GT magazine 171-172

Page 1

NR 171-172 / 2014 cena 6.90 zł (w tym 8% VAT) issn 1505-9960

Nismo

370Z

wkurzony Nissan

Toyota Avensis Na maksa!

Nissan 350Z

Monster

Wartburg CULTowy styl

Zrodzony ze złości

VAG Event Dostawcze GTI

Nasza relacja ze zlotu VW


w numerze

od redakcji

Drodzy fani tuningu!

Ż

adne inne pismo nie daje takiego poglądu na polską scenę tuningową jak GT – to ono istnieje i opisuje ją dla Was właściwie tak samo długo, jak i istnieją polskie projekty tuningowe. I tak już szesnaście lat! Wychowaliśmy kolejne pokolenie fanów samochodów lepszych od standardowych i robimy, co możemy, by ci Czytelnicy, którzy trwają z nami najdłużej, sięgali po kolejne numery.

2 GT 0 4 / 2 0 1 3

Przez ten czas polski tuning przeszedł niesamowitą metamorfozę – kiedyś patrzyliśmy z zazdrością na przykład na naszych zachodnich sąsiadów, a teraz to nasze projekty robią tam furorę, a i sami Niemcy przyjeżdżają na nasze zloty i spotkania. Takie wydarzenia jak Raceism czy opisywany w tym numerze VAG Event napełniają nas dumą i rozbudzają moje nadzieje, że w Polsce może być pod tym względem jeszcze lepiej. Zmienia się polski tuning, dlatego też zmieniamy się i my – mamy nową szatę graficzną, nowy skład redakcyjny, prezentujemy projekty bardzo różnego typu. Robimy to wszystko, bo kochamy tuning tak jak Wy i chcemy go pokazać z jak najciekawszej, aktualnej strony. Tylko spójrzcie na tego Nissana 350Z, który jest naszym samochodem numeru. Od praktycznie nowego Avensisa, przez tak dopracowane Wartburga i Ładę, aż po naprawdę mocno zrobionego Caddy’ego od Patryka Pachury – wszystkie z tych projektów powstały w Polsce i pomimo obfitości polskiej sceny tuningowej udaje im się wnieść coś nowego. Jesteśmy jednak po to, żebyście o tuningu dowiedzieli się jak najwięcej, dlatego pokazujemy Wam w tym numerze także dwa projekty z zagranicy: niesamowitego Nissana GT-R z brytyjskiego warsztatu Vogue Auto Design i indywidualnie przerobionego, hardkorowego Hyundaia Coupe z Norwegii. Tak naprawdę nie ma powodu, dla którego takie projekty nie mogłyby powstać w Polsce... Nie możemy się na takie doczekać!

Redakcja

GT ul. Mińska 25, 03-808 Warszawa info@kmhmedia.eu, www.gt-online.pl

Współpraca:

Produkcja

Piotr Migas, Konrad Skura, Maciej Kintop Tomasz Okurowski, Gabriel Nowak, Marek Zaborowski

AKAPIT – STUDIO DTP Jakub Nikodem jakub.nikodem@kmh24.pl

redaktor naczelny

Marketing i Promocja

Wydawca

Maciej „Siwy” Pruszyński

Małgorzata Derlacz malgorzata.derlacz@kmh24.pl

sekretarz redakcji

Reklama

kmh media group sp. z o.o. ul. Mińska 25, 03-808 Warszawa info@kmhmedia.eu, www.kmhmedia.eu

Daniel Ratowski

reklama@kmhmedia.eu +48 793 79 79 79

redakcja

Projekt graficzny i skład

Michał Kwiatkowski, Mateusz Żuchowski, Marcin Idziaszek

kontakt@rzeczybrazkowe.pl

3


w numerze

od redakcji Nissan 350Z

10

KRYPTONIM MONSTER Na własną rękę. Nissan 370Z Nismo

16

KOMPLETNY PROJEKT Prosto z salonu.

10

Nissan 350Z – KRYPTONIM MONSTER

Nissan GT-R Carbon Fibre Wide Body

22

ZDERZENIE KULTUR Po wyspiarsku. Toyota Avensis

26

CHOROBA ZWANA KARBONEM Niewyleczalna. Hyundai Coupe

32

KOREAŃSKA OPERACJA Norweg po wizycie w Gdańsku. Autobus ACTIVE JET

38

CUSTOM WAGI CIĘŻKIEJ Nie róbcie tego w garażu... Wartburg 353W

42

Wartburg 353W – BŁĘKITNY ODCIEŃ WSCHODU

42

BŁĘKITNY ODCIEŃ WSCHODU Prosto z NRD. Marcelina Zawadzka & Michał Leszek

48

MISJA INSPIRACJA Szuka pasjonatów. Renault Clio RS ALPINE

52

CAR AUDIO PRAWIE JAK Z BIEDRONKI Zaskoczy Was! CAR AUDIO NEWS

56

ALPINE CDE-180R

58

GRANIE ZA CZTERY STÓWKI Na czwórkę.

26

Toyota Avensis – CHOROBA ZWANA KARBONEM

VW Caddy Maxi Pachura Motorsport

60

CADDY GTI Uniwersalny. VW Beetle 1.4 TSI

64

CULT STYLE Z SALONU Seryjny. Mini Paceman Cooper S

68

SENS ISTNIENIA Wbrew konwenansom. Peugeot RCZ-R

74

MĘSKI RCZ Szybki i twardy.

52

Renault Clio RS ALPINE – CAR AUDIO PRAWIE JAK Z BIEDRONKI

GADŻETY

80

VAG Event

84

Dla germanistów. RACEISM Event

88

Na miarę światową.

4 GT 0 4 / 2 0 1 3

5


nissan 350z

nissan 350z

KRYP TONIM H AT E

IT OR LOV E

IT

Komu z nas nie zdarzyło się w przypływie negatywnych emocji zejść do garażu, aby się z nich oczyścić dłubiąc przy samochodzie? Dokładnie tak rozpoczęła się tuningowa przygoda Dawida z jego Nissanem 350z.

10

GT 04/2013

11


nissan 350z

nissan 350z

1

2

Nie da się uporządkować, co było zmieniane w pierwszej kolejności, a co później. Wszystko było zależne od nastroju i chęci właściciela, bo każda część była wymieniana właśnie przez niego.

12

tekst i foto

Do środka wpakowana została klatka bezpieczeństwa. W zamian za dodatkowe kilogramy Dawid całkowicie pozbawił swój samochód systemu car audio. Aby utrzymać się na swoim miejscu podczas szybkiej jazdy po zakrętach, wnętrze zaopatrzone zostało w kubełkowe fotele Sparco oraz pasy szelkowe tej samej firmy. Kierowca może cały czas kontrolować ciśnienie oraz temperaturę oleju dzięki wskaźnikom od BLITZa. Za szybką i precyzyjną zmianę biegów, tak aby na każdym z nich był ogień (bo inaczej Dawid jeździłby dieslem), odpowiada short shifter. Wnętrze również po części zostało oklejone folią Carbon 3D, a na panelu środkowym powstał rysunek wykonany aerografem. Podsufitka obita została czarnym welurem, natomiast boczki są niemal całkowicie pokryte alcantarą. Zmian zarówno stylistycznych, jak i mechanicznych jest bardzo dużo, jednak cytując właściciela "chrzanić jakieś wodotryski, przechodzimy do tego, co najciekawsze".

Za szybką i precyzyjną zmianę biegów, tak aby na każdym z nich był ogień (bo inaczej Dawid jeździłby dieslem), odpowiada short shifter.

Damian Oleksiński

W

róćmy jednak do momentu zakupu, który również jest dość ciekawy i na pewno niecodzienny. Któregoś dnia, po mocno zakrapianej imprezie, Dawid przeglądał ebay w poszukiwaniu ciekawych aut. W oko wpadł mu niedrogi i dobrze utrzymany Nissan 350z. Nie zastanawiając się podał swoją ofertę, ale nie wierząc w to, że nikt go nie przebije, poszedł spać. Nad ranem niespodziewanie dostał wiadomość o wygraniu aukcji i prośbie zgłoszenia się po samochód. Po obejrzeniu na żywo okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Na pierwsze modyfikacje nie trzeba było więc długo czekać... Nie da się uporządkować, co było zmieniane w pierwszej kolejności, a co później. Wszystko było zależne od nastroju i chęci właściciela, bo każda część była wymieniana właśnie przez niego. Wyjątkiem było malowanie elementów oraz oklejanie. Z zewnątrz auto diametralnie się zmieniło, a to głównie za sprawą pełnego bodykitu wykonanego przez CDW. Zwieńczeniem mocno kontrowersyjnych zderzaków jest maska firmy SEIBON wykonana z włókna węglowego oraz spoiler tylny zrobiony z tego samego materiału, również przez SEIBON. Klosze lamp zostały mocno przyciemnione folią, a dodatkowo na przednie założone zostały karbonowe brewki. Z samochodu zniknęły wszystkie oznaczenia Nissana, a na oryginalny lakier profesjonalnie położona została folia Carbon 3D oraz poprowadzone pomarańczowe pasy wzdłuż auta. Za odpowiednie zawieszenie, które w każdym momencie można elektrycznie regulować, odpowiedzialna jest firma TEIN.

1. Do środka wpakowana została klatka bezpieczeństwa. 2. Zmianie uległ również całkowicie układ wydechowy, zrobiony przez Cat-back. 3. Aby utrzymać się na swoim miejscu podczas szybkiej jazdy po zakrętach, wnętrze zaopatrzone zostało w kubełkowe fotele Sparco... 4. ...oraz pasy szelkowe tej samej firmy.

GT 04/2013

3

4

13


nissan 350z

nissan 350z

Wisienką na torcie tego potwora jest magiczna czerwona butla z napisem NOS zamontowana w tylnej części kabiny. Dzięki niej i całemu układowi możliwy jest mokry wtrysk podtlenku azotu, który jest w stanie dostarczyć do 125 KM dodatkowej mocy. Wystarczy do tego tylko jeden przycisk w kabinie. Póki co dokładna moc "Monstera" nie jest znana, ale czytając listę zmian możemy być pewni, że piątka z przodu to formalność. Warto wspomnieć, że nie jest to pierwszy Nissan wyjeżdżający z garażu Dawida. Wcześniej posiadał inne 350z, które również przeszło zmiany stylistyczne. Znając dotychczasowe jego wyczyny i prędkość ich wdrażania w życie, niedługo możemy spodziewać się kolejnych projektów, które zaskoczą niejednego petrolheada.

Pierwsze, co rzuca się w oczy po otworzeniu karbonowej maski, to osłona silnika firmy Kinetix, również pomalowana aerografem. Na to, co jest pod nią, wskazuje wielki napis na boku samochodu.

nissan 350z

3,5 l V6 VQ35DE – 287 KM, 371 Nm (w serii) wydech U kład Cat-back, kolektory i katalizatory

Zmian zarówno stylistycznych, jak i mechanicznych jest bardzo dużo, jednak cytując właściciela "chrzanić jakieś wodotryski, przechodzimy do tego, co najciekawsze".

silnik

sportowe AAM

Elektrycznie regulowane TEIN nadwozie B ody kit CDW, spoiler oraz maska SEIBON.

zawieszenie

Całość oklejona folią Carbon 3D

20" 9J Pirelli - przód 255/30, tył 265/30 wnętrze F otele i pasy szelkowe SPARCO, klatka felgi

opony

bezpieczeństwa

Pierwsze, co rzuca się w oczy po otworzeniu karbonowej maski, to osłona silnika firmy Kinetix, również pomalowana aerografem. Na to, co jest pod nią, wskazuje wielki napis na boku samochodu. Obok osłony znajduje się pokrywa dolotu również zrobiona przez Kinetix. Jedną z najważniejszych zmian, jaką tu znajdziemy jest kompresor firmy PROCHARGER, który i tak został dodatkowo zmodyfikowany przez zmianę wirnika na większy, potraktowany wcześniej przez Dawida wyważarką dynamiczną. Seryjna 14

pompa paliwa została zastąpiona inną o zwiększonym przepływie. Przyczyniła się do tego firma AEROMOTIVE. Wtryski również poddane zostały zmianie w ramach zasady "Go big or go home" i wleciały większe AUS 750cc. Do wykonywania ciężkiej pracy zakupiono listwy AAM Stage 1 oraz przewody silikonowe SAMCO. Wszystkie te modyfikacje wymusiły oczywiście zakucie silnika oraz lepsze chłodzenie. Tak pod maskę trafiły kute tłoki i korbowody firmy CP, większa chłodnica oleju do układu wspomagania SETRAB oraz miska olejowa Stillen. Dzięki komputerowi TurboXS UTEC oraz monitorowi AFR możliwe jest ustawianie niemal każdego parametru motoru. Zmianie uległ również całkowicie układ wydechowy, zrobiony przez Cat-back. OEMowe kolektory i katalizatory zastąpiono sportowymi o mniejszym współczynniku oporu oraz większym przepływie. Te zaprojektowała i zbudowała firma AAM. Każde odjęcie gazu skutkuje charakterystycznym sapnięciem uciekającego powietrza przez Blow Off od UNIT Racing. Będąc w okolicach miejsca dowodzenia samochodem należałoby wspomnieć o sprzęgle EXEDY i hydraulicznym hamulcu ręcznym, dzięki któremu zblokowanie kół tylnych i wejście w zakręt kontrolowanym poślizgiem nie stanowi problemu. GT 04/2013

15


Test Nissan 370Z Nismo

Test Nissan 370Z Nismo

Można kupić starsze modele z serii 350 i pracować nad ich indywidualizacją, czego doskonałym przykładem jest projekt prezentowany na wcześniejszych stronach. Nissan w najnowszym 370Z proponuje wersję Nismo, której w serii nic nie brakuje.

16

GT 06/2014

17


Test Nissan 370Z Nismo

Test Nissan 370Z Nismo

Samo prowadzenie Nismo nie pozostawia złudzeń - to w pełni rasowe auto, którego prawdziwe zalety odkryjemy na torze.

tekst i foto

Daniel Ratowski

J

apoński producent nigdy wcześniej nie współpracował ze swoim oddziałem sportowym w dziedzinie aut drogowych. Pierwszym owocem takiej współpracy był Juke, a chwilę później pojawił się właśnie 370Z. Wzornictwo prosto z toru

Gdy patrzy się na ten wóz, ma się wrażenie, że to auto przygotowane do wyścigów. Ociekająca adrenaliną karoseria w stosunku do wersji bazowej została poddana gruntownej przebudowie: potężny spoiler na tylnej klapie, dolny dyfuzor z dwiema 18

ogromnymi rurami wydechowymi, których końcówki mają średnicę 100 mm, nowe kute felgi firmy RAYS o rozmiarze 19 cali z oponami na przedniej osi 245/40 R19 i na tylnej 285/35 R19, poszerzone nadkola, nowe progi i przedni spoiler pod zderzakiem. Trudno pomyśleć, że można nim jeździć po publicznych drogach. Sylwetka 370Z po kuracji inżynierów Nismo nabrała pikanterii i zdecydowanie wyróżnia się na drodze. Pod tym względem trudno doszukiwać się aspektów, w których dałoby się poprawić jego wygląd. A już sylwetka zwykłych wersji sportowego Nissana jest pełna dynamicznych kształtów. Techniczne modyfikacje Za zmianami stylistycznymi nadwozia przyszły spore zmiany, których celem było podniesienie walorów trakcyjnych, co bezpośrednio przekłada się na przyjemność prowadzenia 370Z. Przednie amortyztory

są twardsze o 23%, a tylne o 41. Do tego przednie sprężyny utwardzono o 14%. Całe zawieszenie obniżono o 10 mm. Zmodyfikowano również układ hamulcowy, wyposażając go w przewody zaadaptowane z modelu GTR, a zastosowany płyn hamulcowy ma wyższą tolerancję na wysoką temperaturę. Na obydwu osiach tarcze hamulcowe są wentylowane. Inżynierowie z Nismo postarali się, by ten samochód bardziej przypominał auto wyczynowe niż szybkie GT. Co zresztą czuć w każdym momencie prowadzenia tego auta. Najmniej zmian wprowadzono w samym silniku zmieniona mapa i układ wydechowy dodały do jednostki bazowej 16 KM i 8 Nm. Nismo rozwija maksymalną moc 344 KM i maksymalny moment obrotowy 371 Nm. Sam silnik brzmi fantastycznie, można mieć zastrzeżenie do dźwięków wydobywających się z dwóch ogromnych końcówek układu wydechowego, które są rasowe, ale dla niektórych mogą być zbyt ciche. GT 06/2014

19


Test Nissan 370Z Nismo

Co w jeździe na co dzień wcale nie przeszkadza, a jak się zacznie kręcić silnik w wyższe partie obrotów, wcale nie brakuje akustycznych doznań. Wersja Nismo dostępna jest tylko z manualną, 6-stopniową skrzynią biegów wyposażoną dodatkowo w system Synchro Rev Control, który sam robi międzygaz przy zmianie biegów. Warto zaznaczyć, że działa doskonale i dodaje jeszcze więcej sportowych emocji, a do lewarka zmiany biegów chce się sięgać dużo częściej, niż potrzeba. Sama skrzynia działa precyzyjnie, a biegi wchodzą z wyczuwalnym oporem, co w połączeniu z twardym sprzęgłem wymaga sporo wysiłku.

Pomimo że nie jest ekstremalnie mocny, daje ogrom frajdy z jazdy.

Z fotela kierowcy We wnętrzu największą zmianą są kubełkowe fotele, które w pierwszej chwili mogą wydawać się za bardzo puszyste. Jednak po pierwszych kilku kilometrach wiem, że to zabieg celowy. Za jakikolwiek komfort, który odczuwamy w tym aucie, odpowiadają właśnie one, a z drugiej strony bardzo dobrze trzymają na boki. Na plus trzeba zaliczyć mięsistą, grubą kierownicę obszytą alcantarą. Niestety wymaga ona kierowania w rękawicach, inaczej szybko się wyciera i staje się śliska. Sam układ kierowniczy został na nowo zestrojony, jest bardziej precyzyjny i bezpośredni. O wyjątkowości wersji Nismo świadczy numer nadany każdemu Nismo, który opuszcza fabrykę - tabliczka umieszczona jest na tylnej przegrodzie pomiędzy fotelami. Samo prowadzenie Nismo nie pozostawia złudzeń - to w pełni rasowe auto, którego prawdziwe zalety odkryjemy na torze. Jest twardy, nawet na bardzo równym asfalcie czuć każdą niedoskonałość nawierzchni.

20

Szerokie tylne opony trzymają sportową "trzystasiedemdziesiątkę" w ryzach nawet na bardzo szybko pokonywanych zawrotkach. Jakąkolwiek nadsterowność nie jest łatwo wywołać, dopiero kręcenie silnika do ostatecznych obrotów czy ujęcie gazu w ekstremalnym skręcie wymuszają na tylnych oponach utratę przyczepności. A nawet jak już tylne opony zaczną się ślizgać, to Nismo daje się łatwo kontrolować. To zdecydowanie auto do szybkiej jazdy, gdzie jakiekolwiek poślizgi nie są wskazane. Nismo niezależnie od prędkości zapewnia pełną kontrolę. Nie jestem wielkim fanem japońskich aut, ale 370Z Nismo zrobiło na mnie spore wrażenie. Pomimo że nie jest ekstremalnie mocne, daje ogrom frajdy z jazdy, dzięki przygotowanemu przez specjalistów z Nismo układowi jezdnemu. Jeśli miałbym coś zmieniać w tym aucie, to można popracować nad indywidualizacją wnętrza i odchudzeniem konstrukcji. Generalnie Nismo przygotowało projekt kompletny, który nie zawiedzie oczekiwań wymagających koneserów sportowej jazdy.

GT 06/2014


V o g u e A u t o D e s i g n N i s s a n G T - R C ar b o n F i b r e W i d e B o d y

V o g u e A u t o D e s i g n N i s s a n G T - R C ar b o n F i b r e W i d e B o d y

Zderzen ie

kultur

Wypełniając przestrzeń po Skylinie R34 GTR Nissan GT-R z miejsca stał się ulubieńcem tunerów. U nas najlepiej znane są jednak modyfikacje mechaniczne, a z projektów nadwozia wybijają się co najwyżej te wykonane w typowo japońskim stylu. A co, jeśli przebudować by go po europejsku?

tekst

Mateusz Żuchowski Konrad Skura

foto

P

rzerobionymi GTRami można by wypełnić nie tylko całe to pismo, ale i niejedną książkę. Firmy z całego świata przebijają się w osiąganiu czasów na ćwierć mili i wyciskaniu mocy z zajmującego tu honorowe miejsce 3,8-litrowego V6. Stosunkowo niewielka część z nich bierze się za poprawę wyglądu „Godzilli”, ale przy takim kalibrze samochodu cokolwiek zostanie zrobione, wychodzą z tego już naprawdę mocne projekty. Prawie wszystkie z nich utrzymane są, co nie jest niespodzianką, w typowo azjatyckim stylu – znane GT-Ry autorstwa Liberty Walk, Abfulga czy też niezawodnego Ben Sopra to już tak podręcznikowe przykłady japońskiej szkoły tuningu, jak tylko mogą być. 22

GT 06/2014

23


V o g u e A u t o D e s i g n N i s s a n G T - R C ar b o n F i b r e W i d e B o d y

V o g u e A u t o D e s i g n N i s s a n G T - R C ar b o n F i b r e W i d e B o d y

Samuraj jest szerszy… Do tematu GT-Ra podeszli więc z typowym dla siebie brakiem kompleksów i odwagą. Pierwsze, co się rzuca w oczy patrząc na ich ukończone dzieło, to monstrualne poszerzenia – projekt przetłoczeń z przodu i tyłu jeszcze optycznie potęguje to, co i tak jest już cholernie szerokim wozem. Usunięte ze standardowego nadwozia części zostały zastąpione zamiennikami z włókna

Projekt przetłoczeń z przodu i tyłu jeszcze optycznie potęguje to, co i tak jest już cholernie szerokim wozem.

węglowego – nowy jest przedni zderzak i tylny pas, błotniki oraz listwy boczne. Aby podkreślić szlachetne pochodzenie materiału, pokryto go tylko półprzezroczystym, błyszczącym lakierem, który twórcy wyraźnie zadowoleni z efektu romantycznie nazwali Carbon Noir Edition. Wszystkie zmiany przeprowadzono bardzo zręcznie – dodane elementy kontynuują styl oryginalnego projektu Shiro Nakamury, skutecznie udając oficjalny produkt Nissana. Takie

było zresztą założenie chłopaków z VAD – chcieli zrobić poważnie wyglądającego, wyścigowego GT-R w stylu bolidów klasy GT. Dlatego też z przodu pojawił się blisko przylegający do drogi, wyczynowy splitter, a w niektórych miejscach nowe nadwozie jest szersze nawet o 7,5 centymetra od oryginału. Dla obniżenia wagi klapę bagażnika pod dobrze znanym spojlerem także podmieniono na zamiennik z włókna węglowego.

Na sam koniec musiało się pojawić trochę tuningowego blingu. Vogue Auto Design posiada swoją własną, rozbudowaną ofertę felg – firma nie mogła więc przepuścić okazji, by pochwalić się tu jakimś efektownym rozwiązaniem. Postawiono na wymowne, kute VF-1 z matowymi ramionami i błyszczącym rantem w słusznym rozmiarze 12x21 z przodu i 13x21 z tyłu. Na wszystkich czterech końcach naciągnięto na nie (mniej lub bardziej) opony Hankook Ventus S1 evo w rozmiarze 345/25 ZR 21. Łącząc to wszystko Brytyjczykom wyszedł kawał wściekłego, budzącego uznanie

samym wyglądem wozu. GT-R jak zawsze okazał się doskonałą bazą do projektu, który teraz zapiera dech w piersiach, i to dosłownie – po wduszeniu gazu „VADzilla” zakrzywia czasoprzestrzeń, wrzeszczy na całą okolicę i bez trudu rozpędza się do prędkości, za które w Wielkiej Brytanii policja ściąga już helikoptery do pościgu. Dodatkowa szerokość i sztywność w połączeniu z mniejszą masą wpłynęła na prowadzenie – teraz ten GT-R ustawi wszystkich i na torach wyścigowych, i na zlotach tuningowych!

Aby podkreślić szlachetne pochodzenie materiału, pokryto go tylko półprzezroczystym, błyszczącym lakierem, który twórcy wyraźnie zadowoleni z efektu romantycznie nazwali Carbon Noir Edition.

Ale tuning ma przecież do siebie to, że nie ma w nim żadnych ograniczeń. GT-Ra da się stuningować na europejski sposób – a żeby się dowiedzieć jak, dotarliśmy aż do Wielkiej Brytanii. Jak wiadomo, scena tuningowa stoi tam ciągle na dobrym poziomie – na liczne zloty przyjeżdża dużo efektownych samochodów, za którymi widać, że stoją z naszej perspektywy bardzo duże budżety. Ale nawet jak na standardy Brytyjczyków to, co robi Vogue Auto Design, to już szaleństwo. Nawet jeśli sam pomysł na firmę jest bardzo prosty: to warsztat na obrzeżach spokojnego miasta Wellinbourough niedaleko Northampton, prowadzony przez dwóch facetów. Pierwszy z nich zajmuje się biznesową stroną przedsięwzięcia, a drugi ma jaja, by wziąć pod skalpel auta o wartości nierzadko przekraczającej milion złotych. Z ich obsługiwanego przez paru mechaników garażu regularnie wyjeżdżają radykalnie przemienione Bentleye Continentale GT, Lamborghini i niezliczona ilość Porsche. Razem z Akirą Nakai-sanem wykonali jedną z bardzo nielicznych „europejskich”, szerokich 911-tek Rauh-Welt Begriff. VAD nie jest za dużą firmą, a jej prowadzący z nażelowanymi włosami, tatuażami i rękami w smarze wyglądają jak typowe brytyjskie chłopaki z osiedla, ale dobrze wiedzą, co robią i robią to naprawdę profesjonalnie. Rozwinęli własną linię alufelg i aerodynamiczne elementy nadwozia do wszystkiego od Smarta do Ferrari. 24

...i szybszy!!

Vogue Auto Design Nissan GT-R Carbon Fibre Wide Body

silnik

zawieszenie

nadwozie

f e lg i

opony

Wyścigowy samochód nie mógłby się obejść bez ekstremalnych osiągów. Przy podnoszeniu mocy firma odwołała się do znanego amerykańskiego tunera Cobb, który na pstryknięcie palców zrobił tu 690 KM. Nawet tak wyczynowy wóz jak GT-R udało się jeszcze obniżyć i utwardzić – w końcu nie ma samochodu, którego nie udałoby się jeszcze trochę obniżyć i utwardzić… Tu za ten efekt odpowiedzialne jest zawieszenie brytyjskiego producenta MeisterR.

3,8 l V6 VR38DETT tuning Cobb 690 KM MeisterR obniżone i utwardzone k ompletny bodykit poszerzający Vogue Auto Design, bodykit i klapa bagażnika wykonane z włókna węglowego Vogue Auto Design VF-1 12 × 21 z przodu, 13 × 21 z tyłu 345/25 ZR 21

GT 06/2014

25


toyota avensis

a n a w z a b o Chor

toyota avensis

M E N O B R KA

ię w 2009 s a ł ę z c o oty rozp y o T odu, j e h n c a o w m y a s is p dzinnego o Historia o r ł a k u z ek s awiezie c z a J ie n o j t y y r d a roku, kie y i bezaw n r e ż o iw l Avensisa będzie pa a ie n n ł y d r a ó p t k e. Wybór j c a k a w a n 2.2 D-CAT m ie ik n il kilka osób s zie T27 i z d u b y, szary j n e a z w s o w n o o n t w naj biegów. S ią n y z r k rzucało s ą ie n n z o c t y u t a a i autom awić, aby r p s ł ia m m 3 lata e owo k d t o a h d c o o d m r kolo z tym sa ię s o ł a t iciela. s c o ś c a , ł o T w . y o z g c się w o ania same iw k e z c o rzeszło później, p

26

GT 04/2013

27


toyota avensis

toyota avensis

Dalsze plany na samochód? Na pewno założenie air-ride i zmiana felg. Na celowniku jest coś z gamy ADV1, Vossen albo Work... tekst

Mateusz Żuchowski Konrad Skura

foto

Z

aczęło się niewinnie, bo od zwykłej wymiany postojówek na ledowe za całe trzy złote. Niedługo później wpadł do głowy pomysł o dołożenie pakietu Toyota Motorsport. W pakiecie znalazły się dokładki pod zderzaki, progi, lotka na tył oraz atrapa chłodnicy. Kolejne mody zaczęły wpadać lawinowo. Lampy

z przodu zostały rozklejone, aby pomalować klosze na czarno, natomiast tylne zostały wymienione na poliftowe. Skoro już żarówki postojowe zostały wymienione na ledy, właściciel postanowił również wymienić resztę oświetlenia na tę samą technologię. Poszedł nawet o krok dalej, kupując ledy do jazdy dziennej MS-Design. Po kilku cięciach światła zostały idealnie wpasowane w zderzak Avensisa. Później przyszła pora na wymianę układu wydechowego. W miejsce seryjnego wleciał 3-calowy układ ze stali nierdzewnej, wykonany przez Ecuproject. Dotychczasowa pojedyncza końcówka dostała kompana do wyziewu po drugiej stronie zderzaka. Przez to trzeba było przeprojektować dokładkę

z tyłu, co Jacek wykonał osobiście. W tym samym czasie “zachorował” na przypadłość zwaną karbonem. W ten sposób grill, lusterka, listwy na drzwiach i klapie oraz znaczki Toyoty zostały pokryte prawdziwym włóknem węglowym. Niedługo później padł pomysł zdjęcia tablicy rejestracyjnej z przodu i wstawienie w jej miejsce samodzielnie zaprojektowanej zaślepki, oczywiście również w prawdziwym karbonie. OEMowe kratki w zderzakach były delikatnie mówiąc nieciekawe, więc trzeba było coś z tym zrobić. Jako że jest duży problem z częściami tuningowymi do Toyoty Avensis, a właściwie ich niemal całkowity brak, trzeba było zaprojektować nowe kratki od podstaw – również samodzielnie. Tak wpadły we wszelkie wloty powietrza “plastry miodu”. W międzyczasie do auta zamontowano zawieszenie Toyota Motorsport, które dość stanowczo zbliżyło 28

GT 04/2013

rodzinny samochód do ziemi. Duże nadkola w tym modelu potrzebowały odpowiedniego wypełnienia. Okazyjna cena oraz ciekawy wzór sprawiły, że pojawiły się w nich felgi Tomason TN4 w rozmiarach 20” i szerokościach 9J i dokręcone zostały anodowanymi nakrętkami. Później przyszła pora na poprawienie hamowania. Dlatego też z przodu założone zostały duże, 6-tłoczkowe zaciski z Porsche Cayenne oraz 2-częściowe, nacinane tarcze w rozmiarze 350 od ATE. W środku również zagościł karbon. Mało powiedziane, karbon tam króluje. Wszystkie możliwe do zmiany części deski rozdzielczej oraz tunelu środkowego zostały potraktowane włóknem węglowym. Inne części pokryte zostały alcantarą. Na tym się jednak nie skończy, co potwierdzają wizje na środek Avensisa zrobione przez Carlex 29


toyota avensis

W środku również zagościł karbon. Mało powiedziane, karbon tam króluje.

na zlecenie Jacka. System dźwiękowy został zaprojektowany od nowa, aby wygrywać w zawodach car audio. Seryjny motor 2.2 D-CAT w tym egzemplarzu wypluwał 150 KM. Po pierwszych mechanicznych modyfikacjach jego moc wzrosła do 178 KM oraz 444 Nm. Nie jest to jednak na pewno ostatnie słowo Jacka, ponieważ w garażu czekają kolejne części gotowe do wciśnięcia pod maskę. Niewątpliwie jedną z większych modyfikacji będzie wymiana seryjnej turbiny na jej większy odpowiednik. Oprócz tego na przymiarki czekają nowe wtryski oraz komputer. Zmiany oczywiście wymagają zainstalowania większego intercoolera. Szacowana moc samochodu po wszystkich zmianach, które czekają na zrealizowanie, ma wynosić około 210 KM. Dalsze plany na samochód? Na pewno założenie air-ride i zmiana felg. Na celowniku jest coś z gamy ADV1, Vossen albo Work…

W 2012 roku rozpoczęła swoją działalność grupa „Wrocław Syndicate of Avensis Drivers”, której pozytywnie zakręceni członkowie pokazują, że nazywane przez większość „rodzinne dziadkowozy” również da się tuningować. Jak to robią, możecie zobaczyć choćby po projekcie opisywanym w naszym artykule oraz na ich facebookowym profilu.

toyota avensis

30

2.2 D-CAT, obecnie 178 KM i 444 Nm wydech 3" ze stali nierdzewnej od Ecuproject zawieszenie Toyota Motorsport nadwozie P akiet Toyota Motorsport silnik

wnętrze felgi

opony

i dodatki karbonowe Tomason TN4, 20" 9J Dunlop SP Sport Maxx 255/30/20 Karbon. Dużo karbonu... I alcantary.

