Pomimo przeszkód, powiedzieli sobie TAK 14 sierpnia 2020 roku stanęli na ślubnym kobiercu, by przysiąc sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. O tym, jak wyglądały ich przygotowania do wesela, jak rozwijała się ich miłość oraz o planach na przyszłość rozmawiam z Dawidem Czupryńskim, aktorem „Na Wspólnej” i jego ukochaną Patrycją Filimon-Czupryńską, która również związana jest ze światem filmowym. Rozmawiała Justyna Kozubska-Malec
W
zięliście ślub 6 lat od poznania się. Wróćmy do tej chwili i zdradźcie, jak doszło do Waszego spotkania? Od razu zaiskrzyło między Wami?
Dawid Czupryński: To było bardzo upalne lato. Spędzałem je wraz z kumplami nad morzem, w Chałupach i podczas jednego z wieczornych wypadów dotarliśmy na opustoszałą stację PKP. Tam pierwszy raz zobaczyłem moją ukochaną, gdy wsiadała do pociągu. Nasza konfrontacja nie trwała zbyt długo, bo zdążyłem tylko desperacko krzyknąć: „Gdzie mogę Cię jeszcze raz spotkać?” i pociąg odjechał. Na szczęście mam dobrą pamięć i już następnego dnia udałem się do
Co najbardziej cenicie w swoim partnerze, a co chcielibyście zmienić? Dawid: Nic bym nie zmienił… Choć gdyby się dłużej zastanowić to asertywność i chęć pomocy mojej osobie w podejmowaniu decyzji. Jestem bardzo niezdecydowany i potrzebuję kogoś, kto stanowczo wskaże mi drogę, którą mam iść. Tego trochę mi brakuje w naszym związku. Patrycja: Czyli mówimy tylko te złe rzeczy, tak? Generalnie głównym problemem mojego partnera jest kompletny brak panowania nad czasem. Dawid nie potrafi obliczyć, ile potrzebuje go na wykonanie danych czynności, nie potrafi zorganizować sobie dnia, co jest czasem trudne do wytrzymania.
Dawid: To było bardzo upalne lato. Spędzałem je wraz z kumplami nad morzem, w Chałupach i podczas jednego z wieczornych wypadów dotarliśmy na opustoszałą stację PKP. Tam pierwszy raz zobaczyłem moją ukochaną, gdy wsiadała do pociągu.
knajpki na jednym z pól namiotowych, gdzie Patrycja pracowała. Był spory ruch, więc na barze zostawiłem numer telefonu do siebie ze stwierdzeniem: „Jak chcesz – to zadzwoń”. Okazało się że bycie bezczelnym czasami popłaca, bo… żyjemy długo i szczęśliwie. Jednak, co ciekawe spotkaliśmy się dopiero po pół roku. Otrzymałem od Patrycji zaproszenie do grona znajomych na jednym z portali społecznościowych. I tak od spotkania do spotkania zaczęliśmy ze sobą flirtować, a czy zaiskrzyło od razu? Patrycja Filimon: Moim zdaniem ta relacja rozwijała się dosyć powoli. Stopniowo uczucie między nami rosło, to było coś na kształt efektu kuli śnieżnej. Nie było płomienia namiętności, który z czasem wygasa, tylko wręcz odwrotnie powoli, lecz skutecznie.
Dawid: Po prostu szczęśliwi czasu nie liczą. Patrycja: Jeśli chodzi o takie pozytywne cechy, to Dawid jest po prostu dobrym człowiekiem i myślę, że to jest najważniejsze. I pogodę ducha też w nim cenię. Dawid: Uwielbiam wrażliwość w swojej żonie, cenię jej empatię i umiejętność wytworzenia ciepłego domowego ogniska. Kocham ją za to.
Zaręczyliście się na rajskiej wyspie w Tajlandii. Czy było to zaskoczenie dla Patrycji? Czy też zaplanowaliście je wspólnie? Jak wyglądał moment zaręczyn? Dawid: To było całkowite zaskoczenie dla Patrycji. Nic nie było ukartowane. U mnie raczej wszystko dzieje się spontanicznie, zawsze przyświeca mi moje motto życiowe: Carpie diem i w tym wypadku było
magazyn wesele 59