ISSN 1897-6166 • INDEKS 230413
[W TYM 8% VAT]
66-67/2014
www.kmh24.pl
NR 66-67/2014 • CENA: 9,90 ZŁ
PORSCHE 911 Targa 4S • BENTLEY Mulsanne • INFINITI Q50 S vs. LEXUS IS 300h F Sport • MERCEDES-BENZ E 400 Coupe vs. BMW 428i x-Drive • AUDI Q3 RS vs Quattro
PORSCHE 911 TARGA 4S
| BENTLEY MULSANNE | INFINITI Q50 S VS. LEXUS IS 300H F SPORT | | MERCEDES-BENZ E 400 COUPE VS. BMW 428I X-DRIVE | | AUDI Q3 RS VS. QUATTRO |
www.kmh24.pl Okladka_66-67v2.indd 1
09/06/14 12:31
G502 PROTEUS CORE
TAK WYJĄTKOWA JAK TY Każdy gracz wygrywa w inny sposób. Mysz Proteus Core została zaprojektowana tak, aby zapewnić niespotykane możliwości dostosowania. Podnieś poziom swojej gry dzięki kalibracji w zależności od powierzchni, regulacji ciężkości, przełączaniu czułości i 11 programowalnym przyciskom. Dostosuj mysz G502 Proteus Core do swoich potrzeb, a potem podporządkuj sobie konkurentów.
REKLAMA KMH 66.indd 2
09/06/14 07:39
WSTĘPNIAK
16 P O R S C H E
9 11 T A R G A 4 S
PORSCHE ODKURZA JĄC MODEL TARGA POKAZAŁO, ŻE MOŻNA POŁĄCZYĆ NOSTALGIĘ Z TECHNOLOGIĄ XXI WIEKU, BEZ USZCZERBKU DLA TEGO PIERWSZEGO...
stopka_spis.indd 3
09/06/14 07:52
REKLAMA KMH 66.indd 4
09/06/14 07:39
REKLAMA KMH 66.indd 5
09/06/14 07:39
REKLAMA KMH 66.indd 6
09/06/14 07:39
REKLAMA KMH 66.indd 7
09/06/14 07:39
REKLAMA KMH 66.indd 8
09/06/14 07:39
REKLAMA KMH 66.indd 9
09/06/14 07:39
82
LUDZIE MATEUSZ DŁUTKO
CATERHAM SEVEN 485 S
SPIS TREŚCI VSOP 16 P O R S C H E 9 11 TARGA 4S
41 S S A N G Y O N G KORANDO 42 V W P O L O
48 P E U G E O T 2 0 0 8 V S . REN AULT C APTUR
44 A K T U A L N O Ś C I
MIESZCZUCHY NA SZCZUDŁACH
MOJA ULUBIONA
PIERWSZA JAZDA 28 M I N I COOPER S 32 K I A S O U L 35 K I A SPORTAGE
64 B E N T L E Y
MULSANNE
STARCIE
FELIETON 56 M A R C I N K Ę D R Y N A
74 I N F I N I T I Q 5 0 S HYBRID AWD VS. LEXUS IS 300H F
O WIELE LEPSZY MELEX
DWIE BAJKI
TEST
92 B M W 4 2 8 I X - D R I V E VS. MERCEDES-BENZ E 400 COUPE
58 M I T S U B I S H I A S X RALLIART
KLASYKA GATUNKU
36 S E A T L E O N
RALLIART IS BACK?
38 H O N D A C I V I C TOURER
64 B E N T L E Y M U L S A N N E
126 A U D I R S Q 3 VS. QUATTRO
OKNO Z WIDOKIEM NA BERLIN
TEST NA OJCOSTWO
40 F I A T 5 0 0
82 C A T E R H A M SEVEN 485 S
LUDZIE
41 S U Z U K I S X - 4 S-CROSS
NAJWIĘKSZA POMYŁKA CHAPMANA
52 C H R I S T O P H E R W E I L NAGINAĆ GRANICE
10
stopka_spis.indd 10
09/06/14 07:53
WSTĘPNIAK
126 A U D I
RS Q3 VS. QUATTRO
54 M A T E U S Z D Ł U T K O SPRZEDAWCY MARZEŃ
100 M I C H A Ł L E S Z E K MARCELINA ZAWADZKA MISJA INSPIRACJA
WYPRAWA 106 B M W 3 3 0 D X-DRIVE / KRYNICA-ZDRÓJ
STYL
PADA ŚNIEG…
CZAS LECI
…CZYLI NARTY PO POLSKU
111 F I A T 5 0 0 L / VAL THORENS NA POŁUDNIE PO ŚNIEG!
14 Z E G A R K I 118 M O D A WIOSNA-LATO 2014
120 G A D Ż E T Y ZAWSZE NA CZASIE
SPORT
PREZENTACJA
124 K I A L O T O S R A C E
116 A P L I K A C J E
DESZCZOWY POCZĄTEK
NEWSY POD RĘKĄ
11
stopka_spis.indd 11
09/06/14 07:53
OD REDAKCJI
DYREKTOR ZARZĄDZAJĄCY Tomasz Chmielowiec
REDAKTOR PROWADZĄCY Mateusz Żuchowski
DZIENNIKARZ
EWOLUCJA
Karol Kostrzewa
R E D A K T O R N A C Z E L N Y M I C H A Ł K W I AT K O W S K I
ilkanaście lat temu w ogóle nie interesowało mnie Porsche 911. Nie rozumiałem zachwytu nad tym samochodem, a gdy Szczepan Mroczek przyprowadził siedem lat temu do redakcji Porsche 964 Turbo, tylko się upewniłem, że te samochody są bez sensu. W miarę upływu lat i prezentacji modelu 997 coś się we mnie zmieniło. Fakt, że te samochody przestały być siermiężne w środku to jedno, ale zacząłem dostrzegać całą otoczkę Porsche, tzw. geny Porsche. Jeżeli ktoś nie wie o czym mówię, polecam przejażdżkę najnowszym dzieckiem Porsche, czyli modelem Macan. Niby zwykły mały SUV, a jednak ma to coś, czego inne małe SUVy nie mają. Moje fanatyczne uwielbienie sportowych samochodów japońskich minęło z wiekiem, a dobitnie potwierdziłem to tym, jak dziesiątki tysięcy kilometrów pokonałem wszelkimi rodzajami Subaru STI, Lancerów Evo czy wreszcie na deser Nissanem GT-R, po czym przesiadłem się do BMW … diesel. Z wiekiem też rośnie moja fascynacja Porsche. A główny bohater tego wydania kmh, czyli najnowszy model Targa, jest dla mnie najpiękniejszą wersją 911-tki, która kiedykolwiek ujrzała światło dzienne. Najpiękniejszą, bowiem najlepszą jest dla mnie cały czas wersja GT3. Co gorsza, zaczął podobać mi się Boxster GTS i lubię Macana. Pytanie zatem brzmi, czy dojrzałem do Porsche? Czy też może Porsche zaczęło produkować znacznie atrakcyjniejsze modele? Faktem jest jednak, że połączenie jednego i drugiego powoduje bezsenność i permanentne zastanawianie się, skąd wziąć na swoją nową fascynację pieniądze. O mojej miłości do Boxstera GTS w kolejnym wydaniu kmh, a w tym zapraszam do lektury testu nowej Targi. Daniel Ratowski jest również zakochany w tym samochodzie i z dobrze poinformowanych źródeł wiem, że już kombinuje, jak sprzedać dom i przekonać żonę, że z trójką dzieci mogą zamieszkać w Xsarze Picasso. I jeszcze jedna ewolucja – jak już zapewne zauważyliście kmh zmieniło się. Tak jak Targa ma siedem generacji, tak kmh skończyło siedem lat, a co za tym idzie nadszedł czas aby wygląd magazynu ewoluował.
K SEKRETARZ REDAKCJI Daniel Ratowski
MAGAZYN „KMH” ul. Mińska 25 03-808 Warszawa kmh@kmh24.pl
REDAKTOR NACZELNY Michał Kwiatkowski
REDAKTOR PROWADZĄCY Mateusz Żuchowski
SEKRETARZ REDAKCJI Daniel Ratowski
REDAKCJA Michał Kwiatkowski, Mateusz Żuchowski, Daniel Ratowski, Karol Kostrzewa, Konrad Skura, Maciej Kintop
WSPÓŁPRACA Konrad Grobel, Janusz Jankowiak, Rafał Jemielita, Alex Lacroix, Robert Przybylski, Przemysław Soroka, Adam Tuszyński, Michał Wróbel
DESIGN I SKŁAD Anna Skopińska/ rebelzoo.eu
PRODUKCJA AKAPIT – Studio DTP, jakub.nikodem@kmh24.pl
MARKETING I PROMOCJA Małgorzata Derlacz, malgorzata.derlacz@kmh24.pl
REKLAMA +48 793 79 79 79 reklama@kmh24.pl
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych reklam. Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część pisma nie może być kopiowana i reprodukowana w jakiejkolwiek formie. Redakcja nie zwraca niezamówionych materiałów oraz zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów.
12
stopka_spis.indd 12
09/06/14 10:41
REKLAMA KMH 66.indd 13
09/06/14 07:40
ELEGANCKI ZEGAREK TO OZDOBA I NIEODZOWNY ELEMENT S T Y L O W E G O M Ę Ż C Z Y Z N Y. P R Z E D S TAW I A M Y K L A S Y K Ę W NOWOCZESNEJ FORMIE ... L O C M A N TR R E MI M LA O V E R SIZED D C H R O N OGR R APH
L O N G IN N E S C OL OLU UMN W H E ELL S IN N G LE P U S HP IE E C E C H RO ONOGR APH
Zegarek męski Tremila Oversized Chronograph jest jednym z najnowocześniejszych produktów firmy LOCMAN. Należący do największych zegarków z serii Tremila – tzw. Oversized, został zaprojektowany i wykonany z użyciem najwytrzymalszych materiałów – tytanu i stali. Zegarek wyposażony jest w kwarcowy mechanizm z chronografem oraz czerwony kauczukowy pasek.
Jako element linii Longines Heritage Colpie lection najnowszy zegarek marki czerpie pod inspiracje z bogatej historii marki spod erz znaku oskrzydlonej klepsydry. Czasomierz zm wyposażono w ekskluzywny mechanizm ich Longines, przypominający o pionierskich zez chronografach produkowanych przez pny markę w przeszłości. Model jest dostępny tali w trzech wersjach - w kopertach ze stali ari różowego złota. Białe tarcze zdobią czar2”, ne cyfry oraz czerwone oznaczenie „12”, nyktóre znakomicie harmonizuje z barwionyną mi na niebiesko wskazówkami. Tradycyjną na estetykę zegarka uzupełnia żłobkowana ym koronka, zintegrowana z pojedynczym przyciskiem chronografu.
AT L A NT T IC C SE A SHARK Atlantic Seashark został zaprojektowany tak, by przetrwać najtrudniejszą drogę. Przeżył kilka Dakarów na ręku Krzysztofa Hołowczyca. Posiada kwarcowy mechanizm chronograph, a jego koperta i bransoleta wykonane są ze stali szlachetnej. Cechami charakterystycznymi modelu są podwójnej grubości szafirowe szkło z powłoką antyrefleksową, wodoszczelność do 30 atmosfer i masywne, solidne zapięcie bransolety z zakręcaną koronką i deklem. Zegarek posiada ręcznie nakładane fluorescencyjne indeksy.
Zegarki 66v5.indd 14
O M E GA A S PEE E DM M A S TE TER M A R K II W 1969 r. po raz pierwszy człowiekowi udało się przekroczyć granice własnej planety. Astronauci, którzy stawiali pierwsze kroki na powierzchni Księżyca byli wyposażeni w chronografy OMEGA Speedmaster Professional. Wówczas też OMEGA zaprezentowała nowe wzornictwo modelu Speedmaster Mark II. W 2014 roku OMEGA zdecydowała się na reedycję klasycznego modelu, wyposażając go tym razem w mechanizm automatyczny oraz skalę tachometru widoczną nawet w warunkach ograniczonego dostępu do światła. Koperta ze szczotkowanej i polerowanej stali szlachetnej ma lekko beczułkowaty kształt, polerowaną koronkę oraz przyciski. Nowy zegarek OMEGA jest wodoszczelny do 100 metrów.
09/06/14 08:09
T IS S S OT T-R R A C E M O TOGP TO P Tissot T-Race MotoGP w edycji limitowanej na rok 2014 reprezentuje pełnię synergii pomiędzy Tissot i MotoGP. Czerń i czerwień - zegarek nosi barwy MotoGP i słynnej marki zegarmistrzowskiej z Le Locle, prezentując dynamizm i ognistą pasję, która je łączy. Czasomierz pokazuje także precyzję, z którą zawodnicy pokonują kolejne zakręty toru oraz z którą Oficjalny Chronometrażysta MotoGP odmierza czas kolejnych emocjonujących wyścigów. Pierścień lunety przypomina tarcze hamulca, a tarcza zegarka ma tę samą strukturę włókien węglowych co współczesne wyścigowe maszyny. Swoje odzwierciedlenie we wzornictwie czasomierza ma także legendarna flaga z szachownicą.
O R I S W ILL LII A M S F 1 600T 60 TH T E A M RA A CE LIM M IT TED E D IT T IO ON Z okazji 600 startu załogi Williams w Formule 1 firma Oris, która od 10 lat jest oficjalnym partnerem teamu, stworzyła specjalną limitowaną serię (600 egzemplarzy) o nazwie WilliamsF1 Team 600th Race Edition. Wzornictwo zegarków inspirowane jest wyglądem bolidów: składająca się z wielu elementów 45-milimetrowa stalowa koperta ma pierścień pokryty czarną powłoką DLC (na nim umieszczono podziałkę tachometryczną). Związek z zespołem Williams podkreślają niebieskie elementy oraz logo Williamsa na tarczy. Zegarek napędzany jest automatycznym kalibrem 774 (powstał na podstawie kal. SW 500 firmy Sellita) ze stoperem i datownikiem na godzinie 6. Zegarek jest wodoszczelny do 100m.
B U L O VA CH H A MP MPLL A I N Bulova to jedna z najbardziej kultowych i cenionych pod względem niezawodności i designu amerykańskich marek. Od ponad 135 lat pojawia się w najważniejszych momentach rozwoju Stanów Zjednoczonych na nadgarstkach prezydentów, w wyposażeniu promów kosmicznych i ekwipunku amerykańskiej armii. W zegarku z kolekcji CHAMPLAIN zastosowano wypukły kryształ, dzięki czemu podkreślony jest jego stylowy design. Koperta i bransoleta wykonane są ze stali nierdzewnej. Model ten posiada zapięcie bransoletkowe i wyposażony jest w zakręcany dekiel i koronkę oraz sekundomierz. Całość jest wodoodporna.
C H O PA RD D M ILL LLE E M I GL G IA A Z A G ATO Przez ostatnie 25 lat Chopard wiernie współpracował przy włoskich wyścigach Mille Miglia. Ta stałość świadczy o bliskich więziach między tą luksusową szwajcarską marką i światem sportów motorowych. Chopard Mille Miglia Zagato to owoc partnerstwa szwajcarskiej manufaktury i włoskiego studia projektowego – Zagato. Chronograf powstał z pasji do pięknych, zabytkowych aut. Zegarek Mille Miglia posiada srebrną tarczę z czarnymi licznikami i stalowymi wskazówkami. Logo Zagato – duża litera Z – zdobi tarczę niczym dekoracyjnie odciśnięty wzór. Skórzany pasek ukształtowano na podobieństwo samochodowych przetłoczeń, z przeszytą czerwoną nitką.
Zegarki 66v5.indd 15
09/06/14 08:09
16
porche_KOR.indd 16
09/06/14 08:21
VSOP PORSCHE 911 TARGA 4S
MOJA
ULUBIONA T E K S T I Z D J Ę C I A D A N I E L R AT O W S K I
M A NA K ARKU PR AWIE 50 -KĘ, Z 47 L ATA M I N A T YM PA D O L E TO J UŻ K AWA Ł C Z A S U. N I G DY D O TĄ D N I E MY Ś L A Ł E M , Ż E TO W Ł A Ś N I E TA R G Ę CHCIAŁBYM MIEĆ NA JBARDZIEJ. A JEDNAK! 17
porche_KOR.indd 17
09/06/14 08:21
VSOP PORSCHE 911 TARGA 4S
ak to już jest w życiu, mamy marzenia, plany… Nagle okazuje się, że trzeba je zmienić! Właśnie wysiadam z samochodu, który przynajmniej ze stajni Porsche staje się moim faworytem, no może poza Turbo… Najnowsza Targa urzeka wszystkim tym, co oferuje model 911. Ale w tym przypadku to tylko dodatek. Najnowsza Targa w magiczny sposób łączy technologię z XXI wieku z retrostylistyką sięgającą lat 60-tych. Objawia się to właściwie tylko w wyglądzie słupka B i tylnej szybie, ale te dwa elementy tworzą aurę nostalgiczną, obok której trudno przejść obojętnie…
T
ROK 1967 Pierwsza Targa trafia do klientów. Model ten jednak swoją premierę po raz pierwszy ma we wrześniu 1995 roku podczas targów we Frankfurcie. Powstał z myślą o rynku amerykańskim, gdzie właśnie zaostrzono wymagania bezpieczeństwa. Swoją nazwę wziął od słynnego, długodystansowego wyścigu Targa Florio. Rozgrywany od 1906 roku w okolicach Palermo, od samego początku był uznawany za jeden z najtrudniejszych wyścigów na Starym Kontynencie ze względu na duże przewyższenia i kręte, pełne wybojów drogi.
Nowoczesny klasyk - brzmi irracjonalnie, ale Targa jest przykładem, że to możliwe.
18
porche_KOR.indd 18
09/06/14 08:21
VSOP PORSCHE 911 TARGA 4S
J E S T N O W O C Z E S N A J A K P R Z YS TA Ł O N A SP OR TOW Y S A MOCHÓD W X XI WIEKU, JEDNOCZEŚNIE B A R DZO NOS TA LGICZN A . 19
porche_KOR.indd 19
09/06/14 08:21
VSOP PORSCHE 911 TARGA 4S
Na środkowym tunelu centrum dowodzenia podzespołami. Sport Chrono Plus jest integralną częścią pakietu 911 „50 Years Edition” Optima.
20
porche_KOR.indd 20
09/06/14 08:21
VSOP PORSCHE 911 TARGA 4S
Ostatnia edycja tego słynnego wyścigu odbyła się w 1976 roku, a samochody Porsche stawały na jego podium aż 11 razy. Po 47 latach do klientów trafia najnowsze wcielenie Targi. Połączenie najnowocześniejszych technologii z nostalgiczną stylistyką słupka B i tylnej szyby. Porsche odkurzając ten model sprawia swoim fanom wielką frajdę. Ekscytujące nadwozie 911 w wersji Targa nabiera kolejnego wymiaru. A my możemy się przekonać po raz kolejny, że 911 to samochód idealny…
19 SEKUND Tyle wystarczy, by mechanizm sterowany przyciskiem na środkowej konsoli podniósł tylną szybę i schował pod nią górną część dachu. Inżynierowie Porsche wykorzystali tutaj nie tylko przednią część dachu z wersji cabrio. Również nadwozie bazuje na wersji cabriolet. Dzięki wykorzystaniu aluminium i stali o wysokiej wytrzymałości Targa jest równie sztywna co klasyczne coupe. Ze względu na spory ciężar tylnej szyby proces otwierania i zamykania może się odbywać tylko na postoju. Rekompensuje to 19-sekundowy spektakl, podczas którego coupe zamienia się w cabrio.
SCHOWA NIE DACHU TRWA Z A LEDWIE 19 SEKUND, JEDNAK MUSIMY SIĘ Z AT R Z Y M AĆ, A BY ODBY Ł SIĘ IMP ONU JĄCY SP EK TA K L . Najpierw tylna szyba odjeżdża do tyłu, następnie narożniki słupków B otwierają się, a górna część dachu wędruje do schowka zlokalizowanego nad silnikiem, po czym szyba wraca na miejsce. Pewnie znajdą się tacy, co powiedzą, że to nie cabrio. Ale to bardzo mylne stwierdzenie. Targa oferuje to samo, a nawet więcej. Można się cieszyć jazdą z otwartym dachem, a zawirowania powietrza w kabinie są znacznie mniejsze. Ważnym jest fakt, że też doznania akustyczne dochodzące z silnika i układu wydechowego są spotęgowane i lepiej słyszalne. Jeśli tylko Wam się znudzi słuchanie samej 911, można wykorzystać system audio. Opcjo-
21
porche_KOR.indd 21
09/06/14 08:22
VSOP PORSCHE 911 TARGA 4S
22
porche_KOR.indd 22
09/06/14 08:22
VSOP PORSCHE 911 TARGA 4S
BA JECZNE WŁ AŚCIWOŚCI JEZDNE 911-KI UJMUJĄ POŁ ĄCZENIEM KOMFORTU I SPORTOW YCH DOZNAŃ.
nalny, sygnowany firmą Bose brzmi znakomicie. Jakość materiałów dopracowano do perfekcji, a spasowanie elementów jest tak precyzyjne, że trudno uwierzyć, że zrobili to ludzie…
DWIE WERSJE Porsche przygotowało dwie wersje nowego modelu. Targę 4 z silnikiem o pojemności 3,4 litra i mocy 350 KM oraz wersję 4S, pod której maską (tylną) kryje się motor 3,8 litra o mocy 400 KM. I to ta druga wersja trafiła w nasze ręce. W obydwu przypadkach napęd przenoszony jest na wszystkie cztery koła. Możemy jednak wybierać pomiędzy skrzynią manualną a dwusprzęgłową, obydwie 7-biegowe. Oczywistym jest wybór skrzyni PDK, zmienia biegi błyskawicznie i płynnie, do tego osiągi auta z dwusprzęgłową przekładnią są lepsze, a spalanie niższe. Maksymalny moment obrotowy silnika potrafi kopnąć Targę do pierwszej setki w 4,6 s, a prędkość maksymalna to 294 km/h. Dzięki napędowi na cztery koła nie usłyszymy żadnego pisku, auto zostanie katapultowane, a nasze plecy bliżej poznają
się z oparciami foteli. Same fotele znakomicie utrzymują pasażerów, zapewniając jednocześnie komfort, nawet dłuższe podróże nie zmęczą pasażerom kręgosłupów. Posiadają oczywiście podgrzewanie i wentylację. Wbrew pozorom w kabriolecie takie funkcje są jak najbardziej przydatne. Można się cieszyć jazdą z otwartym dachem i w duże upały, jak i korzystać z dobrodziejstw Targi w chłodniejsze dni. Nawet w zimie, dzięki podgrzewaniu tylnej szyby widoczność z auta nie ucierpi zbytnio, a wyposażeniem dodatkowym jest jej wycieraczka. Sama szyba składa się z dwóch warstw hartowanego szkła ze specjalną folią w środku, dzięki czemu jest bardzo wytrzymała.
WSZYSCY KOCHAJĄ 911-KĘ Taka teza jest chyba jak najbardziej prawdziwa. Od ponad 50 lat sylwetka tego auta rozbudza fantazje fanów motoryzacji, a jego układ jezdny porusza ich zmysły. To prawdziwa jeżdżąca legenda. Już samo odpalenie silnika i ten charakterystyczny dźwięk boksera za każdym razem
23
porche_KOR.indd 23
09/06/14 08:22
VSOP PORSCHE 911 TARGA 4S
przyprawiają mnie o ciarki. Pozycja za kierownicą została tutaj dopracowana do perfekcji. Wszystkie przełączniki są na miejscu, wieniec kierownicy idealnie leży w dłoniach, a kierowca ma przed sobą czytelne zegary z największym, centralnie położonym obrotomierzem. Skrzynię biegów możemy również obsługiwać za pomocą manetek przy kierownicy. Tylko ruszać. Precyzja układu kierowniczego to kolejna cegiełka do perfekcjonizmu 911-ki. W połączeniu z zawieszeniem, które potrafi być piekielnie sportowe zachowując moc komfortu, jazda Targą znowu mnie utwierdza w przekonaniu, że to doskonałe auto. Napęd
na wszystkie koła zapewnia znakomite własności trakcyjne, a każdy zakręt wydaje się być prostą. Za kierownicą 911-ki i spokojna jazda po mieście, i długie proste, i serie zakrętów dają maksimum przyjemności. Żeby wzmocnić doznania, mamy do dyspozycji kilka przycisków na środkowym tunelu: Sport, Sport Plus, zmianę brzmienia wydechu na bardziej sportową czy utwardzanie zawieszenia. Przy tym wszystkim 911-ka potrafi być autem oszczędnym, bo średnio ok. 10 l/ 100 km przy mocy 400 KM to wynik doskonały i jak najbardziej realny przy spokojnym operowaniu gazem. Oczywiście Porsche zastosowało tutaj
system Start&Stop, a w wersji ze skrzynią PDK auto potrafi „żeglować” rozłączając napęd, aby silnik nie hamował. Trudno znaleźć drugie tak uniwersalne auto. To ta wszechstronność powoduje, że legenda 911-ki trwa i raczej szybko się nie skończy. Jak widać, ludzie z Zuffenhausen potrafią dbać o dobry humor fanów marki, czego najlepszym przykładem jest właśnie Targa. Model ten w naturalny sposób uzupełnia gamę 911-ki. Nie każdy lubi nadwozia klasycznych kabrioletów, ale już same doznania, takie jak otwierany dach, są łakomym kąskiem. I dlatego mamy Targę. Dzięki niej i wilk syty, i owca cała.
24
porche_KOR.indd 24
09/06/14 08:22
VSOP PORSCHE 911 TARGA 4S
PORSCHE 911 TARGA 4S > SILNIK benz., H6, 3800 cm3 > MOC 400 KM@7400 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR. 440 Nm@5600 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW dwusprzęgłowa, 7-stopniowa > PRĘDKOŚĆ MAKS. 294 km/h > 0-100 KM/H 4,6 s > NAPĘD na wszystkie koła > MASA 1575 kg > NADWOZIE (DŁ./SZER./WYS.) 4491/1852/1291 mm > ROZSTAW OSI 2450 mm > ROZMIAR KÓŁ P. 245/35 ZR 20, T. 305/30 ZR 20 > POJ. BAGAŻNIKA 125 l > SPALANIE 9,2 l/100 km > CENA od 146 808 €
25
porche_KOR.indd 25
09/06/14 08:22
SPIS PIERWSZE JAZDY
28 M I N I C O O P E R S WYROŚNIĘTY
32 K I A S O U L NIE TYLKO PRESTIŻOWA
35 K I A S P O R T A G E PO LIFTINGU
36 S E A T L E O N DLA KAŻDEGO COŚ
38 H O N D A C I V I C T O U R E R NIE TYLKO DO OGLĄDANIA
40 F I A T 5 0 0 CULTOWY
41 S U Z U K I S X - 4 S - C R O S S Z AMBICJAMI
41 S S A N G Y O N G K O R A N D O MAŁY KROCZEK
42 V W P O L O DUŻO NOWOŚCI
26
wstep_drivenu.indd 26
09/06/14 08:23
REKLAMA KMH 66.indd 27
09/06/14 07:40
PIERWSZA JAZDA MINI COOPER S
A JA ROSNĘ I ROSNĘ... T E K S T I Z D J Ę C I A M I C H A Ł K W I AT K O W S K I
28
Driven_MINI_Cooper_KOR.indd 28
09/06/14 08:25
PIERWSZA JAZDA MINI COOPER S
tworzone przez Issigonisa Mini, które światło dzienne ujrzało w 1959 roku, było samochodem spartańskim, małym, tanim i dostarczającym mnóstwo frajdy. Obecnie nie jest ani tanie, ani małe, ani tym bardziej spartańskie. Lecz ilość frajdy dostarczanej pasażerom w trakcie jazdy nie tylko nie zmniejszyła się, a wręcz, proporcjonalnie do rozmiaru, urosła. Szczególnie jeżeli bliżej zaprzyjaźnimy się z wersją Cooper S. Ta wersja obecnie jest już nie tylko najmocniejszą odmianą w rodzinie Mini, jest również jedyną wyposażoną w silnik czterocylindrowy, bowiem reszta Miniaków ma pod maską silniki … trzycylindrowe. No cóż, znak czasów. Również mnie to nie cieszy. Na szczęście Cooper S jest dokładnie taki, jaki być powinien. Przysadzisty, zadziorny, zwinny i szybki. We wnętrzu odnajdziemy wygodne, dobrze wyprofilowane fotele, a szybkościomierz, mimo eksperymentów Mini, wrócił tam, gdzie być powinien, czyli przed oczy kierowcy. Opcjonalnie możemy doposażyć Mini w system nawigacji z ogromnym ekranem oraz wyświetlacz head up, dzięki któremu najważniejsze wskazania widzimy nie odrywając wzroku od drogi. Jedyne, co nie przypadło mi do gustu, to sposób „odpalania” Mini za pomocą wihajstra umieszczonego po środku deski rozdzielczej. Widać, że styliści bardzo się silili na stworzenie czegoś „wow”, lecz nie jest to rozwiązanie ani praktyczne, ani intuicyjne. Trzeba przyznać, że BMW genialnie radzi sobie z całym projektem Mini. Można nie być fanem wariacji modelowych, lecz to, jak sprytnie
S
„Wihajster” do uruchamiania silnika nie jest ani „wow”, ani praktyczny, ani intuicyjny. Można za to mieć wyświetlacz head up, dzięki czemu jeszcze bardziej możemy się skupić na drodze.
29
Driven_MINI_Cooper_KOR.indd 29
09/06/14 08:25
PIERWSZA JAZDA MINI COOPER S
MIMO C0RAZ BA RDZIE J LUKSUSOWEGO WNĘTRZA I ROSNĄCYCH ASPIRACJI, BMW NIE ZAPOMINA O KORZENIACH MINI.
wprowadza co kilka lat nową wersję Mini, należy uznać za majstersztyk. Mimo coraz bardziej luksusowego wnętrza i rosnących aspiracji, BMW nie zapomina o korzeniach Mini. Cały czas czujemy efekt gocartowego prowadzenia się samochodu, a ilość endorfin wydzielanych w trakcie jazdy tym samochodem jest ponadprzeciętna. Tym bardziej smuci mnie fakt, że koncepcyjny Clubman zaprezentowany na genewskich targach nie będzie wprost nawiązywał do swojego pierwowzoru czy poprzednika, a będzie odmianą pięciodrzwiową. No cóż, widocznie jestem w nielicznej grupie fanów Clubmana. A póki co, mamy się z czego cieszyć, bowiem nowy Cooper S to wyśmienity samochód. Utrzymał swój charakter, a do tego jest bardzo wygodnym samochodem do jazdy na co dzień.
MINI COOPER S > SILNIK benz., R4, 1998 cm3, turbo > MOC 192KM@4700 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR 300Nm@1250 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW 6-stopniowa, automatyczna > PRĘDKOŚĆ MAKS. 235 km/h > 0-100 KM/H 6,8 s > SPALANIE 5,2 l/km > W SPRZEDAŻY teraz > CENA od 101 300 zł Mini po przejęciu przez BMW stało się marką z górnej półki, kosztuje sporo, ale też gwarantuje nieprzeciętne właściwości jezdne, za co go kochamy.
30
Driven_MINI_Cooper_KOR.indd 30
09/06/14 08:25
WRX STI. STWORZONY PRZEZ PASJONATÓW DLA PASJONATÓW. TAKŻE TYCH Z RODZINAMI.
Pełna lista Autoryzowanych Salonów Sprzedaży oraz Stacji Obsługi Subaru znajduje się na stronie www.subaru.pl
REKLAMA KMH 66.indd 31
09/06/14 07:40
PIERWSZA JAZDA KIA SOUL
SOUL MOŻE NIE ZREWOLUC JONIZOWAŁ RYNKU, ALE NA PEWNO POKAZAŁ, ŻE SAMOCHÓD MIEJSKI NIE MUSI BYĆ POZBAWIONY CHAR AK TERU. T E K S T I Z D J Ę C I A D A N I E L R AT O W S K I
ierwszy Soul powstał bardziej na potrzeby podniesienia prestiżu marki. W 2009 roku rzeczywiście robił wrażenie swoją odważną stylistyką, a na pewno zaskoczył producenta popularnością, jaką zdobył wśród klientów. Trudno więc dziwić się, że mamy jego następcę. Nowy Soul wydoroślał, jest większy dzięki temu, że powstał na płycie podłogowej wspólnej z Ceedem. Teoretycznie to powinno dyskwalifikować go z kategorii miejskich SUVów typu 2008, Captur czy Mokka. Z rozstawem osi 2570 mm idealnie wpisuje się jednak w miejski klimat, uplasowując się w środku stawki. Co ciekawe, nowy Soul wygląda na dużo większy od pierwszej generacji, jednak to jest tylko wrażenie. Jest tylko 20 mm
P
dłuższy, 15 mm szerszy, a jego wysokość zmniejszyła się o 17 mm. Trudno odmówić Soulowi uroku, jego zwarta sylwetka z charakterystycznym pasem przednim, kwadratową architekturą i tylnymi pionowymi światłami nadal wygląda świeżo i atrakcyjnie. Niech Was nie zmyli ten trochę terenowy wygląd Soula, auto dostępne jest tylko z przednim napędem i może być napędzany jednym z dwóch silników o pojemności 1,6 litra. Jednostka benzynowa GDI dysponuje mocą 132 KM, a wysokoprężna CRDi 128 KM. W obydwu przypadkach klienci mogą wybierać pomiędzy manualną lub automatyczną, sześciostopniową skrzynią biegów. Kto siedział w pierwszej generacji Soula,
zajmując miejsce w najnowszej odsłonie tego modelu będzie zaskoczony jakością materiałów i wykończeniem. Widać, że inżynierowie Kii skupili się w dużej mierze na podniesieniu komfortu podróżowania, co w najbardziej bezpośredni sposób objawia się materiałami, z jakimi mamy do czynienia we wnętrzu. Ale inżynierowie poprawili wiele innych, niewidocznych gołym okiem elementów. Zawieszenie, wyciszenie wnętrza czy sama struktura nadwozia, która teraz jest o 29% sztywniejsza, zapewniają nie tylko lepszy komfort, ale w bezpośredni sposób wpływają na lepsze prowadzenie. We wnętrzu zaskakują materiały przyjemne w dotyku, dobrze spasowane, aspirujące bezpośrednio do klasy premium.
32
Driven_KIA SOUL and SPOTRAGE_KOR.indd 32
09/06/14 08:32
PIERWSZA JAZDA KIA SOUL
Jeszcze kilka lat temu nikt nie myślał, że Kia będzie marką, która tak skutecznie napsuje krwi producentom z Europy i Japonii. Ale konsekwentna polityka wzornicza i podnoszenie jakości spowodowały, że koreański koncern stał się globalnym graczem, którego trudno traktować z przymrużeniem oka...
Również wyposażeniem Soula Kia podnosi poprzeczkę, obdarowując potencjalnych klientów możliwością zamówienia świateł w technologii LED, zarówno przednich i tylnych, systemu bezkluczykowego, automatycznej klimatyzacji czy skórzanej tapicerki z możliwością podgrzewania i wentylacji przednich foteli. Rozbudowany system audio sygnowany marką Infinity to uzupełnienie dość bogatej oferty. Zasiadając za kierownicą Soula od razu czuć, że Kia postarała się sprostać wymaganiom europejskich, wymagających klientów. Wysoka pozycja za kierownicą na pewno spodoba się wielu osobom. Na szczęście regulacja wysokości fotela kierowcy pozwala
na spory zakres jej zmiany, fotel można ustawić niżej. Ilość miejsca dla pasażerów jest wystarczająca i nawet trzy osoby na tylnej kanapie nie powinny narzekać na jego brak. Nadal bolączką Soula jest jego mały bagażnik, z 354 litrami pojemności nie wybija się wśród konkurencji. Mieliśmy okazję zapoznać się bliżej z silnikiem wysokoprężnym, połączonym z manualną przekładnią. Jego 260 Nm momentu obrotowego w zupełności zaspokoją potrzeby większości klientów. Auto jest dynamiczne, na rozpędzenie się od 0 do 100 km/h potrzebuje 11,2 s i osiąga maksymalną prędkość 180 km/h. Wysokoprężny motor sprawdzi się w mieście spalając ok. 6-7 l/
33
Driven_KIA SOUL and SPOTRAGE_KOR.indd 33
09/06/14 08:32
PIERWSZA JAZDA KIA SOUL
KIA SOUL 1.6 CRDI 6MT
100 km, a w trasie odwdzięczy się dobrą dynamiką spalając jeszcze mniej. Układ kierowniczy zapewnia dobre wyczucie auta i jest precyzyjny. Zawieszenie dość sztywno wybiera nierówności, odczuwa się to szczególnie przy dużych 18-calowych kołach. Za to, nawet podczas szybko pokonywanych zakrętów, nie pozwala na zbyt duże przechyły nadwozia. Nie jeździłem wszystkimi konkurentami Soula, ale wydaje się, że to on jest jednym z najlepiej prowadzących
się aut w segmencie. Do tego dochodzi możliwość zaawansowanej indywidualizacji auta, 11 lakierów, z których 3 pozwalają na połączenie z czarnym lub biały kolorem dachu. Wisienką na torcie jest SUV Styling Pack. Ceny nowego Soula zaczynają się od 59 900 zł za wersję podstawową z benzynowym silnikiem i manualną skrzynią biegów. Za podstawowego diesla trzeba zapłacić już 67 900 zł.
> SILNIK diesel, R4, 1591 cm3, turbo > MOC 128 KM@4000 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR. 260 Nm@1900-2750 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW 6-stopniowa, manualna > PRĘDKOŚĆ MAKS. 180 km/h > 0-100 KM/H 11,2 s > W SPRZEDAŻY już > CENA od 67 900 zł
Soul idealnie wpisuje się w coraz bardziej modny segment miejskich SUVów. Pomimo podwyższenia jakości materiałów udało się zachować atrakcyjne ceny.
34
Driven_KIA SOUL and SPOTRAGE_KOR.indd 34
09/06/14 08:32
PIERWSZA JAZDA KIA SPORTAGE FL
O D T R Z E C H L AT S P O R TAG E J E S T NIEKWESTIONOWANYM LIDEREM W SWOIM SEGMENCIE. A B Y S P R O S TAĆ KONKURENC JI, NIEODZOWNE SĄ MODYFIK AC JE. MODEL NA 2014 ROK OTRZYMAŁ KILK A NOWOŚCI. portage swoją popularność zaskarbił sobie dzięki odważnej stylistyce, solidnej technice, a i nie bez znaczenia jest 7-letnia gwarancja i atrakcyjny cennik. Na pierwszy rzut oka nie jest łatwo odróżnić zmodernizowany model. Auto otrzymało nową przednią atrapę i tylne światła w technologii LED. Klienci do wyboru mają nowe kolory lakierów i wzory felg. We wnętrzu też odnajdziemy kilka nowinek w postaci odświeżonych wzorów tapicerek, a zasiadając za kierownicą Sportaga w oczy rzucają się nowe zegary z wyświetlaczem TFT o przekątnej 4,2 cala. Opcjonalnie można teraz zamówić system audio sygnowany marką Infinity. Nie bez znaczenia wydają się zmiany, które wpływają na bezpieczeństwo i komfort. Inżynierowie Kii dopracowali wyciszenie wnętrza, a kierowca ma teraz do dyspozycji nowy układ kierowniczy ze zmienną siłą wspomagania Flex Steer. W ofercie nadal są dwa silniki benzynowe 1.6 o mocy 135 KM i 2-litrowy (166 KM) oraz dwa diesle - mniejszy o pojemności 1,7 litra i mocy 115 KM oraz dwie wersje silnika 2-litrowego (136 i 184 KM). Standardowym wyposażeniem dla wszystkich jednostek jest manualna 6-stopniowa przekładnia. Silniki 2-litrowe mogą opcjonalnie współpracować z 6-stopniowym automatem i być wyposażone w napęd na wszystkie koła, przy czym wersja 184-konna otrzymuje go standardowo. Odważna stylistyka i zmodernizowane elementy na pewno uatrakcyjniają ofertę Sportaga, co zapewne pozwoli mu nadal być jednym z najpopularniejszych SUVów na rynku, tym bardziej, że można mieć go już za 69 990 zł.
S
KIA SPORTAGE 2.0 CRDI 6AT AWD > SILNIK diesel, R4, 1995 cm3, turbo > MOC 184 KM@4000 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR 392 Nm@1800-2500 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW 6-stopniowa, manualna > PRĘDKOŚĆ MAKS. 195 km/h > 0-100 KM/H 9,8 s > W SPRZEDAŻY już > CENA od 116 490 zł Najmocniejszy diesel wydaje się być zbędną fanaberią, w zupełności wystarcza wersja 136-konna. A jeśli nie jeździcie dużo, to warto się zastanowić nad jednostką benzynową.
35
Driven_KIA SOUL and SPOTRAGE_KOR.indd 35
09/06/14 08:32
PIERWSZA JAZDA SEAT LEON
OSOBY CHC ĄCE DOKONAĆ Z AKUPU NOWEGO S E ATA L E O N A S TA J Ą P R Z E D W I E L O M A T R U D N YM I P Y TA N I A M I : D I E S E L C Z Y B E N Z Y N A? H ATC H B AC K C Z Y KOMBI? CZERWONY CZ Y NIEBIESKI? ZEBR ALIŚMY T R Z Y L E O N Y, B Y S P R AW D Z I Ć , J A K I WA R I A N T B Ę D Z I E N A J KO R Z Y S T N I E J S Z Y. TEKST I ZDJĘCIA KONRAD SKURA
a tapetę bierzemy 105-konnego, pięciodrzwiowego diesla z DSG (ten czarny), 140-konnego trzydrzwiowego benzynowca (biały) i najmocniejszego, 184-konnego ropniaka w formie lifestylowego kombi o metalicznym niebieskim kolorze. Leon ma być autem, które uratuje Seata. Stworzony na platformie MQB, dzielący sporo elementów ze swym bogatszym kuzynem VW Golfem, ma być alternatywą dla niemieckiego giganta wśród ludzi, którzy oprócz niższych kosztów zakupu cenią sobie także sportowe zacięcie i agresywniejszy design - i to jeden z najmocniejszych punktów Leona. Obłe krągłości poszły w zapomnienie, a Leon trzeciej generacji wreszcie wygląda naprawdę dobrze, wyróżnia się na ulicy i pozytywnie zwraca na siebie uwagę. Oprócz silnie zaakcentowanych linii nadwozia pomagają w tym przyjemne dla oka detale jak w pełni LED-owe przednie lampy czy możliwość wyboru z żywej palety kolorów (co wcale nie jest tak częste w czasach zdominowanych przez odcienie srebrnego i granatowego). Kombi uważam za jedno z najładniejszych aut tej klasy wśród obecnie dostępnych, a trzydrzwiowy hatchback to rzadkość na rynku dla niemyślących jedynie w kategoriach praktyczności. W środku deska rozdzielcza lekko zwraca się w stronę kierowcy, jakby pokazując, kto zajmuje najważniejsze miejsce, reszta zachowuje porządek i przejrzystość obsługi znaną
N
z koncernowych braci. Ekran między zegarami może ma małą rozdzielczość, ale pozostaje czytelny i dostarcza wszystkich niezbędnych informacji, a w wersji z nawigacją ożywa kolorami. Usportowiona wersja FR cieszy oko (i doznania) sportowymi fotelami lepiej trzymającymi ciało w zakrętach oraz możliwością wyboru w komputerze pokładowym profilu jazdy, zmieniającym nastawy zawieszenia, reakcji na gaz i pracy skrzyni biegów. Wrażenia z podróżowania niekoniecznie są adekwatne do wyglądu, ale tym razem w pozytywnym tego słowa znaczeniu – Leon prowadzi się jak z książkowej definicji hatchbacka, czyli może nieco nudniej niż obiecywałby to wizerunek, ale jest dość wygodnie i całość zdaje się dobrze współgrać z kierowcą. Najsłabszy w tym zestawieniu, 1.6-litrowy diesel sprawnie radzi sobie z przemieszczaniem się, choć przy niższych prędkościach skrzynia automatyczna nieco go spowalnia. Odwdzięcza się znikomym apetytem na paliwo, oscylującym w okolicach nawet 4,5 litra na 100 km w cyklu pozamiejskim i nieco ponad 5 litrów w mieście. Wcale nie gorzej na tym polu radzi sobie benzynowe 1.4 TSI, które w konfiguracji z manualem dało 4,9 l/100 km na trasie, a zapewniało wyższą kulturę pracy, mniej klekoczących dźwięków spod maski i wystarczającą dynamikę do bezproblemowego wyprzedzania. W przypadku zwinnego FR-a spalanie schodzi na dalszy plan – tu najważ-
SEAT LEON ST FR > SILNIK > MOC
diesel, R4, 1968 cm3 184 KM @ 4000 obr./min.
> MAKS. MOMENT OBR. 380 Nm @ 1750-3000 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW > PRĘDKOŚĆ MAKS. > 0-100 KM/H > W SPRZEDAŻY > CENA
6-stopniowa, DSG 226 km/h 7,8 s już od 114 600 zł
Seat po nieobecności spowodowanej zawieruchą z importerami wydaje się wychodzić na prostą. Odnowiona paleta modelowa z atrakcyjnym Leonem znowu jest atrakcyjna.
36
Driven_SEATY_ KOR.indd 36
09/06/14 08:47
PIERWSZA JAZDA SEAT LEON
niejszym parametrem jest 7,5 sekundy sprintu do 100 km/h. Natrafić jednak można na kilka dziwnych niespodzianek – na przykład hatchback z dieslem był wyjątkowo słabo wyciszony i prócz dudniąco-rezonującego audio do uszu kierowcy dochodziło nawet... przelewanie się paliwa w baku przy przyspieszaniu i hamowaniu. Nie wiem, czy to była przypadłość tego konkretnego egzemplarza, czy też „ten typ tak ma”. Na trasie dawało po sobie poznać niecałe 1200 kg wagi Seata – z jednej strony to zaleta na tle coraz cięższych aut, z drugiej jednak mocniejsze podmuchy wiatru dawały się we znaki i wymagały mocniejszego trzymania kierownicy. Która z wersji jest najlepsza? Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, nie uciekając do stereotypów – trzydrzwiowy „dla młodego”, pięciodrzwiowy dla każdego, a kombi dla praktycznych. Każde jednak z nich niewątpliwie jest propozycją godną rozważenia, jeśli szukamy auta o nietuzinkowym wyglądzie, ale ze sprawdzoną techniką i dopracowanymi szczegółami.
SEAT LEON TDI > SILNIK diesel, R4, 1598 cm3, turbo > MOC 105 KM @ 3000 obr/min. > MAKS. MOMENT OBR. 250 Nm @ 1500-2750 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW 6-stopniowa, DSG > PRĘDKOŚĆ MAKS. 190 km/h > 0-100 KM/H 10,7 s > W SPRZEDAŻY już > CENA od 87 900 zł
SEAT LEON SC TSI > SILNIK benz., R4, 1395 cm3, turbo > MOC 140 KM @ 4500 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR. 250 Nm @ 1500-3500 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW 6-stopniowa, manualna > PRĘDKOŚĆ MAKS. 211 km/h Dynamiczna stylistyka w połączeniu ze sprawdzonymi rozwiązaniami „made in Germany” wydają się być gotowym przepisem na sukces.
> 0-100 KM/H > W SPRZEDAŻY > CENA
8,2 s już od 75 900 zł
37
Driven_SEATY_ KOR.indd 37
09/06/14 08:48
PIERWSZA JAZDA HONDA CIVIC TOURER
DO TE J PORY KOMPAK TOWE KOMBI BYŁY ALBO PR AK T YCZNE , ALBO DA Ł O S I Ę N A N I E PAT R Z E Ć . N OW Y CIVIC JAKO PIERWSZ Y JEST BLISKI POŁ ĄCZENIA OBYDWU T YCH CECH. T E K S T M AT E U S Z Ż U C H O W S K I | Z D J Ę C I A K O N R A D S K U R A
o fali zafascynowania kompaktowymi vanami stare dobre kombi wracają do łask. Z bezgranicznie dużymi bagażnikami i dobrym wyposażeniem zaczęły też już zabierać klientów kombi klasy średniej. Skusiło to Hondę do powrotu do tego segmentu, na którym była nieobecna od 2001 roku, gdy z produkcji wyszedł Civic Aerodeck. Nowy Civic nazywa się już normalniej – Tourer – ale nie idzie za tym ostrożniejsza stylistyka. Choć obecna generacja nie jest aż tak kosmiczna co poprzedzające ją „ufo”, z wyrazistymi kształtami, grą przeszkleniami i odważnym tyłem, japońskie kombi na pewno dostarczy rozrywki na ulicy. Nie znudzą się także osoby w środku patrząc na ten mający w sobie coś z wozu sportowego (zwrócony ku kierowcy kokpit, zegary osadzone w tubach), coś ze statku kosmicznego (cała reszta właściwie) projekt. I tu zaczyna się robić ciekawie – były już kombi przyzwoite z wyglądu, jak Megane Grandtour i Astra ST, ale nigdy nie były one za dobre jako kombi. Te z kolei chwalone za świetną funkcjonalność były tak nudne, jak tylko wytwory VAG mogą być. Honda tymczasem postanowiła zagrać do dwóch bramek i daje sobie z tym radę: za
P
kanapą niepostrzeżenie kryje się zdecydowanie największy bagażnik w klasie, prześcigający Octavię o całe 14 litrów. Nowy Civic ma też najniższy próg załadunkowy w klasie. Kluczem do sukcesu była tu sprytna konstrukcja: wzorem patentu z małego Jazza bak przeniesiono pod fotele kierowcy i pasażera, zwalniając miejsce z tyłu. Pozostano także przy zajmującej mniej miejsca belce skrętnej. Pod podłogą kryje się jeszcze naprawdę spory dodatkowy schowek, a tylne fotele da się złożyć na płasko lub... podnieść, tworząc duży pojemnik między przednim a tylnym rzędem siedzeń. Honda myśli serio o wożeniu większych gabarytów – do tego stopnia, że jako pierwsza zdecydowała się na nietypowe rozwiązanie zmiennej siły tłumienia tylko na tylnej osi. Opracowany przez Sachs system z trzema trybami pracy ma przede wszystkim równoważyć dodany balast. Ten interesujący patent był jeszcze niedostępny w użyczonym samochodzie, ale miał on za to garść nowych elektronicznych bajerów, które mają poprawić bezpieczeństwo. Nic tu przełomowego, ale też nic, co miałoby przekreślić szanse japońskiego debiutanta na tle europejskich faworytów.
Może doskwierać tylko ograniczona paleta silnikowa (po jednym i-VTEC i i-DTEC). Nie ma też hybrydy, nie ma wersji z kratką. Civic Tourer nie ma jeszcze więc w pełni możliwości, by stać się bestsellerem, ale solidne podstawy mogą wystarczyć, by importer osiągnął swój cel i znalazł się w pierwszej trójce sprzedaży wśród polskich klientów indywidualnych.
HONDA CIVIC TOURER 1.8 I-VTEC SPORT > SILNIK
benz., R4, 1798 cm3, turbo
> MOC
142 KM@6500 obr./min.
> MAKS. MOMENT OBR
174 Nm@4300 obr./min.
> SKRZYNIA BIEGÓW
6-stopniowa, manualna
> PRĘDKOŚĆ MAKS. > 0-100 KM/ > W SPRZEDAŻY > CENA
210 km/h 9,2 s już 81 400 zł
Honda ma największy bagażnik w klasie, zmienną siłę tłumienia tylnej osi i wygląda bardzo atrakcyjnie. Czy to wystarczy, żeby porwać serca klientów?
38
Driven_HONDA_KOR.indd 38
09/06/14 08:50
REKLAMA KMH 66.indd 39
09/06/14 07:40
PIERWSZA JAZDA FIAT 500 MY2014
P R Z E Z 7 L AT N A J M N I E J S Z Y F I AT ZDOBYŁ SERCA PONAD 1 200 000 KLIENTÓW W PONAD 100 KRA JACH. M O D E L N A 2 014 R O K D O S TA Ł K I L K A N OW YC H AT RY B U TÓW. T E K S T I Z D J Ę C I A D A N I E L R AT O W S K I
o gamy kolorystycznej trafiły trzy nowe kolory dla wersji S, zielony Lattementa, włoski błękit i tylko w wersji Cabrio - trzywarstwowy biały. Kolejne elementy to trzy nowe wzory felg ze stopów lekkich w rozmiarze 15 lub 16 cali. Na zewnątrz lista nowości zamyka się nowymi chromowanymi dodatkami w postaci przednich "wąsów", uchwytu otwierania bagażnika i bocznych lusterek. We wnętrzu zagościły nowe materiały w postaci tekstylnych i skórzanych tapicerek, dopasowanych do wersji wyposażenia. Największą nowością są zegary, klasyczne wskazówki zastąpiono jednym wyświetlaczem TFT, który nie tylko jest czytelny, ale swoją stylistyką nawiązuje do retro stylu całego auta. Pod maskę najmniejszej 500-ki wprowadzono mocniejszą wersję silnika 0.9 oraz wersję dwupaliwową (LPG/benzyna) w silniku 1.2 o mocy 69 KM. Jednostka 0.9 TwinAir Turbo teraz może mieć moc 105 KM. Dodatkowym atutem tej wersji jest fakt, że połączono ją z 6-stopniową, manualną przekładnią. Mały Fiat z tym silnikiem potrzebuje 10 s na rozpędzenie się od 0 do 100 km/h i osiąga prędkość maksymalną 188 km/h, jednocześnie charakteryzując się niskim zużyciem paliwa (4,2
D
l/ 100 km) w cyklu mieszanym. Do oferty zawitała bogato wyposażona wersja Cult. We wnętrzu otrzymamy skórzaną tapicerkę wraz z kierownicą obszytą skórą, dopasowaną do koloru lakieru, automatyczną klimatyzację, czujniki parkowania z tyłu, elektryczne wspomaganie układu kierowniczego Dualdrive, system audio z odtwarzaczem CD/MP3 i systemem głośnomówiącym Blue&Me. Również wyposażenie z zakresu bezpieczeństwa jest kompletne i obejmuje: systemy ABS+ESD, ESP z ASR/MSR i HBA, dwufazowe poduszki powietrzne kierowcy i pasażera, boczne poduszki powietrzne, kurtyny i poduszki chroniące kolana. Wisienką na torcie będzie specjalny dach, którego część będzie szklana, a druga polakierowana czarnym błyszczącym lakierem. Pięćsetka nie straciła nic ze swoich walorów, to nadal świetne miejskie auto. Zapewnia wysoki komfort, sporo miejsca i świetne właściwości jezdne. Gama silnikowa sprosta wymagania klientów potrzebujących auta oszczędnego, jak i tych, którym bardziej zależy na osiągach. A wszystko jest zapakowane w oryginalne, ponadczasowe nadwozie.
FIAT 500 0.9 TWINAIR 105 KM > SILNIK
benz., R2, 875 cm3, turbo
> MOC
105 KM@5500 obr./min.
> MAKS. MOMENT OBR
140Nm@2000 obr./min.
> SKRZYNIA BIEGÓW
6-stopniowa, manualna
> PRĘDKOŚĆ MAKS. > 0-100 KM/H
188 km/h 10 s
> W SPRZEDAŻY > CENA
już od 61 000 zł
Najmniejszy Fiat ma się doskonale, pomimo siedmiu lat na rynku nie stracił nic ze swojego uroku, a teraz jest jeszcze nowocześniejszy.
40
Driven_FIAT500_KOR.indd 40
09/06/14 08:53
PIERWSZA JAZDA SUZUKI SX4 S-CROSS | SSANGYONG KORANDO
NIEGDYŚ PODW YŻSZONY H ATC H B AC K D O M I N UJ ĄC Y W SEGMENCIE AUT MIEJSKICH – SX4, DZIŚ POD NA ZWĄ SX4 S - C R O SS E WO L U UJ E , S TA J ĄC S I Ę PR AWDZIW YM CROSSOVEREM . TEKST I ZDJĘCIA KACPER SZCZEPAŃSKI o świeża koncepcja Suzuki w walce z Nissanem Qashqai’em, Skodą Yeti czy Mazdą CX-5. Czy w obliczu zagęszczonej konkurencji ma szansę na podbicie serc klientów? Dłuższy (+15 cm) i szerszy (+1 cm) oraz niższy (o 3 cm)! Zmiany w stosunku do poprzednika są diametralne. Suzuki późno zdecydowało się na wprowadzenie crossovera na pole bitwy, lecz na nowego S-Crossa warto było czekać. Stylistyka zewnętrzna - drapieżna, zaakcentowana wieloma aerodynamicznymi przekształceniami płynnie przechodzącymi od frontu, aż po zakończenie linii bocznej auta. Sylwetka - która nie pozostanie niezauważona na tle miejskiej scenerii. Wnętrze stonowane, powierzchnie kokpitu o urozmaiconych fakturach, materiały miękkie i przyjemne w dotyku, zaś wszelkie zakamarki nie sprawiają trudności w utrzymaniu porządku - co przy rodzinnym charakterze modelu jest więcej niż wskazane. Rozstaw osi powiększono o 10 cm, co – w stosunku do poprzednika - zdecydowanie poprawiło komfort podróżowania w drugim rzędzie. Gama silników składa się jedynie z dwóch
T
jednostek o mocy 120 KM – 1.6 VVT (dostępny z 5-biegową skrzynią manualną lub CVT) oraz 1.6 DDiS z 6-biegową skrzynią manualną. S-Cross może być napędzany na oś przednią bądź AllGrip 4WD. Do wyboru są 3 wersje wyposażeniowe – Comfort, Premium, Premium Plus. Testowana wersja benzynowa 1.6 VVT z bezstopniową skrzynią CVT (Continously Variable Transmission) to znakomita konfiguracja S-Crossa
do zatłoczonego miasta, zadowalająca się znikomą ilością bezołowiowej, w okolicach 7,5 litra na każdą setkę. SX4 S-Cross potrafi zachwycić kształtem oraz duszą. Na plus zalicza się także bogate wyposażenie i komfort podróżowania. Niemniej decydująca o wyborze auta będzie cena. Od 63 900 zł do 109 900 zł – taka oferta może spokojnie pokusić się o uprzywilejowaną pozycję w segmencie crossoverów.
ODŚWIEŻONE KOR ANDO TO KROK W DOBR Ą STRONĘ, NAWET JEŚLI JEST TO JESZCZE KROK Z A CZOŁÓWK Ą . T E K S T M AT E U S Z Ż U C H O W S K I | Z D J Ę C I A K O N R A D S K U R A
inwestycjami nowego właściciela, hinduskiego koncernu Mahindra&Mahindra, Ssangyong jet silny jak nigdy wcześniej. A przynajmniej będzie. W numerze 63 kmh pisaliśmy o ambitnych planach firmy na przyszłość, a teraz o teraźniejszości: na stronie kmh24.pl znajdziecie przegląd przez wszystkie oferowane obecnie przez polskiego importera modele, z których najważniejszym jest właśnie ten kompaktowy SUV. Nowa generacja Korando pojawi się już wkrótce, ale nie powstrzymało to Koreańczyków przed przeprowadzeniem ostatnio face liftingu. Znane od czterech lat linie autorstwa samego Giugiaro przekształcono w dużo bardziej wyraziste kształty, a wnętrze już trochę mniej wygląda na wyjęte z lat 90. Nie sposób nie zauważyć oczywistych braków – w zakresie kultury pracy silnika, jazdy i nowoczesności Korando jest jeszcze krok za standardami, które narzuca choćby rywal zza miedzy: koncern Kia/Hyundai. Nie sposób jednak nie zauważyć
Z
paru zalet: układ napędowy świetnie spisuje się w terenie, we wnętrzu jest dużo miejsca, a z ceną startującą już od 76 000 zł ze 150-konnym silnikiem to zdecydowanie najbardziej korzystna oferta na rynku.
41
Driven_FIAT500_KOR.indd 41
09/06/14 08:53
PIERWSZA JAZDA VW POLO 1.2 TSI
POLO TO JEDEN Z NA JWIĘK SZ YCH HITÓW SPRZEDA ŻOW YCH KONCERNU Z WOLFSBURGA . OD 1975 ROKU, KIEDY TO DEBIUTOWAŁ , NA C AŁYM ŚWIECIE ZNAL A ZŁ NIEM AL 14 MILIONÓW KLIENTÓW. T E K S T I Z D J Ę C I A D A N I E L R AT O W S K I
odel na 2014 rok otrzymał gruntowny lifting. Został uzbrojony w nowe silniki spełniające normy Euro 6, zaawansowane systemy bezpieczeństwa oraz nawiązujący do o numer większego brata system Infotainment. Nowe Polo swoją stylistyką nawiązuje do Golfa i Sirocco, zdefiniowaną przez Waltera de Silvę i Klausa Bischoffa. Pierwszy jest odpowiedzialny za wygląd wszystkiego, co produkuje koncern, drugi odpowiada za markę VW. Szczególnie od przodu nowe Polo przypomina Golfa, tył pozostawiono właściwie bez zmian. Całość dopełniają nowe osiem kolorów i sześć wzorów felg. Pomimo że auto nie zmieniło swoich wymiarów, wygląda na dużo większe. Volkswagen skrupulatnie i z pełną konsekwencją realizuje swoją politykę. Samochody dla ludu mają być jak najbardziej nowoczesne, ale niekoniecznie najtańsze. Trudno tutaj się kłócić, nic nie ma za darmo… Na szczęście VW nie próbuje na siłę uszczęśliwić swoich klientów i większość elektronicznych gadżetów, z których niewątpliwie kilka ma sporo sensu, oferuje jako opcje. I za to ukłony. Najważniejsza wydaje się totalnie odnowiona gama silników. Już teraz można mieć 3-cylin-
M
42
Driven_VW_KOR.indd 42
09/06/14 08:56
PIERWSZA JAZDA VW POLO 1.2 TSI
SAMOCHODY Z WOLFSBURGA NIE NALEŻĄ DO N A J TA ŃS Z YCH. A L E OD L AT WYZNACZA JĄ INNOWACYJNE S TA N D A R D Y,
drowe 1.0 MPI o mocach 60 lub 75 KM oraz 4-cylindrowe 1.2 TSI (90 i 110 KM). Niebawem dołączą wersje: 1.0 TSI BlueMotion o mocy 90 KM, BlueGT z silnikiem o mocy 150 KM, który ma mieć m.in. odłączanie cylindrów, no i wersja GTi - która w najnowszym Polo będzie dysponować silnikiem o mocy 192 KM. Dwa poprzednie diesle zostały zastąpione jednym 3-cylindrowym 1.4 TDI, który już jest dostępny w dwóch wariantach, 75 i 90 KM, a niebawem dołączy wersja 110 KM. Trudno odmówić Volkswagenowi jednego - gamą silnikową potrafi zadowolić gusta całego spektrum klientów. Trudno znaleźć drugą taką markę, która oferuje tyle wersji. Kolejną nowością w miejskim Polo jest lista elektronicznych wspomagaczy. Od jesieni do opcji trafią światła w technologii LED, a klienci, dla których właściwości jezdne są istotne, docenią zawieszenie Sport Select, gdzie można wybrać jeden z dwóch poziomów tłumienia amortyzatorów. Dopełnieniem będzie nowy elektromechaniczny układ kierowniczy, który ma gwarantować większą precyzję i lepszą izolację od nierówności na drodze. O bezpieczeństwo zadbają systemy niespotykane do tej pory w tej klasie: hamulec multikolizyjny, który włączy
się automatycznie w momencie kolizji, system rozpoznawania zmęczenia kierowcy czy system obserwacji otoczenia z funkcją awaryjnego hamowania w mieście czy wreszcie automatyczny tempomat ACC. Polo nie tylko z zewnątrz upodobniło się do Golfa, teraz również wnętrze nawiązuje do niego przejętą bezpośrednio kierownicą, nowymi zegarami w tubach czy systemem Infotainment. Ten ostatni oferowany jest w pięciu poziomach zaawansowania. Dzięki funkcji MirrorLink na ekranie systemu będziemy mieli dostęp do naszego smartfona. Zasiadając za kierownicą nowego Polo czuję się jak w każdym Volkswagenie, jest bardzo poprawnie i przejrzyście. Niektórzy twierdzą, że to nudne, ale po co wyważać otwarte drzwi. Samochody niemieckiego producenta mają taki charakter i trudno podważyć jego sensowność, skoro tylu klientów wybiera tę markę. Solidność i jakość kuszą, a w połączeniu z nowoczesnymi technologiami są jak najbardziej pożądanym i łakomym kąskiem. Tym bardziej, że nowe Polo jeździ doskonale, zawieszenie cicho i poprawnie wybiera nierówności, układ kierowniczy jest precyzyjny, a gama silników zadowoli każdego, kto poszukuje małego miejskiego auta.
VW POLO 1.2 TSI BLUEMOTION > SILNIK benz., R4, 1197 cm3, turbo > MOC 110 KM@5000 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR 175 Nm@1500-4000 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW 6-stopniopniowa, manualna > PRĘDKOŚĆ MAKS. 196 km/h > 0-100 KM/H 9,3 s > W SPRZEDAŻY już > CENA od 57 690 zł Nowe Polo wydaje się tylko zmodernizowanym modelem. Ale trudno nie dostrzec zupełnie nowej gamy silników, zaawansowanych systemów bezpieczeństwa i kilku gadżetów.
43
Driven_VW_KOR.indd 43
09/06/14 08:57
NEWSY
L A ND ROV ER
LAND ROVER BARDZO CHCE POKAZAĆ, ŻE NIE POZOSTAJE W TYLE ZA BMW CZY PORSCHE TAKŻE POD WZGLĘDEM TECHNOLOGII. Najnowszy concept car zwiastujący nowego Discovery naszpikowany jest gadżetami rodem z filmów science fiction: można go prowadzić z zewnątrz, sterować wyposażeniem poprzez gesty i zobaczyć, co się dzieje pod przednimi kołami przez wyświetlany na szybie obraz sprawiający wrażenie przezroczystej maski. W grę wchodzą także laserowe światła i laserowy pomiar odległości. Lasery są przecież takie sci-fi. To wszystko będzie można dostać w salonie Land Rovera już w najbliższych latach.
MOTOE X PRES S
REN AULT
OSTATNIO NOWY LEON CUPRA NIESPODZIEWANIE ZOSTAŁ KRÓLEM NORDSCHLEIFE WŚRÓD SAMOCHODÓW Z NAPĘDEM NA PRZÓD, POKONUJĄC MEGANE RS. Renault już szykuje się do odwetu, z pomocą stworzonego na tę okoliczność Megane 275 Trophy. Nowy hot-hatch z Dieppe ma 275 KM, tytanowy wydech od Akrapovića, szperę, zawieszenie Öhlins, takie same opony Michelina jak w Porsche 911 GT3, trochę włókna węglowego, dwa szare paski na nadwoziu i czerwone zaciski hamulców. To wszystko ma wystarczyć, by zejść na legendarnej pętli poniżej czasu.
A RIEL
ARIEL WRACA DO BARDZIEJ ZAAWANSOWANYCH POCHODNYCH ATOMA. Nowy 3.5 R posiada nadwozie z rozbudowaną aerodynamiką, sekwencyjną skrzynię Salev i zawieszenie do wyboru (twarde lub jeszcze twardsze). Z dwulitrowego silnika Hondy wyciśnięto z pomocą kompresora 355 KM. Przy tej plątaninie rurek ważącej jedyne 550 kg wystarczy to na sprint do setki w 2,6 sekundy i wrażenia zza kierownicy, o których będziesz opowiadał do końca życia.
MERCEDES KL A SY G GDY WSZYSCY JUŻ PRZESTALI WIERZYĆ, ŻE MERCEDES KLASY G KIEDYKOLWIEK SIĘ ZMIENI, PRODUCENT ZAPOWIEDZIAŁ NA 2017 ROK FACE LIFTING NA TYLE INTENSYWNY, ŻE DE FACTO BĘDZIE TO NOWA GELENDA. Podstawowymi celami jest zwiększenie szerokości dla stabilności i miejsca w środku oraz zmniejszenie wagi o około 200 kg. Pojawią się nowe silniki i 9-biegowa skrzynia biegów, a wnętrze będzie nowocześniejsze. Charakterystyczny kształt nadwozia ma jednak zostać zachowany, skoro przez cały czas dobrze się sprzedaje: ostatni rok zakończył się najlepszym wynikiem sprzedaży w całej 35-letniej historii modelu. Nowy, dużo bardziej atrakcyjny od poprzednika GL pojawi się w salonach w 2018 r.
44
NEWSY_KOR2.indd 44
09/06/14 09:01
NEWSY
W Y DA R ZENI A ZACZYNA SIĘ SEZON ŚWIETNYCH WYDARZEŃ MOTORYZACYJNYCH W POLSCE. NASZ MAGAZYN MA PRZYJEMNOŚĆ BYĆ PATRONEM MEDIALNYCH TRZECH WYJĄTKOWYCH EVENTÓW, DO UDZIAŁU I ŚLEDZENIA KTÓRYCH GORĄCO POLECAMY:
MERCEDESEM P O W IŚLE ( 31 M A J A – 1 C Z E R W C A ) W W W. M E R C E D E S E M P O W I S L E . P L
VOLKSWAGEN GROUP: WIELK A OFENSY WA SU VÓW NIE TRZEBA BYĆ WIELKIM ANALITYKIEM MOTORYZACJI, BY WIDZIEĆ, ŻE PRZYSZŁOŚĆ MOTORYZACJI W DUŻEJ MIERZE NALEŻY DO SUVÓW. SEGMENT TEN PRZEZ OSTATNIĄ DEKADĘ ZANOTOWAŁ OGROMNY POSTĘP ILOŚCIOWY I JAKOŚCIOWY, A NAJBLIŻSZE LATA NADADZĄ MU JESZCZE WIĘKSZEGO ROZMACHU DZIĘKI WZROSTOWI ZAINTERESOWANIA ZE WSCHODZĄCYCH POTĘG MOTORYZACJI, POKROJU CHIN I INDII. JEST TEGO ŚWIADOMY VAG, KTÓRY W SWOJEJ MISJI ZOSTANIA NAJWIĘKSZYM PRODUCENTEM SAMOCHODÓW NA ŚWIECIE ZAWIERZA SUVOM BARDZO WAŻNĄ ROLĘ. Najbardziej aktywne na tym polu ma być Audi. Z dwóch milionów samochodów, które rocznie ma sprzedawać marka do 2020 roku, aż 40% ma być SUVami. Do tego czasu w Ingolstadt powstanie aż 11 nowych modeli, z czego pięć będzie SUVami: Q1 będzie produkowany od 2016 roku na platformie MQB, lżejsze o 300 kg nowe Q7 ma się pojawić już w przyszłym roku, a wzorem BMW także Audi będzie oferować odmiany coupe już istniejących modeli pod postacią Q2, Q4 i Q6. Ukoronowaniem gamy będzie rywalizujące z Range Roverem Sport BMW X6, Mercedesem MLC i Teslą Model X Audi Q8, którego zaawansowanie technologiczne i jakościowe ma być na poziomie limuzyny A8. Na tej samej płycie MLB powstanie cała szeroka gama luksusowych pseudoterenówek VAGa, które zobaczymy w latach 2017-2018. Bardziej luksusowy niż dotychczas Touareg będzie tylko przygrywką do nowego Porsche Cayenne, które ma być inspirowane modelem 918. Jego wersja coupe pojawi się niedługo później. Nie będzie to jednak najbardziej awangardowy krewniak tej osobliwej rodziny – blisko produkcji jest też SUV Bentleya i Lamborghini Urus. Co ciekawe, prawie wszystkie z tych ekstrawaganckich wozów (poza Audi) będą produkowane... na Słowacji, w koncernowej fabryce w Bratysławie. A myśleliście, że Macan jest kontrowersyjny...
O OSTATNIEJ EDYCJI TEGO ZLOTU ZABYTKOWYCH MERCEDESÓW W PŁOCKU PISALIŚMY W NUMERZE 60 KMH. To rajd o niepowtarzalnej, rodzinnej atmosferze, którą zapewnia bogaty w atrakcje plan, urokliwe okoliczne drogi i charyzmatyczna postać Komandora Macieja Kulasa. Gwarantowana też bogata lista startowa tej już jedenastej edycji jednego z najprzyjemniejszych wydarzeń polskiej sceny motoryzacji klasycznej.
P OSI T I V E WAY S : MON T E C A R LO (20-29 C Z E R W C A ) W W W. P O S I T I V E W AY S . P L
POLSKA DOCZEKAŁA SIĘ WRESZCIE MOTORYZACYJNEJ ESKAPADY NA ŚWIATOWYM POZIOMIE. Po udanej zeszłorocznej edycji na słynnej trasie Transfogaraskiej, w tym roku Positive Ways serwuje przejazd po najlepszych drogach Europy z wyjątkowymi atrakcjami między nimi. Kawalkada Porsche, Lamborghini, Corvett i im podobnych ruszy ze Śląska, by przez kolejne dni zrobić liczącą 3800 km pętlę do Monte Carlo i z powrotem, po drodze zaliczając słynne przełęcze górskie, ważne dla motoryzacji miejsca i luksusowe hotele. Wielka wyprawa w bardzo dobrym stylu.
BAT T LE ROYA LE ( 2 3-2 4 S I E R P NI A ) W W W. B AT T L E R O YA L E . P L TO WYDARZENIE, KTÓRE MA SZANSE ZROBIĆ Z POLSKI SZCZEGÓLNE MIEJSCE NA ŚWIATOWEJ MAPIE EKSKLUZYWNYCH WYŚCIGÓW RÓWNOLEGŁYCH. Na jeden weekend lotnisko w Białej Podlaskiej zmieni się w arenę zmagań najbardziej szalonych wozów z Europy: swój udział zapowiedziały już najszybsze samochody z Polski, najnowsze egzotyki prowadzone przez naszych zachodnich sąsiadów i legendarna ekipa Dragtimes z Rosji. To będzie festiwal prędkości, jakiego jeszcze nie widzieliśmy. A bardzo chcemy zobaczyć.
45
NEWSY_KOR2.indd 45
09/06/14 09:01
NEWSY
TEST KMH24.PL
VOLKS WA GEN CC V6 CO POTRZEBUJE PASSAT, BY GO POŻĄDAĆ? Emocjonujące nadwozie, zgrabnie kryjące konwencjonalną, czterodrzwiową aranżację nadwozia i 532-litrowy bagażnik. Silnik V6, którego pokaźne 300 KM jest bezproblemowo przekazywane na drogę przez skrzynię DSG i napęd 4MOTION. I brak części „Passat” w nazwie.
BM W 320D TOUR ING X DR I V E WŁAŚNIE UKAZAŁY SIĘ PIERWSZE ZDJĘCIA NOWEGO MERCEDESA KLASY C W WERSJI KOMBI. To pierwszy samochód, który będzie mógł poważnie zagrozić Trójce Touring. Nowy Merc imponuje luksusowym wnętrzem i ma nowoczesny design, ale dostępne od jesieni 2012 r. BMW dalej ma wiele na swoją obronę: porządną jakość, bardzo dobry, oszczędny silnik i słynną, doskonałą dynamikę prowadzenia.
MERCEDES-BENZ A 250 SP OR T NIE TRZEBA KUPOWAĆ OD RAZU AMG, ŻEBY MIEĆ FRAJDĘ Z JAZDY KLASĄ A. Wersja A 250 Sport to intrygująca alternatywa, no i sporo tańsza. Za jej kierownicą pierwszą setkę osiągniemy w 6,6 s i prędkość maksymalną 240 km/h. Nie jest tak twarda i bezkompromisowa, idealna do jazdy na co dzień.
FC A : JESZCZE WIĘKSZ A OFENSY WA WSZ YSTKIEGO NIE TRZEBA TEŻ BYĆ ANALITYKIEM, BY WIDZIEĆ, W JAK WIELKIM... PROBLEMIE JEST FIAT. NOWO POWSTAŁY PO PEŁNYM POŁĄCZENIU Z CHRYSLEREM KONCERN ZAPREZENTOWAŁ PLANY I ZAMIERZENIA WSZYSTKICH SWOICH ZAKĄTKÓW. TO WSZYSTKO MA POMÓC MARCHIONNEMU OSIĄGNĄĆ SPRZEDAŻ NA POZIOMIE SIEDMIU MILIONÓW SZTUK W 2018 ROKU (Z 4,4 MLN W ZESZŁYM). Sukces ma zależeć przede wszystkim od Alfy, Jeepa i Chryslera. Dalej nie ma pomysłu na Fiata, który planuje co najwyżej kolejne wersje pięćsetki (większego minivana, terenowego minivana, pięciodrzwiowego hatchbacka, który będzie produkowany w Polsce i zastąpi Punto) i Lancię, której obecność zostanie ograniczona wyłącznie do granic Włoch. Tymczasem Alfa i Jeep mają zostać prawdziwie globalnymi, czołowymi graczami. Obecnie aż 75% Jeepów zostaje w USA, ale Włosi chcą zmienić ten stan rzeczy. Pierwszym tego radykalnym przykładem jest nowy Renegade, który będzie produkowany we Włoszech. W pogoni za obniżaniem ceł i kosztów Jeepy będą produkowane w sześciu nowych miejscach w Europie, Chinach i Ameryce Południowej. Ponad dwukrotny wzrost produkcji do 2018 roku mają zapewnić nowe modele: duży, luksusowy Grand Wagoneer z trzema rzędami siedzeń i crossover, który zastąpi mało udane kompakty Patriot i Compass. Największa rewolucja szykuje się u Alfy Romeo. Na konferencji w Michigan szef firmy Harald J. Wester przyznał, że jeszcze kilka lat temu firma popełniała błędy, które pozwoliły niemieckim markom zbudować olbrzymią przewagę. Teraz, z pomocą siedmiu miliardów euro inwestycji, nowe modele Alfy mają być dostępne na wszystkich najważniejszych rynkach świata i sprzedać się w ilości 400 000 sztuk w 2018 roku (w 2013 było ich 74 000). Pierwsza na rynku pojawi się już w przyszłym roku nowa Giulia, która dynamiką jazdy i jakością ma walczyć na równi z BMW serii 3 i spółką. Alfa ma opuści segment modelu MiTo na rzecz dwóch nowych kompaktów segmentu Giuletty. Do tego czasu zobaczymy też nową limuzynę klasy średniej wyższej, dwa SUVy i model określony jako „Speciality” – zapewne wersję QV rewelacyjnej 4C. Swoje wersje z koniczynką mają mieć także pozostałe z nowych modeli. Nowe Alfy będą osadzone na płycie z napędem na oś tylną lub obydwie. Firma będzie dysponować pięcioma nowymi silnikami: dwoma czterocylindrowymi benzynowymi, jednym sześciocylindrowym i dwoma dieslami z czteroma i sześcioma cylindrami. Plany uzupełnia także umacnianie pozycji dobrze radzących sobie Chryslera i Maserati. Szczególnie sukces tej ostatniej marki pozwala nabrać wiarę w powodzenie tych planów. Wiary tej zabrakło jednak inwestorom giełdowym – po opublikowaniu planów kurs koncernu poszedł w dół o 12%. Odpowiedzieli na to Marchionne i John Elkann, którzy... kupili akcje za łącznie dwa miliony euro. Czas pokaże, czy i ile na nich zarobią.
46
NEWSY_KOR2.indd 46
09/06/14 09:01
REKLAMA KMH 66.indd 47
09/06/14 07:40
MIESZCZUCHY NA s z c z u d ł a c h R O Z M A W I A D A N I E L R AT O W S K I I M AT E U S Z Ż U C H O W S K I Z D J Ę C I A D A N I E L R AT O W S K I
capture_KOR.indd 48
09/06/14 09:07
STARCIE PEUGEOT 2008 VS RENAULT CAPTUR
RYNEK NA JMNIE JSZ YCH SUVÓW SZ YBKO Z APEŁNIA SIĘ NOWOŚCIAMI I NA SWOJĄ CZĘŚĆ TORTU LICZĄ TEŻ FR ANCUZI Z DWÓCH PR ZECIWNYCH OBOZÓW. S P R AW D Z A M Y, K T Ó R Z Y Z A S Ł U G U J Ą N A W I Ę K S Z Y K AWAŁEK .
enault Captur, Peugeot 2008, Chevrolet Trax, Opel Mokka, Fiat 500L Trekking, a wkrótce także Ford EcoSport. Rynek mini SUVów zapełnia się modelami, których jeszcze wczoraj nikt nie podejrzewał o powstanie. Kierowcy miejskich autek też w końcu chcą poczuć się lepiej z podwyższoną pozycją za kierownicą, choćby pozornie większymi zdolnościami w terenie i choćby pozornie masywniejszym nadwoziem. Producenci z radością im takie samochody dostarczają, szczególnie dysponując takimi przyzwoitymi bazami jak Clio i 208. Te dwa tutaj to w końcu nic więcej jak podwyższone i doprawione pochodne tych popularnych mieszczuchów. Mateusz: W przypadku Captura oznacza to też, że jest tak naprawdę bestsellerem koncernowego partnera – Nissanem Juke – w spokojniejszym przebraniu. To już sprawdzony przepis na sukces, a Renault odrobiło pracę domową i poprawiło
R
bolączki japońskiej konstrukcji – jest tu więcej miejsca z tyłu (choć pamiętajcie, że to dalej nie jest kompakt), a jazda jest bardziej poukładana. Są też sprytne patenty: oparcie tylnej kanapy da się przesuwać, a tapicerkę siedzeń łatwo zdjąć i wrzucić do prania. Daniel: Captur może być dobry, ale Peugeot dalej punktuje w pojedynczych kategoriach. Dynamiczniej się prowadzi, do czego zachęca gokartowa kierownica. Chociaż w dieslu, który prezentowany jest na zdjęciach, pewne niedomagania związane z precyzją wykazywała skrzynia biegów. Co ciekawe, w wersji benzynowej, którą też jeździliśmy, skrzynia pracowała poprawnie. Peugeot zdecydowanie góruje w zakresie designu. Z zewnątrz może tego tak nie widać, ale w środku konstrukcja Peugeota swoją finezją miażdży prostotę Captura. Do tego dochodzą lepsze materiały.
Mateusz: Ale to Captur wprowadził trochę kolorytu na nasze ulice z tymi nadwoziami z kontrastowymi detalami. Idzie on z indywidualizacją nawet krok do przodu: spójrzcie na te malowania na kierownicy i kolorowe sznurki w oparciach tylnych drzwi, pomysłowo zastępujące kieszenie. W kwestii konwencjonalnego wyposażenia idą łeb w łeb: w obydwu siedmiocalowe ekrany wchodzą w skład środkowej wersji wyposażenia, a brak elektrycznej regulacji szyb z tyłu w jednym jest równoważony automatyczną klimatyzacją w drugim. Remis także w cenniku: przewagi występują tylko przy określonych konfiguracjach. Daniel: Żaden z nich nie jest idealny. Peugeot ma np. dwie wersje wysokoprężne – słabszą (92 KM) i mocniejszą (115 KM), tylko że słabsza jest oferowana jedyne z 5-biegową przekładnią i w trasie to trochę przeszkadza. Za to do 2008 można zamówić system Control Grip – taką namiastkę
49
capture_KOR.indd 49
09/06/14 09:07
STARCIE PEUGEOT 2008 VS RENAULT CAPTUR
Renault kusi praktycznym wnętrzem, ma przesuwaną tylną kanapę czy tapicerkę, którą można zdjąć i uprać. Jeśli nie przeszkadza Wam jego wewnętrzna estetyka, to Captur jest równie dobrą ofertą co konkurent z lwem na masce.
RENAULT CAPTUR ENERGY TCE 90 > SILNIK benz, R3, 898 cm3, turbo > MOC 90 KM@5250 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR. 135 Nm@2500 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW manualna, 5-stopniowa > PRĘDKOŚĆ MAKS. 171 km/h > 0-100 KM/H 12,9 s > NAPĘD na koła przednie > MASA 1101 kg > NADWOZIE (DŁ./SZER./WYS.) 4122/1531/1566 mm > ROZSTAW OSI 2606 mm > ROZMIAR KÓŁ 205/55 R17 > POJ. BAGAŻNIKA 377/455 l > SPALANIE 4,9 l/100 km
napędu na obie osie, który dzięki elektronicznym sztuczkom ma nam pomagać w trudniejszym terenie. Mocny diesel jest drogi, ale zapewnia dobre osiągi i mało pali. Nie zmienia to faktu, że przy dzisiejszych cenach ropy to i tak optymalna wydaje się wersja benzynowa. Mateusz: Zdecydowanie, diesle w tym segmencie się nie liczą – moim faworytem w gamach silnikowych tej dwójki są jednostki TCe Renault. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że 90-konne 0,9 turbo to wszystko, czego potrzeba takiemu samochodowi: jest zaskakująco elastyczne i kulturalne, choć nie pali aż tak mało, jak można by się spodziewać. Jego mniej
50
capture_KOR.indd 50
09/06/14 09:07
STARCIE PEUGEOT 2008 VS RENAULT CAPTUR
Peugeot kusi jakością materiałów i architekturą wnętrza, jego silniki wysokoprężne są dynamiczne i oszczędne, ale i tak optymalna wydaje się wolnossąca benzyna. Ją polecamy.
PEUGEOT 2008 1.2 PURE TECH > SILNIK benz., R4, 1199 cm3 > MOC 82 KM@5750 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR. 118 Nm@2750 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW manualna, 5-stopniowa > PRĘDKOŚĆ MAKS. 169 km/h > 0-100 KM/H 13,5 s > NAPĘD na koła przednie > MASA 1135 kg > NADWOZIE (DŁ./SZER./WYS.) 4159/1739/1556mm > ROZSTAW OSI 2538 mm > ROZMIAR KÓŁ 195/65 R15 > POJ. BAGAŻNIKA 350 - 1194 l > SPALANIE 4,9 l/100 km > CENA od 55 300 zł
nowoczesny odpowiednik w Peugeocie daje też całe 8 KM mniej. Daniel: Nie zapominaj, że silnik Renault to jednostka doładowana. Rzeczywiście nie pali dużo jak się spokojnie jeździ, ale kiedy się zapomnimy, to turbo potrafi spalić sporo, szczególnie jak Captur jest maksymalnie obciążony. No i żadne turbo nie zastąpi pojemności, zdecydowanym faworytem z mojej strony jest peugeotowski wolnossący silnik 1.6. Nie pali dużo i radzi sobie z obciążeniem, a i w serwisowaniu będzie najtańszy. Trudno tutaj wybrać oczywistego faworyta, każde z tych aut ma jakieś ułomności, ale tak to już jest z samochodami, które udają coś, czym nie są.
51
capture_KOR.indd 51
09/06/14 09:07
LUDZIE CHRISTOPHER WEIL
NAGINAĆ GR ANICE Z APROJEK TOWANIE NOWEGO MINI NA PEWNO NIE J E S T Ł AT WĄ R O B O TĄ . W R OZ M OW I E Z N A M I S Z E F DESIGNU MINI CHRISTOPHER WEIL ZDR ADZA , ŻE MUSI NIE T YLKO DOCIER AĆ DO GR ANIC M ARKI, ALE I JE NAGINAĆ. R O Z M A W I A M AT E U S Z Ż U C H O W S K I | Z D J Ę C I A M I C H A Ł K W I AT K O W S K I
Mini to ikona. Jego styl jest bardzo charakterystyczny i stabilny. Jednocześnie nowe Mini to największa zmiana, jakiej doczekaliśmy się, odkąd BMW przejęło tę markę. Jak się zmienia ikonę? Zawsze, kiedy projektujemy nowe Mini, zaczynamy od czystej kartki i chcemy znaleźć granice, do których możemy dojść. Mini ma wielkie grono entuzjastów i ogromny dorobek historyczny, na którym bazuje. Zmiany więc nie są łatwe, ale w przypadku nowej generacji udało nam się chyba znaleźć odpowiedni kompromis.
Kształty są bardziej wyraziste, wygląd bardzo podkreśla też awans jakościowy. To dla nas duży krok naprzód. Mini kojarzy się już z bardzo określonymi cechami, które po prostu muszą się znaleźć w każdym nowym modelu. Czy to ogranicza projektanta, czy wręcz przeciwnie – ułatwia mu pracę? Na początku to zawsze ograniczenie, ale ostatecznie sprawiamy, by była to dla nas korzyść. To duża przewaga, że możemy korzystać z naszej przeszłości.
Jak Mini ewoluowało od 2000 roku, kiedy pokazano pierwszą z nowych odsłon tego modelu? Bardzo dojrzało. Mini dorasta razem ze swoimi klientami, ale dalej naszymi podstawowymi założeniami są przyjazność i nawiązanie pogodnej relacji samochodu z właścicielem. A czy Mini nie staje się już zbyt dojrzałe? Oryginał był bezkompromisowy, a przy tym bezpretensjonalny. Mini staje się coraz bardziej
52
wywiad_MINI KOR.indd 52
09/06/14 09:10
Z AWSZE, K IEDY PRO JEKTUJEMY NOWE MINI, ZACZYNAMY OD CZYSTEJ K A RTK I I CHCEMY ZNALEŹĆ GRANICE, DO K TÓRYCH MOŻEMY DOJŚĆ. premium, dostaje kolejne drzwi i miejsca dla pasażerów… Każdy się rozwija i Mini też ma do tego prawo. Młode generacje także ewoluują i teraz mają już inne potrzeby niż ludzie urodzeni choćby kilkanaście lat wcześniej. Naszym zadaniem jest wyłapać ducha obecnych generacji i dać im to, czego oczekują. Nadal robimy samochody, których nie zrobi nikt inny. Design jest dla Mini bardzo ważny. Ale czy nie osiągnęliście już punktu, że został sam design? Że zapomnieliście o reszcie? Ani trochę, przecież Mini dalej świetnie się prowadzą. Pracujemy także nad tym, by sam projekt nadwozia spełniał także inne funkcje poza estetycznym wyglądem. Nowe Mini ma najlepszy wynik oporu aerodynamicznego w klasie, co pozwoliło nam na obniżenie zużycia paliwa. Może tego nie widać, ale pracujemy nad wieloma detalami, które poprawiają przepływ powietrza. Chcemy, żeby detale teraz subtelnie podkreślały to zaawansowanie konstrukcji, ale zostały przy tym w stu procentach prawdziwym, brytyjskim Mini. A ile jest brytyjskości w samochodzie zaprojektowanym przez Niemca? Myślę, że moje pochodzenie nie ma znaczenia – raczej sposób myślenia poparty doświadczeniem, zawodowym i życiowym. Żyjemy w zglobalizowanym świecie – urodziłem się w Niemczech, ale też dużą część życia spędziłem w Kalifornii, co pozwala mi inaczej patrzeć na wiele rzeczy. Już niedługo na rynku pojawi się także nowy Clubman. Na ile będzie się on różnił od obecnego już hatchbacka? Zapowiadający Clubmana concept jest wyraźnie inny od hatchbacka. Jest od niego szerszy, ma też inne proporcje przodu z inaczej zintegrowanym grillem. Także we wnętrzu poszliśmy w inną stronę, chcąc podkreślić przestronność Clubmana. To rozdzielenie Clubmana od hatchbacka jest kolejną dużą nowością, na którą mogą się już nastawić klienci.
wywiad_MINI KOR.indd 53
09/06/14 09:11
LUDZIE MATEUSZ DŁUTKO
SPRZEDAWCY
MARZEŃ WŁOSI M AWIA JĄ , ŻE NIE SZTUK Ą JEST KUPIĆ FERRARI, SZTUK Ą JEST JE UTRZYMAĆ. SUPERCAR CLUB POL AND TO MIE JSCE , K TÓRE NIE T YLKO POZWAL A OBNIŻ YĆ R ACHUNEK Z A SPEŁNIENIE MOTORYZ AC YJNYCH M ARZEŃ, ALE PRZEDE W S Z Y S T K I M P O K A Z UJ E , J A K W P E Ł N I KO R Z Y S TAĆ Z SUPER SA MOCHODÓW. ROZMAWIA KAROL KOSTRZEWA | ZDJĘCIA KONRAD SKURA
Supercar Club Poland to pomysł, który zrodził się w 2011 roku z inicjatywy Krzysztofa Hołowczyca. W skrócie chodziło o to, żeby móc pojeździć sobie różnymi supersamochodami bez konieczności zakupu ich wszystkich. Mateusz Dłutko: To był pierwszy z obszarów naszej działalności. Nie trzeba kupować browaru, aby napić się piwa. Z czasem istotniejsza stała się sfera towarzyska i wyprawowa. Jesteśmy od tego, aby ludziom, którzy wszędzie byli
i wszystko widzieli, proponować i organizować wyjazdy samochodowe na najwyższym poziomie.
MD: Tak, to absolutna podstawa. Także rekomendacja innych klubowiczów.
Klub wzorowany jest na klubach brytyjskich, gdzie takie inicjatywy mają długą tradycję. Żeby do niego przystąpić nie wystarczy tylko wpłacić wpisowe w wysokości 10 tys. złotych oraz wykupić podstawowy roczny pakiet za 25 tys. zł. Warunkiem koniecznym jest pomyślne przejście rozmowy kwalifikacyjnej.
Załóżmy, że spełniłem warunki finansowe, przychodzę na rozmowę. Jakie pytania usłyszę? MD: Przede wszystkim chcemy dowiedzieć się, jakie są oczekiwania osoby przystępującej do klubu. Jaką reprezentuje kulturę techniczną. Najczęściej naszymi klubowiczami zostają osoby, które wiedzą już dużo o klubie, znają i akceptują
54
wywiad2_KOR.indd 54
09/06/14 09:12
LUDZIE MATEUSZ DŁUTKO
naszą ideę działania i nie zadają pytań: „a jakie macie samochody?”. Odmówiliście komuś przyjęcia do klubu? MD: Tak, zdarzały się odmowy.
NIE TR ZEBA KUPOWAĆ BROWA RU, A BY N A PIĆ SIĘ PIWA ...
Przychodzą do was tzw. celebryci? MD: Przychodzą, ale bardzo rzadko zostają. Nasz klub i nasi klubowicze nie lubią się pokazywać, działamy dyskretnie, realizujemy swoją pasję na uboczu. To poniekąd sprzeczne z „celebryctwem”. A komu nie odmawiacie, tzn. kto najczęściej zostaje klubowiczem. MD: Właściciele biznesów, których hobby jest motoryzacja. Zazwyczaj posiadają sportowy samochód, czasem nawet kilka supersamochodów. Jest limit 99 klubowiczów? MD: Tak i on będzie funkcjonował zawsze. To zamknięty klub. To jest kwestia modelu biznesowego? MD: Raczej dbałości o jakość i kameralność tego, co robimy. Można przyjść do klubu z zerowym pojęciem o supersamochodach i praktycznie z miejsca wyjechać na drogi publiczne 600-konnym Ferrari? MD: Warunkiem koniecznym przystąpienia do klubu jest szkolenie wstępne, które obejmuje m.in. technikę prowadzenia. Regularnie szkolimy naszych klubowiczów na torach. Do każdego podchodzimy indywidualnie, najpierw poznając jego preferencje. A co z bardziej zaawansowanymi użytkownikami? MD: Bardzo często wyjeżdżamy na tory wyścigowe, gdzie klubowicze uczą się toru jazdy, hamowania, skrętów, itd. Oczywiście nie robimy tego na naszych samochodach, bo one się zupełnie do tego nie nadają. Używamy treningówek np. Subaru Imprezy czy Mitsubishi Lancera Evo. Jeżeli zapiszę się do klubu i wykupię podstawowy pakiet roczny za 25 tys. złotych, na co mi on wystarczy? MD: Uśredniając, na co najmniej 15 dni jazdy dowolnymi samochodami z naszego garażu. Który pakiet jest najczęściej wybierany? MD: Najwyższy, za 96 tys. zł, który daje 80 dni jazdy. Zdecydowana mniejszość wybiera najniższy pakiet. Im wyższy pakiet, tym przelicznik wartości punktów jest bardziej korzystny. I za te prawie 100 tys. zł to już pojadę sobie z Wami do Włoch i zostanie jeszcze na użytkowanie klubowych aut. MD: Wystarczy na kilka wypraw Gran Turismo i bieżące rezerwacje samochodów, które w ciągu roku potrafi wykorzystać tylko bardzo aktywny klubowicz.
Zdarzały się stłuczki z udziałem klubowych aut? MD: Tak, mieliśmy jedną stłuczkę na alei Wilanowskiej w Warszawie. Klubowicz wyprzedzał Lublina z Zarządu Dróg Miejskich. Jechał Lamborghini Gallardo, które ma co prawda napęd na cztery koła, ale de facto najczęściej jest na tył. Wpadł w poślizg i otarł się o tego Lublina. W Gallardo bok był przerysowany. I w zasadzie to była jedyna tego typu przygoda. Pomijam jakieś obcierki i zarysowania felg, bo wiadomo, że to się zdarza. Czy samochody zgromadzone w klubie są własnością klubowiczów czy samego klubu? MD: Większość samochodów jest klubowych. Oferujemy także program inwestycyjny. Klubowicze mogą wnosić do niego swój samochód i na tym zarabiać. Czyli nawiązanie z Wami współpracy może być dla właściciela superauta sposobem na zredukowanie kosztów związanych z jego utrzymaniem i utratą wartości? MD: Tak, idealnym. Można zjeść ciastko i nadal je mieć. Opłacalność wniesienia samochodu do klubowej floty zależy przede wszystkim od atrakcyjności samochodu. Ciekawe, rzadko spotykane auto będzie cieszyło się zawsze największym zainteresowaniem. W naszym klubie działa prosta zależność: im mniej dane auto chciałbyś mieć ze względu na jego nieracjonalność, tym chętniej przejedziesz się nim choć raz. Taki Mercedes CLK63 AMG Black Series to idealny przykład. Czyli zarabiacie na nim? MD: Tak. A są takie do których ciągle dokładacie? MD: Myśląc w tych kategoriach będzie to np. Corvetta, bo to jest samochód, którym jeździ się tylko, gdy jest piękna, słoneczna pogoda, czyli nie nasz klimat. Ten samochód jeździ stosunkowo najrzadziej. Takim samochodem była też Tesla, którą jak człowiek raz się przejedzie, to już więcej nie chce do niej wsiadać. Ile jest obecnie samochodów w klubie? MD: 18, ale to jest płynna liczba, stale dochodzą nowe. Który samochód jest najczęściej użytkowany? MD: Włoskie supersamochody – Ferrari i Lamborghini. Oraz Nissan GT-R. Supercar Club to nie tylko samochody, to także wspólne wyjazdy.
MD: Tak, to zdecydowanie nasza najczęstsza aktywność. Wyjeżdżamy np. na 5 dni do Włoch czy na 3 do Francji. Tam nie tylko jeździmy, ale też korzystamy ze starannie dobranych atrakcji turystycznych i kulturalnych. Poza tym, z racji tego, że założycielem klubu jest Krzysztof Hołowczyc, bardzo często jeździmy na Mazury, gdzie klubowicze mogą z Krzyśkiem pojeździć w jego rajdówce. Który wyjazd był dla Was największym wyzwaniem lub najbardziej zapadł Ci w pamięć? MD: Każdy jest jedyny w swoim rodzaju, bo zawsze dobieramy nowe atrakcje. Największym przeżyciem są wyprawy zagraniczne, bo tam jeździmy po drogach, dla których wymyślono supersamochody. Tam spotykamy się z ludźmi, którzy decydują o kształcie dzisiejszej motoryzacji. W Dolomitach poznasz, co to przyjemność z ambitnej jazdy, w Alpach zachwycisz się widokami, w Sewennach poczujesz się jak na odcinku specjalnym, a z kolei Prowansja i Langwedocja to przygoda drogowa na równi z kulinarną. Oddajecie do dyspozycji klubowicza samochód, który ma moc 10 Opli Corsa. W jaki sposób pogodzić radość z jazdy takim samochodem z poszanowaniem przepisów drogowych, np. takich jak ograniczenia prędkości? MD: Świadomy kierowca wie, że na drodze o bezpieczeństwie nie decydują ograniczenia prędkości, tylko umiejętności. Do czerpania przyjemności z jazdy potrzeba prędkości. Nie zabraniamy jeździć powyżej limitów, zabraniamy nie myśleć podczas jazdy. Jeśli na drodze wkraczam w obszary ryzyka, czyli nie jestem pewien tego, co robię, to znaczy że popełniam głupotę. Jedną z klubowych aktywności jest „Akademia Gran Turismo”, uczy ona nie tyle szybkiej, co zdecydowanej jazdy. Dużo przychodzi do Was listów z Inspekcji Transportu Drogowego? MD: Bardzo dużo. Jak przychodzi mandat, to trzeba go zapłacić. Ściągamy klubowiczowi z jego punktów i sprawa jest załatwiona. To rozwiązanie może nawet przynosić pewne korzyści… Powiedz jeszcze, jakie są Wasze najciekawsze plany na najbliższy czas? MD: Oczywiście kolejne wyjazdy, ale największa rzecz, która nas czeka w tym roku, to jest klub samochodów klasycznych, czyli Supercar Club Classic.
55
wywiad2_KOR.indd 55
09/06/14 09:12
FELIETON MARCIN KĘDRYNA
O WIELE LEPSZ Y MELE X N I K T N I E Z R O B I Ł TA K W I E L E , B Y Z DY S K R E DY TOWAĆ PRZEDROSTEK EKO, CO M ARKETINGOWC Y USIŁUJĄC Y W YCIĄGNĄĆ OD KLIENTÓW JAK NA JWIĘCE J K A SY Z A R Z E C Z Y, Z A K T Ó R E N O R M A L N I E N I K T B Y W Ż YC I U T YLE NIE ZAPŁ ACIŁ . CZASEM JEDNAK PRÓBUJĄ NAM W TEN SPOSÓB SPRZEDAWAĆ COŚ, CO JEST NAPR AWDĘ ŚWIETNE . GDYBYŚMY T YLKO O T YM WIEDZIELI – CHCIELIBYŚMY TO MIEĆ. enn ich Ökologie höre… entsichere ich meinen Browning. Zaczęło mi się to chyba na początku 1989 roku. To był ten dziwny czas, Okrągły Stół właśnie kończył obradować, do wyborów jeszcze było trochę czasu, a my zupełnie nie wiedzieliśmy, o co chodzi. I pewnego dnia zagoniono nas do auli, gdzie wysłuchaliśmy pogadanki pana doktora Fury z Polskiego Klubu Ekologicznego. Ekologia nie była wtedy jakoś specjalnie popularnym tematem. Pan doktor najpierw opowiadał o walce, jaką jego organizacja przez całe lata osiemdziesiąte prowadziła z reżimem. Walce z otwartą przyłbicą (na czym się wtedy nie koncentrował), bo Klub był legalną organizacją. Później zaczął opowiadać, że partie ekologiczne na Zachodzie mają coraz więcej do powiedzenia, coraz więcej i że w Polsce też taka partia powstanie. I – w domyśle – że to może być sposób na karierę polityczną. Sytuacja była dla nas o tyle dziwna, że nigdy wcześniej nikt w szkole jakoś specjalnie nie próbował namawiać nas do aktywnej działalności politycznej. Dr Fura kariery politycznej nie zrobił, założył za to lokalną agencję modelek. Z rodzaju, nad którymi zawsze unosi się jakiś smród (wystarczy w googla wpisać Rores Models). Po latach się okazało, że wygląda na to, że pan doktor namawiał nas na działalność ekologiczną służbowo. Czytaj: był współpra-
W
cownikiem Służby Bezpieczeństwa. Red. Gawlikowski do esbeckich kwitów podchodzi z rezerwą, więc jeżeli o kimś mówi, że był TW, bez ryzyka procesu można to spokojnie powtarzać. Tak to za sprawą tajnych służb PRL słowo ekologia pojawiło się w moim życiu. Później z roku na rok było go coraz więcej. Jednak absmak wywołany przez dr Furę spowodował, że do spraw z ekologią związanych podchodziłem z rezerwą. Pamiętacie dowcip o wiejskich gospodyniach pytających: „co to jest penis?” sąsiadkę, u której się na letnisko zatrzymywał student? Dla mnie wszystko, co w nazwie ma „eko”, to to samo, tylko droższe. O tym, że nie wytrzymałem żenady na polskiej premierze BMW i3, napisałem z pół roku temu. Było to dla mnie o tyle dotkliwe, że jestem wielkim admiratorem tej bawarskiej marki. Wielki admirator to taki fanboj, jeżeli się wcześniej nie spotkaliście z tym słowem. Mając wątpliwości co do zasięgu i ładowania i3 oraz wyżej opisane doświadczenia związane z ekologią, do tego pamięć jazd kilkoma samochodami hybrydowymi, potwornie na i3 nadawałem. Aż pewnego dnia naszła mnie refleksja, że skoro już tyle psów na elektrycznej beemce powiesiłem, to może powinienem się nią przejechać.
56
Felieton_KOR.indd 56
09/06/14 09:13
FELIETON MARCIN KĘDRYNA
Ale zanim napiszę wrażenia z jazdy, muszę się cofnąć o jakieś półtora roku. Do mojej wizyty w Muzeum Porsche w Stuttgarcie. A właściwie to jeszcze wcześniej. W połowie lat 80. w śp. „Echu Krakowa” ukazywała się seria artykułów poświęconych Twierdzy Kraków. Austriackim (choć nie do końca, bo np. fort wokół kopca Kościuszki projektował Feliks Księżarski, ten sam, który zbudował Collegium Novum UJ) fortyfikacjom broniącym miasta przed atakiem – co modne również w dzisiejszych czasach – Rosjan. Teksty pisała para naonczas młodych pracowników naukowych Politechniki, Jadwiga i Krzysztof Wielgusowie. Jakoś się z nimi zakolegowałem. No i kiedyś Krzysiek opowiedział mi historię o ciągniku artyleryjskim Daimler M.12 nazywanym Mastodontem. Ciągniku zaprojektowanym przez inżyniera Ferdinanda Porsche. Mastodont ciągnął największe działo austro-węgierskiej armii - 305 mm, 24-tonowy moździerz. Ciągnik napędzany był przez 100-konny silnik, który napędzał generator prądu, którym napędzano silniki elektryczne, które napędzały koła (cztery). Krzysiek nie użył określenia „hybryda”, tłumaczył za to, że przy tak ciężkim ładunku żadne znane wtedy cierne sprzęgło nie byłoby w stanie przenieść momentu obrotowego, więc Porsche zastosował taki system, zresztą wciąż używany w lokomotywach spalinowych. Więc kiedy lat później, prawie dwadzieścia, czytałem o rewolucyjnym napędzie hybrydowym i jakim to jest osiągnięciem dwudziestego pierwszego wieku, naszła mnie refleksja, że papier to wszystko przyjmie. Za lokomotywą spalinową to większość z nas w życiu jechała, więc ekscytacja napędem hybrydowym wydawała się nieco przesadzona. Dobrze, ale przenieśmy się do Stuttgartu. Zacznijmy od dygresji. Na najwyższym piętrze Muzeum Porsche jest restauracja. Podają tam ponoć najlepsze steki w promieniu kilkuset kilometrów. Ja tam za mięsem nie bardzo, więc trudno mi ocenić. Ale na alkoholu, zwłaszcza domowej produkcji, znam się dogłębnie. Zamówiliśmy tam na koniec lokalnego sznapsa. Kelnerka przyniosła po kieliszku niesamowitego bimbru z pigwy. Nie nalewki, destylatu. Miał dobre 80 procent. Poprosiliśmy o pokazanie butelki. Odbita na kolorowym ksero naklejka, na niej informacja, że procent jest 38. Zapytaliśmy, czy można to gdzieś kupić. Otóż nie. Szef kuchni przywozi to od jakiegoś bauera. Nie znam niemieckiej polityki akcyzowo-podatkowej, ale najwyraźniej niemiecki Volk ma na nią Atwort. Ale zanim wejdzie się do restauracji, warto zwiedzić muzeum. Choćby po to, żeby zobaczyć coś, co Ferdinand Porsche zbudował w 1900 r. w fabryce Jacoba Lohnera. Lohner-Porsche to samochód elektryczny z silnikami w piastach kół. Działał. Nawet bił rekordy. Istniała wersja ze spalinowym generatorem prądu. Zupełnie jak i3. No właśnie. Żyje dość pokaźna grupa ludzi uważających, że to, że nie jeździmy teraz samochodami elektrycznymi, to spisek – w zależności od pory roku – teksańskich nafciarzy bądź Putina. Że napęd elektryczny jest lepszy, efektywniejszy, zdrowszy etc. Czy jest? Pewnie tak. Niestety wszyscy patrzą na wycinek rzeczywistości, jakim jest jazda elektrycznym autem na trasie pewnie mniejszej niż pięć kilometrów. No dobrze, więc teraz wróćmy do i3. Wsiadałem do auta, o którym słyszałem, że jego zasięg to połowa tego, co gwarantuje producent i nie da się go załadować. Jednocześnie – nagradzanego w licznych plebiscytach i to nie tylko tych, które wystawiają zwycięzcy fakturę VAT. Cóż, samochód jest świetny, ma wszystkie plusy BMW (wygodę, wykonanie, wyposażenie), do tego charakterystyka silnika elektrycznego (jako takiego) powoduje, że moment obrotowy jest przez cały czas taki sam, od startu. Co to znaczy? To znaczy, że ten samochód przyspiesza tak, jak żaden inny (nieelektryczny). Czyli że nikt mu ze świateł nie podskoczy. Może jakiś motocykl, ale też niekoniecznie. Do tego samochód osiąga 150 km/h (osiągałby więcej, ale w BMW usłyszałem, że tak cały zasięg by mógł być przejechany w pół godziny). Prowadzi się jak BMW. A nawet lepiej, bo hamowanie silnikiem wydaje się dużo efektywniejsze niż w normalnym samochodzie. No właśnie. Nie czarujmy się, i3 jeździ się inaczej niż klasycznym benzynowym czy nawet hybrydowym samochodem. Hamulca praktycznie się nie używa (tylko kiedy występuje taka konieczność). W momencie, kiedy puszcza się pedał gazu, silnik elektryczny zmienia się w generator i zaczyna generować prąd, czyli dając opór powoduje zwolnienie samochodu. Kiedy człowiek za-
DL A MNIE WSZ YSTKO, CO W NA ZWIE MA «EKO», TO TO SAMO, T YLKO DROŻSZE.
czyna przewidywać to, co się stanie za chwilę na drodze, zasięg i3 wzrasta, bo sporą część energii potrzebnej do rozpędzenia samochodu się odzyskuje. Trudno to ogarnąć ludziom, którzy jeździli wcześniej wyłącznie małolitrażowymi, lekkimi samochodzikami czy takim, którzy używają gazu w systemie binarnym (0-1). Takim zasięg i3 może faktycznie spaść do 60 kilometrów. Zasięg był pierwszą rzeczą, co do której miałem wątpliwości. Okazało się, że niesłusznie. 140 kilometrów to nawet w stosunkowo rozległej Warszawie rzecz do wytrzymania. W zimie zasięg spada, ale też bez przesady. Na pewno nie o połowę. Drugim problemem było ładowanie. BMW i3 w stacji szybkiego ładowania do poziomu 80% ładować się ma w trzy kwadranse. Wiecie, ile w Warszawie jest takich stacji? Zero. Są stacje RWE. Mają dwie pozytywne cechy, jest ich kilkanaście, poza tym ładowanie w nich jest za darmo. Niestety ładują powoli, nikt nie wierzy, że działają, więc miejsca przy nich mimo znaków drogowych są pozastawiane. Poza tym nie ma ich w nawigacji i3. Nie ma ponoć dlatego, że RWE w Niemczech sprzedaje energię z elektrowni jądrowych, więc nieEko. Ktoś się z czymś najwyraźniej na głowy pozamieniał. Załadowanie rozładowanych baterii trwa w takim punkcie około czterech godzin i nie jest pozbawione przygód. Piątek wieczór. Okazuje się, że punkt ładowania mam ze sto metrów od domu. Jadę. Pozastawiane. Ale jakoś właściwie przewód prawie sięgnie. Dwadzieścia minut manewrowania. Udaje się podłączyć. Nie ładuje. Punkt nie działa. Dzwonię do RWE. – Pan zadzwoni w poniedziałek, to się zajmiemy. Następny dzień. Jadę pod Pałac na Emilii Plater. Uff, jedno miejsce jest wolne. Podłączam, ładuję. Ze stojącego volkswagena wysiada taksówkarz: – Przepraszam, że przeszkadzam, ale ładuje pan tu ten samochód? - Tak. - Widzi pan, jest pan pierwszy od dobrych dwóch lat, od kiedy to postawili. Myślałem, że to atrapa jest taka, bo Unia kazała, żeby takie w każdym mieście stały. Są jeszcze punkty na parkingach centrów handlowych. Arkadia. Szukam, nie mogę znaleźć, pytam ochroniarza, jest. Podjeżdżam, zwykłe gniazdka na 230V, do tego nie działają. Jedyny plus, że blisko wejścia. Reasumując: samochód świetny. Gdyby go było gdzie ładować, byłoby super. Nie ma gdzie, bo cała ekologiczna polityka to ściema. Ze trzy lata temu pani Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecywała, że w ciągu roku powstanie w mieście 120 punktów szybkiego ładowania. Nie powstały. Podobnie jak druga linia metra przed Euro2012. Pani Waltzowa pewnie trzeci raz wygra wybory, warszawianie najwyraźniej zasługują na taką władzę, skoro sobie ją wybierają. Dla mnie ekologiczność i3 ma naprawdę trzeciorzędne znaczenie. Samochód twórczo rozwija stuletnie pomysły Ferdinanda Porsche. Gdybym był na etapie kupowania małego miejskiego samochodu BMW, zamiast jedynki (np. 120d) pewnie bym wybrał i3, bo to dla mnie pierwszy samochód z silnikiem elektrycznym, który kosztuje porównywalne pieniądze do podobnej wielkości tradycyjnego auta tej samej marki. Postarałbym się o to, żeby mieć gdzie go ładować, a na wakacje, za oszczędzone pieniądze, wynajmowałbym jakąś V8, bo lubię ciepłe zimy. BMW i3 to naprawdę porządny miejski samochód. Gdyby tylko BMW promując go zajęło się jego prawdziwymi zaletami, zamiast opowiadać o planecie, pewnie sprzedałoby go więcej. Bo ani dr Fura, ani rowerzyści z Masy Krytycznej i tak go nie kupią. Ten samochód jest idealny dla wielbicieli motoryzacji. Dla ludzi, którzy docenią pomysły prof. dr honoris causa inż. Ferdinanda Porsche i kunszt inżynierów z BMW, którzy je przenieśli w XXI wiek.
57
Felieton_KOR.indd 57
09/06/14 09:13
LUDZIE MATEUSZ DŁUTKO
RALLIART IS
58
ASX_Ralliart_KOR.indd 58
09/06/14 09:17
TEST MITSUBISHI ASX RALLIART
BACK? TEKST I ZDJĘCIA MACIEJ KINTOP
MIMO, ŻE RALLIART KOJARZ YĆ SIĘ MOŻE GŁÓWNIE Z CZ A SA MI KRÓLOWANIA TOMMI MAKINENA NA SZL AK ACH R A JDOW YCH M I S T R ZO S T W Ś W I ATA , TO FANOM OFFROADU PRZY WODZI NA MYŚL RACZEJ RA JD DAK AR I TRIUMFY ÓWCZESNEGO PA J E R O . S P R AW D Z A M Y, JAK WIELE SPORTOWEGO CHARAK TERU UDAŁO SIĘ PRZEMYCIĆ POD SKÓRĘ CY WILNEGO CROSSOVERA Z DWUKOLOROW YM LOGO.
oblesse oblige, chociaż prawdziwych szlachciców już dzisiaj nie ma. Dziwna polityka Mitsubishi w stosunku do Ralliartu trwa nie od dziś. Od 2008 roku fabryczny team wycofał się z udziału w WRC, a od roku 2010 dotychczasowe działania nadwornego tunera zostały ograniczone do wegetacji. Ostatnie podrygi na europejskim rynku to subiektywnie nieudany Lancer, będący ponad miarę okrojoną wersją Evo w irracjonalnie wysokiej cenie, a paradoksalnie sam model Evolution sprzedażowo nigdy nie miał styczności z Ralliartem. Gospodarka powoli wygrzebuje się z kryzysu, dealerzy snują śmiałe plany sprzedażowe, a oddziały o wyczynowych korzeniach mają pełne ręce roboty. Nie trzeba nawet szukać daleko poza Japonią, pod nosem Mitsubishi całkiem śmiało działa Nismo mając na swoim koncie w jeszcze świeżej historii Juke’a i GT-R’a. Dość było zwlekania i na początku roku do salonów trafił ASX Ralliart. Poza obfitym oznakowaniem nadwozie otrzymało kilka nowych smaczków. Są nimi chociażby atrapy osłon zderzaków czy aluminiowe felgi pokryte czarną matową farbą. Światła przeciwmgielne pełnią teraz także funkcję tych do jazdy dziennej, a ich źródłem światła są mocne diody elektroluminescencyjne. Większe zmiany zagościły we wnętrzu. Podświetlane progi witają kierowcę po otwarciu drzwi, a fotele w tej wersji mają tapicerkę z logo Ralliart i efektownymi przeszyciami czerwoną nicią, także z tyłu. Do
N
59
ASX_Ralliart_KOR.indd 59
09/06/14 09:17
TEST MITSUBISHI ASX RALLIART
Kilka drobiazgów typu: czarne felgi, naklejki z logo Ralliartu, manetki do zmiany biegów przy kierownicy czy nieco zmieniona atrapa chłodnicy raczej nie czynią z ASX-a rasowego sportowca.
tego kilka detali w postaci boczków drzwi, dywaników czy ramek nawiewów, ale największą uwagę przykuwają manetki do zmiany biegów przy kierownicy. Połączenie wszechobecnego Ralliartu i łopatek pobudza wyobraźnię do pracy jak za czasów dzieciństwa. Do czasu… Pod maską bowiem pracuje absolutna nowość w ASX, ale jeśli ktoś spodziewał się dwulitrowego 4B11, to był w błędzie. Obecnego w gamie 1.8 DID zastąpił silnik montowany w większych modelach - 2.2 DID, o tej samej mocy, choć jedynie o 10 kg cięższy, po części z powodu braku zmiennych faz rozrządu. Motor współpracuje z nową przekład-
60
ASX_Ralliart_KOR.indd 60
09/06/14 09:17
TEST MITSUBISHI ASX RALLIART
RALLIART – HISTORIA RALLIART JAKO NADWORNY TUNER MITSUBISHI POWSTAŁ W RUGBY W WIELKIEJ BRYTANII, ZAŁOŻONY PRZEZ TERENOWEGO KIEROWCĘ RAJDOWEGO ANDREW COWAN’A W ROKU 1983 Z POŁĄCZENIA SIŁ JEGO WŁASNEGO WARSZTATU AMCS I MITSUBISHI. Przez blisko 25 lat powstawały tu wyczynowe samochody, podzespoły oraz silniki. Wraz z filią w Australii i zarządem w Tokyo były to trzy (a w zasadzie dwa) ośrodki, z których pochodziły wszystkie maszyny biorące udział w rywalizacji o najwyższe trofea motorsportu. Już w roku 1984 zespół Cowan-Seyr zajął trzecie miejsce w generalnej klasyfikacji rajdu Dakar za sterami Pajero, a rok później Zaniroli mógł cieszyć się już z najwyższego stopnia podium. W rajdowych mistrzostwach świata Ralliart zadebiutował z Galantem VR-4 w roku 1989 z niezłym wynikiem, bo na czwartym miejscu w klasyfikacji konstruktorów i na trzecim rok później. Jednak to wprowadzony w 1993 Lancer Evolution zapisał się na dobre na kartach historii. Tommi Makinen cztery razy z rzędu w latach 1996-99 triumfował w klasyfikacji generalnej kierowców za sterami Evo generacji III, IV i V, czego uczczeniem było wydanie przez Mitsubishi limitowanej wersji cywilnej Evo VI TME. Pod japońskimi rządami Ralliart rywalizował samochodami w specyfikacji A-grupowej aż do 2001 roku z konkurencją, która już kilka lat
wcześniej zaczęła wystawiać auta w nowej specyfikacji WRC (od 1997), co było dość prostą przyczyną późniejszej detronizacji Makinena i jego przejścia do Subaru. Pod koniec 2002 roku Mitsubishi połączyło obie filie Ralliartu tworząc Mitsubishi Motors Motor Sports GmbH z siedzibą w niemieckim Trebur, jednak nadgonienie doświadczenia konkurencji trwało zbyt długo i dopiero w 2005 roku Gilles Panizzi zdołał stanąć na najniższym stopniu podium rajdu Monte Carlo. Ze względu na brak dalszych sukcesów Mitsubishi zawiesiło swój udział w WRC. W międzyczasie, w latach 20012007, swoje niepodzielne rządy w Dakarze sprawowało Pajero, uzyskując w ostatnim roku rekordowe, dwunaste zwycięstwo. Po przerwie w 2008 roku zespół fabryczny nie odnotował większych sukcesów, aż do roku 2010, kiedy to Mitsubishi oficjalnie „ograniczyło” działania Ralliartu ze względu na złą sytuację gospodarczą. Oznaczało to koniec dalszego rozwoju i startów oraz w praktyce pozostawienie samej nazwy w celach marketingowych i tak sytuacja ma się do dnia dzisiejszego.
nią hydrokinetyczną INVECS-II i napędem na obie osie z możliwością stałego spięcia sprzęgła, jak i samej przekładni, przez co samochód po odpuszczeniu gazu wytraca prędkość jak ze skrzynią manualną. Kultura pracy diesla Mitsubishi nieco odstaje od europejskiej czołówki, jednak dysponuje on większym zasobem momentu obrotowego niż silnik 1.8, dzięki czemu przyspieszanie nie wymaga utrzymywania go w wysokich partiach obrotów. Przekładnia kierownicza działa zupełnie cywilnie, co oznacza przeciętną precyzję i wyczucie. Zawieszenie nie różni się zaś od zwykłego ASX, a więc jest bardzo komfortowe
61
ASX_Ralliart_KOR.indd 61
09/06/14 09:17
TEST MITSUBISHI ASX RALLIART
ASX R ALLIART BARDZIE J SIĘ SPR AWDZI N A SZUTROW YCH BE Z D R OŻ AC H N I Ż A S FA LT OW YC H SERPENT YNACH.
Trudno uznać, że ASX Ralliart jest czystej krwi sportowcem. To zdecydowanie tuning optyczny, ale od czegoś trzeba zacząć...
i cechuje je duży skok amortyzatorów. Świetnie spisuje się na nierównościach i nieutwardzonych drogach komfortowo resorując nadwozie, ale szybką jazdę w zakrętach lepiej wybić sobie z głowy. Nie zachęca też do tego skrzynia biegów, która działa lepiej w trybie automatycznym niż manualnym. Czy tego należałoby się spodziewać po wersji Ralliart? Czemu nie! Okazuje się bowiem, że ASX w takiej specyfikacji świetnie sprawdza się w terenie i bliżej mu do dakarowego Pajero niż rajdowego Evo. Możliwość zblokowania napędu i ręcznej selekcji biegu (można np. ruszyć z dwójki) może dostarczyć mnóstwo frajdy z jazdy po luźnej nawierzchni i pozwala na urządzenie sobie mini Dakaru we własnej okolicy. Skoro można go było przenieść do Ameryki, to czemu by nie do Europy, tak chociaż na chwilkę?
62
ASX_Ralliart_KOR.indd 62
09/06/14 09:18
T W O J E E M O C J E S Ą BEZCENNE M A M Y T Y S I Ą C E SPOSOBÓW NA UDANY E V E N T
www.evolutionevents.eu e-mail: kontakt@evolutionevents.eu
REKLAMA KMH 66.indd 63
09/06/14 07:40
bentley_KOR.indd 64
09/06/14 09:23
TEST BENTLEY MULSANNE
OKNO Z WIDOKIEM NA
BERLIN S T O L I C A N I E M I E C T O M I A S T O W I E L U T WA R Z Y. ZUPEŁNIE INNE OBLICZE M A NEOKL A SYC YST YCZNA UNTER DEN LINDEN STR A SSE , OFFOWE OKOLICE MURU BERLIŃSKIEGO, TURYST YCZNY CHECKPOINT CHARLIE CZ Y BIZNESOW Y PL AC POCZDA MSKI. K A ŻDE Z T YCH MIEJSC WIDZI SIĘ JESZCZE INACZEJ ZZA SZYBY NA JBARDZIE J LUK SUSOWEGO Z BENTLE YÓW. T E K S T M AT E U S Z Ż U C H O W S K I | Z D J Ę C I A K O N R A D S K U R A
65
bentley_KOR.indd 65
09/06/14 09:23
TEST BENTLEY MULSANNE
wykły, zimny dzień pod Reichstagiem w samym sercu stolicy Niemiec. Tu widok reprezentacyjnej limuzyny jest częstszy niż jakikolwiek inny, ale idący między budynkami rządowymi i ambasadami politycy i dyplomaci różnych opcji i narodowości ten jeden wyjątkowy raz pozostają w zgodzie, wodząc oczami za jednym samochodem. Mulsanne nie jest bowiem zwykłym samochodem. Żeby nie brzmiało to zbyt banalnie – nie jest nawet zwykłym Bentleyem, nie tylko przez swoje zdolności do perswazji przewyższające MSW. O ile nieporównywalnie bardziej pospolity Continental dostał niesłusznie zresztą łatkę przerośniętego Volkswagena (przejedźcie się jednym i wtedy odważcie się to powiedzieć...), ten drugi model w ofercie Bentleya jest naprawdę inny niż nie tylko jakikolwiek produkt grupy VAG, ale właściwie inny niż wszystko. Rozstaw osi prawie jak cała długość VW Up. Silnik o pojemności 6 litra, sięgający serii L opracowanej przez Rolls Royce’a na początku lat 50. I wnętrze, a właściwie izolująca od zewnętrznego świata przestrzeń ucieleśniająca wszystko to, co podobno już dawno współczesne samochody miały zatracić. Mulsanne jest w każdym calu przepełniony wyspiarskim charakterem właśnie przez to nonkonformistyczne podejście do pojmowania luksusu i znajdowania powodów, dla których można oczekiwać wydania na samochód prawie półtora miliona złotych. To komfort rozumiany przez nęcącą głowę poduszkę na tylnym słupku, dywaniki z owczej sierści, w której nogi zatapiają się po kostki i schowek na dwie butelki szampana z ręcznie rzeźbionymi w Londynie kryształowymi kieliszkami. Przywilej spokoju, gdzie zamiast różnych alarmów, wyskakujących komunikatów i bezdusznej elektroniki kluczową rolę odgrywają analogowe zegary, a centralny wyświetlacz da się zasłonić drewnianą klapką. Ukłon w stronę dynamiki przejawiany możliwością wyboru trybu jazdy, z których optymalny nazywa się po prostu Bentley. Mulsanne ma bogatą, złożoną osobowość. Podobnie jak odległa teraz zaledwie pięć godzin jazdy autostradą od Warszawy stolica Niemiec. Berlin dalej przez Polaków nie jest traktowany z taką uwagą, na jaką zasługuje. Jak przystało na stolicę, kryje w sobie skondensowany obraz
Z
66
bentley_KOR.indd 66
09/06/14 09:23
TEST BENTLEY MULSANNE
P O L ATACH Z AGUBIENI A P OP R ZEDNI MULSANNE Z 1980 ROKU WSKRZESIŁ SPORTOWE SKOJARZENIA Z MARK Ą I ODBUDOWA Ł P OZ YC JĘ BEN T L E YA . całego jej zróżnicowanego kraju i przemian, które go do tego doprowadziły.
POZA CZASEM Sam wspominany Reichstag jest zresztą tego doskonałym przykładem. W otoczeniu neoklasycystycznego Mitte Mulsanne wydaje się dosłownym przeniesieniem na ulicę architektury tych inspirowanych antykiem, monumentalnych kamienic i jednej znanej Bramy. Ale jeszcze niedawno oddzielona od nich Murem siedziba Bundestagu wychodzi jednak przed nie o krok,
tak jak i ostatnia z bogatego rodu flagowych limuzyn z Crewe dowodzi postępu wobec Arnage’a czy też Serii T i S. Zbudowany pod koniec XIX wieku budynek został podczas wojny częściowo zniszczony i powrócił do życia pod koniec lat 90. – już w nowym obliczu, opracowanym przez bezbłędnego Sir Normana Fostera. Coś w tym jest, że nawet ci wszystkowiedzący Niemcy zwrócili się do Brytyjczyka o połączenie przeszłości z przyszłością – zaproponował on wypełnienie braków klasycznej bryły przełamującym jej spokój szkłem, które tworzy nie tylko elementy fasady, ale i nową kopułę, która dziś wyrosła do rangi kolejnej z atrakcji tego miasta. Nadwozie Mulsanne to także przeszłość – zaprzeczająca dzisiejszym standardom, awangardowa, wypełniona nowym życiem. Ponadczasowy kształt z detalami w stylu art deco, reflektorami wielkimi jak talerze, na których podaje się foie gras z malinami w mijanym Ritz Carlton i błyszczącym grillem, który onieśmieli nawet
67
bentley_KOR.indd 67
09/06/14 09:23
TEST BENTLEY MULSANNE
amerykańskich raperów, jest wszak wiernym tłumaczeniem przedwojennego Bentleya 8 litre, a nieobecna dziś już w żadnej innej marce boczna linia przenosi wprost w czasy Continentala R-type z połowy lat 50. Ettore Bugatti przezywał Bentleye parowozami. Wytykał im dużą wagę i estetyczną ociężałość, ale dzisiaj ten wybijający się ponad jadące wokół Focusy, Insignie i A-szóstki majestat można określać tylko jako cnotę. Zbytek jest ewidentny, ale nie nachalny. Przynajmniej nie na tyle, by wywołać zawiść lewicowej młodzieży w ciemnych zakątkach Friedrischafen – co najwyżej zaskoczenie, kto postanowił odwiedzić ich pokryte graffiti miejsca najlepszych w Europie undergroundowych imprez. Potrzeba pięciu minut, aby poznać dobrze ubranego mężczyznę i dokładnie tyle samo, by dostrzec, czym tak naprawdę nadwozie
68
bentley_KOR.indd 68
09/06/14 09:23
TEST BENTLEY MULSANNE Mimo majestatycznej bryły, na ulicy Mulsanne wygląda jak delikatny rysunek stylisty przeniesiony w rzeczywistość. Wybija się ponad nią.
MOŻESZ POWA LCZ YĆ N A DRODZE Z M O C N Y M H O T- H AT C H E M , T Y L K O UWA Ż A J, BY T WÓ J SIEDZ ĄCY Z T YŁU BOSS NIE ROZL AŁ SZ AMPANA NA SKÓRĘ I DREWNO.
Mulsanne’a robi takie wrażenie. Jak można się spodziewać, taki projekt nadwozia mógł wykonać tylko… Holender.
REWOLUCJA PO ANGIELSKU Mijany hotel Ritz zwiastuje dotarcie do Placu Poczdamskiego. To wymowne spotkanie. Jeszcze dwadzieścia lat temu było to puste pole, ale zaraz po sprezentowaniu przez Rogera Watersa berlińczykom niezapomnianego koncertu The Wall rozpoczęto tu przedsięwzięcie, które zapracowało całemu miastu na miano największego placu budowy Europy. Wbrew pozorom, także Mulsanne radykalnie zrywa ze swoją przeszłością. To pierwszy model stworzony samodzielnie przez firmę od 1930 roku – od opracowanego jeszcze przez W.O. Bentleya modelu 8 litre: ostatniego, zanim były to Rolls Royce’y z innym znaczkiem.
Co to zmieniło? Czy będzie źle, jeśli powiem, że niewiele? Tak naprawdę w swoich założeniach Bentley poczynił niewielki postęp od tych lat 30. Nie oznacza to bynajmniej, że limuzyna ta zatrzymała się na Marlenie Dietrich i Grecie Garbo: za fornirową klapką kryje się wejście do iPhone’a, po całej kabinie rozsiano dwadzieścia głośników podłączonych do systemu audio opracowywanego przez półtora roku przez wysoko cenioną wśród znawców tematu brytyjską manufakturę Naim (do jej oferty właśnie wszedł wzmacniacz kosztujący tyle, co cały Continental GT), fotel dopasowuje się do kierowcy na aż dwanaście sposobów, a silnik potrafi odłączyć połowę ze swoich cylindrów dla obniżenia zużycia paliwa. Rzemieślnicy z Crewe po prostu nie są tak bezkrytyczni w przyjmowaniu nowości.
Na pierwszy rzut oka nie sposób doszukać się jeszcze jednej analogii – tymi dziewiętnastoma budynkami i dwoma skwerami, przez które przewija się do stu tysięcy ludzi dziennie, kieruje niewidoczny, a wielki wysiłek czołowych światowych architektów, dzięki którym ten cały organizm pracuje bez korków i tłoku. Po tym mierzącym 5,5 metra kolosie także nie spodziewa się tego wielkiego kunsztu technologicznego, który nim kieruje. O ile moc w Rolls Royce’ach określana była mianem wystarczającej, bardziej sportowe z natury Bentleye musiały jej mieć więcej niż wystarczającą ilość. W tym przypadku to 512 KM i atomowe 1020 Nm. Od Arnage’a nowy okręt flagowy marki jest kolejne 20 cm dłuższy, ale dzięki wykonaniu części elementów nadwozia z aluminium i kompozytów oraz nowemu podwoziu zachowuje dokładnie taką samą (dalej daleką
69
bentley_KOR.indd 69
09/06/14 09:23
LUDZIE MATEUSZ DŁUTKO
M UL S A N N E Z A C H OW U J E C A ŁY U R O K A R N A G E ’A , A W Y Z B Y W A S I Ę JEGO PR Z Y WA R. NIEMNIE J TEN NIEPRZECIĘTNY SAMOCHÓD NADA L JES T A DRESOWA N Y T Y LKO DL A W IEL BICIEL I GAT UNK U. M Y IM BI JEM Y BR AWO.
od skromnej, fakt) wagę 2585 kg – i to zanim wypełni się 96-litrowy bak. Jeszcze dziesięć lat temu Arnage Red Label zadowalał się ledwo czteroma biegami. Dziś jego następca jeszcze lepiej wykorzystuje potencjał tego potężnego V8, angażując dokładnie dwa razy więcej przełożeń. Opracowując silnik dla tego modelu Bentley myślał o stworzeniu zupełnie nowej jednostki, ale w końcu doszedł do wniosku, że tu nic nie sprawdzi się tak dobrze jak napędzający wszystkie najlepsze wozy tej marki od już przeszło pół wieku motor o pojemności 6 litra z dwoma zaworami na cylinder i dwoma turbosprężarkami. Nie ma tu ani nachalnego przyrostu mocy, ani nieeleganckiego wchodzenia na wysokie obroty, a tylko niezmiennie bezgraniczny zapas możliwości. Wskazówka rzadko przekracza 3000 obr./min. i nigdy 4500, spod maski dobiega tylko szmer, ale przecież nie po to Mulsanne ma lepsze osiągi od Mitsubishi Lancera Evo VIII, żeby stał w miejscu…
Przesiadam się w końcu z tyłu za kierownicę i uciekam ze zgiełku ku Olympiastadion – areny zmagań pamiętnych Igrzysk w 1936 roku i Mundialu w 2006. Zgodnie z etykietą, niezgodnie z prawami fizyki. W przeciwieństwie do atletów i piłkarzy, tu nie liczy się zwinność ani poręczność. O ile dziś prawie każdy w tym przemyśle dąży do obniżenia siedzenia kierowcy i zbicia wagi, w Crewe na przekór celebrują podwyższoną pozycję i ciężar. Właściciel wie, za co płaci, gdy górujący nad innymi użytkownikami drogi widok jest zaburzony tylko przez wielką jak boisko do piłki nożnej maskę, która gdzieś hen daleko kończy się uskrzydlonym B. Konstruktor otwarcie przyznaje, że nie chciał zrobić lekkiego samochodu – cenniejsze jest wrażenie, że cały wóz wykuto z jednego kawałka metalu, który będzie służył jeszcze trzem kolejnym pokoleniom potomków właściciela.
70
bentley_KOR.indd 70
09/06/14 09:23
LUDZIE MATEUSZ DŁUTKO
Nazwa tego Bentleya wzięła się od głównej prostej wyścigu Le Mans, tryumfy w którym Brytyjczycy lubią wspominać. Także dla Mulsanne-samochodu prędkość jest żywiołem: ta pionowa kratownica jest w stanie przecinać owady z prędkością bliską 300 km/h, ale i na prostej Heerstraße prowadzącej przez Berlin ku tej monumentalnej, tak typowej dla totalitarnych systemów architektury stadionu rozcina powietrze w tempie, któremu mało co jest w stanie dorównać . Mulsanne jest właściwie nieskończenie stabilny, ale jeśli Wasza Lordowska Mość życzy sobie zaprzestać działania ESP, na okolicznych pustych parkingach tylne koła mogą dać pokaz autorytetu siły i przytłaczającej potęgi nie mniej okazały, niż miał tu miejsce w 1936 roku… O ile Rolls Royce jest jednoznacznie wycelowany w komfort, Bentley na jego tle ma mieć sportowy pazur. W Mulsanne, co zrozumiałe, to li tylko pazurek – ale i on może wyrządzić rysę. Zdaw-
71
bentley_KOR.indd 71
09/06/14 09:23
TEST BENTLEY MULSANNE
kowe wspomaganie kierownicy nie ułatwia życia podczas manewrowania tak, jak robią to wozy z Goodwood, a i zawieszenie nie jest w stanie oderwać wozu od czasem wyboistej rzeczywistości drogi w taki sposób, jak robi to jeszcze niedawny partner, a teraz już najpoważniejszy konkurent Bentleya. Nigdy nie ma tu jednak nic z niepotrzebnego dramatyzmu. Bentley niezauważalnie rozpędza się do prędkości, o jakie nie posądza się dostojnej limuzyny – i radzi sobie z nimi w sposób, jaki nawet się sobie nie wyobraża. Układ kierowniczy, skrzynia biegów, hamulce – tu wszystko jest wyostrzone aż do poziomu, przekroczenie którego byłoby już nieprzyzwoitością. Zza kierownicy nie rzuca się to od razu – Mulsanne jest jednym z najlepiej wyciszonych i w ogóle odciętych od wszelkich poszlak o wysiłkach mechaniki samochodów na świecie. Tu wszystko jest pod kontrolą tak doskonale, że można nie zdawać sobie sprawy, jak wielki cud się właśnie dzieje, gdy ta niewielka wiktoriańska biblioteka na kołach tak rezolutnie pokonuje zakręty i przemyka w zagęszczającym się w ruchu popołudniowych godzin szczytu. Żyjemy w czasach demokratyzacji luksusu. Coraz więcej ludzi może sobie pozwolić na szalik Burberry, zna smak białej trufli i było siedem stref czasowych od swojego domu. Zbytek jest coraz powszechniejszy. Można by więc sądzić, że dla takich marek jak Bentley to ciężki czas, kiedy popularny Mercedes czy Range Rover są już w stanie zaspokoić snobistyczne potrzeby za ułamek ceny Mulsanne. Ale prawdziwy luksus to coś więcej niż suma składników. Wartość Mulsanne buduje właśnie to, co niewidoczne i niemierzalne. Razem z Berlinem to dwa fenomeny. Żyją przeszłością, ale nie przeszkadza im to w imponowaniu rozmachem, z jakim patrzą w przyszłość. Tak właśnie wygląda postęp w najlepszy z możliwych sposobów.
BENTLEY MULSANNE > SILNIK benz., V8, 6750 cm3 > MOC maks. 512 KM@4200 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR. 1020 Nm@1800 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna 8-biegowa > PRĘDKOŚĆ MAKS. 296 km/h > 0-100 KM/H 5,1 s > NAPĘD na tylną oś > MASA 2585 kg > NADWOZIE (DŁ./SZER./WYS.) 5562/1926/1526 mm > ROZSTAW OSI 3266 mm > ROZMIAR KÓŁ 265/45 ZR 20 > POJ. BAGAŻNIKA 443 l > SPALANIE 26 l/100 km > CENA od 248 400 €
Najzwinniejsza z lokomotyw. Nowoczesna konstrukcja nadwozia daje dużą sztywność, którą jest w stanie w pełni wykorzystać zawieszenie.
72
bentley_KOR.indd 72
09/06/14 09:23
REKLAMA KMH 66.indd 73
09/06/14 07:40
DWIE
BAJKI T E K S T D A N I E L R AT O W S K I | Z D J Ę C I A K A C P E R S Z C Z E P A Ń S K I
74
Infiniti_vs_Lexus_KOR.indd 74
09/06/14 09:30
STARCIE INFINITI Q50S HYBRID AWD VS. LEXUS IS 300H F SPORT
K I E DY D O S TA L I Ś MY W N A S Z E R Ę C E JAPOŃSKIE INFINITI Q50 S, OD RAZU WPAD Ł NA M DO GŁOW Y OCZ Y WIST Y POMYSŁ . SPR AWDZIĆ, JAK SIĘ SPISZE W KO N F R O N TAC J I Z KO N S T R U KC J Ą M I S T R ZÓW H Y B RY D OW YC H AU T, C Z Y L I TOYO TĄ ! oyota jest zbyt plebejska, pospolita i zwykła, i mógłbym znaleźć jeszcze wiele przymiotników opisujących tę markę, więc na linii startu pojawił się Lexus IS 300h w wersji F Sport. Nazwa długa i obiecująca emocje, jednak chyba trochę na wyrost wymyślona. Obydwie marki niewątpliwie wpisują się w segment premium, co oznacza, że ich samochody muszą się wyróżniać na ulicach, gwarantować ponadprzeciętne osiągi, stylistykę i jakość.
T
75
Infiniti_vs_Lexus_KOR.indd 75
09/06/14 09:31
STARCIE INFINITI Q50S HYBRID AWD VS. LEXUS IS 300H F SPORT
NAPRZECIWKO NIEMCOM
AGRESYWNIE SKOŚNE
Europejscy producenci zrezygnowali już z walki z niemieckimi premium-wagenami na Starym Kontynencie, ale podziwiam upór Japończyków. Po każdej porażce podnoszą się i od nowa zaczynają atak. Przedstawiamy dwójkę, która uzbrojona po zęby w nowoczesne technologie i design zdobyła przyczółek i od kilku lat trwa na nim, jednak czy Infiniti i Lexus mogą uszczknąć jeszcze coś z tego tortu? Cały czas próbują, a klienci dzięki nim mają jakąkolwiek alternatywę dla niemieckich czołgów. Infiniti Q50 wersja S jest naszpikowane elektroniką, posiada hybrydową jednostkę, napęd na cztery koła i potrafi sam utrzymać się na swoim pasie ruchu. Naturalnym było zestawienie go z najbardziej zaawansowanym producentem hybryd. Lexus, należąc do Toyoty, stał się naturalnym ambasadorem tej technologii w klasie premium. Co ciekawe, najnowszy IS 300h zastępuje w swojej gamie wersję wysokoprężną i próbuje udowodnić wyższość hybrydy nad dieslem. Trudno nie odnieść wrażenia, że Lexus dorabia ideologię do braku w swoim portfolio porządnego diesla, który byłby w stanie sprostać wymaganiom klientów premium. Nie zmienia tego fakt, że silniki wysokoprężne mają się coraz gorzej – są droższe w utrzymaniu, ropa przestała być tania, a jednostki benzynowe są coraz oszczędniejsze.
Przy niemieckich limuzynach pokroju A4, Serii 3 i Klasie C Infiniti i Lexus wybijają się charakterystyczną, dość agresywną i ciekawą stylistyką. Obydwaj producenci wypracowali swój styl, ale też nie trudno mieć wrażenie, że ktoś kogoś tutaj podglądał… Szczególnie rzuca się to w oczy, kiedy patrzymy na te auta od przodu. Na szczęście już linie boczne i ich tyły mają więcej różnic. Lexus postawił na ostre linie, gdy
JA K SIĘ PAT R Z Y NA PRZODY T YCH LIMUZYN, TRUDNO NIE ODNIEŚĆ WRAŻENIA, ŻE P OW S TA ŁY W JEDNYM BIURZE PROJEKTOW YM...
tymczasem Infiniti charakteryzuje się bardziej obłymi i okrągłymi kształtami. W tej kategorii zwycięży ten, którego kształty pokocha większa liczba klientów.
NIE LUBIĘ SIĘ ŚPIESZYĆ Lexus pomimo swojego bojowego wyglądu wcale nie kusi do sprawdzania jego osiągów. Nawet z pakietem optycznym F Sport, po zajęciu miejsca za kierownicą wersji hybrydowej, skupiamy się raczej na jego możliwościach w rajdzie o kropelce, pozostawiając jego wątpliwe, sportowe osiągi w spokoju. Inżynierowie zamontowali tutaj 2,5 litrową jednostkę o czterech cylindrach i mocy 181 KM. Sam silnik spalinowy jest ciekawostką. W odróżnieniu od konwencjonalnych motorów benzynowych pracuje on w cyklu Atkinsona, co oznacza, że jego zawory zamykają się z małym opóźnieniem. Ma to nieco negatywny wpływ na osiągi silnika, ale pozwala na uzyskanie mniejszego spalania. W połączeniu z silnikiem elektrycznym o mocy 143 KM zestaw hybrydowy daje nam do dyspozycji łącznie 223 KM. Tradycyjnie w hybrydach koncernu Toyoty do przeniesienia napędu, w tym przypadku na koła tylne, posłużyła bezstopniowa przekładnia. Ważący 1720 kg IS 300h nie jest typem sportowca, pierwszą setkę osiągniemy po 8,4 s, a prędkość maksymalna to zaledwie 200 km/h. Za to ma spalać średnio 4,7 l/100 km. Oczywiście, jak w przypadku więk-
76
Infiniti_vs_Lexus_KOR.indd 76
09/06/14 09:31
STARCIE INFINITI Q50S HYBRID AWD VS. LEXUS IS 300H F SPORT
Infiniti zaskakuje jakością materiałów i wykończeniem na bardzo wysokim poziomie. Jeśli lubicie gadżety, to tutaj znajdziecie ich sporo. Można np. zmieniać siłę wspomagania oraz czułość układu kierowniczego.
77
Infiniti_vs_Lexus_KOR.indd 77
09/06/14 09:31
STARCIE INFINITI Q50S HYBRID AWD VS. LEXUS IS 300H F SPORT
T YCH DWÓCH JAPOŃCZYKÓW Ł ĄCZY KONCEPCJA I CENA, ALE ICH CHAR AK TERY SĄ Z DWÓCH RÓŻNYCH BAJEK . N A M ZDECY DOWA NIE BA RDZIE J ODPOWIADA ZADZIORNE INFINITI. szości danych producentów, hybrydowym IS-em równie trudno osiągnąć taki wynik. Szczególnie w trasie, kiedy okazji do odzyskiwania energii jest znacznie mniej, a prędkość niweluje do zera jazdę z napędem elektrycznym. Wtedy IS potrafi spalić nawet 10 l na każde 100 km. Kiedy zaczynamy się obchodzić z pedałem gazu brutalnie, do czego może zachęcać nazwa, 2,5 litrowy motor spali jeszcze więcej. Dopiero w mieście można osiągnąć ok. 7 l/100 km i to jest jak najbardziej realne. Czy to dużo? Zdecydowanie nie! Tym bardziej, że jak wspomniałem wcześniej, IS nie prowokuje do szarżowania. We wnętrzu może zdziwić mieszanka stylów, materiałów i cisza. Teoretycznie mamy do czynienia z bardzo nowoczesnym pojazdem, a we wnętrzu przywita nas dobrze znana z lat 90-tych miniwieża na środkowej konsoli… Materiały użyte do wykończenia są przyzwoite, ale nieporównywalnej jakości w konfrontacji z niemiecką konkurencją, łatwo ulegają zarysowaniom. Za to dostaniemy zegary, które zmieniają swoją wizualizację w zależności od ustawienia trybu jazdy przesuwając środkowy pierścień. W mega-spokojnym aucie zapożyczenia z supersportowego LFA prezentują się nieco ironicznie, ale z drugiej strony dla potencjalnych klientów będzie to wisienka na torcie w walce o niskie spalanie… Na plus trzeba zaliczyć niską pozycję za kierownicą, wszystkie przełączniki są sensownie rozmieszczone, a zawieszenie wersji F Sport swoją twardością nadaje nieco wyczynowego charakteru. Tylko po co to potrzebne w samochodzie, który ma służyć do oszczędnej jazdy…? Lexus ma grono swoich
fanów, niewątpliwie dopracował swój stylistyczny charakter, jeśli chodzi o komfort akustyczny jest bezkonkurencyjne, jednak obawiam się, że uboga oferta silnikowa nadal nie pozwoli mu się zbytnio rozpanoszyć na europejskich drogach.
GAZ DO DECHY Infiniti jest z zupełnie innej bajki, z łączną mocą 364 KM Q50 S nieprzerwanie zachęca do obchodzenia się z pedałem gazu w sposób męski… Szczególnie, że napęd na cztery koła pozwala czerpać z osiągów hybrydy moc przyjemności. Zimowe warunki testu uwypukliły również jego przewagę. Co prawda wymaga on dopłaty ok. 11 000 zł i tracimy 0,3 s w sprincie do pierwszej setki, ale w naszych warunkach klimatycznych to zdecydowanie lepsza opcja. Jego zaletą jest to, że potrafi przenosić do 100% momentu na tylną oś i do 50% na przednią, w zależności od potrzeb. Przy maksymalnym momencie obrotowym 546 Nm napęd na cztery koła wydaje się być nawet zbawiennym. Po pierwszych kilometrach za kierownicą Q50S czuć, że inżynierom Infiniti przyświecała zupełnie odmienna filozofia od tej z Lexusa. Tutaj silnik elektryczny nie jest tylko po to, by oszczędzać. Co ciekawe, hybrydowy Q50 potrafi nawet przy prędkości 100 km/h przełączyć się na napęd tylko elektryczny. Jego najważniejszym zadaniem wydaje się wyśrubowywanie osiągów auta. Zresztą pierwsza setka w czasie 5,4 s i prędkość maksymalna 250 km/h mówią same za siebie. Infiniti jest naprawdę szybkie, kolejnym elementem na plus jest skrzynia bie-
gów, prawdziwy automat, który pracuje zresztą znakomicie, zmienia biegi szybko i płynnie. Niestety, sportowe parametry układu napędowego nie wpływają na niskie spalanie. Po mieście da się osiągnąć ok. 10 l na 100 km, ale jeśli tylko zaczynamy wykorzystywać potencjał auta, łatwo podwoić ten wynik. Ale coś za coś. Jeśli miałbym się przyczepić do czegokolwiek, jeśli chodzi o jazdę Q50, to do układu kierowniczego. Trzeba tutaj zaznaczyć, że Infiniti zastosowało „steer by wire”, co oznacza, że drążek kierowniczy zastąpiono kabelkiem… Sam układ jest precyzyjny i potrafi bardzo szybko przenosić polecenia na przednie koła. Mi osobiście brakuje zwrotnego impulsu z kół, który w konwencjonalnym układzie kierowniczym urealnia prowadzenie samochodu. Brak mechanicznego połączenia kierownicy z kołami odczuwa się w trybie włączonego systemu ALC (aktywny asystent toru jazdy), który na autostradzie potrafi sam naprowadzić auto na tor jazdy. Jeśli stwierdzi, że zbaczamy z pasa, wtedy trzymając kierownicę na wprost, auto samo skręca. To dość dziwne uczucie. Na szczęście jakakolwiek nasza reakcja jest natychmiast przekazywana na koła. System ten jest wspomagającym i w ekstremalnych sytuacjach nie zadziała tak gwałtownie jak nasza reakcja zza kierownicy. Infiniti zapewne zrobiło tym systemem kolejny krok w przyszłość. Mi się zawsze w takich sytuacjach przypomina scena z animowanego filmu WALL-E, gdzie wyręczani przez roboty ludzie nie potrafili nawet sami chodzić… Z drugiej strony Q50S jest autem, które gwarantuje ogrom frajdy z prowadzenia go. Rzadko zwykłe auto z Japonii potrafi dać tyle za tak niewiele. Tym bardziej, że wnętrze Infiniti prezentuje naprawdę wysoki poziom, jakość materiałów jest znakomita. Pozycja za kierownicą jest adekwatna do osiągów, a fotele zapewniają dobre trzymanie. W oczy rzuca się środkowa konsola z dwoma sporymi ekranami, które są integralną częścią systemu InTouch. Górny służy do obsługi nawigacji i sześciu fabrycznie zainstalowanych aplikacji – najważniejsze to kalendarz, skrzynka odbiorcza czy parametry jazdy (spalanie, przeciążenia). Dolny może wyświetlać informacje o ustawieniach klimatyzacji czy systemu audio
Obydwie jednostki są hybrydowe, jednak silnik Lexusa został podporządkowany niskiemu spalaniu. W Infiniti inżynierowie skupili się na osiągach.
78
Infiniti_vs_Lexus_KOR.indd 78
09/06/14 09:31
STARCIE INFINITI Q50S HYBRID AWD VS. LEXUS IS 300H F SPORT
Wnętrze Lexusa prezentuje starą szkołę japońską, jest poprawnie, ale jakość plastików nie rzuca na kolana. Największym gadżetem są zegary zaadaptowane z supersportowego LFA, w zależności od ustawienia trybu jazdy pierścień obrotomierza przesuwa się.
79
Infiniti_vs_Lexus_KOR.indd 79
09/06/14 09:31
STARCIE INFINITI Q50S HYBRID AWD VS. LEXUS IS 300H F SPORT
oraz obsługuje aplikacje pobierane ze smartfona lub zainstalowane z App Garage. Powiem szczerze, trochę to zawiłe i przekombinowane, ale po kilku dniach spędzonych z systemem nabiera się do niego śmiałości i jego obsługa przestaje być problemem. Infiniti tym modelem wchodzi w nową erę i jeśli wszystkie nowe Infiniti będą tak dobre, to marka ta nie musi się martwić o przyszłość.
CO WYBRAĆ? Patrząc na ceny prezentowanych aut, to nie ma znaczenia, co wybierzecie. Kosztują praktycznie tyle samo. Ale ich charaktery są z dwóch różnych bajek. Lexus zdecydowanie bardziej sprawdza się w mieście, gdzie rzeczywiście potrafi spalić mało, jego spokojny charakter sprzyja zresztą oszczędnej eksploatacji. Pakiet F Sport wydaje się tutaj bardziej fanaberią niż jakąkolwiek sensow-
LEXUS IS 300H F SPORT JEDNOSTKA SPALINOWA > SILNIK benz., R4, 2494 cm3 > MOC 181 KM@6000 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR. 221 Nm@4200-5400 obr./min. JEDNOSTKA ELEKTRYCZNA > SILNIK elektryczny, synchroniczny prądu przemiennego
ną opcją. Infiniti to prawdziwie sportowy sedan, trudno za jego kierownicą myśleć o oszczędzaniu. Silnik V6 w połączeniu z motorem elektrycznym zapewnia iście sportowe osiągi, ale jak bardzo się postaracie, też spali umiarkowane ilości benzyny. Może nie jest mistrzem oszczędzania, ale wydaje się, że nie po to został stworzony… Biorąc pod uwagę porównywalne ceny, wizyta w salonie Infiniti wydaje się jak najbardziej zasadną!
INFINITI Q 50 S JEDNOSTKA SPALINOWA > SILNIK > MOC > MAKS. MOMENT OBR. JEDNOSTKA ELEKTRYCZNA > SILNIK
benz., V6, 3498 cm3 306 KM@6800 obr./min. 420 Nm@1500 obr./min.
o mocy 105 kW i momencie obrotowym 300 Nm
elektryczny o mocy 68 KM i momencie obrotowym 270 Nm
> ŁĄCZNA MOC 223 KM > SKRZYNIA BIEGÓW bezstopniowa > PRĘDKOŚĆ MAKS. 200 km/h > 0-100 KM/H 8,9 s na tylne koła > NAPĘD > MASA 1718 kg > NADWOZIE (DŁ./SZER./WYS.) 4665/1810/1430 mm > ROZSTAW OSI 2800 mm > ROZMIAR KÓŁ P. 225/40 R 18, T. 255/35 R189 > POJ. BAGAŻNIKA 450 l > SPALANIE 4,3 l/100 km > CENA od 226 300 zł
> ŁĄCZNA MOC 364 KM > SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 7-stopniowa > PRĘDKOŚĆ MAKS. 250 km/h > 0-100 KM/H 5,4 s na wszystkie koła > NAPĘD > MASA 1901 kg > NADWOZIE (DŁ./SZER./WYS.) 4800/1820/1430 mm > ROZSTAW OSI 2850 mm > ROZMIAR KÓŁ 245/40 R19 > POJ. BAGAŻNIKA 310 l > SPALANIE 6,8 l/100 km > CENA od 226 336 zł
8 80 0
Infiniti_vs_Lexus_KOR.indd 80
09/06/14 09:31
REKLAMA KMH 66.indd 81
09/06/14 07:40
caterham_KOR.indd 82
09/06/14 09:39
TEST CATERHAM SEVEN 485 S
NAJWIĘKSZA POMYŁKA
CHAPMANA N I E Z AT R Z YM A Ł O G O Z A KO Ń C Z E N I E P RO D U KC J I , N I E Z AT R Z YM A Ł G O U P ŁY W C Z A S U A N I U N I A EUROPEJSK A . LEGENDARNY SEVEN W SWOJEJ OBECNIE NAJMOCNIEJSZEJ DOSTĘPNEJ W POLSCE WERSJI UOSABIA WSZ YSTKO TO, Z A CO UWA Ż A MY B R Y T Y J C Z Y KÓ W Z A D Z I WA KÓ W, A L E I G E N I U S Z Y. T E K S T M AT E U S Z Ż U C H O W S K I | Z D J Ę C I A K O N R A D S K U R A
83
caterham_KOR.indd 83
09/06/14 09:39
TEST CATERHAM SEVEN 485 S
o zakończeniu służby jako pilot RAFu Colin Chapman został jednym z największych konstruktorów w dziejach motoryzacji. Ale raz się pomylił. Zafascynowany postępem i nowymi wyzwaniami nie mógł zrozumieć popularności swojego prostego modelu Seven. W końcu, wobec zmiany prawa podatkowego, które podniosło ceny kit carów, po szesnastu latach produkcji dał sobie w końcu z nim spokój, sprzedając na niego licencję dealerowi Lotusa, Grahamowi Nearnowi. Spodziewał się zapewne, że tak powstała firma Caterham będzie go składać jeszcze rok, może dwa. Teraz, 41 lat później, Seven dalej jest sprzedawany z powodzeniem na całym świecie, stając się jedną z ikon samochodów sportowych, swoimi słynnymi założeniami lekkości i prostoty konstrukcji będąc inspiracją dla kolejnych generacji brytyjskich wozów sportowych. Chciałoby się rzec, że ten kultowy kształt jest nie do podrobienia, ale de facto Seven to jeden z najczęściej replikowanych samochodów na świecie – w sumie swoje wersje tego projektu próbowało sprzedawać już około 160 różnych firm z każdej szerokości geograficznej, od Australię po Polskę. Podczas gdy Lotus od dawna targany jest problemami i poważnymi stratami, Caterham notuje zyski i kolejne rekordy sprzedaży. Ostatecznie miejsce w panteonie producentów wozów sportowych przyniosły mu miejsca w stawce GP2 i Formuły 1 oraz współpraca z Renault przy opracowaniu nowego wozu sportowego.
P
P R O S T O, A L E N I E P R O S TA C K O Choć na pierwszy rzut oka Seven wygląda dalej tak, jak Chapman sklecił go w połowie lat 50., obecne Caterhamy z oryginałem nie dzielą już ani jednej śrubki. Seven przeszedł długą drogę od 40-konnego silnika i sztywnej tylnej osi, poprzez
dekady korzystania z silników serii K Rovera, aż po szalony wyścig mocy sprzed kilku lat, kiedy pod maskę trafiały po dwa silniki ścigaczy i 500-konne V8. Obecnie Seven oferowany jest w pięciu wersjach, które spełniają europejskie normy emisji spalin. Najmocniejszą z nich jest właśnie 485 S – na nazwę składa się 240 koni silnika (podwojone, by różnica pomiędzy modelami w gamie wydawała się większa), norma emisji EU5 i wersja S, która od R różni się posiadaniem już takich luksusów, jak przednia szyba i doczepiane boczne drzwi. 485 zadebiutował parę miesięcy temu w cieniu topowej, niedostępnej w Europie wersji 620, która skradła nagłówki stosunkiem wagi do mocy sporo lepszym od Veyrona. Tymczasem 240 koni i 206 Nm z dwulitrowego silnika nie brzmi jakoś specjalnie – więcej potrafi mieć Renault Megane. Ale cena w okolicach 180 000 zł sugeruje, że to musi być coś więcej niż hot-hatch: przednie błotniki i dodatkowe wloty typu NACA po bokach zdejmowanej maski wykonane są z włókna węglowego, zawieszenie Bilstein reguluje się jak w bolidach, a ustawione z przodu na sporym negatywie piętnastocalowe felgi wykonane są ze stopu magnezowego, na które naciągnięto dedykowane marce półslicki Avon CR500. To pierwszy model drogowy, nad którym pracował dział rozwoju Caterham Technology & Innovation. Efektem ich prac jest przyrost całych 65 KM do dwulitrowego silnika Duratec od Forda, osiągnięty elektronicznie sterowaną przepustnicą i zmienionym stopniem kompresji oraz przeprojektowanymi głowicami cylindrów i wałkami rozrządu. Co ciekawe, to także pierwszy Caterham w historii z... przyciskiem Sport. Dzięki temu Twój Caterham może być cichszy i spokojniej reagować na
gaz – w sam raz, by załatwić spokojnie sprawy na mieście lub pojechać na zakupy, prawda? Nie. Tak naprawdę Seven dalej byłby w tym beznadziejny: jeśli pada deszcz, i tak nie zdążysz założyć tego niekształtnego dachu, a tanie wycieraczki tylko rozmazują wodę po szybie. Przy dobrej pogodzie natomiast brakuje daszków przeciwsłonecznych. Ale nawet bez dachu wsiadanie tu i zapinanie się w szelkowe pasy jest zmorą. Wszystko obsługuje się przypadkowo rozrzuconymi przyciskami – włącznie z kierunkowskazami, o wyłączeniu których trzeba pamiętać po skręcie. Symboliczne boczne lusterka beztrosko trzęsą się z całą ramą,
84
caterham_KOR.indd 84
09/06/14 09:39
TEST CATERHAM SEVEN 485 S
DRZWI W YGL ĄDA JĄ DOŚĆ GŁUPIO, ALE ZAPEWNIA JĄ JUŻ POZIOM IZOLACJI, KTÓRY W JAKIŚ SPOSÓB USP R AW IEDL I WA DOPŁ AT Ę WOBEC Ś CIGACZ A . P R Z Y C AT ER H A MIE A R IEL ATOM I K T M X-BOW W Y DA JĄ SIĘ ZBY TECZNIE PR ZEKOMBINOWA NE.
więc nic przez nie nie widać. Zresztą i tak są one tylko wtedy, gdy zamontowane są te spartańskie drzwi. To niesamowite, jak prosty samochód może być jeszcze dopuszczony do ruchu na tym nudnym świecie – Porsche 911 GT3 wydaje się już przy nim obfite w wygody, a Nissan GT-R to wielka, wyciszona limuzyna.
I DLA SERCA, I DLA ROZUMU Darujcie więc sobie bajki o ucywilizowaniu tego potworka i skupcie się na tym, w czym jest dobry. Oooh, a jaki dobry on jest! Od momentu wsunięcia nóg w tę niską tubę jesteś pewien, że
To ewidentne, że ten samochód zbudowali ludzie, którzy są bardzo zakręceni na punkcie takich maszyn. Wloty NACA i przednie błotniki wykonano z karbonu, ale zapomniano już o podnóżku.
85
caterham_KOR.indd 85
09/06/14 09:39
TEST CATERHAM SEVEN 485 S
W WIELU SERIACH SAMOCHODY TE B Y ŁY Z D EL EG A L IZOWA NE JA KO Z A SZYBKIE... to idealne miejsce do precyzyjnej, szybkiej jazdy. Przed oczami: malutka kierownica podłączona do układu bez wspomagania, mająca nawet mniej niż dwa obroty między skrajnymi pozycjami. Kawałek dalej długa, wąska maska i gołe koła, których pozycję widać i można ustawiać z dokładnością do centymetra. Z drugiej strony za to nic więcej niż dodająca pewności szeroka tylna oś, której przyczepność jest dokładnie taka, jakiej potrzeba dla efektownego przeniesienia mocy. Żadnych elektronicznych fałszerstw, tylko dobra mechaniczna szpera. Wyraźnie sygnalizowane wejścia w poślizg i możliwość stosunkowo łatwego jego kontroli mimo dużej dynamiki jazdy to kolejny dowód na to, z jak wytrawnym podwoziem mamy tu do czynienia. Dzięki ograniczeniu się do zaledwie 525 kilogramów bardzo sztywnej konstrukcji zawieszenie nie musi być nieznośnie twarde, a wszystkie koła pewnie przylegają nawet do dziurawej drogi. Sztywną tylną oś zamieniono w latach 80. na tylko trochę bardziej zaawansowaną oś De Dion, która tutaj z drążkami Wattsa sprawdza się rewelacyjnie, szczególnie przy dużych przeciążeniach.
Największą niespodzianką jest silnik – choć w brytyjskich konstrukcjach jest on na ogół trochę „przy okazji”, tu jego obecność wybija się: jest tak głośny i mocny przy 4000 obr./min., jak każdy porządny motor, ale tu wzmaganie wrażeń nie ustaje aż do 8500 obr./min., co czyni go już fenomenalnym. Hamulce na początku są słabe, ale z mocniejszym wciśnięciem pedału – doskonałe. Mają typowo wyczynową naturę, podobnie zresztą jak sprzęgło czy skrzynia biegów. Wszystko chodzi tak ciężko, że aż męczy i fizycz-
nie boli. Choć pozory podpowiadają zupełnie co innego, 485 S to bardzo dojrzała maszyna, a nie głupia zabawka. Caterham będzie dawał bardzo dużo satysfakcji nawet bardzo doświadczonym bywalcom track day’ów, którzy potrafią już nie tylko przejechać po torze optymalną linią, ale i ustawić zawieszenie w boksach. Nie nadaje się tylko dla kierowców wyścigowych – ale tylko dlatego, że w wielu profesjonalnych seriach samochody te były zdelegalizowane jako za szybkie...
Zakończenie układu wydechowego po bokach zmniejsza ciśnienie z tyłu i oszczędza całe trzynaście kilo wagi. Bardziej straszy też kierowcę.
86
caterham_KOR.indd 86
09/06/14 09:40
TEST CATERHAM SEVEN 485 S
To jak duży Caterham ma docelowo być? W perspektywie dziesięciu lat planujemy osiągnąć pułap pięćdziesięciu, jeśli nie stu tysięcy sprzedawanych samochodów. Tak, rocznie. Celujemy więc wysoko. Do tej pory najważniejszym rynkiem dla Caterhama była Europa, a w szczególności Wielka Brytania – teraz ciężar ten będzie się przenosił na Azję, w szczególności Malezję, ponieważ to rynek Fernandesa, który on najlepiej zna. Z nim wierzymy w sukces. A nie boicie się powtórzyć scenariusza Dany’ego Bahara w Lotusie? No tak, każdy o to pyta. Dany Bahar przyszedł z pięcioma nowymi samochodami i powiedział: zbudujemy zaraz pięć nowych modeli. My natomiast zaczniemy następny projekt dopiero po ukończeniu poprzedniego. Każdy z nich będzie się też opierał na współpracy z dużym producentem, takim jak Renault. Nie będziemy niczego robić zupełnie sami, bo jesteśmy świadomi tego kosztów, jesteśmy świadomi ryzyka i jesteśmy świadomi porażki Bahara.
WIELKIE ZMIANY, ALE SEVEN POZOSTANIE TAKI SAM Z S Z E F E M C AT E R H A M A ROZMAWIAMY O NIESAMOWITYCH PLANACH C AT E R H A M A , T O N Y M FERNANDESIE I O TYM, CZY OBOK SEVENA JEST MIEJSCE W OFERCIE NA SAMOCHÓD MIEJSKI.
kupować. Na tym jednak nie poprzestaniemy – nasz inwestor oczekuje od nas wejścia na największe wolumenowo segmenty: crossoverów, SUVów, samochodów miejskich. W tej chwili podejmowane są bardzo duże inwestycje, nawiązywane są współprace z czołowymi koncernami samochodowymi – to bardzo duża zmiana działalności firmy.
Po rodzinie Nearn i Ansarze Ali Graham Macdonald jest dopiero trzecim zarządcą Caterhama. Nie sposób go opisać inaczej niż „swój chłop”: zawsze uśmiechnięty, bardzo szczery, z wyraźnie północnym, obcym w Dartford akcentem. Szaleje za samochodami – jego ojciec się sporo ścigał, a on sam pierwszy dzień jako CEO firmy spędził na track day’u. Ale to też bardzo kompetentny, ścisły umysł – posiada mocne wykształcenie i zanim zasiadł w fotelu prezesa całej grupy Caterhama, zajmował się finansami jej i wcześniej także paru innych dużych firm.
Czemu Tony Fernandes wybrał właśnie Caterhama do realizacji tych celów? Myślę, że nie jest tajemnicą, że Fernandes nosił się z zamiarem zakupu Lotusa. To mu się nie udało, ale zbiegło się to w czasie z prezentacją oferty przedstawicieli naszej firmy. Trzy miesiące od tamtego spotkania był już właścicielem Caterhama.
Caterham jest teraz w kluczowym, rewolucyjnym momencie przemiany. Czym marka była, a czym będzie? Caterham zwykł być bardzo niszowym producentem. W 2011 roku kupił nas Tony Fernandes z zamiarem powiększenia naszego biznesu. Oznacza to dla nas większą produkcję, większą gamę modelową i idącą za tym większą popularność. Opracowujemy razem z Renault dwuosobowe auto sportowe bliźniacze z nową Alpiną, ale będziemy też kontynuować rozwój modelu Seven – to podstawa naszej marki. Ten samochód ma 50 lat, a ludzie nadal chcą go
Czemu marka taka, jak Caterham ma potrzebować SUVa albo samochodu miejskiego? Nasz właściciel to biznesmen. Zainwestował w zakup firmy, zainwestował w nowy produkt – model 485, którym jeździliście, inwestuje w nowy model sportowy, a to wszystko kosztuje miliony funtów. A tak naprawdę, obecna działalność firmy nie przynosi mu dużego zwrotu z tych inwestycji. Rozumie skąd jesteśmy, że jesteśmy niszową brytyjską marką, szanuje to. Zaczął przecież od inwestycji w kolejny samochód sportowy. Jego i mojemu sercu przez cały czas jest bliski model Seven i chcemy go przez cały czas produkować dla ludzi, którzy chcą nim jeździć. Ale pieniądze robi się na SUVach i samochodach miejskich.
Jak rozwiążecie problem miejsca na produkcję? W obecnej fabryce nie da się jej wiele zwiększyć. Jako część umowy współpracy z Renault staliśmy się właścicielem połowy fabryki w Dieppe. To daje nam zdolność do budowy wielu tysięcy samochodów rocznie. Wiemy już, co taka współpraca daje Wam. Ale co daje Waszym partnerom? Koszt opracowania dwóch podobnych konstrukcyjnie samochodów – nawet jeśli wyraźnie różnią się wyglądem – nie jest dużo większy niż koszt opracowania jednego. W przypadku Suzuki Pan Suzuki osobiście powiedział w Frankfurcie: cieszę się na współpracę z Caterhamem, ponieważ tchnie sportowego ducha w naszą markę. Jesteśmy z tego znani i jesteśmy w tym dobrzy. Jaką rolę w obecnej strategii marki mają starty w Formule 1? To świetne narzędzie marketingowe. Oczywiście byłoby jeszcze lepsze, gdybyśmy byli wyżej w klasyfikacji, ale pracujemy nad tym. Zespół F1 to kolejna z korzyści należenia do Tony’ego Fernandesa – posiada on jeszcze linię lotniczą AirAsia, z której korzysta rocznie około 25 milionów osób, ma też klub piłkarski Queens Park Rangers i każdemu z nas powtarza on, że musimy między sobą współpracować marketingowo. To bardzo pomaga naszej rozpoznawalności. Czy w takich okolicznościach możemy oczekiwać jakiejś radykalnej zmiany modelu Seven? Ostatnio był pokazywany rewolucyjny Aero 7... Nie. Seven będzie dalej szedł w kierunku rozwoju takiego, jak model 485. Będziemy pracować nad mocniejszymi wariantami, bo klienci zawsze ich chcą, ale nie powstrzyma to nas przed rozwojem też innych projektów. Mamy teraz zespół F1, mamy specjalistów od aerodynamiki i włókna węglowego i będziemy z tego korzystać. Nie chcemy tego jednak robić ze szkodą dla Sevena.
87
caterham_KOR.indd 87
09/06/14 09:40
TEST CATERHAM SEVEN 485 S
A to przecież dalej pierwotna maszyna do doznawania pierwotnych wrażeń. Nogi kończą się na wibrującym silniku, a pod łokciem kierowcy metalicznym vibrato ryczy ogromna rura wydechowa, która jesienią może też służyć za
dmuchawę do liści. Caterham może wyglądać na niewinnego gokarta, ale to brutalny ścigacz na czterech kołach: każde wduszenie gazu to hipnotyzujące wibracje, nieograniczone niczym wrzask silnika i szalejący po kabinie pęd powietrza. Czy-
sta radość! Przez krótkie zestopniowanie skrzyni przyspieszenie kończy się na 225 km/h, ale trzeba być chyba Felixem Baumgartnerem, by odważyć się czymś takim jechać szybciej. Tak naprawdę 240 tak dobrze dostarczonych koni to w Sevenie
88
caterham_KOR.indd 88
09/06/14 09:40
TEST CATERHAM SEVEN 485 S
PRZEWODNIK PO SIÓDEMKACH C H O Ć N A P I E R W S Z Y R Z U T O K A S Ą TA K I E S A M E, C AT E R H A M O F E R U J E N A E U R O P E J S K I M R Y N K U A Ż P I Ę Ć M O C N O R Ó Ż N I Ą C Y C H S I Ę S E V E N Ó W. W Y B I E R Z T E N N A J B A R D Z I E J P A S U J Ą C Y D O C I E B I E:
Roadsport: Wygodny. Trochę bardziej miękki i lepiej wyposażony – nastawiony na drogi, a nie tory. 122 lub 177 KM.
CSR 175: Zaawansowany. Tylko 177 KM, ale ma szansę być najlepszym modelem w ofercie dzięki niezależnemu tylnemu zawieszeniu, dopracowaniu aerodynamiki i wielu innym poprawkom.
Superlight: Popularny. Najczęściej wybierany model marki przez wyposażenie skoncentrowane na track day’e. R300 ma ten sam silnik co 485 S, tylko słabszy.
165: Przystępny. Z trzycylindrowym silnikiem Suzuki
SV: Szeroki. Oprócz 165 wszystkie modele Caterhama
z turbo o mocy 81 KM. Skromne wyposażenie i cena tylko ok. 80 000 zł.
dostępne są także w poszerzonej i wydłużonej wersji, oficjalnie zwanej SV (nieoficjalnie FB – fat bastard). Mamy za to więcej miejsca dla wysokich i chudych, większy bak i większą stabilność.
w przypadku Seven ma ona tylko piętnaście stacji – ale i tak pokonanie jej pod tym dachem zajmuje każdej sztuce około czterech tygodni. To tak naprawdę bardziej montownia niż fabryka – większość podzespołów i tak pochodzi przecież od zewnętrznych producentów. Caterham samodzielnie tworzy ramy swoich aut, ale produkuje je w innym miejscu. Nie ma tu laserowych mierników i automa-
tycznych robotów, ale jest coś ważniejszego: fachowcy, którzy dobrze znają się na rzeczy i lubią to, co robią. Widząc ich można zrozumieć, czemu w Caterhamie nie ma miejsca nawet na podnóżek pod lewą nogę, ale zawieszenie jest zawsze bezbłędnie ustawione. Po prostu ci zapaleńcy budują każdy egzemplarz tak, jakby robili go dla siebie. Pozostaje tylko oczekiwać od samochodu tego, co oni.
FABRYKA
CATERHAMÓW JEŚLI NIE CHCESZ ZBUDOWAĆ GO SAMEMU Z blisko pięciuset egzemplarzy trafiających rocznie do klientów z co czwartego właściciel cieszy się dopiero po samodzielnym jego zbudowaniu. Caterhamy w formie kit-carów są obecnie dostępne wyłącznie w Wielkiej Brytanii, gdzie trafia już mniej niż połowa produkcji, więc każdy Seven podbijający Laguna Seca, Suzukę czy Miedzianą Górę wywodzi się z Dartford, niewielkiej miejscowości pomiędzy Londynem a mostem Królowej Elżbiety II. W tym mało interesującym otoczeniu przemysłowej dzielnicy znajduje się równie zwyczajny budynek, w którym dzieją się jednak bardzo ciekawe rzeczy. Około trzydziestu fachowców pomiędzy stosami części i ukończonych egzemplarzy zostawionych tu przez właścicieli na poprawki i przeglądy tłoczy się wzdłuż linii produkcyjnej. W przeciwieństwie do skomplikowanych samochodów wielkich koncernów,
89
caterham_KOR.indd 89
09/06/14 09:40
TEST CATERHAM SEVEN 485 S
CH A PM A N: MOC Z A PEWNIA PRĘDKOŚĆ NA PROST YCH, A LEKKOŚĆ W K AŻDEJ INNEJ SY TUAC JI. K TOŚ INN Y: P ROS T E S Ą DL A S Z Y BK IC H S A M O C H O D ÓW, A Z A K R Ę T Y D L A S Z Y BK IC H K IER OWC ÓW. M A G AZYN KMH: TERAZ JUŻ JASNE, DL A KOGO JEST TEN SAMOCHÓD...
CATERHAM SEVEN 485 S
wszystko, czego potrzeba. Jestem za to w stanie doskonale sobie wyobrazić, jak dużo emocji może dać jazda najsłabszym, oferowanym od niedawna 165 z 81-konnym silniczkiem Suzuki.
SZALEŃCY MAJĄ RACJĘ Tak, Seven ma tylne światła podwędzone z jakiejś ciężarówki i ohydne wnętrze, które wygląda jak złożone przez grupę zapaleńców w szopie (jak jest naprawdę – zobaczcie na następnej stronie). BAC Mono z numeru 62 kmh pokazuje, że można to zrobić bardziej wysublimowanie, ale czy naprawdę jest to potrzebne? Caterham przetrwał
tyle lat, bo zarządzająca firmą rodzina Nearn była cierpliwa i nie musiała koniecznie wszystkiego zmieniać (w przeciwieństwie do uwielbiającego to Chapmana). Przekornie można powiedzieć, że ten archaiczny wózek to przyszłość motoryzacji. W najeżonym fotoradarami i gęstym ruchem świecie potrzeba właśnie takich lekkich i ekonomicznych aut, które potrafią dać masę frajdy nie tylko przy 200 km/h, ale i przy 100, a nawet 50 km/h. Seven od dawna nie powinien istnieć, tymczasem z powodzeniem będzie niedoścignionym wzorem przez kolejne pół wieku. Duży błąd, Panie Chapman...
> SILNIK benz., R4, 1999 cm3 > MOC 240 KM@8500 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR. 206 Nm@6300 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW sześciobiegowa > PRĘDKOŚĆ MAKS. 225 km/h > 0-100 KM/H 3,4 s > NAPĘD na tylną oś > MASA 525 kg > NADWOZIE (DŁ./SZER./WYS.) 3100/1575/1115 mm > ROZSTAW OSI 2225 mm > ROZMIAR KÓŁ 195/45 15 > POJ. BAGAŻNIKA 120 l > SPALANIE 13 l/100 km > CENA ok. 180 000 zł
90
caterham_KOR.indd 90
09/06/14 09:40
REKLAMA KMH 66.indd 91
09/06/14 07:41
KLASYKA
GATUNKU T E K S T I Z D J Ę C I A D A N I E L R AT O W S K I
92
STARCIE_KOR.indd 92
09/06/14 09:52
STARCIE BMW 428I X-DRIVE VS. MERCEDES-BENZ E 400 COUPE
S A M O C H O DY CO U P E O D S TAW I O N O N A B O C Z N Y TOR. OBECNI KLIENCI BARDZIEJ CENIĄ DUŻY BAGA ŻNIK I W YSOK Ą POZ YC JĘ Z A KIEROWNIC Ą N I Ż P R Z Y J E M N O Ś Ć Z J A Z DY… 93
STARCIE_KOR.indd 93
09/06/14 09:53
STARCIE BMW 428I X-DRIVE VS. MERCEDES-BENZ E 400 COUPE
rudno nie kryć smutku, że samochody coupe przestały być obiektem pożądania. To właśnie one reprezentują, a co ważniejsze, gwarantują, cechy, dla których pierwotnie kochaliśmy samochody. Przyjemność z jazdy już nie jest najważniejsza! Obecnie bardziej liczą się hasła wymyślane przez marketingowców, ale żaden SUV, sedan czy kombi nie dadzą Ci tego, co możesz mieć za kierownicą klasycznego coupe. BMW i Mercedes w swoim portfolio od lat mają tego typu auta, gdzie najbardziej liczą się przyjemność z prowadzenia, gdzie wygoda odsunięta jest na dalszy plan, gdzie pierwotne instynkty zagwarantują to coś, czego nie da Ci żadna taksówka…
T
NA PRZEKÓR TRENDOM Są klasyczne do bólu! Mają tylny napęd, albo, jak w przypadku BMW, opcjonalny na wszystkie koła. Są niskie. Zajmowanie miejsca na tylnej kanapie to udręka, widoczność wymaga wyobraźni i zmieszczą się w nich tylko cztery osoby. Ale to właśnie one zapewnią Ci wrażenia, które przypomną, za co kochamy jazdę samochodami. Za to, że widoczność nie jest najważniejsza, a w tych samochodach, siedząc prawie na podłodze, wrażenia są imponujące, czuć każdy ruch nadwozia, uślizg tylnej osi
jest odczuwalny natychmiast, a co za tym idzie, możemy szybko zareagować. Jednocześnie ich charaktery zmieniły się diametralnie. Może wsiadanie na tylną kanapę nie należy do przyjemności, ale nigdy dotąd nie było tam tyle miejsca. Nigdy dotąd nie były tak komfortowe, zapewniając jednocześnie maksimum przyjemności z ich prowadzenia. Szkoda, że trochę o nich zapomnieliśmy, bo te auta to kwintesencja motoryzacji w "umiarkowanej" cenie...
W POSZUKIWANIU SEGMENTU Obydwaj niemieccy producenci troszkę oszukują. Te auta są zbudowane na płytach podłogowych aut klasy średniej. BMW w celu powiększenia gamy modelowej coupe na bazie Serii 3 nazwało Serią 4. Mercedes swoją Klasę E Coupe oparł na platformie modelu o numer mniejszego, czyli Klasie C. Tak więc są jak najbardziej konkurentami, aczkolwiek ich charaktery są zdecydowanie odmienne.
PREMIUM ZE STUTTGARTU Mercedes postawił przede wszystkim na jakość. Pomimo że tak naprawdę ten samochód ma już 5 lat, pod tym względem nie można się przyczepić do niczego. Oczywiście, że nowe
MERCEDES DUŻO SZYBCIE J W YJEŻDŻ A T YŁEM, JEGO ZALETY DOCENIM Y DOPIERO N A T WA RDE J I SUCHE J NAWIERZCHNI.
94
STARCIE_KOR.indd 94
09/06/14 09:53
STARCIE BMW 428I X-DRIVE VS. MERCEDES-BENZ E 400 COUPE
Jakość wykończenia w kabinie Mercedesa zasługuje na uznanie, przyjemne w dotyku materiały, wysmakowana kolorystyka. Tego oczekujemy po aucie premium.
95
STARCIE_KOR.indd 95
09/06/14 09:53
STARCIE BMW 428I X-DRIVE VS. MERCEDES-BENZ E 400 COUPE
BMW prezentuje bardziej ascetyczne podejście do wykończenia wnętrza, jest poprawnie. Za kierownicą „czwórki” zdecydowanie bardziej docenicie właściwości jezdne.
produkty Mercedesa (Klasa A, C czy CLA) mają inną architekturę wnętrza, ale nie rzutuje to na jakość materiałów i wykonanie. Pomimo wieku, Klasa E Coupe może być wzorem do naśladowania dla innych, jeśli chodzi o jakość wykończenia. Elegancja to drugie imię tego coupe. W ciemnym lakierze - błękit kawansytu metalik - z chromowanymi dodatkami robi wrażenie, dając użytkownikom prawdziwe poczucie, że poruszają się czymś więcej niż zwykłym samochodem. Trudno nie docenić drzwi bez okiennych ramek czy faktu, że tylne boczne szyby można otworzyć. Niemniej istotny jest tutaj silnik, E 400 napędzane jest nową jednostką V6 z doładowaniem. Ma ona wypełnić lukę między jednostkami 4-cylindrowymi, a topową V8. I robi
96
STARCIE_KOR.indd 96
09/06/14 09:53
STARCIE BMW 428I X-DRIVE VS. MERCEDES-BENZ E 400 COUPE
BMW MA OPCJONALNY NAPĘD NA CZTERY KOŁ A. DZIĘKI N I E M U W Z I M O W Y C H WA R U N K A C H J E S T D U Ż O S K U T E C ZNIE JSZE OD MOCNIE JSZEGO MERCEDESA. to doskonale, ze swoim aksamitnym dźwiękiem, delikatnym nadmiarem mocy i umiarkowanym spalaniem idealnie wpisuje się w nowoczesny segment premium. W połączeniu z 7-stopniową przekładnią nowy motor Mercedesa zapewnia znakomite osiągi. Pierwszą setkę mamy już po 5,2 s, a prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 250 km/h. Co ważniejsze, auto zaopatrzono w doskonale zestrojone zawieszenie, a wyposażone w opcjonalny pakiet AMG pozwala na odrobinę szaleństwa. Można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że zbyt mocno izoluje kierowcę. Bardziej drażni ospały układ kierowniczy, jest precyzyjny, doskonale izoluje od nierówności, ale jego szybkość nie pozwala na tę odrobinę szaleństwa, na którą może
mieć ochotę nawet dystyngowany czterdziestolatek we fraku… Nowa Klasa E w wersji Coupe to doskonały przykład, jak powinien wyglądać samochód, którym odnajdziemy się przed operą, a i z zazdrością będą na nas patrzeć koledzy przy partyjce golfa.
SPORTOWIEC Z MONACHIUM BMW zdecydowanie stawia na właściwości jezdne, nowa 4-ka w poważaniu ma inne aspekty. Już jej sylwetka, smukła, trochę agresywna definiuje przeznaczenie tego auta. Zajmując miejsce za kierownicą BMW, od razu zwracamy uwagę na niską pozycję za kierownicą, minimalizm w stylistyce deski i jakość materiałów. Te ostatnie są bardzo poprawne, a jakość wykończenia
jest wysoka. Jednak przesiadając się z Mercedesa trudno nie dostrzec, że Premium to już było… Tutaj mamy za to układ jezdny, który fantastycznie przenosi nas w świat szybkości. Zawieszenie jest dużo sztywniejsze, a układ kierowniczy jest bezpośredni i do bólu precyzyjny. Pod maską 428i pracuje tak naprawdę 2-litrówka z podwójnym turbo, tutaj połączona jest z opcjonalnymi sportową przekładnią i napędem na wszystkie koła. Mały 4-cylindrowy silnik ma swoje zalety, przede wszystkim nie obciąża zbytnio przedniej osi, a z mocą 245 KM doskonale sobie radzi z 4-ką. Może nie brzmi tak aksamitnie jak silnik Mercedesa, ale pod względem osiągów niewiele odstaje. Napęd na cztery koła gwarantuje, że żaden z 350 Nm nie pójdzie na marne. Tym
97
STARCIE_KOR.indd 97
09/06/14 09:54
STARCIE BMW 428I X-DRIVE VS. MERCEDES-BENZ E 400 COUPE
BMW 428I X-DRIVE
MERCEDES-BENZ E 400 COUPE
> SILNIK benz., R4, 1997 cm3, twinturbo > MOC 245 KM@5000-6500 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR. 350 Nm@1250-4800 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 7-stopniowa > PRĘDKOŚĆ MAKS. 250 km/h > 0-100 KM/H 5,8 s > NAPĘD na wszystkie koła > MASA 1615 kg > NADWOZIE (DŁ./SZER./WYS.) 4638/1825/1377 mm > ROZSTAW OSI 2810 mm > ROZMIAR KÓŁ 225/50 R17 > POJ. BAGAŻNIKA 445 l > SPALANIE 6,8 l/100 km > CENA od 186 900 zł
> SILNIK benz., V6, 2996 cm3, turbo > MOC 333 KM@5250-6000 obr./min. > MAKS. MOMENT OBR. 480 Nm@1600-4000 obr./min. > SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, 7-stopniowa > PRĘDKOŚĆ MAKS. 250 km/h > 0-100 KM/H 5,2 s > NAPĘD na tylne koła > MASA 1725 kg > NADWOZIE (DŁ./SZER./WYS.) 4703/1786/1397 mm > ROZSTAW OSI 2760 mm > ROZMIAR KÓŁ 235/45 R17 > POJ. BAGAŻNIKA 450 l > SPALANIE 7,5 l/100 km > CENA od 277 900 zł
98
STARCIE_KOR.indd 98
09/06/14 09:54
ELEGANCJA ZE STUT TGARTU MA S W O J E N I E WĄT P L I W E Z A L E T Y, A L E NIE ZAMIENIŁBYM NA NIĄ SPORTOWEGO DUCHA Z MONACHIUM. MOŻE Z A K I L K A L AT. . .
bardziej, że tylna oś BMW potrafi zaskoczyć swoim wigorem, by za moment przednie koła wyciągnęły nas z opresji. Oczywiście BMW można zamówić z prawdziwą szóstką pod maską, ale myślę, że sporo cięższa jednostka napędowa będzie skutkowała sporą podsterownością. 428i wydaje się być idealnie wyważona, lekkość, z jaką się prowadzi zaskakuje i tylko spalanie tego silnika kładzie delikatny cień na tej wersji. Trudno zejść poniżej 10 litrów na 100 km. Niby to niewiele przy mocy 245 KM, ale dużo mocniejsze V6 z Mercedesa potrafi tak samo. Za to za kierownicą BMW pierwszą setkę mamy już po 5,8 s, niby to o 0,6 s wolniej od Mercedesa, ale w warunkach, które panowały podczas testu, to przyspieszenie BMW było zdecydowanie bardziej realne. Trudno nie zakochać się w właściwościach jezdnych monachijskiego sportowca.
ODWIECZNI RYWALE
Wyłączny dystrybutor marki Alpine w Polsce: Horn Distribution S.A., www.horn.pl
Turniej miast trwa, Stuttgart i Monachium są w tej samej klasie, ale myślę, że ich klienci grają w zupełnie inne sporty. Co wybrać? Ani BMW nie ma tego, co ma Mercedes, ani w luksusowej Klasie E Coupe nie znajdziecie sportowego ducha, którym wypełniona jest 4-ka ze śmigiełkiem na masce. Można by nawet uknuć spiskową teorię dziejów, że Oni się po prostu dogadują…
Rozrywka królewskich rozmiarów. INE-W928R – zaawansowana stacja nawigacyjna z pierwszym na świecie monitorem 8-calowym One Look Navi XL, mogącym działać w trybie ekranu dzielonego, dzięki czemu podgląd wszystkich wykonywanych operacji jest czytelny i wygodny. Teraz rozrywka w samochodzie staje się całkiem nowym doświadczeniem. Ciesz się perfekcyjnymi detalami map, oszałamiającą jakością muzyki oraz odtwarzanych filmów.
www.alpine.com.pl
STARCIE_KOR.indd 99
8
09/06/14 09:54
100
WYWIAD_LECHPOL_KOR.indd 100
09/06/14 09:59
LUDZIE MICHAŁ LESZEK I MARCELINA ZAWADZKA
MISJA INSPIRACJA R O Z M A W I A K A R O L K O S T R Z E W A | Z D J Ę C I A K R U G E R & M AT Z
PA SJA I M ARZENIA TO NIE PUSTE S ŁOWA . DZIĘKI N I M P O W S TA J Ą W Y J ĄT KO W E S A M O C H O DY, K T Ó R E POK A ZUJEMY WA M W K A ŻDYM W YDANIU M AGA Z YNU K M H . Z A I C H S P R AWĄ P OW S TA Ł A TA K Ż E J E D N A Z N A S Z YC H U L U B I O N YC H M A R E K K RU G E R& M AT Z . I TA K , J A K S A M O C H O DY M A R Z E Ń C Z Ę S TO DA L E C E O D B I E G A J Ą O D Z W Y K ŁYC H AU T, TA K K R U G E R& M AT Z UDOWADNIA , ŻE NIE JEST FIRM Ą , K TÓR Ą NA JLEPIE J O P I S Y WA Ł O B Y S Ł OWO S TA N DA R D OWA . 101
WYWIAD_LECHPOL_KOR.indd 101
09/06/14 09:59
LUDZIE MICHAŁ LESZEK I MARCELINA ZAWADZKA
POSTANOWILIŚMY ODWIEDZIĆ EKIPĘ KRUGERA NA PLANIE ZDJĘCIOWYM DO NOWEGO KONKURSU „IT'S YOUR LIFE – JUST TAKE IT!”, GDZIE SPOTKALIŚMY SIĘ Z SZEFEM MARKETINGU KRUGER&MATZ MICHAŁEM LESZKIEM ORAZ TWARZĄ I PROWADZĄCĄ KONKURS MISS POLONIĄ 2011 MARCELINĄ ZAWADZKĄ. kmh: Michał, konkurs, do którego właśnie kręcicie zdjęcia, trudno nazwać tradycyjnym. Michał Leszek: Zachęcamy ludzi, by podzielili się swoją pasją - nagrali krótki film bądź zrobili zdjęcie i wrzucili je na naszą stronę www.itsyourlife.pl. Przy zgłoszeniu trzeba odpowiedzieć na dwa pytania: „co jest Twoją pasją?” i „dlaczego to jest dla Ciebie takie ważne?”. Konkurs trwa do końca września. W każdym miesiącu wybierzemy 5 osób. Do finału wchodzi 25 plus 10 lucky loserów. Wtedy zerujemy wszystko i zaczynamy zabawę od nowa. Z tych 35 osób wybierzemy 5, może 7, którym pomożemy zrealizować swoje marzenia. Na ten cel przeznaczamy 50 tys. zł do rozdysponowania między wszystkich laureatów. Ale nikomu nie dacie pieniędzy? ML: Tak, nikomu nie damy pieniędzy. Jeżeli chcesz zostać muzykiem, zapłacimy za szkołę muzyczną. Jeżeli chcesz być spadochroniarzem, to wyślemy cię na kurs. Laureaci dostaną pomoc w realizacji swojej pasji. Ja za nikogo nie nauczę się grać na gitarze, natomiast mogę stworzyć warunki, w których taka osoba będzie mogła pokazać, że ma serce do gry i do ciężkiej pracy na swój sukces. Chodzi o to, żeby dać ludziom szansę. 50 tys. zł do podziału między laureatów to dużo? ML: Dużo i mało. Jeżeli ktoś kocha tenis, to możemy opłacić zajęcia za cały sezon. Nie chodzi o to, żeby zrobić wszystko za taką osobę, my chcemy dać jej impuls i możliwość do działania. W tym roku mamy 50 tys. zł, ale za rok może to być 100 lub 200, w zależności od tego, jak będzie rozwijać się marka Kruger&Matz. Do konkursu mogą zgłaszać się wszyscy, niezależnie od przedmiotu swojej pasji. Jakie najdziwniejsze zgłoszenia otrzymaliście do tej pory? ML: Jest facet, który robi samochody z klocków dla dzieci i to jest jego pasja. Zależy nam, żeby pokazać, że wszystko może być pasją. Wszystko to, w co wkładasz serce, bo pasja daje nam dobrą energię, którą możemy dzielić się z innymi ludźmi. Po co organizujecie ten konkurs? Są przecież efektywniejsze sposoby promocji marki?
102
WYWIAD_LECHPOL_KOR.indd 102
09/06/14 09:59
LUDZIE MICHAŁ LESZEK I MARCELINA ZAWADZKA
JA Z A NIKOGO NIE N AUCZĘ SIĘ GR AĆ N A GI TA R ZE, A L E MOGĘ S T WOR Z YĆ WA RUNK I, W K TÓRYCH TA K A OS OB A B Ę D Z I E M O G Ł A P O K A Z A Ć , Ż E M A S E R C E D O G R Y. . . ML: Mam marzenie, które nazywa się Kruger&Matz. Nie chodzę do pracy, ja spełniam swoje marzenia. Miałem taką możliwość i jestem za nią ogromnie wdzięczny losowi. Moją pasją jest budowanie tej marki. Teraz chciałbym pomagać i inspirować innych ludzi, by podążali za swoją pasją i spełniali marzenia. Jako Kruger&Matz inspirujemy do dokonywania
wyborów, do wybrania ciekawego życia i wzięcia za nie odpowiedzialności. W inspirowaniu pomagać będzie Miss Polonia Marcelina Zawadzka. ML: Marcelina będzie jeździć po Polsce i odwiedzać ludzi z pasją, których wybraliśmy na podstawie zgłoszenia. Liczę, że odkryjemy
niesamowite talenty - ludzi, którzy pozostają w cieniu. Na początku jest najtrudniej i na początku możemy najbardziej pomóc. To nie jest konkurs dla gitarzystów, którzy nagrali dwie płyty czy fotografa, która miał wystawy w trzech galeriach. Chodzi o dotarcie do utalentowanych ludzi, którzy jeszcze nie mieli możliwości pokazania się światu.
103
WYWIAD_LECHPOL_KOR.indd 103
09/06/14 09:59
LUDZIE MICHAŁ LESZEK I MARCELINA ZAWADZKA
MARCELINA ZAWADZKA NIE NALEŻY DO PIĘKNOŚCI KRUCHYCH JAK PORCELANA, O CZYM ŚWIADCZY MOCNY UŚCISK DŁONI PRZY POWITANIU. JEJ PASJĄ SĄ M.IN. RAJDY TERENOWE. kmh: Z tymi rajdami to na poważnie? Marcelina Zawadzka: Tak, uczę się teraz jazdy off-road'owej. Moim marzeniem jest pojechać w prawdziwym rajdzie. Jeżdzę również na motocyklu i snowboardzie. Kiedyś trenowałam karate i wioślarstwo. To przystoi Miss Polonia? MZ: (śmiech) No tak, każdy w wywiadach pyta mnie, jaką stosuję dietę, jak wygląda moja szafa, a nikt nie pyta, kim tak naprawdę jestem pod tym makijażem. Więc akcja Kruger&Matz bardzo mi pomaga w pokazaniu, co tak naprawdę lubię. I że nie jest to tylko moda i uroda... W ekipie Kruger&Matz będziesz łowcą talentów? MZ: Tak, będziemy podróżować po Polsce w poszukiwaniu ludzi z różnymi pasjami. Wiem np. o jednym panu, który zbiera stare odbiorniki radiowe. Mam nadzieję, że spotkam osoby z najróżniejszymi, oryginalnymi zainteresowaniami. Które są najbliższe Twojemu sercu? MZ: Uwielbiam wszystkie sporty wodne i motorowe. Ale liczę także, że będą zgłaszać się osoby starsze, które nie miały możliwosci lub czasu podążać w młodości za swoją pasją.
AKCJA K RUGER&M AT Z BARDZO MI POMAGA W POK A Z ANIU, CO TA K N A P R AW DĘ LUBIĘ. I ŻE NIE JEST TO T YLKO MODA I URODA... 104
WYWIAD_LECHPOL_KOR.indd 104
09/06/14 09:59
REKLAMA KMH 66.indd 105
09/06/14 07:45
PADA ŚNIEG…
…CZYLI NARTY PO POLSKU T E K S T I Z D J Ę C I A M I C H A Ł K W I AT K O W S K I
106
BMW_KOR+VALTORENS Z KOR.indd 106
09/06/14 10:12
WYPRAWA BMW 330D XDRIVE TOURING / KRYNICA-ZDRÓJ
JAK BY NIE LICZ YĆ, ŚRODEK K ALENDARZOWE J ZIMY PR Z YPADA W PIERWSZ YCH T YGODNIACH LUTEGO. TERMIN PRZED FERIAMI WOJEWÓDZT WA M A ZOWIECKIEGO, A Z AT E M I D E A L N Y, A B Y W Y S KO C Z YĆ NA WEEKENDOWE NART Y BEZ OBAW Y O SPOTK ANIE NA STOKU BANDY ROZW YDRZONYCH S ŁOIKOPOCHODNYCH DZIECIAKÓW.
107
BMW_KOR+VALTORENS Z KOR.indd 107
09/06/14 10:12
WYPRAWA BMW 330D XDRIVE TOURING / KRYNICA-ZDRÓJ
zyli co? Pakowanie czas zacząć. Nie wiem o co chodzi, ale zawsze wyjazdowi na narty towarzyszy tona bagaży. Nie dość, że same buty narciarskie i kaski to już potężne gabaryty, to jeszcze wszelakie kurtki, czapki, rękawice, spodnie, a nawet skarpetki są znacznie większe, cięższe i mniej pakowne od ich normalnych odpowiedników. Nie ma co się zatem dziwić ciągłej popularności nadwozi kombi. To właśnie do tego typu nadwozia zapakujemy najwięcej. Myli się ten, komu zdaje się, że więcej upchnie do samochodu typu SUV. Na domiar złego musi pamiętać, że komfort pakowania do opcjonalnego packu (popularnej trumny) zamontowanego na dachu jest nieporównywalnie wyższy w przypadku kombiaka w porównaniu z wysokim, niepraktycznym nadwoziem SUVa. Polacy jednak kochają szpan, a SUV dla większości jest spełnieniem, w ich mniemaniu, marzeń o luksusowym i jednocześnie terenowym samochodzie. Zatem nawet jeżeli dodam, że prezentowane BMW ma napęd na cztery koła, pod maską drzemie trzylitrowy, doładowany silnik wysokoprężny o mocy 259 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 560 Nm, dzięki czemu do setki rozpędza się w nieco ponad pięć sekund, na nikim nie zrobi wrażenia, gdy obok tego samochodu zaparkuje wypucowana Toyota Rav4 z napędem na jedno koło, koniecznie z przyciemnionymi szybami, dorobionymi xenonami i, jak tylko się uda gdzieś upchnąć, dodatkowymi światłami – najlepiej na relingach, na dachu.
C Na wielofunkcyjnym ekranie prócz nieocenionej kamery cofania możemy wyświetlać wszystkie mapy systemu nawigacji czy pokładowego, wyposażonego w serwer muzyczny, systemu audio. Na postoju możemy ponadto oglądać filmy z płyt DVD.
W DROGĘ Wszyscy pamiętamy, ile lamentowaliśmy, z nami dziennikarzami motoryzacyjnymi na czele, gdy BMW wprowadziło pierwszej generacji system iDrive. Inżynierowie i projektanci BMW wzięli
sobie owe lamenty do serca i udoskonalając ciągle ów system doprowadzili go niemal do perfekcji. Obsługa jest prosta i intuicyjna, a najlepszym dowodem na to jest fakt, że sam zorientowałem się, iż w najnowszej wersji iDrive, na pokładzie prezentowanego BMW, wierzchnia cześć pokrętła systemu iDrive jest jednocześnie padem, za pomocą którego i własnego palca wprowadzamy litery między innymi do systemu nawigacji. Rewelacja! Wpisujemy zatem docelową miejscowość Krynica-Zdrój w nawigację. Swoją drogą nie wiem, czy wiecie, ale nazwa Krynica-Zdrój występuje dopiero od 2002 roku. Wcześniej górskie uzdrowisko nazywało się Krynica (potocznie Krynica Górska). Sprytny komputer zaprojektowany przez pryszczatego, niemieckiego informatyka polskiego pochodzenia, wyliczył dystans do pokonania. Nieco ponad 350 kilometrów. Niby odległość niesprawiająca większego wrażenia. W Europie taki dystans pokonujemy jadąc zgodnie z przepisami w trzy, jeżeli autostrada prowadzi bliżej kurortu, a jeżeli mam trochę dojazdówki, to do czterech godzin. Tymczasem znakomita skądinąd nawigacja BMW wyliczyła, że ów dystans pokonamy w raptem 8 godzin 17 minut. Z niedowierzaniem wkładam do odtwarzacza CD płytę z audiobookiem Jo Nesbo „Karaluchy”. Na okładce napisane, że czas trwania to 11 godzin 6 minut. Zaczyna się całkiem przyzwoicie. Nie, nie audiobook. Chociaż, muszę przyznać, że to jeden z najlepiej zrealizowanych i nagranych audiobooków, jakich miałem przyjemność słuchać. Obsadzenie Borysa Szyca w roli norweskiego policjanta alokoholika, a Bogusława Lindy w roli agenta służb specjalnych o pedofilskich skłonnościach to istny majstersztyk. Dzięki opcjonalnemu nagłośnieniu Harman Kardon do uszu naszych docierają bar-
108
BMW_KOR+VALTORENS Z KOR.indd 108
09/06/14 10:12
WYPRAWA BMW 330D XDRIVE TOURING / KRYNICA-ZDRÓJ
dzo przyjemnie nagrane na audiobooku efekty dźwiękowe w technice 3D. Aż ciarki przechodzą po plecach, kiedy słyszymy zbliżające się z tyłu kroki albo przejeżdżający obok nas samochód. Ten audiobook to dosłownie teatr wyobraźni. Ponoć audiobooki są dla ludzi leniwych i bez wyobraźni. Ja myślę, że w dzisiejszych czasach, kiedy coraz mniej czasu mamy na czytanie książek, audiobooki to wyśmienita alternatywa. Szczególnie, gdy są tak nagrane jak „Karaluchy”, a sprzęt, na którym słuchamy, jest co najmniej tak dobry jak w prezentowanym BMW.
ZACZYNA SIĘ…
N IEC O P ON A D 3 5 0 K IL OM E T R ÓW. NIBY ODL EG ŁOŚĆ NIESPR AWI A JĄCA WIĘKSZEGO WR AŻENIA. W EUROPIE TA K I DYS TA NS P OKONU JEM Y JA DĄC Z G O D N I E Z P R Z E P I S A M I W T R Z Y, JEŻELI AUTOS TR A DA PROWA DZI BLIŻE J KURORTU, A JEŻELI MAM TROCHĘ DOJAZDÓWKI, TO DO CZTERECH GODZIN.
Jadąc z Warszawy mijamy Radom – już bez słynnej tablicy „Radom, chcę tu mieszkać” przy rondzie, kierujemy się na Kielce i tu kończy się nasze kozakowanie. Jeszcze tylko miejscami trafimy na dwupasową drogę, a cała reszta to klasyczna, tak dobrze nam w Polsce znana droga krajowa o jednym pasie ruchu w obie strony. Część dróg w wyrwami niczym ukraiński Majdan po przejściu protestantów. Trójka znakomicie radzi sobie na tego typu dziurawych i krętych odcinkach. Zawieszenie jest przyjemnie sprężyste, a układ kierowniczy jak przystało na bawarskiego producenta bardzo precyzyjny. Do tego bardzo dynamiczny, elastyczny silnik wysokoprężny pracujący z szybką skrzynią biegów, a co za tym idzie wyprzedzanie wszechobecnych ciężarówek i smutno snujących się Żukopodobnych zajmuje przysłowiową chwilę, moment. A wszystko to okupione niewielkim zużyciem ropy. I z pewnością nie byłoby konieczne zatrzymywanie się na stacji, gdyby nie fakt, że drogi są brudne, przez co szyby samochodu oraz światła brudzą się niemiłosiernie. W trakcie mycia tylnych kloszy oraz tylnej szyby odruchowo zerkam na zegarek. Jedziemy już blisko trzy godziny i jesteśmy dopiero w połowie dystansu. No cóż, skoro nie ma dróg, to tak to musi trwać. Kolejne kilkanaście rozdziałów audiobooka i będę u celu. W trakcie spokojnej jazdy do uszu naszych dobiega bardzo przyjemne mruczenie sześciocylindrowego diesla, który przy niskich prędkościach obrotowych brzmi niczym widlasta jednostka benzynowa. Warto również napomknąć, że do wnętrza nie dobiegają odgłosy z ulicy czy też nadmierny szum powietrza opływającego samochód. Niemcy bardzo się postarali, aby użytkownicy serii 3 czuli się w tym samochodzie bardzo przytulnie. I tak jest w rzeczywistości. Zdecydowanie nie jest to samochód wykonany z tak dobrych materiałów i z tak dużą dbałością o szczegóły jak seria 5, natomiast dopóty na dobre nie zadomowi się na rynku nowa klasa C Mercedesa, BMW serii 3 będzie liderem, jeżeli chodzi o jakość w swojej klasie.
U CELU Krynica-Zdrój. Jedno z piękniejszych polskich uzdrowisk. Ciężko jest się tutaj nudzić. Ogromne połacie terenu zielonego, parki, słynna Góra Parkowa, na którą można wdreptać bądź wjechać kolejką na wskroś przypominającą tę z Gubałówki. To miejsce spotkań ekonomistów i biegaczy. Bowiem prócz corocznego forum ekonomicznego odbywa się tutaj każdego
109
BMW_KOR+VALTORENS Z KOR.indd 109
09/06/14 10:12
WYPRAWA BMW 330D XDRIVE TOURING / KRYNICA-ZDRÓJ
JAK SIĘ DOMYŚLACIE, NIE UDAŁO MI SIĘ ZN A LEŹĆ N AWE T JEDNEJ MALUTKIEJ DROGI, NA KTÓR E J BY Ł A BY CHOĆBY K R Z TA ŚNIEGU POZ WA L A JĄCA W Y PRÓBOWAĆ, JA K Z ACHOW U JE SIĘ X-DR I V E W BM W 330D TOURING.
roku rozbudowany festiwal biegowy. Do tego wszystkiego szerokie zaplecze hotelarskie i szereg wyciągów, w tym rozbudowana baza na Jaworzynie Krynickiej. Nie ukrywam, myślałem, że na ośnieżonych, krętych górskich drogach uda mi się dobitnie poznać napęd X-drive w BMW. Sprawdzić adaptacyjny układ kierowniczy czy wreszcie skorzystać ze sportowych nastawów skrzyni biegów i zawieszenia. Doskonale wiem, że na suchej nawierzchni BMW nie ma sobie równych. Chciałem poznać odpowiedź na pytanie, czy „trójka” może na śniegu powalczyć z dziesiątej generacji Lancerem Evolution czy Subaru Imprezą STI. Samochody z grupy VAG czy Mercedes A45 AMG mają ten feler, że do końca nie da się w nich wyłączyć ESP, a co za tym idzie w warunkach
zimowych nie dają nam pełnej wolności. Evo, STI oraz BMW pozwala na pełne szaleństwo. Ponieważ spodziewałem się, że w weekend na stoki narciarskie w Krynicy-Zdrój przyjadą zyliardy okolicznych mieszkańców, mój plan sprawdzenia BMW na ośnieżonych drogach był nader przemyślany. Mogę przecież skorzystać z przewagi, jaką daje mi mieszkanie w hotelu i na nartach pojeździć w tygodniu, kiedy lokalesi pracują. Niestety w weekend na narty z okolicznych mieszkańców mało kto przyjechał. Resztki śniegu wyprodukowanego przez armatki topniały w dodatniej temperaturze. Zdesperowani mieszkańcy Wybrzeża pokonawszy niewyobrażalną wręcz odległość, która zajęła im pewnie ze trzy dni przy naszych drogach, szlifowali swoje narty i deski o przypominający ciapolód koloru
kawowego sztuczny śnieg. Właściciele wyciągów liczyli straty, hotelarze tłumaczyli wszystkim, że zazwyczaj jest śnieg, a właściciele knajp zacierali ręce polewając kolejną porcję śliwowicy zrozpaczonym i załamanym narciarzom. Jak się domyślacie, nie udało mi się znaleźć nawet jednej malutkiej drogi, na której byłaby choćby krzta śniegu pozwalająca wypróbować, jak zachowuje się X-drive w BMW 330d Touring. Na nartach też nie pojeździłem … *W drodze powrotnej dosłuchałem audiobook do końca. Nieco ponad 700 kilometrów to w polskich warunkach dystans, który jak widać spokojnie zapewnia nam 11 godzin i 6 minut spędzonych za kółkiem. Witajcie w Polandzie!
110
BMW_KOR+VALTORENS Z KOR.indd 110
09/06/14 10:12
WYPRAWA FIAT 500L / VAL THORENS
NA POŁUDNIE
PO ŚNIEG!
TEGOROCZNY BRAK ŚNIEGU W POLSCE SKUSIŁ MNIE DO DALSZEGO POSZUKIWANIA POKRY T YCH ŚNIEGIEM STOKÓW NARCIARSKICH. SKORO NIE U DA Ł O S I Ę W K RY N I C Y-Z D R OJ U, TO M OŻ E TA M , W N A J W Y Ż E J P O Ł OŻO N E J S TAC J I N A R C I A R S K I E J W EUROPIE BĘDZIE ŚNIEG. T E K S T I Z D J Ę C I A M I C H A Ł K W I AT K O W S K I
111
BMW_KOR+VALTORENS Z KOR.indd 111
09/06/14 10:12
WYPRAWA FIAT 500L / VAL THORENS
F I AT OK A Z A Ł SIĘ BARDZIE J R ASOW YM PSEM OD GOLFA , T YGODNIOWE UŻYCZENIE WZROSŁO Z 300 EURO (ZA GOLFA) DO 900 (Z A F I ATA). ądując na lotnisku w Genewie czym prędzej udałem się do wypożyczalni, gdzie czekać miał na mnie siódmej już generacji Volkswagen Golf. Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy za ladą wypożyczalni w czerwonych barwach nie było żywego ducha. Jest to o tyle dziwne, że wcześniej został zgłoszony późniejszy przylot, a na owej ladzie jak wół było napisane, że za usługę późniejszego odebrania samochodu pobierają opłatę odpowiednio 30 i 50 franków szwajcarskich w zależności, czy Pan musi czekać 15 czy 30 minut po czasie zakończenia pracy. Tymczasem planowane zakończenie pracy minęło 2 minuty temu, a co za tym idzie w pełni świadomy dopłaty 30 franciszków wykręciłem numer znajdujący się na kartce z numerem rezerwacji. I tu nastąpiło drugie zdziwienie wraz z pojawiającą się na twarzy konsternacją. Dzwonił jak wściekły, ale telefon na ladzie pracownika owej wypożyczalni. W odsiecz pospieszył mi nie kto inny jak pracownik konkurencyjnej, tym razem pomarańczowej wypożyczalni. Oznajmił, że ma dla mnie bardzo podobny samochód, a mianowicie Fiata 500L. W sumie Golf czy 500L, jeden pies. W końcu mam nim tylko dojechać do Val Thorens. Niestety Fiat okazał się znacznie bardziej rasowym psem od Golfa, bowiem tygodniowe użyczenie wzrosło z 300 euro (za Golfa) do 900 euro (za Fiata). Zaczęło się zatem na bogato…
L
Na parkingu czekał na mnie pachnący nowością Fiat 500L wyposażony w wysokoprężny silnik o pojemności 1,3 l. Dlaczego 500L diesel? Po pierwsze silnik zamontowany pod maską tego samochodu słynie z oszczędności. Po drugie, duża pięćsetka ma naprawdę duży bagażnik, w którym bez problemu upchniemy walizki pełne ciepłych ubrań narciarskich czy ogrom butów narciarskich. A po trzecie, co pokazały reakcje ludzi w Val Thorens czy Courchevel, to cały czas nowość rynkowa przyciągająca wzrok. Po pokonaniu niemal dwustu kilometrów rodzinna 500-tka okazała się samochodem bardzo cichym wewnątrz oraz ochoczo poczynającym sobie na francuskich autostradach, za pomocą których Fiacik dotarł niemal pod same wyciągi francuskich Trzech Dolin. Val Thorens znajduje się na wysokości 2300 m n.p.m. w południowo-
-wschodniej Francji w gminie Saint-Martin-de-Belleville, departamencie Savoie. Jest częścią Trzech Dolin (fr. Les Trois Valées), największego ośrodka narciarskiego w Europie. Na terenie stacji można znaleźć kilka Snowparków, a długość tras narciarskich to kilkaset kilometrów. Co ciekawe, mimo ogromnej ilości narciarzy nowoczesna infrastruktura zapewnia przepustowość 60 000 narciarzy na godzinę i sprawia, że w Val Thorens niemal nie występują kolejki. Kolejną ciekawostką jest fakt, że do pełnego luksusu i przepychu Val Thorens czy Courchevel trzeba przyjechać albo lśniącym, nowiutkim Ferrari, albo właśnie wzbudzającym uśmiechy ciekawości Fiatem 500 bądź 500L. Francuzi ewidentnie nie są fanami stojących na ulicach Toyot czy Skód na polskich numerach. A 500tka zaparkowana obok Ghibli czy Astona Martina Rapide broni się nader skutecznie. Trzeba przyznać, że równie skutecznie 500L radził sobie na ośnieżonych, stromych zboczach. Mimo braku napędu na cztery koła samochód ani razu nie zakopał się i dzielnie wspinał się po drogach, którym obca jest sól czy sypanie żwirem. To, co zasługuje na szczególną pochwałę, to nader sprawne ogrzewanie 500L. To, co nie przypadło mi do gustu, to niezbyt wygodne fotele, ale być może tu rolę kluczową odgrywa fakt, że obdarzony jestem 190 cm wzrostu.
Val Thorens znajduje się na wysokości 2300 m n.p.m. w południowo-wschodniej Francji w gminie Saint-Martin-de-Belleville, departamencie Savoie. Jest częścią Trzech Dolin (fr. Les Trois Valées), największego ośrodka narciarskiego w Europie.
Fiat 500L idealnie wpisał się w klimat Val Thorens. Jest nowoczesny, oryginalny, pod wieloma względami nowatorski i przeznaczony dla ludzi szukających w samochodzie czegoś więcej niż tylko kawałka blachy służącej do przemieszczania się z punktu A do punktu B. Podobnie Val Tho-
112
BMW_KOR+VALTORENS Z KOR.indd 112
09/06/14 10:12
WYPRAWA FIAT 500L / VAL THORENS
113
BMW_KOR+VALTORENS Z KOR.indd 113
09/06/14 10:12
WYPRAWA FIAT 500L / VAL THORENS
rens. Nie jest najtańszą stacją narciarską, jednak każdy, kto jeździł choć raz w Trzech Dolinach, a wieczorami bawił się w licznych barach i dyskotekach, wie dlaczego. Atmosfera tego miejsca jest niesamowita. Trasy narciarskie u stóp hoteli, wspaniałe słońce i dobra zabawa. A to, co najważniejsze – ogromna ilość śniegu – gwarantuje nam możliwość niemal dowolnego szaleństwa na nartach. Ceny karnetów to około 300 euro za
tydzień. Wydaje się dużo, ale nie zapominajmy, że Francuzi gwarantują nam za tę kwotę dostęp do kilkudziesięciu wyciągów, genialnie przygotowanych stoków i infrastrukturę, o którą ciężko w innych kurortach zimowych w Europie. Biorąc pod uwagę, że jeden dzień na wyciągu w KrynicyZdroju to 100 złotych, cena w Trzech Dolinach wydaje się wręcz promocyjna, jeżeli porównamy stosunek ceny do jakości oferowanych usług.
Można oczywiście szukać oszczędności i pojechać na narty do Włoch, lecz uwierzcie mi na słowo, nie ma lepszego miejsca w Europie dla maniaków białego szaleństwa niż francuskie Trzy Doliny.
W Courchevel nie owijają w bawełnę. Nieruchomości są tylko luksusowe.
Mercedes nie jest gwarancją posiadania inteligencji, jak widać po założeniu bagażnika tyłem do przodu.
Taki lunch na stoku narciarskim tylko w Val Thorens. Fakt, że tanio nie jest, ale ...
P.S. Tak naprawdę jedyną wadą testowanego przez nas Fiata 500L była cena wypożyczenia samochodu. Za 7 dni 900 euro!
F I AT 500L IDE A L NIE W P IS A Ł SIĘ W K L IM AT VA L T HOR E N S . J E S T N O W O C Z E S N Y, O R Y G I N A L N Y, P O D W I E L O M A W ZGL ĘDA MI NOWATOR SK I I P R ZE ZN ACZON Y DL A LUDZI SZUK A JĄCYCH W SAMOCHODZIE CZEGOŚ WIĘCE J NIŻ T Y LKO K AWAŁK A BL ACH Y S ŁUŻ ĄCE J DO JEŻDŻENI A .
114
BMW_KOR+VALTORENS Z KOR.indd 114
09/06/14 10:12
REKLAMA KMH 66.indd 115
09/06/14 07:45
PRE ZENTACJA APLIKACJE NEWSOWE
NEWSY POD RĘK Ą T E K S T K ATA R Z Y N A D Ą B K O W S K A
P OL SK A P R A S A
PA P NE W S
G A ZE TA .P L L I V E
Jak sama nazwa wskazuje, to czytnik artykułów i newsów pochodzących bezpośrednio z rodzimych gazet i portali. Co istotne – w ramach aplikacji udostępniane są całe artykuły, a nie tylko odnośniki do nich. Obsługuje takie serwisy, jak gazeta.pl, dziennik.pl, rp.pl, onet.pl, gazetaprawna.pl, money.pl i wiele innych. Aplikacja udostępnia użytkownikowi również możliwość dzielenia się newsem za pomocą Facebooka, sms-a, Twittera czy poczty, a także zapisanie tekstu w pamięci telefonu, by był dostępny offline. To jeden z najlepszych czytników polskiej prasy i doskonałe źródło bieżących informacji!
Aplikacja Polskiej Agencji Prasowej zbiera najnowsze newsy z codziennego serwisu informacyjnego PAP. Zdecydowanie warta uwagi! Opracowywaniem materiałów zajmuje się 100 dziennikarzy i 50 fotoreporterów. Przygotowane przez nich publikacje często są potem cytowane w innych serwisach – spodoba się więc osobom chcącym dotrzeć do źródła informacji. Jest najmniej rozbudowana ze wszystkich aplikacji wymienionych w tym artykule, w zamian oferuje stosunkowo wysoki poziom artykułów. Dodatkowo dostępna jest w dwóch wersjach – polskiej i angielskiej.
Gazeta.pl LIVE oferuje wiadomości z całego świata, a także lokalne z 20 największych polskich miast. Aby usprawnić nawigację i ułatwić czytelnikowi odnalezienie informacji z dziedziny, która go interesuje, materiały podzielono na kilka grup tematycznych, w tym biznes, sport i styl życia, kulturę czy rozrywkę. W serwisie znajdziemy również materiały video. Przydatna może okazać się także możliwość komentowania artykułów oraz możliwość włączenia powiadomień, które zostaną wyświetlone na naszym telefonie w przypadku pojawienia się istotnych wiadomości.
C E N A : D A R M O WA
C E N A : D A R M O WA
C E N A : D A R M O WA
116
APLIKACJE_KOR.indd 116
09/06/14 10:17
PREZENTACJA APLIKACJE NEWSOWE
DZ I Ę K I U P OW S Z E C H N I E N I U SM A R T F O N ÓW I TA B L E TÓW B I E Ż ĄC E I N F O R M AC J E Z K R A J U I Z E Ś W I ATA M A MY Z AW S Z E P O D R Ę K Ą . W E R TOWA N I E DZ I E S I ĄT E K S T RO N I N T E R N E TOW YCH NIEPRZ YSTOSOWANYCH DO M AŁEGO EKR ANU NIE JEST JEDNAK W YGODNE . NA SZCZĘŚCIE Z POMOC Ą PRZ YCHODZ Ą CZ Y TNIKI N E W S ÓW D O S T Ę P N E W G O O G L E P L AY I A P P S TO R E .
T V N24
SP OR T.P L LI V E
DZIENNIK G A ZE TA P R AW N A
Oficjalna aplikacja serwisu TVN24, która ułatwia zapoznawanie się ze zgromadzonymi tam wiadomościami z całego świata. Oprócz tego pozwala oglądać na żywo programy informacyjne stacji. Niestety, by zobaczyć jakąkolwiek transmisję na żywo, trzeba uiścić opłatę abonamentową. Na Androidzie pojawiła się nieoficjalna wersja aplikacji pod nazwą Czytnik TVN24. Udostępnia ona artykuły należące do oficjalnego serwisu, jednak nie pozwala na korzystanie z wiadomości w formie video. .
Ta aplikacja pozwala na bieżąco śledzić większość ważnych wydarzeń sportowych. W jej ramach znajdziemy relacje „na żywo” z meczów piłki nożnej, koszykówki, siatkówki, wyścigów Formuły 1, zawodów kolarskich i wielu innych dyscyplin sportowych. Dostarcza również wiadomości ze świata sportu, terminarze rozgrywek i transmisje meczów online. Oferuje również możliwość włączania powiadomień o najciekawszych wiadomościach. Całość dostosowano zarówno do wyświetlania na smartfonie, jak i tabletach.
Typowy newsowy „łącznik” ze światem zewnętrznym, posiada jednak kilka ciekawych cech. Oferuje między innymi bezpłatny wgląd w archiwalne wydania „Dziennika Gazety Prawnej”. By ułatwić czytanie, dodano możliwość skalowania stron i regulacji rozmiaru czcionki. Fragmenty tekstu można przesłać mailowo do znajomych. Jednak by móc z niej skorzystać, potrzebujemy konta w oficjalnym serwisie DGP. Aplikacja została podzielona na te same działy, które dostępne są w oryginalnej, papierowej wersji Dziennika. Wersja iOS działa tylko na iPadach.
C E N A : D A R M O WA
C E N A : D A R M O WA
C E N A : D A R M O WA
117
APLIKACJE_KOR.indd 117
09/06/14 10:17
MODA
WZORY NA SEZON
WIOSNA – LATO 2014
DIERS VAN N0TEN
DOLCE&GABBAN A
PRADA
GUCCI
BURBERRY PRORSUM
GUCCI
FLOWER POWER KWITNĄCY MIGDAŁOWIEC, HAWAJSKI HIBISKUS CZY DROBNE STOKROTKI? Kwiatowe wzory opanowały światowe wybiegi. Frida Giannini zaprojektowała dla domu mody Gucci płaszcze i marynarki o stonowanych kolorach, na których widnieją przygaszone, szare lub ciemnogranatowe kwiaty. Miuccia Prada z kolei zdecydowała się przełamać odważne czerwone koszule w żółte kwiaty klasycznymi, granatowymi spodniami jak od garnituru. Christopher Bailey do swojej kolekcji dla Burberry wprowadził koszule w drobne kwiaty. Na co dzień ten trend świetnie wygląda na koszulach w połączeniu z klasycznymi dżinsami i na krawatach jak u Marca Jacobsa. Dla odważniejszych odbiorców mody polecamy kwieciste marynarki, które łączymy z czarnymi spodniami i białym T-shirtem z cienkiej bawełny. Styl prosto ze słonecznej Italii.
MARYNARKA
KOSZULA
BUTY
SZORTY
KURTKA
Sacai/mrporter.com cena: 3745 zł
Givenchy/mrporter.com cena: 1531 zł
Gucci/mrporter.com cena: 1758 zł
Steven Allan/matchesfashion.com cena: 590 zł
AMI/ matchesfashion.com cena: 3080 zł
118
MODA_KOR.indd 118
09/06/14 12:12
MODA
TEN SEZON POT WIERDZ A , ŻE KL A SYCZNA ELEGANC JA TO NIE T YLKO CZ ARNY SMOKING I MUCHA. TERAZ MĘŻCZYŹNI NOSZĄ KWIECISTE G A R N I T U R Y I B L U Z K I W KO L O R O W E PA S Y.
LOUIS VUITTON
MISSONI
VICTOR & ROLF
BURBERRY PRORSUM
LANVIN
DOLCE&GABBAN A
Z A PNI J PA SY! PASY NIE TYLKO ZDOBIĄ NADWOZIA SPORTOWYCH SAMOCHODÓW, ALE I KOLEKCJE ŚWIATOWYCH PROJEKTANTÓW. Taki wzór odnajdziemy na przykład na pokazie Louis Vuitton, gdzie jeden z modeli pokazał się w płaszczu w błękitno-granatowe pasy z ciemnobrązowym wykończeniem albo u Moschino, gdzie na marynarkach, koszulach i bluzkach królował ten motyw w wersji wielokolorowej. Podobny wzór pokazali Domenico Dolce i Stefano Gabbana, którzy puścili na wybieg garnitur w szaro–czarne pasy. Trend ten odpowiedni jest zarówno dla zachowawczych mężczyzn, jak i tych, którzy lubią zabawę modą. Pasy możemy nosić grube i o ostrych kolorach jak u Wooyoungmi albo cieńsze i czarno–białe jak na pokazie Burberry. „Szerokie pasy wizualnie poszerzają ramiona faceta, przez co wygląda jakby ciężko trenował na siłowni.” – radzi Jim Moore, dyrektor kreatywny GQ.
KURTKA
MARYNARKA
BUTY
SZORTY
KOSZULKA
AMI/mrporter.com cena: 1635 zł
AMI/mrporter.com cena: 1965 zł
Acne Studios/matchesfashion.com cena: 1420 zł
Levis/mrporter.com cena: 620 zł
Marc by Marc Jacobs/mrporter.com cena: 393 zł
119
MODA_KOR.indd 119
09/06/14 12:12
GADŻETY PANASONIC 4K ULTRA-HD NIKON 1 AW1 Panasonic jest branżowym pionierem, który wprowadził na rynek wiele produktów klasy 4K. Debiutująca generacja rozdzielczości 4K Ultra-HD przewyższa jakością obrazu nawet technologię Full HD (zawiera cztery razy więcej pikseli na ekranie). Telewizor ten pozwala użytkownikom w pełni cieszyć się niezwykle pięknymi i ultra-realistycznymi ujęciami w rozdzielczości 4K. Wejście nowej generacji 4K 50/60p oparte jest na specyfikacji HDMI 2.0 i DisplayPort 1.2a. Zarówno treści 4K, jak i HD dają wrażenie przebywania w kinie - otoczenia odpowiedniego do wyświetlanie wysokiej jakości obrazów z certyfikatem THX.
To pierwszy na świecie kompaktowy aparat z wymiennymi obiektywami, umożliwiający fotografowanie w ekstremalnych warunkach. Wodoszczelny (do 15 m), odporny na wstrząsy (przy upadku z wysokości do 2 m) oraz niskie temperatury (do -10°C) i kurz, Nikon 1 AW1 zapewnia znakomitą jakość zdjęć zarówno podczas nurkowania czy jazdy na nartach, jak i eleganckich przyjęć. Dzięki antypoślizgowemu uchwytowi korpus pewnie leży w dłoni, zapobiegając przypadkowemu upuszczeniu aparatu. Fotografowanie w terenie uławia wbudowana funkcja geolokalizacji. Obsługa systemów GPS i GLONASS pozwala śledzić trasy wypraw oraz zapisywać dokładne informacje o miejscu wykonania zdjęcia w danych obrazu.
PIONEER SBX-N700 Nowe systemy głośników Pioneer typu Soundbar z Bluetooth oferują lepszą jakość dźwięku niż głośniki telewizora i możliwość współpracy z mobilnymi urządzeniami. Zostały stworzone dla entuzjastów kina domowego, którzy chcieliby cieszyć się lepszą jakością dźwięku niż oferują wbudowane w telewizor głośniki, jednocześnie nie poświęcając swojej przestrzeni życiowej w domu. Wyposażony w Bluetooth system SBX-N700 z łatwością łączy się z urządzeniami źródłowymi Bluetooth oferując wygodny sposób odtwarzania materiału zapisanego na przenośnych urządzeniach lub na komputerze PC.
LENOVO YOGA 2 PRO Firma Lenovo, twórca koncepcji komputerów działających w różnych trybach, ogłosiła wprowadzenie nowego komputera Yoga 2 Pro. Przyciąga on wzrok imponującym wyświetlaczem o przekątnej 13,3 cala, a 10-punktowy ekran wielodotykowy o superwysokiej rozdzielczości wyświetla obraz o proporcjach 16:9. Wyjątkowo mobilny model jest zaskakująco cieńszy i lżejszy niż jego poprzednik — ma 15,5 mm grubości i waży 1,39 kg. Działa w czterech trybach: notebook, tablet, podstawka i namiot. Yoga 2 Pro zawiera zaawansowane technologie, w tym procesor 4. generacji do poziomu Intel Core i7, system Windows 8.1, dysk SSD do 256 GB, Intel WiDi do bezprzewodowego przesyłania zawartości multimedialnej do telewizora, Dolby Home Theatre v4 oraz baterię wystarczającą na działanie do dziewięciu godzin. Komputer ma nową, podświetlaną klawiaturę i jest dostępny w kolorze szarym lub pomarańczowy.
gadzety v4_nowe.indd 120
09/06/14 10:29
SONY SRS-X9 Ten luksusowy 2.1-kanałowy zestaw umożliwia reprodukcję pełnego dźwięku z bogatą, wiernie oddaną linią basu, za której odtwarzanie odpowiada subwoofer z dwoma wzmacniaczami i dwiema membranami biernymi. W skład zestawu wchodzi aż siedem głośników, w tym umieszczone u góry i z przodu jednostki superwysokotonowe. Do strumieniowego przesyłania muzyki o wysokiej rozdzielczości z komputera lub domowej sieci bezprzewodowej można wykorzystać wbudowaną technologię Wi-Fi. Nowa aplikacja Sony SongPal™ pozwala również używać smartfona do słuchania nagrań z zasobów popularnych serwisów muzycznych, takich jak Music Unlimited, Spotify i Tune-in Radio, a zgodność z technologią Apple AirPlay eliminuje potrzebę użycia kabli przy słuchaniu nagrań z iPada lub telefonu iPhone.
CANON POWERSHOT SX600 HS Canon rozszerzył linię kompaktowych aparatów o dwa nowe modele z super zoomem, w tym PowerShot SX600 HS. To model idealny dla początkujących fotografów, którzy chcą być bliżej akcji. Oferuje duży zoom, nowe tryby kreatywne oraz liczne opcje łączności, które ułatwiają uwiecznianie szczególnych chwil i dzielenie się nimi. Aparat łączy imponujący obiektyw z dużym zoomem ze smukłym i stylowym korpusem.
KRUGER&MATZ KM1064 Kruger&Matz wprowadził do oferty nowe tablety. Wśród nich są dwa 10-calowe modele z serii KM1064, obecnie najbardziej zaawansowane technologicznie urządzenia z tej kategorii w portfolio marki. W celu jeszcze lepszego dopasowania do potrzeb klientów produkty te różnią się między sobą obecnością wbudowanego modemu 3G. Moc obliczeniową oraz sprawną pracę systemu Android 4.2.2 w obydwu urządzeniach zapewnia czterordzeniowy procesor Rockchip 3188 Cortex A9 taktowany zegarem 1.6 GHz wspomagany 2GB pamięci RAM oraz czterordzeniowy układ graficzny Mali-400. Tablety Kruger&Matz posiadają 8GB pamięci wewnętrznej, która pozwoli na przechowywanie dużej ilości zdjęć, filmów oraz innych danych i aplikacji np. gier.
LENCO L-175 Lenco kontynuuje rozbudowę swojej oferty urządzeń z segmentu winyl/PC wraz ze swoim nowym gramofonem L-175 z gniazdem USB i szklanym panelem górnym. Ten wysokiej klasy gramofon posiada bezpośredni, precyzyjny napęd, gładki szklany panel górny z 300 mm aluminiowym talerzem i wyposażony jest w przedwzmacniacz oraz wkładkę MMC na ramieniu. Lenco L-175 wyposażono w wysokiej jakości ramię odczytu z regulowaną przeciwwagą umożliwiając precyzyjne dostrojenie siły nacisku igły i precyzyjny mechanizm podnoszenia ramienia. Dopełnieniem jest wbudowany system anti-skating.
gadzety v4_nowe.indd 121
09/06/14 10:29
KRUGER&MATZ SOUL Kruger&Matz wprowadza na rynek kolejny produkt – elegancki i designerski smartfon SOUL, łączący w sobie nowoczesne wzornictwo oraz zaawansowane rozwiązania technologiczne. 4,7-calowy ekran IPS OGS o rozdzielczości 720x1280px jest gwarancją najwyższej jakości obrazu, zapewniając doskonałe odwzorowanie barw, głębszą czerń oraz lepszą widoczność w słońcu. Kruger&Matz wyposażył nowy model w czterordzeniowy procesor MSM8212 Qualcomm (ARM Cortex A7) o taktowaniu 1.2GHz oraz 1 GB pamięci operacyjnej RAM. Takie parametry dają użytkownikowi pewność płynnej pracy oraz szerokich możliwości korzystania ze wszystkich funkcji systemu Android 4.3, w tym uruchomienia wymagających gier i aplikacji ze sklepu Google Play oraz odtwarzanie materiałów wideo w jakości Full HD.
TU HISTORIA ŁACZY SIĘ Z LUKSUSEM Tylko 130 km od Warszawy w pięknym zabytkowym 10-hektarowym parku znajdują się: XVI wieczny Pałac Odrowążów, XIX w. Stajnia Platera i Termy Zamkowe z pierwszym w Polsce idealnym dla alergików basenem bez chloru z krystaliczną ożywioną wodą Grandera i nanosrebrem. To magiczne miejsce oferuje wypoczynek w 60 hotelowych pokojach z własnym programem wellness. Na gości czekają: jedyne w Polsce pokoje z beczkami ofuro, w których można zażywać głębokich kąpieli w japońskim stylu, luksusowe SPA z zabiegami energetycznymi, golf wodny, stadnina koni, koncerty na gongi tybetańskie, Witalna Wioska® SPA, Ogród Medytacji z Kamiennym Kręgiem mocy i Piramidą Horusa. Hotel Manor House SPA**** – Pałac Odrowążów***** 26-510 Chlewiska, tel./fax : +48 48 628 70 61, +48 607 195 315, www.manorhouse.pl e-mail: chlewiska@manorhouse.pl
JABRA ROX™ WIRELESS
PANASONIC DMC-GH4 Firma Panasonic wprowadziła na rynek najwyższej klasy jednoobiektywowy, bezlusterkowy aparat cyfrowy. Hybrydowy model do robienia zdjęć i nagrywania wideo DMC-GH4 jest następcą DMC-GH3, którego znakomite parametry nagrywania wideo wzbudziły w branży sensację. Najnowocześniejsze technologie Panasonic umożliwiły znaczne udoskonalenie jakości obrazu zarówno zdjęć, jak i nagrań wideo. Nowy model kontynuuje zacieranie granic pomiędzy kamerami wideo dla konsumentów i profesjonalistów. Sztandarowym osiągnięciem jest funkcja nieograniczonego nagrywania wideo z jakością 4K.
gadzety v4_nowe.indd 122
Nowy bezprzewodowy zestaw słuchawkowy Jabra Rox™ Wireless nie potrzebuje wtyczek ani kabli, aby zapewniać wspaniałą jakość dźwięku, doskonale dopasowywać się do ciała i wytrzymywać wszelkie wstrząsy. Model Rox wywołuje poruszenie na rynku nie od dziś. W tym roku otrzymał wyróżnienie w kategorii słuchawek w konkursie „2014 CES Innovations Design and Engineering Awards”. Zastosowano wyłącznie materiały najlepszej jakości – w tym stal nierdzewną – aby słuchawki mogły doskonale funkcjonować, gdy jesteś w ciągłym ruchu. Skromne wzornictwo o wyprofilowanym kształcie opiera się na tych samych monitorach dousznych, których używają zawodowi muzycy, co daje najlepszy efekt basu.
09/06/14 10:29
motoryzacja…
lifestyle… poszerzamy horyzonty…
www.kmhmedia.eu
REKLAMA KMH 66.indd 123
09/06/14 07:46
SPORT KIA LOTOS RACE
DESZCZOW Y POCZ ĄTEK SPORT MOTOROW Y RZĄDZI SIĘ SWOIMI P R AWA M I , K I E R O W C Y Z N A J Ą T O R Y, N A K T Ó R YC H SIĘ ŚCIGAJĄ, ALE NA JEDNĄ RZECZ NIE MAJĄ WP ŁY WU, P OGODĘ … TEKST I ZDJĘCIA KIA
yścigowe Picanto pojawiły się na Slovakiaring po raz drugi w ciągu ostatnich trzech lat. Dwa lata temu pewnym problemem na obiekcie położonym nieopodal Bratysławy były wysokie temperatury, dające się mocno we znaki kierowcom. Tym razem aura odwróciła swoje oblicze i piątkowe treningi rozegrały się w deszczu. Sesjom kwalifikacyjnym w sobotę, zaskakująco, towarzyszyła piękna pogoda i pole position na suchym torze wywalczył Michał Śmigiel. Niedziela jednak zdecydowanie pokrzyżowała plany większości zawodników. Deszcz zawsze podnosi poprzeczkę w rywalizacji na torze i nie inaczej było tym razem. Śmigiel popsuł start, co natychmiast wykorzystał Stanisław Kostrzak, ruszający z drugiego pola oraz gościnnie startujący w tej rundzie, Łukasz Byśkiniewicz – dziennikarz TVN Turbo. Byśkiniewicz objął prowadzenie w stawce, ale już po pierwszym okrążeniu stracił swoją pozycję na rzecz Kostrzaka. Na pierwszym okrążeniu z wyścigiem pożegnał się także Marcin Jaros, który wypadł z toru. Śmigiel spadł na szós-te miejsce. Do siódmego okrążenia udało mu się awansować na czwartą pozycję, ale już po chwili, po kontakcie z Piotrem Parysem, jego Picanto
W
pozostało poza torem. Parys otrzymał za to karę czasową i ostatecznie został sklasyfikowany na 7 miejscu. Walka o zwycięstwo w pierwszym biegu wydawała się zakończona od drugiego okrążenia. Kostrzak uciekł rywalom, za nim batalię o kolejne miejsca na podium toczyli Karol Lubas, Rafał Berdys, Paweł Malczak oraz rewelacyjnie jadący Karol Urbaniak. Na ostatnim okrążeniu lider musiał zdublować jednego z zawodników i przez ten
manewr goniąca go dwójka znacznie zbliżyła się do niego. Na ostatnim zakręcie Lubas przymierzył się do zaatakowania Kostrzaka, ten popełnił błąd przy hamowaniu i jego perfekcyjny wyścig zakończył się w żwirowej pułapce, kilkaset metrów przed metą. Tym samym triumf przypadał Lubasowi, za nim metę przekroczył Urbaniak, a trzecie miejsce (po karze dla Parysa) zgarnął Rafał Berdys. Kartingowa koalicja młodzieży
124
kia.indd 124
09/06/14 10:33
SPORT KIA LOTOS RACE
WODA NA TORZE TO WRÓG, DUŻO TRUDNIEJ POJECHAĆ SZYBKO I NIE POPEŁNIĆ Ż ADNEGO BŁĘDU. TA K I J E S T S P O R T, N I E P R Z E W I D YWA L N Y. . .
w KLR pokazała, że bardzo poważnie podchodzi do tegorocznego sezonu i ma apetyt na zwycięstwa. Drugi bieg KLR stanął pod znakiem zapytania z powodu aury. Wcześniej rozgrywany wyścig WTCC swoje ostatnie okrążenia zaliczał pod kontrolą Safety Cara. Na takie samo rozwiązanie i lotny start zdecydowali się sędziowie w przypadku Picanto. Ulewa nieco zelżała dopiero po 4 okrążeniach toru i SC zjechał do Pit Lane, a nad torem załopotały zielone flagi. Zgodnie z regulaminem pierwsza ósemka z pierwszego wyścigu do drugiego biegu startuje w odwróconej kolejności. Na końcu stawki znaleźli się także m.in. Kostrzak i Śmigiel, którzy nie ukończyli wcześniejszej rywalizacji. Stawkę otwierał zatem Konrad Wróbel, mający za plecami Piotra Parysa i Macieja Chałasa. Przy fatalnej widoczności i w strumieniach deszczu ściganie się nie należy do łatwych zadań, ale młodzi kierowcy z Kia Lotos Race naprawdę stanęli na wysokości zadania. Nie obeszło się bez kontaktu pomiędzy samochodami, ale były to przede wszystkim incydenty wyścigowe, wynikające z trudności z utrzymaniem toru jazdy w tak trudnych warunkach. Młodziutki Parys (rocznik 1999) pojechał
bardzo dojrzale i objął prowadzenie w peletonie. O drugie i trzecie miejsce walkę toczyli Konrad Wróbel i Karol Lubas, który szybko przebił się ku przodowi. Świetnie jechał Kostrzak, ale zabrakło już dystansu na miejsce wyższe niż piąte. Przed nim uplasował się Aleksander Wojciechowski. Śmigiel dotarł do mety szósty, a mający szansę na bardzo dobry wynik i niesamowicie szybki w tych warunkach Urbaniak przebił na początku wyścigu oponę i dotarł do mety jako ostatni. Deszczowa Słowacja dała zatem przewodnictwo w tabeli Karolowi Lubasowi, który zgarnął punkty za 1 i 2 miejsce. Za nim plasują się Parys i Wróbel.
1 25
kia.indd 125
09/06/14 10:33
126
q3v3_KOR.indd 126
TEST NA OJCOSTWO 09/06/14 10:35
STARCIE AUDI RS Q3 VS. QUATTRO
NOWA , NA JMOCNIE JSZ A WERSJA AUDI Q3 CHCE BYĆ TR AK TOWANA JAKO PEŁNOWARTOŚCIOW Y W YRÓB Z N E C K A R S U L M . N O T O J Ą TA K T R A K T UJ E M Y: R Z U C A M Y N A P O J E DY N E K Z N A J W I Ę K S Z YM O S I ĄG N I Ę C I E M Q UAT T R O G M B H : R A J D OW YM Q UAT T R O. T E K S T M AT E U S Z Ż U C H O W S K I | Z D J Ę C I A K A C P E R S Z C Z E P Ń S K I
1 27
q3v3_KOR.indd 127
09/06/14 10:35
STARCIE AUDI RS Q3 VS. QUATTRO
cenariusz niby prosty, a jednak wywołał zamieszanie: silnik znany już z TT RS i RS3 połączono z pasującym jak ulał do niego podwoziem, które także cieszy się dużą popularnością. Niemniej nigdy wcześniej literki RS nie stały w nazwie Audi koło Q. Rynek wymusił jednak na Audi stworzenie tego sprzecznego wydawać by się mogło mariażu: Ingolstadt zaprezentował swojego pierwszego RS na szczudłach: RS Q3. A właściwie to nie Ingolstadt, tylko Neckarsulm – model ten jest bowiem w całości ich wymysłem. Na pomysł wrzucenia znanej już z innych ich prac 2,5-litrowej rzędowej piątki wpadli praktycznie tak szybko, jak powstało Q3. Nie tylko oni zresztą – już w numerze 48 kmh jeździliśmy 310-konnym Q3R od niemieckiego tunera MTM. Dopiero teraz jednak, gdy najmniejszy SUV Audi szykuje się na wejście także na amerykański rynek, projekt zyskał zielone światło. Q3 RS otwiera tym samym nową klasę mocy w segmencie kompaktowych SUVów. Skoro na rywali (z GLA45 AMG na czele) przyjdzie mu jeszcze chwilę poczekać, póki co przed nim dużo gorsze wyzwanie – test na ojcostwo. Czy ten samochód to rzeczywiście RS? Czy Neckarsulm rzeczywiście jest jego domem, a RS 6 i RS 3 krewnymi? Czy tylko przyszywaną rodziną? By się przekonać, urządziliśmy sparing z wyczynowym Quattro: samochodem, który przeobraził nie tylko motorsport, ale i cały przemysł motoryzacyjny, a przede wszystkim – samo Audi. Choć historia giganta z Ingolstadt liczy już przeszło osiemdziesiąt lat, to tak naprawdę znaczenie ma tyko ostatnie trzydzieści – od pojawienia się właśnie tego jednego modelu, który zmienił wizerunek marki i utorował mu drogę ku pozycji światowego lidera technologii.
S
G E N E Z A Q U AT T R O W końcu modele RS nie byłyby tym, czym są, bez tego pudełkowatego, udającego coupe hatchbac-
W wyczynowym Quattro z wygód jest pianka pokrywająca fotel kubełkowy. Komfortowe Q3 RS ma kabinę prawie identyczną z tą seryjną. Ciekawostka: akumulator przeniesiono pod bagażnik dla optymalizacji rozkładu mas.
128
q3v3_KOR.indd 128
09/06/14 10:35
STARCIE AUDI RS Q3 VS. QUATTRO
ka o bryle Poloneza. To tu po raz pierwszy u Audi zastosowano dwusprzęgłową skrzynię biegów (obecną też w Q3 RS), eleganckie poszerzenia nadkoli (narysowane przez 27-letniego wówczas Martina Smitha, na długo nieodłączne dla każdego RSa – niestety w ostatnich modelach, w tym w Q3, nieobecne), wykorzystano tu też pierwszy turbodoładowany silnik (tu się nic nie zmieniło, choć z dzisiejszej perspektywy ówczesne turbodziury były monstrualne) czy w końcu – napęd na cztery koła. Historia pierwszego masowego 4x4 do wykorzystania nie w terenie, a na drogach zaczęła się przypadkiem – kiedy Roland Gumpert (wtedy inżynier w Audi, a ostatnio znany ze stworzenia swojego superauta Apollo) jechał stworzonym przez VW dla Bundeswehry prototypem Iltis, zorientował się, że na ośnieżonych zakrętach sprawdza się on znacznie lepiej niż jadące z nim Audi z napędem na przód. Jeszcze tego samego wieczora przekonał swoich przełożonych do rozważenia takiego rozwiązania. Ich szefem był wtedy nikt inny jak Ferdinand Piëch. Teraz pamiętany ze stworzenia Veyrona (czy każdy inżynier Audi musi mieć swoje hiperauto?!) prezes VAG pracował nad zrobieniem z Audi marki premium i zrozumiał, że w przyszłości modele będą miały na tyle dużą moc, że trzeba opracować efektywny sposób jej przekazania. Wiedział też, że do przekonania klientów potrzebuje niezbitych dowodów przewagi dzięki tej technice, a tych mogły dostarczyć rajdy. Podwozie Iltisa nałożono więc nadwoziem Audi 80 i rozpoczęto prace nad nowym modelem. Tak zaczęła tworzyć się historia. Nie tworzyła się gładko: oderwani od linii produkcyjnej mechanicy Audi nie mogli się odnaleźć w rajdowych warunkach. Sam samochód wymagał licznych poprawek – był albo zbyt ospały, albo zbyt nerwowy w prowadzeniu, a do końca jego trwającej aż jedenaście lat produkcji i licznych modyfikacji nie udało się znaleźć złotego środka. Obiektywnie patrząc, nie był też najbardziej utytułowanym wozem w historii rajdów – zanim Audi wycofało się ze względu na zbyt duże niebezpieczeństwo Grupy B, zdążyło zdobyć tylko dwa tytuły Mistrza Świata. Ale sposób, w jaki to zrobiło, jest legendarny: w 1980 roku Audi wystawiło poza klasyfikacją niehomologowane jeszcze Quattro w Rajdzie Portugalii, by zobaczyć, jak sobie radzi na tle konkurencji. Prowadzący ten wóz Hannu Mikkola wygrałby ten rajd... z przewagą blisko pół godziny. Rok później, w swoim oficjalnym debiucie w austriackim Janner Rallye Quattro oczywiście zwyciężyło. Wtedy było już jasne, że Audi zmieniło zasady gry. Sukces w rajdach przekuł się w sukces na drogach: zamiast wymaganych przez regulamin WRC 400 sztuk Quattro powstało ich aż 11 452, a plakietkę Quattro na przedni grill położono do dziś już przeszło trzy miliony razy.
D A W I D I G O L I AT Jako jeden z tych drogowych Quattro swoje życie zaczął także egzemplarz Artura Rowińskiego z warszawskiego salonu Audi Rowiński-Wajdemajer. To replika oryginalnej rajdówki, ale nie tylko jej namiastka – wręcz przeciwnie: z nowoczesnymi, wyczynowymi podzespołami
1 29
q3v3_KOR.indd 129
09/06/14 10:35
STARCIE AUDI RS Q3 VS. QUATTRO
QUAT T RO I Q 3 R S Ł ĄCZ Y CH A RY ZM AT YCZNY PIĘCIOCYLINDROW Y SILNIK. TO DOBR ZE, ŻE R ZĘDOWA P I ĄT K A DOS TA Ł A KOL E JN Ą S Z A NSĘ W AUDI TEJ WIELKOŚCI I NIE W YBR ANO C Z T ER EC H C Y L IN D R ÓW, C O N IEC H Y B NIE CZEK A TA K ŻE W ER S JĘ R S. i 2,2-litrowym silnikiem podkręconym do 500 KM nie jest wolniejsza niż rajdowa broń Blomqvista, Rohla i reszty. Podobnie jak oni, Artur używa jej do startów w rajdach. Pokryte Misanorot Q3 nie wygląda jednak jak od razu spisane na straty. Przy próbie budowania autorytetu w oparciu o tak niewielkie nadwozie łatwo popaść w karykaturę, ale z tymi wielkimi wlotami, czarnym grillem i dużą (choć tylko jedną) końcówką układu wydechowego udawanie groźnego potwora wychodzi zupełnie dobrze. Brakuje tu jednak bardziej szczególnego wyróżnika wobec pozostałych wersji. Jeszcze mocniej doskwiera to w środku, gdzie oprócz spłaszczonej u dołu kierownicy i równie dobrze wyglądających, co wygodnych, foteli to właściwie Q3 takie jak każde inne – z wyróżniającym się jak na Audi młodzieżowym, choć słabiej broniącym się przed upływem czasu stylem. Jak jednak brzmią te zarzuty wobec Quattro, w którego środku znajdziemy co najwyżej twarde kubły, garść przełączników, plątaninę rur i zapach benzyny... W Q3 starczy wygód dla pięciu osób, a i nawet mały bagażnik o pojemności 356 litrów jawi się nagle jako luksus. Do tej pory mocarny, ryczący silnik z wydechem inscenizującym wybuch bomby przy każdej zmianie biegów na tle Quattro nagle jest potulny jak
baranek: gdy ten budzi się do życia, nic więcej już nie istnieje. Może i model ten był efektywniejszy w prowadzeniu niż jakakolwiek rajdówka wcześniej, ale dalej potrzeba wielkich umiejętności i odwagi, aby wykorzystać jego potencjał: wielka moc rzuca nadwoziem i tylko czeka, by wyrwać się z kontroli kierowcy. Q3 przy nim wydaje się kulturalne i oswojone, choć na pewno nie jest wolne. 310 KM i wielki głód obrotów na pewno oddzielają RS od reszty Q-trójek, chociaż przy naprawdę sprawnej jeździe wysoki środek ciężkości daje się we znaki, a układ kierowniczy jest zbyt miękki. Irytują też łopatki skrzyni – choć ostatnio je powiększono, dalej są wielkości uszu świnki morskiej (większość z tych wad można jednak przypisać prawie wszystkim RSom ostatnich lat). RS Q3 nie ma typowego napędu quattro – podobnie jak RS 3 i TT RS korzysta z Haldexa (i nie ma szpery tylnej osi). Efektem tego jest bardzo mały uślizg tyłu – obliczony tak, by podczas szybkiej jazdy dawać maksymalną pewność i precyzję, a nie popisywać się przygłupio, do czego niestety muszę przyznać swoją słabość. Trzeba się tu mocno natrudzić, by wyrzucić tył, co akurat zbiega się z tym, co kierowcy rajdowi mówili w latach 80. po pierwszej jeździe Quattro. Jeśli któryś RS ma się z nim tak naprawdę równać w warunkach bojowych, to właśnie Q3 RS: też ma spory prześwit
i mimo zupełnie twardego zawieszenia na gorszych nawierzchniach podwozie jest zaskakująco poukładane. Na tle tej ziejącej ogniem rajdówki widać, jak współczesne auta sportowe tylko udają swoją bezkompromisowość – albo, w zależności od punktu widzenia, dowodzą swojej doskonałej wszechstronności. Z tej perspektywy Q3 tak naprawdę świetnie pasuje do rodu RS: wszak od pierwszego modelu – RS 2 Avant – jego znakiem rozpoznawczym jest łączenie wyczynowych osiągów z niedorzecznymi nadwoziami – kombi albo chociaż sedanami. Pierwszy projekt quattro GmbH z nadwoziem o sportowej sylwetce pojawił się dopiero w 2007 roku. RS Q3 wpisuje się więc w tę skłonność do łączenia sprzeczności i trzeba przyznać, że robi to świetnie. Obawiam się nawet, że na tyle świetnie, że kolejne RS 3 może poczuć się zagrożone – choć będzie miało więcej mocy, to w realnym życiu więcej osób może docenić większą ilość miejsca i często cenioną u SUVów podwyższoną pozycję za kierownicą. Czyżby Audi niechcący rozpoczęło erę hot-SUVów w miejsce hot-hatchy? Czy RS Q3 rozpocznie kolejną rewolucję? Nawet jeśli tak, to i tak mam przeczucie, że za następne trzydzieści lat kolejne Audi RS dalej będą w kmh porównywane do Quattro...
130
q3v3_KOR.indd 130
09/06/14 10:35
MIŃSKA 25
REKLAMA KMH 66.indd 131
09/06/14 07:46
Powered by Developed with Official Sponsor
Nowy Ducati Diavel Nie nazywaj mnie cruiserem
Poznaj nowego Ducati Diavel, który czaruje innowacyjnym projektem reflektora z lampą LED, nową bardziej komfortową pozycją kierowcy i poprawionym silnikiem o mocy 162 KM z możliwością regulacji mocy. Nowy Diavel zmienia zasady w segmencie power cruiser. Nasze salony: Bielsko Biała ul. Ży wiecka 33, tel. (33) 865 4 3 21, Gdynia/Rumia ul. Grunwaldzka 69 tel. (58) 771 26 94, Kraków ul. Zakopiańska 72, tel. (12) 446 73 12, Łódź ul. Dąbrowskiego 207/225 tel. (42)689 70 70,Poznań ul. Milczańska 48, tel. (61)872 07 20, Szczecin ul. Kurza 4, tel. (91) 482 80 80, Toruń ul. Szosa Chełmińska 214, tel. (56) 654 70 09, Warszawa ul. Łopuszańska 36, tel. (22) 355 33 33, Wrocław ul. Szczecińska 7, tel. (71) 353 38 85.
REKLAMA KMH 66.indd 132
www.ducatipolska.pl
DucatiPolskaOfficial
09/06/14 07:46