Wcześniej na łamach tego magazynu zrecen-
zowałem Wam arcydzieło literatury, jakim jest „Diuna“ pióra Franka Herberta. W 1984 roku powstał film na podstawie tej kultowej pozycji, ale sam okazał się kompletną klapą. Stał się on jednak nawozem dla świetnej gry wydanej w 1992, zatytułowanej po prostu „Dune“. ~Black Scroll „Dune“ jest połączeniem gry przygodowej oraz strategii oraz pierwszą możliwością odwiedzenia świata Diuny w historii wirtualnej rozrywki. Jej stylistyka miejscami nawiązuje do filmu „Diuna“ w reżyserii Davida Lyncha z 1984 roku, co widać najbardziej po postaci Lady Jessiki oraz Paula Atrydy.
Pomimo iż opisałem grę jako miks gry przygodowej i strategii, rozgrywka nie jest typowym point’n’clickiem, do czego przyzwyczaiły nas lata 90. XX wieku. Grając jako Paul Atryda, podróżujemy po lokacjach, latamy ornitopterem bądź podróżujemy na czerwiu, obserwując świat z pierwszej osoby. Nie szukamy przedmiotów, a raczej popychamy fabułę do przodu, prowadząc rozmowy z odpowiednimi osobami, handlując, pozyskując sprzęt lub transportując towarzyszy w konkretne miejsca. W jednym momencie możemy mieć ze sobą tylko dwie osoby, więc od pewnego momentu odpowiednia żonglerka potrzebnymi ludźmi jest konieczna. Sterowanie w tej części gry jest nieco toporne jak na obecne standardy, gdyż przenosimy się między pomieszczeniami za pomocą strzałek w rogu ekranu, które musimy bezpośrednio klikać
9