Medium
Nr 5/2012 dwumiesięcznik
e-magazyn rozwoju osobistego
Uzdrawianie rekonektywne
Archaniołowie Manifestacja mocy
Poszukiwanie harmonii
Sto sposobów na szczęście
Poradnik pomyślnego życia
Refleksje o Reiki Energia płynie za myślą
Aura Soma
Magia zamknięta w buteleczce
Na dzień dobry...
Zanim jesień na dobre otoczy nas brązem spadających liści, chcemy razem z Wami spróbować zatrzymać wszystkie najlepsze wakacyjne doświadczenia i z całego serca cieszyć się życiem. W tym numerze piszemy między innymi o szczęściu. Patrzymy na nie pod różnym kątem, zastanawiamy się, skąd je brać, jak rozwijać w sobie błogostan i poczucie zadowolenia. Bez wątpienia to najbardziej poszukiwana przez ludzi jakość. Czy jednak umiemy ją zdefiniować? Czy wiemy na czym polega? A czy umiemy przywołać ją do swego życia wtedy, kiedy tego pragniemy? Każdy z nas jest inny, gdzie indziej szuka swojego spełnienia, jednak warto uświadomić sobie, że szczęście każdy nosi w sobie. Jedyne, czego musimy się nauczyć, to wydobywać je na zewnątrz, aby nas wypełniło swoim światłem. Jak zwykle podajemy Wam troszkę różnych podpowiedzi. Pokazujemy techniki, dzięki którym łatwiej Wam będzie rozświetlić pochmurne, jesienne dni. A być może słońce, które wzejdzie na Waszej buzi, rozjaśni także inne miejsca, a nawet wbrew klimatycznym zasadom ogrzewać będzie nasz świat? Ponieważ otaczający nas świat jest naszym lustrem, pogodne, pełne optymizmu nastawienie do życia przywołuje materializację tego, co dobre i radosne. W tym numerze po raz pierwszy zaczynamy publikować troszkę beletrystyki. Chcemy, aby fragmenty ciekawych powieści ukazywały się systematycznie, dając Wam nieco wytchnienia i prowadząc Was ścieżką wewnętrznego rozwoju w sposób odmienny od wszelkich poradników. Wybieramy tytuły, które, snując piękne legendy,
str. 1
zachowują jednocześnie konwencję magazynu. To proza, która wnosi mnóstwo dobrej energii, a oprócz tego pokazuje magię prawdziwego istnienia, to wszystko, co jest poza naszymi zmysłami. W najbliższych numerach spotkacie się z młodymi bohaterami tajemniczego Bractwa Dusz. Na okładce przedstawiamy Wam magiczną rzecz – śpiewającą misę. Czym jest i do czego służy, wyjaśniamy w Medium, jednocześnie zachęcając Was, byście sięgnęli po ten cudowny przedmiot i napełnili harmonią swój zabiegany świat. Ponadto jak zawsze opowiemy Wam o mudrach, magii drzew, przedstawimy mądrego duchowego nauczyciela, a Petroniusz Zawilec spróbuje Was rozbawić swoim kocim podejściem do życia. Znajdziecie u nas bajkę dla dzieci, receptę na udany związek, sporą dawkę wiedzy na temat Reiki i sposoby na stres. Mamy nadzieję, że czytanie Medium przyniesie Wam mnóstwo radości i zainspiruje do bycia szczęśliwymi każdego dnia.
Medium
W numerze Psychologicznie Psychologicznie
Bajecznie
100 sposobow na szczęście ............. 3
Bajka o chochliku Henryku................. 29
Poszukiwanie szczęścia .................... 9
Alfabet pozytywnego działania ......... 32
Droga do spełnienia.............................7 Sekret szczęśliwego związku Zielone oko zazdrości ........................ 12
Naturalnie Duchy Natury .................................... 14 Magia Drzew Sosna ................................................ 16
Prosperująco Enegetyka dawania ..........................
O nawracaniu innych ........................35 Dawanie i branie ...............................36
Praktycznie Radzimy sobie ze stresem cz. 2 .......39
Terapia duszy ................................... 41 Mudry cz 3. .......................................43 Podstawy Meta Medycyny ............... 46 Masaż dla zdrowia ............................49
Magicznie Aura Soma ....................................... 52
Duchowo Pieśń grających mis .......................... 17
Anielsko ..............................................19 Kartka z pamiętnika ........................... 20
Archaniołowie .................................... 21 Ludzie, którzy nas inspirują Mooji .................................................. 23
Moja przygoda z Reiki ....................... 24 Refleksje o Reiki Energia płynie za myślą .....................27
str. 2
Uzdrawianie rekonektywne ............... 54
Literacko Bractwo Dusz ................................. 58
Uniwersalnie Poczucie ja względem mas .................63 Perskim Okiem ................................. 66 Recenzje ........................................... 68
Medium
Psychologicznie Bogusława M. Andrzejewska - trener rozwoju osobistego, publicystka, konsultant NAO, nauczyciel reiki, astropsycholog, numerolog. http://prosperita.edu.pl
Sto sposobów na szczęście
Być szczęśliwym to proste. Wystarczy zdecydować, że tak chcesz odczuwać. Najczęściej jednak zapominasz, że to Ty sam decydujesz o własnym nastawieniu do świata i o własnych myślach. Wydaje ci się, że potrzebujesz specjalnego zdarzenia: wygranej na loterii, wspaniałej randki, cudownej wycieczki. Tymczasem wszystko jest wewnątrz nas. Poczucie bycia szczęśliwym, zadowolenie, błogostan to tylko odczucie i przekonanie, które można samemu w sobie rozbudzić bez względu na okoliczności. Oto wstaje kolejny dzień. Budzisz się, otwierasz oczy i za oknem widzisz szarugę. Deszcz monotonnie wystukuje swój rytm na parapecie okna, a ciemne chmury zabierają resztki światła. Jest buro i ponuro. Wzdychasz ciężko i mówisz sobie, że jest paskudnie, ale trzeba wstać i iść do pracy. Nie masz na nic ochoty i Twoje ruchy są niezborne, zmęczone, smutne, jak Ty sam. W złym humorze powłócząc nogami, idziesz do łazienki, strącając po drodze ulubiony kubek na podłogę. Naczynie pęka i rozsypuje się na drobne kawałki, a resztki wczorajszej herbaty rozlewają się po dywanie brudną plamą. Klniesz i pędzisz po ścierkę, mamrocząc pod nosem, że nieszczęścia chodzą parami, a przy okazji wpadasz w poślizg i łokciem rozbijasz lustro w łazience. No to teraz czeka Cię siedem lat nieszczęścia… Zacznijmy ten dzień jeszcze raz. Otwierasz oczy i widzisz, jak strugi deszczu wesoło spływają po szybie. Skrawki światła załamują się na kroplach wody i malują na ścianie cudowna tęczę. „Och, tęcza – to znak szczęścia” – my-
str. 3
ślisz pogodnie i wyskakujesz raźno z łóżka. Od razu nastawiasz ulubioną muzykę i w jej rytmie, lekkim krokiem zmierzasz do łazienki. Rękawem zahaczasz o kubek po herbacie, ale w tanecznym pas zgrabnie chwytasz go w locie, zanim dotknie podłogi. Podśpiewując radośnie, wpadasz w poślizg na mokrych kaflach, ale wesoły piruet powoduje, że bez szwanku chwytasz równowagę, opierając się o ścianę. Dostajesz ataku śmiechu na widok swojego odbicia w lustrze, które bez wahania obnaża skomplikowaną pozycję i stojące na sztorc włosy. Śmiejesz się z tego przez następne pół godziny, co ładuje Cię pozytywną energią na cały piękny i szczęśliwy dzień… Oto dwa scenariusze. To Ty decydujesz, który wybierzesz. Nawet, jeśli początkowo będzie Ci sprawiać trudność, by cieszyć się od rana nowym dniem, to po jakimś czasie nauczysz się i wyrobisz sobie nawyk bycia pogodnym i szczęśliwym. Te dwie jakości niezmiennie idą ze sobą w parze. Człowiek radosny jest szczęśliwy. Poniżej podaję zupełnie przykładowe 100 sposobów na to, aby poprawić sobie nastrój. Możesz wybrać choćby jedną rzecz, która Ci się spodoba. Możesz też wybrać sobie kilka i rozwijać w sobie radość. Stąd już prosta droga do tego, aby stale być pogodnym, a to jest najlepszy sposób na szczęście. 1. Śmiej się przez co najmniej 5 minut, jak tylko wstaniesz. Z czegokolwiek. 2. Słuchaj często ulubionej muzyki, wybierając taką, która poprawi Ci nastrój. 3. Tańcz przy każdej okazji. 4. Oglądaj dobre i wesołe filmy. 5. Czytaj piękne książki i czasopisma. 6. Rozmawiaj z pogodnymi osobami – bezpośrednio lub przez telefon. 7. Doceniaj sztukę, czerp radość z czytania poezji, podziwiania malarstwa lub oglądania widowisk teatralnych. 8. Chodź na spacery i głęboko oddychaj, dotleniając cały organizm. 9. Przebywaj wśród zieleni, podziwiaj piękne widoki, pozwól naturze, aby działała na Ciebie swoją harmonijną mocą.
Medium
Psychologicznie Sto sposobów na szczęście
10. Przytulaj się do drzew, korzystaj z ich dobroczynnej siły. 11. Pływaj często, pozwalając wodzie, aby wymywała z Ciebie wszystkie smutki. 12. Uprawiaj sporty, doceniając pozytywny wpływ aktywności fizycznej na ciało i ducha. 13. Poświęcaj się swojemu hobby, ciesząc się każdą chwilą spędzoną na ulubionych zajęciach. 14. Miej pasje, które będą dodawały Ci radosnej energii każdego dnia. 15. Hoduj koty i obserwuj ich wesołe zabawy. Przytulaj się do nich i pozwól, aby uzdrawiające mruczenie napełniało Cię pozytywna energią. 16. Hoduj psy, baw się z nimi i czerp radość z ich przyjaznej obecności. 17. Spotykaj się z ludźmi, których lubisz, dużo rozmawiaj i śmiej się jak najczęściej. 18. Nie przejmuj się skomplikowanymi sprawami. Rozwiązuj problemy, ale bez niepotrzebnego zamartwiania się. Szukaj we wszystkim dobrych stron. 19. Opowiadaj żarty. Czytaj w internecie strony poświęcone humorystycznym tekstom. 20. Maluj obrazy. Pozwól sobie na odważne wyrażanie swojej twórczości. 21. Rób sobie relaksująca kąpiel w aromatycznej wodzie z dodatkiem płatków róż. Używaj pachnących balsamów i kremów. Rozpieszczaj swoje zmysły. 22. Jedz czekoladę – pomaga w produkcji endorfin, które odpowiadają za poczucie przyjemności. Podobnie działają banany. 23. Kochaj ludzi. Patrz na nich z życzliwością. Odwzajemnią się tym samym. 24. Kochaj siebie. Rób sobie prezenty i drobne przyjemności. 25. Myśl o sobie pozytywnie. Od czasu do czasu wypisz na kartce 30-60 swoich dobrych cech i odczytuj je. 26. Baw się z małymi dziećmi. Czerp radość z ich niepowtarzalnej, zabawnej filozofii.
str. 4
27. Chodź na randki i flirtuj. Jeśli jesteś w związku, flirtuj ze swoim partnerem. 28. Zakochaj się i podtrzymuj w sobie ten stan, ciesząc się każdym drobiazgiem w Waszej relacji. 29. Bądź zawsze zakochany w życiu. Ciesz się słońcem i deszczem, i tęczą na niebie. 30. Zrób coś niezwykłego, co pozwoli Ci uwierzyć w siebie, np. skocz ze spadochronem. 31. Zrób coś dobrego dla kogoś. Otocz opieką chorego, nakarm bezdomnych, pomóż fundacji, poczuj się potrzebnym i szlachetnym człowiekiem. 32. Medytuj. 33. Pracuj z energią Reiki. 34. Ćwicz Tai Chi. 35. Hoduj kwiaty lub sadź zioła – ciesz się ich pięknem i zapachem. 36. Bierz udział w warsztatach rozwojowych. Pracuj nad sobą. 37. Naucz się cieszyć chwilą. Doceniaj piękno TU i TERAZ. 38. Spotykaj się z osobami o podobnych zainteresowaniach i wspólnie wymieniajcie się doświadczeniami. 39. Uczestnicz w spotkaniach z duchowymi nauczycielami. Sama ich obecność pomaga podnieść energię. 40. Rozwijaj nowe umiejętności. Ucz się języków obcych, malowania albo gry w szachy. 41. Stale szukaj zajęć, które mogą dać Ci mnóstwo radości. Bądź świadomy, że wokół Ciebie jest mnóstwo niepoznanej jeszcze przez Ciebie magii. 42. Zadbaj o swój sen. Staraj się zawsze być wyspany i wypoczęty. 43. Jedz dobre rzeczy i rozkoszuj się zmysłem smaku. 44. Od czasu do czasu skorzystaj z dobrodziejstwa SPA. 45. Poddaj się masażowi relaksacyjnemu i pozwól sobie na pełne odprężenie.
Medium
Psychologicznie Sto sposobów na szczęście
46. Rozkładaj Karty Aniołów. Rozmawiaj z Aniołami. 47. Czytaj książki o duchowej tematyce. Samo czytanie podniesie Ci energię. 48. Powtarzaj sobie pozytywne afirmacje, najlepiej w formie wesołych wierszyków. 49. Śpiewaj w wannie i pod prysznicem. Śpiewaj wszędzie tam, gdzie nikomu to nie przeszkadza. 50. Od czasu do czasu stań lub połóż się w pełnym słońcu i pozwól, by jego ciepło wypełniło każdą komórkę Twojego ciała uzdrawiającą energią. 51. Korzystaj z dobroczynnego działania aromaterapii. Otaczaj się pięknymi zapachami świec i olejków. 52. Zastosuj flakonik Aura Soma i ciesz się jego działaniem. 53. Wyjdź nocą przed dom lub na balkon i podziwiaj rozgwieżdżone niebo nad sobą. 54. Załóż Dziennik Wdzięczności i codziennie zapisuj w nim dobre rzeczy. 55. Zrób Mapę Marzeń i zaprogramuj sobie mnóstwo cudownych zdarzeń. 56. Zajmij się „newilizacją” – ze szczegółami opisuj w specjalnym zeszycie wszystko to, czego pragniesz. 57. Każdego dnia znajdź chociaż 5 minut na to, aby snuć piękne marzenia. 58. Oglądaj w internecie piękne obrazy i zdjęcia, które szczególnie Cię zachwycają. Napełniaj się pięknem przy każdej okazji. 59. Zorganizuj pomysłowy wieczór dla swojego przyjaciela. Wymyśl mu mnóstwo ciekawych i wesołych przyjemności. 60. Od czasu do czasu zmień swój wygląd, fryzurę i styl ubierania. Poczuj się zupełnie nową osobą. 61. Chodź w nowe miejsca, poznawaj nowych ludzi i nowe tematy. Niech każdy dzień będzie dla Ciebie czymś innym i niezwykłym.
str. 5
62. Znajdź swoją pracę życia. Rób zawodowo to, co sprawia Ci przyjemność. 63. Rozwijaj się twórczo. Jeśli masz jakieś zdolności, miej również czas, aby je wykorzystać. 64. Jeśli masz talent, pokazuj go innym, naucz się autoekspresji i ciesz się podziwem przyjaciół. To podnosi Twoją samoocenę. 65. Staraj się realizować marzenia: pływaj z delfinami, wydaj książkę, namaluj obraz… 66. Zrób czasem coś szalonego – zatańcz w deszczu, biegaj boso po kałużach… 67. Śmiej się z samego siebie, to utrąca ego. Śmiej się, gdy się potkniesz, upuścisz coś lub strzelisz gafę. 68. Zachwycaj się otwarcie każdym drobiazgiem. Wyrażaj swój podziw dla wszystkiego, co piękne. 69. Zmień optykę – dostrzegaj tęczę w kałuży i urok kropel rosy na trawie. Dostrzegaj piękno w chmurach i deszczu. 70. Baw się twórczo i wesoło. Latem buduj zamki z piasku, a zimą lep bałwana i rzucaj śnieżkami. 71. Szukaj w życiu dobra. Zwracaj uwagę na wszystko, co jest szczególnie pozytywne. Pokazuj innym, ile piękna ich otacza. 72. Pociesz kogoś, kto jest smutny. Spowoduj, że się uśmiechnie. 73. Każdego dnia powiedz komuś coś dobrego, pochwal kogoś. 74. Zamieniaj negatywne słowa na pozytywne. Mów tylko dobre rzeczy. 75. Naucz się akceptacji. Nie trać energii na krytykowanie ludzi, którzy robią coś, co Ci się nie podoba. 76. Chociażby dzisiaj nie złość się na nikogo. Staraj się, aby takich dni było jak najwięcej. 77. Kolekcjonuj uśmiechy. Wymieniaj je z ludźmi, nawet tymi zupełnie nieznanymi. 78. Opowiadaj lub pisz piękne historie. Układaj bajki.
Medium
Psychologicznie Sto sposobów na szczęście
79. Zadbaj o swoje wewnętrzne dziecko. Okazuj mu wiele ciepła i czułości. Jeśli czujesz taką potrzebę – śpij z pluszowym misiem. 80. Pozwól sobie na odkrycie szczęśliwego dziecka w sobie. Kup zabawkę, o jakiej zawsze marzyłeś. 81. Często myśl o kimś, kogo kochasz. 82. Wybacz wszystkim, do których masz pretensje. Wybaczenie przynosi ulgę nieporównywalną z niczym innym. 83. Wybacz sobie, masz prawo do słabości, więc poczuj się doskonały taki, jaki jesteś. 84. 14 razy dziennie przytul kogoś bliskiego. 85. Proś ludzi o pomoc, jeśli jej potrzebujesz. To sprawia, że zaczynasz szanować siebie. 86. Ufaj ludziom i czuj się bezpieczny w nurcie życia. Twoje poczucie bezpieczeństwa buduje prawdziwe bezpieczeństwo. 87. Miej jak najwięcej przyjaciół. Znajduj dla nich czas i ciesz się ich życzliwą obecnością. 88. Podziwiaj wschody lub zachody słońca. Dostrzegaj przepiękne misterium natury. 89. Zrezygnuj z wiary w czarnego kota. Zobacz wszędzie tylko dobre zwiastuny i znaki przynoszące szczęście. 90. Odmawiaj mantry, módl się, afirmuj i wykonuj duchowe praktyki. 91. Zrezygnuj z pośpiechu. Zatrzymaj się, zwolnij, zobacz piękno świata… 92. Codziennie stań przed lustrem i powiedz do swojego odbicia, że dzisiaj wybierasz szczęście. 93. Wpisz sobie w komputerze powitanie: „Dzień dobry Szczęściarzu!”.
str. 6
94. Zbieraj minerały i programuj je, aby przynosiły Ci powodzenie. 95. Zastosuj Feng Shui i stwórz w swoim otoczeniu strefę wielkiej pomyślności. 96. Codziennie potwierdzaj doskonałość Wszechświata i uświadamiaj sobie, że otacza Cię pełna harmonia. 97. Wybieraj pozytywne myśli. Postrzegaj szklankę zawsze w połowie pełną. 98. Bądź dobry dla ludzi. Nie krytykuj, nie oceniaj, nie zrzędź. Im więcej dobra rozdajesz, tym więcej do Ciebie wraca.. 99. Podróżuj i poznawaj świat. 100. Proś Anioły o pomoc w rozwiązywaniu trudnych sytuacji. Powierzaj im kłopoty. Pozwól je sobie zdjąć z barków.
To tylko początek listy. Ty możesz ją doskonale uzupełnić wieloma innymi sposobami na radosne i twórcze działania. Zrób to jeszcze dzisiaj. W ten sposób zmienisz jakość swojego życia. Ścieżka do bycia szczęśliwym zaczyna się od pozytywnego myślenia. Najpierw zaczynasz wypełniać śmiechem swój dzień, potem uczysz się lubić różne obowiązki, później zimę, na końcu ludzi z ich rozmaitymi słabościami. Pewnego dnia odkrywasz, że życie jest cudowne takie, jakie jest. Jeśli chcesz być szczęśliwy – po prostu bądź szczęśliwy! Bogusława M. Andrzejewska http://prosperita.edu.pl
Medium
Krzysztof Matusiak Trener rozwoju osobistego i biznesowego, praktyk reiki, terapeuta http://doradztwoartex.pl
Pośród meandrów życia każdy człowiek poszukuje miłości, szczęścia, dobroci, radości i spokoju. Zagłębiamy się w tym celu w lektury, tych którzy wg nas odnaleźli szczęście, szukamy jego potwierdzenia, postępując podobnie do nich. Szukamy w sobie odpowiedzi, gdy nie uda nam się znaleźć szczęścia, działając według wskazówek innych ludzi. Szukamy, wchodzimy w siebie głębiej i zadajemy sobie mnóstwo pytań: – Czy taka ilość pieniędzy da mi szczęście? Co za nie kupię? – Czy taki dom spowoduje, że będę szczęśliwy? – Czy ta osoba w moim życiu sprawi, że stanę się osobą szczęśliwą? – Czy odnajdę szczęście w czasie podróży wakacyjnej do Egiptu? A może zapisując się na portal towarzyski? Pytania zadawane sobie można mnożyć i mnożyć. Jednak najpierw warto odpowiedzieć sobie na najważniejsze z nich: co to jest szczęście? No właśnie. Czym jest szczęście? Czy życie według wskazań innych jest szczęściem? Czy ich rady, decyzje, socjologiczne wskazania typu życia pozwalają mi być szczęśliwym? Wydaje się, że nie jest to szczęście, po-
str. 7
Droga do spełnienia
nieważ to życie według kogoś. Ile w tym jest własnych decyzji, a ile zaprogramowania na czyjeś „powstań – padnij”? Czy posiadanie ogromnego domu pełnego drogich sprzętów jest szczęściem? Niektórzy tak uważają, a wielu tych, którzy tego nie mają, święcie w to wierzy. Jednak jak długo daje nam to szczęście? Czyż nie szukamy dalej nowych wyzwań, aby być szczęśliwymi? Głód poszukiwaczy szczęścia jest stale nienasycony. Więcej rzeczy, pieniędzy, osób wokół, podróży, gadżetów itp. Ciągle coś nowego, nie kreatywnego, a nowego. A głód wciąż pozostaje nie zaspokojony. Na chwilę się go nasyca, otrzymując coś, ale za chwilę ta rzecz już nie cieszy, a często staje się brzemieniem. Jako przykład można podać narzekania ludzi posiadających domy, którymi trzeba się stale zajmować. A życiem nie trzeba? Dom to jednocześnie radość i obowiązek. Jak wszystko w życiu. Jednak postrzega się to zupełnie inaczej. Widzi się cel do osiągnięcia, nie zaglądając dalej. A dalej jest radość z osiągnięcia celu, ale i obowiązek, by pokochać to, co się osiągnęło. Wtedy zaspokaja się głód i odnajduje w tym szczęście.
Medium
Psychologicznie Droga do spełnienia
Obserwujemy wokół wiele płytkich relacji ludzkich, trwających chwilę, dla zaspokojenia tymczasowego głodu. Abstrahuję tutaj od tego, że wiele z nich jest tak naprawdę rywalizacją dwóch ego, gdzie ludzie jedynie słuchają i patrzą, wzajemnie się nie widząc i nie słysząc. Dlatego nie mają czasu poznać się tak naprawdę, by wiedzieć, pokochać i dbać. Głód zawsze jest chwilowy. W trakcie dnia jest tyle zajęć i spraw, że głód odzywa się wtedy, gdy na chwilę przysiądziemy. Wówczas zaczynamy pragnąć. I działamy, by ugasić pragnienie, myśląc, że da nam to szczęście. A to tak nie działa. Tak bywa z ludźmi, którzy otrzymują od innych dobra materialne i nie dbają o nie. Ponieważ ciągłe otrzymywanie nauczyło ich, że zawsze tak będzie. A co robią dzisiejsi rodzice, którzy nie mają czasu dla dzieci, zajęci zdobywaniem środków? Zapewniają im gadżety, nie dając nic innego, co jest o wiele ważniejsze: poczucia własnej wartości, miłości, spokoju, wiary itd. A są to podstawy szczęścia. Szczęście to stan spełnienia, równowagi we wszystkim, co się robi. Dziecko, któremu pokazano, czym jest miłość, godność, wiara w siebie, wie, że o wszystko trzeba dbać. A szczególnie o siebie. Jest szczęśliwe. Nie dopuszcza do siebie tych, którzy krzywdzą, mają ukryte, złe intencje, ponieważ gdy dorośnie, jest czujne, otwarte, a jednocześnie uważne. Dba o swoje szczęście, więc nie pozwoli nikomu go zniszczyć. I to dziecko wybiera życie prowadzone w zgodzie z pasjami i talentami. Nikt go nie zatrzymuje w rozwoju. Jeśli chce być śmieciarzem, to rodzice mówią: bądź i bądź przez to szczęśliwy. Kochamy cię takim, jakim jesteś, nawet jeśli twym powołaniem jest być śmieciarzem. I dziecko wybierające świadomie życie, jest szczęśliwe. W wielu książkach czytamy, że od osiągnięcia celu ważniejsza jest droga do niego. Nie dodajemy, że ważniejsza z uwagi na nasz rozwój. Jednak cel jest równie ważny, ponieważ powinien nauczyć nas kochać osiąganie celów. I dbanie o nie, gdy się je osiągnie, gdyż to utrwala w nas szczęście.
str. 8
Wiemy, że wielu nauczycieli duchowych i przewodników mówi nam, iż szczęście to stan. Nasz przyrodzony stan, którego nie trzeba szukać, ponieważ jest w nas. Oczywiście, że dobry Bóg dał nam wszystko. Wszystko jest w nas. Więc naszym zadaniem jest odkryć te stany: miłości, spokoju, szczęścia, wolności, radości, dobroci, tolerancji. I to są te ważne drogi, które nas rozwijają, by osiągnąć cel, którym jest wejście w stan miłości czy szczęścia. Drogi są często pełne kamieni, bólu, cierpienia. Lecz, mimo że wiodą w jednym kierunku, to często zbaczamy z nich z uwagi na brak wiary. Ból, cierpienie i lęk skutecznie nas zawracają z drogi, poprzez fakt, iż pokazują nam alternatywne ścieżki, gdzie mniej boli. Są to używki, lekarstwa, przesada w materii, poddawanie się różnym przyjemnościom życia, ale także gnuśność, brak celu, ciągła zawiść i inne. Wtedy odchodzimy od szczęścia i radości. Jednak w głębi, często bardzo głęboko, czujemy, że nie powinniśmy tak żyć, a naszym przyrodzonym stanem jest miłość i szczęście. Dlatego upadamy i podnosimy się, by osiągnąć ten stan – w jednym wcieleniu lub wielu tysiącach wcieleń. Za każdym razem, w każdym życiu robimy kroki, by osiągnąć stan szczęścia lub od niego odejść, często na wielką odległość. Jest cudna bajka o głupim Jasiu, który uważany za dziwaka, człowieka niespełna rozumu, jako jedyny potrafił osiągnąć stan szczęścia i miłości i dzielić się tym. Co było w nim najważniejsze? Wiara, że jest cudownym dzieckiem Boga i dzięki swej wierze może wszystko osiągnąć. Jak w słowach Jezusa: jeśli macie wiarę wielkości ziarnka gorczycy i powiecie tej górze, by się rzuciła do morza, to ona się rzuci. Jezus powiedział również: wybieraj! Wybieraj to, czy chcesz być szczęśliwy, czy nie. Czy chcesz kochać i być miłością, czy też nie. Czy chcesz widzieć swój cel, czy nie. Zawsze stajemy przed wyborem. A Bóg patrzy na nas z góry i myśli: „mają wszystko w sobie, a szukają na zewnątrz. Że też im dałem wolną wolę...” Krzysztof Matusiak http://doradztwoartex.pl
Medium
Izabela Cichocka – trener rozwoju osobistego, praktyk Reiki http://izabelacichocka.blogspot.com/
Poszukiwanie szczęścia „Szczęście nie jest ani dziełem przypadku, ani darem bogów. Szczęście to coś, co każdy z nas musi wypracować dla samego siebie.” Erich Fromm
Zapewne każdy z Was zastanawiał się, jak to jest, że jedni mają szczęście, pasmo sukcesów we wszystkich dziedzinach, a inni jedynie za szczęściem gonią, a na każdym kroku czyha na nich porażka. Czym jest szczęście? Dla mnie to po prostu sposób patrzenia na świat. Ponieważ to my sami decydujemy o tym, czy jesteśmy szczęśliwi czy nie. Czy posiadając najnowszego mercedesa z salonu, piękny dom, kochającego partnera, idealną pracę będziesz szczęśliwy? Wydaje mi się, że nie. Dlaczego? Ponieważ osiągnąłeś sukces, a nie szczęście, bo szczęście to stan ducha i umysłu. Szczęścia można się nauczyć, jak jazdy na rowerze. Można je wypracować swoim zachowaniem, sposobem myślenia i postrzeganiem świata. Można również stosować wiele technik, które pomagają je odnaleźć.
Nasuwa mi się kolejne pytanie: czy na szczęście trzeba zasłużyć?
Uważam, że tak. Ponieważ, gdy jesteś zgorzkniały, wiecznie narzekasz, jesteś smutny i przygnębiony, to gdzie znajdziesz szczęście? Nigdzie. Wszelkie uczucia mamy w sobie, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Przychodząc na
str. 9
świat, zostaliśmy obdarzeni poczuciem szczęścia. Spójrzmy na małe dzieci One są pełne szczęścia i radości. Dzieci są niewinne i spontaniczne. Biorą z życia to, co najlepsze, nie stawiają sobie warunków do szczęścia. Żyją po prostu TU i TERAZ.
Zatem jeżeli brakuje nam szczęścia, musimy je wydobyć z własnego wnętrza.
Kiedy zaczniemy widzieć świat, jako przyjazne miejsce pełne wspaniałości, nasze szczęście zacznie wydobywać się na powierzchnię. Będąc nastawionym do życia pozytywnie, pełnym wiary, radości i pozytywnej energii, szybciej odnajdziemy pokłady dobroci w sobie. Uruchomi się wtedy również mechanizm dzielenia się z innymi. I to da nam właśnie poczucie szczęścia i radości. Nie są potrzebne dobra materialne, potrzebna jest natomiast radość i zadowolenie z własnego życia. Szczęście się mnoży, tak samo jak miłość, przez podział. Im więcej dajemy szczęścia, tym więcej do nas wraca. Niestety w obecnych czasach jest bardzo dużo ludzi nieszczęśliwych. Wydaje mi się, że powodem tego jest to, że ludzie szczęście warunkują od tego, co posiadają. Zapominają, że to właśnie oni są kreatorami swojego życia i tylko oni mogą to zmienić. Zrzucają odpowiedzialność na innych, zazdroszczą, rywalizują, narzekają na wszystko i skupiają się przede wszystkim na dobrach materialnych, zapominając przy tym o sobie.
Medium
Psychologicznie Poszukiwanie szczęścia
A jeśli nawet zaspokoją swe żądze finan- Ale ja nie dlatego śpiewam, że jestem sowe, to i tak nie są szczęśliwi, ponieważ w dal- szczęśliwy - odpowiedział ptak. - Jestem szym ciągu wewnątrz siebie czują pustkę. szczęśliwy, dlatego że śpiewam. Dlatego warto zmienić swoje nastawienie do życia na pozytywne i żyć jak ptak z przypowieści Ja zmieniłam nastawienie do życia i jest mi pt.: „Czym jest szczęście” o wiele łatwiej niż wcześniej. Doceniam każdą chwilę jaka mnie spotyka i co dzień dziękuję za Pewien człowiek, który był wciąż to, co mam. Stałam się naprawdę szczęśliwa. smutny i nie potrafił odnaleźć w życiu raA Ty, czy jesteś szczęśliwy?
dości, usłyszał podczas przechadzki w parku śpiewającego cudnie ptaka: - Zazdroszczę Ci - powiedział, stanąwszy pod drzewem - Musisz być bardzo szczęśliwy, skoro tak pięknie wyśpiewujesz swoją radość.
str. 10
Izabela Cichocka http://izabelacichocka.blogspot.com
Medium
Proponujemy DARMOWY PRZEWODNIK, dotyczący strategii realizacji celów. Informuje, jak zwielokrotnić skuteczność realizacji celów wykorzystując najnowszą wiedzę z zakresu funkcjonowania Twojego mózgu oraz sprawdzoną technikę coachingu. Do pobrania ze strony - http://www.strategiarealizacjicelow.pl/SRCLP1.html Zapraszamy!
str. 11
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Sekret szczęśliwego związku Zielone oko zazdrości Jest taka historyjka… Rozmawiają dwie zamężne kobiety. Jedna z nich mówi: - Martwię się. On dzisiaj tak długo nie wraca. Obawiam się, że ma jakąś inną kobietę i spotyka się z nią po pracy. Druga pociesza koleżankę w charakterystyczny sposób: - Ty to zaraz o najgorszym. A może tylko miał wypadek samochodowy.
Najczęściej spotykaną przyczyną zazdrości jest niskie poczucie własnej wartości.
Osoba zakompleksiona boi się, że partner spotka kogoś bardziej atrakcyjnego, ładniejszego, zgrabniejszego, bogatszego, mądrzejszego. Dopóki czuje się nic nie wart, taki lęk zawsze będzie mu towarzyszył i żadne zapewnienia partnera o miłości w niczym nie pomogą. Tych, którzy odczuwają zazdrość, ta histo- Skutecznym sposobem jest praca z podniesieryjka w ogóle nie śmieszy. To uczucie boli. Spę- niem samooceny i wytworzenie w sobie przekodza sen z powiek. Zabija spokój. Maluje w nania, że jest się interesującą i wartościową wyobraźni straszne sceny zdrady. Zazdrość partią dla każdego. To często wystarcza, aby pozniszczyła wiele związków. Skradając się pod- czuć się w związku bezpiecznie. Innym powodem odczuwania zazdrości może stępnie, przeszukuje kieszenie, sprawdza smsy być poczucie, że się nie zasługuje. Jest to wzow komórce partnera, podejrzewa najgorsze. Bardzo często u jej podstaw leżą wzorce wy- rzec wyniesiony z dzieciństwa. Jeśli rodzice niesione z dzieciństwa. Jak już wiemy, łatwo je często karcili dziecko i powtarzali mu, że na uzdrowić i wprowadzić do swojego związku nowe wszystko musi zapracować, wówczas człowiek jakości. Zatem warto spróbować. Nie mamy nic taki, jako dorosły, nadal nosi w sobie wzorzec, że na bycie kochanym musi zasłużyć, musi być kimś do stracenia, a możemy ocalić relację.
str. 12
Medium
Psychologicznie Sekret szczęśliwego związku
wyjątkowym. Każdy kto jest bardziej atrakcyjny, w jego mniemaniu zasługuje bardziej. W tym przypadku praca z podnoszeniem samooceny również pomaga. Ponadto wprowadzenie przekonania: „zasługuję na miłość i szacunek”. Czasem negatywny kod powstaje, jeśli rodzice faworyzują kogoś z rodzeństwa. Z biegiem czasu utrwala się przekonanie, że inni ludzie są lepsi i bardziej zasługują na to, co dobre. Nie jest to regułą, jednak zdarza się dość często. Warto wówczas pracować z przekonaniem, że jest się wartościowym, dobrym, atrakcyjnym nie mniej niż inni. W pewien sposób ponownie podnosimy samoocenę. Jeśli dziecko obserwuje swoich rodziców zazdrosnych, kontrolujących jedno drugie, to także może wyrobić sobie przekonanie, że w ten sposób musi wyglądać relacja intymna. Dziecko uczy się przecież poprzez przykład. To wzorce trudne do uzdrowienia, ponieważ trzeba krok po kroku pod okiem fachowego terapeuty poznawać zasady zdrowego związku.
Jeśli jednak takie emocje kogoś dotykają, to warto przeanalizować ich źródło i zadać sobie pytanie, czy ten lęk naprawdę jest uzasadniony.
Trzeba zastanowić się nad całą sytuacją, spojrzeć realnie i bez uprzedzeń. Można też uważnie przemyśleć powody wszystkich pojawiających się emocji. Najprawdopodobniej tam znajdzie się wskazówka, która doprowadzi do istoty problemu. Czasem zazdrość może być tylko objawem lęku przed samotnością. Analizując reguły panujące w związku, nie można zapomnieć o potrzebie wolności, której doświadcza każdy człowiek. Nie można nawzajem się ograniczać i kontrolować. Nie można śledzić partnera i osaczać go swoją obecnością. Wszyscy pragną odrobiny przestrzeni. Im więcej wolności, tym więcej zaufania. Im mniej swobody, tym więcej potrzeby wyrwania się z krępujących więzów. A to prosta droga do ucieczki ze związku. Aby nie dopuszczać do powstawania takich Nikt nie lubi ograniczeń, każdy bedzie się destrukcyjnych uczuć, trzeba przede wszystkim więc z nich wyrywał. Stąd blisko już, by sprowopracować z poczuciem własnej wartości. To po- kować sytuację, która dostarczy rzeczywistych zwala uświadomić sobie własną atrakcyjność powodów do zazdrości. Wówczas nie pomogą oraz prawo do miłości, bycia kochanym i szano- działania profilaktyczne. Zielonooki potwór czai wanym. sie w każdym z nas. Ponadto trzeba rozwijać zainteresowania, być osobą pełną pasji i ciekawości świata. Nie można żyć tylko tym, co robi i myśli partner. Bogusława M. Andrzejewska Trzeba mieć swoje sprawy, które człowieka abhttp://prosperita.edu.pl sorbują i nakręcają. To również odwraca uwagę od ewentualnych powodów do zazdrości.
str. 13
Medium
Naturalnie
Bogusława M. Andrzejewska
Duchy Natury Duchy natury, zwane także elementalami, dewami lub aniołami natury, nie posiadając ciała i umysłu, nie tracą nigdy kontaktu z Najwyższym Źródłem. Posiadają świadomość swojej więzi z boskością i są czystym kanałem przepływu życiodajnej energii. Tymczasem człowiek, posiadając te same możliwości, często blokuje w sobie energię, ogranicza uzdrawiający strumień do cienkiej, słabiutkiej strużki. Pojawiają się problemy, smutki i choroby. Życie zaczyna toczyć się w całkowitym oderwaniu od kosmicznych więzi i na przekór rządzącym we wszechświecie prawom przyrody. Czy wiesz, że tkwiąca u podstaw ludzkiego ciała kundalini jest w stanie odżywić, zharmonizować i zachować w doskonałym zdrowiu cały ludzki organizm? Ale kto z nas tak naprawdę umie z nią pracować i w pełni korzystać z jej dobroczynnej mocy? Energia, która przychodzi do nas z zewnątrz, która jest wszędzie dookoła, w mniejszym lub większym stopniu, także potrafi zasilić ludzkie ciało i duszę. Ale kto potrafi ją pobierać i wykorzystywać, oprócz adeptów Reiki i osób pracujących z magnetyzmem czy bioenergoterapeutów? Ponadto zauważ, że nawet „reikowcy” chorują, ponieważ wypływające z ego nasycone negatywnymi emocjami myśli niszczą ów idealny energetyczny wzorzec.
str. 14
Posiadając ogromne możliwości dane nam przez naturę, nie umiemy z nich w pełni czerpać. Zanim staniemy się dorośli, zapominamy o naszym boskim rodowodzie i potężnej mocy, dzięki której możemy zawsze być zdrowi i szczęśliwi, jeśli tylko naprawdę tego właśnie pragniemy. Dlatego możemy i powinniśmy korzystać z pomocy dobrych duchów natury. Są one czystymi kanałami energii i mądrości, umożliwiają jej manifestację w świecie materialnym. Wszyscy ci, którzy cierpią na wszelkiego rodzaju blokady, mogą skorzystać z ich dobroczynnego oddziaływania.
Duchy natury mają swoje cele i zadania, co nie przeszkadza im pomagać człowiekowi, jeśli po taką pomoc zwróci się do nich.
Mogą użyczyć mu swojej mądrości oraz wesprzeć go energetycznie. Nie tracąc kontaktu z boskością, są pełne bezinteresownej życzliwości, ciekawości i miłości, co sprawia, że prośba o pomoc nigdy nie pozostaje bez odpowiedzi. Znane mi są przypadki, kiedy człowiek został uleczony wyłącznie przez duchy drzewa. Słyszałam historie o dewach z przyszpitalnego parku, które systematycznie wspierały pacjentów i lekarzy,
Medium
Naturalnie Duchy Natury
wysyłając im energię oraz odbierane intuicyjnie przekazy informacji na temat leczenia. Ponadto wiele mówi się o tzw. miejscach mocy, które działają szczególnie dobroczynnie na ludzi i to na wielu płaszczyznach. A przecież takie miejsce to nic innego, jak szczególne „zagęszczenie” różnego rodzaju duchów natury, które upodobały je sobie na siedlisko. Z pomocy takich właśnie sił korzystają szamani i czarownicy różnych plemion. Ostatnio coraz częściej współczesna medycyna zwraca się po pomoc do ludowych uzdrowicieli, których mądrość i doświadczenie jest oparte na umiejętności harmonijnej współpracy z naturą. Zielarze, przyrządzający skuteczne napary, znachorki „zamawiające” i okadzające chorobę oraz szeptunki, korzystają w pełni z magicznych właściwości przyrody i jej uzdrawiającej mocy. Bardzo często nawiązują kontakt z elementalami i do nich, świadomie lub nie, zwracają się po wsparcie. Bardzo modne i poszukiwane były kilka lat temu esencje Andreasa Korte. Preparaty te wpływają na ciała subtelne człowieka, wzmacniając psychikę i usuwając problemy emocjonalne poprzez oddziaływanie wyłącznie energetyczne. Wytwarzane są przede wszystkim z roślin, chociaż właściwie trafniejsze będzie określenie „przy pomocy roślin”. Otóż produkcją tych esencji zajmują się szczególnie uwrażliwione na świat przyrody osoby, które poprzez medytację i nawiązanie kontaktu z duchem rośliny, pobierają charakterystyczną dla niej energię, umieszczają w wypełnionej wodą geodzie krystalicznej, aby następnie wykonać energetyczne krople o uzdrawiających właściwościach. Oprócz esencji przeróżnych roślin istnieją także powszechnie stosowane przez bioterapeutów preparaty planet, delfinów, nawet aniołów, które pobierane są w podobny sposób.
zamieszkującymi ten kącik ogrodu. Być może twoje myśli i marzenia, które snułeś w tym miejscu, były inspirowane przez otaczające cię wówczas elementale. Jeśli miałeś swoje ulubione drzewo, to zapewne na jego konarach lub w cieniu jego gałęzi łączyłeś się podświadomie z duchem rośliny. Dobre samopoczucie, komfort psychiczny i spokój, które otaczają człowieka w jego ulubionym miejscu na łonie natury, są dziełem przebywających tam aniołów. Zajmują one znaczącą pozycję w realizacji planów przyrody. Są w pełni twórczymi istotami i to właśnie one czuwają nad kiełkowaniem roślin, nad okresem owocowania, rozmnażania się różnych gatunków. Działają wewnątrz wszystkich organizmów żywych, także poprzez nie, a przejawy ich opieki nazywamy prawami przyrody. Czuwają nad podstawowymi procesami życia na ziemi i starają się chronić wewnętrzną harmonię biosfery. Dewy czterech żywiołów odgrywają dominującą rolę w powstawaniu, adaptacji i ewolucji życia na naszej planecie. Bogusława M. Andrzejewska http://posperita.edu.pl
Większość z nas instynktownie wyczuwa obecność Duchów Natury, a nawet podświadomie dąży do odnowienia więzi z nimi.
Jeśli w dzieciństwie miałeś w parku, lesie lub ogrodzie swoje ulubione miejsce, w którym chowałeś się przed światem ze swoimi smutkami i radościami, to bądź pewien, że w ten właśnie sposób nawiązałeś nić porozumienia z duszkami
str. 15
Medium
Magia Drzew
Sosna
Sosna to kolejne drzewo o bardzo szerokim spektrum uzdrawiającego działania. Po pierwsze koi serce po zranieniu. Pocieszy cię, uspokoi i otworzy na nową nadzieję, abyś mógł zacząć na nowo kochać i ufać innej osobie. Po drugie działa jak nauczyciel prosperity, ponieważ żyjąc na nieurodzajnej ziemi pokazuje, jak właściwie gospodarować energią, aby osiągnąć zabezpieczenie materialne. Przyciąga pieniądze i uczy właściwego inwestowania. Po trzecie dodaje odwagi i wiary we własne możliwości. Pomaga rozwijać w sobie poczucie własnej wartości, a dzięki temu także pokonać wstyd, nieśmiałość lub tremę. Sosna jest szczególnie pomocna wtedy, kiedy jesteś gadułą, która za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagę, bo czujesz się niedoceniany i pomijany przez innych. To drzewo ułatwia zmianę niekorzystnych wzorców wewnętrznych. Dzięki medytacji z sosną łatwiej pozbędziesz się kompleksów i zaczniesz nowe radosne życie, zgodnie ze swoimi oczekiwaniami. Na koniec jeszcze jedna zdolność sosny: otwarcie na wiedzę i wzmacnianie
str. 16
inteligencji. W cieniu tego drzewa z jego dobrodziejstwa może skorzystać każdy, kto chce rozwijać się intelektualnie, ponieważ wzmacnia ono jasność myślenia.
W ziołolecznictwie wyciągi z sosny znajdują zastosowanie w leczeniu reumatyzmu, chorób przewodu pokarmowego i krzywicy. Najbardziej jest jednak znana z działania, przynoszącego ulgę w przeziębieniach wszelkiego rodzaju, ponieważ skutecznie uśmierza kaszel i inne dolegliwości dróg oddechowych.
Sosna symbolizuje płodność, wieczne życie oraz ogień. Dla Francuzów jest drzewem bogactwa i pomyślności, dlatego też w święta Bożego Narodzenia obdarowują się szyszkami kładzionymi na progu domu. W Szkocji jest drzewem narodowym. Według tradycji nazywana była Nieśmiertelną, ponieważ rośnie w skrajnie trudnych warunkach. Bogusława M. Andrzejewska fragm. ebooka MAGIA DRZEW
Medium
Duchowo
Bogusława M. Andrzejewska
Pieśń grających mis
Opowieść o śpiewających misach powinnam zacząć od historii, tymczasem jest ona wielce skomplikowana. Legendy głoszą, że gra na tych niezwykłych instrumentach wywodzi się z Atlantydy, a tradycja ustna pozwoliła tej wiedzy dotrwać do czasów obecnych. Wierzono, że z wykorzystaniem dźwięków, płynących z mis grających, mieszkańcy starożytnego kontynentu potrafili uwalniać siły kosmiczne i nimi kierować. Inne źródła podają, że rytuał uzdrawiania dźwiękiem powstał w Indiach w czasach Buddy Padmasambhawy, a jeszcze inne, że jest to metoda uzdrawiania rodem z szamańskiej przedbuddyjskiej tradycji Bon. Najbardziej wiarygodnie brzmi informacja, że historia śpiewających mis sięga VIII wieku, jest częścią ayurwedy, a prawdziwymi twórcami śpiewających mis są wedyjscy Riszi. Najczęściej nazywa się je potocznie „misami tybetańskimi”, lecz z kulturą Tybetu i buddyzmem nie maja one wiele wspólnego. Buddyjska medycyna nie stosuje uzdrawiania dźwiękiem instru-
str. 17
mentów. Obecnie mieszkańcy Lhasy czy Dharamsali produkują misy zdobione na dnie podobizną buddów. Ale jest to najprawdopodobniej odpowiedź na zapotrzebowanie, na modę, która przywędrowała z Zachodu. Bo czy kiedykolwiek wcześniej tworzono płaskorzeźby buddów na dnie naczynia stawianego na podłodze? To raczej niemożliwe… Misy są wytwarzane głównie w Bhutanie, Nepalu, Indiach oraz Tybecie, więc nazwa „misy himalajskie” brzmi bardziej odpowiednio. Ja pozostanę jednak przy nazwie „śpiewające”, „grające” lub „dźwiękowe”, ponieważ właśnie te jakości nadają sens mojej opowieści. Rzemieślnicy, wykonujący śpiewające misy w Nepalu czy Tybecie, pracują od momentu rozgrzania stopu pięciu (lub czasem siedmiu) metali przez wiele godzin, pilnując zasad i receptury wytwarzania. Tylko wówczas misy są źródłem pięknych dźwięków i zarazem terapeutycznych właściwości.
Medium
Duchowo Pieśń grających mis
U podstaw wibracyjnego masażu dźwiękiem leży prastara wiedza na temat istoty oddziaływania dźwięku, która znalazła swoje zastosowanie w wedyjskiej sztuce uzdrawiania już ponad 5-8 tysięcy lat temu. Zgodnie z wyobrażeniami ludzi Wschodu, człowiek i cały świat powstał z dźwięku, zatem sam jest dźwiękiem i aby być zdrowym musi żyć w harmonii z sobą i światem. Dźwięk, światło jak i większość kryształów to najbardziej uporządkowane formy w przyrodzie. Dźwięki grających mis wnikają w ciało, niosąc informację o zdrowiu i harmonii. Dociera ona do każdej pojedynczej komórki, pobudzając ją do właściwej wibracji. Subtelne drgania, przenikając ciało, rozprzestrzeniają się koncentrycznymi falami. Dźwięk o odpowiedniej wysokości i częstotliwości powoduje wyciszenie i harmonizowanie komórek. Badania naukowe wykazały, że dźwięki mis grających powodują wzrost hemoglobiny w organizmie, produkcję limfocytów, czyli wzmocnienie układu odpornościowego, rozbicie kamieni nerkowych i kamieni z woreczka żółciowego. Zaobserwowano również likwidację komórek nowotworowych w wyniku masażu dźwiękiem. Lista pozytywnego działania śpiewających mis jest bardzo długa. Wielkość mis dźwiękowych jest różna, inne też jest ich działanie na poszczególne fragmenty ciała człowieka. Profesjonalny masaż to przepiękna ceremonia, w czasie której pracuje dla
str. 18
nas kilka mis ustawionych w różnych częściach ciała. Niektóre misy wibrują nad ciałem, pozostając w dłoniach wprawnego masażysty. Dźwięk można wydobyć poprzez uderzenie drewnianą pałeczką (maletą) w misę lub poprzez pocieranie brzegu misy okrężnym ruchem za pomocą tzw. różdżki. W tym drugim przypadku wydobywamy z misy piękną długotrwałą wibrację, którą możemy zwiększać lub zmniejszać w zależności od intensywności nacisku na brzeg misy i szybkości ruchu. Również rodzaj drewna, z którego wykonana jest różdżka, wpływa na osiągany ton. Ustawienie misy na dłoni pozwala lepiej odczuć wibrację niż w przypadku położenia jej na podstawce. Jest to prawdziwe misterium, którego warto doświadczyć samemu. Na tym kończę moją opowieść i zachęcam Was, abyście wybrali się w magiczną podróż, prowadzeni przez śpiewającą misę. A może pozwolicie sobie na komfort pełnego masażu? Jest to doświadczenie, które pozwala zobaczyć inny wymiar istnienia i uwrażliwia nas na niezwykłe wibracje Wszechświata. Zachęcam do poznawania wspaniałych właściwości śpiewających mis. Raz usłyszana pieśń nie pozostawi Was obojętnych na uzdrawiającą moc dźwięku. Bogusława M. Andrzejewska http://prosperita.edu.pl
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Anielsko Pomimo opublikowanych wielu rozmaitych sposobów, które maja ułatwić nam komunikację z Aniołami, w istocie najważniejsza jest kryształowa intencja, czyste zaufanie i chęć nawiązania relacji. Nawet jeśli w tle stoi jakiś ważny problem, z którym nie umiemy sobie sami poradzić, nie oznacza to, że jesteśmy interesowni. Zawsze mamy prawo prosić o wsparcie i nie musimy się wahać przed wypowiedzeniem do Aniołów słów modlitwy. Nie ma warunków, które musielibyśmy spełnić, kiedy nasze myśli są czyste, a intencje uczciwe. Każdy z nas ma prawo prosić o miłość, pieniądze, pracę, sukces, dobro swoje, czy swoich dzieci. Najczęściej obawiamy się, że nie zasługujemy na wsparcie. Ludzie boją się prosić Aniołów o pomoc, bo czują się grzeszni, niegodni, niedobrzy. Tymczasem Anioły nie oceniają nas i nie krytykują. Niosą pociechę i działają dla naszego dobra, kochając nas i akceptując takimi, jacy jesteśmy. Anioły bowiem dostrzegają w nas doskonałość, której my widzieć nie umiemy. Dla Nich jesteśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Najwyższego Źródła, a więc jest w nas kropla boskości, choć przykryta z zewnątrz różnymi zachowaniami i nienajlepszymi czasem wyborami. Pomimo emocjonalnych decyzji, pomimo wielu wad, ta iskra nadal w nas jest i świeci. To, co nazywamy duchowym rozwojem, jest w istocie odkopywaniem owego skarbu, poszukiwaniem naszej doskonałości. Jedną z najważniejszych zasad Wszechświata jest wolna wola. Stąd też konieczne jest zaniesienie prośby do Aniołów, jeśli chcemy, by nam pomogły. Same z siebie nie mogą ingerować w nasze życie. Nie mogą narzucać nam swoich mądrych rad, ani chronić przed kłopotami. Jeśli zastanawiamy się, dlaczego czasem anielska pomoc manifestuje się nieoczekiwanie w czyimś życiu, choć osoba ta nie myślała wcale o swoim Aniele i nie poprosiła go w tym momencie o działanie, to odpowiedź jest prosta: ten czło-
str. 19
wiek, jako dziecko, gorąco i szczerze modlił się do swojego Anioła Stróża. W ten sposób dał Mu prawo do swojej obrony. Modlitwa do Anioła Stróża, którą niektórzy znają z dzieciństwa, jest skutecznym sposobem na komunikację i połączenie z anielską energią. Czasem nie trzeba niczego więcej. Wystarczą krótkie proste słowa pacierza. Choć oczywiście można i własnymi słowami poprosić o pomoc. Z pełnym przekonaniem, że zasługujemy na tę pomoc i że ona nadejdzie w najlepszym dla nas czasie. Wystarczy zaufać… Na koniec jeszcze jedna uwaga. W środowiskach ezoterycznych brylują „wszystkowiedzący” eksperci, którzy straszą, że zwracając się do Aniołów można przyciągnąć do siebie „jakieś negatywne energie”. Zapewniam, że to tak nie działa. Nie na darmo Anioł Stróż jest przedstawiany z dzieckiem u stóp. Anioły Regenci to energie przypisane do człowieka. Najbliższe mu. Ich celem jest chronienie człowieka. Zatem jeśli powiemy: „Aniele Stróżu, proszę…” to żadna inna energia dostępu do nas nie ma. Potwierdzi to każda osoba, która podobnie jak ja, czuje lub widzi Aniołów. Wzywając Anioły, używając słowa „Anioł” – w jakimkolwiek języku – uruchamiamy ścieżkę Energii Światła. Samo to słowo niesie w sobie pozytywne wibracje. Nie są one spójne z tymi bytami, których oglądać nie chcemy. Nie kwestionuję istnienia innych energii, ale też wiem, że właśnie anielska ochrona jest wyjątkowo skuteczna w tych kontrowersyjnych tematach. Wiem, doświadczyłam. Anioły to Najpiękniejsze Energie świata. Kontakt z Nimi, myśl o Nich działa jak balsam na ludzką duszę. Dlatego też piszemy tu o Aniołach, aby każdy w trudnej chwili mógł zajrzeć i połączyć się myślą z ich kojącą energią. Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Adriana Sylwia Jończy - doradca życiowy, numerolog, konsultantka i entuzjastka Kart Aniołow, pracuje z Aniołami.
Kartka z pamiętnika Był 17 marca 2012, ale dla mnie ten dzień był prawdziwym cudem. Rano, gdy obudził mnie śpiew ptaków, poczułam słońce, które swoimi delikatnymi promieniami ogrzewało moje ciało. Wstałam radosna i jakże szczęśliwa, że mogę powitać nowy dzień. Była piekna pogoda, a termometr pokazywał 20 stopni Celsjusza, więc poczułam zapach prawdziwej pięknej wiosny, mimo iż na górze Szyndzielnia, której widokiem mogę zachwycać się z mojego okna, widać było jeszcze śnieg. Nie zastanawiając się długo, ruszyłam do mojego lasu, prosząc Anioły o znaki i wsparcie. Modliłam się skrycie do Archanioła Michała, by czuwał nade mną. Długo zastanawiałm się, czy nie przesadziłam, idąc w krótkim rękawku, ale promienie słońca ogrzewały mnie tak bardzo, że czułam, iż zadne dodatkowe okrycie nie jest mi potrzebne, a w moim sercu panuje spokój i wielka radość. W lesie wszędzie było czuć i widać, jak wiosna budzi się do życia, a śpiew ptaków rozwesela wszystko. Całą sobą chłonęłam otaczające mnie piękno lasu, nie zapominając o powitaniu go oraz wszystkich stworzeń, żyjących w nim. Idąc spokojnie, z sercem przepełnionym miłością i wdzięcznością, zaczęłam się modlić do Archaniołów Siedmiu Promieni o znaki, że są i działają w moim życiu, a każda moja prośba jest przez nich słyszana. Szłam przed siebie wciąż
str. 20
Ilustracja: Tina Wieczorek Anioł tańczący Flamenco
się modląc, wymieniając imiona poszczególnych Archaniołów Siedmi Promieni, bym dostrzegła i zrozumiała znaki. Nagle podniosłam wzrok i zobaczyłam jakże cudownego i pięknego żółtego motyla, który leciał w moją stronę i po chwili zaczął krążyć wokół mojej głowy. Nie mogłam w to uwierzyć, bo był dopiero 17 marca. Powiedziałam w myślach: „jeśli to Wy moi kochani Archaniołowie, to proszę Was, towarzyszcie mi podczas mojej wędrówki. Nagle nad moją głową pojawił się drugi motyl, jednak tym razem z brązowymi skrzydełkami. Byłam tym zachwycona i wciąż dziękowałam Archaniołom za ich towarzystwo i wsparcie. Wciąż się modliłam. Gdy dochodziłam do miejsca nad rzeką wśród świerków, gdzie regularnie medytuję, zdumiałam się jeszcze bardziej, gdyż dwa motyle towarzyszyły mi podczas drogi, a wokół drzew latało jeszcze kolejnych pięć kolorowych motyli. W sumie było ich siedem, jak Archaniołów Siedmiu Promieni, których prosiłam o znaki. Usiadłam pod drzewem i zaczęłam płakać z radości, dziękując Bogu, że zesłał nam niebiańskich posłańców, by radowali nasze serca. Słońce ogrzewało mnie promieniami, a ja pogrążyłam się w medytacji. Nie wiem, ile czasu upłynęło, ale gdy otworzyłam oczy, wciąż otaczało mnie siedem wspaniałych motyli, choć wiem, że byli to Archaniołowie Siedmiu Promieni.
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Archaniołowie
Archaniołowie są najważniejszymi Aniołami ludzkości. Mają ogromny zakres działania, który dotyczy miedzy innymi postępu i ewolucji. Żyją w przenikającym je boskim Świetle i przekazują je do otwartych ludzkich serc. Chronią ludzkość przed siłami mroku, stawiając im opór. Ponadto prowadzą ludzi, kierują nimi, przesyłając im impulsy do wielkich ogólnoświatowych zmian. O ile niektóre Anioły opiekują się jednostkami ludzkimi, Archaniołowie przewodzą całej ludzkości. Są także wodzami zastępów anielskich i siłą wykonawczą boskości. Najczęściej źródła podają imiona siedmiu Archaniołów, jednakże, w zależności od autora, nawet w obrębie owych siedmiu anielskich dowódców poszczególne imiona różnią się od siebie. Jest to całkowicie zrozumiałe, kiedy uświadomimy sobie, że wszystkie anielskie imiona są symboliczne i maja za zadanie ułatwić nam zro-
str. 21
zumienie aniołów. Archaniołów jest w istocie o wiele więcej. Ilu? To nie ma znaczenia. Archaniołowie działają w obrębie umysłu, dlatego umownie należą do sfery Merkurego. Wniosek stąd, że wszystkie 72 Anioły Merkurego są Archaniołami. Jeśli przyjmiemy, że bycie Archaniołem przypomina pewną kierownicza funkcję, to nie dziwi nas, ze Archaniołami są Serafiny, Cherubiny, Trony... Archaniołowie to potężne Istoty Światła, a Ich Moc jest ogromna. Manifestuje się często w sposób tak spektakularny, że najwięksi niedowiarkowie przyznają, że dotknęli niebywałego cudu. Podobnie jak Aniołowie Stróże chętnie nam pomagają. Zwracamy się do nich z szacunkiem i miłością. Można zapalić pachnącą świecę, postawić kwiaty, włączyć delikatną muzykę. Każda modlitwa, ułożona własnymi słowami, będzie odpowiednia, aby poprosić o to, co ważne dla nas.
Medium
Duchowo Archaniołowie
Nie ma takich rzeczy, o które nie możemy się modlić, jeśli tylko nie krzywdzi to żadnej czującej istoty. A do kogo się zwracać z rożnymi problemami – podaję niżej. Archanioł Michał – chroni przed wszelkimi negatywnymi energiami. Niezastąpiony obrońca w przypadku ciemnych bytów i złych istot. Pomaga także w problemach emocjonalnych oraz zmaganiu się z nasza własną ciemną stroną. Dodaje odwagi, uwalnia od lęków. Ponadto pięknie naprawia sprzęt komputerowy. Archanioł Rafał – uzdrowiciel, pomagający we wszystkich rodzajach chorób. Działa nie tylko na poziomie ciała fizycznego, ale również w obrębie psychiki. Można go prosić o uzdrowienie trudnych sytuacji oraz usunięcie przyczyn dolegliwości. Archanioł Gabriel – szczególnie opiekuje się kobietami w czasie ciąży i porodu, a także małymi dziećmi. Jednak pomaga także w kwestiach związanych z twórczością i publikacją. Wspiera dziennikarzy, pisarzy i usuwa lęki, dotyczące wprowadzania w życie nowych pomysłów. Archanioł Uriel – jest specjalistą w kwestiach, dotyczących doznanych krzywd. Pomaga w duchowy sposób spojrzeć na problem i ułatwia prawdziwe wybaczenie na wszystkich poziomach. Poszerza świadomość, aby człowiek był w stanie zrozumieć swoje lekcje. Leczy żale i urazy. Wspiera w zrozumieniu trudnych emocji. Archanioł Metatron – pomaga szczególnie w znalezieniu równowagi i zachowaniu umiaru. Jego specjalnością jest pomoc przy uzależnieniach. Ponadto wspiera przy uzdrawianiu dolegliwości z dzieciństwa. Jest niezastąpiony podczas nauki i przygotowania do egzaminów. Archanioł Zadkiel – zajmuje się zdolnościami intelektualnymi, pamięcią i myśleniem. Pomaga we wszystkich tematach związanych z duchowym rozwojem i wewnętrzną przemianą. Przywołany, wspiera w najgłębszej alchemii wewnętrznej. Uczy wolności i wybaczenia. Archanioł Ariel – wspiera nas we wszystkich kwestiach finansowych. Zajmuje się dziedzinami, dotyczącymi codziennego funkcjonowania, jak jedzenie, mieszkanie, pieniądze. Jest też szczególnym opiekunem zwierząt, w tym także domowych. Dba o ochronę środowiska. Archanioł Haniel – to patron miłości i związków. Można zwracać się do niego w sprawach sercowych, powierzać mu swoje relacje z bliskimi
str. 22
nam osobami. Wspiera kobiety, pomagając im odnaleźć w sobie siłę intuicji, łagodności i zmysłowości. Archanioł Chamuel – jest opiekunem pokoju na Ziemi. Na mniejszą skalę pomaga nam odnaleźć spokój w sobie. Łagodzi lęki, wycisza, obdarza nadzieją i wiarą w pozytywne załatwienie skomplikowanych spraw. Jest także specjalistą od poszukiwania w sobie prawdy. Archanioł Jeremiel – to specjalista od prawdziwego rozumienia emocjonalnych problemów. Jest pomocny szczególnie wtedy, kiedy chcemy zrobić przegląd życia i odnaleźć w sobie niekorzystne dla nas wzorce. Prowadzi nas do pozytywnych zmian, uczy wybaczania win oraz patrzenia w duchowy sposób na wydarzenia. Jest pomocnikiem osób jasnowidzących, ponieważ ułatwia im zrozumienie uzyskanych wizji. Archanioł Jofiel – jest patronem artystów. Pomaga przywołać piękno do naszego otoczenia. Wprowadza ład i porządek, zapewnia klarowność widzenia i myślenia. Jego specjalnością jest także mądrość, dlatego bywa pomocny wszędzie tam, gdzie musimy umiejętnie połączyć rozum z sercem. Archanioł Raguel – dba o wszelką harmonię między ludźmi. Jest niezastąpiony tam, gdzie pojawiły się nieporozumienia, ponieważ pomaga odnaleźć drogę do zgody i wzajemnego wybaczenia. Opiekuje się też związkami intymnymi, zapewniając im łagodność i tolerancję wobec różnych słabości. Archanioł Raziel – to specjalista od usuwania blokad wszelkiego rodzaju. Jego wsparcie dotyczy nie tylko ograniczeń na płaszczyźnie zdrowotnej, ale również przeszkód duchowych i psychicznych. Pomaga zatem przekształcać wzorce negatywne w takie, które są dla nas korzystne. Archanioł Sandalfon – jest patronem muzyków i muzyki. Traktowany bywa często jako posłaniec, któremu można powierzać wszystkie ludzkie prośby. Jego specjalnością jest wyciszenie, wybaczenie i uwolnienie od agresji. Archanioł Azrael – pełni szczególną funkcje pośrednika pomiędzy światami. Pomaga przeprowadzić dusze zmarłych do Światła. Tu na Ziemi niesie wsparcie osobom, które pozostają w żałobie po stracie kogoś bliskiego. Przynosi ukojenie i pociesza w smutku. Pozwala pogodzić się ze śmiercią. Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Ludzie, którzy nas inspirują...
Mooji Mooji, znany na całym świecie Nauczyciel Duchowy, prowadzący satsangi w różnych zakątkach Ziemi i znany z ciepłych, radosnych i okraszonych sporą dawką humoru przekazów, przyszedł na świat w polowie XX stulecia w Port Antonio na Jamajce, jako Anthony Paul MooYoung. Jako 15-letni chłopak wyemigrował do Wielkiej Brytanii i przez kolejne lata zarabiał na życie jako uliczny portrecista i artysta malarz. Później pracował jako nauczyciel malarstwa w Brixton College, znany jako Tony Moo. Pierwsza zamiana w świadomości Mooji'ego nastąpiła w 1987 roku, po spotkaniu z chrześcijańskim mistykiem i naprowadziła go na ścieżkę duchowego poszukiwania Prawdy. Wkrótce potem opuścił dom, porzucił pracę i rozpoczął skromne życie, pełne głębokiego spokoju, który do dzisiaj jest jedną z jego najbardziej rozpoznawalnych cech. W duchowej podróży Mooji'ego do Oświecenia bardzo pomogła mu jego siostra Julianne, która przez sześć lat opiekowała sie nim, dając mu dom i opiekę w czasie, kiedy trwał w stanie zupełnego oderwania od rzeczywistości, będąc w istocie bezradnym i bezbronnym we współczesnym świecie. Pod koniec roku 1993 Mooji wyruszył w podróż do Indii. Tam spotkał swojego przyszłego Mistrza – Śri Hwl Poonja , znanego jako Papaji. Papaji, uznawany za jednego z najbardziej radykalnych i postępowych Guru, odmawiał identyfikowania się z jakąkolwiek religią, starannie odróżniając religię od wiary. Jego nauki, zbliżone do nauk Zen, zakładały, między innymi, brak różnic pomiędzy nauczycielem, a uczniem. Głosił
str. 23
także, że jego słowa nie są ostateczną Prawdą, a jedynie ją wskazują. Papaji nauczał dotknięcia najgłębszego JA, samopoznania. Był niezwykle skromny i choć spośród jego uczniów wielu osiągnęło Oświecenie, zawsze powtarzał, że nie jest to jego zasługą. Po kilkunastu miesiącach spędzonych z Papaji, Mooji otrzymał wiadomość o śmierci najstarszego syna. Poczucie radości i jedności, które osiągnął w czasie obcowania z Papaji, ustąpiło miejsca głębokiej pustce i ciszy. Stan ten utrzymywał się przez kolejne kilka lat. W roku 1997 Mooji powrócił do Indii, żeby po raz ostatni, jak się później okazało, spotkać się z Papaji. Dwa lata później zaczął podróżować po świecie, organizując satsangi i szerząc swoje nauki, pomagając odnaleźć sens życia i istotę egzystencji Mooji emanuje mieszanką autorytetu Oświeconego, humoru, ciepła, serdeczności i miłości, co sprawia, że jego przekazy trafiają prosto do najgłębszych zakamarków Duszy. Bystry umysł sprawia, że celne pytania, jakie zadaje słuchaczom, naprowadzają natychmiast na odpowiedzi i zdzierają zasłony wieszane przez ego, pozwalając dotknąć istoty każdego z nas, czystej Świadomości. Przynajmniej na chwilę. W Polsce funkcjonuje portal przyjaciół Mooji'ego. Można go znaleźć pod adresem http://mooji.pl/ i na bieżąco śledzić nowości. Gorąco polecam. Podobnie jak obejrzenie zamieszczonych na youtube relacji z satsangów z Moojim oraz filmików z jego naukami. Magdalena Kaczyńska
Medium
Selena
Moja przygoda z Reiki Właściwie ta przygoda trwa cały czas. Cały czas odczuwam działanie energii w różnych miejscach – w domu, w parku, na spotkaniach. Ta energia jest wszędzie. Właśnie teraz spojrzałam przez okno w moim pokoju. A za oknem pięknie rozświetliły się złociste liście drzewa. Cały świat oblał się złocieniami i piękną złocistą barwą. To też energia. Znak może, że rzeczywiście powinnam się podzielić moimi doświadczeniami w pracy z energią…. z innymi ludźmi. Zawsze interesowałam się sprawami ezoterycznymi. Tymi właśnie „nie z tej ziemi”. Zajęłam się i astrologią, która otworzyła swe ramiona, podając mi bukiet wspaniałej wiedzy. Zaprzyjaźniłam się z kartami tarota, które nie raz i nie dwa – przekazywały mi mądre informacje, dobre podpowiedzi i ostrzegały przed niepotrzebnymi krokami. Dzięki astrologii i tarotowi poznałam swoje wnętrze. Oczywiście głębiej i może bardziej dotykalnie. Ale czy poznałam wszelkie tajemnice
str. 24
swojej duszy? Pewnie nie. Myślę, że człowiek, tak naprawdę , do końca swoich dni odkrywa w sobie coś nowego. Od dłuższego czasu próbowałam pracować z energią. No może to takie trochę szumne słowo. W każdym razie próbowałam odczuwać energię roślin, tych małych kwiatków w moim ogródku i tych wielkich drzew przy drodze. Próbowałam odczuwać energię ludzkiego ciała, energię kamieni, energię miejsc. I co się okazało? Że odczuwam tę energię, że potrafię coś przy jej pomocy zadziałać. Kiedyś, ot tak z potrzeby serca, postanowiłam przesłać na odległość trochę energii koleżance, która miała silne bóle. Wyobraziłam sobie ją w myślach i zaczęłam rękoma głaskać te jej bolące miejsca. Koleżance nic o tym nie powiedziałam. I co się okazało? Ze zdumieniem przeczytałam e-maila, że znajoma poczuła gorąco w organizmie i nagle przestały ją te bóle trapić. Była bardzo zadowolona i zaskoczona. No chyba
Medium
Duchowo Moja przygoda z Reiki
nie mniej niż ja. Nagle dowiedziałam się, że potrafię przesyłać energię na odległość…. To bardzo ciekawe odczucie… Traf chciał, chociaż uważam, że wszystko to, co nas spotyka, nie jest trafem, lecz tym co ma nas spotkać, zaprzyjaźniłam się z przemiłą Kobietą przez duże „K”, Mistrzynią Reiki. Szczerze mówiąc, nie bardzo pochwalała moje energetyczne działania na odległość. Może miała rację, może faktycznie otwarcie kanału przepływu energii Reiki chroni przed oddawaniem niepotrzebnie własnej energii życiowej? Kto wie, może po wielu takich zabiegach na odległość poczułabym negatywne skutki wysyłania energii dla innych osób. Tego wtedy jeszcze nie wiedziałam. Przemiła, ciepła, pełna wdzięku i mądrości Kobieta. Wiele godzin spędziłyśmy na wymianie zdań, najpierw mailem – potem osobiście. Dzięki niej właśnie miałam możliwość skorzystać z dobrodziejstwa otwarcia się na energię Reiki. Postanowiłam poddać się inicjacji. Pierwszy stopień inicjacji ma cztery etapy. Oczywiście towarzyszyły mi ciekawe odczucia. Pierwszy etap – siedziałam prosto na krześle, ręce miałam złożone jak do modlitwy. Rozluźniona czekałam, co też się będzie działo? Mistrzyni nie powiedziała mi ani słowa na temat wrażeń ludzi, którzy się takiej inicjacji poddali. Celowo, żeby nie programować mnie na jakieś odczucia. No więc czekałam i nagle w moje ręce zaczął się wtłaczać jakiś silny, gorący strumień, pewnie energii – pomyślałam wtedy. Wchodził przez palce, był silny, parł z całą mocą. Dziwne – pomyślałam sobie - i niesamowite. Po chwili, na zewnątrz moich złożonych dłoni, zaczęłam odczuwać silne pieczenie. Zupełnie tak, jakby od środka coś przekłuwało się na zewnątrz. Powiem szczerze, że było to bardzo niemiłe uczucie i niesłychanie bolesne. Czułam się tak, jakby ktoś posmarował wierzch moich dłoni kwasem solnym. Paliło okropnie, miałam ochotę przestać się w to bawić, ale czekałam, co będzie dalej. Wytłumaczono mi potem, że był to prawdopodobnie efekt otwierania się kanałów. Ot, energia się przepychała… No i drugi etap. Oczywiście spokojnie siedziałam, czekałam. Nagle na mojej głowie odczu-
str. 25
łam uciskającą obręcz. No powiedziałabym, że uczucie było niezbyt fascynujące. Własny mózg w imadle. I tylko tyle. Pomyślałam sobie, że wyjdę na chwilę do ogródka, żeby ochłonąć po tych wrażeniach, a może i to imadło z głowy gdzieś po drodze zgubię. Wychodzę i oczom własnym nie wierzę. Cały mój ogród skąpany w złocistej poświacie. Co tam cały ogród! Cały świat miał inne barwy! Cały złocisty, jakiś taki inny, niesamowicie piękny. Tak, jakbym zobaczyła nagle jakąś złocistą poświatę. Oj, wrażenie było cudowne i niesamowite. No proszę, jaki piękny efekt inicjacji. Dzisiaj już takiego złocistego powietrza nie widzę, ale nadal świat jest piękny. No i cóż - przyszedł czas na trzeci etap. Grzecznie usiadłam w fotelu. Złożyłam ręce, jak do modlitwy i czekałam spokojnie. Myślałam, że mi zniknie z głowy ta ciasna obręcz i nic! Obręcz jak siedziała, tak siedzi dalej! Do tego doszło jeszcze okropne palenie na wierzchu stóp. Hm, z rąk mi zeszło, a na stopach się to samo zaczęło… Paliło okropnie, ale teraz już wiedziałam, że to minie po jakimś czasie, więc spokojnie czekałam na zakończenie trzeciego etapu. No i kończący czwarty etap. Uff, jaka ulga. Dopiero teraz zdjęto mi energetyczną obręcz z głowy i nagle stało się coś niesamowitego. Podczas poprzednich etapów miałam zamknięte oczy i nic. Teraz nagle pod moimi powiekami,
Medium
Duchowo Moja przygoda z Reiki
chociaż bardziej na wysokości czoła, a nie oczu, pojawiła się purpura, przechodząca w fiolet, potem w bardzo intensywny fiolet. Gdzieś te kolory pędziły z jednej strony na drugą. Wrażenie niesamowite. Potem się dowiedziałam, że w taki sposób otworzyło się trzecie oko… Teraz, gdy mam zamknięte oczy i nagle pojawiają mi się takie barwy – wiem, że ktoś o mnie właśnie myśli. Zaraz odzywa się telefon lub ktoś z domowników mnie zawoła. No ciekawe doświadczenie.. Tak wyglądała moja inicjacja – pierwszy stopień Reiki. A teraz powiem coś, co jest najciekawsze w tej całej mojej opowieści. Umówiłyśmy się z moją Mistrzynią na inicjację na odległość! No, w linii prostej 113 kilometrów! Ale skoro można przekazywać komuś energię na odległość – to dlaczego inicjowanie na odległość miałoby się nie udać? I udało się. Oczywiście w późniejszym czasie powtórzyłyśmy inicjację „na żywo”. Ale to już i tak niczego nie zmieniło.
drzewo. Było ogromne, miało tyle lat, że wiele pokoleń ludzkich musiało pamiętać. Przyłożyłam czoło do drzewa i poczułam, jak ogromna energia z niesłychaną mocą wdziera się wręcz w moją głowę. Miałam wrażenie, że mi mózg wypchnie z głowy. Prędko więc podziękowałam, pobłogosławiłam to drzewo i odeszłam. Jeszcze przez dobre dziesięć minut czułam ucisk w głowie. Z wrażenia nawet nie zwróciłam uwagi jaki to gatunek drzewa tak mnie próbował zmieść z ziemi. Muszę przyznać, że się trochę przestraszyłam. Głupio tak bez mózgu chodzić. Tak więc dzięki Reiki mam możliwość odczuwania energii. Pamiętać trzeba, że słowo też jest energią. Kupowałam w sklepie jakieś kamienie do litoterapii. Chyba fluoryt. Rozmawiałam z ekspedientką o kamieniach. Na końcu życzyłam jej miłego dnia i pożegnałam ją. Ona też życzyła mi wszystkiego najlepszego. I nagle zrozumiałam. Rozmawiając o wszystkim i o niczym, po prostu o czymś - nie odczuwam żadnej energii, ale w momencie, gdy kobieta kierowała swoje słowa dokładnie w moim kierunku, pod moim adresem, przeznaczone po prostu dla mnie - odczułam je Teraz mam już trzeci stopień Reiki. Pławię się jako mrowienie. Jako energię, która przykleja się w energii, odczuwam jej błogosławieństwo. i schodzi (spływa w dół po mnie). I tu mnie olśniło Nagle okazało się, że widzę aurę człowieka. – przecież słowo to energia! Tu mówimy o tych Chociaż, jak tak się zastanowię, to chyba ja tę dobrych słowach i tych złych, które mogą się świetlistą otoczkę widziałam już wcześniej. Tylko odbić od drugiego człowieka (słowa typu - a żeby była o wiele mniejsza, a właściwie widziałam cię pokręciło) i wrócić do tego kto je wypowietylko najbliższą warstwę, tę przy samej skórze. dział. Tylko, że ten człowiek tego nie czuje a neTylko nie myślałam, że to aura. Teraz widzę gatywna energia się do niego przykleja, nawet świetlistą poświatę dokoła człowieka. Rzeczywi- nie wie kiedy. ście wygląda to tak, jak na obrazkach świętych. Dlatego codziennie czerpię energię, która jest Piękna jasna poświata wokół sylwetki. dokoła nas, napełniam swoje wnętrze złocistym Czuję, jak energia płynie przez moje ciało. światłem Reiki, cieszę się życiem i obcowaniem Gdy przytulam się do drzewa, czuję, jak piękna ze wspaniałymi ludźmi. energia wchodzi przez moje czoło i dalej płynie I to wszystko dzięki mojej najwspanialszej przez ciało aż do ziemi. Polecam brzozy, są na- Przyjaciółce Bogusi i Reiki. prawdę wspaniałe. Pewnie nie wszystkie drzewa działają łagodnie. Pamiętam jak w wielkim parku Selena krajobrazowym poprosiłam o energię jakieś
str. 26
Medium
Refleksje o Reiki
Bogusława M. Andrzejewska
Energia płynie za myślą Z energią Reiki pracuję od 20 lat. Za jej największą zaletę uważam prostotę. Klarowność, która nie wymaga żadnej skomplikowanej wiedzy, prowadzi nas w sposób niesłychanie oczywisty. Dla mnie Reiki jest przedłużeniem Najwyższego Źródła. Wystarczy się powierzyć, poprosić o prowadzenie, poprosić o ochronę i dzieje się. Doświadczyłam tego wielokrotnie. Reiki staje się coraz bardziej popularną metodą. Zawsze tego chciałam, bo uważam, że każdy człowiek powinien dotknąć dobrodziejstwa tej cudownej energii. Jednak im więcej nauczycieli się pojawia, tym więcej dziwnych historii na temat Reiki zaczyna krążyć wśród ludzi. Wygląda to tak, jakby każdy na własną rękę dorabiał sobie mitologię, aby Reiki wydała się bardziej skomplikowana. Po co? Może po to, by drożej ją sprzedawać? A może po to, aby samemu dodać sobie ważności? A może to, co łatwe, wydaje się niewiarygodne? Energia podąża za myślą. To podstawa pracy z Reiki. Jeśli zatem przykładam ręce, wierzę, że Reiki przyniesie przyjmującemu zabieg tylko pozytywne efekty. Jeśli sama przyjmuję – otwieram się na dobro płynące w Reiki. Proste.
str. 27
A co się stanie, jeśli ktoś pomyśli sobie, że Reiki to coś złego i może mu zaszkodzić? Taka myśl wytworzy blokadę, która może objawić się nawet bólem. Dlatego jedna z ważnych zasad, to pytanie o zgodę na zabieg. Dotyczy to również przekazywania energii na odległość, co jest możliwe po drugim stopniu. Jeśli jednak jesteś „reikowcem”, czyli sam przekazujesz innym Reiki i korzystasz z dobrodziejstwa tej energii, to oznacza, że ufasz tej energii i nie wytworzysz w sobie takiej blokady. Zasadniczo spontanicznie otworzysz się na tę energię, jeśli tylko ktoś prześle ją w Twoim kierunku. Otworzysz się z korzyścią dla siebie. Inaczej być nie może. Reiki to Dobro, Miłość i Światło. Jeśli ktoś powiada, że razem z przesyłaną energią można wysłać Ci coś złego, jakieś byty czy inne rzeczy – to jest to bzdura. Reiki sama w sobie jest czysta, uzdrawiająca, wzmacniająca i poza wszelkim złem. To Reiki jest dla nas narzędziem, które wykorzystujemy do ochrony, a nawet do oczyszczania. Jaki miałoby to sens, gdyby Reiki „woziła” na sobie negatywne energetycznie byty?
Medium
Duchowo Refleksje o Reiki
Jednak pamiętaj, że energia idzie za myślą. Każda energia, także energia klątwy, słów, życzeń. Jeśli ktoś myśli o Tobie negatywnie i złorzeczy Tobie, a Ty otwierasz się na tę osobę i jej energie, to niewykluczone, że dotknie Cię efekt takich wibracji. Ktoś, kto ma Reiki także powinien się zabezpieczać przed takim doświadczeniem, pamiętając jednocześnie, że to nie z Reiki płynie taka energia, lecz z życzeniami tamtej negatywnie myślącej osoby. Niestety wśród tych, którzy pracują z Reiki są też biedni ludzie, którzy noszą w sobie mnóstwo negatywnych emocji do całego świata. Otwieraj się zatem na Reiki, a nie na myśli i życzenia innych ludzi. Jak to zrobić? Myślą. Pomyśl o tym, czego pragniesz i na co wyrażasz zgodę. Pozwalam wszystkim moim znajomym reikowcom słać mi Reiki, kiedy tylko mają na to ochotę. Nie muszą mnie pytać. Ja nie boję się Reiki, bo od 20 lat doświadczam wyłącznie dobrodziejstwa ze strony tej energii. Nie stosuję żadnych dodatkowych sztuczek. Przyjmuję, że energia płynąca z Najwyższego Źródła niesie mi tylko dobro i chroni mnie przed wszystkim, czego nie chcę. To wystarcza. Wiele razy słyszę o tym, że grupa ludzi zafascynowanych Reiki robi grupowe zabiegi dla Ziemi, dla świata, dla ludzkości, dla jakiegoś społeczeństwa, dla pokoju… To dobre idee. Popieram je i otwieram się na takie działania. W głębi duszy otwieram się również na to, by wysyłana przez takich ludzi energia docierała do mnie i uruchamiała we mnie wszystko, co najlepsze dla świata, dla ludzkości, dla pokoju… Są jednak i tacy, którym wydaje się to złe i uważają, że w ten sposób „zanieczyszcza się” świat. To nie jest prawda. Przekaz Reiki nie wymiata z nas brudu i nie rozsypuje dookoła. Reiki wypełnia nas i harmonizuje. Pomaga zamienić zło w dobro, ciemność w Światło.
wiedziałam, że tę jedną doniczkę mój uczeń trzymał w dłoniach, przekazując roślinom Reiki. Nie zapytał kwiatów, czy chcą Reiki, tak jak nie zapytał o to swojego psa ani kota. W ten sposób czujące istoty, z którymi nie rozmawiamy, mają przewagę nad ludźmi. Po prostu dostają Reiki i zdrowieją, kwitną, są szczęśliwe. Ludzie chcą się pytać, prosić, muszą stawiać blokady, bo ludzie uwielbiają utrudniać sobie życie. Zamiast czerpać pełnymi garściami z dobrodziejstwa uzdrawiającej energii, wymyślają zasady, co wolno i kiedy, w jakich butach, w jakim pasku, na jakim stole i w jakim zapachu. Ściągają zegarki, obrączki, nie krzyżują nóg i powiadają, że łańcuszek na szyi nie pozwala na przekazywanie Reiki. Jeśli w to wierzą, to niestety tak się dzieje w istocie… Kilka lat temu w czasie podróży wyczerpała mi się bateria w zegarku. Naładowałam ją energią Reiki i korzystałam z tego zegarka jeszcze przez ponad rok. Robiłam też w nim zabiegi, bo nielogiczne wydawało mi się odkładanie czegoś, co jest napędzane tą samą energią. Jednak niektórzy moi znajomi mieli bardzo zdziwione miny. No, bo jak można robić zabieg w zegarku? Można, o ile wiemy, skąd się wzięła jakaś zasada. Jeśli chcesz naprawdę poznać działanie Reiki, jeśli masz odwagę zaufać Najwyższemu Źródłu, a nie różnym nauczycielom, to załóż łańcuszek, skrzyżuj nogi i pomyśl, że energia działa wszędzie i wszędzie dociera. Zrób eksperyment. Doświadcz. Zobacz, jak energia słucha Twoich myśli. Wówczas zrozumiesz, że nie ma żadnych ograniczeń poza tymi, które sam stawiasz w swoim umyśle. Energia idzie za myślą. Jeśli wierzysz, że po zabiegu będziesz się „strasznie” oczyszczać, to tak będzie. Jeśli wierzysz, że po przekazie, będziesz połamany i do niczego – będziesz. Twój umysł ma potężną moc, a Reiki ją zasila. Jednak Ostatnio jeden z moich uczniów pokazał mi to Ty decydujesz na co przeznaczysz energię. zdjęcie z tarasu swojego domu. Stały na nim do- Proponuję w czasie zabiegu pomyśleć o tym, że niczki z kwiatami. Większość przekwitła i usy- będziesz zdrowy, szczęśliwy i bogaty. Zobaczysz, chała już. Jednak w jednej doniczce kwiaty co się stanie… pyszniły się zielenią i pięknymi kolorami świeżo Bogusława M. Andrzejewska rozkwitłych pąków. Coś niebywałego! I od razu http://prosperita.edu.pl
str. 28
Medium
Bajecznie Magdalena Kaczyńska – naturoterapeutka, trener rozwoju osobistego, nauczyciel i praktyk Usui Reiki oraz Isis Reiki
http://zielonapozytywka.com
Bajka o chochliku Henryku Kiedyś, gdzieś, a może nawet wczoraj, w pewnym miasteczku, które jeszcze niedawno nie bylo miasteczkiem, tylko maleńką wioseczką otoczoną lasami i polami, żył sobie chochlik Henryk. Jak większość chochlików najbardziej lubił psocić. Poprzestawiać sprzęty, wydoić krowy, powiązać końską grzywę w supełki, wynieść jajka z kurnika i pochować w pokrzywach, schować po jednej skarpetce z każdej pary, wrzucić gnijące jabłko do studni albo ... o zgrozo! Wykopać nocą wszystkie rzodkiewki z ogródka Gospodyni! Cóż z tego! Kiedyś, dawniej, kiedy nie było tu miasteczka, tylko wioska, Henio mieszkał sobie z pewną parą miłych, starszych Gospodarzy, którzy znali go doskonale i zawsze wieczorem zostawiali dla niego miseczkę mleka i pajdę chleba. W podzięce nasz chochlik nie psocił, ale pomagał. Kiedy ludzie spali, czyścił krowy, mościł kurom wygodne gniazda, końskie grzywy zaplatał w piękne warkocze, miseczką mleka zawsze dzielił się z domowym kotem, a pajdą chleba z myszkami. Dzięki temu wszyscy żyli szczęśliwie. Kot, najedzony i zadowolony, leniwie obser-
str. 29
wował kręcące się myszki, które nie musiały kraść jedzenia, bo zawsze miały pełne brzuszki, kury znosiły największe jajka, na jakie było je stać, a krowy dawały najlepsze mleko, jakie umiały. Wszyscy żyli w harmonii i dostatku. Niestety... Gospodarze zestarzeli się i pomarli, a że nie mieli dzieci, nie miał kto przejąć gospodarstwa. Zwierzętami zajęli się sąsiedzi, a w pustym domu został tylko Chochlik Henryk, który nie miał już czym się zająć. Nawet myszy się wyprowadziły w poszukiwaniu pożywienia. Spędzał dnie, włócząc się po okolicznych polach i lasach, pomagając zwierzętom i rozmawiając z Wróżkami, zbierając pożywienie. Inne chochliki były tak zajęte, że rzadko miały czas na odwiedzanie Henia, więc siedział taki biedny, samotny wiek... może dwa... W końcu na miejscu wioseczki wyrosło miasteczko, a w nim nie było już miejsca dla chochlików, więc wszystkie wyruszyły w poszukiwaniu okolicy, w której mogłyby zamieszkać i wieść swoje chochlikowe życie psocąc albo pomagając, w zależności od charakteru i nastawiania ludzi, z którymi przyszło im mieszkać.
Medium
Bajecznie Bajka o chochliku Henryku
Wszystkie poza Henrykiem. Ten trwał w miejscu, w którym przeżył całe życie. Nieszczęśliwy, strapiony wiódł smutne, nudne i trudne życie, bojąc się wyruszyć w podróż w nieznane. Jedzenie zdobywał myszkując w śmietnikach albo podkradając gołębiom wysypywane dla nich okruchy i tak toczyło się jego życie. Wychudł, zmizerniał, coraz cięższym krokiem wracał z rana do swojej norki pod krawężnikiem. Jedyną jego przyjemnością było wspominanie dawnych, dobrych czasów, kiedy żył prawdziwie chochlikowym życiem. Pewnego dnia obudził go hałas i wstrząsy. Zdenerwowany wyskoczył z norki i oślepiony blaskiem słońca miotał się nerwowo w poszukiwaniu schronienia. Przyjazny krzew ligustru zawołał go, szeleszcząc gałązkami. Henio skrył się w jego chłodnej gęstwinie i z przerażeniem obserwował jak ciężkie maszyny zrywają chodnik, niszcząc jego dom. Pełen rozpaczy zadawał pytania, co teraz z nim będzie? Płakał i krzyczał, aż usnął wyczerpany. Obudził się, kiedy słońce wisiało już nisko, niziutko nad horyzontem. Wstał, otrzepał ubranie, pokłonił się pięknie krzewowi, który udzielił mu schronienia i chcąc nie chcąc, ruszył w drogę.
str. 30
Przeszedł przez uliczkę. przy której mieszkał od tak dawna, minął położony za nią park, przez mostek przekroczył rzeczkę. Jego małe chochlikowe nóżki niosły go powoli , ale wytrwale, więc kiedy wstał nowy dzień rozzłocony słońcem, opuścił granice miasteczka i... stanął jak wryty, Przed nim rozciągało się złote pole dojrzewającej pszenicy, tuż za nim szumiał las, a obok... a obok stał malutki, drewniany domek, przed którym pasły się kozy, kury grzebały dziarsko w ziemi w poszukiwaniu smakowitych kąsków, a na zalanej słońcem ławce wygrzewał się kot, leniwie liżąc łapę. Tuż obok dwoje ludzi, śmiejąc się i wesoło rozmawiając, zbierało wiśnie z niewielkiego, przydomowego sadu. Chochlik Henryk przycisnął ręce do serduszka i patrzył oniemiały z zachwytu. Wiedział już, że tu jest jego nowy, wymarzony dom. Gorączkowo rozmyślał, ile czasu stracił tylko dlatego, że bał się wyruszyć w podróż na poszukwianiu szczęścia, a przecież ono było tuż, tuż, za uliczką, parkiem i rzeczką. Niesiony na skrzydłach radości wślizgnął się do domu i natychmiast ujrzał przytulną norkę w ścianie, a przed nią dwa małe spodeczki. Na jednym z nich leżało świeżutkie ciastko, a drugi był pełen ciepłego mleka z porannego udoju.
Medium
Bajecznie Bajka o chochliku Henryku
Wygłodniały Henio rzucił się na posiłek, rozglądając się dookoła jeszcze troszkę nieufnie i nie mogąc uwierzyć we własne szczęście. Kiedy zaspokoił głód postanowił obejrzeć norkę, która tak kusząco wyglądała i wabiła aksamitną ciemnością i zapachem drewna. Wszedł do środka i oniemiał! Norka była czyściutka i zadbana, pięknie umeblowana. Na środku stał stolik z drewnianej szpulki od nici, przy nim stały zgrabne foteliki z żołędzi, a w rogu... a w rogu stało łóżeczko wyścielone miękką pierzynką z kurzego puchu, które zapraszało, żeby sie w nie wtulić i dać odpocząć zmęczonemu wędrówką ciałku. Jednak łóżeczko nie było puste... Spod pierzynki każdy ruch Henryka śledziła para wielkich, lśniących oczu, troszkę wystraszonych, a troszkę zaciekawionych. Henio stanął, ukłonił się w pas i wyrecytował: – Witaj! Jestem chochlik Henryk. Bardzo przepraszam, że wtargnąłem do twojego domu. Jestem znużonym wędrowcem... I szybko opowiedział swoją historię Spod pierzynki, w ślad za parą oczu wychylił się mały, zadarty nosek, szerokie, skłonne do śmiechu usta, a w końcu reszta, robiącej sympatyczne wrażenie chochliczki.
str. 31
– Witaj Heniu, jestem chochliczka Helenka – wyćwierkała mała osóbka, przyjaźnie się uśmiechając. – Rozgość się, w norce starczy miejsca dla nas obojga, a ja cieszę się bardzo, że się zjawiłeś, bo choć żyję tu szczęśliwie, gospodarze są mili i mogę pomagać i psocić, ile tylko mam ochotę, to brakowało mi towarzystwa innych chochlików, takich jak ty! I szeroko się uśmiechnęła. Henryk i Helenka zamieszkali razem, wspólnie zbierając poranną rosę, żeby obmywać wiśnie w sadzie, ścieląc kurom gniazda, szczotkując kozy, czyszcząc buty gospodarzy, pomagając kwiatowym wróżkom dbać o ogród i wiedząc, że kiedy coś dzieje się źle, nie trzeba się na to zgadzać i warto ruszyć w podróż, bo tuż tuż, bliziutko można odnaleźć swoje prawdziwe miejsce. Codziennie powtarzają swoim dzieciom, że prawdziwe źródełko szczęścia bije w każdym z nich i że wystarczy do niego sięgnąć i czerpać, ile się zapragnie... Magdalena Kaczyńska ilustracje: Tina Wieczorek
Medium
Prosperująco Bogusława M. Andrzejewska
Alfabet pozytywnego działania Akceptuj wszystko, co się wydarza w Twoim życiu, a na co nie masz wpływu. Wiedz, ze świat jest pełen harmonii i wszystko, co się pojawia, służy większemu celowi. Zmieniaj przede wszystkim siebie, stając się każdego dnia lepszym i bardziej kochającym człowiekiem. Bądź serdeczny i pełen życzliwości dla wszystkiego, co żyje. Obdarzaj troskliwą uwagą każdą żywą istotę. Dobrze traktuj zwierzęta i okazuj im wiele ciepła i zrozumienia. Niech Twój spokój wewnętrzny będzie dla nich spójny z harmonią otaczającej przyrody. Ciesz się każdą chwila życia, każdym drobiazgiem. Stań się wiecznym optymistą, który wszędzie znajdzie powód do radości. Niech każdy Twój dzień zaczyna się od dużej dawki radosnego śmiechu. A potem staraj się zauważać tylko to, co dobre i wesołe. Dawaj ludziom dobre słowo, wsparcie, uśmiech, dawaj prezenty bez poczucia straty. Bądź hojny. Bierz od ludzi bez poczucia winy i z wdzięcznością. Biorąc, otwierasz darczyńcę na przepływ dobrej energii i pozwalasz mu rozwijać szczodrość. str. 32
Emanuj na świat swoim pozytywnym nastawieniem do życia. Dostrzegaj tęcze w każdej kałuży i odczuwaj na każdym kroku dostatek. Opowiadaj innym o tym, jakie piękne jest życie. Pokazuj ludziom, ile cudów spotyka nas na każdym kroku. Finansowe problemy są częścią naszego życia. Duch realizuje się w materii i poprzez materię, a do tego potrzebuje jakże silnej energii pieniądza. Pieniądze same w sobie nie są ani złe, ani dobre. Są tylko narzędziem, które pomaga nam się rozwijać. Gorąco kochaj wszystkich, którzy otwierają się na Twoją miłość. Spotykaj się z dobrymi ludźmi. Oglądaj piękne filmy. Czytaj pozytywne książki. Otaczaj się tym, co dobre, piękne i szlachetne. To Ty decydujesz, które jakości zdominują twoje życie Harmonia jest w Tobie zawsze, ponieważ jesteś częścią natury. Doceniaj siłę otaczającej Cię przyrody. Korzystaj z mocy drzew, przytulając się do nich przy każdej sposobności. Medytuj nad wodą, zachwycaj się widokiem kwiatów, słuchaj śpiewu ptaków i codziennie chodź na spacery.
Medium
Prosperująco Alfabet pozytywnego działania
Intuicja to dar i drogowskaz. Pozwól się prowadzić Twojemu wewnętrznemu Światłu. Najważniejsza jest pierwsza myśl, która się w Tobie pojawia. Ona jest głosem serca. Zaufaj sobie, wiedz, że jesteś dla siebie najlepszym nauczycielem i przewodnikiem. Jedz tylko dobre i świeże rzeczy, kierując się zawsze tym, na co masz ochotę. Słuchaj swego ciała, swego apetytu, ponieważ tam jest najmądrzejszy dietetyk, który wie, czego w tym dniu najbardziej potrzebujesz. Kieruj się w życiu zasadą czynienia tylko tego, co nikomu w niczym nie zaszkodzi i nikogo nie zrani. Zanim podejmiesz decyzję, zadaj sobie pytanie, czy to, co chcesz uczynić, przyniesie coś dobrego Tobie lub innym ludziom. Lustrem jest każdy człowiek, który porusza Twoje emocje. Nie obrażaj się, nie okazuj agresji, nie atakuj, lecz w sobie szukaj aspektów, które wymagają uzdrowienia. Kiedy w sobie posprzątasz, spontanicznie pokochasz i zaakceptujesz wszystkich, którzy staną na Twojej drodze.
str. 33
Myśl o sobie wyłącznie pozytywnie, chwal siebie i nagradzaj, wierz w to, że jesteś wspaniały, jedyny, niepowtarzalny. Tak samo postrzegaj innych. Twórz piękne, serdeczne i pełne życzliwości relacje poprzez pryzmat dobrego stosunku do wszystkich ludzi. Naucz się otwierać na miłość. Kochaj całym sercem i nie bój się, ze możesz cokolwiek stracić. Żadna minuta wypełniona kochaniem nie idzie na marne. To właśnie Twoje najpiękniejsze uczucia budują Ciebie i czynią coraz lepszym. Okazuj wdzięczność każdej czującej istocie. Wyrażaj wdzięczność głośno. Każdego dnia wieczorem dziękuj za wszystkie cudowne chwile, jakich doświadczyłeś. Doceniaj różne drobne sprawy, które rozjaśniają i ubarwiają Twój świat. Panuj nad emocjami i nie pozwalaj sobie na to, aby tobą zawładnęły. Zarządzaj nimi mądrze, niech Ci służą. Naucz się zasad psychosomatyki i nie dopuszczaj, aby jakakolwiek negatywna emocja osiadła w Twojej podświadomości i niszczyła twoje zdrowie.
Medium
Prosperująco Alfabet pozytywnego działania
Rób to, co kochasz. Poświęcaj czas swoim pasjom i spraw, by wypełniały twoje życie radością i wieloma innymi dobrymi emocjami. Ułóż swoje sprawy zawodowe tak, abyś zarabiał na życie, robiąc to, co naprawdę lubisz i co sprawia ci przyjemność. Staraj się zawsze doprowadzać do końca podjęte działania. Wierz w swoje siły, nie rezygnuj, nie poddawaj się i wytrwaj w tym, co zacząłeś. Dbaj o prawidłowe cykle energetyczne, aby energia zawsze ci dobrze służyła. Tańcz, pływaj, biegaj, chodź na spacery. Postaraj się robić wszystko to, co pozwoli ci zachować zdrowe i sprawne ciało. Uwielbiaj swoje ciało, dbając o nie, wypoczywając i pielęgnując. Zachowaj złoty środek pomiędzy wysiłkiem a odpoczynkiem. Unikaj przekonywania kogokolwiek do swoich poglądów. Nie trać energii
str. 34
na zmuszanie innych, aby myśleli tak, jak Ty. Daj prawo każdemu, aby miał swój świat i swoje poglądy. Ucz innych przez swój dobry przykład. Bądź naprawdę szczęśliwy. Wybaczaj ludziom już w chwili, kiedy robią coś niewłaściwego. Daj innym prawo do słabości i popełniania błędów. Bądź wielkoduszny. Pamiętaj, ze sam zapraszasz do swojego życia trudne sytuacje, abyś mógł stawać się coraz bardziej doskonały. Zbuduj świadomie swoje szczęście, dbając o pozytywne myślenie i codzienne najpiękniejsze marzenia. Kreuj swoje życie zgodnie ze swoimi pragnieniami. Nie rezygnuj z tego, co dla Ciebie ważne i uwierz, że masz moc, aby Twoje życie było zgodne z Twoimi oczekiwaniami. Bogusława M. Andrzejewska http://prosperita.edu.pl
Medium
Izabela Cichocka
O nawracaniu innych "Tak łatwo jest nawracać innych. Tak trudno jest nawrócić samego siebie."
niejsza sprawa . Mimo, że jesteśmy jedyną osobą, którą naprawdę znamy. Niełatwo jest staOscar Wilde nąć oko w oko z własnym problemami i zmierzyć się z nimi, ponieważ boimy się ryzyka. Czasami bywa tak, że podświadomie nie Bardzo często się zdarza, że wtrącamy się w chcemy zmiany danej sytuacji, przyczyną takiego życie innych, mówimy im, jak powinni żyć, co robić, jak ma wyglądać ich związek, jak należy zachowania jest strach przed nieznanym. Wywychowywać dzieci etc. Pomagamy, angażujemy godniej jest tkwić w czymś , co jest nam znane. Wcale nie musi tak być, nie musimy wtrącać się w cudze sprawy, a tak naprawdę zapominamy o najważniejszej osobie, jaką jesteśmy my sami. się w cudze życie, ani pozwalać na to, by inni się Przecież to my potrzebujemy pomocy, skoro wtrącali w nasze. Można wziąć życie i odpowiemamy aż tak wielką potrzebę wtrącania się w dzialność za nie we własne ręce. Nie jest to łatwe zadanie, ale na pewno do wykonania. cudze życie. Gdy już uporamy się z własnymi problemami Prawdą jest, że sprzątamy cudze podwórka, a na swoim niestety mamy bałagan. Tak się i słabościami, możemy dać wsparcie innym, bo dzieje, ponieważ rozwiązując czyjeś problemy tylko wtedy będziemy autentyczni i wiarygodni. stoimy obok, obserwujemy sytuację oraz oglą- Pomagając sobie, pomagamy innym i udowaddamy ją z każdej strony i jesteśmy bardziej obiek- niamy własną postawą, że ten mechanizm działa. Dla mnie ogromną rolę odgrywa autentycztywni. Każdy z nas na pewno w swoim otoczeniu ność. Pokazanie na swoim przykładzie, że dana znajdzie takie osoby, ewentualnie sam do nich metoda działa. Nie sztuką jest nauczyć się teorii, należy. Ale pomóc samemu sobie to o wiele trud- sztuką jest umiejętność jej zastosowania.
str. 35
Medium
Krzysztof Matusiak
Dawanie i branie
Dawać i brać. Jak być, czy mieć – odwieczna kwestia, która prowadzi do nierównowagi i nierozumienia siebie samych. W otaczającym nas świecie widzimy ludzi, którzy czerpią i tych, którzy dają. Jedni wykorzystują, drudzy na to pozwalają. Wykorzystywać, to świetne słowo, by opisać kwestię dawania i brania. Zadomowiło się na stałe w ludzkim słowniku. Jakże często słyszymy: muszę wykorzystać tę sytuację, osobę, szansę. Straszne słowo. Ma w swej esencji ukrytą intencję wykorzystania kogoś lub czegoś. Zniszczenia, pójścia po trupach do celu. Nieważne, czy wykorzystujemy czyjeś zaufanie, naiwność, wiarę, czy naturę i jej istoty. Słowo to zastąpiło w pełni inne, prostsze, bez negatywnych intencji: korzystać z... Korzystać, to pozwalać sobie na czerpanie z darów, które dają nam Bóg, Anioły, ludzie, natura. Korzystać, nie oznacza zniszczyć, lecz wziąć tyle, ile nam się należy, ile nie zniszczy kogoś lub czegoś, gdy weźmiemy część. Subtelna, a jakże ogromna różnica. Korzystać to dawać z radością, ale i brać z radością. Bez umniejszania. Bo Źródło, z którego mądrze się korzysta, nigdy nie traci, nie wyczerpuje się. To jak ze studnią. Ludzie, którzy korzystają ze studni, nigdy jej nie wyczerpią, ponieważ ona się stale napełnia. Jeśli jednak zamierzamy wykorzystać wodę ze studni, czerpać do końca, to napotkamy dno, od którego nie można się odbić.
str. 36
Bagniste dno, które nas wchłonie. Całkowicie. Ponieważ każda próba wykorzystania kogoś lub czegoś jest działaniem przeciwko sobie. Natura też nam odpowiada, tak jak my jej. Wykorzystywana oddaje razy. Bez urazy, gniewu, czy żalu. Jednak broni się. Pochłania. Oddaje to, co dostała. Podobnie w dawaniu i braniu jest z dobrocią i dobroczynnością. Świetnie ujął to de Mello w „Przebudzeniu” pisząc, iż dobroczynność jest iluzją czynienia dobra ubraną w maskę altruizmu. Czyniąc coś takiego oczekujemy oklasków i wdzięczności. Wszyscy mędrcy mówią: niech nie wie lewica, co czyni prawica, wtedy dobro czynione jest prawdziwe, nie jest dobroczynnością. Obie te kwestie rzucają światło na sprawę dawania i brania, czy raczej dzielenia się i otrzymywania. Dzielić się tym, co się posiada, z radością, otrzymywać dary, dawane z radością, to największa trudność. Ponieważ subtelność wszelkich religii i wyznań nauczyła ( zaprogramowała ) ludzi na to, że gdy nie dasz, to jesteś sobkiem. Sławne i znane: zastaw się, a postaw się. Ludzie często, by dobrze wyglądać przed innymi próbują się dzielić tym, czego nie mają. Więc zdobywają od innych, by dać innym. Z bólem, bez radości. Ale z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku – widzą, że jestem dobry, nieważne, że wciąż niczego nie mam, ale ocena jest na „5”.
Medium
Prosperująco Dawanie i branie
Zaprogramowano nas na to, by brać, kraść, walczyć, zdobywać, inaczej niczego się nie osiągnie. Zaprogramowano nas na konkurowanie. Nie na współpracę, która kreuje, a właśnie rywalizację, która przynosi wieniec laurowy ( na chwilę ) jednemu, a poniża wielu. Daje się medale za to, że ktoś niszczy swoje ciało, by być szybszym, lepszym, skoczniejszym niż inni. Wielka nagroda czeka. Olimpijskie zasady rywalizacji znane Grekom umarły już dawno. Boskie zasady dawania i otrzymywania umarły już dawno wraz z przyjęciem przez gatunek ludzki, iż ego jest najważniejsze i może posiadać wszystko. Jeśli wydaje nam się, że mamy władzę nad całym Stworzeniem, to jak ma się nam nie wydawać, że dotyczy to również innych ludzi? Jak mamy się zatem z nimi dzielić? Po co? Damy ochłap, gdy są nam niezbędni dla osiągnięcia naszych celów. A potem zapomnimy, po wykorzystaniu ich. A nie skorzystaniu z ich pomocy i wsparcia. Tak, dawać i otrzymywać, to wielkie wyzwanie, które stoi przed ludźmi. To budowanie mostów, a nie stawianie murów. To brak złych myśli i złych słów, to pozdrowienia serdeczne, mimo tego, że nasze ego się buntuje. Czyż najlepszym dawaniem nie jest powiedzenie: dobrego dnia Ci życzę i taką energię Ci ślę? Bez złych myśli. Jak mawiał de Mello: nauczmy się codziennie pozna-
str. 37
wać ludzi od nowa. I dawajmy się poznawać od nowa. Znakomicie dawanie oddaje pewna scena z filmu z Jackiem Nicholsonem i Helen Hunt „Lepiej być nie może”: – Powiedz m jakiś komplement – prosi ona. – Sprawiasz, że każdego dnia chcę być lepszym – odpowiada on. – Nigdy nie słyszałam piękniejszego komplementu – uśmiecha się ona.
Aby nauczyć się brać, trzeba nauczyć się dawać. Z radością. To jak z konsensusem i kompromisem. Konsensus jest tym, co dajemy bez uszczerbku dla siebie. Z radością dajemy swój czas, zamiast go marnować, swoje ramiona, aby ogrzać i swoje barki, by wesprzeć kogoś, nie tracąc niczego. Kompromis to efekt walki, zmagań dwojga ludzi o władzę w relacji. O to, kto ulegnie i co odda. Ból kompromisu uświadamiamy sobie od razu, ale czujemy go jako balast przez cały czas i najczęściej… szukamy okazji do rewanżu… Więc może jednak lepiej zamiast walczyć ze złem, czynić dobro? Krzysztof Matusiak http://doradztwoartex.pl
Medium
ANIOŁ
Na złotą górę miłości wchodzę tęczową ścieżką dywanem traw zielonych wyścielam twe oczy Kwietnych płatków fioletem drogę mi pokazujesz Drżąc z radości w dłoniach unoszę diament twojego uczucia Twardy jak stal miękkością poraża i blaskiem potęgą zadziwia moje rozsłonecznione serce Otulam go najczulszym westchnieniem ogrzewam zmysłowym szeptem poleruję słodyczą kochania Migotanie światła budzi ze snu anioła a on w ciepłym poszumie skrzydeł unosi diament ponad istnienie
Szarotka
str. 38
Medium
Praktycznie Krzysztof Jankowski – psycholog, coach i mentor harmonii życia http://akademiaharmoniizycia.pl
Radzimy sobie ze stresem część 2 Zdrowy rozsądek podpowiada, że lepiej funkcjonujemy z pełnym żołądkiem, niż gdy ciągle przełykamy ślinkę z głodu.
Stres wywiera głęboki wpływ na naszą dietę, nie dotyczy to jedynie rozkładu posiłków. Czy napięcie ma podłoże fizyczne, czy emocjonalne, może po prostu pozbawić nasz organizm witamin i składników mineralnych. Stwierdzono naukowo, że ludzie żyjący przez pewien okres w ciągłym stresie, mimo że jedzą regularne pełne posiłki, miewają obniżony poziom wielu minerałów we krwi nawet o 33%, a zapas składników odżywczych w tkankach także jest u nich zubożony. Nic dziwnego, że stres wiąże się ze wzrostem ryzyka zachorowań. Kłopoty dnia codziennego mogą nadwerężyć system immunologiczny, zmniejszając odporność na przeziębienia, infekcje i inne schorzenia. Przedłużający się stres sprzyja zachorowaniom na choroby układu krążenia, owrzodzenie układu pokarmowego, astmę, a nawet nowotwory. A w dodatku złe odżywianie może samo w sobie stać się przyczyną stresu. I koło się zamyka – stres podnosi zapotrzebowanie na składniki odżywcze, a jednocześnie pogorsza ich wchłanianie z pożywienia. W stanie stresu mo-
str. 39
żemy mieć większe zapotrzebowanie na podstawowe składniki – węglowodany, kalorie, białko. Niezbędne są zwłaszcza witaminy i minerały, a szczególnie:
Magnez
To kluczowy składnik. Stres powoduje utratę magnezu przez komórki, szczególnie w tkankach budujących serce i inne ważne narządy, sprawia więc, że rośnie zapotrzebowanie na dietę bogatą w ten pierwiastek. Jeżeli zaniedbamy dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości magnezu, podniesie się poziom hormonów powiązanych ze stresem, powodując prawdopodobnie depresję i skłonność do irytacji. Ludziom żyjącym w stanie dużego napięcia nerwowego zaleca się zażywanie preparatów uzupełniających magnez.
Antyutleniacze
Antyutleniacze: witaminy E i C oraz betakaroten są niezbędne dla zachowania silnego systemu odpornościowego. Szczególnie zapas witaminy C może zostać uszczuplony przez stres. System immunologiczny wymaga stałego jej dostarczania. Bez niej odporność na przeziębienia i inne choroby jest obniżona. Jak na ironię, pod wpływem związanych z przeziębieniem dolegliwości i osłabienia bywamy jeszcze bardziej podatni na stres.
Medium
Praktycznie Radzimy sobie ze stresem
Witaminy z grupy B
nalne, cukier i kofeina mogą wpłynąć na gwałtowne obniżenie poziomu glukozy we krwi i uczynić spustoszenie w równowadze chemicznej twego mózgu.
Spożywanie niewystarczającej ilości witamin z grupy B może osłabić zdolność komórek do przetwarzania węglowodanów i tłuszczów na energię. Nawet niewielkie niedobory mogą wyKiedy stres w naszym życiu wymyka się spod wołać objawy takie jak skłonność do irytacji, otękontroli, należy stanąć do walki zgodnie z ustapienie i depresję. loną strategią żywieniową: 1. Ograniczamy spożycie kofeiny, czyli coli Żelazo i kawy. Nawet niewielki niedobór żelaza prowadzi do 2. Ograniczamy spożycie słodyczy. Nie ma ograniczenia ilości tlenu dostarczanego do kory miejsca w naszej diecie na pokarmy o wysokiej mózgowej. Niedotlenione komórki sprawiają, że czujemy się poirytowani, zmęczeni i mamy kło- zawartości cukru i tłuszczu, a małej wartości odżywczej. poty z koncentracją. Powiązania między stresem i chemią na3. Jemy wystarczająco dużo błonnika, aby szego organizmu decydują o tym, że w stanie na- zapewnić regularność trawienia. pięcia mamy tendencje do tycia. Stres powoduje 4. Jeżeli pod wpływem napięcia nerwowego rozpadanie się serotoniny; pobudza także wy- tracimy apetyt, lepiej jeść w ciągu dnia 6-8 madzielanie przez nadnercza kortyzolu, który stymu- łych posiłków, niż próbować się zmuszać do obluje powstawanie chemicznego neuropeptydu fitych. nerwowego Y (NPY) w mózgu. W miarę, jak po5. Eliminujemy alkohol albo ograniczamy ziom NPY wzrasta, a spada poziom serotoniny, jego spożycie. Alkohol fizycznie przyczynia się do zwiększa się zapotrzebowanie organizmu na nasilenia stresu i zawiera „puste” kalorie. węglowodany, a szczególnie na słodycze. 6. Przyjmujemy umiarkowaną dawkę multiTeraz, kiedy wiemy, na czym stoimy, zacznijmy działać w porozumieniu z chemią na- witaminy i preparatu uzupełniającego niedobory szych nerwów, a nie wbrew niej. Przekąski mineralne. Postaraj się w ten sposób zaspokajać bogate w węglowodany złożone, jak rodzynki, od 100 do 300% dziennego minimum wszystkich ciemne pieczywo z niskosłodzonym dżemem witamin i minerałów. Ponieważ większość takich z całych owoców, suszone śliwki i morele dosko- zestawów nie zapewnia wystarczającej ilości nale zaspokoją nagły atak głodu. Zaopatrzmy się wapnia i magnezu, może trzeba przyjmować te w prowiant zawczasu, aby w sytuacji podbram- dwa pierwiastki dodatkowo – 1000 mg wapnia kowej nie sięgać po chipsy. Stres i tłuszcz to fa- i 500 mg magnezu. Należy unikać specjalnych zestawów nazwatalne połączenie. Natomiast dieta nych „przeciwstresowymi” albo „terapeutyczniskotłuszczowa wzmacnia system odpornonymi”. Często zawierają one bowiem duże ilości ściowy. Pamiętajmy, że zapotrzebowanie na składniki przypadkowo zestawionych składników odżywodżywcze jest najwyższe podczas stresu – wów- czych, na przykład witamin z grupy B i nie dostarczas liczy się każdy kęs. Unikaj dwóch najgor- czają innych potrzebnych substancji lub szych wrogów – kofeiny i białego cukru. dostarczają je w niewystarczającej ilości. (c.d.n.) W czasie, kiedy chcesz w pełni wykorzystać swoje rezerwy umysłowe, fizyczne i emocjo-
str. 40
Krzysztof Jankowski
Medium
Radek Suszka coach, trener i terapeuta duszy www.pozytywator.pl
Terapia duszy Nie masz wzroku, nie masz słuchu, jesteś jak sparaliżowany. Jedyny Twój świat to własne odczucia i emocje. Świat tak różnorodny, że aż trudny do opisania. Najwłaściwsze słowo to zachwyt.
Zaczyna się moja sesja ruckfuhrungu. Jestem wprowadzony w stan relaksu, spotykam swojego duchowego przewodnika i razem cofamy się do mojego wcześniejszego wcielenia. Jedyne co czuję, to miarowy rytm. Jego źródło nie jest we mnie, ale jestem z nim połączony. Rytm, dający mi poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Jak się później okazuje to moje wspomnienie z łona matki. Następna scena to ciemność, cisza i uczucie ogromnej złości i bezsilności. Dokładnie takie poczucie, jakie wyobrażałem sobie wcześniej u osoby niewidzącej, niesłyszącej i na dodatek sparaliżowanej. Po kilku minutach, dzięki pomocy mojego duchowego przewodnika, następuje radykalna zmiana. Nie dość, że odzyskuję spokój, to jeszcze zachwycam się bogactwem świata wewnętrznego. Połączeniem emocji zarówno pozytywnych, jak i negatywnych, tworzącym niepowtarzalną mozaikę odczuć, na podobieństwo obrazu w dziecięcym kalejdoskopie. Po sesji stwierdzam coś, co przed sesją ruckfuhrungu było dla mnie nie do pomyślenia. Życzyłbym każdej osobie doświadczenia takiego wcielenia.
str. 41
Ruckfuhrung jest odmianą terapii regresywnej, polegającą na powrocie do wcześniejszych wcieleń i znalezieniu przyczyny problemów z obecnego życia. Niezwykle poruszającym przeżyciem jest spotkanie i poznanie własnych przewodników duchowych. To pod ich opieką doświadcza się dokładnie tego wcielenia, które najlepiej pomaga nam zrozumieć naszą obecną sytuację. Efektem każdej sesji jest uświadomienie sobie odpowiedzi na pytanie, „Co zmienić w swoim życiu?”. Sesja, którą opisałem, była dla mnie niezapomniana jeszcze z jednego powodu. Przed nią wszystkie moje emocje miały mnie prowadzić do uczucia spokoju i odprężenia. Zarówno samotność, bezsilność oraz smutek, jak i radość, siła oraz bliskość były tylko drogą do celu. Drogą, po której biegłem, nie mając czasu nawet na chwilę przystanąć. Teraz mogę w odprężeniu spacerować, czując bliskość z przyrodą w cieniu drzewa samotności, podziwiając moc zapachu kwiatów bezsilności i radując się pieśnią smutku. Ruckfuhrung jest najskuteczniejszym sposobem terapii, jaki dotychczas poznałem. Dzięki prowadzeniu przez własnych duchowych przewodników uzdrawiane jest w nas to, czego najbardziej potrzebujemy i tylko w takim stopniu, w jakim jesteśmy na to gotowi. Radek Suszka http://pozytywator.pl
Medium
Plenery Vedic Art: Warszawa, 29-30.09, 6-7.10 Indie, Ajurweda z VA, 12.01-02,02.2013 zajęcia prowadzi Adriana Karima 791 930 350, adriana@koloryduszy.pl www.koloryduszy.pl
str. 42
Medium
Magdalena Kaczyńska
Mudry cz. 3
W dzisiejszym etapie naszej podróży przez świat mudr, poznamy trzy, które ułatwiają odnalezienie naszego wewnętrznego źródełka spokoju i szczęścia. Szczęście dla każdego z nas jest nieco innym pojęciem, ale choć forma w jakiej do nas przychodzi jest różna, istnieją pewne punkty wspólne, z których podstawowymi są spokój, spełnienie i poczucie stabilizacji. Trzy pozycje dłoni, które opiszę szczegółowo poniżej, ułatwiają nam dotarcie do tego stanu. Życzę owocnej pracy i wiele radości z odkrywania własnych możliwości.
Mudra fali
Pierwsza z mudr, które dzisiaj omówię to Mudra Fali. Mówi o tym, żeby przypomnieć sobie, że każde z nas jest dzieckiem Matki Natury i tak, jak wszystko, co do niej należy, podlega naturalnym rytmom. Wzloty i upadki, wzniesienia i obniżenia są naturalną częścią życia. Tak, jak łodyga kwiatu ugina się przy podmuchach wiatru, żeby podnieść się do pierwotnej pozycji, jak morze przypływa i odpływa, tak i my podlegamy naturalnym rytmom. Niestety większość z nas w chwilach odpływu, czy pochylenia przez podmuch życiowego wiatru, ma tendencje do załamywania się, pielęgnowania w sobie lęków i uraz. Pamiętaj. Przeszłość to miniony podmuch, który przeszedł i nie ma powodu trwać dalej przygiętym do ziemi. Wstań, obróć twarz do słońca, puść negatywne emocje, wybacz i weź głęboki oddech, pełną piersią. Właśnie zaczynasz nowe, lepsze życie. Ciesz się swoją elastycznością. W sensie fizycznym mudra ta uspokaja, relaksuje, poprawia działanie układu limfatycznego i krążenia oraz płciowego. Poprawia stan czakry sakralnej. Afirmacja: Tańczę radosny taniec życia w takt melodii Wszechświata, którego jestem integralną i niezastąpioną częścią.
str. 43
Medium
Praktycznie Mudry
Kubera Mudra
Ważną częścią i poniekąd znakiem naszych czasów, jest odczuwana przez wiele osób potrzeba powiększenia stanu posiadania. Kiedy w którejś ze sfer życia odczuwamy niedostatek, kiedy nie starcza na rachunki, choć żyjemy bardzo skromnie, kiedy chorujemy poważnie, albo cierpimy z samotności, niemożliwe jest zharmonizowanie całości egzystencji. Kiedy w orkiestrze trafia się fałszujący instrument, nie zagra ona pięknej symfonii. Kubera Mudra – Mudra Bogactwa pozwala nam na idealne dostrojenie instrumentów orkiestry naszego życia. Wiedz, że Wszechświat czeka, żeby Cię obdarować. Wyobraź sobie, że wchodzisz do ogromnego sklepu, w którym jest wszystko, czego pragniesz. Pieniądze, wspaniała praca, związek pełen wsparcia i miłości – co tylko zapragniesz. Wszystko popakowane w zgrabne pudełeczka. Nadaj im nazwy, które do Ciebie trafiają, jak spokój, radość, miłość, spełnienie, bezpieczeństwo. Weź to, czego pragniesz, resztę zostaw na miejscu. Pamiętaj, że możesz tam wrócić w każdej chwili i wziąć kolejne pudełka. W sensie fizycznym Kubera Mudra łagodzi infekcje kataralne. Używając jej, weź kilka głębokich oddechów, poczuj wszystko co wyłapuje Twój zmysł węchu i zatrzymaj na chwilę powietrze wchłaniając bogactwa, które niesie. Afirmacja: Wszechświat ofiarowuje mi wszystko, czego pragnę, a ja mądrze zarządzam tymi bogactwami i wykorzystuję je dla dobra swojego i innych, pozwalając energii płynąć swobodnie.
str. 44
Medium
Praktycznie Mudry
Garuda Mudra
Mudra Garudy pomaga nam spojrzeć z perspektywy na własne życie, obejrzeć je jak film albo mechanizm, w którym szwankują pewne części i spokojnie przystąpić do ich naprawiania. Nie próbuj zmieniać na siłę sytuacji swojego życia, ale zawsze masz wybór, czy pozwolić urosnąć temu co Cię spotyka, czy wznieść się ponad to. Kiedy coś Cię trapi, bądź jak mityczny Garuda, ogromny ptak, którego skrzydła rzucały cień na cały nieboskłon. Wznieś się wysoko i spójrz na swoje życie, jak na mechanizm. Czy wszystkie jego części działają prawidłowo i płynnie? Jeżeli nie, co wymaga naprawienia, naoliwienia albo dostrojenia? Jesteś kowalem własnego losu. Każdy Twój ruch nadaje mu kształt. Garuda Mudra w sensie fizycznym wzmacnia i harmonizuje czakrę serca i ma korzystny wpływ na narządy umieszczone w klatce piersiowej. W celach leczniczych dobrze jest położyć ręce w nią złożone na piersi i wizualizować lub czuć pełnię zdrowia. Afirmacja: Jestem ponad ziemskimi problemami, ponad emocjami. Cieszę się swoją absolutną wolnością.
Magdalena Kaczyńska zdjęcia: Zuzanna Kaczyńska
str. 45
Medium
Konrad Górak – Terapeuta, Międzynarodowy Ekspert w dziedzinie EFT i Meta Medycyny, Trauma Expert, Twórca Emocjonalnej Jogi http://stress-expert.com
Podstawy Meta Medycyny Meta Medycyna powstała na podwalinach najnowszych holistyczno empirycznych badań i pracy lekarzy, naturopatów, konsultantów ds. zdrowia, którzy przez ostatnie lata testowali tę wiedzę w Europie na tysiącach pacjentów. Meta Medycyna patrzy na choroby, leczenie i zdrowie z szerokiego punktu widzenia i bazuje na dziesięciu podstawowych zasadach. Przyjrzyjmy się modelowi Meta Medycyny i podstawowym procesom, na których się opiera.
i odpowiednią częścią mózgu. Rozwój chorób oraz innych zaburzeń zachodzi synchronicznie na każdej z tych płaszczyzn. Wiedząc o procesie w którejś z nich, jesteśmy w stanie określić stan rozwoju zaburzenia w pozostałych dwóch. Każda zmiana, zachodząca w którymś z tych systemów, sugeruje zmianę w pozostałych dwóch i jest dobrze widoczna.
3. Wydarzenia traumatyczne jako początek procesu chorobowego. Proces chorobowy rozpoczyna się Trauma1. Symptomy są bio-logiczną, pełną znaczeń tycznym Przeżyciem lub Biologicznym Konfliktem/Szokiem. Przeżywamy jakąś intensywną reakcją organizmu: Natura się nie myli, nie popełnia błędów. emocjonalnie, zaskakującą, dramatyczną sytuaNasz organizm jest super inteligentnym, zaawan- cję jednocześnie na każdym poziomie naszego sowanym, poukładanym systemem z biologicz- organizmu. Sposób, w jaki podświadomie reagunymi, metaforycznymi reakcjami, które potocznie jemy na takie wydarzenie i z czym to łączymy, nazywamy chorobami. Każda choroba jest rozu- określa, któremu procesowi chorobowemu (który miana jako znaczący proces bio-psycho-socjalny. organ i część mózgu) zostaniemy poddani. Stopień intensywności emocjonalnej, czas trwania konfliktu i czynniki go powstrzymujące decydują 2. Bio-psycho-socjalne połączenie. Organy, mózg i otoczenie/środowisko są o intensywności i sposobie rozwoju procesu chowspółzależnymi systemami. Każdy organ jest łą- robowego. czony z określonym konfliktem emocjonalnym
str. 46
Medium
Praktycznie Podstawy Meta Medycyny
4. Choroba jako proces: Główne etapy i fazy cyklu chorobowego. Każda choroba przechodzi przez dwie fazy i przez siedem charakterystycznych etapów od rozpoczęcia cyklu chorobowego do całkowitego wyleczenia. Typowe objawy choroby jak bóle mięśni, głowy, katar, wrzody, rak, białaczka, strach, gniew, stres, etc. nie są chorobami samymi w sobie. Są to jedynie częściowe aspekty całego, złożonego cyklu chorobowego.
przez jedną z warstw embrionalnych i określony rejon w mózgu grupą 'sprzątaczy', pomagających organizmowi. Są aktywne jedynie w etapie regeneracji. Dla przykładu weźmy Candidę – rodzaj grzyba, z którym zmaga się wiele osób. Nie pojawia się jednak bez przyczyny. Skupiamy się na usunięciu grzyba, nie zastanawiając się nad znaczeniem jego obecności w naszych jelitach. Dlaczego jest trudnya do usunięcia lub powraca? Bo przyczyna nadal tkwi w naszym organizmie. Każdy człowiek ma w sobie naturalną i zdrową 5. Nasz mózg jako złożony, wielowarstwowy dla siebie ilość Candidy w jelitach. Jej ilość nie system połączony z organami. zwiększa się sama z siebie. Stoi za tym przyMózg jest złożonym systemem, działającym czyna, powód dla którego nasz układ immunolona zasadzie mapy organizmu. Każdy organ, giczny 'zezwala' jej na większy rozwój. a także rodzaj biologicznego konfliktu/szoku, któ- Oczywiście zbyt duża ilość grzyba jest niebezrym ten organ został dotknięty, jest przydzielony pieczna dla zdrowia, dlatego do momentu usudanemu obszarowi w mózgu. Zmiany na pozio- nięcia przyczyny powinniśmy znaleźć sposób na mie organicznym, wywołane przede wszystkim kontrolę rozwoju Candidy. czynnikami emocjonalnymi, są widoczne w badaniu tomografii komputerowej mózgu. 8. Samoleczenie: witalność i energia życiowa jako stymulatory naturalnego procesu leczenia. 6. Budowa tkanek - warstwy embrionalne: Jakość i szybkość procesu samoleczenia jest ewolucja rozumienia reakcji organów. zwiększona poprzez wyeliminowanie czynników Bazując na embriologii i endogenezie, jes- przyczyniających się do danego zaburzenia/choteśmy w stanie przypisać każdy z organów któ- roby. Usunięcie przyczyn, takich jak konflikt/szok, rejś z trzech warstw embrionalnych (ciało negatywne emocje, etc. sprawia, że organizm człowieka powstaje z trzech warstw: Endodermy może wreszcie skupić swoje możliwości samole– np. żołądek, Mesodermy – mięśnie szkieletowe czenia na usunięciu choroby. i szkielet, Ectodermy – centralny system nerPamiętajmy, że proces chorobowy jest inteliwowy). Każda z tych warstw ma inne właściwo- gentnym działaniem organizmu, w którym każde ści, a co za tym idzie, inaczej reaguje na czynniki schorzenie ma swoją przyczynę i znaczenie zewnętrzne. Każdy organ reaguje na jedną z faz w kontekście wyleczenia. procesu chorobowego(faza stresowa lub faza regeneracyjna) w oparciu o rodzaj tkanki/warstwy Przykład: Depresja jest drugim etapem proz której jest zbudowany. Zależnie od tego mamy cesu chorobowego ( etap regeneracji). Rola dedo czynienia ze wzrostem lub spadkiem liczby presji leży w odbudowie organizmu w związku komórek/tkanek, rosnącą aktywnością lub jej z jakimś negatywnym wydarzeniem, traumą, spadkiem, utratą funkcjonalności lub jej wzros- serią różnych, negatywnych sytuacji. Jest natutem. ralnym procesem, w którym funkcje życiowe są spowolnione i zredukowane do poziomu wystar7. Mikroby: wirusy, bakterie i grzyby jako bio- czającego do przeżycia. Chorzy skarżą się na pomocnicy. zmęczenie, trudności z pamięcią, koncentracją, Niestety mało kto zdaje sobie sprawę, że mi- ogólną niechęć do wszystkiego. Depresja jest kroby nie są głównym zapalnikiem, przyczyną procesem, który ma za zadanie pokazać człowiechoroby. Tym trudniej jest sobie je wyobrazić kowi jego wnętrze, nazwijmy to ''rachunkiem suw roli pomocników. mienia''. Jednak w większości przypadków trwa W rzeczywistości są one wspomagaczem or- ona latami, ponieważ konflikt/szok/trauma/negaganizmu w drugiej fazie procesu chorobowego, tywne emocje, które ją wywołały, nie zostały wyczyli etapie regeneracji. Wirusy, bakterie, myko- eliminowane. Często proces depresji, bakterie oraz grzyby są świetnie zorganizowaną paradoksalnie, jest przedłużany przez leki i inne
str. 47
Medium
Praktycznie Podstawy Meta Medycyny
klasyczne działania, mające ją wyeliminować. Atakuje się naturalny proces zamiast skupić się na przyczynach, które go wywołały.
9. Subiektywna percepcja. Nasz percepcja jest projekcją wewnętrznego systemu. Każda osoba postrzega otoczenie poprzez zmysły i subiektywną rzeczywistość. Nasze otoczenie i ciało są odbiciem naszego wnętrza. Wzięcie odpowiedzialności, podjęcie działania i zmiana swojej wewnętrznej i zewnętrznej rzeczywistości zależy całkowicie od nas i jest bardzo ważnym czynnikiem w procesie zdrowienia.
10. Dusza: Bio-psycho-socjalne zdrowie poprzez wiedzę i świadomość. Każda choroba jest inteligentnym, ważnym, mającym swój sens procesem. Stawanie się świadomym swoich emocji, konfliktów, swojego otoczenia i transformowanie ich poprzez różnego rodzaju techniki, przebaczenie, odpuszczenie, miłość i przede wszystkim świadomość procesu,
jest niezwykle istotnym aspektem naszego rozwoju jako człowieka. Jest to niezbędny warunek do uzdrowienia na poziomie biopsychosocjalnym i kolejny krok ewolucyjny.
Wierzymy, że Meta Medycyna jest następnym krokiem w medycynie i leczeniu. W żaden sposób nie zagraża ani nie neguje pracy i odkryć obecnych systemów medycyny tradycyjnej. To co robi, to integracja wszystkich systemów i odkryć w jeden kompletny. Bez względu na to jaką specjalizację ma lekarz, naturopata, konsultant ds. zdrowia. Meta Medycyna zwiększa zrozumienie i wiedzę czego efektem może być unowocześnienie i ogromny wzrost skuteczności terapii i diagnozowania.
Konrad Górak http://stress-expert.com
Skontaktuj się z nami: Polska Akademia EFT i Emocjonalnej Jogi EFT/Health Coaching/Biodecoding of Illness Tel: 44 773 168 1779 E-mail: akademiaeft@o2.pl www.stress-expert.com
str. 48
Medium
Krzysztof Jankowski
Masaż dla zdrowia Masaż stanowi część składową, tak wielu form medycyny niekonwencjonalnej, że często zapomina się o tym, że sam w sobie jest środkiem leczniczym. Masaż polega na manipulacji miękkimi tkankami ciała – mięśniami, ścięgnami i więzadłami, co ma przynieść złagodzenie bólów oraz rozluźnienie zbyt napiętych mięśni. Masaż był traktowany od tysięcy lat, jako metoda leczenia całego organizmu, w ciągu ostatnich wieków cieszył się jednak zmienną popularnością. Jako metoda leczenia, powrócił w pełni chwały na początku XIX w. za sprawą szwedzkiego terapeuty Pera Henrika Linga. Techniki przez niego stosowane stanowią podstawę masażu szwedzkiego oraz wszystkich metod masażu europejskiego. Chociaż masaż oddziałuje głównie na „cielesną powłokę” człowieka, ma również olbrzymi wpływ na psychikę. Wilhelm Reich, uczeń Freuda i późniejszy twórca terapii Reicha, był pierwszym współczesnym terapeutą, który zrozumiał, jakie rezultaty w sferze psychicznej może przynieść masaż. Wierzył on, że cielesna powłoka jest swego rodzaju pancerzem, nie pozwalającym złym przeżyciom i wspomnieniom opuścić wnętrza ciała. Ponieważ emocje nie znajdują ujścia, gromadzą się w mięśniach, ścięgnach i więzadłach. Według Reicha, regularny masaż tych części ciała powoduje uwolnienie negatywnych emocji i przywrócenie harmonii wewnętrznej i zdrowia. Na poziomie podstawowym masaż jest reakcją instynktowną. Stosowanie tej techniki w celach leczniczych wymaga jednak znajomości anatomii, fizjologii oraz dużego doświadczenia.
str. 49
Jak działa masaż?
Pragnienie dotykania i bycia dotykanym jest najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Kiedy uderzysz się w głowę, pierwszym odruchem jest potarcie bolącego miejsca. Przygnębionego przyjaciela obejmuje się ramieniem w geście pocieszenia. Masaż łączy uzdrawiającą siłę dotyku z innymi technikami, składając się na terapię. Istnieje wiele różnych rodzajów masażu. Niektóre działają na miejsca ucisku, jak shiatsu, akupresura, terapia polarity, czy masaż chiński. Inne koncentrują się na wybranych partiach ciała, jak w masażu sportowym przy urazach mięśni, czy masażu limfatycznym, opartym na stymulacji układu limfatycznego i mającym na celu usunięcie jak największej ilości substancji toksycznych. Inne rodzaje masażu są oparte na technikach ustalonych przez Linga. Dzięki uderzeniom, oklepywaniu, ugniataniu o różnej sile nacisku, masaż oddziałuje leczniczo poprzez reakcję mechaniczną lub odruchową. • Reakcja mechaniczna jest stymulowana poprzez manipulowanie tkankami ciała. Powoduje to usunięcie nagromadzonych kwasów i złogów, niepotrzebnych produktów przemiany materii z tkanek, rozluźnienie zesztywniałych stawów oraz złagodzenie napięcia tkanki włóknistej. Pobudza również krążenie krwi i przepływ limfy, zwiększa poziom energii, a także zmniejsza obciążenie naczyń krwionośnych. • Reakcja odruchowa jest reakcją mimowolną jednej części ciała na skutek stymulacji innej. Ponieważ organizm ludzki jest niezwykle skomplikowaną konstrukcją połączoną kanałami
Medium
Praktycznie Masaż dla zdrowia
energetycznymi i złożoną siecią połączeń nerwowych, masaż kręgosłupa może złagodzić nieJak to może pomóc? które bóle, np. stóp. W tym samym czasie następuje rozluźnienie całego organizmu. Na tej Masaż pod różnymi postaciami może być stozasadzie masaż stóp zmniejsza migrenę, sowany w leczeniu różnych dolegliwości. Szczea masaż poszczególnych mięśni przeciwdziała gólnie skutecznie działa w leczeniu przejawów tłumionym lękom. stresu, bezsenności, depresji i chorób układu krążenia. Niektóre techniki masażu doskonale spełCztery poziomy uzdrawiania niają zadanie w leczeniu bólów mięśni i stawów czy reumatyzmu. Masaż działa na 4 poziomach: Ludzie ze schorzeniami układu trawiennego • Ulga (jak zespół nadwrażliwości jelita grubego czy zaKilka pierwszych sesji pomaga złagodzić ból, parcia), a także kobiety cierpiące z powodu zezmniejszyć napięcie i uspokoić skołatane nerwy. społu napięcia przedmiesiączkowego, mogą Teraz jeszcze może nie nastąpi całkowita po- osiągnąć poprawę zdrowia dzięki masażowi. Deprawa zdrowia, ale z pewnością znikną przykre likatny masaż daje niejednokrotnie ulgę w dolegdolegliwości. liwościach u ludzi starszych lub dzieci. • Poprawa Po złagodzeniu bólu, terapeuta może przejść Pierwsza wizyta do usuwania jego ukrytych przyczyn. Część korygująca ma na celu przywrócenie mięśniom naMasażem zajmują się specjaliści zatrudnieni turalnego napięcia, odblokowanie układu zarówno w szpitalach, klubach sportowych, czy limfatycznego oraz rozluźnienie zbitek tkanko- salonach odnowy biologicznej. Niektórzy terawych. peuci przychodzą do chorego do domu. Bez • Wzmocnienie względu jednak na to, gdzie odbywa się pierwszy Bardzo ważne jest, aby wzmocnić miejsce zabieg, zawsze powinien zacząć się od rozmowy, dotknięte dolegliwością, gdzie istnieje tendencja wyjaśniającej stan zdrowia, styl życia oraz ogólne do tworzenia się złogów, nawet jeśli pierwsze ob- samopoczucie osoby pragnącej poddać się majawy ustały. Przykładowo, staw skokowy wyle- sażowi. czony po skręceniu, w dalszym ciągu ma Przed zabiegiem nie należy przyjmować zbyt skłonności do skręceń, jeśli tkanki znajdujące się obfitych posiłków. Z masażu trzeba zrezygnować, w jego sąsiedztwie nie będą na tyle mocne, by jeśli na skórze pojawią się stany zapalne lub utrzymać go na miejscu. uszkodzenia mechaniczne. Terapeutę powinno • Podtrzymanie zdrowia się poinformować o tym, czy ostatnio nie miało Po wyleczeniu dolegliwości konieczne jest się żadnych złamań kończyn, operacji lub czy nie przeprowadzenie kilku sesji zapobiegających jej podejmowało się innego rodzaju leczenia. odnowieniu się lub pojawieniu nowych problemów.
str. 50
Medium
Praktycznie Masaż dla zdrowia
Zachowanie masażysty i nastrój jaki wytwarza, zależy od jego osobowości; najczęściej masaż odbywa się w przytulnym pomieszczeniu, w którym słychać delikatne dźwięki muzyki. Otoczenie powinno sprzyjać całkowitemu odprężeniu. Po pierwszym zapoznaniu się z pacjentem, masażysta prosi o rozebranie się i ułożenie na specjalnym stole. Aby zapewnić pacjentowi maksimum intymności, masażysta zwykle opuszcza w tym czasie pokój zabiegowy. Można rozebrać się całkowicie lub pozostać w niezbyt zakrywającej ciało bieliźnie. Tak czy inaczej przez cały czas masażu pacjent przykryty jest prześcieradłem, a odkrywa się jedynie masowane fragmenty ciała. Nie leży się nago przez cały czas trwania zabiegu. Bardzo ważne jest, aby podczas zabiegu być rozluźnionym. Należy powiedzieć terapeucie o wszystkim, co nam nie odpowiada lub przeszkadza.
str. 51
Podczas masażu ogólnego masażysta zaczyna zwykle od pleców i przesuwa się ku dołowi; ten sam kierunek zachowuje również przy masażu części przedniej. Poświęca on szczególną uwagę miejscom dotkniętym dolegliwościami. W tym momencie pacjent może odczuwać pewien dyskomfort. Jest to całkowicie normalne. Jeśli jednak ból jest zbyt mocny, koniecznie trzeba poinformować o tym masażystę. Pełen masaż całego ciała trwa co najmniej 45 min, a może się przedłużyć nawet do 1,5 godziny. Po jego zakończeniu pacjent powinien przez jakiś czas pozostać sam, aby mógł dojść do siebie. Każdy człowiek reaguje na masaż inaczej. Możesz się czuć zrelaksowana, pobudzona, obolała, a nawet przygnębiona. Wszystkie te reakcje są całkowicie naturalne, nie należy ich tłumić. Krzysztof Jankowski http://akademiaharmoniizycia.pl
Medium
Magicznie
Aura Soma Bogusława M. Andrzejewska
Magia zamknięta w buteleczce Jakiś czas temu odkryłam niezwykłą metodę holistycznego uzdrawiania. Nazywa się Aura Soma i jest techniką naprawdę na miarę naszych czasów! Jest to unikalna metoda, łącząca w sobie uzdrawianie energią szlachetnych kamieni i minerałów, energią roślin, wibracją barw, liczb, aromatów oraz kabalistyczną inwokacją. Wiemy, że nasze fizyczne niedomagania są przejawem energetycznej nierównowagi, a ich prawdziwą przyczyną są negatywne wzorce schowane w podświadomości, traumatyczne przeżycia i kompleksy. Choroba jest przejawem zaburzeń wewnątrz naszej psychiki i w naszej psychice, w naszych nieuporządkowanych emocjonalnych problemach należy szukać powodów fizycznego cierpienia. Ogromną zaletą metody Aura Soma jest praca z subtelnymi płaszczyznami człowieka, z mentalnym, duchowym i emocjonalnym poziomem, co jest ogromnie ważne w holistycznym podejściu do uzdrawiania. Usunięcie odpowiedzialnego za schorzenie wzorca, uniemożliwia nawrót dolegliwości. Metoda ta jest nazywana terapią duszy. Oznacza to, że harmonizuje wszystkie płaszczyzny naszego istnienia i pomaga nawiązać kontakt z naszą wewnętrzna mądrością. Preparaty Aura Soma równoważą naszą energię i inspirują do duchowych poszukiwań. Zmuszają niejako do pracy nad sobą, ponieważ uruchamiają potrzebę poznania swoich słabych i mocnych stron oraz zrozumienia celu i sensu własnego rozwoju. Ich działanie można porów-
str. 52
nać do zasad aromaterapii, w której oddychanie wonnymi olejkami powoduje zrównoważenie wibracji naszych ciał subtelnych i tym samym wywołuje pożądany efekt. Wielokrotnie likwidowałam nadchodzący ból gardła doenergetyzowaniem piątej czakry, poprzez dotknięcie rejonu czakry kroplą odpowiedniego olejku. Esencje Aura Soma są nieporównanie doskonalsze, ponieważ oprócz wibracji roślin oddziałują na nas wibracjami barw, minerałów, liczb... Dzięki temu sięgają głębiej, do subtelniejszych poziomów. Pamiętajmy, że proces uzdrawiania ciała jest w gruncie rzeczy lekcją duszy. Każda choroba pojawia się w ciele nie tylko jako efekt naszych emocjonalnych zaniedbań, ale także jako impuls do zadania sobie pytania: co mam w sobie naprawić? Jakie cechy mam w sobie rozwinąć? Warto wspomnieć, że Aura-Soma to również terapia psychologiczna, którą z powodzeniem mogą stosować osoby fizycznie zdrowe, ale borykające się z emocjonalnymi i życiowymi kłopotami, np. z samotnością, nieudanymi związkami, żalem do rodziców lub dzieci, lękami, depresją, nieśmiałością... itp. Mówi się, że Aura-Soma ukierunkowuje człowieka na miłość. A przecież miłość sama w sobie jest wyleczeniem. Człowiek, który kocha, przestaje walczyć o wszystko, przestaje się bać, przestaje się błąkać, jak we mgle. Bierze odpowiedzialność za swoje życie, wiedząc, że sam kreuje każdą swoją chwilę i jednocześnie stara się z radością tworzyć pogodną i pomyślną przyszłość.
Medium
Magicznie Aura Soma
Wśród wielu preparatów Aura-Soma najistotniejsze wydają mi się trzy rodzaje - co oczywiście nie oznacza, że wszystkie pozostałe są mniej interesujące. Pierwsze to tzw. "Equilibrium" - esencje, których działanie opiera się na połączeniu energii kolorów, energii kamieni szlachetnych i minerałów oraz ekstraktów roślinnych. Zamknięte są w prostokątnych buteleczkach, które urzekają grą barw i światła. W każdej znajdują się dwa kolory - jest to możliwe dzięki temu, że preparat składa się z dwóch części - jednej rozrobionej z wodą i drugiej, której składnikiem nośnym jest olejek. Wygląda to niezwykle i magicznie zarazem. Poniżej zdjęcie zestawu buteleczek Equilibrium, spomiędzy których delikwent wybiera sobie cztery jego zdaniem najpiękniejsze. Na podstawie wybranych kolorów oraz kolejności wyboru specjalnie przeszkolony konsultant opowiada osobie całe jej życie, kładąc nacisk na tematy, z którymi trzeba popracować, aby życie stało się lepsze... Każda buteleczka reprezentuje coś zupełnie innego. Pierwsza pokazuje naszą "prawdziwą aurę" i jest jakby obrazem naszej Duszy. Unaocznia nasz potencjał, możliwości i życiowe lekcje. Druga odpowiada za wyzwania. Informuje, gdzie mamy największe trudności, blokady, problemy, ale też jakie mamy szansy największego roz-
str. 53
woju. Trzecia, wynikająca niejako z drugiej, nazywana "Tu i teraz" pokazuje, jak uporaliśmy się z naszymi wyzwaniami i - co ważniejsze - czy zrozumieliśmy przyczyny, dla których pojawiły się one w naszym życiu. Szacuje poziom świadomości i nieświadomości w chwili obecnej. Czwarta pokazuje przyszłość - jakie energie nas przyciągają. Jako wynik pierwszej i trzeciej buteleczki wskazuje dokąd zdążamy. W punkcie konsultacyjnym można oczywiście kupić wybrane esencje i korzystać z dobrodziejstwa metody, nakładając je na określone miejsca na ciele. Często w okolicy czakr, gdyż poprzez harmonizację centrów energetycznych uzdrawiamy nasze ciało, harmonizujemy aurę, likwidujemy traumy. "Reading", czyli tzw. odczytywanie losu człowieka na podstawie wybranego koloru, jest bowiem tylko częścią konsultacji. Potem można dowiedzieć się, jak aplikować sobie wybrane olejki, które swoim działaniem pomagają rozwiązywać problemy i uzdrawiać zarówno ciało jak i duszę. Bogusława M. Andrzejewska http://prosperita.edu.pl
Medium
Adriana Karima
- Malarka, Nauczycielka Vedic Art Uzdrowiciel rekonektywny Koloroterapeutka Aura Soma http://koloryduszy.pl http://reconnection.com.pl
Uzdrawianie rekonektywne Relacja podczas i po sesji uzdrawiania
nami. Widziałam nad sobą taki żółto złoty otwór w niebie i miałam wrażenie jakby wzdłuż mojego kręgosłupa biegł wir wibrującej energii (taki na kształt trąby powietrznej), a gdy moje myśli na Miałam wyjątkową okazję udokumentować jak moment uciekły...nad moją głową ukazały się zmienia się moja aura podczas zabiegu uzdra- żółto-złote plamki, które przyciągnęły je z powrowiania rekonektywnego na odległość. Aurę na- tem. malowała Regina Sidorkiewicz. Niesamowite przeżycie. Na pewno będę Podczas sesji pojawiła się nade mną istota chciała przeżyć je ponownie. Tak rzadko mam świetlista, w formie wielkiego anioła, który połą- okazję poczuć się w pełni harmonijnie, że nawet czył się ze mną przez czakrę korony. Cała aura nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo za tym się powiększyła i zharmonizowała. Serce zaczęło uczuciem tęsknię." emanować piękną energią miłości (kolor różowy) z niego szła energia na boki. Ręce mieniły się różnymi kolorami, były najczęściej pomarańczowe. Byłam cała zalana pomarańczowymi falami światła - najwyraźniej była to energia najbardziej potrzebna danej osobie. Koło głowy pojawiło się bardzo dużo fioletu, koloru mistycyzmu, ducha. Ja sama miałam niezwykłe odczucia potężnej obecności.” A oto relacja Kariny, która miała sesję uzdrawiania, której zapis został uwieczniony podczas malowania aury
"Bardzo dziękuję za tę niezwykłą energię, którą miałam przyjemność odczuć. Na początku ciężko mi było uwolnić się od natłoku myśli, ale w końcu udało mi się nastawić na odbiór i wtedy poczułam, jak niesamowicie ciężkie jest moje ciało, miałam wrażenie, że nawet gdybym chciała poruszyć ręką albo nogą to nie dałabym rady. Czułam mrowienie w całym ciele, a potem nagle poczułam, jakbym leżała w takim głębokim brązowo-pomarańczowym kielichu, którego ściany zasysane są ku górze, do nieba...i ja zasysana byłam razem z tymi ścia-
str. 54
Portret Aury Adriany Karimy, podczas sesji uzdrawiania rekonektywnego wykonany przez Reginę Sidorkiewicz
Medium
Magicznie Uzdrawianie rekonektywne
Odczucia po około 3 tygodniach po sesji
celu, a nim jest nasze spełnione życie w zgodzie ze sobą, planem naszej Duszy. Podłączenie jest formą zabiegu odrębną i odmienną od Recon"U mnie za sprawą sesji wygładził się co- nection Healing. Nie jest możliwe przeprowadzedzienny chaos. Nadal jest wiele spraw "na wczo- nie go na odległość. Podłączenie odbywa się w dwóch etapach, raj", terminy gonią i coś potrafi niezbyt pozytywnie zaskoczyć, ale o wiele łatwiej przy- które muszą nastąpić po sobie w przeciągu 72 chodzi mi się w tym wszystkim odnaleźć i cały godz. Każdy etap trwa około 40 minut. Sesja czas mam przy sobie kogoś gotowego do po- uzdrawiania powinna być poprzedzona minimum mocy. Mam wrażenie, że dostaję swoje życiowe jedną sesją uzdrawiania rekonektywnego. Cena podłączenia ma wymiar symboliczny lekcje od razu ze "ściągawką" od Pana Boga. Pojawia się problem i tuż obok od razu jest rozwią- i jest niezmienna - odgórnie ustalona przez Erica Pearla - wynosi 333$. Ma symbolizować wyzanie. Wcześniej tego nie dostrzegałam." mianę energetyczną na poziomie wibracji 333.
The Reconnection – ponowne połączenie do Źródła
Uzdrowiciele rekonektywni mogą również wykonywać sesje ponownego połączenie do źródła, wykorzystując tą samą wibrację. Pierwotnie meridiany w naszym ciele były połączone ze współrzędnymi, przebiegającymi wokół planety, sięgającymi poza Ziemię i łączącymi nas z całym Wszechświatem. Jednak na przestrzeni dziejów utraciliśmy te połączenia, a ponowne podłączenie - The Reconnection, nam je przywraca. Reconnection następuje poprzez ponowne połączenie naszego pola magnetycznego z polem całego wszechświata, poprzez system linii (axiotonal system). To system nieskończonych linii, łączących wszystko ze wszystkim. Odbudowując to połączenie ponownie czujemy się częścią Całości, wszystkiego, co nas otacza. A to daje nam balans energetyczny, poczucie harmonii i równowagi wewnętrznej. Podczas podłączania aktywowane zostają nowe linie, które pozwalają na wymianę światła i informacji. Linie te są odpowiedzialne za przepływ energii do naszego systemu energetycznego. Następuje podłączenie pozostałych łańcuchów DNA i integracja z kanałami, dającymi dostęp do wielu wymiarów świadomości. Ponowne podłączenie jest indywidualnym doświadczeniem o niezwykłej mocy. Może mieć miejsce tylko raz w życiu, a zmienić je na zawsze. To nie tylko połączenie z Uniwersum, to połączenie z naszym prawdziwym JA, wyższą Jaźnią, wewnętrznym Mistrzem. Połączenie ze źródłem jest jak wejście na rakietę, która dąży do
str. 55
Doświadczenie podłączenia
Sama sesja jest dla pacjenta niezapomnianym doświadczeniem. Każdy przechodzi ją inaczej, pojawiają się np.: intensywne doznania w ciele, czuje się zapachy, słyszy się dźwięki, widzi kolory, pojawiają się niezwykłe wizje, pełne światła, miłości, czuje się obecność opiekunów, aniołów, mogą przychodzić wglądy, wizje przyszłości. Często przychodzą Mistrzowie: Jezus, Babaji, St. Germain… Po sesji mogą dziać się CUDA. To, co nie współgra z nową wibracją, odchodzi, pojawiają się nowe możliwości, zmienia się sposób patrzenia na świat, poszerza się świadomość kim jesteśmy, jaki jest plan naszej duszy. Poprawia się zdrowie, wychodzimy na prostą, otwiera się nasze serce. Mogą pojawić się nowe talenty, dary (np. jasnowidzenie), większa sensytywność, widzenie rzeczy takimi, jakimi są. Wibracja ta daje mnóstwo siły i odwagi, by iść za swoimi marzeniami.
Moje doświadczenie z The Reconnection
Dziś z perspektywy czasu wiem, że było to jedno z najważniejszych wydarzeń w moim życiu, krok milowy na drodze ewolucji, przebudzenie, które dało początek wspaniałemu okresowi w moim życiu, który trwa do dziś. Sesje uzdrawiania rekonektywnego i podłączenie do Źródła miałam w 2008 roku w Szwecji. Właśnie podjęłam decyzję o zmianie życia, odejściu z pracy dyrektora, porzuceniu stabilnej posady, pójściu za głosem serca i zajęciu się malowaniem.
Medium
Magicznie Uzdrawianie rekonektywne
Obraz „Podłączenie ze Źródłem”, autorstwa Adriany Karimy ilustruje proces uaktywniania meridnianów i linii, którymi połączeni jesteśmy ze wszechświatem
W dniu, kiedy oficjalnie założyłam własną działalność gospodarczą, miałam sesję podłączenia. Dla mnie było to podłączenie do mojego nieograniczonego potencjału twórczego, odzyskanie świadomości siebie jako Twórcy. Dostałam impuls, dzięki któremu weszłam odważnie i natychmiastowo na drogę wybraną przez moją duszę. To życie wypełnione kolorami, malowanie, ale przede wszystkim przywilej bycia przewodnikiem dla innych na drodze do ich wnętrza. Robię to do dziś i ciągle się rozwijam. To moja prawdziwa pasja.”
Wspomnienia z sesji podłączenia
Sama sesja podłączania była niezwykła. Czułam, jakbym była zawieszona w kokonie, a ten był złożony z cieniutkich niteczek i połączony z niebem. Nagle znalazłam się w miejscu, którego światło prawie mnie oślepiało. Pode-
str. 56
szłam do potężnej postaci siedzącej naprzeciwko. Była niesamowicie spokojna, pełna miłości, czułam jej ogromną siłę i łagodność, czułam jej bezwarunkową miłość do mnie. Byłam przy niej taka malutka. Pomyślałam: To BÓG! A chwilę później przyszła do mnie informacja, że to jestem JA SAMA. Rozpłakałam się. Wpadłam sobie sama w ramiona i zjednoczyłam się z tą potężną ISTOTĄ. Od tej chwili kiedykolwiek przychodzi mi zwątpić w swoją siłę, kim jestem, przypominam sobie ten obraz i czuję, jak staję się swoją własną potęgą. Chwilę później miałam SEN, w którym właśnie założyłam nową firmę i sprawiłam, by numer mojego telefonu był PODŁĄCZONY do centrali największej korporacji w mieście. Byłam przestraszona czy aby mogę mieć taki popularny numer. Teraz wszyscy będą do mnie dzwonić, czy to nie droga na skróty… Tak wychodziły moje obawy z podłączenia do źródła, które jest jak bezpośrednia linia do BOGA!!! Życie chwilę później pokazało mi, że to prawda. Od razu zaczęłam prowadzić zajęcia malarskie Vedic Art. A ludzie sami się do mnie zgłaszali, właściwie bez żadnego rozgłosu.
Dziś sama uzdrawiam i podłączam
W dniu kiedy miałam podłączenie – The Reconnection, doświadczyłam cudu narodzin do nowego życia i połączenia się z Boską istotą we mnie. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będzie to dla mnie przełomowe doświadczenie, ale dziś z perspektywy 4 lat, nie mam wątpliwości, że Reconnection było niezbędnym impulsem, dającym mi siłę, odwagę i wiarę, by zacząć robić to, do czego się narodziłam. Tworzę piękno i harmonię, swoją osobą, swoją twórczością i zarażam do tego innych. Idę za pasją, bo tędy jest droga do spełnienia i radością, bo taka jest moja prawdziwa natura i wibracja mojej duszy. Stałam się swoją mistrzynią, a mój wewnętrzny głos serca przewodnikiem po życiu. Po 4 latach od podłączenia, zdecydowałam się, że i ja chcę być kanałem dla tej niezwykłej wibracji, która zmienia ludzkie życia. Chcę uzdrawiać i pomagać innym połączyć się z ich esencją. To zaszczyt i coś, co sprawia, że śpiewa mi serce. Czuję wielkie szczęście!
Medium
Magicznie Uzdrawianie rekonektywne
W 2011 roku po kursie w Pradze, prowadzonym przez Erica Pearla, dostałam uprawnienia do prowadzenia sesji uzdrawiania rekonektywnego oraz podłączania. Jestem zdumiona, jak działa ta energia. Byłam i jestem świadkiem natychmiastowych uzdrowień fizycznych. Te emocjonalne, duchowe i mentalne są na pierwszy rzut oka niewidoczne, ale dzieją się na pewno. Życie pokazuje to błogosławieństwami i cudami, w czasie i na sposób wybrany przez Wyższą Inteligencję, kierującą tym procesem. Zawsze dostajemy to, co jest najlepsze dla naszego rozwoju, dla naszej duszy, nie zawsze
jest to to, z czym przyszliśmy. Z perspektywy czasu widzimy, jaki to dar. Ja dostałam nowe życie, nowy kierunek, nową miłość, nowych przyjaciół… Dziękuję! Każdego, kto poczuł, choć przez chwilę, że też chciałby spróbować, czuje gdzieś głęboko tęsknotę za zmianą, chęć przywrócenia równowagi w swoim życiu, serdecznie zapraszam na sesję na miejscu w Warszawie lub na odległość, gdziekolwiek przebywa, w Polsce i za granicą. Ta energia nie zna granic… Adriana Karima http://reconnection.com.pl
Spotkanie z Uzdrawianiem
Poznaj niezwykłą metodę UZDRAWIANIA REKONEKTYWNEGO oraz PONOWNEGO POŁĄCZENIA ZE ŹRÓDŁEM WSTĘP WOLNY
Poznań, 19 września o 19.00, ul. Widłakowa 11a Wrocław, 24 września o 18.00, Nalanda, pl. Kościuszki 12 Szczecin, 1 listopada o 19.00, Szkoła Tańca i Jogi Ananda ul. Kraśińskiego 10/11 Warszawa, październik, szczegóły wkrótce
Podczas spotkań z uzdrowicielem rekonektywnym, Adrianą Karimą dowiesz się o fenomenie uzdrawiającej wibracji, którą od lat badają naukowcy i lekarze. DOŚWIADCZYSZ TEJ WIBRACJI zademonstruję jak wygląda sesja i w miarę możliwości wykonam seans uzdrawiania dla uczestników wykładu. Dowiesz się jak dzięki sesji THE RECONNECTION, można doświadczać ponownego połączenia ze Źródłem, wyższym Ja i jak ta sesja transformuje całe nasze życie. Podczas wykładu odpowiem na wszelkie pytania dotyczące pierwszego w Polsce seminarium Uzdrawiania Rekonektywnego.
od od od od
Sesje indywidualne uzdrawiania i podłączania do źródła w dniach:
20 do 22 września, Poznań, ul. Widłakowa 11a 25 do 27 września, Wrocław, Nalanda, pl. Kościuszki 1 2 do 4 listopada, Szczecin, Szkoła Anada, ul. Krasińskiego 10/11 1 do 5 października, Warszawa, ul. Afrykańska 12e/30 zapisy: 791 930 350 adriana@koloryduszy.pl
http://reconnection.com.pl str. 57
Medium
Literacko Grażyna A. Adamska
Bractwo Dusz Bractwo – No, nie – odetchnęła głęboko Grace. – Znowu ten sam sen – powiedziała do siebie szeptem, budząc się o świcie w dniu swoich szesnastych urodzin. Rozmarzyła się na samą myśl o tym, jaki prezent rodzice kupili jej tydzień wcześniej. Był nim czarny, metaliczny Jeep Liberty, o którym marzyła odkąd skończyła dwanaście lat. – Cześć, mamuś! – krzyknęła, wbiegając do kuchni. – Tata już wyjechał? – zapytała, chwytając bułkę z miodem, która leżała na jej talerzu. – Niestety, kochanie – robiąc smutną minę, odpowiedziała ciemnowłosa, wysoka kobieta, ubrana w czerwony szlafrok. – Wyjechał w delegację na kilka dni. – Ale po chwili, już z uśmiechem na twarzy, dodała: – To nam jednak nie zepsuje świętowania twoich urodzin. – I dosiadając się do córki, posmarowała sobie bułkę masłem. – Co chciałabyś dziś robić? – zapytała. – Hmm... – zamyśliła się Grace. – Jeździć moim nowym autkiem – odparła dziewczyna o długich czarnych włosach i ciemnoniebieskich dużych oczach. Matka przytaknęła głową ze zrozumieniem, a dziewczyna głośno ziewnęła. – Nie wyspałaś się? – zapytała zaskoczona kobieta o imieniu Anna. – Troszeczkę – odpowiedziała Grace, przecierając zaspane oczy. – Znowu miałam ten sam sen. Matka spojrzała na nią z lekkim niepokojem, czekając na szczegóły. – Od trzech dni śni mi się ta sama twarz – wy-
str. 58
jaśniła, ubrana w krótkie spodenki i letnią koszulkę w kolorze niebieskim, młoda dziewczyna, przypominając sobie rysy chłopaka ze snu. Anna zbladła i z bardzo poważną miną zapytała: – Czy śni ci się jeden i ten sam chłopak? – Skąd wiesz, że to chłopak? – zdziwiła się Grace. – Przecież nic takiego nie powiedziałam – dodała lekko poirytowana. – Poza tym, nie martw się, nie znam go i nawet nie wiem, czy istnieje – próbowała uspokoić matkę. – To tylko głupi sen, mamo – uśmiechnęła się. Jednak kobieta, nie reagując na uspokajający ton córki, wstała szybko od stołu i gorączkowo sprzątając talerze ze stołu, powiedziała: – Spakuj rzeczy na tydzień, za godzinę wyjeżdżamy. – Co? – zapytała zdziwiona Grace, odsuwając kanapkę od ust – Jak to? – Jednak matka bez słowa zniknęła z kuchni. Dziewczyna ruszyła za nią, zarzucając ją setką pytań: – A co z twoją pracą? Co z moimi warsztatami tanecznymi? Przepadną mi świetne lekcje! Dlaczego? Gdzie chcesz jechać? A co na to tata? Kobieta nie reagowała, tylko w milczeniu szybko ubierała się i wrzucała rzeczy do walizki. – Mamo! – krzyknęła nagle Grace. Kobieta stanęła jak zamurowana. Spojrzała na córkę ze łzami w oczach i przytuliła ją mocno. – Pośpiesz się – powiedziała już spokojniej – w drodze wszystko ci wytłumaczę. Grace nieco zdezorientowana posłuchała matki.
Medium
Literacko Bractwo Dusz
Jechały już od dwóch godzin, a matka nie odezwała się ani słowem. Grace początkowo próbowała zasnąć, ale ciekawość nie pozwalała jej się rozluźnić. Wierciła się i wierciła, aż nie wytrzymując napięcia, zapytała: – Powiesz mi, gdzie jedziemy? Kobieta wyrwana z zamyślenia, zerkając ukradkiem na córkę, przygryzła górną wargę i powiedziała: – Nigdy nie opowiadałam ci o babci, o jej śmierci i o twoich narodzinach. – Mówiłaś tylko, że umarła w dniu moich urodzin i dlatego wyjechaliście z tatą z Sun City – przerwała jej Grace. – Zgadza się – potwierdziła Anna. – Mówiłam też, że babcia należała do Bractwa Dusz. – Tak, ale nigdzie nie znalazłam żadnych informacji o tym Bractwie – wtrąciła dziewczyna. – I nie znajdziesz – odparła kobieta. – Na pewno nie w internecie – dodała z zatroskaną mina. – Historia Bractwa sięga czasów starożytnych, a swoimi korzeniami ociera się nawet o początek świata. Grace spojrzała zaciekawiona. – Początek świata? – zapytała. – Kiedyś poznasz ich historię – odpowiedziała krótko matka. – W tej chwili to nieistotne – dodała. – Teraz najważniejsze jest to, że co jakiś czas Bractwu udaje się sprowadzić na ziemię wyjątkowe dusze... – Co zrobić? – przerwała jej dziewczyna. – Co to znaczy sprowadzić wyjątkowe dusze? – dodała. – Chyba w to nie wierzysz? – spojrzała na Annę zaniepokojona. – Do dzisiejszego ranka myślałam, że tym razem im się nie udało, ale gdy powiedziałaś mi o swoim śnie... – A co ma do tego mój sen? – przerwała jej lekko poirytowana Grace. – Kochanie, za chwilę będziemy na miejscu i gdy tylko się upewnię, że twój sen nic nie znaczy, wrócimy do domu. Obiecuję, dobrze? – dodała troskliwie kobieta.
eleganckiego i zadbanego domu, otoczonego kwiatami i dużymi dębami. Wysiadły z samochodu. Kobieta ruszyła do wejścia, a Grace, stojąc obok auta, rozejrzała się po okolicy. Nadal czuła złość na matkę, że wyciągnęła ją tyle kilometrów od domu i że straciła lekcje tańca, na które czekała przez cały rok. Nagle w wejściu pojawiła się starsza kobieta, bardzo elegancka, z szarym kotem na rękach. Matka Grace weszła do środka, nawet nie oglądając się na córkę. Ta została przy samochodzie. Wtem dziewczyna usłyszała jakiś hałas dochodzący z garażu znajdującego się obok domu. Ciekawość zaprowadziła ją do środka pomieszczenia. – Ale bałagan – powiedziała do siebie z obrzydzeniem, patrząc na porozrzucane narzędzia, cieknący kran, szmaty leżące gdzie popadnie, motor w kącie i rozgrzebany silnik w samochodzie stojącym pośrodku. Nagle usłyszała ponury głos dobiegający spod auta: – Podaj klucz nasadowy albo spadaj! Spojrzała na wystające spod samochodu nogi i gdy znalazła narzędzie, rzuciła je obok, odzywając się równie nieuprzejmie. – Proszę! – I odwracając się w stronę wyjścia, dodała ciszej: – Co za gbur! W tym samym momencie spod auta szybko wysunął się chłopak i równie szybko podniósł się, stając przed nią. Wysoki, wysportowany, o ciemnych oczach, ubrany w ogrodniczki, z szelkami wiszącymi wzdłuż nóg. Był bardzo brudny, widać, że spędził trochę czasu pod autem. Grace, mierząc go wzrokiem od góry do dołu, aż otworzyła usta ze zdumienia. Stał przed nią chłopak z jej snów. – Czego tutaj szukasz? – zapytał ponuro trochę zaskoczony chłopak. Grace początkowo się zmieszała, jednak była wciąż zła; zacisnęła zęby i odwracając się bez słowa, ruszyła w stronę wyjścia. Chłopak krzyknął za nią, gdy już prawie była na zewnątrz: – Mowę ci odjęło?! Grace aż zakipiała ze złości. Odwróciła się na Grace spojrzała na matkę. Czuła złość. Odwró- pięcie i ze wściekłą miną odpowiedziała dość ciła wzrok w stronę okna i zaczęła wpatrywać się głośno: w krajobraz. W jej głowie kłębiły się myśli, nie – Za sekundę mnie tutaj nie będzie i mam nawiedziała, co o tym wszystkim sądzić i czekała dzieję, że już się nigdy nie spotkamy – spojrzała z niecierpliwością aż dojadą. na silnik samochodu – Jak chcesz, żeby auto od– Jesteśmy na miejscu – powiedziała Anna po paliło, radzę ci podłączyć zasilanie, bo sam klucz pół godzinie, wjeżdżając na podjazd starego, ale nasadowy nic nie zdziała.
str. 59
Medium
Literacko Bractwo Dusz
Chłopak popatrzył na nią zdziwiony, po czym zajrzał pod maskę auta, gdzie dostrzegł porozłączane kable od silnika. Grace zniknęła za drzwiami garażu. Ciemnowłosy chłopak klepnął się w czoło i ruszył za dziewczyną. – Jedziemy już?! – krzyknęła Grace, idąc szybkim, prężnym krokiem w stronę auta, gdy zobaczyła wychodzącą matkę w towarzystwie staruszki. Obie spojrzały najpierw na dziewczynę, potem na chłopaka. Grace odwróciła się, biegnąc za ich wzrokiem, w stronę garażu. Zmarszczyła brwi ze złości i wsiadła do auta. Chłopak rzucił szmatę na ziemię i też odwrócił się, aby wejść ponownie do garażu. Matka Grace i starsza kobieta popatrzyły na siebie. – Mówiłam ci, on taki jest od czasu swoich szesnastych urodzin. Cały czas zły, niemiły, ciągle ładuje się w jakieś kłopoty – powiedziała smutno, ubrana w ciemnozieloną garsonkę, kobieta. – To co mam teraz zrobić? – zapytała ze łzami w oczach Anna. – Pozostał mi tylko tydzień, a potem ją stracę? Starsza kobieta spojrzała na nią zatroskana i bezradna: – Jedźcie do Beatrice, może ona znajdzie jakieś wyjście. Po czym przytuliła młodszą kobietę i dodała szeptem: – Musisz być silna i wierzyć. Wsiadając do samochodu, Anna oznajmiła: – Zajrzymy jeszcze do cioci Beatrice. Grace zrobiła zrezygnowaną minę i odwróciła wzrok od matki. Po chwili kobieta już parkowała na podjeździe starego domu, otoczonego pięknym ogrodem i wysokimi brzozami. Drzewa okalały budynek,
str. 60
tworząc jakby kopułę ochronną. Całość robiła zniewalające wrażenie. – Chodź, poznasz ciocię – powiedziała Anna, uśmiechając się lekko do zniechęconej dziewczyny. – Ale potem wracamy do domu, tak? – zapytała Grace i spojrzała na matkę błagalnym wzrokiem. Ta nic nie odrzekła, patrzyła tylko z troską na córkę. Wysiadły z samochodu. Nagle z domu wybiegła do nich siwa staruszka o krępej budowie ciała. Wyglądała jak typowa babcia, wesoła i pełna energii. Grace uśmiechnęła się mimowolnie, czując, że złość powoli ją opuszcza. Staruszka uściskała obie kobiety i mocno je obejmując, zaprowadziła do domu. Wszędzie roznosił się zapach świeżo upieczonych bułeczek. Salon był duży, znajdowało się w nim pełno książek i wiszących wietrznych dzwoneczków, które co jakiś czas wydawały przyjemny i delikatny dźwięk. Kobiety usiadły w pięknie udekorowanych antycznych fotelach, stojących pod oknem, wokół szklanego stołu. Salon został urządzony w starym stylu, ale meble wyglądały jak nowe. Kobiety siedziały w ciszy, popijając ziołową herbatę i zajadając babkę cynamonową. W końcu staruszka, spoglądając na dziewczynę, zapytała: – Miałaś sen, Grace? Zaskoczona dziewczyna spojrzała najpierw na matkę, potem na staruszkę i popijając herbatę, odpowiedziała najdelikatniej jak potrafiła, nie chcąc urazić starszej kobiety: – Tak. Ale to już nieważne – dodała szybko. – Widziałam go i nie lubimy się. Uważam temat za zamknięty.
Medium
Literacko Bractwo Dusz
Ciotka spojrzała na nią poważnie, potem przeniosła wzrok na Annę, która siedziała zatroskana, wpatrując się w córkę. – Widziałaś go... – Staruszka pokiwała głową, tak jakby spodziewała się takiej odpowiedzi. Grace spojrzała na matkę, oczekując jakiejkolwiek reakcji z jej strony. Zamiast tego odezwała się ponownie starsza kobieta: – Chciałabym, abyś teraz mnie uważnie wysłuchała. – Czy potem będziemy mogły wracać do domu? – przerwała jej dziewczyna, spoglądając na matkę. Ta zwróciła oczy w stronę ciotki Beatrice. – Wysłuchaj mnie, a potem zdecydujecie – odpowiedziała spokojnie starsza pani. Grace odetchnęła głęboko z ulgą i skupiła uwagę na cioci.
Planetę i Kosmos. W ostatni dzień roku kalendarza gregoriańskiego otrzymali oni siedem Energii w postaci Dusz Największych Bogów Wszechświata. Są to: Dusza Gai – greckiej Matki Ziemi, Dusza Uranosa – greckiego Boga Nieba, Dusza Afrodyty – bogini miłości, Dusza Aresa – boga wojny, Dusza Księżniczki Andromachy i Dusza Księcia Hectora – bohaterów wojny trojańskiej oraz Dusza Artemidy – bogini wojowników. Te Energie otrzymało siedmioro dzieci – cztery dziewczynki i trzech chłopców. Niestety, ofiara, jaką musiała ponieść Starszyzna, okazała się dość bolesna. Równocześnie, gdy rodziły się „cudowne dzieci”, umierali członkowie Bractwa bezpośrednio związani z maluchami. I tak, w 1994 roku straciliśmy czterech członków, w 1995 i 1996 kolejnych dwóch. Najboleśniej Bractwo odczuło stratę Senseia, czyli naszego Przywódcy. Od tego czasu czekamy na to, aż Energie Dusz „cudow– Ponad dwadzieścia lat temu w Sun City nych dzieci” osiągną pełną dojrzałość i będziemy zebrała się pewna grupa ludzi, aby przeprowadzić mogli odbudować Bractwo i dalej wspierać Enerrytuał Powracających Dusz. W większości była to gię Ziemi i Kosmosu. – Przerwała na chwilę, bioStarszyzna Bractwa Dusz mająca za zadanie chro- rąc głębszy oddech. nić Energię Ziemi. Od początku istnienia świata Grace słuchała z poważną miną. przekazuje ona Naszej Planecie połączone Ener– Rytuał Powracających Dusz był przeprowagie Ognia, Powietrza, Wody, Ziemi i Ducha, aby dzony w Roku Planety Wenus, patronki miłości, ta była silna i utrzymywała kontakt z Energią stąd na Ziemię przywędrowały trzy pary Bratnich Kosmosu. Kiedyś nie byli to ludzie. Na początku Dusz reprezentujące trzy podstawowe aspekty taką energią zasilały Ziemię rośliny, potem zwie- miłości: czystość uczucia, rodzicielstwa – to Bratrzęta. Dopiero od kilkuset lat robią to ludzie nie Dusze Gai i Uranosa, namiętności – to Afroo szczególnych mocach. Niedługo się sama prze- dyta i Ares oraz przyjaźni i wierności – to konasz, że wszystko wokół nas jest Energią, że Andromacha i Hector. Dusze te muszą się spotkać wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni i że możemy na Ziemi i pokochać, w przeciwnym razie wrócą czerpać z tego tyle dobra, ile chcemy – opowia- do nieba. – Kobieta spojrzała na Grace, a ta uważdała staruszka, co jakiś czas obserwując reakcje nie wpatrywała się w ciotkę. – „Cudowne dzieci” Grace. Ta siedziała spokojnie i słuchała uważnie. wychowywały się w większości pod okiem – W 1990 roku, widząc, że Energia Ziemi wciąż Bractwa. Staraliśmy się zapewnić im wszystko, maleje, a Starszyzna ma za mało siły, aby sama ją choć w przypadku chłopczyka, który ma Duszę mogła wspierać, ludzie poprosili o pomoc Naszą Uranosa, nie było to łatwe. Podczas porodu
str. 61
Medium
Literacko Bractwo Dusz
matka i ojciec musieli oddać mu całą swoją Energię Życia i oboje umarli. Został pod opieką babci i pozostałych członków Starszyzny. Nigdy się nie uskarżał, ale też nigdy nie widzieliśmy go w pełni szczęśliwego. Najpierw miał smutne oczy, które potem zrobiły się ponure i złe. Do tego dziewczynka, mająca Duszę Artemidy, bogini bojowników, ciągle go buntuje i chłopak ładuje się wiecznie w kłopoty. Namówiła go na Rytuał Oczyszczenia z Energii, co może mieć poważne konsekwencje - może się okazać, że chłopak nigdy nie uzyska pełni swoich mocy energetycznych. Dodatkowo od tamtej pory całkowicie zamknął się w sobie, zawsze było mu brak matczynej i ojcowskiej miłości, której tak potrzebują dzieci. Teraz czekamy, aż wszystkie Dusze osiągną dojrzałość i połączą się, aby wspólnie aktywować Energię Ziemi i Kosmosu. Kończąc swoją opowieść, staruszka spojrzała na Grace. Ta siedziała wpatrzona w stół i myślami była przy tym małym chłopcu bez rodziców, bez nikogo na świecie - zrobiło się jej bardzo smutno. – Może zrobię jeszcze herbaty? – przerwała ciszę ciocia Beatrice. Grace i Anna spojrzały na nią i obie przytaknęły. – Kiedy te Dusze się połączą? – zapytała Grace ciocię krzątającą się w kuchni. – Dwie pary już są razem – odkrzyknęła z kuchni staruszka. – Teraz czekamy na ostatnią
str. 62
– dodała, wchodząc do pokoju z herbatami. – A skąd wiedzą, że są tymi Bratnimi Duszami? – pytała dalej Grace. Ciocia spojrzała na Annę, ta na staruszkę. – Gdy kończą szesnaście lat, śni im się wybranek – uśmiechając się, powiedziała kobieta. Grace spojrzała z niedowierzaniem. – Chcecie powiedzieć, że ja jestem jednym z tych „cudownych dzieci”? – zapytała z ironicznym wyrazem twarzy. Ciocia i matka nic nie odpowiedziały, tylko patrzyły uważnie na reakcje dziewczyny.. – I może ten gbur z garażu to moja bratnia dusza? – przypominając sobie chłopaka ze snu, dodała Grace. Kobiety dalej tylko się przyglądały. – Przywiozłaś mnie tutaj, abym się z nim połączyła? – Grace szukała przez chwilę potwierdzenia u matki, po czym wstała. – Jedźmy do domu, mamo – dodała poważnie. Anna spojrzała rozpaczliwie na ciocię, a ta uśmiechnęła się i powiedziała: – Wiem, że wydaje ci się to mało prawdopodobne, ale posłuchaj mnie jeszcze przez chwilę – poprosiła staruszka. Grace usiadła zła z powrotem w fotelu i spojrzała ponuro na kobietę. – Udowodnię ci, że jesteś wyjątkowym dzieckiem ...CDN
Medium
Uniwersalnie Jakub Qba Niegowski publicysta, redaktor naczelny kilku serwisów poświęconych rozwojowi osobistemu, duchowości oraz parapsychologii. http//jakubniegowski.pl
Poczucie ja względem mas Żyjemy w cudownych czasach demokracji, wolności i kultu indywidualizmu. Możemy się w miarę swobodnie wypowiadać, możemy się rozwijać na własnych zasadach, jeśli mamy taką ochotę. Nasz cudowny świat oplata sieć Internetu, który niesie wolność słowa i szybkie rozprzestrzenianie niezależnej informacji na skalę nigdy wcześniej nie spotykaną. Możemy się komunikować ze sobą na różne sposoby: Poprzez Internet na czatach, forach dyskusyjnych, w serwisach społecznościowych, czy pocztą e-mail. Praktycznie wszyscy też posiadamy telefony komórkowe, które, jako kolejny cud współczesnej myśli technicznej, dają nam możliwość porozumienia się z ludźmi niezależnie od tego gdzie się znajdujemy. Już nie trzeba dzwonić z domu. Możemy rozmawiać, będąc w podróży, w pracy, na wakacjach, na spacerze – gdziekolwiek zechcemy. Chciało by się powiedzieć – sielanka. Co więc sprawia, że coraz trudniej nam się dogadywać? Co sprawia, że coraz mniej współdziałamy, coraz mniej tak naprawdę rozmawiamy?
zastawiać, co jest nie tak. Jeszcze na przełomie lat 1999 i 2000 roku obserwowałem dużo większy poziom współpracy nad mniejszymi i większymi prywatnymi ideami i projektami. Dziś o wiele trudniej zebrać grono zapaleńców skłonnych do bezinteresownego współdziałania i wnoszenia własnego wkładu w celu realizacji wspólnych idei. Zamiast tego mamy wielu indywidualistów, z których każdy stara się lansować swoje pomysły. I to właśnie jest, moim zdaniem, odpowiedz i przyczyna naszego rozbicia.
Wszystko zaczęło się w Stanach Zjednoczonych od „Amerykańskiego Snu”. Idea jest to bardzo fajna. Zakłada, że każdy swoją pracą i determinacją może osiągnąć wielkie rzeczy i zrealizować swoje marzenie. W tak zwanym społeczeństwie zachodnim wiara w siebie, jako jednostkę, jest rzeczą niezwykle ważną i do pewnego stopnia lansowaną. Ulegamy więc przekonaniu, że każdy z nas może być wyjątkowy, ponadprzeciętny. Wystarczy, że Zadziwiające ale kapitalizm zrobił to, czego zaznaczymy swoje Ja i powiemy: „ja chcę to i to, komunizmowi pomimo usilnych starań nigdy się ja uważam to i to, ja jestem taki i taki”. na taką skalę nie udało osiągnąć. Sprawił, że staAby stać się indywiduum nie trzeba wcale liśmy się częścią Masy. A co jeszcze bardziej za- wiele – wystarczy, czasem przekornie, zacząć skakujące, bezwolną Masą staliśmy się jako twierdzić coś innego niż otoczenie i już jesteśmy indywidualiści. indywidualistami. Jakże często ludzie już z taObserwując rozwój naszego społeczeństwa kiego tylko powodu czują się znacznie lepszymi w kierunku tej cudownej wolności, zacząłem się od innych. Oj bardzo często
str. 63
Medium
Uniwersalnie Poczucie ja względem mas
nym celem. Poświęcamy mu słusznie wiele uwagi i własnej pracy. Staramy się budować swoją niezależność, swoje własne ja. I słusznie. Kto by się jednak spodziewał, że na taką skalę może wystąpić tu efekt zagalopowania się. Jest to jednak wytłumaczalne, jeśli spojrzeć na tendencje ludzi do popadania w skrajności. Jeszcze niedawno komunizm odmawiał nam prawa do indywidualizmu. Teraz, kiedy mamy to prawo, tak bardzo się nim zachłysnęliśmy, że znowu przesadzamy. A przesada w każdym kieWiększość z nas tak bardzo ceni sobie swoje runku bywa niezdrowa. Stoi przed nami zadanie zrozumienia tego fewłasne ja i swoją niezależność, że w efekcie nie jest zdolna do kompromisów i współdziałania. nomenu i nauka, że indywidualizm nie powinien A bez współdziałania nigdy nic wielkiego nie za- stawać się barierą oddzielającą nas od siebie istnieje, bo to właśnie współpraca buduje wielkie i utrudniającą nam wspólne działanie dla wyższego dobra. rzeczy, a nie bycie „super indywiduum”. Zagadnienie to postanowiłem naświetlić Jakub „Qba” Niegowski z uwagi na to, że łatwo jego przyczyny przeoczyć. Dążenie do wolności, jako jednostka, jest www.jakubniegowski.pl bowiem faktycznie szczytnym i niezwykle ważKult jednostki i indywidualizmu sprawił, że mamy dziś miliony indywiduów, z których każdy niemal zapyta: „czemu miałbym się dostosować do innych i pomagać w realizacji cudzych pomysłów? To oni powinni pomagać mnie”. Albo zapyta: „a co za to dostanę?” Widać to szczególnie w środowiskach ezoterycznych, pełnych indywiduów o oryginalnych poglądach, silnych osobowości, „bujaczy” w obłokach etc.
http://jakubniegowski.pl
http://portal-duchowy.pl
http://warsztaty.portal-duchowy.pl
AlternatywneMedia.pl - samodoskonalenie, inspiracja, motywacja i szersze spojrzenie na świat. W serwisie znajdziesz wiele wspaniałych filmów i profesjonalnych materiałów szkoleniowych, oraz forum dedykowane ludziom poszukującym samodoskonalenia i poszerzania horyzontów na drodze swojego rozwoju osobistego.
str. 64
Medium
Chcemy polecić Wam nowy, wyróżniający się portal, poświęcony Rozwojowi Duchowemu i Transformacji Świadomości, zachodzącej obecnie na Ziemi Jest to taki Duchowy Facebook. Można wrzucać na swój profil linki, filmy i wszystko to, co chcemy polecić znajomym, a także poznawać ludzi o podobnych zainteresowaniach. Artykuły są dobre i wyważone, koncentrują się na rozwoju duchowym oraz praktycznych informacjach, pomagających nam na ścieżce osobistego wrastania. Z pewnością znajdziecie tam jeszcze wiele innych wartych uwagi rzeczy. Serdecznie zapraszam i polecam. Warto się zarejestrować gdyż dzięki temu zyskacie dostęp do wszystkich opcji serwisu.
http://www.Ezoteria.pl
Polecam ciekawe horoskopy indywidualne. Horoskop Anielski zawiera cenne sugestie, dotyczące życia, pracy, związków, miłości - wszystko oparte na podpowiedzi Aniołów. Horoskop Karmiczny opisuje program duszy na aktualne wcielenie oraz przedstawia zdolności i możliwości właściciela horoskopu. http://prosperita.edu.pl Zapraszam! str. 65
Medium
Magdalena Kaczyńska
Perskim okiem
Petroniusz i chwile błogości
W życiu każdego Władcy najważniejsze są chwile przyjemności, gdyż przyjemność Pana to przyjemność podwładnych. Jakież większe szczęście mogłoby spotkać Dwunogi, jak nie zaszczyt wysłuchania poematów rozmruczanych, z głębi serca płynących? Większość chwil mojej radości to satysfakcja, płynąca ze sprawiania przyjemności Istotom Niższym, z którymi zdecydowałem się żyć. Znana Wam już zabawa w ZAMKNIJ – OTWÓRZ, na przykład. Dość mi się już znudziło stanie przed otwieranymi i zamykanymi drzwiami, ale szczęście Dwunogów, objawiane rozkosznym wzdychaniem i wywracaniem oczami, a także mruczeniem pod nosem – bezcenne. Któż nie nagiąłby zasad, żeby sprawić przyjemność istotom, których jest jedyną w życiu rozrywką?
str. 66
Nieszczęśliwe Dwunogi. Samiec całymi dniami przebywa poza domem na łowach, ale nie zdarzyło się jeszcze, żeby cokolwiek przywlókł do domu. Samica wyrusza na krótsze, ale bardziej skuteczne polowania, a wracając do Gniazda dźwiga łupy. Niewątpliwie skradzione jakimś padlinożercom, bo nigdy nie przyniosła nic ciepłego i drgającego, ale Dwunogom to wystarcza. Poza chwilami łowów, a raczej kradzieży pożywienia padlinożercom, Samica Dwunoga spędza większość dnia na poszukiwaniu pożywienia w Gnieździe. Starannie przesuwa ścierkami po podogach, zagląda za meble, myszkuje po kątach, szukając jakiegoś gryzonia, którym mogłaby nakarmić Stado i oczywiście mnie! Kiedy stwierdzi, że w okolicy nie ma najmarniejszych choćby myszy i wysiłki skazane są na niepowodzenie, o czym, rzecz jasna, ja wiem od początku, próbuje łowić ryby, lejąc wodę w miejscu, które nazywa kuchnią.
Medium
Uniwersalnie Perskim okiem
Oczywiście nigdy się jej to nie udaje, a nawet gdyby w okolicy pływało stado wielorybów, wszystkie spłoszyłaby potwornym hałasem, jaki przy tym robi. Brzdąka miskami, tłucze narzędziami używanymi przez Dwunogi do polowania na kawałki strawy leżące w miskach, jako namiastkę prawdziwych łowów. Biedne stworzenia... Natura pozbawiła je zębów, pazurów, a nawet sierści! Muszą nosić sztuczne skóry w wielu warstwach, żeby ochronić się przed chłodem i atakami drapieżców. Przy opiece nad tak strudzonym Stadem musiałbym być pozbawiony serca, żeby odmawiać im przyjemności w postaci gładzenia mojego jedwabistego futra, pielęgnowania go, czy zajmowania się moimi cudownymi pazurkami.
A propos pazurków. Moje Dwunogi, choć nierozgarnięte i mało inteligentne, jak cały ich gatunek, jednak wykazują się dobrym charakterem i na miarę swoich prymitywnych możliwości, starają się mi dogadzać w codziennym życiu, odwdzięczając za opiekę, a czasem... a czasem sprawiają mi prawdziwą radość. Niedawno przeżyłem chwile frustracji, ponieważ nasze Gniazdo opustoszało. Dwunogi postanowiły zrobić generalne sprzątanie. Zupełnie nie rozumiem w jakim celu, przecież nigdzie, w najmniejszym kąciku nie leżała choćby jedna obgryziona kostka albo strzęp futra! Znosiłem jednak z godnością kolejne z ich bezsensownych działań, do których zdązyłem już, poniekąd, przywyknąć. Lekki niepokój poczułem dopiero, kiedy jakieś obce, męskie Dwunogi wtargnęły i zaczęły wynosić moje ulubione fotele i kanapy, co gorsza, przy całkowitej akceptacji mojej własnej pary! Niedługo po tym, jak wyniesiono moje meble i już byłem gotów śmiertelnie się obrazić i zamieszkać na jakiś czas w dziurze pod schodami, żeby należycie ukarać Stado (ach... jak rozkosznie wtedy chodzą na czterech łapach, popiskują jak kociaki i podtykają mi pod nos pyszności ), przez wejście do Gniazda wtargnęły kolejne dwa samce Dwunoga, nieznane mi wcześniej i.... ach! Przyniosły mi nowe, świeżutkie, pachnące kanapę i fotele! Wszystko z prawdziwej, mięciutkiej skóry! Z wdzięczności ocierałem się o nogi Dwunogów z rozkosznym mruczeniem, a kiedy uznałęm, że dość podziękowań, poszedłem skorzystać z tego cudownego podarunku.
str. 67
Zacząłem od kanapy. Jakże cudownie było wbić w nią pazury, drzeć i drapać, jak rozkosznie brzmiał w moich uszach dźwięk dartej skóry... Czułem jak budzi się we mnie zew łowcy, byłem gotów wyruszyć na polowanie, nawet na bawoły! Niedźwiedzie! Wieloryby! Czułem jak wzbiera we mnie krew dzikich przodków, tygrysów, lwów, gepardów, rysi, żbików i pum! Nie rozumiem. Zupełnie nie rozumiem buntu w moim stadzie. Te dzikie, nierozgarnięte i nieprzewidywalne stworzenia zamknęły mnie w więzieniu! Siedzę w klatce o suchej karmie i wodzie, dla rozrywki mając jedynie marną piłeczkę, a zamiast moich cudownych, skórzanych mebli, kocyk. Tkwię w moim więzieniu pielęgnując szatę odrastającą po poprzedniecj chwili szaleństwa Dwunogów i słucham wycia Samicy i porykiwania Samca Dwunoga. Czyżby skórzane obicia i w nich obudziły łowiecki zew krwi? Pomóżcie... Niech mnie ktoś uwolni!!! Wasz Bohater – Petroniusz Zawilec - Dziki Łowca
Magdalene Kaczyńska
Medium
Recenzje Lynn Grabhorn „Przewodnik po życiu". Jak spełnić swoje marzenia? Wyd. Sensus 2008
Książka nie zachęca wyglądem i gdyby spojrzeć tylko na pospolitą okładkę, nie wzięłabym jej do ręki. Jednak treść przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Autorka opisuje barwnym językiem najważniejsze zasady Prosperity i Prawa Przyciągania. Podaje też wypróbowane przez siebie proste techniki wzbudzania w sobie pozytywnych myśli i uczuć, dzięki którym przyciągamy do siebie dobrobyt. A to jest zazwyczaj największym kłopotem. Każdy wie, że należy myśleć pozytywnie, aby czuć się zdrowym, szczęśliwym i bogatym. Ale jak tego dokonać w świecie tak skomplikowanym, który ciągle rzuca nam pod nogi przeróżne przeszkody? W tej książce znajdziemy odpowiedź na to pytanie i wiele ciekawych pomysłów na bycie optymistą. Cenną rzeczą jest przesycony humorem język i klarowność przekazu. Z pewnością wszyscy zauważyliśmy, że większość lektur, dotyczących tej tematyki, jest albo naukowa, albo uduchowiona. Czasem również z winy tłumaczenia - książki te czyta się ciężko, powtarzając niektóre frazy wielokrotnie. W tej lekturze jest zupełnie inaczej, ponieważ jest przezabawna i lekka. Czyta się ją jednym tchem. Wszystko jest proste. Autorka wykorzystuje swoje własne do-
str. 68
świadczenia, aby pokazać, jak pewne zasady i zachowania działają w praktyce. Opowiada nam przeróżne historie ze swojego życia, wskazując najważniejsze czynniki kreowania szczęścia i dobrobytu. Przyznaje się również do błędów, które popełniła, a w ten sposób pomaga nam uniknąć podobnego losu. To znakomity podręcznik pozytywnego myślenia i budowania prosperity. Polecam gorąco!
A poniżej kilka słów z opisu książki na okładce. Świat wstrząśnięty, niezmieszany Wirujące pokłady pozytywnych uczuć Wykonane zadania, niekoniecznie wyborcze Myślisz, że Twoim życiem rządzi przypadek? Zachodzisz w głowę, czy dałoby się wreszcie zacząć je kontrolować? Czy masz szansę wyznaczyć własną drogę? Osiągnięcie tego celu jest w zasięgu ręki, a kluczem do sukcesu są... uczucia. Wszystkie pozytywne i negatywne wrażenia, jakie na co dzień nam towarzyszą - smutki, żale i radości - kształtują nasz los i naszą przyszłość. Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Polecamy! str. 69
Medium
Zapraszamy do pobierania oraz czytania wczesniejszych numerów MEDIUM. Pismo można pobrać z portalu Wydaje.pl lub zamówić, wysyłając email na adres: medium@velveth.webd.pl Jesteśmy na Facebooku! facebook.com/pismo.medium
str. 70
Medium
Medium magazyn elektroniczny rozwoju osobistego http//velveth.webd.pl/medium
Redaktor Naczelna: Bogusława Andrzejewska
Zastępca Redaktor Naczelnej: Magdalena Kaczyńska Sekretarz Redakcji: Monika Sieniawska
Zespół redakcyjny: Adriana Jończy Izabela Cichocka Jakub Niegowski Krzysztof Jankowski Krzysztof Matusiak Tina Wieczorek
Współpracują: Adriana Karima, Grażyna A. Adamska, Konrad Górak, Robert Soulowicz, Radosław Suszka, Selena Skład i łamanie: Bogusława Andrzejewska
Zdjęcia: Bogusława Andrzejewska, Magdalena Kaczyńska, Zuzanna Kaczyńska zasoby http://morguefile.com Kontakt z redakcją: medium@velveth.webd.pl
Wydanie własne - za pośrednictwem portalu WYDAJE.PL Magazyn elektroniczny „Medium” jest BEZPŁATNY. Wszystkie artykuły zamieszczone w „Medium” są chronione prawem autorskim. Rozpowszechnianie ich bez zgody autorów jest niedozwolone.
Jesteśmy na facebooku pod adresem: facebook.com/pismo.medium
str. 71
Medium