GP
numer 5
semestr zimowy 2013/2014
action
MAGAZYN KNGP
TEMAT NUMERU:
Architektura pod ziemią
Nowa podziemna przyszłość
Powódź a planowanie
Fundusze europejskie
Dostępność komunikacyjna Poznania
Rewitalizacja WATERFRONT Nowy trend w urbanistyce
Light. Move. Festival.
Kiedyś “czarna dziura w środku miasta” a dziś “polska Wenecja”? Bądź aktywny z GISem!
2/2014
i wiele więcej!
MAGAZYN KOŁA NAUKOWEGO GOSPODARKI PRZESTRZENNEJ WYDZIAŁ MELIORACJI I INŻYNIERII ŚRODOWISKA UNIWERSYTET PRZYRODNICZY W POZNANIU
kngp-up.cba.pl WERSJA ONLINE !
ISSN 2084-9028
Spis
treści
STUDENCKIE ŻYCIE o Nas, dla Was....................................................................................................................................3 Dołącz do nas!....................................................................................................................................4 WOKÓŁ GP Powódź a planowanie ...........................................................................................................................6 Fundusze europejskie ...........................................................................................................................9 Krajowy przemysł środków transportu publicznego ..............................................................................11 Dostępność komunikacyjna Poznania ..................................................................................................13 Fascynujące czy niebezpieczne? ..........................................................................................................15 Kaponiera - nieznany zakątek Poznania ................................................................................................17 Light. Move. Festival. - kreowanie miasta światłem .............................................................................19 Rewitalizacja WATERFRONT - nowy trend w urbanistyce ....................................................................21 Kiedyś “czarna dziura w środku miasta” a dziś “polska Wenecja”? ...........................................................25 Architektura pod ziemią - Nowa podziemna przyszłość........................................................................27 Osiedla “wielkiej płyty” w Poznaniu - niechlubna spuścizna czy znakomity układ przestrzenny?..................30
PORADNIKI Bądź aktywny z GISem - Trening w terenie z wykorzystaniem geolokalizacji ...............................................33
W WOLNEJ CHWILI Na wolną chwilę .................................................................................................................................35
Wydawca Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu Wydział Melioracji i Inżynierii Środowiska Adres korespondencyjny: ul. Wojska Polskiego 28, 60-637 Poznań Adres e-mail: kngp@up.poznan.pl Strona internatowa: kngp-up.cba.pl Wersja on-line magazynu na:
zacja:
wizuali
kngp-up.cba.pl stopka redakcyjna
Redaktor naczelny: Justyna Karolczak
Opiekun Koła Naukowego: dr inż. Anna Zbierska
Nakład 270 egzemplarzy
Redakcja Justyna Karolczak, Jowita Niemczyk, Małgorzata Starmach, Magdalena Stefanowska
Skład i opracowanie graficzne Magdalena Stefanowska
Patronat medialny Wieści Akademickie Urbanistyka.info dlastudenta.pl
Korekta tekstów Justyna Karolczak, Jowita Niemczyk, Małgorzata Starmach, Magdalena Stefanowska
Fotografia na okładce Mikołaj Sobieraj
Projekt okładki Magdalena Stefanowska
Data wydania 01.03.2014r
Roman
arek
Kaczm
Nas,
dla
Was
Drodzy Czytelnicy! Z ogromną przyjemnością oddajemy w Wasze ręce kolejny już, piąty numer magazynu GP Action. Wraz z wydanymi do tej pory egzemplarzami, napływały do nas z Waszej strony, Drodzy Czytelnicy, bardzo ciepłe i pełne uznania słowa, które wywołały na naszych twarzach szerokie uśmiechy, ale nie tylko… były także dla nas powodem do jeszcze większej mobilizacji i motywacji! Mamy ogromną nadzieję, że i tym razem Was nie zawiedziemy! W niniejszym numerze, ponownie wykreowanych zostało wiele tekstów, odnoszących się do tematyki gospodarki przestrzennej. Zachęcamy do lektury, a co za tym idzie, poszerzenia własnych horyzontów wraz z takimi artykułami jak: ‘Rewitalizacja waterfront – nowy trend w urbanistyce’, który przedstawia całkiem nowe, przynajmniej w polskim środowisku, koncepcje zagospodarowania przestrzennego terenów przybrzeżnych czy publikacji dotyczącej ‘polskiej Wenecji’.
Pozostając przy tematyce wody, aczkolwiek w nieco innym wydaniu, zapraszamy do zapoznania się z tekstem dotyczącym powodzi, który mamy nadzieję odpowie na wiele nurtujących pytań, np. czy dzięki racjonalnemu planowaniu przestrzennemu możemy ograniczyć szkodliwe skutki wód wielkich? Waszej obojętności, Drodzy Czytelnicy, nie może zostać poddany artykuł opisujący podziemną architekturę – czy ma ona szansę na stałe wbić się w kanony planowania przestrzennego? Osiedla z ‘wielkiej płyty’ – niechlubna spuścizna, czy znakomity układ przestrzenny? Zdania na ten temat są podzielone, a on sam bywa często kontrowersyjny – zapraszamy do zapoznania się z naszą opinią! W tym numerze nie mogło zabraknąć także tematyki komunikacji i transportu – począwszy od samochodowego, poprzez kolejowy aż do lotniczego! Jeśli tylko zrodzą się w Waszych głowach, Drodzy Czytelnicy jakiekolwiek pytania na temat funduszy Unii Europejskiej – odsyłamy do artykułu noszący taki sam tytuł. No i wreszcie coś na tak zwany deser… a może jednak trening… z GIS-em! – czyli nowe możliwości wykorzystywania geolokalizacji! Zapraszam do lektury! Justyna Karolczak
o Nas! dla Was!
imprezy
a i n
e l y e d o z k yja ow
Fot. 1. Wigilia KNGP
Fot. 1. Źródło: Mikołaj Sobieraj
sz w nauk KNGP na UP !
Zachęcamy studentów gospodarki przestrzennej aby przyłączyli się do naszego koła naukowego! Jest to niepowtarzalna okazja do poszerzenia swojej wiedzy poprzez praktykę, wzięcia udziału w wyjazdach i konferencjach w całej Polsce, oraz zawarcia nowych przyjaźni na długe lata!
Fot. 2. Źródło: Mikołaj Sobieraj
warsztaty
konferencje naukowe
Fot. 2. Wyjazd naukowy do Berlina
Fot. 3. Wigilia KNGP
Fot. 3. Źródło: Mikołaj Sobieraj
o
Studenckie
życie
Justyna Karolczak, Jowita Niemczyk, gospodarka przestrzenna III rok
4
Fot. 2. Logo “Nocy Naukowców”
We wrześniu odbyła się Noc Naukowców – oczywiście nie mogło nas tam zabraknąć! Nasze Koło przeprowadziło warsztaty dla dzieci w wieku 6-12 lat. Osoby, które do nas przybyły mogły liczyć na wspólną zabawę, poprzez obmyślanie koncepcji, a następnie budowanie miasta z klocków na przygotowanych wcześniej specjalnych planszach. Dzieci musiały wykazać się podstawową znajomością zasad lokalizowania budynków, co jednak nie sprawiło im najmniejszego problemu, a ponadto miały okazję dowiedzieć się od nas wielu ważnych, aczkolwiek podstawowych informacji na temat planowania przestrzennego. Pod koniec trwania Nocy Naukowców Justyna Karolczak oraz Błażej Matuszak – członkowie Koła – przeprowadzili wykład połączony z dyskusją dla uczniów Zespołu Szkół Geodezyjno – Drogowych w Poznaniu. Tematem wykładu były procedura uchwalania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego z przedstawieniem wielu praktycznych wskazówek i etapów realizacji, a także szeroko pojęta tematyka ładu przestrzennego. W listopadzie natomiast, podczas światowego wydarzenia GIS Day członkowie naszego Koła w składzie: Emilia Zimna, Błażej Matuszak oraz Mikołaj Sobieraj przedstawili prezentację na temat zasobów mapowych Polski, funkcjonalności portalu geoportal.pl oraz o szeroko pojętej roli technologii geoinformacyjnych w planowaniu i gospodarce przestrzennej. Po tak intensywnych działaniach wcale nie składamy broni, a wręcz przeciwnie – walczymy dalej i staramy się, aby nasza praca była jak najbardziej wydajna! Jeśli tylko ktoś z Was pragnie razem z nami stanąć na ‘polu bitwy’ – serdecznie zapraszamy!
Fot. 3. Wyjazd naukowy do Berlina 40
Fot. 2. Źródło: poznan.studentnews.pl
Tak jak tydzień, miesiąc czy rok temu, tak i dziś podtrzymujemy nasze zdanie, że Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej to nie tylko praca nad projektami czy uczestnictwo w naukowych przedsięwzięciach, ale także mnóstwo atrakcji, nowych znajomości, doświadczeń, wyjazdów i konferencji. Tym samym chcielibyśmy zachęcić wszystkich do wstąpienia w nasze szeregi – a zapewniamy, w naszym gronie z pewnością nikt nie będzie się nudził! Podsumowując miniony rok kalendarzowy, od momentu wydania poprzedniego numeru GP Action, można śmiało stwierdzić, że wiele się działo…! 9. maja 2013 roku w Zielonce odbyła się Sesja Studenckich Kół Naukowych Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, a więc konkurs, w którym możliwość rywalizowania miały wszystkie Koła z naszej Uczelni. My, jako Gospodarze Przestrzeni podtrzymując tradycję z poprzednich lat mierzyliśmy w wysokie cele, co naszym zdaniem zostało osiągnięte. Mieliśmy okazję zaprezentować dwie prace w sesji posterowej. Jedna z nich - „W poszukiwaniu Sali – Plan Wydziału Melioracji i Inżynierii Środowiska” autorstwa: Justyny Karolczak, Jowity Niemczyk, Magdaleny Stefanowskiej oraz Magdaleny Szmyt zajęła III miejsce w danej kategorii. Druga zatytułowana: „GP Action – magazyn studencki” również cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Kolejna prezentacja – „Wokół MISIA – projekt zagospodarowania terenu wokół Wydziału Melioracji i Inżynierii Środowiska” obejmowała Fot. 1. Prezentacja projektu “Wokół MISIA” tematyką sekcję techniczną. Prezentacja autorstwa: Agnieszki Bujak, Kamili Konopczyńskiej, Błażeja Matuszaka oraz Mikołaja Sobieraja zajęła III miejsce w danej kategorii. Dzień później, wyczerpani intensywną pracą przygotowawczą do Sesji Kół Naukowych, aczkolwiek nasyceni nową dawką energii, która została nam dodana po odczytaniu wyników, wyruszyliśmy dziewięcioosobową grupą na podbój Berlina! Pod kierunkiem Pani mgr inż. arch. Hanny Szymczak oraz Pana mgra inż. arch. Grzegorza Kmiecika, podczas całego wyjazdu naukowego, zapoznaliśmy się z układem urbanistycznym miasta, z miejscową architekturą oraz z nowymi rozwiązaniami urbanistycznymi.
GP Action #5
Fot. 3. Źródło:Mikołaj Sobieraj
Fot. 1. Źródło: Justyna Karolczak
DOŁĄCZ DO NAS!
KNGP
Wokół
gp
Justyna Karolczak, gospodarka przestrzenna III rok
POWÓDŹ a PLANOWANIE Głównymi organami zarządzającymi zasobami wodnymi w Polsce są organy administracji rządowej – Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej oraz odpowiednie Ministerstwa, a także terytorialne jednostki samorządowe. Taki podział kompetencji pomiędzy liczne jednostki często prowadzi do braku spójności we współdziałaniu oraz przekazywaniu i udostępnianiu informacji dotyczących ochrony przeciwpowodziowej, a co za tym idzie, brak jednolitej polityki w tym zakresie. Dodatkowym problemem może być także niska ranga gospodarki wodnej. Dziedzina ta jest słabo dofinansowywana i priorytety z nią związane często są nieuwzględniane, natomiast w momencie powodzi jest już za późno na podejmowanie takich decyzji. Jak informuje Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, środki finansowe desygnowane na utrzymanie całego majątku gospodarki wodnej pozwalają na pokrycie jedynie około 20-30% ogólnego zapotrzebowania. W wyniku tego, stan obiektów hydrotechnicznych pozostawia wiele do życzenia. Podobnie jest z obwałowaniami, a liczba i pojemność zbiorników retencyjnych jest niewystarczająca.
4
W Polsce jednak, podobnie jak w przypadku braku integracji pomiędzy organami zarządzającymi gospodarką wodną, brak spójności występuje także między dokumentami planistycznymi związanymi z ochroną przeciwpowodziową i dokumentami z zakresu planowania i zagospodarowania przestrzennego. Jak podaje Krajowy Zarząd Gospodar-
Fot. 1. Źródło: Niemieckie Ministerstwo Infratruktury i Rolnictwa
Inwestycja w wyżej wymienione obiekty techniczne może być jedną ze strategii, która ma na celu na obniżenie kulminacji fali powodziowej, a także jej opóźnienie. Drugą strategią jest działanie profilaktyczne w sferze ochrony przeciwpowodziowej, której nieodzowną częścią jest planowanie przestrzenne.
ki Wodnej, w planach zagospodarowania przestrzennego powinno być uwzględniane właściwe zagospodarowanie obszarów narażonych na niebezpieczeństwo powodzi, a z drugiej strony respektowane warunki wynikające z dyspozycyjności zasobów wodnych. Przepisy prawa dotyczące terenów zalewowych często jednak nie są respektowane, w wyniku czego następuje rozwój zabudowy i infrastruktury na obszarach narażonych na niebezpieczeństwo powodzi. Planowanie przestrzenne, w sferze ochrony przeciwpo-
Fot. 2. Tama na Wiśle we Włocławku
Fot. 2. Źródło: media.energa.pl
Powódź jest to jedno z najczęściej występujących katastrofalnych zjawisk naturalnych przynoszących niebywale ogromne i przygnębiające straty, także w Polsce. Każdego roku, w czasie wiosennych roztopów oraz letnich wzmożonych opadów, zastanawiamy się, dlaczego dochodzi do tak intensywnych wylewów wód, skoro wszyscy spodziewamy się ich nadejścia. Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi, gdyż składa się na to wiele czynników.
KNGP
wodziowej, ma na celu prowadzenie działań związanych z uwzględnieniem linii zalewów w planach raz określenie wymogów, jakie powinny spełniać obiekty, które ewentualnie zostaną dopuszczone do realizacji na terenach zagrożonych powodzią. Proces ten ma spowodować odsunięcie ludzi od powodzi, czyli niwelację szkód, jakie niesie za sobą powódź. Etap planowania przestrzennego, czy też sporządzania planów zagospodarowania przestrzennego jest kluczowy, gdyż to właśnie wtedy podejmowane są decyzje o funkcji i przeznaczeniu poszczególnych terenów i jest to moment, kiedy należy wykluczyć możliwość zabudowy na terenach zalewowych, a w to miejsce wprowadzić
5 40
Fot. 4. Wykaz rzek, dla których przygotowano studia ochrony przeciwpowodziowej
Do najistotniejszych instrumentów należą te, które zostały ujęte w ustawie z dnia 27 marca 2003 roku o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, a mianowicie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Na poziomie lokalnym zapobieganie zagrożeniu powodziowemu jest bardziej uszczegółowione niż na szczeblu regionalnym czy krajowym. Lokalne opracowania powinny stanowić podstawę dla wydawania indywidualnych pozwoleń na budowę, ponieważ w związku z zastosowaniem możliwych restrykcyjnych i ochronnych działań w odniesieniu do wielkości niebezpieczeństwa z jednej strony, a wrażliwości zagospodarowania przestrzennego terenu z drugiej, informacje dotyczące realnego zasięgu zagrożenia są fundamentalne.
Fot. 3. Mapa zagrożenia powodziowego dla rzeki Odry
Fot. 3. Źródło: Niemieckie Ministerstwo Infratruktury i Rolnictwa
„Dyrektywa powodziowa”
6 40
Informacje dotyczące zarówno realnego jak i potencjalnego zagrożenia powodzią gromadzone są na mapach zagrożeń powodziowych, których wykonanie jest jedną z części realizowaną w wyniku Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim, czyli tzw. Dyrektywa Powodziowa. Celem Dyrektywy Powodziowej jest zmniejszenie ryzyka powodzi, czyli zmniejszenie prawdopodobieństwa i wystąpienia strat powodziowych poprzez wprowadzenie mechanizmów zarządzania tym ryzykiem. Wdrażanie tej dyrektywy, Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej, rozpoczął od Wstępnej Oceny Ryzyka Powodziowego dla obszarów dorzeczy, która zawiera: • mapy obszarów dorzeczy z zaznaczeniem ich granic, granic zlewni, granicy pasa nadbrzeżnego, ukazujące topografię terenu oraz jego zagospodarowanie;
GP Action #5
Fot. 4. Źródło: Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej
np. tereny rolnicze, gdyż szkody wywołane powodzią z pewnością w tym przypadku będą mniejsze. W ten sposób możemy chronić przed tym, aby w przyszłości kolejne obszary narażone na niebezpieczeństwo powodzi, nie były zabudowywane. Ale co z budynkami, które już stoją na takich terenach i dlaczego się tam znalazły? Wysoce prawdopodobny jest fakt, iż po II wojnie światowej, w wyniku licznych przesiedleń i migracji, ludność straciła wiedzę na temat lokalnego występowania tzw. „wody stuletniej”. Pozbawieni doświadczeń oraz opowieści o wcześniejszych powodziach, kusząc się na tanie tereny, zabudowywali doliny, często nie mając pojęcia, co ich może spotkać w przyszłości. Osoby te padały bardzo często ofiarami własnej lekkomyślności, braku wyobraźni czy też informacji. Aczkolwiek najbardziej rażącym aspektem jest chciwość sprzedających, którzy mimo posiadanej wiedzy, starali się ją zachować w tajemnicy. Dla budynków istniejących, jedynym ratunkiem przed powodzią może być tzw. zarządzanie ryzykiem powodziowym. Składa się na nie zintegrowany plan działań, w którego skład wchodzą m.in.: zasób informacji o zagrożeniu związanym z powodzią oraz skutki, jakie za sobą niesie, środki ochrony bezpośredniej i pośredniej, czyli retencja zbiornikowa, poldery powodziowe, umacnianie brzegów, wały przeciwpowodziowe i kanały ulgi czy też powiększanie naturalnej retencji połączone z ochroną ekosystemów. Ważną rolę w tym programie odgrywa także sposób reagowania na powódź w trakcie jej występowania, zachowanie po jej ustąpieniu, czyli usuwanie szkód i wyciąganie wniosków oraz ostatnimi czasy tak bardzo ważna prewencja przeciwpowodziowa, czyli działania wyprzedzające na terenach zagrożonych. Prewencja ma na celu zniwelowanie szkód wywołanych wylewami rzek, a jednym z jej ważniejszych działów jest zagospodarowanie przestrzenne. Mimo, iż jest ono jedynie cząstką całego systemu, to ze względu na posiadane instrumenty pozwalające dostosować intensywność zagospodarowania terenów dolin rzecznych do stopnia ich zagrożenia, odgrywa kluczową rolę.
- POWÓDŹ
•
•
• • •
opis powodzi historycznych, które spowodowały znaczące negatywne skutki dla zdrowia ludzi, środowiska, dziedzictwa kulturowego oraz działalności gospodarczej, ocenę tych skutków, zasięg powodzi oraz trasy przejścia fali powodziowej; opis powodzi historycznych, jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że podobne zjawiska będą miały znaczące negatywne skutki dla zdrowia ludzi, środowiska, dziedzictwa kulturowego oraz działalności gospodarczej; ocenę potencjalnych negatywnych skutków powodzi mogących wystąpić w przyszłości, dla zdrowia ludzi, środowiska, dziedzictwa kulturowego oraz działalności gospodarczej; w miarę możliwości, prognozę długofalowego rozwoju wydarzeń, w szczególności wpływu zmian klimatu na występowanie powodzi.
PLANOWANIE -
Wypadkową map zagrożenia powodziowego są mapy ryzyka powodziowego, na których przedstawia się następujące informacje: szacunkową liczbę mieszkańców, którzy mogą być dotknięci powodzią, rodzaje działalności gospodarczej wykonywanej na tych obszarach, obecność instalacji, mogących, w razie wystąpienia powodzi, spowodować przypadkowe znaczne zanieczyszczenie środowiska oraz występowanie innych istotnych elementów takich jak ujęcia wody, strefy ochronne ujęć wody, kąpieliska, obszary Natura 2000, parki narodowe, rezerwaty przyrody, potencjalne ogniska zanieczyszczeń wody. W perspektywie do roku 2015 jest stworzenie planów zarządzania ryzykiem powodziowym, które mają określać cele zarządzania ryzykiem powodziowym dla obszarów zagrożonych oraz środki służące osiągnięciu celów. Plany te mają uwzględniać szczególne cechy terenów objętych opracowaniem, co umożliwia projektowanie indywidualnych rozwiązań w zakresie potrzeb i priorytetów dotyczących tych terenów. Zapewniają odpowiednią koordynację na obszarze dorzecza w dążeniu do osiągnięcia celów zarządzania ryzykiem powodziowym. Przy ustalaniu działań służących osiągnięciu celów zarządzania ryzykiem powodziowym uwzględnia się w szczególności: koszty oraz korzyści działań podejmowanych dla osiągnięcia celów zarządzania ryzykiem powodziowym, zasięg powodzi, trasy przejścia fali powodziowej oraz obszary o potencjalnej retencji wód powodziowych, planowanie i zagospodarowanie przestrzenne, ochronę przyrody, żeglugę i infrastrukturę portową, prognozowanie powodzi i systemy wczesnego ostrzegania.
Fot. 5. Źródło: Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej
Na podstawie Wstępnej Oceny Przeciwpowodziowej, do 22 grudnia 2013 roku miały zostać utworzone mapy zagrożenia powodziowego, które przedstawiać mają w szczególności obszary, na których prawdopodobieństwo wystąpienia powodzi jest: • niskie i wynosi co najmniej raz na 500 lat lub istnieje możliwość wystąpienia zdarzenia ekstremalnego, • średnie i wynosi raz na 100 lat, • wysokie i wynosi raz na 10 lat, • możliwe między linią brzegu a wałem przeciwpowodziowym lub naturalnym wysokim brzegiem, w który wbudowano trasę wału przeciwpowodziowego, a także wyspy i przymuliska.
a
40 Fot. 5. Wstępna ocena ryzyka powodziowego - mapa obszarów narażonych na niebezpieczeństwo powodzi
7
Wokół
gp
Emilia Zimna, gospodarka przestrzenna II rok
FUNDUSZE Rys. 1. Źródło: www.funduszeeuropejskie.gov.pl
EUROPEJSKIE
„Unia Europejska – gospodarczo-polityczny związek demokratycznych państw europejskich. Składa się z 28 państw członkowskich, gdzie członkiem Unii Europejskiej może zostać tylko wolne, niepodległe, suwerenne, demokratyczne państwo europejskie.” Tak wygląda dokładna definicja znajdująca się w encyklopedii internetowej, jednak co nam daje fakt, że jesteśmy jednym z członkowskich państw UE? Kiedy w 2004 na ulicy pojawiły się hasła: „Razem powiedzmy NIE Unii Europejskiej!” wielu obywateli zastanawiało się nad tym, jak odnieść się do wyboru dotyczącego wstąpienia Polski do UE. Jednak stało się, należymy do tego związku państw europejskich. W konsekwencji możemy nie tylko korzystać ze swobodnego świadczenia usług, przepływu osób czy towarów w państwach członkowskich, ale przede wszystkim mamy możliwość jako państwo, jako podmioty gospodarcze czy osoby prywatne wiele zyskać dzięki dotacjom i funduszom europejskim.
Zatem skąd Unia Europejska bierze środki na fundusze? Środki finansowe Unii Europejskiej gromadzone są przez państwa członkowskie i przekazywane do unijnego budżetu. Według prawa środki te stanowią zasoby własne Unii Europejskiej. Dofinansowania te biorą się z trzech podstawowych źródeł: z ceł pobieranych od towarów importowanych z państw, które nie są członkami Unii Europejskiej, z dochodów z VAT oraz ze środków uzależnionych od dochodu narodowego każdego z państw członkowskich (rys.1). 40
Fot. 1. Źródło: www.ec.europa.eu
Rys. 1.
8
KNGP
Można wobec tego wyciągnąć dość oczywisty wniosek, że duża część przychodów do budżetu Unii Europejskiej uzależniona jest w większym stopniu od poziomu gospodarczego państw członkowskich. Na co Unia Europejska przeznacza zebrane środki? Przede wszystkim pieniądze idą na realizację wspólnej polityki rolnej (w tym bardzo korzystne dopłaty bezpośrednie dla rolników) i tak zwanej polityki spójności. Mają one na celu podniesienie konkurencyjności Unii Europejskiej, a także pozytywny wpływ na rozwój rolnictwa, infrastruktury, szkolnictwa i kultury. Ponadto z budżetu UE utrzymywane są instytucje Unii Europejskiej oraz finansowana jest pomoc humanitarna i rozwojowa dla krajów spoza Unii. Jednakże nie wszystkie kraje mogą liczyć na taką czy inną pomoc finansową (Fot. 2.).
Fot. 1. Mapa regionów kwalifikująca się do wsparcia (kolor czerwony)
Unia Europejska określa, które regiony powinny otrzymywać takie dotacje według poziomu PKB danego obszaru. Jeśli PKB na jednego mieszkańca w danym regionie jest mniejsze niż 75 proc. średniej w Unii Europejskiej, wówczas taki region może liczyć na wsparcie ze środków unijnych. Jeśli więc wszystkie regiony danego kraju mają niskie PKB, wówczas cały kraj może liczyć na wsparcie finansowe. I tak właśnie jest w przypadku Polski. Są jednak takie kraje, w których tylko niektóre regiony są objęte pomocą unijną (np. część wschodnia Niemiec).
GP Action #5
Fot. 2. Źródło: www.lm.pl Fot. 2. Zwycięski projekt konkursu “Europa to MY”
Warto zauważyć jak polskie miejscowości rozwijają się dzięki dotacjom z Unii Europejskiej. Pod koniec wakacji (31.08) odbył się finał konkursu „Europa to MY” w zwycięskiej miejscowości- w Ślesinie (woj. Wielkopolskie). Aby wziąć udział w konkursie organizowanym przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego należało pokazać jak zmieniło się dane miasto dzięki funduszom europejskim. Spośród wielu zgłoszeń do ścisłego finału zakwalifikowało się dziesięć miejscowości, spośród których zwyciężył projekt budowy przystani wodnej w Ślesinie (Fot. 3.). Dzięki dotacjom z Unii budowa ta rozpoczęła się w 2008 r., a swoją działalność rozpoczęła w 2010 r. To najnowocześniejsza przystań na liczącym 688 km szlaku wodnym - „Wielka Pętla Wielkopolski”. Ślesin stał się jednym z największych ośrodków turystyki wodnej w Wielkopolsce. Organizacja i przebieg takich konkursów jak: „Europa to my. Pokaż jak Fundusze Europejskie zmieniły Twoje miejsce” czy „Polska Pięknieje - 7 Cudów Funduszy Europejskich” pokazuje nam jak pięknie i bogato można zagospodarować przestrzeń czy podjąć się rewitalizacji starych, zaniedbanych miejsc dzięki dotacjom z Unii. Na jakie natomiast programy warto zwrócić uwagę pełniąc rolę beneficjenta, dla którego priorytetem będzie podniesienie konkurencyjności oraz atrakcyjności miast i regionów? Należy uwzględnić program dla Europy Środkowej korzystając ze środków obszaru interwencji: Rozwój policentrycznych struktur osadniczych oraz współpracy terytorialnej (umowa partnerstwa). Projekty, którymi może się zająć potencjalny beneficjent to między innymi: wdrażanie zintegrowanych miejskich i regionalnych strategii rozwoju oraz lepszych warunków dla inwestycji; współpraca na rzecz nowych rozwiązań w zakresie rekultywacji i przekształceń miejskich i podmiejskich obszarów funkcjonalnych; wspieranie działań dla poprawy jakości środowiska i otwartych przestrzeni w miastach czy stworzenie ponadnarodowych sieci współpracy miast i regionów dla zoptymalizowania wspólnego wykorzystania infrastruktury, usług, oraz obiektów wypoczynkowych i rekreacyjnych. Jednakże dotacja może wynieść do 85% kosztów kwalifikowanego projektu i otrzymywana jest w formie refundacji. Zalecana wartość projektu mieści się w granicach 1-5 mln euro kosztów całkowitych. Projekty wykraczające poza te sumy mogą uzyskać finansowanie jedynie w uzasadnionych przypadkach.
Reasumując, Polska a także inne państwa Środkowej Europy, rozwijają się pod względem zagospodarowania przestrzennego, budowy nowoczesnych instytucji czy rozwoju obszarów wiejskich, właśnie dzięki funduszom europejskim. Warto również wspomnieć, jakie cele będą najważniejsze do osiągnięcia dzięki wsparciu polityki spójności w latach 2014-2020, według umowy partnerstwa czy poszczególnych programów operacyjnych. Głównym celem rozwojowym Polski na najbliższe lata jest wzmocnienie i wykorzystanie gospodarczych, społecznych i instytucjonalnych potencjałów zapewniających szybszy i zrównoważony rozwój oraz poprawa jakości życia ludności. Cel ten realizowany będzie w trzech obszarach: konkurencyjna gospodarka, spójność społeczna i terytorialna oraz sprawne i efektywne państwo. We Wspólnych Ramach Strategicznych i propozycjach rozporządzeń na przyszłą perspektywę, Komisja Europejska wskazała 11 celów tematycznych, które będą musiały uwzględnić państwa członkowskie przygotowując zasady podziału Funduszy Europejskich w latach 2014-2020. Są to między innymi: badania naukowe, rozwój technologiczny i innowacje (celem programu będzie znaczące pobudzenie innowacyjności gospodarki, zwiększenie nakładów prywatnych, wsparcie przedsiębiorstw w obszarach innowacyjności i działalności badawczo-rozwojowej, podniesienie jakości badań naukowych); ochrona środowiska naturalnego i wspieranie efektywności wykorzystania zasobów oraz wspieranie przejścia na gospodarkę niskoemisyjną we wszystkich sektorach (celem jest wsparcie gospodarki efektywnie korzystającej z zasobów, bardziej przyjaznej środowisku, sprzyjającej zachowaniu dziedzictwa kulturowego, bardziej konkurencyjnej oraz spójności społecznej i terytorialnej). Według Komisji Europejskiej w latach 2014-2020 będą wspierane głownie inwestycje, które dadzą największe efekty mnożnikowe dla gospodarki. Zgodnie z celami strategii Europa 2020 nastąpi znaczący wzrost nakładów na badania naukowe, rozwój technologiczny, innowacje i przedsiębiorczość. Zdecydowanie większe znaczenie uzyska także gospodarka niskoemisyjna. Zwiększy się pomoc dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą oraz wsparcie rozwiązań polegających na godzeniu życia zawodowego i rodzinnego. Największy udział wciąż będzie mieć rozwój zrównoważonego transportu. Będą pieniądze na rozwój infrastruktury, połączeń kolejowych i drogowych, ale też na inwestycje w ochronę środowiska czy energetykę, zwłaszcza „zieloną”. Podsumowując powyższe nasza wspólna decyzja, jako obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, przystąpienia do Unii Europejskiej była bardzo słuszna. Zyskaliśmy nie tylko jako państwo- wzmacniając gospodarkę- ale także jako przeciętny Polak rozwijając się i mając poczucie lepszego i wygodniejszego życia. Dlatego warto poszukiwać i brać udział w projektach współfinansowanych przez Unię Europejską, na przykład: dotyczących kapitału ludzkiego czy innowacyjnej gospodarki.
Bibliografia: www.funduszeeuropejskie.gov.pl GP Action #5 www.ec.europa.eu - Komisja Europejska www.europatomy.pl http://www.mir.gov.pl/fundusze/Fundusze_Europejskie_2014_2020/FAQ/Strony/Jakie_cele_beda_najwazniejsze_do_osiagniecia.aspx http://pl.wikipedia.org/wiki/Unia_Europejska
9 40
Wokół
gp
Błażej Matuszak, gospodarka przestrzenna II rok KNGP
KRAJOWY PRZEMYSŁ ŚRODKÓW
TRANSPORTU PUBLICZNEGO
Fot.1. Źródło: www.pesa.pl
Na polskim rynku funkcjonuje wiele firm produkujących pojazdy do obsługi transportu miejskiego. Konkurencja wśród koncernów z każdym rokiem rośnie, gdyż coraz więcej polskich miast decyduje się na wymianę floty autobusowej jak i taboru tramwajowego. Już nawet poza granicami naszego kraju możemy trafić na autobusy i tramwaje, które wyjeżdżają z polskich fabryk. Tak wielka siła wytwórcza polskiej gospodarki wymaga uwagi jak i przyjrzenia się jej strukturom, koncepcjom jak i przyszłości. W 2012 roku wyprodukowano 3 838 sztuk autobusów, co oznacza znaczny, blisko 20 % spadek ich produkcji w odniesieniu do roku 2011. Prognozy na rok 2013 nie są optymistyczne, może się okazać, że owy sektor gospodarki zanotuje kolejny spadek produkcji. Sytuację polskich fabryk może poprawić jedynie eksport.
Rys. 1. Struktura produkcji spółki PESA
Solaris
Fot. 1. Tramwaj Pesy “Twist” w Zabrzu
Pojazdy Szynowe PESA Bydgoszcz Bydgoska PESA jest największą polską firmą w branży produkującej pojazdy do transportu miejskiego jak i kolejowego pod względem zatrudnienia. W 2012 roku spółka zatrudniała około 3700 pracowników. Początkowo w fabryce produkowano i remontowano wagony dla PKP, jednakże w 2005 roku do oferty spółki włączono także produkcję tramwajów niskopodłogowych. Udział tramwajów w całkowitej sile wytwórczej spółki sięga 12 %. Pierwsze tego typu pojazdy zostały dostarczone do Elbląga, potem kolejno dla Warszawy, Łodzi, Gdańska, Bydgoszczy, Szczecina i Częstochowy. Kontrakt na pojazdy niskopodłogowe dla samej stolicy, w liczbie 186 tramwajów, został ogłoszony mianem kontraktu stulecia gdyż opiewał na sumę bliską 1,5 mld zł. Wysokiej jakości produkty znalazły również uznanie w Europie, głównie w jej wschodniej części.
10 40
Po czterech latach od momentu wyprodukowania pierwszego tramwaju – sprzedanego na polskim rynku, spółka podpisała kontrakt na dostawę tramwajów na Węgry do Segedynu, kolejno później do Rosji i Rumunii. Realizowany jest także kontrakt dla Bułgarów, gdzie dla stolicy Sofii wyprodukowanych zostanie 20 tramwajów typu Swing. PESA jako spółka akcyjna jest we władaniu 8 inwestorów, którzy łącznie posiadają 92 % wszystkich udziałów.
Kolejna polska firma, która specjalizuje się w produkcji pojazdów typowo do użytkowania miejskiego. Spółka z siedzibą w podpoznańskim Bolechowie-Osiedlu w swojej ofercie posiada produkcję autobusów miejskich, międzymiastowych oraz turystycznych. Solaris specjalizuje się również w budowie tramwajów i trolejbusów. Zakłady produkcyjne znajdują się Bolechowie-Osiedlu, Środzie Wielkopolskiej jaki i Poznaniu.
Rys. 2. Wykres przedstawiający liczbę wyprodukowanych pojazdów w fabryce Solaris od 2002 roku
GP Action #5
Fot. 2. Źródło: http://lv.wikipedia.org/ Fot. 2. Trolejbus Solaris “Trollino 18” w Rydze
Fot.3. Solaris “Urbino” na ulicach Berlina
Solaris wychodzi na przeciw swoim odbiorcom i dopasowuje swoje autobusy dla potrzeb zamawiających samorządów. Pojazdy tej marki możemy znaleźć już w większości polskich miast, jednakże natrafić na nie możemy również w 26 miastach zagranicznych - głównie europejskich, ale także w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Najświeższym sukcesem firmy jest zrealizowanie kontraktu na budowę 5 tramwajów dla niemieckiej Jeny. Warto zauważyć, że w tej branży jest to pierwszy polski Bibliografia: http://www.solarisbus.com/firm/ http://www.rynek-kolejowy.pl/ http://pesa.pl/o-firmie/wspolczesnosc Paweł Terczyński: Atlas wagonów towarowych. Poznań: Kolpress, 2011, s. 120, 131. ISBN 97883-933257-1-9.
koncern, który eksportuje swoje pojazdy na zachód, gdzie wymagania odbiorców są znacznie wyższe. Oprócz miejskich pojazdów szynowych i autobusów, poznański producent zajmuje się wytwarzaniem trolejbusów, rzadziej spotykanych na ulicach polskich miast. Solaris Trollino jeździ po ulicach w Lublinie,Tychach i Gdyni , a także w Rzymie, Tallinie, Landskronie, Ostrawie, Opawie, oraz w Portugalii. Kolejną wielką szansą dla Solarisa jest podpisanie kontraktu na dostarczenie 175 autobusów i 125 trolejbusów dla Rygi.
Autosan Sanocka fabryka autobusów jest najstarszą firmą produkującą autobusy w Polsce. Założenia marki datuje się na 1832 rok. Niestety Autosan S.A. popadł w poważne kłopoty, gdyż 19 września 2013 roku spółka ogłosiła upadłość. Obecnie majątkiem firmy zarządza syndyk, który zatrudnił 360 osób w celu realizacji powierzonych firmie zamówień. Syndyk zobowiązał się także do zwiększenia zatrudnienia oraz zwiększenia środków na badania i rozwój. Jest to ważny punkt dla sanockiej fabryki, ponieważ owa marka jest najbardziej rozpoznawalną na polskich drogach. Wyprodukowanych zostało wiele modeli autobusów miejskich, międzymiastowych, specjalnych oraz szynowych. Do dziś możemy je spotkać na drogach w barwach PKS. Jest to również firma otrzymująca wiele nagród i certyfikatów na polskich targach. W 2010 i 2011 roku na targach Transexpo w Kielcach, spółka została wyróżniona w kategorii „Autobusy”. W firmie obowiązują również systemy zarządzania np. ISO 2110:2009. Fot.4. Najnowszy model fabryki Autosan “Sancity 18 LF”
Fot. 4. Źródło: www.autsoan.eu
Fot. 3. Źródło: www.kupujnasze.pl
Odległości pomiędzy zakładami nie są większe niż 50 km co znacznie ułatwia przewóz materiałów i scalonych komponentów między jednostkami. Solaris zatrudnia około 2200 pracowników w polskich fabrykach, jak i blisko 300 osób w zagranicznych placówkach. Najlepiej sprzedającym się produktem spółki jest autobus miejski Solaris Urbino. Te pojazdy budowane są w wielu generacjach. Posiadają one szeroką paletę napędów (silniki diesla, napędzane gazem ziemnym jak i biogazem, hybrydowe), różnią się długością oraz liczbą miejsc dla pasażerów. Hybrydowy Solaris Urbino 12 electric został uznany najlepszym produktem w kategorii autobus na targach TransExpo w Kielcach w 2012 roku.
11 40
Wokół
gp
Mikołaj Sobieraj, gospodarka przestrzenna II rok
Dostępność komunikacyjna
POZNANIA
12
Fot. 1. Źródło: Derc.Adam_Mackowiak.Jowita-prezentacja
Stolica wielkopolski w skali kraju jest dobrze rozwiniętym ośrodkiem. Świadczy o tym duża powierzchnia strefy zewnętrznej, która wynosi 2237 km2, co daje miastu 3 pozycję w kraju (za Warszawą i Katowicami). Jak na rdzeń, czyli granice administracyjne miasta o tak małej powierzchni, jest to dobry wynik świadczący o wysokim stopniu rozwinięcia metropolii. Rdzeń i strefa zewnętrzna, to terminy związane z delimitacją obszaru metropolitalnego. Określany jest on poprzez zasady (bezpośredniego sąsiedztwa, ciągłości, zwartości, rozłączności) i jest wypadkową ocen poszczególnych kryteriów (społeczno-gospodarczych, dostępności komunikacyjnej oraz środowiska przyrodniczego). W myśl zasadom, w obręb danego obszaru mogą wchodzić gminy, które nie otrzymały wystarczająco wysokiej oceny. W przypadku Poznania taka sytuacja miała miejsce np. w gminie Opalenica, by zapewnić ciągłość z bardziej odległymi ośrodkami – Grodzisk Wielkopolski i Nowy Tomyśl. Na obszar zewnętrzny składają się wszystkie gminy znajdujące się w obszarze metropolitalnym, a nie będącym rdzeniem, czyli gminą miasta metropolitalnego. W Polsce najczęściej zaobserwować możemy ośrodki typowo monocentryczne, lecz są wyjątki, np. Katowice na których rdzeń składa się aż 14 gmin.
Aby dany obszar mógł znaleźć się w strefie zewnętrznej musi być przede wszystkim dobrze skomunikowany z centrum. Na mapie 1. przedstawiona została dostępność kolei. Najgrubsza linia oznacza granicę dojazdu do rdzenia w przeciągu 30 minut. 9 linii kolejowych rozchodzących się promieniście od Poznania sprawia, że obszar półgodzinnej dostępności obejmuje także gminy spoza powiatu poznańskiego (Środa Wielkopolska, Oborniki, Czempin).
Fot. 2. Mapa 2 - dostępność 30 minutowej indywidualnymi środkami lokomocji w Poznańskim Obszarze Metropolitalnym
Mapa 2. przedstawia obszar 30 minutowej dostępności indywidualnymi środkami lokomocji. Jest on zdecydowanie większy od kolejowego i zapewnia półgodzinny dojazd z każdej strony Poznania w promieniu około 35 kilometrów. Jednak drogi publiczne nie zawsze funkcjonują tak, jak powinny. Powyższe opracowanie nie uwzględnia ewentualnych korków przy wjeździe, które mogą zdecydowanie wydłużyć czas podróży. Na jakość transportu kołowego wpływa wiele czynników, których nie sposób przewidzieć. Kolej natomiast jest bardziej niezależna, więc mimo mniejszego zasięgu może i tak być bardziej wydajna. Komunikacja autobusowa zapewnia półgodzinny dojazd przede wszystkim z ościennych gmin, bądź innych położonych stosunkowo niedaleko, np. Pobiedziska. Taki rodzaj komunikacji jest uzależniony od sytuacji na drogach publicznych oraz od niskiej prędkości maksymalnej. Te czynniki sprawiają, że obszar 30 minutowej dostępności jest bardzo niewielki.
Fot. 1. Mapa 1 - dostępność kolei w Poznańskim Obszarze Metropolitalnym 40
GP Action #5
Fot. 2. Źródło: Derc.Adam_Mackowiak.Jowita-prezentacja
XXI wiek w Polsce niesie za sobą niezliczoną ilość inwestycji związanych z infrastrukturą. Modernizowane są tory kolejowe, budowane drogi szybkiego ruchu i autostrady. Dzieje się tak, by ułatwić i usprawnić codzienne życie Polaków przemierzających setki kilometrów, jak i tym, którzy każdego dnia muszą dostać się do pracy z obszarów podmiejskich.
KNGP
Autostrady i drogi ekspresowe znacząco poprawiają komfort i czas jazdy długich tras pokonywanych przez Polaków. Na chwilę obecną możemy korzystać z około 2500 km pasów szybkiego ruchu, które przyczyniają się do poprawy dostępności komunikacyjnej między granicami oraz największymi miastami kraju. Mapa 3. przedstawia dostępność komunikacyjną miast MEGA (8 największych ośrodków w Polsce).
Fot. 3. Mapa 3 - dostępność komunikacyjna miast MEGA
Charakterystyczne rozciągnięcia stref świadczą o dostępności do autostrad, bądź dróg ekspresowych. Te pierwsze poprawiają czas dojazdu w bardziej znaczący sposób. Można to zauważyć na przykładzie Poznania, gdzie obszar dostępności w ciągu jednej godziny jest zdecydowanie bardziej rozciągnięty wzdłuż autostrady A2 przebiegającej ze wschodu na zachód, niż dróg S5 oraz S11 przebiegających z północy na południe. Kolej w skali kraju staje się korzystnym środkiem transportu. Badając dostępność kolejową i drogową Warszawy można zauważyć, że ta pierwsza jest nieporównywalnie lepsza na odcinkach, gdzie nie ma dróg szybkiego ruchu. Odcinek między Poznaniem a Warszawą pociągi pokonują z niższą średnią prędkością, co sprawia, że kolej w najbliższych latach będzie mniej korzystnym środkiem komunikacji między największymi miastami. Sytuacja może zmienić się wraz z wprowadzeniem taboru o wyższej prędkości maksymalnej, który pojawi się na takich trasach jak Gdynia-Katowice, czy Warszawa-Wrocław. Warto również skupić się na granicy Polsko-Niemieckiej do której najlepszy dostęp ze względu na niedalekie położenie mają Szczecin, Poznań oraz Wrocław. Z Niemcami również dobrze skomunikowana jest Warszawa, Katowice i Kraków, które mają dostęp do infrastruktury. Bibliografia: DELIMITACJA POZNAŃSKIEGO OBSZARU METROPOLITALNEGO. OD POMYSŁU DO PLANU. Adam Derc, Jowita Maćkowia.
W Końcowym raporcie z badania autostrad i dróg ekspresowych (Wpływ budowy autostrad i dróg ekspresowych na rozwój społeczno-gospodarczy i terytorialny Polski, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Warszawa 2013) możemy odnaleźć informacje odnośnie skrócenia czasu przejazdu między miastami wojewódzkimi. Inwestycje przeprowadzane między 2004 a 2013rokiem sprawiły, że niemalże każde miasto ma do siebie krótszy czas podróży. Poznań najwięcej zyskał na połączeniu ze Szczecinem, gdzie na każde 100kilometrów możemy skrócić podróż o 24 minuty. Najlepiej w zestawieniu skrócenia czasu podróży wypada Warszawa, Szczecin i Łódź. Raport w dużej mierze zwraca uwagę w jakim stopniu do inwestycji przyłączyła się Unia Europejska oraz w jakim stopniu wpływa to na postęp gospodarki.
Fot. 5. Źródło: Biuletyn KPZK 241.
Fot. 3. Źródło: Biuletyn KPZK 241.
Wpływ rozbudowy infrastruktury
Fot. 4. Źródło: Biuletyn KPZK 241.
W skali kraju
Fot. 4. Mapa 4 - dostępność kolejowa Warszawy
Fot. 5. Mapa 5 - dostępność drogowa Warszawy
Podsumowanie
Sytuacja infrastruktury w Polsce znacząco się poprawia i sprawia, że możemy funkcjonować w bardziej efektywny sposób – tracąc mniej czasu na pokonywanie odległości. Porównując obecną sytuację z rokiem 2008 można rzec, że większość najważniejszych sieci komunikacyjnych została zmodernizowana w stopniu znacznie poprawiającym jakość i czas naszego podróżowania. Wraz z pomocą środków Unii Europejskiej sieć dróg szybkiego ruchu wzrosła w Polsce cztero-krotnie.
GP Action #5
13 40
Wokół
gp
Aleksandra Borwik, Anna Worobiec, gospodarka przestrzenna III rok
FASCYNUJĄCE czy NIEBEZPIECZNE? Lotniska kojarzą się nam zwykle z niezbyt twórczymi rozwiązaniami. Wszystkie są do siebie w pewien sposób podobne i nie wzbudzają uczucia zaskoczenia. Ogromne, płaskie, wybetonowane tereny, z niespecjalnie bujną roślinnością, to tradycyjny krajobraz towarzyszący lotniskom. Ale jak wiadomo, potrzeba matką wynalazków. Porty lotnicze potrafią więc powstać w najbardziej niesamowitych miejscach. Przyciągają one tłumy turystów, aby podziwiać niezwykłe przedstawienie, jakim jest każdy start i lądowanie. Dlaczego uznałyśmy te lotniska za warte opisania? Zapnijcie pasy i zobaczcie sami!
KNGP
Z lądem łączy ją najdłuższy na świecie dwukondygnacyjny most, mierzący 3,7 km. Faktem jest, że aby stworzyć wspomnianą wyspę, wsypano do morza 178 mln metrów sześciennych materiału, uzyskanego ze zrównania z ziemią trzech gór. To niebywały wyczyn. Tym bardziej, że podczas budowy należało wziąć pod uwagę osiadanie całej konstrukcji oraz częste występowanie na tym terenie różnego rodzaju kataklizmów. Kansai zostało okrzyknięte jednym z najwspanialszych lotnisk świata, czego dowodem jest również znajdujący się tam najdłuższy (bo liczący prawie 2 km) terminal na świecie.
Lotnisko w centrum miasta - Port lotniczy Gibraltar Fot. 1. Źródło: www.airport-technology.com
Uważane za najbardziej niebezpieczne lotnisko w Europie. Dlaczego? Bo położone jest zaledwie 500m od centrum miasta, otoczone przez klify i budynki. Jednak bardziej zadziwiającym jest fakt, że to tutaj znajduje się jedyna na świecie droga, która jest zamykana szlabanem nie z powodu pędzącego pociągu ale… startującego samolotu! Port lotniczy Gibraltar przecina Winston Churchill Avenue, najbardziej ruchliwą drogę na terytorium Gibraltaru, łączącą miasto z Hiszpanią. Droga zamykana jest specjalnymi barierami na ok. 10 minut podczas każdego startu i lądowania samolotów. Fot. 1. Port lotniczy Kansai w Japonii
Sztuczna wyspa jako lotnisko Port lotniczy Kansai w Japonii
14
Fot. 2. Źródło: www.aviation.edu.pl
Japonia od zawsze zaskakuje nas technicznymi nowościami. Jak się okazuje, zachwyca również nowatorstwem rozwiązań architektonicznych. Lotnisko posiada dwa pasy startowe o długości 3500 i 4000 m oraz dwa terminale – niby nic nadzwyczajnego, jednak lokalizacja tego portu lotniczego jest co najmniej nietypowa. Wyspę usypano w Zatoce Osaka, części morza Japońskiego. Wbrew pozorom, utworzenie wyspy nie miało na celu ukazania światu potęgi japońskiego budownictwa. Kraj ten posiada tak gęstą zabudowę, że priorytetem, był zwyczajny brak miejsca na tego typu obiekt w pobliżu dużych miast. Był to również nadzwyczaj oryginalny pomysł na ograniczenie hałasu, wynikającego ze startowania i lądowania samolotów. Pytanie tylko brzmi, jak dostać się na wyspę? Otóż nie ma nic prostszego. Fot. 2. Port lotniczy Gibraltar 40
GP Action #5
Jakby tego było mało, pas startowy ma długość zaledwie 1800m, a jego większa część wcina się w morze. Na szczęście port nie obsługuje aż tak dużej ilości pasażerów, by zakłócać w znaczącym stopniu komunikację na półwyspie. A jeżeli nawet stoi się w korku, to widok startującego przed nami samolotu z pewnością uatrakcyjnia czas oczekiwania na przejazd
Ze względu na położenie pasa startowego tuż za wzniesieniem, lądowanie na tym lotnisku jest nie lada wyczynem nawet dla doświadczonego pilota. Aby podejść do lądowania, pilot najpierw musi wznieść maszynę, aby pokonać wzgórze, a następnie gwałtownie obniżyć wysokość, by zmieścić się na krótkim pasie. Istotną informacją jest fakt, że pas kończy się plażą miejską. Niestety zarejestrowano przypadki, w których samolot nie zdążył wyhamować na długości 650 metrów. Tego lotniska nie określa się mianem najwspanialszego lotniska świata, jak było w przypadku Kansai w Japonii, a wręcz przeciwnie, jest to jeden z najniebezpieczniejszych portów lotniczych świata!
