GP ACTION
ISSN 2084-9028
numer 2
semestr letni 2011/2012
Eko-miasto. Przyszłość czy utopia? Temat numeru:
Inwestycje w Poznaniu na Euro 2012 ERASMUS w pigułce
- rozmowa z prof. Krzysztofem Szoszkiewiczem
Nagie budynki
Poznań nie do poznania o zaletach rewitalizacji
Jednośladem przez miasto !
Dawne koryto Warty
- koncepcja zagospodarowania
AutoCad - ustawienie do wydruku GIS - wprowadzenie poradnik programu ArcView
4/2012
i wiele więcej !
MAGAZYN KOŁA NAUKOWEGO GOSPODARKI PRZESTRZENNEJ WYDZIAŁ MELIORACJI I INŻYNIERII ŚRODOWISKA UNIWERSYTET PRZYRODNICZY W POZNANIU www.up.poznan.pl/kngp
WERSJA ONLINE !
Spis
treści
STUDENCKIE ŻYCIE o Nas, dla Was Studencki maj Poznań: metropolia czy prowincja? Konferencja naukowa na Uniwersytecie Ekonomicznym ERASMUS - dlaczego warto?
3 4 5 7
WOKÓŁ GP
Aerotropolis. Nowy sposób lokowania miast 10 Nagie budynki 12 Poznań nie do poznania - o zaletach rewitalizacji 14 Inwestyce w Poznaniu na Euro 2012 16 Eko-miasto. Przyszłośc czy utopia? 20 Jednośladem przez miasto 25 Co się stało z naszą Wartą? Koncepcja zagospodarowania dawnego koryta Warty 27 Poszukiwana/poszukiwany 30 Zakorkowani 33 Japonia - kraj kwitnącej wiśni 34 Ochrona konserwatorska fortyfikacji 37 Ruralistyka. Rozwój obszarów wiejskich w XXI wieku 38 Rataje reaktywacja 40
PORADNIKI Autocad: ustawienie do wydruku GIS - wprowadzenie. Mały poradnik programu Arcview
42 46
W wolnej chwili Sport to zdrowie. Funkcjonowanie AZS’u na naszej uczelni Samorzą studencki wMiIŚ Na wolną chwilę O redakcja
49 51 52 54
Wydawca Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu Wydział Melioracji i Inżynierii Środowiska Numer ISSN: 2084-9028
Adres korespondencyjny: ul. Wojska Polskiego 28, 60-637 Poznań Adres e-mail: kngp@up.poznan.pl Strona internatowa: www.up.poznan.pl/kngp Wersja on-line magazynu na:
zacja:
wizuali
www.up.poznan.pl/kngp/gpaction stopka redakcyjna
Redaktor naczelny: Roman Kaczmarek
Opiekun Koła Naukowego: dr inż. Mariusz Sojka
Nakład 325 egzemplarzy
Redakcja Agata Bartczak Joanna Mittmann Marcin Kaczmarek Stanisław Świtek
Skład i opracowanie graficzne Roman Kaczmarek
Patronat medialny dlaStudenta.pl Wieści Akademickie urbanistyka.info
Korekta tekstów Agata Bartczak Joanna Mittmann
Fotografia na okładce Marek Kamadulski
Projekt okładki Roman Kaczmarek
Data wydania 23.04.2012r
Roman
arek
Kaczm
o
Nas,
dla
Was
od redakcji
opinią o międzynarodowej wymianie i pobycie w Grecji podzielił się z nami również student III roku gospodarki przestrzennej!
Drodzy czytelnicy! Minęła sesja i prawie 4 miesiące od wydania pierwszego numeru GP Action. Chyba nikt nie oczekiwał, że wywoła to tak wielkie poruszenie, nie tylko na naszym wydziale, ale także na uczelni. Dziękujemy za wszelkie głosy uznania, zarówno od studentów, członków innych kół naukowych (nie tylko tych z UP ;)) oraz grona dydaktycznego naszego Uniwersytetu. Jednak nie osiadamy na laurach.
W związku z tym, że słońce na dobre zagościło już na naszym wiosennym niebie, zachęcamy do wspólnego uprawiania sportu (by uzyskać więcej informacji zachęcamy do zapoznania się z artykułem na temat funkcjonowania AZSu na naszej uczelni). Będzie także okazja, by zastanowić się nad rozładowaniem miejskich korków, poprzez wybranie innego środka transportu - roweru, czy motoru. Nie zabraknie oczywiście kilku stron, dzięki którym nawet najnudniejszy wykład stanie się czymś pasjonującym - nie można przecież wydać studenckiej gazetki bez krzyżówki, sudoku czy dowcipów!
Przed Wami, Drodzy Czytelnicy, kolejny numer GP Action, a w nim wiele niespodzianek! Zachęcamy, m.in. do zapoznania się z rewolucyjnymi koncepcjami budowy miast – eko-mieście, aerotropolis, informacjami o Poznańskich inwestycjach na Euro 2012, brutalizmie w architekturze, czy też wielu innym równie ciekawym zagadnieniom. Pragniemy również przedstawić projekt zagospodarowania terenów dawnego koryta Warty w Poznaniu, który wykonaliśmy w ostatnich miesiącach!
Liczymy, że nasze czasopismo nie tylko umili Wam wolny czas, ale również zachęci do aktywnej działalności studenckiej – bo naprawdę warto! Wszystkich zainteresowanych pisaniem artykułów do GP Action lub udziału w kole - zachęcamy do kontaktu.
Zachęcamy również do wywiadu z prof. K. Szoszkiewiczem, prodziekanem ds. nauki na naszym wydziale, w którym odpowie na nurtujące Was pytania dotyczące ERASMUSa. Swoją
Serdecznie zapraszam do lektury! Roman Kaczmarek
konferencje naukowe sp
warsztaty
in otk te an gr ia ac yj ne
imprezy
e l o
a i n
y e d z w ja
o Nas! dla Was! Zachęcamy studentów gospodarki przestrzennej aby przyłączyli się do naszego koła naukowego! Jest to niepowtarzalna okazja do poszerzenia swojej wiedzy poprzez praktykę, wzięcia udziału w wyjazdach i konferencjach w całej Polsce oraz zawarcia nowych przyjaźni na długe lata!
kwy uko z s na - facebook.com/KNGPup KNGP na UP ! - www.up.poznan.pl/kngp
Więcej informacji
- kngp@up.poznan.pl
- kaczmarek21@gmail.com
Fot.2.Członkowie KNGP na warsztatach urbanistycznych w Krakowie, fot. Martyna Sobecka
Fot.3.Członkowie KNGP na sesji kół naukowych Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, fot. M.Kamadulski
StUdeNckie
ŻYcie
Stanisław Świtek, gospodarka przestrzenna III rok
Studencki
KNGP
MAJ Ten rok jest dla nas wyjątkowy pod wieloma względami. Z powodu organizacji przez nasze miasto UEFA Euro 2012, Uniwersytet Przyrodniczy podjął decyzję o skróceniu roku akademickiego. Zwolnione miejsca w akademikach posłużą miedzy innymi policji za bazę noclegową. Zanim jednak nadejdą prawdopodobnie najdłuższe wakacje, trwające cztery miesiące, czeka nas intensywny maj. Zacznie się on oczywiście długim weekendem. Kto nie ma zajęć w piątki powróci na uczelnie siódmego, mając przed sobą ostatnie dwa tygodnie semestru.
Juwenalia
Agronalia
17 maja rusza czterodniowy, dobrze wszystkim znany festiwal muzyczny Juwenalia. Początki święta żaków w powojennej Polsce sięgają roku 1965, a tradycja zapoczątkowana przez Uniwersytet Jagielloński, z każdym rokiem była kultywowana przez nowe miasta i uczelnie. Imprezy, początkowo skupiające się przy domach studenckich, stopniowo powiększały się, aby po roku 90 nabrać masowego charakteru, dzięki organizowanym imprezom rockowym. Od tradycji wolnego wstępu odeszła Warszawa, zapewniając przez to coraz lepszych wykonawców (Ursynalia). Tracą jednak one przez to charakter studenckiego święta, stając się kolejnym koncertem w największym mieście Polski (łac. Iuvenalia - igrzyska młodzieńców).
Dwa dni przed Juwe, 15 maja rezerwujemy czas na Agronalia, święto całego Uniwersytetu Przyrodniczego. Dzięki godzinom rektorskim, już po południu studenci, wykładowcy, pracownicy, mają szansę uczestniczyć w atrakcjach zaplanowanych na ten dzień. Całkowicie za darmo można spróbować swoich sił w ujeżdżaniu mechanicznego byka, zapasach sumo, żywych piłkarzykach, Zorbingu i wielu innych. Jednym z ważniejszych momentów jest bój wydziałów. Rywalizujemy między sobą, m.in. w takich kategoriach jak: przeciąganie ciągnika, dojenie krowy lub picie piwa na czas. O godzinie 20 na scenę wchodzą artyści grający reggae, hip-hop, rock, muzykę elektroniczną – każdy znajdzie coś dla siebie. Podczas Agro nikt nie chodzi głodny, ponieważ przez cały dzień można kupić w studenckiej cenie kiełbaskę z grilla z bułką oraz piwko z patyka. Poświęcony czas i bezinteresowne zaangażowanie w największe w ciągu roku przedsięwzięcie Samorządu Studenckiego przynosi efekty. Agronalia z każdym wydaniem stają się coraz lepiej rozpoznawaną marką, goszcząc coraz większą liczbę fanów. Dobra zabawa musi iść w parze z bezpieczeństwem, dlatego karetka pogotowia oraz firma ochroniarska to rzeczy, na których nie można oszczędzać. Najlepszym potwierdzeniem uznania na arenie Poznania, jest zdobycie statuetki Studenckich Koziołków w kategorii wydarzenie roku. Tegoroczna, piąta już edycja ma gościć rekordową liczbę osób. Największą satysfakcją dla organizatorów niezmiennie pozostaje Wasze zadowolenie i obecność na tym wydarzeniu, dlatego nie zawiedźmy ich już 15 maja, w ostatni tydzień semestru, odprężmy się przed zbliżającą się sesją. Wstęp wolny! :)
W Poznaniu po raz szósty wszystkie uczelnie razem, zrzeszając się pod szyldem PSSUP (Porozumienie Samorządów Studenckich Uczelni Poznańskich), rozpoczną Żakinadę Pochodem Juwenaliowym. Jesteśmy jedynym miastem, w którym, pomimo naturalnych podziałów, umiemy tak silnie współpracować. Uroczyste przekazanie kluczy do miasta w ręce studentów rozpoczyna paradę mającą swój początek na placu Adama Mickiewicza później kierującą się Alejami Niepodległości w stronę Stadionu AZS przy Cytadeli. Każdy kto, chociaż raz uczestniczył w niej wie, że jest to najważniejszy punkt czterodniowej imprezy i nie wyobraża sobie, że mogłoby go tam zabraknąć tam. Liczy się dobra zabawa i jak najbardziej pomysłowe przebranie. Podczas przemarszu uczelnie oceniane są przez specjalną komisję. Zwycięska otrzymuje od sponsora 250 szt. pięcioprocentowego napoju!
4 56
GP Action #2
StUdeNckie
ŻYcie
Katarzyna Nowakowska, Joanna Mittmann
SKNGP na Uniwersytecie Ekomoniczmym w Poznaniu
POZnań - europejska metropolia? KNGP
Konferencji naukowa pt. “Duże polskie miasta metropolie czy prowincje na tle Europy?” na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu
Celem konferencji było przedstawienie różnych podejść do zarządzania rozwojem metropolii na przykładach europejskich w obszarach infrastruktury, ochrony zieleni miejskiej, projektowania przestrzeni publicznych, marketingu terytorialnego czy też partycypacji społecznej. Prezentacje zaproszonych specjalistów oraz studentów były punktem wyjścia do dyskusji nad możliwościami aplikacji sprawdzonych za granicą rozwiązań na grunt dużych polskich miast. Gośćmi byli dr Łukasz Mikuła (UAM, Centrum Badań Metropolitalnych, Rada Miasta Poznania), prof. Tomasz Kaczmarek
(Dyrektor Centrum Badań Metropolitalnych), Paweł Sowa (Stowarzyszenie Inwestycje dla Poznania), Piotr Nedzewicz (INQUBATOR PPNT Fundacji UAM), dr inż. Bartosz Kaźmierczak (Stowarzyszenie Forum Rewitalizacji), dr Monika Matusiak, Katedra Ekonomiki Przestrzennej i Środowiskowej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Atrakcją dla studentów była nieco zmodyfikowana debata oxfordzka przeprowadzona przez gości specjalnych: dr Tomasza Brańkę (UAM) oraz dr hab. Arnolda Bernaciaka w drugim dniu konferencji, kiedy to studenci, wprowadzeni w tematykę przez specjalistów, na przykładzie miasta Poznania weryfikowali hipotezę czy stolica Wielkopolski ma cechy i atrybuty metropolii europejskiej. Powstały dwie grupy: popierający i przeciwnicy danej tezy. Argumenty warzyła Rada Mędrców złożona z 9 uczestników konferencji. Debata była o tyle ciekawym zadaniem dla uczestników, że o jej wyniku zadecydowały moc argumentów, ale i w dużej mierze, sposób jej prezentacji. Całość została podsumowana przez Prowadzących oraz Opiekuna SKN Gospodarki Przestrzennej dr Sławomira Palickiego, nie tylko względem merytorycznym ale i wzbogacona o spostrzeżenia i rady z zakresu prezentacji, pracy w grupie oraz skutecznej argumentacji.
Fot.Rada Mędrców debaty, fot. Katarzyna Nowakowska
W dniach 28-29 marca 2012 w Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu odbyła się Ogólnopolska Studencka Konferencja Naukowa pt.: „Duże polskie miasta – metropolie czy prowincje na tle Europy?”, zorganizowana przez Studenckie Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Uczestniczyło w niej ponad 100 osób, w tym studenci z ośrodków akademickich w Polsce: Szczecina, Gdańska, Olsztyna, Łodzi, Warszawy, Wrocławia, Krakowa i Poznania, jak również kadra naukowa i przedstawiciele administracji samorządowej, organizacji pozarządowych oraz biznesu. Tematyka konferencji obejmowała zagadnienia związane z współczesnym rozwojem dużych polskich ośrodków miejskich.
5 56
Nasze koło na konferencji! Swój liczny udział w Konferencji Naukowej organizowanej przez SKNGP Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu zaznaczyło także Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. W wydarzeniu wzięli czynny udział zarówno starsi członkowie koła, jak i osoby, które dopiero wstąpiły w jego szeregi. Jeden z członków koła, Stanisław Świtek, przedstawił nawiązującą do kontekstu konferencji prezentację, pt.”Rozwój miast europejskich, a polskich”, w której nawiązał do przebiegu procesów urbanizacyjnych w przeszłości oraz do ich wpływu na kształtowanie się dzisiejszego wyglądu polskich i europejskich miast. Miał zaszczyt wystąpić pośród przedstawicieli kardy naukowej, biznesu, a także studentów innych uczelni.
Konferencja okazała się niebywałym sukcesem, szczególnie biorąc pod uwagę niekonwencjonalną część warsztatową, która uczestnikom bardzo się spodobała. Wykazali się dużym zaangażowaniem podczas zadania w pierwszym dniu, które polegało na przygotowaniu uzasadnienia pro lub coins i przede wszystkim podczas sesji dyskusyjnych, gdzie uczestnicy stoczyli zacięty bój na argumenty. Warto wspomnieć, że debata zakończyła się zwycięstwem grupy popierającej postawioną tezę.
Fot.2. Dr Monika Matusiak, Katedra Przestrzennej i Środowiskowej UEP, fot. K. Nowakowska
Ponadto nieocenioną wartość konferencji wyrażają nowe znajomości, jakie członkowie Koła Naukowego Gospodarki Przestrzennej UP w Poznaniu zawierają z przedstawicielami uczelni z całej Polski. Organizatorom pragniemy serdecznie podziękować za niezapomniane wrażenia i profesjonalizm i z niecierpliwością oczekujemy kolejnych konferencyjnych wrażeń, które czekają na nas w innych miastach Polski.
Fot.1. Członkowie Koła Naukowego w czasie przerwy kawowej fot. Joanna Mittmann
6 56
Fot. 3. Przedstawiciel KNGP UP Poznań w trakcie prezentacji fot. Małgorzata Starmach
Fot. 4 Debata „poznańska”, fot. Małgorzata Starmach
Przedstawiciele KNGP wzięli także czynny udział w debacie poznańskiej, podczas której mieli za zadanie przedstawić jak najlepsze argumenty za i przeciw postawionej tezie, a mianowicie, czy można traktować współczesny Poznań jako europejską metropolię. Jedna z członkiń koła zasiadła w szeregach, tzw. rady mędrców oceniającej wystąpienia grup za i przeciw.
StUdeNckie
ŻYcie
Jowita Niemczyk, Marcin Kaczmarek
ERASMUS - dlaczego warto? rozmowa z prof. Krzysztofem Szoszkiewiczem ERASMUS to program, który umożliwia studentom naukę na uczelniach wyższych na terenie całej Europy. W projekcie bierze udział wiele uczelni z różnych państw, w tym także Uniwersytet Przyrodniczy. Koordynacją ERASMUSA na Wydziale Melioracji i Inżynierii Środowiska zajmuje się prof. dr hab. Krzysztof Szoszkiewicz, który zgodził się udzielić odpowiedzi na kilka nurtujących nas pytań. Redakcja: Oprócz olbrzymiego dorobku naukowego, jest Pan Profesor również prodziekanem ds. nauki. Jakie obowiązki wynikają z pełnienia tej funkcji? Prof. Szoszkiewicz : Do moich głównych obowiązków należy koordynowanie wniosków i sprawozdań dotyczących badań na naszym wydziale, sporządzanie analiz mających na celu ocenę, czy badania podążają w dobrym kierunku, a także proponowanie i inicjowanie nowych kierunków badawczych. W trakcie tej kadencji zająłem się również sprawami związanymi z promocją wydziału. Na przykład organizacją Festiwalu Nauki, Nocy Naukowców, czy chociażby rozsyłaniem listów promocyjnych do szkół. Dlaczego warto skorzystać z programu ERASMUS? Korzyści jest wiele. Przede wszystkim zwolnienie z czesnego, co pozwala na to, żeby studiować za granicą za darmo. Student otrzymuje ponadto stypendium. Czy w wyborze uczelni panuje pełna dowolność, czy jesteśmy ograniczeni do tych, z którymi współpracuje Uniwersytet Przyrodniczy? Na ogół z tymi, z którymi współpracuje, ale istnieje też możliwość podpisania umowy z nowymi ośrodkami. Jednak są uczelnie, np. w Barcelonie i Londynie, które mają tylu kandydatów, że nie zawsze jest to możliwe. Jakie są możliwości wyjazdu i na jaki czas? Wyjeżdża się na semestr z możliwością przedłużenia na drugi. Przy czym studiowanie za darmo jest podtrzymane, ale stypendium, które przysługuje na pierwszym semestrze na drugim, nie jest gwarantowane. Oprócz tego istnieje możliwość wyjazdu na trzymiesięczne praktyki. Jakie kroki trzeba podjąć, żeby móc ubiegać się o wyjazd? Należy dokonać rejestracji internetowej od początku roku akademickiego do końca stycznia, a następnie wszelkie kwestie załatwia się za pośrednictwem dziekanatu. Nie ma tego zbyt wiele.
Czy student ubiegający się o wyjazd musi spełnić jakieś kryteria? Średnia 3.5, ewentualnie trochę niższa, ale wówczas trzeba się liczyć z zawężonym polem wyboru. Konieczne jest również zdanie egzaminu z kompetencji językowych. A na jakim poziomie ten język trzeba znać? Nie jest wymagany poziom bardzo zaawansowany. Nastawienie jest raczej takie, żeby nauczyć się języka w trakcie studiowania za granicą. Czy sam angielski wystarczy? W niektórych krajach zamiast angielskiego wymagana jest znajomość języka miejscowego, np. francuskiego lub hiszpańskiego. Czy zdarzało się, że ktoś nie zaliczył testu językowego? Zdarzało się, aczkolwiek nie na kierunku Gospodarka Przestrzenna. Czy uczelnia pomaga w znalezieniu zakwaterowania? Każdy dostaje pakiet informacji odnośnie miasta, uczelni i możliwości zakwaterowania. Natomiast nie jest tak, że student ma zarezerwowaną kwaterę, decyzję o miejscu i warunkach zamieszkania podejmuje się samodzielnie. ERASMUS to nie wakacje, na których wszystko mamy zapewnione, jeśli ktoś się zagapi, pozostaną mu tylko bardzo drogie hotele. Czyli trzeba poszukać kwatery jak najszybciej? To zależy od miejscowości, np. w Walencji, Brukseli, są fantastyczne, super tanie akademiki, ale stanowią one jednak tylko 10% wszystkich stancji, ceny pozostałych są już bardzo wysokie. Wyjeżdżając na ERASMUSA tracimy semestr na swojej macierzystej uczelni. Czy musimy go później w jakiś sposób odrobić? Jeżeli student znajdzie sobie bardzo podobne przedmioty, to nie ma najmniejszego problemu. Jeśli jednak nie znajdzie odpowiednika do kluczowego przedmiotu, pojawia się sugestia, aby go odrobić. Wszystko należy uzgodnić z Panią Dziekan, osoby korzystające z programu mogą liczyć na łagodniejsze traktowanie. Jeśli okaże się, że odrobienie przedmiotu jest konieczne, można ubiegać się o indywidualny tok zajęć z prowadzącym. W celu zaliczenia obowiązkowych przedmiotów, zarówno przed, jak i po przyjeździe, można uczestniczyć w zajęciach innego roku. Ta opcja dotyczy też uczęszczania na zajęcia ze studentami niestacjonarnymi, również bezpłatnie.
GP Action #2
7 56
Czy takie doświadczenie może być przydatne przy poszukiwaniach pracy?
Czy miałby Pan Profesor jakieś uwagi dla studentów, którzy chcą studiować za granicą?
