MAGAZYN SQUARE.PL JANUARY 2018

Page 1

www.MAGAZYNSQUARE.pl WWW.MAGAZYNSQUARE.PL!

NOWA ODSŁONA STRONY

WEJDŹ I ZOBACZ! ZAPRASZAMY!

ISSN 1759-2577

Styczeń 2018

BEZPŁATNY

Na narty tylko w polskie Tatry

Ropa: szkocki sposób na bogactwo i niepodległość Kalendarz podatnika 2018 ZAPRASZAMY NA WIELKI FINAŁ WOŚP GLASGOW, EDYNBURG 12-14 STYCZNIA!1


2


01/18

Spis treści

wydawca

www.magazynsquare.pl redakcja@magazynsquare.pl marketing@magazynsquare.pl nakład: 20 000 egz.

4

16

32

26

adres redakcji 41 Tollpark Pl, Wardpark East, Glasgow Metropolitan Area G68 0LN (biuro nr 1) 01236 736611 wew. 2 redaktor naczelny Anna Bator-Skórkiewicz tel. 0773 076 1022 a.skorkiewicz@magazynsquare.pl z-ca redaktora naczelnego Krzysztof Mielnik-Kośmiderski krzysztof@magazynsquare.pl marketing / reklama Anna Surdacka anna@magazynsquare.pl dział graficzny Patryk Choiński skład Zuzanna Chojnacka

dziennikarze Monika Nowicka, Krzysztof Kruk Mateusz Nowak, Agnieszka Szturm, Agnieszka Chęćka, Izabela Mikos Adam Mikos, Dariusz Dusza Piotr Wojciechowski Katarzyna Jajszczok, Aileen McKay tłumaczenie Anna Marciniak nasi partnerzy

Poglądy zawarte w felietonach są osobistymi przekonaniami ich autorów i nie zawsze są zgodne z przekonaniami Redakcji Magazynu Square.pl. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i przeredagowywania tekstów oraz obróbki nadesłanych zdjęć. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych. Reprodukcja i przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy. Źródła zdjęć zamieszczonych w Magazynie: archiwa Redakcji lub autorów, 123RF.com, depositphotos.com, fotolia.com, freeimages.com, flickr.com

4 W PIGUŁCE 6 WYSPA Z BLISKA Kalendarium wydarzeń 10 NAUKIA I WIEDZA Hyperloop

30 Z PERSPEKTYWY Koń Trojański 32 RODZINA PL Życzenia na dzień babci i dziadka

12 FELIETON Druga strona lustra

35 KULTURA CAFFE Książka, film, muzyka, Wydarzenia Kulturalne

14 OKIEM REPORTERA Moje dzieci mnie nie chcą

36 NASZE SPRAWY O przemocy

16 PORADNIK UK Kalendarz podatnika

38 URODA

Łupie mnie w krzyżu i co ja z tego mam?

40 KROK W PRZESZŁOŚĆ Zapomniane istnienie

22 SHORT PRESS Informacje z UK w skrócie

42 NA WIDELCU Nasz Sklep

24 POMYSŁ NA... Na narty tylko w polskie Tatry

44 WYWIADY I OPINIE Los Polaków na angielskim Podlasiu

26 TEMAT NUMERU Ropa - bogactwo Szkocji 29 ZDROWIE Skandal chirurgiczny - ofiarami są kobiety

46 MOTORYZACJA Moto info 2018 49 KRZYŻÓWKA 3


W pigułce

Autor: Krzysztof Mielnik-Kośmiderski

Podwyżki cen biletów kolejowych w UK Nieprzyjemna informacja dla tych z nas, którzy korzystają z usług brytyjskich kolei. 2 stycznia znacznie podrożały opłaty za przejazd.Tego dnia średnia cena biletów kolejowych urosła od 3,4% ( Virgin Trains East Coast, Greater Anglia, London Overground, RfL Rail Travelcards) aż do 4,7% ( TransPennine Express, Northern). Stanowi to najwyższy wzrost taryfy kolejowej od 5 lat! Brytyjczycy bynajmniej nie przechodzą obok tej zmiany obojętnie. Na blisko 40 dworcach kolejowych odbyły się protesty. Członkowie związku kolejowego, transportowego i morskiego, wręczali pasażerom słodkie czekoladki, aby „osłodzić im przełknięcie gorzkiej pigułki”, jaką stanowią podwyżki. Stephen Joseph – dyrektor generalny Kampanii na rzecz lepszego transportu (CBT ) – zarzucił rządowi, że dławi rozwój kolei, wprowadzając kolejne podwyżki, podczas gdy np. opłata paliwowa pozostaje na tym samym poziomie już siódmy rok z rzędu. Cóż... Wygląda na to, że podróż pociągiem stała się na Wyspach luksusem dla wybranych.

Szkocja o krok od legalizacji marihuany w leczeniu Szkoci nastawiają się na wielomilionowe z ysk i po oświadczeniu Światowej Organizacji Zdrowia. WHO potwierdziło, że będąc y jednym ze sk ładników marihuany k annabidiol (CBD), skutecznie pomaga w leczniu padaczk i i wielu innych schorzeń. CBD dostępny jest zgodnie z prawem, na otwar tym r ynku i czę sto oferowany w postaci olejków, k ropli lub k apsułek . Pod koniec 2017 roku rapor t Światowej Organizacji Zdrowia ujawnił, że CBD może pomóc w leczeniu objawów z wiązanych z chorobą Alzhaimera i Park insona, walcz yć z powik łaniami cuk rz ycow ymi, koić ból i niwe lować skutk i depresji. Badania sugerują też, że olej z konopii indyjsk ich – którego k lasyfik acja prawna zostanie omówiona w szkock im parlamencie – może być skutecznym środk iem prze ciwzapalnym. Producenci oleju wierzą, że orze czenie WHO będzie stanowiło punkt z wrotny dla br ytyjsk iego przemysłu farmaceutycznego. Szkocc y rolnic y już w yk azują zainteresowanie uprawą konopii. Jak mówi David Lewington: „W zak resie prac nad przepisami dopuszczając ymi stosowanie lek arstw na bazie CBD, szkock i rząd w yprzedza Wielk ą Br ytanię (…) Być może wk rótce Szkocja stanie się jednym z głównych producentów produktów na bazie konopii”. 4


W PIGUŁCE

Zmiany w szkockich podatkach

Bilety lotnicze zarezerwujemy nawet, jeśli nie mamy pieniędzy Świetne okazje cenowe nie czekają, aż uzbieramy potrzebną kwotę. Pojawiają się, by zaraz zniknąć z oferty. Nowa opcja na rynku powinna pomóc w rozwiązaniu problemu braku gotówki. Platforma do kupowania biletów Flymble, jako pierwsza wprowadziła usługę „fly now, pay later”. W serwisie wybieramy miejsce docelowe, datę podróży i linie, którymi chcemy lecieć. Otrzymujemy wówczas wgląd w listę lotów. Wybieramy od 2 do 10 miesięcy na spłatę należności za bilet. W momencie kupna płacimy jedynie 10 proc. ceny. Jedynym minusem jest to, że serwis nalicza prowizję za usługę, więc lepszym rozwiązaniem zawsze będzie jednorazowa zapłata pełnej kwoty. Ale nie ma róży bez kolców. Jeśli cena biletu na dany lot stanowi wyjątkową okazję, wówczas z pewnością warto rozważyć rozwiązanie Flymble.

Brytyjczycy odwracają się od Brexitu Grudniowe badanie opinii publicznej pokazało, że rodzimi mieszkańcy Wysp zaczynają otwierać oczy. Wg sondażu przeprowadzonego przez The Independent, 51% Brytyjczyków chciałoby pozostania ich kraju w obrębie Unii Europejskiej. Za Brexitem trwardo opowiedziało się tylko 41%. Sondaż BMG Research pokazuje zmęczenie społeczne po zrywie sprzed półtora roku. Z drugiej strony – jak zauważają komentatorzy – wśród przepytywanych w ankiecie duży odsetek stanowili ludzie, którzy nie zostali dopuszczeni do ubiegłorocznego głosowania (ze względu na narodowość lub zbyt niski wiek). A zatem miarodajny wynik możnaby osiągnąć jedynie poprzez przeprwowadzenie ponownego referendum. Jesteśmy za!

Sekretarz finansów - Derek Mackay - ogłosił dużą reformę podatkową w budżecie Szkocji. Od najbliższego roku podatkowego (zaczyna się on 6 kwietnia), wprowadzone zostaną nowe progi podatkowe. Na zmianach zyskają najsłabiej uposażeni, stracą – ci zarabiający więcej. Zgodnie z reformą ogłoszoną przez Mackaya, od roku podatkowego 2018/19 stawka podatku dochodowego pobieranego od osób zarabiających między £24’000 a £44’273 rocznie zwiększy się z 20 do 21%. Więcej zapłacą również wszyscy, których dochody są wyższe niż £44’273 na rok. Od każdego funta zarobionego powyżej tej kwoty, przyjdzie im zapłacić nie 40 – jak to jest obecnie – a 41% podatku. Podniesieniu ulegnie też stawka podatku dla najzamożniejszych mieszkańców Szkocji. Zarabiający powyżej £150’000 rocznie, od każdego funta powyżej tej kwoty, będą musieli oddać fiskusowi nie 45, a 46%. To były złe wiadomości. Czas na pozytywną informację dla wszystkich, którzy wprawdzie przekroczą próg kwoty wolnej od podatku (£11’850), ale których roczne zarobki nie będą wyższe niż £13’850. Stawka podatku w tym przedziale zostanie obniżona o 1 procent i wynosić będzie 19% Zadowoleni z oświadczenia są przede wszystkim ci mniej zarabiający (w tym duża rzesza Polaków mieszkających w Szkocji). Mniejszy powód do radości mają dla odmiany zamożniejsi podatnicy. Derek Mackay zapewnia, że rozwiązanie to przyniesie korzyść Szkocji. Jak powiedział: „Zmiany sprawią, że nikt spośród tych, którzy zarabiają poniżej £33’000 rocznie – czyli 70% wszystkich podatników – nie zapłaci więcej podatku niż obecnie (...) Jest wręcz przeciwnie. Wprowadzenie nowej stawki „starter ” oznacza, że ci zarabiający do £26’000 rocznie – czyli 55% wszystkich podatników – zapłacą minimalnie mniej podatku, niż gdyby mieszkali w innej części Wielkiej Brytanii!” Mackay podkreślił również, że stawki stanowią przygotowanie do nowych wyzwań finansowych, które pojawią się w związku z Brexitem i malejącą liczbą Szkotów w wieku produkcyjnym.

5


wyspa z bliska

12-13 stycznia Miejsce: Glasgow Kategoria: festiwal

Kalendarium

wydarzeń

St Mungo Festival Festiwal St Mungo odbędzie się w kilku lokacjach na terenie Glasgow – w Wellington Church, St Andrews Cathedral i Mitchell Library. Ideą Mediaeval Glasgow Trust jest przybliżanie bogatej historii i zróżnicowanych tradycji tego miejsca. Zaproszeni do udziału są wszyscy mieszkańcy oraz zainteresowani historią Glasgow. Koszt: bezpłatnie Więcej info: http://bit.ly/2jTSsj4 12 stycznia, 1 lutego Miejsce: Glasgow Kategoria: muzyka Whitney: Queen of the Night Wydarzenie opisywane jako „magiczna przejażdżka roller coasterem przez trzy dekady klasycznych hitów” z zapierającycm dech w piersiach występem w stylu Whitney. Uczestniczący posłuchają takich klasycznych utworów jak „I Wanna Dance with Somebody”, „One Moment in Time”, „I’m Every woman” czy „My Love is Your Love”. Whitney Houston – jedna z najbardziej nagradzanych artystek świata pozostawiła wspaniałą spuściznę, której będzie można się oddać w drugim tygodniu stycznia i na początku lutego. Dla fanów wokalistki – pozycja obowiązkowa! Koszt: £26 Więcej info: http://bit.ly/2Aobi8p Od 12 stycznia do 3 lutego Miejsce: Aberdeen Kategoria: wystawa

17 stycznia – 15 lutego Miejsce: Glasgow Kategoria: rozrywka

innych artystów wspomaganych pracami absolwentów i studentów Grays School of Art. Koszt: bezpłatnie Więcej info: http://bit.ly/2kxiZCq 14 stycznia Miejsce: Aberdeen Kategoria: teatr The Funtastic Factory Przygotuj się na idealne prezenty, wspaniałe zabawki i mechaniczny chaos! Gary, Anya i Kevin są zajęci pracą w fabryce zabawy. Funki, Fluffy i Flossie uwielbiają zabawy, a wróżka Fran dzieli się smacznymi łakociami. „The Funtastic Factory” to oferujące mnóstwo uśmiechu połączenie teatru i zabawy, w której dzieci dostają szansę, aby samemu również wystąpić na scenie. Koszt: £17 (bilet rodzinny) Więcej info: http://bit.ly/2CvZrq7 17 stycznia Miejsce: Glasgow Kategoria: hobby Furniture Workshop Niezwykłe warsztaty uczące sztuczek, dzięki którym możesz w prosty i tani sposób odnowić swoje stare meble – i być może zacząć żyć z odnawiania starych sprzętów. Podczas warsztatów poznasz również tajniki sprawnego marketingu. Studio znajdziesz o kilka minut drogi spacerem od Kelvinbridge. Ważna uwaga – na warsztaty koniecznie warto ubrać stare ubrania, gdyż podczas intensywnej pracy z farbami możnaby zniszczyć nową odzież.

Analogue Photography Exhibition Wystawa fotografii analogowej, w której zobaczymy rezultat eks- Koszt: : £100 perymentów ze światłem, kolo- Więcej info: http://bit.ly/2o29yzZ rem i techniką wykonania zdjęć. Wystawa niesie sposobność do zapoznania się z fotograficznymi dziełami znanego dokumentalisty Jona Nicholsona, czarodzieja kolodium Alastaira Cooka i kilku

6

Speed Dating Chcielibyście poznać nowe, interesujące osoby? Speed dating to forma szybkiego poznawania 17-20 stycznia nowych ludzi, która połączyła już Miejsce: Aberdeen wiele par. Niezwykle popularna Kategoria: balet w Stanach Zjednoczonych forma „szybkiego randkowania”, cieszy Scottish Ballet: The Nutcracker się niesłabnącym powodzeniem Przeżyj fantastyczną przygodę również w Wielkiej Brytanii. Czy z małą dziewczynką o imieniu odważysz się dać sobie szansę na Klara, która zasypiając przy wigipoznanie nowych osób? lijnym stole, spotyka księcia, staje w obliczu bitwy z wielkimi myszaKoszt: £20 mi i szczurami, a wreszcie – zoWięcej info: http://bit.ly/2ruXsk1 staje wciągnięta w słodką krainę słodyczy. „Dziadek do orzechów” 18 stycznia – 4 lutego to klasyka baletu. Tutaj – w znaMiejsce: Glasgow komitym wykonaniu, które gwaKategoria: muzyka rantuje masę doskonałej zabawy dla całej rodziny! Celtic Connections Koszt: £15 - £46 Koncert z okazji 25-lecia imprezy, Więcej info: http://bit. otworzy 2-tygodniową ucztę dla ly/2CdBVNQ miłośników celtyckich klimatów. David Ramirez, Merchant City Trad Trail, Danny Kyle, Ricky Ross 17-20 stycznia & Roseanne Reid, Iain MacFarlane Miejsce: Giffnock Trio, Saltfish forty and Red Tail Kategoria: teatr Ring – to na otwarcie. Podczas festiwalu czekają nas występy wielu Arthur’s Miller All My Sons znanych, jak I nieodkrytych jeszKlasyczna sztuka Arthura Millera cze talentów muzyki celtyckiej. rozgrywa się w Ameryce tuż po II wojnie światowej i bada złożoKoszt: od £10 ną relację między ojcem i synem Więcej info: http://bit.ly/1lho2U9 oraz konflikty między wątpliwą etyką biznesu a osobistą moralnością. Po części dramat rodzinny, 20 stycznia po części thriller, rozpoczyna się Miejsce: Aberdeen w spokojny niedzielny poranek Kategoria: muzyka na dziedzińcu domu rodzinnego Kellerów na środkowym zachoLegends of American dzie USA. Niespodziewany ciąg Country Show zdarzeń, w ciągu zaledwie jedneJeśli lubicie muzykę country, go dnia odmieni losy rodziny. nie powinno Was tu zabraknąć. W programie zaplanowano wyKoszt: £13 - £15 stępy trzech wokalistów: Roda Więcej info: http://bit.ly/2zcwY9j McAuley’a, Joe Moore’a i Tracey McAuley. Wsparci przez Celtic Storm, przeniosą Cię prosto do Nashville. Dawka muzyki ze środkowej części USA przypomni klasyczne kawałki Dolly Parton, Johnny’ego Casha, Merle Haggarda i Alana Jacksona. Koszt: £22 Więcej info: http://bit. ly/2BqzudN


wyspa z bliska 21-23 stycznia Miejsce: Glasgow Kategoria: targi Scotland’s Speciality Food Show Największa wystawa kulinarna Szkocji już po raz dziesiąty będzie odbywać się w obecnym formacie. Jest ona wynikiem połączenia Scotland’s Food Show z Glasgow i Specialty Food Show z Edynburga. W hali znajdziemy kilka punktów gastronomiczych, w których będziemy mieli możliwość wypróbowania miejscowych specjałów: wyroby piekarskie, cukiernicze,alkohole i słodycze. W centrum teatralnym czeka nas również szereg imprez edukacyjnych i teatralnych. Koszt: bezpłatny dla prowadzących działalność handlową Więcej info: http://bit.ly/1PQSm7I 24 stycznia Miejsce: Glasgow Kategoria: rozrywka Chris Rock Amerykański aktor i reżyser, a także osobowość w zakresie stand-up comedy, wraca na Wyspy po 10 latach. Komik pochodzący z Brooklynu zdobył cztery nagrody Emmy, trzy nagrody Grammy i od lat zaliczany jest do światowej czołówki stand-up comedy. W 2006 roku został uhonorowany nagrodą HBO. Człowiek orkiestra – odnosi sukcesy zarówno w filmie, jak i telewizji – jako aktor, scenarzysta i reżyser. Koszt: £40 - £95 Więcej info: http://bit.ly/2jUOLJZ 26 stycznia – 3 lutego Miejsce: Edynburg Kategoria: teatr Manipulate Visual Festival Theatre Ciekawe i jedyne w swoim rodzaju doświadczenie, które ma na celu rzucić wyzwanie i zainspirować publiczność. Oprócz występów i filmu, zebranych czeka również zaproszenie na serię kursów w ramach Dance Base w Edynburgu. Inspirujące doświadczenie, które już od lat zachęca młodych twórców, aby konsekwentnie tworzyli i prezentowali własne programy teatralne. Koszt: w zależności od punktu programu: od £0 do £20 Więcej info: http://bit.ly/1WLMmeq

26-27 stycznia Miejsce: Edynburg Kategoria: rozrywka Burns Supper & Scottish Evenings Tradycyjne obchody urodzin narodowego wieszcza Szkotów uświetnione zostaną kolacją wydaną na pokładzie The Royal Yacht Britannia. Ze względu na wyjątkowo duże zainteresowanie, w tym roku wydarzenia zostaną podzielone na dwa dni. Na pokładzie będzie oczekiwał tradycyjny szkocki dudziarz, a przybywających kolacją poczęstuje Mark Alston i jego Royal Galleys. Ciekawe, oryginalne i jedyne w swoim rodzaju wydarzenie – dla chcących poczuć ducha szkockiej zabawy wyższych sfer. Koszt: £185 Więcej info: http://bit.ly/2AmaoJI 24-28 stycznia Miejsce: Edynburg Kategoria: rozrywka Burns for beginners Narodowy wieszcz Szkocji dla początkujących. Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego o Robercie Burnsie jest tak głośno? Wiadomo – Burns był jedną z literackich sław Szkocji... ale o czym dokładnie pisał? Burns for beginners to ciekawe doświadczenie, które pozwala poczuć prawdziwie szkockiego ducha w przyjemnym otoczeniu. Koszt: wliczony w zwyczajową cenę wstępu do zamku Więcej info: http://bit.ly/2AnckS3 30 stycznia Miejsce: Lerwick Kategoria: festiwal Up Helly Aa Impreza odbywa się w Lerwick na Szetlandach w ostatni worek stycznia każdego roku. I choć dla mieszkańców centralnej Szkocji może to być prawdziwa wyprawa, w wydarzeniu waro wziąć udział choćby raz. Dzień Helly Aa obejmuje serię efektownych przemarszów, których kulminacją jest pochód z płonącymi pochodniami. Przygotowania do tego dnia trwają przez cały rok. 46 drużyn przygotowuje określony program i stroje. Jeśli chcecie zakosztować esencji folkloru regionu, nie ma lepszej okazji! Koszt: bezpłatny Więcej info: www.uphellyaa.org

Do 2 lutego Miejsce: Stirling Kategoria: wystawa

Do 25 lutego Miejsce: Edynburg Kategoria: rozrywka

The Giant Lanterns of China Ponad 450 gigantycznych lamLEGO: Jacobite Risings at Stir- pionów, które zostały zainstaloling Castle wane na terenie edynburskiego Na ogromnej planszy o wymiazoo, zamieniło je w arenę pełną rach 6x3 metry rozmieszcozne niezwykłych, żywych dzieł sztuzostały zamek Corgarff i koszary ki. Latarnie tworzą przepięknie Ruthven, pasmo górskie Cairnoświetlony, nocny szlak przez gorm, wioska Highland, fortycałe zoo, koncentrując się na wyfikacje i ponad 2000 żołnierzy! eksponowaniu motywów zwiąPonad milion klocków (!) ukłazanych z Chinami, edynburskim dane było przez piątkę artystów: zoo i Królewskim Towarzystwem Dana Harrisa, Jamesa Pegruma, Zoologicznym w Szkocji. Nad Simona Pickarda, Tima Goddarda stworzeniem kreacji pracowało i Steve’a Snasdella Model powstał 150 syczuańskich rzemieślników, w tym roku w związku ze Szkocpoświęcając na ich wykonanie 25 kim Rokiem Dziedzictwa Histotysięcy godzin pracy! Zoo w Edynrycznego i Archeoligii. burgu jest jedynym miejscem w Szkocji, w którym będzie można Koszt: £9 - £15 (w cenie wstępu podziwiać wystawę. do zamku) Więcej info: http://bit.ly/2kw73kc Koszt: £19 Więcej info: http://bit.ly/2yxL2GO 9, 10 lutego Miejsce: Glasgow Kategoria: muzyka Do 25 lutego Miejsce: Edynburg The Glasgow Tattoo Kategoria: wystawa Prezentacja muzyków i tancerzy ze Szkocji i całej Europy. W show Scotland’s Early Silver udział wezmą Massed Pipes & Odkryj niezwykłą historię tego, Drums oraz Glasgow Tattoo Hijak srebro pomogło kształtować ghland Dance Troupe i kilka grup królestwo Szkocji. Dziś złoto jest europejskich: Drum & Showband cenniejsze niż srebro, ale w pierwAdeste Musica i Band of Liberaszym tysiącleciu naszej ery to włation z Holandii oraz Historical śnie srebro było najpotężniejszym Flag Wavers of Contrada Di Cori metalem szlachetnym Szkocji. z Włoch. Wystawa przedstawia niezwykłe obiekty,których powstanie datuje Koszt: £35 - £45 się na okres między 75 a 1000 Więcej info: http://bit.ly/2ktN5Xs rokiem naszej ery. Early Silver pokaże nam, jak wielką rolę srebro Do 16 lutego wywarło na kształt regionu. Miejsce: Edynburg Kategoria: wystawa Koszt: darmowe Więcej info: http://bit.ly/2kwPErB Canongate Stars & Stories Wystawa z okazji 500-lecia niesa- Do 18 marca mowitej historii literackim szlaMiejsce: Edynburg kiem. Poznajcie książki z samego Kategoria: wystawa serca stolicy, które ukształtowały historię Szkocji. Wystawa pod Coffee. A Global success przewodnictwem City of LiteraCzy wiedzieliście, że kawa jest ture Trust, Canongate Trust oraz drugim najważniejszych surowCanongate Stars & Stories, to cem handlowym na świecie? 70% 24 lightboxy z cytatami I frazawszystkich znanych gatunków mi zaczerpniętymi ze słynnych kawy jest obecnie zagrożonych książek i wydawnictw z różnych wyginięciem ze względu na epok. Wyświetlane są one wzłóż degradację terenów, na których Cannongate na starym mieście aż jest ona uprawiana. Wystawa do połowy lutego 2018 roku. odkrywa historię globalnego sukcesu kawy. Zobacz, co czyni się, Koszt: darmowe aby zachować ostatnie siedliska Więcej info: http://bit.ly/2zeS8nc dzikiej kawy Arabica i zapewnić im trwałą ochronę dla kolejnych pokoleń. Koszt: darmowe Więcej info: http://bit.ly/2kx4EWB

7


8


9


nauka i wiedza

Autor: Krzysztof Mielnik-Kośmiderski

Hyperloop at Launch Festival 2016 by Kevin Krejci, (CC BY 2.0)

Hyperloop

- transport przyszłości połączy Wyspy Wyobraźcie sobie, że przybywając na dworzec w Edynburgu, wchodzicie do kilkumetrowej kapsuły, siadacie, zapinacie pasy i - nie wzbijając się w powietrze, ale wciąż pozostając na ziemi - po 45 minutach wysiadacie w... Londynie! Brzmi jak science-fiction? Jeszcze do niedawna to w istocie było mało prawdopodobne! Projekt, który zrodził się w głowie Elona Muska systematycznie przybierał jednak coraz realniejsze kształty, a wkrótce przerodzi się w rzeczywistość.

Wizja geniusza Elona Muska bez przesady można by nazwać Albertem Einsteinem naszych czasów. Wszystkie projekty, za które zabierał się 46-latek z południowej Afryki, okazywały się bowiem odkryciem mającym ogromny wpływ na rzeczywistość milionów ludzi. Czy dokonując zakupów na Ebayu płacicie przelewami bankowymi, czy raczej korzystacie z Paypala? Ten najpopularniejszy na świecie system szybkich płatności online został wymyślony właśnie przez Muska. A Tesla Motors? Firma ta stworzyła super zaawansowany, w pełni elektryczny samochód. Musk, jako autor głównej strategii biznesowej przedsiębiorstwa, postawił sobie za cel dostarczanie niedrogich pojazdów elektrycznych dla masowego klienta. Po stworzeniu kilku modeli aut, które zasłynęły ze swej niezawodności, ale były niezwykle drogie (Tesla Roadster, Model S, Model X), pod koniec roku 2017 przyszła kolej na Model 3, któ10

ry sprzedawany jest w znacznie przystępniejszej cenie 35 tys. dolarów. Musk zdecydował się przy tym na krok, który po raz kolejny świadczy o jego geniuszu. Do sprzedaży trafią elektryczne układy napędowe, dzięki którym inne przedsiębiorstwa będą mogły tworzyć własne modele, bez konieczności opracowywania ich od podstaw. Musk zachowa za to monopol do opracowania systemu unikalnych stacji ładowania aut – co w przypadku, gdy projekt zyska na popularności, gwarantuje mu wpływy niewyobrażalnej wręcz wysokości.

Hyperloop oczkiem w głowie Po pięciu latach od założenia Tesli, Musk zaprezentował propozycję, która znów zadziwiła świat. Chodziło o coś, co można by nazwać zupełnie nową formą komunikacji. Hyperloop pojawił się jako środek transportu łączący „Greater Los Angeles Area” (czyli grupę miast zgromadzonych wokół LA) i „San Francisco Bay Area”. Podróż miałaby odbywać się za pomocą niedużych - bo mieszczących do kilkunastu osób – kapsuł transportowych. Idea jest prosta: między danymi miastami powstaje sieć szerokich rur. Kapsuła z siedzącymi w niej pasażerami zostaje „wstrzelona” pod ciśnieniem w punkcie startu i dociera z ogromną prędkością do punktu docelowego. Pierwsza z zaprojektowanych tras - między Los Angeles a San Francisco – rozciągać będzie się na 560 kilometrów, a dzięki zastosowaniu innowacyjnego systemu napędzania, w pełni opartego na kumulo-


nauka i wiedza wanej energii słonecznej, umożliwi dotarcie z punktu „A” do punktu „B” w zaledwie pół godziny. Prędkość osiągana przez kapsułę, w pewnych momentach podróży ma wynosić 1220 km/h!

Mocny polski akcent Pomysł i teoria, to jedno. I choć to Musk przedstawił wytyczne pozwalające na dalszy rozwój prac, samo opracowanie projektu funkcjonalnych tuneli transportujących oraz odpornych na przeciążenia kapsuł transportujących, zostało powierzone innym. Przy najlepszych uczelniach całego świata swe działania rozpoczęły grupy studentów, które pracowały nad stworzeniem prototypów. Jedna z takich właśnie grup działała przy Uniwersytecie Edynburskim, a w jej skład – obok fascynatów z innych krajów, weszli Polacy: Adam Kijowski, Adam Anyszewski, Bartosz Król, Łukasz Pietrasik i Paweł Safuryn. Każdy z nich studiował inżynierię. Miesiące siedzenia nad projektem, żmudnych doświadczeń i dopracowywania szczegółów, przyniosły efekt. Zespół z udziałem Polaków opracował rozwiązania, które spodobały się samemu Muskowi i decydentom z Doliny Krzemowej na tyle, by w pewnym stopniu wykorzystać je przy tworzeniu pierwszej kapsuły transportowej.

Stojąc u wrót przyszłości Chociaż patrząc z boku i słysząc o projekcie po raz pierwszy, można by powątpiewać, czy pomysł Muska nie jest, aby surrealistyczną mrzonką, to jednak właśnie osoba geniusza z Pretorii sprawia, że o ultraszybkim środku masowego transportu nie rozmawiamy jako o teorii, ale rzeczywistym, namacalnym tworze. Hyperloop uzyskał wsparcie logistyczne od rządów kilku państw oraz finansowe ze strony transportowych gigantów – General Electric i francuskiego SNCF. W 2017 roku Hyperloop One rozpoczął pierwsze testy nowej technologii. Na liczącym 500 metrów, eksperymentalnym odcinku tunelu w Nevadzie, moduł osiągał prędkość 70 mil na godzinę w ciągu 5,3 sekundy. Elon Musk zapewnia, że projekt nabiera rozpędu i już wkrótce scenki rodem z filmów sci-fiction, gdy kapsuły z zawrotną prędkością będą przemierzać świat - staną się rzeczywistością.

Elon Musk by JD Lasica, (CC BY 2.0)

Edynburg bliżej Londynu Hyperloop sprawdza się znakomicie na dużych, płaskich przestrzeniach. Budowa infrastruktury w takim terenie jest znacznie łatwiejsza – a jak można się domyślić, w tym przypadku projektanci nie mogą pozwolić sobie na spore przewyższenia. To dlatego uważa się, że Hyperloop znakomicie sprawdzi się na pustyni, np. w krajach takich jak Arabia Saudyjska czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Jedną z pierwszych tras ma być ta między Los Angeles i San Francisco. Jednak kolejne propozycje zdają się być szczególnie ciekawe z naszego punktu widzenia. Londyn – Edynburg (długości 414 mil), Liverpool – Glasgow (długości 339 mil) lub Cardiff – Glasgow (657 mil) to odcinki, które rozbudzają wyobraźnię. A są brane pod uwagę jako poważne propozycje!

Hyperloop by Sam Churchill, (CC BY 2.0)

11


Felieton

Autor: Darek Dusza

Druga strona

lustra Uzależnienia

Całe nasze dorosłe życie to ciągła walka. Walka z uzależnieniami. Potrafimy uzależnić się od wszystkiego, chociaż jest kilka podstawowych uzależnień, które zniewalają nas nader skutecznie. Tak, zniewalają, ponieważ nawet najbardziej niewinne robi z nas poddanego, czyni z nas niewolnika. Nadal na czele listy przebojów króluje alkohol. Piwo, wino, wóda, whisky strumieniami przelewa się przez nasze gardła. I wielu bez tego nawilżenia wewnętrznego nie potrafi już funkcjonować. Lampka winka co wieczór dla pani, cztery browce dla pana. W weekend ciut więcej. Innym bardzo popularnym, chociaż już nie tak, jak dawniej uzależnieniem jest nikotynizm. Sam przez czterdzieści lat nad wyraz aktywnie zadymiałem siebie i otoczenie. Ale od ponad czterech lat to przeszłość. Rzuciłem fajki i to bez pomocy cudownych, reklamowanych i odpo12

wiednio wycenionych medykamentów. One też nie są niewinne, mój serdeczny przyjaciel uzależnił się od gumy do żucia z nikotyną... Nic tak w uzależnieniu nie cieszy, jak wyrwanie się z jego szponów. Właśnie, może po to się uzależniamy, żeby wykazać się siłą woli i charakterem przy odchodzeniu od nałogu? Chociaż w przypadku mocnych drugów nie zawsze się to udaje. Niestety. Są też uzależnienia, które nie szkodzą, a wręcz odwrotnie. Znam kilku ćpunów uzależnionych od biegania. Nieważne, deszcz, śnieg czy zawierucha, dzień w dzień przemierzają truchtem dziesiątki kilometrów. Biegają, bo muszą, bo czują taką fizyczną i psychiczną potrzebę. Bieganie, rower, las, pływanie. Czytanie, słuchanie muzyki. Jest tyle pięknych „nałogów ”. Na pewno mniej szkodliwych niż wóda, fajki i koks. To co, hamburgerka i frytki? No przecież nikt się nie uzależnił od jedzenia. Na pewno?


