O CYFRYZACJI, ZIELONYM ŁADZIE I SKUTKACH IGNORANCJI
POLSKI TECH I BIZNES DLA WALCZĄCEJ UKRAINY
UŻYWANIE, A NIE POSIADANIE RAPORT RYNEK DRUKU www.itreseller.pl
ISSN 1730-010X | Nr. 344/2022
DYWERSYFIKACJA RECEPTĄ NA NIESPOKOJNE CZASY PIOTR WYPIJEWSKI CEO STATIM INTEGRATOR IT/AV/DS
NIEZASTĄPIONE ŹRÓDŁO INFORMACJI Z BRANŻY IT, TYTUŁ WYDAWANY NIEPRZERWANIE OD 2002 ROKU. NAKŁAD DRUKOWANY 5 000 egzemplarzy WERSJA ELEKTRONICZNA +15 000 egzemplarzy PRENUMERATA prenumerata@itreseller.pl ISSN 1730-010X
WYDAWCA SMART MEDIA SP. Z O.O. Domaniewska 47/10 02-672 Warszawa, PL biuro@itreseller.pl
REDAKCJA ADRES BIURA REDAKCJI ul. Domaniewska 47/10 02-672 Warszawa, PL redakcja@itreseller.pl +48 533 033 363 +48 533 033 390 MARIUSZ LAURISZ CEO / Wydawca m.laurisz@itreseller.pl KRZYSZTOF BOGACKI Redaktor Naczelny k.bogacki@itreseller.pl MIECZYSŁAW T. STARKOWSKI m.starkowski@itreseller.pl SEBASTIAN CIOSEK s.ciosek@itreseller.pl MATEUSZ GŁUCHOWSKI m.gluchowski@itreseller.pl
REKLAMA ADRES BIURA REKLAMY Domaniewska 47/10 02-672 Warszawa, PL reklama@itreseller.pl
SPODZIEWAĆ SIĘ NIESPODZIEWANEGO
P
ierwszy kwartał 2022 za nami. Rok temu wielu z nas sądziło, że będzie to już czas pewnego rozluźnienia – pandemia się zakończy, znikną problemy z dostępnością towaru, kryzys chipowy będzie tylko wspomnieniem, słowem: wszystko wróci do normy. Tymczasem “stare” problemy pozostały, przy czym pojawiły się nowe. Trudno jest pisać o biznesie, o nowoczesnej technologii i jej rozwoju mając świadomość wydarzeń rozgrywających się ledwie kilkaset kilometrów od nas. Trzymany przez Ciebie w rękach numer IT Resellera jest dość wyjątkowy, bo powstawał w czasie głębokiej niepewności. Nic więc dziwnego, że w każdym niemal wywiadzie zamieszczonym w tym numerze pada pytanie efekty wojny na Ukrainie. Pierwszy kwartał roku obfitował w wiele wydarzeń, obok których nie można przejść obojętnie. Wielka inwestycja Intela w Europie powoli nabiera kształtów, otwierając nowy rozdział w historii europejskiej elektroniki. Polskę odwiedza m.in. CEO Alphabet. W dalekim, choć jak ważnym, Shenzhen dochodzi do kolejnego covidowego lockdownu, co oczywiście będzie miało swoje reperkusje na rynku. Jednocześnie wzrasta znaczenie i świadomość wagi cyberbezpieczeństwa. Da się wyczuć obawę. Gdy na kilka godzin w Polsce stają pociągi, większość mediów natychmiast pisze o rosyjskim cyberataku. Niemal namacalnie kształtuje się nowa rzeczywistość. W czasach niepokoju, w czasach kryzysu, trzeba umieć się dostosowywać do sytuacji. Właśnie o tej dywersyfikacji, elastyczności, ale i pasji w biznesie, rozmawiamy w wywiadzie okładkowym tego numeru z zalożycielem i prezesem firmy Statim Integrator, Piotrem Wypijewskim. Mamy nadzieję, że kolejny numer będziemy mogli rozpocząć bardziej optymistycznie, z przekonaniem, że najgorsze już za nami i w spokoju możemy cieszyć się wspaniałymi osiągnięciami technologicznymi naszych czasów i budować biznesy o nie oparte. Czego Tobie, drogi czytelniku, serdecznie życzymy. Krzysztof Bogacki Redaktor Naczelny P.S. Слава Україні
+48 533 033 363 +48 533 033 606
SERWISY INTERNETOWE www.itreseller.pl www.insidecee.pl Zdjęcia: archiwum IT Reseller, materiały prasowe, AdobeStock
Aby pobrać magazyn w wersji elektronicznej, zeskanuj kod QR
W NUMERZE #344 8 14
KLUCZOWA STAJE SIĘ DYWERSYFIKACJA BIZNESU PIOTR WYPIJEWSKI PREZES ZARZĄDU STATIM INTEGRATOR
SPIS TREŚCI 6 KARIERA I AWANSE 8 KLUCZOWA STAJE SIĘ DYWERSYFIKACJA BIZNESU Piotr Wypijewski, Prezes Zarządu Statim Integrator 16 POTRAFIMY WYKORZYSTAĆ TRENDY RYNKOWE Piotr Baca, Country Manager Brother Polska 20 EPSON SZYKUJE OFENSYWĘ PRODUKTOWĄ Krzysztof Modrzewski, National Sales Manager Epson Poland
24 RAPORT RYNEK DRUKU 25 UŻYWANIE, A NIE POSIADANIE 29 BARDZIEJ ZIELONY 34 KIERUNEK AUTOMATYZACJA
46 MWC 2022 – GSMA ŚWIĘTUJE KOLEJNĄ EDYCJĘ NA ŻYWO
38 INTEL POTWIERDZIŁ LOKALIZACJE NOWYCH INWESTYCJI W EUROPIE
58 POLSKIE IT ORAZ BIZNES DLA WALCZĄCEJ UKRAINY
40 W DESKTOPIE INTEL CZY AMD?
60 ŚRODOWISKO ICT SOLIDARNIE WSPIERA UKRAINĘ
44 SURFACE PRO 8 – CO POTRAFI NOWA HYBRYDA MICROSOFTU?
64 NOKIA I SPRAWA ROSYJSKA
48 O CYFRYZACJI, ZIELONYM ŁADZIE I SKUTKACH IGNORANCJI
SPIS TREŚCI
16 18
POTRAFIMY WYKORZYSTAĆ
TRENDY RYNKOWE PIOTR BACA COUNTRY MANAGER BROTHER POLSKA
20 23
EPSON SZYKUJE OFENSYWĘ PRODUKTOWĄ KRZYSZTOF MODRZEWSKI, NATIONAL SALES MANAGER EPSON POLAND
24 37
RAPORT RYNEK DRUKU qU ŻYWANIE, A NIE POSIADANIE q BARDZIEJ ZIELONY q KIERUNEK AUTOMATYZACJA
MICHAŁ BURDA POWOŁANY NA STANOWISKO DYREKTORA ZARZĄDZAJĄCEGO ODDZIAŁEM DXC TECHNOLOGY W POLSCE DXC Technology, globalny lider w dziedzinie usług IT, powołał Michała Burdę na stanowisko Dyrektora Zarządzającego polskiego oddziału firmy. Będzie on odpowiedzialny za rozwój działalności DXC w Polsce w oparciu o znaczącą obecność 5 000 pracowników, którzy świadczą usługi IT dla klientów w regionie EMEA i na całym świecie. Michał Burda będzie koncentrował się na wzroście biznesu w kluczowych branżach, takich jak sektor energetyczny, przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, handel detaliczny, ubezpieczenia i sektor administracji. Michał Burda ma ponad dwudziestoletnie doświadczenie w branży technologicznej, pracując na wielu wysokich stanowiskach na poziomie krajowym i regionalnym. Posiada bogate doświadczenie w zakresie rozwoju biznesu, zarządzania projektami strategicznymi oraz architektury IT, szczególnie w branżach o wysokim stopniu regulacji, takich jak bankowość i ubezpieczenia.
EO NETWORKS WZMACNIA KADRĘ ZARZĄDZAJĄCĄ, PIOTR MUSZYŃSKI NOWYM CZŁONKIEM RADY NADZORCZEJ Po przystąpieniu eo Networks do Grupy Euvic przyszedł czas na wzmocnienie kadry zarządzającej. Piotr Muszyński dołącza do rady nadzorczej i obok Wojciecha Wolnego, Tomasza Misiaka, Krzysztofa Zawadzkiego i Jacka Kujawy będzie dbać o rozwój spółki oraz realizację strategii na rok 2022. eo Networks ma strategiczne znaczenie dla dalszego rozwoju filaru Insfrastruktura IT w ramach grupy Euvic. Spółka posiada doświadczenie w zakresie wsparcia i serwisowania sprzętu dla największych podmiotów na rynku, autorskie oprogramowanie, doskonale ułożone procesy oraz ogólnopolską sieć specjalistów w całym kraju. Zaproszenie do rady nadzorczej Piotra Muszyńskiego ma znaczenie dla realizacji długofalowej strategii rozwoju spółki i jej planów związanych z konsolidacją aktywów wokół segmentu Infrastruktura IT.
RADOSŁAW GÓRALCZYK OBEJMUJE STANOWISKO BUSINESS UNIT MANAGERA PC SYSTEMS W TECH DATA Tech Data poinformowała o powierzeniu stanowiska Business Unit Managera PC Systems Radosławowi Góralczykowi posiadającemu wieloletnie doświadczenie w branży IT, zdobyte zarówno po stronie producenta (Fujitsu) jak i dystrybutorów (Also Polska, ABC Data). Obejmując nowe obowiązki Radosław Góralczyk za główne cele stawia sobie zwiększenie udziału Tech Data w rynku dystrybucyjnym w obszarze PC Systems oraz wzrost liczby Partnerów Biznesowych. Radosław Góralczyk swoją karierę w IT rozpoczął w 2006 r. od pracy w ABC Data. Przez pierwszy rok zdobywał szlify na stanowisku specjalisty sprzedaży. W latach 2007 – 2015 jako menadżer sprzedaży odpowiadał za rozwój Partnerów SMB i Retail. W 2015 r. objął w ABC Data (później Also Polska) stanowisko dyrektora sprzedaży i przez 5 lat kierował sprzedażą na naszym rodzimym rynku. W 2020 r. Radosław Góralczyk dołączył do zespołu Fujitsu Technology Solutions, gdzie odpowiadał za rozwój współpracy z dystrybutorami.
6
| 344/2022 ITReseller
KARIERA I AWANSE
SYLWIA PYŚKIEWICZ OBEJMUJE STANOWISKO PREZESA ZARZĄDU, POLSKIEGO ODDZIAŁU FIRMY EQUINIX Equinix, Inc. (Nasdaq: EQIX), globalny dostawca infrastruktury cyfrowej™, powołał Sylwię Pyśkiewicz na stanowisko Prezesa Zarządu w Polsce. Na stanowisku będzie kontynuować rozwój działalności w Polsce – na rynku, który stał się trzecią najszybciej rozwijającą się gospodarką w Unii Europejskiej, podwajając swoją wielkość w ciągu ostatnich 15 lat. Sylwia przechodzi do Equinix z firmy Iron Mountain, wnosząc ponad 20 lat doświadczenia zawodowego zdobywanego na stanowiskach wyższego szczebla. W tym okresie pełniła funkcje kierownicze w różnych sektorach dla międzynarodowych firm, takich jak Pelion, Tesco, B&Q oraz Medicover. Jest uznaną liderką transformacji biznesowej w Polsce. Założyła Payback, jeden z największych programów lojalnościowych w Europie, zanim został on przejęty przez American Express w 2011 roku w ramach wielomilionowej transakcji. Oprócz kierowania główną działalnością w Polsce, Sylwia będzie nadzorować oraz rozwijać Equinix Internet Exchange w Warszawie (wcześniej PLIX), uznawany za największy komercyjny punkt wymiany internetu (Internet Exchange) w Polsce.
JAKUB KANIK AWANSUJE W STRUKTURACH IFS CEE, OBEJMUJĄC FUNKCJĘ CZŁONKA ZARZĄDU DS. OPERACYJNYCH. Awans w strukturach IFS. Jakub Kanik, dyrektor operacyjny odpowiadający za zarządzanie procesami wsparcia sprzedaży, objął funkcję Członka Zarządu. Od marca br. dołącza do Zarządu IFS CEE, kierowanego przez Marka Głazowskiego. IFS w Polsce stale się rozwija – i nie chodzi wyłącznie o przychody i liczbę klientów. To także rozwój strukturalny, o czym świadczy dzisiejsza informacja. Jak podaje IFS, z punktu widzenia intensywnego rozwoju firmy w ostatnich latach, rola Członka Zarządu ds. operacyjnych będzie kluczowa i pozwoli zabezpieczyć, a także usprawnić realizację przyjętej strategii sprzedaży. IFS bez wątpienia przykłada dużą uwagę do szerszego spojrzenia na biznes. Jakość obsługi, przeprowadzenie klienta przez cały proces w sposób możliwie przyjazny – to naprawdę poważne wartości na dzisiejszym rynku usług B2B. Dlatego też należy przyjąć dzisiejszy awans jako zasłużoną część procesu rozwoju biznesu skandynawskiej firmy w Polsce.
KRYSTIAN KAMYK PARTNEREM ZARZĄDZAJĄCYM KEARNEY W WARSZAWIE, MARCIN OKOŃSKI W RUMUNII Polacy obejmują kluczowe stanowiska w Kearney w regionie CEE. Globalna firma doradztwa strategicznego Kearney kontynuuje rozwój działalności na kluczowych rynkach Europy Środkowo-Wschodniej. Na przełomie roku partnerem odpowiedzialnym za biuro w Warszawie został Krystian Kamyk. Stanowisko partnera zarządzającego biurem firmy w Rumunii objął Marcin Okoński, który będzie kontynuował swoją działalność zarówno w Polsce, jak i Rumunii. W międzyczasie Kearney istotnie zwiększył swoje zespoły w obu tych krajach. Nad całością działań Kearney w Europie Środkowej i Wschodniej będzie nadal czuwał Stefan Marcu. W ciągu ostatnich lat doradzał on klientom na całym świecie, pracując w biurach Kearney w Europie, Azji i obu Amerykach.
ITReseller 344/2022 |
7
DYWERSYFIKACJA RECEPTĄ NA NIESPOKOJNE CZASY Dziś Statim Integrator jest rozpoznawalną marką na polskim rynku. Ta warszawska firma to nie tylko nowoczesny dostawca zaawansowanych rozwiązań technologicznych. To także błyskotliwa historia polskiego biznesu IT, nierozerwalnie związana z osobą założyciela. Piotr Wypijewski jest jednym z weteranów branży, a przy tym człowiekiem nietuzinkowym, o ciekawych zainteresowaniach. I to właśnie z nim rozmawiamy, o skromnych początkach, błyskawicznym, wielotorowym rozwoju, odporności na kryzysy i… kosmitach. Przede wszystkim jednak o tym, jak prowadzić z sukcesami biznes przez 27 lat. Kiedy i od czego rozpoczynała się działalność dzisiejszego Statimu? Z punktu widzenia branży IT to właściwie prehistoria. Pierwsze kroki stawiałem jeszcze w połowie lat 80tych, na giełdzie komputerowej przy ul. Grzybowskiej, jeszcze w czasach Polski Ludowej. Skoro jesteśmy przy tak odległych czasach, co skłoniło Cię do zainte resowania się właśnie tą, wówczas dopiero rodzącą się branżą? Pasja i hobby. Nowe technologie mnie po prostu zainteresowały. Swój pierwszy komputer kupiłem będąc jeszcze studentem wydziału finansów ówczesnej Szkoły Głównej Planowania i Statystyki (dziś SGH). W wakacje pracowałem, aby kupić swój pierwszy, wymarzony komputer – ZX Spectrum 48. Wówczas sprzedaż sprzętu była jeszcze nieco “dzika”, bez możliwości sprawdzenia czegokolwiek. Dlatego, jadąc do domu z moim pierwszym w życiu własnym komputerem, nie wiedziałem, czy w ogóle jest sprawny. Okazało się, że mój ZX Spectrum działa. Wówczas giełda była właściwie jedynym źródłem pozyskiwania programów – gromadziłem je i z czasem wpadłem na pomysł, że dobrze by było aby to hobby finansowało się
8
| 344/2022 ITReseller
ZAUFANIE KLIENTA JEST NAJCENNIEJSZĄ RZECZĄ JAKĄ MOŻEMY MIEĆ, ALE MOŻE TEŻ BYĆ KATALIZATOREM ZMIAN. BARDZO SIĘ CIESZĘ Z TEGO, ŻE MAMY KLIENTÓW, KTÓRYCH OBSŁUGUJEMY OD PONAD 20 LAT. NIE DZIAŁAMY W PRÓŻNI, NA RYNKU ISTNIEJE KONKURENCJA, A ZAUFANIE MOŻNA STRACIĆ BARDZO SZYBKO. WYKAZALIŚMY SIĘ WIELOKROTNIE TYM, ŻE JESTEŚMY SOLIDNI, ŻE MOŻNA Z NAMI REALIZOWAĆ DUŻE RZECZY.
samo. Udało mi się załatwić miejsce na giełdzie i zacząłem handel oprogramowaniem. Wówczas była to powszechna praktyka, początek dla wielu firm. Trzeba nadmienić, że w Polsce wów czas nie istniał termin “piractwa”, bo przepisy o własności intelektualnej obejmujące oprogramowanie powsta ną dopiero w 1994 roku.
Dokładnie tak. To są odległe czasy, bardzo wiele się zmieniło, bo rynek zawsze był dynamiczny. Ja też tę działalność zmieniałem, modyfikowałem – od handlu oprogramowaniem szybko przeszliśmy także do sprzedawania sprzętu, przy czym wówczas oznaczało to joysticki i modulatory do Amigi. Zastanawia mnie – skąd wówczas, jeszcze w latach 80, sprzedawcy czer pali towar? Przecież zorganizowanej dystrybucji, jaką znamy dziś, jeszcze nie było. Towar w tamtych czasach trafiał do sprzedawców handlujących na giełdzie na różne sposoby. My zaopatrywaliśmy się z magazynów Baltony. Giełda była zresztą bardzo chłonna – na ulicę Grzybowską wówczas przyjeżdżali ludzie z całego kraju. To właśnie na Grzybowskiej poznałem założycieli wrocławskiego JTT Computer, którzy przyjeżdżali handlować do Warszawy. Epoka giełdy nie miała jednak trwać wiecznie, prawda? Na giełdzie przy Grzybowskiej rzeczywiście wykluwała się polska branża IT. To był już poważny biznes i kiełkujące znajomości. Taki handel trwał kilka lat. W końcu przyszedł rok 1989, a wraz z nim przemiany ustrojowe. Zmienił się
WYWIAD OKŁADKOWY
ITReseller 344/2022 |
9
system i drzwi do rozwoju wolnego rynku opartego na własności prywatnej nareszcie zostały otwarte. Chwyciliśmy tę szansę i, wraz z moim wspólnikiem, Dariuszem Kłodosem, założyliśmy biuro przy Bartyckiej 20, działające w także w dni robocze (red. giełda nie była czynna w dni robocze, jedynie w weekendy). To oznaczało oczywiście pracę przez 7 dni w tygodniu. Ze skromnych początków, dzięki naszej atrakcyjnej ofercie i niemałemu wysiłkowi, ale też przewadze popytu nad podażą, rozwinęliśmy się w prężnie działającą hurtownię sprzętu komputerowego. Obsługiwaliśmy wówczas nie tylko Warszawę, ale też dużą część rynku tzw. ściany wschodniej, od Suwałk do Rzeszowa. Tam powstała firma, która przekształciła się w hurtownię. Wówczas już naszym głównym źródłem zaopatrzenia był właśnie JTT Computer S.A. Na rynku dystrybucji trwały nieustanne przemiany. Postępowała centralizacja kapitału i większe podmioty przejmowały mniejsze hurtownie. Nie inaczej było w naszym przypadku. Udziały w naszym biznesie zamieniliśmy na akcje jednej większych wtedy firm komputerowych w Polsce, bo takim biznesem był wtedy JTT Computer S.A. W pewnym momencie staliśmy się przedstawicielstwem JTT, jako JTT Warszawa. W wieku trzydziestu lat mogłem zostać rentierem. Z jednej dywidendy byłem w stanie kupić 110-metrowy apartament w Warszawie. To mogłaby być kusząca wizja, ale nie dla mnie, tym bardziej w wieku lat 30. Motywacja do dalszego działania nie była jednak wyłącznie finansowa. We wrześniu 1995 roku powstał Statim Computer, który głównie zajmował się sprzedażą detaliczną komputerów nieistniejącej już dzisiaj marki ADAX. To były czasy bardzo chłonnego rynku na komputery PC, a my potrafiliśmy to wykorzystać. Wyniki były bardzo dobre i byliśmy wśród najlepszych resellerów tego producenta. Pod koniec lat 90 zaczęły się kolejne przemiany rynku. Zaczęły pojawiać się duże sieci handlowe, które najpierw skupiały się wprawdzie na AGD
10
| 344/2022 ITReseller
i RTV, ale wkrótce zwróciły się także ku sprzętowi komputerowemu. W latach dwutysięcznych dołączyły do nich sklepy internetowe. Rynek detaliczny wprawdzie rósł, bo polacy kupowali dużo komputerów, ale konkurencja bardzo się zacieśniła. Rywalizacja cenowa z międzynarodowymi firmami handlowymi nie miała sensu. Trze-
ba było “wynaleźć się na nowo”. Sieci handlowe, mówiąc kolokwialnie, szły w ilość. Dla masowego odbiorcy konsumenckiego to mogło być odpowiedzią na potrzeby, ale nie dla biznesu. Skupiliśmy się więc na ofercie dla rynku B2B. Zaczęliśmy obsługiwać firmy, przedsiębiorstwa, dostarczając im nie tylko sam sprzęt, ale i wartość doda-
WYWIAD OKŁADKOWY
ną. Proces ten prowadziliśmy stopniowo. Ważny był też dobór portfolio i dywersyfikacja oferty. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych posiadaliśmy już autoryzacje firm Compaq, HP i IBM. Kolejny krok to uczestnictwo w zamówieniach publicznych. Jest to bardzo wymagający klient, a w firmie jest specjalny dział zajmujący się tymi postępowaniami. Po kilku latach zmieniliśmy nazwę na Statim Integrator co bardziej charakteryzuje profil firmy. Wcześniejsza nazwa, Statim Computer , nawiązywała wprost do JTT Computer, nawet mieliśmy podobne logo. W latach 90 to oczywiście były głównie komputery, ale w latach 2000 rynek zaczął się z czasem zmieniać, w pewnym stopniu nasycać. Ponownie wyjściem była dywersyfikacja biznesowa i elastyczność? Tak. Większość naszej oferty stanowiły komputery, monitory i drukarki. Rynek się zmieniał, klient detaliczny przestał być głównym źródłem dochodu. Zmieniając klienta, musieliśmy dostosować też portfolio, ale i sposób działania. Zmianę tę obrazuje kolejny krok w rozwoju firmy. W 2006 roku mój brat, Paweł Wypijewski, który wcześniej prowadził firmę nastawioną na klienta detalicznego, podjął wraz ze wspólnikami decyzję o jej zamknięciu. Przyszedł do nas i rozpoczął tworzenie w Statim działu zamówień publicznych. Z czasem jednak zauważyliśmy kolejne prawidłowości i szanse. Odkryliśmy, że potrzebne nam jest wsparcie inżynierów systemowych, że przyjmując ludzi z silnymi kompetencjami technicznymi, możemy osiągnąć więcej, otwierając sobie pole do działań wcześniej dla nas niedostępnych. Nie sprzedajemy już tylko komputerów czy serwerów, ale całe, pełne rozwiązania. Inżynierowie w naszym zespole zapewniają wiedzę, wartość dodaną, możliwość realizowania złożonych projektów. Czyli z firmy stricte handlowej Statim przekształcił się w przedsiębiorstwo handlowe, ale i technologiczne, z pełniejszą ofertą?
Tak. Ta zdolność do transformowania się jest w biznesie bardzo pożądana. Bywa wręcz niezbędna. Zmienia się rynek, zmieniają się klienci, realia technologiczne, a nawet, co udowodniły ostatnie dwa lata, metody pracy. Trzeba umieć się dostosować, czy nawet bardziej: szukać swoich ścieżek rozwoju. Co stanowi motywację do tych zmian, do wychodzenia z obszaru “znanego, a więc bezpiecznego” w biznesie? Zaufanie. Zaufanie klienta jest najcenniejszą rzeczą, jaką możemy mieć, ale może też być katalizatorem zmian. Bardzo się cieszę z tego, że mamy klientów, których obsługujemy od ponad 20 lat. Nie działamy w próżni, na rynku istnieje konkurencja, a zaufanie można stracić bardzo szybko. Wykazaliśmy się wielokrotnie tym, że jesteśmy solidni, że można z nami realizować duże rzeczy. Naszym klientom także zawdzięczamy część przemian, które pchnęły nas na tory szybkiego rozwoju. W latach 2011-2012 mieliśmy już świetne relacje z Samsungiem. Sprzedawaliśmy dużo monitorów, ale nie sprzedawaliśmy jeszcze usług. Tymczasem u jednego z naszych klientów było postępowanie nie na pojedyncze instalacje monitorów, ale całe ściany. Klient oczekiwał przy tym pełnego systemu digital signage. To była szansa, którą wykorzystaliśmy. Klientem, o którym mówię, jest LPP S.A. (red. czyli firma odzieżowa, w portfolio której znajdują się tak silne marki jak Reserved, House, Cropp, Mohito i Sinsay), więc skala była odpowiednia, by podjąć wyzwanie. Do Statim dołączył wtedy Cyprian Dominiak, który zbudował dział digital signage, a my mogliśmy zapewnić naszemu klientowi to, czego potrzebował, dywersyfikując przy tym swoją działalność. Zaufanie klienta zaowocowało, otwierając przed nami nową ścieżkę rozwoju. Wytrwałość i dywersyfikacja działalności to najlepsza recepta na rozwijanie biznesu. Przez 9 lat rozszerzyliśmy swoją ofertę o rozwiązania AV, systemy wideokonferencyjne, digital signage i ekrany wiel-
koformatowe LED. Bardzo szybko okazało się, że posiadane kompetencje IT dały nam ogromną przewagę rynkową. Ta synergia czyni Statim wyjątkowym w świecie biznesu. Mamy za sobą udane projekty, gdzie oprócz sali szkoleniowej z technologią 3D , wideokonferencją i nagłośnieniem przygotowaliśmy całą serwerownie z urządzeniami sieciowymi, serwerami, backupem danych i procesorami do dźwięku i obrazu. Aktualnie trwają dwa kryzysy. Z pierwszym mierzymy się już drugi rok – mowa oczywiście o niedoborach sprzętowych lub tzw. kryzysie chipowym. Drugi, w gruncie rzeczy poważniejszy, wyrósł niedawno za naszą wschodnią granicą. Przy tak długiej historii firmy, można powiedzieć, że Statim przetrwał i rozwijał się przez czasy bardzo różnej koniunktury. Jaka jest recepta na biznesową wytrwałość i jak radzić sobie w czasach kryzysowych? W olbrzymim stopniu receptą na czasy kryzysowe są wytrwałość i dywersyfikacja. To zresztą pokazał czas niedoborów sprzętowych – oparcie się wyłącznie na jednym dostawcy byłoby zbyt ryzykowne. Nie do przecenienia jest też rola, jaką w biznesie odgrywa zaufanie klientów. W szczególności relacje, które są budowane latami. Kiedy, w wyniku dowolnego kryzysu, rynek się kurczy, klienci wybierają sprawdzonego dostawcę. Gdy na rynku jest hossa, rynek jest duży, rośnie popyt, wszyscy na tym rynku miejsce znajdą. Jednak gdy sytuacja się zmieni, to relacje i zaufanie, oraz doświadczenie, referencje od klientów – to wszystko jest na wagę złota. W czasie kryzysowym firmy nie chcą eksperymentować i wybierają sprawdzonego partnera. Wieloletnie doświadczenie ułatwia nam przejście przez czasy kryzysu. Dlaczego? Bowiem to także 27 lat relacji z producentami i dystrybutorami. Nasza historia, długotrwałe współprace, duże wdrożenia, to że mamy stałą płynność, że nie zalegamy z płatnościami – w czasie kryzysowym, bez względu na jego naturę – to niezwykle ważne, zarówno dla vendora, jak i dystrybutora.
ITReseller 344/2022 |
11
Kolejna rzecz: nigdy nie byliśmy monobrandowi. Poczytuję to jako kolejny element odporności biznesu na kryzys. Sytuacje bywają nieprzewidziane: nagłe zmiany polityki vendora, problemy w łańcuchach dostaw – wówczas uzależnienie od jednego dostawcy jest ryzykowne. Oferując sprzęt kilku czołowych producentów, jesteśmy bardziej odporni, a tym samym stajemy się jeszcze bardziej solidnym partnerem dla naszych klientów. Jeśli chodzi o kryzys w Ukrainie, to nikt na tę chwilę nie wie jak to się skończy. Jednocześnie ukazał on coś bardzo pozytywnego. Od pierwszych godzin konfliktu na granicy pojawiły się osoby prywatne i organizacje pozarządowe by nieść pomoc potrzebującym. Społeczeństwo polskie pokazało, że, pomimo swoich niedoskonałości, jest bardzo humanitarne, że są tu pokłady dobrej energii. Sama wojna jest nieprzewidywalna. Mamy świadomość, że walka z jej skutkami, to będzie maraton, a nie sprint, że taka sytuacja może potrwać wiele miesięcy. My również włączyliśmy w akcje pomocy. Dostarczyliśmy power banki i latarki, gdy w pierwszych dniach konfliktu były szczególnie potrzebne. Przekazaliśmy i przekazujemy nadal także pomoc finansową. Jak Statim poradził sobie w najtrudniejszym czasie kryzysu chipowego? Pomogła nam dywersyfikacja, chociaż przed skutkami tego zjawiska nie mogliśmy uciec. Jest ono zbyt szerokie, zbyt uniwersalne, bo przecież nie dotyka jedynie branży IT. Wystarczy spojrzeć np. na motoryzację. To powoduje, że chociaż sytuacja momentami bywała trudna, klienci to rozumieli. Kryzys braku dostępności podzespołów i półprzewodników pośrednio lub bezpośrednio dotknął wszystkie właściwie branże, a przez to zagościł w świadomości klientów. Dzięki temu, mogliśmy lepiej dopasowywać się do sytuacji, bo klient po prostu ją rozumiał. Czyli, ponownie, elastyczność i dywersyfikacja? Jak najbardziej. Dzięki temu, że współpracujemy z różnymi vendorami, mo-
12
| 344/2022 ITReseller
gliśmy starać się wyszukiwać alternatywne rozwiązania, gdy do realizacji projektu czegoś brakowało. Ponieważ klienci rozumieli sytuację, zwykle akceptowali takie zmiany. Robiliśmy i robimy wszystko, by byli zadowoleni. Jednocześnie często terminy realizacji były dłuższe. Rozumie to jednak nawet sektor publiczny. Kiedyś w zamówieniach publicznych na dostawę było do 30 dni. Dziś – 3 miesiące. Kryzys chipowy, czy kryzys dostępności, czy wreszcie szereg utrudnień wywołanych trwającą wojną w Ukrainie – to wszystko zjawiska dynamiczne. Gdy już zaczęliśmy cieszyć się, że problemy z dostępnością podzespołów słabną, doszło do zamknięcia z powodu nowej, silnej fali koronawirusa, produkcyjnego hubu jakim jest Shenzhen. Wojna natomiast podniosła ceny surowców energetycznych, co wpływa m.in. na logistykę. Rosną też koszty energii elektrycznej. Na różne wahania trzeba być przygotowanym. Dwa lata temu za kontener z Azji trzeba było zapłacić około 2000 dolarów. W najgorszym momencie kryzysu cena ta wzrosła do około 20 000 dolarów. Agresja rosyjska na Ukrainę będzie miała natomiast szereg skutków gospodarczych, których nie sposób przewidzieć. Prawdopodobnie wpłynie na transport lądowy z Chin. Niewykluczone, że część biznesów, które znajdowały się dotychczas w Rosji, trafi z inwestycjami do innych krajów regionu. Pierwsze symptomy tego już widać np. Google kupił ostatnio dwa budynki w Warszawie. Wiemy już jak zmieniała się firma na przestrzeni wielu lat. Jak zmieniał się charakter jej klienta? Firma przeszła zmiany, ale jak zmienili się klienci? Jak zmienił się polski rynek IT przez ten, tak długi czas? Trudno, by przy tak długim okresie czasu, a przy tym dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości, nie zachodziły też zmiany w charakterze klienta biznesowego. Jednak przemiany, o których mówimy, są naprawdę bardzo znaczące i rzeczywiście warto
je sobie uświadomić. Kiedyś, w latach 90, w początkowych latach polskiego kapitalizmu, ale i często jeszcze w latach dwutysięcznych, proces decyzyjny wyglądał inaczej niż dziś. Nawet w dużych firmach decyzję o zakupie sprzętu podejmował na ogół jeden człowiek. Dziś, i nie myślę tu tylko o korporacjach, to szereg decyzji i ich potwierdzeń. To proces, w który zaangażowane jest zwykle od 5 do 7 osób – szefowie IT, działy finansów, członek zarządu etc. W efekcie procesy zakupowe są inaczej zorganizowane, część firm ma własne działy zajmujące się zakupami. Takie rozproszenie decyzyjności skutkuje znacznie zdrowszą sytuacją jeśli chodzi o biznesową rywalizację. Czyli dziś rywalizacja biznesowa jest bardziej uczciwa, bo jest mniej oparta o indywidualne decyzje? Tak sądzę. Z pewnością jest znacznie bardziej transparentnie. To dla nas dobre także dlatego, że mamy silny produkt, solidny, profesjonalny pakiet usług, a w tym rozproszonym modelu decyzyjności to właśnie jakość się broni. A tej jesteśmy pewni. Sam proces sprzedaży jest dłuższy, co zresztą widzimy nie tylko w obszarze IT, ale też digital signage. Projekty często są częściowo zależne od innych elementów składowych, bo nieraz my w całym procesie pojawiamy się już na etapie… powstawania budynku. Nasze wytyczne, podpowiedzi, umożliwiają dostosowanie detali na wczesnym etapie tak, aby późniejsze wdrożenie systemu DS było możliwie najlepsze, najbardziej wygodne. Przez długi czas się nie reklamowaliśmy, nie było takiej konieczności. Tę rolę poniekąd pełniły referencje, opinie naszych klientów, ich zaufanie. Gdy weszliśmy w nowe, własne produkty, czyli ekrany xLED PRO, to się zmieniło, bo musieliśmy je wypromować. Od trzech lat mamy dział marketingu, z Magdaleną Nawrat w roli dyrektorki. Widzę kolosalną zmianę w naszej widoczności od tego czasu. Jesteśmy dostrzegalni w sieci, na LinkedIn nasi pracownicy stali się de facto
WYWIAD OKŁADKOWY
ambasadorami firmy. Wiele nowych aktywności jest nie tylko pobudzające i zachęca do dalszego działania – to także dwa obszary wpływu. Pierwszy dotyczy stałych klientów. Oni widzą, że dobrze wybrali, że stale się rozwijamy, poszerzamy portfolio, zwiększamy kompetencje. Drugi obszar to oczywiście nowi klienci. W tym przypadku nasza zwiększona aktywność marketingowa to swojego rodzaju wizytówka, po którą ten klient może sięgnąć. Co wówczas widzi? Może nie znać naszej historii, długiej drogi przemian, ale dostrzega nowoczesny biznes, pełen ambitnych realizacji, dużych projektów, pracujący z wielkimi markami. To
buduje zaufanie. W procesie zakupów kupujący jest poniekąd determinowany także obawami o to, że wybór może być niewłaściwy. Widząc dokładnie to, co robimy, może być spokojniejszy. Komputery, serwery, systemy DS, ekrany LED, ale też rozwiązania wideokonferencyjne – wasza oferta jest jakby skrojona pod nasze czasy. Pandemia była katalizatorem zmian. Na samym początku – przede wszystkim podnoszącym sprzedaż przez masowe przejście na model zdalny. W marcu 2020 sprzedaliśmy ponad 5000 notebooków. Nagle, z dnia na dzień, cały świat przeszedł na wideokonferencje i, chociaż dziś
już trwa powrót do biur, to on jest tylko częściowy. Model hybrydowy zostanie z nami zapewne na stałe. Niektóre firmy rezygnują z open space’ów. Sprzedaż rozwiązań wideokonferencyjnych wzrosła o ponad 1000%. Ponownie dywersyfikacja oferty okazała się być kluczem do sukcesu. Dziś jest znacznie więcej sal konferencyjnych niż było ledwie 2 lata temu. To jest trend długoterminowy. Mamy już szósty rok tytuł partnera platynowego Dell Technologies. Świetnie współpracuje nam się też z Lenovo, gdzie mamy status gold, podobnie zresztą z HP. Staramy się dywersyfikować zarówno zakres działań, jak i producentów.
ITReseller 344/2022 |
13
Ponieważ jesteśmy platynowym partnerem Dell Technologies, stworzyliśmy konfigurator serwerów i macierzy Dell. Można tam, w przyjazny sposób sprawdzić różne opcje, otrzymać indywidualną wycenę serwera, macierzy lub innego rozwiązania Dell. Ułatwia to kwestię wyboru, bo konfigurator bada wzajemną kompatybilność rozwiązań – słowem; nie da się tam “wyklikać” czegoś, co nie będzie poprawnie działało. Poza tym nasi eksperci mogą, wraz z klientem, poprzez wideokonferencję, pomóc w konfiguracji serwera. Podpowiedzą np. jakie urządzenie jest potrzebne przy jakim typie obciążeń. To prawda, że doradztwo eksperckie jest poszukiwane na rynku przez klientów. Technologie IT mają dziś tak wiele różnych sub-obszarów, że nie ma właściwie osób będących idealnie zaznajomionych z każdym z nich. Tak – to zresztą okazało się ciekawym spostrzeżeniem po naszej stronie. Ludzie dziś, w dobie zakupów w sieci, zmienili nieco model kupowania urządzeń. Wprawdzie ponad 70% nie chce bezpośredniego kontaktu ze sprzedawcą, ale z drugiej strony, duża liczba oczekuje kontaktu z doradcą – z kimś kto naprowadzi ich na zakup najlepszego dla nich rozwiązania. To, jak sądzę, efekt wielu lat budowania w handlu modelu pracy sprzedawcy, który nie zawsze był najlepszym dla klienta. Wydaje mi się, że trochę zatoczyliśmy koło. Gdy wspomniałeś o wczesnych latach 2000 i upadku małych sklepów komputerowych to, jak dobrze pamiętam, w nich często pracowali pasjonaci z niemałą wiedzą. Masowy klient poszedł jednak w stronę elektromarketów, gdzie sprzedawca ma jasno wytyczony target i system premii, nie zawsze ma natomiast dość wiedzy, by klientowi podpowiedzieć najlepszy dla klienta zakup. Dziś klient jest już świadom znaczenia jakościowego doradztwa technicznego. Masz rację. Tak się rzeczywiście dzieje i to jest element szerszego procesu. Doceniamy dziś wiedzę. To nie do prze-
14
| 344/2022 ITReseller
cenienia. Wiedza jest dziś w cenie, podobnie jak umiejętność jej przekazania klientowi. Jest kilka elementów, które są niezbędne, by działalność w tej branży móc skutecznie prowadzić wiele lat. Wspomniana już dywersyfikacja, ale też rzecz kluczowa – zespół. Nie chcę zabrzmieć banalnie, ale wyświechtane hasło “biznes to ludzie” jest prawdziwe. Bez dobrej załogi, bez zaangażowania zespołu, bez ich talentu i pracy, nigdy się nie dojdzie. Dobry zespół buduje także zaufanie na rynku, sympatię klientów. To jest niezwykle ważne. Budowa dobrego zespołu, łączącego kompetencje twarde, techniczne, a przy tym miękkie, do gładkiej współpracy z klientem, nie jest chyba łatwym zadaniem? To rzeczywiście trudne, ale u nas się udało. Mamy bardzo silny zespół. W Statim mamy osoby, które pracują tu ponad 20 lat. Zdołaliśmy sprawić, że ludzie chcą tu pracować, że podzielają wizję, że identyfikują się z firmą. To daje dodatkową motywację. Poza tym, ważne jest zbudowanie charakterystycznego myślenia o firmie, wykraczającego poza jeden dział. Dziś, w showroomie zbudowanym przecież z myślą o Digital Signage, spotkania z klientami orgaznizuje też dział zajmujący się obszarem IT. Co więcej, ów dział także kieruje swoich klientów na rozwiązania DS. Odnośnie zespołu, ważne jest podejście ze zrozumieniem, ale też dobrym czytaniem sytuacji. W lutym 2020 roku spodziewałem się jaka może być sytuacja. Wszyscy, cały zespół Statim Integrator, otrzymał wówczas podwyżkę pensji. Jedziemy przecież na jednym wózku. Inwestujemy też w rozwój kompetencji np. są w piątki lekcje angielskiego. Przy rosnącej liczbie zagranicznych klientów, jest to przydatna umiejętność. Relacja firma-pracownik jest niezwykle ważna. U nas po prostu ludzie zostają na lata, co w branży IT nie jest przecież standardem. średnia długość zatrudnienia waha się od 8 do 9 lat. Mamy nawet taką tradycję, że po 10 latach
pracownik otrzymuje wysokiej klasy szwajcarski zegarek. Kilka takich zegarków już wręczyłem. Znaczenie jakości zespołu rośnie wraz z firmą. Gdy jest to mały biznes, to szef często panuje nad wszystkim, sam bierze udział w procesie sprzedaży itd. Tak było wiele lat temu ze Statimem. Dziś ja nie zajmują się sprzedażą. Mogę wskazywać kierunki rozwoju, pomagać w niektórych procesach. Ostatecznie jednak to zespół ma kluczowe znaczenie. Musi być częścią procesów decyzyjnych. W każdy pierwszy poniedziałek miesiąca mamy duże spotkanie, burzę mózgów. Jesteśmy w stanie się lepiej dzięki temu komunikować, usprawniać procesy i zmieniać firmę, co, jak ustaliliśmy jest naszą siłą. Cieszę się z tego niezmiernie, że mam taki zespół. Jestem z niego dumny. Jak przedstawiają się plany Statim Integrator na pozostałe trzy kwartały 2022 roku? Co jest największa biznesową szansą, a co ryzykiem w tym roku? To równanie z bardzo wieloma niewiadomymi. Przede wszystkim, nie wiemy jakie będą losy konfliktu w Ukrainie. To może mieć wpływ na globalną, a już na pewno regionalną gospodarkę. Niewykluczone, że nie tylko negatywny, by wycofujące się z Rosji firmy mogą przenieść część zainteresowania i zasobów tutaj. Mamy obecnie w toku 29 projektów w DS związanych z wideokonferencją. To dużo, ale nie należy zapominać, że realizacje, szczególnie tych większych, trwają wiele miesięcy. Tym bardziej, że nikt nie jest w stanie przewidzieć jak będzie zmieniała się dostępność towaru, dostawy, w którą stronę pójdzie tzw. kryzys chipowy. Ja osobiście jestem dobrej myśli, jestem optymistą. Bez tego podejścia, nie da się robić biznesu przez tyle lat. n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
WYDARZENIA
Dołącz do nas na www.itreseller.pl
POTRAFIMY WYKORZYSTAĆ
TRENDY RYNKOWE
Country Manager w Brother Polska Piotr Baca zapewnia, że mimo trudności z dostępnością komponentów firma dobrze sobie radzi. Kiedy rok temu mieliśmy okazję się spotkać, mało kto zakładał, że z pande mią będziemy mieli do czynienia także i dziś. To zjawisko wpłynęło w ogrom nej mierze również na rynek druku. W zeszłym roku nie byliśmy w stanie przewidzieć dzisiejszej rzeczywistości rynkowej. A jest ona bardzo podobna do tej sprzed roku. Kluczowym problemem stała się dostępność urządzeń. Rok temu sądziliśmy, że to efekt lockdownu, zamkniętych fabryk i utrudnień logistycznych. Problem jest o wiele bardziej złożony. Przez znaczną część roku kraje azjatyckie były dość szczelnie zamknięte z powodu pandemii. Środki zapobiegawcze w tamtej części świata są znacznie bardziej restrykcyjne niż w Europie. To niestety może oznaczać np. zamknięcie całej fabryki na miesiąc z dnia na dzień, a to oznacza obniżenie rocznej produkcji. Tego braku się nie da nadrobić, bo azjatyckie fabryki pracowały już wcześniej z olbrzymią wydajnością... No właśnie. Ponadto w Chinach wprowadzono ograniczenia dotyczące pracy w godzinach nocnych. Ostatecznie produktów, podzespołów, komponentów jest na rynku mniej. I stają się droższe. To zjawisko nowe, którego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy. Skutki są długofalowe, a braki w towarze nikomu na dłuższą metę nie służą. Reglamentacja towaru nigdy się nie sprawdziła i nie sprawdzi, a do tego poniekąd zmusza ta sytuacja. My, tak jak i inne firmy w branży, musieliśmy dzielić sprzęt między naszych partnerów. Trudno jest pracować w takich warunkach rynkowych. Działania marketingowe przestają się skupiać na wspieraniu sprzedaży. Kie-
16
| 344/2022 ITReseller
DZIŚ, W DOBIE PRACY ZDALNEJ I HYBRYDOWEJ DRUKUJE SIĘ WIĘCEJ NIŻ ROK WCZEŚNIEJ, ALE MNIEJ NIŻ PRZED POJAWIENIEM SIĘ KORONAWIRUSA. RYNEK OTRZĄSNĄŁ SIĘ PO PIERWSZYM, TRUDNYM ROKU PANDEMII, ALE NIE OZNACZA TO, ŻE POWRÓCIŁ DO TEGO SAMEGO PUNKTU. JAKO ORGANIZACJA, DLA KTÓREJ CORE BIZNESEM JEST SPRZEDAŻ SPRZĘTU DRUKUJĄCEGO, STAWIAMY NA SPRZEDAŻ KONTRAKTOWĄ, NA DOTARCIE DO KLIENTÓW, KTÓRZY DUŻO DRUKUJĄ. DZIĘKI TEMU NADAL SIĘ ROZWIJAMY I ZATRUDNIAMY NOWE OSOBY.
rują się mocniej w stronę budowania wizerunku i świadomości marki. Jak poradziliście sobie z tym wyz waniem? Nauczyliśmy się funkcjonować w nowej rzeczywistości dostosowując działanie naszej organizacji do sytuacji na rynku, ale również do potrzeb naszych klientów. Pozytywne jest to, że spodziewamy znacznie lepszej sprzedaży w nowym roku budżetowym, szczególnie w drugiej połowie. Wprowadzimy w tym roku wiele nowych produktów, właściwie znaczna część portfolio będzie odświeżona. Pod
koniec sierpnia na firmowej konferencji chcemy zaprezentować całą gamę nowych rozwiązań. Dziś, w dobie pracy zdalnej i hybrydowej drukuje się więcej niż rok wcześniej, ale mniej niż przed pojawieniem się koronawirusa. Rynek otrząsnął się po pierwszym, trudnym roku pandemii, ale nie oznacza to, że powrócił do tego samego punktu. Jako organizacja, dla której podstawową działalnością jest sprzedaż sprzętu drukującego, stawiamy w większym stopniu na sprzedaż kontraktową, na dotarcie do klientów, którzy dużo drukują. Dzięki temu nadal się rozwijamy, zatrudniamy nowe osoby. Jak wygląda dziś wasze otoczenie rynkowe? Sam rynek sprzętu drukującego pod kątem producenckim też się zmienia. Obserwujemy konsolidacje, zmiany aktywności. Zaletą naszej firmy jest stabilność, ale przede wszystkim lokalna autonomia naszej organizacji w zakresie dostosowywania działań na rynku w Polsce Stawiacie na urządzenia droższe, skierowane do bardziej wymagają cego użytkownika? Działamy zarówno na rynku konsumenckim, jak i biznesowym. Obydwa są dla nas istotne. Nie da się produktów rynku konsumenckiego zamienić bezpośrednio na biznesowe – to inne urządzenia. My koncentrujemy się na produktach droższych, bo to oznacza lepszą marżę zarówno dla nas, jak i naszych partnerów. Przez lata czynnikiem decydującym o zakupie konkretnego urządzenia były koszty eksploatacji. Na ile ten aspekt jest nadal istotny dla klientów?
WYWIADY WYDARZENIA I OPINIE
ITReseller 344/2022 |
17
Użytkownicy indywidualni i firmy patrzą na cenę urządzenia, ale też na koszt eksploatacji. Nie jest to jednak już dziś najważniejszy dla nich element. Widać to przy okazji przetargów, gdzie wskazywane są też wymogi funkcjonalne. Kwestią priorytetową staje się uniknięcie konieczności złożonej obsługi druku. Do mądrze zaprojektowanych pod względem funkcjonalnym urządzeń nie trzeba wzywać pomocy specjalistów z działu IT. To duża oszczędność. Polski ład sprawił, że każdą złotówkę oglądamy dwa razy. W przypadku przedsiębiorstw to szczególnie istotne, bo rosną koszty pracownika. Nie ma wątpliwości, że firmy, ale i wielu użytkowników indywidualnych, uważnie liczą koszty. Utrzymanie organizacji jest coraz droższe, dlatego każdy zwraca uwagę na ponoszone opłaty m.in. związane z drukiem. Mamy klientów, którzy rezygnują z zakupów nowego sprzętu z uwagi na ceny, dostępność, a wybierają opcje przedłużenia kontraktów. W wielu obszarach IT widać trend, zgodnie z którym klienci na etapie wyboru rozwiązań kierują się względami bezpieczeństwa. Czy na waszym rynku też widać większy nacisk na zabezpieczenie urządzeń, które nie tylko drukują, ale przecież są stale podłączone do sieci? Tak, ten trend istnieje i w świecie druku. Często w przypadku postępowań przetargowych musimy przedstawiać certyfikacje związane z bezpieczeństwem, wykazać, że nasze rozwiązania spełniają najwyższe standardy. To bardzo pozytywna zmiana. Znaczenie bezpieczeństwa druku rośnie, bo przy hybrydowym modelu pracy drukujemy z bardzo różnych miejsc. Przesyłanie danych na linii użytkownik – chmura – urządzenie jest bardzo istotne i takie pozostanie. Wzrosło znaczenie poufności danych. Sądzę, że wpłynęło na to wiele czynników, w tym wejście RODO, związanych z tym kontroli i kar. Bezpieczny druk to zresztą cały proces: od wysłania druku na urządzenie, autoryzację kartą, odbiór, zaszyfrowanie komunikacji. Każdy z tych
18
| 344/2022 ITReseller
BROTHER MA W OFERCIE URZĄDZENIA MOCNE, ZDOLNE DO WYTĘŻONEJ PRACY, A PRZY TYM KOMPAKTOWE, CO UŁATWIA DOPASOWANIE ICH DO RÓŻNEJ PRZESTRZENI. SKORO ISTNIEJE NA RYNKU POTRZEBA PRZENIESIENIA DRUKU Z BIURA DO DOMU UŻYTKOWNIKA, TO NIEWIELKIE GABARYTY SĄ ISTOTNĄ ZALETĄ. NASZE ROZWIĄZANIA, MNIEJSZE, ALE SOLIDNE, ZOSTAŁY DOCENIONE PRZEZ KLIENTÓW, KTÓRZY DZIAŁAJĄ W ROZPROSZONYM MODELU, LUB MAJĄ WIELE PLACÓWEK, W KTÓRYCH NIE ZAWSZE JEST MIEJSCE NA DUŻE URZĄDZENIA.
kroków musi być bezpieczny, uniemożliwiający przechwycenie danych przez osoby niepowołane, choćby przypadkiem. Kiedyś duży i ciężki biurowy MFP [Multi Function Product – sprzęt wielofunkcyjny], obsługiwany przez kilkanaście osób na firmowym korytarzu, był standardem. Dziś nie jest już chyba wymarzonym zakupem? Rzeczywiście, nie jest to już optymalny wybór. Dzieje się tak z dwóch względów – pierwszym jest wymóg utrzymywania w firmie pewnego dystansu między pracownikami. Kolejka osób czekających po odbiór swoich wydruków to dziś nie najlepszy pomysł. Jednocześnie firmy i organizacje wiedzą, że w przypadku pracy rozproszonej, hybrydowej trzeba sięgać po inne rozwiązania druku. Jeden duży MFP mógł być dobry kiedyś, ale nie dziś, gdy pojawia się konieczność zainstalowania urządzenia drukującego poza biurem, np. w domu pracownika. Obecnie dom jest często biurem, a urządzenia korytarzowego ani nie podzielimy, ani zbyt łatwo nie przeniesiemy. Mało tego, wiele firm miało podpisane umowy np. na obsługę ser-
wisową takich korytarzowych rozwiązań także wtedy, gdy biura stały puste. Jak odnajdujecie się w tej sytuacji? W praktyce te realia nam sprzyjają. Brother ma w ofercie urządzenia mocne, zdolne do wytężonej pracy, a przy tym kompaktowe, co ułatwia dopasowanie ich do różnej przestrzeni. Skoro istnieje na rynku potrzeba przeniesienia druku z biura do domu użytkownika, to niewielkie gabaryty są istotną zaletą. Z punktu widzenia kosztu druku nasze urządzenia nie odbiegają przy tym od rozwiązań korytarzowych. Nie należy zapominać, że w przypadku dużych, skomplikowanych urządzeń MFP kosztem są nie tylko materiały eksploatacyjne, ale również dział IT, który musi takie urządzenie skonfigurować, dodawać i usuwać nowych użytkowników. Do całkowitego kosztu wlicza się także serwis – znacznie bardziej wymagający przy dużych MFP. Nasze rozwiązania, mniejsze, ale bardzo solidne, zostały docenione przez klientów, którzy działają w rozproszonym modelu, lub mają wiele placówek, w których nie zawsze jest miejsce na duże urządzenia. Co ma dziś do powiedzenia Brother w obszarze zrównoważonego rozwoju? Mamy wyspecjalizowane fabryki w Wielkiej Brytanii i na Słowacji, gdzie przeprowadzamy recycling materiałów eksploatacyjnych. Odzyskujemy około 60 proc. z tych materiałów, które odeślą do nas klienci. To ma wymiar nie tylko ekonomiczny, ale i ekologiczny. W kontekście niedoborów produkcyjnych to dziś szczególnie ważne. Pracujemy również nad nowym projektem, w ramach którego będziemy poddawali podobnemu procesowi nasze urządzenia. Pozwoli to utrzymać więcej urządzeń na rynku. Jest to zdecydowany ruch w obszarze zrównoważonej gospodarki. n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
EPSON SZYKUJE OFENSYWĘ PRODUKTOWĄ Krzysztof Modrzewski, National Sales Manager w Epson Poland w rozmowie z Krzysztofem Bogackim, redaktorem naczelnym IT Reseller. Chciałbym rozpocząć rozmowę od czegoś innego, ale dziś chyba trudno nie zapytać o to jak wojna w Ukrainie wpłynęła na biznes Epsona? Wiem, że firma wstrzymała swoje operacje w Rosji. To prawda, zawiesiliśmy działalność w Rosji niemal natychmiast, gdy doszło do agresji na Ukrainę. Firma zadbała o pracowników biura ukraińskiego – zrobiliśmy co było w naszej mocy by ułatwić ewakuację ich samych oraz ich rodzin. Trzy rodziny ewakuowały się przez lub do Polski, dwie z nich pojechały dalej, jedna została. Nasza koleżanka z biura Epsona w Kijowie prawdopodobnie lada dzień zostanie zatrudniona w biurze w Polsce, udało się też zorganizować pomoc jej mamie. Epson jest silnie zaangażowany nie tylko tu w Polsce – w europejskich oddziałach odbyła się zbiórka wśród pracowników, które to datki firma podwoiła i przekazała na Czerwony Krzyż, na pomoc Ukrainie. Firmy, które wycofują się z rynku rosyjskiego czasami, ale nie zawsze, uciekają także z Białorusi. Jak jest w przypadku Epsona? My nie mieliśmy swoich struktur na Białorusi. Oczywiście odbywała się tam sprzedaż poprzez dystrybutorów, ale oni byli obsługiwani przez biuro w Rosji. Dotychczas biuro na Ukrainie raportowało do biura rosyjskiego, ale obecnie przekazuje informacje wprost do struktur europejskich. Gdy tylko
20
| 344/2022 ITReseller
ten koszmar się skończy to osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, w której organizacyjnie wrócilibyśmy do stanu sprzed 24 lutego. Czy sprzedaż na rynkach rosyjskim i białoruskim stanowiła ważną część globalnych przychodów Epsona? Wręcz przeciwnie. To niewielka część naszej działalności. Zresztą wyjście z tego rynku nie jest dziś głównym problemem w ujęciu biznesowym. Ważniejsza pozostaje kwestia braków komponentów, która nęka całą branżę już od ponad 12 miesięcy. Ciągle zmagamy się z problemami z podażą. Na początku ten kryzys wywołały globalne problemy z logistyką, potem zamknięte fabryki, obecnie dostępność komponentów. To dotyczy wszystkich firm w branży, nie jesteśmy wyjątkiem. Sytuacja rzeczywiście niebezpiecznie się przeciąga, a jej spodziewany koniec jest przez analityków stale przekładany. Jak w tej sytuacji radzi sobie Epson? Istotnie, wydaje się, że doszliśmy do punktu, w którym wszystko, co mogliśmy realnie zrobić, zostało już wykonane. Zarówno w zakresie optymalizacji, produkcji, lokalizacji fabryk. Niewiele narzędzi do walki z tym kryzysem nam realnie pozostało. Na szczęście Epson jest w dużym stopniu niezależny od podwykonawców i dostawców komponentów. Na tle konkurencji może-
my pochwalić się naprawdę dużym udziałem podzespołów naszej własnej produkcji. Mamy własne fabryki, nawet sporą część układów scalonych robimy sami. Niemniej jednak nie jest to pełna samowystarczalność. Czasami się o tym zapomina, ale jako firma macie przecież bogatą tradycję produkcji od podstaw zaawansowanej elektroniki. Tak. To zresztą nie jest tylko historia. Nadal produkujemy półprzewodniki w Epsonie, chociaż bardzo specjalistyczne. Zastąpienie podwykonawców w 100% nie jest więc możliwe. Nasza historia – skoro już przy tym jesteśmy – to znakomity przykład adaptowalności. Nasz biznes robotyczny rozpoczął się przecież od tego, że firma zaczęła produkować roboty na potrzeby własnych linii produkcyjnych. Ostatecznie rozwinęło się to w potężny dział naszej produkcji. Półprzewodniki są jednak – nawet mimo większej niezależności produkcyjnej Epsona, niż ma to miejsce w przypadku większości firm – dla nas pewną barierą,. Pozostajemy zależni od kilku dostawców często pomniejszych komponentów. Bez nich jednak nie możemy zwiększyć produkcji. Tak jak pan wspomniał, spodziewany koniec tego zjawiska, przewagi popytu nad podażą w globalnym ujęciu, jest co jakiś czas przesuwany. Jeszcze niedawno miał to być czerwiec tego roku, później wrzesień, teraz mówi się o październiku.
WYWIADY I OPINIE
ITReseller 344/2022 |
21
Jak przyjmują tę sytuację partnerzy Epsona? Podczas naszej poprzedniej rozmowy niemal pół roku temu wyraziłem zadowolenie z tego, że poradziliśmy sobie w zaistniałej sytuacji lepiej niż konkurencja. W końcu i nas dopadły kwestie niedoborów. Z jednej strony nasi partnerzy to rozumieją, bo nie jesteśmy wyjątkiem. Z drugiej strony, jest pewna frustracja i stres związany z tym, że niektórych projektów –często takich nad którymi prace trwały dłuższy już czas – nie da się dokończyć w terminie, właśnie ze względu na braki towaru. To trudna sytuacja. Staramy się robić co w naszej mocy, aby przeciwdziałać jej negatywnym skutkom np. tam gdzie się da zastąpić sprzęt, nie tracąc przy tym na funkcjonalności, robimy to. Angażujemy się w komunikację z klientem końcowym, wyjaśniając sytuację. Jest jednak duży zakres zrozumienia na każdym ze szczebli – od dystrybutora po klienta końcowego – wszyscy już w jakiś sposób z tym zjawiskiem się zetknęli i rozumieją, że jest to problem globalny, powszechny. Nikt więc nie oskarża dostawców o nieudolność. Pytanie czy w wyniku wycofania się z rynku rosyjskiego, sprzęt, który miał trafić tam, nie wspomoże odrobinę sytuacji na innych rynkach, choćby w CEE? Krótkookresowo – tak. Póki co jeszcze tego efektu nie widzimy. To też nie jest aż tak prosta sprawa, wymaga modyfikacji łańcuchów dostaw, procesów logistycznych, co zajmie odrobinę czasu, ale krótkookresowo może nieco pomóc. Długookresowo jednak, jak sądzę, może być odwrotnie. Już teraz pojawiają się głosy z branży motoryzacyjnej, która była bardzo silnie dotknięta w pierwszym okresie „kryzysu chipowego”, że ważne fabryki wiązek elektrycznych były na Ukrainie. W efekcie niektóre linie produkcyjne samochodów stają. Chwilowa poprawa związana z niedostarczaniem produktów na rynek rosyjski, może jednak szybko osłabnąć,
22
| 344/2022 ITReseller
WYWIADY I OPINIE
chociażby ze względu na zawirowania na rynkach finansowych. Nie będzie więc szczególnie łatwo, ale Epson poradzi sobie z tym wyzwaniem. Już za miesiąc ISE, po raz pierwszy w Barcelonie. Obecność Epson – jako jednego z czołowych producentów projektorów na świecie – była zawsze ważnym punktem tego wydarzenia. Czy firma szykuje jakieś nowości na to wydarzenie? Epson oczywiście będzie obecny na ISE. To swoisty powrót do normalności, a uczestnictwo w tej imprezie zawsze było dla nas ważne. Nie odkładaliśmy jednak premier, ani nie dostosowaliśmy ich kalendarza specjalnie pod ISE. Samo wydarzenie stało długo pod znakiem zapytania, zresztą zostało przesunięte na maj z terminu w lutym. Stąd szykowanie się z premierami pod te targi, byłoby ruchem niepewnym. Nasz udział będzie nieco mniejszy niż wcześniej, ale to pierwsze spotkanie po długiej przerwie. Cieszymy się, że wracamy, na spokojnie, do normalności. To będzie okazja by spotkać na żywo klientów i partnerów z całej Europy. Inną sprawą jest, że ISE to dobra okazja by na żywo zapoznać się z niektórymi urządzeniami, które trudno jest inaczej zobaczyć. Dobrym przykładem jest np. to rozwiązanie, które zaprezentowaliśmy niedawno: czyli seria laserowych projektorów wysokiej jasności (13000 do 20000 lumenów) EB-PU2000. Zapoznanie się z takimi produktami na żywo naprawdę wiele wnosi. To prawda, sprzęt high-end raczej nie bywa oglądany na żywo przez typowych śmiertelników, najwyżej efekty jego działania. Profesjonalne, laserowe projektory na ISE zawsze robiły wrażenie. Tak, chociaż na ISE pojawiają się także inne urządzenia. Skoro jesteśmy przy projektorach, to choćby nadmienię, że będzie można zobaczyć nasze topowe modele do kina domowego, z serii EH-LS11000 i EH-LS12000. Oczywiście, profesjonalistów przyciągną głównie projektory klasy instalatorskiej, o naj-
wyższej klasie jasności. Strefa Epsona będzie z pewnością interesująca. W wielu dziedzinach biznesu widzimy dziś optymalizację kosztów. Czy dotyczą one też druku? Mam tu na myśli np. stawianie w większym stopniu na rozwiązania pozwalające na skuteczniejsze zapanowanie nad kosztami wydruku? Samą tendencję mogę potwierdzić, chociaż trudno jest go oddzielić od szerszej grupy czynników. Rozsądne gospodarowanie jest oczywiście bardziej istotne, ale nie zawsze musi ono oznaczać oszczędności. Póki co nie odczuwamy i sądzę, że długo nie będziemy odczuwać ograniczenia w popycie na nasze produkty. Cały czas przebijamy się skutecznie do świadomości klientów, także z przekazem ekologicznym. Znaczenie i świadomość tego aspektu systematycznie rośnie. Wybór bardziej „zielonych” produktów to też element rozsądnego gospodarowania zasobami, w szczególności zapotrzebowaniem na gwałtownie drożejącą energię elektryczną. Tutaj Epson ma wiele do zaoferowania, pozwalając na oszczędności przekraczające 80% w porównaniu do rozwiązań laserowych. Stąd też nie ma na horyzoncie żadnych planów zmian w naszej strategii produktowej. Powiem więcej, szykujemy wiele nowych produktów w obszarze druku biurowego. W przeciągu 2 lat właściwie całkowicie odświeżymy portfolio produktów tego typu. To będzie poważny krok – czeka nas swoista przyspieszona ewolucja zarówno wśród urządzeń A4, jak i większych, klasy A3. Najważniejszymi elementami w tym rozwoju będą dwie rzeczy. Pierwszą będzie uzupełnienie portfolio w zakresie prędkości druku, bo w obszarze od 30 do 60 stron na minutę mieliśmy dotychczas pewną “białą plamę”. Jest to zakres dominujący na polskim rynku, dlatego liczymy na poważny sukces nowych modeli. Drugą rzeczą, będzie pewna zmiana dotycząca całego biurowego portfolio: nieco szybsze wydruki i mniejsze urządzenia. Mniejsze gabaryty to kolejna przewaga, jaką będziemy
mogli, jeszcze silniej niż dotychczas, pochwalić się względem urządzeń laserowych. Będziemy też ugruntowywać naszą pozycję na rynku konsumenckim, bo widzimy tu pole do rozwoju i duże zainteresowanie np. naszymi EcoTankami. Wzmocnimy również działania na rzecz rozpoznawalności marki, zwłaszcza w drugiej połowie roku. W tym zakresie jeszcze bardziej intensywnie wykorzystamy naszego ambasadora marki, Usaina Bolta. Ostatnie wydarzenia nieco „przykryły” kwestię ekologii, a przecież ta pozostaje wciąż wyjątkowo istotna, w szerokim ujęciu pewnie nawet ważniejsza. Epson ma na tym polu wiele osiągnięć – dlatego chciałbym zapytać o to, jakie działania w tym obszarze firma planuje w Polsce i na świecie? Poza realizacją długookresowej strategii stania się firmą neutralną pod względem śladu węglowego w ujęciu globalnym, mamy też zaplanowany szereg działań w Polsce. Mogę już teraz potwierdzić kontynuację współpracy z fundacją Czysta Rzeka. Także i w tym roku będziemy działali wspólnie, przy czym tym razem chcemy silniej zachęcić partnerów do współudziału w tej świetnej inicjatywie. Przetarliśmy ten szlak w ubiegłym roku, wiemy, że to jest akcja świetnie odbierana. Po ubiegłorocznej edycji partnerzy zgłaszali się do nas, deklarując, że chętnie się przyłączą. Poza tym, sadzimy też „las Epsona”. Niedaleko Radomia, pod koniec marca, obsadziliśmy spory obszar nieużytków. W imieniu redakcji chciałbym dodać, że postaramy się w promowaniu, a może i realizacji akcji Czysta Rzeka. Tymczasem bardzo dziękuję za rozmowę. n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
ITReseller 344/2022 |
23
RAPORT
RYNEK DRUKU q UŻYWANIE, A NIE POSIADANIE q BARDZIEJ ZIELONY q KIERUNEK AUTOMATYZACJA
24
| 344/2022 ITReseller
UŻYWANIE,
A NIE POSIADANIE Każda złotówka przeznaczona na unowocześnienie przedsiębiorstwa powinna być dobrze wydana. Jednym z rozwiązań mogących ułatwić organizacjom przyswojenie sobie nowych technologii jest leasing sprzętu biurowego.
J
eszcze kilka lat temu pod pojęciem efektywne wykorzystanie nowych technologii krył się zakup jakiegokolwiek sprzętu elektronicznego. Głównym celem było naturalnie usprawnienie działania firmy. Obecnie wdrażanie rozwiązań new-tech jest o wiele bardziej złożonym procesem, który wielu przedsiębiorcom spędza sen z powiek. – Postęp technologiczny sprawił, że na rynku pojawiło się wiele nowych rozwiązań, w tym produktów i usług – przypomina Katarzyna Idzkiewicz, Senior Marketing Coordinator w firmie Brother Polska. – Odpowiednio dobrane, pozwalają znacznie podnieść wydajność całej organizacji przy jednoczesnej optymalizacji kosztów. To z kolei sprawia, że wydatkowanie budżetów technologicznych powinno być oparte o dogłębne analizy dostępnych na rynku opcji. Dlatego w dzisiejszych czasach koniecznością stało się efektywne zarządzanie zasobami finansowymi przeznaczonymi na wdrażanie innowacji.
Leasing sprzętu biurowego W dzisiejszych czasach kluczowe staje się, by każda złotówka przeznaczona na unowocześnienie przedsiębiorstwa była dobrze wydana. Nowe technologie i ich efektywne wykorzystanie determinują bowiem sukces firmy. Między innymi drukarki, skanery czy kopiarki muszą być niezawodne, mieć krótki czas przestojów, a także optymalizować procesy przepływu informacji w firmie. Jednym z rozwiązań mogących ułatwić organizacjom przyswojenie sobie no-
NAJWAŻNIEJSZĄ METODĄ NA SUKCES TECHNOLOGICZNY FIRMY JEST KORZYSTANIE Z DOŚWIADCZENIA PARTNERÓW. TO PRZECIEŻ ONI NA CO DZIEŃ MAJĄ STYCZNOŚĆ ZE SPRZĘTEM I ROZWIĄZANIAMI, A ICH KNOW HOW JEST BEZCENNY. PRZEDSIĘBIORSTWA DOSTAJĄ NIE TYLKO NAJLEPSZE URZĄDZENIA DOSTOSOWANE DO ICH INDYWIDUALNYCH WYMAGAŃ, ALE RÓWNIEŻ SPECJALISTYCZNĄ WIEDZĘ DOSTAWCY.
Katarzyna Idzkiewicz
Senior Marketing Coordinator w firmie Brother Polska wych technologii jest leasing sprzętu biurowego, czyli tak zwany model OpEx (Operational Expenditure). Decydując się na wydzierżawienie drukarek czy skanerów, firmy mogą liczyć przede wszystkim właśnie na optymalizację kosztów. Często partnerzy technolo-
giczni oferują możliwość płacenia jedynie za zużycie sprzętu. Niestety, jak wynika z danych Brothera, to rozwiązanie nie jest jeszcze zbyt popularne. Na dzierżawę części sprzętu decydują się dwa na pięć przedsiębiorstw, a jedynie co szósta firma gotowa jest na wypożyczenie wszystkich urządzeń w organizacji. Innym sposobem na efektywne zarządzanie budżetem technologicznym może być optymalizacja liczby dostawców. Pozwala to sprawniej zarządzać zasobami i znacznie ułatwia czynności operacyjne. Przede wszystkim mniejsza liczba partnerów oznacza mniejsze kłopoty z integracją urządzeń i niekompatybilnością systemów. Jeszcze trzy lata temu jedno przedsiębiorstwo współpracowało średnio z ośmioma różnymi dostawcami sprzętu komputerowego w ramach całej organizacji. W ubiegłym roku było ich już sześciu, a wszystko wskazuje na to, że ta liczba nadal będzie się zmniejszać. Dwie trzecie (67 procent) przedsiębiorstw rozważało konsolidację w ciągu najbliższych trzech lat. – Najważniejszą metodą na sukces technologiczny firmy jest jednak korzystanie z doświadczenia partnerów – uważa Katarzyna Idzkiewicz. – To przecież oni na co dzień mają styczność ze sprzętem i rozwiązaniami, a ich know how jest bezcenny. W obszarze druku oznacza to między innymi korzystanie z usług zarządzania drukiem (Managed Print Services – MPS), czyli połączenia leasingu z fachową pomocą i serwisem, które pomagają w prosty sposób zoptymalizować ten ekosystem w firmie. Na podstawie analizy potrzeb
ITReseller 344/2022 |
25
danej organizacji doradcy dopasowują odpowiedni sprzęt, a stałe monitorowanie jego wykorzystywania pozwala na usprawnienie procesów i fakturowanie na podstawie faktycznego zużycia. Przedsiębiorstwa dostają nie tylko najlepsze urządzenia dostosowane do ich indywidualnych wymagań, bez utraty wewnętrznych zasobów i czasu na bieżącą obsługę sprzętu, ale również specjalistyczną wiedzę dostawcy.
Ocena infrastruktury druku – Przez intensywny proces przejścia na tryb pracy zdalnej lub hybrydowej, w ostatnich latach swoisty rozkwit przeżywają technologie chmurowe – dodaje Krzysztof Mertowski, ekspert w firmie Brother Polska. – Rozbudowa infrastruktury chmurowej zaczęła odbywać się bardzo dynamicznie ze względu na rosnące potrzeby wykorzystania zasobów online przez znaczną większość organizacji. Zmiany w modelu wykonywania obowiązków służbowych wymogły na przedsiębiorstwach inwestycje w digitalizację procesów, w tym w cyfrową bezpieczną możliwość przechowywania plików i dokumentów. Chcąc zapewnić ciągłość pracy bez spadku wydajności pracowników, warto pamiętać, że ta transformacja musi również dotyczyć druku. Zapotrzebowanie na systemy do zarządzania urządzeniami do druku na odległość znacznie wzrosło w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Coraz więcej klientów jest zainteresowanych korzystaniem ze wspomnianych usług zarządzania drukiem. Decydując się na to rozwiązanie, przedsiębiorca godzi się na przeprowadzenie oceny dotychczasowej infrastruktury druku i na jej podstawie eksperci Brother indywidualnie dopasowują zestaw urządzeń do potrzeb biznesu. Po stronie dostawcy leży dbałość o dostarczenie materiałów eksploatacyjnych oraz umożliwienie wykorzystania technologii bezprzewodowych i chmury. Firmy korzystające z MPS zyskują pełną kontrolę nad kosztami związanymi z drukowaniem dokumentów. Ważnym
26
| 344/2022 ITReseller
PRACA HYBRYDOWA NIESIE Z SOBĄ NOWE WYZWANIA W ZARZĄDZANIU SPRZĘTEM, TAKŻE DRUKUJĄCYM. CORAZ WIĘKSZE ZNACZENIE ZYSKUJE MOŻLIWOŚĆ ZDALNEGO DRUKU CZY CYFRYZACJI DOKUMENTÓW.
Mateusz Wasilewski Category Manager HP Inc Polska
aspektem tej usługi jest zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa, które uzyskuje się dzięki stałemu monitorowaniu potencjalnych źródeł ryzyka. Pozwala to sprawnie wykrywać słabe punkty ekosystemu druku, które mogłyby stać się potencjalnym zagrożeniem. To rozwiązanie jest w pełni skrojone pod wymagania firmy i można je stale optymalizować – tak, by sprostać realnym potrzebom biznesu w czasie rzeczywistym. System zarządzania drukiem jest również rozwiązaniem sprzyjającym ekologii. Dzięki monitorowaniu procesu druku firma może zredukować ślad węglowy, co pozytywnie wpływa również na koszty. Warto też pamiętać, że usługa MPS może obejmować recykling materiałów eksploatacyjnych, dzięki czemu minimalizuje ilość elektroodpadów generowanych przez przedsiębiorstwo. Znaczna część biznesów stara się sprostać wymogom rewolucji technologicznej i sprawnie wdrażać zintegrowane systemy pozwalające na elastyczną pra-
cę. Efektywne zarządzanie przepływem dokumentów papierowych i cyfrowych jest niezwykle istotne w zachowaniu płynności i ciągłości pracy, przy zachowaniu wysokiej wydajności pracowników. Elastyczność dostępnych usług, które w swojej ofercie posiada firma Brother, sprawia, że przedsiębiorstwa są w stanie zoptymalizować swoje koszty przy najbardziej odpowiednim dla nich modelu pracy. – Gdy urządzenia nie są wykorzystywane lub są używane w zmniejszonym zakresie, pracodawcy płacą mniej lub nie płacą wcale za dane usługi – wyjaśnia Krzysztof Mertowski. – Obecnie prawie 60 proc. sprzedaży urządzeń biznesowych Brothera to sprzedaż kontraktowa. Co ciekawe, sektor publiczny wykazuje znaczne zainteresowanie tego typu współpracą z producentami i dostawcami usług druku. Zauważyliśmy również, że zmiany zachodzące na rynku powodują, iż klienci indywidualni w coraz większym stopniu są zainteresowani rozwiązaniem subskrypcyjnym. Stawiamy sobie za priorytet zapewnienie również tym użytkownikom możliwie najlepszych rozwiązań w obszarze druku, dlatego obecnie intensywnie pracujemy nad stworzeniem usług dopasowanych do ich potrzeb.
Przejście do chmury – Praca hybrydowa niesie ze sobą nowe wyzwania w zarządzaniu sprzętem, także drukującym – podkreśla Mateusz Wasilewski, Category Manager w firmie HP Inc Polska, Print. – Coraz większe znaczenie zyskuje możliwość zdalnego druku czy cyfryzacji dokumentów. Takie opcje daje nam HP Smart App. Większym zainteresowaniem cieszy się także usługa subskrypcji druku HP Instant Ink. Program ten pozwala na oszczędności na tuszu, nawet do 70 proc. Co więcej, klienci doceniają wygodę, jaką daje dostawa do domu oraz fakt, że kolejny wkład zamawiany jest automatycznie, zanim skończy się poprzedni. Dzięki temu zapobiegamy sytuacji, gdy użytkownikowi niespodziewanie kończy się toner czy atra-
ment. Program HP Instant Ink ma już na świecie 10 milionów subskrybentów, a wzrost rok do roku wyniósł 30 proc. W związku z większym rozproszeniem przedsiębiorstw rośnie popularność usług Managed Print Services. Kluczowym komponentem w usługach zarządzania drukiem jest przejście do chmury. Dzięki niej użytkownicy mogą drukować oraz digitalizować dokumenty niezależnie od tego, gdzie są i z jakiego urządzenia korzystają. HP MPS to kompleksowe rozwiązanie łączące oprogramowanie, dostawę materiałów eksploatacyjnych i oczywiście urządzenia wraz z ich utrzymaniem. Usługa pozwala również łatwiej monitorować liczbę drukowanych stron, dzięki czemu łatwiej też optymalizować użycie zasobów. Dodatkowo technologia HP Wolf Security dba o bezpieczeństwo korzystania z usług, co jest szczególnie istotne w czasach, gdy ataki cyberprzestępców są coraz bardziej wyrafinowane.
Klient nie musi kupować – W coraz popularniejszym modelu dzierżawy z umową serwisową rozliczane jest używanie, a nie posiadanie urządzenia – podkreśla Robert Reszkowski, Business Sales Manager w firmie Epson Polska. – Klient nie musi kupować sprzętu. Jest on dzierżawiony przez partnera w ramach długoletniego kontraktu serwisowego. Decydując się na MPS, użytkownik otrzymuje usługę szytą na miarę, co zapewnia stuprocentowe zaspokojenie potrzeb użytkownika. W początkowym okresie pandemii nastąpiło wyraźne zmniejszenie popytu na druk w modelu usługowym. Było to związane z tym, że ta oferta była skierowana głównie do użytkowników biznesowych, i to drukujących w średnich i większych nakładach. Od czasu powrotu do biur odnotowuje się jednak bardzo istotny wzrost zainteresowania rozwiązaniami usługowymi. Dążąc do zmniejszenia kosztów, firmy coraz częściej decydują się na skorzystanie z takiej oferty. Usługi zarządzania drukiem w przedsiębiorstwach
Z ROKU NA ROK ROŚNIE ŚWIADOMOŚĆ POTRZEBY USZCZELNIANIA SYSTEMÓW PRZED EWENTUALNYMI WYCIEKAMI WRAŻLIWYCH INFORMACJI. EPSON ZDAJE SOBIE SPRAWĘ Z POWAGI SYTUACJI. DLATEGO OD WIELU LAT DOSTARCZA SWOJE URZĄDZENIA Z NARZĘDZIAMI, KTÓRE JUŻ NA POZIOMIE SPRZĘTOWYM, NA PRZYKŁAD W POSTACI MODUŁÓW AUTORYZACYJNYCH, POZWALAJĄ NA ODPOWIEDNIE ZABEZPIECZENIE SYSTEMU OBIEGU INFORMACJI. CO WIĘCEJ, ADMINISTRATORZY OTRZYMUJĄ PEŁEN ZESTAW ROZWIĄZAŃ SOFTWARE’OWYCH, KTÓRE UMOŻLIWIAJĄ ZARZĄDZENIE FLOTĄ W TAKI SPOSÓB, BY MINIMALIZOWAĆ ZARÓWNO RYZYKO WYCIEKÓW INFORMACJI, JAK I KOSZTOWNYCH PRZESTOJÓW SPRZĘTU
Robert Reszkowski Business Sales Manager Epson Poland
stanowią bezpośrednią odpowiedź na problemy polskich przedsiębiorstw związane z szeroko pojętym drukowaniem. Należą do nich zakup materiałów eksploatacyjnych oraz koszty ich
utrzymania, niedostateczna przejrzystość kosztów druku i uciążliwy serwis urządzeń. Efektem wdrożenia takiego rodzaju rozwiązań najczęściej jest redukcja niepotrzebnych wydatków i strat związanych z tworzeniem dokumentów, optymalizacja infrastruktury, a nawet zmniejszenie floty urządzeń, co również przekłada się na dodatkowe oszczędności. W przypadku outsourcingu druku eliminuje się też konieczność utrzymywania zasobów zarówno ludzkich, jak i magazynowych, do zapewnienia ciągłości pracy urządzeń. Możliwość skalowania środowiska druku, wraz z rozwojem firmy, zapewnia organizacjom większą wydajność i rentowność. – Dodatkowo można korzystać z wielu rozwiązań usprawniających przepływ pracy (workflow), które pomagają zwiększyć rentowność firmy – mówi Robert Reszkowski. – Epson Open Platform, Epson Print Admin, Document Capture Pro i Epson Device Admin oferują zaawansowane funkcjonalności, dzięki którym urządzenia z rodziny WorkForce Enterprise i WorkForce RIPS stają się czymś więcej niż tylko drukarką i skanerem. W połączeniu z zaletami modeli biznesowych, usługi zarządzania drukiem to najlepsze rozwiązanie, pozwalające na połączenie przewidywalności i rozłożenia w czasie wydatków ze stabilnym i bezpiecznym przebiegiem procesu. Kluczowa jest nie tylko kontrola kosztów, ale też możliwość zdalnego zarządzania urządzeniami, co pozwala partnerowi (dostawcy) przejąć większość obowiązków związanych z obsługą floty urządzeń. Poza wygodą i niezawodnością, takie rozwiązanie jest również dobre z punktu widzenia przewidywalności wydatków na utrzymanie zaplecza IT. Księgowość nie musi rezerwować dodatkowych środków finansowych na nieoczekiwane serwisy czy konieczność zakupu urządzeń. Rozliczanie transakcji w ramach kosztów operacyjnych pozwala klientowi na optymalizację budżetową. Natomiast dla partnera stanowi to komfort prognozowania przychodów. Zaś dla obu firm długofalowa relacja biznesowa oznacza
ITReseller 344/2022 |
27
poczucie bezpieczeństwa i możliwość skierowania zasobów na rozwój właściwego biznesu. Umowa gwarantuje ciągłość pracy urządzeń w najwyższym stopniu ich sprawności. W kontekście systemów MPS trzeba pamiętać, że integrowane przez nie urządzenia wielofunkcyjne to obecnie znacznie więcej niż tylko sprzęt drukujący. Dzięki zaawansowanym narzędziom do skanowania i dystrybucji dokumentów cyfrowych stają się one centrami obiegu dokumentów łączącymi sferę cyfrową i analogową, pozwalając skutecznie współdzielić informacje. Świadome wykorzystanie tego faktu pozwala – przy użyciu drukarek jako platformy – implementować rozwiązania niosące szersze możliwości niż druk. Jednocześnie urządzenia drukujące są obiektem zainteresowania cyberprzestępców, co stawia przed integratorami kolejne wyzwania, dając możliwość oferowania usług dodatkowych, zapewniających klientom poczucie bezpieczeństwa. – Wśród przedsiębiorców z roku na rok rośnie świadomość potrzeby uszczelniania systemów przed ewentualnymi wyciekami wrażliwych informacji. Epson zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Dlatego od wielu lat dostarcza swoje urządzenia z narzędziami, które już na poziomie sprzętowym, na przykład w postaci modułów autoryzacyjnych, pozwalają na odpowiednie zabezpieczenie systemu obiegu informacji. Co więcej, administratorzy otrzymują pełen zestaw rozwiązań software’owych, które umożliwiają zarządzenie flotą (także składającą się z urządzeń od innych producentów) w taki sposób, by minimalizować zarówno ryzyko wycieków informacji, jak i kosztownych przestojów sprzętu – zapewnia Robert Reszkowski. n
z Mieczysław T. Starkowski u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
28
| 344/2022 ITReseller
Przejdź na wydatki operacyjne (OpEx) Zazwyczaj firmy samodzielnie inwestują w sprzęt technologiczny, co wymaga od nich znacznych nakładów kapitałowych związanych zarówno z zakupem, jak i bieżącymi wydatkami operacyjnymi i serwisowymi (O&M). Takie inwestycje mogą stanowić duże obciążenie dla przedsiębiorstw. Dodatkowo zakupione aktywa szybko tracą na wartości. Jednak nadal istnieje znaczna liczba przedsiębiorców, którzy nie leasingują jeszcze sprzętu i decydują się na samodzielną inwestycję. W szczególności dotyczy to mniejszych przedsiębiorstw z sektora MŚP, zatrudniających od 10 do 49 pracowników, z których tylko około jedna trzecia (34 proc.) wynajmuje jakikolwiek sprzęt. Firmy dzierżawiące urządzenia wymieniają trzy wyraźne korzyści takiego rozwiązania: większą efektywność finansową, oszczędność czasu pracy oraz posiadanie optymalnego rozwiązania z najbezpieczniejszą i najnowocześniejszą technologią. Trend w kierunku modelu OpEx jest widoczny również w obszarze druku. Coraz więcej firm zaczyna korzystać z Usług Zarządzania Drukiem (MPS), często leasingując urządzenia drukujące w oparciu o wcześniejszej przeprowadzoną analizę potrzeb. Korzystają przy tym ze stałego monitorowania, które umożliwia optymalizację procesów, automatycznego uzupełniania atramentu i tonera, konserwacji oraz w razie potrzeby naprawy, a także fakturowania na podstawie użytkowania. W ostatecznym rozrachunku zapewnia to firmom najlepsze urządzenia dostosowane do ich indywidualnych potrzeb, bez utraty wewnętrznych zasobów i czasu na bieżącą konserwację. Przejście na model OpEx pozwala na większą elastyczność w zakresie doboru urządzeń do potrzeb biznesu. Zmniejsza się też ryzyko pozostania z niepotrzebnym sprzętem na stanie. Ten model działania umożliwia małym i średnim przedsiębiorstwom zlecanie usług serwisowych dostawcom. Złożoność środowiska druku spowodowała wzrost znaczenia dostawców technologii w ostatnich latach. Wiele firm z sektora MŚP dąży do zmniejszenia liczby podwykonawców i ułatwienia procesu zarządzania swoim pakietem technologicznym. Praca z mniejszą liczbą dostawców pozwala przedsiębiorstwom nawiązać bliższe relacje, a co za tym idzie – lepiej wykorzystać fachową wiedzę ekspertów. Skuteczne wdrożenie to tylko połowa sukcesu. Kadra menadżerska musi rozumieć technologie niezbędne do stworzenia optymalnych przepływów pracy (workflow) oraz posiadać wiedzę o sposobach bezpiecznego i zrównoważonego ich implementowania.
Źródło: raport „Wdrażanie odpowiedniego rozwiązania dla Twojego biznesu” firmy Brother
BARDZIEJ ZIELONY Coraz więcej organizacji zwraca uwagę na aspekt ekologiczny przy wyborze urządzeń biznesowych. Dlatego należy szczegółowo przeanalizować pod kątem ekologii wszystkie procesy w firmie, nie zapominając o druku.
W
alka o środowisko należy do najważniejszych wyzwań naszych czasów. Sytuacja na świecie jest już bardzo niedobra, a więc mamy wiele do zrobienia. Dotyczy to między innymi drukowania.
Zrównoważony rozwój Według opinii analityków IDC urządzenia oraz przeznaczone do nich materiały eksploatacyjne po fabrycznej regeneracji może stanowić rozsądną alternatywę w sytuacji, gdy zerwane zostały łańcuchy dostaw i występują braki podzespołów i gotowych produktów. Obecnie leży to również w interesie dostawców. Mogłoby to bowiem zapewnić ciągłość funkcjonowania firm. A przecież jest to jedno z podstawowych kryteriów ważnych dla przedsiębiorców. Rynek zmierza do bardziej zielonego druku. Zdaniem ekspertów IDC do 2023 roku
około 60 procent klientów usług zarządzania drukiem będzie oceniać programy zrównoważonego rozwoju jako jeden z najistotniejszych czynników przy wyborze dostawcy tych usług. Dostawcy będą musieli wykazywać się coraz lepszymi wynikami walki z negatywnymi efektami w procesie drukowania. Muszą być świadomi, że zgodność z rosnącymi standardami dotyczącymi zrównoważonego rozwoju będzie miała ogromny wpływ na sukces, a może nawet wręcz przetrwanie firmy.
Gospodarowanie plastikiem – Digitalizacja obiegu dokumentów ma duży, pozytywny wpływ na ograniczenie zużycia zasobów naturalnych – przypomina Mateusz Wasilewski, Category Manager HP Inc Polska, Print. – Z badania KPMG wynika, że każdy pracownik w Polsce drukował średnio 50 stron miesięcznie. W skali kraju to 11 mln ryz
papieru. Cyfrowy obieg dokumentów to zatem oszczędność, także czasu. PWC szacuje, iż w obiegu papierowym ginie aż 7,5 proc. dokumentów. Digitalizacja to również mniej zatorów płatniczych spowodowanych zaginięciem drukowanych faktur. Dlatego HP jest od lat globalnym liderem gospodarowania plastikiem w obiegu zamkniętym. W ramach inicjatywy Planet Partners firma HP poddała recyklingowi ponad 875 milionów wkładów z atramentem i tonerem. Około 80 proc. nowych oryginalnych wkładów atramentowych HP i wszystkie nowe oryginalne wkłady z tonerem HP zawierają w sobie do 45 proc. lub więcej pokonsumpcyjnego plastiku (dane z kwietnia 2021 r.). Ponadto, dzięki usłudze HP+ każdy wydruk – niezależnie od marki papieru – jest uwzględniany w ramach programu Forest First, którego celem jest przeciwdziałanie zagrożeniom wylesiania.
ITReseller 344/2022 |
29
Papier marki HP jest pozyskiwany wyłącznie z certyfikowanych, odpowiedzialnie zarządzanych lasów lub z materiałów pochodzących z recyklingu. W przypadku innych marek papieru firma HP inwestuje w projekty mające na celu ochronę lasów i poprawę odpowiedzialnej gospodarki leśnej w kluczowych regionach, na przykład w Brazylii. Chodzi o to, by równoważyć papier używany przez klientów korzystających z usług HP+, który mógł nie pochodzić z odpowiedzialnych źródeł.
Szczegółowa analiza – Zmiany klimatyczne już ponad dziesięć lat temu zostały określone jako zagrożenie dla przedsiębiorstw – ich działań, strategii oraz pracowników – mówi Katarzyna Idzkiewicz, Senior Marketing Coordinator w firmie Brother Polska. – Większość firm (aż 71 proc.) z sektora MŚP deklaruje, że planuje wdrożyć rozwiązania, które pozwolą na prowadzenie zrównoważonego i ekologicznego biznesu. Świadczy o tym również fakt, że w biznesplanie chcą uwzględniać działania z obszaru społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR). Niestety, wiele tych zobowiązań pozostaje wyłącznie piękną ideą. Warto przeanalizować dotychczasowe działania organizacji oraz zwrócić uwagę, że najczęściej te
W RAMACH INICJATYWY PLANET PARTNERS FIRMA HP PODDAŁA RECYKLINGOWI PONAD 875 MILIONÓW WKŁADÓW Z ATRAMENTEM I TONEREM. OKOŁO 80 PROC. NOWYCH ORYGINALNYCH WKŁADÓW ATRAMENTOWYCH HP I WSZYSTKIE NOWE ORYGINALNE WKŁADY Z TONEREM HP ZAWIERAJĄ W SOBIE DO 45 PROC. LUB WIĘCEJ POKONSUMPCYJNEGO PLASTIKU (DANE Z KWIETNIA 2021 R.).
Mateusz Wasilewski Category Manager HP Inc Polska
pozornie błahe wybory mają znaczny wpływ na środowisko. Dlatego należy szczegółowo przeanalizować pod kątem ekologii wszystkie procesy w firmie, nie zapominając o druku. Nie bez znaczenia pozostaje wybór odpowiednich narzędzi do druku, które sprostają wymaganiom zespołów bez względu na ich model pracy oraz pozwolą firmie wdrożyć proekologiczne praktyki. Brother, produkując urządzenia drukujące – zarówno dedykowane biurom, jak i konsumentom do wydruków domowych – stara się maksymalnie zwiększyć ich wydajność oraz zminimalizować negatywny wpływ na środowisko. Jedną z przykładowych funkcji pozwalających na optymalizację procesu druku jest dupleks, czyli rozwiązanie, które pozwala na druk dwustronny. Urządzenia Brother automatycznie dopasowują ułożenie papieru tak, by użytkownik mógł zlecić druk na dwóch stronach. Dzięki temu rozwiązaniu organizacje nie tylko oszczędzają papier, ale również pozytywnie wpływają na optymalizację czasu pracy zespołów, znacznie przyspieszając ten proces. Chcąc zmniejszyć wydatki na wydruki oraz tworzyć pozytywne nawyki ekologiczne pracowników, administrator może zmienić ustawienia drukarki tak, by możliwy był druk wyłącznie czarnym tuszem. Dostęp do opcji druku w kolo-
Raport zrównoważonego rozwoju firmy Epson Europe 2020/2021. Wybieramy bycie eko. Technologiczne wyzwania przyszłości Jeśli chodzi o druk, wielką rolę w zmniejszaniu negatywnego wpływu firm na środowisko odgrywa nasza technologia druku atramentowego PrecisionCore Micro Piezo. Technologia głowicy nie wymagającej użycia ciepła pobiera o 83 proc. mniej energii niż drukarki laserowe, potrzebuje mniejszej ilości materiałów eksploatacyjnych, generuje mniej odpadów i jest prostsza w obsłudze. Gdyby wszystkie firmy w Europie wybrały drukarki atramentowe Epson, moglibyśmy zaoszczędzić miliard kWh rocznie, co oznacza oszczędność o 151 mln euro i, co najważniejsze, zmniejszyłoby ślad
30
| 344/2022 ITReseller
węglowy o ponad 410 ton dwutlenku węgla. Do pochłonięcia takiej ilości dwutlenku węgla w ciągu roku potrzeba aż 18 milionów drzew. Nasze drukarki atramentowe EcoTank także spełniają obietnice w zakresie ochrony środowiska. Nie mają kartridży, co eliminuje negatywny wpływ na etapie produkcji, dostawy oraz eksploatacji i pozwala zmniejszyć ilość odpadów aż o 90 proc. względem tradycyjnych drukarek atramentowych. Dzięki temu, sprzedając ponad 60 mln drukarek EcoTank bez kartridży, dotychczas zaoszczędziliśmy około 1,6 mln ton
plastikowych materiałów eksploatacyjnych. Nowa generacja projektantów znacznie bardziej docenia kwestie związane ze zrównoważonym rozwojem, etyczną produkcją i lokalnym zaopatrzeniem. Projektanci i producenci odzieży wybierają cyfrowy druk na tekstyliach jako najbardziej zrównoważoną technologię, która w porównaniu z tradycyjnymi metodami drukowania na tkaninach zużywa znacznie mniej wody i energii. Zalety druku cyfrowego obejmują również niższe koszty produkcji i elastyczność w zakresie produkcji krótkich serii, co pozwala na większą kontrolę, mniejszą
rze może zostać przypisany konkretnym osobom w zespole. Warto zaopatrzyć je w dedykowane karty dostępu lub kody PIN, dzięki czemu łatwiej będzie można monitorować liczbę i rodzaj wydruków w firmie. Dodatkowo dobrą praktyką w oszczędzaniu zużycia urządzeń takich jak drukarki jest weryfikowanie możliwości digitalizacji części dokumentów papierowych za pomocą ich skanowania lub pracy na elektronicznych odpowiednikach. Dzięki temu można ograniczyć liczbę dziennych wydruków, co przyczyni się nie tylko do oszczędności papieru, ale również zmniejszenia eksploatacji urządzenia. Myśląc o ekologii, nie powinno się pomijać zużycia prądu. To bardzo ważne, by narzędzia używane w firmach były energooszczędne – bez względu na to, czy będą wykorzystywane w biurach, czy w mieszkaniach pracowników. – W pierwszej połowie tego roku Brother wprowadzi serię drukarek umożliwiającą wydruk formatu A3 – zapowiada Katarzyna Idzkiewicz. – Nowe urządzenia są nie tylko bardziej wytrzymałe, ale również charakteryzuje je wyższa żywotność. Zostaną wyposażone w funkcje podglądu kopii, dzięki czemu użytkownik będzie mógł przed wydrukiem zweryfikować jej wygląd, co pozwoli zminimalizować ryzyko
ilość odpadów, zmniejsza zużycie wody i mocno ogranicza negatywny wpływ na środowisko. Wykonywany na miejscu druk na żądanie oznacza również znaczne zmniejszenie śladu węglowego, ponieważ eliminuje to potrzebę transportu produktów na dalekie odległości. Przy znacznie niższych kosztach firmy mogą zaprojektować i drukować metodą sublimacyjną lub pigmentową tekstylia bezpośrednio w swojej siedzibie. Działając na miejscu i na żądanie, producenci mogą uniknąć problemów związanych z zanieczyszczeniem środowiska, z tradycyjnymi procesami barwienia i wymaganiami dotyczącymi zamówień wysokonakładowych. Transformacja bran-
WSŁUCHUJEMY SIĘ W OCZEKIWANIA UŻYTKOWNIKÓW, BY TWORZYĆ PRODUKTY, KTÓRE MOGĄ ROZWIĄZYWAĆ ICH PROBLEMY ORAZ SPROSTAĆ ICH WYMAGANIOM. DZIĘKI NASZEMU DOŚWIADCZENIU ZAPEWNIAMY UŻYTKOWNIKOM NIE TYLKO GWARANCJĘ TRWAŁOŚCI, WYDAJNOŚCI I JAKOŚCI, ALE RÓWNIEŻ ENERGOOSZCZĘDNOŚĆ ORAZ WIELE UDOGODNIEŃ, KTÓRE POZWALAJĄ ZMINIMALIZOWAĆ NEGATYWNY WPŁYW FIRM NA ŚRODOWISKO.
Katarzyna Idzkiewicz
Senior Marketing Coordinator Brother Polska
ży tekstylnej jest wspierana przez nowe serie drukarek Direct-To-Garment (DTG) i drukarek sublimacyjnych firmy Epson. W górnej fazie produkcji dostępne są również rozwiązania do druku cyfrowego przeznaczone do zastosowań przemysłowych na dużą skalę i superszybkiej produkcji tekstyliów. Epson jest pionierem zrównoważonych rozwiązań w branży modowej. Ten przemysł wytwarza 20 proc. globalnych ścieków i 10 proc. globalnej emisji dwutlenku węgla. Zwiększenie produkcji lokalnej za pomocą druku cyfrowego na żądanie może zaoszczędzić do 4 kg dwutlenku węgla na sztukę. Nasze cyfrowe drukarki do tkanin pozwalają ograniczyć produkcję ścieków
błędu, a w konsekwencji przyczyni się do mniejszego zużycia papieru. Decydując się na rozwiązania do druku od Brother, przedsiębiorca zyskuje niezawodne narzędzie do codziennej pracy, a także wpływa na zmniejszenie produkcji elektrośmieci w swoim biznesie. Nasza firma nie tylko zapewnia 3-letnią gwarancję, umożliwia serwis, ale również zbiera zużyte kartridże oraz urządzenia, poddając je recyklingowi. W marcu 2018 roku firma stworzyła wizję środowiskową o nazwie Brother Group 2050. Jednoznacznie identyfikuje ona rosnące problemy otaczającego nas świata jako ryzyko biznesowe. W odniesieniu do trzech kluczowych kwestii ekologicznych związanych z ograniczeniem emisji CO2, recyklingiem i ochroną różnorodności biologicznej, Brother aktywnie realizuje wyznaczone cele. Na całym świecie zajmuje się recyklingiem kaset z tonerem do drukarek laserowych. Od początku zbiórki w 2004 r. do marca 2020 r. cała grupa Brother poddała recyklingowi 29,8 mln kaset. Aby pomóc w ochronie bioróżnorodności w Polsce, firma wspiera lokalne inicjatywy takie jak sadzenie drzew czy wsparcie organizacji dbających o zwierzęta (Ośrodek Rehabilitacji Jeży w Kłodzku – Jerzy dla Jeży czy Sowi Dwór – Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Jarocinie).
nawet o 90 proc. i zużycie energii o 30 proc. Nasze drukarki etykiet na żądanie pomagają firmom oszczędzać znaczące ilości energii, ograniczyć ilość odpadów i wpływ na środowisko oraz poprawić wydajność druku etykiet. Według nowych niezależnych badań, przejście firm na druk etykiet na żądanie pozwoliłby zaoszczędzić 28,7 mln kWh rocznie. Taka ilość energii wystarczyłaby do oświetlenia 95 960 domów i oznacza zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o 6,7 mln ton. Druk atramentowy na żądanie może też wyeliminować 180 mln metrów kwadratowych odpadów po druku, co odpowiada powierzchni 25 264 boisk piłkarskich i zmniejsza ilość marnowanego atramentu o około 619 ton. n
ITReseller 344/2022 |
31
– Naszym priorytetem jest tworzenie i dostarczanie urządzeń, które spełniają oczekiwania nabywców – twierdzi Katarzyna Idzkiewicz. – Chcąc to osiągnąć, z wielką uwagą wsłuchujemy się w oczekiwania użytkowników, by tworzyć produkty, które mogą rozwiązywać ich problemy oraz sprostać ich wymaganiom. Dzięki naszemu doświadczeniu zapewniamy użytkownikom nie tylko gwarancję trwałości, wydajności i jakości, ale również energooszczędność oraz wiele udogodnień, które pozwalają zminimalizować negatywny wpływ firm na środowisko.
Cel priorytetowy – Istotną zaletą naszych urządzeń drukujących jest fakt, że są one niezwykle ekonomiczne oraz przyjazne środowisku – zapewnia Robert Reszkowski, Business Sales Manager w firmie Epson. – W opublikowanym niedawno „Raporcie zrównoważonego rozwoju firmy Epson Europe 2020/2021” udowadniamy, że priorytetowym celem firmy jest dostarczanie klientom najlepszych z możliwych rozwiązań IT, a idea zrównoważonego rozwoju przyświeca wszystkiemu, co robimy – od opracowywania technologii, po działania w lokalnych społecznościach. Niewymagająca użycia ciepła autorska technologia druku Heat Free zużywa nawet do 83 proc. mniej energii, a dodatkowo drukarki atramentowe Epson potrzebują dużo mniej materiałów eksploatacyjnych niż laserowe, co ma istotny, pozytywny wpływ na środowisko. Energooszczędne technologie pomagają zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, umożliwiając przedsiębiorstwom i innym użytkownikom wybór mniej inwazyjnej technologii. Klienci końcowi, oprócz wspomnianych wyżej oszczędności, korzystają też z atutów systemu wdrożonego przez Epson, który oferuje optymalne pakowanie produktów, mało odpadów eksploatacyjnych, a także wspomniane już niskie zużycie energii. Epson dostarcza konsumentom nowoczesne i innowacyjne rozwiązania, które przy zachowaniu pełnej funkcjonalności mają niewielki (szczególnie w porównaniu
32
| 344/2022 ITReseller
ISTOTNĄ ZALETĄ NASZYCH URZĄDZEŃ DRUKUJĄCYCH JEST FAKT, ŻE SĄ ONE NIEZWYKLE EKONOMICZNE ORAZ PRZYJAZNE ŚRODOWISKU. W OPUBLIKOWANYM NIEDAWNO „RAPORCIE ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU FIRMY EPSON EUROPE 2020/2021” UDOWADNIAMY, ŻE PRIORYTETOWYM CELEM FIRMY JEST DOSTARCZANIE KLIENTOM NAJLEPSZYCH Z MOŻLIWYCH ROZWIĄZAŃ IT, A IDEA ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU PRZYŚWIECA WSZYSTKIEMU, CO ROBIMY – OD OPRACOWYWANIA TECHNOLOGII, PO DZIAŁANIA W LOKALNYCH SPOŁECZNOŚCIACH.
Robert Reszkowski Business Sales Manager Epson Poland
z urządzeniami laserowymi) wpływ na środowisko naturalne – zarówno w procesie produkcji, jak i użytkowania, a także w dużej mierze podlegają ponownemu przetworzeniu. Coraz więcej organizacji zwraca uwagę na aspekt ekologiczny przy wyborze urządzeń biznesowych. Mniejszy pobór mocy, jaki mają urządzenia Epson, to oszczędność pieniędzy. Mniej prądu to mniejsze zużycie paliw kopalnych potrzebnych do jego wyprodukowania i mniejsza emisja gazów cieplarnianych do atmosfery, czyli znacznie mniejszy ślad węglowy. To są coraz ważniejsze argumenty dla świadomych i nowoczesnych firm przy
wyborze sprzętu. Ten trend widać też w postępowaniach przetargowych, gdzie wymogi dotyczące ekologii pojawiają się coraz częściej jako jedno z kryteriów wyboru. To kierunek, który będzie się szybko rozwijał tak w Polsce, jak i na świecie. Istotne jest wprowadzanie zmian w przedsiębiorstwach, które będą się skupiały na wprowadzaniu technologii mniej energochłonnych i bardziej przyjaznych środowisku. Nie chodzi wyłącznie o altruizm: ten trend spowodowany jest także rosnącymi kosztami energii elektrycznej. Doświadczenia korporacji oraz dużych firm wyraźnie wskazują, że druk atramentowy zapewnia obecnie obniżenie kosztów związanych zarówno z wydrukiem pojedynczej strony, jak i całościową eksploatacją (TCO). Nic więc dziwnego, że także szukający oszczędności mali i średni przedsiębiorcy coraz częściej sięgają właśnie po rozwiązania działające w technologii atramentowej. W przypadku urządzeń marki Epson znacząca przewaga nad tradycyjnymi urządzeniami laserowymi wynika z zastosowania autorskiej technologii druku piezoelektrycznego (Precision Core). Sprzęt wchodzący w skład biznesowej serii WorkForce Pro redukuje koszty kolorowego wydruku aż do 50 proc., co oznacza, że użytkownik płaci znacząco mniej niż przy wydrukach laserowych. – Epson czyni też starania, aby wszystkie zasoby użytkowane w procesie druku mogły docelowo funkcjonować w systemie obiegu zamkniętego. Przykładem takiego działania jest PaperLab, czyli pierwsze na świecie urządzenie do bezpiecznego recyklingu papieru w biurze. Przekształca ono makulaturę w nowy papier, w prawie suchym procesie, wykorzystując unikalną technologię suchego włókna – wyjaśnia Robert Reszkowski. n
z Mieczysław T. Starkowski u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
RYNEK KOMPUTERÓW W POLSCE
XIII EDYCJA FORUM GOSPODARCZEGO „TIME”
RYNEK DRUKU W POLSCE www.itreseller.pl
w
ISSN 1730-010X • Nr 338/2021 www.itreseller.pl
SZEROKIE PASMO WIELCE POŻĄDANE W OCZEKIWANIU NA AUKCJĘ
5G
LICZYMY NA ZNACZĄCY WZROST W 2021 ROKU.
KLUCZOWA
DOSTĘPNOŚĆPiotrPRODUKTU Baca,
Country Manager Brother w Polsce
KIERUNEK AUTOMATYZACJA W czasie pandemii COVID-19 nasze życie zmieniło się w każdym aspekcie. Pracujemy zdalnie albo hybrydowo, ograniczyliśmy drukowanie. Ale wraca zainteresowanie tradycyjnym modelem pracy.
J
uż ponad dwa lata świat zmaga się z pandemią COVID-19. W czwartym kwartale ubiegłego roku byliśmy nadal świadkami zawirowań spowodowanych naruszeniem łańcuchów dostaw na świecie. Były one związane z niedoborem półprzewodników i innych komponentów, co jest efektem silnego wzrostu popytu na dobra konsumenckie. Dlatego większość producentów sprzętu (OEMs) skarży się na zbyt małe dostawy. Efektem był spadek dostaw sprzętu ogółem o 28,6 procent (w ciągu roku), chociaż widać możliwości wzrostu, czytamy w informacji prasowej opublikowanej przez firmę analityczną IDC w połowie lutego br. Na przykład w czwartym kwartale ub.r. w zachodniej Europie sprzedano 3,81 miliona drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych w porównaniu z 5,33 mln rok wcześniej. Ich łączna wartość wyniosła 1,67 miliarda euro i była mniejsza o 19,4 proc. Jeżeli chodzi o grupy produktów, sprzedaż urządzeń laserowych zmniejszyła się o 22,6 proc., zaś atramentowych – aż o 31 proc. W rezultacie brakowało sprzętu, by zaspokoić potrzeby partnerów kanałowych. Jedynym segmentem rosnącym (o 8,4 proc.) był rynek biznesowych drukarek atramentowych A4. Słaba druga połowa ub.r. spowodowała, że w całym roku 2021 rynek zmniejszył się o 6,1 proc. Dostawy sprzętu laserowego spadły o 12,5 proc, zaś atramentowego konsumenckiego – o 7 proc. Z drugiej strony, segment biznesowych urządzeń atramentowych wzrósł o 21,7 proc. Według ekspertów IDC prawdopodobnie niewiele się zmieni w najbliższych miesiącach. Naruszenie łańcuchów dostaw na świecie spowodowane epidemią COVID-19 znacząco wpłynęło na rynek
34
| 344/2022 ITReseller
W UBIEGŁYM ROKU NA POLSKI RYNEK DOSTARCZONO 985 TYS. URZĄDZEŃ DRUKUJĄCYCH O WARTOŚCI 289 MLN DOLARÓW. OZNACZA TO SPADEK O 7,8 ROK DO ROKU W UJĘCIU ILOŚCIOWYM, PRZY JEDNOCZESNYM WZROŚCIE WARTOŚCI RYNKU O 10,6 PROC. BARDZO DYNAMICZNIE ROZWIJA SIĘ RYNEK SPRZĘTU Z SYSTEMEM STAŁEGO ZASILANIA ATRAMENTEM. TEMPO WZROSTU PRZEKRACZAŁO 30 PROC. R/R. POPYT UTRZYMUJE SIĘ NA POZIOMIE PRZEKRACZAJĄCYM MOŻLIWOŚCI PRODUKCYJNE. WIDOCZNE SĄ WYSIŁKI PRODUCENTÓW MAJĄCE NA CELU ZWIĘKSZENIE DOSTĘPNOŚCI URZĄDZEŃ Z WYŻSZYCH SEGMENTÓW CENOWYCH.
Michał Świątek IPDS Europe w firmie IDC
sprzętu drukującego w drugiej połowie ubiegłego roku, powiedział Phil Sargeant, senior program director, Western European Imaging, Hardware Devices and Document Solutions group w firmie IDC. Podobne zjawiska będą zapewne występować jeszcze przez jakiś czas ponieważ większość najważniejszych producentów ma takie problemy z dostawami i logistyką. Wspomniane dane dotyczą zachodniej Europy. Ale czynniki kształtujące rynki w naszym regionie są zbliżone, mówi nam Michał Świątek, Research Manager, IPDS Europe w firmie IDC. W ubiegłym roku na polski rynek dostarczono 985 tys. urządzeń drukujących o wartości 289 mln dolarów. Oznacza to spadek o 7,8 rok do roku w ujęciu ilościowym, przy jednoczesnym wzroście wartości rynku o 10,6 proc. Bardzo dynamicznie rozwija się rynek sprzętu z systemem stałego zasilania atramentem. Tempo wzrostu przekraczało 30 proc. r/r. Popyt utrzymuje się na poziomie przekraczającym możliwości produkcyjne. Widoczne są wysiłki producentów mające na celu zwiększenie dostępności urządzeń z wyższych segmentów cenowych.
Częściowe odrodzenie – Pierwszy rok pandemii oznaczał stagnację na rynku drukarek do biur spowodowaną niepewnością, jaka wówczas panowała – przypomina Mateusz Wasilewski, Category Manager HP Inc Polska, Print. – Firmy ograniczyły swoje inwestycje w sprzęt. Spadki w sprzedaży produktów biznesowych sięgały nawet 50 procent rok do roku. Ze względu na przejście na pracę zdalną i gorszy dostęp do biurowych drukarek również liczby wydrukowanych stron znacząco spadły,
tym samym ograniczając popyt na materiały eksploatacyjne. Natomiast w drugim roku pandemii byliśmy świadkami odrodzenia popytu oraz zwiększonego zainteresowania drukarkami domowymi. Spowodowane to było częściowym powrotem do biur, ale i wzrostem popularności hybrydowego modelu pracy. Drukarka domowa teraz, dużo częściej niż przed pandemią, jest też elementem zdalnego biura. Niestety, ze względu na problemy z łańcuchami dostaw oraz kryzys półprzewodnikowy popyt był większy od podaży. Mimo wszystko firma HP Inc Polska jest zadowolona ze swoich ubiegłorocznych wyników, twierdzi jej ekspert. Bez wątpienia jednak sprzedaż byłaby dużo wyższa, gdyby była możliwość dostarczania większej liczby urządzeń. Oczywiście odnotowano także wzrost udziału e-commerce w strukturze zakupów. Liczba sklepów online z elektroniką była o 13 proc. wyższa, a zamówień – aż o 66 proc. Sprzedaż internetowa elektroniki użytkowej to już jedna trzecia sprzedaży ogółem. Wartość sprzedaży urządzeń wielofunkcyjnych zwiększyła się rok do roku o 346,2 proc., a drukarek atramentowych i laserowych o 170,7 proc. Dla tuszy natomiast wskaźnik ten wyniósł 301,2 proc.
Gruntowne przeorganizowanie – W ciągu ostatnich dwóch lat dynamika życia codziennego oraz funkcjonowanie biznesu uległy znacznym modyfikacjom – podkreśla Piotr Baca, Country Manager w fimie Brother Polska. –Niezależnie od obszaru i sektora, wszyscy musieli dostosować się do nagłych zmian. Sytuacja znalazła też odzwierciedlenie na rynku druku, który przeszedł gruntowne przeorganizowanie na skutek dynamicznych transformacji potrzeb biznesu. Od początku pandemii obserwowaliśmy stopniowe odchodzenie od typowo korytarzowych biurowych urządzeń drukujących typu MFP. Czas, który pracownicy spędzali w biurze, stał się wręcz cząstkowy w porównaniu do dawnych realiów sprzed wprowadzenia obowiązku zachowania dystansu społecznego. Przełożyło się to na niewykorzystywanie urządzeń w przedsiębiorstwie. Obecnie dostrzega się duże zainteresowanie firm
PIERWSZY ROK PANDEMII OZNACZAŁ STAGNACJĘ NA RYNKU DRUKAREK DO BIUR SPOWODOWANĄ NIEPEWNOŚCIĄ, JAKA WÓWCZAS PANOWAŁA. FIRMY OGRANICZYŁY SWOJE INWESTYCJE W SPRZĘT. SPADKI W SPRZEDAŻY PRODUKTÓW BIZNESOWYCH SIĘGAŁY NAWET 50 PROCENT ROK DO ROKU. ZE WZGLĘDU NA PRZEJŚCIE NA PRACĘ ZDALNĄ I GORSZY DOSTĘP DO BIUROWYCH DRUKAREK RÓWNIEŻ LICZBY WYDRUKOWANYCH STRON ZNACZĄCO SPADŁY, TYM SAMYM OGRANICZAJĄC POPYT NA MATERIAŁY EKSPLOATACYJNE. NATOMIAST W DRUGIM ROKU PANDEMII BYLIŚMY ŚWIADKAMI ODRODZENIA POPYTU ORAZ ZWIĘKSZONEGO ZAINTERESOWANIA DRUKARKAMI DOMOWYMI.
Mateusz Wasilewski Category Manager HP Inc Polska
posiadaniem urządzeń kompaktowych, które można rozproszyć w działach i zachować dystans społeczny. Dodatkowym ważnym elementem jest fakt, że mniejsze rozwiązania drukujące można łatwo przenosić i użytkować w domu podczas pracy zdalnej. Poznanie i zrozumienie nowego modelu pracy było ogromnym wyzwaniem również z perspektywy firm specjalizujących się w dostarczeniu rozwiązań do druku. Przejście na niestacjonarny tryb
wykonywania obowiązków służbowych spowodowało mniejszą ilość wydruków w biurach, jednak stworzyło potrzebę zorganizowania kompaktowych narzędzi do druku, które mogą wspierać pracę podczas home office. Zgłębienie nowych potrzeb klientów i dostosowanie się do modelu pracy hybrydowej było kluczowe w zachowaniu ciągłości funkcjonowania przedsiębiorstw. Producenci mierzyli się z wyzwaniami logistycznymi w realizacji dostaw i projektów. Problemy z dostępnością urządzeń były odczuwalne w najbardziej kluczowym momencie, zwłaszcza gdy stało się pewne, że zdalny lub hybrydowy model pracy zostanie z nami dłużej niż zakładano. – W obliczu nieustannych zmian lokalizacji miejsc pracy konieczne było wprowadzenie rozwiązań, które umożliwią sprawne wykonywanie służbowych obowiązków mniejszym zespołom w siedzibie firmy czy z każdej innej lokalizacji – mówi Piotr Baca. – Wykorzystanie potencjału małych urządzeń przyczyniło się do wzrostu zainteresowania unikalnymi rozwiązaniami, na przykład takimi jak usługa CMPS (Cloud Managed Print Services). Podłączenie urządzenia firmowego do chmury – zarówno w biurze, jak i w domu, umożliwia efektywniejszą pracę oraz ograniczenie ryzyka dostania się poufnych informacji czy dokumentów w niepowołane ręce.
Wciąż ręczne – Sektor małych i średnich przedsiębiorstw to absolutny król naszej gospodarki – dodaje Katarzyna Idzkiewicz, Senior Marketing Coordinator w firmie Brother Polska. – Te biznesy stanowią aż 99,8 procent firm funkcjonujących w Polsce. W nowej, niełatwej rzeczywistości znalezienie odpowiednich możliwości technologicznych ma wpływ na ich utrzymanie się na rynku. Sprawdziliśmy, jakie bariery w drodze do osiągania swoich biznesowych celów zgłaszają przedstawiciele mikro-, małych oraz średnich przedsiębiorstw. Pomimo ich zróżnicowanej natury, najczęściej wskazują oni, że najbardziej ogranicza ich niedostateczna automatyzacja.
ITReseller 344/2022 |
35
Aż 66 proc. respondentów uważa, że największą barierę w uzyskaniu maksymalnej wydajności biznesowej stanowi duża liczba manualnych i powolnych procesów, wynika z raportu „Brother Digital Transformation”. Na drugi miejscu znalazła się potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa gromadzonym i przetwarzanym danym. Podium najczęstszych utrudnień, z jakimi borykają się MŚP, zamyka rekrutacja osób o określonych, niezbędnych, w tym przypadku cyfrowych umiejętnościach. Przedsiębiorcy dostrzegają również, ile czasu marnują ich pracownicy przy powielaniu pracy w różnych systemach czy przez nieustanne aktualizowanie norm bezpieczeństwa. Warto więc zastanowić się, w którym miejscu cyfrowej transformacji są małe i średnie przedsiębiorstwa. Jak widać po zgłaszanych problemach, wciąż mają dużo do nadrobienia. Ale przyszłość powinna odmieniać ten stan rzeczy. Już dziś aż dwie trzecie badanych firm podkreśla, że cyfryzacja jest obecnie ich kluczowym celem strategicznym. Znaczącym odciążeniem pracowników byłoby przekazanie powtarzalnych, mozolnych i czasochłonnych zadań narzędziom automatyzującym. Jak dowodzi analiza firmy Asana „How People Spend Their Time in Work”, nawet 60 proc. biurowego czasu pracy pochłaniają czynności powielane i nic nie wnoszące do wydajności funkcjonowania firmy, z dużą niechęcią wykonywane przez pracowników. Mowa o takich zadaniach jak ręczne adresowanie, nierzadko przepisywanie dokumentów z jednego systemu do drugiego, manualne ich poszukiwanie w wielu rozproszonych bazach danych czy odpowiadanie tą samą treścią po raz enty na maila w stale powracającej sprawie. Gdzie znajduje się zatem pole manewru dla cyfrowej transformacji? Mowa choćby o automatycznej identyfikacji i przechowywaniu wszystkich zeskanowanych przez firmę dokumentów, dostępnych na żądanie w dowolnej chwili, bez konieczności ręcznego wertowania przepastnych obszarów dysku. Ułatwieniem byłoby również rozpoznawanie znaków w czasie skanowania i tworzenia edyto-
36
| 344/2022 ITReseller
POZNANIE I ZROZUMIENIE NOWEGO MODELU PRACY BYŁO OGROMNYM WYZWANIEM RÓWNIEŻ Z PERSPEKTYWY FIRM SPECJALIZUJĄCYCH SIĘ W DOSTARCZENIU ROZWIĄZAŃ DO DRUKU. PRZEJŚCIE NA NIESTACJONARNY TRYB WYKONYWANIA OBOWIĄZKÓW SŁUŻBOWYCH SPOWODOWAŁO MNIEJSZĄ ILOŚĆ WYDRUKÓW W BIURACH, JEDNAK STWORZYŁO POTRZEBĘ ZORGANIZOWANIA KOMPAKTOWYCH NARZĘDZI DO DRUKU, KTÓRE MOGĄ WSPIERAĆ PRACĘ PODCZAS HOME-OFFICE. ZGŁĘBIENIE NOWYCH POTRZEB KLIENTÓW I DOSTOSOWANIE SIĘ DO MODELU PRACY HYBRYDOWEJ BYŁO KLUCZOWE W ZACHOWANIU CIĄGŁOŚCI FUNKCJONOWANIA PRZEDSIĘBIORSTW.
Piotr Baca
Country Manager Brother Polska
walnych plików z tekstem przeniesionym z papieru do świata cyfrowego. W dobie coraz częstszego sięgania po rozwiązania sztucznej inteligencji czy uczenia maszynowego, można też opracowywać skrojone na miarę systemy automatyzujące wybrane procesy. Przykładem może być sortowanie poczty z wykorzystaniem automatycznego skanowania dokumentów, rozpoznawania
dzięki temu adresata, a następnie odsyłania ich na właściwy adres. Wszystko całkowicie bezobsługowo. Wiąże się to oczywiście z ogromną oszczędnością czasu, ale to nie jedyna zaleta. Firma transportowa, która zsynchronizowała przepływ dokumentacji logistycznej z konkretnymi procesami, przy pomocy urządzeń Brothera, zdołała zaoszczędzić 15 tys. euro w skali roku. – Dziś możemy już z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że praca zdalna, a przynajmniej hybrydowa, pozostanie z nami na stałe – uważa Katarzyna Idzkiewicz. – Jak się jednak okazuje, z przygotowaniem sektora MŚP do takiego modelu wciąż nie jest najlepiej. A przecież wdrażanie rozwiązań automatyzujących i gwarantujących pracownikom swobodę w korzystaniu z urządzeń biurowych jest już nie tyle opcją, co koniecznością. Jak dowodzi nasze badanie, aż 8 na 10 małych i średnich przedsiębiorstw przyznaje, że ma trudności z podłączeniem urządzeń osobistych pracowników do sieci podczas pracy zdalnej. Łatwo sobie wyobrazić, że ma to wpływ nie tylko na efektywność procesów biznesowych, ale również satysfakcję i stosunek zatrudnionych do organizacji.
W stronę atramentu – Dla nas jako producenta okres pandemii można podzielić na dwa etapy – wyjaśnia Robert Reszkowski, Business Sales Manager w firmie Epson. – Pierwszy to początkowy lock down, gdy firmy przekierowały pracowników na pracę w systemie home office. Wtedy wyraźnie wzrosło zapotrzebowanie na małe i średnie rozwiązania biznesowe. Natomiast drugi to ostatni rok, gdy można było zauważyć powrót do pracy biurowej lub hybrydowej, co przekładało się na większe zainteresowanie urządzeniami dla dużych i średnich grup roboczych. Obserwujemy bardzo wyraźny wzrost zapotrzebowania na rozwiązania departamentowe, na przykład urządzenia Epson WorkForce Enterprise (duża szybkość druku, szybki wydruk pierwszej strony, wydajna eksploatacja, niskie koszty użytkowania), a szczególnie na urządzenia kolorowe o szybkości druku powyżej 60
stron na minutę. Według najnowszych badań IDC, Epson zanotował w tej kategorii największy wzrost ze wszystkich producentów w ciągu czterech lat. Jesteśmy też wyraźnym liderem rozwiązań monochromatycznych dla biznesu w przedziale szybkości druku powyżej 85 stron na minutę. Na początku pandemii miał miejsce spadek popytu na duże urządzenia formatu A3, ale wzrosło zapotrzebowanie na mniejsze gabarytowo urządzenia A3 i A4, do użytku osobistego oraz dla małych grup roboczych, z miesięcznym obciążeniem rzędu 2-3 tysięcy stron. Obecnie, mimo powrotu do pracy biurowej, utrzymuje się zainteresowanie urządzeniami biznesowymi do użytku jednostanowiskowego lub dla małych grup (2-4 osobowych). Użytkownicy coraz chętniej zamieniają drukarki laserowe na biznesowe rozwiązania atramentowe, szczególnie oparte na systemie stałego zasilania w atrament. Klienci z segmentu biznesowego chcą drukować szybko, wydajnie i tanio, a jednocześnie oczekują, by urządzenia były niezawodne i charakteryzowały się szeroką funkcjonalnością, która podniesie efektywność biznesową firmy. Również w tym przypadku (szybkość druku w kolorze: 30-55 str./min.) dane IDC pokazują, że Epson jest w czołówce, z udziałem w rynku powyżej 20 proc., z minimalną stratą do lidera. – Dla klientów ważne jest, by urządzenia były bardziej wydajne, ekonomiczne, zapewniające komfort i ciągłość pracy – twierdzi Robert Reszkowski. – W drukarkach Epson duże zasobniki na atrament oraz brak kontaktu papieru z istotnymi elementami drukarki pozwalają na drukowanie bez konieczności częstego przerywania pracy. Urządzenia wielofunkcyjne wykorzystujące technologię RIPS (Replaceable Ink Pack System) pozwalają minimalizować częstotliwość konserwacji, generowanie odpadów oraz zużycie energii. Ich atutem jest też elastyczność. Sprawdzają się w biurze, a w razie potrzeby można je zaadaptować do pracy w systemie home office. Co ważne, wyzwania pracy zdalnej (i opracowywanie rozwiązań w celu jej optymalizacji) dostawca zna z autopsji. Jak
DLA KLIENTÓW WAŻNE JEST, BY URZĄDZENIA BYŁY BARDZIEJ WYDAJNE, EKONOMICZNE, ZAPEWNIAJĄCE KOMFORT I CIĄGŁOŚĆ PRACY. CORAZ CZĘŚCIEJ UŻYTKOWNICY WYKORZYSTUJĄ TEŻ DODATKOWE SYSTEMY ZWIĘKSZAJĄCE WYDAJNOŚĆ I FUNKCJONALNOŚĆ URZĄDZEŃ DRUKUJĄCYCH, A TAKŻE POZIOM BEZPIECZEŃSTWA. TE WSZYSTKIE NARZĘDZIA POZWALAJĄ WYRAŹNIE OBNIŻYĆ KOSZTY FUNKCJONOWANIA FLOTY URZĄDZEŃ. NA PEWNO BĘDZIE ROSNĄĆ ZAPOTRZEBOWANIE NA URZĄDZENIA Z BARDZO TANIĄ EKSPLOATACJĄ, O DUŻEJ WYDAJNOŚCI ORAZ Z MOŻLIWOŚCIĄ ZDALNEGO ZARZĄDZANIA.
Robert Reszkowski Business Sales Manager w firmie Epson
informuje najnowszy „Raport zrównoważonego rozwoju firmy Epson 2020/2021”, w ciągu ostatnich 18 miesięcy ogromny odsetek pracowników działał zdalnie, zachowując skuteczność i wydajność. Dodatkowo wprowadzono nowy, elastyczny model pracy oraz wykorzystano zebrane informacje i opinie od pracowników w celu określenia kluczowych w tym kontekście funkcjonalności urządzeń. W ostatnim czasie widoczna jest ciekawa zależność: z jednej strony następuje spadek liczby drukowanych stron dla poszczególnych dokumentów, z drugiej
– łączna liczba drukowanych stron nie zmniejsza się. Oznacza to, że użytkownicy drukują mądrzej, w sposób bardziej racjonalny. Ułatwiają to na przykład takie rozwiązania jak druk dwustronny, dostępny już nawet w wielu podstawowych modelach. Ponieważ w biurach drukuje się przede wszystkim dokumenty 1-3 stronicowe, coraz częściej ważnym kryterium wyboru sprzętu staje się czas wydruku pierwszej strony, a nie szybkość druku. Pewnie nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale obecnie przy właściwie dobranym urządzeniu koszt druku jest niższy niż cena papieru. Taką sytuację obserwujemy m. in. dzięki rozwiązaniom takim jak wprowadzone przez Epsona materiały eksploatacyjne o dużej wydajności (nawet do 86 000 stron). To znacząco pozwala obniżyć tzw. całkowity koszt wydruku (TCO). Coraz częściej użytkownicy wykorzystują też dodatkowe systemy zwiększające wydajność i funkcjonalność urządzeń drukujących, a także poziom bezpieczeństwa. Przykładem są oferowane przez Epsona darmowe (w większości) narzędzia do monitoringu i zdalnego zarządzania, np. Epson Remote Service, Epson Print Admin czy łatwe i szybkie skanowanie dwustronne z możliwością dalszego przesyłania danych do chmury lub na serwery. Te wszystkie narzędzia pozwalają wyraźnie obniżyć koszty funkcjonowania floty urządzeń. – Na pewno będzie rosnąć zapotrzebowanie na urządzenia z bardzo tanią eksploatacją, o dużej wydajności oraz z możliwością zdalnego zarządzania. To, co było częstym wyborem w druku konsumenckim, czyli technologia atramentowa, wsparta odpowiednimi narzędziami, przebojem zdobyło serca użytkowników biznesowych. Stawiają oni na bezobsługowość, czyli święty spokój. Im więcej funkcjonalności oferuje urządzenie, tym lepiej – podsumowuje Robert Reszkowski. n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
ITReseller 344/2022 |
37
INTEL POTWIERDZIŁ LOKALIZACJE NOWYCH INWESTYCJI W EUROPIE W końcu konkretnie – Intel potwierdza oficjalnie gdzie stanie nowa fabryka, ale też nowe centrum R&D. Rozmowy na ten temat prowadzono od dłuższego czasu z władzami Unii Europejskiej. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że wybór padł na Niemcy i Francję.
F
irma Intel ogłosiła plany pierwszego kroku szerokiego planu inwestycji. Ów pierwszy krok o łącznej wartości ponad 33 miliardów euro zakłada budowę najnowocześniejszej fabryki półprzewodników w Niemczech, utworzenie nowego centrum badawczo-rozwojowego we Francji oraz zwiększenie możliwości w zakresie badań i rozwoju, produkcji i zaplecza projektowego w Irlandii, Włoszech, Polsce i Hiszpanii. Dzięki tej inwestycji Intel wprowadzi do Europy swoją najbardziej zaawansowaną technologię, pomagając UE stworzyć europejski ekosystem chipów nowej generacji i zaspokoić globalną potrzebę bardziej zrównoważonego i odpornego łańcucha dostaw. Plany Intela pomogą zwiększyć produkcję w celu zaspokojenia rosnącego popytu na zaawansowane półprzewodniki, co jest zgodne ze strategią Intel IDM 2.0. Gdy pod koniec roku moi liczni koledzy z mediów technologicznych grzali internet clickbaitami o rzekomych planach Intela na postawienie zapowiedzianej, europejskiej fabryki, w Polsce, uspokajałem – to się nie wydarzy. Mowa bowiem o inwestycji w takiej skali, że biznes spotyka się z polityką. A gdy mowa o polityce, na Starym Kontynencie poważnych graczy jest tak naprawdę dwóch: Niemcy i Francja. Berlin i Paryż de facto od lat dyktują politykę UE, nie powinno więc dziwić, że gdy amerykański gigant planuje inwestować w Europie, to większość tej inwestycji musi trafić właśnie do Niemiec i Francji. – Nasze planowane inwestycje są ważnym krokiem zarówno dla Intela, jak
38
| 344/2022 ITReseller
wodników. Ta szeroka inicjatywa pobudzi europejskie innowacje w zakresie badań i rozwoju oraz wprowadzi w regionie najnowocześniejszą produkcję z korzyścią dla naszych klientów i partnerów na całym świecie. Zobowiązujemy się odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu cyfrowej przyszłości Europy na nadchodzące dziesięciolecia – podkreślił Pat Gelsinger, Dyrektor Generalny firmy Intel.
N
asze planowane inwestycje są ważnym krokiem zarówno dla Intela, jak i Europy. Ustawa o chipach UE umożliwi prywatnym firmom i rządom współpracę, aby radykalnie poprawić pozycję Europy w sektorze półprzewodników. Ta szeroka inicjatywa pobudzi europejskie innowacje w zakresie badań i rozwoju oraz wprowadzi w regionie najnowocześniejszą produkcję z korzyścią dla naszych klientów i partnerów na całym świecie. Zobowiązujemy się odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu cyfrowej przyszłości Europy na nadchodzące dziesięciolecia. Pat Gelsinger Dyrektor Generalny Intel
i Europy. Ustawa o chipach UE umożliwi prywatnym firmom i rządom współpracę, aby radykalnie poprawić pozycję Europy w sektorze półprze-
Procesory „Made in Europe”? Program inwestycyjny koncentruje się na zrównoważeniu globalnego łańcucha dostaw półprzewodników z poważną rozbudową mocy produkcyjnych Intela w Europie. W początkowej fazie Intel planuje zbudować dwie pierwsze tego typu fabryki półprzewodników w Magdeburgu w Niemczech, stolicy landu Saksonii-Anhalt. Budowa ma się rozpocząć w pierwszej połowie 2023 r., a produkcja ma zostać uruchomiona w 2027 r. Oczekuje się, że nowe fabryki będą dostarczać chipy wykorzystujące najbardziej zaawansowane technologie Intela, zaspokajając potrzeby zarówno Intela w Europie, ale też klientów kontraktowych. Intel planuje początkowo zainwestować 17 miliardów euro w tej lokalizacji, tworząc w trakcie budowy 7000 miejsc pracy w branży budowlanej, 3000 stałych miejsc pracy w branży high-tech w firmie Intel oraz dziesiątki tysięcy dodatkowych miejsc pracy u dostawców i partnerów.
WAŻNE TEMATY
Intel nazywa tę placówkę Silicon Junction, czyli “Krzemowym Skrzyżowaniem”. Ma bowiem służyć jako punkt styczny dla innych ośrodków innowacji i produkcji w całym kraju i regionie. Kolejne 12 mld euro Intel zainwestuje w Leixlip, w Irlandii, w już istniejącej placówce, podwajając powierzchnię produkcyjną, i unowocześniając możliwości produkcyjne do technologii Intel 4. Po zakończeniu tej fazy inwestycji, całkowite inwestycje Intela w Irlandii, jednym z podatkowych rajów Europy, osiągną 30 miliardów euro. Rozmowy na temat produkcji trwają także z Włochami. Firma planuje zainwestować 4,5 miliarda euro w placówkę tworzącą około 1500 miejsc pracy (w samym Intelu, szacunkowo także około 3500 miejsc pracy u dostawców i partnerów). Placówka ta, jak podano, miałaby być “uzupełnieniem innowacji odlewniczych i możliwości rozwoju, które Intel spodziewa się realizować we Włoszech w związku z planowanym
przejęciem Tower Semiconductor”. Tower Semiconductor posiada swoją fabrykę w Agrate Brianza we Włoszech. W sumie Intel planuje wydać na te inwestycje produkcyjne ponad 33 miliardy euro. Znacznie zwiększając swoje zdolności produkcyjne w całej UE, Intel położyłby podwaliny pod zbliżenie do siebie różnych części łańcucha wartości półprzewodników i zwiększenie odporności łańcucha dostaw w Europie.
Nie tylko produkcja ma być na świeczniku, ale też R&D Intel dotychczas sięgał po wiedzę głównie w USA i Izraelu, gdzie znajdują się czołowe ośrodki R&D firmy. O Europie można mówić wiele, ale nie da się zaprzeczyć, że mimo rosnącej presji ze strony azjatyckich potęg, nadal posiada silną edukację, jest miejscem pełnym światowej klasy uczelni, innowacyjnego myślenia – słowem, miejscem dobrym
do powstawania placówek badawczo-rozwojowych. Dlatego też pod Plateau de Saclay we Francji, Intel planuje zbudować nowy europejski ośrodek badawczo-rozwojowy, tworząc 1000 nowych miejsc pracy w firmie Intel z 450 miejscami pracy do końca 2024 r. Ośrodek ma skupiać się na obszarach AI i HPC. Przy okazji Intel przypomniał też, że rozbudowuje swoje laboratoria w Grańsku. Skupiają się one na opracowywaniu rozwiązań z zakresu głębokich sieci neuronowych, dźwięku, grafiki, centrów danych i przetwarzania w chmurze. Rozbudowa ma zostać zakończona w 2023 roku. Przypomniano także, że Intel posiada Centrum Superkomputerowe w Barcelonie. n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
ITReseller 344/2022 |
39
W DESKTOPIE INTEL CZY AMD? Rywalizacja między AMD i Intelem to w świecie technologii swoiste „gran derby”, pojedynek w którym trafiają się genialni zawodnicy, zagorzali, wręcz fanatyczni kibice, a czasem nawet faule.
O
dkładając jednak ów emocjonalny aspekt na bok – to przede wszystkim walka o portfele klientów, a zatem po prostu biznes. Po stronie klienta, a więc i resellera, który preferencje klientów powinien brać pod uwagę, ostatecznie najważniejsza jest odpowiedź na pytanie: jaki procesor kupić dziś, pod koniec pierwszego kwartału 2022? I już na starcie mogę odpowiedzieć: nie ma jednego, słusznego i niepodważal-
40
| 344/2022 ITReseller
nego wyboru. Słuszność wyboru jest podyktowana wieloma czynnikami, nie tylko wydajnością. Istotne są również takie kwestie jak zużycie energii, cena i dostępność. Dla miłośników wysokiej wydajności znaczenie ma także możliwość podkręcania CPU. Mówiąc wprost: dla każdego czym innym będzie ów „idealny wybór”. Dlatego skupię się na odpowiedzi nieco szerszej, rozbierając je na czynniki pierwsze.
Wydajność Zacznijmy od tego, że nie ma jednego rodzaju wydajności – innym rodzajem obciążenia jest stała praca wszystkich rdzeni CPU, a inną stanowi sytuacja gdy intensywnie pracuje ledwie kilka z nich. Z powodu tej charakterystyki, przez dłuższy czas uważano, poniekąd słusznie, że procesory jednego producenta lepiej nadają się do pracy z aplikacjami do obróbki multime-
NASZYM ZDANIEM
diów, a drugiego osiągają lepsze wyniki w grach. Jeszcze na samym początku 2021 roku obie z tych kategorii wygrałyby jednostki AMD. Świetna seria procesorów AMD Ryzen 5000, oparta o architekturę Zen 3 rywalizowała wówczas z układami Comet Lake Intela (10. generacja), które, chociaż wyraźnie lepsze od poprzedników, rewolucją w dziedzinie wydajności nie były. Był to moment ukoronowania kilkuletniej, przynajmniej częściowej, przewagi AMD w dziedzinie wydajności CPU. Ledwie kilka miesięcy trudno było mieć wątpliwość odnośnie dominacji “czerwonych”. Od Q4 2020 (premiery AMD Ryzen 5000) do końcówki Q1 2021 (premiery Intel Core 11. generacji) AMD miało w ręku wszystkie atuty. Po premierze Rocket Lake (11. generacji Intel Core) sprawa nieco się skomplikowała. Intel właściwie odzyskał prowadzenie w wydajności w obszarze gier, ale mała liczba rdzeni tych CPU (maksymalnie 8) sprawiała, że w zadaniach profesjonalnych nowe procesory “niebieskich” ustępowały Ryzenom. Jednocześnie ich możliwości w grach nieznacznie tylko wyprzedzały to, co oferował konkurent. Minąć musiało mniej niż rok, aby sytuacja uległa ponownej zmianie. Wszystko za sprawą najciekawszych pod względem budowy procesorów ostatnich kilku, może nawet kilkunastu lat. Intel Alder Lake, 12. generacja Core, to niezwykłe CPU, bowiem łączą dwa rodzaje rdzeni w jednym kawałku krzemu. Hybrydowy układ w procesorach to nic nowego… jeśli weźmiemy pod uwagę układy ARM, doskonale znane z naszych smartfonów i tabletów. Można jednak śmiało nazwać go przełomowym dla komputerów stacjonarnych. Niestety, wiąże się to z pewnym bagażem. Nowa heterogeniczna konstrukcja wymaga specjalnych udogodnień, aby odblokować najlepszą wydajność: zadania o wysokim priorytecie działają najlepiej na rdzeniach P, podczas gdy obciążenia w tle i wątki powinny działać na rdzeniach E. To wymaga dostosowania systemu operacyjnego. Chipy Alder Lake działają zarówno z nowszymi, jak i starszymi wersjami
systemu Windows, ale system Windows 11 odblokowuje to, co najlepsze w Alder Lake. Technologię Thread Director, która dostarcza systemowi operacyjnemu informacje, pomagające w przypisaniu właściwej pracy do odpowiednich rdzeni. Efekt? Procesory te są wydajne gdy jest potrzeba wydajności i efektywne energetycznie gdy nie ma konieczności zmuszania ich do intensywnego „biegu”. Tymi układami Intel wrócił z naprawdę dalekiej podróży. Procesory AMD Ryzen 5000 walczą więc na rynku z trzecią już generacją produktów Intela – przy czym każda z nich była rzeczywiście inna, od żyłującej do granic możliwości przestarzałą już architekturę generacji 10, przez nowocześniejszą architektornicznie, ale pozostającą przy procesie 14 nm generację 11, aż po innowacyjną, hybrydową 12. generację. Dlatego w jednostkach “czerwonych” konieczna jest już zmiana warty. Ta nastąpi zapewne w czwartym kwartale 2022 roku, gdy AMD wprowadzi jednostki Ryzen 7000, oparte na architekturze Zen 4. Punkt dla Intela. Dziś to procesory Intel Alder Lake dominują w rankingach wydajności. Zarówno w grach, jak i w większości aplikacji użytkowych to właśnie te procesory zdobywają najwyższe stopnie podium. Nie są to jednak układy doskonałe. Ich zalety są niepodważalne, ale trudno też nie zauważyć wady. A jest nią…
Zużycie energii Ceny energii elektrycznej rosną i rosnąć będą. Surowce energetyczne ze słusznie obłożonej sankcjami Rosji mogą docierać do Europy w wyżych cenach lub mogą nie być dostarczane wcale. W przypadku wyboru CPU może wydawać się to błahostką… przynajmniej tak długo, jak mówimy o pojedynczym komputerze. Jednak w przypadku firm zatrudniających wielu pracowników zaczyna być to wyraźnym punktem w rachunku. Nowa, hybrydowa architektura i litografia 10 nm mogły dać jednostkom Intela potężną wydajność, ale, niestety, nie dały tak wysokiej efektywności
energetycznej jakiej mogłaby oczekiwać spora część rynku. Topowy model tej generacji, Intel Core i9-12900K pod obciążeniem pobiera ponad 300 W. Jest wprawdzie szybszy od czołowego konkurenta, procesora Ryzen 9 5950X, ale pobiera też niemal 100 W energii więcej. Tak duża energia musi oznaczać wysokie wydzielanie się ciepła. Tak też się dzieje, co pozostaje nie bez znaczenia dla kultury pracy. Innymi słowy – dobrze jest zastosować naprawdę silny układ chłodzenia. Nie stanowi to oczywiście problemu w pełnowymiarowych desktopach, ale już w różnorodnych miniaturowych obudowach mogą pojawić się pewne trudności z efektywnym chłodzeniem nowych CPU. To oznacza punkt dla AMD.
Cena Wprawdzie nasz rynek przestał być już głównie determinowanym ceną, niemniej jednak to ile musimy za produkt zapłacić pozostaje istotnym czynnikiem. Dodać należy, że prawdopodobnie to właśnie ów wątek ekonomiczny jest najtrudniejszym w jednoznacznej ocenie. Czasy gdy AMD było “tańszą alternatywą” wobec Intela to już odległa przeszłość. Dziś obie firmy rywalizują w wyrównany sposób i to samo tyczy się ceny. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. W tym przypadku są nimi poszczególne segmenty rynku. Topowe jednostki są dobre do porównywania generacji CPU, stanowiąc szczyt osiągnięć technologicznych w danym momencie. Jednak, nie ma co się oszukiwać, posiadacze Ryzenów 9 oraz Core i9 to ułamek całości. Większość użytkowników, tak indywidualnych, jak i biznesowych, szuka raczej mądrego kompromisu niż wydajności za wszelką cenę. Zajmujący się grafiką, obróbką audio lub wideo profesjonaliści często sięgają więc po serie Ryzen 7 i Core i7, które dysponują dużą liczbą wątków, ale oferowane są w wyraźnie niższych cenach niż topowe jednostki. Gracze wybierają niejednokrotnie Core i5 lub Ryzen 5, bowiem cyfrowa rozrywka zwykle zadowala się mniejszą liczbą, za to bardzo wydajnych wątków. Segment biurowy i ekonomiczny patrzy
ITReseller 344/2022 |
41
przychylnie zarówno na te, jak i nieco słabsze nawet jednostki. Jak prezentuje się relacja ceny do możliwości w tych segmentach? Wśród jednostek dla entuzjastów sprawa jest prosta – ceny Ryzena 9 5950X i Core i9-12900KF są właściwie identyczne. Obie jednostki można nabyć na rynku detalicznym za około 3000 zł. Ani Intel, ani AMD nie dodają do nich układu chłodzącego. I słusznie, bo w tym segmencie każdy ma swoje preferencje co do chłodzenia. Cena pozostaje więc w dużej mierze taka sama, co przy wyższej wydajności Alder Lake oznacza przewagę Intela. W segmencie skierowanym do użytkowników wymagających sytuacja właściwie identyczna. Ryzen 7 5800X i Core i7-12700KF to wydatek na rynku detalicznym około 1900 zł brutto. W obu przypadkach w komplecie nie uświadczymy chłodzenia. Tu różnica w wydajności między procesorami jest już wyraźna, że Core i7-12700KF wypada raczej porównywać z Ryzenem 9 5900X, z którym wygrywa w grach, ale przegrywa lub remisuje w części aplikacji do pracy z multimediami. Mowa jednak o jednostce droższej o około 500 zł. W tym segmencie to także Intel jest obecnie górą.
42
| 344/2022 ITReseller
Półkę niżej rywalizują natomiast Ryzen 5 5600X oraz Core i5-12600KF. Jednostka Intela jest wprawdzie wyraźnie szybsza, ale też droższa. Jej specyfika (6 mocnych rdzeni i 4 rdzenie efektywne energetycznie, łącznie 16 wątków) sprawia, że to właściwie wymarzony CPU do gier dla wielu graczy. W części tytułów wyprzedza nawet znacznie droższe AMD Ryzen 7 5800X i AMD Ryzen 9 5900X. Co jednak z segmentem biurowym i ekonomicznym? Ponieważ AMD nie posiada jednostek klasy podstawowej (odpowiedników Core i3) spójrzmy na średnią półkę, ale z iGPU. Tu AMD oferuje model Ryzen 5 5600G, wyposażony w zintegrowany układ graficzny. Jednostka ta, wraz z chłodzeniem, to wydatek około 1100 zł. Jej naturalnym konkurentem jest więc Core i5-12400, a więc pozbawiony rdzeni E (efektywnych energetycznie) sześciordzeniowiec ze zintegrowaną grafiką. Właściwie w dowolnych testach wykazuje on wyższą wydajność niż konkurent – poza możliwościami iGPU. Ostatecznie jednak i tu AMD musi uznać, że Intel aktualnie oferuje lepszą relację wydajności do ceny. Punkt więc dla Intela, i to w dziedzinie, która przez lata była domeną AMD.
Dostępność Aktualnie nie ma problemu z kupieniem procesorów zarówno AMD, jak i Intela. Nie znaczy to, że odporność producentów na zjawiska rynkowe jest taka sama. Intel ma własne fabryki chipów, podczas gdy AMD korzysta z usług TSMC. Już to sprawia, że czerwoni wprawdzie mają przewagę w efektywności energetycznej (co widać wyraźnie w poborze prądu), ale są uzależnieni od możliwości tajwańskiego wytwórcy. Jeśli coś wydarzy się w rejonie Azji Wschodniej, co mogłoby zaburzyć produkcję na Tajwanie, AMD pozostanie wobec tej sytuacji bezradne. Podobnie zresztą jak NVIDIA, Qualcomm, Apple, MediaTek itd. Intel jest bardziej odporny, jednocześnie ponosi koszty badań nad nowymi litografiami. Mimo wszystko – mówimy o stanie aktualnym, a w tym jest zdecydowany remis.
Inne Procesory dziś należy rozpatrywać jako część całej platformy. Intel przez jakiś czas nieco z tyłu za AMD, które korzystało już z dobrodziejstw z PCIe 4.0, podczas gdy “niebiescy” pozostawali przy starym PCIe 3.0. Dziś sytuacja się
NASZYM ZDANIEMX
odwróciła (chociaż nie na długo, bo do premiery Ryzenów 7000). Intel przeszedł do technologii PCIe 5.0 i DDR5, czyniąc obsługę “jedynie” PCIe 4.0 i DDR4 raczej przestarzałą. Niestety, DDR5 znacznie zwiększa koszty płyt głównych, ale Alder Lake obsługuje również pamięć DDR4 i takie płyty są zwykle tańsze. Intel nadal nie złagodził swojej polityki segmentacji rynku za pomocą chipsetów. Podkręcanie CPU za pomocą regulacji mnożnika pozostaje domeną topowego układu, podczas gdy tańsze chipsety pozwalają jedynie na częściową zmianę parametrów pamięci. Podkręcanie, skoro już o nim wspomniałem, nie jest mocną stroną ani nowych jednostek Intela, ani ich konkurentów od AMD. W większości przypadków zyskujemy ledwie 100-200 MHz, co nie objawia się szczególnie dużym wzrostem wydajności, ale pozostaje dostrzegalne w zużyciu energii elektrycznej. Mówiąc wprost – producenci nie pozostawili tu wiele pola do manewru do “cywilnego” overclockingu. Podkręcanie ekstremalne to oczywiście inna sprawa i nią nie będziemy się zajmowali. Taka polityka obu producentów ma sens – użyt-
kowników podkręcających swoje CPU jest niewiele. W kontekście ekonomicznym moglibyśmy też rozważać czas życia obecnie stosowanej platformy. Niestety dla użytkowników – aktualnie nie ma to znaczenia. AMD AM4 służyło dzielnie przez całe lata, ale jest u schyłku życia rynkowego i następna generacja desktopowych CPU tej firmy będzie korzystała już z następnego socketu – AM5. U Intela sprawa jest mniej jednoznaczna. Wprawdzie na chwile obecną uważa się, że nastepna generacja CPU wykorzysta to samo gniazdo (LGA1700) i pozostanie kompatybilna tak z pamięciami DDR4, jak i DDR5, to warto sięgnąć po naukę w przeszłość. Intel wielokrotnie zachowywał samą podstawkę, jednocześnie wymagając dla nowych CPU nowego chipsetu. Do wątku ekonomicznego nie możemy więc dodać aspektu życia platformy i jej potencjalnych upgrade’ów w przyszłości, chociaż Intelowi jest tu bliżej do uzyskania punktu.
Podsumowanie Aktualnie nie ma wątpliwości, że to nowe układy Intela dominują. Są bardziej wydajne w każdym segmencie,
ich cena jest podobna, a problemów z dostępnością za bardzo nie ma po żadnej ze stron. Dziś więc przewaga jest po stronie „niebieskich”, ale… zapewne we wrześniu AMD pokaże swoje nowe CPU, oparte na nowej architekturze Zen 4. Jaki będzie wzrost wydajności i czy pozwoli przegonić Alder Lake’i? Nawet jeśli, to w kilka mieisęcy póxniej Intel pokaże swoje układy 13. generacji, które pewnie dodadzą kolejne kilka procent wydajności. Taki cykl wymiany lidera jest dokładnie tym, czego potrzebujemy my, użytkownicy. Wystarczy przypomnieć sobie niemal dekadę dominacji Intela, podczas której zmiany technologiczne były niewielkie, a „niebiescy” mogli swobodnie działać bez nacisku ze strony konkurenta. Dziś obie firmy po prostu muszą ostro rywalizować, także w obszarze R&D. Efektem są coraz lepsze CPU w naszych komputerach. I utrzymania się tego stanu rzeczy sobie i nam wszystkim życzę. n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
ITReseller 344/2022 |
43
SURFACE PRO 8
CO POTRAFI NOWA HYBRYDA MICROSOFTU? Nie ma czegoś takiego jak komputer biznesowy, który uniwersalnie spełni oczekiwania każdego użytkownika. Microsoft Surface Pro 8 nie pretenduje do tego tytułu. Nie waham się jednak nazwać go jedną z najciekawszych konstrukcji łączących zalety tabletu i laptopa. W świecie Windows jest ledwie kilka urządzeń, które charakteryzuje to uczucie towarzyszące zwykle produktom z nadgryzionym jabłkiem na obudowie. Zresztą przed porównaniami z iPadem Pro bohater tego tekstu nie ucieknie… bo i uciekać nie powinien, ale po kolei.
I
stnieją takie serie komputerów, obok których nie potrafię przejść obojętnie. Jedną z nich są produkty z rodziny Microsoft Surface. Od początku swojego istnienia linia ta jest… inna i trudno oprzeć się wrażeniu, że Microsoft miał na celu przebudowanie koncepcji mobilnego komputera. To nie do końca się udało. Dziś urządzenia 2-w-1 nie są niby niczym niezwykłym, jednak spodziewana od czasów Windowsa 8 tabletowo-hybrydowa rewolucja nie nadeszła. Konstrukcje łączące w sobie zalety tabletu i klasycznego laptopa pozostają dość nieliczne i, moim zdaniem, niewiele z nich jest urządzeniami tak przemyślanymi jak Surface Pro 8.
Surface Pro 8 z zewnątrz Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z produktem klasy premium. Metalowa obudowa jest znakomicie spasowana. Krawędzie są zaokrąglone, co sprzyja wygodnemu trzymaniu urządzenia. Pod klapką pełniącą rolę podpórki znajduje się także slot na kartę SIM. Komputer ma niewiele portów – co jest normą w segmencie ultramobilnym. Znajdziemy tu dwa USB-C (zgodne ze standardami USB 4.0/Thunderbolt™ 4), mini-jack 3,5 mm i port ładowania Surface Connect. Brak tu HDMI czy portu USB A, jednak należy pamiętać, że Thunderbolt 4 jest tym wszystkim na raz.
44
| 344/2022 ITReseller
Testowanemu urządzeniu towarzyszyła klawiatura pełniąca też rolę etui, Surface Pro Signature Keyboard. Pisanie na niej nie jest męką, czego o większości etui-klawiatur powiedzieć się nie da. Charakterystyka klawiszy jest przyjemna, miękka, z odrobinę zbyt twardym finiszem. Co istotne, urządzenie posiada także touchpad. Surface Pro Signature Keyboard skrywa jeszcze jeden sekret. Jest nim slot na Surface Slim Pen 2. Pod względem precyzji i wygody użytkowania to absolutnie pierwsza liga Podsumowując wrażenia „zwenętrzne” trochę trudno powstrzymać się od superlatyw. Zwarta, sztywna konstrukcja, wysoka jakość użytych materiałów – jeśli mieliście już do czynienia z komputerami Microsoftu, to wiecie o czym mówię. Nie są to bowiem komputery, które „kupuje się specyfikacją”.
Specyfikacja Microsoft Surface Pro 8 może “oszukiwać” nieco wyglądem. Bez opcjonalnej przecież klawiatury z touchpadem, wygląda jak tablet. Takie urządzenia natomiast mają zwykle dość ubogie podzespoły mające zapewnić podstawowe możliwości obliczeniowe. Surface Pro 8 jest natomiast komputerem do pracy, co widać w specyfikacji. W testowanym egzemplarzu znajduje się silny procesor Intel Core i7-1185G7. Ten czterordzeniowy,
ośmiowątkowy CPU może pochwalić się naprawdę dużą wydajnością, zwłaszcza jednowątkową. Towarzyszy mu 16 GB pamięci RAM LPDDR4x. Na dane przeznaczono 256 GB SSD. Całość konfiguracji skutkuje responsywną, szybka pracą, a komputer ten, mimo iż został stworzony do innych zadań, sprawdzi się też w okazjonalnych obciążeniach związanych z amatorskim montażem wideo czy audio. Cechą charakterystyczną Surface’a jest proporcja ekranu 3:2, w mojej opinii znacznie bardziej wygodna niż powszechnie 16:9 czy 16:10. Dla kogoś, kto pracuje dużo z tekstem, takie proporcje są po prostu ułatwiające pracę. Zastosowany panel PIxelSense ma rozdzielczość 2880 x 1920 pikseli, a przy tym może być odświeżany z częstotliwością 120 Hz. Ekran jest na tyle jasny (439 nitów), że nie ma problemu z korzystaniem z Surface Pro 8 na zewnątrz. Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, znaczenie ma jakość komunikacyjnych możliwości laptopa, zdolność do użytkowania w pracy zdalnej i hybrydowej. Pod tym względem supermobilny Surface Pro 8 ma do zaoferowania naprawdę wiele. Podobnie jak jego poprzednik, testowany model jest wyposażony w przedni aparat o rozdzielczości 5 MP. Jakość tego sensora jest nieporównywalnie wyższa niż typowych kamerek internetowych, które znajdziemy
RECENZJA
w większości laptopów. Przy dobrym oświetleniu, kamera tworzy bogate w szczegóły obrazy. Nawet jeśli sytuacja oświetleniowa nie jest idealna, aparat nadal zapewnia wyraźny, mniej zaziarniony niż w większości kamer, obraz. W efekcie, Surface Pro 8 doskonale nadaje się do spotkań np. przez MS Teams. Surface Pro 8 posiada jeszcze jedną, na tylnej ścianie urządzenia. Ma rozdzielczość 10 MP i wykonuje przyzwoitej jakości fotografie.
Wydajność baterii, temperatura pracy, głośność Microsoft Surface 8 Pro działał około 9,5 godziny na baterii przy normalnej, codziennej pracy. To oczywiście świetny rezultat. Większość czasu pozostaje przy tym komputerem zupełnie bezgłosnym. Przy nienaturalnym dla tego urządzenia, pełnym obciążeniu, w niektórych punktach obudowy Surface Pro 8 osiąga 47 stopni Celsjusza. Wówczas wentylator generuje hałas
rzędu 43 dB. To nadal wartość więcej niż akceptowalna.
Podsumowanie – maszyna do pracy hybrydowej, ale czy dla każdego? Jestem w stanie wyobrazić sobie idealny model pracy z tą maszyną. Zarówno w biurze, jak i w domu, zainstalowana stacja dokująca Surface Dock 2. Do nich podpięte wszelkie urządzenia zewnętrzne: klawiatura, mysz, monitor, drukarka. Przychodzimy jedynie z lekkim urządzeniem, podłączamy jeden kabel i już – można pracować. Jednocześnie ten sam sprzęt pozwoli wygodnie przejrzeć nowe wiadomości w kawiarni, zrobić szybkie notatki piórkiem podczas rozmowy telefonicznej, a wieczorem umożliwi wygodny internetowy shopping z kanapy czy łóżka. To jest rodzaj uniwersalności, który sam bardzo lubię, a na który bardzo niewiele komputerów skutecznie odpowiada. Nie da się jednak uznać Surface Pro
8 za urządzenie idealne dla każdego. Jego konstrukcja w świecie Windows pozostaje “dziwna”, brak choćby jednego gniazda USB A sprawia, że wielu użytkowników nawet nie weźmie tej maszyny pod uwagę. A szkoda, bo pod wieloma względami to znakomity sprzęt. Ostatecznie jednak, Surface Pro 8 w moim osobistym rankingu komputerów mobilnych spycha poprzednika z jednego z czołowych miejsc. Jeśli i ty, drogi czytelniku, lubisz urządzenia niebanalne, dobrze wykonane, pozwalające na szeroki zakres zastosowań “w terenie”, to docenisz Surface Pro 8. Jeśli preferujesz bardziej klasyczne komputery mobilne, to zapewne lepszym wyborem będzie dla Ciebie chociażby seria Surface Laptop. n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
ITReseller 344/2022 |
45
MWC 2022 – GSMA ŚWIĘTUJE KOLEJNĄ EDYCJĘ NA ŻYWO MWC 2022, na żywo, w Barcelonie. Na to wydarzenie branża czekała od 2019 roku. Największe i najbardziej wpływowe globalnie wydarzenie związane z łącznością gościło ponad 61 000 uczestników. Zebrali się oni w stolicy Katalonii, aby omówić konwergencję urządzeń mobilnych, potencjał metaverse i transformację branż wertykalnych.
T
ak jak przy wcześniejszych edycjach, MWC było platformą do dyskusji i debaty dla liderów mobilnego ekosystemu i budowania przyszłości dla telekomunikacji. “Nic nie przebije MWC NA ŻYWO, ekscytującego zebrania naszej społeczności, którą ŁĄCZY PASJA WOBEC ŁĄCZNOŚCI – z powrotem razem, aby omówić możliwości, które przed nami stoją.” podkreślił John Hoffman, CEO GSMA Ltd. “W imieniu GSMA chciałbym podziękować wszystkim naszym uczestnikom, wystawcom, sponsorom i partnerom, którzy połączyli siły, aby MWC22 było tak produktywne, bezpieczne i udane. Pragnę również podziękować Radzie Miasta Barcelona, Generalitat de Catalunya, Ministerstwu Gospodarki i Transformacji Cyfrowej, Fira de Barcelona, Tourism de Barcelona (imprezy w mieście-gospodarzu), L’Hospitalet de Llobregat, Mobile World Capital oraz mieszkańcom Katalonii i Hiszpanii. Wasze wsparcie jest niezachwiane, a Wasza kreatywność, gościnność i wytrwałość nieustannie nas inspirują.”
Uwolniona łączność W ciągu czterech dni ponad 1 900 firm pojawiło się na MWC22 Barcelona, aby zaprezentować rolę technologii mobilnej w uwalnianiu łączności np. poprzez 5G Connect sponsorowane przez Salesforce, Advancing AI, Internet of Everything, CloudNet by Kyndryl, FinTech i Tech Horizon. Szefowie firm, przedsiębiorcy, innowatorzy, a nawet
46
| 344/2022 ITReseller
politycy w roli mówców na MWC2022 podejmowali rolę drogowskazów dla wykorzystania nowoczesnych technologii łączności. Od tradycyjnych branż po nagradzanych filmowców, prelegenci rzucali wyzwanie i inspirowali uczestników do zastanowienia się nad nowymi sposobami na skorzystanie z potencjału technologii.
Współpraca pionowa, innowacje startupowe i wiele więcej na MWC22 Również w tym roku program MWC był globalnym centrum debaty na temat polityki cyfrowej. Z ponad 160 delegacjami z krajów i instytucji międzynarodowych z całego świata, decydenci, organy regulacyjne, liderzy branży i międzynarodowa społeczność technologiczna wymienili się doświadczeniami i poglądami na temat budowania polityki dla cyfrowego świata, maksymalizacji potencjału 5G, wypełniania luki cyfrowej i osiągania globalnych celów klimatycznych. Ponieważ świat staje się coraz bardziej cyfrowy, panowała powszechna zgoda co do tego, że potrzebujemy większej współpracy i współpracy między wszystkimi zainteresowanymi stronami, aby rozszerzyć integrację cyfrową dla wszystkich. W tym roku przywódcy tacy jak Jessica Rosenworcel, przewodnicząca amerykańskiej FCC i minister Paula Ingabire z Rwandy, nie tylko przyczynili się do rozmowy w programie ministerialnym, ale także wnieśli swoje priorytety polityczne na scenie MWC.
Nowością w tegorocznej edycji był sektor Industry City, zorganizowany wspólnie z Accenture Knowledge Partner, służący do demonstracji z sektorów FinTech, Manufacturing i Automotive. Dzięki mnogości aktywności Industry City było wyjątkowo interesującą przestrzenią. Odwiedzający mieli okazję doświadczyć szeregu innowacji obejmujących robotykę i tematy związane z inteligentną mobilnością, poprzez interaktywne wycieczki metaverse i demonstracje od partnerów i GSMA Foundry. Powrócił też segment 4YFN (Four Years from Now), skupiający się na lokalnej społeczności startupów, wspierany przez platynowego sponsora BStartup Banco Sabadell. 4YFN obejmował ponad 500 międzynarodowych startupów i ponad 300 prelegentów, gdzie mogły się one podzielić spostrzeżeniami na temat tego, jak rozwijać ekosystem. Rywalizując o ponad 24 miliardy euro inwestycji, 200 startupów zwróciło się do wiodących funduszy, VC i CVC podczas wydarzenia. „Dynamika prowadząca do MWC22 była wyczuwalna i przyniosła rezultaty” – powiedział Mats Granryd, dyrektor generalny GSMA. “W duchu naszego HASŁA “Łączność uwolniona” widzieliśmy, jak branże wykraczają poza prostą TELEKOMUNIKACJĘ, aby zapewnić ISTOTNĄ łączność, wdrażając technologię w przełomowy sposób, który będzie kształtował przemysł i społeczeństwo. Dziękuję każdej osobie, która pomogła uczynić MWC Barcelona 2022 wydarzeniem, którego nie można przegapić – a gdy przejdziemy
WYDARZENIA
MWC22 W LICZBACH q Ponad 61 000 wyjątkowych osób wzięło udział osobiście q Około 500 000 unikalnych wirtualnych i codziennych widzów na MWC22 i platformach partnerskich q Reprezentacja z prawie 200 krajów i terytoriów q Ponad 1 900 wystawców, sponsorów i partnerów q Ponad 1000 prelegentów, 97% osobiście i 36% kobiet
do świata “cyfrowego wszystkiego”, nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co osiągniemy w przyszłym roku.” Jak i poprzednie edycje imprezy w stolicy Katalonii, także i MWC 2022 skupiło na sobie uwagę mediów z całego świata. Nic dziwnego, jako, że event ten był i jest, mimo przerwy, czołowym wydarzeniem świata telekomunikacji. MWC22 był relacjonowany przez Mobile World Live, CNBC, Euronews, Financial Times, TIME, The Wall Street Journal Barron’s Group i ponad 1 600 międzynarodowych dziennikarzy. Wyróżnieni partnerzy medialni to C114, Insider Intelligence, Radio + Television Business Report, Technology Record i TeleSemana. To także okazja do promocji miasta, w którym naprawdę łatwo jest się zakochać. Lokalne inicjatywy, takie jak Meet and Eat i Beat Barcelona, prezentowały to, co najlepsze w stolicy Katalonii. Wstępna analiza ekonomiczna wykazała, że MWC wniesie ponad 240 mln
euro do gospodarki miasta i zapewniło ponad 6 700 miejsc pracy w niepełnym wymiarze godzin w 2022 r. Po raz kolejny MWC było wydarzeniem neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla.
Patrząc w przyszłość Po udanym MWC22 Barcelona, GSMA ciężko pracuje już nad tym, by w 2022 roku zapewnić pełną serię wydarzeń MWC, cykl który znamy z czasów sprzed pandemii. MWC Shanghai, odbędzie się w dniach 29 czerwca – 1 lipca, a następnie MWC Las Vegas w dniach 28-30 września. Cykl zakończy MWC Africa w dniach 25-27 października – które powróci na żywo do Kigali, po raz pierwszy od 2019 roku. Powrót do wydarzeń na żywo, nieco skromniejszych niż w latach przedpandemicznych, to powiew normalności w dziwnych czasach. Ponowne przemierzanie korytarzy Fira Barcelona, bez takich tłumów do jakich przywy-
q Ponad 50% uczestników to dyrektorzy i dyrektorzy wyższego szczebla, 20% to dyrektorzy generalni i założyciele, 25% to kobiety. q Miliony dostroiły się do treści MWC22 Barcelona za pośrednictwem globalnej syndykacji Mobile World Live oraz oficjalnych nadawców krajowych i międzynarodowych. q Ponad 1 600 międzynarodowych dziennikarzy było na miejscu
kliśmy z wcześniejszych lat, sprawia nieco dziwne, ale jednak pozytywne wrażenie. GSMA pokazało, że “da się”. Czekamy więc na kolejne duże wydarzenia targowe. I na MWC 2023. n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
ITReseller 344/2022 |
47
O CYFRYZACJI, ZIELONYM ŁADZIE I SKUTKACH IGNORANCJI Głównym tematem tegorocznego FG TIME była zielona transformacja cyfrowa jako podstawa sieciowej gospodarki o obiegu zamkniętym (S-GOZ). W czasie konferencji przedstawiono wiele koncepcji i rozwiązań cyfrowych, które podnoszą innowacyjność gospodarki w czasie pokoju oraz jej odporność na cyberataki z użyciem broni informatycznych, szantaż energetyczny, a także konflikty zbrojne. Forum odbywało się bowiem w cieniu agresji Rosji na Ukrainę.
W
ydawało się, że wracamy do normalności. Forum Gospodarcze TIME ponownie odbyło się w formie hybrydowej. Tym razem praktycznie nie zaistniał temat pandemii. Wojna za naszą wschodnią granicą stała się punktem odniesienia większości wystąpień i wpłynęła na sposób przedstawiania wielu tematów. Prelegenci musieli uwzględnić skutki, jakie na polską i światową gospodarkę może mieć lutowy atak Rosji na Ukrainę. Kolejne, 14 już Forum Gospodarcze TIME, organizowane przez największe i najbardziej aktywne organizacje ICT, stało się okazją do przedstawienia głównych barier blokujących wykorzystanie potencjału innowacji cyfrowych dla wzrostu konkurencyjności polskiej gospodarki, czytamy we „Wnioskach z 14. Forum Gospodarczego TIME. O cyfryzacji, Zielonym Ładzie i skutkach ignorancji”. Głównym tematem konferencji była zielona transformacja cyfrowa jako podstawa sieciowej gospodarki o obiegu zamkniętym (S-GOZ). W czasie Forum przedstawiono wiele koncepcji i rozwiązań cyfrowych, które podnoszą innowacyjność i konkurencyjność gospodarki w czasie pokoju oraz jej odporność na cyberataki z użyciem broni informatycznych, szantaż energetyczny oraz konflikty zbrojne. Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji od 2012 roku ostrzegała, że energetyka oparta na paliwach kopalnych dożywa swych dni oraz zmniejsza bezpieczeństwo i odporność
48
| 344/2022 ITReseller
gospodarki na zagrożenia. Informowała, że po roku 2020 koszty wytwarzania energii elektrycznej z OZE będą niższe niż z węgla. Faktycznie, w 2019 r. koszty produkcji energii z OZE stały się konkurencyjne wobec starych technologii, co zapowiadało konflikt energetyczny. Izba komunikowała też, że do cyberataków na sieci elektroenergetyczne wykorzystywana jest i będzie zaawansowana broń informatyczna oraz sugerowała, że kraje uzależnione od paliw kopalnych będą coraz intensywniej przeciwdziałać transformacji energetycznej, co stało się faktem. Celem cyberataku stają się wszystkie elementy S-GOZ. Tegoroczne Forum poświęcono więc w całości zagadnieniom podnoszenia bezpieczeństwa energetycznego, cyfrowego, przemysłowego i sieciowego. Tematami konferencji były problemy, których rozwiązanie zwiększy odporność polskiej gospodarki na wojnę elektroniczną i informacyjną oraz usprawni jej funkcjonowanie.
O krótkowzroczności polityki gospodarczej W wystąpieniu programowym Forum wskazano, że słabością polskiej polityki gospodarczej jest jej krótkowzroczność. W zamyśle organizatorów prezentacja miała być ostrzeżeniem przed zbliżającym się konfliktem, a stała się jego wyjaśnieniem. Łącząc w całość fakty i argumenty omawiane w czasie prezentacji i dyskusji, szczególną uwagę zwraca konstatacja, że sukces pakietu 3x20 i przyjęcie strategii Zielonego Ładu, dla
globalnych koncernów energetycznych oznacza szybki i stały spadek sprzedaży paliw kopalnych. Pamiętając, że większość wojen toczy się o surowce i rynki zbytu, możemy przyjąć, że rosyjska oligarchia energetyczna potraktowała Zielony Ład jako atak na jej interesy. Wojna Rosji z Ukrainą trwa już od lat. Eskalacja konfliktu może odzwierciedlać poziom lęku władz Kremla przed skutkami politycznymi utraty rynków zbytu na surowce energetyczne. Główne przyczyny obecnej wojny przedstawiciele przedsiębiorstw zawarli w dokumencie opublikowanym na stronach KIG (Krajowej Izby Gospodarczej) i KIGEiT.
Założenia reformy rynku energii W czasie Forum przedstawiono podstawowe założenia reformy rynku energii przygotowanej dla Ministerstwa Klimatu i Środowiska (2021), a opracowanej przez zespół ekspercki KIGEiT. Jest to pakiet rekomendacji opartych o szczegółową analizę słabości systemowych polityki energetycznej minionych 30 lat. Projekt reformy został wykonany za publiczne pieniądze i powinien być powszechnie dostępny. Mimo upływu ponad 3 miesięcy od daty odbioru, nadal nie został opublikowany. Raport wskazuje przyczyny wzrostu kosztów energii, zawiera krytykę merytoryczną PEP 2040 (Polityki energetycznej Polski 2040) oraz proponuje reformę cyfrową sektora energetycznego. Składa się na nią wiele działań przyspieszających inwestycje w energetykę roz-
WYDARZENIA
proszoną, a więc przyspieszony rozwój Polski gminnej i powiatowej. Szczególnie duży nacisk położono na wdrożenie unijnej dyrektywy 2019/944 pozwalającej na uwłaszczenie społeczeństwa na sieciach niskich i średnich napięć, z wykorzystaniem koncepcji Obywatelskich Społeczności Energetycznych (OSE). To jedno z rozwiązań systemowych uruchamiających zasoby finansowe oraz kompetencje i przedsiębiorczość społeczności lokalnych. Koncepcja bezpiecznego otoczenia prawnego, zachęcającego do inwestycji prywatnych i prosumenckich w sieci lokalne, wsparta została dziesiątkami rozwiązań szczegółowych. Nowatorski jest postulat uruchomienia systemu taryf dynamicznych jako cyfrowego mechanizmu racjonalizującego wybór lokalizacji, technologii i wielkości każdej inwestycji. Postulaty cyfryzacji i decentralizacji finansów oraz obrotu gospodarczego w oparciu o znormalizowaną technologię blockchain są spójne z koncepcją utworzenia kont energetycznych. To praktyczne zastosowanie cyfro-
wej decentralizacji finansów i rozliczeń, dedykowane podmiotom i obywatelom aktywnym w ramach OSE. Uzasadniono konieczność synchronicznego rozwoju wszystkich warstw i rodzajów sieci w oparciu o dane i informacje płynące z inteligentnego opomiarowania sieci elektroenergetycznych i transmisji danych działających w czasie rzeczywistym. To podstawa technologiczna i informacyjna automatyki sieci energetyki rozproszonej i sieci przemysłowych S-GOZ
Rola telekomunikacji, SI, IoT i decentralizacji finansów w budowaniu gospodarki sieciowej W dyskusji o rozwoju sieci 5G i łączności typu PPDR (ochrona publiczna i pomoc w przypadku klęsk żywiołowych) w Polsce podkreślano, że przyspieszenie inwestycji powinno być oparte na tworzeniu warunków do ich opłacalności wynikającej z jednoczesnego wykorzystania do budowy energetyki rozproszonej, przemysłu S-GOZ, cyfrowej decentrali-
zacji finansów i usług powszechnych, rozwoju systemów e-zdrowia oraz edukacji i kształcenia ustawicznego. Prezentacja o bezpieczeństwie infrastruktury krytycznej wskazywała na konieczność tworzenia warunków motywujących do współpracy i współkorzystania z zasobów poprzez mechanizmy synergii i rozproszenie sieciowe. Wymaga to spójności działań doraźnych z koncepcją rozwoju długoterminowego. Dotyczy to również planowania architektury fizycznej, oprogramowania i systemów bezpieczeństwa. Dlatego kilka prezentacji poświęcono potrzebie oparcia cyfryzacji sieci i zakładów na znormalizowanym systemie operacyjnym dla przemysłowego internetu rzeczy (IIoT). System ten zmniejszy koszty i poprawi bezpieczeństwo sieci przemysłowych niezbędnych do uruchomienia synergii energetyki lokalnej, przemysłowej i sieciowej. Bez takiego systemu nie można poważnie myśleć o funkcjonowaniu S-GOZ. Rozwój technologii cyfrowych i energetycznych osiągnął poziom dojrzałości,
ITReseller 344/2022 |
49
który gwarantuje niższe koszty energii z OZE i SMR-ów (małych reaktorów jądrowych) niż z paliw kopalnych i wielkich elektrowni jądrowych. Cyfrowy system kształtujący rynkowe ceny energii na rynkach hurtowych i detalicznych będzie w sposób ciągły optymalizował lokalny mix energetyczny. Połączenie rynków zielonego wodoru i elektroenergetyki pozwoli na optymalizację inwestycji w system bilansowania oparty na usługach zarządzania popytem, czyli dynamicznego sterowania odbiornikami energii elektrycznej. Elektryfikacja S-GOZ to rosnąca pojemność magazynów energii (na przykład w samochodach), wzrost mocy zakładowych i domowych systemów zasilania bezprzerwowego i sterowalnych cyfrowo odbiorników energii elektrycznej o dużej elastyczności popytowej (m.in. pompy ciepła, lodówki itp.). Przyjmując, że w ciągu 20 lat nawet 90 procent zainstalowanej mocy odbiorników może być sterowalna, możliwa jest bardzo szybka rezygnacja z utrzymywania źródeł mocy korzystających z paliw kopalnych, a więc całkowita rezygnacja z importu tych surowców do celów energetycznych, podkreślają autorzy „Wniosków”. Rozwój systemów stabilizacji inteligentnych sieci elektroenergetycznych zwiększy efektywność inwestycji w przemysł 4.0, przyspieszy inwestycje w sieci transmisji danych klasy przemysłowej (5G, 6G, ...), elektryfikację transportu i technologii produkcji oraz rozwój usług cyfrowych opartych na masowej implementacji modułów sztucznej inteligencji. Rozwój SI, napędzanej mechanizmami gospodarczymi, wywoła łańcuchowy rozwój innowacji cyfrowych w przemyśle i usługach, które całkowicie zmienią kulturę życia i strukturę konsumpcji.
Nowy Finansowy Ład i zastosowanie polskiego systemu płatniczego w pomocy humanitarnej Zielona transformacja cyfrowa stanowi także wyzwanie dla szeroko rozumianego sektora finansowego. Nowy Finansowy Ład to istotne i pilne zobowiązanie dla
50
| 344/2022 ITReseller
banków i innych instytucji finansowych, które będą zmuszone do działania na rzecz zrównoważonego rozwoju, a więc także znacznego ograniczania własnego śladu węglowego. Powodem jest tak zwane ESG, czyli uwzględnianie w ich biznesowej aktywności trzech wartości: środowiska (environmental), społecznej odpowiedzialności (social responsibility) oraz ładu korporacyjnego (corporate governance). Oznacza to konieczność dokonania wielu zmian w ich własnym działaniu, co m.in. będzie skutkować już wkrótce eliminowaniem niektórych stosowanych technologii lub ich modernizacją bądź wdrożeniem nowych, opartych o zieloną energię. Z drugiej strony to sektor finansowy z bankami na czele będzie odpowiedzialny za dystrybuowanie publicznych, w tym unijnych, pieniędzy oraz pozyskiwanie innych środków (prywatnych) na kredytowanie przedsięwzięć z zakresu zielonej transformacji cyfrowej w gospodarce i życiu społecznym. Związane z tym procesy, np. oceny ryzyka, modyfikacji dotychczasowych oraz tworzenia nowych sektorowych regulacji czy nadzoru nad wydatkowaniem i rozliczaniem funduszy to kwestie do jak najszybszego faktycznego zastosowania. Niestety, w stosunku do takiej praktyki instytucji finansowych obserwowanej już w krajach zachodniej Europy, w Polsce tego rodzaju firmy i instytucje są w zbyt małym stopniu przygotowane pod każdym względem – strategicznego myślenia i modyfikacji ich biznesowej misji, kadrowym, technologicznym, finansowym, uważają autorzy „Wniosków”. Stan ten wymaga jak najszybszej zmiany, czyli zintegrowanych działań ze strony organów państwa takich jak rząd, Ministerstwo Finansów lub Komisja Nadzoru Finansowego, ale przede wszystkim ze strony poszczególnych banków i innych instytucji finansowych oraz ich branżowych reprezentacji. Podczas tegorocznego Forum Gospodarczego TIME w części dotyczącej świata zielonych finansów dyskutowano o problemach rozwoju otwartej bankowości – z udziałem Komisji Europejskiej – oraz walut cyfrowych banków centralnych
(CBDC), zielonych technologiach w bankowości oraz finansowaniu realizacji celów Zielonego Ładu. Zgłoszone postulaty, czy to pochodzące ze świata biznesu, czy ze środowiska naukowego, powinny być jak najszybciej uwzględnione przez krajowych i unijnych polityków oraz przez instytucje i firmy tworzące sektor finansowy. W obliczu wojny w Ukrainie oraz napływu wielu uchodźców do Polski, podczas tegorocznego Forum zgłoszono w trybie nagłym i wstępnie zaprezentowano rekomendowane rozwiązania w zakresie przekazywania pomocy zagranicznej dla uchodźców w formie cash transfers poprzez polski system bankowy, co zapewni uchodźcom dostęp do niezbędnych środków finansowych. Zaapelowano o podjęcie przez stosowne instytucje w Polsce działań w celu wdrożenia systemów informatyczno-finansowych wspierających uchodźców z Ukrainy.
O ignorancji i konflikcie interesów wschodzącego ustroju zielonej S-GOZ i oligopoli sektorowych Przedstawiona ścieżka rozwoju S-GOZ służy likwidacji ubóstwa energetycznego i wykluczenia cyfrowego. Wymaga to podniesienia poziomu powszechnej wiedzy technicznej na temat możliwości energetyki i automatyki cyfrowej w domu i miejscu pracy oraz powszechnego dostępu do niezbędnych danych i informacji. W ten sposób można zaangażować zasoby obywateli w inwestycje: w cyfryzację, moduły SI, urządzenia energetyczne i przedsiębiorstwa S-GOZ. To droga do upowszechnienia przedsiębiorczości opartej na współpracy lokalnej. Powstaną nowe czynniki podnoszące jednocześnie konkurencyjność gospodarki oraz jej odporność na kryzysy i konflikty. Media atakują nas obrazami wojny, przypominają autorzy „Wniosków”. Widzimy jej ofiary: obywateli Ukrainy oraz agresora – armię rosyjską. Przełączając się na przemówienia niektórych polityków dowiadujemy się, że wskutek wojny w Ukrainie musimy zawiesić politykę klimatyczną, powrócić do węgla i poszukać nowych źródeł zaopatrzenia w gaz i ropę.
WYDARZENIA
Zdziwienie budzi fakt, jak wielu polityków polskich i europejskich ma propozycje zgodne z celami i oczekiwaniami rosyjskiej oligarchii, twierdzą autorzy „Wniosków”. Mimo iż właśnie zderzyli się z konsekwencjami swej krótkowzroczności, nadal próbują rozwiązać problem bez elementarnej refleksji dotyczącej przyczyn jego powstania. Najwyraźniej nie słyszeli deklaracji Alberta Einsteina, że gdyby miał godzinę na uratowanie świata, poświęciłby pięćdziesiąt pięć minut na zdefiniowanie problemu i tylko 5 minut na znalezienie rozwiązania. Podkreślał też, że nie możemy rozwiązywać problemu, używając takiego sposobu myślenia, który przyczynił się do jego powstania. Niestety, nie są to przejawy niedostatków podstawowej wiedzy dotyczącej sposobów rozwiązywania problemów, lecz ilustracja ostrości konfliktu interesów wschodzącego ustroju zielonej S-GOZ i oligopoli sektorowych, będących reliktem kończącego się ustroju epoki przemysłowej. Ludzie ginący po obu stronach wojny rosyjsko-ukraińskiej są w swej istocie ofiarami innej wojny. To wojna interesów grup kapitałowych gospodarki linearnej z rosnącą w siłę gospodarką sieciową o obiegu zamkniętym. Jej ofiarami są również górnicy i pracownicy przedsiębiorstw energetycznych, którym zablokowano możliwość rozwoju zawodowego i pracy w czystszych miejscach pracy i zamieszkania. Jej skutkiem jest również konserwacja ubóstwa energetycznego i ekonomicznego będących pochodną wykluczenia cyfrowego i dezinformacji w zakresie obecnej rzeczywistości ekonomicznej i technologicznej. Jak wynika z raportu „Dezinformacja oczami Polaków”, zjawisko to dotyczy już nie tylko domniemanej szkodliwości sieci 5G i PEM (pola elektromagnetycznego), zielonej transformacji, paneli fotowoltaicznych, ale również szczepionek czy w ostatnim czasie wojny w Ukrainie. Celem dezinformacji w Polsce jest opóźnienie rozwoju naszego kraju i skłócenie społeczeństwa. Ten konflikt jest źródłem rosnących napięć społecznych wewnątrz krajów, jak i w stosunkach międzynarodowych. Konflikty domowe najostrzejszą
formę mają w krajach, w których społeczności nowej i starej gospodarki są mniej więcej równoliczne. Brutalizacja walki politycznej niszczy spójność społeczną i zmniejsza zdolności rozwojowe, czego referencyjnym przykładem jest Polska, uważają autorzy „Wniosków”. Nieuzasadnione są nadzieje, że przyczyną wojny jest szaleństwo Putina i że Rosja będzie w tej wojnie osamotniona. To konflikt interesów społeczności demokratycznych o kulturze prorozwojowej ze społecznościami zachowawczymi, które w poczuciu zagrożenia konsekwencjami przyspieszonego rozwoju akceptują rządy autorytarne. Kontynuacja walki zbrojnej nie ma sensu, bo ta wojna nie może być rozstrzygnięta w wyniku zwycięstwa militarnego jednej ze stron. Decydujące znaczenie będzie miała wojna ekonomiczna. Może trwać dłużej lub krócej, ale jej ostateczny wynik jest z góry przesądzony tak samo, jak z góry przesądzony był ostateczny wynik wojny secesyjnej, mówią autorzy „Wniosków”.
O zielonej transformacji i wojnie ekonomicznej Uczestnicy FG TIME w większości poparli propozycję przyspieszenia zielonej transformacji oraz cyfryzacji polskiej gospodarki. Uważają to za dobry sposób na zwiększenie odporności przedsiębiorstw na nadchodzącą wojnę ekonomiczną (z niezerowym zagrożeniem konfliktem zbrojnym) oraz najbardziej efektywny ekonomicznie sposób na osłabienie agresora. Proponowana reforma energetyki, postulat intensyfikacji inwestycji sieciowych, cyberbezpieczeństwo, postulat rozproszenia sieciowego potencjału produkcyjnego to tylko niektóre elementy strategii obrony polegającej na ucieczce do przodu. Wybór tej drogi jest pochodną skuteczności terapii szokowej, którą przeżyliśmy na przełomie lat 90 ubiegłego wieku. Porównanie jej skuteczności ze strategią ewolucyjną przyjętą w latach 90 przez Ukrainę umacnia uczestników FG TIME w przekonaniu o celności przygotowanych rekomendacji i reform. Osiąganie celów wojny ekonomicznej wymaga wyrzeczeń i takiej samej konsolidacji całego społeczeństwa wokół jej celów,
jak dążenie do zwycięstwa w konflikcie zbrojnym. Wydaje się, że zwycięzcami będą te społeczeństwa, które budowę S-GOZ potraktują jako warunek jej wygrania. Jeśli uda im się uniezależnić od importu paliw kopalnych, to zapewnią sobie długotrwały pokój. Autorzy mają nadzieję, że „Wnioski”, które powstały w czasie dyskusji i paneli 14 Forum Gospodarczego TIME, trafią do polityków, od których oczekuje się jak najszybszego przyjęcia długofalowej strategii działania. Uczestnicy Forum proponują zawarcie paktu politycznego ponad podziałami, koniecznego dla sprostania wyzwaniu, którym jest zielona transformacja cyfrowa.
Podnosić innowacyjność – Kolejne, 14 już Forum Gospodarcze TIME, organizowane przez największe i najbardziej aktywne organizacje ICT, stało się okazją do przedstawienia głównych barier blokujących wykorzystanie potencjału innowacji cyfrowych dla wzrostu konkurencyjności polskiej gospodarki – mówi IT Resellerowi Andrzej Dulka, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. – Głównym tematem była zielona transformacja cyfrowa jako podstawa sieciowej gospodarki o obiegu zamkniętym (S-GOZ). PIIT od lat wspiera oraz współorganizuje FG TIME. W czasie Forum przedstawiono wiele koncepcji i rozwiązań cyfrowych, które podnoszą innowacyjność i konkurencyjność gospodarki w czasie pokoju i jej odporność na cyberataki z użyciem broni informatycznych, szantaż energetyczny oraz konflikty zbrojne. Tegoroczna edycja odbyła się w tragicznych okolicznościach ze względu na wojnę w Ukrainie. Podczas Forum poruszono wiele kluczowych zagadnień, jeszcze pilniejszych w związku z sytuacją geopolityczną. Zapewnienie bezpieczeństwa, rozwój infrastruktury telekomunikacyjnej oraz niezależność energetyczna Polski jest kluczowa, jeżeli chcemy zapewnić bezpieczny oraz szybki rozwój kraju. Wojna toczy się także w cyberprzestrzeni, dlatego ogromnie ważną kwestią jest walka z dezinformacją w mediach cyfrowych, sterowaną przez
ITReseller 344/2022 |
51
rządy rosyjski i białoruski. PIIT od lat zabiega o odpowiedzialne regulacje oraz wsparcie rządowe w kontekście rozwoju wspomnianych obszarów. Już na początku konfliktu, przed specjalnym posiedzeniem Rady Europejskiej, wspólnie z DIGITALEUROPE i dziesięcioma stowarzyszeniami ICT z Europy Środkowej i Wschodniej, PIIT wydała oświadczenie wyrażające pełną solidarność z narodem ukraińskim w obliczu rosyjskiej agresji oraz domagające się konkretnych działań ze strony UE i jej sojuszników w celu uniknięcia dalszego rozlewu krwi i destabilizacji państwa ukraińskiego. Jednocześnie zaapelowano o wsparcie Ukrainy w zakresie cyberbezpieczeństwa. Ten postulat ponowiono w apelu branży ICT do Rady Unii Europejskiej, w którym przedstawiono zarówno natychmiastowe działania mające na celu pomoc Ukrainie, w tym ułatwienie komunikacji do i z kraju poprzez bezpieczną łączność, jak i długoterminowe cele w zakresie cyberbezpieczeństwa dla całej UE, takie jak przyspieszenie utworzenia Centrum
52
| 344/2022 ITReseller
Kompetencji w zakresie Cyberbezpieczeństwa w Bukareszcie i zwiększenie inwestycji w odporność cybernetyczną. Członkowie PIIT, podobnie jak cała Polska, aktywnie włączyli się w pomoc humanitarną uchodźcom oraz ludności ukraińskiej przebywającej na terenach objętych wojną. Izba chciałaby skierować pomoc do ukraińskiego sektora ICT, jak i osób z branży ICT przybywających do Polski. Dlatego angażuje się w inicjatywy pomocowe z innymi organizacjami pozarządowymi, np. wspiera projekt „Polskie IT dla Ukrainy” we współpracy z Software Development Association Polska (SoDA) i wieloma organizacjami branżowymi. Jest to projekt, który ma na celu skoordynowanie działań związanych z pomocą niesioną Ukrainie przez organizacje branżowe ICT wraz z wiodącymi firmami ICT na rynku polskim.
Za późno, za spokojnie – W tym roku wraz z innymi członkami Rady Programowej XIV Forum Gospodarczego TIME postanowiliśmy poświęcić więcej uwagi energetycznym aspektom
cyfrowej transformacji – zwraca uwagę Ireneusz M. Piecuch, partner w kancelarii prawnej DGTL Kibil Piecuch i Wspólnicy SKA. – Dlaczego? Kluczem do rewolucji w energetyce jest cyfryzacja, co w wystąpieniu otwierającym Torum powiedział premier. To, czego jednak nie dodał, stanowi drugą część równania. Kluczem do rewolucji cyfrowej są zmiany w sektorze elektroenergetycznym i zapewnienie taniej i czystej energii, która stanowić będzie nie tylko podstawę elektromobilności, ale także do powrotu na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego oraz gwarancję naszego bezpieczeństwa w czasach nawarstwiających się konfliktów geopolitycznych. Podobnie jak ma to miejsce każdego roku, nie zabrakło także wyzwań, którym musimy sprostać tu i teraz. Jednym z takich problemów jest niewątpliwie kwestia wdrożenia nowego standardu DVBT-T2 HEVC. Ma on mnóstwo zalet (nadawanie większości programów z jakością HD, uruchomienie nowych programów z jakością 4K oraz – docelowo – zwiększenie liczby multipleksów
WYDARZENIA
i ich pojemności) i jedną olbrzymią wadę: odbiorniki telewizyjne muszą być przystosowane do odbioru w tym standardzie w dniu wyłączenia nadawania w dotychczasowym standardzie. Oznacza to konieczność zakupienia specjalnego dekodera lub zakup nowego odbiornika. Niestety, z ostatnich badań wynika, że ponad 1,7 miliona polskich rodzin w dalszym ciągu nie posiada ani jednego ani drugiego. Mogą co prawda korzystać z telewizji satelitarnej lub kablowej, których ów problem nie obejmie. Jeżeli jednak tak nie jest, to najpóźniej 27 czerwca (a w niektórych województwach dużo wcześniej) osoby takie utracą możliwość odbioru telewizji naziemnej. – Powiedzieć, że wdrożenie nowego standardu następuje w najgorszym z możliwych terminów, to jakby nic nie powiedzieć – wyjaśnia Ireneusz M. Piecuch. – Jeszcze do niedawna nikomu nie mieściło się w głowie, że w XXI wieku dojdzie do niczym nie sprowokowanej agresji na państwo europejskie. Tymczasem telewizja stała się głównym obok internetu źródłem informacji dla milionów ludzi zaniepokojonych rozwojem sytuacji za wschodnia granicą. Wspomniany proces ruszył już ponad dwa lata temu i choć od strony technicznej wszystko wydaje się przygotowane, to uchwalenie ustawy mającej wspomóc przygotowania do przełączenia sygnału dopiero w końcu lutego tego roku, czyli niemal za pięć dwunasta, musi budzić zdziwienie. Podobnie jak opóźnienia w przeprowadzeniu ogólnopolskiej akcji informacyjnej. Innym tematem poruszanym w trakcie FG TIME była współzależność dwóch sektorów gospodarki: elektroenergetyki i telekomunikacji. Ile współpracy, a ile konkurencji? W tym zakresie wydawało się, że wprowadzenie systemu łączności krytycznej w energetyce może być fantastycznym polem do współpracy. Może, ale czy opublikowane ostatnio przez PGE warunki przetargu na zakup i wdrożenie komponentów sieci rdzeniowej CORE LTE450 umożliwi taka współpracę?, pyta Ireneusz M. Piecuch. Opinie przedstawione w czasie panelu poświęconego temu tematowi były
podzielone. Co istotne, także w świetle wspomnianych wydarzeń na Ukrainie, pomimo wieloletnich dyskusji, energetyka w Polsce w dalszym ciągu nie ma jednolitego, dyspozycyjnego i zabezpieczonego przed niepowołaną ingerencją systemu komunikacji umożliwiającego zapewnienie łączności dla sieci inteligentnych, odczyt liczników i obsługę prac w terenie. Według dokumentacji przetargowej wszystkie prace związane z systemem LTE450 mają zostać wykonane do końca 2023 r., choć znając historię podobnych przetargów należy mocno powątpiewać, czy data ta – mimo że bardzo odległa – jest realna. Czy zamiast budowy nowej sieci nie byłoby prościej wykorzystać istniejącą infrastrukturę telekomunikacyjną w modelu Network as a Service? Cellnex, obecny od niedawna na rynku polskim, realizował podobny projekt w Finlandii. Czy zatem przyjęty obecnie model postępowania przetargowego pozwoli na właściwe wykorzystanie doświadczeń oraz zasobów operatorów telekomunikacyjnych? Pytania będą się zapewne mnożyć, a postępowanie może potrwać jeszcze miesiącami. Tymczasem w Niemczech przygotowania do podobnego projektu – 450 connect – zaczęły się znacznie później niż w Polsce, ale uruchomienie sieci ma nastąpić wcześniej. – Te dwa zagadnienia omawiane w czasie Forum to jedynie niewielka część tego, o czym dyskutowaliśmy – podkreśla Ireneusz M. Piecuch. – Niewielka, ale wskazująca na zjawisko, które daje się zauważyć gołym okiem także w wielu innych obszarach. Budując rozwiązania mające się przyczynić do rewolucji na rynku elektroenergetycznym oraz przyspieszenia transformacji cyfrowej w naszym kraju, zachowujemy się tak, jakbyśmy mieli na to mnóstwo czasu, częstokroć szukając naszej własnej drogi na rozwiązanie problemów, które w innych krajach są już pokonane albo rozwiązywane znacznie szybciej. To z kolei może przełożyć się nie tylko na umieszczanie Polski na końcach zestawień, jeśli chodzi o koszty energii elektrycznej czy też dostępność infrastruktury zapewniającej dostęp do szerokopasmowego internetu spełniającego kryteria Europejskiej Agen-
dy Cyfrowej. Efektem może być spadek konkurencyjności polskich firm i polskiej gospodarki jako całości. A tego z pewnością chcielibyśmy uniknąć. Swego czasu na ekranach kin triumfy święcił cykl filmów w doborowej obsadzie aktorskiej zatytułowany „Za szybcy, za wściekli”. Po zakończeniu kolejnego FG TIME nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdyby zlecić realizację kolejnego odcinka osobom decydującym obecnie o kierunkach i tempie rozwoju polskiej gospodarki, należałoby zmienić tytuł na „Za późno, za spokojnie”.
Motor napędzający gospodarkę – Temat przewodni 14 Forum Gospodarczego TIME „Wyzwania zielonej transformacji cyfrowej” wpisuje się w nasze priorytetowe działania, jakimi są wspieranie cyfrowej transformacji gospodarki oraz transformacji energetycznej zgodnej z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu – mówi dr Remigiusz Kopoczek, p.o. dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. – Technologie gromadzenia, przetwarzania i przesyłania informacji w formie elektronicznej w znacznym stopniu decydują dziś o cyfrowej transformacji i są motorem napędzającym gospodarkę. Cyfryzacja przyspiesza z kolei zieloną transformację i zmiany gospodarcze dążące do neutralności klimatycznej. Od 2016 r. Centrum obserwuje znaczący i systematyczny wzrost liczby składanych projektów z zakresu m.in. sztucznej inteligencji, uczenia maszynowego, internetu rzeczy, Big Data czy automatyzacji. Dotyczy to różnych dziedzin i obszarów, także nauk społecznych. Nowoczesne technologie związane z szybkim przetwarzaniem i przesyłaniem danych wpisują się obecnie w niemal każdy z realizowanych projektów badawczo-rozwojowych. Z analizy ponad 2600 projektów obsługiwanych przez NCBR, dofinansowanych w ramach Programu Inteligentny Rozwój i wspartych przez fundusze europejskie w latach 2016-2021 wynika, że zdecydowana większość ma charakter multidyscyplinarny. Przenikają się metody, techniki i narzędzia badawcze oraz dyscypliny nauki. Takie podejście wymaga zaangażowania do współpracy jednostek
ITReseller 344/2022 |
53
naukowych i przedsiębiorców, czyli poszerzenia współpracy nauki z biznesem. Wartość projektów dofinansowanych przez NCBR w obszarze cyfryzacji w tych latach przekroczyła 15,26 miliarda złotych (58 proc.), a wartość pozostałych projektów to 11,13 mld zł (42 proc.). Prawie 60 proc. projektów obejmowało więc prace związane z cyfryzacją. Spośród nich 40 proc. dotyczyło oprogramowania, 32 proc. – innowacji procesowych, a 28 proc. – rozwiązań sprzętowych. Tylko w 2021 r. z ponad 1100 podpisanych umów, 441 dotyczyło projektów z takich dziedzin (według metodologii OECD) jak nauki o komputerach i informatyka, inne nauki inżynieryjne i technologie, elektrotechnika, elektronika, inżyniera informatyczna. Wartość umów w przypadku tych projektów – 3,2 mld zł – jest znacząca w stosunku do łącznej wartości umów o dofinansowanie (5,2 mld zł). Projekty w ramach wymienionych dziedzin pochodzą z całego kraju. Najwięcej z województwa mazowieckiego (129), małopolskiego (67), pomorskiego (45) i dolnośląskiego (38). To pokazuje, że spora część budżetu Centrum (środków krajowych oraz funduszy europejskich) na dofinansowanie badań i rozwoju przeznaczona jest na projekty, które związane są z cyfryzacją w różnych obszarach. Obserwując wspomniany trend wzrostu liczby wniosków związanych z szeroko pojętą cyfryzacją można się spodziewać, że również w tym roku znaczna część budżetu Centrum (7,5 mld zł) zostanie przeznaczona na dofinansowanie innowacyjnych projektów, które będą zawierały komponent związany np. z danymi cyfrowymi, pozyskiwaniem, przetwarzaniem, przesyłaniem danych, wykorzystaniem technologii AI, automatyzacji systemów, urządzeń i maszyn. – W NCBR budujemy ekosystem sprzyjający rozwojowi innowacji, także innowacji cyfrowych – przekonuje dr Remigiusz Kopoczek. – Elementy tego ekosystemu to powołane przez NCBR: IDEAS NCBR – ośrodek badawczo-rozwojowy działający w obszarze sztucznej inteligencji i ekonomii cyfrowej, Akces NCBR – nowy podmiot wspierający działalność badawczo-rozwojową ukierun-
54
| 344/2022 ITReseller
kowaną na komercjalizację wyników badań, NCBR Investment Fund ASI S.A. – koinwestycyjny fundusz wspierający rozwój i ekspansję polskich firm. Należą do nich także programy ogłaszane przez Centrum, takie jak np. INFOSTRATEG, w którym finansujemy opracowanie rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję i blockchain, mających bezpośrednie zastosowanie w praktyce. Obecnie trwa nabór propozycji tematów badawczych projektów zamawianych w ramach programu.
Dezinformacja – Jednym z ważniejszych tematów tegorocznego FG TIME była dezinformacja. Jak podkreślali reprezentanci banków obecni na Forum, nigdzie w Europie Środkowo-Wschodniej nie było runu gotówkę w bankomatach oraz paliwo na stacjach. Tymczasem z najnowszego raportu naszej fundacji „Dezinformacja oczami Polaków” wynika, że aż 8 na 10 dorosłych Polaków doświadczyło dezinformacji. A najbardziej na fake newsy podatni są młodzi ludzie ufający mediom społecznościowym, którzy nie są w stanie samodzielnie odróżnić, co jest prawdą, a co fałszem. W związku z tym tematyką dezinformacji powinien zająć się rząd oraz między innymi Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Widzimy bowiem, jak konta w mediach społecznościowych, dotychczas krytykujące budowę sieci 5G czy wskazujące na mordercze szczepionki, momentalnie przestawiły się na negowanie wojny w Ukrainie, szerzenie narracji rosyjskiej oraz szerzenie paniki, ostatnio dotyczącej płynu Lugola – zwraca uwagę Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający fundacji Digital Poland.
List otwarty do całej polskiej klasy politycznej Krajowa Izba Gospodarcza oraz Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji przygotowały „List otwarty do całej polskiej klasy politycznej”. Zwracamy się z apelem do wszystkich organizacji biznesowych o przyłączenie się do tego listu.
Społeczność przedsiębiorców z ogromnym niepokojem obserwuje coraz bardziej dramatyczne skutki rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Choć z nadzieją patrzymy na płynące z całego świata wyrazy solidarności z Ukrainą i wynikające z nich działania, z przykrością jednak stwierdzamy, że – pomimo wcześniejszych działań rosyjskich w Gruzji czy na Ukrainie – dopiero wybuch wielkoskalowej wojny z Ukrainą spowodował głębszą refleksję i próbę przeciwdziałania agresywnej polityce Rosji. Chcielibyśmy, aby obecne wydarzenia doprowadziły do zmiany postawy całej klasy politycznej w Polsce. Obecna sytuacja wyraźnie pokazuje, do czego może doprowadzić model państwa, w którym demokratyczne instytucje, jak prokuratura i sądy, są przyporządkowane i uzależnione od władzy wykonawczej. Taki właśnie ustrój był fundamentem wszystkich dyktatur i umożliwił przekształcenie Rosji w państwo, którego ustrój określany jest czasem mianem „mafijnego”. To system, który pozwala oligarchom i ich poplecznikom w administracji na okradanie i wywłaszczanie obywateli i jest narzędziem do bezkarnego zwalczania wszelkich przejawów opozycji. Chcemy więc bardzo jasno zakomunikować, że jesteśmy przeciwni podporządkowaniu prokuratury i sądów władzy wykonawczej w naszym kraju. Ustrój naszego kraju nie powinien pozostawiać cienia wątpliwości co to tego, że kiedykolwiek będzie go można wykorzystać do pójścia drogą Rosji w modelu sterowaniu gospodarką. Presja układu polityczno-biznesowego, któremu przewodzi Władimir Putin, zmusiła ten kraj do ataku na suwerenne państwo i rozpoczęcie wojny, która może się przerodzić w wojnę światową. Racje historyczne, prawne i moralne są po stronie ukraińskiej. Jednak dzisiaj mogą służyć tylko mobilizacji armii i demokratycznej społeczności świata do obrony swego dobrobytu i bezpieczeństwa. Dyktatura ich nie usłyszy. Obserwując podejmowane na całym świecie w celu powtrzymania rosyjskiej agresji działania polityczne, dyploma-
WYDARZENIA
tyczne, gospodarcze i militarne, chcemy zwrócić uwagę na kilka ważnych faktów gospodarczych, które pchnęły Rosję do ataku właśnie na Ukrainę. Pierwszym i najważniejszym jest skuteczna i przyspieszająca transformacja gospodarcza. Sukces pakietu 3×20 oraz treść strategii zapisanych w Zielonym Ładzie i w Fit 55 stanowią wielkie zagrożenie dla interesów rosyjskiej oligarchii i jej armii. To perspektywa szybkiego spadku przychodów ze sprzedaży surowców energetycznych i utrata podstawowych narzędzi nacisku na politykę UE. Drugim, równie ważnym pakietem powodów są nieuchronne skutki przystąpienia Ukrainy do UE. Dla Rosji to utrata bezpośredniej kontroli nad zasobami do budowy broni i prowadzenia wojen. I odwrotnie, zasoby Ukrainy mogą stanowić szczególnie ważny komponent w dobie poszukiwania możliwości uniezależnienia się gospodarki europejskiej od zasobów będących w rękach nieprzyjaznych UE państw.
Zasoby te najkrócej opisują liczby: q 1 miejsce w Europie w udokumentowanych i dostępnych praktycznie rud uranu; q 2 miejsce w Europie i 10 miejsce na świecie pod względem wielkości zasobów rudy tytanu; q 2 miejsce na świecie pod względem zasobów rudy manganu (12 proc. światowych zasobów); q 2 co do wielkości rezerwy rudy żelaza na świecie; q 2 miejsce w Europie pod względem zasobów rudy rtęci; q 3 miejsce w Europie w złożach gazu łupkowego; q 4 miejsce na świecie pod względem łącznej wartości zasobów naturalnych; q 7 miejsce na świecie pod względem zasobów węgla kamiennego; q 1 miejsce w Europie pod względem powierzchni gruntów rolnych; q 3 miejsce na świecie według obszaru czarnoziemu (25 proc. światowych zasobów).
Bez pełnej i bezwarunkowej kontroli nad tymi zasobami koszty produkcji zbrojeniowej Rosji wzrosną gwałtownie. Podsumowując, dla Rosji to perspektywa utraty prawie połowy przychodów z eksportu i odcięcie od możliwości rabunkowej eksploatacji zasobów Ukrainy. Nie jest trudno policzyć i zrozumieć, że w perspektywie 20 lat gospodarka Rosji może stać się mniejsza od gospodarki Polski. Rosja najwyraźniej doszła do przekonania, że Ukraina nie ustanie w dążeniu do UE. Dla Ukrainy to jedyna droga do odzyskania kontroli nad posiadanymi zasobami i wykorzystania ich dla budowy nowoczesnej gospodarki i dobrobytu obywateli. Z uwagi na powyższe, wyrażamy poważne obawy co do skuteczności działań dyplomatycznych w powstrzymaniu rosyjskiej agresji. Jest bardzo prawdopodobne, że Rosja nie będzie przestrzegać żadnych umów, traktatów i porozumień międzynarodowych, dopóki nie przejmie
ITReseller 344/2022 |
55
pełnej kontroli militarnej nad całością terytorium Ukrainy. Wszystko też wskazuje na to, że niepodległość i suwerenność Ukrainy można będzie utrzymać tylko siłą. Dlatego udzielenie wsparcia militarnego Ukrainie w sposób umożliwiający wyparcie Rosji z jej terytorium jest racją stanu wszystkich demokratycznych krajów europejskich. Polska – w porozumieniu z partnerami – może i powinna odgrywać ważną rolę w obronie suwerenności Ukrainy i wsparciu jej starań w kierunku europejskiej integracji. Aby tę rolę wypełniać skuteczniej, należałoby podjąć kilka niezbędnych kroków. Apelujemy więc o: q zamknięcie wszelkich sporów z UE poprzez przywrócenie praworządności w sposób zgodny z wyrokami TSUE; q zakończenie współpracy ze wszystkimi siłami politycznymi w kraju i za granicą, które w sposób czynny, bierny lub deklaratywny wspierają koncepcje ustrojowe, politykę i system wartości stanowiący fundament rosyjskiej dyktatury; q wykorzystanie całej pomocy z UE do budowy odporności systemu społeczno-gospodarczego na perturbacje związane z wojną poprzez uruchomienie szybkiego programu przejścia do sieciowej gospodarki o obiegu zamkniętym opartej na zasilaniu z OZE i zielonego wodoru. Organizacje przedsiębiorców od lat przesyłają rządowi i całej klasie politycznej sygnały o rosnącym poziomie sprzeczności bieżącej polityki gospodarczej i międzynarodowej z polską racją stanu. Najwyższy czas to zmienić. Naszej klasie politycznej potrzebne jest natychmiastowe otrzeźwienie. Apelujemy do polityków, by jak najszybciej opuścili polityczny teatr i zwrócili uwagę na problemy twardej rzeczywistości. Sygnatariusze: Andrzej Arendarski – Prezydent KIG; Marek Kłoczko – Prezes KIG; Stefan Kamiński – Prezes Zarządu KIGEiT; Jarosław Tworóg – Wiceprezes Zarządu KIGEiT; Janusz Majchrowicz –
56
| 344/2022 ITReseller
Prezes Zarządu PIGE; Janusz Nowastowski – Wiceprezes Zarządu PIGE, Dyrektor Izby; Artur Pruszko – Forum e-Zdrowia, Dyrektor; Mariusz Laurisz – Prezes Zarządu, Wydawca IT Reseller.
Sygnał alarmowy Organizacje ICT: Wojna na Ukrainie musi być sygnałem alarmowym, aby zintensyfikować działania Europy w zakresie cyberbezpieczeństwa. DIGITAL EUROPE wraz z 35 krajowymi stowarzyszeniami członkowskimi wzywa Radę Unii Europejskiej do zwiększenia natychmiastowego wsparcia w zakresie cyberbezpieczeństwa dla Ukrainy w obliczu agresji ze strony Rosji. Apel wystosowano w związku z odbywającym się w dniach 8 i 9 marca nieformalnym posiedzeniem ministrów ds. telekomunikacji krajów UE. W liście przedstawiono zarówno natychmiastowe działania mające na celu pomoc Ukrainie, w tym ułatwienie komunikacji do i z kraju poprzez bezpieczną łączność, jak i długoterminowe cele w zakresie cyberbezpieczeństwa dla całej UE, takie jak przyspieszenie utworzenia Centrum Kompetencji w zakresie Cyberbezpieczeństwa w Bukareszcie i zwiększenie inwestycji w odporność cybernetyczną. Wspólne oświadczenie organizacji ICT ws. wsparcia Ukrainy Sankcje nie wystarczą. Ukraina potrzebuje natychmiastowego wsparcia w zakresie cyberbezpieczeństwa Przed specjalnym posiedzeniem Rady Europejskiej 24 lutego 2022 roku DIGITAL EUROPE i stowarzyszenia ICT z Europy Środkowej i Wschodniej, w tym PIIT, wydały następujące oświadczenie: My, reprezentując 36 000 firm zajmujących się cyfryzacją w Europie, od zielonych technologii po dostawców usług opieki zdrowotnej i cyberbezpieczeństwa, wyrażamy naszą pełną solidarność z narodem ukraińskim w obliczu obecnej rosyjskiej agresji. W pełni popieramy środki podejmowane przez UE i jej sojuszników w celu uniknięcia dalszego rozlewu krwi. Ale sankcje nie wystarczą. Technologia odgrywa kluczową rolę w nowoczesnej po-
lityce bezpieczeństwa. Ukraina od lat jest przedmiotem cyberwojny, która osłabia jej infrastrukturę krytyczną i funkcjonowanie społeczeństwa oraz sieje zamęt poprzez dezinformację. Musimy teraz stać razem i budować wspólną odporność społeczeństwa europejskiego. Ukraina była dynamicznie rozwijającym się centrum ICT przez ostatnie dwie dekady, ale żaden kraj nie jest w stanie samodzielnie odpowiedzieć na tego typu agresję. Wraz z NATO przywódcy UE mogą wspierać Ukrainę, zapewniając natychmiastowe wsparcie w zakresie cyberbezpieczeństwa. UE musi również wykorzystać dzień dzisiejszy jako dzwonek alarmowy do zbudowania naszej cyfrowej tarczy: do szkolenia większej liczby specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa oraz do znacznych inwestycji w naszą cyberobronę. Nie ma już wymówek – wszyscy ludzie są potrzebni na pokładzie. W Europie brakuje 200 000 specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa. Musimy przyspieszyć prace nad Centrum Kompetencji Cyberbezpieczeństwa w Bukareszcie w Rumunii oraz zapewnić mu znacznie więcej zasobów i uczynić z niego prawdziwe centrum krajowych agencji bezpieczeństwa cybernetycznego. Przywódcy powinni także rozważyć szybkie rozpatrzenie wszystkich wniosków wizowych dla osób uciekających z Ukrainy – wszyscy oni zasługują na nasze wsparcie. I wreszcie konflikt ponownie pokazuje znaczenie partnerstwa transatlantyckiego. Rada ds. Handlu i Technologii UE-USA jest wyjątkową okazją do omówienia krótko – i długoterminowych środków mających na celu cyfrowe zabezpieczenie naszych społeczeństw i ochronę przed agresją w przyszłości w trybie online i offline. Podpisało kilkadziesiąt europejskich izb branżowych, w tym polskie: KIGEiT, PIIiT i ZIPSEE. n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
POLSKIE IT I BIZNES DLA WALCZĄCEJ UKRAINY Organizacje ICT w Polsce łączą siły, aby realizować szeroko zakrojone działania na rzecz Ukrainy i jej obywateli dotkniętych agresją Rosji. Do współtworzenia projektu „Polskie IT dla Ukrainy” zapraszają także prywatne firmy z szeroko rozumianego sektora IT. Wszystkich zachęcają natomiast do wsparcia zbiórki prowadzonej pod patronatem Fundacji Ukraina.
O
d momentu wybuchu wojny w Ukrainie powstało wiele inicjatyw społecznych i biznesowych, które jednoczą mieszkańców Polski wokół idei pomocy uchodźcom oraz wsparcia osób walczących o niepodległość narodu ukraińskiego. Swoje siły w tym zakresie postanowiły połączyć organizacje ICT, aby w skoordynowany sposób odpowiadać na realne potrzeby Ukrainy. – „Polskie IT dla Ukrainy”, bo tak nazwaliśmy wspólny projekt, powstał z myślą o długofalowej pomocy dla naszych sąsiadów. Do tego potrzebne są jednak przemyślane, dobrze zaplanowane i przede wszystkim skoordynowane działania w bardzo wielu obszarach – mówi Bartosz Majewski, Prezes SoDA. – Dzięki współpracy z Fundacją Ukraina na bieżąco identyfikujemy i realizujemy potrzeby medyczne czy sprzętowe zgłaszane do nas z frontu. Równolegle skupiamy się na kwestiach legislacyjnych, edukacyjnych oraz walce z fake newsami, angażując do pomocy firmy zrzeszone w naszych organizacjach oraz podmioty zewnętrze specjalizujące się w danej dziedzinie. Jesteśmy też w kontakcie z IT Ukraine Association zarówno w kwestiach pomocy humanitarnej, jak i ściśle powiązanych z branżą. Organizatorami „Polskie IT dla Ukrainy” są: Software Development Association Poland (SoDA) – inicjator projektu, Fundacja Digital Poland, Fundacja Tech to The Rescue, ITCorner, Just Join IT,
58
| 344/2022 ITReseller
KIGEiT, Klaster CyberMadeInPoland, Klaster ICT Pomorze Zachodnie, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) oraz Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT). – W tych niezwykle trudnych chwilach wyrażamy solidarność i wsparcie dla narodu ukraińskiego. Codziennie wspieramy naszych przyjaciół z Ukrainy oraz wszystkich, których dotyka wojna. W końcu wszyscy z nas znają Ukrainki i Ukraińców: to pracownicy wielu polskich firm, ale także bliscy, koledzy i koleżanki, sąsiedzi, którzy mieszkają i pracują w Polsce, których spotykamy na co dzień, którzy są częścią naszej społeczności. Włączyliśmy się w działalność Polskie IT dla Ukrainy, aby osiągnąć jak największą skuteczność i zachować synergię pomiędzy naszymi organizacjami. Dodatkowo wspieramy też indywidualne inicjatywy naszych fundatorów, którzy działają w obrębie fundacji. Podejmujemy też każdego dnia szereg działań mających na celu walkę z dezinformacją. I na tym nie przestajemy. Łączymy siły, ludzi i działamy dalej – mówi Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający, Fundacja Digital Poland.
Zbiórka na bieżące wsparcie dla Ukrainy Dużą akcją prowadzoną obecnie w ramach projektu jest zbiórka charytatywna Polski TECH i biznes dla
walczącej Ukrainy #CyberBridge na rzecz Fundacji Ukraina. W zakładce zbiórki w serwisie zrzutka.pl codziennie aktualizowana jest lista potrzeb zgłaszanych przez stronę ukraińską za pośrednictwem Fundacji, która następnie z zebranych środków finansuje odpowiednie zakupy. Do tej pory udało się w ten sposób zamówić i dostarczyć na tereny objęte wojną środki medyczne oraz sprzęt taktyczny za kwotę ponad 620 000 złotych. – Skuteczna pomoc w obecnej sytuacji jest możliwa tylko przy ścisłej współpracy zaangażowanych. Środki z naszej zbiórki trafiają do Fundacji Ukraina, przy pomocy której możemy realizować zamówienia medykamentów oraz rzeczy technicznych i taktycznych – w zależności od aktualnych potrzeb. Dzięki dużym kwotom pochodzącym ze zbiórki możemy więc realizować większe zamówienia w korzystniejszych cenach i w krótszym czasie. Koordynujemy działania w obszarach komunikacji z Ukrainą (szpitale, bataliony, ODA), wolontariuszy, działu zakupów i transportu. Wraz z Fundacją robimy wszystko, aby dary jak najszybciej trafiały do potrzebujących oddziałów w Ukrainie – mówi Mateusz Romanow, CEO KYOTU Technology & 25wat i Koordynator akcji Polskie IT dla Ukrainy. – Warto przy tym podkreślić, że działamy w sposób transparentny, od współpracy ze zweryfikowanymi partnerami po rozliczenie wydatków przez Fundację.
WAŻNE TEMATY
Do udziału w akcji można przyłączyć się, wpłacając pieniądze na stronie Zrzutki lub dostarczając wskazane dary fizycznie do punktów zbioru i segregacji przy ulicach Rakietowej 37 (sprzęt taktyczny) oraz Oławskiej 24 (sprzęt medyczny) we Wrocławiu. Zbiórka została objęta patronatem Konsulatu Ukrainy w Polsce oraz Prezydenta Wrocławia.
Inne działania w Polsce Prowadzone są także działania z myślą o uchodźcach wojennych z Ukrainy przebywających i napływających do Polski. Specjaliści z przedsiębiorstw zrzeszonych w organizacjach ICT na bieżąco tworzą aplikacje i inne rozwiązania software’owe ułatwiające niesienie pomocy humanitarnej. – Tak powstała m.in. aplikacja dla Konsulatu Ukrainy, a niedługo będziemy mogli przekazać również aplikację dla wolontariuszy na granicy, która ułatwi im skoordynowanie zapisów, szukanie pomocy, noclegu etc. Stale rozwijamy i zabezpieczamy przed cyberatakami także już istniejące rozwiązania, które powstały na początku konfliktu zbrojnego w ramach indywidualnych inicjatyw firm członkowskich. A jest ich naprawdę dużo – podkreśla Marta Kępa, Executive Director w SoDA i Koordynatorka akcji Polskie IT dla Ukrainy. – Zapotrzebowanie można zgłaszać na adres e-mail: ukraina@sodapl.com. Dzięki inicjatywie firmy IT współpracują już z 30 organizacjami pozarządowymi. Wśród realizowanych dla nich projektów znajdują się te łączące uchodźców z osobami oferującymi transport i/lub nocleg; pomagające
w koordynacji pracy i zasobów ludzkich na granicy oraz na dworcach; wspierające logistykę, np. bezpieczny transport pacjentów z Ukrainy do Polski, czy ułatwiające fundraising. W dalszej perspektywie rozważane jest uruchomienie specjalnego call center, do którego kierowani byliby wszyscy migranci. Tu „Polskie IT dla Ukrainy” w znacznej mierze opiera się na wiedzy i doświadczeniu Tech To The Rescue w zakresie działalności NGOs. Toczą się również rozmowy z dostawcami sprzętu typu hardware na temat możliwości przekazania go dla potrzebujących uchodźców. Już teraz udało się zakupić i przekazać komputery, drukarko-skanery i osprzęt do montażu infrastruktury IT (stojaki, routery, kable). Duży nacisk położono też na wsparcie prawne związane z zatrudnieniem i legalizacją pobytu na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Organizacja Pracodawców IT SoDA wraz ze Stowarzyszeniem ITCorner i Stowarzyszeniem Klaster ICT Pomorze Zachodnie wystosowała w tej sprawie oficjalne pismo do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Przedstawiciele branży bezpośrednio odnieśli się w nim do przygotowywanej przez rząd specustawy i zaproponowali konkretne zmiany w przepisach, które powinny zostać uchwalone priorytetowo. Zadeklarowali przy tym chęć udziału w grupie roboczej, która mogłaby wspomniane zapisy wdrażać. Znaczna część przedstawionych postulatów została uwzględniona i znajduje się w obecnym projekcie ustawy. SoDA zapowiedziała już przygotowanie otwartego webinaru poświęconego specusta-
wie dla wszystkich zainteresowanych nowymi regulacjami. Innym z ważnych punktów pomocy Ukrainie jest walka z dezinformacją pojawiającą się w sieci. W najbliższych dniach utworzona zostanie grupa ekspercka, w skład której wejdą przede wszystkim podmioty specjalizujące się w obszarze tzw. fact-checkingu. Bartosz Majewski wymienia tu m.in. Michała Sadowskiego (właściciel firmy Brand24 oraz atformy zglostrolla.pl), Stowarzyszenie Demagog, a także KRRiT. Jej zadaniem będzie koordynacja działań, które w sposób zautomatyzowany pomogą wyeliminować nieprawdziwe informacje dotyczące sytuacji w Ukrainie, a także zwiększą świadomość społeczeństwa w zakresie weryfikacji treści. Projekt „Polskie IT dla Ukrainy” będzie rozwijany i dostosowywany do bieżącej sytuacji w Polsce oraz Ukrainie. Jak można pomóc w realizacji projektu? Na zbiórkę Polski TECH i biznes dla walczącej Ukrainy #CyberBridge datek może wpłacić każda osoba fizyczna lub firma, bez względu na sektor, w jakim działa. Przedsiębiorstwa z obszaru szeroko rozumianego IT mają natomiast możliwość włączenia się w inicjatywę „Polskie IT dla Ukrainy” również od strony koncepcyjnej i wykonawczej. Wszelkie informacje na temat projektu i możliwości jego wsparcia dostępne są na stronie www.polskieit.pl oraz pod adresem: ukraina@sodapl.com. n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
Polskie IT dla Ukrainy to długofalowy projekt, w który włączyły się największe zrzeszenia i organizacje ICT w Polsce. Połączenie sił pozwala na skuteczniejsze wykorzystanie zasobów ludzkich, wiedzy i sprzętu, jakimi dysponuje branża. W ramach inicjatywy oferowane jest przede wszystkim wsparcie techniczne w postaci produktów i usług, które usprawniają działania wolontariuszy czy organizację transportu obywateli Ukrainy i zwierząt zza wschodniej granicy. To również pomoc prawna m.in. przy legalizacji pobytu i zatrudnienia w Polsce, a także działania wspierające walkę z dezinformacją i fake newsami dotyczącymi wojny w Ukrainie. W ramach projektu uruchomiona została zbiórka charytatywna we współpracy z Fundacją Ukraina. Zebrane środki w całości przeznaczane są na pomoc humanitarną, zakup sprzętu medycznego i taktycznego oraz dostarczenie go na granicę polsko-ukraińską, a następnie w głąb Ukrainy. Więcej informacji dostępnych jest na https://www.polskieit.pl/
ITReseller 344/2022 |
59
ŚRODOWISKO ICT
SOLIDARNIE WSPIERA UKRAINĘ Bandycki, niczym nie uzasadniony atak Rosji na Ukrainę zaszokował nas wszystkich. Cały cywilizowany świat z przerażeniem patrzy na bombardowanie szpitali i mordowanie bezbronnych cywilów. Ale też z podziwem na nas, Polaków. Bo od pierwszego dnia wojny wspaniale pomagamy naszym wschodnim sąsiadom.
D
o końca marca do Polski przybyło ponad 2,5 miliona Ukraińców. Pomagają im wszyscy: instytucje publiczne, organizacje pozarządowe, praktycznie całe społeczeństwo. Dawno nie mieliśmy do czynienia z taką jednomyślnością. W tym pospolitym ruszeniu nie mogło oczywiście zabraknąć środowiska ICT.
Długofalowa pomoc Organizatorami akcji „Polskie IT dla Ukrainy” są Software Development Association Poland (SoDA) – inicjator projektu, Fundacja Digital Poland, Fundacja Tech to The Rescue, ITCorner, Just Join IT, Klaster CyberMadeInPoland, Klaster ICT Pomorze Zachodnie, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) oraz Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT). – „Polskie IT dla Ukrainy”, bo tak nazwaliśmy wspólny projekt, powstał z myślą o długofalowej pomocy dla naszych sąsiadów – wyjaśnia Bartosz Majewski, prezes SoDA. – Do tego potrzebne są jednak przemyślane, dobrze zaplanowane i przede wszystkim skoordynowane działania w bardzo wielu obszarach. Dzięki współpracy z Fundacją Ukraina na bieżąco identyfikujemy i realizujemy potrzeby medyczne czy sprzętowe zgłaszane do nas z frontu. Równolegle skupiamy się na kwestiach legislacyjnych, edukacyjnych oraz walce z fake newsami, angażując do pomocy firmy zrzeszone w naszych organizacjach oraz podmioty zewnętrzne specjalizujące się w danej dziedzinie. Jesteśmy też w kontakcie z IT Ukraine Association – zarówno w kwestiach pomocy humanitarnej, jak i ściśle powiązanych z branżą.
60
| 344/2022 ITReseller
POLSKIE FIRMY IT CZĘSTO ZWRACAŁY SIĘ NA WSCHÓD W POSZUKIWANIU SPECJALISTÓW I WSPARCIA W PROWADZENIU PROJEKTÓW. OD LAT ZMAGAMY SIĘ Z LUKĄ NA RYNKU PRACOWNIKÓW TAKICH JAK INŻYNIEROWIE I PROGRAMIŚCI, A KOMPETENCJE UKRAIŃSKICH PRACOWNIKÓW W TYM OBSZARZE NIE ODBIEGAJĄ OD RODZIMYCH.
Marta Kępa
Dyrektor Zarządzająca SoDA – Polskie firmy IT często zwracały się na Wschód w poszukiwaniu specjalistów i wsparcia w prowadzeniu projektów – mówi IT Reseller, Marta Kępa, Dyrektor Zarządzająca SoDA. – Od lat zmagamy się z luką na rynku pracowników takich jak inżynierowie i programiści, a kompetencje ukraińskich pracowników w tym obszarze nie odbiegają od rodzimych. Część polskich przedsiębiorstw zdecydowała się również na otwarcie swoich
oddziałów w Ukrainie, na przykład firma Future Processing. Do organizacji SoDA regularnie dołączają też firmy mające główną siedzibę w Ukrainie, np. SoftServe czy N-IX, poszukując możliwości rozwoju swoich biznesów w naszym kraju i rozszerzając sieć partnerów. W obecnej sytuacji takie połączenie jest szczególnie ważne, by zapewnić business continuity dla ukraińskiego sektora IT. Tuż po ataku Rosji na Ukrainę SoDA skontaktowało się z IT Ukraine Association, żeby poznać realne potrzeby firm ukraińskich. Pośród nich wymieniane było przede wszystkim wsparcie w obszarze cyberbezpieczeństwa. Bardzo szybko te rozmowy zrewidowała jednak rzeczywistość wojenna. Najpilniejszą potrzebą okazała się pomoc humanitarno-medyczna. Organizacje branżowe po stronie ukraińskiej skupiły się więc na zapewnieniu łańcucha dostaw. Udało się to osiągnąć dzięki połączeniu sił po stronie polskiej w ramach projektu Polskie IT dla Ukrainy oraz ścisłej kooperacji z Fundacją Ukraina. Naturalnie skala potrzeb ulega zmianie z dnia na dzień – tak szybko, jak dynamicznie zmienia się sytuacja wojenna. Jednego dnia wzrasta zapotrzebowanie na opatrunki, apteczki pierwszej pomocy, innego są to krótkofalówki zapewniające łączność dla medyków i cywilów wspierających działania na froncie i w miastach. Co najważniejsze, te potrzeby są odpowiednio weryfikowane po stronie ukraińskiej, dzięki czemu jest pewność że pochodzą one ze sprawdzonych źródeł. Unika się też ich duplikowania. Problemy wiążą się również z wieloma innymi obszarami, takimi jak walka z szerzącą się dezinformacją na temat
WAŻNE TEMATY
neutralności Rosji, ale też uchodźcami przybywającymi do Polski. Dlatego SoDA stara się pomóc w zapewnieniu zatrudnienia w firmach IT dla programistów ze Wschodu, a także oferuje wsparcie prawne w legalizacji pobytu w Polsce. Skala tych potrzeb będzie rosła lawinowo i już teraz należy zacząć nie tylko planować, ale także podejmować szerokie działania, także systemowe. SoDA nie ma danych na temat Ukraińców pracujących wcześniej w firmach branży ICT w Polsce. Jednak duża część firm członkowskich skorzystała z programu Poland Business Harbour, w ramach którego stworzono specjalny typ wizy, która jako jedyna pozwalała na pracę bez konieczności uzyskania pozwolenia, umożliwiała zakładanie działalności gospodarczej oraz pozwalała na zabranie z sobą najbliższej rodziny. Początkowo program dotyczył pracowników z Białorusi, jednak od 2022 roku rozszerzono go o kolejne kraje, takie jak Ukraina, Gruzja, Azerbejdżan, Rosja, Mołdawia i Armenia. Do stycznia tego roku pracę w Polsce znalazło łącznie 24 258 programistów. Z drugiej strony, nasza współpraca z Ukrainą nie była do tej pory bardzo szeroka. Według IT Ukraine Report 2021 przygotowanym przez IT Ukraine Association, rok wcześniej Polska nie zmieściła się w pierwszej dziesiątce partnerów, czyli wartość ukraińskiego eksportu do naszego kraju była mniejsza niż 93 mln dolarów. – Niezwykle istotna jest też obecnie działalność charytatywna – zwraca uwagę Marta Kępa. – Opiera się ona w dużej mierze na współpracy z Fundacją Ukraina. Polega na zbiórkach pieniędzy i pomocy w tworzeniu procesu logistycznego. Dzięki temu stale wysyłamy na Ukrainę TIR-y dostarczające pomoc medyczną, humanitarną oraz sprzęt obronny wykorzystywany przez cywilów. W obszarze technologicznym takie wsparcie to przede wszystkim szeroka współpraca z NGOs po stronie ukraińskiej poprzez rozwijanie aplikacji, które taką pomoc charytatywną ułatwiają. Pośród takich projektów można wymienić platformę UA SOS, która pomaga uchodźcom znaleźć zakwaterowanie i transport do miejsc docelowych.
WYZWANIEM BĘDZIE EWENTUALNA POMOC W WEJŚCIU NA RYNEK POLSKI UKRAIŃSKIM FIRMOM ZAJMUJĄCYM SIĘ CYBERBEZPIECZEŃSTWEM. CZĘŚĆ Z NICH BĘDZIE CHCIAŁA PRZENIEŚĆ SWOJĄ DZIAŁALNOŚĆ, NAWET NA KRÓTKI OKRES, DO POLSKI, A WIĘC WAŻNE JEST, ABY ZAPEWNIĆ IM BEZPIECZNE LĄDOWANIE.
Łukasz Gawron
Dyrektor Zarządzający Polskiego Klastra Cyberbezpieczeństwa #CyberMadeInPoland
Pełna solidarność – Nasza organizacja podjęła kilka inicjatyw mających na celu pomoc Ukrainie w związku z atakiem Rosji – przypomina Andrzej Dulka, prezes PIIT. – Już na początku konfliktu, przed specjalnym posiedzeniem Rady Europejskiej, wspólnie z DIGITAL EUROPE i dziesięcioma stowarzyszeniami ICT z Europy Środkowej i Wschodniej, PIIT wydała oświadczenie wyrażające pełną solidarność z narodem ukraińskim w obliczu rosyjskiej agresji oraz domagające się konkretnych działań ze strony UE i jej sojuszników w celu uniknięcia dalszego rozlewu krwi i destabilizacji państwa ukraińskiego. Wspólnie domagaliśmy się też unijnego wsparcia Ukrainy w zakresie cyberbezpieczeństwa. Ten postulat ponowiono w apelu branży ICT do Rady Unii Europejskiej. Zaproponowano w nim natychmiastowe działania mające na celu pomoc Ukrainie, w tym ułatwienie komunikacji do i z kraju poprzez bezpieczną łączność. Przedstawio-
no też długoterminowe cele w zakresie cyberbezpieczeństwa dla całej UE, takie jak przyspieszenie utworzenia Centrum Kompetencji w zakresie Cyberbezpieczeństwa w Bukareszcie i zwiększenie inwestycji w odporność cybernetyczną. Razem z innymi organizacjami z krajowego sektora IT Izba wspiera też długofalowy projekt „Polskie IT dla Ukrainy”, w ramach którego m.in. prowadzona jest zbiórka pieniędzy na konkretną pomoc. Środki ze zrzutki są wydawane na bieżąco na cele wskazane przez Ukraińców. Z tych pieniędzy zakupiono już i dostarczono m.in. 300 krótkofalówek i 300 kamizelek taktycznych oraz transporty z pomocą humanitarną, sprzętem medycznym i apteczkami. Udało się również stworzyć dla konsulatu Ukrainy aplikację z zabezpieczeniami przed cyberatakami, która została oddana do użytku. – Potrzebą chwili jest pomoc humanitarna, w którą od pierwszych godzin włączyli się członkowie PIIT – dodaje Andrzej Dulka. – Jednak docelowo firmy i organizacje współpracujące w ramach programu „Polskie IT dla Ukrainy”, a także firmy zrzeszone w Izbie, chcą wspomagać ukraińską branżę ICT swoimi usługami i aplikacjami. Wspierają też uchodźców oraz ich bliskich, którzy pozostali na terenach objętych wojną. Innym obszarem jest edukacja i uproszczenie dostępu do edukacji w obszarze ICT na polskich uczelniach młodym ludziom, którzy opuścili Ukrainę. Ważnym aspektem planowanych działań jest również koordynacja pośrednictwa między uchodźcami posiadającymi umiejętności zawodowe z branży ICT a pracodawcami w naszych NGO. Wszyscy mamy świadomość powagi sytuacji oraz dużą chęć pomocy, która będzie konsekwentnie realizowana aż do zapewnienia poszkodowanym względnej stabilizacji, a ukraińskiemu sektorowi ICT pełnej odbudowy.
Dzielić się wiedzą – Na razie polscy przedsiębiorcy z branży cyberbezpieczeństwa oferują pro-bono swoją ekspertyzę z zakresu bezpieczeństwa IT inicjatywom skupiającym się na technologicznej pomocy uchodźcom – ujawnia Łukasz Gawron, dyrektor
ITReseller 344/2022 |
61
zarządzający Polskiego Klastra Cyberbezpieczeństwa #CyberMadeInPoland. – Myślę o wszelkiego rodzaju aplikacjach, stronach internetowych i platformach wykorzystywanych przez uchodźców z Ukrainy. Nasz klaster stara się pomagać inicjatywie Tech to the Rescue i dzielić się wiedzą w tym zakresie. Firmy członkowskie oferują swoje usługi między innymi z dziedziny audytu, a my jako koordynator klastra staramy się wspierać ten proces i łączyć konkretne potrzeby z odpowiednimi dostawcami. Wspieramy również działania humanitarne i promujemy inicjatywę Polskie IT dla Ukrainy gdzie tylko to możliwe, aby zebrać jak najwięcej środków na doraźną pomocą uchodźcom i walczącym na Ukrainie. Uważamy, że dziś jest to kluczowe, ale jesteśmy otwarci również na przyszłość. Myślę, że w następnym kroku ważne będzie włączenie specjalistów z dziedziny cyberbezpieczeństwa z Ukrainy w polski rynek pracy. Ofert w tej dziedzinie z pewnością nie zabraknie. Wręcz przeciwnie, zapotrzebowanie w polskich przedsiębiorstwach będzie stale rosło. Branża cyberbezpieczeństwa będzie starała się zaproponować inicjatywy mające na celu z jednej strony pomoc w znalezieniu pracy, a także możliwość przekwalifikowania się czy zdobycia umiejętności od podstaw. Rynek będzie zainteresowany takimi projektami – tym bardziej, że podobna inicjatywa (Poland Business Harbour) już istnieje. – Wyzwaniem będzie też ewentualna pomoc w wejściu na rynek polski ukraińskim firmom zajmującym się cyberbezpieczeństwem – twierdzi Łukasz Gawron. – Część z nich będzie chciała przenieść swoją działalność, nawet na krótki okres, do Polski, a więc ważne jest, aby zapewnić im bezpieczne lądowanie. W szerszej perspektywie należy pamiętać o włączaniu uchodźców w inicjatywy i kampanie edukacyjne, nie tylko z obszaru cyberbezpieczeństwa, ale również cyfryzacji czy e-gov, aby nie doprowadzić obywateli Ukrainy do nagłego cyfrowego wykluczenia. – Gdy zaczęła się inwazja rosyjska, zorganizowaliśmy specjalną telekonferencję z firmami członkowskimi, aby wspólnie
62
| 344/2022 ITReseller
BRANŻA ICT NATYCHMIAST ODPOWIEDZIAŁA NA POTRZEBY UKRAIŃSKICH UCHODŹCÓW. JUŻ W PIERWSZYM MIESIĄCU PO ROSYJSKIEJ AGRESJI OKAZAŁA IM WIELKĄ, WSZECHSTRONNĄ POMOC. I Z PEWNOŚCIĄ NIE JEST TO JEJ OSTATNIE SŁOWO.
dr Magdalena Ławicka
Dyrektorka Operacyjna Klaster ICT Pomorze Zachodnie
omówić możliwości pomocy dla osób z Ukrainy – relacjonuje dr Magdalena Ławicka, dyrektorka operacyjna w Klastrze ICT Pomorze Zachodnie. – Nasze firmy angażują się zarówno w zbiórki darów, ubrań, leków i sprzętu komputerowego, jak i środków finansowych potrzebnych osobom, które uciekając przed wojną przyjechały do Polski. Kilka przedsiębiorstw zorganizowało transport osób z granicy na Pomorze Zachodnie. Przywiozły i zaopiekowały się rodzinami swoich ukraińskich pracowników. Klaster od wielu lat współpracował z firmami IT z Ukrainy. Jego członkowie mają bardzo dobre zdanie o kompetencjach ukraińskich pracowników z obszaru zaawansowanych technologii. Sektor jest bardzo międzynarodowy, przyzwyczajony do współpracy z osobami z różnych zakątków świata, dlatego może stosunkowo szybko i łatwo zintegrować uchodźców, oferując im pracę, która pozwoli na utrzymanie się w Polsce. Ponadto, pomaga się ich bliskim, znajdując miejsca pracy w zawodach niezwiązanych z branżą.
– Doceniamy ogromny potencjał osób, które w ostatnich tygodniach przyjechały do Polski – podkreśla Magdalena Ławicka. – Rozpoczęliśmy nawet kampanię informacyjną dla uchodźców z Ukrainy, oferując im wsparcie w postaci doradztwa w zakresie edukacji, a także rozpoczynania lub kontynuacji kariery w branży IT. Wraz z Urzędem Miasta Szczecin prowadzimy branżową stronę z ofertami pracy, na której widnieją treści w języku ukraińskim (https://work. visitszczecin.eu/) Branża ICT natychmiast odpowiedziała na potrzeby ukraińskich uchodźców. Już w pierwszym miesiącu po rosyjskiej agresji okazała im wielką, wszechstronną pomoc. I z pewnością nie jest to jej ostatnie słowo. Polskie IT dla Ukrainy to długofalowy projekt, w który włączyły się największe zrzeszenia i organizacje ICT w Polsce. Połączenie sił pozwala na skuteczniejsze wykorzystanie zasobów ludzkich, wiedzy i sprzętu, jakimi dysponuje branża. W ramach inicjatywy oferowane jest przede wszystkim wsparcie techniczne w postaci produktów i usług, które usprawniają działania wolontariuszy czy organizację transportu obywateli Ukrainy i zwierząt zza wschodniej granicy. To również pomoc prawna m.in. przy legalizacji pobytu i zatrudnienia w Polsce, a także działania wspierające walkę z dezinformacją i fake newsami dotyczącymi wojny w Ukrainie. W ramach projektu uruchomiona została zbiórka charytatywna we współpracy z Fundacją Ukraina. Zebrane środki w całości przeznaczane są na pomoc humanitarną, zakup sprzętu medycznego i taktycznego oraz dostarczenie go na granicę polsko-ukraińską, a następnie w głąb Ukrainy. Wszelkie informacje na temat projektu „Polskie ICT dla Ukrainy” i możliwości jego wsparcia dostępne są na stronie www.polskieit.pl n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
WYDARZENIA
ITReseller 344/2022 |
63
NOKIA I SPRAWA ROSYJSKA
Do stale oskarżanego przez USA o szpiegostwo Huawei i skompromitowanego łapówkarstwem oraz ubijaniem interesów z Państwem Islamskim Ericssona, dołącza teraz Nokia, która na łamach New York Times została oskarżona o wspomaganie wewnętrznej inwigilacji w Rosji.
W
raz z atakiem Rosji na Ukrainę wiele zachodnich firm zdecydowało się opuścić rynek rosyjski. Wśród tych firm znalazła się też fińska Nokia, która 1 marca zawiesiła dostawy do klientów w Rosji, ale według redakcji New York Times, firma pozostawiła w Rosji oprogramowanie i sprzęt, które może być wykorzystane przez rosyjskie służby. Tylko… czy to naprawdę kogokolwiek powinno zaskakiwać?
Rosyjski rynek telekomunikacyjny Nieraz mówi się, że “Rosja to stan umysłu”. Specyfika tego kraju nie omija też rynku telekomunikacyjnego. Najwięksi operatorzy telekomunikacyjni należą
64
| 344/2022 ITReseller
albo do oligarchów, którzy swoją pozycję zawdzięczają przynajmniej w pewnym stopniu Kremlowi, albo wśród ich udziałowców są czołowe firmy znane ze współpracy politycznej z władzą. Vimpelcom (Beeline), MegaFon i Tele2 mają, każde w jakimś stopniu, powiązania wiodące do polityki. Najlepszy przykład to jednak czołowy operator telekomunikacyjny w Rosji, MTS – to on bowiem jest drugim, obok Nokii, antybohaterem tej historii. MTS jest firmą telekomunikacyjna działającą w Rosji, na Białorusi i Armenii. Już sam zasięg geograficzny powinien podpowiadać, że firma cieszy się specjalnymi względami politycznymi na Kremlu. W 2021 roku MTS miało łącznie
84,9 mln abonentów. Firmą nadrzędną wobec MTS jest jednak, założona w 1993 roku JSFC Sistema. Ten założony i kierowany przez Władimira Jewtuszenkowa duży rosyjski konglomerat, skupia liczne firmy z wielu branż m.in. : IT i telekomunikacji (MTS, SkyLink), bankowości (MTS Bank), sprzedaż detaliczna (Detsky Mir Group), media (Sistema Mass Media), a nawet zbrojeniowy Kronstadt Group. W marcu 2020 r. Władimir Jewtuszenkow kontrolował 59,2 proc. akcji Sistemy. Dodam tylko, że Jewtuszenkow od lat utrzymuje bardzo bliskie relacje nie tylko z Kremlem, ale też władzami Arabii Saudyjskiej, chwaląc się znakomitymi relacjami w świecie arabskim. W 2014 roku po-
WAŻNE TEMATY
padł w konflikt z Rosneftem, co zakończyło się nawet chwilowym aresztem dla oligarchy, ale po uniewinnieniu przez samego Władimira Putina, Jewtuszenkow zdecydowanie gra według melodii granej na Kremlu. Dlaczego tyle uwagi poświęcam MTS? Bowiem, śledząc tylko powyższe dane, których zdobycie kosztowało naprawdę niedługi reserach, można przynajmniej pokusić się o wątpliwości co do charakteru operatora. MTS na milę śmierdzi służbami specjalnymi – duże biznesy nie powstają i nie działają w Rosji przez dekady, jeśli nie mają poparcia Kremla. Nie mają wówczas też możliwości rozwoju w obwarowanych przepisami branżach ( jak telekomunikacja) i nie produkują wojskowych dronów ( jak należący do Sistemy Kronstadt Group). Nawiasem mówiąc, do Sistema należy także grupa farmaceutyczna Binnopharm Group, jeden z głównych producentów rosyjskiej szczepionki przeciw COVID-19, Sputnik. Słowem: robiąc interesy z MTS, oczywistym jest, że robisz interesy także z jej mocodawcami politycznymi. Warto to zapamiętać, bo ta myśl powróci w podsumowaniu.
O co oskarżana jest Nokia? Wróćmy jednak do oskarżeń wobec Nokii. Wedle artykułu New York Timesa Nokia dostarczyła sprzęt i usługi umożliwiający połączenie Systemu Operacyjnych Działań Dochodzeniowych (SORM) z MTS. Dziennikarze z nowojorskiej gazety twierdzą, że potwierdza to około 75 000 dokumentów. – Chociaż Nokia nie tworzy technologii przechwytującej komunikację, dokumenty opisują sposób współpracy z rosyjskimi firmami powiązanymi z państwem w celu planowania, usprawniania i rozwiązywania problemów z połączeniem systemu SORM z siecią MTS – czytamy w artykule – Główna rosyjska służba wywiadowcza, FSB, używa SORM do podsłuchiwania rozmów telefonicznych, przechwytywania e-maili i wiadomości tekstowych oraz śledzenia innej komunikacji internetowej.
WEDLE ARTYKUŁU NEW YORK TIMESA NOKIA DOSTARCZYŁA SPRZĘT I USŁUGI UMOŻLIWIAJĄCY POŁĄCZENIE SYSTEMU OPERACYJNYCH DZIAŁAŃ DOCHODZENIOWYCH (SORM) Z MTS. DZIENNIKARZE Z NOWOJORSKIEJ GAZETY TWIERDZĄ, ŻE POTWIERDZA TO OKOŁO 75 000 DOKUMENTÓW. The Times wskazuje również, że Nokia wiedziała, co Rosja robi z technologią dostarczaną przez Finów. Powołano się przy tym na Andrieja Soldatowa, eksperta od rosyjskiego wywiadu, o zbadanie części z dokumentów związanych ze sprawą. Ustalił on, że “bez zaangażowania firmy w SORM stworzenie takiego systemu byłoby niemożliwe”, oraz że „Musieli (red. Nokia) wiedzieć, w jaki sposób będą używane ich urządzenia”. Mówiąc wprost – fiński gigant musiał rozumieć do czego może być wykorzystana sprzedawana do MTS technologia. Wiedziałby to każdy duży producent sprzętu telekomunikacyjnego. Każdy, który z MTS podjąłby współpracę. Potwierdzające współpracę Nokii z MTS dokumenty (z lat 2008-2017) to m.in. wewnętrzne e-maile firmy, umowy, szkice umów, schematy sieciowe i licencje. Z dokumentów ma wynikać, że Nokia wysyłała swoich inżynierów do zbadania systemu SORM w kilkunastu lokalizacjach. W dokumentacji znalazły się też dane takie jak zdjęcia sieci MTS połączonej z SORM, plany pięter centrów sieciowych oraz instrukcje instalacji od rosyjskiej firmy produkującej sprzęt do monitoringu. Były wystarczająco szczegółowe, aby pokazać, których kabli, routerów i portów użyć do jakiego sprzętu. Dokumenty projektowe podpisane przez personel Nokii pokazały, w jaki sposób ruch danych i telefon powinien przepływać przez
SORM do biur terenowych w Moskwie i FSB w całej Rosji, gdzie agenci mogą używać systemu komputerowego do przeszukiwania komunikacji bez ich wiedzy użytkowników.
Jak tłumaczy się Nokia? Nokia oczywiście odniosła się bardzo szybko do sprawy. W swoim oświadczeniu fińska firma twierdzi, że New York Times dokonał pewnego nadużycia sugerując, że Nokia bezpośrednio współtworzy rozwiązania systemu SORM. Firma pisze w swoim oświadczeniu m.in.: Nokia nie produkuje, nie instaluje ani nie serwisuje sprzętu ani systemów SORM. Wszelkie sugestie, które są tu czynione, są błędne. Legalne przechwytywanie jest standardową zdolnością, która istnieje w każdej sieci w prawie każdym kraju. Zapewnia odpowiednio upoważnionym organom ścigania możliwość śledzenia i przeglądania niektórych danych i komunikacji przechodzących przez sieć operatora w celu zwalczania przestępczości. Nokia jest jednym z wielu dostawców infrastruktury sieciowej, którzy zaopatrywali rynek rosyjski. Artykuł twierdzi, że sieci Nokia odgrywają aktywną rolę w umożliwianiu sprzętu SORM. Jest to niepoprawne. Podobnie jak każdy inny dostawca infrastruktury sieciowej, Nokia jest zobowiązana do zapewnienia, że sprzedawane przez nas produkty sieciowe mają pasywną zdolność do łączenia się z legalnym sprzętem przechwytującym organów ścigania. Jest to regulowane przez uznane na całym świecie standardy, a także lokalne przepisy. Nokia nie była aktywnie budującym system SORM, ale jednocześnie, pozostawała prawdopodobnie świadoma, że taki system istnieje. Jej rozwiązania nie były jednak aktywnym elementem tego systemu.
Dokumenty – czy były znane już wcześniej? New York Times podkreślił znaczenie dokumentów, w liczbie aż 75 000, zebranych w latach 2008-2017, które miały świadczyć o przekonaniu iż Nokia ma
ITReseller 344/2022 |
65
świadomość do czego wykorzystywana jest jej technologia. Przekaz ten wzmocnił komentarz Andrieja Soldatowa, dziennikarza śledczego zajmującego się m.in. kwestiami bezpieczeństwa sieci. Potwierdzał on, że Nokia musiała wiedzieć do czego będą wykorzystywane jej rozwiązania telekomunikacyjne. To rzeczywiście pokrywa się z oświadczeniem Nokii, która wskazuje na konieczność pozostawiania dostępu służbom w większości światowych systemów telekomunikacyjnych. Firma odniosła się jednak do samych dokumentów: Pomimo licznych próśb Nokia nie otrzymała dokumentów, na których New York Times rzekomo oparł swoją historię i dlatego nie była w stanie skomentować ich autentyczności. Jednak NYT potwierdził Nokii, że były to te same dokumenty, które zostały udostępnione i publicznie zgłoszone przez TechCrunch w 2019 roku i zostało wówczas wyjaśnione, że nie pokazują one produkcji, instalacji lub serwisowania sprzętu lub systemów SORM przez Nokię. Nokia wyjaśnia także czym jest tzw. legalne przechwytywanie. Praktyka ta jest oczywiście powszechna: Nokia, podobnie jak każdy dostawca infrastruktury sieciowej, jest zobowiązana do zapewnienia, że sprzedawane przez nas produkty sieciowe mogą współpracować z legalnym sprzętem przechwytującym legalnych organów ścigania. Jest to regulowane przez uznane na całym świecie standardy, a także lokalne przepisy. Legalna zdolność przechwytywania, która może istnieć w sieci operatora, która zawiera produkty Nokii, jest obowiązkiem operatora, a wszelkie powiązane urządzenia są dostarczane przez strony trzecie. Firma Nokia nie ma możliwości kontrolowania, uzyskiwania dostępu ani zakłócania jakichkolwiek zgodnych z prawem możliwości przechwytywania w sieciach, które są własnością i są obsługiwane przez naszych klientów. Oznacza to dokładnie tę sytuację, którą opisaliśmy w naszym komentarzu: Nokia nie produkuje sprzętu dla systemu SORM, jednak jest świadoma jego istnienia i “tłumaczy się” tym, że nie złamała prawa. Jednocześnie też Nokia, jak i każda inna firma angażująca się w rosyjskim rynku telekomunikacyjnym
66
| 344/2022 ITReseller
(a, jak ustaliliśmy, z samym tylko operatorem MTS pracują wszyscy czołowi dostawcy), musi mieć świadomość, że możliwości inwigilacyjne będą używane zgodnie z rosyjskim prawem – czyli bardzo daleko od “zachodnich” standardów poszanowania wolności obywatelskich. Na ten ludzki aspekt Nokia posiada także wyjaśnienie: (…) Zaangażowanie Nokii na rzecz praw człowieka zapewnia, że wszystkie transakcje przechodzą przez nasz ścisły proces należytej staranności w zakresie praw człowieka, który opiera się na międzynarodowych zasadach, takich jak wytyczne ONZ dotyczące biznesu i praw człowieka. Proces ten został oceniony zewnętrznie i zweryfikowany przez Global Network Initiative (GNI) jako pierwszy i jedyny dostawca sprzętu telekomunikacyjnego. Przestrzegamy wszystkich ograniczeń prawnych, w tym posiadamy odpowiednie licencje eksportowe od odpowiednich rządów. Potępiamy wszelkie nadużycia legalnego przechwytywania w celu naruszania praw człowieka. Aby temu zapobiec, istnieje silna potrzeba wielostronnych działań w celu zapewnienia wprowadzenia wystarczających ram. Uważamy, że temat ten wymaga natychmiastowej uwagi i poprzez nasz udział w GNI wezwaliśmy do uzyskania większej ilości informacji na temat istniejących architektur prawnych i technicznych, a także debaty na temat możliwych modyfikacji, które mogą być konieczne. (…) Jak stwierdzono 4 marca, Nokia zdecydowanie i jednoznacznie potępia rosyjską inwazję na Ukrainę i śmierć niewinnych ludzi. Nokia opowiada się za prawami człowieka, współpracą międzynarodową i rządami prawa. Wspieramy i przestrzegamy wszystkich sankcji i ograniczeń oraz zawiesiliśmy wszystkie nasze dostawy sprzętu i oprogramowania do Rosji.
Legalnie, zgodnie z prawem, ale… Nokia nie złamała prawa? Podobnie jak wcześniej, tj. przed wydaniem oświadczenia przez firmę, sądzimy, że nie. Czy dostarczając rozwiązania telekomunikacyjne do rosyjskich operatorów firma miała świadomość, że będą one wykorzystywane przez rosyjskie służby?
Naturalnie. Tak jak każdy z dostawców. Ericsson, Samsung, Huawei – każda z tych firm dostarczała sprzęt telekomunikacyjny firmie MTS. Warto przy tym zaznaczyć, że osiągane przez Nokię przychody w Rosji i na Ukrainie (razem około 480 mln dolarów) to ledwie 2 proc. całych rocznych przychodów firmy. Nie jest to więc dla Nokii rynek o charakterze strategicznym. Mówiąc wprost – robienie interesów w Rosji odbija się teraz zachodnim koncernom czkawką wizerunkową. Czy sieci budowane m.in. przez Nokię są wykorzystywane w Rosji do podsłuchiwania obywateli? Tak. Tak samo jak sieci budowane w Polsce, Niemczech, Hiszpanii czy USA, też mogą być wykorzystane w taki sposób. Pod tym względem fińska firma ma rację – tzw. legalne przechwytywanie jest normą. Tyle tylko, że Rosja jest krajem, który wykracza daleko poza standardy przyjęte przez świat Zachodu. Nie przeszkadzało to jednak robić tam interesów, ponownie, nie tylko Nokii, a wszystkim globalnym dostawcom sprzętu infrastrukturalnego. Nie sądzę jednak, aby coś miało się zmienić, bo trudno podejrzewać światowe firmy, że nagle przestaną robić biznes w krajach, które naruszają prawa człowieka. Problem nie dotyczy przecież wyłącznie Rosji, chociaż ta, ze zrozumiałych przyczyn, jest obecnie szczególnie „gorącym” tematem. Czy to współpraca z ISIS, czy zapewnianie możliwości podsłuchowych dla FSB, czy wreszcie niejasne wątpliwości dotyczące rzekomego szpiegostwa cyfrowego – firmy telekomunikacyjne są dziś zwyczajnie “umoczone”. Inaczej być zresztą nie może – ich działalność ma dziś charakter na tyle istotny, że w naturalny sposób stają się obiektem zainteresowania służb. Może po prostu powinniśmy wszyscy przestać się łudzić i zwyczajnie zacząć na stałe już wiązać biznes z polityką? n
u Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej na www.itreseller.pl
Przełącz się na drukowanie bez użycia ciepła Wymiana drukarek laserowych na drukarki niewymagające użycia ciepła, pozwala zredukować zużycie energii i ograniczyć szkodliwy wpływ drukowania na środowisko. Więcej informacji na: www.epson.pl/heat-free-technology