DODATKOWO
143
KOWALCZYK Pokój polsko-ruski pod flagą biało-czerwoną
9 772353 186007
JUSTYNA
01 >
WYJĄTKOWE RZECZY, MIEJSCA, REKOMENDACJE
ISSN 2353-186X
Ch a m p i o n
SIMON AMMANN | ŁUKASZ KRUCZEK | FERNANDO PARDO | KAMIL STOCH | WIKTOR TICHONOW PIOTR ŻYŁA | JĘDRZEJ DOBROWOLSKI MACIEJ KOT | YUNA KIM | SIDNEY CROSBY
indeks: 400440
sport and more
Nowy Mercedes GLA. Bądź pierwszy przed wszystkimi. Tego dnia wyjdź szybciej z domu. Nie rób innych planów, nie zatrzymuj się po drodze. Przygotuj najbliższych na to, że odtąd będziesz kierować się już tylko czystymi emocjami. 15 marca premiera nowego Mercedesa GLA w salonach Mercedes-Benz. www.mercedes-benz.pl
już od 1499 PLN*
A Daimler Brand
Dowiedz się więcej! Zeskanuj kod!
Klasa GLA 220 CDI – zużycie paliwa (średnio) – 4,4 l/100 km, emisja CO₂ (średnio) – 116 g/km. *Rata miesięczna netto dla Klasy GLA w ofercie leasingu dla przedsiębiorców z 10-procentową wpłatą własną, okres umowy: 48 miesięcy, przebieg całkowity: 80 000 km. Oferta Lease&Drive Basic Mercedes-Benz Leasing Polska Sp. z o.o.
Fani sportu dziękują graczom LOTTO Każda złotówka, którą przeznaczasz na gry liczbowe LOTTO, to 19 groszy dla sportu i kultury. Sponsor Generalny Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej Soczi 2014
JOSEPH JOSEPH
AUERHAHN
COOL GEAR
VACU VIN
UMBRA
IRIS BARCELONA
JAMIE OLIVER
MORE THAN STORE
BUGATTI
HOME & LIFESTYLE
sport and more
/ 10 /
Ch a m p i o n
Tworzą z nami EWA BILAN STOCH to nie tylko ˝ona Kamila, ale przede wszystkim utalentowana fotografka z dyplomem szkoły artystycznej
HENRYK SAWKA znakomity rysownik. Tworzy nieprzerwanie od 33 lat. Laureat najbardziej presti˝owych nagród: „Złotej Szpilki” i „Złotego Medalu Satyrykonu”. Nie stroni od sportu – miłoÊnik tenisa i jeêdziectwa
MARCIN KEMPSKI rozchwytywany warszawski fotograf ze Êlàskimi korzeniami, współzało˝yciel agencji kreatywnej I LIKE PHOTO. Jego zdj´cia goÊciły mi´dzy innymi na okładkach magazynów Elle, Harper’s Bazaar i Vivy
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
SEBASTIAN PARFJANOWICZ dziennikarz i reporter TVP, specjalista od sportów zimowych
KRZYSZTOF RAWA dziennikarz sportowy zwiàzany od wielu lat z dziennikiem „Rzeczpospolita”, dla którego relacjonował najwi´ksze sportowe imprezy Êwiata
GRZEGORZ KAPLA dziennikarz publikujàcy na co dzieƒ w magazynie Malemen
PAWEŁ FLESZAR freelancer, w przeszłoÊci publikował w dzienniku sportowym „Tempo” i „Gazecie Krakowskiej”
TOMASZ MARKOWSKI fotoreporter przez lata pracujàcy dla „Przeglàdu Sportowego” ADAM NOCO¡ fotoreporter z dwudziestoletnim sta˝em. Przez lata szef działu fotoreporterskiego w „Trybunie Âlàskiej. Wielokrotnie wyró˝niany w „Grand Press Photo” i w „Konkursie Polskiej Fotografii Prasowej”
PIOTR METZ jeden z najbardziej znanych muzycznych dziennikarzy radiowych w Polsce JANUSZ PINDERA ceniony dziennikarz i komentator sportowy. Uczestnik wielu najbardziej presti˝owych wydarzeƒ sportowych, jak igrzyska olimpijskie i mistrzostwa Êwiata
RAFAŁ MUSIOŁ czołowy Êlàski dziennikarz sportowy, od ponad 20 lat zwiàzany z „Trybunà Âlàskà” i „Dziennikiem Zachodnim”, gdzie obecnie jest zast´pcà szefa działu sportowego
PRZEMYSŁAW FRANCZAK dziennikarz i felietonista „Gazety Krakowskiej”. Laureat nagrody dla najlepszego dziennikarza sportowego Małopolski 2010
JUSTYNA PRZYBYTEK dziennikarka „Dziennika Zachodniego” specjalizujàca si´ w tematyce społecznej
JELENA CZAJKOWSKA jedna z najlepszych rosyjskich dziennikarek sportowych, od 1991 roku zwiàzana z dziennikiem „Sport Express” (codziennie trafia do 700 tysi´cy czytelników). Mistrzyni olimpijska w skokach z wie˝y Montreal 1976
PIOTR RAPCIAK przez wiele lat dziennikarz sportowy, zwiàzany zarówno z prasà jak i telewizjà
MICHAŁ KUKAWSKI dziennikarz publikujàcy na co dzieƒ w magazynie Malemen
ŁUKASZ GAZUR dziennikarz działu kultura „Gazety Krakowskiej” JANUSZ RUDNICKI pisarz, eseista
RAFAŁ BRYNDAL satyryk, dziennikarz radiowy, autor sztuk teatralnych
DARIUSZ LEÂNIKOWSKI od wielu lat dziennikarz sportowy katowickiego „Sportu”
HIERONIM WRONA dziennikarz telewizyjny i radiowy, publicysta
ANDRZEJ (AŁUÂ) BACHLEDA najlepszy polski alpejczyk w historii. Dwukrotny medalista mistrzostwa Êwiata: w 1970 roku zdobył bràz w kombinacji alpejskiej, a cztery lata póêniej w St. Moritz srebro w tej samej konkurencji. Od kilku lat prowadzi program Tauron Bachleda Ski, którego celem jest uzdrowienie polskiego narciarstwa alpejskiego
ANDRZEJ (J¢DREK) BACHLEDA dwukrotny olimpijczyk, narciarz alpejski, syn Andrzeja (Ałusia) Bachledy. Muzyk, gitarzysta
WOJCIECH MODEST AMARO szef kuchni, właÊciciel restauracji. W Warszawie prowadzi Atelier Amaro, która w 2013, jako pierwsza restauracja w Polsce, została oznaczona gwiazdkà Michelin
Wierzymy w sił´ i pot´g´ słowa, które potrafi dawaç radoÊç, inspirowaç, a nawet zmieniaç Êwiat na lepsze. Wierzymy w moc przekazu fotografii, rysunku, obrazu, który pozwala zatrzymaç chwil´ na wiecznoÊç. Czasami wzruszyç, czasami rozbawiç, czasami zmusiç do zadumy. Wierzymy w pozytywne działanie endorfin, które towarzyszà nam w czasie sportowego wysiłku – od skoku w zasp´ po ultramaraton na nartach. Bo ka˝dy ma swój Everest. Wierzymy, ˝e warto marzyç. Jak Alex Cushing, który pół wieku temu zorganizował zimowe igrzyska w amerykaƒskim Squaw Valley. Jak Łukasz Kruczek, który po latach kiedy miał pod gór´, nagrodzony został tytułem Trenera Roku. Jak J´drzej Dobrowolski, który postanowił byç najszybszym Polakiem na nartach. I stawiaç pierwszy krok do spełniania marzeƒ. Ten cz´sto najtrudniejszy i najwa˝niejszy. Wierzymy, ˝e warto… wierzyç. Jak Justyna Kowalczyk – w pokój polsko-ruski pod flagà biało-czerwonà. Jak Maciej Kr´˝el i Anna Ogarzyƒska – w pokonanie wszelkich przeszkód i dotarcie razem do mety. Jak Fernando Pardo – w magi´ i pot´g´ telewizji. Wierzymy, ˝e „Champion”, który dzisiaj, drodzy Czytelnicy, trafia do Waszych ràk, przypadnie Wam do gustu. Punktem wyjÊcia do pierwszej opowieÊci jest słowo „Soczi”. Kolejne słowa, które dadzà poczàtek kolejnym opowieÊciom, ju˝ kołaczà w naszych głowach. Brazylia… Piłkarskie Mistrzostwa Âwiata… Samba… Copacobana… To ju˝ nast´pnym razem, ju˝ w maju. Wierzymy, ˝e b´dziecie z nami – zimà, wiosnà, latem i jesienià, kiedy pojawiaç b´dà si´ wydania „Championa”. Przyjmijcie zaproszenie do Êwiata sportu i o krok dalej. Bo sport to dzisiaj zawody, rywalizacja, ułamki sekund. Ale tak˝e sposób sp´dzania czasu, pokonywanie własnych granic, styl ˝ycia, ubierania, jedzenia. To ludzie, miejsca i zdarzenia, którymi si´ otaczamy. 192 strony „Championa” to przestrzeƒ, w której jest miejsce dla tego Êwiata. Wierzymy w ten Êwiat.
/ 11 /
Credo
Małgorzata Ziemba i Grzegorz Mikuła wydawcy
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Witajcie w „Championie” – sport and more!
Ch
Ch warm-up
16 Ile olimpijskich medali przywiozą z Soczi reprezentanci Polski?
/ 12 /
22
CZY WIESZ, KOGO MUSI POKONAĆ KRAKÓW W WALCE O PRAWO ORGANIZACJI ZIMOWYCH IGRZYSK OLIMPIJSKICH W 2022 ROKU? W lipcu 2015 roku dowiemy się, czy Kraków w pokonanym polu pozostawił wszystkich konkurentów
26
JAKIE TAJEMNICE PRZEZ DZIESIĘCIOLECIA ZAKLĘTE ZOSTAŁY W OLIMPIJSKICH PLAKATACH? Są szansą na artystyczną nieśmiertelność dla ludzi, miejsc i zdarzeń. Nawet oglądane za tysiąc lat, będą opowiadały o czasach, w których były stworzone
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
28
JAK TO SIĘ STAŁO, ŻE YUNA KIM PRZYJEDZIE DO SOCZI JAKO NAJBOGATSZA SPORTSMENKA?
32
POKÓJ POLSKO-RUSKI pod flagą biało-czerwoną JUSTYNA KOWALCZYK. Poważnie o patriotyzmie, naszych narodowych zaletach i wadach, uczuciach do Rosji i życiu bez biegania. Z przymrużeniem oka o chodzeniu w dresie, piciu wódki w samolocie, szaszłykach z baraniny i kwiatach pod drzwiami hotelu. Szczerze aż do bólu
/ 14-29 /
Ch inside the game
44
time out
136
138
166
7 NAJLEPSZYCH CZARNYCH TRAS NARCIARSKICH W EUROPIE I... NIE TYLKO
ANDRZEJ BACHLEDA osiem przykazań, jak wychować narciarskiego mistrza
164
HENRYK SAWKA w klimacie olimpijskim
FLYING BOYS BAND KAMIL STOCH, PIOTR ŻYŁA, MACIEJ KOT, DAWID KUBACKI i JAN ZIOBRO. Marzą. Zaskakują. Upadają. Podnoszą się. Kochają. Czasami płaczą. Rozbawiają. Wzruszają. Szybują. Triumfują. Piszą historie własne
170 ADAM NOCOŃ fotografuje Soczi
140 90
JĘDRZEJ DOBROWOLSKI. Do dwustu kilometrów na godzinę rozpędza się w około sześć sekund. Przejedźmy się z najszybszym polskim narciarzem
SŁOWA MIĘDZY TYCZKAMI MACIEJ KRĘŻEL z ANNĄ OGARZYŃSKĄ. U niepełnosprawnych nie ma takiego pojęcia jak bariera. Ci na wózkach chodzą na dyskoteki, a ci bez nóg jeżdżą w slalomie
153
W SŁUŻBIE JEJ 124 KRÓLEWSKIEJ
/ 30-131 /
Zaledwie 176 lat historii. Niewiele. Kilka nazw. Fort Aleksandria, Twierdza Nawagińska, Placówka Dachowska, wreszcie Soczi. Od rzeki, nad którą miasto jest położone. Geograficznie już Azja. Politycznie jeszcze Europa. Część Kraju Krasnodarskiego. 1600 kilometrów od Moskwy. Trzy razy bliżej do Tbilisi. Z jednej strony Morze Czarne – z drugiej Kaukaz. Tygiel, w którym wrze
WSZYSTKO CO ZAŁOŻYSZ, MOŻE BYĆ WYKORZYSTANE PRZECIWKO TOBIE Jeśli wybierasz się na narty, choćby do przeuroczej Białki Tatrzańskiej, strzeż się, bo wystartowałeś w pokazie trendów. Jesteś obserwowany i oceniany jednym mrugnięciem oka. 5 typów na „tak” i na „nie” według stylistki Basi Czyżewskiej
TELEWIZJI FERNANDO PARDO. Był w Waszych domach, a nawet o tym nie wiedzieliście. Kierował Waszym wzrokiem, gdy nie zdawaliście sobie z tego sprawy. Wpływał na Wasze emocje, choć nie mieliście o tym pojęcia. Mag przełomu wieków. Przez 30 lat czarował telewizyjnym obrazem z Zimowych i Letnich Igrzysk Olimpijskich
234,993 KM/H
Takiego miasta dzisiaj już nie ma / 13 /
60
182 159
KULTURALNY ROZKŁAD JAZDY NA ZIMĘ
PIOTR METZ Beethoven gra w rezerwie, czyli alternatywy dla „We are the Champions”
Książki, filmy, płyty, audiobooki, gry – dla Niej i dla Niego
/ 132-161 /
/ 162-190 /
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
ŁUKASZ KRUCZEK. Jego sportowe życie opierało się na jeździe utartymi torami z belki startowej. Kilkusekundowym spadaniu w otchłań. Mniej lub bardziej twardym lądowaniu – byle z telemarkiem. – Bo on naprawdę bardzo miał pod górkę – zaskoczyła wszystkich jego żona, odbierając w imieniu męża nagrodę dla Trenera Roku 2013. Jak to pod górkę?
WIELKI BŁĘKIT, WIELKA BIEL
Według Andrzeja (Jędrka) Bachledy
50 Za siedmioma górami znalazł skocznię z medalami
extra time
W heliskiingu nie chodzi o adrenalinę
POLACY NA IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH 90 lat historii Zimowych Igrzysk Olimpijskich to także historia polskiego sportu. Zaczynaliśmy od udziału w trzech dyscyplinach. W romantycznych dla sportu czasach mieliśmy w składzie legendy, potrafiące łączyć narciarską pasję z malowaniem na szkle, rzeźbiarstwem, pisaniem wierszy. Dzisiaj mamy na koncie 14 olimpijskich medali i marzymy o kolejnych
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 14 /
Ch
7 listopada 2013 roku rakieta Sojuz – z trzema kosmonautami na pokładzie – wyniosła olimpijski ogień na orbitę okołoziemską
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
warm up / 15 /
East News
Ch
warm up
1. Ile olimpijskich medali przywiozà z Soczi reprezentanci Polski? Bierzemy intuicj´ popartà odrobinà wiedzy i doÊwiadczenia. Dokładamy do tego patriotycznà wiar´. Podsypujemy kruchym szcz´Êciem. Doprawiamy szczyptà pewnoÊci siebie i mamy... dwanaÊcie polskich medalowych szans. Niedawno takie zdanie wydawało si´ zbyt Êmiałe, ale nadmierna skromnoÊç tym razem nie jest potrzebna tekst: Krzysztof Rawa
99 / 16 /
%
JUSTYNA KOWALCZYK bieg na 10 km stylem klasycznym 13 lutego godz. 11.00
zemu Justyna Kowalczyk i styl klasyczny – wszyscy wiedzà: w nim jest skuteczna, w nim potrafi najlepiej przeło˝yç wielomiesi´czny morderczy trening na szybkoÊç i rytm biegu. Dystans te˝ pasuje, w sam raz, by mieç czas na pokazanie rywalkom przewagi, by oddaliç si´ sprawnie od sprinterek i nie martwiç zbytnio problemem rozło˝enia sił. Nie ma co owijaç w bawełn´ – to dziÊ najwi´ksza polska szansa na złoto igrzysk w Soczi, koronny dystans Justyny Kowalczyk. Choçby Marit Bjoergen dokonywała cudów, w tej konkurencji Polce nie ucieknie. Czemu zatem nie wpisujemy 100 procent? Tylko dlatego, ˝e w sporcie jest zawsze miejsce na ingerencj´ natury, przypadku, pech lub pomyłk´. Biegajà ludzie, nie maszyny. Ten jeden procent oddajemy, by zwyczajnie, nie zapeszyç.
C
30 CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
%
JUSTYNA KOWALCZYK bieg narciarski na 30 km stylem dowolnym 22 lutego godz. 10.30
70
%
JUSTYNA KOWALCZYK bieg techniką łączoną (7,5 km stylem klasycznym + 7,5 km stylem dowolnym) 8 lutego godz. 11.00
dyby nie najsławniejsze bolàce piszczele polskiego sportu, pewnie postawilibyÊmy przy tym typie znacznie wi´cej, ni˝ 30 procent szans na medal, ale apetyty w tej konkurencji nieco zmniejszamy, liczàc, ˝e spełnià si´ bardziej optymistyczne nadzieje w innych biegach. Mimo wszystko wierzymy, ˝e nie b´dzie to bieg olimpijski bez znaczàcego udziału polskiej mistrzyni. Mo˝e nie b´dzie złota, jak podczas MÂ w Libercu w 2011 roku, ale przecie˝ pami´tamy olimpijski Turyn, rok 2006 i ten
G
tej konkurencji ma złoto mistrzostw Êwiata w Libercu i srebro z Oslo, ma bràz z igrzysk w Vancouver. JeÊli do igrzysk w Soczi poprawi styl biegu technikà ły˝wowà na tyle, by nie traciç wiele do najlepszych, to kolejny krà˝ek zawiÊnie na szyi pani Justyny. Scenariusz tego biegu, który zacznie rywalizacj´ biegaczek w Soczi, jest ju˝ niemal napisany: najpierw Kowalczyk oddzieli w stylu klasycznym te, które staç na walk´ o podium, od reszty. Potem, w zale˝noÊci od tego, ile rywalek zostanie blisko za plecami pani Justyny, b´dziemy dobieraç kolor medalu.
W
wspaniały bieg po bràz, który poprzedzały dni niepewnoÊci. Wiara w Justyn´ Kowalczyk w biegu na 30 km (niezale˝nie od stylu) ma te˝ t´ podstaw´, ˝e nasza mistrzyni na pewno nie b´dzie słabsza fizycznie od rywalek, na pewno nie zabraknie jej wytrzymałoÊci. Trener Aleksander Wierietielny to gwarancja fachowoÊci w tej dziedzinie. JeÊli smarowanie nart pomo˝e, jeÊli Justyna trafi na Ênieg, który lubi, to ten medal te˝ wyszarpie, nawet jeÊli piszczele b´dà przeszkadzaç, jak nigdy wczeÊniej.
9 pytaƒ
30
%
KRYSTYNA PAŁKA, WERONIKA NOWAKOWSKA-ZIEMNIAK, MAGDALENA GWIZDOŃ i MONIKA HOJNISZ bieg indywidualny na 15 km, sprint na 7,5 km, bieg ze startu wspólnego na 12,5 km 21 lutego godz. 15.30
%
POLSKA DRUŻYNA SKOCZKÓW konkurs drużynowy na dużej skoczni 17 lutego godz. 18.15
à bràzowymi medalistami ostatnich mistrzostw Êwiata. Wyszli z cienia Adama Małysza i naprawd´ zacz´li si´ liczyç w konkursach dru˝ynowych Pucharu Âwiata. Ten medal to nie jest liczenie na łut szcz´Êcia, tylko rzetelna ocena układu sił i ostatniego wzrostu zespołowej mocy polskich skoków. Trener Łukasz Kruczek ma z kogo wybieraç najlepszà czwórk´, jest w reprezentacji rywalizacja, jest wzajemne zaufanie i wsparcie. To te˝ wa˝ne, ˝e skoczkowie mieszkajà blisko siebie, trenujà razem, tworzà zwartà grup´. Wiemy, ˝e jest w skokach narciarskich troch´ loterii, ale mo˝e to oznaczaç, ˝e w sprzyjajàcych okolicznoÊciach Stoch, ˚yła i spółka wcale nie muszà walczyç tylko o bràz.
S
85% KAMIL STOCH konkurs skoków na dużej skoczni 14 lutego godz. 18.30
złotym Kamilu, co w Val di Fiemme mistrzem Êwiata został, słusznie mówi si´, ˝e NIE jest nast´pcà Adama Małysza. Jest sobà, ogromnie utalentowanym skoczkiem, który stopniowo dojrzał do wielkich sukcesów. W karierze Stocha widaç przede wszystkim spokój i konsekwencj´. To nie jest chłopak, który zadowolił si´ jednym, czy drugim zwyci´stwem na poczàtku kariery, tylko krok po kroku buduje swà pewnoÊç siebie i sportowà klas´. To mistrz na długie lata, mistrz, który panuje nad stresem, który wie, czego mu trzeba, by skakaç coraz lepiej. Medal w Soczi ma niemal murowany, zresztà sam o nim mówi od miesi´cy. Poza tym na drugie imi´ ma Wiktor, czyli zwyci´zca.
O
/ 17 /
50
iathlonistki i ich konkurencje indywidualne zgromadziliÊmy razem, bo tak naprawd´ ka˝da z wymienionych dziewczyn potrafi dobrze pobiec i celnie strzeliç, ale te˝ ka˝dej musi dopisaç troch´ szcz´Êcia, by na strzelnicy nagle nie powiał wiatr, by narty były dobrze posmarowane, nawet wtedy, gdy zmieni si´ pogoda. Ka˝da z nich ju˝ pokazała, ˝e umie walczyç i wygrywaç. Magdalena Gwizdoƒ, najbardziej doÊwiadczona, była pierwszà z Polek, która zwyci´˝yła w zawodach Pucharu Âwiata, wygrała te˝ ubiegłoroczne zawody przedolimpijskie – sprint w Soczi. Krystyna Pałka w lutym 2013 roku została wicemistrzynià Êwiata w biegu na dochodzenie. Weronika Nowakowska-Ziemniak była 5. podczas igrzysk w Vancouver w biegu na 15 km. Monika Hojnisz zdobyła worek medali jako juniorka, a niespełna rok temu doło˝yła bràzowy medal mistrzostw Êwiata seniorek w biegu masowym. Indywidualny medal w kobiecym biathlonie jest wi´c całkiem mo˝liwy, skoro liczb´ szans sprytnie mno˝ymy przez cztery i liczb´ konkurencji przez trzy.
B
75
60%
%
KAMIL STOCH KATARZYNA BACHLEDA-CURUŚ, LUIZA ZŁOTKOWSKA, KATARZYNA WOŹNIAK i NATALIA CZERWONKA
konkurs skoków na skoczni normalnej 9 lutego godz. 18.30
ch bràzowy medal olimpijski z Vancouver wydawał si´ przemiłà niespodziankà, a one t´ niespodziank´ zmieniły w dwa medale mistrzostw Êwiata, w tym srebro podczas zawodów rozgrywanych właÊnie w Soczi. Sà o 4 lata mà-
drzejsze i silniejsze, bijà indywidualne rekordy ˝yciowe i zespołowe rekordy Polski, teraz to je podglàdajà rywalki. W tegorocznym Pucharze Âwiata znów sà tam, gdzie chcielibyÊmy je zawsze widzieç – na podium.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
wyścig drużynowy w łyżwiarstwie szybkim 22 lutego godz. 14.30
I
akt, ˝e szanse Stocha na skoczni normalnej szacujemy nieco ni˝ej, wynika z dwóch wzgl´dów. Pierwszy, doÊç zwyczajny – Kamil Stoch lubi wi´ksze obiekty, te mniejsze zwykle sà nieco dla niego trudniejsze, wymagajà zmian w rytmie dojazdu do progu i lepszego wyczucia momentu odbicia. Druga przyczyna wià˝e si´ z pierwszà – konkursy na mniejszych obiektach, sà zwykle bardziej wyrównane, ró˝nice mi´dzy skoczkami małe, rola podmuchu wiatru niekiedy wi´ksza. Inaczej mówiàc, rola przypadku tak˝e nieco roÊnie. Ale w skokach obowiàzuje jeszcze jedna reguła: jak ktoÊ jest w dobrej formie, to rozmiar skoczni i wiatr w plecy nie potrafià mu przeszkodziç.
F
Ch
warm up
35% ZBIGNIEW BRÓDKA, KONRAD NIEDŹWIEDZKI i JAN SZYMAŃSKI wyścig drużynowy w łyżwiarstwie szybkim 22 lutego godz. 14.30
tej konkurencji liczy si´ zgranie, równy poziom trzech ły˝wiarzy i stały skład. To wszystko majà Polacy, bo koledzy Zbigniewa Bródki to te˝ Êwietni fachowcy, co potwierdzili w ostatnich miesiàcach, trzykrotnie zajmujàc trzecie miejsca – w mistrzostwach Êwiata i Pucharze Âwiata. WyÊcig dru˝ynowy na 3 km to jedna z najciekawszych konkurencji igrzysk, emocje budzà detale zmian, regulacja tempa, perfekcja techniczna – wszystko prowadzi do miejsca na podium. Trener kadry Wiesław Kmiecik mówi, ˝e jeÊli dopisze zdrowie i Polacy uniknà kontuzji, to igrzyska ły˝wiarzy mogà byç naprawd´ pi´kne...
/ 18 /
W
40
%
ZBIGNIEW BRÓDKA wyścig na 1500 m w łyżwiarstwie szybkim 15 lutego godz. 14.30
est pierwszym polskim ły˝wiarzem, który zdobył Puchar Âwiata. I pierwszym stra˝akiem. Dla tych, którzy wiedzieli, co w trawie piszczy, ubiegłoroczny sukces Zbigniewa Bródki nie był ogromnym zaskoczeniem. W koƒcu był ju˝ olimpijczykiem w Vancouver. Wprawdzie tam Êwiata nie podbił, było za wczeÊnie, ale po trzech latach ci´˝kiej pracy znalazł si´ w miejscu, z którego do olimpijskiego podium jest ju˝ bardzo blisko. Najlepszy dystans Bródki to oczywiÊcie 1500 metrów. Trudne połàczenie szybkoÊci z wytrzymałoÊcià. Zagro˝enia dla tego medalu sà, bo o sukcesie decydujà niekiedy tysi´czne cz´Êci sekundy, czyli minimalne bł´dy techniczne, specyfika toru i lodu, nawet nerwy, ale polski ły˝wiarz doszedł do takiego poziomu, ˝e to raczej rywale muszà si´ baç.
J
10
%
KAROLINA RIEMEN-ŻEREBECKA
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
ski cross w narciarstwie dowolnym 21 lutego godz. 10.30
15% POLSKA DRUŻYNA BIATHLONISTEK sztafeta 4x6 km 21 lutego godz. 15.30
edal w wa˝nej imprezie prognozuje si´ polskiej czwórce od paru lat, bo Êrednia wyników i oznaki talentu nie kłamià. Sztafety biathlonowe to konkurencja szczególna. W niej naprawd´ motywacja roÊnie ponad zwykłà norm´. Polki wiedzà, ˝e jako dru˝yna sà mocne i do tego lubià sztafet´. Skład majà stabilny, kilka razy ju˝ witały si´ z podium w Pucharze Âwiata. W czasie próby przedolimpijskiej w Soczi zaj´ły czwarte miejsce. Chce si´ wierzyç, ˝e w koƒcu przyjdzie dzieƒ, gdy wszystkie pobiegnà tak jak potrafià i ˝adnej nie przydarzy si´ zła chwila na strzelnicy. JeÊli b´dzie to 21 lutego 2014 roku, to ten bardzo wyczekiwany medal w najbardziej rozgrzewajàcej serca kibiców konkurencji biathlonu pojawi si´ na pewno.
M
yła narciarkà alpejskà, kilka lat temu w poszukiwaniu wi´kszej sportowej satysfakcji przeniosła si´ do emocjonujàcych wyÊcigów skicrossowych, które dały jej ju˝ start olimpijski w Vancouver. Startuje zwykle z dala od Polski, wi´c trzeba polegaç na zdaniu trenerów, którzy twierdzà, ˝e pracowała przed tymi igrzyskami jak nigdy. Na podium Pucharu Âwiata była raz, w marcu 2013 roku w Aare, a w tym sezonie regularnie zajmuje miejsca w pierwszej dziesiàtce. Podczas próby przedolimpijskiej w Soczi była ósma. JeÊli szukaç schowanej za innymi kandydatki do niespodzianki, to pani Karolina nadaje si´ jak najbardziej. Przemawia za nià to, ˝e ski cross jest konkurencjà nieprzewidywalnà oraz jest dla tych, co lubià adrenalin´ w wysokich dawkach. Skoki, jazda po bandzie, slalom, wyÊcig bark w bark – wszystko w jednym. Karolina Riemen-˚erebecka bardzo lubi cały ten narciarski galimatias w pigułce. Jak jej brakuje emocji na Êniegu, to ma jeszcze w gara˝u motocykl do motocrossu, rower i sprz´t wspinaczkowy. Kobieta z takà energià powinna byç kobietà na medal.
B
10 pytaƒ / 19 /
SzukamyNastepcowMistrza.lotos.pl
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Sukces zaczyna się od marzeń
7IERZYMY ÒêEÒDZIĂKIÒWåAÜCIWEJ POMOCYÒNAWETÒNAJÜMIELSZE MARZENIAÒMOGæÒZOSTAĀ ZREALIZOWANE Ò$LATEGOÒODÒLAT WSPIERAMYÒMåODYCHÒSKOCZK W WÒICHÒDRODZEÒPOÒSUKCESY +AMILÒ3TOCHÒkÒINDYWIDUALNYÒ-ISTRZÒ ×WIATAÒWÒSKOKACHÒNARCIARSKICHÒkÒJESTÒ JEDNYMÒZEÒSTYPENDYST WÒPROGRAMU `3ZUKAMYÒ.ASTĂPC WÒ-ISTRZAi $ZIĂKUJEMYÒWSZYSTKIMÒNASZYM SKOCZKOMÒZAÒTO ÒêEÒSPEåNIAJæC SWOJEÒMARZENIAÒDAJæÒNAM
KIBICOM ÒTYLEÒRADOÜCI
Ch
warm up
ulgowo. Uwa˝am, ˝e jego tajemnica tkwi w tym, i˝ potrafi maksymalnie zmobilizowaç si´ na konkretne zawody, czyli najlepsze skoki zachowuje właÊnie na najwa˝niejszà dla niego imprez´. To jest mentalnoÊç mistrza. BRAK PRESJI WOLFGANG LOITZL (Austriak, mistrz świata z 2009 roku)
– Dla Simona to fantastyczna sprawa, ˝e w sezonach olimpijskich potrafi przygotowaç tak znakomità form´. W 2002 i 2010 roku nikt nie był w stanie go pokonaç. W tym roku tak˝e ma du˝e szanse na kolejny sukces. W Salt Lake City mo˝e rzeczywiÊcie było odrobin´ przypadku w tych zwyci´stwach po tym, jak odpoczywał po upadku w Willingen. A w 2010 skakał ju˝ jako podwójny mistrz olimpijski i nic ju˝ nie musiał. No a teraz, ja ko poczwórny mistrz, to ju˝ zupełnie nie musi niczego udowadniaç, wi´c tym bardziej ma szanse na zwyci´stwo. OSZCZĘDNY TRENING
/ 20 /
ŁUKASZ KRUCZEK (trener reprezentacji Polski)
2. W czym tkwi fenomen Simona Ammanna? Osiem olimpijskich startów i cztery złote medale. A lista sukcesów Szwajcara wcale nie musi si´ na tym zamknàç tekst: Małgorzata Ziemba
apytaliÊmy wi´c ekspertów, jak mo˝na wytłumaczyç t´ niezwykłà umiej´tnoÊç koncentracji na najwa˝niejszej imprezie czterolecia.
Z
PROFESJONALIZM WALTER HOFER
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
(Austriak, dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich)
– Przede wszystkim trzeba podkreÊliç to, ˝e Simon jest profesjonalistà w ka˝dym calu. Potrafi sobie jasno okreÊliç cel i pracowaç nad jego osiàgni´ciem. RzeczywiÊcie w tym sezonie znów skacze znakomicie i jest w gronie kandydatów do olimpijskich medali. Mimo ˝e jest ju˝ skoczkiem ponad 30-letnim, to ciàgle si´ liczy w tej grze. Olimpijskie złota Simona w Salt Lake City, co by nie mówiç, były troch´ przypadkowe, on sam był zdziwiony tym, co si´ tam stało. Ale
ju˝ w Vancouver to był zaplanowany i dopracowany a˝ do ostatniego szczegółu skok po złoto. Teraz postara si´ znów zrobiç wszystko tak, jak wtedy. MAKSYMALNA MOBILIZACJA APOLONIUSZ TAJNER (były trener Adama Małysza, prezes Polskiego Związku Narciarskiego)
– Simon koncentruje si´ na sezonach olimpijskich, choç w Salt Lake City jego forma była troch´ dziełem przypadku, czyli superkompensacji w wyniku leczenia kontuzji. Nie miał wówczas ˝adnego obcià˝enia psychicznego i to dało piorunujàcy efekt. W Turynie mu nie wyszło, ale do Vancouver ju˝ si´ specjalnie przygotowywał i zrobił to znakomicie. Teraz tak˝e postawił na przygotowania do Soczi. Te wczeÊniejsze trzy lata traktował nieco bardziej
– Na pewno Simon Ammann jest zawsze bardzo dobrze zabezpieczony sprz´towo. W dodatku on właÊciwie tworzy kadr´ Szwajcarii sam, wi´c wszystkie siły sà skupione na nim i na jego rezultatach. Simon jest bardzo màdrze prowadzony, mało eksploatowany. Mo˝e to dziwnie zabrzmi, ale trenuje bardzo oszcz´dnie. Trzeba jednak przyznaç, ˝e on sam jest obdarzony niezwykłym wyczuciem i wie, jak màdrze dawkowaç obcià˝enia dla swojego organizmu. STABILNA TECHNIKA MARTIN KUNZLE (trener reprezentacji Szwajcarii)
– Igrzyska olimpijskie sà dla sportowca najwa˝niejszà imprezà, poniewa˝ odbywajà si´ raz na cztery lata. Simon potrafi przygotowaç form´, by rosła stopniowo, a ten najwa˝niejszy krok na jej szczyt uczyniç właÊnie podczas igrzysk. Jego technika jest te˝ bardzo stabilna, niewiele si´ zmieniła na przestrzeni ostatnich kilku lat. Poza tym nie wiem, jak jeszcze mo˝na wyjaÊniç te jego fenomenalne wyniki na igrzyskach. RADOŚĆ ZE SKAKANIA ANDERS BARDAL (Norweg, mistrz świata z 2013 roku)
– Przyznam szczerze, ˝e sam nie bardzo wiem, czemu tak si´ dzieje. To jest najwyraêniej sprytny chłopak. W tym sezonie znów jest znakomicie przygotowany do konkursów. Wydaje mi si´, ˝e to bierze si´ z tego, i˝ on ciàgle ma du˝à radoÊç ze skakania. W sezonie olimpijskim byç mo˝e podchodzi do tego odrobin´ bardziej serio, ale ciàgle cieszy si´ tym, co robi. Ch
9 pytaƒ
3. Dlaczego warto oglàdaç curling? Czajniki i miotły – to sprz´t niezb´dny do gry traktowanej na Êwiecie całkowicie powa˝nie
storii, dwukrotny mistrz Êwiata, Szkot David Murdoch, górà byli Amerykanie prowadzeni przez jednego z najwi´kszych rywali Murdocha, Pete Fensona. Kanadyjczycy natomiast liczà na swój rankingowy numer 1, czyli Brada Jacobsa, Szwedzi Niklasa Edina, a Norwegowie Thomasa Ulsruda. – W curlingu mamy do czynienia z całà plejadà gwiazd. Wiele zespołów zostało przebudowanych, pojawiła si´ grupa młodych, bardzo utalentowanych zawodników, którzy stanowià wartoÊciowe wsparcie dla liderów dru˝yn – podkreÊla Kate Caithness, prezydent Êwiatowej federacji curlingu.
44 Tyle funtów waży kamień do curlingu. To około 20 kilogramów
Na ostatnich mistrzostwach Êwiata złoto zgarn´li Szwedzi z Edinà, a srebro Jacobs i jego Kanadyjczycy. 35-letni Murdoch ze Szkotami był trzeci. – Mam wra˝enie, ˝e wszystko zaczyna funkcjonowaç tak, jak nale˝y. JeÊli do igrzysk nie wydarzy si´ nic nieoczekiwanego, pojedziemy do Rosji w optymistycznych nastrojach – oÊwiadczył Szkot. Byç mo˝e wpływ na te słowa miał fakt, ˝e Murdoch, po rozpadzie jego dru˝yny, najpierw podjàł prób´ stworzenia własnej ekipy, a gdy ta poniosła kl´sk´ na mistrzostwach Europy, dołàczył do ru-
tynowanego Toma Brewstera, gdzie znalazł si´ na pozycji trzeciej. Przed mistrzostwami Êwiata został jednak kapitanem i w tej roli – mocno rotujàc składem – poprowadził Szkotów do medalu. Brytyjki, w przeciwieƒstwie do swoich kolegów, majà ju˝ w dorobku olimpijskie złoto, wywalczone w Salt Lake City. Optymizmem powiało te˝ podczas ostatnich mistrzostw Êwiata, gdzie bezkonkurencyjne okazały si´ Szkotki. Ich gwiazdà jest Eve Muirhead, 23-latka z Perth, wczeÊniej czterokrotna mistrzyni Êwiata juniorek, wicemistrzyni seniorek, mistrzyni i dwukrotna wicemistrzyni Europy oraz złota medalistka ME mikstów. W dodatku uznawana jest za jednà z najładniejszych curlerek, co ma całkiem solidne przeło˝enie na… telewizyjnà oglàdalnoÊç tej dyscypliny. Zresztà ju˝ w czasie Vancouver niektóre media promowały kobiecy curling właÊnie w formie wyborów najładniejszego zespołu i Szkotka znajdowała swoje miejsce niemal w ka˝dej konfiguracji niezale˝nie od kraju, w jakim ta zabawa si´ odbywała i niezale˝nie od tego, ˝e Wielka Brytania zakoƒczyła tamten start na siódmym miejscu. – Te wszystkie zabawy były na ogół sympatyczne, ale przede wszystkim jestem głodna kolejnych sportowych sukcesów – podkreÊlała jednak w wywiadach Muirhead. – Chciałabym powtórzyç to, co dziewczyny zrobiły w 2002 roku i myÊl´, ˝e mamy zespół, który na to staç. Nie powiem, ˝e do Soczi pojedziemy po złoto, ale czujemy si´ mocne. W Vancouver na podium wÊród paƒ stan´ły Szwedki (Anette Norberg, Eva Lund i Cathrine Lindal znajdowały si´ w składzie zespołu, który triumfował tak˝e cztery lata wczeÊniej w Turynie), Kanadyjki i Chinki, natomiast wÊród m´˝czyzn Kanadyjczycy, Norwegowie i Szwajcarzy. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
ie da si´ ukryç, ˝e siła curlingu tkwi w jego prostocie. Czterech zawodników, z których ka˝dy ma do dyspozycji po dwa wa˝àce do 20 kg kamienie (gwarowo nazywane ze wzgl´du na swój kształt czajnikami), miotły słu˝àce do korygowania toru, po jakim porusza si´ kamieƒ, i oddalony o niespełna 46 metrów, namalowany na lodzie dom, czyli tarcza, w której zdobywa si´ punkty za ka˝dy kamieƒ, który znajduje si´ bli˝ej jej Êrodka ni˝ pierwszy kamieƒ rywali. Ka˝da runda z udziałem wszystkich zawodników to end, na powa˝nych imprezach rozgrywa si´ ich podczas meczu dziesi´ç. Wygrywa zespół, który zdobył wi´cej punktów, w przypadku remisu gra toczy si´ do wygrania przez jednà z dru˝yn kolejnego endu. To właÊciwie wszystko, co trzeba wiedzieç, by zaczàç si´ delektowaç szachami na lodzie. W 1998 roku curling znalazł si´ w programie igrzysk olimpijskich. Co ciekawe, pierwszy turniej rozegrany na igrzyskach w Chamonix w 1924 roku, uwa˝ano za pokazowy a˝ do 2006 roku. Wtedy MKOl uznał go za oficjalny i poÊmiertnie przyznał medale Wielkiej Brytanii (złote), dwóm reprezentacjom Szwecji (srebrne) i Francji (bràzowe). Curling to pole bitwy, którà toczà przede wszystkim Kanadyjczycy, uznajàcy go za jeden ze sportów narodowych, i Brytyjczycy (ze szczególnym uwzgl´dnieniem Szkotów, którzy podobno go wymyÊlili, i gdzie mieÊci si´ Êwiatowa federacja tej dyscypliny), ci ostatni nie majà jednak ostatnio najszcz´Êliwszej passy – od igrzysk w Nagano nie stan´li na podium, choç zawsze znajdujà si´ w gronie faworytów. Nic wi´c dziwnego, ˝e curlerzy porównywani sà ju˝ na Wyspach do piłkarzy. W 2006 roku byli blisko celu, ale w meczu o trzecie miejsce, gdy prowadził ich uznawany za jednà z najjaÊniejszych gwiazd w hi-
N
/ 21 /
tekst: Rafał Musioł
Ch
warm up
4. Czy wiesz, kogo musi pokonaç Kraków w walce o prawo organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku? tekst: Sebastian Parfjanowicz
LWÓW
TYCZKA WBITA W ŚNIEG
/ 22 /
Największy atut ukraińskiej kandydatury ma 48 lat i robi karierę, której kraniec wielu widzi dopiero na samym szczycie Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Siergiej Bubka, tyczkarz wszech czasów, w walkę o prawo organizacji igrzysk zaangażował się osobiście i to jego staraniom przypisuje się niezwykle mocne polityczne i społeczne poparcie dla projektu „Lwów 2022”. Poza Bubką konstrukcja kandydatury jest bardzo podobna jak w przypadku innych miast. Metropolia z konkurencjami lodowymi, a 180 kilometrów na południe, w niemal graniczących z Rumunią Karpatach Ukraińskich – narciarstwo (klasyczne w Tysowcu, a alpejskie w Wołowcu). Potrzeby infrastrukturalne – ogromne, od dróg po obiekty. Choćby w górach, gdzie dziś alpejczycy nie mają w zasadzie żadnych tras z prawdziwego zdarzenia. Tym właśnie jednak Bubka uzasadnia konieczność walki o igrzyska. Kraj, który jedyny zimowy złoty olimpijski medal zawdzięcza genialnemu łyżwiarzowi figurowemu, Wiktorowi Pietrience, chce zbudować obiekty i zacząć się liczyć na śnieżnej mapie Europy. Chce też promować zdrowy, zimowy styl życia. – Damy ruchowi olimpijskiemu ogromną szansę. Szansę na złamanie istniejącego od lat klucza geograficznego, na inwestycje w nową część Europy, w nowych, przyszłych mistrzów, w nowe korzyści – tłumaczy Bubka. Ceremonia otwarcia i zamknięcia odbyłaby się oczywiście na Arenie Lwów. Ta kandydatura nawet nie próbuje się odrywać od korzeni, czyli właśnie od piłkarskiego Euro 2012. Spośród wszystkich ukraińskich miast-gospodarzy Lwów dostał najwyższe oceny, to także tu – rok po turnieju – zanotowano największy skok wpływów z turystyki. I nawet jeśli nie traktujemy sąsiada jako zbyt poważnego rywala, wiedzmy, że do kolejnego wyścigu jest on na tę chwilę przygotowany znacznie lepiej od nas. Nikt nie ucina pytań o koszty, podając dość wysoką sumę wyjściową – 10,5 mld dolarów. Nikt nie lawiruje między pytaniami o rozmieszczenie obiektów – wszystko jest czarno na białym, w 96-stronicowym projekcie dostępnym w internecie i po ukraińsku, i po angielsku.
7
KROKÓW DO ZWYCIĘSTWA
14 listopada 2013 termin nadsyłania zgłoszeń dla miast – wnioskodawców zimowych igrzysk olimpijskich 2022
14 marca 2014
PEKIN I ZHANGHIAKOU dostarczenie do MKOl dokumentów i danych dotyczących wniosku
lipiec 2014 wybór miast i nadanie wybranym oficjalnego statusu kandydata przez Komitet Wykonawczy MKOl
styczeń 2015 oficjalne zgłoszenie kandydatury miasta i przedstawienie gwarancji
wizytacja miast-kandydatów przez komisję MKOl
maj – czerwiec 2015 sprawozdanie komisji oceniającej
31 lipca 2015 wybór miasta gospodarza XXIV zimowych igrzysk olimpijskich podczas sesji MKOl w Kuala Lumpur w Malezji
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH Chińska kandydatura jest najbardziej zaskakująca. Świat usłyszał o niej dopiero nieco ponad tydzień przed końcem przyjmowania zgłoszeń! Już samo Zhanghiakou, położone 170 kilometrów na północ od Pekinu, byłoby największym w historii gospodarzem zimowych igrzysk, z populacją przekraczającą 5 milionów ludzi. Do połowy XX wieku miasto zwane było Kalgan, czyli Wrota. Od stuleci to tu było północne przejście przez Chiński Mur, tędy wiódł Wielki Szlak Herbaciany. Teraz, w ramach projektu olimpijskiego, Zhanghiakou miałaby połączyć z Pekinem ultraszybka kolejka. Podróż nią trwałaby zaledwie 40 minut. Stolica Chin zorganizować planuje jedynie konkurencje lodowe, choć Ptasie Gniazdo, czyli Stadion Olimpijski z 2008 roku gościł już freestyle'owe zawody narciarzy i snowboardzistów. Zima w Pekinie bywa mroźna, ale z powodu suchego klimatu bardzo rzadko biała. Śnieg utrzymuje się tu najwyżej przez 10 dni w roku, ale to oczywiście nie argument przeciw tej kandydaturze. Latem 2008 roku Chińczycy dowiedli, że nawet pogoda musi być im posłuszna. Przed ceremonią otwarcia chmury zostały rozgonione przez eskadrę myśliwców. Śnieg też dadzą radę wyprodukować. Kontrargumenty są inne. Dwa, ale poważne. Po pierwsze smog. W październiku tego roku zanieczyszczenie powietrza pyłem PM2,5 wyniosło w Pekinie 189 mikrogramów na metr sześcienny. Normy ONZ mówią tymczasem, że każde przekroczenie już o... 25 mikrogramów jest niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia. Po drugie – Pyeongchang w roku 2018. Ale i tym szefowie kandydatury specjalnie się nie przejmują, powtarzając, że Korea igrzyska dostała w trzeciej próbie i oni też są gotowi przebyć taką drogę. A więc Pekin 2022 raczej nie, ale 2030 – to już będzie mocny gracz.
9 pytaƒ
OSLO
KRAKÓW / JASNA 2022
AND THE WINNER IS… WIARA CZYNI CUDA
WISIENKA NA TORCIE Pierwsi zgłosili się do wyścigu i gdyby nie fakt, że w 2018 roku igrzyska zorganizuje Korea Południowa, czyli sąsiad zza azjatyckiej miedzy, byliby bardzo poważnym kandydatem do zwycięstwa. Dlaczego? Przede wszystkim, tylko Kazachowie są w stanie skupić igrzyska w jednym miejscu. Ałmaty położone są blisko południowej granicy z Kirgizją, dookoła piętrzą się trzy i czterotysięczniki, a stacja Kok Zhailau ma możliwości i aspiracje, by stać się narciarskim celem numer jeden na całym kontynencie. Atutem Ałmatów jest także gotowość wszystkich niemal obiektów. W 2011 roku wspólnie z Astaną miasto zorganizowało VII Zimowe Igrzyska Azjatyckie. Specjalnie na tę okazję powstała nowoczesna infrastruktura, w tym futurystyczny kompleks skoczni, wzorowany na austriackim Innsbrucku. Kazachstan na imprezie nie oszczędzał – do przygotowania sygnału telewizyjnego ściągnięto specjalistów z całego świata. I tak biegi narciarskie realizowali Norwegowie, biathlon Niemcy, a skoki ekipa Telewizji Polskiej. Jeśli ziści się sen, a Międzynarodowy Komitet Olimpijski złamie zasadę, że dwa razy z rzędu prawo organizacji igrzysk nie trafia na ten sam kontynent, do wybudowania pozostaną Ałmatom tylko: tor bobslejowo-saneczkowy, hala dla łyżwiarzy szybkich i wioska olimpijska. Niezbędne będą też inwestycje w bazę hotelową. Koszty organizacji igrzysk ocenia się tu na 5 miliardów dolarów, zastrzegając… że nawet dwukrotnie wyższa kwota problemu stanowić nie będzie. Kazachstan wydaje się zdeterminowany, by próbować do skutku, nawet jeśli atak na igrzyska roku 2022 się nie powiedzie. Dziewiąty pod względem powierzchni kraj świata przyjął świadomą strategię rozwoju i ekspansji przez wielkie imprezy. W 2011 roku były igrzyska azjatyckie, na 2017 są już zaplanowane światowe targi Expo i zimowa uniwersjada. Igrzyska olimpijskie mają być wisienką na torcie, także od strony sportowej. Dotąd Kazachstan zdobył sześć zimowych medali, w tym jedno złoto – słynnego Władimira Michaiłowicza Smirnowa, biegacza, wychowanka klubu wojskowego w Ałmacie. Już dzisiaj łatwo przewidzieć, kto podczas ceremonii otwarcia zapaliłby olimpijski znicz.
Zdaniem Heiberga rozrzutność Rosjan sprawiła, że ze strachu przed jeszcze większymi wydatkami „nie” olimpijskim staraniom powiedziały Niemcy (Monachium) i Szwajcaria (St. Moritz). Niewiele zresztą brakowało, a podobny wynik przyniosłoby referendum w Oslo. Za organizacją igrzysk było ostatecznie ledwie 55 procent obywateli, a zaważyły głosy z obrzeży stolicy. Centrum było przeciw. – Myślę, że Norwegowie nie czują potrzeby organizowania kolejnej wielkiej imprezy. W 1994 roku mieliśmy igrzyska, w 2011 wspaniałe mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Jesteśmy zwyczajnie spełnieni – twierdzi komentator sportowy TV2 Ernst S. Lersveen. Dla zagranicznych oczu norweska kandydatura wygląda jednak idealnie. „And the winner is Oslo” – napisał w listopadzie, zaraz po oficjalnych zgłoszeniach, Philip Hersh, felietonista „Chicago Tribune”. Zachęca głównie bardzo niski prognozowany koszt igrzysk – tylko 5,3 miliarda dolarów, bo Norwegowie niemal wszystkie obiekty mają zbudowane. Holmenkollen jest mekką narciarstwa klasycznego, a oddalone o 180 km Lillehammer – planowane jako gospodarz dla konkurencji alpejskich, saneczkowych i bobslejowych – świat wspomina wciąż jako miejsce najlepszych zimowych igrzysk w historii. W Oslo igrzyska też już raz gościły, w 1952 roku. Czas na powrót do tradycji. Organizatorzy już grają na tej nucie i chcą, by sportowcy spali w tej samej, choć oczywiście odnowionej, wiosce olimpijskiej, która przez ostatnie dekady służyła jako studencki kampus.
Silna marka na turystycznej mapie Europy – tradycja, bogata kultura, dobrze rozwinięta baza hotelowa. Położenie obiektów – bliskość wioski olimpijskiej i planowanych aren w Krakowie. Logiczny podział dyscyplin. Sporty lodowe w Krakowie, narciarstwo klasyczne i biathlon w rejonie Zakopanego, alpejskie na Słowacji. Kibice – wysoka frekwencja na zawodach gwarantowana, zwłaszcza w konkurencjach narciarskich, które w Turynie (Pragelato) czy Vancouver (Whistler) nie cieszyły się wielką popularnością. Inwestycja w infrastrukturę – szansa na przebudowę „Zakopianki” i stworzenie niezbędnych sportom zimowym obiektów – trasy biegowe z prawdziwego zdarzenia, kryty tor lodowy itd. Słowacja, region Żiliny – stabilny partner, z dużym społecznym poparciem dla kandydatury.
/ 23 /
AŁMATY
– Mamy moralny obowiązek uratować ideę igrzysk olimpijskich – mówi Gerhard Heiberg, norweski członek MKOl w odpowiedzi na horrendalne koszty przygotowań w Soczi, już przekraczające 51 miliardów dolarów.
ARGUMENTY ZWOLENNIKÓW
ARGUMENTY PRZECIWNIKÓW Przegrane szanse – Zakopane już cztery razy przegrało walkę o mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Z powodu niemożności zapewnienia transmisji TV, rezygnowało z zawodów PŚ w kombinacji norweskiej. Zanieczyszczenie – normy stężenia szkodliwych pyłów są w Krakowie przekraczane nawet ośmiokrotnie. Po igrzyskach „smogu” w Pekinie MKOl zobowiązał się zwracać większą uwagę na te wskaźniki. Brak komunikacji społecznej – nie było referenudum, nie ma w internecie ogólnodostępnych projektów i choćby ogólnych kosztów. Polityka – chwiejność sceny politycznej i brak porozumienia ponad podziałami. Opozycja, tak na szczeblu miejskim, jak i krajowym, jest w dużym stopniu igrzyskom przeciwna.
Pi´ç miast w wyÊcigu, ale zwyci´zca mo˝e byç tylko jeden. W lipcu 2015 roku dowiemy si´ czy Kraków w pokonanym polu pozostawił Pekin, Ałmaty, Lwów i Oslo
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Według spisu ludności z 2013 roku w Norwegii żyje 5 milionów obywateli, czyli… mniej niż w całym woj. mazowieckim. Ale już medali zimowych igrzysk ta malutka Norwegia zdobyła więcej niż jakikolwiek inny kraj na świecie – 303. Siła i tradycja sportów zimowych to jeden z filarów kandydatury Oslo 2022. Drugim jest wyrachowanie.
/ 24 /
Ch
warm up
wojà recept´ na form´ fizycznà, której nie 5. Na czym polega S ima si´ czas, Ole Einar Bjoerndalen przedstawił kilka lat temu: „Przede wszystkim tretajemnica sportowej ning, dieta oraz fakt, ˝e jestem totalnym abstynentem. Ostatni raz spróbowałem alkoholu, właÊciwie piwa, gdy miałem 12 lat. Od tamtej a długowiecznoÊci pory nie wypiłem ani jednej kropli. Wznosz´ co da zwyci´skie toasty szampanem, lecz tyllegendy biathlonu? praw ko mocz´ usta”. Dobrze, ˝e to tylko niskoprocentowy szampan, bo zwyci´stw ma na koncie W fotelu czy tak du˝o, ˝e tylko moczàc usta nasàczyłby si´ alkoholem jak gàbka. Jego lista sukcesów jest na kanapie, dłu˝sza od wzrostu, a na szczycie plasuje si´ jedenaÊcie medali olimpijskich, w tym szeÊç złoz piwem i chipsami tych. A˝ 39 razy stawał na podium mistrzostw Êwiata – w tym 19 na najwy˝szym – ale nawet nie to ka˝e si´ zastanawiaç, czy Norweg ju˝ nie lub bez, młodzi stał si´ sportowcem wszechczasów w dyscyplinach zimowych. Triumfował w P 93 razy, w tym i starzy – w czasie raz, w 2006 roku, w biegach narciarskich. Od samego wchodzenia na podium mógł si´ nabawiç igrzysk wszyscy przecià˝eniowych kontuzji kolan, gdy˝ robił to 165 razy! b´dà podziwiaç tego pana w Êrednim wieku. Ole Einar Bjoerndalen na nartach i z karabinem pobiegnie na swoich szóstych igrzyskach
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
tekst: Paweł Fleszar
40 lat Ole Einar Bjoerndalen ukończył 27 stycznia 2014 r.
Ju˝ w 2008 roku w rodzinnej wsi Simostranda nazwano jego imieniem plac, postawiono na nim jego pomnik, a nieopodal stworzono poÊwi´cone mu muzeum. Honorów spotykało go wiele, a swoistym zwieƒczeniem był fakt, ˝e na igrzyskach w Vancouver wystartował na trasie nazwanej jego imieniem. Miejsce, gdzie przebiegała, tubylcy nazywajà Bear Valley, gdy˝ ˝yje tam wiele niedêwiedzi, a nazwisko Ole Einara znaczy po norwesku to samo. Âwietna wydolnoÊç, talent, trening – to wszystko sà składniki nietuzinkowych wyników Bjoerndalena. Nie wiadomo, czy osiàgnàłby je, gdyby nie był przy okazji maniakalnym perfekcjonistà. Przed poprzednià olimpiadà zwierzał si´, ˝e sporo pracował nad strzelaniem w pozycji
„BJOERNDALEN? NA PEWNO NIE JEDZIE DO SOCZI TYLKO WYSTARTOWAĆ. WIERZĘ, ŻE OLE MEDAL ZDOBĘDZIE, TRZYMAM ZA NIEGO KCIUKI” TOMASZ SIKORA srebrny medalista Igrzysk Olipijskich w Turynie (2006)
le˝àc, na które tracił zbyt du˝o czasu. Doszedł do wniosku, ˝e ju˝ kładàc si´ na Ênieg musi automatycznie ustawiaç kolb´ karabinu. No i wiele czasu stracił, aby swojà 84-procentowà celnoÊç zbli˝yç do 88% Austriaka. – Teraz jestem ju˝ w stanie wykonaç całà seri´ poni˝ej 22 sekund. Strzelam jak karabin maszynowy – stwierdził Ole, który podczas rywalizacji w Kanadzie wyprowadził si´ z wioski olimpijskiej. – Ryzyko zara˝enia si´ na terenie wioski olimpijskiej jest bardzo
wysokie. Przewija si´ tam bardzo du˝o osób z całego Êwiata. Codzienne witanie si´, rozmowy czy pobyt w windzie lub na stołówce sà ogromnym zagro˝eniem. Mówi si´, ˝e pobyt razem z olimpijczykami jest wielkim prze˝yciem, lecz moje przygotowania kosztowały zbyt du˝o, a stawka jest zbyt wysoka – tłumaczył bez ogródek. Âwietnie, chcàc lub nie, sprzedaje si´ medialnie; wiele jego startów ma własne legendy – kiedyÊ wygrał dzi´ki staremu karabinowi ˝ony, który ta przywiozła w tajemnicy na zawody, innym razem trenował w spodniach działacza, bo jego baga˝ zaginàł na lotnisku. I miał przed Vancouver doradc´ mentalnego, którego nazwiska nie zdradził – nazywał go „Mister X”, sam te˝ si´ z nim nie spotkał, konsultujàc wyłàcznie przez telefon. Ch
9 pytaƒ
6. Czy Sidney Crosby ponownie rozstrzygnie o losie mistrzostwa olimpijskiego w hokeju? To co nas porusza w sporcie najbardziej, to powroty dawnych bohaterów – po upadkach, kontuzjach, ˝yciowych kl´skach. To zapada w pami´ç na lata. W Soczi wielki powrót mo˝e nastàpiç w hokejowym turnieju. Je˝eli tylko Sidney Crosby znów trafi do siatki w decydujàcym momencie
wodnikiem w historii ligi, który w sezonie zasadniczym zdobył ponad 100 punktów, w sezonie 2006/07 otrzymał Trofeum Harta – nagrod´ dla najbardziej wartoÊciowego zawodnika rozgrywek. A dwa lata póêniej Pittsburgh mógł Êwi´towaç, po raz trzeci w historii klubu, najwi´kszy sukces w hokeju – Puchar Stanleya, czyli triumf w National Hockey League. Walnie przyczynił si´ do tego Sidney, z pi´tnastoma golami zostajàc najskuteczniejszym zawodnikiem play off. Potem były igrzyska w Vancouver, tytuł króla strzelców sezonu zasadniczego 2009/10 ex aequo z jednym z rywali i gdy droga do wielkoÊci wydawała si´ równa – nastàpił upadek. Na poczàtku stycznia 2011 roku Crosby doznał podczas meczu wstrzàÊnienia mózgu; tak powa˝nego, ˝e zagrał ponownie dopiero 21 listopada, po ponad 10 miesiàcach. Powa˝nie obni˝ył loty, a kiedy zaczàł wracaç do formy – wybrano go gwiazdà marca 2013 r., znalazł si´ w czołówkach klasyfikacji statystycznej sezonu 2012/13 –znowu wplàtał si´ straszliwy pech. Dostał w twarz krà˝kiem uderzonym przez koleg´ z zespołu: wybite z´by, złamana szcz´ka, operacja. Teraz 26-letni Êrodkowy napastnik wrócił jeszcze raz – do zdrowia, formy i gry. W 26 spotkaniach bie˝àcych rozgrywek NHL zanotował 13 bramek oraz 20 asyst i z 33 punktami prowadzi w klasyfikacji kanadyjskiej ligi. Przed igrzyskami wierzà w niego rodacy, niezmiennie wierzy te˝ klub. W 2012 roku Pittsburgh Penguins podpisali z Sidneyem Crosbym 13-letnià umow´ na łàcznà kwot´ zarobków 104,4 miliona dolarów. Fani hokeja ju˝ natomiast ostrzà sobie z´by na jego pojedynek w Soczi z gwiazdà gospodarzy, który reklamowany jest jako starcie „Sid the Kid kontra Alexander the Great”. Wielkim marzeniem jest, by to najwa˝niejsze starcie odbyło si´ w ostatnim meczu imprezy, najlepiej tak jak w Vancouver zakoƒczonym dogrywkà. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
ogrywka olimpijskiego finału w Vancouver. Podanie od bandy, po lewej stronie, dostaje 23-letni Sidney Crosby. Ruch r´kà krótki i tak szybki, ˝e niemal niezauwa˝alny, krà˝ek trzepocze w siatce. Kanada wygrywa z USA 3:2. Tak si´ przechodzi do historii. Âledzàc karier´ napastnika mo˝na odnieÊç wra˝enie, ˝e miejsce w niej ju˝ na niego czekało. I drugie wra˝enie – ˝e pierwsze kroki, jakie stawiał w rodzinnym Cole Harbour w Nowej Szkocji były krokami na ły˝wach. Ju˝ jako uroczy szkrab był szybszy i skuteczniejszy od rówieÊników, a b´dàc nastolatkiem ze sporà przerwà mi´dzy wystajàcymi siekaczami kolekcjonował nagrody indywidualne. Media ju˝ wczeÊniej dostrzegły w nim murowanego kandydata na geniusza, nast´pc´ hokeisty wszechczasów, Wayne Gretzky’ego. Otrzymał przydomek „The Next One” („Nast´pca”), nawiàzujàcy do miana „The Great One”, jakie nosił Gretzky. Pierwszego wywiadu Sid udzielił majàc 7 lat, zachowały si´ te˝ filmiki z jego çwiczeƒ w gara˝u, samotnych bàdê z tatà, Troyem, który ma za sobà karier´ hokejowego bramkarza. I zabawne obrazki lodówki poznaczonej szramami od ciosów krà˝kiem, czy porozbijanych plastikowych pojemników. Wprawki zaowocowały golami, których do osiemnastego roku ˝ycia zdobył w oficjalnych rozgrywkach ponad pół tysiàca. Niedługo przed uzyskaniem pełnoletnioÊci zdobył złoty medal mistrzostw Êwiata U-20, a jesienià tego samego, 2005, roku zadebiutował w NHL, w barwach Pittsburgh Penguins, którzy wybrali go z pierwszym numerem draftu. Podpisał olbrzymi kontrakt – 43,5 miliona dolarów na pi´ç lat, ale zaczàł go spłacaç jeszcze przed pierwszym meczem, bo karnety do hali, gdzie wyst´pujà „Pingwiny” sprzedawały si´ w rekordowym tempie. Sportowe zyski były jeszcze wi´ksze. Został najmłodszym za-
D
/ 25 /
tekst: Paweł Fleszar
Ch
warm up
POLAK Z PLAKATU
/ 26 /
W historii plakatu olimpijskiego szczególnie zapisał się jeden Polak. To Witold Gordon (1888-1968), twórca oficjalnego posteru igrzysk zimowych w Lake Placid z 1932 roku. Artysta urodził się w Warszawie, gdzie ukończył Akademię Sztuk Pięknych. Później wyjechał na studia do Paryża, by w końcu osiąść na stałe w Stanach Zjednoczonych. Był bardzo cenionym grafikiem, ilustratorem, twórcą murali i projektantem kostiumów dla Metropolitan Opera.
7. Jakie tajemnice przez dziesi´ciolecia zakl´te zostały w olimpijskich plakatach? Sà szansà na artystycznà nieÊmiertelnoÊç dla ludzi, miejsc i zdarzeƒ. Nawet oglàdane za tysiàc lat, b´dà opowiadały o czasach, w których były stworzone tekst: Łukasz Gazur, Grzegorz Mikuła
rzy proste słowa. Hot. Cool. Yours. Goràce. Chłodne. Wasze. Do tego oÊnie˝one szczyty gór. U podnó˝a spokojnie falujàce morze. Napis Sochi.ru, olimpijskie koła i gotowe. Mamy oficjalny plakat igrzysk A. D. 2014. Wszystko co najwa˝niejsze w kilku symbolach. Ani Êladu sportowca. I tak jest niemal od zawsze. Przynajmniej na oficjalnych plakatach. Sylwetki zawodników zacz´ły pojawiaç si´ dopiero w seriach olimpijskich plakatów, które zacz´ły byç wydawane od 1964 roku. Czasami w formie sportowego herosa. Czasami ciało zaklinane było w symbolicz-
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
T
nà form´, a ideał fizycznego pi´kna schodził na plan dalszy. Długà drog´ przeszedł olimpijski plakat od Chamonix do Soczi. – Plakat zaczynał od reklamowego afisza opowiadajàcego o tym co, gdzie i kiedy. W dobie bez radia, telewizji, internetu to było kluczowe. Póêniej przeszedł przez fascynacj´ fotomonta˝em, technikà collage, fotografià. Co wi´cej, był te˝ odbiciem wszystkich eksperymentów swoich czasów – abstrakcji, op-artu, pop-artu, poszukiwaƒ wymownego symbolu i skrótu. Warto zaznaczyç, ˝e zanim pojawił si´ druk offsetowy i grafika
komputerowa, plakaty wykonywane były po prostu jako wielobarwne litografie – mówi Kamil Legierski, kolekcjoner plakatu. O tym, jak b´dzie wyglàdał plakat decyduje styl artysty i tendencje panujàce w sztuce. Ale to tylko poczàtek. Bo wiele zale˝y te˝ od miasta i kraju, w którym odbywajà si´ igrzyska. Utrwalił si´ niepisany zwyczaj, ˝e w plakat wkomponowane sà przez twórc´ symbole charakterystyczne dla kraju i miasta, które goÊci olimpijczyków (np. szarfa z francuskimi barwami narodowymi na plakacie z Chamonix 1924, szwajcarska flaga na pla-
9 pytaƒ / 27 /
Moritz i neutralnej w czasie II wojny Êwiatowej Szwajcarii. Na plakacie ogromne alpejskie słoƒce – symbol miasta, w którym słoneczna pogoda króluje przez 322 dni w roku. W stron´ słoƒca spoglàda dwoje narciarzy – wcale nie zawodowców. Razem to symbol rodzàcej si´ dla ludzkoÊci nowej nadziei po wojennych mrokach. Obraz dopełnia niebo skrzàce si´ barwnymi Ênie˝ynkami,
1964 od tego roku zaczęto wydawać nie jeden, a całe serie plakatów olimpijskich
które w połàczeniu z promieniami słoƒca przypominajà fajerwerki – na czeÊç zakoƒczenia wojny. I pi´ç olimpijskich kół – kolorowych. Perfekcyjne ich wykorzystanie mo˝na odnaleêç w plakacie z Grenoble z 1968 roku.
– To plakat, który mówi współczesnym j´zykiem. Pi´ç kół olimpijskich mknie po Êniegu niczym bobsleiÊci. To plakat posługujàcy si´ dobrze rozpoznanym symbolem, a jednoczeÊnie wyra˝ajàcy dynamik´, rywalizacj´, kwintesencj´ zimowych igrzysk – podkreÊla Legierski. O palm´ tych najlepszych z najlepszych skutecznie walczy tak˝e plakat sprzed czterech lat z Vancouver. Dzieło szczególne. Po raz pierwszy plakat dla igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich był jednoÊcià. Dwa plakaty składajà si´ w klonowy liÊç, który kształtem przypomina liÊç z koszulek hokejowej reprezentacji Kanady z lat 70-tych minionego wieku. Najwi´ksza ró˝nica – ani grama czerwonego koloru. Tylko zielenie, bł´kity. Projekt na papierze i cyfrowa makieta zostały zrobione szybko. Nast´pnie – przez kilka tygodni – fragmenty plakatu były r´cznie przerysowywane tuszem, aby uzyskaç oryginał o wymiarach 60 na 90 centymetrów. Dopiero taka postaç plakatu została zapisana cyfrowo i trafiła do powszechnego obiegu. Dziewi´cioosobowy zespół twórców, którym dowodził Ben Hulse – zyskał artystycznà nieÊmiertelnoÊç. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
kacie z St. Moritz 1928, mapa USA z Lake Placid 1932). Czasem plakaty sà hołdem, zło˝onym artystycznej tradycji kraju (minimalistyczny projekt Kono Takashi z Sapporo 1972, si´gajàcy po prostot´ form i umownoÊç typowà dla grafiki japoƒskiej II poł. XX w.). Plakaty przypominajà tak˝e o czarnych kartach historii i o zwiàzkach sportu z totalitarnymi ideologiami. Najsmutniejsza to poster z Garmisch Partenkirchen z 1936 roku. Od poczàtku Adolf Hitler chciał, by były to „jego” igrzyska. Ówczesne Niemcy próbowały przy ka˝dej okazji wykorzystywaç sport propagandowo. Protesty i zalecenia MKOl na władzach w Berlinie nie robiły wra˝enia. Na oficjalnym plakacie umieszczona została monumentalnie postaç sportowca patrzàcego w dal – to jeden z ulubionych motywów sztuki w wersji nazistowskiej. – Nawet koła olimpijskie nie były kolorowe, bo po co niby podkreÊlaç ró˝norodnoÊç, a przy tym równoÊç kontynentów i ich mieszkaƒców? – zauwa˝a socjolog kultury, Mariusz ZawiÊlak. Musiało minàç 12 długich lat, aby olimpijski ruch mógł odpowiedzieç na ten plakat i oddaç hołd wzajemnej tolerancji. Rok 1948 to igrzyska w St.
Ch
warm up
8. Jak to si´ stało, ˝e Yuna Kim przyjedzie do Soczi jako najbogatsza sportsmenka? Nazywana jest „córkà narodu”, ch´tnie pokazujà si´ u jej boku politycy, a zwykli obywatele Korei Południowej za wszelkà cen´ chcà zdobyç zdj´cie lub autograf. Yuna Kim jest w swoim kraju najmocniej Êwiecàcà gwiazdà na sportowym firmamencie, co wprost proporcjonalnie przekłada si´ na wpływy na konto tekst: Małgorzata Ziemba
2013 roku magazyn Forbes umieÊcił Yuna na szóstym miejscu na liÊcie najlepiej zarabiajàcych sportsmenek na Êwiecie. Bioràc pod uwagà fakt, ˝e przed nià znalazły si´ cztery tenisistki i jedna przedstawicielka sportów motorowych, to pochodzàca z Korei Południowej ły˝wiarka figurowa jest zdecydowanie najbogatszà przedstawicielkà sportów zimowych. Rocznie na jej konto wpływa 9 milionów dolarów, a tu˝ po igrzyskach w Vancouver – gdzie zdobyła olimpijskie złoto – dostawała kwot´ jeszcze o trzy miliony wi´kszà. Lista reklamodawców jest wcià˝ imponujàca. A sà na niej: najwi´kszy koreaƒski bank Kookmin, Nike, Korean Air, Samsung, Hyundai, Anycall – sieç telefonii komórkowej, Hauzen – producent klimatyzatorów, Lac Vert kosmetyki, Maeil Co Ltd czyli producent przetworów mlecznych, piekarnia Tous Les Jours. Kim reklamuje równie˝ bizuteri´ J. Estina i ubrania Qua. Reklamodawcy wiedzà jednak, ˝e za współprac´ z uwielbianà w Korei Południowej ły˝wiarkà warto słono zapłaciç. Dzi´ki temu, ˝e w 2009 roku wystàpiła w reklamie, gdzie promowała nowy smartfon Samsunga – nazwany na jej czeÊç Yuna SPH-Haptic (W7700), firma w ciàgu nieco ponad pół roku sprzedała ponad milion urzàdzeƒ. Kim, mimo ogromu obowiàzków wobec sponsorów, nie zaniedbuje treningów. Jest wi´c rekordzistkà Êwiata w ka˝dej mo˝liwej ły˝wiarskiej statystyce, co sprawiło, ˝e została wpisana do ksi´gi rekordów Guinnessa, w sumie bowiem rekordy punktowe poprawiała a˝ jedenaÊcie razy. Nigdy te˝ nie skoƒczyła ˝adnych zawodów poza podium. Zostajàc pierwszà w historii swojego kraju złotà medalistkà igrzysk olimpijskich i mistrzostw Êwiata w ły˝wiarstwie figurowym sprawiła, ˝e pokochały jà miliony. Jej facebookowy profil polubiło 1,3 miliona osób i to nie tylko z jej kraju. PopularnoÊç uroczej ły˝wiarki postanowili wi´c wykorzystaç przedstawiciele
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 28 /
W
1,3 tyle milionów fanów ma na swoim profilu na Facebooku Yuna Kim
władz by przyciàgnàç turystów. Kim była wi´c ambasadorkà swojego kraju w latach 2010 – 12. To, ˝e jej mo˝liwoÊci wpływania na ludzi sà ogromne, zauwa˝ył w 2010 roku magazyn „Time”, umieszczajàc jà na liÊcie najbardziej wpływowych ludzi Êwiata. Mówi si´, ˝e to właÊnie jej osoba walnie przyczyniła si´ do tego, ˝e w 2018 roku igrzyska olimpijskie odb´dà si´ w Korei Południowej. Kim ma tak˝e du˝e szanse, by po igrzyskach w Soczi samej zostaç członkinià MKOl, na czym zresztà bardzo jej zale˝y. A fakt, ˝e po zakoƒczeniu sezonu 2013/14 b´dzie miała wi´cej czasu na ró˝ne aktywnoÊci, wynika z tego, ˝e Kim planuje zakoƒczyç karier´. Nic wi´c dziwnego, ˝e bilety na mistrzostwa Korei Południowej w 2013 roku, w których miała wystàpiç ostatni raz, zostały wyprzedane w ciàgu 15 minut. Na szcz´Êcie wierni kibice b´dà mogli regularnie oglàdaç swojà ulubienic´. Yuna na pewno b´dzie pojawiaç si´ w ró˝nego rodzaju rewiach na lodzie. Ju˝ w czasie dwuletniej przerwy w startach 2011-2012 wyst´powała w przedstawieniach, które organizowała wraz ze swojà mamà, z którà prowadzi agencj´ artystycznà. Przedstawienia przez nie organizowane zyskały ogromnà popularnoÊç zarówno w Azji, jak i USA, gdzie ły˝wiarze, dziennikarze sportowi i sami kibice zachwycili si´ organizacjà, choreografià, a przede wszystkim jakoÊcià wyst´pu. A gdyby komuÊ było jeszcze mało „spotkaƒ” z Kim Yuna, zawsze mo˝e si´gnàç po ksià˝k´ „Kim Yu-na's Seven-Minute Drama” napisanà przez nià w 2010 roku. W ksià˝ce opisuje doÊwiadczenia z treningów od wieku lat 7 a˝ do igrzysk olimpijskich w Vanocuver. Pisze te˝ co robiła, by zostaç najwi´kszà zawodniczkà w historii ły˝wiarstwa figurowego. By trafiç do młodszych czytelników napisała innà ksià˝k´ „Byç jak Kim Yuna”, pokazujàc na swoim przykładzie drog´ do sukcesu. Same publikacje przyniosły jej kolejny milion dolarów. Ch
9 pytaƒ
9. Jak najszybciej dotrzeç do pracy w czasie Zimowych Igrzysk Olimpijskich? Je˝eli masz ju˝ doÊç podró˝y samochodem, tramwajem lub metrem, sprawdê ile czasu zaj´łaby ci podró˝ bobem, na nartach lub… na curlingowym kamieniu Alpejczyk porusza się po trasie zjazdu z prędkością 120 km/h
Biegacz narciarski rozpędza się do prędkości 32 km/h
Skoczek narciarski, szybuje z prędkością 94 km/h
Kamień curlingowy sunie z prędkością 8 km/h
Łyżwiarz szybki osiąga prędkość 87 km/h
13 min
/ 29 /
Samochód jedzie z prędkością 50 km/h
38 min
10 min
14 min
150 min
20 km/h
9
24 min
min
40 km/h 60 km/h
8
min 80 km/h
100 km/h
120 km/h
140 km/h
Skeletonista porusza się z prędkością 145 km/h 180 km/h
Bobslej pędzi z prędkością 150 km/h
20 km Czy wiesz z jaką maksymalną prędkością mogą poruszać się sportowcy w poszczególnych zimowych dyscyplinach? Niektórzy z nich pędzą naprawdę bardzo szybko. Sprawdź, kto pierwszy pokona odcinek 20 km. Samochód jadący 50 km/h potrzebuje na to 24 minuty
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
160 km/h
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 30 /
Ch
Na bobslejowym torze w Soczi osady pomkną do mety z prędkością ponad 150 km/h
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 31 /
inside the game
AP/East News
Ch
inside the game
/ 32 /
JUSTYNA KOWALCZYK
POKÓJ POLSKO-RUSKI POD FLAGĄ BIAŁO-CZERWONĄ ❄❄❄
Poważnie o patriotyzmie, naszych narodowych zaletach i wadach, uczuciach do Rosji i życiu bez biegania. Z przymrużeniem oka o chodzeniu w dresie, piciu wódki w samolocie, szaszłykach z baraniny i kwiatach pod drzwiami hotelu. Szczerze aż do bólu
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
rozmawiał: Sebastian Parfjanowicz zdj´cia: Marcin Kempski
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 33 /
wywiad
Ch
inside the game
Po Krupówkach w dresie z napisem „Polska” chodzić nie będę. Taką Justynę, z orzełkiem na piersi i zakupami w rękach, uznałabym za profanację
/ 34 /
Jesteś patriotką? Nie lubi´ słów, za którymi stoi milion interpretacji i nadu˝yç. Po latach tułaczki jednym z moich najwi´kszych marzeƒ jest osiàÊç w Polsce, w moim kraju. Tyle powiem. Milion interpretacji – a jak ty rozumiesz patriotyzm? Nie byłam wychowywana w duchu patriotyzmu nacjonalistycznego. Po Krupówkach w dresie z napisem „Polska” chodziç nie b´d´. Takà Justyn´, z orzełkiem na piersi i zakupami w r´kach, uznałabym za profanacj´. Podobnie jak ra˝à mnie podpisy na biało-czerwonych flagach. Dla mnie patriotyzm, to forma dostosowania si´ do uniwersalnych wartoÊci. Zrozumienia drugiego człowieka, szacunku dla pracy, ludzkich dokonaƒ. Ale ja nikogo patriotyzmu uczyç nie zamierzam. Polsk´ kocham i z pasjà o niej przyjaciołom z zagranicy opowiadam. Te nasze przywary zawsze z humorem przedstawi´. A jak chwal´, to a˝ przerysowujàc, jakbym sprzedaç coÊ komuÊ chciała. Co im sprzedajesz? Nasz pi´kny kraj. Niewiele podobnych miejsc na Êwiecie widziałam – cudne góry, pi´kne morze, jeziora, lasy. Ludzie pracowici, bardzo pomysłowi, chcà si´ uczyç i rozwijaç. Do tego ˝yciowo sprytni. Fajny koktajl. A nasze wady? Jest w nas sporo zawiÊci. Lubimy ponarzekaç. Mamy wielkà skłonnoÊç do przesady. Spryt czasami niebezpiecznie blisko kombinatorstwa staje. Mam jednak porównanie, bo sporo po Êwiecie pojeêdziłam i w koƒcowym rozrachunku jesteÊmy na plus. Nazywana bywasz pierwszą damą polskiego sportu, królową zimy. Nie znosz´ wielkich słów. Na przykład nigdy nie powiem o swoim bieganiu „kariera”. Dla mnie to „przygoda ze sportem”. Dziwne to wszystko, bo z drugiej strony pami´tam histori´ z Oslo. W hotelu podeszła do mnie polska recepcjonistka i płaczàc przyznała, ˝e dzi´ki mnie tych kilka razy do roku, tu na obczyênie, podnoszà głowy.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Co wtedy poczułaś? Prosz´ nie zrozum tego êle, ale za˝enowanie. Bo choç to oczywiÊcie wielki komplement, to moja pierwsza myÊl w takich sytuacjach jest prosta. Ja?! No ty, mistrzyni olimpijska, mistrzyni świata. W bieganiu na nartach! Nie czuj´ si´ powiernikiem narodowej dumy. To miłe, ale ja kompletnie tego nie rozumiem. KtóryÊ polski sportowiec po-
wiedział kiedyÊ, ˝eby nie przesadzaç z zachwytami, bo tak samo nale˝y podziwiaç górnika, który co rano schodzi pod ziemi´. Niezłe porównanie, bo i ten górnik, i my – sportowcy musimy po prostu swoje wyharowaç.
Wiele razy słyszałem, że jesteś najlepszą ambasadorką Polski w Rosji, że możesz zrobić wiele dla naszych wzajemnych stosunków. Może to będzie Twoja praca w przyszłości? Polityka? Na pewno nie. Wydaje mi si´, ˝e niewiele potrafiłabym załatwiç. Od 30 lat ˝yj´ jak sportowiec. Taki, który zaczynał od zera i z tego zera zrobił bardzo du˝o. Umiem tylko to – ci´˝ko pracowaç. To jedyna droga, jakà znam. A w polityce to nie wystarcza. Nawet najwi´ksze poÊwi´cenie nie gwarantuje sukcesu. Wa˝niejszy bywa układ. To nie dla mnie. A masz w ogóle poglądy polityczne? I to sprecyzowane, ale nigdy nie dałam si´ w polityk´ wciàgnàç. Ja nawet w rodzinnym domu stroni´ od politycznych rozmów. Bywa jednak, że polityka przeplata się ze sportem. Pamiętasz, że w Moskwie, gdzie odniosłaś jedno ze swoich najbardziej zaskakujących zwycięstw w karierze, w biegu sprinterskim stylem dowolnym, startowałaś pod pomnikiem Lenina? Choç biegaliÊmy tu˝ koło niego, Lenina dostrzegłam dopiero po wielu miesiàcach na zdj´ciach. Tak to ju˝ bywa ze sportowcami. Doskonale wiedziałam za to, jakà histori´ kryje stadion Łu˝niki. Pami´tałam, ˝e to na nim Władysław Kozakiewicz zdobywał w Moskwie olimpijskie złoto, choç nie było mnie wtedy na Êwiecie. I wykonał „ten” gest. Gest, który jak si´ po latach okazało, był po prostu reakcjà w stosunku do wrogiej publicznoÊci. Nigdy nie miał byç politycznà manifestacjà. A tak właÊnie został zinterpretowany. To Êwietna recenzja polsko-rosyjskich stosunków. Co człowiek nie powie, czego nie zrobi, mo˝e zostaç przeinaczone. Złości cię to? Denerwujà mnie budowane latami mury. Denerwuje mnie myÊlenie kategoriami pokuty za grzechy dziadków. Czemu ma nas coÊ dzieliç, skoro si´ lubimy? Po co sztuczne bariery? Tylko dlatego, ˝e urodziliÊmy si´ w innych miejscach? 12 listopada, dzieƒ po Âwi´cie NiepodległoÊci, spotkaliÊmy si´ z rosyjskimi biegaczami na obozie w Finlandii. GadaliÊmy o ró˝nych głupotach, ÊmialiÊmy si´. I ktoÊ nagle wspomniał o grupce, która podpaliła budk´ stra˝nika pod rosyjskà ambasadà w Warszawie. Była chwila ciszy, a potem obie strony machn´ły r´kà. Po temacie.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 35 /
wywiad
inside the game
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 36 /
Ch
Nie znoszę wielkich słów. Na przykład nigdy nie powiem o swoim bieganiu „kariera”. Dla mnie to „przygoda ze sportem”
wywiad CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 37 /
Denerwują mnie budowane latami mury. Denerwuje mnie myślenie kategoriami pokuty za grzechy dziadków. Czemu ma nas coś dzielić, skoro się lubimy?
inside the game
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 38 /
Ch
Rano się budzę, dookoła atłasy, serduszka, wszystko różowo-czerwone. Patrzę w menu, bo kiszki marsza grają, a tam orzeszki, kawior i szampan.Oj, myślę sobie – tośmy trafili
wywiad Tylko tyle? Wszyscy sądzą, że to prawie twoja druga ojczyzna. Ojczyzn´ mam i mieç b´d´ jednà. A Rosj´ lubi´. Dlaczego właÊnie ciekawoÊç? Bo zawsze jadàc tam zastanawiam si´, co mnie tym razem spotka i z jakà serdecznoÊcià mnie przyjmà. Z góry zakładasz rosyjską serdeczność? Nie mam podstaw myÊleç inaczej. Pierwszy raz do Rosji leciałam majàc 18 lat, to były zawody Pucharu Âwiata w Sankt Petersburgu i moja pierwsza podró˝ samolotem. Na lotnisku celnik zapytał, skàd jestem i po co przyjechałam. Odpowiedziałam, ˝e z Polski, a przyleciałam biegaç na nartach. UÊmiechnàł si´ i ˝yczył powodzenia. Wszyscy mnie straszyli, ˝e b´dà kłopoty, przeszukania baga˝u, przepytywania, a było zwyczajnie, po ludzku. Strasznie nie lubi´ stereotypów, wi´c wtedy po raz pierwszy pomyÊlałam, ˝e Rosja jest w porzàdku. I tak ju˝ zostało. Winston Churchill powiedział: Rosja to zagadka, owinięta w tajemnicę, wewnątrz enigmy. Âwi´ta prawda. JeÊli ktoÊ planuje pojechaç do Rosji, kupiç przewodnik, rozpisaç precyzyjny plan i nie chce ˝adnych niespodzianek, to powinien... zostaç w domu. Rosj´ trzeba braç takà, jaka jest. Mo˝e byç fajnie, mo˝e byç wesoło, ale mogà si´ te˝ przydarzyç przykre historie – i to jak domino, jedna po drugiej. A kiedy pomyÊlisz, ˝e ju˝ wszystko rozumiesz, bach! Znów coÊ zaskoczy. Pewnego razu w drzwiach samolotu powitano mnie mi´tówkà i kieliszkiem wódki. Mi´tówkà, ˝eby uszy si´ nie zatykały podczas szybkiego wznoszenia, niemal pionowo do góry. Wódkà, ˝eby si´ nie baç, bo samolot miał ze sto lat. Jacy są Rosjanie, gdy się ich lepiej pozna? Nie ma jednej odpowiedzi, bo nie ma jednej Rosji. To najbardziej ró˝norodny kraj Êwiata. Dla mnie sà mili, pomocni, nostalgiczni. Uwielbiam ich za t´ nostalgi´ – za pi´kne opowieÊci, cenne wspomnienia, dbałoÊç o tradycj´, za emocje. Mówi się, że emocje – miłość, czy sympatia – to bardzo cenna waluta w Rosji. I tak jest. Rosjanie jak si´ zakochajà, to idà z motykà na ksi´˝yc. Jak prze˝ywajà rozczarowania, to płaczà i chcà do piekła. Kobiecie najch´tniej kupowaliby codziennie sto ró˝, ale jak ich nie staç, to wymyÊlà coÊ innego – drobiazg, czekoladk´, owoc. Cokolwiek. A ja jestem osobà, która uwielbia małe gesty. Na poczàtku listopada miałam fatalny start w Muonio. Z trasy zeszłam z płaczem. Po godzinie pod drzwiami znalazłam kwiaty, kosz z owocami i karteczk´, bym si´ nie przejmowała. Nie, nie od mojej ekipy – od Rosjan. Sà bardzo empatyczni. I goÊcinni. Jak zapra-
Co wybierasz z rosyjskiego stołu? Lubi´ ich bliny, kluski, wszelkie potrawy màczne. W samej Rosji mnóstwo jest przydro˝nych barów. U nas je si´ w takich ˝urek i kiełbas´, a u nich szaszłyki. Przepyszne. Z baraniny, z paprykà i innymi warzywami. A co si´ pije, to chyba nie musz´ opowiadaç. Piłaś kiedyś po rosyjsku, wódkę ze szklanki? Jestem kobietà, a kobiecie tak piç wódki nie wypada. Choç zdarzyła mi si´ zabawna historia. Startowałam kiedyÊ w 60-kilometrowym maratonie na Kamczatce. Miałam plecaczek z napojem i rurk´ do ust. Nie przewidziałam tylko, ˝e jak złapie mróz, to rurka zamarznie. 10 kilometrów przed metà zobaczyłam grupk´ kibiców, wi´c krzycz´, ˝e mi si´ strasznie chce piç. Podbiegam bli˝ej i widz´, ˝e to dawni mistrzowie stojà. Jeden z nich, Ziemiatow, natychmiast podaje mi kubek. Bior´ wielki łyk... a tam koniak. Tacy sà, dadzà co majà. A czym ty ujęłaś Rosjan? Nie wiem, mo˝e uÊmiechem? Rosyjskie kobiety sà bardzo dumne i niezwykle eleganckie. Bardziej zadbanych kobiet nie widziałam nigdzie na Êwiecie. I to niewa˝ne, czy idà do biura czy do pracy fizycznej. Zima, mróz, lód, a one w szpilkach, krótkich spódniczkach i w pełnym makija˝u. Jednak uÊmiech tej dumnej, rosyjskiej kobiety jest szczególnym wyró˝nieniem. I nagle przyje˝d˝a taki „zdziortok” jak ja i szczerzy z´by na ka˝dym kroku, tym swoim uÊmiechem próbuje załatwiaç wszystkie sprawy. Ich to rozczula. W ogóle, dobra rada, z Rosjanami nie próbujcie si´ kłóciç. Bo nie załatwicie niczego.
/ 39 /
Jakim słowem określisz swoje uczucie do Rosji? CiekawoÊç.
szajà na imieniny, to stół si´ ugina. Musi byç wystawnie. I niewa˝ne, ˝e jesteÊmy sportowcami i tego wszystkiego nam jeÊç i piç nie wolno.
Warto mówić ich językiem? Warto. Ja nie mówi´ perfekcyjnie, bo jestem niedbała. Rozumiem wszystko, ale gramatycznie na pewno mieszam. KiedyÊ si´ wstydziłam, ale Rosjanie bardzo mnie zach´cali wi´c mówi´, a oni chwalà i sà zachwyceni. Trener Aleksander Wierietielny, kiedyś student moskiewskiej uczelni, miał wpływ na twoją sympatię do Rosji? On pierwszy pokazał mi Moskw´. To był rok 2005. Wracałam po dyskwalifikacji i musiałam szybko zdobyç punkty, by zostaç dopuszczonà do biegów wy˝szej rangi. WybraliÊmy Krasnogorskà Gonk´. To było tu˝ przed Wigilià, pod Moskwà. Wtedy po raz pierwszy i ostatni nocowałam w… domu publicznym. Jak to?! MieliÊmy wielkie problemy z lotami. ZłapaliÊmy cztery godziny opóênienia. W Moskwie wylàdowaliÊmy w Êrodku nocy. Nikt ju˝ nie czekał, wi´c zamówiliÊmy taksówk´. PoprosiliÊmy kierowc´, by znalazł w okolicy jakiÊ hotel. Półprzytomni poprosiliÊmy na recepcji o dwa pokoje. Padłam. Rano si´ budz´, dookoła atłasy, serduszka, wszystko ró˝owo-czerwone. Patrz´ w menu, bo kiszki marsza grajà, a tam orzeszki, kawior i szampan. Oj, myÊl´ sobie – toÊmy trafili. Ale „efektów specjalnych” ˝adnych w nocy nie dosłyszałam. Trener te˝. No i niedrogo było.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Rosjanie będą cię dopingować na trasach w Soczi? Na pewno. Wiem, ˝e mam ich sympati´. Od lat jestem tam stawiana innym zawodniczkom jako wzór. Patrzà we mnie jak w obrazek. Tyle tylko, ˝e sportowiec do wysiłku musi si´ zmusiç sam. Jak nie jesteÊ gotowy, to nawet milion serc ci´ nie uniesie.
inside the game
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 40 /
Ch
Rosyjskie kobiety są bardzo dumne i niezwykle eleganckie. Bardziej zadbanych kobiet nie widziałam nigdzie na świecie. I to nieważne, czy idą do biura czy do pracy fizycznej. Zima, mróz, lód, a one w szpilkach, krótkich spódniczkach i w pełnym makijażu
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 41 /
wywiad
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 42 /
Ch inside the game
wywiad
W Soczi Justyna pójdzie do pracy – taką przynajmniej mam nadzieję. Wstanie rano, zje śniadanie i pójdzie do swojego „biura”. Mam świadomość, że jeśli dobrze wykonam swoją pracę, miliony ludzi będą szczęśliwe
I wróciłaś? Tak, cztery lata póêniej przed kolejnymi igrzyskami. Przed wylotem do Vancouver byliÊmy w Rybiƒsku. I tam znowu mrozy, trzydziestostopniowe, takie, ˝e trenowaç si´ nie dało, za du˝e ryzyko. Namówiłam trenera, ˝ebyÊmy na dwa dni do Moskwy pojechali. ZamieszkaliÊmy pi´ç minut piechotà od Placu Czerwonego. Tym razem sama si´ troch´ powłóczyłam. Czar trwał. Dalej było pi´knie.
Cztery lata później Vancouver i olimpijskie złoto. Pojechała tam najbardziej skupiona na sporcie Justyna Kowalczyk wszech czasów. Przez rok nie opuÊciłam ˝adnego treningu, ˝adnego rozruchu, wszystko dla tych igrzysk. Byłam w Êwietnej formie, ale leciałam tam ze strachem, na oÊle łàczki, na trasy na których nie miałam prawa wygrywaç... Ten paradoks plus p´tla zało˝ona na szyj´ przez media, sprawiły, ˝e było w naszym zespole strasznie nerwowo. Trener nie wytrzymał, ja jakimÊ cudem zachowałam resztki spokoju. Prawie ze sobà nie rozmawialiÊmy, nawet po medalach. I choç igrzyska okazały si´ wielkim sportowym sukcesem, to z ulgà wracałam do Europy.
/ 43 /
Zwiedzanie Moskwy było nagrodą za ten start? MieliÊmy raptem kilka godzin. Siarczysty, nieziemski mróz, jakiego nie doÊwiadczyłam chyba w ˝adnym innym wielkim mieÊcie. A ja w płaszczyku i zwykłych kozakach. Zapłaciłam za to bólem gardła i przezi´bieniem, ale warto było. Plac Czerwony, pi´knie oÊwietlone cerkiewki, to wszystko w tej pi´knej zimie. Jeden z widoków ˝ycia. Do tego niekoƒczàce si´ opowieÊci trenera, a on jest Êwietnym bajarzem. Zauroczyłam si´.
cofali. I wymyÊliłam – bajeczk´ o za słabym Êniadanku. A potem był medal w ostatnim starcie i przebudzenie Justyny Êwiadomej swojej wartoÊci.
Do Soczi jedziecie na trasy dobre, do kraju lubianego, z mediami już za pan brat... Od lat mówi się Soczi, Rosja, twoje igrzyska… Pami´tam, ˝e uÊmiechn´łam si´, gdy przyznano Soczi prawo organizacji igrzysk. Szybko policzyłam, ile b´d´ miała lat, zamieniliÊmy dwa zdania z trenerem i… Soczi stało si´ celem.
Przed tobą znów Rosja i twoje trzecie igrzyska… Do Turynu pojechałam po nauk´, do Vancouver po medale, a do Soczi jad´ jako babcia.
W Soczi Justyna Kowalczyk pobiegnie dla siebie? Dla kibiców? Dla Polski? W Soczi Justyna pójdzie do pracy – takà przynajmniej mam nadziej´. Wstanie rano, zje Êniadanie i pójdzie do swojego „biura”. Mam ÊwiadomoÊç, ˝e jeÊli dobrze wykonam swojà prac´, miliony ludzi b´dà szcz´Êliwe. I to wystarczy. Kilka razy w ˝yciu próbowałam biec dla siebie, gdy a˝ za bardzo mi na czymÊ zale˝ało. Miewałam te˝ ochot´ wygraç dla kogoÊ. Nigdy nic z tego nie wychodziło. To musi byç normalny dzieƒ w pracy.
Wracają wspomnienia? Czasami. Do Włoch jechaliÊmy moim zapakowanym po dach autem, jak studenci na biwak. Benzyny nam gdzieÊ po drodze zabrakło, na luzie z górek zje˝d˝aliÊmy, stacji szukajàc. A w narciarskim boksie miałam szeÊç par nart. DziÊ mam ich setk´. W Turynie – choç nikt jeszcze ode mnie medali nie wymagał – nie wytrzymałam i zemdlałam na trasie 10 kilometrów stylem klasycznym. Za du˝o sama od siebie chciałam, przeszar˝owałam, a moje serce nie było wtedy w pełni zdrowe. Musiałam wymyÊliç jakieÊ wytłumaczenie, ˝eby mnie z igrzysk nie wy-
Soczi – stacja końcowa? DziÊ naprawd´ jeszcze nie wiem, co zrobi´. Moje ˝ycie to ˝ycie sportowca, to pokój pełen porozrzucanych w nieładzie rzeczy. Trzeba b´dzie je uporzàdkowaç. Dla sportu poÊwi´ciłam wszystko, z wielu spraw zrezygnowałam. Pewne jest jedno – po Soczi tak ju˝ nie b´dzie. Na jeden moment czekam z wielkà niecierpliwoÊcià. Kiedy moja praca b´dzie tylko i wyłàcznie mojà pracà. A moje ˝ycie, moim ˝yciem. Mam przed sobà par´ mo˝liwoÊci, kilka uchylonych drzwi. Kiedy mi si´ zechce, po prostu podejd´, któreÊ z tych drzwi otworz´ na oÊcie˝ i przez nie przejd´. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Z domu publicznego prosto na trasy? Tak wyszło. To był bieg na10 kilometrów stylem klasycznym i eliminacje do rosyjskiej kadry. Ponad dwieÊcie zawodniczek na starcie, a wygrałam ja. Rosyjscy trenerzy mieli przeze mnie spore kłopoty. KtoÊ si´ wkurzył. Jak to, przyje˝d˝a mało znana Polka – jeszcze takà byłam – i nas ogrywa? Potem nam opowiadano, ˝e na specjalnie zwołanym spotkaniu z federacjà, szef rosyjskich szkoleniowców, Jurij Czarkowski bronił si´ tak: No Polka mo˝e i mało znana, ale trener Rosjanin. Wi´c nie ma si´ co dziwiç – nasza szkoła.
Ch
inside the game
POLACY NA IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH / 44 /
New York Daily News/ Flash Press Media
ZACZYNALIŚMY OD UDZIAŁU W TRZECH DYSCYPLINACH. W ROMANTYCZNYCH DLA SPORTU CZASACH MIELIŚMY W SKŁADZIE LEGENDY POTRAFIĄCE ŁĄCZYĆ NARCIARSKĄ PASJĘ Z MALOWANIEM NA SZKLE, RZEŹBIARSTWEM, PISANIEM WIERSZY. ODNOSILIŚMY ZWYCIĘSTWA NAD WŁASNYMI SŁABOŚCIAMI. I PONOSILIŚMY KLĘSKI. A POTEM PRZYSZEDŁ PIERWSZY OLIMPIJSKI MEDAL DLA POLSKI Getty Images Sport / Flash Press Media
Chamonix 1924 Ucieczka przez okno
Lake Placid 1932 Hokej tuż za podium
We Francji nasi reprezentanci walczyli w trzech dyscyplinach: łyżwiarstwie szybkim, narciarstwie klasycznym i biegu patrolowym. Bohaterem mediów został Szczepan Witkowski, który zdumiał obserwatorów i żurnalistów. Lwowianin z klubu „Czarni” miał wystartować tylko w biegu patrolowym (pradziadek dzisiejszego biathlonu, w którym za celny strzał odejmowano 30 sekund biegu, a nie dodawano za pudła jak dziś), którego jednak Polacy nie ukończyli. Narciarz z Kresów nagle źle się poczuł, trafił do szpitala, gdzie lekarz zalecił mu kilkudniowy pobyt. Polak nocą wyskoczył jednak ze szpitala przez okno, by jak gdyby nic, pojawić się na starcie biegu na 50 km. Ukończył bieg na 21. miejscu, tracąc do zwycięzcy prawie trzy godziny, ale jego historię opisano dokładnie w gazecie „l’Auto”, będącej poprzednikiem paryskiej „l’Equipe”.
1924
1928
Archive Photos / Flash Press Media
1932
1936
PAP
Sankt Moritz 1928 Narciarski Da Vinci
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
W pierwszych igrzyskach rozgrywanych za oceanem Polacy zaprezentowali się jedynie w dwóch dyscyplinach: narciarstwie i hokeju na lodzie. W tej drugiej zajęliśmy czwartą pozycję – najwyższą w historii startów na igrzyskach, ale nie był to sukces, biorąc pod uwagę, że w całym turnieju wzięły udział tylko cztery drużyny. W czasie wielkiego kryzysu gospodarczego tylko Niemcy i Polacy zdecydowali się na daleką i kosztową podróż z Europy. Obok nich wystąpili gospodarze oraz Kanadyjczycy. Nasi reprezentanci przegrali wszystkie spotkania. Polska – Niemcy 1:2 i 1:4, Polska – USA 1:4 i 0:5, Polska – Kanada 0:9 i 0:10.
Dziś takich sportowców już nie ma. Bronisław Czech, który w Sankt Moritz zajął 10 pozycję w kombinacji norweskiej i wywalczył wówczas najlepszą lokatę dla Polski, był także wybitnym taternikiem, ratownikiem górskim, pilotem i instruktorem szybowcowym, żeglarzem. Realizował też pasje artystyczne, rzeźbiąc i malując na szkle. Po Sankt Moritz jeszcze dwukrotnie startował na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich: w 1932 r. w Lake Placid, gdzie zajął 7 pozycję w kombinacji norweskiej, i w 1936 r. w Garmisch-Partenkirchen. W czasie wojny był kurierem na Węgry, w 1940 roku trafił do obozu koncentracyjnego w Auschwitz, gdzie zmarł z wycieńczenia cztery lata później.
14 medali
1924 -1956 Cortina d'Ampezzo1956 Motocykl w nagrodę Popperfoto
Igrzyska we włoskiej Cortina d'Ampezzo przeszły do historii polskiego sportu, gdyż zdobyliśmy pierwszy medal igrzysk zimowych. Franciszek Groń-Gąsienica w kombinacji norweskiej uplasował się na trzeciej pozycji, choć start we Włoszech był zarówno wielkim szczęściem jak i ogromnym pechem. Zaczęło się bowiem od upadku w pierwszej serii skoków, dwa następne pozwoliły jednak Polakowi wylądować na 10. miejscu przed biegiem na 15 km. W nim jednak także nie obyło się bez przygód. Biegnący tuż przed Polakiem Włoch Alfred Prucker na dwa kilometry przed metą przewrócił się, co sprawiło, że Groń-Gąsienica, omijając go, stracił kilkanaście cennych sekund. – Nie miałem nic do stracenia. W dwóch ostatnich próbach postawiłem wszystko na jedną kartę. 72,5 i 74 metry dały mi dziesiąte miejsce przed biegiem. A tam znów kłopoty, bo biegnący przede mną Włoch przewrócił się i mijając go wpadłem w kopny śnieg. Straciłem kilka sekund i sporo nadziei, ale gdy wbiegłem na metę Rosjanie powiedzieli mi, że mam medal – opowiadał polski kombinator, który w nagrodę dostał talon na motocykl WFM, a na podium wchodził w czasie przerwy w hokejowym meczu ZSRR – USA, przy wypełnionych po brzegi trybunach.
/ 45 /
PAP/Jerzy Baranowski
Sankt Moritz 1948 Liczył się udział Sankt Moritz, goszczące olimpijczyków drugi raz, znów nie okazało się szczęśliwe dla polskich reprezentantów. Ekipa białoczerwonych liczyła 30 osób, a najlepiej wypadli hokeiści, zajmując szóste miejsce w gronie ośmiu zespołów. Polacy odnieśli dwa zwycięstwa – 7:5 nad Austrią i 13:7 nad Włochami, zaliczyli też klęskę 4:21 z USA, ale rywali później zdyskwalifikowano. Dla powojennej Polski, zgodnie z ideą igrzysk, liczył się jednak przede wszystkim sam start.
1952
1956
Garmisch-Partenkirchen 1936 Pokonany przez chorobę
Oslo 1952 Poetka na stoku
W polskiej ekipie liczącej dwadzieścia trzy osoby najlepszy okazał się Stanisław Marusarz, który zajął 5. miejsce w skokach i 7. lokatę w kombinacji norweskiej. Prawdopodobnie wyniki byłyby lepsze, gdyby Stanisław Marusarz nie pojechał na igrzyska przeziębiony i z silną gorączką. Lekarz z wioski olimpijskiej zaaplikował mu sporą dawkę zastrzyków, odradzając jednocześnie start w konkursie. Skoczek oczywiście nie posłuchał, wspominając później ten start mówił. „Do trzynastego kilometra biegu czułem się nadspodziewanie dobrze, gdybym wytrzymał tempo, zająłbym niewątpliwie jedno z czołowych miejsc. Niestety, choroba zrobiła swoje. W konkursie skoków do kombinacji zająłem trzecie miejsce. Był to wielki sukces. Gdyby nie osłabienie pochorobowe, prawdopodobnie rozstrzygnąłbym konkurs na swoją korzyść”.
Szóste miejsce hokeistów to ponownie najlepszy wynik Polaków na igrzyskach. Pozostali nasi reprezentanci – w liczbie czternastu osób – nie potrafili przebić się do czołówki. Najwyższą lokatę, 13. w zjeździe wywalczyła Barbara Grocholska, która miała także kolejny najlepszy wynik będąc 14. w slalomie. Barbara, która w wieku 17 lat brała udział w powstaniu warszawskim jako sanitariuszka w 1. Pułku Szwoleżerów, po zakończeniu wojny przeniosła się do Zakopanego i postawiła na narciarstwo alpejskie. Dziś znana jest jednak także jako poetka, ma na swoim koncie trzy wydane tomiki z wierszami.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
1948
Ch
inside the game
1960 -1984 PAP / T. Olszewski
CZAS UŚMIECHU FORTUNY, ZŁOTA W SAPPORO, HISTORII OPOWIADANEJ Z POKOLENIA NA POKOLENIE. I KOLEJNYCH NIESPEŁNIONYCH NADZIEI NA OLIMPIJSKIE MEDALE – NA STOKU, BIEGOWEJ TRASIE, LODOWYM TORZE. WIELKA CISZA PRZED WIELKĄ BURZĄ
Grenoble 1968 Blisko medalu
/ 46 /
Squaw Valley 1960 Umykające złoto Na tych igrzyska w rolach głównych wystąpiły łyżwiarki szybkie: Elwira Seroczyńska i Helena Pilejczyk, które zdobyły odpowiednio srebrny i brązowy medal. 21 lutego 1960 wystartowały w wyścigu na 1500 metrów. W siódmej parze z Jeanne Omelenczuk (USA) stratowała Seroczyńska, która uzyskała znakomity wynik – 2.25,7, do którego kolejne rywalki nie mogły się zbliżyć. Wszystko rozstrzygnęło się dopiero w ostatniej parze. Gdy Helena Pilejczyk zmierzyła się z Czeszką Lidią Skoblikową. Obie pojechały znakomicie. Skoblikowa, bijąc rekord świata, zapewniła sobie złoty medal, Polka zakończyła start trzecia tuż za plecami swojej przyjaciółki i rywalki. I tak był to najszczęśliwszy moment w historii naszego łyżwiarstwa szybkiego. Seroczyńska była bardzo blisko tytułu na dystansie kilometra. Polka miała najlepszy czas – o cztery sekundy lepszy od rekordu świata – aż do ostatniego wirażu, na którym upadła… – To był czysty pech, grudka śniegu, która odpadła z bandy – wspominała rozgoryczona Polka. – A chwilę wcześniej trener mi krzyknął, że mam złoto. Miała je, a jednak została bez niczego. Obie nasze zawodniczki zaliczyły w ogóle znakomity występ, jakiego nigdy nie udało się już biało-czerwonym panczenistom powtórzyć. Seroczyńska była jeszcze szósta na 500 m i siódma na 3000 m, a Pilejczyk piąta na 1000 m i szósta na 3000 m.
1960
1964
Szósta pozycja Andrzeja Bachledy w slalomie specjalnym była na igrzyskach we Francji jedną z ledwie kilku punktowanych pozycji wywalczonych przez biało-czerwonych. Dla zakopiańczyka była to natomiast najwyższa w karierze lokata podczas igrzysk olimpijskich, ale niedosyt pozostał. Andrzej Bachleda był bowiem w tym starcie blisko medalu. Do zwycięzcy Francuza Killy stracił wówczas zaledwie 0,88 sekundy. – Gdybym w jednym miejscu nie zakrawędziował, miałbym brązowy medal – wspominał później.
1968
Getty Images Sport / Flash Press Media
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Innsbruck 1964 Ślisko na sankach W polskiej reprezentacji – liczącej 51 osób – główną rolę odegrali przedstawiciele saneczkarstwa, które wówczas debiutowało na igrzyska olimpijskich. W Innsbrucku niestety nie udało się zdobyć medalu, ale na torze Polacy wielokrotnie kończyli ślizgi na punktowanej pozycji. Szóste miejsce zajął Mieczysław Pawełkiewicz, czwarte Irena Pawełczyk, piąte Barbara Gorgoń-Flont a ósme Helena Macher. Poza tym w pierwszej „ósemce” zameldowały się dwie polskie dwójki. Na piątym miejscu zjechali Lucjan Kudzia i Ryszard Pędrak a na siódmej pozycji uplasowali się Edward Fender i Mieczysław Pawełkiewicz.
1972
14 medali PAP / DPA
Lake Placid 1980 Miał być medal... Najlepszym polskim zawodnikiem tych igrzysk został biegacz narciarski Józef Łuszczek, który startował w igrzyskach jako mistrz świata w biegu na 15 km. Mimo tego, że na tle polskiej ekipy się wyróżnił, to jego występ rozczarował. W USA medalu zdobyć bowiem nie zdołał, zajmując szóstą pozycję na tym dystansie, oczko wyżej uplasował się w biegu na 30 km. Brak olimpijskich medali tego zawodnika – uważanego za ogromny narciarski talent – złożono na karb rozrywkowego trybu życia, któremu nie zawsze potrafił się oprzeć po znakomitym występie w Lahti w 1978.
PAP / Stanisław Momot
PAP / CAF
Sapporo 1972 Uśmiech Fortuny 48 lat od pierwszych zimowych igrzysk olimpijskich upłynęło, nim na szyi reprezentanta Polski zawisł złoty medal. W Japonii niespodziewanie wywalczył go skoczek narciarski Wojciech Fortuna. W samolocie do Sapporo znalazł się dopiero po kontuzji Edwarda Przybyły, bo choć od początku roku 1972 sygnalizował wysoką formę, ze względu na młody wiek i brak doświadczenia nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Pojechał jednak i narciarski świat zaszokował w pierwszej serii konkursu na dużej skoczni – Okurayama – lądując na 111. metrze. Ta odległość na tamte czasy była tak szokująca, że sędziowie długo debatowali czy konkursu nie rozpocząć od nowa, bowiem przekroczenie granicy bezpieczeństwa przez szerzej nieznanego zawodnika sprawiło, że obawiano się o skoki najlepszych. Jury stosunkiem głosów tylko 3:2 postanowiło jednak kontynuować zawody przy skróconym rozbiegu. W drugiej serii Polak nie powtórzył znakomitego wyniku. Osiągnął tylko 87,5 metra, co sprawiło, że z niepokojem musiał czekać na skoki najgroźniejszych rywali. Ostatecznie los uśmiechnął się do Fortuny raz jeszcze, gdyż nasz zawodnik zwyciężył, uzyskując najmniejszą możliwą przewagę czyli 0,1 punktu nad Walterem Steinerem ze Szwajcarii.
1980
/ 47 /
Bliźniaczki Małgorzata i Dorota Tlałki miały zapewnić polskim kibicom najwięcej powodów do radości podczas igrzysk w Sarajewie. Zawodniczki, będące w czołówce alpejek w slalomie specjalnym, mogły pokusić się o podium. I niewiele zabrakło, by tak właśnie się stało. Małgorzata po pierwszym przejeździe slalomu była trzecia. Niestety w drugim nie poszło jej aż tak dobrze i ostatecznie uplasowała się szóstym miejscu, które i tak pozostaje do dziś najwyższym w historii kobiecych startów w narciarstwie alpejskim na igrzyskach olimpijskich. Sama Małgorzata wspominając w jednym z wywiadów tamten start mówiła: – Dla mnie drugi przejazd zawsze był mordęgą. Ale tak naprawdę to w Sarajewie zabrakło mi wsparcia siostry. Dorotka wypadła z trasy pierwszego przejazdu. Zostałam sama i spadłam na szóste miejsce – przyznała.
1984
PAP / Wojciech Kryński
Innsbruck 1976 Trudna rola W Austrii na igrzyskach olimpijskich zadebiutowała Erwina Ryś-Ferens. Dwa lata przed tą imprezą w czasie mistrzostw świata juniorów w Cortina d'Ampezzo wygrała biegi na 1000 i 3000 metrów, zdobyła srebrny medal na 1500 i zdecydowanie triumfowała w wieloboju. Kiedy w roku 1975 na mistrzostwach świata juniorów znów zdobyła dwa złote medale (1500 i 3000 m) i wywalczyła 2. miejsce na 1500 m wśród seniorek – wszyscy widzieli już ją na olimpijskim podium w Innsbrucku. Rola faworytki okazała się jednak zbyt trudna i ostatecznie skończyło się „tylko” na ósmej pozycji w biegu na 1500 metrów. I tak był to drugi wynik w całej reprezentacji, za hokeistami, którzy uplasowali się na szóstym miejscu.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
1976
Sarajewo1984 Bez wsparcia siostry
Ch
inside the game
1988 -2010
PAP / EPA
TEGO NIE MOGLI PRZEWIDZIEĆ NAJSTARSI GÓRALE. OSIEM LAT I DZIESIĘĆ OLIMPIJSKICH MEDALI POLAKÓW. ŚWIAT DOWIADUJE SIĘ, ŻE POTRAFIMY SKAKAĆ (BA – LATAĆ!) NA NARTACH, SZYBKO NA NICH BIEGAĆ, DO TEGO CELNIE STRZELAĆ I JESZCZE MIEĆ SZCZĘŚCIE NA LODZIE
Calgary 1988 Najlepiej w karierze
/ 48 /
33-osobowa ekipa z Polski poleciała na igrzyska do Calgary, jednak aż 23. zawodników reprezentowało hokej. Z pozostałej dziesiątki największą uwagę zwracał na siebie Grzegorz Filipowski. Łyżwiarz figurowy, który już w 1985 roku zdobył brązowy medal mistrzostw Europy, w Kanadzie startował jako zawodnik ze światowej czołówki. Chcąc jak najlepiej przygotować się do startu w Calgary, wraz ze swoją trenerką Barbarą KossowskąPieńkowską, przeniósł się do USA. Mając za sobą doświadczenia z olimpijskiego startu w Sarajewie, Filipowski bardzo starannie przygotował swoje programy, a jak sam twierdzi, w Kanadzie zaprezentował się najlepiej w całej karierze. Do medalu to jednak nie wystarczyło i ostatecznie uplasował się na piątej pozycji. Do dziś to jednak najwyższa lokata w historii polskich występów w łyżwiarstwie figurowym na ZIO. PAP / AMD
1988
Nagano 1998 Śpiewający alpejczyk Andrzej Bachleda III, syn Andrzeja Bachledy II, który na igrzyskach w Grenoble w 1968 zajął szóste miejsce w slalomie, uzyskał na japońskich igrzyskach najlepszy wynik dla polskiej reprezentacji. W tym wypadku także syn przebił osiągnięcie ojca, bowiem w kombinacji alpejskiej uplasował się na piątym miejscu. To po dziś dzień najlepsza pozycja na igrzyskach dla polskiego narciarstwa alpejskiego. I choć wyniki na alpejskich stokach miał bardzo dobre, Andrzej Bachleda czuł się przede wszystkim muzykiem. W roku igrzysk w Nagano ukończył wydział muzyczny Denver University w USA. „Narty lubię, a muzykę kocham” zwykł powtarzać i w 2003 roku zakończył sportową karierę, poświęcając się komponowaniu i nagrywaniu płyt.
1992
1994
1998
PAP / Marek Kliński
Albertville 1992 Ogromna reprezentacja
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Najliczniejsza polska reprezentacja od igrzysk w Innsbrucku w 1976 liczyła 53 osoby. Niestety ilość nie przeszła w jakość. Najlepsza pozycja to 8. miejsce Stanisława Ustupskiego w kombinacji norweskiej i 9. pozycja sztafety biathlonowej mężczyzn.
Lillehammer 1994 Złudna nadzieja Kolejne z zimowych igrzysk, o których w polskiej historii sportu jest raczej cicho. Łyżwiarz szybki Jaromir Radke zapewnił Polakom dwie najwyższe lokaty – 5. w biegu na 10 000 metrów i 7. na dystansie o połowę krótszym. Tuż przed wyjazdem do Norwegii Radke urósł do rangi polskiej nadziei medalowej. Był główną postacią w mediach, sam zresztą mówił, że chciałby wrócić z Norwegii z medalem. Rola polskiego faworyta, a w tamtych czasach był jedyny, okazała się jednak trudna do udźwignięcia, co zresztą sam później wielokrotnie przyznawał.
14 medali PAP / EPA
Turyn 2006 Niespodziewane medale
Getty Images Sport / Flash Press Media
2006
2010
Getty Images Sport / Flash Press Media
Salt Lake City 2002 Amerykański sen Igrzyska w stolicy stanu Utah rozpoczęły zdecydowanie lepsze czasy w polskim sporcie zimowym. Do Stanów Zjednoczonych polska ekipa jechała, mając w składzie Adama Małysza. W tamtym momencie najlepszego skoczka narciarskiego świata – mistrza z czempionatu w Lahti w 2001 i zdobywcy Pucharu Świata. Nie było wątpliwości, że Orzeł z Wisły leciał za ocean po medal olimpijski – pierwszy dla Polski od 30 lat. I choć ostatecznie nie udało mu się wywalczyć złota, bo to w obu konkursach zgarną Szwajcar Simon Ammann, to jego występy w USA wzbudziły w Polsce niezwykły entuzjazm. Małysza walkę o medal na obiekcie K-120 oglądało na żywo 14,5 miliona Polaków, co przez dziesięć lat było niedoścignionym rekordem oglądalności w Telewizji Polskiej. Ostatecznie podopieczny Apoloniusza Tajnera był trzeci w konkursie na skoczni normalnej i drugi na dużej. Po wielu chudych latach w zimowych sportach sukcesy Adama Małysza rozpoczęły zdecydowanie lepszy rozdział w naszej historii.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
2002
Mc Clatchy Tribune / Flash Press Media
Trzecie z rzędu igrzyska, które Polacy zakończyli z dorobkiem medalowym. O ile w Turynie medale zdobywaliśmy w dwóch, to w Vancouver już w trzech dyscyplinach. Justyna Kowalczyk, w ciągu czterech lat dzielących olimpijską rywalizację we Włoszech i Kanadzie stała się pierwszoplanową postacią w świecie biegów narciarskich. Jechała więc do Vancouver dźwigając na swoich barkach ogromny ciężar oczekiwań. Dwukrotna złota medalistka MŚ w 2009 roku miała według założeń „rozbić bank” na kanadyjskich trasach. Problemem spędzającym sen z powiek Justynie i jej trenerowi były właśnie trasy. Brakowało na nich trudnych podbiegów, a sama zawodniczka określała je mianem turystycznych. Mimo to z Kanady wróciła z trzema kolorami medali. Począwszy od srebra wywalczonego w sprincie, brązu w biegu łączonym, a kończąc na niezwykłym zwycięstwie w biegu na 30 km stylem klasycznym, gdzie na finiszu stoczyła niezwykle zaciętą walkę z Norweżką Marit Bjoergen. Wygrywając o zaledwie 0,3 sekundy Justyna zdobyła pierwszy od 38 lat złoty olimpijski medal dla Polski, a pierwszy wywalczony przez kobietę. Specjalnie do igrzysk w Vancouver przygotowywał się Adam Małysz. Orzeł z Wisły rok wcześniej wybrał indywidualny trening z Hannu Lepistoe, tak, by w Vancouver być w optymalnej dyspozycji. Z góry było bowiem wiadomo, że miał to być jego ostatni olimpijski start, a w bogatej kolekcji trofeów brakowało złota z igrzysk. I Małysz wraz z fińskim szkoleniowcem przygotowali znakomitą formę, która dałaby olimpijskie złota, gdyby na drodze do nich, podobnie jak w Salt Lake City, nie stanął Simon Ammann. Szwajcar ponownie zgarnął całą pulę, a Polak wywalczył dwa srebra. O ile medale Justyny Kowalczyk i Adama Małysza były wyczekiwane, o tyle brązowy medal zdobyty przez łyżwiarki szybkie w rywalizacji drużynowej był niezwykle miłą niespodzianką. Polki w składzie: Katarzyna Bachleda-Curuś, Katarzyna Woźniak, Luiza Złotowska, co prawda przegrały półfinałowy pojedynek z Japonkami, ale zwyciężyły w walce o brązowy medal łyżwiarki z USA i niezwykle miłym akcentem zakończyły dla Polski zmagania w Vancouver.
/ 49 /
Vancouver 2010 Justyna w trzech kolorach Igrzyska w Turynie zbliżały się już ku końcowi, a żaden z biało-czerwonych nie mógł pochwalić się ponadprzeciętnym rezultatem. I gdy w kraju rozprawiano już o problemach toczących nasz sport w zimowym wydaniu, polski dorobek niespodziewanie wzrósł do dwóch olimpijskich krążków. Justyna Kowalczyk ukończyła bieg na 30 km stylem dowolnym – ostatnią konkurencję pań w biegach narciarskich, na trzeciej pozycji, co było dużą niespodzianką. Dziewczyna z Kasiny Wielkiej jeszcze kilka dni wcześniej zemdlała w czasie biegu na 10 km stylem klasycznym. Nic więc dziwnego, że w wymagającym ogromnej wytrzymałości narciarskim maratonie nie była brana pod uwagę przy podziale medali. Zdołała jednak zdobyć brąz, choć gdyby wówczas była bardziej doświadczoną zawodniczką, byłaby na podium przynajmniej o stopień wyżej. Decydujący moment biegu nastąpił na 3 km przed metą, gdy na trudnym podbiegu Justyna zaatakowała. Dotrzymały jej kroku tylko Czeszka Katerina Neumannova, Rosjanka Julia Czepałowa i Norweżka Kristin Stoermer Steira. Ta ostatnia pierwsza nie wytrzymała tempa, ale niezwykle doświadczone Rosjanka i Czeszka nie pozwoliły Justynie uciec. Aż do finiszowej prostej Polka biegła na prowadzeniu, a mistrzostwo olimpijskie wymknęło się na ostatnich metrach. Najpierw wyprzedziła ją Neumannova, a tuż przed metą Czepałowa, z którymi przegrała odpowiednio o 2,1 sekundy i ledwie 0,7 sekundy. Był to jednak historyczny moment dla polskich biegów narciarskich. Także biathlon na swój wielki moment nie musiał czekać dłużej niż do Turynu. Dzień po zdobyciu medalu przez Justynę Kowalczyk na drugim miejscu w biegu masowym uplasował się Tomasz Sikora. Polak okazał się gorszy tylko od Niemca Michaela Greisa o 6,8 sekundy. Tym samym igrzyska w Turynie stały się pierwszymi, podczas których Polska zdobyła dwa medale w dwóch różnych dyscyplinach. Pierwszy raz w historii zarówno w biegach jak i w biathlonie.
Ch
inside the game
PAP / Andrzej Grygiel
ZA SIEDMIOMA GÓRAMI znalazł skocznię z medalami / 50 /
❄❄❄
Jego sportowe życie opierało się na jeździe utartymi torami z belki startowej. Kilkusekundowym spadaniu w otchłań. Mniej lub bardziej twardym lądowaniu – byle z telemarkiem. – Bo on naprawdę bardzo miał pod górkę – zaskoczyła wszystkich żona Łukasza Kruczka, odbierając w imieniu męża nagrodę dla Trenera Roku 2013. Jak to pod górkę?
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
tekst: Dariusz LeÊnikowski
Portret / 51 / CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Pami´tacie Marka CieÊlaka? Szef kadry polskich ˝u˝lowców został „Trenerem roku” w 2011 roku. – Nale˝y to si´ ˝arcie moim psom. Pełna miska. A medal to sobie trzeba wywalczyç – w tym zawierała si´ jego filozofia sportowej rywalizacji. A Bogdan Wenta – najlepszy w plebiscycie „Przeglàdu Sportowego” dwa lata wczeÊniej? – 15 sekund, przecie˝ to jeszcze du˝o czasu – wmówił swoim zawodnikom i Artur Siódmiak, rzutem przez niemal całe boiska do pustej bramki Norwegów, zapewnił nam zwyci´stwo i awans do medalowej strefy Mistrzostw Âwiata w piłce r´cznej. Idêmy dalej. W 2007 roku nagrod´ zgarnàł niejaki Leo Beenhakker. On lubił Polaków czarowaç opowieÊciami o „jasnej stronie ksi´˝yca”. I wprowadził naszà reprezentacj´ – po raz pierwszy w historii – do finałów Mistrzostw Europy. Trenerem roku 2013 został Łukasz Kruczek. Niekontrowersyjny, w przeciwieƒstwie do CieÊlaka. Niemedialny, w przeciwieƒstwie do Wenty. Bez zad´cia i megalomanii, w przeciwieƒstwie do Beenhakkera. Szok dla tych, którzy oceniajà człowieka przez pryzmat definicji słowa „celebryta”. – Nigdy nie widziałem, by coÊ nim wstrzàsn´ło. Tak samo przyjmuje dobre, jak i złe wieÊci. Błyskawicznie je analizuje i znajduje rozwiàzanie – charakteryzuje Kruczka prezes Polskiego Zwiàzku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner. Na skoczni, gdzie wszystko dzieje si´ w ułamku sekundy, analityczny i chłodny umysł – rzecz bezcenna. Na potrzeby gal i mediów – zabójcza. Gdy bohater nie rzuca na prawo i lewo anegdotami, bon motami, złotymi myÊlami, a na dodatek pilnie strze˝e swojego Êwiata wewn´trznego – jak i gdzie znaleêç klucz, by go przedstawiç? I nagle – stało si´! – To dla Łukasza ogromny zaszczyt. Bo on naprawd´ miał bardzo pod górk´. Gratuluj´ mu, ˝e przez to przeszedł – tylko tyle powiedziała Agata Kruczek ze sceny, odbierajàc nagrod´ w imieniu m´˝a. W oczach miała łzy. Pod górk´... – to przecie˝ zaskakujàcy kontrapunkt w przypadku faceta, którego całe sportowe ˝ycie opierało si´ na jeêdzie utartymi torami z belki startowej. Kilkusekundowym spadaniu w przepastnà otchłaƒ zeskoku. Mniej lub bardziej twardym làdowaniu – byle z telemarkiem. Ech, te kobiety – zawsze si´ mylà... – Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie mylà si´! W ˝yciu najwi´kszym problemem jest jego brak. JeÊli go nie masz, to si´ nie rozwijasz. To problemy, droga właÊnie pod górk´ motywuje do pracy – mówi Łukasz Kruczek. No i jest motto, opisujàce zarówno jego karier´ sportowà, trenerskà, jak i – po prostu – ˝yciowà filozofi´ Trenera roku 2013.
Ch
inside the game
PAP / Grzegorz Momot
GÓRKA PIERWSZA
/ 52 /
BEZNADZIEJNE NARTY FIRMY ELAN Przed skokami w ˝yciu sportowym Łukasza Kruczka była kombinacja norweska. – Przez całe lata dyskutowałem z jego ojcem, czy powinien uprawiaç t´ dyscyplin´, czy poÊwi´ciç si´ tylko skokom. Bo wtedy, na przełomie lat osiemdziesiàtych i dziewi´çdziesiàtych, w kategoriach juniorskich nie było jeszcze specjalizacji. Kombinacj´ uprawiali wszyscy skoczkowie. Tyle ˝e w przypadku Łukasza wydolnoÊç płuc nie predestynowała go do biegania na nartach – ocenia Andrzej Wàsowicz, dziÊ prezes Âlàsko-Beskidzkiego Zwiàzku Narciarskiego. Ale fizjologiczne ograniczenia nie przeszkodziły Kruczkowi w odnoszeniu sukcesów na skal´ krajowà. Był juniorskim mistrzem Polski, zostawiajàc w pokonanym polu... Adama Małysza. Razem zaÊ reprezentowali Polsk´ nawet w zawodach Pucharu Kontynentalnego i Pucharu Âwiata w kombinacji norweskiej! W debiucie – równo 20 lat temu – od razu mieli oczywiÊcie pod górk´. – Po skokach było nawet nieêle. Całà przewag´ straciliÊmy przez kiepski sprz´t. Adam miał wtedy beznadziejne narty firmy Elan, które sprawiały, ˝e w połowie zjazdu tracił cały rozp´d i musiał si´ odpychaç kijkami, podczas gdy ja mogłem cały ten odcinek zjechaç bez problemów. Adam m´czył si´ strasznie ju˝ na pierwszym kółku. Od razu wiedziałem, ˝e dobrego wyniku to my nie uzyskamy. Gdy koƒczyliÊmy bieg, ju˝ prawie pakowano met´ – tak owe pionierskie czasy wspomina Kruczek. Krótko potem obaj panowie podzielili si´ najcenniejszymi medalami mistrzostw Polski juniorów i ostatecznie przenieÊli si´ wyłàcznie na skoczni´. – Łukasz czuł, ˝e wi´cej ju˝ w kombinacji norweskiej nie osiàgnie – przypuszcza Wàsowicz. – A nale˝ał do ludzi ambitnych. Brak sukcesu mu przeszkadzał.
GÓRKA DRUGA
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
MÓWILIŚMY NA NICH NIELOTY Kto ch´tny, bez kłopotów znajdzie dziÊ w sieci komplet wyników Kruczka z kilkuletniej reprezentacyjnej kariery. Nie b´dzie z tego opasłych tomów. – Doszedł do pewnego poziomu. Zajmował miejsca w drugiej dziesiàtce Pucharu Âwiata. Raz stanàł na podium z dru˝ynà. Wygrywał uniwersjady. Ale nie czarujmy si´: nie był wybitnym skoczkiem – Tajner rzeczywistoÊci nie koloryzuje. Jan Szturc, znany jako „wujek Małysza”, a opiekujàcy si´ i nim, i Kruczkiem w kadrze województwa, te˝ nie dorabia ideologii. – Łukaszowi brakowało „pałera”. Techniki nikt mu nie odmawiał, ale z siłà odbicia i dynamikà było gorzej – podsumowuje Szturc. – Na AWF-ie mówiliÊmy o nich „nieloty” – koledzy z katowickiej uczelni do dziÊ podÊmiewujà si´ z grupki skoczków, wÊród których był Kruczek. – Mieli jeszcze innà ksywk´ – „klony”. Zawsze tak samo ubrani, zawsze w grupie. Nawet kiedy przychodzili pograç w piłk´, to tylko w kadrowych dresach – wspominajà ówczeÊni studenci. Małysza wÊród „nielotów” nie było – wiadomo. Gdy w 2008 roku Kruczek został trenerem reprezentacji Polski, Małysz podporzàdkował si´, ale wewn´trznie bez przekonania.
Portret – To była dla Adama ambicjonalna sprawa – nie b´dzie trenował ze skoczkiem gorszym od siebie – ocenia Wàsowicz. A gdy brakuje „chemii”, wyników te˝ byç nie mo˝e. Małysz trafił ponownie pod skrzydła Hannu Lepistoe. Trenerska kariera Kruczka zawisła na włosku. Uratował jà sam Kruczek. Miał solidne trenerskie papiery. Wizj´ kadry bez Małysza. Baga˝ doÊwiadczeƒ z pracy z zagranicznymi szkoleniowcami. Znał j´zyk niemiecki. Sprawnie poruszał si´ w mi´dzynarodowym Êrodowisku trenerów. Nie poszedł na wojn´ z Małyszem. Z wyczuciem rozgrywał parti´ z Tajnerem. Przetrwał.
GÓRKA TRZECIA
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Luty 1999, a mo˝e grudzieƒ 2003 – mniejsza o szczegóły. Sceneria klasyczna dla ˝ycia skoczka w tamtych czasach: hotelowy pokój, na Êrodku stół, cztery krzesła. Sà pewnie karty na stole. – GrywaliÊmy czasami w tysiàca – opowiada jeden z najmłodszych członków tamtej kadry, Tomisław Tajner. Skoro on, pewnie to jednak rok 2003... – Jest te˝ jakaÊ konsola do gier, jakiÊ laptop. Chłopcy si´ relaksujà, odpoczywajà – opisuje zastany obraz Tajner – wtedy trener reprezentacji. I tylko Łukasz troch´ z boku. Nad ksià˝kà – zapewne podr´cznikiem akademickim. A mo˝e przy komputerze. Z głowà w programie do analizy skoków. – Łukasz był nabity wiedzà. Miał na tapecie fizjologi´, biomechanik´, psychologi´. Kiedy zaczynaliÊmy rozmow´, chłopcy milkli. Wszyscy bez wyjàtku: Małysz, Mateja, Skupieƒ. Odkładali swoje zaj´cia na bok i wsłuchiwali si´ w dyskusj´. My wymienialiÊmy uwagi, a oni... dobrze si´ bawili. Czasem dogadywali w ˝artach. Patrzyli, kto kogo pokona w potyczce – opowiada Tajner. Dekad´ temu górà był „Polo”. Dzisiaj mówi o Kruczku bez ogródek. – Przerósł mnie, jest trenerem kompletnym. Gdzie tu pod górk´? – Bo wie pan, on chyba niespecjalnie był przez kolegów akceptowany. Za przemàdrzałego go uwa˝ali – zaznacza Wàsowicz. Nawet mu stosowne przezwisko nadali: „Mega”. – To „Mega” od megabitów czy megabajtów. Bo w tych komputerowych nowinkach najbieglejszy był – wyjaÊnia Tajner. Kruczkowe dà˝enie do doskonałoÊci troch´ denerwowało i „Pola”, i innych trenerów. – Czasami działał na własnà r´k´. Analizował skoki, treningi, robił doÊwiadczenia na samym sobie. Miewał swoje treningi, realizowane bez naszej wiedzy – opowiada Szturc. – A przecie˝ ˝aden szkoleniowiec nie lubi, jak si´ podwa˝a jego autorytet. Dzisiaj Kruczek – szkoleniowiec dopuszcza do głosu zawodników. Nie zawsze chce i musi mieç racj´. – Cz´sto pytam wprost, jak widzi rozwiàzanie sytuacji. Ka˝dà podpowiedê warto wziàç pod uwag´, ˝eby czegoÊ wa˝nego nie przegapiç – przedstawia swojà filozofi´ Kruczek. – Nauczył si´ słuchaç – krótko podsumowuje zmiany w trenerskim charakterze Wàsowicz.
/ 53 /
ZA PRZEMĄDRZAŁEGO GO UWAŻALI
Ch
inside the game
PAP / Grzegorz Momot
GÓRKA CZWARTA
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 54 /
PANOWIE, REDAKTORA CZAS PORATOWAĆ Pucharowe zwyci´stwa Krzysztofa Bieguna, Jana Ziobry, Kamila Stocha; pozycja lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Âwiata – nie ma wàtpliwoÊci, ˝e w polskich skokach dzieje si´ dobrze. Inni to widzà. Cz´sto w bardzo odległych krajach. – Podczas zawodów, na trenerskiej wie˝y, widaç szacunek, jakim Łukasz si´ cieszy w gronie trenerów – ocenia „Polo” Tajner. – Wiem, ˝e ma propozycje z innych federacji. Pewnie bardzo intratne – domyÊla si´ Wàsowicz. – Na szcz´Êcie jest zdeklarowanym patriotà. DziÊ – prawd´ mówiàc – o owe patriotyczne uczucia łatwiej. Kadra skoczków to doskonale funkcjonujàce przedsi´biorstwo. Współpraca z nià to zaszczyt i dobry biznes dla sponsorów. Pionierskie czasy pokolenia Małyszów, Kruczków, Matejów dawno odeszły w przeszłoÊç. DziÊ ju˝ zawodnicy nie muszà si´ grzebaç w silnikach samochodów, gdy przestawały działaç w drodze na zawody. Auta sà nowoczesne. A jeszcze półtorej dekady wstecz podniesiona maska zwiàzkowego auta nie były niezwykłym widokiem. Kruczek był w gronie tych, którzy potrafili ruszyç karawan´ dalej. – Za kierownicà czuj´, ˝e ˝yj´ – przyznaje Kruczek od 7 lat wierny marce subaru. Motoryzacja fascynuje go w równym stopniu jak skoki narciarskie. – Jadàc kiedyÊ na zawody do Liberca wysłu˝onà corsà, zatarłem silnik. Siedz´ w hotelu, załamuj´ r´ce i biadol´. Dosiada si´ Łukasz. „Wiesz, Jurek – mówi – przyjdê do mnie jutro z samego rana. CoÊ zaradzimy”. Nazajutrz wr´cza mi długà kartk´: adresy, telefony, maile firm. „Postawià ci to auto na nogi” – uÊmiecha si´. No i faktycznie postawili – Jerzy Kleszcz, długoletni fotoreporter katowickiego „Sportu” oraz „Przeglàdu Sportowego”, tych motoryzacyjnych „przygód” z Kruczkiem w roli głównej miał wi´cej. – Innym razem, jadàc do Engelbergu, kupiłem jakieÊ trefne paliwo w Austrii. Oddzieliła si´ woda, zamarzła w przewodach, przytkała przewody paliwowe. Auto odmówiło posłuszeƒstwa kilkaset metrów przed hotelem, w którym mieszkali skoczkowie. Pierwszym, którego spotkałem, był właÊnie Łukasz, wtedy ju˝ trener kadry. Szybko wyłapał chłopaków wracajàcych do pokojów z kolacji. „Panowie, pchamy – redaktora czas poratowaç” – zarzàdził krótko. No i pchały chłopaki – z nim na czele – ten mój wehikuł. 300 metrów pod górk´, na parking hotelowy. Ekipa Kruczka „redaktora poratowała” raz jeszcze, w du˝o powa˝niejszym wymiarze. Kiedy kilkanaÊcie miesi´cy temu organizm Jurka zbuntował si´ (– W zasadzie byłem ju˝ „po tamtej stronie” – mówi), skoczkowie byli jednymi z pierwszych, którzy wsparli fotografa. – Gdy Łukasz dowiedział si´ o mojej sytuacji, natychmiast przekazał narty Kamila Stocha z mistrzostw Êwiata na aukcj´ na rzecz pomocy dla mnie. Nie bardzo wiedziałem, w jaki sposób mog´ jemu i chłopakom podzi´kowaç za ten gest. Po wyjÊciu ze szpitala próbowałem to jakoÊ niezgrabnie uczyniç. A on tylko machnàł r´kà: „Jurek, to była taka naturalna i oczywista rzecz”.
Portret
GÓRKA PIĄTA
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
– Kilka lat byłem zły na Kruczka. Nawet nie składałem mu gratulacji po kolejnych sukcesach. Dopiero niedawno si´ przełamałem – zdradza Czesław Bzikot, przez wiele dekad sekretarz klubu AZS AWF Katowice. Na poczàtku wieku katowicka uczelnia zebrała w swych murach najlepszych przedstawicieli sportów zimowych. To dla AZS-u medale olimpijskie zdobywa do dziÊ Justyna Kowalczyk, to jego szeregi reprezentuje wi´kszoÊç naszych biathlonistek. I to skoczkowie zdobywali dlaƒ medale w dru˝ynowych mistrzostwach Polski, choç z Katowic do najbli˝szej skoczni jest kilkadziesiàt kilometrów. – Kiedy Łukasz zaczàł u nas studia, pojechałem do prezesa LKS Klimczok Bystra, ˝eby wyraził zgod´ na jego definitywny transfer. Zgodził si´, w zamian za pewnà obietnic´: wymarzył sobie, ˝e Łukasz skoƒczy studia, a potem wróci do niego, do Bystrej, i b´dzie głównym trenerem. Ale PZN zaproponował Kruczkowi posad´ asystenta Kuttina w kadrze. Nie miałem jak dotrzymaç umowy. Głupio mi było. – Z czegoÊ trzeba ˝yç – Kruczek – ojciec trójki dzieci – mówi dziÊ rzecz najbardziej oczywistà pod słoƒcem. – Z pensji klubowego trenera trudno. Zwiàzek zaproponował kadr´ juniorów w roli asystenta Kuttina. Nie sposób było odmówiç. Takie oferty dostaje si´ zwykle raz w ˝yciu. I dla takiej oferty warto zrobiç wiele. Choç w gronie skoczków Kruczek był bodaj pierwszy, który podjàł studia, szły mu one... doÊç opornie, jak sam przyznaje. Przez rok jeêdził na AWF do Krakowa; ale było daleko z Buczkowic. Przeniósł si´ wi´c do Katowic, ale i tu nie wszystko szło zgodnie z harmonogramem. – Sportowcy zimowi – a skoczkowie szczególnie – nigdy si´ ze studiowaniem nie spieszyli – Êmieje si´ były rektor katowickiej uczelni, Zbigniew WaÊkiewicz, wspominajàc obecnoÊç w murach uczelni m.in. Tonia Tajnera, Marcina Bachledy, Krystiana Długopolskiego i wielu innych. – Kilku si´ zresztà ostatecznie poddało. Ale nie Łukasz. W ciàgu pół roku zaliczył materiał z trzech semestrów. – Nie wierzyliÊmy, ˝e to zrobi. Przed nim podobne zamiary miało wielu, ale nikomu si´ nie udało – podkreÊla Bzikot. – Postawił wszystko na jednà kart´. Nam zale˝ało na jego startach, na zdobywanych punktów dla AZS-u, ale on potraktował ju˝ wtedy sport jako dodatek do edukacji. Uczył si´, ale nie był pewien, czy przy skokach zostanie. Stàd poszukiwania pomysłu na ˝ycie. Przez jakiÊ czas pracował w telefonii komórkowej, jako przedstawiciel handlowy. – Na szcz´Êcie miałem dobry układ z szefem oddziału w Bielsku-Białej. Pracowałem tylko wtedy, kiedy pozwalały mi na to treningi i studia. Skoƒczył dwuletnie policealne Studium Obsługi Ruchu Turystycznego, z dyplomem technika. Dzisiaj wiedza w zakresie organizacji wycieczek bardzo si´ przydaje. Skoczkowie podró˝ujà nie tylko na zawody, ale i zgrupowania regeneracyjne do Egiptu czy te˝ Turcji.
/ 55 /
Z CZEGOŚ TRZEBA ŻYĆ
Ch
inside the game
Agencja SE/East News
/ 56 /
GÓRKA SZÓSTA BO NIE NAD WSZYSTKIM ZAPANUJESZ Reszt´ znamy. Profesjonalizm. Nieustanne poszukiwania nowych rozwiàzaƒ. Własna „szkoła skoków” zbudowana na bazie doÊwiadczeƒ z pracy z Czechem Pavlem Mikeskà, Austriakami Heinzem Kuttinem i Stefanem Horngacherem, Finem Hannu Lepistoe, wreszcie Apoloniuszem Tajnerem. To wszystko dało Kruczkowi miejsce, w którym znajduje si´ obecnie. Trawestujàc nieco reklamowy slogan (i słowa prezesa PZN) – „prawdopodobnie najlepszy trener na Êwiecie”. Ale i tu jest czynnik, który sprawia, ˝e to wcià˝ droga pod górk´. Bo w skokach – jak mówi Kruczek – wcià˝ jest baaaaardzo du˝o magii. – Mo˝emy podchodziç rzeczowo, naukowo do elementów łatwych do zmierzenia. Mo˝emy przygotowaç si´ perfekcyjnie od strony sprz´towej. Mo˝emy tak zaplanowaç treningi, by wszystko działało bezbł´dnie. A i tak ka˝dy wynik determinuje czynnik, na który nie mamy ˝adnego wpływu: pogoda. Zmiany regulaminowe pozwalajà nieco zmniejszyç wpływ pecha. Ale jeÊli warunki atmosferyczne êle ustawià pod zawodnika, ma stracony konkurs. Nie nad wszystkim zapanujesz. A wynik dla zawodnika i trenera idzie w Êwiat. – Nawet jeÊli wygrałeÊ, spójrz, dlaczego tak si´ stało. Czy byłeÊ najlepszy, czy miałeÊ łut szcz´Êcia – powtarzał swym podopiecznym Hannu Lepistoe.
GÓRKA SIÓDMA CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
PO SĄSIEDZKU Aha. Nie byłoby Łukasza Kruczka w polskim sporcie, gdyby nie górka jak najbardziej naturalna. Ta koło rodzinnego domu w Buczkowicach, na której budował z kolegami pierwsze „skocznie”, podskakiwał na nich i rozgrywał pierwsze turnieje. To tam wszystko si´ zacz´ło. Ch
Ch
inside the game
25-5
Chamonix 1924
stycznia - lutego Hulton Archive / Falash Press Media
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 58 /
CHAMONIX W LOKALNYM NARZECZU ARPITAŃSKIM OZNACZA „POLANĘ W GÓRACH”, GÓRSKĄ KRAINĘ ZAGUBIONĄ WŚRÓD SZCZYTÓW. W TYM DZIŚ DZIESIĘCIOTYSIĘCZNYM MIASTECZKU ZORGANIZOWANO W 1924 ROKU ZAWODY W SPORTACH ZIMOWYCH, KTÓRE PÓŹNIEJ PRZESZŁY DO HISTORII JAKO PIERWSZE ZIMOWE IGRZYSKA OLIMPIJSKIE rok po zakoƒczeniu Wielkiej Wojny, jak nazywajà Francuzi I wojn´ Êwiatowà, miasto zorganizowało Mi´dzynarodowy Tydzieƒ Sportów Zimowych, imprez´, którà przeprowadzano we Francji rokrocznie od 1907 roku. Jej program obejmował dyscypliny narciarskie, z myÊlà o włàczeniu ich w przyszłoÊci do programu olimpijskiego. Baron Pierre de Coubertin, któremu zawdzi´czamy odrodzenie nowo˝ytnych igrzysk olimpijskich, wówczas jest „za a nawet przeciw”, gdy˝ na przełomie wieków idea sportu w wykonaniu paƒ nie bardzo go przekonuje, a i idea igrzysk zimowych nie jest mu jeszcze zbyt bliska. Wszak Skandynawowie organizujà od 1901 roku Igrzyska Północne i nie sà zainteresowani jakàkolwiek rywalizacjà. Powolutku pomysł organizacji zimowych igrzysk olimpijskich dociera do przedstawicieli MKOl. Hrabia Justinien Clary i Jean Melchior markiz de Polignac sà rzecznikami dołàczenia sportów zimowych do wielkiej rodziny olimpijskiej. Majàc na uwadze skandynawskà pot´g´ w sportach zimowych znaleziono kompromis. Nie dra˝niono ju˝ nikogo nazwà zimowe igrzyska olimpijskie, lecz przyj´to „Mi´dzynarodowy Tydzieƒ Sportów Zimowych z okazji Igrzysk Olimpijskich 1924”. I w ten sposób organizacja tygodnia przeszła automatycznie w r´ce Francuzów, bowiem igrzyska letnie były ju˝ wczeÊniej przyznane Pary˝owi. Niewiele jednak brakowało, by całe przedsi´wzi´cie zakoƒczyło si´ klapà. Pod koniec grudnia 1923 roku na Chamonix i okolice spadła puchowa pierzyna o gruboÊci dwóch metrów i to w ciàgu 24 godzin! Zmobilizowano wielkie rzesze wojska, w tym doborowe jednostki strzelców alpejskich, którzy pracujàc przez trzy tygodnie bez przerwy zdołali odÊnie˝yç zasypane miasto. Ale nie był to jeszcze koniec organizacyjnych zmartwieƒ. Podczas gdy pierwsi sportowcy zje˝d˝ali pod Mont Blanc, nagłe ocieplenie skomplikowało wszystkim ˝ycie. Rzeka Arve groziła zalaniem miasta, lodowisko było ju˝ tylko du˝ym jeziorem, straszyły tor bobslejowy i nowiutka skocznia. Ale dobrzy bogowie czuwali nad miastem. Kilka dni przed 25 stycznia temperatura spadła, pojawił si´ Êwie˝y Ênieg i przy pi´knej zimowej aurze mo˝na było rozpoczàç rywalizacj´. 18 krajów europejskich, 294 sportowców, w tym 13 kobiet, a wÊród nich 11-letnia dziewczynka, póêniejsza najwi´ksza gwiazda ły˝wiarstwa figurowego, trzykrotna mistrzyni olimpijska Sonia Henie.
W
POTĘŻNY RACHUNEK
50 tyle lat po igrzyskach w Chamonix Anders Haugen otrzymał brązowy medal za trzecie miejsce w skokach, miał wówczas 83 lata. Dopiero wtedy odkryto arytmetyczną pomyłkę w podliczaniu not sędziowskich
6000 tyle widzów oglądało mecz finałowy hokeja na lodzie (Kanada - USA, zakończony wynikiem 6:1). Za bilet zapłacili oni 31.000 franków. Kanadyjczycy w drodze po złoty medal wygrali wszystkie 5 spotkań zdobywając aż 110 bramek, tracąc zaś zaledwie 3
W lutym 1923 roku podpisano umowę między Paryżem i Chamonix. Francuski Komitet Olimpijski zobowiązał się do znacznego finansowania (50.000 franków) niezbędnych prac, ale ostatecznie gospodarze otrzymali tylko połowę tej kwoty. Całą resztę musieli pokryć sami, a rachunek był potężny – 2 miliony franków, bo trzeba było wybudować najwspanialszy i największy stadion lodowy na świecie (36.000 metrów kwadratowych, koszt 800.000 franków), składający się z pięciu trybun na 6.000 widzów, w tym jednej krytej na 1000 osób i jednej luksusowej loży dla 400 wybranych i zamożnych gości. Na stadionie lodowym organizowano zawody w łyżwiarstwie figurowym, hokeju oraz łyżwiarstwie szybkim (obwód toru wynosił 400 metrów). Poza stadionem lodowym z wielkim rozmachem budowano też tor bobslejowy (1444 m długości i 18 wiraży), na którym już podczas pierwszych treningów nie można się było doliczyć wybitych barków i zębów, a także skocznię narciarską w wiosce Mont, gdzie dziś wiedzie kręta droga do tunelu Mt. Blanc. Prace rozpoczęto pod koniec maja 1923 roku, czyli zaledwie 8 miesięcy przed rozpoczęciem zawodów.
kartka z...
Sankt Moritz 1928
11-19 lutego
Hulton Archive / Falash Press Media
SZWAJCARSKA IMPREZA, CHOĆ OFICJALNIE NOSI NAZWĘ II ZIMOWYCH IGRZYSK OLIMPIJSKICH, BYŁA TAK NAPRAWDĘ PIERWSZĄ OFICJALNIE ROZGRYWANĄ POD TĄ NAZWĄ. PRZEPROWADZONE BYŁY TEŻ NIEZALEŻNIE OD ICH LETNIEJ EDYCJI uty w 1928 roku w szwajcarskich Alpach przebiegał pod znakiem anomalii pogodowych, co nie pozostało bez wpływu na przebieg igrzysk. Ju˝ samo otwarcie zostało zdominowane przez aur´, gdy˝ przebiegało w Ênie˝ycy i tylko wielka determinacja organizatorów spowodowała, ˝e nie zostało odwołane. Najbardziej kuriozalna sytuacja pogodowa miała jednak miejsce w czasie narciarskiego maratonu. Gdy zawodnicy rozpoczynali rywalizacj´ na 50 km, słupki rt´ci pokazywały 0 stopni Celsjusza, gdy zaÊ dobiegali do mety termometry wskazywały +25 stopni! Najlepiej w tych anormalnych warunkach poradził sobie Szwed Per Erik Hedlund, który uzyskał czas lepszy a˝ o 13 minut od innych biegaczy. Z powodu zbyt wysokiej temperatury trzeba było odwołaç rywalizacj´ panczenistów na 10 tysi´cy metrów. Najbardziej ucierpiał na tym Amerykanin Irving Jaffe, który prowadził z doskonałym czasem, ale konkurencj´ trzeba było przerwaç, bo lodowisko zmieniło si´ w wielkà kału˝´. Amerykanie protestowali, argumentujàc, ˝e w poprzednich dniach, gdy rozgrywano krótsze dystanse, warunki były tak samo złe i w pewnym momencie Szwajcarzy ogłosili nawet Jaffe mistrzem, choç z zaznaczeniem, ˝e rywalizacja mo˝e zostaç powtórzona. I gdy wydawało si´, ˝e tak si´ stanie, słupki rt´ci znów poszybowały w gór´. Przy takim rozwoju sytuacji wi´kszoÊç zawodników wyjechała z Sankt Moritz, Mi´dzynarodowa Unia Ły˝wiarska postanowiła, ˝e wyniki b´dà anulowane, a konkurencja pozostanie nierozstrzygni´ta. Wi´cej szcz´Êcia mieli ły˝wiarze figurowi, którzy dokoƒczyli swojà rywalizacj´ w hotelu Kulm. W tamtych czasach wszystkie eleganckie hotele miały bowiem własne lodowiska. W programie szwajcarskich igrzysk pojawiła si´ nowa dyscyplina – skeleton. Rywalizacja odbywała si´ na specjalnie przygotowanym do tego celu torze Cesta Run, oczywiÊcie całkowicie naturalnym, który w tym miejscu był budowany od 1870 roku. Wi´kszoÊç toru poło˝na była na dnie wàwozu, z którego kamienie i ziemia zostały u˝yte do wyprofilowania zakr´tów. Nast´pnie drewniana konstrukcja została pokryta Êniegiem i lodem. Po dziÊ dzieƒ ten tor uchodzi za pierwowzór torów saneczkowobobslejowych. Mimo niesprzyjajàcej aury gospodarze starali si´ maksymalnie uatrakcyjniç kibicom czas. Gdy warunki na to pozwalały, zorganizowali na zamarzni´tym jeziorze wyÊcigi konne. W rywalizacji czysto sportowej najlepsi okazali si´ reprezentanci Norwegii, którzy zdobyli 6 złotych, 4 srebrne i 5 bràzowych medali.
15
pierwszy raz w zimowych igrzyskach olimpijskich wystartował przedstawiciel Azji. W Sankt Moritz pojawili się reprezentanci Japoni
tyle lat miała łyżwiarka figurowa Sonja Henje, który wygrała konkurencję solistek. Tym samym została wtedy najmłodszą mistrzynią olimpijską, a jej rekord przetrwał aż 74 lata
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
1
/ 59 /
L
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 60 /
Ch inside the game
FLYING BOYS BAND
5 wspania∏ych / 61 / CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Marzą. Zaskakują. Upadają. Podnoszą się. Kochają. Czasami płaczą. Rozbawiają. Wzruszają. Szybują. Triumfują. Piszą historie własne
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 62 /
Ch inside the game
MISTRZ
W rodzinie Stochów o skokach wiedziano niewiele. Z gór raczej się zjeżdżało. Nie skakał nikt. Ale jak już skoczył, to na sam szczyt. Po mistrzostwo.
idzie drogą własną
W WIEKU 12 LAT, W ROKU 1999 WYGRAŁ MISTRZOSTWA ŚWIATA MŁODZIKÓW w Gar-
misch-Partenkirchen, a zaraz potem „zaliczył” 128 metrów na Wielkiej Krokwi jako przedskoczek w czasie rozgrywanego właÊnie Pucharu Âwiata kombinacji norweskiej. Zrobiło si´ głoÊno. Od nadmiernej sławy ochronili go rodzice. Zadbali, by szum wokół tych wyczynów nie zmienił dziecka. – Bardzo dozowaliÊmy kontakty z mediami. Ale te˝ uwa˝aliÊmy, ˝e mo˝e mu si´ przydaç taki trening interpersonalny: obycie z kamerà, rozmowa z dziennikarzem – mówi Bronisław Stoch, tata Kamila. Nie ka˝dy skok był tak udany, jak ten z 1999 roku. Niekiedy bywało pod gór´. W okresie dojrzewania zdarzało si´ Kamilowi cisnàç kaskiem w kàt i ponarzekaç na ci´˝ki los ucznia-zawodnika. Ale zawsze miał szcz´Êcie do ludzi. Pomagali mu rodzice, otuchy dodawały siostry. – W nim było strasznie du˝o motywacji, ˝eby ten sport uprawiaç – wspomina Bronisław Stoch. – A˝ nas to czasami zdumiewało, ale z drugiej strony równie˝ budowało, bo trudno nie doceniç tak du˝ego poÊwi´cenia. Wstawaç trzeba było o 6.00, a do domu wracało si´ nawet i o 20.00. Trening. Szkoła. Szkoła.
Trening. I tak wkoło. Czasami mo˝na było mieç doÊç. Mogło byç ró˝nie, gdyby nie trener Krzysztof Sobaƒski, który w najtrudniejszym okresie opiekował si´ młodym skoczkiem. – Kamil przychodzàc do szkoły miał okreÊlony cel. Interesował go wynik Êwiatowy. Pracował i konsekwentnie dà˝ył do tego, by zostaç mistrzem Êwiata – opowiada trener. PracowitoÊç to jedna z cech Kamila. Mama Krystyna za najwa˝niejszà uwa˝a jednak odpowiedzialnoÊç. Barbara Sobaƒska, dyrektor Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem, dodaje jeszcze inne. – Kamil to osoba bardzo zrównowa˝ona. Ma wszystko zaplanowane. Dà˝y do okreÊlonego celu i stara si´ to robiç perfekcyjnie – zdradza pani dyrektor. Ale Kamil nigdy nie stawiał siebie ponad grup´. Indywidualny sukces, owszem był i jest wa˝ny, jednak grupa to grupa. – On jest gotów dla grupy zrobiç wi´cej ni˝ dla siebie. Nie chce ponad t´ grup´ wystawaç i nie chce nià rzàdziç – ocenia syna ojciec. KIEDY JAN ZIOBRO WYGRAŁ JEDEN Z GRUDNIOWYCH KONKURSÓW W ENGELBERGU I ZEPCHNĄŁ STOCHA NA DRUGIE MIEJSCE,
ten wyskoczył jak z armaty, by zło˝yç gratulacje zwyci´zcy. Nie rozczarowanie, nie zawód, ˝e został wyprzedzony tylko autentyczna, wspaniała radoÊç z sukcesu młodszego kolegi. Taki jest Kamil. Sam na wielki sukces w „dorosłym” skakaniu czekał doÊç długo. Do tej pory zrealizował dwa ze swoich marzeƒ sportowych. Najpierw stanàł na najwy˝szym podium Pucharu Âwiata (23 stycznia 2011 r. w Zakopanem), a póêniej usłyszał Mazurka Dàbrowskiego podczas Mistrzostw Âwiata w Predazzo (28 lutego 2013 r.).
WczeÊniej, w sierpniu 2010 roku, o˝enił si´ z Ewà Bilan. Wiele osób twierdzi, ˝e to właÊnie dzi´ki ˝onie dopełniła si´ postaç mistrza. – NAJWIĘKSZE SUKCESY KAMILA PRZYSZŁY, KIEDY MENTALNIE DOJRZAŁ DO BYCIA MISTRZEM NIE TYLKO NA SPORTOWEJ ARENIE.
Ta przemiana była imponujàca. Trudno mi samej mówiç o mojej roli. Jako ˝ona staram si´ inspirowaç go do dalszego rozwoju i wspieram na tej drodze – mówi Ewa. OczywiÊcie ˝ycie paƒstwa Stochów nie ogranicza si´ tylko do sportu. – W zaciszu domowym cieszymy si´ ka˝dà wspólnà chwilà, niewa˝ne czy to kolacja przy Êwiecach czy wyjÊcie po zakupy do „spo˝ywczaka”. Nie przypisaliÊmy sobie stałych obowiàzków, w zale˝noÊci od sytuacji umiemy si´ nimi podzieliç i dopasowaç – dodaje Ewa. Od kilku lat Kamil Stoch nale˝y do Êcisłej Êwiatowej czołówki. Jest jednà z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych postaci polskiego sportu. W mediach goÊci jednak rzadko, najcz´Êciej tu˝ po zawodach. Unika tak˝e wyst´pów w reklamach. – Kamil jest wyjàtkowy. Jako sportowiec postrzegany jest bardzo pozytywnie. Mógłby to wykorzystaç, ale nie chce. Jest to bardzo rzadki przypadek, chyba jedyny jaki znam. Tak sobie jednak kiedyÊ zało˝ył i tego si´ trzyma – ocenia Tomasz Rachwał z agencji Polish Sport Promotion. Szaleƒstwa w reklamach zostawia innym. Sam marzy o czymÊ innym. Do zrealizowania pozostał mu jeszcze jeden wa˝ny sportowo cel – mistrzostwo olimpijskie. – To jest ukoronowanie kariery dla ka˝dego sportowca, to jest ukoronowanie całej pracy, wysiłku wło˝onego we wszystko co si´ robi. Gdybym to osiàgnàł, poczułbym si´ tak naprawd´ spełniony. Ch
/ 63 /
Kamil pierwszy raz zało˝ył narty na nogi majàc niecałe pi´ç lat. Dzieciom w Z´bie mało było gór dookoła, „budowali” nowe, najcz´Êciej gdzieÊ za domem. Po co? Ano po to, ˝eby troch´ poskakaç. Na tych mini skoczniach, a raczej takich ubijanych zaspach ze Êniegu i z pi´ç metrów dało si´ polecieç. Kamil złapał bakcyla, ale tak naprawd´ w skokach zakochał si´ po zawodach, które odbyły si´ w Z´bie. Zrobiono skoczni´, na której osiàgano i pi´tnaÊcie metrów. To był poczàtek wielkiej przygody. Mały Stoch zje˝d˝aç ju˝ nie chciał, marzył tylko o skakaniu.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
tekst: Piotr Rapciak zdj´cie: Ewa Bilan Stoch
5 wspania∏ych
KAMIL STOCH
inside the game
/ 64 /
Ch
Na pozór wszystko jasne: kompletnie postrzelony chłopak, który jak porządnie pociągnie z progu to ląduje na podium
SKY is the limit CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
tekst: Grzegorz Kapla zdj´cie: PAP/Grzegorz Momot
A jak nie pociàgnie, to przynajmniej rzuci do kamery: „w sumie to w szoku byłem jak leciałem, bo mi si´ te linie pomyliły i nie wiedziałem jak mam làdowaç, telemarkiem, a potem ju˝ si´ zbli˝ył ten spad no i na plecach wyjechałem. E tam…” Dwa miliony ludzi zobaczy to na Youtubie. Od dziecka był eksplozjà talentu. Prawdziwy ogieƒ. Sukcesy w skokach zaczàł odnosiç szybko. Zdobywał punkty w Pucharze Âwiata. A potem, nagle, stop.
– Z OGNIEM JEST TAK, ŻE CZASAMI POMAGA, A CZASAMI SPALA. No i Pietrek si´ spalał. Wycià-
gał nauk´ z tego, co mu si´ udawało, ale zupełnie nie umiał wyciàgaç wniosków z tego, co robił êle – Rafał Kot poznał go doskonale, z kadrà skoczków pracował osiem lat. – Chciał wszystko mieç od razu. A tak si´ nie da. W 2010 wyleciał z kadry. – Ja bym nie powiedział, ˝e wyleciał, to pejoratywne okreÊlenie. Po prostu nie spełniał celów
sportowych. Nie wypełniał zało˝eƒ, które inni wypełniali, wi´c znalazł si´ poza grupà. Miał odtàd o wiele trudniej ni˝ reszta, ale mo˝e mu to było wtedy potrzebne? ˚yła wrócił do Ustronia. Rodzice prowadzà tam pensjonat. „Słoneczko”. – Nie martw si´ mama – powiedział. – JakoÊ to b´dzie. I wziàł si´ za strzy˝enie trawnika. Pomagał w barze, jeêdził po zakupy. W wolnych chwilach katował bie˝ni´. – KiedyÊ przychodzi i mówi: „mama, na zawody
W PUCHARZE WSZYSCY SĄ NA NAJWYŻSZYM ŚWIATOWYM POZIOMIE. Ale nie wszy-
scy potrafià wyłàczyç tryb analizy, wystarczy popatrzeç na Austriaków. A Piotrek potrafi. Ma w sobie ogieƒ. I to go niesie. – Jan Szturc to fantastyczny trener. No i to on znalazł klucz do sukcesu Piotra – chwali trener
Łukasz Kruczek. – Ten klucz to radoÊç z rywalizacji. Piotrek potrzebuje adrenaliny, jakà dajà zawody i odkàd odnalazł w tym zabaw´, powrócił do nas z dobrym skutkiem. Z tak dobrym, ˝e dziÊ polskie skoki majà ju˝ nie tylko „ten błysk” Adama Małysza i skupionà, pewnà siebie màdroÊç Kamila, ale uÊmiech Piotrka ˚yły. – Co to znaczy dupka na buty, garbik, fajeczka i si´ leci – pyta Kuba Wojewódzki w swoim show. – No siedze se na belce i se kucam – Piotrek kuca, ˝eby to pokazaç na wizji. – Upsss. Mikrofon spadł. Ale najwi´kszà karier´ zrobiły wywiady Sebastiana Szcz´snego. – NIGDY SOBIE TEGO NIE UKŁADAMY, TO JEST PEŁEN SPONTAN – zapewnia Szcz´sny.
– W tych rozmowach wychodzi cały charakter Piotra. Zapala si´, powie coÊ i dopiero w tej chwili łapie si´ na myÊli, czy to aby na pewno było właÊciwe. No i trafiajà si´ kwiatki, które przechodzà do historii. Znam jego histori´, wiem, ˝e aby dojÊç do wielkiej formy, musiał wło˝yç ogrom pracy, ale pozostał pogodnym chłopakiem, który lekko traktuje Êwiat i to pomaga w skokach. Po ostatniej zimie, najlepszej w jego karierze (bràzowy medal Mistrzostw Âwiata w dru˝ynie i zwyci´stwo ex aequo z Gregorem Schlierenzauerem w Oslo, w zawodach Pucharu Âwiata) było kwestià czasu, kiedy niewyparzony j´zyk uczyni z niego gwiazd´ mediów. Fun page ˚yły na facebooku polubiło o 200 tys. ludzi wi´cej ni˝ stron´ Kuby Wojewódzkiego, a Piotrek zaczàł graç w reklamach. WłaÊciwie wyst´powaç, bo on przecie˝ nikogo nie udaje. Pierwsze były „Paluszki Beskidzkie”. – Do grania si´ nie nadaj´, chocia˝ taki wieÊniak w reklamie to jest nawet Êmieszny – skwitował swój wyst´p. – Ale sobie przynajmniej pojadłem. Wa˝ne, ˝eby sobie poskakał na olimpiadzie. Póki co, jest przed olimpiadà w rewelacyjnej formie. – Pami´tam, rozmawiałem kiedyÊ, mo˝e w 2010, z Adamem Małyszem – wspomina Sebastian Szcz´sny – powiedział mi: „To, ˝e Piter b´dzie skakał, to pewne. Chodzi tylko o to, kiedy”. Wyglàda na to, ˝e małyszowe „kiedy” właÊnie nadeszło. Ch
/ 65 /
– No a on nie pojedzie – westchn´ła. – Chyba ˝e za swoje. Warto ˝eby jechał? – Warto – odpowiedział. – Warto, ˝eby trenerzy zobaczyli, jaki jest teraz dobry. – Widziałam, jak bardzo tego pragnie, ale pieni´dzy nie miał – wspomina pani Ewa. – No i on widział. UÊmiechał si´ tylko i mówił: „Mama, jakoÊ to b´dzie, nie ma co si´ martwiç na zapas”. Poskładali te pieniàdze w rodzinie i pojechał. W testach wypadł Êwietnie. Ale na jego miejsce w kadrze na Puchar Âwiata był ju˝ ktoÊ inny. – Zasady były jasne – przypomina Łukasz Kruczek. – Ale drogi do skoków mu nigdy nie zamykałem. Za aprobatà trenera Kruczka, Piotr pod okiem Szturca miał odtàd realizowaç własny program treningowy dostosowany do indywidualnych predyspozycji. W przygotowaniu programu pomógł Adam Małysz. Nawet Hannu pomagał go pisaç. SkocznoÊç, wieloskoki, sztanga. Z tym nie było kłopotu, bo Piotr był lepszy od wszystkich. Robił wi´cej ni˝ wymagania treningowe. A jeÊli miał dzieƒ wolny, szedł biegaç jakiÊ długi dystans. – I to był właÊnie jego problem – podkreÊla Szturc. – Chciał wcià˝ wi´cej i wi´cej. A w sporcie nie mo˝na przeciàgnàç. JeÊli rytm treningowy wymaga odpoczynku, to si´ nie biega. – Wtedy on ju˝ był o krok od załamania, od wycofania si´ ze skakania. Był na kraw´dzi. Ale si´ zaparł, postawił sobie jasne cele, całe ˝ycie na jednà kart´. On ju˝ taki jest, ˝e jak si´ Êmieje to na sto procent i jak skacze to te˝ na sto procent – Zbigniew Klimowski drugi trener reprezentacji na pytanie o Piotra od razu si´ uÊmiecha. – Lubi´ ten jego spontaniczny styl z odrobinà szaleƒstwa. Odkàd wrócił do reprezentacji, ten luz bardzo mu pomaga. Pozornie skoki to sport, w którym musisz byç skupiony i skoncentrowany w ka˝dym ułamku sekundy, ale na zawodach wygrywajà ci, którzy potrafià wyłàczyç myÊlenie i pozwalajà, ˝eby ich poniósł instynkt.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
pojad´, mo˝e na setk´ bym pobiegł, mo˝e bym co wygrał?” – Ewa ˚yła, mama Piotra nie ma złudzeƒ, jak było mu z tym ci´˝ko. – Wie pan jak to jest ze sportowcami – póki wygrywajà, to jakoÊ si´ jeszcze kr´ci, ale jak przestajesz wygrywaç, to z czego masz si´ utrzymaç? Piotrek bez sportu nie potrafił ˝yç. Wszyscy widzà, ˝e jest wesoły, ale nie dlatego si´ zostaje mistrzem. Trzeba siły i wytrwania. Uporu trzeba. No i Piotrek taki upór ma. WYBIŁA MU Z GŁOWY BIEGANIE. Przecie˝ on jest skoczkiem, pomyÊlała. Poszła po rad´ do pierwszego trenera, Jasia Szturca. Sà przyjaciółmi. Z jednej doliny. Piotrek miał skoƒczone ledwo 7 lat, kiedy Szturc w szkole Gł´bcach robił nabór do sekcji. – To dobra szkoła. Sam do niej chodziłem. I rodzice Adama tam si´ wtedy poznali… – Jan Szturc jest wujkiem Adama Małysza i był jego pierwszym trenerem. – Wtedy z klasy pani Ewy Kwiatkowskiej to zgłosili si´ Piotrek, Przemek Stebel, Mateusz Wantulok no i mój syn. Była ju˝ wiosna. Jeêdzili w WiÊle spod progu po igielicie. Piotrek robił post´py najszybciej. – Był zupełnie jak Małysz. Niesamowicie bystry. Tylko za ambitny. Zrobił swój trening i leciał skakaç dalej. Mógłby skakaç i we dnie, i w nocy. Widziałem, ˝e ma w nogach dynamit. Szturc ma skoki we krwi. Skakał sam, skakał jego ojciec, a dziadek miał pierwszà skoczni´ w całej dolinie. Zbudował jà na swojej ziemi w Kopydle. W 2010 roku poszli z ˚yłà na skoczni´. Byli ju˝ rodzinà, bo Piotrek o˝enił si´ z kuzynkà Adama. Szturc obejrzał skoki. I co widzi? Za du˝o pary. Za mało opanowania. Trzeba si´ nauczyç nad tà mocà panowaç. – To co ja mam robiç? – zafrasował si´ Piotrek, bo przecie˝ chciał wróciç do kadry. – Musisz zaczàç od poczàtku. – Jak to od poczàtku? – No od poczàtku. I tak zaczàł jeêdziç na treningi z małymi chłopaczkami. On, chłopak z kadry. Nigdy nie zadzierał nosa. Ani nie chodził obra˝ony. ˚artowali ze sobà i skakali z małych skoczni jak równi. To dla dzieciaków była wielka rzecz. A on uczył si´ pokory. Na K15. I na K40. A potem mama znowu przyszła do Szturca i mówi, ˝e skoczkowie jadà do Finlandii na zgrupowanie.
5 wspania∏ych
PIOTR ŻYŁA
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 66 /
Ch inside the game
5 wspania∏ych
MACIEJ KOT
FALA nadciąga
W 2007 roku Hannu Lepistoe przyjechał do Polski żeby szlifować formę Adama Małysza przez Mistrzostwami Świata. Zamieszkał w Centralnym Ośrodku Sportu w Zakopanem i jeśli miał wolny czas, chodził pod skocznię podpatrywać młodych. Jednego sobie upatrzył.
A TO BYŁ PIERWSZY SKOK PIĘTNASTOLATKA. STRASZNA SKOCZNIA. Chłopak zobaczył
zielone Êwiatło. Pojechał. – No co ty sobie myÊlisz? Przecie˝ mógł sobie krzywd´ zrobiç! Na Êmierç si´ wystraszyç – Hannu naskoczył na Hofera. Pokłócili si´ na całego. – Oddawaj akredytacj´ i znikaj – odparował dyrektor. – Bo wzywam policj´. – Prosz´ bardzo – Hannu wzruszył ramionami. – To moje miasto. Wszyscy w Lahti to rodzina. I trzasnàł drzwiami. Pogodzili si´ na bankiecie. Po tym skoku Maciek Kot był ju˝ dorosłym zawodnikiem. – Przez swojà nieprzewidywalnoÊç, to bardzo atrakcyjny sport dla widzów, ale dla zawodników okrutny, bo trenujesz rok, a na mistrzostwach masz jednà szans´. Wszystko rozstrzyga
si´ w 0,4 sekundy, kiedy si´ wybijasz na progu – tłumaczy Jakub Kot, skoczek, starszy brat Maçka. – JeÊli spóênisz si´ z odbiciem, lecisz 15 metrów mniej ni˝ na treningu. Ogromna presja. Kuba i Maciek z nartami zwiàzani byli od dziecka. Dziadek jeêdził, mama była w kadrze alpejek, ojciec hokeista i instruktor narciarski, wi´c chłopcy jeêdzili slalom zanim dobrze potrafili chodziç. W podstawówce byli w czołówce zakopiaƒskiego klubu. – Wtedy zacz´ły si´ sukcesy Adama Małysza. OglàdaliÊmy zawody w telewizji. I nagle chłopcy mówià, ˝e te˝ b´dà skakaç – opowiada Rafał Kot. Ich tata wówczas jeszcze nie był fizjoterapeutà Małysza. Trener Kazimierz Długopolski prowadził braci na skoczni. W magazynie le˝ały stare narty i Êmierdzàce, zat´chłe kombinezony z epoki Wojciecha Fortuny. Mama myÊlała, ˝e Kuba i Maciek zrezygnujà. No bo jak? Zamieniç szpan alpejczyka na takie coÊ? Nic z tych rzeczy. Po roku Kuba wygrywał w szkolnej lidze. Maciek był szósty. Póêniej Maciek przeÊcignàł Kub´. Teraz, kiedy kadra rusza na zawody, Maciek nie mieszka ju˝ z bratem, ale z Piotrkiem ˚yłà. – TRZEBA GODZIĆ OGIEŃ Z WODĄ – ŻARTUJĄ OBAJ.
Piotr wiecznie ˝artuje, Maciek ˝ycie traktuje powa˝nie. Po zawodach nie siedzi w internecie i nie gra w Playstation, tylko czyta. Takie wychowanie. Zanim umiał sam, czytali mu rodzice. Od małego wie, ˝e ˝ycie ze sportu jest loterià. Kontuzja, choroba, słabe wyniki i po tobie. Trzeba mieç plan B. Kiedy dostał si´ na AGH, na in˝ynieri´ Êrodowiska, dziekan uznał, ˝e musi wybraç: albo reprezentacja narodowa, albo studia. O rezygnacji ze sportu nie mogło byç mowy. – Niech pan spróbuje na AWF – uÊmiechnàł si´.
A przecie˝ to był paêdziernik. Egzaminy sà na wiosn´. Maciek chcàc studiowaç, musiał przekonaç rektora, ˝eby zwołał senat uczelni. A senat musiał si´ zgodziç na egzamin jesienià. Zgodzili si´. – JEST NAJWIĘKSZYM INDYWIDUALISTĄ W DRUŻYNIE I NIE ZAWSZE MU TO POMAGA – zauwa˝a Zbigniew Klimowski, drugi tre-
ner reprezentacji. Na treningach, kiedy si´ wygłupiajà, leci daleko. Ale na zawodach nie potrafi wyłàczyç ambicji. – Tak samo było z Kamilem Stochem – opowiada trener kadry Łukasz Kruczek. – Trzeba zaakceptowaç to, ˝e kariera skoczka jest podzielona na etapy. Maciek przez cztery lata nie mógł wejÊç w etap zdobywania punktów w Pucharze Âwiata. ˚eby byç na szczycie trzeba „opanowaç Êrodek”, poradziç sobie z ambicjami. Łukasz Kruczek wie jakie to trudne. Kiedy obejmował kadr´ panowało przekonanie, ˝e „po Małyszu długo, długo nic”. W dodatku Adama prowadził przecie˝ Hannu. Łukasz miał pod opiekà to „nic”. Gdyby nie ogarnàł tej presji, dziÊ zamiast najlepszej dru˝yny w historii mielibyÊmy jedynie wspomnienia po skokach Orła z Wisły. – Kluczem jest komunikacja. Rozmawiamy ze sobà o wszystkim. O sporcie, o ˝yciu, o dziewczynach, o ksià˝kach. Wiem co ich boli. Co cieszy. Co hamuje. To jest sport w którym decyduje całokształt tego, co w duszy – zdradza trener. Kruczek otworzył chłopaków po kolei. Najpierw Kamila. Potem pozostałych. I tylko Maciek przez długi czas nie punktował. – Ale ja si´ na tym znam. To wielki zawodnik. Tyle, ˝e nie wybucha. Krok po kroku musi dochodziç na zawodach do swojego poziomu – cierpliwie tłumaczy Kruczek. Tak jak woda. ˚eby si´ wreszcie wylała, trzeba było wypełniç całe naczynie. Ch
/ 67 /
– A ten jak si´ nazywa – pytał Lepistoe Adama Celeja. – Ten? To Maciek Kot – wyjaÊnił trener kadry młodzie˝owej. – Grosse kinder – zachwycił si´ Hannu. – Wezm´ go do kadry na Puchar Âwiata. Kiedy wracali samolotem z Mistrzostw Âwiata w Sapporo, Hannu przysiadł si´ do Apoloniusza Tajnera. – W Lahti chc´ mieç tego Kota – naciskał. – Próbowałem tłumaczyç, ˝e to za wczeÊnie – wspomina prezes PZPN. – Ale Hannu doprowadził właÊnie Adama do Mistrzostw Âwiata, wi´c odmówiç mu nie mogłem... Skoczni´ w Lahti zawodnicy nazywajà „Szubienicà”. Tak wieje. I taka jest wielka. Kiedy Maciek stanàł na progu, Hannu nie zdà˝ył na trenerskà wie˝´, ˝eby go wypuÊciç. Dyrektor Pucharu Âwiata Walter Hofer niespodziewanie przyspieszył zawody.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
tekst: Grzegorz Kapla zdj´cie: Ewa Bilan Stoch
inside the game
/ 68 /
Ch
Latać – wyżej, szybciej, dalej. To jego życie. Od 17 lat na skoczni. Wciąż mu mało. Wolne chwile wypełnia modelarstwem. I marzeniami o licencji pilota szybowca. Wtedy będzie mógł wzbić się jeszcze wyżej, szybciej i poszybować dalej…
MODEL w powietrzu CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
tekst: Justyna Przybytek zdj´cie: Ewa Bilan Stoch
NARTY NA NOGACH MIAŁ JESZCZE ZANIM DOBRZE NAUCZYŁ SIĘ CHODZIĆ.
– Kiedy miał dwa lata, zje˝d˝ał ju˝ na Długiej Polanie u nas w Nowym Targu. Puszczał si´ na krech´ z samej góry. I wtedy ju˝ si´ zaczynały małe skoki na muldach, bo jego ekstremalna jazda rajcowała najbardziej – opowiada Edward Kubacki, ojciec skoczka. Gdy 6-latek oznajmił, ˝e chce skakaç, ojciec – dziÊ twierdzi, ˝e niespecjalnie zaskoczony ˝yczeniem syna – zabrał go do Zakopanego do klubu LKS Zàb. Tu chłopca przejàł Zbigniew Klimowski, jego pierwszy trener, z którym po latach ponownie spotka si´ ju˝ w kadrze Polski. Pierwszy skok Dawid ma doskonale w pami´ci. – Trener puÊcił mnie z połowy rozbiegu starej dwudziestki w Zakopanem i „skoczyłem” jakieÊ 3 metry. Nie pami´tam co wtedy czułem, ale na pewno troch´ si´ bałem. Rok wczeÊniej pod skrzydła Klimowskiego trafił oÊmioletni wówczas Kamil Stoch. Panowie – Stoch i Kubacki sà dziÊ razem w kadrze. Ró˝nili si´ jednak przed laty, ró˝nià i dziÊ. Stocha wsz´dzie było pełno, Kubackiego – wr´cz przeciwnie. Klimowski mówił o nim, ˝e spokojny, uło˝ony, typ „pracusia”, który wie, czego chce. – Z nim nigdy nie było problemów. No mo˝e nauczycielki troch´ „narzekały”, ˝e jak klasa Kubackiego, to przerwy nie b´dzie. Dawid, jak czegoÊ nie rozumiał, albo coÊ go nurtowało, nie przepuÊcił nauczycielce i pytał. Zwłaszcza matematyczk´. Taki zaci´ty model – Êmieje si´ ojciec. Celem było skakanie. – On kryzysu nigdy nie miał. To ja miałem momenty załamania. Tłumaczyłem mu, chyba kie-
dy miał 14 lat, ˝e trzeba ju˝ zaczàç jakàÊ szkoł´ wybieraç, ˝e te skoki to jeszcze z 3-4 lata i koniec. Odpowiedê była i do dzisiaj jest krótka – id´ dalej w skoki. Powiedziałem: prosz´ bardzo. I wie pani, nieraz to były Ênie˝yce, mrozy, mnie nie było na miejscu, nie było jak go zawieÊç na trening, a on plecaczek zakładał, do autobusu i na skoczni´. A potem z buta przychodził. CHARAKTER DAWIDOWI ZOSTAŁ DO DZIŚ.
– Jest bardzo wyrazisty. Ju˝ przez sam wyglàd trudno mu zostaç w cieniu. Z daleka widaç jego białà czupryn´. Jest spokojny, to prawda, jego odpowiedzi sà przemyÊlane. Mówi, kiedy ma coÊ do powiedzenia – opowiada Ewa BilanStoch, ˝ona Kamila Stocha i menad˝erka Kubackiego. – Lubi´ z nim współpracowaç, zwłaszcza na planie zdj´ciowym. Łatwo mu dobraç stylizacj´, łatwo przekonaç do ró˝nych, cz´sto szalonych pomysłów, w które nie doÊç, ˝e ch´tnie si´ anga˝uje, to jeszcze wypada w nich bardzo dobrze. Na fotografiach widaç, ˝e Dawid obiektywu si´ nie boi. A obiektyw nie pozostaje dłu˝ny: 23-latek z bujnà blond fryzurà, wysoki na prawie 180 cm, co u skoczków raczej jest wyjàtkiem ni˝ normà, na zdj´ciach wypada Êwietnie. – W internetowych komentarzach piszà o nim „ciacho” – podsuwam. – W internecie wszyscy chłopcy, to same „ciacha” – komentuje Ewa. – Dawidowi fanki doskwierajà? – Wszyscy chłopcy, którzy nie majà obràczki na r´ku, majà nieco trudniej. „Ciacho” jednak doskonale wie, czego chce. Nie zna i nie chce ˝ycia bez skoków. Strach? – Po prostu po puszczeniu belki nie ma odwrotu – wyło˝ył swojà filozofi´. NIE MA ODWROTU, JEST ZA TO KIERUNEK, KIERUNEK: SZCZĘŚCIE.
– Czerpi´ radoÊç ze skoków, podchodz´ do nich na luzie i z przyjemnoÊcià, wyniki przychodzà troch´ same. Mo˝na sobie stawiaç cele, ale to jest tylko matematyka, a w skokach ma znaczenie du˝o wi´cej czynników. Tutaj nie da si´ podkr´ciç silnika jak w bolidzie – tłumaczył 23-latek. Dlatego Dawid, bràzowy medalista mistrzostw Êwiata w dru˝ynie, wcià˝ czeka na znaczàcy suk-
ces indywidualny. Letnie mistrzostwo Polski z 2013 roku to wcià˝ za mało, jak na potencjał posiadany przez „Mustaf´”. – Wie pani, to czasem serce staje ze strachu. A dwa razy człowiek si´ bardziej denerwuje, jak nie idzie – mówi ojciec. Na szcz´Êcie cz´Êciej idzie dobrze ni˝ êle. ˚ycie, to skoki i... latanie – druga pasja. Bo coÊ go w te przestworza ciàgnie. Ryzyko... mo˝e. Marzenia najpewniej. O dalekich lotach: na nartach i szybowcem. Narty jednak pochłaniajà tak mocno, ˝e na zdobycie licencji pilota szybowca nie ma obecnie czasu. Ale i tak go ciàgnie, wi´c lata. Z progu – wiadomo, albo troch´ ni˝ej nad ziemià, helikopterami i szybowcami oczywiÊcie, które, jako zapalony modelarz, z pasjà buduje. – To taki kompromis mi´dzy marzeniem o lataniu a brakiem czasu na zrobienie licencji – przyznaje Dawid. Modelami zaczàł interesowaç si´, tak jak skokami, ju˝ w dzieciƒstwie. – W podstawówce z kolegà z osiedla zbieraliÊmy ka˝dy grosz, ˝eby wykombinowaç jakiÊ model, wtedy to były nap´dzane na gumk´ i puszczaliÊmy je na osiedlu. W zdalnie sterowane zaczàłem si´ bawiç w wieku 15 lat. W „hangarze” ma trzy helikoptery, dwa szybowce, do dokoƒczenia zostaje odrzutowiec. Wszystkie sam składa. – Jestem modelarzem, którego cieszy zarówno budowanie, jak i puszczanie modeli. To takie hobby, którym nie do koƒca mo˝na zajmowaç si´ zimà, bo przy złej pogodzie, gdy marznà palce, latanie nie sprawia przyjemnoÊci. Zimà mam wi´c czas na składanie w ciepłej piwnicy, a latem mog´… polataç. Pasja nie zawsze odpr´˝a. – A nawet jest stresujàca, bo Êmigłowce, którymi latam, to przewa˝nie doÊç drogie zabawki. Trzeba si´ tym nauczyç lataç, co łatwe nie jest, zwłaszcza, gdy chce si´ robiç akrobacje. Model mo˝e si´ łatwo rozbiç. – A kiedy realizacja kolejnego wyzwania – licencji pilota? – To ci´˝ki temat, który si´ odwleka i odwleka. Wiem jednak, ˝e w marzeniach nie jest wa˝na tylko ich realizacja, ale te˝ samo dà˝enie do nich, wi´c si´ nie spiesz´. Ch
5 wspania∏ych / 69 /
Rok 1996. Adam Małysz w Engelbergu pierwszy raz w karierze zajmuje miejsce w czołowej dziesiàtce zawodów Pucharu Âwiata. Niedługo póêniej pierwszy raz staje na pucharowym podium. Ale tym razem uwaga – nie wolno łàczyç tych historii z Dawidem Kubackim. SzeÊciolatek z Nowego Targu po raz pierwszy stanàł na progu skoczni, bo w telewizji zobaczył Kazuyoshi Funakiego. Japoƒczyk szybował. – Te˝ tak chc´. Dawid, a raczej Dawidek zakomunikował rodzicom. Dzieci´ca fantazja, zachcianka? Pewnie tak, ale Dawid był uparty. I w koƒcu postawił na swoim.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
DAWID KUBACKI
Ch
inside the game
Janek miał cały pokój oblepiony plakatami z Małyszem, nie dało się go powstrzymać, więc zawiozłem go do Staszka, on na niego popatrzył i powiedział: zgrabny jest, będzie skakał. No i tak skacze do dziś.
LUZ w… szafie / 70 /
tekst: Rafał Musioł zdj´cie: Ewa Bilan Stoch
Skoczek rodem ze Spytkowic rzeczywiÊcie zaliczył wejÊcie smoka. Zarówno sportowe – bo wygrana w zawodach Pucharu Âwiata zawsze jest du˝ym wydarzeniem, jak i właÊnie medialne. Głównie za sprawà recepty na sukces, jakà pokazał całemu Êwiatu wypisanà flamastrem na narcie, a która brzmiała ni mniej, ni wi´cej tylko „Luz w dupie”. – Nie wstydz´ si´ tego napisu i nie zamierzam go usuwaç. Po prostu patrz´ na niego przed skokiem, i wiem, ˝e tak ma byç – tłumaczył Ziobro w wywiadach. – WczeÊniej miałem za mało swobody, spinałem si´, kombinowałem, a teraz wiem, ˝e bardzo wa˝ny jest właÊnie ten luz. 22-latek z równà swobodà znalazł tak˝e lek na nagłà popularnoÊç.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
– MAM TYLE SZAF, ŻE ZAWSZE MOGĘ SIĘ W KTÓREJŚ SCHOWAĆ – oÊwiadczył z szero-
kim uÊmiechem. Skoczek z meblami faktycznie jest za pan brat za sprawà rodzinnej firmy „Meble Ziobro”, którà prowadzi jego ojciec. Stanisław Ziobro w swoim stolarsko-tapicerskim zakładzie korzysta zresztà z pomocy syna, a tak˝e jego czterech braci i siostry. – Dopiero jak nam o tym opowiedział, zrozumieliÊmy, dlaczego tak uwa˝nie oglàda meble we wszystkich hotelach, w jakich mieszkamy – ˝artujà z niego koledzy z kadry. – Faktycznie chyba tak jest. No có˝, zboczenie zawodowe, chocia˝ teraz produkcji mebli poÊwi´cam mniej czasu ni˝ kiedyÊ – przyznaje triumfator z Engelbergu. To właÊnie meblarstwo otworzyło mu drog´ do skakania.
– Trener Stanisław Murzyniak właÊciwie wyciàgnàł Janka z targowiska w Zakopanem, gdzie sprzedawaliÊmy meble – wspomina Ziobro senior. – Najpierw chciałem oddaç na skoki najstarszego syna, ale w klubie robili problemy, ˝e pierwszeƒstwo majà miejscowe chłopaki, ˝e coÊ tam, coÊ tam. Przy Janku jednak nie miałem problemów, bo znałem Murzyniaka. Skàd? Meble mu kiedyÊ robiłem. Janek miał cały pokój oblepiony plakatami z Małyszem, nie dało si´ go powstrzymaç, wi´c zawiozłem go do Staszka, on na niego popatrzył i powiedział: zgrabny jest, b´dzie skakał. No i tak skacze do dziÊ. PAN STANISŁAW BYŁ PIERWSZYM SPONSOREM SYNA. JANA WSPIERA ZRESZTĄ CAŁA RODZINA.
– Bracia to za nim je˝d˝à na zawody. A czasem nawet z nim. Tak było w Bad Mitterndorf w styczniu. Chłopcy mieli zamówienie z Austrii, pojechali mierzyç tam kuchni´, wi´c JaÊka podwieêli na skoczni´ – opowiada ojciec zawodnika. Poczàtki nie były jednak łatwe, w dodatku podczas mistrzostw UKS-ów w Szczyrku Ziobro zaliczył powa˝ny upadek. Po uderzeniu głowà w zeskok stracił przytomnoÊç. Nie było to zresztà ostatnie dramatyczne zdarzenie w jego karierze. W swojej biografii ma naderwane wi´zadła i rozci´tà r´k´. Miał te˝ problemy z naukà, w pewnym momencie stracił miejsce w zespole skoczków. – Wtedy pokazał upór i charakter. Pozbierał si´ sportowo i zdał matur´ – podkreÊla Krzysztof Sobaƒski z SMS Zakopane. – On jest twardy i konsekwentny, to widaç w sporcie i w ˝yciu.
Z tamtego okresu te˝ wyciàgnàł wnioski. Te cechy podkreÊla tak˝e Robert Mateja, który Ziobrze poÊwi´cił wiele czasu. – Czułem, ˝e b´dziemy mieli z niego pociech´ – opowiada szkoleniowiec. – Charakter plus talent, a tak˝e predyspozycje do skoków dajà ju˝ efekty, a myÊl´, ˝e chłopak nie powiedział przecie˝ jeszcze ostatniego słowa. WYPADKI NA SKOCZNI NIEPOKOJĄ JEDNAK ZIOBRĘ SENIORA.
– Po tym, jak w styczniu rozbił si´ Morgenstern, nawet pomyÊlałem, czy Jankowi nie zabroniç skakaç. Mnie by posłuchał, bo on jest karny chłopak… – zwierza si´ Stanisław Ziobro. Za sprawà polskiego skoczka powstało zamieszanie tak˝e marketingowe. Skacze na nartach Fischera, opisanych jako Sport 2000, co nie do koƒca podoba si´ Êwiatowej federacji, bo stanowi reklam´ sklepów sportowych. Jan Ziobro nadal poÊwi´ca si´ lakiernictwu – czasami tworzy małe dzieła sztuki na… kaskach kolegów. – W ten sposób łàcz´ przyjemne z po˝ytecznym – przyznaje Ziobro. I to ostatnie zdanie chyba w pełni mogłoby stanowiç ˝yciowe motto skoczka, którego narzeczonà jest Miss Internautów Małopolski 2011. – U nas w rodzinie nikt nie ma, jak to si´ mówi, kija na sztywno, wi´c Janek te˝ jest doÊç luêny. Ale ten napis na nartach to mnie zaskoczył. Ciekawe czy on sam to wymyÊlił, musz´ go kiedyÊ o to zapytaç, ale jakoÊ zawsze wypada mi to z głowy … – nawiàzuje do poczàtku tekstu Stanisław Ziobro. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 71 /
5 wspania∏ych
JAN ZIOBRO
Ch
inside the game
Lake Placid 1932
4-15 lutego
New York Dailly News / Flash Press Media
1 pierwszy raz w historii igrzysk zaszczytu wniesienia flagi na stadion podczas ceremonii otwarcia dostąpiła kobieta. Stało się tak, gdyż reprezentacja Wielkiej Brytanii składała się z samych dziewcząt startujących w łyżwiarstwie figurowym
/ 72 /
2 PIERWSZE IGRZYSKA OLIMPIJSKIE NA AMERYKAŃSKIM KONTYNENCIE, GOŚCIŁY W LICZĄCYM NIESPEŁNA 4 TYSIĄCE MIESZKAŃCÓW LAKE PLACID. BY MOGŁY SIĘ ODBYĆ W CZASACH WIELKIEGO KRYZYSU, GODFREY DEWEY, PRZEWODNICZĄCY KOMITETU OLIMPIJSKIEGO, PRZEKAZAŁ MIASTU ZIEMIĘ NALEŻĄCĄ OD LAT DO JEGO RODZINY, BY WYBUDOWAĆ NA NIEJ… TOR BOBSLEJOWY dalekà podró˝ do Stanów Zjednoczonych nie wybrało si´ zbyt wiele reprezentacji. Ostatecznie na starcie stan´ło 252 przedstawicieli – w tym tylko 21 kobiet – z 17 paƒstw. Uroczystego otwarcia igrzysk dokonał gubernator stanu Nowy Jork, jeszcze w tym samym roku wybrany na prezydenta USA, Franklin Delano Roosevelt. Niestety organizacja zawodów pozostawiała wiele do ˝yczenia. Zapał ludzi z komitetu organizacyjnego nie wystarczył w momencie, gdy brakowało im doÊwiadczenia w organizowaniu takich imprez. Doszło nawet do tego, ˝e w biegach narciarskich zawodnicy zgubili si´ na êle oznakowanej trasie. W wielu dyscyplinach brakowało s´dziów, co tak˝e powodowało spore zamieszanie. W ły˝wiarstwie szybkim pierwszy i zarazem ostatni raz zastosowano amerykaƒski system rozgrywania wyÊcigu. Polegał on na tym, ˝e zawodnicy startowali wspólnie, a zwyci´zcà zostawał ten, który najszybciej osiàgnàł lini´ mety. Startowano na zasadzie wyÊcigów eliminacyjnych, półfinałów i finałów. W europejskiej metodzie, która do tej chwili stosowana jest w tej dyscyplinie, rywalizuje si´ w parach, a zwyci´˝a ten z najlepszym czasem. System startów w wyÊcigach wspólnych doprowadził jednak do tego, ˝e zawodnicy przepychali si´, dochodziło do scysji i kłótni, które trzeba było rozstrzygaç nawet poza lodowiskiem. W amerykaƒskim systemie najlepiej odnaleêli si´ oczywiÊcie Amerykanie, którzy zdobyli złote medale na wszystkich dystansach. O ile ły˝wiarze szybcy startowali na otwartym torze, to ły˝wiarki i ły˝wiarze figurowi mieli komfort rywalizacji pod dachem. Gwiazdà tej dyscypliny była, podobnie jak na poprzednich igrzyskach, Norwe˝ka Sonja Henie, która obroniła „złoto”. W klasyfikacji medalowej zwyci´˝yli gospodarze, którzy zdobyli 6 złotych, 4 srebrne i 2 bràzowe krà˝ki, mimo tego, ˝e na poczàtku lat 30. XX wieku nakłady na sport były tam bardzo mocno ograniczone. Du˝e zainteresowanie towarzyszyło sportom pokazowym, na które organizatorzy wybrali ły˝wiarstwo szybkie kobiet, curling i psie zaprz´gi. Z tej trójki dziÊ tylko tych ostatnich nie ma w programie igrzysk.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
W
tyle dni po ceremonii zamknięcia igrzysk odbyła się rywalizacja w bobslejowych czwórkach. Rywalizowano bowiem na naturalnym torze i dopiero wtedy pogoda była odpowiednio mroźna, by przeprowadzić zawody
Z RINGU PO ZŁOTO Amerykanin Eddie Eagan został w Lake Placid podwójnym złotym medalistą igrzysk olimpijskich. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pierwszy medal zdobył na igrzyskach w Antwerpii w 1920 w boksie w wadze lekkopółśredniej, a w 1932 został mistrzem olimpijskim w bobslejowych czwórkach, w załodze po dowództwem Billy’ego Fiske. Ten 20-letni pilot zdobył swój drugi złoty medal. Cztery lata wcześniej w Sankt Moritz, gdy rywalizowały jeszcze pięcioosobowe osady, także poprowadził swój zespół do zwycięstwa, a miał zaledwie 16 lat. Eagan do dziś pozostaje jednym zawodnikiem, który ma w dorobku złoty medal letnich i zimowych igrzysk. Eddie nie skupiał się tylko na sporcie, był także jednym z najbardziej wykształconych sportowców tamtych czasów. Ukończył studia prawnicze na Harvardzie, a następnie studiował w Oxfordzie. Po zakończeniu kariery sportowej poświęcił się pracy prawnika.
kartka z...
Garmisch-Partenkirchen
7-22 6-16
PO TYM JAK MIĘDZYNARODOWY KOMITET OLIMPIJSKI ZDECYDOWAŁ SIĘ POWIERZYĆ ORGANIZACJĘ LETNICH IGRZYSK W 1936 ROKU BERLINOWI, NIEMCY, POWOŁUJĄC SIĘ NA WTEDY OBOWIĄZUJĄCE PRZEPISY, ŻE OBIE IMPREZY ORGANIZUJE JEDEN KRAJ, ZAŻĄDALI TAKŻE PRZYZNANIA ZIMOWYCH IGRZYSK. SAMI WYBRALI LOKALIZACJĘ W BAWARSKIM ZIMOWYM KURORCIE GARMISCHPARTENKIRCHEN, A MKOL POMYSŁ ZAAKCEPTOWAŁ anim rozpocz´ły si´ zmagania, władze Êwiatowego komitet olimpijskiego musiały broniç praw sportowców. Ostatecznie faszystowski rzàd Niemiec zgodził si´ na uczestnictwo osób pochodzenia ˝ydowskiego. Wpływ na takà decyzjà mógł mieç fakt, ˝e gwiazda hokejowej dru˝yny Niemiec – Rudi Ball był ˚ydem, a bez niego gospodarze nie mogli liczyç na wysokà pozycj´. Ostatecznie uplasowali si´ na piàtym miejscu.
Z
Ogromnà sensacj´ sprawili hokeiÊci Wielkiej Brytanii, którzy pokonali 2:1faworytów i obroƒców tytułu Kanadyjczyków. Była to pierwsza w historii pora˝ka hokeistów z Kraju Klonowego LiÊcia po dwudziestu kolejnych wygranych pojedynkach. Zwyci´skà bramk´ strzelili na 19 sekund przed koƒcem meczu. Co prawda w dru˝ynie z Wysp Brytyjskich a˝ dziesi´ciu z dwunastu zawodników mieszkało i trenowało właÊnie w Kanadzie, ale zachowane obywatelstwo pozwoliło im na gr´ w barwach Wielkiej Brytanii. Ostatecznie Brytyjczycy wywalczyli mistrzowski tytuł, a Kanadzie przypadło srebro. Sytuacja byłaby odwrotna, gdyby w ostatnim meczu imprezy – grano w grupach – USA pokonały reprezentantów Wielkiej Brytanii. Mecz jednak – nawet po trzech dogrywkach – zakoƒczył si´ bez bramek. Turniej hokeja rozgrywany był przede wszystkim na specjalnie do tego celu wybudowanym, sztucznie mro˝onym, lodowisku, ale cz´Êç spotkaƒ odbyła si´ tak˝e na zamarzni´tej tafli jeziora Riesser. Trzeci złoty medal w historii swoich wyst´pów na igrzyskach zdobyła ły˝wiarka figurowa Sonja Henje z Norwegii, potwierdzajàc tym samym status wielkiej gwiazdy dyscypliny. Zaledwie tydzieƒ póêniej dziesiàty raz z rz´du wygrała mistrzostwa Êwiata i ogłosiła, ˝e odchodzi ze sportu amatorskiego. Z Norwegii wyemigrowała do USA, gdzie stworzyła własnà rewi´ na lodzie, a tak˝e została aktorkà. Zagrała w kilkunastu produkcjach Hollywood i w wieku 57 lat, gdy zmarła, miała na koncie 45 milionów dolarów.
/ 73 /
lutego
1936
Hulton Archive / Flash Press Media
ZAKAZ DLA INSTRUKTORÓW
tyle gram ważył medal wręczany w czasie igrzysk w Ga-Pa. To najcięższy medal w całej historii igrzysk, miał przy tym 100 mm średnicy i 4 mm grubości
1 w czasie otwarcia igrzysk w Garmisch-Partenkirchen po raz pierwszy zapłonął znicz. Ten zwyczaj na stałe wszedł do olimpijskiego kanonu
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
324
Pierwszy raz w programie igrzysk pojawiło się narciarstwo alpejskie i to zarówno w wykonaniu panów, jak i pań. Medale rozdano tylko w kombinacji, na którą składały się zjazd i dwa przejazdy w slalomie. Na starcie zabrakło jednak wielu znakomitych wówczas zawodników, gdyż jeszcze przed rozpoczęciem igrzysk zdecydowano, że instruktorzy narciarscy, jako osoby nie uprawiające sportu amatorsko, nie mogą wystąpić. Rywalizację zbojkotowali więc Szwajcarzy i Austriacy, choć kilkoro z tych ostatnich postanowiło reprezentować Niemcy. Pod nieobecność reprezentantów dwóch alpejskich krajów rywalizację zdominowali przedstawiciele gospodarzy. Wśród mężczyzn triumfował Franz Pfnür, wśród kobiet najlepsza była Christl Cranz.
Ch
inside the game
Sankt Moritz 1948
30-8 stycznia–lutego Hulton Archive / Flash Press Media
W TRUDNYCH, POWOJENNYCH CZASACH TYLKO ZNISZCZONA W NIEWIELKIM STOPNIU SZWAJCARIA MOGŁA PODJĄĆ SIĘ TRUDU ZORGANIZOWANIA IGRZYSK OLIMPIJSKICH W ZALEDWIE 18 MIESIĘCY znowienie rywalizacji olimpijskiej po wojnie w zrujnowanej Europie nie było prostà sprawà. Ostatecznie podj´to najlogiczniejszy wybór i zimowe igrzyska wróciły do szwajcarskiego Sankt Moritz. Po pierwsze kraj ten jako neutralny uniknàł wielkich zniszczeƒ, a po drugie nadal w dobrym stanie istniała infrastruktura słu˝àca olimpijczykom 12 lat wczeÊniej. Polityka i powojenna trauma dały o sobie znaç w postaci wykluczenia z rywalizacji Niemiec i Japonii. W sumie wystartowało 669 zawodników (wÊród nich tylko 77 kobiet) z 28 krajów, a imprez´ ochrzczono hasłem „Igrzyska odnowy”. W walce o medale, które ozdobione były płatkami Êniegu i mottem „Citius Altius Fortius” nie uczestniczyli zawodnicy ZSRR. W Szwajcarii nie zabrakło jednak przedstawicieli tamtejszych zwiàzków sportowych, którzy mieli za zadanie oceniç, jak na tle rywalizujàcych w igrzyskach zawodników wypadliby ich reprezentanci. Z perspektywy dzisiejszych czasów za wartà podkreÊlenia ciekawostk´ trzeba uznaç metod´ mierzenia czasu narciarzom. Pomiar prowadził arbiter siedzàcy przy linii mety, który włàczał stoper, gdy usłyszał komend´ start w słuchawce telefonu od kolegi siedzàcego na górze. W takich właÊnie warunkach narodziła si´ najwi´ksza gwiazda tej olimpiady – Henri Oreiller. Francuz zabrał do domu trzy krà˝ki: złote za zjazd i kombinacj´ oraz bràzowy za slalom. W tej pierwszej konkurencji pokonał a˝ 112 rywali. Poza nim wi´cej ni˝ jeden złoty medal (w programie były 22 konkurencje) wywalczył szwedzki biegacz Martin Lundstroem. Niezwykłe rzeczy działy si´ w narciarskiej rywalizacji kobiet. Szwajcarka Hedy Schlunegger na trasie zjazdu upadła, ale postanowiła dojechaç do mety. Tras´ pokonała spokojnie, tymczasem okazało si´, ˝e została mistrzynià olimpijskà… Przy okazji zwyci´stwa Oreillera przypominano jego wojennà przeszłoÊç. Francuz był bowiem jednym z bohaterów ruchu oporu. Podobnych postaci było wi´cej, m.in. drugi w konkursie skoków narciarskich, mistrz z 1932 i 1936 roku Norweg Birger Ruud, w czasie wojny był aresztowany przez gestapo. Jednà z pierwszoplanowych postaci olimpiady była 19-letnia Kanadyjka Barbara Scott, zwyci´˝czyni w ły˝wiarstwie figurowym. Mistrzyni´ okrzykni´to godnà spadkobierczynià legendarnej Sonji Henie, ale sukces w Sankt Moritz okazał si´ szczytowym osiàgni´ciem nastolatki z Ottawy. Klasyfikacj´ medalowà wygrały Norwegia i Szwecja, majàc w dorobku po 4 złote, 3 srebrne i 3 bràzowe medale.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 74 /
W
USA RAZY DWA
14 tylu zawodników wystartowało w pięcioboju, który składał się z biegu, zjazdu, strzelania, szermierki i jeździectwa. Był to jednak pierwszy i ostatni raz rozgrywania tej konkurencji na igrzyskach
800 tyle osób przekazywało w świat wiadomości z igrzysk w Sankt Moritz. W tym ponad 500 osób stanowili dziennikarze prasowi
W czasie V Zimowych Igrzysk Olimpijskich nie obyło się bez kontrowersyjnego zdarzenia. Amerykanie przysłali bowiem na turniej hokeja na lodzie… dwie reprezentacje. Pierwsza z nich występowała pod egidą Amatorskiego Związku Hokeja, druga natomiast została zgłoszona przez Amatorską Unię Atletyczną USA i to właśnie oni mieli zostać dopuszczeni do rozgrywek przez MKOl. Argumentem przeciwko drużynie AZH było to, że w ich drużynie występują także zawodowcy. Decyzja, kto może wystąpić, była podejmowana w bardzo nerwowej atmosferze, doszło nawet do tego, że domagano się, by policja uniemożliwiła rozpoczęcie turnieju. Ostatecznie rozgrywki wystartowały, a amerykański zespół, który finalnie został wyłoniony z dwóch przysłanych do Europy, został zdyskwalifikowany po zakończeniu turnieju.
kartka z...
Oslo 1952
14-25 lutego
/ 75 /
Paris Match Archive / Flash Press Media
igdy wczeÊniej igrzysk nie otwierała kobieta, a tym razem zaszczyt ten przypadł w udziale ksi´˝niczce Ragnhild, poniewa˝ Hakon VII przebywał w Anglii na pogrzebie zmarłego cztery dni wczeÊniej króla Jerzego VI. W przeciwieƒstwie do igrzysk w Sankt Moritz, tym razem MKOl, a tak˝e sami gospodarze, nie mieli oporów, by zaprosiç do rywalizacji Niemców i Japoƒczyków. W efekcie ze startu zrezygnowała reprezentacja Zwiàzku Radzieckiego. Bojkot ogłosiła tak˝e Niemiecka Republika Demokratyczna, co było reakcjà na propozycj´, by NRD i RFN wystàpiły pod jednà flagà. Liczba paƒstw rywalizujàcych o medale i tak jednak wzrosła do 30, dzi´ki debiutom Portugalii i Nowej Zelandii. Nikt te˝ nie miał wàtpliwoÊci, ˝e igrzyska znalazły si´ we właÊciwym miejscu. Tylko konkurs skoków oglàdało 170 tysi´cy kibiców! O ile Norwegowie potrafili wspieraç niemal wszystkich startujàcych, to jednak wcià˝ Niemcy budzili ich niech´ç. Trzeba przyznaç, ˝e sportowcy z tego kraju doło˝yli do tego cegiełk´, zwłaszcza bobsleiÊci. Nasi zachodni sàsiedzi przysłali do Oslo ekip´, która zgarn´ła tytuły zarówno w dwójkach, jak i w czwórkach. Tajemnica sukcesu tkwiła w ich posturze. Czwórka wa˝yła w sumie ponad 320 kilogramów! W reakcji na t´ sztuczk´ bobslejowa federacja wprowadziła limity wagowe. Gospodarze oszaleli natomiast na punkcie ły˝wiarza szybkiego Hjalmara Andersena, który zdobył a˝ trzy złote krà˝ki. Ciekawostkà jest fakt, ˝e tytuł wywalczyła najstarsza uczestniczka imprezy, czyli 31-letnia fiƒska biegaczka Lydia Wideman. Takiego szcz´Êcia nie miał najmłodszy startujàcy: 12-letni Francuz Alain Giletti w ły˝wiarstwie figurowym.
N
1 Oslo wciąż pozostaje jedynym miastem gospodarzem zimowych igrzysk olimpijskich, które jest jednocześnie stolicą kraju
10 tyle kilometrów liczyła trasa biegu narciarskiego kobiet. Pierwszy raz w historii panie zostały dopuszczone do startu w tej dyscyplinie na igrzyskach
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
NORWEGOWIE OLIMPIJSKI OGIEŃ ROZPALILI NIE W GRECJI, A W… KOMINKU. DOKŁADNIEJ W DOMOWYM KOMINKU W MORGEDAL, GDZIE URODZIŁ SIĘ SONDRE NORDHEIM, WYNALAZCA NARCIARSKICH WIĄZAŃ
inside the game
/ 76 /
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Zimowe Igrzyska Paraolimpijskie odbędą się w Soczi w dniach 7-16 marca 2014. W igrzyskach weźmie udział 45 reprezentacji narodowych, w tym Polacy. Wystartują w następujących dyscyplinach: narciarstwie alpejskim, biegowym, biathlonie, hokeju oraz curlingu
tekst: Paweł Fleszar
/ 77 /
MA
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
paraolimpiada
AP / East News
KIJ
CZTERY KOŃCE
/ 78 /
Ch
inside the game
Dla nich start w zawodach sportowych oznacza zwyci´stwo w walce z najtrudniejszym przeciwnikiem – własnà słaboÊcià. Paraolimpijczycy majà zresztà własnego szlachcica-ideologa – tak go okreÊlił papie˝ Jan XXIII: „Coubertinem igrzysk paraolimpijskich” – doktora Ludwiga Guttmana. Biografie okreÊlajà go jako Brytyjczyka niemieckiego pochodzenia, a w praktyce przyszedł na Êwiat w rodzinie ˝ydowskiej na… obecnych ziemiach polskich. Urodził si´ u schyłku wieku XIX w Tost (obecnie to Toszek) na Górnym Âlàsku, wkrótce Guttmanowie przeprowadzili si´ do Królewskiej Huty, czy te˝ Konigshutte, jak na zmiany nazywał si´ do 1945 r. Chorzów. Ju˝ tam Ludwig zetknàł si´ z medycynà, b´dàc sanitariuszem w szpitalu, zgł´biał jà na studiach we Wrocławiu, jego mentorem w dziedzinie neurologii był słynny profesor Otfrid Foerster. Był nawet dyrektorem szpitala ˝ydowskiego, ale tu˝ przed wojnà, wobec coraz bardziej opresyjnej rzeczywistoÊci, wyemigrował do Anglii.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
DROGA IGRZYSK PROWADZI DO RZYMU
Po kilku latach został dyrektorem Narodowego Centrum Uszkodzeƒ Rdzeniowych w szpitalu Stoke Mandeville, gdzie miał rehabilitowaç niepełnosprawnych z niedowładem koƒczyn, zrazu głównie inwalidów wojennych. To dla nich wymyÊlił i opracował nowatorskie metody rehabilitacji, których sednem było uprawianie sportu, poczàtkowo – łucznictwa. 28 lipca 1948 roku, w dniu inauguracji olimpiady w Londynie, Ludwig Guttman organizował Stoke Mandeville Games, igrzyska osób niepełnosprawnych. Za swe zasługi Guttman został uhonorowany tytułem szlacheckim przez królowà brytyjskà, a jego pomysł si´ rozwijał. Kolejne Stoke Mandeville Games, w 1952 r., były ju˝ mi´dzynarodowymi, osiem lat póêniej zaÊ odbyły si´ obok oficjalnych letnich igrzysk w Rzymie (i one w przyszłoÊci zostały uznane za pierwsze w historii igrzyska paraolimpijskie). Pierwszà paraolimpiad´ zimowà zorganizowano natomiast w 1976 roku w szwedzkim
paraolimpiada
Gatty Images Sport / Flash Press Media
45 medali zdobyli dotychczas polscy zawodnicy w czasie zimowych paraolimpiad
Örnsköldsvik. Od Albertville 1992 roku paraolimpiady zimowe odbywajà si´ w tym samym miejscu co igrzyska olimpijskie, a zawodnicy rywalizujà na tych samych obiektach (w przypadku paraolimpiad letnich po raz pierwszy stało si´ to cztery lata wczeÊniej w Seulu).
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Zawodnicy w narciarstwie alpejskim, biegach i biathlonie sà klasyfikowani w trzech grupach niepełnosprawnoÊci: osoby niewidome i niedowidzàce, osoby z uszkodzeniami narzàdu ruchu startujàce na stojàco, osoby z uszkodzeniami narzàdu ruchu startujàce na siedzàco. W ka˝dej kategorii w danej konkurencji sà wi´c rozdawane osobne komplety medali. Sà te˝ powa˝ne ró˝nice jeÊli chodzi o sposób uprawiania danej dyscypliny. W narciarstwie biegowym zawodnicy niewidomi i niedowidzàcy biegajà z przewodnikiem, jednak sà prowadzeni w diametralnie odmiennym stylu ni˝ np. w maratonie, gdzie niewidomy i jego przewodnik sà połàczeni sznureczkiem. W narciarstwie kontakt pomi´dzy nimi jest wyłàcznie słowny. Z kolei zawodnicy startujàcy na siedzàco poruszajà si´ na tzw. sled˝ach – lekkich siedziskach z przymocowanymi do nich nartami biegowymi. Podobne rozwiàzania zastosowano w biathlonie, w którym kolejna ró˝nica polega na tym, ˝e zawodnicy nie biegajà z bronià, ale znajduje si´ ona na stanowiskach strzeleckich i niekiedy bywa dostosowana do indywidualnych mo˝liwoÊci zawodnika. JednoczeÊnie niewidomi i niedowidzàcy korzystajà ze specjalnego urzàdzenia akustycznego, które przy nakierowywaniu lufy na cel wywołuje zmiany sygnału w słuchawkach. W biegach narciarskich i biathlonie do ostatecznej klasyfikacji stosuje si´ specjalny przelicznik procentowy uzale˝niony od klas startowych (techniki dowolnej lub klasycznej) i stopnia niepełnosprawnoÊci, natomiast zawodnicy z nietypowymi uszkodzeniami narzàdu ruchu mogà otrzymywaç indywidualne przeliczniki procentowe. We wszystkich przypadkach rzeczywisty czas osiàgni´ty przez startujàcego mno˝y si´ przez właÊciwy dla niego przelicznik.
/ 79 /
WIĘCEJ MEDALI
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 80 /
Ch inside the game
paraolimpiada
Gatty Images Sport / Flash Press Media
72 komplety medali zostanie rozdanych podczas paraolimpiady w Soczi
W narciarstwie alpejskim zawodnicy niewidomi i niedowidzàcy równie˝ poruszajà si´ z przewodnikiem, z którym majà wyłàcznie kontakt głosowy (mogà u˝ywaç mikrofonów i wzmacniaczy akustycznych). Przeje˝d˝ajà razem wszystkie bramki, ale przewodnik musi ominàç lini´ mety. Zawodnicy startujàcy na siedzàco poruszajà si´ na sprz´cie nazywanym mono-ski; jest to siedzisko z jednà nartà zjazdowà i dwiema krótkimi nartami słu˝àcymi do podpierania i sterowania. Rzeczywiste czasy osiàgni´te przez narciarzy alpejskich przelicza si´ za pomocà tzw. handicapów – współczynników ustalanych przez komisj´ narciarstwa zjazdowego Mi´dzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego na podstawie analizy wyników w danym sezonie. Hokej uprawiany jest na sled˝ach – siedziskach (sankach) z ły˝wami, mogà w nim braç udział osoby z uszkodzeniami narzàdu ruchu. Zawodnicy majà po dwa krótkie kijki, dru˝yny sà mieszane, jednoczeÊnie wyst´puje po szeÊç osób (w tym bramkarz). Mecz trwa trzy tercje po 15 minut, toczy si´ na lodowisku do hokeja, według wi´kszoÊci reguł tej dyscypliny. Curling uprawiajà dru˝yny mieszane, poruszajàce si´ na wózkach inwalidzkich. Nie ma tutaj charakterystycznego szczotkowania, zawodnicy sà za to wyposa˝eni w specjalne ràczki słu˝àce do wypychania kamienia. Chodzi o umieszczenie kamienia jak najbli˝ej Êrodka tarczy znajdujàcej si´ na koƒcu 45-metrowego toru. Jeden z partnerów wypuszczajàcego kamieƒ znajduje si´ za tarczà i podpowiada, w które miejsce celowaç, z kolei rywale mogà kamieƒ blokowaç bàdê wybijaç. W Soczi zadebiutuje na igrzyskach olimpijskich snowboard cross kobiet i m´˝czyzn, rozgrywany tylko w pozycji stojàc.
/ 81 /
HOKEJ NA SANKACH
Lata 1984-94 były dekadà sukcesów polskich sportowców niepełnosprawnych w dyscyplinach zimowych, co mo˝na zaobserwowaç w załàczonych ramkach. Zresztà jeszcze wi´ksze osiàgni´cia Polacy notowali wówczas na para-
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
ZDERZENIE TENDENCJI
Ch
inside the game
1650
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 82 /
tylu uczestników zostało zgłoszonych do rywalizacji paraolimpijskiej w Rosji (zawodników i osób towarzyszących)
olimpiadach letnich, a w 1980 r. w Arnhem zaj´li drugie miejsce w klasyfikacji medalowej! Było to efektem rozwijajàcych si´ w naszym kraju klubów zrzeszenia „Start”, organizujàcych zaj´cia sportowo-rehabilitacyjne dla niepełnosprawne. Zwłaszcza w latach 70. brali oni udział w wielu zawodach, tak˝e mi´dzynarodowych, co owocowało póêniej. Jak zauwa˝a Maciej Kowalczyk w artykule na portalu niepełnosprawni.pl, ruch paraolimpijski prze˝ywał wówczas kryzys to˝samoÊci przez co poziom sportowy był ni˝szy. W latach 90. zderzyły si´ tendencje o przeciwnych kierunkach. W naszym kraju zmniejszyły si´ nakłady na sport niepełnosprawnych; rozwiàzywano sekcje, redukowano zatrudnienie trenerów, likwidowano zaj´cia i zawody. Z kolei na zachodzie pojawiły si´ coraz wi´ksze Êrodki, tak˝e sponsorskie, nowoczesne formy organizacji i koordynacji, sprz´t i oÊrodki szkoleniowe. Powszechne jest zdanie, ˝e decydujàcym impulsem było „połàczenie” paraolimpiad z igrzyskami olimpijskimi – umieszczenie ich w tych samych miastach, na tych samych obiektach. Obecnie Polski Komitet Paraolimpijski zdecydował, ˝e do Soczi wyjedzie 7-osobowa reprezentacja biało-czerwonych, 5 osób w narciarstwie alpejskim i 2 w narciarstwie biegowym. Wiceprezes PKP, Robert Szaj wyjaÊnia, ˝e do paraolimpiady przygotowuje si´ kilkunastoosobowa kadra, a Komitet przeprowadzi kwalifikacj´ pod koniec stycznia, na podstawie wyników w Pucharze Âwiata i Pucharze Europy. WÊród zawodników, którzy mogà liczyç si´ w rywalizacji mi´dzynarodowej, wymienia biegaczk´ narciarskà Katarzyn´ Rogowiec, dwukrotnà mistrzyni´ paraolimpijskà z Turynu i bràzowà medalistk´ z Vancouver, dwóch alpejczyków, Macieja Kr´˝ela i Andrzeja Szcz´snego. – Te szanse sà ograniczone pewnymi warunkami; w przypadku Macieja o wyjeêdzie zadecydujà badania wzroku, a Andrzeja – forma. Katarzyna w sierpniu urodziła dziecko i jak stwierdziła: sama nie wie, czy zdà˝y si´ przygotowaç, a nie chce jechaç do Soczi w słabej dyspozycji – opowiada wiceprezes. – Generalnie, zimowe dyscypliny paraolimpijskie sà u nas obecnie na takich poziomie, jak zimowe dyscypliny olimpijskie w latach 90. Dopiero niedawno dostaliÊmy wi´ksze Êrodki finansowe, liczymy na post´p, ale on wymaga czasu, nawet lat. Ch
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 83 /
paraolimpiada
Gatty Images Sport / Flash Press Media
Ch
inside the game
26-5 Cortina d’Ampezzo 1956 stycznia – lutego
Hulton Archive / Flash Press Media
WYBÓR GOSPODARZA IGRZYSK STANOWIŁ FORMĘ ZADOŚĆUCZYNIENIA. WŁOSI MIELI ORGANIZOWAĆ OLIMPIADĘ W 1944 ROKU, ALE WYBUCH WOJNY STORPEDOWAŁ TE PLANY. DWANAŚCIE LAT PÓŹNIEJ FLAGA Z PIĘCIOMA KÓŁKAMI JEDNAK DO NICH TRAFIŁA. A RAZEM Z NIĄ… PECH anim do Cortiny d’Ampezzo zawitali zawodnicy z całego Êwiata, zawitała tam wiosna i słoƒce stopiło Ênieg. Organizatorzy zmagaƒ zorganizowali za wielkie pieniàdze w trybie alarmowym transport olbrzymich iloÊci białego puchu. Gdy transport dotarł na miejsce przeznaczenia rozp´tała si´ Ênie˝yca i zasypane zostało wszystko, włàcznie z doje˝d˝ajàcymi ci´˝arówkami, których póêniej u˝yto do wywo˝enia nadmiaru Êniegu z miasta. Niefortunne zdarzenia miały jednak ciàg dalszy: niosàcy ogieƒ ły˝wiarz figurowy Guido Caroli podczas ceremonii otwarcia upadł tu˝ przed trybunà honorowà. Wszystko to działo si´ na oczach kibiców, którzy po raz pierwszy w historii mogli oglàdaç bezpoÊrednie transmisje telewizyjne. Sił´ nowego medium Êwietnie wykorzystał za to Zwiàzek Radziecki, który nigdy wczeÊniej nie startował. Debiut wypadł imponujàco – ZSRR wygrał klasyfikacj´ medalowà (7 złotych – 3 srebrne – 6 bràzowych medali) triumfujàc m.in. w hokeju, po zwyci´stwie nad Kanadà, która wczeÊniej zwyci´˝ała w igrzyskach a˝ pi´ciokrotnie, a teraz zgarn´ła tylko bràz, ulegajàc jeszcze Amerykanom. Cztery z siedmiu złotych medali sportowcy radzieccy zdobyli w ły˝wiarstwie szybkim, w którym Jewgienij Grishin zwyci´˝ył na 500 i 1500 metrów. W annałach zapisał si´ tak˝e rosyjski biegacz Paweł Kolchin, który jako pierwszy reprezentant spoza Skandynawii, zdobył medal w tej dyscyplinie. Multimedalistà włoskiej imprezy został Szwed Sixten Jernberg, który zgarnàł w biegach a˝ cztery medale, choç tylko jeden – na 50 km – z najcenniejszego kruszcu. Jeden tytuł wywalczył tak˝e włoski bobsleista Giacomo Ponti, ale za to przeszedł do historii jako najstarszy mistrz olimpijski – zwyci´˝ajàc, miał ju˝ 47 lat. Godne uwagi były zabiegi dyplomatyczne MKOl, w wyniku których Niemieckie Republiki, Demokratyczna i Federalna wystawiły wspólnà reprezentacj´, choç a˝ 75 procent sportowców musiało pochodziç z RFN. Po oÊmioletniej przerwie na areny zimowych igrzysk powrócili olimpijczycy z Korei Południowej, Liechtensteinu i Turcji. W porównaniu z poprzednim igrzyskami w Oslo zabrakło natomiast zespołów Argentyny, Danii, Nowej Zelandii i Portugalii.
/ 84 /
Z
BŁYSKAWICA Z AUSTRII
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Najjaśniejszą gwiazdą igrzysk we Włoszech był Toni Sailer, nazywany „Błyskawicą z Kitzbuehel”. Ten zaledwie 20-letni Austriak trzy razy stawał na najwyższym stopniu podium, zgarniając pełną pulę we wszystkich konkurencjach alpejskich. W slalomie gigancie – następnego zawodnika, swojego rodaka i przed startem głównego faworyta do zwycięstwa Andreasa Molterera, pokonał aż o 6,2 sekundy, co stanowi rekord igrzysk. Przy okazji dał się odczuć także duch fair play. Przed zjazdem okazało się, że Sailer ma złamany kijek, ale z pomocą pospieszyli mu Włosi, oddając własny sprzęt. Także dzięki temu Austriak został piątym w historii zawodnikiem, któremu udało się zdobyć trzy złote medale na jednych igrzyskach.
1 igrzyska w Cortina d’Ampezzo były pierwszymi transmitowanymi przez telewizję
17 tyle kilometrów od centrum Cortiny trzeba było pokonać, by dotrzeć do najdalej położonego olimpijskiego obiektu – hali łyżwiarstwa szybkiego
kartka z...
AMERYKANIE PRZETARLI SZLAKI WIELKIEJ OLIMPIJSKIEJ KOMERCJI. IGRZYSKA BYŁY MARZENIEM MULTIMILIONERA ALEXA CUSHINGA, DO KTÓREGO NALEŻAŁA WIĘKSZOŚĆ SQUAW VALLEY. DO REŻYSEROWANIA CEREMONII OTWARCIA I ZAMKNIĘCIA ZATRUDNIONO WALTA DISNEYA poniewa˝ marzenia sà po to, ˝eby je spełniaç, Cushing z grupà pot´˝nych sponsorów wybudowali sportowà infrastruktur´. Ich romantyzm miał jednak granice – stanowczo oÊwiadczyli, ˝e nie zamierzajà inwestowaç w tor bobslejowy. Wywołali awantur´, w której byli górà, i MKOl wycofał z programu bobsleje, a troch´ z koniecznoÊci wprowadził biathlon. W skomercjalizowanym Êwiecie coraz wi´kszà rol´ odgrywała oczywiÊcie telewizja. Do re˝yserowania ceremonii otwarcia i zamkni´cia zatrudniono Walta Disneya. Stacja CBS stała si´ wr´cz jednym z s´dziów. W przypadku wàtpliwoÊci czy narciarz w slalomie nie ominàł jednej z bramek, zwracano si´ do niej z proÊbà o udost´pnienie nagrania. Na dobre rozpoczynała si´ tak˝e rewolucja technologiczna – Francuz Jean Vuarnet zdobył w zjeêdzie złoty medal na nartach z metalu, a nie
A
18-28 7-22 lutego
drewnianych. Dla równowagi MKOl wrócił do korzeni i właÊnie w Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy od 1896 roku, czyli od poczàtku igrzysk nowo˝ytnych, odegrano hymn skomponowany przez Spirosa Samarasa ze słowami Kostisa Palamasa. Dwa lata wczeÊniej uznano go oficjalnie za hymn olimpijski, zrywajàc z tradycjà komponowania nowych utworów na ka˝de igrzyska. W igrzyskach 1960 tylko dwóch zawodników zdobyło po dwa złote medale i oboje reprezentowali ZSRR. Jewgienij Griszin i Lidia Skoblikowa nie mieli sobie równych na torze panczenistów.. Swój trzeci złoty medal na trzeciej z rz´du na olimpiadzie zdobył 35letni fiƒski biegacz Veikko Hakulinen, który w Oslo wygrał na 50 km, a w Cortinie d’Ampezzo na 30 km. Tym razem dorzucił te˝ srebro na 50 km i bràz na 15. Jednak najlepiej właÊnie spisał si´ w sztafecie, gdzie biegł na ostatniej zmianie. Ruszył na dziesi´ciokilometrowy odcinek, tracàc do prowadzàcego Norwega ponad 20 sekund. 100 metrów przed metà udało mu si´ wyprzedziç rywala i ostatecznie zwyci´˝ył, majàc około metra przewagi. Po igrzyskach w Squaw Valley zakoƒczył karier´ łàcznie z siedmioma olimpijskimi krà˝kami. Gospodarze mieli sporo powodów do radoÊci, ale najwi´cej emocji dostarczyli im hokeiÊci, którzy sensacyjnie wygrali turniej dzi´ki zwyci´stwom 3:2 nad ZSRR i 9:4 nad Czechosłowacjà, chocia˝ ta ostatnia po dwóch tercjach prowadziła 4:3 i kontrolowała mecz. W klasyfikacji medalowej (z 3 złotymi, 4 srebrnymi i 3 bràzowymi krà˝kami) ustàpili jednak ZSRR (7-5-9).
/ 85 /
Squaw Valley 1960
Sports Illustrated Classic / Flash Press Media
tyle tysięcy dolarów zapłaciła stacja CBS organizatorom igrzysk za prawo do transmisji imprezy. Była to pierwsza taka transakcja w przypadku zimowej olimpiady
1 pierwszy raz w historii zawodnicy zamieszkali w specjalnie dla nich wybudowanej wiosce olimpijskiej
ALEX CUSHING multimilioner, organizator amerykańskiej olimpiady CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
50
„POCZĄTKOWO MYŚLAŁEM O ZORGANIZOWANIU IGRZYSK W PODOBNYM KONTEKŚCIE, JAK O LOCIE NA MARSA. PIERWSZE MOJE OPOWIEŚCI O TYM, MIAŁY TYLKO I WYŁĄCZNIE NA CELU ZAISTNIENIE W PRASIE”
Ch
inside the game
29-9
Innsbruck 1964
stycznia - lutego Hulton Archive / Flash Press Media
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 86 /
OLIMPIADA POD ZNAKIEM DRAMATÓW. POGODOWYCH, BO AURA SKOMPLIKOWAŁA ŻYCIE ORGANIZATOROM, KTÓRZY MUSIELI ZDOBYĆ 40 TYSIĘCY TON ŚNIEGU, ABY W OGÓLE PRZEPROWADZIĆ IGRZYSKA. W SUKURS PRZYSZLI IM ŻOŁNIERZE I ICH SPRZĘT. NIEBIOSA OKAZAŁY SIĘ ZRESZTĄ NIE TYLKO ZŁOŚLIWE, ALE I PRZEKORNE. DZIEŃ PO CEREMONII ZAKOŃCZENIA IMPREZY DO INNSBRUCKU WRÓCIŁA PRAWDZIWA ZIMA igdy ju˝ natomiast do domów nie wrócili Australijczyk Ross Milne i Brytyjczyk o polskich korzeniach Rey Skrzypecki. Pierwszy zginàł na treningu zjazdu, a drugi na torze saneczkowym. Te wydarzenia mimo wszystko nie przyçmiły emocji sportowych. Do olimpijskich kronik wpisała si´ przede wszystkim rosyjska ły˝wiarka szybka Ludmiła Skoblikowa, która wygrała na czterech dystansach – 500, 1000, 1500 i 3000 metrów! Panczenistka o jeden złoty medal pokonała swojà rodaczk´, biegaczk´ Klaudi´ Bojarskich, triumfatork´ wyÊcigów na 5 km, 10 km i w sztafecie 3x5 km. Walk´ na popularnoÊç z Rosjankami podj´ły głównie Francuzki. Dziennikarze rozpisywali si´ o pojedynku sióstr Christine i Marielle Goitschel. Ta pierwsza zwyci´˝yła w slalomie specjalnym, a jej siostra zgarn´ła srebro, w slalomie gigancie dziewczyny zamieniły si´ miejscami, przy czym Christine została jednà z dwóch wicemistrzyƒ, bo taki sam czas uzyskała Amerykanka Jean Saubert (nigdy wczeÊniej nie mierzono czasów z dokładnoÊcià do setnej sekundy). Poniewa˝ trójkolorowe alpejki były nie tylko szybkie, ale i ładne, praktycznie natychmiast stały si´ odpowiedniczkami dzisiejszych celebrytek. Sław´ w USA zdobył natomiast Scott Allen. Dwa dni po swoich pi´tnastych urodzinach zajàł trzecie miejsce w konkursie solistów w ły˝wiarstwie figurowym i do dziÊ pozostaje najmłodszym medalistà w historii. Sporo nowinek wprowadzono w skokach narciarskich. Po raz pierwszy przeprowadzono konkursy na dwóch skoczniach – du˝ej i Êredniej, a zawodnicy mieli po trzy próby, z których do wyniku zaliczano im dwie najlepsze. Na K-90 wygrał Fin Veikko Kankkonen przed Norwegiem Toralfem Enganem, a na K-120 było odwrotnie. Za to w obu przypadkach na najni˝szym stopniu podium làdował kolejny Norweg Torgeir Brandtzag. Ogieƒ olimpijski, który przez dwanaÊcie dni przyÊwiecał olimpijczykom w Innsbrucku, został pierwszy raz w historii zapalony w Olimpii czyli miejscu pierwszych staro˝ytnych igrzysk. Od 1964 jest to ju˝ tradycja.
N
FAIR PLAY PO WŁOSKU
1 ponad milion kibiców oglądało na żywo zmagania olimpijskie na lodowiskach i stokach
2 na dwóch różnych arenach odbyły się ceremonie otwarcia i zamknięcia igrzysk. Pierwsza miała miejsce u podnóża skoczni narciarskiej Bergisel, natomiast kończono imprezę na lodowisku, które służyło zmaganiom hokeistów i łyżwiarzy figurowych
W Innsbrucku wręczono po raz pierwszy medal Pierre de Coubertina za postawę fair play. Włoski bobsleista Eugenio Monti najpierw pomógł Brytyjczykom, gdy w ich bobie złamała się śruba i dzięki temu rywale zdobyli złoto, podczas gdy jego osadzie przypadł brąz, a potem w czwórkach naprawił sprzęt Kanadyjczykom i także w tym przypadku okazało się, że pracował na rzecz przyszłych mistrzów, podczas gdy on z kolegami znów uzyskał trzeci czas. A na torze bobslejowym dzięki zastosowaniu innowacyjnego wówczas systemu sztucznego mrożenia, stało się bezpieczniej.
kartka z...
6-18
Grenoble 1968
MKOl w czasie rywalizacji we Francji skupił si´ przede wszystkim na walce z dopingiem. Nigdy wczeÊniej bowiem nie przeprowadzał testów antydopingowych oraz płci, a tak˝e z takà skrupulatnoÊcià nie sprawdzano, czy rywalizacja przebiega zgodnie ze wszystkimi zasadami. Ofiarà tej polityki padły m.in. saneczkarki z Niemieckiej Republiki Demokratycznej, które przyłapano przed startem na podgrzewaniu płóz. Nie wszystkie decyzje spotkały si´ jednak z aprobatà, a polowanie na oszustów przybierało czasem zadziwiajàce formy. Najwi´ksze zamieszanie zwiàzane było ze slalomem specjalnym m´˝czyzn. Najpierw Austriak Karl Schranz zdecydował si´ przerwaç przeci´tny przejazd i wróciç na start, zgłaszajàc, ˝e tras´ przebiegł mu kibic. Pozwolono mu na jeszcze jednà prób´, w której uzyskał najlepszy czas. Po zakoƒczeniu zawodów s´dziowie zarzucili mu jednak kłamstwo i przyznali złoto Norwegowi Haakonowi Mjoenowi, ale po naradzie stwierdzono, ˝e podczas przejazdu ominàł dwie bramki, wi´c
MEDAL NA MEDAL
1 w łyżwiarstwie szybkim pierwszy raz do mrożenia toru użyto wody zdemiralizowanej. Dzięki temu ustanowiono nowe rekordy, gdyż tor okazał się znacznie szybszy niż tradycyjny
2 druga pozycja w klasyfikacji medalowej ZSRR była ogromnym zaskoczeniem. Triumfowali Norwegowie zdobywając 6 złotych 6 srebrnych i 2 brązowe medale. Związek Radziecki wywalczył 5 złotych, 5 srebrnych i 3 brązowe krążki
Organizatorzy igrzysk w Grenoble zadbali o to, by ich impreza zapisała się w historii pod względem różnych innowacji. Stworzono więc pierwowzór dzisiejszej maskotki olimpijskiej, choć figurka przedstawiająca narciarza nie jest dziś uważana za oficjalną maskotkę, to zdobyła popularność w czasie zawodów. Zadbano także, by na każdym z medali znalazł się – co było nowinką – piktogram odpowiadający konkretnej dyscyplinie. Jeszcze bardziej jednak zwrócił uwagę świata pomysł dotyczący zapalenia znicza olimpijskiego. Łyżwiarz Alain Calmat wbiegał ze zniczem na 96 schodów, a przez nagłaśniającą aparaturę transmitowano bicie jego serca, co wywarło na wszystkich niezapomniane wrażenie. Organizatorzy kolejnych olimpiad mogli jednak nauczyć się czegoś i na błędach Grenoble. Okazało się bowiem, że rozrzucenie po okolicy wiosek, w których mieszkali sportowcy, zaowocowało niemal kataklizmem logistycznym, który jednak w konsekwencji nie wpłynął na pozytywny odbiór całych igrzysk.
/ 87 /
IGRZYSKA W GRENOBLE NA CAŁYM ŚWIECIE ZOSTAŁY ODEBRANE JAKO BARDZO KOLOROWE, A WSZYSTKO DLATEGO, ŻE PO RAZ PIERWSZY W HISTORII TELEWIZJA PRZEPROWADZIŁA TRANSMISJĘ W KOLORZE
lutego
Paris Match Archive / Flash Press Media
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
ostatecznie za zwyci´zc´ uznano Francuza Jeana-Claude Killy’ego, który w ten sposób otrzymał swój trzeci w Grenoble krà˝ek z najcenniejszego kruszcu. Generalnie jednak olimpiada przebiegała pod znakiem pora˝ek faworytów i wielkich sensacji. Bodaj najwi´kszà sprawił włoski celnik Franco Nonesa, który wygrał bieg na 30 km upokarzajàc koalicj´ Skandynawów. Nikt nie spodziewał si´ tak˝e pora˝ki mistrza ze Êredniej skoczni Czecha Jirzego Raszki na du˝ym obiekcie z Rosjaninem Władimirem Biełousowem, prywatnie zresztà jego przyjacielem. Obaj w tym konkursie przekroczyli magicznà dotàd barier´ 100 metrów. Sporo działo si´ tak˝e na taflach lodowych – w ły˝wiarstwie figurowym padł rekord frekwencji, wi´c zawody rozpoczynano nawet o 6 rano, ale z pewnoÊcià w tłumie nie gin´ła nieoficjalna miss igrzysk, amerykaƒska solistka Peggy Fleming, która si´gn´ła zresztà po złoto. Polacy znów nie odnieÊli wielkich sukcesów, za to za prawdziwe objawienie uznano… podhalaƒskie ko˝uszki, w których defilowali białoczerwoni. Nie jest ju˝ wielkà tajemnicà, ˝e do kraju wróciło ich niewiele, za to reprezentanci przywieêli zdecydowanie wi´cej dóbr luksusowych, ni˝ wynikałoby to z ich symbolicznych diet.
Ch
inside the game
3-13
Sapporo 1972
lutego Popperfoto / Flash Press Media
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 88 /
DLA POLSKICH OLIMPIADA PODKIBICÓW ZNAKIEMSAPPORO DRAMATÓW. TO POGODOWYCH, SYNONIM WOJCIECHA BO AURA FORTUNY I SKOMPLIKOWAŁA PIERWSZEGO ZŁOTEGO ŻYCIE MEDALU DLA ORGANIZATOROM, POLSKI. DLA RESZTY KTÓRZY ŚWIATAMUSIELI ZDOBYĆ NAJWAŻNIEJSZE 40 TYSIĘCY BYŁO TON TO,ŚNIEGU, ŻE ABY W IGRZYSKA OGÓLE PRZEPROWADZIĆ PRZEŁAMAŁY BARIERĘ IGRZYSKA. W GEOGRAFICZNĄ SUKURS PRZYSZLI I POJAWIŁY IM ŻOŁNIERZE SIĘ W AZJI. IKOSZT ICH SPRZĘT. PRZEDSIĘWZIĘCIA NIEBIOSA OKAZAŁY BYŁ SIĘ GIGANTYCZNY ZRESZTĄ NIE TYLKO – PONAD ZŁOŚLIWE, MILIARD ALE DOLARÓW. I PRZEKORNE. SUMA DZIEŃ TA WÓWCZAS PO CEREMONII BYŁA ZAKOŃCZENIA WSTRZĄSAJĄCĄ IMPREZY ZNACZNIE BARDZIEJ NIŻ DO INNSBRUCKU MORZE PIENIĘDZY WRÓCIŁA PRZEZNACZONE OBECNIE PRAWDZIWA NA ZIMA SOCZI igdy KOlju˝ pod natomiast wodzà coraz do domów bardziej niekontrowersyjnego wrócili Australijczyk prezydenta Ross Milne Averyi Brundage’a Brytyjczyk owypowiedział polskich korzeniach wojn´ zawodowcom, Rey Skrzypecki. pomimo Pierwszy tego, ˝e zginàł granicana pomi´dzy treningunimi, zjazdu, a tak a drugi zwanymi na torze amatorami była saneczkowym. ju˝ doÊç płynna. Te Nie wydarzenia przeszkodziło mimo wszystko to jednak nieolimpijskim przyçmiły emocji władzom sportowych. w zdyskwalifikowaniu Do olimpijskich austriackiego kronikalpejczyka wpisała si´Karla przede Schranza wszystkim i Francuzki Annie rosyjskaFamose ły˝wiarka pod szybka zarzutem Ludmiła udziału Skoblikowa, w reklamach, która wygrała a wi´c czerpania korzyÊci na czterech z uprawiania dystansach sportu. – 500,Rozgoryczeni 1000, 1500 i 3000 rodacy metrów! Schranza Panczenistka urzàdzili mu owjeden kraju złoty powitanie medalgodne pokonała mistrza swojàolimpijskiego, rodaczk´, biegaczk´ co omalKlaudi´ nie zakoƒczyło historii Bojarskich, igrzysk. triumfatork´ BrundagewyÊcigów postanowiłnabowiem, 5 km, 10˝ekm w takiej i w sztafecie sytuacji3x5 impreza km. Walk´ ta nie powinna na popularnoÊç ju˝ si´ odbyç z Rosjankami – ide´ uratował podj´ły głównie nacisk Organizacji Francuzki. Narodów Dziennikarze Zjednoczonych. rozpisywali W Sapporo si´ oofiar pojedynku szaleƒstwa sióstr prezydenta Christine i Marielle MKOl było Goitschel. zresztà wi´cej. Ta pierwsza Z hokejowego zwyci´˝yła turnieju w slalomie wycofała specjalnym, si´ Kanada, a jejprotestujàc siostra zgarn´ła przeciwko srebro, niedopuszczeniu w slalomie gigancie do gry dziewczyny zawodników zamieniły z NHL, si´ a tak˝e miejscami, podkreÊlajàc, przy˝eczym status Christine reprezentantów została jednà ZSRR z dwóch nie ma wicemistrzyƒ, nic wspólnego bo taki z amatorstwem, sam czas uzyskała a jest jedynie Amerykanka zawoalowanà Jean Saubert formà(nigdy zawodowstwa. wczeÊniej nie mierzono Pierwszoplanowymi czasów z dokładnoÊcià postaciami byli do setnej holenderski sekundy). panczenista Poniewa˝ Ard Schenk trójkolorowe i rosyjska biegaczka alpejki były Galina nie tylko Kułakowa, szybkie,którzy ale i ładne, zdobyli praktycznie po trzy tytuły natychmiast mistrzowskie.stały Tensi´ pierwszy odpowiedniczkami stał si´ legendà dzisiejszych w rozkochanej celebrytek. w ły˝wiarstwie Sław´ w szybkim USA zdobył ojczyênie, natomiast a w dowód Scottuwielbienia Allen. Dwa jego dni po imieniem swoich pi´tnastych nazwano tak˝e urodzinach jednà z odmian zajàłkrokusa trzecieomiejsce białychw płatkach konkursie i złotym solistów Êrodku. w ły˝wiarstwie Prasa l˝ejszego figurowym kalibru rozpisywała i do dziÊ pozostaje si´ natomiast najmłodszym o miłoÊci medalistà najlepszej w historii. pary figurowej Sporo nowinek igrzysk, czyli wprowadzono Iriny Rodniny w skokach i Aleksieja narciarskich. Ułanowa. Po Bajka raz skoƒczyła pierwszy si´ kilka przeprowadzono tygodni póêniej,konkursy gdy on o˝enił na dwóch si´ zskoczniach Ludmiłà Smirnowà, – du˝ej i Êredniej, która razem az zawodnicy Andriejem mieli Surajkinem po trzywpróby, Sapporo z których wywalczyła do wyniku srebro. zaliczano im dwie najlepsze. W narciarstwie Na K-90 alpejskim wygrał Fin doszło Veikko do Kankkonen nieoczekiwanego przed Norwegiem rozstrzygni´cia Toralfem w slalomieEnganem, specjalnym. a naZwyci´zca, K120 byłoHiszpan odwrotnie. Francisco Za to wFernandez-Ochoa, obu przypadkach na zdobył najni˝szym pierwszy stopniu w historii podium medal làdował dla swojego kolejnykraju, Norweg aleTorgeir ochroniarze nie Brandtzag. chcieli go przepuÊciç na podium, bo sàdzili, ˝e człowiek w dresie Ogieƒ z napisem olimpijski, Espanaktóry chce przez im zrobiç dwanaÊcie dowcip.dni przyÊwiecał olimpijczykom w Tak˝e Innsbrucku Japoƒczycy został mogli pierwszy cieszyç raz w historii si´ z pierwszego zapalony w Olimpii w historii czylizłota miejscu olimpijskiego. pierwszych Skoczek staro˝ytnych narciarski Yukio igrzysk. Kasaya Od 1964 wygrał jestkonkurs to ju˝ tradycja. na skoczni K-70, obok niego na podium stan´ło dwóch jego rodaków Akitsugu Konno i Seiji Aochi.
N M
„CAŁA SPRAWA DOTYCZĄCA AMATORSTWA W SPORCIE OLIMPIJSKIM TO COFANIE NAS DO DZIEWIĘTNASTEGO WIEKU. WTEDY TO PANOWIE SPORTOWCY, AMATORZY, DŻENTELMENI BYLI JEDYNYMI DOPUSZCZANYMI DO ZAWODÓW. WSZYSCY POZOSTALI BYLI TRAKTOWANI NICZYM WYRZUTKI. A PRZECIEŻ IGRZYSKA MAJĄ BYĆ SPRAWDZIANEM SZYBKOŚCI, UMIEJĘTNOŚCI SPORTOWYCH, WYTRZYMAŁOŚCI U KAŻDEGO, KTO CHCE SIĘ SPRAWDZIĆ. AŻ TYLE I TYLKO TYLE” KARL SCHRANZ austriacki mistrz świata w narciarstwie alpejskim, który został zdyskwalifikowany i nie dopuszczony do startu w Sapporo za to, że od producenta sprzętu dostał 50 tysięcy dolarów za testowanie nart
2
8,47
igrzyska olimpijskie zostały przyznane Sapporo po raz drugi. Pierwszy raz sportowcy mieli rywalizować w Japonii w 1940, ale ze względu na II wojnę światową imprezę odwołano
tyle milionów dolarów komitet organizacyjny igrzysk w Sapporo uzyskał z tytułu sprzedaży praw telewizyjnych
Ch
inside the game
/ 90 /
SŁOWA U NIEPEŁNOSPRAWNYCH NIE MA TAKIEGO POJĘCIA JAK BARIERA. ONE SĄ WYMYSŁEM OSÓB PEŁNOSPRAWNYCH. CI NA WÓZKACH CHODZĄ NA DYSKOTEKI, A CI BEZ NÓG JEŻDŻĄ W SLALOMIE. MIĘDZY PARAOLIMPIJCZYKAMI NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO, ŻE SIĘ NIE DA. W SPORCIE NIE MA TARYFY ULGOWEJ, ANI NA TRENINGACH, ANI NA ZAWODACH – mówi Maciej Krężel
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
tekst: Justyna Przybytek zdj´cia: Tomasz Markowski
Portret / 91 /
MIĘDZY TYCZKAMI
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
NARCIARSTWO ALPEJSKIE TO BARDZO INDYWIDUALNY SPORT. DLATEGO NA POCZĄTKU CIĄGLE PRZYPOMINAŁAM SOBIE, ŻE KTOŚ ZA MNĄ JEDZIE, ŻE JESTEM ZA KOGOŚ ODPOWIEDZIALNA. WCZEŚNIEJ JAK NAJSZYBCIEJ STARAŁAM SIĘ DOTRZEĆ DO METY. NAGLE MUSIAŁAM ZACZĄĆ SIĘ LICZYĆ Z DRUGĄ OSOBĄ – dodaje jego przewodniczka Anna Ogarzyńska
/ 92 /
Ch
inside the game
Po raz pierwszy narty na nogi zało˝ył mu ojciec. Maciek miał wtedy trzy latka. 19 lat póêniej szykuje si´ na drugie w swojej karierze sportowca igrzyska paraolimpijskie. Jest w Êcisłej Êwiatowej czołówce, ale liczy na wi´cej: pierwszy medal olimpijski w narciarstwie alpejskim. Nadzieje sà wielkie, bo Maciej Kr´˝el mo˝e byç pierwszym polskim medalistà olimpijskim w tej dyscyplinie. Trenuje od dziesi´ciu lat, od oÊmiu przy kadrze. Slalomem pokonuje stok z pr´dkoÊcià przekraczajàcà 50 km na godzin´, w zjeêdzie mknie dwa razy szybciej. I nic by w tym nie było nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, ˝e Maciek od urodzenia nie widzi na lewe oko, a prawe ma osłabione. Do tego dochodzi jaskra i ograniczone pole widzenia. Taryfy ulgowej na stoku nie ma, tym bardziej na igrzyskach paraolimpijskich, bo na nich ka˝dy sportowiec udowadnia, ˝e niepełnosprawnoÊç jest barierà jedynie w głowach... pełnosprawnych. SŁAWA
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Z Maçkiem spotykamy si´ na kilkadziesiàt dni przed rozpocz´ciem paraolimpiady. – Jakie jest marzenie sportowca niepełnosprawnego? – pytam. – Wi´ksze zainteresowanie tym, co robimy. Teraz jest praktycznie ˝adne – odpowiada 22-latek z Dàbrowy Górniczej.
Kr´˝el to zadowolony z ˝ycia student zarzàdzania fizjoterapià i sportem na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Dni do igrzysk nie odlicza. Trema? Nie mam – mówi. Jest za to niepewnoÊç, czy ktoÊ w Polsce ten wysiłek sportowców niepełnosprawnych zauwa˝y. – A zainteresowanie mediów paraolimpiadà jest naprawd´ bardzo słabe. W Vancouver byliÊmy jednym z nielicznych krajów, które nie transmitowały startów swoich zawodników. To przykre, bo wkładamy w to tyle samo pracy, co zdrowi zawodnicy... Nasze konkurencje niczym si´ nie ró˝nià, jeêdzimy po tych samych trasach, bramki ustawione mamy w taki sam sposób. I w takim samym stopniu wkładamy w sport całe nasze serce, co zdrowi ludzie. Ró˝nica jest tylko taka, ˝e inni majà to gdzieÊ – mówi. Roz˝alony? – Nie, przyzwyczajony – odpowiada. – Pami´tam, to było dwa, albo trzy lata temu, mieliÊmy zawody w Pitztal. Pojawił si´ na nich zawodnik z czołówki narciarstwa alpejskiego pełnosprawnych. WczeÊniej miał wypadek, wyleciał z trasy, stracił nog´, no i zaczàł startowaç z nami, na protezie. Na zawodach na stoku zauwa˝yliÊmy polskie media, byliÊmy w szoku, ˝e przyjechali specjalnie na nasze starty! A tu nagle okazało si´, ˝e oni nawet nie wiedzieli, ˝e pojadà Polacy, przyjechali zobaczyç jak sobie radzi tamten zawodnik. To było frustrujàce – wspomina Maciej.
NASZE KONKURENCJE NICZYM SIĘ NIE RÓŻNIĄ, JEŹDZIMY PO TYCH SAMYCH TRASACH, BRAMKI USTAWIONE MAMY W TAKI SAM SPOSÓB. I W TAKIM SAMYM STOPNIU WKŁADAMY W SPORT CAŁE NASZE SERCE, CO ZDROWI LUDZIE. RÓŻNICA JEST TYLKO TAKA, ŻE INNI MAJĄ TO GDZIEŚ
Portret
JEDNO UCIEKA, ALE BEZ DRUGIEGO NIE WYGRA PIENIĄDZE
STOK
W narciarstwie alpejskim niepełnosprawnych zawodnicy podzieleni sà na trzy grupy i kilkanaÊcie kategorii. Grupy dla osób z wadami wzroku, druga dla stojàcych, ale np. po amputacji r´ki albo nogi, czy z pora˝eniem itp., a w trzeciej spor-
rozmowa z Anną Ogarzyńską
– Czyli medal... – Medale sà tylko trzy, a starajàcych si´ znacznie wi´cej. Wszyscy przygotowujà si´ bardzo dobrze, bo to wa˝ny sezon. Wi´kszoÊç z nas pracuje na Soczi od co najmniej czterech lat, czyli od ostatnich igrzysk, ale to sport i zdarzyç mo˝e si´ wszystko. Aktualnie nasza forma jest bardzo dobra. Obawiamy si´ pogody, bo Soczi jest miejscem raczej nietypowym. To nie jest kurort zimowy, raczej letni, a marzec tym bardziej b´dzie wàtpliwy, jeÊli chodzi o Ênieg.
/ 93 /
– Na co pani liczy w Soczi? – Na najlepszy wynik.
– Medale w sporcie niepełnosprawnych są gorsze od tych, o które walczą sprawni? – Ja ró˝nic nie odczuwam. Tak samo si´ przygotowujemy, wykonujemy takà samà prac´. Moje treningi dziÊ wyglàdajà bardzo podobnie do tych sprzed lat, a mam co porównywaç. – Dokładnie. Pełnosprawna alpejka, występująca w sporcie zdrowych, w 2008 roku trafiła do kadry paraolimpijczyków. Jak się czuje jedyny pełnosprawny sportowiec na stoku wśród niepełnosprawnych? – Nie odczuwam ró˝nic. Aktualnie w dru˝ynie mamy akurat samych chłopaków. Nie myÊl´ o tym, ˝e sà niepełnosprawni, sà fantastycznymi sportowcami i ludêmi.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Brak zainteresowania sportem paraolimpijskim przekłada si´ na brak pieni´dzy. – O, to jedyna ró˝nica mi´dzy narciarstwem alpejskim pełnosprawnych i niepełnosprawnych. Sponsorzy oczywiÊcie sà, ale nie w takim wymiarze, jak w sporcie zdrowych. To znaczy zawodnik nie dostaje wszystkiego tego, co potrzebuje. Na przykład sprz´tu. Na szcz´Êcie mamy zni˝k´ od sponsora. W tym roku dostaliÊmy bardzo du˝à, bo zamiast 4 tysi´cy złotych za narty, mieliÊmy płaciç 1400. Ja nie musiałem, bo dostałem dofinansowanie z Urz´du Miasta w Dàbrowie Górniczej, który doÊç cz´sto mi pomaga – wyjaÊnia Kr´˝el. Na kontrakty w du˝ymi firmami, jak mówi, szans nie ma. – ˚aden bank, czy salon samochodowy si´ nami nie zainteresuje. OczywiÊcie w Polsce, bo w Niemczech par´ lat temu kadra paraolimpijska była sponsorowana przez Audi – mówi.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 94 /
Ch
inside the game
towcy siedzàcy, czyli bez obu koƒczyn dolnych. Maciek ma kategori´ B3, tzn. sportowiec niedowidzàcy, w kategorii B1 startujà sportowcy całkowicie niewidomi. – Czyli na stoku jesteÊ najbardziej sprawny spoÊród niepełnosprawnych? – Tak, chyba mo˝na tak powiedzieç – Êmieje si´ Maciek. Niezale˝nie od kategorii narciarze alpejczycy je˝d˝à z przewodnikami. Maciek z Annà Ogarzyƒskà, jedynà pełnosprawnà paraolimpijkà. Zawodowà zawodniczkà, która po kontuzji zrezygnowała ze sportu zdrowych i startuje z niepełnosprawnymi. – Startujecie w slalomie, slalomie gigancie, supergigancie i superkombinacji, planujecie w zjeêdzie. Mkniesz po stoku z pr´dkoÊcià od 50 do ponad 100 km na godzin´. Co widzisz przed sobà? – pytam. – Pod goglami mam okulary, mo˝emy startowaç z pełnà korekcjà. Zaw´˝one pole widzenia nie jest chyba du˝ym utrudnieniem. I jest przewodnik, który jedzie przede mnà i zaznacza całà tras´, po której mam jechaç. Nawet osoby całkiem niewidome z przewodnikiem majà szans´ bardzo szybko przejechaç tras´ – wyjaÊnia Maciek. Osoby niewidome startujà w zaciemnionych goglach. – Tak jeszcze nigdy nie próbowałem, ale chciałbym. Tyle, ˝e ten pomysł zawsze pojawia si´ w Êrodku sezonu, a wtedy ryzyko kontuzji jest zbyt du˝e – mówi.
WSPÓŁPRACA
Ania Ogarzyƒska zastàpiła ojca Maçka, który był jego pierwszym trenerem i przewodnikiem na stoku. Spotkali si´ pi´ç lat temu. – Znalazł jà Romuald Schmidt, ówczesny prezes kadry. Zacz´liÊmy razem trenowaç, gdy zaczàłem wchodziç do czołówki narciarstwa, a teraz jestem w czołówce – mówi Maciek. Gdy rozpoczynali współprac´ Kr´˝el miał 18 lat, Ogarzyƒska 22. – Szybko zacz´liÊmy si´ dogadywaç. Ania jest profesjonalistkà, doÊwiadczonà zawodniczkà, przez jakiÊ czas była te˝ naszym trenerem. Potrafiłem doceniç jej doÊwiadczenie i to, czego chce mnie nauczyç – wspomina. Na stoku Maciej i Ania sà od siebie zale˝ni. JeÊli oboje dojadà na met´ ze Êwietnym czasem, oboje dostanà po medalu. Ale jedno bez drugiego wygraç nie mo˝e. – JeÊli Ania wypadnie z trasy, ja mam dyskwalifikacje, jeÊli ominie tyczk´, dyskwalifikacja, jeÊli dotknie tyczki – dyskwalifikacja, jeÊli mi´dzy nami odst´p b´dzie wi´kszy ni˝ odległoÊç jednej bramki, dyskwalifikacja. Ryzyko jest dwa razy wi´ksze ni˝ w narciarstwie zdrowych, ale mimo to udaje nam si´ ukoƒczyç bardzo du˝à liczb´ startów. A jeÊli nie, nie mamy do siebie pretensji, choç chyba nie było takiego startu, który nie udał si´ z winy Ani – opowiada Maciej. Potrzeba nie tylko zrozumienia, ale zaufania i zgrania. Zawodnicy nie mogà jechaç zbyt daleko od siebie, ale te˝ niezbyt blisko, bo to jest
JEŚLI ANIA WYPADNIE Z TRASY, JA MAM DYSKWALIFIKACJE, JEŚLI OMINIE TYCZKĘ, DYSKWALIFIKACJA, JEŚLI DOTKNIE TYCZKI – DYSKWALIFIKACJA, JEŚLI MIĘDZY NAMI ODSTĘP BĘDZIE WIĘKSZY NIŻ ODLEGŁOŚĆ JEDNEJ BRAMKI, DYSKWALIFIKACJA. RYZYKO JEST DWA RAZY WIĘKSZE NIŻ W NARCIARSTWIE ZDROWYCH, ALE MIMO TO UDAJE NAM SIĘ UKOŃCZYĆ BARDZO DUŻĄ LICZBĘ STARTÓW
Portret BARIERY
Dla Maçka takie nie istniejà. – Lekarz, który leczył mnie od zawsze do siódmego roku ˝ycia, powiedział ojcu, ˝e mojà wadà nie trzeba si´ przejmowaç i mam ˝yç normalnie – opowiada. Rodzina nie dyskutowała ze specjalistà i jego słowa wzi´ła sobie do serca. Najpierw ojciec wsadził trzyletniego syna na narty, potem te˝ nie było taryfy ulgowej. Maciek chodził do normalnych szkół, uprawiał sporty, ˝ył jak ka˝dy dzieciak. – U niepełnosprawnych nie ma takiego poj´cia
– A ambicja sportowca, który z indywidualisty jadącego po medal stał się przewodnikiem i pomocnikiem niepełnosprawnego narciarza, bardzo cierpi? – Nie. Odnalazłam si´ w nowej roli. Po kontuzji skoƒczył si´ bardzo wa˝ny etap mojego ˝ycia – Êcigania indywidualnego, które wypełniało cały mój czas. Narciarstwo, to było całe moje ˝ycie. Gdy to si´ skoƒczyło, było mi bardzo ci´˝ko. A kiedy zacz´łam si´ Êcigaç z Maçkiem, to w jakiÊ sposób zastàpiło mi to indywidualny sport. MyÊl´, ˝e szybko odnalazłam si´ w nowej roli. Nie utraciłam ducha sportu, jestem w kadrze, spełniam si´ i ciàgle czerpi´ z narciarstwa radoÊç i przyjemnoÊç. Choç na pewno jest mi troch´ szkoda, ˝e nikt o naszej pracy nie słyszy. Zainteresowanie jest zdecydowanie mniejsze ni˝ sportem pełnosprawnych. Sama przed igrzyskami w Londynie słyszałam nieładne komentarze, ˝e kto by to chciał oglàdaç. A to jest olbrzymi wyczyn i niezwykle trudno sportowcom niepełnosprawnym przełamaç własne ograniczenia.
/ 95 /
– Ciężko było się przestawić na sport niepełnosprawnych? – Narciarstwo alpejskie to bardzo indywidualny sport, dlatego na poczàtku ciàgle przypominałam sobie, ˝e ktoÊ za mnà jedzie, ˝e jestem za kogoÊ odpowiedzialna. WczeÊniej jak najszybciej starałam si´ dotrzeç do mety, a nagle musiałam zaczàç si´ liczyç z drugà osobà. WczeÊniej denerwowałam si´ za siebie, teraz za nas dwoje, za siebie i za Maçka.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
niebezpieczne. – JeÊli Ania b´dzie za daleko, a ja si´ przewróc´, nie zdà˝y si´ zatrzymaç, wyjedzie za bramk´ i koniec. A jeÊli b´dzie zbyt blisko i ona si´ przewróci, mog´ w nià wjechaç – tłumaczy Maciek. Idealne zgranie, to efekt setek treningów. – Na wyjeêdzie dziennie przeje˝d˝amy razem około 500 tyczek. Po czymÊ takim naprawd´ szybko mo˝na si´ do siebie przyzwyczaiç i potem na zawodach bez wi´kszego problemu poprawnie przejechaç 60 tyczek – komentuje Kr´˝el. Przewodnicy niewidomych i niedowidzàcych alpejczyków majà na stoku kontakt radiowy ze swoimi partnerami. Przewodnik w kategorii Maçka zawsze jedzie przed nim, ostrzega albo informuje. Jedzie po szerszym torze, ˝eby nie dotknàç bramek, ale jednoczeÊnie tempo musi zachowaç to samo, co niepełnosprawny partner.
– Trafiła pani do kadry po kontuzji... – Tak, rok po kontuzji. Pod koniec 2007 roku zerwałam wi´zadła krzy˝owe stawu kolanowego. A ju˝ w listopadzie 2008 roku, kiedy byłam na tyle zdrowa, ˝e mogłam staç na nartach, zacz´łam jeêdziç z niepełnosprawnymi. To był szcz´Êliwy zbieg okolicznoÊci, bo kolega z roku akurat wybierał si´ na zgrupowanie kadry niepełnosprawnych, jako wolontariusz. Zainteresował mnie tematem i po paru dniach zdecydowałam: jad´, pomog´. Potem była ju˝ propozycja od ówczesnego koordynatora kadry – Romualda Schmidta – ˝eby spróbowaç jazdy jako przewodniczka Maçka. I tak zacz´ła si´ cała ta przygoda...
Ch
inside the game
jak bariera. One sà wymysłem osób pełnosprawnych. Ka˝da osoba nie w pełni sprawna, którà znam, ˝yje normalnie. Ci na wózkach chodzà na dyskoteki, a ci bez nóg je˝d˝à w slalomie. Mi´dzy paraolimpijczykami nie ma czegoÊ takiego, ˝e czegoÊ si´ nie da zrobiç. W sporcie nie ma taryfy ulgowej, ani na treningach, ani na zawodach – opowiada. Nie ma te˝ mi´dzy sportowcami niepełnosprawnymi tego, co wÊród pełnosprawnych zdarza si´ nadzwyczaj cz´sto: niezdrowej, dzikiej rywalizacji.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 96 /
RYWALIZACJA
– To si´ zdecydowanie ró˝ni. MyÊl´, ˝e wszyscy traktujemy si´ jakoÊ bardziej przyjaênie – ocenia Maciek. Przypomina histori´ z poprzedniego sezonu. – Na zawodach poznaliÊmy serwismena ze Stanów, zaczàł do nas przychodziç, a pewnego dnia widział, jak smarujemy narty. Mówi: – Słuchajcie, nie smarujcie tym, bo jutro przyjdzie zmiana pogody, zróbcie to takim a takim smarem. Po czym nie czekajàc, wziàł nasze narty i sam zaczàł smarowaç – Êmieje si´ Maciek. – To jest coÊ, co w sporcie zdrowych raczej si´ nie zdarza. Cz´Êciej słyszałem o przypadkach t´pienia sobie kra-
w´dzi nart przed startem albo podmianach smaru – opowiada. SOCZI
Maciek i Ania stoki w Soczi testowali w poprzednim sezonie. – Było dziwnie, bo Ênieg ju˝ wtedy topniał i było bardzo mi´kko. I te stoki: ze skrajnoÊci w skrajnoÊç. Jedzie si´ po płaskim, po czym wpada si´ na takà Êcian´, jakiej w Polsce nie ma i potem znów prawie pod górk´ – odpowiada Maciek. – Stres? – Nie. Przed zawodami jestem rozluêniony. Skupiam si´ dopiero w budzie startowej, zakładam gogle i si´ wyłàczam, robi´ swoje, doje˝d˝am na met´ i z powrotem luz. KiedyÊ korzystałem z ró˝nych metod odstresowujàcych, ale tylko mi przeszkadzały w skupianiu si´... Potem wypracowałem własny system: po prostu rozgrzewam si´, długo i bardzo powoli – mówi Maciek. Ale plany wraz z Anià majà ambitne. Do Soczi jadà po medal. – Te igrzyska i nast´pne, to b´dzie dla mnie najlepszy czas, jesteÊmy w idalnym wieku sportowym i chcemy to wykorzystaç – dodaje Maciek.
NA ZAWODACH POZNALIŚMY SERWISMENA ZE STANÓW, ZACZĄŁ DO NAS PRZYCHODZIĆ, A PEWNEGO DNIA WIDZIAŁ, JAK SMARUJEMY NARTY. MÓWI: – SŁUCHAJCIE, NIE SMARUJCIE TYM, BO JUTRO PRZYJDZIE ZMIANA POGODY, ZRÓBCIE TO TAKIM A TAKIM SMAREM. PO CZYM NIE CZEKAJĄC, WZIĄŁ NASZE NARTY I SAM ZACZĄŁ SMAROWAĆ
Portret – Narciarstwo sprawia ci jeszcze frajd´? – Na treningach tak, ale jazda po stoku bez tyczek nie. Rekreacyjnie przeniosłem si´ na desk´. Narciarstwo jest dla mnie czymÊ codziennym. Wiesz, to jest moja praca – mówi. – I co ci ta praca daje? – Nie potrafi´ usiedzieç w domu, musz´ coÊ robiç, rolki, rower, basen, biegi. Chc´ i lubi´ to robiç, a przez to musz´. No i nauczyłem si´ wyznaczaç sobie cele, do których dà˝´ – odpowiada Maciek. – A chwile załamania ju˝ miałeÊ? – Nie i mam nadziej´, ˝e takie si´ nie zdarzà. Chyba, ˝e b´dzie to kwestia zdrowotna. – MyÊlisz o kontuzjach czy wzroku? – Kontuzjach. Jak na razie powa˝nà miałem jednà, po wypadku, gdy wyleciałem z trasy i przeleciałem przez trzy siatki ochronne, a zatrzymałem si´ dopiero w lesie. A wzrok... JeÊli si´ pogorszy, to tylko startowałbym w lepszej grupie startowej – dodaje ze Êmiechem. Ch
– Narciarze zdrowi wyzwanie na stoku mają jedno: czym prędzej na metę. A niepełnosprawni? – Majà zawsze problemy finansowe. Narciarstwo alpejskie jest doÊç drogà dyscyplinà. Od nowego roku b´dà Puchary Âwiata w Stanach Zjednoczonych i mimo ˝e z Maçkiem jesteÊmy w czołówce Êwiatowej, nie pojedziemy ani do Kanady ani do Stanów, bo nie ma na to pieni´dzy. Mo˝emy startowaç tylko w Europie.
