Medium
e-magazyn rozwoju osobistego
Nr 5 (11) 2013 dwumiesięcznik
Manipulować czy nie? O wpływaniu na decyzje innych
Magia ognia
Praca z żywiołem radości
O czasie radości i pomysłach na nią Czy normalność jest normalna? Wykraczanie poza schematy
Tworzenie wszelkiej obfitości 7 kroków do spełnienia marzeń
Na dzień dobry...
Radość jest pomostem do miłości. Kto potrafi szczerze się śmiać i cieszyć każdą chwilą, ten jest osobą otwartą na kochanie. To dwie jakości, które wydają się być prawdziwym sensem naszego życia. Przychodzimy tu na Ziemię nie po to, aby cierpieć, lecz po to, by nauczyć się prawdziwej bezwarunkowej miłości. Umiejętność radowania się życiem, pięknem, które nas otacza, możliwością czerpania pełnymi garściami różnorodnych doznań, jest cudowną drogą, prowadzącą nas do prawdziwego celu. Każde pozytywne działanie wiąże się z radością, dając nam wiele satysfakcji i zadowolenia. Im więcej w nas pasji, tym lepsze są efekty tego, co chcemy wykonać. A nasza radosna energia rozświetla to, czym się zajmujemy. Radość odnajduje swoje miejsce w każdej dziedzinie życia, jak Światło, które zawsze jest na właściwym miejscu. Czy jednak umiemy się cieszyć? Czym jest dla nas radość? Skąd ją czerpać? Gdzie szukać? Na te i inne pytania odpowiadają nasi redaktorzy w najnowszym numerze Medium. Tym razem temat przewodni opisujemy nie tylko w dziale psychologicznym. Odkrywamy przed Wami także inne aspekty radości – te duchowe, zdrowotne i energetyczne. Chcemy zachęcić naszych Czytelników do radosnej pracy z Aniołami i do roześmianego Reiki. Bo kto powiedział, że zabieg musi być poważny i skupiony? Spróbujmy wprowadzić radość do swojego życia na różnych jego obszarach. Efekty na pewno pozytywnie nas zaskoczą, wywołując na naszej twarzy kolejny uśmiech.
str. 1
W tym numerze magazynu wracamy po raz kolejny do tematu wybaczania. Przypominamy, że warto otworzyć się na cud odpuszczenia win sobie i innym. Pozbycie się żalu jest sposobem zarówno na zdrowie, jak i na szczęśliwe życie. Bez wykonania tego magicznego kroku, nie ruszymy z miejsca. Będziemy robić mnóstwo rzeczy i jednocześnie stać w miejscu. Przypominamy też zasady sztuki kreowania. Czasy są niezwykłe. W procesie rozwoju nierzadko szukamy sposobów na osiągnięcie czegoś ważnego. Spróbujmy siedmiu łatwych i skutecznych kroków do realizacji marzeń. Stali Czytelnicy odnajdą w numerze swoje ulubione rubryki: recenzję książki, przepisy kulinarne, bajkę, kolejny fragment powieści Bractwo Dusz, porady dla par. Ponadto zapraszamy na kolejną część Kursu Świadomego Śnienia i opowieść o Neuro-przestrzennych światach. Mamy nadzieję, że w różnorodnym wyborze wielu artykułów każdy znajdzie dla siebie coś, co z przyjemnością będzie chciał poczytać w coraz dłuższe jesienne wieczory.
Medium
W numerze Psychologicznie Psychologicznie
Radość ...............................................3 O czasie radości i pomysłach na nią 7 Czy normalność jest normalna? ....... 9
110 elementów śmiałego i szczęśliwego życia ......................... 13 Sekret szczęśliwego związku Dlaczego się zakochujemy?................17 Manipulować czy nie? ....................... 19
Naturalnie Jakie pyszne! ..................................... 21 Magia Ognia .......................................23 25 Czarodziejskie Drzewa ..........................
Duchowo Sens wybaczania .............................. 27 Poszukując radości ........................... 29
Anielsko ..............................................31 Ludzie, którzy nas inspirują Gregg Braden .....................................32 Przypowieści ducha ........................... 33 Refleksje o Reiki Radosne Reiki ................................... 37
Bajecznie
Bajka o radości ................................ 39
Prosperująco
Tworzenie wszelkiej obfitosci ........... 43 Uzdrawianie wzorców ...................... 47
Praktycznie Kurs Świadomego Śnienia ............... 49 Rozwój osobisty dla życia bez obaw 53 Biznes rodzinny ................................ 55
Magicznie Horoskop Drzew ................................57 Neuro-przestrzenne światy ............... 61
Literacko Bractwo Dusz .................................... 67
Uniwersalnie
Poznać pana po cholewach .............. 73 Metropolis ......................................... 77
str. 2
Recenzje ........................................... 78
Medium
Psychologicznie Aneta Śladowska
trener rozwoju osobistego, nauczyciel reiki, rebirther, numerolog http://wierzewsiebie.com
Radość „Czy jeszcze pamiętasz, że zostałeś stworzony do radości? Wpatruj się w niebo i śpiewaj z radości, gdyż słońce otula cię ciepłem i opromienia światłem - za darmo. Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim, jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie.” - Phil Bosmans
pienie przeminie. Taki człowiek jest szczęśliwy, mimo smutku, straty, cierpienia. Jest ponad to, odczuwając radość z samego doświadczania życia. Dusza w naturalny sobie sposób rwie się do szczęścia, radości, miłości. Nic dziwnego, przecież to jej naturalny stan bycia. Jesteśmy smutni i nieszczęśliwi tylko dlatego, że zapomnieliśmy o tym. Dlaczego jest nam źle w pracy, którą wykonujemy, aby przetrwać, nawet jej nie lubiąc? Bo dusza pragnie czegoś innego, dlatego jest smutna i krzyczy w środku. Jeśli to, co robimy, jest zgodne z głosem naszej duszy, wtedy jest ona radosna, a cały wszechświat stosuje się do tej harmonii zsyłając ludzi i sytuacje, które podtrzymują w nas spokój i radość. Boimy się pytać naszego jestestwa, co jest Czym jest radość? Radość może być krótkotrwała, czyli wywołana czyimś gestem, słowem, dla nas dobre? Kim jesteśmy? Do czego zostaśmieszną sytuacją czy słońcem, które nagle po- liśmy powołani? Co daje nam radość? Dlaczego jawiło się na niebie, choć oczekiwaliśmy tylko po- jesteśmy tacy smutni? Smutek jest wbrew godchmurnego dnia. Taka radość pochodzi ności człowieka. Jakże bóg musiał być radosny, z zewnątrz i jest umiejscowiona w czasie i prze- stwarzając kolorowe ptaki, motyle, kwiaty, owoce, strzeni. Potem znika, a my mówimy, że radość warzywa. Jakże musiał być szczęśliwy, kiedy jest ulotna. Radość to tylko chwila, a potem nad- stwarzał te wszystkie wymyślne zwierzęta, gady, chodzi prawdziwa rzeczywistość. Może nie musi płazy. Czy wszystkie kształty i odcienie kamieni tak być? Może właśnie prawdziwą rzeczywisto- mógł stworzyć ktoś nazbyt poważny? Ileż w nim ścią jest niezmącona radość. Taka, która pozos- radości dzielenia się, skoro powołał do egzystentaje niewzruszona mimo rożnych sytuacji w życiu. cji istotę, którą obdarzył wolną wolą, czyniąc ją Tę niezmienną, niezniszczalną i wieczną radość podobną sobie – człowieka. Czy widziałeś kiedyś smutny kwiat? można poczuć, kiedy jest się na doświadczanie Kornel Makuszyński powiedział coś bardzo radości otwartym. Powodem do radości i zachwytu staje sie wtedy wszystko – całe życie. pięknego: „Radość wielkim jest mędrcem, bo raTaka radość pojawia sie z wiedzą, że każde cier- dość stworzyła słońce i świat. Smutek niczego nie urodzi”.
str. 3
Medium
Psychologicznie Radość
Wmówiono nam, że radość, miłość, szczęście są wartościami, które mogą być otrzymane od innego człowieka. Jeśli nikt nas nie pokocha, to nie poznamy miłości, jeśli nikt nas nie pochwali, to nie poznamy radości, jeśli nie założymy rodziny, to nie będziemy szczęśliwi. Dlatego robimy to, czego chcą inni? Dostosowujemy sie do tzw. zasad społecznych, żeby być jak inni, bo wierzymy, że będąc tacy, jak wszyscy, będziemy szczęśliwi. Po wielu latach czujemy w środku, że system ten nie działa. Dziecku trudno być sobą, bo jego kreatywność i żywiołowość irytuje rodzica. Rodzic pokazuje mu, jak ma sobą nie być, ucząc go praw i zachowań uznanych społecznie za właściwe. Kto powiedział, że dziecko musi być grzeczne? Często wolimy, żeby dziecko było grzeczne niż radosne. Społecznie przyjęte zasady dobrego wychowania stają się ważniejsze niż szczęście naszych dzieci. Komu przeszkadza niegrzeczne dziecko? Co z tego, że nie podziękuje za cukierka? Komu to szkodzi? Niech nie dziękuje. Jest ono wdzięczne w sercu, wystarczy popatrzeć na jego rozanieloną buzię. Zawsze w oczach obdarowanego dziecka widać radość z otrzymanego podarku. Jeśli prezent się nie podoba, jego twarz zdradza złość, może nawet krzyczeć. Ale nie jest to smutek, tylko uczciwe wyrażanie swoich uczuć. My, dorośli, tak nauczyliśmy się maskować własne uczucia, że zapomnieliśmy, co nas naprawdę cieszy, a co wywołuje inne emocje. Dlatego właśnie wielu z nas nie wie, czym jest prawdziwa radość. Trzeba ściągnąć tyle masek z własnego jestestwa, żeby się na nią otworzyć. Przechodzenie poprzez proces ściąga-
str.4
nia własnych masek bywa bardzo bolesne, bo wymaga przyznawania się przed sobą samym do nabytych w czasie życia przywar. Niektóre maski tak przylgnęły do naszego bycia, że nawet długie moczenie w wodzie, żeby odeszły, nic nie daje. Czy warto jednak nosić te maski, żyjąc w kłamstwie zwanym smutkiem? Bycie totalnie czystym, pozbawionym masek wymaga wyjścia poza dogmaty społeczne, wymaga odwagi. Bycie sobą może wiązać się z rezygnacją z komfortu i szybkich rozwiązań, jakie oferuje nam życie w watasze społecznej. Dla wielu lepiej być pionkiem, przesuwanym po tym matrixie przez czyjeś palce, niż wyjść poza planszę, gdzie nie wiadomo, co czeka. Ten, kto jednak zdecyduje się pozostać na planszy, nigdy nie dowie się, czym jest prawdziwa radość. Doświadczanie prawdziwej, ponadczasowej radości za każdym razem wypływa ze stanu bycia sobą. Nawet jeśli odwrócą się od nas ludzie, kiedy pozwolimy sobie na tę wolność, możemy czuć niewysłowioną radość. Radość i wolność idą ze sobą w parze. Ostatnio znajoma poprosiła mnie, żebym pomogła jej posprzątać dom. To była znacząca dla mnie osoba, dla której często robiłam wiele rzeczy wbrew sobie. Nie zdawałam sobie wtedy jednak z tego sprawy. Znajoma owa nie odzywała się przez dwa miesiące, następnie na Facebooku napisała: "Cześć, proszę pomóż mi posprzątać dom, nie radzę sobie już sama, nie dam rady bez twojej pomocy nic zrobić. Proszę, jesteś moim jedynym ratunkiem. Dziękuję za pomoc. Całuję.” Halo, zapaliła sie we mnie lampka. Nie omieszkała nawet zapytać, co u mnie, a tutaj prosi o pomoc?
Medium
Psychologicznie Radość
Być może była zajęta, w końcu dzieci, praca, obowiązki (zaczęłam ją tłumaczyć). Może jej jednak pomóc? Podjęłam decyzję, żeby jej pomóc, jednak moja dusza się sprzeciwiała. Czułam szarpanie w klatce piersiowej, nawet zaczął boleć mnie żołądek. Co zrobić? – zapytałam się w duchu. Czy naprawdę chcę jej pomóc? Nie, nie chcę. Pomogę jej, ona sie ucieszy, ale jakim kosztem dla mnie? Żeby utrzymać znajomość? Przecież jeżeli naprawdę mnie kocha i chce mieć kontakt ze mną, to zrozumie, kiedy odmówię. Napisałam zatem: "Przykro mi, ale nie mogę tego zrobić. Dziękuję za zrozumienie. Kocham cię”. Nic nie odpisała do tej pory, a minął juz ponad miesiąc. Ja jednak wiem, że postąpiłam słusznie i czuję radość w sercu, bo postąpiłam zgodnie ze sobą. Ona nie odezwała się, może poczuła się urażona (to już nie moja sprawa). Być może straciłam bliską mi osobę. Wkrótce po tym zdarzeniu w moim życiu pojawiła się inna osoba, która niczego nie oczekuje od naszej znajomości, nie ma tam śladu manipulacji. Było warto. Ona sama wybrała. Jej wola. Szanuję ją. Ja też mam prawo mieć własną wolę. Oto jest radość, która urodziła się przez dokonanie słusznego wyboru. Najlepszy wybór to ten uczciwy, w zgodzie ze sobą.
szyć nawet taką drobną rzeczą. Trzeba jednak uważać, żeby się od nich nie uzależnić, bo co się stanie, kiedy z upływem lat usłyszymy: "ale się postarzałaś, kiedyś byłaś taka piękna, a teraz zmarszczka na zmarszczce"? Prawdziwa radość nie przemija nawet z upływem lat, bo jest zakorzeniona w sercu. Radość cieszenia się każdym promykiem słońca, każdą zaśpiewaną przez ptaka lub człowieka piosenką, każdym momentem życia otrzymanym w prezencie od Boga. Radością jest wiedzieć, że się jest, istnieje i jest się nieustannie obdarzanym. Radością jest wolność wyrażania siebie, a nie walka o przetrwanie (utrzymanie się). Radością jest wiedza, że jest się obdarowywanym przez wszechświat przez cały czas. Każdy z nas żyje w obfitości i miłości, ale nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, dlatego wielu z nas jest smutnych. Radością jest zatem, jeszcze raz powtórzę, wiedzieć, że jest się nieustannie obdarowywanym przez wszechświat wszystkim, co tylko chcemy.
Tylko człowiek wiedzący (nie mylić z "wierzący"), że tak jest może być szczęśliwy. Wiedzieć, to znaczy być pewnym. Wierzyć zakłada niepewność. Dlatego warto powtarzać sobie nieustanie, każdego dnia, o każdej godzinie: Doświadczanie prawdziwej radości jest nie- "Wiem, że wszechświat mnie kocha, ja to wiem zwykłe. Nie jest takie samo, jak radość z usłysza- i dziękuję za to". "Wiem, że bóg daje mi nego komplementu: "ale jesteś piękna". wszystko, czego potrzebuję. Wiem to, bo przeKomplementy, prezenty, czułe słowa są cudowne cież żyję juz na tym świecie (..) lata, a on ciągle i mimo że przyczyniają się do chwilowej radości, sprawia, że oddycham, chodzę, widzę, słyszę, to wielce zalecam. Nie każdy z nas umie się cie- mam pieniądze, możliwości, wolność wyboru."
str.5
Medium
Psychologicznie Radość
Radością jest wiedzieć, że jest się wolnym, mimo tego, co słyszy się na okrągło w telewizji i czyta w gazetach. Radością jest czuć się kochanym, nawet jeśli jesteśmy sami. Radością jest czuć się swobodnie i być spontanicznym, mimo zakazów i nakazów społecznych oraz obowiązków wobec innych ludzi. Żyć w radości to wyrażać pełny szacunek wobec siebie i całej egzystencji, poprzez bycie sobą. Docenianie siebie takiego, jakim się jest, nietkniętego przez próby innych ludzi, żeby stać się takim jak oni. Ci, którzy chcą cię unieszczęśliwić, zwalając na ciebie odpowiedzialność za ich życie, ich problemy, nie wiedzą, czym jest prawdziwa radość. Boją się wyjść poza planszę smutku i poddania, bo wmówiono im, że to jest ok. Jeśli chcesz doświadczać pełni radości, bądź sobą! Nawet jeśli pół smutnego i nieszczęśliwego świata odsunie się od ciebie, to czeka na ciebie kolejne pół radosnego i obdarzającego miłością. Co chcesz wybrać, jest twoją wolą. Zawsze jednak warto postawić na siebie. Często powtarzam, że jeśli miałabym wybierać pomiędzy darem jednego dnia pełnego radosnych przygód, płynącego szczęściem i obfitującego w miłość, a sto lat na życiu byle jak, czyli w niewiedzy, tworząc z własnego życia smutek i cierpienie, to wybieram ten jeden dzień doświadczania pełni radości. Tak, to jest mój świadomy wybór. Wolę żyć przez jeden dzień w pełni radując się życiem, niż żyć sto lat, czekając na śmierć . Podpisuję się pod tym całą sobą, bo wiem, że warto.
„Gdyby ludzie, zamieszkujący planetę, na której nie kwitną kwiaty, mogli je poznać, stwierdziliby, że my, ziemianie, musimy chyba szaleć z radości, mając je wciąż wokół siebie”. Iris Murdoch Cieszę się, że jesteś.
Aneta Śladowska http://wierzewsiebie.com
str.6
Medium
Krzysztof Matusiak
trener rozwoju osobistego i biznesowego, praktyk reiki, terapeuta http://doradztwoartex.pl
O czasie radości i sposobach na nią W czasach, gdy wszechobecne stają się negatywne wiadomości, historie medialne, opowieści pod sklepem czy świątyniami, pisanie o radości wydaje się trudne. Gdy wewnątrz człowieka zmienia się tak wiele - emocje, myśli, odczucia i uczucia mieszają się, a większość jest negatywna. Wtedy trudno o radość. Gdy wizualizujemy czy afirmujemy cele, zapisujemy je, a większość nie realizuje się, wtedy znów trudno o radość. A często sami nie wiemy, czego chcemy, kim jesteśmy, skąd i dokąd idziemy. To zdecydowanie nie pomaga w zwykłym radowaniu się. Z moich doświadczeń wynika, iż większość z nas spotyka się z tymi kwestiami. Tak wiele negatywnych zjawisk w świecie, który uznajemy za rzeczywisty, prowadzi do wielu depresji, negatywnych myśli i zachowań, a w rezultacie do niewiary w to, że można się radować i pytań, czym tak naprawdę radość jest. Nawet pogoda jest tematem negatywnych komentarzy. Większość z nas narzeka, gdy jest deszcz (potrzebny światu, by żył), gdy słońce świeci zbyt mocno (znów potrzeba natury), gdy jest zimno i plucha (a to znów stan natury, zanieczyszczonej przez ludzkie działania). Nawyk dosięga już tego, na co nie mamy bezpośredniego wpływu. Patrząc przez okno z rana i widząc pogodę, która nam nie odpowiada, z reguły nasta-
str. 7
wiamy się negatywnie na inne kwestie już na początku dnia. I potem dziwimy się, że nic nie wychodzi, dzień jest do niczego, a do tego dłuży się i nie chce minąć. Staliśmy się społeczeństwem narzekającym na wszystko i wszystkich. Nawet, jeśli spotykamy osoby, które niosą pozytywne wibracje i słowa, to nie chcemy ich słuchać i rozumieć. Śmiech i radość w sumie nam przeszkadzają. Tak wiele szkół rozwoju osobistego czy duchowego uczy radości, spokoju, braku negatywnych emocji i zachowań, a dzień przynosi całkiem inne zdarzenia, które prowokują nas do powrotu do stanu narzekania. Ponieważ to jest stan. Tak, jak miłość jest stanem człowieka, tak i potrzeba narzekania nim jest, ciągłym szukaniem winnych dookoła i usprawiedliwień dla siebie. By się nie radować, nie cieszyć, by nie być.
Piszę to z pewną premedytacją, z uwagi na zbliżającą się jesień, na czas uśpienia natury pod płaszczem śniegu i pierzyną liści. Pewnie sam czasem poszukuję małych radości, aby dotrzeć do wewnętrznego spokoju. Pewnie sam szukam w niej ukojenia dla bolesnej obserwacji tego, co dzieje się wokół mnie, co w mediach, co w polityce. Może tak ma większość z nas? Tak mniemam. Dlatego też dzielę się tymi odczuciami i obserwacjami.
Medium
Psychologicznie O czasie radości i sposobach na nią
Ale miało być o radości, a zrobiło się nieco smutno. W ostanim czasie spotkało mnie wiele radosnych i przyjemnych zdarzeń i działań. I gdy tak spoglądam wstecz na ostatnie dni, mogę z nich zrobić całkiem pokaźną listę. Nawet, jeśli niektóre z nich zostały już przyprószone popiołem zapomnienia i negatywnych wydarzeń. Moja lista: 1. Mogę wstać i przejść na własnych nogach do łazienki. 2. Mogę własnymi rękami przygotować swoje śniadanie i kawę. 3. Mogę sam iść na spacer, pojechać do pracy, na spotkanie. 4. Moje oczy widzą tekst, a umysł może wybierać, co czytać i na czym się skupiać – wybieram radość, pozytywne informacje, dobrą muzykę, której mogę słuchać własnymi uszami. 5. Mogę patrzeć na naturę, pogodę i wybierać, że wszystko w niej jest dobre, deszcz czy śnieg, słońce czy mróz. Bo, jak mawia stare powiedzenie: pogoda jest zawsze dobra, jedynie ludzie nieodpowiednio ubrani. 6. Mogę pisać. Moje palce posiadają sprawność, a pamięć zna układ klawiatury, a jeśli ona zawodzi, to oczy dostrzegają literki. 7. Mogę usiąść w afirmacji czy modlitwie i trwać w tym stanie skupienia. Ciało odpoczywa,
str. 8
umysł się wyłącza, a dusza wtedy może ze mną rozmawiać. Czyż to nie cudne? 8. Mogę zdecydować, co chcę robić, jakie są granice mojej wolności, a co jest potrzebne, by żyć w ramach ludzkości. 9. Mogę smakować, dotykać, patrzeć i słuchać. 10. Mogę być sobą w pełni lub nie. To ja wybieram, czy jestem sobą, czy przywdziewam maski. 11.Mogę coś wymyślić: nową potrawę, niespodziankę dla kogoś, podróż w nieznane, całkiem spontanicznie. Jestem kreatorem i modlę się, by jak najczęściej stwarzać i doświadczać pozytywnych rzeczy. To nie jest dekalog, bo można tę listę rozwijać i rozwijać. Są w niej zawarte kwestie, o których zapominamy, sam tak robię. Wtedy do niej wracam. I dzieje się lepiej, więcej i pełniej. Odwieczna utarczka negacji, czyli braku radości, z dostrzeganiem pozytywów w każdym możliwym miejscu czy zdarzeniu. To ja wybieram. I Ty, i Ty, i Ty... Życzę wszystkim jak najdłuższych list pozytywnych spraw, rzeczy, działań i wiary! Krzysztof Matusiak
Medium
Aneta Śladowska
Czy normalność jest normalna?
„Każdy, kto czyta, staje się dziwakiem. Czytanie daje wiedzę, a ponieważ wokół dominuje raczej ignorancja, wiedza oznacza dziwactwo.” José Carlos Somoza Dziwną osobą często nazywamy człowieka, który zachowuje się i mówi inaczej niż my i grupa, do której przynależymy. Normalni natomiast to grupa ludzi, których łączą te same sposoby zachowania, mówienia, przyzwyczajeń, tradycja, religia, itp. Osoba dziwna zazwyczaj wybiega poza normy tego przyzwyczajenia. Czyli jeżeli dane towarzystwo jest pijące, to osoba, która nie pije, jest dla nich dziwna. Jeśli zbierze się grupa ludzi pijących okazjonalnie, to jeśli ktoś odmówi wypicia, jest postrzegany jako dziwny. Mniej dziwny w dzisiejszym społeczeństwie jest niepalący w towarzystwie palących, może dlatego, że też wdycha ten sam dym, którym „normalni” z chęcią się dzielą. Dziwnym okazałby się jednak, gdyby opuścił towarzystwo mówiąc, że dym mu przeszkadza lub nic nie mówiąc, tylko postępując zgodnie z głosem swojego serca i zdrowia (zdrowego rozsądku). Towarzystwo palące mogłoby uznać się nawet za obrażone takim zachowaniem. Mogłoby się nie odzywać do delikwenta, ignorować go lub mieć mu za złe że np. czuje się lepszym od innych. Osoba dziwna to też taka, która żywi inne przekonania pod względem religijnym, społecznym, kulturowym, czy życia w ogóle. Jeśli zbierze się grupa plotkarzy, to ktoś, kto nie lubi słuchać plotek, wyraża się o ludziach i świecie pozytywnie albo odwraca się plecami i wychodzi, będzie
str. 9
uznawany za kogoś nienormalnego i najprawdopodobniej stanie się tematem plotek. Odmiana razi w oczy, bo jest inna niż towarzyskie przyzwyczajenia. Człowiek ma potrzebę socjalizowania się z innymi, dlatego też nie chce odbiegać od normy, bo jeszcze by go wykluczyli ze stada, dlatego przejmuje normy zachowania ludzi „normalnych”, nawet jeśli nie sprawia mu to najmniejszej przyjemności. Ponieważ w Polsce roślinożercy są rzadkością, zatem wszystkożercy krytykują tę grupę, mówiąc, że taki tryb życia jest niezdrowy, że trzeba jeść wszystko, bo takie zachowanie jest nienormalne, a wszystkożerność jest normalna. Nie zwracają uwagi na to, że właśnie roślinożerca odżywia się w taki właśnie sposób, bo służy to jemu i instynktownie czuje, że to dla niego najlepsze. Poznałam dziewczynę, która została weganką, bo miała taką potrzebę serca i czuła w głębi siebie, że taki rodzaj pożywienia jest dla niej najlepszy. Cała rodzina krytykowała ją mocno, a matka przestała się do niej odzywać. Żeby nie stracić miłości matki, wróciła do jedzenia wszystkiego. Nieważne było dla matki, że córka wkrótce stała się bardziej zgorzkniała i znowu przybrała na wadze. Matka była szczęśliwa, bo córka robiła to, co ona. Inny przykład miłości rodzicielskiej można zauważyć w słowach: znajdź stałą pracę, wyjdź za mąż, miej dzieci i spędź tak życie. Czyli rób to, co ja. Szczęście drugiego człowieka nie odgrywa tu żadnej roli. Ważne, żeby pociecha miała takie samo życie, bo wtedy będzie bezpieczna. A może ona chce mieć inne życie, pełne przygód, podroży, radości. Słucha jednak rodziców, bo boi się, że odwrócą się od niej, kiedy będzie potrzebowała pomocy. Bo kto zrozumie dziwaka.
Medium
Psychologicznie Czy normalność jest normalna?
Mówić w towarzystwie o zdrowiu, miłości, radości nie wypada, gdyż takie słowa kojarzą się od razu z postradaniem zmysłów, najprawdopodobniej wynikającym z przynależności do sekty. Normalnym w naszym społeczeństwie stało się mówienie o chorobach, cudzych lub własnych nieszczęściach, narzekanie na pogodę, sąsiada, czy własne dzieci. W ten oto sposób choroba stała się normalna. Nowotwór to już taka normalka, że osobę w pełni zdrową można zaliczyć do grona ludzi zdziwaczałych. Co zatem jest normalne, a co nie? Spójrzmy na to obiektywnie, a nie pod kątem należenia do danej grupy i przekonań, związanych z tą grupą. Jeżeli choroba jest normalna, to z tego wynika, że zdrowie to dziwactwo. Jeżeli mówienie o negatywnych rzeczach jest normalne, to znaczy, że mówienie o tym, co pozytywne, jest co najmniej dziwne. Jeżeli przekarmianie domowych zwierzaków jest normalne, to znaczy, że sama natura jest dziwna, bo zwierzęta w naturze muszą starać się o jedzenie, często po wielu dniach niejedzenia. Jeżeli otyłość jest normalna, przynajmniej dla grona ludzi otyłych, to szczupłość musi być dla nich dziwna. Dla szczupłych ludzi to otyłość będzie dziwna – to akurat dobrze, bo nic w naturze nie jest otłuszczone na darmo, tylko człowiek i jego domowe, przekarmione pupilki: pieski, kotki, a nawet rybki. Natura to ruch, a ludzie których jedynym „spacerem” jest wyjście do sklepu po zakupy albo na przystanek autobusowy, żeby dojechać do pracy, pewnie uważają biegającego dla zdrowia człowieka za dziwaka. Po co biegać,
str. 10
szkoda czasu. No właśnie, czas. Jakże naturalnie przychodzi mówić ludziom: nie mam czasu, jestem taka zalatana. Kiedy usłyszą, że ktoś powie „ja mam na wszystko czas”, to stają się bardzo podejrzliwi, myśląc sobie: ma czas? A skąd ma pieniądze? Może oszukuje albo kradnie? Na pewno nie ma dzieci, bo inaczej nie mówiłby tak”. Posiadanie czasu dla siebie to dzisiaj nienormalne, a człowiek, mający czas, to wielki dziwak. Ktoś, kto tańczy w domu przy muzyce, to dziwak, bo normalny człowiek ogląda wiadomości w telewizji. Dziwactwem wydaje się ludziom to, czego sami nie robią, bo maja przekonania, że to głupie albo nie wypada, bo przecież inni tego nie robią. Nie wiem jak ty, ale ja miałam wpojone w domu przekonanie, że trzeba robić to, co inni, zachowywać się tak, jak inni, myśleć i mówić, jak inni. Gdzie tu indywidualność? Cenię sobie dziwaków, są sobą albo poszukują tego, kim naprawdę są. Ludzie „normalni” nigdy nawet nie dadzą sobie szansy, żeby poznać siebie. Naśladując innych, można tylko powielać to, co już jest. Nie ma w tym rozwoju. Inność, dziwność, indywidualność jest kreatywna, twórcza, żywa. Dlatego, jeśli czujesz się inny, to nie bój się tego. Bycie sobą jest zgodne z naturą. Kura nie będzie zachowywała się, jak krowa, choćby to było jej jedyne towarzystwo – nie będzie żuła trawy, tylko dziobała ziemię, nie będzie robić „muuu”, tylko wydawać kurze dźwięki. Człowiek może naśladować i kurę i krowę, w zależności od tego, co naśladuje grupa, z którą się identyfikuje.
Medium
Psychologicznie Czy normalność jest normalna?
Są formy dziwactwa, których nie popieram, może dlatego, że należę do pewnej grupy ludzi „normalnych”? Narkoman w grupie ludzi, którzy nie brali narkotyków, będzie dziwakiem, ale w grupie narkomanów będzie normalny. Wybrał destrukcyjną formę dziwactwa, odłamując się od grzecznej rodziny i wchodząc w szkodzącą mu inną grupę. Może miał tak dosyć swojej „idealnie” wychowanej rodziny, że jedynym sposobem, jaki znalazł, żeby się od niej uwolnić, było wkroczenie na tę drogę. Jedyne, co w tej sytuacji, moim zdaniem, można zrobić, by nie dopuścić do tej „destruktywnej” formy dziwactwa, to słuchać własnych dzieci i ich potrzeb, czyli wspierać pozytywnie nakręcone dziwactwo. Motywować ku temu, co piękne, radosne, żywe, rozpalając w nich chęć cieszenia się tym, kim są. Ignorancja jest najsilniejszą formą wytworzenia potrzeby odwrócenia się od istniejących zasad w życiu młodego człowieka i złapania się pierwszej deski ratunkowej, jaką spotka na swojej drodze, nie zawsze kreatywnej. Krytykowanie, narzekanie, oczekiwanie, aby z żaby stał się księciem, może doprowadzić do tego destruktywnego dziwactwa.