13


okiem reportera

Autor: Jerzy Joniec/ londynek.net

Moje dzieci mnie nie chcą Rozmowa dwóch znajomych: „Jak tam twoi rodzice radzą sobie na emeryturze? Chyba dobrze, bo nie proszą nas o pomoc”. Starość to nie radość Polska należy do trzydziestki najstarszych demograficznie państw na świecie, ale według raportu Global Age Watch Index, jesteśmy prawie na 90. miejscu, jeżeli chodzi o ocenę sytuacji ludzi starych w naszym kraju. Co to oznacza? Mianowicie to, że za mało zastanawiamy się nad problemami osób starszych, ich potrzebami socjalno-bytowymi, ochroną i utrzymaniem stanu ich zdrowia oraz problemami psychicznymi, które także przychodzą z wiekiem. Zaraz jednak mogą paść słowa: „Po co przejmować się ludźmi, którzy już nie pracują, nie mogą nikomu nic dać ani pomóc. A do tego trzeba się jeszcze nimi opiekować, pielęgnować ich, a na to nie mamy czasu”. Ci, którzy prezentują takie stanowisko powinni jednak pamiętać, że niedługo może spotkać ich taki sam los jak ich ojca, matkę czy dziadków. Nikt przecież nie jest wiecznie młody i każdy człowiek ulega procesowi starzenia. Ocenia się, że po 20-25 latach, w Polsce będzie prawie 10 mln emerytów. Czy będzie wtedy miał ich kto leczyć? Czy znajdzie się wystarczająca ilość ludzi, którzy będą skłonni opiekować się nimi i pomagać im zaspokajać swoje potrzeby? Obawiam się, że nie. Dlaczego? Ponieważ już teraz wszędzie widzę starsze, samotne osoby 14

i co gorsza, jest ich w miarę upływu czasu coraz więcej. Obserwuję także bezdomnych ludzi w podeszłym wieku, przemieszczających się po ulicach, skwerach i w parkach Krakowa. Z racji pełnienia funkcji sądowego kuratora społecznego odwiedzałem także w ostatnich 2 latach zakłady opiekuńczo-lecznicze oraz domy spokojnej starości i widziałem w nich wiele starszych osób, które zostały „oddane” pod opiekę tych placówek, bo rodzina nie miała dla nich czasu. Wszystkie te placówki – zwłaszcza funkcjonujące w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia – po prostu pękały w szwach, a wszędzie gościł ten sam smutek, nostalgia, samotność i wyczekujące spojrzenia starych, zrezygnowanych ludzi. Czy oni płacą za swoje błędy? Patrząc na nich zadawałem sobie pytanie: czy byli aż tak złymi ludźmi, że w ramach „sprawiedliwości społecznej” trafili tutaj, aby w samotności czekać na zakończenie swojego ziemskiego bytu? Czy aż tak bardzo skrzywdzili swoich bliskich, że kiedy stali się zależni od otoczenia, to oni usunęli ich na margines swojego życia? A przecież ci starsi ludzie nieraz poświęcili wiele lat swojego życia, aby wychować dzieci, dać im wykształcenie oraz zapewnić odpowiedni start życiowy. Okazywali im miłość, troskę i przywiązanie oraz byli skłonni do wielu poświęceń, byle tylko ich dzieciaki były szczęśliwe. Często jednak dorosłe dzieci nie potrafią zrewanżować się starym i często niedołężnym rodzicom i nie chcą zrezygnować ze swoich przyzwyczajeń i trybu życia, aby mieć czas dla matki lub ojca, którzy potrzebują ich pomocy i wsparcia.


okiem reportera Młodzi ludzie nie rozumieją, że dla starszych osób najgorsza jest nie sama choroba czy ubóstwo, ale właśnie ich samotność. Starzenie się człowieka jest procesem nieuchronnym Starzenie się, jak każdy inny proces, będzie przebiegało etapowo i dawało człowiekowi możliwość dokonywania w swoim życiu takich zmian, które pozwolą zminimalizować negatywne skutki upływu czasu dla jego organizmu oraz poprawienie wzajemnych relacji w rodzinie. Z jednej strony, dzięki rozwojowi nauk medycznych, możemy obserwować wydłużenie życia ludzkiego. Z drugiej zaś, szybki wzrost liczby obywateli w starszym wieku, w stosunku do ilości osób narodzonych, powoduje starzenie się społeczeństwa i problemy społeczno-ekonomiczne, związane z ubóstwem większości starszych obywateli. Zjawisko to obserwujemy nie tylko w Polsce, ale także w wielu krajach zachodnich, gdzie na jednego czynnego zawodowo obywatela przypada 3-5 emerytów i rencistów, którzy są zależni od środków budżetowych państwa. W bogatych Niemczech jest to raczej problem społeczny, natomiast w Polsce, jest to dodatkowo bardzo ważny aspekt ekonomiczny funkcjonowania państwa, bowiem Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma stale duże trudności z wywiązywaniem się ze swoich zobowiązań wobec byłych i obecnych płatników składek na ubezpieczenia społeczne. Emerytury, które otrzymują obecnie polscy świadczeniobiorcy, stanowią zaledwie 32% średniej państw w UE, a mniej otrzymują tylko emeryci w takich państwach, jak Estonia, Litwa, Łotwa, Chorwacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria i Słowacja. Powoduje to w naszym kraju ubóstwo wielu starszych Polaków i ich zależność ekonomiczną od młodszych członków rodziny. Ci jednak często nie są skłonni do pomocy finansowej rodzicom lub dziadkom, którzy zmuszeni trudną sytuacją występują nawet na drogę sądową, aby uzyskać od własnych dzieci alimenty, które umożliwią im sfinansowanie podstawowych potrzeb życiowych. Niestety, taka sytuacja może w Polsce potrwać jeszcze przez wiele lat, bo system emerytalny w naszym kraju jest poważnie „chory” od dawna, a pozytywnych strukturalnych zmian, jak na razie nie widać. W wielu państwach europejskich, w tym także w Polsce, obserwujemy zjawisko polegające na tym, że kiedy obywatele przekraczają granicę wieku emerytalnego, to zaczynają być marginalizowani jako zbiorowość oraz następuje stopniowe wykluczanie ich z aktywnego życia społecznego i zawodowego. Czy jest to jednak pozytywne zjawisko społeczne?

Na pewno nie, ponieważ osoby starsze, mające długi staż zawodowy, mogą służyć swoim doświadczeniem młodszym i mniej doświadczonym pracownikom. Mają też duże doświadczenie w zakresie życia rodzinnego, wychowywania dzieci oraz prowadzenia gospodarstwa domowego. Czy nie warto więc wykorzystać tego zasobu wiedzy i doświadczenia? Na pewno tak, ale czy młodzi chcą rady i sugestii osób starszych? Niestety, często osoby stosunkowo młode wolą uczyć się na własnych błędach i wychowywać dzieci „po swojemu”. Nie chcą też wtrącania się do ich spraw i mówienia im jak mają żyć. Może boją się oceny swojej drogi życiowej, a może po prostu uważają, że starzy ludzie nie mogą im nic mądrego podpowiedzieć? Czego boją się osoby starsze? Jak pokazują różne badania socjologiczne i społeczne, ludzie w podeszłym wieku najbardziej boją się utraty autorytetu w rodzinie, w miejscu zamieszkania oraz wśród znajomych. Ich obawy dotyczą także niemożności poradzenia sobie z utratą sprawności oraz zdrowia i poradzenia sobie z chorobami wieku starczego. To, co jednak najbardziej spędza sen z oczu ludziom starszym, to samotność i brak możliwości realizacji więzi rodzinnych. Często widzą swoje ukochane dzieci i wnuki bardzo rzadko, „od święta” lub nie widują ich wcale, przez dłuższe okresy czasu. Troska potomstwa ogranicza się nieraz do 2-3 telefonów w miesiącu i obietnic, że jak tylko będą mieli trochę wolnego czasu, to na pewno wpadną i porozmawiają z mamą lub tatą oraz pomogą w drobnych naprawach, zakupach czy porządkach. Jednak rodzicom potrzeba bezpośredniej rozmowy i świadomości, że dzieciom na nich dalej zależy, i że są jeszcze komuś na tym świecie potrzebni. Kiedy jesteśmy dziećmi, to kochamy swoich rodziców i mówimy, że zaopiekujemy się nimi na starość, tak jak oni teraz opiekują się nami. A co pozostaje z naszych obietnic, kiedy jesteśmy dorośli? Podobno „Miarą wartości człowieka jest jego stosunek do innych ludzi”. Ann Landers stwierdziła kiedyś, że „Prawdziwą miarą człowieka jest to, jak traktujemy kogoś, kto nie może nam się w żaden sposób odwdzięczyć”. Ale czy starzy rodzice, którzy poświęcili swoje życie dla dzieci muszą się jeszcze dodatkowo odwdzięczać? Czy jeszcze za mało dali swoim bliskim w swoim długim życiu? Pamiętajmy także o starym porzekadle, że zarówno dobro, jak też zło, zawsze do nas wracają. 15


poradnik uk

Autor: Redakcja

KALENDARZ PODATNIKA w Wielkiej Brytanii

Prawo podatkowe w UK należy do jednych z najkorzystniejszych (z punktu widzenia podatnika). Niemniej stale podlega zmianom (zwłaszcza w kontekście progów podatkowych). Jak z punktu widzenia osoby pracującej na terenie Wielkiej Brytanii wygląda obecny rok podatkowy 2017/2018 i jakie zostały wprowadzone w nim zmiany? I z jakimi podatkami najczęściej spotykamy się na Wyspach? Obecny rok podatkowy w UK rozpoczął się 6 kwietnia 2017 roku, a zakończy się 5 kwietnia 2018 roku. Od 6 kwietnia zaczęły obowiązywać pewne zmiany, zakładające niewielki wzrost progów podatkowych i korektę wysokości kwoty wolnej od podatku. Informacje te są niezbędne zwłaszcza dla tych osób, które pracują na terenie Wielkiej Brytanii i dla tych, które będą rozliczać się z tutejszym HMRC (urzędem skarbowym). Podstawowe informacje na temat płaconych przez siebie składek i podatku dochodowego znajdziesz na dokumencie o nazwie „payslip”, na którym umieszczone są informacje dotyczące Twojej stawki brutto, wynagrodzenia netto i płaconych potrąceń. Jeśli znajdziesz na nim kod podatkowy 1150L oznacza to, że obejmuje Cię ulga podatkowa sięgająca do 11.500 funtów (w poprzednim roku podatkowym było to 11.000 funtów).

Dochód poniżej 11 500 funtów… Co wtedy? W myśl brytyjskiego prawa podatkowego, jeśli osoba pracująca na terenie Wielkiej Brytanii uzyskuje dochód mniejszy niż wspomniana kwota wolna od podatku i jednocześnie żyje w związku (małżeńskim lub partnerskim) z osobą, która zarabia więcej niż 11 500 i mniej niż 45 001 funta, może przenieść część swojej kwoty wolnej od podatku do kwoty małżonka (partne16

ra). Wartość przeniesionej kwoty to różnica pomiędzy wynagrodzeniem pracownika zarabiającego poniżej kwoty wolnej a samą kwotą wolną. Nie może ona jednak wynosić więcej niż 1 500 funtów.

Kod podatkowy – co to jest? Kod podatkowy (o którym pisaliśmy powyżej) to numer, który informuje pracodawców i podmioty wypłacające emerytury o wysokości podatku, jaki ma być potrącony określonemu pracownikowi. Kod podatkowy jest nadawany z początkiem każdego roku podatkowego przez HM Revenue v& Customs. Liczba znajdująca się w kodzie podatkowym pomnożona przez 10 oznacza kwotę wolną od podatku, przysługującą w danym roku podatkowym podatnikowi.

Na zmianę kodu może wpłynąć:

podatkowego

– ślub (bądź sformalizowanie związku z osobą tej samej płci), – pojawi się kolejne źródło Twoich dochodów, zwiększające łączny przychód w ciągu roku, – zmiana wartości Twojego nieopodatkowanego dochodu. O zmianach mogących wpłynąć na zmianę tax code, należy poinformować HMRC (Urząd Skarbowy). W przeciwnym razie, wartość naliczonego podatku może być nieadekwatna do uzyskiwanych przez Ciebie dochodów. W przypadku zmiany Twojego kodu podatkowego, lokalny Urząd Skarbowy (za pośrednictwem tax office) poinformuje Cię o tym, wysyłając do Ciebie dokument o nazwie PAYE Coding Notice. Jakiekolwiek dokumenty, które potwierdzają zmianę bądź zachowanie określonego kodu podatkowego należy bezwzględnie archiwizować. Mogą one się przydać – zwłaszcza wtedy, gdy okaże się, że podatek został naliczony w sposób nieprawidłowy.


poradnik uk Podobnie jak w Polsce, na ternie Wielkiej Brytanii płacenie podatków jest obowiązkowe, dlatego warto znać najważniejsze terminy płatności, aby uniknąć kar. Brytyjski urząd skarbowy HM Revenue & Customs, pobiera podatki, które później przeznaczane są na pokrycie kosztów usług publicznych. Podatki, z którymi mamy najczęściej do czynienia w Wielkiej Brytanii to: Income Tax (podatek dochodowy), Capital Gains Tax (podatek od zysków kapitałowych), Inheritance Tax (podatek spadkowy), Stamp Duty (opłata skarbowa) oraz Value Added Tax (VAT ).

28 lutego – trzeba zapłacić 5 proc. kary od kwoty podatku, który miał być zapłacony do 31 stycznia, jeśli nie został zapłacony

Podatki w Wielkiej Brytanii płaci się na kilka sposobów:

6 lipca – termin składania deklaracji P11D za rok zakończony 5 kwietnia

- PAYE (Pay as you earn), czyli płać w miarę zarabiania - Self Assessment, samodzielne wypełnianie zeznania podatkowego - Podatek pobierany „u źródła”, odciągany od odsetek przed ich wypłatą - Jednorazowa zapłata

NAJWAŻNIEJSZE DATY: 3 miesiące – po takim czasie od samozatrudnienia należy zgłosić ten fakt do brytyjskiego fiskusa - HMRC kwartalnie – należy składać do HMRC tzw. VAT RETURN 19 dnia każdego miesiąca – należy zapłacić PAYE oraz National Insurance

5 kwietnia – kończy się rok podatkowy 19 kwietnia – do tego dnia muszą zostać uregulowane wszystkie zaległości PAYE 31 maja – do tego dnia pracodawcy powinni wręczyć pracownikom dokument P60

6 lipca – kopie formularzy P11D muszą być wręczone pracownikom 31 lipca – termin drugiej płatności na rachunek podatku dochodowego za bieżący rok podatkowy 31 października – mija ostateczny termin na wysłanie drogą pocztową papierowej wersji TAX RETURN FIRMY LIMITED 9 miesięcy po zakończeniu roku rozliczeniowego firmy – należy zapłacić tzw. podatek korporacyjny. W tym samym terminie należy złożyć rozliczenie firmy w Companies House. Rok po zakończeniu roku rozliczeniowego firmy – należy złożyć w brytyjskiej skarbówce rozliczenie firmy razem z CT600.

31 stycznia – do tego czasu muszą online rozliczyć się samozatrudnieni, jest to tzw. TAX RETURN – za poprzedni rok podatkowy zakończony 5 stycznia

17


poradnik uk

Autor: Graham M. Riley

Łupie mnie w krzyżu

i co ja z tego mam?

Problemy z plecami stanowią główną przyczynę zwolnień z pracy w Wielkiej Brytanii, powodując około 20% nieobecności w miejscu pracy i ponad 10 milionów dni roboczych traconych każdego roku.

Kiedy pracodawca jest odpowiedzialny za uszkodzenie ciała pracownika, który odniósł obrażenia?

Urazy pleców mogą również mieć poważne konsekwencje dla życia domowego, zwłaszcza gdy mobilność jest ograniczona, a codzienne zadania są trudne lub niemożliwe do wykonania.

Angielskie przepisy dotyczące ręcznej obsługi przedmiotów z 1992 roku nakładają surowe ograniczenia na wagę towaru, który jest przenoszony przez pojedynczego pracownika za jednym razem. Przepisy nakazuja by pracodawca, w miarę możliwości, rozważył oraz wdrożył zmechanizowane rozwiązanie do podnoszenia ręcznego. Tam, gdzie ręczna obsługa jest nieunikniona, zadania muszą być ocenione pod kątem ryzyka oraz muszą one być właściwie nadzorowane.

Jeśli obrażenia pleców zostały spowodowane przez warunki pracy, możesz ubiegać się o odszkodowanie od swojego pracodawcy. Obowiązuje to zarówno w przypadku roszczeń związanych z urazami z powodu tymczasowych, jak i stałych warunków związanych z powrotem do pracy.

Co powoduje urazy kręgosłupa w pracy? Większość urazów kręgosłupa w miejscu pracy jest spowodowana ciężkim lub powtarzającym się podnoszeniem, przenoszeniem, pchaniem i ciągnięciem. Inne powtarzające się ruchy mogą również uszkodzić plecy - na przykład skręcanie, zginanie i rozciąganie. Urazy pleców czesto gęsto są powodowane podnoszeniem skrzynek w pracy lub ukladaniem produktów na półkach. Niewygodna pozycja ciała może również negatywnie wpływać na plecy, podobnie jak wykonywanie powtarzających się zadań każdego dnia. Zawody o najwyższym wskaźniku wypadków czy urazów kręgosłupa wśród pracowników są na ogół najbardziej wymagającymi fizycznie, najczęściej zdarza się to w budownictwie, rolnictwie i wsród pielegniarek. 18

Pracodawcy muszą również zapewnić pracownikom szkolenie w zakresie bezpiecznych technik podnoszenia. W ramach bardziej ogólnego prawodawstwa w miejscu pracy pracodawcy muszą zapewnić pracownikom bezpieczny system pracy i bezpieczne pomieszczenia do pracy, podejmując wszelkie uzasadnione kroki w celu zminimalizowania ryzyka urazów kręgosłupa u pracowników.

Odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu W najpoważniejszych przypadkach poziom kompensacji za bóle pleców będzie zależeć w dużej części od bieżących konsekwencji urazu oraz od stopnia bólu pleców. Przypadki, w których nie występuje paraliż, ale wystepują takie czynniki jak impotencja i nietrzymanie moczu, odszkodowanie moze sięgnać wartości pomiędzy 64 a 108 tysięcy funtów. W sytuacjach gdzie mają miejsce inne szczególne cechy poszkodowania, takie jak trudności seksualne lub


Poradnik UK wymóg przyszłej operacji, odszkodowanie może sięgnąć wartosci 52 tysięcy funtów. Natomiast uszkodzenie kręgosłupa skutkujące długotrwałym inwalidztwem lub poważnym upośledzeniem pozwoli odzyskać odszkodowanie w wysokości od 24 do 44 tysięcy funtów. Większość urazów kręgosłupa i związany z tym ból pleców są klasyfikowane jako umiarkowane. Tam, gdzie występuje pewna rezydualna niepełnosprawność, w tym możliwość przyszłego zapalenia kości i stawów, przyznane odszkodowanie będzie w granicach między 17 a 24 tysięcy funtów.

Ubieganie się o odszkodowanie z tytułu urazu kręgosłupa spowodowanego pracą jest skomplikowane i ubezpieczyciele naciskają na uszczegółowienie dokumentacji medycznej dlatego trzeba chodzić do lekarza regularnie.

Zbieranie dowodów Kazdy wypadek w pracypowinnien być natychmaist zgłoszony a opis wypadku powinien być zamieszczony w tak zwanej accident book.

Uszkodzenie więzadeł, mięśni i tkanek miękkich, które może skutkować nawrotem, przyniesie odszkodowanie w wysokości od 8 do 17 tysięcy funtów.

Ważne jest również uzyskanie nazwisk, adresów i numerów kontaktowych wszystkich świadków, którzy widzieli wypadek, a także prowadzenie codziennego pamiętnika w którym należy zapisywać , jak czuje się osoba poszkodowana fizycznie i psychicznie, czy może taka osoba wykonywać codzienne czynności, czy ma problemy ze snem i tym podobne.

Niewielkie urazy kręgosłupa czyli takie w których nie było operacji, a całkowite wyleczenie jest możliwe, doprowadzą do przyznania nagród w wysokości od 5 do 8 tysięcy funtów jeśli ustąpienie objawów nastąpi w ciągu pięciu lat, jeśli ustąpienie objawów nastąpi w ciągu dwóch lat maksymalnie można otrzymać do pięciu tysięcy funtów.

Kancelaria Graham Riley & Co Solicitors Ltd od wielu lat chroni i wspiera klientów i cieszy się zaufaniem i renomą w całym kraju. Jesteśmy specjalistami w zakresie roszczeń odszkodowawczych związanych z wypadkami przy pracy, z powodzeniem reprezentującymi pracowników, którzy odnieśli obrażenia w różnych branżach.

19


Rolety na wymiar! Okna i drzwi!

Zadzwoń i umów się na bezpłatną wycenę:

07476281906

shop24glasgow@gmail.com

INTERSAT

Satellite Service sprzedaż zestawów do odbioru platformy NC+ sprzedaż akcesoriów do odbioru telewizji satelitarnej i naziemnej (anteny, konwertery, uchwyty, przewody, itp.) sprzedaż i wymiana dekoderów montaż i ustawianie sygnału anten satelitarnych i naziemnych public liability insurance

Zapraszamy!

ę i s j u t k t n o k S z nami! Wojtek 0787 244 8303 wojiee@wp.pl


21


short press

Autor: Krzysztof Mielnik-Kośmiderski

Pada śnieg? Idź na urlop! Intensywne opady śniegu na Wyspach są taką rzadkością, że ich pojawienie się może wywołać sporo problemów komunikacyjnych. Co w sytuacji, gdy nie możemy dojechać do pracy? Opcji jest kilka. Pierwszą - skorzystanie z płatnego urlopu. W przypadku niemożności wykonania pracy w powodu trudnych warunków atmosferycznych, pracodawca ma prawo poprosić personel o skorzystanie z dnia urlopowego. Musi jednak zawiadomić nas o tym odpowiednio wcześniej. Opcja druga: o ile to możliwe, pracodawca może poprosić pracowników o zdalne wykonanie zadania lub późniejsze jego nadrobienie. Gdy miejsce pracy jest zamknięte z powodu trudnych warunków atmosferycznych, pracodawca nie może odliczyć nam niewypracowanej kwoty od wynagrodzenia – i musi ją wypłacić. A co z uczniami? Tu też mamy dobrą wiadomość! Jeśli szkoła naszego dziecka pozostaje zamknięta, mamy prawo wziąć wolne na opiekę nad nim. Przy tym wszystkim warto mieć świadomość, że pracownicy nie są uprawnieni do odebrania wynagrodzenia w każdym przypadku, gdy tylko nie mogą dotrzeć do pracy. Często jednak jest to możliwe – dlatego najlepiej zapoznajmy się z przepisami. Pozwoli to zachować pełną świadomość odnośnie przysługujących nam przywilejów.

22

Depresja atakuje w styczniu. To najgorsze dni w roku Trudno spotkać człowieka, który nad letnie, słoneczne dni przedkłada styczniowe mrozy lub pluchę. Ciemno i zimno, a wiosny nie widać. Na dodatek, po świętach portfel pusty. Pseudonaukowy termin „Blue Monday” (ang. Smutny, przygnębiający poniedziałek) wprowadził w 2004 roku Cliff Arnall – brytyjski psycholog, pracownik Cardiff University. Arnall wyznaczał najgorszy dzień za pomocą wzoru matematycznego, który uwzględnia czynniki pogodowe, psychologiczne i ekonomiczne. Wszystko to przekłada się na masowe pogorszenie nastrojów społecznych. W tym roku Blue Monday wypada 15 stycznia. Co robić, aby nie poddać się obniżce nastroju? Podstawą jest uprawianie wszelkiego rodzaju sportów i korzystanie ze świeżego powietrza. W utrzymaniu dobrego samopoczucia pomagają również kwasy omega 3, które znajdują się m.in. w rybach. Światełko w tunelu? Owszem - już na początku lutego. Nic nie zadziała na nas tak dobrze, jak wydłużający się dzień, coraz więcej słońca i świadomość nadchodzącej wiosny.

Wielka Polska Mapa Szkocji odkrywa swój blask Wielka Polska Mapa Szkocji (ang. Great Polish Map of Scotland) została zbudowana z betonu i kamieni przez Jana Tomasika, byłego żołnierza 1 Dywizji Pancernej i właściciela Barony Castle, którego wspomagali polscy żołnierze. Mapa powstała w 1975 roku. Konstrukcja o rozmiarze 50×40 metrów zbudowana jest z kartograficzną dokładnością w skali 1:10 000 w poziomie. W pionie zastosowano tu pięciokrotne przewyższenie skali, co pozwoliło uzyskać bardziej plastyczny efekt. Po śmierci Jana Tomasika hotel Barony Castle został sprzedany, a mapa popadła w zapomnienie. Konstrukcja narażona na działanie deszczu i mrozu, przykryta warstwą gnijących liści, mocno ucierpiała. Mapa, która jest oficjalnie największym obiektem tego typu na świecie, ponownie przypomniała o sobie w 2012 roku. To właśnie od tamtego momentu budowli wpisanej na Szkocką Listę Zabytków jako obiekt kategorii „B” – nadaje się nowego blasku. Fundacja Mapa Scotland stara się robić wszystko, by obiekt zachwycał kolejne pokolenia odwiedzających. I trzeba przyznać, że już w chwili obecnej – choć prace są nadal w toku – efekty tych działań wywierają spore wrażenie. Samą mapę odrestaurowano i wygładzono. Wszelkie ubytki wypełniono. Obiekt prezentuje się schludnie i czysto, stanowiąc dla Eddleston atrakcję samą w sobie. To dlatego coraz częściej u bram Barony Castle pojawiają się zainteresowane postępami ekipy telewizyjne.


short press

Przepis na szczęśliwe życie

Nagroda dla mostu budzi zdziwienie Queensferry Crossing - konstrukcja, której budowa pochłonęła 1,35 mld funtów, a w której strukturze wykryto ostatnio liczne wady, została odznaczona prestiżową nagrodą Scottish Public Service. Jakże dużym było zdziwienie, gdy Transport Scotland, czyli organizacja nadzorująca budowę, została uhonorowana wyróżnieniem w czwartej, dorocznej edycji Scottish Public Service Awards. Nagroda w kategorii Project and Program Management Award, wręczana jest za wybitne osiągnięcia w zakresie zarządzania projektami. Craig Killough, wiceprezes ds. relacji z organizacjami, przekazując statuetkę mówił: „Transport Scotland wykazał się doskonałą strategią zarządzania, która zapewniła bezproblemową realizację projektów rządowych. Ich projekty wywarły znaczny i trwały wpływ na mieszkańców Szkocji, dlatego gratulujemy im otrzymania zasłużonej nagrody ”. Przyznanie odznaczenia dla TfS, wywołało falę krytyki i niemałe kontrowersje. W niedawno oddanym do użytku moście odkryto bowiem wiele niedociągnięć, które uniemożliwiają jego prawidłową eksploatację. Podczas prac przewidzianych na kolejne 10 miesięcy, trzeba będzie na nowo położyć dużą część nawierzchni, a wprowadzanie korekt pochłonie wiele milionów funtów. Można więc bez wielkich obaw zaryzykować stwierdzenie, że Queensferry Crossing stanowi obiekt nieustannie pochłaniający pieniądze.

Choć każdy z nas znajduje w życiu własną receptę na sukces, w pewnych okolicznościach być może bardziej niż sobie, warto zaufać naukowcom. Szczególnie, kiedy ogłaszają, że odkryli reguły opisujące coś tak istotnego, jak szczęście człowieka. Co więc polecają badacze, aby wprawić nas w stan permanentnej radości? Zasad jest dziewięć. Pierwsza mówi: „mniej telewizji!”, druga – „nie przejmuj się mijającym czasem i pozwól sobie na zestarzenie się”, trzecia – „planuj swoje wakacje!” Sam proces organizowania często niesie bowiem więcej satysfakcji niż faza realizacji. Zasada czwarta: „Pokochaj zmiany” Kiedy w życiu coś się kończy, równocześnie zawsze coś innego się zaczyna. Piąta – „Przebywaj wśród ludzi szczęśliwych” – a to dlatego, że emocje są zaraźliwe. Im więcej chwil spędzimy z ludźmi pełnymi radości, tym więcej tejże udzieli się nam samym. Reguła szósta: „Ciesz się naturą”. Nawet, jeśli mieszkasz w bloku lub niezbyt ciekawej okolicy, znajdź czas na spacer w parku lub wypoczynek w ogrodzie. Siódma zasada mówi, że powinieneś zainteresować się kulturą. Dobrą opcją może być wyjście do muzeum lub na wystawę fotografii. Ósma z wytycznych: spraw sobie kota lub psa. Naukowcy przekonują, że nic nie zastąpi możliwości przeniesienia pozytywnych emocji na żywe stworzenie. Ostatnią, dziewiątą zasadą jest uczestniczenie w działaniach charytatywnych. Choć można powiedzieć, że to swoisty paradoks, oddawanie własnych pieniędzy lub czasu na rzecz innych ludzi sprawia, że sami możemy zacząć czerpać z życia znacznie większe zadowolenie.

23


pomysł na...

Autor: Adam Kurp

NA NARTY TYLKO W POLSKIE TATRY! Mieszkając poza granicami Polski, zimowy wypoczynek często organizujemy sobie w ciepłych krajach lub jeśli już pragniemy wybrać się na narty to oczywiście w Alpy. Jednak to co drogie i zagraniczne nie koniecznie jest dobre, a nasza polska oferta zimowych ferii w niczym nie ustępuje szwajcarskim ośrodkom. Całe Podhale, Zakopane, Białka Tatrzańska, to raj dla miłośników białego szaleństwa i to pod względem zarówno zimowych sportów jak i rozrywki oraz relaksu.

Nosal

Tatrzańskie trasy Od poprzedniego sezonu w Zakopanem funkcjonuje nowa narciarska atrakcja, a jest nią jest Góral Skipass, który połączył cztery stacje – Polana Szymoszkowa, Harenda, Suche i Witów. To rodzaj integracji ośrodków narciarskich po tatrami, ale przede wszystkim szeroka oferta dla turystów.

Kasprowy Wierch

Najwyższe miejsce na narty w Polsce i je dyne, gdzie możemy poszusować jak w Austrii czy Szwajcarii. To zasługa kolei linowej na Kasprowy Wierch, która zawozi narciarzy i zwykłych turystów na imponujące 1959 m n.p.m. Znajdziemy tu dwie trudne (czarne) trasy – Gąsienicową i Goryczkową z wyciągami narciarskimi. Wybierając drugą z nich, możemy kontynuować jazdę aż do dolnej stacji w Kuźnicach. 24

tatromaniak.pl W przeciwieństwie do Kasprowego Wierchu to doskonałe miejsce dla początkujących i dzieci, z łagodnymi stokami i szerokimi trasami o długości 150-250 m. Do dyspozycji jest 5 wyciągów orczykowych. Na miejscu działa też szkoła narciarska. Karnet na 1 dzień w sezonie - 75 zł. www.nosal.pl

Polana Gubałówka

Klasyczny widok na Zakopane i Tatry plus regularnie naśnieżana trasa i mamy przepis na udany dzień dla początkujących i średnio zaawansowanych narciarzy. Znajdziemy tu dwie 300-metrowe trasy i jeden wyciąg. Dla snowboardzistów powstał także snowpark Goobaya. Na sam szczyt Gubałówki dostaniemy się popularną kolejką linowo terenową, którą niemal każdy turysta zaznacza jako obowiązkowy punkt na swojej mapie Zakopanego. Karnet na 1 dzień – 62 zł. www.pkl.pl


pomysł na...

Harenda

harendazakopane.pl Ośrodek posiada zarówno krótkie i łatwe trasy dla początkujących, jak i trudniejsze wraz z czarną trasą FIS. Do dyspozycji łącznie 4 wyciągi orczykowe i jedna 4-osobowa kolej krzesełkowa. Działa tu też szkoła narciarska i wypożyczalnia sprzętu. Karnet na 1 dzień - 95 zł. www.harendazakopane.pl

Polana Szymoszkowa

architektura. Poza tym to najlepszy adres dla zdrowia, relaksu i dobrego samopoczucia.Woda z basenów termalnych charakteryzuje się korzystnym stopniem mineralizacji, zróżnicowanym składem fizykochemicznym, niską kwasowością oraz bakteriologiczną czystością. Idealne miejsce dla szukających wyciszenia i odprężenia, chcących zrelaksować się w niezwykłym otoczeniu. Do dyspozycji są trzy baseny z wodą termalną oraz szeroki wachlarz urządzeń do masażu wodnego. Niesamowite wrażenia daje kąpiel w basenie usytuowanym na zewnątrz budynku. Woda paruje, ponieważ jej temperatura sięga 40 stopni C. na zewnątrz mamy -6 stopni, i mimo to możemy napawać się zapierającym dech w piersiach widokiem na majestatyczne Tatr zażywając relaksującej kąpieli. Za sukcesem Białki stoi rodzina Dziubasików, która zainicjowała pierwsze odwierty geotermalne, skupiła polski kapitał wokół tej inwestycji i namówiła resztę inwestorów do tego, żeby obiekt współgrał z naturą i odwoływał się do podhalańskich tradycji architektonicznych, nie rezygnując przy tym z nowoczesnych technologii i rozwiązań.

