Koncept Wydanie Specjalne Sierpień 2023

Page 1

PIĘKNA NASZA POLSKA CAŁA

Dlaczego warto ją poznać?

WIEDŹMIN FEST

Byliśmy na wiedźmińskim święcie

ZASADA PARETA

K iedy i jak ją stosować?

ISSN 2450-7512 Wydanie Specjalne SIERPIEŃ 2023

Kup pan flaszkę

Były polityk, gwiazdor talk-show, aktor, influencerka, kilku dziennikarzy – wszyscy oni często czują się szczególnymi autorytetami, myślą, że mają większe prawo niż inni do wygłaszania sądów moralnych, odsądzania od czci i wiary. Są specjalistami od sądownictwa, macierzyńska, konstytucji, demokracji, religii i etyki. Wszyscy oni też odpłatnie zajmują się wciskaniem ludziom wódki (tudzież piwa, wina bądź innych alkoholi).

Najbardziej z takich historii bawił mnie przypadek dziennikarza, nieprawdopodobnego moralisty, który kilka lat temu reklamował whisky. O przepraszam, nie reklamował, bo jak tłumaczył, nie chodziło o reklamę, był tylko „ambasadorem marki”. Na sklepowych półkach zalegał alkohol opakowany w pudełka z portretem swojego ambasadora, który nie łamał rozmaitych przepisów, bo nie reklamował tylko „ambasadorował”. Sprawa miała swój sprawiedliwy finał, bo jak mówił mi jeden z marketingowców tejże marki po jakimś czasie okazało się, że mężczyzna ma tyle miłośników, co osób które go nie znoszą. Co więcej, ludzie nie kupili pomysłu by kupować alkohol tylko dlatego, że na pudełku jest zdjęcie pana prezentera. Firma sama zakończyła więc z nim współpracę. Nie zniechęciło to niestety kolejnych zawodników i następców, a także w jakimś sensie przestępców. Alkohol jest oczywiście dla ludzi. Jednak nie dla wszystkich. Dla mnie przykładowo nie jest. Kiedyś byłem na tyle nieświęty w kwestii jego spożycia, że dziś nie piję go w ogóle. Wiem jednak, że w umiarkowanych ilościach jest zdecydowanie produktem dobrym dla większości ludzi. Problem w tym, że dość łatwo zgubić moment, w którym te ilości są umiarkowane. Dlatego jego reklamowanie podlega najzwyczajniej bardzo ostrym ograniczeniom prawnym. Przy okazji, kolejne badania raczej piciu nie sprzyjają, tym samym większej swobodzie prawnej w kwestii tegoż reklamowania. Wiedza o szkodliwości alkoholu jest w naszych czasach dużo większa niż niegdyś. Wystarczy wspomnieć, że jeszcze parędziesiąt lat temu w Anglii oficjalnie traktowano kilka piw dziennie jako dawkę nieszkodzącą zdrowiu. Słyszeliście o cukrzycy? To sprawdźcie teraz indeks gimniczny piwa, pomijając resztę chorób z alkoholizmem na czele.

Dziś wiemy, więc staramy się ograniczać społeczne „chlanie”, właśnie przez ograniczanie reklam. Ale cóż to za przeszkoda dla naszych

WIKTOR ŚWIETLIK

moralistów we wszystkich sprawach? Otóż nagle okazuje się, że oni nie reklamują tylko omawiają, że tam gdzie reklamują, tam też prawo nie sięga. Do tego dochodzi poseł szpanujący tym, że zataczał się w stanie skrajnego upojenia. Jak ktoś mi chce wypomnieć – proszę bardzo, też mi się zdarzało, ale raczej się tym nie chwaliłem.

Oto cała plejada naszych autorytetów z różnych dziedzin stwierdza, że jednego można, ale nie wypić, tylko zareklamować. Bo przecież to tylko zdjęcie z wakacji – szkoda, że zdjęcie na Instagramie, podobnie jak wszystkie inne zdjęcia u tej osoby, nie są wstawiane za darmo. Bo przecież to tylko taki opis podróży z winem w tle – szkoda, że będący efektem opłaconego przez dystrybutora wine tripu po luksusowych hotelach i knajpach. Niektórzy są zapewne jak Pablo Escobar, który choć handlował kokainą, a sam nie zażywał. Cwani, bo ominęli prawo albo i tak im się opłacało, bo kara którą dostali nie przekracza wartości zysków.

Nie mam tendencji do moralizowania i teraz też nie chcę tego robić. Ale błagam, jeśli celebryta albo dziennikarz wciska wam wódkę, to nie dajcie mu wcisnąć sobie też niczego innego (z dowcipem włącznie).

FELIETON
2 sierpień 2023

Przeżyjmy Polskę!

„Koncept” magazyn akademicki

Wydawca: Fundacja Inicjatyw Młodzieżowych

Adres: ul. Solec 81b; lok. 73A, 00-382 Warszawa

Strona: www.fim.edu.pl www.magazynkoncept.pl

E-mail: k.kotowski@fim.edu.pl

Redakcja: Krzysztof Kotowski (red. nacz.), Wiktor Świetlik, Patryk Kijanka, Przemysław Zyra, Kamil Kijanka, Tomasz Rykaczewski, Gabriela Suchecka, Igor Subocz, Rafał Krawczyk, Katarzyna Kotowska, Wojciech Bielski, Ewelina Makoś, Marta Biedrzycka, Marek Czertwan, Maja Polak, Patryk Puławski, Bartłomiej Suchecki, Krysia Paszko, Edyta Śpiewak i inni.

Projekt, skład i łamanie: Shine Art Studio

Aby poznać ofertę reklamową, prosimy o kontakt pod adresem: k.kotowski@fim.edu.pl

Chcesz dystrybuować „Koncept” na swojej uczelni? -> PISZ: k.kotowski@fim.edu.pl

KRZYSZTOF KOTOWSKI Redaktor naczelny

róćmy na chwilę myślami do wspaniałych wakacji spędzanych na wsi u dziadków. Każdy z nas z pewnością pamięta ten dreszczyk emocji, który towarzyszył nam, gdy widzieliśmy znajomy sad czy stare psy pilnujące podwórka od zawsze.

WObłok mgły i śpiew ptaków po przebudzeniu.

Ciepłe mleko zdjęte przed sekundą ze starego, kafelkowego pieca, nalane prosto do naszych ulubionych, emaliowanych kubków. Gdyby dało się powtórzyć ten beztroski czas, z pewnością podjąłbym taką decyzję w mgnieniu oka.

Jednak myśl o przeszłości, zwłaszcza tej odległej, nie zawsze jest łatwa. Bo przecież fundamentem naszej polskości jest ciężka, pełna zakrętów droga, której szlaki czasem prowadziły nas w odmęty. Ile to razy pobłądziliśmy po drodze, ile razy myśleliśmy, że nigdy więcej nie będzie nam dane wrócić do wyśnionej Polski. Wakacje to idealny czas, aby na chwilę zatrzymać się w zgiełku i spojrzeć na świat z zupełnie

innej strony. Na opak, inaczej niż dotychczas. Być może kapliczka stojąca na skraju lasu niesie za sobą historię wartą poznania. Być może to jedno niepozorne muzeum da nam cały pasaż doznań i powie więcej niż niejedna pradawna opowieść. Warto zadbać o pamięć i to co wydaje się tak bardzo dalekie. Pozwólmy sobie na chwilę swobody. Potrzebując odpoczynku, spędźmy go na łonie natury. Weź plecak, załóż wygodne buty i rusz przed siebie! Niech natłok myśli i codzienna pogoń nie zwiodą Cię, a skierują tegoroczne wakacje na właściwy tor.

U progu jutra, składając ten wstępniak, chciałbym zachęcić Was do aktywnego przeżywania Polski. Co mam na myśli pisząc to zdanie? Przede wszystkim chwilę refleksji nad historią, krajem i dobrami, które zostały nam ofiarowane. Dajmy ponieść się pięknu, aby dotrzeć do nieodkrytych jeszcze krańców państwa. Nie odkładajmy na później powrotu w rodzinne strony. Mleko nadal ma ten sam aromat, a psy ucieszą się tak samo szczerze.

Do tego Cię, drogi Czytelniku, zapraszam, ale sam zdecyduj co poczniesz dalej z tymi słowami. Niech skłonią Cię one do refleksji i pozwolą popłynąć. Podążaj, próbuj i smakuj. Adios!

ZNAJDŹ NAS: @MagazynKoncept @FundacjaFIM @magazynkoncept /fundacja inicjatyw mlodziezowych

PARTNER STRATEGICZNY

Zadanie publiczne współfinansowane ze środków Ministerstwa Edukacji i Nauki otrzymanych w 2023 r. w ramach konkursu „Organizowanie i animowanie działań na rzecz środowiska akademickiego”.

3

6-7

Spis treści

2 // FELIETON Kup pan flaszkę Wiktor Świetlik

3 // WSTĘPNIAK Przeżyjmy Polskę! Krzysztof Kotowski

5 // ROZWOJOWY KONCEPT Zasada Pareta

Krysia Paszko

6-7 // TEMAT NUMERU Chłonąć Polskę każdym zmysłem Patryk Puławski

8-9 // WYWIAD NUMERU Patrycja Balcerzak

rozmawia Kamil Kijanka

10-11 // KONCEPT KULTURALNY

„9 VIII – Dzień Miłośników Książek”

Ewelina Makoś

Animacje dla dojrzałych widzów Marta Biedrycka

12-13 // FELIETON Rok 2023

Patryk Kijanka

14 // KONCEPT Z PRZESZŁOŚCI O nocach sierpniowych

Katarzyna Kotowska

15 // KONCEPT NA TWÓJ ZAWÓD

Trendwatching

Edyta Śpiewak

16-17 // OKOLICZNOŚCIOWO Wiedźmin Fest

Kamil Kijanka

18-19 // KONCEPT NA WEEKEND Wędrówka piesza

Rafał Krawczyk

20-21 // Z KONCEPTEM W ŚWIAT A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać do Azji?

Patryk Kijanka

22-23 // MATERIAŁ PARTNERA „Talenty Jutra” wspierają młodych naukowców

11
14 18-19
4 sierpień 2023

Zasada Pareta

– na czym polega i czy warto ją stosować

w codziennym życiu?

Pochodząca od nazwiska

włoskiego ekonomisty Vilfredo Pareto Zasada Pareta polega na przyjęciu założenia, że z grupą 20% badanych obiektów związane jest 80% pewnych zasobów.

NIE PARETO, A JURAN

Paradoksalnie Zasady Pareta nie opisał sam Pareto, a amerykański teoretyk zarządzania Joseph Juran, który w ten sposób chciał uhonorować włoskiego badacza, ponieważ to właśnie na podstawie jego prac doszedł do swojej teorii. Pareto odkrył mianowicie, że 80% powierzchni Włoch jest w posiadaniu 20% populacji kraju. W kręgu zainteresowań badaczy pozostawał również rozkład dochodów w społeczeństwie, który jednak najlepiej opisywany jest przez współczynnik Giniego (pochodzącego od nazwiska włoskiego statystyka Corrado Gini), a nie zasadę Pareta. Gini zauważył, że nierówności dochodowe różnią się znacznie między państwami i zależą m.in. od polityki państwa i jego rozwoju. Doszedł tym samym do wniosków, że im współczynnik jest wyższy, tym w danym państwie zachodzą większe nierówności w dochodach. Wartość współczynnika może wynosić od 0 do 1 (często wyraża się ją również w procentach).

wypadków drogowych;

• 20% pacjentów wydaje 80% pieniędzy ubezpieczyciela przeznaczanych na leczenie;

• 20% swoich ubrań nosisz przez 80% czasu;

• 20% klientów przynosi firmie 80% zysku;

• 20% posiadanych przez nas przedmiotów używamy przez 80% czasu.

KIEDY NIE WARTO STOSOWAĆ ZASADY PARETA?

Wzwiązku z tym bywa również nazywana zasadą 80/20. Informuje nas ona o tym, że elementy w danym zbiorze (przykładowo w zbiorze samochodów) nie układają się równomiernie (nie każde auto jest warte tyle samo co inne), a dysproporcja, nazywana w ekonomii miarą koncentracji rozkładu, jest bliska sytuacji, w której 20% badanych obiektów jest warte 80% całkowitej wartości wszystkich z nich. Oczywiście proporcje te nie są nigdy równe, jednak jest to zasygnalizowanie pewnej tendencji, procentów przybliżonych. Zasada ta pozwala skupić się na tym, co przynosi nam realny zysk jak również optymalizować czas. Tego typu wiedzę można swobodnie wykorzystać np. spędzając czas na nauce do egzaminu z przedmiotu, który nas nie ciekawi.

ZASADA PARETA

W CODZIENNYM ŻYCIU

O działaniu zasady Pareta w codziennym życiu świadczy to, że:

• 20% kierowców powoduje 80%

Każdy z nas ma takie obszary w życiu w których nie chce zadowolić się wystarczająco dobrym wynikiem. Dla jednych będzie to pasja, którą chcą całkowicie zgłębić, a dla innych dziedzina nauki, w której chcą się specjalizować. Najlepiej optymalizacje powiązane z zasadą 80/20 realizować wtedy, gdy zależy nam na oszczędności zasobów, nie chcemy osiągnąć perfekcji w danej dziedzinie i nie jest ona istotna dla życia lub zdrowia. Inaczej sprawa wygląda na przykład przy opiece nad dzieckiem, której należy poświęcić się w stu procentach, w tej sferze, przeciwieństwie do biznesu, nie można pozwolić sobie na jakikolwiek wypadek.

ROZWOJOWY
KRYSIA PASZKO

Chłonąć Polskę każdym zmysłem

Na podróżowanie można patrzeć z perspektywy wypraw za granicę – w góry, nad morze albo chociaż do innego miasta. Pracujemy, zarabiamy, udajemy się do biura podróży i rezerwujemy wycieczkę.

Osoby lubujące się w organizacji zaplanują wyjazd samodzielnie. Niezależnie od obranej ścieżki zazwyczaj trafiamy w miejsca cywilizowane.

W czasie podróży z punktu A do B mijamy to co było na Ziemi długo, długo przed nami. Mijamy naturę. Cóż może być ciekawego w naturze? - takie pytanie mógłby zadać zwolennik swoich czterech ścian, domator z przymusu, człowiek, który na myśl o wyprawie na łono natury przeżywa stres. Czy przyroda jest niebezpieczna, czy może mamy o niej mylne przekonanie? Może i jedno, i drugie, ale na pewno przyroda oferuje wiele pozytywnych wrażeń podczas aktywnego wypoczynku na jej łonie. Załóżmy plecak, zawiążmy

buty i ruszajmy. Polska ma wiele cudów do pokazania, co więcej są na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko zdjąć białe rękawiczki.

DOTKNĄĆ

Jako dziecko wiele razy słyszeliśmy frazę „nie rusz!” albo „nie dotykaj”. Popularną zbitką słów jest też „[...], bo się pobrudzisz” na końcu zdania. Rodzice robili to z troski, o to żebyśmy nie zrobili sobie krzywdy, albo czegoś nie zniszczyli. Niestety nawyk niedotykania i niebrudzenia pozostaje i przeszkadza nam to w drodze do pełnego czerpania z bogactwa natury. Brudne dziecko to podobno szczęśliwe dziecko. Może warto zaryzykować i pozwolić sobie,

jak dziecku, trochę się pobrudzić? Podczas spaceru po lesie warto zdjąć buty, skarpety z resztą też. Przechadzając się pierwszy raz boso żwirówką, leśnym nieutwardzonym duktem, spacerując po mchu dajemy sobie dostęp do wrażeń, które do tej pory były nieznane. Wyraźnie czujemy nierówności drogi, piasek delikatnie obsypuje palce stóp, mech zapada się pod naszym ciężarem i otula stopy w sobie tylko znany sposób. Brzmi jak opis drogi z baśni? Może baśń nas otacza, ale nie znając języka, w którym została napisana, nie potrafimy jej czytać?

Idąc można czymś zająć dłonie. Warto poświęcić chwilę, żeby wybadać fakturę kory drzewa. Szorstki i surowy w swym opakowaniu dąb

TEMAT NUMERU
PATRYK PUŁAWSKI
6 sierpień 2023

kontrastuje z gładką korą młodej brzozy, chropowata kora sosny jest miękka na tyle, że można zrobić wgłębienie palcem. Wyczuć pod palcami żyłki na spodniej stronie liścia lub przeczesać dłonią szczyty kwitnących traw. Może nie brzmi to jak ekscytująca przejażdżka kolejką górską, ale na pewno jest to dobry dodatek dla tych, którzy podczas wypoczynku szukają ukojenia skołatanych nerwów.

POCZUĆ ZAPACH

W celach zdrowotnych niekiedy używa się olejków eterycznych sosny, żeby poprawić funkcjonowanie układu oddechowego. Zamiast wydawać pieniądze na substytut natury można wybrać się na przejażdżkę rowerową do pobliskiego boru sosnowego. Tak się złożyło, że sosna występuje pospolicie w wielu obszarach leśnych, a więc i powietrze w takim lesie jest wzbogacone o lecznicze właściwości tego drzewa. Powietrze w lesie jest inne. Nie jest lepkie i duszne jak te w mieście, jest bardziej wilgotne i chłodne, szczególnie w upalne dni. Nawet będąc w mieście warto zwrócić uwagę jakie zapachy unoszą się w powietrzu. Poza zapachem spalonego paliwa okresowo można poczuć kwitnące rośliny, bezpośrednio po deszczu powietrze też ma inny zapach, inny od tego którego wyznacznikiem są tumany kurzu, pyłków i spalin.

NOCNE PRZYGODY

Dla odważniejszych osób otwiera się więcej możliwości. Nocna kąpiel w jeziorze z przyjaciółmi pozostaje w pamięci na długo i nie raz się

wraca do tej rozrywki. Po upalnym dniu zdarza się, że woda jest cieplejsza niż powietrze nad brzegiem. Nad powierzchnią wody unosi się delikatna mgiełka - jezioro paruje. Po wejściu do wody czuć, że niżej położone warstwy są chłodniejsze i trzeba zanurkować, aby dostać się do orzeźwiająco zimnej wody przy dnie. Innego razu przy bezwietrznej i bezchmurnej pogodzie pojawi się szansa obserwowania nocnego nieba wszędzie wokół siebie. Siedząc na pomoście ma się wrażenie zawieszenia w kosmosie – zewsząd otaczają się gwiazdy i ciemność.

Poza niecodziennymi doświadczeniami nad jeziorem można wybrać się na nocny spacer po lesie, najlepiej z wyłączoną latarką. Przystając na chwilę, pozwalając ucichnąć dźwiękom kroków, wsłuchując się w otoczenie dotkniemy łagodnej melodii lasu. Ptaki zaczną śpiewać dopiero o świcie zwiastując nowy dzień, ale póki co jesteśmy tylko my i szelest koron drzew. Szczególnym doświadczeniem jest taki samotny spacer, jest to okazja do spotkania siebie, a jest to spotkanie na które nie zawsze jesteśmy gotowi. Dzikich zwierząt nie należy się nadto obawiać, one zdecydowanie skuteczniej unikają nas niż my ich.

POD NAMIOTEM CZY NA HAMAKU?

Nocowanie w lesie można zrealizować na kilka sposobów. Biwakowanie pod namiotem jest doskonałym wyborem na pierwszy raz na łonie natury. Najlepiej jest nie nastawiać sobie budzika, no chyba, że chcemy obejrzeć wschód słońca to wówczas może się przydać. Wstające słońce i rozśpiewane ptactwo będą

nas naturalnie rozbudzały, przez co wstawanie stanie się dużo przyjemniejsze niż w mieście - promienie słońca które rozgrzewając wnętrze namiotu, skutecznie nas z niego wypędzą. Opcją dla pragnących bliższego kontaktu z naturą w czasie snu jest hamak - moja ulubiona opcja. Wyposażeni w egzemplarz i wbudowaną bądź dodatkową moskitierę możemy spędzić noc otuleni dźwiękami otoczenia i całą noc mieć dostęp do świeżego powietrza, czego nie doświadczą zwolennicy namiotów. Idąc krok dalej, mamy też możliwość rozłożenia się na ziemi i zorganizowania sobie nocleg z tego co znajdziemy w lesie. Jest to jednak opcja, która wymaga już wiedzy jak funkcjonować w lesie, żeby przysłużyć się sobie, nie szkodząc tym samym środowisku. Na pierwszy raz najlepiej wybrać namiot.

ZANOCUJ W LESIE

Nocowanie na dziko w lesie jest uregulowane prawnie – można legalnie spędzać czas na łonie natury. Obowiązują jednak zasady, do których należy się stosować w trosce o przyrodę i nasze bezpieczeństwo. Lasy Państwowe udostępniły w każdym nadleśnictwie teren objęty programem Zanocuj w lesie. Dzięki temu w takim obszarze możemy rozbić obozowisko i cieszyć się benefitami obcowania z przyrodą. Warto sprawdzić czy taki obszar nie znajduje się w pobliżu twojego miejsca zamieszkania. Jeżeli tak, może warto go odwiedzić. Być może jest to miejsce, do którego będzie się chętnie wracać w poszukiwaniu ciszy i spokoju, którego nie oferuje żadna oferta all inclusive.

7

ROZMAWIA

KAMIL KIJANKA

Patrycja Balcerzak

Patrycja Balcerzak to wielokrotna reprezentantka Polski w piłce nożnej, ostatni sezon spędziła w hiszpańskim klubie Sporting de Huelva. Zawodniczka z Sieradza opowiedziała nam o drugiej edycji turnieju dla dzieci, który zorganizowała w swoim rodzinnym mieście, różnicach między niemiecką i hiszpańską ligą, a także o życiu na Półwyspie Iberyjskim.

Kamil Kijanka: To już druga edycja Balcerzak Cup. Skąd wziął się pomysł?

Patrycja Balcerzak: Jeszcze przed pandemią rozmawiałam o możliwości zorganizowaniu takiego turnieju w Sieradzu z prezesem naszego lokalnego radia. Na wszystko jednak przychodzi czas. W zeszłym roku z bratem podczas Świąt Bożego Narodzenia dyskutowaliśmy o piłce nożnej. Wspólnie uznaliśmy, że fajnie byłoby zorganizować coś takiego dla dzieci. Nie tylko dla chłopców, ale i dziewczynek w wieku 10-11 lat. Spotkałam się z przedstawicielami Warty Sieradz oraz Naszego Radia w Sieradzu, dowiedziałam się jak to powinno wyglądać od strony organizacyjnej i wszystko ruszyło. Sama dobrze wiem, jakie miałam możliwości na początku i jak takie inicjatywy są potrzebne. W Sieradzu i okolicach nie można było znaleźć turnieju dedykowanego dziewczynkom. Widać jednak, że ten trend zaczyna przychodzić. W porównaniu z pierwszą edycją dostrzegam dużo większe zainteresowanie turniejem wśród dziewcząt. To cieszy.

Cieszy również to, że nie zapominasz o swoich korzeniach.

Oczywiście. Moja mama powiedziała mi kiedyś – Nigdy nie zapominaj o korzeniach . I właśnie tak robię, odkąd jako nastolatka wyjechałam do Szczecina. Uwielbiam moje rodzinne miasto. Zawsze bardzo się cieszę z powrotów do Sieradza i tęsknię za nim i znajomymi. Czuję radość, gdy widzę jak się rozwija i zmienia na lepsze. Jestem dumną sieradzanką i naprawdę kocham to miasto. Co do turnieju – wiem, że na pewno na tych dwóch edycjach nie poprzestanę i będę popularyzować piłkę nożną wśród dzieci w naszych okolicach. Chciałabym pomóc dziewczynkom z okolic w rozwoju i otworzyć im drzwi do profesjonalnej kariery. Myślę o tym projekcie długofalowo.

Jak zaczęła się twoja przygoda z piłką nożną?

Od zawsze ciągnęło mnie do sportu. Na podwórku grałam w piłkę z kolegami i jeden z nich powiedział mi o tym, że mamy klub, w którym jest drużyna kobiet. Nie było to jednak tak poukładane jak dziś. Grałam z kobietami starszymi o dziesięć lat. Na początku byłam bardzo wszechstronna i uprawiałam kilka dyscyplin jednocześnie – trenowałam koszykówkę, piłkę nożną, karate i jeździłam na szkolne zawody lekkoatletyczne. Wygrałam m.in. ogólnopolski turniej karate we Wrocławiu. Będąc w gimnazjum, musiałam w końcu podjąć decyzję, na którą dyscyplinę się zdecydować.$2$3Było tego po prostu za dużo. Nie zaniedbywałam również nauki. Wszystko dzięki mamie, która zawsze podkreślała, jak ważne jest wykształcenie. Między innymi dlatego ukończyłam studia chemiczne. Jestem jej za to wdzięczna. Jeśli chodzi o piłkę nożną, momentem przełomowym był koniec gimnazjum, kiedy pojechałyśmy na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży. Na trybunach siedział trener Pogoni Szczecin. Budował wtedy zespół na Ekstraligę i chciał, żebym dołączyła do jego drużyny. Warunek od mamy był jeden – nie mogłam iść do klasy sportowej, żeby nie zaniedbać nauki. Tak to się zaczęło. W wieku 18 lat zostałam pierwszy raz powołana do kadry seniorskiej. Było to bardzo duże wyróżnienie. Miałam taki jeden sezon, w którym zaliczyłam trzy kadry – U-17, U-19 i drużynę seniorską.

Wczesne debiuty to chyba Twoja specjalność. W U-17 debiutowałaś mając trzynaście lat…

To prawda. Zachował się nawet jeden artykuł w sieradzkiej gazecie, który informował o tym powołaniu. Dzięki temu, że moja mama kolekcjonuje wszystkie informacje z prasy na mój

WYWIAD NUMERU
8 sierpień 2023

Niczego nam nie brakuje. Mamy zawodniczki na bardzo dobrym poziomie, w tym kilka gwiazd europejskiego formatu, które otoczone są świetnym sztabem trenerskim.

temat, mam go do dziś na pamiątkę. Były to zgrupowania pod Warszawą z trenerem Miedzińskim i wtedy zaczęła się moja przygoda z młodzieżową kadrą narodową.

Po sukcesach na krajowym podwórku, m.in. w Medyku Konin i Górniku Łęczna, trzy sezony spędziłaś w niemieckiej Bundeslidze. Czy był to dla ciebie duży przeskok?

W tamtych czasach widać było różnicę. Zderzyłam się z zupełnie inną intensywnością, do której na początku musiałam się przyzwyczaić. Dziś jednak dostrzegam jak wiele się zmienia. Moje koleżanki, które były piłkarkami, a dziś zaczynają przygodę po drugiej stronie barykady jako trenerki, wdrażają potrzebne zmiany w metodach treningowych. Wśród nich mogę wymienić chociażby Anię Szymańską z Sosnowca, czy Karolinę Koch, która zdobyła właśnie mistrzostwo Polski z GKS Katowice. Mają wiedzę i doświadczenie, dzięki czemu reagują odpowiednio na to, co się dzieje. One naprawdę przykładają uwagę do intensywności i jakości treningów, aby były na jak najwyższym poziomie. Nie każdy klub zagraniczny jest lepszy od polskiego. Staram się to myślenie stopować, że co zagraniczne, to od razu musi być lepsze. U nas są kluby, które wykonują świetną pracę. Większym wyzwaniem jest jednak wyrównanie poziomu całej ligi. Tak, aby drużyny ze środka lub końca tabeli nie odstawały tak mocno od tych najlepszych zespołów.

Ostatni sezon spędziłaś w lidze hiszpańskiej. Jakie dostrzegasz różnice między ligą hiszpańską i niemiecką?

W Niemczech mamy dwanaście zespołów, w Hiszpanii szesnaście. Do tego dochodzą jeszcze różne puchary, więc jest dużo więcej meczów do rozegrania. Jest przez to dużo mniej czasu na regenerację i okres przygotowawczy. W Hiszpanii dużo większy nacisk kładzie się na pojedynki jeden na jeden. Zdarzało się także, że mieliśmy dwa treningi na dobę i to trzy dni pod rząd, z czego jedne zajęcia były na siłowni, drugie na boisku. Często byłyśmy wykończone. U naszych zachodnich sąsiadów mikrocykle treningowe były też dużo bardziej usystematyzowane. Wiedziałyśmy, kiedy i czego się mniej więcej spodziewać. Tu bardzo często zdarzało się, że intensywne zajęcia odbywały się także przed meczami.

Emocji na pewno nie brakowało. Do samego końca musiałyście walczyć o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dopiero ostatnie mecze z zespołami z dołu tabeli zadecydowały o waszym utrzymaniu. Było bardzo emocjonująco. Połowę sezonu skończyłyśmy w środku tabeli, na ósmym miejscu. Potem przyszła zła passa. Przez dwa miesiące nie potrafiłyśmy wygrać spotkania, przez co pod koniec czekała nas trudna walka o utrzymanie. Pamiętam jeden z ostatnich meczów z Valencią, który wygrałyśmy 2:1. Po meczu kilka zawodniczek, w tym nasza Pani kapitan, dosłownie zalało się łzami. To tylko pokazuje, jak wiele nas to kosztowało. Widać jak to przełamanie z tak dobrym zespołem nam smakowało. Miałam jednak cały czas to poczucie, że nie spadniemy. Miałyśmy świetne zawodniczki i grałyśmy na dobrej intensywności.

A samo życie w Hiszpanii przypadło Ci do gustu?

Należy pamiętać, że Hiszpania jest dużym krajem, którego regiony bardzo się od siebie różnią. Hiszpanie z Południa mają zawsze na wszystko czas. Ciągle powtarzają „mañana, mañana” (po polsku - jutro, jutro). Preferują życie radosne, ciepłe i bezstresowe. Żyjąc tam naprawdę można wyluzować (nie licząc oczywiście ciężkich treningów i rozgrywek). ja sama przez ten rok nabrałam dużego dystansu do życia. Na meczach kibice są jednak bardzo zaangażowani i niezwykle emocjonalni.

Czy zobaczymy Cię w zespole Huelvy także w przyszłym sezonie?

Na tę chwilę nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Sprawa jest rozwojowa.

Czego brakuje naszej reprezentacji, aby zagrać na dużej imprezie?

Niczego nam nie brakuje. Mamy zawodniczki na bardzo dobrym poziomie, w tym kilka gwiazd europejskiego formatu, które otoczone są świetnym sztabem trenerskim. Nie potrafię znaleźć odpowiedzi, dlaczego jeszcze nie awansowałyśmy. Myślę, że jest to proces, który w końcu zostanie zakończony sukcesem. Wierzę w to, że niebawem się uda.

9

„9 VIII – Dzień Miłośników Książek”

Historia książek jest bardzo długa. Nie zawsze były one dostępne dla każdego. Dzisiaj jednak, mimo że mamy je na wyciągnięcie ręki, nie zawsze chętnie po nie sięgamy. Dzień Miłośników Książek przypadający w sierpniu ma na celu przypominać nam o ich wartości i znaczeniu.

JAKA JEST HISTORIA KSIĄŻEK?

Książki są niemal tak stare jak samo pismo. Pierwsze książki były spisywane na różnych materiałach, takich jak tabliczki z gliny, jedwabiu, papirusie wykonanym z trzciny jak i na pergaminie (skórach zwierzęcych) lub papierze (z kawałków szmat). Były oprawiane oraz zszywane na różne sposoby. Najstarszą książką jest sumeryjska opowieść o Gilgameszu, czyli starożytna epopeja, która została spisana na tabliczkach z gliny ponad 4000 lat temu. Historycy podają, że druk pojawił się ponad 1800 lat temu, natomiast w Chinach oraz Japonii

już wcześniej znane byłu drewniane klocki do stemplowania religijnych obrazów na papierze, jedwabiu lub na ścianach. Jednak to w 1455 roku w Niemczech, gdy Johannes Gutenberg zastosował ruchome czcionki do wydrukowania Biblii pojawiła się pierwsza w historii drukowana książka. W latach 90 XV wieku Manutius stworzył łatwą do czytania czcionkę – italikę, czyli kursywę. Zaledwie w ciągu 50 lat od powstania pierwszej

Biblii Gutenberga pojawiło się łącznie 10 milionów drukowanych książek. XX i XXI wiek to okres, gdy świat

książki rozwinął się na szeroką skalę.

ILE CZYTA SIĘ KSIĄŻEK W POLSCE?

Według danych opublikowanych

przez Bibliotekę Narodową jesienią

2022 roku przeczytanie co najmniej

jednej książki zadeklarowało 34%

badanych w wieku co najmniej 15 lat. Jest to taki sam wynik jak poprzedniego roku, nie uległa zmianie także liczba osób czytających 7 oraz więcej książek. Pomijając rok 2020 nie zmienił się znacznie poziom czytanych książek od 2015 roku. Książki czytają przede wszystkim osoby, które są najlepiej wykształcone, a także uczące się. W przypadku natomiast płci częściej książki czytają kobiety niż mężczyźni, najmniej również czytają osoby znajdujące się w grupie wiekowej po 70 roku życia. Najwięcej czytelników jest także w największych miastach, a najmniej na wsiach i w niewielkich miastach.

JAKIE KSIĄŻKI SĄ POPULARNIEJSZE:

TRADYCYJNE CZY E-BOOKI?

Historia e-książek jesteś zdecydowanie starsza niż może nam się wydawać. Pierwsze maszyny do czytania pojawiły się już w 1930 roku. Przez lata zmieniło się także ich postrzeganie od zagrożenia, że zastąpią one książki papierowe aż do docenienia wygody ich czytania.

E-book jest elektroniczną wersją książek tradycyjnych, która jest zapisana w formacie możliwym do odczytania na komputerze, telefonie lub specjalnym czytniku. Za prekursora współczesnych e-booków można uznać pewne projekty z lat 60 a wśród nich znajduje się projekt NLS (oN-Line System). FRESS wykorzystywany był do czytania prostych tekstów online. W 1997 roku firma E Ink Corporation

stworzyła technologię, która pozwoliła cyfrowym ekranom na odbijanie światła tak jak papier. Pierwszym urządzeniem, który wykorzystywał tę technologie był Rocket eBook. Kolejna technologia była używana przez producentów do tworzenia książek w wersji elektronicznej. Wykorzystał to między innymi Amazon Kindle, który w 2007 roku stał się najpopularniejszym elektronicznym czytnikiem na świecie. Trzeba pamiętać o tym, że książki tak samo jak za papierowe legalnie należy kupować w księgarniach internetowych. Są jednak miejsca, gdzie możemy znaleźć darmowe ebooki. Jest to na przykład Biblioteka Internetowa Wolne Lektury, Projekt Gutenberg, World Digital Library i serwis polona.pl.

DZIEŃ 9 SIERPNIA DNIEM MIŁOŚNIKÓW KSIĄŻEK

Każdego roku dnia 9 sierpnia obchodzony jest Światowy Dzień Miłośników Książek. Warto zatem przedstawić kilka ciekawostek na temat książek:

• nie wiadomo do końca kto jest pomysłodawcą Światowego Dnia Miłośników Książek,

• dawniej książki były przywiązywane do półek łańcuchami (miało to miejsce w średniowieczu), co powiązane było z ich wysoką ceną

• na Uniwersytecie Harvarda znajduje się książka, która została oprawiona w ludzką skórę.

10 sierpień 2023 KULTURALNY
EWELINA MAKOŚ

Animacje dla dojrzałych widzów

MARTA BIEDRZYCKA

PAPRIKA, REŻ. SATOSHI KON

Utalentowana psychoterapeutka

Atsuko Paprika Chiba wraz z zespołem pracują nad udoskonaleniem nowej technologii – DC Mini. Urządzenie pozwala na dostanie się do snu innej osoby, co ma pomóc w lepszym zrozumieniu podświadomości pacjentów. Niestety DC Mini zostaje w pewnym momencie skradzione i coraz to więcej ludzi zostaje wciągniętych w sen nieznanego szaleńca. Paprika próbuje odkryć sprawcę i uratować świat przed zagładą. Marzenia senne mieszają się z rzeczywistością dzięki interesującej grze kadrami i montażem. Razem z bohaterami zanurzamy się w abstrakcyjnych wizjach oraz tracimy zdolność rozpoznania, co z przedstawionych wydarzeń dzieje się w podświadomości bohaterów, a co na jawie.

POWRÓTDOMARZEŃ, REŻ. ISAO TAKAHATA

Film został wyprodukowany przez Studio Ghibli, różni się jednak znacząco od ich pozostałych produkcji. Powrót do marzeń to spokojna opowieść o dwudziestosiedmioletniej urzędniczce Taeko, która zamierza spędzić urlop na wsi. Niespodziewanie zalewa ją fala wspomnień z dzieciństwa. Równolegle poznajemy bohaterkę jako dorosłą osobę oraz jako małą dziewczynkę - uczennicę przeżywającą różne perypetie. Wygląda na to, że po raz kolejny Taeko

Gdy skończą nam się pomysły na ciekawy film podczas domowego seansu, warto sięgnąć po gatunek, którego dotychczas nie brało się pod uwagę. Być może odkryjemy dzięki temu coś niezwykłego. Mam nadzieję, że poniższa lista pięciu animacji skierowanych do dojrzalszych widzów okaże się pomocna, a wymienione produkcje dostarczą wam niezapomnianych wrażeń.

z poczwarki przemienia się w motyla. Musi przy tym wejrzeć w głąb siebie oraz przypomnieć sobie swoje dawne marzenia. Jej wewnętrznej przemianie towarzyszą przepiękne wiejskie widoki i praca na polu. Film uracza nas także cudowną folkową muzyką w wykonaniu węgierskiego zespołu Muzsikás.

DZIKA PLANETA, REŻ. ROLAND TOPOR, RENÉ LALOUX

Futurystyczna francusko-czechosłowacka produkcja przedstawia losy ludzkości (Terrów) po zdominowaniu jej przez obcych z innej planety (Draagów). Człowiek postrzegany jest przez kosmiczny naród jako zwierzę. Część Terrów mieszka w dziczy, inni żyją z Draagami jako pupile po tym, jak ich schwytano. Obecność dzikich ludzi staje się jednak problematyczna, dlatego obcy zarządzają eksterminację Terrów. Animacja z lat 70. zachwyca i niepokoi psychodelicznymi obrazami, a fantastyczne wizje świata przywodzą na myśl Ogród rozkoszy ziemskich Hieronima Boscha.

PERSEPOLIS, REŻ. VINCENT PARONNAUD, MARJANE SATRAPI

Przejmująca historia stworzona oryginalnie przez Marjane Satrapi - autorkę serii komiksów Persepolis i współreżyserkę omawianej animacji. Rewolucja islamska w Iranie zostaje ukazana oczami dziecka i nastolatki.

Życie bohaterki splata się z losami jej kraju. Naturalne poznawanie świata jest okupione lękiem o życie, o bliskich i kolegów, którego mała dziewczynka nie powinna doświadczać. A mimo to Marjane stara się normalnie żyć. Słucha nielegalnie kupionej płyty ulubionego zespołu, tańczy, pyskuje. W pewnym momencie emigruje i przeżywa pierwsze związki, jednak europejska rzeczywistość okazuje się dla bohaterki nie mniej ponura. Postanawia wrócić do Iranu, lecz jej ojczyzna uległa drastycznym przemianom. Czy Marjane odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Koniecznie sprawdźcie.

FANTASTYCZNY PAN LIS, REŻ. WES ANDERSON

Przepiękna poklatkowa animacja utrzymana w stylu kina gangsterskiego. Pan Lis wraz żoną i synem Ashem wiodą spokojne życie. Niespodziewanie w głównym bohaterze odzywa się dawna dzika natura. Pan Lis postanawia wznowić działalność złodziejskiej szajki, po czym organizuje napad na pobliskie fermy drobiu. Hodowcy kur zamierzają jednak dopaść złodziei, w wyniku czego lisia rodzina zmuszona jest do ukrywania się pod ziemią. Zwierzęta rozpoczynają przygotowania do starcia z przeciwnikami. Zachwycające kadry, płomienne przemowy, doskonałe dialogi i andersonowski absurd – Fantastyczny Pan Lis zawiera wszystko, co najlepsze.

11 KULTURALNY

Rok 2023

Prawdziwe dzieła mają to do

siebie, że pomimo upływającego czasu, nie tracą na swojej aktualności i świetności.

Myślę, że są to powody przez które lubimy wracać do wybitnych obrazów filmowych. Choć wiele razy widzieliśmy przecież bezczelną ucieczkę pewnego niesprawiedliwie skazanego bankiera – to jednak za każdym razem trzymamy kciuki, by grający rewelacyjnie główną rolę Tim Robbins opuścił więzienne mury Shawshank. Również dlatego nie nudzą nam się życiowe mądrości Forresta Gumpa, którego słynne motto – „życie jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiesz, co ci się trafi” - zapisało się na stałe w społecznej (nie tylko kinofliskiej) świadomości. Nie inaczej jest z muzyką. Czy swego rodzaju hymn pokoju, a mianowicie Imagine Johna Lennona dziś nie wydaje się jeszcze bardziej aktualne niż te kilka lat wcześniej? Czy w dobie tak widocznych krajowych podziałów i problemów słowa napisane, a także zaśpiewane, przez Grzegorza Ciechowskiego w utworze Nie pytaj o Polskę nie wydają się odzwierciedlać rzeczywistości, w której żyjemy obecnie?

Takich przykładów można podawać wiele. Łączy je zatem swego rodzaju uniwersalność. Pewne treści zwyczajnie się nie starzeją. Idzie za tym wizjonerstwo twórców połączone z unikatowym artystycznym kunsztem. Smak naprawdę dobrego trunku przecież się nie nudzi. Dzieła jednak zaczynają przerażać, gdy okazuje się, że ich zgoła dystopijny charakter – a więc taki, który ukazuje przewidywaną przyszłość w czarnych barwach – znajduje odbicie we współczesnym świecie. W dodatku, gdy okaże się, że ich z zasady fikcyjny charakter i budowa świata przedstawionego nie odbiega zbytnio od panujących realiów. To zaczyna się robić coraz mniej zabawnie. Ostatnio zdałem sobie sprawę, że tak niestety jest w przypadku nieśmiertelnego Roku 1984 George’a Orwella. Przerażający jest fakt, że ukazana alternatywna rzeczywistość literacka dziś relatywnie często stanowi odnośnie do przedstawianych faktów. Wygląda na to, że ludzie zamiast wyciągnąć wnioski z ostrzeżeń autora, postanowili wdrożyć je w życie. Panie Orwellu, mamy problem.

Warto wspomnieć, że brytyjski pisarz stworzył swoje opus magnum w oparciu o własne obserwacje wyciągnięte z czasu spędzonego w ogarniętej wojną domową Hiszpanii. Spostrzeżenia, które zrodziły się w tamtym okresie, pozwoliły mu uznać, że przyszłość świata zmierza w kierunku odwrotnym do sielskiej utopii. Kryzys gospodarczy, źle rozumiany nacjonalizm, wyścig zbrojeń światowych mocarstw, degradacja znaczenia człowieczeństwa – to wszystko znalazło swoje odbicie

w faszyzmie i komunizmie. I choć wydawało się, że po obfitującym w tragiczne wydarzenia XX wieku, ludzie odpowiedzialni za układ tego świata wyciągną odpowiednie wnioski –finalnie okazuje się, że Orwell miał rację. Mylili się natomiast ci, którzy skategoryzowali jego działo jako oderwane od rzeczywistości. Jakiś czas temu z zapartym tchem czytałem fenomenalny reportaż amerykańskiej dziennikarki Barbary Demick, która była szefem biura prasowego Los Angeles Times w Pekinie. Książka przedstawia losy kilku Koreańczyków z Północy, którym udało się uciec z kraju. Jej tytuł – Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej odnosi się do słów pieśni wychwalającej państwo – a przede wszystkim władze. Młodzi mieszkańcy Korei uczą się tekstu patriotycznego utworu od najmłodszych lat. Orwellowskie zwroty znane z Roku 1984 takie jak „myślozbrodnia” , czy „Policja Myśli” przypominają się nam niemal przy każdej przeczytanej stronie reportażu. Bohaterowie ksiązki w rzeczywistości byli zmuszeni do podjęcia tragicznej walki z różnego rodzaju wątpliwościami, które towarzyszyły im przed podjęciem ucieczki, a także nie opuszczały ich już po jej dokonaniu. Z jednej strony były to rozterki związane z obawą utraty własnego życia, z drugiej była to akceptacja faktu, iż rodzina i przyjaciele zapewne zostaną poddani represjom ze strony władz. Uciekinierzy musieli godzić się także z tym, iż zapewne już nigdy nie skontaktują się ze swoimi bliskimi. Jeśli ktoś jednak zada sobie pytanie, czy w takim razie sama decyzja o ucieczce była warta podjętego ryzyka – zaznaczę, że dla wielu tych ludzi była jedyną szansa na ocalenie swojego życia. Katastrofalna klęska głodu, która dopadła mieszkańców Korei Północnej po śmierci władcy Kim Ir Sena w połowie lat

FELIETON
12 sierpień 2023
PATRYK KIJANKA

90. ubiegłego wieku spowodowała śmierć 2,5 miliona ludzi. Jak możemy dowiedzieć się z relacji uciekinierów – pomimo iż północnokoreańskie ulice były przepełnione widokiem „zbłąkanych jaskółek” (bezdomnych, żebrzących dzieci) a śmierć głodowa stała się sprawą tak powszednią, jak wschodzące o świcie słońce, to mieszkańcom nie było wolno wyrazić jakichkolwiek oznak niezadowolenia. Jak zwraca uwagę autorka książki – władze wpływały nie tylko na wyraz twarzy udręczonych ludzi, oddziaływały także na ich myśli. W tym samym czasie, gdy NASA wystrzeliło swój pierwszy całkowicie sterowany z Ziemi łazik Pathfinder, ludzie w kraju zlokalizowanym na innej szerokości geograficznej umierali z głodu i czuli realną obawę przed tym, iż ich negatywne myśli zostaną usłyszane przez władze. Panie Orwellu…

Chociaż komuś może wydawać się, że Korea Północna jest oddalona bardzo daleko od Europy i na naszym kontynencie na próżno można dziś szukać motywów zawartych w dziele mistrza, to niestety muszę dodać

łyżki dziegciu do naszej kontynentalnej beczki miodu. Cofnijmy się więc do roku 2005 i do sytuacji, którą w swojej książce Europa Walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo przywołuje profesor Norman Davies. 27 stycznia w Polsce obchodzono 60. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Wśród gości tego wydarzenia znalazło się ponad 1000 więźniów, którym udało się przetrwać obozowe piekło oraz głowy ponad 40 państw. Jak zaznaczył przemawiający w imieniu ocalałych Władysław Bartoszewski – żadne z państw nie zareagowało w odpowiedni sposób na tragiczne informacje, które płynęły z Polski na temat Auschwitz, po czym dodał, iż adekwatna reakcja mogłaby przynieść ocalenie ponad połowie przyszłych ofiar.

Wypowiedź tego wielkiego człowieka pragnę zestawić z przemówieniem jednego z prezydentów państw obecnych. Na jednym z wydarzeń podkreślił, że wszelkie próby rewidowania historii, zestawienie ofiar i katów w jednym szeregu jest nie do przyjęcia. Dodatkowo, zwracając się do zgromadzonych przywódców innych krajów, dodał, że wszyscy są odpowiedzialni za to, by to co stało się w Auschwitz nigdy się już nie powtórzyło. Przemawiającym był prezydent Federacji Rosyjskiej – Władimir Putin.

Z perspektywy czasu trzeba dodać, że wspomniana wypowiedź brzmi jak niezwykle ponury żart. Profesor Davies zwrócił uwagę na to, iż nikt w trakcie wydarzenia nie przypomniał niewygodnego faktu – w tym samym czasie w którym wyzwalano więźniów w Auschwitz, to w radzieckich łagrach w równie podłych warunkach umierali inni osadzeni. Biorąc pod uwagę spostrzeżenia profesora Daviesa a także przypominając sobie wydarzenia chociażby z 2014 roku na Krymie jak i ich przerażającą kontynuację – zasadne wydaje się postawienie pytania poszczególnym przedstawicielom państw - czy ich milczenie w trakcie ostatnich lat różniło się wiele od tego, które narzucała społeczeństwu „Policja Myśli” w orwellowskim świecie? Jak pokazał już XX wiek polityka ustępstw wobec agresorów o tendencjach imperialistycznych nie jest skuteczna. Brytyjczyk wahał się, czy swojego Roku 1984 nie zatytułować Ostatni człowiek w Europie. Życzyłbym jednak sobie i nam wszystkim, by historia, która pisze się na naszych oczach,$2$3miała inne zakończenie niż to napisane przez Orwella. Dobrze pamiętamy jak skończył przecież główny bohater dzieła, do którego odnosił się roboczy tytuł. Jednak by to osiągnąć powinniśmy przypomnieć sobie jakie wartości przyświecały założycielom Unii Europejskiej i co naprawdę oznacza solidarność. Pamiętajmy, że siłą tych którzy opowiadają się po złej stronie jest słabość stojących po tej dobrej.

Anton_Ivanov_Shutterstock.com 13
„Życie jest jak pudełko czekoladeknigdy nie wiesz, co ci się trafi”.

O nocach sierpniowych

Co roku wraz z końcem lipca trwają intensywne przygotowania na rzecz upamiętnienia kolejnej rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Dzień rocznicy nie wiąże się jednak z merytoryczną refleksją nad upamiętnionym wydarzeniem, nie jest też zbliżeniem myśli do poległych i zamordowanych w trakcie 63 dni walk, stanowi za to ideologiczną przepychanką na temat „warto było czy nie warto”, którą wciąż nakręcają media.

KATARZYNA KOTOWSKA

HISTORYK POD KOCEM

Od wielu lat w takie dni jak pierwszy sierpnia unikam social-mediów. Jeżeli mogę, zamykam się w swoim kokonie bezpieczeństwa z monografiami czy wspomnieniami świadków wydarzeń. Wszystko, aby uniknąć najbardziej bezsensownej debaty jaka mogła zaistnieć –o sens zrywu.

Co rok można spotkać artykuły lub programy telewizyjne, które albo traktują powstanie jako wydarzenie pełne bohaterów, które z namaszczeniem mogłoby się powtórzyć, bo przecież jego otoczka jest taka atrakcyjna. Wylicza się też zbrodnie przywódców powstania i tworzy zbiorowe pozwy posyłające na sąd wojskowy szeregi dowódców. Spotkać można słynny (swoją drogą, świetny) wiersz o czerwonej zarazie, a z drugiej pieśni, o tym że lepiej już było być w AL niż w AK. Zdarzają się też kłótnie o antysemityzm powstańców i poszukiwanie przypadków zbrodni

na Żydach. Jak bumerang powraca ukazanie Ukraińców jako krwiożerczych bestii na usługach nazistów. Prawicowi młodzi chłopcy “krzyczą” w komentarzach, że oni też by chcieli do takiego powstania; starsi dodają, że młodym przydałaby się taka szkoła życia; a po lewej stronie pojawią się zarzuty o romantyzowanie wojny i okrucieństwa w aktach nacjonalistycznych i przede wszystkim bezmyślnych. Występuje też narzekanie, że młodzież już się nie interesuje tego typu wydarzeniami, z drugiej strony wytykane są starszym ciągłe próby wskrzeszania zmarłych. Pokazuje to, jak bardzo w debacie publicznej na temat powstania warszawskiego, nie ma miejsca na powstanie warszawskie.

SIERPNIOWE PAMIĄTKI

Powstanie warszawskie było czasem pełnym niezwykle interesujących zjawisk – od powstańczego, podwórkowego życia na małym terenie wokół barykad, przez doświadczenie traumy kanałów i piwnic, spontaniczne wyznania czy miłostki aż po konstruowanie życia religijnego mieszkańców miasta jak i spontaniczne wybuchy pobożności. Choć dla młodego człowieka pełnego wzniosłych idei może być to czas, który chce się przeżyć, to dziękuje Bogu, że mogę żyć i nie bać się o życie najbliższych, którzy jak w przypadku płonącej Warszawy byli rozdzieleni barykadami. Warszawa rzeczywiście jest w rocznicę zrywu miejscem niezwykłym – spotkać można inicjatywy muzyczne, upamiętnienia na cmentarzach, możliwość spotkania ostatnich świadków wydarzeń, rekonstrukcje czy przejmujące zamarcie mieszkańców miasta o 17:00.

W naszej kulturze po pogrzebie świętujemy ku czci pamięci zmarłych. Dla mnie ten dzień jest corocznym świętem oddającym szacunek i pamięć ofiar. Jest to o tyle niezwykłe, że, krocząc po stolicy, kroczymy tym samym po wielkim cmentarzu – nie tylko cmentarzu przeszłości, gdzie możemy natknąć się o przypadkowe tory tramwajowe na Mirowie, ale też przebywamy w rzeczywistym miejscu pochówku setek mieszkańców, o których należy pamiętać.

SZACUNEK DO PRZESZŁOŚCI

Nie od dziś wiadomo, że historia często była wdzięcznym narzędziem do uprawiania politycznych potyczek czy oprawienia swoich tez w ramę nieumyślnej merytoryki. Głos naukowców jest rzadko słyszany, gdyż głośniej krzyczą Ci, którzy mają mniej do powiedzenia. Mając strzępki wiedzy wyniesionej ze szkoły człowiek naturalnie dąży do wytłumaczenia rzeczy niezrozumiałych w jak najprostszy sposób – to naturalne i nieuniknione, ale zawsze warto pamiętać o otwarciu na wiedzę. Czy dyskusja nad wydarzeniami z przeszłości jest bez sensu? Oczywiście, że nie! Podejmując te tematy warto jednak pamiętać, że nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, co czuł człowiek z przeszłości podejmując określone decyzje. Nasze kłótnie o sens przeszłości nie mają sensu – w żaden sposób jej nie zmienimy, możemy jedynie dążyć do odkrycia prawdy i poznaniu namiastki tego, co było. Bardzo wiele sądów na określony temat łatwo nam wypowiadać, gdyż mamy inną perspektywę niż ludzie z przeszłości. Prezentyzm nadal jest dominujący w większości publicznych dyskusji.

Z PRZESZŁOŚCI
ezp_Shutterstock.com 14 sierpień 2023

Trendwatching – jak pracować z trendami i wdrażać innowacje?

dotyczyć różnych aspektów życia, np. produktów, konsumentów, opinii, postaw lub systemu wartości.

EDYTA ŚPIEWAK

Przyszłość stawia przed nami coraz więcej wyzwań związanych z rozwojem technologii. Szybko zmieniający się świat sprawia, że właściwa identyfikacja oraz analiza nadchodzących zmian w otoczeniu będą coraz bardziej pożądanymi kompetencjami, które ułatwią stworzenie innowacyjnych rozwiązań oraz pozwolą dostrzec nowe możliwości i kierunki rozwoju.

ANATOMIA TRENDWATCHING’U

Aby lepiej zrozumieć istotę trendwatching’u, warto najpierw zastanowić się czym w ogóle jest trend. Słownik języka polskiego definiuje go jako kierunek rozwoju, zmian. W ujęciu procesowym, trendy można określić jako tendencje zachowań społecznych, charakterystycznych dla coraz większej grupy ludzi. Trendy mogą

A zatem trendwatching, to po prostu obserwowanie trendów. Punktem wyjścia jest dostrzeżenie, a następnie przeanalizowanie tego, co pojawia się w danym miejscu i czasie jako nowe zjawisko, jednocześnie stając się tendencją, która może mieć kluczowy wpływ na zmiany w otaczającym nas świecie. Trzeba więc być bardzo czujnym, wrażliwym i ciekawym świata, aby nie dać się uśpić przyzwyczajeniom oraz monotonii, a także należy być wyczulonym na zmienność otoczenia. Jak to zrobić? Wbrew pozorom całkiem łatwo. Nie żyjemy przecież w próżni. Mamy dostęp do rozmaitych źródeł wiedzy (np. internetu, gazet, książek, filmów dokumentalnych), które kształtują świadomość ludzką i pozwalają lepiej zrozumieć otaczający nas świat.

TREND A MODA

Większość ludzi błędnie traktuje te pojęcia jako synonimy. Należy podkreślić, że trendy obejmują wiele aspektów naszego życia i są zdolne do transformacji na inne obszary, np. finanse, gospodarka. Z kolei moda dotyczy z reguły jednej kwestii lub zjawiska i jest wykorzystywana głównie w odniesieniu do stylów i odzieży. Ponadto, moda ma charakter krótkotrwały w przeciwieństwie do trendów.

Przykładowo, w dzisiejszych czasach można zaobserwować trend ultrafast fashion, który polega na kupowaniu wielu nowych ubrań i częstej wymianie asortymentu sklepów z racji pojawiania się nowych kolekcji. Kontr-trendem dla tego zjawiska jest podejście slow fashion, które zakłada świadome i rzadkie zakupy odzieżowe, w tym te z drugiej ręki. Istnieje mnóstwo narzędzi i technik do badania trendów. Do najpopularniejszych z nich zalicza

się: ankiety i badania rynkowe, algorytmy uczenia maszynowego, analizy działań konkurencji, raporty branżowe, media społecznościowe czy panele konsumenckie. Warte uwagi narzędzie oferuje Google. Mowa tu o narzędziu Google Trends, które pozwala śledzić popularność w czasie sprawdzania określonych wyszukiwań, zapytań lub słów kluczowych w wyszukiwarce Google.

WPŁYW TRENDÓW NA BIZNES

Mimo dostępności wielu materiałów, narzędzi i raportów o trendach, nadal nie wszystkie firmy w pełni wykorzystują ich potencjał oraz podejście trend-driven w rozwoju biznesu. Przykład? Marka Kodak przeoczyła sygnały wskazujące na rozwój rynku fotografii cyfrowej i przestała być liderem w tej branży na rzecz marek: Canon i Sony.

Nie można zapominać, że wiedza o aktualnych i nadchodzących trendach przynosi firmom mnóstwo korzyści, np.:

• pozwala przygotować się do wszelkich zmian rynkowych i podejmować szybsze działania;

• umożliwia lepsze zrozumienie otoczenia biznesowego, co pozwala kreować dla klientów trafniejsze rozwiązania niż konkurencja;

• przyczynia się do planowania oraz doskonalenia strategii biznesowej firmy;

Związek trendów z innowacjami jest dosyć prosty. Otóż prawdziwe innowacje uwzględniają szczegółową analizę użytkowników i rozwiązują ich bieżące problemy dopiero wtedy, gdy istniejące już wynalazki nie zaspokajają ich aktualnych potrzeb. Trendy pomagają więc zdefiniować potrzeby określonej grupy docelowej, które nie zostały jeszcze sprecyzowane w badaniach rynkowych, lecz dają o sobie znać w postaci słabych sygnałów bądź nowych zjawisk w określonym miejscu i czasie.

NA TWÓJ ZAWÓD
15

Wiedźmin Fest

24 i 25 czerwca w Łodzi odbył się Wiedźmin Fest – niezwykłe wydarzenie połączone ze światową premierą trzeciego sezonu serialu Netflixa opowiadającego o przygodach Geralta z Rivii. Na fanów całego uniwersum czekało mnóstwo atrakcji.

Miejsce to zostało wybrane nieprzypadkowo. W Łodzi urodził się i tworzył bowiem Andrzej Sapkowski – polski pisarz, któremu zawdzięczamy powstanie Wiedźmina. Sam autor uświetnił zresztą swoją obecnością to niesamowite wydarzenie. Tym większy szacunek dla organizatorów, którzy zdecydowali się na organizację eventu promocyjnego właśnie w dawnej stolicy włókiennictwa.

To było bez wątpienia wielkie przeżycie dla wszystkich miłośników książek, gier i serialu o Wiedźminie. Łódzkie EC1 na dwa dni zamieniło się w krainę wprost wyjętą z literatury Andrzeja Sapkowskiego. W specjalnie przygotowanych strefach wszyscy obecni mogli nie tylko podziwiać dzieła poświęcone tytułowemu bohaterowi, ale i poczuć się jakby sami byli w centrum wydarzeń. Na szczęście cudem udało się uniknąć spotkania z Południcami, które jak doskonale wiemy, lubią pojawiać się właśnie w upalne dni. Po przebrnięciu przez mgliste bagna, na których czyhały przeróżne stwory, na strudzonych wędrowców, niczym w nagrodę, czekała oberża żywcem wyjęta z ekranizacji Netflixa. Każdy mógł znaleźć tam coś dla siebie. W przerwach między posiłkami i napojami o smaku –a jakże – bzu i agrestu, można było spróbować swoich sił w grze w kości lub dobrze znanego graczom gwinta. Nie zabrakło także konsol z kultowym „Wiedźminem 3”. Organizatorzy bardzo mocno postarali się, aby oddać ducha całej produkcji.

OKOLICZNOŚCIOWO
16 sierpień 2023
KAMIL KIJANKA

Nieliczni szczęśliwcy mieli także okazję zdobyć autograf od obecnego na evencie Andrzeja Sapkowskiego. Niestety, harmonogram był niezwykle napięty, a kolejka zdecydowanie zbyt długa, aby wszyscy chętni mogli zgarnąć wymarzony podpis w ciągu niespełna trzydziestu minut. Zdecydowana większość fanów opuściła kolejkę z poczuciem zawodu.

Bardzo żałuję, że nie udało mi się zdobyć autografu. Samo wydarzenie jest jednak niesamowite i zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Jestem oczarowana całą scenerią – podsumowała jedna z uczestniczek, która na Wiedźmin Fest przyjechała ze Szczecina.

Warto dodać, że dostać się na Wiedźmin Fest nie było łatwo. W evencie brali udział wyłącznie dziennikarze i osoby zaproszone. Biletów nie można było kupić, a jedynie wygrać w specjalnie przygotowanych konkursach. Szczęśliwcy przybywali do Łodzi nie tylko z różnych stron Polski, ale i innych krajów Europy.

Gołym okiem było widać, że w wydarzeniu uczestniczą osoby nieprzypadkowe. Obok fanów od stóp do głów ubranych w rzeczy z wiedźmińskimi elementami, na terenie EC1 było obecnych wielu cosplayerów, którzy chętnie pozowali do zdjęć ze wszystkimi chętnymi. Starannie przygotowane kreacje zachwycały wszystkich obecnych.

Kolejną atrakcją był występ zespołu Percival Schuttenbach –lubińskiej grupy muzycznej odpowiedzialnej m.in. za muzykę do gry

„Wiedźmin 3”. Podczas koncertu mogliśmy usłyszeć m.in. najnowszą piosenkę Jaskra – „The Ride of The Witcher”.

Następnie na uczestników czekały dwa przedpremierowe odcinki trzeciego sezonu serialu od Netflixa. Zaraz po pokazie, na scenę zaproszono Tomasza Bagińskiego – niezwykle cenionego reżysera i animatora, a obecnie jednego z producentów wspomnianej produkcji.

Tak opowiadał o pracy nad trzecim sezonem serialu:

To nie będzie żadna rewolucja, a ewolucja. Jeśli ktoś spodziewa się wielkich zmian w stosunku do poprzednich sezonów, może się rozczarować. Wydaje mi się, że największym wysiłkiem za kurtyną to rozbudowanie tego świata. Tak, aby ludzie spoza naszego kręgu kulturowego mogli go zrozumieć. W nowym sezonie najbardziej podoba mi się chemia, która powstała między naszymi aktorami i to jak weszli w swoje role. Szczególni Freya, jak stała się Ciri i jak zbudowała tę postać. Sami się przekonacie.

Tomasz Bagiński nie był jedynym gościem specjalnym, którego mogliśmy zobaczyć i usłyszeć. Na samym końcu na scenie pojawili się główni aktorzy serialu Netflixa - Henry Cavill (Geralt), Joey Batey (Jaskier), Anya Chalotra (Yennefer) i Freya Allan (Ciri), którzy odpowiedzieli na kilka pytań dotyczących produkcji.

Henry Cavill, który jak doskonale wiemy, rozstaje się z serialem po trzecim sezonie, zwrócił uwagę na spektakularne sceny walki, które

będziemy mieli okazję zobaczyć: Sekwencje akcji przygotowane przez Wolfganga Stegemanna są po prostu fantastyczne. Jest jedna konkretna scena z moim udziałem, o której nie mogę powiedzieć zbyt wiele, bo pojawi się dopiero pod koniec sezonu, ale będzie to naprawdę spektakularna walka.

Joaey Batey, czyli serialowy Jaskier obiecał wszystkim zgromadzonym, że tym razem adaptacja nieco więcej zaczerpnęła z książkowego materiału źródłowego:

Staraliśmy się bardziej przybliżyć do książek. Spędziliśmy ze sobą sporo czasu, aby wykreować przyjaźń między naszymi postaciami.

Freya Allan zwróciła uwagę na przemianę, która z czasem postępuje w granej przez aktorkę Ciri:

Moja bohaterka postrzega świat dość naiwnie. Jej poglądy są zbyt idealistyczne. W miarę rozwoju wydarzeń Ciri zaczyna jednak zdawać sobie sprawę, że nie będzie mogła opierać się na nich wiecznie.

Finałem wydarzenia było wspólne selfie aktorów ze zgromadzonymi fanami, podczas którego wszyscy zostali obsypani confetti.

W ten oto sposób zakończył się Wiedźmin Fest, który z pewnością pozostanie w pamięci wszystkich miłośników uniwersum na długo. Miejmy nadzieję, że sukces promocyjny tego wydarzenia spowoduje, że nie będzie to nasze ostatnie spotkanie z Andrzejem Sapkowskim , Tomaszem Bagińskim i obsadą serialu.

Tę balladę wam, śpiewa skromny bard, co z Geraltem z Rivii wyruszył na szlak.

17

Wędrówka piesza – co musisz wiedzieć?

Sezon wyjazdowy zaczął się na dobre. Jednym z pomysłów na intensywne doświadczanie rzeczywistości w tym okresie może być piesza wędrówka, ale jak się do niej przygotować?

Zazwyczaj przez każdego jest rozumiana trochę inaczej. Dla jednych to 5 kilometrów pokonanych w drodze na plażę, a dla innych 40 kilometrów górskiego szlaku. Niezmiennie, w każdym z tych przypadków do przemieszczania się wykorzystujemy wyłącznie siłę własnych mięśni. Jak umilić sobie podróż ?

NA WEEKEND 18 sierpień 2023
RAFAŁ KRAWCZYK

Na potrzeby tekstu przyjmijmy, że za wędrówkę uznajemy przemierzanie trasy przynajmniej o długości 10 kilometrów. Mając już określony dystans, możemy przejść do kwestii przygotowań. Jeśli planujemy długą trasę samochodem, to ważnym jest dla nas, żeby samochód był w dobrej kondycji, nie inaczej sprawa wygląda z naszym ciałem. Żeby miło i bezkontuzyjnie przebyć trasę, musimy o siebie zadbać, ale jak? Po pierwsze – powinniśmy zatroszczyć się o odpowiednie wyżywienie i nawodnienie organizmu przed wyruszeniem w drogę jak i podczas niej.

Gdy już zapewnimy naszemu organizmowi “paliwo”, możemy ułatwić mu także pracę odpowiednim ubiorem - zakładając lekkie, przewiewne, ale przede wszystkim rozchodzone obuwie. W taki sposób odciążymy nasze stopy i zwiększymy sobie komfort podczas marszu. Oczywiście, buty to nie wszystko, to samo tyczy się nakrycia wierzchniego. Ono również powinno być dostosowane do panujących na zewnątrz warunków.

UBIÓR MAMY, CO DALEJ?

Dalej powinniśmy się skupić nad naszym ekwipunkiem - jeśli planujemy wielokilometrową wycieczkę, na pewno będziemy chcieli zabrać ze sobą mniejszą lub większą ilość sprzętu. Ale gdzie go schowamy? Do plecaka? Może i tak, ale jakiego? Tu zaczynają się problemy, bo typów plecaków nie zliczymy na palcach dłoni, a to właśnie właściwie dobrany plecak umożliwi nam przebycie wędrówki z potrzebnym sprzętem bez nieprzyjemnych doświadczeń. Na temat plecaków można by było napisać dwustronicowy artykuł, ale postaram się przybliżyć ten temat trochę krócej.

Plecaki z grubsza możemy podzielić na te ze stelażem i bez stelażu. Stelażem nazywamy usztywnienie pleców wykonane z aluminum lub konkretnego tworzywa. Ale tak właściwie czemu stelaż jest taki istotny? Ponieważ to on przenosi obciążenie ładunku z kręgosłupa na biodra – ponad 70% ciężaru plecaka powinno znajdować się właśnie na biodrach. Jeśli chcecie sprawdzić działanie stelażu w praktyce, zapakujcie do plecaka powyżej 15 kilogramów i spróbujcie przejść 5 kilometrów z nim i bez niego – poczujecie diametralną różnicę. Do pełni szczęścia stelaż potrzebuje także dobrze zamocowanego pasa biodrowego. Pojawia się jednak pytanie - jak mocno go zacisnąć? Właśnie tu wiele osób popełnia błąd, zapewniając sobie złudną swobodę. W praktyce, pas biodrowy powinien być zaciśnięty tak mocno, że z trudem będziemy w stanie tam włożyć trzy palce naszej dłoni. Dopiero teraz, będąc spakowani w odpowiedni plecak (ze stelażem jeśli planujemy przenosić duży ładunek, przy małym obciążeniu nie odczujemy różnicy) i wyregulowanym pasem biodrowym, możemy ruszać w drogę, tylko co zabrać?

Wracamy do początku, czyli do kwestii „paliwa” – inaczej wyżywienia i nawodnienia. Dieta oczywiście może być różna w zależności od preferencji, jednak pamiętajmy, żeby w miarę możliwości wybierać przekąski o dobrym stosunku masy względem kalorii i odpowiedniej zawartości węglowodanów potrzebnych podczas wysiłku. Co do nawodnienia, możemy zabrać wodę mineralną jak i napój izotoniczny, niezależnie od tego czy go zrobimy (to tylko 5 minut) czy kupimy. Ważne, żebyśmy zadbali o nasz organizm.

Miejmy zawsze na uwadze to, że warunki podczas marszu mogą się

diametralnie zmienić i musimy być na to gotowi, więc zabranie czapki z daszkiem, lub dodatkowej warstwy ubrań termoaktywnych jest jak najbardziej rozsądnym zachowaniem. Spadek temperatury może nas spotkać w każdym momencie, chociażby kiedy dochodzimy na szczyt górski.

NA KONIEC KILKA SŁÓW

O PAKOWANIU

Wiele plecaków turystycznych czy też wojskowych posiada troki zewnętrzne. Są to paski, które umożliwiają nam przenoszenie ładunku poza komorą plecaka, jednak jeśli nie jesteśmy zmuszeni przez sytuację, to do plecaka nie powinniśmy troczyć nic oprócz kurtki, bluzy, liny czy też karimaty. W miarę możliwości starajmy się pakować jak najwięcej do plecaka, niejednokrotnie na szlaku spotkałem się z plecakami wcale nie nadmiernie wypchanymi, ale za to srogo obładowanymi z zewnątrz. W efekcie właściciel plecaka ciągle “zderza się” z innymi wędrowcami, ciąganie za sobą spadające ubrań i zwraca na siebie uwagę irytującym dzwonieniem menażki, która daje o sobie znać przy każdym kroku. Zdecydowanie umilimy sobie podróż jeśli skorzystamy z pojemności plecaka i będziemy używać troków zgodnie z ich przeznaczeniem. Przy okazji, istnieje dużo mniejsze prawdopodobieństwo, że się zgubimy. Temat pieszego wędrowania jest niezwykle obszerny i na jego omówienie nie starczyłoby dnia, mimo to mam nadzieję, że przybliżyłem wam choć trochę temat przygotowania się do pieszej wycieczki, dzięki czemu już niedługo będziecie cieszyć się pięknem pieszego przemierzania świata.

19

A gdyby tak rzucić wszystko i wyjechać do Azji?

Dawno temu spotkałem się z twierdzeniem, iż podróże są jedyną

rzeczą, na którą wydajemy pieniądze, a mimo to stajemy się dzięki niej bogatsi. Pewne wyjątkowe małżeństwo wywodzące się z Dolnego Śląska zdaje się być żywym przykładem potwierdzającym słuszność tej myśli.

Aleksandra Kabat-Karbon i jej mąż Krzysztof spędzili w swojej azjatyckiej podróży łącznie 404 dni. Odwiedzili w tym czasie wiele zróżnicowanych kulturowo krajów. Z czytelnikami Magazynu Koncept postanowili podzielić się wspomnieniami ze swojej wyprawy, przemyśleniami związanymi z nabytych w trakcie wędrówki doświadczeń oraz poradami dla osób, które chciałyby podążyć ich śladem.

Skąd wziął się pomysł na Waszą podróż?

A: Podczas studiów licencjackich każde wakacje spędzaliśmy autostopując po Europie, byliśmy

O cudownej podróży Aleksandry i Krzysztofa
Z KONCEPTEM W ŚWIAT
20 sierpień 2023
PATRYK KIJANKA

również na kierunku studiów, na którym wielu z naszych znajomych często jeździło autostopem w różne miejsca, co sprzyjało autostopowej atmosferze i wspólnym wyjazdom. Z każdą taką wycieczkę rósł w nas apetyt na dalszą i dłuższą podróż, więc wymarzyliśmy sobie autostopową wyprawę do Azji, jako spełnienie dziecięcych marzeń (przynajmniej moich (uśmiech) o zobaczeniu i doświadczeniu świata, do której spełnienia dążyliśmy przez parę lat. Po ukończeniu studiów magisterskich wzięliśmy ślub, rzuciliśmy pracę i ruszyliśmy w nieznane.

K: Pomogły też przykłady z naszego najbliższego otoczenia. Mój brat i kolega byli wcześniej w podobnej, kilkumiesięcznej podróży. Dużo podróżowało się też u mnie w domu rodzinnym.

Jakie kraje odwiedziliście w trakcie tej podróży?

K: Skupiliśmy się na Azji. Przejechaliśmy tereny od Gruzji do Indonezji.

A: Były to dokładnie Gruzja, Azerbejdżan, Iran, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Oman, Sri Lanka, Indie, Mjanma (niegdyś Birma), Tajlandia, Laos, Wietnam, Filipiny, ponownie Tajlandia, Malezja, Singapur, Indonezja, ponownie Zjednoczone Emiraty Arabskie, Iran, Turcja, Bułgaria, Węgry. Naszym założeniem było używanie jak najrzadziej transportu lotniczego – ze względów ekologicznych. Dlatego jak najczęściej staraliśmy przemieszczać się lądem, a pomiędzy wyspami w pierwszej kolejności szukaliśmy połączeń morskich.

K: Gdy wodziliśmy palcem po mapie w trakcie planowania wydawało nam się, że w ciągu roku zobaczymy cały świat. W każdym kolejnym kraju okazywało się jednak, że jest w nim tyle fascynujących miejsc, że nie dało się opuścić go po kilku dniach.

Ile czasu spędziliście w każdym z krajów?

A: To zależy od kraju, ale staraliśmy się maksymalnie wykorzystywać dostępną w poszczególnym kraju wizę. Zazwyczaj było to zakres 14-30 dni. Najdłużej byliśmy w Iranie, łącznie 77 dni, który odwiedziliśmy dwukrotnie, najkrócej w Singapurze - jedynie 4 noce.

Jak wyglądał proces przygotowania wiz?

Większość krajów pozwala na wyrobienie wizy na granicy lub w ambasadzie dowolnego

kraju, wyjątkiem był Pakistan, który w tamtym czasie pozwalał wyrobić wizę jedynie w ojczyźnie, dlatego musieliśmy go ominąć.

Ile trwała łącznie Wasza podróż?

Dokładnie 404 dni. Zaczęliśmy w październiku 2018, wróciliśmy w grudniu 2019.

Jak zaplanowaliście całe przedsięwzięcie?

A: Z założenia nasza podróż miała być spontaniczna, dlatego nie planowaliśmy sztywno trasy. Chcieliśmy mieć dowolność modyfikacji i poddać się przygodom spotkanym na trasie – np. w pewnym momencie postanowiliśmy zobaczyć Filipiny kosztem Kambodży. Z reguły znaliśmy kolejny jeden, dwa kraje w których będziemy, a co dokładnie zobaczymy ustalaliśmy po przyjeździe do niego. Robiliśmy wtedy “dni organizacyjne”, które polegały na wyszukiwaniu informacji o kraju i ciekawych miejscach.

K: Oczywiście jednak musieliśmy przed podróżą przygotować parę rzeczy – przede wszystkim były to pieniądze, przyjęcie określonych przez lekarza medycyny podróży szczepień, sprawdzenie pory deszczowej i określenie miesięcy, które będą najbardziej pogodowo przyjazne na każdy z krajów.

Skąd znaleźliście środki na taki cel?

A: Przez 3 lata zbieraliśmy pieniądze odmawiając sobie często innych wyjazdów, wyjść na miasto i innych przyjemnostek z myślą o naszej podróży. Prezenty ślubne mocno pomogły nam w realizacji tego celu. Mieliśmy również szczęście i wymieniliśmy sporą część pieniędzy potrzebną na podróż na dolary w momencie bardzo korzystnym, dzięki czemu zyskaliśmy dodatkowe 10 tysięcy złotych.

Ile kosztowała Was podróż?

A: Wydaliśmy 32 034 złotych na osobę, czyli łącznie 64 068 złotych. Przedstawiliśmy dokładną analizę poniesionych przez nas wydatków w poście na naszym blogu: https://www.karabonvoyage.pl/2020/02/ile-kosztuje-roczna-podroz-azja.html

Warto wspomnieć tutaj również o koszcie niematerialnym. Mimo że była to najwspanialsza przygoda naszego życia czujemy, że miała wpływ na nasze kontakty z bliskimi ludźmi oraz wpływ na naszą karierę.

21

„Talenty Jutra” wspierają młodych naukowców

W pierwszej edycji

programu „Talenty Jutra”, 20 młodych naukowców

i wynalazców, którzy

mają szczególne osiągnięcia w dziedzinie nauk

ścisłych i w medycynie

otrzymało dwadzieścia grantów w wysokości

25 tys. złotych każdy.

To jeden z wielu programów edukacyjnych

Fundacji Empiria i Wiedza, które mają na celu wsparcie młodych badaczy, wynalazców i rozwój nauki w Polsce.

Druga edycja programu startuje 1 sierpnia.

Talenty Jutra” to program, którego celem jest inspirowanie młodych ludzi do tworzenia innowacji i realizacji projektów naukowo-badawczych w naukach ścisłych i medycynie. Twórcą i organizatorem programu jest powołana przez Bank Gospodarstwa Krajowego Fundacja Empiria i Wiedza.

DLACZEGO POWSTAŁY „TALENTY JUTRA”?

Ostania Nagroda Nobla dla Polaków w dziedzinie nauk ścisłych to nagroda Marii Skłodowskiej-Curie, którą otrzymała w 1911 roku. Przez ponad sto lat to wyróżnienie nie trafiło do polskich naukowców. Chcemy to zmienić – mówi Zuzanna Piasecka, prezes zarządu Fundacji Empiria i Wiedza. – Wsparcie finansowe jest dziś jedną z największych potrzeb młodych badaczy i może zdecydować o rozwijaniu ich projektów. Ale potrzebne jest o wiele więcej, m.in. zmiana sposobu organizacji pracy z indywidualnej na zbiorową, projektową. Program, angażując naukowców, przedstawicieli biznesu i młodych wynalazców, rozpoczął właśnie taką dyskusję – wyjaśnia prezes Fundacji.

„Talenty Jutra” skierowane są do osób w wieku 19-25 lat, które dopiero zaczynają swoją karierę naukowo-badawczą, ale już mają szczególne osiągnięcia w dziedzinie nauk ścisłych i medycynie. Do programu można zgłaszać projekty badawcze będące w trakcie realizacji, wpisujące się w jedną z sześciu kategorii: biotechnologia, informatyka i nauki inżynieryjno-techniczne, nauki biologiczne, nauki o zdrowiu i medycyna, nauki chemiczne oraz nauki o Ziemi i środowisku, nauki fizyczne

i astronomia, projekty dotyczące 3W (woda-wodór-węgiel).

Kapituła programu na podstawie zgłoszeń wyłania finalistów. Drugi etap to spotkanie młodych naukowców i wynalazców z członkami komisji podczas sesji pitchingowych, w czasie których, finaliści w kilka minut muszą przekonać do swoich innowacyjnych projektów i przedstawić możliwości ich wdrożenia.

KAPITUŁĘ PROGRAMU

„TALENTY

JUTRA” TWORZĄ

NAUKOWCY

I PRZEDSIĘBIORCY, KTÓRZY INWESTUJĄ W BADANIA

– W pierwszej edycji programu otrzymaliśmy niemal 100 zgłoszeń nowatorskich prac naukowych i wynalazków, z których wyłoniliśmy 50 finalistów. Nie było to łatwe. Wnioski, które wpłynęły pokazywały ogromny potencjał, jaki mają polscy młodzi naukowcy i wynalazcy – mówi Zuzanna Piasecka. – Wśród nagrodzonych grantem 20 projektów są np. dron z zestawem do reanimacji, Skin Preventer – inteligentny system wspomagania diagnostyki zmian skórnych czy opracowanie biokompatybilnego prekursora implantu kostnego z wykorzystaniem technik polimeryzacji rodnikowej z przeniesieniem atomu. W kilka miesięcy projekty i ich twórcy rozwinęli przysłowiowe skrzydła.

Dlatego program będzie cykliczny i ogłosiliśmy drugą edycję.

Misją Banku Gospodarstwa Krajowego jest wsparcie zrównoważonego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju, i dlatego poprzez realizowane przez Fundację programy edukacyjne takie jak między innymi „Talenty Jutra” budowany i rozwijany jest kapitał społeczny kraju.

MATERIAŁ PARTNERA
22 sierpień 2023

Wystartowała II edycja programu grantowego Talenty Jutra!

Zgłoś swój wynalazek lub projekt badawczy i zdobądź 25 tysięcy złotych na jego rozwój!

Nabór wniosków trwa do 30 września.

Dowiedz się więcej >>

www.empiriaiwiedza.pl/konkursy/talenty-jutra

przekazanych na polski sport i kulturę

Dofinansowanie sportu

ponad 15,7 miliardów złotych od 1994 roku

Dofinansowanie kultury

ponad 3,3 miliarda złotych od 2003 roku

miliardów złotych

Gabriela Topolska

Łyżwiarka szybka, specjalizująca się w Shorttrack’u, Ambasadorka Totalizatora Sportowego

Dawid Tomala

Mistrz olimpijski z Tokio w chodzie na 50 km, Ambasador Totalizatora Sportowego

NAJWIĘKSZY

Ponad
KULTURY W POLSCE Właściciel marki LOTTO
MECENAS SPORTU I

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.