4 minute read

W czasie pandemii dostawcy opakowań umożliwiają bezpieczne zaopatrywanie społeczeństw w żywność i angażują się w bezpośrednią walkę z koronawirusem

frontu o 180 stopni, dalej uważam, że gdy minie czas epidemii, musimy zmienić naszą gospodarkę z modelu liniowego na obieg zamknięty. Liczę natomiast na to, że obecna sytuacja skłoni wiele osób do bardziej rzetelnej oceny plastików stosowanych w opakowaniach niż tylko poprzez stwierdzenie: „plastik jest zły i już!”. Zmiany w tym zakresie muszą być przemyślane. Dotychczas nie zawsze tak było. – W mediach właściwie codziennie pojawiają się informacje mówiące o szkodliwym wpływie odpadów opakowaniowych, szczególnie tych z tworzyw sztucznych, na środowisko, czy organizmy żywe. Z drugiej strony tworzywa sztuczne są materiałami innowacyjnymi, dającymi wiele możliwości zagospodarowania ich z pożytkiem dla zdrowia i środowiska. Plastik jako surowiec sam w sobie nie jest zły. Winy związanej z zanieczyszczeniem środowiska powinniśmy upatrywać nie w samym materiale, czy też opakowaniu tylko w samych sobie, w tym jak postępujemy z opakowaniami po spełnieniu ich funkcji użytkowej. Wykorzystując opakowania z tworzyw sztucznych powinniśmy zachować umiar i postępować odpowiedzialnie. Konsumenci powinni zrozumieć, że w przypadku wielu artykułów spożywczych brak opakowania może przynieść więcej negatywnych skutków niż pozytywnych, tj. marnotrawienie żywności, czy też utrata jej bezpieczeństwa. Dlatego misją wiodących producentów opakowań jest wprowadzanie rozwiązań opakowaniowych promujących gospodarkę o obiegu zamkniętym – mówi Anita Frydrych.

Producenci opakowań na pomoc producentom masek medycznych

Advertisement

Oprócz codziennej działalności, która umożliwia regularne zaopatrzenie w żywność w skali całych krajów, firmy z sektora opakowaniowego aktywnie włączają się w pomocy w bezpośrednią walką z pandemią. Gdy prof. Artur Bartkowiak, dyrektor Centrum Bioimmobilizacji i Innowacyjnych Materiałów Opakowaniowych Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego zwrócił się do kilku z nich z pytaniem o możliwość dostarczenia materiałów wolontariuszom, którzy produkują przyłbice ochronne wykorzystywane przez służby medyczne, odzew był natychmiastowy.

– KGL S.A. błyskawicznie zdecydowała się na dostawę foli PET do produkcji przyłbic do masek ochronnych jakie są drukowane dla naszej służby zdrowia przez różne firmy zajmujące się drukiem 3D w całej Polsce. Na drukarkach 3D powstaje konstrukcja, a z folii wycinane są przeźroczyste szyby. Dostarczanie wyciętych już szybek do przyłbic zaoferowała ponadto firma Poli z Inowrocławia. Wygląda więc na to, że drukarze 3D z różnych regionów Polski nie będą więcej stopowani brakiem materiału na przyłbice – podkreśla prof. Artur Bartkowiak.

Zorganizowane w ciągu kilku dni dostawy pozwolą na wyprodukowanie kilkunastu tysięcy przyłbic ochronnych

– Jesteśmy dumni z szybkiej i konkretnej reakcji członków stowarzyszenia Natureef. Te firmy pokazały, że można na nich polegać w trudnych sytuacjach – mówi Jaśmina Solecka, prezes stowarzyszenia Natureef – organizacji, która skupia wiodące polskie firmy i instytuty badawcze działające w obszarze opakowań, branży chemicznej i produkcji spożywczej. Członkowie stowarzyszenia wprowadzają nowe technologie, prowadzą wspólne projekty badawcze, rozwijają produkty i koncentrują się w swoich działaniach na trosce o środowisko. Natureef wspiera je w zakresie ułatwienia dostępu do szerokiej bazy wiedzy, kontaktów, wymiany informacji, które posłużą do tworzenia nowych produktów i usług.

Źródło: materiały stowarzyszenia Natureef

Jaśmina Solecka

Prezes stowarzyszenia Natureef

Opakowania z recyklingu do żywności? To musi się opłacać

Wiele osób myśli, że wszystko co wrzuci do pojemnika na plastikowe odpady zostanie przerobione – np. na butelki PET albo plastikowe sztućce. To piękna wizja, ale niestety nie jest to takie proste. Na przeszkodzie stoi technologia, ekonomia i prawo.

,,

Recykling opakowań plastikowych polega Proces ten jest kosztowny i wymagający na takim ich przerobieniu, że w efekcie technologicznie, a stosująca go firma musi otrzymamy recyklat, czyli granulat z tworzywa spełnić wyśrubowane, międzynarodowe sztucznego, z którego można wyprodukować normy. Weźmy tylko pod uwagę, że zanim nowe opakowania. Recyklat musi spełniać zwykła butelka PET zostanie przerobiona na surowe normy dotyczące składu chemicznego, recyklat, musi zostać oczyszczona z resztek tak aby nie było w nim szkodliwych substancji, zawartości, nadruków, etykiet i pozostałości które mogłyby przeniknąć do jedzenia po kleju, którym są one przymocowane. i naszych organizmów. Dlatego do produkcji Techniczne skomplikowanie i opłacalność opakowań do żywności używać można całego procesu recyklingu zależy od materiału wyłącznie recyklatu powstałego z przeróbki z jakiego wykonane są opakowania. opakowań wykorzystywanych do pakowania żywności. Mówi o tym jasno Rozporządzenie

Komisji Europejskiej w sprawie materiałów i wyrobów z tworzyw sztucznych pochodzących z recyklingu przeznaczonych do kontaktu z żywnością. Chodzi o to, że substancje znajdujące się w składzie lub na powierzchni opakowań po innych produktach mogą przedostać się do żywności lub napojów.

W praktyce oznacza to, że zmieszane plastikowe odpady z przydomowego kontenera do segregacji śmieci (przecież trafiają tam również butelki po płynie do płukania, opakowania po lekach czy plastikowe zabawki) nie nadają się wprost do przerobienia, np. na butelki do napojów lub tacki na mięso. Co można zatem zrobić?

Tu rolę do odegrania mają firmy zajmujące się sortowaniem odpadów, które oddzielają opakowania po produktach spożywczych (m.in. według składu materiałowego) od reszty. Ta „spożywcza” frakcja trafia do firm wyspecjalizowanych w recyklingu na potrzeby produkcji opakowań do żywności. – Technicznie do recyklingu nadają się tworzywa PP (polipropylen), PE (polietylen) i PET, ale też mniej popularne, jak PW czy PS. Ale i wśród nich są różnice. W Polsce recyklingowi poddaje się butelki z PET, ale opakowania po kosmetykach, czy jednorazowe tacki z tego surowca już się do tego nie nadają. Mają za niską jakość – mówi Adam Fotek, ekspert ds. badań w J.S. Hamilton Poland i dodaje, że coraz większym problemem jest brak odpadów, z których można wytworzyć recyklat o wysokich parametrach – W mediach pojawiają się informacje o odpadach importowanych z Niemiec. Okazuje się jednak, że polskie firmy recyklingowe muszą importować odpowiedniej jakości odpady, żeby wypełnić linie technologiczne. Bo wsad uzyskany z naszych sortowni jest złej jakości i nie miałyby one czego przetwarzać. – Gdy już uzyskamy recyklat odpowiedniej jakości, trafia on do firmy produkującej opakowania. Ona z kolei musi zmierzyć się z utrudnieniami związanymi z jego

Adam Fotek

ekspert ds. badań w J.S. Hamilton Poland

This article is from: