MONO_001

Page 1


PR O J. HA KO BO

#ZnajDZsiE #nafotografii

FOTOGRAFIA to coś więcej niż obraz i więcej niż technika. W ASP spotykają się studenci i pedagodzy, aby pracować nad wizualnymi komunikatami, które opowiadają różne historie i powstają w profesjonalnych warunkach. Możesz użyć fotografii, wideo i animacji do wyrażenia siebie.

nowa specjalność Fotografia Katedra Multimediów Wydział Sztuk Wizualnych asp w Łodzi — /fotoasplodz


_SPIS TREŚCI

SPIS TREŚCI

4—5 5 6 — 17 8

JESTEŚMY Krystian Berlak · This is hardcore TEKSTY Marek Domański · Oswajanie cienia

18 — 69

POKAZUJEMY

20

Klaudyna Hady

32

Katarzyna Stręk · Rainbow in the Dust

48

Ewelina Ledzion · Beztwarz

68

Anita Osuch · przystosowanie / nieprzystosowanie

70 — 75 72 76 — 77

WTEDY Marek Domański · O odnajdywaniu fotografii: Jacques Henri Lartigue TERAZ 3

 PROJEKT OKŁADKI Krystian Berlak


_ MONO / 001

JESTEŚMY

4

4—5

_ JESTEŚMY


_JESTEŚMY

T

h i s i s h a r d c o r e , there is no way back for you

— śpiewał Jarvis Cocker, gdy

zapadła decyzja o powołaniu do życia kwartalnika Mono. Nie zważając na

przeszkody wzięliśmy się do pracy. Nie było wcale łatwo ani tak przyjemnie jak mogło się wydawać — pisaliśmy, zbieraliśmy materiały i projektowaliśmy przez dwa miesiące, aby podołać zadaniu i stworzyć pierwszy magazyn studencki na ASP w Łodzi. Co to Mono? Po co Mono? Mono jest naszą odpowiedzią na słabą promocję młodych twórców, studentów i absolwentów Łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych, jest działaniem mającym na celu zrzeszenie i zdynamizowanie tego środowiska, jest krokiem w kierunku rozgrzania zimnego, skostniałego molocha. Przestańmy być obojętni, zróbmy coś razem. Krystian Berlak 5


_ MONO / 001

TEKSTY

6

6 — 17

_ TEKSTY


_TEKSTY

Marek Domański

7


_ MONO / 001

_ TEKSTY

Oswajanie cienia Marek Domański

8

Najbardziej fascynujące i niebezpieczne, ale też najbardziej pociągające i pouczające podróże nie odbywają się w kierunku światła, lecz przeciwnie ku otchłani mroku. Najbardziej pociągająca ścieżka prowadzi w głąb ciemności. Do świata poza horyzontem codziennego języka, a może nawet mitu.


_TEKSTY

Nigdy, nie dowiecie się nigdy jak mnie rozświetla Cień, który wstydliwie u boku się kładzie, Kiedy już nie mam nadziei…

— Giuseppe Ungaretti, Dzień po dniu

Niczego szukasz i dlatego znajdziesz jakieś nic.

— Mistrz Eckhart

Kiedy Odyseusz opuszczał Circe, córka Heliosa

twórczy żyje, wszystko inne jest śmiertelne (Vivitur

poradziła mu żeby spytał o radę Cieni na wyspie

ingenio caetera mortis erunt). Tylko w tym co niepew-

Kiemeryjczyków. Aby zdobyć ich przychylność

ne, niejasne i niespokojne może powstać coś nowego.

i uszczknąć z ich wszechwiedzy, należało złożyć

W starożytności cień był czymś więcej niż tylko

ofiarę. Cienie pożądały ciała i krwi. Chciały posiąść

projekcją, brakiem światła lub obecnością ciemności.

przedmiot któremu musiały służyć za życia, ale bez

Cień reprezentujący niematerialną rzeczywistość był

którego nie mogły odczuwać. Cienie wiedzą. Wiedza

utożsamiany z duszą. Ta relacja występuje w niektó-

jest po ich stronie. Po tej stronie jest tylko ignorancki

rych językach nawet współcześnie.

i komiczny obraz – projekcja prawdziwego świata.

utrwalenie i użycie jako protezy pamięci należy do

Cień jest śladem ciemności, która była u zara-

Pierwszy triumf nad cieniem, jego zatrzymanie,

nia świata i nosi w sobie potencjał kreacji, dzięki

kobiety. To nie przypadek, że miłość skłoniła młodą

któremu powstał Kosmos. Zanim Bóg rzekł Fiat lux

dziewczynę do podjęcia desperackiej próby zatrzy-

(Niechaj się stanie światłość!).

mania cienia. Bo „tylko w widzialnym można zaznać

ukojenia” (A. Stasiuk, Jadąc do Babadag). Tylko

Cień jest depozytariuszem lub raczej częścią tego

co było wcześniej i nadal kształtuje świat w nieustan-

dzięki cieniowi można pokonać „ciemny cień straty”

nym procesie rozpadu i pędzie ku krainie cieni. Duch

(A. Stasiuk, Zima). Utrwalony cień, jak fotografia,

9


_ MONO / 001

10

_ TEKSTY

zamienia intuicję istnienia czegoś poza lub wspo-

czarne lecz wyglądają jak trójwymiarowe projekcje.

mnienie w pewność. Pliniusz Starszy przywołał

Współczesny słownik PWN podaje następującą

historię córki korynckiego garncarza objaśniając

definicję cienia: „ciemne odbicie oświetlonego

początki malarstwa. W warsztacie Butadesa powsta-

przedmiotu…”. Terminologiczna niepewność kom-

ło dzieło przedstawiające portret jej ukochanego.

plikuje rozważania o cieniu rozszerzając problem

Było ono efektem obwiedzenia konturem zarysu

na wszystkie projekcje i odbicia zatem malarstwo,

wyznaczonego przez cień. Dziewczyna wykonała po-

rzeźbę i oczywiście fotografię.

dobiznę narzeczonego ponieważ chłopiec wybierał

się w podróż i młodych kochanków czekała rozłąka.

był paradygmatem obrazu i śmierci. Kulturowe

Nie wiemy czy ową podróż traktować dosłownie

oswajanie cienia miało swój początek w zabiegach

czy też jako metaforę śmierci. Według Atenagorasa

związanych z odchodzeniem i ze śmiercią. Cień

można było oglądać ów artefakt jeszcze w II w n.e.

nieujarzmiony kulturowo jest niebezpieczny, ale cień

Ten pierwszy powstały, dzięki projekcji cienia portret

wprzęgnięty w przemysłową produkcję obrazów-

miał za zadanie przypominać, przywoływać w pa-

-cieni jest niegroźny, zabawny prawie błazeński.

mięci swój pierwowzór. Podobną rolę przypisuje się

Zwycięstwo nad śmiercią i niepamięcią przez utrwa-

dziełom portretowym i dziś. Między portretowanym

lenie cienia jest tylko pozorne ale daje nadzieję. Czy

a portretem wytwarza się niezwykła więź, która

władza nad obrazami – cieniami, przynosi mądrość

umożliwia trwanie przeszłości we współczesności,

lub spokój? Najwyżej wiedzę o wyglądzie rzeczy, na

a więc zachowywanie w pamięci ciągle aktualizowa-

które nie możemy lub nie chcemy patrzeć. Te obrazy,

nej wiedzy o portretowanym. Kiedy Gaius Plinius

ruchome jak w camerze obscura lub jeszcze bardziej

Secundus wywodził powstanie malarstwa z powyżej

ułomne bo zastygłe jak sylwetki Johanna Kaspara

przedstawionej historii córki Butadesa nie zwracał

Lavatera, nie są prawdziwymi cieniami, są obrazami

już uwagi na magiczny wymiar zabiegów związa-

cienia. A będąc ostatnim, najbardziej poślednim

nych z cieniem lub naruszenie tabu. Kilka wieków

rodzajem obrazu budziły niechęć Platona, który

wcześniej takie zachowanie mogło budzić oburzenie

ostrzegał przed ich zgubnym czarem. Prawdziwe po-

i lęk. W kategoriach magicznych cień jest częścią

znanie odbywa się w obszarze idei a nie ich dalekiego

osoby. Niematerialność cienia wiąże go z zaświatami.

odbicia, obrazów-cieni. Nieufność zasiana przez

Próby zdobycia władzy nad rzeczywistością po-

starożytnego filozofa koncentruje się dziś przede

przez panowanie nad jej obrazem mają swe początki

wszystkim na fotografiach. Obecna popularność

w magii łowieckiej uprawianej w epoce kamiennej.

myśli platońskiej wiąże się z jej aktualnością w kon-

Prawdopodobnie naskalne malowidła Altamiry

tekście nadmiaru obrazów i kryzysu reprezentacji.

i Lascaux są ich śladem. Współcześni myśliwi obiekt

Platon podkreślał drugą (ciemną) stronę medalu, tę

przypominający kaczkę, którego celem jest przywa-

którą nazwalibyśmy za Kafką usuwaniem z pamięci

bienie prawdziwych ptaków nazywają cieniem.

przez fotografowanie. Ponieważ obraz fotograficzny

Starożytni słowem cień określali zarówno

posiada zarazem cechy indeksu i ikonu, refleksja filo-

odbicie w wodzie lub zwierciadle, jak i obraz świa-

zofa mogłaby dotyczyć zarówno toksycznych związ-

tłocieniowy. U Platona terminy eidola, phantasmata,

ków z pamięcią, jak i cech mimetycznych. Fotografia

skias zdają się występować zamiennie. Zdaniem

jednocześnie zastępuje i wyjaławia pamięć. Jest

Lukiana cienie przebywające w zaświatach nie są

rodzajem pamięci ejdetycznej – precyzyjnej ale

Od czasów Homera, cień oddzielony od ciała,


_TEKSTY

11

ograniczonej kadrem, fragmentarycznej, niezmien-

dostęp tylko pośrednio. Jednak prawdziwa postpa-

nej, zastygłej i zredukowanej do aspektu widzial-

mięć mogła się wykształcić dopiero po wynalezieniu

nego. Platon krytykował pismo w Fajdrosie oraz

i umasowieniu fotografii, będącej czymś więcej niż

obrazy w Państwie i Sofiście. W wymienionych

relacją na piśmie lub przedstawieniem malarskim.

tekstach pojawiają się myśli o zastępowaniu pamię-

Dla Platona tworzenie mimetycznych obrazów, które

ci, rozumianej jako dynamiczny proces psychiczny

porównuje do odbić w zwierciadle nie ma sensu. Cień

przez obraz, a zatem wymazywanie z pamięci, oraz

reprezentuje obszar tego, co jest najdalsze od praw-

krytyka mimetycznych cech skiagraphii, rozumianej

dy i głównie w tym sensie funkcjonuje jako metafora.

jako kopiowanie realnego bytu (który przecież już

W jaskini pojawiają się dwa elementy stanowiące

sam w sobie jest projekcją). Platon ostrzegał przed

podstawę fotografii: cień i projekcja. Na zewnątrz

dobrowolnym zdaniem się na protezę, stan pozornej

jaskini jest prawdziwy świat światła i realnych bytów,

pamięci miejsc, ludzi, wydarzeń, do których mamy

zaś wewnątrz cienie (projekcja). Cieniowi filozof

Eduard Daege, Odkrycie malarstwa, 1832


_ MONO / 001

12

_ TEKSTY

przypisał fundamentalny rys negatywny, który

metafizykę światła. Kosmologiczno-mistyczna

będzie towarzyszył zachodniej kulturze już zawsze.

koncepcja Ficina przyznawała światłu najwyższe

Rzeczywistość wydaje się być rozpięta miedzy dwie-

wartości duchowe przeciwstawiając je bezładnej ma-

ma skrajnościami, absolutnie pozytywną światłością

terii, czerni i cieniowi. Wpływ tych neoplatońskich

i negatywną ciemnością.

koncepcji był olbrzymi. Jednak praktyczna refleksja

Leonarda da Vinci, Leona Battisty Albertiego czy

Wyjaśniając swoją koncepcję zła, Św. Augustyn

posłużył się metaforą światła i cienia. Cień jego zda-

Albrechta Durera dotycząca modelowania trójwy-

niem nie ma własnej przyczyny, jest jedynie brakiem

miarowych obiektów na dwuwymiarowej płaszczyź-

działania światła. Uwikłanie w odwieczny konflikt

nie siłą rzeczy traktowała cień przede wszystkim

dobra i zła jednoznacznie określa role: światło jest

użytkowo, jako medium. Cień był elementem obrazu

dobre i piękne a ciemność przeciwnie. Cień budził

podporządkowanym zasadom wypracowanym przez

raczej niechęć i lęk, choć trudno wyobrazić sobie

artystów w drodze obserwacji i eksperymentów.

historię sztuk wizualnych bez jego stałej obecności.

Malarstwo było zmysłowo-racjonalną rekonstrukcją

Leonardo da Vinci z całą mocą swojego geniuszu

rzeczywistości. Obowiązywała doktryna imitatio

twierdził że cień jest mocniejszy niż światło… I nie

naturae. Zwierciadło natury zamknięte w alber-

miał zapewne na myśli tylko swojego chiaroscu-

tiańskim oknie zaczęło jednak z czasem tracić na

ro. Neoplatonicy kontynuowali średniowieczną

wartości. Osiąganie efektu realistycznego obrazu

Johann Caspar Lavater, diagram z esejów o fizjonomii


_TEKSTY

przestało być wartością samą dla siebie lecz stało

ręką. Zanim pojawiła się fotografia jaką dziś znamy,

się uciążliwością, którą pomagały przezwycię-

Johann Caspar Lavater w drugiej połowie XVIII w.

żyć urządzenia optyczne działające dzięki ciemni

rozpoczął swoje studia fizjonomiczne. Opracował

optycznej, zwierciadłom i soczewkom. Już na długo

specjalną maszynę, przypominającą nieco konfesjo-

przed wynalezieniem fotografii tworzenie obrazów

nał, w której wykorzystał sposób opracowany przez

będących idealnymi kopiami natury nie było proble-

córkę Butadesa. Wykonywał sylwetowe rysunki

mem technicznym. Sens tworzenia sztuki nie polegał

profili osób, których fizjonomię chciał studiować

tylko na wytwarzaniu zastygłych zwierciadlanych

w oparciu o kształt cienia. Twierdził, że praktyko-

odbić. Cień od czasu „rewolucji” renesansowej

wanie fizjonomiki jest próbą odnalezienia boskości

wydawał się bezpiecznie uwięziony w siatce per-

w człowieku. Można przyjąć, że Lavater utożsamiał

spektywy Filippo Brunelleschiego, służąc tworzeniu

cień z duszą, stosując oba terminy wymiennie. Tak

malarskich iluzji. Fotografia zdawała się być kwin-

więc pierwsze mechanizmy do łapania cienia zbudo-

tesencją „realizmu” rozumianego jako naśladowczy

wano na długo przed wynalezieniem fotografii, choć

sposób przedstawiania rzeczywistości. Edgara Allana

w literaturze technologie przypominające fotografię

Poe nazwał fotografię doskonałym zwierciadłem,

pojawiły się jeszcze przed XIX w. Johann Heinrich

które jest nieskończenie doskonalszym obrazem

Schulze odkrytą przez siebie w 1727 roku światło-

świata niż jakikolwiek obraz wykonany ludzką

czułą substancję nazwał scotophorus czyli niosący

13


_ MONO / 001

14

_ TEKSTY

ciemność. Jednak pojawiające się dzięki niej obrazy

określałby termin skiagraphia niż fotografia.

wykazywały właściwą cieniowi nietrwałość. Dopiero

John Herschel, twórca terminów negatyw, pozytyw

nież Jan Chrystian Andersen w baśni zatytułowanej

i przede wszystkim fotografia, aresztował cienie

Cień. Ta intrygująca historia, zaczyna się jak bajka

z pomocą tiosiarczanu sodu. Dla każdego oglądają-

a kończy jak złowieszcza przypowieść. Jej bohaterem

cego dagerotyp, oczywistym wydaje się, że patrzy na

jest Uczony, którego imienia nie poznajemy. Wysyła

zatrzymane cienie na lustrzanej powierzchni a nie na

on, kierowany ciekawością, swój cień aby dowiedzieć

światło. Edward Curtis fotografujący amerykańskich

się tego, czego sam jako człowiek poznać nie może.

Indian był nazywany przez swoich modeli mężczyzną

I oto cień oddala się od właściciela i zaczyna samo-

chwytającym cienie.

dzielne życie aby po latach wrócić i zaproponować

swojemu byłemu panu pracę w charakterze cienia!

W sławnym roku 1839, w którym panowie Louis

O przygodzie Petera Schlemihla wspomina rów-

Jacques Daguerre i William Henry Fox Talbot ogłosili

Jak to w bajkach bywa pojawia się i królewna, której

narodziny fotografii, w Paryżu została opublikowana

serce zdobywa Cień z pomocą swojego człowieka

książka napisana przez Adalberta von Chamisso. Jej

udającego cień. Moralna refleksja głównego bohate-

tytułowy bohater Peter Schlemihl sprzedał swój cień

ra i jego próba buntu okazują się jednak spóźnione.

dziwnemu osobnikowi w szarym ubraniu, w którego

Cień poślubia królewnę, a Uczony (cień swojego

postaci możemy doszukać się samego diabła. Życie

cienia) zostaje cicho zgładzony w ostatnim zdaniu

bez cienia mimo nieograniczonego bogactwa okazało

opowieści. Bajka zmienia się w przypowieść o niemal

się nieznośne. Wówczas Schlemihl otrzymał propo-

epickiej wymowie. Zawiera również w sobie ładunek

zycję kolejnej transakcji w której mógł wymienić swój

profetyczny. Cały okres w historii mediów wizu-

cień za duszę. Warto zwrócić uwagę, że cień i dusza

alnych od czasu wynalezienia fotografii może być

są tutaj zupełnie oddzielnymi bytami ale pozostają

postrzegany jako pogoń za cieniem, który z elementu

w nieokreślonym związku. Młodzieniec ocalił duszę

uwiarygadniającego obraz rzeczywistości staje się

choć nie odzyskał cienia. Jego historia skończyła

samodzielnym aktorem. Zaczyna uwalniać się spod

się pocieszająco, ponieważ udało mu się przeżyć

jarzma praw optyki i perspektywy. Cień w obrazie

i odzyskać spokój ducha, mimo braku cienia. Można

staje się nośnikiem treści psychicznych, które wcze-

podejrzewać, że pokrzepiający wydźwięk przytoczo-

śniej nie mogły autonomicznie występować. Carl

nej opowieści jest odpowiedzią na powszechny lęk

Gustaw Jung definiował cień jako wypartą stronę JA,

przed utratą cienia.

tłumioną, jako element deprecjonujący, kojarzony ze

złem. Ciemna strona wcześniej wstydliwie ukrywana

Podobno panowie Talbot i Chamisso spotkali się

(albo przynajmniej mogli się spotkać). Nie wiemy czy

w poczuciu winy zaczęła pojawiać się przyjmując po-

to spotkanie było inspiracją dla Talbota, który chciał

stać cienia. Jej odkrywanie i próby akceptacji, zarów-

nazwać nowy wynalazek skiagrafią a nie fotografią?

no w wymiarze indywidualnym, jak i zbiorowym poja-

Jeden ze swoich tekstów poświęconych nowemu

wiały się w formie nowych jakości i treści w sztukach

medium Talbot zatytułował: O sztuce zapisywania

wizualnych. Tradycyjnie stosowano zniekształcenie,

cienia. Jego spostrzeżenia i odkrycia nie dotyczyły

udziwnienie i wyolbrzymienie cienia w celu ukazania

wyłącznie techniki lecz także cech obrazu i medium,

negatywnej strony przedstawianej postaci. Jednak

które eksplorował w zadziwiająco nowoczesny

już w malarstwie Giorgio de Chirico cień pełni znacz-

sposób. Był świadom, że naturalną magię lepiej

nie bardziej skomplikowane role. Artysta twierdził,


_TEKSTY

że więcej jest zagadek w cieniu człowieka, który idzie

się antycypować zupełnie inne cienie, być może te

w blasku słońca niż we wszystkich religiach. W jego

pozostawione na murach Hiroshimy.

obrazach cień jest wizualizacją świata wewnętrzne-

go, zwiastuje obecność archetypowych treści wydo-

przed krainą cieni. Schwytanie cienia oznacza

bywających się na światło dzienne. Podobnie cienie

utratę duszy. Nawet Nadar (właśc. Gaspard-Felix

w martwych naturach Paula Outerbridge’a zaczynają

Tournachon) obawiał się być fotografowanym! Cień

przybierać kształty niepokojąco niezależne od obiek-

znika pozbawiony światła, czy też tylko przestaje

tów, którym towarzyszą. Przypomnienie wszystkich

być widoczny? Czy mamy jeden cień, czy z każdym

artystów, których twórczość mogłaby posłużyć za

mrugnięciem światła pojawia się nowy? Fotografia

egzemplifikację podjętych rozważań jest niewyko-

zamienia rzeczywistość w cień. Jest cieniem rozu-

nalne, jednak nie można pominąć w tym kontekście,

mianym również jako kopia i odbicie, czegoś już nie-

schadogramów Christiana Schada lub rayogramów

istniejącego. Tylko pozornie ocala świat przed nico-

Man Raya. Ich fotogramy były zapisem samego

ścią. Jest raczej zapowiedzią nicości. Nieuchwytność

cienia, zyskującego niezależność od obiektów, które

cienia stwarza realny, egzystencjalny dyskomfort,

go zostawiły. Te zatrzymane cienie trwają nierucho-

tak doskonale wyczuwalny w Obiektach chwilowych

mo mimo, że prawdziwe przedmioty już dawno się

Zygmunta Rytki. Cień osobisty przestaje być projek-

rozpadły. Obrazy samych cieni są niepokojące i zdają

cją, autoportretem jak na zdjęciach Lee Friedlandera,

Abelardo Morell, View of the Brooklyn Bridge in Bedroom, 2009

Lęk przed utratą cienia jest w swej istocie lękiem

15


_ MONO / 001

w których czasem pełni funkcję „przedłużenia” osoby

fotografa. Cień kładzie się na modelce podobnie jak

czasu Platona zmienił się głównie ilościowo, defi-

w obrazie Pabla Picassa zatytułowanym „Cień na

nitywnie podkopując naszą wiarę w rzeczywistość.

kobiecie”. Staje się samodzielnym bytem. Nie wystar-

Giambattista della Porta i Johannes Kepler sfor-

cza mu już rola świadka potwierdzającego obecność

matowali nasze rozumienie percepcji wzrokowej

artysty – projekcji jego osoby. Każdy może utożsamić

objaśniając budowę oka przez analogię do camera

się z tym cieniem. Jego siłą jest wieloznaczność. Na

obscura. Julien de La Mettrie w 1747 roku porównał

zdjęciach Janusza Leśniaka cień stoi jakby tyłem

mózg do ekranu, na którym pojawiają się projekcje

do fotografa. Mamy wrażenie, że jest zajęty swoimi

jak w laterna magica, opisanej przez Athanasiusa

sprawami i nie zwraca uwagi na podążającego za nim

Kirchera w Ars Magna Lucis et Umbre. Współczesny

człowieka. Nie jest zły ani dobry. Cień istnieje po za

wspaniały świat cieni, który sami projektujemy,

tymi kategoriami. Pogoń za cieniem przestaje być

podziwiamy, słuchamy a nawet kochamy, możemy

zabawą, staje się próbą przywrócenia naturalnego

obserwować na monitorach. Po rewolucji cyfrowej,

porządku rzeczy. Ale cień podobnie jak sam obraz

cienie nie potrzebują już żadnej rzeczywistości po za

stracił swoje bezpośrednie, oczywiste relacje z oso-

tą, którą same tworzą. Nowa jaskinia jest znacznie

bami i przedmiotami. Przestał być śladem czyjejś

obszerniejsza, jest globalna. A Cień znika jak cień

obecności, stał się niezależną projekcją. Cień – obraz

wśród cieni…

nie jest już śladem czegokolwiek. Istnieją naturalistyczne obrazy powstałe bez kamery i bez rzeczywistości przed kamerą, poddające w wątpliwość pojęcie realizmu i reprezentacji. W społeczeństwie spektaklu cień nie jest śladem lecz projekcją, za którą należy podążać. 16

_ TEKSTY

Proces tłumaczenia świata przez projekcję od


_TEKSTY

17

Lee Friedlander, Shadow, New York City, 1966


_ MONO / 001

POKAZUJEMY

18

18 — 69

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

Klaudyna Hady Kasia Stręk Ewelina Ledzion Anita Osuch

19


_ MONO / 001

_ POKAZUJEMY

Klaudyna Hady

Klaudyna Hady to absolwentka Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi na Wydziale Grafiki i Malarstwa. Obecnie kontynuuje swoją przygodę z fotografią, poszukując miejsc i kontekstów, które nawiązują do serii dyplomowej.

20

Młoda artystka w cyklu dziewięciu fotografii zawarła swoje rozważania i przeżycia związane z odizolowaniem i brakiem poczucia przynależności. W zimowym pejzażu odnalazła miejsca i obiekty, które tworzą horyzont samotnych indywidualności.

Prace powstały w: Pracowni Fotografii II dr hab. Marek Domański mgr Dagmara Bugaj ASP Łódź


_POKAZUJEMY

21


_ MONO / 001

22

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

23


_ MONO / 001

24

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

25


_ MONO / 001

26

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

27


_ MONO / 001

28

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

29


_ MONO / 001

30

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

31


_ MONO / 001

_ POKAZUJEMY

Kasia Stręk Rainbow in the Dust

32

Niebo nad australijskim miastem Coober Pedy przy-

kwiatek do doniczki, wsadzane jest drzewo wraz

biera szaro-rudawy odcień, a gęsty od pyłu pustyni

z korzeniami), gdzie dostęp do wody jest ograni-

wiatr targa za włosy i gwiżdże w uszach. Ulice są

czony, a średnie roczne temperatury wynoszą 45

wyludnione, jedynie znaki, szyldy i nieliczne domy

°C, ludzie musieli przystosować swój styl życia do

przypominają o istnieniu człowieka w tej zagubionej

trudnych warunków. Większość z około trzech tysię-

osadzie na środku pustyni.

cy mieszkańców żyje w zaanektowanych jaskiniach

i poszerzonych tunelach, powstałych w czasie poszu-

Miasteczko nazywane światową stolicą opa-

li, stąd pochodzi ponad 80% tych drogocennych

kiwania opali. To niezwykłe miejsce, gdzie podziem-

kamieni, swój rozkwit przeżywało w drugiej połowie

ne są domy, hotele, sklepy i kościoły, gdzie można

XX wieku. Położone w centrum palącego Outbacku,

chodzić po czyimś dachu nawet tego nie zauważając,

z resztą Australii połączone zostało dopiero w 1987

samo w sobie jest obszarem wykopalisk. Według

roku wraz z ukończeniem Stuart Highway, jedynej

jednej z legend aborygeńskich, opale to odłamki

bezpośredniej drogi prowadzącej z południa na pół-

tęczy, które Przodek dla zaznaczenia przebytej drogi,

noc kontynentu.

porozrzucał po ziemi. Kamienie symbolizujące spo-

kój, mądrość i medytacje są jednak bardzo kapryśne

W przestrzeni gdzie nie rosną drzewa (pod każde

musi być specjalnie wykopywana dziura, w którą jak

i niełatwe do odkrycia. Dziś większość mieszkańców


_POKAZUJEMY

wierzy, że pewnego dnia los się do nich uśmiechnie

i odnajdą pod ziemią kawałek tęczy, który odmieni

spektywy obcego i podróżnika przyglądam się życiu

ich życie i spełni marzenia. W międzyczasie najbar-

ludzi w tym niezwykłym miasteczku, w tej odległej,

dziej wytrwali poszukiwacze utrzymują się z turysty-

a jednak bliskiej kulturowo przestrzeni (ponad 50%

ki, chociaż przemierzając puste, gorące ulice Coober

populacji to europejscy imigranci). Surrealistyczny

Pedy, trudno w to uwierzyć. A może po prostu prze-

pejzaż tego miejsca weryfikuje zakodowane w myśli

oczyłam cały podziemny świat ukryty gdzieś bardzo,

europejskiej pojęcie miasta i ukazuje sposób w jaki

bardzo głęboko?

człowiek organizuje rzeczywistość dookoła siebie,

W cyklu fotografii Rainbow in the Dust z per-

jak za wszelką cenę choćby prowizorycznie pragnie podporządkować sobie otaczającą naturę.

Kasia Stręk - studentka V roku

uczestniczyła także w programie

koncentruje przede wszystkim

Wydziału Grafiki w Akademii

mentorskim dla młodych artystów

wokół szeroko rozumianej

Sztuk Pięknych im. Władysława

organizowanym przez Queensland

fotografii dokumentalnej. Kwestie

Strzemińskiego w Łodzi, gdzie

Center for Photography. We

społeczne, badanie pozycji

realizuje indywidualny program

Francji współpracowała z grupą

człowieka w przestrzeni miejskiej,

kształcenia. W ramach przyznanych

fotografów dokumentalnych,

sposoby życia w wielokulturowym

stypendiów studiowała fotografię

Collectif ITEM. Stypendystka

społeczeństwie oraz zmieniająca się

w l’École Nationale Supérieure

Marszałka Województwa

rola kobiet determinują główne pola

Des Beaux-Arts w Lyonie,

Łódzkiego. Brała udział w kilku

jej zainteresowań.

Francja oraz w Queensland

wystawach indywidualnych

College of Art, Griffith University

i zbiorowych w kraju i zagranicą.

w Brisbane, Australia, gdzie

Swoją działalność artystyczną

33

Prace powstały w: Pracowni Fotografii II dr hab. Marek Domański mgr Dagmara Bugaj ASP Łódź


_ MONO / 001

34

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

35


_ MONO / 001

36

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

37


_ MONO / 001

38

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

39


_ MONO / 001

40

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

41


_ MONO / 001

42

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

43


_ MONO / 001

44

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

45


_ MONO / 001

46

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

47


_ MONO / 001

_ POKAZUJEMY

Ewelina Ledzion Beztwarz

48

Pomysł na cykl pojawił się przy okazji zbierania materiałów do pracy magisterskiej, która traktowała o twarzy ludzkiej i jej postrzeganiu na przestrzeni wieków, również przez artystów. Mówi się, że jest

Ewelina Ledzion (ur. 1988r.) Absolwentka Liceum Plastycznego im. T. Makowskiego w Łodzi, oraz Akademii Sztuk Pięknych im. W. Strzemińskiego w Łodzi. Dyplom zrealizowany w 2013

ona wizytówką człowieka; jako najbardziej indywi-

roku na Wydziale Grafiki

dualna część ciała, jest ważnym elementem naszej

Drzeworytniczych i Książki

tożsamości, czymś publicznym, na jej podstawie dokonuje się pierwszych ocen; to emblemat.

i Malarstwa, w pracowni Technik Artystycznej. Obecnie zajmuje się fotografią, malarstwem, grafiką, głównie linorytem barwnym. W jej dziełach dominuje temat cielesności, twarzy, portretu oraz autoportretu.

Jeden: twarz, w oderwaniu od „całej reszty”, pokazana w neutralnym oświetleniu, pozbawiona szczególnej mimiki, emocji. Dwa: „cała reszta”: pozycja ciała, otoczenie, atrybuty.

Prace powstały w: Pracowni Fotografii II dr hab. Marek Domański mgr Dagmara Bugaj ASP Łódź


_POKAZUJEMY

49


_ MONO / 001

50

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

51


_ MONO / 001

52

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

53


_ MONO / 001

54

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

55


_ MONO / 001

56

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

57


_ MONO / 001

58

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

59


_ MONO / 001

60

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

61


_ MONO / 001

62

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

63


_ MONO / 001

64

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

65


_ MONO / 001

66

_ POKAZUJEMY


_POKAZUJEMY

67


_ MONO / 001

_ POKAZUJEMY

Anita Osuch przystosowanie / nieprzystosowanie

68

Przystosowanie / nieprzystosowanie jest zestawem prac video, w których podjęty został problem zdolności przystosowawczych ludzkiego ciała. Są to estetyzujące obrazy, w których przedstawione zosta-

Urodzona w 1989 roku w Kielcach, studentka V roku ASP w Łodzi. Kilkukrotna laureatka stypendium rektora dla najlepszych studentów, laureatka I Nagrody Międzynarodowego Triennale

ły różne, niekiedy trudne do zlokalizowania miejsca,

Rysunku w Katowicach.

oddychający i pulsujący organizm.

oraz plenerów w kraju i za

Uczestniczka licznych wystaw granicą. Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, fotografią oraz sztuką intermedialną.

Prace powstały w: Pracowni Multimediów dr Łukasz Ogórek mgr Anna Bąk ASP Łódź


_POKAZUJEMY

69


_ MONO / 001

WTEDY

70

70 — 75

_ WTEDY


_WTEDY

Marek Domański

71


_ MONO / 001

_ WTEDY

O odnajdywaniu fotografii: Jacques Henri Lartigue Marek Domański

72

Historia fotografii powstaje na naszych oczach i wciąż trzeba ją poprawiać. Z zapartym tchem obserwowaliśmy odkrycie nieznanej, wielkiej artystki Vivian Maier. Nie jest to pierwszy i pewnie nie ostatni taki przypadek. Wystarczy przypomnieć takich fotografów jak: Mike Disfarmer, Stefania Gurdowa lub Wiktor Jekimenko.


_WTEDY

Wszyscy oni tworzyli niezauważeni przez współcze-

„W ciągu paru lat, od kiedy John Szarkowski objął

snych i zostali w mniej lub bardziej spektakularny

po Edwardzie Steichenie stanowisko Dyrektora

sposób docenieni wiele lat później. Największym

Departamentu Fotografii w Muzeum Sztuki

tego typu wydarzeniem była wystawa urodzonego

Nowoczesnej w Nowym Jorku, odbyło się tam kilka

w 1894 r. a zmarłego w 1986 r. francuskiego artysty

bardzo interesujących wystaw...

Jacques Henri Lartigue’a. Jego pierwsza fotogra-

ficzna wystawa odbyła się kiedy liczył sobie 69 lat

wykonanych około 50 lat temu przez małego

i wzbudziła sensację na światową skalę. Prezentacja

chłopca, Jacques Henri Lartigue’a, obecnie żyjącego

prac Lartigue w „Life” zbiegła się z informacjami

we Francji malarza. Lartigue, urodzony w Paryżu

o śmierci Johna Kennedy’ego, przez co dotarła

w rodzinie bankierskiej, pasjonował się fotografią

do liczniejszych odbiorców. W Polsce czasopismo

w krótkim okresie pomiędzy 6 a 17 rokiem życia,

„Fotografia” zamieściło rok później recenzję au-

między r. 1902 a latami I wojny światowej. Zaczynał

torstwa Urszuli Czartoryskiej zatytułowaną „Dwie

od fotografowania dużą kamerą ze statywem do

wystawy”. Obszerne fragmenty tego tekstu zamiesz-

której musiał wspinać się na stołek, od 10 roku życia

czamy poniżej:

fotografował aparatem migawkowym, trzymanym

Jedna z tych wystaw — to pokaz zbioru zdjęć

w ręku. Zadziwiająca jest pasja z jaką mały Jacques

73


_ MONO / 001

74

_ WTEDY

Henri śledził zjawiska wizualne, ruch uliczny jazdę

na dobro jego samego, nie zaś wpływu malarstwa.

rowerów, skoki do wody, lot szybowców, pęd pierw-

Lartigue’a wyróżniała ponadto — w porównaniu z in-

szych aut (jego starszy brat był pionierem auto-

nymi fotografami początku wieku — wrażliwość nie-

mobilizmu i konstruktorem samolotów) — właśnie

jako psychologiczna: niezliczone razy podpatrywał

z punktu widzenia dynamiki, możliwości utrwalenia

grę wzajemnych spojrzeń zaczepnych panów i zalot-

momentu, z myślą o fotografii, jak na owe czasy, nie-

nych pań, kokieterię i próżność ludzką, kiedy indziej

osiągalnie szybkiej. Jak pisze John Szarkowski, mały

moment całkowitego zaabsorbowania młodych ludzi

Lartigue „…lubił po prostu fizyczny akt patrzenia.

sportem, poczucie humoru czy godność malującą

Lartigue widział, jak gdyby po raz pierwszy, prze-

się na obliczach osób „z wyższych sfer”. kadry zdjęć

mijające związki życia w nieustannym jego upływa-

Lartigue’a nazwalibyśmy nowoczesnymi — tak są

niu. Wcześniejsza fotografia widziała każdą rzecz

utrafione, właśnie nie „zakomponowane” według ka-

w określonym czasie, pojedyncze fakty składające się

nonów malarstwa; tak żywo ukazują wycinek życia,

na pewne sytuacje. Ale to, czego dokonał Lartigue,

rozkładają obraz w głąb, ustosunkowują plany dalsze

było sama ulotną wizją. Widział krótkotrwałe obrazy,

i bliższe, bez obawy, że np. osoba na pierwszym

których nigdy nie da się powtórzyć, wywołane

planie przesłania kogoś lub zgoła przecięta jest przez

przez przypadki wzajemnego zachodzenia, jednych

ramę zdjęcia.

przedmiotów na drugie i przez przecięcie form linią

kadru zdjęcia. To jest właśnie istotą nowoczesnego

nie zaś ambicji estetycznych czy zadań zawodo-

widzenia fotograficznego: widzieć nie przedmioty,

wych. Tak się złożyło, że uzyskawszy wykształcenie

ale rzutowane przez nie wizje”.

malarskie w wieku około 20 lat, po I wojnie świato-

wej, najpierw stracił świeżość widzenia, a później

Mały Lartigue, uczęszczający z rodzicami na naje-

Zdjęcia Lartigue’a były wyrazem głębokiej pasji,

legantsze promenady Lasku Bolońskiego, oglądający

w ogóle zarzucił fotografię. Dopiero niedawno jeden

wyścigi konne, obracający się w samym centrum tak

z reporterów agencji Rapho-Guillumette w Paryżu

malowniczej — dla nas — „belle epoque”, był na tyle

ułatwił Szarkowskiemu kontakt z Lartigue’iem, czego

spostrzegawczy i wrażliwy, że utrwalał z zapałem

skutkiem była ta tak egzotyczna i czarująca wystawa

efektowne stroje pań, woalki, kapelusze, długie

w Nowym Jorku.

suknie o wiele gorliwiej i jakby umyślnie, a nie mi-

mochodem, jak robiłby to każdy inny świadek epoki.

„The Photographer and the American Landscape”

Owe stroje, spacerowe czy plażowe, zdobne w falbanki kostiumy kąpielowe i długie spodenki małych chłopców były dla niego nie normalnym atrybutem, lecz rzeczą specjalnie zabawną. Dzisiaj wiadomo, że epoka dzieciństwa Lartigue’a to czasy obrazów przedstawiających np. zawody hippiczne Degasa, migawkowych scen w kawiarniach Toulouse-Lautreca, to moment odkrycia w Europie uroku malarstwa japońskiego. Jeśli jednak u Lartigue’a znać podobny zmysł dekoracyjny i spostrzegawczość – należy to zapisać wyłącznie

Druga z wystaw, znacznie bardziej doniosła, to


_WTEDY

Z perspektywy czasu łatwo stwierdzić, że

pierwsza, opisana przez Urszulę Czartoryską, wystawa naprawdę zmieniła historię fotografii. W 1970 roku Richard Avedon wydał książkę zatytułowaną „Diary of a Century”, zawierającą fotografie Lartigue’a i fragmenty jego dziennika. Lartigue wrócił do fotografii wykonując na zlecenia czasopism, zdjęcia gwiazd takich jak Josephin Baker, Kees van Dongen, Jean Cocteau, Picasso. W 1979 roku artysta przekazał swoje negatywy rządowi francuskiemu, który powołał fundację imienia Jacues’aHenri Lartiqu’a. Zachowało się także 130 tomów dzienników do których artysta wklejał wykonywane między 1902 a 1970 rokiem fotografie, stanowiące fantastyczne świadectwo XX wieku. Lartigue stał się klasykiem i wszedł na stałe do panteonu gwiazd sztuki współczesnej.

Dziś porównujemy recepcję prac artysty na

początku XX wieku, 60 lat później i współcześnie. Można odnieść wrażenie, że kiedy Oscar Barnack stworzył pierwszą Leikę, Lartigue już eksploatował kanoniczne sposoby użycia „małego obrazka” w reportażu. Zdjęcia Lartigue’a nie miały jednak wielkiego znaczenia dla rozwoju fotografii. Pół wieku leżały w „szufladzie” i pokazano je dopiero kiedy wszyscy byli gotowi docenić ich genialność.

Jacques-Henri Lartigue, Car Trip, Papa at 80 kilometers an hour, 1913

75


_ MONO / 001

_ TERAZ

TERAZ

76

Dagmara Bugaj Jest tylko to co widać…

Camera Less Photography / Photography Less Camera

Marek Domański Jeleń ręcznie malowany

Galeria Pospieszna Łódź, ul. Krzemieniecka 2 09.05, 18:00

Galeria Nasza Ściana ASP, II piętro Łódź, ul. Wojska Polskiego 121 02.06, 13:00

Galeria Mała Czarna ASP, I piętro Łódź, ul. Wojska Polskiego 121 02.06, 13:30

Wszystkie prace powstały w pracowni fotografii dr hab. Marka Domańskiego i mgr Dagmary Bugaj jako odpowiedź na postawione zadanie „camera less photography / photography less camera” Młodzi adepci fotografii podjęli brawurowe próby dekonstrukcji mitów, dotyczących realistycznych właściwości obrazu fotograficznego. Artyści adaptując przetarte szlaki konceptualne, ale również zupełnie nowe pomysły i techniki, dyskontują sytuację kryzysu reprezentacji obserwowaną we współczesnej fotografii.

Jeden obraz wystarczy za tysiąc słów. Wyobraźmy sobie ile pytań można postawić, mając do dyspozycji tyle słów... Czy tyle samo pytań może nieść z sobą jeden obraz? Co obraz przedstawia? Jaka jest relacja między obrazem a rzeczywistością? Jaką rzeczywistość i czy w ogóle jakąś rzeczywistość reprezentuje obraz? Jaka jest relacja między nośnikiem a obrazem? Jak zmienia się znaczenie obrazu wraz ze zmianą medium? Jakie mechanizmy i procesy naszej percepcji ujawnia obraz? Jakie praktyki obraz utrwala? Jaki był cel i intencje autora? Kto zgasi światło?

— Skupiając swoją uwagę na rzeczach mi najbliższych, przy użyciu zjawiska światłoczułości rejestruje obrazy miejsc, ludzi, przedmiotów. Wszystko to, jest zmysłowym elementem poznawczym, polegającym na subiektywnym odzwierciedleniu procesów, które silnie oddziałują na moją percepcję. Zapamiętane zjawiska układam w intymne obrazy fotograficzne.


_TERAZ

Kasia Stręk Rainbow in the Dust

Ewelina ledzion, Klaudyna Hady Fotografia

Galeria Lutnia Łódź, ul. Piotrkowska 243 03.06, 18:00

Galeria Pod Napięciem Politechnika Łódzka budynek a10 Łódź, ul. Stefanowskiego 18/22 04.06, 13:00

— W cyklu fotografii Rainbow in the Dust z perspektywy obcego i podróżnika przyglądam się życiu ludzi w niezwykłym miasteczku Coober Pedy, w tej odległej, a jednak bliskiej kulturowo przestrzeni (ponad 50% populacji to europejscy imigranci). Surrealistyczny pejzaż tego miejsca weryfikuje zakodowane w myśli europejskiej pojęcie miasta i ukazuje sposób w jaki człowiek organizuje rzeczywistość dookoła siebie, jak za wszelką cenę choćby prowizorycznie pragnie podporządkować sobie otaczającą naturę.

77

— Na wystawę składają się dwa cykle fotograficzne wykonane przez młode artystki. Prace Eweliny Ledzion są dokumentem fotograficznym poświęconym bliskim autorce osobom. Prace Klaudyny Hady to czarno - białe kwadratowe fotografie przedstawiające tajemnicze, oniryczne pejzaże wykonane na Białorusi i w Polsce. Wszystkie prezentowane prace powstały w Pracowni Fotografii II w Katedrze Multimediów Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.

WYSTAWY TOWARZYSZĄCE www.fotofestiwal.com/2014/


_ MONO / 001

78

_ TERAZ


_TERAZ

79

f/galeriamalaczarna

facebook.com/galeriamalaczarna





Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.