/ 97 /
NARTY
– A czy w jakiś sposób przewodnik i narciarz ze sobą rywalizują? – Nie. JesteÊmy duetem, który wspólnie pracuje na sukces. Na mecie ka˝de z nas dostaje po takim samym medalu i robimy wszystko, ˝eby zjechaç jak najszybciej. – I zawsze razem. Podobno ani razu nie wypadliście z Maćkiem z konkursu przez panią? – Chyba jednak raz si´ zdarzyło (Êmiech). To jest tak, ˝e nie tylko Maciek musi si´ rozwijaç, ale i ja. On jeêdzi coraz lepiej i szybciej i tym mnie motywuje. Jako przewodnik musz´ jechaç przed nim i nie mog´ atakowaç ˝adnej tyczki, czyli zje˝d˝am szerszym torem, wi´c musz´ jechaç szybciej ni˝ on, ˝eby mu uciec. Ch
ANNA OGARZYŃSKA – alpejka sprawna, jedyna zawodniczka bez niepełnosprawności w kadrze paraolimpijskiej, od 2008 jeżdżąca w parze z niedowidzącym zjazdowcem Maciejem Krężelem. W Soczi Ogarzyńska i Krężel wystartują w slalomie, slalomie gigancie, supergigancie i kombinacji alpejskiej.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
W mi´dzyczasie, zaraz po Soczi planuje ukoƒczyç studia licencjackie na AWF-ie. Ale nauka tylko mi´dzy treningami, bo sezon koƒczy si´ w kwietniu i niemal natychmiast zaczynajà si´ zgrupowania letnie.
– A pani, gdy jeździła w gronie pełnosprawnych, oglądała zawody w narciarstwie niepełnosprawnych? – Nie miałam okazji, bo nigdy w Polsce nie było transmisji. Spotykałam si´ ze sportowcami niepełnosprawnymi, głównie niemieckimi i austriackimi, wi´c wiedziałam jak to wyglàda i podziwiałam tych ludzi. Ale znałam ich tylko ze stoków, a nie z telewizji. O tym, ˝e istnieje coÊ takiego, jak reprezentacja Polski narciarzy niepełnosprawnych, dowiedziałam si´ w 2006 roku, bo przed igrzyskami w Turynie na AWF-ie odbyło si´ spotkanie z członkami kadry i opowiadali o sobie.
Ch
inside the game
4-15
Innsbruck 1976
lutego Hulton Archive / Flash Press Media
CESARZ FRANZ
7 siedem z ośmiu obiektów wykorzystywanych podczas igrzysk olimpijskich w 1976 roku było wykorzystanych również podczas Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w 2012
/ 98 /
1 w czasie drugich igrzysk w Innsbrucku, pierwszy raz w historii bobsleiści i saneczkarze rywalizowali na tym samym torze
AUSTRIACY SWOJĄ KOLEJNĄ OLIMPIADĘ DOSTALI W PREZENCIE OD AMERYKANÓW Denver, w przeciwieƒstwie do Squaw Valley, panowała demokracja i władze zorganizowały referendum. Mieszkaƒcy opowiedzieli si´ przeciwko organizacji igrzysk, które – ich zdaniem – kosztowałyby zbyt wiele, a w dodatku stanowiłyby zagro˝enie dla przyrody. MKOl został wi´c zmuszony do szukania awaryjnej lokalizacji i wybór padł na Innsbruck, gdzie infrastruktura wymagała jedynie niewielkich unowoczeÊnieƒ. Przy okazji symbolicznie zapalono dwa znicze: stary i nowy. O Polakach mówiono niewiele – szóste miejsce hokeistów i ósme sztafety biegaczek 4x5 km w składzie Anna Pawlusiak, Anna G´bala, Maria Trebuna i Władysława Majerczyk oraz panczenistki Erwiny RyÊFerens na 1500 m to bilans, który stanowił spore rozczarowanie. Białoczerwoni na czołówkach informacyjnych jednak zagoÊcili – to właÊnie po meczu z Polskà wykryto doping w organizmie kapitana czechosłowackiej reprezentacji hokejowej, Frantiska Pospiszila. Wynik 1:7 zweryfikowano na 1:0 dla naszej dru˝yny, co miało spore znaczenie dla koƒcowego układu turnieju – nasi południowi zaj´li drugie miejsce za ZSRR. W klasyfikacji medalowej Zwiàzek Radziecki nie miał sobie równych zdobywajàc 13 złotych, 6 srebrnych i 8 bràzowych krà˝ków. Indywidualnie najbogatszy dorobek padł łupem biegaczki
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
W
60 tysięcy kibiców pojawiło się na linii mety w dniu rozgrywania zjazdu w czasie igrzysk w Innsbrucku. Wszyscy oni przyszli, by zobaczyć triumf swego wielkiego idola Franza Klammera, który był głównym faworytem do złota. Człowiek nazywany „Cesarzem Franzem” i „Klammer Express” miał wystartować dopiero z numerem 15, jego najgroźniejszy rywal Szwajcar Bernhard Russi jechał z numerem trzy i bez problemu objął prowadzenie, które utrzymywał. Klammer wiedział więc, że by wygrać, musi ryzykować. Jechał balansując cały czas na krawędzi, ryzykując spektakularny upadek.. To wszystko się jednak opłaciło. Gdy minął linię mety, ogłuszające krzyki tłumu powiedziały mu wszystko. Klammer wszedł na prowadzenie, pokonując Russiego o 0,33 s. – W czasie całego przejazdu miałem w głowie tylko jedną myśl, że się za chwilę wywrócę. To mnie jeszcze bardziej przerażało – wspominał później Austriak.
Raisy Smietaniny – dwa tytuły mistrzowskie i jeden wicemistrzowski oraz niemieckiej alpejki Rosi Mittermaier. Ta ostatnia miała szans´ na samodzielny tytuł królowej olimpiady, ale w gigancie niespodziewanie przegrała z Kanadyjkà Kathy Kreiner. A˝ cztery medale, jednak „tylko” dwa złote i dwa bràzowe przywiozła do domu panczenistka Tatiana Awierina. Sporà popularnoÊç zyskali tak˝e ły˝wiarze figurowi, a igrzyska uznano dla ich dyscypliny za przełomowe nie tylko dlatego, ˝e wprowadzono konkurencj´ taƒców. Brytyjczyk John Curry połàczył efektowne skoki z baletem, natomiast Amerykanin Terry Kubicka wykonał backflipa, czyli salto w tył, które po olimpiadzie zostało zakazane jako niebezpieczne i wykonywane tylko w pokazach i rewiach. Gospodarze natomiast odczuli spory niedosyt. Po dwa medale z ka˝dego koloru stanowiły zawód, tym bardziej, ˝e ju˝ w pierwszym dniu zmagaƒ, po pasjonujàcej walce, Franz Klammer pokonał w zjeêdzie Szwajcara Bernharda Russiego i apetyty zostały mocno zaostrzone. Na marginesie igrzysk dawała o sobie znaç znów polityka. Sportowcy z Tajwanu startowali po raz ostatni w historii jako Republika Chiƒska, czyli kraj nieuznawany przez wiele paƒstw.
kartka z...
13-24
Lake Placid 1980
W
5
pierwszy raz podczas igrzysk olimpijskich w 1980 użyto sztucznego śniegu. W Lake Placid był on niezbędny, by mogły się odbyć konkurencje narciarskie
tyle złotych medali olimpijskich zdobył w Lake Placid Eric Heiden, który wygrał wszystkie konkurencje w łyżwiarstwie szybkim. Heiden stał się pierwszym sportowcem olimpijskim, który zdobył pięć złotych medali podczas jednych zawodów Getty Images Sport / Flash Press Media
/ 99 /
1980 roku sytuacja polityczna była napi´ta. Rok wczeÊniej armia radziecka wkroczyła do Afganistanu. Krótko po Nowym Roku amerykaƒski prezydent Jimmy Carter ogłosił wprowadzenie sankcji gospodarczych i politycznych wobec Zwiàzku Radzieckiego, a pod koniec stycznia tzw. doktryn´ Cartera, dotyczàcà zabezpieczenia amerykaƒskich interesów w Zatoce Perskiej. Ruch olimpijski ogarnàł kryzys zaraz po deklaracji USA, które 20 lutego – gdy w najlepsze trwały Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Lake Placid – zdecydowały o bojkocie majàcych si´ odbyç za kilka miesi´cy Letnich Igrzysk Olimpijskich w Moskwie. Cztery lata póêniej w rewan˝u za Moskw´ do Los Angeles nie pojechali sportowcy ZSRR i paƒstw bloku wschodniego. Nic wi´c dziwnego, ˝e zaskakujàca detronizacja mistrzów w hokeju – reprezentacji ZSRR – przez amerykaƒskich amatorów 22 lutego 1980 roku w Lake Placid, dwa dni po ogłoszeniu bojkotu Igrzysk w Moskwie – nazwano „cudem na lodzie”, a hokeistów krótko po meczu goÊcił na obiedzie w Białym Domu Jimmy Carter. To było wydarzenie tyle˝ sportowe, co i polityczne. I właÊnie „cud na lodzie” w 2008 roku Mi´dzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie uznała wydarzeniem numer jeden minionego stulecia w historii tej dyscypliny. Zwyci´stwo radzieckich hokeistów na olimpiadzie w Lake Placid było właÊciwie przesàdzone. Trzy dni przed rozpocz´ciem olimpiady, 9 lutego w Madison Square Garden, Rosjanie rozgromili na lodzie Amerykanów i tym samym dali zapowiedê tego, co miało staç si´ podczas XII Igrzysk Olimpijskich. Stało si´ inaczej. Reprezentacja USA składajàca si´ z zawodników amatorów pokonała uchodzàcà za najlepszà na Êwiecie reprezentacj´ ZSRR 4:3. Do historii przeszły słowa komentujàcego mecz „11 seconds, you've got 10 seconds, the countdown going on right now! Morrow, up to Silk. Five seconds left in the game. Do you believe in miracles?! YES!” („11 sekund, zostało 10 sekund, koƒcowe odliczanie trwa, Morrow podaje do Silka. 5 sekund do koƒca meczu. Czy wierzycie w cuda! TAK!”). Po tym sukcesie Amerykanie poszli jak burza po złoto – wygrywajàc spotkanie z Finlandià, zaÊ reprezentacja ZSRR po wygranym meczu ze Szwecjà zdobyła srebrny medal. Miasto na wschodnim wybrze˝u USA, w 1980 roku olimpijczyków goÊciło ju˝ po raz drugi. Poprzednie zawody – III Zimowe Igrzyska Olimpijskie – zorganizowano tu w 1932 roku. Wówczas wystartowało w nich 252 zawodników, 48 lat póêniej sportowców było cztery razy wi´cej: 1072, w tym 233 kobiety i 839 m´˝czyzn, z 37 paƒstw rywalizowało w 38 konkurencjach w szeÊciu dyscyplinach.
1
„MYŚLĄC O SWOICH MOŻLIWOŚCIACH PRZED TYM STARTEM, NIE CZUŁEM, BYM MIAŁ COKOLWIEK WSPÓLNEGO Z TYM GOŚCIEM, KTÓRY PRZEZ OSTATNIE LATA DOMINOWAŁ NA SLALOMOWYCH TRASACH. NA 15 MINUT PRZED STARTEM CZUŁEM, ŻE TRZĘSĄ MI SIĘ NOGI. NA SZCZĘŚCIE NA TRASIE BYŁO JUŻ W PORZĄDKU” SZWED INGEMAR STENMARK po zdobyciu złotego medalu w slalomie
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
W CZASIE GDY NAPIĘCIA POLITYCZNE POMIĘDZY USA A ZSRR SIĘGAŁY ZENITU, RYWALIZACJA SPORTOWA POMIĘDZY TYMI DWOMA ŚWIATOWYM POTĘGAMI TAKŻE DOSTARCZAŁA NIEZWYKŁYCH WRAŻEŃ
lutego
/ 100 /
Ch
inside the game
KOSMOS NA LODZIE ❄❄❄
Moda na łyżwiarstwo figurowe trwa. W Soczi trybuny będą zajęte do ostatniego miejsca. Na lodzie pojawią się gwiazdy. Widzowie wstrzymają oddech. O tym, kto sięgnie po złoto zdecydują perfekcyjnie wykonane programy i sędziowie
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
tekst: Janusz Pindera
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 101 /
za kulisami
Getty Images Sport / Flash Press Media
Ch
inside the game
/ 102 /
Pierwsze treningi w wieku 5-6 lat. Po kolejnych dziesi´ciu, gdy zaczyna si´ rywalizacja w gronie seniorów, mo˝na zaczàç szukaç odpowiedzi na pytania o szanse na sukces
Na lodowej tafli, podczas olimpijskich zmagaƒ, niestety zabraknie tym razem Polaków, po raz pierwszy od 1980 roku, ale obok niej b´dzie Halina Gordon-Półtorak, szefowa Komisji Taƒców pełniàca podczas tych igrzysk funkcj´ kontrolera technicznego. Pi´kne mieszkanie, w pi´knym miejscu na Starym Mokotowie. Nie jest łatwo w nim zastaç panià Halin´, wybranà na to odpowiedzialne stanowisko 20 czerwca 2010 roku przez obradujàcy w Barcelonie kongres Mi´dzynarodowej Unii Ły˝wiarskiej (ISU). Lata po całym Êwiecie. Nie tylko na zawody, ale te˝ po to, by uczyç s´dziów jak majà robiç to, co robià, najlepiej.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
DZIŚ SĘDZIOWANIE WYGLĄDA JUŻ ZUPEŁNIE INACZEJ NIŻ JESZCZE DEKADĘ TEMU. Nie ma
ju˝ not marzeƒ, słynnych „szóstek”, nie mo˝na spojrzeç chocia˝by na ekranie telewizyjnym w twarz temu, który skrzywdził naszego ulubieƒca. Po igrzyskach w Salt Lake City (2002), które zakoƒczyły si´ s´dziowskim skandalem, wprowadzono zupełnie inny system ocen. Na pewno bardziej skomplikowany, trudniejszy dla odbioru przez widza. S´dziowanie jest anonimowe, przeliczaniem danych zajmuje si´ komputer i na koniec wypluwa ostatecznà ocen´. Padajà rekordy Êwiata, czego wczeÊniej nie było.
– Tak. Zgadzam si´, tamten system był dla widza ciekawszy, bo czytelniejszy. A przy tym, co nie jest bez znaczenia, widz mógł ponarzekaç. Łatwiej było samemu szybko policzyç punkty, a teraz jest to niemo˝liwe. Za to wszystko jest czyste i klarowne. A to przecie˝ jest najwa˝niejsze – argumentuje Halina Gordon-Półtorak, mistrzyni Polski z 1977 roku w taƒcach na lodzie w parze z Tadeuszem Górà. WczeÊniej jej partnerem był Wojciech Baƒkowski, na koniec Jacek Tascher.
i tam si´ doskonaliç. Wszyscy tak robià, nie ma innego wyjÊcia. Ale to kosztuje. No i koło si´ zamyka. Bo skàd braç pieniàdze, gdzie szukaç sponsorów, gdy nie ma sukcesów. A jak nie ma sukcesów, to telewizja nie poka˝e. Przed laty TVP pokazywała wszystkie najwa˝niejsze imprezy, ły˝wiarstwo figurowe goÊciło w ka˝dym polskim domu. A teraz?
SĘDZIĄ JEST OD 1979 ROKU, MIĘDZYNARODOWYM ZOSTAŁA DWA LATA PÓŹNIEJ. – Zda-
skie zawody dla telewizji. Sklepowa poznała mój głos, zacz´ła dopytywaç z du˝ym znawstwem. DziÊ mało kto potrafi wymieniç nazwiska najlepszych zawodników – wspomina pani Halina. Zresztà ministerstwo te˝ nie wyciàga pomocnej r´ki. Ły˝wy figurowe sà gdzieÊ na samym koƒcu w kolejce po rzàdowe pieniàdze. A bez nich nie ma szans odbiç si´ od dna. – Mam ÊwiadomoÊç ile cierpliwoÊci, czasu i pieni´dzy potrzeba, by wychowaç mistrza w tej dyscyplinie. Pierwsze treningi w wieku 5-6 lat, po kolejnych dziesi´ciu mo˝na szukaç odpowiedzi na pierwsze pytania, gdy zaczyna si´ rywalizacja w gronie seniorów. Nawet Rosjanie mieli problemy, gdy najlepsi trenerzy wyjechali za chlebem do USA i Kanady. DziÊ wszystko
łam wymagane egzaminy zaraz po zakoƒczeniu kariery sportowej. S´dziowałam wszystkie konkurencje, ale nie mam wàtpliwoÊci, ˝e właÊnie taƒce sà najtrudniejsze do oceny, bo sà najbardziej subiektywne. CoÊ o tym wiem, bo sama wiele lat je trenowałam, startowałam na wielkich imprezach, z mistrzostwami Êwiata i Europy włàcznie. To były zupełnie inne czasy. Inne było te˝ wtedy u nas w Polsce podejÊcie do ły˝wiarstwa. Mimo, ˝e mieliÊmy tylko jedno lodowisko w Warszawie, to mo˝liwoÊci trenowania było wi´cej ni˝ teraz. DziÊ ˝eby liczyç si´ na Êwiecie trzeba szukaç wybitnych trenerów, jechaç do nich
– PAMIĘTAM JAK W CIĘŻKICH CZASACH LAT 80. POSZŁAM DO SKLEPU KUPIĆ CÓRCE PARÓWKI. Komentowałam wtedy mistrzow-
za kulisami
Adam Nocoń
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Marie-Reine Le Gougne. To nazwisko pamiętają wszyscy kibice łyżwiarstwa figurowego. To przecież w dużej mierze właśnie za jej sprawą w tej dyscyplinie sportu nastąpiły rewolucyjne zmiany. Francuska sędzina z pewnością jednak nie o takiej popularności marzyła... Podczas igrzysk olimpijskich w Salt Lake City murowanymi faworytami do złota w rywalizacji par sportowych byli Kanadyjczycy Jamie Sale i David Pelletier. Duet nie zawiódł i po perfekcyjnie wykonanym pokazie do muzyki z „Love Story” kibice w hali wpadli w amok. Werdykt miał być formalnością. Miał, ale nie był. Sędziowie, stosunkiem głosów 5:4, przyznali tytuł Jelenie Bierieżnej i Antonowi Sicharulidze. Za parą z Europy, która oprócz wielu sukcesów miała na koncie także sporo nietypowych wydarzeń (w 1996 roku Bierieżna, jeszcze tańcząc z Olegiem Szliakowem, na treningu została przez niego uderzona tak, że zapadła w śpiączkę; w 2000 już z Sicharulidze zostali zdyskwalifikowani po zdobyciu złota w ME, gdy w jej organizmie znaleziono środek z grupy stymulantów; na rozgrzewce w Salt Lake City Sicharulidze staranował Sale, pojawiło się nawet podejrzenie, że Kanadyjka doznała pęknięcia kości ręki) opowiedzieli się arbitrzy z Francji, Polski (Anna Sierocka), Rosji, Chin i Ukrainy, Kanadyjczycy dostali głosy z Kanady, USA, Japonii i Niemiec. Afera wybuchła niemal natychmiast. Wszczęto śledztwo, w którym Le Gougne ujawniła, że w zamian za przychylność dla rosyjskiego duetu, sędzia z tego kraju miał pomóc reprezentantom Francji rywalizującym w parach tanecznym. Za całą kombinacją miał stać prezes federacji Didier Gailhauet. Skandal omal nie zmiótł łyżwiarstwa figurowego z programu igrzysk. Skończyło się na wręczeniu złotych medali obu parom oraz całkowitej zmianie systemu oceniania – w 2004 roku wprowadzono Code of Points. Po olimpiadzie niemal wszyscy zainteresowani zniknęli ze świata sportu. Le Gougne została zdyskwalifikowana na trzy lata, podobne wykluczenie spotkało Gailhagueta (do formalnej dymisji podał się jednak znacznie później), a Sale i Pelletier przenieśli się do świata rewii. Na występy w pokazach zdecydowali się także Rosjanie. Nietypowo potoczyła się natomiast kariera Sicharulidze – w 2011 roku został deputowanym partii Jedna Rosja
/ 103 /
PODWÓJNE ZŁOTO Z AFERĄ W TLE
Ch
inside the game
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 104 /
NAJSŁYNNIEJSZY ZAMACH W ŁYŻWIARSKIM ŚWIECIE 6 stycznia 1994 roku w Detroit trwały mistrzostwa Stanów Zjednoczonych w łyżwiarstwie figurowym. Przygotowująca się do czekającego ją za dwa dni startu 25-letnia Nancy Kerrigan, opuszczając halę została zaatakowana przez nieznanego mężczyznę, który uderzył ją gumową pałką w prawe kolano. Ofiara zdołała wrócić do pełni sił i zdobyła w Lillehammer olimpijskie srebro, podczas gdy jej rywalka z kadry, Tonya Harding, po zajęciu ósmego miejsca, schodziła z tafli ze łzami w oczach. Jeszcze przed olimpiadą śledztwo wykazało, że w sprawę zamieszany był Jeff Gillooly, były mąż Harding. – Nie mam z tym nic wspólnego – twierdziła jednak sama łyżwiarka. Kilkanaście miesięcy później wszystko stało się jasne. Zamach zleciła właśnie Harding, chcąc uniemożliwić konkurentce udział w igrzyskach olimpijskich. Zleceniodawczyni, która wpadła na ten szatański plan razem ze swoim byłym mężem i ochroniarzem, została skazana na 160 tysięcy dolarów grzywny i 500 godzin prac społecznych (do więzienia trafiła natomiast znacznie później, bo w 2002 roku za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu – spędziła tam 10 dni). Ostatecznie Harding zamieniła łyżwy na rękawice i zajęła się boksem. Na ringu występowała nieco ponad rok, a zapowiadano ją jako „Złą dziewczynę”. Wyniki miała mierne – z sześciu pojedynków wygrała trzy. Natomiast pamiętny zamach nie był ostatnim tragicznym momentem w rodzinie Kerrigan. Nancy wkrótce po igrzyskach zakończyła karierę, nie ukrywając, że niedawne wydarzenia odcisnęły piętno na jej psychice. W 2010 roku jej brat, Mark, będąc pod wpływem mieszanki leków i alkoholu, zabił ojca. – Nie chcę o tym pamiętać. Mam dzieci, męża i mnóstwo pozytywnych wspomnień, także związanych z olimpijskimi medalami – oświadczyła niedawno Kerrigan zaproszona do jednego z amerykańskich programów telewizyjnych.
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 105 /
za kulisami
Getty Images Sport / Flash Press Media
Ch
inside the game
/ 106 /
Ły˝wiarstwo figurowe to jazda indywidualna kobiet i m´˝czyzn, pary sportowe i taƒce, do tego stuletnia historia. Nie jest łatwo wskazaç gwiazdy Êwiecàce najmocniejszym blaskiem, ka˝da epoka miała przecie˝ swoje
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
wraca do normy, Rosja znów jest pot´gà. Majà osiem solistek, z których ka˝da mo˝e walczyç o medal na igrzyskach, właÊciwie w ka˝dej konkurencji radzà sobie doskonale. Inni raczej stawiajà na specjalizacj´, ale to te˝ si´ zmieni. Azja atakuje coraz szerszym frontem, bo pieniàdze robià pieniàdze. A ły˝wiarstwo figurowe zwyczajnie tam si´ bardzo dobrze sprzedaje– mówi Halina Gordon-Półtorak. – Tam nie ma pustych trybun. A dla sportowca nie ma nic gorszego, gdy widzi pustki na widowni. Pełne trybuny zawodnika uskrzydlajà, pami´tam to doskonale z dawnych czasów – twierdzi pani Halina. – Niestety puste trybuny coraz cz´Êciej straszà w Europie. Choç nie tak dawno wróciłam z mistrzostw Europy rozgrywanych w Budapeszcie i było nieêle. Znacznie lepiej ni˝ przed rokiem w Zagrzebiu. Ale problem niewàtpliwie jest – dodaje. KTO BYŁ NAJLEPSZY W HISTORII? To pytanie pada zawsze, gdy mówimy o sportowych gwiazdach. Pele, czy Maradona, Messi czy Ronaldo … To piłka no˝na. W boksie: Muhammad Ali czy Joe Louis, a mo˝e Mike Tyson? – jeÊli oczywiÊcie pytamy o wag´ ci´˝kà. Zaczynajàc rozmow´ o koszykówce te˝ mamy prawo do takich wàtpliwoÊci. Michael Jordan czy LeBron James, a mo˝e Magic Johnson? Starsi przypomnà zaraz
Billa Rusella, inni Wilta Chamberlaina. Tak b´dzie w ka˝dej dyscyplinie, bo ka˝da ma swoich bohaterów. Ły˝wiarstwo figurowe to jazda indywidualna kobiet i m´˝czyzn, pary sportowe i taƒce, do tego stuletnia historia. Nie jest łatwo wskazaç gwiazdy Êwiecàce najmocniejszym blaskiem, ka˝da epoka miała przecie˝ swoje. HALINA GORDON-PÓŁTORAK TEŻ MA SWOICH FAWORYTÓW. Tak jak ka˝dy, kto kocha ten
sport. Nie mo˝e w tym gronie zabraknàç Katariny Witt z byłej NRD, dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej, z Sarajewa (1984) i Calgary (1988). – Biła z niej charyzma i czar. Czarowała wszystkich dookoła, s´dziów te˝. Co tu du˝o mówiç, była niesamowita, tak jak jej „Carmen”. Zaraz po niej na mojej liÊcie jest znakomita technicznie Amerykanka Janet Lynn Nowicki i zjawiskowa Koreanka Kim Yu Na, złota medalistka ostatnich igrzysk w Vancouver. To dzi´ki niej cała Korea Południowa zakochała si´ w tym sporcie – mówi pani Halina. Warto dodaç, ˝e Koreanka, to jedna z najlepiej zarabiajàcych przedstawicielek tej dyscypliny. Jej kontrakty reklamowe liczone sà w milionach dolarów. Nasza s´dzina pytana o najlepszych solistów, odpowiada od razu: Kanadyjczyk Brian Orser. – Cudowny artysta na lodzie, do tego nienagan-
ny technicznie wielki mistrz. Jego zwyci´ski pojedynek z Amerykaninem Brianem Boitano na igrzyskach w Calgary był niesamowity. Orser wygrał jednak zasłu˝enie. Halina Gordon Półtorak bardzo wysoko ceni te˝ Rosjanina Jewgienija Pluszczenk´. – Nikt nie ma takiego kontaktu z publicznoÊcià jak on. Kokietuje jà, uwodzi w mistrzowskim stylu. Siedzàc na widowni masz wra˝enie, ˝e jedzie tylko dla ciebie. No i mój ulubiony Daisuke Takahashi. Japoƒczyk, były mistrz Êwiata i dwukrotny srebrny medalista tej imprezy, na igrzyskach w Vancouver był trzeci. To genialny ły˝wiarz, odnosz´ wra˝enie, ˝e nikt nie czuje muzyki, tak jak on. Podczas jego wyst´pów ciarki przechodzà po plecach. Kiedy przechodzimy do par tanecznych, pani Halina nie ma ˝adnych wàtpliwoÊci: Kanadyjczycy Tessa Virtue i Scott Moir oraz Amerykanie Meryl Davis i Charlie White, złoci i srebrni medaliÊci ostatnich igrzysk przenieÊli t´ konkurencj´ w inny wymiar. – To co robià, to kosmos. Je˝d˝à na takich kraw´dziach, w takim tempie, ˝e a˝ nie chce si´ wierzyç, ˝e to mo˝liwe – zachwyca si´ ich kunsztem. Ale nie zapomina te˝ o mistrzach z Sarajewa, angielskiej parze Torvill – Dean. Ich „Bolero” i kilkanaÊcie „szóstek” przeszło przecie˝ do historii. Jean i Christopher wygrywali trzydzieÊci lat te-
za kulisami
Getty Images Sport / Flash Press Media
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Bolero i wszystko jasne. W 1984 roku właśnie do tej kompozycji Maurice’a Ravela brytyjska para Jayne Torvill i Christopher Dean otrzymała od sędziów noty marzeń, czyli dwanaście szóstek i sześć ocen 5,9! Tego nie sposób opisać, to po prostu trzeba zobaczyć... Bohaterowie igrzysk po ich zakończeniu przeszli na zawodowstwo. W tamtych latach było to jednoznaczne z rezygnacją z udziału w kolejnej olimpiadzie. Brytyjczycy mieli jednak nieco szczęścia – po zmianie przepisów, 10 lat później, owacyjnie witani wystartowali w Lillehammer. I znów stanęli na podium zdobywając brąz. Dziś Dean, po dwóch rozwodach, mieszka w Stanach Zjednoczonych, a Torvill w Anglii. Na Wyspach ich bolero zostało uznane za jeden z dziesięciu najwspanialszych momentów w historii sportu. O duecie głośno zrobiło się także przed rokiem, gdy światło dzienne ujrzała wiadomość, że łyżwiarzy krótko łączył nie tylko sport, ale i romans, czemu wcześniej stanowczo zaprzeczali. Może właśnie w tym tkwił sekret tańca, który zaprezentowali, nomen omen, dokładnie w Walentynki... I jeszcze ciekawostka. Czy wiecie dlaczego Torvill i Dean – którzy dziś znów się spotykają prowadząc własny program „Dancing on Ice”, oglądany przez miliony ich rodaków – rozpoczęli swoje sarajewskie bolero na kolanach? Otóż według przepisów czas pokazu mierzy się od momentu zetknięcia łyżwy z taflą, a utwór był o 18 sekund za długi i tyle właśnie Brytyjczycy spędzili klęcząc.
/ 107 /
TANIEC Z MARZEŃ
Ch
inside the game
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 108 /
Getty Images Sport / Flash Press Media
za kulisami mu, a wcià˝ wszyscy ich pami´tajà. – To co robili, to była na tamte czasy rewolucja – podkreÊla. – Niesamowici byli te˝ pierwsi złoci medaliÊci igrzysk olimpijskich (1976) w taƒcach, Rosjanie Ludmiła Pachomowa i Aleksander Gorszkow. Jak taƒczyli „La Cumparsit´” wydawało si´, ˝e na nogach nie majà ły˝ew, tylko sà na parkiecie. Ona ju˝ dawno nie ˝yje, on był przede mnà szefem Komisji Taƒców, teraz jest prezesem Rosyjskiego Zwiàzku Ły˝wiarstwa Figurowego. I dodam jeszcze do tego grona Isabelle i Paula Duchesnay. Francuskie rodzeƒstwo nie uznawało stereotypów, łamali schematy bardzo konsekwentnie, a to nie wszystkim si´ podobało. I z tego co pami´tam, to Isabelle była w tej parze zdecydowanie bardziej zadziorna. A pary sportowe? Wybór nie jest specjalnie trudny. – Ludmiła Biełousowa i Oleg Protopopow, a póêniej Irina Rodnina z Aleksiejem Ułanowem i Aleksandrem Zajcewem, reprezentujàcy wtedy Zwiàzek Radziecki, to ikony tej dyscypliny. Po latach mogłabym jeszcze dodaç ich rodaków, niezwykle charyzmatycznà rosyjskà par´ Jelena Bierie˝na – Anton Sicharulidze oraz Chiƒczyków, Shen Xue – Zhao Hongbo, mi-
strzów z Vancouver. Jak zaczynali, byli przeci´tni, bez wyrazu artystycznego, a koƒczyli jako absolutni mistrzowie i mał˝eƒstwo. Teraz sà trenerami, ale jej chyba nie zobaczymy w Soczi, zostanie w domu z małym dzieckiem – mówi Halina Gordon-Półtorak, która b´dzie na igrzyskach od 4 lutego. PIERWSZA KONKURENCJA W ŁYŻWIARSTWIE FIGUROWYM, ZAWODY DRUŻYNOWE, ROZGRYWANE PO RAZ PIERWSZY NA OLIMPIADZIE, ZACZYNA SIĘ 6 LUTEGO, DZIEŃ PRZED UROCZYSTYM OTWARCIEM IGRZYSK W SOCZI. Medale zostanà rozdane trzy dni póê-
niej. Walczyç o nie b´dzie 10 dru˝yn: Kanada, Rosja, USA, Japonia, Włochy, Francja, Chiny, Niemcy, Ukraina i Wielka Brytania. Polska szefowa Komisji Taƒców b´dzie na tych igrzyskach technicznym kontrolerem swojej konkurencji, co oznacza, ˝e w hali, gdzie rozgrywane b´dà zawody, sp´dzi du˝o czasu. – Ale jestem przekonana, ˝e nie b´dzie to czas stracony. Rosjanie kochajà ły˝wiarstwo figurowe, znajà si´ na tej dyscyplinie i potrafià doceniç prawdziwe mistrzostwo. To na pewno b´dà niezapo-
mniane dni, w ka˝dej konkurencji zapowiada si´ bowiem wspaniała rywalizacja. Tylko w taƒcach trudno dziÊ sobie wyobraziç, by ktokolwiek mógł zagroziç Kanadyjczykom i Amerykanom. Tu w gr´ wchodzi tylko walka o trzecie miejsce i bràzowy medal. Ale w pozostałych wynik jest sprawà otwartà – mówi. Byç mo˝e jednak znajdzie podczas igrzysk wolnà chwil´ i uda si´ jej obejrzeç w Soczi skoki narciarskie. To stara miłoÊç do magicznej dyscypliny jeszcze z czasów, gdy nie było w niej Adama Małysza. A teraz przecie˝ mamy tylu dobrych skoczków, warto byłoby wi´c choç na krótko znaleêç si´ pod skocznià podczas ich wyst´pów. Niestety w ˝adnej konkurencji ły˝wiarstwa figurowego, oprócz Haliny Gordon-Półtorak i Anny Sierockiej, która b´dzie oceniaç pary sportowe, nie zobaczymy Polaków. Czasy, kiedy emocjonowaliÊmy si´ wyst´pami Grzegorza Filipowskiego czy nie tak dawno jeszcze Doroty i Mariusza Siudków, to ju˝ przeszłoÊç. Nikt nie wie czy kiedykolwiek te czasy wrócà, a jeÊli tak, nie wiadomo kiedy. Ale to ju˝ temat na zupełnie inne opowiadanie. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 109 /
Byç mo˝e znajdzie podczas igrzysk wolnà chwil´ i uda si´ jej obejrzeç w Soczi skoki narciarskie. To stara miłoÊç do magicznej dyscypliny jeszcze z czasów, gdy nie było w niej Adama Małysza. A teraz przecie˝ mamy tylu dobrych skoczków, warto byłoby wi´c choç na krótko znaleêç si´ pod skocznià podczas ich wyst´pów
Ch
inside the game
8-19
Sarajewo 1984
lutego
Getty Images Sport / Flash Press Media
/ 110 /
PAMIĘTNY ROK 1984. FIRMA APPLE WPROWADZA NA RYNEK PIERWSZY KOMPUTER SERII MACINTOSH, ROSJANIE OGŁASZAJĄ BOJKOT LETNICH IGRZYSK W LOS ANGELES, A 7 LUTEGO CZŁONEK ZAŁOGI WAHADŁOWCA CHALLENGER ODBYWA PIERWSZY SPACER KOSMICZNY BEZ STAŁEGO POŁĄCZENIA ZE STATKIEM. DZIEŃ PÓŹNIEJ W SARAJEWIE, NA TERENIE DZISIEJSZEJ BOŚNI I HERCEGOWINY, ROZPOCZYNAJĄ SIĘ ZIMOWE IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
ecyzja, ˝e igrzyska odb´dà si´ właÊnie w Jugosławii, zapadła 6 lat przed ich rozpocz´ciem. Padło na miasto jugosłowiaƒskie, a jednym z argumentów „za” była potrzeba przebudowy infrastruktury sportowej w tej cz´Êci Europy. A infrastruktury, zwłaszcza sportowej, w Sarajewie nie było. Wszystko, w tym skocznie, tory, hale sportowe trzeba było zbudowaç od nowa. Problem? Olbrzymi, ale nie w kraju socjalistycznym, centralnie zarzàdzanym, jakim wówczas była Jugosławia. Choç w paƒstwie szalała 50-procentowa inflacja, a zadłu˝enie kraju wynosiło 20 miliardów dolarów, zaÊ bud˝et imprezy oszacowano na 160 mln dolarów, przygotowania do olimpiady ruszyły z kopyta i zakoƒczyły si´ jeszcze przed wyznaczonym terminem. Nieocenione było zaanga˝owanie społeczeƒstwa, które w czynie społecznym brało udział w budowie sportowych obiektów. W sumie do prac w Sarajewie zgłosiło si´ a˝ 3000 osób z całego kraju. Igrzyska oficjalnie zainaugurowano 8 lutego, a zakoƒczono 19 lutego. Sarajewo stało si´ arenà sportowej rywalizacji 1273 zawodników – 275 kobiet i 998 m´˝czyzn – z 49 krajów. Olimpijczycy wystàpili w 39 konkurencjach w 10 dyscyplinach. Zawody pod wieloma wzgl´dami były przełomowe, albo rekordowe. Rekordowa była iloÊç reprezentacji, które w nich wystartowały: w Sarajewie pojawili si´ bowiem sportowcy z a˝ 49 paƒstw, w tym 26 reprezentacji było z Europy. Po raz pierwszy w igrzyskach wystartowali przedstawiciele Brytyjskich Wysp Dziewiczych, Egiptu, Monako, Portoryko i Senegalu. Olimpiada w Sarajewie okazała si´ najszcz´Êliwsza dla reprezentacji NRD. Sportowcy ze wschodnich Niemiec osiàgn´li na niej najlepszy wynik w historii. W klasyfikacji medalowej, z 9 złotymi, 9 srebrnymi i 6 bràzowymi krà˝kami, zaj´li pierwsze miejsce i wyprzedzili reprezentacj´ ZSRR. Z medalami z Jugosławii wrócili zawodnicy jedynie 17 paƒstw, a sportowcy z pozostałych 32 musieli obejÊç si´ smakiem. Jedynà reprezentacjà, która w Sarajewie po raz pierwszy zdobyła medal zimowych igrzysk olimpijskich, była właÊnie Jugosławia.
D
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
„BOLERO”, KTÓRE PODBIŁO ŚWIAT 14 lutego 1984 roku, na olimpijskiej tafli w Sarajewie Brytyjczycy, Jayne Torvill i Christopher Dean zatańczyli swoje słynne „Bolero”, które zachwyciło i dzięki któremu przeszli do historii. To dzięki niemu stali się najsłynniejszą parą taneczną świata. Za jego wykonanie sędziowie – jak jeden mąż – dali im noty marzeń. Bo wtedy „szóstka” była ocenąideałem. W sumie, duet T and D otrzymał w Sarajewie aż 19 takich not! Bo nie tylko 9 ocen za wrażenie artystyczne jakie owo „Bolero” wywołało, ale jeszcze 3 za wartość techniczną tego tańca, a wcześniej 3 za tańce obowiązkowe i 4 za taniec obowiązkowy w układzie własnym. I jest to absolutny rekord świata w tym względzie. Rekord nie do podbicia, bo dziś „szóstki” odeszły do lamusa. Zachwycona publiczność zgotowała im owacje na stojąco. Oklaskiwała ich osobiście, obecna w Sarajewie księżniczka Anna, a klaskałby pewnie i sam kompozytor Maurice Ravel, do którego muzyki jechali, gdyby mógł ich występ zobaczyć. Naprawdę zaczarowali nim widzów. I była to prawdziwa rewolucja w tym sporcie.
214 tyle tysięcy dolarów wpłacili spontanicznie na komitet organizacyjny igrzysk mieszkańcy Sarajewa po przyznaniu imprezy ich miastu
1 igrzyska w Sarajewie były pierwszymi, na których automatycznie za zdobycie medalu, sportowcy nie otrzymywali także tytułu mistrza świata. Decyzję o odejściu od tzw. podwójnego mistrzostwa podjęto na kongresie FIS w 1983 roku
kartka z...
13-28
Calgary 1988
lutego PAP / DPA
1 Christa Rothenburger jest jedyną zawodniczką w historii, która w jednym roku stawała na podium letnich i zimowych igrzysk. W Calgary wygrała na łyżwach na dystansie 1000 metrów, kilka miesięcy później zdobyła srebrny medal w kolarstwie na letnich Igrzyskach Olimpijskich w Seulu
konkurencji w szeÊciu dyscyplinach, 1423 sportowców z 57 krajów. To liczby Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Calgary. W kanadyjskiej miejscowoÊci triumfy Êwi´cił Matti Nykanen, który cztery lata wczeÊniej w Sarajewie zdobył złoty i srebrny medal, tym razem wygrał oba indywidualne konkursy w skokach narciarskich, a nast´pnie zdobył złoto wraz z dru˝ynà Finlandii w po raz pierwszy zorganizowanym na zimowej olimpiadzie konkursie dru˝ynowym. Na tych samym zawodach tytuł mistrzyni olimpijskiej obroniła Katarina Witt, ły˝wiarka figurowa ze wschodnich Niemiec. ZaÊ jej rodaczka Calgary, to tak˝e Êwietny wyst´p i trzy złote medale panczenistki z Holandii – Yvonne van Gennip. Jednak to nie o najlepszych sportowcach w Calgary było najgłoÊniej. Ba, najgłoÊniej było o najsłabszych. O tych, którzy dosłownie interpretowali słowa barona Pierre de Coubertin, ojca nowo˝ytnego ruchu olimpijskiego. – Istotà igrzysk nie jest zwyci´˝yç, ale wziàç udział. Nie musisz wygraç, bylebyÊ walczył dobrze – napisał baron. Walczył mo˝e nie za dobrze, ale na pewno bawił si´ przednio Eddie „Eagle” Edwards. Anglik teoretycznie rywalizował z Nykanenem w skokach narciarskich. Teoretycznie, bo Fin był najlepszy, a Anglik – najgorszy. A jakby na potwierdzenie tej powszechnej opinii w obu indywidualnych konkurencjach w Calgary zajàł ostatnie miejsca. Mimo to stał si´ pupilkiem publicznoÊci oraz przyczynił si´ do promocji skoków narciarskich. Edwards nie tylko niespecjalnie wpisywał si´ w kanony olimpijskiego pi´kna, ale doÊç mocno odstawał. Zdecydowanie przy koÊci, w grubych okularach na nosie pod goglami, skakał tak, ˝e cud, ˝e uchodził ze skoczni z ˝yciem. A jednak ludzie go pokochali, właÊnie za t´ ofermowatoÊç, przeci´tnoÊç i szczerà pasj´. Sam „Eagle” po zakoƒczeniu kariery został tynkarzem, wspominał, ˝e jako jeden z niewielu sportowców bawił si´ tym, co robił, podczas gdy inni traktowali sport Êmiertelnie powa˝nie. To podejÊcie, niespecjalne umiej´tnoÊci oraz pobła˝anie, jakie budziły wyst´py Edwardsa, nie w smak były władzom MKOl i FIS, które rok po Calgary zaostrzyły system kwalifikacji do zawodów. Z czego jeszcze zapami´tamy Calgary 1988? Po raz pierwszy rozegrano wówczas kilka nowych konkurencji, poza wspomnianymi dru˝ynowymi skokami narciarskimi, tak˝e kombinacj´ norweskà oraz supergigant. Po 40 latach do programu igrzysk wróciła te˝ kombinacja alpejska. To tak˝e wówczas rozegrano trzy konkurencje pokazowe: curling, narciarstwo dowolne oraz short track czyli ły˝wiarstwo szybkie na torze krótkim.
46
16 tyle dni trwały igrzyska w Calgary. Stało się tak pierwszy raz, za sprawą rozbudowanego programu imprezy
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
IGRZYSKA W CALGARY WYJĄTKOWO MOCNO TOCZYŁY SIĘ W DUCHU OLIMPIJSKIEGO PRZESŁANIA BARONA DE COUBERTIN, ŻE ICH ISTOTĄ JEST UDZIAŁ, A NIE ZWYCIĘSTWO
Już samo pojawienie się reprezentacji Jamajki, słynącej z muzyki reggae i klimatu wyjątkowo nie zimowego, na zimowej olimpiadzie było sensacją, bo Jamajka była reprezentowana na zawodach po raz pierwszy. Choć egzotyczni sportowcy medali nie zdobyli, dwójka – Stokes i White – zajęła 30. miejsce pośród 38 załóg, zaś czwórka – D. Stokes i N. C. Stokes, White, Harris – w ogóle wyścigu nie ukończyła, to zdobyli sympatię, o jakiej lepsi od nich mogli tylko pomarzyć. Zresztą na sympatii się nie skończyło. Jamajczycy zdobyli olbrzymią popularność, zainteresowały się nimi media, a w końcu także Hollywood – na podstawie ich startu nakręcono film „Reggae na lodzie”.
/ 111 /
JAMAJCZYCY W BOBSLEJU
Ch
inside the game
8-23
Albertville 1992 IGRZYSKA WE FRANCJI BYŁY PIERWSZĄ WIELKĄ IMPREZĄ SPORTOWĄ, NA KTÓREJ ODCISNĄŁ PIĘTNO POLITYCZNY PRZEŁOM LAT 1989-1991. PRZYBYŁO STARTUJĄCYCH KRAJÓW, CO ZMIENIŁO NIECO UKŁAD SPORTOWYCH SIŁ Albertville olimpijski debiut zaliczyły Chorwacja i Słowenia, a Litwa, Łotwa i Estonia pojawiły si´ po przerwie si´gajàcej 1936 roku. Z kolei Niemcy wystàpiły razem i dzi´ki temu triumfowały w klasyfikacji medalowej. Specyficznym tworem była Wspólnota Niepodległych Paƒstw, punkt etapowy rozpadu Zwiàzku Radzieckiego. W ramach WNP wystàpiły Rosja, BiałoruÊ, Ukraina, Uzbekistan i Kazachstan, lecz pod flagà MKOl i bez hymnu. Miało uczestniczyç 65 paƒstw, ale zgłoszony przez Kolumbi´ jedynak Alberto Perez nie przyszedł na ceremoni´ otwarcia i nie stanàł na starcie zjazdu do kombinacji. I ju˝ przez całà imprez´ m´skie narciarstwo alpejskie naznaczone było pi´tnem sensacji. W zjeêdzie triumfował Patrick Oertlieb, 24-letni Austriak, który podczas pi´ciu poprzednich sezonów w kadrze nie wygrał nawet zawodów Pucharu Âwiata, na ostatnich mistrzostwach globu był
/ 112 /
W
lutego TYŁEM DO PRZODU
46 tyle osób z rodziny towarzyszyło Bonnie Blair, pięciokrotnej mistrzyni olimpijskiej w łyżwiarstwie szybkim. Najmłodszy miał cztery miesiące, najstarszy – 79 lat
W niecodzienny sposób do mety dotarły bobsleista Wspólnoty Niepodległych Państw, Aleksander Bortiuk. Poślizgnął się on podczas rozbiegu w konkurencji bobslejowych czwórek, a koledzy w ostatniej chwili wciągnęli go do boba i... przejechał całą trasę siedząc tyłem do kierunku jazdy. Nie zmieniło to zasadniczo pozycji czwórki ze Wschodu, bowiem zakończyli rywalizację na przedostatnim – 19. miejscu.
Getty Images Sport / Flash Pres Media
13 igrzyska w Albertville tak naprawdę odbyły się w 13 miejscowościach – od największego, 18-tysięcznego, Albertville po liczące kilkuset stałych mieszkańców wsie
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Mattch Archive / Flash Press Media
„POTRAFIĘ JEŹDZIĆ NA NARTACH, ALE NIE WTEDY, KIEDY NA MOICH BARKACH SPOCZYWA ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA CAŁĄ FRANCJĘ” – STWIERDZIŁA CAROLE MERLE, KTÓRA PRZEZ 4 SEZONY DOMINOWAŁA W SUPERGIGANCIE, PRZEZ 2 W SLALOMIE GIGANCIE, ALE NA IGRZYSKACH MUSIAŁA SIĘ ZADOWOLIĆ TYLKO DRUGIM MIEJSCEM W TEJ PIERWSZEJ KONKURENCJI.
siódmy. – Oczekiwanie na start jest najbardziej denerwujàce – tłumaczył człowiek, na którego nikt nie stawiał. On jechał z numerem 1, wi´c czekał krótko. „Złoto” w kombinacji alpejskiej wywalczył rówieÊnik Oertlieba, Włoch Józef Polig, który w poprzednim sezonie zajàł 34. miejsce w klasyfikacji generalnej PÂ. – Dla mnie to jak los wygrany na loterii, bo w walce o medale byłem outsiderem – nie owijał w bawełn´ Polig. W szpitalu do zwyci´stwa w supergigancie przygotowywał si´ 19-letni Norweg Kjetil Andre Aamodt. Rok wczeÊniej w Saalbach został wprawdzie wicemistrzem Êwiata, ale ju˝ wtedy porozbijał si´ na trasie zjazdu, w maju złamał nog´, a w paêdzierniku dopadło go zapalenie wirusowe i w trakcie kuracji stracił 12 kg. Z kolei Marc Girardelli błyszczał przez ponad dekad´, a na najwy˝szym stopniu olimpijskiego podium nie stanàł nigdy… W Albertville zdobył jedyne dwa krà˝ki w karierze – srebrne. Powódê niespodzianek zatopiła równie˝ faworyta slalomu specjalnego, Alberto Tomb´, ale z drugiej strony ekspresyjny Włoch jako jedyny planowo zajàł pierwszà lokat´ – w slalomie gigancie, zdobywajàc trzecie olimpijskie złoto w karierze. „Bóg stworzył ró˝ne ˝ywioły, ale nie był z tego zadowolony, wi´c potem stworzył Alberta Tomb´” – wywiesili transparent kibice. „On jeêdzi tak na nartach, jak ja taƒcz´ na ły˝wach” – komplementowała go Katarina Witt. A powszechne uwielbienie miało równie˝ materialny wymiar, bo w formie nagród, premii i kontraktów reklamowych Włoch miał zarobiç 3 miliony dolarów.
kartka z...
Lillehammer 1994
12-27 lutego Getty Images Sport / Flash Press Media
EKOLOGIA I ODWOŁANIE DO TRADYCJI NARCIARSKICH, Z KTÓRYCH SŁYNNE JEST PAŃSTWO WIKINGÓW, TO BYŁY GŁÓWNE PRZESŁANIA IGRZYSK OLIMPIJSKICH W NORWEGII 1986 roku Mi´dzynarodowy Komitet Olimpijski podjàł decyzj´, wprowadzajàc poprawki do Karty Olimpijskiej, ˝e w Lillehammer zostanie złamany dotychczasowy rytm igrzysk. Chodziło o to, aby zimowe i letnie imprezy nie odbywały si´ w tym samym roku, wi´c zimowi olimpijczycy zjechali do Lillehammer ju˝ dwa lata po Albertville. Akcentowano na ka˝dym kroku, ˝e Norwegia to ojczyzna narciarstwa. Poza tradycyjnym zniczem, zapalonym w antycznej Olimpii, który do Lillehammer dotarł 12 lutego, w dniu ceremonii otwarcia, po kraju w´drował od 27 listopada 1993 r. ogieƒ zapalony w Morgendal, kolebce tej dyscypliny. Na ceremonii otwarcia prezentowano styl telemark – nazwany tak od regionu, w którym zamieszkiwał Sondre Nordheim, uwa˝any za ojca współczesnego narciarstwa. Impreza odbywała si´ w cieniu trwajàcej na Bałkanach, m.in. w mieÊcie igrzysk 1984 roku – Sarajewie, okrutnej wojny. Podczas ceremonii otwarcia flaga zn´kanej konfliktem BoÊni była opuszczona do połowy masztu. Głównym przesłaniem tej uroczystoÊci było wi´c wezwanie do pokoju. Bohaterem gospodarzy stał si´ Johann Olav Koss, student medycyny z Oslo, zdobywca trzech złotych medali w ły˝wiarstwie szybkim. „Koss is the boss” – oznajmiał transparent w hali, gdzie startował zawodnik korzystajàcy z pomocy psychologa, Bente Marie Ihlen, która doradzała: „Zapomnij o czasie. Wyobraê sobie, ˝e jesteÊ na rybach”. I Johann Olav pobił trzy rekordy Êwiata – po jednym przy okazji ka˝dego z triumfów. Złoto i srebro zdobył zresztà ju˝ w Albertville. Medale zdobywało wielu sportowców po trzydziestce albo i czterdziestce, ale najbardziej zaimponował Jens Weissflog. Mistrzem i wicemistrzem był ju˝ w Sarajewie w 1984 toku, jako reprezentant NRD. Potem miewał wielkie chwile, ale zaliczył te˝ dwie kolejne nieudane olimpiady i par´ pustych sezonów. Przestawił si´ na styl „V” i w Lillehammer, ju˝ w barwach zjednoczonych Niemiec, triumfował na du˝ej skoczni przed faworytem gospodarzy, Espenem Bredesenem, a potem wygrał praktycznie w pojedynk´ konkurs dru˝ynowy – w ostatniej serii nadrobił do Japoƒczyków a˝ 67,4 pkt, niwelujàc 55,2 pkt straty. Innego rodzaju, choç równie triumfalny powrót, zanotowali Jekatierina Gordiejewa i Siergiej Grinkow. Triumfowali w Calgary, potem zacz´li wyst´powaç w rewii zawodowej, wzi´li Êlub, pauzowali z powodu macierzyƒstwa Jekatieriny, urodziła im si´ córeczka. W Lillehammer znowu rosyjska para sportowa stan´ła na najwy˝szym stopniu podium, jednak po kilkunastu miesiàcach zachwyty nad ich wyst´pami zmieniły si´ w epitafium – Siergiej w wieku 28 lat zmarł na atak serca.
/ 113 /
W
ZIELONE IGRZYSKA
tyle medali – czyli komplet w całej dyscyplinie – zdobyli w shorttracku przedstawiciele Korei Południowej
80 tyle lat miał najstarszy akredytowany żurnalista, Norweg Arne Skouen, który z kolei był najmłodszym dziennikarzem podczas zimowych igrzysk w Garmisch-Partenkirchen w 1936 r.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
6
Norwegowie nazywali swoje igrzyska „pierwszymi ekologicznymi”. Szczycili się, że materiałami budowlanymi przy wznoszeniu obiektów służących sportowcom i kibicom, były często kamień i drewno. Z czego część kamienia pozyskano po wydrążeniu groty w Gjovik, w której mieściła się hala do hokeja. Kolejnym istotnym założeniem była oszczędność energii; wprowadzono – dzisiaj już rozpowszechnione – komputerowe systemy kontroli ogrzewania. Wielokrotnie wykorzystywano też, po przetworzeniu, materiały i produkty. A talerze w części były nawet jadalne – zrobione ze skrobi ziemniaczanej.
Ch
inside the game
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 114 /
Getty Images Sport / Flash Press Media
Portret
WIKTOR TICHONOW
★ / 115 /
ОЧЕНЬ ДОБРЫЙ ДИКТАТОР ❄❄❄
Gdy dowodził był jak generał prowadzący armię na wojnę. Nie było kompromisów. Tylko jeden cel – zwycięstwo za wszelką cenę. Z kolejnych bitew wracał z tarczą co dało mu status trenera-legendy radzieckiego i rosyjskiego hokeja. Wiktor Tichonow w Soczi od swoich następców oczekuje złotego medalu.
★
bardzo dobry dyktator
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Tekst: Jelena Czajkowska
Ch
inside the game
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 116 /
Uwa˝am, ˝e zwyci´˝aç nale˝y zawsze – za wszelkà cen´. Do sportu generalnie nie mo˝na podchodziç z myÊlà, ˝e gdzieÊ mo˝na przegraç. To rodzi wadliwà psychologi´, stwarza niebezpieczne furtki szukania usprawiedliwieƒ
Mał˝onka Tatiana, z którà Tichonow prze˝ył ponad pi´çdziesiàt lat, opowiedziała kiedyÊ takà histori´. – Wiktor postanowił zrobiç na naszej leÊnej działce elegancki trawnik. Jeêdził tam niemal ka˝dego dnia i pracował od Êwitu do póênej nocy. Orał, kruszył r´koma grudy ziemi, wyrywał chwasty, siał nasiona, czekał a˝ zakiełkujà, kosił odrastajàcà traw´… Po pewnym czasie osiàgnàł swój cel: stworzył taki trawnik, ˝e wszyscy si´ nim zachwycali. Z takà samà dokładnoÊcià i troskà pracował w hokeju. Znał tam ka˝de „êdêbło trawy” i wiedział, jak osiàgnàç odpowiedni rezultat. W hokejowym Êwiecie nie brakuje jednak ludzi, którzy okreÊlà osob´ Tichonowa mianem bezdusznej i szorstkiej jak… trawnik. Sam Tichonow zapytany, za kogo si´ uwa˝a – demokrat´ czy jednak dyktatora, stawia spraw´ jasno. – To, co w Rosji niektórzy nazywajà dyktaturà, w Ameryce, czy w Europie Zachodniej zwie si´ dyscyplinà. Uwa˝am, ˝e szkoleniowiec powinien mieç ró˝ne oblicza. Zwłaszcza w Rosji, gdzie trener nie jest odpowiedzialny jedynie za prac´ z zespołem i osiàgane wyniki. OdpowiedzialnoÊç rozlewa si´ o wiele szerzej. Nawet sobie nie wyobra˝acie, w jakich ˝yciowych sytuacjach zawodnicy prosili mnie o rad´. Pytali na przykład, czy majà si´ ˝eniç czy nie? Trudno było nie pomagaç. Przez moje r´ce przeszło kilka hokejowych pokoleƒ. Wiem, ˝e ci, którym w odpowiednim czasie nie udzielono pomocy, mieli w ˝yciu sporo problemów. Najtrudniejszy czas w roli trenera Wiktor Tichonow prze˝ył po rozpadzie ZSRR, kiedy to pierwsza fala radzieckich hokeistów zacz´ła masowo migrowaç za Ocean. Tam czekała zawodowa liga NHL, czyli hokejowy raj, tam czekały
wielkie pieniàdze, ale i inny Êwiat, od którego przez dziesi´ciolecia odgrodzeni byli ˚elaznà Kurtynà. Tichonow z jednej strony rozumiał te argumenty i powody, dlaczego jego podopieczni kwesti´ wyjazdu z Rosji stawiali na ostrzu no˝a i skłonni byli nawet wejÊç na Êcie˝k´ konfliktu, aby zrealizowaç swój cel. Z drugiej widział, jak z dnia na dzieƒ słabnie siła rosyjskiej ligi i rozpada si´ reprezentacja. To bolało, wi´c Tichonow umiał i wypowiedzieç krytyczne słowa dla fali
269 spotkań Wiktor Tichonow rozegrał w barwach VVS MVO Moskwa i Dynama Moskwa (w latach 1949 – 1963 strzelił 35 bramek i wywalczył 4 tytuły mistrza ZSRR)
sportowej migracji i wpływu tej migracji na zawodników. I niemal z dnia na dzieƒ stał si´ ich wrogiem, choç przez lata stał za wieloma murem. Sam nigdy nie spakował walizek, aby pracowaç w NHL, choç zaproszenia słane z zawodowej ligi, nie były rzadkoÊcià. Bliscy mu ludzie przypominajà histori´ z 1993 roku, gdy w przededniu sezonu zadzwonił telefon z jednego z kanadyjskich zawodowych klubów: „Prosz´ przyjechaç, przeprowadziç chocia˝by kilka konsultacji” – namawiali Kanadyjczycy wiedzàc, ˝e po migracji zawodników Wiktor Tichonow jest jak generał bez wojska. „Nie mog´. Mam prac´” – padła odpowiedê z ust trenera. „Jakà prac´? – zdumiał si´ amerykaƒski rozmówca. –
Przecie˝ Pan ju˝ nic nie ma – ani graczy, ani perspektyw. Nawet paƒstwo upada w oczach”. Tichonow po prostu odło˝ył słuchawk´. OczywiÊcie z Rosji nie wyjechali wszyscy hokeiÊci. Wielu zostało i ich Wiktor Tichonow niezmiennie uczył jednego – zwyci´˝aç. – Uwa˝am, ˝e zwyci´˝aç nale˝y zawsze – za wszelkà cen´. Do sportu generalnie nie mo˝na podchodziç z myÊlà, ˝e gdzieÊ mo˝na przegraç. To rodzi wadliwà psychologi´, stwarza niebezpieczne furtki szukania usprawiedliwieƒ. JeÊli nie postawi si´ celu maksymalnego człowiek nigdy nie b´dzie pracował na pełnych obrotach, dajàc z siebie wszystko. Cz´sto wyrzucano mi, mówiàc: „Tichonow jest maksymalistà, jego interesuje wyłàcznie zwyci´stwo”. Ale przecie˝ taka jest ludzka natura. Pewnego razu sam przeprowadziłem test. Zapytałem znajomego: „Kiedy grasz w parze z ˝onà w karty, krzyczysz na nià?” Odpowiedział: „Tak.”. Sami widzicie – nawet siedzàc przy stole karcianym, ludzie zawsze dà˝à do zwyci´stwa. W czasach, kiedy to dru˝yna Tichonowa niezmiennie przyje˝d˝ała na turnieje jako główny i jedyny faworyt, a potem wychodziła na lód, wygrywała i wracała do ZSRR, jeden z zachodnich dziennikarzy zapytał trenera: „Jak Panu si´ to udaje – tyle lat z rz´du znajdowaç sposób na motywowanie dru˝yny?” I to było bardzo dobrze zadane pytanie. Wszyscy trenerzy, którzy mieli kiedykolwiek okazj´ stanàç na czele narodowych dru˝yn, przekonywali si´ na własnej skórze – zebraç mocnych graczy, to nie wszystko. Najwi´ksza sztuka to natchnàç ich duchem walki. Tichonow definiował to w bardzo prosty sposób. – Moja główna zasada jest znana wszystkim od dawna: praca, praca i jeszcze raz praca oraz
Portret RIA Novosti/East News
Z SYNA NA WNUKA Hokejowa dynastia Tichonowów liczy obecnie już trzy pokolenia. Wnuk Wiktora Tichonowa urodzony w Rydze w 1988 roku, na cześć słynnego dziadka noszący takie samo imię, jest oczywiście hokeistą. Wiktor dorastał w Stanach Zjednoczonych, gdzie jego ojciec Wasilij pracował w drużynach AHL i NHL. Przez cały ten czas najmłodszy z Tichonowów miał więc styczność z hokejem na najwyższym światowym poziomie, był zresztą wciągnięty w amerykański system szkolenia dla młodych talentów. W drafcie w 2008 roku został wybrany – z 28. numerem – przez drużynę z Phoenix. Podpisał trzyletni kontrakt z drużyną Coyotes. W czasie sezonu rozegrał 61. spotkań, w których zdobył 8 bramek i 16 punktów za asystę, ale najwyraźniej nie do końca spełnił pokładane w nim nadzieje i został odesłany do drużyny farmerskiej w AHL. W sezonie 2009/10 grał tak dobrze, że drużyna z NHL ponownie upomniała się o niego, a w 2011 roku zespół z Phoenix zaproponował przedłużenie kontraktu na kolejny sezon. Nazwisko Tichonow, choć w USA także bardzo znane, zdecydowanie większe wrażenie robi w Rosji. Wiktor po wygaśnięciu kontraktu w NHL postanowił więc kontynuować karierę w swojej ojczyźnie. W drużynie SKA St. Petersburg występuje z powodzeniem już od kilku sezonów, a w KHL ma status prawdziwej gwiazdy. Tylko w poprzednim sezonie został kilkakrotnie wybierany najlepszym napastnikiem miesiąca, przyznano mu także „Złoty kask” dla jednego z szóstki zawodników wybranych do składu gwiazd sezonu. Nic więc dziwnego, że po tak udanym sezonie Wiktor Tichonow został powołany do drużyny olimpijskiej. Marzy oczywiście by zrobić prezent dziadkowi – sięgnąć po złoto.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
RIA Novosti/East News
Tradycje hokejowe w rodzinie Tichonowów były tak silne, a hokej codziennie tak mocno obecny w ich życiu, że nic dziwnego, iż Wasilij – urodzony w 1958 roku – poszedł w ślady ojca. I choć przez całe lata był znany przede wszystkim jako syn legendy radzieckiego hokeja, to sam także odnosił sukces w trenerskim fachu, choć nigdy nie zbliżył się do osiągnięć swojego ojca. Karierę rozpoczął w 1980 roku, od pracy w drużynie Dynamo Ryga, gdzie jego ojciec pracował jako główny szkoleniowiec. Wasilij zajmował się tam szkoleniem drużyn młodzieżowych. Następnie trenował drużyny z ligi fińskiej – tam w 1990 roku podpisał swój pierwszy kontrakt jako główny trener w drużynie Ässät Pori. Długo tam jednak nie zabawił, gdyż skusiła go oferta pracy w USA. Znalazł zatrudnienie w amerykańskiej AHL (liga farmerska dla NHL), a w latach 1993 – 1996 przeniósł się o stopień wyżej i był asystentem głównego trenera w San Jose Sharks, występującym w najlepszej hokejowej lidzie świata. Później wrócił do Europy, by prowadzić zespoły w Finlandii i Szwajcarii, w końcu wrócił do Rosji. W 2002 roku objął stanowisko głównego trenera CSKA Moskwa, zastępując swojego ojca w ukochanym przez niego klubie. Po ośmiu latach pracy podjął nowe wyzwanie i przeprowadził się do Omska, by trenować tamtejszą drużynę, a następnie na jeden sezon osiadł w Kazaniu. Do Moskwy powrócił w 2012 roku i został doradcą Sergieja Fiedorowa, głównego menedżera drużyny. Tragiczny dzień dla rodziny Tichonowów nastąpił 7 sierpnia 2013, gdy Wasilij został znaleziony martwy na chodniku przed swoim domem w Moskwie. Według doniesień policji 55-letni szkoleniowiec próbował wyciąć dziurę w płachcie, która przykrywała elewację jego remontowanego bloku. Stracił jednak równowagę i wypadł z okna. Zginął na miejscu. – Był zawsze spokojny, skoncentrowany i miał duży respekt wśród graczy – mówili po jego śmierci koledzy z CSKA.
/ 117 /
Z OJCA NA SYNA
Ch
inside the game
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 118 /
Getty Images Sport / Flash Press Media
Portret CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
dyscyplina. Hokej si´ zmienił, jeÊli popatrzymy wstecz. Fizyczne przygotowanie – to jest dzisiaj najprostsza rzecz. Najtrudniejsza – to taktyka. Trzeba mieç ileÊ wariantów w obronie, w ataku, w kontrataku, w przewadze, osłabieniu i tak dalej. Dlatego na ka˝dym treningu stawiałem maksymalnie konkretne zadania: „Dzisiaj mamy za rywala zespół X. Jego taktykà jest nast´pujàca…”. I szukaliÊmy odpowiednich metod, aby złamaç taktyk´ potencjalnego rywala. Oprócz tego zawodnicy codziennie çwiczyli technik´. Najwa˝niejsze, by ka˝da osoba w dru˝ynie doskonale wiedziała, co powinna robiç w tej albo innej sytuacji. Tichonow wiedz´ czerpał nie tylko obserwujàc i analizujàc mecze hokejowe. DoÊwiadczeni rosyjscy dziennikarze zawsze wiedzieli: jeÊli chcesz znaleêç Tichonowa w dniu, kiedy jego dru˝yna nie gra – idê na mecz piłki no˝nej, albo koszykówki. – Przecie˝ trenerskie pomysły nie biorà si´ z sufitu – wyjaÊnił kiedyÊ. – Dlatego starałem si´ obserwowaç ka˝dà gr´ zespołowà, kiedy tylko nadarza si´ ku temu okazja. Pami´tam, na przykład, jak przez długi czas głowiłem si´ co zrobiç, aby wykoƒczenie naszych ataków było bardziej skuteczne. Zobaczyłem odpowiednie rozwiàzanie zupełnie niespodziewanie, obserwujàc gr´ dru˝yny… piłkarskiej ekstraklasy. Innym razem po mecz futbolowym przysłuchiwałem si´ rozmowie trenera z dziennikarzami. Wiecie co trener odpowiedział na pytanie o sekret sukcesów swojego zespołu? Powiedział, ˝e kluczem do zwyci´stwa jest umiej´tnoÊç narzucenia rywalowi niewygodnego tempa gry. Jednak, aby móc coÊ takiego wykonaç, potrzeba specjalnie ukierunkowanych treningów, cz´sto w mało komfortowych warunkach. I ten trener potrafił to na swoich piłkarzach wyegzekwowaç.
/ 119 /
DoÊwiadczeni rosyjscy dziennikarze zawsze wiedzieli: jeÊli chcesz znaleêç Tichonowa w dniu, kiedy jego dru˝yna nie gra – idê na mecz piłki no˝nej, albo koszykówki.
Ch
inside the game
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 120 /
Słynny kanadyjski trener Fred Shiro na jednej z trenerskich konferencji powiedział kiedyÊ bez ogródek: „HokeiÊci to małpy, które wczoraj spełzły z drzewa. Dlatego nale˝y ich ustawiç i ganiaç bezlitoÊnie.”
Tichonow tak˝e wpisał si´ do historii hokejowej strategii i taktyki. To on, pracujàc jako trener klubu w Rydze, zainicjował sposób gry na cztery piàtki. Na poczàtku nikt nie wierzył w ten pomysł. Nawet Arkadij Iwanowicz Czernyszew, którego Tichonow przez całe swoje ˝ycie uwa˝ał za mentora, spoglàdał na to sceptycznie: „To jest niewykonalne”. Lecz Tichonow był przekonany, ˝e w tym przypadku jest właÊnie na odwrót. Jego zało˝enie było bardzo proste – za ka˝dym razem mieç mo˝liwoÊç uderzenia w rywala ze zdwojonà siłà. W rezultacie hokeiÊci Tichonowa, zmieniajàc si´ cz´Êciej na lodzie, zmuszali nawet najlepszych przeciwników do gry w takim tempie, do którego tamci nie byli przyzwyczajeni. Tichonow miał nawet specjalny oÊrodek, który pozwalał çwiczyç właÊnie takà taktyk´ gry „na sucho”. Nosił nazw´ „Miasteczko Tichonowa”. Zamiast krà˝ka była piłka. I cały zestaw çwiczeƒ w odpowiednim tempie. Skoki, przewroty, omijanie przeszkód… I tak przez 10-11 miesi´cy w roku… BezkompromisowoÊç w stosunku do zawodników przenosiła si´ i na bezkompromisowoÊç w relacjach z działaczami, co sprawiało, ˝e bywał skrajnie niewygodny. Swojà prac´ w CSKA Moskwa (przez lata łàczył jà z pracà w roli selekcjonera reprezentacji) rozpoczàł od awantury z wojskowym kierownictwem klubu. Poszło o to, ˝e Tichonow usunàł z zespołu jednego z weteranów dru˝yny. Na zebraniu partyjnym za˝àdano wyjaÊnieƒ, jak Êmiał usunàç tak znanego i utytułowanego zawodnika? Tichonow spokojnie odpowiedział: „Naruszył ustalone zasady, a przede mnà stoi zadanie przywrócenia paƒstwu tytułu mistrza Êwiata. Dlatego właÊnie tworz´ dru˝yn´, która b´dzie w stanie tego do-
konaç. Nie mam w niej miejsca dla graczy nie stosujàcych si´ do zasad”. I konsekwentnie realizował stawiane przed sobà i dru˝ynà cele. Trzy razy si´gał po olimpijskie złoto, osiem razy po tytuł Mistrza Êwiata i a˝ dziesi´ç po prymat na Starym Kontynencie. Od 22 lat kibice rosyjskiego hokeja czekajà na moment, w którym Sborna znów stanie na najwy˝szym olimpijskim podium. Czeka i Tichonow, który po raz ostatni zespół Wspólnoty Niepodległych Paƒstw poprowadził po złoto w 1992 roku w Lillehammer. Potem – z obolałym sercem – cz´Êciej musiał patrzeç na pora˝ki ni˝ triumfy narodowej dru˝yny. Najtrudniejsza do zaakceptowania była kl´ska na Mistrzostwach Âwiata w 2000 roku w Sankt Petersburgu, we własnej hali. Liderem zespołu miał byç wówczas najlepszy i jeden z najlepiej zarabiajàcych na ów moment atakujàcy Êwiata, Paweł Bure. Ten dołàczył jednak do dru˝yny póêniej ni˝ pozostali gracze i to na dodatek po krótkim wypoczynku w Moskwie, który… był wystarczajàco długi, by hokeista zupełnie stracił form´. Buremu sił wystarczyło na jeden mecz. Na wszystkie pozostałe ju˝ nie. I wraz z liderem szybko upadła cała dru˝yna. – Po raz kolejny potwierdziło si´, ˝e do tematu powoływania gwiazd zza Oceanu powinno podchodziç si´ bardzo ostro˝nie – nie krył Tichonow. – Sam zetknàłem si´ z tym problemem po raz pierwszy na Mistrzostwach Âwiata w 1991 roku, gdy w zespole znalazło si´ siedmiu graczy z NHL. SàdziliÊmy, ˝e w takim składzie nie b´dzie nam równych. Okazało si´ jednak, ˝e w zespole nie ma jednoÊci. „Amerykanie” przy obiedzie siedzieli osobno, a rozmowy prowadzili tylko na jeden temat – o podatkach. Na lodzie natomiast, nie doÊç, ˝e sami nie dawali z siebie
wszystkiego, nie ciàgn´li zespołu do zwyci´stwa, to jeszcze hamowali pozostałych. Tichonow na własnej skórze boleÊnie przekonał si´ o tym, co ju˝ od dawna wiedzieli jego koledzy w NHL – bez dyscypliny ˝adna praca nie ma sensu. Słynny kanadyjski trener Fred Shiro na jednej z trenerskich konferencji powiedział kiedyÊ bez ogródek: „HokeiÊci to małpy, które wczoraj spełzły z drzewa. Dlatego nale˝y ich ustawiç i ganiaç bezlitoÊnie.” Rosyjscy trenerzy nie do koƒca mogà pozwoliç sobie na takie stawianie sprawy. Tu˝ przed Igrzyskami w Salt Lake City, wybitny niegdyÊ hokeista i główny trener rosyjskiej dru˝yny, Borys Michajłow, w porywie szczeroÊci powiedział: „Jak ja mog´ kierowaç tymi, którzy przyjechali z NHL. W porównaniu z nimi jestem zwykłym ˝ebrakiem.” Tichonow nie zgadza si´ z takim postawieniem sprawy. Jego zdaniem kapitałem trenera jest autorytet budowany latami i ˝elazna dyscyplina. – Nie zostałem trenerem „z ulicy”. Najpierw poznałem ten sport jako zawodnik, osiàgnàłem w nim sukcesy, posmakowałem walki na lodzie. Potem budowałem sukcesami autorytet jako trener – twierdzi Tichonow. – Do tego dochodziła konsekwencja w działaniu i dyscyplina. Gdy objàłem CSKA, weteranom na wst´pie wyraênie zaznaczyłem, ˝e dopóki prowadz´ dru˝yn´, nie b´dzie innej dyscypliny dla „starszyzny”, a innej dla pozostałych. Próbowano wówczas ze mnà dyskutowaç: ˝e rozumiejà to nie gorzej ni˝ ja, ale z trenerem Tarasowem i z Czernyszewem było inaczej… Moja odpowiedê była jedna: „Teraz pracujecie z Tichonowem”. Kiedy jest porzàdek, wtedy pojawia si´ dru˝yna, która nie mo˝e nie osiàgnàç sukcesu. I do tej właÊnie dru˝yny b´dzie chciał trafiç ka˝dy. Ch
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 121 /
Getty Images Sport / Flash Press Media
Portret
Ch
inside the game
RIA Novosti/East News
413 / 122 /
razy Wiktor Tichonow prowadził reprezentację Związku Radzieckiego (bilans: 338 zwycięstw, 44 porażki, 31 remisów)
13
Getty Images Sport / Flash Press Media
tytułów mistrza ZSRR (z rzędu!) wywalczyło CSKA Moskwa prowadzone przez Tichonowa w latach 1978-1989
8 tytułów mistrzów świata zdobyli reprezentanci Związku Radzieckiego pod wodzą Tichonowa
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
3 tytuły mistrzów olimpijskich to dzieło drużyny dowodzonej przez Wiktora Tichonowa (1984, 1988, 1992)
Rok 1992 to ostatni, w którym „Sborna” stan´ła na najwy˝szym olimpijskim podium (jako Wspólnota Niepodległych Paƒstw). Oczekiwania przed wyst´pem przed własnà publicznoÊcià sà wi´c ogromne. W czasach ZSRR olimpijskie złoto w´drowało na Wschód w latach: 1956, 1964, 1968, 1972, 1976, 1984, 1988. Czy po 22 latach Wiktor Tichonow doczeka si´ widoku „Sbornej” na podium?
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 123 /
Portret
Ch
inside the game
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 124 /
Bloomberg / Flash Press Media
W SŁUŻBIE JEJ KRÓLEWSKIEJ
wywiad
Był w Waszych domach, a nawet o tym nie wiedzieliście. Kierował Waszym wzrokiem, gdy nie zdawaliście sobie z tego sprawy. Wpływał na Wasze emocje, choć nie mieliście o tym pojęcia. Fernando Pardo to mag przełomu wieków. Przez 30 lat czarował telewizyjnym obrazem z Zimowych i Letnich Igrzysk Olimpijskich. Podczas rywalizacji w Soczi zasiądzie po drugiej stronie ekranu ❄❄❄
/ 125 /
rozmawiali: Małgorzata Ziemba, Grzegorz Mikuła
Leżą przed panem na stole – bilet na mecz i pilot do telewizora. Jakiego wyboru pan dokonuje? Emocji i prze˝yç, gdy oglàda si´ i dopinguje na ˝ywo ulubionà dru˝yn´ lub bohatera, nie da si´ zastàpiç. To coÊ zupełnie innego ni˝ oglàdanie tego samego wydarzenia w domu. Jednak czuj´ przewag´ transmisji telewizyjnej w innych aspektach. Na ekranie widaç wi´cej. Mamy mnóstwo statystyk i analiz. To zdecydowanie poprawia odbiór wydarzenia sportowego. Dzisiejsza jakoÊç przekazu jest na tak wysokim poziomie, ˝e osobiÊcie zdecydowanie wol´ oglàdaç sport w telewizji.
TELEWIZJI
Nie wszystkie dyscypliny sportu dobrze sprzedają się w telewizji. Co w takim wypadku? Czy sport powinien ulegać wymogom transmisji i zmieniać swoje reguły, aby nie zostać wykreślonym z programu TV? Nie powiem, ˝eby telewizyjne raitingi nie miały wpływu na dyscyplin´, bo majà. Zmiana reguł to zazwyczaj trudna decyzja, ale bywa, ˝e i jedyna droga. Nie chc´ oceniaç, które dyscypliny sà dzisiaj najbardziej zagro˝one z racji tego, ˝e sà właÊnie nietelewizyjne, bo to zawsze b´dzie tylko moje subiektywne zdanie. Odwróc´ jednak spojrzenie na problem. Sà dyscypliny, choçby biathlon w sportach zimowych, które znakomicie przystosowały si´ do wymogów stawianych przez telewizj´.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Czy to nie przerażające, że telewizyjny pilot rządzi światem sportu? W jakimÊ sensie tak, bo widzowie za pomocà pilota decydujà jakie dyscypliny chcà oglàdaç. Dobra oglàdalnoÊç przekłada si´ natomiast na pieniàdze. Te, które telewizja płaci za mo˝liwoÊç transmisji, wracajà do Êwiata sportu. Popularne i oglàdane dyscypliny majà wi´c szans´, by si´ rozwijaç dzi´ki tym wpływom. Stajàc si´ ciekawszymi i lepszymi produktami telewizyjnymi. Koło si´ zamyka.
Ch
inside the game
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 126 /
Rok 1980. Lake Placid. Pana pierwsze zimowe igrzyska w roli osoby współodpowiedzialnej za produkcję telewizyjną. Co z tamtych lat przetrwało do dzisiaj? Emocje. I wtedy, i dzisiaj podczas oglàdania transmisji telewizyjnej sà takie same. Poza tym niemal wszystko jest inne. Tamte czasy nazwałbym romantycznymi. Mniej ludzi, mniej sprz´tu, mniejsze koszty… Dzisiaj wszystkiego jest na igrzyskach wiele, wiele wi´cej. Zmienił si´ tak˝e sposób pokazywania sportu. Dzisiejsze zdj´cia, ich jakoÊç, tego nie da si´ porównaç do tego, co było kiedyÊ. Miejsce romantycznoÊci zaj´ła elektronika. Który z kolejnych telewizyjnych wynalazków zasługuje na miano epokowego? Wynalezienie kamer slow-motion, pozwalajàcych pokazaç wszystko w maksymalnie zwolnionym tempie, było bardzo wa˝ne. Zapis obrazu w systemie HD, dajàcym nowà jakoÊç na ekranie, podobnie. Mikrokamery – kolejna istotne odkrycie. Dla mnie jednak przełomowe były zmiany w technologii przesyłania danych. KiedyÊ z igrzysk mogliÊmy wysłaç na ˝ywo w Êwiat tylko dwa przekazy. Ka˝dy z krajów – odbiorców miał dwie alternatywy. Teraz ka˝da dyscyplina ma swój przekaz live! W ka˝dej chwili mo˝emy pokazywaç i oglàdaç to, co nas najbardziej interesuje. W kontekÊcie igrzysk olimpijskich, gdzie w jednym czasie dzieje si´ kilka rzeczy, to przełom na miar´ przewrotu kopernikaƒskiego. Jako widzowie mo˝emy byç dosłownie wsz´dzie!
impreza za ka˝dym razem jest wi´ksza i wi´ksza. Przygotowanie transmisji jest pot´˝nym wyzwaniem.
W czasie każdych igrzysk jest ta chwila, w której zaczyna płonąć olimpijski znicz. Ludzie płaczą ze wzruszenia, a pan…? Czuj´ ulg´. Zaczynam byç z godziny na godzin´ bardziej spokojny. Mo˝e to paradoksalne, ale tak jest. Po trzech naprawd´ nerwowych miesiàcach przygotowaƒ widz´, ˝e wszystko działa. A nie zawsze jest lekko, łatwo i przyjemnie. Do dzisiaj mam przed oczami igrzyska w Turynie. To była dla mnie najbardziej nerwowa impreza. Pod wieloma wzgl´dami organizacja igrzysk była tragiczna i to odbijało si´ tak˝e na komforcie pracy przy transmisji. Te ciàgłe tarcia z komitetem organizacyjnym – a to w sprawach transportu, a to bezpieczeƒstwa... Po drugiej stronie szali mog´ poło˝yç igrzyska w Pekinie. Tam wszystko było zapi´te na ostatni guzik. Dziesiątki tysięcy godzin zrealizowanych olimpijskich transmisji za panem. Czy jest jakiś szczególny obraz, który do dzisiaj ma pan przed oczami? Tak! Zjazd podczas igrzysk w Albertville. Na trasie La Bellevarde poczàtek jest bardzo stromy, zawodnicy ruszajà praktycznie w przepaÊç. Człowiek zaczyna si´ zastanawiaç, co za chwil´ si´ z nimi stanie. Mo˝e utkwiło mi to w pami´ci tak mocno, bo sam je˝d˝´ na nartach? Poza tym zawsze porusza mniej widok twarzy wykrzywionej z wysiłku, oszronionej, pierwotnej.
Czy za 8-10 lat wciąż będziemy zasiadać W Soczi widz ma zostać zaskoczony przez telewizorem, aby emocjonować się m.in. obrazem wprost z bobsleja. Jak igrzyskami, czy też telewizor trafi głęboko powinna wkraczać telewizja? do lamusa jak gramofon, a my skierujemy Czy poprzez takie działania sport nie wzrok w smartfony, tablety i inne mobilne zostanie pozbawiony części swojej magii? MyÊl´, ˝e ten trend b´dzie coraz silniejszy urządzenia powiązane z nowymi mediami? FERNANDO PARDO Przez wiele lat był szefem działu sportowego w Europejskiej Unii Nowe kanały przekazu obrazu sà w moim i niedługo kamera b´dzie w ka˝dym Nadawców (EBU) odczuciu dopełnieniem telewizora. B´dàc dost´pnym miejscu – kasku, narcie, kijku, w domu, zasiàdziemy przed du˝ym ekranem karabinku biathlonowym… telewizora HD, nie wybierzemy patrzenia w ekran smartfona. Ale, gdy OczywiÊcie – w teorii – mo˝emy si´ zatrzymaç i powiedzieç, stop innowacjom, ale tak si´ nie stanie. Ka˝dy producent telewizyjny chce b´dziemy musieli wyjÊç z domu, smartfon czy tablet b´dà znakomitym dodaç coÊ od siebie, pokazaç ludziom coÊ nowego, innego. A z pomocà rozwiàzaniem, aby wcià˝ Êledziç sportowe wydarzenie. To tak˝e bardzo technologii mo˝na to zrobiç. Gdy na przykład wszyscy alpejczycy b´dà wa˝ne z punktu widzenia marketingu i reklamy, a co za tym idzie, mieli kamery na kasku w najtrudniejszych momentach trasy, b´dziemy wpływów. pokazywaç obraz z ich kamery i ludzie pokonajà t´ tras´ razem z nimi. To Mamy technikę zaprzęgniętą w służbę człowieka, a sam b´dzie zupełnie inny odbiór ich wysiłku. człowiek? Co najważniejszego wnosi w telewizyjną transmisję? Mógłbym wymieniç wiele, ale wszystko trzeba zamknàç w jednym słowie: Może w przyszłości nie będzie potrzeby rozgrywania zimowych igrzysk w jednym miejscu? Poszczególne konkurencje profesjonalizm. Aby odnieÊç sukces, trzeba mieç zespół ludzi potrafiàcych organizować będą te miasta, w których są najlepsze obiekty np. działaç na najwy˝szym poziomie. Bez tego nie zrobi si´ dobrej relacji, tak dla skoczków narciarskich i najlepsza widownia zainteresowana jak bez rozumiejàcego si´ niemal bez słów perfekcyjnego zespołu, nie np. curlingiem, a telewizja zepnie wszystko w całość i przyniesie mo˝na odnieÊç sukcesu w wyÊcigach Formuły 1. W ramach jeden struktury do naszych domów w technologii 3D? trzeba zadbaç o „podzespoły” tak, by zabezpieczyç ka˝dy aspekt igrzysk Mo˝e tak si´ staç, ale nie sàdz´. MyÊl´, ˝e kwestia finansowania takiego i tak ró˝ne dyscypliny. Ludzie pokazujàcy skoki narciarskie muszà zrobiç typu przedsi´wzi´cia byłaby zbyt problematyczna. Po jednej stronie to przecie˝ w inny sposób, ni˝ ci przygotowujàcy relacje z hokeja. Trzeba byłyby bowiem ró˝ne koszty, a po drugiej spór o podział zysków. JednoÊç wybraç najlepszych z najlepszych – i to z całego Êwiata – i dla nich stworzyç miejsca i czasu powinna przetrwaç, a telewizja… tam b´dzie. Ch jak najlepsze warunki pracy. Z igrzysk na igrzyska jest to trudniejsze, bo
wywiad shutterstock
OBRAZY WARTE MILIARDY 24 KAMERY HSSM (High Speed Slow Motion) pokażą w zwolnionym tempie każdy szczegół sportowej rywalizacji
30 OSÓB liczyć będzie ekipa Telewizji Polskiej, która poleci do Soczi
98 MEDALOWYCH KONKURENCJI (wszystkie) zaprezentowanych zostanie na żywo w systemie HD
200 KRAJÓW
450 KAMER zainstalowanych zostało w halach i na trasach igrzysk
/ 127 /
wykupiło dostęp do sygnału z igrzysk 2014
532 STANOWISKA KOMENTATORSKIE czekają na dziennikarzy na olimpijskich arenach
550 GODZIN transmisji z Soczi planuje TVP
1.300 GODZIN programu na żywo wyprodukuje Olympic Broadcasting Services (OBS)
2.700 OSÓB będzie pracowało przy produkcji obrazu z ZIO w Soczi dla OBS
40.000 METRÓW kwadratowych zajmą w Soczi ze swoim sprzętem nadawcy i stacje telewizyjne
14.500.000 WIDZÓW oglądało w TVP konkurs skoków narciarskich w Salt Lake City z udziałem Adama Małysza
1.260.000.000 DOLARÓW zapłaciły
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
stacje telewizyjne za prawa do transmisji z Soczi
Ch
inside the game
Nagano 1998
7-22 lutego Sport Illustrated
ELEKTRONICZNA REWOLUCJA W ŚWIECIE IGRZYSK OLIMPIJSKICH DOKONAŁA SIĘ WŁAŚNIE PODCZAS OLIMPIADY W JAPOŃSKIM NAGANO ajwi´kszym wydarzeniem tamtych igrzysk był turniej hokejowy, gdy˝ po raz pierwszy mogli w nim wziàç udział zawodnicy NHL; pojawili si´ prawie wszyscy najlepsi, włàcznie z legendarnym 37-letnim Wayne Gretzkym. I o tyle było to ciekawsze od debiutu koszykarzy NBA na olimpiadzie w Barcelonie w 1992 r., ˝e tam gwiazdy wystàpiły wyłàcznie w dru˝ynie USA, która miała zagwarantowane „złoto”, a tutaj reprezentowały kilka zaci´cie rywalizujàcych ekip. Triumfowali troch´ niespodziewanie Czesi, prowadzeni przez skrzydłowego Jaromira Jagra i fenomenalnego bramkarza, Dominika Haska. W szeÊciu meczach igrzysk obronił on 149 ze 155 strzałów, a w półfinale przeciwko Kanadyjczykom, odbił wszystkie pi´ç karnych. Zanotował Êrednià 96,1% obronionych strzałów. „Tylko Êciana mogłaby mieç lepsze rezultaty” – skomentował popularny wówczas sportowy dziennik „Tempo”. To były igrzyska elektroniki. Ka˝dy z uczestników– zawodnicy, trenerzy, działacze, dziennikarze – dostał własny adres e-mail. Rozwój, a przede wszystkim wzrost popularnoÊci zaawansowanych technologii informacyjnych zaskakiwał wszystkich. Przeprowadzono transmisj´
/ 128 /
N
BJOERN DAEHLIE
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
0,002 Niemka Silke Kraushaar wygrała ze swoją rodaczką Barbarą Niedernhuber o 2 tysięczne sekundy w klasyfikacji stworzonej z sumy czasów z czterech ślizgów. To najmniejsza różnica w historii saneczkarstwa na zimowych olimpiadach. Mrugnięcie okiem zajmuje 16 tysięcznych sekundy
Trzykrotnie zwyciężając i raz zajmując drugą pozycję był najważniejszą postacią igrzysk w Nagano. W trzecim starcie olimpijskim skompletował dorobek, który do dzisiaj daje mu pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej wszechczasów zimowych igrzysk: 8 złotych medali i 4 srebrne. Zaczął jednak na wstecznym biegu, od zaledwie 20. lokaty na 30 km. – Byłem rozczarowany i zacząłem wątpić w siebie – zwierzał się potem. – Pomógł mi telefon do matki mojego syna – zapewne w wolnej chwili wezmę z tą kobietą ślub. Ona znalazła bardzo prostą receptę na moje wątpliwości: „Musisz zapamiętać to co najważniejsze. Aby wygrać, trzeba pobiec choć trochę szybciej od innych”. Tak więc zrobiłem. Na wstępie przeżył więcej perturbacji; groziło mu wycofanie z olimpiady, bo wydał książkę „Gulljakten” czyli „Polowanie na złote medale”. Zarzucano mu, że zawiera ona reklamę sprzętu sportowego, co jest sprzeczne z przepisami MKOl. Do ostatniej chwili przed rozpoczęciem igrzysk usuwano ją z 4 tysięcy norweskich księgarń, kiosków i stacji benzynowych.
„NIE BYŁA TO LUFTHANSA, ALE W SUMIE CZUJĘ SIĘ OK – MÓWIŁ AUSTRIACKI ALPEJCZYK HERMANN MAIER PO TYM, JAK PODCZAS ZJAZDU ZOSTAŁ WYRZUCONY W POWIETRZE I PRZELECIAŁ 54 METRY ZANIM UDERZYŁ O ŚNIEG. ZSINIAŁ MU CAŁY POROZBIJANY PRAWY BOK, ALE MIMO TO ZWYCIĘŻYŁ POTEM W SUPERGIGANCIE I SLALOMIE GIGANCIE”
telewizyjnà do 160 krajów – o 40 wi´cej ni˝ z Lillehammer. Wpływy ze sprzeda˝y praw telewizyjnych wyniosły 513 milionów dolarów. To dwukrotnie wi´cej ni˝ w Lillehammer, a pi´ciokrotnie wi´cej ni˝ przewidywano w 1991 r., kiedy Japoƒczycy starali si´ o organizacj´. Komputery sprawiały jednak problemy, np. po skoku Japoƒczyka Masahiko Harady. Sprz´t zaprogramowany do mierzenia długoÊci był ustawiony od 95 do 135 m, a Japoƒczyk wylàdował na 136. Z tego powodu długo nie wyÊwietlano wyniku na tablicy, a s´dziowie odtwarzali skok z nagrania wideo i tak go zmierzyli. Haradzie ten skok dał awans na trzecie miejsce, a podczas dekoracji przez chwil´ był drugi, bo pomylili z Finem Jani Soninenem stopnie podium. Na igrzyskach zadebiutował hokej kobiet (w finale USA pokonały Kanad´, a s´dziowały dwie Kanadyjki i Amerykanka…) oraz snowboard. Tutaj pierwszy złoty krà˝ek zdobył Kanadyjczyk Ross Rebagliati, ale podczas badaƒ antydopingowych wykryto w jego organizmie marihuan´ i decyzjà Komisji Medycznej i Komitetu Wykonawczego MKOl odebrano mu medal. Zło˝ył jednak apelacj´ i Trybunał Arbitra˝owy przy MKOl mu go przywrócił. Jedno z zawartych w piÊmie Kanadyjczyków wyjaÊnieƒ było twórczym rozwini´ciem pami´tnej frazy Billa Clintona („Paliłem, ale si´ nie zaciàgałem”) – „Narkotyk mógł si´ znaleêç w organizmie Rossa w wyniku nieÊwiadomej inhalacji podczas przebywania w towarzystwie palàcych”.
kartka z...
Salt Lake City 2002
8-24 lutego PAP / EPA
W CZASIE AMERYKAŃSKICH IGRZYSK NAJWIĘKSZĄ WAGĘ PRZYWIĄZYWANO DO KWESTII BEZPIECZEŃSTWA. SPORTOWĄ RYWALIZACJĘ ZDOMINOWAŁY ZAŚ WĄTKI NIECZYSTEJ GRY grzyska w Salt Lake City zostały zapami´tane jako zawody afer i kontrowersji. Wykryto doping u Rosjanek Larysy Łazutiny i Olgi Daniłowej, złotych medalistek tych i poprzednich igrzysk. Jeszcze przed wybuchem skandalu nie mogła wystartowaç zdekompletowana rosyjska sztafeta biegaczek, bo Łazutin´ wykluczono z udziału. Niemiecki biegacz Johann Muhlegg po trzech przeci´tnych wyst´pach olimpijskich w latach 1992-98 przyjàł obywatelstwo hiszpaƒskie i w barwach nowej ojczyzny w Salt Lake City triumfował trzykrotnie. „JesteÊ dowodem, ˝e kiedy Niemcy jedzà hiszpaƒskà szynk´ i paell´, si´gajà po złoto. Dzi´ki Ci, Juanito” – pisał do niego hiszpaƒski aktor, Antonio Banderas. Wkrótce okazało si´, ˝e Johann wzmacniał si´ nie tylko takimi wiktuałami; wykryto u niego doping krwi, poczàtkowo odebrano „złoto” z ostatniego biegu, po którym została przeprowadzona kontrola, a dwa lata póêniej – wszystkie krà˝ki. W innych dyscyplinach medali dodawano. W ły˝wiarstwie figurowym
były to piąte i ostatnie igrzyska Alberta Grimaldiego, w następnych nie mógł wziąć udziału, bo rok wcześniej przejął obowiązki księcia Monaco. Bobslej, którym kierował, przewrócił się, ale przejechał linię mety na boku i nikomu z czwórki nic się nie stało.
1 Vonnetta Flowers, hamulcowa amerykańskiej dwójki bobslejowej, została pierwszą czarnoskórą mistrzynią olimpijską. – Marzyłam o starcie w letnich igrzyskach, ale Bóg widocznie miał inne plany – mówiła, kiedy w 2000 r. porzuciła lekkoatletykę.
Najlepiej ten fakt obrazuje zestawienie kosztów imprezy. Około 2 miliardy dolarów, w tym budżet na kwestie bezpieczeństwa – 600 milionów. Przy olimpiadzie służyło 3 tysiące żołnierzy gwardii narodowej, 7 tysięcy policjantów i funkcjonariuszy pozostałych służb, kilka tysięcy przeszkolonych wolontariuszy, nieznana liczba agentów FBI i innych tajnych służb (mówiło się, że było ich nawet trzykrotnie więcej niż zawodników), 60 różnych prywatnych agencji ochrony. Karty akredytacyjne dla uczestników były lepiej zabezpieczone niż banknoty – jednocześnie przez znaki wodne, nitki metalu i kody kreskowe.
zrazu zwyci´˝yła rosyjska para sportowa, Jelena Bierie˝na i Anton Sichuralidze. Kanadyjska reprezentacja zło˝yła jednak protest, a na wniosek Mi´dzynarodowej Unii Ły˝wiarskiej – Komitet Wykonawczy MKOl uniewa˝nił oceny francuskiej s´dziny, Marie-Reine Le Gougne, uznajàc, ˝e faworyzowała Rosjan, aby z kolei rosyjski s´dzia wy˝ej ocenił francuskà par´ tanecznà. W efekcie Rosjanie zatrzymali swoje „złoto”, ale Jamie Sale i Davida Pelletiera sklasyfikowano razem z nimi na pierwszym miejscu. Kontrowersji nie było za to po wygranej Aleksandra Jagudina, który czasy zabaw i nadu˝ywania alkoholu zgubił wraz z 8 kilogramami wagi, a dzi´ki rygorystycznemu treningowi osiàgnàł perfekcj´ wycenionà na cztery „szóstki” – wi´cej ni˝ jakikolwiek solista w historii. Alkohol w mieÊcie i stanie Mormonów nie był zresztà mile widziany, ekipa rosyjska miała staraç si´ o pozwolenie, aby ka˝dy jej członek mógł wwieêç dwie butelki wódki i dwa słoiczki kawioru. Dopiero na zakoƒczenie pi´knej kariery, długo po przestawieniu si´ z biegu na biathlon, pierwsze – dwa bràzowe – medale olimpijskie zdobyła 35-letnia Szwedka Magdalena Forsberg. Natomiast Ole Einar Bjoerndalen nie musiał czekaç; na podium stał ju˝ w Nagano, a w Salt Lake City wywalczył tytuły mistrzowskie we wszystkich czterech konkurencjach biathlonowych. Jako jeden z trzech zaledwie sportowców w historii zimowych igrzysk, Norweg zaliczył co najmniej cztery złote krà˝ki na jednej olimpiadzie.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
5
IGRZYSKA W SALT LAKE CITY ODBYWAŁY SIĘ W CIENIU ZAMACHU TERRORYSTYCZNEGO Z 11 WRZEŚNIA 2001 ROKU
/ 129 /
I
Ch
inside the game
10-26
Turyn 2006 ROBEL TEKLEMARIAM, pierwszy Etiopczyk na zimowych igrzyskach olimpijskich. Miał 8 lat, gdy z mamą wyjechał do Nowego Jorku, a 12, kiedy osiadł w Lake Placid i oswajał się ze śnieżnymi dyscyplinami sportu. Dla startu w Turynie musiał jednak stoczyć trzyletnią ciężką walkę z biurokratycznym oporem w ojczyźnie, by założyć Etiopski Związek Narciarski, co było warunkiem wyjazdu na igrzyska. Przekonał w końcu Etiopski Komitet Olimpijski i został pierwszym prezesem związku, a w konsekwencji wystąpił w Turynie.
12 dwunasty raz z rzędu triumfowała w łyżwiarstwie figurowym rosyjska para sportowa – tym razem Tatiana Totmianina i Maksim Marinin, którzy poza zwyczajowymi premiami, od rosyjskiego komitetu olimpijskiego otrzymali też brylanty
/ 130 /
PAP / DPA
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Policja w olimpijskiej wiosce W Turynie nie brakło afer dopingowych; włoska policja zrobiła nalot na kwatery austriackie w Pragelato, gdzie znalazła aparaturę do transfuzji krwi, co zakończyło się dożywotnią dyskwalifikacją pięciu austriackich biathlonistów i biegaczy oraz grzywną 740 tysięcy euro nałożoną na Austriacki Komitet Olimpijski. W Pragelato znalazł się również były trener biathlonistów Walter Mayer, po skandalu w Salt Lake City ukarany dożywotnim zakazem uczestnictwa w igrzyskach. Późniejszy spektakl miał trochę z farsy, trochę z groteski, m.in. Mayer skarżył przewodniczącego MKOl, Jacquesa Rogge o zniesławienie, ale w finale to on znalazł się przed sądem, który skazał go na 15 miesięcy więzienia, z czego musiał odsiedzieć trzy.
lutego WE WŁOSZECH ZDARZYŁY SIĘ HISTORIE, KTÓRE NIE WPADŁYBY DO GŁOWY NAJBARDZIEJ POMYSŁOWEMU SCENARZYŚCIE MELODRAMATÓW ràzowy medal w jeêdzie po muldach wywalczył 28-letni Amerykanin koreaƒskiego pochodzenia, Toby Dawson. Przy tej okazji media szerzej zaj´ły si´ jego ˝yciorysem, opowiadajàc jak çwierç wieku wczeÊniej zgubił si´, spacerujàc z mamà na zatłoczonym rynku w Pusan. Jego rodziców nie udało si´ odnaleêç, został adoptowany przez mał˝eƒstwo z Vail w USA, tam si´ wychował i zrobił karier´ sportowà. W czasie igrzysk zdj´cie Toby’ego zobaczył mieszkajàcy w Korei Płd. Kim Jae-su, uznajàc, ˝e jest podobny do jego młodszego syna. Badania DNA wykazały, ˝e jest biologicznym ojcem medalisty olimpijskiego. Dawson zaczàł spotykaç si´ z rodzinà, zało˝ył fundacj´, która miała przeciwdziałaç przepadaniu dzieci w taki sposób, zaanga˝ował si´ równie˝ w działania na rzecz igrzysk w Pyeongchang w 2018 roku. Natomiast Szwed Stefan Liv urodził si´ w Gdyni jako Polak, Patryk Âli˝. 16-letnia matka, nie majàc Êrodków do ˝ycia, oddała go do domu dziecka. Adoptowało go szwedzkie mał˝eƒstwo, dajàc nowe imi´ i nazwisko. Tam zaczàł trenowaç hokeja na lodzie – jako bramkarz, gdy˝ tylko taki strój był wolny. Z reprezentacjà „Trzech Koron” wywalczył „złoto” w Turynie, zyskał sław´ si´gajàcà poza Szwecj´, pojechał do USA, do filialnego zespołu Detroit Red Wings, którzy ju˝ szeÊç lat wczeÊniej wybrali go w drafcie. W wywiadzie dla polskiej gazety zwierzył si´, ˝e zawsze chciał poznaç biologicznà matk´. Los zrzàdził, ˝e ona to przeczytała, skontaktowała si´ z nim, spotkali si´. Jego ˝ycie naznaczone było jednak pi´tnem tragedii, w wieku 31 lat zginàł w katastrofie lotniczej z rosyjskà dru˝ynà Łokomotiwu Jarosław, w której wyst´pował. Wielu uczestników igrzysk skar˝yło si´, ˝e budowa infrastruktury nie wsz´dzie została wykoƒczona, a i jedzenie w wiosce olimpijskiej pozostawiało wiele do ˝yczenia. Jednak Bode Miller nie z tego powodu zamieszkał w wielkim wozie mieszkalnym (choç i on negatywnie wypowiadał si´ o wiosce), lecz dlatego, ˝e jest ekscentrykiem. Mo˝e zadziałało te˝ przywiàzanie do nawyków dzieciƒstwa, wszak wychował si´ w New Hampshire w przyczepie bez elektrycznoÊci i telefonu. Tutaj miał wielkie ło˝e i olbrzymi telewizor z konsolà do gier, a wóz chroniło kilkunastu marines. Bioràc pod uwag´ wczeÊniejsze osiàgni´cia i oczekiwania, Bode był w grupie głównych przegranych igrzysk, w której przodował Ole Einar Bjoerndalen. W Salt Lake City norweski biathlonista czterokrotnie stawał na najwy˝szym stopniu podium, a tu musiał zadowoliç si´ dwukrotnie drugim i raz trzecim miejscem.
B
kartka z...
Vancouver 2010
12-28 lutego Getty Images Sport / Flash Press Media
WIOSENNA AURA, WIELKIE MIASTO, BARDZIEJ NADMORSKIE NIŻ GÓRSKIE, JEDNAK KLIMAT WIELKIEJ SPORTOWEJ, ZIMOWEJ IMPREZY, BYŁ TAM WYCZUWALNY NA KAŻDYM KROKU anadyjskie igrzyska rozpocz´ły si´ od bardzo smutnego wydarzenia. Ju˝ pierwszego dnia doszło do tragedii, gdy gruziƒski saneczkarz Nodar Kumaritaszwili wypadł z toru, uderzył o barier´ i mimo reanimacji zmarł. Cz´Êç fachowców obcià˝yła winà za ten wypadek organizatorów i warunki na torze, ale ostatecznie wobec nikogo nie wyciàgni´to ˝adnych konsekwencji. Ceremonia otwarcia była poÊwi´cona pami´ci Gruzina i – niejako symbolicznie – doszło do awarii znicza olimpijskiego, w którym jedno z ramion nie wysun´ło si´, choç ostatecznie nie uniemo˝liwiło to jego zapalenia. Kanadyjczycy przyst´powali do sportowej rywalizacji niezwykle zmotywowanie,. Do czasu igrzysk w Vancouver jedynym krajem, który nie miał olimpijskiego złota, zdobytego na własnej ziemi, mimo ˝e dwukrotnie organizowała igrzyska – letnie w 1976 roku w Montrealu i zimowe w 1988 r. w Calgary. T´ niemoc przełamał dopiero specjalista od jazdy po muldach, Alexandre Bilodeau, a z kobiet zrobiła to kilka dni póêniej Maelle Ricker w snowboard crossie. Wiele medali zdobyli zawodnicy po „trzydziestce”, choçby chiƒska para sportowa i mał˝eƒska, Xue Shen (31 lat) – Hongbo Zhao (36). Mieli ju˝ na koncie dwa trzecie miejsca z Salt Lake City i Turynu, a mistrzostwo – jak twierdzili – zdobyli dzi´ki miłoÊci. To ona ponoç zmobilizowała ich do wznowienia kariery po przymusowej przerwie spowodowanej kontuzjà Êci´gna achillesa Hongbo. – Straszył, ˝e jeÊli nie zgodz´ si´ na powrót, to si´ ze mnà rozwiedzie – Xue obracała w ˝art wczeÊniejszy patos. W ły˝wiarstwie figurowym nastàpił generalnie odwrót Europy. Na najwy˝szym stopniu podium stan´ła pierwsza para taneczna spoza „Starego kontynentu” – i jednoczeÊnie najmłodsza – w historii tej konkurencji na igrzyskach, Tessa Virtue i Scott Moir. WÊród solistek triumfowała, zdobywajàc rekordowà liczb´ punktów w dwóch programach, Koreanka Kim Yuna, zaÊ najwi´kszà sensacj´ sprawił solista Evan Lysacek, pokonujàc Jewgienija Pluszczenk´, rosyjskiego czempiona z Turynu. Ludzie si´ zmieniali; turyƒski mieszkaniec przyczepy campingowej amerykaƒski alpejczyk Bode Miller, przyleciał do Vancouver samolotem, zamieszkał w hotelu, a je˝eli nawet chodził na imprezy, to ju˝ publicznie nie opowiadał, ani o nich, ani o treningach na kacu. I pusty przebieg sprzed czterech lat zastàpił trzema krà˝kami, z trzech ró˝nych kruszców. Jego kole˝anka z dru˝yny, faworyzowana Lindsay Vonn wygrała zjazd, mimo powa˝nych potłuczeƒ na treningu par´ tygodni wczeÊniej. Dwa „złota” dorzuciła jej ówczesna przyjaciółka Niemka Maria Riesch. – JeÊli mam z kimÊ przegraç to z Marià, wtedy jest mi łatwiej – zwierzała si´ Lindsay, która jeszcze wtedy na zmian´ zapraszała Niemk´ na Âwi´ta do Minnesoty bàdê goÊciła u niej w Garmisch Partenkirchen.
„TRZEBA ZMIENIĆ SYSTEM OCENIANIA – SKOK POCZWÓRNY, TO SKOK POCZWÓRNY. JEŚLI MISTRZ OLIMPIJSKI GO NIE WYKONUJE, NO TO JA NIE WIEM. TO JUŻ NIE JEST ŁYŻWIARSTWO FIGUROWE, TO TAŃCE. NASZA DYSCYPLINA MUSI SIĘ ROZWIJAĆ, IŚĆ DO PRZODU, A NIE STAĆ W MIEJSCU LUB SIĘ COFAĆ”
/ 131 /
K
JEWGIENIJ PLUSZCZENKO po tym, jak zdobył srebrny medal w łyżwiarstwie figurowym
138 tyle dolarów kanadyjskich wynosił mandat, nałożony na skoczka narciarskiego Simona Ammanna, który po tym jak zaspał, pędził wraz ze szwajcarskim rzecznikiem prasowym na konferencję po zdobyciu olimpijskiego złota
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
PETRA MAJDIĆ Słoweńska biegaczka narciarska, upadła podczas rozgrzewki z trzymetrowej skarpy na kamienie. Trudno zapomnieć jej zakrwawioną twarz, nieprzerwane krzyki z bólu na trasie biegu sprinterskiego stylem klasycznym, przyjazdu na dekorację w wózku inwalidzkim, gdyż nie mogła chodzić samodzielnie. – Ten brązowy medal wygląda dla mnie jak złoty, wysadzany diamentami; walczyłam o niego 22 lata, więc teraz nie mogłam się poddać – zwierzała się. – Jestem bohaterką albo wariatką, sama już nie wiem. Prześwietlenie wykazało, że biegała z czterema złamanymi żebrami, jedno z nich uszkodziło płuco, w którym zbierał się płyn.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 132 /
Ch
Jest czas na sportowy wysiłek i na odpoczynek
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
time out / 133 /
AFP/East News
Ch
time out
CO JEŚĆ NA ŚNIEGU Dla narciarzy najistotniejsze powinno być nie najadanie się, ale uzupełnianie energii, czyli trzeba dbać o to, by posiłek był lekki a zarazem bogaty w węglowodany POLECA SZEF KUCHNI WARSZAWA WSCHODNIA, MATEUSZ GESSLER
/ 134 /
PORANEK Owsianka z dużą ilością daktyli. Płatki owsiane można zalać wodą lub mlekiem już wieczorem, ale osobiście wolę gdy są bardziej al dente, więc zalewam je rano gorącym mlekiem (nie więcej niż do poziomu płatków); gdy zaczynają puchnąć, dolewam już tylko zimne mleko. Warto dodać orzechy, morele suszone, rodzynki, daktyle, żurawinę i odrobinę cynamonu. Jeśli słodzić to tylko miodem. I do tego duży kubek gorącej kawy.
NA STOKU Na stok warto spakować sobie batonik czekoladowy typu snickers lub jakiś cornbar. Można przygotować także kanapki z nutellą, co powinno cieszyć szczególnie dzieci.
W CIĄGU DNIA Najlepiej zjeść gorącą zupę – może być jarzynowa lub inna, byle nie była za ciężka. Zachęcam do jedzenia dobrych, treściwych zup, albo jakiegoś prostego, delikatnego makaronu (aglio olio) z sałatą. Warto uzupełniać magnez, pijąc np.: napoje bogate w elektrolity. Unikać należy gulaszu, smażonych mięsiw, ciężkich, gęstych sosów, bigosu, frytek i tego typu potraw oraz napojów gazowanych, zawsze lepszy jest sok ze świeżych owoców.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
WIECZOREM W tym momencie powinniśmy już myśleć o tym, by przygotować nasz organizm do następnego dnia i uzupełnić spaloną energię. I to jest ten posiłek, kiedy możemy pozwolić sobie na porządny kawałek mięsa albo rybę czyli coś co ma sporo białka. Wegetarianom zalecałbym soczewicę z jajkiem albo fasolę po bretońsku na pomidorach. Dobry, duży omlet z warzywami i do tego zielona sałata, to też bardzo dobry wybór na kolację.
CZEGO UNIKAĆ Jedzenia śniegu, gdy chce nam się pić, gdyż bardzo szybko wychładza organizm.
ZIMOWE SZALEŃSTWO NA 5 SPOSOBÓW, CZYLI CZEGO TRZEBA SPRÓBOWAĆ Paris Match Service
SKIJORING To jak jazda na nartach wodnych tylko, że po śniegu i zamiast łodzi delikwenta na nartach ciągnie koń lub zaprzęg psów. Sport ten wywodzi się ze Skandynawii, a jego nazwa zaczerpnięta została z języka norweskiego, w którym „skijöring” na angielski tłumaczy się jako „ski driving” (po polsku brzmi nieciekawie; ski – narty, kjöre – powozić). Co ciekawe, skijöring był dyscypliną pokazową na II Zimowych Igrzyskach Olimpijskich rozgrywanych w St. Moritz w 1928 roku. Wystarczy niewyżyty pies, narty biegowe i trochę płaskiego terenu pokrytego śniegiem. Jazda! Gamma
SKIBOB Niby dyscyplina sportu obecna w naszym kraju od lat 70. ubiegłego stulecia, ale jakoś poważnie zaniedbywana. Wtedy – podczas II Międzynarodowych Zawodów Skibobowych o Puchar Szrenicy w Szklarskiej Porębie – sprzęt, na którym jeździli nasi zawodnicy budził strach i/lub śmiech rywali z zagranicy. Z pomocą ruszyły Skoczowskie Zakłady Sprzętu Rolniczego i wyprodukowały 300 sztuk skibobów wyczynowych „Rekord”. Tyle historii. Skibob to pojazd stanowiący połączenie nart i roweru, dodatkowo zawodnicy do butów mają doczepione niewielkie narty. Nauka jazdy jest dziecinnie prosta, a raz kupiony pojazd wystarcza na całe życie.
4FACES TO UNIKALNY KONCEPT PROMUJĄCY AKTYWNY STYL ŻYCIA, PRZESTRZEŃ STWORZONA Z PASJONATAMI SPORTU, MODY I DESIGNU. OFERTA OBEJMUJE CZTERY SEZONY – CZTERY PORY ROKU. ADRESOWANA JEST DO OSÓB NA CZTERECH POZIOMACH ZAAWANSOWANIA: CZYNNYCH SPORTOWCÓW, PASJONATÓW, SPORTOWCÓW REKREACYJNYCH I POCZĄTKUJĄCYCH. SZUKAJ W KATOWICACH I POZNANIU
KURTKA ZERO RH+ VANGUARD • techindex 15000 • termoizolacja 120 g • w pełni klejone szwy • regulowany, odpinany kaptur • wzmocnione laminowane ramiona • otwory wentylacyjne z boku • pas przeciwśnieżny • wewnętrzne mankiety z otworem na kciuk • wodoodporny centralny zamek Camlock • kieszenie z wodoodpornym ściągaczem • kieszeń na ski pass • kieszeń na iPod / telefon
cena 1999 ZŁ
time out Getty Images
WSPINACZKA LODOWA To niby tylko wspinaczka po oblodzonym silosie, wieży czy kominie. Niby nic... W przypadku stołecznych 2 Wież (ul. Kupiecka 10) to sopel wysokości kilkunastu metrów (25 metrów w 2009 roku) i dwie w pełni ubezpieczone drogi wspinaczkowe. Dla początkujących – indywidualne warsztaty z instruktorem (zapoznanie się z rakami, czekanami itp. oraz z technikami bezpiecznego poruszania się w lodzie).
/ 135 /
Getty Images
Getty Images
SNOW & ICE BIKING SNOWKITING
Najlepiej wybrać się w okolice Skrzycznego, Szyndzielni lub Śnieżnika. Jeszcze wyżej na rowerze można wjechać zimą w Tatrach. Tamtejszy zimowy klasyk to droga do schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej. Można też spróbować sił w corocznej imprezie Snow Bike Slalom w Czarnej Górze niedaleko Kłodzka (rekord prędkości to zaledwie 38 km/h). Ogólne zasady zimowej jazdy na rowerze są takie same jak prowadzenia samochodu – trzeba unikać poślizgu! Do jazdy po lodzie potrzebne są zamarznięte jezioro oraz specjalne opony, które posiadają wkręty bądź łańcuchy.
KASK MĘSKI POC FORNIX
KURTKA ZERO RH+ DAJA
NARTA KASTLE RX SL
Lekki, dobrze wentylowany i bezpieczny. POC stworzył super lekki kask przy zachowaniu stabilności konstrukcji i ochrony. • kask wykonany technologią In-Mold z wkładką EPS • wewnętrzny system MIPS • aramidowy most wzmacniający dla stabilności strukturalnej i rozproszenia energii uderzenia • regulowana wentylacja • gogle clip
• techindex 15000 • termoizolacja 120 g • w pełni klejone szwy • regulowany, odpinany kaptur • wzmocnione laminowane ramiona • otwory wentylacyjne z boku • pas przeciwśnieżny • wewnętrzne mankiety z otworem na kciuk • wodoodporny centralny zamek Camlock • kieszenie z wodoodpornym ściągaczem • kieszeń na ski pass • kieszeń na iPod / telefon
Narta zjazdowa umożliwiająca ze zręcznością i stabilnością wykonywanie precyzyjnych krótkich skrętów. • fast grip showel • taliowanie- promień eliptyczny, szerokość talii 68mm • wygięcie – standard camber • fast grip tail • technologia hollowtech pozwalająca na ograniczenie wibracji narty podczas jazdy dla zachowania jeszcze większej stabilności
cena 799 ZŁ
cena 3399 ZŁ
cena 1815 ZŁ www.4faces.com.pl www.facebook.com/Sport4Faces
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Zimowa odmiana kitesurfingu, łącząca jazdę na snowboardzie lub na nartach z puszczaniem latawców i paralotniarstwem. – Wystarczy trochę zaśnieżonego terenu lub zamarznięte jezioro z warstwą śniegu; nie potrzeba żadnych wyciągów ani wysokich góry. A do tego jest dużo prostsza od wersji letniej (stabilny grunt pod nogami i znacznie słabszy wiatr). Kilkunastosekundowe loty w powietrzu to nie lada gratka dla każdego freestajlowca – zachwala Mariusz Przybycień-Szczęsny z landkiting.pl, największego serwisu internetowego poświęconego landkitingowi oraz snowkitingowi.
Ch
time out
8 tysięcy w
30 godzin
CO POWINIENEŚ WIEDZIEĆ O WYPRAWIE ANDRZEJA BARGIELA – POLAKA, KTÓRY POTRZEBOWAŁ 30 GODZIN, ABY WEJŚĆ I ZJECHAĆ NA NARTACH Z OŚMIOTYSIĘCZNIKA SHISHAPANGMA – A BOISZ SIĘ ZAPYTAĆ „HIC SUNT LEONES” – taki napis widniał na rzymskich mapach w miejscu, które istniało, choć nie dotarł tam jeszcze nikt. I tak Bargiel nazwał swój projekt zjechania na nartach z Shishapangma.
/ 136 /
POD SHISHAPANGMA POJECHALI WE CZTERECH: Dariusz Załuski, himalaista i operator kamery, był na K2. Marcin Kin fotograf, narciarz, specjalista od łączności. Grzegorz Bargiel, ratownik górski, człowiek, bez którego Andrzej nie zostałby wspinaczem. Piątym członkiem został Renzzi. Kucharz, z którym Andrzej zaprzyjaźnił się w czasie drogi na Lhotse. 12 DNI SZLI DO BAZY. W ramach aklimatyzacji poszli wokół Kailash, trochę trening, trochę pielgrzymka, bo to święta góra czterech wielkich religii. 30 SEKUND zajęło mu ustawienie barku, wybitego jeszcze w Tatrach, na swoim miejscu. Włożył kijek pod ramię i wyważył. Wiedział, że jeśli zrobić, to od razu, zanim spuchną mięśnie i ścięgna.
PRZED NIMI SZŁA W GÓRĘ HISZPAŃSKA WYPRAWA CARLOSA SORIO. Mieli tlen i 12 Szerpów. Polacy czekali aż tamta grupa wejdzie i to był błąd, bo pogoda zaczęła się psuć i Hiszpanie zawrócili spod szczytu. NA SZCZYT SZEDŁ SAM, łącząc się przez radio z drużyną co 5 minut. Pod szczytem dopadła go śnieżyca i mgła. Nic nie było widać na metr. Nie można iść ani w górę, ani w dół. Przeczekał w bezpiecznym miejscu, gadając z bratem i z Darkiem.
HURAGAN PRZEGNAŁ CHMURY PO 30 MINUTACH. Ale napadało tyle śniegu, że musiał się czołgać ostatnie 200 metrów, przekopując się na czworaka.
PÓŁ GODZINY SIEDZIAŁ NA SZCZYCIE, jadł i patrzył. Shishapangma jest wyjątkową górą. Nie jest schowana gdzieś daleko pośród lodowców, ale stoi od razu w pierwszym szeregu, więc ze szczytu widać zielone pola Tybetu. A kiedy miał dość patrzenia, założył narty.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
80 MINUT ZJEŻDŻAŁ NA SAM DÓŁ zbierając po drodze bagaż z obozu II. W sumie cały atak, od bazy do powrotu, trwał 27,5 godziny zamiast zwyczajowych czterech dni forsownej wspinaczki. PO CO TO ZROBIŁEM? Dla sportu, dlatego, że chciałby zjechać jeszcze z innych gór. I dlatego, żeby udowodnić, że to jest możliwe. I bezpieczne. I jeśli się do tego przygotować – przyjemne. Chciałby przekonać wszystkich do himalajskiego narciarstwa.
PARTNEREM WYPRAWY ANDRZEJA BARGIELA BYŁO LOTTO
1
DLA TRADYCJONALISTÓW
GDZIE? Boogaboo. Mekka heliskiierów w Kolumbii Brytyjskiej. Bo warto posmakować gór, w których wszystko się zaczęło. To świetne miejsce dla początkujących, ale i warto pokusić się o pakiet „Powder 707 Masters” dla najtwardszych wyjadaczy. Tylko góry i lasy. Niewiele dróg i żadna z nich nie wiedzie w kierunku szczytów. Nie ma wyciągów i helikopter stanowi jedyną możliwość dotarcia do początku szlaku. ZA ILE? Tygodniowy „Powder 707” kosztuje 11.855 USD. Ale czterodniowy pakiet dla początkujących „Powder Intro” można trafić już za 4.730 USD. Kiedy? Od października do kwietnia. JAK DOTRZEĆ? Do Calgary samolotem (z Warszawy za około 2.800 PLN), a dalej wynajętym samochodem 277 km (autostrada nr 1, a następnie autostradą nr 93).
2
DLA ZAAWANSOWANYCH
GDZIE? Bella Coola. Kolumbia Brytyjska. Indiański rezerwat, do którego można dotrzeć awionetką skąd Pete „The Swede” Mattson prowadzi wyprawy w najdziksze regiony. Albo położone bardziej na północ Terrace, gdzie poprowadzi was w góry sławny przewodnik polskiego pochodzenia Mike Gajda z Lost Frontier (mają już witrynę po polsku! www.lastfrontierheli.pl). Jeśli będziecie dobrzy, naprawdę dobrzy, może poprowadzi was na wielki klasyk „Dead on Arrival”. Żleb jest teoretycznie zamknięty dla narciarzy, ale co roku ktoś próbuje go pokonać. Komu się uda zdobywa powszechny szacunek i wieczną narciarską sławę. ZA ILE? Tygodniowy pakiet „Bell 2” kosztuje w niskim sezonie 8.700 CAN. Ten sam pakiet w wysokim sezonie (luty – marzec) to 11.350 CAN. KIEDY? Od października do kwietnia. Jak dotrzeć? Samolotem do Terrace przez Vancouver (z Warszawy za około 3.700 PLN). Z lotniska do bazy zabierze nas samochód.
time out shutterstock
3
DLA SPRINTERÓW
GDZIE? Alpy. W europejskim wydaniu heliskiing to zupełnie inna konkurencja. Zamiast długich, często nawet godzinnych lotów ponad śnieżnym pustkowiem, mamy krótkie loty wprost z serca narciarskich kurortów. Za to możemy liczyć na trzy – cztery starty każdego dnia. Co nie zmienia faktu, że jesteś w stromych i nieokiełznanych górach, gdzie śnieg często bywa niestabilny, wystają z niego skały albo wąwóz nagle zmienia się w lodową rynnę, która zabije cię, jeśli tam wpadniesz, bo teren nachylony jest pod kątem 65 stopni. Swis Ski Safari na indywidualne zamówienie organizuje sześciodniowy tour od Matterhornu do Eigeru ze zjazdem wprost na Concordię – miejsce w którym trzy wielkie lodowce zderzają się w jeden, potężny Lodowiec Aletsch. KIEDY? Od listopada do marca. ZA ILE? Cena ustalana jest indywidualnie, w zależności od standardu, indywidualnych potrzeb i zachcianek. Info: info@swisskisafari.com, albo bezpośrednio u Danielle, która zajmuje się organizacją pobytu: daniellestynes@me.com, telefon: +41 22 54 83 696. JAK DOTRZEĆ? Do Genewy samolotem z Warszawy (ok. 750 PLN), następnie dwie godziny autostradą do Crans Montana albo samochodem prosto z Polski.
4
DLA NIECIERPLIWYCH, KTÓRZY CHCĄ MIEĆ ZIMĘ W ŚRODKU LATA
GDZIE? Lodowiec Tasmana. Nowa Zelandia. Są trzy powody, żeby spróbować heliskiingu w nowozelandzkich Alpach: nie trzeba czekać na śnieg aż do listopada, nie trzeba być wybitnym narciarzem, bo można cieszyć się naprawdę długimi zjazdami o umiarkowanym stopniu trudności, no i cena. Na Nowej Zelandii śmigłowców mają więcej niż w Kanadzie czy na Alasce i traktują je jak samochody. Ale wyprawa samolotem na płozach na Lodowiec Tasmana albo heliskiing w rejonie Mt Cook z Trevorem Steatem, najsławniejszym narciarzem z antypodów, warte byłyby każdej ceny. Może wieczorem, przy kominku opowie wam o swojej wspinaczce na ścianę Hookera i dowiecie się, dlaczego nie dotknął potem skały i lodu przez niemal trzy lata. KIEDY? Od początku lipca do końca września. ZA ILE? Pierwszy dzień kosztuje 975 NZD, kolejny 925 NZD, a następne 895 NZD. Cena obejmuje pięć heliskiingowych zjazdów dziennie. Dodatkowy lot – 135 NZD za każde 1000 metrów przewyższenia. Cena nie obejmuje zakwaterowania. JAK DOTRZEĆ? Z Warszawy do Christchurch samolotem za 4200 PLN, dalej samochodem do Aoraki w Parku Narodowym Mt Cook na Wyspie Południowej.
5
DLA TYCH CO JUŻ WSZYSTKO WIDZIELI
GDZIE? Kamczatka. Ziemia śniegu i ognia. Terenów do helisiingu mają tyle, ile wynosi powierzchnia Szwajcarii. Lodowce na dyszących wulkanach, fiordy Pacyfiku, łososie w strumieniach, gejzery i gorące źródła. Nie jest tanio. Ale jak mogłoby być tanio na tym końcu świata? Zwłaszcza, że poprowadzi was Nikołaj Wesołowskij, pionier heliskiingu w Rosji, współtwórca prestiżowego Nissan Freeride World Tour. Z nim na pewno spotkacie niedźwiedzie. Grizzly, bo białe na Kamczatce nie występują. Jeśli od skrajnej adrenaliny wolicie poczucie bezpieczeństwa, pojedźcie z ratownikiem, Nikołajem Poljakowem, który zatrudniony został jako… konsultant do spraw bezpieczeństwa na olimpiadzie w Soczi. KIEDY? Od marca do czerwca. ZA ILE? Siedmiodniowy pakiet kosztuje już 5500 Euro. Za pakiet obejmujący zjazdy z wulkanów (tylko w maju) trzeba zapłacić 7600 Euro. JAK DOTRZEĆ? Z Warszawy do Pietropawłowska Kamczackiego samolotem, dalej transport zapewniają organizatorzy.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
WIELKI BŁĘKIT, WIELKA BIEL
/ 137 /
W HELISKIINGU NIE CHODZI O ADRENALINĘ
Ch
time out
70 %
7
only experts
NAJLEPSZYCH / 138 /
CZARNYCH TRAS narciarskich w Europie i... nie tylko WEDŁUG ANDRZEJA (JĘDRKA) BACHLEDY
1
DIRETTISSIMA W KITZBÜHEL
Legendarna trasa olimpijska. Bardzo stroma. Momentami potrafi być wymagająca, ale są łagodniejsze, przyjemne odcinki. Cała jest niezwykle widowiskowa, a w dodatku zjeżdża się wprost do miasta. Więc jeśli dojeżdżasz w dobrym stylu, możesz liczyć na oklaski i westchnienia podziwu.
Powiadają, że to najbardziej stroma trasa zjazdowa świata. No i coś w tym jest, momentami jest stromo, ale największą trudność sprawia to, że za przełamaniem grzbietu, kiedy masz już porządną prędkość, nagle wpadasz w dół, a tam muldy, czasem lód, trzeba mieć jaja. Jeśli szukamy niebezpiecznych tras, to tę na pewno trzeba wymienić. Austriacy dają jej 70 proc. nachylenia, to znaczy, że przeciętna stoku wynosi 35 stopni. Fragment ochrzczony „Musafelle” ma 83 proc. i należy do najbardziej stromych w Europie.
Start: 2807 m Meta: 1848 m Deniwelacja: 959 m Długość: 2988 m Na miejsce dotrzesz kolejką olimpijską albo wyciągami Bellevarde lub Loyes. Skipass: jednodniowy 48,5 Euro, czterodniowy 176 Euro.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
2
FACE DE BELLEVARDE W VAL D’ISERE
Start: 1381 m Meta: 805 m Deniwelacja: 526 m Długość: 2150 m Na miejsce dotrzesz wygodną kanapą. Skipass: jednodniowy 47 Euro, czterodniowy 169 Euro.
3 PLANAI W SCHLADMING Jest uważana za jedną z najszybszych tras w Pucharze Świata, ale najlepsze jest to, że zjeżdża się wprost do miasta. Właściwie to do miasteczka. Piękne widoki na całą dolinę, jeśli znajdziecie dość czasu, żeby się rozejrzeć. Dlatego w tym rejonie moje ulubione trasy to jednak zielone i niebieskie. Start: 1348 m Meta: 777 m Deniwelacja: 571 m Długość: 1885 m Na miejsce dotrzesz kolejką gondolową, ale są też wyciągi. Skipass: jednodniowy 46 Euro, czterodniowy 175 Euro.
time out Mauritius/East News
Ponieważ mieszkam w Chamonix, to te trasy znam najlepiej. I początek Le Brévent to próba dla tych naprawdę wytrwałych, bo stromizny są przez tak długi czas, że poczujesz to w nogach. Przed oczami masz Mt Blanc, ale przecież jedziesz tak skupiony na trasie, że niczego nie widzisz. Z tego powodu ja wolę iść w góry i jechać po świeżym śniegu. Mam takie hobby, kolekcjonuję wszystkie źleby. Czasami zatrzymam się po to, żeby patrzeć. Wiem, że są tacy, którzy cały dzień napierają na czarnych trasach, rozumiem ich, bo sam całe życie po takich jeździłem. I gdybym miał w całym roku tylko tydzień jazdy, też bym tak wybierał. Ale teraz mam czas i wiem, że w górach warto się zatrzymać. A na Le Brévent to niemożliwe. Start: 2525 m Meta: 1030 m (czarna kończy się na 2000) Deniwelacja: 1495 m (z czego czarna trasa 525 m) Długość: 10250 m (z czego czarna trasa liczy 2500m) Na miejsce dotrzesz kolejką gondolową, ale są też wyciągi. Skipass: jeden wjazd kolejką z Chamonix na Le Brévent kosztuje 22 Euro. jednodniowy multipass (na wszystkie atrakcje including Le Brévent) 56 Euro, czterodniowy 212 Euro.
5 ADELBODEN TRASA GIGANTA Należy do wyjątkowo wymagających: stromo, cień, zalodzenie, przecina się drogi. Dla mnie to ekstremalnie trudne wyzwanie, które trzyma w napięciu do ostatnich metrów, bo najtrudniejsze na całej trasie są ostatnie trzy bramki. A wtedy naprawdę czujesz już to, co masz w nogach. Start: 1730 m Meta: 1310 m Deniwelacja: 420 m Długość: 1290 m Na miejsce dotrzesz wyciągiem Skipass: jednodniowy 61 franków szwajcarskich, dwudniowy 111 franków, sześciodniowy 279 franków.
