2 minute read
WALCZAK WASILEWSKA ADWOKACI
Porady prawne
Pacta sunt servanda, chyba że… wystąpi siła wyższa
Advertisement
tekst: Adwokat Alicja Wasielewska, Walczak Wasielewska Adwokaci
To już przeszło miesiąc, gdy funkcjonujemy w rzeczywistości pod nazwą „wojna za naszą wschodnią granicą”. Wciąż śledzimy wiadomości, wciąż pomagamy – każdy na swój sposób, wciąż drżymy o losy znajomych, przyjaciół czy zupełnie obcych nam ludzi. Staramy się żyć normalnie – pracować, spotykać z bliskimi, śmiać, w tej normalności wielu z nas odnajduje przecież spokój. Wojna
w Ukrainie wpłynęła jednak na normalność biznesową moich klientów – przedsiębiorców i przedsiębiorczyń działających w branży produkcyjnej, bowiem jak bumerang wrócił temat, który rozpalał do czerwoności w rzeczywistości pande-
micznej – siła wyższa. Przez zbrojną agresję Federacji Rosyjskiej zachwiany został rynek dostaw komponentów i surowców z krajów wschodnich. Surowców, na których opiera się funkcjonowanie ogromnej większości polskich firm produkcyjnych. Stal i aluminium dotychczas w przeważającej większości importowane były bowiem z Ukrainy i Rosji. Producenci stali natomiast już informują dostawców o anulowaniu zamówień lub o co najmniej kilkumiesięcznych opóźnieniach w realizacji dostaw z możliwością ich anulowania w kolejnych tygodniach. Dostawcy surowców – sami działając w wielkiej niepewności – kierują do firm produkcyjnych pisemne wyjaśnienia i powołując się na siłę wyższą zawiadamiają o potencjalnym wysokim zagrożeniu zachwiania ciągłości dostaw i niewywiązania się ze zobowiązań umownych. Przedsiębiorcy produkcyjni natomiast związani są umowami z odbiorcami końcowymi, choćby podmiotami zamawiającymi w ramach procedury zamówień publicznych maszyny do budowy dróg. Wszystkie umowy i kontrakty obwarowane są oczywiście klauzulami stanowiącymi, że za przekroczenie zastrzeżonych terminów przekraczający zobowiązany będzie płacić wysokie kary umowne. To reakcja
łańcuchowa, domino, w którym ruch jednego podmiotu w łańcuchu dostaw nierozerwalnie sprzężony jest z ruchem kolejnego.
Jednym z fundamentów stosunków gospodarczych jest zasada Pacta sunt servanda. Umów należy dotrzymywać. Każda zasada ma jednak swoje
wyjątki i nie inaczej jest w tym przypadku. Zarówno bowiem producent, dostawca, jak i przedsiębiorca produkcyjny mogą uwolnić się od odpowiedzialności wobec odbiorcy swoich usług/towarów, powołując się na klauzulę tzw. „siły wyższej”. Brak jest definicji ustawowej tego pojęcia, co nierzadko rodzi problemy interpretacyjne. Z pewnością jednak za siłę wyższą uważa się konflikty zbrojne czy działania wojenne. Tu jednak
duża rola prawnika, by w umowie konstruowanej dla klienta po pierwsze zawrzeć klauzulę odnoszącą się do siły wyższej, a po drugie przygotować odpowiednią jej definicję, tak, aby zabezpieczyć swo-
jego mocodawcę, by wobec nagłych, niespodziewanych zdarzeń, których nie sposób przewidzieć i którym zapobiec, był on chroniony w maksymalnym zakresie. Wystąpienie siły wyższej powoduje bowiem, że podmiotowi niewykonującemu lub nienależycie wykonującemu umowę nie można przypisać winy. Tym samym nie ponosi on za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy odpowiedzialności, choćby z tego tytułu powstała szkoda.
Najbliższe miesiące z pewnością będą okresem wielkiej niepewności dla tych podmiotów, które opierają swoją działalność na produkcji i dystrybucji surowców, materiałów wsadowych czy półwyrobów z kierunków wschodnich. Czas pokaże, jaka będzie skala sporów związanych z klauzulą siły wyższej, jednak pewne jest, że już teraz przedsiębiorcy muszą reagować na novum w zakresie warunków, w których przyszło im działać.
Irene Aksenova-Tomczak :