Medium nr 10

Page 1

Medium

Nr 4(10) 2013 dwumiesięcznik

Coaching

e-magazyn rozwoju osobistego

Czy masz kontakt ze swoim wewnętrznym sabotażystą?

Taniec deszczu Magia wytrwałości

Kurs Świadomego Śnienia Sigile Anielskich Serc Anioły Atlantydy

Ponowne narodziny w strugach potu Indiańskie oczyszczanie


Na dzień dobry...

Wdzięczność to niezwykła jakość. Niesie w sobie siłę, którą trudno przecenić. Mało kto wie, że to właśnie ona przyciąga do naszego życia mnóstwo upragnionych rzeczy. Działa jak magnes. Wystarczy nauczyć się doceniać to, co posiadamy, nawet jeśli pozornie jest tego niewiele. W rzeczywistości większość z nas posiada mnóstwo cudownych wartości: zdrowie, talent, mądrość, towarzyskość, zdolności komunikacyjne, urodę… Nie myślimy o tym na co dzień. Przyjmujemy to, jako coś oczywistego. A to przecież ogromne bogactwo, które warto docenić. Im bardziej jesteśmy wdzięczni, tym więcej dobra napływa w nasze ręce. Wdzięczność ma wiele aspektów. Możemy ją różnie przejawiać i niejednakowo rozumieć. Najważniejsze jednak, by nauczyć się ją odczuwać w głębi swojego serca. Wówczas zadziała dla nas z prawdziwą mocą. Piszą o tym nasi autorzy.

Ten numer oddajmy naszym Czytelnikom u schyłku wakacji, pełni różnorodnych refleksji, dotyczących rozwoju wewnętrznego. Bo gdzież lepiej oddawać się rozmyślaniom i medytacji, jeśli nie w cieniu zielonych drzew, nad wodą, w górach lub na słonecznej plaży? Natura, zachwycając nas swoją magią, napełnia jednocześnie harmonią i pozwala lepiej odnaleźć najlepsze dla siebie ścieżki. Jest ich tak wiele, jak wielu jest ludzi. Każdy potrzebuje czegoś innego. Próbujemy zatem - obok wdzięczności - pokazać Wam różne ciekawe tematy, które narodziły się w czasie wakacyjnego kontaktu z przyrodą.

str. 1

Szczególnie polecamy reportaż z Festiwalu Heart & Mind. Ta niezwykła impreza odbyła się w lecie w okolicach Warszawy, pod hasłem: „Wiele ścieżek, jedna Ziemia”. Gościło tam mnóstwo znakomitych nauczycieli i wizjonerów, dzięki którym można było dotknąć prawdziwej magii. W tym niezwykłym czasie, kiedy Ziemia przechodzi wielkie zmiany, takie imprezy mają szczególne znaczenie. Pozwalają nam aktywnie włączyć się w proces gruntownej przemiany. Od obecnego numeru rozpoczynamy prezentację kursu świadomego śnienia, który w kolejnych wydaniach będzie stopniowo wprowadzał zainteresowanych w tę niezwykłą umiejętność. Dla wiernych Czytelników, jak zwykle, stałe rubryki, przedstawiające: sposób na szczęśliwy związek, nasze ulubione Reiki oraz ciekawych ludzi, drzewa i książki, które warto przeczytać. Ponadto przepisy na coś pysznego. Życzymy wszystkim miłej lektury z nadzieją, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.

Medium


W numerze Psychologicznie Psychologicznie

Wdzięczność .......................................3 Dziękuję za serce ...............................5 Moja wdzięczność ..............................7 Sekret szczęśliwego związku Dlaczego się zakochujemy?................9

Jaka jest Twoja wartość? ...................11

Naturalnie

Bajecznie Bajka o wdzięczności ....................... 35

Prosperująco

Jakie pyszne! ..................................... 13

Taniec deszczu ................................. 41

Magia Drzew Jarzębina .............................................16

Przewyciężenie negatywnych myśli.. 47

Nie odchudzaj się ...............................15

Siła Wody ...........................................17

Duchowo Festiwal Heart&Mind – wszystkie drogi prowadzą do Wilgi .................... 19 Ponowne narodziny w strugach potu .23 Los tego świata ..................................25

Anielsko ..............................................27 Ludzie, którzy nas inspirują Louisa L. Hay .....................................28

Radość – boska energia .................... 29 Refleksje o Reiki Co robić, aby Reiki przynosiło nam efekty? ............................................... 31

Medytacja .......................................... 34

str. 2

Pokonaj stres, a pokonasz każdą chorobę ............................................ 43

Praktycznie Kurs Świadomego Śnienia ............... 51 Coaching ......................................... 53 Małe kroki ......................................... 56

Magicznie Sigile Anielskich Serc ........................ 57 Neuro-przestrzenne światy ............... 61

Literacko Bractwo Dusz .................................... 67

Uniwersalnie Pracoholizm a emocje ....................... 73 Recenzje ........................................... 76

Medium


Psychologicznie Aneta Śladowska

trener rozwoju osobistego, nauczyciel reiki, rebirther, numerolog http://wierzewsiebie.com

Wdzięczność Za każdy dar łaski bądź wdzięczny, a większego staniesz się godny, bo wdzięczność za otrzymane łaski jest modlitwą o nowe. Jeżeli nie dziękujesz, Bóg staje się skąpy. – Św. Józef Sebastian Pelczar

– Witaj moja droga – radośnie objęłam moją drogą przyjaciółkę Ewę na przywitanie, po niemal trzech latach niewidzenia jej. – Moja kochana, jak wspaniale cię widzieć! Jestem taka wdzięczna za to spotkanie – odpowiedziała Ewa, całując mnie w policzek. – To co, może pójdziemy na jakiś obiad, bo ssie mnie w żołądku po dwugodzinnej podróży – zaproponowała Ewa – Z radością, też jestem głodna. W pobliskiej restauracji wegetariańskiej zamówiłyśmy zupę z soczewicy, sałatki, ciasto marchewkowe oraz świeży sok z marchwi, buraka i jabłka. – Oj, jakie to smaczne – zaczęła delektować się Ewa już po pierwszej łyżce zupy – umm... cudownie smakuje, ale jestem wdzięczna za ten smak. – Ewa swoje podziękowania kontynuowała przez cały przebieg posiłku. Zdziwiło mnie takie „publiczne” wyrażanie wdzięczności, do wszystkiego, na czym tylko spoczęła jej uwaga, ale i napełniło radością. Ja też tak zwykłam robić, ale bardziej skrycie, po cichu. Ewa natomiast wyrażała swoje uczucia nad wyraz otwarcie i swobodnie. Musiałam dowiedzieć się, co jest tego przyczyną. Zaczęłam zatem słowami:

str. 3

– Moja droga zmieniłaś się od czasu, kiedy się ostatnio widziałyśmy. Jak cię pamiętam, byłaś bardziej sroga wobec siebie i innych, oceniałaś siebie surowo, a za wszelkie swoje niepowodzenia zwalałaś odpowiedzialność na cały świat. Poza tym nie spoczęłaś, dopóki twoja racja nie okazała się słuszna. Teraz jesteś pełna delikatności, giętkości i wdzięczności. – Tak moja kochana, masz zupełną słuszność. Moją zmianę spowodował jeden sen. Stało się to bardzo szybko i jestem pełna wdzięczności za to. Otóż pewnej nocy śniło mi się, że spałam, przebudziłam się i chciałam wstać. Nie potrafiłam jednak, coś mnie powstrzymywało. Odkryłam kołdrę i zobaczyłam puste miejsce na prześcieradle swojego własnego łóżka. „Powinny być tu nogi!” – wykrzyknęłam w panice. „Gdzie one są?” Zaczęłam ich szukać, macać puste miejsce. Pociłam się przy tym strasznie. Dotykałam swoich pośladków i podbrzusza, pod którym już nic nie było, oprócz gładkiego miejsca. Ani śladu nóg, nawet ich kikutów. Próbowałam poczuć swoje nogi, niedowierzając temu, co widzę, ale ich nie czułam. Próbowałam stanąć na nich, ale jedynie opierałam się o swoje pośladki. Nie mogłam chodzić, nie czułam zdrętwienia, bólu ani żadnego przepływającego w nich życia. Nie było ich! Wpadłam w panikę, jak to możliwe, co się stało, że nie mam nóg! Wtedy się realnie przebudziłam, choć ciągle myślałam, że śnię. Oczywiście od razu sprawdziłam, czy mam nogi. Tak były tu, co za radość! Zaczęłam je głaskać, szczypać, całować, obejmować, dziękować za nie! Zrozumiałam wtedy, jak jestem szczęśliwa i poczułam wielką

Medium


Psychologicznie Wdzięczność

wdzięczność za to, co posiadam. Zaczęłam dziękować za wszystkie inne części mojego ciała. Kiedy wyszłam z łóżka, byłam taka szczęśliwa, że mogę chodzić. Obserwowałam każdy swój ruch. Pierwszy raz w życiu ucieszyłam się szczerze, kiedy małym palcem uderzyłam się o wystające krzesło. Ból stał się czymś drugorzędnym, w porównaniu do tego, że mam ten właśnie mały palec u stopy, który teraz tak intensywnie odczuwałam. Było to fantastyczne doświadczanie czegoś wspaniałego – siebie, własnego istnienia. Kiedy zeszłam zrobić sobie śniadanie, dziękowałam za każdą jedną rzecz, którą wzięłam do mojej ukochanej ręki: czajnik, wodę, chleb, nóż, talerz, masło, pomidor… Woda smakowała inaczej niż zazwyczaj. Pijąc ją, czułam pierwszy raz w moim życiu, jak wypełnia moje gardło, jak się ociepla, jeszcze zanim dostała się dalej, jak przepływa przez przełyk i dostaje się w głąb mnie – pewnie do żołądka. Zaczęłam dziękować za ten proces i za cały wspaniały mechanizm, jakim jest moje ciało. Nie mogłam przestać i nie chciałam wyjść z tego stanu wdzięczności, w którym się znalazłam i jestem do tej pory. Zachwycam się wszystkim, wszystkim. Jestem pełna radości i wdzięczności, kiedy pada deszcz, tak samo, jak wtedy, gdy świeci słońce. Cieszę się, że mogę odczuwać przeszywające zimno na moim ciele, tak samo, jak wtedy, kiedy odczuwam na nim kojące promienie słońca. Cieszę się nawet z odczuwania swędzenia po ukąszeniu owada. Swędzenie, zimno czy ból stały się nieistotne w porównaniu do tego, że potrafię odczuwać, że mam wszystkie części ciała i że są one zdrowe. Każdy ból, każde przykre doznanie jest krótkotrwałe, minie, wszystko się zmieni i odejdzie. Życie to ruch, trzeba odczuwać wszystko i w pełni w tym uczestniczyć. Potrafię doceniać przyjemność, jaką dostaje moje ciało, kiedy przyjemny wietrzyk muska skórę. Czuję, jak wiatr

str.4

układa moje włosy, jak przyjemne ciepło gładzi mnie, jak zapach świeżo skoszonej trawy pieści moje nozdrza tak, jak zapach właśnie wąchanej róży. Zapach pompowanego szamba nie przeszkadza mi. Wybieram cieszyć się tym, że w ogóle mogę odczuwać ten zapach, niż narzekać, że mi śmierdzi. Cieszę się, delektuję i raduję, kiedy ktoś się do mnie uśmiecha, tak samo, jak wtedy, kiedy robi skrzywioną minie. Dzięki temu mogę odczuwać swoje emocje radości albo złości, a wszystko jest fantastycznym doznaniem oraz rozwiązaniem kolejnego sekretu mojego wspaniałego istnienia, mojej cudownej istoty, którą jestem. Dzięki temu, poprzez wdzięczność, nauczyłam się również szanować inne istoty żyjące. Dzięki wdzięczności nauczyłam się doceniać te martwe. Co zrobiłabym bez pralki albo żelazka! Kocham je i szanuję. Nawet wtedy, kiedy przyłożę zbyt gorące żelazko do delikatnej tkaniny i ją przypalę, to jestem wdzięczna za żelazko, a w szafie mam tyle ubrań, że wybiorę sobie coś innego. Wszystko jest w porządku i zawsze jestem wdzięczna za to, co do mnie przychodzi. Jestem wdzięczna za to, że mogę tego wszystkiego w pełni doświadczać, odczuwać, cieszyć się każdą chwilą, i nawet w złości, smutku czy samotności być po prostu szczęśliwa. – Wow, jesteś niesamowita! Jestem taka wdzięczna za to, co przed chwilą sobie, dzięki tobie, uświadomiłam. Dziękuję ci za to! – Jestem wdzięczna wszechświatowi, że jesteś, że wysłuchujesz mnie z taką uwagą. Dziękuję dziękuję, dziękuję.

Wdzięczność i pokój serca idą z sobą w parze. Richard Carlson

Aneta Śladowska

Medium


Krzysztof Matusiak

trener rozwoju osobistego i biznesowego, praktyk reiki, terapeuta http://doradztwoartex.pl

Dziękuję za serce

to wtedy stwierdziłem pierwszy raz, że z tą linearnością czasu coś jest nie tak. Byłem stale w stanie wdzięczności, radości, spokoju i wiary w to, że co zaplanuję, a do czego dołożę swoje działanie, myśli, wiarę, to się ziści. Nie było ważne, czy cele były malutkie, czy ogromne. Spełniały się w odpowiednim czasie. Byłem wdzięczny i wierzyłem w to, że się spełnią i radowałem się, gdy się spełniały. DaPamiętam lata dziecięce i młodości. Z dzisiej- wały mi poczucie sprawstwa, kreowania i siły. Poszej perspektywy widzę, iż byłem wdzięczny za czucie własnej wartości. I dzisiaj wiem, że ten tak wielką ilość rzeczy, zdarzeń i okoliczności, że stan był bliski oświeceniu, rozumieniu tego, że wszystko zdawało się być radością i wdzięczno- świat realny można połączyć ze swoim światem: ścią. Budowanie skoczni narciarskiej w ogrodzie Ja jestem. Dzisiaj wiem, że to naturalny stan i struganie nart ze sztachet płotu, kopanie dzieci, ich łączności z Najwyższym. A potem podogródka, sianie i sadzenie, oglądanie ptaków legamy socjalizacji i odczuwamy coraz mniej pow ogrodzie i kwiatów na łące. Pisanie znajomym wodów do wdzięczności, a wtłacza się w nas wypracowań, mecze piłki nożnej na rowerach w coraz więcej powodów do narzekań. Szala przewodzie, czytanie książek, wyjazdy w góry i węd- chyla się, dusza zrywa kontakt z boskością na rówki po nich. rzecz zwykłych, zaprogramowanych zachowań Poza tym była i szkoła i zwykłe obowiązki do- społecznych. Wtedy wracają do nas wszystkie mowe. Jednak tamto było radośniejsze. Było jak wspomnienia negatywne z pamięci komórkowej inspiracja i tchnienie życia. Stawało się pasją, – pod– i nieświadomości. a upływ czasu był niezauważalny. Swoją drogą, Zbierałem się do napisania tych słów przez długi czas. Zmagały się we mnie dwie koncepcje: sięgnięcie do Mędrców i podsumowanie ich postrzegania wdzięczności: Jezus, Buddha, Gandhi i inni. I druga – moje postrzeganie, doświadczenia. Wybrałem drugą, ponieważ wtedy to będzie ode mnie i ze mnie. Jak ja czuję i widzę wdzięczność.

str. 5

Medium


Psychologicznie Dziękuję za serce

Życie zaczyna wydawać się ciągłą walką, zmaganiem z kolejnymi przeciwnościami losu i znowu oddalamy się od Źródła radości i wdzięczności. Miłości nie widzimy już tak, jak w dzieciństwie, jako zwykłego stanu akceptacji i radości. Widzimy ją przez pryzmat nadany przez społeczeństwo. Zakochania, fascynacji, pożądania. Taki sam typ miłości przenosimy na rzeczy i to one stają się ważniejsze od ludzi, natury, spokoju. W miejsce wdzięczności pojawia się w naszym życiu pożądanie, które staje się najważniejszą siłą, kierującą naszymi krokami. Depczemy trawniki i uczucia, niszczymy wartość innych i naturę. Nie umiemy zatrzymać się, by wpaść w zwykły zachwyt nad pięknem czegokolwiek. Świat odebrał nam wdzięczność dziecka i uraził umysł zatrutą strzałą potrzeb. Ludzi, by nam służyli, zwierząt, by były naszym jedzeniem, roślin, by były surowcem i paliwem. Pamiętam, że szkołę traktowałem jako jeden z elementów mego życia, możliwość rozwoju, nabywania wiedzy, wymiany myśli i doświadczeń, zabawy w sport. Jednak pasją było kopanie ziemi, wymyślanie coraz to nowych zabaw z kolegami, czytanie, pisanie, kontakt z naturą. Życie było proste. I wszystko podlegało wdzięczności. Nawet tzw. trudne przeżycia. Jakby dusza rozumiała, że to wszystko ma sens i cel. Ten głos

str. 6

duszy zacierał się jednak i rozpoczęła się długa wędrówka szukania winnych, powodów na zewnątrz, chwil wątpliwości i rozpaczy. Wszystko to odbierało powody do wdzięczności. I mimo pozorów szczęścia, coś wewnątrz stale przypominało o tym, by w wieczornej rozmowie z Najwyższym podziękować za wszystko, co jest i prosić o zrozumienie dla negatywnych spraw. Jednak bardzo rzadko chciałem słyszeć ten głos, zagłuszany przez wiele innych. Swoich własnych i tych z otoczenia. Najczęściej wszystko było ważniejsze od wdzięczności i podziękowania. Serce, na szczęście, wciąż potrafiło być wdzięczne, jakby w konfrontacji z umysłem, rzeczywistością myśli i pożądań. Słyszałem cichy głos serca, które szeptało zamiast mnie: dziękuję, to piękne jest, to wspaniale, że tego dzisiaj doświadczył Krzysztof. Dzisiaj dziękuję za te słowa i ochronę serca. Pewnie bez niego teraz nie umiałbym widzieć i czuć, jak wiele mam powodów do wdzięczności i jak wiele do odkrycia, by odnaleźć głos duszy, który wskaże mi właściwą drogę do Źródła. To wdzięczne serce pozwoliło mi nie zejść całkiem z tej drogi, pomimo wielu wybojów, zmienianych kierunków, potknięć i upadków. Dziękuję za serce i wdzięczność. Krzysztof Matusiak

Medium


Adriana Sylwia Jończy

doradca życiowy, numerolog, konsultantka i entuzjastka Kart Aniołow, pracuje z Aniołami.

Moje poczucie wdzięczności Każdy z nas potrafi być wdzięczny, choć wdzięczność dla każdego z nas jest czymś innym, wyrażanym na swój własny sposób, w określonych sytuacjach, zarówno słowem, gestem czy drobnym prezentem. Samo to słowo zawiera w sobie magię, którą zna każdy z nas, zarówno gdy okazuje swoją wdzięczność w określonej sytuacji, jak i na odwrót, gdy nam okazywana jest wdzięczność. Nie ma dwóch takich samych sytuacji okazywania wdzięczności, bo każda z nich jest inna, jedyna i niepowtarzalna, przepełniona pozytywnymi emocjami oraz wibrującym szczęściem. Dzięki wyrażaniu wdzięczności, łatwiej jest cieszyć się z rzeczy małych, odnajdywać radość w codziennej rutynie. Im częściej wyrażasz wdzięczność, tym więcej znajdujesz powodów do wdzięczności. Ja natomiast chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić i napisać, czym dla mnie jest wdzięczność i jak staram się ją okazywać. Każdego dnia, gdy budzę się rano, leżąc jeszcze w łóżku zaczynam swój dzień od słów: „ jestem wdzięczna za życie”, dziękując w tych słowach Sile Wyższej (Bogu) za ten najcudowniejszy dar i w tym momencie pojawia się zawsze delikatny uśmiechach na mej twarzy oraz pytanie, co ciekawego przyniesie mi ten dzień, czego się nauczę i doświadczę, jednak przepełniona wdzięcznością i miłością wstaję z uśmiechem. Staram się w ciągu całego dnia wyrażać swoją wdzięczność za wszystko, co mnie spotyka na mojej drodze, za drobne i niedostrzegalne rzeczy dla większości ludzi z powodu ich powszechności. Wyrażam wdzięczność za wodę, energię, miłość i zdrowie, za wspaniałych przyjaciół. Tę listę mogłabym ciągnąć w nieskończoność, bo zawiera się w niej wszystko, na co składa się mój kolejny dzień życia. Uwielbiam okazywać wdzięczność, gdyż ona sprawia, że czuję

str. 7

się lekko i swobodnie i nawet najsilniejsze problemy, które mnie spotkały w ciągu dnia, dzięki uczuciom miłości i wdzięczności stają się możliwe do pokonania. Wdzięczność to słowo, które bardzo mocno podnosi nasze wibracje, powodując, że świat wokół nas staje się bardziej radosny i kolorowy. Uczucie wdzięczności jest pomocne we wszystkich aspektach naszego życia, ponieważ nagradza dającego na równi z biorącym. Nie jest niczym trudnym nauczenie się wyrażania wdzięczności, bo to potrafi każdy, ważna jest chęć, by spróbować, jak się czujemy, okazując swoją wdzięczność, nie tylko ludziom, ale wszystkiemu wokół nas. Życie ucieka, płynie swoim rytmem, a my powinniśmy dostrzegać jego zmiany, jak pory roku czy zmieniającą się pogodę, wyrażając swoją wdzięczność za fakt, że możemy w tym całym procesie uczestniczyć i go obserwować. Zatrzymaj się na chwilę, rozejrzyj wokoło, pooddychaj powietrzem i zastanów się, że gdyby nie ten tlen, który dostarczają nam między innymi drzewa, wśród których stoisz, już by Cię tutaj nie było, okaż swoją wdzięczność światu i wszystkiemu, co Cię otacza, a zobaczysz, jak Twoje życie zacznie się zmieniać, nabierając innych barw, których do tej pory nie dostrzegałeś. Niech uczucie wdzięczności stanie się Twoim nawykiem, który z dnia na dzień zakorzeni się w Twoim umyśle, powodując w sposób spokojny i delikatny odmianę Twojego życia. Pamiętaj, że wyrażając pozytywne emocje, mnożymy je, a nasz entuzjazm udziela się innym. A może jest ktoś w Twoim życiu, komu wiele zawdzięczasz, a nie miałeś okazji, by mu za to podziękować? Nie czekaj, zrób to teraz, słownie, listownie czy w każdy inny dowolny sposób, bo rozwijając wdzięczność, zaczniesz inaczej patrzeć na swoje życie.

Medium


str. 8

Medium


Bogusława M. Andrzejewska trener rozwoju osobistego, publicystka, konsultant NAO, nauczyciel reiki, astropsycholog, numerolog. http://prosperita.edu.pl

Sekret szczęśliwego związku Dlaczego się zakochujemy? Być może zastanawiamy się chwilami, jak to jest, że człowiek niespodziewanie szaleje z miłości, nagle czuje się jak na karuzeli i tak po prostu zakochuje się w kimś. Na pewno wpływ na to ma otaczający nas cud życia, piękno tętniące w każdym kwitnącym krzewie, trele ptaszków, feerie barw… Czasem romantyczny wieczór, cudowna muzyka. A może ciepłe promienie słońca budzą w naszym mózgu odczucia szczęścia i upojenia. Chcemy wzmocnić to upojenie, czy może po prostu wszystko spontanicznie dzieje się samo?

Tyle poezji. Od strony naukowej istnieją teorie, które zakładają, że wybieramy partnera podświadomie. Dlatego też dzieje się tak, że jedna osoba od razu wpada nam w oko, a inna nas w ogóle nie zainteresuje, pomimo że zabiega o nasze względy. Z racjonalnego punktu widzenia bywa nawet tak, że nie zgadzamy się ze swoim stanem zakochania. Często mówimy sami sobie: „dlaczego właśnie w nim musiałam się zakochać? Przecież tamten byłby o wiele lepszym mężem.” Nasz świadomy umysł kieruje się rozsądkiem, matematycznymi obliczeniami, wiedzą

str. 9

społeczną i rzadko kiedy wybrałby sobie toksycznego partnera. A jednak czasami wpadamy w takie niewygodne związki… Według teorii biologicznej nasza podświadomość sprawia, że wybieramy partnera, który zwiększałby szansę przetrwania gatunku. Zatem mężczyzna wybiera kobietę, która jest ładna, młoda, ma gładką skórę, lśniące włosy, czerwone usta, różowe policzki i błyszczące oczy. Stąd w kobietach podświadome zamiłowanie do kosmetyków, które maskują przeciętny stan zdrowia. Stąd róże do policzków, szminki, farby do włosów. Kobieta natomiast będzie szukała mężczyzny, który umie zgromadzić dobra materialne (pożywienie, pieniądze). Wybierze mężczyznę, górującego nad pozostałymi. To gwarantuje jej zabezpieczenie ekonomiczne założonej rodziny. Ponieważ teoria ta degraduje nas i nasze oczekiwania wyłącznie do instynktu przetrwania, nie zaspokaja wszystkich potrzeb człowieka. Myślę, że dobrze uzupełnia ją tzw. teoria wymiany, która zakłada, że wybieramy partnerów równych sobie.

Medium


Psychologicznie Sekret szczęśliwego związku

Jeśli kobieta lub mężczyzna ma pewne braki, wynikające z teorii biologicznej (np. w urodzie, czy w statusie społecznym) - będzie szukać przyszłego partnera z cechami, które zrównoważą te braki. I tak, jeśli kobieta nie czuje się szczególnie piękna, wybierze mężczyznę, który również nie jest najprzystojniejszym przedstawicielem swojego gatunku. Będzie szukać u niego uprzejmości, inteligencji, poczucia humoru – cech, które zrównoważą brak urody. Kolejna teoria – teoria persony – zakłada, że najchętniej wybieramy osobę, która zwiększa nasze poczucie własnej wartości. Najlepiej czujemy się przy kimś, kto nas docenia, podziwia, chwali. Wówczas mamy w sobie radość i chęć do życia. Taki związek bywa często pozytywny, ponieważ buduje w nas motywację do działania. Myślę, że każdy z nas dobrze się czuje wtedy, kiedy wie, że jest akceptowany i lubiany. Mając takiego partnera u boku, jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi. Bywa więc, że podświadomie szukamy sobie partnera lub partnerki wśród tych, którzy nas chwalą i podziwiają. Istnieje jeszcze jedna teoria – teoria Imago. Opiera się ona na budowie i funkcjonowaniu mózgu, a w głównej mierze na jego podziale na tzw. „stary mózg” i „nowy mózg”. Ten pierwszy to warstwa ewolucyjnie najstarsza. Odpowiada za reprodukcję, instynkt samozachowawczy, krążenie krwi, oddychanie, skurcze mięśni w odpowiedzi na bodźce zewnętrzne. Nowy mózg to świadoma część, tam powstaje myślenie, reagowanie, nasze obserwacje, plany, przewidywania, pomysły, porządkowanie informacji, analizowanie różnych sytuacji. Główne zadanie starego mózgu (naszej nieświadomości) to zapewnienie nam przetrwania. Jest on niemal cały czas w gotowości i "troszczy się" o nasze bezpieczeństwo. Żyje w stałym czasie, pozostaje niejako zawieszony w „teraźniej-

szości” – nie odróżnia przeszłości i przyszłości, nie tworzy planów, nie analizuje. Gdy więc wybieramy partnera (zakochujemy się) - w dużej mierze nasz stary mózg odtwarza okres i sytuację z dzieciństwa. Okazuje się, że poszukujemy osoby, której dominujące cechy charakteru są podobne do cech osób, które nas wychowały. To, co spotkało nas w dzieciństwie, jest znane staremu mózgowi, a w związku z tym, że dla niego nie istnieje przeszłość - traktuje nasze dzieciństwo jak matrycę, do której się odwołuje. Stąd też bardzo często podświadomie wybieramy partnera podobnego do ojca lub partnerkę podobną do mamy… Teoria Imago w dużej mierze tłumaczy, dlaczego spośród wielu ludzi, których spotykamy, wybieramy naprawdę niewielu. Zdawać by się mogło, że mamy bardzo wyrafinowany gust. Nie zakochujemy się przecież w przypadkowych osobach. Wystarczy, że ktoś gestami, sposobem mówienia, intonacją głosu a nawet zapachem przypomina nam beztroski czas dzieciństwa – okres kojarzony podświadomie z bezpieczeństwem - a już odzywają się w nas ciepłe uczucia… Jak widać nasze rozsądne plany zakochania się we właściwej osobie niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Jak dotąd nikt jeszcze nie połączył zakochania się z rozumem. Nazywamy ten stan szaleństwem, czujemy się bezradni wobec amoku, który spada nam na głowę i zakłada na nos różowe okulary. Choćbyśmy skończyli specjalne kursy wyboru partnera/partnerki i tak nasza podświadomość skieruje nas w inną stronę. Dlatego też często mówi się, że „serce nie sługa, bo chodzi własnymi drogami”… Co nie zmienia faktu, że bycie zakochanym, to bycie szczęśliwym człowiekiem. Bogusława M.Andrzejewska

Medium zaprasza na stronę – http://prosperita.edu.pl

str. 10

Medium


Radosław Suszka terapeuta, trener rozwoju osobistego http://pozytywator.pl

Jaka jest Twoja wartość? Czy wiesz, co jest dla Ciebie ważne? Poznanie własnych wartości jest jak kompas. Nawet jeżeli czujesz się zagubiony, możesz po niego sięgnąć i odnaleźć swój kierunek. Zarówno w życiu, jak i w biznesie.

Jeszcze kilka dni temu myślałem, że wiem, co jest dla mnie w życiu najważniejsze. Oczywiście rodzina, finanse, zdrowie, kariera, rozwój, spokój, radość, bliskość, odwaga i wiele, wiele innych. I właśnie to „wiele, wiele innych” powodowało, że czułem się czasami, jakbym kręcił się w kółko. Pojawiały się w moim życiu sytuacje, w których trzeba dokonać wyboru. A jak wybierać, jeżeli pierwsza możliwość daje poczucie bezpieczeństwa, ale ogranicza wolność, a druga daje swobodę, ale zwiększa ryzyko? Jak wybierać między rozsądkiem a sercem, między prawdą a spokojem, między rodziną a karierą? Najgorsze było odkładanie decyzji na później. Miotanie się między dwoma wyborami jest dla mnie jednym z większych cierpień. I wtedy wpadło w moje ręce ćwiczenie z książki Kamili Rowińskiej „Buduj swoje życie odpowiedzialnie i zuchwale”. Miałem wybrać siedem najważniejszych dla mnie wartości z zaproponowanych siedemdziesięciu. Wyrażając się precyzyjniej, miałem wykreślić sześćdziesiąt trzy wartości mniej ważnych w moim życiu, pozostawiając na końcu siedem najważniejszych.

str. 11

Rozpoczęła się prawdziwa walka. „Przecież nie mogę wykreślić odwagi!”. Skreśliłem w drugim podejściu. „A miłość?”. Skreślona, jako czterdziesta wartość. Im bliżej końca, tym łatwiej. „Mogę porównywać wartości między sobą.” „Zostało siedem.” Uczucie dumy z wykonania zadania. Dociera do mnie poczucie straty, związane z wykreślonymi wartościami, które z upływem czasu zmniejsza się, kierując moją uwagę do rosnącego poczucia spokoju i spójności. „Tak, to one.” Uśmiecham się sam do siebie. Kierowany ciekawością, porównuję wszystkie wartości ze sobą i ustalam ich kolejność. Teraz z nowej perspektywy patrzę na moje życie. Konflikty wewnętrzne tracą swoją moc. Wybór wydaje się dużo łatwiejszy. Przyznaję. Nie doceniałem wagi dotarcia do swoich wartości. Tych prawdziwie swoich, a nie tych narzuconych w procesie uspołeczniania. Radosław Suszka

Terapeuta, coach i trener rozwoju osobistego. Ekspert od radzenia sobie z emocjami, specjalista od motywacji i relaksacji. Prowadzi sesje indywidualne w Mysiadle koło Piaseczna. http://pozytywator.pl 600 234 264

Medium


DZIĘKUJĘ ...

Dziękuję za miłość, która daje coraz większy spokój Dziękuję za spokój, który pozwala nieść większy pokój Dziękuję za przyjaciół, którzy kochają mimo ...i bezwarunkowo Dziękuję za piękno, które jest w każdej napotkanej osobie Dziękuję za piękno, które jest wokół mnie i we wszystkim... Dziękuję za dary, które są w każdej sytuacji i każdego dnia Dziękuję za dobro, które płynie spokojnym nurtem... Dziękuję za słońce, powietrze, deszcz, wiatr we włosach... Dziękuję za to , że JESTEŚ Wspiera mnie miłość całego wszechświata Wspiera mnie radość wszechogarniająca Błogosławię każdą napotkaną osobę Błogosławię każdą sekundę chwili obecnej Moje serce przepełnia miłość... KOCHAM DZIĘKUJĘ Ewa Maria Adamska

str.12

Medium


Naturalnie

Katarzyna Sołtysik

specjalistka terapii naturalnych, praktyk reiki, propagatorka dobrego wegańskiego jedzenia

Danie z fasolki szparagowej Świetna propozycja na danie obiadowe dla tych, którzy uwielbiają fasolkę szparagową. Danie proste i smaczne. Należy wziąć pod uwagę dosyć długi czas gotowania ryżu – ok. 45 minut. Składniki (dla 4 osób): - 0,5 kg fasolki szparagowej - 200 g ryżu brązowego - 3-4 pomidory - cebula - margaryna wegańska – 3 łyżki - sól, pieprz do smaku

str. 13

Obraną fasolkę kroimy na mniejsze kawałki – 2-3 cm. Następnie gotujemy w garnku na parze lub w niewielkiej ilości wody w zwykłym garnku. W międzyczasie kroimy drobno cebulę i podsmażamy na oliwie w garnku. Kiedy lekko się zeszkli, wrzucamy opłukany na sicie ryż i dokładnie mieszamy go razem z tłuszczem i cebulą. Zalewamy wszystko wrzącą wodą – mniej więcej 2 cm powyżej poziomu ryżu i gotujemy do miękkości. Najlepiej, żeby woda wchłonęła się w całości w ryż. Pomidory należy sparzyć i obrać ze skórki, a następnie pokroić w kosteczkę. Na patelni rozpuścić margarynę i wrzucić pokrojone pomidory i ugotowaną fasolkę. Chwilę razem smażyć w „masełku” a następnie przyprawić solą i pieprzem. Jak ryż będzie już miękki, wszystko razem mieszamy i zajadamy. Smacznego!

Medium


Naturalnie Jakie pyszne

Naleśniki z „bitą śmietaną” i jagodami Słodka propozycja na jagodowo–borówkowy sezon! Nadzienie warto sobie przygotować troszeczkę wcześniej, aby było wystarczająco schłodzone. Składniki na naleśniki (11 sztuk): − 0,5 szkl. mąki orkiszowej − 2 szkl. mąki owsianej − 2,5 szkl. mleka (ulubionego roślinnego) − 0,5 szkl. wiórek kokosowych Wszystkie składniki razem mieszamy. Następnie smażymy na złoty kolor.

Nadzienie: − 1 puszka mleka kokosowego – dobrze schłodzonego w lodówce, przynajmniej 24h − 200-250 g jagód lub borówek − Cukier brązowy lub inny zdrowy „słodzik” Białą część mleczka z puszki przekładamy do głębszego naczynia, dodajemy cukier i ubijamy chwilę mikserem. Umyte i odsączone na sicie jagody dodajemy do ubitej „śmietanki” i wkładamy do lodówki na 30 min. Na usmażone naleśniki nakładamy gotowe nadzienie, zawijamy w ulubiony sposób i zajadamy! Smacznego!

str. 14

Medium


Radosław Suszka

Nie odchudzaj się!

Czy próbowałeś się kiedyś odchudzić? Ile razy? Spójrz teraz w lustro i powiedz czy zadowala Cię to, co widzisz? Jeżeli nie, to jesteś w tym samym położeniu, co większość odchudzających się.` Jestem mężczyzną, który w swoim dorosłym życiu ważył zarówno 75, jak i 100 kilogramów. Przybierałem na wadzę 10 kilogramów w ciągu 2 miesięcy, jak i chudłem 20 kilogramów w 3 miesiące. Potrafiłem utrzymać moją „idealną” wagę - 82 kilogramy – przez 4 laty. I czego się nauczyłem? Że wysiłek włożony w odchudzanie idzie na marne, kiedy tylko przestaję się wysilać. Chcę podzielić się z Tobą sposobem odchudzania, podczas którego nie będziesz musiał się kontrolować i wysilać w nieskończoność. Efekt nastąpi wolno i trwale. Słowo „wolno” pokrewne ze słowem „wolność” oznacza chudnięcie z poszanowaniem wewnętrznego oporu, bez przymusu. Czym różni się osoba, która tyje, od osoby, która je tyle samo i nie tyje? Przemianą materii? Uwarunkowaniami genetycznym? Odkryłem, że główna różnica polega na wewnętrznej ocenie, ilości, jakości i częstotliwości jedzenia. Tyjący zazwyczaj negatywnie ocenia swoje nawyki żywieniowe i to jeszcze przed przytyciem. Sprawdź ile razy obwiniasz się w ciągu dnia po zjedzeniu czegoś, czego „nie powinieneś” zjeść? Osoba ciesząca się jedzeniem nie przytyje. Ważąc 100 kilogramów zrozumiałem, że bardziej od samego faktu jedzenia często, dużo i smacznie, bardziej od mojej wagi i mojego wyglądu przeszkadzało mi to, jak siebie oceniałem. Robiłem coś, co myślałem, że nie powinienem robić. Wyglądałem, tak jak nie chciałem wyglądać. I to było miejsce na powstanie poczucia winy, wstydu, bezsilności i niskiej samooceny. Pierwsze, co możesz zrobić jedząc „nieodpowiednio”, to zdać sobie sprawę, że masz prawo

str. 15

jeść tak jak jesz. Tyle ile jesz, to co jesz i tak często jak jesz. Dziwne? Przecież i tak to robisz. Odbierając sobie prawo do robienia tego, co robisz, tylko się dręczysz. „Przecież dzięki temu zmienię swoje zachowanie. Poczucie winy spowoduje, że będę jadł lepiej (mniej, zdrowiej, itp.).”. Czy naprawdę w to wierzysz? Po prostu nie znałeś innego sposobu zmiany swoich zachowań. Gdyby dzięki obwinianiu zachodziła skuteczna zmiana to dawno już osiągnąłbyś wymarzoną sylwetkę i odżywiałbyś się „lepiej”. Skuteczna zmiana oznacza zmianę, która integruje się z Tobą. Staje się prawdziwą częścią Ciebie. Dzieje się tak tylko, jeżeli Ty pragnąłeś tej zmiany. Nie Twój mąż lub żona, nie Twoi rodzice ani Twoje dzieci, tym bardziej nie Twój szef. W świecie medycznym rośnie liczba głosów mówiących, że istotną przyczyną chorób są negatywne emocje, na przykład poczucie winy. Jedząc „dużo” nie szkodzisz sobie tak bardzo jak jedząc „dużo” i nie akceptując tego zachowania. Zamiast odchudzać się w momencie, gdy poziom winy urośnie w Tobie do stanu krytycznego, powiedz do siebie teraz: „Mam prawo jeść. Ile chcę i co chcę. Nikt nie może zabronić mi jedzenia choćby chciał. Skoro jedzenie jest moim wyborem, nikomu nie muszę się z tego tłumaczyć. Akceptuję siebie jedzącego.”. Jedząc pierwszy posiłek po przeczytaniu tego artykułu powiedz do siebie przynajmniej raz: „Akceptuję siebie jedzącego to, co jem.”. Smacznego. Radosław Suszka 36 letni mężczyzna ważący 84 kilogramy, coraz rzadziej kontrolujący swoją wagę, uśmiechający się do swojego odbicia w lustrze i pozwalający sobie na radość jedzenia.

Medium


Magia Drzew

Jarzębina

Botaniczna nazwa tego ślicznego drzewa o charakterystycznych koralowych owocach brzmi jarząb pospolity. Jest wyjątkowo tolerancyjne na warunki glebowe i klimatyczne, osiągając wysokość do 15 metrów. Jarzębina posiada niezwykłą moc łączenia podświadomości z nadświadomością, a co za tym idzie, medytacja z tym drzewem jest niezwykle pomocna w wielu życiowych sytuacjach. W naszej podświadomości bowiem ukrywają się różne trudne wzorce, wywołujące problemy życiowe i choroby ciała. Umiejętność dotarcia do nich jest ważnym krokiem na drodze do uzdrowienia. Energia jarzębiny poszerza świadomość i pozwala dojrzeć to, co normalnie jest niedostrzegalne. Dzięki niej można rozwinąć zdolności parapsychiczne, nauczyć się nieomylnie korzystać z własnej intuicji. Dzięki jarzębinie życie staje się bardziej zrozumiałe, toteż rzadziej popełnia się omyłki i szybciej podejmuje istotne decyzje. Drzewo to pomaga doprowadzić do końca wszystkie zamierzenia i plany, wzmacnia wolę i chęć działania w określonym kierunku. Ponadto obdarza niezależnością i odpornością na wszelkie ataki. Jarzębina sprzyja nawiązaniu kontaktu z duchami opiekuńczymi oraz przyciąga dobre energie. Natomiast chroni przed negatyw-

str. 16

nymi astralnymi bytami, jest zatem potężnym sprzymierzeńcem wszystkich psychotroników. Niektórzy uważają, że medytacja w jego cieniu jest szczególnie głęboka i pozwala bardzo mocno oderwać się od rzeczywistości. Dlatego też można wykorzystać moc jarzębiny, aby nauczyć się wyciszania i odrywania od codziennej materialnej rzeczywistości. Jarzębina pomaga w dolegliwościach układu pokarmowego zwłaszcza przy niestrawności i obstrukcji. Można też szukać u niej ratunku przy bólach wątroby i śledziony. Pomaga w leczeniu reumatyzmu oraz stanach gorączkowych. Jest skuteczna przy schorzeniach serca i kłopotach z krążeniem. Dodaje siły i poprawia pamięć. Od dawna uważano jarzębinę za drzewo magiczne, które potrafi wróżyć i ostrzegać. Zapewne niezwykłe właściwości tej rośliny sprawiały, że wróżebny rytuał odprawiany w cieniu jej gałęzi nieomylnie przewidywał przyszłość. Stare celtyckie legendy opowiadają, że odpowiednio przygotowane owoce jarzębiny maja wartość dziewięciu zwykłych posiłków, a ludzie, którzy je spożywają, zachowują sprawne ciało i umysł do swoich ostatnich dni. Bogusława M. Andrzejewska fragm. ebooka MAGIA DRZEW

Medium


Siła Wody

Bogusława M. Andrzejewska

Odkąd sięgam pamięcią, uwielbiałam wodę. Chlapałam się w niej całymi godzinami z ogromną radością, zanurzona po uszy w lodowatym nurcie górskiej rzeki, nad którą mieszkałam. Chociaż moje ciało było sine z zimna, chociaż szczękałam zębami, nie wyszłam dobrowolnie na brzeg. Miłość ta została we mnie do dzisiaj. Pływanie jest dla mnie prawdziwym misterium. Zanurzając się w falach jeziora lub przejrzystej chlorowanej wodzie basenu, jednakowo witam wodę, dotykając jej jak żywej istoty. Czuję jej magię i niezwykłą siłę oczyszczania.

Najpiękniejsze są dla mnie te momenty, w których słońce odbija się na powierzchni jeziora. Można wówczas ująć w dłonie światło i przelewać je jak roztopiony metal. W pogodne, ciepłe dni wejście do wody po szyję pozwala nam połączyć się ze wszystkimi czterema żywiołami. Słońce nad głową to ogień. Dno pod stopami, zanurzającymi się

str. 17

w miękki piasek, to dotyk ziemi. Podmuch wiatru na twarzy, to powitanie powietrza. W ten sposób możemy napełnić się wszystkimi czterema elementami.

Każde zetknięcie z wodą może być magiczne, wszystko zależy od naszego podejścia. Nawet zmywanie naczyń może być medytacją, co potwierdzi każdy mnich buddyjski. Jednakże o wiele ciekawszą i pełniejszą formą kontaktu z wodą jest kąpiel w morzu, jeziorze, rzece czy nawet w wannie. Szczególną moc oczyszczającą posiada wodospad, który tysiącami kropel energetyzuje nasze ciało. Jest to także jeden z najpiękniejszych symboli Feng Shui, zapewniający powodzenie w wielu dziedzinach życia. Każdy, kto choć raz widział rozpościerające się nad wodospadem tęcze, kto choć raz usłyszał łoskot spadającej na kamienie wody wie, że zjawisko to tworzy najbardziej magiczne miejsca na ziemi.

Medium


Naturalnie Siła Wody

Równie silnie działa morze, które swoją głębią, siłą i bezkresem przypomina nasze uczucia. Wewnątrz naszej podświadomości, jak w morzu, tkwią emocje, niektóre równie zdradliwe, jak wodorosty i podwodne rafy, inne radosne, jak kolorowe ukwiały i zatopione skarby. To w morskiej toni powstaje cud: w środku muszelki w bólu rodzi się prześliczna perła. Podobnie, jak z cierpienia rodzą się szlachetne uczucia, znamionujące dojrzałość człowieka.

nia, oparty wyłącznie na reakcjach, będących odpowiedzią na zewnętrzne doznania. Staje się obojętny albo chłodny. Nadmiar elementu wody w nas to przede wszystkim bierność i lenistwo, ale także nadwrażliwość oraz przesada emocjonalna.

Medytacje i ćwiczenia związane z tym żywiołem mają uzdrawiające działanie przy stanach lękowych, gdyż woda relaksuje, rozluźnia, odpręża. Przy systematycznej pracy, poprzez odpowiednio dobrane ćwiczenia, Warto medytować nad powstawaniem są duże szanse na wyleczenie pewnych staperły, kiedy trudno poradzić sobie z bólem, nów nerwicowych. Już po kilku ćwiczeniach który nas trapi. Medytacja ta uświadamia zabiegany, zestresowany człowiek zaczyna nam, że z bólu rodzi się nasza wewnętrzna pomalutku się wyciszać, staje się bardziej moc. To właśnie takie doświadczenie wy- wrażliwy na potrzeby własnego wnętrza. Rozzwala w nas najpiękniejsze jakości i sprawia, wija się także nierozerwalnie związana z tym że dojrzewamy, sięgamy coraz wyżej. Ból żywiołem intuicja. to potencjał energetyczny, który nas transformuje i umacnia, chociaż każdemu W warunkach domowych doskonałą z nas tak trudno jest pogodzić się z nim i przy- praktyką może być zwykły prysznic. Systemająć go z dystansem. Częstokroć sam strach tyczne polewanie karku zimną wodą poprzed bólem jest gorszy i pogłębia cierpienie. maga pozbyć się lęków, obaw, nieśmiałości. Medytacja nad powstawaniem perły po- Myjąc się pod prysznicem można wykonać maga przetrwać ciężkie chwile, rodzi w nas doskonałe oczyszczenie. Wystarczy uruchobowiem nadzieję na piękno i uświadamia, że mić wizualizację i wyobrażać sobie neganasz trud nie idzie na marne. tywne emocje w postaci koloru, obojętnie: czarnego, brązowego czy czerwonego, Woda symbolizuje głębokie uczucia, in- który silnym strumieniem zostaje wypłukany tuicję, harmonię, czułość i opiekuńczość. z naszego ciała, potem barwiąc wodę u naUczy poddania się i zaakceptowania zmian. szych stóp, spływa do kratki ściekowej. Kiedy jej brakuje, człowiek nie umie odprężyć się ani też zrelaksować, nie umie okazywać Bogusława M. Andrzejewska i przeżywać głębokich uczuć. Jest jak pusty-

str. 18

Medium


Duchowo

Monika Sieniawska praktyk Reiki, pasjonatka rozwoju osobistego i sposobów treningu umysłu, pasjonatka ruchu i tańca Instruktorka Zumby.

Festiwal Heart&Mind

- wszystkie drogi prowadzą do Wilgi W ostatni weekend czerwca, w buddyjskim ośrodku Bon w podwarszawskiej miejscowości Wilga, spotkali się niezwykli duchowi nauczyciele, przedstawiciele rdzennych kultur, szamani, uzdrowiciele, wizjonerzy oraz wiele osób, chcących wziąć udział w niezwykłym wydarzeniu – festiwalu Heart&Mind. Drugiej edycji festiwalu, zorganizowanemu przez Fundację Promocji Rdzennych Kultur „Orzeł Kondor Koliber” towarzyszyło hasło przewodnie „Wiele ścieżek, jedna Ziemia”. Każdy z uczestników znalazł dla siebie coś interesującego, wielu odkryło nowe pasje, ja zaś żałowałam, że nie mogę być w trzech miejscach jednocześnie. Bo kiedy szaman i uzdrowiciel Itzhak Beery uczył, jak poznawać nasze zwierzęta mocy, zakochani w zdrowej kuchni Aiste i Joel Gazdar opowiadali, jak spełnić marzenie o własnym biznesie. Sami od podstaw stworzyli i z pasją prowadzą w Londynie Wild Food Cafe – niezwykłe miejsce, skupiające się nie tylko na zdrowej żywności, ale również otwartej wymianie myśli. A na scenie plenerowej praktycznie przez cały czas odbywały się niezwykłe koncerty. Festiwal rozpoczęła szczególna uroczystość – jeden z gości honorowych Tata Pedro Cruz Garcia, jeden z niewielu żyjących jeszcze członków majańskiej starszyzny Tzutujil znad jeziora Atitlan w Gwatemali, członek Gwatemalskiej Rady Starszyzny Majów oraz Ambasador Światowego Pokoju na 2005 rok,

str. 19

kończył 70 lat. Po odśpiewaniu jubilatowi gromkiego „Happy Birthday” wszyscy mieliśmy okazję spróbować urodzinowego tortu. Ale ciasto nie było jedynym smakołykiem tego wieczoru – organizatorzy przygotowali bowiem prawdziwy pokarm dla naszych dusz. Niezwykłe doznania towarzyszłyły nam już podczas pierwszego koncertu, kiedy grupa „Orzeł Kondor Koliber” zaprezentowała tradycyjne indiańskie pieśni. Prawdziwe misterium dźwieków towarzyszyło nam podczas występu grupy Werchowyna, wykonującej a capella tradycyjne pieśni łemkowskie, ukraińskie, białoruskie i rosyjskie techniką tzw. białego śpiewu. Ten podniosły muzyczny wieczór zakończyli Robert Usewicz (gongi, flet) i Joanna Jordan (bęben) z zespołu Navigatorgong. Sobota rozpoczęła się... wcześnie. Już o świcie Tata Pedro Cruz zaprosił nas na Majańską Aktywację Słońca, po której czcigodny Domingo Dias Porta, urodzony w Wenezueli słynny wizjoner i nauczyciel duchowy, propagator wiedzy Majów i założyciel Zrzeszenia Indiańskich Kultur Solarnych Ameryki (M.A.I.S.), przeprowadził Rytuał Wschodu Słońca oraz Rytuał Ametystów. Miłośnicy kamieni, pracujacy z ich niezwykłą energią, dowiedzieli się, że oczyszczanie kryształów najlepiej przeprowadzać na plaży. Na niewiele zaś zda się zakopywanie ich w doniczce – ziemia ta jest bowiem odcięta od życiodajnej energii, pochodzącej od Matki Ziemi.

Medium


Duchowo Festiwal Heart&Mind Nie mniej interesujace były kolejne warsztaty. Z nutką niedowierzania przysłuchiwałam się Itzhakowi Beery, który wyjaśniał, w jaki sposób na podstawie wyglądu płomienia świecy odczytywać stan zdrowia. Jednak wątpliwości szybko zostały rozwiane i wszyscy obecni na warsztacie stwierdzili, że coś w tym jednak jest. Pracując w parach, z niezwykłą trafnością opisywaliśmy problemy trapiące osoby, które dopiero co poznaliśmy. A za narzędzie diagnostyczne służyła nam jedynie zapalona świeca. Zadowoleni byli również majsterkowicze – jedni wraz z Wojciechem Jóźwiakiem, wydawcą witryny taraka.pl, budowali szałas potów, inni, pod kierunkiem Pawła Sroczyńskiego z grupy Cohabitat, budowali toaletę kompostową. O Świadomej Telepatii Miłości opowiadali nam założyciele Fundacji Świadomość Ziemi – Helena Nieczyporenko i Mariusz Brzoskowski. Po obiedzie zaś nadszedł czas na świętą ceremonię w szałasie potów. Trzy szałasy pomieściły wszystkich, którzy chcieli doświadczyć tego niezwykłego rytuału, prowadzonego przez cha-

str. 20

ryzmatycznych szamanów – Maestro Manuela Rufino, czcigodnego Domingo Dias Porta oraz Wojciecha Jóźwiaka. Wieczorem pokonaliśmy własne lęki i ograniczenia podczas chodzenia po rozżarzonych węglach oraz uczestnicząc w niezwykłym Tańcu Żywiołow prowadzonym przez Agnieszkę Sypek, niezwykłą terapeutkę tańcem, uczącą, jak poprzez pracę z ciałem otwierać serce i poszerzać świadomość. Następnie zaś zjednoczyliśmy się przy ołtarzu podczas Majańskiej Ceremonii Ognia. To jednak nie wszystkie wydarzenia, które miały miejsce tego dnia. Helena i Mariusz z Fundacji Świadomość Ziemi poprowadzili medytację wysyłania bezwarunkowej miłości, Tata Pedro Cruz przybliżył symbolikę majańskiego krzyża, a Wódz Running Water, liderka ceremonialna, strażniczka rytuałów i obrządków plemienia Setalcott, zamieszkującego tereny Long Island na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, wyjaśniła nam znaczenie ceremonialnych regaliów.

Medium


Duchowo Festiwal Heart&Mind

Niedzielny poranek rozpoczęły szałasy potów. Ci, którzy nie odważyli się wziąć udziału w rytuale sobotnim, dostali drugą szansę na to, by przejść oczyszczenie w symbolicznym łonie Matki Ziemi. Inni, wraz z Itzhakiem Beery, uczestniczyli w Powitaniu Słońca – Rytuale z And Wysokich, poznawali majańskie Mudry i techniki oddechowe oraz medytowali na rzecz Ziemi i Ludzkości. Na scenie plenerowej występowali znakomici muzycy, zewsząd dobiegały uzdrawiające dźwięki gongów i mis tybetańskich. Mogliśmy usłyszeć zespół Navigatorgong oraz Mateusza Bazgiera (didgeridoo, gitara), Krzysztofa Lottiga (Hang Caisa Drum), Barbarę Ulanowską (skrzypce), Agnieszkę Wiśniewską, Monikę Lotkowską, Anetę Ptak-Rufino (misy tybetańskie) i wielu innych wspaniałych muzyków. Niezwykła i charyzmatyczna Wódz Running Water porwała wszystkich do zywiołowego tańca plemienia Setalcott, zaś Wojciech Jóźwiak wprowadził nas w tajniki marszu transowego. Chóralne wybuchy radości towarzyszyły jodze śmiechu prowadzonej przez Piotra Bielskiego. To niezwykłe wydarzenie zakończyły niepowtarzalne koncerty. Najpierw sceną zawładnęli Odin i Harevis, a tuż po nich grupa Dzikie Jabłka. Każdy z nas czuł głębokie wzruszenie, jednocześnie żałując, że te cudowne chwile,

str. 21

przepełnione niezwykłą energią, tak szybko dobiegły końca. Sukces festiwalu i zadowolone twarze uczestników dają jednak nadzieję na to, że Heart&Mind stanie się imprezą cykliczną, która każdą edycją gromadzić będzie coraz liczniejsze grono wspaniałych ludzi. Ja sama wróciłam odmieniona po weekendzie magicznym, wyjątkowym, wypełnionym niesamowitymi doświadczeniami. Przebywałam w cudownej energii, pełnej mocy Żywiołów, tańczyłam w towarzystwie Duchów Natury, przeżyłam niesamowitą Majańską Ceremonię Ognia, chodzenie po ogniu (Fire walking), dwa szałasy potów prowadzone przez Maestro Manuela Rufino oraz Gerardo Arrietę. Miałam zaszczyt zatańczyć tradycyjny taniec plemienia Setalcott z jego przewodniczką Wódz Running Water, niezwykłą kobietą zarażającą radością. Witałam słońce podczas medytacji prowadzonej przez Itzhaka Berry. Przez wiele dni byłam oszołomiona, przepełniona szczęściem i ogromną wdzięcznością, a w uszach brzmiały mi ceremonialne pieśni. Była to niezwykła duchowa podróż, która niesamowicie mnie wzbogaciła. Mimo bardzo napiętego programu, wczesnego wstawania, całonocnych ceremonii, chciałam tam zostać jeszcze przez wiele dni. Monika Sieniawska

Medium


Duchowo Festiwal Heart&Mind

Zdjęcia: Monika Sieniawska

str. 22

Medium


Monika Sieniawska

Ponowne narodziny w strugach potu

Podczas zorganizowanego przez fundację Orzeł Kondor Koliber festiwalu Heart&Mind, wśród licznych ceremonii i warsztatów, najwieksze emocje wzbudzały trzy szałasy potów, stojące na centralnym placu buddyjskiego ośrodka Bon w podwarszawskiej Wildze. Jeden z nich został nawet zbudowany przez uczestników festiwalu. Ta święta szamańska ceremonia jest przeżyciem niezwykle wzniosłym i niezapomnianym, a jednocześnie każdy doświadcza jej nieco inaczej. Choćby dlatego, że wszyscy niosą w swoich sercach własne, indywidualne intencje. Niektórzy pragną doznać uwolnienia od fizycznego bólu, pozbyć sie choroby, inni chcą zyskać energię do realizacji życiowego celu. Początkowo zastanawiałam się, czy powinnam dołaczyć do grona osób niecierpliwie wyczekujących na pozwolenie wejścia do szałasu. Obawy, czy i w jakim stanie przetrwam to doświadczenie, mieszały się z podekscytowaniem i pragnieniem wzięcia udziału w czymś niezwykłym. Z rozmów z osobami, które miały okazję już wcześniej uczestniczyć w takiej ceremonii, wywnioskowałam, że oto mam przed sobą szansę na przeżycie głębokiej transformacji.

jednocześnie uzdrawia umysł i duszę poprzez rozpuszczenie blokad, tkwiących głęboko w naszej podświadomości. Dzięki tej ceremonii pozbywamy się stresu, transformujemy negatywną energię, doznajemy oczyszczenia na wszystkich poziomach – fizycznym, mentalnym i - a może przede wszystkim - duchowym. Pierwotnie szałasy budowano w kształcie kopuły z gałęzi, kamieni oraz zwierzęcych, najczęściej bizonich skór, co miało symbolizować zjednoczenie człowieka z całą naturą. Obecnie szkielet szałasów pokrywa się kocami, czy plandeką, po to by uzyskać izolację od warunków zewnętrznych. Ustawienie ich nie jest oczywiście przypadkowe – wejście do szałasu znajduje się zwykle w kierunku na wschód. Wewnątrz, na środku wykopuje się niewielki dołek, w którym umieszcza się gorące kamienie. Podczas wielogodzinnego rytuału w wysokiej temperaturze i zapachu ziół, palonych na rozgrzanych do czerwoności kamieniach, w czasie modlitw i ceremonialnych pieśni wielokrotnie dochodzi do głebokiej przemiany świadomości, uleczenia traum, uwolnienia od negatywnych wzorców i przekonań. W takich warunkach umysł jakby automatycznie uzyskuje niezwykły stan Szałas potów to pradawny rytuał, odprawiany skupienia i oderwania od tego, co dzieje się na przez liczne pierwotne ludy na naszej planecie. zewnątrz. Wbrew temu, co można dziś sądzić, nie jest on Po okadzeniu dymem z szałwi, otrzymałam związany wyłącznie z plemionami indiańskimi, pozwolenie na wejście do szałasu. Kiedy zajęłam choć w zasadzie to im zawdzięczamy coraz wiek- miejsce pod ścianą, wśród licznego grona szą popularność tej ceremonii. Mimo pewnych uczestników, poczułam uderzenie gorącego popodobieństw, nie należy utożsamiać jej z fińską wietrza, a gryzący dym sprawiał, że coraz barsauną. Wprawdzie tu również dochodzi do głe- dziej piekły mnie oczy. Po chwili jednak bokiego oczyszczenia ciała, lecz indiański szałas przyzwyczaiłam się do panujących warunków potów jest czyms znacznie potężniejszym. Nie i w pełni mogłam skupić się na tym, co będzie się tylko uwalnia od toksyn naszą fizyczność, lecz działo.

str. 23

Medium


Duchowo Ponowne narodyinz w strugach potu

Mistrzem ceremonii, który poprzez intonowanie rytualnych pieśni i modlitw prowadził nas ku drodze do swoistego uwolnienia od wszystkiego, co nam nie służy, był Maestro Manuel Rufino, członek starszyzny Taino z Karaibów, nauczyciel świętych tradycji inicjacyjnych. Przez chwilę zastanawiałam się, jak wiele czasu spędzimy w szałasie. Kiedy z pewną obawą zapytałam Maestro Manuela, czy nie jest to przypadkiem całonocna ceremonia, o czym nikt nas nie uprzedził oraz nie wspomniał w programie festiwalowym, ten ze śmiechem odparł, że informację tę napisano drobnym drukiem. Nasz pobyt w szałasie symbolizował powrót do łona matki. Ponowne narodziny miały uwolnić nas od negatywnych przeżyć, emocji oraz głęboko zakotwiczonych, blokujących programów, byśmy mogli w pełni przeżywać każdy dzień, doświadczając dziecinnej beztroski oraz z łatwością stawiać czoła pojawiającym się wyzwaniom. Ta niezwykła, święta ceremonia składała się z czterech części, a wytworzona energia pozwalała na doświadczenie głebokiej przemiany. W pierwszej uzdrawialiśmy okres życia płodowego i lata najwcześniejszego dzieciństwa. Następnie pod przewodnictwem Maestro Manuela powróciliśmy do czasów nastoletnich. Zanim rozpoczęliśmy uzdrawianie negatywnych emocji, związanych z dorosłością, mogliśmy na chwilę opuścić szałas, by leżąc na chłodnej trawie, nabrać sił na dalszą część rytuału. Każdy z nas przeżywał go

str. 24

bardzo indywidualnie. Siedząc w ciemnościach nie wstydziliśmy się mówić o tym, co nas boli, co wywołuje w nas strach. Po wielu twarzach spływały, mieszające się z potem łzy. Dziękowaliśmy duchom żywiołow za to, że mogliśmy znaleźć się w tak niezwykłym miejscu i wspólnie uczestniczyć w magicznej, transformującej ceremonii. Zakończyliśmy ją radosną celebracją naszego nowego życia, wolnego od dotychczasowego bólu i bagażu negatywnych przeżyć, które spłynęły z nas wraz ze strugami potu, po to by mogły zostać przetransformowane w jądrze Matki Ziemi. Kiedy po zakończeniu ceremonii wynurzyłam się z szałasu, byłam taki wycieńczona, że przez dłuższą chwilę bezwładnie leżałam na ziemi. Po pewnym czasie poczułam jednak niewiarygodny przypływ sił oraz niezwykłej energii, która sprawiła, że rzeczywiście miałam wrażenie, jakbym narodziła się na nowo. Wszystko to było zresztą zgodne z istotą szamańskiej tradycji – postrzegania szałasu, jako łona Matki Ziemi, z którego uczestnicy ceremonii wychodzą na świat oczyszczeni i wolni od negatywnych przeżyć, jak nowonarodzone dzieci. Wiele dni po zakończeniu festiwalu Heart&Mind wciąż czułam, że jestem pod wpływem tej cudownej, transformującej energii. Wiem też, że jeśli tylko nadarzy się okazja, z chęcią narodzę się po raz kolejny. Monika Sieniawska

Medium


Los tego świata Los tego świata leży w Waszych rękach.

Elen Elijah uzdrowiciel duszy, nauczyciel duchowy, doradca życiowy, trener rozwoju osobistego, regreserka, w swojej pracy często korzysta z channelingu http://www.epokaserca.pl

Zajrzyj w głąb siebie, czy widzisz świetlistą istotę, jesteś cudem, dzieckiem swego Boga. Czy masz prawo do szczęścia, podziwu, miłości, szacunku? Tak. Mówię Wam, należy się Wam to i macie prawo domagać się tego. Dając miłość, aprobatę, czułość, radość ze wspólnoty z drugim człowiekiem, macie prawo oczekiwać tego samego. Tylko obopólne dawanie i przyjmowanie miłości, szacunku, czułości i dostrzeganie Boga w drugim człowieku, radość ze współistnienia, daje szczęśliwy związek. Nie trwajcie w związkach bez miłości, tej Bożej miłości. Zakochanie, pożądanie, to elementy wczoraj, dziś zwycięży Boski przekaz -miłość. Jeśli dajecie całą swą duszę partnerowi, a otrzymujecie cierpienie, nie trwajcie, jeśli bliska osoba nie zamierza otworzyć swego serca i duszy, mimo Twoich starań, jeśli odbieracie na innych wibracjach – odejdź. Ale słuszniejsze jest właściwe szukanie. Nie kierujcie się namiętnością, ona minie. Spójrz w serce drugiej istoty, spójrz w jej oczy. Czy widzisz czułość i podziw, czy czujesz szacunek, jaki powinien zostać okazany najbliższej, a właściwie każdej istocie? Przyjrzyj się głęboko temu człowiekowi.

str. 25

Związek dwóch dusz jest piękny pod warunkiem wspólnego celu – tworzenia miłości.

Nie trwaj w chorym związku, on niszczy. Jeśli Twoje serce zerwie się niczym ptak w wiosenny poranek i trzepocząc skrzydłami leci w kierunku słońca, pozwól mu odlecieć, nie więź go w klatce braku uczuć.

Trudno jest rozwiązać istniejące połączenia w związku, ale jesteś brylantem wszechświata, niepowtarzalną istotą, cudem stworzenia, zapragnij rozwoju i szczęśliwości, masz prawo, a wręcz obowiązek dążyć do ideału miłości. Nie przyjmuj ciosów, powiedz - nie - dla bólu, cierpienia i poniżenia w związku. Zerwijcie więzy, jeśli trzymają Was w niewoli. Twoim przeznaczeniem jest wolność wyboru, życie w miłości, dokonaj właściwych wyborów. Bądź szczęśliwy człowieku. Przeglądaj się w lustrze oczu ukochanego. Ta miłość, o której mówię, zwiastuje triumf, tworzy wspaniałą przyszłość. Budujcie, wzmacniajcie, podnoście wibracje. Jeśli żyjecie w takim związku i poczniecie nowe życie, będzie ono wyjątkowe. Twórzcie człowieka nowej epoki – epoki serca.

Medium


Duchowo Los tego świata

Jesteście wyjątkowi, nie dla próżności, lecz dla możliwości rozwoju i tworzenia nowego. Macie największy dar – miłość. Kiedy jesteście mali, Wasza miłość jest bezinteresowna, oddajecie się całkowicie swej matce, ufacie bezgranicznie, wiecie, że jesteście bezpieczni. Nie przyjdzie Wam do głowy, że ta najukochańsza istota może chcieć Was skrzywdzić. Czy ufacie tak swemu Bogu? Zawierzcie Mu, tak jak jej, matce. Oddajcie się całkowicie w Jego ramiona i słuchajcie, co do Was mówi. Oddajcie swe serce Chrystusowi lub Jego Matce, ale nie pozostawajcie w niemożności. Powierzając się opiece Wyższych Istot, nie obarczajcie ich odpowiedzialnością za własne życie, za wybory. Jeśli Wasza ufność będzie wielka, Bóg poprowadzi Was, ale zróbcie coś jeszcze.

Spójrzcie we własne wnętrze – Bóg jest w Was. Nie szukajcie Go daleko, zwróćcie się do własnego wnętrza, do tej cząstki Boga, która daje Wam życie. To On, który jest ciągle z Wami, który widzi, gdzie zdążasz, jest z Tobą. Ty możesz o nim zapomnieć, On o Tobie z pewnością nie zapomni. Nawiążcie kontakt z własną boskością i spytajcie: – Czego pragniesz, Boże? Odpowiedź zawsze będzie jedna – miłości. To małe słowo zawiera cały wszechświat, cały sens życia, istnienia. Bo czymże jest miłość, odwieczne pytanie...

Miłość to tworzenie radości, odnajdywanie każdej sekundy istnienia i uczynienie z niej drogocennego kryształu. Elen Elijah epokaserca.pl

Fragment książki "Dla Miłości Stworzeni"

str. 26

Medium


Bogusława M. Andrzejewska

Anielsko Dzisiaj kilka przesłań od potężnych Aniołów Atlantydy. Specjalnie dla naszych Czytelników Anioły podpowiedzą, na co warto zwrócić uwagę w najbliższym czasie.

Twojej świadomości wraz z oddechem napłyną nowe pomysły, dotyczące obfitości, twórczości i pracy. Postaraj się w tym czasie pozostać w ciszy, ponieważ to ułatwia wejście w przepływ. Nie odczuwaj presji, nie zmuszaj się do niczego, WOLNOŚĆ. Aby odnaleźć swoją oso- pozostań rozluźniony w oddechu. bistą wolność, zadaj sobie pytanie, jakie A potem wykonaj niezbędne działania myśli i uczucia powodują, że czujesz się w sferze swojego biznesu. uwięziona i co trzyma Twoja świadomość, nie pozwalając Ci się realizować. WszystMIŁOŚĆ. Miłość jest największą siłą kie aspekty Twojego umysłu są Twoim wy- Wszechświata. To miłość sprawia, że borem. Jeśli nie jesteś zadowolona wszystko wzrasta i kwitnie, to miłość z sytuacji, z tego, co się wokół Ciebie wszystko uzdrawia i prowadzi. Archanioł dzieje – wybierz ponownie. Myśl kreuje Sandalphon przypomina, że masz rzeczywistość. Wybierz takie przekonania, w swoim sercu potężną Moc, którą moktóre są pozytywne i odzwierciedlają żesz wykreować wszystko, czego pragTwoją osobistą Prawdę, czyniąc Cię wol- niesz. Życie w bezwarunkowej miłości nym człowiekiem. Poproś Archanioła prowadzi do pełnego szczęścia i zadoUriela, aby pomógł Ci dokonać takich wolenia, sprawia, że wszystko nam wyborów, które będą w harmonii z czystą sprzyja. Jest to też siła, którą możesz miłością i przyniosą Twojej duszy radość. śmiało wypełniać wszystkie komórki swoDobre myśli przynoszą dobre sytuacje. jego ciała, a wówczas nie będziesz choKreuj swoje życie świadomie i zgodnie rować. Pamiętaj, aby każdego dnia z tym, co jest Twoja niezależnością. wypełniać swoje życie, swoje czyny i decyzje miłością, bo to jest najlepsza droga INSPIRACJA. Weź głęboki oddech do spełnionego i szczęśliwego istnienia. i wyobraź sobie, jak wypełnia Cię przepiękne błękitne światło. Archanioł Gabriel będzie Twoim przewodnikiem na drodze połączenia i uruchomienia przepływu z Najwyższego Źródła. Uzdrowi Ciebie poprzez usunięcie napięcia i zlikwidowanie blokad, które uniemożliwiają Ci rozwinięcie kreatywności, miłości i radości. Inspiracja będzie przede wszystkim pełnym spokoju i łagodności wpływem Boskiego Źródła na Twoje życie. Do

str. 27

Medium


Ludzie, którzy nas inspirują...

Louisa L. Hay Akt przebaczenia odbywa się w naszym umyśle. To naprawdę nie ma nic wspólnego z drugą osobą.

Urodziła się w Los Angeles 8 października 1926 roku. W chwili, kiedy piszę te słowa, ta wspaniała kobieta ma 86 lat, a jednocześnie z każdego jej zdjęcia śmieje się do nas z młodzieńczą radością cudowna buzia, promieniująca miłością. Trudno uwierzyć, że ma ona za sobą koszmarne dzieciństwo, trudną młodość i przeżycia związane z nieuleczalną chorobą. Wyzdrowiała, na przekór lekarskim prognozom, dzięki pozytywnemu myśleniu oraz mocy prawdziwego przebaczenia. Jedynym lekarstwem, które z powodzeniem zastosowała, była siła umysłu. Jest znakomitym nauczycielem metafizyki, doradcą, światowej sławy pisarzem i wykładowcą, który od lat wspiera tysiące ludzi, zachęcając ich do pozytywnych zmian w życiu. Mój zachwyt Louisą L. Hay zaczął się niespełna 20 lat temu, kiedy przeczytałam piękną książkę, kładąca podwaliny pod prawdziwą duchową psychosomatykę – „Możesz uzdrowić swoje życie”. Od tamtej pory nie rozstaję sie z tą lekturą, wykorzystując zawarte w niej odkrycia w swojej praktyce. Jeśli wiem, na co choruje klient, wiem, co jest jego psychologicznym problemem.

str. 28

Książka okazała się hitem nie tylko dla mnie. Błyskawicznie zdobyła czołowe miejsca na listach bestsellerów. Dzięki niej tysiące ludzi na całym świecie zaczyna uzdrawiać swoje ciało i duszę. W 1984 roku Louisa L. Hay założyła wydawnictwo Hay House, które wydaje książki najlepszych nauczycieli duchowego rozwoju, takich jak Deepak Chopra, Doreen Virtue, Wayne Dryer, Esther Hicks i wielu innych. Ogółem około 130 autorów, których warto poznać, jeśli interesuje nas rozwój wewnętrzny. W 1985 roku powołano do życia organizację charytatywną o nazwie Hay Fundation, która udziela wsparcia miedzy innymi maltretowanym kobietom, chorym na AIDS, osobom w więzieniach oraz hospicjach. Niedługo potem wystąpiła w programie Oprah Winfrey, dzięki czemu jeszcze więcej osób poznało jej znakomite odkrycia, dotyczące uzdrawiania. W 2008 roku nakręcono film biograficzny o losach Louisy L. Hay. W filmie tym występują między innymi Gregg Braden, Doreen Virtue, małżeństwo Hicks, Wayne Dryer. Bogusława M. Andrzejewska

Medium


Ewa Maria Adamska

doradca życiowy, terapeutka, uzdrowiciel duchowy, nauczyciel reiki, pracuje z Aniołami

Radość

boska energia...

W naszym życiu poszukujemy miłości, szczęścia, wdzięczności, ekscytacji życiem z naszego wnętradości, spełnienia, cudu, ale najczęściej szu- rza a nie tylko umysłu. kamy w złym miejscu. A tak proste jest uświadomienie sobie, że Cudem jesteśmy my sami stworzeni z boskiej energii miłości, szczęścia, radości, spełnienia. Radość jest boską energią, która wypełnia nas samych a także jest polem pozytywnej energii wokół naszego ciała fizycznego. Tam gdzie jest radość i śmiech nie ma toksycznych i negatywnych myśli. Śmiech i radość powodują powstanie pozytywnych uczuć. Pozytywne uczucia pobudzają wytwarzanie hormonów życia i długowieczności. Śmiech i radość blokują negatywne myślenie, co pozwala w sposób łatwy i przyjemny utrzymać umysł w stanie pozytywnego myślenia,

str. 29

Powiedzenie „śmiech to zdrowie” jest bardzo uzasadnione.

Śmiech pozwala nam na relaks, ale też jest świetnym masażem dla całego ciała włączając mięśnie twarzy i powodując, że skóra staje się bardziej jędrna. Nasze serce jest zdrowsze, gdy jest w nas radość, mózg staje się pod wpływem śmiechu bardziej ukrwiony a co za tym idzie pozbywamy się toksyn z organizmu. Podczas śmiechu nasz organizm produkuje zwiększoną ilość hormonu szczęścia a to powoduje, że jest też doskonałym środkiem przeciwbólowym.

Medium


Duchowo Radość - boska energia...

Dlatego w parze z rozwijaniem miłości bezwarunkowej w sobie postarajmy się rozwijać boską energię radości. Tak jak miłość pochodzi z naszego wnętrza albo z serca, tak też radość pochodzi z naszego wewnętrznego poczucia i tylko taka może zataczać kręgi, jak kamyk wrzucony do wody, obejmując nie tylko nas samych, ale i ludzi wokół nas.

Oczywiście sposobów na rozwijanie boskiej radości jest wiele ,a może to być joga, medytacja, dobra komedia czy też książka, ale najważniejsze jest poczucie i odczucie radości w sobie. Z moich doświadczeń wynika, że radość uzdrawia, a przykładem może być ustąpienie opuchnięcia i bólu po stłuczeniu kolana przy zastosowaniu dwugodzinnej terapii śmiechem i napełnieniu uszkodzonego obszaru ciała energią miłości bezwarunkowej. Oczywiście przykładów można podać więcej, natomiast ja zachęcam i namawiam do rozwijania miłości, radości, co daje poczucie spełnienia, szczęścia. Porzuć ego oraz ideały i wzorce innych, a bądź sobą właśnie tu i teraz

Zrozum, że jesteś Cudem stworzonym z boskiej energii.

Jestem doskonały taki, jaki jestem, Jestem Światłem, Jestem Miłością. Rozkwitam, jak pąki kwiatów, ale nie porównuję się i nie oceniam, czy jestem różą czy lilią.

Samo życie jest ogromnym darem … Wykorzystaj je najlepiej, jak umiesz.

Z Miłością Ewa Maria Adamska

str. 30

Medium


Refleksje o Reiki Bogusława M. Andrzejewska

Co robić, aby Reiki przynosiło nam efekty? dzieje. Osoba taka teoretycznie ma dostrojenie, ale w praktyce nie korzysta z dobrodziejstwa energii. To tak, jakby mieć stojący w garażu samochód i zawsze chodzić pieszo. Taki samochód nie zaistnieje w naszej rzeczywistości. Podobnie sam wiszący na ścianie dyplom inicjacji nie zadziała, jeśli nie będziemy pracować z energią. Oczywiście zabiegi można zacząć robić nawet po 20 latach przerwy od inicjacji. PoZatem odpowiedź na tytułowe czątkowo uruchomienie przepływu może pytanie brzmi: wymagać chwili cierpliwości, ale z całą należy jak najczęściej robić Reiki. pewnością zostanie odblokowany. Prawidłowo wykonane dostrojenie działa przez Zdecydowałam się o tym napisać, poniecałe życie. Jest jak założenie instalacji. waż spotykam czasem osoby, którym ewiPotem wystarczy ją tylko włączyć. Robienie dentnie pomogłaby praca z energią, zabiegów jest takim włączaniem przepływu a kiedy im to sugeruję, odpowiadają: „tak, energii. A dopiero przepływająca energia oczywiście, ja mam Reiki. Zrobiłam kiedyś inidziała na nas, uzdrawiając, wzmacniając, cjację, ale Reiki nie robię”. Sama inicjacja prowadząc, chroniąc, rozwijając, zbliżając oczywiście zadziała jak silny zabieg, ale jeśli do Oświecenia. nie będziemy praktykować, to nic się nie zaTytuł wybrałam przewrotny, albowiem każdy praktyk Reiki wie doskonale, że ta cudowna energia zawsze działa. Nie za każdym razem to dostrzegamy. Bywa też, że potrzeba więcej czasu, aby zobaczyć oczekiwane efekty. Niemniej możemy spokojnie zaufać, że energia płynie z korzyścią dla nas, nawet wtedy, kiedy pozornie nic się nie dzieje.

str. 31

Medium


Duchowo Refleksje o Reiki

Myślę sobie też czasem, że niechęć do korzystania z Reiki to marnowanie wspaniałej szansy i porzucenie cudownego narzędzia. Rozumiem ludzi, którzy z różnych powodów nie chcą zajmować się Reiki lub boją się jej. Mają do tego prawo. Jeśli jednak już zdecydowaliśmy się na dostrojenie, bądźmy konsekwentni i pracujmy z energią dla dobra swojego i innych. Przecież każdy wykonany zabieg jest dobrodziejstwem dla udzielającego i przyjmującego. Korzystając z tej samej analogii co poprzednio, dodam tylko, że rozumiem ludzi, którzy kochają spacery i decydują się chodzić całe życie pieszo. Jeśli jednak ktoś kupuje sobie samochód, to znaczy, że ceni sobie wygodę poruszania się autem. Jeśli na zawsze wstawia go do garażu, by tam porastał rdzą, to jest to dla mnie niezrozumiały brak konsekwencji.

Temat ten jest także okazją, aby przypomnieć wszystkim, że Reiki zawsze działa.

Nie powinniśmy tracić wiary, bo każdy, kto pracuje z Reiki, może bez problemu opowiedzieć o co najmniej kilkunastu spektakularnych uzdrowieniach. W reikowych grupach stale doświadczamy sytuacji, potwierdzających działanie Reiki. Być może niedowiarek spoza naszego środowiska powiedziałby: „och, to nic takiego, to tylko ciepłe ręce i zbieg okoliczności”. Jednak my obserwujemy bardzo dużą ilość takich „zbiegów okoliczności”.

Nie zawsze po zabiegach zdrowiejemy. Przy poważnych schorzeniach dolegliwości mogą się wręcz nasilić. To tzw. „oczyszczanie”, o którym już pisaliśmy. Wynika to z potrzeby przekodowania głęboko tkwiącego negatywnego wzorca. Reiki działa na wszystkich płaszczyznach, zatem uruchamia delikwenta do tego, żeby coś konkretnego ze sobą zrobił. Dolegliwościami stymuluje go do podjęcia psychoterapii lub przemyślenia pewnych życiowych tematów. Nowotwory na przykład powstają w wyniku noszenia w sobie żalu i pretensji do

str. 32

kogoś. Bez radykalnego wybaczenia temu komuś, ciało nie zostanie uzdrowione. Reiki prowokuje taka osobę do zajrzenia w głąb własnego serca i odpuszczenia. Znam przypadki wyleczenia z pomocą Reiki z raka, ale najważniejszym wskaźnikiem tego procesu była całkowita zmiana myślenia u tych ludzi. Otworzyli się na miłość, wybaczyli, z dnia na dzień stali się istotami pogodnymi, pogodzonymi z losem i z innymi. Uzdrowienie stało się naturalną konsekwencją tej wewnętrznej przemiany. Jeśli weźmiemy to pod uwagę, zrozumiemy, dlaczego czasem pozornie Reiki nie działa i nie pomaga.

Reiki nas wspiera, zachęca, stymuluje, bo takie są jej właściwości. Ale nie ma ona wpływu na naszą wolną wolę.

Jeśli ktoś podświadomie chce być chory, bo to zapewnia mu uwagę i troskę otoczenia, to zabiegi będą jedynie poprawiać jego samopoczucie i przedłużać życie. Jeśli ktoś nie chce i nie potrafi wybaczyć, to Reiki nie zrobi tego za niego, a tym samym nie doprowadzi do zdrowia. Każdy z nas sam dokonuje wyboru, najlepszego na dany moment, takiego, na jaki jest gotowy. Czasem nie jesteśmy gotowi do przyjęcia dobrodziejstwa Reiki. Chociaż świadomie ktoś chce otrzymać zabieg, podświadomie parska jak kot poddany kąpieli i buntuje się przeciw uzdrowieniu. Jego podświadomość uparcie trzyma się starych schematów, kompleksów, lęków i pretensji. Reiki nikogo nie zmusza do niczego, bo Reiki wie, że nie nadszedł jeszcze właściwy czas. Łagodzi, koi, uspokaja, ociera łzy. Wie, że któregoś dnia, w którymś wcieleniu ta dusza przepracuje swój ból i uwolni się od niego. Każda dusza jest bowiem skazana na sukces. Nasze życie jest drogą do Doskonałości. Bogusława M. Andrzejewska

Medium


Dla tych, którzy kochali kiedyś i kochają teraz. Wysublimowana poezja miłosna. Po kobiecemu delikatna i zmysłowa. Polecamy! Ksiegarnia Radwan http://radwan.pl

Polecam ciekawe horoskopy indywidualne. Horoskop Anielski zawiera cenne sugestie, dotyczące życia, pracy, związków, miłości - wszystko oparte na podpowiedzi Aniołów. Horoskop Karmiczny opisuje program duszy na aktualne wcielenie oraz przedstawia zdolności i możliwości właściciela horoskopu. http://prosperita.edu.pl Zapraszam! str. 33

Medium


Elen Elijah

Medytacja Świetliste serce. To jeszcze jedno na- łem kulę, która powiększa się. Wypełnia coraz większą przestrzeń w Tobie. Poczuj jej rzędzie i jeśli zechcesz zastosuj je. Medytacja.

wirowanie, jest żywa, jaśniejąca różowo-złocistą barwą. Poczuj, jak wypełnia Twe serce i rozpościera się wokół. Poczuj, jak żyje, pulsuje, emanuje ciepłem, miłością, radosną ekstazą istnienia. Powiększa się coraz bardziej i bardziej, wypełnia już całą powierzchnię Twego ciała - brzuch, biodra, ręce, nogi, głowę. Wypełnia też każdą komórkę Twego ciała, nadając im prawdziwe odczuwanie życia. Poczuj wir, ruch, życie. Oddychaj spokojnie, wczuwając się w emanację i istnienie tej boskiej energii. Zjednoczony ze swym wnętrzem w umiłowaniu siebie, tworzysz jedność tego, co zewnętrzne z tym, co wewnętrzne, żyjesz, stajesz się jedną boską istotą, kochającą siebie w pełni. Poczuj światło wypełniające Ciebie, poczuj jego emanację, pozostaw je w sobie już na zawsze i kiedy następnym razem postanowisz odczuć tak siebie, daj sobie jeszcze więcej ciepła i umiłowania i za każdym razem dawaj więcej i więcej. Postaraj się pamiętać o tym, nie tylko kiedy siadasz do tej medytacji, ale również wówczas, kiedy wypełniasz swe życie w inny sposób. Elen Elijah epokaserca.pl

Usiądź, bądź połóż się wygodnie i oczy zamknij. Poczuj chłód wiosennego wiatru, gdy jeszcze słońce jest nisko i nieśmiało jeszcze patrzy na świat, blasku swego nie ujawniając. Przytul się wówczas do swego serca, do swego wnętrza. Poczuj, jakby w Tobie druga mieszkała istota, która jest ogromem miłości. Mieszka ona w Tobie od wieków, od praczasów i woła do Ciebie o miłość, o odnalezienie, o czas, o zjednoczenie. Woła, a Ty głos jej usłysz nareszcie i nie pozwól dłużej w samotności jej być. Usłysz głos, proszący o czułość i ciepło. To wołasz Ty, prawdziwy o przebudzenie dalszej świadomości. Poczuj więc chłód wiosennego poranka i przytul się do swego wnętrza, czułym gestem otocz siebie, możesz dotknąć swego ramienia, pogłaskać policzek, dotknąć piersi, brzucha, bioder, uda. Pogłaszcz siebie i otocz czułą miłością. Teraz, kiedy już ciepło swe dajesz swemu wnętrzu, poczuj, jak ciepło otacza Cię na zewnątrz i wewnątrz. Poczuj zjednoczenie dwóch istot i świadomy Twój wybór obdarowywania siebie. Jesteś połączony poprzez wybór miłości. Teraz zobacz w swym wnętrzu jaśniejący punkt, emanującą świat- Fragment mojej książki "Transformacja - Saint Germain"

str. 34

Medium


Bajecznie

Krzysztof Matusiak

Bajka o wdzięczności Bogumiła wstała wcześnie, promienie słońca zaczynały rozświetlać niebo za lasem, który widziała ze swego okna. Uśmiechnęła się do swojego snu. Był ciekawy i przy tym zastanawiający. Pokazywał jej daleką podróż, w nieznane miejsca, gdzie wszystko wyglądało inaczej niż to, co znała ze swego życia. Prostego życia mieszkanki granicy lasów i pól. Postanowiła zastanowić się trochę nad tym snem, więc przeciągnęła się, wstała, przemyła twarz, napiła się wody i usiadła przed chatą w zadumie. Słońce wysunęło się już znad lasu, a Bogumiła popadła w zadumę, starając się przypomnieć sobie sen. Sen. Bogumiła, jak co dzień z uśmiechem oddała się swoim zajęciom. Lubiła je. Zarówno pracę w polu, jak i w domu. Rodzice byli od kilku dni w gościnie u rodziny, więc na jej głowie było całe domostwo. Pracowała więc przy nim, rozmyślając o tym, co jest za lasami, w dalekich krajach, o których mówili podróżnicy, odwiedzający okolicę. Zawsze z ciekawością słuchała tych opowieści o miastach, bogatych krajach, ogromnych górach, walecznych rycerzach i pięknych księżniczkach. Mimo że miała już siedemnaście lat, nie była dalej niż u rodziny, która zamieszkiwała

str. 35

inny skraj lasu. Jej życie było spokojne i dobre, radosne i ciepłe, a jednak kusiło ją to, co nieznane. Nakarmiła zwierzęta, napoiła je, sama również zjadła i zamierzała wybrać się do ogródka, aby obejrzeć grządki, gdy z lasu wyłoniło się kilku konnych. Byli po zęby uzbrojeni i wyglądali groźnie. Bogumiła wystraszyła się, ponieważ nie było ojca, a bracia wybrali się na polowanie kilka dni temu i mieli dopiero jutro wrócić. Zbrojni podjechali do niej, przypatrywali się, świadomi swej siły i władzy. Jeden z nich zagadnął Bogumiłę: – Kto jeszcze jest z Tobą? Bogumiła odpowiedziała: – Jestem teraz sama, rodzice i bracia wyjechali na jakiś czas. Zbrojny uśmiechnął się pod wąsem i zapytał: – Nie boisz się być tu sama? Bogumiła, drżąc odpowiedziała: – Nie, tu jest mój dom i tu jest bezpiecznie. Zbrojny ściągnął brwi i powiedział: – Ja bym się bał na twoim miejscu, bo my jesteśmy niebezpieczni. Zabieramy takie dziewki jak ty i wywozimy w obce kraje.

Medium


Bajecznie Bajka o wdzięczności

Bogumiła wystraszyła się teraz rzeczywiście i zaczęła uciekać do lasu. Zbrojni popędzili konie, z łatwością ją dogonili i zabrali ze sobą. Ten, który pierwszy z nią rozmawiał, powiedział: jesteś piękną dziewczyną, zaiste dostaniemy za ciebie sporo monet, gdy sprzedamy cię w mieście. Wędrowali kilkanaście dni, Bogumiła nie była przez zbrojnych krzywdzona, mimo że kilku spoglądało na nią łakomym wzrokiem. Jednak ich przywódca zapowiedział, że mają o nią dbać i że jest pod jego ochroną. Budził respekt nie tylko wyglądem i siłą, ale także stanowczością, więc zbrojni udawali przynajmniej, że się nią opiekują, bez złych zamiarów. Bogumiła wiele rozmawiała z przywódcą, którego zwano Triglav. Był dwudziestoparoletnim mężczyzną, blondwłosym, przystojnym i wspaniale zbudowanym. Podobał się zapewne płci nadobnej, a i Bogumiła czuła lekko przyspieszone bicie serca na jego widok. Dowiedziała się, że byli na wojnie, którą ich książę przegrał, a oni naokoło wracali do swoich domów, bez łupów i brańców. Dlatego wzięli ją, by po sprzedaży zmniejszyć koszty wyprawy lub nawet może zarobić kilka monet. Triglav mieszkał w książęcym mieście, tak jak

str. 36

jego ród od pokoleń. Widział świat, jako ciągłą walkę w imieniu księcia i swoim z coraz liczniejszymi wrogami. Nie znał już prawie wcale lasu, natury, z którymi stykał się jedynie w czasie wypraw. Jednak nie rozumiał ich. Pewnie nie wiedziałby, jak przeżyć w lesie kilka dni. Jednak mimo tego, iż świat wydawał mu się wrogi, w rozmowach z Bogumiłą wspominał lata dzieciństwa, zapamiętane przez mgłę, które spędził u dalekich krewnych ojca w puszczy. Oni byli bartnikami, więc często z nimi wędrował i poznawał las. Opowieści o tych chwilach powodowały, że Triglav coraz więcej sobie przypominał. I te wspomnienia były dla niego odkryciem. Bogumiła znała ten świat, bartników, kontakt z naturą, lasem i zwierzętami. Opowiadała więc Triglavovi o nim, o spokoju, pokoju i radości. O rozumieniu natury i jej praw. Wtedy jej twarz się rozpromieniała i stawała świetlista. Triglav nie umiał oderwać od niej wzroku. Podobała mu się i podobało mu się to, o czym opowiadała. Jednak ponad tym unosiła się myśl, że musi ją sprzedać, bo ojciec i książę będą chcieli od niego zwrotu pożyczonych na wyprawę pieniędzy, a on niczego nie zdobył. Ta myśl wywoływała w nim ból, jednak wiedział, że inaczej nie może zrobić.

Medium


Bajecznie Bajka o wdzięczności

Triglav pozostał w grodzie i czuł się coraz gorzej i gorzej. Gdy było mu bardzo smutno, przypominał sobie z wdzięcznością wszystkie chwile spędzone z Bogumiłą, wspominał jej głos i uśmiech, ciepło spojrzenia. Nachodziły go myśli, że okazał się tchórzem, sprzedawszy osobę, dzięki której przypomniał sobie ciepłe uczucia dzieciństwa spędzonego w lesie u bartników. Był wojem, a jednak zdecydował się wykupić Bogumiłę od księżnej, nie z pieniędzy zdobytych na wyprawach, a pracą własnych rąk. Był biegły w sztuce walki, w polowaniu, jednak nigdy nie robił niczego innego. Wiedział, że Bogumiła prędko nie wróci, więc postanowił zarobić pieniądze do tego czasu. Udał się do swego ojca i oznajmił mu: – Wyjeżdżam na długie polowanie, a przy okazji odwiedzę dawno niewidzianych krewnych – bartników. Ojciec odrzekł mu: – Nie zgadzam się, szykuje się wyprawa książęca, jesteś wojem, więc masz na nią wyruszyć. Zdobędziesz łupy i w końcu się usamodzielnisz. Triglav słuchał ojca z niedowierzaniem. Posłuszność synowska nakazywała mu wyruszyć na wyprawę. Świat przypomniany przez Bogumiłę mówił: nie. Triglav odpowiedział więc ojcu: – Nie ojcze, zrobię tak, jak postanowiłem. Ojciec: – Jeśli to zrobisz, to cię wydziedziczę i uznam, że nie jesteś moim synem. Triglav z dziwnym spokojem powiedział na to: – Jeśli tak uczynisz, to i teraz nie widzisz we mnie syna, a jedynie swego niewolnika. Po tych słowach wyszedł z izby, zostawiając ojca w osłupieniu. Był już przygotowany do wyjazdu, więc wsiadł na konia objuczonego sakwami i wyjechał z grodu. Po kilku dniach dotarł do wuja, bartnika, w lesie. Wuj przywitał serdecznie dawno niewidzianego bratanka i ucieszył się, że ten chce pozostać jakiś czas i zarabiać pieniądze, pomagając mu w lesie. Wuj wyjaśnił, że może zbierać grzyby i sprzedawać, zioła, podbierać miód i wiele innych rzeczy. Niedaleko jest

str. 37

wszak gród, gdzie dwa razy w tygodniu jest targ. Triglav poczuł spokój i radość, że wrócił w miejsce, które tak ciepło wspominał. Dni płynęły, zamieniały się tygodnie, a te w miesiące. Triglav podglądał życie w lesie, wspominał dawne czasy, ale najważniejsze było to, że z każdą chwilą uświadamiał sobie, że jego życie woja, spędzającego czas na łupieżczych wyprawach, nie miało sensu i znaczenia w porównaniu do życia wuja – bartnika. Nigdy nie zaznał spokoju, stale napędzany przez książęcą machinę wojenną pożądań, łupów, gwałtów, zdobyczy. Tutaj, po raz pierwszy od dawna, zaznał spokoju, radości i spełnienia. Czuł coraz większą wdzięczność dla Bogumiły i losu za jej spotkanie. Miał wciąż żal do siebie o to, że ją sprzedał, że nie posłuchał serca, jednak wdzięczność i rozumienie sensu spotkania coraz bardziej przeważało nad żalem i poczuciem tchórzostwa. W tym czasie Bogumiła wędrowała po innych krajach, poznawała wielkie miasta i grody, inne języki, inne obyczaje. Ciekawość świata była wielka w niej, jednak nie sprawiało jej to takiej radości, jak sobie wyobrażała. Z coraz większą tęsknotą wspominała piękno lasu i swego w nim życia. Wielkość budowli w miastach, ich piękno i przepych nie miały znaczenia, w porównaniu do piękna drzew, krzewów i zwierząt w jej okolicy. Do tego dochodziły myśli o Triglavie. Żal i rozpacz, że ją porwał, lecz także ciepło w sercu, gdy wspominała ich rozmowy. I ból, że tak się z nią rozstał. Nie miała żalu, że ją sprzedał, ale w jaki sposób się pożegnał. Jednocześnie rodziła się w niej wdzięczność za to porwanie i możliwość zobaczenia świata. Pewnie nigdy by nie zrealizowała swoich marzeń o podróżach, gdyby nie ta nieprzyjemna sytuacja. I wdzięczność za to, że też doceniała to, jak i gdzie żyła. To, co widziała teraz, było z jednej strony ciekawe, a z drugiej bardzo męczące. Zależności ludzi od ludzi, obłuda i posłuszeństwo, różne knowania i złe słowa, to wszystko, tak jej obce, uświadamiało, jak ważne jest, by żyć w spokoju i równowadze.

Medium


Bajecznie Bajka o wdzięczności

Mijały dni, tygodnie, miesiące, osady, grody i miasta. Nic stałego, nic dającego poczucie przynależności. Bogumiła coraz mocniej myślała o powrocie do domu, do rodziców i braci, a do tego nieśmiało marzyła, by w tym powrocie towarzyszył jej Triglav. Zbliżał się powrót do książęcego grodu. Ludzie byli zmęczeni podróżą, więc cieszyli się z powrotu. Bogumiła marzyła o tym, że zobaczy Triglava. Prosiła bogów w gorących modlitwach i wierzyła, że tak będzie. Triglav usłyszał wieści o powrocie księżnej i dworu, więc również postanowił wrócić do domu. Powiedział o tym wujowi: wuju, czas na mój powrót, dziękuję ci za wszystko to, czego doświadczyłem, wszelkie nauki i pomoc. Zrozumiałem tutaj, co jest ważne dla mnie. I chcę to zrealizować. Wuj odpowiedział: – Triglav i ja ci dziękuję. Pamiętaj, że najważniejsze, to z wdzięcznością przeżywać każdy dzień, iść w kierunku, które wytycza twe serce, nie zważając na to, czego cię nauczono i co zostało ci narzucone, jako prawda. Jeśli słowa twego ojca są przeciwne twym marzeniom, to nie jesteś

str. 38

winien posłuszeństwa. Masz powinność posłuszeństwa swemu sercu. – Dziękuję wuju za twą mądrość i dobroć. – Triglav pożegnał wuja i wyruszył do grodu. Zaraz po przyjeździe udał się do ojca i oznajmił mu, że rezygnuje z bycia wojem, przenosi się do lasu i zaczyna inne życie. Ojciec wściekł się na swego pierworodnego i wyzywał wuja, który według niego tak odmienił mu syna. Triglav jednak pozostał przy swoim zdaniu i wskazał siebie, jako źródło zmiany postrzegania swojego życia. Poprosił ojca o wsparcie w wykupieniu Bogumiły, jednak spotkał się z odmową. Ojciec wyrzucił go z domu i serca i pobiegł do księcia, by ten nie sprzedawał Bogumiły Triglavovi, naiwnie wierząc, że to zwróci mu syna i jego uczucia. Triglav spotkał się ukradkiem z Bogumiłą. – Cieszę się, że cię widzę Bogumiło, przepraszam za to, że nie słuchałem siebie i sprzedałem cię na dwór książęcy i jestem ci wdzięczny za nasze wszystkie rozmowy, bo pokazały mi co jest ważne w życiu – powiedział. – I ja się cieszę Triglavie, kiedyś miałam o to do ciebie żal, jednak teraz jestem również

Medium


Bajecznie Bajka o wdzięczności

wdzięczna ci za to, że dzięki tobie mogłam zobaczyć świat, o którym marzyłam, a który okazał się niewiele wart w porównaniu z moim – odpowiedziała Bogumiła z delikatnym uśmiechem. Triglav czekał z nadzieją na takie słowa, a teraz serce mu się rozgrzało, a lekki wstyd wstąpił na policzki. – Bogumiło, chcę byś wiedziała, że wiele czasu myślałem o tobie i o tym – tu się lekko zawahał – czy nie zechciałabyś zostać moją żoną – powiedział z lekkim oczekiwaniem. – Wiem, że uznasz to pewnie za dziwne z mojej strony, ale tak czuję i tego chcę, o ile się zgodzisz – dodał Bogumiła chwilę stała zdumiona tym, że Triglav wypowiedział słowa, które sama nosiła od jakiegoś czasu w sobie. Bogowie wysłuchali jej modłów? Serce biło jej coraz mocniej z radości. – Tak, chcę tego Triglav – powiedziała. – Więc idę do księcia i cię wykupię z dworu, a potem pojedziemy do ciebie – powiedział, przytulił ją i oddalił się. Długo czekał na spotkanie z księciem, a to spotkanie nie przyniosło żadnych pozytywnych efektów. Książę odmówił mu odejścia z drużyny i sprzedaży Bogumiły. Triglav znów potajemnie spotkał się z Bogumiłą. – Książę odmówił mi, więc nie mam innego wyjścia, niż cię porwać – powiedział.

str. 39

– Czy zgadzasz się na to, mając świado-

mość, że pozostanie nam wyjechać daleko, opuścić twoją rodzinę i zamieszkać z dala od wszystkiego co znamy – dodał. – Tak Triglavie, ufam ci i kocham, dlatego będę wdzięczna za każdą chwilę z tobą, niezależnie od miejsca – powiedziała spokojnie i przytuliła go. – Proszę jedynie byśmy w drodze odwiedzili moją rodzinę – dodała Bogumiła. – Oczywiście – powiedział Triglav i omówił ucieczkę z Bogumiłą. I tak się stało. Obydwoje uciekli z grodu, odwiedzili rodzinę Bogumiły, uspokoili ją i otrzymali błogosławieństwo na dalszą drogę. Znaleźli swoje miejsce w życiu i zawsze okazywali sobie i bóstwom wdzięczność za swoje życie i zrozumieli, że często negatywne na pozór zdarzenia, są dla ludzi błogosławieństwem. Jednak stają się tym, gdy człowiek spojrzy inaczej na zdarzenie i dopuści z odwagą do głosu serce, choćby miał zmienić cały swój dotychczasowy świat. I żyli długo i szczęśliwie, bo byli pełni wdzięczności.

Krzysztof Matusiak

Medium


str. 40

Medium


Prosperująco Krzysztof Jankowski – psycholog, coach i mentor harmonii życia http://akademiaharmoniizycia.pl

Taniec deszczu Opowiem Ci wspaniałą historię o pewnym plemieniu Indian, których taniec deszczu nigdy nie zawiódł i zawsze sprowadzał deszcz. Za każdym razem, w stu procentach, gdy tańczyli zaczynało padać! Inne plemiona odnosiły o wiele gorsze rezultaty, stosując ten sam taniec. Tajemnica ich stuprocentowego sukcesu była prosta – to plemię nigdy nie przestawało tańczyć. Pomyśl o tym – nie przestawali tańczyć, dopóki nie zaczynało padać! Jest to wiara w najczystszej formie. Wiara, wzmocniona stałością działania i przewidywaniem tego, o czym wiedzieli – że taniec tworzy deszcz. To deszczu chcieli… więc tańczyli!

Wiara jest niezwykle ważna dla każdego rezultatu bycia, robienia i posiadania. Przez wiarę żyjemy, a nie przez widzenie. Wiara to "wiedzieć, że wiesz", iż stanie się to, czego pożądasz. To nie przeczucie czy hipoteza, ale absolutna pewność, że nieważne czego str. 41

potrzeba, ale stanie się to. To tylko kwestia czasu. Wszystko w naturze ma okres dojrzewania lub inkubacji. Znasz tę zasadę – ludzka ciąża ma czas "dojrzewania" w wysokości 280 dni. Jest to powszechnie znany okres niezbędny dla dojrzenia Istoty Ludzkiej. Jest mniej lub bardziej stały. Dla marchewki to 11 tygodni, dla słonia 15 miesięcy – wszystko ma swój własny czas. W przeciwieństwie do słoni czy ludzi, pomysły mają własny okres powstawania i przychodzenia na świat. Wiele osób rezygnuje z tańca spełnienia swoich pomysłów przed tym czasem, gdy wygasa wiara i oczekiwanie ich otrzymania. Rezygnują zbyt szybko i nie wiedzą, że czas niezbędny dla ich objawienia jeszcze nie minął. Czy kiedykolwiek widziałeś, żeby mąż przyszedł do swojej ciężarnej żony w 10 tygodniu ciąży i zapytał: "Gdzie jest dziecko?!?!".

Medium


Prosperująco Taniec deszczu

Oczywiście nie, byłoby to absurdalne. A jednak wielu z nas robi to z naszymi pomysłami, marzeniami i pragnieniami. Po upłynięciu pewnego czasu, przy braku widocznego postępu, pojawiają się wątpliwości i pytamy: "Gdzie jest rezultat?" lub "To niemożliwe, w żadnym wypadku nie będzie padać, niebo jest bezchmurne, to strata czasu!" Często zdarza się, że okres dojrzewania dużego pomysłu, marzenia czy pragnienia jest dłuższy, niż ten, który większość ludzi chciałoby na niego przeznaczyć. W rezultacie poddają się… i otrzymują "gwarantowany" wynik – nie to, czego chcieli, ale to co stworzyli.

PREZENT DLA CZYTELNIKÓW MEDIUM - darmowy kurs: STRATEGIA REALIZACJI CELÓW !

Nigdy nie rezygnuj z tego, co kochasz i w co wierzysz! Forma, jaką przyjmie pragnienie, może być zaskakująca, ale zawsze prowadzi do pobogatszego tężniejszego, doświadczenia… niech pada! Historia tańczącego plemienia Indian jest więc doskonałą ilustracją tego, jak wiara i przekonanie pomogą Ci w stworzeniu tego, czego chcesz od życia. Rezultaty są gwarantowane. Plemię nie przestawało tańczyć do momentu pojawienia się deszczu, a Indianie w trakcie tańca zdawali sobie sprawę z tego, że choć może to potrwać, deszcz w końcu się pojawi.

Niezależnie od tego, po co tańczysz i jak wygląda deszcz… Ciesz się tańcem! Krzysztof Jankowski

LINK do kursu STRATEGIA REALIZACJI CELÓW -

http://przewodnik.strategiarealizacjicelow.pl/darmowe-video%20SRCYT.html

str. 42

Medium


Paweł Sołtysik

trener rozwoju osobistego, nauczyciel reiki, propagator terapii naturalnych i życia w zgodzie z naturą http://slowa-madrosci.pl

Pokonaj stres, a pokonasz każdą chorobę. mogą nas uzdrowić – to nasz system odpornościowy jest za to odpowiedzialny. Oczywiście wielu lekarzy, czy różne terapie mogą w znaczny sposób pomoc w harmonizowaniu i uruchomieniu naszego systemu immunologicznego, jednak to właśnie on stoi za naszym wyzdrowieniem. Świetnie pokazuje to efekt placebo, który jest Pod jego wpływem zachodzą ogromne odpowiedzialny - jak pokazują badania – za 30 zmiany w naszym organizmie. Całkowicie zmie- procent wszystkich uzdrowień. Tutaj nie tabletka, nia się przepływ krwi, która zaczyna zasilać głów- czy terapia, a jedynie sama wiara i moc systemu nie mięśnie i kończyny zamiast żołądka, wątroby, samouzdrawiającego może pokonać chorobę. czy nerek. Również cała gospodarka hormonalna się zmienia. Wydzielane są hormony adrenaliny, Dlaczego więc, posiadając taki potężny noradrenaliny i kortyzolu. Co więcej, nasz układ mechanizm samouzdrawiania, ludzkość odpornościowy zostaje w dużym stopniu wyłąjest cały czas nękana przez wiele czony z prawidłowego działania. Tak duże różnych chorób? zmiany służą człowiekowi, aby móc szybko zareagować na groźną sytuację – walką lub Jest to głównie spowodowane osłabieniem, ucieczką. Oczywiście czasem może to nam uratować życie, na przykład odskakując w ostatniej czy nawet wyłączeniem naszego układu immuchwili przed samochodem. Jednak w większości nologicznego poprzez ciągły stres. Ostatnie badania wykazały, że 90 procent przypadków, nasza reakcja stresowa nie będzie osób, które deklarowały, że nie są zestresowane stanowić w żaden sposób zagrożenia dla naszego życia. Z powodu braku reakcji fizycznej, było w stanie stresu fizjologicznego. W dzisiejwydzielone hormony i zmiany w krążeniu nie szym zabieganym świecie ludzie tak się przyzwyznajda ujścia i będą działać na nasz organizm czaili do bycia w ciągłym napięciu, że nie są destrukcyjnie. Jeżeli taki stan napięcia będzie się nawet w stanie rozróżnić, co tak naprawdę czują. przedłużał, będzie to szczególnie groźne dla naSkąd więc bierze się w nas ten ciągły stres? szego zdrowia. Przyczyna leży w naszych negatywnych myCzłowiek posiada potężny mechanizm samo- ślach, ocenach i wyobrażeniach na temat danej uzdrawiania, a jest nim układ odpornościowy. Tak sytuacji. Powodują one reakcje emocjonalne, naprawdę żaden lekarz, terapia, czy tabletka nie które następnie włączają opisane wyżej zmiany Jak się okazuje, jedno z najczęściej poszukiwanych słów na internecie, dotyczących naszego zdrowia, to stres. Obecnie większość lekarzy jest zgodna, że przyczyna ponad 90 procent chorób jest związana ze stresem. Dlaczego zatem jest on taki niszczący dla naszego zdrowia?

str. 43

Medium


Duchowo Pokonaj stres, a pokonasz każdą chorobę

fizjologiczne, związane ze stresem, będące na dłuższą metę bardzo niszczące dla naszego zdrowia.

Trzeba tu zadać następne pytanie - dlaczego pojawiają się w naszej głowie negatywne myśli i destrukcyjne emocje? Są to reakcje na sytuację, która uruchomiła nasze negatywne programy i wzorce zapisane w naszej podświadomości. Na przykład, kiedy wiele lat temu, jako dziecko, zostaliśmy wyśmiani podczas szkolnego przedstawienia - co mocno przeżyliśmy emocjonalnie – zapisało się to głęboko w naszej podświadomości. Równocześnie nasz umysł mógł to zinterpretować, że nie jesteśmy nic warci i nie zasługujemy na uznanie, co również odbije się poprzez zapisany wzorzec w naszej pamięci komórkowej. Potem przed każdym publicznym wystąpieniem, czy na przykład wykonaniem jakiegoś zadania w pracy, na powierzchnię może wychodzić nasz stary negatywny zapis, uruchamiając reakcję stresową w organizmie. Tutaj można mnożyć przykłady od bardzo niewinnych, jak zaczepki kolegów w szkole, do bardzo traumatycznych, jak śmierć bliskiej osoby. Każda nasza negatywna myślowa lub emocjonalna reakcja powoduje negatywny zapis w naszej podświadomości, który dopóki nie zostanie uzdrowiony, będzie oddziaływał na nasze życie. Oczywiście działa to też w drugą stronę, gdzie każda pozytywna reakcja tworzy pozytywne skojarzenie i będzie nam służyć, jako drogowskaz do tego, czego chcielibyśmy doświadczać więcej.

str. 44

Większość takich zapisów formuje się do szóstego roku życia, kiedy umysł dziecka jest bardzo chłonny i przyjmuje wszystko bez selekcji, czy filtrowania. Dlatego tak ważne jest bycie dobrym przykładem i pokazanie dziecku jak najwięcej pozytywnych wzorców, które będą wpływać na całe jego życie. Nie bez powodu często się mówi, że dziecko wychowuje się do szóstego roku życia, a później można tylko wprowadzać małe korekty. Dopiero z czasem człowiek, dorastając i zbierając wiele doświadczeń, nabiera zrozumienia i jest w stanie wybrać reakcję na każdą sytuację, nawet tę najbardziej traumatyczną. Jednak dopóki w podświadomości będą zalegać nieuleczone wzorce, dopóty będziemy doświadczać stresu w różnych sytuacjach.

Co więcej, jak wiele badań pokazało, różne negatywne myśli i emocje mają wpływ na różne organy i części ciała.

Dało to podstawy do powstania całej dziedziny wiedzy, jaką jest psychosomatyka. Przykładowo złość osłabia naszą wątrobę, natomiast lęk przed materialnym brakiem negatywnie wpływa na dolny odcinek kręgosłupa. Z tego powodu, przyglądając się naszym chorobom ciała, możemy dość precyzyjnie określić jakie emocje i wzorce są za nie odpowiedzialne. Jest to bardzo przydatna wiedza, ponieważ pozwala nam rozpoznać nasze programy, często głęboko ukryte w naszym umyśle, których nawet nie jesteśmy świadomi.

Medium


Duchowo Pokonaj stres, a pokonasz każdą chorobę

Jak więc zatem możemy zmienić lub uleczyć negatywne wzorce przechowywane głęboko w naszej podświadomości?

tywne zapisy, które przechowuje nasza podświadomość. Kiedy doświadczamy silnego stresu sytuacyjnego, możemy użyć jednej z doraźnych metod pomocnych do rozładowania napięcia. Głębokie, spokojne oddechy, napinanie i rozluźnianie Jest wiele technik i terapii, których możemy mięśni, masaż, harmonizująca muzyka, czy użyć w zależności od naszych upodobań i wiary. krótka pozytywna wizualizacja powinny pomóc Jedną z podstawowych technik do pracy z pod- nam w nagłych przypadkach. świadomością, jest praca z afirmacjami. W skróOprócz tego istnieje oczywiście dużo więcej cie polega ona na wielokrotnym powtarzaniu innych metod. Tak więc mamy ich do wyboru krótkich pozytywnych zdań, które z czasem ogromną ilość, gdzie każdy może znaleźć coś dla utrwalają się i zastępują negatywny program. siebie. Jeżeli jedna technika nam nie pomaga, Możemy zastosować regres lub hipnozę, możemy spróbować innej. Najlepiej tutaj zawiektóre pozwalają bezpośrednio połączyć się rzyć swojej intuicji i posłuchać podszeptów serca, z umysłem podświadomym i na tym poziomie go które najlepiej wskaże tę najbardziej skuteczną. uleczać. Również pomocne mogą być takie techniki, jak medytacja, która pozwala nam wyciszyć Kiedy doświadczamy choroby, musimy oczyumysł, połączyć się z naszym sercem i popatrzeć wiście dobrze zaopiekować się naszym ciałem, na życie z szerszej perspektywy, aby lepiej zro- ale nie zapominajmy o naszych myślach i emozumieć, to, czego doświadczamy. Z kolei wizua- cjach, które stoją za głębszą przyczyną naszych lizacja mocno wpływa na nasz umysł poprzez dolegliwości. Walcząc z chorobą tylko poprzez pozytywne obrazy, które możemy w nim zakodo- środki farmakologiczne, jedynie tłumimy na jakiś wać. Bardzo skuteczna może okazać się również czas objawy. Jeżeli nie zajmiemy sie prawdzimodlitwa oraz praca z Istotami Światła, takimi jak wymi przyczynami dolegliwości, wówczas objawy Anioły, Archanioły czy Wzniesieni Mistrzowie, któ- wrócą do nas z jeszcze większą siłą. Pamiętajmy, rzy zawsze służą nam pomocą, jeśli tylko ich po- że prawdziwe uzdrowienie zawsze zachodzi najprosimy. Energetyczne terapie, takie jak Reiki pierw na poziomie naszego serca, naszej duszy, i Qi-Kung również bardzo pomagają zharmonizo- potem dopiero w naszym ciele. wać i leczyć nasze ciało, umysł i emocje. Od niedawna dostępne są również inne ciekawe terapie, jak na przykład Kod uzdrawiania, opracowany przez Alexandra Loyda, opierający się na połączeniu modlitwy, wizualizacji, pozytywnej intencji i pobudzania głównych ośrodków regulacji hormonalnej, aby maksymalnie uruchomić proces samouzdrawiania organizmu. Oprócz tego Uzdrawianie rekonektywne i Theta healing to nowe techniki, które wykorzystują wyższe częstotliwości i szerszy zakres fal mózgowych, aby transformować nasze nega-

str. 45

Podsumowując, kiedy uzdrawiamy nasze negatywne wzorce i programy, pozbywamy się ciągłego stresu, który jest odpowiedzialny za unieruchomienie naszego potężnego systemu samouzdrawiania. Tak więc, pozbywając się stresu, możemy pokonać każdą chorobę!

Paweł Sołtysik

Medium


Płytę można zamówić pod adresem: eiwinska23wp.pl@wp.pl

str. 46

Medium


Krzysztof Jankowski

Przezwyciężanie negatywnych myśli Technika ABC

na spotkaniu, ponieważ gwałtownie zaniżyła się Twoja pewność siebie (Konsekwencje). Kluczowy jest tu punkt między trudnością, Czy można nauczyć się optymizmu? a przekonaniem. Gdy napotykasz trudność, to, jak próbujesz ją sobie wyjaśnić, bezpoUdowodniono, że optymiści są szczęśliwsi, średnio wpływa na Twój sposób myślenia i rezdrowsi, bardziej wydajni i odnoszą większe lacje. Seligman nazywa to Twoim "stylem sukcesy niż pesymiści. Na szczęście optymizm wyjaśniania" i mówi, że jest to nawyk, który jest umiejętnością - można nauczyć się być wpływa na cały Twój pogląd na życie. bardziej optymistycznym. Technikę ABC, do wykształcenia bardziej optymistycznego podejścia, opracował psycholog dr Albert Ellis. Później dostosował ją dr Martin Selignman, profesor na Uniwersytecie Pensylwanii i były prezes Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. Zaadaptowana wersja Seligmana została opublikowana w jego książce z 1990 roku, "Optymizmu można się nauczyć". ABC oznacza: • Adversity (Trudności). • Beliefs (Przekonania). • Consequences (Konsekwencje). Krótko mówiąc, napotykamy Trudności (lub Wydarzenie Aktywujące, jak w oryginalnym modelu Ellisa). To, jak o nich myślimy, tworzy Przekonania. Przekonania te wpływają na to, co zrobimy później, stając się Konsekwencjami. Oto przykład: krzyczysz na swojego asystenta, ponieważ zapomniał wydrukować kluczowy raport przed Twoim spotkaniem (Trudności). Później myślisz: "Ale za mnie kiepski szef" (Przekonanie). A potem źle wypadasz

str. 47

Medium


Prosperująco Przezwyciężanie negatywnych myśli Styl wyjaśniania jest trójwymiarowy:

Pesymiści często przyswajają winę. Myślą: "To wszystko moja wina" lub "Jestem zbyt 1. Trwałość głupi do tej pracy." Optymiści mają wyższe Ludzie pesymistyczni na ogół zakładają, poczucie własnej wartości, ponieważ na że przyczyny złych rzeczy są stałe, podczas ogół uzewnętrzniają winę, myśląc: "To wina gdy optymiści wierzą, że złe wydarzenia są Jana" lub "Nie nauczyłem się tej umiejętności przejściowe. wystarczająco dobrze, dlatego nie najlepiej Dla przykładu, wyobraź sobie, że miałeś radzę sobie z tym zadaniem". zły dzień i nie miałeś czasu pomóc koledze, który potrzebował Twojej wiedzy. Pesymista Jak więc możesz przestawić swój wzomógłby pomyśleć: "Nie powinienem przyjaź- rzec ABC? nić się z nikim w pracy, ponieważ kiepski ze mnie przyjaciel." Optymista mógłby pomyKrok 1: Śledź swój dialog wewnętrzny śleć: "Dziś kiepski był ze mnie przyjaciel". Zacznij od prowadzenia dziennika przez Różnica jest subtelna, a jednak ma kilka dni. Twoim celem jest wsłuchanie się w ogromne znaczenie dla Twojego podejścia dialog wewnętrzny, zwłaszcza w momencie do życia! napotkania sytuacji stresujących lub trudnych. 2. Wszechobecność Dla każdej z nich wypisz trudności, z jakimi Pesymiści wygłaszają uniwersalne twier- się spotykasz, przekonania, jakie formułujesz dzenia na temat swojego życia, gdy coś po ich napotkaniu oraz konsekwencje tych idzie źle, podczas gdy optymiści wyrażają się przekonań. bardziej konkretnie. Konsekwencjami może być wszystko, od Dla przykładu, pesymista może pomy- szczęśliwych i smutnych myśli i uczuć, do śleć: "Wszystkie moje raporty są do niczego". określonych działań, jakie podjąłeś. (Na poOptymista może pomyśleć: "Ten raport był czątek użyj naszego szablonu.) do niczego". Raz jeszcze, różnica jest drobna. PesyPrzykład: Trudność: Koleżanka skrytykowała moją mista bierze pojedyncze negatywne wydarzenie i pozwala, by zmieniło ono całą jego koncepcję produktu przed całym zespołem pracę lub życie w jedną wielką katastrofę. w trakcie cotygodniowego spotkania. Przekonanie: Ma rację, to był głupi poOptymista zauważa, że odniósł porażkę w jakiejś sprawie, ale nie pozwala jej wpłynąć na mysł. Nie mam wyobraźni, a teraz cały zespół wie, jak bardzo brak mi kreatywności. inne obszary swojego życia. Nie powinienem był się odzywać! Konsekwencje: Poczułem się głupio i nie 3. Personalizacja Gdy doświadczamy czegoś negatyw- odzywałem przez resztę spotkania. Nie chcę nego, możemy myśleć o tym na dwa spo- brać udziału w żadnym innym spotkaniu zesoby. Możemy obwiniać się o to (przyjmując społu w tym tygodniu i już znalazłem wyto do wewnątrz). Możemy też winić coś poza mówkę, żeby nie iść na jutrzejsze zebranie. sobą (uzewnętrzniając to).

str. 48

Medium


Prosperująco Przezwyciężanie negatywnych myśli

Krok 2: Przeanalizuj Rezultaty Po tym, jak wypisałeś kilka sytuacji ABC, spójrz na to, co odkryłeś.

myślenia, trwalszym rozwiązaniem jest zakwestionowanie go. Myśl o sporze (ang. Disputation) jako "D" po ABC. Aby zakwestionować swoje negatywne Musisz tu szukać wzorców myślenia, a do- myśli i przekonania, musisz racjonalnie spiekładnie tego, w jaki sposób jakiekolwiek szer- rać się ze sobą. W szczególności szukaj błędsze przekonania doprowadziły do nych założeń, dotyczących Twojego stylu wyjaśniania, który omówiliśmy wcześniej. określonych konsekwencji. Aby być optymistą, musisz zmienić swoje Wykorzystamy wcześniejszy przekład, aby przekonania, pojawiające się po przeciwności. To z kolei prowadzi do bardziej pozytyw- zilustrować tę technikę. Trudność: Koleżanka skrytykowała moją nych konsekwencji. koncepcję produktu przed całym zespołem Krok 3: Wykorzystaj rozproszenie uwagi w trakcie cotygodniowego spotkania. Przekonanie: Ma rację, to był głupi poi spór Jak widzisz, przekonania jakie formułujesz mysł. Nie mam wyobraźni, a teraz cały zepo napotkaniu przeciwności, odgrywają klu- spół wie, jak bardzo brak mi kreatywności. czową rolę w Twoim życiu i decydują o tym, Nie powinienem był się odzywać! Konsekwencje: Poczułem się głupio i nie czy jesteś optymistą, czy pesymistą. Stąd też zarządzanie negatywnymi wzorcami ABC odzywałem przez resztę spotkania. Nie chcę brać udziału w żadnym innym spotkaniu zejest tak ważne. Istnieją dwa sposoby sterowania nimi: roz- społu w tym tygodniu i już znalazłem wymówkę, żeby nie iść na jutrzejsze zebranie. proszenie uwagi i spór. Spór: Wyolbrzymiam to. Moja koleżanka miała prawo skrytykować mój pomysł, to nic Rozproszenie Uwagi Jeśli chcesz przerwać ciąg negatywnych osobistego, a jej krytyka była trafna. Po spotmyśli, musisz odwrócić swoją uwagę. Powie- kaniu pochwaliła nawet moją kreatywność. dzenie sobie "nie myśl negatywnie" nie za- Jedyne, czego potrzebuję, to następnym działa - musisz przerwać ten cykl. razem przemyśleć lepiej każdy pomysł. Aby to zrobić, spróbuj odciągnąć swoją uwagę, gdy zaczniesz tworzyć negatywne Wskazówka 1: przekonania. Kwestionowanie negatywnych myśli jest Dla przykładu, możesz nosić gumową również dobrym sposobem budowania pewopaskę na nadgarstku. Po tym, jak doświad- ności siebie. czysz stresującej sytuacji i w rezultacie zaczniesz formułować negatywne myśli Wskazówka 2: i przekonania, naciągnij gumę tak, by strzeDo liter A, B, C i D możesz również dodać liła Cię w rękę. Fizyczne szczypnięcie przypo- E dla Pobudzenia (ang. Energization). Dzieje mni Ci o tym, że masz przerwać cykl się to wtedy, gdy skupiasz się na myśleniu negatywnego myślenia. o pozytywnych uczuciach, zachowaniach Po tym, jak przerwiesz ciąg negatywnych i działaniach, które mogłyby wyniknąć z barmyśli, musisz skupić się na czymś innym. Przez dziej optymistycznego spojrzenia na życie lub chwilę skup baczną uwagę na czymś innym. wystąpić dzięki niemu. Spór Mimo że rozproszenie uwagi jest użytecznym sposobem przerwania negatywnego

str. 49

Krzysztof Jankowski

Medium


Polecamy! str. 50

Medium


Praktycznie

Jakub Qba Niegowski publicysta, redaktor naczelny kilku serwisów poświęconych rozwojowi osobistemu, duchowości oraz parapsychologii. http//jakubniegowski.pl

Kurs świadomego śnienia część I Plan kursu: Lekcja 1 - Wprowadzenie Lekcja 2 - Czynniki poprawiające jasność snów i ich zapamiętywanie Lekcja 3 - Techniki Świadomego Śnienia Lekcja 4 - Świadome Sny, jako rozrywka i pierwsze doświadczenia LD Lekcja 5 - Świadome Sny, jako narzędzie autoterapii i rozwoju osobistego Lekcja 6 - Najczęściej spotykane problemy i jak sobie z nimi radzić Lekcja 7 - Podsumowanie

podczas prezentowania swojego odkrycia: "Panowie, nauczcie się śnić!". Słynny wynalazca Thomas Edison, mający na swoim koncie ponad 1000(!) patentów, także bardzo aktywnie korzystał z tego, co przynosiły mu sny, opracował nawet swoją metodę zapamiętywania snów, by jak najwięcej inspiracji ze snów zachować po przebudzeniu. Ponadto wielu artystów, tak wielu, że wymieniać ich tu nie sposób, czerpało swe inspiracje właśnie ze świata snów. Sny bywały także uznawane za sposób komunikacji ze światem duchowym. Zarówno dawni szamani, jak i współcześni wizjonerzy, widzieli Lekcja 1: Wprowadzenie. w nich wielokrotnie rodzaj wskazówek, pozwalaSny od wieków stanowią źródło fascynacji jący lepiej rozumieć otaczający świat i samych i inspiracji ludzkości. Inspirują, zastanawiają, siebie lub przyczyny różnych wydarzeń. Sny zawsze posiadały jednak pewną uciążukazują nowe oblicza rzeczywistości i nas saliwą cechę - osoba śniąca nie miała nad nimi konmych. Wielu uczonych i wynalazców właśnie ze troli i prawie zawsze nie była świadoma faktu, iż świata snów czerpało swoje genialne pomysły otaczający ją senny świat nie jest rzeczywistym. Z tego też powodu śniący ludzie wielokroć nie i inspiracje, pozwalające dokonywać naukowych mogli dogłębnie poznać sennego świata i pełni i kulturowych przełomów. Mendelejew słynną dziś tablicę z układem przesłania, jakie ze sobą niósł. Poranna pobudka okresowym pierwiastków ponoć zobaczył naj- zostawiała często jedynie mgliste wspomnienie doświadczeń, które jeszcze w czasie ich trwania pierw we śnie. Inny badacz, laureat nagrody Nobla, Niels pozostawały całkowicie poza kontrolą osoby, Bohr, dzięki pomocy snów, odkrył budowę atomu. która w nich brała udział. W ten sposób magiczny Elias Howe wynalazł maszynę do szycia świat snów dla zwykłych ludzi, nieznających jego tajników, pozostawał praktycznie niezbadany dzięki temu, co zobaczył we śnie. Niemiecki odkrywca struktury atomowej ben- i w dużej mierze nie wykorzystany. Nie wiadomo, jak stara jest sztuka Świadozenu, powiedział wprost do swoich kolegów naukowców na jednej z konferencji naukowych, mego Śnienia. Prawdopodobnie towarzyszy nam

str. 51

Medium


Praktycznie Kurs świadomego śnienia

ona od początków istnienia ludzkiej cywilizacji. Jest to bowiem zdolność naturalna, która niekiedy pojawia się u ludzi spontanicznie. Nie wiadomo, jakie czynniki fizjologiczne i psychologiczne decydują o spontanicznym pojawianiu się Świadomych Snów. Zaobserwowano jednak, iż dzieje się tak zwłaszcza w latach dziecięcych. Wiele dzieci miewa Świadome Sny i traktuje je, jako coś normalnego, oczywistego, nie relacjonując swoich przeżyć nikomu. Z wiekiem u większości ludzi spontaniczne pojawianie się takich snów zanika. Niezależnie jednak od predyspozycji do spontanicznych doświadczeń Świadomego Śnienia, każdy człowiek może się tego nauczyć.

Nauka Świadomego Śnienia pozwala w dużej mierze wybierać treść własnych snów, dając to, czego od nich oczkujecie i czego pragniecie. Lot w przestworzach, a może niezapomniane chwile z wymarzoną (dosłownie) osobą? Nasz umysł, jak najbardziej, daje nam takie możliwości!

Badając świat snów, z czasem odkryjecie, iż nie tylko może być on źródłem wspaniałej rozrywki, ale także przydatnym źródłem wskazówek lub miejscem, w którym możecie się doskonalić. Senna rzeczywistość to doskonałe pole do kontaktów z podświadomością, wprowadzania w niej nowego ładu, konfrontację i poskramianie własnych lęków, czy też ćwiczenie nowych, lepNajpierw jednak ustalmy, czym są Świadome szych wzorców zachowań. Sny. Świadome Sny, zwane też Jasnymi Snami, W pewnych okolicznościach świat snu może lub z angielskiego LD (Lucid Dreams), to taki ro- także być łącznikiem z naszą nadświadomością, dzaj snów, w których uczestnik zdaje sobie dając nam dostęp do niezwykłych pokładów insprawę z faktu, iż otaczająca go rzeczywistość spiracji, poszukiwanych odpowiedzi, czy też różjest snem, może na ową senną rzeczywistość nego rodzaju wskazówek. świadomie oddziaływać i dowolnie ją kształtoW ramach tego kursu dowiecie się, jak wywować. Ponadto Świadome Sny cechuje dużo więk- ływać Świadome Sny oraz do czego możecie je sza przejrzystość, klarowność, wyrazistość wykorzystać. i o wiele łatwiej je zapamiętywać. Świadome Sny mogą być dla nas zarówno Podsumowanie wiadomości: sposobem zabawy i relaksu, jak również dawać Świadome Sny to naturalna zdolność członam niezwykłe sposobności do lepszego pozna- wieka, polegająca na uzyskaniu Świadomości wania własnego wnętrza, a nawet autoterapii. Śnienia, w trakcie trwania snu. Senny świat, gdy sobie uświadomimy, iż fakŚwiadome Sny pozwalają wpływać na senną tycznie w nim się znajdujemy, staje się dla nas rzeczywistość oraz cechują się większą wyrazis"krainą z bajki", miejscem, w którym dosłownie tością. wszystko jest dla nas możliwe. Materializowanie Świadome Sny można wykorzystywać dla przedmiotów lub osób, latanie, zmiana otocznia celów rozrywkowych, autopoznawczych lub terasamą myślą - dosłownie wszystko to stoi przed peutycznych. nami otworem - w końcu świat snów to świat naPopularnym skrótem określającym Świaszego umysłu, w którym nie ma ograniczeń! dome Sny jest LD (od: Lucid Dreams) Koniec z byciem zdanym na przypadkowe sny, być może stresujące, być może nieciekawe. Jakub „Qba” Niegowski

str. 52

Medium


Krzysztof Jankowski

Coaching

Czy masz kontakt z Twoim sabotażystą?

Możliwe, że Twój potencjał jest 10 razy wyższy, niż przypuszczasz. Jako ludzie nastawieni na przetrwanie, zwykle osiadamy w strefie komfortu, zamiast przeć do przodu i rozwijać się, aby stać się największymi, najmądrzejszymi osobami, jakimi możemy być. Rozwój może przerażać. Bodziec strachu jest jednak dokładnie tym samym uczuciem, co podekscytowanie. Mózg nie potrafi rozróżnić między uczuciem przerażenia, a upojeniem z podekscytowania. To nasza interpretacja sprawia, że wydają się być różne. Istnieje jednak duża różnica między nimi: strach jest doświadczeniem istniejącym poza strefą komfortu; podekscytowanie zaś leży w tej strefie.

Pytanie brzmi więc: jak możemy rozszerzyć naszą zdolność do cieszenia się pełnią życia?

Strach przed śmiercią ego

Istnieje z całą pewnością wiele ewolucyjnych powodów dla istnienia takiego głosu w naszej głowie. "Nie skacz z tego klifu! Oszalałeś?!" … "Nie wchodź do legowiska niedźwiedzia!" … jednak we współczesnym świecie udogodnień i wyraźnego braku śmiertelnych zagrożeń w otoczeniu, głos ten staje się coraz mniej potrzebny. A jednak rozpoznanie go nie prowadzi do jego ściszenia i nigdy nie zniknie. Gdy gremlin próbuje Cię sabotować, chce Cię ocalić przed śmiercią ego, a nie rzeczywistą śmiercią. Tak więc następnym razem, gdy będziesz przerażony wygłoszeniem przemówienia lub zrobieniem kolejnego kroku w stronę Twojego marzenia pamiętaj, że zadaniem strachu jest utrzymanie Cię przy życiu, a nie powstrzymanie przed doświadczeniem.

Lęk przed rozłąką

To właśnie wtedy, gdy nasz sabotażysta krzyczy na nas, może się uruchomić zdrowy rozsąRozszerzamy ją zwiększając doświadczenie, dek. Możemy określić, czy istnieje rzeczywiste podejmując działania, nawet gdy towarzyszy im zagrożenie dla naszego życia, czy też jest to tak strach, a gdy doświadczamy strachu i mimo to naprawdę szansa rozwoju. Rozwój może następrzechodzimy, okazuje się, że nasz wewnętrzny pować jedynie na krawędzi… poza naszą obecną gremlin mylił się – nie zginęliśmy! – wówczas strefą komfortu. Pełne doświadczanie czegoś w nasza strefa komfortu rośnie, a wraz z nią nasza obliczu strachu to moment, w którym pojawia się radość życia. Możemy pełniej doświadczać życia największy rozwój. i zdobywać większe, bogatsze doświadczenia. Gdy już oddzielimy głos gremlina od wewnętrznego głosu rozsądku, zabierzemy mu właTwój gremlin – nazywany również Twoim "sadzę. Nie postrzegamy go już jako własnego botażystą" – jest tym głosem, który czasami słygłosu; słyszymy go oddzielnie i jesteśmy w stanie szysz i który mówi Ci, że nie możesz, nie podejmować bardziej świadome i racjonalne depowinieneś lub że byłoby szalone, gdybyś coś cyzje. Nasze instynktowne odczucia są o wiele zrobił. Jasne, czasami należy zwrócić uwagę na wyraźniejsze od sabotażysty. Zanurz się w tych ten głos, co nie znaczy, że innym razem nie pordzennych odczuciach, które leżą głębiej od winieneś wyśmiać jego całkowitego braku odsztucznego gremlina. wagi. Rzecz bowiem w tym… kto kontroluje Twoje decyzje: Ty, czy Twój wąż?

str. 53

Medium


Prosperująco Coaching

Interesujące pytania

niona od narkotyków nie podejmie kroków w stronę odniesienia sukcesu w przyszłości, o ile Cele ustanawia się zwykle, by wywołać najpierw nie zobaczy siebie w taki sposób na zmianę i osiągnąć pożądany rezultat. Zmiana su- pewnym poziomie już teraz. W ten sposób plageruje niezadowolenie z określonych dziedzin nowanie wspaniałej przyszłości jest jednocześnie życia lub potrzebę czegoś nowego, co będzie uznaniem i świętowaniem naszej świetnej teraźnam lepiej służyć. Cele określane więc na przy- niejszości. szłość, wizualizacje mają odzwierciedlać doskoOto analogia. Masz dwa otoczenia. Jednym nałe życie - życie, którego jeszcze nie osiągnęliśmy. A jednak Eckhart Tolle mówi wiele z nich jest otwarte pole. Drugie to wąski korytarz. o teraźniejszości i uchwyceniu władzy teraźniej- Jeśli w obu otoczeniach istnieje ktoś, kto potrzeszości. Wydaje się, że wyobrażanie sobie dosko- buje Twojej pomocy i wyślę Cię z całą Twoją nałego życia nie jest życiem w teraźniejszości. energią i pasją, abyś go znalazł, gdzie znajdziesz Jak więc można pogodzić chęć innego życia z ży- go szybciej? Skupienie energii na przyszłości jest kluczem do przeżycia najciekawszego teraz. ciem w teraźniejszości? Tak, zmiana może sugerować niezadowoleUważam plany na przyszłość i ustala- nie z naszego obecnego życia (jasne, może być nie celów za ukierunkowany sposób życia czynnikiem motywującym), może również oznaczać uznanie tego, że nasze obecne życie (bętak, jak tego chcę teraz. Oczywiście dące produktem wcześniejszych teraźniejszości) TERAZ jest dla nas najważniejsze, ale nie jest właściwe dla tego, kim naprawdę jesnadal wiemy, że coś zwanego "przyszło- teśmy. Stąd też zmiana jest niezbędna, by zaścią" (teraźniejszości, które dopiero nade- mieszkać teraźniejszość zgodną z tym, kim jdą) stanie się. Planując to, możemy jesteśmy. Jak coaching osobisty różni się od terapii? pełniej zamieszkiwać TERAZ. To tak, jak Terapia i coaching osobisty uzupełniają się. ustalanie współrzędnych GPS po to, byś Terapia sięga do Twojej przeszłości, tego kim nie musiał się ciągle martwić, czy jedziesz byłeś, by pomóc Ci z tym, kim jesteś teraz. Coawe właściwym kierunku – możesz zwy- ching osobisty skupia się na Twojej przyszłości czajnie cieszyć się jazdą wiedząc, że i tym, kim jesteś, w celu przeżycia najwspanialskończysz we właściwym (zaprogramo- szej możliwej dla Ciebie przyszłości. Możesz wanym wcześniej) miejscu, a w każdym mieć jednocześnie i terapeutę i coacha – i wiele na tym skorzystać. Możesz też mieć tylko jedrazie bliżej jego, niż gdybyś jechał z za- nego z nich, w zależności od Twojej motywacji. wiązanymi oczami. Jeśli istnieje wiele rzeczy przeszłych, które musisz przetworzyć, nim będziesz mógł pójść do Co więcej, przez ustalanie świetnych planów przodu, możliwe, że najlepszym wyjściem będzie na przyszłość zauważamy, że już TERAZ jes- terapia równocześnie z coachingiem osobistym. teśmy świetnymi ludźmi. Ustalamy PRZYSZŁE Możesz sobie wyobrazić, jak bardzo jest to osoplany w oparciu o swoją wiedzę na temat tego, bista decyzja, zależna od Twoich potrzeb i pragkim jesteśmy (i do czego jesteśmy zdolni) nień. TERAZ. To wbudowany rozwój. Osoba uzależKrzysztof Jankowski

str. 54

Medium


Medium poleca szkołę!

str. 55

Medium


Radek Suszka

Małe kroki

Skuteczna metoda działania nie tylko dla leniwych. Nie uwierzyłem. Trudno mi było zrozumieć, że skupianie się tylko na jednym kolejnym i do tego małym kroku może przynieść rezultaty. Z drugiej strony ta idea współgrała z tą częścią mojej natury, która nie lubi przepracowywać się i woli płynąć na fali, bez wysiłku. Zaciekawiony pomyślałem - „Spróbuję”. Zaczynałem działać w nowej branży i wiedziałem, że potrzebuję strony internetowej. Przyzwyczajony do szczegółowego planowania wszystkich kroków przed rozpoczęciem działań, rozpisałem wszystkie zakładki mojej strony już dwa tygodnie wcześniej, ale z niewiadomego powodu nie mogłem dalej ruszyć z miejsca. Zgodnie z ideą „małych kroków”, znalazłem coś, co mogłem zrobić w pięć minut. I w ten sposób powstała zakładka „Kontakt”. Mój sceptycyzm mieszał się z satysfakcją z ruszenia dalej ze stroną internetową. Działałem. Drugiego dnia w pięć minut zrobiłem zakładkę „Oferta”. Ceny już miałem ustalone, więc nie sprawiło mi to żadnego problemu. „Idę jak burza”. Po marazmie i poczuciu utknięcia nie pozostało już prawie żadnego śladu. Kolejnego dnia zapragnąłem udostępnić moją stronę w Internecie. Zadałem sobie pytanie: „Jakie zakładki musi posiadać strona internetowa?”. Poza „Kontaktem” i „Ofertą” do niezbędnego minimum potrzebna mi była zakładka „O mnie”. I poczułem opór. W moim przekonaniu pisanie o sobie było żmudnym i męczącym zaję-

str. 56

ciem. Zgodnie z metodą małych kroków miałem znaleźć taki fragment zadania, który nie wywoływałby u mnie oporu. Postanowiłem popisać o sobie przez 3 minuty. Ta myśl była dla mnie bardzo przyjemna. Porobię coś, za czym nie przepadałem i będę miała czyste sumienie, przecież to tylko trzy minuty. Żeby przypadkiem siebie nie oszukać nastawiłem budzik i przystąpiłem do pisania. Gdy tylko zacząłem się rozkręcać, zadzwonił budzik. Przestawiłem go o trzy minuty później. W połowie ważnego zdania budzik zadzwonił ponownie. „Jeszcze piętnaście minut”. Czułem się jak dziecko budzone przez rodzica do szkoły, chcące dalej spać – w moim przypadku dalej pisać. W ciągu godziny stworzyłem zakładkę „O mnie”. To było zadziwiające. Nie dość, że w takim krótkim czasie, to z entuzjazmem i na dodatek byłem zadowolony z mojego dzieła. Tego samego dnia udostępniłem stronę użytkownikom Internetu. Czułem dumę i radość. Trzy dni metody „małych kroków” a efekty moich działań były już widoczne dla innych. W ciągu następnym dwóch tygodni rozbudowałem moją stronę tak, że stała się nie tylko moją ofertą w sieci, ale również moim sposobem kontaktu z ludźmi. Nie tylko z tymi, którzy zostaną moimi klientami, ale również z tymi, którzy zaciekawią się lub zainspirują napisanym przeze mnie artykułem. Przecież piszę o tym, czego pragnie większość ludzi. O poznawaniu siebie i o tworzeniu swojego wymarzonego życia.

Medium


Magicznie

Bogusława M. Andrzejewska

Sigile Anielskich Serc

Od dłuższego czasu korzystam z pięknych kart Aniołów Atlantydy, których autorem jest angielski Mistrz Uzdrawiania Dźwiękiem, jasnowidz Stewart Pearce. Ilustracje wykonał Richard Crookes. Talia zawiera karty, odpowiadające dwunastu potężnym Archaniołom, których działanie, wspierające Ziemię i jej mieszkańców, sięga czasów Złotej Ery Atlantydy. Niektóre anielskie imiona są nam doskonale znane z różnych źródeł. Inne pojawiają się jako wspomnienie. Zdaniem autora, wyrocznia ta oryginalnie istniała w wyniosłych Świątyniach Atlantydy tysiące lat temu i była używana jako najlepsze narzędzie dywinacyjne, wzmacniające wiarę i pasję w człowieku.

dziej potrzebujemy. Najczęściej spotykamy obecnie sigile zrobione z run.

W talii, którą chciałabym tutaj zaprezentować, (ilustracje do talii na następnej stronie), autorzy udostępniają mistyczne znaki potężnych Archaniołów Atlantydy. Na obrazy Świetlistych Duchów, przedstawiane tutaj w postaci kul (orb), nałożone zostały magiczne symbole. W ten sposób dostajemy wspaniały dar – anielskie serca w całej okazałości. Serca delikatne, kochające, pełne niewysłowionego wdzięku, a zarazem silne, śmiałe, odważne i wyjątkowo mądre. Za pośrednictwem znaków siła anielskiej miłości przenika nasze myśli, uczucia i wydarzenia, których doNiedawno ukazała się kolejna piękna talia świadczamy. Stają się drogą do odnalezienia tych samych autorów: Sigile Anielskiego Serca. w sobie prawdziwej dobroci. Korzystanie z kart, zawierających anielskie Słowo „sigil” oznacza mistyczny znak, w którym zamknięta jest niezwykła moc. Od wieków uży- sigile, daje nam niezwykłą możliwość. Archaniowane przez Magów, jako symbole albo pikto- łowie dzielą się z nami mocą swoich serc, wypełgramy, pokazują manifestację najważniejszej niając nasze istnienie najpiękniejszymi darami – esencji przedmiotu, która całkowicie odsłania miłością i światłem. To magiczny sposób zbliżejego wibrację. Sigile mogą być wykorzystywane nia się do nas za pośrednictwem form boskiej jako talizmany, przynosząc nam to, czego najbar- geometrii.

str. 57

Medium


Magicznie Sigile Anielskich Serc

Anioły pojawiają się w niezwykłym dla nas czasie, kiedy na Ziemi zachodzą ogromne zmiany – zarówno w sferze widzialnej, jak i w niewidzialnych wymiarach. Pomagają nam zrozumieć sens istnienia na najgłębszych poziomach duszy. To całkiem nowa opcja dla jakości życia w całej Galaktyce. Renesans mocy Miłości zachodzi równolegle z wyjątkowymi układami planet na niebie.

Wyrocznia z kart Archaniołów z Sigilami przynosi nam wsparcie w prawdziwej jasności rozumienia tego wszystkiego, co najważniejsze dla naszego rozwoju wewnętrznego i wykonania wielkiego kroku naprzód w naszej duchowej wędrówce. Anielskie Królestwa istnieją na siedmiu poziomach i od dawna zapowiadają, że ich obecność będzie już niebawem dostrzeżona, kiedy tylko kolektywna świadomość będzie na to gotowa. Właśnie teraz jest ten czas… Anioły przychodzą w cudownej świetlistej formie, by nas zachęcić do wzięcia najdłuższego duchowego kroku naprzód, jaki ludzka istota kiedykolwiek wykonała. Inspirują nas do życia w miłości z Najwyższego Źródła, przez co stajemy się lepszymi ludźmi i pomagają nam aspirować do bycia ziemskimi aniołami Bogusława M. Andrzejewska

Jak twierdzi Stewart Pearce, wibracja duszy istnieje w niekończącym się przepływie bezgranicznej twórczej miłości. To cudowny stan. Kiedy, poprzez wybór, pojawia się w ziemskiej częstotliwości, nagle doświadcza obniżenia wibracji i przeniesienia poprzez odmienność i kontrast. Opór i braki, występujące na tej planecie, pojawiają się jako doświadczenie rozdwojenia – jako miłość i nienawiść, światło i ciemność, radość i cierpienie, i inne. Takie wybory mogą być mylące, szczególnie wtedy, kiedy mamy dużo własnych trudnych doświadczeń…

str. 58

Medium


str. 59

Medium


Zapraszamy do pobierania oraz czytania wczesniejszych numerów MEDIUM. Pismo można pobrać z portalu Wydaje.pl lub zamówić, wysyłając email na adres: medium@velveth.webd.pl Jesteśmy na Facebooku! facebook.com/pismo.medium

str. 60

Medium


Jakub Qba Niegowski Neuro-przestrzenne światy cz. 1 Neuro-Przestrzenne Światy to wszechstronny system doskonalenia umysłu i pozytywnego modelowania wzorców myślowych, jaki opracowałem w 2005 roku, podsumowując część posiadanej przez mnie wiedzy psychologicznoezoterycznej, tak, aby powstało z tego przystępne i czytelne narzędzie dla wszystkich zainteresowanych pracą z własnym Umysłem. System posiadał odrębną stronę internetową, jednak ponieważ z jednej strony zaprzestałem prac nad jego rozwojem (moją uwagę skupiły inne kwestie), a zarazem stwierdziłem, że opisy poszczególnych jego elementów wymagają rozwinięcia i dopracowania – stronę zamknąłem. I tu moje zdziwienie, bo okazało się, iż sporo osób było zawiedzionych, jako, że system ten je bardzo zaciekawił i przypadł do gustu. Z tego też powodu zdecydowałem się przenieść dotychczasową treść dawnej witryny tutaj, aby zainteresowani mieli do niej dostęp.

N.P.Ś pasują do Magii o tyle, że system ten inspirowany jest, między innymi, Magią Chaosu (Magia Chaosu zaś oparta jest na matematycznej teorii chaosu, a nie, jak niektórzy mylnie sądzą, na jakimś mrocznym znaczeniu chaosu). Jest to jednak przede wszystkim system oparty na psychologii, a jego elementy są nie tyle ezoteryczne, co raczej logiczne i bardzo namacalne. Jednoczenie zaznaczam, że nadal odczuwam potrzebę usprawnienia tego systemu. W związku z tym osoby, które zdecydują się poznawać i pracować z N.P.Ś. proszę o komentarze, które pomogą mi w jego dalszym udoskonalaniu. Piszcie o swoich wątpliwościach i pomysłach –

str. 61

wszystkim, co może pomóc w udoskonaleniu i usprawnieniu N.P.Ś. System ten dedykuję przede wszystkim ludziom, którzy podobnie jak ja kiedyś - stawiają bardziej na logikę, ufając temu, co dobrze uzasadnione „logicznymi przesłankami” i solidnie umotywowane, niż po prostu ufając swoim odczuciom ot tak. Myślę, że wszystkim tym, którzy „muszą rozumieć”, jak coś działa i dlaczego oraz posługiwać się „logicznie brzmiącymi technikami” system ten nie tylko przysłuży się, jako skuteczny, bo dostosowany do ich potrzeb, ale pozwoli również poszerzyć sposób myślenia i logicznej oceny tak, by umysł zyskał większą swobodę działania.

Przedmowa

„To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.” Paolo Coelho

Jednym z największych marzeń, które staram się systematycznie realizować w swoim życiu, jest inspirowanie ludzi, przekazywanie cennej wiedzy na temat ludzkiego umysłu oraz otaczającego nas świata. Jest w tym również ogromne pragnienie sprawienia, by ludzie zrozumieli, jak wiele zależy od nich samych i że nie są bezbronnymi „listkami na wietrze”, lecz pełnoprawnymi cząstkami Pierwotnego Źródła.

Medium


Magicznie Neuro-przestrzenne światy

Nauczenie skutecznego, przystępnego i przydatnego na co dzień odkrywania tajemnic własnego umysłu poprzez samodzielność w działaniu - to wielkie wyzwanie. Aby mu sprostać potrzeba stworzenia narzędzia uniwersalnego, które pozwoli samodzielnie odkrywać własne możliwości i zasady funkcjonowania swoich kreacji. Ponieważ w ludzkiej naturze leży pragnienie poznawania poprzez przygodę, a nie żmudną naukę postanowiłem stworzyć uniwersalny system, który będzie mógł stanowić jednoczenie wydajną naukę wykorzystania potencjału umysłu człowieka, a zarazem zawierać w sobie elementy przygody i dobrej zabawy.

Jako, że wiedza ta była utrzymywana w tajemnicy, której dostępowali tylko nieliczni, większość ludzi nie mogła korzystać z dobrodziejstw Świadomej Kreacji Mentalnej, dokonywanej przez wybitne jednostki na naszej planecie. Nikt nie tłumaczył bowiem w sposób przystępny i zrozumiały, na czym polegają te procesy i co robić, aby skutkowały. Moja teoria Neuro-Przestrzeni oraz projekt "Neuro-Przestrzenne Światy" jest próbą wyjaśnienia i nauczenia korzystania z pierwiastka twórczego naszego umysłu, który dawniej nazywano Magią.

„Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu.” Paolo Coelho

„Bez względu na wiek, wcześniejsze doświadczenia, wyznawaną religię, bądź inne określające Cię cechy – możesz z powodzeniem wykorzystywać Neuro-Przestrzeń, a poprzez jej lepsze poznanie, wpływać na jakość swojej egzystencji w każdej dziedzinie Twojego życia.”

Praca ta ma na celu przekazanie podstawoPraca ta stanowi próbę sprostania wyzwaniu, wych zasad, uczących, jak żyć świadomie. Ma jakim jest przystępna i nie nudząca nauka na pokazać, jak nasze myśli wpływają na kształtotemat możliwości, jakie daje nam własny umysł. wanie się otaczającego świata oraz sytuacji żyStanowi ona zestaw „kluczy rzeczywistości” oraz ciowych, w których się znajdujemy. Chcę dać wam do rąk narzędzia w pełni nauprzykładowe zastosowania owych narzędzi, pozwalających na tworzenie „Neuro-Przestrzen- kowe, nie uwarunkowane względami kulturowymi, czy jakimikolwiek wierzeniami, narzędzia nych Światów”. W miarę postępu w rozwoju projektu, opraco- maksymalnie przystępne i proste w użyciu. W epoce postmodernizmu nie da się powiewanie to będzie stale udoskonalane, by przekazać w nim treści do lepszego poznania dzieć praktycznie niczego, co nie zostałoby i operowania wewnątrz wielowymiarowej rzeczy- wcześniej sformułowane, aczkolwiek proponowana przeze mnie metoda pracy z umysłem nie wistości, w której żyje człowiek. została jeszcze wyrażona explicite; stanowi nowe spojrzenie na dotychczasowe techniki osiągania postawionych sobie celów. Wstęp

„Neuro-Przestrzeń jest najmniej wykorzystywanym i najsłabiej rozumianym wielkim potencjałem ludzkiego umysłu.” Określenie Neuro-Przestrzeń choć nowe, wywodzi się z najczystszego, twórczego potencjału umysłu, z którego od wielu wieków korzystali uczeni, mistycy, magowie i inne charyzmatyczne postaci w historii ludzkości. Zawsze to jednak było wykorzystywanie możliwości umysłu w sposób "zanieczyszczony" kulturowymi uwarunkowaniami, przekonaniami i wierzeniami, co też prowadziło do mało spójnego i trudnego do wyodrębnienia obrazu potencjału, jakim się dawniej posługiwano.

str. 62

„Neuro-Przestrzenne Światy – to wydajny rozwój (przez formę rozrywki), pobudzający najbardziej Kreatywne Moce Twojego Umysłu!”

„Neuro-Przestrzeń – to mechanika pełna trybików i przekładni zębatych naszego umysłu, która od dziś może być przez Ciebie poznawana, rozumiana i wykorzystywana, na co dzień.”

Medium


Magicznie Neuro-przestrzenne światy

„...Umysł - Ocean, gdzie każdy gatunek znajdzie swój własny wierny wizerunek Wznosi się przecież nad rzeczy gotowe i tworzy Światy inne, morza nowe...”

Andrew Marvell - Thoughts in a Garden

Jak to działa?

„Mądrość jest córką doświadczenia.” Leonardo da Vinci

2. Podświadomość to taki „komputer”, którego jednym z podstawowych oddziaływań jest materializowanie w naszym życiu (przyciąganie i prowokowanie) wszystkich sytuacji i zdarzeń, o jakich informacje zostały w niej zakodowane na zasadzie: „na to zasługuję, a na to nie, to mnie spotka, a to nie, to się uda, a to nie, to jest możliwe, a to nie jest, jest tak i tak etc.”. Wszystkie te „wierzenia” (przekonania), które zakotwiczamy w podświadomości, czy to świadomie, czy pod wpływem np. oddziaływania na nas naszego otoczenia, mediów etc. – będą aktywnie oddziaływały, określając jakość egzystencji w naszym życiu codziennym.

Wszystkie wzorce, które są dostatecznie silne i podobne – np. fakt, iż ogień parzy, pchnięcie nożem w serce zabija, tarcza lustra odbija Zasada działania jest prosta: podświadomość obraz, czy jakiekolwiek inne wzorce, które często każdego człowieka to „wielki komputer”. Zbiera pojawiały się w historii gatunku – przenoszone są do tak zwanej świadomości zbiorowej gatunku. dane na zasadzie wzorców (doświadczeń). Kiedy człowiek doświadcza jakiegoś zdarze- Świadomość zbiorowa jest jak siec Internet, do nia, jest ono odnotowywane w podświadomości i której podpięte są „komputery” ludzkich podświaprzy następnym podobnym zdarzeniu, stara się domości. ona wyciągać wniosek odnośnie prawdopodobTe wzorce zaś, których gatunek doświadcza, nego wyniku oraz ewentualnie chronić przed spodziewaną szkodą (w jej pojęciu). Ma to zalety tworzą niejako system, oprogramowanie, jakie i wady, gdyż, co prawda jest to instynkt „samoza- wpływa na egzystencję gatunku. I choć ludzie pochowawczy”, ale bywa również, iż mylnie wynie- siadają wciąż wolną wolę, podlegają jednak pewsione przekonanie wpływa na człowieka jako nym wpływom na bazie wypracowanych blokada, która ogranicza go i uniemożliwia osiąg- doświadczeń oraz przekazywanych w ten sposób nięcie odmiennego, znacznie bardziej korzys- bodźców od innych ludzi z ich otoczenia. tnego efektu. Aby więc wpływać na sytuację i poruszać się Na szczęście można to zmieniać. swobodne w tym systemie, a nawet przełamywać Zasady związane z działaniem podświado- niektóre jego ograniczenia – niczym Neo w filmie Matrix – musimy „pisać programy”, wykorzystumości: 1. Do podświadomości człowieka trafia więk- jące lub obchodzące istniejącą już część w owym sza część z bodźców, pochodzących z otoczenia, systemie. jakie do niego docierają. Oznacza to, że świadoTrudno sobie bowiem wyobrazić, by możliwe mość ludzka to tylko wycinek tego, z czym się stykamy, czego doświadczamy. Wiele z tych do- było skuteczne przeciwstawienie naszej woli świadczeń pozostaje nieuświadomionych (pod- i własnego przekonania temu, co jest przekonaświadomych), lecz wciąż i równie mocno niem niemal całego gatunku. Jest to nie tylko barwpływają na naszą osobowość oraz na nasze dzo trudne i energochłonne, ale i po prostu mało wydajne. życie i jego jakość.

str. 63

Medium


Magicznie Neuro-przestrzenne światy

Oto dwa proste przykłady:

samych tylko dlatego, że przebywamy w jej bliskim towarzystwie. Bywają sytuacje, kiedy nie • Podstawowym skojarzeniem wielu ludzi, gdy możemy przekonać danej osoby do zmiany jej ogarnia ich ciemność, jest poczucie zagrożenia, własnego samopoczucia. strach i przeświadczenie, że coś im może grozić. Czy jesteśmy bezradni i musimy również poddać Jest to najprawdopodobniej pozostałość po na- się temu negatywnemu wpływowi? Zdawałoby szych praprzodkach, którzy w czasie nocy nara- się, że tak. Wystarczy jednak wizualizacja wokół żeni byli znacznie bardziej na ataki drapieżników, siebie czegoś na kształt jaja, osłaniającego nas których nie mogli tak łatwo dostrzec, jak za dnia. kokonu, który pokrywa lustrzana tafla, a jak Dziś to przekonanie, zakorzenione głęboko wiemy lustro nie przepuszcza tego, co się w nie w świadomości zbiorowej, nie ma już takiego wysyła, lecz odbija – i tym samym znowu wykouzasadnienia, a jednak wzorzec wciąż u wielu rzystujemy istniejące już wzorce, by pracowały ludzi działa, a podświadomość, zgodnie ze swoją na naszą korzyść, chroniąc nas przed owym nenaturą, wciąż szuka uzasadnienia i racji bytu dla gatywnym wpływem. Niczym programiści rzeczyzakorzenionego w niej przekonania (strachu wistości, wykorzystujemy jej naturalne cechy, by przed ciemnością). Robi to zarówno przez przy- oddziaływały na nas, zgodnie z naszą wolą. ciąganie negatywnych zdarzeń nocnych, jak i znacznie częściej, przez wywoływanie „wizji”, Dalsza część niniejszej pracy przybliży Ci wiele związanych z elementem strachu. Będzie tak zaskakujących zastosowań, które łatwe w użyciu, oczywiście działać, dopóki nie wprowadzimy za- zmieniają jakość egzystencji człowieka, zarówno stępczego programu, który równie logicznie dla na co dzień, jak i ułatwić mu mogą osiąganie niepodświadomości, jak program pierwotny, wyklu- mal dowolnych, obranych sobie celów, dzięki poczy obecny tu efekt niepożądany, odsuwając go mocy i wykorzystania jego Naturalnej Mocy przy pomocy innego, bardziej odpowiedniego na Umysłu. nasze czasy. I choć nie można powstrzymać nadchodzącej nocy, która jest naturalnym cyklem na naszej planecie, to jednak możemy zapalić sobie lampkę nocną lub poprzez wizualizację (co jest również skutecznym oddziaływaniem na podświadomość!) światła w sobie i wokół siebie, możemy wpłynąć na przekonanie podświadomości i zniwelować wszelkie negatywne skutki, związane z poczuciem zagrożenia ze strony ciemności oraz ogólnie być bezpieczniejszymi, ponieważ w ten sposób blokujemy przyciąganie przez naszą podświadomość negatywnego zdarzenia i ciągi myślowe. Aby tak się jednak stało, musimy mieć świadomość, jak to działa. A jak działa zapałka zapalona w nawet najciemniejszym pomieszczeniu? Czyż światło, mimo tego, że małe, nie jest niezwyciężone dla ciemności, która nie może na nie „naprzeć” i mu zagrozić? To tylko jeden przykład zachowań rzeczywistości, jakie możemy zastosować dla swojego dobra. • Niejednokrotnie z różnych powodów ludzie czują, że negatywne emocje danej osoby, wpływają na ich własne samopoczucie. Cudza depresja czy złość zaczyna się przenosić na nas

str. 64

Medium


Magicznie Neuro-przestrzenne światy

Narzędzie Nowej Ery

Kluczem do wykorzystania potencjału ukształtowanej już świadomości zbiorowej ga„Nie ma na świecie nic równie potęż- tunku ludzkiego oraz własnej świadomości i podnego, jak pomysł, którego czas właśnie świadomości, nie jest działanie przeciwko tym nadszedł.” siłom, lecz wykorzystanie istniejącego systemu poprzez dobór „kluczy” o odpowiednim oddziałyWiktor Hugo waniu, za pomocą których wykorzystać można Niezaprzeczalnie umysł ludzki jest najwięk- istniejący już potencjał, zgodnie ze swoją wolą. szym potencjałem i mocą, jaką dysponuje czło- W ten oto sposób mityczny Dawid odnosi zwycięwiek. Dzięki niemu tworzymy nowe idee, stwo nad Goliatem. Działanie to może być o wiele łatwiejsze rozwiązania, które mogą nam służyć, jak i szkow zrozumieniu i samym zastosowaniu, niż przydzić, w zależności od naszej intencji. Myśl niezaprzeczalnie stwarza świat, w którym żyjemy, gdyż puszcza to całkiem sporo ludzi, jakim owych inprzed każdym działaniem, musi pojawić się myśl, formacji nikt nie przekazał. która wprawi je w ruch. Najpiękniejszą wizją przyszłości, jaka może Jednocześnie umysł, którym dysponuje przeczekać ludzkość, jest chyba ta, w której ludzie rocież każdy człowiek na naszej planecie, jest jednym z najmniej poznanych i zrozumiałych zumiejąc w pełni siebie i oddziaływanie własnego „narzędzi”, zwłaszcza dla przeciętnego czło- umysłu na świat, który tworzą, będą potrafili stale wieka, który nie posiada specjalistycznej wiedzy poprawiać jakość swojej egzystencji, żyć szczęi nie jest informowany. Ileż można by zdziałać, śliwie, eliminując wszelkie lęki i problemy osogdyby się tylko wiedziało, jak z tego w pełni ko- biste, bez szkody dla innych ludzi żyjących rzystać – myśli niejedna osoba. I właśnie tu po- w społeczeństwie. Tworzenie skomplikowanych i często inwajawia się odpowiedź w postaci materiału zyjnych środków i metod oddziaływania zezgromadzonego w tym cyklu oraz metody oprawnętrznego na nasz umysł, uważam za dalece cowanej przeze mnie. zbędne, a często wręcz szkodliwe. Rozumiejąc Aby osiągnąć sukces, związany z wykorzys- działanie własnego umysłu, człowiek zdolny jest tworzyć wzniosłe idee oraz działania na rzecz taniem swojego umysłu, każdy nas potrzebuje: własnej istoty i tych, wraz z którymi żyje na Ziemi. - Przystępnie podanej informacji. - Zrozumienia zasad działania. - Możliwości łatwego wprowadzania ich w życie.

str. 65

Medium


Magicznie Neuro-przestrzenne światy

Misja

- rozwijanie inteligencji - rozwijanie uniwersalnej kreatywności - rozwijanie spostrzegawczości „Życie jest podobne do lustra: jeśli się do - rozwijanie koncentracji niego uśmiechasz, jest piękne, gdy spo- - rozwijanie pamięci zierasz na nie z ukosa, staje się nie do wy- - pogłębianie wiedzy o świecie, który go otacza - pogłębianie zrozumienia własnej istoty i mechatrzymania.” nizmów swojego umysłu Pellegrino Pino - eliminację lęków Misją projektu „Neuro-Przestrzenne Światy” jest - lepsze prosperowanie w otaczającym go świeukazywanie oraz uczenie twórczego wykorzysta- cie nia potencjału umysłowego, którym dysponuje - formę rozrywki i naukę w jednym - przyjęcie odpowiedzialności za siebie i swoje każdy człowiek. kreacje Opracowana przeze mnie metoda, pozwalająca na łatwe zrozumienie zasad działania ludzkiego umysłu, pozwoli każdemu człowiekowi, który pragnie poszerzać swoją świadomość na: - realizację obranych sobie celów

c.d.n.

Jakub Qba Niegowski

Portal dla tych, którzy chcą więcej wiedzieć o sobie i Wszechświecie, o rozwoju i tajemnicach istnienia. Polecamy! http://projektinfinitus.pl

str. 66

Medium


Literacko Grażyna A. Adamska

Bractwo Dusz David odebrał telefon, patrząc jej cały czas w oczy, trzymając ją w pasie jedną ręką. – Co jest? – zapytał. – Słodki podwieczorek – usłyszeli w odpowiedzi od Arthura. Oboje spojrzeli w stronę domu, a Peter z Arthurem kiwali do nich, trzymając w dłoniach ogromne puchary z deserem lodowym i owocami. Grace i David uśmiechnęli się, po czym patrząc Grace w oczy, chłopak powiedział: – Musimy przełożyć to na później. Włożył telefon do kieszeni, chwycił ją za rękę i wrócili do willi. Po podwieczorku padła propozycja zwiedzenia wyspy skuterami. Na trzech skuterach usiadły trzy pary i ruszyli dookoła wyspy. Zatrzymali się w małej zatoczce, gdzie wszyscy wskoczyli do wody, żeby trochę popływać, po czym ruszyli dalej. Po drodze rozdzielili się, bo Arthur chciał przy brzegu połowić ryby, a Peter i dziewczyny pozrywać owoce z drzew. Grace i David zatrzymali się niedaleko kolejnej wysepki. David usiadł przodem do Grace i przysunął ją do siebie delikatnie, żeby skuter się nie przewrócił. – To na czym skończyliśmy? – zapytał, patrząc zawadiacko i przysuwając się do pocałunku. Grace spojrzała wesoło, po czym zatrzymała chłopaka, kładąc mu rękę na ustach. – Co? – zapytał uśmiechnięty David. – Opowiedz mi jeszcze coś o Bractwie – grzecznie poprosiła.

str. 67

– A co chcesz wiedzieć? – odsunął się trochę chłopak, czekając na pytania. – Na czym polega Inicjacja Pięciu Energii? – Wszyscy połączeni jesteśmy jedną, wspólną Energią, która pochodzi z Kosmosu. Kiedyś, gdy ludzie zajmowali się głównie pracą na polu i obcowali z przyrodą, odczuwali tę Energię codziennie i wzajemnie się nią ładowali. Teraz cywilizacja doprowadziła do tego, że pozostała tylko niewielka garstka członków Bractwa, którzy żyją w zgodzie z Energią Ziemi i Kosmosu i stoją na jej straży. Problem w tym, że ich Energia jest słaba i nie pozwala ciągnąć Jej z Kosmosu dostatecznie dużo, aby chronić Naszą Planetę. Dlatego dwadzieścia jeden lat temu Bractwo Dusz sprowadziło na Ziemię potężną Energię, która stworzyła Niebo i Ziemię. Zeszła ona na Ziemię w postaci Dusz, ale to już wiesz – wtręcił. – Gdy Dusze osiągną dojrzałość, nastąpi jakby aktywacja pięciu Energii, kolejno Wody, Ognia, Powietrza, Ziemi i Ducha poprzez stworzenie kanału łączącego Energię Kosmosu z Energią Ziemi. Dzięki temu Ziemia zostanie naładowana Energią Kosmosu – dokończył David. Po czym dodał: – Tak przynajmniej ja to rozumiem. – A skąd wiadomo, którą z pięciu Energii się ma? – dopytywała Grace, gdy chłopak podjął kolejną próbę pocałowania jej. – Wiesz to z Energii swojej Runy Urodzeniowej. Ja mam Energię Ducha, czyli połączoną Energię Wody, Powietrza, Ognia i Ziemi – odparł David, oczekując kolejnego pytania.

Medium


Literacko Bractwo Dusz

– A jest coś takiego jak Energia Uzdrawiania? – zapytała dziewczyna. Chłopak zdziwił się. – Uzdrawiania? – spytał. – Jest, ale nie ma nic wspólnego z Inicjacją Pięciu Energii Żywiołów – dodał. – Nie spotkałem się z taką Energią wśród osób z Bractwa. Chyba że mówimy o zdolnościach Pana Wu – podsumował, spoglądając tajemniczo na dziewczynę. – Rozumiem – powiedziała, przysuwając się do Davida i pocałowała go. Chłopak zamruczał szczęśliwy, podniósł ją i zgrabnie posadził na swoich kolanach. Całowali się coraz bardziej namiętnie, nie czując upływu czasu. Nagle jednak David wycofał się, zdejmując ręce Grace ze swojej szyi. Dziewczyna spojrzała zaskoczona, a on zaproponował, uśmiechając się: – Przystopujmy trochę. Grace odsunęła się trochę zdezorientowana. A chłopak dodał szeptem: – Nie tutaj. Grace zawstydziła się. W tym momencie nadjechała reszta przyjaciół. – Jedziemy na kolację? – zapytał Peter. David przytaknął chłopakowi, po czym spojrzał pytająco na Grace, ta potwierdziła. Odwrócił się, ruszając za kolegami. Wchodząc na taras, Arthur przeciął sobie nogę i jak przystało na twardego mężczyznę, zaczął jęczeć z bólu jak dziecko. – Mogę zobaczyć? – zapytała Grace. Pozostali odsunęli się, dając miejsce dziewczynie. Grace ukucnęła przy zranionym kolanie i dotknęła go dokładnie w ten sam sposob, jak zrobił to Stary Pan Wu, gdy leczył jej rękę. Zamknęła oczy i poczuła, jak Energia przepływa z niej do nogi chłopaka. Pozostali patrzyli na nią zaskoczeni. Po chwili zdjęła ręce z kolana i okazało się, że po ranie nie ma śladu. Arthur szeroko otworzył oczy ze zdziwienia. – Ej! Jak to zrobiłaś? – Pozostali spojrzeli na nią, również nie ukrywając podziwu. – Nie wiem – odpowiedziała zmieszana – tak samo wyleczył mi rękę Pan Wu, chyba nauczyłam się tego jakoś. – Wzruszyła ramionami. – Tego nie da się nauczyć – powiedział David, a reszta mu przytaknęła. – Dlatego pytałam ciebie o Energię Uzdrawiania – wyjaśniła Grace, patrząc na chłopaka. – Od kiedy to umiesz? – zapytał Peter. – Zauważyłam rano, gdy przecięłam się pod-

str. 68

czas krojenia pomidora. Chwyciłam palec, żeby zatamować krew, wtedy poczułam ciepło, po czym okazało się, że nie ma śladu po ranie – opowiedziała Grace. Reszta słuchała z niedowierzaniem. – Jak to jest – zaczął nagle Arthur – że my, mieszkając tu od urodzenia, znając swoje Energie, nie potrafimy ich aktywować – Spojrzał na Grace. – A ona, będąc niecały tydzień, przejęła Energię Uzdrawiania i się nią bez problemów posługuje? – dokończył zrezygnowany. Pozostali patrzyli z politowaniem na żalącego się chłopaka. – Teraz chyba już wierzysz, że masz Duszę Gai, najpotężniejszej Bogini, Matki Ziemi – wtrąciła Lidia i uśmiechnęła się szczerze. – Robimy kolację? – zapytała po chwili i wszyscy zaczęli się zbierać. Na tarasie zostali tylko David i Grace, stojący naprzeciw siebie. Chłopak uśmiechnął się do niej, gdy spojrzała na niego, trochę niepewna tego, czy dobrze zrobiła, prezentując, co potrafi. Ten przytulił ją mocno i chwytając za rękę, zaprowadził do stołu, gdzie dziewczyny rozkładały jedzenie. Po powrocie z wyspy Grace, jak co wieczór, udała się na medytację. W drodze powrotnej, gdy przebiegała obok domu Davida, poczuła, że ktoś ją łapie w pasie i wciąga za drzewo rosnące przed domem. Był to David. Całując ją na powitanie, zaproponował: – Babcia siedzi u was i gra w karty, wejdziesz? Grace chwilę się zawahała, ale nie zdążyła nic odpowiedzieć, gdy ten wprowadził ją do domu i dalej do swojego pokoju na piętrze.

Medium


Literacko Bractwo Dusz

Zamknął za nią drzwi i zaczęli się całować. Grace zastopowała go, gdy próbował zdjąć jej bluzę. – Jestem spocona – powiedziała do Davida, a ten, odsuwając się wolno, kazał jej zamknąć oczy i zaprowadził ją do łazienki. Tymczasem sytuację obserwowała z naprzeciwka mama Diany, Katherina. Należała ona do Bractwa za życia swojego męża, ojca Diany i najpotężniejszego w tamtych czasach Senseia Bractwa Dusz. Gdy ten umarł, nie przekazując jej swojej mocy, zajęła się praktykowaniem Czarnej Magii, do której wciągnęła też swoją córkę, Dianę. – Ty kretynko! – powiedziała do córki, wchodząc do jej pokoju i chwytając ją boleśnie za ramię. Ta, nie wiedząc o co chodzi, spojrzała na nią zdziwiona. – Mówiłaś, że David nie zwraca uwagi na żadne dziewczyny i że jest pod twoim urokiem, a tymczasem nowa dziewczyna zawróciła mu w głowie – dodała wściekła. – On nie zwraca na nią uwagi! – odparła atak dziewczyna, wyrywając rękę z uścisku matki i masując sobie ramię. – Tak! To spójrz! – Wskazała okno chłopaka, w którym obie zobaczyły całujących się przy drzwiach Grace i Davida. Diana spojrzała zaskoczona. – Zrób coś z tym do jutra! – krzyknęła matka i wyszła wściekła z pokoju Diany. Ta przez chwilę przyglądała się, jak David prowadzi Grace do łazienki, po czym, gdy zniknęli jej z oczu, wściekła zrzuciła książki z biurka. – Ty wredna zdziro! – powiedziała do siebie i postanowiła poczekać, obserwując, kiedy chłopak będzie odprowadzał Grace do domu. Łazienka wyglądała bajecznie. Była pięknie oświetlona blaskiem świec, a w powietrzu unosił się zapach konwalii. Przy ścianie w rogu stała ogromna wanna, wypełniona wodą z mnóstwem piany, a brzegi miała obsypane płatkami czerwonych róż. Grace otworzyła buzię ze zdumienia i spojrzała na Davida z zachwytem, po czym zdjęła dres i w bieliźnie wskoczyła do wanny, leniwie opierając się o chłodny brzeg. David wszedł za nią i usiadł naprzeciw. Chwilę patrzyli na siebie, po czym oboje podnieśli się i przysuwając do siebie, zaczęli się całować. Grace położyła delikatnie ręce

str. 69

na gołym torsie Davida i zaczęła je przesuwać w stronę szyi. Chłopak przysunął ją bliżej siebie, tak że dzieliła ich tylko minimalna przestrzeń i zaczął muskać ustami jej szyję. Grace czuła narastające podniecenie. Jej oddech przyspieszył i wiedziała, że już nic nie powstrzyma ich pożądania. Oboje poddali się całkowicie namiętności i miłości. Zrobiło się późno, gdy David i Grace schodzili po schodach do drzwi wyjściowych. Grace oparła się o ścianę, aby poprawić buty. Wtem oboje usłyszeli pukanie do drzwi. David zajrzał przez boczne okno i zrobił wkurzoną minę, po czym wskazał Grace, aby się nie ujawniała. Otworzył drzwi i zobaczył skąpo odzianą Dianę. Zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu i zapytał: – Czego chcesz? – Oj, misio ma zły humor – powiedziała pieszczotliwie dziewczyna i przybliżając się do Davida, zaczęła masować ręką jego ramię. Grace obserwowała to z ukrycia i czuła, jak narasta w niej złość. Chłopak zrobił krok w tył, chcąc uwolnić się z uchwytu, jednocześnie nie ujawniając, kto stoi po drugiej stronie drzwi. Ale Diana nie dawała za wygraną. Zrobiła krok do przodu i położyła rękę na policzku Davida. – Już zapomniałeś, jak było nam dobrze razem? – Przestań, Diana – powiedział chłopak zły i zdjął jej rękę ze swojej twarzy. Grace stała jak zamurowana. – A podobno jestem świetna w łóżku i całuję jak bogini... – kontynuowała dziewczyna, gdy David próbował się jej pozbyć. – Pamiętasz nasz pierwszy raz? I kolejny, i kolejny?... – mówiła Diana, gdy Grace wyrwała się zza drzwi i wybiegła wściekła z domu. – Grace! – krzyknął za nią David, próbując ją zatrzymać, rzucił przy tym piorunujące spojrzenie Dianie, która obróciła się na pięcie i poszła w stronę domu. Tymczasem Grace się zatrzymała i odwróciła w stronę odchodzącej dziewczyny: – Wiesz co, Diana? Weź go, jest cały twój! Dziewczyna uśmiechnęła się szyderczo do Grace i w tym momencie podbiegł David, chwytając zdenerwowaną dziewczynę za rękę. – Przestań, co ty mówisz – powiedział poważnie.

Medium


Literacko Bractwo Dusz

Grace wyrwała się i ze łzami w oczach odpowiedziała: – Nic cię z nią nie łączy, tak? – Przełykając łzy, patrzyła na reakcję chłopaka. – To było, zanim się spotkaliśmy. Ja nie... – próbował tłumaczyć się David i położył rękę na jej policzku. – Nie dotykaj mnie! – krzyknęła dziewczyna, odpychając go. – Okłamałeś mnie! – mówiła, szlochając. – Wiem, ale pozwól mi wyjaśnić – starał się mówić spokojnie David. Grace odsuwała się od niego i kręciła głową. – Spałeś z nią? – zapytała Grace, pociągając nosem. David spoważniał: – Tak – powiedział, patrząc dziewczynie w oczy. – Tylko raz? – pytała dalej Grace, nie mogąc powstrzymać łez. – Nie – odparł. – Ktoś cię do tego zmuszał? Byłeś nieprzytomny? – kontynuowała z płaczem wywiad. – Nie – odpowiadał szczerze David. – Tak myślałam – powiedziała Grace i zaczęła biec w stronę domu. David ruszył za nią, zabiegając jej drogę i próbując ją zatrzymać. – Pozwól mi wyjaśnić, proszę... – Mówił spokojnie, ale Grace nie dawała za wygraną i nie patrząc mu w oczy, próbowała go ominąć. Łzy płynęły jej po policzkach, a płacz nie pozwalał swobodnie oddychać. David zatrzymał ją, chwytając za ramiona, i powiedział: – To nic nie znaczyło, rozumiesz, nic. – Patrzył jej w oczy, ale widział tylko smutek i wściekłość. – Kocham cię – powiedział najszczerzej jak tylko potrafił. Grace odsunęła się, wysuwając z jego rąk ramiona i wpadła do domu cioci. David za nią. – Grace, proszę! – krzyknął zrezygnowany, patrząc jak dziewczyna wbiega po schodach w stronę swojego pokoju, po czym spojrzał na stojącą w drzwiach swoją babcię i ciotkę Beatrice. – Co się stało? – zapytała przerażona mama Grace. David zrezygnowany odpowiedział: – Diana powiedziała jej... – Nie zdążył dokończyć, gdy Grace cofnęła się.

str. 70

– Jutro wyjeżdżam z wami do domu. – Spojrzała na rodziców i chciała wrócić do pokoju, gdy odezwał się ojciec. – Nie wracasz z nami – powiedział stanowczo. Kobiety były przerażone całą sytuacją. – Co? – zapytała, płacząc Grace. David patrzył na nią ze smutkiem. – Kochanie – wtrąciła matka – musisz tutaj zostać i przejść Inicjację. – Nie chcę przechodzić żadnej Inicjacji! – krzyknęła Grace. – Chcę wracać do domu! – dodała płacząc. W tym samym czasie do domu ciotki Beatrice wbiegli przerażeni Peter z Mayą. – Co się stało? – zapytała wystraszona babcia Davida. Wszyscy spojrzeli na stojącą w drzwiach parę, a Peter, nie bardzo orientując się, co się wydarzyło w domu, szybko odpowiedział: – Matka Diany z całą resztą jest na plaży i odprawia jakiś Rytuał!

Medium


Literacko Bractwo Dusz

Starsze kobiety spojrzały na siebie przerażone, po czym ciotka Beatrice, patrząc na płaczącą Grace, powiedziała: – Nie możesz stąd wyjechać, nie przyjmując Inicjacji, bo umrzesz ty, a potem David. Grace spojrzała na nią przerażona, a chłopak spytał: – Co? I popatrzył zaskoczony na staruszkę. – Nie mogliśmy wam powiedzieć wcześniej... – próbowała wyjaśnić babcia Apollina. – Prawo Bractwa wyraźnie mówi, że dopóki nie połączy was czyste uczucie, nie możecie poznać prawdy. W przeciwnym razie miłość byłaby kierowana strachem. - Po czym, próbując ratować sytuację, zwróciła się do Grace: – To ja kazałam Davidowi spotykać się z Dianą i ją uwieść. Dzięki temu zyskaliśmy na czasie i możemy Inicjować Energię Ziemi. Grace słuchała z niedowierzaniem wyjaśnień babci Apolliny. Nagle poczuła, jak przeszywa ją ogromny ból w klatce piersiowej i traci grunt pod nogami. Zemdlała. David zdążył wbiec na schody i przytrzymać osuwającą się po poręczy dziewczynę. Wszyscy spojrzeli przerażeni.

– Grace? – spytał David, kładąc ją delikatnie na swoich kolanach. – Grace? Co ci jest? Spojrzał wystraszony na babcię. – Ona przestaje oddychać – powiedział, a starsze kobiety popatrzyły na siebie. Ciotka Beatrice, wskazując na kuchnię, wydała komendę. – Szybko, połóż ją na stół. – W tym momencie wbiegła Lidia i Arthur. Starsza pani spojrzała na nich i kontynuowała: – Dzieciaki, do kuchni. Wszyscy pospiesznie ruszyli w stronę stołu, gdzie David delikatnie kładł nieprzytomną Grace. – Apollino, przynieść wodę, Anno, poodsuwaj wszystkie krzesła od stołu, a ty, Dany, przynieść koc z góry. Potem, spoglądając na Davida, Lidię, Mayę, Arthura i Petera powiedziała: – Teraz uważnie mnie posłuchajcie... – Patrzyła na nich poważnie. – David, ty szczególnie – zwróciła uwagę chłopakowi, który stał nad nieprzytomną dziewczyną. – Aktywuję teraz Wasze Energie, a wy nie przerywajcie połączenia! To jest bardzo ważne, abyście nie przerwali połączenia! – powtórzyła głośniej, patrząc każdemu po kolei w oczy. – Przekażecie Energię Grace. Rozumiecie? – powiedziała jeszcze głośniej, czekając na potwierdzenie. – Co jej jest? – zapytał zdenerwowany Arthur. – Prawdopodobnie Katherina próbuje przejąć Duszę Gai – wyjaśniła Beatrice. Wszyscy spojrzeli po sobie, a mama dziewczyny chwyciła się za usta i zaczęła szlochać. – Musimy działać szybko! – dodała Beatrice. – Musicie dać jej Energię, żeby nie poddała się i nie zachorowała! CDN.

„Bractwo Dusz, Księga 1” http://bractwodusz.com Autor: Grażyna A. Adamska Ilustracje: Żaneta Cygnar, Edyta Milewska

Książkę można nabyć w księgarni Radwan http://radwan.pl str. 71

Medium


UWAGA!

Już wkrótce CZWARTA Księga Bractwa Dusz Premiera 3 września 2013.

Zapraszamy

Przygoda rozpoczyna się od nowa. Na tydzień przed szesnastymi urodzinami Grace poznaje swoją bratnią duszę, Marcka. Tym razem to Strażnik wprowadza dziewczynę w tajniki Bractwa Dusz, jeszcze zanim jej dusza osiągnie pełną dojrzałość energetyczną. Grace w towarzystwie przyjaciela, Chrisa, i ze wsparciem Strażników Ziemi rusza do walki z bezwzględnym i apodyktycznym Stevenem. Czy uda im się udowodnić zdradę mężczyzny zanim dojdzie do połączenia bratnich dusz bogów greckich? Czy młodzi członkowie Bractwa Dusz uwierzą Grace w dobre intencje Kręgu Czarnej Magii?

Jak potoczą się losy bohaterów, których emocje z poprzedniego świata równoległego są dalej żywe? Kto odnajdzie swoją bliźniaczą duszę i czy los pozwoli im być razem?

Co zrobią bohaterowie, gdy dowiedzą się, że zostali wplątani w nieczystą grę pomiędzy światem żywych i umarłych? Zapraszam do magicznej krainy, w której miłość i przyjaźń stoją ponad prawami tego świata.

str. 72

Medium


Uniwersalnie

Adriana Jończy

Pracoholizm a emocje Każdy z nas doskonale zna pojęcie „pracoholika” lub też może na ten temat poczytać w internecie, ja jednak chciałabym się z Wami podzielić własnymi spostrzeżeniami, które udało mi się zaobserwować wśród kilku moich znajomych pracoholików. Postanowiłam napisać ten artykuł, gdyż wierzę, że uda mi się w ten sposób przybliżyć im ich własne zagubienie, zwłaszcza jednemu z nich, który w sposób karmiczny jest mi szczególnie bliski. Każdy z nas jest zabiegany, zapracowany, jednak każdy ma w tym inny cel, ale jaki jest cel pracoholika, co tak naprawdę zyskuje, a co traci, tego on sam nie wie, nie widzi i nie czuje. Najgorsze jest to, że nawet nie ma o tym pojęcia, jak mocno staje się zagubiony i uwięziony w swoim własnym „świecie pracy”, zapominając o tym, jakie życie potrafi być piękne.

str. 73

Pracoholizm jest jednym ze sposobów parcia do przodu z pełną siłą niczym „Titanic”, który gdyby miał na pokładzie sonar, jego załoga zobaczyłaby, czym naprawdę jest lodowiec - pogrążoną w wodzie wielką górą lodu. To tak naprawdę ucieczka od emocji, bez wyglądania przed siebie i bez użycia sonaru. Praca działa, jak narkotyk równie skuteczny, jak najsilniejszy środek znieczulający, jednak nie może on całkowicie ukryć bólu. Pacjent, zażywający środki, musi to robić regularnie, inaczej ból powróci. Prędzej czy później lek straci swoją skuteczność, więc będą potrzebne coraz większe dawki, ale nawet największa nie uśmierzy bólu. Pracoholizm przyciąga jak magnes, ponieważ nie pozwala na doświadczenie jakichkolwiek emocji. Pracoholik obsesyjnie przechodzi od jednego zadania do drugiego. Treść zadania nie ma znaczenia, bo zadania się zmieniają a pracoholik wciąż robi to samo. Do

Medium


Uniwersalnie Pracoholizm a emocje

każdego z nich podchodzi z takim samym zaangażowaniem, ponieważ używa pracy do ukrywania uczuć. Pracuje długimi godzinami, nie po to, by ukończyć coś na czas, lecz po to, by się znieczulić. Im więcej pracuje, tym więcej musi pracować. Zawsze wyprzedza swoje uczucia o kilka kroków, ponieważ przyniosłyby mu one zbyt wiele bólu. Jego zmęczenie przeradza się w wyczerpanie, ale wciąż nie może przestać. Jest niczym człowiek uzależniony od kokainy, każdy kolejny zastrzyk jest coraz mniej skuteczny, a przerwy coraz krótsze. Późno kładzie się spać i wcześnie wstaje. Kokaina i praca spełniają tę sama funkcję – uzależniają, oferując chwilową ulgę w bólu. Na tym polega działanie obsesyjnego człowieka sukcesu.

złości, depresji itp., jest ono, jak głębokie uśpienie, które na chwilę pozwala wygonić bolesne emocje ze świadomości. To tak naprawdę bolesny sen, który nie pozwala doświadczyć chwili obecnej, by móc się cieszyć pełnią życia.

Gdybym mogła rozmawiać z taką osobą, powiedziałabym mu następujące słowa…

Twój pracoholizm to ucieczka od codzienności oraz chęć zadowolenie rodziny (żony, dzieci) to potężna dynamika, wytwarzana przez głęboki lęk. Sądzisz że nie możesz żyć bez tego, co boisz się utracić, więc Twoja potrzeba aprobaty, podziwu, troski i miłości bliskich jest bardzo intensywna. Kiedy bliscy okazują Ci swoje niezadowolenie, czujesz strach, co jest niezwykle Pracoholizm jest wykorzystaniem sytuacji bolesne. Jeżeli tych których starasz się zadowow celu uniknięcia bólu. Jest to koncentracja na lić, zadowolić się nie da , strach narasta, a im barwąskim obszarze, który nie pozwala wzrokiem dziej narasta, tym większy Twój ból. Tak objąć całej panoramy. Przypomina to klapki na naprawdę pragnienie zadowalanie bliskich jest oczach, które pozwalają tylko dostrzec jedynie próbą ich zmiany, tak, by poczuć się lepiej. Ale zadanie do wykonania. Świat zawęża się. Nie wi- jeśli się to nie udaje, zaczynasz na nowo pogrądzisz innych ani tego, co czują, czego potrzebują, żać się w pracy, nie dostrzegając tego, co najeżeli nie ma to bezpośredniego wpływu na Twoje prawdę ważne. działanie. Nie słyszysz nikogo, nie słuchasz ludzi, o ile ich słowa nie mają wpływu na Twoją sytuaTwój pracoholizm i próba zadowalania blicję. Przyjaciele, obietnice oraz priorytety znikają skich, powoduje że jesteś wciąż spięty, a Twoje wobec obsesyjnej fiksacji na punkcie pracy, ka- myśli ani na moment nie mogą znaleźć spokoju. riery lub kolejnego zadania. Nawet jeśli to, co ro- Świadomość jest pełna obaw, napięcia i nieubisz, ma znaczenie dla innych, robisz to tylko dla stannej oceny tego, co należy zrobić. Jesteś jak siebie. Musisz przecież czymś zając uwagę. Nie chomik w obracającym się bębnie - biegnie, ale możesz sobie pozwolić na doświadczenie uczuć, pozostaje wciąż w tym samym miejscu. Przejmukoncentrujesz się więc wyłącznie na osiągnię- jesz się tym, jak wypadniesz w oczach innych, ciach. Jedyną emocją, której doświadczasz, jest więc zawsze masz świadomość swoich słów, jedchwilowa satysfakcja, płynąca z zakończenia nak nie masz świadomości swoich emocji. Staprojektu, jednak natychmiast jest zastąpiona po- rasz się je ukryć pod grubym pancerzem i jesteś trzebą uzyskiwania kolejnych osiągnięć. przekonany że to Ci się udaje, ale nieliczne jedŻycie pracoholika to kronika kolizji z górą lo- nostki potrafią dostrzec Twoją powierzchowność dową – niekontrolowanych wybuchów gniewu, i zajrzeć głębiej.

str. 74

Medium


Uniwersalnie Pracoholizm a emocje

Być może czujesz się bezwartościowy, więc nie wierzysz że komuś może zależeć, że chciałby Ci pomóc, czy zadbać o Ciebie. Podejrzewasz, że ludzie, okazujący Ci zainteresowanie, mają jakieś ukryte cele. Nie możesz przyjąć miłości ani troski od innych, bo nie pasują one do Twojego obrazu Ciebie. Proszę więc, spójrz na siebie, jak na ucznia w szkole. Oferuje Ci ona wciąż nowe możliwości odkrywania i zgłębiania dynamiki Twoich emocji. Kiedy skierujesz uwagę do wewnątrz, na wzorce reakcji emocjonalnych, zobaczysz, że przezywasz ciągle te same bolesne emocje, mimo że uruchamiają je różne zdarzenia. Zmiana okoliczności zewnętrznych nie zmieni Twoich sztywnych wzorców reakcji emocjonalnych. Należy zając się samym wzorcem. Lekarstwo, jakie oferuje Ci życie, to właśnie emocje. Stosowanie go wymaga pogłębionej świadomości swoich emocji – fizycznych odczuć w ciele oraz towarzyszących im myśli. Innymi słowy uzdrowienie to bezustanne kierowanie uwagi na to, co dzieje się wewnątrz Ciebie podczas różnych sytuacji. To nieustanna obserwacja reakcji Twojego ciała na różne sytuacje (tak, jakbyś przy każdej sytuacji skanował swoje ciało w poszukiwaniu źródła bólu, a następnie niwelował go, zastępując pozytywnym wzorcem). Przyglądanie się swoim wzorcom reakcji to pierwszy krok do wolności. Wciąż będziesz natykał się na sytuacje, które uruchamiają Twoje emocje, dopóki nie dostrzeżesz wewnętrznej dynamiki, tworzącej ból emocjonalny. Kiedy Ci się to uda, rozpoczniesz podróż, dla której się urodziłeś. Jesteś jak duże zagubione dziecko, na zewnątrz silny, dominujący, jednak w środku tak naprawdę kruchy, bezbronny, a czasami bezsilny, jednak pamiętaj, że masz blisko kogoś na kim możesz polegać i kto zawsze Ci pomoże, jeśli będziesz tego sam naprawdę potrzebował. Wciąż posługujesz się logicznym myśleniem, analizowaniem zamiast przyjąć to, co jest Ci oferowane. Obudź się ze swojego snu nim będzie za późno. Adriana Jończy

str. 75

Medium


Recenzje Lucy Cavendish

„Zagubione Lądy” Wyd. P&G EDITORS 2013

"Atlantyda… Lemuria… Avalon… Ich nazwy brzmią w legendach… Wielu uważa te krainy za mit… pozwól mi powiedzieć ci, że one istniały i wciąż istnieją. Podzielę się z tobą ich pochodzeniem, sekretami, tajemnicami i mądrością… Mówią mi, że zbyt długo pozostawały w ukryciu… I że TERAZ jest czas, byś przypomniał sobie, kim naprawdę jesteś."

Dzisiaj niespodzianka. Proponuję nie poradnik osobistego rozwoju, lecz magiczną opowieść o dawno zaginionych, mitycznych krainach. Tę książkę można czytać jak baśń. Czy musimy w nią wierzyć? Niekoniecznie. Nie ma to większego znaczenia. Ta lektura ma zupełnie inne zadanie. Jest to opowieść dla „starych dusz”. Dla tych spośród nas, którzy mają dziwne niewytłumaczalne sny, w których pływają, oddychając głęboko pod wodą, zmieniają kształty, czarują. Dla tych, którzy uwielbiają legendy i arturiańskie i historie o Merlinie. Dla tych, którzy czują się nieswojo w ludzkim ciele i tęsknią za całkiem inną ojczyzną na innej planecie. A przede wszystkim dla tych, którzy wiedzą doskonale i rozpoznają każdą cząstką swojego ciała, że najważniejsza na świecie jest miłość. Czytanie tej wspaniałej lektury jest jak magiczna podróż do tajemniczego ogrodu, w którym odnajdujemy skarby takie, o jakich nawet nie ważyliśmy się marzyć. Dzięki niej zaczynamy przypominać sobie to, czego nigdy nie pamiętaliśmy. Pojawiają się w naszej duszy wspomnienia z czasu przed początkiem znanej nam cywilizacji.

str. 76

Każdy z nas nosi w sobie iskrę Lemurii, Atlantydy, Avalonu. „Zagubione Lądy” są jak nić Ariadny, prowadząca nas po naszych własnych tropach do prapoczątków istnienia wszystkiego... Autorka tej pięknej książki jest białą czarownicą, która od lat zajmuje się rozwijaniem bliskich więzi z naturą oraz wykorzystaniem mocy przyrody dla rozwoju i uzdrawiania. Także tutaj znajdziemy moc tajemnych przepisów na poprawę jakości życia. Na stronach przewracanych przez nas kartek zadymi magiczny kociołek dobrej wiedźmy, zapachną zioła z przydomowego ogródka, pojawią się elfy oraz istoty z innych wymiarów. Lucy Cavendish jest także jasnowidzem. W swoich wizjach wraca do światów, które zniknęły z powierzchni Ziemi wiele tysięcy lat temu. Specjalnie dla nas opowiada o tym, czego doświadczyła ona oraz inne jasnowidzące osoby, kiedy zdecydowały się wrócić do wspomnień sprzed wieków. Ich relacje mają wiele wspólnych punktów, prowadzą nas niezwykle dokładnymi ścieżkami, nadając realizmu zaginionym światom, przywołując do życia stare legendy. Niejeden czytelnik odnajdzie w nich swoje własne wspomnienia i sny. Czy zatem są to tylko baśnie, czy też skrawki prawdziwej historii, a może pełen magii przepis na Nową Erę? Na to pytanie każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Bogusława M.Andrzejewska

Medium


Polecamy !

str. 77

Medium


Medium magazyn elektroniczny rozwoju osobistego http//velveth.webd.pl/medium

Redaktor Naczelna: Bogusława Andrzejewska

Zastępca Redaktor Naczelnej: Monika Sieniawska Zespół redakcyjny: Ewa Maria Adamska Jakub Niegowski Katarzyna Sołtysik Krzysztof Jankowski Krzysztof Matusiak Paweł Sołtysik Tina Wieczorek

Współpracują: Adriana Jończy, Aneta Śladowska, Elen Elijah, Ewa Szymczak, Grażyna A. Adamska, Izabela Cichocka, Radosław Suszka. Skład i łamanie: Bogusława Andrzejewska

Zdjęcia: Bogusława Andrzejewska, Ewa Maria Adamska, Monika Sieniawska; zasoby http://morguefile.com Kontakt z redakcją: medium@velveth.webd.pl

Wydanie własne - za pośrednictwem portalu WYDAJE.PL Magazyn elektroniczny „Medium” jest BEZPŁATNY. Wszystkie artykuły zamieszczone w „Medium” są chronione prawem autorskim. Rozpowszechnianie ich bez zgody autorów jest niedozwolone.

Jesteśmy na facebooku pod adresem: facebook.com/pismo.medium

str. 78

Medium


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.