WENGEN TRASA GIGANTA To, jak na najwyższy stopień trudności bardzo długa trasa. I to właściwie jedna ściana w dół. Piętnaście bramek, szesnaście zakrętów. No… tam to nawet najlepsi czasem nie mogli ustać na nogach i jechali na tyłku. Dlaczego człowiek to robi? Nie wiem, pewnie to jakiś rodzaj masochizmu. A poważnie, to z potrzeby, żeby się zmierzyć z takimi trasami. Start: 2315 m Meta: 1775 m Deniwelacja: 540 m Długość: 2300 m Na miejsce dotrzesz wyciągiem Skipass: jednodniowy 63 franki szwajcarskie, czterodniowy 219 franków
7
/ 139 /
„CHARLES BOZON” NA LE BRÉVENT, CHAMONIX
6
MOZART W KEYSTONE, COLORADO Jeśli myślę o przyjemnej czarnej trasie, to ta pojawia się jako pierwsza. Nazwali ją „Mozart”, bo to trasa dla wirtuozów. Wszystko zależy od warunków, dopóki nie pojawi się oblodzenie, nie jest najtrudniejsza, właściwie to „niebieskie” status, ale wystarczy połączyć ją z którąś z kilkunastu bardzo trudnych zjazdów z Północnego Wierzchołka (Ambush albo Starfire), żeby naprawdę było ciężko. A potem już tyko pięknie. W Ameryce nie ma siatek wokół tras narciarskich i trzeba podpisać papiery, że chcesz pojechać na własne ryzyko, a to dostarcza ci emocji jeszcze przed startem. Start: 3548 m Meta: 3048 m Deniwelacja: 500 m Długość: zmienia się w zależności od tego którą z czarnych fragmentów wybierzesz. Na miejsce dotrzesz wyciągiem Skipass: jednodniowy 96 USD, pięciodniowy395 USD.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
4
time out
/ 140 /
Ch
DO DWUSTU KILOMETRÓW NA GODZINĘ ROZPĘDZAM SIĘ W OKOŁO SZEŚĆ SEKUND – OPOWIADA JĘDRZEJ DOBROWOLSKI. PRZEJEDŹMY SIĘ Z NAJSZYBSZYM POLSKIM NARCIARZEM tekst: Przemysław Franczak
CZŁOWIEK PRZEKRACZA PRÓG I PO PROSTU RZUCA SIĘ W PRZEPAŚĆ
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
NA NAJSZYBSZEJ TRASIE WE FRANCUSKIM VARS, GDZIE PODCZAS ZAWODÓW SPEED MASTER BIŁEM SWÓJ REKORD, NACHYLENIE STOKU SIĘGA 98 PROCENT. CZŁOWIEK PRZEKRACZA PRÓG I PO PROSTU RZUCA SIĘ W PRZEPAŚĆ. Ale jak już jedziesz to nie masz wrażenia, że zaraz oderwiesz się od stoku. Tylko musisz błyskawicznie przyjąć pozycję i potem to ustać. Strach? Kiedyś tak, teraz to już raczej adrenalina. Mam większą świadomość, jak to kontrolować. Ale na początku wchodziłem w nieznane. Coś jak pierwszy lot na Księżyc. Jak patrzę teraz na filmy i zdjęcia, jak wtedy jeździłem, to widzę kompletnego amatora. Na pierwsze zawody pojechałem zielony. Kurtkę pożyczyłem od brata. Narty dostałem tuż przed startem, kask zresztą też, pamiętam, że strasznie śmierdział klejem. Pierwszych wskazówek udzielali mi Szwajcarzy, których poznałem dzięki przyjaciółce i którzy mnie w to ostatecznie wkręcili. Mnie takie rzeczy zawsze się podobały. Wcześniej nie zdawałem sobie tylko sprawy, że można się tym ot tak po prostu zająć. Moja wiedza była żadna. Myślałem, że to jest jakaś grupa wariatów, która zbiera się raz na rok i sobie zjeżdża, nie miałem pojęcia, że jest organizowany Puchar Świata. Odkrywanie tej
dyscypliny, tego, że to nie jest zamknięte środowisko i nie trzeba mieć miliardów dolarów, żeby się tym zajmować, było fascynujące. Wcześniej uprawiałem narciarstwo alpejskie, ale musiałem skończyć z tym przez kontuzje kolan. Zresztą, zawsze chciałem jeździć szybko, pociągał mnie zjazd i supergigant, a warunków do tego w Polsce nie ma. Jeździłem więc slalomy i giganty i trochę tęskniłem za prędkością. Potem były studia na krakowskiej ASP, nogi trochę doszły do siebie i zacząłem coraz głębiej wsiąkać w speed skiing. Był tylko dylemat, czy startować w najwyższej kategorii speed one czy w tzw. kategorii produkcyjnej, ale doszedłem do wniosku, że skoro mam jeździć szybko, to trzeba jeździć najszybciej jak się da. Trening? Teraz będę mógł ćwiczyć na Kasprowym Wierchu, zresztą na 2 marca planuję tam kolejną próbę szybkości. Ale do niedawna jedynym miejscem w Polsce, gdzie mogłem potrenować był zeskok Wielkiej Krokwi. Startując spod progu można rozpędzić się do 140 km/h. Niewiele, ale na dole jest duża kompresja, więc takie ćwiczenia się przydają.
TYLKO BIEL I PRZESTRZEŃ PRZYSPIESZENIA NIE CZUĆ TAK JAK NP. W SAMOCHODZIE, ŻE WCISKA W FOTEL. CZUĆ ZA TO NARASTAJĄCY PĘD POWIETRZA. I ZWIĘKSZAJĄCĄ SIĘ PRĘDKOŚĆ, CHOĆ TRUDNO TO OPISAĆ.
To nie jest w każdym razie odczucie wzrokowe. Mamy ograniczone pole widzenia, widzimy tyle, żeby kontrolować jazdę. No i nie mamy punktów odniesienia. Jest tylko biel, przestrzeń i ewentualnie linie toru. Czasem wracając z zawodów rozpędzam się na autostradzie do prędkości, jaką osiągnąłem chwilę wcześniej na nartach i przyglądam się, jak słupki migają za oknem. Na stoku skupienie jest pełne. Kontrolujemy tor, żeby jechać prosto, nie wolno patrzeć w ziemię, bo inaczej nie trafimy w bramkę, która ma 40 metrów szerokości. Były takie przypadki, że ktoś się zagapił. To bardzo niebezpieczne. Narty do speed ski produkuje tylko jedna firma – Atomic. W sklepie ich nie można kupić, chyba że z drugiej ręki. To są deski na zamówienie. Szersze i dłuższe od normalnych nart, można wręcz powiedzieć, że są bliższe narcie skokowej. Ciężkie, 15 kg bez wiązań. Para kosztuje ok. 800 euro. Tragedii więc nie ma. Wiązań używamy alpejskich, ale też tylko jednego modelu, bo jest najbardziej aerodynamiczny. W przypadku butów panuje dowolność. Są tacy, którzy jeżdżą w totalnie amatorskich jednoklamrowych modelach. Powód jest prosty – są opływowe. Nie wiem, być może są specjalnie wzmacniane, bo każdy ma swoje patenty, ale to takie śmieszne buciki. Ja wolę jeździć w twardych, race’owych butach, tylko z usuniętą dolną klamrą. Gdzie się da, trzeba zmniejszać możliwe opory powietrza. Kombinezon można kupić za 5 tysięcy złotych. Trzy milimetry grubości, gładki, śliski i nieprzepuszczający powietrza. Na plecach też by się na nim bardzo szybko jechało, dlatego nie wolno nam przed startem zbyt szybko rozbierać się z wierzchnich
time out
CZUŁEM SIĘ, JAKBYM GRAŁ NA PLAYSTATION JEST TAKIE POWIEDZENIE, ŻE PRAWDZIWE SPEED SKI ZACZYNA SIĘ OD 200 KM/H W GÓRĘ. ZROZUMIAŁEM JEGO SENS DOPIERO WTEDY, GDY SAM ZACZĄŁEM TYLE JEŹDZIĆ. POWYŻEJ TEJ GRANICY SIŁY ZACZYNAJĄ BYĆ DUŻO WIĘKSZE. RÓŻNICA WRAŻEŃ MIĘDZY 200 A 230 JEST BARDZO DUŻA. Ja przeważnie czuję, że jadę najszybciej w życiu. W myślach mówię sobie: oj, stary, ale się świetnie rozpędziłeś. Choć każdy przejazd jest inny. Jak pojechałem 230 na mistrzostwach świata, to trafiłem idealnie ze wszystkim. Czułem się, jakbym grał na Playstation. Miałem wielką frajdę z jazdy, wszystko jakoś tak gładko poszło. A następny przejazd tego samego dnia, z tego samego punktu, był jakąś
98
%
MAX NACHYLENIE STOKU
na plecach – 160 km/h, bez świadomości, jak worek ziemniaków. Nie wyglądało to za dobrze. Helikopter, zabrali go nieprzytomnego, ale wieczorem piliśmy piwo. Stłukł bark. Wyglądało groźnie, ale nic się nie stało. Chociaż jak miałem jechać zaraz po nim, to nie czułem się fajnie.
WSTRZYMUJĘ ODDECH W CZASIE HAMOWANIA
251,410 km/h REKORD ŚWIATA NALEŻY DO WŁOCHA SIMONE ORIGONE, KTÓRY USTANOWIŁ GO W KWIETNIU 2006 R. W LES ARCS WE FRANCJI
242,590 km/h SANNA TIDSTRAND TO NAJSZYBSZA KOBIETA NA NARTACH. SWÓJ REKORD USTANOWIŁA W KWIETNIU 2006 R. W LES ARCS
234,993
PRZY PRĘDKOŚCI 235 KM/H HAMOWANIE NIE JEST ŁATWYM PROCESEM. NAJPIERW JEST FAZA LEKKIEGO WYPROSTOWANIA SIĘ, POTEM TRZEBA ROZŁOŻYĆ RĘCE NA BOKI I STOPNIOWO SIĘ PROSTOWAĆ, ALE NIGDY DO PEŁNEGO WYPROSTU, ŻEBY MIEĆ REZERWĘ. I jak już czujemy się pewnie, jak już ten pług jest stabilny, to wtedy można zacząć robić takie długie ślizgi. Nie nazywajmy tego skrętem, bo to chodzi o wytracanie prędkości. Na początku trzeba bardzo uważać. Ja na przykład wstrzymuję oddech w czasie hamowania, bo powietrze potrafi wejść pod kask i można wtedy zaciągnąć się nim jak z kompresora: więcej, niż się potrzebuje. Były takie przypadki, że ktoś się poddusił powietrzem. Jak się zatrzymuję, to dyszę, jakbym przebiegł maraton. Czasem też coś się krzyknie, trzeba dać upust adrenalinie. Mam takie ciche marzenie, że speed skiing trafi w końcu do programu igrzysk olimpijskich. Za cztery lata w Pyeongchang ma być dyscypliną pokazową. To byłoby coś, gdybym kiedyś mógł walczyć o medal. Na razie jednak mam satysfakcję, że zostałem zaproszony na zawody Speed Master, gdzie w kategorii Speed One startowało tylko 12 najlepszych. To było dla mnie wyróżnienie, równoznaczne ze stwierdzeniem: Jędrek, jesteś w wśród najlepszych na świecie i to nie tylko ty tak uważasz, ale inni też tak uważają. A ja chcę być jeszcze szybszy. Myślę cały czas o kolejnych zawodach Speed Master – żeby pojechać szybciej niż 234,933 na godzinę. Teraz chciałbym, żeby za dwójką pojawiła się czwórka. Ch
/ 141 /
okryć, bo był nawet jeden wypadek śmiertelny. Człowiek się wywrócił i pojechał w skały. Nie ma szans się w tym zatrzymać. Na łydkach, pod kombinezonem mamy spojlery. Regulamin określa ich szerokość, długość, wagę (do kilograma) i mówi, że muszą być zrobione z miękkich materiałów, dla naszego bezpieczeństwa. Ja stosuję różnego rodzaju pianki, ale cały czas coś udoskonalam. Chodzę nawet do specjalistów od aerodynamiki, fizyków i wypytuję o wszystko. Sam zaprojektowałem sobie kije; wziąłem człowieka, którzy dobrze spawa i gotowe. Mój ojciec jest projektantem form przemysłowych, może odziedziczyłem coś w genach. Skonstruowałem też maszynę do smarowania nart, myślę o projekcie kasku. Na razie szukam najszybszego. Sztuka 5 tysięcy złotych plus malowanie, jak ktoś chce zaszaleć. Do tego żółw na plecy i gotowe. No, trzeba mieć jeszcze pieniądze na wyjazdy na zawody. Trzy w sezonie, 16 tysięcy jeden. Dobrze, że są sponsorzy, choć nadal wkładam też w to sporo swoich pieniędzy.
km/h JĘDRZEJ DOBROWOLSKI REKORD POLSKI USTANOWIONY W VARS W WE FRANCUSKICH ALPACH 3 KWIETNIA 2013 R.
200,222 km/h STEVE MCKINNEY JAKO PIERWSZY ZŁAMAŁ BARIERĘ 200 KM/H W 1978 R. W PORTILLO (CHILE)
105,675 km/h PIERWSZY ZAREJESTROWANY REKORD ŚWIATA W JEŹDZIE NA NARTACH, GUSTAV LANDSCHNER Z AUSTRII W 1930 R.
JĘDRZEJ DOBROWOLSKI Urodzony 24 kwietnia 1981 roku. Zakopiańczyk. Narciarstwo alpejskie zaczął trenować w wieku 7 lat. Przygodę z narciarstwem przerwał na czas studiów w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (zdobył dyplomy z fotografiki i grafiki warsztatowej). Po zakończeniu studiów powrócił do Zakopanego i narciarstwa. Postanowił spróbować sił w Speed Ski. Jest trzecim w historii Polakiem uprawiającym tę dyscyplinę sportu. Obecnie startuje w najszybszej kategorii Speed One. Przekraczając granice 200 kilometrów na godzinę znalazł się w ekskluzywnym „Klubie 200”.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
masakrą. 228, wolniej o dwa kilometry, a chciało mnie dosłownie rozebrać. Nie wiem do końca, dlaczego – czy to podmuchy wiatru, czy śnieg już był trochę inny. Czasem tak jest. Jedna drobna korekta ułożenia ciała i zaczyna cię „zabierać”. Tak jak samochód wpadający w poślizg – kontra, kontra i kontra. Zaczyna się walka o utrzymanie toru i równowagi. To nie jest przyjemne. Sama jazda to kilkanaście sekund. Czasem jednak to strasznie długo trwa, w sensie psychicznym. Jest takie wrażenie, jakby się było poza czasem. Przecież jadę tak szybko, że już powinienem być na dole, a tu nic. Dopiero bach, linia, jedna, druga. Pomiar prędkości jest robiony na ostatnich stu metrach. Limit? Jakiś mędrzec wyliczył i wyszło mu 272 km/h. Szybciej się nie da. Nie powiem, że to mój cel, bo na razie chciałbym pojechać tyle, ile wynosi rekord świata (251,4). Albo przynajmniej najpierw zbliżyć się do niego, a potem pojechać szybciej. Cały czas czuję rezerwy. Wiem, że byłbym w stanie to ustać. To jest o tyle bezpieczny sport, że nie mamy w co uderzyć. Nie ma po drodze drzew i skał. Jeżeli upadnie się szczęśliwie, to nic się nie musi stać. Na jednych zawodach w zeszłym roku była rekordzistka świata przy jakiś 220 przewróciła się i nic się jej nie stało. Wieczorem pokazywała nam, jakie ma siniaki i była gotowa do jazdy następnego dnia. Ale może też zdarzyć się gorzej. Widziałem kilka wypadków, jeden wyglądał bardzo groźnie, w dodatku gość był dwa numery przede mną, więc stałem już na górze w kolejce do startu. Był lekki wiatr i nanosiło śnieg na trasę. Mówili: trzymajcie się prawej strony, bo na lewej leży świeży śnieg. On pojechał środkiem i na lewa nartę złapał ten świeży śnieg. Lewa noga została jak w kleju, przytrzymało mu nartę i wykonał salto przez głowę. Przez pomiar czasu przejechał
Ch
time out
Rakiety w śniegu
KONTAKTY Sudety: Sławomir Stankiewicz, www.rakietysudety.pl ale lepiej telefon 693 355 895 bo zwykle jest w terenie. Huskyfarm Wolimierz, www.huskyfarm.pl, tel. 600 331 140 Pasterka, www.schroniskopaster ka.pl, tel. 74 871 22 19
/ 142 /
ODKĄD PAN BÓG WYMYŚLIŁ ZIMĘ, NIE BYŁO W GÓRACH NIC LEPSZEGO – TWIERDZI PRZEWODNIK SŁAWOMIR STANKIEWICZ – ALE POTEM POJAWIŁY SIĘ RAKIETY ŚNIEŻNE DLACZEGO?
DLA KOGO?
CO TO ZA SPRZĘT?
Na rakietach można iść w każdym terenie, po zamarzniętych potokach, skalnych zalodzonych progach, płytkim śniegu, świeżymi, niezwiązanymi zaspami, z każdym z 70. gatunków śniegu jaki znają Eskimosi. Nawet na mocno nachylonych oblodzonych stokach, jako że wyposażone są w stalowe zęby niczym raki a technikę poruszania się łatwo jest opanować.
Rakiety są dla każdego, niezależnie od wieku i kondycji fizycznej. Nie wymagają nauki, szkółek, oślich łączek. Ich walory szczególnie przypadną do gustu fotografom dzikiej natury, bo pozwalają bezpiecznie poruszać się w najmniej przyjaznym człowiekowi terenie a właśnie tam można podchodzić dzikie zwierzęta. – Rakiety to przygoda, ale nie bez znaczenia jest ich znaczenie dla zdrowia, bo zmuszają do pracy mięśnie, od używania których łatwo odwyknąć: brzuch, piersi, grzbiet, uda i pośladki.
Ludy arktycznych krain budowały je z drewna i skórzanych rzemieni. Białych najpierw zaintrygowały ich możliwości militarne. Ale karierę w turystyce zrobiły w ostatnich latach kiedy do zestawu doszły kije, jak w Nordic Walking. Mimo, że chińskie podróbki są łatwo dostępne, to porządny sprzęt (chodzi głównie o system zapobiegający oblepianiu śniegiem, ruchome wiązania i jakość zębów) jest drogi i trzeba wydać przynajmniej 500 zł za parę. Lepszą opcją jest wypożyczenie rakiet u przewodnika.
Tatry: Kuba Dąbrowski, www.przewodniktatrzanski.com.pl, tel. 790 553 892 Beskidy: Kamratówka w Wiśle, www.kamratowo.pl, tel. 33 855 10 43 Bieszczady: Ilona Doliwa, www.aktywnebieszcza dy.pl, tel. 510 105 302
KARABIN BIATHLONOWY OKIEM TOMASZA SIKORY, MISTRZA ŚWIATA I WICEMISTRZA OLIMPIJSKIEGO To prawdziwa broƒ. Kaliber 5,6. Musz´ mieç na niego pozwolenie. Gdyby strzeliç do człowieka, powiedzmy, ze stu metrów, nie miałby szans… Karabin nie ma przyrzàdów optycznych, tylko muszk´ i szczerbink´ jak na poczàtku ubiegłego wieku. Zawodnik musi dbaç
CELOWNIK PRZEZIERNIKOWY, czyli szczerbinka ale w postaci otworka o średnicy 3 mm, ustawia się w zależności od dystansu w odpowiedniej odległości od oka strzelca tak, aby oko obejmowało jedynie pierścień przez który widać muszkę.
o oczy. ˚adnych kropli. ˚adnej alergii. Strzela z odległoÊci 50 metrów na stojàco do pi´ciu krà˝ków o Êrednicy 11,5 cm. Na le˝àco do czarnych punktów o Êrednicy 4,5 cm. Minimalna masa karabinka biathlonowego bez magazynka to 3,5 kg
ZAMEK DWUTAKTOWY ruch do tyłu powoduje wysunięcie łuski, ruch do przodu wsunięcie pocisku do komory nabojowej. Stosuje się amunicję kalibru 5,6 mm. W magazynku jest pięć nabojów.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
ŁOŻE NA PRZEDNIĄ DŁOŃ KOLBA z regulowanymi ostrogami pozwala na precyzyjną, indywidualną regulację do ramienia zawodnika tak, że po zaparciu pod pachę jest on złożony do strzału i nie musi szukać właściwej pozycji
SPUST REGULOWANY MECHANICZNIE, elektroniczny spust w biathlonie nie jest dozwolony. Reguluje się go do potrzeb zawodnika, zbyt twardy spowoduje ściągnięcie lufy w dół w fazie strzału, ale nie może być zbyt miękki, bo taki groziłby przypadkowym zwolnieniem
jest też miejscem mocowania uchwytu na szelki. Szelki są tak wyprofilowane, że odchylają się samoczynnie w czasie strzelania i pozwalają jednym ruchem zarzucić karabin na plecy.
CELOWNIK TUNELOWY, czyli muszka. Może mieć regulowany pierścień pozwalający na precyzyjne celowanie tak, żeby idealnie obejmować krążek, w który trzeba trafić. W czasie biegu celownik oraz wylot lufy chroni osłona zapobiegająca temu, żeby śnieg ich nie zaczopował. Zamarznięty kawał śniegu w lufie w czasie strzału mógłby ją rozerwać.
time out VAL THORENS PARK (FRANCJA) Park położony na dużej wysokości, więc bardzo długo utrzymują się tam znakomite warunki do jazdy. Trzy duże skocznie w jednej linii, ponadto dużo mniejszych i ciekawych przeszkód do jibbingu. Dwa wyciągi orczykowe przeznaczone specjalnie dla użytkowników parku.
LAAX (SZWAJCARIA) Cztery fun parki w jednym ośrodku, wszystko na ogromnej przestrzeni. Do treningu hala szkoleniowa, w której można ćwiczyć ewolucje, skacząc do basenu z gąbkami.
VANS PENKEN PARK, MAYRHOFEN (AUSTRIA) Zawsze bardzo dobrze przygotowany, często modyfikowane i dodawane przeszkody, wyciąg krzesełkowy specjalnie pod trasę parku.
ABSOLUT PARK, FLACHAU (AUSTRIA)
10 NAJLEPSZYCH SNOW PARKÓW W EUROPIE DLA „FUNRIDERÓW”
Pięć kickerów w jednej linii i dużo poręczy. W jednym przejeździe można zaliczyć cztery duże kickery, a następnie trasę do jibbingu. Dla fanów pipe’a specjalny wyciąg krzesełkowy.
VARS (FRANCJA)
/ 143 /
W okolicach znajdują się cztery parki, zróżnicowane względem trudności i rodzajów przeszkód. Cztery spore skocznie ustawione jedna za drugą, ponadto sporo mniejszych i mnóstwo przeszkód do jibbingu. Jest też jedna naprawdę duża skocznia, którą otwiera się tylko przy bardzo dobrych warunkach atmosferycznych. Tylko dla zaawansowanych.
DACHSTEIN (AUSTRIA) Park na najbliższym lodowcu – jadąc z Polski. Dwa porządne snow parki, dla zaawansowanych i początkujących.
TIGNES (FRANCJA) Niewielki, ale bardzo dobrze zorganizowany park – przeszkody do jibbingu są często zmieniane. Można skakać cały dzień i także latem, bo słońce pada na lądowisko, a wybicia leżą w cieniu.
LIVIGNO (WŁOCHY) Dwa parki, jedne z pierwszych jakie powstały we Włoszech. Przeszkody podzielone według stopnia zaawansowania, do tego kicker z dmuchaną poduszką, na którym można próbować nowych tricków, nie obawiając się twardego lądowania.
SPINDLERUV MLYN (CZECHY)
SUPERPARK GUBAŁÓWKA (POLSKA)
shutterstock
Niewielki, ale przez rodzimych freeriderów jednogłośnie uznany za najlepszy w kraju. W dwie godziny można skoczyć dziesiątki razy.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Ciekawy czeski snow park, w którym odbywa się się cała masa zawodów takich, jak na przykład Burton Spindl Spring Session. Idealny na weekendowy wypad.
Ch
time out
WO R
JIZERSKÁ PADESÁTKA. 50 KM. Bedřichov koło Jablunca. Czechy. Trzeba
rzeki Drawy przez wsie Lavant, Pirkach, Nikolsdorf, Dölsach i Tristach. Czasami odwoływano go z braku śniegu, ale teraz jeśli potrzeba organizatorzy naśnieżają alternatywną trasę kilkaset metrów wyżej.
Worldloppet Master – jeden z najbardziej zaszczytnych narciarskich tytułów zdobyło czterech Polaków: Edward Traskowski, Jacek JaÊkowiak, Piotr Szkarłat i Adam Fijałkowski. Musieli pokonaç przynajmniej 10 z serii 16 wyjàtkowych maratonów narciarskich, w tym przynajmniej jeden na innym kontynencie. To nie jest tylko sport – mówi Adam Fijałkowski – trzeba to celebrowaç. Zaczàç mo˝na w ka˝dym wieku. Najlepiej teraz.
ON AT
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
DOLOMITENLAUF. 42 KM. Linz. Austria. Trasa doliną
MARCIALONGA. 70 KM. Naprawdę
LOPPETMA R LD
/ 144 /
mieć szczęście, żeby się w porę zarejestrować, bo jest limit numerów startowych a chętnych więcej niż 4800 miejsc. Trasa u podnóży Gór Izerskich, po drodze malownicze osady na przemian z surowym izerskim krajobrazem. Są podbiegi. Dwa naprawdę strome.
długi dystans. Trasa z Moeny dnem doliny Fiemme przez Forno, zabytkowy rynek w Predazzo i Castello di Fiemme. Góry najczęściej widać ponad głowami kibiców ale mamy niebywałą okazję ścigać się w wąskich uliczkach zabytkowych alpejskich kurortów.
KÖNIG-LUDWIG-LAUF 50 KM. Z Ettal, wokół pałacu Linderhoff do Obermmergau. Poważny podbieg pod Schlossberg w połowie trasy.- To był mój pierwszy maraton, w 2000 roku – opowiada Adam Fijałkowski – zobaczyłem kilka tysięcy szczęśliwych ludzi na starcie i wiedziałem, że się już od tego nie uwolnię. Od tej pory biegam po 2 – 3 maratony rocznie, ale ten zawsze będzie moim pierwszym. Było minus 25 stopni, zamarzliśmy tak, że aż reanimowali nas w namiotach czer wonego krzyża… odmroziłem nos.
SAPPORO INTERNATIONAL SKI MARATHON. 50 KM. Trasa na terenach na których rozgrywany był bieg olimpijski. Różnica wzniesień nie przekracza 200 metrów.
TRANSJURASSIENNE 76 KM. Na pograniczu szwajcarsko – francuskim. Druga lokata pod względem długości. Trasa pośród bajecznych krajobrazów francuskiej prowincji z Lamoura przez Les Rousses, Le Brassus, Chapelle des Bois do Mouthe. W Brassus przejeżdżamy do Szwajcarii. OPEN TRACK TARTU MARATON 63 KM. Rozgrywany już od 1960 roku. Z pięknego stadionu Tehvandi w Otepää wzdłuż jeziora Puhajärv przez Matu, Ande, Hellenurme do Elvy. Estonia. Najdłuższy bieg we wschodniej Europie. Bywa tłoczno. GATINEAU LOPPET 51 KM. Miasteczko Gatineau nieopodal Ottawy. Kanada. Trasa wiedzie między ukrytymi w lasach jeziorami Pink i Kingsmere. – Z podjazdami nie jest tak źle, zresztą wtedy spada
tempo wszystkim i jakoś dajemy radę, ale trzeba uważać na zjazdach – radzi pan Adam – są tak strome, że to istne szaleństwo.
AMERICAN BIRKEBEINER PIESZCZOTLIWIE ZWANY „BIRKIE”, 51 KM. Z Telemarku do Hayward. Różnica między Telemarkiem i High Piont to tylko 106 metrów, ale suma przewyższeń to około 650 metrów. Boli. – Bolało, bo kiedy wystartowałem, temperatura wynosiła – 27 stopni. I to naprawdę daje w kość, ręce na kijkach zamarzają. I to boli tak, że aż się z tego bólu
time out wyje. Największa trudność tego wyścigu – podkreśla Fijałkowski – tkwi w pogodzie.
FINLANDIA-HIIHTO 50 KM. Po bezdrożach i miasteczkach w okolicach Lahti. Zwiedzamy Tapanilę, Messilęi Heinsuo. Pierwsza edycja odbyła się w 1974 roku a trasa była bardziej przygodowa niż obecnie. Trzeba było ją zmienić w obawie, że pod zawodnikami załamie się lód na jeziorze.
Sankt Moritz i Pontresine do Samedan. Najwyżej położony ze wszystkich maratonów Wordloppet. Na szczęście trasa prowadzi w głąb doliny a więc zamiast potu na podbiegach, czekają nas szybkie zjazdy.
BIEG PIASTÓW. 50 KM. Polana Jakuszycka. Rozgrywany od 1976 roku. – Nasz bieg jest wyjątkowy z kilku względów. Przede
DEMINO SKI 50 KM. Demino koło Rybińska. Najmłodsze dziecko w rodzinie Worldloppet na pięknej trasie wzdłuż Wołgi przez Wasiljewo i Prigorowo a potem
WOJCIECHA MODESTA AMARO Orzech | wanilia | świerk
SKŁADNIKI: 6 orzechów włoskich 100 ml syropu prostego 200 ml oleju słonecznikowego sól 100 g igieł świerku 200 ml oleju z pestek winogron 1 dzika marchew 1 laska wanilii kiełki
PRZYGOTOWANIE: Orzechy ugotuj trzykrotnie w syropie prostym, za każdym razem zaczynając od gotowania ich w zimnym syropie, aż do jego zawrzenia. Odcedź je i poczekaj aż ostygną. Następnie usmaż na oleju o temp. 190° C do momentu skarmelizowania. Osusz je na papierowym ręczniku i dopraw solą. Następnie obierz marchew i zamknij ją w worku próżniowym wraz z nasionami wanilii. Gotuj w piecu parowym o temp. 85° C przez 45 minut. Do termomixu wlej olej i dodaj igły świerkowe. Wszystko zmiel w temp. 70° C przez 12 minut, po czym przecedź. Powstały olej przelej do pojemnika i wstaw do zamrożenia. Nałóż plaster marchwi, dopraw solą morską i połóż na wierzch orzechy. Przed podaniem polej zamrożonym olejem i posyp kiełkami. / 145 /
Getty Images Sport
VASALOPPET, BIEG WAZÓW. 90 KM. Z Saelen przez Oxberg do Mory. Szwecja. Najstarszy, najdłuższy i największy bieg narciarski świata. Ponad 40 tys. biegaczy. Wystartował w 1922 roku dla uczczenia czterechsetnej rocznicy ucieczki Gustawa Wazy przed mordercami nasłanymi przez Chrystiana II. Gustaw uciekł na nartach, poprowadził Szwedów do buntu przeciw Chrystianowi, zdobył tron i uczynił ich państwo potęgą.
BIRKEBEINERRENNET 54 KM. Z Reny do Lillehammer. Norwegia. Nie dość, że suma podjazdów wynosi ponad tysiąc metrów, to jeszcze trzeba ją pokonać z plecakiem. Przynajmniej 3,5 kg (tyle ważył dwuletni HĆkon HĆkonsson, przyszły król, kiedy w 1206 roku stronnicy uratowali mu życie uciekając poprzez śnieg). Limit startujących – 16 tys. – Kiedy myślę o trudnościach, to rzeczywiście chyba ten jest właśnie najtrudniejszy. Zaczyna się szesnastokilometrowym podbiegiem a potem interwały po grani gór. Momentami nie ma żadnych drzew i jedziesz pod ostrym, niebieskim niebem przez lodową pustynię – uśmiecha się Adam Fijałkowski.
ZIMOWY STARTER DLA MISTRZÓW
GRZAŃCE BY WOOTWÓRNIA TRADYCYJNE, ALE SPRAWDZONE PRZEPISY NA GRZANE WINO I PIWO POLECANE PRZEZ JEDNĄ Z WARSZAWSKICH RESTAURACJI
Grzane wino • szklanka dobrego czerwonego wytrawnego, ale łagodnego wina (np. Merlot), nie może być kwaśne • 3 goździki • gwiazdka anyżu • kawałek cynamonu • pół plastra pomarańczy • cukier brązowy (do smaku) Wszystkie składniki powoli podgrzewać w małym rondlu. Nie gotować.
Grzane piwo • kufel piwa • łyżeczka świeżo startego imbiru • 3 goździki • kawałek cynamonu • kilka ziaren kardamonu • pół łyżki dobrego miodu • cukier waniliowy (do smaku) Wszystkie składniki powoli podgrzewać w małym rondlu. Nie gotować.
ENGADIN SKIMARATHON 42 KM. Z przełęczy Maloja (1815 m npm) wzdłuż jeziora Silvaplana, przez
pośród pól i lasów między Demino, Nowym Pasiełokiem i Gunderichą. Świetnie przygotowana trasa na której rozgrywa się Puchar Świata.
KANGAROO HOPPET. 42 KM. Falls Creek, Australia. Bieg w górskim, odludnym Bogong High Plains. Piękne krajobrazy, nieprzewidywalna pogoda, trudne smarowanie. – Trzeba być gotowym na outback adventure – żartuje Worldloppet Master – po biegu też jest przygoda. Przecież musieliśmy coś przeżyć w Australii, więc wjechaliśmy na nartach na Górę Kościuszki. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
wszystkim jako jeden z trzech na świecie rozgrywany jest w całości na naturalnym śniegu. I jako jeden z dwóch, obok kanadyjskiego ma trasę w stu procentach w terenie leśnym – wylicza vicekomandor biegu Dariusz Serafin – nie ma po drodze żadnych wiosek, nie ma wielu otwartych przestrzeni, ale pokrywa śniegu jest bardzo zmienna, bo Góry Izerskie mają klimat subalpejski i warunki takie jak w górach o pół tysiąca metrów wyższych.
Ch
time out
Getty Images Sport
INDIE
MONGOLIA
Niestabilna sytuacja polityczna w Kaszmirze, niedźwiedzie, naprawdę duże wysokości i widoczna obecność wojska – to może nie jest opis wprost z broszury reklamowej, ale na narty w Himalaje chyba nie trzeba specjalnie namawiać. Co prawda wyciągi nie są najnowsze, ale gondole nigdzie indziej na świecie nie wywożą tak wysoko. No i śniegu nigdy tam nie brakuje. (www.skihimalaya.com/Gulmarg)
Jazda na nartach po mongolskich stepach to może niekoniecznie, ale kraj ten ma w swojej ofercie, 13 kilometrów od Ułan Bator, na górze Bogd Khan – ośrodek narciarski z prawdziwego zdarzenia. Szczególnie mocno pokochają go początkujący, ale jest też kilka tras dla bardziej wymagających. Będąc na miejscu warto wybrać się do Tsonjin Boldog, gdzie stoi 30-metrowy pomnik Dżyngis-chana, twórcy i władcy imperium mongolskiego (do budowy statui użyto 250 ton stali; na głowie konia zlokalizowany jest taras widokowy, do którego można się dostać windą w końskim ogonie). (www.skyresort.mn)
AFGANISTAN Tu akurat nie ma czegoś takiego jak prawdziwy resort narciarski, ale to nie znaczy, że nie znajdą się okazje do jazdy off-piste. Prowincja Bamyan jako pierwsza w Afganistanie utworzyła radę ds. turystyki, której jedną z inicjatyw, mających otworzyć kraj na turystów, jest Ski Challenge. 7-kilometrowy wyścig (także dla snowboardzistów) odbywa się co roku w marcu. Bez wyciągów, bez górskich ratowników, ale i bez konieczności wykupywania karnetów. (www.afghanskichallenge.com)
/ 146 /
HAWAJE Miłośnicy stężonego poziomu adrenaliny we krwi na Big Island mogą zimą liczyć na podwójną dawkę. Rano zmagania na stokach Mauna Kea (Biała Góra), a po obiedzie surfing w zatoce. Uśpiony wulkan nie bez kozery nosi nazwę „White Mountain”, choć sam fakt, że jest ośnieżony, nie znaczy, że łatwo z niego zjechać. Śmiałków czeka prawdziwie dzika jazda – w górę jeepem, w dół – bez oznakowanych tras i typowo górskiej infrastruktury. Szusowanie po stokach wulkanu to nie zabawa dla dzieci. (www.skihawaii.com)
IRAN Wydaje się, że informacje o ośrodkach narciarskich w Iranie są równie mocno strzeżone, co te dotyczące programu nuklearnego. W okolicach samego Teheranu istnieją dwa główne resorty narciarskie w Iranie: Dizin i Shemshak. Oba niespełna dwie godziny drogi ze stolicy. Wyciągi są starsze od tych, które znamy z Austrii, Włoch czy Francji, trasy narciarskie nie są tak szerokie, jak te alpejskie, ale oba ośrodki położone są dość wysoko, a warunki śniegowe doskonałe. Wielki plus: Irańczycy nie ryzykują jazdy poza trasami, więc jest dużo świeżego, nierozjeżdżonego puchu dookoła. (www.iranski.com)
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
CHILE To może być scena jak z filmu o Bondzie: pędzisz w dół stoku, a z pokrytego śniegiem szczytu zaczyna wylewać się złocista lawa, goniąc cię w drodze do schroniska... Na szczęście wulkan Villarrica nie jest aż tak żywiołowy, choć od ostatniej erupcji w 1971 roku uznawany jest za jeden z najaktywniejszych wulkanów w południowej części Chile – Los Lagos. Jednocześnie ma ugruntowaną pozycję na narciarskiej mapie świata. Najlepiej zamieszkać w urokliwym Pucón – stamtąd jest łatwy dostęp do 20 różnych tras, które szczególnie upodobali sobie snowboardziści. (www.skipucon.cl)
NARCIARSKIE ALTERNATYWY
ŻYJE SIĘ TYLKO DWA RAZY
TO MOŻE BYĆ SCENA JAK Z FILMU O BONDZIE: PĘDZISZ W DÓŁ STOKU, A Z POKRYTEGO ŚNIEGIEM SZCZYTU ZACZYNA WYLEWAĆ SIĘ ZŁOCISTA LAWA, GONIĄC CIĘ W DRODZE DO SCHRONISKA...
LESOTO „Królestwo gór” w całości położone jest na wysokości powyżej 1000 metrów npm, więc wydaje się logiczne, że ten niewielki kraj afrykański zalicza ośrodek narciarski do swoich największych atrakcji. AfriSki leży na wysokości ponad 3000 metrów na odludnym wschodzie kraju i budzi się do życia w czerwcu. Opady śniegu to norma, ale pod ręką są też armatki, gdyby pogoda jednak zawiodła. Jest tylko jedna trasa zjazdowa, jak również stok dla początkujących oraz snow park dla jeżdżących na deskach. Ośrodek zapewnia wiele atrakcji po nartach – oprócz restauracji i zimowych klasyków są także kabaret oraz strzelnica. (www.afriski.net)
KOREA PÓŁNOCNA To byłoby coś... I choć na razie narty w Korei Północnej wydają się pomysłem niemożliwym do zrealizowania, Kim Jong-un ma ambicje zbudowania w swoim „królestwie” wielkiego ośrodka sportów zimowych. Strzępy informacji wydostających się z kraju (gdzie żaden wujek nie może czuć się bezpiecznie) świadczą o tym, że rozpoczęto już pracę nad formowaniem tras zjazdowych na Masik Hill w Wonsan, a raz uruchomiony ośrodek „światowej klasy”, zostanie otwarty dla zagranicznych turystów... I wtedy się zacznie białe szaleństwo.
time out
6
KROKÓW DO OSCARA DORADZA MACIEK DRYŻAŁOWSKI, PRODUCENT TELEWIZYJNY, TWÓRCA M.IN. FILMÓW SPORTOWYCH DLA RED BULLA JEŚLI MYŚLISZ, ŻE POWINIEN TRWAĆ 5 MINUT, TO ZRÓB DWIE I PÓŁ. ZAPOMNIJ O EFEKTACH SPECJALNYCH W POSTPRODUKCJI – TO STYL LAT 90. FILM MA MIEĆ SPOKOJNY WSTĘP, STABILNY OBRAZ I KILKA ŚWIETNYCH UJĘĆ. OTO KILKA WSKAZÓWEK NA DRODZE DO PERFEKCJI
CZWARTY KROK DOBRZE WIEDZIEĆ Przed zjazdem można pokazać osoby, które będą uczestniczyć w tym filmie, ale 60przybliżając ich poprzez detale: 45 15 klamer zapinanie w butach, zakładanie 30 zapinanie rękawic, gogli, wiązań, jednak najważniejsze są zawsze emocje. Jeśli uda się je uchwycić to będzie to najważniejszy moment filmu. To może być radość, śmiech, jakieś krótkie zdanie – jeśli będzie to naturalne, autentyczne, a nie robione specjalnie pod film, pod publiczkę do kamery, to każdy to wyłowi i film będzie miał wartość ponadczasową. Ludzie rzadko o tym myślą, ale warto zwracać uwagę na słowo mówione, wychwycić je i dodać do filmu. Nie polepszajmy filmu dodając efekty w postprodukcji. Wszystkie dodatki w formie rozjeżdżającego się obrazu, efekty kalejdoskopu, rozbłyski, przenikanie się obrazów, dodatkowe podpisy... to tanie, zupełnie niepotrzebne chwyty, które sprawią, że nasz film będzie przypominał źle zmontowany ślub, nakręcony w latach 90. Jeżeli wykorzystujemy aplikację imitującą kamerę 8 mm, to nie filmujmy całość w ten sposób, wykorzystajmy ten program, ale tylko do sfilmowania np.: krajobrazu i montujmy później tak, by takie zdjęcia były tylko przerywnikiem, jakimś drobnym elementem filmu. Inaczej źle się go będzie oglądało. 55
5
10
50
Dziś w ofercie jest sporo tzw. kamer ekstremalnych, ale wiadomo, że najpopularniejsza jest GoPro. Łatwa w obsłudze, bez wątpienia jest najlepszym sprzętem do tego typu przedsięwzięć. Warto pomyśleć o uchwytach na kask, narty, deskę, a szczególnie polecam uchwyt do mocowania kamery na kijku narciarskim – dzięki temu można samodzielnie filmować siebie w trakcie jazdy. Kamera ma szeroki kąt widzenia, czasami to jest nawet 180 stopni, więc oddalenie jej od siebie o metr pozwala filmować całą postać. Druga opcja to kamery w telefonach komórkowych – nie są tak dobrze zabezpieczone przed wilgocią, upadkiem itd., ale czasami są naprawdę dobrej jakości, nagrywają w full HD i dają więcej możliwości niż GoPro, chociażby dlatego, że posiadają różnego rodzaju funkcje oraz można korzystać z przeróżnych aplikacji (spowalniających ruch, nakładających kadry, imitujących kamerę 8 mm ect.). 60 55
DRUGI KROK WARUNKI NA STOKU Trzeba pamiętać, że te kamery są fajne, wytrzymałe, ale nie są najlepszej jakości w sensie optyki. Trzeba zwracać uwagę czy nie filmujemy pod słońce, czy światło nie jest zbyt ostre – jeśli mocno odbija się od śniegu, to może powodować bardzo nieładne przebarwienia. Równie źle jest gdy mamy do czynienia z mgłą lub padającym śniegiem, wtedy też nie polecam kręcenia. Należy unikać sytuacji, w których nagle z oświetlonej części stoku wjeżdżamy w część zacienioną – kamery mogą sobie z taką nagłą zmianą oświetlenia nie poradzić.
5 10
50
45
15 20
40 35
25
30 60 55
5
60
55
5
10
50
45
15
20
40
35
25
30
35
25
/ 147 /
PIERWSZY KROK SPRZĘT
Ważne by jeszcze przed filmowanie ułożyć sobie w głowie jakiś plan – pomyśleć jak chcielibyśmy, by ten film wyglądał po montażu. Nie warto iść na żywioł. Dobrze jest sobie podzielić produkcję na etapy. Nakręćmy kilka ujęć pokazujących miejsce, w którym się znajdujemy – panoramę ze szczytu góry, wyciągi, ludzi dookoła lub to, że jest pusto, a wokół widać same ośnieżone wierzchołki gór. Filmu nie należy zaczynać od jazdy. Tę panoramę można dograć później, ale ona powinna w filmie się znaleźć. To nie muszą być długie ujęcia. Należy bezwzględnie pamiętać, że muszą być to ujęcia ustabilizowane. To pierwszy grzech filmów amatorskich – poruszony, trzęsący się obraz. To ma ogromne znaczenie. Robiąc zdjęcia panoramy róbmy to powoli, trzymajmy ją sztywno, można oprzeć ją o rączkę kija wbitego w śnieg i niech ruch odbywa się po linii prostej. Pamiętajmy, że obraz widziany oczami ludzkimi jest zawsze panoramiczny, więc kręćmy tak, by obraz w poziomie był szerszy. Nie przekręcajmy telefonu czy kamery do pionu.
20
40
PIĄTY KROK FILMOWANIE Trzeba zadbać o różnorodność ujęć. Nie ma sensu nagrywać jedynie długiego zjazdu, czekając na narciarzy na samym dole trasy, ale zadbać o zbliżenia, o nagranie szybkich skrętów blisko kamery, pokazanie dynamiki jazdy. Nie można ograniczyć się do szerokich ujęć, na których60widać niewielkie czarne 45 punkciki, trzeba 15się do tych postaci zbliżyć, pokazać efektowne 30 zakończenie zjazdu. Kamera GoPro jest dość wytrzymała na uderzenia i jeśli ma specjalną obudowę, to można ustawić ją na śniegu i zaryzykować naprawdę bliskie kadry: przejazdy tuż obok niej, skoki nad kamerą i tym podobne. Warto zamontować ją na kasku lub desce i nawet jeśli odpadnie podczas jazdy, to może być to ciekawy fragment także do wykorzystania w filmie. Wystarczy sfilmować dwa zjazdy, pamiętając o różnorodności ujęć, by mieć odpowiednio dużo materiału do montażu i zrobić z tego fajną całość. 55
5
10
50
20
40
35
25
60 55
5 10
50
45
15 20
40 35
25
30
SZÓSTY KROK WZÓR NA DOBRY MONTAŻ Początek: panorama, widzimy stok, zawodnicy przygotowują sprzęt – montaż bez muzyki, na ciszy, obrazy przeplatają się: krajobraz z bliskimi planami, z detalami. To moment oczekiwania, napięcie rośnie, czuć, że zaraz się coś wydarzy. Wchodzi muzyka a wraz z nią zaczyna się już właściwa część filmu czyli zjazd. Kawałek powinien być dynamiczny, on powinien ustawić szybkość montażu. To powinno być mocne uderzenie. Pamiętajmy, że najgorszy jest przesyt, dużo lepszy jest niedosyt. Znaczy to tyle, że film warto zrobić krótszy niż nam się wydaje. Idealny czas tego typu filmu to 3-4 minuty.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
TRZECI KROK KADROWANIE
Ch
time out
1. DETEKTOR LAWINOWY – do lokalizowania zasypanych pod śniegiem. Urządzenie nastawione na nadawanie emituje co 1 sekundę impuls elektromagnetyczny na częstotliwości 457kHz. Przeczytaj naszą instrukcje na stronie 140. WWW.ALPINSKLEP.PL 2. CZOŁÓWKA – lekka i wygodna, dająca swiatło w ilości 90 lumenów, bez trudu znajdziesz w ciemności wszystkie górskie ścieżki. WWW.ALPINSKLEP.PL 3. KASK – bezpieczeństwo głowy szczególnie w górach jest bezcenne. Zestawiliśmy go z kamerą, dzięki czemu będziesz mógł nagrać np. swoje popisy na desce albo nartach. WWW.SKITEAM.PL 4. LINA – asekuracyjna, transportowa, komunikacyjna, pomocnicza. Liny dynamiczne i statyczne. To wszystko po to, by wypad w góry i niedostępne tereny był bezpieczny. WWW.ALPINSKLEP.PL 5. RAKI – te metalowe kolce przymocowane do butów umożliwią Ci wspinaczkę górską oraz poruszanie sie po śniegu i lodzie. Paskowe, półautomatyczne i automatyczne – 3 rodzaje i wiele możliwości. WWW.ALPINSKLEP.PL 6. APTECZKA – jest w każdym domu i samochodzie. Powinna znaleźć się również w twojej torbie, kiedy planujesz górską przygodę.
/ 148 /
7. NÓŻ Z KRZESIWEM. Sztuka survivalu to sztuka przetrwania. Przetrwanie bez ognia, szczególnie w niedostępnych terenach, jest niemożliwe. Krzesiwo w tym nożu daje iskry o temp. 2890C i jest przeznaczone na 3000 użyć! 8
8. CZAPKA – nie dość, że ciepła, bo z naturalnego futra, to jeszcze na pamiątkowych zdjęciach będziesz wyglądał jak prawdziwy traper.
9. SZUFLA – nieodłączna pomoc w ciężkich warunkach. Pomoże w odkopaniu samochodu ze śniegu, zasypanego przez lawinę turysty lub po prostu przetrzesz szlak do najbliższego sklepu. Bardzo lekka i niewielkich rozmiarów. 10. KOMPLET NARCIARSKI – oprócz „czapki trapera” na stoku zadasz szyku odpowiednim strojem. Najnowsza kolekcja to modna kolorystyka, nowe technologie produkcji, jakość i wytrzymałość. WWW.SKITEAM.PL 9
11. TERMOS – przydatny latem, ale szczególnie podczas zimowych eskapad. Zabranie ze sobą np. ciepłej herbaty czy zupy będzie nie tylko przyjemną chwilą podczas odpoczynku, ale również pomoże w głodzie w ekstremalnych sytuacjach.
WWW.APLINSKLEP.PL 12. CZEKAN – dawniej to element broni, a teraz sprzęt używany w alpiniźmie, wspinaczce lodowej oraz zimowej turystyce górskiej. Wykonany może być z aluminium, stali lub czasami z drewna. To wielofunkcyjne narzędzie to absolutne MUST HAVE górskiego wypadu. 13. NARTY TOUROWE – ciężkie trasy to dla tych nart pestka. Są przystosowane do terenów płaskich, ostrych podejść i zjazdów. Oczywiście powinny być dobierane odpowiednio do wagi oraz do możliwości i umiejętności narciarza.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
WWW.SKITEAM.PL
13
12
time out
13
IKON GÓRSKIEGO WYPADU
JEŚLI MYŚLISZ O WYPADZIE W GÓRY, PRZYGOTOWALIŚMY ZESTAW, BEZ KTÓREGO ŻADEN CHAMPION NIE POWINIEN SIĘ RUSZAĆ. PRZED WYJAZDEM SPRAWDŹ KONIECZNIE CZY ZABRAŁEŚ WSZYSTKO
1
/ 149 /
2
3
6
7
4
10
5
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
11
Ch
time out
9
11
/ 150 /
1
6
ZANIM SPAKUJESZ WALIZKĘ SPRAWDŹ TREND
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
NOWA NOSTALGIA PROJEKTANCI WZIĘLI NA WARSZTAT TRADYCYJNE PRZEDMIOTY JAK BIAŁA KOSZULA, CZY PŁYTA GRAMOFONOWA. WPROWADZILI DROBNE MODYFIKACJE, ZMIENILI MATERIAŁ, KOLORYSTYKĘ I UZYSKALI NOWĄ JAKOŚĆ – NOWOCZESNY PRODUKT, WYWOŁUJĄCY SENTYMENTALNE UCZUCIA
7
time out 1. PŁYTA ANTHONY CHORALE – „AMBITIONS OF THE SON” PARDONTOTU.PL Nastrojowa muzyka, idealna do przemierzania samochodem bezkresnych, śnieżnych krajobrazów. Kupując kolekcjonerską płytę otrzymasz też kod, umożliwiający ściągniecie albumu w formacie mp3.
2. OKULARY SUNPOCKET ASPHALTBIKES.COM Składane do formatu kieszeni okulary nawiązują do mody lat 60. Technologicznie jednak są bardzo nowoczesne. Soczewki „All Weather” wykonano z poliwęglanu. Producent deklaruje, że są niezniszczalne. 1
5
3. BUTY NARCIARSKIE, ROSSIGNOL ALLTRACK 110 PRO PMSPORT.COM.PL Te buty o dość tradycyjnej formie niosą duże udogodnienie – możesz jednym ruchem wypiąć je z nart i dzięki gumowej podeszwie swobodnie podchodzić pod gorę.
4. CUKIERKI FISHERMAN'S FRIEND ALMAMARKET.PL Cukierki o dziewiętnastowiecznym angielskim rodowodzie nazywane najlepszym przyjacielem rybaka, są niezawodne również na stoku. Mieszanka bazująca na mentolu i eukaliptusie zwalcza chrypkę i koi gardło.
8
5. ZEGAREK DIESEL
6. TALERZYK I KUBEK SELETTI MAGAZYNPRAGA.PL 6
Emaliowane talerzyki, ozdobiono intrygującymi grafikami autorstwa światowej sławy artystów Maurizio Cattelana i Pierpaolo Ferrari. To to jest nakrycie godne śniadania w górskim plenerze.
/ 151 /
Projekt łączy w sobie cechy zegarka elektronicznego z analogowym, a elastyczny kauczukowy pasek wprowadza sportowy charakter.
7. KURTKA I KOSZULA UEG UEG.PL Ubrania wykonane z tyveku, materiału używanego w budownictwie zostały ozdobione wzorem – żartem, rysunkowym futrem. Autorem grafiki jest wybitny polski artysta Filip Pągowski.
8. KASK POC FORNIX BACKCOUNTRY MIPS PMSPORT.COM.PL 2
Prosta, oszczędna bryła skrywa technologię MIPS®, włókna aramidowe i rozwiązania podnoszące poziom amortyzacji uderzeń.
9. ZEGAR Z KUKUŁKĄ, MUJI MUJI.COM.PL Lekko kiczowaty symbol Schwarzwaldu został przeprojektowany przez japońską firmę, tak że stał się ucieleśnieniem wyrafinowania i prostoty. Świetnie nadaje się na prezent z podróży.
10. MOKASYNY, HUNTER HUNTER-BOOT.COM Marka słynąca z produkcji kaloszy, wyprodukowała gumowe mokasyny. Płytkie buty są uniwersalne i sprawdzają się zwłaszcza w podroży. Mogą służyć jako półbuty, klapki, płytkie kalosze.
3 4
Wskrzeszenie prostej formy i naturalnych materiałów przez młodą projektantkę Basię Chrabołowską. Grubo tkana czapka została wykonana ręcznie ze szlachetniej mieszanki wełny dziewiczej z wełną merynosa. Doskonale ogrzewa i pozwala oddychać skórze głowy. Wszelkie nowoczesne technologie okazują się mało konkurencyjne.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
11. CZAPKA BSIDES BSIDESHANDMADE.COM
Ch
time out
NA
• Y SZ • J ello US • A arre – Th • B C / – Re e Ra • G lack DC - nde ce un Ey Thu z vo s'n ed nd us 'Ro Pe ers 4 se as tru s – – P ck Pa um rad p ise it city
RY ow GÓ e is n n h ZYT e tim ntdow Touc SZC – Th cou Bad NA oloko – Final ang – • M urope und G • E loodho •B
NA
• E WY • M min CIĄ • R etri em – G od c – G Los Ste ol e y wa d G ou rt – un rse Yo s G lf un irls gt urk s
PIOTR ME TZ
SOBISTA AO ST
h co na s la tyc t ko ad u gr i
ZIM OW A
LI
SPE
• O CJAL • G ffspring NY ZE • C reen Da – Self STAW E h • M emica y – Ba steem DLA S s NOW • F oby – R l Brothe ket cas atbo BOA r e y Sli un on s – Blo RDZ m– ck r IST ock Prais ÓW in ' be e yo ats u
NY AL CJ
DO
W KÓ CZ KO AS DL
ŚN • • S Kosh IAD tra een AN c • T dob hy n – Hu IA he ry, k a la ngr Kil och chy y ler s - am – D Hu Cię zie ń ma n
/ 152 /
• M ult – G Jest s man • K -Love – rs - Hu e • T he Kill Lorde • T oyals – R •
PE Fly J S bin ZIE Ro e RD Fly o fly th m BA on – ng t y wi ZE enti rni e fl ZC nv Lea om le ES Co – – C ag y I J ilver Floyd atra an e awa • S Pink k Sin like – Fly • ran – Fly avitz • F Seal y Kr • Lenn •
– ft Pu umb nes • Da lling Sto mba – T • Ro umbawa • Ch
o ylk et ni
T NAR ANIAcky W O p MARk – Get lu tart me uumping S n DO S th
R CZÓ H WIERTAC s ieci A N NA – Kid ma dz e O i r T P GM dy n upe
CZY WYDAJE SIĘ WAŻNE PŁYTY Z MUZYKĄ POPULARNĄ W OKRESIE ZIMOWYM?
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
TAK! Chociaż powszechna opinia o strategii marketingowej większości firm fonograficznych głosi, że najważniejsze albumy mają swoją premierę w kwietniu i maju oraz wczesną jesienią. Jak jednak pokazuje historia muzyki popularnej, zimowe premiery – nawet te nieoczekiwane (jak najnowsza płyta Beyonce) – mają szansę, by znaleźć się w koszykach z zakupami.
12 NAJWAŻNIEJSZYCH PREMIER ZIMOWYCH W HISTORI MUZYKI WG. HIRKA WRONY
THE BEATLES PLEASE PLEASE ME 22 marca 1963
THE ROLLING STONES NOW!
THE BEATLES WHITE ALBUM 22 listopada 1968
13 lutego 1965
THE BEATLES FOR SALE
1 marca 1973
THE BEATLES MAGICAL MYSTERY TOUR
THE ROLLING STONES BEGGARS BANQUET RELEASED
THE BEATLES RUBBER SOUL
8 grudnia 1967
6 grudnia 1968
3 grudnia 1965
THE ROLLING STONES, NO. 2
THE ROLLING STONES BETWEEN THE BUTTONS
THE ROLLING STONES LET IT BLEED
15 stycznia 1965
20 stycznia 1967
4 grudnia 1964
PINK FLOYD THE DARK SIDE OF THE MOON
5 grudnia 1969
THE CLASH LONDON CALLING 14 grudnia 1979
time out
Wszystko co założysz
może być wykorzystane przeciwko tobie
JEŚLI WYBIERASZ SIĘ NA NARTY, CHOĆBY DO PRZEUROCZEJ BIAŁKI TATRZAŃSKIEJ, STRZEŻ SIĘ, BO WYSTARTOWAŁEŚ W POKAZIE TRENDÓW. JESTEŚ OBSERWOWANY I OCENIANY JEDNYM MRUGNIĘCIEM OKA. 5 TYPÓW NA „TAK” I NA „NIE” WEDŁUG STYLISTKI BASI CZYŻEWSKIEJ Hulton Archive / Getty Images
Nawet tych z sentymentalnym logiem POLSPORT. Styl vintage jest modny, ale moda nigdy nie wraca w dosłownym wydaniu. Trend przejawia się subtelnie w inspiracjach: kolorystyce, fasonie czy wzorach. Komfort w sportowym ubraniu jest priorytetem, dlatego nie obejdzie się bez zaawansowanych technologicznie materiałów i nowoczesnego kroju. Strój z poprzednich dekad potraktuj jak pamiątkę i schowaj na strychu. Sprawdź za to kolekcję Rossignol 1907.
3. JESTEŚ NA STOKU? ZDEJMIJ OKULARY, ZAŁÓŻ GOGLE Jeżeli jeździsz na nartach w dużych przeciwsłonecznych okularach, przykro mi to mówić, ale gwiazdorzysz. Można też podejrzewać, że w sporcie nie dajesz z siebie dużo, skoro okulary nie spadają. A jeśli spadają to jest jeszcze gorzej, bo wtedy łamiesz najważniejszą z zasad, narażasz swoje bezpieczeństwo. O wyższości gogli może przekona Cię projekt goglopodobnych okularów marki Moncler. Czasami chodzi w nich Pharrell Williams.
4. ZAPOMNIJ O BIELI I CZERNI 2. GUMA ZJAZDOWA TYLKO DLA ZUCHWAŁYCH Są ubrania i przebrania. Jeśli nie trenujesz sportu wyczynowo nie przebieraj się za taką osobę. Jeśli jesteś uparty i czujesz, że takie ubranie dodaje Ci animuszu, trenuj więcej, żeby strój stał się uprawniony. Innego wyjścia nie widzę.
Jeśli kiedykolwiek zdarzy Ci się wypaść z trasy, elegancki, ale niewidoczny w lesie (czarny) czy śniegu (biały) strój może kosztować Cię życie. Żeby zachować względy bezpieczeństwa, ale jednak odróżnić się od tłumu, warto poszukać kolorowych ubrań w nietypowych odcieniach (ewentualnie zmieszać biel z czernią). Alternatywą są stroje, które mozaikowo łączą różne kolory. Barwy nie muszą być nasycone, ale ważne, żeby ze sobą kontrastowały. Przykładem takich rozwiązań są kurtki Burtona czy O'Neilla.
5. ZAMIEŃ CZAPKĘ NA KASK Pamiętaj – głowa na karku to najcenniejsza rzecz, którą masz. Czapka jej nie ochroni. Gdy ruszasz na trasę, zamieniaj ją na kask. Zawsze. Kask na głowie pełni taką funkcję w całym stroju, jak buty w codziennym ubraniu. Jest finalnym akcentem, który nadaje charakter całości. Dlatego nawet do neutralnego stroju możesz wybrać „mocny” kask. Rozpiętość stylistyczna jest szeroka. Od kanciastych futurystycznych brył, a skończywszy na obłych, delikatnych kształtach z lekko zarysowującym się daszkiem. Kask na głowie może irytować, bo przysłania uszy i siłą rzeczy wygłusza. Ale jak wiadomo, każde ograniczenie może stać się szansą. W tym wypadku profitem są dobre warunki do słuchania muzyki. Idealne słuchawki powinny być w miarę elastyczne i zgrabnie chować się pod kaskiem. Firma Scullcandy, szukając rozwiazania idealnego, zaprojektowała specjalny audio system w formie elastycznej opaski zapinanej na rzep – Scullcandy Single Shot.
/ 153 /
1. NIGDY, ALE TO PRZENIGDY NIE ZAKŁADAJ OLDSCHOOLOWYCH KOMBINEZONÓW
Sieć i nowe technologie pozwalają dziś nie tylko na docieranie do wiadomości szybciej niż za pośrednictwem jakiegokolwiek innego medium, ale umożliwiają też otrzymywanie tych informacji z pierwszej ręki. Wielkie gwiazdy sportu zarówno są i lubią być w sieci. A ich fani lubią, gdy ONI tam są. W polskim sporcie zimą dzielą i rządzą w mediach społecznościowych PIOTR ŻYŁA i JUSTYNA KOWALCZYK. Najlepsza biegaczka narciarska świata jeszcze kilka lat temu stroniła od mediów – nie tylko nowych. Dzisiaj jest jednym z „najmocniejszych graczy na rynku”. Jej profil na Fabecooku (www.facebook.com/kibicujjustynie) odnotował największy procentowy przyrost fanów spośród wszystkich stron o tematyce sportowej na Facebooku (raport
Sotrender – wzrost aż o 27 proc. od listopada do grudnia 2013 roku – dzisiaj prawie 400 tys. fanów). Dla porównania, w tym samym serwisie społecznościowym, oficjalna strona jej największej konkurentki MARIT BJOERGEN (www.facebook.com/Official.MaritBjoergen) obserwowana jest przez zaledwie 21,5 tys. użytkowników. Jednocześnie profil Justyny Kowalczyk jest najbardziej angażującym fanpagem (29 proc. zaangażowanych fanów). Dużą zasługą tego są osobiste wpisy ze zdjęciami z treningów oraz wypowiedzi w formie wideo specjalnie dedykowane fanom. Na brak zainteresowania fanów nie narzeka także „złotousty” ŻYŁA (www.facebook.com/pages/Piotr-Żyła-Official/). W wywoływanych przez niego dyskusjach brało udział w grudniu prawie 70 tys. więcej osób niż listopadzie
(jego stronę lubi prawie 700 tys. osób). Swoją pozycję w mediach społecznościowych Piotr Żyła zawdzięcza niespotykanej wręcz w dzisiejszej komunikacji szczerości i bezpośredniości. Na świecie równych sobie zimą nie ma SHAUN WHITE – najbardziej charyzmatyczny i najlepiej rozpoznawalny amerykański snowboardzista. Rzeczywista popularność zdecydowanie przekłada się na sławę w mediach społecznościowych: jego profil na Facebooku lubi prawie 2,5 mln osób, a na Twitterze wpisy śledzi dodatkowe 1,2 mln osób. Świetnie w sieci radzi sobie także inna amerykańska specjalistka od jazdy na desce – KELLY CLARK (@kellyclarkfdn). Jej niesamowite zdjęcia publikowane w Instagramie każdorazowo trafiają do ponad 15 tys. odbiorców.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Flirt z milionami FACEBOOK, TWITTER, INSTAGRAM
time out
/ 154 /
Ch
NA STOKU CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
DZIEŃ NIE MA KOŃCA NAJLEPSZE MIEJSCA NA APRES SKI W 10 POPULARNYCH KURORTACH EUROPY tekst: Michał Kukawski
LAAX, SZWAJCARIA
MEGEVE, FRANCJA
Od lat zjeżdżają tu najwięksi imprezowicze wśród deskarzy i narciarzy. Na pewno spotkać ich można w legendarnym Riders Palace, uważanym za jedną z topowych miejscówek tego typu na świecie. W sezonie otwarty 24 godziny na dobę, mieści ponad 1500 osób. Warto zajrzeć do sąsiedniego Palace Club, znanego z dobrej muzyki na żywo. Do grona najmodniejszych dołączył ostatnio Crap Bar – swą zachęcającą nazwę zawdzięcza tłumnie odwiedzającym go Brytyjczykom, którzy – jak wiadomo – na zabawie znają się jak mało kto. Urządzając wnętrze postawiono tu na efekt WOW, łącząc granit (dokładnie 24 tony) ze szkłem.
Francuzi mają dwa mądre powiedzenia: po pierwsze – pracuje się, by żyć, a nie żyje się, by pracować; po drugie – wstyd, jeśli jesz tylko po to, by móc jeździć na nartach. Do Megeve na narty przyjeżdża się, by zjeść. Prawdziwym klejnotem w koronie tego miasteczka jest Flocons de Sel, gdzie szef kuchni Emmanuel Renaut, zdobył dla restauracji aż trzy gwiazdki Michelin, serwując m.in. polentę z czarnymi truflami, prawdziwkami i jagodami jałowca, albo jak kto woli raki z jeziora genewskiego z grillowanymi migdałami. Miasteczko swą chwałę zawdzięcza rodzinie Rotchildów, dla której Megave miało być francuską odpowiedzią na St. Moritz.
ST ANTON, AUSTRIA
VAL D’ISERE, FRANCJA
Tu znajduje się jeden z najpopularniejszych barów apres ski w całych Alpach – Krazy Kangaruh. Dźwięki muzyki wypełniają to miejsce już o 15.00. Dla wielu to znak, że na dziś już koniec nart – można rozpiąć buty i zamówić duży kufel piwa. Wcześniej jednak – zjeżdżając trasą nr 1 wprost do miasteczka – trzeba rozstrzygnąć nieustający dylemat: czy skręcić w lewo – do KK, czy może jednak w prawo – do wcale nie mniej znanego Mooserwirt, gdzie skąpo odziane kelnerki serwują Jagermeistera, który już nigdzie indziej tak dobrze nie będzie smakował. Zmęczonych typowo austriackim sposobem spędzania wolnego czasu niech nogi powiodą do skąpanego światłem świec Underground on the Piste. Jeśli musi być muzyka na żywo to tylko Cuba Bar z bogatym wyborem międzynarodowych browarów.
Na szczycie, na który dociera gondola La Daille, leży stylowy i legendarny na całym świecie tzw. „Highest club in Europe”. Właścicielom najwyżej położonego klubu na starym kontynencie udało się zebrać bardzo rozrywkowy i zgrany zespół barmanów oraz muzyków, którzy mają swoje sposoby, by wprowadzić wszystkich odwiedzających Folie Douce w znakomity nastrój.
MERIBEL, FRANCJA Sami o sobie mówią tak: bar Rond Point jest jednym z najbardziej odjechanych miejsc na imprezę w całych Alpach. Położony zaraz przy jednej z tras, znany jest z tańców na stołach, choć tu wcale nie wszystko zależy od poziomu alkoholu we krwi. Rond Point znany także jako Ronny ma wcale nie byle jaką kartę dań – serwują świeże, lekkie potrawy na bazie lokalnych produktów.
time out DOLOMITY, WŁOCHY
` SKI” ZNACZY „APRES MNIEJ WIĘCEJ TYLE, CO „ZJAZD PO NARTACH”. NO CHYBA, ŻE KTOŚ CHCE ZACZĄĆ KOLEJNY DZIEŃ Z PIERWSZYM URUCHOMIONYM WYCIĄGIEM, ALE I WTEDY JEDEN CZY DWA DRINKI NIE ZASZKODZĄ
NIE, OCZYWIŚCIE, ŻE TELEFON NIE JEST CI NIEZBĘDNY NA STOKU. PRZEZ KILKA DNI NIE BĘDZIESZ SPRAWDZAŁ MAILA, A W RĘKAWICZKACH I TAK TRUDNO JEST SIĘ OTAGOWAĆ NA FEJSIE. TWÓJ SMARTFON MOŻE CI SIĘ JEDNAK PRZYDAĆ. JEST KILKA APLIKACJI, KTÓRE WARTO PRZETESTOWAĆ W GÓRACH 1 REALSKI To chyba jedyna tego typu aplikacja. Realski jest naprawdę wyjątkowa. Opierająca się na systemie poszerzonej rzeczywistości (nakłada na rzeczywisty obraz wyświetlany na ekranie telefonu dodatkowe informacje), korzystając z GPS i aparatu fotograficznego uzupełnia obraz o bogate informacje dotyczące szlaku, którym chcesz zjeżdżać. Po zrobieniu zdjęcia Realski przeanalizuje trudność trasy i wystawi jej ocenę, oznaczając ją kolorami: zielonym, niebieskim lub czarnym. Dodatkowo aplikacja wyświetli listę (wraz z położeniem) najbliższych hoteli, restauracji, wyciągów i innych atrakcji interesujących narciarzy. Aplikacja jest darmowa i posiada setki załadowanych map (pobranie konkretnej mapy, której akurat nie ma w darmowych zasobach Realski kosztuje 99 centów).
2 SKI & SNOW REPORT No chyba nie pojedziesz w ciemno? Sprawdź przynajmniej warunki narciarskie i nadchodzące prognozy pogody dla danego regionu narciarskiego. Dzięki aplikacji Ski & Snow Report w kilka sekund dowiesz się wszystkiego, co trzeba wiedzieć przed wyjazdem na narty. Warstwa świeżego i ubitego śniegu, wiatr, prognoza na kilka najbliższych dni – znajdziesz je tutaj. Program oferuje dostęp do bazy przeszło 2000 ośrodków narciarskich na całym świecie, także w Polsce. Wybierz 12 ulubionych miejsc, a będziesz otrzymywał regularne aktualizacje o panujących tam warunkach narciarskich. Do tego łatwy i szybki dostęp do kamer na stokach oraz najświeższych komentarzy innych użytkowników aplikacji, którzy są już na miejscu. Jeśli lubisz szybkie weekendowe wypady w góry Ski & Snow Report pomoże ci je zaplanować z wyprzedzeniem wysyłając tzw. „śnieżne alarmy” z powiadomieniem, kiedy i gdzie oczekiwane są najobfitsze opady śniegu.
3 SNOWEDGE Nadszedł dzień ostatecznego testu! Czy rzeczywiście jesteś taki szybki? Czy naprawdę przejeżdżasz dziesiątki kilometrów dziennie? Ta aplikacja powstała, by dogłębnie zmierzyć twoją wydajność narciarską. SnowEdge działa podobnie jak aplikacje analizujące ćwiczenia fitness, ale zaprogramowana jest specjalnie dla narciarzy i snowboardzistów. W oparciu o prędkość, nachylenie stoku i czas spędzony w powietrzu podczas skoku, aplikacja dokonuje oceny umiejętności i w formie graficznej wyświetla twoje osiągi oraz postępy. Ekran początkowy wyświetla oba wyniki – ostatni oraz najlepszy. Lepiej, żeby to, co zobaczysz podziałało jak zastrzyk świeżej energii, bo inaczej albo następnego dnia zostaniesz w hotelu, albo twój telefon poważnie ucierpi.
MAYRHOFEN, AUSTRIA White Lounge jest idealnym miejscem dla wszystkich tych, którzy oczekują czegoś innego niż klasyczny górski bar. Po pierwsze wygląda jak gigantyczne igloo. W środku na gości czekają ciche loże oświetlone płomieniami świec. Dobre miejsce na romantycznego drinka lub po prostu spokojny wieczór ze znajomymi. Na zewnątrz czekają leżaki, koce i rozgwieżdżone niebo.
4 SKI TRACKS To kolejne bardzo przydatne narzędzie dla narciarzy i snowboardzistów, i warto rozważyć jego ściągnięcie na telefon, tym bardziej, że jest znacznie bardziej wydajniejsze jeśli chodzi o wytrzymałość baterii. Aplikacja ta daje możliwość zbierania i śledzenia różnego rodzaju statystyk, takich jak prędkość (zarówno maksymalna, jak i średnia), wysokość, dystans, nachylenie stoku i przebyta odległość. W przeciwieństwie do innych podobnych aplikacji nie przestaje pracować podczas wykonywania telefonów czy pisania esemesów. Jednak najlepszą cechą Ski Tracks jest to, że śledzi twoje osiągi także wtedy, gdy nie ma zasięgu sieci komórkowej. Całkiem nieźle, zważywszy, że to całkowicie darmowa apka.
ZERMATT, SZWAJCARIA Miejscowość znana z bogatej oferty doskonałych hoteli, gastronomii na najwyższym poziomie, kasyn i luksusowych apartamentów, ma też sporo do zaoferowania w kategorii apres ski. Sam Hotel Post ma kilka wyjątkowych barów, wśród których najczęściej wymieniany jest Brown Cow Pub – serwowane tam trunki mają podobno magiczną moc. Dla wytrwałych i pełnych wigoru gości, nocą hotel otwiera swe podziemia, w których skrywa się Broken Bar Disco.
CHAMONIX, FRANCJA Le Lapin Agile leży w cieniu Mont Blanc i choć to zaledwie „Zwinny królik” i z zewnątrz wydaje się naprawdę malutki, to w żadnym wypadku nie należy przejść obok niego obojętnie, nie zaglądając do środka. Poza doskonałym wyborem win i jasnych piw, bar ten cechuje niezwykle przytulna atmosfera. Jeśli akurat nie masz ochoty na alkohol, to musisz przynajmniej spróbować gorącej czekolady a la Lapin – najlepsza w całym Chamonix. W karcie dań dominuje kuchnia włoska – jest smacznie i obficie. Ch
/ 155 /
VERBIER, SZWAJCARIA Choć Verbier już wcześniej znany był z ciekawej oferty apres ski, otwarcie La Rogue narobiło tu trochę zamieszania. Klub położony u podnóża trasy o tej samej nazwie każdemu ma coś do zaoferowania – może napić się wina przy kominku lub sączyć drinki na przestronnym tarasie. Sława La Rouge wiąże się też z jego brzmieniem (delikatna mieszanka world music z głębokimi bitami house), serwowanym przez rezydujących tu na stałe DJ-ów, którzy dokładnie wiedzą jak pomóc w zrelaksowaniu się po całym dniu „białego szaleństwa”.
NARCIARSKIE APLIKACJE
5 ITRAILMAP 3D Podobna aplikacja do tej poprzedniej, ale bardziej wypasiona (3D) i kosztuje 4,49 euro. Dlaczego warto wydać kilka złotych? Ze względu na przestrzenny, bardzo realistyczny sposób wyświetlania tras, wyciągów i szlaków (aplikacja została stworzona dla narciarzy i snowboardzistów, ale świetnie nadaje się też tych, którzy lubią po górach chodzić, wspinać się lub jeździć na rowerze). Program zbiera informacje o przebytym dystansie, a także wysyła do bazy danych informacje o dokładnych przebiegu zjazdów/tras danego dnia. Będzie je można odtworzyć i dokładnie prześledzić po zalogowaniu się później na odpowiedniej stronie internetowej, a także przesłać je znajomym. Producenci zapewniają, że jeśli w ich zbiorze nie ma twojego ulubionego ośrodka narciarskiego, dodadzą go na twoją prośbę. I zrobią to asap.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Prawdopodobnie najbardziej znanym barem apres ski w Dolomitach jest „Murin” w Corvarze. Położony na stoku, nie sposób go ominąć – od godziny 16.00 wabi gości głośną muzyką, na tarasie gromadzą się ludzie, wspólne śpiewy i tańce gwarantowane. W Arabbie prym wśród miejscówek „po nartach” wiedzie Bar Peter. Znajduje się on w samym centrum miasta i zapełnia się ludźmi już wczesnym popołudniem. Nawet jeśli głośna muzyka i dzikie tłumy nie są tym, czego szuka się po całym dniu jeżdżenia, warto tu zajrzeć choć raz – z powodu słynnego weneckiego spritzerka.
Ch
time out
HILARY KNIGHT USA (HOKEJ), 24 LATA
/ 156 /
Choć mogła zrobić karierę jako modelka, wybrała grę w hokeja, któremu poświęca się od piątego roku życia. W Vancouver była najmłodszą zawodniczką w amerykańskiej drużynie, która zdobyła srebrny medal, do Soczi jedzie już jako prawdziwa gwiazda.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
ASHLEY WAGNER USA (ŁYŻWIARSTWO FIGUROWE), 22 LATA Jej uroda zachwyciła nie tylko fanów łyżwiarstwa, bo powierzono jej rolę ambasadorki jubilerskiej marki Pandora. Po ewentualnym sukcesie na igrzyskach w Soczi jej wartość na rynku reklamowym zapewne jeszcze wzrośnie.
TORAH BRIGHT AUSTRALIA (SNOWBOARD), 27 LAT Złota medalistka igrzysk w Vancouver w konkurencji half-pipe celuje w najwyższy stopień podium także w Soczi. W czasie przygotowań znalazła jednak czas na stworzenie i reklamowanie własnej kolekcji ubrań ROXY Torah Bright Series, które sprzedają się ponoć znakomicie.
time out
z olimpijskiego Olimpu
/ 157 /
Najlepsza wizytówka amerykańskiego łyżwiarstwa. Wielokrotnie zwyciężała w międzynarodowych zawodach, teraz powalczy o tytuł mistrzyni olimpijskiej, bo w dotychczasowej kolekcji ma brązowy medal z Vancouver. Wie jak zarządzać swoją karierą, zdobyła bowiem tytuł licencjata w dziedzinie zarządzania i marketingu Penn State University i tytuł MBA na New York Institute of Technology.
LORI „LOLO” JONES USA (BOBSLEJ), 31 LAT Dotychczas tytuł jednej z najpiękniejszych sportsmenek przypadał jej w czasie letnich Igrzysk Olimpijskich. Teraz ma szansę zostać miss zimowych zmagań w Soczi. Po pełnej sukcesów karierze w biegach przez płotki (dwa tytuły mistrzyni świata w hali), jest teraz jedną z faworytek do złota w rywalizacji bobsleistek – ma już na koncie mistrzostwo świata w bobslejach w drużynie mieszanej. Choć zachwyca swoją urodą do dzisiaj nie jest zamężna. Co więcej – pozostaje dziewicą. Przed igrzyskami w Londynie, w wywiadzie dla stacji HBO, przyznała, że trwanie w dziewictwie było trudniejsze niż przygotowania olimpijskie i dorastanie w szkole średniej razem wzięte. To jednak jest właśnie prezent dla przyszłego męża. Jaki powinien być? „Lolo” wymienia jednym tchem: chrześcijanin, kawaler, niepalący, pracujący, bez dzieci z poprzednich nieformalnych związków.
THERESE JOHAUG NORWEGIA (BIEGI NARCIARSKIE), 25 LAT Filigranowa biegaczka narciarska z kraju fiordów od lat uważana jest w swoim kraju za jedną z najpiękniejszych kobiet, dystansując w różnego rodzaju rankingach tamtejsze aktorki i modelki. Tego samego zdania o urodzie Norweżki są zresztą kibice z innych krajów, bo biegaczka ma fanów w wielu miejscach świata. Jej wielkimi atutami są: piękny uśmiech, szczupłe nogi i blond włosy.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
BOGINIE
SĄ GWIAZDAMI SPORTU, ALE I OBIEKTEM WIELU MĘSKICH WESTCHNIEŃ. MOGŁYBY ZOSTAĆ GWIAZDAMI FILMU, ŚWIATA MODY LUB TOWARZYSKICH SALONÓW. A WSZYSTKO DZIĘKI SWOJEJ NIEPRZECIĘTNEJ URODZIE. OTO NAJPIĘKNIEJSZE, KTÓRE WYSTĄPIĄ W SOCZI
ALLISON BAVER USA (SHORT TRACK), 33 LATA
Ch
time out
1
2
PROSTY SKOK („OLI”) Dla początkujących 1. Stań na desce przodem w kierunku skoczni. 2. Nabierz rozpędu utrzymując stabilną pozycję na lekko ugiętych nogach. 3. Pod żadnym pozorem nie próbuj uciekać, skręcać, manewrować tuż przed skocznią, stracisz równowagę na najeździe i leżysz. 4. Na progu skoczni wybij się z obu nóg do góry. Jeśli wypełniłeś pkt. 3 – lecisz. Jeśli spaprałeś pkt. 3 – leżysz. 5. Lecisz. Zachowaj spokój i czekaj na lądowanie. Nie wychylaj się do tyłu albo przodu. 6. Tuż przed wylądowaniem, ugnij nogi to nie będzie bolało.
/ 158 /
DORADZA PIOTR „LOTNIK” TOKARCZYK CZŁONEK KADRY NARODOWEJ JUNIORÓW I MŁODZIEŻOWCÓW POLSKI, ZWYCIĘZCA KATEGORII „BEST TRICK” PODCZAS SONY ERICSSON SNOWBOARD FEST, MISTRZ POLSKI W KATEGORII „MŁODZIEŻOWIEC SLOPSTYLE”. NA DESCE JEŹDZI OD 9 LAT
TRUDNY SKOK (DOUBLE FRONT FLIP, CZYLI Z DWOMA SALTAMI DO PRZODU) Dla zaawansowanych 1. Stań na desce przodem w kierunku skoczni, rozpędź się i pamiętaj o stabilnej postawie. 2. Na progu wybij się z dużą siłą z przedniego nosa deski 3. Wykorzystując siłę z pkt. 2. wykręć dwa salta. 4. Wykonując pkt. spokojnie obserwuj swoją pozycję względem ziemi, nie zrażaj się, to normalne, że nie widzisz wszystkiego tak dokładnie jak przy zwykłym skoku. 5. Wykonując pkt. 4. Podejmij decyzję o lądowaniu. Może się zdarzyć, że drugie salto będzie niedokręcone lub przekręcone, ale lądowanie ma priorytet. 6. Tuż przed lądowaniem miękko ugnij nogi. No i wiesz – uśmiech.
JAK SKAKAĆ
NA DESCE
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Lawina? 1. Pamiętaj, że w pierwszy pogodny dzień po opadach śniegu pokrywa jest jeszcze nieustabilizowana. 2. Najlepiej ruszaj w góry w grupie 3-4 osobowej. Nie będziecie nadmiernie obciążać pokrywy śniegowej, a w razie lawiny zwiększa się szansa, że nie wszyscy znajdziecie się pod śniegiem. 3. Lepiej poruszaj się na nartach lub rakietach śnieżnych. 4. Zabierz ze sobą koniecznie wykrywacz lawinowy, łopatę i sondę lawinową. 5. Nie zapomnij włączyć nadajnika lawinowego przed wyruszeniem na szlak – jeszcze w kolejce górskiej albo na parkingu.
6. Bądź czujny i nie lekceważ znaków ostrzegawczych – pękania pokrywy śnieżnej, zsuwania się odciętych nartami kawałków śniegu, wibracji pokrywy, po której idziesz, samoczynnie schodzących lawin w innych miejscach. 7. Nie brnij w nieznane, jeżeli widoczność spada do zera. Zawróć! 8. Miej w głowie plan działania w razie lawiny. Jeśli jedziesz na nartach, masz szansę uciec, będąc na skaju lawiny. Jeśli podchodzisz, obserwuj miejsca, w których możesz się ukryć. 9. Jeśli nie możesz uciec – odepnij narty, zrzuć plecak. 10. Jeśli masz plecak lawinowy tuż przed natarciem śniegu
21 RZECZY, KTÓRE MUSISZ WIEDZIEĆ, ABY PRZEŻYĆ I URATOWAĆ INNYCH
odwróć się plecami do czoła lawiny i wyszarpnij zawleczkę plecaka. Uchwyt standardowo jest na lewej szelce. Weź głęboki oddech. Plecak napełnia się gazem powiększając gwałtownie objętość bez zmiany masy, co wypchnie cię i utrzyma na powierzchni lawiny, trzymaj ramiona blisko ciała, ręce będę ci jeszcze potrzebne. 11. Jeśli nie masz plecaka lawinowego w chwili, gdy runie na ciebie śnieg, walcz o pozostanie na powierzchni; jeżeli poczujesz, że znajdujesz się wewnątrz lawiny, osłoń dłońmi twarz, aby do ust i nosa nie dostał się śnieg. 12. Kiedy śnieg znieruchomieje spróbuj wybić otwór na powierzchnię. Jeśli nie wiesz,
gdzie jest góra, a gdzie dół, wypluj odrobinę śliny – spłynie w kierunku ziemi. 13. Oszczędzaj powietrze, oddychaj spokojnie, próbuj wybić otwór na powierzchnię – krzyk ma sens tylko wtedy, jeśli masz otwarty kanał z powietrzem na zewnątrz. 14. Jeśli widzisz lawinę z boku, obserwuj ludzi porwanych przez lawinę tak długo, jak to możliwe. 15. Po zatrzymaniu lawiny wezwij pomoc – tel. 601 100 300 lub 985 a następnie sam rozpocznij poszukiwania. 16. Spiesz się. Liczy się każda minuta. Po 10 minutach od zatrzymania lawiny żyje wciąż 95 procent zasypanych, po półgodzinie mniej niż 30
procent, po godzinie – tylko kilka procent. 17. Zaznacz miejsca, w których ludzie zostali porwani przez lawinę i te, w których byli widoczni po raz ostatni. 18. Przestaw wykrywacz lawinowy PIPS na odbiór i przypomnij, że tak muszą zrobić wszyscy na stoku, aby nie odbierać sygnałów od siebie, ale od poszukiwanych. 19. Nie ruszaj sondy po zlokalizowaniu ofiary, bo powtórne trafienie może być bardzo trudne. 20. Jeśli zaczynasz kopać to z dołu po skosie, a nie wzdłuż sondy. 21. Kiedy zdołasz odsłonić głowę zasypanego, spróbuj udrożnić jego drogi oddechowe.
time out
KULTURALNY ROZKŁAD JAZDY
na zimę DLA NIEGO
KSIĄŻKA
KSIĄŻKA
Nicholas Sparks „Pamiętnik”
Jacek Piekara „Szubienicznik”
Czy można pisać o miłości, żeby nie wyszło romansidło? Oczywiście. Można też pisać o miłości wzruszająco i pięknie, nawet jeśli jest się mężczyzną. Tym bardziej, kiedy chwile swojej wielkiej miłości przypomina sobie główny bohater… mężczyzna pod wpływem lektury starego notatnika. W nim kryje się historia innego uczucia sprzed wielu lat, gdzieś w Karolinie Północnej. Czytelniczki „Pamiętnika” nie szczędzą zachwytów: „każda kobieta marzyłaby o tak silnym uczuciu”, „Poruszająca, wzruszająca do łez, z nutą dramatu opowieść o prawdziwej miłości która nie zdarza się co dzień.”
Kmicic, Bohun, Wołodyjowski… rozpalali wyobraźnię naszych ojców, dziadków… A może i naszą? Bo to mężczyźni z krwi i kości, a Polska szlachecka dla nas malownicza. Więc może wciąż warto dać się do niej przenieść – tym razem w czasy Jana III Sobieskiego. Ale nie za sprawą podręcznika historii, tylko kryminału, zagmatwanego niczym sensacyjny film, z podstarościm łęczyckim w roli głównej. A nie byle jaki z niego awanturnik. W dodatku wszystko to w drobiazgowo odtworzonym świecie obyczajów naszych przodków z malowniczych czasów XVII wieku. Bez wątpienia po lekturze sięgniemy po kolejny tom „Szubienicznika”.
FILM
FILM
„Czas na miłość”
„Wyścig”
Z początku może wydawać się, że zdolność cofania się w czasie, jaką posiada Tim, to pomysł trochę zbyt fantastyczny, żeby można było kibicować temu młodemu mężczyźnie. Ale z drugiej strony… czyż przeszkadzałoby Wam, Drogie Panie, gdyby mężczyzna używał tego daru po to, by wciąż na nowo coraz skuteczniej adorować? Z biegiem akcji przekonujemy się, że zdolność Tima, to przykrywka dla głębokiej mądrości życiowej, jaką przekazują nam twórcy filmy: i bez cofania się w czasie mamy szansę na wspaniałą miłość, szczęśliwą rodzinę, udane życie… Trochę się na tym filmie pośmiejemy, trochę powzruszamy.
Czy jest coś, co ekscytuje mężczyznę bardziej niż ściganie się samochodem? Może… kibicowanie wyścigom Formuły 1. O sile męskości decyduje jednak niekoniecznie szybkość. Liczą się też życiowe wybory, jakich mężczyzna dokonuje. F1 ma swoje legendy – wśród nich są James Hunt i Niki Lauda. Ścigali się w latach 70. ubiegłego wieku, a teraz powracają w filmowej opowieści – dwaj rywale, dwa różne charaktery, dwie różne postawy. Ale nie wszystko jest czarno-białe. To nie będzie tylko banalna opowieść o ściganiu, ale o tym, co jest w życiu ważne, a co nie. A jednocześnie napięcie – typowe dla Formuły 1 – gwarantowane.
PŁYTA
PŁYTA
Jaromir Nohavica „Tak mě tu máš”
Paul McCartney „New”
Język czeski nie jest ani tak łatwo zrozumiały dla Polaków, ani tak śmieszny, jak nam się to często wydaje. Przekonują o tym ballady czeskiego barda. Spokojny, nieco ochrypły głos od pierwszych dźwięków uwodzi i wprowadza w poetycki nastrój, nawet jeśli tylko wydaje nam się, że rozumiemy słowa. Nie trzeba rozumieć, żeby poddać się temu klimatowi. Ale jeśli już zrozumiemy (albo znajdziemy tłumaczenie), zachwyci jego pochwała życia, nie pozbawiona raz gorzkiej, a raz optymistycznej refleksji. Prawdziwa uczta – najsmaczniejsza na koniec dnia, przed snem.
/ 159 /
DLA NIEJ
Nie ma wątpliwości: póki istnieje Paul McCartney, póty istnieć będzie dobra muzyka. Niby ma ponad 70 lat, a śpiewa i gra ciągle lekko, z werwą. Jego najnowsza płyta „New” wciąga w muzyczny świat wigoru i świeżości: to uspokaja dźwiękami gitary akustycznej, to znów podrażnia mocniejszym uderzeniem elektrycznej albo i efektów elektronicznych. Zaskakująca umiejętność połączenia świeżości z brzmieniami, do jakich przyzwyczaił nas już lata temu. Pogratulować kondycji, Sir McCartney!
AUDIOBOOK Frederick Forsyth „Psy wojny” czyta Jan Englert
AUDIOBOOK Frances Mayes „Pod Słońcem Toskanii” czyta Danuta Stenka O tym, że kobieta wkłada w urządzenie domu znacznie więcej serca, niż mężczyzna, nie trzeba nikogo przekonywać. A co dopiero, kiedy może przywracać do życia stary, malowniczy dom w słonecznej Toskanii, który w dodatku sama wypatrzyła i wybrała. Zmysłowe opisy widoków i smaków (do tego mnóstwo, zanotowanych jakby na marginesie, przepisów kuchni toskańskiej) podane po mistrzowsku głosem Danuty Stenki. Można zakochać się w Toskanii nigdy jej nie oglądając, tylko słuchając tej upojnej opowieści. No i szczypta zazdrości… też chciałbym mieć taki dom…
Chociaż powieść Fredericka Forsytha ma już 40 lat, to z całą pewnością nie zestarzała się. W końcu i dziś istnieją najemni żołnierze, brudne interesy i wielka polityka, a do tego męskie ambicje, męskie rozgrywki, męskie argumenty… pieniądz i karabin. Czy prawdziwy mężczyzna będzie umiał w takim świecie przeciwstawić się potężnemu koncernowi rozgrywającemu własne interesy? Akcja rozgrywa się w ciągle dla nas tajemniczej i egzotycznej Afryce, gdzie łatwiej handlować bronią i wywoływać zamachy stanu. Skoro to Forsyth, to oczywiste, że powieść trzyma cały czas w napięciu. A wybitny, dojrzały głos Jana Englerta dodaje jej tylko smaku.
GRA Total War: Rome II – strategiczna gra komputerowa
GRA Gra w karty nie musi prowadzić do utraty majątku, jeśli będzie zabawą, a nie hazardem. „Uno” to rozrywka, która zmusza do sprytu, pozwala na zaskakujące zmiany akcji, no i daje szansę na poznanie nowych przyjaciół, których zaprosimy do gry. Niby – jak to w grach karcianych – chodzi o dokładanie koloru lub liczby, a jednak nagle możemy zadać sąsiadowi cios wykładając kartę „Weź dwie”, albo „oberwać”, gdy on zatrzyma nas kartą „Postój”. Proste zasady jak zwykle najlepiej się sprawdzają i dają dużo radości.
Czyż jest szczytem ambicji mężczyzny bieganie z karabinem po wirtualnych ruinach i strzelanie do wszystkiego co się rusza? Znacznie lepiej być wodzem całej armii, ustalać strategie wojenne i taktycznymi decyzjami rozstrzygać wielkie bitwy. A jeśli dowodzi się legionami rzymskimi, to poczucie dumy gwarantowane! Jednym ruchem myszki od wojsk konnych przelatujemy ponad oliwnymi gajami na wzgórzach do armii pieszej. Od nas zależy dokąd pomaszerują i kiedy wystrzelą łucznicy. Poczujemy się, jak Juliusz Cezar podbijający Galię.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Uno – gra karciana
Ch
time out
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
JEJ PROJEKTY PODZIWIAŁO JUŻ DWUKROTNIE PONAD MILIARD OSÓB NA CAŁYM ŚWIECIE. W SOCZI PODCZAS UROCZYSTOŚCI OTWARCIA ZIMOWYCH IGRZYSK OLIMPIJSKICH POLACY ZNÓW ZAPREZENTUJĄ SIĘ W STROJACH AUTORSTWA RANITY SOBAŃSKIEJ. GŁÓWNA PROJEKTANTKA MARKI 4F OPOWIADA O OLIMPIJSKIEJ PRZYGODZIE I POKAZUJE SWOJE DRUGIE JA – AUTORSKĄ KOLEKCJĘ INSPIROWANĄ „LOOK ASPEN”
na wybiegu
/ 160 /
DUCH SPORTU
AUTORSKO Projektując autorską kolekcję chciałam połączyć świat wielkiej mody i ducha sportu. Zainspirował mnie „look Aspen” połączony z aktywnością fizyczną. Dlatego kolekcja jest zróżnicowana. Są w niej i rzeczy sportowe i bardziej eleganckie. Współczesne kobiety są aktywne i mocno o siebie dbają. Chcą bardzo dobrze wyglądać. Ich garderoba powinna być zarówno wygodna jak i ultrakobieca – to wyzwanie współczesnych czasów. Mogłabym oczywiście w swojej kolekcji nie nawiązywać do sportu. On jednak przeze mnie przemawia. Uprawiam sport. Jestem w nim głęboko zakorzeniona. Poza tym sport wkradł się w nasze życie niepostrzeżenie. Cały czas gdzieś „biegniemy”, jednocześnie pragnąc wyglądać zachwycająco w każdym momencie. Stworzyłam więc kolekcję, którą sama bardzo chętnie zakładam.
time out MARKA Wszystkie rzeczy z kolekcji można zamówić na razie indywidualnie. Nie wykluczone jednak, że już niedługo pojawią się pod wspólną marką.
MODA W SŁUŻBIE SPORTU KOLOR
/ 161 /
Projektowanie kolekcji olimpijskiej to wielkie wyzwanie. Trzeba pogodzić różne interesy. Przede wszystkim oczekiwania sportowców, bo oni są najważniejsi. Ale również obowiązujące nas przepisy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Pierwszym dyskutowanym tematem jest oczywiście kolorystyka, a więc czy pozostajemy wierni barwom narodowym czy otwieramy się na jakieś inne kolory. W tej kwestii ostateczne zdanie należy do PKOl. Ważne jest także umiejętne połączenie funkcjonalności i trendów mody. Ubiory używane są przecież i w czasie rozgrzewki przed startem i w czasie oficjalnych wyjść. Oczywiście kusi by przemycać elementy fashion. Pamiętamy jednak, że nie projektujemy na wybieg i w tym nie będą chodziły modelki i modele, ale sportowcy. Awangardę zostawiamy sobie na inne okazje.
TREND Kiedy zapadnie decyzja co do kolorystyki patrzymy na ogólnoświatowe trendy w modzie i decydujemy, na które postawić. Inspiracji szukamy bardzo szeroko. Podobnie jak najbardziej znani twórcy olimpijskich kolekcji – Armani czy Ralph Lauren. Oni także czerpią ze świata wielkiej mody. Trzeba bardzo dobrze zastanowić się na jaki trend postawić. I mieć trochę intuicji, wyczucia, bo zaczynamy projektować dwa lata przed igrzyskami! Wybieramy zwykle dwa, trzy najmocniejsze trendy robimy do tego projekty. Najlepszą wersję wybieramy i opracowujemy w detalach. Poprzeczka zawieszona jest wysoko, bo wiadomo, że w modzie wszystko już było. Z drugiej strony trzeba znaleźć coś nowego. Przed letnimi igrzyskami w Londynie przygotowałam trzy wersje kolekcji. Przed Soczi tak mocno wierzyłam w jedną wersję, że nie szykowałam niczego innego.
OTWARCIE W dniu otwarcia igrzysk wstrzymujemy oddech. Wszyscy w firmie obserwujemy i komentujemy kolekcje innych reprezentacji. Nie porównujemy bo każdy projektant ma prawo wybrać swoją drogę.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
DETALE To jest kolekcja dla kobiet dynamicznych, świadomych siebie i swojej wartości, które lubią dbać o siebie – także poprzez sport. W kolekcji ważne są detale – np. materiał z którego jest wykonana. Ubiór powinien mało ważyć, a z drugiej strony dawać dużo ciepła. Użyłam w strojach materiały techniczne dające nie tylko komfort noszenia oraz zabezpieczenie przed chłodem i wiatrem, ale również nowe możliwości modelowania sylwetki. Kolekcja daje także komfort psychiczny w czasie wyjazdów. Zabierając ją w Alpy, zabieramy rzeczy do jazdy na nartach, na spacer i kolację. Kombinezony to propozycja dla odważnych pań, lubiących podkreślać swoje atuty. Kombinezon w modelu „inside” z delikatnej dzianiny lub „outside” – ze wstawkami materiału o strukturze karbonu. Ale to oczywiście nie wszystko. Są sukienki, awangardowe bluzki i nieszablonowe akcesoria. Śmiało mogę powiedzieć, że kolekcja znakomicie wpisuje się w światowe modowe tendencje – asymetryczne cięcia, biel i czerń z pomidorowymi akcentami oraz futrzane dodatki. Taka koncepcja była wyzwaniem. Sztuką jest połączyć modę i wygodę osoby, która sięgnie po tę kolekcję. Bywają przecież rzeczy, które są bardzo modne, ale kobiety boją się je założyć, bo nie chcą wyglądać śmiesznie. Z drugiej strony są rzeczy tylko dla supermodelek bardzo szczupłych i nie każdy może sobie pozwolić na ich założenie. Czuje, że w mojej kolekcji udało mi się uniknąć takich pułapek.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 162 /
Ch
„Lodowa kostka” – jedna z najbardziej spektakularnych budowli olimpijskich – gościć będzie w swoich progach łyżwiarzy figurowych i specjalistów od short tracku
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
extra time / 163 /
AFP/East News
extra time
/ 164 /
Ch
Henryk Sawka CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
rysownik
w klimacie
olimpijskim
CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
/ 165 /
felieton
extra time
/ 166 /
Ch
Andrzej Bachleda CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
alpejczyk, dwukrotny medalista mistrzostw Êwiata
pisze
przykazania
felieton
Osiem przykazań jak wychować narciarskiego mistrza
W Tatrach sport alpejski zawsze rozwijał si´ równolegle do Alp, ba, tak si´ paradoksalnie składa, ˝e w latach 20-tych ubiegłego wieku to Polacy uczyli jeêdziç na nartach tamtejszych górali. Po wojnie przy tej naszej biedzie, ale jednoczeÊnie przy opiece paƒstwowej roztaczanej nad sportem, mieliÊmy jeszcze w miar´ przyzwoite warunki do uprawiania narciarstwa. Po przemianach wszystko siadło. Z jednej strony młot ekologiczny, z drugiej zbytnia wiara we własnoÊç prywatnà, spowodowały, ˝e wszystko stan´ło. Przestały rozwijaç si´ oÊrodki narciarskie zwiàzane z wyczynem. Trzeba powiedzieç wr´cz mocniej – one zacz´ły si´ zwijaç. Wymarło narciarstwo w Zakopanem, podupadło w Szczyrku. Bez odbudowania tych dwóch oÊrodków, sukcesów nam nie wró˝´. W Szczyrku coÊ si´ zaczyna dziaç, Zakopane musi daç sobie szans´. To grodzenie tras, te ograniczenia TPN… Nie mówimy przecie˝ o zabudowywaniu Kasprowego setkami wyciàgów, chodzi o par´ podstawowych rzeczy, które pomogà nam odrobiç troch´ dystansu do Êwiata. Wymogi dla wyczynowego narciarstwa si´ zmieniły, a my nie zatroszczyliÊmy si´ o jakoÊç, szerokoÊç tras, nie zmieniliÊmy infrastruktury. KiedyÊ mo˝na było organizowaç Puchar Âwiata na Nosalu, dziÊ to marzenie Êci´tej głowy.
/ 167 /
I NIE BĘDZIESZ MIAŁ STOKÓW CUDZYCH PRZED SWOIMI
Jest teraz taki jeden młody zawodnik. Zdolny chłopak, 18 lat. Rodzice wysłali go do USA, do akademii narciarskiej w Vermont. To taka szkoła jak te akademie tenisowe, których pełno na całym Êwiecie. Rok nauki kosztuje 35 tysi´cy dolarów, drugie 30 tysi´cy trzeba zapłaciç za jego podró˝e po Stanach na treningi i zawody. Nie wiem, jak długo rodzice to wytrzymajà. Gdyby wszystko było u nas poukładane jak nale˝y, to on nie musiałby jeêdziç na nartach za oceanem. Jego akademia jest przecie˝ na wschodzie USA, góry sà tam takie jak w Szczyrku. Podobne warunki klimatyczne i narciarskie. A my mamy nawet lepiej, bo Alpy sà blisko. Mamy wszystko, od Karkonoszy po Bieszczady, ˝eby narciarstwo wyczynowe u nas rozwinàç. Młodzi zawodnicy nie musieliby sp´dzaç czasu wyłàcznie w Alpach, ale warunek jest taki: domowe warunki muszà mieç komfortowe. Nie tak jak dzisiaj, ˝e mamy do dyspozycji poletko od 7 do 9 rano, a potem nas z niego wyrzuca obsługa wyciàgu. Ja we Francji miałem do dyspozycji dwa tzw. stadiony narciarskie, dobrze przygotowane, na które mogłem wejÊç o dowolnej porze, ˝eby potrenowaç.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
II ZADBAJ O ZAWODNIKÓW SWOICH
Ch
extra time
III POMÓŻ KLUBOM SWOIM Po przemianach wykurzono złe sprawy, ale i te dobre. Skoƒczyło si´ finansowanie sportu młodzie˝y przez paƒstwo, podupadły kluby sportowe. W narciarstwie pojawiły si´ grupy szkoleniowe, które majà mało wspólnego z ˝yciem klubowym, zakładajàcym bardziej – ujmijmy to tak – demokratyczny stosunek do młodzie˝y. Słowem – gwarantujàcym dost´p dla wszystkich. To była du˝o wi´ksza baza do wyławiania zdolnych ludzi. Teraz to si´ zaw´ziło niemal wyłàcznie do osób, których rodzice majà wystarczajàce mo˝liwoÊci, aby finansowaç dziecko. Cz´sto sà to te˝ sprinterzy zamo˝noÊci; szybko si´ dorobili i wydaje im si´, ˝e w szybkim czasie mo˝na stworzyç narciarza bez ˝adnej gł´bszej tradycji domowej, sportowej. A to szalenie trudne. Nie mówi´, ˝e niemo˝liwe, ale trudne. Niech takie grupy szkoleniowe sobie istniejà, ale ˝ebyÊmy mogli mówiç o nadziejach na sukces, w Polsce muszà odrodziç si´ kluby, ogniska sportowe. To zadanie dla ministra sportu. Kluby powinny mieç presti˝ i nadawaç kierunek rozwojowi dyscypliny w naszym kraju. Na razie brak jest takiej roboty u podstaw.
/ 168 /
IV NIE POŻĄDAJ TYLKO JAZDY NA TYCZKACH Problem jest doÊç prosty: dzieciaki nie uczà si´ abecadła narciarskiego. ˚eby graç na fortepianie, trzeba troch´ gam pograç. ˚eby nauczyç si´ narciarstwa, trzeba poznaç jego ró˝ne formy, a nie tylko biç po patykach na lodowcach. Chodzi o ró˝norodnoÊç form zabaw na Êniegu. Te dzieciaki muszà umieç jeêdziç doskonale w puchu, po muldach, po krzakach, w lasach. Muszà jeêdziç szybko, wykonywaç powietrzne ewolucje. Słowem, ˝eby staç si´ dobrym narciarzem, muszà przyjàç całà dawk´ narciarstwa. Trening na bramkach nie jest elementem zasadniczym. Zasadniczy element to jest nauczyç narciarza czucia ró˝nego Êniegu, ró˝nych warunków, wiatru, oporów powietrza. U nas w ogóle si´ nie zwraca to uwagi. Wychodzi si´ na gładki stok i tłucze si´ bramki. Potem 14-latek ma braki nie do nadrobienia. U nas nawet zawodnicy z kadry majà sporo do poprawienia. Znajàc tylko kawałek alfabetu powieÊci si´ nie napisze.
V NAUCZ JEŹDZIĆ NA NARTACH TRENERÓW SWOICH
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
W pewnym wieku dla młodego sportowca wa˝ny jest mimetyzm. Mo˝na mieç sto dyplomów renomowanych uczelni, ale jak si´ czegoÊ dziecku nie poka˝e, to dziecko tego si´ nie nauczy. 12-letni narciarz musi mieç przed sobà dobrego trenera. Niekoniecznie takiego, który zna psychologi´ czy fizjologi´, ale takiego, który potrafi dobrze jeêdziç na nartach. Wideo nie wystarczy. Musi byç ten Êlad zało˝ony przez dobrych fachowców. U nas to jest problem. W Polsce jest cała masa trenerów-samozwaƒców, bo łatwo zdobywa si´ dyplom instruktorski. Tymczasem t´ grup´ trenerskà te˝ trzeba rozruszaç. Powinni mieç regularne szkolenia, ale nie w salach, gdzie słucha si´ opowieÊci jak zakr´ciç, jakie sà siły, jakie wektory. Oni sami w wi´kszoÊci powinni uczyç si´ jeêdziç na nartach.
felieton
VI DOCEŃ TRENERA SWEGO Inna sprawa, ˝e ten zawód trenera nie jest opłacany jak trzeba. To generalny problem polskiego sportu, ˝e w klubach szkoleniowcy młodzie˝y pracujà za „frytki”. A na dodatek trener narciarski to ci´˝ka robota. Naprawd´ ci´˝ka. Noszenie tyczek, je˝d˝enie, ustawianie tras, zajmowanie si´ zawodnikami. To jeden z najtrudniejszych zawodów trenerskich w sensie fizycznym. Dla zdrowych i odpornych. A kto si´ skusi na wyrzeczenia bez finansowych widoków? Ci, którzy mogliby byç dobrymi trenerami wolà iÊç do szkółki na stok, bo w trzy dni zarobià tyle, co na etacie w klubie przez miesiàc. I cały czas tak si´ miotamy.
VII Dla dzieciaków historia polskiego narciarstwa to jak bajka o ˝elaznym wilku. One nie wiedzà nawet, ˝e ja jeêdziłem na nartach i jakieÊ tam wyniki na najwy˝szym poziomie osiàgałem. Dla nich siostry Tlałki, mój brat Jan, nawet mój syn J´drek, który przecie˝ w sumie niedawno skoƒczył karier´, to enigma. Te dzieciaki nie wiedzà po co je˝d˝à, nie ma w nich takiej romantycznej ch´ci oparcia si´ o histori´ naszego narciarstwa. Po trosze wynika to z tego, ˝e niemal nie ma ju˝ rodzin z narciarskimi tradycjami. Nie twierdz´, ˝e jeÊli ktoÊ nie ma dziadka, czy taty-narciarza, jest skazany na pora˝k´, ale majàc wsparcie bliskich, którzy ten sport wyczynowy znajà i rozumiejà, łatwiej to wszystko poprowadziç. Narciarstwo to bardzo ci´˝ka dyscyplina. To nie jest nauka jak na WF-ie. To jest sprawa wielu odruchów, psychiki. To Êliski sport, wiele rzeczy składa si´ na ewentualny sukces. No i w wieku 14-15 lat trzeba podjàç decyzj´: tkwimy w tym dalej, co jest cholernym ryzykiem, czy wracamy do normalnego ˝ycia i stawiamy na nauk´. I u nas co roku kilku utalentowanych ludzi rezygnuje. Z reguły decydujà za nich rodzice. Ale jest jeszcze jedna kwestia: ja u tych dzieciaków nie widz´ samozaparcia. One, pochodzàc cz´sto z mało narciarskich miejscowoÊci, szybko zaczynajà łapaç swój sufit, platform´ autosatysfakcji. Mówià, ˝e robià karier´, uwa˝ajà si´ za dobrych, a wykonali dopiero pierwszy krok. I wtedy ju˝ tej màki chleba nie ma.
/ 169 /
PAMIĘTAJ O TRADYCJI
VIII NIE CZEKAJ NA CUD
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Na dzisiaj konstatacja jest smutna. Od Pucharów Âwiata po zawody FIS, nie ma nas. PrzegapiliÊmy moment, w którym alpejski Êwiat nam odjechał. Ten pociàg cały czas zasuwa i na rowerze go nie dogonimy. Słysz´ czasem pytanie, czy nie ma szansy, ˝eby pojawili si´ u nas tacy Kosteliciowie (chorwackie rodzeƒstwo z Zagrzebia: Janica jest jednà z najlepszych alpejek w historii, Ivica jednym z najbardziej znanych zawodników ostatniej dekady – przyp. red.). Nie wiem, za du˝o takich przypadków w narciarstwie nie było. Zresztà oni nie wzi´li si´ z pró˝ni, to nie była rodzina wyj´ta z krzaków i bawiàca si´ w sport. Ich rodzice byli przecie˝ kolosami sportowymi. WymyÊlili sobie te narty, zasuwali z dzieçmi tym małym volkswagenem, odejmowali sobie od ust. Wyszło im to znakomicie. A u nas? Czekam. Lata temu dostałem od swojego wujka puchar z poleceniem, ˝ebym przekazał go potem rodakowi, który b´dzie osiàgał wyniki lepsze ode mnie. A ˝e taki si´ nie zdarzył, to puchar ciàgle jest u mnie. Pi´kny. Nie wiem, czy pozb´d´ si´ go za ˝ycia. Ale bardzo chciałbym.
extra time
/ 170 /
Ch
Adam Nocoń CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
fotograf
fotografuje
Soczi
fotoreporta˝
dzisiaj już nie ma
/ 171 /
TAKIEGO MIASTA
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Soczi zatrzymałem w kadrze na chwil´ przed rozpocz´ciem sportowych zmagaƒ. Wyglàdajàce jak patchwork. Morze, góry, Ênieg, piasek, palmy. Ludzie pracujàcy, zakochani, zamyÊleni, zaj´ci partià szachów. Budowle monumentalne, zabytkowe, pachnàce farbà, upadłe. Spacer, którego nie zapomn´
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 172 /
Ch
extra time
Zaledwie 176 lat historii. Niewiele. Kilka nazw. Fort Aleksandria, Twierdza Nawagińska, Placówka Dachowska, wreszcie Soczi. Od rzeki, nad którą miasto jest położone. Geograficznie już Azja. Politycznie jeszcze Europa. Część Kraju Krasnodarskiego. 1600 kilometrów od Moskwy. Trzy razy bliżej do Tbilisi. Z jednej strony Morze Czarne – z drugiej Kaukaz. Tygiel, w którym wrze
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 173 /
fotoreporta˝
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 174 /
Ch
extra time
Kurort. Letnia Stolica Rosji. Drugie najdłuższe miasto na świecie. Aż 147 km nad samym morzem. Z plaż można podziwiać szczyty Kaukazu. Klimat subtropikalny, więc gorące lata i łagodne zimy. W okresie międzywojennym władze budowały tu sanatoria dla ludzi pracy
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 175 /
fotoreporta˝
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 176 /
Ch
extra time
Carska Polana to dzisiaj Krasna Polana. W 1972 roku miejsce tragicznej katastrofy lotniczej. Zginęły 174 osoby. 40 kilometrów od Soczi. Zaledwie 5 tysięcy mieszkańców. Przed igrzyskami największy plac budowy. Dzisiaj jest nowa droga. Z tunelami. I jest kolej. Szybka. Osada urosła do rozmiarów miasta. Ma przyciągać narciarzy wraz z sąsiadką – Rosą Chutor. Kilka cztero i pięciogwiazdkowych hoteli. Deptak z czerwonej kostki. Eleganckie restauracje. Kolejka linowa na Rosa Peak. 2320 metrów nad poziomem morza i 150 kilometrów tras. Wszystko wybudowano po tym, jak świat usłyszał w 2007 roku słowa „Gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w roku 2014 będzie Soczi!”
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 177 /
fotoreporta˝
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 178 /
Ch
extra time
Dzisiaj swoim urokiem przyciąga najbogatszych. 4 miliony turystów rocznie – dziesięć razy więcej niż samych mieszkańców. Swoją posiadłością szczyci się sam premier Rosji Dimitri Miedwiediew. Można przylecieć samolotem lub dopłynąć prywatnym jachtem. Po zawinięciu do portu, turyści spoza Rosji mogą pozostać bez wizy przez 72 godziny
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 179 /
fotoreporta˝
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 180 /
Ch
extra time
Igrzyska nie odmieniły obrazu „starego kurortu” Soczi, ale w wielu miejscach miasto zmieniło się nie do poznania. Gigantyczna kwota ponad 51 miliardów dolarów została przeznaczona zarówno na obiekty olimpijskie, jak i poprawę infrastruktury. Soczi wskoczyło więc na szczyt listy najdroższych igrzysk w historii, odbierając palmę pierwszeństwa Pekinowi, który wydał „ledwie” 40 miliardów dolarów. 8,7 miliarda dolarów kosztowała Rosjan tylko szybka kolej, która połączyła centrum miasta z Krasną Polaną. Sam ten koszt jest wyższy niż wszystkie nakłady na zorganizowanie igrzysk w Vancouver przed czterema laty
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 181 /
fotoreporta˝
extra time
/ 182 /
Ch
Piotr Metz CHAMPION ///// styczeĆ’ - marzec 2014
dziennikarz muzyczny
pisze alternatywy
felieton
Beethoven
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Ju˝ w XXI wieku w specjalnym plebiscycie uznano utwór „We are the Champions” Queen za „ulubionà piosenk´ mieszkaƒców Ziemi”, a naukowcy z pewnego uniwersytetu po wnikliwej analizie ogłosili go „najbardziej chwytliwym utworem muzycznym wszystkich czasów”. Byç mo˝e ta, nieco pokr´tna teoria naukowa tłumaczy niezwykły fenomen piosenki z roku 1977, która doÊç szybko zacz´ła ˝yç zupełnie odr´bnym sportowym ˝yciem, a kulminacjà była nominacja na oficjalny hymn piłkarskich Mistrzostw Âwiata w roku 1994. Jej autor, wokalista Queen, Freddie Mercury nie powinien byç zbyt zdziwiony, skoro zbudował jej struktur´ na partiach Êpiewanych przez publicznoÊç. Co znamienne, najsłynniejsze wykonanie utworu miało miejsce na stadionie Wembley, choç z niezbyt sportowego, za to szczytnego powodu – legendarnego koncertu Live Aid. Zresztà Queen w tej kategorii wygrywa z konkurencjà w cuglach w wyÊcigu dru˝ynowym. „We will rock you” to w zasadzie młodszy, choç niewiele, brat „We are the Champions”, Radio Gaga, A Kind of Magic, Friends will be Friends, I want to break free, Another one bites the dust i wreszcie – The show must go on – niewiele im ust´pujà w stadionowych walorach. JeÊli dodamy do tego zestawu „Barcelon´” – duet Freddiego Mercurego i Montserrat Caballe wykorzystany na barceloƒskich igrzyskach w 1992 roku – powstaje sportowy album wszech czasów. Historia „sportowych” utworów muzycznych, co charakterystyczne, w zasadzie nie przynosi nam premier napisanych specjalnie „z okazji” lecz raczej kompozycje zaadaptowane na te potrzeby z mniejszym lub wi´kszym skutkiem. Nawet „Forca” Nelly Furtado, hymn portugalskiego Euro 2006, to po prostu, przyznajmy, Êwietnie dobrana, piosenka z jej wówczas ostatniej płyty, tyle ˝e w nowym remiksie. Piłkarski Mundial we Francji przywłaszczył sobie „Rendez Vous” Jarre'a, a wyjàtkowo specjalnie napisany na t´ okazj´ „The Cup of Life” Ricky'ego Martina potwierdził tylko reguł´ o mniejszej noÊnoÊci takich utworów. Vangelis dał Êwiatu sportu temat z „1492” i przede wszystkim fenomenalne „Rydwany ognia”, oryginalnie z filmu o poprzednich londyƒskich igrzyskach, wykorzystane przez ubiegłorocznà Olimpiad´, której fenomenalne uroczystoÊci otwarcia i zamkni´cia pokazały jak wiele łàczy muzyk´ i sport. W zasadzie wszystkie prezentowane tam utwory zabrzmiały jak specjalnie przygotowane na t´ okazj´, od „Running up that Hill” Kate Bush, po „Hey Jude” Paula McCartney'a. Na naszym podwórku nieustajàce próby stworzenia piłkarskiego przeboju od czasów „Trzech przyjaciół z boiska” i „A mój chłopak piłk´ kopie” jeszcze w latach 50-tych przez „Górà Górnik” Skaldów z tekstem Wojciecha Młynarskiego w latach 70-tych z reguły koƒczyły si´ komicznie. DoÊç powiedzieç, ˝e najbardziej udany wydaje si´ i tak „Entliczek, pentliczek” Bogdana Łazuki, który trudno uznaç, przy najszczerszych ch´ciach, za stadionowy hymn. Fantastycznie przyjàł si´ na trybunach Legii „Sen o Warszawie” Niemena i kiedyÊ w Poznaniu zaadaptowana „˚ółta Łódê Podwodna” Beatlesów. Za to za zmarnowanà szans´ nale˝y z kolei uznaç „Polska Gola, taka jest kibiców wola” majàca wszelkie cechy boiskowego zaÊpiewu. Z piosenek majàcych mniej ni˝ kilkadziesiàt lat, korciłoby mnie spróbowanie stadionowego wykonania „Gdy nie ma dzieci” Kultu. Zaryzykowałbym stwierdzenie, ˝e to utwór o ogromnym, niewykorzystanym potencjale. Z uwagi zresztà i na muzyk´, i na tekst. Kto pierwszy spróbuje, mo˝e trafiç w dziesiàtk´. Zawsze pozostaje nam tak˝e „Oda do RadoÊci” z IX Symfonii Beethovena. To te˝ bàdê co bàdê ponadczasowy mega przebój mogàcy konkurowaç nawet z „We are the Champions”.
/ 183 /
gra w rezerwie
extra time
/ 184 /
Ch
Rafał Bryndal CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
satyryk, dziennikarz, autor sztuk teatralnych
pisze felieton
felieton
Hu! Hu! Ha!
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
W rozmaity sposób reagujemy na opady Êniegu. Jedni chowajà si´ do swoich mieszkaƒ, niczym zwierz´ta futerkowe do norek i zaczynajà si´ wpatrywaç w fototapet´ przedstawiajàcà palmy nad morzem. W ten sposób chcà zapomnieç o tym, co za oknem. Zima ich przera˝a i tylko czasami wystawiajà nos na zewnàtrz. Przewa˝nie tylko po to, by si´ osobiÊcie przekonaç, czy jeszcze pada. Jedynymi sportami zimowymi jakie uprawiajà, jest najwy˝ej odÊnie˝anie wejÊcia do domu, by mógł przyjÊç listonosz albo skok do zamra˝arki, by wyjàç lód do drinków. Na innych najbardziej sroga u nas pora roku działa zupełnie inaczej. Gdy długo nie nadchodzi, złorzeczà i wÊciekle wyrywajà kartki z kalendarza, jakby to miało przyspieszyç nadejÊcie sezonu sportów zimowych. Trudno z nimi wtedy wytrzymaç. Majà obra˝onà min´ i strzelajà fochy przy byle okazji. Gdy w koƒcu ledwie zacznie coÊ białego spadaç z nieba – co nie jest opóênionym confetti z balu sylwestrowego ani łupie˝em kelnera obsługujàcego w pobliskim barze – od razu wpadajà w pewien rodzaj podniecenia. Ich zachowanie zmienia si´ diametralnie, bo czujà, ˝e ich godzina nadchodzi. Wyjmujà z pawlacza co popadnie i co tylko nadaje si´ do tego, by jeêdziç po Êniegu. Sà to przewa˝nie rozmaitego rodzaju deski, sanki, a nawet sprz´t łazienkowy w postaci balii. Prawdziwemu miłoÊnikowi sportów zimowych wszystko mo˝e posłu˝yç jako sprz´t do szaleƒstw na Êniegu. To samo jest z ukształtowaniem terenu. OczywiÊcie najlepiej jak to jest choçby najmniejsze wzniesienie albo chocia˝ zaÊnie˝ony wzgórek łonowy. To wystarczy, aby prawdziwy zapaleniec poczuł przemo˝nà ochot´, by si´ spuÊciç w dół. Wiele osób wcià˝ si´ zastanawia, co jest w tym takiego szczególnego, ˝e szacowne panie i doroÊli, dojrzali w zasadzie faceci, zje˝d˝ajà z ka˝dej górki, która jest w zasi´gu ich portfela i wyciàgu. Co takiego nadzwyczajnego wtedy prze˝ywajà? Czy to wynika z potrzeby zmagania si´ z naturà, z przymusu pokonywania rozmaitego rodzaju przeszkód i przeciwnoÊci? Czy to tylko fanaberia, która narodziła si´ z nudów? Czy to rodzaj szczytowania w chłodnych stosunkach panujàcych na stoku? Niektórzy sàdzà, ˝e skoro nad morzem były pla˝e, na których mo˝na si´ było opalaç i za˝ywaç kàpieli, to trzeba było wymyÊliç coÊ, co Êciàgnie ludzi w góry. I wymyÊlono ró˝nego rodzaju zjazdy i slalomy, by ci, co nie majà nic szczególnego do roboty (oprócz wydawania pieni´dzy), mogli znaleêç swoje górskie zboczenia (od zbocza). Niebagatelnà rol´ w tych wszystkich sportach pełnià kijki. Narciarze albo mi´dzy nimi je˝d˝à albo si´ na nich podpierajà i od nich odbijajà. Postronny obserwator mógłby mieç nawet wra˝enie, ˝e czasami kijki sà wa˝niejsze od nart, wi´c Êmiało mo˝na by było narciarskie mistrzostwa Êwiata przemianowaç na mistrzostwa kijkowe. Niektórzy tak si´ przyzwyczajajà do kijków, ˝e bez nich w ogóle nie wychodzà z domu i to bez wzgl´du na por´ roku. I właÊnie w ten sposób narodził si´ nordic walking. Nordic walking to według niektórych równie˝ spacerowanie bez celu po Ikei, ale to zupełnie inna para kaloszy. Ale wÊród sportów zimowych sà jeszcze skoki narciarskie! To dyscyplina dla tych, którzy nie potrafià zje˝d˝aç z góry, wi´c próbujà z niej skakaç. Wywozi si´ takich mizernie wyglàdajàcych chłopaków na szczyt i zostawia (im chudszy tym lepszy, bo stawia mniejszy opór i nie ma siły protestowaç, gdy si´ go na tej górze zostawia samego). Ci mizerni chłopcy muszà si´ jednak jakoÊ dostaç na dół… Te wszystkie sporty sà podobno zimowe, ale ju˝ chyba tylko z nazwy. Wiadomo, jakie warunki panujà zimà. Intensywnie pada Ênieg i zawiewa ze wszystkich stron. Na tym polega zima. Tymczasem taka aura jest cz´sto przyczynà odwołania zawodów właÊnie w sportach zimowych! Doszło ju˝ nawet do tego, ˝e w ogóle nie trzeba ani zimy, ani Êniegu, bo sporty „zimowe” mo˝na uprawiaç na igielicie i to cały rok. I mo˝na organizowaç Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi, która le˝y w strefie podzwrotnikowej!
/ 185 /
Nasza zima...
extra time
/ 186 /
Ch
Janusz Rudnicki CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
pisarz i eseista
wraca pamięcią
felieton
Sporty zimowe w trzech aktach Pierwsza połowa lat 60-tych. Małe miasto, ja mały, ojciec du˝y. Ciàgnie mnie na sankach. Ânieg, wtedy zimy były białe, wtedy pory roku były bardzo grzeczne, nadchodziły i odchodziły w swoich mundurkach równo z dzwonkiem na ich zmian´. Ciàgnie mnie wi´c ojciec na sankach, po których Êlad mocno krzywy, bo ojciec mocno pijany. Ciàgnie mnie na górk´, tak sobie wymyÊlił, ˝e weêmie mnie na sanki, na górk´, bo w domu go nie ma, nigdy, bo nie mieszka z nami i ma wyrzuty sumienia, i jeden z nich ciàgnie teraz na sankach i rzuca nim z prawa do lewa, bo wódka to była jego rodzina, nie my, ja mama i młodszy brat. I jesteÊmy na tej górce, a na niej wszystkie dzieci z podwórka i teraz tak, i teraz on, ojciec ka˝e wszystkim im si´ usunàç, bo teraz ja, jego syn zje˝d˝ał b´d´, i robià nam miejsce, i on mnà szarpie, do przodu, i do tyłu, ˝ebym rozp´d wziàł, jak na torze saneczkowym, i jad´, p´dz´ w dół, z rozwianym szalikiem wyglàdam jak ilustracja z ksià˝ki, i kiedy jestem na dole, słysz´ na górze Êmiech, Êmiejà si´ wszyscy, bo z górki zje˝d˝a ojciec, na brzuchu, chciał na nogach i upadł, i podnosi si´, zatacza si´ do mnie, bierze sznurek i ciàgnie, pod gór´, uparł si´, ˝e da rad´, i wszyscy si´ Êmiejà, bo pada i znowu jesteÊmy na dole, i podnosi si´ i zdejmuje płaszcz, rzuca go na Ênieg i w samej koszuli znowu do góry, i znowu pada, i ten Êmiech, i to pokazywanie na nas palcami, i ja, z r´kami przymarzni´tymi do sanek, i on, w rozchełstanej koszuli na Êniegu i bełkoczàcy przekleƒstwa, i to pi´cie si´ w gór´ i spadanie... Nigdy nie widziałem go z ksià˝kà w r´ku, nawet z gazetà, nie sàdz´, ˝eby przeczytał choçby mojà metryk´ urodzenia, a co dopiero mit o Syzyfie.
/ 187 /
SANKI
Druga połowa lat 60-tych. Małe miasto, mała ulica, mały ruch. ˚aden ruch, w zasadzie. Samochód raz na godzin´, przewa˝ne ˚uk, czasami Star, takie gwiazdy jak Syrenka to od Êwi´ta. Ânieg sypie, bo wtedy wiadomo. Ulica, Ênieg i latarnie uliczne, ale nie ka˝da Êwieci, dlatego cały ten obraz jak szcz´ka starej chłopki lub chłopa, ciemno i gdzie niegdzie złoty zàb. No i na ulicy tej my, chłopcy z bloków, na ły˝wach. I par´ dziewczyn, przed którymi popisujemy si´ niezdarnymi piruetami. Stojà razem, zbite w jednà kul´, chichoczà, Êmiejà si´, a wÊród nich ona, Najładniejsza w klasie. W której ja zakochany a˝ po same lodowate uszy, bo zdejmowałem czapk´ i chowałem jà do kieszeni, kiedy tylko si´ gdzieÊ pojawiała, bo w czapce (uszatce) i w okularach wyglàdałem jak peryskop, który wynurzył si´ z łodzi podwodnej i kr´ci si´ bez sensu dookoła, na ły˝wach. Na ły˝wach na ˝abki, spadały i trzeba było dokr´caç je kluczykiem, palce bolały, bo czerwone od mrozu, i gubiły si´ te kluczyki i co chwil´ jeden do drugiego, masz kluczyk, masz kluczyk? Kr´cimy si´ wi´c wokół nich jak çmy wokół ˝arówki i nagle ktoÊ proponuje wyÊcig, od latarni do latarni, wi´c ustawiamy si´ w szeregu i ruszamy na komend´, a one stojà
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
ŁYŻWY
Ch
extra time
na mecie, a wÊród nich Najładniejsza w klasie, a ja na czele, najszybszy, ale nagle koniec, odlatuje jedna ły˝wa, koniec, doje˝d˝am na jednej, wyglàda, jakbym jechał na desce, ju˝ wtedy. Jestem trzeci, w oczach łzy, jedna z dziewczyn mówi, mogłeÊ zawołaç twojego ojca, ˝eby ci´ popchnàł, a ja udaj´, ˝e nie słysz´, a Najładniejsza mówi, ˝e dla niej byłem pierwszy, ale ja krzycz´, ˝e jeszcze raz, i szukam w Êniegu ły˝wy, bo byłem trzeci, dopiero trzeci na podium szkolnych zalotów, i ona te˝ wie, i fakt ten stoi mi w gardle i nie mog´ go przełknàç, i krzycz´ ciàgle, ˝e jeszcze raz, ˝e Êcigamy si´ jeszcze raz, i znajduj´ ły˝w´, po˝yczam kluczyk i wiem, widz´, ˝e ły˝wa si´ nie utrzyma, ˝e nie ma ju˝ miejsca na podeszwie, ˝e same w niej dziury, i nie wiem, co robiç. Wszyscy stojà ju˝ na starcie, a ja zdejmuj´ but i skarpet´, i przykr´cam ły˝w´ do nagiej stopy, dociskam ˝abki kluczykiem tak, ˝e koÊç mi trzeszczy i jestem do startu gotowy i hop, i z bólu wyjàc wygrywam, a za mnà Êlad, czerwony szlak, ale to nic dla takiego Romeo z krwi i koÊci.
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
/ 188 /
NARTY Pierwsza połowa lat 70-tych, ja ju˝ du˝y, ale narty, które trzymam wy˝sze ode mnie prawie o głow´. Obok mnie mama i babcia, dziadek le˝y na łó˝ku, Êmierci. Narty od niego, przekazane w tonie podniosłym, coÊ jak rodzinny amulet, on dostał je od ojca swojego, a ojciec jego od ojca jego i tak dalej, i tak daleko dalej, ˝e chyba Mieszko Pierwszy pierwszy na nich jeêdził. O ojcu swoim ojciec mój opowiadał, ˝e słuch miał on tak słaby, ˝e kiedy Niemcy bombardowaç zacz´li Lwów i kiedy zaraz obok ich domu wybuchła bomba, i to tak, ˝e mo˝na było ogłuchnàç, to ten˝e krzyknàł „Kto tam?”. Opowiadał o tym ka˝demu to samo, nieskoƒczonà iloÊç razy, co Êwiadczy o tym, ˝e pami´ç słabła mu tak jak jego ojcu słuch. I za ka˝dym razem, kiedy padało „kto tam?”, ˝ona jego a babcia moja mówiła cicho do siebie, ale tak, ˝eby wszyscy słyszeli, „Prosz´, powiedział, prosz´”, i wtedy bombardowali si´ krótkimi, nienawistnymi spojrzeniami, oboje za swojà wersjà gotowi byli umrzeç na polu swojej racji. Nie wiem do dzisiaj, który wariant lepszy, dziadka, to jest, Niemcy muszà si´ przedstawiç czy babci, czyli wchodzà od razu. No i te narty, to była druga rzecz, o którà si´ kłócili. Babcia chciała je wyrzuciç z pociàgu, kiedy po wojnie jako repatrianci jechali do Polski. Ona: do czego te stare narty, i tak nie b´dziesz jeêdził, to ju˝ lepsze ły˝wy, jak naostrzone to przynajmniej chleb mo˝na pokroiç (tu Êmiech). On:... lub ˝yły sobie podciàç, tak zrobi´, jak nie przestaniesz. Umr´, to krzy˝ mi z nich zrobisz, o (tu powa˝nie). Le˝y wi´c dziadek na tym łó˝ku, i mówi, te narty dostałem od mojego ojca, a twojego pradziadka. A ty wiesz, ˝e on miał tak słaby słuch, ˝e kiedy Niemcy zacz´li... MyÊlałem, ˝e babcia, cała we łzach, powstrzyma si´, ale nie, po jej „Prosz´, powiedział, prosz´” dochodzi do krótkiej wymiany ognia. Ostatniej, babcia zostanie sama w mieszkaniu, ze swojà wersjà. A ja z nartami, na których nikt nigdy nie jeêdził, a które wkrótce korniki z˝arły, tak jak rak mojego dziadka.
QUIZ WYGODNY Które z poniższych konkurencji będą rozgrywane na olimpiadzie zimowej w Soczi? a)
Zjazd na nartach z góry.
b)
Biegi na nartach biegowych.
c)
Skoki na nartach ze skoczni.
Gdzie leży Soczi? a)
W górach.
b)
W Rosji.
c)
Nad Morzem Czarnym.
Jakie przywileje mają posiadacze Konta Wygodnego w Raiffeisen Polbank? a)
Co trzy miesiące podwyżka pensji wpływającej na Konto Wygodne.
b)
Zwrot części wydatków, za które zapłacono kartą płatniczą do Konta Wygodnego.
c)
Im dłużej Klient korzysta z konta i karty, tym kwoty zwrotów i premii są większe.
Tak! Masz rację. Wszystkie odpowiedzi są poprawne! Otwórz Konto Wygodne w Raiffeisen Polbank i korzystaj z premii i zwrotów za zakupy, za które zapłacisz kartą! Zapraszamy do oddziałów.
Szczegóły oferty opisane są w Regulaminie Konta Osobistego, Konta Lokacyjnego, Lokat Terminowych i Umowy Karty w Raiffeisen Bank Polska S.A., Tabeli oprocentowania, opłat, prowizji i limitów w Raiffeisen Bank Polska S.A., Regulaminie Promocji „Wygodne Zarabianie” oraz Regulaminie Promocji „Wygodne 0%” dostępnych na raiffeisenpolbank.com oraz w placówkach banku.
sport and more
Ch a m p i o n / 190 /
Getty Images Sport
Wydawca: Sport and more Spółka z o.o. ul. Kamienna 21/316, 31-403 Kraków ISSN 2353-186X Adres redakcji: ul. Kamienna 21/316, 31-403 Kraków, tel. +48 666 549 988 e-mail: redakcja@champion.media.pl www.champion.media.pl Redaktor naczelna: Małgorzata Ziemba Dyrektor wydawniczy: Grzegorz Mikuła Dyrektor artystyczny: Emil Kłosowski Dyrektor kreatywny: Andrzej Miękus Projektant makiet: Paweł Przygodziński Korekta: Krzysztof Janik Konsultacja redakcyjna: Paweł Fleszar Felietoniści: Andrzej Bachleda, Piotr Metz, Rafał Bryndal, Janusz Rudnicki Współpracownicy: Jelena Czajkowska, Janusz Pindera, Sebastian Parfjanowicz, Krzysztof Rawa, Rafał Musioł, Przemysław Franczak, Justyna Przybytek, Łukasz Gazur, Dariusz Leśnikowski, Piotr Rapciak, Michał Kukawski, Grzegorz Kapla Fotografie: Ewa Bilan-Stoch, Adam Nocoń, Tomek Markowski Rysunki: Henryk Sawka, Martyna Janik Sesja Justyny Kowalczyk: ILikePhoto (Marcin Kempski – foto, Jola Czaja – stylistka, Konrad Kłos – włosy, Aneta Kostrzewa – make up, Grzegorz Skoneczny – asystent fotografa) Sesja Time Out: Barbara Jennifer Czyżewska, Marcin Żarczyński Reklama: reklama@champion.media.pl, tel. +48 666 549 989 Marketing: Global Sport Consulting Maciej Ziobroń Studio graficzne: EMILDESIGN ul. Odrodzenia 31, 42-504 Będzin mail: studio@emildesign.eu www.emildesign.eu
CHAMPION ///// styczeƒ - marzec 2014
Druk: FOGRA Spółka z o.o. ul. Metalowców 25/43, 54-156 Wrocław Prawa autorskie do zamieszczonych w magazynie Champion artykułów i zdjęć są zastrzeżone. Ich reprodukcja jest możliwa wyłącznie za zgodą redakcji. Za treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowiada. Zdjęcie na okładce: Justyna Kowalczyk, fot. Marcin Kempski Polub nas na Facebooku: www.facebook.com/championsportandmore
2
#
Lecimy do Brazylii
W kolejnym numerze „Champion” wyruszy w podróż, której punktem wyjścia będą Piłkarskie Mistrzostwa Świata w Brazylii, ale tradycyjnie będzie to dopiero początek opowieści. Znajdziecie nas w dobrych salonach prasowych już w maju
Mistrzowska oferta kont, kredyt贸w i lokat w Raiffeisen Polbank.
Polecam,