1 minute read

WIERZĄCE BABY

Next Article
MATEUSZ

MATEUSZ

U podnóża drewnianego ganku, dobudowanego do ściany domu, oczekiwały tym razem same kobiety, koło dwudziestu bab wiejskich. Powiadomione wreszcie o rychłym wyjściu starca, zeszły się tu i czekały.

Z pokojów przeznaczonych dla pań szlachetnego rodu wyszły również na ganek obie panie Chochłakow, matka i córka. Pani Chochłakow, bogata i zawsze ze smakiem ubrana dama, była jeszcze dosyć młoda i bardzo przystojna, twarz miała nieco bladą, o bardzo żywych i niemal czarnych oczach. Mogła mieć najwyżej lat trzydzieści trzy, od pięciu zaś lat była wdową.

Advertisement

Czternastoletnia jej córka miała sparaliżowane nogi. Biedna dziewczynka od sześciu miesięcy nie mogła chodzić; wożono ją w długim, wygodnym fotelu na kółkach. Prześliczna jej twarzyczka, wychudzona skutkiem choroby, była mimo to wesoła.

This article is from: