4 minute read

Kraina snów Lovecrafta

Next Article
Komiks

Komiks

Gdy myślimy o twórczości zacnego mistrza Lovecrafta, to do głowy przychodzą nam jego sztandarowe dzieła – posępne powieści, gdzie Cthulhu uśpiony czeka w zatopionym mieście R’lyeh, w Innsmouth gnieżdżą się bluźniercze pomioty ludzko–nieludzkich związków, a pod pokrywą lodu na Antarktyce ukrywają się miasta starsze o miliony lat od pierwszego człowieka. Stworzył on jednak coś jeszcze – cykl o Krainie Snów.

~Ghatorr

Advertisement

Gdy po okresie załamania nerwowego, które oderwało go od reszty rodzaju ludzkiego na dobrych kilka lat, Lovecraft wrócił do pisania, z jego pióra spłynęło „Polaris“. Historia nienazwanego narratora, który w snach odwiedza przedziwne miasto i zaczyna tracić rozeznanie czy realniejsza jest jawa, czy sen, zajmuje zaledwie kilka stron, lecz wprowadza motywy które potem będą się przewijały przez resztę opowieści o Krainie Snów.

W porównaniu do reszty jego dzieł, te opowiadania są praktycznie sielankowe. W tym świecie istnieją krainy, gdzie można doznać czystych rozkoszy duszy i ciała nie tracąc zmysłów, tutejsi bogowie siedzą po cichu na szczytach niedostępnych gór nie wadząc nikomu, a przedziwne istoty potrafią istnieć koło ludzi, a nawet zawierać z nimi przyjaźnie, bez łamania ich umysłów i wzbudzania szaleństwa. Oczywiście, Kraina Snów również ma swoje niebezpieczeństwa – toczą się tu wojny, niektóre z ras, które tu bytują są równie wrogie wobec ludzi jak najstraszliwsze istoty z Mitologii Cthulhu, a tutejszymi bogami opiekują się inne, znacznie bardziej złowieszcze istoty – lecz nie ma tu tego koszmarnego poczucia nieuniknionej zagłady i braku znaczenia życia ludzkiego, przynajmniej nie bardziej niż np. w Śródziemiu Tolkiena. Tutejszy świat ma też jedną, specyficzną zaletę – jako świat snów rządzi się logiką, która otwiera przed pisarzem dosłownie nieskończone możliwości.

Opowiadania te charakteryzuje również specyficzny styl, wzorowany na dziełach lorda Dunsany’ego (którego dzieła mają zostać wydane w zbiorze „Bogowie Pegāny i inne opowieści fantastyczne“ przez wydawnictwo Vesper) – który sam z kolei wzorował się na dawnych poematach o herosach, np. „Beowulfie“. Za jedno z najbardziej „dunsaniańskich“ z opowiadań Lovecrafta uchodzą „Koty Ultharu“, których specyficzny klimat czuć od pierwszego zdania. „Powiadają, że w Ultharze, leżącym za rzeką Skai, nikomu nie wolno zabić kota“, które następnie przechodzi w akapit pełen pochwalnych hymnów na cześć tych stworzeń. Idealny wstęp do opowieści o wydarzeniach które doprowadziły do tego specyficznego zakazu.

„Ogólna“ kraina snów stanowi, według słów kapłana Atala z Ultharu, jedynie część jej ogólnego rozmiaru – oprócz tego można też odwiedzać osobiste światy. Jakby tego jeszcze było mało, ląd na którym toczy się większość przygód cyklu znajduje się tylko na Ziemi – a tymczasem inne planety również mają własne Krainy Snów, a podróż między nimi jest o wiele prostsza niż na Ziemi. Oczywiście dalej pozostaje dość trud- na – w „Ku nieznanemu Kadath śniąca się wędrówka“ wspomniano tylko o trzech ludziach, którzy odwiedzili tamte światy, z czego tylko jeden uniknął szaleństwa, ale to dalej więcej niż liczba naszych rodzimych, fizycznych turystów na Aldebaranie czy Fomalhaucie. Do tego pewien z gatunków ziemskich – koty, a jakżeby inaczej – lęka się swoich kuzynów z Saturna i jest w stanie przeskakiwać między Ziemią a Księżycem. Czy to nie wygodne? Ludziom podróżowanie sprawia nieco więcej problemów, szczególnie między jawą a snem, gdyż tracimy ten dar gdy zaczyna nas zatruwać dorosłość. Co ciekawe, niektórzy są w stanie odwiedzać Krainę Snów fizycznie.

