BUKOVINA Magazine 01

Page 1

Jesień 2013

ADAM MAŁYSZ mały wielki człowiek Bukovina Terma Hotel Spa

BUKOVINA TERMA HOTEL SPA energia, zdrowie i uroda

JESIENNA MODA trendy i inspiracje

PODRÓŻE egzotyczny smak Brazylii

AIDA rozmowy o duszy

jesień 2013 BOKOVINA 01.indd 1

9/11/13 12:59 PM


WYOBRAŹ SOBIE ULICE,

Promocja

PO KTÓRYCH JEŻDŻĄ TYLKO W 100% ELEKTRYCZNE SAMOCHODY

Kilka lat temu Nissan wyobraził sobie świat, gdzie śpiew ptaków słychać głośniej niż warkot silnika, gdzie miejskie powietrze jest tak samo orzeźwiające, jak to w górach i gdzie samochód elektryczny dostarcza porywających i niezapomnianych wrażeń z jazdy. Już nie musimy sobie tego wyobrażać, bo teraz najbardziej popularny i najlepiej sprzedający się na świecie w 100% elektryczny Nissan LEAF jest dostępny w Polsce!

• cichszy niż cykanie świerszcza • emituje mniej CO2 niż jest w wydychanym powietrzu • dostarcza takich samych wrażeń z jazdy jak luksusowe coupé

Po raz pierwszy w masowej produkcji, w 100% elektryczny Nissan LEAF, to dowód na to, że zerowa emisja spalin przestała być marzeniem. Poza innowacyjną techonologią i korzyściami dla środowiska, o 80% mniejsze koszty zużycia paliwa i o 20% mniejsze koszty utrzymania, skutecznie przykuły uwagę kierowców stawiających na oszczędność. Zasięg pojazdu LEAF wynosi do 199 km*. Zdaniem niektórych, to wciąż mało w porównaniu z samochodami z silnikiem benzynowym. My z kolei wiemy, że 80% ludzi pokonuje samochodem dziennie mniej niż 100 km. Chcesz zostać jednym z nich płacąc 80% mniej za paliwo? Ładowanie? Łatwo i szybko! Może to zabrzmi niewiarygodnie, ale z najnowszym standardem CHAdeMO potrzebuejsz niespełna 30 minut, aby naładować baterie od 0 do 80%, a za pomocą specjalnej ładowarki Nissan LEAF drugiej generacji może być naładowany w Twoim domu w ciągu zaledwie 4 godzin. Radość z jazdy Żadne zdziwione twarze nie migną Ci w lusterku wstecznym, kiedy 254 Nm momentu obrotowego pozwoli Ci rozwinąć niesamowitą prędkość, bo nikt nie zauważy, że Twój samochód jest w 100% elektryczny. LEAF jest wytrzymały, wygodny w obsłudze, zaskakująco dynamiczny, a jego bagażnik ma pojemność 370l. Jego wnętrze spokojnie pomieści 5 dorosłych osób. O tym wszystkim przekonasz się testując go podczas jazdy próbnej. Dowód sukcesu Bycie pionierem branży to największe wyzwanie dla Nissana. Obecnie na całym świecie jest ponad 70 000 pojazdów poruszających się niemal bezgłośnie i emitujących zero spalin. Można je znaleźć w centrach dużych miast – np. taksówki – brak emisji w znacznej mierze przyczynia się do poprawy jakości powietrza.

Do zobaczenia na drodze!

BRUM, BRUM…

Nissan LEAF jest cichy. Naprawdę cichy. Cichszy niż cykanie świerszcza. Nie usłyszysz nawet dźwięku przy odpalaniu samochodu.

* Zasięg (NEDC) pojazdu z nowym akumulatorem i wyłączoną klimatyzacją. Rzeczywisty zasięg zależy od szeregu czynników, takich jak styl jazdy, ładowania akumulatora, temperatury, nawierzchni, wieku akumulatora, ciśnienia w oponach, konserwacji, masy ładunku, itp. Średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym: 0 l/100 km, emisja CO2: 0 g/km. Zdjęcia są jedynie ilustracją.

BOKOVINA 01.indd 2

9/10/13 11:16 PM


N Niezwykli ludzie POD STANCYJOM str. 52

BOKOVINA 01.indd 3

9/10/13 11:16 PM


Odkryj TV, który wie, co kochasz Z S RECOMMENDATION Najnowsza generacja telewizorów z inteligentnymi funkcjami. 2JOÞGDM QDMEDUG]LHM IDVF\QXMÞFH SURJUDP\ L QDMEDUG]LHM HNVF\WXMÞFH ILOP\ Z QRZ\P 6PDUW 79 7HUD] RGQDMG]LHV] MH V]\ENR L ĜDWZR G]LòNL IXQNFML 6 5HFRPPHQGDWLRQ 'RVNRQDĜÞ MDNRijà REUD]X ]DSHZQL V\VWHP ,QWHOOLJHQW 9LHZLQJ NWÌU\ ]RSW\PDOL]XMH REUD] ]DOHőQLH RG ŏUÌGĜD V\JQDĜX WHOHZL]MD F\IURZD DQDORJRZD F]\ ,QWHUQHW Odkryj nowy Smart TV, który wie, co kochasz.

IDFHERRN FRP 6DPVXQJ3ROVND

BOKOVINA 01.indd 4

9/10/13 11:16 PM


BOKOVINA 01.indd 5

9/10/13 11:17 PM

1LHNWÌUH IXQNFMH QLH VÞ GRVWòSQH EH] Z\UDŏQHM ]JRG\ QD SU]HWZDU]DQLH GDQ\FK RVRERZ\FK 1LHNWÌUH IXQNFMH XVĜXJL 79 WUHijFL L PRőOLZRijFL SU]HGVWDZLRQH QD HNUDQLH Z\PDJDMÞ GRVWòSX GR ,QWHUQHWX L PRJÞ QLH E\à GRVWòSQH Z ]DOHőQRijFL RG RSHUDWRUD Mò]\ND UHJLRQX L PRGHOX 2EUD] SU]HGVWDZLRQ\ QD HNUDQLH MHVW SRJOÞGRZ\ L PRőH QLH RGGDZDà U]HF]\ZLVWHJR Z\JOÞGX LQWHUIHMVX 2GZLHGŏ ZZZ VDPVXQJ FRP DE\ X]\VNDà ZLòFHM LQIRUPDFML QD WHQ WHPDW


DZIAŁ TEMAT

6

BOKOVINA 01.indd 6

9/10/13 11:17 PM


TEMAT DZIAŁ

7

BOKOVINA 01.indd 7

9/10/13 11:17 PM


DZIAŁ TEMAT

8

BOKOVINA 01.indd 8

9/10/13 11:17 PM


TEMAT DZIAŁ

9

BOKOVINA 01.indd 9

9/10/13 11:17 PM


Mod. 33801 Date of expiry 31.08.2013

Menrad Polska sp. z o.o. ul. Transportowc贸w 11, 02-858 Warszawa T. 22 250 8880, F. 22 250 8881 info@menrad.pl

BOKOVINA 01.indd 10

9/10/13 11:17 PM


OD REDAKCJI

Jesień to czas kiedy naładowani energią wracamy do codziennej rzeczywistości. Ale to nie powód, żeby przestać o siebie dbać.

N

a wszystko przychodzi odpowiedni moment. Jest czas na wiosenne przebudzenie, pełną energii letnią aurę i wspaniałą chwilę wyciszenia. Jesień. To właśnie wtedy wracamy po wakacjach do rzeczywistości, żeby snuć plany na działanie i tworzenie nowego. Słońce, które latem nasyciło nas swoją energią daje siłę kreacji. Nie przez przypadek oddajemy w Państwa ręce pierwszy numer magazynu Bukovina właśnie teraz. Jesień to idealny moment na inaugurację pisma, które jest swoistym przewodnikiem po życiu pełnym inspiracji. Po lecie wypalonym słońcem potrzebujemy regeneracji i wyciszenia w każdej sferze życia. O ciało najskuteczniej zadbamy w Bukovina Termy Hotel Spa. Odnowy wymaga jednak

także nasza duchowa strona. Jesienną równowagę dla duszy znajdziemy w spotkaniach z niezwykłymi ludźmi zarażającymi pozytywną energią. Od Adama Małysza warto zaczerpnąć odrobinę uśmiechniętej konsekwencji w dążeniu do celu. Aida, jasnowidzka na pograniczu kultur polskiej i gruzińskiej przeniesie nas w świat pełen ciepła i rodzinnej miłości. Piękni ludzie z pięknym wnętrzem. Takie spotkania potrafią wpłynąć na to jak postrzegamy rzeczywistość. Uczmy się od najlepszych. Zmieniajmy siebie i zmieniajmy świat na piękniejszy! Bukovina jest do Państwa dyspozycji. Staraliśmy się pokazać to, co pozytywnie wpływa na samopoczucie, poprawia jakość życia i pobudza wyobraźnię. Mamy nadzieję, że we wnętrzu Bukoviny znajdą Państwo nowe inspiracje. Nie tylko na jesienną słotę, ale również na progu zbliżającej się zimy.

JOANNA ZIENTARSKA wraz z zespołem bukovina

11

BOKOVINA 01.indd 11

9/10/13 11:17 PM


DZIAŁDLA PISZĄ TEMAT NAS

BEATA SADOWSKA Przebiegła dwanaście maratonów i ciągle jej mało. Cztery razy relacjonowała rajd Dakar i marzy o kolejnej wyprawie do Ameryki Południowej. Przejechała Maroko i Rosję 6-tonową ciężarówką. Zdobyła Mt. Blanc. Kocha podróże. Ostatnio rozsmakowała się w Islandii. W wolnym czasie pisze dla nas o podróżach.

MICHAŁ KUKAWSKI Mieszka na warszawskim Muranowie – ludzie mówią, że tam straszy. Przygarnął więc psa i myślał, że w końcu zapuści korzenie. Ale przecież z psem też można ruszyć w Tatry, a nawet w Himalaje. Aha, mówi, że jak jechać, to na wschód. I południe. Najpierw pakuje książki (i co, że prawdziwi podróżnicy pukają się w czoło), później całą resztę. Pracował dla polskiego radia, w MSZ, teraz pisze dla Malemena. U nas w dziale bardzo kulturalnym.

GABRIELA CZERKIEWICZ Fascynacja modą gna ją po całym świecie. Na co dzień regularnie w rozjazdach między Warszawą, Łodzią i Poznaniem poszukuje najnowszych trendów i inspiracji. Pracuje dla Fashion Magazine i Art & Fashion Festival. W modzie najbardziej lubi jej powiązania z kulturą i sztuką. Na łamach Bukoviny prezentuje nie tylko modowe nowości, ale też śledzi kosmetyczne rewelacje. Żeby było piękniej!

GRZEGORZ KAPLA Potrafi wyjechać na kilka miesięcy, jak On to mówi, żeby się powłóczyć. Potrafi wejść na wysokość 6000 m, żeby zobaczyć jak świat wygląda z góry. Nagminnie pisuje reportaże. Jego teksty można było przeczytać m.in. w Polityce, National Geographic czy Zwierciadle. Obecnie pracuje dla Malemena, dla nas spotkał się z rodziną Kuchtów.

12

BOKOVINA 01.indd 12

9/10/13 11:17 PM


SPIS TREŚCI

W NUMERZE 14 ADAM MAŁYSZ Sportowiec o rywalizacji i normalnym życiu z uśmiechem. 22 SPA U WÓD Odnowa ciała i ducha. 28 URODA I PIELĘGNACJA Nierozłączne.

32 AIDA KOSOJAN – PRZYBYSZ Piękne życie.

60 TERMY Jak to działa?

38 PODRÓŻE Wszystkie smaki Brazylii.

84 MODA Jesień 2013, trendy.

46 KULTURA Nie wolno przegapić.

88 JESIEŃ Późne przebudzenie.

52 BUKOWINA I OKOLICE – RÓD KUCHTÓW Niezwykli ludzie.

94 KULINARNA ROZKOSZ Poleca szef kuchni.

fot. Adam Brzoza

Magazyn Bukovina, ul. Mińska 25, 03-808 Warszawa, info@kmhmedia.eu, www.bukovina.pl | Redaktor Naczelna: Joanna Zientarska | Sekretarz Redakcji: Daniel Ratowski | Redakcja & współpracownicy: Gabriela Czerkiewicz, Grzegorz Kapla, Krzysztof Kramarz, Michał Kukawski, Sonia Ross, Beata Sadowska, Mateusz Żuchowski | Dział reklamy & sponsoringu: Jakub Kleszcz, jakub.kleszcz@kmhmedia.eu, +48 793 39 39 39 | Projekt graficzny i skład:

| Produkcja: Jakub Nikodem, jakub.niko-

dem@kmh24.pl | Print management: www.printcare.pl | Wydawca: kmh media group sp. z o.o., ul. Mińska 25, 03-808 Warszawa, info@kmhmedia.eu, www.kmhmedia.eu | Dyrektor Zarządzający: Tomasz Chmielowiec, tomasz.chmielowiec@kmhmedia.eu | Prokurent: Michał Kwiatkowski, michal.kwiatkowski@kmhmedia.eu

BOKOVINA 01.indd 13

9/10/13 11:17 PM


WYWIAD ADAM MAŁYSZ

mały

Mówią na niego Mały Szu. A on się uśmiecha. Ma poczucie humoru i duszę sportowca. Kocha trenować. Skoczek narciarski, który przesiadł się za kierownicę rajdówki. Razem ze swoim pilotem, Rafałem Martonem, zajęli znakomite, piętnaste miejsce w Rajdzie Dakar. W 2014 roku wystartują w barwach Orlen Teamu. Trzymamy kciuki! Bukovina Terma Hotel Spa była sponsorem Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem, więc bohaterem pierwszego numeru pisma BUKOVINA musiał być on,

czyli wielki sportowiec z Adamem Małyszem rozmawia Beata Sadowska

14

BOKOVINA 01.indd 14

9/10/13 11:18 PM


ADAM MAŁYSZ WYWIAD

fot. Jacek Bonecki

W Zmieniłem dyscyplinę i nie miałem świadomości, jak bardzo jest to trudne.

15

BOKOVINA 01.indd 15

9/10/13 11:18 PM


WYWIAD ADAM MAŁYSZ

Ścigania w rajdach nie da się nawet porównać z jazdą samochodem, mimo że prawo jazdy mam już bardzo długo. Okazało się, że to tak, jakbym był niedzielnym kierowcą, który siada za kierownicą i jeździ tylko po asfalcie.

Zatęskniłeś chociaż raz za skokami? Czasem, jak patrzę na kolegów, to tęsknię, ale nie tak maksymalnie, żebym musiał iść i skoczyć. Robię coś innego, co mnie wciągnęło, więc mam mało czasu. Trudno było odejść w momencie, kiedy miałeś wszystkie możliwe tytuły i cały narciarski świat leżał Ci u stóp? Niektórzy przeciągają moment, kiedy mówią STOP. To była przemyślana decyzja. I długotrwała. Kiedy już ją podjąłem, to jeszcze przez dwa lata skakałem, przygotowywałem się do odejścia. Gdybym zdobył złoto na Olimpiadzie w Vancouver w 2010 roku, pewnie już wtedy skończyłbym karierę. Ale były dwa srebrne medale (śmiech). Zaplanowałem, że zakończę w Oslo, gdzie zaczęła się moja przygoda z Pucharem Świata. Tam pierwszy raz wygrałem w 1996 roku. Byłem królem skoczni. Tam mnie bardzo ceniono, tam chciałem się pożegnać. Na pewno decyzja nie była łatwa, ale zawsze miałem w głowie myśl, że skończę, jak będę dobrze skakał, a nie jak będę miał kryzys. Co było największym zaskoczeniem w rajdach? Wszystko. Zmieniłem dyscyplinę i nie miałem świadomości, jak bardzo jest to trudne. Wszystkiego musiałem uczyć się od nowa. Miałem doświadczenie w sporcie, ale zupełnie innym. Przydało się coś ze skakania? Psychikę i koncentrację można przełożyć na sporty motorowe, ale nic więcej. No jeszcze chęć treningu i dążenie do celu. Ale to są dwie zupełnie inne dyscypliny. Ścigania w rajdach nie da się nawet porównać z jazdą samochodem, mimo że prawo jazdy mam już bardzo długo. Okazało się, że to tak, jakbym był niedzielnym kierowcą, który siada za kierownicą i jeździ tylko po asfalcie. Nie pomogło nawet to, że wcześniej próbowałem już off-roadu. Miałem nawet zbudowany swój off-roadowy samochód i jeździłem gdzieś po górkach. Ale to nie to samo.

Pierwsza próba za kierownicą auta, którym miałeś się ścigać w rajdach terenowych? Totalne zaskoczenie. Doskonale pamiętam pierwszą przejażdżkę z moim pilotem Rafałem Martonem w Drawsku Pomorskim. Wyszedłem z samochodu po kilku minutach i... przez piętnaście minut nie mogłem złapać oddechu! Polecieliśmy na dziób po trzech dziurach, które – wydawało mi się – normalnie przejedziemy. Doświadczenie pokazało, że jednak nie (śmiech). Od razu dostałem zimny prysznic na głowę. Pomyślałeś: „W co ja się wpakowałem?!“ To mnie nie zniechęciło. Jak już odpocząłem i o tym wszystkim pomyślałem, zacząłem wykonywać polecenia Rafała i zupełnie inaczej jeździć. Najbardziej napędzały mnie momenty, kiedy robiłem postępy. Byłem zadowolony, jak wracałem do domu po dobrym przejeździe czy dobrym kółku, po zrobieniu czegoś, co mi wcześniej nie wychodziło. To motywowało do kolejnych treningów. Rafał Marton powiedział mi, że nie zna drugiego takiego zawodnika jak Ty. Nawet jak miałeś dzień wolny, dzwoniłeś i mówiłeś, że byś potrenował. Były takie momenty, ale były też takie, kiedy wydawało mi się, że mam już dość jeżdżenia (śmiech). Wiadomo, czasami jeździmy na treningi i przez trzy, cztery dni od rana do nocy siedzimy w aucie. Wtedy naprawdę czuć zmęczenie. Najbardziej w kość dawały mi bóle karku, pleców, rąk. Pracowały zupełnie inne mięśnie niż podczas skakania? Jako skoczek nogi miałem w miarę mocne, ale góra musiała być jak najbardziej szczupła, wręcz chuda. Musiałem zacząć chodzić na siłownię.

E Wszystkiego musiałem uczyć się od nowa. Miałem doświadczenie w sporcie, ale zupełnie innym.

16

BOKOVINA 01.indd 16

9/10/13 11:18 PM


fot. Jacek Bonecki

ADAM MAŁYSZ WYWIAD

17

BOKOVINA 01.indd 17

9/10/13 11:18 PM


WYWIAD ADAM MAŁYSZ

18

BOKOVINA 01.indd 18

9/10/13 11:18 PM


ADAM MAŁYSZ WYWIAD

Zawodowy sport to wyrzeczenia. Bardzo dużo wyrzeczeń. Wcale nie jest tak pięknie. Mówi się, że sport to zdrowie. Owszem, ale amatorski sport, bo zawodowo to się mija z prawdą.

Przytyłeś? Dziesięć kilogramów. Może się wydawać, że to niewiele, ale jak się ważyło 55, a teraz 65 kilogramów – to jest różnica. Śmieszne, bo ludzie, którzy mnie znali wcześniej i patrzą na mnie teraz, mówią, że tego nie widać. Potwierdzam! Z czym najbardziej zmagałeś się na Rajdzie Dakar? Powiem szczerze: były odcinki, które na długo zapamiętam, ale ten rok to i tak czysta przyjemność w porównaniu z zeszłoroczną męczarnią. Pewnie gdybym nie miał doświadczenia z 2012 roku, kiedy przejechałem rajd słabszym samochodem i z dużo gorszym teamem, nie byłbym w stanie docenić tego, co miałem w tym roku. To wielki przeskok, mimo że po każdym odcinku też byłem zmęczony. Ale i zadowolony, że dojechaliśmy i mieliśmy dobry czas. Byłem uśmiechnięty, nawet z dziennikarzami rozmawiałam na wielkim luzie, co ich dziwiło. W końcu dopadło Cię zmęczenie? Dopadało codziennie. Po dwóch godzinach od dotarcia do mety, padałem i nie byłem w stanie się ruszyć. Schodziła adrenalina, wychodziło zmęczenie. Marzyło Ci się dwudzieste miejsce na Dakarze, skończyliście na piętnastym. Duma?

fot. Jacek Bonecki

Duma to nasz samochód. Tak się nazywa. Jazda takim autem to czysta frajda. W ogóle się nie psuł. A piętnaste miejsce? Wielki sukces, ale też wielkie wyzwanie, bo jak komunikować kolejny Dakar? Plan był taki: w tym roku pierwsza dwudziestka, w przyszłym roku może piętnastka. I wszystko wzięło w łeb (śmiech). Teraz musimy celować jeszcze wyżej, a wiem, jakie to trudne, jaka tam jest rywalizacja i jak wyrównany poziom. Będzie ciężko przeskoczyć wyżej, ale będziemy ciężko trenować, żeby sprostać oczekiwaniom i wyzwaniom.

Ile musiałeś odpoczywać po Dakarze? Szczerze? W ogóle nie odpoczywałem. Jeden dzień byłem w domu i następnego wyleciałem już do Liberca na mistrzostwa świata juniorów w skokach, żeby wspierać kolegów. Wziąłem rodzinkę i pojechaliśmy. Jak wróciłem, to od razu do Warszawy na konferencję prasową i spotkania. No ale ten Dakar nie był dla mnie aż tak męczący, więc nie potrzebowałem tyle odpoczynku, ile rok temu. Mogę powiedzieć, że odpoczywałem aż do czasu rozpoczęcia fizycznych treningów. Co robisz, kiedy nie siedzisz za kierownicą auta? Mam mnóstwo zobowiązań sponsorskich, spotkań, negocjacji. Musieliśmy dopiąć kontrakt, żeby w przyszłym roku też pojechać dobrym samochodem. Udało się. Wystartujemy jako zawodnicy Orlen Teamu. W domu niby leniuchowałem, ale było mnóstwo śniegu, więc każdego dnia odśnieżałem (śmiech). Pod koniec lutego pojawiłeś się w Zakopanem na imprezie Red Bull Zjazd na Krechę, której byłeś honorowym starterem. Ale ścigałeś się nie na nartach, tylko na skuterach. Frajda? Tak, ale trochę się obawiałem, bo ostatni raz jeździłem skuterem śnieżnym 9-10 lat temu. A tu od razu hasło, że będziemy się ścigać i to jeszcze z takimi szaleńcami jak zawodnicy Orlen Teamu czy mój pilot Rafał, który skuterami jeździ co roku! Instruktor pokazywał nam, co i jak mamy robić i niektóre zadania był w stanie wykonać tylko motocyklista Kuba Przygoński. To nie było łatwe, ale fajna zabawa i przygoda. Bycie zawodnikiem Red Bulla to nobilitacja? Na pewno, choć dla mnie to trochę chleb powszedni, bo już jako skoczek byłem związany z Red Bullem. Na pewno nie jest nudno, bo ciągle wymyślają coś innego, oczywiście ekstremalnego. Nasz team wspiera też marka SONY, której sprzęt znakomicie sprawdził się na Dakarze, więc działamy razem dalej.

W Podczas rajdu jednym ze sposobów na kontakt z bliskimi jest komputer.

19

BOKOVINA 01.indd 19

9/10/13 11:20 PM


WYWIAD ADAM MAŁYSZ

Staram się być dobrym ojcem, ale wiem, że za mało czasu poświęcam córce. Już dawno postanowiłem sobie jedno: nigdy nie będę zmuszał swojego dziecka, żeby wyczynowo uprawiało sport.

Jakim jesteś ojcem? Musiałabyś zapytać moją córkę. Ale pytam Ciebie: potrafisz stawiać granice czy często odpuszczasz? Pewnie przez to, że często nie ma mnie w domu, łagodniej do wszystkiego podchodzę. Ale jak widzę, że coś jest nie tak, potrafię być stanowczy. Nasza córka w ogóle nie sprawia problemów, bardzo dobrze się uczy, wręcz czasem muszę ją odganiać od książek, żeby poszła na jakiś sport. Udaje się? Lubi pograć w kosza, więc zdarza się, że razem porzucamy. Lubi rower, narty. Próbuję ją zachęcić do siatkówki. Ale już dawno postanowiłem sobie jedno: nigdy nie będę zmuszał swojego dziecka, żeby wyczynowo uprawiało sport. Bo wiesz jak to smakuje? Zawodowy sport to wyrzeczenia. Bardzo dużo wyrzeczeń. Wcale nie jest tak pięknie. Mówi się, że sport to zdrowie. Owszem, ale amatorski sport, bo zawodowo to się mija z prawdą. Staram się być dobrym ojcem, ale wiem, że za mało czasu poświęcam córce.

Ten Twój spokój sprawdził się na Dakarze czy nie da się trzymać emocji na wodzy podczas najtrudniejszego rajdu terenowego świata? Jak mam jakiś uraz czy pretensje, to duszę to w sobie i duszę, aż w końcu wybucham. Raz poważnie pokłóciliśmy się podczas rajdu z Rafałem, ale szybko nam przeszło. Załatwiliśmy sprawę. Nie da się wszystkiego opanować. Jak człowiek zbiera w sobie emocje i nerwy, to musi to w końcu jakoś wyładować. Jak? Mam różne sposoby. Kiedyś wsiadałem w samochód i wcale nie jechałem na łeb na szyję, wręcz przeciwnie – bardzo wolno, żeby wszystko sobie przemyśleć. Przez trzy godziny wlokłem się 50km/h. Potrafiłem z domu pojechać do Częstochowy i z powrotem. Jak wracałem, miałem już wizję, jak rozwiązać dany problem. Spokojną głowę. Ale były też momenty, kiedy waliłem pięściami w worek, żeby się wyładować. Im bardziej coś w sobie dusisz, tym bardziej się to w tobie zbiera, aż w końcu wybuchniesz. Dotarliście się już z Twoim pilotem, rozumiecie się bez słów? Tak. Dobrze nam ze sobą (śmiech) Jesteś szczęśliwy?

Jak patrzysz na Karolinę, to co ma po Tobie? Na pewno spokój. Jest bezkonfliktowa. Ale myślę, że ma jak ja: kiedy już ktoś zalezie jej za skórę, potrafi pokazać pazury, mimo że nigdy nie widziałem jej w takiej sytuacji. Karolina jest bardzo cichą dziewczyną, która trzyma się gdzieś z tyłu. Może to jest uwarunkowane tym, że od dzieciństwa miała przerąbane. Dziennikarze, media, ciągle się mną interesowały, więc goniły też za nią. Pamiętam, jak miała półtora roku, może dwa latka i chowała się pod stołem, bo miała już dość fleszy. Na pewno nie miała łatwo.

Myślę, że tak. Wiadomo, że do szczęścia trzeba dążyć. Zawsze jest jakieś „ale“, zawsze chcemy coś lepiej, ale ja jestem osobą, która cieszy się z tego, co ma. Kiedyś słyszałem fajną wypowiedź sportowca Red Bulla, który skakał z jakiegoś wieżowca. Zapytali go, po co to robi, po co ryzykuje. Odpowiedział, że „można żyć, żeby żyć albo żyć, żeby to życie tylko przeżyć“. On woli czuć, że żyje, a nie tylko przeżywa kolejny dzień. Nie chce chuchać na zimne i za każdym razem zastanawiać się pięć razy, zanim coś zrobi. Chce czerpać z życia pełnymi garściami. Czuć, że żyje. Też tak chcę.

E Oprócz ekstremalnych sportów Adam uwielbia wszelkie elektroniczne nowości.

20

BOKOVINA 01.indd 20

9/10/13 11:20 PM


fot. Jacek Bonecki

ADAM MAŁYSZ WYWIAD

21

BOKOVINA 01.indd 21

9/10/13 11:21 PM


SPA U WÓD

Spa

odnowa ciała i ducha

22

BOKOVINA 01.indd 22

9/10/13 11:21 PM


SPA U WÓD

Każdy doskonale wie, że o zdrowie, smukłą sylwetkę i dobre samopoczucie należy dbać cały okragły rok.

Sonia Ross

M

imo iż jesień za oknami, to wcale nie argument za poddaniem się temu ,,jesiennemu” nastrojowi. Wręcz przeciwnie, powinna to być pora wzmożonego wysiłku fizycznego i jeszcze większej dbałości o swoje ciało, a stąd już jeden krok do doskonałego humoru mimo deszczu i słoty za oknami. Spróbujmy przedłużyć nasze wakacje i połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli pływanie z dobroczynnym wpływem wody termalnej i zabiegami spa, które przeniosą nas w dowolne krańce świata. Spróbujmy od razu, nie czekając na kolejny sezon, wziąć sprawy w swoje ręce i przygotować swoje ciało na sezon zimowy, a następnie na ... słońce, baseny i bikini.

PŁYWAJ W MINERAŁACH I PIJ

W Regularne zajęcia w wodzie poprawiają pracę płuc, serca, usprawniają przemianę materii.

Cera po sezonie letnim jest często odwodniona, przesuszona i niestety spod pięknie opalonej skóry wychodzą zmarszczki. Dajmy jej to, o co prosi! W celu przywrócenia optymalnej równowagi wodnej i zminimalizowaniu śladów upływającego czasu w Bukovina

Terma Hotel Spa możesz poddać się zabiegowi ,,Źródło nawadniania” marki Valmont – składniki wykorzystywane w zabiegu nauczą Twoją skórę mechanizmów nawilżania. Równie ważna jest dieta i nie trzeba od razu fundować sobie głodówki. Lepiej przy pomocy dietetyka, lub kierując się zdrowym rozsądkiem, intuicją i dobrym poradnikiem, wymyślić własną dietę oczyszczającą. Wiadomo, że węglowodany, typu białe pieczywo, cukier, słodycze, potrawy tłuste i smażone muszą pójść w odstawkę. Trzeba postawić na warzywa i kasze, specjalne mieszanki ziół (pokrzywa, mniszek lekarski, biała wierzba), które odtruwają organizm oraz zieloną herbatę i wodę mineralną z cytryną. W ciągu doby warto wypijać co najmniej 2 litry płynów. Jeśli ostatnio wiele się nie ruszaliśmy, najwyższy czas to zmienić. Wybierzmy sport, który nas nie nudzi. Idealny na każdą porę roku jest nordic walking. Tani, łatwy do uprawiania w każdych warunkach, jest także niezwykle skuteczny, jeśli tylko chodzimy z kijkami regularnie. A złota jesień do spacerowania wydaje się być czasem idealnym. Ważny jest jednak dobór odpowiedniego sprzętu i opanowanie techniki marszu, ale w tym pomogą nam instruktorzy z Bukovina Terma Hotel Spa. 23

BOKOVINA 01.indd 23

9/10/13 11:21 PM


SPA U WÓD

JESZCZE PRZED II WOJNĄ WYJAZD „DO WÓD” ŁĄCZYŁ SIĘ ZE ŚWIATEM PIENIĘDZY, LUKSUSU, PRESTIŻU ORAZ PRZYJEMNOŚCI.

Świetne jest także pływanie – o każdej porze roku. Regularne zajęcia w wodzie poprawiają pracę płuc, serca, usprawniają przemianę materii. Pływać mogą osoby z nadwagą i schorzeniami kręgosłupa. Sam relaks w basenie rozluźnia i uspokaja, a jeśli jeszcze woda ma, tak jak w Bukovina Terma Hotel Spa, szczególne właściwości zdrowotne

i rehabilitacyjne, to tak jakbyśmy dostali w pakiecie dodatkowy bonus: nie dość, że chudniemy, to jeszcze leczymy ciało. Ponadto woda masuje skórę, pobudza ukrwienie i poprawia krążenie, dlatego pływanie pomaga w zwalczaniu cellulitu, pajączków i obrzęków. Ten sport angażuje także wszystkie grupy mięśniowe: ramion, pleców, nóg, brzucha. Jeśli więc zrzucamy kilogramy, to równomiernie. Aby wysmuklić uda i biodra, warto w wodzie maszerować i biegać. To dobra opcja dla tych, którzy nie potrafią pływać, ale nie chcą rezygnować z zajęć w basenie.

ZAJĘCIA W WODZIE

Regularne zajęcia w wodzie poprawiają pracę płuc, serca, usprawniają przemianę materii. Podczas pływania wykonujesz sporą pracę, większą niż na lądzie, musisz bowiem pokonać opór wody, który jest spowodowany jej gęstością. Woda działa cuda! Codzienne pływanie to nie tylko doskonała forma ruchu dla ciała. Pamiętajmy, że ruch w wodzie doskonale wpływa na nasz system nerwowy, koi i wycisza.

W Działająca od 1905 roku, szwajcarska firma Valmont specjalizuje się w walce z objawami starzenia. Terapie bazujące na działaniu kwasu deoksyrybonukleinowego (DNA) oraz rybonukleinowego (RNA) i żródlanej wody pochodzenia lodowcowego są cenione na całym świecie dzięki długotrwałemu efektowi, jaki gwarantują.

24

BOKOVINA 01.indd 24

9/10/13 11:21 PM


SPA U WÓD

WEŹ NA CEL CELLULIT

fot. istockphoto.com

NORDIC WALKING

Idealny na każdą porę roku jest nordic walking. To świetna forma ruchu na świeżym powietrzu, która pozwala połączyć spalanie tłuszczu z wielką przyjemnością obcowania z naturą. Bukowina Tatrzańska oferuje miłośnikom nordic walking najpiękniejsze widoki i dużą dawkę świeżego, nieskażonego powietrza.

Największy koszmar kobiety, atakuje cały rok bez względu na porę. Czas mu odpłacić z nawiązką. Zwłaszcza, że nie jest on jedynie defektem kosmetycznym, ale schorzeniem, które może prowadzić do poważnych chorób. Nie leczony, w kolejnych fazach rozwoju opanowuje naczynia żylne, komórki tłuszczowe i tkankę łączną. Zaniedbany prowadzi do obrzęków, utrudnia

zginanie nóg w kostkach i kolanach, a tym samym upośledza wszystkie czynności ruchowe. Podstawą przeciwdziałania do jego powiększania się jest dobra dieta i ruch. Nieocenione są także zabiegi w SPA i masaże. Warto zdecydować się na kompleksowy, łączony zestaw kilku zabiegów. Wypoczywając w Bukovina Terma Hotel Spa można w jako pierwszym Spa spróbować najnowszego zabiegu na ciało Valmont.

JAK WALCZYĆ Z WORKAMI POD OCZAMI, BLADOŚCIĄ, PRZEPALONYM ODDECHEM, SINĄ SKÓRĄ I WĄGRAMI? OD TEGO WŁAŚNIE SĄ MĘSKIE SPA.

25

BOKOVINA 01.indd 25

9/10/13 11:21 PM


SPA U WÓD

N Masaż pomoże się odpręzyć, spięte mięśnie to nic dobrego.

„Body Time Controll” to perfekcyjne i skuteczne spalanie tłuszczu i przeciwdziałanie odkładaniu się go, drenaż, działanie przeciwstarzeniowe i mniej cellulitu! Seria tych intensywnych zabiegów, jak i trening w naszej siłowni pod okiem instruktora, a na koniec wisienka na torcie, czyli kąpiel w basenach termalnych to zdecydowana wojna wypowiedziana cellulitowi. Ręce dobrego masażysty i właściwe zabiegi pielęgnacyjne, których nie brakuje w ofercie Bukovina Terma Hotel Spa, to eliksir dla ciała i duszy. Już po kilku wizytach w SPA skóra jest jak nowa. Dobrze napięta, gładka, odżywiona. Tak naprawdę każdy masaż, jaki zafundujemy sobie z bogatej oferty Bukoviny, wpłynie korzystnie na nasz organizm. Możemy jednak wybrać zabiegi profilowane, jakby szyte dla nas na miarę. Wystarczy, że powiemy

w gabinecie, na czym nam szczególnie zależy: zmniejszeniu cellulitu, wymodelowaniu sylwetki, opóźnieniu oznak starzenia czy złagodzeniu bolesności mięśni. Wtedy profesjonalni masażyści, po obejrzeniu stanu skóry, dobiorą dla nas perfekcyjną pielęgnację.

CYNAMON, KOKOS I SPÓŁKA Masaż na bazie cynamonu rozgrzewa, relaksuje, a zapach naturalnego cynamonu sprawia, iż przenosimy się gdzieś daleko. Podobnie działa masaż kokosowy na bazie naturalnego oleju kokosowego. Gdy nasza skóra jest mocno przesuszona i zmęczona, skuśmy się na Kokosową Sonatę (Bukovina Terma Hotel Spa). Głęboko odżywia, relaksuje i odpręża. Jeśli pragniemy czegoś oryginalnego i holistycznego, możemy wybrać

zabiegi o orientalnie brzmiących nazwach: Tybetańskie Impresje, Bambusowe Piscałki, Kamienne Basy. Ten ostatni zafunduje nam totalne odprężenie, dzięki, między innymi, ciepłym, bazaltowym kamieniom, które likwidują napięcia i stresy, regulują mikrokrążenie krwi, wzmacniają i rozgrzeją Twoje ciało w jesienny wieczór. W szaleństwie odnowy ciała nie można zapomnieć o twarzy. Szarej, zmęczonej brakiem słońca i tlenu. Trzeba koniecznie zrobić ekskluzywny prezent: zabieg oczyszczania, a później zdecydować się na ekskluzywny dwugodzinny rytuał marki Babor – Seacreation. Po tych zabiegach własny blask i świeżość zobaczymy nie tylko w każdej sklepowej szybie, ale przede wszystkim w oczach tych, którym się chcemy podobać. No i przede wszystkim - we własnych.

CORAZ MODNIEJSZE SĄ SPOTKANIA BIZNESOWE W SPA.

26

BOKOVINA 01.indd 26

9/10/13 11:21 PM


BOKOVINA 01.indd 27

9/10/13 11:22 PM


URODA I PIELĘGNACJA

Manifest kobiecości D

om mody Yves Saint Laurent przedstawia nowy zapach niezależności – MANIFESTO. Twórcy zapachu deklarują, że jest on stworzony z myślą o kobietach codziennie odkrywających życie na nowo i nie bojących głośnio wyrażać to, co myśli. Dlatego twarzą zapachu została bezkompromisowa hollywoodzka aktorka Jessica Chastain.

Zapach tworzy harmonijne połączenie pełnych przepychu białych kwiatów jaśminu z ich przyciągającą wonią. Czasem delikatny i kojący potrafi być prawdziwie intrygujący i uwodzicielski.

E Cena za 50 ml ok. 360 zł

28

BOKOVINA 01.indd 28

9/10/13 11:22 PM


URODA I PIELĘGNACJA

Idealnie piękna skóra

M

arka Lancôme stworzyła wyjątkowy efekt pielęgnacyjny dla kobiet mających problem z przebarwieniami skóry. DreamTone to produkt, zapewniający skórze dzień po dniu naturalnie zdrowy koloryt oraz oferujący długotrwały rezultat. Biorąc pod uwagę odcień cery, problemy związane z nierównomiernym kolorytem i plamami pigmentacyjnymi marka Lancôme stworzyła trzy fenotypy mające odpowiadać potrzebom kobiet na całym świecie. Fenotyp 1 obejmuje skórę jasną, której specyficznym problemem jest skłonność do zaczerwienień, fenotyp 2 dotyczy średniej karnacji, której specyficzne zaburzenie kolorytu polega na tendencji do nasilonej niejednolitości kolorytu i niezdrowego żółtawo-oliwkowego odcienia, a fenotyp 3 odnosi się do skóry opalonej (ciemnej), która wykazuje skłonność do ciemnych plam i przebarwień. Koniec z niedoskonałościami!

N Cena 369 zł

29

BOKOVINA 01.indd 29

9/10/13 11:22 PM


URODA I PIELĘGNACJA

Natychmiastowy efekt wypoczętej skóry

P

otrzebujesz natychmiast zamaskować drobne niedoskonałości? Wypróbuj kremowy podkład FACE DESIGN COLLECTION Deluxe Foundation marki Babor. Co jest jego tajemnicą? Powlekane mikropigmenty „Stay True“ stapiają się ze skórą i gwarantują wysoką wierność oraz trwałość koloru. Zawiera również nawilżający kwas hialuronowy i proteiny z pszenicy, a kompleks substancji czynnych „Lifting“ dodatkowo zapewnia skórze ochronę, wartościową pielęgnację i regenerację. Podkład w pięciu odcieniach dostępny jest w naszym SPA. E Cena ok. 125 zł

Oczyszczający masaż każdego dnia!

I

nnowacyjne urządzenia Clarisonic pomaga w 100% oczyścić skórę twarzy. A dokładne i codzienne oczyszczanie skóry jest warunkiem zachowania jej urody. Dobrze oczyszczona skóra zmienia się w widoczny sposób: jest gładsza, bardziej świetlista, delikatniejsza w dotyku. Na czym dokładnie polega jego skuteczność? Dzięki technologii mikro-oscylacji Clarisonic oczyszcza skórę sześciokrotnie lepiej niż klasyczne mycie twarzy rękoma. Clarisonic opiera się na technologii sonicznej. Sama szczoteczka nie obraca się, lecz wykonuje 300 mikro-oscylacji na sekundę, czyli 300 ruchów postępowozwrotnych, które są praktycznie niewidoczne gołym okiem. Częstotliwość wynosząca 300 ruchów na sekundę zapewnia skuteczne oczyszczenie skóry, nie naruszając w najmniejszym nawet stopniu jej elastyczności. Pracę urządzenia można porównać do lekkiego masażu, który nie przesuwa tkanek nawet o milimetr. Codziennej pielęgnacji bez Clarisonic nie wyobrażają sobie m.in. Gisèle Bundchen, Gwyneth Patrow, Hilary Swank, Jessica Alba, Kate Moss i Natalie Portman.

E Cena 625 zł

30

BOKOVINA 01.indd 30

9/10/13 11:23 PM


URODA I PIELĘGNACJA

Niezawodna moc peelingu

P

eeling to podstawa w skutecznej pielęgnacji skóry twarzy i ciała. To również idealny zabieg przygotowujący nas do wiosny i lata. Jego podstawowa funkcja to złuszczenie, oczyszczenie i odświeżenie. Po peelingu skóra jest jaśniejsza, gładsza i nabiera naturalnego kolorytu. Przy aplikacji peelingu najlepiej zastosować masaż okrężnymi ruchami, dzięki czemu skóra będzie lepiej ukrwiona. Peeling skutecznie odblokowuje pory dzięki czemu ułatwia uwolnienie toksyn z organizmu. Do twarzy wybierz peeling drobnoziarnisty, do ciała gruboziarnisty, najlepiej cukrowy lub migdałowy. Peeling możemy również przygotować samemu w domu. Najskuteczniejszy w walce z pomarańczową skórką (cellulit) jest peeling przygotowany z mielonej kawy połączonych z odrobiną oliwki dla dzieci. Efekt gwarantowany.

E (słoik) Phenome Nourishing deeply sweet scrub - cana 139 zł E (tuba) In a minute Manicure scurb - cena 69 zł

W prezencie

1) Krem do rąk Lolia - cena ok. 75 zł. 2) Świeca Rosewater - cena 89 zł. 3) Świeca Illume - cena 59 zł. 4) Mydło John Master Organics cena ok. 35 zł.

R

ównież w pielęgnacji opakowanie ma znaczenie. Oryginalnie zapakowane kosmetyki to uczta także dla oka. Nawet krem do rąk, mydło i świece zapachowe potrafią być świetnym pomysłem na prezent. Wszystkie produkty dostępne na zalando.pl.

1

2

3

4

31

BOKOVINA 01.indd 31

9/10/13 11:23 PM


AIDA KOSOJAN-PRZYBYSZ

Aida

jasno (to)

widzi!

Ormianka z Gruzji, która pokochała Polaka. Dla niego opuściła ukochane Batumi. Mama dwóch córek. Słynna jasnowidzka. Kiedy przychodzi się do niej do domu, nawet w zwykły dzień, w środku tygodnia, stół ugina się od przysmaków. Gruzińska gościnność. To dom silnych kobiet. I szczęśliwego Adama – jej męża.

z Aida Kosojan-Przybysz rozmawia Beata Sadowska

32

BOKOVINA 01.indd 32

9/10/13 11:23 PM


Muzyka i pisanie tekst贸w do piosenek to m贸j lek, odskocznia psychiczna.

33

BOKOVINA 01.indd 33

9/10/13 11:23 PM


AIDA KOSOJAN-PRZYBYSZ

Zdecydowanie dar, ale czasami też cierpienie. Na pewno nie przekleństwo. Cierpię, kiedy nie mogę czegoś zmienić.

Nigdy nie widziałam, żebyś się spieszyła. To kwestia świetnej organizacji? Spieszę się w środku, a na zewnątrz staram się pośpiech hamować. Zawsze się udaje? Masz naprawdę dużo na głowie: przyjmujesz ludzi, którzy korzystają z Twojego daru jasnowidzenia, nagrywasz płyty, prowadzisz Fundację Smiling Faces... Te wszystkie działania są jak bukiet kwiatów: jak ułożysz ładną kompozycję, pięknie się uzupełniają, tworzą jedną, wielką całość. Podobnie jest z moimi zainteresowaniami. Muzyka i pisanie tekstów do piosenek to mój lek, odskocznia psychiczna. Piszę dla dorosłych, ale przede wszystkim tworzę dla dzieci. Wtedy uciekam od codziennych problemów i trafiam w bajeczny świat marzeń. Dzieci nie są świadome zła, kryzysów ekonomicznych. Próbuję znowu poczuć się dzieckiem. To terapeutyczne. Fundacja? Dopiero jak wyszłam za mąż, powiedziałam Adamowi, że moim największym marzeniem jest sierociniec i adopcja wielu dzieci. Można powiedzieć, że się udało...

Gawliński, Andrzej Piaseczny, Staszek Soyka, Czessband, artyści Teatru Roma, kilkunastoosobowy zespół dzieci z Gruzji. Wszyscy pomogli, zebraliśmy pieniądze na dzieciaki z Gruzji. Nawet jeśli kraj jest w ciężkiej sytuacji, dzieci nie przestają marzyć... My pokazaliśmy im, że warto. Niedawno ukazała się Twoja kolejna płyta „Smiling Faces“ Nazywa się jak moja fundacja. To płyta – cegiełka. Pieniądze przeznaczymy na pomoc dzieciom z Gruzji. Jak kupisz – uszami wyczujesz Gruzję i Armenię. To dźwięki Zakaukazia, śpiewamy po ormiańsku i gruzińsku. Wystąpiły nawet dzieci, które wcześniej sprowadziłam z Gruzji na koncert do Polski. Gra Czessband i kilku zaprzyjaźnionych muzyków-instrumentalistów. No i nasz największy brylant: Djivan Gasparyan, grający na duduku, dawnym instrumencie wykonanym z drzewa morelowego. Jak miał szesnaście lat i występował na Kremlu, Stalin tak się wzruszył, że ściągnął zegarek z ręki i mu podarował. Dziś Djivan ma 85 lat i zagrał na 20 tysiącach koncertów na całym świecie. Współpracował z Lionelem Richie, Stingiem, Peterem Gabrielem, Brianem Mayem. Zagrał na ścieżce dźwiękowej oskarowego “Gladiatora”. Płyta „Smiling Faces“ pokazuje miejsce, z którego pochodzę. Prawdziwą Gruzję, którą każdy może pokochać.

W ogóle o tym zapomniałam, ale wierzę, że słowo wypowiedziane w odpowiednią godzinę, w odpowiednim czasie, wraca jak bumerang i potrafi się ziścić. Fundacja powstała spontanicznie. W 2008 roku byłam w ogarniętej wojną Gruzji. Poczułam, że mój kraj z jednej strony jest stary, z drugiej – młody. Jak mądry starzec z młodymi oczami. Tymi oczami są dzieci. Mam dwie córki, więc pomyślałam, że muszę wrócić do Gruzji z darami. Zobaczyłam, w jak trudnym stanie jest mój kraj, moje miasto. Dotarliśmy do domu dziecka w miejscowości mojej mamy, tam wychowywały się jej koleżanki. Odwiedziłam to miejsce jako dorosła już kobieta. Były tam maluchy w wieku od zera do sześciu lat. Niektóre trafiły do domu dziecka z biedy, a nie z patologicznych rodzin. Rodzice nie byli w stanie ich utrzymać? Tak, dlatego postanowiłam, że - na ile będę mogła - na tyle będę tym dzieciom pomagać. I słowa dotrzymałaś. Zebrałam grupę przyjaciół, pomogli artyści. Zorganizowaliśmy duże koncerty najpierw w Gruzji, potem w Teatrze Roma w Warszawie. Zawsze powtarzam, że każdy może być aniołem na ziemi. Może to niewspółczesne, ale udowodniliśmy, że prawdziwe. Wystąpili Kayah, Kasia Nosowska, Robert 34

BOKOVINA 01.indd 34

9/10/13 11:23 PM


AIDA KOSOJAN-PRZYBYSZ

Kiedy myślisz dom, to myślisz Polska czy Gruzja? Pociąg ma wiele wagonów, mój dom też. Jeśli chodzi o miejsce, gdzie są moje dzieci, to jest to dom w Polsce. Natomiast jeśli chodzi o poczucie ogromnego bezpieczeństwa, to jest to mój dom w Gruzji. Tego nigdy się nie wyrzeknę. Tam są groby moich dziadków i kiedy chodzę na grób babci Margo, to jej śpiewam, bo ona to uwielbiała. To jak echo, może gdzieś tam do niej dociera mój głos. Czym pachniało dzieciństwo w Gruzji? Kawą, bo w domu zawsze była kawa. Babcia mieliła ją ręcznym młynkiem. Uśmiejesz się, czym jeszcze... rybami! W końcu Gruzja to morski kraj. Jesienią jest sezon na sardynki i wszyscy je smażą. Wtedy całe Batumi śmierdzi rybą! (śmiech) Dom mojej mamy pachniał też świeżymi kwiatami, mimozami, fiołkami. Wiesz, co mnie zdziwiło w Polsce? Kwiaty tu nie pachną, pewnie są hodowane w szklarniach. Takie żywe-nieżywe, jakby im ktoś wyrwał duszę. Nasze, podwórkowe pachną. Mają duszę. Takie kocham. W rodzinnym domu rządziły kobiety? Nie, bo to był dom ormiańskiego męża i bardzo oddanej kobiety, matki, żony. Kobiety nie rządziły. Żona była jak kapelusz, zawsze musiała chronić męża. To babcia pamiętała, kto ma urodziny i kogo trzeba odwiedzić. To babcia piekła ciasto, pilnowała wszystkiego.

Zwłaszcza związki między kobietami – u Ciebie w domu bardzo często jest Twoja siostra z córeczką Hanią, mama, ciotka, Twoje dwie córki... Mimo że miałam kochającą mamę, wychowywało mnie kilka osób: dwie cudowne babcie, ciotka czyli siostra mojego taty, która teraz co kilka miesięcy przyjeżdża do mnie do Warszawy. Tak się kochamy, że nie wyobrażamy sobie, że nie będziemy się widziały. Jak mam komunię dzieci albo inne rodzinne uroczystości zjeżdża Moskwa, Batumi, Kijów. Tak jak w Polsce na Boże Narodzenie. Czujesz, że to ogromna siła? Tak. Kilka razy zmieniałam mieszkanie i zawsze moja matka i ciotka przyjeżdżały, żeby mnie rozpakować. My naprawdę wciąż jesteśmy w gnieździe. Moja mama i ciocia wiedzą, gdzie co u mnie leży. Nasze dusze mają do siebie okno. Nie zamykamy się, otwieramy się przed sobą. Jasnowidzenie to dar czy przekleństwo? Zdecydowanie dar, ale czasami też cierpienie. Na pewno nie przekleństwo. Cierpię, kiedy nie mogę czegoś zmienić. Zresztą prawdziwy jasnowidz nie wszystko widzi. Bóg niektóre rzeczy zostawia nam do wyboru, nie wszystko jest z góry zapisane. Każdy, czytając to samo, zinterpretuje to w inny sposób. Każdy z obrazu, który ogląda, zapamięta coś innego. Ktoś buty, ktoś spojrzenie, ktoś inny ładny biust. Na każdego inne wydarzenia działają jak magnes.

Związki rodzinne są u was bardzo silne... To są dready, tak posplatane, że nie da się ich rozerwać.

Mówisz o rzeczach, które widzisz, a nie masz na nie wpływu, nie możesz ich zmienić? 35

BOKOVINA 01.indd 35

9/10/13 11:23 PM


AIDA KOSOJAN-PRZYBYSZ

Przede wszystkim proszę Boga, żeby mi wszystkiego nie pokazywał, bo we mnie potem to cierpienie pozostaje. Próbuję się dogadać ze swoimi aniołami, żeby zakładali mi okulary przeciwsłoneczne, żeby nie raziło mnie wydarzenie, które mam zobaczyć. Nigdy nie zapomnę, jak miała umrzeć ciocia mojego męża... Powiedziałam Adamowi, jego siostrze i mojemu teściowi, że muszą się zbierać i z nią żegnać, bo niedługo odejdzie. Myśleli, że pojadę z nimi, ale ja nie zniosłabym tego cierpienia. Ciocia nie była nawet chora. Za dwa tygodnie zmarła... Ja nie chcę tego widzieć, nie muszę, bo tego nie zmienię. Osoba, która wie, kiedy przyjdzie śmierć, jest nieszczęśliwa. Niektórych Pan Bóg latami przygotowuje do odejścia, są świadomi choroby, a i tak nie chcą wiedzieć, kiedy nadejdzie koniec.

Patrzysz na swoje córki i widzisz siebie? Widzę indywidualistki. W niektórych zachowaniach, w sposobie akceptowania albo odrzucania różnych rzeczy jesteśmy podobne, ale one ani nie są moim prawdziwym lustrzanym odbiciem ani krzywym. Są drzewami z ogrodu moich dziadków. Takimi samymi, ale innymi. Jesteś szczęśliwa? Tak. Robię to, co kocham. Mam dzieci, męża. Są dni, kiedy jestem zła, niezadowolona, ale nie mogę powiedzieć, że jestem nieszczęśliwa. Cieszę się, że mam szansę odbierać w życiu szczęśliwe sytuacje, że moja antena jest dobrze nastawiona. A jesteś silna?

Babcia Margo...? Miałam sny. Przyśnił mi się mój nieżyjący brat i byłam pewna, że to znak, bo nigdy go nie widziałam, zmarł dzień po narodzinach. Wiedziałam, że ktoś umrze na trzecim piętrze, gdzie mieszkała moja babcia, ale nie wiedziałam, że to ona. Babcia odeszła za trzy dni. A mój tata na mnie krzyczał, żebym nie gadała głupot. Człowiek nie chce przyjąć złych wiadomości. Wydawało mi się, że nie widzisz wydarzeń związanych z najbliższą rodziną... Zabraniam sobie widzieć. Moja babcia Anna powtarzała: „Nie będę patrzyła w waszą przyszłość, bo jak coś złego zobaczę, umrę na miejscu“. Bała się wylewu albo paraliżu. Ja też staram się swoim dzieciom nie zaglądać w przyszłość. Jeśli chodzi o moje najbliższe otoczenie, mam Anioła Stróża. Babcia Margo przychodzi do mnie we śnie. Mam sny, które przekazują mi informacje. Poza moją wolą byłam naprowadzana, że mam czegoś nie przegapić albo skądś uciekać. Każdy ma takie anioły, opiekunów, tylko nie zawsze z nich korzysta. U niektórych ci opiekunowie mają połamane skrzydła, bo człowiek sam ich rani, nie akceptując siebie. Kiedy się zorientowałaś, że masz dar jasnowidzenia? Ja się w ogóle nie zorientowałam! Po prostu wiedziałam, że sąsiadkę porwali za mąż. Nie wiedziałam, że tylko ja wiem, że to dar. Miałam kilka lat. Sąsiadka nie wróciła na noc, a w Gruzji jest tradycja porywania przyszłej żony. Wszyscy martwili się, że coś jej się stało, z nikim się nie spotykała. Wtedy powiedziałam: „Nic jej się nie stało, wyszła za mąż!”. Rodzina sąsiadki miała potem pretensje do mojej rodziny, że coś wiedzieliśmy i im nie powiedzieliśmy. Piszesz teraz książkę o swojej rodzinie... Czasami aż dreszcz mnie przechodzi, bo tam jest wszystko wymieszane: i narodziny, i morderstwa. To jak rzeźbienie dusz. Jednych Pan Bóg rzeźbi za życia, innych my rzeźbimy po ich śmierci. We wspomnieniach. Ile razy widziałam w Gruzji, jak koledzy z papierosem i butelką wódki piją nad grobem przyjaciela w jego urodziny. Cześć, bracie! Mnie to wzrusza. W czym jesteś podobna do swojej mamy?

Tak. Co daje Ci siłę? Poczucie odpowiedzialności. Nie mam prawa pozwolić sobie na słabość. Kilka razy awaryjnie lądowałam samolotem, przeżyłam kilka trzęsień ziemi, gdzie mury drżały, a ziemia wyła. Miałam 21 lat, byłam świeżo upieczoną mężatką. Moi rodzice mieszkali w bloku na dziewiątym piętrze, mieli gości. Nagle... trzęsienie ziemi. Musiałam opanować gości, bo jedna kobieta zaczęła krzyczeć : „Umrzemy, wszyscy tu umrzemy!“. Nie bałam się o siebie, tylko o moją mamę, która była kilka lat po wylewie. Obawiałam się, że ze strachu dostanie kolejnego. Tradycja zabrania nam zwracać się do starszych bez szacunku, ale wtedy wrzasnęłam: „Proszę się natychmiast zamknąć i przestać panikować! To się zaraz skończy”. Dla tamtej kobiety to było jak kubeł lodowatej wody. Poskutkowało? Tak, opanowałam sytuację. Moja mama też jest silna. Miała wylew jako 32-latka. Była wtedy w dziewiątym miesiącu ciąży! Potem na nowo uczyła się mówić i chodzić. Po wylewie nie mogła nawet ułożyć w kolejności dni: poniedziałek, wtorek, środa... Dla mnie to obciach być słabą, bo widziałam, przez co przeszła moja matka. Twoje córki też są silne? Nie mieliśmy w rodzinie słabych kobiet. Honor babci nie pozwalał, żeby ktokolwiek wychował słabą córkę. Jak byłam mała i mysz złapała się w pułapkę, to ja musiałam ją wyciągać. Jak mama miała wylew, a ja miałam czternaście lat, musiałam patroszyć kaczki i ryby, które tata-myśliwy przynosił z polowania. Nie miałam czasu zastanawiać się, czy to jest obrzydliwe. Przełamywałam bariery. Nie rozczulałam się nad sobą, było zadanie do wykonania i już. Jakie to uczucie, kiedy wracasz do Batumi? Wzruszenie. Już wtedy, kiedy samolot zbliża się do lotniska i widzę palmy... Teraz już wygonili krowy, które się tam pasły i pomiędzy którymi się lądowało. Mam poczucie, że spadam z nieba w tak bliskie mi miejsce. Bajeczny moment.

Nadopiekuńczość. Moja mama ciągle zapomina, że jestem po czterdziestce i sprawdza, czy jadłam i czy nie chodzę bez kapci! Ja mam podobnie. Musimy się z tym hamować.

36

BOKOVINA 01.indd 36

9/10/13 11:23 PM


37

BOKOVINA 01.indd 37

9/10/13 11:23 PM


PODRÓŻE BRAZYLIA

Wszystkie

smaki Brazylii

38

BOKOVINA 01.indd 38

9/10/13 11:24 PM


BRAZYLIA PODRÓŻE

Najlepsza witamina C. Dojrzałe mango kuszące podniebienie słodyczą lepszą od najlepszej czekolady (nawet tej z orzechami!). Pożywne mleko kokosowe prosto ze skorupy. Największe owoce świata rosnące na drzewach. Spragnieni słońca? Głodni? Zapraszam! Posmakujemy Brazylię! Beata Sadowska

R

io de Janeiro z Copacabaną i 4-kilometrową, jedną z najsłynniejszych plaż świata. Sao Paulo, czyli największe miasto nie tylko Brazylii, ale też Ameryki Południowej (21 milionów mieszkańców!). Samba i sambodromy, karnawał i kult ciała. No i oczywiście capoeira – sztuka walki bez dotykania przeciwnika. Wywodzi się z tradycji afrykańskiej (stworzyli ją przywiezieni przez Portugalczyków niewolnicy) i więcej ma wspólnego z tańcem niż z walką. Jest rytmiczna, akrobatyczna i niesamowicie widowiskowa. Przez lata zakazana, dziś jest nieodłącznym elementem kultury brazylijskiej, kultywowanym w szkołach capoeiry na całym świecie.

W Capoeira – sztuka walki przypominająca taniec. Wywodzi się z tradycji afrykańskiej. Została stworzona przez niewolników, którzy w ten sposób manifestowali swoją odrębność kulturową. W Salvador da Bahia był jeden z największych targów niewolników w Brazylii.

O tym wszystkim nie napiszę. Napiszę o smakach i zapachach. O tym, co najtrudniej przekazać słowami. Zawsze wydawało mi się, że kulinarnie to Azja jest nie do pobicia. Z Tajlandią i sałatką z zielonej papai oraz przepysznymi ryżowymi kluskami pat thai. Z Japonią, sushi, sahimi i innymi surowymi frykasami. Z Wietnamem, Laosem, Kambodżą... Tym bardziej się zdziwiłam, kiedy w Brazylii ciągle coś rozkochiwało w sobie moje podniebienie. Gotowi? Głodni? No to zaczynamy! 39

BOKOVINA 01.indd 39

9/10/13 11:24 PM


PODRÓŻE BRAZYLIA

BRAZYLIA TO NAJWIĘKSZE PAŃSTWO AMERYKI POŁUDNIOWEJ. ZAJMUJE NIEMAL POŁOWĘ JEJ POWIERZCHNI!

FAKTY

Brazylia nazwa oryginalna República Federativa do Brasil stolica Brasília ludność 186,112,794 powierzchnia: 8,511,965 km²

JACA Potrafi być niezłym olbrzymem: mierzyć niemal metr i ważyć 30 kg! To największy owoc rosnący na drzewie. Jest rozkosznie słodki, ale do tej słodyczy trudno się dobrać. Lepiej żeby owoc otworzył nam fachowiec, inaczej ręce będą nam się kleić do wieczora, no chyba, że umyjemy je oliwą z oliwek (tylko tłuszcz rozpuszcza słodką maź). Jaca, znany także jako dżakfrut, występuje też w Afryce i Azji. Ma doświadczenie w uwodzeniu zmysłu smaku: w Indiach znali go już w VI w p.n.e. W Brazylii znalazłam go na lokalnym targu. Zajadałam się!

ACARAJÉ Wygląda jak hamburger. Smakuje... trochę inaczej. Najbardziej – na ulicy. Ten smakowity fastfood jest bardzo syty. Jedna porcja w zupełności wystarczy na lunch. Acarajé to ciasto z tapioki

wypełnione masą z fasoli oraz vatapą, czyli suszonymi na słońcu krewetkami oraz okrą, pomidorami, cebulą i kolendrą. Całość polewa się molho de pimenta, czyli ultra ostrym sosem na bazie cebuli, czosnku, pomidorów i ostrej papryczki. Kiedyś acarajé było mocno związane z candomblé, czyli religią afroamerykańską. Jak je przygotować, wiedzieli tylko wtajemniczeni. Dziś – ciągle są miejsca i panie w tradycyjnych strojach, u których acarajé smakuje najlpiej. Nie tylko dlatego, że jest bardzo zdrowe. Ciasto uzyskuje się z tapioki, czyli hipoalergicznego i bezglutenowego produktu skrobiowego z manioku, który jest podstawą diety ponad 800 mln ludzi na świecie! Tapioka nie zawiera cholesterolu, ma za to lekkostrawne węglowodany. Muszę ją kiedyś wypróbować przed maratonem!

języki portugalski (urzędowy), hiszpański, angielski, francuski religie katolicy 80%, inni 20% najniższy punkt Ocean Atlantycki, 0 m najwyższy punkt: Pico da Neblina, 3,014 m święto narodowe 7 września – rocznica proklamowania niepodległości (1822)

Brazylia to największe państwo Ameryki Południowej (zajmuje niemal połowę jej powierzchni!) i piąte pod względem wielkości państwo świata. Na jej terytorium mieszka przeszło dwieście milionów ludzi. Jest tak rozległa, że - w zależności od regionu - pogoda bywa bardzo różna. Salvadoru i okolic lepiej unikać między kwietniem i początkiem sierpnia, bo można nieźle zmoknąć. Do Amazonii najlepiej wybrać się podczas pory suchej, czyli od czerwca do października. Nie bójcie się zimy w Rio de Janeiro - jest łagodna i sucha i trwa od czerwca do września.

40

BOKOVINA 01.indd 40

9/10/13 11:24 PM


BRAZYLIA PODRÓŻE

NIE BÓJCIE SIĘ ZIMY W RIO DE JANEIRO – JEST ŁAGODNA I SUCHA

N JACA – słodycz skryta pod chropowatą skórką z wypustkami. Kiedy już uda Wam się dotrzeć do środka, nie będziecie mogli przestać jeść!

MUKEKA W barach i restauracjach (zwłaszcza tych nad oceanem) najczęściej serwują to, co danego dnia udało się złowić. Ośmiornice, krewetki, ostrygi, kraby, ryby. Gwarancja, że zjemy coś świeżego – stuprocentowa! Bardzo często owoce morza są składnikiem mukeki, gotowanej powoli w glinianych naczyniach. Bez pośpiechu i bez wody. Owoce morza, pomidory, olej palmowy, mleko ze świeżego kokosa, czosnek, cebula, kolendra. Smaki wzajemnie się przenikają. Powstaje niezapomniany smak i aromat. Macie ochotę na więcej? To... może deser?

GUAWA N Lepiej, żeby owoc jaca otworzył ktoś, kto się na tym zna. Inaczej nie doszorujecie rąk przez kilka godzin. W Maniok – jest podstawą diety ponad 800 mln ludzi na świecie! Uzyskiwana z niego skrobia (tapioka) zawiera lekkostrawne węglowodany i jest hipoalergiczna. Nie ma w niej ani glutenu, ani cholesterolu.

Zakochałam się w tej w postaci galaretki. Co prawda wygląda jak soczysty kawałek tuńczyka, ale jest sprasowanym miąższem owoców. Można ją jeść jak deser w towarzystwie mocnego espresso. Można położyć na toście z masłem. Albo dodać do śniadaniowej owsianki. W każdej konfiguracji smakuje wyśmienicie. Na dodatek zawiera ultra-dawkę witaminy C. Mniam!

41

BOKOVINA 01.indd 41

9/10/13 11:24 PM


PODRÓŻE BRAZYLIA

ZŁOTA MEDALISTKA

N Acerola – witaminowa rekordzistka. Jeden owoc ma tyle witaminy C, co kilogram cytryn.

N Duże, małe, czarne, czerwone. Suszone. Świeże. Na brazylijskich targach można spotkać morze krewetek.

Ale i tak nic nie pobije aceroli. Jest najprawdziwszą rekordzistką. Znalazłam ją na lokalnym targu w Salvador da Bahia. Jeden owoc (4,5 g) ma tyle witaminy C co kilogram cytryn. Jedna szklanka soku z aceroli to witaminowa równowartość 14-tu litrów soku pomarańczowego! Robi wrażenie, prawda? Pochodzi z wysp karaibskich i Ameryki Środkowej. Indianie używali jej już w czasach prekolumbijskich. Dziś najwięcej aceroli uprawia się właśnie w Brazylii. Pod względem zawartości witaminy C z acerolą nie może się równać żaden owoc – nasza czarna porzeczka ma jej dziesięć razy mniej, owoce cytrusowe – sto razy mniej! Acerola ma kwaśny, orzeźwiający smak. Można ją jeść na surowo – to wersja dla odważnych. Z owoców robi się też soki, dżemy, napoje czy galaretki. Większość tych frykasów znalazłam na lokalnym targu, gdzie czas się zatrzymał. Kot drzemał w alejce, pan sprzedawca – na taczce, pies – pośród pustych skrzynek. Nikt nie mówił w innym języku niż portugalski, ale i tak można było się dogadać. Pośród kur, kóz, świeżych ziół, gór kokosów i ananasów był salon fryzjerski (właściciel ogladał w nim brazylijską telenowelę, wygodnie siedząc w fotelu obok ścianki wyklejonej plakatami z pism erotycznych). Było też stanowisko manicure i bar, w którym

E Mangrove czyli NAMORZYNY. Lasy powstające na przybrzeżnych płyciznach morskich. Urokliwe.

42

BOKOVINA 01.indd 42

9/10/13 11:24 PM


BRAZYLIA PODRÓŻE

DO AMAZONII NAJLEPIEJ WYBRAĆ SIĘ PODCZAS PORY SUCHEJ, CZYLI OD CZERWCA DO PAŹDZIERNIKA.

trochę bezduszny), ciągle zostaną tam stragany, taczki, pies pośród skrzynek, namiastka folku i prawdziwej Brazylii. Że nowe hotele (zgadzam się – niezbędne) nie przyćmią muzyki na ulicach i śpiewów do rana. Byłoby szkoda. Oczywiście Salvador to zupełnie inna Brazylia niż Rio czy Sao Paulo. To muzyka, rytm, taniec, bębny i afrykańskie klimaty. To tu, a nie w Rio, odbywa się największy uliczny karnawał na świecie. Trwa sześć dni i sześć nocy, gromadząc półtora miliona ludzi! Trzeba mieć niezłą kondycję, żeby przetrwać święto, reklamowane jako „największy wybuch radości“. Salvador da Bahia to miasto, które pulsuje, nie zasypia, tańczy, śpiewa. Takie zapamiętam. Do takiego będę chciała wrócić.

SPORT CZY RELIGIA?

fot. istockphoto.com

ciągle ktoś zamawiał albo piwo (upał!) albo cachaçę, popularny w Brazylii alkohol ze sfermentowanego soku trzcinowego. Miałam wrażenie, że na targu wszystko odbywa się w zwolnionym tempie. Nikt się nie spieszył, nie wykonywał nerwowych ruchów. Po pierwsze – było za gorąco. Po drugie – miejscowi wiedzą, że jutro też jest dzień, więc po co się spieszyć. Po trzecie – gdzie tu pędzić? W tle grała muzyka, ktoś śpiewał, ktoś leniwie toczył taczkę z mango. Co jakiś czas sprzedawcy szli pod prysznic, żeby się trochę ochłodzić. Mam nadzieję, że przyszłoroczne Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej, które rozegrają się w Brazylii, nie zniszczą klimatu, w którym tak zasmakowałam. Że poza nowym targiem w Salvador da Bahia ( jest bardzo europejski, uporządkowany, zadaszony,

Brazylia to nie tylko słońce, karnawał, zjawiskowa natura i rewelacyjne jedzenie. Brazylia to piłka nożna i najbardziej utytułowana narodowa drużyna piłkarska na świecie. Grają wszyscy i wszędzie. Najczęściej na bosaka. Nawet w najbiedniejszych i często nielegalnie budowanych dzielnicach - favelach. Brazylia to jedyna reprezentacja, która uczestniczyła we wszystkich mistrzostwach świata w piłce nożnej.

43

BOKOVINA 01.indd 43

9/10/13 11:24 PM


PODRÓŻE BRAZYLIA

Kawa

z najwyższej półki

W Brazylii powstaje jedna z najdroższych kaw świata, nazywa się Jacu Kafee.

K

awa ta powstaje z ziaren kawowca, które po przetrawieniu przez ptaki podobne do Indyków - Jacu, są lekko naruszone przez ich enzymy trawienne. W Bukovina Terma Hotel Spa możecie się napić innej odmiany najdroższej kawy świata o nazwie Kopi Luwak, która pochodzi z Indonezii. Jej współtwórcami są niewielkie ssaki o nazwie Cyweta. Ssaki te uwielbiają ziarna kawowca, a dokładniej ich miąższ. W procesie trawienia ziarenka kawy zostają delikatnie dotknięte przez enzymy trawienne Cywet, sfermentowane dzięki bakteriom kwasu mlekowego. Kawa powstała z tych ziaren ma wyjątkowy smak i niepowtarzalny aromat. Ponieważ jest dostępna w bardzo ograniczonej ilości, ma to wpływ na jej wysoką cenę. Jedna filiżanka tej wyjątkowej kawy kosztuje 100 zł.

44

BOKOVINA 01.indd 44

9/10/13 11:24 PM


T W O J E E M O C J E S Ą BEZCENNE

voda

M A M Y T Y S I Ą C E SPOSOBÓW NA UDANY E V E N T

www.evolutionevents.eu e-mail: kontakt@evolutionevents.eu

BOKOVINA 01.indd 45

9/10/13 11:24 PM


KULTURA MUZYKA, FILM, KSIĄŻKA

Dwie dobre płyty dające nadzieję. Charles Bradley i Sixto Diaz Rodriguez przypominają: „Nigdy nie mów nigdy”. Charlesa Bradleya w pełni docenić można dopiero podczas koncertu, ale i samo

Charles Bradley NO TIME FOR DREAMINH Dunham Records

Rodriguez SEARCHING FOR SUGAR MAN Hey Day Entertainment

odsłuchiwanie jego debiutanckiej płyty przysparza wiele radości. Mowa o albumie „No Time for Dreaming”, pierwszej i póki co jedynej płycie dziś 65-letniego Bradleya, nagranej – uwaga! – 2 lata temu. Toteż tę perełkę należy przytulić do serca z kilku powodów: facet czekał na swój debiut 49 lat - od momentu kiedy w 1962 roku, razem z siostrą, zobaczył koncert Jamesa Browna; od tamtej pory marzył o zostaniu gwiazdą własnej bajki (i nigdy marzenia nie porzucił); a życie wcale nie traktowało go przyjaźnie, co rusz zastawiając na niego kolejne sidła. Czarnoskóry, pochodzący z Bronxu Charles przez większość życia pracował jako kucharz (m.in. 9 lat w szpitalu psychiatrycznym), a śpiewa tak, jakby niczego poza zdzieraniem gardła nigdy w życiu nie robił. Przy pierwszym odsłuchiwaniu ciężko stwierdzić, czy mamy do czynienia z zagubionym nagraniem z lat 60. ubiegłego wieku, czy z muzyką skomponowaną i wyprodukowaną na początku drugiej dekady XXI stulecia. W tym tkwi siła tego krążka – starszych słuchaczy przenosi wstecz do czasów, gdy z miłością do muzyki konkurować mógł tylko pierwszy pocałunek; młodszych uczy czym jest prawdziwy, rasowy, południowoamerykański soul. Dęciaki, perkusja, rozbudowane chórki w tle, wibrafon, gitara rytmiczna i ten niezwykły głos Bradleya wywodzący się wprost ze „szkoły” Jamesa Browna i Wilsona Picketta - tęskny i delikatny w wolniejszych, balladowych numerach, w każdej chwili gotowy przejść w mocny, surowy

wokal (uwaga! skóra piecze, gdy Bradley się wydziera). Warto nadrobić zaległości i zapoznać się z debiutem Bradleya zanim w kwietniu do sklepów trafi drugi jego krążek „Victim of Love”. Sixto Diaz Rodriguez urodził się w rodzinie meksykańskich imigrantów, którzy przyjechali do Detroit szukać pracy w fabrykach Forda. Sam też pracował jako robotnik, ale każdą wolną chwilę poświęcał graniu na gitarze (nawet po stracie palca). Po godzinach grywał w przeróżnych spelunach, tanich barach dla gejów i na pogrzebach motocyklistów. Na początku lat 70. nagrał dwie płyty – recenzje świetne, Rodriguez zostaje okrzyknięty latynoską odpowiedzią na Boba Dylana. Płyty nie znajdują jednak odbiorców. W końcu musiał pogodzić się z tym, że jego muzyka nigdy nie zostanie doceniona. I słuch o nim zaginął. Mało kto wiedział, że jego albumy dotarły do Republiki Południowej Afryki, gdzie w rasowo podzielonym kraju głos latynoskiego artysty zabrzmiał niezwykle mocno, świeżo i wieloznacznie. Sixto szybko stał się tam postacią kultową. I tajemniczą – plotki głosiły, że popełnił samobójstwo.

O muzyce i samym Rodriguezie głośno zrobiło się dopiero kilka miesięcy temu - za sprawą nominowanego do Oscara filmu dokumentalnego Malika Bendjelloula „Sugar Man”. Płyta, po którą trzeba sięgnąć to soundtrack do tego filmu, na który składają się wybrane piosenki z obu (pierwszych i jedynych) płyt Rodrigueza z lat 70. „Cold Fact” oraz „Coming from Reality”. Siła jego muzyki, którą dla uproszczenia nazwałbym psychodelicznym folkiem, tkwi w niezwykłej naturalności i swobodzie z jaką jest zagrana oraz w jakże aktualnych tekstach, zdradzających wielki talent Rodrigueza do obserwowania i opisywania codziennego, zwykłego życia. To być może najlepszy spośród nieznanych muzyków na świecie. Na pewno najbardziej niedoceniany przez ostatnich 40 lat.

46

BOKOVINA 01.indd 46

9/10/13 11:24 PM


MUZYKA, FILM, KSIĄŻKA KULTURA

Pierwsze, co widzimy w filmie „Blue Valentine” to mała dziewczynka, stojąca samotnie na polanie porośniętej wysoką trawą, w płaczu wykrzykująca czyjeś imię. Bardzo prosty kadr, który może być początkiem czegoś dobrego, wyczekiwanego, ale równie dobrze czegoś przerażającego, niezrozumiałego. Tak właśnie zbudowany jest ten film z Ryanem Goslingiem w roli głównej – jest przypowieścią o zakochujących się, a następnie odkochujących się w sobie mężczyźnie i kobiecie; o czymś co zdarza się codziennie, milionom ludzi na całym świecie, jakby to miało być jakimkolwiek pocieszeniem. „Lepiej kochać i miłość stracić, niż nigdy prawdziwej miłości nie doświadczyć” - zdanie, z którym większość chyba się zgadza, zostaje tu poddane pod wątpliwość. Bo co jeśli miłość, z niczyjej albo równie dobrze z winy obu stron, więdnie, gaśnie, ulatnia się, czyniąc stratę niemożliwą do zniesienia? Przecież nie jestem jedynym, który z perspektywy czasu zadaje sobie pytanie: „Czy było warto?”. No bo to film dla tych, którzy coś takiego w życiu już przeszli. Ta dziewczynka na polanie to Frankie, 5-latka, jedyna córka Deana (Gosling) i Cindy (Michelle Williams). Frankie woła psa, który zniknął bez śladu jakiś czas temu. Scena szukającej psa Cindy to zwiastun aktu desperacji, pierwszego z serii wielu w tym filmie. Gdy dociera na koncert w szkole córki jej oczy są mokre od płaczu; wieści są złe i za chwilę przekonamy się jak Dean poradzi sobie z przekazaniem ich Frankie. „Może przeniósł się do Hollywood i został psią gwiazdą filmową (movie dog)” - mówi jej i muszę przyznać, że jest to najlepsza metafora śmierci jaką w życiu słyszałem. To także dowód na to jak bardzo Dean związany jest z córką, jak dobrze zna i rozumie jej świat. Znacznie lepiej niż jej matka. Ale to też dowód na to, że Dean nigdy nie przestał być dzieckiem. Możemy się tylko domyślać jakim nieszczęściem będzie dla nich rozłąka. Sam film też w końcu się rozdziela. W jednej chwili widzimy jak Frankie „podrzucana” jest dziadkowi na noc, by w kolejnym ujęciu zobaczyć Deana, jakby

młodszego, bardziej dziarskiego, z inną nieco fryzurą, składającego papiery do pracy przy przeprowadzkach. Co tu się dzieje? Chwilę to trwa zanim człowiek zorientuje się, że mamy do czynienia z retrospekcją – wracamy do czasów sprzed spotkania Deana z Cindy. I nie towarzyszy temu podpis: „Pięć lat wcześniej”. Derek Cianfrance, reżyser i współtwórca scenariusza nie chce odcinać przeszłości od teraźniejszości, jedno z drugim jest nierozerwalnie związane, o czym przekonujemy się co rusz dryfując wstecz i z powrotem do końca filmu. Tym sposobem towarzyszymy bohaterom w przeżywaniu dwóch całkowicie różnych stanów emocjonalnych – bardzo silnych, granicznych, wobec których i my i oni pozostają całkowicie bezbronni. Nic spektakularnego, nic co odbiegałoby od zwykłości w „Blue Valentine” się nie dzieje. I właśnie to oraz niezwykle przekonywująca i sugestywna gra aktorska Goslinga i Williams są siłą tego filmu. To love story dla dorosłych, żadna naiwna bajeczka, miły dla oka obrazek – film opowiada o wszystkich aspektach miłości: seksie i jego kosztach (także tych emocjonalnych), ciąży, zdradzie, oddaleniu. To „rozrywka” dla dużych. Nie

Derek Cianfrance BLUE VELENTINE wyk. Ryan Gosling, Michelle williams Opitimum Home Entertainment

„Blue Valentine” to love story dla dorosłych – skrajne emocje i ściskanie w gardle gwarantowane. Do tego Ryan Gosling w roli głównej! dlatego, że są tu sceny łóżkowe, ale dlatego, że nie ma sensu pozbawiać młodzieży doświadczeń pierwszej, wielkiej miłości, która – jednak w większości wypadków – kończy się wypowiadanym przez Deana w akcie rozpaczy i desperacji pytaniem: „Powiedz mi, jaki powinienem być?”. Cierpienie jest kompanem miłości. Dla każdego, kto już się o tym przekonał, albo był tego przyczyną, oglądanie „Blue Valentine” może być trudne. Ja widziałem ten film kilka miesięcy temu i wciąż o nim myślę. Warto.

47

BOKOVINA 01.indd 47

9/10/13 11:24 PM


KULTURA MUZYKA, FILM, KSIĄŻKA

Urodzony tuż po wojnie w Londynie Julian Barnes zadebiutował w 1981 roku. Znawca kultury francuskiej, prozaik i tłumacz,

Julian Burns POCZUCIE KRESU Świat Książki

eseista, krytyk i autor kryminałów, absolwent Oksfordu i smakosz, a wreszcie posiadacz sporej kolekcji nagród literackich, w tym Bookera 2011 za „The Sense of Ending”, czyli „Poczucie kresu”, wydane po polsku w ubiegłym roku. W swojej momentami swawolnej, ale przede wszystkim bardzo szykownie skrojonej noweli Barnes z pomocą głównego bohatera, emerytowanego i rozwiedzionego, Tony'ego Webstera konfrontuje się z „niedoskonałością pamięci”, gdy ten wspomina szkolne czasy. Pamięcią wybiega do wczesnych lat 60.: szkoła średnia w Londynie, trzech przyjaciół i nowy uczeń, Adrian (inteligentny, bystry,

Wielka literatura? Nie, ale zdecydowanie dobra. Zmuszająca do podróży w czasie, kilku na nowo zrobionych kalkulacji i treningów w szybkim patrzeniu za siebie. mniej przewidywalny od pozostałych). Adrian szybko stanie się centralną postacią w ich relacjach. Razem wałęsają się wchodząc w dorosłość, spotykając znacznie więcej książek niż dziewcząt. Nic więc dziwnego, że pierwsza miłość kiepsko się Tony’emu uda - zabraknie namiętności i żaru. Związek z Veronicą

ugrzęźnie w małych rozczarowaniach, rozejdzie się w milczącym przyzwoleniu. Wkrótce dziewczyna zakocha się szczęśliwie w Adrianie, co Tony skwituje pogodnym, żartobliwym – tak go zapamięta – listem. Właśnie w momencie, gdy dowiadujemy się o istnieniu listu a także dziennika prowadzonego w młodości przez Adriana, który to dziennik Tony ma otrzymać w spadku po zmarłej matce byłej dziewczyny, wtedy właśnie zaczyna się prawdziwa opowieść. Fascynująca i cierpka opowieść o prawdzie. Próba odebrania dziennika każe Tony'emu zrewidować swoje wybrakowane, wyblakłe i wykoślawione wspomnienia dotyczącego dawnego przyjaciela, ale także samego siebie sprzed lat. I nie będzie to wiedza przyjemna. Treść listu wysłanego dawno, dawno temu pozwoli mu zrozumieć, kim był i co przez całe życie niósł w sobie. A skrywał głównie lęk: przed prawdziwym życiem, prawdziwymi uczuciami, walką o to co naprawdę ważne. „Byłem pewien, że zaznam pasji, niebezpieczeństw, ekstazy i rozpaczy (...) kiedy byłem pod trzydziestkę, przyznałem, że moja zuchwałość już dawno zanikła. Że nigdy nie będę robił rzeczy, o których śnił mój wiek dorastania. Zamiast tego strzygłem trawnik, jeździłem na wakacje, miałem żonę”. „Poczucie kresu” wybija – podobnie jak Tony'ego – z niedookreślenia, w jakim trwamy na co dzień, napędzanego siłą przyzwyczajeń, słabości i wyobrażeń o samych sobie. Książka uczy, że nawet najdrobniejsza przyjemność, ale też i maleńka rana są w stanie uruchomić lawinę nie do zatrzymania – bo w końcu nasze uczynki, a właściwie ich konsekwencje okrążą cały świat i wrócą do nas, trafiając w plecy w najmniej spodziewanym momencie. Uwaga!

48

BOKOVINA 01.indd 48

9/10/13 11:24 PM


TEMAT DZIAŁ

0HQUDG 3ROVND VS ] R R XO 7UDQVSRUWRZFÐZ :DUV]DZD 7HO )D[ LQIR#PHQUDG SO ZZZ PHQUDG SO

Dostępne w

49

BOKOVINA 01.indd 49

9/10/13 11:25 PM


reklama

BOKOVINA 01.indd 50

9/10/13 11:25 PM


BOKOVINA 01.indd 51

9/10/13 11:25 PM


DZIAŁ OKOLICE TEMAT – RÓD KUCHTÓW

POD STANCYJOM

nie

LUDZIE

O Jędrzeju, co wołami ciągnął jodłowe płazy, Józefie, co zginął w Bitwie o Anglię, Adamie, co zrobił papieżowi harnasiowy pas i Zygmuncie, co zbudował najciekawszy dom w całej Bukowinie. Nie sposób przegapić tego miejsca, bo domu „Pod Stancyjom” pilnuje niedźwiedź.

Kuchtowie z Klina Tekst: Grzegorz Kapla

52

BOKOVINA 01.indd 52

9/10/13 11:25 PM


OKOLICE – RÓD KUCHTÓW

R

odzinne gniazdo Kuchtów nazywa się „Pod Stancyjom” na pamiątkę. Kiedyś w tym miejscu stała pierwsza bukowińska stancyja – baza, w której turyści zmierzający furmankami z Nowego Targu do Morskiego Oka mogli zanocować i wynająć przewodnika. Mieszkały tu dwa rody: Parów, no i Kuchtów. Po turystach najdawniejszych pamiątkę odnaleziono pół wieku temu przy czyszczeniu studni. Na samym dnie, w mule tkwił złoty pieniądz z czasów Franza Józefa… Zaglądamy „Pod Stancyję” żeby popróbować kwaśnicy, no i pierogów, a także żeby zobaczyć unikalną kolekcję malarstwa i rzeźby, którą gromadzi Zygmunt Kuchta, wieloletni dyrektor bukowińskiego Domu Ludowego. Są tu oryginały Nikifora, instrumenty, które wyszły spod ręki Adama Kuchty, znakomite obrazy na szkle, kolekcja ludowej rzeźby. To zaczątek muzeum sztuki ludowej. Byłoby już gotowe, ale w Niedzielę Wielkanocną w 1993 roku w drewnianym domu Kuchtów wybuchł pożar. Zajęło się od instalacji

elektrycznej około południa. Wszyscy w domu poczuli dym… Ratowali, co się dało, ale nie zdążyli wynieść wszystkich obrazów, bo drewniany dom płonął zbyt szybko. No i przedwojennego obrazu z rozbitym w drzazgi samolotem z którego cudem uszedł z życiem lotnik Józef Kuchta ocalić się nie dało. –$Dziadek wtedy tylko nos złamał – opowiada Zygmunt Kuchta – jego kolega, też lotnik, namalował ten rozbity samolot i mieliśmy go w domu. Aż do tamtej niedzieli. No kto by się spodziewał w Wielką Niedzielę? Zygmunt się nie załamał. Zakasał rękawy i wziął za odbudowę. Tak się w tej robocie zapamiętał, że zadziwił Skalne Podhale. Dziś „Pod Stancyjom” to jeden z największych bukowińskich domów. I pod względem architektury najciekawszych. Nic przy tym nie zatracił z góralskiego charakteru. W Bukowinie żartują, że Zygmunt buduje tak przez wróżbę. Że szedł kiedyś przez Jurgów, Cyganka go wzięła za rękę i powiada „ty, Zygmunt, to nie umrzesz. Nie umrzesz, póki będziesz budował”. –$A Cyganie to w Jurgowie długo już mieszkają? – pytam Zygmunta, bo choć nie mam pewności co do wróżby, to przecież bez wątpienia jest on chodząca encyklopedią Skalnego Podhala.

–$A niedługo – odpowiada – przyszli w dwudziestoleciu, to będzie dopiero ze sto lat. Taka jest góralska miara czasu. Historia tego miejsca również zaczęła się jakoś wiosną, sto lat temu kiedy Jędrzej Kuchta przyciągnął wołami na Klin grube jodłowe płazy, które kupił na Osturni na Słowacji za pieniądze, co je zarobił w Ameryce. Był jednym z pierwszych bukowińskich, którym udało się wyjechać. Przywiózł zza oceanu krzyż, flintę no i trochę dudków, żeby kupić drewno na budowę domu. Krzyż i flintę jego prawnuk, Zygmunt do dziś pokazuje turystom. Wieś miała wówczas półtora tysiąca mieszkańców. Rozjeżdżali się po świecie, bo dzieci mieli dużo, a ziemi pod górami było niewiele. Właściciele podtatrzańskich gruntów posyłali do Bukowiny umyślnych, żeby namówić gospodarzy na uprawę ziemi. –$Osiedlicie się u nas a w zamian przez dziesięć lat macie wolniznę od podatków – powiadali – więc najstarszy syn spłacał młodszych braci, a ci brali gotowiznę, konia, krowę i babę i jechali gdzieś w nowe światy. Tak powstała na Słowacji Bukowinka. Sami nasi tam zamieszkali, z Bukowiny, z Czarnej Góry i z Jurgowa.

53

BOKOVINA 01.indd 53

9/10/13 11:25 PM


OKOLICE – RÓD KUCHTÓW

I do Ameryki jeździli. Ale tylko ci, co mieli pieniądze na taką podróż. A takich w Bukowinie było niewielu. Raczej wyjeżdżali ci z miasta, czyli z Nowego Targu, bo mieli pieniądze, no i bogaci gazdowie z Białki. Bukowińscy chodzili raczej „na Węgry na kośbę”, żeby dorobić w sezonie choć trochę grosza. No i na jarmarki chodzili ze swoimi pasami czy zapinkami. Bo zdolni byli do rękodzieła jak jeden mąż. Każdy potrafił robić w skórze i w blasze. Dziewczyny radziły sobie z płótnem i malowaniem na szkle. Więc kiedy trzeba było grosza, szli na jarmark sprzedawać nawet do Lendaku. Kiedy pradziadek wybudował dom, pojechał do Ameryki po raz drugi, zarobić na wykształcenie syna, Józefa. Szkoła w Bukowinie już była, ale gimnazjum to tylko w mieście. W Nowym Targu. –$No a tam było przecież lotnisko. Józek z kolegami zobaczyli jak skaczą na spadochronach i któregoś dnia założył się, że skoczy. Ukończył kurs, skoczył, a kiedy do wojska brali, to trafił do 2 Pułku Lotniczego w Krakowie. Tuż przed wojną miał ten wypadek. Samolot zapikował.

Gazety napisały: „Cudem uszli z życiem krakowscy lotnicy”. Na zdjęciach dwupłatowiec wbity nosem w ziemię. Nic im się nie stało. Nawet rąk nie połamali. Kiedy wybuchła wojna, dziadek Józef przez Rumunię i Francję trafił do Anglii. Walczył i pisał. Odkrył w sobie dziennikarską żyłkę. Został nawet członkiem założycielem redakcji „Pisma codziennego polskich lotników” razem z Arturem Horowiczem, który został sławnym rysownikiem i Mieczysławem Pawlikowskim, autorem wspomnień „Siedmiu z Halifaxa J”, tym samym, który po wojnie został aktorem i grał Zagłobę w „Panu Wołodyjowskim”. Józef Kuchta nie doczekał końca wojny. Zginął w czasie lotu szkoleniowego w bazie 25(P)EFTS na stacji RAF w Hucknall. Osierocił żonę i jednego syna. Adam, kiedy wybuchła wojna miał cztery lata. Po wojnie z Czerwonego Krzyża przyszły dokumenty, że dziadek zginął w Bitwie o Anglię. Babkę Anielę, tak jak w Biblii, wziął za żonę brat cioteczny Józefa.

54

BOKOVINA 01.indd 54

9/10/13 11:25 PM


OKOLICE – RÓD KUCHTÓW

–$Już przed wojną wujek Józef Pitorok, dziadek Król, dziadek pilot i babcia Aniela, trzymali się zawsze razem. Ale tak było dawniej, jak ktoś zginął, jak był w potrzebie to się nie zostawiało. Aniela była artystką, nosiła się modnie, fryzurę miała jak Smosarska, uśmiech jak Pola Negri. Kochali się w niej wszyscy. Adam miał niebywały talent do muzyki. Jaki mu tylko instrument wpadł w ręce, to chwytał i potrafił zagrać. Kiedy jego mama wydawała się za Króla, chłopiec grał im na weselu. Potrafił takie instrumenty robić samemu, co przyniosło mu szybko niejaką sławę w całym kraju. Sam Józef Bigos uczył go pracy ze skórą i metaloplastyki. Skromny był i się swoimi nagrodami nie chwalił. Ale to właśnie jego wybrano, kiedy padł pomysł, żeby przygotować pas i góralską zapinkę dla Ojca Świętego. Zdolny był. Ale hardy. Kiedy w 1956 roku pojechał na festiwal do Moskwy z orkiestrą. Wszystkie zespoły socjalistycznego świata miały razem wystąpić na stadionie. Ćwiczyli pięć dni a potem przyszła niedziela. No to poszedł do cerkwi. –$W środku ino starowinki i ksiądz – opowiada babcia Zofia, żona Adama – no a że wzięli skrzypce ze sobą, to po mszy to zgrali „Boże coś Polskę”. No i na dywan! Pakować się do domu. Ale on grał pierwsze skrzypce, pojechał przecie jako najlepszy prymista. Nie można go było odesłać, bo polska orkiestra nie dałaby rady wystąpić. Został więc, ale już mu w papierach zapisali, że podejrzany. Od tej pory nie wyjeżdżał przez lata. Zaproszenia przychodziły, paszport dawali, pakował się, na lotnisko jechał, a stamtąd kazali mu wracać. Kara minęła dopiero w 1985 roku. Posłali go na Targi Sztuki Ludowej do Londynu jako jednego z pięciu najlepszych twórców w Polsce. –$Ambasador kiedy przyszedł na ten festiwal to pochwalił, pochwalił i pyta, czy mają jakieś życzenia – kontynuuje babcia Zofia – ale Adam to nie był za bardzo śmiały… –$Oj był śmiały, jak cię babka wzion, to był śmiały – żartuje Zygmunt. Zofia i Adam poznali się w zespole z Domu Ludowego. On grał, ona tańczyła. Ale że mieszkała cztery domy od niego, to wracali zawsze razem. I kiedyś tak, w maju zamiast do domu poszli ognisko rozpalić na wierchu. Na tatry patrzyli, śpiewali. Chodzili ze sobą cztery lata aż wzięli ślub. A w 1985 pojechał do Londynu. Spotkał ambasadora. I wtedy powiedział, że chciałby odnaleźć grób ojca, który

KAŻDY POTRAFIŁ ROBIĆ W SKÓRZE I W BLASZE. DZIEWCZYNY RADZIŁY SOBIE Z PŁÓTNEM I MALOWANIEM NA SZKLE. WIĘC KIEDY TRZEBA BYŁO GROSZA, SZLI NA JARMARK SPRZEDAWAĆ NAWET DO LENDAKU. 55

BOKOVINA 01.indd 55

9/10/13 11:25 PM


OKOLICE – RÓD KUCHTÓW

POTRAFIŁ TAKIE INSTRUMENTY ROBIĆ SAMEMU, CO PRZYNIOSŁO MU SZYBKO NIEJAKĄ SŁAWĘ W CAŁYM KRAJU. SAM JÓZEF BIGOS UCZYŁ GO PRACY ZE SKÓRĄ I METALOPLASTYKI.

zginął w Anglii w czasie wojny. No a że byli tam dziennikarze, to powiedziała telewizja, że lotnik Józef Kuchta zginął w Bitwie o Anglię, ale gdzie jest jego grób, nie wiadomo. –$No i zgłosiły się trzy osoby, jeden dziennikarz i dwie panie – babcia Zofia pokazuje zdjęcia z Anglii – ta młodsza pamiętała że jak była dziewczynką i szła z matką przez cmentarz to akurat żołnierze strzelali. –$Mamo a dlaczego strzelają? –$Bo właśnie chowają pilotów co zginęli na wojnie – odpowiedziała jej mama. Potem zadzwoniła druga pani. Ta siwa. –$Ona też miała męża pilota, powiedziała, że było ich czternastu, wśród nich jej mąż. Że go znalazła

w prosektorium. Przyszła zwłoki rozpoznać. Uklęknęła przy nim, patrzy a jemu powieka drży… o to ta siwa pani – wspomina babcia Zosia – no i żył jeszcze dwanaście lat. Palce stracił, ale jeszcze przecież jako lekarz pracował… –$No i tak ojciec się dowiedział, gdzie jest grób – dodaje Zygmunt. Dziennikarz wziął Adama w to miejsce samochodem. To czterysta kilometrów od Londynu… Rozkładamy pożółkłą stronę z londyńskiego dziennika. Historia Adama szukającego grobu zajmuje pół strony. Ostatnio śladem dziadka Kuchty ruszyła do Anglii Karolina Ludwiczak, która w Dęblińskiej Szkole Orląt

56 6

BOKOVINA 01.indd 56

9/10/13 11:25 PM


OKOLICE – RÓD KUCHTÓW

ukończyła nawigację. Zygmunt jest dumny. Tradycje lotnicze w Bukowinie nie giną. Karolina spotkała się z weteranami polskich dywizjonów. Dostała do wglądu teczkę służbową Józefa Kuchty. Szkoda, że nie skserowała… Zygmunt kontynuował rodzinną tradycję: zadebiutował jako artysta jeszcze w przedszkolu, w grupie tanecznej prowadzonej przez Annę Koszarek. Występował z ojcem. Adam grał a mały Zygmunt tańcował. Na tyle dobrze, że jeździli z tym zespołem z koncertami po całym świecie. Kiedyś w Algierii, a był to jeszcze czas Francuzów, koncertowali w czasie Ramadanu. Nagle zgasło światło i Arabowie zaczęli rzucać kamieniami. Zespół dał nura pod scenę. Siedzieli po ciemku i tylko słuchali jak kamienie grzechoczą po drewnianych deskach… Jechali potem przez góry Atlas. Cztery tysiące metrów i więcej. Droga wąska, barierek nie ma. Kierowca tylko klakson dawał przed zakrętem, albo się minie, albo się nie minie. –$ Patrzyłem przez okno, a tu ciężarówka rozwalona 300 metrów pod nami – opowiada Zygmunt – dalej kolejna. I sobie myślę „no to ładnie”. Wyjechaliśmy na przełęcz. A tam sklepik. Ojciec wziął swoje przydziałowe dolary no i moje. Razem 20 dolarów, w Polsce wielkie pieniądze. Józek Koszarek, ojciec Bartka zrobił ro samo. I kupili sobie po piwie. Po 20 dolarów za puszkę. W tamtych latach brat babci Anieli, Józef Pitorak po wojnie dyrektorował Domowi Ludowemu. Adam

Hanuszkiewicz wystawił jego sztukę, „Zatraceńca” w Teatrze Telewizji. I to właśnie Pitorak był pomysłodawcą „Sabałowych bajań”. Po nim dyrektorem był m.in. i Stanisław Król i przez dwadzieścia lat w wolnej Polsce Zygmunt Kuchta. To za jego kadencji Teatr Bukowiński dostał nagrodę Oscara Kolberga. W spektaklach brały udział cztery pokolenia. W 1998 roku doprowadził do uruchomienia pierwszej w Polsce Szkoły Ginących Zawodów i Sztuki Ludowej. Pisał projekty i wycierał korytarze po ministerstwach, ale dopiął swego. Uruchomili kuźnię, stolarnię, pracownie snycerki, ceramiki i malarstwa na szkle. No i doprowadził do wpisania Karnawału Góralskiego z Bukowiny do elitarnego klubu miast karnawałowych obok Rio i Wenecji. –$Staraliśmy się w cztery miasta, Kraków, Zakopane, Milówka i Bukowina, jako baza główna. W 2002 roku przyjechało do nas dwieście osób jury, siedzieli w „Rysach” i odbywali panele i wizyty po kraju: Oświęcim, Kraków, spływ Dunajcem, folklor, muzyka, dobre jedzenie. Na koniec przyszła dziewczyna, żona jednego z tych figur z zarządu i powiada po polsku „bardzo dziękuję, bałam się, że się będę musiała wstydzić, ale wypadło doskonale”. No i przyjęli. Bo Górale umieją się postawić. A potem Zygmunt zostawił dyrektorowanie. –$Tak wyszło. Młodzi się garnęli żeby robić a ja się nie upierałem żeby zostać. Powiedziałem „chcecie? Proszę

bardzo, ja mam co robić w życiu. Oddałem plac bez boju, bo przyszła nowa opcja”. Wziął się za budowę Karczmy „Pod Stancyjom”. –$Ten dom składa się z czterech części. Główną wybudował dziadek Józef, ale się spaliła i ją odbudowałem po prostu, tylko że chciałem wybudować karczmę, więc musiałem pogłębić fundamenty, bo było o wiele za nisko. Nie zrobisz karczmy, jeśli głową walisz w sufit. A jak już odbudowywaliśmy, to od razu pociągnąłem kolejną część, nową drewnianą. Połączyliśmy to z domem, który jeszcze pradziadek Jędrzej wybudował i ze stodołą. No i tak zrobił się z tego jeden budynek, a ja zostałem karczmarzem. To pewnie po dziadku lotniku, bo on miał w tym właśnie domu jeden z najstarszych sklepów przed wojną w Bukowinie. –$Zanim powstał sklep to ludzie byli samowystarczalni – tłumaczy babcia Zofia – mieli swoje ziemniaki, swoją spyrkę a czego nie miał to kupił w obwoźnym kramie u Żyda. Jak mu brakło pieniędzy to brał jajka i szedł siedemnaście kilometrów na jarmark do Nowego targu sprzedać. –$Pieszo? – pytam. –$Pieszo – odpowiada Zygmunt – bo przecie konia szkoda. Zresztą jakby konia zaprzągł to baba by chciała jechać a po co babę na jarmark wieźć? Zygmunt nie ma dwóch palców. Przycinał deseczkę na niedużą figurkę. Deseczka pękła, ale piła szła dalej i odciął sobie kawałek palca. 57

BOKOVINA 01.indd 57

9/10/13 11:25 PM


OKOLICE – RÓD KUCHTÓW

ON GRAŁ, ONA TAŃCZYŁA. ALE ŻE MIESZKAŁA CZTERY DOMY OD NIEGO, TO WRACALI ZAWSZE RAZEM. I KIEDYŚ TAK, W MAJU ZAMIAST DO DOMU POSZLI OGNISKO ROZPALIĆ NA WIERCHU.

–$A innym razem z dziadkiem Królem próbowaliśmy okrągły bal przetrzeć na heblarce, ten bal okręcił się nagle, próbowałem, odruch bezwarunkowy, chwycić go no i ucięło kawał drugiego palca. Stolarskie blizny. Miał je zanim poszedł do liceum rzemiosł artystycznych, bo sztukę snycerki, rzeźby i malowania posiadł od ojca. –$Zgrzeszyłbym powiadając, że nic się nie nauczyłem w tej szkole, ale więcej mnie nauczyli historii sztuki jak robienia heblem czy piłą – żartuje – w naszej klasie było osiem dziewcząt no to masakra, trzeba było kilometr bandaża zanim każda zrozumiała co i jak. Jak profesorowie wyszli to się tym koleżankom pomagało… no niejedną rzecz trzeba było za nie zrobić. Teraz rzeźbi na potęgę. Całą karczmę ludową w Bukovina Terma Hotel Spa przygotował ze współpracownikami. No i rzeźbę zrobił dla papieża. Adam zrobił dla ojca świętego zbójnicki pas, a Zygmunt po latach, wyrzeźbił mu postać błogosławionego Koźmińskiego.

Beatyfikacja się zbliżała, a on z Antkiem Weyssenhoffem przygotowywał akurat spektakl w Krakowie. Grała w nim grupa dzieci z bukowińskiego Domu Ludowego. –$Rzeźba nieskończona, termin się zbliża, próby trwają, wziąłem rzeźbę do autobusu, no i harowałem po nocach. Siostry odebrały ją w Krakowie i pojechały do Rzymu. A kiedy po latach byłem z żoną w Rzymie na rekolekcjach podhalańskich to poszliśmy do Domu Polskiego. No i patrzę a on tam stoi. Błogosławiony Honorat Koźmiński. I aż trochę mnie ścisnęło… Mówię jak na spowiedzi. –$A co się mówi na spowiedzi? – pytam żartem. –$To w zależności co się zbroi – Zygmunt nalewa po łyku Litworówki – wis, baby na pewno więcy gadajom ksiendzu niż chłopy i dlatego się księdze nie żenią. Juz im wystarcy to, co się nasłuchają w słuchalnicy. Co się majom w taką bidę pchać?

58

BOKOVINA 01.indd 58

9/10/13 11:25 PM


Adresy sklepów: Jubirex, Złote Tarasy, Warszawa, tel. 22 222 05 41; AMI, Pl. Piłsudskiego, Warszawa, 22 323 76 96; www.minuta.pl, www.zegarownia.pl, www.e-zegarek.pl Dystrybucja: tel. 515 076 639, 22 379 78 15/16, info@locman.com.pl

BOKOVINA 01.indd 59

9/10/13 11:25 PM


TERMY BUKOVINA

Naturalne

bogactwo Wody termalne to wyjątkowy dar. Na jego bazie powstał kompleks Bukovina Hotel Terma Spa, który łączy wysoki komfort odpoczynku z możliwością korzystania z dobrodziejstw natury, jakimi są naturalne źródła termalne.

P

odhale jest niewątpliwie jednym z najbardziej atrakcyjnych turystycznie regionów Polski. Wyróżniający się doskonałym zagospodarowaniem i promocją różnorodnych walorów turystycznych, przyrodniczych i kulturowych region musi się chwalić swoim bogactwem naturalnym. Dzięki takim przedsięwzięciom jak ośrodek Bukovina Hotel Terma Spa, Podhale zyskuje na atrakcyjności turystycznej, staje się miejscem, gdzie nie tylko można wypocząć psychicznie, właściwości uzdrowiskowe są tutaj traktowane prioretytowo. Trudno nie wspomnieć, że wykorzystanie

podhalańskich zasobów wód geotermalnych głównie do celów ciepłowniczych stanowi ważny aspekt ochrony środowiska na tym obszarze i jest zdecydowaną korzyścią dla mieszkańców Zakopanego i sąsiednich miejscowości. Wykorzystanie gorących wód z głębi Ziemi do celów rekreacyjnych i balneoterapeutycznych w termalnych kompleksach basenowych i SPA to równie ważna dziedzina regionu. Po polskiej stronie Tatr funkcjonują już cztery tego typu obiekty, a największym i najnowocześniejszy, do tej pory, ośrodkiem termalnym jest Bukovina Terma Hotel Spa. Miejsce to cieszy się powodzeniem u turystów od grudnia 2008 r. W ramach kompleksu termalnego funkcjonuje obiekt termalno-basenowy z saunami, luksusowe centrum BUKOVINA Club Spa &

Wellness oraz otwarty w grudniu 2010 r. czterogwiazdkowy Hotel Bukovina. Bukovina Terma Hotel Spa są swoistym centrum rekreacyjno-uzdrowiskowo-rehabilitacyjnym, ośrodkiem odnowy biologicznej, odznaczonym w 2011 r. za świadczenie tych usług godłem Teraz Polska oraz w 2010 r. lokalnym certyfikatem jakości Marka Tatrzańska. W Termie BUKOVINA goście mają do dyspozycji aż 12 basenów: 6 niecek wewnętrznych i 6 zewnętrznych z niskozmineralizowaną wodą termalną o temperaturze w granicach 28-36oC, a także 8 różnych saun. W centrum BUKOVINA Club Spa & Wellness można skorzystać z bogatej oferty masaży i usług kosmetycznych. Ponadto ośrodek termalny oferuje także cały pakiet związany z aktywnością ruchową – zajęcia aquaaerobic i nordic walking. Kolejnym dowodem na kompleksowość

60

BOKOVINA 01.indd 60

9/10/13 11:25 PM


fot. Adam Brzoza

TERMY BUKOVINA

usług rekreacyjnych jest działanie obiektów gastronomicznych – restauracji hotelowej, termalnej i karczmy góralskiej. Przy projektowaniu term w Bukowinie opierano się na najlepszych technologiach renomowanych międzynarodowych firm działających w tej branży. Podczas projektowania tego kompleksu, osoby odpowiedzialne za projekt odwiedziły wiele podobnych, europejskich ośrodków termalnych, analizując ich ofertę i ucząc się na ich doświadczeniu. Zależało im, żeby nie przenosić ewentualnych błędów. Ważnym zaznaczenia jest fakt współpracy z Bukowiańskim Towarzystwem Geotermalnym od początku jego powołania, tj. od 2002 r. wraz z Państwowym Instytutem Geologicznym, Państwowym Instytutem Badawczym Oddziałem Karpackim w Krakowie. Zespół naukowców pod kierunkiem Pana Prof. Dr hab. Inż. Józefa Chowańca przygotowywał merytoryczne opracowania geologiczne i hydrogeologiczne. Bukovina Terma Hotel Spa stara się mieć swoją filozofię patrzenia na sposób odpoczynku. Swoim gościom oferuje szybką regenerację. W przypadku basenów termalnych każdy może mieć zagwarantowany aktywny wypoczynek. Koniecznym elementem działalności takiego ośrodka jest edukacja gości na temat racjonalnego sposobu odpoczynku i korzyści jakie wynikają z dobroczynnych właściwości wód termalnych – zaleca się minimum dwugodzinny pobyt rekreacyjny.

Z GŁĘBI ZIEMI

Ośrodek Bukovina Terma Hotel Spa korzysta z wody termalnej nawierconej w otworze usytuowanym na północno-zachodnim zboczu Wysokiego Wierchu, w odległości około 6 km od brzegu Tatr. Otwór ten był nadzorowany i udokumentowany przez specjalistów Oddziału Karpackiego Państwowego Instytutu Geologicznego w Krakowie. Głębokość odwiertu wynosi 3780 m i jest najgłębszym otworem we wschodniej części niecki podhalańskiej. W 2005 roku dla otworu Bukowina Tatrzańska zatwierdzono zasoby eksploatacyjne w wysokości 40 m 3/h, woda ta posiada temperaturę 64,5 st C. Woda termalna pozyskiwana z odwiertu w Bukowinie Tatrzańskiej jest typu siarczanowo-chlorkowo-wapniwo-sodowego o stopniu mine rali zacji na poziomie 1,5g/l. Ze zględu na specyficzną mineralizację, unikalny skład mikroelementów i pierwiastków, niski charakter zasadowy oraz leczniczą twardość jest doskonałym środkiem leczniczym i rehabilitacyjnym. Ważne dla zdrowia zawarte w wodzie składniki to: sód (Na), wapń (Ca), chlor (Cl), potas (K), siarka (S), magnez (Mg) oraz chrom (Cr).

61

BOKOVINA 01.indd 61

9/10/13 11:26 PM


TERMY BUKOVINA

fot. Adam Brzoza

WŁAŚCIWOŚCI ZDROWOTNE

fot. Adam Brzoza

Kąpiel w tak zmineralizowanej wodzie termalnej wpływa bardzo korzystnie na organizm. Szczególnie poprawia komfort psychiczny, obniża stres, stabilizuje system nerwowy, dzięki czemu przywraca wewnętrzny spokój i poprawia ogólną kondycję psychofizyczną oraz chroni m.in. przed chorobami Parkinsona i Alzheimera. Eliminuje choroby serca, stabilizuje tętno, leczy choroby układu krążenia, zmniejsza otyłość, a nawet eliminuje bezsenność. Dodatkowo woda ta regeneruje gospodarkę hormonalną organizmu, znacznie poprawia przemianę materii, pomaga na bóle głowy i stawów oraz zdecydowanie przyspiesza rekonwalescencję po zabiegach i przebytych schorzeniach. Jednym słowem regularne zażywanie kąpieli w basenach termalnych w Bukowinie Tatrzańskiej poprawi nasze warunki psychofizyczne, a w konsekwencji wpłynie to na nasz styl i długość życia.

Nasze społeczeństwo nie jest jeszcze dobrze zaznajomione z taką formą rekreacji w termach, dlatego pracownicy ośrodka przykładają dużą wagę do aspektu edukacyjnego. Staramy się dogonić pod tym względem Austrię, Słowację czy Węgry. Terma to znaczy coś więcej niż tylko kąpiel w basenie, to całościowy sposób wypoczynku – kąpiel w basenie, wizyta w saunie, odpoczynek na leżance, korzystanie z masaży, w tym także wodnych. Bukovina Hotel Terma Spa oferuje właśnie taki kompleksowy program regeneracji sił fizycznych, przez co także i duchowa strona naszych gości ulega poprawie. Nie jest to zatem zwykły aquapark, obiekt basenowy, lecz cały kompleks rekreacyjny oparty na filozofii term. Aby cały czas uatrakcyjniać ofertę na bieżąco wprowadzane są nowości, np. w 20-to metrowym basenie pływackim zastosowano podwodną muzykoterapię, przez co umożliwia się jednocześnie aktywny wypoczynek wraz z ciekawą formą relaksu. Bukovina Hotel Terma Spa dysponuje wodą geotermalną, która charakteryzuje się niską mineralizacją (ok. 1,5 g/l), można ją stosować bezpośrednio do basenów. Są to korzystne parametry wody także dla małych, nawet kilkumiesięcznych dzieci czy kobiet w ciąży. Najważniejsze jest

62

BOKOVINA 01.indd 62

9/10/13 11:26 PM


TERMY BUKOVINA

63

BOKOVINA 01.indd 63

9/10/13 11:26 PM


fot. Adam Brzoza

TERMY BUKOVINA

bezpieczeństwo gości – dlatego do dyspozycji gości jest wykwalifikowana kadra. Ratownicy, osoby zapewniające maksymalnie wysoki poziom higieny obiektu. Równie istotne są najnowocześniejsze technologie, dzięki którym woda, z której korzystają tutejsi goście jest najwyższej jakości. Turyści odwiedzający ten region w sezonie zimowym dostają alternatywę dla aktywności narciarskiej. Aktywny wypoczynek na nartach można połączyć np. z popołudniową regeneracją sił i rekreacją w obiekcie termalnym. Podobne połączenie różnych form turystyki i rekreacji można praktykować w sezonie letnim, gdy turyści wędrujący po górach mają okazję odpocząć w basenach termalnych. Takie zachowania turystów są również dodatkową korzyścią dla środowiska przyrodniczego, gdyż zmniejsza się przez to ruchu turystyczny w Tatrzańskim Parku Narodowym. Trudno nie wspomnieć o działaniach, które promują kulturę ludową Podhala, m.in. Bukovina Terma Hotel Spa organizuje lokalne imprezy folklorystyczne takie jak np. Góralski Karnawał czy Sabałowe Bajania.

ŹRÓDŁO ZDROWIA Ośrodek Bukovina Termy Hotel Spa zasilane są ze źródła Bukowina Tatrzańska PiG/ PNiG-1. Historia tego odwiertu sięga 1987 roku, kiedy to opracowano badania geologiczne określające zasoby i warunki eksploatacyjne surowców energetycznych w niecce podhalańskiej. Odwiert Bukowina Tatrzańska został wykonany w latach 1990-1991, jego głębokość wynosi 3780 m, podczas badania stwierdzono istnienie wody termalnej na głębokości od 2390 do 2605 m. W 2005 roku zatwierdzono zasoby na poziomie 40 m3/h wody o temperaturze 64,5 st. C. Woda z tego źródła wykorzystywana jest również do produkcji energii cieplnej. Korzystamy z najnowszych szwajcarskich pomp cieplnych o mocy 500 kW. Woda zasilająca baseny w Bukovina Termy Hotel Spa jest uzdatniania poprzez elektrolizę membranową, dzięki której wytwarzamy chlor z soli (chlorku sodu - NaCl).

TURYŚCI ODWIEDZAJĄCY TEN REGION W SEZONIE ZIMOWYM DOSTAJĄ ALTERNATYWĘ DLA AKTYWNOŚCI NARCIARSKIEJ

64

BOKOVINA 01.indd 64

9/10/13 11:26 PM


=DGEDP\ R 7ZRMÄ‚ PDUNÄŽ 3RGV\FLP\ FLHNDZRĹĄ SREXG]LP\ VSU]HGDĹƒ .DĹƒG\ NU\]\V SU]HNXMHP\ Z SR]\W\ZQH ]DPLHV]DQLH 0DP\ QD ZV]\VWNR VZRMH VSRVRE\ VZRLFK OXG]L L QDU]ÄŽG]LD Wchodzisz w to?

www.gingo.com.pl kontakt@gingo.com.pl BOKOVINA 01.indd 65

9/10/13 11:26 PM


GADŻETY

WHALETONE

W

haletone to profesjonalny instrument dla indywidualistów, zaprojektowany przez Roberta Majkuta. Dwukolorowa, czarno-biała obudowa modelu classic, podobna do wyskakującego ponad fale olbrzymiego wieloryba, pełna jest napięcia i energii widocznej w opisujących jej bryłę łukach. Jest dedykowany koneserom, dla których wszystkie aspekty rzeczy spotkać się muszą w jednej wyrafinowanej oprawie. Whaletone to nie tylko przepiękny, nowoczesny kształt. To także w pełni profesjonalny, sceniczny instrument, mogący sprostać wielu muzycznym wyzwaniom.

66

BOKOVINA 01.indd 66

9/10/13 11:26 PM


GADŻETY

Copernicus Mono

P

olska firma zegarkowa Copernicus Watch oferuje serię sportowych zegarków, inspirowanych wyglądem manometrów (w tym głębokościomierzy) pochodzących z polskich okrętów podwodnych, w tym słynnego ORP Orzeł. Jednym z nich, najbardziej ekstrawaganckim, a jednocześnie najsilniej nawiązujących do „technicznych” inspiracji, jest „Mono”. Dysponuje jedną dużą wskazówką, jednocześnie minutowo-godzinową oraz wskazaniem upływających sekund na małej tarczy. Seria liczy 3 wersje zegarków, także o bardziej klasycznych wskazaniach czasu.

K

ruger&Matz poszerzył serię drewnianych słuchawek o trzy nowe modele. Słuchawki KM0660EB zachwycają nie tylko doskonałym basowym brzmieniem, ale też oryginalnym designem. Z tego powodu produkt ten znajdzie uznanie niejednego melomana. Duża, trójkątna obudowa wykonana z drewna hebanowego, zawieszona na metalowej konstrukcji, nadaje tym słuchawkom wyrazistości. Równie wyraziste, a zarazem oszałamiające jest basowe brzmienie, które wydobywają 40mm dynamiczne głośniki. W izolacji od zewnętrznego hałasu pomagają grube nauszniki wykonane z eko skóry. Niezachwianą jakość dźwięku zapewnia kabel wykonany z miedzi beztlenowej OFC z powłoką TPE, a także pozłacane wtyki (3,5mm).

Kruger&Matz 67

BOKOVINA 01.indd 67

9/10/13 11:27 PM


DZIAŁ TEMAT GADŻETY

Samsung GALAXY Note 8.0

P

odczas targów Mobile World Congress w Barcelonie został zaprezentowany pierwszy na świecie 8-calowy tablet wyposażony w rysik S Pen. To przenośne urządzenie dzięki doskonałej konstrukcji i wielu przydatnym funkcjom umożliwia bardzo wydajną i wygodną pracę na wielu aplikacjach jednocześnie. Pozwala też wykonywać przy tym połączenia głosowe, co jest unikalną funkcją w tej klasie urządzeń. Natomiast inteligentny rysik S Pen łączy w sobie innowacyjność tabletu i wygodę tradycyjnego papieru i długopisu.

68

BOKOVINA 01.indd 68

9/10/13 11:27 PM


TEMAT GADŻETY DZIAŁ

Samsung NaviBot CornerClean

Omega Speedmaster Racing

S

amsung prezentuje nową, ulepszoną wersję odkurzacza NaviBot. Dzięki inteligentnej nawigacji model CornerClean (VR10F71) odkurza dokładnie, skutecznie i wydajnie. Nowy NaviBot nie przegapi śladów kurzu i wyczyści całe mieszkanie, łącznie z narożnikami. Specjalna szczotka POP-OUT™ i system Visionary Mapping™ Plus, w połączeniu z eleganckim wzornictwem i czujnikiem wykrywania kurzu czynią z niego jeden z najlepszych odkurzaczy-robotów dostępnych na rynku. Urządzenie tworzy wirtualną mapę domu i samo pilnuje ładowania baterii, dlatego nie wymaga żadnego wysiłku ani działania ze strony użytkownika.

N

owy model marki Omega posiada ekskluzywny kaliber Omega 3330 oraz mechanizm z naciągiem automatycznym z oficjalnym certyfikatem chronometru. Koperta wykonana jest ze stali szlachetnej o średnicy 40 mm. Wodoszczelność zegarka to 100m. Indeksy godzinowe pokryte zostały powłoką Super LumiNova, a gumowy pasek posiada żółty napis Speedmaster.

69

BOKOVINA 01.indd 69

9/10/13 11:28 PM


TEST MOTO

Jak jeździ Megane CC? Adekwatnie do wizerunku. Ma dość miękko zestrojone zawieszenie, choć nazwanie go pontonem byłoby przesadą. Kierownica skutecznie zaciera ślady współpracy koła z asfaltem, a silnik całkiem żwawo rozpędza 1500 kg bezwładnej masy, choć o sportowym zacięciu nie ma mowy. Warto wspomnieć, że jest tak cichy na biegu jałowym, że go prawie nie słychać. Skrzynia biegów typowo francuska – precyzją prowadzenia drążka nie grzeszy. Wyraźnie odczuwalna jest podatność osłabionego o stały dach nadwozia na naprężenia. W prawie nowym samochodzie skrzypienie elementów wnętrza jest na porządku dziennym. Ale do sedna: bez dachu z wiatrołapem da się całkiem przyjemnie podróżować z przodu z prędkościami do 130 km/h. Tego wyczynu siedząc z tyłu jednak nie polecamy. Przejdźmy do Volkswagena. Nazwa Eos nie pochodzi od wiatru (co dziwne, ten we włosach jest bardziej namacalny niż choćby w Passacie), ale ma mitologiczne odniesienie do nadejścia brzasku. To chyba metafora tego momentu, gdy przez szczelinę w dachu zaczyna świecić słońce. Mniejsza o to. W każdym razie Volkswagen nie zaskakuje. Z zewnątrz jest tak stonowany, że ciężko go odróżnić

SZTYWNOŚĆ KAROSERII EOSA JEST NIEWIELE NIŻSZA OD AUT ZE STANDARDOWYM NADWOZIEM NP. SEDAN

S Szaro, buro i ponuro... Ale porządek i egronomia na najwyższym poziomie.

75

BOKOVINA 01.indd 75

9/12/13 8:54 AM


TEST MOTO

Renault Megane CC Floride

od Jetty. Tył z kolei wygląda jak miks powyższej z Golfem. Niemniej jednak można sobie ten brak emocji, spokój i prostotę cenić. Zaryzykuję stwierdzenie, że Eos jest skierowany przede wszystkim do mężczyzn, a Floride do kobiet. Chciałbym tu napisać coś w stylu „natomiast jeśli chodzi o wnętrze, to VW poszedł na całość”, ale nie da się. Jest tak samo jak w każdym innym samochodzie tej marki. Aby Twój pies nie czuł się poszkodowany oraz aby nie dyskryminować daltonistów, wszystkie

SILNIK

benz., R4, 1397 cm3, turbo

MOC MAKS.

130 KM@ 5500 obr./min

MAKS. MOMENT OBR.

190 Nm@2250 obr./min

SKRZYNIA BIEGÓW

manualna, 6-biegowa

PRĘDKOŚĆ MAKS.

200 km/h

0-100 KM/H

10,7 s

NAPĘD

na przednie koła

MASA

1500 kg

DŁ.|SZER.|WYS.

4485/1811/1434 mm

ROZSTAW OSI

2609 mm

ROZMIAR KÓŁ

p. 205/50 R17

POJ. BAGAŻNIKA

417 l

SPALANIE

7,3 l/100 km

CENA

od 115 100 zł

N Ciężko jest oprzeć się wrażeniu, że oba auta próbują sobie zaskarbić względy innych płci i że są do tego wybitnie dobrze przystosowane

elementy zostały wykonane w odcieniach szarości. A aby nie obrażać „ludu”, jakość wykończenia jest na bardzo dobrym poziomie. Mimo to bardzo lubię tę skromną kierownicę, prosty drążek zmiany biegów czy elegancki aluminiowy przycisk otwierania dachu, skrzętnie schowany pod podłokietnikiem. To taki żart dla pasażerów, którzy nie zauważą, że to kabrio, bo poza bezramkowymi drzwiami, poszatkowanymi słupkami C i małą ilością miejsca z tyłu, nic tego nie zdradza.

Sztywność karoserii jest tylko trochę mniejsza od zwykłych sedanów (jednak na brak „świerszczy” nie liczcie). Praca zawieszenia i mechanizmu zmiany biegów nastawiona jest z akcentem na dynamiczną jazdę, której zaznać można głównie dzięki przeciążeniom bocznym, bo silnik o mocy 122 koni nie jest wymarzonym źródłem adrenaliny. 10,9 sekundy do setki to wynik gorszy o 0,2 s. od Megane i na nikim wrażenia nie zrobi. Do tego służy składany dach, który mimo większego skomplikowania

76

BOKOVINA 01.indd 76

9/12/13 8:54 AM


TEST MOTO

Volkswagen Eos SILNIK

konstrukcji otwiera się i zamyka w sposób bardziej kompaktowy, ale trwa to dłużej niż w Renault. Akceptowalny poziom zawirowań i hałasu zostaje przekroczony przy podobnym zakresie prędkości. W kwestii miejsca w bagażniku wygrywa Megane, o niemal 40 litrów przy maksymalnej wolnej przestrzeni, ale już po złożeniu dachu przewaga ta maleje do objętości większej butelki wody. Który z nich jest lepszy? Eos i Floride to dwa podobne auta o skrajnych

benz., R4, 1390 cm3, turbo

MOC MAKS.

122 KM@ 5500 obr./min

MAKS. MOMENT OBR.

200 Nm@1500 - 4000 obr./min

SKRZYNIA BIEGÓW

manualna, 6-biegowa

PRĘDKOŚĆ MAKS.

198 km/h

0-100 KM/H

10,9 s

NAPĘD

na przednie koła

MASA

1422 kg

DŁ./SZER./WYS.

4423/1791/1444 mm

ROZSTAW OSI

2578 mm

ROZMIAR KÓŁ

p. 205/50 R17

POJ. BAGAŻNIKA

380 l

SPALANIE

6,4 l/100 km

CENA

nie oferowany w Polsce

charakterach. Ciężko jest oprzeć się wrażeniu, że oba próbują sobie zaskarbić względy innych płci i że są do tego wybitnie dobrze przystosowane. Megane oferuje paniom prezencję, styl i komfort, a VW panom stonowaną i cichociemną przyjemność z jazdy. Wszystko to z otwartym dachem oczywiście. Niestety, dla chcących kupić nowego Eosa mamy złą wiadomość, w Polsce ten model nie jest obecnie oferowany. Zapraszamy więc do salonów VW w innych krajach Europy.

EOS I MEGANE TO DWA SKRAJNIE RÓŻNE PODEJŚCIA DO TEMATU UNIWERSALNEGO KABRIO 77

BOKOVINA 01.indd 77

9/12/13 8:54 AM


NEWS MOTO

N

RANGE ROVER SPORT

owy Range Rover Sport to wersja dla tych, którzy sportowe doznania cenią bardziej niż komfort standardowego Range Rovera. Poziom luksusu pozostaje bez zmian. Jakością materiałów i wykończeniem nikt nie będzie zawiedziony. Warto wspomnieć, że inżynierom Land Rovera udało się mocno odchudzić całą konstrukcję, w przypadku wersji wysokoprężnej to 420 kg, co nowego Sporta ma czynić najzwinniejszym autem w historii marki. Pomimo przeprowadzenia rygorystycznej kuracji odchudzającej nowy Sport urósł, dzięki czemu udało się zmieścić trzeci rząd siedzeń, które są chowane pod podłogą bagażnika. Jedną z wielu nowości technicznych w tym modelu jest 8-biegowa skrzynia automatyczna ZF. Silniki wysokoprężne to jednostka V6 o pojemności 3 litrów, która oferowana jest w dwóch wersjach mocy, 255 i 292 KM. Jest jeszcze wysokoprężne V8 o mocy 339 KM. Kto nie lubi "klekotów", może wybierać spośród dwóch jednostek benzynowych. Mniejszy motor to V6 o pojemności 3 litrów i mocy 340 KM. Najmocniejsza wersja to benzynowy V8 o pojemności 5 litrów, tutaj mamy do dyspozycji 510 KM. Nowy Range Rover Sport wyposażony jest oczywiście we wszystkie możliwe gadżety elektroniczne, ciekawostką jest system Wade Sensing, który bada głębokość przeszkód wodnych, a nowy Range Rover może zanurzyć się nawet

INŻYNIEROM LAND ROVERA UDAŁO SIĘ MOCNO ODCHUDZIĆ CAŁĄ KONSTRUKCJĘ

na głębokość 85 cm. W niedalekiej przyszłości gama silnikowa zostanie rozszerzona o wersję hybrydową, w której silnik wysokoprężny będzie współpracował z jednostką elektryczną. W Polsce można już składać zamówienia, ceny nowego Sporta zaczynają się od 319 900 zł brutto.

MASERATI GHIBLI

W

PO RAZ PIERWSZY W SAMOCHODZIE TEJ MARKI ZAGOŚCI SILNIK WYSOKOPRĘŻNY (GHIBLI DIESEL)

łoska firma rozszerza swoją gamę modelową o limuzynę klasy średniej, jej bezpośrednią konkurencją będzie niemiecka trójca, czyli BMW serii 5, Mercedes-Benz Klasa E i Audi A6. Warto wspomnieć, że Maserati produkowało już model o nazwie Ghibli, jego produkcja definitywnie zakończyła się w 1997 roku. Teraz wraca, i jak widać na zdjęciach, w pięknym stylu. Nowe Ghibli ma długość 4,97 m i rozstaw osi 2,99 m. Nowy model powstał na skróconej płycie podłogowej flagowego Quattroporte.

Maserati wiąże z tym modelem wiele nadziei, dzięki Ghibli chce uzyskać roczną sprzedaż na poziomie 50 000 szt. Nowy model kusi nie tylko elektryzującymi kształtami. Po raz pierwszy w samochodzie tej marki zagościł silnik wysokoprężny (Ghibli Diesel). Motor V6 o pojemności 3 litrów dysponuje mocą 275 KM. Dla tradycjonalistów znajdą się dwie wersje benzynowe z silnikiem V6 o pojemności trzech litrów. W słabszej odmianie (Ghibli), podwójnie turbodoładowany motor oferuje 330 KM. Mocniejsze Ghibli S gwarantuje moc na

70

BOKOVINA 01.indd 70

9/11/13 2:15 AM


NEWS MOTO

RENAULT CLIO R.S.

TO CIEKAWA PROPOZYCJA DLA TYCH, KTÓRZY KOMFORT JAZDY SĄ W STANIE POŚWIĘCIĆ NA RZECZ PRZYJEMNOŚCI Z PROWADZENIA 200-KONNEGO MALUCHA

J

uż dziś możecie cieszyć się sportowym maluchem ze stajni Renault. Clio R.S. to ciekawa propozycja dla tych, którzy komfort jazdy są w stanie poświęcić na rzecz przyjemności z prowadzenia 200-konnego malucha. Pod przednią maską najszybszego Clio pracuje po raz pierwszy silnik z turbodoładowaniem, dlatego pomimo pojemności 1,6 litra mamy nadal do dyspozycji aż 200 KM. Kolejną nowością jest dwusprzęgłowa, 6-stopniowa skrzynia EDC. Trudno też pominąć fakt, że obecne Clio jest dostępne tylko z nadwoziem 5-drzwiowym, co za tym idzie, obecna wersja R.S. jest najbardziej rodzinnym sportowym Clio jakie kiedykolwiek powstało. Inżynierowie Renault postarali się żeby nowe Clio R.S. dawało maksimum przyjemności z jazdy. Dlatego skrzynia biegów ma sterowanie za pomocą łopatek przy kierownicy, system R.S. DIFF dzięki wykorzystaniu układu hamulcowego pełni rolę blokady mechanizmu różnicowego. Jest też system R.S. DRIVE, który pozwala na wybranie jednego z trzech programów – Normal, Sport i Race. Clio R.S. dzięki mocy 200 KM pozwala rozpędzić się od 0 do 100 km/h w 6,7 s i osiągnąć prędkość maksymalną na poziomie 230 km/h. Renault oferuje do tego modelu jeszcze kilka ciekawych dodatków. System R.S. MONITOR, oferowany w połączeniu z tabletem R-Link pozwala na bieżąco śledzić telemetrie auta. Ceny nowego Clio R.S. zaczynają się od 89 900 zł.

poziomie 410 KM. Rozwinięciem modelu S jest wersja S Q4, która posiada napęd na wszystkie koła. Wszystkie wersje współpracują z 8-biegową skrzynią firmy ZF. W oficjalnych informacjach nie ma wzmianki, ale pojawiło się dużo plotek o wersji z silnikiem V8. To oczywiste dopełnienie gamy silnikowej, więc czekamy z niecierpliwością… Na pokładzie Ghibli znajdziemy wszystko, czego można oczekiwać po klasie premium. W Polsce nowy model Maserati zagościł latem tego roku, jego ceny zaczynają się od 84 226 euro. 71

BOKOVINA 01.indd 71

9/11/13 2:15 AM


TEST MOTO

Jesień to najlepszy czas dla kabrioletów. Można się rozkoszować jazdą bez dachu bez potrzeby smarowania się filtrami przeciwsłonecznymi.

Tekst i zdjęcia:

Maciej Kintop

D

Do naszego pojedynku staje Renault Megane CC Floride oraz Volkswagen Eos. Łączą je benzynowe silniki z turbodoładowaniem o pojemności 1.4 litra i sztywne, składane dachy. Już na pierwszy rzut oka widać, że te dwa samochody reprezentują skrajnie różne podejście do tematu uniwersalnego kabrio. Strojne Megane oklejone jest mnóstwem znaczków oznajmiających o byciu wersją Floride. Karoseria w kolorze kości słoniowej także wyróżnia się na drodze, choć niektórym może przywodzić na myśl oklejone beżową folią taksówki z Niemiec. W każdym razie na nieświadome kobiece umysły działa jak magnes na opiłki żelaza. Francuzi słyną z niekonwencjonalnych zabiegów stylistycznych i tak ramiona felg otrzymały ten sam kolor, co nadwozie. Znamy to już choćby z Clio R.S., gdzie szybko obracające się

Zawieszenie Megane jest miękkie. Auto nad ciasne zakręty przedkłada długą prostą, natomiast Eos to król ciasnych zakrętów. Volkswagen radzi sobie w nich zauważalnie lepiej.

72

BOKOVINA 01.indd 72

9/11/13 2:15 AM


TEST MOTO

73

BOKOVINA 01.indd 73

9/11/13 2:16 AM


TEST MOTO

N We wnętrzu Megane – rewia mody: intensywne bordo przeplecione z kością słoniową niemal w całej komorze pasażerskiej. W Megane CC Floride kusi wysmakowanymi detalami, takimi jak choćby felgi w kolorze nadwozia.

CZERWIENIE WE WNĘTRZU MEGANE CC FLORIDE PASUJĄ DO CHARAKTERU AUTA I SĄ WISIENKĄ NA TORCIE

ramiona tworzyły wizualnie kolorowy placek. Całkiem ciekawie też przerobili bazowe Megane na wersję CC. O ile przód jest niemal identyczny, tył to już zupełnie inna konstrukcja. Duże klosze lamp zachodzą częściowo na niemal poziomą płaszczyznę bagażnika, którego przestrzeń załadunkowa po złożeniu dachu ogranicza się do niezbędnego minimum. A propos, jeśli nabędziecie jeden z 1200 limitowanych egzemplarzy lub po prostu „zwykłe” CC, pamiętajcie, aby przy konwersji nadwozia zapewnić sobie odpowiednią ilość miejsca za samochodem, bo można uszkodzić jego masywną część tylną. We wnętrzu – rewia mody: intensywne bordo przeplecione z kością słoniową niemal w całej komorze pasażerskiej. Fotele oczywiście całkowicie pokryte skórą, nota bene bardzo wygodne. Próżno szukać schematu układu przełożeń na gałce skrzyni biegów, gdyż zastąpiła je wykonana stylową czcionką literka „f”, a we wnęce nieopodal niej umieszczono plakietkę z numerem limitowanej serii. Trzeba przyznać, że takie czerwienie pasują i są tu jak wisienka na torcie, a w tym kolorze wykonano nawet pasy bezpieczeństwa!

74

BOKOVINA 01.indd 74

9/11/13 2:16 AM


TEST MOTO

Jak jeździ Megane CC? Adekwatnie do wizerunku. Ma dość miękko zestrojone zawieszenie, choć nazwanie go pontonem byłoby przesadą. Kierownica skutecznie zaciera ślady współpracy koła z asfaltem, a silnik całkiem żwawo rozpędza 1500 kg bezwładnej masy, choć o sportowym zacięciu nie ma mowy. Warto wspomnieć, że jest tak cichy na biegu jałowym, że go prawie nie słychać. Skrzynia biegów typowo francuska – precyzją prowadzenia drążka nie grzeszy. Wyraźnie odczuwalna jest podatność osłabionego o stały dach nadwozia na naprężenia. W prawie nowym samochodzie skrzypienie elementów wnętrza jest na porządku dziennym. Ale do sedna: bez dachu z wiatrołapem da się całkiem przyjemnie podróżować z przodu z prędkościami do 130 km/h. Tego wyczynu siedząc z tyłu jednak nie polecamy. Przejdźmy do Volkswagena. Nazwa Eos nie pochodzi od wiatru (co dziwne, ten we włosach jest bardziej namacalny niż choćby w Passacie), ale ma mitologiczne odniesienie do nadejścia brzasku. To chyba metafora tego momentu, gdy przez szczelinę w dachu zaczyna świecić słońce. Mniejsza o to. W każdym razie Volkswagen nie zaskakuje. Z zewnątrz jest tak stonowany, że ciężko go odróżnić

SZTYWNOŚĆ KAROSERII EOSA JEST NIEWIELE NIŻSZA OD AUT ZE STANDARDOWYM NADWOZIEM NP. SEDAN

S Szaro, buro i ponuro... Ale porządek i egronomia na najwyższym poziomie.

75

BOKOVINA 01.indd 75

9/11/13 2:16 AM


TEST MOTO

Renault Megane CC Floride

od Jetty. Tył z kolei wygląda jak miks powyższej z Golfem. Niemniej jednak można sobie ten brak emocji, spokój i prostotę cenić. Zaryzykuję stwierdzenie, że Eos jest skierowany przede wszystkim do mężczyzn, a Floride do kobiet. Chciałbym tu napisać coś w stylu „natomiast jeśli chodzi o wnętrze, to VW poszedł na całość”, ale nie da się. Jest tak samo jak w każdym innym samochodzie tej marki. Aby Twój pies nie czuł się poszkodowany oraz aby nie dyskryminować daltonistów, wszystkie

SILNIK

benz., R4, 1397 cm3, turbo

MOC MAKS.

130 KM@ 5500 obr./min

MAKS. MOMENT OBR.

190 Nm@2250 obr./min

SKRZYNIA BIEGÓW

manualna, 6-biegowa

PRĘDKOŚĆ MAKS.

200 km/h

0-100 KM/H

10,7 s

NAPĘD

na przednie koła

MASA

1500 kg

DŁ.|SZER.|WYS.

4485/1811/1434 mm

ROZSTAW OSI

2609 mm

ROZMIAR KÓŁ

p. 205/50 R17

POJ. BAGAŻNIKA

417 l

SPALANIE

7,3 l/100 km

CENA

od 115 100 zł

N Ciężko jest oprzeć się wrażeniu, że oba auta próbują sobie zaskarbić względy innych płci i że są do tego wybitnie dobrze przystosowane

elementy zostały wykonane w odcieniach szarości. A aby nie obrażać „ludu”, jakość wykończenia jest na bardzo dobrym poziomie. Mimo to bardzo lubię tę skromną kierownicę, prosty drążek zmiany biegów czy elegancki aluminiowy przycisk otwierania dachu, skrzętnie schowany pod podłokietnikiem. To taki żart dla pasażerów, którzy nie zauważą, że to kabrio, bo poza bezramkowymi drzwiami, poszatkowanymi słupkami C i małą ilością miejsca z tyłu, nic tego nie zdradza.

Sztywność karoserii jest tylko trochę mniejsza od zwykłych sedanów (jednak na brak „świerszczy” nie liczcie). Praca zawieszenia i mechanizmu zmiany biegów nastawiona jest z akcentem na dynamiczną jazdę, której zaznać można głównie dzięki przeciążeniom bocznym, bo silnik o mocy 122 koni nie jest wymarzonym źródłem adrenaliny. 10,9 sekundy do setki to wynik gorszy o 0,2 s. od Megane i na nikim wrażenia nie zrobi. Do tego służy składany dach, który mimo większego skomplikowania

76

BOKOVINA 01.indd 76

9/11/13 2:16 AM


TEST MOTO

Volkswagen Eos SILNIK

konstrukcji otwiera się i zamyka w sposób bardziej kompaktowy, ale trwa to dłużej niż w Renault. Akceptowalny poziom zawirowań i hałasu zostaje przekroczony przy podobnym zakresie prędkości. W kwestii miejsca w bagażniku wygrywa Megane, o niemal 40 litrów przy maksymalnej wolnej przestrzeni, ale już po złożeniu dachu przewaga ta maleje do objętości większej butelki wody. Który z nich jest lepszy? Eos i Floride to dwa podobne auta o skrajnych

benz., R4, 1390 cm3, turbo

MOC MAKS.

122 KM@ 5500 obr./min

MAKS. MOMENT OBR.

200 Nm@1500 - 4000 obr./min

SKRZYNIA BIEGÓW

manualna, 6-biegowa

PRĘDKOŚĆ MAKS.

198 km/h

0-100 KM/H

10,9 s

NAPĘD

na przednie koła

MASA

1422 kg

DŁ./SZER./WYS.

4423/1791/1444 mm

ROZSTAW OSI

2578 mm

ROZMIAR KÓŁ

p. 205/50 R17

POJ. BAGAŻNIKA

380 l

SPALANIE

6,4 l/100 km

CENA

nie oferowany w Polsce

charakterach. Ciężko jest oprzeć się wrażeniu, że oba próbują sobie zaskarbić względy innych płci i że są do tego wybitnie dobrze przystosowane. Megane oferuje paniom prezencję, styl i komfort, a VW panom stonowaną i cichociemną przyjemność z jazdy. Wszystko to z otwartym dachem oczywiście. Niestety, dla chcących kupić nowego Eosa mamy złą wiadomość, w Polsce ten model nie jest obecnie oferowany. Zapraszamy więc do salonów VW w innych krajach Europy.

EOS I MEGANE TO DWA SKRAJNIE RÓŻNE PODEJŚCIA DO TEMATU UNIWERSALNEGO KABRIO 77

BOKOVINA 01.indd 77

9/11/13 2:16 AM


Zegarki…

BOKOVINA 01.indd 78

j

9/11/13 2:16 AM


FRÉDÉRIQUE CONSTANT STYL

ELEGANCJĘ I KLASĘ CZŁOWIEKA OCENIA SIĘ PO DETALACH.

Prawdziwy gentelman ogromną wagę przywiązuje do zegarka. Ten magiczny przedmiot nie jest jednak zwykłym gadżetem. Czasomierze z najwyższej półki kryją w sobie tajemnice producenta i mnóstwo precyzyjnej pracy ludzkich rąk. Do elity należy marka Frédérique Constant.

TRADYCJA ZEGARMISTRZOSTWA Plan-les-Ouates to dzielnica w Genewie, która od ponad 300 lat uważana jest za stolicę branży zegarmistrzowskiej. I choć w technologii produkcji zegarków wiele się zmieniło, pasja zegarmistrzów do swojego fachu pozostała w tym mieście taka sama jak dawniej. To właśnie tam narodziła się firma tworząca czasomierze o ponadczasowym wzornictwie i wyjątkowej wartości. Właściciele Aletta i Peter Stas stworzyli młodą genewską manufakturę Frédérique Constant, która z biegiem lat stała się istnym dziełem sztuki zegarmistrzowskiej. W każdym egzemplarzu znajduje się kawałek wiedzy i fascynacji ówczesnych mistrzów fachu i wielopokoleniowego doświadczenia. Mechaniczne zegarki to tradycja, klasyczne wzornictwo, ponadczasowy duch ręcznie składanych mechanizmów i pasja, którą żyje manufaktura Frédérique Constant. Obecnie Frédérique Constant produkuje rocznie ponad 110 000 sztuk i jest współtwórcą sukcesu szwajcarskiego przemysłu zegarmistrzowskiego. Niełatwo niezależnemu producentowi 79

BOKOVINA 01.indd 79

9/11/13 2:16 AM


STYL FREDRIQUE CONSTANT

konkurować z wielkim koncernami. W tym przypadku można jednak mówić o ogromnym sukcesie. Frédérique Constant ma swoje przedstawicielstwa w ponad 40 krajach świata!

TAJEMNICE MISTRZÓW Produkcja zegarków to bardzo skomplikowana i wymagająca manufaktura. Prawdziwi mistrzowie w swoim fachu muszą stworzyć niezwykle trwały i dokładny mechanizm. To jednak tylko połowa sukcesu. Zegarek musi mieć doskonały design, a każdy najdrobniejszy element powinien być wykonany z najwyższej jakości materiałów. W przeciwnym razie oko znawcy wyłapie wszystkie niedociągnięcia. O takich w firmie Frédérique Constant nie może być mowy. Dlatego wszystkie zegarki są montowane ręcznie, część po części. Następnie przechodzą przez specjalne kontrole i komory powietrzne, które skrupulatnie eliminują wszelkie wady. Ciekawostką jest

fakt, że manufaktura Frédérique Constant, jako jedna z nielicznych posiada w swojej ofercie czasomierze z własnym mechanizmem. Do produkcji używa się tylko materiałów najwyższej jakości – koperta wytwarzana jest ze stali szlachetnej lub z 18-karatowego złota, a delikatnie polerowany cyferblat chroniony jest szafirowym szkiełkiem. Każdemu z ręcznie składanych czasomierzy poświęcana jest ogromna uwaga, a gotowe zegarki poddawane są kilku szczegółowym kontrolom. Dlatego zegarki Frédérique Constant posiadają symbol Geneve zarezerwowany dla tych, którzy spełniają nie tylko rygorystyczne wymagania prawne, ale i jakościowe kantonu genewskiego.

691 200 RAZY NA DOBĘ Frédérique Constant jako jedna z nielicznych firm posiada w swojej ofercie zegarki z własnym mechanizmem Tourbillion, Heart Beat Manufature, Maxime czy Classics Manufacture.

HISTORIA

Dynamiczna manufaktura W roku 1988 prawnuk Constanta Stas’a – Peter Stas wprowadził pierwszą kolekcję zegarków i wprowadził w funkcjonowanie firmy doskonałą politykę gospodarczą jednocześnie podnosząc jej prestiż. Niewiele możemy znaleźć szwajcarskich manufaktur zegarmistrzowskich, które by się tak szybko rozwinęły i posiadały swoją siedzibę w sercu Plan-les-Ouates w Genewie. Marka Frédérique Constant, stworzona z pasji, jaką Aletta i Peter Stas wkładają do wyrafinowanych zegarków, rok w rok oferuje najwyższej jakości, wyjątkowe czasomierze; sprawia, że są one dostępne zarówno dla koneserów, jak i miłośników zegarków. Frédérique Constant Genève sprawia, że sen o posiadaniu pięknego, szwajcarskiego zegarka staje się rzeczywistością; entuzjaści osiągają swoje marzenia. Rodzinny charakter tej szwajcarskiej manufaktury oddaje ducha tradycji i najwyższej genewskiej jakości.

80

BOKOVINA 01.indd 80

9/11/13 2:16 AM


FREDRIQUE CONSTANT STYL

ZEGARKI FRÉDÉRIQUE CONSTANT POSIADAJĄ SYMBOL GENEVE ZAREZERWOWANY DLA TYCH, KTÓRZY SPEŁNIAJĄ NIE TYLKO RYGORYSTYCZNE WYMAGANIA PRAWNE, ALE I JAKOŚCIOWE KANTONU GENEWSKIEGO.

To serce zegarka, najważniejszy element, który wprawia ten przedmiot w nieustający rytm odmierzania czasu. Pierwszy z nich nazywa się Heart Beat Manufacture Calibre kryje w sobie wiele patentów, nad którymi pracowali specjaliści z manufaktury oraz z École d’Horlogerie de Genève, École d’Ingenieurs de Genève oraz the Horloge Vakschool Zadkine. Jednym z ogromnych sukcesów było stworzenie zegarka z mechanizmem One Minute Tourbillion, który jest swoistym klejnotem marki Frédérique Constant z całą paletą unikalnych cech: koło wychwytu z Silicium (krzemu), inteligentny balans, numeracja każdej klatki Tourbillon. Na czym polega wyjątkowość tego mechanizmu? Zredukowana masa krzemowego koła wychwytowego i lepsze właściwości tarcia

pociągają ze sobą znacznie wyższą wydajność i dokładność. Klatka zegarka Frédérique Constant typu Tourbillon z indywidualnym numerem składa się z 80 komponentów. Każdy z nich jest produkowany do najwyższej tolerancji, jaka jest tylko możliwa, z precyzją 1-2 mikronów (0.001-0.002 mm). Tourbillon chodzi z częstotliwością 4 Hz, przy czym koło balansowe porusza się z prędkością 28,800 wahnięć na godzinę. Układ balansowyy pracuje z częstotliwością 28,800 800 razy na godzinę, natomiastt układ trybów porusza sięę na przód 691,200 razy na dobę. W ciągu czterech lat osiąga poad bilion impulsów! To dane nad dla wtajemniczonych. Robią wrażenie, e, bo nagle uświadamiamy y sobie jak skomplikowane jest serce zegarka! egarka!

N Aletta i Peter Stas właściciele szwajcarskiej manufaktury Frédérique Constant podczas wręczenia nagród na Passion Awards.

W W manufakturze rze kontrolowany jest każdy zegarek, k, przed jej opuszczeniem. Każdy model zegarka rka Frédérique Constant jest ręcznie kompletowany w Genewie. S Nowoczesna manufaktura ura Plan-lesOuates w Genewie to ponad d 3200m2, w której odbywają się wyszystkie stkie etapy produkcji własnych mechanizmów. zmów.

81

BOKOVINA 01.indd 81

9/11/13 2:16 AM


STYL FREDRIQUE CONSTANT

Klejnoty zegarmistrzostwa HEART BEAT MANUFACTURE Frederique Constant w 2004 z dumą zaprezentował nowy model Heart Beat Manufacture. Umocnił w ten sposób swoją pozycję w elitarnej grupie producentów szwajcarskich zegarków,

CLASSICS MANUFACTURE Ten czasomierz jest wykonany z dbałością o każdy szczegół, mechanizm został szczelnie zamknięty w polerowanej kopercie ze stali chirurgicznej 316L oraz wyposażony w skórzany pasek. Frederique Constant stworzył ten zegarek kierując się ideą: „pierwszy wybór w świecie dostępnego luksusu”. Ten innowacyjny model jest dostępny w przełomowej cenie, niespotykanej w segmencie zegarków z własnym kalibrem mechanizmu. Ważne jest, aby zegarek miał ponadczasowe wzornictwo, które będzie

zajmującej się rozwojem oraz produkcją własnych mechanizmów. Nieustanne badania oraz rozwój manufaktury zaowocował stworzeniem nowego kalibru FC-700 Heart Beat Manufacture, który produkowany jest wyłącznie w atelier Frédérique Constant w Plane-de-Outes w Genewie.

aktualne dziś, jutro i za kilkadziesiąt lat. Pod koniec 2012 roku kapituła konkursu wybrała Classics Manufacture Zegarkiem Roku w kategorii do 10.000 tysięcy zł. Począwszy od mechanizmu in-house, dekoracji, ręcznie polerowanej koperty po wykończenie cyferblatu i stylowe wskazówki – wszystko zostało stworzone na najwyższym poziomie! Ogromny sukces rozbudowanej wersji mechanizmu skłonił manufakturę do przedstawienia kolejnego modelu. Tak powstał model World Map, bazujący na dobrym fundamencie Classics Manufacture.

Obcowanie z zegarkami Frederique Constant to podróż w świat nie tylko luksusu, ale przede wszystkim niezwykłej pasji, dbałości o detal i prawdziwego majstersztyku sztuki zegarmistrzowskiej. Indywidualizm w najlepszym stylu. 82

BOKOVINA 01.indd 82

9/11/13 2:16 AM


F. Constant

BOKOVINA 01.indd 83

9/11/13 2:17 AM


STYL MODA NA JESIEŃ

jesień

Czysta krew Serial „Czysta krew” nadall bije rekordy ponież na wybiegu. pularności. Widać to również Krwista czerwień, to jeden z najmocniejszych kolorów tego sezonu. To kolor dla odważm temperamentu, nych kobiet, jest synonim siły i osobowości. Noszona warstwowo dodaje charakteru. Intensywna czerwień świetnie przełamuje również monochromatyczne hromatyczne stylizacje. Zestawiona z czernią subtelnie ją ożywi, dodana to złota, platyny i srebra wydobędzie ich szlachetność.

NASZE RADY E Do krwistej stylizacji konieczny jest intensywny makijaż. Wybierz pomadkę w odcieniu winnej czerwieni, burgundu lub koralu i nadaj swoim ustom zmysłowej pełni.

1

2

3

4

E Głęboka czerwień lubi skórzane dodatki. Postaw na skórzane spodnie albo ramoneskę. To inwestycja na dłużej niż jeden sezon.

5

84

BOKOVINA 01.indd 84

9/11/13 2:17 AM


MODA NA JESIEŃ STYL

Głębia oceanu

2

3

W tym sezonie delikatny i subtelny błękit i kobalt odchodzą w zapomnienie. By dostarczyć nam nowych wrażeń projektanci tej jesieni szukali inspiracji na samym dnie oceanu. Z tej wyprawy wrócili z wyjątkowo intensywnym granatem i to on gościł na wybiegach najczęściej. Stonowany i wyjątkowo dostojny z powodzeniem zastąpi klasyczną i elegancką czerń, a co najważniejsze doskonale łączy się z każdym rodzajem tkaniny. Jedwabne koronkowe sukienki i ciężkie masywne płaszcze w tym odcieniu wyglądają równie zmysłowo.

NASZE RADY E Granat lubi towarzystwo. Najlepiej czuje się w duecie ze srebrem i czernią. Nie bój się zestawić go również z modną tej jesieni kratą. krattą. 1

4

5

E Królewski niebieski niebiesk zagościł zagościił również na torebkach i butach butach. Dodatki w tym sa samym amym kolorze to już nie grzech! g

85

BOKOVINA 01.indd 85

9/11/13 2:17 AM


STYL MODA NA JESIEŃ

Wokół kostki Tej jesieni nadal podkreślamy nasze kobiece atuty, w szczególności smukłe nogi. Te najlepiej wyglądają oczywiście na wysokim obcasie. W tym sezonie projektanci dodali do nich subtelny pasek zapinany wokół kostki. Ale to nie tylko element ozdobny. Nawet w niebotycznie wysokich szpilkach, ale zapinanych wokół kostki, będziesz czuć się stabilnie!

NASZE RADY E Uważaj na długość spódnicy. Za krótka zestawiona ze szpilkami z paskiem wokół kostki wbrew pozorom może skrócić optycznie sylwetkę.

1

E Jeśli nie lubisz wysokich szpilek, ale nie chcesz rezygnować z efektu wysmuklonych nóg, wybierz buty na platformie w wersji wiązanej wokół kostki.

2

3

4

5

6

86

BOKOVINA 01.indd 86

9/11/13 2:18 AM


MODA NA JESIEŃ STYL

Kobiecy zestaw Kobi Klasyczn i ulubiony zestaw do pracy kobiet Klasyczny na całym świecie przeszedł właśnie metamorfozęę i odm fozę odmłodzony dm stał się jednym z najmodnie ej zych ejsz h kompletów tej jesieni. W wyborze niejszych ko olo loru ru, ttkaniny k koloru, i długości panuje pełna dowolność. woln noś ość. Klasyczny to ten tweedowy od Chanel. A Ale le i on przeszedł pewne zmiany. Żakiet krojem bardziej przypomina marynarkę, a ołówkowa ołówkow spódnica zamieniła się w plisowaoł n spó ną pódn dn spódniczkę uczennicy.

NASZE RADY E Ga Garson Garsonka nk sprawdzi się również podczas wieczornego n ne ggoo wyjścia. wyjśśc śc Wystarczy, że białą koszulę zastąpisz luźnym t-shirtem. luźn lu źn nym y bawełnianym ba E N Nie ie bój bó się łączenia zestawów naprzemiennie. nie ni e. Dzięki Dzięk temu zyskasz więcej stylizacyjnych możliwości. m ożl żliw i oś iw oścc

1

2

3

5

6

87

BOKOVINA 01.indd 87

9/11/13 2:19 AM


4 PORY ROKU JESIEŃ!

88

BOKOVINA 01.indd 88

9/11/13 2:19 AM


JESIEŃ! 4 PORY ROKU

Jesienne przebudzenie W szalonym upale ciężko znaleźć w sobie motywację do wielkich rzeczy. Wypoczynek przeplatamy jedynie zrywami aktywności i dbałości o samych siebie. Jednak po każdym urlopie czas powrócić do pracy. Do pracy również nad samym sobą.

fot. Adam Brzoza

Matylda Dragon

BOKOVINA 01.indd 89

89

9/11/13 2:20 AM


4 PORY ROKU JESIEŃ!

Lato dało nam w tym roku popalić. Nawet dosłownie. Globalne ocieplenie powoduje lokalne wahania klimatyczne, w efekcie czego nasz klimat zaczyna znacznie bardziej przypominać równikowy zamiast umiarkowany. Pory przejściowe się zacierają i już wcale nie jest tak oczywiste, że po zimie zawsze przyjdzie wiosna. Z naukowego punktu widzenia zbliżamy się do katastrofy klimatycznej. Z czysto pragmatycznego tegoroczne lato było wyjątkowo udane. Wysokie temperatury sprawiają, że nasza chęć do aktywności fizycznych spada, nawet w większym stopniu, niż w przypadku niskich temperatur. Wewnętrzny termostat ma za zadanie dbać, abyśmy się nie odwodnili ani nie doznali udaru słonecznego. Dodatkowo dochodzi zwykłe ludzkie lenistwo: jest tak ładnie.. poleżę i popatrzę. Nie ma się czemu dziwić. Przecież są to wakacje. A my nie po to ciężko pracowaliśmy w trakcie wiosny nad swoim fizis, żeby teraz się nim nie cieszyć w pełnym spokoju. Jednak idąc za oklepanym frazesem: było minęło, lato chyli się ku końcowi. Dni są coraz krótsze, nocne niebo coraz piękniejsze, a wizja powrotu do szarej, pourlopowej rzeczywistości coraz bliższa.

JESIENNY OKSYMORON Radosny wrzesień. Nie brzmi przekonująco, prawda? Cudowna jesień – też jakoś nie pasuje. Pomimo oczywistego faktu, że polska jesień jest jedną z najpiękniejszych, szczególnie w górach, w trakcie spacerów, gdzie nagrzana latem ziemia oddaje wszystkie zapachy, a nad głowami sypie się jesienna feeria kolorowych liści, nie da się ukryć, że to czas, w którym najłatwiej o depresję. Wcale nie trzeba mieć tytułu doktoranckiego, żeby zgadnąć dlaczego. Oto właśnie kończy się nasz okres laby, jeszcze z czasów szkolnych wpojony jako czas uciech i swawoli. Nawet jeśli nie byliśmy na urlopie, to w pracy jakoś było nam lżej, w weekendy zabawniej, wieczorami weselej. Jednak już w sierpniu zastanawialiśmy się „co teraz”… Wiele osób swój urlop ma dopiero przed sobą. Pod wpływem ofert wczasowych “w ciepłych krajach” uciekamy z upału… w kolejny upał. A może lepiej byłoby zobaczyć to, co u nas najcenniejsze? Złotą Polską Jesień w górach? Póki jeszcze możemy się tą porą roku cieszyć? Walczyć ze stereotypem jesiennej nudy rozciągając się na tarasie w Bukovinie? Wizja sama nasuwa się przed oczy. Jesień wcale nie jest taka zła. To tylko krótka chwila przed zimowym szaleństwem, chwila na reanimację po letnim lenistwie.

MIÓD Z CYTRYNĄ

fot. istockphoto.com

LENISTWO NAUKOWO UDOWODNIONE.

Pijmy wodę z miodem i cytryną! Dzięki dużej dawce witaminy C wzmocnimy nasz system odpornościowy, który przez cały rok powinien być sprawny. Zawarty w cytrynie potas stymuluje mózg i system nerwowy, a dodatkowo kontroluję ciśnienie. Miód ma dodatkowo właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne.

DOMOWE SOS: WŁOSY ZMĘCZONE SŁOŃCEM- MASECZKA NAGIETKOWO- MLECZNA: ½ filiżanki mleka, żółtko ½ filiżanki naparu nagietka Wszystko wymieszać, nałożyć na suche włosy delikatnie wmasowując, następnie owinąć folią i ręcznikiem. Pozostawić na 15 minut. Spłukać używając wywaru z pokrzywy. REANIMACJA SKÓRY- DELIKATNY PEELING OWSIANY 1/3 szklanki płatków owsianych (znacznie delikatniejsze od kawy czy cukru) 1 łyżka soku z cytryny 1 łyżka miodu 1 łyżka oliwy z oliwek Wymieszaj składniki i gotowe! Peeling ten możesz używać także na twarz, a dla uzyskania lepszego efektu rozświetlenia pozostaw na skórze na 10 minut przed spłukaniem.

90

BOKOVINA 01.indd 90

9/11/13 2:20 AM


JESIEŃ! 4 PORY ROKU

Naszym wrogiem jest CZAS. Przez niego nie udaje nam się zastosować większości przeczytanych i zapewne skrzętnie odnotowanych porad.

Czy wiesz, że skóra jest Twoim największym organem? Średnio u dorosłego człowieka stanowi 12% masy ciała zajmując łączną powierzchnię prawie 2m2. Latem prezentujemy wszystko to, na co ciężko pracowaliśmy wiosną. Nasze ciała. Najczęściej w znacznym stopniu odsłonięte, cieszące się promieniami słońca i chwilą wytchnienia od ciężkich nakryć. Słońce, jak wszystko co dobre, każe sobie płacić słoną cenę za użytkowanie. Wprawdzie możemy się cieszyć leczniczym wpływem na nasze samopoczucie (bo jak tu się nie cieszyć z pięknego koloru skóry), oraz stan zdrowia (witamina D. wydzielająca się pod wpływem promieni słonecznych jest ważnym składnikiem w gospodarce wapniowo-fosforanowej organizmu dbającym o nasze zdrowe kości), jednak najczęściej bagatelizujemy niszczycielski wpływ promieni UV na nasz największy organ- skórę. Ci, którzy pojechali na urlopy odpowiedzą: wcale nie, przecież stosowaliśmy kremy z filtrami UV. Ci, którzy nie wyjechali ze swoich miast powiedzą, że przecież się nie opalali. I tu, Szanowni Czytelnicy, popełniamy nasz największy błąd. Słońce atakuje nas zewsząd, a często także, przez ubranie! Ostatnie badania naukowców z USA dowodzą, że także i szyby nie zatrzymują wszystkich promieni słonecznych, przez co również w samochodzie nie jesteśmy tak całkiem bezpieczni.

LICZY SIĘ SZYBKOŚĆ, ALE I DŁUGOTRWAŁY EFEKT Żyjemy w czasach, gdzie porady z cyklu “jak dbać o skórę po lecie” są ogólnodostępne i szeroko popularyzowane. Jednak bądźmy szczerzy, wcale nie zmienia to faktu, że najczęściej się do nich nie stosujemy. Bądź stosujemy się, jak katastrofa przebarwień, rozszerzonych naczynek, poparzeń, wysuszeń jest już tak widoczna, że nie da się jej ukryć pod nowym zestawem jesiennej garderoby. Poza tym, przecież tą piękną opalenizną chcielibyśmy cieszyć się jak najdłużej. Naszym wrogiem jest CZAS. Przez niego nie udaje nam się zastosować większości przeczytanych i zapewne skrzętnie odnotowanych porad. Ogrom pourlopowej pracy przytłacza tak bardzo, że wykonanie w domu maseczki wymagającej 2h chłodzenia oraz 45 min wmasowania jest dla nas niemal nierealne.

ŚMIECHOTERAPIA

fot. istockphoto.com

REANIMACJA NA DUŻĄ SKALĘ

Po lecie, nawet (a wręcz szczególnie, gdyż oprócz promieniowania UV dochodzą inne zanieczyszczenia) spędzonym w mieście jesień jest idealną porą, aby wynagrodzić naszej skórze ciężkie miesiące letnich upałów. Tak jak wiosna jest czasem mobilizacji i wytężonej pracy po zimie, tak jesień jest idealną chwilą na zabiegi odżywcze i odnowę biologiczną po upalnym lecie. My już odpoczęliśmy, teraz na chwilę relaksu zasługuje nasza skóra.

Zafundujmy sobie „śmiechoterapię”! Śmiech poprawia krwiobieg, przyspiesza bicie serca i krążenie krwi, dzięki czemu organizm otrzymuje więcej tlenu. Aktywizuje nie tylko mięśnie brzucha, ale i twarzy. Śmiejąc się dotleniamy organizm, a więc poprawiamy koncentrację i sprawność.

fot. istockphoto.com

Aż strach pomyśleć, kiedy znajdziemy na to czas, jeśli globalne ocieplenie nie zwolni tempa.

91

BOKOVINA 01.indd 91

9/11/13 2:20 AM


4 PORY ROKU JESIEŃ!

Dodatkowo taki weekend z przyjaciółmi poświęcony na regenerację może być też doskonałym pretekstem do wakacyjnych wspominek. Taka metoda przedłużenia wakacyjnego relaksu.

SUSZONE ŻURAWINY

ZŁAP DEPRESJE ZA ROGI Stereotyp jesiennej pluchy, gdzie jedyne na co masz siłę i ochotę to opatulenie kocem, kubek herbaty i książkę, gdy za oknem siąpi deszcz może w pewnym momencie przyprawić o depresję. Spadek ilości dziennego światła, jakie otrzymuje organizm połączony ze zmianą trybu i stylu życia (z radosnego, pełnego przyjaciół, ciepłych i długich dni, do zapracowanego, skupionego na innych priorytetach) wpływa na „ogłupienie” naszego układu nerwowego. Czujemy się bardziej poirytowani, zmęczeni, senni i zniechęceni.

fot. istockphoto.com

Najprostsze rozwiązanie? Przeciwdziałać lub chociaż działać maksymalnie szybko. Dużo łatwiej pozamykać naczynka póki się nie rozrosły, nawilżyć skórę zanim zaczniemy przypominać węża boa zmieniającego barwy, szybciej wybielić przebarwienie, które dopiero co się pojawiło. Oczywiście możemy zmobilizować siły i zastępy przyjaciółek, aby przez jeden weekend przetestować wszystkie babcine metody domowego doprowadzania się do przysłowiowego „ładu i składu”. Internet pęka od recept i cud-przepisów. Ja jednak podchodzę do nich sceptycznie. Przepisy najczęściej powstawały w czasach, kiedy dziura w ozonie (naturalnym filtrze Ziemi) była znacznie mniejsza, a i toksyczność życia codziennego na zgoła innym poziomie. Poza tym stan mojej łazienki oraz kuchni po próbie przebrnięcia przez kilka z takich przepisów silnie wskazywał na zmianę priorytetów z „reanimacji skóry” na „reanimację domu”. Poza tym to, na czym zależy nam najbardziej, to długotrwałość efektów, a to mogą nam zapewnić jedynie specjalistyczne produkty i zabiegi działające na głębsze warstwy skóry. Z szybkich i ważnych porad pamiętajmy, aby w kosmetykach poszukiwać składników takich, jak: Gliceryna, która świetnie nawilża, nawet w głębszych warstwach skóry, aby potem była miękka i jedwabista. Każdy balsam do ciała powinien ją zawierać. Ceramidy – to one dbają o elastyczność i nawilżenie uszczelniając naskórek i ograniczając parowanie. Aminokwasy – zmiękczają naskórek uelastyczniając go i dbając o odpowiednie nawilżenie. Są one jednym z elementów NCN (Naturalny Czynnik Nawilżający). Kwas Hialuronowy – niezwykle ostatnio popularny. Wiąże wodę w naskórku chroniąc tym samym przed wysychaniem. Najczęściej spotkamy go w maseczkach, balsamach, serum czy tonikach. Chitosan dbający o gładkość i elastyczność skóry. Działa on także jak opatrunek przyspieszający gojenie ran. Kwasy owocowe AHA, BHA – w zależności od stężenia (produkty sklepowe najczęściej posiadają stężenie 3-5%, natomiast kosmetyki stosowane w gabinetach między 20-30%) doskonale wybielają przebarwienia, łagodzą zmarszczki oraz efekty działania słońca.

Suszone żurawiny to prawdziwa bomba witaminowa. Zawierają witaminy A i C oraz z grupy B-kompleks. Dobroczynne karotenoidy, czyli naturalne przeciwutleniacze są cenione w profilaktyce nowotworowej. Jagody żurawin mają dodatkowo właściwości probiotyczne – wspomagają wzrost dobroczynnej mikroflory jelitowej podczas gdy niszczą szkodliwe bakterie.

SPADEK ILOŚCI DZIENNEGO ŚWIATŁA POŁĄCZONY ZE ZMIANĄ TRYBU I STYLU ŻYCIA WPŁYWA NA „OGŁUPIENIE” NASZEGO UKŁADU NERWOWEGO.

Opcją, która może zaoszczędzić nam czas oraz pieniądze wydane na nietrafione kosmetyki jest oddać się w ręce profesjonalistów w gabinetach SPA, na przykład na cały weekend. 92

BOKOVINA 01.indd 92

9/11/13 2:20 AM


JESIEŃ! 4 PORY ROKU

fot. istockphoto.com

MAŁE PRZYJEMNOŚCI SPRAWIAJĄ, ŻE ŻYCIE NABIERA RUMIEŃCÓW, A DZIEŃ STAJE SIĘ JUŻ NIE TAK CAŁKIEM SZARY.

fot. istockphoto.com

CIESZMY SIĘ SŁOŃCEM

Cieszmy się ostatnimi promieniami słońca, które uaktywniają witaminę D. Jesień to ostatnia szansa na słoneczne kąpiele. To właśnie słońce wytwarza w naszym organizmie witaminę D, a tworzy ją...z cholesterolu!

Jest na to bardzo prosty sposóbzaplanuj najbliższy miesiąc. Weź do ręki kartkę i długopis i wypisz wszystko, co masz ochotę zrobić w tym miesiącu. Nigdy nie byłeś na jodze? Wiele klubów oferuje pierwszą „testową” lekcję- idź i sprawdź, co Twój organizm na to. Nie przeczytałeś ostatnio żadnej ciekawej książki? Czas wykorzystać media społecznościowe do czegoś więcej niż chwalenia się zdjęciami z wakacji i podpytać znajomych, co polecają. Nigdy nie obserwowałeś nocnego jesiennego nieba z dachu? Trzeba to natychmiast nadrobić! Oczywiście najpiękniejsze niebo w Polsce jest nad górami, jednak każde odsunięte od świateł aglomeracji miejsce będzie doskonałe. Nawet dach naszego samochodu.

W Postarajmy wcześniej się kłaść spać i wcześnie wstawać. Śpiew ptaków i powietrze pachnące świeżą ziemią dodadzą nam energii, poczujemy przypływ naturalnej radości.

Małe przyjemności sprawiają, że życie nabiera rumieńców, a dzień staje się już nie tak całkiem szary. A jeśli mowa o małych przyjemnościach… Do ciekawych wniosków doszedł psycholog z Uniwersytetu Hawajskiego w Manoa Paul Pearsall. Odkrył on, że w trakcie pocałunku trwającego powyżej 10 sekund organizm zaczyna produkować tyle oksytocyny, adrenaliny oraz insuliny, że całując się regularnie nie tylko możemy z łatwością zwalczyć depresję, ale też przedłużyć sobie życie nawet o pięć lat! To się nazywa przyjemne z pożytecznym! Tak więc, ta jesień wcale nie jest taka zła, jak ją malują… Szczególnie namalowana barwami Polskiej Złotej Jesieni. 93

BOKOVINA 01.indd 93

9/11/13 2:20 AM


KUCHNIA BUKOVINA

SZEF KUCHNI POLECA

Sylwester Lis

Executive Szef Kuchni Bukovina Terma Hotel Spa, kilkukrotny Mistrz Polski w gotowaniu, mistrz Polski juniorów w Taekwondo olimpijskim WTF w 1996 roku. Jak sam mówi, jest samoukiem.

Tekst: Daniel Ratowski Fot.: Adam Brzoza

M

iał zostać budowlańcem. Na drodze do kariery "Karwowskiego" stanęła mu fizyka. Dzięki mamie trafił do Liceum Gastronomicznego w Limanowej. Po praktykach, które odbywał w nie najwyższej klasy restauracjach, jakie pod koniec lat 90 były w Limanowej, nie wiązał zbyt wielkich nadziei z karierą kucharza. Trafił do kadry olimpijskiej Taekwondo na igrzyska w Sydney 2000, życie zmusiło go do rezygnacji z kariery sportowej, za chlebem wyjechał do Zakopanego. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, w stolicy Tatr poznał ludzi, dzięki którym postanowił zostać jednym z najlepszych kucharzy w kraju. Jest prekursorem kuchni Fusion w Polsce, potrafi w cudowny sposób łączyć przeróżne smaki. Kilka lat temu

sprofanował Góralską Kwaśnicę podając ją z szyjkami rakowymi… Do dziś to danie jest w karcie Bukoviny. To On jest odpowiedzialny za kartę dań w Bukovina Terma Hotel Spa. Pod jego dyktando 30 kucharzy, dwóch masaży, pięciu cukierników i pomocnicy przygotowują jedzenie dla gości restauracji hotelowej i termalnej. Warto wspomnieć, że kuchnia w Bukovinie opiera się na świeżych, regionalnych produktach. Nawet lody, które są tutaj podawane pochodzą z własnej produkcji. Jak mówi Sylwester Lis – to pozwala nam zachować maksymalnie możliwą jakość podawanych potraw, do tego na pewno zdrowych.

Zapraszamy

94

BOKOVINA 01.indd 94

9/11/13 2:21 AM


KUCHNIA BUKOVINA

MARMUREK Z PSTRĄGA GÓRSKIEGO Z PIANKĄ Z BURACZKÓW, KAPARAMI Z NASTURCJI ORAZ PUREE Z KOPRU WŁOSKIEGO Pstrąga filetujemy na cienkie plastry, ze skórki likwidujemy wszystkie łuski, doprawimy solą i pieprzem białym i sokiem z cytryny, następnie smarujemy klejem proteinowym i całość sklejamy partiami tworząc marmurek. Wkładamy pstrąga do woreczka, vacujemy i gotujemy w cyrkulatorze 8 minut w 57oC. Piankę tworzymy poprzez dodanie do barszczu dodatkowych surowych buraków, podgrzanie ich około 8 godzin w temperaturze 80oC, następnie dodajemy lecytynę i miksujemy całość, dajmy piance odpocząć, aby utrzymała się idealna struktura i podajemy. Owoce nasturcji marynujemy w winie, occie i miodzie, vacujemy i gotujemy w cyrkulatorze 1h w temperaturze 80 oC. Puree jak zwykle, dusimy koper z winem i mączką świętojańską, dodajemy rosół, przecieramy, doprawiamy i serwujemy.

Więcej przepisów na stronie www.bukovina.pl

95

BOKOVINA 01.indd 95

9/11/13 2:21 AM


KUCHNIA BUKOVINA

GÓRKA CIELĘCA ZAPIEKANA Z SEREM BURSZTYN, KREMEM POMIDOROWYM I PIEROŻKAMI Z TWAROŻKIEM, SURIMI I ORZESZKAMI PINI Górkę marynujemy w tymianku, czosnku i pieprzu, wkładamy do woreczka i gotujemy metoda sous vide 8 minut w temperaturze 59°C, wyciągamy, obsmażamy na gorącym grillu i dajemy jej odpocząć dwie-trzy minuty, po czym posypujemy serem bursztyn i zapiekamy pod salamandrą. Cebulę i czosnek podsmażamy delikatnie na oliwie rozmarynowej, dodajemy zblanszowane i obrane pomidory, doprawiamy i miksujemy z gumą ksantanową, doprawiamy do smaku i podajemy. Z mąki pszennej, semoliny, oliwy i jajek przygotowujemy ciasto na pierogi. Z surimi, twarogu, szczypiorku i pini tworzymy małe okrągłe pierożki. Uzupełnienie potrawy to jesienna cukinia, dynia i papryczka chili oraz puder z grzybów shitake.