GT 04/2013


Koreań ska H y u n d a i C o u p e V - M A X Z ONE

H y u n d a i C o u p e V - M A X Z ONE

tekst i foto

Konrad Janicki

Jak stworzyć auto oparte na popularnym modelu, ale jednocześnie wyjątkowe? Możemy kupić różne body kity i zainstalować je na naszym samochodzie. Na pewno pozwoli to wyróżnić się wśród seryjnych egzemplarzy. Ale można chcieć więcej! 32

GT 04/2013

33


H y u n d a i C o u p e V - M A X Z ONE

H y u n d a i C o u p e V - M A X Z ONE

1. Przednie światła przywodzą na myśl model z 2008 roku o prostej bryle. 2. Jednak kształt tylnych lamp i linia boczna okien odkrywa prawdę. Jest to wersja z 97 roku, której oryginalny projekt był pełen mocnych przetłoczeń karoserii. 3. Tutaj jednak nadkola przybierają gładki kształt. Z przodu auto zostało poszerzone po 16 cm na stronę.

D

la tych, którym to nie wystarcza, pozostaje własnoręczne przerobienie auta lub znalezienie warsztatu, który podejmie się zrealizowania naszej wizji. Właściciel tego auta postanowił oddać je w ręce fachowców. Nie jest to jednak tak proste, jak by się mogło wydawać. Mało kto chciał się podjąć tak złożonego projektu, który zakładał zmianę praktycznie całego samochodu: poszerzenie całej karoserii, wzmocnienie silnika, zmianę lakieru, wnętrza, itp. Rozmowy z wieloma firmami w Polsce kończyły się odmową, dopiero V-MAXZONE z Gdańska podjęło się wykonania zadania. Patrząc na przedstawiony samochód można zastanawiać się, z którym rocznikiem Hyundaia mamy do czynienia. Przednie światła przywodzą na myśl model z 2008 roku o prostej bryle, jednak kształt tylnych lamp i linia boczna okien odkrywa prawdę. Jest to wersja z 1997 roku, której oryginalny projekt był pełen mocnych przetłoczeń karoserii. Tutaj jednak nadkola przybierają gładki kształt. Z przodu auto zostało poszerzone po 16 cm na stronę. Nie są to jednak panele z carbonu czy laminatu przykręcone do istniejącej blacharki, a kompletnie nowy panel wykonany ze stali. Błotnik od strony drzwi zakończony jest wylotem powietrza niczym w Ferrari F40, jednak w przeciwieństwie do włoskiego klasyka w Hyundaiu w górnej części drzwi mamy przetłoczenie, które kontynuuje krzywiznę błotnika przechodząc w kolejny element nadwozia. W okolicy klamki, podobnie jak w oryginale, zaczyna się przetłoczenie, które prowadzi do tylnego wlotu powietrza i poszerzonych błotników, tym razem po 18 cm na stronę. Takie zmiany wymusiły wykonanie nowych zderzaków specjalnie do tego auta. Przedni z agresywniej zaprojektowanymi wlotami jest znacząco dłuższy od seryjnego odpowiednika, co potrafi utrudnić najazdy na pochylnie, gdzie zdarza się przycieranie elementem. Na tyle mamy zderzak o obłej formie nawiązujący do krągłości nadkoli i tylnych lamp. Jego bryłę 34

Patrząc na przedstawiony samochód można zastanawiać się, z którym rocznikiem Hyundaia mamy do czynienia.

przełamuje tylko miejsce na tablicę rejestracyjną i płetwy dyfuzora, między którymi po prawej stronie pojawia się końcówka tłumika. Układ wydechowy składa się z rur o średnicy 2,25 cala oraz tłumików środkowego i końcowego firmy APEX. Mając w pamięci tył modelu z 1997 roku rzuca się w oczy brak spojlera na klapie bagażnika oraz tylne lampy podobne do tych z Lexusa, ale osadzone w ciemnym plastiku.

Przechodząc do wnętrza auta pierwsze, co rzuca się w oczy, to jasna skóra na tylnej kanapie i fotelach Turismo. Zasiadając za kierownicą zauważamy dodatkowe zegary ciśnienia doładowania i temperatury spalin, radio Alpine oraz wyżej zamontowany fotel kierowcy. Tak wyglądające auto powinno również dysponować odpowiednią mocą. Priorytetem jednak były zmiany stylistyczne. GT 05/2014

35


H y u n d a i C o u p e V - M A X Z ONE

Do seryjnego silnika o pojemności 1.6 litra dołożono soft turbo o ciśnieniu doładowania 0.5 bara dające 160 KM oraz 230 Nm.

Do seryjnego silnika o pojemności 1.6 litra dołożono soft turbo o ciśnieniu doładowania 0.5 bara dające 160 KM oraz 230 Nm. Za przekazanie mocy na drogę odpowiadają opony Falken 215/35 na 18-calowych felgach – 8,5 cala z przodu i 9,5 z tyłu. W układzie hamulcowym jedyne zmiany to tarcze i klocki firmy EBC. Dodatkowo auto zostało obniżone na sprężynach Eibach o 35 mm względem serii, co poprawia prezencję auta na drodze. Kompleksowa przebudowa auta jest bardzo trudna. Nie chodzi tu o nakład pracy, jaki trzeba włożyć w wykonanie nowych elementów, tylko o spójność wszystkich zmian stylistycznych. Zdarza się, że tuningując auto zbytnio skupiamy się na poszczególnych elementach zapominając, jak będą one razem się prezentować. W tym projekcie widać spójność elementów, które razem tworzą bryłę auta sportowego, za którym wielu ogląda się z ciekawością. Niestety na naszych drogach auto długo nie zagościło, gdyż właściciel pochodzi z Norwegii i na tamtych drogach będzie wzbudzał zainteresowanie.

36

GT 05/2014


VDL Jonckheere JSD-122

VDL Jonckheere JSD-122

Przy budowie takich autokarów

tekst

jak ten indywidualizacja jest już wpisana w proces tworzenia. Zapraszamy na

J

eśli interesuje Was tuning, jest duża szansa, że emocjonujecie się - choćby w tajemnicy! - modyfikacjami znacznie cięższego kalibru. Czym innym jest przecież przebudowa ciężarówek, autokarów czy innego specjalistycznego sprzętu? Ostatecznie, zawsze chodzi przecież o dostosowanie samochodu do tego, by jak najlepiej spełniał swoją rolę i oczekiwania właściciela. Różni się tylko sam charakter tych zmian i oczekiwań, ale cel pozostaje ten sam, a nawet, jak się przekonacie, w samym procesie przebudowy też można znaleźć wiele podobieństw. Inne są oczekiwania wobec swoich samochodów Czytelników GT, a inne… grupy kolarskiej. Prezentowany gigant należy bowiem do polskiego ActiveJet Team, zawodowego zespołu startującego w wyścigach na terenie całej Europy. Na zawody przyjeżdża on właśnie takim autokarem, na miejscu i w czasie podróży będąc właściwie samowystarczalnym centrum dowodzenia. Jeśli myśleliście, że Polski Bus jest wygodny, to musicie wiedzieć, że istnieją autokary pod względem luksusów pozycjonowane o parę lig wyżej. Tu kolarze i ich obsługa mogą poczuć się jak amerykańskie gwiazdy muzyki, jeżdżące tak naprawdę w całkiem podobnych domach na kółkach na swoje trasy koncertowe.

pokład jednego z najbardziej okazale zmodyfikowanych autokarów, poruszających się po (nie tylko) polskich drogach.

Custom wagi 38

Mateusz Żuchowski Konrad Skura

foto

JAK STUNINGOWAĆ AUTOBUS Egzemplarz ten został zbudowany w 2010 roku przez holenderskiego producenta autokarów i autobusów VDL, będącego odnogą znanego z ciężarówek DAFa. Firma ta oferuje trzy linie modelowe autokarów: dwupoziomowe Synergy, nowoczesne Futura i luksusowe Jonckheere. Ta ostatnia kontynuuje długie tradycje w produkcji powozów konnych i busów belgijskiej firmy o tej samej nazwie. Prezentowany model JSD-122 pochodzi oczywiście z topowej, ostatniej z wymienionych wersji. Po wyjechaniu z fabryki powędrował on od razu do czegoś na kształt nadwornego tunera VDL. Widzicie, tak jak Mercedes ma swoje AMG i BMW magiczne M, tak i producenci autokarów mają swoje niepoprawne warsztaty, które zrobią wszystko, czego zwykłe fabryki się boją. GT 04/2013

39


VDL Jonckheere JSD-122

VDL Jonckheere JSD-122

Egzemplarz ten został zbudowany przez holenderskiego producenta autokarów i autobusów VDL, będącego odnogą znanego z ciężarówek DAFa.

Przebudowa wozu takiej wielkości musi oczywiście trwać dłużej niż swap silnika i doklejenie kilku detali, tym bardziej że to nie standardowa procedura, a długo ustalany z każdym zleceniodawcą, stricte indywidualny projekt - nie ma dwóch autokarów tej linii z taką samą aranżacją wnętrza. Adaptacja tego egzemplarza do potrzeb zespołu kolarzy trwała całe pół roku, a koszt gotowego autokaru - około dwóch milionów złotych. Efektem tego jest jednak luksusowo wyposażone wnętrze, o udogodnieniach wykraczających poza marzenia kierowców samochodów. W kabinie jest miejsce dla dwóch kierowców i dwunastu pasażerów, którzy mogą tu przeżyć swoją najwygodniejszą podróż w życiu. Każdy z nich zasiada na indywidualnym fotelu, obitym tapicerką hiszpańskiej firmy Fainsa. Do dyspozycji mają indywidualne lampki nocne, sieć wifi i sześć telewizorów podłączonych do anteny satelitarnej. Elegancji wnętrzu podczas nocnych podróży nadaje oświetlenie kabiny diodami LED, a komfortu klimatyzacja Thermoking. To zaawansowany układ chłodząco-grzewczy, będący jednym z najwyższych modeli tego cenionego 40

producenta. Instalację elektryczną kładł tu z kolei inny specjalista: firma Vitron Energy. Autokar ten jest do pewnego stopnia także narzędziem marketingowym, dlatego oprócz wyposażenia wewnętrznego ważne jest to, jak widać go z zewnątrz. Oklejenie zaprojektowano i wykonano już w Polsce, ale już sam „tuner” marki VDL wyposażył go w światła LED do jazdy dziennej i duży, 55-calowy ekran telewizji z zestawem audio zamontowane na bocznej ścianie dla osób przebywających w rozkładanym wzdłuż autokaru namiocie, składającym się z zamontowanych na całej długości dwunastu metrów rolet, wysuwanych na całe cztery metry. JAK W DOMU Najciekawsze jednak jest tu to, czego nie znają kierowcy samochodów, ani nawet ci, którzy udają się w podróże transportem zbiorowym. Taki autokar ma wspólny z nim tylko kształt nadwozia, ale w środku… dość powiedzieć, że ten ma łazienkę z trzema prysznicami, oddzielne pomieszczenie do masażu oraz kuchnię z kompletnym

J

uż 5 września 2014 roku startuje trzecia edycja Classic Moto Show – jednego z najTO JUZ większych CHYBA NIEwydarzeń MA SENSU poświęconych zabytkowej motoryzacji w Polsce. Podczas trzydniowej wystawy, organizowanej przez Fundację Muzeum Motoryzacji wspólnie z Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie, będzie można podziwiać legendarne modele aut i motocykli. Moc atrakcji dla pasjonatów i nowa, rozrywkowa odsłona muzealnictwa czeka na wszystkich, którzy w pierwszy weekend września pojawią się na terenie Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie. Podczas tegorocznej edycji Classic Moto Show Kraków 2014 zostanie zaprezentowanych około 200 pojazdów zabytkowych. Polscy i zagraniczni pasjonaci pojawią się na krakowskim Kazimierzu, przy ul. Św.

wyposażeniem. Nie jest to jednak taka normalna kuchnia: pojemniki i sztućce leżą tutaj na matach przylepnych - inaczej wędrowałyby we wszystkie strony i pospadały już przy pierwszym manewrze kierowcy. Woda dla niej, jak i do łazienki, pochodzi z 600-litrowego zbiornika zasilającego dwa 220-litrowe bojlery. Autokar ten może więc startować w podróż nawet z blisko toną wody. Oprócz wody drugim bardzo cennym w takich sytuacjach zasobem jest prąd. By sprostać wymaganiom pasażerów, autokar wyposażony jest w… drugi silnik, działający wyłącznie jako agregat prądotwórczy. To trzycylindrowy diesel John Deere dostarczający 40 kW energii elektrycznej do czterech potężnych akumulatorów (każdy legitymujący się pojemnością 240 amperogodzin), dostarczających dalej energię elektryczną na potrzeby pasażerów.

PROGRAM WYSTAWY CLASSIC MOTO SHOW KRAKÓW 2014

WYGODNIE, ALE I SZYBKO Akumulatory mają tak naprawdę już niemałe wyzwanie z samym uruchomieniem tej bestii. Do napędu służy tu nieprzeciętny silnik: wysokoprężna, rzędowa szóstka DAFa o pojemności skokowej 12,9 litra! Nie mniejsze wrażenie robią maksymalne osiągi tej jednostki: moc 462 KM i moment obrotowy, wynoszący całe 2300 Nm. Do przeniesienia tej siły na koła służy skrzynia ZF AS Tronic o trzynastu przełożeniach. Taki zespół napędowy potrzebuje sporo paliwa - na potrzeby długich podróży zamontowano tu bak o pojemności sześciuset litrów oraz osiemdziesięciolitrowy zbiornik na dodatek AdBlue. Egzemplarz ten ma też zwiększony limit prędkości poruszania się na drogach, wynoszący 100 km/h, co wiąże się z koniecznością przeprowadzania badania technicznego co pół roku oraz zamontowania specjalnego modelu opon Goodyear Coach w rozmiarze 295/80 o średnicy 22,5 cala. GT 04/2013

Wawrzyńca 15, wraz z najcenniejszymi okazami swoich kolekcji. -W jednym miejscu będzie można zobaczyć polskie legendy motoryzacji, auta krajów demokracji ludowej czy „amerykańskie marzenia”. Pojawią się zabytkowe jednoślady, automobile, a także, pierwszy raz w historii Classic Moto Show, zabytkowe maszyny rolnicze. Nie zabraknie również stałych kategorii naszej wystawy prezentujących legendarnych mistrzów oraz maszyny poczciwe i niezawodne. W tym roku zdecydowaliśmy się na zgromadzenie najcenniejszych pod względem sentymentalnym i jakościowym eksponatów muzealnych. Wyciągamy je z czterech muzealnych ścian i przenosimy na ulicę. Będzie to kolejny krok w stronę wzbogacania jakości wystawy, a także pokazania rozrywkowej strony muzealnictwa, nie tylko dla pasjonatów historii i motoryzacji, ale również dla całych rodzin – komentuje Rafał Pliszka, organizator wystawy.

Termin wystawy: 5–7 września 2014 r. Miejsce: Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie, ul. św. Wawrzyńca 15

Ten luksusowy dom na kółkach dla całego zespołu należy do grupy ActiveJet od stycznia tego roku. To niedługo, ale starczyło już do pokonania kilkudziesięciu tysięcy kilometrów po drogach całej Europy i przeżycia dużej ilości różnego typu przygód, z których najczęściej wymienianą jest zapychanie się toalety… Niemniej to światowej klasy sprzęt, dzięki któremu polscy kolarze przyjeżdżając na Giro d’Italia czy Tour de France nie mają się czego wstydzić na tle najlepszych grup kolarskich świata. Teraz pozostaje nam więc tylko życzyć jak najlepszych wyników!

Piątek, 5 września 2014 r. Wystawa czynna dla zwiedzających w godz. 9.00–20.00. – Pierwszy dzień wystawy przeznaczony jest głównie dla młodszych uczestników, dzieci i młodzieży, dla których zorganizowane zostaną warsztaty i pokazy związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego – w tym realizacja programu „Bezpieczna droga do szkoły” prowadzonego przez Straż Miejską w Krakowie. – 9.00–12.00 – „Jazda zabytkowym motocyklem” – dedykowana dla dzieci, bez dodatkowej opłaty. Odwiedź FANPAGE. – 13.00 – pokaz cynowania karoserii odnawianego pojazdu. – 18.00 – pokaz cynowania karoserii odnawianego pojazdu. Sobota, 6 września 2014 r. Wystawa czynna dla zwiedzających w godz. 9.00–20.00. – Warsztaty dla uczestników wystawy zainteresowanych tematyką zabytkowej motoryzacji. – 11.00 – pokaz cynowania karoserii odnawianego pojazdu. – 12.00 – pokaz jazdy zabytkowym motocyklem trialowym.

– 14.00–16.00 – „Jazda zabytkowym motocyklem” – dedykowana dla dzieci, bez dodatkowej opłaty. – 15.00 – pokaz cynowania karoserii odnawianego pojazdu. – 16.00 – wykład pt. „Kobieta i motocykl”. – 19.00 – wieczorny bankiet dla wystawców i gości specjalnych. – 20.00 – start odcinka nocnego RAJDU POLSKI HISTORYCZNEGO – pojazdy biorące w nim udział przejadą przez teren wystawy. Niedziela, 7 września 2014 r. Wystawa czynna dla zwiedzających w godz. 9.00–18.00. – 11.00 – pokaz cynowania karoserii odnawianego pojazdu. – 12.00 – pokaz jazdy zabytkowym motocyklem trialowym. – 14.00–17.00 - „Jazda zabytkowym motocyklem” – dedykowana dla dzieci, bez dodatkowej opłaty. – 15.00 – pokaz cynowania karoserii odnawianego pojazdu. – 13.00 – 15.00 – „Przejażdżka po Kazimierzu londyńską taksówką” – dla wszystkich chętnych, bez dodatkowej opłaty. Odwiedź FANPAGE.

41


Wartburg 353W

Wartburg 353W

M

Wschodnie Niemcy fanom starej motoryzacji powinny kojarzyć się z kolorem błękitu. Unoszący się w powietrzu zapach przepalonego oleju oraz łuna niebieskawego dymu wydzielanego przez rzeszę dwusuwowych silników były codziennością tego mikroświata zza żelaznej kurtyny. 42

Jak wiemy, tradycje rodzinne zobowiązują. Nawet jeśli na początku nie jesteśmy do nich przekonani, prawdopodobnie prędzej czy później pójdziemy w ślady naszych ojców.

Nasz bohater od małego przesiąknięty opowieściami, zmotywowany starymi fotografiami w końcu zaczął szperać w sieci szukając wszelkich dostępnych informacji na ten temat. W efekcie, zauroczony myślą techniczną NRD, zdecydował się działać. I tak, w pewnym momencie na ebay’u pojawił się całkiem ciekawie wyglądający Wartburg 353W z roku ’77 pierwszej serii w kolorze zielonym. Co prawda wyjazd służbowy pokrzyżował plany obejrzenia Burgera przed złożeniem oferty, ale Martin postanowił zaryzykować podając swoją maksymalną cenę. Czekając na rozwój wydarzeń wyjechał na weekend do zamiejscowego oddziału firmy, w której pracował.

W czasach Niemieckiej Republiki Demokratycznej samochody były ważnym elementem w życiu rodziny Martina Vierich’a. Jego ojciec, członek Allgemeiner Deutscher Motorsport Verband (ADMV), prywatnie ścigał się samochodami marki Wartburg. Własnoręcznie modyfikował silniki, układy wydechowe, poprawiał charakterystykę zawieszenia.

Tak! Udało się. To był szok. Zasugerowana kwota okazała się wystarczająca. Auto znalazło swojego nowego właściciela. Jednak zawód był tak samo wielki, jak emocje związane z wygraną. W dniu oględzin okazało się bowiem, że zdjęcia mocno odbiegały od rzeczywistości. Auto było w przeszłości malowane, a jego stan pozostawiał naprawdę wiele do życzenia.

artin Vierich przygodę z tuningiem jak na obywatela Niemiec zaczynał nietypowo – od Renault Megane Coupe. Po kilku latach iskra gdzieś wygasła. Potrzeba było czegoś więcej: emocji, radości i przyjemności, jaką da kolejny skończony projekt.

Piotr „Kruchy” Kruszyński foto Damian Oleksiński

tekst

GT 04/2013

43


Wartburg 353W

Wartburg 353W

oznaczała go kodem 304. Przez koncern Mercedesa uznawany jest do dziś za najbardziej klasyczny ton, używany w całej gamie pojazdów wytwarzanych w latach 1959-2004. Kultowe felgi

W ciągu jednego dnia Wartburg zmienił właściciela, by już po paru godzinach trafić ponownie na portal aukcyjny… To było ogromne rozczarowanie. Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał. Świeżo upieczony „owner”, załamany sytuacją, niemal w akcie desperacji wystawił auto ponownie na ebay’u startując symbolicznie od jednego euro. Niby miał być to jeden z tych niskobudżetowych projektów, ale jak wiemy, nawet one potrzebują dobrej bazy do dalszych przeróbek. Ofert i przebić w internetowej aukcji było multum. W sobotę, na dzień przed końcem licytacji, dobry znajomy Martina, zaproponował wypad Burkiem do lodziarni. Ta wyprawa w sobotnie popołudnie dogorywającego już lata, zmieniła wszystko. To był właśnie ten klimat nie do podrobienia. Coś, czego brakowało poprzedniej furze. Odwracające się głowy młodych chłopaków, którzy nijak nie potrafili rozpoznać marki przejeżdżającego auta, a także zazdrosne, sentymentalne spojrzenia ludzi, którym Wartburg towarzyszył w dzieciństwie. Było pewne, że to miłość od pierwszej przejażdżki. Trzeba więc było działać.

Dalej wszystko potoczyło się już szybciej. Różnicę w wysokości zawieszenia można było mierzyć od teraz w setkach milimetrów. By uwydatnić ten efekt, przednie wahacze odpowiednio przerobiono, tak aby uzyskać upragniony negatyw. Zawias, stworzony w zaciszu garażu dziewczyny Martina, to ciekawa synteza podzespołów Renault, Citroen’a i Mercedes’a. Chwilowym problemem okazał się unikalny, fabryczny rozstaw piast Wartburga – 4x160 mm. Jednak w efekcie poczynionych zmian przód został przetoczony i rozwiercony pod wymiar 5X100, a na tyle zaaplikowano niezbędne adaptery. Wszystko po to, by auto wyposażyć w dość kontrowersyjne felgi od Chrysler’a LeBaron Turbo. Wypolerowane ranty, polakierowane na złoto rotory wraz z wymienionymi śrubkami ze stali nierdzewnej idealnie nawiązywały do kultowej felgi BBS E50, a jednak były ciekawą odmianą i pewnego rodzaju wariacją na temat. Na sześciocalowe felgi udało się wrzucić opony 165/40/16, co sprawiło, że samochód zaczął prezentować się całkiem fajnie.

„Na odbudowę auta potrzebowałem jednej zimy, ale problemem pozostawał kolor...”.

Aby nadać pewnego rodzaju lekkości, nadwozie zostało nieco odciążone z takich dodatków jak hak, tylne światło przeciwmgielne czy przednie reflektory przeciwmgłowe.

Błękit wschodu – nagrodzony i dostrzeżony członek ekipy Eastside Ratikalz…

Klasyczny kolor Przede wszystkim prace renowacyjne objęły usunięcie korozji i wymianę zaatakowanych paneli. Wszystko, co wymagało regeneracji, zostało zastąpione oryginalnymi częściami, a podwozie otrzymało solidną warstwę zabezpieczenia. Prace szły sprawnie. Sen z powiek naszemu tuner’owi spędzał jednak kolor auta. Oryginalny, blado-zielony odcień nie należał do tych szalenie ekscytujących. Po przejrzeniu w sieci setek zdjęć samochodów w barwach czerwieni, bieli, zieleni, oczom naszego bohatera ukazał się jasno-niebieski VW typ 3.To był strzał w dziesiątkę. W efekcie długich poszukiwań Martin zdecydował się na jeden z piękniejszych odcieni błękitu. „Horizontblau” – kolor szczególny. Marka Glasurit przez 45 lat istnienia 44

GT 04/2013

45


Wartburg 353W

Na karoserii pojawiła się galanteria w postaci anodowanych, aluminiowych listew, natomiast w środku zagościły dwa najmocniejsze akcenty. Sportowe fotele, dostępne od roku ’71 tylko na zamówienie w sieciach sklepów dewizowych GENEX [polski odpowiednik sklepów PEWEX – przyp. aut.] oraz drewniana kierownica Nardi, którą Martin dostał od ojca na znak akceptacji czynionych zmian. Jak widzimy na zdjęciach, w kabinie panuje znany z wielu oldschool’owych projektów puryzm. Dlatego tak ważne okazały się niezauważalne na pierwszy rzut oka, mocno klimatyczne dodatki, a także wyposażenie fabryczne, dostępne za dopłatą, jak na przykład jasno-brązowa wykładzina podłogowa. Błękit wschodu Nagrodzony i dostrzeżony członek ekipy Eastside Ratikalz… Od samego początku Wartburg nie był tworzony z myślą o event’ach. Nie miał konkurować z okupującymi niemiecką scenę innymi, grubymi klasykami. Miał być klimatyczną bryką, służącą do weekend’owych przejażdżek. Sposobem na odreagowanie,

odprężenie i dostarczenie organizmowi niezbędnych w tygodniu endorfin. Mimo tego, został dwukrotnie wyróżniony na niemieckim zlocie Cultstyle odbywającym się w miejscowości Rothenburg, a także nagrodzony na imprezie z cyklu Tuning Deluxe w miasteczku Görlitz.

Kultowe felgi BBS E50 – niemal klasyka gatunku…

To nie wszystko. Niski jak PKB San Marino Wartburg, został również dostrzeżony przez ekipę StanceNation.com. Mario Klemm, zawodowy fotografik z Drezna, latem 2012 roku wykonał całkiem pokaźną i szczegółową sesję fotograficzną, którą zapewne znajdziecie w sieci. Jak widzicie, klasyczna bryła nadwozia w połączeniu z przepiękną chromowaną galanterią, do tego trafnie dobrany błękitny kolor to bardzo udany przepis na zainteresowanie, jakie niewątpliwie wzbudza ten Wartburg 353W. Przy tym zapach przepalonego, dodawanego do paliwa oleju przywołuje wspomnienia, a obniżone zawieszenie przyciąga zazdrosne spojrzenia. Znana prawda, że mniej znaczy więcej, to esencja starej niemieckiej szkoły. Martin Vierich – za czynny udział w odbudowie mojego Wartburga podziękowania należą się Alex’owi i mojemu tacie.

„Za czynny udział w odbudowie mojego Wartburga podziękowania należą się Alex’owi i mojemu tacie.”

46

GT 04/2013

47


Marcelina zawadzka & Michał leszek

Marcelina zawadzka & Michał leszek

in spi ra cja

Pasja i marzenia to nie puste słowa. Dzięki nim powstają wyjątkowe samochody, które pokazujemy Wam w każdym wydaniu magazynu GT.

Za ich sprawą powstała także jedna z naszych

ulubionych marek Kruger&Matz.

I tak, jak samochody marzeń często dalece odbiegają od zwykłych aut, tak Kruger&Matz udowadnia, że nie jest firmą, którą najlepiej opisywałoby słowo standardowa. 48

GT 04/2013

49


Marcelina zawadzka & Michał leszek

Marcelina zawadzka & Michał leszek

Mam marzenie, które nazywa się Kruger&Matz. Moją pasją jest budowanie tej marki. Marcelina Zawadzka

Postanowiliśmy odwiedzić ekipę Krugera

nie należy do piękności kruchych

na planie zdjęciowym do nowego konkursu It's your life – just take it!, Gdzie spotkaliśmy się

jak porcelana, o czym

z szefem marketingu Kruger&Matz Michałem

świadczy mocny uścisk dłoni przy

Leszkiem oraz twarzą i prowadzącą konkurs miss polonią 2011 Marceliną Zawadzką.

Michał, konkurs, do którego właśnie kręcicie zdjęcia trudno nazwać tradycyjnym. Michał Leszek: Zachęcamy ludzi, by podzielili się swoją pasją - nagrali krótki film bądź zrobili zdjęcie i wrzucili je na naszą stronę www.itsyourlife.pl. Przy zgłoszeniu trzeba odpowiedzieć na dwa pytania: „co jest Twoją pasją?” i „dlaczego to jest dla Ciebie takie ważne?” Konkurs trwa do końca września. W każdym miesiącu wybierzemy 5 osób. Do finału wchodzi 25 plus 10 lucky loserów. Wtedy zerujemy wszystko i zaczynamy zabawę od nowa. Z tych 35 osób wybierzemy 5, może 7, którym pomożemy zrealizować swoje marzenia. Na ten cel przeznaczamy 50 tys. zł do rozdysponowania między wszystkich laureatów. Ale nikomu nie dacie pieniędzy? Tak, nikomu nie damy pieniędzy. Jeżeli chcesz zostać muzykiem, zapłacimy za szkołę muzyczną. Jeżeli chcesz być spadochroniarzem, to wyślemy cię na kurs. Laureaci dostaną pomoc w realizacji swojej pasji. Ja za nikogo nie nauczę się grać na gitarze, natomiast mogę stworzyć warunki, w których taka osoba będzie mogła pokazać, że ma serce do gry i do ciężkiej pracy na swój sukces. Chodzi o to, żeby dać ludziom szansę. 50 tys. zł do podziału między laureatów to dużo? Dużo i mało. Jeżeli ktoś kocha tenis, to możemy opłacić zajęcia za cały sezon. Nie chodzi o to, żeby zrobić wszystko za taką osobę, my chcemy dać jej impuls i możliwość do działania. W tym roku mamy 50 tys. zł, ale za rok może to być 100 lub 200, w zależności od tego, jak będzie rozwijać się marka Kruger&Matz. 50

powitaniu. Jej pasją są m.in. rajdy terenowe.

Do konkursu mogą zgłaszać się wszyscy, niezależnie od przedmiotu swojej pasji. Jakie najdziwniejsze zgłoszenia otrzymaliście do tej pory? Jest facet, który robi samochody z klocków dla dzieci i to jest jego pasja. Zależy nam, żeby pokazać, że wszystko może być pasją. Wszystko to, w co wkładasz serce, bo pasja daje nam dobrą energię, która możemy dzielić się z innymi ludźmi.

Z tymi rajdami to na poważnie? Marcelina Zawadzka: Tak, uczę się teraz jazdy off-road'owej. Moim marzeniem jest pojechać w prawdziwym rajdzie. Jeżdżę również na motocyklu i snowboardzie. Kiedyś trenowałam karate i wioślarstwo. To przystoi Miss Polonia? (śmiech) No tak, każdy w wywiadach pyta mnie, jaką stosuje dietę, jak wygląda moja szafa, a nikt nie pyta, kim tak naprawdę jestem pod tym makijażem. Więc akcja Kruger&Matz bardzo mi pomaga w pokazaniu, co tak naprawdę lubię. I że nie jest to tylko moda i uroda.

Po co organizujecie ten konkurs? Są przecież efektywniejsze sposoby promocji marki? Mam marzenie, które nazywa się Kruger&Matz. Nie chodzę do pracy, ja spełniam swoje marzenia. Miałem taką możliwość i jestem za nią ogromnie wdzięczny losowi. Moją pasją jest budowanie tej marki. Teraz chciałbym pomagać i inspirować innych ludzi, by podążali za swoją pasją i spełniali marzenia. Jako Kruger&Matz inspirujemy do dokonywania wyborów, do wybrania ciekawego życia i wzięcia za nie odpowiedzialności.

W ekipie Kruger&Matz będziesz łowcą talentów? Tak, będziemy podróżować po Polsce w poszukiwaniu ludzi z różnymi pasjami. Wiem np. o jednym panu, który zbiera stare odbiorniki radiowe. Mam nadzieję, że spotkam osoby z najróżniejszymi, oryginalnymi zainteresowaniami.

W inspirowaniu pomagać będzie Miss Polonia Marcelina Zawadzka. Marcelina będzie jeździć po Polsce i odwiedzać ludzi z pasją, których wybraliśmy na podstawie zgłoszenia. Liczę, że odkryjemy niesamowite talenty - ludzi, którzy pozostają w cieniu. Na początku jest najtrudniej i na początku możemy najbardziej pomóc. To nie jest konkurs dla gitarzystów, którzy nagrali dwie płyty czy fotografa, która miał wystawy w trzech galeriach. Chodzi o dotarcie do utalentowanych ludzi, którzy jeszcze nie mieli możliwości pokazania się światu.

Które są najbliższe Twojemu sercu? Uwielbiam wszystkie sporty wodne i motorowe. Ale liczę także, że będą zgłaszać się osoby starsze, które nie miały możliwosci lub czasu podążać w młodości za swoją pasją.

GT 04/2013

51


Renault Clio RS Alpine

Renault Clio RS Alpine

Dawno nie było takiego samochodu demonstracyjnego car audio. Alpine zbudował swój pokazowy system audio wedle zasady „potężny i niedrogi”. A co to znaczy niedrogi? Możesz się mile zdziwić.

tekst

C

Tomasz Okurowski foto Alpine

ar audio staje się nudne i przewidywalne? Nieprawda! Chyba, że tworzysz kolejny samochód demonstracyjny wypełniony sprzętem, na który nie może sobie pozwolić przeciętny śmiertelnik. Taki choćby jak autor tego artykułu. Wcale nie pali mi się, by inwestować w radio ponad 15 000 zł. Tyle przecież kosztuje całkiem sensowny używany miejski samochód. W Alpine też zauważyli, że przestaje ich już bawić tworzenie systemów, na które stać co najwyżej najbogatszych Rosjan: chyba, że są objęci sankcjami. Stąd pomysł na Renault Clio RS. Używane Clio RS. W przystępnej cenie i z przystępnym cenowo systemem audio. Jak 52

GT 06/2014

bardzo przystępnym? Możesz się zdziwić. Ile kosztuje najdroższy sprzęt w Clio RS? To monitor multimedialny: Alpine TME-S370. Za 6,5-calowy ekran zapłacisz 1 299 zł. Tyle, co za zaawansowany tablet. Można sobie darować. Tańsze jest radio CD. Za model CDE-178BT z zestawem głośnomówiącym i dostępem do Facebooka zapłacisz w salonie 879 zł. Jeszcze mniej wydasz na głośniki. Dwudrożny zestaw Alpine SPG-17CS to koszt 399 zł. Tyle, co za chińszczyznę najwyższej klasy premium! Czy to ma sens? Czy budowanie spektakularnego nagłośnienia powinno się odbywać w oparciu o tani sprzęt? Jak najbardziej! Przynajmniej zyskasz więcej pewności, że sprzedawca nie wciśnie Ci przysłowiowego kitu.

53


Renault Clio RS Alpine

Renault Clio RS Alpine

SCHEMAT SYSTEMU AUDIO

Opis do schematu obok

Renault Clio RS j ednostka sterująca

Alpine CDE-178BT

wzmacniacze

Alpine MRV-F300, 2x Alpine MRV-M500 2 × Alpine TME-S370

monitory

głośniki

subwoofery

Póki co, wierzymy Alpine na słowo. Jeszcze nie było okazji, by posłuchać jak gra tanie nagłośnienie japońskiej marki w nowym samochodzie demonstracyjnym. A jest ono naprawdę tanie. Za subwoofery zapłacisz po 348 zł za sztukę. Na każdy z trzech egzemplarzy wzmacniaczy z serii V przeznaczysz po 899 zł. Ponad 10 lat temu ledwo starczało to na kiepskie produkty mało znanych marek! Widać, jak bardzo nieuchronny jest spadek cen. Jak skonfigurowano niedrogi system w małej kabinie Clio? Sensownie, jakkolwiek trudno naśladować instalatorów. Zestaw głośników podłączono do czterokanałowego wzmacniacza. I racjonalnie wykorzystano ilość kanałów: dwa dla wysokotonowych i dwa dla wooferów. A pomiędzy głośnikami a wzmacniaczem odpowiednio dostosowane zwrotnice pasywne (standardowe zwrotnice Alpine dostosowano do możliwości podziału pomiędzy oba głośniki). Na potrzeby dwóch subwooferów są dwa oddzielne wzmacniacze. Wzmacniacze jednokanałowe o mocy RMS 500W każdy (przy obciążeniu 2 Ohm). Dla wygody kontrolowane są poprzez osobne pokrętło RUX-KNOB: najbardziej klasyczne rozwiązanie z możliwych. Zapewne w codziennej instalacji zamiast dwóch monobloków wystarczy jeden. A zamiast dwóch subwooferów tylko jeden głośnik niskotonowy. Na małą kabinę Clio w sam raz.

Jeszcze nie było okazji, by posłuchać jak gra tanie nagłośnienie japońskiej marki w nowym samochodzie demonstracyjnym. A jest ono naprawdę tanie.

54

GT 06/2014

Alpine SPG-17CS 2 × Alpine SWG-1044

A kcesoria

2 × Alpine KCE-635UB

kontroler

1 × Alpine RUX-KNOB

instalacja

Alpine Europe

Ale sam kontroler nie wystarczy, by w pełni nadzorować całe nagłośnienie Clio. Stąd Alpine chwali się, że cały system bez żadnych modyfikacji może być zdalnie zarządzany przez… telefon. Wystarczy tylko odpowiednia aplikacja TuneIt, by zdalnie kontrolować charakterystykę brzmienia. Zwróć też uwagę: na pokładzie brakuje tradycyjnego procesora, jak kiedyś w zestawach z Alpine F#1 Status. Jego miejsce zajmuje aplikacja w telefonie. Choć rozwiązanie ma mnóstwo ograniczeń, to i tak trudno przecenić wygodę: łatwiej zaprogramować brzmienie poprzez aplikację niż przy użyciu zaawansowanego procesora DSP, z którego obsługą nie każdy potrafi sobie poradzić. Czyżby nowy znak czasów?

55


car audio newsy

car audio newsy

Alpine CDE-185BT

car audio

Alpine IVE-W530BT

150 000 kolorów Jak reklamować zaawansowane radio CD? Alpine chwali się systemem dopasowania kolorystyki podświetlenia, by zgrać radio z wystrojem konsoli samochodu. Masz do wyboru 150 000 kombinacji. A do tego miły gadżet: aplikacje do zdalnego zarządzania korekcją dźwięku TuneIt. Do zainstalowania w smartfonie z Android oraz iOS. A jeśli jeszcze korzystasz z Facebooka, to wówczas na radiu zobaczysz powiadomienie, gdy tylko pojawi się nowa wiadomość.

Jest tanio Stacja multimedialna z DVD od Alpine i to poniżej 2000 zł? Jeszcze niedawno nie do pomyślenia. Ale wszystko jest możliwe. Za 1799 zł masz radio 2 DIN z dotykowym ekranem 6,1 cala i kompletem wyjść do podłączenia oddzielnych wzmacniaczy. W opcji: moduł GPS, by stację multimedialną zmienić w pokładową nawigację. A bez dopłaty: USB. Podłączysz pendrive z plikami MP3, WMA i AAC. W komplecie także wbudowany zestaw głośnomówiący Bluetooth opracowany przez Parrot. Wykorzystasz nie tylko do rozmów, ale także do odbioru muzyki wysyłanej bezprzewodowo z telefonu.

NEWSY

Przejście na cyfrę

Alpine BBX-T600

Nie jest tanio Cyfrową telewizję możesz odbierać w całej Polsce. A cyfrowe radio? Od wakacji w okolicach czterech miast: Katowic, Szczecina, Warszawy i Wrocławia. Do końca roku dojdzie jeszcze 6 regionów w Polsce (Gdańsk, Kielce, Kraków, Łódź, Opole, Poznań). A na czym odbierzesz? Alpine ma praktyczne rozwiązanie: uniwersalne tunery DAB+. EZi-DAB podłączysz do dowolnego radia w samochodzie. Także fabrycznego. Bez potrzeby wymiany dotychczasowego sprzętu na inny. TUE-DAB1U pasuje do większości stacji multimedialnych. W przypadku Alpine także tych starszych: wówczas do sterowania użyjesz siermiężnego pilota. Niestety tanio nie jest. TUE-DAB1U kosztuje niemal 900 zł. EZi-DAB jest podobnie wyceniony.

56

GT 06/2014

Europejczyk? Alpine twierdzi, że to wzmacniacz opracowany dla Europy: cokolwiek to znaczy. Jedno nie ulega wątpliwości. Dwukanałowy wzmacniacz zmieszczono w bardzo kompaktowej obudowie: 250 mm x 52 mm x 240 mm. Masz duże szanse wcisnąć sprzęt nawet w dość niewielką wnękę. Sprzęt klasy A/B generuje moc RMS 2x50W przy obciążeniu 4 Ohm. Czy to nie za mało? W porównaniu wzmacniacz wbudowany w radio nie ma szans z BBX-T600.

57


Alpine CDE-180R

Alpine CDE-180R

Granie za CZTERY stówy

tekst

TOMASZ OKUROWSKI

N

ajbardziej zagorzali krytycy car audio twierdzą, że dobrze grające radia samochodowe skończyli produkować kilka lat temu. Od tej pory wszyscy wciskają kiepski sprzęt, który nadaje się co najwyżej do zapełnienia pustej wnęki na radio. Czyżby? Cóż. Z jednym mogę się zgodzić. Coraz trudniej o radio samochodowe, które sprosta wymaganiom miłośników dobrego brzmienia.

O jakość dźwięku z CDE-180R nie powinieneś się jednak martwić. Choć to już nie jest tak wyśmienity zestaw jak modele testowane kilka lat temu, to firma wciąż trzyma poziom. Nawet gdy korzystasz tylko z wbudowanej końcówki mocy, to przy dobrze dobranych głośnikach możesz liczyć na fajne brzmienie. Fajne, czyli jakie? Alpine wciąż dba o to, by było zrównoważone. Radio nie zaatakuje agresywną korekcją dźwięku jak w przypadku Pioneera. Niezależnie od tego, jaki gatunek muzyki preferujesz: Alpine wciąż zapewnia dobrą dynamikę i przyjemną dla ucha tonalność. Nawet włączenie loudness nie sprawi, że zaczniesz narzekać. Wzmocnienie tonów niskich jest subtelne: nawet słabsze jakościowo głośniki dadzą sobie radę. Ideał? Gdybym miał się czepiać, to zwróciłbym uwagę na nieco sztuczną górę: tony wysokie nie są zbyt naturalne. Ale w dobie skompresowanej muzyki to nie jest żadną wadą.

Choć CDE-180R to najtańsze radio z napędem CD, to nie znaczy, że wykastrowano je z praktycznego wyposażenia. Z tyłu znajdziesz 4 gniazda RCA. Z łatwością podłączysz zatem wzmacniacz czterokanałowy i dodasz subwoofer (to najprostszy sposób na efektywny i fajnie grający system w każdym samochodzie). Co ciekawe, w przypadku pracy z oddzielnym wzmacniaczem, możesz całkowicie odłączyć wbudowaną końcówkę mocy. Zmniejszysz pobór prądu i zyskasz na mniejszych stratach ciepła: sprzęt wolniej się nagrzewa.

Plusy i minusy

+ dobra jakość wykonania + dynamiczne brzmienie + możliwość podłączenia wzmacniacza i subwoofera + czuły odbiornik radiowy + system korekcji dźwięku + możliwość odłączenia zasilania wbudowanego wzmacniacza + doładujesz baterię telefonu - brak sterowania sprzętem Apple

dane techniczne

Alpine CDE-180R

Czy ktoś jeszcze kupuje radio samochodowe z odtwarzaczem płyt CD? W przypadku Alpine nie wydasz fortuny: wystarczy niecałe 400 zł.

58

moc rms

4 x 40W w yj ś c i a a u d i o 2 pary z a s i l a n i e USB 1 A l i m i t f o l d e r ó w MP3 CD/USB 255/100 l i m i t n a g r a ń MP3 CD/USB 509/10000 c e n a W sklepach internetowych od 369 zł.

- kłopoty z ładowaniem niektórych smartfonów - nie zmienisz koloru wyświetlacza i przycisków - foldery i pliki MP3 odtwarzane w kolejności zapisu na nośniku

4

- brak możliwości słuchania muzyki w trakcie nawigacji

Brzmienie Z przodu praktyczne USB. Ale niestety z ograniczeniem, co zaboli miłośników sprzętu Apple. CDE-180R nie obsługuje odtwarzaczy iPod czy telefonów iPhone. Możesz co najwyżej podłączyć pamięć USB (także telefony, które pracują w trybie pamięci masowej) albo… smartfon, by doładować jego baterię. To nie żart. Radio Alpine wykorzystasz jako zasilacz do telefonu. I do tego całkiem sensowny: ładowanie 1A sprawi, że w krótkim czasie możesz zyskać sporo energii.

GT 04/2013

Wyposażenie Fani Alpine dobrze pamiętają, że japońskie tunery nigdy nie były wzorcem jakości odbioru. Najwyraźniej Japończycy w końcu nauczyli się projektować odbiorniki dostosowane do pracy w Europie. Trudno bowiem narzekać na tuner w CDE-180R. Nawet na granicy zasięgu nadajników nie ma problemów. Automatyczna zmiana częstotliwości RDS AF także odbywa się bezboleśnie. Czy jest powód do chwały? Cóż, przyjmijmy, że Alpine w tunerach wreszcie osiągnął poziom, jaki konkurencja zapewnia od dawna.

Przeznaczenie Czy warto kupić CDE-180R? Jeśli chcesz mieć po prostu dobrze grające radio CD i nie zwracasz uwagi na konkurencję: tak, warto. Ale jeśli koszty mają priorytet, to u innych marek znajdziesz tańszy sprzęt. Ale pamiętaj. Cena wciąż czyni cuda, więc licz się z inną charakterystyką brzmienia. O ile jakość dźwięku ma jeszcze jakiekolwiek znaczenie.

ogólna ocena

59


Pachura Motorsport VW Caddy Maxi

tekst

Pachura Motorsport VW Caddy Maxi

Mateusz Żuchowski Konrad Skura

foto

Volkswagen ma wiele dziwnych pomysłów, ale na Caddy’ego w wersji GTI jeszcze nie wpadł. Taki projekt powstał za to w Pachura Motorsport Center z pomocą części renomowanego tunera Abt.

60

GT 06/2014

61


Pachura Motorsport VW Caddy Maxi

Pachura Motorsport VW Caddy Maxi

S

SPORT

tuningowane dostawczaki to niby nic nowego – takie projekty powstają nie od wczoraj, a i sam Volkswagen grzebał trochę na przestrzeni lat przy swojej małej furgonetce, tworząc parę jego torowych wcieleń (niektórzy mogą jeszcze pamiętać puchar wyścigowy drugiej generacji Caddy TDI). Niemniej ten projekt wywołuje u nas dziwnie duże emocje – połączenie klimatu GTI z takim nadwoziem i mocno doposażonym wnętrzem daje samochód, od którego tak naprawdę nie można wymagać niczego więcej. Jest tu i luksus, i sport, i wygląd, i praktyczność.

Pachura Motorsport Center znane jest jednak przede wszystkim z tuningu mechanicznego samochodu i współpracy z topowymi niemieckimi tunerami – w ostatnich miesiącach ze Środy Wielkoplskiej wyjechało między innymi Audi R8 o mocy ponad 700 KM, 850-konne RS 6 i 625-konny Mercedes SLS AMG. Caddy nie był traktowany mniej serio – został od tej strony opracowany bardzo profesjonalnie i efektownie. Patryk zafundował znajdującemu się tu pod maską popularnemu, dwulitrowemu tedeikowi chiptuning, podnosząc jego moc ze 140 do 178 KM i moment obrotowy do całych 380 Nm. Przy przebudowie zawieszenia skorzystał z oferty długoletniego partnera warsztatu – specjalisty od poprawiania Grupy Volkswagena, firmy Abt. Niemiecki zestaw przybliżył wóz do ziemi o całe cztery centymetry i znacząco go utwardził. Mimo wysokiego nadwozia i mało sportowej pozycji kierowcy, wrażenia zza kółka mogą przyprawić go o szybsze bicie serca. Podkręcony Caddy chętnie korzysta ze wszystkich zalet swojego dużego momentu obrotowego, ucząc pokory niczego nie spodziewających się innych użytkowników drogi, nie dając za wygraną także w zakrętach. Pod wieloma względami, jest naprawdę podobny do Golfa V GTI. W końcu ma z niego układ hamulcowy i te świetnie wyglądające, znane felgi z limitowanej edycji Pirelli. Osiemnastocalowe, kute obręcze tu potraktowano czarnym matem, zostawiając okazale kontrastującą obwódkę z polerowanego aluminium. Efektu wizualnego dopełnia nakładka na przedni zderzak i grill pochodzące także od Abta. Zgrabnie połączono to z czarnym matowym pasem na masce, nadającym całemu Caddy’emu bardziej zadziornego, wyjątkowego charakteru.

LUKSUS Tak naprawdę, ten egzemplarz już od samego początku był wyjątkowy. Zanim trafił do Środy Wielkopolskiej, gdzie jest warsztat znanego kierowcy wyścigowego i tunera Patryka Pachury, już w nieodległej poznańskiej fabryce Volkswagena, gdzie został wyprodukowany, wyposażono go jak żadne inne Caddy. Długa, osobowa wersja Maxi zyskała czarno-białą tapicerkę drzwi i wszystkich pięciu foteli z wysokogatunkowej skóry, a resztę skrupulatnie wyłożono czarną alcantarą – łącznie z całą podsufitką. Takiego luksusowego wrażenia nie powstydziłoby się niejedno auto klasy premium, a to tylko tło do szeroko zakrojonego tuningu audio, który zaszedł w warsztacie Pachury. Wysokiej jakości sprzęt połączono tu w kompleksowy system, godny nagród na zlotach i wystawach audio. Na konsoli środkowej zagościła duża jednostka sterująca Alpine IVA-W202R z nawigacją. Pasażerowie tylnej kanapy nie będą jej zazdrościć, ponieważ do ich dyspozycji oddano podwieszony u sufitu monitor tej samej marki PKG-1000P o przekątnej 10,2 cala. Bez wyjątku wszyscy w środku będą za to rozpieszczeni jakością dźwięku: muzyka z podłączonego iPoda albo płyty umieszczonej w zmieniarce Alpine CHA-S624 transmitowana jest przez kable optyczne do procesora dźwięku PXA-H701 tej samej marki, by w końcu wybrzmieć w umiejscowionych z przodu tweeterach TEC LS29 NEO oraz wooferach TEC LS180. Z tyłu mocniejsze wrażenia gwarantuje solidny subwoofer Rockford Fosgate HX2 o średnicy dziesięciu cali. Wszystkie elementy zostały fachowo i precyzyjnie wkomponowane we wnętrze i tylko dociekliwy pasażer zorientuje się, ile pracy zostało włożone w przebudowę tego wnętrza. 62

Samochód, w którym jest i luksus, i sport, i wygląd, i praktyczność.

Tak skompletowany wóz służy firmie przy przewożeniu większych ładunków i w podróżach większej ilości osób, które jest w stanie sprawnie i wygodnie przewieźć niezależnie od tego, jak duże bagaże zabierają ze sobą. To fajne auto, które dzięki profesjonalnie opracowanym ulepszeniom ze zwyczajnego dostawczaka stało się oryginalnym, przykuwającym uwagę na drodze okazem porządnego tuningu.

1. Wszystkie elementy zostały fachowo wkomponowane we wnętrze i tylko dociekliwy pasażer zorientuje się, ile pracy zostało włożone w przebudowę tego wnętrza. 2. Te wzmacniacze się ukrywają pod dywanikami pasażerów drugiego rzędu siedzeń.

Caddy GTI

2

3. Z tyłu mocniejsze wrażenia gwarantuje solidny subwoofer Rockford Fosgate HX2 o średnicy dziesięciu cali.

1

z przodu i Rockford Fosgate 250.1 dla subwoofera. Trochę show dostawczemu VW zawsze dobrze zrobi... Listę dodatkowego wyposażenia kończą czujniki parkowania, rozlokowane na tylnym zderzaku. GT 06/2014

2.0 TDI tuning na 178 KM i 380 Nm Abt obniżone o 4 cm i utwardzone

nadwozie

P rzedni zderzak i grill Abt Sportsline, grill i część maski pokryta czarnym matem, przyciemnione szyby

OEM VW Golf V GTI Pirelli Edition, 18”

Największą tajemnicę skrywają... tylne dywaniki. Gdy się je zdejmie, oczom (nogom?) ukazują się leżące dumnie pod szybami dwa wzmacniacze: czterokanałowy Genesis Compact Four dla głośników

silnik

zawieszenie

felgi

opony 225/40 R18 wnętrze

C zarno-biała tapicerka siedzeń i boczków drzwi ze skóry, kompleksowy zestaw audio z użyciem części Alpine, TEC i Rockford Fosgate

3

63


Volkswagen Beetle 1.4 TSI

Volkswagen Beetle 1.4 TSI

z salonu

T

ak naprawdę oferta tuningowa wśród producentów to historia tak samo stara, jak i sam tuning. Od pakietów zwiększania mocy w amerykańskich muscle carach po rozkwit fabrycznych tunerów z Niemiec i Japonii, których części stanowią dzisiaj ważny element oferty także czołowych światowych koncernów – czy się to komuś podoba czy nie, tuning jest dużą i ważną częścią także tego „oficjalnego” przemysłu motoryzacyjnego. W końcu, jeśli jest na coś popyt, to czemu na tym nie zarobić... Takich modnych, lifestylowych modeli jak Mini czy VW Beetle teraz już wręcz nie da się kupić bez wybrania z folderu opcji paru dodatkowych pasów, kolorowych dodatków wnętrza czy oryginalnych kół. Producenci są w tym temacie coraz lepsi – oferty powiększają się o coraz bardziej zaawansowane modyfikacje, a ich styl jest przemyślany i buduje spójną całość, z którą można osiągnąć fajny efekt. Oczywiście, że taki Volkswagen dalej będzie się cenił bardziej niż sprzedawcy na internetowych aukcjach, ale nawet on powoli schodzi do wartości, przy których wybór fabrycznych dodatków już nie jest abstrakcją – przynajmniej wobec ceny całego samochodu. Wybierając dodatki jeszcze zanim zostanie wyprodukowany samochód oszczędza się też na pominięciu kosztów standardowych części. 64

tekst foto

Mateusz Żuchowski Kacper Szczepański

Żeby zindywidualizować Beetla nie trzeba szukać "aftermarketowych" gadżetów. VW oferuje sporo elementów, dzięki którym Wasz Beetle będzie wyjątkowy wyjeżdżając z salonu. GT 06/2014

65


Volkswagen Beetle 1.4 TSI

Volkswagen Beetle 1.4 TSI

i rasowy napis TURBO, ale i na przykład herb Wolfsburga rozciągnięty na cały dach, customizowany kluczyk i chromowaną nazwę modelu na klapie bagażnika w różnych językach. Jest niemiecki Käfer, jest włoskie Maggiolino, jest amerykański Bug, polskiego Chrabąszcza zabrakło. Producent bardzo przyłożył się też w tym modelu do tematu felg, co dobrze widać na przykładzie tych świadomie odwołujących się do historii, świetnie uzupełniających klimat autka osiemnastocalowych kół. Jak na Volkswagena, jego starania przy tym modelu należy ocenić jak najbardziej pozytywnie. Oferta takich producentów jak ten niemiecki gigant nigdy nie wyczerpie potrzeb tuningu, ale dla przeciętnego klienta marki takie możliwości wyróżnienia się to nawet więcej, niż ten miałby prawo oczekiwać.

Tak oryginalnie wyposażony Garbus jak ten tutaj to wydatek około stu tysięcy złotych.

Volkswagen The Beetle 1.4 TSI Design

silnik

benz., 1390 cm3, turbo

moc maks .

160 KM @ 5800 obr./min.

m aks . moment obr .

240 Nm @ 1500-4500 obr./min.

p rędkość maks .

208 km/h

0-100 km / h

8,3 s

ś rednie zużycie paliwa

6,6 l/100 km

C ena

od 82 590 zł

Tak oryginalnie wyposażony Garbus jak ten tutaj, z całkiem mocnym już 1.4 TSI 160 KM, to wydatek około stu tysięcy złotych. To około dwadzieścia tysięcy złotych więcej niż podstawa – nie jest to aż taka duża cena, biorąc pod uwagę, że cennik sporo mniejszego Abartha 500 zaczyna się od 71 500 zł, a nowy, słabszy Mini Cooper żąda już na start 84 800 zł. W przypadku Volkswagena dostajemy za to porządnie wykonany, poprawnie prowadzący się i nawet nie taki mały wóz (pojemność bagażnika wzrosła do 310 litrów). W porównaniu do poprzednika nie trzeba być już wyłącznie radosną nastolatką, żeby się w nim pokazywać – zaprezentowana w 2011 roku generacja zyskała trochę bardziej męskie linie, a z niżej poprowadzonym dachem całość nabrała bardziej hot rodowego stylu. Beetle’a dalej kupuje się za wygląd nadwozia – w końcu pod względem prowadzenia czy całej mechaniki to dalej zwyczajny Golf VI. Niestety, także w dużej mierze pod względem projektu wnętrza – Niemców nie było stać na taką fantazję jak brytyjskich projektantów w Mini i 66

W końcu, jeśli jest na coś popyt, to czemu na tym nie zarobić...

włoskich w Fiacie. Może tu być kontrastujący panel w kolorze nadwozia i parę odwołań do stylu retro, ale jednak nie sposób uciec od wrażenia, że to bliski krewny Golfa i Polówki. Beetle jednak, jak żaden inny model z szerokiej palety Volkswagena, posiada długą listę dostępnych opcji indywidualizacji i jest akurat wdzięcznym tematem do przeprowadzania takich operacji. Firmowy katalog obejmuje naklejki – nie tylko pasy GT 06/2014

67


MINI Paceman Cooper S

MINI Paceman Cooper S

tekst

Mateusz Żuchowski Konrad Skura

foto

Trzydrzwiowy SUV na bazie Mini. Ma to sens? Ciężko jednoznacznie stwierdzić. Ale zanim spytacie „a po co to komu?”, spójrzcie na niego nie myśląc o innych modelach marki. 68

N

a początek fakty. Po pół wieku produkcji z powodzeniem jednego autka o nazwie Mini, do jego współczesnego wcielenia dołączyło już całe SIEDEM kolejnych. Historię powstania prezentowanego tu Pacemana można opisać następująco: konstruktorzy wzięli hatchbacka Mini, a następnie podwyższyli go i dodali drugą parę drzwi, GT 04/2013

tworząc Countrymana. Następnie z powrotem go obniżyli i zabrali drzwi, tworząc coś na kształt junior wersji BMW X6. Gdy cała oferta koncernu z Monachium będzie kompletna, między nimi w cenniku będą stały jeszcze BMW X2 (wersja coupe zbliżonego wymiarami do Mini SUVa X1) i wchodzące już do salonów X4. Niedawno kierujący marką Mini przyznali, że trochę za bardzo zapędzili się w tworzeniu coraz bardziej niszowych pochodnych. Rozwijając wersje nadwozia na

bazie nowego hatchbacka mają już nie być tacy zachłanni. Ale czy to właśnie Paceman będzie jednym z tych modeli, który nie doczeka się następcy? Nie jest to takie jednoznaczne – choć model w obecnym kształcie nie podbija ulic i serc klientów, to nieustannie bardzo dobry wynik Countrymana i takich wynalazków jak dwudrzwiowy Range Rover Evoque podpowiadałyby raczej, że takie auto ma sens. Przynajmniej ekonomiczny – dla producenta. No i na pewno na Pacemana patrzy

się mniej krytycznie, gdy nie ocenia się go przez pryzmat obecności tylu modeli w marce. Tak bez kontekstu, to naprawdę mogący się podobać, dynamiczny i stylowy SUVik. Z muskularnymi przetłoczeniami, dużymi światłami i wyraziście zbiegającą się linią okien proporcje nadwozia są zupełnie udane – choć od Countrymana dzieli go zaledwie 39 mm wysokości i centymetr prześwitu, Paceman wygląda na o wiele bardziej sportowego i przyklejonego do podłoża. 69


MINI Paceman Cooper S

Tak awangardowy projekt musiał oczywiście odbić się na funkcjonalności wnętrza. Nie jest ono zbyt przestronne, a wąskie okna potęgują klaustrofobiczne wrażenie, szczególnie z tyłu. Dwóm siedzącym tam osobom

MINI Paceman Cooper S

na pocieszenie zostają oryginalne wzorki tapicerki ich wyprofilowanych, indywidualnych foteli. Niezwykły design wprowadzający do kabiny wyjątkowy klimat to w końcu to, w czym Mini się specjalizuje.

Projekt deski rozdzielczej jest już dobrze znany od momentu debiutu poprzedniego hatchbacka w 2007 roku, choć od tamtego momentu systematycznie poprawiane są wszystkie potknięcia w ergonomii. To jednak tylko przebłyski wobec ogólnego, wybajerowanego stylu wnętrza. O tyle nietypowe, co urocze rozwiązania pokroju retro chromowanych przełączników i metalowych pedałów często są zupełnie niepraktyczne, jak ten wielki talerz prędkościomierza, z którego co prawda nic się nie da wyczytać, ale to nic nie szkodzi – kierowca może polegać na małym wyświetlaczu cyfrowym wmontowanym w obrotomierz, a biegająca po kokpicie wokół centralnego ekranu wskazówka zapewnia rozrywkę dla wszystkich pasażerów. Ekran ten z kolei jest podłączony do systemu bliźniaczego z iDrive BMW, tu wzbogaconego jeszcze o odpowiedzi na palące potrzeby pierwszego świata, jak możliwość opublikowania statusu na facebooku. To są właśnie wyróżniki wnętrz tej marki – nie dbają za bardzo o łatwość obsługi, myślą, że efektownymi sztuczkami uda im się zamaskować braki jakościowe materiałów, ale ostatecznie to wyjątkowe miejsce, w którym chce się przebywać.

moc maks . maks . moment obr . prędkość maks . 0-100 km / h średnie zużycie paliwa cena silnik

benz., 1598 cm3, turbo 184 KM @ 5500 obr./min. 260 Nm @ 1700-5000 obr./min. 217 km/h 7,5 s 6,1 l/100 km od 115 100 zł

Ogólnie więc Paceman jest średni jako Mini, ale pozostaje ciekawą pozycją rynkową jako samochód. Taka forma nadwozia ogranicza jego konkurencję do bardzo nielicznego grona, ale i bez tego byłby bardzo oryginalnym samochodem.

Styl wnętrza ogólnie dość wybajerowany.

70

Mini Paceman Cooper S

GT 04/2013

71


MINI Paceman Cooper S

Nie traktujcie go na serio, bo wcale nie chce być tak traktowany. I wtedy ma sens! Gra pozorów sięga jeszcze głębiej. Nie ma tu tego doskonałego, gokartowego wrażenia, za które jest tak wysoko ceniony hatchback Mini. Niemniej jak na SUVa, jego właściwości przeniesiono tu w możliwie najlepszy sposób. Znany z innych Cooperów S silnik 1.6 o mocy 184 KM nadaje Pacemenowi tej samej, co w pozostałych modelach, zrywności, szybkości reakcji w każdym momencie i chęci do chuliganienia na drodze. Ręczna skrzynia jest porządna, pedały perfekcyjnie wyważone, a hamulce wysokiej jakości, ale dalej zaczynają się schody. Zawieszenie jest trochę twardsze niż w Countrymanie, dzięki 72

czemu wysoko zlokalizowany środek ciężkości i spora waga (1380 kg) nie rzucają się tu w oczy aż tak, jak w pierwszym SUVie Mini. To dobrze zestrojony układ, ale nie aż tak, by rozpływać się nad każdym pokonanym zakrętem. Na dodatek, by osiągnąć choćby taki efekt, zawieszenie trzeba było ustawić naprawdę twardo – na nierównych drogach ani to wygodne, ani skuteczne. Nie zachwyca też układ kierowniczy. Paceman to kolejny z samochodów, którego konstruktorom trzeba przypominać, że słabe wspomaganie nie gwarantuje jeszcze dobrego dialogu z przednimi kołami. Dalej pozostaje ono dość wygłuszone. GT 04/2013


Peugeot RCZ R

Peugeot RCZ R

Męski Nie wiem, dlaczego do coupe Peugeota przylgnęła łatka samochodu kobiecego, ale na pewno zmieni to odmiana R.

RCZ 74

GT 04/2013

tekst i foto

Daniel Ratowski

J

uż na pierwszy rzut oka trudno sie pomylić – 19-calowe koła, dedykowane najmocniejszej wersji, i na stałe zamontowany spoiler na tylnej klapie (w zwykłym RCZ mamy wysuwany) od razu zdradzają, że do czynienia mamy właśnie z wersją R. Warto tutaj wspomnieć, że to najmocniejszy seryjny Peugeot, jaki kiedykolwiek trafił na publiczne drogi i pierwszy przygotowany przez dział Peugeot Sport. 75


Peugeot RCZ R

Peugeot RCZ R

19-calowe koła, dedykowne najmocniejszej wersji, i na stałe zamontowany spoiler na tylnej klapie (w zwykłym RCZ mamy wysuwany) od razu zdradzają, że do czynienia mamy właśnie z wersją R.

Silnik z motosportu. Tutaj najbardziej można się zdziwić. Wydaje się, że pod przednią maską pracuje malutki silnik, ale nic bardziej mylnego! Znany z innych aut koncernu PSA motor o pojemności 1,6 litra, wspomagany przez turbo, został poddany brutalnej przebudowie. Wykorzystano m.in. kute aluminium, zastosowano podwójny płaszcz olejowy dla lepszego chłodzenia, a korbowody, zawory i łożyska zapożyczono z silnika F1. Wszystko po to, by jednostka wytrzymała maksymalne 270 KM mocy i moment obrotowy 330 Nm. Po tych zmianach silnik też zdecydowanie lepiej brzmi i kręci się do 7500 obr./ min., dając użytkownikom dziką frajdę i zapewniając przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 5,9 s i prędkość maksymalną 250 km/h. Dzięki turbo w pełnym zakresie prędkości obrotowych silnika mamy pod dostatkiem mocy i momentu. Niezależnie od tego, jak szybko jedziemy, RCZ R zawsze jest gotowy na więcej. Pod tym względem naprawdę trudno chcieć więcej. 76

Motor to nie wszystko. Dwieście siedemdziesiąt koni na przednią oś wymagało kolejnych zmian w układzie jezdnym. Zawieszenie obniżono o 1 cm, utwardzono je o 14% na przedniej osi i o 40 na tylnej, a na koniec dodano mechanizm różnicowy typu Torsen. Te zmiany zaskutkowały drastycznym spadkiem komfortu na rzecz sportowych doznań i polepszeniem precyzji prowadzenia, a już zwykły RCZ daje sporo frajdy. Do nowych osiągów dostosowano również hamulce, na przedniej i tylnej osi mają one rozmiar 380 mm, a ich znakiem szczególnym są czerwone zaciski z napisem Peugeot Sport. Inżynierowie odpowiedzialni za wersję R wykonali kawał dobrej roboty. Skromniej we wnętrzu. Na tle zmian zewnętrznych i modyfikacji technicznych wnętrze RCZ R wypada blado. Największą GT 04/2013

77


Peugeot RCZ R

RCZ w wersji R to prawdziwe GT

zmianą są “kubełkowe” fotele. W oczy rzuca się logo R na środkowym tunelu. I to właściwie największe zmiany. Same fotele przy twardym zawieszeniu i 19-calowych kołach dają sporo komfortu, siedzi się nisko, co też należy zaliczyć na plus – jedynie mogłyby lepiej trzymać górne partie ciała. Kolejna zmiana, której bym oczekiwał, to kierownica. Tutaj niestety pomstuje architektura wnętrz nowych Peugeotów: 208, 2008 i 308, które przyzwyczaiły mnie do malutkiej gokartowej kierownicy, poręcznej i praktycznej. Tymczasem w RCZ R mamy ogromne koło. W połączeniu z precyzyjnym układem kierowniczym wszystko jest w jak najlepszym porządku, co nie zmienia faktu, że chciałoby się więcej…

Od autora RCZ w wersji R to prawdziwe GT. Za jego kierownicą mamy mnóstwo pozytywnych i jednocześnie ekstremalnych wrażeń. Silnik, doskonale zestrojony, gwarantuje w każdym zakresie obrotów mnóstwo mocy i momentu. Niezależnie, czy jedziemy 100, czy 200 km/h po wciśnięciu gazu auto rwie do przodu, a silnik odcina przy 7500 obr./min. To gwarantuje feerię dźwięków, które u fanów tego typu aut będą zdecydowanie podnosiły poziom endorfin. Nie bez znaczenia jest precyzyjnie działająca, 6-stopniowa, manualna skrzynia biegów. Twarde zawieszenie w połączeniu z precyzyjnym układem kierowniczym i szperą pozwalają na wiele. Trudno znaleźć granice, kiedy RCZ R traci możliwość panowania nad nim, a przerwę w jeździe wymusi szybciej pusty bak niż nuda… Tutaj warto wspomnieć, że 270-konny Peugeot potrafi spalić i ponad 20 l/100 km, ale przy spokojnej jeździe zaskoczy średnim spalaniem na poziomie 8-9 litrów… Tak więc pierwszy Peugeot przygotowany przez ich dział sportu to zdecydowanie krok w dobrym kierunku. Jeśli chodzi o silnik i jego układ jezdny, nie widzę powodów, by cokolwiek zmieniać. Można za to popracować nad zmniejszeniem masy, indywidualizacją wyglądu zewnętrznego i wnętrza.

78

GT 04/2013


gadżety

gadżety

Alpine X800D-U

GRUNDIG GX-30

Certina DS PODiUM

Po latach nieobecności marka Grundig ponownie na polskim rynku car audio. Model GX-30, dzięki znanej marce, solidnej i bardzo przejrzystej budowie, zaawansowanej technologii, funkcjonalności oraz bardzo przystępnej cenie może odnieść na trudnym polskim rynku spory sukces. Grundig to marka, którą Polacy znają od lat i cenią za niezawodność i niemiecką jakość. GX-30 to urządzenie oferujące wysokiej klasy tuner AM/FM z funkcją RDS. Oferuje ono również możliwość odczytu plików muzycznych z przenośnych pamięci USB i SD oraz za pośrednictwem wejścia AUX mini-jack z dowolnego urządzenia odtwarzającego muzykę, wyposażonego w wyjście słuchawkowe. Telefon lub smartfon podłączony do Grundiga GX-30 może być źródłem ulubionej muzyki, na wiele godzin zapewniającym rozrywkę w aucie.

wysoce porządane urządzenia techniczne o kwestionowanej funkcjonalności lub użyteczności

Funkcja One Look Navi XL sprawi, że rozrywka w samochodzie nabierze zupełnie nowego znaczenia dzięki gigantycznemu ekranowi 8''. Bardzo duży wyświetlacz daje możliwość oglądania filmów. Z tym urządzeniem otrzymujemy szeroki wachlarz zaawansowanych funkcji strojenia, w tym również możliwość skorzystania z wszechstronnej aplikacji TuneIt z łącznością z Facebookiem. Wyśmienita jakość dźwięku została połączona z wieloma innymi funkcjami, takimi jak chociażby wbudowana technologia Bluetooth z funkcją wybierania głosowego oraz wbudowany tuner DAB/DAB. Sugerowana cena detaliczna to 6 999 PLN.

Canon PowerShot SX400 IS

Certina DS Podium Big Size Chronograph posiada wszystkie zalety, które przyniosły tej linii produktów wielki sukces rynkowy, dodatkowo wzbogacone o nowy szwajcarski mechanizm kwarcowy ETA Precidrive. W kopercie o silnym i bezkompromisowym wzornictwie kryje się kaliber oferujący wydajność godną chronometru, pracujący z dokładnością do +/-10 sek. na rok. Zegarek jest wodoszczelny do 200 metrów (20 barów), został wyposażony w zakręcaną koronkę i dekiel oraz szkło szafirowe z powłoką antyrefleksyjną. Sugerowana cena detaliczna to 219 PLN.

G-Shock GD-120CM-5ER

Thule Touring

Cat® B15

Najnowszy bagażnik dachowy Thule Touring to nowoczesne rozwiązanie transportowe, łączące w sobie unikalny zestaw funkcji (m.in. system FastClick oraz otwieranie DualSide), nowoczesne wzornictwo oraz maksymalne bezpieczeństwo bagażu i podróżujących. Co ważne, każdy klient bez problemu znajdzie box idealnie pasujące do jego potrzeb – do wyboru jest aż 5 wersji pojemnościowych oraz dwie kolorystyczne.

Wodoodporny, wstrząsoodporny, a do tego inteligentny. Cat® B15 – pancerny smartfon ze stajni Caterpillara debiutuje na polskim rynku. 4-calowy telefon wyposażono w dwurdzeniowy procesor, 512 MB pamięci RAM i baterię pozwalającą na ponad 16 godzin rozmów. Cat® B15 pracuje na systemie Android 4.1 Jelly Bean i może obsługiwać jednocześnie dwie karty SIM. Miłośnicy sportów ekstremalnych, pracownicy budowy – nowy smartfon Caterpillara sprawdzi się wszędzie tam, gdzie wymagana jest niezawodność. Obudowa wykonana z anodyzowanego aluminium z gumowymi wykończeniami i ekran z odpornego na uszkodzenia i zarysowania szkła Corning Gorilla czynią z Cat® B15 prawdziwego twardziela.

Sugerowana cena detaliczna od 1 319 PLN.

Najnowszy model Canon z 30-krotnym zoomem optycznym łączy w sobie doskonałą optykę z niezwykle małą, kompaktową konstrukcją. Duży, wygodny grip (zaprojektowany na wzór funkcjonalnych rozwiązań wykorzystanych w aparatach serii EOS) w połączeniu z ogromnym zakresem ogniskowych 24-720 mm pozwala lepiej niż kiedykowiek uchwycić każdą sytuację.

Trend kamuflażu. To w sezonie letnim proponuje nam Casio G-Shock. W maju w Polsce pojawiły się modele z serii Camouflage, które w kilka chwil zyskały wielu fanów. Teraz CAMO to absolutny bestseller i hit. Zegarek produkowany jest w trzech wersjach kolorystycznych – czerwonej, prezentowanej zielonej i szarej.

Sugerowana cena detaliczna to 799 PLN.

Sugerowana cena detaliczna to 599 PLN.

80

Sugerowana cena detaliczna od 2 640 PLN.

Sugerowana cena detaliczna to 1 299 PLN.

GT 04/2013

81


gadżety

gadżety

Sony HDR-MV1

HUAWEI Ascend G6 4G LTE

Panasonic BTD10

Jabra Stealth

Mówiąc o akcesoriach związanych z muzyką nie można pominąć produktu zaprojektowanego specjalnie z myślą o miłośnikach muzyki, czyli kamerze Sony Music Cam HDR-MV1. Dzięki profesjonalnej jakości dźwięku, obrazowi w formacie Full HD i współpracy z Internetem nowa muzyczna kamera wideo Sony jest wprost stworzona dla muzyków, którzy pragną pokazać światu swój talent. Z kolei stali bywalcy festiwali z pewnością docenią kompaktowe rozmiary i dostrzegą zauważalnie lepszy dźwięk w porównaniu do filmów kręconych smartfonami.

Smartfon został stworzony z myślą o użytkownikach ceniących wydajną i niezawodną komunikację oraz nieograniczone korzystanie z multimediów. Jest to możliwe m.in. dzięki 4,5-calowemu ekranowi qHD, przedniej kamerze 5 Mpix i intuicyjnemu interfejsowi użytkownika UI 2.0 – funkcjom najlepiej wyrażającym filozofię HUAWEI Make it Possible. Najnowsza wersja intuicyjnego, łatwego w obsłudze interfejsu Emotion UI 2.0 sprawia, że HUAWEI Ascend G6 4G jest przyjazny dla każdego użytkownika. Spersonalizowany ekran główny oraz udoskonalone konfiguracje interfejsu Standard i Simplicity gwarantują bezproblemową nawigację, a ponad 1 000 motywów dostępnych online pozwoli dostosować jego wygląd do indywidualnego gustu każdego użytkownika.

Z początkiem lipca miłośnicy muzyki najwyższej jakości otrzymali od firmy Panasonic nie lada prezent. Na polski rynek trafiły słuchawki BTD10 – pozwalające na bezprzewodowe słuchanie muzyki nawet do 30 godzin. Przypadną one z pewnością do gustu melomanom, dla których liczy się przede wszystkim doskonała jakość dźwięku i maksymalny komfort. Dzięki połączeniu funkcji Bluetooth oraz zapewnieniu wysokiej jakości dźwięku, użytkownicy nowych słuchawek Panasonic doświadczą idealnej harmonii dźwięków. Model BTD10 przesyła muzykę strumieniowo, wykorzystując przy tym technologię najnowszej generacji Bluetooth z aptX® i SBC (ang. server-based computing). Takie rozwiązanie sprawia, że nie stracimy nic z jakości podczas słuchania ulubionej muzyki lub audycji radiowej bezpośrednio ze smartfona lub innego urządzenia. Dzięki zastosowanej w słuchawkach technologii dtsX, słuchacz ma wrażenie dźwięku przestrzennego.

Jabra ogłasza wprowadzenie na rynek modelu Jabra Stealth – bezprzewodowego zestawu słuchawkowego Bluetooth mono nowej generacji. Model jest znacznie mniejszy, lżejszy i bardziej dyskretny od modeli dostępnych na rynku. Oferuje większą wygodę i dłuższy czas rozmów z zachowaniem najwyższej jakości dźwięku. Wykorzystując technologię microPOWER, pozwalającą na zmniejszenie rozmiaru urządzenia przy jednoczesnym podniesieniu wydajności baterii, Jabra projektuje zestawy słuchawkowe, które są mniejsze i bardziej dyskretne od tych dostępnych na rynku. Rozmiar może być jednak mylący, ponieważ inteligentnie wykonane słuchawki Stealth zapewniają niezrównaną moc dźwięku. Zestaw słuchawkowy stosuje także technologię Noise Blackout™, tj. technologię redukcji hałasów, która filtruje wszystkie dźwięki otoczenia poza dźwiękiem twojego głosu. Razem z technologią HD Voice zapewnia ona krystalicznie czysty dźwięk uczestników rozmowy.

Sugerowana cena detaliczna to 1 199 PLN.

Sugerowana cena detaliczna to 899 PLN.

Sugerowana cena detaliczna to 449 PLN.

Sugerowana cena detaliczna to 299 PLN.

LG G3 s

LG Electronics (LG) ogłosiło dziś oficjalną premierę modelu LG G3 Beat, wprowadzanego w Europie pod nazwą LG G3 s. Smartfon oferuje bogate doświadczenia z użytkowania, wysublimowany, metaliczny design oraz technologię z laserowym auto focusem, znane z modelu G3. Bardziej kompaktowa wersja z 5-calowym wyświetlaczem pozwala spozycjonować nowy smartfon LG o klasę wyżej od innych urządzeń w podobnym segmencie cenowym. Udowadniając, że mniej znaczy więcej, LG G3 s został wyposażony w największy w swojej klasie 5-calowy ekran HD IPS, który zajmuje 74,1 proc. całej przedniej powierzchni urządzenia (co jest najwyższym wynikiem w segmencie średnich smartfonów). Ponadto LG G3 s posiada imponująco cienką obudowę oraz wydajną baterię o mocy 2,540mAh. Sugerowana cena detaliczna to 1 999 PLN.

82

Kruger&Matz KM1080t

Pioneer X-CM52BT To jasne, że chcemy słuchać muzyki w stylowy sposób. Dlatego właśnie Pioneer stworzył ten elegancki mikrosystem hi-fi, który będzie pasował do każdego wnętrza. Jego dwie 15-Watowe kolumny zostały zaprojektowane przez najlepszych inżynierów dźwięku, abyśmy mogli się cieszyć swoimi ulubionymi utworami w krystalicznej jakości. X-CM52BT odtwarza niemal wszystko - płyty DVD i CD, pliki MP3, jak również radio FM. Można podłączyć iPoda, iPhone'a czy iPada przez USB, aby odtwarzać muzykę i jednocześnie ładować baterię swojego przenośnego urządzenia. Można także odtwarzać bezprzewodowo przez Bluetooth. X-CM52BT jest kompatybilny z darmową aplikacją Pio neer Wireless Streaming App na system iOS oraz Android.

Kruger&Matz, coraz bardziej popularna wśród klientów marka urządzeń mobilnych i sprzętu audio, wprowadziła do oferty pierwsze tablety z systemem Windows. Od początku lipca na rynku dostępne są dwa 10-calowe modele z serii KM1080 napędzane czterordzeniowym procesorem Intel Atom Z3735D. Nowości Kruger&Matz przypadną do gustu zwłaszcza osobom, które korzystają z technologii mobilnych do celów biznesowych. Obydwa urządzenia wyposażone zostały w zintegrowaną klawiaturę, a różnią się obecnością wbudowanego modemu 3G. Sugerowana cena detaliczna: KM1080 – 1 200 PLN, KM1080G – 1 300 PLN.

GT 04/2013

Sugerowana cena detaliczna to 1 169 PLN.

Prestigio MultiCam 575w

To nowa, mobilna i uniwersalna kamera z łącznością Wi-Fi, rejestrująca filmy z najwyższą jakością Super HD 1296p. Kamera Prestigio MultiCam znosi bariery w łączności: przesyła strumienie wideo z nawet 4 kamer MultiCam do Ipada, iPhona, smartfonów i tabletów z Androidem, udostępnia filmy w Internecie i umożliwia dostęp do kamery z każdego miejsca na świecie! Możliwość pobrania z AppStore lub Play Market specjalistycznego programu Multicam Prestigio ułatwia korzystanie z kamery. Program ten pozwala na zdalne sterowanie kamerą, oglądanie filmów na żywo, przeglądanie albumów i skonfigurowanie kamery z iPada lub iPhona na przesyłanie strumienia wideo do Internetu. Idealna w samochodzie (po zamocowaniu na desce rozdzielczej), na spacerze (kamera podręczna), w sportach (zamocowana na odzieży), w domu (monitoring, obserwacja dziecka) i w pracy (nadzór). Sugerowana cena detaliczna to 499 PLN.

83


V a g E ve n t

V a g E ve n t

E

84

Już siódmy raz z kolei, w dniach 4–6 lipca 2014 roku, na terenie MCT (Mickiewiczowskiego Centrum Turystycznego) w Żerkowie – kiedyś skrót tłumaczony przez uczestników jako “Międzynarodowe Centrum Tuningu” – odbyła się kameralna i przez wielbicieli aut koncernu VW AG bardzo ceniona impreza nazwana w 2008 roku “VAG EVENT’em”, bowiem właśnie wtedy wielkopolska grupa bardzo pozytywnych gości pod nazwą Wolfsgruppe.com postanowiła zorganizować pierwszą edycję eventu.

ent

GT 04/2013

85


V a g E ve n t

V a g E ve n t

Jedno jest pewne – różnorodność doboru aut i rodzaju obręczy, pakietów stylistycznych, elementów aftermarketowych czy też indywidualnych, autorskich zagrywek estetycznych zaczerpniętych z gamy części grupy VW może wprowadzić w zakłopotanie nawet zagorzałego „germanistę”. Pomiędzy odwiecznie cenionymi wzorami BBS’ów można było zawiesić oko na kilku dobrze spasowanych Rotiformach, efektownych Vossenach oraz obręczach 3sdm. Przekrój aut obejmował ponad 50 lat doskonałej motoryzacji, od Bulika T1 do ociekających świeżością, znakomitych przykładów New Wave. Tradycyjnie już wolfsgruppowa kanapa zlokalizowana na głównej scenie gościła przedstawicieli regionalnych grup obecnych na evencie, zagęszczając dyskusję wokół aktualnie panujących trendów i tendencji stylistycznych i technicznych na przyszłość. Głodni nowych idei projektowych mogli spokojnie zaczerpnąć wiele inspiracji podczas indywidualnych prezentacji sylwetek pojazdów przed sceną.

Konwencja spotkania od początku była jasno określona – zrzeszyć miłośników marki i zebrać w jednym miejscu najbardziej dopracowane projekty polskiej sceny aut grupy VW.

1

5

6

2

3

tekst i foto

K

Kacper Szczepański

onwencja spotkania od początku była jasno określona – zrzeszyć miłośników marki i zebrać w jednym miejscu najbardziej dopracowane projekty polskiej sceny aut grupy VW. O uczestnictwie stale decydowało pozytywnie rozpatrzone zgłoszenie z opisem sprzętu. Nie trzeba było długo czekać, aby do stałego grona dołączyły mocno doszlifowane projekty zza miedzy – pojawiają się goście z Irlandii, Litwy, Estonii, Rosji oraz Niemiec. Choć recepta na sukces z biegiem czasu nie uległa wielkiej ewolucji, impreza przemieniła się w coroczny, bardzo istotny punkt w kalendarzu wydarzeń niemieckiego tuningu. Ilość zwiedzających osiągnęła liczbę, która zadecydowała o świadomych zmianach w organizacji i powrocie do korzeni – tegoroczny event pomieścił około 200 aut, przy czym (tak jak w pierwszych edycjach) przejście za magiczną bramę miały tylko zaproszone osoby. 86

Powyższe atrakcje, godziny często niekończących się rozmów przy wspólnych znajomych, projektach i dobrym trunku, a ponadto szereg przyjaznych ludzi, którzy zawsze służą pomocną radą sprawiają, że VAG Event staje się nie tylko obowiązkową odskocznią od szarej rzeczywistości, obfitującej w nudne „resoraki”, lecz także zalążkiem wspólnej, wielkiej rodziny entuzjastów marki, których połączyła pasja.

1. Porsche 911 (964) na szpulach Etabeta turbo 8 i 9,5x18, z naciągniętymi gumami o rozmiarze 215/35/18 oraz 255/30/18.

5. VW Typ – to on nadawał rytm kolumnie kultowych aut podczas powrotu. Zawrotna prędkość sięgała 110km/h.

2. Park maszyn Cultstyle. pl ozdabiało kilka rzadkich maszyn, takich jak ten nieśmiało wystający Opel Commodore. 3. Kiedyś zwykłe, czerwone Audi A4. Aktualnie jeden z najbardziej świeżych projektów pod sceną VE. Obręcze Vossen CVT 10,5"/20". 4. Dwie Sroki ubrane w komplet 3SDM, pozujące podczas plenerowej sesji zdjęciowej.

6. R32 – ten symbol przyspieszy bicie serca niejednego VAGowca. 7. Beetle. Autostradowe prędkości nie są jego żywiołem, za to na postoju z ogromną łatwością dotyka ziemi – po naciśnięciu manetki regulacji zawieszenia.

4

GT 04/2013

7

87


RACEISM EVENT 2014

RACEISM EVENT 2014

W dniach 28 i 29 czerwca 2014 r., na parkingu stadionu miejskiego we Wrocławiu, odbyła się największa impreza samochodów budowanych w stylu stance w tej części starego kontynentu.

Na miarę ŚWIATOWĄ

T

tekst i foto

Damian Oleksiński

rapu - KRS ONE! Organizatorzy przyznają i są dumni z tego, że taki występ jest bezprecedensowy. Kolejne atrakcje dla odwiedzających i uczestników działy się pod sceną, gdzie w szranki stanęli najlepsi bboys i bgirls. W walkach 1vs1 ścierali się członkowie Polskee Flavour, Funky Masons, Kingz of Warsaw, Raw Bgirls i innych znakomitych grup. Zwycięzcą rywalizacji został bboy Skunk z Kingz of Warsaw. Niedaleko sceny pokaz dawali również graficiarze. Reprezentanci Unicats, WR, HXM i VHS wykonali świetną robotę robiąc graffiti o tematyce motoryzacyjnej. Tuż obok nich swoje stanowisko rozłożyła ekipa Illegal-D, która latała bokami swoimi świetnie wykonanymi modelami RC. Nie obyło się również bez konkurencji stricte samochodowych. Jedną z nich były zawody You Can Stance. Konkurs podzielono na trzy kategorie - LOWEST, WIDEST i SLAMMED. Pierwsza konkurencja polegała na zmierzeniu najniższego punktu konstrukcyjnego każdego z samochodów. Druga - mierzenie odległości między zewnętrznymi rantami felg tylnej osi. Przy trzeciej konkurencji mierzono najwyższy punkt konstrukcyjny auta. Konkurencja została zdecydowanie zdominowana przez Archera w jego czerwonej Hondzie CR-X del Sol. Zdobył on dwie nagrody - LOWEST i SLAMMED. WIDEST otrzymał Marco, reprezentant Raceism United, w Lexusie IS220.

en styl tuningu jest niczym innym jak mocnym obniżeniem samochodu (trzyj wahaczem, nie dokładką!) i jak najlepszym spasowaniem felgi z nadkolem. Stance przypłynął do nas z USA, przyjął się bardzo dobrze i zbiera coraz większe rzesze fanów, co znakomicie widać po rosnącej liczbie odwiedzających event z roku na rok. Przypomnijmy, że edycja 2014 jest już piątą imprezą organizowaną przez założyciela Raceism - Spleshera. Na zlot przyjechało mnóstwo ekip z dwunastu krajów. Obecni byli przedstawiciele RCSM z Polski, Skandynawii i Wysp Brytyjskich, ale też maniacy między innymi z Niemiec, Czech, Rosji czy Szwajcarii. Pomysłodawca i organizator nie lubi iść utartymi ścieżkami nie tylko w tuningu. Dlatego też ze sceny nie puszczano kawałków elektronicznych czy techno, a zaproszono artystów kultury hip-hopowej. Na scenie zagrali polscy artyści, w tym Dejot, Jazzera oraz raper Waldemar Kasta, ale wieczorem przyszedł czas na prawdziwą petardę. Specjalnie ze Stanów Zjednoczonych przyleciała legenda nowojorskiego

88

GT 04/2013

89


RACEISM EVENT 2014

Wyboru pośród czterystu aut dokonywało siedmiu sędziów z różnych krajów.

Nowością na imprezie samochodów stance były zawody Time Attack. Zawody te zostały stworzone na przekór wszystkim malkontentom mówiącym, że takimi samochodami nie da się jeździć, a już tym bardziej szybko. Konkurencja przyciągnęła dużą rzeszę widzów zgromadzonych przy barierkach. Tor został przygotowany i zaopatrzony w profesjonalny sprzęt pomiarowy. Zdecydowanie najbardziej widowiskowy był przejazd mocno przerobionego M3 E46 Muska, który leciał nijak inaczej niż bokiem. Zwycięzcą jednak został JaJacek z czarnego Mitsubishi Lancera Evo X. Organizator zapewnia, że konkurencja ta będzie rozwijana w przyszłości, aby impreza nie była jedynie statyczną wystawą pomników. Najważniejszą nagrodą pozostaje jednak to za auto zlotu. Wyboru pośród czterystu aut dokonywało siedmiu sędziów z różnych krajów, takich jak USA, Niemcy, Rosja, Szwajcaria, Szwecja i oczywiście Polska. Podczas panelu dyskusyjnego można było porozmawiać bezpośrednio z każdym z nich.

Sponsorami imprezy byli m.in.: hrsprings.pl, airridesystem.pl, oponeo.pl, Vario Customs, bcracing.pl , ISC Suspension, jarusnet.pl, carok.pl oraz shiningcar.pl.

Top of the top na zlocie to jednogłośnie wybrane BMW E91 ze Szwecji, wizualnie zmodyfikowane na E92 M3. Drugie miejsce otrzymał Nissan Skyline R33 z Niemiec, a trzecie miejsce na podium zarezerwowano dla Porsche Caymana, również z Niemiec. Kolejne miejsca to: 4. Audi RS4 – Niemcy 5. BMW 7er – Polska 6. AUDI A5 – Niemcy 7. Volkswagen Golf Mk 5 – Niemcy 8. BMW E36 – Polska 9. BMW E30 – Polska 10. Audi TT – Niemcy 11. Honda Civic Mugen SI – Szwecja 12. Audi R8 – Niemcy 13. Audi A6 – Rosja 14. Volkswagen Golf Mk 6 – Rosja. Podsumowując imprezę trzeba powiedzieć, że z roku na rok poprawia się jakość zarówno zaproszonych projektów, jak i samej imprezy. Sam event wpisywany jest już w kalendarze i na listę "must be" każdego tunera i miłośnika dobrego tuningu. Czekamy na kolejną edycję już za rok! 90

GT 04/2013

91


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.