Białka Tatrzańska- relaks i fun

szymoszkowa.pl Dwa wyciągi tego ośrodka to dwa pomysły na białe szaleństwo. Mała kolej jest w sam raz dla początkujących. Zawozi narciarzy na start łatwej trasy o długości 360 metrów i różnicy wysokości 60 m. Duża Kolej z sześcioosobowymi krzesełkami i kabiną chroniącą przed wiatrem dociera na sam szczyt Gubałówki. Stąd możemy zjechać trasą o imponującej długości 1291 m. Jest tu również Kids Park dla najmłodszych i szkoła narciarska dla zaczynających swoją przygodę z nartami. Karnet na 1 dzień - 100 zł. www.szymoszkowa.pl

Termy Bania

termybania.pl Po wyczerpującej wyprawie przez wierchy białczańskie warto odpocząć w basenach Termy Białka. Atutami tego miejsca są też widok na Tatry i wysmakowana

Nie należy zapomnieć o okolicach Zakopanego, które obfitują nie tylko we wspaniałe trasy zjazdowe, ale także w różnorodną rozrywkę. Najlepszym przykładem kompleksowej oferty zimowego wypoczynku jest Białka Tatrzańska, która zaprasza na białe szaleństwo w przeróżnej postaci. Narciarze i snowboardziści mogą skorzystać z trzech wyciągów narciarskich: Kaniówki, Bani i Kotelnicy. Ta ostatnia posiada również trasę biegową. Ci, którzy nie mają ochoty na jazdę na nartach mogą spróbować swoich sił na czymś innym. Ciekawym pomysłem jest snowtubing, czyli jazda po śniegu na gumowej oponie. Odbywa się ona na specjalnie przygotowanej do tego trasie. Przy pensjonacie U Chramca znajduje się nawet mini wyciąg dla tej nietypowej dyscypliny sportowej. Można również wybrać się na przejażdżkę skuterem śnieżnym, samochodem 4x4, czy psim zaprzęgiem. W ofercie grupy znajduje się także zimowy paintball oraz kuligi konne z pochodniami, ogniskiem, muzyką i programem widowiskowym (np. napadem zbójnickim). Powyższe argumenty powinny Państwa przekonać, że jeśli na narty to tylko w nasze piękne, polskie Tatry! 25


temat numeru

Autor: Krzysztof Kruk

Ropa: szkocki sposób na bogactwo i niepodległość Ilekroć na forum publicznym pojawia się sprawa szkockiej niepodległości, tylekroć w ślad za tym rozpoczyna się dyskusja o ropie. To właśnie ona miałaby stać się „paliwem” zasilającym budżet rządu w Edynburgu. Wizja stworzenia drugiego Dubaju nad Morzem Północnym brzmi oczywiście bardzo kusząco, ale czy faktycznie są powody, aby w nią uwierzyć?

Z dna morza popłynęły już miliardy baryłek i miliardy funtów W dyskusji nad „szkocką” stroną kluczowe są trzy aspekty tej sprawy: wielkość zasobów, opłacalność ich eksploatacji oraz prawa własności, czyli kwestia tego, do kogo owe złoża faktycznie należą. Sęk w tym, że żadnej z tych spraw nie sposób jednoznacznie rozstrzygnąć. Od rozpoczęcia w 1967 r. eksploatacji złóż na obszarze Brytyjskiego Szelfu Kontynentalnego wydobyto stamtąd 43 miliardy baryłek tzw. ekwiwalentu ropy, zaś działające tam firmy z branży naftowej tytułem podatków zapłaciły ponad 330 miliardy funtów. Jak skwapliwie wyliczono 90 proc. tej kwoty pochodziło z eksploatacji złóż położonych na szkockich wodach terytorialnych. Mimo prowadzonej od ponad pół wieku eksploatacji złoża ropy na Brytyjskim Szelfie Kontynentalnym dalekie są od wyczerpania. Według szacunków, opublikowanych w ubiegłorocznej edycji raportu Oil & Gas UK, pozostałe tam zasoby wynoszą od 10 do 20 miliardów baryłek, z czego mniej więcej połowę stanowią złoża już „namierzone”. Reszta ma się jakoby znajdować w złożach „prawdopodobnych” oraz „możliwych”, czyli – nazywając rzeczy po imieniu – tych, które dopiero trzeba będzie odkryć (przy czym nie ma absolutnie żadnej 26

pewności, że faktycznie zostaną one odkryte). Gdyby zatem utrzymać dotychczasowe tempo wydobycia, to surowca powinno wystarczyć na kilkanaście, może nawet na ponad dwadzieścia lat. A może nawet na dłużej, bo zdaniem części ekspertów podane powyżej wyliczenia są zbyt ostrożne i faktyczne zasoby ropy w szelfie wynoszą nawet 30 miliardów baryłek. Pytanie, czy w perspektywie ewentualnego budowania gospodarki narodowej zasoby surowcowe na ok. 20 lat to dużo, czy może raczej ciut za mało?

Podatki trafiają do Londynu. A mogłyby zostać w Edynburgu W okresie poprzedzającym pierwsze szkockie referendum niepodległościowe w mediach pojawiły się informacje o tym, iż rząd w Edynburgu oszacował wartość pozostałych jeszcze złóż ropy na 1,5 biliona funtów. Brzmi imponująco, prawda? Szacunki takie bazują na założeniu, że w razie ewentualnego usamodzielnienia Szkoci automatycznie staną się właścicielami całej ropy, która znajduje się w ich strefie Morza Północnego tak jak obecnie właścicielem tamtejszych złóż jest Wielka Brytania. W aspekcie prawnym można założyć, że faktycznie tak by się stało – w przypadku takich surowców jak ropa naftowa, czy węgiel kamienny ich właścicielem jest państwo, które udziela koncesji na ich eksploatację, zadowalając się w zamian opłatami wnoszonymi przez koncesjonariuszy. Mówiąc krótko rząd w Edynburgu nie tyle sam zająłby się organizowaniem wydobycia ropy, co raczej przejąłby większość tych wpływów z podatków od eksploatacji złóż, które dzisiaj trafiają do Londynu. Jak znacząca byłaby to „większość”, to pewnie


temat numeru by się dopiero wyjaśniło przy dzieleniu położonych na Morzu Północnym złóż (pod koniec lat 90-tych w podobny sposób podzielono między Szkocję i resztę Wielkiej Brytanii tamtejsze łowiska). Jak zwykle przy takich okazjach nie obyłoby się bez długich negocjacji, każda ze stron próbowałaby zapewne nieco „przeciągnąć linę” na swoją stronę, więc w praktyce być może uwarunkowania geograficzne mogłyby się okazać niejedno kryterium podziału. Oczywiście, nawet biorąc poprawkę na ten fakt gra (na pierwszy rzut oka) w dalszym ciągu wydaje się być warta świeczki, bo skoro od wydobycia 43 mld baryłek firmy zapłaciły w formie podatków ponad 330 miliardy funtów, to ile można będzie skasować od nich przy wydobyciu 10 – 20 mld baryłek?

Naftowe Eldorado odeszło w przeszłość. I nie wiadomo, czy kiedyś wróci Tyle, że dobre czasy w branży naftowej się skończyło. W ciągu ostatnich kilku lat za sprawą łupkowej rewolucji w USA ceny ropy poszybowały gwałtownie w dół. W styczniu 2016 roku cena za jedną baryłkę spadła do poziomu 28 funtów – dla zarządzających firmami z sektora paliwowego, którzy pamiętali, że jeszcze na początku dekady ceny za baryłkę sięgały ok. 120 funtów, to musiało podziałać jak kubeł zimnej wody. Skutki odwrócenia koniunktury branża naftowego odczuła bardzo boleśnie. Od 2013 roku inwestorzy konsekwentnie „dopłacają do interesu”. Tzw. free cash-flow, czyli to, co pozostaje po sfinansowaniu niezbędnych inwestycji oraz zapłaceniu podatków pozostaje… wartością ujemną. W latach 2014 – 2015 wyniósł po 4,2 mld funtów, rok później eksperci mieli nadzieję na ograniczenie deficytu do 2,7 mld funtów. Za sprawą załamania na rynkach „po kieszeni” dostają jednak nie tylko producenci ropy. Skutki tej sytuacji ponoszą też państwa, które im udzielają koncesji na wydobycie. O ile jeszcze w roku podatkowym 2011/ 2012 same tylko wpływy podatkowe od eksploatacji „szkockich” złóż (zarówno ropy, jak i gazu) przekroczyły 10,5 mld funtów, to w kolejnych latach systematycznie i gwałtownie spadały, by w roku 2015 – 2016 sięgnąć zaledwie 151 mln funtów (w kolejnym roku miały wzrosnąć do 316 mln funtów). To oznacza spadek wpływów podatkowych o ponad 98 procent! Tak niskich wpływów tytułem wydobycia ropy i gazu gabinet Jej Królewskiej Mości nie notował od końca lat 70-tych ubiegłego wieku, gdy eksploatacja tych surowców dopiero raczkowała. Branża przestała już być kurą znoszącą złote jajka, której funkcjonowanie pozwala dofinansowywać inne sfery życia publicznego. Obecnie nie ma co liczyć na to, że za pieniądze nafciarzy uda się utrzymać np. rozbudowane programy socjalne. Owszem, zawsze można próbować dokręcić podatkową śrubę w nadziei

na wyciśnięcie dodatkowych kilku funtów, ale grozi to tym, że dociskana w ten sposób „kura” zdechnie. Albo przeniesie się w bardziej przyjazne okolice.

Maleją wpływy, maleją też inwestycje. I koło się zamyka Wyspiarzom – tym z Edynburga, i tym z Londynu - pozostaje zatem liczyć na to, że wróci koniunktura dla ropy. Tyle, że ani jedni, ani drudzy nie mają możliwości, by w jakikolwiek sposób wpłynąć na rozwój wypadków. Klucz do sytuacji na rynku leży bowiem za Atlantykiem, a w Stanach Zjednoczonych nie widać ochoty, by powstrzymać proces eksploatacji złóż łupkowych i zwiększania produkcji ropy pochodzącej z tego właśnie źródła. Branżowe media piszą o porażce krajów OPEC z Arabią Saudyjską na czele, a równie dobrze mogłyby to samo napisać o każdym innym kraju posiadającym „klasycznie eksploatowane” złoża ropy. Nawet jednak zakładając, że „stare dobre czasy” kiedyś wrócą, to kwestią otwartą pozostaje w jakiej kondycji doczeka tego momentu branża naftowa. Kryzys w tym sektorze ma bowiem jeszcze jeden aspekt – dostępne zasoby ropy powoli będą się wyczerpywać i aby utrzymać poziom wydobycia trzeba będzie rozszerzyć eksploatację o kolejne złoża. To zaś wymaga inwestycji oraz pieniędzy. Tymczasem mniejsza opłacalność wydobycia w ostatnich kilku latach przekłada się na spadek kapitału inwestycyjnego oraz na ograniczanie przez firmy wydatków, także tych przeznaczonych na poszukiwania i oszacowanie nowych złóż. Jak podaje w swym raporcie Oil & Gas UK w roku 2015 odkryto ok. 150 mln baryłek ekwiwalentu ropy, co było najlepszym wynikiem od roku 2011, ale nadal niższym aniżeli wynosi średnia dla poprzedniej dekady. Warto pamiętać o tych danych w kontekście wszelkich spekulacji dotyczących skali „szkockich” złóż (przypomnijmy raz jeszcze, że większość z nich to te „prawdopodobne” i „możliwe”) i pojawiających się od czasu do czasu w mediach entuzjastycznych doniesień o odkryciu „gigantycznych” zasobów.

W szkockiej ropie i gazie pracuje ponad 100 tysięcy osób W całym sektorze wydobycia ropy naftowej i gazu zatrudnionych jest w Wielkiej Brytanii ponad 302 tysiące pracowników. Jak wynika z tegorocznej edycji „Oil & Gas.UK Workforce report” 60 procent z nich pracuje w Anglii, natomiast 38 procent (czyli blisko 115 tysięcy) w Szkocji. W porównaniu do rekordowego roku 2014, gdy zatrudnienie w obu tych sektorach wynosiło ok. 460 tysięcy oznacza to spadek o przeszło 150 tys. (czyli mniej więcej 1/3). Około 15 proc. zatrudnionych w sektorze to osoby nie będące obywatelami brytyjskimi. 27


28


Zdrowie

Autor: Dr. Karolina Agur

Skandal chirurgiczny ofiarami są kobiety! Tysiące kobiet w Wielkiej Brytanii i na całym świecie cierpi z powodu często przerażających i nieodwracalnych komplikacji po wszczepieniu materiału, który uważano do tej pory za bezpieczny produkt i prostą metodę leczenia obniżania narządów rodnych jak i nietrzymania moczu. Chodzi o syntetyczną siatkę (bądź taśmę) chirurgiczną, której zadaniem jest podtrzymanie ściany pochwy i macicy, które ulegają obniżeniu i osłabieniu po porodach najczęściej instrumentalnych, ale również naturalnych. Producenci takich właśnie siatek zapłacili już w USA dziesiątki milionów dolarów odszkodowania w procesach sądowych jak i tych poza salą sądową. Ponad 10 000 kobiet w USA, 700 w Australii i ponad1000 w Wielkiej Brytanii skorzystało już z porady prawnej z powodu utraty pracy i cierpienia oraz niskiej jakości życia po operacjach z użyciem siatek. Prawnicy w USA byli w stanie wielokrotnie udowodnić, że ani pacjenci, ani lekarze chirurdzy (!) nie zostali poinformowani przez producentów o tym, jak straszne i długotrwałe mogą być konsekwencje takiej „prostej procedury”. Uważa się, że jest to największy skandal wszechczasów w medycynie, który może być gorszy niż skandal z udziałem talidomidu (środek ten był w latach 50. powszechnie przepisywany ciężarnym kobietom cierpiącym na poranne mdłości. W 1961 roku lek został nagle wycofany z rynku, gdy w przeprowadzonych wówczas badaniach udowodniono, że ma silne działanie tzw. teratogenne- szkodliwe dla ludzkich płodów). W ciągu ostatnich 20 lat ponad 100 000 kobiet w całej Wielkiej Brytanii przeszło zabiegi z udziałem implantów siatkowych - w tym ponad 20 000 w Szkocji. Chociaż gro pacjentek uzyskuje dobre rezultaty i poprawę objawów sprzed operacji, to jednak znaczna ich część zmaga się z uciążliwymi powikłaniami po zabiegu. Od 2013 roku wiele kobiet w Szkocji rozpoczęło kampanię przeciwko wszczepianiu siatek. Kampania ta prowadzona jest przez dwie poszkodowane pacjentki - Olive McIlroy i Elaine Holmes. W 2014 r. Alex Neil MSP prosił wszystkie

placówki NHS w Szkocji o zawieszenie stosowania tych urządzeń do czasu analizy problemu i oceny bezpieczeństwa siatek przez ekspertów. Mimo to, niektóre szpitale nadal wykonują te procedury wbrew rekomendacjom rządowym. Dr Wael Agur - konsultant ds. Ginekologii I Uroginekologii w Szkocji i wiodący światowy ekspert w dziedzinie siatek chirurgicznych ostrzegł podczas swojego wystąpienia w szkockim parlamencie 28 września, że urządzenia te powinny zostać zakazane lub stosowane tylko w bardzo wyjątkowych okolicznościach. Podkreślił również, że alternatywne metody leczenia chirurgicznego są bezpieczniejsze a równie skuteczne, dlatego należy je rozważyć zanim zastosuje się siatki. Jakie są potencjalne komplikacje operacji z użyciem przez pochwowych siatek chirurgicznych u kobiet? Mogą to być komplikacje natychmiastowe – zwykle łatwe do leczenia i odwracalne, takie jak infekcja, erozja, krwawienia, ale są też i te bardziej trwale - często mające drastyczny wpływ na życie, takie jak przewlekły ból miednicy i pleców, niezdolność do chodzenia z powodu bólu, utrata aktywności seksualnej. Powikłania przewlekle/trwałe występują nawet u 1 na 10 pacjentek, choć niektóre publikacje wskazują na znacznie wyższe wartości. Powikłania trwałe wymagają często usunięcia siatki, ale zdaniem ekspertów całkowite usunięcie siatki u zdecydowanej większości pacjentek jest po prostu niemożliwe do wykonania w bezpieczny sposób. Pacjentki, u których wszczepiono siatkę i uważają, że cierpią na związane z taka operacja komplikacje, powinni skontaktować się ze swoim lekarzem rodzinnym w celu uzyskania dalszych wskazówek i gdzie to konieczne - skierowania do specjalisty uroginekologii. Alternatywnie można również zadzwonić na infolinię dla pacjentek z powikłaniami po siatkach chirurgicznych w dniach poniedziałek 16:30-18:30 I czwartek 9:00 – 11:00 Więcej informacji na temat kampanii można uzyskać na stronie: www.scottishmeshsurvivors.com 29


Z perpsektywy Autor: ABS

KOŃ TROJAŃSKI na wyspach

25 lat temu islamiści stanowili 1,9 proc. brytyjskiego społeczeństwa. Według danych opublikowanych przez Narodowe Biuro Statystyczne, w Zjednoczonym Królestwie mieszka już ponad 3 mln muzułmanów, podczas gdy w 1991 roku było ich tylko 950 tys. To efekt rosnącej imigracji zarobkowej i wysokiego wskaźnika urodzeń wśród wyznawców Allaha. W niektórych rejonach Londynu niemal połowę populacji stanowią wyznawcy islamu. Najbardziej muzułmańskie dzielnice to Tower Hamlets (45,6 proc.) i Newham (40,8 proc.). Poza stolicą wskaźniki są równie wysokie: Blackburn (29 proc.), Slough (26 proc.), Luton (25,7 proc.), Birmingham (23 proc.), Leicester (20 proc.), Manchester (18 proc.). Obecnie co piąty skazany odbywający wyrok w najcięższych brytyjskich więzieniach to wyznawca Mahometa. Ma na to wpływ podatność muzułmanów na radykalizację i działania terrorystyczne, szczególnie dotyczy to ludzi młodych. Co do tego, że Wielka Brytania jest tyglem kulturowym nie ma żadnej wątpliwości. Od niemal 15 lat Wyspy notują stały przyrost imigrantów z różnych części świata. Największy odsetek imigrantów pochodzi z Indii i Pakistanu. Co ciekawe coraz więcej dzieci imigrantów o nie białym kolorze skóry rodzi się w Wielkiej Brytanii. Niepokojące sygnału płyną również z brytyjskich szkół. Po raz pierwszy szkoły katolickie zebrały dane o wierze swoich uczniów. Największą grupą niekatolicką są inne religie chrześcijańskie, ale prawie co dziesiąty z 290 tysięcy niekatolików uczęszczających do takich szkół pochodzi z muzułmańskiej rodziny. Struktura ta odzwierciedla zmiany demograficzne i migrację, które powodują, że na obszarach, gdzie oferowane są usługi szkół katolickich zmniejsza się liczba katolików. Największą grupą niechrześcijańską są w nich dzieci z rodzin niereligijnych, następną są muzułmanie. W myśl zachowania swojej tożsamości religijnej muzuł30

mańscy rodzice mają prawo zwolnić swoje dzieci z religijnych uroczystości w katolickiej placówce. Szkoły katolickie wybierane są przez niekatolików ze względu na etos i „system wartości”, a także ze względu na reputację dobrych standardów edukacyjnych. Niejaką konsternację wywołał wśród klasy rządzącej ujawniony w 2014 roku list opisujący szczegółowy plan przejęcia szkół państwowych i wprowadzenia radykalnej ideologii oraz praktyk islamskich do brytyjskich placówek edukacyjnych. Autorstwo przypisuje się komuś wywodzącemu się ze środowiska salafitów z Birmingham. „Operacja Koń Trojański”, bo taki właśnie kryptonim miał program islamizacji brytyjskich szkół, krok po kroku wytyczała precyzyjną strategię przejmowania placówki oświatowej, od uzyskiwania wpływów w radzie rodziców, przez pozbycie się nauczycieli odmawiających współpracy i zastępowanie ich muzułmanami, po eliminację koedukacyjnych zajęć sportowych oraz innych elementów programu nauczania, które są nieislamskie. W liście podane zostały przykłady czterech szkół Birmingham, które już zostały przez islamistów przejęte; są nimi Adderley Primary, Saltley School, Park View School and Regents Park Community School. Plan był naprawdę banalnie prosty, wymagał jedynie trzech rzeczy: silnej tożsamości, która służy jako wyznacznik działań, współpracy i solidarności grupowej oraz cierpliwości i konsekwencji. W pierwszej fazie należało zapewnić sobie poparcie rodziców dzieci, które uczą się w danej szkole, najlepiej by trzon takiej grupy rodziców stanowili bezkompromisowi salafici. W drugiej fazie ta rodzicielska grupa nacisku miała tworzyć jednolity front wywierający naciski zarówno na dyrektora, radę szkoły, ciało nauczycielskie, jak i pozostałych rodziców w celu stopniowego wprowadzania poszczególnych elementów islamskiej doktryny i praktyk w życie szkoły, np. obowiązkowych chust islamskich, po-


z perspektywy

żywienia halal w stołówce, obowiązkowej modlitwy, itp. W ostatniej fazie zastraszano nauczycieli odmawiających współpracy, których zastąpić miały osoby o poglądach przyjaznych islamistom oraz zachęcano rodziców niechętnych zmianom, by, o ile to możliwe, przenieśli swoje pociechy do innych placówek. Jednocześnie masowo wysyłane były pisma do posłów, radnych i kuratorów pełne skarg na standardy edukacyjne i zażaleń na program, który zamiast kształcić, deprawuje dzieci. Rekomendowano przy tym taktykę przyjmowania „angielskiej twarzy”, polegająca na tym, że rodzice w swojej argumentacji unikają odwołań do wartości religijnych, posługując się zamiast tego nowomową praw człowieka i wielokulturowości. Jak dotąd nie udało się ustalić, jaka organizacja czy instytucja stoi za „Operacją Koń Trojański. Bez względu na zarzuty podważające autentyczność dokumentu, działania tam opisane mają konkretne odzwierciedlenie w przemianach, jakie zaszły w wymienionych placówkach edukacyjnych, w których dochodziło do segregacji płci w klasach, zmian w programie nauczania i islamizacji życia szkolnego, włącznie z modłami kilka razy dziennie i wycieczkami do Mekki. Mimo zaostrzenia nadzoru nad zagrożonymi szkołami „Koń trojański” działa nadal w Birmingham. Należy zadać sobie pytanie, w ilu innych szkołach brytyjskich tworzone oddolnie grupy rodziców pracują nad osiągnięciem takiego samego celu: islamizacji szkół brytyjskich, które kształcić będą nowe pokolenia radykalnych muzułmanów. Mimo, że sytuacja nieco przycichła dyrektorzy szkół w Wielkiej Brytanii nadal apelują do rządu o ratowanie charakteru brytyjskiej oświaty. Ich zdaniem, powtarzają się próby przejęcia systemu edukacji przez radykalnych muzułmanów. Czy potrzebujemy jeszcze więcej dowodów? Zarówno historia jak i czasy obecne uczą nas, że radykalny islam niesie

za sobą widmo zagłady. Przymykamy oko na rzeczywisty wymiar radykalizacji, a muzułmańscy działacze w Anglii nawet nie ukrywają swoich prawdziwych zamiarów. Islamizacja następuje, gdy w danym kraju jest wystarczająco dużo muzułmanów, aby zaczęli domagać się swoich tak zwanych „praw religijnych”. Kiedy poprawne politycznie i multikulturowe społeczeństwa zgadzają się na „rozsądne” muzułmańskie żądania o ich „prawa religijne”, po cichu przechodzą także pozostałe komponenty. Przykładem niech będzie prawo szariatu, które jest tak straszne, że w Ontario w Kanadzie nawet niektórzy muzułmanie powiedzieli, że czuli się zagrożeni. Mimo to prawo szariatu działa w Kanadzie nieoficjalnie w skali krajowej i lokalnej a pro-muzułmański premier Justin Trudeau stwierdził, że identyfikuje się z islamem, który jego zdaniem jest bardziej pokojowy niż chrześcijaństwo. To samo dzieje się w Anglii, gdzie muzułmanie mający wiele żon dostają dodatkowe zasiłki, jedzenie halal sprzedawane jest w skali krajowej i tolerowane są muzułmańskie patrole. W Szwecji w małym mieście Halmstad istnieje zakaz „obnoszenia się” ze szwedzką flagą oraz zakaz podawania wieprzowiny w szkołach. Muzułmanom nie podoba się także, że dniem wolnym od pracy jest niedziela a „przecież powinien być piątek”. Jednak najważniejsza jest zmiana oficjalnego języka na arabski, bo szwedzki nie jest nikomu potrzebny dlatego, że prorok zabronił tłumaczyć Koran na języki niewiernych. Tym jest właśnie stopniowa islamizacja, lecz tłumaczenie tego europejskim liberałom jest jak rozmowa z toaletą. Tam, gdzie Muzułmanie są mniejszością, domagają się praw dla mniejszości. Tam, gdzie muzułmanie są większością, mniejszość NIE MA ŻADNYCH PRAW”. Ta zasada ciągle jest, była i będzie prawdziwa, ciekawe tylko kiedy bielmo poprawności politycznej spadnie z oczu europejskim włodarzom, i czy nie będzie za późno na jakiekolwiek działania? 31


rodzina pl

W dniu tego święta niech każdy wnuczek o swojej babci i dziadku pamięta! Tradycyjnie 21 stycznia obchodzimy święto naszych babć i dziadków. Wszyscy wiemy, że posiadanie tak opiekuńczej instytucji to prawdziwy dar od losu I wielki skarb! Szanujmy więc nasze babcie i dziadków- pamiętajmy o nich nie tylko w tym wyjątkowym dniu, ale codziennie bo oni myślą o nas bezustannie, i zawsze gotowi są nas wspierać. Piękny dowód pamięci i wdzięczności babciom i dziadkom dały dzieci z polskiej sobotniej szkoły w Glasgow. Dołączamy się do tych ciepłych słów życząc wszystkim posiadaczom wnucząt kolejnych, wspólnych, radosnych lat.

Kochany Dziadku Kochana Babciu Z okazji Waszego Święta Życzę Wam mnóstwo radości, zdrowia, szczęścia i żebyśmy mogli się widzieć częściej w ciągu roku Konradek Dokudowiec Kochana Babciu i Kochany Dziadku, Chciałem złożyć Wam życzenia: zdrowia, szczęścia, marzeń spełnienia. Ściskam Was mocno, bo Was bardzo kocham i z okazji Waszego Święta przesyłam buzviaki. Wasz Aleksander Trybus Serce jedno mam, a w tym sercu róży kwiat Babciu i Dziadku żyj sto lat. Z okazji Dnia Babci i Dziadka życzy Wam Wasza wnusia Amelka. Kochana Babciu Krysiu życzę Ci wszystkiego najlepszego Kasper Kochana Babciu Elu życzę w dniu Twojego święta żebyś zdrowo żyła Klaudia

32


rodzina pl Kochana Babciu Heniu życzę Ci wesołego dnia Marysia Babciu Halinko w dniu Twojego Święta życzę Ci dużo zdrówka i Żebyś szybko do mnie przyjechała Livia Dla Babci Joli i Dziadka Andrzeja wszystkiego najlepszego Żebyś Babciu już nie chorowała a Ty Dziadku Żebyś Miał więcej pieniążków. Życzy Maja W dniu Waszego święta, Dyduś o Was zawsze pamięta. Dziękuję Ci Babi za to, że zawsze jesteś przy mnie, kiedy jestem smutny. Twoje placki są najlepsze! Tobie Dziadzi dziękuje, że pomagacie mi w trudnych sytuacjach. Życzę Wam wszystkiego, co najlepsze. Kocham Was bardzo! Daniel Abou-Salem Kochana Babciu i Dziadku, z okazji Waszego święta, składam Wam najserdeczniejsze życzenia zdrowia, szczęścia, oraz długich lat wypełnionych szacunkiem i życzliwością. Życzę Wam, aby każdego dnia omijały Was zmartwienia, troski i choroby, a zdobyte doświadczenia, a także życiowa mądrość służyła innym. Bardzo Was Kocham! Filip Siemianowski Kochani Babciu i Dziadku! W dniu Waszego święta- Wasza wnuczka o Was pamięta! Życzy wam dużo zdrowia, szczęści, miłości oraz pogody ducha. Abyście zawsze się uśmiechali i o swojej wnuczce pamiętali. Kochająca Ola Czyżak Kochana Babciu! Jesteś moim słoneczkiem z uśmiechniętą buzią, Życzę Ci samych słodkich dni! Babciu, Dziadku coś Wam dam- jedno serce, które mam, a w tym sercu same roże- żyjcie sto lat! Nawet dłużej. Wiktoria Jarosz

s t n e r dpa

n

G ra

Day

33


Kochani Babciu i Dziadku! Choć mieszkam w Szkocji, a Wy w Polsce, to zawsze o Was pamiętam. Szkoda, że tak rzadko Was widuję, ale za to super jest, kiedy możemy się spotkać. Wszystkie babcie, które mam zawsze przygotowują mi smakołyki i słodycze, a Dziadek Rysiek przegrywa ze mną w domino dziękuję Wam za to, że troszczycie się o mnie i moich rodziców! Kocham Was i cieszę się, że mam aż 4 babcie i 2 dziadków! Życzę Wam abyście długo żyli i byli zdrowi i szczęśliwi! O mnie się nie martwcie, bo daję sobie radę. Wszystkiego najlepszego dla Babć: Stasi, Jadwigi, Marylki i Dany, oraz dla Dziadków: Ryśka i Leszka życzy Kacper Skórkiewicz Babciu I Dziadku, mam nadzieje, ze będziecie mieć dobry dzień z okazji Swieta Babci I Dziadka. Kocham Was. Kacper

Do Babci I Dziadka Z okazji Waszego święta, życzę Wam abyście zawsze byli szczęśliwi. Kocham Was. Zosia A. Do Babci I Dziadka Kocham Was bardzo I życzę Wam dużo radości, szczęścia i miłości. Od Zosi Ch. Dla babci Eli, dziadka Staśka, babci Zosi I dziadka Andrzeja Życzę Wam zdrowia I radości. Od Marcela Z okazji Dnia Babci I Dziadka życzę babci Ani I dziadkowi Edkowi Wszystkiego Najlepszego, dużo zdrówka, szczęścia I spełnienia marzeń. Kocham Was Julia Pawlak

WYSTAWA POLSKICH PLAKATÓW W GLASGOW 25 lutego 2018 roku o godz. 18.00 w The Old Hairdresser’s (Renfield Lane, Glasgow G2 5AR) odbędzie się otwarcie wystawy - New Polish Poster Exhibition. Podczas wydarzenia będzie można zobaczyć plakaty wykonane przez najzdolniejszych polskich grafików młodego pokolenia, między innymi Oli Niepsuj, Ani Światłowskiej i Jana Bajtlika. Wystawie towarzyszyć będzie muzyka alternatywna polskich zespołów - BOKKA, Rebeka, RYSY, Coals. Wystawa jest pierwszym wydarzeniem z cyklu, który ma na celu promocję polskiej kultury i sztuki współczesnej w Glasgow. Głównym patronem i sponsorem wystawy jest STGU - Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej w Warszawie. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny. Więcej informacji już wkrótce w magazynie Square.

34


kultura caffe GWIAZDKA Z NIEBA

ŻEBRO ADAMA

Autor: Michalak Katarzyna Cena: £8.50 Co pcha ludzi do ekstremalnych wyczynów w sytuacjach, kiedy honor i sława stają się ważniejsze niż życie? W śnieżną wigilijną noc na tatrzańskiej przełęczy dochodzi do tragedii. Sześć lat później w mazurskiej chacie nad jeziorem wydarza się cud. Niektórzy ludzie, choćby mieli wszystko, nie będą szczęśliwi. Inni nie mają nic, a potrafią cieszyć się życiem. Nataniel chciał należeć do tych drugich. W przeszłości uległ poważnemu wypadkowi, potem umarła jego ukochana mama, a teraz stracił jeszcze dach nad głową. Nie miał nic, ale zyskał wolność i mógł ruszyć w nieznane.

Autor: Manzini Antonio Cena: £7.85

Senna – zagubiona wśród lasów wioska na Mazurach – miała być tylko krótkim przystankiem w jego podróży. Zatrzymał się w małej, opuszczonej chacie nad brzegiem jeziora. Miejscowa legenda głosiła, że ktokolwiek w niej zamieszka, straci to, co kocha. Ale co może grozić komuś, kto stracił już wszystko? Czy los nie mógłby w końcu nagrodzić dobrego serca i szlachetnej duszy? „Gwiazdka z nieba” to pierwsza część nowej serii Katarzyny Michalak. Tom II, „Promyk słońca”, ukaże się wiosną 2018 roku. Katarzyna Michalak, autorka ponad trzydziestu bestsellverów, zabiera nas tam, gdzie spełniają się marzenia. Jej powieści, których łączny nakład przekroczył milion egzemplarzy, skradły serca Czytelniczek w Polsce i za granicą. Autorka, choć zajęła pierwsze miejsce w rankingu najpopularniejszych pisarzy 2015 roku, nie spoczęła na laurach i wraz z uznanym producentem pracuje obecnie nad ekranizacją swoich powieści. Wydawnictwo: Znak Rok wydania: 2017 Format: 20,9x14,8 cm Strony: 304 Oprawa: miękka

Kolejne śledztwo kontrowersyjnego oficera policji Rocca Schiavone. Druga po Czarnej trasie książka z popularnej włoskiej serii kryminalnej, której akcja rozgrywa się w Dolinie Aosty. Martwa kobieta zostaje odnaleziona przez gosposię w ciemnym pokoju swojego mieszkania – wisi na sznurze zaczepionym do żyrandola. Całe mieszkanie nosi ślady włamania. Zniknęło też złoto. Czy to nieudana napaść rabunkowa? Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się oczywiste, jednak Rocco ma wątpliwości... To druga sprawa Rocca Schiavone, który sześć miesięcy wcześniej rozpoczął pracę w Aoście, dokąd został karnie zesłany z Rzymu. Choć wolałby chronić swoje clarksy przed śniegiem i zajmować się romansami, zamiast pakować się w kolejne śledztwo, to przecież jest w swoim żywiole tylko wtedy, gdy rozwiązuje kryminalne zagadki. Właśnie w tym jest najlepszy.

W zaledwie dwóch powieściach Manziniemu udało się stworzyć bohatera, bez którego nie wyobrażamy sobie życia i nie możemy się doczekać, żeby znów zobaczyć go w akcji. „Il Corriere della Sera“ Wydawnictwo: Muza SA Rok wydania: 2017 Strony: 288 Format: 13x20.5 Oprawa: miękka

35


Polish Women Support Network www.polishwomensupportnetwork.com

Jesteś taka głupia.

! ć a h c o k ię c ę g o J a k ja m Przemoc domowa to nie tylko… …to również słowa. „Jesteś taka głupia. Jak ja mogę cię kochać?” „Jeśli mnie zostawisz, zabiorę ci dziecko!” „Bóg ci tego nie wybaczy…” Brzmi znajomo? Jeśli podobne słowa ciągle padają z ust twojego partnera, to prawdopodobnie jesteś ofiarą przemocy domowej – przekonują organizatorki kampanii „Przemoc to nie tylko” zrzeszone w ramach Polish Women Support Network. Zgodnie z informacjami WHO co trzecia kobieta doświadczała przemocy ze strony partnera. 25 listopada u.r. – w Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet – Polki mieszkające w Wielkiej Brytanii włączyły się w 16-dniową akcję, której celem było uwrażliwienie polskiej społeczności na problem przemocy domowej i ośmielenie ofiar do zasięgnięcia pomocy. – Przemoc domowa jest przede wszystkim kojarzona z przemocą fizyczną. Tymczasem sprawca może uciekać się do bardziej wyrafinowanych metod manipulacji i kontroli, które nieraz bolą dużo bardziej niż uderzenia – mówi Magda Czarnecka, koordynatorka kampanii, która kładzie nacisk również na inne rodzaje przemocy: emocjonalnej, finansowej, seksualnej czy religijnej. – Chcemy uświadomić kobiety, że przemoc może zaczynać się właśnie od takich pozornie niewinnych docinek, które konsekwentnie powtarzane obniżają ich samoocenę, kontrolują zachowanie i zniekształcają obraz sytuacji, powodując poczucie strachu 36

i wstydu – zaznacza Czarnecka, dodając, że problem jest szczególnie widoczny na emigracji, gdzie ofiara bywa odcięta od najbliższej rodziny i przyjaciół oraz zależna finansowo od partnera

#przerwijmilczenie Osią działań informacyjnych w ramach akcji jest hasztag #przerwijmilczenie, nawiązujący do sukcesu akcji dotyczącej molestowania seksualnego #jateż #metoo. – Osoby doświadczające przemocy domowej, często nie wiedząc o tym, są uwikłane w błędne koło oczekiwania na poprawę i oszukiwania siebie – tłumaczy Anetta Głazowska, autorka bloga Kołowrotek.co.uk – Naszą misją jest dotarcie do tych kobiet i pokazanie, że jest wyjście z sytuacji oraz są instytucje w Wielkiej Brytanii, do których można się zwrócić po pomoc, nawet gdy nie zna się języka. Przerwanie milczenia może znacząco zmienić ich życie na lepsze – podkreśla Adrianna Sosnowska, prowadząca grupę wsparcia dla kobiet poszkodowanych w wyniku przemocy w rodzinie – Kołowrotek.

Polskojęzyczna pomoc w Wielkiej Brytanii Polki mieszkające w Wielkiej Brytanii i doświadczające przemocy domowej mają do dyspozycji polski telefon zaufania: 0 800 061 4004.


Nasze sprawy

B ó g c i t e g o n ie w y b a c z y .. . ! o k c e i z d Zabiorę ci – Dzwoniąc na ten numer, ofiara przemocy czy członek jej rodziny czy znajomi zaniepokojeni sytuacją mogą liczyć na indywidualne podejście i profesjonalną pomoc– mówi Ewa Wilcock prowadząca polskojęzyczną linię, która jest czynna dwa razy w tygodniu, w środy w godz. 9.30-14.30 i piątki w godz. 9.30-12.30. Akcję wspierała szkocka organizacja Ross-shire Womens’ Aid, która prowadzi polskojęzyczny fanpage na Facebooku. Na ich zlecenie został także wyprodukowany spot o przemocy domowej po polsku. – Animacja opowiada historię Anny, z którą może utożsamić się każda kobieta, która przeżyła piekło przemocy domowej. Z filmu dowiadujemy się też, że spośród wszystkich morderstw dokonanych na kobietach w 2016 roku, 38% było popełnionych przez ich partnerów – zauważa Ewelina Krzemień, dodając, że Ross-shire Womens’ Aid także oferuje wsparcie w języku polskim pod numerami telefonów 0746 791 85 03 oraz 0784 802 32 82

Polish Women Support Network Organizatorem kampanii jest Polish Women Support Network. To oddolna, społeczna inicjatywa pracowników i wolontariuszy pomagających polskim ofiarom przemocy domowej w Wielkiej Brytanii. Nieformalne zrzeszenie zawiązało się w lutym 2017 roku i początkowo obejmowało 10 organizacji ze Szkocji, wliczając Centrum Feniks – organizację charytatywną w Edynburgu, inicjatora grupy. Obecnie PWSN ma 15 członków

statutowych, wliczając kluczowe organizacje pomocowe w Anglii. Partnerami inicjatywy są też lokalne punkty Womens’ Aid oraz policja. Organizacje zajmujące się przemocą domową zwróciły uwagę, iż istnieje potrzeba edukowania Polaków na temat różnych rodzajów przemocy, konsekwencji, jakie przemoc domowa niesie dla ofiar, jak również dla innych członków rodziny, w tym dzieci oraz dostępnej pomocy, gdzie mogą otrzymać wsparcie. Istotnym punktem działalności Polish Women Support Network jest również uwrażliwienie instytucji brytyjskich, jak i też samych ofiar przemocy domowej narodowości polskiej, o specyfice kulturowej w reagowaniu i przyjmowaniu pomocy, jak i konieczności udzielania wsparcia językowego – Żyjemy w kraju, w którym przemoc domowa traktowana jest bardzo poważnie i istnieje tu wiele form pomocy, której Polacy mogą nie być świadomi. Chcemy im też przybliżyć podstawy prawne oraz procedury działania policji, które funkcjonują w pracy z osobami pokrzywdzonymi – sumuje Magda Czarnecka. Projekt był częściowo finansowany z Big Lottery Fund. Więcej informacji: Link do spotu: Nadzieja i strach. Historia przemocy domowej Fanpage kampanii: Facebook.com/przemoctonietylko Strona PWSN: www.polishwomensupportnetwork.org Email: przemoctonietylko@gmail.com Kontakt dla mediów: media@feniks.org.uk 37



39


Krok w przeszłość

Autor: Dani Garavelli

Lokalna polska społeczność przyjęła historię Broni z wielkim smutkiem. Nikt nie wiedział o jej istnieniu, więc Broni nie miała polskich przyjaciół, z którymi mogłaby rozmawiać. Grupa Krzewienia Pamięci z Domu Polskiego w Glasgow niedawno odwiedziła grób Broni, żeby złożyć na nim kwiaty i uczcić jej pamięć.

Zapomniane

istnienie…

W marcu 2017 roku została pochowana Polka. Na jej pogrzebie nie było nikogo z rodziny, jednak Dani Garavelli odkryła, jak niezwykłe a jednocześnie smutne i zapomniane było życie tej kobiety.

Prosto z pracy, włosy związane w kucyk – pięć opiekunek z domu opieki społecznej wchodzi do kościoła św. Heleny w Langside, Glasgow, aby uczcić odejście jednej z podopiecznych - Bronisławy Francuz. Rzędy za nimi są pełne, nie członków rodziny - tych nie miała w Wielkiej Brytanii - ale parafian, którzy jej nie znali, a jednak przyszli ją opłakiwać. Broni nigdy nie mogła zaświadczyć o własnych przeżyciach. Fizycznie niepełnosprawna od urodzenia, miała też problemy z komunikacją, chociaż ci którzy spędzali z nią czas twierdzą, że pamiętała większość rzeczy które przytrafiły jej się w ciągu 94 lat życia. Historia jej życia - to świadectwo teg, jak wojna formuje i burzy, jak rozdziela rodziny, rozrzucając je przypadkowo po kontynentach, i jak dosięga kolejnych pokoleń, tak że ci urodzeni długo po podpisaniu traktatów pokojowych nadal są dotknięci jej niszczycielską mocą. Ułożona i kochająca, Broni miała 17 lat, kiedy wybuchła II wojna światowa. Gdy Polska została napadnięta przez Niemcy od zachodu, a potem przez sowietów od wschodu, rodzina Francuzów - ojciec Jan, matka Ludmiła, Broni, oraz trójka jej młodszego rodzeństwa, Eugenia, Olga i Antoni znaleźli się wśród 1,7 miliona Polaków zesłanych do gułagów na Syberii. Dwa lata później, po napaści Niemiec na Rosję i kiedy Rosja stała się sojusznikiem, dołączyli do europejskiej armii wysiedleńców i maszerowali tysiące mil przez Uzbekistan, Iran, aż dotarli do obozu uchodźców w Valivade w Indiach. Kiedy Indie uzyskały niepodległość w 1947 roku, rodzina została wysłana z Bombaju (teraźniejszego Mumbaju) 40

do Liverpoolu statkiem TSS Empire Brent. Nadal można zobaczyć ich nazwiska na liście pasażerów. Po kolejnych siedmiu latach spędzonych w tymczasowych kwaterach, rodzina zdecydowała wyemigrować do Stanów Zjednoczonych. I sprawy mogły ułożyć się dla nich pomyślnie, gdyby nie biurokracja. Rodzeństwo Broni bez problemów przepłynęło Atlantyk między rokiem 1955 i 1957. Jednak rok później, Jan i Ludmiła podjęli decyzję, która zaważyła na ich późniejszych losach. Przenieśli się do Ameryki, żeby załatwić dla Broni koniecznie dokumenty i umożliwić jej dołączenie do rodziny, zostawiając ja jednocześnie z zaufaną znajomą w Blackshaw Moore. To miał być zwykły proces administracyjny, ale skończyło się inaczej. Pomimo pisemnego oświadczenia od lekarza, złożonego pod przysięgą, że stan Broni nie jest zaraźliwy, a jej umysł nie jest “niepewny”, odmówiono jej wizy. Żaden z prawników od spraw imigracyjnych ani kongresmenów, których proszono o pomoc, nie mógł przekonać władz, by zmienili zdanie. W tym samym czasie w Anglii sprawy nie układały się pomyślnie także u zaufanej przyjaciółki. Po rozstaniu z mężem, kobieta i jej dzieci zostały przygarnięte przez jej brata mieszkającego w Glasgow. Jednak brat nie miał zamiaru opiekować się Broni i umieścił ją w Lennox Castle w Dumbartonshire bez wiedzy jej rodziny. Lennox Castle był szpitalem psychiatrycznym, w którym przebywali też ludzie mający trudności w uczeniu się, oraz społecznie zbłąkani. Broni mieszkała tam do czasu zamknięcia instytucji w 1986 roku, po czym została przeniesiona to domu opieki społecznej Oxton House w południowej części Glasgow. Tysiące mil stąd, w Houston w stanie Teksas, siostrzenica Broni – Elizabeth Berman – wzrusza się do łez słysząc, ile osób przyszło na pogrzeb. Przez wiele lat, mieszkając przez chwilę w Wielkiej Brytanii lub później przyjeżdżając na wakacje odwiedzała ciotkę w domu opieki. W miarę rozwoju technologii, pozwalała Broni rozmawiać z rodziną przez te-


Krok w przeszłość

lefon i pojawiały się wtedy i śmiech, i łzy. “Wtedy już była szczęśliwa”, mówi pani Berman. Pani Berman ma teraz 60 lat. Jej matka – siostra Broni, Eugenia – ma 92 lata i mieszka w Chicago. Żadna z nich nie mogła przylecieć na pogrzeb Broni. Gdy wspomina o udręce, jaką przeżywała babcia Ludmiła po każdej wizycie w Lennox Castle w latach 70., widać jak bardzo cieniem na rodzinie położyła się rozłąka. “Pamiętam, jak babcia mówiła, że nigdy nie opuściłaby Anglii, gdyby miała podejrzenie, że coś takiego może się stać”, wspomina pani Berman Przez ostatnie kilka lat pani Berman zagłębiała się w przeszłość odkrywając losy rodziny Francuzów. Przed wrześniem 1939 roku rodzina Broni mieszkała we wsi Borowicze (dzisiaj na Ukrainie) niedaleko wschodniej granicy, uprawiając działkę. Inwazja Armii Czerwonej oznaczała ucieczkę do lasu, gdzie chowali się tygodniami zbierając jagody, zanim przeszli rzekę Styr i udali się do domu matki Ludmiły, która była pół-Rosjanką. Pomimo pochodzenia, rodzina została zabrana do niewoli przez komunistów, którzy najpierw wieźli ich saniami po śniegu, a potem wpakowali do zapchanych wagonów do przewozu bydła. W gułagu wszyscy, którzy byli zdolni do pracy musieli pracować w zamian za skrawki jedzenia, którymi musieli się podzielić z tymi niezdolnymi do pracy – jak Broni “Na Syberii panował mróz, a jedyne co dostawali do jedzenia to były suchary lub cebula, albo jakaś szara zupa, żeby tylko utrzymać ich przy życiu. Moja babcia wspominała, że najgorszą rzeczą było patrzenie, jak jej dzieci stają się zgaszone i obojętne przez słabość spowodowaną niedożywieniem.” Po tym, jak Niemcy zaatakowały Rosję w czerwcu 1941 roku, obozy pracy zostały rozwiązane, a więźniowie objęci amnestią. Generałowi Andersowi, dopiero co wypuszczonemu z więzienia na Łubiance w Moskwie, powierzono

zadanie stworzenia sił zbrojnych – 2 Korpusu Polskiego na Bliskim Wschodzie – i tak 50,000 przyszłych żołnierzy i cywili rozpoczęło wędrówkę pieszo i pociągami do Iranu. Berman wspomina, że warunki do życia były w tym czasie przerażające, a rodzina zmuszona była do żebractwa. W Iranie sytuacja nie była lepsza. Panował chaos, nie było wystarczająco jedzenia dla wszystkich. Ciężki los wysiedlonych Polaków stawał się kłopotliwą sytuacją na arenie międzynarodowej. W Indiach Kira Banasińska, żona konsula generalnego w Bombaju, rozpoczęła kampanię na rzecz świadomości o wysiedleniach i zbierania funduszy, i wkrótce dwa stany – Nawanagar i Kolhapur – zaoferowały miejsca na obozy dla uchodźców, a jednak nie mogły one być traktowane jak “dom”. Stany Zjednoczone jawiły się jako nowy początek po 19 latach braku stabilności. Jan Francuz miał 62 lata, kiedy wraz z Ludmiłą zawitali do Ameryki. Mimo, że Jan zbliżał się do wieku emerytalnego, znalazł pracę w dziale pocztowym firmy Sears, Roebuck & Co. Pracował aż do 72 roku życia, żeby odłożyć dziesięć lat składek na amerykański program świadczeń społecznych, oraz żeby zabezpieczyć emeryturę i wsparcie finansowe dla Broni. Rodzina się osadziła; wiedli dobre życie. Jednak ból po pozostawieniu córki nigdy nie przygasł. W kościele św. Heleny nabożeństwo pogrzebowe dobiega końca; trumna została pobłogosławiona, zapach kadzidła wypełnia pomieszczenie. Za chwilę Broni uda się na wieczny spoczynek na cmentarz w Cardonald, gdzie mieści się 16 polskich mogił wojennych. Garstka parafian stoi na dziedzińcu z szacunkiem. “Historia tego, co przeszła chwyta za serce”, mówi Pat O’Neill. “Nie sposób nie robić porównań z tym co się teraz dzieje na świecie. Chociaż mamy inne czasy, następstwa dla ludzi są podobne. Ludzie, którzy nie zasługują na cierpienie i ból, i tak muszą się z nim mierzyć.” 41