Moim zdaniem jest to wspaniała rekomendacja. Studiowanie przez pół roku lub więcej na zagranicznej uczelni jest najlepszym potwierdzeniem umiejętności językowych. Ponadto, każdy przedsiębiorca wie, że wyjazd na ERASMUSA wymaga pewnej ciekawości, wnikliwości i systematyczności. Student musi zadbać o to, aby się zarejestrować, wypełnić stosowne dokumenty, zebrać informacje, kupić bilet, zorganizować kwaterę. Świadczy to o jego zaradności, kreatywności i umiejętności organizacji pracy, co niewątpliwie jest cenione w każdej branży. Nie wszyscy bowiem spośród osób, które się zarejestrują ostatecznie wyjeżdżają. Zgłasza się dużo osób, ale na naszym wydziale jedynie 1/3 przechodzi przez wszystkie etapy organizacji. Studenci rezygnują z różnych powodów, głównie obawiają się zaległości czy ewentualnej konieczności odrobienia niektórych przedmiotów. Często brakuje też inicjatywy, ciekawości. A szkoda, bo jest to z pewnością ogromny walor w oczach potencjalnego pracodawcy.
Tak. Chciałbym tutaj wskazać i zwrócić uwagę na fakt, że z jednego kierunku może wyjechać kilku studentów. Ważne jest także, żeby zarejestrować się do końca stycznia i przyjść na spotkanie, najpierw ogólnouczelniane, a później wydziałowe. Rejestrujemy się tylko raz i nawet jeśli zrezygnujemy, a później będziemy chcieli ponownie podjąć starania o wyjazd, to nasza rejestracja będzie nadal aktualna. Wiele osób pyta się o Erasmusa teraz, a rejestracja właśnie się skończyła. Dlatego proszę nie przegapić tego terminu, można najpierw się zarejestrować, a później jeszcze dowiadywać się szczegółów.
A jak wygląda kwestia poziomu nauczania dla studentów z ERASMUSA? Czy mogą liczyć na drobne ulgi, uproszczony sposób wykładania ze względu na obcy język? Różnie to wygląda, inaczej jest w Walencji, Grecji, a inaczej w Belgi. Tam podobno jest troszeczkę łatwiej. Słyszałem, że w Wielkiej Brytanii prowadzący są bardziej wymagający. Ze względu na duży napływ studentów z wymiany, nie chcą zejść z pewnego standardu językowego.
Oprócz tego każdy zainteresowany może również przyjść do Pana Profesora na rozmowę? Tak, absolutnie, jeżeli chodzi o Erasmusa, można w każdej chwili do mnie przyjść, o każdej porze. bez żadnego umawiania się. Można też e-mailem albo telefonicznie przedkładać wszelkie sprawy, zapytania. Jak wygląda wydział na tle innych jeśli chodzi o liczbę wyjazdów? Niestety słabo, ale miejmy nadzieje, że to się poprawi. Dziękujemy za rozmowę.
Gdzie można uzyskać informację, które uczelnie prowadzą wymianę ze studentami kierunku Gospodarka Przestrzenna? Na chwilę obecną studenci mogą pojechać właściwie na każdą uczelnię. Uczelnia za mojej kadencji zawarła kilka nowych umów i z pewnością będzie podpisywać kolejne. Jeśli studentowi będzie bardzo zależało na konkretnej uczelni, postaramy się umożliwić takiej osobie wyjazd w wybrane miejsce.
Mój ERASMUS P
„ o nitce do kłębka” - To przysłowie w jak najbardziej trafny sposób opisuje moje starania się o wymianę studencką w programie Erasmus. Zaczęło się dość niewinnie, koleżanka, która studiuje również na naszym uniwerku podzieliła się ze mną swoimi wrażeniami na temat Erasmusa. Wyglądało to na prawdę ciekawą sprawę, pomyślałem wtedy, że fajnie było by też spróbować. Jak się później okazało, była to najtrafniejsza decyzja w moim życiu...
8 56
Po zdanym egzaminie pisemnym oraz ustnym z języka angielskiego na naszym Uniwersytecie, przyszło mi wybrać kraj, do którego chciałbym jechać na wymianę, padło na Grecję, bo ciepło, bo inna kultura, bo miasto Saloniki położne nad morzem, bo nigdy tam nie byłem. Po wcześniejszych rozmowach z moim koordynatorem Prof. K.Szoszkiewiczem oraz dziekanem Z. Sroką ustaliliśmy wspólnie listę przedmiotów, które były później przeze mnie realizowane, następnie ten „learning agreament” wraz ze wszystkimi potrzebnymi podpisami został wysłany do uczelni partnerskiej (A.T.E.I Thessaloniki).
W całym programie trudno jest znaleźć jakieś minusy, przynajmniej ja takich nie dostrzegam, przez pół roku podszkoliłem język, poznałem nowych ludzi – przyjaźń na całe życie, posmakowałem innej kultury, zobaczyłem wiele wspaniałych miejsc. Listopad, termometr nadal pokazuje temperaturę w granicach +20 oC. Fajne, czas zobaczyć trochę więcej, zbieramy się ze znajomymi i organizujemy trip do Istanbulu, za tanią kasę bookujemy autobus i hostel w sercu 15-sto milionowej metropoliiwrażenia niezapomniane. Dużo gotujemy, wymieniamy się przepisami (nasze mamy się ucieszą), dzisiaj na kolacje makaron z makaronem? Okej…ale w Turcji byliśmy. Odwiedzamy greckie taverny, świetne żarcie, musaka, tzatziki, souvlakia, do tego greckie wina, odkrywamy Tapas Bar, gdzie co poniedziałek jest wszystko po 1€. Zbliża się grudzień (długie spodnie w końcu na coś się przydają, Grecy na mnie dziwnie patrzą, bo chodzę w t-shircie przy +15? To całkiem normalne, chyba, no nie?), grudzień to też dość pracowity okres na uczelni, oddaje pierwsze projekty, zwracają mi, - tu musi pan poprawić, ok, poprawiam – zaliczone. Spotkania integracyjne wciąż trwają, organizujemy grecką wigilię, jest pełno potraw, brakuje karpia, ale jest włoskie tiramisu.
O tym, że jadę na 100% dowiedziałem się pod koniec sierpnia – to właśnie wtedy zaczął się mój „Erasmus”. Szybkie pakowanie: długie spodnie? – nie, przecież to Grecja, Michał jedziesz na pół roku nie na 2 tygodnie – są; kurtka? – zostawiam kuzynowi; grecki słownik – jest, bilety Berlin Schenefeld – Thessaloniki Airport zabookowane. Dzień wyjazdu - pobudka, szybki prysznic i już jestem w samochodzie do Berlina. Kiedy samolot ląduje, przestawiam zegarek o godzinę do przodu- 14:50. Jestem w Salonikach, wita mnie 35-stopniowy upał. Jest 21 września 2011. Po znalezieniu ulicy, na której miałem wynajęte mieszkanie (pomógł mi w tym stary dobry druh facebook, mieszkanie wstępnie zarezerwowałem na początku sierpnia), byłem gotów na nowe życie. Na drugi dzień integracja, trzeci, czwarty i piąty również, ludzie nie tylko z Europy, ale i z całego świata. Po licznych przesunięciach (ze strony Uniwersytetu, rzecz jasna :D) mój rok akademicki zaczyna się 11.10.2011 (przedtem zdążyłem jeszcze odwiedzić parę fajnych miejsc w Grecji m.in. wyspę Mykonos, Ateny, bo pogoda nas rozpieszczała- cały czas słońce i 30o C). Przychodząc po raz drugi na Uniwersytet (pierwszy raz byłem od razu po przyjeździe, żeby zbadać teren i zapisać się w biurze Erasmusa, że dotarłem) okazało się, że jestem jedynym Polakiem który będzie tam studiował (jeszcze lepiej) – pamiętajcie rodak na Erasmusie rzecz najgorsza! ;) (Droczę się trochę, ale inaczej nie podciągniecie języka tak, jak byście tego chcieli.) Kadra profesorów jak najbardziej na plus, wszyscy płynnie rozmawiają po angielsku i służą pomocną dłonią. Mój Uniwersytet organizuje cotygodniowe wypady za miasto, odwiedzamy najbardziej znane regiony północnej Grecji, świetnie się przy tym bawiąc.
Podróż do domu na Święta, spędzam czas z rodziną i przyjaciółmi, ale nie mogę się doczekać powrotu, wracam w pierwszych dniach stycznia, ląduje, a tam zima stulecia… 3 stopnie powyżej zera, Grecy opatuleni u każdego widać prawie niezbędnik himalaisty. Koniec stycznia podróż do Aten, pociąg – 40€, pamiątki – 20€, zimne piwo pod Akropolem o 10 wieczorem – bezcenne, a na dodatek legalne. Śpimy w stolicy u znajomych Portugalczyków. Jedzenie?... No ile można jeść. Zwiedzamy i zostajemy tam przez 3 dni. Luty, na ulicach trochę mniej ludzi, bo to czas egzaminów i oddawania projektów, każdy chce wypaść jak najlepiej, więc trochę trzeba przysiąść, mi się udaje- wszystko zaliczone. Ostatni dzień na uniwersytecie pamiątkowe zdjęcia, uściski, gratulacje, do zobaczenia wkrótce. Luty to także miesiąc pożegnań, niekiedy bardzo trudnych, nie jest łatwo, bo zżyliśmy się, przeżyliśmy razem świetny okres, nie chcemy tego przerywać. Jednak po pewnym czasie uświadamiamy sobie, że przecież jesteśmy Europejczykami, a Ryanair dociera wszędzie! Podsumowując: W całym programie trudno znaleźć jakieś minusy, przynajmniej ja ich nie dostrzegam. Przez pół roku podszkoliłem język, poznałem nowych ludzi – przyjaźnie na całe życie, posmakowałem innej kultury, zobaczyłem wiele wspaniałych miejsc. Jest trochę zachodu z załatwianiem wszystkich papierów, ale uwierzcie mi warto! Jeżeli jest to możliwe, skorzystajcie z tego, bo studia trwają tylko 5 lat, a my nie młodniejemy. Uwierzcie w swoje możliwości, bo to nie tylko zabawa, ale to dobra inwestycja na przyszłość, w samego siebie.
Michał Oliwiecki
9
Student III roku gospodarki przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu
56
Wokół
gp
Agata Bartczak, gospodarka przestrzenna II rok
Aerotropolis
Koło Naukowe GP
Fot.1.Songdo International Business District
Nowy sposób lokowania miast
Airports will shape business location and urban development in the 21st century as much as highways did in the 20th century, railroads in the 19th and seaports in the 18th. Dr John D. Kasarda Trudno jest nam wyobrazić sobie współczesne, duże miasto bez lotniska. Coraz więcej osób wybiera właśnie drogę lotniczą, by przemieszczać się między państwami, a także pomiędzy poszczególnymi miastami. Na rynku pojawiają się nowe linie, oferujące coraz tańsze bilety, zaś sam port lotniczy przestał być wyznacznikiem prestiżu danego miejsca, a stał się elementem koniecznym w prawidłowo funkcjonującym i rozwijającym się mieście. Obserwując wzrost znaczenia lotnictwa nie można nie zgodzić się ze słowami dr Johna D. Kasarda, że lotniska odegrają w XXI wieku rolę w lokalizowaniu biznesu oraz miejskim rozwoju tak wielką, jak porty morskie w XVIII wieku, kolej w XIX wieku, czy wreszcie współcześnie budowane autostrady. John D. Kasarda to amerykański uczony, zajmujący się zagadnieniami rozwoju gospodarczego, globalnej strategii zarządzania oraz lotnictwem. Obecnie wykłada na Uniwersytecie Północnej Karoliny w Chapel Hill. Jest autorem koncepcji definiującej rolę lotnictwa i lotniska w kształtowaniu tkanki miejskiej i rozwoju gospodarczego danego obszaru w XXI wieku. Wraz z Gregiem Lindsay’em w marcu 2011 wydał książkę: „Aerotropolis: The Way We’ll Live Next”.
10 56
Fot.1. http://en.wikipedia.org/wiki/File:Masterplan_of_SongDo_IBD.jpg, [data dostępu: 9.03.2012] Rys.1. http://www.aerotropolis.com/ [data dostępu: 9.03.2012] Rys.2. http://www.aerotropolis.com/ [data dostępu: 9.03.2012]
W dzisiejszych czasach, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, lotniska zaczęły odgrywać kluczową rolę. Dzięki nim, transport towarów i ludzi stał się szybszy i wydajniejszy, problem wielkich odległości praktycznie przestał istnieć. Czy jest więc możliwe, aby to właśnie lotnisko stało się w przyszłości centralnym punktem miasta, wokół którego lokalizowane będą różnego rodzaju inwestycje? Według teorii Johna D. Kasarda odpowiedź na to pytanie jest twierdząca. Koncepcja aerotropolis zakłada, że lotnisko przyciągnie wszelkiego rodzaju inwestycje w swoje okolice. Hotele, sklepy, biurowce, centra rozrywki, stadiony sportowe oraz wszelkie przedsiębiorstwa mają otaczać port lotniczy. Miasto ma więc stać się metropolią, gdzie mieszkańcy i turyści będą mogli spotykać się, wymieniać wiedzę, jeść, odpoczywać, pracować w promieniu nie większym niż 15 min drogi od lotniska. Tak jak obecne miasta, aerotropolis składa się z centrum miejskiego otocznego pierścieniami dzielnic podmiejskich, połączonych ze sobą infrastrukturą drogową. „The true challenge is planning to get the Aerotropolis right. If there is not appropriate planning, airport-area development will be spontaneous, haphazard, economically inefficient, and ultimately unsustainable. The aerotropolis model brings to-
- aerotropoLiS -
Obecnie, nie potrafimy wyobrazić sobie ulokowania lotniska w centrum miasta. Istnieje przecież wiele czynników, które spowodowały przeniesienie ich na obrzeża, takie jak hałas, zanieczyszczenia, czy tendencja do tworzenia wysokiej, bądź nawet wysokościowej zabudowy. Większość obecnie istniejących aerotropolis rozwijało Fot.2. Dr John D. Kasarda się w sposób niekontrolowany i spontaniczny. Jest jednak wielce prawdopodobne, że metropolie tego typu będą w przyszłości najlepiej zorganizowanymi i najefektowniejszymi organizmami miejskimi. Koncepcja zakłada połączenie najgęściej zaludnionych dzielnic miasta, poprzez wybudowanie aerolanes (dróg ekspresowych) oraz aerotrains (szybkich pociągów), z lotniskiem. Osobna droga ma być przeznaczona wyłącznie do ruchu ciężarowego w celu zaopatrywania odleglejszych rejonów miasta w produkty transportowane do miasta drogą lotniczą. Ważną kwestię stanowi także oddzielenie magazynów, punktów rozładowczych, czy transportu samochodowego w najbliższej okolicy lotniska od sfery przeznaczonej dla podróżujących. Koncepcja zakłada także ulokowanie mieszkań dla pracowników portu i osób najczęściej podróżujących w możliwie najbliższym i najlepiej połączonym komunikacyjnie obszarem. Bardzo prawdopodobne, że miasto - lotnisko zrewolucjonizuje dzisiejszy handel. Wyobraźmy sobie bowiem, że zakupów dokonujemy przez internet, jednak nie musimy ograniczać
-
się do wyboru produktów wyłącznie ze sklepu znajdującego się w naszym mieście, jeśli nie chcemy czekać zbyt długo na doręczenie przesyłki. Koncepcja aerotropolis zakłada, że możliwe będzie dokonywanie zakupów z najbardziej odległych względem naszego zamieszkania miejsc na Ziemi, ponieważ dzięki sprawnie funkcjonującemu lotnisku i infrastrukturze transportowej wewnątrz metropolii możliwe będzie zrealizowanie danego zamówienia w ciągu kilku godzin. Obecnie, istnieje kilka miast, które mogą stać się wzorcem dla nowo powstających aerotropolis. Należą do nich, m. in. Amsterdam i Texas. W Korei Południowej planuje się wybudowanie na zachodzie Seulu Songdo International Business District- dzielnicy zaplanowanej zgodnie z koncepcją Johna D. Kasarda. Aerotropolis, czyli miastalotniska jeszcze kilka lat temu z pewnością zostałaby odebrana bardzo sceptycznie. W Polsce przekształcenie któregoś z większych miast w podobną metropolię wciąż wydaje się być pomysłem rodem z książek science-fiction. Istnieje wiele barier do pokonania, które wydają się być tak kłopotliwe, że nawet autorzy pomysłu nie wiedzą, jak sobie z nimi poradzić. Biorąc jednak pod uwagę zainteresowanie tą koncepcją możemy się spodziewać, że w ciągu kilku, bądź kilkunastu lat w naszym kraju pojawi się pierwszy tego typu projekt. Wszystkich zainteresowanych tematem odsyłam do lektury książki: „Aerotropolis- The Way We’ll Live Next”. Być może dzięki komuś z nas to właśnie Poznańska Ławica stanie się niedługo centralnym punktem w mieście?
Rys.1.Aerotropolis - The Way We’ll Live Next
gether airport planning, urban and regional planning, and business-site planning, to create a new urban form that is highly competitive, attractive, and sustainable.” Dr John D. Kasarda
NoWY SpoSóB LokoWaNia MiaSt
11 56
Rys.2.AerotropolisSchematicWithCore
Wokół
gp
Weronika Matuszewska, gospodarka przestrzenna III rok
Nagie budynki Koło Naukowe GP
Fot.1.”Habitat” housing complex, 1967, by Moshe Safdie, demundus.com
Stalowe konstrukcje, nieotynkowane mury, odsłonięte przewody instalacyjne. Sprawiające wrażenie niedokończonych mogą fascynować, mogą odpychać, jednak jedno jest pewne - nikt obok „brutalnego” budynku nie przejdzie obojętnie.
12 56
Bunt architektów
Modernistyczny sen pryska
Początków brutalizmu doszukiwać się można w latach 30tych ubiegłego wieku. Po latach lekkich modernistycznych konstrukcji, idealnie wykończonych elewacji i estetycznych do granic możliwości form przyszła kolej na zmiany. Jeden z najsławniejszych architektów tworzących w okresie międzywojennym, Szwajcar Le Corbusier, jako pierwszy zaczął w swoich projektach przywiązywać szczególną wagę do materiału i formy, która nadawała budynkom wyjątkowy charakter. Ówczesny modernizm ograniczał swobodę wypowiadania się, a sam architekt mówił o odejściu od tego nurtu tak: „Nie dotknąłeś mego serca. Ale przypuśćmy, że ściany wznoszą się do nieba w taki sposób, że jestem poruszony” (Le Corbusier, 1927, Towards a New Architecture, Architectural Press, London, s. 187, tłum. Wojciech Niebrzydowski) Najważniejsze stało się poruszenie emocjonalne formą.
Największą rolę w rozwoju brutalizmu odegrała jednak II Wojna Światowa. Po ponad pięcioletniej zawierusze, która ogarnęła świat, Europa została praktycznie zrujnowana. W samej Francji bez dachu nad głową zostało ok. 4 mln rodzin. Potrzebne było szybkie i tanie rozwiązanie problemu bezdomności. Proste formy, założony już na etapie projektów brak
Patrz, tam leży cegła!
Fot.2. Villa de Madame Hélène de Mandrot, Le Pradet, www.fondationlecorbusier.fr
Budynki zaczęto budować z materiałów łatwo dostępnych nieotynkowane mury, nieobrobione drewno, surowy beton zaczęły być formą wyrazu. Projekty stawiały na wykorzystywanie materiałów powszechnie dostępnych w miejscu powstawania danego obiektu. Miał się on wkomponowywać w przestrzeń, być szczery i prosty. Jednak to wciąż były jedynie początki brutalizmu.
wykończeń, wznoszenie budynków z tanich i powszechnie dostępnych materiałów stanowiło idealne warunki rozwoju brutalizmu. Na rozkwit tego fatalistycznego nurtu miały jednak wpływ nie tylko względy ekonomiczne, ale i społeczne. Po wojnie zapanował nastrój przygnębienia. Nikt już nie potrafił utożsamić się z lekką, przedwojenną architekturą. Ludzie zostali odarci ze wszelkich złudzeń, a budynki mieszkalne zaczynały to odzwierciedlać.
BUdYNki
-
Fot.4.Dworzec w Katowicach, fucktherokokoko.blox.pl
- Nagie
Unite d’Habitation
na powojenny niedobór wymaganych materiałów, jest pozbawiona stalowej konstrukcji. Betonowa struktura tego obiektu stała się symbolem brutalizmu oraz inspiracją dla kolejnych tego typu obiektów wznoszonych aż do początku lat 80-tych w całej Europie. Budynek zamieszkany głównie przez klasę średnią, w przeciwieństwie do wzorowanych na nim późniejszych obiektów, ma dość wysoki standard. Jego dwupiętrowe mieszkania są rozmieszczone na 12 kondygnacjach wraz ze sklepami, punktami usług medycznych, edukacyjnych i terenów umożliwiających uprawianie sportów i hotelem. Wszystko uwieńczone jest płaskim dachem, na którym znajduje się basen.
W Polskim wykonaniu... Najlepszym przykładem Polskiego brutalizmu jest oczywiście ukończony katowicki dworzec kolejowy. Widoczną poniżej konstrukcję kielichową do niedawna pokrytą grubą warstwą brudu, spod której przebijała faktura surowego betonu, dziś można oglądać jedynie na zdjęciach. Mimo nieoficjalnego tytułu najsławniejszego polskiego budynku brutalistycznego, dworzec nie oparł się fali masowych modernizacji. Po sporach, które podzieliły zarówno mieszkańców, jak i architektów, i pierwotnych planach remontu budynku, zdecydowano
się na jego całkowite wyburzenie. Wartym odwiedzenia (i w przeciwieństwie do katowickiego dworca mającym się świetnie) przedstawicielem polskiego brutalizmu jest krakowski Bunkier Sztuki stojący przy Plantach otaczających Stare Miasto. Zaprojektowany przez Krystynę Różyską-Tołłoczko (fasady A. Hajdeckiego) służy od roku 1965 Biurze Wystaw Artystycznych za siedzibę. Organizowane w nim są wystawy artystów światowych i polskich, zarząd promuje także twórców silnie związanych z Krakowem.
Upadek Po okresie fascynacji brutalizmem, zaczęły ujawniać się jego wady. Budynki samym swym wyglądem straszące i częściej mimo założeń odcinające się od otoczenia ostrą formą, zaczęły popadać w ruinę. Beton czerniał, w jego porowatą strukturę zaczęła wdawać się wilgoć, a podczas ostrzejszych zim, ściany zaczynały pękać pod wpływem mrozu. Ze względu na niski standard zamieszkiwane przez najniższe klasy społeczne całe kompleksy takich obiektów zaczęły się cieszyć złą sławą. Ciekawe formy stały się niebezpiecznymi zaułkami, a surowość budynków budziła w ludziach raczej negatywne emocje. Dzielnice w których panowała przestępczość, a większość ludzi była bezrobotna, zaczęły popadać w ruinę. Ze względu na tzw. urban decay, czyli „miejską próchnicę” tych obszarów, budynki takie zaczęto wyburzać już w latach 70-tych.
Od miłości do nienawiści Brutalizm można kochać, brutalizm można nienawidzić. Dramatyczna walka o dworzec kolejowy w Katowicach pokazała, jak silne emocje wywołuje ten nurt w architekturze i że znajdą się tacy, którzy będą bronić przedstawicieli brutalizmu do końca. Z pewnością jednak warto bliżej przyjrzeć się temu fascynującemu rozdziałowi w historii XX-wiecznej architektury. Spojrzeć na budynki, w swoim otoczeniu, z innej perspektywy. Może okażą się dziełami sztuki...
GP Action #2
Fot.5.Gruzja, Ministerstwo Transportu, Tbilisi, skyscrapercity.com
Fot.3.Unite d’Habitation Marseilles, France, www.greatbuildings.com
Unite d’Habitation (fr. jednostka mieszkaniowa) nie jest konkretnym obiektem, choć ta marsylska jest niewątpliwie jednym z najbardziej znanych i rozpoznawalnych budynków brutalistycznych. Wybudowana w latach 1947-1952 jest pierwszym budynkiem tego typu. Jej konstrukcja, ze względu
56
13
Wokół
gp
Michalina Ziemińska, gospodarka przestrzenna II rok Koło Naukowe GP
Fot.1.Stara Drukarnia, fot. Marek Kamadulski
o zaletach rewitalizacji
Poznań nie do poznania!
W ostatnich czasach pojęcie to stało się bardzo popularne, a oznacza dosłownie ożywienie, przywrócenie do życia. Dotyczyć może zarówno części miasta lub obiektów budowlanych, które w wyniku różnego rodzaju przemian gospodarczych, ekonomicznych, społecznych, czy innych utraciły swoją pierwotną funkcję. Rewitalizacja ma na celu przede wszystkim poprawę wyglądu, estetyki, funkcjonalności, czy wygody użytkowania. Efekty takiej działalności możemy podziwiać w wielu miejscach, także w Poznaniu. Oto trzy przykłady.
DOM TOWAROWY „OKRĄGLAK”
Nareszcie doczekaliśmy się rewitalizacji najbardziej charakterystycznego budynku w Poznaniu. Prace trwają od 2011 roku i mają na celu przywrócenie budynkowi dawnego blasku. Został zbudowany w latach 1949 – 1954 i powstał na miejscu zniszczonego podczas II wojny światowej Banku Cukrownictwa. Projekt wykonał Marek Leykam, który zaprojektował także budynek Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu. „Okrąglak” przez wiele lat był głównym miejscem, w którym skupiał się handel i wokół niego toczyło się całe życie poznaniaków. Jednak od samego początku swojego istnienia wzbudzał wiele kontrowersji, głównie ze względu na wyróżniającą go na tle innych budynków bryłę w kształcie walca. W 2003 roku wpisany został na listę zabytków, a w 2005 roku otrzymał nagrodę Złotego Quadro w konkursie na najlepszy poznański budynek półwiecza 1955 – 2005. W ostatnich latach obiekt nie cieszył się popularnością, gdyż nie spełniał wymaganych standardów. Do początku 2009 roku znajdowały się tu jedynie pojedyncze sklepy i punkty usługowe.
14 4 56
Fot.2.Dom towarowy “Okrąglak” w trakcie rewitalizacji, fot. Marek Kamadulski
Czym jest rewitalizacja i do czego ma prowadzić?
- poZNaŃ
STARA DRUKARNIA
Z pewność wszyscy jeszcze pamiętamy szpecący budynek między ulicami: Zwierzyniecką, Głogowską i Bukowską, znajdujący się przed Domem Studenckim „Jowita”. Mało kto wiedział, że ten zniszczony budynek to Stara Drukarnia, założona w 1850 roku. Czasy jej świetności przypadły na przełom XIX i XX w. Znana była, m.in. z druku dziennika Posener Tageblatt, druków polskich, zwłaszcza Wydawnictwa Polskiego Rudolfa Wegnera, a także cennych wydawnictw z serii Biblioteka Laureatów Nobla, Biblioteka Autorów Polskich i wielotomowej serii Cuda Polski. Na przestrzeni lat drukarnia zyskiwała coraz to nowych właścicieli, aż do II wojny światowej, kiedy to została poważnie uszkodzona. Po 1945 roku została przejęta przez drukarnię św. Wojciecha, po odbudowie uruchomiono tu druk prasy codziennej. W następnych latach umieszczono tu Poznańskie Zakłady Graficzne zajmujące się drukiem gazet codziennych, czasopism, czy formularzy. W 1969 roku została połączona z Zakładami Graficznymi im. M. Kasprzaka i tak funkcjonowała aż do roku 1994, kiedy to znowu zmienił się właściciel. Sytuacja drukarni ustabilizowała się dopiero w 2008 roku, gdy na drodze przetargu nowym właścicielem stała się spółka Pro Design, która postanowiła zaadaptować budynek na Wielkopolskie Centrum Designu. Dzięki pozyskanym środkom unijnym, 1 czerwca 2011 r. ruszył remont Starej Drukarni. Z uwagi na zabytkowy charakter budynku, projekt musiał być konsultowany z miejskim konserwatorem zabytków. Drukarnia pomimo rewitalizacji, nie straciła swojego XIXwiecznego charakteru. Bryła nie została zmieniona, a także odtworzono zabytkową klatkę schodową z poręczami i glazurą na ścianie oraz drzwi. Wnętrze natomiast zaprojektowano w nowoczesnym stylu, wykorzystano najnowsze technologie XXI wieku tak, aby budynek mógł spełniać funkcję łączącą przestrzeń wystawienniczą, powierzchnię biurową, zaplecze gastronomiczne oraz park maszynowy do prototypowania. Celem Wielkopolskiego Centrum Designu jest pełnienie roli inkubatora przedsiębiorczości, ośrodka szkoleniowo – dorad-
-
czego i parku technologicznego. Dogodna lokalizacja z pewnością będzie przyciągać rzeszę zainteresowanych osób, a sam odnowiony budynek zdecydowanie wpływa na poprawę jakości przestrzeni w tym, jakże istotnym dla Poznania miejscu.
CITY PARK POZNAŃ
Grunwald - secesyjna dzielnica Poznania, skrywa w sobie nowo powstały kompleks apartamentowy, hotelowy i handlowy. Zlokalizowany jest on w rejonie ulic: Wyspiańskiego, Wojskowej i Ułańskiej, niedaleko hali widowiskowo – sportowej Arena. City Park, bo właśnie tak nazywa się ten kompleks, powstał na terenie dawnych koszar, w których stacjonował, m.in. słynny 15 pułk ułanów poznańskich. W związku z historycznym znaczeniem tego miejsca, również tu nad realizowaną inwestycją czuwał miejski konserwator zabytków. Wojskowy charakter zabudowy został zachowany głównie w wyglądzie elewacji (czerwona cegła), a także w różnego rodzaju detalach architektonicznych. Rewitalizacja sprawiła, że aktualnie jest to bardzo luksusowe miejsce, a mieszkania uchodzą za najdroższe w Poznaniu. Zaaranżowano je na tak zwane lofty, czyli przestronne apartamenty w obiektach poprzemysłowych. W skład całego kompleksu wchodzą: 134
Fot.3. City Park Poznań, fot. Marek Kamadulski
Rewitalizacja ma na celu stworzenie nowoczesnego biurowca z częścią handlowo – usługową. Znajdą się tu zarówno sklepy, jak i kawiarnie. Remont zdecydowanie odświeży architekturę budynku, a także jego otoczenie. Inwestor zdecydował się na zachowanie oraz przywrócenie najważniejszych wartości obiektu pod względem architektonicznym i historycznym. W związku z tym, zachowana będzie oryginalna wewnętrzna klatka schodowa z trzema biegami schodów, pozostałe elementy dekoracyjne zostaną wkomponowane w nowe aranżacje, a także zostanie przywrócona balustrada na dachu budynku. Balustrada ta ma okalać taras widokowy na dziewiątym piętrze. „Okrąglak” po rewitalizacji będzie spełniał wszelkie normy nowoczesnych, inteligentnych biurowców klasy A. Zostanie zastosowane energooszczędne oświetlenie, System Zarządzania Budynkiem (BMS), a także szybkobieżne windy. Zgodnie z przewidywaniami budynek ma zostać oddany do użytku jeszcze przed Euro 2012.
Nie do poZNaNia
luksusowe apartamenty, 88 eleganckich pokojów hotelowych, 41 firm działających w City Park, 14 biur renomowanych firm oraz pasaż handlowy. Do dyspozycji mieszkańców jest także długi na17 metrów basen, sauna i siłownia, a w hali garażowej – myjnia dla samochodów. City Park to obszar o powierzchni 3,7 ha. Obiekt jest pilnie strzeżony, a przy wejściach umieszczone są czytniki linii papilarnych i kart magnetycznych. Kompleks za swoją wyjątkowość i unikalność zyskał wiele nagród w konkursach budowlanych i architektonicznych. Są to m.in. nagrody za: Budowę Roku 2007, Modernizację Roku 2007, Ikonę Architektury 2008, Luksusową Markę Gentlemana 2009 oraz nagroda Baptisty Quadro za najlepszy architektoniczny projekt 2008 w Poznaniu. Jak widać, Poznań ma się czym pochwalić, jeśli chodzi o obiekty zrewitalizowane. Z biegiem czasu będzie ich coraz więcej, co sprawi, że zostanie im przywrócona dawna świetność, a także poprawi się jakość przestrzeni, w której się znajdują. Trzymajmy kciuki za to, żeby takich inwestycji było jak najwięcej, a Poznań stawał się coraz ładniejszy.
GP Action #2
15 56
Wokół
gp
Marcin Kaczmarek, gospodarka przestrzenna III rok
INWESTYCJE w Poznaniu na Euro 2012
Koło Naukowe GP
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej zbliżają się wielkimi krokami. Bacznie przyglądamy się w jakim stanie są przygotowania naszych piłkarzy, jednak organizacja mistrzostw to nie tylko drużyna narodowa. W tym artykule przyjrzymy się formie… inwestycji w Poznaniu bezpośrednio lub pośrednio związanych z EURO 2012. Od momentu przyznania Polsce organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej minęło pięć lat, a decyzja o tym, że Poznań będzie jednym z ośmiu miast gospodarzy, stała się trzecim* w historii miasta impulsem do tego by rozpocząć tak wiele inwestycji. Wszystkie policzone przedsięwzięcia w ostatnich latach, licząc zarówno te newralgiczne, bez których organizacja turnieju była by niemożliwa, a także nie związane z mistrzostwami Europy, warte są ok. 12 mld zł.
Fot.1. Dworzec pkp w Poznaniu, fot. Marek Kamadulski
Stadion i strefa kibica
Ze sportowego punktu widzenia najważniejsza inwestycja została oddana do eksploatacji już we wrześniu 2010 roku. Mimo wielu drobnych kłopotów przedsięwzięcie warte blisko 750 milionów złotych jest już ukończone, a prace związane z wykończeniem terenów wokół obiektu nie są zagrożone opóźnieniem. Przez długi okres eksploatacji przed mistrzostwami operator zdążył z większością przeciwności już się uporać. Z większością, bo jak koszmar powraca temat murawy. W czasie mistrzostw jednak problemu w tym aspekcie nie powinno być, gdyż obejmująca kontrolę nad obiektem miesiąc przed turniejem UEFA na każdym stadionie położy nowy zielony dywan. Szerzej na temat stadionu miejskiego w Poznaniu przeczytać można w pierwszym numerze naszego magazynu. Drugim miejscem, gdzie kibice będą oglądać zmagania piłkarzy będzie strefa kibica, usytuowana na Placu Wolności. Koszt inwestycji to ok. 20 mln zł. Fan Zone ma obsłużyć nawet pół miliona kibiców z różnych zakątków Europy. Oprócz samego wybudowania miejsca, gdzie będzie
16 56
można napawać się atmosferą mistrzostw bez posiadania biletu, skorzysta też otoczenie, m.in. poprzez: remonty chodników, kamienic, modernizacji przystanku, zwiększenie liczby ławek, czy też elementów małej architektury.
Komunikacja wewnętrzna
Komunikacja miejska od lat jest bardzo mocną stroną Poznania. Dobre połączenia tramwajowe i autobusowe oraz pionierski odcinek PST pozwalają szybko dotrzeć w niemal wszystkie zakamarki miasta. Od lat w Poznaniu obserwujemy niekończące się roboty, jednak apogeum obserwujemy teraz, w przeddzień turnieju. Poznań to miasto wszechobecnych kopararek, a ich największa koncentracja widoczna jest w pobliżu oraz na linii między newralgicznymi dla odbycia się mistrzostw miejscami. Najważniejszymi z nich jest modernizacja ulic Bukowskiej, Bułgarskiej, Grunwaldzkiej, a także dróg zlokalizowanych bezpośrednio w okolicy stadionu. Część przedsięwzięć jest zakończona, część w trakcie realizacji, a część niestety odłożona na czas po EURO 2012. Do tych ostatnich należy chociażby przedłużenie trasy PST do Dworca Zachodniego. Powodów jest kilka. Pierwszy to zbyt wielkie wymagania finansowe, jakie postawiły potencjalne firmy, na pierwszym przetargu, co w efekcie spowodowało powtórzenie procedury i opóźnienie realizacji projektu. Drugą wielką inwestycją, która nie będzie zrealizowana przed turniejem jest modernizacja jednego z najważniejszych węzłów komunikacyjnych w Poznaniu- Ronda Kaponiera. Władze miasta zdecydowały się na przełożenie tej inwestycji, gdyż uznały, że dopiero uruchomienie przedłużonej „PESTKI”, pozwoli odciążyć ten kluczowy punkt poznańskiej komunikacji. „Schowanie” części linii tramwajowych pod ziemię obok ronda sprawi, że tak złożona inwestycja będzie mniej dokuczliwa dla miasta. Część inwestycji jest bardzo zagrożona i nawet najmniejszy poślizg spowoduje, że mogą być one niedokończone przed EURO 2012. Tutaj czerwone światło zapaliło się nad budową ulicy Roosvelta pomiędzy dworcem PKP, a Rondem Kaponiera. Ponadto opóźniona jest tez budowa węzła Antoninek, a także trasy Franowo. W przypadku tych trzech inwestycji termin oddania planowany był na koniec kwietnia 2012 r. Dziś wiemy, że to się nie uda i pozostaje nam zaciskać kciuki, by planowane udogodnienia zostały oddane do użytku przed turniejem.
* Wspomniane dwa wydarzenia to Powszechna Wystawa Krajowa w 1929, w związku uczczeniem odzyskania niepodległości. Protektorat nad PeWuKą objął Ignacy Mościcki, a na czele Komitetu Honorowego stanął Józef Piłsudski. Drugim ważnym wydarzeniem była organizacja Centralnych Dożynek w 1974 roku
- iNWeStYcje
Mówiąc o komunikacji miejskiej wspomnieć należy też o bardzo dużych zakupach na jakie zdecydowało się miasto. Wejście w posiadanie 45 najnowocześniejszych tramwajów i 100 równie nowoczesnych autobusów posłuży Poznaniakom przez długie lata. Wszystkie te elementy są bardzo ważne z punktu widzenia dobrej obsługi kibiców, jednak nawet najlepiej wyposażona komunikacja miejska, w dzień meczo-
Ryc.1.Polskie autostrady na Euro2012, www.money.pl
wy wymaga planów operacyjnych. Bez przeorganizowania ruchu, a także podstawienia dodatkowych tramwajów i autobusów płynne przemieszczenie kibiców byłoby niemożliwe. Miasto nie zapomina też o stałych mieszkańcach. Ulice zamknięte w okolicach strefy kibica oraz stadionu będą przejezdne dla mieszkańców pod warunkiem specjalnego „warunku dojazdu” otrzymanego od Zarządu Dróg Miejskich.
Komunikacja zewnętrzna:
dworzec, lotnisko, drogi i koleje Inwestycja związana z budową nowego dworca przygotowywana była już od kilku lat. Złożoność inwestycji, liczne zmiany i problemy z uzyskaniem pozwoleń sprawiły, że prace nad budową Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego rozpoczęły się w I połowie 2011 roku. Powierzchnia pod inwestycję wynosi 9 ha, a w jej skład wchodzić będzie nowy budynek PKP, PKS oraz przystanek komunikacji miejskiej. Pozostałe tereny wypełni galeria handlowa, hotel, parkingi, a także budynki biurowe. Całą inwestycję podzielono na dwa zasadnicze etapy. Pierwszy obejmujący budowę dworca PKP i części parkingów ma się zakończyć w maju 2012, pozostałe elementy i jego koniec przewidywany jest w połowie 2013 roku. Inwestycje przygotowywane dla zaspokojenia potrzeb 17 milionów pasażerów realizuje węgierska firma TriGranit. Wykonawca posiada bardzo duże doświadczenie w tak wielkich inwestycjach, także związanych z dworcami (m in. w Ljublanie i Budapeszcie), a wartość inwestycji znajdujących się w portfolio firmy wynosi ok. 4 miliony dolarów. Na udogodnienia mogą liczyć również kibice przylatujący na
W
poZNaNiU
Na
eUro 2012 -
mistrzostwa samolotem. Oddana została już pierwsza część inwestycji, obejmująca rozbudowę drogi kołowania, równolegle usytuowanej do pasa startowego oraz powiększenie liczby miejsc postojowych. Przedsięwzięcie zrealizowane przez firmę SKANSKA znacznie poprawi przepustowość lotniska, liczba operacji dzięki nowym elementom wzrośnie z 10 do 30 na godzinę. Drugim elementem inwestycji jest budowana przez Hochtief Polska S.A. nowa część terminala. Jego powierzchnia wzrośnie z 12 tys. do 30 tys. m2. Planowany przed UEFA EURO 2012 pierwszy etap, obejmuje budowę trzech kondygnacji (dwóch nadziemnych i jednej podziemnej), w ramach której znajdzie się hala odpraw, hala przylotów, sortownia bagażu i pomieszczenia biurowe, a także budowa drogi wewnętrznej wraz z przebudową parkingu. Kolejne etapy ukończone zostaną wraz z II kwartałem 2013 roku. Przepustowość Ławicy wraz z oddawaniem kolejnych etapów inwestycji będzie rosła, a w efekcie wyniesie 3 tys. pasażerów na godzinę (obecnie 1,4 tys./godz.), a w ciągu roku poznańskie lotnisko obsłużyć będzie mogło 3,5 mln pasażerów (obecnie 1,4 mln). Wszak komunikacja wewnątrz Poznania prezentuje się dobrze, jednak do Poznania trzeba się najpierw dostać. Nie ulega wątpliwości, że bardzo wielkim atutem jest oddany pod koniec 2011 roku odcinek autostrady A2. Licząc komunikacje drogową, Poznań jeszcze nigdy nie był tak „blisko” zachodu. Ponadto połączenie z Łodzią, Warszawą, a docelowo ze wschodnią granicą kraju stawia Poznań w bardzo korzystnej sytuacji nie tylko w kontekście turnieju, ale i dalszego rozwoju. Nieco gorzej jest z drogami niższego rzędu, mianowicie z drogą krajową nr 5 i 11. W obu przypadkach mają one zostać przekształcone na drogi ekspresowe odpowiednio S5 i S11. Dwujezdniowe „eski” są ukończone fragmentarycznie i to w znikomym procencie, stanowią, m.in części zachodniej obwodnicy Poznania. Szybciej dojedziemy do Poznania koleją z innych miast gospodarzy, czas dojazdu pomiędzy Poznaniem, a Wrocławiem skróci się o 20 minut, a pomiędzy Gdańskiem, a Poznaniem o godzinę.
Rola warta milionów?
Kiedy znany z ekscentrycznych wypowiedzi aktor, Jan Himilsbach, dostał bardzo atrakcyjną propozycję zagrania w zachodniej produkcji, odmówił, bowiem warunkiem koniecznym było bowiem nauczenie się języka angielskiego. Himilsbach sytuację opisał:
„No ja i może bym się tego angielskiego nauczył, ale potem film nie dojdzie do skutku, albo wezmą innego, a ja jak głupi zostanę z tym angielskim.” Dziś wiemy, że Poznań w spektaklu, pt. Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2012 zagra jedną z głównych ról. Pamiętać jednak trzeba, że Euro 2012 w Poznaniu to tylko trzy mecze, mistrzostwa miną, a my zostaniemy z tymi nowymi drogami, dworcem, stadionem…
17 56
Tab.1. Spis inwestycji związanych z UEFA EURO 2012 w Poznaniu
18 56 Opracowanie własne Marcin Kaczmarek
19
56 Fot.
jULita BogUMiLSka
Wokół
gp
Magdalena Szmyt, Magdalena Stefanowska, Maciej Marciniak
Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
Eko-miasto przyszłość czy utopia?
Czym jest eko-miasto?
Ryc.1.Tianjin Eco-City, inhabitat.com
Politechnika Poznańska
20 56
Przeciętny „człowiek z miasta” słysząc o idei ekologicznej metropolii wyobraża sobie dżunglę, w której proekologiczni ekstremiści zrywają banany z drzew, byle nie zranić Matki Natury. Bardziej otwarte umysły są w stanie skojarzyć ten pomysł z wydajnym recyklingiem i wytwarzaniem niezmodyfikowanej żywności. Tymczasem koncepcja eko-miasta sprowadza się nie tylko do ochrony środowiska czy naturalnej produkcji. Nie jest to po prostu miasto otoczone przez park narodowy, w którym człowiek czułby się ograniczany przez naturę lub prawne restrykcje. Eko-miasto nie przypomina również lasu pełnego drewnianych domków, w którym warunki życia byłyby podobne do tych sprzed ery kamienia łupanego. Jego idea jest zupełnie inna. Inżynierowie oraz architekci zamierzają zrobić wszystko, by eko-metropolia stała się miejscem, w którym człowiek mógłby żyć w zgodzie z naturą i maksymalnie korzystać z jej dobrodziejstw przy minimalnym zanieczyszczeniu środowiska. Ograniczenie hałasu, ponowne używanie wody, odzysk odpadów posunięty do tego stopnia, że energia byłaby wytwarzana (dosłownie) z każdego odpadu, ogromne połacie terenów zielonych służących jedynie rekreacji, komfort życia podniesiony do maksimum – to tylko kilka z założeń eko-miast.
Ponowne wykorzystywanie wód Jednym z podstawowych założeń wszystkich powstających eko-miast jest zasada: nic nie może się zmarnować. Na tej zasadzie oparta zostanie gospodarka zasobów wodnych. Przede wszystkim, w każdym z zielonych miast powstaną ośrodki uzdatniania wody pitnej oraz odsalania wody morskiej. Dzięki temu np. teoretycznie bezużyteczna woda morska zostanie podniesiona do rangi wody pitnej. Poza tym, projekty zakładają ponowne jej zużycie. Oczyszczona będzie wpuszczana do obiegu i wykorzystywana do spłukiwania toalet czy nawadniania roślin i mycia samochodów. Ponad to, budynki użyteczności publicznej zostaną wyposażone w bezwodne pisuary. Dzięki tym zabiegom, przeciętne eko-miasto będzie zużywało o ok. 70-75% mniej wody od zwykłego miasta tej samej wielkości.
Wykorzystywanie recyklingu Kolejna idea to recykling na wielką skalę, posunięty do maksimum. Każdy odpad ma zostać wykorzystany. Przetworzenie i ponowne wykorzystanie produktu jest najbardziej zgodne z założeniami ekorozwoju. Jeśli obiekt się do tego nie nadaje, trudno: należy go zgazyfikować i wykorzystać jako źródło energii.
- eko-MiaSto. prZYSZłośĆ
Przeciwników koncepcji wytwarzania energii za pomocą niekonwencjonalnych źródeł nie brakuje. Ich najpoważniejszym argumentem jest niska efektywność „wiatraczków”, „młynków” itd. Pojawiają się sugestie, że wiatraki lepiej montować w sypialni, gdy jest gorąco, a najlepiej w ogóle siedzieć na rowerze i ładować dynama. Rzeczywiście, dwa, pięć, a nawet 10 wiatraków na krzyż nie stanowi sensownego źródła energii. Ale w eko-miastach takie przedsięwzięcia mają być realizowane z rozmachem. „Na zboczach wzgórz otaczających miasto, mają być rozlokowane baterie ogniw fotowoltaicznych, zatapiając okolicę w złotej poświacie”. Dodajmy do tego energię pochodzącą z wiatraków: „na szczycie wzniesień będą znajdować się farmy wiatrowe, będące charakterystycznym elementem lokalnego krajobrazu” oraz elektrowni wodnych. Biorąc pod uwagę wielkość pól baterii słonecznych (całe wzgórza!) i ilość wiatraków (15-20), miasto będzie wytwarzało więcej energii, niż będzie potrzebowało!
Zabudowa miasta Największym wyzwaniem stojącym przed architektami i inżynierami jest takie zagospodarowanie terenu, by zminimalizować (lub nawet wykluczyć) ruch samochodowy, który jest najbardziej „spalino-„ i „hałasotwórczym” zjawiskiem w miastach. Jedną z wprowadzanych zasad jest budowanie w górę – ograniczające powierzchnię zajmowaną przez miasto poprzez zastosowanie budownictwa wielopiętrowego (budynków rozrastających się zarówno w górę, jak i w dół). W ten sposób, zbudowane zostaną różne poziomy miast, na których funkcje będą uzależnione od zapotrzebowania na światło słoneczne. Taki styl budowy przynieść ma dodatkową korzyść – gęsto rozmieszczone budynki rzucają cień na siebie nawzajem, znacznie redukując wydatki (i ilość energii) potrzebne do ochłodzenia pomieszczeń. Inżynierowie planują też zbudować system automatycznych, elektrycznych pojazdów. Sieć tuneli będzie się znajdowała na najniższym poziomie miasta, 7 metrów pod ziemią. W znaczący sposób przyczyni się to do zminimalizowania wytwarzanych spalin. Skoro ruch uliczny będzie tak ograniczony, czy istnieć będzie inny (niż na piechotę) sposób do poruszania się po powierzchni ziemi?
cZY Utopia?
-
mi uprawnymi dostarczającymi mieszkańcom miast zdrowej, ekologicznej żywności. Gdyby dachy Nowego Jorku zamienić na szklarnie, dostarczałyby one dwukrotnie więcej warzyw i owoców niż spożywają mieszkańcy amerykańskiej metropolii”. Ta wspaniała koncepcja być może się ziści. W przeciwnym wypadku, powstaną pola uprawne, na których żywność będzie produkowana naturalnie i bez genetycznych modyfikacji.
Komfort życia Jak widać, kluczowym założeniem eko-miasta rzeczywiście jest raczej zrównoważone korzystanie ze środowiska. Nie jest to jednak założenie jedyne. Przetwarzanie odpadów, wody oraz wytwarzanie energii nie może odbywać się kosztem komfortu życia. Projekty zakładają ograniczenie widoczności ośrodków przemysłowych do minimum, by ludzie zapomnieli, że w ogóle istnieją. Zamiast tego, architekci proponują centra kulturalne i publiczne, obiekty sportowe, restauracje, kina, które umieszczone mają być w wewnętrznej części metropolii (ułatwi to znacznie zaplanowanie komunikacji miejskiej). Jeśli jakieś elementy przemysłowe będą w ogóle widoczne (np. baterie słoneczne), zostaną zaprojektowane w taki sposób, aby nie zakłócać widoku naturalnego otoczenia eko-miasta. Zakłada się, że każde z nich otoczone będzie przez ogromne połacie terenów zielonych. Cel? Poza naturalnymi uprawami, jest to środek, który sam w sobie wprowadza człowieka w dobry nastrój. Nietrudno tego dowieść – każdy z nas czuje wyraźną różnicę, między poruszaniem się po zalanym betonem Poznaniu, przy setkach warczących samochodów, a przebywaniem nad terenami chociażby odrobinę zielonymi – Jeziorem Maltańskim, Wartą, czy w parku na Cytadeli. To jest właśnie drugie założenie eko-miasta – podniesienie jakości i komfortu życia osób w nim przebywających.
Badania Masdar
Wydaje się, że zaprojektowanie i tym bardziej zbudowanie takiej metropolii nie jest zadaniem łatwym. Każdy szczegół musi być dokładnie zaplanowany, a rozwiązania wielokrotnie sprawdzone przez specjalistów. Powstaje pytanie: skąd takich specjalistów wziąć?
Odpowiedź jest prosta: jasne, że tak. Rowery na automatycznych parkingach, dzięki którym (za niewielką opłatą) szybko i bezpiecznie można się dostać w każdy zakątek miasta. Naprawdę szybko, bo powierzchnia miasta to tylko 6 km2.
Ekologiczna żywność W zamyśle inżynierów, planistów nie mogło także zabraknąć idei na dostarczanie mieszkańcom ekologicznej żywności. Architekt William McDough oraz chemik Michael Braungart sugerują „że można żyć ekologicznie bez wyrzeczeń i poświęcenia, wystarczy tylko zmienić myślenie. Dachy nie muszą być puste, mogą stać się nie tylko ogrodami, lecz także pola-
21
Ryc. Masdar City w ZEA, www.l-a-v-a.net
GP Action #2
56
techniki Massachusetts Institute of Technology w Bostonie). Będzie to miejsce zasilane przez naturalną energię, czyli poprzez wykorzystanie energii słonecznej, wodnej, wiatrowej i innych nowoczesnych technologii energetycznych. Problem z odpadami ma być również rozwiązany: resztki organiczne będą gazyfikowane, a gaz który przy tym powstanie będzie służył produkcji energii, dzięki czemu około 99% odpadów będzie wykorzystana ponownie. Materiały budowlane mają pochodzić z recyklingu, (odzysku). Silniki spalinowe będą zastąpione innowacyjną technologią opartą na wodorze, a żywność będzie pochodziła tylko i wyłącznie z upraw ekologicznych.
Masdar Institute to wyższa uczelnia tworzona (w eko-mieście o tej samej nazwie) przy współpracy z prestiżowym amerykańskim Massachusetts Institute of Technology, która jeszcze jesienią tego roku przyjmie stu studentów. Zarówno ten uniwersytet, jak i całe miasto ma stać się światowym centrum technologicznym, miejscem aktywności 1,5 tys. firm high-tech zajmujących się alternatywnymi jej źródłami, przetwarzaniem odpadów, a także projektowaniem ekologicznych budynków i osiedli. To tam mają pojawiać się możliwie ekonomiczne sposoby wykorzystania surowców naturalnych, kreatywne projekty budynków, komunikacji, zagospodarowania przestrzennego oraz najnowocześniejsze techniki wytwarzania eko-energii. Nawet jeśli te technologie czy projekty nie doprowadzą do budowy ekologicznych metropolii na szeroką skalę, bezapelacyjnie w dużym stopniu przyczynią się do lepszego gospodarowania zasobami w zwykłych, istniejących już miastach i wsiach na całym świecie.
Ciekawa wydaję się lokalizacja Masdaru. Państwo, które na pozór nie musi się martwić o pokłady energii, posiadając liczne złoża ropy naftowej, inwestuje w miasto, które ma pozyskiwać i wykorzystywać głównie energię słoneczną. Zjednoczone Emiraty Arabskie mają świadomość, że pokłady ropy naftowej są coraz mniejsze i świat potrzebuje nowoczesnych rozwiązań. Trzeba również dodać, że budowa takiego eko-miasta oznacza ogromne koszty, ale kraj w którym PKB na jednego mieszkańca wynosi 56 667 USD, jak najbardziej może sobie na to pozwolić, a przy tym zyskać nowych mieszkańców i inwestorów. Kiedy?
Masdar City Idea eko-miasta rzeczywiście ma sens - życie zgodnie z naturą, wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii, minimalna emisja szkodliwych substancji do atmosfery, maksimum recyklingu i inne szeroko rozumiane eko-rozwiązania. Jednak pojawiają się pytania: czy jest to realne? Oczywiście, jak najbardziej - w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, w państwie, które zaliczane jest do najbogatszych krajów na świecie oraz słynące z ogromnych pokładów ropy naftowej czy z ekskluzywnego i nowoczesnego miasta bogaczy, szejków i inwestorów – Dubaju. Miasto zostanie wybudowane w samym środku pustyni, 30 km od stolicy, na 6 tysiącach m2, dla około 50 tysięcy mieszkańców. Masdar City powstaje na bazie teorii miasta nieemitującego CO2 (sformułowanej przez badania wspomnianej już poli-
Pierwsze eko-miasto Masdar City powstaje już od 2008 roku, a planowany koniec prac przypada na rok 2012. Sprzedaż mieszkań trwa, ale pewnym jest, że cena eko-apartamentu na pewno nie mieści się w budżecie przeciętnego studenta.
Dongtan, plany a szara rzeczywistość
Fot.Masdar City, Physorg.com
Oczywiście szybko po ogłoszeniu idei eko-miasta, pomysłem zainteresowała się rzesza architektów, zainspirowanych do tworzenia kolejnych projektów ekologicznych zespołów miejskich. Tak też powstał pomysł zielonego miasta w Chinach. Nie trudno się dziwić, że pomysł zielonego miasta zrodził się w Chinach- rejonie, gdzie metropolie są przeludnione, zatłoczone, zakorkowane i zaczynają przypominać wysypisko śmieci. Architekci widząc nawarstwiające się problemy, stworzyli projekt wspomnianego eko-miasta Dongtan obok Szanghaju. Miasto ma powstać według podstawowych reguł eko-budownictwa jak np. ograniczenie spalin i uniknięcie (korków - tisransport w mieście komunikacją miejską,
22 56
Ryc. Dongtan w Chinach, http://www.urbanity.es
GP Action #2
- eko-MiaSto. prZYSZłośĆ
rowerem lub pieszo). Również tutaj mają pojawić się tylko naturalne źródła energii i szeroko rozumiany recykling. Jeśli chodzi o zużycie wody, architekci proponują ciekawe rozwiązanie zastosowania wody spożywczej, która będzie służyć np. w kuchni oraz wodę „szarą”, czyli mieszaninę wody rzeczne i z oczyszczalni, służąca między innymi do spłukiwania toalet. Dongtan nie tylko będzie samo-wystarczalnym miastem, ale również wygodnym miejscem, ponieważ jednym z celów jest to, aby mieszkaniec miał łatwy, szybki dostęp do wszelakich punktów usługowych, aby uniknąć konieczności przemieszczania się. Eko-miasto obok Szanghaju w roku 2040 ma pomieścić około 0,5 miliona osób, a już w 2010 roku miało tu mieszkać 50 tysięcy osób.
cZY Utopia?
-
Ryc. Eko-miasto w Hiszpanii, projektu MVRDV I, GRAS, bryla.gazetadom.pl
Mamy rok 2012. Co z Dongtan? Trudno uwierzyć, że w 2040 roku Chiny mają osiągnąć cel uznany za priorytetowy przy tworzeniu miasta. Już w dniu dzisiejszym na miejscu wielu eko-budowli powstają budynki nie mające nic wspólnego z początkową ideą. Zarzuca się, że to restrykcyjna polityka Chin przyczyniła się do rezygnacji z wcielenia w życie ekologicznego miasta, a sam pomysł i projekt miał tylko udowodnić, że państwo z przewagą ogromnych zdegradowanych metropolii, również może stworzyć miejsce zgodne z naturą. Niestety, skończyło się na szlachetnych pomysłach.
Koncepcja architektów z Hiszpanii
nie miasta będzie znajdować się centrum badawcze, zajmujące się pozyskiwaniem naturalnych źródeł energii, które będzie miało na celu doskonalić tamtejsze technologie. Sam plan miasta przedstawiony jest dość interesująco, nie przypomina ani trochę w architekturze czy w rozmieszczeniu jakiegokolwiek istniejącego miasta. Kiedy ma powstać? Nie wytyczono konkretnej daty, jednak wiadomo, że ma pochłonąć aż 388 milionów euro, a większa część tej sumy ma być przeznaczona na rozwój eko-energetyki, mającej być wręcz atrakcją lokalną. Jednak pieniądze zainwestowane w przedsięwzięcie jakim jest eko-miasto mają się szybko zwrócić. Pozostaje tylko czekać na realizację, z nadzieją, że projekt odniesie sukces.
Jedyny problem - koszty budowy Najpoważniejszą przeszkodą w zbudowaniu ekologicznych miast są fundusze. Koszty wytworzenia eko-przemysłu
Ryc. Dingtan, www.vantageshanhgai.com
Kolejną próbę stworzenia eko-miasta podjęli Hiszpanie. Architekci z MVRDV wraz z biurem GRAS zaprezentowali projekt innowacyjnie i ekologicznie zagospodarowanej przestrzeni 56 hektarów- dwóch niewielkich wzgórz na północ od Logrono. Artyści przedstawiają nam piękne projektu, gdzie uśmiechnięte dzieci bawią się z rodzicami wokół tzw. „wiatraków i paneli słonecznych. Hiszpanie problem wkomponowania w krajobraz baterii ogniw fotowoltaicznych oraz farm wiatrowych odwracają na swoją korzyść, zamierzają bowiem wkomponować je w pejzaż miejski. Na terenie całego miasta ma znajdować się eko-park łączący funkcje rekreacyjne z wspomnianymi technologiami energetycznymi. Tylko 10% przestrzeni ma być oddana pod inwestycje, a ponadto na tere-
Ryc. Eko-miasto w Hiszpanii, projektu MVRDV I, GRAS, bryla.gazetadom.pl
GP Action #2
56
23
- eko-MiaSto. prZYSZłośĆ
i niekonwencjonalnych elektrowni o niebo przewyższają te potrzebne do zbudowania zwyczajnych miejscowości. Przewiduje się, że projekt Masdar pochłonie dwadzieścia do trzydziestu miliardów dolarów. Jest to również związane z budową ogromnego, nowoczesnego centrum badawczego. Przewidywane koszty eko-miast w Hiszpanii, Chinach i innych krajach także są stosunkowo wysokie. Po co zatem inwestować w takie projekty, skoro można stworzyć miasto podobnych rozmiarów dysponując kilkadziesiąt-krotnie mniejszymi kwotami?
cZY Utopia?
-
Analizując ideę ekologicznego miasta, powstałe, mające dopiero powstać lub niezrealizowane projekty, eko-miasto jest wspaniałym pomysłem. Jawi się dla nas jako utopia, miejsce idealne, ponieważ ma ono być przyjazne dla środowiska, ale również i dla mieszkańców. Jak to bywa z takimi ideami, nie zawsze są realizowane tak, jak zakładano, głównie ze względu na brak konsekwencji w działaniach. Pomimo nieudanych prób, nie należy deprymować działań architektów i inwestorów w tym kierunku, a wręcz odwrotnie. Są to trudne i drogie projekty, ale szlachetne i potrzebne ludzkości. Mają szanse zaistnieć i funkcjonować. Wystarczy jedynie zacząć wcielać je w życie. Możliwym jest, że za kilkadziesiąt, bądź kilkaset lat eko-miasta wyprą wszelkie obecnie istniejące metropolie. idealne, ponieważ ma ono być przyjazne dla środowiska, ale również i dla mieszkańców. Jak to bywa z takimi ideami, nie zawsze są realizowane tak, jak zakładano, głównie ze wzglę-
Ryc. Wizja eko-miasta, pływające wyspy Lilypads,
24 56
Ryc. Projekt eko-miasta Zorlu Ecocity, archihot.com
du na brak konsekwencji w działaniach. Pomimo nieudanych prób, nie należy deprymować działań architektów i inwestorów w tym kierunku, a wręcz odwrotnie. Są to trudne i drogie projekty, ale szlachetne i potrzebne ludzkości. Mają szanse zaistnieć i funkcjonować. Wystarczy jedynie zacząć wcielać je w życie. Możliwym jest, że za kilkadziesiąt, bądź kilkaset lat eko-miasta wyprą wszelkie obecnie istniejące metropolie.
Ryc. Eko-miasto w Hiszpanii, projektu MVRDV I GRAS, bryla.gazetadom.pl
Odpowiedź brzmi: ponieważ w ostatecznym rozrachunku jest to o wiele bardziej opłacalne. Pomysły i technologie tworzone w Masdar Institute (we współpracy z najlepszą politechniką na świecie) dotyczące np. energooszczędnych systemów ogrzewania czy recyklingu wody mogą przecież być wykorzystywane nie tylko w eko-mieście. A takie technologie są bardzo opłacalne. Zużywanie mniejszej ilości materiałów, ponowne ich wykorzystywanie (czy to w recyklingu, czy w produkcji energii), znikome zapotrzebowanie na transport, naturalne procesy upraw i hodowli – wszystkie te czynniki przyczynią się do obniżenia kosztów utrzymania miasta. Jest to korzystne zarówno dla władz, jak i mieszkańców. Dlatego mimo, że czas uzyskania dodatniego bilansu wynikającego z wybudowania eko-miasta jest długi, warto w nie zainwestować. Chociażby po to, aby dobroczynne oddziaływanie zielonych technologii mogło wpłynąć na gospodarkę całego państwa, jeśli nie świata.
Wokół
gp
Joanna Mittmann, gospodarka przestrzenna III rok
Jednośladem
miasto!
nasze
przez
Za oknami wiosna
pełną parą, temperatury coraz wyższe, a to oznacza, że już niedługo na drogach pojawią się wszelkiego rodzaju jednoślady. Rozpoczęcie sezonu dla cyklistów jest już właściwie faktem, więc warto pomyśleć jak zadbać o bezpieczeństwo swoje i innych uczestników ruchu drogowego.
Nie ma jednak rzeczy niemożliwych, idealna recepta to zdrowy rozsądek u każdego kierowcy i kilka porad bardziej doświadczonych kolegów na dwóch kółkach. Dzięki temu, również w mieście coraz częściej będzie można spotkać uradowanych, omijających korki i bezpiecznie podróżujących motocyklistów.
Motocykl w ruchu miejskim Ryc.1. Mapa dróg, szlaków i parkingów rowerowych w Poznaniu, [dostęp: 20.03.2012] ,http://www.srm.eco.pl/
Posiadacze prawa jazdy kategorii A1 i A są wciąż stosunkowo rzadko spotykanymi użytkownikami dróg miejskich, także tych w Poznaniu. Dlaczego tak się dzieje? Czytając fora internetowe możemy szybko dostrzec pewną zależność – samochodem do pracy, motor owszem, ale raczej po powrocie do domu. Większość sympatyków szybkich jednośladów nie zdecydowałaby się poruszać się takim pojazdem w ruchu miejskim, np. codziennie dojeżdżając do miejsca pracy. Dzieje się tak dlatego, że większość motocyklistów zwyczajnie stawia na wygodę, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi deszczowa, nieprzyjemna dla nikogo aura, a ponadto natężenie ruchu, które w tak dużym mieście, jak Poznań, w godzinach szczytu jest ogromne, co już stwarza poważne zagrożenie. Wynika ono również z menatalnosci polskich kierowców, którzy nie biorą poważnie pod uwagę obecności motocyklistów na drodze. Wiele wypadków bierze się również z tego, iż specyfika pojazdów jest różna, auto przyspiesza znacznie wolniej niż motor, co powoduje, że jednoślady na ulicach często nie mają szans być zauważone, a to dezorientuje kierowców, którzy obawiają się wypadku z udziałem tych pojazdów. To, co nie może umknąć naszej uwadze, to fakt, że nadal wielu motomoniaków na dwóch kółkach często przekracza dozwoloną na terenie zabudowanym prędkość.
25 GP Action #2
56
- jedNośLadeM
Rowerowy zawrót głowy. Rower jest coraz częściej wybieranym przez poznaniaków środkiem transportu. Jest niemal idealną alternatywą dla zatłoczonych tramwajów i stojących w korkach, spowodowanych remontami, autach i autobusach. Nie dziwi więc fakt, że rowerzystów w Poznaniu przybywa. Miasto dysponuje w tym zakresie ogromnym potencjałem. Jak wynika z badań1 przeprowadzonych w 2002 r. przez BBS „Obserwator” dla Polskiego Klubu Ekologicznego/sieci „Miasta dla Rowerów”, aż 40,8% ankietowanych mieszkańców Poznania zadeklarowało, że jest gotowa dojeżdżać rowerem do pracy lub do szkoły, pod warunkiem zbudowania bezpiecznej i wygodnej drogi rowerowej.2 No to jak duży, a jednocześnie jak bardzo stłumiony jest potencjał ruchu rowerowego w Poznaniu, wskazują też badania przeprowadzone pod koniec 2009 r. na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w Instytucie Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarki Przestrzennej. Spośród 423 ankietowanych mieszkańców Poznania tylko 32% wskazało, że nic nie przekonałoby ich do korzystania z roweru. Spośród pozostałych respondentów aż 69% wskazało, że do przesiadki na rower mogłaby je skłonić budowa dróg rowerowych. Kolejne powody, które mogłyby zachęcić do korzystania z rowerów, to budowa parkingów rowerowych oraz tworzenie stref uspokojonego ruchu3. Mimo to chętnych to korzystania z coraz to bardziej rozbudowanego systemu ścieżek rowerowych cały czas przybywa. Jednak dla osób, które nigdy nie poruszały się na dwóch kółkach w ruchu miejskim, pierwsza podróż bicyklem przez zatłoczony Poznań, może okazać się co najmniej stresująca. Potwierdzają to także opinie użytkowników poznańskich ścieżek rowerowych. Oto wypowedź jednej z nich: „Przeraża mnie trochę rozmiar i natężenie ruchu ulicznego, to, że kierowcy samochodów wychodzą z założenia, że skoro ich pojazd jest większy, to zasady pierwszeństwa nie obowiązują. Przeszkadza też to, że w zasadzie nie ma bezkolizyjnych przejazdów, wciąż trzeba stać na światłach i posiadanie jednośladu na nic się nie zdaje, bo ulice są za wąskie, żeby wyprzedzać samochody. Ponadto problemem są piesi na scieżkach rowerowych, a także samochody na nich zaparkowane. Skutery, rowery, motory mają być po to, żeby rozładować korki, ruch uliczny itd., a w Poznaniu to nie działa. Może trzeba by uświadomić władzom, że to rzeczywiście dobry sposób poruszania się po mieście, jeśli stworzy się ku temu odpowiednie warunki? (...).
Jest jeszcze wiele do zrobienia
26
Co więc można zrobić, aby poprawić obecną sytuację? Najważniejsze działania to: kontynuacja rozbudowy wszystkich elementów infrastruktury rowerowej, usprawnienie komuni-
prZeZ MiaSto-
kacji poprzez jak najlepszą możliwą synchronizację sygnalizacji świetlnej, poszerzanie ulic i wprowadzanie specjalnych pasów dla rowerzystów a także w przyszłości rozbudowa systemu wypożyczalni rowerów, na wzór tego działającego już np. przy Dworcu MPK Osiedle Sobieskiego oraz sprawne wprowadzenie długo oczekiwanego systemu rowerów miejskich, które planowane jest na dzień 15 kwietnia 2012r. Początkowo system ten opierał się będzie na sieci 7 stacji, które powstają w strategicznych dla sprawnej komunikacji punktach miasta, takich jak: Most Teatralny, Plac Wolności, Małe Grabary, Rondo Śródka, Rondo Rataje, Dworzec Zachodni oraz na ulicy Półwiejskiej. Od marca do listopada lub dłużej, w zależności od warunków pogodowych, do dyspozycji Poznaniaków będzie 80 rowerów. Pierwsze 20 minut korzystania z roweru miejskiego jest bezpłatne, natomiast od 21 - 60 min kosztodzie 2zł, a za każdą następną godzinę zapłacimy 4zł. Niestety nie ma możliwości wykupienia kaucji, gdyż korzystanie z roweru przewidziane jest przede wszystkim na krótkich trasach po głównych arteriach Poznania.5 Podsumowując, wielbiciele motocykli mogą liczyć na zainteresowanie kierowców wszelkiego rodzaju kampaniami i eventami, zwracającymi uwagę na problemy związane z poruszaniem się jednośladów po zakorkowanych miastach i nie tylko, np. społeczne zainteresowanie akcją rozpowszechniania nalepek z hasłem „ Patrz w lusterka. Motocyle są wszędzie”. Temat ten podjęła Komenda Główna Policji i PKN ORLEN, które w 2011 zorganizowały społeczną kampanię, pt. „Niech żyją motocykliści”4. Warto także wspomnieć o ogólnopolskiej kampanii społecznej portalu Motopozytywni.pl, której głównym celem jest podjęcie działań spowodowanych koniecznością zmiany postrzegania motocyklistów jako grupy wyjątkowo zagrożonej skutkami wypadków komunikacyjnych. Zmiana wizerunku z tzw. „dawców organów” jest szalenie istotna, dlatego główną ideą kampanii jest pokazanie, że motocykliści to „Nie dawcy. Część z nas to ratownicy.” Motopozytywni podjęli w tym celu szereg działań, aby choć w niewielkim stopniu zmienić postrzeganie sympatyków motocykli.
Należy robić wszystko, aby umożliwić wszystkim użytkownikom w ruchu miejskim bezpieczne korzystanie z ich praw i przywilejów, poprawiać służącą temu infrastrukturę, a także zmieniać mentalność ludzi, szczególnie kierowców. I tu apel do wszystkich posiadających cztery kółka – nie jesteście sami na drodze, tu motor, tam rower, więc również w mieście: PATRZ W LUSTERKA, JEDNOŚLADY SĄ WSZEDZIE !
1. Dane: http://rowerowypoznań.pl -> Społeczny raport na temat polityki rowerowej Poznania, Stowarzyszenie “Sekcja Rowerzystów Miejskich”, Poznań 2011
56 http://www.rowerowypoznan.pl/files/spoleczny_raport_poznan.pdf
2. Raport z badań ilościowych odnośnie rowerzystów, http://www.rowery.org.pl/rowery2002.pdf, s.56. 3. J. Gadziński, Ruch rowerowy – konkurencja dla samochodów i komunikacji publicznej http://www.srm.eco.pl/files/konf2010_gadzinski.pdf Wydział Nauk Geograficznych 4. Więcej informacji na ten temat: http://www.orlenbezpiecznedrogi.pl i Geologicznych UAM, Poznań 2009. 5 Źródło: http://www.epoznan.pl/news-news-31537-System_Rowerow_Miejskich_od_15_kwietnia
Wokół
gp
Małgorzata Starmach, Michalina Ziemińska, Roman Kaczmarek, Joanna Mittmann
SIĘ NASZĄ WARTĄ STAŁO
CO
Z ?
?
?
Koło Naukowe GP
W
Poznaniu istnieje wiele miejsc, które poprzez złe zagospodarowanie lub jego brak nie wykorzystują swojego potencjału. Jednak nie każde z nich jest tak istotnym punktem na mapie, jak obszar starego koryta Warty w dzielnicy Chwaliszewo. Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej przygotowało projekt zagospodarowania tego obszaru, nadając mu funkcje rekreacyjno-wypoczynkowe.
Ryc.1.Zakole Warty i Most Chwaliszewski na pocztówce, poznan.wikia.com
Ryc.2. Chwaliszewo ,fot. R. S. Ulatowskiego, 1930 r. poznan.wikia.com
Stare koryto Warty położone w samym centrum Poznania. Jest to teren usytuowany między Chwaliszewem, a Starym Miastem, gdzie jeszcze w latach 50. XX wieku płynęła rzeka... Jest to dzielnica mająca wysoką wartość historyczną, przez długi czas była zapomnianą plątaniną ulic. Jednak w kolejnym dziesięcioleciu podjęto decyzję o zasypaniu tej odnogi rzeki. Miało to na celu uniknięcie katastrofalnych skutków powodzi, a także trudności w prowadzeniu żeglugi przez ostre zakole Chwaliszewskie. W ramach prac ziemnych wyburzono część zabytkowej zabudowy na Chwaliszewie. Kolejnym skutkiem było zniknięcie „poznańskiej Wenecji” - jak nazywano w XIX w. tą dzielnicę, na rzecz licznych parkingów i chaotycznej zabudowy. W szerszym ujęciu istotnym następstwem zasypania zakola Warty w tym miejscu, było odłączenie miasta od rzeki.
27 56 Ryc.3. Stare koryto i Most Chwaliszewski - lata 50. XX w., poznan.wikia.com
terenów dawnego koryta Warty w Poznaniu
Koncepcja zagospodarowania
Projekt Koła Naukowego na zagospodarowanie tego terenu to próba zwrócenia uwagi na problem niewykorzystania rozległego obszaru, pomimo jego dogodnego położenia, historycznej rangi i ogólnej atrakcyjności. Pojawiały się projekty odkopania starego koryta i tym samym przywrócenia świetności dzielnicy Chwaliszewo, jednak są to rozwiązania niebywale kosztowne. Jako Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej chcemy zaprezentować rozwiązanie zdecydowanie tańsze i mniej pracochłonne. Chcemy również wpisać się w nurt rozmów na temat przyszłości rzeki w Poznaniu. Są ku temu dogodne warunki, gdyż od dłuższego czasu rośnie znaczenie dzielnicy Chwaliszewo, zarówno pod względem tury-
28 56
stycznym, jak i inwestycyjno-ekonomicznym. Z tego miejsca można uczynić piękny i ciekawy punkt na rekreacyjnej mapie naszego miasta. Służyłby on wypoczynkowi i rekreacji oraz stanowiłoby jeden z kolejnych magnesów turystycznych Poznania. Na rozpatrywanym terenie zaprojektowano ciąg pieszo-rowerowy, obszary zieleni urządzonej, miejsca rozrywki, takie jak, m.in. skate-park, czy siłownia „pod chmurką”. Główny deptak i jego najbliższe otoczenie ma nawiązywać do tematu rzeki, zachowując pamięć o dawnym charakterze tego terenu. Zaprojektowane strefy specjalistyczne (Strefa Seniora, plac zabaw
- co
dla dzieci, Strefa Czworonoga) umożliwiają miłe spędzenie czasu osobom w różnym wieku, m.in. rodzinom z dziećmi i osobom starszym. Niewątpliwym argumentem za proponowanym wykorzystaniem obszaru starego koryta Warty jest potrzeba stworzenia atrakcyjnego miejsca do wypoczynku na powietrzu w ścisłym centrum miasta. Duże obszary zielone są zlokalizowane z dala od Centrum i Starego Miasta, co utrudnia korzystanie z nich wielu Poznaniakom. Obserwacje poznańskich terenów rekreacyjnych, np. okolic Jeziora Maltańskiego, Parku Cytadela, Parku Wilsona, czy Parku Sołackiego, dają nam silne przekonanie, że mieszkańcy Poznania wysoko cenią sobie możliwość wypoczynku pośród zieleni.
SiĘ Stało Z NaSZĄ
WartĄ? -
Próba przywrócenia tego niesłusznie zapomnianego miejsca do rangi atrakcyjnego i popularnego będzie miała miejsce jeszcze w tym roku. Okazją ku temu będą mecze EURO 2012 i towarzyszący temu projekt Strefy Kibica, która obejmie, m.in. Stary Rynek w Poznaniu. Czas, w którym Starówkę opanują miłośnicy football’u, koliduje z odbywającym się corocznie Jarmarkiem Świętojańskim. Centrum Kultury Zamek, odpowiedzialne za organizację Jarmarku, podjęło decyzję o tegorocznym przeniesieniu imprezy właśnie na tereny starego koryta Warty. W dniach 16 - 24 czerwca 2012 r. Jarmark Świętojański być może, oprócz dostarczenia rozrywki, zwróci uwagę magistratu i Poznaniaków na problem niewykorzystanego dotychczas zasypanego koryta. Wierzymy, że przyczyni się do rewitalizacji tego obszaru, przywrócenia mu znaczenia oraz nadania nowych funkcji.
Projekt zrealizowany pod opieką merytoryczną pracownika naukowego Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu - dr Matyldy Awedyk.
Wokół
gp
Agata Golemba, Marta Lisiak, gospodarka przestrzenna III rok Koło Naukowe GP
Poszukiwana/poszukiwany... Zakłady chemiczne w Luboniu
Imię i nazwisko:
Hans Poelzig Lata życia: 30 kwietnia 1869 - 14 czerwca 1936
Co skłoniło szanowanego przedstawiciela sceny architektonicznej do zaprojektowania zakładu przemysłowego z kompleksem mieszkań robotniczych w podpoznańskim Luboniu? Do końca nie wiadomo. Pewnym jest, że projektował on nieopodal inny zakład. To właśnie jego właściciel, zadowolony z efektu prac, polecił go Milchowi, który zaprosił Poelziga do Lubonia. Obecnie Zakłady Chemiczne Luvena S.A. (kiedyś Fabryka Nawozów Chemicznych Moritz Milch & Co.) odznaczają się lubianym przez Niemców stylem neogotyckim i neoromańskim- ówczesny właściciel był również Niemcem.
Obywatelstwo: niemieckie Zawód: architekt, scenograf teatralny i filmowy Styl architektoniczny: architektura XX i XXI wieku – modernizm
Fot.1. Budynek zakładów chemicznych w Luboniu, fot. Marek Kamadulski
Inne: wykładowca, projektant porcelany, malarz
Często podróżując po wielkopolskiej ziemi podziwiamy różnorodność otaczającej nas architektury, nie znając jednak ich twórców. „Poszukiwana/poszukiwany…” jest serią artykułów mających przybliżyć sylwetki mało znanych osób związanych z architekturą i urbanistyką na terenie województwa wielkopolskiego. Pierwszą postacią, którą chcemy przedstawić w ramach cyklu jest wszechstronnie uzdolniony artysta Hans Poelzig.
Hans Poelzig jako artysta Nie sposób wyobrazić sobie historii niemieckiej architektury bez Poelziga, ale też trudno jest precyzyjnie określić znaczenie jego dzieł. Zajmował się różnymi dziedzinami architektury - domy prywatne, fragmenty miast, architektura przemysłowa, teatry, kina, stoiska targowe, czy stacje radiowe. Był twórcą takich budynków jak: • 1912 – dom handlowo – biurowy we Wrocławiu • 1916 – projekt konkursowy Domu Przyjaźni Niemiecko – Tureckiej w Stambule • 1919 – 1920 – Teatr Wielki w Berlinie • 1927 – 1929 – Kino Babylon w Berlinie • 1928 – 1929 – Biurowiec IG Farben we Frankfurcie nad Menem (obecnie budynek Uniwersytetu im. Goethego) • 1928 – 1931 – budynek radia w Berlinie
Ulokowana na położonym między Wartą a jej starorzeczem obszarze o wielkości 15,52 ha, dominowała nad otaczającym łagodnym i płaskim krajobrazem. Z czasem budynki zaprojektowane przez Hansa Poelziga podlegały rozbiórkom oraz znacznym przebudowom, jednak w dalszym ciągu odznaczają się monumentalnością, a także wielkimi płaszczyznami.
30 56
Ryc.1. http://cjg.gazeta.pl/CJG_Katowice/1,104386,10287582,Architekt_od_wszystkiego.html [data dostępu: 9.03.2012]
- poSZUkiWaNa/poSZUkiWaNY... -
Fot. Domy robotnicze w Luboniu, fot. Marek Kamdulski
Fot. Zakłady chemiczne w Luboniu, fot Marek Kamadulski
cechuje unikatowa forma, co jest typowe dla okresu modernizmu. Owa różnorodność i związana z nią bezpośrednio funkcjonalność domów tworzy w dalszym ciągu piękną, przemyślaną całość, urozmaicającą przemysłowy charakter okolicy.
Domy robotnicze w Luboniu
Surowa i archaiczna kompozycja bryły zakładów przemysłowych stanowi przeciwieństwo do zaprojektowanych przez mistrza robotniczych domów jednorodzinnych wyposażonych w mieszkania dla robotników i urzędników z budynkami łaźni oraz pralni. Choć nie zachowały się wszystkie obiekty, te istniejące są pełne ciepła i humanizmu. Każdy z nich
Hans Poelzig nauczał swoich studentów, że “budynek nie jest „tylko konstrukcją”, lub tylko „dziełem sztuki lirycznej”, ani „maszyną do życia”, lecz że jest organizmem, jak wszystkie rzeczy, które służą życiu ludzkiemu, dziełem sztuki, jak każdy produkt twórczości ludzkiej, i zarazem konstrukcją, jak wszystkie przedmioty, z pracy rąk pochodzące, czyli że jest architekturą”
31 56
Fot, Domy robotnicze, fot. Marek Kamadulski
Zbudowana w 1911 r. z okazji Wschodnioniemieckiej Wystawy Przemysłu, Rzemiosła i Rolnictwa, 52- metrowa wieża stanowiła dominantę ówczesnej przestrzeni poznańskiej (obecny teren MTP). Niemiecki mistrz architektury w swoim projekcie zachował industrialny charakter budowli nadając jej ekspresjonistyczny kształt. Priorytetowym celem było stworzenie wielofunkcyjnego obiektu, co uzyskał poprzez połączenie wieży ciśnień, hali wystawowej i restauracji z punktem widokowym. Współcześnie „iglica” upamiętnia zniszczoną w skutek działań wojennych Wieżę Górnośląską, której odbudowy niestety się nie podjęto.
32 56
Fot.Wieża Górnośląska, fot. Marek Kamadulski
Wieża Górnośląska
Wokół
gp
Weronika Piekarska gospodarka przestrzenna I rok
Zakorkowani Koło Naukowe GP
Powstaje coraz więcej rankingów i zestawień na temat zatłoczenia miast. Utworzenia takiej klasyfikacji podjęła się firma produkująca samochodowe urządzenia nawigacyjne TomTom. Specjaliści tej firmy zbadali obecną sytuację i na tej podstawie stworzyli ranking 59 najbardziej zakorkowanych miast europejskich. Niepokojącym jest fakt, że w pierwszej 30 znajdują się aż cztery polskie miasta.
Fot.1. Korek w Poznaniu, fot. Michał Nadolski, www.epoznan.pl
Według poziomu zatłoczenia zbadanego przez TomTom najgorzej porusza się po Brukseli, ale zaraz za nią z poziomem zatłoczenia mniejszym o 0.2 jest Warszawa. Kolejne miasta polskie znajdujące się w rankingu to: Wrocław (miejsce 3), Poznań (miejsce 20), Łódź (miejsce 21) i Kraków (miejsce 30). Zaskakujące jest, że takie potęgi turystyczne jak Rzym czy Barcelona znalazły się poza pierwszą dziesiątką, natomiast polskie miasta okupują podium. Duży wpływ na to ma na pewno stan infrastruktury drogowej. Przykładem przemawiającym za tą tezą, może być nasz zachodni sąsiad. Najbardziej zatłoczone niemieckie miasto, Monachium, znajduję się dopiero na 28 pozycji, a jak wiemy kraj ten słynie z dobrych autostrad i dróg. Jeśli polskie samorządy nie zaczną w porę reagować i tempo budowy dróg nie przyspieszy, to poziom zatłoczenia polskich miast będzie systematycznie rósł. Na chwilę obecną przeciętny mieszkaniec dużego miasta traci przez korki trzy tysiące złotych rocznie i spędza w nich ponad 30 min dziennie. Jeżeli chodzi o prędkość samochodów poruszających się w promieniu dwóch kilometrów od centrum w godzinach szczytu, to oscyluje ona wokół 18 km/h. A samochodów na drogach coraz więcej- przez pięć lat po wejściu do Unii Europejskiej, liczba aut w Polsce wzrosła aż o połowę. Zajmujemy też wysokie szóste miejsce w UE, pod względem intensywności wykorzystania aut do przewozu ludzi. I w taki oto sposób sami tworzymy korki, wyjeżdżając codziennie do pracy swoim samochodem. W Wielkiej Brytanii popularne jest jeżdżenie do pracy w kilka osób. W Polsce niestety pomysł ten się nie przyjął, mimo wielu argumentów za tym przemawiających,
takich jak kwestie ekologiczne, oszczędność pieniędzy i czasu. Duży wpływ na ruch uliczny mają także rosnące polskie wpływy w transporcie towarów. Najwyższa Izba Kontroli w Warszawie uważa, że samorządy nie nadążają ze swoimi działaniami za wzrostem ruchu samochodowego. Nawet, jeśli posiadają one potrzebne środki finansowe, to często nie potrafią ich sprawnie zagospodarować. Realizacja planowanych od lat najważniejszych inwestycji, tj. obwodnic, mostów, tras przyspieszonego ruchu, wszędzie jest opóźniona, a ich koszty rosną. Według Najwyższej Izby Kontroli w latach 20042009 nie powstał żaden most, nie zakończono budowy żadnej obwodnicy czy drogi szybkiego ruchu łączących dzielnice miasta.
Często, chcąc przeciwdziałać korkom, zachęca się ludzi do korzystania z komunikacji zbiorowej, ale prawda jest taka, że nie jest to atrakcyjna alternatywa dla komunikacji samochodowej. Najczęściej pojazdy są zapchane, co mieszkańców miast jeszcze bardziej odstrasza. Problemem jest też fatalny stan transportu szynowego. Wagony tramwajowe są przestarzałe i wyeksploatowane, a ilość linii zmniejsza się lub nie ulega zmianie.
Fot.2. Autobus linii T2 w Poznaniu
33
Fot.3. Platformy parkingowe, www.apartamenty-krynica.eu
56
34 56
Paulina Poniedziałek, gospodarka przestrzenna I rok
Japonia jest dzisiaj jednym z najważniejszych krajów na świecie. Zaskakuje nas poziomem techniki, architektury, swoją kulturą, jakże inną od naszej europejskiej. To kraj, w którym stare miesza się z nowym.
Chyba wszyscy ze grozą patrzymy w przyszłość na zbliżające się EURO 2012. Większość inwestycji mających ułatwić komunikacje samochodową nie będą gotowe na czas, więc korki będą się ciągnęły kilometrami. My, Polacy, jakoś sobie jeszcze poradzimy, ale co z obcokrajowcami? Odpowiedź na to pytanie znalazł Paweł Szałamacha. Zaproponował on rozwiązanie, które już sprawdziło się w Niemczech, mianowicie „Bilet kibica”. Jest to jeden bilet na nieograniczoną liczbę przejazdów drugą klasą, wszystkimi przewoźnikami kolejowymi na terenie RP podczas mistrzostw. Ale to tylko propozycja, a jak będzie w praktyce, przekonamy się już niedługo. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wszystkim cierpliwości.
kraj kwitnącej wiśni
Eksperci firmy usługowej Deloitte stworzyli własne sposoby na korki. Uważają oni, że pomocnymi będą takie rozwiązania jak usprawnienie miejskich spółek transportowych, zwiększenie efektywności wykorzystania taboru, ujednolicenie znaków drogowych i dopuszczalnej prędkości w mieście oraz zwiększenie płynności w sygnalizacji świetlnej.
JAPONIA
Fot.4. Budowa drogi, www.fakt.pl
Oprócz klasycznych rozwiązań zmniejszania korków takich jak obwodnice, mosty, trasy przyspieszone czy ekspresowe, istnieje jeszcze kilka innych możliwości. Ciekawym pomysłem są platformy parkingowe. Dzięki dostosowaniu ich do dostępnego terenu w pobliżu np. osiedla, pozwalają one na jak najbardziej ekonomiczne wykorzystanie danego terenu. Platformy parkingowe to ogromna oszczędność miejsca. Sposobem mającym zmniejszyć zatłoczenie w mieście są parkingi „parkuj i jedź” (ang. Park&Ride). Tworzone są one z myślą o ludziach mieszkających na przedmieściach, którzy mogą zostawić samochód w wyznaczonym miejscu i dalej poruszać się komunikacją miejską. Budzącym kontrowersje rozwiązaniem są buspasy. Są to pasy ruchu przeznaczone wyłącznie dla autobusów, wytyczone w celu usprawnienia transportu miejskiego. Niestety wprowadzanie buspasów wiąże się z zajmowaniem istniejących pasów ruchu, więc zmniejsza się ilość dróg dla transportu indywidualnego. Czasami ta negatywna strona jest wykorzystywana świadomie przez władze lokalne, które chcą zmniejszyć udogodnienia komunikacji indywidualnej, zmuszając nas do przesiadki na autobus bądź tramwaj. Skutecznym i atrakcyjnym rozwiązaniem są ścieżki rowerowe. Niestety, nawet tak stosunkowo niedrogie wyjście nie jest wykorzystywane w Polsce. Trasy rowerowe nie tworzą nieprzerwanego ciągu komunikacyjnego w dużych miastach.
Kioto – kulturalna stolica Kioto było w latach 784-1868 stolicą Japonii. W czasie II wojny światowej miasto nie uległo zbyt dużym zniszczeniom, dzięki czemu zachowało się wiele architektonicznych perełek. W Kioto znajduje się, aż 2000 świątyń spełniających po dzień dzisiejszy funkcje religijne. Zespół zabytkowy dawnego Kioto został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Architektoniczną niespodzianką jest świątynia Sanju-sangen-do, nazwa oznacza liczbę 33, która jest liczba świętą dla buddystów, i tyle także znajduje się przęseł rozpiętych na drewnianych belkach świątyni. Ma ona 118 metrów długości i 16 szerokości. Na podeście ustawiony jest posąg Kannon Tysiącrękiej, a po obu jej stronach w 10 rzędach ustawiono 1001 mniejszych posągów bogini pokrytych złotem.
Yokohama Landmark Tower – najwyższy budynek Japonii
Skarb Jokohamy i całej Japonii ma 296 metrów, to 61 metrów więcej od warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki. Budynek posiada 70 pięter, a oglądanie panoramy ze szczytu wieżowca gwarantuje niezapomniane przeżycia. Znajduje się w nim także druga pod względem szybkości winda na świecie, pędząca z prędkością 12,5 metra na sekundę. Japonia od zawsze zmaga się z trzęsieniami ziemi, dlatego przepisy budowlane są bardzo surowe. Do 1965 r. nie można było stawiać budynków
Fot.3. Yokohama Landmark Tower www.japan-guide.com
Fot.1. Sanju-sangen-do, www.city.kyoto.jp
Łącznie znajduje się w jednym pomieszczeniu około milion rzeźbionych rąk. Najpiękniejszą i jednocześnie najsłynniejszą budowlą w Kioto jest Kinkaku-ji, czyli Złoty Pawilon. Jest to buddyjska świątynia otoczona pięknym parkiem. Wypolerowane, złote elementy i czyściutkie drewno aż kują w oczy. Dzisiejsza świątynia składa się z trzech pięter i jest jedynie rekonstrukcją, gdyż w 1950r. niemal doszczętnie spłonęła. Pierwsze przypomina pałac, drugie siedzibę samurajów, ostatnie sanktuarium zen.
Fot.2. Kinkaku-ji, wikimedia.org
Miejscem wartym zobaczenia w Kioto jest także Chion-in. Na jej teren wchodzi się przez, największą bramę świątynną w Japonii, mającą 24 metry. Na terenie świątyni znajduje się najcięższy dzwon w kraju, ważący 74 kilogramy. Do rozbujania go potrzeba aż 17 mnichów. Najlepszą porą na zwiedzenie Kioto jest wrzesień i październik, jednak mimo to musimy się liczyć z tłumem turystów przemieszanych z mieszkańcami.
wyższych niż 31 metrów, po zmianie prawa drapacze chmur zaczęły wyrastać jak grzyby po deszczu. Mimo to japońscy architekci nadal starają się zabezpieczać budynki przed trzęsieniami. W Yokohama Landmark Tower wykorzystano najnowocześniejszą technikę. Na 71 piętrze, które jest niedostępne dla ludzi, zainstalowano potężne równoważniki, których działanie przypomina wahadło. Mimo odchylenia budynku równoważnik pozostaje w równowadze. Pomaga to w pewnym stopniu zmniejszyć ryzyko zawalenia budynku.
Tokio – miasto neonów Architektura Tokio jest niezwykle różnorodna, nowoczesne wieżowce mieszają się z zabytkowymi świątyniami. Dziś Tokio jest jednym z największych miast na świecie, liczy 12 mln mieszkańców. Jednak nie zawsze tak było. Tokio, dawniej zwane Edo, było małą osadą rybacką. Obecnie w ogóle jej nie przypomina. Większość z nas Tokio kojarzy z technologią i szybkimi pociągami. I dokładnie tak jest. Z okazji Igrzysk Olimpijskich w 1964 r. ze stacji kolejowej w tym mieście wystartował pierwszy superszybki pociąg linii Shinkansen. Mknął do Osaki z prędkością 200 kilometrów na godzinę. Mówiono o nim ,,pociąg-pocisk’’. Dziś tymi liniami można poruszać się po całej Japonii. W mieście znajduje się także młodsza siostra paryskiej Wieży Eiffla – Tokyo Tawa. Zainspirowani Japończycy wznieśli stalowe monstrum. Biało-pomarańczowa konstrukcja mierzy 332 metry wysokości i jest o 8 metrów wyższa od paryskiej budowli. Ale na tym nie koniec, Tokyo Tawa jest o połowę lżejsza. Do jej budowy wykorzystano złom pozostały po II wojnie światowej, do jej pomalowania zużyto 28 tysięcy litrów farby. Wieża wykorzystywana jest jako nadajnik telewizyjno-radiowy, znajdują się na niej również tarasy widokowe. Tokio to nie tylko potężne budynki.
35 56
- japoNia. kraj
Osaka – wie jak robić interesy
Fot..4. Osaka, www.pref.osaka.jp
Osaka jest trzecim po względem wielkości miastem w Japonii. Miasto jest nowoczesną metropolią, nic dziwnego że stało się centrum biznesu. To tu znajduje się mennica państwa. Mimo, że Osaka leży w Japonii ludność ją zamieszkująca jest inna. Można ich odróżnić na pierwszy rzut oka. Używają własnego dialektu, często pozdrawiają się słowami ,,Robimy interes?’’. Posiadają także inne, bardziej rubaszne od np. tokijczyków poczucie humoru. I jak przystało na światową stolice biznesu nie oszczędzają na niczym. Do tego są bardzo otwar-
Hiroszima – Genbaku Domu Pierwsza bomba nuklearna w dziejach ludzkości spadła właśnie na to miasto. Co roku 6 sierpnia, w rocznicę hiroszimskiej zagłady tysiące ludzi przybywa pod Genbaku Domu, jedynego
36 56
-
budynku, który przetrwał eksplozję. Budowla stała się symbolem pokoju i została wpisana na listę UNESCO. Współczesna Hiroszima ani trochę nie przypomina zniszczonego miasta po wybuchu bomby atomowej. Można śmiało stwierdzić, że niczym nie odróżnia się od pozostałych japońskich miast. Drapacze chmur, szerokie autostrady i luksus. Hiroszima jest najlepszym dowodem na to, jak Japonia prężnie się rozwija. Mimo tego, że stawia na nowoczesność, nie zapomina także o swojej historii, a nawet stara się jak najlepiej ją pielęgnować, aby nie została zapomniana.
Miasto znane jest także z wielu wspaniałych dzielnic, chyba najsłynniejszą jest Shibyua. To niesamowite kłębowisko sklepów, w których można kupić wszystko. Natomiast w dzielnicy Supeinzaka znajduje się kilkadziesiąt kawiarni, a w Roppongi setki przeróżnych klubów. Na ulicach miasta znajdują się tysiące neonów, które nigdy nie gasną, dlatego mówi się, że Tokio nigdy nie śpi.
ci na nowe znajomości i interesy. Trudno uwierzyć, ale Osaka, dawniej była w połowie zalana pod wodą. Po II wojnie światowej, zniszczona w 1/3 w wyniku amerykańskich bombardowań, postawiła na nowoczesność. Jej symbolem jest budynek Umeda Sukai Biru. Składa się z dwóch wież połączoFot.5. Umeda Sukai Biru, www.flickr.com nych w łuk. Liczy 173 metry wysokości i posiada 40 pięter. Na przedostatnim piętrze znajduje się wiszący, łączący obie wieże taras widokowy. Widok budowli jest niesamowity, zaskakuje pomysłowością i formą.
kWitNĄcej WiśNi
Fot.6. Hiroszima współcześnie, www.garnek.pl
Metro – tłok, to mało powiedziane W każdym większym mieście na świecie znajduje się metro, w Japonii także m.in. w Kioto, Osace i Tokio. Tokijskie metro jest najbardziej zatłoczone ze wszystkich i stało się prawdziwym podziemnym miastem z niezliczoną ilością sklepów, kawiarni i kin. Metro posiada 13 linii, o łącznej długości 800 kilometrów. I nic dziwnego, że w tokijskim metrze panuje niewyobrażalny tłok, skoro przewozi dziennie 8 mln pasażerów. W porannym szczycie metro wjeżdża na stację co 2 minuty, a ludzi w wagonach upychają panowie w białych rękawiczkach. Japończycy zdają sobie sprawę, jakie konsekwencje będzie miało małe opóźnienie, dlatego mechanizm korzystania z metra jest dopracowany do perfekcji. Metro zatrzymuje się na peronach w taki sposób, by drzwi wagonu znalazły się na wysokości namalowanej na ziemi białej linii. Z lewej strony pasażerowie wysiadają, a z prawej wsiadają. Mimo takiego tłoku, Japończycy chętnie korzystają z metra, gdyż poruszanie się pod powierzchnią ziemi jest szybsze niż po jej powierzchni.
Tradycja i nowoczesność Japonia zaskakuje, oszałamia i fascynuje na każdym kroku. Turyści przyjeżdżający do kraju kwitnącej wiśni nie mogą wyjść z podziwu, intrygują ich ukłony na powitanie, mycie się przed kąpielą, siorbanie przy jedzeniu czy idealnie czyste, białe skarpetki. To tu nowoczesność miesza się z tradycją. Nic dziwnego że kraj się tak szybko rozwija - dla Japończyków najważniejsza jest praca. Jeśli obecnie w Japonii można spotkać takie cuda architektury i techniki, to co nam zaprezentuje za kilka lat?
Wokół
gp
Ochrona konserwatorska fortyfikacji
Problem ochrony konserwatorskiej budowli militarnych można zaobserwować na przykładzie systemu fortecznego Twierdzy Warszawa. Carskie władze rozpoczęły budowę obiektu pod koniec XIX wieku tworząc dwa pierścienie fortów. Pierścień zewnętrzny otaczający całe miasto i wewnętrzny obejmujący jedynie lewobrzeżną jego część, zahamowały naturalny rozwój przestrzenny Warszawy. Konsekwencje nadmiernego zagęszczenia zabudowań wewnątrz twierdzy i rygorystycznych zakazów zabudowy pasa fortecznego widoczne są w krajobrazie jeszcze obecnie. Na obszarach pasa fortecznego powstały nowe, rozległe osiedla mieszkaniowe, znacznie różniące się od powstałych wcześniej zabudowań. Zaraz po podjęciu decyzji o likwidacji twierdzy, władze rosyjskie wysadzały najważniejsze elementy forteczne, a tereny które pozostały, w większości przejęło miasto lub zostały wykupione przez prywatne osoby. Dzisiaj mamy możliwość wstępu tylko do nielicznych budowli, a sposób ich wykorzystania często pozostawia wiele do życzenia. Do lat 70 nie istniała całościowa ochrona systemu fortyfikacji, poszczególne elementy były prawnie chronione bez ogólnego spojrzenia na ich rolę w całym systemie. Dopiero w 2000 roku podjęto próby prawidłowej ochrony wydając stosowną uchwałę, która dwa lata później była już nieważna. Obecnie dokumentami ustalającymi ochronę jest przede wszystkim Ustawa z 2003 roku o Ochronie Zabytków(…), miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które obejmują niewielki obszar omawianych terenów, ustalenia studium uwaBibliografia: Przyroda i miasto tom X, pod redakcją J. Rylkego, Warszawa 2007
runkowań i kierunków zagospodarowania i rejestr zabytków, do którego wpisanych jest w sumie 21 budowli militarnych twierdzy. W studium znajduje się zapis o stosowności utworzenia parku kulturowego, m.in. twierdzy Warszawa.
Fot.2. Fragment warszawskiego fortu, www.varschewia.blogspot.com
Park kulturowy jest doskonałym instrumentem ochrony krajobrazu kulturowego. Pozwala łączyć ochronę zabytków, przyrody i terenów ciekawych krajobrazowo. W 2006 roku rozpoczęły się prace nad utworzeniem takiego parku. Jednakże, ze znalezionych informacji wnioskować można, że oprócz wydania odpowiednich analiz i projektów, niewiele więcej zrobiono.
Utworzenie jednolitego programu ochrony i ciekawego zagospodarowania fortów w Warszawie może być dość trudne, przede wszystkim ze względu na bardzo zróżnicowaną strukturę własnościową, niekompletność dokumentacji czy szybki rozwój inwestycyjny, który prowadzi do zagospodarowania niezgodnego z funkcjami, jakie powinny pełnić tereny twierdzy. W szczególności powinny tworzyć bazę turystyczną i rekreacyjną i być miejscem tworzącym nowe wartości. Problematyczny jest również obowiązek sporządzenia miejscowych planów na terenach planowanego parku kulturowego spadający na władze miejskie. Mimo to, należy zwrócić uwagę na istniejące już parki kulturowe, takie jak Forteczny Park Kulturowy Srebrna Góra czy Twierdza Kłodzko. Są to obiekty doskonale nadające się do prowadzenia różnego typu imprez czy spotkań kulturalnych, ale też odpowiednio dostosowane do spędzania wolnego czasu. Dają tło do rozgrywających się rekonstrukcji wojennych przyciągając nie tylko miłośników militaryzmu, turystów ale też lokalnych mieszkańców. Park kulturowy stworzyłby możliwość wyeksponowania zapomnianych wartości Warszawy, przy jednoczesnej ochronie krajobrazowej i przyrodniczej, tym samym przyciągając rzesze nie tylko ciekawskich. Zaniedbane do tej pory obszary miasta zyskałyby nową rolę i znów zatętniłoby tam życie. Fot.3. Twierdza Srebrna Góra, www.forty.pl
Teren Polski, ze względu na geopolityczne położenie w Europie, dziś można uznać za swoisty skansen budowli militarnych. Pod koniec XX wieku oszacowano liczbę wielkoobszarowych obiektów fortecznych na około 200. Fortyfikacje budowane wokół miast miały nie tylko chronić przed nieprzyjacielem i zapewnić bezpieczeństwo, ale gdy zachodziła potrzeba, ochronić przed morowym powietrzem. Wywierały znaczący wpływ na kształt i rozwój miast tworząc charakterystyczny pejzaż architektoniczny. Utworzył on obecny krajobraz forteczny będący jedną z form krajobrazu kulturowego- przestrzeni historycznej łączącej utwory cywilizacji z elementami przyrody. Dziś fortyfikacje nabierają zupełnie nowych wartości; zarówno historycznych, urbanistycznych, społecznych jak i kulturowych. Aby je zachować i uchronić walory zabytkowych kompleksów przed, m.in. naporem inwestycyjnym, niezbędne jest całościowe spojrzenie na tego typu obiekty i ich kompleksowa ochrona konserwatorska.
Fot.1. Plan Twierdzy Warszawa, www.mojawarszawa.blox.pl
Park kulturowy na terenach fortyfikacji - potencjał Warszawy
Anna Witkiewicz, gospodarka przestrzenna, Wyższa Szkoła Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
37 56
Wokół
gp
Justyna Karolczak, gospodarka przestrzenna I rok
Ruralistyka
Koło Naukowe GP
Rozwój obszarów wiejskich w XXI wieku wizualizacja stadionu miejskiego, źródło 2012-me.pl
Ruralistyka - planowanie obszarów wiejskich Wydawać by się mogło, że gospodarowanie terenami wiejskimi towarzyszy nam od wielu lat. Ruralistyka uznawana jest jednak za naukę młodą i początkującą. Jej głównym przedmiotem zainteresowania jest nie tylko planowanie przestrzenne małych miejscowości, ale także zbadanie i zrozumienie, w jaki sposób i dlaczego ludzie osiedlali się na jednych terenach, a unikali innych. Próbuje również ustalić, dlaczego niektóre osady znikały po jakimś czasie, a inne rozwijały się do coraz większych rozmiarów. Ruralistyka bywa także wykorzystywana do planowania rozbudowy istniejących wsi i małych miasteczek. Dlatego też jest to bardzo skomplikowana nauka.
Tereny wiejskie pustoszały, a tamtejsze życie uległo atrofii. Nic nie działo się jednak bez przyczyny. Intensywny rozwój przemysłu, handlu, komunikacji, szybko rozwijające się miasta i zakłady przemysłowe wchłonęły setki osiedli rolniczych. Wraz z wkroczeniem XXI wieku, miasto i wieś nieśmiało zaczęły zamieniać się rolami. Oczywiście, nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ludzie przytłoczeni życiem w dużym mieście, coraz częściej zaczęli decydować się na zmianę
Miasto czy wieś?
Gdyby spojrzeć na przestrzeń ostatnich 200 lat, można zaobserwować masowe ruchy ludności ze wsi do miast i odwrotnie. Zjawiska te wywarły duży wpływ na rozwój zarówno urbanistyki, jak i ruralistyki. Na początku wieku XIX ilość osób zamieszkujących miasta wynosiła 2,4% populacji. Już na półmetku tego stulecia liczba ta wzrosła o 132%, a u schyłku o 240%. Migracje te spowodowały ogromny rozwój miast, natomiast wsie, wydawać by się mogło, popadały w niepamięć. Wiek XX także cechował się ogromnym wzrostem aglomeracji miejskich przy równoczesnym zmniejszaniu się, a nawet zaniku drobnych form osadniczych.
38
Wyk. 1 Podział ludności Wielkiej Brytanii w XIX wieku ze względu na miejsce zamieszkania
56
Wyk. 2 Podział ludności Wielkiej Brytanii w XX wieku ze względu na miejsce zamieszkania Wyk. 3 Podział ludności Polski pod koniec wieku XIX ze względu na miejsce zamieszkania Wyk. 4 Podział ludności Polski pod koniec wieku XX ze względu na miejsce zamieszkania
otoczenia. Osiedlali się na przedmieściach, w okolicznych wsiach, z dala od zgiełku i gwaru aglomeracji miejskiej. W ten sposób nastąpił długo oczekiwany rozwój ruralistyki. Zmiany rozłożenia liczby ludności zamieszkujących wsie i miasta jakie zachodziły w przeciągu 200 lat przedstawiają powyższe dane, na podstawie dwóch odmiennych pod względem poziomu rozwoju państw, Wielkiej Brytanii i Polski.
- rUraLiStYka. roZWój
oBSZaróW WiejSkicH W
XXi
WiekU.
-
Perspektywy osadnictwa na terenach rolnych.
Projekt „Polska wieś 2025 – wizja rozwoju”
W Polsce z roku na rok przybywa mieszkańców. Biorąc pod uwagę obecne stosunki ekonomiczno-społeczne oraz zachodzące przemiany przestrzenne, śmiało można stwierdzić, że w najbliższym czasie charakter wsi ulegnie zmianie. Właściwie ten proces już trwa. Na terenach wiejskich osiedla się coraz więcej ludzi, którzy w ten sposób „zabierają” potencjalne miejsca upraw. Oczywiście zgodnie z założeniami planistycznymi najpierw powinny być zasiedlane nieużytki oraz użytki rolne niskich klas bonitacyjnych. Areał rolny maleje, przez co muszą być intensywniej uprawiane, by dostarczyć żywność coraz to większym rzeszom ludności. W związku z powyższym obecnie głównym celem planowania na terenach rolniczych będzie jak najwłaściwsze gospodarowanie glebami uprawnymi przy jednoczesnej ich ochronie (szczególnie gleb wyższych klas bonitacyjnych). Można spodziewać się, że nieużytki rolne oraz gleby o najniższej wartości rolniczej będą zalesione na potrzeby Krajowego Programu Zwiększania Lesistości. Również rozwój mechanizacji i intesyfikacji produkcji rolnej powoduje zmniejszenie liczby osób zatrudnionych w rolnictwie.
Od kilku lat polska wieś przechodzi zmiany. Obejmują one wiele dziedzin, poczynając od rolnictwa, a na strukturze demograficznej i źródłach dochodów kończąc. W procesie tym uwzględniane są także cele założone przez Unię Europejską. Zgodnie z przepowiedniami, nastąpią kolejne ruchy ludności z miast do wsi, o których już wyżej wspomniano. Szczególnie szybko wzrośnie liczba ludności we wsiach zlokalizowanych w promieniu 50 km od dużych miast. Obszary te będą miały coraz to bardziej zurbanizowany charakter. Powyższe oraz wiele innych czynników przyczynią się do awansu cywilizacyjnego obszarów wiejskich. Biorąc pod uwagę prognozy demograficzne i społeczne, z jednej strony można stwierdzić, że polska wieś odżyje, nabierze nowego kolorytu, natomiast z drugiej, problemem staje się wyludnianie się wsi najbardziej oddalonych od wielkich aglomeracji. Udział rolnictwa w strukturze zatrudnienia i dochodów staje się coraz mniejszy, natomiast wpływ rolnictwa na życie i kształtowanie kultury wsi spełnia odwrotną rolę.
Planowanie obszarów rolniczych uzależnione jest od wielu czynników. Należy brać je pod uwagę, gdyż musi zostać zachowana pewna równowaga. Przykładem może być zieleń. W ostatnich latach coraz częściej słyszymy o powodziach i podtopieniach. Na obieg wody znaczący wpływ mają lasy – zapewniają one dużą chłonność, czyli równowagę klimatyczną. Wówczas stopień nawodnienia terenów odbywa się w sposób naturalny – zieleń wchłania wodę opadową, a następnie powoli ją oddaje. Niestety przez nieracjonalne wycinanie lasów, nie tylko w Polsce, jesteśmy świadkami anormalnego działania układu sieci wodnej, który przynosi zagrożenie wraz z nadejściem wiosny i roztopów.
Obszary wiejskie nie rozwijają się same z siebie Nie można budować domu lub uprawiać pola tam gdzie nam się żywnie podoba. Potrzebne jest odpowiednie planowanie przestrzenne tych miejsc. Obszary te są równie ważne jak miasta, każde z nich niesie za sobą rzeszę zalet. Uwydatnienie ich nie jest jednak takie proste, gdyż wymaga pogodzenia wielu czynników. Swoistym utrudnieniem jest ciągle zmieniający się charakter wsi, jednak wydaje się, że sytuacja ta powoli stabilizuje się, a architekci i planiści mają kolejne pole do popisu. Planowanie zabudowy obszarów wiejskich jest bowiem dzisiaj domeną architektów krajobrazu ze względu na bardzo duże możliwości i potencjał przemysłowy. Jeśli nie ma zastrzeżeń ruralistów wówczas tereny wiejskie mogą ulec przekwalifikowaniu.
Fot.1. Polska wieś, widok z lotu ptaka, pl.123rf.com
Rola zieleni w planowaniu
Mechanizacji i zmianom funkcjonowania rolnictwa sprzyja kapitał napływający z Unii Europejskiej. Dla wielu rolników staje się on przepustką do lepszego życia. Poprawia się także stan środowiska przyrodniczego, a wszystko to prowadzi do zupełnie odmiennego obrazu wsi.
Bez wątpienia można stwierdzić, że polska wieś się zmienia i nadal będzie się zmieniać. Zawirowania niekiedy wydają się tak duże, że pojawiają się obawy, czy nie zostanie zatracona jej dawna specyfika, kojarząca się z oazą spokoju. A może właśnie dzięki licznym przekształceniom i nowym założeniom ruralistycznym określana będzie mianem „lepszego świata”, „wsi marzeń”? Kultura polskiej wsi kształtowana będzie przez społeczeństwo, którego niewielką część będą stanowili rolnicy. Obszary wiejskie, stanowiące ok. 90% terytorium kraju są w pewnym sensie dobrem całego społeczeństwa, a więc ich przyszłość jest domeną nie tylko jej obecnych mieszkańców. Pozostaje więc zadać sobie pytanie, czy prognozy naukowców w pełni znajdą odzwierciedlenie w życiu, na ile polska wieś, jaka znamy teraz przestanie nią być? Jak będzie wyglądała w 2025 roku?
39 GP Action #2
56
Wokół gp
Rataje reaktywacja Fot. 1 Wizualizacja CH Łacina www.m.poznan.gazeta.pl
Galeria Łacina szansą dla Ronda Rataje
Poznań w galerie bogaty
Komercyjny kolos
Czy w Poznaniu potrzebne jest kolejne centrum handlowe? Możemy przecież pochwalić się niemałym zasobem tego współczesnego dobra: prestiżowym Starym Browarem, rozległym Centrum Franowo, czy niedawno wybudowaną Maltą. Mimo kryzysu i „euro zawirowania” znajdują się, i pieniądze, i inwestorzy, aby realizować kolejne projekty. Tak właśnie zrodziła się nowa inwestycja – obiekt handlowy Łacina dziedziczący nazwę od miejsca, w którym powstanie. Budowa Łaciny rozpocznie się wiosną bieżącego roku, a zakończy w 2014. Czy lokalizacja inwestycji jest przemyślana? Nową galerie dzieli niespełna kilometr do wcześniej wspomnianej Malty, a także dziesięć minut drogi samochodem do M1. Łacina wzbudza tak samo duże zainteresowanie, jak i niechęć Poznaniaków.
„Nowa dzielnica Poznania!” – takim hasłem promuje się inwestor reklamując wizualizację Łaciny. Zważając na fakt, jaką powierzchnię będzie zajmować „olbrzym”, można przyznać mu rację. Obiekt zostanie wzniesiony na obszarze dziesięciu hektarów, a powierzchnia została zaplanowana na 230 000 m2. Budynek pomieści aż 310 punktów handlowo-usługowych, foodcourt – 25 restauracji oraz podziemny parking na 3 200 miejsc. Na dzień dzisiejszy nie brakuje zainteresowanych zgłaszających chęć wynajmu lokali – sporządzone umowy to około 65% powierzchni przeznaczonej pod wynajem.
Słów kilka o inwestorze Inwestorem projektu jest francuska firma Apsys Group specjalizująca się w rozwoju centrów handlowych i zarządzaniu nimi w Polsce, Francji i Rosji. Apsys Polska jest deweloperem i zarządcą piętnastu centrów handlowych w Polsce i Rosji o łącznej powierzchni ponad 700 000 m2. Firma zapewnia kompleksową obsługę centrów, począwszy od tworzenia studiów wykonalności inwestycji, strategii ich rozwoju, przez zarządzania umowami najmu, tworzenie i wdrażanie strategii marketingowych, po techniczne utrzymanie obiektów. Flagowym projektem firmy w Polsce jest Manufaktura w Łodzi - wielofunkcyjne centrum kulturalno-handlowo-rozrywkowe i największa rewitalizacja budynków pofabrycznych w Europie.
40 56
Nowa galeria = ulepszone rondo Łacina nie kończy się tylko na centrum handlowym. Inwestor planuje rewitalizację terenów przy Rondzie Rataje na wzór Manufaktury. Modernizacja Rataj wymagana jest od dawna, lecz wciąż brakuje pieniędzy na taką inwestycję. Według najnowszych informacji władze Poznania planują pozyskać pieniądze z rezerw Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, które mają być przeznaczone na projekty szynowe. Dzięki takim funduszom można by przebudować rondo oraz stworzyć projekty nowych tras tramwajowych. Budowa galerii handlowej jest zatem dobrą okazją do współpracy firmy Apsys z Urzędem Miasta przy unowocześnianiu ronda.
reaktYWacja.
gaLeria łaciNa
SZaNSĄ dLa
roNda rataje -
Fot. 2 Rataje z lotu ptaka - strzałką oznaczone miejsce pod zabudowę CH www.skycrapercity.com
- rataje
Zagrożone centrum Tak duże centrum handlowe to nie tylko tysiące nowych miejsc pracy, lecz zagrożenie dla centrum miasta. Już dziś zauważamy mniejsze zainteresowanie i ruch w okolicach ulicy Święty Marcin. Tam też pogarsza się sytuacja lokali handlowych i usługowych - małe butiki i lokalne sklepy powoli zastępowane są bankami, marketami i dyskontami. Wycofywanie się najemców może doprowadzić do sytuacji, w której centrum straci swój prestiż i pozycję. Należy jednak pamiętać, o jego mocnych stronach, jak Kupiec Poznański, liczne puby i restauracje, które sprawiają, że nadal tętni ono życiem. Pozostaje tylko pytanie, czy w przyszłości wśród wielkich galerii znajdzie się jeszcze miejsce na małe prywatne sklepy? Jeśli nie, to jak zostanie zagospodarowana przestrzeń po nich?
Ryc. 1. Nasycenie polskich miast powierzchnią handlową www.wyborcza.biz
Komunikacja Koncepcja przebudowy ronda Rataje przewiduje przejazdy tramwajów nie na, lecz pod nim – tam także odbywałby się ruch pieszych. Takie rozwiązanie miałoby zapewnić większe bezpieczeństwo w przemieszczaniu się mieszkańców. Firma Apsys gwarantuje także transformację przyległych ulic – Bolesława Krzywoustego oraz Jana Pawła II. Drogi będą szersze, dzięki zwiększonej liczbie pasów ruchu, co ma zapobiec powstawaniu korków. Prace drogowe będą odbywać się równolegle z budową obiektu i mają potrwać rok, co wiąże się z kolejnymi przewężeniami i problemami z komunikacją. Czy tuż po generalnych remontach przed Euro 2012 Poznaniakom starczy cierpliwości na kolejne długoterminowe prace, które znów utrudnią ich codzienne życie?
Obawy mieszkańców Co z opinią Poznaniaków? Mieszkańcy okolicznych terenów nie kryją niezadowolenia – protesty miały miejsce już we wczesnych fazach projektu. Pojawiają się obawy, że taka lokalizacja centrum handlowego całkowicie zablokuje ruch na Ratajach. Burza wątpliwości i sprzeciwów rozpętała się także wśród internautów. Twierdzą oni, że galerie handlowe niszczą tradycyjną poznańską przedsiębiorczość, tworząc „getta lokali użytkowych”, czy „nowe kościoły”. W zamian, internauci oferują inną formę zagospodarowania tak dużej przestrzeni – budowę nowego osiedla mieszkaniowego, które byłoby bardziej przyjazne dla tamtejszych okolic. Pozostali widzą w Łacinie szansę na dorobienie „paru groszy” dla poznańskich studentów i upragnioną modernizację ronda Rataje.
41 GP Action #2
56
poradNiki Roman Kaczmarek, gospodarka przestrzenna III rok
AutoCad do wydruku Koło Naukowe GP
ustawienie
Masz gotowy projekt, ale nie wiesz ja ustawić go do wydruku albo zapisać w formacie .pdf ?
Jak zacząć?
Na wstępie niezbędna będzie odrobina teorii dla przypomnienia i wyjaśnienia działania programu AutoCad. O czym musimy pamiętać? Po pierwsze: rysunek wykonujemy zawsze w modelu, a w układach ustawiamy go jedynie do wydruku, na odpowiednich arkuszach papieru i dodajemy ewentualny opis w postaci tabelek itp.
Po drugie: rysunek w AutoCadzie tworzymy zawsze w wymiarach rzeczywistych, w skali 1:1, przyjmując że jednostką jest 1 mm. Skalę naszego rysunku do wydruku ustawiamy dopiero pod koniec pracy, w układzie. I tak, np. gdy rysujemy parking o wymiarach 2,3 x 5m, należy w programie wpisać wymiary w milimetrach: 2300 x 5000. Co zrobić, gdy na nasz rysunek nie jest w skali 1:1, a parking ma wprowadzone wymiary 230 x 500 albo 2,3 x 5 jednostek? Najprościej jest zaznaczyć cały rysunek i zeskalować go o odpowiednią wartość (polecenie: skala s). Po trzecie: Gdy chcemy wydrukować projekt, najlepiej jest zapisać go w formacie .pdf. Dlaczego? Ponieważ, nie każdy punkt ksero oferuje możliwość wydruku bezpośrednio z pliku AutoCada (.dwg, .dwf), a nawet jeśli taka możliwość istnieje, to najczęsciej jest ona dodatkowo płatna i trwa odrobinę dłużej. Plik zapisany w .pdf nie będzie stwarzał problemów i będziemy mogli go przeglądać zarówno na każdym komputerze, jak i wydrukować w dowolnym punkcie, czy też na własnej drukarce/ ploterze.
42 56
Tyle teorii, czas przejść do części praktycznej. Dla lepszego zobrazowania zagadnienia, wykonałem prosty rysunek, na którym będziemy bazować, ustawiając go do wydruku, dodająć legendę, tabelkę, opis, a całość zapiszemy do formatu .pdf w skali 1:500.
Gdy nasz rysunek jest już skończony, możemy przystąpić do przygotowania wydruku (pliku .pdf). W tym celu włączamy układ. Układ w AutoCadzie jest naszą kartką, na
którą dopiero „wstawiamy” wykonany wcześniej rysunek znajdujący się w modelu. Standardowo nowy ukad jest poziomo ustawiona kartką A4. Aby przygotować arkusz do naszych potrzeb, klikamy prawym przyciskiem myszki układ -> menadżer ustawień strony, a następnie wybieramy układ, który chcemy zmienić. W tym momencie pojawia się okno ustawień, w którym widzimy parametry arkusza.
Drukarka/ploter: wybieramy z listy drukarek: DWG To PDF.pc3 albo DWF6 ePlot.pc3, ponieważ w przypadku tych ploterów mamy najwiekszą liczbę dostępnych rozmiarów papieru. Rozmiar papieru: wybieramy format, na jakim będziemy drukować. Do wyboru są wszystkie standardowe formaty, od A5, B5 do A0, B0. Najbezpieczniej wybrać formaty z serii „ISO full bleed”, ponieważ mają najmniejsze ustawienie marginesów, przez co obszar wydruku, zależeć będzie od danej drukarki. Nie należy sugerować się kolejnością, wymiarów w nawiasie, orientację arkusza wybieramy na dole po prawej stronie. Istnieje również możliwość zapisu rysunku na niestandardowym rozmiarze arkusza, ale o tym wspomnę w ostatniej części poradnika*. Skala wydruku: ustawiamy skalę 1:1 i jednostkę milimetry (uwaga! czasem automatycznie ustawioną jednostką są cale) Orientacja rysunku: możemy ustawić arkusz w położeniu poziomym lub pionowym. Co wydrukować: tutaj wybieramy układ, ponieważ docelowo drukowany (eksportowany do .pdf) będzie właśnie obszar naszego układu. Tabela stylów wydruku: określa style wydruku, które odnoszą się głównie do ustawienia kolorów przy wydruku. Możemy wybierać style dostępne w programie, modyfikować je lub tworzyć nowe. Podstawowe, najczęsciej używane w codziennej pracy to:
brak: rysunek będzie drukowany, w takich samych kolorach, jak ustawlismy w modelu monochrome: cały rysunek bedzie drukowany, jako czarnobiały, niezależnie od kolorów ustawionych w rysunku grayscale: rysunek drukowany będzie w odcieniach szarości, w zależności od intensywności koloru Gdy ustawiliśmy odpowiednie opcje arkusza, klikamy OK. W tym przypadku, jest to poziomo ustawiony arkusz w formacie A4, drukowany w kolorze.
Z czego składa się arkusz ? Arkusz: jest to kartka, na której ustawiamy rzutnie (z rysunkiem) oraz dodatkowe elementy rysunku, takie jak tabelka, legenda, opis itp. - Rzutnia: znajduje się w niej rysunek z modelu, przedstawiony w odpowiedniej skali. Aby ustawić rysunek w rzutni, musimy na nią dwukrotnie kliknąć i przesunąć jej „zawartość” przy pomocy scrolla. Standardowo dostępna jest jedna rzutnia na arkuszu. Możemy oczywiście dodać kolejne rzutnie, dzięki czemu na jednym arkuszu możliwe
będzie odwołanie się do innego fragmentu rysunku, np. w innej skali lub innym położeniu. Aby dodać nową ramkę klikamy zakładkę WIDOK - nowa (rzutnia), wybieramy jedna i rysujemy rzutnię w postaci prostokąta.
43 56
4
4
1 13
2
4
- Skala rzutni: jest ściśle powiązana z rzutnią i określa skalę, w jakiej ma być wyświetlany rysunek z modelu. Standardowo mamy do wyboru skale podstawowe, ale możemy w każdej chwili dodać własną, wybierając z listy na dole po prawej stronie niestandardowe. Skala dopasuj, rozciąga rysunek tak, aby wypełniał całą rzutnię, niezależnie od skali. - Marginesy: oznaczone są linią przerywaną i pokazują fragment, który znaduje się poza wydrukiem. Należy uważać, aby rysunek mieścił się w obszarze wydruku!
Po lewej stronie znajduje się przykład ustawionego i zagospodarowanego układu (arkusz w formacie A4). Widzimy na nim rzutnię, w której znajduje się rysunek w skali 1:500 (1), miejsce na tabelkę (2) oraz legendę (3), która znajduje się w obszarze arkusza (obok rzutni) oraz znacznik marginesu (4). Pozostały obszar to pusta przestrzeń arkusza.
Gdy wprowadzone przez nas ustawienia są zadowalające, możemy przejść do zapisu pliku .pdf. W tym celu klikamy: A - eksportuj - PDF
Do wyboru mamy kilka opcji zapisu w formacie .pdf:
44 56
- Pusta przestrzeń na arkuszu: jest to fragment, który znajduje się w obszarze drukowania (nie wystaje poza marginesy) oraz nie znajduje się na nim rzutnia z rysunkiem, a więc jest to pozostała, niezagospodarowana część arkusza. W tym miejscu możemy wprowadzić wszystkie niezbędne dla naszego rysunku opisy, takie jak legenda, tabelka itp. Dlaczego tego typu opisy lepiej wprowadzać w układzie, a nie w modelu i wyświetlić je razem z rysunkiem w rzutni? Przyczyn jest kilka, ale główną jest przejrzystość i łatwość zagospodarowania wolnych przestrzeni na naszym arkuszu, a także to, że w przypadku zmiany skali (np. przy dwukrotnym powiększeniu rysunku) nasz opis znajdujący się bezpośrednio w arkuszu na wolnej czestrzeni nie ulegnie zmianie i pozostanie we wcześniej ustalonych wymiarach.
- Możemy zdecydować, czy plik .pdf będzie wyświetlał warstwy, stworzone w autocadzie, które będziemy mogli tymczasowo włączać i wyłączać, czy też informacja o warstwach z poziomu pliku .pdf ma być niedostępna. W tym celu klikamy opcje - informacje o warstwach - dołączaj / nie dołączaj
- W przypadku, gdy stworzyliśmy kilka układów, np. rysunek ustawiony w dwóch różnych skalach, jeden na A3, drugi na A4, istnieje możliwość zapisania obu układów do jednego pliku .pdf, zawierającego kilka stron. W tym celu w opcji eksportu do pdf wybieramy: wszystkie układy. Klikamy zapisz i jeżeli wszystko wykonaliśmy prawidłowo, powinniśmy otrzymać plik w formacie .pdf ze wszystkimi ustawionymi przez nas opcjami. Poniżej przedstawię jeszcze kilka innych opcji przydatnych w pracy z układami. *Niestandardowy rozmiar papieru Co zrobić, jeśli rysunek ma nietypowy kształt i nie mieści się na żadnym ze standardowych rozmiarów papieru? Należy wtedy stworzyć samemu niestandardowy arkusz.
W tym celu klikamy na właściwości (obok listy wyboru drukarki) - niestandardowe rozmiary papieru - dodaj. Dalej postępujemy zgodnie z instrukcją, wprowadzając odpowiednie wymiary i zapisując nasz arkusz. Po zakończeniu operacji, nasz arkusz stanie się automatycznie dostępny w liście rozmiarów papieru. Zapisywanie układu jako szablonu W AutoCadzie istnieje możliwość zapisania układu w postaci szablonu, dzięki czemu stworzony przez nas arkusz możemy wczytawać do innego rysunku. Jak to zrobić? W wierszu poleceń wpisujemy arkusz, a z listy, która powinna się wówczas pojawić, wybieramy zapisz jako (lub literę J). Następnie wprowadzamy nazwę układu, który chcemy zapisać oraz miejsce na dysku (najlepiej pozostawić domyślny folder Template) i nazwę, pod jaką zapiszemy szablon układu. Jak otworzyć szablon układu? Otwieramy rysunek, do którego chcemy dodać wcześniej zapisany szablon, wpisujemy ponownie polecenie „arkusz” i wybieramy szablon (lub literę S). Otworzy się okno, w którym możemy wybrać wcześniej przygotowany arkusz. Kopiowanie, dodawanie, zmiana nazwy Istnieje również możliwość kopiowania oraz dodawania układów w obrębie jednego pliku. W tym celu klikamy prawym przyciskiem myszki na nazwę układu (na dole) i wybieramy przenieś lub kopiuj. Możemy również zmienić nazwę układu, czy też go całkowicie usunąć Najczęstrze problemy przy eksporcie do pliku .pdf 1. Tekst po wyeksportowaniu do .pdf zamienia się w ciąg
kropek: Jest to częsty problem pojawiający się przy stosowaniu czcionki Arial. Należy zmienić typ czcionki na inny, np. Calibri albo Microsoft Sans Serif
!
2. Zapisany plik .pdf z wybraną opcją wszystkie uklady po wyeksportowaniu zawiera tylko jedną stronę: Należy zapisać plik jeszcze raz pod inną nazwą, po drugiej próbie problem powinien zniknąć.
Istnieją oczywiście także inne sposoby wydruku oraz eksportu projektu AutoCada do pliku .pdf, nie tylko z wykorzystaniem układów. Uważam jednak, że korzystanie z układów jest najwygodniejsze i dają najwięcej możliwości ustawień różnych parametrów. Mam nadzieję, że powyższy poradnik rozwiązał wątpliwości, które pojawiają sie, gdy dopiero rozpoczynamy naszą przygodę z AutoCadem i natrafimy na problemy związane z ustawieniem rysunku do wydruku.
45 56
poradNiki Szymon Wittek, gospodarka przestrzenna II rok
GIS - wprowadzenie Mały poradnik programu ArcView
Koło Naukowe GP
Masz program ArcView i nie wiesz
W folderze umieszczamy pobraną wcześniej mapę i przenosimy ją do ArcMap (przeciągając ją z ArcCatalogu). Po przeniesieniu wyświetli się komunikat z zapytaniem czy utworzyć piramidy. Klikamy OK. W taki sposób dodaliśmy warstwę rastrową.
Zacznijmy od dodania warstwy rastrowej (warstwy w postaci pliku graficznego: .jpg, .tiff, .png, itp.) Warstwą rastrową może być, np. mapa topograficzna wyeksportowana z programu Geoxa Viewer, szczegółowy opis w poprzednim numerze GP Action (plik w formacie .tiff z nadaną georeferencją1). Aby dodać taką warstwę musimy uruchomić program ArcCatalog, który służy do zarządzania warstwami i plikami projektów w ArcGIS. Aby uruchomić ArcCatalog klikamy:
Zaczynając pracę na tej warstwie, należy pamiętać, aby posiadała ona georeferencję, czyli była odpowiednio umiejscowiona (wyposażona) w 2-wymiarowej przestrzeni, jaką jest układ współrzędnych. Taką georeferencję nadaliśmy podczas eksportowania map przy pomocy Geoxy. W przypadku braku georeferencji możemy wykonać ją w programie Arcview za pomocą narzędzia Georeferencer.
jak zacząć? Świetnie trafiłeś! Pokażemy Ci pierwsze kroki. Dzięki nam dowiesz się, jak sprawnie poruszać się po programie.
Po jego uruchomieniu, określamy miejsce na dysku, w którym będziemy zapisywać wszystkie pliki. Może to być folder stworzony wcześniej lub tworzymy go z poziomu ArcCatalogu, klikając prawym przyciskiem myszy na puste okno po prawej stronie.
Folder, który utworzyliśmy podpinamy za pomocą ikonki zaznaczonej na obrazku niżej, dzięki czemu będziemy go mieli zawsze w widoku.
46 56
Kolejnym krokiem w korzystaniu z ArcView jest rysowanie warstw typu shape. Plik Shape jest to format grafiki wektorowej stosowany dla danych geoprzestrzennych najczęściej używany w Geograficznych Systemach Informacji Przestrzennej. Plik .shp obsługiwany jest przez większość programów GIS, dzięki czemu możemy bez problemu otwierać je i edytować, nie tylko w Arcgisie. Nową warstwę dodajemy kilkając: plik -> nowy -> plik shape
- giS -
Po uruchomieniu otwiera nam się okno z wyborem typu plików. My w tym przewodniku zajmiemy się dwoma najpopularniejszymi obiektami, czyli linia i poligon. Na początku wybierzmy więc typ polyline. Uwaga: warstwa może posiadać tylko jeden typ obiektów!
Po nadaniu nazwy i zaakceptowaniu przeciągamy ją z ArcCatalogu do ArcMap tak samo, jak uczyniliśmy to z podkładem - mapą topograficzną. Aby warstwa shape była widoczna należy umieścić ją nad warstwą rastrową. Po dodaniu pustej warstwy wektorowej możemy zacząć rysowanie, w tym celu należy uruchomić edycję. Następnie klikamy na ołówek i możemy zacząć rysować, np. obrysowując fragment drogi i inne obiekty liniowe.
WproWadZeNie
-
się okno, w którym wybieramy zakładkę symbolizacja, a potem klikamy na okienko z niebieską linią. Wówczas otworzy się kolejne okno, tym razem z liczymi stylami do wyboru. Warstwę poligon tworzymy w identyczny sposób, jak warstwę liniową. Jednak, gdy chcemy zacząć rysować poligony, przy włączonej edycji należy zmienić warstwę rysowania. Robimy to przełączając warstwę, na tą którą chcemy edytować.
Gdy to zrobiliśmy, możemy zacząć rysować. W naszym przykładzie będzie to stworzenie poligonu przedstawiającego wybrany obszar leśny oraz linii przedstawiającej drogę. Chcąc zatwierdzić narysowane obiekty klikamy edytor i zakończ edycję. W programach gisowych należy pamiętać o tym, że warstwy mogą być ustawiane wg kolejności, np. żeby droga nie była przykryta lasem, należy tę warstwę, przenieść nad warstwę poligonową lasów. Identycznie jak w przypadku linii tworzy się poligony - po włączeniu zacznij edycję i wybraniu zadania utwórz nowy obiekt możemy dowolnie kształtować nasze obiekty, kończąc pracę przyciskiem F2 (gdy obiekt jest już utworzony istnieje oczywiście możliwość jego edycji, w tym celu z listy zadania wybieramy inną funkcję.)
Gdy narysujemy wybrany przez nas odcinek klikamy prawym przyciskiem myszy, a następnie zakończ szkic, bądź
używamy skrótu klawiszowego F2, co znacznie przyspiesza pracę nad danym projektem. Możemy również zmienić wygląd narysowawanej linii, klikając prawym przyciskiem myszy na warstwę, w której chcemy dokonać zmiany, a nasępnie uruchamiamy własności. Otworzy
Można też nadać im odpowiednią przeźroczystość, w celu lepszej widoczności tego, co znajduje się na naszym podkładzie.
47 56
- giS -
WproWadZeNie
Przy rysowaniu sąsiednich poligonów, należy pamiętać o włączeniu opcji dociągania. Dzięki odpowiedniemu ustawieniu funkcji dociągania, podczas rysowania program sam wychwytuje wierzchołki i krawędzie, do których możemy dociągnąć rysowany poligon. Dzięki temu rysunek jest dokładny, a poligony nie nachodzą na siebie. Dociąganie uruchamiamy poprzez włączenie edycji i kliknięcie polecenia dociąganie. Następnie zaznaczamy elementy, do których mają być przyciągane rysowane przez nas poligony. Zaznaczyć możemy następujące opcje, równocześnie wszystkie trzy, tzn. wiersz, segment i koniec. Gdy mamy już ustawione dociąganie możemy rysować kolejny poligon.
zwę kolumny i określić typ danych, które będą przedstawione w formie liczbowej, tekstowej lub innej.
Po zaakceptowaniu, w tabeli atrybutów pojawi się kolumna. Gdy narysowany poligon zaznaczymy na mapie, zostanie on również podświetlony w tabeli atrybutów, przez co będziemy wiedzieć, w którym wierszu wprowadzić dane.
W GIS najważniejszym elementem jest baza danych, tj. atrybuty rysowanych elementów, dla których możemy wykonać różne analizy przestrzenne. W programie ArcGIS, dane wprowadzamy w tzw. tabeli atrybutów. Włączamy ją kilkając prawym przyciskiem myszy na warstwę, dla której chcemy uzupełniać atrybuty opisowe, w naszym projekcie będą to, np. powierzchnie lasu, typ zalesienia, bioróżnorodność itp. Gdy mamy otwartą tabelę atrybutów możemy dodać do niej kolumny, w których będziemy przechowywać dane. Klikamy na polecenie opcje i wybramy dodaj pole. Wyświetli nam się okno, w którym możemy wprowadzić na-
48 56
Aby móc wpisywać dane do tabeli atrybutów musimy rozpocząć edycję poprzez kliknięcie polecenia zacznij edycję, zaznaczoną czerwoną ramką na obrazku poniżej. Kolumny można usunąć, klikając lewym przyciskiem myszy na nazwę kolumny, a następnie delete. Dane w tabeli atrybutów mogą być wprowadzane automatycznie (np. powierzchnia), możliwość wykonywania różnego rodzaju map tematycznych, analiz przestrzennych, czy selekcji obiektów na podstawie danych są bardzo duże. O tym, jak je wykonać i jakie możliwości kryje program ArcGIS dowiesz się w następnym numerze!
-
Na
luzie
Sebastian Woźniak, gospodarka przestrzenna II rok
Sport to zdrowie !
AZS sekcja piłki nożnej, Koło Naukowe GP
Funkcjonowanie AZS-u na naszej uczelni Jakie sekcje działają na naszej uczelni?
Brakuje Ci ruchu?
Masz dużo wolnego czasu?
Chcesz poznać ciekawych ludzi?
Fot.2. Korty tenisowe, fot. Sebastian Woźniak
Fot.1.Hala sportowa, ul. Dojazd 7, fot. Sebastian Woźniak
Jeżeli odpowiedź na te pytania brzmi: „TAK!:, to rozwiązaniem dla Ciebie może być wstąpienie do grupy ludzi, którzy rozwijają swoje pasje. Musisz jedynie udać się na naszą halę sportową, która znajduje się na ulicy Dojazd 7 i wziąć udział w zajęciach sekcji. O tym, jak funkcjonuje AZS na naszej uczelni przedstawi nam Prezes Zarządu Pan mgr Piotr Jur.
Czym jest i jak działa AZS?
AZS jest stowarzyszeniem zarejestrowanym w Krajowym rejestrze stowarzyszeń, działa w oparcie o statut, w którym zawarte są cele, czyli działania, m.in. zachęcenie studentów do uprawiania ćwiczeń fizycznych. Staramy się uaktywnić studentów poprzez wprowadzanie różnych form rozgrywek w poszczególnych dyscyplinach. Istotne jest dla nas działanie na rzecz sportu akademickiego i dlatego poszukujemy nowych działaczy do prowadzenia imprez sportowych, poczynając od projektów plakatu poprzez przeprowadzenie tych rozgrywek.
W naszym środowisku działa wiele sekcji. Są to sekcje: siatkówki (kobiet i mężczyzn), koszykówki (kobiet i mężczyzn), piłki ręcznej (kobiet i mężczyzn), pływanie (kobiet i mężczyzn), kolarstwa górskiego (kobiet i mężczyzn), piłki nożnej (mężczyzn), lekkiejatletyki (kobiet i mężczyzn), tenisa stołowego (kobiet i mężczyzn), tenisa ziemnego (kobiet i mężczyzn), jeździectwa (kobiet i mężczyzn), strzelectwa (kobiet i mężczyzn), unihokeja (kobiet i mężczyzn), a także sekcje szachowe oraz karate. Powoływane są także reprezentacje w dyscyplinach, takich jak: żeglarstwo, wioślarstwo, ergometr.
Jak działa struktura AZS? Wygląda to następująco: klub uczelniany AZS jest podstawową jednostką organizacyjną Akademickiego Związku Sportowego. Może mieć charakter uczelniany lub środowiskowy (międzyuczelniany) i być zrzeszony w organizacji środowiskowej lub działać samodzielnie. Kluby działające samodzielnie podlegają bezpośrednio Zarządowi Głównemu AZS. Każda organizacja działa w oparciu o statut. Co dwa lata następują wybory zarządu. Każde sekcje wystawiają po pięciu delegatów, następnie udają się na zebranie i tam mogą zgłaszać kandydatów do zarządu oraz wybierać delegatów na konferencje środowiskową, których zadaniem jest dbanie o interesy studentów oraz mogą organizować życie studentów poprzez różne wyjazdy związane ze sportem. Na szczeblu uczelnienanym działamy jako klub sportowy zatrudniając trenerów, dostając pieniądze dla AZS-u. Klub uczelniany liczy ponad 300 członków. Funkcjonujemy dzięki Uczelni, ponieważ to ona wybudowała obiekt, dostajemy także co roku dotacje na wyjazdy oraz zawody. Dzięki Uczelni mamy także trenerów, którzy zatrudnieni są w CKF (Centrum Kultury Fizycznej). Zatrudniamy także nauczycieli wychowania fizycznego. Uczelnia widzi nasze potrzeby. Współpraca i zrozumienie jest bardzo duże. Nasz obiekt istnieje od 3 lat, więc można powiedzieć, że jest nowo wybudowany, mamy nadzieję, że liczba obiektów powiększy się. Zbudowaliśmy już własnymi siłami boisko do piłki siatkowej plażowej. Były także prowadzone już wstępne rozmowy o wybudowaniu pływalni oraz boiska pełnowymiarowego, wtedy funkcjonowalibyśmy o wiele lepiej, ponieważ uczelnia wynajmuje jak na razie basen klubu sportowego „Olimpia” przy parku Gustawa Manitiusa, na ulicy Taborowej 4. Natomiast zajęcia z jeździectwa odbywają się Swadzimiu, w gospodarstwie
49 56
rolnym, należącym do naszej Uczelni. Władze UP zdają sobie sprawę, że będą mieć problemy w przetrwaniu, ponieważ nie będzie studentów, dlatego trzeba będzie otworzyć się na studentów zagranicznych, a także rozszerzyć bazę sportową.
W jakich zawodach możemy uczestniczyć w AZS-ie? W środowisku Poznańskim są AMW czyli Akademickie Mistrzostwa Wielkopolski w ok. 50 dyscyplinach (nawet takich jak darty czy bowling). Jest to bogata oferta, rywalizacja trwa przez cały rok. Poznań jest jedynym środowiskiem, gdzie rozgrywane są zawodu w tak dużej liczbie dyscyplin. Jest to bardzo mocne środowisko jeżeli chodzi o rywalizacje. Nasze środowisko jest bardzo mocne, co prawda trudno wywalczyć dobre wyniki, ale od czasu do czasu udaje się osiągnąć poważny sukces. Oprócz AMW, są także AMP czyli Akademickie Mistrzostwa Polski, które odbywają się dwuetapowo, dzieląc się na poszczególne strefy. Strefa A jest to właśnie strefa dla naszego województwa, gdzie rywalizujemy wraz z takimi miastami jak, np. Szczecin, Słupsk, Gdańsk, Toruń, Bydgoszcz, Piła, Leszno, Konin. Nasza uczelnia w kwietniu będzie organizować AMP. Zasady są takie, że miejsca 1-4 awansują do finałów, gdzie spotykają się mistrzowie z innych stref. Głównie dotyczy to gier zespołowych.
Co daje na miejsce w sekcji?
Podstawową korzyścią jest to, że można uprawiać daną, lubianą dyscyplinę sportu. Taki student może dużo zyskać, jeżeli sekcja osiągnie sukces, lub gdy osiągnie go indywidualnie, ponieważ może starać się o stypendium sportowe (w tym roku stypendium takie pobiera 25 osób). Oczywiście student zyskuje opiekę ze strony AZS. Może także wziąć udział w wyjazdach integracyjnych oraz różnego typu imprezach sportowych. Sekcje trenują dwa razy w tygodniu, poza unihokejem, ponieważ, niestety, nie ma już miejsca na hali. Od poniedziałku do czwartku odbywają się treningi w godzinach popołudniowo-wieczornych. Pan mgr Piotr Jur również zachęca do odwiedzenia strony Akademickiego Związku Sportowego Uniwersytetu Przyrodniczego: www.azs.up.poznan.pl Można napisać: AZS są to ludzie, atmosfera, zabawa i sport, sposób na aktywność, oderwanie się od codzienności, a także szansa na pozostanie młodym przez całe życie. Wraz z Kołem Naukowym Gospodarki Przestrzennej zapraszamy i namawiamy do aktywności fizycznej podczas studiów. Ruch to zdrowie i radość!
PLAN ZAJĘĆ SEKCJI SPORTOWYCH
Tab.1. Plan zajęc sekcji sportowych, opracowanie: Sebastian Woźniak
w roku akademickim 2011/2012
50 56
StUdeNckie
ŻYcie
Paweł Kotecki, inżynieria środowiska IV rok
Samorząd Studencki
Samorząd Studencki WMiŚ
Fot.1. Drzwi Otwarte. Stoisko WMiIŚ, fot. Małgorzata Frąckowiak
Wydziału Melioracji i Inżynierii Środowiska
poglądami oraz pomysłami. Jesteśmy zaangażowani w wiele akcji, m. in. w akcje charytatywne, promocje naszego Wydziału oraz Uczelni. Zachęcamy wszystkich studentów do odwiedzenia naszego profilu na facebooku. Znajdziecie tam wszystkie najnowsze i oficjalne informacje o imprezach i aktualnościach z życia „MISia”
Fot.2. Zwycięzcy Mistrzostw Wydziału w Bowling, fot. dr Rafał Stasik
Samorząd Studencki na Wydziale Melioracji i Inżynierii Środowiska w obecnym składzie działa od niespełna dwóch lat, a w tym roku kończy się jego kadencja. Funkcje Przewodniczącego SS WMiIŚ pełni Paweł Kotecki. Pozostali członkowie Samorządu to: Agnieszka Sikora, Zuzanna Korbela, Stanisław Świtek, Krystian Brzęk oraz od niedawna wspiera Nas nieformalnie Monika Miklejewska. Większość członków jest zaangażowana, nie tylko w działalność na swoim wydziale, ale również w samorządzie Uniwersytetu Przyrodniczego. Aktywnie uczestniczymy we wszystkich spotkaniach z przedstawicielami innych działających na naszej Uczelni Samorządów. Nasi członkowie biorą udział w ogólnopolskich konferencjach, podczas których mamy możliwość wymienienia się doświadczeniami,
Podczas dwuletniej kadencji obecny Samorząd wspomógł: - Seminarium Naukowe „Czysta Woda” na Wydziale Melioracji i Inżynierii Środowiska jako organizator oraz fundator - finansowo Czasopismo Koła Naukowego Gospodarki Przestrzennej „GP ACTION” - rokroczną zbiórkę pieniędzy na Dom Dziecka nr 2 w Poznaniu Zorganizował: - wiele imprez integracyjnych dla studentów WMiIŚ - plenerowe wydarzenie „Dzień Misia” - Mistrzostwa Wydziału Melioracji i Inżynierii Środowiska w Bowling Członkowie SS WMiIŚ aktywnie biorą udział w Drzwiach Otwartych na Naszym Wydziale, w posiedzeniach Rad Wydziału Melioracji i Inżynierii Środowiska oraz komisjach wielokrotnie zabierając głos w imieniu całego społeczeństwa studenckiego „MISia”
GP Action #2
51 56
Na
luzie
Małgorzata Starmach, Krzysztof Kiermasz, Roman Kaczmarek, Paweł Rurek
Na wolną chwilę DOWCIPY
studenci.dowcipy.pl [29.03.2012]
#1 Egzamin z ekonomii, milutka dziewczyna opowiada o teorii Adama Smitha ani razu nie wymieniając jego imienia. Zauważywszy to profesor pyta: - Jak miał na imię Smith? Zmieszane milczenie... - Proszę się nie denerwować, no jak miał na imię pierwszy mężczyzna? - naprowadza profesor biedulkę. - Marian - wyszeptała dziewczyna pokraśniawszy #2 Student pyta kumpla: - Co jesteś taki smutny?
52 56
POZIOMO: 1. Ciepłe kapcie 5. Pierwsze miasto 9. Podłużny owoc jednej z palm 11. Spis z natury przeprowadzany w terenie 12. Autor Boskiej Komedii 13. Naukowiec badający historię starożytnego Egiptu 16. Popularne piwo z Poznania 17. Miara wagi 18. Pożywienie wielorybów; szczętki 19. Skała osadowa z dużą zawartością glinu 20. Specjalista w jakiejś dziedzinie 21. Jeden z głównych typów spływającej lawy 22. W gwarze studenckiej: zaliczenie przedmiotu 23. Tlenek węgla 24. Choroba przenoszona drogą płciową
Koło Naukowe GP
- Wywalili mnie z uczelni... - A za co?! - A skąd mam wiedzieć? Pół roku mnie tam nie było! #3 Jedzie rajd samochodowy przez Europę. Co 600 km rajd zatrzymuje się aby zatankować paliwo. Po 8000 km tylko jeden samochód nie tankował paliwa - ten, w którym jechali studenci z Polski. Kierownik rajdu podchodzi i pyta: - Słuchajcie, przejechaliśmy 8000km a Wy ani razu nie tankowaliście! Dlaczego???? - Aaaaaa, bo my kasy nie mamy
25. Pierwsza litera alfabetu greckiego 26. Rodzima w Polsce występuje w okolicach Tarnobrzegu 27. Skalisty grzbiet górski PIONOWO: 2. Np. danych lub wojskowa 3. Robione na pamiątkę 4. Większa grupa statków 6. Największy chorwacki port handlowy 7. Tyran 8. Powłoka gazowa otaczająca planetę 10. W gwarze poznańskiej: Most Teatralny 14. Gatunek ptaka z rodziny łuszczaków 15. Epos Homera 16. Nurt polityczny różny od prawicy i centrum 28. Odliczany do końca wykładów
laBirynt
ISSABLL15.BLOG.PL
sudoku
kĄCik sUCHara - Jaka jest najśmieszniejsza gleba ? - Glina zwałowa !!! - Co robią mechanicy w Subaru? - Rozkręcają imprezę - Jaką bułkę najłatwiej schować na plaży? - Tartą -Jak nazywa się wyjątkowa kura która chodzi po torach? - Kurator - Jak się nazywa przyprawa, która myśli ? - Kminek ! - Jak można pożegnać Krzysztofa Hołowczyca ? - Pachołek - Dzwoni Nel do Stasia i mówi .. !! - TUNEL !!! - Co robi grabarz? - Częstochowa.
53 56
O
redakcji
W numerze napisali:
Joanna Mittmann Agata Golemba Marta Lisiak Weronika Matuszewska Michalina Ziemińska Małgorzata Starmach Agata Bartczak
Justyna Karolczak Magdalena Szmyt Weronika Piekarska Paulina Poniedziałek Jowita Niemczyk
Ewa Siarkiewicz Magdalena Stefanowska Katarzyna Nowakowska Krzysztof Kiermasz Paweł Rurek Maciej Marciniak Sebastian Woźniak Szymon Wittek
Stanisław Świtek Marcin Kaczmarek Roman Kaczmarek
Anna Witkiewicz
Pisz z nami!
Fotografie:
Marek Kamadulski
Samorząd Studencki Wydziału Melioracji i Inżynierii Środowiska Emilia Sroka J akub Szarzyński Julita Bogumilska dr dr dr dr dr dr
inż. Katarzyna Wiatrowska inż. Rafał Stasik hab. inż. Jerzy Bykowski inż. Jolanta Kanclerz inż. Michał Kozłowski inż. Mariusz Sojka
Członkowie koła naukowego gospodarki przestrzennej
Podziękowania
MASZ POMYSŁ NA ARTYKUŁ?
JESTEŚ ZAINTERESOWANY WSPÓŁPRACĄ?
NAPISZ! @ .
CHCESZ DOŁĄCZYĆ DO KOŁA NAUKOWEGO? kngp
up poznan.pl
Magazyn dostępny również w wersji on-line! na www.up.poznan.pl/kngp/gpaction
LUBISZ TO?
Zapraszamy na nasz profil facebook www.facebook.pl/KNGPup
5
CENTRUM US£UG KSEROGRAFICZNYCH
multiksero
KSERO I DRUK OD JEDNEJ DO TYSIÊCY SZTUK OFERUJEMY - KSERO/DRUK JU¯ OD 6 GROSZY - WYDRUK I OPRAWY PRAC MAGISTERSKICH, LICENCJACKICH, DYPLOMOWYCH ITP. - WYDRUK/KSERO/SKAN DO A0+ KOLOR WYSOKA JAKOŒÆ - NAJNI¯SZE CENY ZAPRASZAMY
POZNAÑ, UL. KOŒCIUSZKI 82 ( POMIÊDZY UL. FREDRY , A UL. ŒW. MARCIN ) TEL. 61 855 16 20 e-mail: multiksero@o2.pl
POZNAÑ, UL. FREDRY 6 ( WEJŒCIE Z UL. KOŒCIUSZKI ) TEL. 61 8 517 813 e-mail: multiksero@o2.pl
POZNAÑ, OS. BATOREGO 79d ( POMIÊDZY PÊTL¥ PESTKI, A CAMPUSEM MORASKO ) TEL. 506 106 977 e-mail: multiksero@wp.pl
www.multiksero.pl
patronat MediaLnY
podziĘkowania
saMorzĄd studenCki wMiiŚ
MagazYn koła naukowego gospodarki przestrzennej
ISSN 2084-9028 nuMer 2