4 minute read

Co z tą edukacją kulturalną?

Next Article
Nina Woderska

Nina Woderska

Kilka lat temu nastąpiło w Polsce wyraźne ożywienie w dziedzinie edukacji kulturalnej. Odbyło się wiele konferencji poświęconych zarówno rozwiązaniom systemowym, jak i zawodowej praktyce edukatorów. Efektem tego zainteresowania było podjęcie na nowo problemu definicji edukacji kulturalnej.

Zacznijmy od kluczowego pytania: jakie przyczyny legły u podstaw tego kulturalnego „pospolitego ruszenia”? Po pierwsze, było to poczucie braku standaryzujących i tworzących poczucie bezpieczeństwa rozwiązań systemowych w dziedzinie edukacji kulturalnej. Problem ten poruszano przy okazji licznych regionalnych i ogólnopolskich kongresów kultury, znalazł się on także na liście zadań ruchu Obywateli Kultury, w końcu okazał się jedną z głównych konkluzji w badaniach empirycznych dotyczących sektora kultury w Polsce. Ujawnił się wówczas brak realnej współpracy między departamentami kultury i oświaty w większości samorządów w kraju i wynikające z niego pomniejsze konsekwencje: dość przypadkowe formuły regionalnych konkursów grantowych w dziedzinie edukacji kulturalnej, wyraźny deficyt metodycznego wsparcia dla edukatorów, niemożność tworzenia systemów certyfikacji dobrych praktyk edukacyjnych w dziedzinie kultury, chaos ofertowy – zarówno w obszarze działalności instytucji kultury, jak i na styku kultury i oświaty (do placówek oświatowych docierały często przypadkowe działania edukacyjne o niskim poziomie merytorycznym).

Przede wszystkim jednak uwierał brak zinstytucjonalizowanych sieci współpracy w zakresie edukacji kulturalnej, na poziomie zarówno tworzenia działań edukacyjnych przez instytucje kultury i placówki oświatowe, jak i komunikowania spójnej oraz przejrzystej oferty edukacyjnej dla odbiorców. Wszystkie te systemowe niedobory nie tworzyły przyjaznych warunków codziennej pracy edukatorów kulturalnych: w tych samych konkursach grantowych w walce o dofinansowanie stawały często obok siebie duże festiwale artystyczne, jednorazowe wydarzenia gromadzące ogromną publiczność, jak i niewielkie, długoterminowe działania edukacyjne realizowane w społecznościach lokalnych – najczęściej na niekorzyść tych ostatnich. Klimat ten nie służył także rozwijaniu jakości metod edukacyjnych: za działania z zakresu edukacji kulturalnej często brano samą organizację imprez – w praktyce utrwalało się przekonanie, że uczestnictwo w danym wydarzeniu jest już formą edukacji, nie trzeba więc edukacji kulturalnej projektować, gdyż dzieje się ona jakby sama. Edukatorzy kulturalni nie mieli poczucia profesjonalizacji swojego zawodu: warunki ich pracy podlegały systematycznej prekaryzacji i wiązały się bardziej z poczuciem osamotnionej i heroicznej misji niż ścieżki rozwoju atrakcyjnej kariery zawodowej.

W tle licznych debat poruszających wymienione problemy coraz częściej pojawiało się istotne pytanie: co to jest edukacja kulturalna – czy nie warto zastanowić się nad pojęciem, które w praktyce przysparza tylu problemów? Z pewnością jednym

DR HAB. MARTA KOSIŃSKA Kulturoznawczyni, adiunkt w Instytucie Kulturoznawstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, współzałożycielka, działaczka i badaczka w Centrum Praktyk Edukacyjnych przy CK Zamek w Poznaniu, Ambasadorka EPALE

z najważniejszych rezultatów podjętej na nowo refleksji było poszerzenie definicji edukacji kulturalnej lub wydobycie z dostępnych teoretycznych systematyzacji tych znaczeń, które były związane z szerokim, antropologicznym i uspołeczniającym rozumieniem kultury.

Podkreślano więc, że w edukacji kulturalnej nie może chodzić wyłącznie o ćwiczenie do uczestnictwa w ofercie instytucji kultury, o podwyższanie kompetencji poszczególnych grup odbiorców (teatralnych, kinowych, czytelniczych, artystycznych). Nie chodzi w edukacji kulturalnej o przygotowanie „człowieka kulturalnego” ani tylko o upowszechnianie „kultury wyższej” oraz jej zasobów. Rolą edukacji kulturalnej niekoniecznie musi być przygotowywanie do odbioru – rozumianego jako bierne korzystanie z „dóbr” kultury.

O co więcej może więc chodzić edukatorom kultury? Aby uchwycić to „więcej”, warto w pierwszym rzędzie zapytać już o samo pojęcie uczestnictwa w kulturze. Szerokie, antropologiczne rozumienie uczestnictwa zakłada, że kultura nie jest jakimś wyizolowanym obszarem, do którego możemy wkraczać albo do którego możemy nie mieć dostępu. U podstaw szerokiego rozumienia uczestnictwa w kulturze leży przekonanie, że wszyscy ludzie żyją w określonych kulturach i uczestniczą w nich, po prostu wiodąc swoje życie. Podobnie jak w animacji kulturowej (inspirowanej antropologią), przyjmuje się tu, że istnieje wiele kultur i istotna jest umiejętność poruszania się między nimi. Ponadto na zróżnicowany pejzaż kulturowy składa się skomplikowany układ relacji społecznych: określa on życiowe możliwości i ograniczenia poszczególnych jednostek oraz grup. Kultura w tym ujęciu jest już pierwotnie społeczna – uczestniczyć w kulturze oznacza jednocześnie być jednostką społeczną, wraz z jej ekonomicznymi, lokalnymi, materialnymi i kompetencyjnymi uwarunkowaniami.

To właśnie w tym obszarze pojawiło się wiele misyjnych znaczeń związanych z rolą edukatorów kulturowych (właśnie bardziej kulturowych, a nie kulturalnych): znaczeń zakładających, że edukacja kulturowa może wyrównywać społeczne nierówności, podwyższać społeczne i kulturowe kapitały poszczególnych jednostek i wspólnot, prowadzić do uwłasnowolnienia podmiotów – a więc dodawać im więcej świadomości, wiedzy i kompetencji, a tym samym sprawczości w świecie społecznych relacji. Edukacja kulturowa może także wspierać i wzmacniać określone postawy, dodawać siły, wspomagać procesy poszukiwania kulturowej tożsamości, ułatwiać komunikację i współpracę z innymi społecznościami.

Niewątpliwie to szerokie rozumienie edukacji kulturowej otworzyło długą listę szalenie interesujących zagadnień. Jak postrzegać rolę edukacyjną instytucji kultury świadomych swojego otoczenia społecznego? Czy wszystkie formy uczestnictwa w kulturze warto wspierać edukację kulturową? Czy niektóre z nich nie są wykluczające? Co z konkurencyjnymi wzorcami normatywnymi stojącymi za różnymi modelami edukacji? Jaką rolę w edukacji kulturowej odgrywa diagnoza społeczności lokalnych? I w końcu: jak pogłębiać kompetencje edukacyjne w interdyscyplinarnym modelu łączącym sztukę, kulturę i wiedzę społeczną: nie instrumentalizować edukacją i nie dać się zinstrumentalizować?

This article is from: