sport and more
Champion nr 1(5) (styczeƒ – marzec 2015) | ISSN 2353-186X| cena 12.00 zł (w tym 8% VAT)
KULTOWE MIEJSCA Oslo, Heerenveen, Planica, Kitzbüchel, Anterselva
RANKING PRZYSZŁOŚCI ATP I WTA 2018
100 NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
SZESNAŚCIE MGNIEŃ PUSTYNI JACKA CZACHORA
Z NOTATNIKA TRENERA
Agnieszki Radwańskiej
9 772353 186007
indeks: 400440
ISSN 2353-186X
01 >
KAMIL
STOCH MÓJ ŚWIAT PO DRUGIEJ STRONIE MEDALU
42
CZY WIESZ, ŻE TO W FALUN W 1974 ROKU PIERWSZY RAZ W HISTORII DWAJ POLACY STANĘLI NA PODIUM ŚWIATOWEGO CZEMPIONATU W NARCIARSTWIE KLASYCZNYM?
108
CZY WIESZ, ŻE MECHANIK DARIUSZ RODEWALD, JEDYNY POLAK, KTÓRY DOTYCHCZAS WYGRAŁ RAJD DAKAR, 130-KILOGRAMOWE KOŁO ZMIENIA W DZIESIĘĆ MINUT?
/ 14-37 /
warm-up
152
CZY WIESZ, ŻE W HISTORII AUSTRALIAN OPEN DWÓCH POLAKÓW WPISAŁO SIĘ NA LISTĘ TRIUMFATORÓW W GRZE DEBLOWEJ? Artur Szpilka
Piotr Marszałek
Krzysztof Cegielski
Kajetan Broniewski
Piotr Bieliński
Robert Śmigielski
Grzegorz Piekoszewski
Jakub Dolata
Czesław Zapała
Jarosław Kołakowski
Marek Tronina
Dariusz Szpakowski
Otylia Jędrzejczak
Jacek Jaroszewski
Ks. Jacek Stryczek
Ryszard Bosek
Julian Gozdowski
Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski
Ewa Bilan Stoch
Tomasz Rachwał
Zbigniew Pacelt
Michał Pol
Andrzej Person
Magdziarz
Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz
Henryk Olszewski
Rafał Majka
Marcin Herra
Jan Tomaszewski
Krzysztof Grzeszczak
Tomasz Adamek
Ryszard Florek
Jerzy Dudek
Mateusz Borek
Andrzej Wasilewski/Piotr Werner
Bartłomiej Bolek
Michał Kwiatkowski
Jerzy Janowicz
Kazimierz Wierzbicki
Jacek Rutkowski
Andrzej Gołota
Sebastian Chmara
Mariusz Czerkawski
Mariusz Piekarski
Dariusz Michalczewski
Edward Pleń
Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski
Michał Listkiewicz
Adam Soroko/Paweł Słomiński
Bertus Saarvas
Maciej Sawicki
Konrad Piechocki
Ireneusz Raś
Marek Cieślak
Cezary Kucharski
Igor Klaja
Mateusz Kusznierewicz
Robert Korzeniowski
Zbigniew Bródka
Wojciech Fibak
Bogdan Wenta
Riccardo Silva
Roman Kosecki
Krzysztof Hołowczyc
Tomasz Gollob
Bogusław Biszof
Janusz Filipiak
Robert Kubica
Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski
Andrzej Witkowski
Janusz Basałaj
Irena Szewińska
Dariusz Miłek
Stephane Antiga
Adam Krzesiński
Tomasz Majewski
Andrzej Kraśnicki
Mariusz Wlazły
Włodzimierz Szaranowicz
Andrzej Placzyński
Marian Kmita
Mariusz Zawisza
Agnieszka Radwańska
Kamil Stoch
Dariusz Lubera
Adam Nawałka
Adam Małysz
Czesław Lang
Jan Kulczyk
Apoloniusz Tajner
Paweł Jarczewski
Julien Verley
Marcin Gortat
Wojciech Szpil
Justyna Kowalczyk
Paweł Olechnowicz
Andrzej Biernat
Dariusz Jacek Krawiec
Ania i Robert Lewandowscy
Zygmunt Solorz-Żak
Zbigniew Boniek
Champion RANKING
100 NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
Bukovina. Źródło inspiracji. www.bukovina.pl
BUKOVINA Terma Hotel SPA ul. Sportowa 22, 34-530 Bukowina Tatrzańska
Terma tel. +48 18 20 20 070 biuro@termabukovina.pl
Hotel tel. +48 18 20 25 400 info@hotelbukovina.pl
SPA tel. +48 18 20 20 077 spa@termabukovina.pl
inside the game
KAMIL STOCH MÓJ ŚWIAT PO DRUGIEJ STRONIE MEDALU
/ 44-55 /
56
114
KULTOWE MIEJSCA ZIMOWE
JACEK CZACHOR
NA SZLAKU EMOCJI
SZESNAŚCIE MGNIEŃ PUSTYNI
Ktoś ma ochotę na narciarskie emocje? Musi ruszyć szlakiem z Włoch przez Słowenię, Holandię, Austrię do Norwegii i odkryć kultowe miejsca zimowe
Trzeba mieć trochę szczęścia, bo nocą na pustyni łatwo skręcić kark. Więc jeśli pan Bóg macza w tym palce to nie był przypadek, że wybrał Czachora na Polskiego rekordzistę Rajdu Dakar
134
166
PRZYGODA JAK NARKOTYK
RANKING NOWEJ GENERACJI
Dakar opiera się na trzech najważniejszych wartościach: przygoda, rywalizacja w ekstremalnych warunkach oraz odkrywanie nowych szlaków i terytoriów – mówi dyrektor imprezy Etienne Lavigne
Nasze listy WTA i ATP w 2018 roku, czyli tenisowa prognoza na przyszłość
JOSEPH JOSEPH
AUERHAHN
COOL GEAR
VACU VIN
UMBRA
IRIS BARCELONA
MORE THAN STORE HOME & LIFESTYLE
JAMIE OLIVER
BUGATTI
agenda / time out
130
132
UŚMIECHNĄĆ SIĘ DO ŚWIATA
ZOBACZYĆ PUSTKĘ
CZYLI BAJA POLSKA
CZYLI WYPRAWA W GŁĄB CHILE
Baja Polska odbywa się w sierpniu, bazą imprezy jest Szczecin. Organizatorzy edycji 2014 przygotowali trasę o długości blisko 800 km. Próby sportowe liczyły 522 km. Rywalizowało aż 81 załóg
Wbrew pozorom to nie Sahara ani pustynie Półwyspu Arabskiego, ale Atakama jest najbardziej suchym miejscem na ziemi
AGNIESZKA TO NIE CHELSEA!
68
TOMASZ WIKTOROWSKI
z notatnika trenera Agnieszki Radwańskiej
ODKRYĆ SWÓJ STYL CZYLI W ŚWIECIE MODY
/ 162 /
Szara zima nie jest zła Inspiracje Doroty Wróblewskiej
extra time
102
142
178
SZTUKA SPADANIA
RAJ (D) DLA LUDZI Z ŻELAZA
POLSKIE KOLEJE TENISOWE
Wojciech Kuczok wędruje na skocznię
Rafał Jemielita na tropie Dakaru
Tomasz Iwański pisze felieton
PRENUMERATA
60 % zniżki na prenumeratę Championa
24 ZŁOTE za 4 wydania + 5 wydanie gratis! Wpłaty za prenumeratę prosimy kierować, podając w tytule przelewu adres do wysyłki. Sport and more spółka z o.o. ul. Kamienna 21 lok. 316 31-403 Kraków Alior Bank 51 2490 0005 0000 4530 8412 6003
4/2014
nr 4 (paêdziernik – grudzieƒ 2014) | ISSN 2353-186X| cena 12.00 zł (w tym 8% VAT)
WŁADCY TARTANU MAJEWSKI, WŁODARCZYK, MAŁACHOWSKI, ROGOWSKA, LIĆWINKO, FAJDEK w grafikach Tomasza Sadurskiego
KRÓLOWA JEST TYLKO JEDNA
Nie będziemy mieć drugiej lekkoatletki tak wielkiej jak Irena Szewińska
LEWIS CARL VS
04 >
ISSN 2353-186X 044004 :skedni
Szewińska wielkiej jak Irena drugiej lekkoatletki tak Nie będziemy mieć
System audio STEINWAY LYNDGDORF na zawsze zmieni sposób w jaki doświadczasz muzyki.
JEDNA JEST TYLKO KRÓLOWA
dźwięku do pomieszczenia. Room Perfect jest jednym z najbardziej innowacyjnych patentów w historii akustyki. firmę STEINWAY LYNGDORF. Zaprojektowany z u yciem technologii ROOM PERFECT, która dostosowuje system Bohaterem 4 okładki CHAMPIONA jest MODEL D, jeden z najdoskonalszych systemów audio opracowany przez
DŹWIĘKU DOSKONAŁEGO W TOWARZYSTWIE
w grafikach Tomasza Sadurskiego
LIĆWINKO, FAJDEK MAŁACHOWSKI, ROGOWSKA, MAJEWSKI, WŁODARCZYK,
sport and more
OKLADKA_nr4_2014_CHAMPION_1_2014 04.10.2014 16:45 Strona 1
Vince Lombardi za życia zapracował na nieśmiertelność
DZIEŃ WARTY MILIARDY SUPER BOWL, CZYLI ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOSCI W ŚRODKU ZIMY
Ewelina Kobryn pierwsza polska mistrzyni WNBA Mariusz Czerkawski kontra Krzysztof Oliwa DUNK IT MARGO Katarzyna Dydek pisze o siostrze
MG MG ARCIN
ORTAT
BĄDŹ PRZYWÓDCĄ, A NIE UCZNIEM
n o i p m a Ch
ARCIN
ORTAT
4102/4
p m a Ch
sport and more
pisze o siostrze Katarzyna Dydek DUNK IT MARGO Krzysztof Oliwa kontra Mariusz Czerkawski mistrzyni WNBA pierwsza polska Ewelina Kobryn W ŚRODKU ZIMY ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOSCI SUPER BOWL, CZYLI
MILIARDY DZIEŃ WARTY nieśmiertelność życia zapracował na Vince Lombardi za
CZŁOWIEKU LEGENDĄ, JESTEŚ
BA
A OP ENL AJCEPS Y TR
BO SPORT MA WIELE TWARZY
n o i
)TAV %8 myt w( łz 00.21 anec |X681-3532 NSSI | )4102 ƒeizdurg – kinreizdêap( 4 rn
TARTANU WŁADCY
pokonać poznać, polubić, biegów, które musisz
NHL NFL MLB
JESTEŚ LEGENDĄ, CZŁOWIEKU
N
n o prenumerata@champion.media.pl,itel. +48 666 549 988 p m a Ch 96
doskonałość dźwięku czeka również na ciebie.
4
BĄDŹ PRZYWÓDCĄ, A NIE UCZNIEM
www.synergysound.pl wyłączny dostawca: synergy sound; warszawa | +48 501260260 |
zadzwoń aby umówić się na prezentację lub osobisty pokaz w miejscu instalacji systemu
erom dna trops
MOŻLIWOŚCI? LUDZKICH GRANICE GDZIE LEŻĄ
X681-3532 NSSI
Jedzie Tour de Pologne o mistrzostwo świata Siatkarze grają
indeks: 400440
wyłączny dostawca: synergy sound; warszawa | +48 501260260 | www.synergysound.pl
sport and more
doskonałość dźwięku czeka również na ciebie.
zadzwoń aby umówić się na prezentację lub osobisty pokaz w miejscu instalacji systemu
BA
> 40
ekstraklasa Rusza piłkarska
03 >
USAIN BOLT BOLT USAIN
VS CARL LEWIS
Rusza piłkarska ekstraklasa
ISSN 2353-186X
GDZIE LEŻĄ GRANICE LUDZKICH MOŻLIWOŚCI?
indeks: 400440
Jedzie Tour de Pologne
9 772353 186007
Siatkarze grają o mistrzostwo świata
044004 :skedni
Gotowi na wszystko
ISSN 2353-186X
A&R LEWANDOWSCY
02 >
System audio STEINWAY LYNDGDORF na zawsze zmieni sposób w jaki doświadczasz muzyki.
Ch a m p i o n 9 772353 186007
W TOWARZYSTWIE DŹWIĘKU DOSKONAŁEGO
Bohaterem 4 okładki CHAMPIONA jest MODEL D, jeden z najdoskonalszych systemów audio opracowany przez firmę STEINWAY LYNGDORF. Zaprojektowany z u yciem technologii ROOM PERFECT, która dostosowuje system dźwięku do pomieszczenia. Room Perfect jest jednym z najbardziej innowacyjnych patentów w historii akustyki.
sport and more
700681 353277 9
nr 3 (lipiec – wrzesieƒ 2014) | ISSN 2353-186X| cena 12.00 zł (w tym 8% VAT)
Ch a m p i o n
Ch a m p i o n
700681 353277 9
Eksperci wybrali
Z WIZYTĄ W GARAŻU CRISTIANO RONALDO 19 wspaniałych maszyn
96 biegów, które musisz poznać, polubić, pokonać
X681-3532 NSSI
PIŁKARZ IDEALNY
Wiemy, kto pracuje na sukces mistrzów świata
sport and more
> 30
w nosi 15 PLN, a owię
ZBIGNIEW BONIEK Pochwała męskiej przyjaźni
REPREZENTACJA HISZPANII OD KUCHNI
)TAV %8 myt w( łz 00.21 anec |X681-3532 NSSI | )4102 ƒeisezrw – ceipil( 3 rn
r
Można nie kochać Króla sport and more
VS CARL LEWIS
PELE
03 >
USAIN BOLT
ISSN 2353-186X
GDZIE LEŻĄ GRANICE LUDZKICH MOŻLIWOŚCI?
Ch a m p i o n
indeks: 400440
2/2014
Nie będziemy mieć drugiej lekkoatletki tak wielkiej jak Irena Szewińska
69 rzeczy, które kibic mundialu kocha, lubi, pamięta
9 772353 186007
Rusza piłkarska ekstraklasa
KRÓLOWA JEST TYLKO JEDNA
indeks: 400440
Jedzie Tour de Pologne
w grafikach Tomasza Sadurskiego
9 772353 186007
Siatkarze grają o mistrzostwo świata
WŁADCY TARTANU MAJEWSKI, WŁODARCZYK, MAŁACHOWSKI, ROGOWSKA, LIĆWINKO, FAJDEK
nr 2 (maj – lipiec 2014) | ISSN 2353-186X| cena 12.00 zł (w tym 8% VAT)
Ch a m p i o n
biegów, które musisz poznać, polubić, pokonać
sport and more
R
96
Ch a m p i o n
AP OR EN TY S PECJALN
nr 3 (lipiec – wrzesieƒ 2014) | ISSN 2353-186X| cena 12.00 zł (w tym 8% VAT)
CHAMPION_nr3_2014_CHAMPION_1_2014 16.07.2014 21:36 Strona 1
sport and more
R
4 NFL MLB NHL
Sięgnij po Championa w wersji interaktywnej i wejdź w świat sportu na tablecie. Odnajdziesz tam wszystkie materiały poszerzone o specjalne galerie zdjęć i filmy. Jeszcze lepiej poczujesz emocje, będziesz miał na wyciągnięcie ręki gwiazdy polskiego i światowego sportu, a Championa zabierzesz ze sobą wszędzie
sport and more
Champion
/ 12 /
Tworzą z nami
EWA BILAN STOCH to nie tylko ˝ona Kamila, ale przede wszystkim utalentowana fotografka z dyplomem szkoły artystycznej
ROBERT BŁO¡SKI przez wiele lat dziennikarz „Gazety Wyborczej”, dla której opisywał najwi´ksze sportowe imprezy, jak igrzyska olimpijskie czy mistrzostwa Êwiata w piłce no˝nej. Od lutego pisze dla „Przeglàdu Sportowego”
JUSTYNA PRZYBYTEK dziennikarka „Dziennika Zachodniego” specjalizujàca si´ w tematyce społecznej
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
JAKUB CIASTO¡ dziennikarz, który dla Gazety Wyborczej opisuje najwi´ksze tenisowe wydarzenia na Êwiecie
OLGIERD KWIATKOWSKI przez lata sportowà rzeczywistoÊç opisywał dla „Gazety Wyborczej”, teraz wolny strzelec
RAFAŁ MUSIOŁ czołowy Êlàski dziennikarz sportowy, od ponad 20 lat zwiàzany z „Trybunà Âlàskà” i „Dziennikiem Zachodnim”, gdzie obecnie jest zast´pcà szefa działu sportowego
GRZEGORZ GAC ekspert i komentator Eurosportu
TOMASZ JARO¡SKI jeden z najsłynniejszych komentatorów sportowych w Polsce. Fani z niecierpliwoÊcià czekajà na jego komentarz do relacji z biathlonowych tras i kolarskich wyÊcigów w Eurosporcie
TOMASZ KURDZIEL narciarstwo alpejskie nie ma dla tego dziennikarza tajemnic. Od lat zwiàzany z Eurosportem, wydaje tak˝e magazyn NTN ANDRZEJ PÑGOWSKI jeden z najbardziej znanych polskich grafików i plakacistów
PAWEŁ FLESZAR freelancer, były dziennikarz „Tempa” i „Przeglàdu Sportowego”, a tak˝e miesi´cznika Futbol.pl
BARTOSZ G¢BICZ od wielu lat dziennikarz Przeglàdu Sportowego specjalizujàcy si´ tematyce tenisowej
KRZYSZTOF JORDAN od lat opisuje sportowà rzeczywistoÊç, przede wszystkim skoki narciarskie i rajdy samochodowe. Ostatnio czyni to pod egidà „Przeglàdu Sportowego”
RAFAŁ JEMIELITA dziennikarz prasowy w magazynie Playboy, ale równie dobrze czuje si´ na wizji, prowadzàc program w TVN Turbo.
ADAM WIDOMSKI od ponad 5 lat redaktor naczelny Eurosport Polska
TOMASZ IWA¡SKI trener tenisa, który Rosjank´ Nadi´ Pietrowà doprowadził do pozycji nr 3 na Êwiecie
PAWEŁ PLUTA redaktor naczelny Tenis Polska
WOJCIECH KUCZOK prozaik, poeta, scenarzysta. Laureat nagrody NIKE w 2004 roku. Publikował w takich tytułach jak: Gazeta Wyborcza – Wysokie Obcasy, Dziennik. Polska-Europa-Âwiat, Newsweek, Playboy, Rzeczpospolita DOROTA WRÓBLEWSKA promotor mody, kultury i sztuki. Wykładowca kodu ubioru, business look oraz autoprezentacji. Autorka i producentka programów telewizyjnych o wizerunku, metamorfozach i modzie GRZEGORZ KAPLA dziennikarz publikujàcy na co dzieƒ w magazynie Malemen
TOMASZ WIKTOROWSKI trener najlepszej polskiej tenisistki Agnieszki Radwaƒskiej
Sportowa lista osobista „Roku trwaj wszak byłeÊ pi´kny”, chce si´ krzyknàç stojàc w progu i zrywajàc ostatnià kartk´ z kalendarza, 31 grudnia 2014. A mo˝e jej nie wyrzucaç do kosza, a na odwrocie zapisaç sportowà list´ osobistà szczypiàc si´ jeszcze od czasu do czasu z niedowierzania, ˝e faktycznie w zaledwie 365 dni przytrafiło nam si´ tyle sportowego szcz´Êcia. No to do dzieła.
A w 2015 roku nie bàdêmy zachłanni – powtórka z roku 2014 w zupełnoÊci wystarczy. Małgorzata Ziemba i Grzegorz Mikuła wydawcy
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
1. Kamil Stoch – mało mówił, du˝o zrobił. Wytrzymał presj´ w Soczi i wytrzymał presj´ w F-16. Dla nas zdecydowanie człowiek roku 2014. Dwa złote medale olimpijskie, a na dodatek Kryształowa Kula za zwyci´stwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Âwiata i do tego ten kask… 2. Justyna Kowalczyk – ze złamanà stopà, a jak si´ póêniej okazało i złamanym sercem i z depresjà wywalczyła w przepi´knym stylu tytuł mistrzyni olimpijskiej. Płakała le˝àc na Êniegu i r´ka w gór´, kto nie płakał razem z nià… 3. Michał Kwiatkowski – była z nim moc, była z nim dru˝yna, była z nim ułaƒska fantazja i teraz b´dzie z nim przez rok t´czowa koszulka kolarskiego mistrza Êwiata i to jest najwa˝niejsza t´cza AD 2014… 4. Reprezentacja siatkarzy – wreszcie nie trzeba było Êpiewaç „Nic si´ nie stało, Polacy nic si´ nie stało”, bo tym razem stało si´ coÊ niesamowitego a na dodatek ten Francuz na trenerskiej ławce… 5. Zbigniew Bródka – przecie˝ właÊnie za to kochamy sport najbardziej – za mistrzów niespodziewanych, za si´ganie po marzenia, za 0,003 sekundy na korzyÊç stra˝aka z Polski 6. Robert Lewandowski – a jednak mo˝na z kraju nad Wisłà trafiç na piłkarskie salony i na tych salonach nie zostaç zjedzonym przez mo˝nych piłkarskiego Êwiata, no i jeszcze ta ˝ona… 7. Katarzyna Bachleda-CuruÊ, Luiza Złotkowska, Katarzyna Woêniak, Natalia Czerwonka – jedna za wszystkie, wszystkie za jednà. Po historii z Vancouver, gdzie nie wszystkie mogły stanàç na olimpijskim podium, w Soczi dokoƒczyły tego co sobie obiecały i si´gn´ły po srebro – tym razem wszystkie… 8. Anita Włodarczyk – raz, dwa, trzy… mało! Poprawianie rekordów Êwiata staje si´ znakiem firmowym naszej znakomitej lekkoatletki i pewnie nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, a wi´c co – a wi´c Rio! 9. Rafał Majka – w kilka dni sprawił, ˝e Polacy zacz´li wyciàgaç z piwnic najbardziej zakurzone rowery, bo ka˝dy chciał byç w lipcu jak właÊnie On – najlepszy góral najbardziej presti˝owego wyÊcigu kolarskiego Êwiata – Tour de France i zwyci´zca naszego Tour de Pologne. 10. Radosław Kaw´cki – m´˝czyzn´ poznaje si´ nie po tym jak zaczyna, ale jak koƒczy, a pływak z Głogowa zakoƒczył rok ze złotem i srebrem mistrzostw Êwiata na krótkim basenie. I jeszcze Ryan Lochte w pokonanym polu…
/ 13 /
Nasza subiektywna lista osobista:
Konrad Piechocki
Ireneusz Raś
Marek Cieślak
Cezary Kucharski
Igor Klaja
Mateusz Kusznierewicz
Robert Korzeniowski
Zbigniew Bródka
Wojciech Fibak
Bogdan Wenta
Riccardo Silva
Roman Kosecki
Krzysztof Hołowczyc
Tomasz Gollob
Bogusław Biszof
Janusz Filipiak
Robert Kubica
Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski
Andrzej Witkowski
Janusz Basałaj
Irena Szewińska
Dariusz Miłek
Stephane Antiga
Adam Krzesiński
Tomasz Majewski
Andrzej Kraśnicki
Mariusz Wlazły
Włodzimierz Szaranowicz
Andrzej Placzyński
Marian Kmita
Mariusz Zawisza
Agnieszka Radwańska
Kamil Stoch
Dariusz Lubera
Adam Nawałka
Adam Małysz
Czesław Lang
Jan Kulczyk
Apoloniusz Tajner
Paweł Jarczewski
Julien Verley
Marcin Gortat
Wojciech Szpil
Justyna Kowalczyk
Paweł Olechnowicz
Andrzej Biernat
Dariusz Jacek Krawiec
Ania i Robert Lewandowscy
Zygmunt Solorz-Żak
Zbigniew Boniek
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 14 /
Ch
100 NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
RANKING
/ 15 /
Dzielą i rządzą w polskim sporcie dzięki: pieniądzom, sportowym sukcesom, pomysłom, wiedzy, sławie, doświadczeniu, mediom, woli tłumów. Mogą jedną swoją decyzją odmienić losy niejednej dyscypliny sportu i niejednego sportowca. Sportowcy, biznesmeni, działacze, trenerzy, dziennikarze, duchowni, społecznicy, celebryci, politycy. Mogą sprawić, że miliony kibiców zasiądą przed telewizorami, albo że wypełnią po ostatnie miejsce stadiony i hale. Jedni nie schodzą z ust fanów i pierwszych stron gazet, inny wolą działać w cieniu, by nie rzec – w ukryciu. Wywierają wpływ na polski sport każdego dnia, choć każdy w inny sposób. Po raz pierwszy w historii znaleźli się na jednej liście, LIŚCIE 100 NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE. Burzliwe były nasze debaty, bo wpływ na sport zdecydowanie trudniej ocenić niż stan bankowego konta. Warto było jednak mądrze się spierać. Lista pokazuje, jak wielobarwny, wielowątkowy, wielopłaszczyznowy jest świat naszego sportu. Odpowiada na pytania kto dzieli i rządzi, kto się liczy i z kim liczyć się należy. Czy tak samo będzie za rok? 365 dni to w sporcie bardzo wiele. Warto od dzisiaj obserwować świat polskiego sportu, aby nie przeoczyć wschodzącej gwiazdy, albo znikającego meteorytu. I aby śledzić losy tych, którzy znaleźli się na liście w tym roku
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Artur Szpilka
Piotr Marszałek
Kajetan Broniewski
Krzysztof Cegielski
Piotr Bieliński
Grzegorz Piekoszewski
Robert Śmigielski
Czesław Zapała
Jakub Dolata
Marek Tronina
Jarosław Kołakowski
Otylia Jędrzejczak
Dariusz Szpakowski
Jacek Jaroszewski
Ryszard Bosek
Ks. Jacek Stryczek
Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski
Julian Gozdowski
Ewa Bilan Stoch
Zbigniew Pacelt
Tomasz Rachwał
Andrzej Person
Michał Pol
Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz
Magdziarz
Rafał Majka
Henryk Olszewski
Jan Tomaszewski
Marcin Herra
Tomasz Adamek
Krzysztof Grzeszczak
Jerzy Dudek
Ryszard Florek
Andrzej Wasilewski/Piotr Werner
Mateusz Borek
Michał Kwiatkowski
Bartłomiej Bolek
Kazimierz Wierzbicki
Jerzy Janowicz
Andrzej Gołota
Jacek Rutkowski
Mariusz Czerkawski
Sebastian Chmara
Dariusz Michalczewski
Mariusz Piekarski
Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski
Edward Pleń
Adam Soroko/Paweł Słomiński
Michał Listkiewicz
Redakcja magazynu Champion
Bertus Saarvas
Maciej Sawicki
Champion
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 16 /
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
1. ZBIGNIEW BONIEK prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zdjęcia: PAP
Bezapelacyjny zwycięzca. Człowiek, który sprawił, że na piłkarskich stadionach PZPN obrażany jest już chyba tylko z przyzwyczajenia. Twarz renesansu polskiego futbolu, a przynajmniej jego podnoszącego się z gruzów wizerunku, choć trudno przeoczyć, że już w drugim roku jego urzędowania potrafiliśmy wygrać z Niemcami. Bryluje na salonach i na Twitterze. Polityków potrafi owinąć sobie wokół małego palca.
ranking 2. ZYGMUNT SOLORZ-ŻAK przewodniczący rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu
/ 17 /
Gdyby nie Polsat, nie było mistrzostwa świata polskich siatkarzy. Nie, wcale nie chodzi o to, że dzięki Solorzowi-Żakowi i jego stacji zorganizowano je w Polsce. To jednak Polsat wytworzył w kraju modę na siatkówkę i zainspirował rozwój tej dyscypliny. Do tego wypromował KSW i zawodowy boks. Trudno jednak przewidzieć, czy Solorz-Żak będzie uwzględniany w kolejnych rankingach. Schedę po nim zaczął przejmować jego syn – Tobias, który jest szefem Polkomtela (sponsora ligi siatkarzy) i członkiem zarządu Cyfrowego Polsatu.
3. ANIA I ROBERT LEWANDOWSCY sportowe małżeństwo
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
On – uwzględniany w prestiżowych, międzynarodowych plebiscytach piłkarz i kapitan reprezentacji Polski, ona – zawodniczka karate, która miała pomysł na siebie i teraz jest idolką dla wielu młodych kobiet w Polsce. Razem – najsłynniejsze małżeństwo w Polsce, ale bez celebryckich odchyłów.
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 18 /
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
4. DARIUSZ JACEK KRAWIEC prezes zarządu PKN Orlen
Jako nastolatek marzył o sukcesach w biegach przełajowych, był w nich nawet wicemistrzem Polski, ale jego plany zniweczyła poważna kontuzja stopy. Dla niego to był moment tragiczny, ale dla polskiego sportu – szczęśliwy. Orlen, któremu prezesuje, wydaje na polski sport krocie. Sponsoruje ruch olimpijski, lekkoatletów, rajdowców, siatkarki i finansuje wiele sportowych imprez.
5. ANDRZEJ BIERNAT minister sportu i turystyki
Kiedyś był kierownikiem basenu (spokojnie, prawdziwego, nie Narodowego), teraz kieruje ministerstwem sportu. To tu dzieli się pieniądze na polski sport, wymyśla programy – takie np. jak skierowany do dzieci „Mały Mistrz”, czy przeznaczony dla wysokiego wyczynu „Klub Polska”. Niedawno minister pochwalił się, że sportowe sukcesy w 2014 roku wzięły się z miliardowych państwowych dotacji. Teza do dyskusji, ale tak czy siak, to on trzyma rękę na kasie.
7. JUSTYNA KOWALCZYK
8. WOJCIECH SZPIL
prezes zarządu Grupy Lotos SA
mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich
prezes zarządu Totalizatora Sportowego
„Jak nie posmarujesz, to nie poLOTOS” – być może szef Lotosu, który jest autorem tego zdania, odnalazłby się w pracy agencji reklamowej, ale traf chciał, że kieruje jedną z największych państwowych spółek. Lotos od dawna jest sponsorem Polskiego Związku Narciarskiego i akcji „Szukamy Następców Mistrza”, wspiera też rajdy – w tym Roberta Kubicę – oraz drużyny klubowe z Wybrzeża.
Inspiruje tłumy – nie tylko wynikami w sporcie (choć to wyłącznie dzięki niej opłaca się polskim sklepom sportowym handlować biegówkami). Wywiad, w którym wyznała, że walczy z depresją, przejdzie do historii: i polskich mediów, i polskiego sportu. Miała odwagę przyznać się do choroby, do słabości, wielu ludziom otworzyła oczy. Na samych siebie i na innych. Aha, przy okazji w 2014 roku zdobyła jeszcze olimpijskie złoto i obroniła pracę doktorską. Zuch dziewczyna!
Wybór absolwenta Wydziału Wzornictwa Przemysłowego warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych na szefa Totalizatora Sportowego wzbudził swego czasu wiele kontrowersji, choć akurat nie wykształcenie budziło wątpliwości. Tak czy inaczej, Szpil kieruje instytucją dla polskiego sportu istotną. Totalizator – jako Lotto – nie tylko jest głównym sponsorem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, ale również przeznacza środki na rozbudowę sportowej infrastruktury.
9. MARCIN GORTAT
10. PAWEŁ JARCZEWSKI
koszykarz Washington Wizards
prezes zarządu Grupy Azoty SA
Najbardziej amerykański spośród polskich sportowców. Przesiąkł tamtejszym stylem myślenia, co nie oznacza wcale, że ogranicza się to zakupu półciężarówki. Do Polski przylatuje, by organizować campy dla dzieci, robi też akcje dla polskich żołnierzy, organizuje mecze charytatywne. Good job, Mr. Gortat.
Robert Kubica, siatkarze ZAKSY Kędzierzyn Koźle, piłkarze Pogoni Szczecin, siatkarki Chemika Police, żużlowcy Unii Tarnów i Polski Związek Narciarski – tak w 2014 roku wyglądało sponsoringowe portfolio Grupy Azoty SA. Jarczewski jej szefem jest od maja 2013 roku. Uważany za jednego z najbardziej sprawnych menedżerów w Polsce.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
6. PAWEŁ OLECHNOWICZ
/ 19 /
ranking
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 20 /
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
11. JULIEN VERLEY prezes zarządu NC+
Ktoś pamięta jeszcze polską ekstraklasę piłkarską sprzed, powiedzm, 15 lat? Przaśną, szaroburą, zrujnowaną? To pieniądze pompowane w kluby przez Canal+ pozwalały jej się powoli zmieniać, a sama stacja potrafiła z piasku ukręcić bicz i zmienić polską piłkę ligową w atrakcyjny produkt. Oczywiście w sferze jakości i profesjonalizmu przekazu, bo umięjętności piłkatskie tak samo wyglądają w kamerach w systemie beta, jak i HD. A w tych drugich może nawet gorzej.
12. APOLONIUSZ TAJNER
13. JAN KULCZYK
prezes Polskiego Związku Narciarskiego
właściciel przedsiębiorstwa Kulczyk Investments
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego, szef misji olimpijskiej w Soczi i najczęściej występujący w telewizji szef związku sportowego. Lubi media, media lubią jego, ale trzeba mu oddać, że za jego rządów PZN stał się jedną z bogatszych i lepiej postrzeganych organizacji tego typu w kraju. Drzwi do ministerstwa sportu zawsze są dla niego otwarte.
Najbogatszy Polak jest od 2012 roku – jako Kulczyk Investments – sponsorem strategicznym Polskiego Komitetu Olimpijskiego, któremu przez cztery lata do igrzysk w Rio de Janeiro wypłaci w sumie 30 milionów złotych. Wiele innych firm, w których ma udziały, niczym macki właściciela, również angażuje się w sport, zarówno wyczynowy, jak i amatorski. Gdyby nie było Kulczyka, trzeba by go wymyślić, inaczej polski sport leży.
ranking 14. CZESŁAW LANG organizator Tour de Pologne
15. ADAM MAŁYSZ
16. ADAM NAWAŁKA
były skoczek narciarski, obecnie rajdowiec
selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej
Takiej popularności jak on, nie zdobędzie już w Polsce raczej żaden sportowiec, przynajmniej w dającej się przewidzieć przyszłości. I choć teraz jeździ samochodem gdzieś daleko po pustynnych wydmach, realizując nową pasję, to w kraju ciągle jest sportowcem-instytucją. Z jego zdaniem wszyscy liczą się może nawet bardziej niż kiedyś.
Gdy wygrywasz w piłkę – pierwszy w raz historii – z Niemcami, przy okazji aktualnymi mistrzami świata, to w Polsce z miejsca stajesz się godny pomnika. Postrzeganie Nawałki, skądinąd bardzo skromnego człowieka, zmieniło się w jeden październikowy wieczór. Krytyka, z nutą lekceważenia, ustąpiła miejsca zachwytowi, a sam selekcjoner mógł przekonać się, że w jego rękach (i nogach piłkarzy) spoczywa samopoczucie i samoocena rodaków.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 21 /
Prężny menedżer, w pewnym sensie też wizjoner, który z podupadłego wyścigu Tour de Pologne uczynił imprezę, na którą chcą przyjeżdżać największe zespoły i kolarskie gwiazdy, a prezydenci miast gotowi są blokować ruch uliczny, byle tylko pojawił się u nich kolorowy peleton. Lang Team to dziś sprawnie działające przedsiębiorstwo, zaangażowane również – co warto podkreślić – w rozwój kolarstwa amatorskiego.
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 22 /
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
17. DARIUSZ LUBERA prezes zarządu Tauron Polska Energia
„Sport jest najlepszym nośnikiem w procesie budowania pozytywnego wizerunku marki” – to opinia prezesa Tauron. Kierowana przez niego firma do sportu wkroczyła w 2009 roku. Rocznie Tauron na sponsoring wydaje około 10-12 mln złotych. Wspiera m.in. rozwój utalentowanych alpejczyków w ramach programu stworzonego przez Andrzeja Bachledę, ale też piłkarzy Śląska Wrocław.
18. KAMIL STOCH mistrz olimpijski w skokach narciarskich
Z punktu widzenia zatroskanych rozwojem swoich pociech rodziców to idealny materiał na idola. Spokojny, skromny, zrównoważony, jak może unika kontrowersji. Dom, żona i dwa złote medale olimpijskie. Pochwała ciężkiej pracy i cierpliwości.
ranking 20. MARIUSZ ZAWISZA
19. AGNIESZKA RADWAŃSKA
prezes zarządu PGNiG
najlepsza polska tenisistka Getty Images
Państwowy koncern gazowy od czterech lat jest sponsorem obu reprezentacji w piłce ręcznej i firmuje rozgrywki ligowe, choć kluby, które nie mają swojej organizacji, psioczą: kasa przechodzi przez związek, który zrzuca im ochłapy. Niedawno PGNiG został sponsorem głównym piłkarzy Ruchu Chorzów – pech chciał, że zbiegło się to w czasie z wyraźnym zjazdem „Niebieskich” w tabeli i wrażeniem, że brakło im paliwa... Na „gazie” płynie też Polskie Towarzystwo Wioślarskie.
21. MARIAN KMITA dyrektor ds. sportu w Grupie Polsat
/ 23 /
Szef sportu w Polsacie. Zygmunt Solorz-Żak jest w kwestii przedsięwzięć sportowych stacji głową i portfelem, a on szyją. Gdy zaczęła się afera wokół zakodowanych mistrzostw świata w siatkówce, stanął w pierwszym szeregu obrońców dobrego imienia stacji. Nie bał się nawet zrzucić winy za zakodowanie mundialu na... premiera Donalda Tuska.
22. ANDRZEJ PLACZYŃSKI szef polskiego oddziału Sportfive W „ustroju powszechnej szczęśliwości” – oficer Służby Bezpieczeństwa (jak – na podstawie dokumentów – „zdiagnozował” go tygodnik „Wprost”). W tzw. demokracji – szef polskiego oddziału firmy „SportFive”, handlującej prawami do meczów reprezentacji i organizującej zimowe zgrupowania w ciepłych krajach. Polski Związek Piłki Nożnej chętnie korzystał z jej usług, płacąc prowizje sowitsze i podpisując kontrakty dłuższe od innych federacji. Przy nowym zarządzie – od dwóch lat – sprawia wrażenie „wycofanego na z góry upatrzone pozycje”. Przyczajony tygrys, ukryty smok?
23. WŁODZIMIERZ SZARANOWICZ
Numer 5 światowego tenisa, ale po raz czwarty z rzędu – numer 1 wśród najbardziej lubianych tenisistek na kuli ziemskiej w plebiscycie organizacji WTA. Czasem można odnieść wrażenie, że jest nawet... zbyt miła dla rywalek na korcie, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma. W Polsce doceniana chyba za rzadko, o czym boleśnie przekonamy się, gdy kiedyś zakończy karierę.
Dyrektor TVP Sport, najpopularniejszy i najbardziej merytoryczny komentator sportowy telewizji publicznej. Od Moskwy 1980 roku, akredytowany na siedemnastu igrzyskach – częściej niż jakikolwiek inny dziennikarz sportowy w kraju; specjalista – sam od tej „łatki” nie ucieka – od relacjonowania na antenie ceremonii otwarcia i zamknięcia igrzysk. Trzykrotny laureat Telekamer (1999, 2000 i 2008) w kategorii „dziennikarz sportowy”, zdobywca Wiktora (1985) oraz Superwiktora (2010). To tylko potwierdza, że – może z racji sukcesów lekkoatletów i skoczków narciarskich, czyli przedstawicieli dyscyplin komentowanych przezeń najczęściej – ewentualne wpadki i „uniesienia duchowe” telewidzowie wybaczają mu łatwiej niż każdemu innemu dziennikarzowi.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
dyrektor TVP Sport
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 24 /
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
24. MARIUSZ WLAZŁY
25. ANDRZEJ KRAŚNICKI
siatkarski mistrz świata
prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego
Łączy wszystko, co ważne w XXI-wiecznej siatkówce polskiej w męskim wydaniu. Mistrz świata juniorów z 2003 roku, wicemistrz świata seniorów trzy lata później, no i wreszcie kapitan i największa gwiazda złotej reprezentacji z 2014 roku. Został także MVP mistrzowskiego turnieju, a więc... w wielkim stylu z ową kadrą się pożegnał. Ikona i żywa legenda już nie tylko bełchatowskiej Skry, z którą po mistrzostwo Polski sięgnął dotąd ośmiokrotnie, ale i białoczerwonych. „Kto ma Wlazłego, ten wygrywa” – powiedział kiedyś jego ówczesny kolega z parkietów, a dziś poseł, Paweł Papke. Czy ktoś Wlazłego zdoła przekonać, że „złoto” olimpijskie – w Rio w 2016 roku – to jeszcze większy zaszczyt, niż mistrzostwo świata?
Po prostu prezes. Od prawie pięciu lat, po śmierci w katastrofie pod Smoleńskiem Piotra Nurowskiego, stoi na czele Polskiego Komitetu Olimpijskiego; od ponad ośmiu – w końcu były szczypiornista – rządzi i dzieli Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce (w ostatnich wyborach otrzymał 99 procent głosów, 1 był nieważny i oddany przez pomyłkę), a dyscyplinę wyprowadził na szerokie światowe wody. Wywalczył dla Polski męskie Euro 2016. Podobnie jak Jan Kulczyk, pochodzi z Wielkopolski, stąd chyba sekret bliskich relacji z najbogatszym Polakiem.
26. TOMASZ MAJEWSKI mistrz olimpijski w pchnięciu kulą
Ksywka Duży. Dla bardziej spoufalonych – Tomcio. Dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą nie jest typem prymitywnego osiłka spędzającego czas na miotaniu żelastwem, stąd cieszy się szacunkiem i posłuchem wśród kolegów z reprezentacji, którzy zwykle na dużych zawodach wybierają go kapitanem. Absolwent stołecznego Uniwersytetu kardynała Stefana Wyszyńskiego ma swoje zdanie na każdy temat i mówi się, że po Rio może być poważnym kandydatem na prezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
ranking 27. ADAM KRZESIŃSKI
28. STEPHANE ANTIGA
sekretarz generalny Polskiego Komitetu Olimpijskiego
trener reprezentacji Polski w siatkówce
29. DARIUSZ MIŁEK
30. IRENA SZEWIŃSKA
prezes zarządu CCC SA
członkini Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego
Twórca potęgi sieci obuwniczej CCC, a prywatnie wielbiciel kolarstwa. Miłek jest sponsorem grupy CCC Polsat Polkowice oraz – tamże – żeńskiej drużyny koszykówki. Jest też sponsorem generalnym Polskiego Związku Kolarskiego. Tajemnicą poliszynela jest, że to on właśnie podejmuje kluczowe decyzje, jak choćby te dotyczące trenerów reprezentacji – tak jak wtedy, gdy z Majką Włoszczowską żegnał się Andrzej Piątek.
Czasy, gdy trzęsła polską lekkoatletyką dawno minęły, a Polski Związek Lekkiej Atletyki pod jej kierownictwem pięć lat temu kończył z milionowymi długami. Dziś w PZLA pełni honory i wciąż cieszy się szacunkiem najlepszej zawodniczki w historii polskiej królowej sportu, od 2012 roku jest członkiem IAAF Hall of Fame. Jest też jedynym Polakiem w Radzie IAAF (Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych), a od 1998 członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Nie ma śmiechu.
31. JANUSZ BASAŁAJ
32. ANDRZEJ WITKOWSKI
dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów w Polskim Związku Piłki Nożnej
prezes Polskiego Związku Motorowego
Zarządca najważniejszego w każdej korporacji pionu – medialno-marketingowego. Długoletnie doświadczenie dziennikarskie i znajomość każdego opiniotwórczego żurnalisty w kraju (w końcu z niejednego redakcyjnego pieca chleb jadł...) powoduje, że z siedziby PZPN-u nie wypływa praktycznie żadna informacja mogąca postawić związek w świetle innym niż korzystne, a słowo „krytyka” w kontekście futbolowej centrali dawno wykreślono ze słowników ludzi o piłce mówiących i piszących. I choć do aparycji Agnieszki Olejkowskiej (poprzednia rzecznika PZPN-u) pewnie mu daleko, z dużo większym wdziękiem swój cel osiąga.
Prezes od zawsze. W tym roku stuknęło mu 25 lat. Nie urodzin oczywiście, ale rządów w Polskim Związku Motorowym. Krytycy zarzucają mu prywatny biznes pod szyldem federacji, pozwalający mu utrzymać wiernych poddanych, oraz brak wizji rozwoju; zwolennicy podkreślają, że związek jest samowystarczalny, a prezes suchą stopą przeprowadził go przez trudny okres transformacji gospodarczej. Doceniony w świecie, właśnie wybrany na wiceprezesa Międzynarodowej Federacji Motocyklowej. Tam jeszcze nie wiedzą, że zdecydowali na ćwierć wieku. W najbliższych wyborach na prezesa PZM podobno ma nie wystartować. Naprawdę?
/ 25 /
Był mistrzem Francji kilka razy, mistrzem Hiszpanii też, no i mistrzem Polski. To wszystko nie zapewniłoby mu jednak miejsca w siatkarskiej „Galerii sław”. Wystarczyło jednak 12 meczów w roli selekcjonera białoczerwonych, by osobiście o poznanie go zabiegali pan prezydent i pani premier RP – o czym mówi z wielką satysfakcją. Podobnie jak o tym, że zaufał własnemu instynktowi – choćby wtedy, kiedy dla kadry na MŚ „zakręcił Kurek”...
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Sam mówi o sobie, że na planszy od pierwszego kroku – dosłownie, bo tak nazywa się impreza dla najmłodszych adeptów szermierki – zawsze był zwycięzcą. Poza... finałem olimpijskim w Atlancie, kiedy nasi floreciści w turnieju drużynowym ulegli Rosjanom. Po zakończeniu kariery sportowej bardzo szybko wszedł na drogę „działaczowską” – już ponad 9 lat jest sekretarzem generalnym PKOl. Wbrew własnym życzeniom – nie zdołał opanować kryzysu swej dyscypliny. Z igrzysk w Londynie – po raz pierwszy od 1976 roku – szermierze wrócili bez medalu. Może dlatego, że... „Największym problemem polskiej szermierki jest alkoholizm” – jak głosi najsłynniejszy chyba jego cytat...
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 26 /
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
33. DARIUSZ MIODUSKI/BOGUSŁAW LEŚNODORSKI właściciele Legii Warszawa
Duet nowych właścicieli Legii, którzy postawili sobie za cel to, co było nieosiągalne dla może i majętniejszych od nich: wprowadzenie polskiego klubu do Ligi Mistrzów. Na razie mistrzowie Polski resztę towarzystwa ligowego przewyższają marketingowo i finansowo, najpewniej także – co pokaże tabela końcowa – sportowo. Jeśli tylko będą uczyć się na błędach, może im się udać...
34. ROBERT KUBICA
35. JANUSZ FILIPIAK
rajdowiec, były kierowca F1
prezes zarządu Comarch SA Mówiąc brutalnie – profesor na lodzie... Ogromne pieniądze wkładane w Cracovię piłkarską i mniejsze – w hokejową spłacają mu się póki co tylko sukcesami w tej drugiej dyscyplinie. Próbował wejść na rynek niemiecki – jego Comarch (jedna z największych polskich spółek informatycznych) przez kilkanaście miesięcy był sponsorem zasłużonego, acz drugoligowego TSV Monachium. Na rynku polskim ważny gracz, ale bez większych ambicji odgrywania w piłce roli innej niż sponsor i właściciel „Pasów”.
Niespełnione marzenie rodzimego kibica o udziale Polaka przez lata w największym sportowym cyrku świata, czyli wyścigach Formuły 1. Nim naprawdę został jej gwiazdą – a miał na to zadatki! – sam się z niej (nomen omen) „wyautował”, dramatycznym wypadkiem na trasie rajdu samochodowego na włoskiej prowincji. Dla niego samego cykl WRC po przygodzie z F1 to jednak tylko namiastka i „lizanie cukierka przez szybę”. Co nie zmienia faktu, że – choćby przez swą ściśle dozowaną obecność medialną – wciąż pobudza wyobraźnię domorosłych mistrzów kierownicy.
36. BOGUSŁAW BISZOF prezes zarządu Ekstraklasy SA
Były pracownik m.in. Kompanii Piwowarskiej i Heinekena, od 2,5 roku próbuje „nawarzyć piwa” i w „Ekstraklasie” SA. Zarządowi spółki pod jego przewodnictwem udało się na razie powiększyć liczbę kolejek ligowych w sezonie z 30. do 37. i mocno podzielić środowisko na tle podziału punktów po tzw. sezonie zasadniczym. Czy znacząco uda się powiększyć dochody i uczciwie podzielić je tak między kluby, a do tego zahamować spadek frekwencji na trybunach? Umowa z Media Partners&Silva Limited to największa zagadka jego kadencji... W PZPN – z ambicjami roli większej niż wiceprezes ds. piłki profesjonalnej.
37. TOMASZ GOLLOB żużlowiec
Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że bez niego nie ma w Polsce żużla. Okazało się, że to nieprawda, ale dla „niefanów” czarnego sportu nazwisko Gollob to – jak Boniek czy Lewandowski w futbolu – wciąż marka. Kariera w mocnym schyłku, ale wciąż niezależny – stać go było na rezygnację z udziału w cyklu Grand Prix i związanie się z konkurencyjnymi mistrzostwami Europy. Oczywiście nie za czapkę gruszek.
ranking 38. KRZYSZTOF HOŁOWCZYC
39. ROMAN KOSECKI
rajdowiec
wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej
Pierwszy Polak od czasów Sobiesława Zasady, który udowodnił rodakom nad Wisłą, że ludzie tu urodzeni też mogą szybko jeździć samochodami. Przystojny, za kierownicą dobrego samochodu - atrakcyjny od dwóch dekad dla wszelkich reklamodawców, plotkarskich magazynów i programów telewizji. A nawet polityków – stąd przez jakiś czas mandat europosła. Na tle wielu innych sportowców tego rankingu – z dość przeciętnymi sukcesami na koncie. I tym największym i najbardziej wymarzonym – triumfie w Rajdzie Dakar – wciąż na horyzoncie. Ale etap już w nim wygrał...
Na zjeździe wyborczym PZPN-u przed dwoma laty – najgroźniejszy przeciwnik Zbigniewa Bońka. „Spacyfikowany” i „zakneblowany” przezeń stanowiskiem wiceprezesa ds. szkoleniowych, ograniczył swą (medialną i każdą inną, łącznie z sejmową...) futbolową aktywność do bywania w loży VIP-ów i zachwalania Centralnej Ligi Juniorów i Turnieju o Puchar Tymbarku.
40. RICCARDO SILVA właściciel Media Partners&Silva
Postać najbardziej tajemnicza w całym towarzystwie; prezes i właściciel Media Partners&Silva Limited – agencji, która za chwilę sprzedawać będzie prawa do transmisji polskiej ekstraklasy. Już obiecał, że wywalczy za nie kasę większą niż dotychczas. Niektórzy powiadają, że trzeba do tego nie lada szarlatana, patrząc na poziom ligi. Ano zobaczymy...
41. BOGDAN WENTA
42. WOJCIECH FIBAK
trener piłki ręcznej, europarlamentarzysta
/ 27 /
„Bóg-dan” polskiej piłki ręcznej, czyli stwórca, bez którego nie byłoby boomu na tę dyscyplinę nad Wisłą po srebrnym (2007) i brązowym (2009) medalu mistrzostw świata męskiej reprezentacji. Nikomu nie pozwalał w swoją kaszę dmuchać; dopóki broniły go wyniki, było OK, gdy jego koszmarny błąd taktyczny w turnieju kwalifikacyjnym kosztował drużynę awans na igrzyska w Londynie, musiał odejść – najpierw z kadry, a potem także z jednego z czołowych europejskich klubów, Vive Kielce. Ze swoim gorącym temperamentem nie pasował do gładkich prezesów Związku Piłki Ręcznej w Polsce i na razie zrobił sobie dłuższe wakacje od handballu w ławach europarlamentu. Jak mu się znudzi, może znów być gorąco.
najlepszy w historii polski tenisista
Koneser. Nie tylko młodych kobiet. Afera rozpętana przez tygodnik „Wprost”, posądzający byłego tenisistę o stręczycielstwo, jakoś nie zszargała sportowego autorytetu Fibaka. To wciąż ten sam mistrz, z prędkością karabinu maszynowego rzucający faktami i opiniami, dzielący się na lewo i prawo jedyną w swoim rodzaju wiedzą o ukochanym tenisie. Pozostaje słuchać. Dla wielu polskich tenisistów po prostu guru. Gdyby Janowicz złożył pokłon, być może mógłby legendę przeskoczyć.
43. ZBIGNIEW BRÓDKA
Zawodowo obcuje raczej z wysokimi temperaturami – jako strażak PSP w Łowiczu. Dla przeciwwagi – od początku tego wieku blisko lodu, najpierw w short-tracku, potem w łyżwiarstwie szybkim. W Soczi w roku 2014 sięgnął po olimpijskie „złoto” na 1500 metrów, przy okazji ustanawiając nową jednostkę pomiaru czasu. Jedna „bródka” równa jest trzem tysięcznym sekundy – o tyle pokonał Koena Verweija z Holandii. Jego sukces uświadomił Polakom istnienie takiej dyscypliny sportu, a władzom sportu w Polsce – że do jej uprawiania w 36-milionowym kraju przydałby się choć jeden tor na miarę czasów...
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
mistrz olimpijski w łyżwiarstwie szybkim
Ch
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
45. MATEUSZ KUSZNIEREWICZ
44. ROBERT KORZENIOWSKI mistrz olimpijski w chodzie
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 28 /
mistrz olimpijski w żeglarstwie 1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
Najbardziej filmowy uśmiech polskiego sportu (może się Justyna Kowalczyk nie obrazi), ale nie tylko wygląd amanta jest jego atutem. Ma zawodowe ADHD, poza pływaniem pod żaglami próbuje rozkręcać własne biznesy, a nawet angażuje się w działalność polityczną. No, może bardziej parapolityczną, ale jest prezesem Fundacji Gdańskiej, która zajmuje się rozwojem Gdańska.
Zawsze chadzał (baaardzo szybko!) własnymi ścieżkami. Nie inaczej jest po zakończeniu kariery przez czterokrotnego mistrza olimpijskiego w chodzie sportowym. Człowiek renesansu – w CV dyrektor sportu w telewizji publicznej, konsultant UEFA przy sprzedaży pakietów biznesowych na stadionach podczas piłkarskiego Euro 2012 w Polsce, menadżer w LUX MED, doradca ubezpieczeniowy w firmie brokerskiej, coach, twarz kampanii reklamowych (Suzuki), celebryta („Taniec z gwiazdami”). Gdy w 2005 r. jego faworyt (Jacek Kazimierski) przegrał z Ireną Szewińską wybory na prezesa PZLA, jakby obraził się na środowisko. Ale śladami Pierwszej Damy LA, jako drugi Polak trafił do IAAF Hall of Fame. Czyli nie dość, że wszędzie wejdzie, to jeszcze sławny.
46. IGOR KLAJA prezes zarządu OTCF Sp. z o.o.
Na studiach sprzedawał śpiwory, dziś ubiera złotych medalistów olimpijskich. Współwłaściciel firmy OTCF osiągnął sukces, o jakim wielu śniło, ale niewielu zamieniło te sny w jawę. Kluczem było stworzenie marki – 4F kojarzonej nie tylko z zimą, ale z odzieżą sportową jako taką. Niektórzy żartują, że siłą firmy jest jej zagraniczne brzmienie oraz niepolska jakość. No i marketing połączony z intuicją. Na Kamila Stocha 4F postawiła, zanim zaczął odnosić sukcesy.
47. CEZARY KUCHARSKI menedżer piłkarski, poseł na Sejm Były piłkarz, obecny poseł, a przede wszystkim menedżer. To słowo powinno być w jego przypadku pisane bardzo dużą literą? Dlaczego? Bo w jego rękach znajduje się los Roberta Lewandowskiego. Co prawda czasem szybciej mówi niż myśli, jak wtedy, gdy mocno skomplikował życie podopiecznego przedwcześnie ogłaszając transfer do Bayernu, ale jak już pomyśli to potem razem z Lewandowskim długo milczą licząc wielkie pieniądze.
ranking 48. MAREK CIEŚLAK
49. IRENEUSZ RAŚ
trener żużlowy
szef sejmowej Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki Jedna z najważniejszych osób na trybunach honorowych. Jest współtwórcą projektu nowej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, a ponieważ wszedł w spór z PZPN, nie zgadzając się na próby zalegalizowania odpalania rac na stadionach, dla grup ultrasów stał się jednym z symboli opresyjnego aparatu państwowego. Był kandydatem na stanowisko ministra sportu, ale ostatecznie fotel ten zajął Andrzej Biernat.
Jak Dżeppetto stworzył Pinokia, tak Cieślak stworzył z Polaków seryjnych drużynowych mistrzów świata na żużlu. Czego się nie dotknął, zamieniał w złoto (no, prawie). Ostatnio zszokował środowisko, wiążąc się z drugoligową Ostrovią Ostrów Wlkp. Banicja? A skąd! Już można się spodziewać, że to będzie wielki skok na ekstraligę, a potem, kto wie...
51. MACIEJ SAWICKI sekretarz generalny PZPN
Prawa ręka Zbigniewa Bońka. Absolwent Harvardu wprowadza razem z prezesem nowe porządki w PZPN. Zresztą piłkę zna od podszewki, bo amatorsko występuje w klasie A. Początkowo próbował też pełnić rolę rzecznika związku w mediach społecznościowych, ale wkrótce ograniczył się do przekazywania oficjalnych informacji, co zdecydowanie wyszło na plus wszystkim zainteresowanym.
50. KONRAD PIECHOCKI prezes PGE Skry Bełchatów
/ 29 /
Szara eminencja polskiej siatkówki, a po kryminalnej czystce dokonanej przez CBA, mocny pretendent do numeru jeden. Prezes Skry Bełchatów jest jednocześnie ojcem chrzestnym kilku selekcjonerów: to on ściągnął do swojego klubu Daniela Castellaniego, był też współtwórcą pomysłu, by reprezentację powierzyć swojemu byłemu zawodnikowi, Stephanowi Antidze. Ma więc udziały w całkiem sporym kawałku mundialowego złota.
52. BERTUS SAARVAS
53. ADAM SOROKO/PAWEŁ SŁOMIŃSKI
prezes zarządu VIVE Textile Recycling Sp. z o.o.
Dyrektor i zastępca departamentu sportu wyczynowego
Polski Holender. Zaczynał od małej hurtowni odzieży, a gdy wszystko spłonęło w pożarze, zaczął od nowa w Kielcach. Dla piłki ręcznej był to dar losu: w 2002 roku przejął Iskrę Kielce, by już po roku świętować z VIVE mistrzostwo kraju. Szybko przekształcił klub w europejską potęgę i matecznik reprezentacji, a swoją firmę w największego nad Wisłą importera używanych ubrań. Kropką nad i ma być uzyskanie polskiego obywatelstwa.
Dyrektor i zastępca departamentu sportu wyczynowego, ale tak naprawdę główni księgowi w ministerstwie sportu, dzielący budżetowe pieniądze. Opiniują, opracowują, decydują. Soroko to były polityk Unii Wolności, a Słomiński to dawny trener Otylii Jędrzejczak.
54. MICHAŁ LISTKIEWICZ były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Najpierw biegał za linią boczną, potem stał się głównym rozgrywającym polskiej piłki, a dziś wciąż ma na nią pewien wpływ, siedząc na zapleczu, czyli kierując I ligą, co oznacza całkiem sporą liczbę szabli wyborczych na zjazdach. Dzięki temu zniknął nieco z pola widzenia kibiców, którzy u schyłku jego rządów w PZPN uznali go za swojego wroga numer 1. Szybko jednak się okazało, że zawsze może być gorzej. Udowodnił to Grzegorz Lato, dokonując rzeczy niemożliwej: były piłkarz reprezentacji Polski sprawił, że hasło „Listkiewicz wróć” straciło ironiczny początkowo charakter. Nie zmienia to jednak faktu, że najlepiej czuje się nie na krajowym podwórku, a na europejskich salonach: dyplomacja i umiejętne nawiązywanie znajomości zawsze były jego mocną stroną i przynosiły wymierne korzyści.
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 30 /
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
55. MARTIN LEWANDOWSKI/ MACIEJ KAWULSKI
57. DARIUSZ MICHALCZEWSKI były mistrz świata w boksie
właściciele organizacji Konfrontacja Sztuk Walki
Cykl KSW wymyślili przy stoliku w pubie. Lewandowski pracował w promocji w hotelu Marriot, Kawulski prowadził agencję fitness, ale obaj trenowali sztuki walki. Postanowili więc połączyć przyjemne z pożytecznym i zorganizować imprezę na wzór amerykańskich. Początki nie były łatwe, do drugiej gali sporo dołożyli, ale każda kolejna była coraz lepsza i bardziej dochodowa. Strzałem w dziesiątkę był dobór zawodników – wymyślili m.in. udział Mariusza Pudzianowskiego i Marcina Najmana, ale wykreowali też prawdziwą gwiazdę MMA, czyli Mameda Khalidova.
56. EDWARD PLEŃ Kapelan sportu polskiego
Niewykluczone, że nie do końca docenia sens treningów, bo uważa, że sukcesy naszych sportowców są w dużej mierze przez nich wymodlone. Dowód? Jak cytowała Fronda – na igrzyskach w Soczi „Pięć medali Polacy zdobyli w soboty i w niedzielę. Sobota to dzień poświęcony Maryi, a niedziela to dzień Pański”
Polski (?) bokser wszechczasów (?). Dwa znaki zapytania – nieprzypadkowe. Traf chciał, że pozostanie w Republice Federalnej Niemiec wybrał na krótko przed upadkiem „ustroju powszechnej szczęśliwości”, i z niemieckim paszportem w kieszeni (polski zaocznie zdążyła mu odebrać dogorywująca komuna...) został mistrzem świata każdej liczącej się federacji boksu zawodowego. Celebryta, szorstki w obejściu, z dużym poczuciem humoru wszakże, równie dużym sercem (Fundacja „Równe szanse”), ale twardym prawem (właśnie „trafił” firmę wykorzystującą jego wizerunek i pseudonim na 15 mln zł). Aha, no i dzięki niemu w żadnym innym kraju „Eye of the Tiger” grupy Survivor nie było takim hitem jak w Polsce...
58. MARIUSZ PIEKARSKI menedżer piłkarski Był pierwszym polskim piłkarzem w lidze brazylijskiej. Przez lata lubił się chwalić, że grał ze słynnym Romario. Dzisiaj nie musi już tego robić, bo świetnie radzi sobie jako menedżer. Na tym poletku to dzisiaj nr 2, zaraz po Cezarym Kucharskim. Ma „u siebie” paru reprezentantów Polski. Potrafi zadbać o swoich podopiecznych. Kiedy trzeba było szybko przemieścić się z miejsca na miejsce, wynajął Kamilowi Grosickiemu prywatny samolot.
59. MARIUSZ CZERKAWSKI były hokeista NHL
Kiedyś wybitny hokeista, teraz wybitny celebryta z ambicjami, by zrobić porządek w Polskim Związku Hokeja na Lodzie. Póki co występuje w roli dyżurnego eksperta w stacjach telewizyjnych, dzięki swojej erudycji i wiedzy sprawiając sporo problemów współkomentatorom oraz szlifuje umiejętności golfowe. Osobom kompletnie nie interesującym się sportem znany jako mąż dziewczyny Bonda, czyli Izabelli Scorupco oraz mąż wicemiss Polonia, czyli Emilii Raszyńskiej.
ranking 60. SEBASTIAN CHMARA
61. ANDRZEJ GOŁOTA
wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki
były bokser
prezes i właściciel Holdingu Wronki Właściciel Lecha Poznań, który w Kolejarzu pojawił się po przeprowadzeniu fuzji (czytaj kupna) z Amiką Wronki. Rozpoczął rządy z impetem, miał ambicje, by klub jako pierwszy w Polsce przekroczył przychody w wysokości 100 mln euro. Gdy Lech grał w fazie grupowej Ligi Europejskiej i w dodatku sprzedał Roberta Lewandowskiego, cel wydawał się na wyciągnięcie ręki. Potem jednak nastąpiły pucharowe wpadki, co przełożyło się na wyniki finansowe. Wielki rywal Legii Warszawa.
63. KAZIMIERZ WIERZBICKI Prezes Zarządu Stowarzyszenia Trefl Pomorze
W jego rękach spoczywa los sportowego Trefla, czyli drużyn siatkarzy, siatkarek i koszykarzy. To on decyduje o budżetach i transferach, wyznacza także cele i wymaga ich osiągnięcia. Sport, który zna od podszewki, traktuje jak biznes, którym się zajmuje, a więc jak… puzzle. Wszystko musi do siebie pasować i mieć swoje miejsce. Swoją firmę zakładał jako interes rodzinny, teraz to prawdziwe imperium.
64. JERZY JANOWICZ
65. MICHAŁ KWIATKOWSKI
tenisista
mistrz świata w kolarstwie szosowym
Tenisista z wielkim talentem i temperamentem, który jednak wciąż ma większe osiągnięcia jako erudyta. Ustawia po kątach dziennikarzy, mówiąc „oczekiwania może mieć mój trener, tata i mama, a nie wy”, ale nie owija w bawełnę także myśli dotyczących kondycji całego państwa: „Polska to kraj, który nie ma perspektyw w sporcie, biznesie czy życiu prywatnym. Studenci idą na studia tylko po to, żeby wyjechać z tego kraju.” No i najsłynniejszy bon mot, który przeszedł do mowy codziennej, czyli „trenujemy po szopach”. Na korcie też jednak zdarzają mu się fajerwerki, co sprawia, że należy do najbarwniejszych postaci polskiego sportu.
Ryszard Szurkowski współczesnego kolarstwa. Mistrzostwo świata wywalczył w stylu, który zaparł dech w piersiach wszystkim rywalom. W dodatku przyznał, że w przeciwieństwie do nich, uważnie oglądał rywalizację młodzieżowców i właśnie tam znalazł klucz do złota. 24-latek ma wszelkie dane, by jeszcze długo rządzić peletonem, tym bardziej, że twardo stąpa po ziemi i wie, że na szczyt wspiąć się jest łatwiej niż na nim utrzymać.
/ 31 /
62. JACEK RUTKOWSKI
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Wieloboista ze świata sportu stał się także wieloboistą po zakończeniu kariery. Był komentatorem, ekspertem, żołnierzem, aktorem i wiceprezydentem Bydgoszczy, a w związku lekkoatletycznym piął się po szczeblach kariery aż do stanowiska wiceprezesa. Czasami bywa mylony z tyczkarzem Mirosławem Chmarą, czyli ze swoim bratem stryjecznym.
Przegrał cztery walki o mistrzostwo świata, uciekł z ringu przed Mikiem Tysonem, bił poniżej pasa Riddicka Bowe, a na koniec znokautował go nawet Przemysław Saleta. Ten pięściarz to fenomen – pomimo tylu klęsk wciąż jest idolem kibiców, którzy wybaczali mu nieprzespane noce, gdy oczekiwali na historyczne pojedynki, a te kończyły się zanim zdążyli zrobić sobie kawę. Ba, jego nazwiskiem ochrzczono nawet jednostkę czasu, chociaż do dziś trwają spory, czy wynosi ona 95 sekund (walka z Lennoxem Lewisem) czy 54 (z Lamonem Brewsterem). A jednak to on był, jest i zapewne długo jeszcze będzie symbolem polskiego boksu i sukcesu. Czarowi Gołoty uległ nawet prezydent Aleksander Kwaśniewski wystawiając ściganemu przez prokuraturę pięściarzowi list żelazny. Niedoszły mistrz skorzystał z tego w swoim stylu jeżdżąc po kraju wielką limuzyną. Potem wystąpił także w Tańcu z Gwiazdami. I też nie wygrał.
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 32 /
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
66. BARTŁOMIEJ BOLEK właściciel agencji BMG Sport Zwykle w cieniu, bez afiszowania się na pierwszych stronach gazet i w medialnych wystąpieniach. Próżno szukać oficjalnych jego wypowiedzi; jeśli już – to co najwyżej w sytuacjach spornych, dotyczących jego zawodników. Już częściej udziela się jego współpracownik w firmie BMG Sport, Konrad Gołoś. Na krajowym rynku wielkich gwiazd może i nie ma (nie licząc Szymona Pawłowskiego czy braci Brożków), ale to dlatego, że większość z nich (Łukasz Piszczek, Adrian Mierzejewski, Artur Sobiech, Mateusz Klich, Łukasz Skorupski, Paweł Olkowski, Michał Chrapek) znakomicie poumieszczał za granicą.
67. ANDRZEJ WASILEWSKI/PIOTR WERNER współwłaściciele Sferis KnockOut Promotions Ten duet rządzi dzisiaj polskim pięściarstwem zawodowym. Współwłaściciele największej grupy bokserskiej Sferis Knockout Promotion, skupiającej czołowe postacie rodzimego ringu zawodowego. Mają świetne kontakty w branży – nie tylko w Europie, ale również za Oceanem. Wasilewski odpowiada za aspekty prawne i wizerunkowe, Werner zajmuje się organizacją gal i pozyskiwaniem sponsorów.
68. MATEUSZ BOREK
69. JERZY DUDEK
dziennikarz i komentator Polsat Sport
były bramkarz, zwycięzca Ligi Mistrzów
Za sprawą twittera (śledzi go 131 tysięcy osób) stał się jednym z głównych źródeł informacji o polskiej piłce i polskim boksie. Jego informacje traktuje się jako sprawdzony news, zwłaszcza że redaktor Polsatu często przyjaźni się z osobami, których dotyczą. Nawet jego krytycy przyznają, że poziom komentowania meczów – który wypracował jeszcze w Canal+ – wzniósł na wyżyny niedostępne dotąd zwłaszcza dla telewizji publicznej, a jego program „Cafe Futbol” stał się najważniejszym forum dyskusji o futbolu. Nic więc dziwnego, że trzykrotnie otrzymał piłkarskiego Oscara Canal+.
Chłopak z Knurowa to żywa ikona nie tylko polskiej piłki. Niezwykła ścieżka kariery z Concordii Knurów do Realu Madryt poprzez Liverpool z legendarnym finałem Ligi Mistrzów, uzupełniona inteligencją i medialnością, wykreowała z niego gwiazdę światowego formatu, a rozsądne inwestycje bogatego człowieka. Dudek równie swobodnie co między słupkami czuje się na salonach i na polu golfowym, co zresztą często się ze sobą łączy. Ostatnio równie dużo jak w sporcie ma do powiedzenia w biznesie.
70. RYSZARD FLOREK prezes zarządu Fakro Sp. z o.o.
Najbogatszy Małopolanin i jego firma FAKRO długo kojarzyły się przede wszystkim z kobiecą siatkówką i Muszynianką. Warto jednak pamiętać, że ten producent okien dachowych jest także sponsorem reprezentacji Polski w piłce nożnej.
ranking 74. MARCIN HERRA wiceprezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce
71. TOMASZ ADAMEK były mistrz świata w boksie
Góral z Gilowic, w przeciwieństwie do Andrzeja Gołoty wykorzystał większość sportowych i finansowych szans. Co prawda w jego karierze nie brakowało zakrętów, jednak za każdym razem wracał na właściwą ścieżką, a ponieważ jest człowiekiem oszczędnym, przekładało się to na stan konta bankowego. Po porażce z Arturem Szpilką ogłosił zakończenie kariery, ale nie sprecyzował swoich życiowych planów. Na pewno korci go polityka, chociaż wyborczy epizod pokazał, że na tym gruncie znacznie łatwiej go znokautować niż w ringu.
Karierę zaczynał w Grupie Lotos, potem jako 34-latek został prezesem spółki PL.2012, koordynującej przygotowania do piłkarskiego Euro 2012. To wtedy dał się poznać szerszej publiczności. Obecnie z ramienia związku odpowiada za organizację Mistrzostw Europy w Piłce Ręcznej Mężczyzn, które w styczniu 2016 roku odbędą się w Polsce.
75. RAFAŁ MAJKA kolarz grupy Tinkoff-Saxo
72. KRZYSZTOF GRZESZCZAK prokurator
/ 33 /
Wrocławski prokurator, który stał się twarzą walki z korupcją w polskiej piłce. To on rozpracował siatkę stworzoną przez „Fryzjera”, która w dużej mierze reżyserowała ligowe rozgrywki i ujawnił skalę tego procederu. Działania te doprowadziły do sytuacji, w której podróż do stolicy Dolnego Śląska stała się synonimem czyszczenia futbolowego środowiska.
73. JAN TOMASZEWSKI były bramkarz reprezentacji Polski, poseł na Sejm
Zawodowy kolarz szosowy, jesienią 2014 roku odznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Srebrnym Krzyżem Zasługi. Jako drugi Polak w historii wygrał etap Tour de France (po czterech dniach powtórzył ten wyczyn). Jako pierwszy – triumfował w klasyfikacji górskiej tego wyścigu. Okazał się również bezkonkurencyjny w Tour de Pologne.
76. HENRYK OLSZEWSKI szef szkolenia Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Chciał zostać prezesem, ale przegrał z Jerzym Skuchą – przede wszystkim jest trenerem Tomasza Majewskiego. Razem z nim kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, chociaż współpraca nie należy do łatwych. Stawia twarde wymagania i potrafi je egzekwować. To za jego sprawą w Warszawie powstał ośrodek rzutów, także w PZLA szkoleniowcy mają dzięki niemu coraz więcej do powiedzenia.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Były bramkarz reprezentacji Polski od dawna pełni rolę dyżurnego krytyka zarówno jej, jak i PZPN-u. Słynie z barwnych porównań i ciętego języka, ale szybko okazało się, że to broń obosieczna, bo przez atakowanych jest traktowany nie do końca poważnie. Tymczasem wiele formułowanych przez niego zarzutów znajdowało potem potwierdzenie m.in. w wyrokach sądów. Clown z Wembley od pewnego czasu występuje także na politycznym boisku, ale tu widać, że nie jest to jego środowisko naturalne.
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 34 /
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
77. PRZEMYSŁAW ERDMAN, SZYMON PACANOWSKI, TOMASZ MAGDZIARZ założyciele Fabryki Futbolu
We do it better – to zawodowa maksyma trzech panów, kierujących z powodzeniem Fabryką Futbolu. Co konkretnie robią lepiej? Planują piłkarzom kariery i dbają o to, by na żadnym etapie przygody z futbolem niczego im nie brakowało – również, a może przed wszystkim, w życiu prywatnym. Zawodnik ma się skupić wyłącznie na sporcie. Z oferowanych usług korzystać mogą również trenerzy, kluby i organizacje sportowe. Krótko rzecz ujmując – agencja menedżerska XXI wieku.
78. ANDRZEJ PERSON senator RP
Kiedyś dziennikarz, dzisiaj wpływowy polityk. Od niemal dekady senator z ramienia Platformy Obywatelskiej. Wcześniej rzecznik prasowy Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W roku 2001 odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Koneser sportu i poważany komentator, zapraszany na telewizyjne anteny przy okazji każdej imprezy o zasięgu światowym. Zwolennik likwidacji Ministerstwa Sportu.
79. MICHAŁ POL
80. ZBIGNIEW PACELT
Redaktor naczelny Przeglądu Sportowego
poseł na Sejm
Dyrektor kontentu sportowego w wydawnictwie Ringier Axel Springer Polska i redaktor naczelny „Przeglądu Sportowego”. Prościej rzecz ujmując – szef najpotężniejszego sportowego „medium pisanego” w kraju. Ceniony i budzący sympatię nie tylko w środowisku kibicowskim. Z racji swej fantazyjnej fryzury jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci na naszej liście.
Kolejny polityk. Poseł na Sejm, również członek rządzącej obecnie Platformy Obywatelskiej. Niegdyś utytułowany sportowiec i trener mistrzów olimpijskich w pięcioboju nowoczesnym. Później działacz i krzewiciel idei olimpizmu, obecnie w randze członka zarządu PKOl. W grudniu 2014 roku jako pierwszy Polak uhonorowany został Europejskim Wawrzynem Olimpijskim.
81. TOMASZ RACHWAŁ Prezes Polish Sport Promotion Organizuje Super Mecz, czyli jedyną okazję, by na polskim stadionie zobaczyć klubowe potęgi, w dodatku w najmocniejszych – chociażby tylko przez kilka minut – składach. Wypracował sobie solidną markę, nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, a to oznacza, że na brak klientów i przyjaciół nie może narzekać.
ranking 82. EWA BILAN STOCH
86. KS. JACEK STRYCZEK
założycielka Eve-nement Team
pomysłodawca akcji „Szlachetna Paczka”
83. ANDRZEJ TWAROWSKI/ TOMASZ SMOKOWSKI komentatorzy NC+
Niezachwiany symbol przedsięwzięcia realizowanego pod szyldem Canal+ Sport. Do dzisiaj nie ustalono, czy darzą się wzajemną sympatią, ale symbioza, jaką tworzą w telewizyjnym studiu gwarantuje doskonały klimat. Równie dobrze wypadają wtedy, kiedy ich nie widać – na stanowiskach komentatorskich. W tej profesji udoskonalili standardy, które wcześniej pozostawały nienaruszone przez lata.
84. JULIAN GOZDOWSKI prezes Stowarzyszenia Bieg Piastów
„Zaczęło się od tego, że nie miałem zalet. Z czasem podjąłem pracę nad sobą i pojawiły się sukcesy” – to fragment wpisu zamieszczonego na jego blogu. Duchowny katolicki, duszpasterz akademicki oraz prezes Stowarzyszenia „WIOSNA”. Od 2000 roku organizator zataczającej coraz szersze kręgi akcji „Szlachetna paczka”, skierowanej do ubogich rodzin. W jego drużynie z roku na rok gra coraz więcej gwiazd sportu.
87. JACEK JAROSZEWSKI lekarz ortopeda
Magik w dziedzinie ortopedii i traumatologii narządu ruchu. Pozwala wierzyć, że polska medycyna sportowa nie odbiega wiedzą od światowej czołówki. Lekarz piłkarskiej reprezentacji Polski i Legii Warszawa. W minionym roku żaden inny zespół nie rozpalał masowej wyobraźni bardziej. A jeśli walczysz o najwyższe cele, możesz zatrudniać u siebie wyłącznie fachowców najwyższej klasy.
/ 35 /
Jej obecność na tej liście może wywołać uśmiech, ale niech postać tej drobnej, eterycznej blondynki nikogo nie zwiedzie. Gdyby nie ona, prawdopodobnie nie mielibyśmy podwójnego mistrza olimpijskiego w skokach narciarskich, no bo za sukcesem każdego faceta stoi zwykle jakaś mądra i silna kobieta, niekoniecznie z aparatem fotograficznym w ręce. Żona Kamila to także mózg agencji menadżerskiej Eve-nement i jeden z filarów pomysłu klubu sportowego, z którego w przyszłości będą się wywodzić następcy jej męża.
88. OTYLIA JĘDRZEJCZAK
Jego życiową pasją od lat pozostaje popularyzacja narciarstwa. I jako pasjonat w 2011 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Inicjator i wieloletni komandor Biegu Piastów, cieszącego się obecnie renomą międzynarodową. Od sześciu lat coroczna impreza wpisuje się w kalendarz Światowej Ligi Biegów Długodystansowych.
85. RYSZARD BOSEK były siatkarz, menedżer, komentator W siatkarskim świecie niewielu jest dzisiaj komentatorów słuchanych tak uważnie. Członek podwójnie złotej drużyny Huberta Wagnera z lat 70. Obecnie prężny i charakterny menedżer kilku czołowych polskich siatkarzy, a także dyrektor sportowy AZS Częstochowa. W 2008 roku wygrał walkę z nowotworem, dając – jak kiedyś na parkiecie – niepodważalny dowód niezłomności ducha. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
Zatańczyć z nią na Balu Mistrzów Sportu to wciąż wyróżnienie, mimo że od jej największych sukcesów pływackich minęło już ponad 10 lat. W tym roku oficjalnie zakończyła karierę sportową, ale nadal cieszy się medialną popularnością. Nie dostała się jednak do Parlamentu Europejskiego z rekomendacji Platformy Obywatelskiej. Sukcesy notuje za to w działalności charytatywnej. Przy każdej okazji podkreśla, że zainspirowała ją do tego lektura „Oskara i pani Róży”. Ale największe piętno na jej życiu wywarło zdarzenie z 1 października 2005 roku. Prowadząc wówczas samochód, spowodowała wypadek, w którym zginął jej 19-letni brat. Za to, jak potrafiła poradzić sobie z tą traumą, jest podziwiana przez ludzi, którym podobna sztuka się nie udała.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
mistrzyni olimpijska w pływaniu
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 36 /
100
NAJBARDZIEJ WPŁYWOWYCH OSÓB W POLSKIM SPORCIE
1. Zbigniew Boniek 2. Zygmunt Solorz-Żak 3. Ania i Robert Lewandowscy 4. Dariusz Jacek Krawiec 5. Andrzej Biernat 6. Paweł Olechnowicz 7. Justyna Kowalczyk 8. Wojciech Szpil 9. Marcin Gortat 10. Julien Verley 11. Paweł Jarczewski 12. Apoloniusz Tajner 13. Jan Kulczyk 14. Czesław Lang 15. Adam Małysz 16. Adam Nawałka 17. Dariusz Lubera 18. Kamil Stoch 19. Agnieszka Radwańska 20. Mariusz Zawisza 21. Marian Kmita 22. Andrzej Placzyński 23. Włodzimierz Szaranowicz 24. Mariusz Wlazły 25. Andrzej Kraśnicki 26. Tomasz Majewski 27. Adam Krzesiński 28. Stephane Antiga 29. Dariusz Miłek 30. Irena Szewińska 31. Janusz Basałaj 32. Andrzej Witkowski 33. Dariusz Mioduski/Bogusław Leśnodorski 34. Robert Kubica 35. Janusz Filipiak 36. Bogusław Biszof 37. Tomasz Gollob 38. Krzysztof Hołowczyc 39. Roman Kosecki 40. Riccardo Silva 41. Bogdan Wenta 42. Wojciech Fibak 43. Zbigniew Bródka 44. Robert Korzeniowski 45. Mateusz Kusznierewicz 46. Igor Klaja 47. Cezary Kucharski 48. Marek Cieślak 49. Ireneusz Raś 50. Konrad Piechocki 51. Maciej Sawicki 52. Bertus Saarvas 53. Adam Soroko/Paweł Słomiński 54. Michał Listkiewicz 55. Martin Lewandowski/ Maciej Kawulski 56. Edward Pleń 57. Dariusz Michalczewski 58. Mariusz Piekarski 59. Mariusz Czerkawski 60. Sebastian Chmara 61. Andrzej Gołota 62. Jacek Rutkowski 63. Kazimierz Wierzbicki 64. Jerzy Janowicz 65. Michał Kwiatkowski 66. Bartłomiej Bolek 67. Andrzej Wasilewski/Piotr Werner 68. Mateusz Borek 69. Jerzy Dudek 70. Ryszard Florek 71. Tomasz Adamek 72. Krzysztof Grzeszczak 73. Jan Tomaszewski 74. Marcin Herra 75. Rafał Majka 76. Henryk Olszewski 77. Przemysław Erdman/Szymon Pacanowski/Tomasz Magdziarz 78. Andrzej Person 79. Michał Pol 80. Zbigniew Pacelt 81. Tomasz Rachwał 82. Ewa Bilan Stoch 83. Andrzej Twarowski/Tomasz Smokowski 84. Julian Gozdowski 85. Ryszard Bosek 86. Ks. Jacek Stryczek 87. Jacek Jaroszewski 88. Otylia Jędrzejczak 89. Dariusz Szpakowski 90. Marek Tronina 91. Jarosław Kołakowski 92. Czesław Zapała 93. Jakub Dolata 94. Grzegorz Piekoszewski 95. Robert Śmigielski 96. Piotr Bieliński 97. Kajetan Broniewski 98. Krzysztof Cegielski 99. Piotr Marszałek 100. Artur Szpilka
89. DARIUSZ SZPAKOWSKI
90. MAREK TRONINA
komentator TVP Sport
Dyrektor Maratonu Warszawskiego
Żywa legenda mikrofonu i sztandarowa postać TVP. Wcale nie dla hecy redakcyjni koledzy zwracają się do niego per „Legendarny”. W swojej karierze komentował dziesięć mundiali i przymierza się do jedenastego. Po nim chce odejść na emeryturę. Ale zapewne pamiętany będzie jeszcze przez dekady. Kto wie, czy dzisiaj to właśnie nie do niego należy najbardziej rozpoznawalny głos w Polsce. Niezrównany generator i moderator emocji. Zarzuca mu się lapsusy językowe i potknięcia merytoryczne, ale nie da się zaprzeczyć, że nikt tak jak on nie potrafi oddać słowem boiskowej dramaturgii.
Znów specjalista od biegania, tym razem bez nart... Na przestrzeni kilkunastu lat zrobił z tej imprezy wydarzenie przez duże W. Można metaforycznie rzec, że wyprowadził biegaczy z niebrukowanych uliczek na salony. Świetny organizator i marketingowiec. Z wykształcenia dziennikarz, założyciel i redaktor naczelny magazynu „Bieganie”.
91. JAROSŁAW KOŁAKOWSKI
92. CZESŁAW ZAPAŁA
menedżer piłkarski
menedżer lekkoatletyczny
Jeszcze jeden menago działający na niwie futbolowej. Szeroka sieć kontaktów sprawia, że po europejskim poletku porusza się bardzo sprawie. On też świadczy usługi obecnym reprezentantom Polski. Twierdzi, że wartość menedżera ocenić można po tym, co mówią o nim po cichu piłkarze pod prysznicem. Jeden ze znanych ligowców całkiem głośno i nie pod prysznicem poprosił go kiedyś o zwrot niesłusznie zagarniętych pieniędzy. Nie wpłynęło to specjalnie na wizerunek „Kołaka”, co świadczy o jego pozycji w branży.
Bodaj najbardziej operatywny menedżer w światku lekkoatletycznym. Zaufały mu postacie tego formatu co Tomasz Majewski, Anita Włodarczyk czy Adam Kszczot. Już tylko to mówi o nim wiele. Dyrektor sportowy Orlen Warsaw Marathon. To młoda impreza w kalendarzu eventów biegowych, ale za sprawą Zapały właśnie – z bardzo ciekawymi perspektywami.
93. JAKUB DOLATA
94. GRZEGORZ PIEKOSZEWSKI
menedżer siatkarski
menedżer koszykówki
Do niedawna mniej znany niż szanowna małżonka – siatkarka Katarzyna Skowrońska. Co ciekawe, podczas uroczystości ślubnej towarzyszyło im ponoć siedmiu ochroniarzy. Pan Jakub z wykształcenia jest politologiem. W życiu zajmuje się jednak menedżerką, naturalnie tą wokół siatki. Bardzo chętnie współpracują z nim zawodniczki Orlen Ligi – również te, dla których Polska to zupełnie nowy etap kariery. To dobre świadectwo dla ich opiekuna.
Dzięki niemu wkraczamy w rewir basketu. Jest tym agentem koszykarskim (czytaj: menedżerem), który wśród zawodników Tauron Basket Ligi cieszy się największym zaufaniem. Liczba jego klientów od jakiegoś czasu oscyluje w granicach 20. Nie stroni również od żeńskiej koszykówki. Swoje usługi oferuje za pośrednictwem Sportowej Agencji Promocyjnej „Promotex”.
ranking 95. ROBERT ŚMIGIELSKI chirurg ortopeda Światowej sławy chirurg-ortopeda. Na krajowym podwórku absolutna gwiazda skalpela. Na co dzień stawia na nogi sportowych herosów – głównie piłkarzy, choć nie tylko. W dużej mierze to dzięki niemu tak wielkim prestiżem cieszy się stołeczne Carolina Medical Center. To on odkrył, że więzadło kolanowe ma zupełnie inną budowę niż do tej pory sądzono. Kiedy to opublikował, lekarze z innych krajów zmienili metody leczenia, narzędzia do operacji i sposób rehabilitacji.
96. PIOTR BIELIŃSKI
98. KRZYSZTOF CEGIELSKI
prezes zarządu Action SA
były żużlowiec, komentator
Niedoszła gwiazda żużlowych aren, a mimo to jeden z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli „czarnego sportu”. W wypadku na torze doznał urazu rdzenia kręgowego i przez ponad dekadę jeździł na wózku inwalidzkim. Nie odzyskał pełnej sprawności, ale w roku 2014 wprawił lekarzy w osłupienie – po latach intensywnej rehabilitacji zaczął chodzić i zatańczył o własnych siłach na swoim weselu. Udziela się medialnie, cieszy się popularnością jako komentator, a ostatnio podjął się nawet roli mediatora między zawodnikami a klubami krajowej elity.
99. PIOTR MARSZAŁEK Po wojnie na górze miał kierować instytucją tylko przez dwa miesiące. Rządzi już niemal trzy lata. COS posiada sześć lokalizacji: w Spale, Władysławowie, Giżycku, Wałczu, Szczyrku i Zakopanem. Co, gdzie i na co zostaną wydane niemałe pieniądze, zależy oczywiście także od dyrektora COS i jego opinii. Póki co nie szkodzi jego stanowisku nawet mało przychylna opinia Najwyższej Izby Kontroli, która ogłosiła, że ośrodki treningowe przynoszą straty, są nieefektywnie zarządzane, a ponad połowa sportów olimpijskich nie ma w kraju bazy do treningów i dlatego wydaje pieniądze poza granicami Polski.
97. KAJETAN BRONIEWSKI doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego ds. sportu
Były wioślarz z olimpijską przeszłością. Horyzonty wyznaczył sobie jednak o wiele szersze niż wioślarski tor. Z jego wiedzy i doświadczenia korzystał Polski Związek Judo, a także Polski Związek Kolarski. Z chęcią włącza się w proces resocjalizacji tych, którym nie wyszło – odwiedza zakłady poprawcze i schroniska dla nieletnich.
/ 37 /
dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu
100. ARTUR SZPILKA bokser
W Polsce obecnie numer jeden w kategorii ciężkiej zawodowego boksu. Dla jednych stał się nim po wygranej walce z Tomaszem Adamkiem, dla innych bezkonkurencyjny był już wcześniej. Teraz zamierza pobić kogoś naprawdę wielkiego gdzieś w USA, by wzbudzić w rodakach takie emocje, jakie kiedyś rodził każdy występ Andrzeja Gołoty. Stanął więc „Szpila” w kolejce do Władimira Kliczki. Poza ringiem nieokrzesany i czupurny z natury. Nie widzi konieczności ważenia słów, więc zwykle wypowiada się kontrowersyjnie. Ludzie to lubią.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Jeden ze 100 najbogatszych Polaków. Jego majątek szacuje się na 240 mln złotych. Po zakończeniu kilkuletniej współpracy z piłkarską Legii stał się dobrodziejem zawodowej grupy kolarskiej ActiveJet Team. Oczekuje, że jego kolarze już za dwa lata wystartują w Tour de France. Przyznaje, że jest zapaleńcem, który kocha sport. Sam uprawia go regularnie, nie stroniąc nawet od morderczych wyzwań triathlonowych.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 38 /
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
winter time / 39 /
Getty images
Ch
warm up Getty images
1.
Czy wiesz, ˝e Jan Bokloev właÊnie na skoczni w szwedzkim Falun „wymyÊlił” styl V?
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 40 /
Tekst: Paweł Fleszar
S
zwed, jak wielu prekursorów, na poczàtku zetknàł si´ z niezrozumieniem i odtràceniem, ale te˝ zyskał sław´, której nie byłby w stanie zdobyç wygranymi na skoczni. Według popularnej legendy, podczas letniego treningu na igielicie w 1985 roku – na tym samym, choç przebudowanym obiekcie, gdzie odb´dà si´ najbli˝sze mistrzostwa Êwiata – Bokloev êle wybił si´ z progu i leciał z rozło˝onymi czubkami nart. – To był zupełny przypadek, miałem za słabe pachwiny i nie zdołałem złàczyç nart – przyznał kiedyÊ rozbrajajàco. Wylàdował dalej ni˝ kiedykolwiek. Po wielu çwiczeniach z trenerem szwedzkiej kadry, analizach pewnego norweskiego profesora, narodziła si´ konkretna pozycja, w której od nast´pnego sezonu latał Bokloev. Oddawał skoki najdłu˝sze i najgorzej oceniane – noty za styl otrzymywał na ogół a˝ o kilka punktów ni˝sze od konkurentów. S´dziowie ustawili barier´ dzielàcà go od podium. – Nie powiedziałbym, ˝e walczyli z nim, czy go „niszczyli” – tonuje Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Zwiàzku Narciarskiego, niegdyÊ zawodnik i utytułowany trener i dodaje. – Ju˝ wczeÊniej została ustalona technika, a do niej dopasowane przepisy, kanony stylu klasycznego. To co robił Bokloev, było w myÊl tych reguł wadliwe. Byç mo˝e dlatego nikt tego nie próbował przed nim na arenie mi´dzynarodowej. Zresztà kilkanaÊcie lat przed Bokloevem w podobny sposób skakał u nas Mirosław Graf ze Szklarskiej Por´by. Dorównywał
nam, mimo ˝e nie prowadził równo nart. Skoƒczył jednak karier´ szybko, na poczàtku lat osiemdziesiàtych. Zawzi´toÊç Bokloeva w stosowaniu nowego stylu, mimo oporu Êrodowiska arbitrów i działaczy – „S´dziowie, którzy b´dà dawaç mu wysokie noty, zostanà wykluczeni!” – miał stwierdziç przewodniczàcy FIS, Torbjoern Yggeseth – miała najwyraêniej korzenie w jego ˝yciorysie. W wieku 10 lat doznał pierwszego ataku padaczki, z którà zmagał si´ jeszcze długo. Ju˝ wczeÊniej miał kłopoty w kontaktach z innymi dzieciakami, bo si´ jàkał. Podczas konkursu w Lahti potwornie si´ porozbijał, wykonujàc półtora salta w powietrzu i uderzajàc plecami o podło˝e. Innym razem, na mistrzostwach Êwiata w Seefeld, pogryzł go pies. Jeszcze szlifujàc pozycj´, którà wkrótce Êwiat miał poznaç pod nazwà „V”, trzykrotnie łamał obojczyk. Trzeba było wi´c takiego pechowca, nieudacznika nawet (podczas mi´dzynarodowego debiutu plasował si´ na MÂ pod koniec czwartej i piàtej dziesiàtki), ˝eby narodził si´ nieust´pliwy wojownik-rewolucjonista, chcàcy udowodniç sobie i innym, ˝e jednak do czegoÊ si´ nadaje. Nagrod´ odebrał w sezonie 1988/89, kiedy tak dokładał wszystkim, ˝e mimo nieprzychylnoÊci s´dziów wygrał pi´ç konkursów i klasyfikacj´ generalnà Pucharu Âwiata. – Znacznie wi´ksze długoÊci skoków stylem V biorà si´ stàd, i˝ przy rozchyleniu nart odsłania si´ ciało zawodnika, wi´c zwi´ksza si´ powierzchnia noÊna – tłumaczy Piotr Kr´˝ałek,
biomechanik od lat współpracujàcy z polskà kadrà, wykładowca krakowskiej AWF. – Przy takim rozstawieniu pojawiajà si´ za to straty powierzchni zwiàzane z wykr´ceniem kostki i rotacjà nart. Aby ich uniknàç, zmniejszyç rotacj´, wprowadza si´ korekty za pomocà wiàzaƒ. Temu słu˝yły mi´dzy innymi zakrzywione bolce przy wiàzaniach Ammana, o których niegdyÊ było głoÊno w mediach. W latach 1986 i 87 Bokloev był jedynym skoczkiem stosujàcym ten styl, lecz z czasem znajdował coraz wi´cej naÊladowców. A˝ wreszcie, w sezonie 1990/91 władze federacji narciarskiej uprawniły w przepisach tak˝e rozwarte narty i ju˝ nikomu nie opłacało si´ skakaç „po staremu”. Tylko dziewi´ciu zawodników w historii zwyci´˝ało prezentujàc oba style. Pierwszym, który zrobił to „V” był Austriak Ernst Vettori, najwi´ksze sukcesy zaÊ osiàgnàł Jens Weissflog, który triumfował na olimpiadach oddzielonych przez dekad´ – w Sarajewie 1984 i Lillehammer 1994. Bokloev w latach 90. ju˝ nie liczył si´ w rywalizacji, borykajàc si´ z kontuzjà kolana. Pozostała mu sława odkrywcy nowego stylu, uwa˝anego równie˝ za bezpieczniejszy dla zawodników. – „V” znacznie poprawia kontrol´ na lotem, bo pozwala regulowaç powierzchni´ noÊnà i kàty natarcia – tłumaczy Piotr Kr´˝ałek. – Zmiana stylu to jedno, ale zbiegło si´ to z tendencjà do przebudowywania skoczni – uzupełnia Apoloniusz Tajner. – Ich „wypłaszczanie” bardzo zmniejszyło iloÊç wypadków. Ch
11 pytań
24 1986
kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
1961
1986
1986
1986
1986
1986
medale zdobyli Polacy na MŚ w latach 1925 – 2013
1986
1986
kg
kg
1961
1961
1961
1961
1961
1961
kg
7 kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
kg
1986
1986
1986
1986
kg
1961
Justyna Kowalczyk
1986
1961
1961
1961
1961
6
1961
kg
1986
1986
1961
1961
kg
2
kg
Adam Małysz
Józef Łuszczek
1
1
1
1
1
1
1
1
Stanisław Marusarz
Franciszek Gąsienica Groń
Antoni Łaciak
Stanisław Gąsienica Daniel
Wojciech Fortuna
Jan Staszel
Stefan Hula
drużyna skoczków (Stoch, Kot, Żyła, Kubacki)
1017,5
brązowy medal m
tyle w sumie metrów uzyskali Polacy kgw konkursie drużynowym w Val di Fiemme, gdzie wywalczyli brązowy medal.
po zdobyciu medalu takiego koloru podczas mistrzostw świata w Oslo Adam Małysz ogłosił 1986 zakończenie kariery. Polak zażartował, że tylko takiego krążka brakowało w jego kolekcji.
6,1
pkt
taką przewagę nad drugim zawodnikiem miał Kamil Stoch, gdy zdobywał tytuł mistrza świata na dużej skoczni w Val di Fiemme 2013.
/ 41 /
2.
Czy wiesz, jak wyglàdały polskie sukcesy w czasie mistrzostw Êwiata w narciarstwie klasycznym?
1961
5000
zł
1986 Józefa otrzymał Antoni Łaciak od premiera Cyrankiewicza jako nagrodę za srebrny medal mistrzostw świata na średniej Krokwi w Zakopanem w 1962 roku.
1961
1:33:41.40 taki czas osiągnął Jan Staszel w biegu na 30 km stylem klasycznym w Falun w 1974, gdy zdobył brązowy medal. Do zwycięzcy, Szweda Thomasa Magnussona, stracił 1:15.09.
7 medali światowego czempionatu ma w dorobku Justyna Kowalczyk: dwa złote, trzy srebrne i dwa brązowe i jest w tym względzie najbardziej utytułowanym polskim sportowcem
1986
kg
lata
miał Adam Małysz, gdy w Lahti w 2001 roku sięgał po pierwszy z czterech indywidualnych tytułów kg mistrza świata. Później dołożył jeszcze wygrane w Val di Fiemme (2) i Sapporo (1).
15
km
a dokładnie 7,5 km stylem klasycznym i 7,5 stylem dowolnym – na takim dystansie podczas mistrzostw świata w Libercu w 2009 Justyna Kowalczyk wywalczyła pierwszy w karierze tytuł mistrzyni świata
55% wszystkich medali (24), które zdobyli Polacy w całej historii mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, zdobyli Justyna Kowalczyk i Adam Małysz – 13
2011 najbardziej udane dla biało1961 czerwonych mistrzostwa świata. W Oslo za sprawą Justyny Kowalczyk i Adama Małysza zdobyliśmy cztery krążki, choć żadnego złotego (2 srebrne i 2 brązowe).
0,3
pkt
zabrakło Stanisławowi Marusarzowi, by zdobyć złoty medal podczas mistrzostw świata w Lahti w 1938 roku
11.320 dni minęło pomiędzy złotym medalem Józefa Łuszczka w Lahti w 1978, a triumfem Justyny Kowalczyk w 2009 w Libercu
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
23
kg
Ch
warm up FORUM
Jan już wcześniej sobie ubzdurał, że zrobi dobry wynik jak będzie mokro, albo jak trasa będzie zlodzona. A jak byłoby sucho, to warunki nie dla niego.
/ 42 /
trener Edward Budny
C
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
zterdzieÊci jeden lat temu w Falun odbyły si´ jubileuszowe, dwudzieste Mistrzostwa Âwiata w narciarstwie klasycznym. Nasi reprezentanci zdobyli tam dwa medale. Oba bràzowe. Mo˝e nie za wiele, ale miały one wymiar historyczny. Pierwszy raz podczas Êwiatowego czempionatu na podium stanàł polski biegacz, po raz ostatni, jak dotàd, po krà˝ek si´gnàł natomiast polski specjalista od kombinacji norweskiej. – Falun to spokojne, sympatyczne miasteczko. MieliÊmy okazj´ byç tam rok przed Mistrzostwami Âwiata na takiej próbie przedmi-
3.
strzowskiej. SpotkaliÊmy Polaków, którzy mieli zespół i grali w ró˝nych hotelach. Był tam te˝ polski ksiàdz, który odprawił nam msz´ – wspomina Stefan Hula, nasz kombinator norweski. We wspomnianej próbie Hula zajàł 9. miejsce. Na mistrzostwach chciał poprawiç wynik. Zdawał sobie jednak spraw´, ˝e konkurencja jest bardzo mocna. WÊród faworytów wymieniano przede wszystkim Skandynawów, a tak˝e Niemców z NRD. Ci ostatni, niestety, znani byli ze stosowania niedozwolonych Êrodków dopingujàcych. Robili to najcz´Êciej przy okazji du˝ych imprez.
– Z takim Wehlingiem nieraz wygrywałem na mniejszych zawodach, ale jak przychodziły mistrzostwa, nie było szans – mówi Hula. Stefan Hula nie przepadał za bieganiem. Zaczynał karier´ od skoków. W 1965 r. dostał powołanie do kadry narodowej od trenera Mieczysława Kozdrunia i na zgrupowanie do Gdaƒska – Oliwy pojechał jako skoczek. Dopiero po kilku latach przekonał si´ do biegów i został członkiem kadry kombinatorów norweskich. Biegaç uwielbiał natomiast Jan Staszel. Miał wielki talent. Przed mistrzostwami w Falun trenował pod okiem Edwarda Budnego, z którym kilka lat wczeÊniej jako młody chłopak rywalizował na trasach narciarskich. Niebagatelnà rol´ w przygotowaniach odegrał przysłany z ZSRR trener Iwan Kondraszow pełniàcy rol´ koordynatora w biegach. Majàc ogromne zaufanie ówczesnych władz paƒstwowych, przede wszystkim ministra sportu, mógł załatwiç sprawy, których załatwiç nie mogli polscy trenerzy. – Podczas obozu we Włoszech Kondraszow wszedł do sklepu i kupił trzy pary nart biegowych. Po 150 dolarów ka˝da. Dla mnie to było nie do pomyÊlenia. Jakbym ja coÊ takiego zrobił, zaraz bym wyleciał z kadry – opowiada Edward Budny. – Jednà z par dostał Staszel. To były narty Kneissla, nieznanej dotàd austriackiej firmy. Wyprodukowano je całkowicie z tworzyw sztucznych. To była rewolucja. Bo dotàd biegano na nartach drewnianych, które i owszem obudowywano tworzywem, ale jednak podstawowym materiałem było drewno.
Czy wiesz, ˝e to w Falun w 1974 roku pierwszy raz w historii dwaj Polacy stan´li na podium Êwiatowego czempionatu w narciarstwie klasycznym? tekst: Piotr Rapciak
11 pytań do wielkiej formy nigdy nie wrócił. Postanowił poÊwi´ciç si´ budowie domu, o którym marzył. Pewnego dnia, zmagajàc si´ z siekierà, uderzył nià tak niefortunnie, ˝e zamiast w pieƒ trafił w kolano uszkadzajàc Êci´gna. W efekcie odsunàł si´ całkowicie od sportu. Po latach nie chce nawet rozmawiaç o narciarstwie. Stefan Hula po zakoƒczeniu kariery w 1978 r. zajàł si´ szkoleniem młodzie˝y. Dwoje z czworga jego dzieci zostało sportowcami. Magdalena była saneczkarkà, a Stefan junior skacze nadal. Dlatego tato ˝yje teraz wyst´pami swojego syna. Ma nadziej´, ˝e dostanie on szans´ wyst´pu na lutowych mistrzostwach Êwiata, które ponownie zawitajà do Falun. To szwedzkie miasteczko b´dzie goÊciç najlepszych narciarzy klasycznych ju˝ po raz piàty. Bràzowe krà˝ki Staszela i Huli to jedyne medale, które udało si´ tam wywalczyç polskim zawodnikom. Wierzymy, ˝e nasi reprezentanci poprawià statystyk´ i b´dà mogli cieszyç si´ z sukcesów w czterdziestym ju˝ Êwiatowym czempionacie. Ch
Miałem numer 5, tory nie były jeszcze mokre. Poleciałem 84,5 m. To był najdłuższy skok w pierwszej serii. Później zaczęły się dziać cuda.
/ 43 /
równie˝ z NRD Hansem Hartlebem, miał zaledwie 0,31 punktu przewagi. – O medalu taty cz´sto rozmawialiÊmy w domu. Zresztà cały czas wisi on w szczególnym miejscu – mówi syn naszego medalisty, równie˝ Stefan, który został jednak skoczkiem, a nie kombinatorem. – Narty zawsze były obecne w rodzinie. Było to wpisane w naszà tradycj´. OsobiÊcie wol´ jednak skakaç ni˝ biegaç. Dlatego wybrałem t´ konkurencj´. Stefan Hula był ostatnim polskim kombinatorem, który stanàł na podium mistrzostw Êwiata. Po przyjeêdzie do kraju został zaproszony do Urz´du Miasta w Szczyrku i z ràk naczelnika, którym był jego niegdysiejszy trener Bolesław W´grzynkiewicz, odebrał kryształowy puchar i pi´kny inkrustowany drewniany talerz, z klubu otrzymał te˝ gratyfikacj´ finansowà. Polski Zwiàzek Narciarski te˝ przygotował nagrod´. – Jak wracaliÊmy z PZN z kolegà, ÊmialiÊmy si´, ˝e to nawet na dansing nie wystarczy – ˝artuje Hula. Takie to były czasy. Niewielkà nagrod´ otrzymał te˝ Jan Staszel. Brak odpowiedniej gratyfikacji zniech´cił go do uprawiania sportu. Nie chciał poÊwi´caç swojego zdrowia i czasu wiedzàc, ˝e nie otrzyma za to wynagrodzenia lub b´dzie ono symboliczne. – Został skrzywdzony. Osiàgnàł ogromny sukces, na którym tak naprawd´ skorzystali inni, a nie on – uwa˝a Michał Chmielewski dziennikarz portalu skipol.pl. – Dzi´ki jego medalowi podpisano kontrakty sponsorskie mi´dzy innymi na sprz´t sportowy, a o nim nie pami´tano. Staszel jeszcze troch´ potrenował, pojechał nawet na Igrzyska Olimpijskie w 1976 r., ale
FORUM
Stefan Hula
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Trzy tygodnie przed mistrzostwami biegacze sp´dzili na Kasprowym Wierchu. Trenowali w okolicach Hali Gàsienicowej. Obóz górski plus nowe narty dawały nadziej´ na dobry wyst´p w Falun. Niespodziewanie Staszel musiał si´ tam obyç bez trenera Budnego. Ten bowiem pi´ç minut przed wyjazdem autokaru z Zakopanego do Warszawy dowiedział si´, ˝e na zawody nie pojedzie. W zamian pojechał zakopiaƒski sekretarz PZPR Andrzej Szymkiewicz. W ostatniej chwili Budny poprosił jeszcze Tadeusza Kaczmarczyka, ówczesnego trenera kadry kombinatorów norweskich, o posmarowanie nart Staszelowi. Kaczmarczyk zrobił to perfekcyjnie. 18 lutego narciarze wyruszyli na tras´ biegu na 30 kilometrów. Biegało si´ wtedy stylem klasycznym. – Jan ju˝ wczeÊniej sobie ubzdurał, ˝e zrobi dobry wynik jak b´dzie mokro, albo jak trasa b´dzie zlodzona. A jak byłoby sucho, to warunki nie dla niego – wspomina Budny. Termometry pokazywały dodatnià temperatur´. Poczàtek biegu był spokojny. Z ka˝dym kilometrem emocje w polskim obozie rosły. Staszel na poszczególnych pomiarach czasu plasował si´ w czołówce. Pod koniec przyspieszył. Do mety dobiegł jako trzeci. Wyprzedził go jedynie Thomas Magnusson (Szwecja) i Juha Mieto (Finlandia). Do Szweda nasz zawodnik stracił minut´ i pi´tnaÊcie sekund. Po raz pierwszy w historii Mistrzostw Âwiata polski biegacz stanàł na podium. Tego samego dnia rywalizacj´ rozpoczynali specjaliÊci od kombinacji norweskiej. WÊród nich Stefan Hula. – Miałem numer 5, tory nie były jeszcze mokre. Poleciałem 84,5 metra. To był najdłu˝szy skok w pierwszej serii. Póêniej zacz´ły si´ dziaç cuda. W drugiej serii jeden z Norwegów nie pojechał po torze, którym zje˝d˝ali do tej pory wszyscy inni. Zało˝ył nowy Êlad. W trzeciej serii – wtedy skakano trzy razy, a do wyniku liczono dwie najlepsze próby – były ju˝ trzy tory. Chciałem wybraç Êrodkowy, bo nikt ju˝ nim nie zje˝d˝ał, a tu słysz´, jak trener Kaczmarczyk krzyczy, ˝eby jechał lewym. Ja najpierw wskoczyłem na ten Êrodkowy, ale po chwili przeskoczyłem na lewy. Całe szcz´Êcie, bo znowu miałem najlepszà prób´ – opowiada Hula. Polak prowadził po konkursie skoków. Nast´pnego dnia odbył si´ bieg na 15 kilometrów. Zupełnie zmieniła si´ pogoda. Chwycił mróz. Hula wystartował z numerem 9. Nie pami´ta, jak dobiegł do mety. Wie tylko, ˝e dopingowali go bardzo głoÊno koledzy. Zdobył bràzowy medal. Przegrał tylko z dwoma reprezentantami NRD, wspomnianym Ulrichem Wehlingiem i Günterem Deckertem. Nad czwartym zawodnikiem, pochodzàcym
inside the game
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 44 /
Ch
Koszula BYTOM, spodnie&krawat CH Carolina Herrera, zegarek Breitling Navitimer 1.
cover story
KAMIL MÓJ ŚWIAT
/ 45 /
STOCH PO DRUGIEJ STRONIE MEDALU
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Rozmawiali: Grzegorz Mikuła, Małgorzata Ziemba Zdj´cia: Ewa Bilan-Stoch
Ch
inside the game
/ 46 /
J
akie to piekielnie trudne. Lecha Wał´s´ nie pytaç o skok przez płot, Sharon Stone o rol´ w „Nagim instynkcie”, a Kamila Stocha o to co czuje, gdy szybuje. Przecie˝ to złote dziecko polskich skoków narciarskich, które na Wielkiej Krokwi zimà 1999 roku – zaledwie w roli przecieracza torów – skakało dalej ni˝ zawodnicy Pucharu Âwiata w kombinacji norweskiej. To złoty młodzieniec polskich skoków, który zimà 2011 roku wygrał zawody Pucharu Âwiata w Zakopanem i w symboliczny sposób przejàł palm´ pierwszeƒstwa z ràk samego Adama Małysza. To złoty m´˝czyzna, który w kasku w biało-czerwonà szachownic´ si´gnàł po tytuł mistrza Êwiata zimà 2013 roku, a zimà 2014 roku dokonał rzeczy spektakularnej – uzupełnił kolekcj´ trofeów o dwa olimpijskie złota i Kryształowà Kul´. Z Kamilem Stochem nie rozmawiaç o skokach narciarskich? Tak, tego właÊnie chcieliÊmy, jadàc do Zakopanego. I jak to w historiach z pokusami w tle bywa – warto im si´ opieraç, bo nagroda czeka, niekoniecznie dopiero w niebie. Wtedy „ani słowa o skokach narciarskich” mo˝na zamieniç na „słowa o kobietach, szybkich samochodach, dymie z cygar, futbolu, smaku wina, tatua˝ach, ksià˝kach, muzyce i o tym co powinien zrobiç w ˝yciu prawdziwy m´˝czyzna”. Mo˝na zobaczyç Êwiat Kamila Stocha po drugiej stronie medalu i zachwyciç si´ ˝yciem niekoniecznie w locie.
Po prostu chcę wiedzieć, czy warto w ogóle dorastać. To wszystko.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Matthew Quick – Wybacz mi, Leonardzie
Pamiętasz dzień, w którym poczułeś, że dorosłeś i nie jesteś już ani chłopcem, ani młodzieńcem, ale mężczyzną? W jednej chwili to si´ nie wydarzyło – ani w moim ˝yciu sportowym, ani prywatnym. To był proces z kilkoma bardzo wa˝nymi punktami po drodze. W sportowej karierze te punkty to nie tylko sukcesy, ale te˝ pora˝ki – z najwi´kszà dla mnie, czyli igrzyskami olimpijskimi w Vancouver. Kanada zmieniła mnie pod wzgl´dem myÊlenia sportowego. W ˝yciu poza sportem najwa˝niejszym momentem było spotkanie Ewy i nasz Êlub. Zobaczyłem, ˝e istniejà nie tylko moje potrzeby i problemy, ale tak˝e potrzeby i problemy bliskiej mi osoby. Zaczàłem zwracaç uwag´ na rzeczy, na które wczeÊniej nie zwracałem uwagi. Mój Êwiat si´ poszerzył i dopełnił. Ju˝ nie składa si´ tylko ze sportu. Wiem, ˝e jest ktoÊ, kto mnie kocha i jest ze mnà niezale˝nie od tego, czy z kolejnych zawodów wracaç b´d´ z tarczà czy na tarczy. Paradoksalnie to pozwoliło mi dojrzeç tak˝e jako zawodnikowi.
Mężczyzna może zrobić wszystko, gdy ma kobietę, która go podziwia. Inaczej pada jak przekłuty balon. Julia Hoffmann – Dzielnica czerwonych jabłek
Co robią mężczyzna i kobieta w czasie podróży poślubnej do Afryki? M´˝czyzna panikuje, a kobieta szuka rozwiàzania problemu. Ewa niejeden raz udowodniła, ˝e potrafi poradziç sobie w trudnej sytuacji – nawet tysiàce kilometrów od Polski, na innym kontynencie. Gdy okazało si´, ˝e nie mamy czym pokonaç ostatnich 40 kilometrów do zarezerwowanego hotelu, poszła, pogadała z tubylcami i w pi´ç minut wszystko załatwiła. Jest prawdziwym ewenementem i to mnie w niej urzeka. Potrafi zaskoczyç oczywiÊcie nie tylko w czasie wakacji, ale ka˝dego dnia. Dba o moje sprawy jako menad˝er ,negocjujàc kontrakty i ustalajàc setki spraw – dzi´ki temu sypiam spokojnie, wiem, ˝e nikt mnie nie oszuka, nie wykorzysta, nie okłamie. Dobrze gotuje – szczególnie kremy warzywne. Âwietnie fotografuje – nie tylko mnie i moim kolegów skoczków. Doskonale wyglàda – a ja bardzo lubi´, gdy doskonale wyglàda. Potrafi słuchaç – nawet przez telefon, gdy dzwoni´, aby si´ wy˝aliç z drugiego koƒca Êwiata. Umie nawet wyskoczyç z pudełka po głoÊnikach i to w Êrodku wioski olimpijskiej – tak zaskoczyła mnie w Soczi. A gdy nad mężczyzną i kobietą zbierają się czarne chmury… Mamy swoje sposoby, choç nasze spory, bo kłótniami to chyba ich nie nazw´, mo˝na policzyç na palcach jednej r´ki. Sam staram si´ znaleêç szybko wyjÊcie z trudnej sytuacji, bo nie lubi´, gdy trwa coÊ niedopowiedzianego. Podstawà jest dla mnie wysłuchanie drugiej osoby, rozmowa, poszukiwanie rozwiàzania. Nie jestem zwolennikiem agresji, albo wmawiania komuÊ swoich racji. Na szcz´Êcie i Ewa umie i lubi rozmawiaç, wi´c czarne chmury – nawet jeÊli si´ pojawiajà – to szybko znikajà. Czy mężczyzna – mąż – mistrz olimpijski zauważa na świecie inne kobiety? OczywiÊcie! I nie tylko dlatego, ˝e mam siostry, i ˝e jest mama. Lubi´ rozmawiaç z kole˝ankami ze szkoły, czy to na zgrupowaniach, czy gdy spotkamy si´ gdzieÊ w Zakopanem. Potrafi´ doceniç, gdy inna kobieta jest dobrze ubrana i powiedzieç jej to. To w ˝adnym wypadku nie zmienia faktu, ˝e Ewa jest dla mnie ideałem, który wiele lat temu pojawił si´ w mojej głowie – wtedy jeszcze Kamila–chłopaka. Ten ideał przez lata troch´ pewnie ewoluował, bo gdy byłem nastolatkiem to postrzegałem dziewczyny głównie przez pryzmat wyglàdu. Potem stało si´ dla mnie równie wa˝ne, aby nie zabrakło tematów do rozmów, aby
Sweter CH Carolina Herrera, polo PG Purificacion Garcia
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 47 /
cover story
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 48 /
Ch inside the game
cover story
Muzyka ma w sobie magię, która uspokaja dzikie bestie.
Śpiewasz przy goleniu, albo w czasie jazdy samochodem? Nie, choç… tak. Jak znam słowa, to tak. A czasami… sam wymyÊlam słowa.
Szybko zawładnęła mną myśl, iż pod okładką każdej z tych książek czeka na odkrycie bezkresny wszechświat, podczas gdy za tymi murami życie upływa ludziom na futbolowych wieczorach, na radiowych serialach, na własnym pępku i tyle.
Stephen King – Bastion
Carlos Ruiz Zafón – Cieƒ wiatru
Dorastałeś w świecie pełnym muzyki, adapterów, szpulowych odtwarzaczy, płyt winylowych. Odziedziczyłeś po ojcu tę pasję? Czuj´, ˝e odziedziczyłem zamiłowanie do muzyki i to muzyki bardzo ró˝nej. Wychowałem si´ na płytach Elvisa Presleya i Boney M. W szkole była muzyka klubowa i mocne dêwi´ki. Dzisiaj wszystko zale˝y od nastroju, jaki mi towarzyszy. Gdy wszystko układa si´ dobrze, to lubi´ posłuchaç rocka, reggae, bluesa – po prostu usiàÊç i słuchaç. Zapominam wtedy o Êwiecie wokół – mog´ sp´dziç tak w fotelu godzin´, dwie, trzy. Czasem prosz´ tat´, by na giełdzie kupił mi winylowà płyt´ zespołu, który właÊnie mi si´ podoba, ale nie czuj´ potrzeby bycia kolekcjonerem. Chc´ mieç w domu to, czego słucham i co lubi´. Tych winylowych płyt nie jest w moim zbiorze wiele – mo˝e kilkanaÊcie. Tata pod tym wzgl´dem jest zdecydowanie numerem jeden i niesamowite jest to, ˝e dokładnie wie, w którym miejscu dana płyta si´ znajduje i zna te wszystkie płyty.
Czytasz? Teraz ju˝ tak i to du˝o. KiedyÊ nie czytałem – z lenistwa. Ksià˝ka gruba na 700 stron wydawała mi si´ zadaniem na cały rok. Dzisiaj im grubsza, tym lepsza – bo starczy na dłu˝ej na kolejnym zgrupowaniu. I z dwóch przyjemnoÊci ksià˝ka-film wybieram tà pierwszà, bo bardziej pobudza wyobraêni´ i daje wi´kszà wolnoÊç w wyobra˝eniu sobie bohaterów oraz ich Êwiata.
Wygląda na to, że muzyka wypełnia Twoje życie szczelnie, bo jest obecna także na skoczni – i nie mamy tu na myśli dźwięków trąbek kibiców. Mam ustalonà Êcie˝k´ dêwi´kowà na zawody i si´ jej trzymam. Chodzi o pobudzenie organizmu w odpowiednim momencie, albo o utrzymanie okreÊlonego stanu pobudzenia, ale trzeba uwa˝aç, aby „nie nakr´ciç” si´
Jak czytasz, to co czytasz? Lubi´ ksià˝ki Roberta Ludluma, czyli sensacja i przygoda w czystej postaci. Lubi´ ksià˝ki fantastyczno-naukowe. Nie stroni´ od sportowych klimatów i autobiografii, choç tych ostatnich nie kupuj´ bez rekomendacji. Jest ich bardzo wiele, a na perełki trudno trafiç. Póki co numerem jeden jest dla mnie autobiografia Andre Agassiego. Napisana barwnym j´zykiem, z wieloma szczegółami, które jednak nie nu˝à, z ciekawà analizà co robił dobrze, a co mógł lepiej, z doskonałym opisem emocji, jakie mu towarzyszyły w czasie kariery. Ta ksià˝ka zmieniła mój punkt widzenia na zawody i rywali. Wa˝na pozycja na mojej półce. Piszesz swoją biografię? Jeszcze nie czas na to.
/ 49 /
Idąc przez życie mężczyzna i kobieta starzeją się, czy tego chcą czy nie. Ty i Ewa za kilkadziesiąt lat to… … mam nadziej´ nadal szcz´Êliwe mał˝eƒstwo. Za cz´sto nie patrz´ jednak daleko w przyszłoÊç, bo ostatnie miesiàce sà dla mnie tak bardzo zakr´cone i zwariowane, ˝yj´ z dnia na dzieƒ. OczywiÊcie staram si´ planowaç, coÊ szkicowaç i dlatego mi´dzy innymi z Ewà budujemy dom, ale to jeszcze chwil´ potrwa. Nie spieszymy si´, bo chcemy aby był nasz, solidny, na lata. Drzewo zasadziłem wczeÊniej, tak mnie kiedyÊ naszło, ale ktoÊ Êciàł je i wbił Êci´te w ziemi´. A syn? Nie l´kam si´ zało˝enia rodziny. Tego, ˝e rodzina jest najwa˝niejsza nauczył mnie tata. To fundament ˝ycia i od niego nale˝y zaczàç. JeÊli jest solidnie zbudowany, to drobne niepowodzenia nie b´dà niebezpieczeƒstwem.
za bardzo. Po latach – metodà prób i bł´dów – ju˝ wiem co na mnie jak działa, wi´c układam Êcie˝ki dêwi´kowe. To głównie muzyka klubowa, ale nie z tej najostrzejszej półki, raczej zrównowa˝ona. Gdy coÊ mi si´ znudzi to zamieniam kawałek, ale zawsze na muzyk´ w podobnym klimacie.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
łàczyło nas podobne poczucie humoru, aby obcowanie ze sobà dawało nam radoÊç i poczucie bezpieczeƒstwa. No i spotkałem Ew´ w Planicy osiem lat temu…
Ch
inside the game
Jednak to fatalne zauroczenie już się dokonało – sześć bramek i wszyscy ci świetni piłkarze nie zrobili na mnie żadnego wrażenia. Zdążyłem się zakochać w drużynie, która wygrała ze Stoke 1:0 dzięki rzutowi karnemu.
/ 50 /
Nick Hornby – Futbolowa goràczka
Co czuje człowiek śpiewający na Anfield Road słynny hymn Liverpoolu „You’ll never walk alone”? DoÊwiadczyłem tego dwa razy i za ka˝dym razem czułem, jak ciarki przechodzà mi po plecach. Niesamowita jest atmosfera na tym stadionie. Kibice wierzà w dru˝yn´ i jà wspierajà niezale˝nie od tego, czy gra rewelacyjnie, czy słabiej. Wiedzà, ˝e w sporcie nie mo˝na byç wiecznie na szczycie i wiedzà, ˝e w słabszych chwilach wsparcie z trybun jest jeszcze wa˝niejsze. Ale najpierw trzeba na te trybuny si´ dostaç, a nie jest to łatwe. Liverpool to wielka marka i niezale˝nie od tego, czy gra dobrze czy gra êle, komplet widzów to norma. ˚eby kupiç bilet, trzeba mieç zarejestrowanà kart´, ustawiç si´ w kolejce i byç szybkim, bo bilety znikajà jak ciepłe bułki. Czy pokochałeś The Reds właśnie za hymn? Zacz´ło si´ od oglàdania meczu na studiach. Nie pami´tam z kim grał Liverpool, ale ja wybrałem właÊnie dru˝yn´ z Jerzym Dudkiem w składzie jako „mojà”, gdy ktoÊ zapytał komu kibicuj´. Spodobał mi si´ styl gry Liverpoolu – było szybko, dynamicznie, z z´bem, no i był Polak w składzie. To było jeszcze przed słynnym finałem Ligi Mistrzów z Milanem, czyli od 0:3 do triumfu w rzutach karnych. I tak ju˝ zostało. Po latach poznałem Jerzego Dudka i umówiliÊmy si´ na wspólny wyjazd na mecz do Liverpoolu. Wszystko załatwił, ale w ostatniej chwili odwołał swój wyjazd i musiałem odebraç bilety z hotelu, w którym mieszkała dru˝yna. Stoj´, czekam i nagle wychodzi z biletami sam Pepe Reina – bramkarz The Reds, jeden z moim sportowych idoli. Do dzisiaj si´ Êmiej´, jak to opowiadam, bo w takim byłem szoku. To była wizyta numer jeden. Tà numer dwa udało mi si´ zorganizowaç dzi´ki polskiemu fan klubowi Liverpoolu. To był ostatni mecz sezonu 2013/2014 – wygrany, choç w ostatecznym rozrachunku nie dajàcy mistrzostwa Anglii.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Nie co dzień można wybrać się na Anfield Road i co wtedy? Wtedy zostaje Êledzenie meczów w telewizji, albo w internecie. Najbardziej zły jestem, gdy Liverpool gra w godzinach naszych zawodów, a jeszcze bardziej, gdy mamy wolne, a w hotelu nie ma akurat dost´pu do internetu, albo działa bardzo wolno i nici z kibicowania. Poza stadionem Liverpoolu widywany bywasz także na meczach naszej reprezentacji siatkarzy… Siatkówka to emocje na najwy˝szym poziomie – ka˝da akcja to punkt. Poza tym przyjaêni´ si´ z Mariuszem Wlazłym.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 51 /
cover story
inside the game
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 52 /
Ch
Koszula, krawat CH Carolina Herrera
cover story
Alyxandra Harvey – Pojedynki wampirów
Kanadyjski curler E. J. Harnden upamiętnił swoje olimpijskie złoto w Soczi tatuażem na piersi – nie miałeś takiej pokusy po igrzyskach? OsobiÊcie sukcesy wol´ zapisywaç na kartach historii ni˝ na sobie, choç znam skoczków, którzy tatua˝e majà – chocia˝by Klimek Muraƒka, czy Janne Ahonen. W zimowych sportach nie jest to jednak taka moda, jak przykładowo w piłce no˝nej, koszykówce, czy boksie, gdzie eksponowanie tatua˝y jest zdecydowanie łatwiejsze. Mo˝na zaprezentowaç je na ramionach, r´kach, łydkach, czy te˝ plecach. Nam zostaje chyba okolica karku… A zdarzyło ci się zachwycić tatuażem innej osoby? OczywiÊcie widziałem ładne tatua˝e, czasami nawet to dzieła sztuki. Nie zmienia to jednak faktu, ˝e nie czuj´ wewn´trznej potrzeby posiadania tatua˝u i nigdy mnie to nie kr´ciło. Nie chc´ jednak mówiç, ˝e tatua˝e sà czymÊ złym albo dobrym. To kwestia bardzo indywidualna. Wyobrażasz sobie sytuację, gdy Twoje dziecko przychodzi i mówi – tato, czuję wewnętrzną potrzebę zrobienia sobie tatuażu. Moja odpowiedê byłaby prosta – dobrze, ale najpierw musisz skoƒczyç 18 lat i pami´taj, ˝e to ty b´dziesz ˝yç z tym tatua˝em nie tydzieƒ, czy dwa, ale długie lata.
Dorota Terakowska – Ono
W podróż w poprzek Ameryki ruszyłbyś samochodem, czy motorem? Z motorami jest u mnie jak z tatua˝ami – nie czuj´ wewn´trznej potrzeby, choç gdy byłem chłopcem, powiedziałem kiedyÊ tacie, ˝e jak dorosn´ to… kupi´ sobie motor. Pami´tam, ˝e tata powiedział wtedy powa˝nie „Wolałbym kupiç ci auto ni˝ motor”. Podró˝ przez USA zdecydowanie wi´c samochodem.
/ 53 /
– Czekajcie – Quinn zmarszczył brwi. – Ona miała tatuaż. – Jesteś pewien? – spytała mam. – Gdzie? – Pod obojczykiem, nad lewą piersią. (...) Oczy mamy niebezpiecznie się zwęziły. – Zaglądałeś jej w dekolt? Quinn przełknął ślinę. – Nie, mam.
Kobieta prawie nigdy nie utożsamia się ze swoim samochodem. Stanowią dwa oddzielne jestestwa. Dlatego kobiety tak często nie pamiętają, gdzie położyły kluczyki lub gdzie go zaparkowały, bo auto nie jest czułą częścią ich samych.
Twój pierwszy w życiu samochód dałby radę pokonać taki szlak? Chyba nie, choç to była rakieta – Peugeot 206, 135 koni mechanicznych, dwulitrowy silnik. Wychodziłem go sobie, wypatrzyłem, ale przy zakupie zostałem oszukany – wyglàdał jak nowy, a był po kasacji. Prawda wyszła na jaw, gdy po raz pierwszy przyjechałem do mechanika. Generalnie wło˝yłem w jego naprawy i remonty dwa razy wi´cej pieni´dzy ni˝ za niego zapłaciłem i wtedy przyrzekłem sobie, ˝e ju˝ nigdy nie kupi´ samochodu, jeÊli nie b´d´ znał właÊciciela. A w tej podróży kto siedziałby za kierownica – Ty, czy Ewa? Pewnie podzielilibyÊmy si´ tym, bo Ewa dobrze prowadzi i na długich trasach cz´sto zmieniamy si´ za kierownicà. Generalnie nie ma problemu, aby kluczyki do auta daç innej osobie, choç dla mnie samochód to zdecydowanie coÊ wi´cej ni˝ narz´dzie do przemieszczania si´. Nie jestem jednak typem m´˝czyzny, który okrà˝a swoje auto pi´ç razy dziennie i Êciera z niego ka˝da drobink´ pyłu. Od zawsze marzyłem o samochodzie ładnym, mocny, majàcym styl i ciesz´ si´, ˝e dzisiaj jest mi dane jeêdziç takimi mercedesami. A kto płaci mandaty? To zale˝y kto je dostanie. KiedyÊ młodzieƒcza fantazja pchała mnie do szybszej jazdy i pewnie cz´Êciej zbli˝ałem si´ do marginesu rozsàdku. Dzisiaj je˝d˝´ wolniej i spokojniej. Wol´ przyjechaç pi´ç minut póêniej, ale w jednym kawałku. Mam gdzie i do kogo wracaç.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
PoznaliÊmy si´ w czasie charytatywnego meczu w Szczecinie. Wcià˝ zaprasza mnie na swoje ligowe wyst´py i wcià˝ nie mog´ si´ wybraç… Lubi´ oglàdaç siatkówk´, ale i graç, choç zaczàłem si´ uczyç dopiero, gdy trafiłem do kadry. Moje umiej´tnoÊci nie sà mistrzowskie, ale wcià˝ robi´ post´py i sprawia mi to przyjemnoÊç.
/ 54 /
Ch
inside the game
Pokusa poczucia adrenaliny wciąż bywa jednak silna – wsiadłeś po igrzyskach w Soczi do samolotu F-16. Zaproponowało to Ministerstwo Obrony Narodowej w formie podzi´kowania za „szachownice” na moim kasku. Nim odbyłem lot, przeszedłem badania lekarskie i test w wirówce przecià˝eniowej. Dziwne uczucie – zapadałem si´ w siedzeniu, resztkami sił, a mo˝e siłà woli trzymałem drà˝ek, bo ciało było ci´˝sze szeÊç razy ni˝ normalnie, ale wytrwałem do 5,9 G – piloci na zaliczenie muszà wytrzymaç 5,7 G. Lot w F-16 to była ju˝ wielka przygoda ˝ycia. Najwi´ksze wra˝enie robiły zwroty – takie jak w filmach. Półtorej godziny min´ło błyskawicznie. Wiem, ˝e latanie to mój ˝ywioł, choç pilotem F-16 nigdy nie zostan´. Bardzo bym chciał zrobiç jednak kurs szybowcowy, kupiç szybowiec, przyje˝d˝aç na lotnisko i zabieraç ˝on´ na podniebne randki. W szybowcu jest niesamowita cisza i spokój – wykorzystuje si´ tylko siły natury, pràdy powietrza. F-16 to moc i ˝ywioł. Podziwiam ludzi, którzy potrafià nad tym zapanowaç. Ci piloci sà niesamowici. Bije od nich siła spokoju. Fajnie mieç ÊwiadomoÊç, ˝e właÊnie tacy ludzie bronià naszego kraju.
Konsole do gier także? Tak, tak – jestem tutaj troch´ jak du˝e dziecko, choç ostatnio mniej czasu poÊwi´cam na gry. JeÊli jednak chc´ w ten sposób odpoczàç, to bior´ si´ za rajdy samochodowe, rozgrywam mecze piłkarskie, albo odkrywam Êwiat przygodowych gier akcji.
Czy nie za wcześnie na wino? – spytała. – Wcześnie? (...) Mam osiemdziesiąt dziewięć lat i czterysta butelek znakomitego wina w piwnicy. I zamierzam je wszystkie opróżnić. Martwię się raczej, że zbyt późno zacząłem pić.
Łzy nie mają nic wspólnego ze słabością.
Tess Gerritsen – Ogród koÊci
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Michael Jordan zapalał po kolejnych wygranych finałach NBA wielkie cygaro – celebrował sukces… Ja wol´ z dru˝ynà pójÊç na pizz´ i piwo, a z Ewà na kolacj´ i wino. JeÊli celebruj´ sukces, to w gronie bliskich mi osób i bez cygara w ustach. Czasami nagradzam si´ te˝ spełnieniem jakiejÊ zachcianki. Tak było przed mistrzostwami Êwiata w Val di Fiemme. Chciałem kupiç sobie tablet, mogłem to zrobiç, ale powiedziałem sobie – wygram mistrzostwa, to dopiero wtedy pójd´ na zakupy. No i poszedłem. Mężczyźni kochają gadżety elektroniczne… … a ja nie jestem tutaj wyjàtkiem od normy, choç po nocach w kolejkach po najnowszy model telefonu nie stałem i staç nie zamierzam. Póki coÊ działa – dopóty u˝ywam, a potem wymieniam.
Za co chciałbyś wznieść z Ewą toast w przyszłości? Pewnie za wiele rzeczy. Jednà właÊnie zacz´liÊmy realizowaç – zało˝yliÊmy klub sportowy. ZrobiliÊmy pierwszy nabór. Jestem z tego bardzo dumny. Otwiera si´ przed nami wiele drzwi i wierz´, ˝e dzi´ki temu zdołamy dzieciom zapewniç bardzo dobre warunki rozwoju, sprz´t, fajnà atmosfer´, a w przyszłoÊci b´dzie to miejsce, w którym jako trener b´d´ mógł przekazywaç swojà wiedz´ i doÊwiadczenie młodym. JeÊli za kilkanaÊcie lat siàd´ przed telewizorem i zobacz´ na ekranie skoczka z naszego klubu na belce startowej mistrzostw Êwiata albo igrzysk olimpijskich – na pewno wznios´ toast z Ewà.
Margit Sandemo – Polowanie na czarownice
Faceci nie płaczą? JeÊli mnà coÊ tàpnie, to zdarza mi si´ płakaç, choç nie jest to cz´sta sytuacja. Kiedy człowiek na coÊ mocno pracuje, a potem nie osiàga celu, to łzy mogà pomóc rozładowaç emocje. Nie uwa˝am, ˝e łzy sà czymÊ złym, sà potrzebne tak jak głoÊny Êmiech. A mocne słowa? JeÊli coÊ mnie zdenerwuje to potrafi´ mówiç dobitnie, choç patrz´, gdzie i z kim jestem. Prawdziwy góral? Jestem góralem i mam swoje ambicje i troch´ góralski charakter, który moim zdaniem cechuje zdrowy upór i ci´˝ka praca. Ch
Tu ˝ycie – jak to ˝ycie – dopisało własny akapit. Kontuzja nie pozwoliła Kamilowi Stochowi rozpoczàç sezonu Pucharu Âwiata w Kuusamo. Zabieg operacyjny, rehabilitacja, lekcja cierpliwoÊci. I pewnie w takich momentach jeszcze mocnej okazuje si´, ˝e właÊnie najwa˝niejszy jest nasz Êwiat po drugiej stronie medalu.
Koszula, buty, skórzana torba CH Carolina Herrera Zdjęcia Ewa Bilan-Stoch / Stylizacje Dominika Sobczyk / Make-up/włosy Marta Majcher Adresy: CH Carolina Herrera- ul. Krupówki 29,Zakopane +48182013429 ul. Mysia 5,Warszawa +48224123600 | PG Purificacion Garcia - ul. Krupówki 29, Zakopane +482013534 | BYTOM www.bytom.com.pl Breitling www.breitling.com Serdecznie podziękowania dla hotelu Mercure Kasprowy przy ulicy Szymaszkowej w Zakopanem za udostępnienie wnętrz do sesji i miłą atmosferę.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 55 /
cover story
Ch
inside the game
KULTOWE MIEJSCA ZIMOWE
NA SZLAKU EMOCJI / 56 /
NAJLEPSZE KASZTANY SĄ NA PLACU PIGALLE – WIADOMO. A JEŚLI KTOŚ MA OCHOTĘ NA NAJLEPSZE NARCIARSKIE EMOCJE? WIADOMO – MUSI RUSZYĆ SZLAKIEM Z WŁOCH PRZEZ SŁOWENIĘ, HOLANDIĘ, AUSTRIĘ DO NORWEGII I ODKRYĆ KULTOWE MIEJSCA ZIMOWE
Getty Images
PLANICA
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
MARACANA PANCZENÓW
HEERENVEEN
MARCOWE (OD)LOTY
kultowe miejsca Getty Images
Getty Images
KITZBÜHEL NARTY PACHNĄCE KIEŁBASĄ
RODEO Z PUŁAPKĄ NA MYSZY
Getty Images
POCISKI W PEŁNYM SŁOŃCU
ANTERSELVA
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
PAP
/ 57 /
OSLO
Ch
inside the game
KULTOWE MIEJSCA ZIMOWE Biathlon: Anterselva-Antholz
POCISKI W PEŁNYM SŁOŃCU
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 58 /
Tekst: Tomasz Jaroƒski Anterselva czy Antholz? I tak, i tak. JesteÊmy bowiem nie tylko we Włoszech, ale tak˝e w regionie Trydent – Górna Adyga, czyli mówiàc w skrócie w Południowym Tyrolu, gdzie oprócz włoskiego urz´dowym j´zykiem jest niemiecki. Ba, starsze osoby potrafià, ale nie chcà mówiç po włosku. Historia tego pi´knego regionu jest mocno skomplikowana, ale nie miejsce tu jà opisywaç, bowiem jedziemy na zawody biathlonowe, gdzie wprawdzie strzelajà, ale do tarczy. Tak, to tu w 1995 roku Tomaszowi Sikorze zaÊwieciło słoƒce złotym medalem w biegu na 20 kilometrów. Sam stadion biathlonowy poło˝ony jest na koƒcu długiej doliny. Za strzelnicà i trybunami pi´kne jezioro, w zimie zamarzni´te. Kryształowa tafla zamyka dolin´, dalej sà ju˝ tylko góry i Austria. Widoki – przecudne. Zanim wjedziemy do doliny, mijamy Brunico (Bruneck), a nast´pnie znanà wszystkim amatorom białego puchu łysà gór´, czyli Plan de Corones (Kronplatz), gdzie na nartach mo˝na jeêdziç w ka˝dà stron´ na ponad stu kilometrach tras. Cała dolina składa si´ z kilku wiosek. Jadàc na stadion, wspinamy si´ przez Rasun (Rasen), a nast´pnie po drodze mamy Anterselv´ Dolnà, Ârodkowà i wreszcie Górnà, gdzie znajduje si´ oÊrodek biathlonowy. WysokoÊç 1642 metry n.p.m. To wa˝na informacja, bowiem jest to jeden z najwy˝ej poło˝onych oÊrodków biathlonowych, gdzie cyklicznie odbywajà si´ zawody Pucharu Âwiata, a od czasu do czasu mistrzostwa Êwiata
w tej pi´knej dyscyplinie (1975, 1976, 1983, 1985, 1995, 2007). I właÊnie ta wysokoÊç sprawia pewnà loteryjnoÊç zawodów. Rozrzedzone nieco powietrze jednym pasuje, a dla innych jest to droga przez m´k´. Nie pora przytaczaç tu sensacyjnych rozstrzygni´ç podczas biathlonowych zmagaƒ, jednak cz´sto bywało, ˝e faworyci zawodzili, a triumfy Êwi´cili mało znani zawodnicy, wyciàgni´ci z kapelusza, ot choçby nasz 21-letni wówczas Tomasz Sikora. Tu zawsze Êwieci słoƒce. Tu, co roku, na zawodach meldujà si´ tłumy. JeÊli chodzi o liczb´ kibiców, doping, to zdaniem biathlonistów pierwszeƒstwo ma niemiecki Oberhof, poło˝ony w lasach w Turyngii, ale co z tego, skoro tam zawsze jest ciemno, mglisto i ponuro. Zawsze słoneczna Anterselva nastraja zawodników optymistycznie, oczywiÊcie głównie tych, którzy lubià starty na wysokoÊciach. Kibice przyje˝d˝ajà tu ze wszystkich stron. Spiker na stadionie wykrzykuje nazwy krajów, jakby sprawdzajàc obecnoÊç. Sporo jest Włochów, Niem-
JADĄC NA STADION WSPINAMY SIĘ PRZEZ RASUN (RASEN), A NASTĘPNIE PO DRODZE MAMY ANTERSELVĘ DOLNĄ, ŚRODKOWĄ I WRESZCIE GÓRNĄ, GDZIE ZNAJDUJE SIĘ OŚRODEK BIATHLONOWY. WYSOKOŚĆ 1642 METRY N.P.M. TO WAŻNA INFORMACJA, BOWIEM JEST TO JEDEN Z NAJWYŻEJ POŁOŻONYCH OŚRODKÓW BIATHLONOWYCH
❄❄❄
kultowe miejsca ZŁOTO JEST... TRZECIE Rozmowa z TOMASZEM SIKORĄ, najlepszym polskim biathlonistą w historii Jak Anterselva wygląda z perspektywy zawodnika? Zazwyczaj słonecznie… Kiedyś trasy były trudniejsze, wybiegało się daleko za stadion… Teraz wymogi telewizji sprawiły, że rundy układane są dla ludzi, tak żeby ze stadionu było widać jak najwięcej, przez to stały się pokręcone i kameralne. Jeśli miałbym wskazać najtrudniejsze miejsce – ale i najlepsze dla kibiców – to zdecydowanie wybór pada na ostatni podbieg. Jest najdłuższy, tuż przed stadionem, a potem już tylko mostek i strzelnica. Tu się walczy o miejsce, a dwa telebimy gwarantują, że widać wszystko, co się dzieje na strzelnicy, nic się więc nie traci, a zawodników ma się jak na dłoni.
Czy nie sądzisz, że ten złoty medal przyszedł za wcześnie? Z perspektywy czasu, to wolałbym zdobyć to mistrzostwo świata nieco później. Wtedy nie czułem presji, nikt nic ode mnie nie wymagał, każde miejsce w czołówce było dobre. A od tego mistrzostwa świata zaczęły się schody. Jakoś się zablokowałem. Potrafiłem pierwszy strzał oddać po 40 sekundach, na dywanie leżałem grubo ponad minutę. W głowie mi się kotłowało, nie mogłem się skupić. Jesteś mistrzem świata, to musisz wygrywać, musisz być dobry, a tu nic… Nie radziłem sobie sam ze sobą.
123,50
euro
kosztuje najdroższy karnet na miejsce siedzące na cztery dni zawodów Pucharu Świata w Anterselvie (najtańszy bilet na jeden dzień przy trasie to wydatek 18 euro).
TOMASZ SIKORA (urodzony 21 grudnia 1973 w Wodzisławiu Śląskim) – uczestnik pięciu igrzysk olimpijskich (1994, 1998, 2002, 2006, 2010), srebrny medalista olimpijski (2006), indywidualny mistrz świata (1995) i wicemistrz świata (2004), brązowy medalista mistrzostw świata w drużynie (1997), wielokrotny mistrz Europy (6 razy). Lider Pucharu Świata, zwycięzca klasyfikacji sprinterskiej PŚ (2005/2006). 5 zwycięstw w Pucharze Świata, 23 razy na podium. Obecnie trener kadry B.
Mówiłeś zawsze, że lubiłeś tu startować, ale zwycięstw, miejsc na podium już nie było… Takie to jest miejsce. Masę startów, wiele miejsc w dziesiątce, a podium uciekało. We Włoszech miałem zawsze kłopot na strzelnicy. Biegowo zawsze było dobrze. Zwykle zawody w Antholtz poprzedzają najważniejszą imprezę sezonu. Zależało mi więc, by osiągnąć dobry wynik i zawsze coś popsułem. Podczas mistrzostw świata w 2007 roku miałem pecha. W sprincie awaria, zgubiłem jeden z naboi, w biegu na dochodzenie – „psik”, tak określamy słabszy nabój, wybrakowany, który ma na przykład za mało prochu. I taki „psik” mi w ogóle nie doleciał do tarczy. Straciłem wówczas dwa medale. Jak w hierarchii twoich osiągnięć ustawisz złoty medal z 1995 roku? Na trzecim miejscu… Pierwszy jest srebrny medal z igrzysk w Turynie, na drugim miejscu też srebro z Oberhofu z 2004 roku i dopiero później Anterselva. Dlaczego? Bo ten złoty medal przyszedł mi bardzo łatwo. Przyjechał młodziak, zobaczył i wygrał. A te kolejne po latach solidnej i ciężkiej pracy.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
ców, Austriaków, Rosjan, zdarzajà si´ te˝ Polacy szusujàcy na pobliskim Kronplatzu. Warto wi´c mieç ze sobà flagi, by zmusiç miłego spikera do zakrzykni´cia „Polen, Polonia, Polska”! Zanim dotrzemy na trasy, mo˝na zaopatrzyç si´ w pamiàtki, gad˝ety kibica, obowiàzkowo napiç si´ grzanego wina (glühwein) na rozgrzewk´, by ochoczo dopingowaç nasze pi´kne dziewczyny, Krysi´ Guzik, Weronik´ Nowakowskà, Magd´ Gwizdoƒ i Monik´ Hojnisz, które na sto procent pod koniec stycznia (22-25) 2015 roku powalczà o czołowe pozycje. Kupujàc bilet na stadion widzimy strzelnic´ jak na dłoni i mo˝emy gromko krzyczeç, gdy Polki trafiajà (o smutnym „Uuuuuuu” po pudle nie wspominam). Polecałbym jednak udanie si´ na tras´, to bardziej ekscytujàce, a i człowiek ma wra˝enie, ˝e uczestniczy w czymÊ, czego nie widaç w telewizji. A w razie czego, gdyby paƒstwo nie wybierali si´ akurat do Włoch, polecam jednak relacje telewizyjne na ˝ywo w Eurosporcie. Te˝ dobrze widaç (i słychaç). Ch
/ 59 /
A Anterselva AD 1995? W tamtym sezonie dobrze czułem się w biegach długich, na 20 kilometrów. Wiedziałem, że to jedyna szansa na dobre miejsce, ale o medalu, tym bardziej złotym, nie myślałem. Miałem daleki numer startowy (60), więc biegnąc na metę wiedziałem, że wygram. I przede wszystkim zastanawiałem się, jak się zachować na mecie, co zrobić? Postanowiłem więc zyskać trochę czasu. Klęczałem, choć wcale nie byłem tak wyczerpany.
Ch
inside the game
KULTOWE MIEJSCA ZIMOWE Łyżwiarstwo szybkie: Heerenveen
MARACANA PANCZENÓW
/ 60 /
Tekst: Dariusz LeÊnikowski W dniu, w którym Sven Kramer pojechaç miał w Soczi po swój pierwszy w tych igrzyskach – a drugi w ogóle – złoty medal olimpijski, na łamach holenderskiej gazety „Telegraaf” ukazało si´ zdj´cie Arjena Robbena w koszulce z napisem „Success 1. Sven”. Zestawienie dwóch wielkich postaci „pomaraƒczowego” sportu nie jest wcale przypadkowe. – W Amsterdamie, Rotterdamie, ale i ka˝dej innej holenderskiej miejscowoÊci ka˝dy trzylatek zna nazwisko Kramera i ka˝dy wie, kim jest Irene Wuest. Oboje dorównujà dziÊ popularnoÊcià i Robbenowi, i Robinowi van Persie – Piotr Konitz, były reprezentant Polski w piłce r´cznej, od çwierç wieku mieszkajàcy w Waalwijk, z bliska przyglàda si´ miejscowej rzeczywistoÊci sportowo-kibicowskiej. – Powiem wi´cej: gwiazdy ły˝wiarstwa szybkiego sà dziÊ w kraju ch´tniej anga˝owane do reklam i zapraszane do mediów. – Bo Holandia to kraj oszalały na punkcie ły˝wiarstwa szybkiego. Kiedy tylko zamarzajà tamtejsze kanały, jeziora, a choçby tylko małe bajorka, natychmiast wyje˝d˝ajà na nie tłumy mieszkaƒców – mówi były olimpijczyk i medalista mistrzostw Êwiata, Paweł Zygmunt.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
„LABORATORIUM ŁYŻWIARSTWA”
Mekkà holenderskiego ły˝wiarstwa jest Heerenveen, tamtejszy oÊrodek szkoleniowy oraz legendarna hala „Thialf”. – Sam tor lodowy znajdujàcy si´ w niej wyposa˝ony jest w najnowsze systemy pomiaru pr´dkoÊci na ró˝nych odcinkach, w aparatur´ analizujàcà sposób i styl jazdy – czyli swoiste „laboratorium ły˝wiarstwa”. Jest te˝ siłownia i hala do jazdy na wrotkach – opowiada Niedêwiedzki. Na wrotkach właÊnie swà przygod´ ze sportem zaczynali m.in. bracia Michel i Ronald Mulderowie – medaliÊci
kultowe miejsca
❄❄❄ WIĘCEJ NIŻ MARATON NOWOJORSKI!
Holenderskie „peregrynacje” to oczywiÊcie wa˝ny element ły˝wiarskiego krajobrazu Pucharu Âwiata, globalnego czempionatu czy igrzysk olimpijskich. Najwa˝niejsze zawody panczenowe odbywajà si´ jednak we Fryzji, czyli na północnych rubie˝ach Holandii. To „Elfstedentocht” – Bieg Jedenastu Miast, bo tyle punktów kontrolnych znajduje si´ na trasie wyÊcigu, którego start i meta zlokalizowane sà w stolicy prowincji – Leuwarden. – Kto tego nie widział na własne oczy, nie jest w stanie wyobraziç sobie tego szaleƒstwa – podkreÊla Piotr Konitz. – Bo to impreza wi´ksza ni˝ maraton nowojorski! – zapewnia Paweł Zygmunt. „Elfstedentocht” ma ju˝ swojà ponadstuletnià tradycj´ (od 1909 r.), a tajemnica jego sukcesu tkwi w... nieregularnoÊci. – Do organizacji biegu potrzebna jest odpowiednio niska temperatura, która fryzyjskie kanały i stawy skuje co najmniej 15-centymetrowym lodem – tłumaczy Paweł Zygmunt. Po raz ostatni taka sytuacja
SREBRNY KRZYŻ CENNIEJSZY OD OLIMPIJSKIEGO ZŁOTA
Wszystko po to, by wziàç udział w rywalizacji na dystansie... 200 kilometrów! Tak, to nie pomyłka. Najlepsi pokonujà ten dystans w niespełna 7 godzin, czas wyznaczony wszystkim to 11 godzin. Start nast´puje w pełnych ciemnoÊciach (choç oczywiÊcie rozÊwietlonych jupiterami i Êwiatłami kamer) – około 6 rano. – Zanim startujàcy wło˝à ły˝wy, muszà najpierw przebiec ze 3 kilometry – opowiada Zygmunt. A potem jadà, jadà, jadà – w szpalerze publicznoÊci, wypełniajàcej ka˝dy (kilo) metr trasy. Szacuje si´, ˝e na ˝ywo oglàda zawody prawie 2 mln ludzi – co siódmy mieszkaniec Holandii. Reszta Êledzi transmisj´ telewizyjnà! A jest co Êledziç. Na trasie zdarzajà si´ dramaty; p´ka naturalna tafla, pechowcy wpadajà wi´c w lodowatà wod´. Zdarzajà si´ odmro˝enia, czasem złamania po upadkach. A to wszystko – przynajmniej w teorii – dla... „Srebrnego Krzy˝a 11 Miast” – to jedyna nagroda dla tego, kto w wyznaczonym czasie przekroczy lini´ mety. Nie ma innych premii, trofeów, wyró˝nieƒ. Ale zwyci´zcy maratonu przechodzà do historii holenderskiego ły˝wiarstwa na równi z medalistami olimpijskimi. – A potem czeka ich wielka sława medialna, wspaniałe kontrakty reklamowe – dodaje Paweł Zygmunt. Ranga „Elfstedentocht” jest tak wielka, ˝e kiedy w tygodniach poprzedzajàcych igrzyska w Soczi pojawiała si´ nadzieja na organizacj´ pierwszej edycji tej imprezy w XXI wieku, dziennikarze pytali holenderskich panczenistów o ich ewentualny wybór. – I wie pan co? Taki Jorrit Bergsma (mistrz olimpijski na 10.000 m i wicemistrz na 5000 m z 2014 roku – przyp. red.) jasno zadeklarował, ˝e wybrałby start w Leuwarden! – zdradza Konrad Niedêwiedzki! Czy po osiemnastoletnim oczekiwaniu, uda si´ Bieg Jedenastu Miast zorganizowaç? Tego nie wiemy. Wiadomo natomiast, ˝e Holandia panczenowe szaleƒstwo i tak prze˝yje. W dniach 7-9 lutego odb´dzie si´ w Heerenveen jedna z odsłon Pucharu Âwiata. W dniach 12-15 lutego zaÊ w hali „Thialf” rozdane zostanà medale mistrzostw Êwiata na dystansach! Ch
MAGIĘ TWORZĄ KIBICE Rozmowa z KONRADEM NIEDŹWIEDZKIM, brązowym medalistą igrzysk w Soczi Lubi pan startować w Heerenveen? Jak chyba każdy panczenista. Zawody w Heerenveen to wielkie święto dla każdego startującego. Tamtejszy tor to naprawdę magiczne miejsce. Hala „Thialf” nie jest wcale najnowocześniejszym obiektem, ale tę magię tworzą przede wszystkim organizatorzy i kibice. Tym ostatnim oferuje się nie tylko samą rywalizację sportową, ale i zaplecze gastronomiczne oraz całą serię zabaw i konkursów. Bilety na takie imprezy – wcale nie tanie – rozchodzą się jak świeże bułeczki. Ci zaś, którzy się nie załapią, potrafią cały dzień... przesiedzieć przed telewizorem. Transmisję z zawodów pucharowych przeprowadza tam telewizja publiczna. Holendrzy – jak wiadomo – raczej nie stosują w domach firanek. Kiedy więc jedzie się przez miasto do hali, nietrudno zaglądnąć w okna. I naprawdę w co drugim domu telewizor włączony jest właśnie na relację z zawodów panczenowych. Pan przez cztery lata był zawodnikiem holenderskiej grupy zawodowej, której „domem” było właśnie Heerenveen. Dobre miejsce do życia? O samej miejscowości zawodnicy – trochę przekornie – mówią „wiocha”. Bo to rzeczywiście miasteczko o rolniczym charakterze. Ale – jak to w Holandii – bardzo poukładane, czyste i zadbane. Tyle że... niesamowicie „nudne”, jeśli chodzi o krajobraz. Wokół wszystko płaskie, co dla mnie – człowieka gór – było nieco męczące. Kolejne dni różniły się między sobą co najwyżej... pogodą. Bo jak zaczynało wiać, to już wiało naprawdę potężnie.
/ 61 /
W ŁYŻWIARSTWIE SZYBKIM WSZYSTKIE DROGI PROWADZĄ DO HALI „THIALF”. – SZALEŃSTWO, KOCIOŁ; MECZ PIŁKARSKI TO PRZY TYM DZIECINADA... – MÓWIĄ CI, KTÓRZY POSMAKOWALI ZAWODÓW W HEERENVEEN
miała miejsce... w 1997 roku! Nie przeszkadza to jednak setkom tysi´cy Holendrów w utrzymywaniu formy startowej. – Kiedy stosowna komisja zdecyduje, ˝e warunki sprzyjajà organizacji wyÊcigu, na 24 godziny przed startem telewizja publiczna zaczyna nadawaç odpowiedni komunikat. Król ogłasza wówczas dany dzieƒ wolnym od pracy, a do Fryzji rusza 30 tysi´cy wskazanych wczeÊniej ły˝wiarzy i kilkanaÊcie razy wi´cej kibiców – to jeszcze raz Paweł Zygmunt.
KONRAD NIEDŹWIEDZKI (urodzony 2 stycznia 1985 w Warszawie) – trzykrotny olimpijczyk – chorąży polskiej reprezentacji w Vancouver, brązowy medalista olimpijski w drużynie (2014), brązowy medalista mistrzostw świata na dystansach (2013), zwycięzca w zawodach drużynowego Pucharu Świata (2014), dwudziestodwukrotny mistrz Polski. W styczniu 2007 roku, podczas biegu na 1500 metrów podczas ME w wieloboju w Collalbo ustanowił rekord Europy na otwartym obiekcie.
300
zł
od takiej kwoty zaczynają się ceny wejściówek na zawody w Heerenveen
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
z Soczi oraz Koen Verweij – ten sam, który olimpijskie „złoto” przegrał ze Zbigniewem Bródkà o trzy tysi´czne sekundy. – No i Holendrzy szybko wyciàgajà wnioski. Do tej pory sukcesy odnosili głównie na długich dystansach i w wieloboju. Ale ostatnia dekada to czas tworzenia zawodowych teamów sprinterskich. I ju˝ majà stosowne sukcesy – przypomina nasz medalista. Sprinty „porwały” te˝ holenderskà publik´. – WyÊcigi na 500 i 1000 metrów w „Thialf” to dla zawodnika jazda w niewiarygodnym tumulcie, tworzonym przez widzów. To prawdziwa „Maracana panczenów” – Paweł Zygmunt nie szcz´dzi obiektowi w Heerenveen naprawd´ wielkich słów. – Szaleƒstwo, kocioł; mecz piłkarski to przy tym dziecinada... Jest tylko jeden obiekt ły˝wiarski na Êwiecie z porównywalnà atmosferà: tor olimpijski w norweskim Hamar. Ale tylko dlatego, ˝e i tam wi´kszoÊç na trybunach stanowià Holendrzy, je˝d˝àcy za swymi ulubieƒcami w ka˝dy zakàtek Êwiata.
Ch
inside the game
KULTOWE MIEJSCA ZIMOWE Skoki: Planica
MARCOWE (OD)LOTY
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 62 /
Tekst: Robert Błoƒski „Planica, Planica sne˝na kraljica...” – kto choç raz nie słyszał przyÊpiewki o Ênie˝nej królowej i latajàcych pod niebo jak ptaki „skakalcach”, ten o skokach narciarskich nie wie nic. A ju˝ na pewno nie widział jednego z najwa˝niejszych konkursów w kalendarzu. Zawody w Słowenii po prostu trzeba zobaczyç choç raz. Za czasów ÊwietnoÊci Adama Małysza muzyczk´ „Planica, Planica...” puszczano ka˝demu Êmiałkowi, który na nartach pofrunàł poza dwusetny metr. Z czasem ta granica – i przywilej wysłuchania kilkusekundowego refrenu – si´ zwi´kszała, bo wiatr, mo˝liwoÊci sprz´towe oraz fantazja niosły Êmiałków du˝o dalej. Konkursy w Planicy to coÊ wi´cej ni˝ skoki. Do 2010 roku to była najwi´ksza skocznia Êwiata. Tam padały rekordy Êwiata (nieoficjalne). W historii najnowszej najdłu˝ej, bo a˝ siedem lat trzymało si´ osiàgni´cie... Piotra Fijasa. 15 marca 1987 roku skoczył tam 194 metry – nikt nigdy nie pofrunàł dalej w starym, klasycznym stylu czyli z nartami uło˝onymi równolegle. Po rewolucji Szweda Jana Boekloeva i wprowadzeniu stylu V, rekord Fijasa, najpierw o dwa metry, poprawił 17 marca 1994 roku Austriak Martin Hoellwarth. Jeszcze tego samego dnia Fin Tomi Nieminen uzyskał 203 m (pierwszy w historii skok poza granic´ dwustu metrów) i rozpocz´ło si´ wydłu˝anie granicy mo˝liwoÊci ludzi z nartami przypi´tymi do stóp oraz przełamywanie strachu. Kto choç raz był na samym szczycie Letalnicy, wie, ˝e tam ˝artów nie ma. Na gór´ wje˝d˝a si´ wyciàgiem, póêniej trzeba przejÊç lasem kilkadziesiàt metrów i w oczekiwaniu na swojà prób´ siedzieç w drewnianym dom-
W PLANICY KAŻDY ZNAJDZIE COŚ DLA SIEBIE. MOŻNA TU OGŁOSIĆ KONIEC KARIERY, POZNAĆ ŻONĘ ALBO FRUWAĆ NA 240 METR Z PONAD PROMILEM ALKOHOLU WE KRWI
❄❄❄ ku. Kto ma odwag´ spojrzeç w dół, widzi przepaÊç, do której prowadzi szeroki jak trzypasmowa autostrada rozbieg z wy˝łobionymi torami. Na progu rozp´dzony Êmiałek jedzie ponad 100 km/h i jeszcze tak musi si´ odbiç, by narty zetkn´ły si´ z ziemià po szeÊciu-siedmiu sekundach. Na normalnych skoczniach lot trwa dwa razy krócej. Z góry nie widaç tysi´cy kibiców, słychaç tylko ich wiwaty. Zeskoku te˝ nie widaç, ale skoczek wie, ˝e b´dzie miał na czym wylàdowaç, bo widział Ênieg, jadàc do góry. 20 marca 2005 roku Norweg Bjoern Einar Romoeren osiàgnàł na Letalnicy a˝ 239 me-
trów. Skaczàcy w tych samych zawodach Fin Janne Ahonen jako pierwszy człowiek osiàgnàł barier´ 240 metrów, ale skoku nie ustał i próba nie została uznana. Na samym dole popukał si´ znaczàco w głow´ w kierunku organizatorów – jego zdaniem pozwolili mu skoczyç w zbyt niebezpiecznych warunkach. Póêniej milczàcy Fin nie chciał rozmawiaç z dziennikarzami. W swojej biografii wyznał, ˝e poprzedniej nocy pił do rana, na skoczni´ pojechał w stanie mocno wskazujàcym i zwyczajnie nie chciał, by ktokolwiek poczuł od niego alkohol. W marcu 2015 roku, jak niemal co roku, do Słowenii znowu zjedzie kolorowy, rozbawiony tłum na ostatnie w sezonie zawody w lotach narciarskich. Jeden weekend, ale emocji i wra˝eƒ za całe cztery miesiàce na wszystkich skoczniach i kraƒcach Êwiata. Co prawda od 2011 roku najdalej fruwa si´ w norweskim Vikersund, gdzie Johan Remen Evensen skoczył 246,5 m, ale Słoweƒcy sà przekonani, ˝e w weekend 20-23 marca 2015 na przebudowanej, powi´kszonej i zmodernizowanej Letalnicy p´knie granica 250 metrów. W Planicy mo˝na si´ bawiç dobrze albo… bardzo dobrze. Dla kibiców sport jest wyłàcz-
kultowe miejsca MAMUCIE WYZWANIE Rozmowa z PIOTREM ŻYŁĄ, współrekordzistą polski w długości lotu na nartach Planica to dla pana wyjątkowe miejsce? Loty to coś zupełnie innego niż skoki na mniejszych obiektach. Dają zdecydowanie więcej przyjemności, no i adrenalina jest na zupełnie innym, dużo wyższym poziomie. To dwie kwestie: satysfakcja i adrenalina idą ze sobą w parze na największych obiektach świata.
Lubi pan niepowtarzalną atmosferę Planicy? Tak, to jedna wielka zabawa. Co sezon, mniej więcej od końca najważniejszej imprezy czyli igrzysk albo mistrzostw świata, które kończą się na początku marca, czekamy na wyjazd do Słowenii z utęsknieniem. Bo Planica oznacza koniec sezonu. Wszyscy są już wtedy zmęczeni i myślą o odpoczynku. To rzeczywiście są zawody inne niż wszystkie, na więcej można sobie pozwolić. Każda ekipa wystawia przed swój drewniany domek, w którym się przebiera, lokalne jedzenie i picie. Każdy może się częstować.
nic wi´cej. Ekipy Êpià w oddalonej o kilka kilometrów Kranjskiej Gorze. To właÊnie tutaj ˝on´ Ew´ poznał dwukrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch. Dawno temu chodzili do jednej szkoły, ale starsza o dwa lata Ewa Bilan kompletnie nie kojarzyła Kamila. Dopiero w 2006 roku pojechała do Planicy robiç zdj´cia podczas zawodów i... tak to si´ zacz´ło. Dokładnie trzy lata póêniej, te˝ w Słowenii, na jednej z ulic Kranjskiej Gory Kamil ukl´knàł i si´ oÊwiadczył. Od 2010 roku sà mał˝eƒstwem. Prawda, ˝e magiczne miejsce magicznych historii? Ch
600
Kiedyś Polacy częstowali tam innych 70-procentową śliwowicą. Tak było, ale ja będę się trzymał wersji, że to trenerzy, a nie zawodnicy. Mamut to jest ogromne wyzwanie. Do progu człowiek dojeżdża z prędkością prawie lub nawet lekko ponad stu kilometrów na godzinę. Wszystko dzieje się szybciej niż zawsze. Ale mnie to odpowiada, staram się tylko wyłączać myślenie i skakać „automatycznie”.
PIOTR ŻYŁA (urodzony 16 stycznia 1987 w Cieszynie) – olimpijczyk z Soczi 2014, brązowy medalista mistrzostw świata w drużynie (2013), 17 marca 2013 roku zwyciężył w zawodach Pucharu Świata w Oslo. Został tym samym piątym w historii polskim skoczkiem, który wygrał konkurs Pucharu Świata, trzecie miejsce zajął w zawodach pucharowych w Planicy 2013, pięciokrotnie wraz z kolegami z drużyny stawał na podium drużynowych zawodów Pucharu Świata.
euro
kosztuje najdroższy karnet na trzy dni zawodów – cena obejmuje transfer z Kranjskiej Gory i z powrotem, napoje i przekąski (bez limitów) w namiocie „Klub Planica” oraz miejsce siedzące na trybunie. Najtańszy bilet na jedne dzień zawodow to wydatek 23 euro.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
nie dodatkiem do biesiadowania na gigantycznym parkingu poło˝onym przy mamucie Letalnica. „Velikanka” czyli „Olbrzymka” to kompleks kilku skoczni poło˝onych w tej dolinie. Na rozpalonych grillach piecze si´ pleskavica i cevapcici, wszystko popijane jest miejscowym alkoholem albo piwem. Ka˝dego roku zawody trwajà trzy dni. Zawsze zaczynajà si´ wczeÊnie rano. Nie chodzi tylko o to, by jak najszybciej rozpoczàç biesiadowanie, ale o to, by skoƒczyły si´, nim słoƒce skryje si´ za poło˝ony naprzeciwko mamuta Triglav czyli najwy˝szy szczyt pi´knych Alp Julijskich. Kiedy słoƒce ucieka za gór´, zrywa si´ wiatr i skoki stajà si´ niemo˝liwe. Po zawodach, w okolicy domków dla ekip, ka˝da wystawia narodowe wiktuały – jedzenie i picie. Słowem – wielonarodowoÊciowa impreza przenosi si´ tak˝e do skoczków. KiedyÊ Polacy cz´stowali niczego nieÊwiadomych rywali 70-procentowà Êliwowicà. Na wychudzonych, wym´czonych i niedojedzonych skoczkach robiła piorunujàce wra˝enie. Planica to dolina w której znajdujà si´ skocznie, parking, stragany z pamiàtkami i wiktem, pot´˝ne namioty dla kibiców i...
/ 63 /
Nie może się pan doczekać skoków na nowej Velikance? Ponoć będzie można polecieć aż 250 metrów. Jestem jej bardzo ciekawy. Ale nie ma co myśleć przed zawodami, jak daleko się pofrunie, bo wtedy na pewno się nie uda. My patrzymy na zawody z dnia na dzień. Jeśli ktoś zaczyna myśleć o mamucie, jego rozmiarach, czy wspomnianych 250 metrach, to na pewno nigdy ich nie skoczy. Fajnie byłoby tak daleko pofrunąć, ale najpierw spróbuję to zrobić, a potem się zastanawiać nad tym, jak tego dokonać.
Ch
inside the game
KULTOWE MIEJSCA ZIMOWE Biegi narciarskie: Oslo
NARTY PACHNĄCE KIEŁBASĄ
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 64 /
Tekst: Małgorzata Ziemba W wi´kszoÊci krajów Êwiata, gdy ktoÊ zapyta o stadion narodowy, to zostanie mu wskazany stadion piłkarski. Inaczej jest w Norwegii, gdzie ka˝dy pytajàcy w ten sposób, zostanie wysłany na wzgórze Holmenkollen czyli na trasy biegowe i skoczni´ narciarskà. Ten kompleks narciarski to historyczne i wr´cz magiczne miejsce dla Norwegii. Po raz pierwszy biegano tutaj na nartach w… 1767 roku. Czterokrotnie odbywały si´ tutaj mistrzostwa Êwiata – w 1930, 1966, 1982 i 2011 roku, w 1952 roku rywalizowano tu o olimpijskie medale, a na co dzieƒ pojawia si´ karawana Pucharu Âwiata, by staç si´ cz´Êcià niezwykle kolorowego sportowego festiwalu narciarskiego. Norwegowie, o których ˝artuje si´, ˝e rodzà si´ z nartami biegowymi przypi´tymi do stóp, jak ˝adna inna nacja kochajà i doceniajà biegaczy narciarskich i jak ˝adna inna nacja lubià przemieszczaç si´ właÊnie w ten sposób. Zwyci´stwo na trasie Holmenkollen jest marzeniem wi´kszoÊci biegaczy i biegaczek. Szczególnie, ˝e na trybunach pojawia si´ zwykle władca Norwegii Harald V albo nast´pca tronu ksià˝´ Haakon i to z tak zacnych ràk otrzymuje si´ laury na podium. To jednak nie koronowane głowy zapewniajà t´ niezwykłà atmosfer´ wokół tras. To wielobarwny tłum kibiców, który ju˝ od wczesnego rana kr´tà drogà prowadzàcà na wzgórze podà˝a na stadion. Bo tam niczym szczególnym nie jest fakt, ˝e biegi na ˝ywo oglàda kilkadziesiàt tysi´cy kibiców.
Wszyscy czekajà szczególnie na bieg m´˝czyzn na 50 km i kobiet na 30 km. Najdłu˝sze dystanse tylko raz w sezonie pojawiajà si´ w kalendarzu Pucharu Âwiata – właÊnie w Oslo. W stolicy Norwegii skal´ trudnoÊci wyznacza jednak nie tylko iloÊç kilometrów, ale przede wszystkim fakt, ˝e tamtejsza trasa uwa˝ana jest za jednà z najtrudniejszych na Êwiecie. Suma podbiegów jest zaledwie dwa metry mniejsza ni˝ górny limit wyznaczony przez Mi´dzynarodowà Federacj´ Narciarskà – odpowiednio 1200 dla kobiet i 2000 metrów dla m´˝czyzn. Od poczàtku rozgrywania imprezy, choç trasa wielokrotnie
była zmieniana, dbano, by znalazło si´ na niej przynajmniej pi´ç długich podbiegów. W 1929 roku 50 km po lasach wokół miasta, zamieniono na dwie p´tle po 25 km, tak by kibice mogli cz´Êciej oglàdaç głównych bohaterów. TrudnoÊç jednak nie znikn´ła, a pi´ç podbiegów o długoÊci 100-250 metrów dawała si´ we znaki. Kolejny krok w zmianach i ukłon w stron´ kibiców to trzy p´tle po 16,7 km, a na ka˝dym okrà˝eniu po dwa długie podbiegi. Norwegowie delektujà si´ widokiem sunàcych trasà biegaczy. By byç jak najbli˝ej swoich idoli, kibice potrafià na kilka dni przed rozpocz´ciem zmagaƒ rozbiç na-
kultowe miejsca
582 korony norweskie kosztuje najdroższa trzydniowa wejściówka (piątek-niedziela) obowiązująca na wszystkie zawody czyli biegi i skoki narciarskie, a także kombinację norweską
mioty w otaczajàcym trasy lesie. W ró˝nego rodzaju „mieszkaniach” – od tradycyjnie turystycznych namiocików po indiaƒskie wigwamy – koczujà całe rodziny. Po kilka nocy potrafià sp´dziç tutaj nawet całe klasy szkolne z nauczycielami. Nie straszny im Ênieg ani mróz, wa˝ne jest dobre miejsce przy trasie w czasie najwa˝niejszej rywalizacji i znakomita zabawa, a tak˝e to, ˝e gdy na stadionie zgasnà Êwiatła, a sportowcy udadzà si´ na wypoczynek, to oni wyciàgajà z namiotów biegówki i sami spróbujà swoich sił. Kibicowanie jest norweskà tradycjà od poczàtku rozgrywania zawodów na Holmenkollen. Ten stary zwyczaj jest czymÊ unikalnym i zdecydowanym powodem do dumy, co dla organizatorów jest paradoksalnie… tak˝e problemem. A właÊciwie tym problemem sà tysiàce ognisk, na których kibice piekà w czasie weekendu kiełbaski, a dym, który rozchodzi si´ wzdłu˝ trasy, utrudnia oddychanie przede wszystkim tym cierpiàcym na astm´. O zakaz rozpalania ognisk wnosili wi´c w przeszłoÊci norwescy biegacze. I choç zakaz wydano, to przetrwał on zaledwie kilka dni, gdy˝ – według norweskiego prawa o terenach otwartych – nie mo˝na na nich zabroniç rozpalania ognisk. W tym wypadku gór´ nad wyczynowym sportem wziàł wi´c duch kibicowania. Nawet dym z ognisk nie zmienia jednak faktu, ˝e startujàcy uwielbiajà atmosfer´ Holmenkollen. Tylko w Oslo narciarze podà˝ajà pomi´dzy szpalerem kibiców i mogà poczuç si´ jak kolarze w czasie najwi´kszych wyÊcigów Êwiata. Z takà atmosferà i takà iloÊcià fanów przy trasie wzgórze Holmenkollen zdecydowanie wygrywa wyÊcig o miano kultowego miejsca na karuzeli biegowego Pucharu Âwiata. W tym sezonie emocje towarzyszàce zawodom w Oslo b´dà jeszcze wi´ksze, gdy˝ tam właÊnie zostanà wr´czone Kryształowe Kule za sezon 2014/15. Ch
JUSTYNA KOWALCZYK, jedna z najlepszych na świecie biegaczek narciarskich o trasach w Oslo Biegi narciarskie to dla Norwegów więcej niż sport narodowy. To religia. Biegają wszyscy i wszędzie. I starzy, i młodzi, i biedni, i bogaci. To ich historia, rozrywka, terapia, sposób na uśmiech i lek na całe zło. W Norwegii trasy biegowe są w każdej wiosce. I te turystyczne, i te trudniejsze dla wyczynowców. A trasa najlepsza z najlepszych, swoista wizytówka, znajduje się na wzgórzu Holmenkollen nieopodal centrum Oslo. Każdy kto kocha biegówki, powinien przynajmniej raz je tam przypiąć. To nasza – narciarzy – Mekka. Moje pierwsze spotkanie z Holmenkollen było jak podroż w inny, nieznany świat. Oniemiałam z wrażenia. Tysiące ludzi przez cały weekend spało w tradycyjnych zielonych namiotach porozkładanych wzdłuż siedemnastokilometrowej pętli. Palili ogniska. Biesiadowali. A w czasie zawodów dopingowali wchodząc na trasę. Pozostawiali tylko niewielki korytarzyk dla zawodnika. Tak jak w kolarstwie na najtrudniejszych etapach górskich. Wszystko zmieniło się w 2011 roku, kiedy w Holmenkollen odbywały się Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym. Stare trasy skrócono. Poszerzono. Zmodernizowano. Zakazano palić ognisk. Postawiono bandy odgradzające kibiców od trasy. Może to i dobrze, bo było ich dziesiątki tysięcy. Wspierać swoich bohaterów przyjechał chyba cały kraj. Takiego dopingu świat biegów narciarskich jeszcze nie widział. Było tak głośno, że trener, by przekazać jakieś informacje w czasie biegu, musiał zapisywać je na kartce i mi pokazywać. Cieszę się bardzo, że mogłam tam startować. Że nawet zdobyłam kilka medali. Jest wiele dobrych ośrodków narciarskich na świecie. Są takie, które w mojej – subiektywnej oczywiście – ocenie są lepsze, ale klimat Holmenkollen tworzą ludzie. Pan, który dba o waxkabiny. Panie, które bez przerwy, od świtu do nocy, pieką dla nas gofry. Staruszkowie, którzy opowiadają historie wielkich sportowych potyczek na narciarskich trasach. No i wreszcie kibice, którzy potrafią uskrzydlić nawet na najcięższym podbiegu. Dlatego właśnie do Oslo wracam zawsze z wielką przyjemnością.
JUSTYNA KOWALCZYK (urodzona 19 stycznia 1983 w Limanowej) – trzykrotna olimpijka: Turyn, Vancouver i Soczi. Z każdej z tych imprez przywoziła medal: dwukrotna mistrzyni olimpijska, srebrna i brązowa medalistka. Dwukrotna mistrzyni świata, w sumie w swoim dorobku ma aż siedem medali tej imprezy. Cztery razy zdobywała Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale dopiero jako druga kobieta w historii uczyniła to trzykrotnie z rzędu. Jest także najbardziej utytułowaną zawodniczką prestiżowego Tour de Ski – 4 zwycięstwa.
/ 65 /
❄❄❄
... I TE PYSZNE GOFRY
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
CO ROK NA TRASACH W OSLO - HOLMENKOLLEN NAJLEPSZYCH BIEGACZY NARCIARSKICH MOŻNA ZOBACZYĆ W CZASIE MIĘDZYNARODOWEGO FESTIWALU NARCIARSKIEGO. IMPREZA NAZYWANA TAKŻE „TYDZIEŃ HOLMENKOLLEN” JEST PRZEZ NORWEGÓW TRAKTOWANA JAK ŚWIĘTO NARODOWE
Ch
inside the game
KULTOWE MIEJSCA ZIMOWE Narciarstwo alpejskie: Kitzbühel
RODEO Z PUŁAPKĄ NA MYSZY / 66 /
Tekst: Tomasz Kurdziel KtoÊ, kto w Kitzbühel spodziewa si´ niebotycznych turni i wielkich alpejskich Êcian, b´dzie zaskoczony, a mo˝e nawet rozczarowany. Góry wokół Kitzbühel to doÊç łagodne kopce nie przekraczajàce wysokoÊci 2000 m n.p.m. Jedna ze skalnych formacji na grani oglàdana z miasteczka przypomina grzebieƒ na głowie koguta. To Hanenkamm. WłaÊnie od nazwy tej formacji skalnej nazw´ oraz logo wzi´ła cała seria zawodów w ró˝nych konkurencjach rozgrywanych na okolicznych stokach. W styczniu 2015 roku odb´dà si´ one po raz 75. Nie bardzo rozumiem, jak organizatorzy policzyli ten jubileusz, gdy˝ zawody w okolicach Kitzbühel rozgrywano ju˝ w latach 20. ubiegłego stulecia. Od roku 1931 miały one status mi´dzynarodowy. Jednak dopiero w roku 1967, kiedy włàczone zostały do rozpocz´tej w 1966 roku serii World Cup, stały si´ powszechnie znane w wielkim Êwiecie. A wszystko za sprawà trasy zjazdowej o nazwie Streif.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
SPÓJRZMY, JAK ONA WYGLĄDA: CZAS 0,00 – Start (1665 m n.p.m.) Od 0 do 100 km/h przyspieszajà zawodnicy na pierwszych 160 m trasy, której nachylenie w tym miejscu wynosi 51%. To właÊnie na tym odcinku trzeba uspokoiç przedstartowe nerwy i osiàgnàç stan pełnej gotowoÊci. CZAS 8,20 – Mausefalle Pierwsza przeszkoda, czyli „pułapka na myszy”. Po pokonaniu bardzo trudnego zakr´tu
KITZBÜHEL TO NAJBARDZIEJ ZNANE MIEJSCE ALPEJSKIEJ RYWALIZACJI SPORTOWEJ. NA PRZESTRZENI LAT ROZEGRANO TU PONAD 130 ZAWODÓW W ZJEŹDZIE, SUPER GIGANCIE, SLALOMIE, ALE TAK NAPRAWDĘ LICZY SIĘ TYLKO ZWYCIĘSTWO W NAJSZYBSZEJ Z TYCH KONKURENCJI. I CHOĆ TRASA ZJAZDOWA NIE NALEŻY DO NAJSZYBSZYCH NA ŚWIECIE, TO JEDNAK ZE WZGLĘDU NA SZEREG TRUDNOŚCI, UZNAWANA JEST ZA NAJTRUDNIEJSZĄ. DLA WIELU ZJAZDOWCÓW WYGRANA NA LEGENDARNYM STREIF’IE JEST WIĘCEJ WARTA OD MEDALU IGRZYSK OLIMPIJSKICH
❄❄❄
w lewo, zawodnicy dosłownie spadajà około 80 m ponad terenem nachylonym o 85%. Jest to najbardziej stromy odcinek trasy. Po wylàdowaniu, na dole czeka ich kompresja i ogromne przecià˝enie. Pr´dkoÊç dochodzi tu do 120 km/h. CZAS 22,30 – Steilhang Nie ma oddechu po przejechaniu Mausefalle. Ten odcinek trasy jest zawsze w cieniu, wi´c na trasie o nachyleniu 62% wcià˝ zalega lód. Zawodnicy walczà tu o utrzymanie linii. Zakoƒczenie zawodów w okalajàcej tras´ siatce jest doÊç prawdopodobne. CZAS 38,90 – Gschöss Wielu zawodnikom wydaje si´, ˝e to najłatwiejszy odcinek trasy. Tylko 2% nachylenia na dystansie 650 m. Kto jednak popełnił błàd na Steilhang’u, ten b´dzie miał wra˝enie, ˝e stoi w miejscu. Idealna pozycja aerodynamiczna kosztuje sporo siły. To tu zawodnicy przeklinajà lub błogosławià swoich serwisantów. CZAS 48,70 – Alte Schneise Szybkie zmiany Êwiatła i cienia oraz bardzo nierówne podło˝e powodujà, ˝e zawodnicy majà kłopoty z utrzymaniem linii i pozycji nad nartami. To jest najbardziej niespokojne miejsce na trasie – takie małe rodeo. CZAS 1:02,60 – Seidlalm Od tego miejsca jest ju˝ troch´ łatwiej, ale za to szybciej. Zawodnicy zaczynajà przyspieszaç w kierunku mety, której jeszcze nie wi-
kultowe miejsca MIŁOŚĆ ZE WZAJEMNOŚCIĄ Rozmowa z DIDIER CUCHEM, który pięciokrotnie (a trzy razy z rzędu) wygrał najtrudniejszy zjazd na świecie na legendarnej trasie Streif w Kitzbühel na zawsze zapisując się na kartach historii narciarstwa i pobijając wcześniejszy rekord Franza Klammera Czy nie uważasz, że trochę za wcześnie zakończyłeś swoją aktywną karierę? Bode Miller jest tylko trochę młodszy od Ciebie i ciągle się ściga… Bode to fenomen…. Uważam, że lepiej zrezygnować o kilka dni za wcześnie, niż o jeden za późno. Wielu narciarzy przeciągało swoje kariery, nie potrafiąc powiedzieć stop w odpowiednim czasie. Przypomnę tylko, jak żałośnie wyglądał na koniec swych startów jeden z największych narciarzy wszechczasów – Marc Girardelli, zajmując miejsca w piątej dziesiątce.
320
euro
kosztuje najdroższy karnet na trzy dni zawodów – cena obejmuje napoje i przekąski (bez limitów) oraz miejsce stojące w sektorze VIP. Najtańszy bilet na jeden dzień zawodow to wydatek 25 euro
Êwiecie. Dzi´ki temu widowisku Kitzbühel z maleƒkiej, sennej mieÊciny zamieniło si´ w Êwiatowej sławy kurort, a w miejscu sklepów z serami i boczkiem powstały salony Prady i Hugo Bossa. Byç na trybunach w lo˝y VIP podczas zjazdu – nale˝y do dobrego tonu. WÊród goÊci łatwo wypatrzeç europejskie koronowane głowy. Zwykle obecny jest wielki entuzjasta narciarstwa Henryk Wielki Ksià˝´ Luksemburga i Albert ksià˝´ Monako. W lo˝y VIP roi si´ od austriackich polityków oraz tak zwanych celebrytów. Stałym goÊciem jest Arnold Schwarzenegger oraz wielu innych aktorów i ludzi sztuki. Organizatorzy trzymajà jednak ich nazwiska w tajemnicy. W dniach zawodów kwitnie te˝ niezwykle bogato nocne ˝ycie Kitzbühel. I choç wejÊciówka na Hanenkamm Party kosztuje prawie 1000 euro, to ch´tnych nie brakuje, a bilety zamawiaç trzeba z rocznym wyprzedzeniem. Ch
Jakie było Twoje najmilsze wspomnienie z udziału w zawodach w Kitz? Kiedy po piątym zwycięstwie podszedł do mnie Franz „Kaiser” Klammer i bardzo serdecznie pogratulował mi ustanowienia nowego rekordu. To było jak koronacja… Wspaniałe uczucie.
DIDIER CUCHE (urodzony 16 sierpnia 1974 w Le Paquier, Szwajcaria) – srebrny medalista olimpijski w supergigancie, mistrz świata w supergigancie i zjeździe, wicemistrz w zjeździe, brązowy medalista w gigancie. 59 razy stawał na podium w zawodach Pucharu Świata, odniósł 16 zwycięstw. Czterokrotnie trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (2001/2002, 2006/2007, 2007/2008, 2008/2009). Sześciokrotny zdobywca Małej Kryształowej Kuli: czterokrotnie w zjeździe (2007, 2008, 2010, 2011), raz w gigancie (2009) i raz w supergigancie (2011).
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
dzà. To właÊnie tutaj, prawie dokładnie w połowie trasy, w 1966 roku zadecydowano o powstaniu Alpejskiego Pucharu Âwiata. Pomysłodawcà był, nie˝yjàcy ju˝, dziennikarz sportowy i entuzjasta narciarstwa – Serge Lange. CZAS 1:14,70 – Lärchenschuss To drugi odcinek Êlizgowy o długoÊci 350 m. Wi´kszoÊç smaru została ju˝ zdarta przez agresywny, sztuczny Ênieg. Mi´Ênie nóg palà jak szalone i trudno jest przyjàç pozycj´ aerodynamicznà. Znowu decyduje przygotowanie nart i szybkoÊç, którà zawodnicy „zabrali ze sobà” z poprzedniego odcinka. Pr´dkoÊç przekracza tu 100 km/h. CZAS 1:37,10 – Hausberg Zawodnicy uzyskujà pierwszy kontakt wzrokowy z linià mety. Teraz muszà tylko skoczyç z Hausbergkante (bagatela – ok. 60 m). Trasa poni˝ej nachylona jest o 69% i pozwala na przyspieszenie do 140 km/h. Na ostatniej prostej prowadzàcej do mety jest jeszcze jedna niespodzianka, skok, tzw. Zielschusskompresion – czyli zagł´bienie terenu powodujàce ogromne przecià˝enie. CZAS OKOŁO 1:57,00 – Meta Wi´kszoÊç zawodników nie bardzo ma ju˝ sił´ na to, ˝eby staç na własnych nogach. Natomiast wszyscy cieszà si´, ˝e w ogóle jeszcze ˝yjà… Ka˝dego roku te emocjonujàce zawody oglàda około 80 tysi´cy widzów na miejscu i ponad 70 milionów przed telewizorami na całym
Wygrałeś na Streif’ie pięć razy, ale nie od razu zaprzyjaźniłeś się z tą trasą, prawda? Rzeczywiście, kiedy na treningu miałem pojechać po raz pierwszy całą trasę, a nie tylko jej poszczególne sekcje, byłem przerażony i poważnie rozważałem wycofanie się z zawodów. Później jednak pokochałem Streif, a trasa odwzajemniła to uczucie.
/ 67 /
Pracujesz dla stacji Eurosport i ciągle jesteś blisko sportu wyczynowego. Nie żal Ci, kiedy się spotykasz z ciągle aktywnymi kolegami? Kiedy po zakończeniu kariery pierwszy raz byłem w Kitz na Streif’ie i widziałem ich wszystkich skupionych przed startem, to pękało mi serce… Widziałem jednak też Daarona Rahlves’a jako forlaufera i to daje mi nadzieję, że i ja jeszcze kiedyś pojadę zjazd w Kitz.
Ch
time out
01 ODKRYĆ SWÓJ STYL CZYLI W ŚWIECIE MODY
STYLÓWKA NA NARTACH
DOROTA WRÓBLEWSKA
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 68 /
producentka pokazów i promotor mody, kultury i sztuki, wykładowca kodu ubioru, business look oraz autoprezentacji
K
iedyś miało być ciepło i wygodnie, dzisiaj ma być ciepło, wygodnie i do tego modnie. Na szczęście firmy, które specjalizują się w odzieży sportowej, zaskakują nas co sezon i co raz to nowymi pomysłami zachęcają do zakupów. W czym zatem na narty? Moda widoczna jest w każdym kurorcie od Zakopanego po St. Moritz. Ubrania narciarskie i sprzęt stały się wizytówką każdego narciarza. Ważna jest kurtka, narty, deska, buty i kask. Jest kilka marek, które praktykę łączą z modą. Jedną z nich jest NAPAPIJRI. Nazwa to fińskie określenie Koła Podbiegunowego. Marka od początku założenia zyskała uznanie podróżników, którzy dążyli do odkrycia tego, co nieznane i lubią podróżować w zimowym klimacie. NAPAPIJRI sygnuje odzież outdorową i bardzo dobrze się sprawdza w zimowych okolicznościach, ale nie tylko. Firma projektuje odzież, która jest funkcjonalna, praktyczna i modna. Sezonowe kolekcje są zaprojektowane zgodnie z obowiązującymi trendami, które spokojnie można nosić tu i teraz. Kamizelki, buty, koszule, czapki czy kurtki robią wrażenie i wyróżniają się od innych sportowych marek ciekawymi wzorami i intensywnymi kolorami. Zanim skompletujemy strój, warto pamiętać, że moda to nie wszystko. W przypadku sportowych ubrań, zwłaszcza kurtki nie warto oszczędzać, bo wytrzymała kurtka będzie nam służyć przez kilka sezonów. W tym roku wybór jest dość spory i marki ścigają się nie tylko w trendach, ale i w najnowszych technologiach. Pasjonaci sportów zimowych wiedzą, że nie zmienia się sportowej odzieży w zależności od trendów w modzie, ale ważny wpływ na decyzję o zmianie wierzchniego okrycia mają technologie. Nowoczesna kurtka narciarska powinna być wielofunkcyjna. Przy zakupie warto zwracać uwagę na detale i w tym przypadku mistrzem jest marka BOGNER, która każdy detal ma precyzyjnie opracowany. Kurtki są lekkie i ciepłe. Marka została utworzona w 1932 roku przez biegacza długodystansowego i skoczka narciarskiego Williego Bognera seniora i należy dziś do marek sportowych odnoszących największe sukcesy. Symbolizuje sport i jakość, modę i niepowtarzalną ekskluzywność. Międzynarodową sławę zdobyła dzięki swojej wyszukanej odzieży sportowej. Jej hitem są spodnie narciarskich z elastycznego materiału, nazywane w USA „The Bogners”. Dla tych, którzy nie mają 5000 zł na kurtkę, a stawiają na modę tradycyjną i jakość, proponuję amerykańską markę The North Face. Od ponad 40 lat logo The North Face kojarzona jest ze wszystkimi poważniejszymi ekspedycjami i osiągnięciami na polu alpinizmu, wypraw w najwyższe góry świata, narciarstwa, biegów przełajowych i wielu, wielu innych dziedzin. Kurtki są wysokiej jakości, funkcjonalne i minimalistyczne. Na koniec ciekawostka. Żeby być królem lub królową stoku, proponuję wybrać się na zakupy do Courchevel, gdzie można nabyć najdroższy zestaw narciarski Lacroix. Luksusowy sprzęt robi wrażenie, jego cena również. Zestaw kosztuje ponad 220 tys. złotych, składa się z dwóch par tytanowych nart Lacroix z wiązaniami Smart Track, do tego dochodzą kijki, gogle, skórzane rękawice i torebki. Niestety kasku w zestawie nie znajdziecie.
marzenia / postanowienia / wyzwania 2015 zdjęcia: Getty Images
TO ROBI RÓŻNICĘ
SUBTELNE WYRAFINOWANIE Bottega Veneta proponuje szarości łączone z zielenią. Elegancja i subtelne wyrafinowanie, które podkreśla męskie sylwetki. To co najbardziej może się spodobać w tej kolekcji, to powrót do mody tradycyjnej. Klasyczne rozwiązania, ciekawe łącznia kolorów inspirują i pasują do wielu typów mężczyzn.
VELVET Modnym materiałem tej zimy jest aksamit. Materiał trudny, ale bardzo elegancki, zwłaszcza w porze karnawału. Paleta kolorów od tradycyjnych w jesiennych odcieniach po bordo, zieleń, czerń, brąz lub granat.
Szara zima nie jest zła Inspiracje Doroty Wróblewskiej NASTAŁA ZIMA, ZA OKNAMI ZROBIŁO SIĘ SZARO, SMUTNO I PONURO. WIĘKSZOŚĆ LUDZI WYGLĄDA JAK POGODA, CZYLI PANICZNIE BOI SIĘ KOLORÓW. W POLSCE ROCZNA ŚREDNIA SUMA NASŁONECZNIENIA WYNOSI TYLKO OK. 1600 GODZIN. NIE JEST TO DUŻO W PORÓWNANIU DO KRAJÓW ŚRÓDZIEMNOMORSKICH. POŁOŻENIA GEOGRAFICZNEGO NIE ZMIENIMY, ALE WIELE MOŻEMY NADROBIĆ KOLORAMI. CZY ROBIMY TO? NIESTETY NIE. WIĘKSZOŚĆ MĘŻCZYZN BOI SIĘ KOLORÓW I NIE CHCE ZWRACAĆ NA SIEBIE UWAGI. JEST DLA NICH DOBRA WIADOMOŚĆ, BO W TYM SEZONIE MODNE SĄ SZAROŚCI. MOŻNA POWIEDZIEĆ, ŻE SZCZĘŚCIE W NIESZCZĘŚCIU, BO MĘŻCZYZNA W SZAROŚCIACH W RZYMIE ZUPEŁNIE INACZEJ WYGLĄDA OD TEGO W WARSZAWIE. OCZYWIŚCIE WSZYSTKIEMU JEST WINNE SŁOŃCE, KTÓRE OMIJA NAS SZEROKIM ŁUKIEM
ALLTRACK PRO 100 But dla zaawansowanych narciarzy. Dzięki rewolucyjnemu połączeniu najlepszych cech buta na przygotowane trasy z rozwiązaniami pozwalającymi na jazdę i poruszanie się w wymagającym terenie: głęboki śnieg, lód, skały daje szerokie możliwości na stokach. But wewnętrzny posiada izolacją termiczną THINSULATE, co powoduje idealne dopasowanie w śródstopiu, pewne i stabilne trzymanie pięty, komfort w palcach i co bardzo ważne doskonały komfort cieplny.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
NADRUKI Żeby nie było szaro i ponuro to tej zimy dom mody Dolce & Gabbana proponuje nadruki. Z modą na printy trzeba uważać, ale jeden element wydrukowany na swetrze, czapce lub szaliku jest do przyjęcia. Kolekcja została zainspirowana normańskimi królami, a także architekturą. Nadruki kościoła Martorana zwracają uwagę, ale są zbyt wyraziste i dosłowne. Można powiedzieć, że projektanci fantazyjnie podeszli do swojej kolekcji i przygotowali modę na każdą pogodę, ale tym razem nie dla każdego. Wykorzystali dużo zdobień i ciepłe materiały, takie jak futra czy dzianiny.
SKULL ORBIC X Bardzo wygodny i nowoczesny kask, zbudowany w najnowszej technologii z dbałością o każdy szczegół. Posiada dodatkową warstwę materiału/zgrubienie w części czołowej, aby zwiększyć ochronę przy ewentualnym uderzeniu tyczki. Posiada także wewnętrzną wkładkę antybakteryjną, którą łatwo utrzymać w czystości. A nowością są specjalnie zaprojektowane otwory na wysokości uszu, aby poprawić słyszalność podczas jazdy.
/ 69 /
ROSSIGNOL EXPERIENCE 88 Całkowicie nowe EXPERIENCE 88. Są dynamiczne, mają sportowy charakter i znakomicie trzymają się nawet na twardej trasie. To jedne z najbardziej uniwersalnych nart na rynku. Zadowolą zarówno miłośników szybkiej technicznej jazdy z dużą prędkością po przygotowanej trasie jak i fanów off piste.
Ch
time out PAP
Gwiazdy w paczce Pomagać, wspólnie ze sportowcami można też w ramach Szlachetnej Paczki. Idea tej inicjatywy jest prosta: kto może, przygotowuje paczkę świąteczną dla jednej – lub kilku – z włączonych do projektu potrzebujących i biednych rodzin. Czasem potrzeba rodzinom nowych ubrań, czasem mebli, a czasem po prostu marzy im się pełna lodówka na święta. Akcja narodziła się przed 13 laty, w 2014 roku pomoc trafiła do 17 tysięcy rodzin w 570 miejscach w całej Polsce.
/ 70 /
WYBIERZ COŚ DLA SIEBIE czyli dlaczego by nie do Korei? Wolontariat ma tyleż obliczy, ile ludzi chcących pomagać. Jest społeczny, może być związany z kulturą, opieką nad zwierzętami, albo – czemu nie – sportowy. Ten ostatni, to szansa na obecność na największych sportowych arenach, w centrum największych sportowych imprez na świecie. Marzeniem wielu będzie więc „praca” na Igrzyskach Olimpijskich, mundialu, albo podczas Wielkiego Szlema, na początek warto się sprawdzić na polskim podwórku, a i tu imprez, do których można się zgłosić, nie brakuje.
Ambasadorami przedsięwzięcia byli już Kamil Stoch, Kuba Błaszczykowski, Jerzy Dudek, Agnieszka i Urszula Radwańskie, Mariusz Czerkawski, a także piłkarze Wisły Kraków, Lecha Poznań, Legii Warszawa, siatkarze, szczypiorniści, rajdowcy, lekkoatleci. W 2014 paczkę dla Weroniki – matki samotnie wychowującej dwójkę dzieci, mieszkającą w jednopokojowym mieszkaniu przygotowali Anna i Robert Lewandowscy. Wrzucili do niej to, czego pani Weronika potrzebuje: żywność, ciepłe, zimowe ubrania, ale też pomoce naukowe.
Chcesz być blisko sportowych gwiazd… podawaj piłki To też forma wolontariatu, jednak nie dla wszystkich. Zajęcie wbrew pozorom, niezwykle wymagające, a wręcz prestiżowe, zwłaszcza na dużych imprezach, a już w ogóle na turniejach tenisowych. Tzw. podawaczami są zazwyczaj początkujący sportowcy w danej dyscyplinie, wyselekcjonowani z młodzieżowych, albo dziecięcych szkółek. Perfekcyjnie wyszkolone dzieci są zresztą jedną z wizytówek turnieju tenisowego im. Rolanda Garrosa w Paryżu, czy na kortach Wimbledonu, ale stres im towarzyszący też potężny: poddane stałej ocenie, walczą o to, aby piłki podawać w finale. Szkolenie małych pomocników trwa kilka tygodni, wybierani są ci o dobrej kondycji i prezencji. Czasem na podawaniu piłek się nie kończy. Tak było w 2009 na kortach Wimbledonu: dwie
brytyjskie nastolatki od piłek zostały gwiazdami turnieju, po tym jak jedna zderzyła się z Francuzem Michaelem Llordą, a tenisista doznał urazu i poddał mecz, zaś druga – 15-letnia Chloe Chambers zagrała sparing z pozostałym na korcie Tommym Haasem. Ciekawostki zdarzają się jednak nie tylko na kortach. Na boiskach piłkarskich chłopcy od podawania piłek prowokują piłkarzy, na przykład zwlekając z podaniem im piłki (gdy kibicują jednej z drużyn), albo strzelają... gole. Tak było w 2006 roku w trakcie meczy Santacruzense z Atletico Sorocaba. Chłopiec wrzucił piłkę, która wpadła do siatki. Zdarzenie przeszłoby bez echa, gdyby nie fakt, że sędziująca tamto spotkanie kobieta – Silvia Regina de Oliveira – gol uznała. Podobno przekrętu nie zauważyła.
Getty images
NUMER JEDEN DLA FANÓW SPORTU, to na pewno Mistrzostwa Europy w Piłce Ręcznej Mężczyzn, które w 2016 roku – w styczniu – będą rozgrywane w Krakowie, Katowicach, Wrocławiu i Gdańsku. Można się szykować na turniej tenisowy KATOWICE OPEN 2015, który w kwietniu zostanie rozegrany w Spodku.
WOLONTARIUSZE POTRZEBNI są właściwie przy wszystkich dużych imprezach sportowych, także podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich odbywających się w Wiśle i Zakopanym. Na aplikację na rok 2015 już raczej za późno, ale w 2016, czemu nie? A później, mierząc wyżej, można zgłosić swoją kandydaturę do obsług MŚ W NAR-
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
CIARSTWIE KLASYCZNYM W 2017, które odbędą się w Lahti. Uważnie też trzeba sprawdzać oficjalną stronę zimowych igrzysk olimpijskich W 2018 W KOREI POŁUDNIOWEJ. Już na dwa lata przed rozpoczęciem imprezy zaczyna się bowiem proces rekrutacji, a praca przy największej zimowej imprezie to może być przygoda życia.
Oblewamy – pomagamy! Przykład bierzcie z najlepszych – dosłownie i w przenośni – sportowców. Oni też pomagają, choć na wolontariat często czasu między treningami i zawodami nie wystarcza, ale chętnie angażują się w akcje charytatywne. Ot, chociażby przy okazji popularnej na portalach społecznościowych akcji Ice Bucket Challenge. Lodowatą wodą oblali się piłkarze Neymar i Cristiano Ronaldo, tenisistki Wiktoria Azarenka oraz Caroline Woźniacki i oczywiście jednocześnie wsparli organizacje charytatywne. Zaangażowany społecznie jest też koszykarz NBA – Marcin Gortat, prowadzona przez niego fundacja organizuje treningi i obozy sportowe dla dzieci i młodzieży, m.in. w polskich szkołach, a także wspiera dzieci znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej. W USA zresztą działalność charytatywna jest wśród sportowców z najwyższej półki powszechna. Najbardziej chyba znana jest fundacja Lance’a Armstronga, która wspiera osoby chore na raka i walkę z chorobą. Z kolei tenisistka Serena Williams rozwija edukację w krajach trzeciego świata, a jej fundacja m.in. buduje szkoły na Czarnym Lądzie. Zaś fundacja golfisty Tigera Woodsa wspiera biednych uczniów.
marzenia / postanowienia / wyzwania 2015
02 DAĆ COŚ Z SIEBIE INNYM CZYLI MISJA WOLONTARIUSZ
/ 71 /
PAP
X DLACZEGO
Wolontariat, czyli praca na rzecz innych, ale nie zawsze. Za to koniecznie bezpłatna, a jednak satysfakcjonująca, a już na pewno opłacalna. W Polsce wciąż nowość, ale coraz modniejsza. Za jego początki można uznać działalność harcerzy, rozwój nastąpił w latach 90-tych, boom w ciągu minionych kilku, ale popyt na wolontariuszy wciąż nie słabnie. Na ich pracy opiera się działalność wielu organizacji, bez nich właściwie nie mogłyby istnieć takie jak chociażby Amnesty International, czy Greenpeace. Wielki sukces zawdzięcza im także Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, gdyby nie tysiące wolontariuszy z puszkami w rękach, nie udałoby się jej co roku zbierać milionów
BO
nabędziemy wiele sprawności i umiejętności
na pomoc chorym i cierpiącym, dzieciom i seniorom. Ale wolontariat to nie tylko pomaganie innym, to też opieka
nad zabytkami, rozwój nauki, czy rozwój sportu... Jedni podejmują go z wrodzonej empatii, altruizmu być może, satysfakcji z niesionej pomocy, inni dość pragmatycznie, bo praca na rzecz innych i angażowanie się w inicjatywy, to doświadczenie, a doświadczenie dobrze wygląda w CV. Warto też pamiętać, że pomagając innym, pomagamy też sobie. – Kiedyś rozmawiałam z bardzo młodą panią konsul w Krakowie, wyraziłam zdziwienie, że tak młoda osoba została wysunięta na takie stanowisko. Odpowiedziała, że w dużej mierze
BO
staniemy się aktywnymi członkami społeczności
BO
otworzymy się na sprawy innych ludzi i nie będzie nam wszystko jedno
zawdzięcza sukces działalności w wolontariacie, która pokazała jej umiejętności. Myślę, że i w Polsce, ważnym elementem rekrutacji na stanowiska liderów, czy społeczne, powinno być także doświadczenie w wolontariacie – opowiada prof. Krystyna Popiołek ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Jak się ma do tego wolontariat sportowy? Oczywiście znów chodzi o pracę bezpłatną, ale bynajmniej opiekę nad chorymi, albo bezdomnymi, to wolontariat w centrum wydarzeń, dla fanów i pasjonatów, nie mniej angażujący, równie rozwijający zwłaszcza w kwestiach organizacyjnych, czy kontaktów międzyludzkich, ale przede wszystkim dający szansę bycia blisko sportu przez duże „S”.
Teksty: Justyna Przybytek
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
4
BO
poczujemy się lepiej – działanie na rzecz innych przynosi radość, nawet gdy jest ono wymagające
Ch
time out
03 ZNALEŹĆ CZAS CZYLI WEJŚĆ W ŚWIAT KULTURY
KINO | KSIĄŻKA | GRY | MUZYKA
/ 72 /
MESSI CZY RONALDO? CÓŻ… NAWET NAJZAGORZALSI ZWOLENNICY ARGENTYŃCZYKA PRZYZNAJĄ JEDNAK, ŻE TO GWIAZDA REALU MADRYT ZAPRACOWAŁA NA SWÓJ SUKCES MORDERCZYM REŻIMEM TRENINGOWYM Dwaj hiszpańscy dziennikarze rozłożyli fenomen Portugalczyka na czynniki pierwsze. Dotarli do nigdy niepublikowanych badań nad fizjologią gwiazdy, zanalizowali potęgę jego psychiki, metody motywacji i unikalną dietę. Tajemnica działania perfekcyjnej piłkarskiej maszyny wreszcie została obnażona! Pieniądze i sława to wielka nagroda, jaką otrzymał Ronaldo, ale tylko on sam naprawdę wie, ile kosztowało go utracone dzieciństwo na rzecz pierwszej profesjonalnej szkółki piłkarskiej oraz ciągła walka z największym przeciwnikiem – samym sobą.
DLACZEGO NAJWIĘKSZE SUKCESY ODNOSZĄ JEDNOSTKI, NA KTÓRE NIKT NIE STAWIAŁ?
Jak to możliwe, że kolejne wydawnictwa odrzucały Harry’ego Pottera, a nauczyciel muzyki z Liverpoolu przegapił aż dwóch Beatlesów w jednej klasie? Inspirujący i unikalny przewodnik. Nie tylko dla polujących na prawdziwe diamenty menedżerów, headhunterów, trenerów i nauczycieli. Przede wszystkim dla tych, którzy chcą rozwijać wielki talent u siebie albo swojego dziecka.
10
NAJBARDZIEJ WYCZEKIWANYCH PREMIER ZIMY
Bartosz Sadulski
1. „FOXCATCHER” – REŻ. B. MILLER Wstrząsająca historia byłego medalisty olimpijskiego w zapasach, terroryzowanego i ostatecznie zamordowanego przez swojego trenera, multimilionera Johna du Ponta (wybitna rola komika Steve’a Carrela). Finał znamy, więc dramat rozgrywa się na poziomie psychologicznym.
6. POND „MAN, IT FEELS LIKE SPACE AGAIN” Swoim trzecim krążkiem, wydanym w 2012 roku „Beard, Wives, Denim” mocno dali o sobie znać. Rok temu albumem „Hobo Rocket” potwierdzili miano jednej z najciekawszych kapel grających psychodelię. Teraz muszą udowodnić, że potrafią nagrywać nie tylko często, ale też ekscytująco.
2. „DZIKIE HISTORIE” – REŻ. D. SZIFRÓN Zbiór niepowiązanych ze sobą absurdalnych, chwilami makabreskowych historii, które są filmowymi studiami przypadku. Można pęc.
7. JAVIER CERCAS „ANATOMIA CHWILI” Brawurowe połączenie dokumentu, eseju i powieści, opowiadające o nieudanym zamachu stanu w Hiszpanii w 1981 roku. Portret kraju próbującego podnieść się po erze dyktatury Franco.
3. „MAŁY QUINQUIN” – REŻ. B. DUMONT Serial znakomitego francuskiego reżysera w wersji kinowej. Ponad trzygodzinny, enigmatyczny kryminał o morderstwach na francuskiej prowincji. Zagadkę próbuje rozwikłać para nieco upośledzonych policjantów, których poczynania obserwuje tytułowy chłopiec. 4. BELLE AND SEBASTIAN „GIRLS IN PEACETIME WANT TO DANCE” Dziewiąty album szkockiej grupy, prekursorów ambitnego wyspiarskiego popu. Po pięcioletniej przerwie w nagrywaniu powracają z jeszcze bardziej niezobiązującymi szlagierami na ambitne potańcówki. 5. THE DECEMBERSISTS „WHAT A TERRIBLE WORLD, WHAT A BEAUTIFUL WORLD” Grupa z Oregonu już od 15 lat przebija się ze swoim charakterystycznym, łączącym wpływy niezależnego rocka i amerykańskiego folku brzmieniem. Ich siódmy krążek to pogodzenie artystycznych ambicji z niesłabnącą chęcią przebicia się. Bynajmniej nie jest to zgniły kompromis.
8. LAWRENCE WRIGHT „DROGA DO WYZWOLENIA” Analityczny reportaż opowiadający o scjentologach, którzy mocno wniknęli w Hollywood i mieli wpływ na największe gwiazdy kina. Jak werbowano Toma Cruise’a i Johna Travoltę, zdobywając ich przychylność na milion lat? Przeczytajcie. 9. TIM RILEY „LENNON. CZŁOWIEK, MIT, MUZYKA” Największa biografia zamordowanego beatlesa w końcu po polsku. Kawał historii muzyki i świata pokazane przez pryzmat jednego z najważniejszych artystów XX wieku. 10. „GRAND TREFL AUTO V” Posiadacze PC-tów w końcu dostaną to, na co czekali. Nowe komputery mogą zostać odpalone, dziewczyny odesłane do domów, zasłony zasłonięte, mord rozpoczęty. Zima zapowiada się wspaniale. 27 stycznia ukaże się najbardziej oczekiwana gra roku.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Zadyma w środku zimy 21 luty Black Keys / Torwar Po koncercie na zeszłorocznym Open’erze Dan Auerbach i Patrick Arney z amerykańskiego rockowo-bluesowego duetu stwierdzili, że festiwal „ma dziesięć razy więcej energii niż Glostonbury”, nic więc dziwnego, że nieco ponad pół roku potrzebowali, żeby wrócić do Polski. „Byliśmy w trasie przez dwa lata i to była najbardziej szalona publiczność, z jaką się spotkaliśmy” powiedzieli. Jeśli energia powróci, to Torwar będzie latał.
marzenia / postanowienia / wyzwania 2015
Kiedy jak nie zimą nadrobić filmowe zaległości i przypomnieć sobie to, czego dawno nie oglądaliśmy (i nie mamy tu na myśli „Kevina samego w domu”). Można ruszyć w drogę, nie ruszając się sprzed kominka, albo znaleźć inspirację do podejmowania wyzwań
POWRÓT (2003) Brawurowy debiut Andrieja Zwiagincewa. Jeden z najlepszych rosyjskich filmów jaki kiedykolwiek powstał. Fabułę można streścić w jednym zdaniu. W życiu dwóch nastoletnich braci mieszkających z matką pojawia się nigdy niewidziany ojciec, który zabiera ich w tajemniczą podróż, co staje się dla całej trójki najważniejszym wydarzeniem w ich życiu. Ogląda się to lepiej niż najlepszy amerykański film akcji, w którym wybuchy co pięć minut mają utrzymać uwagę widza. BEZDROŻA (2004) Bezdroża to film doskonały. Historia dwóch kumpli: niespełnionego pisarza i sfrustrowanego aktora, którzy postanawiają odwiedzić kilka kalifornijskich winiarni. Nie mają wielkich ambicji. Chcą po prostu spróbować dobrego wina, pogadać o kobietach i pojeździć samochodem bez GPS’u. W drodze spotyka ich wiele miłych niespodzianek. Jakich? Warto obejrzeć, aby się dowiedzieć. PODROŻ ZA JEDEN UŚMIECH (1972) Polacy nie gęsi i swoje filmy drogi też mają. Najsłynniejszy to oczywiście „Podróż za jeden uśmiech” w reżyserii Stanisława Jędryki. Sukces filmu opierał się oczywiście na niesamowitym uroku dwójki głównych bohaterów: Poldka Wanatowicza granego przez Henryka Gołębiewskiego i Dudusia, w którego wcielił się Filip Łobodziński. Chłopcy planują podróż pociągiem z Krakowa nad morze. Niestety gubią przeznaczone na wyprawę pieniądze. Zaczyna się podróż wszystkimi możliwymi środkami transportu.
RAIN MAN (1988) Koncert doskonałego aktorstwa w wykonaniu Dustina Hoffmana i Toma Cruisa. Młody yuppie (Cruise) po śmierci ojca dowiaduje się, że ma o dwadzieścia lat starszego autystycznego brata-geniusza (Hoffman), który mieszka w szpitalu psychiatrycznym. Postanawia go porwać i udać się z nim w podróż po Stanach, a jego geniusz wykorzystać w kasynach Las Vegas.
W POGONI ZA SZCZĘŚCIEM (2006) Tytuł jest cytatem z amerykańskiej Deklaracji Niepodległości uchwalonej w 1776 roku. Scenariusz oparto na prawdziwej historii Chrisa Gardnera, afroamerykanina, który w latach osiemdziesiatych postanawia zostać maklerem giełdowym. Żeby tego dokonać, musi pokonać wiele przeciwności. Po pierwsze musi stawić czoła uprzedzeniom rasowym. W latach osiemdziesiątych maklerami zostawali z reguły biali, dobrze wykształceni mężczyźni. Chris nie ma pieniędzy, zostawia go żona i musi opiekować się sześcioletnim synkiem. Jednak nie poddaje się i uparcie dąży do celu. Główną rolę zagrał PAP Will Smith. W rolę dziecka wcielił się prawdziwy syn aktora, Jaden Smith. MURDERBALL – GRA O ŻYCIE (2005) Z faceatmi na wózkach inwalidzkich lepiej nie zaczynać. Szczególnie kiedy wyglądają jak atleci, a na twarzach mają wypisaną nienawiść. Może nie wszyscy, ale na pewno ci przedstawieni w filmie dokumentalnym Murderball – gra o życie. Film pokazuje życie zawodników rugby na wózkach inwalidzkich. Zawodnicy poruszają się na żelaznych maszynach o stalowych kołach, które z wózkiem mają wspólne to, że na nich też się siedzi. Po pięciu minutach filmu zapomina się, że to historia niepełnosprawnych zawodników. Widzimy normalnych, pełnych pasji ludzi, którym kalectwo w żaden sposób nie przeszkadza w realizowaniu pasji.
/ 73 /
EASY RIDER (1969) Kultowe dzieło nie tylko dla fanów Harleya Davidsona. Jedna z piosenek wykorzystanych w tym filmie, a wykonywanych przez zespoł Steppenwolf zaczyna się od słów: „wiesz, że zawsze jarałem dużo trawy/ brałem dużo pastylek”. Wybór tego utworu nie był przypadkiem. Reżyser filmu Dennis Hopper i Peter Fonda, aktor grający jedną z głównych ról przez większy czas kręcenia filmu byli pijani. Kroku dzielnie dotrzymywał im Jack Nicholson. Nie stronili też od marihuany. Skręty, które palą w jednej ze scen, nie były rekwizytem. Wbrew pozorom jednak Easy Rider to nie jest film o używkach. To film o wolności, którą daje jazda chopperem czyli przerobionym Harleyem Davidsonem.
... PODEJMUJ WYZWANIA, PRZEŁAMUJ SŁABOŚCI
CZŁOWIEK NA LINIE (2008) 7 lipca 1974 roku francuski linoskoczek Philippe Pettit przeszedł na linie między wieżami World Trade Center. O tym wydarzeniu opowiada film dokumentalny z 2008 roku. Tytuł „Człowiek na linie” zainspirował wpis w policyjnym raporcie po tym jak linoskoczek został aresztowany. Wyczyn linoskoczka przedstawiony jest niczym w filmie szpiegowskim. W rolę alpinisty doskonale wcielił się James Franco.
42 PRAWDZIWA HISTORIA AMERYKAŃSKIEJ LEGENDY (2013) Film jest biografią Jackie Robinsona, pierwszego czarnoskórego baseballisty, który dostał się do amerykańskiej Major League. W latach czterdziestych XX wieku prawie wszyscy zawodowi sportowcy w Stanach Zjednoczonych byli biali. Uprzedzenia rasowe były zarówno wśród sportowców jak i trenerów. Także duża część kibiców nie życzyła sobie czarnoskórych zawodników. Ogromny talent połączony z jeszcze większą determinacją pozwoliły Jackiemu w 1947 roku podpisać profesjonalny kontrakt z drużyną Brooklyn Dodgers. Otrzymał nr 42, który na zawsze stał się w amerykańskim sporcie symblem walki o godność i szacunek.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
RUSZAJ W DROGĘ...
Ch
inside the game
S
UKCES
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 74 /
W PRAZ DE LYS SOMMAND
Styczeƒ 2009 roku. Justyna Kowalczyk jest ju˝ zawodniczkà ze Êwiatowej czołówki i to na nià zwrócone sà oczy wszystkich kibiców biegów narciarskich w Polsce. Informacja, ˝e Sylwia JaÊkowiec w odbywajàcych si´ we Francji mistrzostwach Êwiatach do lat 23 zdobyła dwa złote medale, zaskoczyła nawet Êrodowisko narciarskie. A w tamtym czasie 23-latka z Osieczan była w znakomitej dyspozycji, co najlepiej pokazał bieg na 10 kilometrów stylem dowolnym tamtej imprezy. – Sylwia prowadziła od startu do mety. Ju˝ po pierwszym kilometrze miała osiem sekund przewagi, a na półmetku a˝ osiemnaÊcie – tak wspomina ten start trener Wiesław Cempa. – Na bie˝àco informowałem jà o sytuacji, ale starałem si´ te˝ byç bardzo opanowanym. Na wielkà radoÊç przyszedł czas dopiero po mini´ciu mety. Dystans 10 kilometrów Sylwia przebiegła w 28:39.1, a drugà zawodniczk´, Norwe˝k´ Betty Nilsen, wyprzedziła a˝ o 42,2 sekundy. Cempa, szkoleniowiec ówczesnej kadry młodzie˝owej przyznawał póêniej, ˝e jadàc do Francji po cichu liczył na dobry rezultat, ale sama zawodniczka była zaskoczona swoim wynikiem. – Ten pierwszy złoty medal na tej imprezie sprawił mi ogromnà radoÊç, drugi oczywiÊcie tak˝e, ale był ju˝… drugi – Êmieje si´ Sylwia – Przy pierwszym biegu nikt na mnie nie liczył, ja nawet sama nie miałam planu medalowego. Chodziło tylko o to, ˝eby na koƒcu zawodów mieç satysfakcj´ z tego, jak si´ pobiegło. A to dobre samopoczucie na mecie, szczególnie po biegu łàczonym na 15 km (7,5 km stylem klasycznym + 7,5 km stylem dowolnym) było jak najbardziej uzasadnione. Sylwia Norwe˝k´ Astrid Slind pokonała o zaledwie 1,8 sekundy. Walka toczyła si´ wi´c a˝ do samej mety, a JaÊkowiec wierzàc w siebie po zwyci´stwie w poprzednim starcie, nie dała sobie odebraç tytułu mistrzyni.
sylwetka zdjęcia: Grupa Azoty
Y
ETI
CHAMPION ///// paêdziernik – grudzieƒ 2014
Legendarnego Ênie˝nego potwora Sylwia nie spotkała, mimo ˝e w najwy˝szych górach Êwiata sp´dziła troch´ czasu. Wspinała si´, a tak˝e… przebiegła maraton. Wiosnà 2011 roku z Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach wyruszyła do Nepalu ekipa na czele z ówczesnym rektorem Zbigniewem WaÊkiewiczem. Sylwia, wówczas studentka tej uczelni, była wÊród kilkunastoosobowej grupy. Dlaczego zdecydowała si´ na tak ekstremalnà przygod´? – Wszystko dlatego, ˝e cz´Êç mojej natury jest ekstremalna i zwariowana. Lubi´ podejmowaç wyzwania, próbowaç nowych rzeczy, byç w ruchu. Poza tym wspinaczka towarzyszyła mi od czasów gimnazjum. Skakałam po Êciankach jak kozica. Gdy tylko pojawiła si´ mo˝liwoÊç by wyjechaç w Himalaje i spróbowaç wspinaczki w warunkach lodowych na wysokoÊç ponad szeÊciu kilometrów, nie zastanawiałam si´ długo – przyznaje. Z Himalajów wróciła tak˝e z rekordem trasy maratoƒskiej, ustanowionym w kategorii zawodników zagranicznych. Dystans nieco ponad 42 km, w tym oficjalnie uznanym za najwy˝ej rozgrywany w Êwiecie maraton, pokonała w czasie – 5:34.06. Jak dziÊ wspomina, łatwo nie było. – Trasa była bardzo urozmaicona. Pomimo tego, ˝e schodzi si´ z wysokoÊci, były podbiegi. Start tego maratonu jest na wysokoÊci 5,5 tysiàca metrów n.p.m., a biegnie si´ do miasta le˝àcego na wysokoÊci 3,2 tysiàca metrów. Musz´ przyznaç, ˝e to był bieg skrajnie wyczerpujàcy. W koÊç dawała hipoksja czyli niedotlenienie mi´Êni, a do tego dochodziły jeszcze problemy z oddychaniem. To był dla mnie sprawdzian na granicy wytrzymałoÊci – mówi Sylwia. Nic wi´c dziwnego, ˝e na razie o powtórzeniu tamtego wyczynu nie myÊli, ale w Himalaje ch´tnie wróciłaby… potrenowaç. – Na szcz´Êcie nie potrzebuj´ dowartoÊciowywaç si´ kolejnymi maratonami na wysokoÊciach, aczkolwiek chciałabym tam pojechaç na spokojniejszy trening – uÊmiecha si´.
/ 75 /
W HIMALAJACH
Ch
inside the game
L
OS
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 76 /
WE WŁASNYCH RĘKACH
Wypadek zdarzył si´ w momencie, gdy sportowa kariera Sylwii na najwy˝szym poziomie nabierała tempa. Na pucharowych trasach zbierała coraz wi´cej doÊwiadczenia, a obok Justyny Kowalczyk była najmocniejszym punktem naszej dru˝yny. PoÊwi´cała si´ treningowi i chciała odnosiç sukcesy. Jak si´ okazało, czasami trzeba zrobiç krok w tył, by póêniej pójÊç dwa w przód. – Sport uczy nas wiele – charakteru, dyscypliny, woli walki, ale zrozumiałam, ˝e na nim ˝ycie si´ nie koƒczy. Mo˝e ten dystans do sprawy mi pomógł, bo skoƒczyło si´ tak, ˝e nadal jestem tej w grze i mog´ walczyç dalej – mówi Sylwia. Walczyła. Przed polskà publicznoÊcià, podczas Pucharu Âwiata w Jakuszycach, startowała z nie do koƒca sprawnà r´kà. Chciała jednak, by ten sportowy los wiedział, ˝e ona si´ nie poddaje, choç trzeba toczyç walk´ z samym sobà i własnym organizmem. – R´ka do dziÊ nie jest w stu procentach sprawna, zakres ruchomoÊci wcià˝ jest ograniczony. Moje ciało mocno ucierpiało, skutki czuj´ do dziÊ i b´d´ si´ z nimi zmagaç pewnie jeszcze długo. Nie wiem, czy kiedykolwiek odzyskam pełnà sprawnoÊç. Gdyby nie wypadek, byłabym silniejsza i zdrowsza, ale te˝ nie wiem co byłoby w innych miejscach – analizuje zawodniczka. Na szcz´Êcie po drodze małe i zdecydowanie wi´ksze sukcesy nap´dzały do działania. – RzeczywiÊcie w poprzednim sezonie zyskałam mnóstwo optymizmu i nadziei. Byłam trzecia w prologu Tour de Ski, osiàgn´łam kilka niezłych innych wyników, to mnie mocno podbudowało – mówi Sylwia, która została drugà polskà zawodniczkà po Justynie Kowalczyk na podium zawodów Pucharu Âwiata.
sylwetka
W
YPADEK
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
O tym, jak w kilka sekund mo˝e zmieniç si´ ˝ycie, Sylwia przekonała si´ boleÊnie w lipcu 2010 roku. Trening na nartorolkach na lokalnej drodze w pobli˝u rodzinnych Osieczan miał byç kolejnym z serii zaplanowanych tego lata, ale w jednej chwili zmienił si´ w pasmo operacji i długà walk´ o powrót do zdrowia i na biegowe trasy. – Na nartorolkach zje˝d˝ałam w dół. To była doÊç stroma droga. Autobus, który nadjechał z tyłu, zaczàł mnie wyprzedzaç. Po parunastu metrach postanowił jednak skr´ciç i wjechaç na posesj´ czyli zwyczajnie zablokował mi drog´. Musiałam jakoÊ si´ ratowaç. Na sporej pr´dkoÊci wjechałam do rowu, bo nartorolki hamulców nie majà – wspomina zawodniczka. Zderzenie z betonowym słupem, stojàcym w przydro˝nym rowie, spowodowało wiele złamaƒ w obr´bie łokcia i stawu barkowego. Konieczna była skomplikowana operacja, podczas której złamania zespolono specjalnymi tytanowymi płytkami. Jedna z nich do dziÊ tkwi jeszcze w łokciu zawodniczki. Na szcz´Êcie, choç czarne myÊli si´ pojawiały, to nie zwàtpiła w powrót na biegowe trasy. Cierpliwie znosiła kolejne zabiegi i bolesne cz´sto çwiczenia, by r´ce przywróciç sprawnoÊç, a przecie˝ póêniej trzeba było jeszcze ogromnej pracy nad utraconà formà biegowà. – Miałam kilka operacji, rehabilitacja trwała rok, a sam wypadek spowodował ogromne spustoszenie w organizmie. Uszkodzenia w układzie kostnym były ogromne. Spadła siła, wytrzymałoÊç i szybkoÊç, podskoczyła waga. Naprawd´ wiele musiałam zrobiç przez ostatnie trzy lata, ˝eby doprowadziç organizm i psychik´ do odzyskania ÊwiadomoÊci, ˝e mog´ osiàgaç dobre wyniki. Przez pierwsze dwa lata po wypadku miałam czarne myÊli. Nasza dyscyplina wymaga ekstremalnych obcià˝eƒ, bez nich nie mo˝na osiàgnàç dobrych wyników. Mimo złych myÊli nie rzuciłam biegów. Przezwyci´˝yłam najtrudniejsze chwile i jestem tu, gdzie jestem – podkreÊla Sylwia.
/ 77 /
W ZASANIU
Ch
inside the game
I
GRZYSKA
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 78 /
W KOREI
To główny cel na najbli˝sze sezony. A o tym, ˝e Sylwia bardzo powa˝nie myÊli o swojej karierze biegaczki narciarskiej najlepiej Êwiadczy fakt, ˝e od kwietnia 2014 roku trenuje wspólnie z Justynà Kowalczyk pod okiem Aleksandra Wierietielnego. Najlepsza polska biegaczka narciarska przez wiele lat pracowała sama lub co najwy˝ej w towarzystwie Maçka Kreczmera. Sylwia zaryzykowała i postanowiła zostaç tà pierwszà kobietà trenujàcà na co dzieƒ, rami´ w rami´, z mistrzynià olimpijskà. – Po poprzednim sezonie, gdy Ivan Hudacz skoƒczył współprac´ z PZN, to w mojej głowie pojawiło si´ pytanie, ˝e skoro jest dobrze, skoro zbli˝am si´ do czołówki, miałam dobry sezon i błysn´łam na trasach pucharowych, to szkoda byłoby nie zrobiç kolejnych kroków. Po prostu zapytałam Justyn´ czy byłaby mo˝liwoÊç do niej dołàczyç. Trener i Justyna zareagowali na szcz´Êcie pozytywnie, a ja ju˝ sporo skorzystałam, podpatrujàc jak trenuje Justyna – podkreÊla Sylwia. To, ˝e Justyna Kowalczyk to tytan pracy, a jej treningi to nie rekreacyjne przebie˝ki Sylwia oczywiÊcie wiedziała, jak jednak wypadła konfrontacja z rzeczywistoÊcià? – Bywały obozy, podczas których byłam na skraju wyczerpania psychicznego i fizycznego. Nigdy jednak nie chciałam si´ poddaç. Powtarzałam „sama tego chciałaÊ, wi´c teraz zasuwaj”. Dołàczyłam do ekipy, jestem jej cz´Êcià, ale jednak nie chc´ przeszkadzaç i zaburzaç rytmu treningowego Justyny. Wiadomo, ˝e ona przez lata wypracowała własny styl ˝ycia na obozach i zawodach. Ma du˝e wymagania własne i od Êrodowiska, ale dla mnie to dodatkowy bodziec do treningu – zaznacza. Ta cała ci´˝ka praca ma oczywiÊcie przynieÊç nagrod´. W oddali majaczà bowiem igrzyska olimpijskie w Korei w 2018 roku. Justyna nie powiedział nie wyst´pom na nich, a przecie˝ odb´dzie si´ tam sztafeta sprinterska stylem dowolnym. Realna szansa na medal…
sylwetka
A
BSOLUT
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Trudne momenty w ˝yciu zdarzajà si´ ka˝demu. Ilu ludzi, tak wiele dróg do zyskania spokoju ducha. Sylwia nie kryje si´ z tym, ˝e ukojenie w ci´˝kich chwilach przyniosła jej wiara. – Przewalczyłam najgorsze i, tak˝e dzi´ki wierze, jestem tu gdzie jestem. Wypadek spowodował, ˝e zakiełkowała we mnie wiara. Szukałam Boga i Jego zamysłu w ka˝dym zdarzeniu. Poznałam Êrodowisko, które pozwoliło mi odkrywaç Boga na nowo – Sylwia mówi wprost o swoich prze˝yciach. Nie ukrywa jednak, ˝e odnalezienie wi´zi z Bogiem nie nastàpiło w jednym momencie. To był proces, który przyniósł mnóstwo korzyÊci w ka˝dym wymiarze jej ˝ycia. – To były moje osobiste poszukiwania. Wyje˝d˝ałam na rekolekcje do Pustelni na Potrójnej w Andrychowie, gdzie bardzo mi pomógł ksiàdz Andrzej Muszal. W całym chaosie myÊli pomógł mi si´ zabraç. Przezwyci´˝yłam słabe momenty, odkryłam wewn´trznà cisz´, wiedziałam, gdzie iÊç, co wybraç. Jeêdziłam na rekolekcje na weekend bàdê kilka dni, kiedy tylko mogłam. To była modlitwa i kontemplacja. Pustelnia jest na skraju lasu, z dala od cywilizacji, to dodawało mi sił – opisuje zawodniczka. Sylwia JaÊkowiec w ciàgu 6 lat przeszła bardzo długà drogà. Przez szpital, Himalaje i Pustelni´ wydaje si´, ˝e dotarła do miejsca, gdzie z ciekawoÊcià mo˝e zaglàdaç za kolejny zakr´t.
/ 79 /
W BOGU
Ch
inside the game
/ 80 /
W TYCH ROMANTYCZNYCH DLA SPORTU CZASACH WIELE RZECZY BYŁO MOŻLIWYCH: I ZWYCIĘSTWO Z PRZEWAGĄ 18 MINUT, I NIEOBECNOŚĆ KOBIET W RYWALIZACJI, I SKOKI NA NARTACH NIEMAL DO KAŁUŻY. CHOĆ NA MISTRZOSTWACH DZIELĄ I RZĄDZĄ SKANDYNAWOWIE, WSZYSTKO ZACZĘŁO SIĘ W… CZECHOSŁOWACJI, A I ZAKOPANE MOCNO ZAAKCENTOWAŁO SWOJĄ MIŁOŚĆ DO NART PRZEZ II WOJNĄ ŚWIATOWĄ
1 CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/40
1925 – wszystko zaczęło się w Jańskich Łaźniach, leżących na terenie ówczesnej Czechosłowacji, a obecnie w Czechach. Do II wojny światowej imprezy mistrzowskie rozgrywano co roku, oprócz lat olimpijskich. Po wojnie zostały wznowione w 1950 roku i odbywały się co cztery lata, na zmianę z igrzyskami, a od 1985 r. rozgrywane są co dwa lata.
2
/40
1926 – Lahti wkroczyło – wtedy jeszcze tego nieświadome – na ścieżkę małego monopolisty w temacie narciarskich mistrzostw. Fińskie miasto najczęściej w historii, bo aż siedmiokrotnie, było wybierane na gospodarza czempionatu. Po raz siódmy Lahti urządzi mistrzostwa w 2017 roku.
4
/40
3
/40
1927 – podczas mistrzostw w Cortina d’Ampezzo Szwed John Lindgren wygrał bieg na 50 km z przewagą 18 minut nad srebrnym medalistą, swoim rodakiem, Johnem Wikstroemem. Była to największa przewaga zwycięzcy w historii mistrzostw świata.
1929 – mistrzostwa świata pierwszy raz odbyły się w Zakopanem. W dyscyplinach medalowych wypadliśmy słabo. Za to triumfowaliśmy w dwóch konkurencjach pokazowych, rozgrywanych „przy okazji”. Bronisława Staszel-Polankowa wygrała bieg na 6 km, a Bronisław Czech – bieg zjazdowy.
5
/40
1930 – impreza wreszcie trafiła do kolebki narciarstwa klasycznego – Oslo. Po raz pierwszy biegano tutaj na nartach w 1767 roku, a na wzgórzu Holmenkollen zbudowano dużą skocznię i zorganizowano pierwszy poważny konkurs w 1892 roku.
historia Getty Images
40
lat jak jeden dzień czyli... / 81 /
historie znane i nieznane z narciarskich mistrzostw świata
9
/40
7
1931 – w mistrzostwach w Oberhofie, a także w poprzednich rywalizowano zaledwie w czterech konkurencjach: dwóch biegach (na 17 i 50 km mężczyzn) i po jednym konkursie kombinacji norweskiej i skoków narciarskich. Obecnie rozdawanych jest aż… 21 kompletów medali!
1933 – rywalizację o medale gościł austriacki Innsbruck. Do programu imprezy wprowadzono sztafetę 4x10 km. Wydarzeniem była nieobecność ekipy norweskiej, która zdominowała poprzedni czempionat. W ten sposób protestowali przeciwko zmianom w przepisach, które wprowadzał FIS.
/40
/40
8
/40
1934 – w szwedzkiej miejscowości Solleftea organizatorzy walczyli przede wszystkim z aurą. Niespodziewana odwilż sprawiła, że rozbieg skoczni zamienił się w wielką kałużę. Ostatecznie w ciągu pięciu dni lutego udało się rozegrać wszystkie konkurencje.
10
/40
1937 – we francuskim Chamonix wszystkie medale (15) podzielili między siebie przedstawiciele trzech nacji: Norwegii, Finlandii i Włoch. Ci pierwsi zdobywają aż 4 złote krążki, jeden – z najcenniejszego kruszcu – przypada Finom.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
6
1935 – w czasie mistrzostw rozgrywanych w Wysokich Tatrach w Czechosłowacji liczyliśmy na medal. Ostatecznie Stanisław Marusarz uplasował się na czwartej pozycji, choć skoki na 59. i 57. metr dawały mu większą odległość od zwycięzcy rywalizacji, Birgera Ruuda. Zakopiańczyk miał jednak problemy w locie spowodowane złym wybiciem, przez co otrzymał niższej noty za styl i szansa przepadła.
Ch
inside the game
40
lat jak jeden dzień czyli...
/ 82 /
historie znane i nieznane z narciarskich mistrzostw świata
12 11
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/40
1938 – w czasie kolejnych mistrzostw w Lahti wreszcie doczekaliśmy się polskiego medalu. Stanisław Marusarz wywalczył srebrny krążek, choć w opinii wielu obserwatorów należał mu się ten z cenniejszego kruszcu. To Marusarz oddawał najdłuższe skoki, pobił nawet rekord skoczni. Zwyciężył jednak o 0,2 punktu Norweg Asbjoern Ruud, który sam czuł, że tego dnia nie był najlepszy. Polak nie przyjął pucharu oferowanego mu przez rywala.
/40
1939 – drugie przedwojenne mistrzostwa w Zakopanem. Sportowo nie odnieśliśmy sukcesu, ale za to jak zyskało miasto! Wybudowano kolejkę linową na Kasprowy Wierch, kolejkę na Gubałówkę, wyciąg saniowy z Kotła Gąsienicowego na Kasprowy, hotel na Kalatówkach, nowe parkingi i garaże, wyremontowano połączenia z Krakowem: szosę i linię kolejową, po której kursowała spalinowa „luxtorpeda”, przemierzająca trasę w niewiele ponad dwie godziny. Postarał się o to wszystko Andrzej Bobkowski, ówczesny szef PZN, były minister komunikacji, zięć prezydenta Ignacego Mościckiego.
13
/40
1941 – w czasie II wojny światowej zaplanowano w 1940 roku imprezę mistrzowską w Norwegii, jednak została ona odwołana po zajęciu tego kraju przez III Rzeszę. Tymczasem rok później w Cortina d’Ampezzo niektóre kraje koalicji hitlerowskiej oraz neutralne wzięły udział we własnych mistrzostwach. Po wojnie (w 1946 roku) Międzynarodowa Federacja Narciarska zdecydowała, aby wyników tej imprezy nie wliczać do oficjalnych klasyfikacji, gdyż liczba zawodników była zbyt mała.
14
/40
1950 – pierwsze powojenne mistrzostwa zaplanowano pierwotnie w Lake Placid w stanie Nowy Jork. Ostatecznie jednak odbyły się tam tylko skoki, natomiast wszystkie konkurencje biegowe – z powodu braku śniegu – przeniesiono do Rumford w stanie Maine.
15
/40
1954 – narciarze klasyczni pierwszy raz w historii zjechali do szwedzkiego Falun. Pierwszy raz w historii na starcie stanęły także kobiety. 19 lutego Rosjanka Liubow Kozyriewa wygrała pierwszy bieg pań (na 10 km) w ramach światowego czempionatu.
historia The LIFE Picture Collection/Gett
REWOLUCYJNE ZMIANY WPROWADZANE NA MISTRZOSTWACH PO II WOJNIE ŚWIATOWEJ MIAŁY MIEJSCE W RÓŻNYCH DZIEDZINACH: KULTUROWEJ – WRESZCIE NA TRASY MISTRZOSTW WPUSZCZONO KOBIETY, TECHNICZNEJ – UŚCIŚLONO SYSTEM POMIARU CZASU, ARCHITEKTONICZNEJ – ZACZĘTO ROZBUDOWYWAĆ SKOCZNIE. NO I SIĘ ZACZĘŁO…
19
/40
/40
1958 – mistrzostwa świata trzeci raz zawitały do Lahti, po raz pierwszy jednak na zawodach użyto elektronicznego pomiaru czasu. Rezultaty więc mogły być mierzone z dokładnością do dziesiętnych sekundy, a nie jak wcześniej do całych sekund.
1962 – trzeci raz mistrzostwa odbyły się w stolicy Polskich Tatr. Pierwszy raz w historii w skokach narciarskich zawodnicy rywalizowali na dwóch obiektach – normalnym i dużym. Cieszyliśmy się ze srebrnego krążka Antoniego Łaciaka wywalczonego w konkursie na Średniej Krokwi.
18
/40
1966 – Bjoern Wirkola został ulubieńcem publiczności w czasie mistrzostw świata w Oslo. Norweg zwyciężył w obu konkursach skoków narciarskich, wytrzymując presję dziesiątek tysięcy kibiców zgromadzonych pod skocznią Holmenkollen.
20
/40
1974 – mistrzostwa w Falun przypadły na czasy świetności państw komunistycznych na arenach sportowych, także narciarskich. Na tej imprezie reprezentacje NRD i ZSRR zdobyły aż 80% złotych medali. Dla Polski były to pierwsze mistrzostwa z dwoma medalami. Wywalczyli je Jan Staszel i Stefan Hula – piszemy o tym szeroko w Warm up.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
16
17
1970 – konkursy skoków podczas mistrzostw w Wysokich Tatrach były jednocześnie konkursami na największego fightera i największego pechowca. Ważne role odegrali w nich Polacy. Franciszek Gąsienica Daniel po pierwszej serii na dużej skoczni plasował się dopiero na dziewiątym miejscu, ale drugim skokiem odrobił straty i zdobył brązowy medal. Odwrotna historia spotkała Tadeusza Pawlusiaka, który prowadził po pierwszej serii, oddał też drugi daleki skok, lecz przewrócił się przy lądowaniu, co pogrzebało jego szanse na „złoto”. Wszelkie tytuły (także te nieoficjalne) zgarnął natomiast reprezentant ZSRR, Gari Napalkow. Zdobył dwa złote krążki świetnymi skokami w drugich seriach, mimo że po pierwszych próbach zajmował 13. (duża skocznia) i 10. (normalna skocznia) pozycję. Podczas mistrzostw w Wysokich Tatrach imprezą pokazową był drużynowy konkurs skoków.
/ 83 /
/40
Ch
inside the game
40
lat jak jeden dzień czyli...
/ 84 /
historie znane i nieznane z narciarskich mistrzostw świata
25
/40
23
/40
21 CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/40
1978 – Józef Łuszczek w Lahti zdobył nie tylko złoty medal na 15 km, brązowy na 30 km i 7. miejsce na 50 km. Z rąk słynnego prezydenta Finlandii, Urho Kekkonena odebrał również puchar dla najlepszego zawodnika mistrzostw świata. Jako największe objawienie imprezy komplementowała go prasa europejska, a „Svenska Dagbladet” nazwała… sputnikiem.
22
/40
1980 – niemiecka biegaczka narciarska Veronika Hesse wygrywając bieg na 20 km stylem klasycznym, wygrała jedyną konkurencję mistrzostw w Falun. Imprezę zorganizowano po to, by uzupełnić wyniki z igrzysk olimpijskich (uważanych wówczas także za mistrzostwa świata), na których nie przeprowadzono tego biegu.
1982 – w rozgrywanej wówczas w Oslo imprezie, panowała moda na bieganie razem. W drużynowej kombinacji norweskiej Finlandia i Norwegia osiągnęły ten sam czas, ale według wskazań fotokomórki – tę pierwszą sklasyfikowano na drugim miejscu, a Norwegów na trzecim. Kilka dni później, w biegu sztafetowym 4x10 km już nawet technika była bezradna i to dubeltowo. W efekcie złote medale zdobyły ex aequo ekipy Norwegii i ZSRR. Takie same były losy „brązu”, który przypadł Finlandii i NRD.
24
/40
1984 – jedyne mistrzostwa, które odbyły się w Finlandii, ale nie w Lahti, miały szczególną historię. Jako że na igrzyskach w Sarajewie nie odbyły się drużynowe konkursy w skokach narciarskich i kombinacji norweskiej, a igrzyska były wciąż uważane także za mistrzostwa świata, trzeba było rozdać brakujące komplety medali. Skoczkowie rywalizowali więc 26 lutego w szwajcarskim Engelbergu, „kombinatorzy” zaś 17 marca w Rovaniemi, właśnie w Finlandii.
1985 – lata 80. to kiepski okres dla polskiego narciarstwa. Poza wynikami, dobrze obrazuje to anegdotka z mistrzostw świata w Seefeld. Józef Tylek trener Wisły-Gwardii Zakopane, współpracujący z polską kadrą, zobowiązał się, że pójdzie piechotą z Seefeld do Innsbrucku, jeśli nasza sztafeta w kombinacji norweskiej zajmie miejsce w szóstce. Dwuboiści sprawili jednak niespodziankę i uplasowali się na szóstej pozycji! Nie wiadomo, czy zakład został zrealizowany i czy Tylek przemierzył trasę pomiędzy austriackimi miastami (17 km w linii prostej, a 23 km po najkrótszej drodze), wiadomo za to, że później szkoleniowcem rodzimych „kombinatorów” został młody absolwent krakowskiej AWF, Apoloniusz Tajner.
historia Getty Images
MIŁE BYŁY ZŁEGO POCZĄTKI: NAJPIERW TRAFIŁ NAM SIĘ FENOMENALNY JÓZEF ŁUSZCZEK, ALE PO NIM TRAFILIŚMY DO CZARNEJ NARCIARSKIEJ DZIURY I NIE POZOSTAWAŁO NIC INNEGO, JAK ZACHWYCAĆ SIĘ PEWNYM FIŃSKIM MAŁŻEŃSTWEM, KTÓRE NA MISTRZOSTWACH ZDOBYŁO ŁĄCZNIE SZESNAŚCIE MEDALI, ALBO OBSERWOWAĆ WALKĘ… NA KIJE
/ 85 /
27
/40
/40
1987 – na mistrzostwach w niemieckim Oberstdorfie zdarzyło się, że słowo walka na trasie zostało zrozumiane zbyt dosłownie. W czasie sztafety 4x5 km Włoszka Elena Desideri nie chciała ustąpić z toru próbującej prawidłowo ją wyprzedzać Szwedce Annice Dahlmann. W sukurs swojej koleżance poszła więc Karin LambergSkog, która skończyła już swoją zmianę i przylała Włoszce kijkiem. Ekipa z Italii złożyła protest, ale po obustronnych przeprosinach sprawę załagodzono, choć Lamberg-Skog nie uniknęła indywidualnej dyskwalifikacji na 3 miesiące.
29
/40
28
/40
1991 – uważany za najwybitniejszego biegacza narciarskiego w historii mistrzostw świata Norweg Bjoern Daehlie podczas czempionatu w Val di Fiemme zdobył swój pierwszy złoty medal. W biegu na 15 km stylem dowolnym młody i jeszcze niezbyt dobrze znany zawodnik pokonał wszystkich rywali i zachwycił swoich rodaków, zdobywając pierwsze złoto w biegach dla Norwegii od 1982 roku. W sumie w całej karierze zdobył aż siedemnaście medali mistrzostw świata, w tym dziewięć złotych.
1993 – w Falun, w biegu łączonym, Norweg Bjoern Daehlie i Kazach Władymir Smirnow przez ostatnie sto metrów walczyli ramię przy ramieniu i tak też wpadli na metę. Początkowo komputer wskazał zwycięstwo Smirnowa, ale po chwili analiza zapisu fotokomórki rozstrzygnęła wątpliwości na korzyść Norwega. Kazach był koszmarnym pechowcem nie tylko na skalę tych mistrzostw. W Falun przegrał drugie miejsce na 30 km, tracąc 0,3 sekundy do Vegaarda Ulvanga, a na 10 km złoto odebrał mu 27-letni Sture Sivertsen, dla którego był to pierwszy sukces w życiu.
30
/40
1995 – Norweg Tommy Ingebrigtsen w zaledwie 17 dni skoczył do historii. 1 marca 1995 r. zdobył mistrzostwo świata juniorów, a właśnie 17 dni później niespodziewanie triumfował w „dorosłym” czempionacie w kanadyjskim Thunder Bay. W wieku 17 lat!
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
26
1989 – najbardziej utytułowanym małżeństwem w historii mistrzostw są Finowie, Maria-Liisa Kirvesniemi i Harri Kirvesniemi, którzy zdobyli 16 medali: 4 złote, 7 srebrnych, 5 brązowych. Kiedy oboje triumfowali w Lahti w 1989 r., krakowskie „Tempo” zażartowało tytułem: „Wśród państw na czele Państwo Kirvesniemi”. Co niezwykłe, cztery krążki na tej imprezie zdobyli startując na tej samej parze nart, dopiero do sztafety Harri ubrał inne deski. Bardziej utytułowana jest Maria-Liisa, która ma na koncie dwie Kryształowe Kule za Puchar Świata i trzy olimpijskie zwycięstwa z Sarajewa. Siedem miesięcy po urodzeniu swojego drugiego dziecka przyjechała na MŚ do Val di Fiemme w 1991, gdzie zajęła drugie miejsce na 5 km, po czym skróciła konferencję prasową, tłumacząc dziennikarzom, że musi nakarmić niemowlaka. Stała na podium igrzysk jeszcze w wieku niemal 39 lat, a Harri – tuż przed czterdziestką.
Ch
inside the game
40
lat jak jeden dzień czyli...
/ 86 /
historie znane i nieznane z narciarskich mistrzostw świata
33
/40
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
31
32
/40
/40
1997 – Rosjanka Jelena Wialbe i Włoszka Stefania Belmondo w biegu łączonym uzyskały ten sam czas, zdobywając wspólnie złote medale. Wialbe w Norwegii wygrała wszystkie konkurencje biegowe pań(!), a w sumie ma na swoim koncie osiem tytułów indywidualnych i trzy w sztafecie.
1999 – w czasie mistrzostw w austriackim Ramsau pierwszy raz rozegrano dwa indywidualne konkursy w kombinacji norweskiej. Oprócz tradycyjnej rywalizacji (dwa skoki i bieg na 15 km) wprowadzono także sprint czyli jeden skok i bieg na 7,5 km. W Ramsau bez względu na to czy na dłuższym czy krótszym dystansie – najlepszy był Norweg Bjarte Engen Vik.
2001 – Adam Małysz i Martin Schmitt byli bohaterami reklamówki mistrzostw w Lahti nakręconej przez niemiecką stację telewizyjną RTL. Polski skoczek twierdził później, że jego menedżer Eddie Federer tak zadbał o dobór zdjęć, że on wyszedł uśmiechnięty, a Schmitt robił groźne miny, co przełożyło się potem na większą sympatię widowni wobec Polaka. Panowie jednak sprawiedliwie podzieli się medalami. Na normalnej skoczni triumfował Adam Małysz, a Schmitt zdobył srebro, natomiast na dużym obiekcie kolejność była odwrotna.
34
/40
2003 – najlepsze mistrzostwa świata w wykonaniu Adama Małysza, który w Val di Fiemme wygrał oba konkursy indywidualne. W sumie Polak ma w dorobku najwięcej indywidualnych tytułów świata. Jego zdobycze w karierze to cztery złote medale, jeden srebrny i jeden brązowy. Kiedy wysuwał się na czoło klasyfikacji, wygrywając czwarte „złoto”, podczas MŚ Sapporo zrobił to z olbrzymią przewagą nad resztą stawki. Srebrny medalista Simon Amman nazwał to „zawodami o drugie miejsce”, a siebie określił jako „the best of the rest”.
35
/40
2005 – zaskakującym triumfatorem konkursu na normalnej skoczni w Oberstdorfie 2005 r. został niespełna 19-letni Słoweniec Rok Benković. Okrzyknięto go „najbardziej sensacyjnym mistrzem świata w skokach” nie tylko dlatego, że nigdy dotąd nie stanął na podium Pucharu Świata, ale także z tego powodu, że zaczął treningi dopiero mając 11 lat. Tak późno nikt z zawodników na międzynarodowym poziomie nie zaczynał.
historia PAP
/ 87 /
WIEKU TRWAJ – WSZAK JESTEŚ PIĘKNY, CHCIAŁOBY SIĘ KRZYKNĄĆ, BO PRZECIEŻ: W ZŁOCIE I ADAM MAŁYSZ, I JUSTYNA KOWALCZYK, I KAMIL STOCH, A NA DODATEK EMOCJE ZWIĄZANE Z WYSTĘPAMI NA MEDAL DRUŻYNY NARCIARSKICH SKOCZKÓW…
39
/40
/40
2007 – Hannu Manninen, fiński specjalista od kombinacji norweskiej, swój jedyny indywidualny złoty medal imprezy rangi mistrzostw świata zdobył właśnie w Sapporo, choć poza tym: czterokrotnie zdobywał Kryształową Kulę za triumfy w Pucharze Świata, raz był w nim drugi, trzykrotnie jego udziałem stała się Mała Kryształowa Kula w sprincie. – Nikomu na świecie nie życzyłem tego złota bardziej niż jemu – powiedział jego rywal Norweg Magnus Moan, którego Manninen wyprzedził o 0,3 s.
37
/40
2009 – podczas mistrzostw w czeskim Libercu rozbłysła gwiazda Justyny Kowalczyk. Polska biegaczka zdobyła w Czechach trzy medale, w tym dwa złote: w biegu łączonym i na 30 km stylem dowolnym. Do tego dołączyła jeszcze brąz na 10 km stylem klasycznym.
38
/40
2011 – Austriacki skoczek Thomas Morgenstern, który w 2011 roku w Oslo zdobył indywidualny tytuł mistrza świata, jest rekordzistą pod względem zdobytych medali na imprezie tej rangi. W swoim dorobku ma osiem złotych, dwa srebrne i jeden brązowy krążek mistrzostw świata.
2013 –polscy skoczkowie po raz pierwszy w historii zdobyli medal w konkursie drużynowym. Z sukcesu w czasie mistrzostw w Val di Fiemme mogli się cieszyć dopiero… pół godziny po ogłoszeniu pierwotnej klasyfikacji. Potrzebna była seria protestów, gdy okazało się, że Norweg Anders Bardal ruszał z belki z numerem 22., a otrzymał punkty jakby zaczynał rozbieg niższej. Po weryfikacji wyników Norwegowie wypadli z podium, Niemcy awansowali na drugie miejsce, a Polacy na trzecie.
40
/40
2015 – szwedzkie Falun po raz piąty zorganizuje mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. O prawo organizacji tej imprezy w tym roku walczyło także Zakopane, ale jak wiadomo – przegrało. Stolica polskich Tatr starała się o organizację mistrzostw także w innych latach, nasza kandydatura przegrywała jednak jeszcze z norweskim Oslo (2011), włoskim Val di Fiemme (2013) i fińskim Lahti (2017).
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
36
Ch
inside the game
WYSTĘPUJĄ
Andreja
Bode
Noriaki
Claudia
MILLER
KASAI
PECHSTAIN
(biathlon)
(narciarstwo alpejskie)
(skoki narciarskie)
(łyżwy szybkie)
/ 88 /
MALI
, k e i w o ∏ z c y r a St a mo˝e Rupholding 2012
MALI
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Wicemistrzyni świata
Vancouver 2010
Soczi 2014
Salt Lake City 2002
MILLER
KASAI
PECHSTAIN
Mistrz olimpijski
Wicemistrz Olimpijski
Podwójna mistrzyni olimpijska
Najnowsza superprodukcja w międzynarodowej obsadzie. Cztery mocne osobowości świata sportu udowadniają, że można utrzymywać się na topie przez wiele lat. W czterech historiach splatających się nicią sportowej długowieczności ich bohaterzy pokazują, że dla chcącego nie ma rzeczy niemożliwych, a sportowe życie wcale nie musi kończyć się tuż po trzydziestce.
wielcy i długowieczni
Andreja
Bode
Noriaki
Claudia
MALI
MILLER
KASAI
PECHSTAIN
NAJLEPSZA REŻYSERIA Niepokorny narciarz prowadzi swoją karierę jak najlepszy film sensacyjny. Akcja toczy się wartko, a tego co za chwilę zrobi Bode, nie wie nikt. W najważniejszych momentach znakomicie odgrywa rolę amerykańskiego superbohatera. NAJLEPSZE EFEKTY SPECJALNE „Człowiek sprężyna”, „Kot na lodzie” to tylko niektóre z określeń Bode Millera. Każdy jego przejazd to gwarancja efektów specjalnych, bo jeździ on zgodnie z zasadą, kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Nawet fakt, że w czasie zjazdu w Bormio odpięła mu się narta przy prędkości prawie 100 km/h nie był wystarczającym powodem, by się zatrzymać.
NAJLEPSZY AKTOR PIERWSZOPLANOWY W japońskiej drużynie od lat jest pierwszoplanową postacią. To głównie dzięki jego znakomitej dyspozycji Samurajowie zdobyli w Soczi brązowy medal olimpijski w rywalizacji drużynowej. NAJLEPSZE ZDJĘCIA Gdy 11 stycznia 2014 r. Noriaki Kasai wygrał konkurs Pucharu Świata na mamuciej skoczni Kulm i został najstarszym w historii zwycięzcą tej rangi zawodów, cały świat obiegły zdjęcia innych zawodników i trenerów kłaniających się w pas przed Japończykiem. OSCAR HONOROWY Za postawę życiową i chęć rywalizacji aż do 50. urodzin. „Mam nadzieję, że moim medalem z Soczi dodam innym odwagi. Nigdy nie wolno się poddawać. Wyznaczaj sobie cele. Rób to, co kochasz. Jeżeli tak żyjesz, wszystko jest możliwe i warto żyć” – mówi Noriaki.
NAJLEPSZA AKTORKA PIERWSZOPLANOWA Przez wiele lat grała pierwsze skrzypce w niemieckiej drużynie panczenistek. Jest pierwszą kobietą, która zdobyła medale olimpijskie na pięciu kolejnych igrzyskach (1992-2006). Z dorobkiem dziewięciu medali olimpijskich jest najbardziej utytułowanym niemieckim sportowcem pod tym względem. NAJLEPSZY SCENARIUSZ Jej długa kariera pełna jest zwrotów akcji, wzlotów i upadków. Niemka nie poddaje się jednak i po przykrych porażkach znów wchodzi na lód, by walczyć o jak najwyższe lokaty.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA Andreja, mimo że od lat jest w cieniu bardziej utytułowanych koleżanek, zawsze jest gotowa pomóc swojej drużynie. Trener kobiecej reprezentacji Słowenii wie, że na jej doświadczenie zawsze może liczyć i że jego podopieczna zaoferowaną jej rolę odegra perfekcyjnie.
/ 89 /
ZDOBYWCY OSCARÓW
Ch
inside the game
W ROLI GŁÓWNEJ
Andreja
MALI / 90 /
Getty Images
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
a t e i b Koiestra k r o Urodzona: 17.11.1977 / Wzrost: 160 cm / Rodzinne miasto: Kamnik / Wykształcenie: magister wychowania fizycznego / Zatrudnienie: słoweńskie siły zbrojne / Hobby: windsurfing, gitara, golf, narciarstwo alpejskie, czytanie, Volkswagen Caravelle / Biathlon: od 2001 / Trenerzy: Tomas Kos, Uroš Velepec / Klub: ŠD MALISVET / Narty: Fischer / Kijki: Leki / Buty: Alpina / Okulary: Bole, Cebe
wielcy i długowieczni
W BIATHLONIE NIE MA DŁUGOWIECZNYCH ZAWODNICZEK I JUŻ. NIE WIADOMO SKĄD TAKA TENDENCJA. MOŻE DLATEGO, ŻE DWUBÓJ ZIMOWY TO BARDZO CIĘŻKA KONKURENCJA, WYMAGAJĄCA WIELU WYRZECZEŃ ORAZ SPECYFICZNYCH (DWIE KONKURENCJE W JEDNEJ) I DŁUGICH PRZYGOTOWAŃ, TAKŻE LATEM. W ZIMIE MŁYN, SAMOLOT, TRENING, ZAWODY, SAMOLOT I TAK OD LISTOPADA DO MARCA. A MOŻE POWODEM JEST FAKT, ŻE W BIATHLONOWYM ŚWIATKU MAMY WIELE PAR, ZWIĄZKÓW. ZAWODNICZKI I ZAWODNICY CAŁY SEZON PRZEBYWAJĄ RAZEM, WIĘC O ROMANS CZY MIŁOŚĆ NIETRUDNO
tem zajmuje si´ od wielu lat, jest indywidualistkà i sp´dza ˝ycie na swój sposób, wyrywajàc si´ schematom. – Jest wegetariankà, a nawet wegankà, chyba jako jedyna w biathlonie – opowiada Weronika Nowakowska. – Uprawia jog´, medytuje, jest przeciwniczkà portali społecznoÊciowych, wi´c zamiast siedzieç „na fejsie” du˝o czyta, du˝o wie, dba o swój rozwój osobisty. Faceci? JacyÊ si´ tam kr´cà, ale jakoÊ z ˝adnym si´ nie zwiàzała na amen. Andreja wakacje sp´dza z daleko od ludzi. Ma swojego busa VW Caravell´, którego przerobiła na dom na kółkach. Jest wi´c niezale˝na. W ka˝dej chwili mo˝e ruszyç nad morze, choçby do Chorwacji i uprawiaç jednà ze swoich pozabiathlonowych pasji, windsurfing. Ostatnio pokochała golf, w zimie szusuje na nartach, latem jeêdzi na rowerze. A˝ człowiek si´ dziwi, ˝e ma czas na biathlon. Sportowa kobieta-orkiestra. A jeÊli muzyka, to jest i gitara, to tak˝e hobby Andrei Mali. – Kocham sport – mówi Słowenka. – PrzyjemnoÊcià jest dla mnie ka˝dy trening, ka˝dy wyÊcig, ka˝dy sportowy ruch. Jestem szcz´Êliwa, ˝e podczas treningów odkrywam moje nowe mo˝liwoÊci, ale uwaga, ta aktywnoÊç nie mo˝e wynikaç z jakichÊ systemów, zasad. Ze schematami nie jest mi po drodze! Mali urodziła si´ w miejscowoÊci Kamnik, w północnej Słowenii. W licznej rodzinie. Mama Metka i ojciec Marjan majà szeÊcioro dzieci. Bracia Andrei to Boštjan, Klemen i Jure, a siostry Katarina i Marjanka. WłaÊnie ojciec zach´cił jà do uprawiania sportu. Najpierw była biegaczkà, specjalizowała si´ w sprincie, w 1999 roku trzykrotnie stawała na podium
w pucharowych zawodach. W 2001 roku zmieniła jednak dyscyplin´, w biathlonie chciała poszukaç nowych wyzwaƒ i tej decyzji nie ˝ałuje. Dobrze rzecz jasna biega, nieêle strzela, ale, choç miejsc w dziesiàtce ma sporo, ani razu nie stan´ła na podium w biegu indywidualnym. Najwy˝sza lokata, to czwarte miejsce w 2003 roku w Anterselvie. Najbardziej Andreja upodobała sobie… ósmà lokat´. Brak szcz´Êcia? – Nie mam podium w biathlonie, ale mam w biegach – Êmieje si´ Mali. – Wiele razy byłam blisko, kiedy jesteÊ w dziesiàtce, to zawsze jesteÊ tu˝ za podium. Mo˝e nie mam szcz´Êcia i wi´cej wiary w siebie? No, ale jeszcze mam czas… W 2012 roku, podczas mistrzostw Êwiata w sztafecie mieszanej ekipa Słowenii z Andrejà Mali na pierwszym odcinku wywalczyła srebrny medal. Słowenka nie traktuje tego osiàgni´cia jako najwa˝niejszego sukcesu w karierze. Bardziej ceni sobie ósme miejsce w sprincie w Oslo w sezonie 2013/14. ˚ałuje bardzo, ˝e nie pojechała na igrzyska do Soczi, z powodu bł´du działaczy nie zdobyła kwalifikacji, a szkoda, bo na igrzyskach była szansa na medal w sztafecie mieszanej właÊnie. – Byłam rzeczywiÊcie wÊciekła, ale co ja mog´ poradziç na głupot´ regulaminów i ludzi? – pyta retorycznie. Miała ju˝ koƒczyç karier´, ale ci sami działacze namówili jà do startu. Mali zastrzegła sobie jednak indywidualny tok przygotowaƒ. Czego spodziewa si´ po tym sezonie? – Cieszyç si´ ka˝dym startem i staraç si´ o jak najlepszy wynik – odpowiada. A w przyszłoÊci? Kiedy ma troch´ czasu, to prowadzi codzienne zapiski. Mo˝e kiedyÊ powstanie z tego motywujàca ksià˝ka? Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
A skoro ju˝ facet biega i strzela, to ktoÊ musi si´ zajàç domem, o rodzeniu dzieci nie wspomn´. W ostatnich latach mieliÊmy kilka przykładów szybkiego przejÊcia na sportowà emerytur´. Pi´kna Magdalena Neuner powiedziała „auf Wiedersehen” ju˝ w wieku 25 lat, twierdzàc słusznie, ˝e zdobyła ju˝ wszystko, co było do zdobycia. W minionym sezonie po˝egnała si´ 26-letnia Francuzka Mari-Laurie Brunet, dwa lata temu w wieku 28 lat zrezygnowała Szwedka Helena Jonsson-Ekholm, a ostatnia zdobywczyni Pucharu Âwiata, Finka Kaisa Makarainen ju˝ zapowiedziała pas po tym sezonie, a wi´c w wieku 32 lat. Generalnie panie biathlonistki lekko przekraczajà trzydziestk´ i ju˝ myÊlà o wycofaniu si´ ze sportu. Wyjàtków jest mało. Z bardziej znanych zawodniczek ostatnio w wieku 37 lat zakoƒczyła karier´ Niemka Andrea Henkel, wychodzàc zresztà zaraz za mà˝ za długotrwałego partnera, Amerykanina Tima Burke’a. Ciàgle strzela i biega za to nasza Magdalena Gwizdoƒ, choç latem stukn´ło jej 35 lat. Nie ona jest jednak seniorkà wÊród seniorek. Niedawno 37 lat skoƒczyła Słowenka Andreja Mali. Jej przyjaciółka (znacznie młodsza) Weronika Nowakowska, po chwili zastanowienia, mówi: – Tak, tak, z zawodniczek Êcisłej czołówki, to chyba Andreja jest najstarsza, choç… wcale po niej tego nie widaç. – Jak si´ czujesz na trasie majàc ÊwiadomoÊç, ˝e walczysz z zawodniczkami o wiele młodszymi? – pytam 37-letnià Andrej´ Mali. – Wszystko jest OK, bo ja kompletnie nie czuj´ si´ staro! – odpowiada nasza bohaterka. W jej przypadku tajemnica tej swoistej długowiecznoÊci mo˝e tkwiç w sposobie ˝ycia. Mali, choç spor-
/ 91 /
Tekst: Tomasz Jaroƒski
Ch
inside the game
POŁOWA LAT SIEDEMDZIESIĄTYCH. ŻELAZNA KURTYNA SZCZELNIE DZIELI EUROPĘ NA KRAJE DEMOKRACJI I... KRAJE DEMOKRACJI LUDOWEJ. W TYCH OSTATNICH – OTULONYCH SZARĄ MGŁĄ REALSOCJALISTYCZNEJ RZECZYWISTOŚCI – REŻIMOWE WŁADZE MIT „KRAINY POWSZECHNEJ SZCZĘŚLIWOŚCI” BUDUJĄ M.IN. NA BAZIE RYWALIZACJI SPORTOWEJ
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 92 /
Tekst: Dariusz LeÊnikowski Szczególnie mocno widaç to w Niemieckiej Republice Demokratycznej. – Dla nas tamtejsi sportowcy to był „kosmos”; starannie wyselekcjonowani z tysi´cy kandydatów, od małego trenujàcy bardzo ci´˝ko i długo. Do tego dochodził jeszcze – ujawniony po latach – system niedozwolonego wspomagania treningów... – Paweł Zygmunt, olimpijczyk i medalista mistrzostw Êwiata i Europy w ły˝wiarstwie szybkim, z „produktami niemieckiego hodowania mistrzów” spotykał si´ w latach 80. regularnie: na wspólnych KDL-owskich zgrupowaniach i zawodach juniorskich. To b´dzie opowieÊç o Claudii Pechstein; sportsmence, która – po upadku Muru Berliƒskiego – odetchn´ła pełnà sportowà piersià i dwie dekady póêniej wspi´ła si´ na sam szczyt panczenowego panteonu. A potem została zeƒ Êciàgni´ta; nad jej dziewi´cioma medalami olimpijskimi zawisł mrok dopingowej skazy. W 1976 roku czteroletnia Claudia na jednym z wschodnioberliƒskich lodowisk rozpocz´ła nauk´ jazdy na ły˝wach. Przez szeÊç lat konsekwentnie rozwijała umiej´tnoÊç kr´cenia piruetów. W pewnym momencie jej trener uznał jednak, ˝e wdzi´ku do lodowego baletu najwyraêniej ma za mało. I zaproponował przeprowadzk´ na funkcjonujàcy po sàsiedzku tor do ły˝wiarstwa szybkiego. W latach 80. minionego wieku cz´sto spotykałem Claudi´ na wspólnych wyjazdach w ró˝ne zakàtki KDL-ów – opowiada Paweł Zygmunt (rocznik 1972, jak nasza bohaterka). – BywaliÊmy na dalekiej Syberii, startowaliÊmy w Mongolii, w Korei Północnej... To nie było jeszcze ły˝wiarstwo „laboratoryjne”. ÂcigaliÊmy si´ z rywalami z bratnich krajów na torach naturalnych, przygotowywanych w naturalny sposób: przez ci´˝arówk´ ciàgnàcà za sobà koc i nó˝ do wyrównywania lodu, za którà jechała polewaczka... Luty 1994 roku Pawłowi Zygmuntowi kojarzyç si´ b´dzie z pierwszym w ˝yciu wyst´pem na igrzyskach. Claudii – z pierwszym olimpijskim „złotem”.
Medal – bràzowy – przywiozła ju˝ dwa lata wczeÊniej, z Albertville (na 5000 m). W Norwegii najpierw powtórzyła „bràz” (tym razem na 3000 m), by 25 lutego – trzy dni po swych 22. urodzinach – stanàç na najwy˝szym podium! Pokonała swà starszà – i bardziej utytułowanà w tamtym momencie – kole˝ank´ z reprezentacji, Gund´ Niemann. – Obie dziewczyny – niezale˝nie od tego, ˝e jawiły si´ „dziewczynami z DDR” w pełnym tych słów znaczeniu, czyli mało dost´pnymi i cz´sto opryskliwymi – były jednostkami wybitnymi w naszej dyscyplinie. Claudia miała natomiast chyba ciut wi´kszà determinacj´ – wspomina Zygmunt. Nie bez racji. Gunda królowała w panczenach do 1998 roku, oÊmiokrotnie stajàc na podium olimpijskim. Potem pałeczk´ z jej ràk przej´ła Claudia – i pobiła rekord swej rodaczki. 9 lutego 2009, 15 lat po owym pierwszym olimpijskim „złocie”. Dzieƒ po mistrzostwach Êwiata w Hamar wybucha bomba w Êrodowisku ły˝wiarskim. We krwi Wielkiej Mistrzyni stwierdzono „podwy˝szonà iloÊç retikulocytów”, czyli nie w pełni dojrzałych jeszcze czerwonych ciałek krwi. Nie był to pierwszy przypadek odkrycia wartoÊci odbiegajàcej od normy; podobny wynik dały badania wykonane dwa lata wczeÊniej. Zdaniem ekspertów – albo „ekspertów”, jak pisały wówczas media przychylne Claudii – oznaczało to stosowanie przez zawodniczk´ „dopingu krwi”. Âwiatowa Federacja Ły˝wiarstwa podzieliła owe oceny, dyskwalifikujàc jà na dwa lata! Wydarzenia z póêniejszych miesi´cy roku 2009 znamy z autobiografii Claudii „O złocie i krwi – moje ˝ycie mi´dzy Olimpem a piekłem”, wydanej w listopadzie 2010. Odrzucona przez zwierzchników proÊba o bezpłatny urlop, niemo˝noÊç startów, wreszcie załamanie nerwowe, skutkujàce myÊlami o samobójstwie... „Szybkie i pewne rozwiàzanie; wydawało mi si´ najlepszym wyborem na powiedzenie Êwiatu „Do widzenia” – napisała wspo-
minajàc moment, w którym stała ju˝ wraz z m´˝em, Marcusem Bucklitschem, na moÊcie. Oboje chcieli si´ zeƒ rzuciç na biegnàcà poni˝ej autostrad´... Odwiódł ich od tego agent zawodniczki – i póêniejszy współautor ksià˝ki – Ralf Grenger, który na po˝egnalnego SMS-a zareagował natychmiastowym do niej telefonem. 28 paêdziernika 2010 roku zakoƒczyła si´ – nieskuteczna – walka Claudii o uchylenie kary, a przede wszystkim – o przywrócenie dobrego imienia. Nigdy przecie˝ nie stwierdzono w jej organizmie niedozwolonej substancji. Nigdy te˝ sama zawodniczka nie przyznała si´ do nielegalnych metod wspomagania organizmu. Znalazła te˝ spore grono medycznych autorytetów, stawiajàcych na szal´ swój naukowy dorobek, by zaÊwiadczyç, ˝e wahania poziomu owych nieszcz´snych retikulocytów to sferocytoza – genetycznie dziedziczona odmiana anemii, na którà cierpiał ojciec panczenistki, Andreas. Te Êwiadectwa nie przekonały ani Trybunału Arbitra˝owego ds. Sportu w Lozannie, do którego Claudia odwołała si´ od decyzji o dyskwalifikacji, ani te˝ Szwajcarskiego Trybunału Federalnego. To właÊnie wyrok tej instytucji ostatecznie odebrał zawodniczce nadziej´... 9 lutego 2014 roku. Wielka Mistrzyni znów na olimpijskim torze. Ka˝dy inny w jej wieku – krótko przed 42. urodzinami – czwarte miejsce przyjàłby z satysfakcjà. Nie ona... Na 3000 metrów do wymarzonego – dziesiàtego w karierze – medalu zabrakło 1,79 sekundy. „Czwarta lokata. Najgorsza z mo˝liwych. Dałam z siebie wszystko. I wszystko okazało si´ wielkim g...” – wyrzuciła z siebie zaraz po. Polały si´ łzy, szybko uciekła do szatni. „Ja tu jeszcze wróc´” – zapowiedziała po drugim ze startów – na 5000 metrów, który przyniósł jej piàtà lokat´. Tu – znaczy „do olimpijskiej rodziny”. W 2018 roku w Pyeongchang b´dzie mieç 46 lat. Wystartuje na swych siódmych igrzyskach. JeÊli wystartuje... Ch
wielcy i długowieczni
W ROLI GŁÓWNEJ
Claudia
PECHSTEIN / 93 /
Getty Images
a c i n m e j i l a p T kl´ta w kro i w r k
Urodzona: 22.02.1972 / Wzrost: 166 cm / Rodzinne miasto: Berlin /Zatrudnienie: sierżant w niemieckiej policji federalnej / Hobby: hokej na lodzie i Formuła 1 Łyżwiarstwo szybkie: od 1982 / Trener: Joachim Franke / Klub: Eisbären Juniors Berlin
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
za
Ch
inside the game
W ROLI GŁÓWNEJ
Bode
MILLER / 94 /
Getty Images
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
y n r o k o p e Ni Jankes Urodzony: 12.10.1977 / Wzrost: 188 cm / Rodzinne miasto: Easton / Zatrudnienie: narciarz alpejski / Hobby: tenis, jazda konna Narciarstwo alpejskie: od 1988 / Trener: Sasha Rearick / Klub: Carrabassett Valley Academy / Narty: Head / Buty: Head/ Kask: POC
wielcy i długowieczni
BODE MILLER MA NA SWOIM KONCIE SZEŚĆ MEDALI IGRZYSK OLIMPIJSKICH, PIĘĆ MEDALI MISTRZOSTW ŚWIATA, W TYM AŻ CZTERY ZŁOTE! TAKA KOLEKCJA BYŁABY NAJWIĘKSZĄ DUMĄ KAŻDEGO SPORTOWCA. BODE PODKREŚLA JEDNAK, ŻE NAJWIĘKSZĄ DLA NIEGO WARTOŚĆ MAJĄ DWIE WIELKIE KRYSZTAŁOWE KULE, CZYLI TROFEA ZA ZWYCIĘSTWA W KLASYFIKACJI GENERALNEJ ALPEJSKIEGO PUCHARU ŚWIATA ORAZ FAKT, ŻE JEST JEDNYM Z NIEWIELU ALPEJCZYKÓW W HISTORII, KTÓRYM UDAŁO SIĘ WYGRAĆ ZAWODY PUCHAROWE WE WSZYSTKICH PIĘCIU KONKURENCJACH ORAZ JEDNYM Z PIĘCIU, KTÓRZY WYGRYWALI MEDAL IGRZYSK W CZTERECH Z NICH. ŚWIADCZY TO O WSPANIAŁYM PRZYGOTOWANIU TECHNICZNYM I MENTALNYM TEGO ZAWODNIKA ORAZ NIEZWYKŁEJ WSZECHSTRONNOŚCI
i bie˝àcej wody. Rodzice byli hippisami, co wiele wyjaÊnia… Do dziesiàtego roku ˝ycia alpejczyk nie chodził do szkoły, lecz uczyli go rodzice. Miller wspomina tamte czasy z rozrzewnieniem: „kiedy moi rówieÊnicy siedzieli w ławkach przykuci łaƒcuchem edukacji powszechnej, ja byłem wolny i mogłem jeêdziç na nartach”. Za sprawà troch´ rozsàdniejszych dziadków młody Bode trafił do Carrabassett Valeey Academy czyli szkoły sportowej w Maine, gdzie od razu zwrócił uwag´ niesamowitymi zdolnoÊciami motorycznymi. „JeÊli nie zostałbym alpejczykiem, grałbym profesjonalnie w tenisa” – wspomina. Zresztà ju˝ jako utytułowany narciarz próbował swoich sił w amerykaƒskich eliminacjach do wielkoszlemowego US Open. Z marzenia o tenisowej przygodzie na najwy˝szym poziomie nic ostatecznie nie wyszło, ale Bode udowodnił kolejny ju˝ raz, ˝e fantazji sportowej mu nie brakuje. Poczàtek jego wi´kszej kariery na alpejskich stokach zbiegł si´ z carvingowà rewolucjà w narciarskim sprz´cie. Niestety, jego ówczesny trener był tradycjonalistà i uwa˝ał, ˝e nowe narty to samo zło, które niszczy technik´ jazdy. Bode startował wi´c na dost´pnych w sklepach carverach, zamiast na specjalnych deskach sportowych i pomimo to wygrywał… Miller nigdy nie przywiàzywał specjalnej uwagi do zewn´trznych atrybutów sukcesu. Jeden ze swoich medali mistrzostw Êwiata zgubił na imprezie, a kryształowy puchar za zwyci´stwo w jednej z konkurencji stłukł, gdy˝ nie sàdził, ˝e dodatkowe zabezpieczenie
cennego trofeum ze szkła mo˝e byç potrzebne w trakcie lotu samolotem. – Nadałem go po prostu jak zwykły baga˝ – tłumaczył póêniej. Zawsze te˝ powtarzał, ˝e w sporcie najwa˝niejsza jest dobra zabawa, a dopiero potem wynik. „Tak, imprezuj´ ostro, ale równie intensywnie trenuj´, kiedy jest na to czas. Dajcie mi cieszyç si´ chwilà” – strofował dziennikarzy po pierwszej wygranej w klasyfikacji generalnej Pucharu Âwiata. Nie jest wiedzà tajemnà fakt, ˝e Amerykaninowi nie raz zdarzało si´, ˝e na stoku pojawiał si´ po całonocnych szaleƒstwach. Przez lata miewał dłu˝sze i krótsze zwiàzki, które znaczàco wpływały na intensywnoÊç jego ˝ycia. Zdecydowanie stonował, gdy na jego drodze ˝yciowej stan´ła amerykaƒska siatkarka Morgan Beck, która w 2012 roku została jego ˝onà. Pomimo 37 lat na karku, wielu sukcesów, upadków, kontuzji, rozstaƒ ze sportem i powrotów Miller ma ciàgle jednak swoje sportowe cele i marzenia. Jednym z nich jest zwyci´stwo w kultowym zjeêdzie w Kitzbühel na trasie Streif. W ubiegłym roku był bardzo blisko i przegrał jedynie o ułamki sekund z Hannesem Raicheltem i Akselem Svindalem. To właÊnie legendarny Streif jest jego inspiracjà i motywacjà do bardzo ci´˝kich treningów. JeÊli wygra w styczniu 2015 roku, zapewne zakoƒczy karier´, jeÊli nie – byç mo˝e b´dziemy mieli przyjemnoÊç oglàdaç go sezon lub dwa dłu˝ej. Paradoksalnie wi´c, wszyscy jego fani (w tym autor) nie do koƒca ˝yczà mu sukcesu w Kitzbühel. Jeszcze nie. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Jest najbardziej utytułowanym amerykaƒskim zawodnikiem konkurencji alpejskich w historii. Pomimo to, przedstawiciele rodzimych, poprawnych politycznie mediów nie darzà go sympatià, a to za sprawà niewyparzonego j´zyka i nieortodoksyjnych zachowaƒ. Cz´sto te˝ zarzuca mu si´ hipokryzj´. Zupełnie przeciwnie traktujà Millera dziennikarze europejscy, dla których jest uosobieniem wolnego ducha Ameryki i odrobiny szaleƒstwa w poukładanym i przewidywalnym Êwiecie współczesnego sportu. Wszyscy jednak podkreÊlajà bardzo du˝à inteligencj´ i sportowy spryt tego troch´ dziwnego człowieka. Bode Miller pojawił si´ w mi´dzynarodowym alpejskim Êwiatku w roku 1998 i od razu zwrócił uwag´ bardzo specyficznym stylem jazdy. Jego sylwetka była zawsze mocno odchylona, co z jednej strony umo˝liwiało du˝e przyspieszenia na koƒcu ka˝dego wira˝u, ale z drugiej powodowało ciàgłà jazd´ na granicy ryzyka. Obdarzony przez natur´ niezwykłym darem zwanym „czuciem gł´bokim”, Miller radził sobie z tym ryzykiem znakomicie, wszyscy jego naÊladowcy nie. OczywiÊcie nieortodoksyjny, a skuteczny styl jazdy rodził wiele zawiÊci wÊród wielu zawodników i ich trenerów, którzy cz´sto wypowiadali si´ w stylu: „Bode Miller nie umie jeêdziç”, ale bioràc pod uwag´ sukcesy Amerykanina, wychodzili po prostu na głupków. Bode nie pojawił si´ jednak z nikàd. W dzieciƒstwie wychowywał si´ w górach, mieszkajàc z rodzicami i dwojgiem rodzeƒstwa w zbitej z modrzewiowych bali chacie bez pràdu
/ 95 /
Tekst: Tomasz Kurdziel
Ch
inside the game
GDY ZACZYNAŁ SKAKAĆ W PUCHARZE ŚWIATA, OBOWIĄZYWAŁ JESZCZE STYL RÓWNOLEGŁY, NIE BYŁO KWALIFIKACJI, A WALTER HOFER NAWET NIE PRZYPUSZCZAŁ, ŻE KIEDYŚ NA DŁUGIE LATA ZOSTANIE DYREKTOREM CAŁEGO CYKLU. PRZEZ OSTATNIE 25 LAT W SKOKACH NARCIARSKICH MIELIŚMY KILKA DYNASTII I WIELE REWOLUCJI, ALE TYLKO ON OGLĄDAŁ CAŁĄ TĘ HISTORIĘ Z TAK BLISKA. WIADOMO, O KIM MOWA. 42-LETNI NORIAKI KASAI, PRZYDOMEK – JEDEN Z WIELU, ALE O TYM ZA CHWILĘ – LEGENDA
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 96 /
Tekst: Przemysław Franczak Niedawno „Nori” był goÊciem norweskiej telewizji. Zaskoczył wszystkim wyznaniem, ˝e do niedawna sàdził, i˝ skoki narciarskie zostały wymyÊlone przez Norwegów jako rodzaj egzekucji. Je˝eli skazany bezpiecznie wylàdował i prze˝ył – był ułaskawiany. – W Japonii to bardzo popularna historia. Mnie dopiero niedawno wytłumaczono, ˝e geneza jest inna – wyjaÊniał rozbawionym dziennikarzom Kasai. ˚artował? Hm, dla Japoƒczyków, było nie było twórców kodeksu honorowego Bushido, taka teoria wcale nie musiała wydawaç si´ ksi´˝ycowa. Zresztà japoƒski skoczek, wicemistrz olimpijski z Soczi, zastrzegł, ˝e bardzo lubi t´ legend´ i nadal stara si´ w nià wierzyç. – Skoki rozgrywajà si´ głównie w głowie, trzeba byç maksymalnie skoncentrowanym. Ja przy ka˝dym skoku wyobra˝am sobie, ˝e jestem pilotem Kamikadze, najodwa˝niejszym ze wszystkich, a ten lot to egzekucja, ostatnia misja wojenna – mówił. Konkursowych skoków w Pucharze Âwiata zaliczył ponad pół tysiàca (debiutował jeszcze w 1988 roku, na skoczni w Sapporo, gdzie teraz mieszka). OczywiÊcie w Êwiatku skoków szybko doczekał si´ ksywki „Kamikadze”, choç nie tylko dlatego, ˝e pochodzi z Japonii. Gdy zaczàł obowiàzywaç styl „V”, Japoƒczycy twórczo go rozwin´li. W locie wychylali si´ bardzo gł´boko, ich głowy w´drowały mi´dzy czuby nart. Nikt nie latał tak jak oni. Skojarzenia były wi´c oczywiste. Były jednak te˝ oryginalniejsze porównania. KiedyÊ jeden z fiƒskich trenerów, widzàc jak narty falujà Kasaiemu gdzieÊ na wysokoÊci potylicy, stwierdził, ˝e Japoƒczyk wyglàda jak słonik
Dumbo ze słynnej bajki, który potrafił fruwaç dzi´ki wielkim uszom. Kamikadze Dumbo zniknàł jednak razem ze zmianà przepisów dotyczàcych wiàzaƒ, co miało miejsce po igrzyskach w Lillehammer w 1994 roku (Kasai zdobył tam srebrny medal w konkursie dru˝ynowym). To wymusiło zmian´ stylu, do której Noriaki nie mógł przywyknàç przez ponad dwa lata. Mówi o sobie, ˝e jest szcz´Êliwy, bo robi to, co kocha. Za tym jego charakterystycznym uÊmiechem, którym kwituje i zwyci´stwa, i pora˝ki, kryjà si´ jednak dramatyczne prze˝ycia. W domu si´ nie przelewało. Ojciec nie miał pracy, sprawy rodzinne raczej go nie interesowały. Wychowaniem trójki dzieci zajmowała si´ matka. Rodzice w koƒcu si´ rozwiedli, Noriaki stracił kontakt z ojcem. Min´ło wiele lat, zanim si´ pogodzili. W 1994 roku powa˝nie zachorowała jego siostra Kumiko. Diagnoza: niewydolnoÊç szpiku kostnego. Podobno Noriaki wymyÊlił sobie, ˝e musi zdobyç złoty medal olimpijski, ˝eby siostra wyszła z tego cało. Zaczàł trenowaç jak szalony. Złota – dotàd – nie zdobył, ale skuteczna okazała si´ terapia komórkami macierzystymi. Przynajmniej na jakiÊ czas. Nawrót choroby nastàpił jednak w 2013 roku. W 1997 roku w po˝arze domu – wywołanym przez podpalenie – ci´˝kich poparzeƒ doznaje jego ukochana matka, Sachiko. Umiera rok póêniej. Miała zaledwie 48 lat. Wielu z jego znajomych twierdzi, ˝e długo nie wiedziało o trudnych przejÊciach Kasaiego. „Bo zawsze był taki uÊmiechni´ty, radosny, cieszył si´ ˝yciem.
Na nartach zaczàł skakaç w wieku dziewi´ciu lat, namówiony przez koleg´. Gdy w wieku 15 lat trafił do reprezentacji kraju, nie było go staç na kombinezon; po˝yczył stary egzemplarz od kolegi. DziÊ o przyszłoÊç martwiç si´ nie musi. Japoƒczycy majà specyficzny system: kluby zakładane sà przy zakładach pracy, a zawodnicy sà zatrudnieni w nich jak normalni pracownicy. Gdy koƒczysz karier´, mo˝esz po prostu zamiast na trening przyjÊç do biura i podjàç zwyczajne obowiàzki. Kasai jest zwiàzany z Tsuchiya Holdings, firmà zajmujàcà si´ projektowaniem, budowaniem i sprzeda˝à domów. W nagrod´ za srebrny medal olimpijski wywalczony w Soczi dostał awans na dyrektora jednego z departamentów. Tsuchiya Holdings wypuÊciła nawet na rynek projekt domu jednorodzinnego o nazwie „Model Legenda Kasai 2014”. Noriakiemu te˝ si´ przyda: niedawno o˝enił si´ z 12 lat od niego młodszà Reinà Harimà, swojà – pochodzàcà z Sapporo – długoletnià partnerkà. Szkopuł w tym, ˝e Kasai wcale nie zamierza przestaç startowaç. Niektórzy twierdzà, ˝e Japoƒczycy długowiecznoÊç majà zapisanà w genach (oraz diecie i stylu ˝ycia), ale on sam ma inne wytłumaczenie. – Dopóki mam motywacj´ i sprawia mi to radoÊç, to b´d´ to robił – zapowiada. Niedawno stwierdził, ˝e gdyby Sapporo otrzymało prawo organizacji igrzysk olimpijskich w 2026 roku – bo majà byç czynione takie starania – to ch´tnie zakoƒczyłby karier´ w ojczyênie. To byłyby – jeÊli po drodze zaliczy Pyeongchang i Ałmaty lub Pekin w 2022 – jego dziesiàte igrzyska. B´dzie miał wtedy 54 lata! Ch
wielcy i długowieczni
W ROLI GŁÓWNEJ
Noriaki
/ 97 /
KASAI : k e t a l o t s e i z d r e Czt
Urodzony: 06.06.1972 / Wzrost: 177 cm / Rodzinne miasto: Shimokawa / Wykształcenie: Tokai University Daiyon Senior High School / Zatrudnienie: pracownik korporacji / Hobby: łowienie ryb, golf, Skoki narciarskie: od 1988 / Trener: Yokokawa Tomoharu / Klub: Tsuchiya Home / Narty: Fischer / Kombinezon: Phenix
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
a j s wer ska ƒ o p ja
Ch
/ 98 /
MŚ W NARCIARSTWIE KLASYCZNYM
PAP
Tekst: Robert Błoƒski
W
FALUN
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
OD
18 1
lutego 2015
DO
marca 2015
biegach narciarskich na pierwszy rzut oka wszystko właściwie jest jasne. Początek sezonu wyglądał jak mistrzostwa Norwegii. Marit Bjoergen i Therese Johaug między siebie dzieliły pucharowe zwycięstwa. Nic więc dziwnego, że prognoza na Falun to mecz Norwegia – reszta świata pod szwedzką banderą. Przed sezonem szwedzki dziennik „Expressen” zapytał 21 norweskich biegaczy i biegaczek o to, kto wygra poszczególne konkurencje MŚ. Z odpowiedzi wynikało, że osiem z dwunastu złotych medali zdobędą potomkowie Wikingów (sprawiedliwie – cztery kobiety i czterej mężczyźni), dwa przypadną Szwecji, a dwa ostatnie komuś z innego kraju. Aż 81 procent pytanych stwierdziło, że Bjoergen powtórzy sukces z MŚ w Val di Fiemme z 2013 roku, kiedy cztery razy stawała na najwyższym stopniu podium. – Wynik ankiet to nie przechwałki, tylko wiarygodna ocena naszych rzeczywistych możliwości – skomentowała Bjoergen. Ankieta została przeprowadzona w listopadzie w Beitostoelen, a obecni na miejscu szwedzcy dziennikarze zareagowali na wynik śmiechem. Z niesmakiem i zdziwieniem przyjęli film wyświetlony przez norweską federację narciarską NSF. Na tle Falun pojawiały się kolejne gwiazdy norwe-
skich biegów, a hymn Szwecji zostawał stopniowo zagłuszony przez norweski. „Była to brutalna i zarazem śmieszna demonstracja siły. Norwegia zapomniała o takich nazwiskach jak Justyna Kowalczyk, Kikkan Randall, Dario Cologna, Aleksander Legkow, Nikita Kriukow, Ivo Niskanen i wielu innych. Szybko też zapomniała o igrzyskach w Soczi, gdzie mężczyźni zdobyli ledwie jeden złoty krążek, a sztafeta biegaczek została poniżona piątym miejscem” – skomentował „Expressen”. Śmiała się również Justyna Kowalczyk, która pierwszy raz w karierze zamierza startować we wszystkich 25 wyścigach Pucharu Świata. Tylko po to, by powalczyć o piątą Kryształową Kulę. W Kuusamo stwierdziła nawet, że będzie dla niej cenniejsza od złotego medalu w Falun. Ale Polka, która na dwóch ostatnich mistrzostwach świata musiała zadowalać się jedynie srebrem i brązem, myśli o Falun. – Interesują mnie dwa biegi: sprint klasykiem i 30 km klasykiem. Będę gotowa – zapewniała. A jak Justyna coś mówi, to wie, co mówi. Dla niej mistrzostwa to też impreza sezonu, a nic jej tak nie cieszy, jak wygrywanie z Norweżkami. Poza tym Polka wie, jak przygotować się do najważniejszej imprezy sezonu. Z trzech ostatnich mistrzostw (Liberec, Oslo, Val di Fiemme) zawsze przywoziła przynajmniej jeden medal. W skokach, tak wyraźnych faworytów, jak w biegach, nie ma. Początek sezonu nigdy nie mówi
agenda NA PRZEŁOMIE LUTEGO I MARCA W SZWEDZKIM FALUN, PARTNERSKIM MIEŚCIE NASZEGO GRUDZIĄDZA, ODBĘDĄ SIĘ MISTRZOSTWA ŚWIATA W NARCIARSTWIE KLASYCZNYM. CZEKAMY NA NIE Z NIECIERPLIWOŚCIĄ, GDYŻ W XXI WIEKU TYLKO W 2005 ROKU Z OBERSTDORFU BĘDĄCA WTEDY DOPIERO U PROGU ŚWIATOWEJ KARIERY JUSTYNA KOWALCZYK ALBO KTÓRYŚ ZE SKOCZKÓW – NIE PRZYWIEŹLI MEDALI
kompletów medali zostanie rozdanych podczas mistrzostw w Falun
wiele o formie poszczególnych skoczków. Ten, na którego liczymy najbardziej, czyli Kamil Stoch, do Świąt Bożego Narodzenia nie oddał ani jednego konkursowego skoku. Miał zabieg kontuzjowanego urazu skokowego i nie wiemy, w jakiej dyspozycji pojedzie do Falun walczyć o tytuł mistrza świata. Kamil, jak ognia, unika jednak stwierdzenia, że w Szwecji będzie „bronił tytułu z dużej skoczni z Val di Fiemme”. On nadal chce zdobywać trofea i trzeba traktować go jako jednego z faworytów. Trener polskiej kadry Łukasz Kruczek mówi, że jest 15 skoczków na najwyższym, światowym poziomie, którzy są zdolni wygrywać konkursy. Wśród nich są na pewno weterani ze Szwajcarem Simonem Ammannem oraz Japończykiem Noriaki Kasaim na czele. Albo Czech Roman
czas finału Tour de Ski, ale i tak półtora kilometra pod górę w szwedzkim lesie do przyjemności nie należy. Kto uzyska tam najlepszy czas, zostaje królową Moerdarbakken. Tytuł honorowy, ale ból i zmęczenie jak najbardziej prawdziwe. A katuszy nie koniec, bo zaraz po osiągnięciu szczytu trzeba – na łeb na szyję – zjechać w dół, a trasa była ustawiona tak, jakby ktoś pomylił narciarstwo klasyczne z alpejskim. Zresztą z powodu zbyt niebezpiecznych tras, w marcu 2013 roku doszło do skandalu. Oto biegaczki, solidarnie, wycofały się ze startu w finale PŚ, bo ich zdaniem trasy były niebezpieczne i źle przygotowane, a treningi kończyły się zbyt częstymi ich zdaniem upadkami. Dostały wsparcie od biegaczy. Norweg Eldar Roenning stwierdził: „zakręty i zjazdy na trasie biegu ze startu wspólnego są zaprojektowane tak, jakby były przygotowane dla czekających na nas lekarzy. My nie jeździmy na nartach do slalomu z metalowymi kantami, a zjazd ze wzgórza Moerdarbacken to skicross”. Działo się to w momencie, kiedy było wiadomo, gdzie odbędą się MŚ 2015. Ostatecznie sportowcy postawili na swoim, FIS złagodził zakręty. Dziś żadnych protestów nie będzie. Falun wyszykowane na mistrzostwa jak dziewięciolatek do komunii świętej w maju. Trasy zmodernizowano i wygładzono, choć Morderczej Góry nie zabraknie. Stare skocznie zburzono, postawiono nowiutkie i lśniące. Wszystko czeka na 11 dni sportowych emocji. Ch
ZAREZERWUJ SOBIE CZAS… Czwartek 19 lutego (sprint klasykiem, finały od godziny 13.), sobota 21 lutego (konkurs na skoczni normalnej, od godziny 18.), czwartek 26 lutego (konkurs na skoczni dużej, od godziny 18.) sobota 28 lutego (30 km klasykiem od godziny 13.30 i konkurs drużynowy od 18.).
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
21
Koudelka, który na początku sezonu wygrywał w Klingenthal i Lillehammer. Rok temu zawody PŚ w Falun wygrał Niemiec Severin Freund skacząc w drugiej serii 135 m, co jest rekordem obiektu. Drugi był Słoweniec Peter Prevc, trzeci Kasai, a czwarty Stoch, który po słabym pierwszym skoku, w drugim odpalił rakietę i osiągnął 134,5 m. Dzięki temu awansował z drugiej dziesiątki o osiem miejsc. Do podium zabrakło mu pół punktu czyli mniej niż pół metra. Mocni będą też Niemcy oraz Norwegowie, pasjonująco zaś zapowiada się odradzanie austriackich skoczków pod okiem znanego w Polsce Heinza Kuttina. Szwedzkie Falun to prawie 40-tysięczne miasteczko położone 250 km na północ od Sztokholmu. Jego główną atrakcją turystyczną jest zamknięta w 1992 roku kopalnia miedzi, gdzie wydobywano ten surowiec ponoć już ponad tysiąc lat temu. Dziś jest tam muzeum, a od 2001 roku kopalnia jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO. W mniej więcej podobnym, bardziej muzealnym niż nowoczesnym stanie, znajdowały się prawie sześć lat temu obiekty sportowe położone na obrzeżach Falun. Gdyby ktoś zainwestował wtedy trochę pieniędzy i postawił, że w 2015 roku będą tam MŚ, zbiłby pewnie niezły kapitał. Skocznie narciarskie Lugnet były zaniedbane i zapyziałe jak nasze stadiony piłkarskie przed przyznaniem Polsce organizacji EURO 2012. Wyglądały jak dwa sterczące kikuty, niszczały i hulał po nich wiatr. Aż ciężko było uwierzyć, że tam kiedykolwiek ktokolwiek oddał jakikolwiek skok. A jednak. Ostatni Puchar Świata odbył się w Falun w 2002 roku. Wygrał Fin Matti Hautamaeki. Sezon wcześniej, w marcu 2001, na najwyższym podium stanął tam Adam Małysz i do czasów Justyny Kowalczyk oraz Kamila Stocha był to jedyny polski, sportowy sukces w tym miejscu. W 2009 roku w Falun była tylko przygotowana trasa narciarska ze wspinaczką na Moerdarbakken czyli Morderczą Górę. Nie jest to co prawda Alpe Cermis, pod którą biegaczki pełzną pod-
/ 99 /
WALKA Z WIKINGAMI
extra time
/ 100 /
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Bartosz i Tomasz Minkiewicz, twórcy historii o superbohaterze Wilq
tworzą
komiks
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 101 /
felieton
extra time
/ 102 /
Ch
Wojciech Kuczok CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
prozaik, poeta, scenarzysta
wędruje
na skocznię
felieton
Sztuka
Tomas Morgenstern, który si´ poddał po kolejnych katastrofalnych zderzeniach z gruntem. Uwielbiam skoki, pomimo tego, ˝e si´ ich boj´. Nie wiem, co si´ Êni skoczkom, ale mnie w sezonie regularnie dr´czà koszmary o zawodniku, który tak si´ odbił, ˝e wylàdował nie tylko poza linià rekordu skoczni, ale te˝ poza bandà, na trybunach, wÊród widzów; albo jeszcze gorzej – dr´czy mnie we Ênie widok krwawej smugi na zeskoku po jakimÊ straszliwym upadku na łeb na szyj´, nagła martwa cisza na sektorach i pogrzebowy głos Szaranowicza, jak po straszliwym upadku Jana Mazocha na wielkiej Krokwi w 2007 roku. Mo˝e tak mi sny nadpsuł ojciec, lubujàcy si´ w wynajdywaniu mrocznych stron rzeczywistoÊci. Ilekroç przed laty zasiadaliÊmy do wspólnego oglàdania Turniej Czterech Skoczni, wyciàgał ze swojego magazynu potwornoÊci wspomnienie o Dzidku Hryniewieckim i jego tragedii. Ja si´ zachwycałem rekordami Nykaenena, a on truł o tym, jak to si´ mo˝e skoƒczyç; mnie rajcował skoczny weteran Weissflog, a papa swoje: „Malinka, rok 1960, ostatni trening przed olimpiadà”; ja trzymałem kciuki za Fijasa, a mój stary: „upadek na głow´, złamanie kr´gosłupa, wózek inwalidzki do koƒca ˝ycia”. Kiedy z kolei niejaki Eddy Eagle robił sobie jaja i w majestacie oficjalnego wyst´pu bił własne rekordy nieudolnoÊci, faktycznie dr˝ałem, ˝eby nie trzepnàł o zeskok zbyt wczeÊnie, ˝eby si´ nie zabił, bo wtedy przez tego klauna trzeba by przerwaç zawody – ach, wtedy ojciec rechotał w najlepsze, to mu si´ podobało, jako fan Benny’ego Hilla i slapsticku odnajdował przyjemnoÊç w tym, co dla mnie było tandetnà profanacjà szlachetnej dyscypliny. Kiedy go pytałem, czemu si´ nie boi o tego właÊnie patałacha, o którego zdrowie jak najbardziej baç si´ nale˝y, odpowiadał: „Pijany nigdy si´ nie połamie spadajàc ze schodów. To jest
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Mi´dzy nami, poboczami, pojedynczo i grupkami, ciàgnà ludzie pod skoczni´. Flagi majà zeszłoroczne. Łby w czapeczkach z orzełkami. Z tràbeczkami, w które dmà, z mocà w gardłach, które drà. Nosy w szale otulone biało-czerwone. Potem kł´bià si´ wÊród kiełbas i zgagorodnych grzaƒców, zasłaniajà sobie widoki sztandarami, pomponami, tuptajà ˝eby nie marzły paluszki, chuchajà w dłonie, podÊpiewujà, rozła˝à si´ i zła˝à. A tam w górze: koncentracja na belce, uło˝enie pozycji dojazdowej, precyzja wybicia, kontrola lotu, gracja telemarku. Powietrze zaprzyjaênia si´ z człowiekiem, niesie go przez tych par´ chwil, a potem porzuca w rejonie punktów konstrukcyjnych. HałaÊliwa ci˝ba nielotów w ko˝uchach i puchówkach zadziera głowy, ˝eby spoglàdaç na rozp´dzonego szaleƒca, który leci setki metrów i ot tak sobie potem łagodnie przysiada na Êniegu, jak gdyby właÊnie nie zadrwił z grawitacji. Jakby to normalne było, ˝e ludzie do latania nie potrzebujà podpinaç skrzydeł, tylko narty. Uwielbiam skoki narciarskie, bo sà prawdziwà sztukà spadania: człowiek katapultuje si´ bez spadochronu z pr´dkoÊcià prawie stu kilometrów na godzin´ i làduje szcz´Êliwie po setkach i dziesiàtkach metrów swobodnego lotu. To jedyny sport ekstremalny, w którym przyznaje si´ noty za wra˝enia estetyczne; jak si´ tancerz na lodzie omsknie, obije sobie co najwy˝ej koÊç ogonowà, jak gimnastyczka maczugi nie złapie, nabije nià sobie guza, jak si´ skoczek do wody êle uło˝y, to ju˝ gorzej dla kr´gosłupa, ale mimo wszystko przy zderzeniu ze zmro˝onà ziemià w tempie autostradowym ryzyko kalectwa i Êmierci roÊnie niepomiernie. Chłopaki na skoczni po prostu pogodzili si´ z tym, ˝e aby móc uprawiaç swój ukochany sport, muszà nara˝aç ˝ycie. Niektórym si´ to udaje pomimo bolesnych upadków, inni nie wytrzymujà nerwowo, jak
/ 103 /
spadania
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 104 /
Ch
extra time
pomyleniec, pan Bóg ma słaboÊç do takich, mówi´ ci, nic mu si´ nie stanie”. Poprzez identyfikacj´ ze skoczkami ziszczajà si´ nasze sny o lataniu, to pewne; doÊç spojrzeç na zachowanie kibiców fotelowych przed skokami ulubionych gwiazd – podrywamy si´ razem z nimi na progu, trzymamy kciuki i jesteÊmy napi´ci, póki oni nie wylàdujà. Dlatego skoki sà dyscyplinà si´gajàcà bezpoÊrednio naszej podÊwiadomoÊci, stàd ich zawrotna popularnoÊç, niewspółmierna wobec realnej atrakcyjnoÊci – sam skok trwa przecie˝ ledwie kilka sekund i choç spowolnione powtórki pozornie ten czas wydłu˝ajà, lwià cz´Êç wszystkich transmisji zajmujà przygotowania: zmiana na belce, oczekiwanie na noty lub, co najgorsze i nader cz´ste – bezradne wyczekiwanie na to, a˝ wiatr si´ uspokoi. A jednak, to właÊnie oglàdanie skoków weszło nam w nawyk na prawach weekendowego rytuału, to sukcesy skoczka stały si´ dla wielu z nas prze˝yciem pokoleniowym, ba, wpłyn´ły bezpoÊrednio na wy˝ demograficzny. Przed erà Małysza nigdyÊmy przecie˝ tak niecierpliwie nie czekali na zim´, nikt nas te˝ tak skutecznie z depresji zimowej nie wydostawał. LiczebnoÊç samobójstw spadała, liczebnoÊç narodzin rosła, po czarodziejskich sukcesach mistrza z Wisły ludziom brakowało ju˝ pomysłów, jak radowaç si´ stosownie do jego tryumfów – wi´c si´ euforycznie rozmna˝ano. W pierwszej dekadzie XXI wieku przestaliÊmy nazywaç t´ dyscyplin´ skokami, bo nazwisko naszego mistrza stało si´ jej oczywistym synonimem. Nowe wydania słowników frazeologicznych wzbogaciły si´ o utrwalone w j´zyku polskim efekty Małyszomanii, tak urocze, jak choçby okreÊlenie pozycji kucznej, u˝ywanej przy defekacji w warunkach polowych – „na Małysza”. Byç mo˝e to właÊnie harce Eola czynià skoki narciarskie tak pi´knà dyscyplinà, bo wiele w nich zale˝y od zmagaƒ człowieka z nie zawsze sprzyjajàcà naturà. Gdyby ludziom si´ to naprawd´ nie podobało, dawno ju˝ zbudowano by gigantyczne wiatrochrony, albo przeniesiono skocznie do hal (była ju˝ nawet taka idea, by rozegraç zawody na Stadionie Narodowym). Pod dachem wpływ przypadku na jakoÊç skoku zostałby zredukowany praktycznie do zera, a zatem zawsze wygrywaliby najlepsi. Tylko, ˝e wtedy skoki stałyby si´ przeraêliwie nudne. Ju˝ teraz, gdy zdarzajà si´ sezony takich dominatorów, jak Schlierenzauer w 2009
roku, oglàdalnoÊç spada (kiedy wynik znany jest z góry, nie ma zabawy). Nasze rozmiłowanie w skokach jest te˝ pochodnà faktu, ˝e to sport wolny od dopingu. JeÊli si´ wstrzyknie delikwentowi stosowny dopalacz, mo˝na z niego uczyniç cyborga, zdolnego jednorazowo obiec stadion z pr´dkoÊcià geparda. Skoczkom narciarskim na nic zda si´ doping – moc wybicia jest bowiem tylko jednym z kilku elementów składajàcych si´ na koƒcowy sukces. Poprawa koncentracji te˝ nie zda si´ na wiele, bo mo˝na idealnie trafiç z wybiciem i wylàdowaç na buli. Chodzi o to, aby wypracowaç automatyzm ruchów, przy którym ˝aden podmuch nie jest w stanie przerwaç serii zwyci´stw. Kiedy polski skoczek siedzi na belce staram si´ z jego twarzy wyczytaç, w jakiej formie si´ znajduje, jak mocny si´ czuje, czy wzrok ma drapie˝ny, głodny sukcesu, czy zal´kniony, nieswój. Małysz miał twarz bardzo plastycznà, kiedy mu szło, skakał bez zastanowienia; kiedy przyszły lata chude, rozmyÊlał na belce, patrzàc przed siebie z niedowierzaniem. Gdy Kamil Stoch przed skokiem przywdziewa tajemniczy uÊmieszek, jakby nieco lekcewa˝àcy, mo˝emy byç pewni, ˝e jest w formie; to uÊmiech faceta, który wie, ˝e w tym sporcie nie chodzi o to, ˝eby skakaç, tylko, ˝eby s a m o si´ s k a k a ł o. Tak jak najwi´kszym u szczytu formy: Walterowi Steinerowi, który dla własnego bezpieczeƒstwa skakał z dobrowolnie obni˝onej belki i oczywiÊcie wygrywał, Matti Nykaenenowi, wcià˝ najwi´kszemu skoczkowi wszech czasów, Adamowi Małyszowi, zanim go nieco docià˝ył kult jednostki i bez mała papieska popularnoÊç. Nie płakałem po papie˝u, ale kiedy Małysz ogłosił koniec kariery, pociekły mi łzy. Jego sukcesy, jego istnienie i oglàdanie zawodów pucharowych tak si´ zrosło z moim ˝yciem, ˝e czułem, jakby odchodził członek rodziny. Dwa dni po ostatniej wygranej pucharowej w karierze Małysza rozegrał si´ niesamowity spektakl na Wielkiej Krokwi i wolta nastrojów – od przygn´bienia i przera˝enia, kiedy Małysz upadły, obolały, zwo˝ony był na noszach do karetki, po eksplozj´ dzikiej radoÊci, kiedy Stoch zwyci´ski, szcz´Êliwy, wskakiwał w tłum, by wyÊciskaç ˝on´. Zmiana warty nastàpiła wi´cej, ni˝ płynnie, z dramaturgià ˝ywcem wyj´tà z podr´czników hollywoodzkich scenarzystów; min´ły lata, a Polak wcià˝ jest najlepszym skoczkiem na Êwiecie.
felieton
✔ TRANSFERY LOTNISKOWE W CAŁEJ POLSCE ✔ VIP TRANSPORT ✔ OBSŁUGA LOGISTYCZNA KONFERENCJI I EVENTÓW ✔ SOLIDNOŚĆ I PUNKTUALNOŚĆ ✔ NOWOCZESNA FLOTA POJAZDÓW, W NAJWYŻSZYM STANDARDZIE BEZPIECZEŃSTWA ✔ WYKWALIFIKOWANI KIEROWCY ✔ WSPARCIE LOGISTYCZNE PRZEZ 24H NA DOBĘ
T: + 48 692 111 222 | E: info@transfer4you.pl | www.transfer4you.pl
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 106 /
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
dakar time / 107 /
Getty images
Ch
warm up
4.
Czy wiesz, ˝e mechanik Dariusz Rodewald, jedyny Polak, który dotychczas wygrał Rajd Dakar, 130-kilogramowe koło zmienia w dziesi´ç minut? Tekst: Justyna Przybytek
D
ariusz Rodewald, pierwszy i jak dotàd jedyny Polak, który stanàł na najwy˝szym podium najbardziej morderczego rajdu Êwiata. Wygrał w 2012 roku w holenderskim teamie Gerarda de Rooya – który od lat wystawia w Dakarze pojazdy w klasie ci´˝arówek – jako mechanik pokładowy. Na Dakar trafił, jak sam przyznaje, przez przypadek, ale zaadaptował si´ znakomicie.
/ 108 /
PRACOWITY
W Polsce imał si´ ró˝nych prac, najcz´Êciej zwiàzanych z motoryzacjà, ale od rajdów trzymał si´ z daleka. Najch´tniej grzebał przy zabytkowych samochodach – i nadal to robi. Kiedy pracy nie było – szukał, nawet i daleko. W koƒcu wyjechał na Zachód. – Potem wróciłem i znów pojechałem – wspomina. I ju˝ został. Dostał prac´ w firmie de Rooy. Nic nadzwyczajnego. – Zwykły mechanik, ale kiedyÊ szef zaproponował, ˝ebym wszedł do jego teamu i tak zostałem – opowiada. Głos ma spokojny, opanowany, odpowiada, nieco tym zainteresowaniem jego osobà za˝enowany.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
PERFEKCJONISTA
Na poczàtku grudnia samochody teamu Rodewalda – pot´˝ne ci´˝arówki, które składa mechanik – zostały zapakowane na statki, którymi przez kolejne trzy tygodnie ˝eglowały do Buenos Aires. Serce mechanika na myÊl o tej morskiej wilgoci ani drgnie. – Wszystko jest przygotowane. Nawet blokady na gaz zamontowaliÊmy, ˝eby kogoÊ, kto b´dzie wje˝d˝ał na pokład autem, nie pokusiło, ˝eby troch´ poÊwirowaç, bo te maszyny naprawd´ kuszà, ale z blokadà wi´cej ni˝ trzydziestkà nie pojadà – zdradza. Na statki trafiły te˝ baga˝e zespołu. – Wszystko od koszulek po majtki, wszystko czego b´dzie trzeba na dwa tygodnie. Płynie nawet nasza kuchnia, taka specjalna ci´˝arówka, w której na trasie b´dzie jedzenie przygotowywane – wyjaÊnia. ˚eby mechanik, albo kierowca nie musieli kucharzyç, w teamie na Dakar jedzie dwóch specjalistów
11 pytań
840 KONI MECHANICZNYCH napędza silnik w Iveco Powerstar, w którym Dariusz Rodewald wygrał w 2012 Rajd Dakar
od garnków i rondli, a do tego tak˝e fizjoterapeuta i chirurg, bo wypadki w trakcie Dakaru, to norma. AKTYWNY
Na Dakar krzepa byç musi. – Dlatego my si´ fizycznie przygotowujemy na podium: trzy razy w tygodniu po dwie godziny na siłowni z trenerem i konkretny program çwiczeƒ, który ma wzmocniç mi´Ênie pleców wokół kr´gosłupa i ogólnà wydolnoÊç. To wa˝ne, bo silne mi´Ênie amortyzujà wstrzàsy w samochodzie i chronià przed potencjalnymi urazami. W zwykłym aucie mo˝e to nie jest tak dotkliwe, ale w ci´˝arowym, który wa˝y dziewi´ç ton, obcià˝enia, gdy wylatuje si´ w powietrze na dwa metry w gór´, sà ogromne – mówi. Rodewald miał ju˝ dwa powa˝ne urazy kr´gosłupa, ale z najgorszego wypadku wyszedł bez szwanku. – To było w Argentynie, trzy dni do koƒca Dakaru, jechałem z Francuzem i Hiszpanem. MieliÊmy wywrotk´, trzy razy koziołkowaliÊmy, auto doszcz´tnie skasowane, dach dotykał kokpitu, ale wszyscy wyszli z tego cało. DziÊ si´ z tego Êmiejemy, ale wtedy... MieliÊmy trzy dni do mety, człowiek na to cały rok pracował i póêniej strasznie boli, jak si´ nie uda – wyjaÊnia.
nawigator wieczorem analizuje trasy, rozpracowuje je i opisuje, a mnie zawsze coÊ mo˝e zaskoczyç, od usterek, po powa˝ne naprawy – mówi. Koszmar mechanika na Dakarze, to, jak twierdzi, awaria i brak przyczyny. – I elektryka, bo jak tu si´ coÊ zepsuje, to zanim si´ zdiagnozuje co, mija za du˝o czasu – mówi. Dlatego na wszelki wypadek mechanicy przed rajdem testujà sprz´t. – Robimy ró˝ne cuda, ˝eby zepsuç, potem naprawiamy, ˝eby ju˝ nie nawalało, bo na Dakarze nie mo˝e. KiedyÊ próbowaliÊmy te˝ zmiany opon na czas i pochwal´ si´: nasze koło, które kompletne wa˝y 130 kilogramów, wymieniamy w ciàgu niecałych dziesi´ciu minut. Wszystko r´cznie, ale mamy swoje taktyki, podział obowiàzków i gra jak w automacie – mówi.
/ 109 /
PAP
OPANOWANY
O strachu, jak mówi Rodewald, nie ma czasu myÊleç. – Czasem mówimy, ˝e niewiele brakowało, ale jedziemy dalej, bo ˝eby wygraç Dakar, trzeba ryzykowaç, i to codziennie. To jest tak, ˝e albo wszystko, albo nic. GdybyÊmy jechali po dziesiàte miejsce, to jedziemy spokojnie, ale nie o to chodzi, my si´ bijemy o ka˝de sekundy, nie ma czasu na strach, ani na fizjologi´ (Êmiech) – klaruje. Z tà fizjologià to powa˝niejsza sprawa, ni˝ si´ mo˝e wydawaç. – Czasem trzeba dziesi´ç godzin wytrzymaç, jak si´ ma pecha. To naprawd´ trudno sobie wyobraziç jaki wtedy jest ból, no ale jest te˝ adrenalina, na chwil´ si´ zapomina. Jasne, sà ró˝ne sposoby, ale my si´ jeszcze nie przełamaliÊmy (Êmiech), çwiczymy przed rajdem – wstrzymywanie... ˝eby organizm przyzwyczaiç – zdradza Darek. I znów dodaje: bo to jest Dakar, tu albo wszystko, albo nic...
PRZEWIDUJĄCY DOMATOR
W styczniu Dariusz Rodewald weêmie udział w 37. Dakarze. To ju˝ ósmy taki rok na walizkach, a przecie˝ 31-latek to typ domatora, który podró˝owaç nigdy nie chciał, bo najlepiej mu w domu i w... gara˝u. – Ja właÊciwie to nigdy nie lubiłem jeêdziç i zwiedzaç, ale to tak ju˝ chyba jest. Jak ktoÊ nie chce, to ma. Jak mu zale˝y, to si´ nie udaje – mówi Dariusz Rodewald. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
W ci´˝arówkach na Dakarze jedzie ich w sumie trzech: kierowca, pilot i mechanik pokładowy. Dla dwóch pierwszych wielkie emocje. Ten trzeci odpowiada za naprawy, silnik, ciÊnienie w oponach, to on na podstawie podglàdu z zamontowanych na ramach kamer, decyduje, czy załoga jedzie dalej, czy trzeba si´ zatrzymaç i reperowaç. Co czuje? Pot´˝ny stres. – Cała technika na mojej głowie. Kierowca siada i jedzie,
Ch
warm up
5.
Czy wiesz dlaczego w roku 2008 Dakar został odwołany dzieƒ przed rozpocz´ciem imprezy? Tekst: Krzysztof Jordan
PAP
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 110 /
Ta
wiadomoÊç zszokowała cały Êwiat. W 2008 roku Dakar miał rozpoczàç si´ w portugalskiej Lizbonie. Po dwóch dniach rywalizacja miała przenieÊç si´ do Afryki. Przez Maroko i Mauretani´ zawodnicy mieli dotrzeç do stolicy Senegalu. I właÊnie sytuacja w Mauretanii okazała si´ kluczowa dla tamtej edycji i przyszłoÊci rajdu. OczywiÊcie, organizatorzy wczeÊniej wiele razy mieli ju˝ problemy z szanta˝em. Groêby pod adresem rajdowej karawany były jednak tylko formà wymuszenia od A.S.O. dodatkowych pieni´dzy za przejazd przez tereny nale˝àce do plemion szukajàcych łatwego zarobku. Wystarczało kilkaset, czasem kilka tysi´cy dolarów, by nieust´pliwy kacyk zmieniał nastawienie i trasa zostawała odblokowana. Na poczàtku 2008 roku sytuacja była zupełnie inna, a kłopotów nie dało si´ rozwiàzaç za pomocà pieni´dzy. Nieco wczeÊniej, 24 grudnia, w Mauretanii zamordowano czwórk´ francuskich turystów. O popełnienie zbrodni obwiniono terrorystów powiàzanych z Al Kaidà. Rzàd Francji zdecydowanie odradził swoim obywatelom wyjazd do tego kraju. Dotyczyło to równie˝ francuskich uczestników Dakaru. W zwiàzku z niebezpieczeƒstwem poczàtkowo spekulowano o skróceniu rajdu i omini´ciu groênej Mauretanii. Nie było to jednak dobre rozwiàzanie, bo na jej terytorium miało odbyç si´ osiem z pi´tnastu etapów maratonu. Władze pustynnego kraju twierdziły, ˝e uczestnicy zawodów b´dà bezpieczni. Do ich ochrony zaanga˝owano ponad trzy tysiàce funkcjonariuszy słu˝b bezpieczeƒstwa. Mimo tych działaƒ, w ocenie organizatorów ryzyko ataku terrorystycznego okazało si´ na tyle du˝e, ˝e zapadła decyzja o odwołaniu imprezy. – Przebywajàc w Lizbonie, nie wiedzieliÊmy o wszystkim, co działo si´ w Afryce. Docierały do nas informacje o zło˝onej sytuacji politycznej i trudnych rozmowach na temat ubezpieczenia rajdu – wspomina Marek Dàbrowski. – Zagro˝enie mogło byç realne. W trakcie jednej z wczeÊniejszych edycji rajdu przerzucano nas z Nigru do Libii samolotami transportowymi, bo na trasie mieli czekaç terroryÊci. Zdaniem innych wielokrotnych uczestników Dakaru, Krzysztofa Hołowczyca i Rafała Mar-
Rajd Europy Centralnej z Węgier do Rumunii zastąpił zawodnikom odwołany w 2008 roku Rajd Dakar. Zawodnicy ścigali się na trasie długości 2671 kilometrów, a na starcie stanęło 97 samochodów, 132 motocykle i quady oraz 39 ciężarówek
tona, po kilku latach na odwołanie słynnej imprezy patrzy si´ zupełnie inaczej, ni˝ krótko po tym wydarzeniu. – Wszyscy wczeÊniej dostaliÊmy informacj´, ˝e jest ci´˝ko i rajd mo˝e zostaç odwołany. ChodziliÊmy niespokojni, ale nikt nie wierzył, ˝e to si´ mo˝e staç. Nagle słyszymy, ˝e
nie b´dzie Dakaru. To był szok. Byłem jednym z tych, którzy krzyczeli: „My si´ nie boimy. Nie takie rzeczy widzieliÊmy. Przejedziemy. Nikt nas nie napadnie!”. Po roku wiedziałem ju˝ du˝o wi´cej. Wydarzyła si´ wiosna ludów, Afryka zadr˝ała. Jestem wi´c przekonany, ˝e terroryÊci czekali
11 pytań
DLACZEGO RAJD DAKAR NIE WRÓCI DO AFRYKI Nie opłaca się to ani A.S.O., ani sponsorom Setki tysięcy latynoskich kibiców przy trasach to potencjalni kupcy samochodów, motocykli czy akcesoriów W Afryce rzeczywiście panoszą się terroryści Doszło również nowe zagrożenie – wirus Ebola
6.
Czy wiesz, ˝e Colinowi McRae wlepiono mandat podczas Rajdu Dakar? Tekst: Rafał Jemielita
Od
dłu˝szego czasu organizatorzy słynnego Rajdu Dakar walczà o popraw´ bezpieczeƒstwa na trasie. Głównie ze wzgl´du na kibiców przed kilkunastu laty wprowadzono ograniczenie i kontrol´ pr´dkoÊci w strefach mieszkalnych. Niektórzy mieli to z poczàtku w nosie. Słynny Colin McRae w 2004 roku dostał słony mandat oraz 7,5 minut karnych, bo w marokaƒskim miasteczku, gdzie wolno było jechaç 40 km/h, p´dził prawie pi´ç razy szybciej – 180 km/h. Pieniàdze nie były tu zdecydowanie najwa˝niejsze. Kara czasowa sprawiła, ˝e w tamtym momencie stracił szóste miejsce w „generalce” i spadł dwa oczka w dół. Szansa na potencjalne zwyci´stwo zacz´ła si´
gwałtownie i bezsensownie oddalaç... Mandat wlepiono McRae na podstawie pomiarów GPS. WczeÊniej, gdy takiej nawigacji nie stosowano, przekr´ty zdarzały si´ nader cz´sto. DziÊ to w zasadzie nie do pomyÊlenia. Dla bezpieczeƒstwa zmniejszono bowiem maksymalnà pr´dkoÊç motocykli i ci´˝arówek. KiedyÊ mogły jeêdziç „ile fabryka pozwala”, dziÊ limit to 150 km/h. Du˝o? W serwisie You Tube da si´ łatwo znaleêç stary film z roku 1988, w którym ci´˝arówka DAF Turbotwin prowadzona przez Jana de Rooya p´dzi szybciej od rajdowego osobowego Peugeota 405 słynnego kierowcy Ari Vatanena. Po piasku obydwa auta jechały ponad 200 km/h. Jak to mo˝liwe? Ci´˝arówka DAF miała dwa silniki. Ka˝dy o pojemnoÊci 11,6 litra i mocy a˝ 500 koni – to był pot´˝ny kilkutonowy potwór. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
na nas. Słu˝by francuskie zlokalizowały du˝e iloÊci broni. GdybyÊmy pojechali, dotkn´łyby nas powa˝ne problemy – mówi Krzysztof Hołowczyc. Byç mo˝e kontrowersyjne posuni´cie dyrektora rajdu Etienne'a Lavigne'a i jego współpracowników uratowało ˝ycie cz´Êci uczestników zawodów, lecz przysporzyło im tak˝e wielu kłopotów. Straty organizatorów wyniosły 35 milionów euro. Zespoły fabryczne w przygotowania i start zainwestowały po kilkanaÊcie milionów euro. Podobnà kwot´ wydała relacjonujàca imprez´ telewizja Eurosport. Koszty mniejszych ekip te˝ były olbrzymie. Amerykanin Robby Gordon, który planował wygraç Dakar hummerem, oszacował swoje wydatki na 4,5 miliona dolarów. Prowadzony przez Philippe'a Gache'a zespół SMG znalazł si´ na skraju bankructwa. – W zasadzie wszystkie pieniàdze przepadły. Francuzi zwracali połow´ wpisowego. Ale opłaty za obsług´, transport, cz´Êci zapasowe, zapasy paliwa rozmieszczone na trasie, zostały stracone – potwierdza Marton. Zawodnicy obawiali si´, ˝e rezygnacja z przeprowadzenia jubileuszowego Dakaru oznacza smutny koniec legendarnej imprezy. Stało si´ jednak inaczej. Ju˝ w połowie lutego 2008 roku ogłoszono przeniesienie zawodów do Ameryki Południowej. Pierwsza edycja nowego Dakaru odbyła si´ w Argentynie i Chile. Od tego czasu rajd goÊcił te˝ w Peru i Boliwii. W ka˝dym z tych krajów cieszy si´ wielkim zainteresowaniem. Teraz mo˝na oceniç, ˝e zyskał na przeprowadzce. Dlatego, zdaniem niektórych, groêba ataku terrorystycznego była tylko pretekstem do zmiany lokalizacji. Ch
/ 111 /
East news
Ch
warm up
7.
Czy wiesz, ˝e Andrzej Koper, jako pierwszy Polak prze˝ył całe piekło rajdu Pary˝ – Dakar? Tekst: Rafał Musioł
Agencja FORUM /Puls Biznesu
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 112 /
T
rzeba byç ˝ółwiem, a nie zajàcem – tłumaczy Andrzej Koper, pierwszy polski kierowca, który w 1990 roku przejechał legendarnà tras´ i zdołał jà ukoƒczyç. Co prawda dwa lata póêniej dowiedział si´, ˝e został zdyskwalifikowany, ale… nie miało to ˝adnego znaczenia. – Pierwszy odcinek specjalny na placu budowy w Pary˝u. Prowadził Tihomir Filipoviç. Jak nacisnàł na gaz to nas wyrzuciło trzy metry w gór´. PomyÊlałem, ładnie si´ zaczyna. Ale to był dopiero poczàtek… Historia prowadząca do startu przypominała domino. – Najpierw kupiłem Renault 5 od Jerzego Landsberga. To był ktoÊ, wi´c je˝d˝enie jego samochodem przyciàgn´ło uwag´ firmy Renault. Przez Francuzów zainteresował si´ mnà Camel, ostro rywalizujàcy z Marlboro, które postawiło na Mariana Bublewicza, chocia˝ to media tak naprawd´ wykreowały t´ ˝ółto-czerwonà rywalizacj´. Choç on był pracusiem, bez przerwy trenował i przesiadywał w gara˝u, ja wolałem kawiarni´ i podrywanie dziewczyn. Tym bardziej nie zazdroÊciłem mu jego sukcesów – opowiada dziÊ Andrzej Koper. – W 1990 roku okazało si´, ˝e zostało troch´ pieni´dzy, wi´c postanowili wysłaç mnie na Pary˝ – Dakar, bo ze startu zrezygnował W´gier Atilla Ferejcz. A poniewa˝ drugà połow´ kwoty wyło˝ył Camel jugosłowiaƒski, zadecydowano, ˝e pilotem b´dzie właÊnie Filipoviç. Facet nie miał jednak ˝adnego doÊwiadczenia w takiej roli, był kierowcà rajdowym, a to oznaczało, ˝e zamierzał cisnàç gaz do dechy i tyle. A to na tym rajdzie oznacza zazwyczaj po prostu katastrof´ – wspomina Koper. Propozycja jazdy w Dakarze przyszła trzy tygodnie przed startem. Nie było czasu ani na przemyślenie decyzji, ani na treningi. – Na czym zresztà miałem trenowaç? ˚aden samochód nie nadawał si´ do tego, co czekało mnie na Saharze. Ekipa z Camela powiedziała tylko, ˝e mam si´ niczym nie przejmowaç, ich interesuje tylko to, ˝ebym dojechał do mety. A poniewa˝ miałem z nimi taki kontrakt, ˝e daj Bo˝e takie warunki dzisiejszym kierowcom, powiedziałem po prostu „tak”. Byłem
zresztà przekonany, ˝e ten Jugosłowianin ma jakieÊ doÊwiadczenia, bo przecie˝ nie wysłaliby dwóch goÊci, którzy nie majà poj´cia o jeêdzie po piasku. Myliłem si´ i to boleÊnie – przyznaje jeden z najlepszych polskich kierowców rajdowych. Problemy logistyczne wziął na siebie Camel oraz Polski Związek Motorowy, który załatwił wszystkie potrzebne wizy. – Dopiero wtedy dotarło do mnie, w co si´ pakuj´. KtoÊ mi powiedział, ˝e to impreza francuskoj´zyczna, bo 80 procent organizatorów pochodzi z tego kraju, a trasa prowadzi przez byłe francuskie kolonie. A ja po francusku nic, a nic. Z pilotem co prawda mogłem si´ dogadaç po niemiecku, ale ju˝ czułem, ˝e kłopoty wiszà w powietrzu. Z tego stresu nawet nie za bardzo czułem, ˝e jestem tam pierwszym Polakiem, i ˝e przełamuj´ jakàÊ barier´ – kontynuuje Koper. Po przylocie do Paryża było nieco lepiej. Kierowca znad Wisły nawet jednak nie przeczuwał, co go czeka na trasie. – Do Land Rovera 110 wsiadłem po raz pierwszy 48 godzin przed startem. I ju˝ wtedy zorientowałem, ˝e mój Jugosłowianin wie o takiej jeêdzie tyle co ja, czyli nic. Ale ja intuicyjnie dostosowałem si´ do warunków, a on na swoich zmianach szalał. A przecie˝ ktoÊ màdry powiedział: w rajdach mo˝na byç zajàcem, i mo˝na byç ˝ółwiem – w Dakarze trzeba przyjàç t´ drugà rol´. Zaszkodziła mu chyba te˝ ÊwiadomoÊç, ˝e rajd obsługiwała telewizja z jego kraju. Nigdy nie wiedział, gdzie si´ ustawiajà, wi´c na wszelki wypadek, gdy tylko wsiadał za kółko, wsz´dzie cisnàł ile si´ dało, ˝eby dobrze wypaÊç przed kamerami. Skutki były opłakane. Przyznaj´ jednak, ˝e miał sporo pecha. Mnie si´ trafiały takie odcinki, ˝e przez trzy godziny mo˝na było jechaç 150 kilometrów na godzin´, a jemu takie, gdzie trzeba było myÊleç. A z tym miał kłopoty. W Rajdzie Paryż – Dakar za szarżowanie rachunek wystawiała sama natura. – Nikt, kto tego nie prze˝ył, nie wie, ile jest rodzajów piasku na Saharze. Sà takie, które da si´ przejechaç szybko i takie, przez które jedzie si´ powolutku. Ale i obszary, które trzeba po prostu ominàç. Nikt tego nie uczy, ka˝da
11 pytań
lekcja odciska si´ na własnej skórze – opowiada pierwszy Polak, który przejechał pustyni´. Brak doświadczenia oznaczał kłopoty. Koper i Filipović nie zdołali przed nimi uciec. – Kilka razy myÊlałem, ˝e to ju˝ koniec. Tam nie było GPS-ów czy helikopterów. MieliÊmy dwa kompasy, które w dodatku wariowały, map´ i szkicownik. Tam były narysowane na przykład wierzchołki wydm, pomi´dzy które mieliÊmy wjechaç. Jak człowiek si´ pomylił, to mo˝na si´ było tylko modliç, ˝eby nas w ogóle odnaleêli. Za pierwszym razem – znowu prowadził mój pilot – wylecieliÊmy w powietrze i wbiliÊmy si´ w wydm´ tak, ˝e silnik wypadł ze swoich poduszek, ale cudem udało si´ to naprawiç, a za drugim było krytycznie. WpadliÊmy w grzàski dół, w ogóle nie było nas widaç z powierzchni. O wyjechaniu nie było nawet mowy. Wyszedłem na gór´, okazało si´, ˝e na tym obszarze tkwi chyba ze trzydzieÊci samochodów. Załogi si´ wydrapywały, potem razem wypychaliÊmy kolejne auta i jakoÊ si´ udało. Straty rosły, ale wtedy były takie przepisy, ˝e na met´, która była jednoczeÊnie startem kolejnego odcinka, trzeba było dojechaç zanim na tras´ nie wyruszył numer jeden. Szalona jazda Jugosłowianina rodziła jednak napięcie. – Całe szcz´Êcie, ˝e do paczek ˝ywnoÊciowych na ka˝dy etap dokładano tabletki z witaminà B1 i B12, która uspokaja nerwy. Chyba tylko dzi´ki temu nie doszło do jakiejÊ pot´˝nej awantury, bo przecie˝ wiadomo, ˝e w stresie najbardziej obrywa ten, kto jest najbli˝ej. A my w samochodzie byliÊmy we dwóch… – pół ˝artem, pół serio twierdzi Koper. – Faktem jest jednak, ˝e kompletnie do siebie nie pasowaliÊmy. W kolejnych latach czasami si´ widywaliÊmy na ró˝nych startach, ale ju˝ nigdy nie zamieniliÊmy ani słowa. Oprócz pustyni kierowcom we znaki dawali się także obserwatorzy rajdu.
jak wyglàda afrykaƒska bieda. Dla tych ludzi pusty pojemnik po oleju był majàtkiem. Nie cofali si´ przed niczym, ˝eby cokolwiek nam ukraÊç – opowiada Polak. Najgorsze miało przyjść w samym Dakarze. – Ostatni odcinek specjalny, raptem 60 kilometrów po pla˝y, jechaliÊmy w grupach po 10-15 samochodów. Była te˝ okazja, ˝eby wykàpaç si´ w oceanie. My te˝ poszliÊmy do wody. Wracajàc zobaczyłem z daleka, ˝e w naszym Land Roverze grzebie dwóch facetów. Zanim dobiegliÊmy, oni uciekli. Wraz z nimi zniknàł mój aparat fotograficzny i wi´kszoÊç zdj´ç, które robiłem w czasie rajdu… – wspomina Koper. – Ale to było jeszcze nic. Ju˝ w centrum Dakaru, w czasie przejazdu kolumny, tubylcy atakowali ci´˝arówki, zrywali i ci´li plandeki i kradli wszystko, co si´ dało. Nigdy tego nie zapomn´… Pomimo wszystkich przeszkód Land Rover dojechał do mety, w dodatku jako jedyny z grupy Camela. – Zaj´liÊmy 77 miejsce. DziÊ myÊl´, ˝e gdyby ten Tihomir jechał moim tempem, bylibyÊmy spokojnie w dwudziestce – zastanawia si´ Koper. – Ale i tak wszyscy byli zadowoleni. Ludzie z Camela zrobili nam zdj´cia na rampie w Dakarze, czyli mieli pokwitowanie za swoje działania, a my wreszcie mogliÊmy odetchnàç. Andrzej Koper przyznaje, że po zakończeniu rajdu postawił na nim kreskę. – Zrobiłem swoje i uznałem, ˝e nigdy ju˝ w takim piekle nie pojad´. Byłem szcz´Êliwy, ˝e prze˝yłem i dałem rad´. Nawet, gdy po dwóch latach ktoÊ mi nagle powiedział, ˝e omin´liÊmy jakiÊ punkt kontrolny za wydmà w Mauretanii, nie przejàłem si´ tym. Ja mam satysfakcj´ i troch´ pamiàtek. Wtedy nagrywałem te˝ na prywatny magnetofon taki dziennik rajdu. KiedyÊ go posłuchałem, nie oddaje tamtych emocji. Bez spania na kamieniu, wyczerpania i zwàtpieƒ czy da si´ rad´, ten głos niczego nie odzwierANDRZEJ KOPER – 62 lata. Był jednym z najlepszych polskich kierowców rajdowych. Wielki rywal ciedla. A co sobie Mariana Bublewicza. W 1982, 1984, 1985 i 1988 roku był mistrzem Polski. Swoją karierę zaczynał wtedy przywiozłem? jeżdżąc trabantem 601, potem przesiadł się na zastawę 1100, fiata 128 i wreszcie renautl – najpierw 5, Na przykład kilka potem 11 turbo i volkswagena golfa GTI. Karierę zakończył w 1995 roku w ekipie Subaru. Dziś jest dealerem tej marki. rzeêb z hebanu i torebk´ ze skóry krokodyla. No i wspo– To jeszcze była ta tradycyjna trasa, od Francji mnienia. Przyznam si´ po raz pierwszy, ˝e przez Libi´, Czad, Mauretani´ do Dakaru. czasem zasypiajàc jeszcze marz´, ˝e właÊnie Przyznaj´, ˝e tylko w Libii, rzàdzonej twardà tam jad´ i znów daj´ rad´. Ale na tych wir´kà przez Kadafiego, czuliÊmy si´ całkiem zjach ju˝ si´ zatrzymam – podsumowuje Anbezpiecznie. Na pozostałych odcinkach, chodrzej Koper, pierwszy Polak, który pokocia˝ obstawiało je wojsko, dochodziło do kranał 13 tysi´cy kilometrów dzielàcych Pary˝ dzie˝y i awantur. Wtedy uÊwiadomiłem sobie, od Dakaru. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
W 1987 roku pierwszy raz z Dakarem postanowiły zmierzyć się dwie polskie załogi. Jelczańskie Zakłady Samochodowe reprezentowali Adam Chmielewski z pilotem Maurizio Arvettim i Pawłem Taraszkiewiczem oraz Feliks Gaca z pilotem Roberto Pratim i Tadeuszem Barbackim. Każda z załóg miała do dyspozycji rajdowego jelcza S442, z napędem na cztery koła i wyposażonego w silnik o mocy ponad 250 koni mechanicznych. Niestety przygoda obu ekip zakończyła się już na czwartym odcinku specjalnym, gdy oba pojazdy z powodu awarii przedniego mostu nie mogły jechać dalej.
/ 113 /
KRÓTKA PRZYGODA
inside the game
/ 114 /
Ch
TRZEBA MIEĆ PASJĘ, WYTRWAŁOŚĆ I SZCZERE SERCE. NO I TROCHĘ SZCZĘŚCIA, BO NOCĄ NA PUSTYNI ŁATWO SKRĘCIĆ KARK. WIĘC JEŚLI PAN BÓG MACZA W TYM PALCE TO NIE BYŁ PRZYPADEK, ŻE WYBRAŁ CZACHORA NA POLSKIEGO REKORDZISTĘ RAJDU DAKAR
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Jacek Czachor
SZESNAŚCIE MGNIEŃ PUSTYNI
wspomnienia
1998 Dakar pierwszy
LEVISY Dakar to było marzenie. Jacek Czachor, reprezentant Polski w zawodach Enduro cz´sto spotykał motocyklistów, którzy pokonali rajd Dakar. Nie jeêdzili lepiej od niego. Uwierzył, ˝e potrafi. Gromadził dokumentacj´ i próbował zainteresowaç sponsorów i media. Bezskutecznie. Ale namówił kolegów: Marka Dàbrowskiego, Dariusza Piàtka i Piotra Wi´ckowskiego ˝eby pojechali przynajmniej zobaczyç jak to jest. Jechali busem wzdłu˝ trasy, zwiedzali obozowiska, podglàdali, o co w tym chodzi. W Casablance poszli na bazar kupiç Levisy. – OczywiÊcie zabłàdziliÊmy. Szli za nami, myÊleli, ˝e to Rosyjscy marynarze. No i by nas zar˝n´li, jakbyÊmy nie kupili po Rolexie. Po powrocie Jacek nadal był instruktorem w Pałacu Młodzie˝y i sprzedawał motocykle w salonie na Szcz´Êliwickiej. KiedyÊ wszedł tam ktoÊ po Yamah´. – Kupi pan, a to jest model dla dziecka, zaraz panu si´ wyda za słaby, niech pan kupi wi´kszy, dla faceta – namawiał. – Ale ja słabo je˝d˝´. – To pana poducz´.
– Serio? – Serio. Umówili si´ na jazdy raz i drugi. Czachor ka˝demu wtedy opowiadał o Dakarze. Pokazał dokumentacj´. Umówili si´ na kolejny trening. W niedziel´. – To niech pan wejdzie na chwil´ – ˝ona tego klienta zaprosiła go na kaw´. – Naprawd´ by pan pojechał na ten Dakar? – Naprawd´. – No to zobaczymy, co si´ da zrobiç. Katarzyna Majchrzak, była szefowa promocji Orlenu szukała jakiegoÊ Êwie˝ego pomysłu na promocj´ firmy. Mà˝ jej opowiedział o Jacku. Negocjacje były ˝mudne, ale w koƒcu Orlen zgodził si´ kupiç dwa motocykle. Jacek wciàgnàł Marka Dàbrowskiego. Był grudzieƒ 1999. Przyznali im numery 191 i 192. 2000 Dakar drugi
MIŁOŚĆ Marta była w cià˝y. – Zostawisz mnie – rozpłakała si´ – pojedziesz i zostawisz. Nie chciał, ˝eby płakała. Dzieƒ przed wyjazdem do Senegalu wzi´li cywilny Êlub.
– Wróciłem, Kuba si´ urodził i wzi´liÊmy Êlub koÊcielny. Na Êcianie wisi osobiste błogosławieƒstwo papie˝a. – A, to przez misjonarzy – mówi – jak zaczàłem jeêdziç do Afryki, to si´ z nimi poznałem i zawsze robimy razem jakieÊ akcje. Startowali z Dàbrowskim i Wi´ckowskim na samym koƒcu. Ledwo zjechali ze startu – zabłàdzili. – Jak tu jechaç?! W tym Dakarze harmider, bałagan, samochody z ka˝dej strony. Pytamy, pytamy, ale nikt nic nie rozumie. Ogarn´liÊmy si´ za jakimÊ samochodem i dotarliÊmy do odcinka specjalnego. Jak startujesz z ostatniej pozycji, to na takim odcinku nic nie widaç. Nic. Ale czujesz, ˝e co jakiÊ czas kogoÊ wyprzedzasz. No i jak na met´ wpadłem, to okazało si´, ˝e ze sto dziewi´çdziesiàtej pierwszej pozycji trafiłem na setnà. Na granicy Nigru rajd stanàł. Dzieƒ wczeÊniej wybuchła wojna w Czadzie. Przyleciały rosyjskie „Rusłany” i cały sprz´t poleciał do Libii. Làdowanie kr´cił operator z TVN i jak samolot dotknàł ziemi, to tak dmuchn´ło, ˝e poleciał kilka metrów i on, i ta kamera. W Libii do uczestników rajdu przemawiał Kadafi. ˚ołnierze stali na bacznoÊç, a oni z Dàbrowskim spali w Êpiworach.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 115 /
FORUM
/ 116 /
Ch
inside the game
Na przedostatnim etapie Czachor zaliczył gleb´. Marek został przy nim. Rozci´li r´kawic´, bo dłoƒ tak spuchła, ˝e si´ nie mieÊciła. JakoÊ dojechali te brakujàce dwieÊcie kilometrów. Ale tak bolało, ˝e łzy leciały same. Musiał si´ zatrzymywaç i podnosiç gogle, bo tyle tych łez si´ zbierało, ˝e chlupotało mu przed oczami. Nie mógł iÊç do lekarza, bo by go wycofali. Zresztà ostatni dzieƒ to był tylko dojazd do piramid i trzy kilometry po piachu. Przeło˝yli rollgaz na lewà r´k´ i Jacek poprowadził motocykl, u˝ywajàc tylko jednej. Dojechał do Dakaru jako pierwszy klasyfikowany Polak. 46 pozycja. Za nim byli jeszcze Marek Dàbrowski i Piotr Wi´ckowski. 2001 Dakar trzeci
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
KOSTUCHA To wtedy Marek Dàbrowski nie ukoƒczył. Był na 16 miejscu. Dziesiàty etap. Chciał zatankowaç do oporu i przelał paliwo. Jak odpalił, wszystko stan´ło w ogniu. Ugasił. MyÊlał, ˝e ju˝ po wszystkim, ale to był tylko znak. Ciekła mu ta benzyna po nogach, chciał zobaczyç co jest i w tym momencie si´ wywrócił. Złamał nog´. Wsiadł na motocykl i pojechał dalej. Ale jakoÊ przy 130 chciał zahamowaç a tu nic. Patrzy, a stopa mu powiewa na wietrze. Złamał w piszczeli. Adrenalina była taka, ˝e nie czuł nic.
Adrenalina była podgrzana od granicy z Mauretanià, bo jechali najpierw przez pas min z przesmykiem tylko w jednym miejscu, a potem była taka pustynia, ˝e jedziesz pi´çset kilometrów i nie spotkasz nikogo. Kamienie, góry, pustka, psychika siada. – Jak ci si´ tam zepsuje samochód, półtora tysiàca kilometrów od wybrze˝a, to zostawiasz – opowiada Jacek – bo Êciàgnàç takie auto to miesiàc pracy i kosztuje wi´cej ni˝ ten samochód. Wi´c jak coÊ si´ dzieje to helikopter przylatuje, zabiera zawodnika, komputer, GPS i samochód zostaje. Niektórzy, z bogatych ekip, Êciàgali ci´˝arówki z cz´Êciami i naprawiali. Ale ju˝ mieli po rajdzie. Zepsute motocykle zbiera Kostucha – wielka ci´˝arówka, która zamyka rajd i zbiera wraki. Jacek stanàł, kiedy mu si´ sypn´ło sprz´gło na wyschni´tym jeziorze mi´dzy dwoma pasmami olbrzymich wydm. Przyleciał helikopter. – Jedziesz dalej? – No jak? Zepsuty. – Przyjadà po ciebie – Êmigłowiec był ju˝ pełen. Dali prowiant i polecieli. Potem nic si´ nie działo. A potem zobaczył Kostuch´. – Ju˝ myÊlałem, ˝e po mnie, ˝e si´ musze wycofaç. Widziałem jak jechała. I jak si´ zagrzebała na koƒcu wydm. PomyÊlałem, ˝e mo˝e si´ bez sprz´gła dotocz´ do tankowania, skoro i tak sà zakopani... Dojechał. Tam mieli jakieÊ cz´Êci, poskładał sprz´gło do kupy i o 23.00 dotarł na met´. Tym-
czasem w wiadomoÊciach w Polsce jego ˝ona usłyszała, ˝e nie ukoƒczył etapu i zaginàł… Na tej naprawie stracił 10 godzin. Gdyby nie to, byłby w pierwszej dziesiàtce. 2002 Dakar czwarty
ROMA Wtedy nie było takiej nawigacji jak dzisiaj. W ciemno si´ jechało, a dziÊ mo˝na w Google Maps obejrzeç, która droga dokàd prowadzi. Co nie zmienia faktu, i˝ nikt nie przejedzie wczeÊniej całej trasy, zresztà 5 tys. km nie zapami´tasz. Zostaje roadbook i kompas. W tamtym sezonie nie jeêdzili, bo do koƒca nie było wiadomo, czy Orlen ich b´dzie sponsorował, czy nie. Decyzja zapadła dopiero we wrzeÊniu. Kupili KTM-y i od razu wskoczyli do czołówki. Tamtego dnia jechali w pierwszej grupie z Nanim Romà, który był na pierwszej pozycji w klasyfikacji. Roma skr´cił w drog´ u podnó˝a klifu. Wàwóz po 50 km skoƒczył si´ lità Êcianà. Zawrócili te 50 km. Roma próbował podjechaç na wprost, ale nie dał rady. Wycofał si´, sprz´t wyciàgn´li na linie. Czachorowi i Dàbrowskiemu koƒczyło si´ paliwo. Ale akurat techniczni wyciàgali motocykl Romy. Przelali paliwo. I zdà˝yli przed startem nast´pnego etapu. Wtedy dyrekcja Orlenu postanowiła, ˝e od tej pory dostanà stypendium i b´dà starto-
wspomnienia
2003 Dakar piąty
SKRADZIONY KWADRANS Na starcie ostatniego etapu Marek był dziewiàty, a Jacek trzynasty. – PomyÊlałem, ˝e Marek ma szans´, kiedy zobaczyłem, ˝e jego główny konkurent jedzie za mnà. Nie dawałem si´ wyprzedziç a potem, jak była okazja, „pomyliłem” lekko tras´. Pojechał za mnà po tym piachu z kwadrans, zanim si´ zorientował. Wtedy zawróciliÊmy. I Marek si´ obronił. 2004 Dakar szósty
CZERWONA KROPKA – Pi´knie jechałem. Na piàtà pozycj´. Na odcinku specjalnym, ju˝ w Mali, byłem ju˝ nawet trzeci! Na trzydziestym kilometrze mieliÊmy wjechaç do wioski i skr´ciç w prawo. JechaliÊmy we trzech: Coma, Gonzalo i ja. Pilnowałem ich, bo prowadzili w generalnej. Ludzie stali na ulicy. Ze sto osób. Skr´ciliÊmy w uliczk´ przed nimi. Nie widzieliÊmy, ˝e nasza droga biegnie za ich plecami i wpadliÊmy w busz.
Coma uderzył w drzewo. I po motocyklu. Ale ja zabłàdziłem, bo w buszu kompletnie głupiejesz, gubisz kierunki. Zadzwonił do ˝ony. – Nie denerwuj si´ jak coÊ powiedzà, bo zabłàdziłem. Wszystko dobrze. Odpal internet. Jest moja kropka? – telefony satelitarne miały wbudowany czujnik GPS. – No jest! Widz´ ci´. To zapami´taj. Zadzwoni´ za dwa kilometry i mi powiesz w jakim kierunku jad´. Zadzwonił. Powiedziała, ˝e musi trzymaç ten azymut. Stracił godzin´. Z trzeciej pozycji spadł na sto dwudziestà. To był przedostatni etap. Na ostatnim „podgonił”. Startował ze sto drugiego miejsca na takim gniewie, ˝e ostatniego dnia wpieprzył chłopakowi, co był dziesiàty, a˝ 27 minut. Gdyby startował z dwudziestej, dwudziestej piàtej pozycji, to by ten Dakar wygrał. Przez t´ godziny straty dojechał ostatecznie na dziesiàtym miejscu. 2005 Dakar siódmy
KINGA W Atarze spotykali wtedy King´ Choszcz. Przyjechała pociàgiem, w odkrytej w´glarce te kilkaset kilometrów po pustyni. Brudna była do nieprzytomnoÊci. – Mówi´ jej, ˝e prysznic jest, ˝eby si´ poszła umyç. Ale ona nie. Bo tam bardzo krucho z wodà było. Ale my mieliÊmy przecie˝ wod´
z butelek. Zbyszek, nasz mechanik załatwiał jej t´ odrobin´ wody. Opisała to potem w ksià˝ce. My mamy w ci´˝arówkach zaopatrzenie. A ona tylko z plecaczkiem jednym. Co ona tam je, co pije? No a potem, ju˝ w Polsce usłyszałem, ˝e umarła na malari´. No i widziałem w tamtym roku jak umierał Meoni. Jeszcze nie było przy nim helikoptera… Fabrizio Meoni zmarł na atak serca w chwili upadku. Zwyci´˝ał w tym rajdzie w 2001 i 2002 roku. 2006 Dakar ósmy
UPADEK Jechał wtedy na wysokiej, szóstej pozycji. Gdyby nie pomyłka… Tak si´ zdarza, kiedy widzisz, jak ktoÊ umiera. Jechali z Giovanni Sallà, kiedy wyprzedził ich Andy Caldecott. Kilka minut potem zobaczyli, ˝e le˝y. Zeskoczyli. Ju˝ nie oddychał. – Co wtedy myÊlisz? Nic. Byle dojechaç do mety. JeÊli myÊlisz o tym, co ci´ spotkało, to nie jest dobre. Pierwszy wypadek zaliczył w 1982, w paêdzierniku. Ledwo od miesiàca był w Domu Kultury. Jechali z kolegà na Komarze. Rondo de Gaule’a, ale wtedy nikomu nie Êniło si´ o palmach. Zablokowało si´ koło w Komarze. Uderzył głowà w asfalt, bo kaski to w tamtym czasie nosiło ZOMO, a nie motorowerzyÊci.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
waç profesjonalnie. Obaj rzucili prac´ w komisach samochodowych. No i w Pałacu Młodzie˝y.
/ 117 /
Getty Images
Ch
inside the game Wybił z´by. Le˝ał miesiàc w szpitalu. – To jak, synu? Koniec z wyÊcigami? – zapytała mama, jak odzyskał przytomnoÊç. – Tak – mruknàł – teraz to ju˝ b´d´ si´ Êcigał tylko w terenie. Tam mniej boli ni˝ na asfalcie. 2007 Dakar dziewiąty
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 118 /
PODWÓRKO – To był ostatni raz, kiedy widziałem Nawakszut. Budowało si´ nowe miasto. Ale wiesz jak jest z afrykaƒskimi miastami: budujà nowe, a stare zostawiajà bez remontu. Wiem, bo bywam czasami w Dakarze. Mam tam przyjaciół. No i mnóstwo jest nowych domów, centrum si´ przesun´ło, ale tych dystryktów w okolicach portu nie remontujà, mo˝e troch´ odmalowali. Jego przygoda zacz´ła si´ na takim nieodmalowanym podwórku. Koledzy skr´cali Urale i WSK-i. Szybcy i wÊciekli. Kupił Komara. Wi´cej si´ go remontowało ni˝ jeêdziło, ale si´ zapisał do Pałacu Młodzie˝y. Jeêdził na zloty, potem enduro, został instruktorem i dłubał przy motocyklach. Zaprzyjaênił si´ z Markiem Dàbrowskim, kiedy mu robił maszyn´. Jako instruktor uczył Kub´ Przygoƒskiego. Znał całà rodzin´, nawet dziadka. To Czachor nauczył Kub´ odpuszczaç sprz´gło. – Tak, tego Kub´, który kiedyÊ mo˝e wygra Dakar.
W ostatnim afrykaƒskim starcie Jacek Czachor zajàł ostatecznie 10 miejsce. 2008 Dakar dziesiąty
TRAGEDIA Motocykle ju˝ stały w parku maszyn w Lizbonie, start miał byç rano, numery startowe pobrane. Jacek liczył na sukces. Zdobył mistrzostwo Êwiata, miał Êwietnà maszyn´. No i wieczorem si´ dowiedzieli, ˝e nie pojadà. – MyÊl´, ˝e wiedzieli wczeÊniej, bo Jean Louis Schlesser nie wyjechał nawet z Pary˝a… Co pomyÊlałem? Tragedia. Mogłem mieç najlepsze miejsce… To był mój najlepszy okres w ˝yciu. Dostałem dziesiàty numer startowy. Super numer. No i nie pojechałem… 2009 Dakar jedenasty
KRZAKI Nie podobało mu si´ w Ameryce Południowej. Nawet nie przywiózł stamtàd ˝adnej rzeêby, a z Afryki przywiózł całà kolekcj´. Nie podobała mu si´ trasa. Nie było pustyni. Argentyna to krzaki i czasami jakiÊ odcinek specjalny po wyschni´tej rzece. I tylko jeden trudny odcinek po wydmach. W Mauretanii czuł, ˝e do asfaltu
było trzysta kilometrów. A tutaj najwy˝ej ze trzydzieÊci. Na tamtym rajdzie Marek Dàbrowski holował Rafała Sonika. Granica ju˝ była zamkni´ta, ale Dàbrowski naciskał, przekonał organizatorów, a oni z kolei urz´dników i Sonika puÊcili. Dzi´ki temu Rafał ukoƒczył. Na trzecim miejscu. – Ja te˝ na quadzie próbowałem jeêdziç. Szybki jestem, ale nie mam funu. Ja jednak lubi´, ˝eby była prawdziwa konkurencja. Du˝a stawka. W „krzakach” Jacek wykr´cił dwudziesty rezultat. 2010 Dakar dwunasty
PASJA – W sporcie nie ma czegoÊ takiego jak szcz´Êcie. Nie skoczyłeÊ jakiejÊ przeszkody? To znaczy, ˝e nie byłeÊ doÊç dobrze przygotowany. Nic w ˝yciu nie przychodzi samo. Trzeba trenowaç. Czasami bardzo długo. Ale wynik przychodzi. Wi´c nie mo˝na kopaç motocykla i rzucaç kaskiem, ˝e coÊ tam nie wyszło. Dla jednego „wynik” to b´dzie zwyci´stwo, a dla innego zwyci´stwem b´dzie to, ˝e w ogóle przebiegnie maraton. W sporcie indywidualnym jeÊli pracujesz, to muszà byç wyniki. JeÊli tylko masz pasj´. Przecie˝ to tylko z pasji wszystko. Zanim si´ mnà zajàł Orlen, naprawiałem motocykle i trenowałem
wspomnienia
CHE GUEVARA Na południowoamerykaƒskim Dakarze sà ogromne odległoÊci pomi´dzy odcinkami specjalnymi. Na przykład osiemset kilometrów dojazdówki. – Mo˝na sobie to i owo przemyÊleç. Wiesz, jak „Dzienniki motocyklowe” Che Guevary. Nie mo˝esz jechaç szybciej ni˝ 110 na godzin´. Âpiewam sobie. No bo co robiç? Dojechał wtedy w pierwszej dziesiàtce. 2012 Dakar czternasty
ETAP ODWOŁANY Odwołali jeden etap, bo tyle Êniegu spadło w Andach, ˝e si´ nie dało przebiç. – To nie było tak, ˝e jechałem ostatni Dakar. Chciałem pojechaç samochodem, pewnie, ale nie było takich planów. Po prostu Marek nie mógł dłu˝ej jeêdziç przez kontuzj´ barku. Nie wiem, czy jest drugi taki zawodnik, który si´ połamał bardziej od niego. Widziałem go kiedyÊ w kału˝y krwi i odłamków koÊci. Machali
2013 Dakar piętnasty
SAMOCHÓD – Nie było mo˝liwoÊci, ˝eby Marek był pilotem. Ja mo˝e te˝ bym chciał byç kierowcà, ale on nie i nie… Motocyklem łatwiej pilotowaç. Fakt, musisz wszystko sam ogarniaç, ale w samochodzie widocznoÊç masz jak koƒ, tylko przed siebie, a na motocyklu zatrzymasz si´, rozejrzysz, szybko zawrócisz. Dziur´ widzisz łatwiej. Tyle ˝e w samochodzie ka˝dy gnat boli bardziej ni˝ na motocyklu. Jak masz ˝ebro złamane, to na motocyklu wytrzymasz, ale w samochodzie nie, bo si´ luzujà pasy. A jak si´ luzujà pasy, to przy tych skokach kr´gosłup strzela. Ale za to nie jesteÊ w tym kurzu cały czas. Masz z przodu szyb´, a na dojazdówkach Êpisz. No i na motocyklu zjesz banana tylko na tankowaniu, a w samochodzie wyciàgasz pudełko i prosz´ bardzo. Banan kiedy zapragniesz.
2014 Dakar szesnasty
CISZA W internecie krà˝y filmik jak skaczà z Dàbrowskim przez wydm´. – Âciàga nas, Êciàga, Êciàga, na mój bok. Le˝ymy. Ja trzymam t´ mapk´ i pełen spokój. Tylko mówi´: Marek. No kuuuurwa. To było coÊ. Zaj´li z Markiem siódme miejsce. – Znam kierowców z pierwszej ligi, dla których najlepszym wyczynem było ósme miejsce. A my dojechaliÊmy na siódmym. Bo sobie uło˝yliÊmy wszystko. Marek prowadzi, ja pilotuj´. Ka˝dy robi swoje. To bardzo wa˝ne. Bo wiesz, sà ró˝ni kierowcy. Niektórzy zadzierajà nosa. I wielki pan kierowca ka˝e pilotowi jechaç dojazdówki. U nas tak nie ma. Ja wol´ spaç. Lepszy wynik od nas ma Krzysiek Hołowczyc. Ale w pierwszej dziesiàtce jechały cztery samochody z Polski! Wszyscy przychodzili, z całego Êwiata i byli w szoku. – Mafia – mówili – polska mafia. A potem wracam do Polski i nie ma echa w polskich mediach, nikt o tym nie mówi. Małysz, Kaczmarski, Hołek, my. I jeszcze Sonik. MieliÊmy takà dru˝yn´, ˝e to si´ ju˝ nie powtórzy w historii Êwiata. Amerykanie nakr´ciliby o tym film, a u nas co? Cisza. Ch
/ 119 /
2011 Dakar trzynasty
tylko, ˝ebym jechał, jechał, nie stawał. MyÊleli, ˝e si´ nie wywinie wtedy. Wszyscy wiedzà, ˝e si´ przyjaênimy, wi´c mnie odciàgn´li. „Jedê na punkt – mówili – powiadom, nie patrz”. MyÊlałem, ˝e ju˝ po nim. No i pogruchotał bark. Operacja poszła dobrze, ale dostały si´ bakterie… No i wiedział, ˝e to jego ostatni Dakar.
PAP
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
chłopaków w Pałacu Młodzie˝y. Nie miałem pieni´dzy, ale miałem pasj´ i ona mnie nap´dzała.
Ch
inside the game
na piaskach lat pustyni
35
TYSIĄCE ŚMIAŁKÓW PODEJMUJĄCYCH WYZWANIE, ICH SAMOCHODY I PRZEBYTE KILOMETRY, A NA TRASIE WALKA, PRZYGODA, WIELKIE ZWYCIĘSTWA, ALE I SPEKTAKULARNE PORAŻKI, KREW, POT I ŁZY. TO WSZYSTKO TO WŁAŚNIE HISTORIA RAJDU DAKAR OD 1979 ROKU PO DZIŚ DZIEŃ
15 000 km liczył najdłuższy Rajd Dakar w 1986 roku
6263 km
/ 120 /
NAJLEPSZE MARKI MITSUBISHI – to niekwestionowany lider w klasyfikacji zwycięstw samochodów z 12 wiktoriami na koncie. Jednak po nieudanym starcie w 2009 roku wycofali się z rywalizacji KAMAZ – to najlepsza marka wśród ciężarówek wygrywających Dakar. W sumie już 12 razy te pojazdy wygrywały klasyfikację generalną YAMAHA – zdominowała rywalizację quadów, w historii (od 5 lat) nie udało się jeszcze zwyciężyć zawodnikowi jadącemu inną maszyną KTM – trzeba się cofnąć aż do roku 2000, by znaleźć triumfatora klasyfikacji motocyklistów nie startującego na maszynie z austriackiej firmy
27 40 kibiców poniosło śmierć w związku z rywalizacją rajdowców na pustyniach w Afryce i Ameryce Południowej
688
153
to dotychczasowy rekord pojazdów zgłoszonych do imprezy w roku 2005. Do mety dotarło zaledwie 215
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
SAMOCHODY I MOTOCYKLE – jako pierwsze wyruszyły na trasę rajdu Paryż – Dakar w 1979 roku
4500 to średnia liczba kilometrów w czasie odcinków specjalnych w ostatnich 5 latach, gdy rajd rozgrywany jest w Ameryce Południowej
8564 km
uczestników straciło życie w czasie 35-letniej historii rajdu
w kryzysowym dla imprezy roku 1993 tylko tyle załóg stanęło na starcie
miała najkrótsza edycja w 1981 roku
CIĘŻARÓWKI – pojawiły się już od drugiej edycji imprezy w 1980 roku
mieli do pokonania zawodnicy w 1990 roku w ramach odcinków specjalnych. To rekord w historii imprezy
QUADY – osobna klasyfikacja dla ścigających się na tych pojazdach powstała dopiero w 2009 roku
zdjęcia: Getty Images
1
TRASA RAJDU DAKAR 2015
10/01-11/01-12/01
Iquique
Uyuni 13/01
09/01
Calama 14/01 Antofagasta
kobieta wygrała do tej pory klasyfikację generalną rajdu. Dokonała tego Jutta Kleinschmidt – w roku 2001 (cztery lata wcześniej jako pierwsza kobieta wygrała odcinek specjalny na rajdzie)
Salta 15/01
08/01
Termas de Rio Hondo
07/01 Copiapo
16/01
Chilecito 06/01
11
Rosario 05/01
San Juan
17/01 04/01
Buenos Aires Start 04/01 - Meta 17/01
Villa Carlos Paz
razy triumfował w rajdzie Stéphane Peterhansel. Francuz to najbardziej utytułowany zawodnik w historii imprezy 6 RAZY dokonał tego jadąc na motocyklu 5 RAZY dokonał tego siedząc za kierownica samochodu
2001 / 121 /
w tym roku po raz ostatni rajd przejechał tradycyjną trasę Paryż – Dakar
MD OPTIMUS DAKAR 2013 KAROSERIA poliester
ZBIORNIK PALIWA 320 litrów typu lotniczego
COCK PIT Fotele kubełkowe ORECA, Pasy 6 pkt SABELT
SILNIK NISSAN 4L 305 KM, 4-cylindrowy wtrysku lub 5L V8 FORD Camaro
OMF Felgi / TOYO lub YOKOHAMA
SEKWENCYJNA SKRZYNIA BIEGÓW
WAGA V6 1230 kg / V8 1340 kg
6 biegowa sekwencyjna SADEV
KOŁA / OPONY
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
ZAWIESZENIE Przód: 540 milimetrów ruch na koło Tył: 450 milimetrów ruch na koło
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 122 /
Ch inside the game
MÓJ
PRZYJACIEL
ROAD BOOK
ruszając w trasę
BRAK PUNKTÓW
OGROMNE PRZESTRZENIE, , BLIŹNIACZO PODOBNE FRAGMENTY TRASY. KILOMETRY PIASZCZYSTYCH WYDM, WĄSKICH, KAMIENISTYCH DRÓG, PRZECINAJĄCYCH IDENTYCZNE – NA PIERWSZY RZUT OKA – PAGÓRKI, DOLINY, CZY GÓRSKIE PRZEŁĘCZE. JAK NIE ZGUBIĆ SIĘ NA TRASIE NAJBARDZIEJ EKSTREMALNEGO RAJDU ŚWIATA? OCZYWIŚCIE NAJWAŻNIEJSZE JEST DOŚWIADCZENIE. NAWET NAJBARDZIEJ DOŚWIADCZONY PILOT NIE PORADZI SOBIE BEZ MAŁEJ KSIĄŻECZKI WYPEŁNIONEJ SYMBOLAMI I CYFRAMI ZAWARTYMI W TAJEMNICZEJ TABELI. TA MAŁA KSIĄŻECZKA, TO ROADBOOK
/ 123 /
ORIENTACYJNYCH
Dla laika roadbook jest jedynie zbiorem całkowicie niezrozumiałych piktogramów i numerów. Dla rajdowego pilota to dakarowa Biblia, zbiór wszystkich przykazaƒ, mapa i nawigacja w jednym. W odró˝nieniu od notatek, z których pilot korzysta w czasie rajdów samochodowych rozgrywanych choçby w ramach mistrzowskich cyklów WRC albo ERC, dakarowy roadbook to „gotowiec”. Ka˝da załoga otrzymuje ksià˝k´, w której wczeÊniej organizatorzy zaznaczyli wszystkie punkty kontrolne, odległoÊci pomi´dzy punktami orientacyjnymi czy dodatkowe informacje dotyczàce choçby nawierzchni, po jakiej b´dzie trzeba przeprowadziç samochód lub motocykl. – Jak sama nazwa wskazuje, roadbook to ksià˝ka, w której zapisany jest cały odci-
nek specjalny i wszystkie istotne dla nas informacje – tłumaczy Rafał Marton, jeden z najbardziej doÊwiadczonych polskich pilotów, który na trasie Dakaru pilotuje Adama Małysza. – Znajdujà si´ tam informacje wa˝ne dla poprawnej nawigacji, ale tak˝e – a mo˝e nawet przede wszystkim – dla naszego bezpieczeƒstwa. Sà tam wi´c odległoÊci od startu a˝ do mety i wszystkie dystanse pomi´dzy istotnymi punktami – takimi, w których zmieniajà si´ kierunki, pojawiajà si´ skrzy˝owania i zakr´ty albo miejsca niebezpieczne – przejazdy przez suche koryta rzek lub inne dziury albo naturalne hopki, które mogà stanowiç zagro˝enie. Wszystkie symbole i oznaczenia to skróty pochodzàce z j´zyka francuskiego. Nie dlate-
go, ˝e Dakar organizowany jest przez francuskà firm´, ale dlatego, ˝e to właÊnie Francuzi wymyÊlili ten system. Dla pilota, który nie włada j´zykiem francuskim, takie nazewnictwo stanowi kolejnà przeszkod´. – Do roadbooka dołàczana jest legenda, zunifikowana dla wszystkich rajdow cross-country. Dla człowieka, który widzi roadbook po raz pierwszy, to czarna magia. Podstawowa legenda to 2-3 strony formatu A4 zapisane drobnym drukiem. OczywiÊcie mo˝na si´ tego nauczyç, ale jeÊli startujesz tylko raz w roku, nie jest to łatwe. W naszym przypadku, w sezonie jedziemy czasem dwa rajdy w miesiàcu, wi´c dosyç szybko oznaczenia wchodzà do głowy. Trudno mi przypomnieç sobie, po jakim czasie poznałem wszystkie skróty, ale na poczàtku tłuma-
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Tekst: Adam Widomski
Ch
inside the game
DLA CZŁOWIEKA, KTÓRY WIDZI ROADBOOK PO RAZ PIERWSZY, TO CZARNA MAGIA. PODSTAWOWA LEGENDA TO 2-3 STRONY FORMATU A4 ZAPISANE DROBNYM DRUKIEM
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 124 /
Rafał Marton
czyłem je na j´zyk polski, produkowałem nawet pieczàtki ze swoimi okreÊleniami, które stawiałem na wolnej przestrzeni roadbooka, obok tych standardowych – wspomina Rafał Marton. Dla tych, którzy całà karier´ poÊwi´cili rajdom croos-country, dakarowy roadbook to rzecz zupełnie normalna. Ci, których dakarowy bakcyl dopadł po latach Êcigania w rajdach samochodowych, muszà si´ przestawiç. Do tej pory sami byli odpowiedzialni za przygotowanie notatek podczas zapoznania z trasà. Na Dakarze, podobnie jak podczas innych rajdów terenowych, jest to absolutnie niemo˝liwe. – To proste. W zwykłym rajdzie notatki, z których korzystamy, pozwalajà nam poznaç praktycznie ka˝dy metr drogi – mówi Francuz Xavier Panseri, wieloletni pilot Bryana Bouffier, zwyci´zca legendarnego rajdu Monte Carlo, który w tegorocznym Dakarze b´dzie pilotował Krzysztofa Hołowczyca. – Kiedy pilot zaczyna czytaç swoje zapiski, kierowca dokładnie wie, jaki ma przed sobà zakr´t, jego kierunek czy kàt. Wie, czy zakr´t jest długi czy krótki. Dyktujemy tras´ informujàc o rodzaju nawierzchni, o ewentualnych „brudach”, informujemy czy taki zakr´t mo˝na przyciàç, czy nie. Takie notatki muszà byç niesamowicie precyzyjne. Na trasie Dakaru taka precyzja nie jest potrzebna. Roadbook, który dostajemy od organizatora, daje nam ogólnà wiedz´, znamy dzi´ki niemu odległoÊci pomi´dzy łàczeniami dróg, informacje o ewentualnych niebezpieczeƒstwach i to właÊciwie tyle. Reszta, to kwestia prawidłowego odczytania treÊci roadbooka. Na trasie odcinka specjalnego Dakaru musimy sami odkrywaç to, co przed nami. Roadbook to narz´dzie, którym posługuje si´ pilot rajdowy. Kierowca musi polegaç na informacjach i komendach padajàcych z prawego fotela.
Prawidłowe odszyfrowanie wszystkich symboli znajdujàcych si´ w ksià˝ce drogowej jest sztukà, której trzeba uczyç si´ latami. Im wi´ksze doÊwiadczenie, tym mniejsze prawdopodobieƒstwo popełnienia bł´du. – W tradycyjnych rajdach kierowcy czasem czytajà pierwszà stron´ notatek. To dlatego, aby zapami´taç pierwszy zakr´t, tu˝ po starcie. Zdarza si´ te˝, ˝e przeglàdajà te strony, na których zaznaczyliÊmy najbardziej istotne informacje z trasy odcinka. W rajdach crosscountry nie ma to wi´kszego znaczenia, wi´c zazwyczaj kierowca nie patrzy na roadbook przed startem – wyjaÊnia Panseri. Podczas pokonywania odcinków specjalnych tak specyficznego rajdu, kierowca w pełni musi skupiç si´ na tym, co widzi przed maskà samochodu. W czasie jazdy nie ma czasu, na zaglàdanie do roadbooka i dlatego to zadanie nale˝y do pilota. Jednak w miar´ nabierania doÊwiadczenia, niektórzy kierowcy tak˝e starajà si´ zrozumieç, co organizator chciał przekazaç ka˝dej z załóg. – MyÊl´, ˝e przez tych kilka lat sporo si´ ju˝ nauczyłem – mówi Adam Małysz, który z roku na rok wspina si´ w klasyfikacji koƒcowej Dakaru. – JeÊli chodzi o same rysunki, to nie ma problemu, gorzej jest ze szczegółowymi oznaczeniami, charakterystycznymi symbolami literowymi czy cyfrowymi. To bardzo specyficzny j´zyk pilotów i oni nie majà z tym problemów. OczywiÊcie, w roadbooku jest legenda, opisujàca wszystkie skróty, wi´c to kwestia czasu, przeczytania i zapami´tania. KtoÊ, kto siedzi w tym od lat, wie dokładnie o co chodzi, bo wsz´dzie stosowane sà takie same oznaczenia. W opisie trasy, zawartym w roadbooku, organizatorzy Dakaru u˝ywajà oznaczeƒ, które znane sà pilotom rajdowym na całym Êwiecie. Jednak ka˝dy z nich ma tak˝e swój indywidualny sposób opisywania poszczególnych ele-
Szczególnie wtedy, kiedy informacje zawarte pomi´dzy dwoma punktami sà lakoniczne i krótkie. Cz´sto dopisuj´ te˝ notatki informujàce o robotach drogowych, o szczególnie wàskich fragmentach albo o przejazdach przez wioski albo miasteczka, które zawsze powodujà sporo zamieszania. Poniewa˝ roadbook to nie sà moje notatki, ale coÊ, co dostajemy od organizatora, ka˝dego wieczoru musz´ sp´dziç 3-4 godziny, dodajàc do niego kolorowe oznaczenia, osobiste dopiski albo modyfikacje trasy, które spływajà do nas w ostatniej chwili. Poniewa˝ w Dakarze nie ma zapoznania z trasà, staram si´ odnaleêç w roadbooku ka˝dy, nawet najdrobniejszy szczegół, który w efekcie mo˝e sprawiç, ˝e nie popełnimy bł´du na odcinku specjalnym. Dlatego moje oznaczenia, kolory czy symbole sà tak istotne – przy ogromnych pr´dkoÊciach ka˝da, nawet najdrob-
PILOT CZYTA ROADBOOK JAK BAJKĘ DLA DZIECI, DLA NIEGO WSZYSTKO JEST JASNE. TYLE ŻE KAŻDY PILOT MA SWOJE WŁASNE OZNACZENIA Adam Małysz
niejsza informacja przekazana kierowcy ma ogromne znaczenie – tłumaczy Xavier Panseri. Taki zmodyfikowany roadbook jest czytelny właÊciwie wyłàcznie dla autora poprawek – pilota. Ale wieczorem, w przeddzieƒ kolejnego odcinka specjalnego, tak˝e kierowca sprawdza, co czeka go na kolejnych kilkuset kilometrach. – Cz´sto przeglàdam z Rafałem jego zapiski. Trudno mi jest przeczytaç cały dakarowy roadbook, bo jest bardzo du˝y i obszerny. Wbrew pozorom, jest tu du˝o mniej informacji ni˝ na krótkich rajdach, przed którymi Rafał tłumaczy mi cz´sto, ˝e na tym kilometrze trzeba uwa˝aç, bo jest taka i taka przeszkoda – twierdzi Adam Małysz. Kiedy organizatorzy przygotowujà roadbook, pokonujà wiele tysi´cy kilometrów. Przekraczajà setki rzek i strumieni, wspinajà si´ na strome wydmy, mijajà tysiàce w´˝szych lub szerszych dróg i Êcie˝ek. Ogrom informacji, jakie muszà przetworzyç sprawia, ˝e w roadbooku mogà pojawiç si´ bł´dy. – Bardzo du˝o zale˝y od tego, kto takiego roadbooka robi. Czasem sà pomyłki i niedociàgni´cia, nie zgadzajà si´ metry czy kilometry, trzeba du˝o myÊleç i to jest praca pilota, który bardzo cz´sto widzi, ˝e jest jakiÊ błàd, wtedy musi si´ odnaleêç i znaleêç jakieÊ rozwiàzanie. Tu niesamowicie istotne jest doÊwiadczenie. Pilot, pami´tajàc poprzednie lata, wie, ˝e były trudne sytuacje i ˝e to si´ mo˝e powtórzyç. Pilot musi wi´c szybko reagowaç, wiedzieç, co zrobiç, ˝eby uniknàç pomyłki czy trafiç z powrotem na właÊciwy Êlad albo cel – dodaje Adam Małysz. – JakoÊç roadbooka zale˝y od imprezy, a właÊciwie od jej organizatora. Czasem mamy pomyłki prawie na ka˝dej stronie, inne ksià˝ki drogowe sà idealne. Na takim rajdzie,
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
mentów. Specyficzny i osobisty. Cz´sto chroniony przed rywalami i znany jedynie najbli˝szemu współpracownikowi – kierowcy. – Pilot czyta to jak bajk´ dla dzieci, dla niego wszystko jest jasne. Tyle ˝e ka˝dy pilot ma swoje własne oznaczenia. Rafał du˝o rysuje w roadbooku, zaznacza poszczególne elementy. Roadbook jest czarno-biały, wi´c on dokłada swoje własne kolorowe oznaczenia. W czasie jazdy w samochodzie mocno trzepie i trudno jest przeczytaç te wszystkie małe literki – w ten sposób sporo rzeczy mogłoby umknàç. Kolorujàc to na swój sposób i dodajàc swój kod, pilot poprawia oryginalnego roadbooka, adaptuje go do swojego stylu – tłumaczy Adam Małysz – Na kartkach roadbooka dopisuj´ swoje rzeczy. Wstawiam dodatkowe symbole albo kolory, które pozwalajà mi lepiej zrozumieç to, co jest tam ju˝ napisane.
/ 125 /
ruszając w trasę
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 126 /
Ch
inside the game
jak Dakar, roadbook musi byç perfekcyjny. Tu nie ma miejsca na bł´dy, ale poniewa˝ ten Dakar b´dzie moim pierwszym, trudno mi cokolwiek powiedzieç – mówi Panseri. – Jedno jest pewne, roadbook powinien byç dokładny. Rafał Marton ma ogromne doÊwiadczenie w pokonywaniu trudnych i niebezpiecznych dakarowych odcinków specjalnych. Ale nawet pilot, który dokładnie zna specyfik´ najtrudniejszego rajdu Êwiata, sp´dza wiele godzin na przygotowaniu do ka˝dego kolejnego fragmentu trasy. – Problem polega na tym, ˝e roadbook dostajesz z dnia na dzieƒ, dokładnie w chwili, kiedy wje˝d˝asz na biwak, koƒczàc odcinek specjalny – mówi Rafał Marton. – 2 dni przed startem do odcinka przez tras´ przeje˝d˝a samochód organizatora, sprawdzajàc, czy coÊ si´ zmieniło. Cz´sto pogoda płata figla i suche koryto rzeki zamienia si´ w rwàcy potok. Wtedy trzeba korygowaç zapiski. Mamy wi´c naszego roadbooka i dodatkowo 10 – 20 kartek A4 z korektami, które trzeba wprowadziç. Adam odpoczywa, a ja, po rozmowie z mechanikami i posiłku siadam nad ksià˝kà i pracuj´ jeszcze kilka godzin. Trzeba te˝ powiedzieç, ˝e sà rajdy lepsze lub gorsze, ale roadbook na Dakar jest przygotowany bardzo dobrze. W przeciwieƒstwie choçby do imprez w Rosji czy w Katarze. Przed rokiem błàd w ksià˝ce drogowej w Rosji kosztował nas dachowanie i w efekcie musieliÊmy wycofaç si´ z imprezy. Pomyłki znajdujàce si´ w samym roadbooku, czy bł´dy w nawigacji potrafià spowodowaç mnóstwo problemów. Czasem kolejne punkty kontrolne znajdujà si´ w miejscach, do których trudno dotrzeç i tylko bezbł´dna interpretacja zapisów w ksià˝ce drogowej wsparta wielkim doÊwiadczeniem chroni załog´ przed wielogodzinnym błàdzeniem lub dotkliwà karà czasowà.
W DAKARZE NIE MA ZAPOZNANIA Z TRASĄ, STARAM SIĘ WIĘC ODNALEŹĆ W ROADBOOKU KAŻDY, NAWET NAJDROBNIEJSZY SZCZEGÓŁ, KTÓRY W EFEKCIE MOŻE SPRAWIĆ, ŻE NIE POPEŁNIMY BŁĘDU NA ODCINKU SPECJALNYM
– W ubiegłym roku mieliÊmy takà sytuacj´, kiedy du˝o załóg błàdziło na wydmach. Nikt nie mógł znaleêç way-pointa, krà˝yliÊmy chyba godzin´. Nawet kierowcy ze Êcisłej czołówki, którzy pokonali Dakar kilka albo kilkanaÊcie razy, jeêdzili w kółko i zastanawiali si´, w którà stron´ jechaç. I właÊnie w takich sytuacjach bardzo potrzebne jest ogromne doÊwiadczenie pilota, spokój, opanowanie i wyczucie sytuacji. I oczywiÊcie idealnie dopracowany roadbook – wspomina Małysz.
Xavier Panseri
Czasem pozorne problemy, pech czy p´kni´ta opona mogà – wbrew pozorom – uratowaç sytuacj´. Oszcz´dziç nawet kilka godzin błàdzenia po wydmach. Taki zbieg okolicznoÊci zdarza si´ rzadko, ale Dakar jest nieprzewidywalny – o tym przekonali si´ prawie wszyscy jego uczestnicy. – Na jednym z odcinków, który był niesamowicie trudny, jechaliÊmy bardzo długo po bardzo ci´˝kim terenie, póêniej po krótkich wydmach. SzukaliÊmy punktu kontrolnego, którego absolutnie nikt nie był w stanie zlokalizowaç. Wiele załóg dostało wtedy kary czasowe, ale my mieliÊmy zarazem pecha i sporo szcz´Êcia – Êmieje si´ Adam Małysz. – Praktycznie w tym samym momencie złapaliÊmy dwa kapcie i staliÊmy w miejscu, wymieniajàc koła. PrzyglàdaliÊmy si´ ze zdziwieniem, jak wszyscy krà˝à, je˝d˝àc tam i z powrotem. W pewnym momencie zauwa˝yliÊmy jak Orlando Terranova i Marek Dàbrowski zaczynajà zawracaç i jadà w zupełnie przeciwnym kierunku, pokazujàc nam, ˝e to jest dobra droga. ZmieniliÊmy koła i ruszyliÊmy za nimi, ale nawet, mimo ˝e wiedzieliÊmy ju˝, w którà stron´ trzeba jechaç i tak nie mogliÊmy znaleêç tego punktu. Był ukryty, rzeka koƒczyła si´ skalnà Êcianà i punkt kontrolny znajdował si´ dokładnie pod nià. Trzeba było przejechaç dokładnie w tym miejscu, ˝eby zaliczyç way-
Dakar, to cz´sto dziesiàtki godzin sp´dzonych na trasie odcinka specjalnego. Nad ranem trzeba stawiç si´ na starcie kolejnej próby, po zaledwie kilku godzinach snu. I znów, kierowcy motocykli sà tu w znacznie gorszej sytuacji. – Kierowca samochodu, kiedy jest maksymalnie wyczerpany, mo˝e po prostu poło˝yç
si´ spaç. Jego pilot musi sp´dziç kolejnych kilka godzin analizujàc roadbook na nast´pny dzieƒ. Przynajmniej połowa załogi jest wi´c w miar´ wypocz´ta – opowiada Sławek Szymczak – Motocyklista nie ma takiego komfortu. Nawet, jeÊli dotrze na met´ póêno w nocy, nie mo˝e pozwoliç sobie na szybkà kàpiel i łó˝ko, poniewa˝ musi przygotowaç si´ na nast´pny dzieƒ – usiàÊç z roadbookiem i przejrzeç dokładnie wszystkie strony. Nawet, jeÊli wie, ˝e b´dzie w stanie złapaç zaledwie kilka godzin snu, musi to zrobiç. Cz´Êç uczestników Dakaru, zarówno ci, którzy prowadzà samochody, jak i motocykle, cz´sto korzysta ze Êladów, jakie pozostawiajà za sobà bardziej doÊwiadczeni rywale, polegajàc na ich wiedzy i umiej´tnoÊci czytania roadbooka. Znacznie ułatwia to nawigacj´, ale nie zawsze przynosi spodziewane efekty. – Pewnym ułatwieniem jest Êlad pojazdu, który ruszył na tras´ odcinka wczeÊniej. Ale czasem okazuje si´, ˝e ten pierwszy popełnił błàd i kiedy zorientuje si´, ˝e coÊ poszło nie tak, zawraca za nim cały sznurek samochodów albo motocykli – mówi Szymczak. Dokładne przygotowanie do ka˝dego kolejnego dnia jest kluczowym elementem, majàcym ogromny wpływ na powodzenie na trasie. Niezale˝nie od tego, czy kierowca kolejne kilometry bezdro˝y b´dzie pokonywał sam, czy w towarzystwie pilota. A najwa˝niejszym elementem takiego przygotowania jest właÊnie roadbook, z którym zawodnicy nie rozstajà si´ przez kilkanaÊcie dni. – Czy roadbook jest moim przyjacielem? Byç mo˝e to zbyt du˝e słowo, ale na pewno jest jednym z podstawowym narz´dzi pracy. CoÊ, jak komputer dla dziennikarza. Albo klucz francuski dla hydraulika – koƒczy rozmow´ Xavier Panseri. Ch
MOTOCYKLISTA NIE MA KOMFORTU. NAWET, JEŚLI DOTRZE NA METĘ PÓŹNO W NOCY, NIE MOŻE POZWOLIĆ SOBIE NA SZYBKĄ KĄPIEL I ŁÓŻKO, PONIEWAŻ MUSI PRZYGOTOWAĆ SIĘ NA NASTĘPNY DZIEŃ – USIĄŚĆ Z ROADBOOKIEM I PRZEJRZEĆ DOKŁADNIE WSZYSTKIE STRONY Sławek Szymczak
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
-point. Wiele załóg zostawiło to i zebrało kar´, bo nie byli w stanie go znaleêç. To kolejny przykład na to, ˝e czasem spokój i ogromne doÊwiadczenie pilota oraz umiej´tnoÊç czytania roadbooka mo˝e wywróciç dakarowà klasyfikacj´ – opowiada Adam Małysz. Sukces samochodowej załogi na trasie Rajdu Dakar jest wypadkowà współpracy kierowcy i pilota, splotu nieprzewidzianych wydarzeƒ, czasem odrobiny szcz´Êcia. Ale kierowcy pokonujàcy tysiàce kilometrów za kierownicà motocykla mogà liczyç wyłàcznie na siebie i swoje doÊwiadczenie. W tym samym momencie muszà byç zarówno kierowcà i pilotem. – Sprawa jest tu du˝o trudniejsza, motocyklista sam robi to, co załoga samochodu we dwójk´ – zaznacza Sławek Szymczak, komentator Eurosportu specjalizujàcy si´ w sportach motocyklowych. – Jazda po nierównoÊciach jest wyjàtkowo trudna, a motocyklista musi dodatkowo jednà r´kà operowaç rolkà, która przewija roadbooka. Nie zapominajmy o tym, ˝e na motocyklu wi´kszoÊç trasy przemierza si´ stojàc na podnó˝kach, wi´c jest to ekstremalnie trudne zadanie. Taka nawigacja jest bardzo mocno skomplikowana i wymaga ogromnego doÊwiadczenia i opanowania. Kiedy si´ zgubimy na trasie Dakaru, w samochodzie mo˝na si´ skonsultowaç, chwil´ porozmawiaç i szybko dojÊç do wspólnych wniosków. Motocyklista polega tylko na swojej ocenie trasy.
/ 127 /
ruszając w trasę
Ch
time out
04 POCZUĆ WOLNOŚĆ CZYLI WYPRAWA DO PATAGONII
zdjęcia: Getty Images
ASADO Narodowa tradycja Argentyny.
/ 128 /
Termin używany do określenia zarówno potrawy z grilla jak i samej imprezy towarzyskiej. Tak więc asado można spróbować w restauracji, ale właściwie należałoby je przeżyć w plenerze. Klasyczne asado powinno być z wołowiny, ale zdarzają się odstępstwa od tej zasady. W Chile często grilluje się jagnię w całości, a w Peru nawet ryby. W Argentynie można odwiedzić restauracje serwujące asado. Płaci się za wstęp i drinki. Jeść można ile dusza zapragnie. Ale prawdziwy asador swój kunszt pokaże dopiero na biwaku pod gołym niebem.
WINO Argentyna jest jednym z najważniejszych producentów wina na świecie. Miejscowi najwyżej cenią winnice z Mendozy. Na początek pewniaki – cabernety, merloty i chardonnay. Ale prawda o winie tkwi w magii terroir. Dlatego wina z Sycylii najlepiej smakują w cieniu Etny, a Makuzani gdzieś w stepie pod David Gareja. W Patagonii najlepiej smakuje malbec w winiarni Humberto Canale. ESTANCIA – patagońskie gospodarstwo, stolica olbrzymich, nierzadko liczących sobie po kilkaset tysięcy hektarów posiadłości. Każda ma własne tradycje i historię. Niektóre, na przykład w okolicach El Chalten przyjmują turystów od lat i mają w tym spore doświadczenie. Inne, w mniej uczęszczanych okolicach pozwalają posmakować prawdziwego smaku wiejskiego życia.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
YERBA MATE Każdy szanujący się Argentyńczyk nosi w plecaku wysuszone liście ostrokrzewu paragwajskiego, termos z gorącą wodą, bombillę oraz kubek z suszonej tykwy. Liście zalewa się wodą i odstawia na chwilę aż naciągną napar. Część płynu, która odparowuje, nazywa się częścią Świętego Jana. Mate uzupełnia się wodą z termosu i pije się po kolei z jednej tykwy. Nigdy się przy tym nie dziękuje. Picie mate to dla nas rytuał taki sam jak dla Indian z Ameryki Północnej palenie fajki pokoju. Nigdy nie należy pytać o yerba mate na północ od Amazonki bo pomyślą, że pytasz o kokę.
MECZE PIŁKI NOŻNEJ Podobno w Argentynie czynnie i regularnie uprawia ten sport co najmniej 3 miliony zawodników. Nawet w najbardziej odległej od cywilizacji estancii znajdzie się ich dość, żeby zorganizować mecz piłki nożnej. Warto zabrać ze sobą reprezentacyjne koszulki. Będzie je można po meczu wymienić na argentyńskie. Najbardziej cenione są te z numerem 10.
RECOLETA Za dolara można przejechać Buenos Aires wzdłuż albo wszerz miejskim autobusem w… trzy godziny. Są tu olbrzymie wieżowce i knajpki w malutkich, cudem ocalałych domkach kryjących się w ich cieniu. Jest sławna Boca – niegdyś uboga dzielnica domów obitych blachą pomalowaną w jaskrawe kolory, dziś królestwo artystów, tancerzy tanga i wielbicieli Diego Maradony. Diego właśnie tu się wychował. Jest Avenida Florida, targowisko próżności, wir wyprzedaży najlepszych światowych marek bez obawy, że czają się gdzieś kieszonkowcy. I jest Recoleta – najbardziej niezwykła nekropolia kontynentu. Dziewczęta przychodzą tu z kwiatami dla nastolatki, która zatańczyła tango tak pięknie,
6 RZECZY, DLA KTÓRYCH W ARGENTYNIE WARTO ZEJŚĆ Z KONIA
że prezydent kraju pokochał ją do szaleństwa. Dla Evity. Ona wygrała naprawdę taniec z Gwiazdami.
marzenia / postanowienia / wyzwania 2015
GONI KILKA KONI
GRZEGORZ KAPLA
dziennikarz, publicysta
Przeprawy przez rzekę należą do najbardziej spektakularnych przygód w patagońskim interiorze. Zwłaszcza jeśli to rzeka na andyjskim przedgórzu. Jest lodowata, ma diabelnie szybki nurt, pełna jest ostrych odłamków skał. Czasami słychać jak woda grzechoce nimi po dnie. I oczywiście nie ma tam żadnych mostów. Przeprawa nastręcza więc olbrzymie trudności. Całe szczęście, że koń bierze je na siebie
/ 129 /
P
GDZIE DŁOŃ MA SZEŚĆ PALCÓW CUEVA DE LOS MANOS – jedno z najsławniejszych miejsc w Patagonii. Przez tysiące lat nomadowie przemierzali bezkresne przestrzenie Patagonii raz do roku gromadząc się w kanionie Pintura w czasie gdy guanaco rozpoczynały wędrówkę na północ. Wąska, skalna rozpadlina wąwozu była jedyną drogą, którą stada mogły się przedostać, Indianie chwytali je w pułapki. Tego dnia chłopcy przechodzili rytuał inicjacji. A kiedy stawali się mężczyznami, nabierali do ust farby z roślin i tłuszczu guanako i przez rurkę spryskiwali nią skalny strop odrysowując swoje dłonie. W 1964 ROKU NAUKOWCY ODKRYLI JASKINIĘ RĄK. W 1999 została wpisana na listę UNESCO. Tysiące odcisków dłoni. Wśród nich ten najbardziej tajemniczy. Dłoń z sześcioma palcami.
Teksty: Grzegorz Kapla
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
o stronie Atlantyku słońce niezmordowanie rozpala niebo do białości. Po chilijskiej stronie Andów deszcz leje 360 dni w roku. Środkiem pełzną lodowce i strzelają w górę najpiękniejsze skalne ściany Ameryki. Wiatr szlifuje im granie na brzytwy tak ostre, że umieją podciąć żyły naszym czasom: ogołocić je ze smartfonów, facebooka, Tweetera, telewizji i supermarketów. A tam, gdzie nie ma sklepów, nie ma też reklam. Nic nie przesłania nieba. Konie mogą być tak samo wolne jak ludzie. Świat się zmienia i Patagonia przestaje być dziką krainą, ale ciągle nie wszędzie jest asfalt. Na Ruta Quarenta drogowskazy mówią, że do następnej stacji paliw jeszcze 280 km. A w stepie nie ma nic. Tylko stada koni, bydła i owiec lub samotna puma albo cień kondora. Wciąż są takie miejsca gdzie nocleg pod dachem możliwy jest tylko pod warunkiem, że to dach namiotu. Zanim trafiłem do Ameryki Południowej, nie umiałem nawet siedzieć na koniu. – Wystarczy, żebyś się nie bał – obiecał Junior Alberto. – Konie wiedzą co mają robić, nauczą cię. Kiedyś Andrzej Ziarko, organizator patagońskich wypraw, zjeżdżał po błocie stromym górskim zboczem. Koń szedł do momentu, aż stanęli na krawędzi urwiska. – Co robić? – pomyślał. A potem zrozumiał, że przecież te konie znają swoje góry lepiej niż ludzie. Popchnął go a koń… usiadł na zadzie i hamując przednimi nogami zsunął się w dół. A za nim następne konie. Ludzie mówią o gauchos, jeźdźcach z Patagonii, że rodzą się z koniem przyrośniętym do tyłka. Jeżdżą na oklep, boso, galopem i potrafią w tym galopie podnieść z ziemi pancernika. Albo trafić zająca ze strzelby. – W Polsce nigdy nie wziąłbym na kilkudniową wyprawę ludzi, którzy nie jeżdżą konno, ale połowa tych, których zabrałem w stepy Patagonii, nie umiała jeździć – mówi Andrzej Ziarko. Tamtejsze konie nie mieszkają w stajniach i nie boją się otwartych przestrzeni. Nie ponoszą. Jeśli nawet się spłoszą, to biegną tylko krótki odcinek. Criollo, konie z Patagonii nie mają w sobie ani odrobiny narowistości. Hodowano je do pracy, więc spokojne konie przeżywały, a narowiste zjadano. Po czterystu latach, jako potomkowie hiszpańskich andaluzów, są wyjątkowo wytrzymałe i spokojne. Są przy tym bardzo inteligentne. I można im zaufać. Pierwszego dnia na stepie mój koń robił wszystko to, co pozostałe dziesięć. Zaganialiśmy bydło i od pierwszej godziny było jasne, że on zna tę robotę. Kiedy poszedł w galop, przestraszyłem się. To naturalne, ale on wiedział, że czasami ludzie się boją i szedł równo jak po sznurku. Każdy strach mija, kiedy się przekonasz, że nic się nie dzieje. – Te konie nie boją się nawet, kiedy w galopie wpadną w korytarze, które kopią pod ziemią tamtejsze gryzonie tuktuki. A to nie jest przyjemne, bo ziemia nagle się zapada i koń wpada w dziurę. Żaden europejski koń sobie z tym nie poradzi, a criollo w galopie wyciągają nogi z dołów. Potrafią pić z rzeki na dopiętych popręgach i galopować po kamieniach. Wyprawa z nimi to prawdziwa przyjemność. Niesamowite przestrzenie stworzone do konnych wypraw są na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych, Mongolii, Kazachstanie, Nowej Zelandii czy Afryce. Zdaniem Andrzeja Ziarki istnieją trzy powody, dla których Patagonia jest najlepszym terenem na taką wyprawę. Po pierwsze: konie. Przy ich inteligencji mongolskie konie mają osobowość jaszczurki. Criollo są bardzo kontaktowe i mają niezwykłą pamięć. Mam tam trzy własne konie. Nie widuję ich czasami po kilka miesięcy, ale to niczego między nami nie zmienia. Po drugie: siodło. I po trzecie – wolność. W Stanach wszystko jest pomierzone. Wiesz, którędy jechać, gdzie stać, gdzie palić papierosy i gdzie się wysikać. W Patagonii jest pełna wolność. I tylko tam można jej naprawdę doświadczyć. Wystarczy przestrzegać zasad. Przemierzając prywatny teren trzeba uzyskać zgodę na przejazd. Podjechać do domu, zeskoczyć z siodła w odległości kilkunastu metrów, żeby zademonstrować że nie będziemy uciekać. I podejść do drzwi klaszcząc na znak, że nie niesiemy broni i nie mamy złych zamiarów. – W Mongolii nie doświadczymy takiej wolności? – pytam. – Doświadczymy – odpowiada Ziarko – ale tamtejsze konie są, za przeproszeniem, do dupy.
Ch
time out
05 UŚMIECHNĄĆ SIĘ DO ŚWIATA CZYLI BAJA POLSKA
PAP
/ 130 /
Baja Polska odbywa się w sierpniu, bazą imprezy jest Szczecin. Organizatorzy edycji 2014 przygotowali trasę o długości blisko 800 km. Próby sportowe liczyły 522 km. Rywalizowało aż 81 załóg
Chcesz zmierzyć się z takimi asami jak Nasser Al-Attiyah czy Krzysztof Hołowczyc? Chcesz
porównać swoje tempo z najlepszymi i najtwardszymi kierowcami świata, poczuć smak rywalizacji na mistrzowskim poziomie, albo spróbować poczuć to, czego w swoim potężnym buggy doświadcza Adam Małysz?
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
By przeżyć podobną przygodę, nie trzeba wydawać milionów na udział w najtrudniejszym z rajdowych maratonów, Dakarze. Równie wielką frajdę i emocje zapewni start w Baja Poland. Rozgrywana od 2009 roku impreza od trzech lat jest jedną z rund Pucharu Świata w rajdach terenowych. We wrześniu obradująca w Pekinie Światowa Rada Sportów Motorowych
GDY POŁKNIESZ BAKCYLA TO RUSZAJ DALEJ
zatwierdziła kalendarz tego cyklu na sezon 2015. Baja Poland będzie ósmą z dziesięciu przyszłorocznych eliminacji. Odbędzie się w ostatni weekend sierpnia. Bazą zawodów będzie Szczecin, a odcinki specjalne rozegrane zostaną w Dobrej i Drawsku Pomorskim. Uczestnicy tego rajdu powalczą również o punkty do klasyfikacji mistrzostw Europy Strefy Centralnej oraz mistrzostw Polski. Udział w takich zawodach wymaga o wiele mniej przygotowań i pieniędzy niż odbywający się w Ameryce Południowej Dakar. Trzydniowa rywalizacja nie wyniszcza załóg i ich maszyn, a do przejechania jest trasa o długości porównywalnej z długością jednego etapu słynnego maratonu. Nie oznacza to jednak, że ukończenie Baja Poland jest prostym zadaniem.
Baja Carpathia rozgrywana na początku maja w pobliżu Stalowej Woli. Ostatnia edycja miała trasę o długości 463 km. Odcinki specjalne liczyły 316 km. Na starcie stanęły 44 załogi.
Baja Drawsko odbywa się w kwietniu na poligonie w Drawsku Pomorskim. Ostatnio organizatorzy przygotowali trasę o długości 561 km z czego 401 km stanowiły odcinki specjalne. Do imprezy zgłosiło się 50 załóg.
Przygotowanie samochodu, umiejętność szanowania sprzętu, współpraca z pilotem i korzystanie z książki drogowej to wyzwania, z jakimi musi poradzić sobie każdy śmiałek stający na starcie rajdu. Pokonywanie
szutrowo-błotnistych szlaków potężną rajdową terenówką daje jednocześnie niesamowitą przyjemność. Świetną zachętą są słowa Tadeusza Błażusiaka – utytułowanego i doświadczonego motocyklisty, który w 2014 roku spróbował swoich sił w tej imprezie za kierownicą Toyoty Hilux. – Mieliśmy niesamowitą frajdę z jazdy. Uśmiech z twarzy w ogóle mi nie schodził. Chciałbym wystartować w przyszłorocznej edycji Baja Poland – mówił „Taddy”. Lepszej rekomendacji chyba nie trzeba.
Baja Inter Cars Żagań obywa się na poligonie w Żaganiu oraz lotnisku Szprotawa w październiku. Trasa ostatniej edycji liczyła 438 km, w tym 339 km oesy. Wystartowało 47 załóg.
Inter Cars Master Race – październikowa impreza w Nowym Sączu. Wytyczona w dolinie rzeki Dunajec trasa ostatniej edycji rajdu liczyła 160 km odcinków specjalnych. Na starcie stanęło prawie 50 ekip.
marzenia / postanowienia / wyzwania 2015
PODPOWIEDZI DLA DEBIUTANTA
28,99 EURO
CZYM POJECHAĆ? Kurtka idealna na zimne noce, które w Argentynie i Chile nie są rzadkością. Replika tej, którą noszą na sobie organizatorzy Dakaru, gdy przemierzają kontynent w poszukiwaniu nowych tras dla startujących. 130 EURO
Idealny prezent dla ukochanej, by towarzyszyła nie tylko w czasie obserwacji zmagań dakarowców przed, ale dopingowała na trasie Baja Polska. 25 EURO
Brelok z logo Dakaru i flagami państw go organizujących. Fantastycznie sprawdzi się przy kluczykach samochodowych. 11,94 EURO
Pojemna torba, w której znajdzie się miejsce dla wielu rzeczy potrzebnych nie tylko w czasie przejazdu przez odludzia. 30 EURO
5 Kasa na kołach Do startu w zawodach cross country niezbędny jest odpowiedni sprzęt. Najważniejszy jest niezawodny samochód. Auto musi być wyposażone w klatkę bezpieczeństwa i posiadać potwierdzający jego zgodność z regulaminami paszport FIA. Do zbudowania takiej maszyny potrzebne są czas, olbrzymie doświadczenie i jeszcze większe pieniądze. Wszystko zależy od oczekiwań i potrzeb, ale na przykład samo zawieszenie może kosztować grubo ponad 100 tysięcy złotych. Wartość całego samochodu może wynieść więc kilkaset tysięcy złotych. Jak mówią fachowcy, uzyskany podczas projektowania koszt projektu najlepiej pomnożyć razy dwa. Wtedy będzie on rzeczywisty. Na wykonanie rajdówki potrzeba przynajmniej sześciu miesięcy. Alternatywą dla takiego rozwiązania jest skorzystanie z gotowego, sprawdzonego samochodu rajdowego. Zespoły rywalizujące w takich imprezach oferują możliwość wynajmu rajdówki, zapewniając też inne związane z tym usługi. W zależności od klasy, wielkości i stopnia zaawansowania auta, wynajęcie maszyny na rajd taki jak Baja Polska kosztuje między 50, a 120 tysięcy złotych. W cenie otrzymujemy nie tylko samochód, ale także obsługę mechaników, opony, tankowanie. Klient nie musi się też martwić o logistykę. Zamówiony przez niego wóz zostanie przetransportowany na miejsce imprezy, ekipa zajmie się także transportem serwisu oraz noclegami dla całego zespołu.
JAK TRENOWAĆ?
Kamieniołom, pustynia… start Dłuższe treningi płatne są osobno. Ich koszty zmieniają się w zależności od czasu trwania i miejsca jazdy. Zespołowi z bazą w Krakowie prościej (czyli taniej) będzie zorganizować trening w pobliskich kamieniołomach lub na Pustyni Błędowskiej niż na poligonie pod Szczecinem bądź w Żaganiu. Dodatkowo na jazdę w takich zamkniętych rejonach potrzebne są pozwolenia, których załatwienie dla zwykłego człowieka może okazać się niemożliwe. Najlepszym treningiem przed rajdem cross country jest zatem... udział w innej imprezie tego typu. W innych przypadkach, szczególnie
Z KIM U BOKU?
Człowiek z książką Nawet najlepszy kierowca mający do dyspozycji świetny samochód nie poradzi sobie z nim sam. Potrzebuje jeszcze pilota, który będzie czytał książkę drogową zawierającą opis trasy. Nie jest to trudne, ale w razie braku swojego członka załogi, pilota można wynająć z zespołu dostarczającego samochód.
Planując budżet trzeba pamiętać o kosztach samego startu w zawodach. Wpisowe w dużych imprezach wynosi nawet 10 tysięcy złotych JAK SIĘ UBRAĆ?
/ 131 /
Dakarowy pokrowiec na motocykl to pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika jednośladów i wielbiciela pustynnych rajdów.
samodzielnie, bardzo ciężko jest znaleźć miejsca nadające się do jazdy i imitujące warunki, jakie można spotkać podczas zawodów. Podobnie jak z przygotowaniem sprzętu, w tej kwestii również lepiej zdać się na wsparcie ekipy zajmującej się taką rywalizacją na co dzień. Przy korzystaniu z wynajętego samochodu w cenie otrzymujemy shakedown. To przejażdżka na odcinku o długości kilku, kilkunastu kilometrów w celu oswojenia się ze sprzętem i dopasowania ustawień rajdówki do wymagań kierowcy.
Droga moda Zawodnicy biorący udział w rajdzie muszą być odpowiednio ubrani. Potrzebują kombinezonów, kasków, rękawiczek, butów i wykonanej z niepalnego materiały bielizny. Kompletny strój dla jednej osoby to kilkanaście tysięcy złotych.
BEZ CZEGO ANI RUSZ?
Licencja na kierowanie Każdy zawodnik startujący w profesjonalnych rajdach terenowych musi posiadać licencję „R cross country”. Na szczęście jej zdobycie jest o wiele łatwiejsze niż licencji potrzebnej do startów w rajdach płaskich. Może się o nią starać osoba, która ma 18 lat, prawo jazdy kategorii B, należy do Automobilklubu zrzeszonego w Polskim Związku Motorowym i pozytywnie przejdzie specjalistyczne badania lekarskie. By uzyskać licencję należy wykazać się praktyką w rajdach lub innymi uprawnieniami, na przykład licencją wyścigową. Teoretyczny egzamin dotyczy wiedzy o karach, limitach, uprawnieniach. W czasie 40 minut trzeba rozwiązać test składający się z 40 pytań. Całość przypomina teoretyczny egzamin na zwykłe prawo jazdy, choć do zaliczenia testu potrzebne jest udzielenie poprawnych odpowiedzi na 60 procent pytań. W zależności od wyniku komisja przeprowadza jeszcze rozmowę, w której sprawdza, czy tam, gdzie są błędy, nastąpiła pomyłka, czy kandydat na zawodowego rajdowca nie ma pojęcia, o co chodzi.
Teksty: Krzysztof Jordan
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Jak wydać 225 EURO w sklepie Rajdu Dakar?
Ch
time out
06 ZOBACZYĆ PUSTKĘ CZYLI WYPRAWA W GŁĄB CHILE
PAP
dzień ❸
/ 132 /
JEZIORA ALTIPLANO – to właśnie tam powstają najbardziej spektakularne zdjęcia z Ameryki Południowej. W idealnie gładkiej – jeśli trafi się wam bezwietrzny dzień – powierzchni wysokogórskich jezior odbijają się ośnieżone, idealnie trójkątne wulkany, błękitne niebo pełne niegroźnych, malowniczych obłoków i czasami alpaki albo lisy. Idealne miejsce na wypad za miasto, chociaż bywa zimno, a w rękawiczkach łatwo robić kieliszek, więc lepiej pić wino z kubka z uchem.
dzień ❷
C H
7
I L
GEJZERY EL TATIO. Żeby je zobaczyć, trzeba wstać w środku nocy, bo to dwie godziny drogi w górę. Bardzo złej drogi. Na Altiplano, 4250 m n.p.m., sześć kilometrów od granicy z Boliwią znajduje się to najwyżej położone na świecie pole gejzerów. Wybuchają tylko o świcie, kiedy różnica ciśnień pomiędzy tym, co dzieje się we wnętrzu ziemi i ciśnieniem atmosferycznym jest największa. Między ósmą i dziewiątą rano wszystko się kończy. O świcie wybucha ich naraz prawie 80. Większość wyrzuca tylko parę wodą, ale niektóre plują wrzątkiem pełnym soli mineralnych i rzadkich pierwiastków.
E
DNI NA ATAKAMIE
PAP
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
dzień ❼
DOLINA KSIĘŻYCOWA – zaledwie 13 km od miasteczka leży ten fragment pustyni, który uważany jest za najbardziej suche miejsce na naszej planecie. Ani kropla deszczu nie spadła tu w ciągu ostatniego wieku. Powierzchnia gruntu okazała się najbardziej podobna do wyobrażeń naukowców o powierzchni Marsa, więc właśnie tutaj testowano marsjański łazik – Rovera. Trzeba tu być wieczorem. Góry wyglądają jak szkielety olbrzymich dinozaurów. Kiedy zachodzi słońce, nie widać stąd żadnych świateł. Najmniejszej łuny. Ani neonu, ani nawet zwykłej żarówki. A niebo nad głową należy do najczystszych na Ziemi. Najmniejszej chmury. Więc kiedy znika już wspomnienie po słońcu, widać stąd wszystkie gwiazdy.
PAP
marzenia / postanowienia / wyzwania 2015 dzień ❹ East News
VALLE DE LA MUERTE – można tu dojść z San Pedro nawet pieszo. Dolina Umarłych leży 3 km od miasteczka. To właśnie tutaj snują się majestatyczne wydmy, modne miejsce do uprawiania sandboardingu i tutaj można sfotografować malowniczy wąwóz, o którym krążą legendy, że jest pilnowany przez duchy wędrowców, którym nie udało się pokonać pustyni. Ponura sława Doliny Umarłych dorównuje jej urodzie.
East News
DOLINA TĘCZOWA – szczyty Cordillera de Domeyko zbudowane są ze skał bogatych w minerały, które nadają im intensywne i zróżnicowane kolory. Skomplikowana geologiczna przeszłość tego skrawka sprawiła, że poszczególne warstwy skał są ze sobą wymieszane i góry wyglądają jakby dziecko namalowało je przy pomocy farb. W pobliżu znajdują się sławne petroglify w Hierbas Buenas – wyryte w skałach przed jedenastoma tysiącami lat wizerunki lam i kondorów.
dzień ❻
ATACAMA LARGE MILLIMETER/SUBMILLIM ETER ARRAY (ALMA) – zespół 66 radioteleskopów służący do badania źródeł promieniowania radiowego, np. aktywnych jąder galaktyk, czy kwazarów. Pozwala dostrzec najbardziej odległe zakątki wszechświata. Powstał na Atakamie, ponieważ niebo nad pustynią nie jest zanieczyszczone ani odrobiną wilgoci. Stoi na wysokości 5058 m n.p.m. Zwiedzanie nie jest możliwe. Chyba że macie legitymację prasową i list polecający od znajomego redaktora naczelnego.
Teksty: Grzegorz Kapla
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
dzień ❺
/ 133 /
W
brew pozorom to nie Sahara ani pustynie Półwyspu Arabskiego, ale Atakama jest najbardziej suchym miejscem na ziemi. Wszystko dlatego, że chmury znad Pacyfiku nie potrafią przecisnąć swoich brzuchów przez wał gór Cordiliera de Domeyko. Atakama nie jest wielka. To zaledwie 450 kilometrów długości i mniej więcej 100 kilometrów szerokości. Kamienie, piach, wychodnie lawy i niebywale niebieskie niebo. W najbardziej suchych rejonach spada na Atakamie zaledwie pomiędzy 1 a 3 mm deszczu rocznie. Mimo to jest tu woda. Słone jeziora – salary gromadzą wodę, która spływa ze stoków gór. Żerują na nich flamingi. Kontakt ludzkiej skóry z tą wodą nie jest bezpieczny. Kiedyś, przed milionami lat było tu morze. Rozciągało się od Salar de Atacama aż po jezioro Titicaca. Wbrew pozorom Atakama nie jest tak niedostępna jak inne, bardziej przyjazne życiu pustynie świata. – Tu nigdy nie jesteś od asfaltowej drogi dalej niż 30 kilometrów. Na Saharze to może być na przykład 300 kilometrów – przypomina Jacek Czachor. – Żeby mieć dostęp do kopalni miedzi albo saletry, trzeba było zbudować drogi. dzień ❶ Pojechałem taką drogą do SAN PEDRO DE ATACAMA. Asfaltem z samego wybrzeża Pacyfiku. Powitała mnie niebieska tablica „San Pedro de Atacama: 4972 mieszkańców”. Diabli wiedzą ilu teraz jest tych mieszkańców, bo tablica otłuczona i stara. Miejscowi mówią, że jest ich nie więcej niż 3 tysiące. Zakurzone uliczki, którym do głowy nie przyszło, że gdzieś na świecie używa się asfaltu także w środku miasta. Parterowe domki ulepione z gliny i takiż, trzystuletni, gliniany kościółek przycupnięty w rogu Plaza de Armas. I psy wyciągnięte długim szeregiem w wąskiej smudze cienia. Wulkany widać z miasteczka jak na dłoni. Za dnia są białe od śniegu, nocą mogłyby być czerwone od ognia, ale ostatnio wulkany są spokojniejsze. Najwyższy – Licancabur – sięga niemal sześciu tysięcy metrów. To dzięki niemu, gwiazdom, Księżycowej Dolinie, gejzerom i zapomnianym przez czas andyjskim wioskom na wyżynie Altiplano do San Pedro przybywają nie tylko górnicy, ale wszyscy, którzy pragną doświadczyć, jak można przeczytać w ulotkach reklamowych: „mistycznego spotkania z najbardziej suchą pustynią świata”. Na wschód słońca trzeba zdążyć nad Salar de Atacama. Pojechaliśmy tam z moim serbskim przyjacielem Nenadem Vojnowskim wynajętym busem z panią Veroniką. Pracowała kiedyś w PR Sheratona, ale im częściej zsuwała szpilki ze spuchniętych stóp, tym bardziej chciała posmakować innego życia. Więc teraz wozi ludzi po Atakamie. Salar ma w sobie jakąś siłę, której nie sposób się oprzeć. Pragnienie, które każe ci iść, żeby sprawdzić, co jest w jej wnętrzu, bo przecież niemożliwe, żeby nie było nic prócz soli i słońca. We współczesnym świecie zapchanym budynkami, ulicami, samochodami, reklamami, budkami z żarciem i wysypiskami śmieci nie ma przecież szans na tyle pustego miejsca. Więc stoimy bezradni jak dzieci przed kinem, kiedy jeszcze na film od 15 lat wpuszczali tylko z ojcem. Powietrze nagrzewa się szybko, a w rozgrzanym powietrzu krążą flamingi. Poszczególne gatunki różnią się kształtem dzioba, długością nóg i szyi, dzięki czemu każdy pobiera pokarm na innej głębokości i nie muszą ze sobą rywalizować. No i należą do najstarszych żyjących gatunków, mogą z nimi rywalizować tylko krokodyle i żółwie. 30 milionów lat temu istniały w identycznej postaci jak obecna. Filtrują wodę za pomocą fiszbinów jak wieloryby. W suchych miejscach powierzchnia salaru to idealnie równa, biała i porowata skorupa. Chcieliśmy zostać do wieczora. Pić piwo, gadać, i oglądać moment, jak słońce zamienia słoną biel w tęczę wszystkich możliwych kolorów. Ale burza zapędziła nas do auta. – Musimy uciekać – Veronica zaczyna się denerwować, bo wiatr staje się coraz silniejszy. Niesie feszfesz. Niesamowity pył, drobny jak mąka. Widzimy go. Najpierw z daleka. Wygląda jak stado szarańczy. I nie pozwoli nam uciec. A kiedy nas dopada, okazuje się, że bus mercedesa to nie jest akwarium. Piach w zębach zgrzyta jak skruszone szkło. W chmurze feszfeszu nie widać ani wykrotów, ani dziur, ani nawet kamieni, a jedziemy szutrową drogą. Więc trzeba czekać. Wszystko kiedyś mija. Nawet piaskowa burza.
/ 134 /
Ch
inside the game
PRZYGODA JAK NARKOTYK DAKAR OPIERA SIĘ NA TRZECH NAJWAŻNIEJSZYCH WARTOŚCIACH: PRZYGODA, RYWALIZACJA W EKSTREMALNYCH WARUNKACH ORAZ ODKRYWANIE NOWYCH SZLAKÓW I TERYTORIÓW. I TAK JEST OD POCZĄTKU ISTNIENIA RAJDU – MÓWI DYREKTOR IMPREZY ETIENNE LAVIGNE
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Tekst: Grzegorz Gac
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 135 /
organizacja Getty Images
Ch
inside the game
EDYCJE AMERYKAŃSKIE SĄ DLA UCZESTNIKÓW TRUDNIEJSZE NIŻ TE W AFRYCE, PRZEDE WSZYSTKIM ZE WZGLĘDU NA BARDZO WYSOKIE TEMPERATURY I ZMIENNOŚĆ WARUNKÓW TERENOWYCH. CHARAKTER TRASY I TERENU ZMIENIA SIĘ WIELOKROTNIE W CIĄGU KAŻDEGO DNIA.
/ 136 /
Dyrektor Rajdu Dakar Etienne Lavigne
Co roku na poczàtku stycznia, chocia˝ bywało w przeszłoÊci, ˝e pod koniec grudnia, kilkuset Êmiałków wyrusza swoimi pojazdami na tras´ najwi´kszego i najtrudniejszego rajdu Êwiata – Rajdu Dakar. Wiadomo, ˝e nie wszyscy osiàgnà met´. Dobrze, je˝eli połowa z nich znajdzie si´ po dwóch tygodniach u celu. Co popycha tych ludzi na tras´ imprezy? Co sprawia, ˝e po wielu dniach zmagaƒ z trudami trasy w piasku, a niekiedy w błocie, wielu z nich mówi „nigdy wi´cej”, a po tygodniu ju˝ kombinujà, czym pojadà w kolejnej edycji? Co sprawia, ˝e Dakar jest dla nich jak narkotyk, na który nie ma terapii odwykowej? Na te pytania trudno znaleêç uniwersalnà odpowiedê, chocia˝ wydaje si´, ˝e chyba słowo „narkotyk” kieruje na właÊciwà drogà w poszukiwaniu wyjaÊnienia. Na ten temat wylano ju˝ zresztà nie morze, a ocean atramentu, w ostatnich latach głównie tego z „kartrid˝y” do drukarek. Znacznie rzadziej zastanawiamy si´, jak organizuje si´ najwi´kszy i najtrudniejszy rajd na Êwiecie. O odpowiedê na to pytanie poprosiliÊmy ludzi z dyrekcji rajdu, organizowanego przez francuskà firm´ A.S.O. czyli Amaury Sport Organisation, która ma swojà siedzib´ w Issy-le-Moulineaux pod Pary˝em. Dakar to impreza stosunkowo młoda. Rajd zbudował swojà mark´ w rekordowo krótkim czasie, w porównaniu z innymi wielkimi imprezami sportowymi. Pierwsza edycja wystartowała 26 grudnia 1978 roku na placu Trocadero w Pary˝u, a zakoƒczyła si´ w styczniu 1979, dlatego ta druga data figuruje w oficjalnych statystykach jako rok narodzin Dakaru. W ten sposób powstała nowa dyscyplina sportu motorowego – rajdy terenowe. Ju˝ w tej pierwszej edycji na trasie z Pary˝a do Dakaru rywalizowały 182 pojazdy w dwóch kategoriach – samochodów i motocykli. Rok póêniej po raz pierwszy Êcigały si´ ci´˝arówki, a klasyfikacj´ quadów utworzono dopiero po przeprowadzce do Ameryki w roku 2009.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Z AFRYKI DO AMERYKI – Poczàtki rajdu zwiàzane sà z Afrykà – mówi dyrektor imprezy Etienne Lavigne – a jego geneza opiera si´ na trzech najwa˝niejszych wartoÊciach: przygoda, rywalizacja w ekstremal-
nych warunkach oraz odkrywanie nowych szlaków i terytoriów. I tak jest od poczàtku istnienia Dakaru. Po pami´tnym roku 2008, gdy start w Lizbonie odwołano z powodu skomplikowanej sytuacji geopolitycznej i zagro˝enia atakami terrorystycznymi w Afryce Północnej, Dakar trafił do Ameryki Południowej. Odkrył w ten sposób nowy kontynent, nawiàzujàc do trzeciej idei dyrektora Lavigne. Duch imprezy został zachowany, ale ró˝nice sà oczywiste. – Edycje amerykaƒskie sà dla uczestników trudniejsze ni˝ te w Afryce, przede wszystkim ze wzgl´du
organizacja
łudniowej jest niekiedy nieco łatwiejszy, ni˝ podczas etapów na Saharze, zarówno dla zespołów, jak i dla nas, organizatorów. Łatwiej zaplanowaç na przykład logistyk´ na poszczególne etapy. Przeprowadzka Dakaru do Ameryki Południowej przyniosła znaczàcy wzrost popularnoÊci imprezy. W 2014 blisko 4 miliony widzów wzdłu˝ trasy stworzyło fantastycznà atmosfer´ wielkiej sportowej fiesty. Kto jak kto, ale Latynosi potrafià si´ bawiç... Jak mo˝na najkrócej wyjaÊniç tajemnic´ sukcesu i popularnoÊci Dakaru? Dyrektor Lavigne nie ma wàtpliwoÊci: – Przygoda. Dopóki Dakar zapewnia uczestnikom wielkà sportowà przygod´, nie martwimy si´ o przyszłoÊç. A nic nie wskazuje, aby miało si´ to zmieniç.
/ 137 /
zdjęcia: Getty Images
na bardzo wysokie temperatury i zmiennoÊç warunków terenowych – mówi Etienne Lavigne, zapytany o najwa˝niejsze ró˝nice pomi´dzy Dakarem afrykaƒskim i tym w Ameryce Południowej. – Charakter trasy i terenu zmienia si´ wielokrotnie w ciàgu ka˝dego dnia. Kierowcy w swych pojazdach przemierzajà koryto wyschni´tej rzeki, aby po chwili wspinaç si´ kr´tym, wàskim duktem na wysokoÊç 4 200 m n.p.m. Potem wje˝d˝ajà na piaszczyste wydmy, po pokonaniu których trasa prowadzi ich ku pampasom – niezmierzonym zielonym równinom, a nast´pnie czeka ich przejazd przez najwi´ksze solnisko na Êwiecie, jak Salar de Uyuni w Boliwii… Ka˝dego dnia uczestnicy rajdu przemierzajà setki kilometrów tras poło˝onych wÊród egzotycznych, wprost bajecznych, zapierajàcych dech w piersiach pejza˝y Argentyny, Chile czy Boliwii. Dzi´ki relacjom telewizyjnym miliard widzów ka˝dego roku mo˝e je oglàdaç w swoich odbiornikach w domach na całym Êwiecie. Czy zatem Dakar w Ameryce Południowej jest pod ka˝dym wzgl´dem trudniejszy, ni˝ ten afrykaƒski? – Niezupełnie – kontynuuje Etienne Lavigne. – Lepiej rozwini´ta infrastruktura, zwłaszcza komunikacyjna sprawia, ˝e pod pewnymi wzgl´dami rajd w Ameryce Po-
Nie sposób wyobraziç sobie, jak skomplikowanym przedsi´wzi´ciem logistycznym jest Rajd Dakar. Prace nad kolejnà edycjà rozpoczynajà si´ tu˝ po zakoƒczeniu poprzedniej, chocia˝… właÊciwie nie do koƒca tak jest. Gdy ekipa dyrekcji sportowej czyli tzw. recce team (recce to skrót od słowa rekonesans, znany chyba wszystkim rajdowcom) przemierza kontynent w poszukiwaniu tras, robi notatki od razu pod kàtem kolejnych edycji w przyszłych latach. Nie ma wi´c cienia przesady w stwierdzeniu, ˝e praca przy organizacji Dakaru trwa bez przerwy. To dosłownie niekoƒczàca si´ przygoda, bo rok to za mało na przygotowanie rajdu. – W Ameryce Południowej mamy właÊciwie nieograniczone mo˝liwoÊci wytyczania coraz to nowych tras – mówi David Castera, dyrektor sportowy. – W trakcie przygotowaƒ sp´dzamy tam co roku wiele tygodni, pokonujàc dziesiàtki tysi´cy kilometrów. Przygotowujàc ka˝dà edycj´ ustalamy najpierw ogólnà koncepcj´ trasy we współpracy z lokalnymi władzami, zarówno poszczególnych paƒstw, jak i prowincji. Podejmujemy decyzj´, gdzie b´dzie start i meta rajdu, a potem wyznaczamy w ogólnym zarysie tras kolejnych etapów. Na tym etapie prac korzystamy w du˝ej mierze z map Google oraz z materiałów przygotowanych w poprzednich latach. Potem wyrusza na tras´ po raz pierwszy nasz recce team, aby
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
ROK TO ZA MAŁO
Ch
inside the game
/ 138 /
zdjęcia: Getty Images
zweryfikowaç z rzeczywistoÊcià to, co oglàdaliÊmy na ekranie komputera. Po powrocie dopracowujemy szczegóły planowanej trasy. Podczas kolejnego wyjazdu powstaje ju˝ roadbook czyli ksià˝ka drogowa – szczegółowy opis trasy, osobno dla samochodów i motocykli. Na edycj´ 2015 przygotowaliÊmy a˝ 24 tomy na 13 dni rywalizacji! To absolutny rekord w historii rajdu. Celem trzeciego wyjazdu jest sprawdzenie ksià˝ki drogowej i naniesienie ewentualnych korekt i poprawek. Tak wi´c prace przygotowawcze stojà pod znakiem podró˝y dla wielu ludzi. W przygotowaniach bierze udział zespół składajàcy si´ z 600 osób czyli całkiem spora firma. Taki zespół wymaga wyjàtkowo sprawnego zarzàdzania, a zadania nie ułatwia fakt, ˝e prace prowadzone sà na dwóch kontynentach. Mo˝na sobie wyobraziç, jak istotnà i delikatnà sprawà jest koordynacja działaƒ z lokalnymi władzami, które przecie˝ sà gospodarzami regionów.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
BARDZO WIELKI BRAT Bezpieczeƒstwo to absolutny priorytet dla organizatorów. Nie ma cienia przesady w stwierdzeniu, ˝e wielki brat za poÊrednictwem łàczy satelitarnych czuwa non stop nad uczestnikami rajdu, aby w razie nieprzewidzianych zdarzeƒ pomoc mogła nadejÊç jak najszybciej. Sygnały systemów elektronicznych Êledzone sà podczas rajdu, przez 24 godziny na dob´ w ciàgu dwóch tygodni od startu do mety, przez 20-osobowy zespół w Pary˝u, a dodatkowe centrum kierowania znajduje si´ na miejscu, na ka˝dym biwaku. Gdy coÊ zaczyna si´ dziaç, centrum w Pary˝u identyfikuje problem i nawiàzuje łàcznoÊç z zawodnikiem. Do dyspozycji ma kilka kanałów komunikacji. W tym samym czasie zespół na miejscu uruchamia odpowiednià procedur´ bezpieczeƒstwa, w zale˝noÊci od rodzaju problemu, aby jak najszybciej wysłaç na miejsce zdarzenia ekip´ ratunkowà, je˝eli jest to konieczne. W pogotowiu czeka non stop 60 lekarzy, w tym cz´Êç w szpitalu polowym. Do dyspozycji jest 12 helikopterów medycznych z wyposa˝eniem najwy˝szej klasy. Nad bezpiecznym i sprawnym przebiegiem imprezy czuwa non stop dyrektor rajdu wraz ze swoim
zespołem. Non stop, bo cz´sto zdarza si´, ˝e gdy rankiem czołówka staje na starcie kolejnego etapu, pechowcy poprzedniego dnia po całej nocy zmagaƒ z trudami trasy dopiero docierajà na biwak, aby dosłownie po chwili znów wyruszyç do walki...
ARMIA LUDZI Organizacja rajdu byłaby niemo˝liwa, gdyby nie pomoc i zaanga˝owanie władz paƒstwowych i lokalnych krajów, przez które przebiega trasa. Organizatorzy majà do pomocy co roku 24 000 ludzi, zwłaszcza wojska i policji, aby zapewniç sprawny i bezpieczny przebieg imprezy. To ju˝ nie firma, lecz pokaêna armia. Zapewnienie koordynacji działaƒ takiej armii to prawdziwe wyzwanie, bioràc pod uwag´ ogromny teren, na którym wytyczona jest trasa, ró˝nice kulturowe i wiele innych czynników…
DAKAR TO BIZNES Nietrudno sobie wyobraziç, ˝e tak wielka impreza sportowa ma tak˝e wymiar ekonomiczny, którego nie sposób pominàç. Wpływ na go-
organizacja
KORZENIE DAKARU SĄ NA KONTYNENCIE AFRYKAŃSKIM. CAŁY CZAS PAMIĘTAMY O TYM I CHCIELIBYŚMY TAM POWRÓCIĆ. JEDNAK W OBECNYCH REALIACH W PÓŁNOCNA AFRYKA NIE SPEŁNIA NASZYCH OCZEKIWAŃ I WARUNKÓW. Dyrektor Rajdu Dakar Etienne Lavigne
Kibice sportu motorowego na całym Êwiecie odliczajà ju˝ dni do startu kolejnej edycji rajdu. Nadchodzàcy Dakar 2015 b´dzie stał pod znakiem powrotu Peugeota. To marka bardzo zasłu˝ona w historii imprezy – Peugeot ma na swym koncie cztery kolejne zwyci´stwa w koƒcówce lat osiemdziesiàtych ubiegłego stulecia. – Powrót Peugeota to bardzo dobry znak – mówi dyrektor do spraw zawodników Xavier Gavory. – Oznacza to, ˝e Dakar jest wcià˝ atrakcyjny i ma sił´ przyciàgania tak˝e dla najwi´kszych koncernów motoryzacyjnych Êwiata, na czym ogromnie nam zale˝y. W 2015 roku na starcie w Buenos Aires stanie czterysta czternaÊcie załóg z pi´çdziesi´ciu trzech krajów. Liczba załóg jest podobna do ubiegłorocznej, a liczba narodowoÊci rekordowa, z czego bardzo si´ cieszymy. Dakar staje si´ z roku na rok coraz bardziej mi´dzynarodowy i zyskuje popularnoÊç w coraz to nowych krajach.
/ 139 /
ODLICZANIE DO STARTU
POWRÓT DO AFRYKI? Kibice na całym Êwiecie wcià˝ zadajà sobie pytanie: Czy mo˝liwy jest powrót Dakaru do Afryki? – Korzenie Dakaru sà na kontynencie afrykaƒskim – mówi Etienne Lavigne. – Cały czas pami´tamy o tym i chcielibyÊmy tam powróciç. Jednak w obecnych realiach w Północna Afryka nie spełnia naszych oczekiwaƒ i warunków. Problemy natury geopolitycznej w niektórych krajach nie pozwalajà nam obecnie myÊleç realnie o powrocie. Z drugiej strony w Ameryce Południowej mamy fantastycznych partnerów i Dakar jest tam bardzo dobrze przyjmowany. Dlatego w chwili obecnej nie ma powodów, aby powa˝nie rozwa˝aç powrót do Afryki. Powrót do Afryki to zatem zapewne doÊç odległa perspektywa. Dakar zakotwiczył te˝ na kontynencie południowoamerykaƒskim tak mocno, ˝e z upływem czasu coraz mniej kibiców b´dzie wspominaç edycje afrykaƒskie. Zresztà z ka˝dym rokiem przekonujemy si´, oglàdajàc relacje telewizyjne, ˝e Ameryka Południowa ma swój nieodparty urok… Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
spodarki krajów, przez które przebiega trasa, mierzony jest w milionach dolarów. To przede wszystkim wpływy bezpoÊrednie, a wi´c przychody lokalnych biznesów wynikajàce z obecnoÊci tysi´cy ludzi zwiàzanych z rajdem, którzy przez co najmniej dwa tygodnie przemierzajà kontynent, wydajàc pieniàdze na hotele, paliwo, ˝ywnoÊç i wiele innych produktów i usług. W roku 2014 wartoÊç ta wyniosła ponad 250 milionów dolarów. KorzyÊci poÊrednie sà trudniejsze do oszacowania, ale promocja jakà zyskujà paƒstwa, przez które prowadzi trasa ma ogromnà wartoÊç. Inwestycje zagraniczne czy zwi´kszony ruch turystyczny to pozytywny efekt uboczny Dakaru.
RAJD DAKAR
Ch
PĘDZĄC PRZEZ PUSTKOWIA
/ 140 /
U WIELU FANATYKÓW SAMA NAZWA TEJ IMPREZY WYWOŁUJE DRESZCZE. DLA UCZESTNIKÓW TO NAJWIĘKSZA PRZYGODA W ŻYCIU, CHOĆ POTRAFI BYĆ TEŻ ŚMIERTELNIE NIEBEZPIECZNYM WYZWANIEM. ZACZYNAJĄCY SIĘ 4 STYCZNIA LEGENDARNY RAJD DAKAR WYKAŃCZA PSYCHICZNIE I FIZYCZNIE, A JEDNOCZEŚNIE PRZYCIĄGA JAK MAGNES I POTRAFI UZALEŻNIĆ Tekst: Krzysztof Jordan
ARGENTYNA
Ś
CHILE BOLIWIA
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
OD
4 17
stycznia
DO
stycznia
miałków, którzy staną na starcie najbliższej edycji najsłynniejszego rajdowego maratonu świata czekają dwa mordercze tygodnie. W 14 dni uczestnicy zawodów muszą przejechać ponad 9 tysięcy kilometrów. Trasa prowadzi przez niesamowite, dosłownie zapierające dech w piersiach tereny, ale żadna z biorących udział w imprezie osób nie będzie miała okazji się nimi zachwycać. Od podziwiania malowniczych krajobrazów ważniejsze są nawigacja, uważna jazda i walka o ułamki sekund. Choć załogi wyruszą na pierwszy z 13 zaplanowanych etapów na początku stycznia w Buenos Aires, impreza tak naprawdę zaczęła się już w listopadzie w porcie w Hawrze. Tam prawie 650 pojazdów: rajdówek, ciężarówek serwisowych i samochodów wsparcia zostało załadowanych na pokład statku, który po trwającym 21 dni rejsie dostarczył je do Ameryki Południowej. Tam nastąpi ostatni etap przygotowań. Motocykle, quady, samochody i ciężarówki zostaną wyposażone w sprzęt, który mógłby ulec zniszczeniu w trakcie morskiej podróży, przejdą badania techniczne i zmierzą się z wyzwaniem, jakie dla około połowy z nich okaże się zbyt trudne. Większość osób próbujących pokonać najsłyn-
niejszy i najtrudniejszy rajd świata, jedzie w nim dla przygody i własnej satysfakcji. O wygraną ściga się kilkanaście załóg bądź maszyn. Najciekawsza z punktu widzenia polskiego kibica Dakaru będzie rywalizacja w samochodach. W tej kategorii wystartują aż trzy mocne załogi z naszego kraju: Krzysztof Hołowczyc, któremu pomagać będzie francuski pilot Xavier Panseri; doświadczeni motocykliści, którzy dwa lata temu przesiedli się do auta, czyli Marek Dąbrowski i Jacek Czachor oraz Adam Małysz pilotowany przez Rafała Martona. Dla „Hołka” mającego do dyspozycji najlepsze w stawce, dominujące w tego typu imprezach Mini, rozpoczynający się właśnie rajd będzie dziesiątym w karierze. I ma być najlepszym. – Zrobię wszystko, żeby być na podium Dakaru – zapowiedział Hołowczyc. Ambitny cel wyznaczył sobie również Małysz. On rok po roku poprawia swoje rezultaty w tych zawodach. Teraz chce dojechać do mety w najlepszej dziesiątce. Ma mu w tym pomóc nowa broń – potężne, niemal niezniszczalne buggy, do jakiego przesiadł się pół roku temu były skoczek narciarski. – Jestem zachwycony tą konstrukcją – wyznał Małysz po ostatnich testach na marokańskiej pustyni. Z kolei Dąbrowski, który w debiucie w kategorii samochodów ukończył Dakar na rewelacyjnym siódmym miejscu, marzy nie o konkretnej pozycji na mecie, a zmniejszeniu straty do zwycięzcy zawodów.
agenda Getty images
SAMOCHODY: Mini All4 Racing – Krzysztof Hołowczyc / Xavier Panseri. Toyota Hilux – Marek Dąbrowski / Jacek Czachor. Buggy SMG – Adam Małysz / Rafał Marton. BMW X3 – Piotr Beaupre / Jacek Lisicki MOTOCYKLE: Jakub Przygoński, Jakub Piątek, Paweł Stasiaczek, Michał Hernik, Maciej Berdysz QUADY: Rafał Sonik CIĘŻARÓWKI: Tatra Jamal – Jarosław Kazberuk / Robin Szustkowski / Filip Skrobanek. Iveco– Dariusz Rodewald / Gerard de Rooy / Jurgen Damen
414 pojazdów wyruszy na trasę: 164 motocykle, 48 quadów, 138 samochodów, 64 ciężarówki
WARTO MIEĆ ICH NA OKU
73 LATA MA NAJSTARSZY UCZESTNIK DAKARU 2015, JAPOŃSKI KIEROWCA YOSHIMASA SUGAWARA
NA LIŚCIE STARTOWEJ Dakaru 2015 znalazło się 138 załóg samochodowych, a jedna z nich zasługuje na szczególną uwagę. Jest to jedyna ekipa biorąca udział w 37. edycji morderczego rajdowego maratonu, którą tworzą dwie kobiety: Catherine Houles i Sandrine Ridet. Odważne panie pojadą Isuzu pomalowanym na różowo. Jeśli uda im się osiągnąć metę, zostaną dopiero drugą kobiecą załogą, która ukończyła te zawody. Wcześniej, w 2009 roku, dokonały tego Florence Bourgnon i Clemence Joyeux.
781 km liczy najdłuższy odcinek specjalny nadchodzącej edycji imprezy / 141 /
– Mniejsza niż przed rokiem różnica między nami a triumfatorem, przybliży nas do celu, jakim jest bycie najlepszym w tej imprezie – powiedział doświadczony kierowca. Faworytami walki o wygraną, w którą miejmy nadzieję włączy się Hołowczyc, będą w tym roku zwycięzca poprzedniej edycji Nani Roma oraz Nasser Al-Attiyah. Obaj będą korzystać z Mini, lecz Hiszpan tak jak „Hołek” należy do zespołu fabrycznego i musi słuchać jego lubiącego wtrącać się w kolejność na mecie szefa Svana Quandta. Katarczyk tylko wynajmuje samochód i jest niezależny. Nikt nie wie, jak wypadnie wracający do rywalizacji w Dakarze po 25 latach przerwy Peugeot. Francuski koncern zatrudnił trzech wyśmienitych kierowców, którzy w sumie mają na koncie 17 zwycięstw w tej imprezie! Zbudowanymi od podstaw modelami 2008 DKR pojadą Stephane Peterhansel, Carlos Sainz i Cyril Despres. Niewiele wiadomo jednak o niezawodności zaprezentowanego zaledwie w lipcu wozu. Francuzi popisywali się przed rywalami, rezygnując z transportu morskiego i dostarczając swoje maszyny do Buenos Aires tuż przed rajdem samolotem. Według niektórych spektakularna i kosztowna akcja miała jednak tylko zakamuflować przedłużające się testy i prace nad nie do końca udaną rajdówką. Solidnie do Dakaru przygotowywał się również jedyny mający szansę na sukces polski motocyklista, czyli Jakub Przygoński. Nasz reprezentant całą jesień spędził na treningach z zawodnikami należącymi do fabrycznej ekipy KTM. Pracował nad kondycją, ćwiczył nawigację, a w grudniu w Maroku jeździł w warunkach imitujących południowoamerykańskie tereny, po pustyni i na kamienistych szlakach. Wśród uchodzących za najbardziej odważnych i zdeterminowanych zawodników rywalizujących na quadach o zwycięstwo powalczy Rafał Sonik, który przed rokiem zajął w swojej klasie drugie miejsce. Wcześniej, w 2013 roku, dotarł do mety na trzeciej pozycji, więc jeśli po raz kolejny uda mu się poprawić lokatę w klasyfikacji końcowej, będzie mógł cieszyć się z upragnionego triumfu. Ch
Z BUENOS AIRES DO BUENOS AIRES PRZEZ... Zaczynający się 4 stycznia 37. Raj Dakar po raz siódmy odbędzie się w Ameryce Południowej. Uczestnicy wyruszą z Buenos Aires i będą mieli do pokonana ponad 9 tysięcy kilometrów przez ARGENTYNĘ, CHILE oraz BOLIWIĘ. Trasa ma być jeszcze bardziej wymagająca niż wspominana jako wyjątkowo trudna w poprzedniej edycji. Nie zabraknie przeprawy przez ANDY i jazdy w rozrzedzonym powietrzu na wysokości 4800 m n.p.m. Nowością będzie pierwszy w historii imprezy etap maratoński dla samochodów, podczas którego załogom nie wolno korzystać z pomocy serwisu. By przetrwać tę część zawodów, niezbędna jest bezpieczna, bezawaryjna jazda, a w razie awarii przydają się szczęście oraz wiedza, z jakiej na co dzień korzystają mechanicy. Dla pilotów wyzwaniem będzie nawigacja po nowych dla nich terenach w Boliwii. Przygotowano również dwa osobne dni przerwy, dla motocyklistów i quadowców oraz samochodów i ciężarówek. Częściej niż w poprzednich latach trasy dla poszczególnych kategorii będą różnić się od siebie. Jeśli pozwoli pogoda i będzie sucho, rajdowa karawana przejedzie przez SALAR DE UYUNI – NAJWIĘKSZE NA ŚWIECIE SOLNISKO CZYLI POZOSTAŁOŚĆ PO SŁONYM JEZIORZE, ZNAJDUJĄCE SIĘ W BOLIWII. Meta, podobnie jak start, zostanie zlokalizowana w centrum stolicy Argentyny 17 stycznia.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
NA STARCIE DAKARU stawało już wiele przedziwnych konstrukcji, ale Hiszpan Albert Bosh będzie pierwszym śmiałkiem, który spróbuje przejechać ten rajd nie zużywając kropli paliwa. Jego buggy ma silnik o mocy 305 koni mechanicznych i jest napędzane prądem. Baterie zamontowane w aucie zapewniają mu zasięg między 250 a 300 km. To za mało, by pokonać choć jeden etap, więc organizatorzy zmienili regulamin zawodów i zezwolili na wymianę akumulatorów na wybranych rozmieszczonych na trasie punktach kontrolnych. Będzie to możliwe również przed startem i na mecie odcinków specjalnych.
extra time
/ 142 /
Ch
Rafał Jemielita CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
dziennikarz magazynu Playboy, redaktor naczelny autostuff.pl
na tropie
Dakaru
felieton
/ 143 /
Raj (d) dla ludzi z żelaza
KRUCJATY CITROENA Wtedy zaczàł si´ te˝ motorsport, a we Francji rajdowano ju˝ na przełomie XIX i XX wieku. Francuzi w tamtym czasie byli współwłaÊcicielami połowy Êwiata – imperium Galów obejmowało m.in. kraje Afryki Zachodniej. Francuzi od zawsze byli te˝ ˝àdni przygód i starali si´ podbijaç tamten Êwiat wszystkimi mo˝liwymi Êrodkami transportu. Dowód poÊredni? Pami´tacie „DwadzieÊcia tysi´cy mil podmorskiej ˝eglugi” lub „W 80 dni dookoła Êwiata”? Obydwie doskonale znane powieÊci napisał Juliusz Verne, Francuz oczywiÊcie. W latach 20. XX wieku grupa lotników, w której pierwsze skrzypce grali Jean Mermoz i Antoine de Saint-Exupéry (autor „Małego ksi´cia” i „Nocnego lotu”), obsługiwała loty poczty lotniczej. Wozili poczt´ jak karawany wielbłàdów woziły towary – wzdłu˝ brzegów Afryki. W roku 1922, a wi´c w podobnym okresie, po raz pierwszy samochodem pokonano Sahar´. Andre Citroen postanowił rozreklamowaç swoje auta w transkontynentalnych rajdach-ekspedycjach. Wybrał właÊnie Czarny Làd i w 20 dni jego pi´ç „Kegresse’ów” dotarło z Algierii do Timbuktu. Citroen przegrupował siły i pod hasłem tzw. Croisiere Noire (Czarnej krucjaty) kolejna ekspedycja przejechała przez najdziksze afrykaƒskie ost´py. Wyprawa na dystansie 28 tysi´cy kilometrów trwała
a˝ dziewi´tnaÊcie miesi´cy i była wielkim przedsi´wzi´ciem medialnym! Citroeny Kegresse znalazły si´ wtedy na pierwszych stronach gazet, poÊwi´cono im równie˝ film dokumentalny. Âwiat oszalał i nic dziwnego, ˝e kilka lat póêniej wzorem słynnego rajdu „Pary˝Pekin 1907” półgàsienicowe „cytryny” wzi´ły tak˝e udział w tzw. ˚ółtej krucjacie (Croisiere Jaune), pokonujàc równie niecywilizowane i dzikie bezdro˝a Azji.
ZIELONE ŚWIATŁO NA PUSTYNI Ten długi wst´p prowadzi nas do połowy lat 70. XX wieku. Thierry Sabine musiał mieç w pami´ci nie tylko wyczyny Mermoza i jego lotniczej spółki podbijajàcej kontynenty kruchymi samolotami oraz – co jeszcze bardziej oczywiste – pami´tał dwie „krucjaty” Citroena. Jedna z licznych legend, w dodatku jedna z tych nie do koƒca sprawdzonych, mówi, ˝e Francuz – z natury poszukiwacz ekstremalnych przygód – zgubił si´ w Libii na terenowym rajdzie Abid˝an-Nicea. Błàkał si´ przez kilka dni po Saharze na swoim motocyklu i tylko cudem, dzi´ki łaskawym Tuaregom, odnalazł drog´ do celu. To właÊnie wtedy Sabine miał wymyÊliç „Dakar” – rajd najtrudniejszy na Êwiecie, dedykowany amatorom ˝àdnych przygód. Mo˝e tak było, a mo˝e nie. Afryka w tamtym czasie prze˝ywała przecie˝ prawdziwy boom. Wiele krajów po wybiciu si´ z kolonializmu na niepodległoÊç chciało ˝yç na sposób zachodni, a poza tym nie nale˝y zapominaç, ˝e rajdy organizowano na Czarnym Làdzie ju˝ w latach 50. (np. słynny Safari Rally był organizowany w Kenii od 1953 roku). Sabinemu trzeba jednak oddaç, ˝e wpadł na najciekawszà i zarazem najprostszà formuł´ – w jego rajdzie
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Pustynne rajdowanie ma – jak perfumy, koniak Hennessy oraz ser Roquefort – zdecydowanie francuski rodowód. Mo˝na si´ spieraç i snuç na ten temat ró˝ne hipotezy, ale z historià si´ nie dyskutuje. Prawdy trzeba szukaç w odległych poczàtkach motoryzacji, gdy samochody (i motocykle) dopiero powstawały.
/ 144 /
Ch
extra time
mógł wystartowaç ka˝dy i na wszystkich mo˝liwych typach pojazdów. Wystarczyło tylko zapłaciç wysokie wpisowe, ˝eby bez licencji wymaganych przez FIA wyruszyç prosto w Sahar´. Takie zielone Êwiatło dostawali zarówno prawdziwi zawodnicy, którzy si´ chcieli sprawdziç na piasku (np. Jackie Ickx – belgijski mistrz wyÊcigów, w tym gwiazdor 24h LeMans i F1), znudzeni celebryci (dwa razy rywalizował Johnny Hallyday – muzyk rock'n'rollowy z setkà milionów sprzedanych płyt na koncie) oraz zwykli ludzie, którzy złapali bakcyla Êcigania. Do tych ostatnich zaliczam najbardziej przeze mnie ulubionych braci Claude'a i Bernarda Marreau. Tych dwóch Francuzów w roku 1979 zmierzyło si´ z Saharà na pokładzie 140-konnej rajdówki zbudowanej na bazie zwykłego Renault 4TL. Jechali dzielnie, koƒczàc na piàtym miejscu w generalce. Kilka lat póêniej przesiedli si´ do renówki „dwudziestki” z nap´dem na wszystkie koła. W tym samochodzie w roku 1982 wygrali rajd w klasyfikacji generalnej! Nawiasem mówiàc, nie byli zupełnymi nowicjuszami. Na poczàtku lat 70. bracia Marreau pokonali Afryk´, przeje˝d˝ajàc tras´ z Kapsztadu do Algieru w 8 dni, 22 godziny i 22 minuty. Od blisko 40 lat ten rekord nie został pobity.
PRYWATNY FOLWARK
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Zabawne, ˝e od grudnia 1978 roku, gdy z paryskiego Trocadero na tras´ wyruszyli zawodnicy pierwszego „Dakaru” (182 pojazdy), udało si´ z tego rajdu wykreowaç doskonały produkt medialny na miar´ wszechobecnego Playboya czy choçby telewizji CNN. Rajd jest rozpoznawalny pod ka˝dà szerokoÊcià geograficznà. To zrozumiałe, bo tylko w ostatnim roku transmisje telewizyjne z pustyni trafiły do 190 krajów, a rajdowe przygody obejrzało 3,9 miliona widzów. Wi´kszoÊç kibiców zapomina jednak, ˝e ten rajd wcià˝ jest nie tylko prywatny, ale te˝ poza jakàkolwiek oficjalnà klasyfikacjà. FIA, czyli federacja automobilistów zawiadujàca m.in. wyÊcigami F1 czy rajdami WRC, absolutnie si´ do „Dakaru” nie przyznaje. To przedsi´wzi´cie firmy A.S.O. (Amaury Sport Organisation), która zajmuje si´ organizacjà
imprez sportowych. A.S.O. to gigant – firma w swoim tzw. portfolio ma równie˝ najsłynniejszy kolarski wyÊcig Êwiata Tour de France, a tak˝e równie eksponowane zawody hippiczne czy golfowe.
POKOTEM W NAMIOCIE Z roku na rok ch´tnych jest coraz wi´cej (w edycji 2014 było 665 zawodników z 53 ró˝nych krajów). Jednych interesujà kamery i zdobyta w ten sposób doskonała reklama, innych kr´ci z kolei fakt, ˝e przez 3 tygodnie nie b´dà musieli si´... myç. – Warunki sanitarne sà spartaƒskie, wod´ trzeba oszcz´dzaç – przekonujà póêniej usilnie. Prawda jest jednak taka, ˝e „Dakar” to Êwietnie wymyÊlone przedsi´wzi´cie. Logistyka jest tak rozwiàzana, ˝eby nikt nie chodził brudny i głodny. Czasem – i pisz´ to z perspektywy trzykrotnego uczestnika legendarnego rajdu w Afryce – trzeba było czekaç w kolejce do sanitariatów. Były oczywiÊcie doÊç prymitywne i bez wygód, a prysznice – pod gołym niebem, ale wody w nich nie brakowało. Wiele osób spało w centralnym namiocie, gdzie mógł nocowaç dosłownie ka˝dy. Pokotem na zakurzonych dywanach le˝ało czasami nawet kilkuset chłopa, ale ci bardziej wygodni i wybredni wozili własne namioty, fizjoterapeutów, sami sobie gotowali itd. Teamy z du˝ymi bud˝etami organizowały dla swoich zawodników noclegi w lokalnych hotelach. Warunki nie były tam mo˝e luksusowe, ale trudno porównywaç je z obozem survivalu (tak niektórzy pisali o tym rajdzie). W Ameryce Południowej jest pod tym wzgl´dem lepiej – hoteli jest wi´cej i mo˝na je znaleêç bli˝ej.
DLA BEDUINA Nagrody? W sensie finansowym nie sà interesujàce – za pierwsze miejsce to bodaj kilkanaÊcie tysi´cy euro. Gdy na przygotowania wydaje si´ setki tysi´cy bàdê nawet miliony liczone w eurowalucie czy dolarach, wydanych pieni´dzy nie da si´ w ten sposób odzyskaç – to ˝aden ekwiwalent. Liczy si´ za to charakterystyczna statuetka z Beduinem,
ŚMIERĆ NIE WYBIERA „Dakar” jest trudny i wymagajàcy. Co do tego nie ma ˝adnych wàtpliwoÊci, bo w zało˝eniu odbywa si´ z daleka od bitych dróg, na najdzikszych bezdro˝ach, w skałach i wydmach wysokoÊci setek metrów. Tak widzimy ten rajd my kibice. W praktyce kawalkada pojazdów przemierza te˝ spore dystanse po asfaltowych dojazdówkach, ale Êmierç mo˝e zdarzyç si´ dosłownie wsz´dzie, a zginàç mo˝e ka˝dy. Powodów sà tysiàce: m´czàce i rozpraszajàce warunki jazdy, ogromne dystanse (codziennie trzeba pokonaç nawet kilkaset kilometrów w terenie), nadmierna pr´dkoÊç, błàd czy nieuwaga kierowcy, a tak˝e... pogoda lub miny (ale o tym za chwil´). W blisko 40-letniej historii „Dakaru” gin´li i zawodnicy, i kibice. Zabijali si´ wielokrotnie motocykliÊci i to równie˝ ci z absolutnej czołówki, ˝eby wymieniç dwukrotnego zwyci´zc´ rajdu Włocha Fabrizio Meoniego (w roku 2005 znaleziono go martwego na jednym z oesów; oficjalny powód Êmierci – zatrzymanie akcji serca). Motocykl wydaje si´ najbardziej niebezpieczny, bo jedzie si´ na nim praktycznie cały czas na stojàco, co m´czy i rozprasza, a do tego piasek i skały sà kompletnie nieprzewidywalne, ale gin´li te˝ rajdowcy w solidnych ci´˝arówkach (w roku 1988 w wypadku pot´˝nego DAF-a zginàł przygnieciony autem pilot Kees van Loevezijn) oraz – wydawałoby si´ oddaleni od wszelkich zagro˝eƒ – mechanicy z serwisów (w tym np. jeden z członków teamu, w którym Êcigała si´ Martyna Wojciechowska).
GORĄCE POLE MINOWE Co ma do tego pogoda? No có˝. Potrafi pokrzy˝owaç szyki. Nie chodzi nawet o m´czàcy upał, z którym walczono w Afryce i który wcià˝ dziesiàtkuje zawodników w Ameryce Południowej. Na trasie „Dakaru”
zdarzały si´ tak˝e inne pogodowe sensacje – gwałtowne deszcze bàdê nawet Ênie˝yce (tak było na prologu rajdu w roku 2004 we francuskim mieÊcie Clermont Ferrand, a przed trzema laty – w roku 2012 – jeden z etapów trzeba było odwołaç właÊnie z powodu nadmiaru białego puchu). Miny? W naszych czasach wydaje si´, ˝e to przeszłoÊç, ale w Afryce konflikty zbrojne zdarzały si´ wielokrotnie – zagro˝enie wojennym złomem nie jest mo˝e wielkie, lecz nadal istnieje. W roku 1996 kierowca serwisowej ci´˝arówki ekipy Citroena Laurent Gueguen pomylił drog´. Francuz zjechał zaledwie 400 metrów od znakowanego szlaku. Tam, gdzieÊ w piachu, najechał na min´ pozostawionà przez armi´ marokaƒskà walczàcà z terrorystami z tzw. Frontu Polisario. Wybuch zabił go na miejscu. Podobnà przygod´, na szcz´Êcie bez ofiar w ludziach, w roku 2003 prze˝yła ekipa mechaników KTM. Podczas przekraczania granicy Egiptu z Libià ich ci´˝arówka na minie straciła jedno z kół.
ZOSTAŁ NA PUSTYNI Wyliczono, ˝e w sumie „Dakar” pochłonàł mniej wi´cej 27 zawodników i ponad 40 kibiców (dane czasem si´ ró˝nià stàd sformułowanie „mniej wi´cej”). Trudno oszacowaç czy to du˝o czy mało. OczywiÊcie mo˝na powiedzieç, ˝e gdzie indziej tylu ofiar nie ma, ale te˝ „Dakar” nie ma właÊciwie swojego odpowiednika poÊród wszystkich pozostałych rajdów cross country na Êwiecie. Gdzie w tym wszystkim jest monsieur Sabine? Twórca „Dakaru” zginàł w roku 1986. Zginàł przypadkowo i w wyjàtkowo brutalnych okolicznoÊciach – w burzy piaskowej Êmigłowiec, w którym leciał wraz ze znanym piosenkarzem Davidem Balavoinem (twórcà przeboju dyskotekowego „l'Aziza” znanego równie˝ w Polsce), zderzył si´ z wydmà. Sabine i Balavoine spłon´li na pustyni, a w miejscu ich tragicznego wypadku – w malijskiej cz´Êci Sahary – ustawiono pamiàtkowy kamieƒ. Sabine i Balavoine nie byli jedyni. W tym rajdzie Êmierç jest bowiem tak oczywista jak brud i spartaƒskie warunki na biwakach.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
pamiàtkowe medale dla wszystkich, którzy dojechali do mety oraz mołojecka sława prawdziwego twardziela.
/ 145 /
felieton
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 146 /
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
tennis time / 147 /
Getty images
Ch
warm up
8.
Czy wiesz, ˝e polska s´dzina rozstrzyga tenisowe mecze o najwy˝szà stawk´? Tekst: Paweł Pluta
G
abriela Załoga nigdy nie próbowała swoich sił na korcie tenisowym z rakietà w r´ku, ale nie przeszkodziło jej to, by w hierarchii s´dziowskiej w tej dyscyplinie dojÊç tam, gdzie nie było dotàd ˝adnego przedstawiciela z Polski. Na swoim koncie ma wiele pojedynków o najwy˝szà stawk´.
/ 148 /
O AUSTRALIAN OPEN
Lubi´ Australi´, głównie dlatego, ˝e w Êrodku polskiej zimy tam jest ciepło, podobnie jest z Acapulco czy Rio. To właÊnie Acapulco jest moim ulubionym turniejem. Lato w Êrodku zimy, mecze zaczynajà si´ o szesnastej, całe przedpołudnie na pla˝y, wspaniałe jedzenie, atmosfera i ludzie. Najmniej lubianym jest... Pekin. Te˝ ze wzgl´du na pogod´, raz jest ciepło, za chwile mroêno albo pada, no i to zanieczyszczone powietrze. A poza tym długie godziny pracy.
nie wspomn´. Frustrujàce bywa te˝ to, ˝e na przykład Wielkanoc od lat sp´dzam na turniejach. Âluby, urodziny, inne imprezy rodzinne, czasem ustawiane sà pod mój grafik! O TURNIEJACH
Swój grafik znam z kilkumiesi´cznym wyprzedzeniem. Nie na cały rok z góry. Planujemy stopniowo, bo cz´sto pojawiajà si´ nowe turnieje lub jakieÊ znikajà, zwłaszcza te mniejsze. Na cz´Êç turniejów jestem wyznaczana przez East news
O GWIAZDACH TENISA
S´dziowie nie majà wi´kszego kontaktu z zawodnikami. Co prawda zwykle mieszkamy w tych samych hotelach, gdzie widujemy si´ na Êniadaniu, czy na siłowni, ale nie sp´dzamy czasu razem. Na kortach zwykle mamy osobne pomieszczenia. To wszystko po to, aby zachowaç kompletnà bezstronnoÊç. OczywiÊcie rozmawiamy, ale nie spoufalamy si´. A cz´Êç z zawodników nie chce i nie ma z nami ˝adnego kontaktu. Inni traktujà nas zwykle jak znajomych, których cz´sto si´ widuje i miło jest czasem zagadnàç o czymÊ, niekoniecznie zwiàzanym z tenisem. Czy s´dziuje si´ ci´˝ko mecz z udziałem najwi´kszych gwiazd? MyÊl´, ˝e dla s´dziów na najwy˝szym poziomie nie ma to znaczenia, bo praktycznie ka˝dego dnia si´ z tym stykajà.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
O PODRÓŻACH
S´dziuj´ od 26 do 32 tygodni w roku. Czasami, w zale˝noÊci od połàczeƒ i liczby turniejów zdarza si´ mi siedzieç 8 razy w miesiàcu w samolocie, a do domu wpadam na jednà noc i przepakowuj´ tylko walizki. Pod koniec roku cz´sto budz´ si´ w kolejnym hotelu i przez moment nie wiem w jakim jestem kraju, mieÊcie i która jest godzina, o dniu tygodnia ju˝
ITF, WTA lub ATP, a na cz´Êç musz´ si´ sama zgłosiç, na przykład Wielkie Szlemy. Sà turnieje, które sà w atrakcyjnych miejscach, ale sà te˝ w miejscach mniej spektakularnych, które lubi si´ przede wszystkim za ludzi, z którymi si´ pracuje, na przykład Taszkient czy New Haven. O KIBICACH
Tenis jest chyba jedynym sportem, gdzie publika ma tak ograniczony udział w meczu. Na korcie centralnym Wimbledonu panuje cisza jak w koÊciele i oczywiÊcie ma to swój urok, ale osobiÊcie uwa˝am, ˝e to przesada. Bardzo lubi´ s´dziowaç przy pełnych trybunach, kiedy publicznoÊç ˝yje meczem jak w Australii, czy Francji. W tym ostatnim miejscu sà fanatyczni kibice, jeÊli Francuz gra na Roland Garros, to przeciwnik musi si´ liczyç z krzykami i gwizdami. Kibice oczywiÊcie mogà przeszkadzaç, ale wynika to głównie z nierozumienia tenisa. W Australii na przykład kibice Êpiewajà piosenki nawet o s´dziach: „How's the umpire? She's alright!” ZAWÓD CZY PASJA?
GABRIELA ZAŁOGA – sędziowska droga • Sędzią została w 1997 roku. O kursie w Warszawie dowiedziała się od wujka, który był trenerem tenisa. •Debiutowała jako liniowa podczas HMP na warszawskiej Merze. Potem sędziowała: turnieje młodzieżowe, polskie, międzynarodowe, także jako sędzia główny i naczelny. • W 1999 roku zaliczyła kolejny kurs na stopień sędziego związkowego, czyli najwyższe uprawnienia w Polsce. • W 2001 roku w Edynburgu, po kursie organizowany przez ITF (Międzynarodowa Federacja Tenisa) uzyskała tzw. białą blachę, brązową (2005) i srebrną (2006). • W 2004 roku, jako jedyna sędzia z Polski pojechała na igrzyska olimpijskie w Atenach oraz na dwa pierwsze turnieje Wielkiego Szlema (Wimbledon, US Open). • Swój Wielki Szlem „zrobiła” w 2007 roku, kiedy pierwszy raz pojechała do Australii.
S´dziowanie to w tej chwili mój zawód, ale ciàgle te˝ pasja. Z s´dziowania na wy˝szym poziomie na szcz´Êcie mo˝na wy˝yç. Mo˝e nie sà to jakieÊ kokosy i na pewno ma znaczenie gdzie si´ mieszka, w jakim kraju, mieÊcie. Arbitrzy sà nieustannie oceniani przez innych s´dziów z wy˝szymi uprawnieniami. Ci z najwy˝szymi odznakami sà oceniani przez supervisorów danych turniejów. Pod koniec roku zbierajà si´ przedstawiciele wszystkich organizacji tenisowych (ITF, ATP, WTA) i przeglàdajà oceny s´dziów. Potem decydujà, kto awansuje, a komu uprawnienia zostanà obni˝one albo czasem wysyłajà ostrze˝enie. S´dziowie na ka˝dym stopniu muszà spełniç pewne wymagania, aby utrzymaç swoje uprawnienia. Ja na przykład musz´ wys´dziowaç w roku kalendarzowym minimum 60 meczów na turniejach wy˝szej rangi (minimalna pula nagród 50 000 dolarów). OczywiÊcie dla kogoÊ, kto zajmuje si´ tym profesjonalnie taki limit to ˝aden problem. Na jednym turnieju s´dziujemy Êrednio 10 meczów. Ja rocznie s´dziuje ponad 200 meczów na ró˝nych poziomach. Ch
PAP
11 pytań
W 1997 kariera krakowianki nabierała jednak rozp´du. W czerwcu odniosła spektakularne zwyci´stwo nad wschodzàcà gwiazdà Êwiatowego tenisa, Venus Williams: Polka pokonała o dwa lata młodszà Amerykank´ w 1. rundzie Wimbledonu (4:6, 6:2, 6:4). W Londynie mierzyły si´ ze sobà tenisistki numer 91 i 59 ówczesnego rankingu, a zwyci´stwo ni˝ej notowanej Polki wartoÊci nabrało dwa miesiàce póêniej, kiedy Venus doszła do finału US Open, a pi´ç lat póêniej dotarła na sam szczyt. – Pami´tam, ˝e to był chyba najbardziej deszczowy z londyƒskich turniejów. MiałyÊmy graç w poniedziałek, ale przez kilka dni wyglàdałyÊmy z szatni w niebo i na kort wyszłyÊmy chyba dopiero w piàtek. Venus była wtedy jeszcze troch´ nieopierzona. Gdy p´kł jej naciàg, niczego nie zauwa˝yła i tà samà rakietà zacz´ła gr´ z drugiego serwisu – wspomina Grzybowska. Jesienià w Chicago pokonała Jennifer Capriati, kolejnà przyszłà numer 1. Amerykanka zresztà nie sprostała naszej tenisistce i rok póêniej w pierwszej rundzie du˝ego turnieju w Miami. Po wygraniu ITF-ów w Sopocie i amerykaƒskim Santa Clara Magda bogaty rok skoƒczyła na 40. miejscu. WZLOTY, UPADKI, POWROTY
Rok 1998 przyniósł 3. rund´ w Melbourne, a w marcu najbardziej wartoÊciowe zwyci´stwo w całym dorobku Grzybowskiej – w Hilton Head z ówczesnym numerem 9 WTA,
9.
W finale juniorskiego Australian Open 1996 Grzybowska pokonała o rok młodszą Nathalie Dechy (6:1, 4:6, 6:1). Francuzka zrobiła jednak potem większą karierę. W 2003 r. wygrała turniej WTA w australijskim Gold Coast, dwa lata później dotarła do półfinału dorosłego Australian Open, a w styczniu 2006 została numerem 11. w rankingu WTA. Lepiej wiodło jej się w deblu, w którym wygrała siedem turniejów WTA, w tym dwukrotnie triumfowała w US Open. Wygrała też grę mieszaną Rolanda Garrosa 2007. W sumie zarobiła ponad 4 miliony dolarów. Była stałym członkiem francuskiej drużyny w rozgrywkach Pucharu Federacji i w 2003 roku zdobyła to trofeum. Na sportową emerytuę przeszła w lipcu 2009.
Hiszpankà Conchità Martinez. Były te˝ półfinały w Hobart i ponownie w Warszawie. W sierpniu osiàgn´ła najlepsze miejsce w rankingu WTA – 30. Niestety, wkrótce Grzybowskà dotkn´ły pierwsze kłopoty z kolanem. Na koniec roku spadła poza czołowà 50. W sumie zaÊ wylàdowała twardo poza Êwiatowà dwusetkà. W nast´pnym sezonie odbudowywała ranking. Wiosnà w Rzymie pokonała nr 12., Anke Huber; Niemka zrewan˝owała si´ dwa tygodnie póêniej w trzeciej rundzie French Open. W Wimbledonie było o szczebel gorzej, a po nieudanym US Open Grzybowska zakoƒczyła sezon na 83. miejscu. W sezonie 2001 kolano pozwoliło graç tylko do marca. POŻEGNANIE Z KORTEM
W 2002 roku podj´ła kilka prób powrotu, ale najcz´Êciej koƒczyło si´ na jednym meczu.
PARYŻ, WARSZAWA, KRAKÓW
Po odło˝eniu rakiety Grzybowska osiadła w Pary˝u, gdzie studiowała komunikacj´ interkorporacyjnà na American University Paris. Do Polski wróciła po dwóch latach, zamieszkała w Warszawie, szukajàc swojego miejsca. Krótko, bo tylko pół roku trwała przygoda z TVP. Przez półtora roku, do 2007, była mened˝erkà sióstr Radwaƒskich. Gdy jej podzi´kowały, zwiàzała si´ z agencjà menad˝erskà SSX Tennis, dzisiejszym gigantem Lagardere. Ciàgle w podró˝ach, w które zabierała urodzonego w 2009 roku Janka i niani´. Gdy w 2011 roku urodziła si´ Olga, wróciła na stałe do Krakowa i zmieniła tryb ˝ycia. Niedawno skoƒczyła 36 lat i od trzech pracuje w krakowskim biurze nieruchomoÊci. WłaÊnie koƒczy urlop macierzyƒski. W 2014 roku urodziła trzecie dziecko – Marysi´. Czy myÊli o tym, ˝e kiedyÊ, któreÊ z dzieci pójdzie w jej Êlady? – Nie chciałabym wybieraç za dzieci, choç na pewno b´dà uprawiaç sport. Mà˝ jest totalnie zakr´cony na punkcie tenisa i jego marzeniem jest zrobienie z syna zawodowego gracza. Kupił mu rakiet´, gdy Janek miał szeÊç miesi´cy, teraz chodzi ju˝ dwa razy w tygodniu na zaj´cia, przebija przez siatk´. Ja dla równowagi troch´ tonuj´ te aspiracje. OczywiÊcie je˝eli trzeba b´dzie, b´dziemy si´ organizowaç, a jak b´dzie to tylko rekreacja – nie b´dzie nacisku i ˝alu – koƒczy juniorska mistrzyni Australian Open. Ch
Czy wiesz, ˝e 19 lat temu Polka wygrała juniorski Australian Open? Tekst: Tomasz Mucha
/ 149 /
VENUS I JENNIFER NA ŁOPATKACH
NATHALIE ZASZŁA DALEJ
W listopadzie w tajlandzkiej Pattayi zagrała po raz ostatni w turnieju WTA. Miła, sympatyczna, lubiana przez trenerów, bez rozgłosu zakoƒczyła karier´ w wieku 24 lat. – Czy za łatwo si´ poddałam? Pewnie mo˝na było troch´ lepiej si´ zorganizowaç, zmieniç nastawienie. Byłam wtedy jednak bardzo zm´czona kontuzjami, zdeprymowana tym wszystkim. Nie miałam ognia w sobie, ˝eby spróbowaç si´ z tym uporaç i jeszcze patrzeç z optymizmem w przyszłoÊç. Kolejne wizyty u ró˝nych lekarzy nie pomagały. No i nie widziałam Polaków na kortach, byłam sama, to te˝ wa˝ne. Ola Olsza znikn´ła po drodze. Teraz jest wi´ksza grupa naszych, trzymajà si´ razem, jest atmosfera, wzajemna mobilizacja – mówi Grzybowska.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
W
styczniu 1996 roku 18letnia Magda Grzybowska z Krakowa zwyci´˝yła w juniorskim turnieju wielkoszlemowym w Melbourne. Polka zapisała si´ wówczas na stałe w historii tenisa, ale nie była ju˝ wtedy anonimowà zawodniczkà. Dwa lata wczeÊniej wygrała swój pierwszy turniej ITF-a – w Szczecinie, w 1995 otrzymała status profesjonalnej tenisistki. W Warsaw Cup By Heros przebiła si´ z kwalifikacji a˝ do półfinału, potem wygrała ITF w Bratysławie i wskoczyła do pierwszej setki rankingu WTA. Jednak ostatecznie wielkiej kariery na Êwiatowych kortach nie zrobiła, a wszystkiemu winna kontuzja.
Ch
warm up
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 150 /
10.
Czy wiesz, ˝e Australian Open w tym roku obchodzi swoje 110. urodziny?
1905 – na trawiastych kortach w Warehouseman’s Cricket Club w Albert Park w Melbourne odbyła się pierwsza edycja Australian Open. Wzięło w niej udział 17 zawodników, a zwyciężył Australijczyk Rodney Heath, który pokonał w finale swojego rodaka Arthura Curtisa. Wszystkie mecze oglądało łącznie blisko pięć tysięcy osób. 1908 – na listę zwycięzców wpisał się po raz pierwszy tenisista spoza Australii – Amerykanin Fred Alexander. 1922 – pierwszy raz podczas Australian Open o tytuł rywalizowały kobiety. Najlepsza okazała się Australijka Margaret Molesworth. 1924 – Australian Open awansowało do grona najważniejszych tenisowych turniejów w sezonie, wpisując się na listę Wielkich Szlemów. 1969 – Australian Open zostało już na stałe oficjalną nazwą rywalizacji. Początkowo turniej był bowiem nazywany mistrzostwami Australazji, a także mistrzostwami Australii. 1972 –Melbourne zostało wyznaczone jako stałe miejsce rozgrywania turnieju. 1988 – Flinder Park, znany dziś jako Melbourne Park, zyskał status oficjalnego gospodarza Australian Open. 2001 – w tym roku pula nagród u pań i panów została zrównana i w ten sposób Australian Open stał się drugim po US Open turniejem, który wprowadził równouprawnienie w podziale puli nagród. 2007 – system „Hawk Eye” czyli możliwość sprawdzenia czy był aut, zadebiutował w czasie Australian Open.
5
– tyle tytułów Australian Open ma na swoim koncie Serena Williams (2003, 2005, 2007, 2009, 2010) – najwięcej w erze tenisa open (od 1968).
6
– to rekord zwycięstw w Australian Open, który należy do Australijczyka Roya Emersona (1961, 1963, 1964, 1965, 1966, 1967).
9
– tyle razy w singlu i w deblu wygrywał (w latach 1952-73) w Australian Open Ken Rosewall. Australijczyk jest jednocześnie najmłodszym i najstarszym zwycięzcą singla w historii. Swój pierwszy tytuł zdobył mając 18 lat i 2 miesiąca, ostatni zaś gdy miał 37 lat i 2 miesiące.
11
– Margaret Smith Court jest niekwestionowaną rekordzistką, gdyż w Australian Open triumfowała 11 razy (1960– 1966, 1969–1971, 1973). Ciekawostkę stanowi fakt, że kiedy wygrywała mistrzostwa Australii po raz pierwszy w 1960, wystąpiła również w rywalizacji juniorek i tam została pokonana – w finale lepsza okazała się Lesley Turner.
11 pytań zdjęcia: Getty Images
1
– Australian Open to pierwszy z wielkoszlemowych turniejów, w którym organizatorzy przewidzieli możliwość gry pod dachem, by nie przerywać rozgrywek ze względu na warunki atmosferyczne. Dwie główne areny już przed laty wyposażono w otwierane dachy, w tym sezonie dołączy do nich kolejna.
2
110
– na dwóch różnych nawierzchniach, jako jedyny w historii, wygrał Australian Open Szwed Mats Wilander. W 1983 i 1984 triumfował na trawie, a w 1988 na kortach twardych.
– taka flota samochodów Kia obsługuje turniej. 215 kierowców wykonuje w tym czasie ponad 40 000 przejazdów.
55 000
– kanapek sprzedawanych jest podczas dwóch tygodni rywalizacji.
2500
– ręczników jest zużywanych przez zawodników w czasie jednej edycji turnieju.
– milionów dolarów australijskich, taki dochód przynosi państwu najważniejsza impreza tenisowa w tej części świata.
15
– australijską lewę Wielkiego Szlema wygrywali reprezentanci 15 krajów. Najwięcej, bo pięćdziesiąt tytułów, choć tylko sześć w erze open, zdobyli Australijczycy. Na drugim miejscu z osiemnastoma tytułami znajdują się Amerykanie, a na trzecim Szwedzi, którzy mogą się pochwalić sześcioma triumfami.
380
– dzieci do podawania piłek obsługuje każdego roku turniej.
4 000
– tyle piłek tenisowych jest zużywany w czasie każdej edycji turnieju.
50
Australia
/ 151 /
40
18 6
Szwajcaria
5
Serbia
4
Czechy
3
Miasta, które gościły zmagania Australian Open w czasie 110 lat historii.
Brisbane – 7 razy Perth – 3 razy Sydney –
17 razy
Adelaide – 14 razy Melbourne –
55 razy
Hastings – 1 raz Christchurch – 1 raz
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
USA Szwecja
Ch
warm up
11.
WOJCIECH FIBAK mistrz Australian Open 1978
Getty images
Partner
KIM WARWICK (Australia)
Czy wiesz, ˝e w historii Australian Open dwóch Polaków wpisało si´ na list´ triumfatorów w grze deblowej? Tekst: Tomasz Mucha
Wiek
26 Najwyższe miejsce w rankingach ATP
/ 152 /
Singiel
W
styczniu 2014 Łukasz Kubot jako trzeci Polak zdobył tytuł w Wielkim Szlemie – w parze ze Szwedem Robertem Lindstedtem pokonali w finale Amerykanina Erika Butoraka i Ravena Klaasena z RPA. WczeÊniej podobny sukces osiàgn´ło tylko dwoje Polaków: tu˝ przed II wojnà Êwiatowà Jadwiga J´drzejowska w parze z Francuzkà Simone Mathieu triumfowała na kortach Rolanda Garrosa w Pary˝u, a w 1978 roku Wojciech Fibak – równie˝ w Australii. – Historia zatoczyła kràg – cieszył si´ Fibak po sukcesie młodszego o 30 lat kolegi. Kubot to w kr´gu polskich tenisistów ulubieniec Fibaka, czołowego zawodnika na Êwiecie przełomu lat 70. i 80. 32-letni dziÊ lubinianin do Fibaka zwraca si´ per „guru”. – Łukasz jest bardzo pracowity, zdyscyplinowany i ambitny. A przy tym skromny i ma w sobie pokor´, to pomaga. Doradzałem mu par´ razy na turniejach w Polsce, lubimy si´, mejlujemy, wysyłamy esemesy. Jak jesteÊmy w Polsce, idziemy na kolacj´. Zawsze mnie o coÊ pyta, tak jak ja pytałem starszych od siebie, nawet wtedy, gdy ju˝ byłem w Êwiatowej czołówce, a rywale si´ dziwili, ˝e czegoÊ mog´ jeszcze nie wiedzieç – podkreÊla Fibak.
10
Debel
3
2 725 403 Pieniądze zarobione na korcie (w dolarach)
FIBAK/WARWICK 1978 1 runda: Mal Anderson/Michael Fancutt (Australia) 6:2, 4:6, 10:8 2 runda: Russell Simpson (N. Zelandia)/John Trickey (Australia) 6:4, 7:5 Ćwierćfinał: Ray Ruffels/Alan Stone (Australia) 6:4, 5:7, 6:4 Półfinał: Syd Ball/Bob Carmichael (Australia) 7:6, 6:4 Finał: Paul Kronk/Cliff Letcher (Australia) 7:6, 7:5
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
AWARYJNY TOWARZYSZ
36 lat dzielàce sukcesy obu tenisistów w Australii, to kilka epok w rozwoju samego turnieju. Fibak si´gał po zwyci´stwo jeszcze na trawiastym korcie słynnego stadionu Kooyong; Kubot na twardych kortach Melbourne Park. Fibak łàcznie z finałem rozegrał pi´ç spotkaƒ; Kubot musiał wygraç szeÊç. Inny był te˝ tenis – dziÊ rakiety i piłki sà l˝ejsze, wykonane w innych technologiach. Ale sà te˝ podobieƒstwa: oboje – z lepszym (Fibak) lub gorszym (Kubot) skutkiem – łàczyli wyst´py w grze deblowej i singlu; oboje te˝ wygrali Wielkiego Szlema z partnerami niejako „awaryjnymi”, z którymi wczeÊniej w ogóle nie grali. Lindstedt miał graç z Austriakiem Juergenem Melzerem, a Fibak z legendarnym Amerykaninem Arthurem Ashem; obu jednak wykluczyły kontuzje. Fibak zagrał w Australii z Kimem Warwickiem. Nigdy póêniej nie stali ju˝ po jednej stronie siatki.
– Kim był moim rówieÊnikiem, pokonał mnie w çwierçfinale juniorskiego Wimbledonu. Grał troch´ inny tenis, nie był typem bombardiera, raczej finezyjnym technikiem – przybli˝a Fibak, który najwi´ksze sukcesy deblowe odnosił w parze z o 8 lat starszym Holendrem Tomem Okkerem. Wygrana w Australii zapewniła Fibakowi zwyci´stwo w klasyfikacji deblowej turniejów Grand Prix, prowadzonej wówczas obok rankingu ATP i – jak wspomina – 40 tys. dolarów. To był tylko jeden z wielu sukcesów Polaka, który w całej karierze wygrał 15 turniejów w singlu i 52 w deblu. – Miałem pecha do Wielkich Szlemów, gdzie odpadałem w çwierçfinałach, a tak˝e do rankingu ATP, do którego wówczas nie zaliczano na przykład turniejów Masters i jesz-
11 pytań
ŁUKASZ KUBOT mistrz Australian Open 2014
(Szwecja)
Wiek
31
Najwyższe miejsce w rankingach ATP
FIBAK PRZEŚCIGNIĘTY
Triumf w Australii nie okazał si´ zapowiedzià dominacji Kubota z Lindstedtem; wr´cz przeciwnie – rok był pełen Singiel rozczarowaƒ, osłodzonych dopiero w listopadzie półfinałem londyƒskiego Mastersa. – Nie sprawdziły si´ moje Debel przewidywania po Melbourne, liczyłem, ˝e Łukasz i Robert to b´dzie wiodàcy debel na Êwiecie. To co działo si´ z nimi w Êrodku sezonu jest właÊciwie niewytłumaczalne – rozkłada r´ce Fibak. Lista sukcesów Kubota – obok tytułu w Australii – nie jest imponujàca. W parze z Austriakiem Oliverem Marachem w latach 2009-10 wygrał pi´ç turniejów ATP (Casablanca, Belgrad, Wiedeƒ, Santiago i Acapulco), dotarł tak˝e do półPieniądze zarobione na finału AO (2009) oraz çwierçfinałów w Melbourne (2011) korcie (w dolarach) i Wimbledonie (2009). – Łukasz ma wszystkie najlepsze cechy rasowego deblisty: jeden z najlepszych wolei na Êwiecie, Êwietny return i gra wspaniale przy siatce. To tenis ofensywny – mało kto tak gra w dzisiejszych czasach – ocenia Fibak. KUBOT/LINDSTEDT 2014 W singlu Kubot nie wygrał ani razu, dwukrotnie był w fi1 runda: Federico Delbonis (Argentyna)/Albert Ramos (Hiszpania) 6:3, 6:2 nale. W 2009 roku jako lucky looser (przegrał decydujàcy 2 runda: Benjamin Mitchell/Jordan Thompson 6:1, 6:3 mecz w eliminacjach) dostał si´ do głównej drabinki 1/8 finału: Ivan Dodig (Chorwacja)/Marcelo Melo (Brazylia) 5:7, 6:4, 6:4 w Belgradzie, gdzie przebojem wdarł si´ do finału. DoĆwierćfinał: Maks Mirnyj (Białoruś)/Michaił Jużny (Rosja) 6:4, 5:7, 6:2 Półfinał: Michael Llodra/Nicolas Mahut (Francja) 6:4, 6:7(12-14), 6:3 piero w nim uległ b´dàcemu u progu Êwiatowej dominaFinał: Erik Butorak (USA)/Raven Klaasen (RPA) 6:3, 6:3 cji Novakovi Djokoviciowi. Został pierwszym Polakiem po 26 latach, który zagrał w finale turnieju ATP – czyli po ostatnim finale Fibaka w 1983 roku. Symbolicznie cze dzielono punkty przez liczb´ turniejów, w których si´ grało. Gdyby przejàł pałeczk´ od swojego „guru”. W 2010 r. póêniej był te˝ w finale w brazylijskim Costa do Sauipe, uległ w finale Hiszpanowi Juanowi ranking sporzàdzano według obecnych zasad, byłbym w singlu na miejCarlosowi Ferrero. scach 4-5 – Fibak mówi z lekkim ˝alem w głosie. Ale do legendy polskiego sportu przeszedł çwierçfinał Wimbledonu RÓŻNE ŚRODOWISKA w 2013 roku, zakoƒczony wymianà koszulek ze zwyci´skim Jerzym JaFibak i Kubot wywodzà si´ z ró˝nych Êrodowisk. Ten pierwszy to syn nowiczem. Choç Kubotowi daleko do osiàgni´ç Fibaka, w 2012 roku przeÊcignàł znanego poznaƒskiego chirurga, profesora Akademii Wychowania Fisłynnego rodaka w zarobkach na korcie. Gdy Fibak w 1988 roku koƒczył zycznego. Miał byç prawnikiem, rozpoczàł studia. Jesienià 1974 r., zakarier´, suma jego nagród zamkn´ła si´ na 2,7 mln dolarów. Kubot w limiast na zgrupowanie kadry ze 130 dolarami w kieszeni wyjechał na cykl stopadzie 2014, po półfinale londyƒskiego Mastersa, ma ju˝ na liczniku turniejów do Hiszpanii. Miał przeciwko sobie Polski Zwiàzek Tenisowy, prawie 4,5 mln. Ch bo sam postanowił pokierowaç swojà karierà, na dodatek w PRL-u tenis
41
7
/ 153 /
Partner
ROBERT LINDSTEDT
uwa˝any był za bur˝uazyjny sport zepsutych elit. W Barcelonie pokonał jednak samego Arthura Ashe’a i jego kariera ruszyła z kopyta. Kubot dorastał ju˝ w nowej rzeczywistoÊci, ale te˝ nie miał łatwego startu. Jest synem byłego piłkarza Zagł´bia Lubin, Janusza Kubota, póêniej trenera. Sam zaczynał od futbolu, jeêdził na obozy z juniorami Zagł´bia, ale miłoÊç do tenisa zwyci´˝yła. Był w niej bardzo zdeterminowany. Gdy miał 16 lat, Andrzej Szarmach, wówczas trener Zagł´bia, sfinansował mu wyjazd do akademii tenisowej w USA. W Polsce nie było warunków do uprawiania tenisa, wi´c w 2005 r. Kubot osiadł w Czechach, tam mieszka i trenuje pod okiem czeskich szkoleniowców. Pierwszy sukces przyszedł dopiero w 2006 roku, gdy dotarł do trzeciej rundy US Open. Ale jego kariera nigdy nie nabrała przyspieszenia – po nagłych wzlotach nast´pujà długie okresy ni˝szej formy (w tym roku spadł na 170. miejsce w rankingu singlowym).
4 418 870
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Getty images
Ch
inside the game
/ 154 /
ROD LAVER (1962, 1969)
PERŁY W KORONIE Tekst: Jakub Ciastoƒ
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
DON BUDGE (1938)
wielki szlem zdjęcia: Getty Images
STEFFI GRAF (1988)
DOKONAŁO TEGO W SINGLU TYLKO PIĘĆ OSÓB. KLASYCZNY SZLEM, CZYLI WYGRANIE CZTERECH NAJWAŻNIEJSZYCH TURNIEJÓW W JEDNYM ROKU KALENDARZOWYM JEST PIEKIELNIE TRUDNE. KTO WRESZCIE JAKO KOLEJNY WPISZE SIĘ NA NAJBARDZIEJ ELITARNĄ LISTĘ TENISA?
/ 155 /
MAUREEN CONNOLLY (1953)
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
MARGARET COURT (1970)
/ 156 /
Ch
inside the game Lada moment bulwary nad rzekà Yarra znów zapełnià si´ kibicami idàcymi na korty. Zawodnicy mówià, ˝e Australian Open to „Szcz´Êliwy Szlem”, bo na poczàtku sezonu wszyscy sà uÊmiechni´ci, zdrowi i pełni energii. Ale Melbourne to te˝ miejsce, gdzie zaczyna si´ odliczanie do innego Szlema, tego prawdziwego, najwa˝niejszego. Kiedy znów uda si´ go zdobyç? W m´skim singlu na gracza, który potrafiłby w tym samym roku uzbieraç tytuły Australian Open, Rolanda Garrosa, Wimbledonu i US Open czekamy 45 lat. Po raz ostatni dokonał tego Australijczyk Rod Laver w 1969 r., powtarzajàc swój wyczyn z 1962 r. U kobiet te˝ min´ło ponad çwierç wieku. Cztery imprezy wygrała w 1988 r. Niemka Steffi Graf. Si´gn´ła wtedy jeszcze po złoto olimpijskie, kompletujàc tzw. „Złoty Szlem”. W sumie w singlu klasyczne Szlemy zdobyły jeszcze raptem trzy osoby: Amerykanin Don Budge (1938), jego rodaczka Maureen Connolly (1953) i Australijka Margaret Court (1970). Z punktu widzenia współczesnego kibica – w czasach prehistorycznych. W m´skim deblu udało si´ raz – Australijczykom Kenowi McGregorowi i Frankowi Sedgmanowi (1951), a w kobiecym deblu trzykrotnie – Brazylijce Marii Bueno (1960, z ró˝nymi partnerkami), Amerykankom Martinie Navratilovej i Pam Shriver (1984) oraz Szwajcarce
KLASYCZNY ZŁOTY SZLEM zwycięstwo w tym samym roku w czterech turniejach wielkoszlemowych i igrzyskach olimpijskich. Udało się to tylko Steffi Graf w 1988 r.
Martinie Hingis (1998). Ten ostatni Szlem to efekt niezwykłego w nowoczesnym tenisie zjawiska – oto Hingis, czołowa singlistka, mocno postawiła na gr´ podwójnà, na dodatek w trzech turniejach w parze z innà Êwietnà singlistkà – Janà Novotnà.
STEFFI, ODBIJAJ! Dlaczego uzbieranie Szlema jest takie trudne? – Bo wymaga wszechstronnoÊci i dobrej gry przez cały rok. Laver dominował, bo wyprzedzał rywali o epok´, u niego niemal ka˝de uderzenie było innowacyjne, to on wymyÊlił tak rozbudowane rotacje. Graf te˝ była geniuszem, jednà na milion. Ruszała si´ po korcie najlepiej ze wszystkich kobiet, miała unikalny płaski forhend, na który rywalki nie umiały znaleêç recepty – opowiada Wojciech Fibak, zwyci´zca deblowego Australian Open z 1978.
Lewor´czny Laver pochodził z Qeensland, był pionierem topspinowych uderzeƒ, które przyspieszyły gr´, m.in. dlatego przezywany był „Rakietà”. Jego ˝ywiołem była ofensywa, ale siła jego tenisa wychodziła z nadgarstka. „Dawał mu nadzwyczajnà technik´, ale bez utraty siły i kontroli nad piłkà” – analizowali eksperci. Graf do tenisa zaciàgnàł ojciec Peter, sprzedawca samochodów z Mannheim. W poprzek du˝ego pokoju w 1972 r. rozwiesił sznurek, stanàł po jednej stronie, a po drugiej postawił trzyletnià córk´. Dał jej rakiet´, rzucił piłk´ i krzyknàł: – Steffi, odbijaj! Tak zaczyna si´ jeden z najefektowniejszych tenisowych ˝yciorysów. Graf zdobyła 22 singlowe tytuły Wielkiego Szlema (najwi´cej w erze zawodowego tenisa), przez 377 tygodni była numerem jeden rankingu WTA (te˝ rekord).
TRAWA POROSŁA BETONEM – Wiele lat temu walka o Szlema była łatwiejsza, bo jeszcze w latach 70. trzy Szlemy grano na trawie, tylko Roland Garros był na czerwonej màczce. Graf wygrała ju˝ w czasach, gdy ka˝dy turniej miał innà nawierzchni´, co czyni jej osiàgni´cie jeszcze bardziej wyjàtkowym – podkreÊla Fibak. Rewolucja zwiàzana z nawierzchniami to
WIMBLEDON
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Getty Images
Deszcz, truskawki z bitą śmietaną, a także nieskazitelna biel strojów zawodniczych to znaki rozpoznawcze najstarszego i najbardziej prestiżowego turnieju tenisowego na świecie. Wimbledon, nazywany także krótko „The Championship” od 1877 roku rozgrywany jest na trawiastych kortach w Londynie. 10 lat po pierwszej edycji tenisiści zaczęli walczyć o pozłacany puchar z napisem „Singlowy Mistrz Świata Angielskiego Klubu Tenisa na Trawie”, który ma 47 cm wysokości i 19 cm średnicy. W 1886 roku zaprojektowano nagrodę dla pań czyli pozłacaną paterę nazywaną Venus Rosewater Dish. Patera ma około 48 cm średnicy i jest ozdobiona scenami z greckiej mitologii.
wielki szlem ROLAND GARROS
/ 157 /
Getty Images
główne utrudnienie na drodze po Szlema. KiedyÊ przez trzy czwarte sezonu wystarczał jeden styl gry, oparty na solidnym serwisie i atakach przy siatce, tylko w Pary˝u trzeba było adaptowaç si´ do wy˝szego kozła piłki i dłu˝szych wymian. Teraz mozaika kortów jest bogatsza. Wimbledon został przy trawie, ale Australian Open i US Open wybrały korty twarde. – ˚eby było jeszcze trudniej, nie sà one identyczne, bo twarda nawierzchnia w Melbourne jest wolniejsza ni˝ w Nowym Jorku. DziÊ ka˝dy Szlem wymaga zupełnie innych przygotowaƒ, jest du˝o trudniej si´ zaadaptowaç – podkreÊla Fibak. Laver wielokrotnie wieÊcił, ˝e jego osiàgni´cie zostanie w koƒcu wyrównane. Najpierw nast´pc´ widział w Bjoernie Borgu, ale małomówny Szwed nie umiał poradziç sobie z kortami w Nowym Jorku, gdzie w finałach bili go Jimmy Connors i John McEnroe. Australi´ – wówczas rozgrywanà w grudniu, jako ostatni turniej – lekcewa˝ył, wybrał si´ tam tylko raz. Boris Becker, strzelajàcy mocnymi serwisami, te˝ zapowiadał si´ na dominatora,
ale pogubił si´ na czerwonej màczce Pary˝a, tak samo jak Pete Sampras.
FEDERER WPADA NA NADALA Kto był najbli˝ej? Roger Federer trzykrotnie – w latach 2004, 2006-07 – wygrywał trzy turnieje, ale przegrywał Rolanda Garrosa. W dwóch ostatnich przypadkach z Rafaelem Nadalem w finałach. – Federer niby był blisko, ale jego potyczki z Nadalem były jednostron-
SZLEM SERENY tak określane jest osiągnięcie Sereny Williams, która na przełomie lat 2002-03 zdobyła cztery tytułu z rzędu, ale nie w roku kalendarzowym. Zaczęła od Rolanda Garrosa, skończyła na Australian Open.
ne. Szwajcar miał pecha, bo trafił na er´ dominacji Hiszpana na wolnych kortach. Nadal lewor´cznym forhendem umiał zawsze rozregulowaç jednor´czny bekhend Federera, bombardujàc go nieustannie. Gdy w koƒcu Roger wygrał w Pary˝u w 2009 r., bo Nadala wyeliminował Szwed Robin Soederling, to nie powiodło mu si´ w innych turniejach. Znacznie bli˝ej klasycznych Szlemów byli Serena Williams i Novak Djokoviç – uwa˝a Fibak. Serena na przełomie lat 2002 i 2003 wygrała cztery turnieje z rz´du, ale nie w jednym sezonie, bo zacz´ła od Rolanda Garrosa. Jej osiàgni´cie nazywane jest „Szlemem Sereny”. – Mogłaby wygraç i trzy klasyczne Szlemy, ale gdy była młoda, brakowało jej determinacji i motywacji, moda i showbiznes odciàgały jej uwag´. Znalazła je w sobie dopiero po trzydziestce, ale wtedy pogorszyła si´ kondycja i zdrowie – mówiła Chris Evert, triumfatorka osiemnastu singlowych turniejów wielkoszlemowych. Djokoviç miał ogromnà szans´ na klasyczny Szlem w 2011 r. Serb przeszedł na diet´ bez-
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Czerwony pył z ceglanej mączki, którą wysypane są korty w Paryżu, unosi się nad całym kompleksem kortów położonych w pobliżu Lasku Bulońskiego. W rozgrywanym od 1891 turnieju tylko lata początkowe to rywalizacja na trawie, od 1927 – gdy powstał kompleks imienia Rolanda Garros – cegły nigdy nie zdradzono. Ci, którzy po piętnastu dniach rywalizacji na tej specyficznej nawierzchni okażą się najlepsi, wzniosą w górę wartościowe trofea. Puchar Muszkieterów, nazwany tak dla uczczenia czterech francuskich tenisistów, zwanych muszkieterami: Jacquesa Brugnon, Jeana Borotra, Henriego Cochea i René Lacoste, otrzyma triumfator męskiej rywalizacji. Najlepsza zawodniczka cieszy się natomiast z Pucharu Suzanne Lenglen, nazwanego na cześć dwunastokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej.
Ch
inside the game US OPEN Getty Images
/ 158 /
Huk samolotów, szelest papierków z pochłanianych przez kibiców hamburgerów i głośna muzyka w trakcie przerw w grze, tylko w czasie amerykańskiego szlema możliwe są takie rzeczy. W Nowym Jorku, gdzie od 1881 roku rozgrywany jest czwarta lewa, klasyczne tenisowe zasady traktowane są w tak luźny sposób. Jedno jest jednak wspólne z innymi turniejami ci najlepsi na koniec wznoszą w górę okazały puchar. Amerykanie jak na razie nie zdecydowali się nazwać wręczanych trofeów.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
glutenowà, która wyeliminowała m´czàce go alergie, wzmocnił si´ fizycznie, uwierzył w siebie. Wygrywał taÊmowo – mi´dzy grudniem a majem – 45 meczów z rz´du! Serb w przeciwieƒstwie do Federera umiał postawiç si´ Nadalowi na czerwonej màczce, ograł go m.in. w Madrycie i Rzymie. Na Rolandzie Garrosie przegrał jednak zaci´ty, pi´ciosetowy półfinał z Federerem. – Gdyby nie to, miałby klasycznego Szlema, bo w innych turniejach dominował bezdyskusyjnie – podkreÊlał Mats Wilander, siedmiokrotny mistrz wielkoszlemowy ze Szwecji. – W tamtym meczu zabrakło niewiele. DziÊ, majàc wi´ksze doÊwiadczenie, Novak ju˝ by go nie przegrał – dodaje Fibak. W deblu najwi´ksi pechowcy to amerykaƒscy bracia Bob i Mike Bryanowie, którzy w swojej specjalnoÊci rzàdzà od lat, ale oryginalny Szlem zawsze im umykał. Mi´dzy jesienià 2012 a latem 2013 – jak Serena – wygrali cztery razy z rz´du, ale nie w tym samym sezonie. We wrzeÊniu 2013 r. mieli szans´ zamknàç Szlema, ale w półfinale US Open nie dali rady Radkowi Stepankowi i Leanderowi Paesowi.
TENIS JAK FORMUŁA 1 Odpowiedê na pytanie, dlaczego dziÊ trudno pokusiç si´ o Szlema, zawiera si´ w odpowiedzi na inne pytanie: Jak zmienił si´ tenis
na przestrzeni lat. – Konkurencja jest nieporównywalnie silniejsza. Z całym szacunkiem dla Lavera, w tenisa na Êwiatowym poziomie grało wtedy kilkaset osób, dziÊ kilka tysi´cy. Do Ameryki, Australii i Wielkiej Brytanii, dołàczyła cała Europa Wschodnia, Rosja, Azja, rywalizacja stała si´ niezwykle zaci´ta. Ju˝ w juniorach ci´˝ko si´ przebiç – mówił Marat Safin, były rosyjski mistrz Australian Open i US Open. – B´d´ zawsze bronił Lavera, bo to gracz wybitny. Gdy stawał po drugiej stronie siatki, ci´˝ko było ugraç choç kilka gemów. Mało kto pami´ta, ˝e mi´dzy 1962 a 1968 r. nie mógł startowaç w Szlemach, wówczas jeszcze amatorskich, bo przeszedł na zawodowstwo. Gdyby nie to, miałby dziÊ nie 11 tytułów, ale 30,
KOMPLETNY SZLEM (Career Slam) – wygranie choć raz każdego z czterech turniejów. Lista jest dość długa, znajduje się na niej siedmiu mężczyzn (m.in. Roger Federer, Rafael Nadal i Andre Agassi) oraz 10 kobiet (m.in. Serena Williams, Martina Navratilova i Maria Szarapowa).
i nie dwa klasyczne Szlemy, ale cztery – uwa˝a Fibak. Rewolucj´ przeszedł te˝ sprz´t. Drewniane rakiety zastàpiły ramy z włókien w´glowych i kosmiczne naciàgi potrafiàce wypluwaç piłki przy serwisie z pr´dkoÊcià 250 km/godz. W czasach Lavera piłki szybowały znacznie wolniej. Przeobrazili si´ te˝ sami sportowcy, co wymusiła ostra rywalizacja. DziÊ nikt ju˝ nie imprezuje w Studio 54 w Nowym Jorku z drinkiem w dłoni, jak Vitas Gerulaitis w szalonych latach 70. TenisiÊci sà teraz na diecie, chodzà na siłowni´, pedałujà na rowerkach, majà wokół siebie sztab specjalistów – od trenera, przez fizjoterapeut´, po dietetyka i psychologa. Federer przy wzroÊcie 185 cm wa˝y około 78 kg i nie ma ani grama tłuszczu. Tenis zmienił si´ jak Formuła 1. Ciała tenisistów sà jak bolidy szykowane do wyÊcigu. Dzi´ki niesamowitemu przygotowaniu fizycznemu Nadal z Djokoviciem byli w stanie zagraç w 2012 roku szeÊciogodzinny finał Australian Open. To fizyczne przeobra˝enie dobrze oddaje trend dotyczàcy wzrostu – Rod Laver wygrał Szlema majàc raptem 173 cm. Niemal pół wieku póêniej Êrednia wzrostu pierwszej dziesiàtki rankingu ATP urosła o 10 cm (ze 179,3 do 189,3). Obecny lider – Djokoviç – ma 188 cm. Jedyny
mikrus w czołówce David Ferrer (175 cm) nigdy nie wygrał turnieju wielkoszlemowego. Zacz´ła działaç selekcja naturalna. Przetrwajà najwy˝si, najwytrwalsi, najsilniejsi. – Tenis jest du˝o bardziej profesjonalny ni˝ kiedyÊ, ka˝dy stara si´ wycisnàç z siebie maksimum, dlatego zmniejszył si´ margines na bł´dy. JeÊli chcesz wygrywaç, musisz byç zdrowy, silny i graç na najwy˝szym poziomie cały czas, bo za rogiem czeka Czech, Słowak, Japoƒczyk, Niemiec, Francuz, czy Rosjanin gotowy ci´ powaliç – opowiadał Michał Przysi´˝ny, jeden z nielicznych zawodowców znad Wisły, który przebił si´ do Top 100 ATP. Ta sama zasada tyczy si´ graczy na szczycie. Djokoviç, Federer, Nadal, czy Serena Williams nie mogà pozwoliç sobie na chwil´ słaboÊci w 28 meczach, które składajà si´ na wygranie czterech Szlemów. To piekielnie trudne wyzwanie w czasach tak silnej konkurencji. – ˚eby wygraç Szlema, trzeba mieç po prostu mas´ szcz´Êcia. Taki wyczyn jest mo˝liwy, ale równie dobrze mo˝e nie zdarzyç si´ przez nast´pne 100 lat. MyÊl´ te˝, ˝e przy tej liczbie turniejów, kontuzji, gonienia za pieni´dzmi, nikt ju˝ nie stawia sobie za celu Szlema. JeÊli ktoÊ go zdob´dzie, b´dzie to w du˝ej mierze przypadek, efekt specyficznego uło˝enia sezonu – uwa˝a Tomasz Iwaƒski, były zawodnik i trener m.in. Nadii Pietrowej.
ZŁOTY SZLEM skompletowanie na przestrzeni lat wszystkich turniejów wielkoszlemowych i złotego medalu igrzysk. Dokonali tego Andre Agassi i Rafael Nadal.
KOMU MOŻE SIĘ UDAĆ? Faworytami tegorocznego Australian Open sà Novak Djokoviç i Serena Williams, co automatycznie daje im te˝ najwi´ksze szanse na klasyczny Szlem, choç droga do tego kr´ta i wyboista. – Serena ma ju˝ 33 lata, bywa nieregularna i chimeryczna, pami´tamy jej dziwne, niewytłumaczalne wpadki, jak pora˝ka z Virginie Razzano w I rundzie Rolanda Garrosa, czy przegrana w finale US Open z Samanthà Stosur. Ci´˝ko uwierzyç, ˝e w całym sezonie nie zdarzy jej si´ choç jedna wpadka – ocenia Fibak. W kobiecym tenisie brakuje innej wyrazistej dominatorki, która potrafiłaby okiełznaç ró˝ne nawierzchnie i mocnà konkurencj´. Rok 2014 był zresztà niezwykły jeÊli chodzi o wyrówna-
nie poziomu w czołówce. W ka˝dym wielkoszlemowym finale zagrał inny zestaw nazwisk. Osiem ró˝nych tenisistek w finałach po raz ostatni mieliÊmy w 1977 roku! – Zadatki na prawdziwà liderk´ ma Czeszka Petra Kvitova. Lewa r´ka, Êwietny serwis, piorunujàce uderzenie. Jak chce, potrafi graç wyÊmienicie, co pokazała dwukrotnie podbijajàc Wimbledon. Ale Kvitova musiałaby ostro popracowaç nad sobà, zrzuciç kilka kilogramów, poprawiç sposób poruszania si´ po korcie. Droga daleka, ale gdybym miał wybraç jednà kandydatk´, wskazałbym Czeszk´ – podkreÊla Fibak. U m´˝czyzn były najlepszy polski tenisista stawia na Djokovicia, bo ma najmniej słaboÊci. – Federerowi ci´˝ko b´dzie wygraç w Pary˝u, gdzie rzàdzà gracze defensywni w typie Nadala i Djokovicia. Z kolei Nadal ma ostatnio kłopoty z trawà, stracił wyczucie, schodzenie na kolanach do nisko odbijajàcych si´ piłek jest ponad jego siły. Andy Murray w ogóle obni˝ył loty od czasu rozstania z Ivanem Lendlem w roli trenera. Zostaje Djokoviç, Êwietnie si´ ruszajàcy, umiejàcy kontratakowaç. Przy sprzyjajàcych okolicznoÊciach ma szans´ – podkreÊla Fibak. A co, jeÊli ju˝ nigdy nie uda si´ zdobyç klasycznego Szlema? – O nie, to niemo˝liwe. To naprawd´ nie jest a˝ takie trudne – zaÊmiał si´ w jednym z wywiadów 76-letni Rod Laver. Ch
/ 159 /
wielki szlem
AUSTRALIAN OPEN Getty Images
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Tylko podczas australijskiego szlema mecze przerywane są nie przez opady deszczu, a z powodu zbyt wysokiej temperatury. Ten czasami nieznośny upał jest jednak znakiem rozpoznawczym turnieju, a kto najlepiej wytrzyma grę w tych trudnych warunkach, na koniec będzie triumfował z pucharem w dłoni. Ten imienia Normana Brookesa zostanie wręczony tenisiście, najlepsza tenisistka otrzyma trofeum imienia Daphne Akhurst. Australijczycy w ten sposób uhonorowali swoje tenisowe gwiazdy.
Ch
time out
07 ZAINWESTOWAĆ W TENIS CZYLI DZIECI NA KORCIE
/ 160 /
Getty Images
Dlaczego Czesi od lat mają zawodników w czołówce światowych rankingów, wygrywają Puchar Davisa i FedCup? Po pierwsze, ta dyscyplina od lat cieszy się w tym kraju ogromną popularnością. Po drugie, w kraju naszych południowych sąsiadów wdrożony został samofinansujący się program pomocy młodym zawodnikom realizowany przez Akademię w Prostejowie. Każdy profesjonalny zawodnik przekazuje od 20 do 25 procent zysku z nagród na szkolenie juniorów. W Polsce taki program chciał wprowadzić Ryszard Krauze
M
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
iliony zarobione na korcie przez zawodowych tenisistów działają na wyobraźnię kibiców a także rodziców posyłających dzieci do szkółek tenisowych. Ale żeby wejść do elity, cała rodzina
musi ponieść mnóstwo wyrzeczeń, głównie finansowych, choć nie tylko Agnieszka Radwańska przez dziewięć lat zawodowej kariery zarobiła na korcie ponad 13 milionów dolarów. Tylko w zeszłym roku jej konto powiększyło się o 3,1 mln dolarów. Dochód krakowianki uzupełniają także lukratywne kontrakty reklamowe. Nawet setna w rankingu WTA Czeszka Tereza Smitkova wzbogaciła się w 2014 roku o 300 tys. dolarów. Wśród mężczyzn najlepszy z Polaków Jerzy Janowicz, choć nie miał przecież najlepszego sezonu, zarobił 738 tys. dolarów, a w całej karierze już 2,7 mln dolarów. Tenis daje zarobić, ale kwoty podawane przez światowe federacje WTA i ATP nie uwzględniają kosztów, jakie ponoszą zawodnicy na loty z turnieju na turniej, trenerów, obozy treningowe. Nikt nie bierze też pod uwagę ogromnych sum wydanych przez rodziców zawodników na szkolenie. To wyjątkowa dyscyplina, w której o tym, czy zawodnik odniesie sukces, decyduje przede wszystkim determinacja rodziców. I tak jest na całym świecie, nie tylko w Polsce. Ojciec pierwszego w rankingu ATP Novaka Djokovica, sprzedał pizzerię w Serbii i przeprowadził się do Niemiec, bo tam jego syn miał lepsze warunki do treningu. W Niemczech doszkalał swoje dzieci Piotr Radwański. Richard Williams, ojciec Venus i Sereny zastawił dom, żeby umożliwić córkom wejście
na tenisowy szczyt. Nieco inaczej jest we Francji, Czechach gdzie najzdolniejszych zawodników doszkala federacja. W Czechach w zamian za to w przyszłości zawodnicy mają przekazywać 25 procent sumy z nagród do federacji. W Polsce rodzice posyłają dzieci do szkółek tenisowych, gdzie za treningi słono się płaci. Ale to dopiero początek wyboistej drogi. Jeśli okaże się, że mamy w domu talent, trzeba jeździć na turnieje, płacić za przejazdy, hotele. Najpierw – w najmłodszych kategoriach – podróże odbywają się po Polsce, potem po Europie i świecie. Niekiedy można liczyć na hospitality albo – od ubiegłego roku – na wsparcie Polskiego Związku Tenisowego, jeśli dziecko dotrze co najmniej do ćwierćfinału europejskiego turnieju kategorii młodzieżowej. O sponsorze raczej nie ma co marzyć, bo na tym poziomie potencjał reklamowy zawodnika jest znikomy. Zawodnicza kariera bądź przygoda oznacza podporządkowanie życia rodziny tenisowi. W pewnym momencie staje się więc przed wyborem – szkoła czy sport. Trudno, bez wzajemnej szkody, połączyć obie dziedziny, choć siostrom Radwańskim to się udało. Co dostaje dziecko w zamian? Do elity przebijają się nieliczni. To jedna z najpopularniejszych dyscyplin na świecie, tylko w USA uprawiana przez kilka milionów osób, konkurencja więc jest w niej ogromna. Ma to jednak dobre strony. Jeżeli dziecko nauczy się grać w tenisa niekoniecznie musi żyć z tenisa, ale dzięki tenisowi. Może zostać trenerem, sparingpartnerem, wyjechać na stypendium do USA. Poza tym uprawiając sport przeżywa wspaniałą przygodę, odrywa się od komputera, telewizora i innych życiowych pokus.
RODZICE, NIC NA SIŁĘ EURO
cena tygodnia treningu w okresie letnim w akademii Sergio Bruguerry w Hiszpanii
2600
Rozmowa z LECHEM SIDOREM, trenerem koordynatorem w KT Legia Warszawa, komentatorem sportowym East news
W jakim wieku dziecko powinno rozpocząć naukę gry w tenisa? Nie obowiązują żadne kanony. Dzieci różnie się rozwijają. Jeśli w rzędzie postawilibyśmy pięciu pięciolatków, to byśmy się bardzo zdziwili. Taka jest rozpiętość wzrostu, wagi, a później podczas testów okazuje się, że także koordynacji ruchowej. Można więc wysłać do szkółki i trzylatka i pięciolatka i siedmiolatka. Zależy jednak na jakiego trenera takie dziecko trafi. W Polsce lekceważy się problem szkolenia podstawowego, a na świecie to najważniejszy element w tenisowej edukacji. Potem, kiedy dzieciak przechodzi do bardziej profesjonalnego treningu, trzeba go albo uczyć od nowa stawiania kroków na korcie, ustawienia się, ułożenia ręki itp. albo pomija się ten proces naprawy, dzięki czemu oszczędza się czas i szybciej idzie się do przodu.
ZŁ
koszt miesięcznego treningu grupowego (10 godzin tygodniowo) w JC Ferrero Academy w Warszawie
60 000
USD
średni wydatek za rok pobytu w IMG Academy na Florydzie
400 000
USD
na tyle brytyjska federacja tenisowa wyceniła szkolenie tenisisty od 5 do 18 roku życia (źródło Bloomberg)
Czy można wychwycić u dziecka talent, czy to przychodzi z czasem? Dobry trener po kilku godzinach treningów dostrzeże wybitne zdolności u zawodnika. Ale każdy, kto o siedmiolatku powie, że to jest drugi Mats Wilander albo Roger Federer, będzie zwyczajnym oszustem, szarlatanem, naciągaczem, który chce wyciągnąć z rodziców pieniądze. Nie o to w tym chodzi. Najważniejsze, by najpierw wciągnąć dzieciaki przez zabawę, zachęcić w ten sposób do regularnego treningu. Nic na siłę. Rodzice niestety czasami wypychają pociechy tylko ze względu na to, że taka panuje moda.
Getty Images
1300
Jakie są kolejne etapy szkolenia zawodników?
USD
AKADEMIA JC FERRERO EQUELITE (Warszawa, ul. Podskarbińska 14) Filia akademii słynnego hiszpańskiego tenisisty, byłego lidera rankingu ATP z 2003 roku i zwycięzcy Rolanda Garrosa. W Hiszpanii trenowali w niej m.in. Marta Domachowska, Mariusz Fyrstenberg, ale także David Ferrer, Nicolas Almagro, Guillermo Garcia-López. Plusem szkółki jest nowoczesna baza, hiszpańscy trenerzy oraz know-how.
EURO
wpłynie na konto zwycięzcy challengera ATP z pulą nagród 35 000 euro
FUNTÓW
to nagroda dla tenisisty kwalifikującego się do Wimbledonu, który przegra w pierwszej rundzie
14 000 000
USD
w ciągu sezonu 2014 zarobił lider rankingu ATP – Serb Novak Djokovic
Ile to daje?
27 000
To kiedy trener może ocenić, czy taki zawodnik będzie przyszłym Federerem? Prowadzę teraz w Legii 14-letnią zawodniczkę Anię Hertel. Wiem, że już w przyszłym roku powinna zdobywać pierwsze punkty ITF. Dobrze byłoby, żeby załapała się po dwóch latach startów na jakiegoś Wielkiego Szlema. Ona ma już duże doświadczenie międzynarodowe, była piąta w Tennis Europe do lat 14, ogrywała się z najlepszymi zawodniczkami na świecie. Są jeszcze trzy takie zawodniczki z tego rocznika. Zobaczymy, co będzie z nimi za dwa, trzy lata. Wtedy to się rozstrzyga. U chłopców następuje to trochę później, ale rywalizacja międzynarodowa i dobre miejsce w juniorskich rankingach ma również ogromne znaczenie i rokuje na przyszłość.
Najciekawsze szkółki tenisowe w Polsce i na świecie
zarobi zawodnik, który wygra turniej ITF z pulą nagród 10 000 dolarów
5035
Jest ich kilka. Pierwszy to takie zaprzyjaźnienie się z tenisem przez zabawę. Wtedy nie trzeba wcale używać rakiet. W kolejnym przygotowujemy dzieci do turniejów w ramach programu Tenis 10. Takie szkolenie trwa dwa, trzy lata. Używa się piłek z gąbki. Trzeci etap to pierwsze, lokalne turnieje cały czas w programie Tenis 10. Jest pierwsza styczność ze stresem związanym z rywalizacją. To szkoła życia. Czwarty, pierwsze zawody ogólnopolskie i międzynarodowe w ramach cyklu Tennis Europe. Piąty, to już ITF-y najpierw juniorskie z możliwością klasyfikacji do młodzieżowego Wielkiego Szlema, a potem futuresy z górną pulą nagród 25 tysięcy dolarów. Jeżeli ktoś przez to przejdzie, łapie się do ATP bądź WTA.
/ 161 /
1000
AZS POZNAŃ (Poznań, ul. Noskowskiego 25) Na kortach AZS-u pierwsze kroki stawiał Wojciech Fibak. Klub kontynuuje wspaniałe tradycje. Od lat to najlepszy klub w Polsce w klasyfikacji PZT, a jego wychowankowie zdobywają regularnie medale indywidualnych i drużynowych mistrzostw kraju. SZKOŁA TENISA „TIE BREAK” (Warszawa, ul. Koncertowa 8a) W nauczaniu od podstaw niewiele może jej dorównać. Obecnie aktywnie realizuje program Tenis 10 pod patronatem PZT.
IMG ACADEMY (USA) Najsłynniejsza akademia na świecie, z ośrodkiem na Florydzie. Założona w 1978 roku przez Nicka Bollettieriego, sprzedana w 1987 agencji menedżerskiej IMG. Trenowało w niej dziesięciu zwycięzców turniejów wielkoszlemowych m.in. Maria Szarapowa i Andre Agassi. MOURATOGLOU TENNIS ACADEMY (Francja) Założył ją w latach 90. Patrick Mouratoglou, od 2011 roku trener Sereny Williams. Ośrodek znajduje się w pobliżu Paryża. Akademia oferuje trening tenisowy i normalną edukację. Obowiązuje w niej selekcja kandydatów. AKADEMIA W PROSTEJOWIE (Czechy) Na obozy i regularne treningi przyjeżdża tu sporo Polaków. Dzieci spotykają tam często Tomasa Berdycha, Petrę Kvitovą – dwoje najwybitniejszych obecnie tenisistów czeskich, którzy tam trenują w ojczyźnie.
Teksty: Olgierd Kwiatkowski
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Ile to kosztuje?
marzenia / postanowienia / wyzwania 2015
Ch
time out
08 ŚLEDZIĆ GWIAZDĘ CZYLI ROK Z AGNIESZKĄ RADWAŃSKĄ
Getty Images
/ 162 /
To
będzie wyjątkowy sezon tenisowy dla kibiców Agnieszki Radwańskiej w Polsce i to nie tylko dlatego, że krakowianka dwukrotnie wystąpi w Polsce. Agnieszka dołączając do swojego sztabu jedną z najwybitniejszych tenisistek w historii, słynną Martinę Navratilovą, daje jasny sygnał, że ma plan, by jeszcze mocniej zaznaczyć swoją obecność w światowej czołówce. Może więc spędzić rok obserwując naszą najlepszą tenisistkę? I wbrew pozorom nie trzeba do tego wykupić biletu lotniczego dookoła świata, bo można to uczynić na różne sposoby.
ZASIĄŚĆ NA TRYBUNACH – w 2015 aż dwukrotnie można będzie to uczynić w Polsce. Już w lutym w Krakowie w Pucharze Federacji Polska zagra z Rosją. Agnieszka Radwańska ma poprowadzić polską reprezentację w tym meczu. Ozdobą rywalizacji będzie, jeśli nic złego nie stanie się w Australian Open, Maria Szarapowa. Mecze tych dwóch zawodniczek należą do klasyków gatunku. Zagrały ze sobą 13 razy. Bilans jest wybitnie niekorzystny dla Polki. Wygrała tylko dwukrotnie, ale gorący doping może zdziałać cuda. Dwa miesiące po krakowskim starciu
Radwańska wystąpi w WTA Katowice Open. Na Górnym Śląsku zagra, na własną prośbę, korzystając z przysługującego jej prawa udziału w jednym jedynym turnieju niższej rangi w pierwszej części sezonu. – Robi to oczywiście dla polskich kibiców – tłumaczy trener Wiktorowski.
ZASIĄŚĆ PRZED TELEWIZOREM, przede wszystkim w czasie turniejów wielkoszlemowych. To dla każdego fana Agnieszki powinien być punkt obowiązkowy w sezonie 2015. Krakowianka obrała sobie za cel zwycięstwo w jednym z czterech
najbardziej prestiżowym turniejów cyklu. Jeśli o tym nie mówi, to włączając do swojego sztabu jedną z najwybitniejszych zawodniczek w historii dyscypliny Martinę Navratilovą, daje wyraźny sygnał, że w tym roku chce wpisać się na listę zwyciężczyń: Australian Open, French Open, Wimbledonu, bądź US Open. Śledzić wyczyny polskiej zawodniczki NA PROFI-
LACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH. Facebook, Twitter – to dziś kopalnia wiedzy dla każdego fana. A Agnieszka nie zaniedbuje w tym względzie kibiców.
Getty Images
Berdych bawi się świetnie Kto by pomyślał, że najlepsze konto Twitterowe wśród tenisistów posiada Czech Tomas Berdych. Mnóstwo selfie, zabawnych grafik, dowcipnych komentarzy – Berdych wie, do czego służą „współczesne środki przekazu”. By nie być gołosłownym. „Chcecie zadzwonić do Caro Wozniacki, tu jest jej numer – Nowy York 3 26 33.” To nawiązanie do udziału Dunki polskiego pochodzenia w nowojorskim maratonie i czasu, jaki wybiegała. Czech użył też Twittera, by przeprosić sędzinę meczu z Marinem Cilicem podczas tegorocznego US Open, za wybuch złości i kilka nierozważnych określeń, jakie pod jej adresem skierował. „Miała rację. Moje emocje doprowadziły mnie do szaleństwa” – napisał.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
NAJPOPULARNIEJSZE TENISISTKI na twitterze • Serena Williams 4,47 mln • Sania Mirza 2,1 mln • Maria Szarapowa 1,38 mln • Venus Williams 1,17 mln • Karolina Woźniacka 756 tys. … • Agnieszka Radwańska 131 tys.
na facebooku • Maria Szarapowa 15,1 mln • Sania Mirza 7,9 mlm • Ana Ivanovic 2,8 mln • Serena Williams 2,6 mln • Venus Williams 1,8 mln … • Agnieszka Radwańska 726 tys.
NAJPOPULARNIEJSI TENISIŚCI na twitterze • Rafael Nadal 7,12 mln • Roger Federer 2,43 mln • Andy Murray 2,8 mln • Novak Djoković 3,65 mln • Juan Martin del Potro 2 mln
na facebooku • Rafael Nadal 14,9 mln • Roger Federer 14,8 mln • Novak Djoković 5,5 mln • Andy Murray 2,8 mln • Juan Martin del Potro 1,8 mln Stan na grudzień 2014
marzenia / postanowienia / wyzwania 2015
AR 2015 Planowany kalendarz startów Agnieszki Radwańskiej
AGNIESZKA TO NIE CHELSEA!
STYCZEŃ 4 – 10 Puchar Hopmana, Perth 11 – 16 Apia International, Sydney 19 – 31 AUSTRALIAN OPEN, MELBOURNE LUTY 7 – 8 Polska – Rosja, ¼ finału FedCup, Kraków 15 – 21 Dubai Duty Free Tennis Championships DUBAI W tym wypadku nowoczesność rekompensuje brak zabytków. Podobnie jak miasta, tak samo rozwija się w tym rejonie świata sport. Z niczego. Nie będzie problemu z kupnem biletów, bo na trybunach wokół kortów zazwyczaj jest pusto.
KWIECIEŃ 6 – 12 Katowice Open MAJ 3 – 9 Matua Madrid Open 11 – 17 Internaziolnali BNL d’Italia, Rzym 4 maja – 6 czerwca – ROLAND GARROS, PARYŻ Trzeba się spieszyć. To może być ostatnia okazja, by zobaczyć korty Rolanda Garrosa w obecnym kształcie. Wkrótce zostaną gruntownie zmodernizowane. Będzie to pierwszy remont obiektu na taką skalę od 1928 roku! Kort centralny będzie miał zadaszenie przypominające skrzydła dwupłatowca, samolotu, którym latał lotnik Roland Garros. CZERWIEC 22 – 27 Aegon International, Eastbourne 29 czerwca – 12 lipca WIMBLEDON, LONDYN To mityczne miejsce w historii tenisa i sportu.Tenisiści wciąż grają w białych strojach, wiele pań na trybunach ubiera się dostojnie, a truskawki z bitą śmietaną, choć drogie, nigdzie nie smakują tak dobrze jak tam. Warto się wybrać. W 2012 roku Agnieszka grała w finale…. SIERPIEŃ 3 – 9 Bank of the West Classic, Stanford 10 – 16 Rogers Cup, Toronto 17 – 23 Western & Southern Open, Cincinnati 31 sierpnia – 12 września – US OPEN, NOWY JORK WRZESIEŃ 21 – 27 Pacific Open, Tokio PAŹDZIERNIK 3 – 11 China Open, Pekin 27 października – 2 listopada WTA Finals, Singapur
P
Teksty: Olgierd Kwiatkowski
/ 163 /
MIAMI Będąc tam nie można ominąć słynnego portu, znany jako „Rejsowa Stolica Świata”, który przyjmuje każdego roku największą liczbę rejsów prywatnych oraz liniowców wycieczkowych spośród wszystkich portów świata.
ewnie zastanawiacie się czasami, ile wspólnego trener Agnieszki Radwańskiej ma z Jose Mourinho czy Pepem Guardiolą? Czy rozpracowuje przeciwnika tak dokładnie jak oni, czy urządza długie odprawy taktyczne, czy organizuje seanse multimedialne napakowane faktami i szczegółowymi danymi? Nie, nic z tych rzeczy. Agnieszka to nie Chelsea i na pewno nie Bayern. Zaraz wyjaśnię dlaczego. Dla nas mecze z gwiazdami z Top 5 to jak dla londyńczyków czy monachijczyków wojny w Lidze Mistrzów. Załóżmy, że jutro czeka nas spotkanie z Sereną, Szarapową lub Kvitovą. Egzamin absolutnie najtrudniejszy z możliwych, jak Real dla „The Blues” czy Barcelona dla Niemców. To już końcówka turnieju, bo na najwyżej rozstawione rywalki Iśka trafia dopiero podczas weekendu. Nadchodzi czas walki o wszystko… Przed takim wyzwaniem pierwszy do pracy rusza któryś z fizjoterapeutów – Krzysiek Guzowski lub Jason Israelsohn. Po zwycięstwie w poprzednim pojedynku Agnieszka zaczyna od odnowy biologicznej, wypija porcję suplementów, a później rusza na ciepło-zimno, czyli kąpiel lodową. Ja i Dawid Celt możemy wtedy uzupełnić wiedzę o następnej zawodniczce. Generalnie wszystkie dziewczyny z Top 50 są przez nas rozpracowane starannie lub bardzo starannie, ale czasami po dwóch lub trzech dziwnych wynikach warto kontrolnie zerknąć i sprawdzić, co się u nich dzieje. Po to, by wieczorem przygotować się na spotkanie z Agnieszką. Na analizę przed meczem umawiamy się w jej pokoju lub w hotelowym lobby. Może trwać pięć minut, może i pół godziny. Nie ma reguły. Czasami odbywa się w formule jeden na jeden, czasami w szerszym gronie – z Dawidem i Krzyśkiem. W nowym sezonie w tych zebraniach zapewne będzie uczestniczyć nasza konsultantka Martina Navratilova. Jeśli spotykamy się w grupie, wcześniej staramy się ujednolicać przekaz. Tak, by wszystko tłumaczyć tym samym, spójnym językiem. Z zasady podczas rozmowy z Agnieszką staramy się jej dostarczyć nie więcej niż trzy informacje. Tylko te najważniejsze, specjalnie przez nas wyselekcjonowane. Zawodniczka na korcie ma się czuć dobrze, komfortowo, a nie nasłuchać czy naoglądać się drobiazgów i później z tego powodu stresować. W głowie nie może być bałaganu! Gdy dyskutujemy o taktyce, nie rozkładam żadnej tablicy, niczego nie kreślę i nie rysuję. Czasami przyniosę laptopa, jeśli zależy mi na pokazaniu w youtube jakiejś konkretnej sytuacji. Nigdy jednak nie przesadzam, nie staram się grać encyklopedii. Podpowiedzi mogą – przykładowo – dotyczyć ulubionego miejsca serwisowego przeciwniczki bądź tego, jak stanąć przy returnie. Bliżej czy odrobinę dalej linii bocznej. Zdarza się, że Agnieszka zgłasza wątpliwości i wyraża zdanie odrębne. Neguje, bo po prostu czuje daną kwestię inaczej. U Mourinho czy Guardioli piłkarze słuchają wykładu znacznie dłuższego i bardziej szczegółowego, a później wykonują rozkazy szkoleniowców na boisku. Moja rola jest inna. Ja pomagam, a nie dowodzę. Nie stoję przy linii bocznej, nie krzyczę i nie przestawiam pomocników i obrońców. W niektórych turniejach, bo w szlemach to ciągle niemożliwe, w kluczowym momencie wejdę na kort i coś skoryguję. Tak naprawdę to jednak jedynie sama tenisistka ma wpływ na rozwój wydarzeń i wynik. Ona wygrywa lub przegrywa. Jeśli pojedynek zaplanowano Agnieszce po południu, kolejnego dnia po śniadaniu jest trochę truchtu, rozciągania dynamicznego, mobilizacji fizycznej i stabilizacji oraz rozgrzewki fizycznej. Rozgrzewka tenisowa trwa około trzydziestu minut, przypominamy sobie podczas niej wszystkie wskazówki z poprzedniego wieczora. Odtwarzamy czucie, czyli sprawdzamy wszystkie elementy po kolei: bekhend, forhend, wolej, return i serwis. Jeśli rywalizujemy z Kvitovą, Dawid, który jest sparingpartnerem, ustępuje miejsca komuś leworęcznemu, kto może imitować Petrę. Przed samym meczem robi się spokojniej. Dwie godziny przed spodziewanym wyjściem na kort Iśka powinna coś zjeść, potem idzie do szatni i się „tejpuje”. Opatrunki nosi zwykle na stopach i na barkach. Rywalka już czeka? Miejmy nadzieję, że przed nami ciekawe widowisko i trochę radości po jego zakończeniu. Trener w naszej dyscyplinie pełni inną rolę niż coach w futbolu. Zawsze powtarzam, że musi mieć „doktorat” z tenisa, jednak także przynajmniej „licencjat” z psychologii, medycyny, dietetyki, fizjologii czy przygotowania ogólnego. Musi nie tylko wymagać, ale też słuchać i mieć parę innych kompetencji. Mourinho by się u nas nie sprawdził. Agnieszka przed meczem z Sereną, Szarapową czy Kvitovą nigdy by z nim nie wytrzymała…
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
MARZEC 11 – 22 Indian Wells 24 marca – 4 kwietnia – Miami Open
TOMASZ WIKTOROWSKI
z notatnika trenera Agnieszki Radwańskiej
Ch
time out ANNA CREEK STATION
DINGO FENCE
w Południowej Australii jest największą na świecie farmą, na której hoduje się bydło. Jej powierzchnia to 24 tys. kilometrów kwadratowych. Jest większa niż np. Izrael czy Belgia.
Ponad 80% dorosłych angażuje się w różnego rodzaju gry hazardowe. W kraju znajduje się ok. 20% działających na świecie maszyn nazywanych tu pokies, w Polsce popularnych jako jednoręki bandyta.
To najdłuższe na świecie ogrodzenie. Jego budowę ukończono w 1885 roku. Rozciąga się na przestrzeni 5614 kilometrów, od Jimbour w regionie Darling Downs (płd. Queensland) do półwyspu Eyre na klifie Nullarbor Plain. Jego zadaniem była ochrona lepiej zagospodarowanych południowych terenów kraju i powstrzymanie psów dingo przede wszystkim przed atakami na owcze zagrody.
MIĘSO KANGURA
SAMIEC DZIOBAKA
można kupić zarówno w sklepie u rzeźnika, czy zamówić w restauracji. Jest doskonałą alternatywą dla wołowiny czy jagnięciny. Zawiera zaledwie 1-2% tłuszczu.
Ma wystarczająco dużo jadu, by zabić małego psa. Kiedy pierwszy raz wysłano dziobaka do Anglii, wierzono, że Australijczycy zrobili sobie żart, przyszywając dziób ptaka do ciała szczura.
/ 164 /
HAZARD
9 RZECZY, KTÓRYMI ZASKOCZY CIĘ AUSTRALIA
ZABIERZ KOMPAS...
... I PATRZ W NIEBO
Kompas to niewielkie urządzenie służące do wyznaczania kierunku południka magnetycznego. Zbudowany jest z wąskiego i lekkiego magnesu (igły magnetycznej) zawieszonego swobodnie, tak by mógł się obracać oraz tarczy z podziałką na strony świata. Dzięki namagnesowaniu igła wskazuje północ. Chcąc podążać w tym kierunku, wystarczy więc spojrzeć na ustawienie igły. Funkcja ta może być jednak zakłócona. Zniekształcanie wskazań kompasu mogą powodować przedmioty stalowe, żeliwne oraz magnesy, a także przewody przewodzące prąd o dużym natężeniu. Kompasy magnetyczne przestają spełniać swoje działanie także powyżej 85. stopnia szerokości geograficznej północnej i południowej. Dzieje się tak z powodu różnego położenia biegunów magnetycznych i geograficznych.
Na półkuli północnej naszym drogowskazem będzie Wielki Wóz. Kiedy zobaczymy jego dwie skrajne gwiazdy z prawej strony, odległość między nimi musimy pięciokrotnie przenieść na wprost. Zlokalizujemy Gwiazdę Polarną i gotowe. Możemy iść na północ. Na półkuli południowej nasz kierunek (oczywiście w tym wypadku na południe) wyznaczy Krzyż Południa. Dobrym sposobem jest wykorzystanie własnego cienia. W samo południe należy stanąć tyłem do słońca, a padający cień pokaże nam kierunek północny. Oczywiście powyższe sposoby zawiodą, gdy niebo jest zachmurzone lub potrzebujemy znaleźć drogę o innej porze niż południe. Wtedy możemy obserwować przyrodę. Słoneczniki zawsze mają swe kwiatostany skierowane na południe. Trawa rosnąca w rowach czy dołach jest gęstsza i bardziej rozwinięta na południowych stokach.
W
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
NADWAGA Australijczycy są, ku zaskoczeniu, jednym z najbardziej otyłych narodów świata. W 2012 r. ponad 26% mieszkańców kraju borykało się z tym problemem, a 63% miało nadwagę.
Wybrano ją na stolicę, ponieważ Sydney i Melbourne nie mogły dojść do porozumienia, które z nich powinno dzierżyć to miano.
CHODNIK W Australii nielegalne jest chodzenie prawą stroną chodnika.
IMIĘ KYLIE pochodzi od aborygeńskiego narzędzia do polowania podobnego do bumerangu.
s
E
CEL DLA ŚMIAŁKÓW TO NIE JEST ZWYKŁA DROGA. TO DROGA PRZEZ PIEKŁO. CANNING STOCK ROUTE NALEŻY DO NAJTRUDNIEJSZYCH TRAS NA ŚWIECIE. BY SIĘ TAM WYBRAĆ TRZEBA NAPRAWDĘ WIELKIEJ ODWAGI. PRZYDAŁBY SIĘ TEŻ DOBRY TRENING W roku 1906 Alfred Canning, rządowy geodeta wędrował po zachodniej Australii, próbując wytyczyć drogę, którą można by pędzić bydło z rejonu East Kimberley na południowe rynki zbytu. W trasę wyruszył z Wiluny, mając do pomocy aborygeńskich przewodników.
W latach 60-tych XX wieku szlak zmienił status. Stał się celem dla śmiałków, którzy chcieli przeżyć wyjątkową przygodę. Pomocne w tym były samochody. Zwłaszcza terenowe, przygotowane do jazdy w najtrudniejszych możliwych warunkach. Pierwsza udana próba
W ciągu 14 miesięcy przebyli oni ok. 4000 km. Udało się to przede wszystkim
pokonania całego dystansu (1850 km) miała miejsce w roku 1968.
dzięki wiedzy Aborygenów o miejscach, w których można uzupełnić było zapasy wody. Niebawem na trasie stworzono 52 studnie. Wkrótce jednak część z nich z różnych powodów przestała funkcjonować i szlak prawie nie był użytkowany. Dopiero w roku 1928 specjalna Królewska Komisja doprowadziła do renowacji obiektów. Między 1931 a 1959 r. około 20-krotnie pędzono tędy bydło.
Od tego czasu wyzwanie podejmuje coraz więcej osób. Niektórzy chcą przemierzyć legendarny szlak nie tylko samochodem, ale na rowerze a nawet na piechotę. Mają zamiar zmierzyć się z przyrodą, która w tej okolicy rządzi niepodzielnie. Bardzo wysoka temperatura, piaszczyste wydmy, rozlane słone jeziorka to tylko niektóre z przeszkód, jakie mogą spotkać po drodze.
ZNANI ABORYGENI
CANBERRA
N
Podczas IO w Sydney (2000 r.)
Cathy Freeman, jedna z najbardziej znanych Aborygenek, zdobyła złoty medal w biegu na 400 m. Podczas rundy honorowej trzymała w rękach dwie flagi – australijską i aborygeńską. MKOL, choć nie toleruje nieoficjalnych symboli podczas igrzysk, tym razem nie
zareagował. Wcześniej Freeman zdobyła indywidualnie srebro na IO w Atlancie (1996) oraz dwa złote medale na lekkoatletycznych MŚ w Atenach (1997) i Sewilli (1999), wszystkie na 400 m.
Yvonne Goolagong - Cawley była pierwszą Aborygenką, która wygrała tenisowego Wielkiego Szlema. Między 1971 a 1980 r.
zwyciężała we French Open (1x), Australian Open (4x) i na Wimbledonie (2x).
Ernie Dingo był jednym z pierwszych Aborygenów, których twarz stała się rozpoznawalna w TV. Pracował jako prezenter, był także aktorem. Zagrał m.in. w filmach Krokodyl Dundee II, Aż na koniec świat, Martwe serca.
marzenia / postanowienia / wyzwania 2015
09 ODKRYĆ AUSTRALIJSKI LUZ CZYLI BIG THINGS
/ 165 /
zdjęcia: Getty Images
Zaczynamy od Nowej Południowej Walii. Tu słynnych Big Things jest aż 53, najwięcej w całym kraju. Coffs Harbour i okolice to prawdziwe zagłębie wielkich rzeczy. Najsłynniejszą z nich jest Big Banana. Wielki
Banan ma 11 m długości i 5 metrów wysokości, jest umieszczony nad sklepem z pamiątkami mieszczącym się przy Bananowej Plantacji, parku rozrywki na terenie prawdziwej
plantacji tych owoców. Ta jedna z najstarszych Wielkich Rzeczy, została stworzona w 1964 roku. W rejonie Coffs Harbour znajdziemy jeszcze m.in. Big Bunch of Bananas (Wielką Kiść Bananów) czy Big Elephants (Wielkie Słonie). Jadąc w stronę Sydney warto wstąpić po drodze do Pokolbin. Tu możemy posmakować wspaniałych win produkowanych w Dolinie Myśliwego (Hunter Valley) a przy okazji zobaczyć Big Wine Bottle – ogromną butelkę. Jeśli ktoś lubi wędkować, a na dodatek smakuje w pstrągach, polecamy odwiedzić Adaminaby, niewielką wioskę położoną na południe od Canberry. Jeśli nie uda się nic złapać, będziemy mieli przynajmniej okazję podziwiać 10-metrową rybę z włókna szklanego, którą stworzył miejscowy artysta Andy Lomnici w 1969 r. Wjeżdżając do Victorii i kierując się w stronę Melbourne powinniśmy odwiedzić Glenrowan. Właśnie tu ostatnią walkę z policją stoczył Ned Kelly i jego gang. Według jednych morderca, według innych bohater chcący obalić autorytarne rządy i stworzyć Republikę
Północno-Wschodniej Victorii. Dziś w miasteczku stoi obok muzeum sześciometrowy posąg Neda. Jedziemy w kierunku północno-zachodnim.
W Adelajdzie trafimy na Wielkiego Szkota, który jest maskotką motelu Scotty. Czas wracać do Nowej Południowej Walii. Koniecznie trzeba wstąpić do Tamworth, stolicy australijskiej muzyki country. Rokrocznie, w styczniu, odbywa się tu festiwal muzyczny. Niekoniecznie musimy zjawić się tu w styczniu, by zobaczyć Big Golden Guitar. 12-metrowy instrument, ważący ponad 500 kg nie ma strun, jest bowiem wzorowany na nagrodzie, którą otrzymują laureaci festiwalu. Na koniec jeszcze coś dla miłośników owoców morza. W miejscowości Ballina przy River Street znajdziemy wspaniałą Wielką Krewetkę. Zbudowana w 1989 r. przeszła ostatnio modernizację. Dorobiono jej m.in. ogon. Zdążyliśmy odwiedzić tylko kilka miejsc, w których znajdziemy australijskie Big Things. Pamiętajmy, jest ich tam ponad 150. Warto więc zaplanować sobie dłuższy urlop.
Teksty: Piotr Rapciak
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Wybierasz się w podróż do Australii? Możesz zwiedzać miasta, możesz pływać w oceanie, ale możesz również poznać, co naprawdę znaczy BIG (ang. duży, wielki). W Australii jest stworzonych ponad 150 rzeczy określanych tym słowem. Podczas naszej wycieczki poznamy część z nich
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 166 /
Ch inside the game
/ 167 /
NASZE LISTY WTA I ATP W 2018 ROKU, CZYLI TENISOWA PROGNOZA NA PRZYSZŁOŚĆ PRZED NAMI CZAS WIELKICH ZMIAN. PRZEZ OSTATNIĄ DEKADĘ PRZYZWYCZAILIŚMY SIĘ DO RZĄDÓW SERENY WILLIAMS, ROGERA FEDERERA ORAZ RAFAELA NADALA. DO TYCH SAMYCH NAZWISK, TYCH SAMYCH HISTORII I POPRAWIANYCH CO CHWILĘ REKORDÓW. TENISOWA SCENA DŁUGO WYDAWAŁA SIĘ CAŁKOWICIE ZABETONOWANA. AŻ DO TEGO SEZONU – GDY OKAZAŁO SIĘ, ŻE KAŻDY TURNIEJ WIELKOSZLEMOWY W 2014 ROKU MIAŁ INNEGO ZWYCIĘZCĘ I INNĄ ZWYCIĘŻCZYNIĘ. CHAOS ORAZ ZAMIESZANIE CORAZ CZĘŚCIEJ POTĘGOWAŁA MŁODZIEŻ, DZIAŁAJĄCA BEZ RESPEKTU DLA NIETYKALNYCH DO TEJ PORY BOGÓW. BOGÓW, KTÓRYCH ZA KILKA LAT RACZEJ JUŻ Z NAMI NIE BĘDZIE. KTO PRZEJMIE PO NICH WŁADZĘ? KOGO ZA KILKA LAT ZOBACZYMY W BUTACH DZISIEJSZYCH MISTRZÓW? CZY WŚRÓD PRZYSZŁYCH GWIAZD ZNAJDĄ SIĘ POLACY? PRZEDSTAWIAMY NAJWIĘKSZE – NASZYM ZDANIEM – KOBIECE, MĘSKIE I „BIAŁO-CZERWONE” NADZIEJE NOWEGO POKOLENIA
Przygotował: Bartosz G´bicz
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Getty Images
RANKING NOWEJ GENERACJI
patrząc w przyszłość
/ 168 /
Ch
inside the game
EKSPERT
TOMASZ WIKTOROWSKI
NOWEJ GENERACJI
KOBIETY RANKING
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
trener Agnieszki Radwańskiej i kapitan reprezentacji Polski
GARBINE MUGURUZA
MADISON KEYS
HISZPANIA
USA
ROK URODZENIA: 1993 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH:
ROK URODZENIA: 1995 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH:
2009 – 687, 2010 – 432, 2011 – 249, 2012 – 104, 2013 – 64, 2014 – 21 NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 20 (listopad 2014) NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY: ćwierćfinał Rolanda Garrosa 2014 SPEKTAKULARNA WYGRANA: 6:2, 6:2 z Sereną Williams w II rundzie w Paryżu
2009 – 621, 2010 – 483, 2011 – 315, 2012 – 149, 2013 – 37, 2014 – 31 NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 30 (listopad 2014) NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY: III runda Australian Open 2013 i Wimbledonu 2013-14. SPEKTAKULARNA WYGRANA: 6:3, 3:6, 7:5 z Angelique Kerber w finale w Eastbourne
Hiszpanka ma 21 lat, ale wszyscy zaliczają ją do grona młodych gniewnych. Jak na dużą dziewczynę (182 cm) jest świetnie wyszkolona technicznie. Uderza mocno i czysto, co jest najlepszym wyznacznikiem talentu tenisowego. Przy swoich gabarytach dysponuje wyjątkowo „ciężkim” forhendem i bekhendem. Trafia piłkę środkiem rakiety, oko i ręka są u niej idealnie zespolone. Uwielbia – u południowców to raczej rzadko spotykane – korty twarde. Ma rezerwy w obronie. Niektórzy kibice doradzają jej bardziej słuchać, co krzyczy się na meczach NBA czy NHL. A tam z trybun defense, defense, defense! Nie u niej. U Garbine liczy się tylko atak… EKSPERT: Hiszpanka staje się coraz silniejsza fizycznie i – poza wolejem – została wyposażona właściwie we wszystkie elementy niezbędne do wygrywania. Słabsza gra przy siatce nie stanowi problemu, bo na świecie wolejem punktuje trochę częściej jedynie kilka zawodniczek. Dziś to może około procenta tenisowej całości. Garbine rozgrywa jednak sporo spotkań deblowych, więc i pod tym względem powinna się także poprawić. Atutem Muguruzy są otaczający ją ludzie: mądry trener Alejo Mancisdor, z którym dobrze się dogaduje, oraz całkiem sprawny management. Ten konglomerat daje moim zdaniem nadzieję, że za kilka lat właśnie ta panna zostanie nowym numerem jeden.
Z tego materiału w przyszłości może powstać maszyna do zwyciężania. Solidne warunki fizyczne i – co podkreślają trenerzy – ogromne możliwości generowania mocy kąsającej. W przeciwieństwie do innej nastolatki, Chorwatki Any Konjuh, nie można Amerykanki traktować jako jeźdźca bez głowy. Odporna na zawirowania zewnętrzne – po tym, jak w Kostaryce rozgrywała mecz podczas trzęsienia ziemi, ocenia, że nic nie jest jej w stanie wyprowadzić z równowagi. Jeszcze trochę brakuje powtarzalności, ale ekspansja przebiega bardzo harmonijnie. Na razie są to pojedyncze ważne zwycięstwa czy turnieje, jednak za chwilę takich momentów z pewnością będzie więcej. Mały minusik za dietę, lody i skłonność do nadmiernego korzystania z dobrodziejstw amerykańskiej kuchni. EKSPERT: O tak, ta dziewczyna też mi się strasznie podoba… Kategoria ciężka i jeden z najlepszych serwisów, jakie obecnie mamy w tourze. Potężne działa, które biorą się z szybkiej ręki i dużego zakresu ruchomości w stawie barkowym. Prędkość podania odrzutowa, praktycznie taka sama jak u Sabine Lisicki, a umiejętności z linii końcowej na poziomie Muguruzy. Wygrana w Eastbourne to nie przypadek, sześć lat temu Iśka też okazała się tam najlepsza. Traktowałbym ten sukces jako sygnał, że zaczęła się budowa czegoś wielkiego. Z nowym trenerem Wimem Fissette będzie jeszcze ciekawiej.
patrząc w przyszłość
JELINA SWITOLINA
BELINDA BENCIC
KANADA
UKRAINA
SZWAJCARIA
ROK URODZENIA: 1994 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH:
ROK URODZENIA: 1994 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH:
ROK URODZENIA: 1997 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH:
2008 – 1104, 2009 – 1068, 2010 – 538, 2011 – 302, 2012 – 144, 2013 – 32, 2014 – 7 NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 5 (październik 2014) NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY: finał Wimbledonu 2014, półfinały Australian Open i Rolanda Garrosa 2013. SPEKTAKULARNA WYGRANA: 7:6 (5), 6:2 z Simoną Halep w półfinale Wimbledonu
2010 – 498, 2011 – 269, 2012 – 156, 2013 – 40, 2014 – 29 NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 28 (listopad 2014) NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY: III runda Wimbledonu 2014 SPEKTAKULARNA WYGRANA: 6:2, 7:6 (2) z Petrą Kvitovą w II rundzie turnieju w Cincinnati
2011 – 1059, 2012 – 626, 2013 – 212, 2014 – 33 NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 32 (listopad 2014) NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY: ćwierćfinał US Open 2014 SPEKTAKULARNA WYGRANA: 7:6 (5), 6:3 z Jeleną Janković w IV rundzie w Nowym Jorku
Już jako piętnastolatka – dwa lata wcześniej niż Agnieszka Radwańska – triumfowała w juniorskim Rolandzie Garrosie. Dziś jest jednym z boków coraz groźniejszego „trójkąta”. Obok Switoliny tworzą go nieco starsze Francuzka Caroline Garcia oraz Karolina Pliškova. Za kilka lat wszystkie będą lepiej obudowane fizycznie i psychicznie. Teraz dyktują tempo wymian jedynie wtedy, gdy mają lepszy dzień. Takich meczów jest jeszcze mniej niż więcej, w przyszłości te proporcje się jednak odwrócą. Za kilka lat panie powinny występować już w rolach pierwszoplanowych i zaczną naciskać na przeciwniczki nie tylko po własnym serwisie. Idolami tenisistki z Odessy są bracia Witalij i Władimir Kliczkowie. Sport i życie chciałaby Jelina poukładać na takim poziomie jak oni.
W jej otoczeniu wszystko dzieje się wcześniej niż u rywalek i to nie o kilka miesięcy czy rok, lecz o dobre dwa, trzy lata. We wrześniu 17-latka została na Flushing Meadows (dwa kolejne zwycięstwa z rywalkami z Top 10) najmłodszą ćwierćfinalistką turnieju wielkoszlemowego od czasów Martiny Hingis. Mama Martiny, Melanie Molitor, od dawna jest zresztą jej coachem. W Australian Open 2014 Belinda pierwszego seta z Na Li oddała do zera w dwadzieścia dwie minuty, ale w następnym cięła się z Chinką przez godzinę i poległa dwoma punkcikami w tiebreaku. Rywalka chwaliła bez końca. – Tak jak kiedyś Hingis, doskonale wykorzystywała siłę mojej gry. Byłam rozprowadzana po narożnikach – analizowała późniejsza triumfatorka z Melbourne. Bencic jest w tej chwili najmłodszą zawodniczką w pierwszej setce.
EKSPERT: Switolina to ogromna swoboda uderzeń. Rzadko która z młodych zawodniczek tak płynnie przechodzi z crossa na zagrania po linii. Ukrainka dobrze wykorzystuje też krótki kozioł i fajnie zamyka kąty. Umie wyczarować rzeczy, których nie potrafią starsze i lepsze koleżanki. Jeszcze nie wygrywa tak często, jak by mogła. Potrzebuje czasu, by okrzepnąć i uwierzyć. Agnieszka pokonała ją w Miami po mega ciężkim spotkaniu, walcząc w końcówce ze skurczami. Odrobiła straty rzutem na taśmę wyłącznie dzięki nazwisku i doświadczeniu.
EKSPERT: Osobiście nie do końca uważam ją za potencjalną gwiazdę. Ok, każdy ma prawo do swojej oceny. Dla mnie to stara szkoła – rodzic, który nie grał w tenisa, co wiąże się z ograniczeniami wpływającymi na funkcjonowanie na najwyższym poziomie. Wszystko totalnie uproszczone. Tata uczył tylko nagrywania piłki, co trochę pachnie mi przypadkiem Bojany Jovanovski. Szybki przypływ i jeszcze szybszy odpływ. Takie osoby można przeczytać, bo jeśli tylko łupie się forhend i bekhend, co dalej? Ubogo, bardzo ubogo. Żadnego planu B czy tenisa high-tech. Belinda może mieć przy nazwisku dwójkę – miejsce poniżej dwudziestego, może jedynkę – pozycję dziesiątą lub „nastą”, ale czy wystarczy jej regularności na więcej? Śmiem wątpić.
Wiemy, że w Ameryce często myśli się na wyrost i na pokolenie do przodu, ale akurat w przypadku wychowanej na Florydzie Bouchard rzeczywiście możemy chyba mówić o nowej Marii Szarapowej. Nie tylko ze względu na marketing. Na pewno Kanadyjki nie wolno stawiać w tym samym szeregu co wzbudzającej zachwyt 15-letniej Cici Bellis. Genie to mimo krótkiego stażu w czołówce sprawdzona firma, Cici – na razie tylko mistrzyni jednego strzału. Bellis sensacyjnie pokonała w US Open Dominikę Cibulkovą, jednak Słowaczka przeżywała wtedy największe załamanie w karierze. Trener Wiktorowski uważa, że gdyby wówczas przeciwko Domi wyszła jej trenerka od fitnessu, prawdopodobnie także mogłaby sprawić jej lanie. Dwadzieścia osób stało wtedy w siłowni, rozdziawiło buzie, przestało ćwiczyć i z wypiekami na twarzy oglądało ostatniego gema. Minął dzień i wszyscy o młodej bohaterce zapomnieli. O Bouchard zapomnieć się nie da. Wygląda na to, że na lata. EKSPERT: Eugenie rozstała się z trenerem Nickiem Saviano, co moim zdaniem świadczy o chęci rozwoju. Ona raczej nie spocznie na laurach. Może nie jestem jakoś specjalnie zafascynowany jej tenisem, ale na pewno doceniam jego skuteczność. To już w dużym stopniu tenisistka ukształtowana, odporna, jak na swój wiek w szlemach bardzo regularna, choć cały czas ze sporymi rezerwami.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
EUGENIE BOUCHARD
/ 169 /
zdjęcia: Getty Images
Ch
inside the game
EKSPERT
/ 170 /
kapitan reprezentacji Polski
AUSTRALIA
CHORWACJA ROK URODZENIA: 1996 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH: 2012 – 1306, 2013 – 367,
2012 – 840, 2013 – 182, 2014 – 52 NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 51 (listopad 2014)
2014 – 91
NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY:
(listopad 2014)
ćwierćfinał Wimbledonu 2014 SPEKTAKULARNA WYGRANA: 7:6 (5), 5:7, 7:6 (5), 6:3 z Rafaelem Nadalem w IV rundzie w Londynie
NOWEJ GENERACJI
MĘŻCZYŹNI RANKING
BORNA ĆORIĆ
ROK URODZENIA: 1995 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH:
RADOSŁAW SZYMANIK
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
NICK KYRGIOS
Kiedy patrzy się na Australijczyka – ojciec Grek, matka to inżynier z Malezji – przed oczami pojawia się Michael Jordan. Człowiek zaprzeczający prawom fizyki, potrafiący fruwać i wykonywać figury, która dla wszystkich innych sportowców wydawały się nieosiągalne. Największy skarb Kyrgiosa to jego ciało. Daje mu gigantyczną przewagę nad konkurentami. Oczywiście na razie Nick nie zawsze jest jeszcze pilotem jak na wimbledońskiej trawie w starciu z Rafaelem Nadalem, zazwyczaj przypomina obsługującego VIP-ów stewarda i zbyt dosłownie realizuje strategię „fly alone”. Zbyt często leniuchuje. Tenis wymaga dyscypliny, niebieskie ptaki nie mają w nim racji bytu. Jednak jeśli ten młodzian zorganizuje swoją robotę nieco bardziej profesjonalnie, przed nim wspaniała przyszłość. Dla niego przy pełnym zaangażowaniu sky is the limit… EKSPERT: Ten facet jest po prostu niesamowity. Patrzyłem na niego podczas meczu Pucharu Davisa w Warszawie i widziałem prawdziwego potwora. Bóg dał mu talent, sylwetkę pomagającą w jego wykorzystaniu i fantastyczną głowę. Nick biega jak kot, nawet przy słabszym dniu świetnie antycypuje posunięcia rywali. Atakuje tak, że szczęka opada. Pytanie, czy będzie potrafił zebrać w całość wszystkie składniki potrzebne do zwyciężenia w turniejach wielkoszlemowych. Czy on będzie dodatkiem do tenisa, czy tenis dodatkiem do niego.
NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 89 NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY:
II runda US Open 2014 SPEKTAKULARNA WYGRANA: 6:2, 7:6 (4) z Rafaelem Nadalem w ćwierćfinale w Bazylei Ostrzyżony na jeża Chorwat w niczym nie przypomina tenisisty. Szyja jak pień drzewa, nogi i ręce grube jak konary, klatka piersiowa to prawdziwy kaloryfer. Chciałoby się rzec: boże drogi, dzieciaku, co ty z sobą zrobiłeś. 18-latek wygląda jak bokser, strongman czy specjalista od mieszanych sztuk walki. Część zajęć ma zresztą w ringu, jego idolem jest Mike Tyson. O tym, że młokos nie boi się rywalizacji, przekonaliśmy się jesienią w Bazylei, gdy pokonał osłabionego, ale zawsze groźnego Rafaela Nadala. Sezon zaczął od spektakularnego wystrzału w Warszawie, gdzie w pięciu setach powalił Jerzego Janowicza. Skończył go z tytułem „ATP Star of Tomorrow”, awansował z trzeciej do pierwszej setki. Gdy opowiadał, jak trenuje, przyprawiał ludzi o dreszcze. – Trzy, cztery godziny z rakietą, dwie godziny w siłowni, jedna godzina rozciągania i trochę masażu. Taki wysiłek sprawia mi przyjemność – mówił podczas Finałów ATP w Londynie, odbierając wyróżnienie za postępy. EKSPERT: Borna to potencjał innego rodzaju niż Kyrgios. Potencjał opierający się nie na naturalnych zdolnościach, a taki bardziej wypracowany. On przekonuje mnie trochę mniej, bo na razie brakuje w tym wszystkim broni stricte tenisowej. Uderzenia czy uderzeń – może poza bekhendem, które zapewniałyby szybkie punkty. Z drugiej strony chłopak ma mnóstwo zdrowia i wsparcie wielkich firm menedżerskich. Łatwiej mu o dzikie karty, a w związku z tym o ruch do przodu.
patrząc w przyszłość
DOMINIC THIEM
STEFAN KOZLOV
ALEXANDER ZVEREV
AUSTRIA
USA
NIEMCY
ROK URODZENIA: 1993 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH: 2010 – 915, 2011 – 640,
ROK URODZENIA: 1998 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH: 2012 – 1400, 2013 – 1079,
ROK URODZENIA: 1997 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH: 2012 – 825, 2013 – 808,
2012 – 310, 2013 – 129, 2014 – 39 NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 37 (październik 2014)
2014 – 468
2014 – 137
NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 441
NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 135
(październik 2014)
(październik 2014)
NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY:
NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY:
NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY:
IV runda US Open 2014 SPEKTAKULARNA WYGRANA: 1:6, 6:2, 6:4 ze Stanem Wawrinką w drugiej rundzie w Madrycie
finały juniorskiego Wimbledonu i US Open 2014 SPEKTAKULARNA WYGRANA: dojście do finału w challengerze w Sacramento (tam porażka z Samem Querreyem)
finały juniorskiego Wimbledonu i US Open 2014 SPEKTAKULARNA WYGRANA: półfinał turnieju w Hamburgu, po drodze w II rundzie 7:5, 7:5 z Michaiłem Jużnym
Piękny, jednoręczny bekhend przyciągający uwagę tenisowych koneserów. Oprócz niego także niekonwencjonalne metody treningu. Za przygotowanie fizyczne „Dominatora” odpowiada były oficer austriackiej armii Sepp Resnik. Część zajęć prowadzi w lesie. Tam, jak mówi, można zatankować najwięcej paliwa. Czy starczy go na pierwszą dziesiątkę? Jeszcze niedawno Thiem w players lounge prosił o autografy, dziś to on sam musi je rozdawać. Chyba nie spodziewał się, że z pozycji szeregowca tak blisko jest do korpusu oficerskiego. Trenuje razem z Ernestsem Gulbisem, co dało mu mnóstwo pewności siebie.
Zbuntowany, kontrowersyjny, urodzony w Macedonii Amerykanin. Najmłodszy z tzw. generation next. Bardzo ciepło mówił o nim Michał Przysiężny, który ledwo, ledwo uciekł mu spod topora w 2013 roku w Newport. Ojciec Stefana przeprowadził się do Stanów, by uczyć tenisa. Tata cały czas oczywiście kontroluje też karierę syna. Czy z Kozlova wyrośnie geniusz? Richard Gasquet też zaczynał w Monte Carlo bardzo wcześnie – wygrał tam pierwszy pojedynek w wieku 15 lat, lecz na seniorskie podium nigdy się nie wdrapał. Czy w tym przypadku będzie inaczej?
EKSPERT: Podobają mi się generowane przez niego prędkości piłek. Są galaktyczne. Austriak rozegrał ostatnio dużo wyczerpujących spotkań, na kilku na dłużej zaczepiłem wzrok. Trochę cierpiał w drugiej części sezonu, ale w kolejnych miesiącach powinien być coraz równiejszy. Mimo że z lewej strony czasami jest nie do zatrzymania, nie zmieniam swojej opinii: gracze z rakietą trzymaną przy bekhendzie jedną ręką to już gatunek wymierający.
EKSPERT: Porównałbym go do Bernarda Tomica. Na korcie i poza nim to osobnik nie do końca zrównoważony, co teoretycznie nie wróży oszałamiającej kariery. W pewnym momencie trzeba się pozbyć buty i fantazji, a nabrać pokory i zacząć słuchać innych. Za Stefanem stoi jednak cała machina USTA, więc także szansa, że wszystko zostanie ujęte w odpowiednie ramy, wydaje się większa niż w innych krajach. To byłby świetny kandydat, ale – powiedzmy – do rankingu 2025.
Młodszy brat znanego już z występów w największych turniejów Mischy. Pochodzi z rosyjskiej rodziny trenerów, która przeniosła się do Niemiec. Sasza urodził się w Hamburgu, cały czas prowadzi go ojciec – Aleksander senior. Młody już w wieku czterech lat patrzył, jak jego najbliższa rodzina współpracuje z Andym Murrayem. Z Brytyjczykiem od dawna łączyły go silne więzy, mieli wspólnego trenera od przygotowania fizycznego – Jeza Greena. Tenisista naszych zachodnich sąsiadów wystrzelił na 198 cm i choć jest jeszcze chudy jak patyk, Murray nie ma wątpliwości co do jego przyszłości: – Ten chłopak będzie dobry, bardzo dobry, mega dobry, trudno mi nawet powiedzieć, jak dobry.
/ 171 /
zdjęcia: Getty Images
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
EKSPERT: Wysocy zawodnicy zawsze stanowią olbrzymie niebezpieczeństwo dla gwiazd. Młodsi, starsi, to bez większego znaczenia. Ivo Karlović skończył 35 lat i wciąż znajduje się wysoko, Milos Raonic potrafi już upolować Rogera Federera, a Zverev będzie zdążał dokładnie w tym samym kierunku. Może w sposób niezbyt skomplikowany i efektowny, lecz na pewno bardzo energooszczędny. Warto śledzić Niemca i sprawdzać, co będzie się działo z techniką jego podania. Bo właśnie tu leży klucz do wielkich wyników.
Ch
inside the game Getty Images
Getty Images
EKSPERT
JAKUB ULCZYŃSKI
KAMIL MAJCHRZAK ROK URODZENIA: 1996 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH:
JAN ZIELIŃSKI
NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 435
ROK URODZENIA: 1996 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH: 2014 – 1442 NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 1442
(grudzień 2014)
(grudzień 2014)
2013 – 1283, 2014 – 440
NOWEJ GENERACJI
BIAŁO-CZEROWNI RANKING
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 172 /
trener kadry juniorów i Kamila Majchrzaka
NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY:
NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY:
deblowe zwycięstwo w US Open 2013 SPEKTAKULARNA WYGRANA: 7:6 (3), 7:5 z Pierre-Huguesem Herbertem w I rundzie challengera w Poznaniu, zwycięstwo w młodzieżowych igrzyskach olimpijskich w Nankinie 2014
na razie brak
Wierzymy, że narodził się polski Djoković. Stylem gry, sylwetką, sposobem poruszania się na korcie – oczywiście zachowując proporcje, skalę, rozmiar – kopiuje serbskiego lidera rankingu ATP. Tak jak on ruszył w świat dzięki olbrzymiemu poświęceniu. Kamil zaprzecza też obiegowej opinii, że zawodnik z mniejszej miejscowości nie może zacząć przygody z wielkim tenisem. Może, przynajmniej jeśli jest tak zdeterminowany jak on. Jeszcze w 2014 roku piotrkowianin wstawał o 6.30 rano, szedł na przystanek i z rodzinnego miasta jechał busem na trening do Łodzi. Dwie godziny – w jedną stronę – wyjęte z życiorysu. Rodzice nigdy na niego nie chuchali i nie dmuchali. Limuzyna na zajęcia? No way! Teraz młody tenisista może wstawać później, przeprowadził się bowiem w okolice MKT na stałe. Sezon kończył wyjazdem do Ameryki Południowej. Krok po kroku rośnie… EKSPERT: Najlepiej czuje się na cegle, ta nawierzchnia najlepiej pozwala mu się bronić i kontrować. Jego tenis jest bardzo kompaktowy. Kamil potrafi się zaadaptować do gry z każdym przeciwnikiem, a jego największym atutem jest wytrzymałość. Polacy rzadko zwyciężają dzięki takim walorom. Mój zawodnik nie boi się południowców. Może biegać tak długo jak oni.
SPEKTAKULARNA WYGRANA: zwycięstwo w młodzieżowych igrzyskach olimpijskich w Nankinie 2014 w mikście Wzoruje się na Rogerze Federerze i jego tenis rzeczywiście wydaje się najbardziej zrównoważony oraz harmonijny. Gra od siódmego roku życia, od początku, na Warszawiance, od pięciu lat pod okiem byłego daviscupowego reprezentanta Polski Michała Gawłowskiego. W torbie często nosi – na szczęście – rakietę poleconą przez trenera. Jako przedstawiciel młodego pokolenia swój tenis buduje także poza kortem, przykłada dużą uwagę do możliwości regeneracji, odpoczynku, relaksu. Bardzo podobał mu się players lounge w Paryżu. – Bilard, Xboxy, telewizory z podglądem na wszystkie korty… Takich rzeczy w moim przypadku na co dzień się jeszcze nie spotyka. Niby drobiazgi, ale cieszą i pomagają w startach. To wszystko chciałbym mieć w przyszłości dookoła – uśmiecha się Janek. EKSPERT: To na moje oko materiał na świetnego deblistę. Jeśli chodzi o singla, nie ma rewelacyjnych warunków fizycznych, ale w grze podwójnej, gdzie liczy się czucie i ręka, powinien sobie poradzić. Na początku niech działa jednak na obu polach. Program Davis Cup Future powinien ułatwić tę drogę.
patrząc w przyszłość Getty Images
PAP
? ROK URODZENIA: 1997 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH: 2014 – 1403 NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 1385
ROK URODZENIA: 1997 MIEJSCA W RANKINGU W KOLEJNYCH LATACH: 2013 – 1008, 2014 – 493 NAJWYŻSZE MIEJSCE W RANKINGU: 557
(listopad 2014)
(listopad 2014)
NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY: II rundy turniejów
na razie brak
juniorskich SPEKTAKULARNA WYGRANA: deblowe
zwycięstwo w młodzieżowym turnieju ITF w Roehampton – Ciągle nowe piłki, nie mogę się do tego przyzwyczaić – szeptał podczas Rolanda Garrosa wrocławianin. Nowe piłki na jego serwis wpływały jednak bardzo korzystnie. Na naszych oczach zmieniał się w prawdziwego Old Shatterhanda. Czyli, jak pamiętamy z książek Karola Maya o Winnetou – słynną „Grzmocącą Rękę”. Hubert ma wspaniałe warunki fizyczne, które w przyszłości powinien coraz lepiej wykorzystywać. Przed nim oczywiście jeszcze mnóstwo ogólnorozwojówki i pracy w gymie, ale z drugiej strony mnóstwo możliwości, których nie posiadają niżsi od niego rywale. Nasz tenisista na starcie zawodowej kariery ma mniejszych lub większych sponsorów (przede wszystkim PZT i Siemens AGD Tennis Team Polska) jednak najtrudniejsze dopiero przed nim. – Zarządzanie zwycięstwami na poziomie juniora jest lekkie, łatwe i przyjemne. Zdecydowanie trudniejsze bywa później analizowanie porażek ponoszonych w turniejach seniorskich. Co czeka mnie w przyszłości? Mam nadzieję, że przynajmniej pierwsza setka – opowiada. Życzymy mu tego z całego serca. EKSPERT: Hurkacz potrafi zagrać po kilkanaście asów w meczu i pod tym względem przypomina Jerzego Janowicza. Do naszego najlepszego tenisisty oczywiście sporo mu jeszcze brakuje, to na razie inna siła gry i dwa różne światy. Trzeba poprawić kontry z bekhendu, ale dobra baza wyjściowa już jest. Program startów należy ustawiać przede wszystkim pod szybkie korty.
NAJWIĘKSZY SUKCES WIELKOSZLEMOWY: SPEKTAKULARNA WYGRANA: 6:4, 6:3 z rozstawioną z nr 1 Eri Hozumi w turnieju w Hamamatsu Całe jej tenisowe życie to – jak mówi – współistnienie z Agnieszką Radwańską. Trenująca na Retkini łodzianka od krakowianki uczy się cierpliwości oraz umiejętności radzenia sobie z kryzysami i porażkami. Ona po mistrzowsku opanowała tę sztukę i dlatego tak często wygrywa. – To nie jest jednak tak, że ślepo się w kogoś zapatrzyłam. Nie, staram się z każdego zakamarka wyciągać coś dobrego i na pewno uczę się również od innych dziewczyn. Tak jak w życiu staram się być samodzielna i budować własną pozycję – mówi najzdolniejsza polska juniorka, od początku wychowywana przez Andrzeja Kobierskiego. Jest odważna, choć najmniej, jak mówi ze śmiechem, w Tatrach. Do Zakopanego jeździ na zgrupowania. – Wchodzę na wszystkie góry po kolei, ale na Rysy z moim lękiem wysokości mogę się wybrać jedynie we mgle – zastrzega. Na korcie żadnego lęku wysokości nie ma i jej marzenia sięgają najwyższych szczytów. Czyli tronu, na którym rozsiadła się Serena Williams. Ile z tych celów uda się osiągnąć, a ile to scenariusze z gatunku science-fiction? EKSPERT: W tenisie kobiecym odrobinę łatwiej niż w męskim przeskoczyć z tenisa juniorskiego, więc oczywiście bardzo liczę także na Magdę. Tym bardziej, że jest z Łodzi i pracujemy naprawdę niedaleko od siebie. Jak potoczy się jej kariera? Na tym etapie bardzo ważne jest odpowiednie wsparcie finansowe. Oby nie musiała oszczędzać i budowała swój kalendarz tak, by osiągnąć jak najlepsze wyniki, a nie zmieścić się w budżecie.
ZUZANNA MACIEJEWSKA NATALIA SIEDLISKA MICHAŁ DEMBEK / 173 /
MAGDALENA FRĘCH
Piąta propozycja to właściwie same znaki zapytania. Obserwując nasze tenisowe zaplecze poza wymienioną wcześniej grupką bardzo trudno znaleźć nastolatków, których za kilka lat bylibyśmy pewni w światowej czołówce. Swoje kariery wcześnie rozpędzały Aleksandra Olsza, Magdalena Grzybowska, Marta Domachowska czy siostry Radwańskie, teraz te granice mocno przesuwają się w górę. W Polsce również. Talentów nie brakuje, ale pieniędzy na ich szlifowanie już niestety tak. Kogo stać więc w „wersji rezerwowej” na spektakularny awans na listach WTA czy ATP? Może do przodu ruszy urodzona w 1995 roku Zuzanna Maciejewska? Jeszcze niedawno wspominała, że jeśli nie uda jej się zrobić kariery na kortach, spróbuje zostać lekarką. Życzymy mimo wszystko Garrosa, a nie przyjmowania pacjentów w przychodni. Może z najlepszymi będzie się kiedyś sprawdzać Natalia Siedliska? Może w wielki świat ruszy 17-letni Michał Dembek, który zaczynał we Włocławku, później wyjechał do Czech i trenował w Ostrawie, a następnie przeniósł się do Warszawy? Kto wie. Teraz to wróżenie z fusów, bo niestety we współczesnym, coraz bardziej korporacyjnym i globalnym tenisie, coraz więcej zależy od stanu konta. Od tego, jaką finansową poduchę przygotuje się aż do momentu, kiedy zacznie się zarabiać. Jeśli chodzi o kapitał, znajdujemy się niestety lata świetlne za federacjami wielkoszlemowymi. I dlatego na starcie tak trudno ruszyć nam w pościg za Amerykanami, Francuzami czy Australijczykami. CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
HUBERT HURKACZ
AUSTRALIAN OPEN
Ch KIEDY U NAS ZA OKNEM ZIMNO I CIEMNO, NA DRUGIEJ PÓŁKULI TENISIŚCI NARAŻAJĄ SIĘ NA SŁONECZNY UDAR I CZASAMI MDLEJĄ NA KORTACH, WALCZĄC O PIERWSZĄ LEWĘ TENISOWEGO WIELKIEGO SZLEMA. AUSTRALIAN OPEN – BO O NIM MOWA – JEST JEDNYM Z NAJBARDZIEJ LUBIANYCH TURNIEJÓW NA ŚWIECIE
/ 174 /
STYCZNIOWY UKROP NA KORTACH
Tekst: Paweł Pluta
MELBOURNE
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
OD
19 15
stycznia 2015
DO
lutego 2015
W
Melbourne Park, gdzie rozgrywany jest Australian Open, nie ma wąskich i zatłoczonych alejek, jak na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu, nie ma majestatyczności i sztywności Wimbledonu, czy hałasu i mani wielkości nowojorskiego US Open. Tutaj, w promieniach słońca, dominuje pełen luz i swoboda, który przyciąga każdego roku ponad 600 tysięcy kibiców z całego świata. Przyciąga fanów kolorowych – poczynając od wymyślnych strojów po tych wymalowanych w narodowe barwy na twarzy. Fanów rozśpiewanych i głośno dopingujących swoich ulubieńców. Wreszcie fanów krewkich – jak miało to miejsce kilka lat temu, gdy doszło do zamieszek serbsko-chorwackich. Tutaj jednak łatwo rozładowuje się atmosferę, bo wszyscy się do siebie uśmiechają i mają dużo, ale to naprawdę bardzo dużo luzu. Na kortach tego luzu jest już znacznie mniej, gdyż gra idzie o wysoką stawkę. W puli nagród Australian Open jest, przeliczając, ponad sto milinów złotych. Dawniej takich pieniędzy w tenisie jeszcze nie było, ale pasja, emocje – zawsze. Po dziś dzień na telebimie w Melbourne Park pokazuje się fragmenty pojedynku niesfornego Johna McEnroe ze Szwedem Mikaelem Pernforsem z 1990 roku. Pojedynku, który został
przerwany, gdy wściekłego i przeklinającego sędziów Amerykanina zdyskwalifikowano! Po raz pierwszy w historii turniejów wielkoszlemowych! Takich dramatycznych i zapadających w pamięć historii AO jest sporo, że wspomnimy chociaż heroiczny mecz-maraton, jaki w 2003 roku stoczyli Andy Roddick i Marokańczyk Younesa El Aynaoui. Obaj gracze byli już tak wycieńczeni, że zeszli na chwilę ze sceny, a na kort wyszli chłopcy do podawania piłek i zagrali parę piłek. Po pięciu godzinach niesamowitej walki i obronionych piłkach meczowych, triumfował Amerykanin 4:6, 7: 6 (5), 4:6, 6:4, 21:19. Pasjonujący był też finał AO 2012, kiedy to obecny lider światowego rankingu Novak Djokovic pokonał Rafaela Nadala, po 5 godzinach i 53 minutach gry, 5:7, 6:4, 6:2, 6:7 (5), 7:5. Bardzo długo potrafią też walczyć na kortach w Melbourne panie, że wspomnimy choćby pojedynek Włoszki Franceski Schavione z Rosjanką Swietłaną Kuzniecową, wygrany przez tą pierwszą 6:4, 1:6, 16:14, po – uwaga! – 4 godzinach i 44 minutach gry! Australian Open to też turniej wielu spektakularnych niespodzianek. Jednym z ich powodów, oprócz panujących tutaj upałów, jest też to, że to turniej u progu sezonu. Tenisiści z całego świata zlatują do Melbourne po świątecznonoworocznej przerwie, co nie wszystkim przecież wychodzi na dobre. To już nie raz otwierało drogę do finałów mniej znanym nazwiskom na tenisowym firmamencie, jak np. Enqvist, Clement, Schuettler,
agenda CZY WIESZ, ŻE... • Nawierzchnia Plexipave Plexicushion, na której rozgrywany jest Australian Open, składa się z dziesięciu warstw, w skład których wchodzą: warstwa podkładowa, warstwy elastyczne i akrylowe. Całkowita grubość to 6 mm. Plexicushion jest sklasyfikowana przez ITF jako nawierzchnia średnio-szybka (kategorii 4). Na nawierzchni można zobaczyć delikatne ślady po mocnym uderzeniu piłki, szczególnie po serwisie (koszt wykonania takiej nawierzchni w Polsce to około 110 tys. zł, bez kosztów przygotowania podbudowy). • Jeszcze przed rozpoczęciem turnieju wiadomo, że będzie miał on nową królową. Tytułu nie obroni Chinka Na Li. Triumfatorka z 2014, 19 września 2014 zakończyła bowiem sportową karierę.
102
/ 175 /
• Wiadomo już, kto wręczy nagrody najlepszym w Melbourne. Zwycięzca gry singlowej odbierze nagrodę z rąk Stefana Edberga, mistrza Australian Open z lat 1985 i 1987, zaś najlepszą singlistkę nagrodzi Martina Navratilova, która w Melbourne triumfowała w sezonach 1981, 1983 i 1985.
mln złotych, a dokładnie 36,3 mln australijskich dolarów znajduje się w puli nagród Australian Open 2015. Z tej puli największa część przypadnie oczywiście triumfatorom, którzy w singlu otrzymają czek na 2,56 miliona dolarów australijskich My będziemy oglądać Australian Open przez pryzmat występu Polaków, którzy ostatnimi czasy radzą sobie całkiem dobrze na światowych kortach. W 2015 roku tytułu w grze podwójnej będzie bronił Łukasz Kubot, który tuż przed poprzednią edycją AO spotkał się ze Szwedem Robertem Lindstedtem. Obaj panowie postanowili wówczas, że spróbują zagrać wspólnie... po raz pierwszy w karierze. Skutek był rewelacyjny i zaskakujący, bo polskoszwedzki duet spisywał się z meczu na mecz coraz lepiej i zwyciężył w całym turnieju. Tym razem 32-letni tenisista z Lubina nie zagra w parze z Lindtsedtem, bo Szwed postanowił zawiązać deblową spółkę na nadchodzący sezon z innym Polakiem – Marcinem Matkowskim, który to z kolei wziął rozbrat na rok 2015 z Mariuszem Fyrstenbergiem. Na trzeciej rundzie udział w imprezie rozgrywanej w Melbourne kończył dwukrotnie Jerzy Janowicz. Liczymy, że 24-letni łodzianin, aktualnie 43. w rankingu ATP, tym razem zabrnie w AO znacznie dalej. Znacznie więcej do obronienia punktów rankingowych, wywalczonych w 2014 roku, będzie miała w Melbourne Agnieszka Radwańska. 24-letnia krakowianka dotarła ostatnio do półfinału Australian Open, gdzie dość niespodziewanie przegrała ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą. Popularna Isia lubi australijskie klimaty, bo wcześniej już
14820 widzów może pomieścić największy kort w Melbourne Park – Rod Laver Arena (dach nad nią zasuwa się w ciągu 25 minut). Hisense Arena mieści 10,5 tys., a Margaret Court Arena 7,3 tys. widzów
czterokrotnie docierała do ćwierćfinału AO. Miejmy nadzieję, że obecnie szósta rakieta kobiecego tenisa nie obniży lotów, a kto wie... może jeszcze poprawi swoje najlepsze osiągnięcie w Melbourne. Tym bardziej, że AO będzie pierwszym wielkoszlemowym turniejem Agnieszki, w którym oprócz trenera Tomasza Wiktorowskiego, w jej sztabie szkoleniowym pojawi się były gracz światowego formatu, który ma pomóc Polce osiągnąć spektakularny sukces. Tym, którzy nie wybierają się do Melbourne, pozostają nieprzespane noce (różnica +10 godzin) i transmisje Eurosportu. Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Baghdatis, Gonzalez czy tak jak rok temu Cibulkova. Australian Open wyróżnia na tle pozostałych turniejów wielkoszlemowych także to, że w Melbourne można grać bez względu na warunki atmosferyczne. A to dlatego, że trzy największe korty mają zasuwane dachy. Przed AO 2015 organizatorzy zadaszyli Margaret Court Arena, który tym samy dołączył do Rod Laver Arena i Hisense Arena. Jak jednak podają statystyki, w ostatnich latach dach częściej zamykano ze względu na... nieznośne upały, a nie z powodu deszczu. O skutkach gry w temperaturze około 40 stopni w cieniu przekonało się tutaj wielu tenisistów, że przypomnimy choćby Wiktorię Azarenkę, która w 2009 roku była bliska pokonania Sereny Williams, gdy w końcu... zemdlała i kort opuściła na noszach. Co ciekawe, podczas AO 2015 będzie obowiązywał już dokładny przepis, kiedy można przerwać mecz z powodu pogody. Zadecyduje o tym temperatura lub współczynnik WBGT (poza temperaturą uwzględnia on poziom wilgotności powietrza oraz siłę i kierunek wiatru). W pierwszym przypadku wyznacznikiem będzie 40 stopni, w drugim – wskaźnik na poziomie 32,5. Wówczas sędzia przeanalizuje prognozę pogody i biorąc pod uwagę stan meczu, może podjąć decyzję o przerwaniu pojedynku.
PUCHAR FEDERACJI
Getty images
Ch
AGNIESZKA ZNOWU TUTAJ MIESZKA
/ 176 /
TO TRUDNE DO WYOBRAŻENIA, ALE AGNIESZKA RADWAŃSKA W CZASIE NIEMAL 10-LETNIEJ PROFESJONALNEJ KARIERY WYSTĄPI W SWOIM RODZINNYM KRAKOWIE... PO RAZ PIERWSZY. W PUCHARZE FEDERACJI, WRAZ Z KOLEŻANKAMI, STANIE NA PRZECIWKO ROSJANEK
KRAKÓW
Tekst: Paweł Fleszar
A
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
OD
7 8
lutego 2015
DO
lutego 2015
Kraków nie jest dla najlepszej polskiej tenisistki li tylko wpisem do biografii, ale miejscem, w które wrosła przez kilka pokoleń przodków. Miejscem, które ją ukształtowało. Bardziej bazą wypadową w świat, niż celem rzadkich powrotów. A Kraków Arena, gdzie zmierzy się z Rosjankami, precyzyjnie wpisuje się w mapę życia Agnieszki i jej siostry Urszuli. Spacerek przez Park Lotników Polskich dzieli halę od obiektów Akademii Wychowania Fizycznego, gdzie studiują i trenują. Prosta jak strzała kilkunastominutowa przejażdżka ciągiem Alei Pokoju, Grzegórzeckiej i Dietla zaprowadzi na położone w cieniu Zamku Wawelskiego korty Nadwiślanu, na których dziewczynki ćwiczyły po powrocie z Niemiec, od połowy lat 90. Tamten teren ma
tradycje sportowe z głębokiego międzywojnia, gdy mieściły się tam obiekty żydowskiego klubu Maccabi. Dużo bliżej, w tej samej linii, mieszkały z rodzicami, nieopodal kupiły mieszkanie, kiedy chciały się usamodzielnić. Maturę zdały w liceum sportowym na Osiedlu Oficerskim, do podstawówki, „Siódemki” chodziła na Kleparzu. – Prowadziła inny tryb życia niż reszta dzieci; zapracowana była, rano basen, lekcje, trening – wspomina kolega Agnieszki z klasy. – Nawet jeśli udało jej się pojechać z nami na zimowisko czy „zieloną szkołę”, zwykle nie zostawała na cały turnus, tylko wracała wcześniej, bo turniej, treningi… Kawałek dalej mieszkali dziadkowie Radwańscy, a z nimi długo syn z żoną i wnuczki. Powszechnie znana legenda o zastawieniu obrazów Kossaka i Malczewskiego, czy też sprzedaży jednego z nich,
agenda Getty Images
5 po raz pierwszy od tylu lat polska reprezentacja tenisistek zagra w swoim kraju
20 tyle lat będzie dzieliło start polskiej reprezentacji w Grupie Światowej FedCup – czyli tenisowej ekstraklasie – od poprzedniego takiego wydarzenia
50 / 177 /
tyle będą kosztować najtańsze dzienne wejściówki. Pozostałe można będzie nabyć w cenach 60, 80 i 100 zł. Dostępne również będą bilety VIP, których ceny to 250 i 350 zł
15 350 jest to nominalna pojemność widowni w Kraków Arenie podczas meczów m.in. tenisa czy siatkówki
KRAKOWSKIE WĄTKI TENISOWE... jedynym w Krakowie. Ula pokazała się raz, dochodząc do ćwierćfinału singla i triumfując w deblu Salwator Cup, rozegranego w grudniu 2008 roku w hali Bronowianki jedynego tutaj poważnego turnieju żeńskiego w ciągu ostatniego ćwierćwiecza. Rywalizacja w Pucharze Federacji będzie więc przez siostry, a przede wszystkim przez ich kibiców, mocno wyczekiwana. A Kraków Arena stanie się jednym z niewielu miejsc, gdzie Rosjanka Maria Szarapowa będzie miała status gwiazdy numer 2. Najpopularniejsza tenisistka świata, która przeszła błyskotliwą drogę z Syberii na Florydę i na szczyty rankingów najprawdopodobniej przyjedzie do Krakowa i zagra przeciwko Polsce, gdyż ma to być jeden z warunków uzyskania przez nią kwalifikacji na igrzyska Rio de Janeiro 2016, ale to nie ona będzie tą najważniejszą w serach kibiców. Ch
• Z Krakowem związana jest jeszcze jedna czołowa tenisistka świata, Rosjanka Nadia Pietrova. Trenowała tutaj przez kilka sezonów w latach 90., kiedy prowadził ją miejscowy szkoleniowiec, Witold Meres. • Wyrosłą w Krakowie poprzedniczką Agnieszki Radwańskiej była Magdalena Grzybowska, która w 1998 r. dotarła do 30. miejsca rankingu WTA.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
tyleż pokazuje realia rodzimego tenisa, co określa rodowód Radwańskich. – To była stara mieszczańska rodzina krakowska. Zresztą podobnie Pietrzykowscy, dziadkowie ze strony mamy – mówi Jerzy Sasorski, przez kilkadziesiąt lat tenisowy ekspert, recytujący z pamięci dane korowodu wyrosłych tutaj zawodników. Jego kariera też zatoczyła koło: niegdyś opisywał sukcesy Roberta Radwańskiego w barwach Nadwiślanu i pierwsze sukcesy jego córek, teraz jako rzecznik Zarządu Infrastruktury Sportowej będzie pomagał w organizacji lutowego meczu Polska – Rosja. Na 2 lata przed śmiercią Władysława, byłego hokeisty Cracovii, najbliżsi uczcili jego zasługi. W hali AWF odbył się benefis, Agnieszka i niespełna 80-letni dziadek pokonali w mikście siostrę z tatą. I ten żartobliwy występ był dla niej
• Mimo że Kraków był ubogi w międzynarodowe imprezy tenisowe, to swoją wielką karierę zaczynał w nim Hiszpan David Ferrer, który w 2013 r. dotarł do trzeciego miejsca w rankingu ATP. W czerwcu 2000 roku, na kortach Wawelu, pierwszy raz w życiu zwyciężył w turnieju profesjonalnym, Futures.
extra time
/ 178 /
Ch
Tomasz Iwański CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
trener tenisa
pisze felieton
felieton
Polskie cofa. Z tej perspektywy ostatnie kilka lat zostało zdecydowanie stracone. Czy zostały stracone bezpowrotnie, oka˝e si´ za dwa, trzy lata, kiedy kariery zakoƒczy wi´kszoÊç nie najmłodszych ju˝ tenisowo chłopaków (Kubot, Przysi´˝ny, Fyrstenberg, Matkowski), kariera Agnieszki b´dzie pomału zbli˝aç si´ do koƒca, co spowoduje ograniczenie marketingowych mo˝liwoÊci zwiàzanych z postrzeganiem tenisa w naszym kraju (oczywiÊcie nie mo˝na wykluczyç tego, ˝e pojawià si´ godni nast´pcy, ale to tylko czas poka˝e). W tym właÊnie aspekcie nale˝y mieç najwi´ksze pretensje do zarzàdzajàcych rozwojem dyscypliny – w ciàgu ostatnich kilku lat, przy niewiarygodnie sprzyjajàcych okolicznoÊciach, wykazali si´ ogromnym dyletanctwem i brakiem inicjatywy w kreowaniu produktu, który mógłby byç interesujàcy dla potencjalnych sponsorów strategicznych oraz przyczyniç si´ do lepszego odbioru tenisa przez szersze masy ludzi, poniewa˝ niezale˝nie od wszelkich korzystnych zmian, to tenis w Polsce dalej postrzegany jest jako specyficzna zabawa dla dzieci i ich bogatych, ukierunkowanych na sukces rodziców. Na poziomie zawodniczym jest to rzeczywiÊcie bardzo droga „przyjemnoÊç” jednak wykorzystanie koniunktury powinno si´ wiàzaç z wielkà popularyzacjà dyscypliny i wzrostem ludzi bawiàcych si´ tenisem, co w społeczeƒstwie doÊç szybko bogacàcym si´ powinno byç naturalnym kierunkiem rozwoju stymulujàcym dopływ nowych twarzy, a co z tym zwiàzane zwi´kszeniem Êrodków płynàcych do Zwiàzku, klubów i innych instytucji zajmujàcych si´ szeroko rozumianà działalnoÊcià tenisowà. Nie zauwa˝am tego typu działaƒ systemowostrukturalnych, ale to pewnie dlatego, ˝e troch´ ju˝ niedowidz´… Sposób wyboru kandydatów do zarzàdu PZT jest ˝ywcem przeniesiony z czasów socjalistycznych, koterie i frakcje, zwalczajàce si´ wzajemnie dla ludzi znajàcych całoÊç zagadnienia stanowià kabaret czy mo˝e bardziej tragifars´, w której słaba obsada aktorska powoduje bardzo małe zainteresowanie widowni, albo wr´cz jego brak… Czasami, kiedy si´ nudz´, zastanawiam si´, czy czasem nie o to właÊnie chodzi – przecie˝ jak nikt nie zwraca uwagi, to dokładnie wtedy mo˝na byç sobie sterem i okr´tem i płynàç w jedynie słusznym kierunku. ˚eby jednak zakoƒczyç optymistycznie, ju˝ w lutym w Krakowie mecz Pucharu Federacji Polska – Rosja. Zobaczymy w nim Agnieszk´ i byç mo˝e Mari´ Szarapowà, co powinno byç wielka gratkà dla fanów tenisa i b´dzie jednoczeÊnie sprawdzianem organizacyjnym dla nowych-starych władz Zwiàzku wybranych kilka miesi´cy temu w przedziwnych okolicznoÊciach przyrody. Pozwol´ sobie postawiç tez´, ˝e na organizacji tego meczu Zwiàzek powinien zarobiç milion złotych czyli zapewniç sobie jednà imprezà Êrodki na rok funkcjonowania biura i jednoczeÊnie pokazaç wàtpiàcym, ˝e nie we wszystkim majà racj´.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Na progu roku 2015 polski tenis zawodowy ma si´ bardzo przyzwoicie – nie jest mo˝e pot´gà, ale nasi reprezentanci dajà i b´dà dawaç kibicom sporo chwil zadowolenia i du˝o okazji do prze˝ywania ró˝nego rodzaju emocji. Jeszcze dziesi´ç lat temu, czyli przed rozpocz´ciem programu Prokom Team (który niestety dawno ju˝ si´ skoƒczył) finansowanego przez Ryszarda Krauze, nikt nie mógł nawet pomarzyç, ˝e w stosunkowo krótkim czasie tak liczna grupa Polaków b´dzie braç udział w najwi´kszych i najbardziej presti˝owych turniejach na Êwiecie, b´dàc niejako dodatkowo wzmacniana marketingowo przez reprezentujàcych inne kraje emigrantów z Polski (Woêniacka, Lisicki, Kerber i inni). Z wyników polskiego tenisa na najwy˝szym Êwiatowym poziomie mo˝na i nale˝y si´ cieszyç. Jest jednak druga strona medalu – poj´cie „polski tenis”, to nie tylko gracze zawodowi, to tak˝e młodzi tenisiÊci, którzy chcà graç tak jak ich idole, to cała rzesza amatorów chcàcych realizowaç w fajny sposób swojà pasj´. To programy dla dzieci i praca zwiàzkowej centrali i jej struktur regionalnych nad programami marketingowymi, które pozwoliłyby stworzyç właÊciwy oglàd tenisa w szerszym wymiarze społecznym pozwalajàcym przyciàgnàç do tej dyscypliny Êrodki niezb´dne do jej dalszego rozwoju. W tym aspekcie nie byłbym ju˝ takim optymistà. Jestem zwiàzany z tenisem (zaraz si´ rozpłacz´ od nadmiaru nostalgii) ju˝ 37 lat i odkàd pami´tam, organizacja i styl pracy PZT budził mnóstwo … hmm kontrowersji…˝eby nie u˝yç jakiegoÊ bardziej dosadnego słowa. Daleki jestem od bycia naiwnym na tyle, ˝eby wierzyç, i˝ praca tego typu organizacji mo˝e zadowoliç wszystkich, zwłaszcza w tak skonfliktowanym i roszczeniowym Êrodowisku jak tenisowe, gdzie poza czubkiem własnego nosa wi´kszoÊç zainteresowanych krytykowaniem wszystkiego, widzi ewentualnie jeszcze tylko stan własnego konta. Tym niemniej jest nieodzowne, aby twór w teorii zarzàdzajàcy wszystkimi aspektami rozwoju dyscypliny w skali kraju reformował si´ szybciej ni˝ Polskie Koleje Paƒstwowe, bo znalezienia a˝ takich Êrodków nie potrzebuje. SłaboÊç Zwiàzku, tak jak słaboÊç ka˝dej firmy (którà Zwiàzek powinien jak najszybciej si´ staç, niezale˝nie od ograniczeƒ wynikajàcych z ustawy o stowarzyszeniach, ale to bardziej temat na dyskusj´ prawnà) wynika ze słaboÊci i niekompetencji poszczególnych ludzi tworzàcych zwiàzkowà central´, wybieranych według tych właÊnie wspomnianych wczeÊniej nie najmàdrzejszych przepisów ustawy o stowarzyszeniach. Nie jest prawdà cz´sto stawiany mi przez niektórych działaczy zwiàzkowych zarzut, ˝e nie dostrzegam kilku Êwietnych inicjatyw i pomysłów wdro˝onych przez czy te˝ pod egidà PZT. Dostrzegam i doceniam, ale niestety bolesna prawda jest taka, ˝e w działalnoÊci sportowej (podobnie jak w biznesie, z którym sam sport ma bardzo wiele wspólnego) kto nie idzie do przodu ten si´
/ 179 /
koleje tenisowe
extra time
/ 180 /
Ch
Andrzej Pągowski CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
artysta grafik, autor ponad tysiàca dwustu plakatów zapowiadajàcych sztuki teatralne, filmy, festiwale sztuk oraz konkursy piosenek
podejmuje
wyzwanie
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 181 /
felieton
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 182 /
NA PLANECIE CHAMPION
Warszawa 15-16 listopada 2014
POKOCHAĆ SPORT
Targi Fit & Sport Show EXPO XXI
TARGI FIT & SPORT SHOW TO IMPREZA DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY CENIĄ SOBIE AKTYWNY STYL ŻYCIA – ZARÓWNO DLA WYCZYNOWYCH SPORTOWCÓW, JAK I AMATORÓW CZY TYCH, DLA KTÓRYCH AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA JEST PO PROSTU SPOSOBEM SPĘDZANIA WOLNEGO CZASU
Pierwsze targi Fit & Sport Show, na których jako patrona medialnego nie mogło zabraknàç Championa, okazały si´ wielkim sukcesem. Mo˝liwoÊç spotkania ludzi, którzy mogà w profesjonalny sposób podpowiedzieç jak dbaç o własne ciało, przyciàgn´ła tłumy.
To właÊnie w tym miejscu mo˝na si´ było dowiedzieç jak uchroniç si´ przed destrukcjà swojego organizmu, kulturà lenistwa i bezrobotnym stylem ˝ycia. Mo˝na było poznaç i pokochaç sport, który ju˝ dla tak wielu jest wa˝nà cz´Êcià ˝ycia, bo to przecie˝
znakomite panaceum na nerwy i stres, a tak˝e radoÊç i poczucie spełnienia. Dzi´ki poradom trenerów i ekspertów obecnych podczas targów, mo˝na odnaleêç w sobie wi´cej sił, zdrowia, spokoju ducha, pozytywnego nastawienia oraz wiary w siebie.
Łódź 20 listopada 2014
NUMER JEDEN SPRZEDANY
Hala sportowa w Łodzi
WERNISAŻ ARTYSTYCZNEGO KALENDARZA VIRAKO JUŻ OD KILKU LAT JEST JEDNYM Z NAJWAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ W POLSCE. TYM RAZEM PODCZAS LISTOPADOWEGO WIECZORU, WE WNĘTRZACH HALI SPORTOWEJ Z 1952 ROKU W ŁODZI MOŻNA BYŁO PODZIWIAĆ PRACE ZNAKOMITEGO PLAKACISTY ANDRZEJA PĄGOWSKIEGO, KTÓRE OZDOBIŁY KARTY KALENDARZA NA ROK 2015
Ka˝da edycja tego presti˝owego wydawnictwa tworzona jest bowiem przez innego artyst´, człowieka sztuki, zwiàzanego z fotografià, grafikà czy malarstwem. Co roku zyskuje tak˝e inny charakter i wyraz. Niski nakład – tylko 400 sztuk – sprawia, ˝e kalendarz jest bardzo cennym nabytkiem. W tegorocznej edycji połàczenie fotografii i grafiki dało efekt w postaci dwunastu ilustracji inspirowanych Łodzià „Street Art
by Andrzej Pàgowski”. Gali promujàcej całà akcj´ towarzyszyła wspaniała oprawa muzyczna, pi´kna scenografia i niezwykłe wra˝enia artystyczne. Wydarzenie swoim patronatem honorowym obj´ła Mał˝onka Prezydenta RP Anna Komorowska. Najwa˝niejszym motywem, dla którego realizowana jest to artystyczne wydarzenie jest akcja społeczna „Szcz´Êliwe Podwór-
ka”. W ramach akcji wpierane sà Êwietlice Êrodowiskowe opiekujàce si´ dzieçmi z miejskich enklaw biedy. Kulminacyjnym punktem ka˝dego wernisa˝u jest aukcja. W tym roku egzemplarz z numerem jeden został wylicytowany za kwot´ 16 tysi´cy złotych. Całkowity dochód ze sprzeda˝y kalendarzy przekazywany jest na realizacje programów dydaktyczno-wychowawczych w Êwietlicach obj´tych opiekà.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 183 /
Cecylia Łęszczak
Ch NA PLANECIE CHAMPION
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 184 /
fotolia
Poznań, 6-8 lutego 2015
NIE TYLKO DLA TYCH CO NA MORZU
TARGI BOATEX 2015
NOWE WYDARZENIE NIE TYLKO DLA WILKÓW MORSKICH CZYLI WSPANIAŁE ŁODZIE, MAJESTATYCZNE JACHTY I TOTALNIE ODJAZDOWY SPRZĘT DO SPORTÓW WODNYCH. CZAS ROZPOCZĄĆ WIELKIE ODLICZANIE DO ŚWIĘTA WSZYSTKICH TYCH, KTÓRZY CAŁYM SERCEM POKOCHALI WODĘ!
Sporty wodne i zwiàzane z nimi sposoby na sp´dzanie wolnego czasu skradajà serce wodniaków tylko raz. Potem ju˝ tej miłoÊci nie mo˝na si´ wyrzec. Bo ˝eglarstwo to wolnoÊç, niesamowite emocje i radoÊç z obcowania na łonie przyrody. Czego wi´cej mo˝na pragnàç? „Płyniemy z pràdem Twojej pasji” – to hasło przewodnie nowej imprezy ˝eglarskiej, która z całà pewnoÊcià zainteresuje szerokie grono miłoÊników
sportów wodnych. – Gwarantujemy niezapomniane wra˝enia zarówno doÊwiadczonym miłoÊnikom ˝eglarstwa, jak i poczàtkujàcym adeptom tej wspaniałej sztuki. Swojà otwartà postawà zach´cimy do odwiedzenia Targów BOATEX równie˝ miłoÊników aktywnego sp´dzania wolnego czasu, dla których priorytetem sà emocje – mówi Piotr Kamiƒski, dyrektor projektu.
W Poznaniu wÊród eksponowanych łodzi pojawià si´ zarówno jednostki motorowe, jak i ˝aglowe. Nie zabraknie równie˝ sprz´tu do sportów wodnych, takich jak kajakarstwo, surfing, nurkowanie. Wodniaków zainteresujà tak˝e niezb´dne akcesoria, elementy wyposa˝enia łodzi – w tym równie˝ sprz´t elektroniczny, odzie˝ i wszelkiego rodzaju gad˝ety.
14 listopada 2014
SPRYTNA DZIEWCZYNA
Śniadanie prasowe z Karoliną Winkowską
PO ZDOBYCIU DRUGIEGO W SWOJEJ KARIERZE ZŁOTEGO MEDALU W MISTRZOSTWACH ŚWIATA W KITESURFINGU W KONKURENCJI FREESTYLE KAROLINA WINKOWSKA SPOTKAŁA SIĘ Z PRZEDSTAWICIELAMI PRASY
Champions Sport Bar & Restaurant Warszawa Aleje Jerozolimskie 65/79
Puchar Âwiata, a jednoczeÊnie tytuł mistrzyni Êwiata 24-latka z Warszawy zapewniła sobie na jednà imprez´ przed zakoƒczeniem całego cyklu zawodów. Do Chin pojechała jednak nie tylko po odbiór nagrody, ale walczyç o zwyci´stwo. Co zresztà jej si´ udało. W listopadzie w Champions Bar dzieliła si´
swoimi wra˝eniami z zakoƒczonego chwil´ wczeÊniej sezonu. – Ten rok nie był dla mnie wcale łatwy. Powiem, ˝e było ci´˝ko, bo cały rok walczyłam, aby zdobyç najpierw Puchar Polski Ford Kite Cup, a potem wywalczyç Mistrzostwo Âwiata. Przed startem w Chinach byłam liderkà. Czułam wi´c
presj´, bo chciałam zakoƒczyç sezon z wygranà – mówiła zawodniczka. – Freestyle z tego powodu najbardziej mi odpowiada. To sport, w którym trzeba opanowaç latawiec i desk´. Nie potrzeba do tego wcale ponadprzeci´tniej siły. Ale troch´ sprytu – podkreÊliła Karolina.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 185 /
imago
Ch
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
/ 186 /
NA PLANECIE CHAMPION
Kraków, 19 października 2014
PIERWSZA TAKA SESJA
Studio Luma
KRÓLOWE ŚNIEGU – TAKA BYŁA INSPIRACJA DO SESJI Z UDZIAŁEM NAJLEPSZYCH POLSKICH BIATHLONISTEK: MONIKI HOJNISZ, WERONIKI NOWAKOWSKIEJ-ZIEMNIAK, MAGDALENY GWIZDOŃ I KRYSTYNY GUZIK
ChcieliÊmy pokazaç inne oblicze naszych dziewczyn. To była pierwsza taka sesja z ich udziałem, ale… ju˝ myÊlimy o kolejnych – nie kryje Dagmara Gierasimiuk, prezes Polskiego Zwiàzku Biathlonu. Cztery godziny w studiu min´ły bardzo szybko. Fotograf Dominika Cuda i pracujàca
z nià ekipa zadbała o Ênieg, mróz i wiatr – tym razem jednak w wersji na ciepło. Do tego profesjonalny makija˝ i fryzury. A wszystko w atmosferze dobrej zabawy. – To był dla dziewczyn dobry trening… cierpliwoÊci, bo przecie˝ studio to nie
biathlonowa strzelnica i tutaj mo˝na „strzelaç” migawkà niemal w nieskoƒczonoÊç – malowniczo opowiada prezes zwiàzku. – Wszystkie spisały si´ w nowej roli doskonale. Pomagały jedna drugiej wejÊç w rol´ i na pewno po tej sesji sà silniejsza dru˝ynà.
Lubi´ si´ „odstrzeliç”
Czy trudno było się wcielić na czas sesji w rolę groźnej kobiety – królowej z lodu? Najłatwiejsza rola to nie była, ale dobra charakteryzacja bardzo pomogła. Makija˝, odpowiednia fryzura pozwalała mocno wczuç si´ w sytuacj´. I te Ênie˝ynki, które miałyÊmy na sobie, te˝ robiły swoje. Âwietnie si´ bawiłyÊmy. Sesja była bardzo oryginalna i mam nadziej´, ˝e ten zamysł, który jej towarzyszył czyli pokazanie nas jako takie troch´ groêne królowe lodu, jest ostatecznie widoczny na zdj´ciach.
/ 187 /
Rozmowa z MONIKĄ HOJNISZ, członkinią polskiej kadry biathlonowej. Brązową medalistką mistrzostw świata w Novym Mescie 2013
Czy kobieta z karabinem może poczuć się na takiej sesji kobieco? Karabin, to jedna sprawa, a druga to nasze kombinezony, które balowymi sukniami nie sà. Jednak starałyÊmy si´ oddaç jak najwi´cej kobiecoÊci na tych zdj´ciach. W makija˝u, z fryzurà i z całym sztabem osób, które o nas dbały, mogłyÊmy to z siebie wydobyç. Fajnie tak czasem usiàÊç przed lustrem i pozwoliç, ˝eby ktoÊ zadbał o nasz wyglàd. Praca modelek przypadła więc wam do gustu? Na pewno było to dla nas nowe doÊwiadczenie, zupełnie inne od tego, co mamy na co dzieƒ. PoÊwi´ciłyÊmy na to jeden dzieƒ spoÊród zaledwie pi´ciu, które sp´dzałyÊmy w domach, ale było warto. Samo to, ˝e siadało si´, a ktoÊ robił makija˝ i zmieniał nas w kilka chwil. Dla mnie czyli osoby, która normalnie si´ nie maluje, to było fascynujàce. Poza tym mogłam si´ przyjrzeç, co do mnie pasuje, a co nie. Nauczyç si´ jak samemu dobrze wykonaç makija˝. Cała sesja przebiegała bardzo sprawnie, oczywiÊcie nigdy nie byłam na takiej z profesjonalnymi modelkami, ale uwa˝am, ˝e nie wypadłyÊmy jakoÊ bardzo êle. ByłyÊmy zgrane, współpracowałyÊmy. Mam nadziej´, ˝e efekt koƒcowy jest pozytywny.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Na co dzień nosicie sportowe stroje, ale chyba jak każda kobieta lubicie bardziej kobiece zestawy. Szpilki i długa suknia mogą być? Nie ma co ukrywaç, ˝e dres to podstawa naszego ubioru przez wi´kszà cz´Êç roku. Tak musi byç dla wygody, komfortu, relaksu, ale gdy wracam z obozu, to lubi´ coÊ odmieniç. W mojej szafie mo˝na znaleêç wiele innych rzeczy ni˝ dres. Mo˝e nie sà to sukienki w du˝ej liczbie, bo za takowymi nie przepadam i wkładam tylko na jakieÊ specjalne czy oficjalne okazje, ale jak ka˝da kobieta lubi´ si´ „odstrzeliç”.
Ch
/ 188 /
NA PLANECIE CHAMPION
Zima 2014/15 TAURON Bachleda Ski
ENERGIA NA STOKU
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
ZNALEZIENIE NASTĘPCÓW ANDRZEJA BACHLEDY-CURUSIA TO CEL ORGANIZOWANEGO OD ROKU 2011 CYKLU ZAWODÓW POD EGIDĄ TAURON BACHLEDA SKI
Polskie narciarstwo alpejskie od lat cierpi na brak wybijajàcych si´ w Êwiatowej rywalizacji narciarzy. Znalezienie nast´pców zakopiaƒskiego medalisty mistrzostw Êwiata to nadrz´dny cel na najbli˝sze lata, by i ta presti˝owa dyscyplina dołàczyła do tych zimowych sportów, w których Polacy odnoszà sukcesy. Do tego jednak potrzebna jest praca u podstaw. O tym, ˝e przynosi ona rezultaty potrafimy przekonaç. W ramach programu od 4 lat wspierane sà liczne cykle zawodów
/ 189 /
Zdjęcia: Archiwum TAURON Bachleda Ski
dla narciarzy w ka˝dym wieku i o ró˝nym poziomie umiej´tnoÊci. Najwi´ksze z nich to: Mistrzostwa Polski Amatorów, AZS Wintercup, Młodzie˝owy Puchar Polski oraz Mistrzostwa Polski Seniorów PZN. Organizowane sà te˝ własne imprezy jak skierowany do najmłodszych Puchar TAURONKA, czy bran˝owy Puchar Energetyków. Łàcznie w trakcie czterech sezonów odbyło si´ ju˝ ponad 120 imprez sportowych, w których wzi´ło udział
blisko pi´tnaÊcie tysi´cy narciarzy – amatorów i zawodowców w ka˝dym wieku. Z sezonu na sezon coraz wi´cej energii wkładajà w cały cykl zarówno organizatorzy, jak i startujàcy. W tym sezonie trzy najwa˝niejsze imprezy, rozgrywane w ramach Pucharu Energetyka odb´dà si´ w nast´pujàcych terminach: Złoty Groƒ – 10 stycznia 2015, Czarna Góra (Dolny Âlàsk) – 31 stycznia 2015, Krynica Zdrój – 28 lutego 2015 – finał.
ANDRZEJ BACHLEDA-CURUŚ II, urodzony 2 stycznia 1947 roku w Zakopanem, to najbardziej utytułowany polski narciarz alpejski. Dwukrotnie reprezentował Polskę na Igrzyskach Olimpijskich – w 1968 roku w Grenoble, gdzie zdobył 6. lokatę w slalomie specjalnym oraz w Sapporo w roku 1972, plasując się na 9. pozycji w slalomie gigancie. W jego kolekcji znajdują się też medale Narciarskich Mistrzostw Świata – brąz za kombinację alpejską w Val Gardena w 1970 roku oraz srebro zdobyte w 1974 w St. Moritz w tej samej konkurencji. Wybitnym wynikiem było też 2. miejsce w slalomowej klasyfikacji Pucharu Świata i 6. miejsce w klasyfikacji generalnej w sezonie 1971/1972. Na najwyższym podium Mistrzostw Polski stawał aż 14 razy. W trakcie swojej kariery ścigał się z największymi legendami narciarstwa alpejskiego, takimi jak Jean Claude Killy czy Gustavo Thöni. Jest pierwszym Polakiem uhonorowanym prestiżową nagrodą „Fair Play” przyznawaną przez UNESCO. W 2009 roku otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
KTO ZA TYM STOI?
sport and more
Champion Getty images
Wydawca: Grzegorz Mikuła Wydawca/redaktor naczelna: Małgorzata Ziemba Adres wydawnictwa: Sport and more Spółka z o.o. ul. Kamienna 21/316 31-403 Kraków ISSN 2353-186X Adres redakcji: ul. Kamienna 21/316 31-403 Kraków Tel. + 48 666 549 988 e-mail: redakcja@champion.media.pl www.champion.media.pl/
/ 190 /
Dyrektor artystyczny: Emil Kłosowski Projektant makiet: Paweł Przygodziński Dyrektor kreatywny: Andrzej Miękus Korekta: Marta Sowińska-Kłosowska Wsparcie redakcyjne: Tymon i Jeremi Mikuła Felietoniści: Wojciech Kuczok, Tomasz Iwański, Rafał Jemielita, Dorota Wróblewska, Grzegorz Kapla, Tomasz Wiktorowski Współpracownicy: Rafał Musioł, Przemysław Franczak, Justyna Przybytek, Łukasz Żurek, Piotr Rapciak, Tomasz Jaroński, Tomasz Kurdziel, Jakub Ciastoń, Bartek Gębicz, Krzysztof Jordan, Paweł Fleszar, Robert Błoński, Paweł Pluta, Tomasz Mucha Fotografie: Ewa Bilan-Stoch, PAP, Getty Images, Eastnews, Agencja Forum Rysunki: Andrzej Pągowski, Bartek Minkiewicz i Tomasz Minkiewicz, Martyna Janik Reklama: reklama@champion.media.pl Dyrektor biura reklamy Magdalena Kukawska m.kukawska@champion.media.pl tel. + 48 666 549 990
Studio graficzne: EMILDESIGN ul. Odrodzenia 31, 42-504 Będzin e-mail: studio@emildesign.eu www.emildesign.eu Druk: FOGRA SP. Z O.O. ul. Metalowców 25/43, 54-156 Wrocław
CHAMPION ///// styczeƒ – marzec 2015
Prawa autorskie do zamieszczonych w magazynie Champion artykułów i zdjęć są zastrzeżone ich reprodukcja jest możliwa wyłącznie za zgodą redakcji. Za treść reklam i ogłoszeń redakcja nie odpowiada. Zdjęcie na okładce: Kamil Stoch Fot. Ewa Bilan Stoch Stylizacje Dominika Sobczyk Make-up/włosy Marta Majcher Film z sesji Kamila Stocha: realizacja Piotr Rapciak, Łukasz Szymański Polub nas na Facebooku: www.facebook.com/ championsportandmore
6
#
Marzec 2015
Przekonamy się, jak szybko można mknąć bolidem F1, że sportowa wiosna w Paryżu ma kolor pomarańczowy, a w Warszawie znów będzie rządził futbol. Tradycyjnie będzie to dopiero początek opowieści… Znajdziecie nas w dobrych salonach prasowych i w wersji rozszerzonej na tablet
S Siła iła Tworzenia Tw T worzenia
grupaazoty.com