Bohaterowie Lovecrafta przeżywają w Krainie Snów wiele wspaniałych przygód w poszukiwaniu piękna lub wiedzy – jest to często występujący w tych opowiadaniach motyw. W „Białym statku“ marzenia senne prowadzą latarnika Basila do cudownych krain, lecz jego nienasycony głód jeszcze większych wspaniałości w końcu prowadzi do jego upadku. W „Innych bogach“ pewien śmiałek odkrywa, że nie zawsze warto szukać nadludzkich istot, które chcą być zostawione w spokoju. W „Celephaïs“ główny bohater określany tylko swoim sennym imieniem, Kuranes, poszukuje tytułowego miasta, które odwiedzał jako dziecko oraz odkrył ponownie po utracie pozycji w społeczeństwie na jawie – ale jego podróż się kończy bardziej szczęśliwie… z pewnego punktu widzenia. Większość postaci ma podobne nastawienie do życia jak sam Lovecraft – szczególnie widać to w „Celephaïs“, gdzie bohater jest „nienowoczesny“, gardzi rzeczywistością i uważa ją za paskudną, szukając zamiast tego „czystego piękna“.

Najbardziej rozwiniętą częścią cyklu jest „Ku nieznanemu Kadath śniąca się wędrówka“, w której główny bohater – Randolph Carter, który występuje również w kilku innych opowiadaniach Lovecrafta, poszukując wytchnienia od prozy życia i badając nienaturalne zjawiska – stara się odnaleźć wspaniałe miasto, które mu się przyśniło trzykrotnie. W trakcie swojej długiej wędrówki zwiedza on spory kawałek świata, przeżywa niezliczone przygody i dostarcza czytelnikowi sporej dozy informacji na temat tego niezwykłego świata. Tu też Lovecraft umieścił sporo nawiązań do swoich innych dzieł – między innymi poznajemy tu los pewnego artysty, który miał w innym opowiadaniu zbyt bliski kontakt z ghoulami. Co ciekawe, cała ta opowieść jest przedstawiana bez czegoś, zdałoby się, tak podstawowego jak dialogi (ale jest jeden monolog) – i wyszło to naprawdę dobrze.

Koty wspomniano już kilka razy – i trzeba przyznać wprost, że w świecie snów Lovecraft mógł pofolgować swoim kotolubnym skłonnościom. Koty tu toczą konflikty, mają własnych generałów, mszczą się za krzywdy, a nawet podróżują w kosmosie.

W Polsce opowiadania z tego cyklu wydało wydawnictwo Vesper w „Kotach Ultharu“ i „Przyszła na Sarnath zagłada“ – pięknie wydane i zilustrowane, z posłowiem odpowiednio Mikołaja Kołyszki (specjalisty od Lovecrafta) oraz Macieja Płazy (człowieka, który wspaniale przekłada je na nasz piękny język). Może i ten cykl nie reprezentuje sobą tego, czego człowiek oczekuje po mistrzu z Providence – ale to tylko czyni go (zarówno autora, jak i dzieło) ciekawszym.

Źródło grafiki baneru: https://www.hplovecraft.pl/dla-czytelnika/ksiazki-lovecrafta/po-polsku/przyszla-na-sarnath-zaglada/

This article is from: