Tym niemniej przedstawiciele teatrów nie mają złudzeń, że tak wysokie zainteresowanie ich ofertą online na początku pandemii było w dużej mierze związane z tym, że była ona darmowa. Jestem przekonana, że fascynacja teatrem online wzięła się z tego, że on był darmowy i choć jestem zdania, że za teatr trzeba płacić, to wprowadzenie płacenia za teatr online mocno ostudzi fascynację (D5). Dlatego myśląc nad formą „biletowania” wydarzeń online, warto mieć to na względzie. Potrzebny jest przemyślany system odpłatnego uczestnictwa w wydarzeniach teatralnych online, w którym z jednej strony dbać się będzie o (zawsze kosztowną) wysoką jakość rejestracji, a z drugiej pamiętać o potencjalnych odbiorcach o niskim budżecie.
CO W POLSKIM TEATRZE ZMIENI PANDEMIA? —Online – nowa linia programowa Duże zainteresowanie ofertą teatrów online, niewiadoma przyszłość teatru w kontekście dalszego rozwoju pandemii, a także dostrzeżenie potencjału nowych online’owych widzów sprawiło, że wiele instytucji zaczęło myśleć o obecności w Internecie jako kolejnej, oficjalnej linii programowej. Teatry dostrzegły, że teatr online, chociaż daleki od teatru żywego i dla wielu ludzi w takiej formie bardzo trudny do przyjęcia (o czym piszemy szerzej, prezentując typologię widzów pandemicznych) jest teatrem inkluzywnym, demokratycznym, łamiącym bariery geograficzne i ekonomiczne czy uwarunkowania indywidualne (osoby, które z różnych względów mają ograniczone możliwości odwiedzania teatru żywego). Bardzo istotne jest też to, że osoby o ograniczonej możliwości dostępu do teatru, które korzystały z oferty online, to grupa z wysoką motywacją.
73