Więcej przepisów na stronie www.bukovina.pl

96

BOKOVINA 01.indd 96

9/11/13 2:21 AM


KUCHNIA BUKOVINA

Więcej przepisów na stronie www.bukovina.pl

KREM DYNIOWY

Z BRANDY Z DODATKIEM LODÓW JARZĘBINOWYCH I PANIEROWANEGO BUDYNIU

Dynię podsmażamy i lekko fl ambirujemy z brandy, podlewamy winem białym i doprawiamy miodem i cynamonem, przecieramy, dodajemy białka i mieszamy do konsystencji kremu. Jarzębinę obieramy, parzymy, podlewamy białym winem i miodem, doprawiamy zielonym pieprzem, wlewamy całość do woreczka i gotujemy sosu vide 10 godzin w temperaturze 80oC, następnie miksujemy wraz z ciekłym azotem i podajemy. Budyń przygotowujemy tradycyjna metodą, studzimy go i wycinamy z niego prostokąty, panierujemy w bułce z ciasta kruchego i piernika, lekko opalamy palnikiem i podajemy. Dzieła dania dopełnia sos z świeżych malin i czerwonego wina.

97

BOKOVINA 01.indd 97

9/11/13 2:21 AM


DZIAŁ TEMAT

98

BOKOVINA 01.indd 98

9/11/13 2:22 AM


BUKOVINA WYDARZENIA

fot. Adam Brzoza

Bukovina Terma Hotel Spa to miejsce, w którym nie tylko można wypocząć w doskonałych warunkach. Korzystając ze zdrowotnych kąpieli w tutejszych termach możecie być uczestnikami wielu imprez sportowych, rekreacyjnych i kulturalnych. Będąc świadomym swojej misji społecznej Bukovina Terma Hotel Spa promuje wiele tego typu przedsięwzięć. Zapraszamy!!!

BOKOVINA 01.indd 99

99

9/11/13 2:22 AM


BUKOVINA WYDARZENIA

Prezydent na Podhalu

P

rezydent Bronisław Komorowski odwiedził gminę Bukowina Tatrzańska. Podczas wizyty wiele mówiono o rozwoju gospodarczym całego regionu i o ogromnym potencjale krajobrazowym gór i wód termalnych. W Bukovina Terma Hotel Spa powiedział m.in: „tu na Podhalu widać, że charakter góralski, skłonność do indywidualizmu przynosi dobre efekty jeżeli styka się z umiejętnością szukania tego, co wspólne”. Prezydent poinformował, że w najbliższym czasie ma spotkać się z prezydentami Czech i Słowacji w Wiśle, gdzie będzie rozmawiał również o zimowej olimpiadzie w 2022 roku.W podziękowaniu za wizytę górale wręczyli Prezydentowi pamiątki, w tym także tradycyjny strój góralski.

100

BOKOVINA 01.indd 100

9/11/13 12:25 PM


BUKOVINA WYDARZENIA

101

BOKOVINA 01.indd 101

9/11/13 12:26 PM


BUKOVINA WYDARZENIA

Bukovina Terma Hotel Spa – królewski etap Tour de Pologne

D

arwin Atapuma z Kolumbii został zwycięzcą VI etapu jubileuszowego 70. Tour de Pologne – Bukovina Terma Hotel Spa. Kolarze z 23 ekip z całego świata 2 sierpnia rozpoczęli najtrudniejszy przejazd wyścigu pod kompleksem Bukovina Terma Hotel Spa, który po raz kolejny jest partnerem imprezy. Tego samego dnia wystartował także Tour de Pologne dla Amatorów, w którym wzięła udział m.in. Iwona Guzowska, która jest częstym gościem kompleksu. Bukovina Terma Hotel Spa to VI, królewski etap Tour de Pologne, który 2 sierpnia rozpoczął się spod gościnnych progów bukowiańskiego kompleksu geotermalnego. Po pokonaniu najbardziej wymagającej trasy o długości 192 km, pełnej

trudnych i stromych podjazdów oraz premii górskich, kolarze wrócili do Bukowiny Tatrzańskiej, gdzie odbyła się oficjalna dekoracja zwycięzców. Najszybszy na trasie okazał się Darvin Atapuma (Columbia), natomiast koszulkę lidera zdobył Francuz Christophe Riblon (AG2R). „Bukovina Terma Hotel Spa to dwa wyjątkowe wyścigi i przepiękna, malownicza, ale bardzo wymagająca trasa. Amatorzy, których dziś na starcie pod kompleksem Bukovina stanęło prawie 1 300, mieli do pokonania 38,8 km. Z kolei zawodowi kolarze musieli się zmierzyć z najtrudniejszym – VI etapem. Królewski przejazd, który rozpoczął się w Bukowinie Tatrzańskiej biegł przez Ząb, Biały Dunajec i Gliczarów. Bardzo nas cieszy, że kompleks

102

BOKOVINA 01.indd 102

9/11/13 3:01 AM


BUKOVINA WYDARZENIA

Bukovina Terma Hotel Spa po raz kolejny zdecydowała się tak mocno zaangażować w Tour de Pologne” – mówi Czesław Lang, Dyrektor Generalny Tour de Pologne.

– mówi Edward Kuchta, Członek Zarządu Bukowiańskiego Towarzystwa Geotermalnego, właściciela kompleksu Bukovina Terma Hotel Spa.

Dużym zainteresowaniem cieszył się również Tour de Pologne Amatorów, który na starcie zgromadził ponad 1 300 miłośników kolarstwa. Wyścig jest również akcją prospołeczną – stanowi wsparcie i pomoc finansową dla Fundacji Ewy Błaszczyk – AKOGO?. Zawodnicy, którzy również wyruszyli spod Bukovina Terma Hotel Spa pokonali jedną, tę samą rundę, którą kilka godzin później jechał peleton zawodowców. Najszybszym amatorem okazał się Andrzej Kaiser, który pokonał 38 km trudnej górskiej trasy w nieco ponad 59 minut. Po raz pierwszy Amatorom w wyścigu towarzyszył sam Czesław Lang oraz przedstawiciele Bukovina Terma Hotel Spa.

Bukovina Terma Hotel Spa to ekskluzywny kompleks, który kolarzom zapewnia profesjonalną opiekę. Zaczynając od dedykowanego menu opartego przede wszystkim na bogatych w węglowodany makaronach i pastach, przez specjalne zabiegi SPA przeznaczone dla sportowców, po możliwość relaksu w termach. Kąpiel w basenach wypełnionych zmineralizowaną wodą termalną wpływa bardzo korzystnie na cały organizm. Pozwala na szybką regenerację, stabilizuje system nerwowy i poprawia kondycję psychofizyczną. Dlatego kolarze tak chętnie i już po raz kolejny korzystają z gościnności Bukovina Terma Hotel Spa.

„Bycie częścią Tour de Pologne to dla nas wielka radość i niesamowite emocje. Dlatego wspieramy zarówno profesjonalnych kolarzy, jak i amatorów, którym Bukovina Terma Hotel Spa towarzyszy w wyścigu już 4 raz. Nasze uczestnictwo w imprezie to także zadbanie o wszystkich przed i po zawodach. Kolarze mogli skorzystać z gościnności naszego hotelu, zrelaksować się w termach lub odzyskać siły w SPA. Wszystko to, za co ceniony jest nasz kompleks oddaliśmy zawodnikom do dyspozycji”

„To już mój trzeci start w Tour de Pologne Amatorów. Za każdym razem towarzyszą mi duże emocje. To jest ciężki wyścig, ale ja muszę przyznać, że wystarczyłoby mi sił na jeszcze dłuższy dystans. Jestem bardzo szczęśliwa bo tegoroczną edycję zakończyłam na podium. Byłam trzecia w swojej kategorii wiekowej” – mówiła, zaraz po wyścigu Iwona Guzowska, wielokrotna mistrzyni świata i Europy w kick-boxingu i boksie.

103

BOKOVINA 01.indd 103

9/11/13 3:01 AM


BUKOVINA WYDARZENIA

TOUR DE POLOGNE Wyścig kolarski Tour de Pologne jest jedną z najbardziej prestiżowych polskich imprez sportowych. Po raz pierwszy rozegrany został we wrześniu 1928 roku, obecnie należy do elitarnego grona UCI World Tour, obok tak znanych imprez jak Tour de France czy Giro d`Italia. Wyścig od samego początku stał się jednym z największych wydarzeń sportowych w Polsce. W tym roku odbył się jubileuszowy 70. Tour de Pologne, który wystartował 27 lipca, po raz pierwszy we Włoszech. Przy okazji wyścigu organizowane są imprezy towarzyszące np. Tour de Pologne Amatorów, który funkcjonuje od 2010 roku oraz Nutella Mini Tour de Pologne – wyścig organizowany dla dzieci.

Więcej informacji na www.tourdepologne.pl

KOMPLEKS BUKOVINA TERMA HOTEL SPA Bukovina Terma Hotel Spa to ekskluzywny kompleks w Tatrach, położony w pięknej scenerii polskich gór tuż przy basenach termalnych. Idealne miejsce do całorocznego wypoczynku, w którym każdy znajdzie moc atrakcji i niezapomnianych wrażeń. W nowoczesnym obiekcie znajduje się centrum SPA z kompleksem saun, basenami czy jacuzzi. Rozrywki dostarcza Bukovina Club Bar z przepięknym widokiem, Active Bar ze zdrową żywnością oraz Jazz Club. W hotelowej Karczmie Zbójecki Łygotnik goście mogą spróbować wyjątkowej, tradycyjnej polskiej kuchni, serwowanej przez najlepszych kucharzy. Bukovina Terma Hotel Spa to również, spełniające najwyższe standardy, europejskie centrum kongresowe.

Więcej informacji na www.bukovina.pl

104

BOKOVINA 01.indd 104

9/11/13 3:01 AM


TEMAT DZIAŁ

ACME

Adresy sklepów: Sieć sklepów Kaligraf, www.luks.pl, www.ami.net.pl, www.czerwonamaszyna.pl, www.esurfland.pl, www.yego.pl Dystrybucja: tel. 515 076 639, 22 379 78 15/16, info@locman.com.pl

BOKOVINA 01.indd 105

105

9/11/13 3:01 AM


BUKOVINA LIFE&CLUB

RE-DEFINICJE – moc słowa w Bukowinie Tatrzańskiej

K

rzysztof Domarecki, Jacek Żakowski, Krzysztof Rybiński, Jan Hartman, Jacek Santorski – to tylko kilka nazwisk uczestników projektu RE-DEFINICJE, których w dniach 30 listopada – 2 grudnia 2013 r. gościła Bukowina Tatrzańska. Ponad 40 socjologów, psychologów, przedstawicieli biznesu, duchowieństwa oraz ludzi mediów i kultury rozpoczęło ogólnopolską debatę RE-DEFINICJE. Odpowiedzi na pytanie, co dziś dla Polaków oznaczają podstawowe, choć kontrowersyjne pojęcia takie jak: patriotyzm, wiara, sukces, szczęście, styl życia, rynek czy przedsiębiorczość, poszukiwano podczas trzydniowego spotkania otwierającego projekt. Odbyło się ono w kompleksie Bukovina Terma Hotel Spa, który jest głównym partnerem

projektu zaincjowanego przez ośrodek analityczny THINKTANK i magazyn MaleMEN. Posługiwanie się słowem to jedna z najważniejszych umiejętności człowieka. Bez niej niemożliwa byłaby komunikacja. Czy jednak znaczenie słów jest uniwersalne i niezmienne? Czy różne osoby mogą odmiennie interpretować te same pojęcia? Odpowiedzi na te pytania poszukiwali eksperci i praktycy z różnych dziedzin w dyskusjach, nad którymi czuwało siedmiu zaproszonych moderatorów: Roman Młodkowski, Cezary Szymanek, Jacek Żakowski, Marcin Piasecki, Katarzyna Montgomery, Katarzyna Sroczyńska i Olivier Janiak. – Celem projektu RE-DEFINICJE było wywołanie dyskusji na tematy społeczne, dotyczące nas wszystkich

106

BOKOVINA 01.indd 106

9/11/13 3:01 AM


BUKOVINA LIFE&CLUB

i zdefiniowanie tego, kim „My” jako Polacy jesteśmy – tłumaczy Olivier Janiak, redaktor naczelny „MALEMENA”. – Bez wspólnego języka nie ma wspólnej rozmowy, dlatego tak ważne jest określenie znaczenia używanych powszechnie słów – dodaje Paweł Rabiej, partner zarządzający ośrodka analitycznego THINKTANK. Górski malowniczy krajobraz oraz wyjątkowa atmosfera Bukowiny Tatrzańskiej sprzyjały refleksji. – Hotel Bukovina to idealne miejsce do organizacji tego typu projektu – podkreśla Krzysztof Kramarz dyrektor ds. marketingu kompleksu Bukovina Terma Hotel Spa. – Z jednej strony, dzięki kameralnej lokalizacji, jesteśmy daleko od naszych osobistych problemów, co prowokuje do kreatywnego myślenia. Z drugiej, hotel ma doskonałe połączenie z większymi polskimi miastami, świetną bazę noclegową oraz liczne atrakcje, które zapewniają zarówno rozrywkę, jak i relaks. Spotkanie autorytetów w Bukowinie Tatrzańskiej, sesje z udziałem ekspertów w Warszawie, ogólnopolskie badanie oraz wnioski z szerokiej dyskusji na portalach społecznościowych pozwoliły nakreślić największy do tej pory portret współczesnego pokolenia

– Generacji Wielkiej Zmiany. To portret pokolenia, które weszło w dorosłe życie i odniosło sukces po 1989 r; jego stosunek do gospodarki rynkowej, aktywności i samodzielności, sukcesu, podejścia do miłości ojczyzny, szczęścia i stylu życia. Raport podsumowujący projekt został wydany w marcu 2013 r. W tym roku, ośrodek analityczny THINKTANK, magazyn MaleMEN oraz Bukovina Terma Hotel Spa ponownie zaproszą do Bukowiny Tatrzańskiej ponad 50 ekspertów, liderów życia publicznego, politycznego i gospodarczego, intelektualistów, naukowców i ludzi kultury. Tym razem tematem przewodnim kontynuacji projektu „RE-DEFINICJE” będzie WIZJA: przyszłość w najbliższej dekadzie. Wspólnie będziemy dążyć do opisania pożądanej wizji przyszłości, nakreślenia obrazu świata, jaki chcielibyśmy widzieć. Podczas trzydniowej sesji w Bukowinie będziemy rozmawiać o możliwych do zrealizowania marzeniach: o tym, jak wyobrażamy sobie Polskę za 10 lat; jakim powinna być krajem dla przyszłych pokoleń; w jaki sposób trendy, nowe technologie, globalne i lokalne zjawiska, a także nasze własne decyzje powinny ukształtować państwo, rynek, rodzinę, pracę, styl życia. 107

BOKOVINA 01.indd 107

9/11/13 3:01 AM


BUKOVINA LIFE&CLUB

Smoki na Podhalu

W

Bukovina Terma Hotel Spa pod koniec lipca zagościły smoki. 13. Małopolska Parada Smoków to nowa tradycja, która zapewniła niesamowite widowisko na basenach termalnych. Muzyka, światło, lasery, sztuczne ognie i gigantyczne, dmuchane smoki z Teatru „Groteska” w Krakowie zatańczyły podczas wieczornego przedstawienia. Dla najmłodszych gości hotelu była to nie lada gratka, dzieci mogły przytulić się do ogromnych i przyjaznych smoków. Kolejna Parada w Bukovinie już za rok.

108

BOKOVINA 01.indd 108

9/11/13 3:01 AM


M AG A Z I N E

BOKOVINA 01.indd 109

9/11/13 3:02 AM


BUKOVINA LIFE&CLUB

BUKOVINA Fashion Space Polki Folki IV

6

i 7 kwietnia Bukowina Tatrzańska stała się światowym centrum mody folk, do którego zjechały gwiazdy, znani projektanci, styliści oraz sportowcy. Wydarzenia zorganizowali: Folk Design Anety Larysy Knap oraz agencja Mia Artistica, a głównym partnerem i gospodarzem imprezy była Bukovina Terma Hotel Spa. Dwudniowe święto mody przyciągnęło wielu znamienitych gości: projektantów, stylistów, dziennikarzy modowych, blogerów oraz gwiazdy. Wśród gości znaleźli się m.in. Olivier Janiak, Iwona Pavlović, Marysia Sadowska, Ramona Rey, Ilona Kanclerz, Tomasz Jacyków, Ewa

Kuklińska, Ewa Wachowicz, Jerzy Dudek, a także Miss Multiverse Poland 2013 – Wioletta Kobylarczyk, Miss Multiverse India 2012 – Darshani Khodabaks oraz Linda Grandia – organizatorka Międzynarodowego Konkursu Miss&Mrs Multiverse na Dominikanie. Na imprezie pojawili się również polscy skoczkowie narciarscy, z Mistrzem Świata Kamilem Stochem na czele. Zwieńczeniem całej imprezy był pokaz na wybiegu zbudowanym na… wodzie. Był to pierwszy tego typu pokaz w Polsce.

110

BOKOVINA 01.indd 110

9/11/13 3:02 AM


BUKOVINA LIFE&CLUB

111

BOKOVINA 01.indd 111

9/11/13 3:02 AM


fot. Adam Brzoza BOKOVINA 01.indd 112

9/11/13 3:02 AM


Dołącz do elitarnego Bukovina Club. Jeśli chcesz aby Twój pobyt w Bukovina Terma Hotel Spa był wyjątkowy i ekskluzywny, wybierz specjalną ofertę „Bukovina Club”. Korzystaj z dodatkowych udogodnień i ciesz się odpoczynkiem na najwyższym poziomie.

Przywileje dla Gości Bukovina Club:

• Prywatna recepcja umożliwiająca szybką rejestrację, możliwość rezerwacji stolika w restauracji, miejsca w pociągu, biletu na samolot, biletu do teatru, itp., • Kontakt ze Specjalistą ds. Kluczowych Klientów, dbającym o wygodę Gości , • Welcome drink na powitanie, • Wstęp do Bukovina Club Bar i Active Bar, barów z widokiem na Tatrzański Park Narodowy, w którym Goście mają możliwość darmowego wyboru napojów i drinków ze specjalnego menu Bukovina Club (codziennie między 11.0018.00) oraz dostępu do codziennej prasy przy filiżance kawy lub herbaty, • Obiadokolacja w godzinach od 15:00-18:00 (dotyczy również pobytu 1-dniowego), z możliwością darmowego wyboru napojów i drinków z menu Bukovina Club,

BOKOVINA 01.indd 113

• Dodatkowy posiłek ze specjalnej karty Bukovina Club serwowany w godzinach od 13.00-20.00 w restauracji „Morskie Oko”, z możliwością darmowego wyboru napojów i drinków z menu Bukovina Club • Codzienny poczęstunek w pokoju: ciastka i owoce, • 10% rabat na usługi gastronomiczne oraz zabiegi Spa, • 30-minutowy częściowy masaż relaksacyjny (2 zabiegi na pokój podczas pobytu), • Nieograniczony wstęp do Bukovina Club Spa & Wellness, • Możliwość nieodpłatnego przedłużenia doby najpóźniej do godziny 13:00 (w zależności od ilości rezerwacji w danym terminie).

9/11/13 3:02 AM


BUKOVINA AKTUALNOŚCI

Leopold Kozłowski – jego modlitwa w BUKOVINIE z Leopoldem Kozłowskim rozmawia Tomasz Gawędzki

Panie Profesorze, jak to się stało, że zagrał Pan w BUKOVINIE? Prosta sprawa, padła propozycja, a ja nie zastanawiając się długo, zgodziłem się. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek grał na Podhalu, więc był to chyba mój pierwszy koncert w tej części kraju (śmiech). Miejsce natomiast jest wspaniałe, wręcz zjawiskowe. Dziękuję Prezesom i wszystkim, którzy brali udział w organizacji koncertu, za zaproszenie do tak cudownego miejsca, jakim jest BUKOVINA! Zwykle koncertuje Pan przed wielką publicznością. Czy nie było dla Pana problemem zagranie przed kameralną publicznością? Absolutnie nie! Publiczność w BUKOVINIE podczas koncertu była wspaniała, zerkałem kątem oka na ludzi i widziałem ich żywiołowe reakcje. Oni nie udawali! Ja widziałem ludzi wychodzących po koncercie ze łzami w oczach i z chusteczkami przy twarzy…

L

eopold Kozłowski to postać nietuzinkowa, muzyk, kompozytor, dyrygent, pianista… Jednym słowem – człowiek orkiestra. Ostatni klezmer Galicji, często określany też mianem ostatniego klezmera Europy. W młodości przeszedł piekło na ziemi, w czasie Holokaustu stracił rodziców, pod koniec wojny zamordowano również jego brata. Jest wnukiem Pejsacha Brandweina, który wraz z tuzinem swoich synów (!) założył najsłynniejszą w Galicji kapelę klezmerską. Bracia Brandweinowie byli tak sławni, że pewnego razu zagrali przed marszałkiem Józefem Piłsudskim, a także na dworze cesarza Franciszka Józefa. Wuj Leopolda Kozłowskiego – klarnecista Naftule Brandwein - w Ameryce był niezwykle popularny i zapracował sobie na określenie “króla muzyki żydowskiej świata”. Przygotowując się do rozmowy z Leopoldem Kozłowskim miałem dziwne wrażenie, że o cokolwiek bym nie zapytał, będą to pytania banalne. Czułem do niego ogromny szacunek, ale jednocześnie sympatię. Profesor Kozłowski wydawał się osobą niezwykle ciepłą i otwartą. I tak też było w rzeczywistości, podczas naszej rozmowy…

Miło mi to słyszeć. Często po koncertach ludzie podchodzą do mnie i mówią, że po raz pierwszy w życiu płaczą słysząc muzykę. Nie wiem, czy dla artysty może być coś piękniejszego, czy można jakoś piękniej wyrazić swoje uznanie. Jak Pan to robi, że wywołuje Pan u widzów takie emocje? Odpowiem krótko: my nie gramy, my się modlimy! To co usłyszeliście w BUKOVINIE, to była moja modlitwa. Zdaję sobie sprawę, że to modlitwa jest bardzo osobistą sprawą, ale ja kocham się nią dzielić z innymi. Uzewnętrzniam się za bardzo? Być może, ale nie obchodzi mnie to. Taki już jestem. Przypomina Pan sobie swój najbardziej osobliwy koncert? Ach, jeszcze jak teraz o tym myślę, to mam łzy w oczach… W młodości przeżyłem gehennę, byłem w obozie pracy (w Kurowicach – przyp.red.). Włączono mnie do orkiestry obozowej. Grałem dla żyjących, grałem dla umierających. Często było tak, że ci co jeszcze dogorywali, wypowiadali swoje ostatnie słowa, które brzmiały: „Poldziu graj, będzie nam łatwiej umierać!”. Grałem i płakałem, a oni razem ze mną. Widziałem łzy na ich policzkach i z jednej strony byłem

smutny, a z drugiej strony cieszyłem się, że w jakiś sposób ułatwiam im odejście z tego świata. Ciężko o tym mówić, ale tak było… Nie potrafię i nawet nie próbuję sobie wyobrazić, co Pan czuł w tamtych chwilach… Żal, gniew i złość, że los jest tak okrutny. Takie rzeczy mogą zniszczyć człowieka, ale ja się nie dałem. Postanowiłem grać dalej po swojemu i robię to do dziś, z czego jestem autentycznie dumny. Z dziadka też musiał być Pan dumny… Mój dziadek Pejsach Brandwein miał dwunastu synów i wraz z nimi założył kapelę klezmerską. Wszyscy oni mieli wykształcenie muzyczne, grali wszędzie, aż w końcu zdobyli taką popularność i renomę, że na swój dwór zaprosił ich cesarz Franciszek Józef. Grali też przed marszałkiem Józefem Piłsudskim! Jeśli miałby Pan podać swoją definicję muzyki klezmerskiej, to… To powiedziałbym, że to mużyka płynąca w żyłach, razem z krwią. Jak wspomniałem wcześniej – dla mnie to modlitwa, publiczne wyznanie wiary! W dzisiejszych czasach usłyszeć takie słowa od muzyka, artysty, to coś unikatowego. – Bo muzyka klezmerska jest unikatowa. Kto choć raz ją usłyszał, zapamięta ją do końca życia. Pamiętam pewien koncert w Hiszpanii, ale nie pamiętam już w jakim mieście. Publiczność w całości hiszpańska. Po ostatnim utworze na scenę wyszedł mer miasta i powiedział: „Nikt z nas nie zna języka polskiego, ani tym bardziej jidysz. Ale proszę spojrzeć na widzów – oni wciąż płaczą!” Niech to posłuży za komentarz, czym jest muzyka klezmerska… Dziękuję za tę niezwykłą rozmowę. Ja również dziękuję, było mi bardzo miło i cieszę się, że mogłem zagrać w BUKOVINIE. Dziękuję za zaproszenie i do zobaczenia być może na kolejnych koncertach pod Tatrami.

114

BOKOVINA 01.indd 114

9/11/13 3:02 AM


motoryzacja…

lifestyle… poszerzamy horyzonty… www.kmhmedia.eu

BOKOVINA 01.indd 115

9/11/13 3:02 AM


Doskonałe golenie Zaawansowana technologia automatyczne dopasowanie golenia do Twojej twarzy

System GyroFlex 3D łatwe dopasowanie do kształtu Twojej twarzy Głowice zaprojektowane by golić bez podrażnień Wodoodporna odświeżające golenie na mokro i wygodne na sucho Głowice UltraTrack dokładne golenie za pierwszym pociągnięciem

Dodatkowo trymer do brody

BOKOVINA 01.indd 116

9/11/13 3:02 AM


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.