42


43


Wywiady i opinie

Autor: W. Moszczyński

Los polaków na angielskim Podlasiu Krajobraz półwyspu East Anglia, najbardziej położonego na wschód terenu Wielkiej Brytanii, jest rzeczywiście malowniczy. Łagodne zalesione lub pokryte zbożem pagórki, przeplatane jeziorami i wijącymi się rzekami, lecz pozbawione wielkich miast i ciężkiego przemysłu, przypominają nieco polskie wystawione najbardziej na wschód Podlasie. I tu i tam ludność posiada raczej niższe wykształcenie niż średnia krajowa i uzyskuje niższy dochód niż w innych częściach kraju. Większość ludności East Anglii głosowała za wyjściem z Unii Europejskiej i podobnie jak mieszkańcy Podlasia, nie czuje się wygodnie w wielkomiejskim żywiole europejskim. Pamiętam nawet jak kiedyś mieszkałem w hrabstwie Suffolk, którego mieszkańcy określali siebie jako “silly Suffolk” a wszelkie osobistości podejmujące decyzje gospodarcze czy polityczne były dla nich “cudzoziemcami”, tzn. pochodzili z Londynu czy z północnej Anglii. Lecz i tu, jak każdym zakątku Anglii, mieszkają polskie rodziny. Tak jak wszędzie, zatrudnieni są w biurach, w służbie zdrowia, w fabrykach, a szczególnie w zakładach produkujących artykuły spożywcze. Mają parafie, polskie szkółki i polskie sklepy. Lecz nie czują się tam tak pewni siebie jak na przykład rodacy w Londynie. Na ulicy napotykają krytyczne uwagi czy wyzwiska, gdy matka rozmawia z dzieckiem po polsku. Swoisty ostracyzm polskiej społeczności w tym zakątku Anglii jest tam na porządku dziennym. Nieprzyjemni sąsiedzi utrudniają polskim rodzinom życie konfrontacyjnym zachowaniem i nawoływaniem do rychłego wyjazdu z Anglii. Opowiedziano mi przypadek, gdzie policjant, wezwany 44

przez polską rodziną prześladowaną przez nachalną sąsiadkę, po spotkaniu i wypiciu herbatki z sąsiadką kazał Polakom zaprzestać swoich skarg i zaproponował “aby wrócili do swojego kraju jak im się tu nie podoba”. Niedawno odwiedziłem Great Yarmouth na zaproszenie bardzo aktywnej Polki- Doroty Darnell, która prowadzi biuro doradcze “Athena Immigration Advice”. Dorota walczy sprytnie i odważnie o swoich podopiecznych (głównie Polaków, ale też i innych obywateli unijnych). Pomaga w wypełnieniu formularzy na stałą rezydenturę czy na obywatelstwo brytyjskie, może udostępnić porady od lokalnych prawników brytyjskich, z którymi ma umowę i broni Polaków przed eksploatacją przez bezwzględnych pracodawców i nieodpowiedzialnych gospodarzy domu. Za pośrednictwem Doroty poznałem Panią, która pracowała już siedem lat w firmie płacąc (w swoim mniemaniu) za ubezpieczenie zdrowotne i emeryturę, aż się okazało, że przez ten cały okres właściciel firmy, zatrudniający zresztą parędziesiąt osób tak samo naiwnych jak nasza Polka, nie płacił nic na ich fundusz emerytalny i nic na National Insurance. Pod groźbą wzięcia go do sądu przez Panią Dorotę szef wyrównał należne ubezpieczenie, ale ten okres siedmiu lat bez wpłaty na emeryturę był już dla niej nieodwracalnie stracony. Takich sytuacji jest wiele. Główny problem polega na tym, że Polacy często nie znają swoich praw i boją się konfrontacji z władzą brytyjską. Nie zawsze wynika to ze słabej znajomości języka angielskiego, choć dla wielu to istotny problem. Ale nawet dobra jego znajomość nie jest w stanie zminimalizować braku pewności siebie.


Pani Dorota parokrotnie podkreślała w rozmowie, że chodzi jej o to, aby Polacy nauczyli się, że nie są kimś gorszym niż otaczający ich Anglicy. Wręcz na odwrót. Aby zyskać realne prawo do decydowania, Dorota nakłania rodaków do czynnego udziału w następnych wyborach samorządowych. Lecz we wrogiej atmosferze wobec obcokrajowców w okolicach Great Yarmouth, niełatwo jest walczyć o swoje prawa i Dorota często zmaga się z obojętnością administracji lokalnej, np. policji czy pracowników Job Centre, którzy Polaków traktują niedbale, bo i jedni i drudzy są przekonani, że po marcu 2019 wszyscy Polacy będą zmuszeni opuścić Wielką Brytanię, nawet jeżeli mają stałą rezydenturę. Ignorancja lokalnych czynników jest przerażająca i po prostu odzwierciedla szeroko przyjętą zasadę, że obywatele UE zabierają pracę rdzennym Brytyjczykom co jest oczywiście wierutną bzdurą. To przeświadczenie, że Polacy niebawem wyjadą, jakby zatwierdzone przez referendum i przez brak decyzji obecnego rządu co do przyszłości pobytu imigrantów z UE, ujawnia się też w uprzedzeniach pracodawców. Sama Pani Dorota, gdy szukała zatrudnienia ostatnio na stanowisku kierowniczym w firmie doradczej, otrzymała odpowiedz, że taka praca jest dostępna tylko dla obywateli brytyjskich, a Polka mogłaby najwyżej dostać pracę w “call centre”. Taka wypowiedź jest zupełnie nielegalna w kraju nadal należącym do UE, bo nie może być dyskryminacji obywateli unijnych, lecz w przeświadczeniu lokalnej ludności Wielka Brytania JUŻ opuściła Unię, i właściwie nie wiadomo po co ci Polacy tu się jeszcze pętają.

Jak mają reagować lokalni mieszkańcy tego regionu, kiedy urzędnicy w krajowej siedzibie Home Office traktują Polaków nie lepiej. Niedbale podchodzą do wszelkich spraw począwszy od wysyłanej urzędowi dokumentacji potrzebnej np. do uzyskania stałej rezydentury, która to ginie w dziwnych okolicznościach, a skończywszy na ignorowaniu lub odrzucaniu wniosków na podstawie wyssanych z palca argumentów. Kiedy Dorota wysyła oficjalne skargi do Home Office na podane adresy mailowe, po jakimś czasie adresy te zostały pozmieniane a jej skargi przedawnione i nieaktualne. Scenariusz tych podań mógłby napisać Franz Kafka, choć w rzeczywistości chce się nad tym płakać. Może, żyjąc w Londynie lub innych regionach Zjednoczonego Królestwa, jesteśmy uodpornieni na tego rodzaju traktowanie, lecz w wielu miejscach istnieje prawdziwa dyskryminacja na każdym kroku- personalna, urzędowa i prawna. Uważam, że tym złośliwym i niedbałym traktowaniem Polaków powinny zająć się instytucje polskie i brytyjskie z potencjalnie większą siłą przebicia. Gdy słuchamy głosu brytyjskich urzędników w Londynie i Birmingham mamiących nas rzekomym wspaniałomyślnym “Seattle status” gwarantowanym przez prawo brytyjskie, nie bądźmy naiwni. To wszystko fikcja szczególnie dla większości naszych rodaków mieszkających w niewielkich społecznościach na terenie całej Wielkiej Brytanii. I tylko międzynarodowa umowa zagwarantowana przez prawodawstwo unijne zapewni wszystkim Polakom i innym obywatelom unijnym prawo pozostania tutaj po Brexicie na godnych i sprawiedliwych warunkach. 45


MOTORYZACJA

Autor: Piotr Wojciechowski

Moto-info na rok 2018! Wyższy podatek drogowy dla Diesli Już w 2018 roku wchodzą w życie zmiany, które znacznie uszczuplą portfele posiadaczy aut z silnikiem Diesla. Informacje na ten temat podaje This is Money. Kanclerz Skarbu Philipp Hammond ogłosił, że wszyscy kierowcy samochodów z silnikiem diesla zarejestrowanych po 1 kwietnia 2018 roku będą musieli być gotowi na płacenie wyższego podatku drogowego VED. W pierwszym roku użytkowania auta kierowcy będą musieli zapłacić 500 funtów. Przyniesie to zysk dla skarbu państwa na poziomie 250 milionów funtów. Działanie ma na celu walkę z zanieczyszczenia powietrza. Większość samochodów z silnikiem diesla nie spełnia norm emisji spalin obowiązujących w UE. Wspomniane kwoty nie będą obowiązywać w przypadku posiadaczy starszych samochodów z silnikiem diesla. Okazuje się jednak, że również dla nich Kanclerz Skarbu nie ma dobrych wiadomości. Od kwietnia b.r. roku dopłata podatkowa dla tej grupy osób wzrośnie z 3 do 4%. W ciągu pięciu lat przyniesie to zysk dla skarbu państwa

na poziomie 295 milionów funtów. Kierowców, którzy posiadają droższe auta czeka więc wzrost podatków do 250 funtów. Krytycy uważają, że kierowcy posiadający auta z silnikiem diesla padli ofiarą poprzednich rządów Wielkiej Brytanii. Rządzący namawiali bowiem ich do kupowania tego typu samochodu ze względu na mniejszą emisję dwutlenku węgla. Obecnie jednak silniki diesla znalazły się pod ostrzałem, ponieważ wytwarzają więcej toksycznych tlenków azotu niż silniki benzynowe. Producenci samochodów uważają, że rządowe plany nie będą skuteczne i nie pozwolą ostatecznie usunąć z brytyjskich dróg starych samochodów, które produkują największą ilość zanieczyszczeń. Dotkliwe kary dla kierowców pod wpływem! Brytyjski rząd postanowił wziąć się za kierowców stwarzających zagrożenie na drogach Wielkiej Brytanii. Wkrótce mają nastąpić duże zmiany w przepisach drogowych. Nowe przepisy nie przewidują taryfy ulgowej dla nikogo. Wiadomo, że kary zostaną bardzo zaostrzone. Wszystko w celu zwiększenia bezpieczeństwa na brytyjskich drogach. Jak informuje The Guardian, nawet dożywocie ma grozić w Wielkiej Brytanii kierowcom, którzy spowodują wypadek, w którym ktoś zginie, jeśli będą oni prowadzić pojazd niebezpiecznie, nieostrożnie, pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Brytyjscy ministrowie zgodzili się ze sobą, co do tego, że sprawcy śmiertelnych wypadków drogowych powinni być sądzeni jak za zabójstwo. Jazda pod wpływem alkoholu czy narkotyków, ale także niezachowanie należytej ostrożności – czyli na przykład przekraczanie limitu prędkości lub rozmowa przez telefon, będą w brytyjskich sądach przesłanką do tego, by kierowca usłyszał wyrok dożywocia za wypadek ze skutkiem śmiertelnym.

46


MOTORYZACJA Wyroki w takich sprawach opiewałyby na kary od minimum 14 lat do dożywocia – zapowiedziało ministerstwo sprawiedliwości w Wielkiej Brytanii. Resort podkreśla, że w ramach konsultacji społecznych otrzymał 9 tysięcy opinii i między innymi na ich podstawie zdecydował o zmianach.

Obecnie w Wielkiej Brytanii nie wymaga się obowiązkowego badania wzroku. Na egzaminach na prawo jazdy, kierowcy muszą być jedynie zdolni przeczytać numery tablic rejestracyjnych z odległości 20 metrów. Nie ma nakazu przeprowadzania kontrolnych badań wzroku.

Czyżby powrót do dysków podatkowych?

Każda osoba posiadająca dokument uprawniający do prowadzenia pojazdu powinna jednak zgłaszać wszystkie zmiany dotyczące wzroku do Driver and Vehicle Licensing Agency (DVLA). Jeśli jednak zatają oni ten fakt, to prawo jazdy będzie odnawiane beż żadnych problemów. Rzeczniczka prasowa Departamentu Transportu powiedziała, że wszyscy kierowcy muszą być pewni, tego, że widzą na tyle dobrze, by nie stwarzać zagrożenia na drodze.

Jak się okazuje, obecny system opłacania należności online jest zupełną klapą. Każdy kierowca na Wyspach musi od 2014 roku opłacać podatek online, jednak jak pokazują dane, coraz większa liczba właścicieli pojazdów skutecznie unika tego obowiązku. Powrót dysków podatkowych (Car Tax Disc) na szyby samochodów w całej Wielkiej Brytanii to rozwiązanie, które ma z powrotem przywrócić kontrolę nad kierowcami w UK. Polityka rozliczania online, wprowadzona w 2014 roku przez ówczesnego kanclerza George’a Osborne’a, została opisana jako wielkie „niepowodzenie”, po ujawnieniu dramatycznego wzrostu liczby kierowców albo umyślnie unikających podatków, albo zapominających zapłacić. DFT powiedział również, że zniesienie dysków podatkowych na papierze „usunęło wizualne przypomnienie w związku z datą wygaśnięcia dysków podatkowych”. Poprzedni system ewidentnie okazał się bardziej skuteczny niż przypomnienia, które są teraz wysyłane pocztą elektroniczną do kierowców. Powrót dysków na przednie szyby samochodów mógłby przynieść ogromne zyski brytyjskiemu Skarbowi Państwa. Ministerstwo Transportu (DfT) przewidziało, że Skarb Państwa może stracić oszałamiającą kwotę 107 milionów funtów z uchylania się od podatku akcyzowego od pojazdów w tym roku. Byłby to najwyższy poziom od dekady. Dlatego coraz częściej mówi się o potrzebie powrotu do Tax Disc. Obowiązkowe badania dla posiadaczy prawa jazdy Z najnowszych badań wynika, że coraz większa liczba kierowców posiada przeciwwskazania do prowadzenia pojazdów, jednak nadal posiada prawo jazdy. Obowiązkowe testy zdrowotne mają rozwiązać ten problem. Jak informuje Telegraph, czołowi eksperci apelują do rządu o wprowadzenie przepisu, zgodnie z którym kierowcy mieliby obowiązkowo co 10 lat badać sobie wzrok. Specjaliści uważają, że obecne przepisy są w tej kwestii niewystarczające.

Dane zebrane przed Departament Transportu pokazują, że w zeszłym roku na brytyjskich drogach w wypadkach, w których czynnik wzroku był kluczowy, zginęło 7 osób, a 63 odniosło poważne obrażenia. Internetowa przypominajka o MOT Zapewne każdemu kierowcy czasem zdarzy się zapomnieć o obowiązkowym badaniu technicznym- MOT, bez którego auto nie może być dopuszczone do ruchu. Brytyjski rząd znalazł na to lekarstwo uruchomiając na swojej stronie serwis, którego zadaniem ma być przypominanie kierowcom o konieczności sprawdzenia samochodu. Aby się zarejestrować, należy wejść na stronę ’Get MOT reminders’ i wypełnić krótki formularz. Na cztery tygodniem przed wygaśnięciem terminu przeglądu MOT do właścicieli pojazdów za pośrednictwem e-maila lub SMS-a dotrze informacja z przypomnieniem o dokonaniu przeglądu. Nowy system uruchomiono po informacji z Driver and Vehicle Standards Agency, że ponad jedna czwarta pojazdów poruszających się po drogach w Wielkiej Brytanii nie ma zrobionego aktualnego przeglądu. Jeśli kierowca zostanie przyłapany na tym, że jego pojazd nie przeszedł należytej kontroli, może słono za to zapłacić. Kary nakładane w takich przypadkach sięgają nawet 1000 funtów. Dzięki nowej usłudze zapominalscy właściciele będą informowani o zbliżającej się corocznej kontroli.

47


48


49


Nowo Oar

Sklep w Srling! CO TYDZIEŃ

NOWE PROMOCJE! SKLEP CZYNNY W GODZINACH:

Zapraszamy!

42 Barnton Street SSrling FK8 1NA

50

PON 9:30017:00 WTT PT 9:30019:00 SOB 9:30017:00 NIEDZ. NIECZYNNE


51


ZAMÓW KURIERA

www.sendi.co.uk

GB (+44) 123 673 66 11

PL (+48) 123 06 70 90

Niech żyje bal i tanie wysyłki! PACZKI DO POLSKI:

£16.99 / 30.00KG £29.99 / 40.00KG £34.99 / 50.00KG

PACZKI Z UK DO POLSKI NAWET DO

50 KG

CZAS DOSTAWY:

4-5 DNI ROBOCZYCH

52

BEZPIECZNIE, SZYBKO I ZAWSZE W DOBREJ CENIE!

PACZKI DO UE M.IN. DO CZECH, NIEMIEC, FRANCJI, NA SŁOWACJĘ


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.