Fot. 3. Port lotniczy wyspie Saint Barthelèmy
Między morzem a wzgórzem – Port lotniczy Gustawa III na wyspie Saint Barthelèmy (Karaiby) Regionom, które słyną i utrzymują się głównie z turystyki, posiadanie lotniska jest niewątpliwie przepustką do rozwoju i lepszego życia. Często ukształtowanie terenu nie sprzyja budowie tego typu obiektów. Porty lotnicze, jak wiadomo, potrzebują równinnych, rozległych terenów. Saint Barthelèmy jest wyspą z licznymi wzgórzami, co utrudniało wybudowanie lotniska, jednak po wielu przymiarkach, udało się je ulokować pomiędzy morzem a łagodnym wzgórzem. Należy dodać, że sam pas startowy nachylony jest w stronę plaży i mierzy jedynie 650 m, co w znaczny sposób komplikuje lądowanie samolotów. Z tego względu, docierają tu jedynie niewielkie maszyny, najczęściej transportowe, przewożące maksymalnie 20 osób. Wiąże się to z faktem, że droga hamowania samolotu jest wprost proporcjonalna do jego ciężaru. Często pasażerowie docierający na wyspę doznają „ekstremalnych wrażeń”. Bibliografia: DELIMITACJA POZNAŃSKIEGO OBSZARU METROPOLITALNEGO. OD POMYSŁU DO PLANU. Adam Derc, Jowita Maćkowia.
Fot. 4. Źródło: www.tovisit.tumblr.com
Fot. 3. Źródło: www.wiadomosci.wp.pl
Lądowanie nad plażą - Port lotniczy na wyspie Saint Martin (Karaiby) Innym karaibskim lotniskiem, zasługującym na szczególną uwagę jest port lotniczy Princess Juliana, leżący w holenderskiej części wyspy Saint Martin. Charakterystycznym elementem lotniska jest jego lokalizacja. Pas startowy jest z obu stron oddzielony od wody kilkudziesięciometrową plażą, a dodatkowo jest on stosunkowo krótki. Samoloty muszą podchodzić do lądowania bardzo nisko, 10-20m nad plażą, by wykorzystać całą długość pasa startowego na wytracenie prędkości. Takie ekstremalne lądowanie wzbudza dreszcz emocji u pasażerów, ale przede wszystkim u turystów wypoczywających na plaży. Może się wydawać, że podchodzący do lądowania samolot jest na wyciągnięcie ręki. Trzeba jednak pamiętać, że skoro samoloty przylatują, to również wylatują. Wyrzucane z ogromną siłą przez startujące jumbo jety powietrze, wywołuje burzę piaskową i zwiewa do morza wszystko co jest zbyt lekkie. Do tego dochodzi jeszcze ogromny hałas, wynoszący ponad 100 decybeli, który jest na granicy bólu. Wbrew pozorom o lotnisku krąży opinia bardzo bezpiecznego, gdyż nigdy nie odnotowano tam żadnych poważnych wypadków. Dodatkowo plaża, na której gromadzą się turyści, zyskała miano najgłośniejszej plaży na świecie. Nic dziwnego, w końcu lądujące samoloty, które prawie dotykają kołami głów turystów stały się wizytówką i główną atrakcją wyspy.
Fot.4. Port lotniczy na wyspie Saint Martin
15 40
Wokół
gp
KAPONIERA Agnieszka Bujak gospodarka przestrzenna II rok
KNGP
NIEZNANY ZAKĄTEK POZNANIA
Używamy tego słowa codziennie. Dobrze zna je każdy Poznaniak. Kaponiera. Kojarzy się przede wszystkim z… No właśnie, z czym? Z rondem? Gdyby zapytać przechodnia co to jest kaponiera, z pewnością odpowiedziałby, że właśnie rondo. Co jednak kryje się za tą tak znaną nazwą? I skąd ona się wzięła?
16
Fot. 1. Źródło: http://www.gloswielkopolski.pl/
Twierdza Poznań powstała w XIX wieku. Zbudowana została z rozkazu władz pruskich. Jej pomysłodawcą był generał Carl Wilhelm Georg von Grolman. Poznań znajdował się wtedy blisko granicy prusko-rosyjskiej, zatem zadaniem Twierdzy była obrona miasta przed wschodnimi sąsiadami, czyli Rosją. Jej celem było także tłumienie zrywów niepodległościowych Polaków. Składała się z dwóch części: twierdzy poligonalnej i twierdzy fortowej. Zabudowania fortyfikacyjne należące do części pierwszej zbudowane zostały na krańcach centrum miasta. Natomiast budowle drugiej części, głównie forty, w większej odległości od środka miasta, na obrzeżach ówczesnego Poznania, co na wiele lat spowodowało zatrzymanie rozwoju stolicy Wielkopolski. Obiekty te tworzyły pierścienie okalające miasto: twierdza poligonalna - pierścień wewnętrzny, a twierdza forteczna - pierścień zewnętrzny.
Fot. 2. Źródło: http://zabytkipoznan.pl/
Znajomość rozległych zagadnień dotyczących militarnej historii nie należy do powszechnie znanych. Niewiedza jest więc w tym aspekcie usprawiedliwiona. Według słownika języka polskiego kaponiera to „zakryty obiekt fortyfikacyjny, przeznaczony do prowadzenia ognia skrzydłowego lub skośnego w dwóch przeciwległych kierunkach”. Zadaniem poznańskiej kaponiery kolejowej była ochrona torów od wschodu. Budowla ta jest elementem zespołu fortyfikacyjnego miasta o nazwie Twierdza Poznań. Fot. 2. Mapa fortyfikacji
Kaponierę kolejową oddano do użytku w 1872 roku. Była ona elementem twierdzy poligonalnej. Na stronie www.zabytkipoznan.pl przeczytać można, że „Obiekt posiadał sklepione pomieszczenia dla pięciu dział oraz dla strzelców. W ścianach umieszczone były strzelnice dla dział oraz prowadzenia ognia karabinowego”. Warto również wspomnieć, że kaponiera kolejowa nie była jedynym tego rodzaju obiektem w Poznaniu. Częścią Twierdzy Poznań była także kaponiera warciana. Co dzisiaj dzieje się z kaponierą kolejową? Niektórych zdziwi zapewne fakt, że ciągle istnieje. Nie każdy wie, że przechodząc przejściem podziemnym pod rondem, idzie nad zabytkową budowlą, która znajduje się na poziomie torów kolejowych. Miejsce to nie jest udostępnione dla zwiedzających, obecnie upodobały je sobie nietoperze. Skrzyżowanie ulic Święty Marcin, Roosevelta i Zwierzynieckiej gruntownie przebudowano w latach 1968-1973. Stworzono wtedy skrzyżowanie o ruchu okrężnym, które nazwano rondem Kopernika. Aby je stworzyć zadecydowano o wyburzeniu części kaponiery. W roku 1992 nazwę ronda zmieniono na rondo Kaponiera. Ta nazwa była bardziej zakorzeniona w świadomości mieszkańców Poznania.
Fot. 1. Wejście do kaponiery
40
GP Action #5
Fot. 3. Źródło: http://www.mmpoznan.pl/
ludzi, którym los obiektów obronnych zlokalizowanych na terenie miasta nie jest obojętny. Przedsięwzięcie to ma na celu m.in.: promocję Poznania, odpowiednie zagospodarowanie obiektów Twierdzy Poznań, wykorzystanie potencjału jaki stanowią. W ramach projektu zaprojektowano by również szlaki prowadzące przez miasto śladem dawnych obiektów militarnych. Poznań ma ogromny potencjał. Niewykorzystane i niestety niszczejące obiekty dawnych fortyfikacji Twierdzy Poznań stanowią znakomitą możliwość do promowania miasta. Wspaniałą okazją do wydobycia kaponiery kolejowej z odmętów przeszłości jest trwający właśnie remont ronda, w związku z którym planowane jest stworzenie przystanku tramwajowego na poziomie trasy Poznańskiego Szybkiego Tramwaju, a więc także i kaponiery kolejowej. Rewitalizacja tego obiektu na pewno spotkałaby się z aplauzem mieszkańców miasta i miłośników fortyfikacji. Nietrudno jest o ciekawy pomysł na zagospodarowanie tej budowli. Na myśl od razu przychodzi stworzenie przejścia podziemnego w stylu XIX-wiecznego obiektu fortyfikacyjnego. Pomieszczenia kaponiery można wykorzystać na wiele sposobów, np. do celów handlowych czy gastronomicznych. Jednak najważniejszym celem takiego przedsięwzięcia jest udostępnienie obiektu dla zainteresowanych osób, aby każdy w wolnej chwili mógł przyjść i poczuć się choć przez chwilę, jakby przeniósł się w czasie. Ciekawą formą pomocy poznańskim fortyfikacjom jest projekt „Twierdza Poznań Dziedzictwem Narodów” stworzony przez „Porozumienie dla Twierdzy Poznań” – grupę
Fot.5. Źródło: http://poznan.wikia.com/
Fot. 3. Rozległe pomieszczenia kaponiery
Fot. 5. Wyburzenie części kaponiery podczas budowy ronda
Odpowiednia koncepcja przywrócenia ich miastu na pewno spotkałaby się z ogromnym entuzjazmem Poznaniaków. Klimatyczne miejsca, które mogłyby stworzyć na mapie Polski nie miałyby sobie równych. Obecnie jedynie „straszą” przypadkowych obserwatorów. Nie każde miasto może pochwalić się takim historyczno-militarnym zapleczem. Poznań to miasto know-how. Ale czy wie, jak stworzyć z pozostałości Twierdzy Poznań swój atut?
Fot.4. Źródło: http://zabytkipoznan.pl/
Mam nadzieję, że po lekturze tego artykułu każdy z łatwością będzie mógł wytłumaczyć koledze z innego miasta, że nazwa tego najsłynniejszego ronda w Poznaniu nie pochodzi od człowieka o imieniu czy nazwisku Kaponier, ale od nazwy jednego z obiektów Twierdzy Poznań. Warto pomyśleć o tym szczególnie za jakiś czas, kiedy z radością będziemy stawiać nasze pierwsze kroki w przejściu podziemnym wyremontowanego ronda Kaponiera.
17
Fot. 4. Wnętrze kaponiery Bibliografia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rondo_Kaponiera http://www.twierdza.poznan.pl/ GP http://sjp.pwn.pl/slownik/2562843/kaponiera http://poznan.wikia.com/ http://zabytkipoznan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=81&Itemid=79 http://zabytkipoznan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=73&Itemid=70
Action #5
40
Wokół
gp
Ewelina Zys, gospodarka przestrzenna II rok
FESTIVAL.
LIGHT. MOVE. -
KREOWANIE
KNGP
MIASTA
Fot.2. Źródło:www.zielonalodz.info
„W dniach 11-13 października 2013 już po raz trzeci Light. Move. Festival. objął działaniami artystycznymi architektoniczną tkankę miejską, zamieniając fasady budynków, miejskie place i parki w scenę realizacji projektów opartych na wykorzystaniu medium światła. Za pomocą nowoczesnych i ekologicznych technologii w tym roku zmieniano, kreowano i zachęcano do uczestnictwa w wydarzeniu artystyczno-kulturalnym w historycznych przestrzeniach Łodzi” http://lightmovefestival.pl
ŚWIATŁEM
Fot. 2. Logo L.M.F.
Tegoroczne nowości
Fot.1. Źródło: http://lightmovefestival.pl
Łódzki Festiwal organizowany jest przez Fundację „Lux Pro Moments” i jest jedną z najważniejszych imprez plenerowych w Polsce. Na wcześniejszych edycjach światło kierowano głównie na elewacjach pałaców miejskich i kamienic. W tym roku rozszerzono program o iluminacje świetlne w Parku Staromiejskim. Podkreślały one cenne grupy zieleni i drzew. Podziwiano w nim instalacje artystów jak i studentów Politechniki Łódzkiej czy Politechniki Poznańskiej. Wydarzenia iluminacyjne odbywały się przez trzy festiwalowe wieczory, na ulicy Piotrkowskiej, Placu Wolności, ulicy Nowomiejskiej i Rynku Starego Miasta. Jednak budynkami, które najbardziej przykuwały uwagę przechodniów poprzez cykliczne projekcje były: Muzeum Archeologiczno - Etnograficzne, Kościół pw. Zesłania Ducha Świętego oraz Archiwum Państwowe - tworząc swoisty amfiteatr.
Fot. 1. Kościół pw. Zesłania Ducha Świętego, mapping project
18 40
Miejsce ma znaczenie...
Tylko, NIETYLKO światło
Łódź to ważny ośrodek kulturalny na mapie Polski i Europy. Zwana jest Miastem Czterech Kultur, a przez lata rozpoznawana była głównie jako stolica kinematografii. W ostatnich latach coraz częściej mówi się o Łodzi jako mieście festiwali, których w łódzkim kalendarzu kulturalnym jest kilkadziesiąt w roku. „Festiwal Kinetycznej Sztuki Światła” Light. Move. Festival. to doskonałe narzędzie promocji miasta, historii jego architektury i dziedzictwa kulturowego.
Program tegorocznej edycji L.M.F. był bardzo napięty i rozbudowany. Obejmował m. in.: Iluminacje Artystyczno – architektoniczne będące efektywną formą promocji dziedzictwa architektonicznego Łodzi. Stanowiły one śmiałą i kuszącą propozycję wykorzystania ekologicznych energooszczędnych form oświetlenia LED do kreowania przestrzeni publicznej. Brama światła na ulicy Piotrkowskiej prowadziła na obszar festiwalu.
GP Action #5
Idea... Pomysłodawcami L. M. F. byli Beata Konieczniak i Norbert Wasserfurth – Grzybowski. Ideą Festiwalu jest ukazanie niezwykłych wartości przestrzeni miejskich przy użyciu iluminacji świetlnych. W intrygujący sposób pokazuje to mieszkańcom oraz turystom zupełnie inne oblicze Łodzi, ponieważ najważniejszym celem tego wydarzenia jest zmiana postrzegania miasta i jego wizerunku. Niewątpliwie jest to przedsięwzięcie o charakterze zarówno kulturowym i twórczym, jak również edukacyjnym – za sprawą pokazywania wartości zabudowy miejskiej.
Fot. 3. Anna Andrzejewska III miejsce w konkursie na najlepszą fotografię Festiwalu
Co daje L. M. F. ? Uczestnictwo w tego typu wydarzeniach jest niewątpliwie niezwykłym przeżyciem. Festiwal daje szansę obejrzenia niecodziennych widowisk świetlnych, a wideo animacje ożywiające stare i poniszczone kamienice, oraz historyczne budynki ukazują w zaskakujący sposób ich wielką architektoniczną wartość.
Fot.4. Źródło: http:// naszemiasto.pl
Projekcje wielkoformatowe typu mapping 2D i 3D to spektakularne widowiska, które odmieniły i ożywiły trzy ważne dla historycznej i współczesnej Łodzi budynki przy Placu Wolności (Muzeum Archeologiczno – Etnograficzne, Kościół pw. Zesłania Ducha Świętego oraz Archiwum Państwowe). Projekt Tuwim, dedykowany najmłodszym widzom festiwalowym, to wielkoformatowa projekcja wizualno – dźwiękowa, której tematem były najsłynniejsze wiersze dla dzieci autorstwa Juliana Tuwima. Koncerty, występy oraz pokazy mody inspirowane architekturą można było zobaczyć w Rynku Starego Miasta. Light. Move. Festival. cechują: dźwięk, muzyka, kolor i nowoczesne ekologiczne rozwiązania technologiczne. Jest to wyjątkowa inicjatywa, której celem jest promowanie przestrzeni miejskiej nocą.
Niewielki wkład, a wielkie wow... Fundacja Lux Pro Monumentis, Philips Lighting, Urząd Miasta Łodzi będą przez trzy kolejne lata współrealizatorami Festiwalu Światła. Sumując koszty energii potrzebnej na trzydniowe iluminacje, szacuje się , że w niskim stopniu przekraczają kwotę 200 zł. Można powiedzieć, że przy niewielkim wkładzie pieniężnym zapewniono niesamowite widowisko, Łódź nabrała całkiem innego charakteru oraz wypromowano miasto nie tylko w Polsce, ale i za granicą.
19 Fot. 4. Muzeum Archeologiczno - Etnograficzne, mapping project Bibliografia: http://lightmovefestival.pl/program http://lightmovefestival.pl/galeria http://naszemiasto.pl
GP Action #5
40
Wokół
gp
Jowita Niemczyk, gospodarka przestrzenna III rok
Rewitalizacja
KNGP
WATERFRONT – nowy trend w urbanistyce
WATERFRONT, inaczej front wodny,
20
Fot.1. Źródło: http://gardenblog.pl/
to obszar znajdujący się na granicy z naturalnymi zbiornikami wodnymi, np. rzekami, jeziorami. Zagospodarowanie frontu wodnego stanowi niełatwe zadanie ze względu na konieczność kooperacji pomiędzy miastem a portem. Przestrzeń stanowiąca waterfront nie jest jednoznacznie określona, często ulega przekształceniom i zmianom wielkości, dlatego też wielokrotnie jest przedmiotem konfliktów gospodarczych. Mimo to, coraz częściej możemy zaobserwować tendencję do rewitalizacji frontów wodnych. „Ożywienie” waterfront ma na celu przywrócenie terenów portowych miastu, zwłaszcza, że większość z nich zlokalizowana jest w centrum, co znacząco podwyższa potencjał przestrzeni. Ponadto na atrakcyjność obszaru wpływają wielofunkcyjność oraz walory kulturowe. Ze względu na niewielkie wykorzystanie portów i przybrzeżnych budynków, przypuszczalna wartość terenu może wydawać się niska, dlatego właśnie obszary te poddaje się rewitalizacji. Odrębny aspekt stanowi waterfront stykający się z morzem. Ochrona wybrzeża wymaga złożonych strategii oraz precyzyjnej oceny potencjalnych zagrożeń. W różnych miastach strefa przybrzeżna wymaga odmiennych działań ze względu na różnorodne zagrożenia, których skala wynika z położenia, klimatu czy wzrostu poziomu morza. Dlaczego warto rewitalizować tereny przybrzeżne? Przede wszystkim waterfront odgrywa stanowczą rolę w rozwoju i uporządkowaniu transportu wodnego. Dobra organizacja strefy przybrzeżnej może stanowić ogromne ułatwienie w przeładunkach towarowych, a co najważniejsze, zwiększyć komfort transportu pasażerów. Ponadto, poprzez front wodny, można uzyskać większy dostęp społeczeństwa do nabrzeża i wykorzystać go w celach rekreacyjnych, mieszkalnych czy też dla rozwoju gospodarczego miasta.
Najlepszym obrazem korzyści płynących z rewitalizacji frontów wodnych są aglomeracje, które wdrożyły w życie plany zagospodarowania przestrzeni przybrzeżnych oraz wykorzystały wielofunkcyjność tych jakże ważnych dla miasta obszarów.
HAMBURG: Hamburg jest drugim co do wielkości miastem w Niemczech, dzięki czemu stanowi centrum gospodarcze i kulturowe północnej części kraju. Aglomeracja stanowi ważny ośrodek handlowy, usługowy oraz kulturowy. Rozległa powierzchnia niewątpliwie wpływa na komfort mieszkańców, a co za tym idzie, na wyższy standard życia. Warto również wspomnieć, że Hamburg jest jednym z najlepiej zagospodarowanych miast na świecie. Obszary zielone czy tereny rekreacyjne stanowią aż 14% powierzchni metropolii. Hamburg stanowi ważny ośrodek handlu z krajami Europy Północnej i Wschodniej. Zważywszy na te wszystkie czynniki, funkcja portu w tym mieście jest niebywale ważna. Aglomeracja plasuje się na drugim miejscu w Europie oraz siódmym na świecie pod względem obsługi największych kontenerowców. Atrakcyjność portu stanowią: doskonała lokalizacja oraz połączenie z transportem kolejowym, wodnym i drogowym. Na ogromną skalę rozwinięta jest współpraca portu z krajami leżącymi nad Morzem Bałtyckim. Miasto, jak i port wciąż są w fazie rozwoju. Projekt rewitalizacji tego terenu - „Hafen City” jest obecnie realizowany, chociaż już widać jego efekty. Obszar urbanistycznego przedsięwzięcia obejmuje aż 157 ha i znajduje się pomiędzy Miastem Spichlerzy a Łabą. Domy mieszkalne i biurowce to nie jedyne inwestycje „Hafen City”. Władze miasta stawiają także na kulturę i rozrywkę, stąd koncepcja stworzenia ogromnego kompleksu muzeów, sklepów, restauracji, a także filharmonii Elbphilharmonie, która mieścić będzie się w budynku kształtem przypominającym wzburzone fale. Warto dodać, że projektanci nie zapomnieli o placach zabaw dla dzieci, czy terenach zielonych w pobliżu zabudowy mieszkaniowej. Dzielnica zostanie połączona z resztą miasta za pomocą nowej linii metra. Obszar przekształca się i zaczyna kreować na centrum handlowo-przemysłowe, a co najważniejsze, wszystkie przemiany są zgodne z polityką miasta oraz oczekiwaniami społeczeństwa. Odważne założenia twórców nowego waterfront Hamburga zostały poddane fali krytyki ze względu na zbyt dużą innowacyjność oraz brak nawiązania do historycznej zabudowy. Jednak najważniejsze cele projektu, czyli zadowolenie społeczeństwa oraz pozytywna ocena mieszkańców zostały osiągnięte.
Fot. 1. Marco-Polo-Terrassen,“Hafen City” w Hamburgu 40
GP Action #5
ROTTERDAM
Fot. 2. Źródło: www.darksysy.wordpress.com
Polityka w Holandii w dużej mierze nakierowana jest na rewitalizację urbanistyczną obszarów miejskich. Szczególny nacisk kładzie się na odnowę oraz modernizację dzielnic mieszkaniowych, zagospodarowanie terenów poprzemysłowych, rozwój ośrodków usługowych, a także coraz lepsze prosperowanie obiektów infrastruktury technicznej. Ponieważ główną funkcją Rotterdamu jest transport morski oraz budowa statków, waterfront Rotterdamu zyskuje wyjątkowe miejsce w działaniach modernizacyjnych. Ze względu na burzliwą historię miasta, przeznaczenie terenów przybrzeżnych uległo znacznej przemianie. Aktualna zabudowa miasta tworzy tzw. „trójkąt miejski”, w którym zlokalizowane są biurowce, hotele, centra handlowe czy apartamentowce. Inwestycje w froncie wodnym wyraźnie nawiązują do nowoczesnego zagospodarowania obszaru miasta.
Fot. 2. Waterfront w Rotterdamie
Także w systemie transportowym zaszły znaczące zmiany. Trzykilometrowy tunel zlokalizowany w centrum miasta pozwolił na przeniesienie transportu kolejowego pod ziemię i rezygnację z eksploatacji stuletnich mostów. Największym atutem zmian w urbanistyce Rotterdamu jest idea projektu, która koncentruje się na pełnej symbiozie z miastem oraz na zwiększeniu intensywności zabudowy na styku z systemem rzecznym.
AMSTERDAM „Oostelijk Havengebied”, czyli „Eastern Docklands” (Doki Wschodnie) powstały w latach 1874 – 1927. Zlokalizowano je blisko Dworca Kolejowego oraz ujścia rzeki do morza. Doki Wschodnie funkcję portową zachowały jedynie przez 100 lat. Historyczne wydarzenia, takie jak budowa śluzy oraz otwarcie kanału, w dużej mierze przyczyniły się do upadku Doków Wschodnich. Pod koniec XX wieku obszar udostępniono pod zabudowę mieszkaniową. Westelijk Havengebied to „Western Docklands”, które zostały przystosowane do przeładunków kontenerowców i zupełnie wyparły wszelkiego typu działalność przemysłową z Doków Wschodnich. Władze Amsterdamu bardzo szybko rozpoczęły rewitalizację Doków Wschodnich, głównie ze względu na śródmiejskie usytuowanie. Celem przebudowy Doków jest przywrócenie życia w porcie, zahamowanie degradacji terenu, generacja miejsc pracy, stworzenie zabudowy mieszkaniowej. Inwestycja obejmuje obszar o powierzchni 313 ha, z czego 23 ha stanowią akweny wodne. Efektem procesów zachodzących na danym terenie jest zagospodarowanie obszaru typowe dla architektury holenderskiej. Przestrzeń ta jest doskonałym przykładem połączenia funkcji, jaką dany teren pełnił w przeszłości z tą, którą sprawuje obecnie. W porcie zachowano wiele starych budynków nadając im nowe przeznaczenie oraz wygląd doskonale wpasowujący się w nowatorską strukturę miasta. Dzielnica portowa tuż po upadku portu stała się miejscem działalności ulicznych artystów, co pośrednio spowodowało powstanie inwestycji związanych z kulturą i sztuką na planowanym terenie. Muzea czy teatry to tylko nieliczne z atrakcji, które czekają na mieszkańców i turystów odwiedzających Doki Wschodnie. Także spacer po dzielnicy łączącej w sobie współczesną awangardę z historyczną klasyką może okazać się inspirującym doświadczeniem.
Fot. 3. Źródło: www.skyscrapercity.com
W Rotterdamie przedłożono funkcję rekreacyjną terenów waterfront nad przemysłową. W związku z powyższym w starych basenach, a także na szlakach wodnych tworzy się obiekty turystyczne. Projekt, według którego front ulega przemianom został zatytułowany „Waterstadt”, czyli „Wodne Miasto”. Ze względu na przekwalifikowanie funkcji portowych, miasto wprowadza bardzo niekonwencjonalne rozwiązania urbanistyczne w strefie brzegowej. Tkanka miejska ma zostać bezpośrednio połączona z rzeką, natomiast większość urządzeń portowych przeniesiona bliżej ujścia cieku. Nowy obraz przestrzeni przy rzece stanowią: obiekty gastronomiczne, teatr, kino, zabytkowe statki czy też muzea. Warto jednak wspomnieć, iż port w Rotterdamie mimo tych wszystkich przemian nie utracił swojego wyjątkowego charakteru. Usunięto ciężki przemysł z centrum miaFot. 3. sta oraz ulepszono rozwiązania historycznej zabudowy, ale port pozostał portem z całym swoim pierwotnym urokiem. Nakłady finansowe związane z inwestycją zostały podzielone: koszty powstania nowych budynków pokryje rząd, z kolei przygotowaniem gruntu zajmą się władze miejskie. W projekcie uwzględniono wysoką zabudowę na wzór budynków z Nowego Jorku, stąd nazwa „Manhattan of the Meuse”. Oprócz powstania powierzchni biurowych, konferencyjnych czy szeregu hoteli przewiduje się przebudowę zabytkowych budowli Holland – America Line czy magazynu De Vijf Wereddelen.
Waterfront w Amsterdamie
21 40
Fot. 4. Źródło: www.pl.m.wikipedia.org
KOPENHAGA
22
Fot. 5. Źródło: www.valdiphoto.com
Kopenhaga - jedna z najzasobniejszych stolic Europy - przyciąga turystów ciekawym położeniem. Ulokowana jest bowiem nad cieśniną Sund na wschodnim wybrzeżu Zelandii. Architekturę Kopenhagi często przyrównuje się do architektury Amsterdamu, z tą różnicą, że w Kopenhadze jest zdecydowanie mniej terenów przemysłowych. Wybrzeże stolicy Danii stanowiło kiedyś tereny piaszczyste, obecnie jednak osuszono je i stworzono najFot. 4. Waterfront w Kopenhadze ważniejszą przystań portową w mieście. Port oddziela LONDYN od siebie jedną z głównych dzielnic Kopenhagi – Christianię Aglomeracja Londynu stanowi jeden z najważniejoraz północną część wyspy Amager, na której również częścioszych ośrodków finansowych na świecie. Nic dziwwo usytuowane jest miasto. Co najważniejsze, Kopenhaga całnego, że i tutaj dostrzeżono wartość frontów wodkowicie oddaje charakter miasta portowego, a linia zabudowy nych oraz potrzebę ich rewitalizacji. Tuż po zamknięciu kształtuje się niezwykle malowniczo, zwłaszcza nocą. Chociaż Doków Londyńskich rozpoczęto prace nad zabudowa metropolii jest zdecydowanie nowoczesna, także przywróceniem obszaru miastu oraz jego właściwym w dzielnicach portowych, w żaden sposób nie zdominowało zagospodarowaniem. Nie obyło się bez protestów społeczeńto funkcji portowej. Co więcej, doskonale wykorzystano obstwa, jednak warto było powalczyć o ten teren, gdyż aktuszar terenów poprzemysłowych w okolicy waterfront na rozalnie wschodni Londyn to bardzo prężnie rozwijająca się budowę miasta, które rozwija się w sposób niebywale szybki, część miasta. Poza tym przedmiotowy obszar zajmuje a każdy teren, który można zagospodarować jest dla Kopenhagi powierzchnię 21 km2. Obecny wygląd Doków ma niei jej mieszkańców niezwykle cenny. Co ważne, komunikacja wiele wspólnego z historycznym zagospodarowaniem miejska działa w całym mieście na najwyższym poziomie, elioraz funkcją portu. W dużej mierze przejął minuje się parkingi samochodowe na rzecz miejsc postojowych za to inną funkcję miasta – ekonomiczną. Początki redla rowerów. Udogodnienia dla pieszych i rowerzystów stopniowitalizacji Doków stanowiły nie lada wyzwanie. Istotny wo wypierają ruch samochodowy z dzielnic najbardziej atrakproblem stanowiła niejednolita struktura własnościowa cyjnych pod względem rekreacji i wypoczynku. Pierwszym oraz znaczące rozdrobnienie obszaru. Ten problem rozwiązano frontem działań rewitalizacyjnych waterfront była przebudowa powołując London Docklands Development starych, opuszczonych magazynów czy silosów na nowoczesCorporation – organizację, która skutecznie zane, ciekawe architektonicznie budynki mieszkalne, bądź biujęła się przejęciem obszaru Doków oraz przerowce. Drugim frontem było z kolei zachęcenie mieszkańców kształceniem terenów zgodnie z polityką rządową. i turystów do korzystania z nowego frontu wodnego za pomoKolejnym procesem było założenie specjalnej strefy cą ogromnej bazy obiektów sztuki i kultury. Dwa najbardziej ekonomicznej, dzięki której ustanowiono ulgi podatkowe. okazałe to budynek Black Diamond oraz Royal Danish PlayNastępnie organizacja London Docklands postarała się house. Pierwszy – Black Diamond, w którym mieści się biblioo ulepszenie połączenia komunikacyjnego Doków z miastem. teka, sprawia wrażenie jakby pochylał się w stronę wody. Royal Powyższe zabiegi skutecznie przyciągnęły inwestorów Danish Playhouse, czyli teatr ze szklanymi ścianami, zapewnia do miasta, a w konsekwencji przyczyniły się do powstania wyjątkowe doznania jeszcze przed rozpoczęciem spektaklu. ogromnego centrum usługowego na miejscu Londyńskich Takich przykładów jest oczywiście znacznie więcej. Warto Doków. Powstanie dzielnicy finansowej, a także szeregu również wspomnieć, że rewitalizację waterfront w Kopenhaluksusowych apartamentowców dostępnych tylko dla najdze w dużej mierze zainicjowało społeczeństwo, co doskonale bogatszych londyńczyków, nie przyczyniło się jednak podkreśla rangę odpowiedniego zagospodarowania nabrzeży. do wzrostu zadowolenia społeczeństwa.
Fot. 5. Waterfront w Londynie
40
GP Action #5
- Rewitalizacja WATERFRONT -
Fot. 6. Koncepcja Grupy Architektonicznej Domino
SZCZECIN Lokalizacja Szczecina stanowiła podstawę rozwoju miasta. Usytuowany 50 km od Morza Bałtyckiego Szczecin, stanowi ważny punkt na mapie Polski, a także na samym Pomorzu. Nie da się ukryć, że podczas II wojny światowej miasto uległo ogromnym zniszczeniom. Nie udało się także zachować struktury portowej. Mimo prób odbudowy miasta, nie powiodło się przywrócenie mu portowego charakteru w całości. Dlatego, zgodnie z aktualnym trendem, postanowiono zrewitalizować newralgiczne tereny w Szczecinie. Nie da się ukryć, że doskonałym wzorem dla polskiego miasta może być Hamburg, chociaż Szczecin dysponuje znacznie większą powierzchnią, bo aż 300 ha. Rewitalizacja tzw. „Śródodrza” mogłaby znacząco podnieść rangę polskiego miasta w skali Europy. Chociaż na chwilę obecną są to tylko i wyłącznie wizje,
a ich wdrożenie wymaga czasu oraz niemałych nakładów finansowych, spotkały się one z aprobatą społeczeństwa. Świadczy to o potrzebie zmian, a wysunięte inicjatywy z pewnością są warte uwagi. Koncepcja „Konsorcjum na rzecz Śródodrza” koncentruje się na rozwoju terenów znajdujących się na wyspach: Łasztowni, Kępie Parnickiej, Grodzkiej i Zielonej. Przeznaczeniem terenów mają stać się dzielnice mieszkaniowo-biurowe o znacznej funkcji usługowej, z naciskiem na zachowanie struktury portowej. Nie da się ukryć, że pomysł zainteresował nie tylko inwestorów, ale także samych mieszkańców. Rok później Grupa Architektoniczna Domino stworzyła kolejny projekt zagospodarowania niewykorzystanego obszaru. W tym wypadku szczególną uwagę zwrócono na możliwości rozwoju i potencjał terenu. Obecny plan zagospodarowania skupia zabudowę w głębi wysp. Pojawią się tam budynki o różnej wysokości i przeznaczeniu. Swoje miejsce będą tam miały obiekty biurowe, usługowe, mieszkaniowe, ale też kulturowe. Projekt uwzględnia również zapotrzebowanie na obszary rekreacyjne, dlatego też w koncepcji pojawił się park zlokalizowany w centrum Kępy Parnickiej. Obecny plan zagospodarowania przestrzennego wykonany przez Biuro Planowania Przestrzennego jest kondensacją wszystkich pomysłów, inicjatyw, analiz ekonomicznych czy społecznych, jak i potencjału obszaru. Miejmy nadzieję, że niebawem Szczecin stanie się równie ważnym ośrodkiem portowym w Europie, co Hamburg.
Fot. 8. Źródło: www.bryla.pl
Fot. 6. Źródło: www.bryla.pl
Narodził się konflikt pomiędzy mieszkańcami a rządem, zwłaszcza że teren zaczął się przekształcać w prywatne miasto, pilnie strzeżone przez ochronę. Mimo rozwoju infrastruktury drogowej oraz funkcji mieszkaniowej, na obszarze zdecydowanie przeważa funkcja ekonomiczna. Chociaż urbanistyczna przemiana Doków Londyńskich jest sferą konfliktów i spotyka się z różnymi opiniami mieszkańców miasta, niewątpliwie można ją uznać za sukces. Wystarczy spojrzeć na fotografie przedstawiające obecny wygląd terenu.
Fot. 8. Koncepcja Grupy Architektonicznej Domino
Fot. 7. Źródło: www.bryla.pl
Rewitalizacja frontów wodnych to nie tylko najnowszy trend dotyczący miast portowych, ale przede wszystkim ważna i niezwykle potrzebna inicjatywa. Wszystkie działania w strefie przybrzeżnej są maksymalizacją korzyści gospodarczych, ekonomicznych, ale też wizualnych dla miasta, a co ważniejsze dla jego mieszkańców. Zarówno w Europie jak i na całym świecie jest znacznie więcej przykładów wzorcowego zagospodarowania frontów, co potwierdza potrzebę wykorzystania dostępu do zbiorników wodnych. W Polsce niestety nie mamy jeszcze przykładów rozwoju waterfront na tak dużą skalę, ale jak widać na przykładzie Szczecina jesteśmy na dobrej drodze!
Fot. 7. Koncepcja Konsorcjum na rzecz Śródodrza Bibliografia: www. waterfront.ovh.org www.bryla.pl www.nyc.gov
GP Action #5
23 40
Wokół
gp
Michalina Ziemińska, gospodarka przestrzenna IV rok
Fot.1. Źródło: http://vimeo.com/4763274
a
DZIŚ“
polska
Fot. 1. Wyspa Młyńska dawniej
Tak tak, to możliwe. Krajobrazy prosto z włoskiej Wenecji można podziwiać u nas, całkiem niedaleko, bo w oddalonej o ok. 150 km od Poznania Bydgoszczy. Do niedawna myślałam, że to miasto nie ma nic nadzwyczajnego do zaoferowania mieszkańcom i turystom. Uważałam je za szare, nieatrakcyjne i dosyć nudne. Jednak teraz już wiem w jak wielkim błędzie byłam i zwracam honor Bydgoszczy za stworzenie tak niesamowitego miejsca. Jakie miejsce mam na myśli? Oczywiście Wyspę Młyńską!
Fot.2. Źródło: http://vimeo.com/4763274
Wyspa Młyńska jest położona między głównym nurtem rzeki Brdy, a jej odnogą Młynówką, w niedalekiej odległości od Starego Rynku. Aktualnie można ją zaliczyć do najatrakcyjniejszych krajobrazowo miejsc w Bydgoszczy. Powierzchnia ok. 6,5 ha zachwyca licznymi nabrzeżami, szumiącymi jazami wodnymi, kaskadami, mostkami, a także otaczającą zielenią. Stąd właśnie porównanie jej do włoskiej Wenecji. Zachwycać wyspą można się w nieskończoność, jednak zacznę od początku…
24
w środku miasta”
Historia wyspy jest dość długa i bogata, bo jej początki sięgają już XIV wieku, jednak przede wszystkim należy wspomnieć jaki charakter miała wyspa w dawnych czasach. Zostały zbudowane tutaj młyny (między innymi zbożowe, słodowe, sukiennicze), tartak, ale także w 1594 r. mennica. Z biegiem czasu powstał tutaj młyn wodny, garbarnia, gorzelnia, spichlerze, czy nawet obiekty mieszkalne. Lata 1870 – 1914 były okresem, w którym powstał ciąg kamienic stanowiących pierzeję rzeki Młynówki. Można powiedzieć, że życie gospodarcze, industrialne i społeczne toczyło się wtedy pełną parą, ale niestety do czasu. W okresie międzywojennym nastąpiła znaczna przebudowa wyspy, po wojnie budynki młynów zostały sprzedane prywatnym inwestorom, pozostałe przeszły na własność Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego.
Fot. 3. Jedna z wybudowanych kładek
W 1995 r. wyspa została wpisana w całości do rejestru zabytków. O jej zabytkowym charakterze świadczy układ przestrzenny, stary drzewostan, zespół młynów i magazynów zbożowych, a także pozostałe wolnostojące budynki. Z roku na rok jednak zabytkowe budynki niszczały, teren był coraz bardziej zdewastowany, przez co mieszkańcy niechętnie odwiedzali wyspę. Wtedy też mówili o niej „czarna dziura w środku miasta”. Przełomowy okazał się rok 2004, kiedy to władze miasta podjęły decyzję o przyjęciu 4 – etapowego planu rewitalizacji wyspy. Teren ten został objęty Lokalnym Programem Rewitalizacji dla miasta Bydgoszczy. Bardzo dużą część poniesionych kosztów zostało zwróconych z funduszy Unii Europejskiej.
Fot. 2. Młyny na wyspie 40
Wenecja”?
Fot.3.. Źródło: : http://bydgoszcz24.pl/
Kiedyś
“czarna dziura
KNGP
GP Action #5
Pierwszy etap o nazwie: Rewitalizacja Wyspy Młyńskiej w Bydgoszczy na cele rozwoju przedsiębiorczości został zrealizowany w latach 2006 – 2007. W ramach tego etapu dokonano renowacji kamienicy i jej adaptacji na Centrum Pracy i Przedsiębiorczości, budowa trzech kładek wraz z rewitalizacją nabrzeża oraz odtworzenie Międzywodzia. Drugi etap to: Renowacja obiektów dziedzictwa kulturowego na terenie Wyspy Młyńskiej w Bydgoszczy. W ramach tego działania renowacji uległo pięć zabytkowych budynków, które zostały zaadaptowane na potrzeby Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego. Powstało m.in. interaktywne Muzeum Sztuki, Dom Wyczółkowskiego, Muzeum Archeologii, a także zagospodarowano ich otoczenie. Etap trzeci to: Budowa infrastruktury rekreacyjnej Wyspy Młyńskiej i jej najbliższego otoczenia. W ramach tego etapu udało się utworzyć tzw. „łąkę rekreacyjną”, wybudowano amfiteatr, ciągi piesze, ścieżki rowerowe, plac zabaw, oświetlono budynki, a także umocniono nabrzeża. Z kolei ostatni etap rewitalizacji brzmiał następująco: Rewitalizacja zdegradowanych terenów sportowych na terenie Wyspy Młyńskiej, polegająca na budowie: przystani jachtowej z bazą noclegową, niezbędnej infrastruktury oraz zjazdów z ul. Tamka. W ramach tego etapu uległ rozbiórce budynek stanowiący zaplecze klubu sportowego „Zawisza”,
Fot. 5. Nowoczesna przystań jachtowa
Fot.5. Źródło: M. Starmach
Fot. 4. Dom Leona Wyczółkowskiego
Znane już są kolejne plany, co do zagospodarowania Wyspy Młyńskiej, a mianowicie ma tutaj powstać Hotel Hilton. Ekskluzywny hotel powstanie w budynku dawnej farbiarni odzieży. Budowa ma potrwać do 2014 r. Do dyspozycji gości będzie 126 pokoi, spa, sauna, gabinet odnowy biologicznej, sala fitness, sala konferencyjna, restauracja gruzińska i winiarnia. Reasumując, nie pozostaje nic innego, jak tylko pozazdroszczenie Bydgoszczanom takiego miejsca. Miejsca, w którym mogą spacerować, wypoczywać, spędzać aktywnie czas z rodziną i znajomymi, a także uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych. Podjęcie tego typu działań rewitalizacyjnych powinno być przykładem dla innych miast, aby tworzyć atrakcyjną przestrzeń dla mieszkańców i turystów, która jednocześnie może być wizytówką i znakiem rozpoznawczym miasta. Należy pogratulować Bydgoszczy i trzymać kciuki za jej dalszy rozwój. A kto nie widział na własne oczy, powinien koniecznie tam pojechać ;)
Fot. 6. Oświetlenie wyspy i widok na Operę Nova Bibliografia: http://www.bryla.pl/bryla/1,85301,14710962.html http://www.bydgoszcz.pl/miasto/projekty_europejskie/Renowacja_obiekt_w_dziedzictwa_kulturowego_na_terenie_Wyspy_M_y_skiej_w_Bydgoszczy.aspx http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyspa_M%C5%82y%C5%84ska_w_Bydgoszczy http://www.funduszeeuropejskie.gov.pl/SukcesDziekiFE/Strony/Rewitalizacja_Wyspy_Mlynskiej_w_Bydgoszczy.aspx http://vimeo.com/4763274
Fot.6. Źródło: http://bydgoszcz.mapofpoland.pl/
Fot. 4. Źródło: http://rower.bydgoszcz.eu/Bulwary.html
a w jego miejsce postawiono nowy. Poza tym powstała nowoczesna przystań jachtowa z zapleczem gastronomicznym, salą edukacyjną i studiem odnowy biologicznej. Budynek przystani może pochwalić się mianem „Bryła Roku 2012”.
40
25
Wokół
gp
Małgorzata Malak, gospodarka przestrzenna III rok, Kamila Konopczyńska, gospodarka przestrzenna II rok Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
ARCHITEKTURA
KNGP
POD
ZIEMIĄ
Nowa,
podziemna
Fot.1. Źródło: http://www.arupconnect.com
Gospodarowanie przestrzenią to bardzo trudne zadanie, szczególnie w czasach, kiedy mamy jej do dyspozycji coraz mniej. Gwałtowny wzrost liczby ludności oraz nieustanne powiększanie powierzchni aglomeracji miejskich (każdego dnia o około 100 km2) sprawiły, że zaczęto szukać nowych, innowacyjnych rozwiązań. Jednym z nich jest tworzenie architektury pod powierzchnią terenu. Chociaż to dopiero projekty, wizja wygląda imponująco!
Trochę historii W latach 40. XIX wieku na teren Lower East Side zaczęli napływać z Europy irlandzcy i niemieccy imigranci, dla których zaczęto budować kamienice czynszowe. Pod koniec XIX w. osiedlały się tam już miliony ludzi. Okolica była wtedy jednym z najgęściej zaludnionych miejsc na świecie. W roku 1903 pod ulicą Delancey Street powstał terminal tramwajowy, który umożliwiał przewóz podróżujących z Brooklynu na Lower East Side. Pasażerowie kończąc swoją podróż wstępowali na tętniącą życiem ulicę Delancey. W 1948 r. terminal został zamknięty na rzecz coraz bardziej wpływowych i rozwijających się środków transportu publicznego, takich jak samochód, autobus czy metro, i już nigdy później nie był oficjalnie wykorzystywany. W latach 1948-2000 na Delancey Street panowało duże natężenie ruchu samochodowego, ulica ta stała się jedną z najmniej bezpiecznych dla pieszych.
Skąd ten pomysł?
Lowline, park w Nowym Jorku Wizją projektantów jest stworzenie podziemnego parku „Lowline” w miejscu zaniedbanej i od lat nieużywanej zajezdni tramwajowej pod ulicą Delancey Street w Lower East Side na Manhattanie, gdzie obecnie znajdują się stare, nieużywane składy wagonów. Celem projektu jest poprawa jakości życia Nowojorczyków, głównie tych zamieszkujących Manhattan, poprzez wprowadzenie większej ilości zieleni. Ma to być miejsce ogólnodostępne. Projektanci chcą, aby służyło ono społeczeństwu i było przez nie tworzone, dlatego przedstawiają projekt w szkołach, na różnych spotkaniach z lokalną społecznością, a także online, aby każdy mógł się wypowiedzieć na ten temat.
James Ramsey o nieczynnym terminalu na Lower East Side dowiedział się w 2009 r. od znajomego, który kiedyś tam pracował. Inspiracją tego pomysłu był częściowo HighLine – park na wysokości, zbudowany na nieczynnych torach kolejowych, zawieszonych nad ulicami Manhattanu. Inżynierowie postanowili zatem dla kontrastu budować „w dół”. Projekt powstał w 2011 r., wtedy też zyskał uznanie mieszkańców i mediów.
Fot. 2. Lokalizacja Lowline w Lower East Side na Manhattanie
40
GP Action #5
Fot.2. Źródło: http://www.metalocus.es/content/en/ blog/imagining-lowline
Fot. 1. Tak obecnie wygląda podziemny terminal(Williamsburg trolley terminal)
26
przyszłośc...
Fot. 4. Technologia przesyłania promieni słonecznych pod powierzchnię ziemi
Fot. 4. Źródło: : http://www.metalocus.es/ content/en/blog/imagining-lowline
W lutym 2012 r. zespół rozpoczął kampanię Kickstrater (strona internetowa, na której przeprowadzane są zbiórki pieniędzy w celach sfinansowania różnorodnych projektów z wielu dziedzin życia), dzięki której zebrał fundusze (ponad 155 tys. dolarów) od 3300 zwolenników projektu z całego świata. Następnie przeprowadzono badania, aby ocenić rentowność budowy parku w dawnym terminalu. Okazało się, że pomysł można przekształcić w rzeczywistość. Pomysłodawcy chcąc utwierdzić władze miasta, mieszkańców oraz sponsorów w przekonaniu, że ich projekt jest realny, we wrześniu 2012 r., dzięki zebranym funduszom zainstalowali cały model: panele słoneczne na powierzchni oraz drzewo, dokładnie w tym miejscu pod ziemią, w którym ma być w rzeczywistości. W wystawie wzięło udział ponad 11 tys. zwiedzających w ciągu zaledwie dwóch tygodni.
Korzyści
Fot. 3. Źródło: http://www.sharfiles.com
Budowa zaplanowana jest na rok 2014. Podziemny park Lowline ma mieć powierzchnię 1,5 akra. Koszt całego przedsięwzięcia szacuje się na kilkadziesiąt mln dolarów. Pieniądze te jednak szybko mają się zwrócić dzięki wzrostowi podatku od nieruchomości oraz wartości gruntów. Park ma również przyciągnąć turystów, a tym samym zwiększyć liczbę klientów lokalnych przedsiębiorstw. Otwarcie planowane jest na rok 2018.
Earthscraper
Technologia, czyli jak to wykonać? Idea projektu zakłada, że park będzie miejscem jasnym, oświetlonym przez promienie słoneczne, docierające w głąb ziemi. Jak to możliwe? Wszystko to dzięki nowoczesnemu systemowi zaprojektowanemu przez Jamesa Rasleya, opartemu na światłowodach. Promienie słoneczne będą przechwytywane przez paraboliczne zwierciadła ustawione na powierzchni ziemi, następnie za pomocą światłowodów dotrą do kopuł, które odbiją i rozproszą światło wewnątrz podziemi. W dodatku, projektanci chcą przefiltrować światło, aby nie zawierało niebezpiecznych promieni ultrafioletowych, przy jednoczesnym zachowaniu długości fal niezbędnych roślinom do przeprowadzenia fotosyntezy. Samo doprowadzenie naturalnego oświetlenia okazało się błahym problemem w porównaniu do wynalezienia sposobu na utrzymywanie dobrej jakości powietrza pod ziemią. Autorzy projektu dali sobie radę również z tym powołując się na rozwiązanie użyte w projekcie podziemnego wieżowca „Abowe Below” amerykańskiego architekta Matthewa Fromboluti’ego. Wieżowiec ten miałby powstać w opuszczonej kopalni miedzi w Arizonie. Architekt wykorzystał w nim system wentylacji, który bazuje na parowaniu wody z warstw wodonośnych, dlatego zapewnia wysokiej jakości powietrze.
Fot. 5. Prototyp(drzewo oświetlone przez promienie docierające pod powierzchnię ziemi, dzięki zainstalowanym światłowodom)
GP Action #5
Fot. 5. Źródło: http://www.scientificamerican.com
Fot. 3. Kopuły rozpraszające promienie słoneczne, docierające pod powierzchnię ziemi
Innym, równie ciekawym tego typu projektem jest Earthscraper – budynek mieszkalny i usługowy, który został zaplanowany w mieście Meksyk. Dodatkowo zaprojektowano tam muzeum cywilizacji azteckiej. Budynek miałby powstać pod jednym z największych na świecie placów – Zacalo, położonym w centrum zabytkowej dzielnicy miasta (plac ma powierzchnię 240m x 240m). Earthscraper został zaprojektowany przez studio BNKR Arquitectura, miałby posiadać 65 poziomów i sięgać ponad 300 metrów poniżej powierzchni terenu.
40
27
Fot. 6. Źródło: http://www.dailymail.co.uk
Fot. 8. Wizualizacja projektu Shimao Shanghai Wonderland
Shimao Shanghai Wonderland
Fot. 6. Wizualizacja projektu Earthscraper
Fot. 7. Źródło: http://www.dailymail.co.uk
Projekt jest odwróconą piramidą z centralną próżnią, dla zapewnienia pomieszczeniom mieszkalnym naturalnego światła i wentylacji. Ściany gmachu powstałyby z utwardzonego szkła, co miałoby zapewnić dostęp światła oraz bezpieczeństwo osobom przebywającym pod ziemią. Fascynujący jest również pomysł zwieńczenia budynku szklanym dachem, dzięki któremu ludzie przechodzący przez plac Zacalo mogliby zajrzeć do wnętrza odwróconej piramidy. Wszystkie te plany brzmią jak z filmu science fiction. Pozostaje zatem pytanie, ile kosztowałoby wykopanie tak ogromnego dołu? Otóż projekt został wyceniony na 800 mln euro! Realizacja inwestycji zależy od negocjacji z lokalnymi władzami. Aktualnie w mieście istnieje ograniczenie – nowo stawiane budynki nie mogą przekraczać 8 pięter. Zatem z punktu widzenia ładu przestrzennego budynek nie odróżniałby się od miejscowej zabudowy i byłby praktycznie niewidoczny. Pomimo tego, na razie nie zostały podjęte żadne wiążące decyzje.
28
pod ziemią-
Fot. 8. Źródło: http://www.masterplanningthefuture.org/
- Architektura
Na ciekawy pomysł wpadli też projektanci z brytyjskiego biura Atkins. W 2012 roku w Songjiang (Szanghaj) rozpoczęto budowę hotelu, którego zaledwie 2 piętra mają wznosić się nad powierzchnię terenu, natomiast pozostałe 17 zaprojektowano pod powierzchnią ziemi. Tym razem nie będzie jednak konieczne kopanie ogromnego dołu, hotel powstanie bowiem w nieczynnym kamieniołomie. Stanie się on częścią wielkiego projektu Shimao Shanghai Wonderland, parku tematycznego, który ma stanowić ogromną atrakcję turystyczną zarówno dla mieszkańców Szanghaju, jak i turystów z całego świata. Na dnie kamieniołomu zaprojektowane zostało jezioro o głębokości około 20 metrów. Dodatkowym atutem miejsca będą podwodne sale konferencyjne i restauracje. W hotelu ma się znajdować 380 pięciogwiazdkowych pokoi. Biuro Atkins przewidziało budowę budynku w zgodzie ze środowiskiem i zrównoważonym rozwojem. Masa termiczna kamieniołomu ma zapewniać stabilność dla hotelu i zmniejszać jego potrzeby energetyczne. Energia elektryczna i cieplna będzie wytwarzana przy wykorzystaniu fotowoltaicznych paneli słonecznych i ogrzewania geotermalnego. Dobrze wkomponowany w górski krajobraz dach, zostanie pokryty ekologiczną trawą. Całe przedsięwzięcie wyceniono na 555 mln USD, a przewidywane zakończenie prac budowlanych ma nastąpić pomiędzy 2013 i 2015 r. W poszukiwaniu nowych przestrzeni potrafimy w dzisiejszych czasach sięgnąć do wielu nowatorskich sposobów. Dla niektórych może to być kusząca perspektywa, dla innych coś niewykonalnego i zarazem przerażającego. Jedno jest pewne, z podobnymi projektami będziemy się w XXI wieku spotykać coraz częściej. A może jako przyszli projektanci sami będziemy wspierać podobne przedsięwzięcia? Tak czy inaczej, na naszych oczach buduje się nowa, podziemna przyszłość!
Fot. 7. Wizualizacja projektu Earthscraper 40 Bibliografia:
http://www.dailymail.co.uk http://www.archdaily.com http://en.wikipedia.org http://www.worldbuildingsdirectory.com http://www.masterplanningthefuture.org
GP Action #5
Wokół
gp
WIELKIEJ PŁYTY P
OSIEDLA
Magdalena Stefanowska, gospodarka przestrzenna III rok
w
czy
oznaniu
znakomity układ przestrzenny?
Fot. 1. Źródło: www.panoramio.com
-niechlubna spuścizna
KNGP
Fot. 1. Panorama osiedla modernistycznego w Poznaniu - “Winogrady”
Osiedla „wielkiej płyty” stanowią ważny element Poznania jak i innych miast w postsocjalistycznych państwach. W okresie komunizmu powstało w Polsce ponad 770 różnej wielkości tego typu osiedli mieszkaniowych. W samym Poznaniu jest to miejsce zamieszkania ponad połowy poznaniaków. Zaprojektowane zostały zgodnie z ówcześnie obowiązującymi modernistycznymi standardami, ideami i koncepcjami, które były niegdyś symbolem postępu i szansą poprawy warunków zamieszkania, zwłaszcza dla ludności migrujących ze wsi. Jednak współcześnie, osiedla te nie mają pozytywnej opinii, głównie ze względu na system ich realizacji i ówczesny stan.
Kiedy? Po II wojnie światowej Poznań borykał się z przeludnieniem i deficytem mieszkań. Pod koniec lat 50 miasto liczył około 430 tysięcy mieszkańców, a przewidywano wzrost ludności do 1985 roku o ponad 200 tysięcy. Rosnąca liczba mieszkańców i rozwój gospodarczy miasta wiązał się z koniecznością zwiększenia zasobów mieszkaniowych. W 1962 roku Rada Ministrów podpisała Ogólny plan zagospodarowania przestrzennego miasta Poznania, który był pierwszym zatwierdzonym planem od 1914 roku. Jako, że zachodnie dzielnice zostały już zaludnione założono w planie rozwój obszarów na wschodnim brzegu Warty. Plan zakładał m.in tereny zabudowy niskiej i wysokiej. Tą ostatnią zaplanowano na Ratajach i Winogradach.
Równolegle do opracowywania ogólnego planu, powstał plan dzielnicy Rataje, a w 1966 roku zatwierdzono plan szczegółowego zagospodarowania przestrzennego zespołu osiedli mieszkaniowych „Winogrady”. Planowano rozpocząć produkcję wielkich płyt na skalę przemysłową. Przewidywano budowę jednego osiedla rocznie, czyli około 1300 mieszkań. Tak powstały m.in Rataje, Winogrady, Piątkowo czy osiedle Kopernika.
Po co? Tu pojawia się pytanie: Dlaczego wybrano taki układ urbanistyczny? Osiedla miały szybko zaspokoić głód mieszkaniowy powstały na skutek gwałtownej urbanizacji. Ustrój polityczny również sprzyjał budowaniu takich układów. Panował wtedy prymat „ilości nad jakością”. Idea le Corbusier- jednego z czołowych przedstawicieli modernistycznego stylu międzynarodowego „dom - maszyną do mieszkania” oraz koncepcja tzw. społecznego osiedla mieszkaniowego idealnie wpisały się w klimat Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Blokowiska były uznawane wówczas za „modelową jednostkę mieszkaniową”. Deficyt mieszkań, nagły wzrost demograficzny, potrzeba standaryzacji, równości społecznej doprowadziła do rozrostu takich zespołów mieszkalnych. Wszystkie wymienione czynniki wpłynęły na rozwinięcie modelu powtarzalnego osiedla, zbudowanego szybko z prefabrykatów na skalę przemysłową, w oparciu o technologie standaryzowanego budownictwa.
GP Action #5
29 40
Fot. 3. Źródło: http://pl.wikipedia.org/
Fot. 2. Źródło: http://pl.wikipedia.org/
Budowano monotonne, podobne, wielokondygnacyjne budynki z wielkich betonowych płyt. Układ urbanistyczny wyznaczały możliwości dźwigów, które były ograniczane przez wysięg ich ramion. Wpłynęło to na pewną schematyczność i powtarzalność układów budynków. Montaż takich bloków był stosunkowo szybki, jednak wielkogabarytowe ele- Fot. 2. Schemat łączenia ścian wewnętrznych konstrukcyjnych w wielkopłytowym systemie menty podczas transportuszczecińskim (S-Sz) czy montażu ulegały zniszczeniom. Później były nieestetycznie łatane i uszczelniane. Jednak wg Le Corbusier budynek miał być przede wszystkim funkcjonalny, a estetyka nie była tu priorytetem. Budowane szybko, schematycznie, często przez niewykwalifikowaną kadrę dla uśrednionej pod względem potrzeb i wymagań masy ludzkiej.
Problem osiedli modernistycznych coraz częściej jest zauważany. Przystosowanie i modernizacja osiedli jest tematem poruszanym przez wielu urbanistów i architektów. Przede wszystkim trzeba przyznać, że budynki wymagają rewitalizacji, głównie ze względu na przystosowanie do współczesnych wymagań użytkowych. Osiedla te cechują się zbyt duża powierzchnią i wielkością budynków, która powoduje alienację mieszkańców. Charakterystyczny jest również źle rozwinięty system lub brak punktów usługowych, kawiarni i restauracji, które zostały uwzględnione w planach. Przez niezrealizowanie tego punktu powstały samowolnie i chaotycznie nieestetyczne blaszaki, bądź usługi zlokalizowane w garażach czy piwnicach. Przechodząc, czy też przejeżdżając przez osiedla „wielkiej płyty” w Poznaniu, rażąca jest źle zorganizowana komunikacja i brak parkingów. Skutkuje to zapchanymi chodnikami od samochodów, czy tworzeniem nieestetycznych, blaszanych garażów.
GP Action #5
Projekty osiedli z „wielkiej płyty” są jednak wysoko cenione wśród urbanistów i architektów, głównie ze względu na sam pomysł. Pierwotnie w planach miały stanowić osobną jednostkę mieszkalną, z własną bazą handlowo-usługową, z budynkami usług podstawowych (szkoły, przedszkola itp.). Jedną z zalet blokowisk jest ilość przestrzeni przeznaczonych do odpoczynku, rozrywki dla rodzin, dzieci czy seniorów. Takie miejsca są przez cały dzień przepełnione ludźmi i tętnią życiem. Pomimo wspomnianej wcześniej niezagospodarowanej i zaniedbanej zieleni, należy przyznać, że jest niezwykle przemyślaną, naturalną „ścianą” dźwiękochłonną zarówno odgradzającą zespoły mieszkaniowe od głównych ulic, jak i łączącą osiedla z otoczeniem. Rozmach i rozmiar terenów zielonych także robi wrażenie, tym bardziej porównując powstające ówcześnie inwestycje, gdzie ta przestrzeń jest zminimalizowana do wymaganych ustawowo wielkości.
Fot. 5. Nieestetyczne garaże na osiedlu Kosmonautów w Poznaniu
Fot. 5. Źródło: M. Stefanowska
Wady
40
Jest to oczywiście skutek braku prognozy, która przewidywałaby tak ogromny wzrost liczby samochodów w przyszłości. Wokół osiedli często występuje wiele terenów zielonych, które mają duży, jednak niewykorzystany potencjał. Często zaniedbane i niezagospodarowane we właściwy sposób, stanowią miejsce pobytu bezdomnych ludzi. Kolejnym problemem jest mały komfort w niedużych mieszkaniach z ciemnymi kuchniami bez okien. Dodatkowo pojawia się kwestia wytrzymałości konstrukcji tych budynków, które często były wykonywane niedbale i szybko. Pomimo żadnego, odnotowanego zawalenia budynku z wielkiej płyty, ich jakość, bezpieczeństwo i trwałość rodzi spekulacje. Zaznacza się oczywiście tutaj również problem estetyki, którą osiedla niestety nie mogą się pochwalić. Na blokowiskach panuje pierwotnie szara, monotonna i powtarzająca architektura, która raczej nie przyciąga wzrokiem.
Zalety
Fot. 3. Montaż betonowych płyt
30
Fot. 4. Odpadające balkony we Wrocławiu przy pl. Nowy Targ i ul. Piaskowej
Fot. 4. Źródło: http://www.gazetawroclawska.pl/
Jak?
Strategia
Wspomniane problemy jak i zauważone zalety osiedli zostały poruszone w strategii miasta Poznań na rok 2030. Jednym z programów strategicznych ma być program Poznańskie osiedla modernistyczne. Dokument stwierdza, że są to realizacje, które należy chronić przed degradacją, gdyż są przykładem świetnych prac architektonicznych i urbanistycznych. Planowane działania w strategii to m.in. badania i ekspertyzy dotyczące stanu konstrukcji, instalacji i innych elementów technicznych budynków, analizy ekonomiczne kosztów rewitalizacji, renowacji i termomodernizacji, a także cen oraz wartości mieszkań i gruntów i przede wszystkim badania socjologiczne. Przewiduje się także konkursy urbanistyczno-architektoniczne na projekty zagospodarowania terenu i architektoniczno-budowlane nowych obiektów oraz rewitalizacji, renowacji i termomodernizacji istniejących budynków. Przede wszystkim w strategii mówi się o przystosowaniu do współczesnych celów użytkowych w tym tworzenie projektów adaptacji i przebudowy mieszkań oraz całych budynków. Aczkolwiek jest to tylko strategia na rok 2030 i nie przedstawia konkretnych działań, które są potrzebne w najbliższym czasie.
Europejskie rewitalizacje W krajach takich jak Niemcy, Francja, Norwegia czy Szwecja, programy rewitalizacji już dawno weszły w życie. W Niemczech na początku burzono budynki odzyskując atrakcyjne tereny. Później skupiano się na zachowaniu aktualnych układów, przy czym wymieniano czy dostawiano balkony, modernizowano szyby windowe - nadawano charakter monotonnym budynkom. Aby unowocześnić budynki zakładano kolektory słoneczne na płaskich dachach bloków. Obniżano również krawężniki, powstawały parkingi podziemne, powiększano lokale mieszkalne. Jednak najważniejszym aspektem podczas rewitalizacji był udział społeczeństwa, gdyż rewitalizacja głównie miała za zadanie podnieść standardy oraz warunki życia mieszkańców osiedli.
Współczesne osiedla Ludzie bardzo negatywnie postrzegają osiedla modernistyczne, powstałe za czasów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Jednak należy sobie zadać pytanie: Bibliografia: http://poznanskiehistorie.blogspot.com/ Program strategiczny “Poznańskie osiedla modernistyczne” http://www.gloswielkopolski.pl/ http://www.przegladbudowlany.pl/ http://pl.wikipedia.org/wiki/ http://www.muratorplus.pl/ http://www.autoportret.pl/
WIELKIEJ PŁYTY
w
Poznaniu -
Czy współczesne osiedla są lepsze? Osiedla z „wielkiej płyty” powstawały niedbale i szybko. Jednak współcześnie niewiele się zmieniło. Inwestorzy chcąc zarobić jak najszybciej i jak najwięcej tworzą szybko i niedbale blokowiska ściśnięte często na bardzo małej powierzchni. Ciągle są popełniane błędy urbanistyczne. Przykładem tego mogą być np. osiedla zamknięte, gdzie ludzie dobrowolnie zamykają się na społeczeństwo. Tutaj również panuje monotonna architektura identycznych domków jednorodzinnych, czy apartamentów. Jednak niektóre realizacje współczesne są godne naśladowania. W Poznaniu znajduje się zespół często nagradzany za najlepiej zagospodarowaną przestrzeń czyli osiedle MAŁE NARAMOWICE. Wjeżdżając na rynek osiedla w godzinach wieczornych - tętniło tam życie. Dzieci się bawiły, jeździły na rowerach a starsi ludzie siedzieli na ławkach i rozmawiali. Panowała tam przyjemna atmosfera. Co wydaje się ciekawe, wyjeżdżając z tego osiedla i przejeżdżając obok osiedla zamkniętego zlokalizowanego przy ulicy Karpiej, wszystko nagle cichnie i nie widać ani nie słychać żywej duszy poza ochroniarzem siedzącym w budce. Osiedle Małe Naramowice jest przykładem na to, że osiedle może być funkcjonalne, przytulne i dodatkowo może cieszyć oko.
Fot. 8. Osiedle w Poznaniu “Małe Naramowice Rynek”
Fot. 8. Źródło: www.echo.com.pl
Fot. 6. Budynek przed i po zabudowie loggii według indywidualnego projektu (Poczdam)
osiedla
Co dalej? Przede wszystkim osiedla modernistyczne powinny być zrewitalizowane. Nie tylko pod względem estetycznym, ale również technicznym. W większości są niestety zdegradowane, głównie przez błędy pojawiające się już przy montażu. W myśl bezpieczeństwa, osiedla powinny być zmodernizowane i zhumanizowane, ponieważ tworzą miejsce zamieszkania dla co trzeciej osoby w Polsce. Są to wartościowe układy urFot. 7. Widok budynku po wstawieniu windy w miejscu schodów i dostawieniu do budynku klatki schodowej banistyczne, które reprezentują przemyślaną, lecz niekoniecznie właściwie zrealizowaną myśl urbanistyczną. Widząc błędy z przeszłości, urbanistyka powinna wyciągać wnioski, tworzyć nie dla pieniędzy, nie zbyt szybko i nieestetycznie, jednak coś, co będzie żyło, będzie dla ludzi. Myślę, że jest na to szansa. 31 Fot. 7 Źródło: http://www.administrator24.info/
Fot. 6. Źródło: http://www.administrator24.info/
-
40
Poradniki
Bądź
Mateusz Iwiński, gospodarka przestrzenna III rok
aktywny
z
Trening w terenie z wykorzystaniem geolokalizacji
Bieganie, turystyka rowerowa, piesze wycieczki, nordic walking. Te wszystkie aktywne formy spędzania wolnego czasu w ostatnich latach stały się najpopularniejszym sposobem wypoczynku, który pomału wypiera siłownie, kluby z fitnessem, sale treningowe. Tradycyjnie, wraz z powitaniem nowego roku, w naszych głowach rodzą się kolejne postanowienia, o zrzuceniu kilku kilogramów, odwiedzeniu ciekawych miejsc, chęci zbierania swoistych wspomnień w postaci zdjęć. Wiele osób stawia sobie ambitne cele – jak ukończenie maratonu, udział w zawodach triathlonowych itp. Jednak wszyscy doskonale znamy wymówki, które z upływem czasu stają się coraz bardziej kreatywne a to brak współtowarzysza do biegania, nieznajomość terenów, czy po prostu brak możliwości kontrolowania systematyki treningu. Znajome? Zdecydowanie TAK. Jak sobie z tym poradzić? Odpowiedź jest bardzo prosta – użyj GISu! Czyli twojego osobistego przyjaciela w podróży, trenera, przewodnika, banku pamięci, a przede wszystkim nauczyciela! Wiele osób mając przed oczami skrót składający się z trzech literek – GIS, kojarzy go od razu z bardzo drogimi systemami do geolokalizacji, skaningu, teledetekcji, kosztownymi programami oraz szybkimi komputerami do ich obsługi. Jednak GIS to nie tylko ogromne systemy i stacje bazowe, to również system MobileGIS, który każdy z nas zmieści w swojej kieszeni. Do aktywnego spędzania czasu wystarczy nam podstawowy smartfon z pakietowym dostępem do Internetu oraz modułem GPS lub Bluetooth.
GISem
Do dyspozycji mamy ilość przebytych przez nas tras, łączny czas aktywności, dystans, a także ilość energii zużytej do pokonania przebytej odległości. W formie wykresu prezentowany jest nasz dotychczasowy kilometraż. Na stronie głównej aplikacji mamy również dwa odnośniki, pierwszy przenoszący nas do nowej trasy oraz drugi kierujący nas do dziennika, w którym to zapisane są każde nasze aktywności zarejestrowane przez aplikację wraz z ogromną ilością statystyk, wykresów i danych. W tej zakładce istnieje również opcja eksportu aktywności do pliku jak i na stronę internetową aplikacji. Odnośnik ‘Nowa Trasa’ przenosi nas do podmenu wyboru rodzaju aktywności, jej typu oraz pozwala określić nam cel treningowy oraz nadać indywidualny tytuł trasy - domyślnie jest to data i godzina początku aktywności. Przycisk start rozpoczyna rejestrację trasy. Przed rozpoczęciem nagrywania trasy możemy również określić czy ma być ona na bieżąco wysyłana na nasz profil w witrynie navime.pl, co umożliwi każdemu znajomemu śledzenie naszej aktywności, a co za tym idzie – może w dość istotny sposób poprawić nasze bezpieczeństwo w czasie treningu. [rys 1.2.3.4]
W trasę ze smartfonem Aby rozpocząć przygodę z GISowym treningiem musimy upewnić się, czy nasz telefon z systemem Android posiada funkcję GPS oraz Transmisji Danych. Następnym krokiem będzie pobranie oraz zainstalowanie aplikacji Navime GPS Tracker ze SklepPlay. Po rejestracji w systemie poprzez adres email, bądź synchronizując aplikacje z naszym kontem na facebooku, otrzymujemy dostęp do raportów z naszych treningów w wersji elektronicznej, którymi możemy podzielić się ze znajomymi, czy prowadzić swoisty dziennik treningowy, który pozwoli nam urozmaicić trasy. Aplikacja korzysta z danych geolokacyjnych pobieranych za pośrednictwem modułu z satelity wykorzystując system GPS. Pracuje na ogólnodostępnych mapach z zasobów GoogleMaps. Aplikacja wita nas miłym dla oka interfejsem, na pierwszym ekranie otrzymujemy garść informacji odnośnie naszych dotychczasowych aktywności, dane te skategoryzowane są według okresów – ogólne, miesięczne oraz tygodniowe.
32
KNGP
40
GP Action #5
Rys. 1.
Rys. 2.
Podczas rejestrowania trasy zostajemy przeniesieni do nowego menu gdzie znajdziemy podstawowe informacje o naszej aktywności, takie jak: • czas od rozpoczęcia aktywności, • przebyty dystans, • prędkość aktualną, • średnią prędkość ruchu, • mapę wraz z naniesioną przebytą trasą, • czas ruchu i średnie tempo, • ilość punktów GPS z których korzystała aplikacja, • aktualną wysokość npm, • międzyczasy pomiędzy kolejnymi pokonanymi kilometrami. Po zakończeniu trasy otrzymujemy możliwość eksportu i zapisu trasy do bazy danych na stronie www, a także pobrania jej na urządzenie mobilne bądź stacjonarne w wielu formatach, między innymi .csv, .gpx, .kml, .kmz czy .plt. Umożliwiają nam one analizę naszych wyników w wielu programach takich jak – wszelkie programy GIS – QuantumGIS, ArcGIS, Google Earth, czy bardzo przydatny w środowisku globtroterskim OziExplorer. Analizę trasy możemy również przeprowadzić w najprostszy sposób poprzez bardzo bogaty interfejs strony www. Po zalogowaniu się do uprzednio utworzonego profilu otrzymujemy ogromną ilość informacji o naszych aktywnościach. Wybierając jedną z nich, możemy rozpocząć jej przegląd. [rys5]
Kolejna część, to bardzo przydatny w analizie treningu wykres prędkości w zależności od odległości, a także nałożony na niego profil wysokości pokonywanego terenu. Za pomocą aktywnego okna, mamy możliwość sprawdzania tempa pokonywania wzniesień czy np. w przypadku turystyki rowerowej – prędkości osiąganej na zjazdach czy podjazdach. Wykres ten jest w 100% zintegrowany z interaktywną mapą znajdującą się poniżej. Na mapie mamy możliwość prześledzenia przebiegu trasy, graficzną analizę prędkości oraz wysokości. Możemy także sprawdzić międzyczasy pomiędzy kolejnymi pokonanymi kilometrami, a także odnaleźć punkty z graficznej analizy prędkości oraz profilu terenu na mapie – poprzez wskazanie go na wykresie. Na mapie pojawia się nam wtedy znacznik – obrazujący dany punkt w terenie. Poza ogromem danych ilustrowanych graficznie , dostępne są czysto statystyczne informacje odnośnie aktywności. Po wejściu w zakładkę „Statystyki” cała nasza trasa zostanie zobrazowana w miłej dla oka i niezwykle przejrzystej tabeli, z której można odczytać: informacje ogólne, międzyczasy, najlepsze czasy, strefy, wysokości, statystyki odcinków. Strona www stanowi wraz z zakładką facebooka ciekawy twór społecznościowy, umożliwiający wspólne porównywanie wyników, rywalizację pomiędzy użytkownikami, czy chociażby wymienianie się miedzy sobą ciekawymi trasami oraz wynikami. Możliwe jest również planowanie trasy wraz z szybką analizą wysokościową, a także, dzielenie się zdjęciami z pokonywanych tras wraz z dokładnymi danymi geograficznymi miejsca, w którym te zdjęcia zostały wykonane.
Na pierwszym ekranie widnieją podstawowe wiadomości o naszej trasie – jej długość , średnie tempo, tempo ruchu, czas trwania aktywności, jej rodzaj oraz w przypadku spersonalizowania naszego konta – ilości spalonych kalorii. GP Action #5
33
Rys. 3.
40
- Bądź
Rys. 4.
Jednak możliwości aplikacji nie kończą się jedynie na stronie internetowej. Eksport danych wykonany przy zapisywaniu trasy daje nam ogromne pole do analizowania
34
GISem -
tych wyników w wszelakich programach. Przedstawię kilka możliwości wykorzystania danych w programie QGIS. Po wyeksportowaniu danych w postaci .kml lub .kmz możemy wczytać je do programu jako warstwę wektorową, niestety format .kml oraz .kmz przechowuje jedynie informacje o punktach, bez danych zawartych w tabeli atrybutów. Jednak po konwersji pliku .plt do .shp otrzymujemy pełną gamę informacji, które w łatwy sposób można zaimportować do QGISa i rozpocząć na nich pracę. Jeżeli natomiast chcemy podzielić się naszą trasą z innymi osobami, dzięki programowi OziExplorer, otrzymujemy szereg możliwości eksportu danych do wszelkich urządzeń GPS, nawigacji, zegarków z funkcją odczytywania map, liczników rowerowych czy chociażby komputerów. Aplikacja Navime GPS Tracker – jest doskonałym programem dla wszystkich ludzi lubiących aktywnie spędzać czas, którzy chcą mieć kontrolę nad treningami lub po prostu dokumentować swoje wycieczki lub spacery. Jednak dość mocno rozwinięty społecznościowy charakter serwisu www, oraz możliwość rywalizowania, a także analiza treningów sprawiają, że nasz telefon za pomocą jednej aplikacji staje się mocno zaawansowanym komputerem obliczeniowym, krokomierzem, nawigacją, GPSem, a przede wszystkim maszyną kontrolującą nasze aktywności. Z pewnością jest to doskonała propozycja dla ludzi, którzy chcą systematyzować swoje aktywności bez wydawania dużych pieniędzy na specjalistyczne urządzenia do śledzenia treningów.
Rys. 5. 40
aktywny z
GP Action #5
Na
luzie
Jacek Leśniewicz, Magdalena Stefanowska, Magdalena Szmyt, gospodarka przestrzenna III rok
4Wykreślanka!
KNGP
35 GP Action #5
40
Czy wiesz że...?
.......................................................................................................................................................................................................................................................................
Colma – miasto cmentarzy
Istnieje miasto, w którym ludzie są w mniejszości. Bez znaczenia jest tu pochodzenie czy kolor skóry – w amerykańskim mieście Colma oszałamiającą przewagę mają bowiem ludzie pochowani na tamtejszych cmentarzach, a stosunek ludzi żywych do umarłych wynosi prawie 1000:1. Obecnie miasto jest zamieszkiwane przez 1700 osób podczas gdy liczba ludzi pochowanych na cmentarzach wynosi ponad 1,5 miliona. Colma położone jest w stanie Kalifornia i jest jedynym takim miastem na świecie, w którym liczba mieszkańców cmentarzy znacznie przewyższa aktywnych obywateli.
....................................................................................................................................
Jak nazywa się stolica Tajlandii?
Bangkok, stolica Tajlandii jest miastem wpisanym do Księgi Rekordów Guinnessa w kategorii najdłuższej nazwy geograficznej. Pełna nazwa tej metropolii brzmi: Krung Thep Mahanakhon Amon Rattanakosin Mahinthara Ayuthaya Mahadilok Phop Noppharat Ratchathani Burirom Udomratchaniwet Mahasathan Amon Piman Awatan Sathit Sakkathattiya Witsanukam Prasit, co w prostym tłumaczeniu na język polski znaczy: Miasto aniołów, wielkie miasto, wieczny klejnot, niezdobywalne miasto boga Indry, wspaniała stolica świata wspomaganego przez dziewięć pięknych skarbów, miasto szczęśliwe, obfitujące w ogromny Pałac Królewski, który przypomina niebiańskie miejsce gdzie rządzi zreinkarnowany bóg, to miasto dane przez Indrę, zbudowane przez Wisznu. ....................................................................................................................................
W Monako na 1km kwadratowym znajduje się ponad 16 tys. osób
Monako to niewielkie państwo-miasto położone w Europie południowej. Jest najbardziej zaludnionym krajem na świecie, a jednocześnie drugim najmniejszym pod względem wielkości. Całkowita powierzchnia państwa to zaledwie 2km kwadratowe! Mieszka tam ponad 32 tys. osób, głównie imigrantów z Francji. Jedynie 18% ludności stanowią Monageskowie (elitarni obywatele księstwa). Pod względem gęstości zaludnienia Monako nie jest jednak najbardziej zaludnionym obszarem na świecie. We wschodnim wybrzeżu Chin znajduje się region administracyjny Makau w którym średnio na 1km kwadratowy żyje ponad 18 tys. osób. ....................................................................................................................................
Kosmiczne miasta przyszłości
Wielu naukowców uważa, że ludzkość nie przetrwa kolejnego tysiąclecia, jeśli nie zdecyduje się na kolonizację kosmosu. Niestety, wizja zamieszkania obcej planety jest jak na razie bardzo rozmyta, co skłoniło uczonych do zaprojektowania kosmicznego miasta przyszłości. Odważny projekt przedstawia pojazd o długości 25 kilometrów, napędzany antymaterią, zdolny do utrzymania na swoim pokładzie nawet 30 tysięcy ludzi. Farmy, hodowle i uprawy roślin to jedne z podstawowych funkcji takiego “miasta”. Naukowcy pomyśleli także o pitnej wodzie projektując system jej stałego i zamkniętego obiegu. Bez przyciągania ziemskiego również nie sposób funkcjonować, tak więc kosmiczne miasto zawiera w swoim projekcie ogromną kopułę, która obracałaby się 36 razy na godzinę tworząc pełne obroty i wytwarzając sztuczną grawitację na zasadzie siły odśrodkowej. Niestety, obecnie nie istnieje technologiczna możliwość wyniesienia tak olbrzymiej konstrukcji poza orbitę Ziemi.
36 40
Meksyk zapada się pod Ziemię
Stolica państwa Meksyk o takiej samej nazwie od lat zapada się pod Ziemię – naukowcy ostrzegają, że w okresie zaledwie czterech miesięcy rejony miasta obniżyły się o ponad 10 centymetrów. Przyczyną jest woda pitna, którą w większości stanowią pobliskie wody gruntowe – gdy są wypompowywane, podłoże staje się niestabilne i obniża się. Niektóre części miasta zapadają się o 50 centymetrów rocznie.
Źródło: http://naukowefakty.pl/
luzie
......................................................................................................................................
Mount Everest nie jest najwyższą górą Świata
Oczywiście w teorii. Mount Everest jak najbardziej uważany jest za najwyższy szczyt na Ziemi, biorąc jednak pod uwagę fakt, że istnieją wulkany głęboko pokryte wodą, pozycja Everest spada. Mauna Kea, którego wysokość nad poziomem morza wynosi zaledwie nieco ponad cztery tysiące metrów, całkowita wysokość od podstawy wynosi już ponad dziesięć kilometrów. Ten hawajski wulkan jest zatem najwyższym szczytem, mierząc wysokość względną. ......................................................................................................................................
Temperatura wód Bałtyku odpowiedzialna za groźne choroby?
Naukowcy sugerują, że spowodowane przez człowieka zmiany klimatyczne, a co za tym idzie podwyższenie temperatury wód Bałtyku wpływa na rozprzestrzanianie się chorób, od cholery po nieżyt żołądka. Bakterie, które się uwalniają powodują wzrost zachorowań w krajach nadbałtyckich o nawet 200% przy jednostopniowej zmianie temperatury morza. Uczeni skupili się właśnie na Bałtyku, ponieważ ociepla się on niezwykle szybko – “O ile nam wiadomo, to najszybciej ocieplający się ekosystem morski na świecie“ dodają. W ciepłych i małozasolonych akwenach bakterie rozmnażają się najszybciej – wraz ze wzrostem temperatury wzrasta ilość opadów, które skutecznie zmiejszają wpółczynnik zasolenia Bałtyku ......................................................................................................................................
Meksyk zapada się pod Ziemię
Ten samotnie dryfujący obszar Ziemi zdaje się nie mieć jednego właściciela, a kilku – sytuacja prawna Arktyki nigdy nie została uregulowana żadną umową międzynarodową i tak też jej tereny należą kolejno do państw z nią sąsiadujących. Oznacza to, że swoje sektory mają tam Rosja, USA, Kanada, Dania i Norwegia. Każde z tych państw mających dostęp do Morza Arktycznego sprawuje suwerenną władzę nad strefą przybrzeżną w obrębie 200 mil morskich od lądu. Wynika z tego więc, że w swoich obrębach państwa te mają prawo do badań naukowych i eksploatacji zasobów naturalnych.
GP Action #5
Fot. 1.: Źródło: http://all-free-download.com/
Na
Na
luzie
Sudoku
.................................................................................................................
.......................................................................................................................................................................................................................................................................
Kącik suchara Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc: - Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy! - Panie kierowco - wołają pasażerowie - niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść! Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą: - No, nie spóźniłem się do pracy... Bilety do kontroli proszę!
5
..................................................................
.......................................................................................................................................................................................................................................................................
Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator: - Piątka za odwagę!
- Co robi kogut w łazience? - Jara sie kurkami.
Szef krzyczy na pracownika: - Spać to pan może u siebie w domu a nie w firmie! - Dzięki szefie, już się zbieram.
.......................
- Gdzie leży Krym? - Krym leży na ciostku.
.......................
..............................................................................................................................................................
Stoi krowa na pastwisku i śmieje sie do rozpuchu. Patrzą na to dwa banany, jeden pyta drugiego: - „Ty a tej krowie to co?” - „Nic, ona ma tak zawsze po trawie”
37 40
GP Action #5
Na
zakończenie
W numerze napisali:
Aleksandra Borwik Agnieszka Bujak Mateusz Iwiński Justyna Karolczak Kamila Konopczyńska Jacek Leśniewicz Małgorzata Malak Błażej Matuszak Jowita Niemczyk Mikołaj Sobieraj Magdalena Stefanowska Anna Worobiec Michalina Ziemińska Emilia Zimna Ewelina Zys
Fotografie:
Mikołaj Sobieraj
Podziękowania dr inż. Anna Zbierska mgr inż. arch. Jerzy Zalewski
Pisz z nami!
.......................................................................................................................................................................................................................................................................
MASZ POMYSŁ NA ARTYKUŁ? JESTEŚ ZAINTERESOWANY WSPÓŁPRACĄ? CHCESZ DOŁĄCZYĆ DO KOŁA NAUKOWEGO?
NAPISZ!
kngp@up.poznan.pl
LUBISZ TO?
Zapraszamy na nasz profil facebook www.facebook.pl/KNGPup
Magazyn dostępny również w wersji online! na kngp-up.cba.pl
.......................................................................................................................................................................................................................................................................
38 40
Na
zakończenie
39 40
GP Action #5
Patronat Medialny
magazyn koła naukowego gospodarki przestrzennej numer 5