Bycie pozytywnym dziwakiem jest ok. Jeśli czujesz się inna pozytywnie, to czego się wstydzić, a niech mówią, co chcą. A ty, rodzicu, opiekunie, kolego spójrz na dziwaka inaczej, może to on właśnie jest naturalny, a ty zbyt nasączony tym, czego nauczyłeś się od innych? Być jak inni – to „od-krzywienie” od normy. Być sobą – to jest dewiza normalności, pod warunkiem, że nie wchodzisz w wolną wolę innych dziwaków i „normalnych”. Bądź sobą z uszanowaniem cudzej wolności, zgodnie z zasadą „nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe”.
„Człowiek, który potrafi rozmawiać z drzewem, nie potrzebuje psychiatry. Niestety sporo ludzi uważa inaczej.” Phil Bosmans
Aneta Śladowska
str. 11
Medium
Dla tych, którzy kochali kiedyś i kochają teraz. Wysublimowana poezja miłosna. Po kobiecemu delikatna i zmysłowa. Polecamy! Ksiegarnia Radwan http://radwan.pl
Polecam ciekawe horoskopy indywidualne. Horoskop Anielski zawiera cenne sugestie, dotyczące życia, pracy, związków, miłości - wszystko oparte na podpowiedzi Aniołów. Horoskop Karmiczny opisuje program duszy na aktualne wcielenie oraz przedstawia zdolności i możliwości właściciela horoskopu. http://prosperita.edu.pl Zapraszam! str. 12
Medium
Krzysztof Jankowski – psycholog, coach i mentor harmonii życia http://akademiaharmoniizycia.pl
Czy chcesz, aby Twoje życie było wspaniałe, satysfakcjonujące i wysokiej jakości? Przejrzyj poniższą listę, aby sprawdzić, gdzie stoisz ze swoją obecną jakością życia. Możesz zacząć poprawiać życie już dziś, wybierając jeden lub więcej elementów, których obecnie brak w Twoim życiu, a następnie pracując nad tym, by je urzeczywistnić. Dla każdego wybranego przez Ciebie zdania wypisz dziesięć kroków działania, które możesz podjąć, aby poprawić sytuację.
Rodzina i związki
1. Jestem w związku opartym na wzajemnym wspieraniu się oraz miłości, jestem też szczęśliwy i zadowolony z mojego współmałżonka lub partnera. Lub jestem szczęśliwy i zadowolony ze stanu wolnego. 2. Mam grupę bliskich przyjaciół, którzy mnie wspierają i których ja wspieram, cieszę się też regularnym spędzaniem czasu z nimi. Moje przyjaźnie są swobodne i łatwe. 3. Mam najlepszego przyjaciela i z uczuciem pielęgnuję ten związek. 4. Mam bardzo dobre relacje z moimi dziećmi i znajduję sposoby na to, by utrzymywać z nimi bliskie stosunki każdego dnia. 5. Dokładam starań, by zajmować się niewyjaśnionymi nieporozumieniami z przyjaciółmi i członkami rodziny w życzliwy i kochający sposób. 6. Jestem częścią sieci zawodowej, która stymuluje mnie intelektualnie i emocjonalnie. 7. Rozwijam przyjaźnie z osobami, które żyją poza krajem, w którym obecnie przebywam. 8. Mam dobre relacje z moimi rodzicami i ze swojej strony zająłem się wszystkimi nie-
str. 13
110 elementów świadomego i szczęśliwego życia
porozumieniami między nami. Cieszę się spędzaniem z nimi czasu. 9. Mam dobre stosunki z moimi sąsiadami. 10. Mam dobre stosunki z moimi współpracownikami. 11. Stawiam swoje ważne związki przed pracą, projektami i zainteresowaniami. Mam czas, by rozwijać te ważne związki. 12. W ludziach, z którymi mam bliskie relacje i z którymi pracuję, szukam najlepszych cech, aby pozbyć się małostkowości. 13. Nie mam problemu z panowaniem nad sobą i radzeniem sobie z uczuciem złości. 14. Jestem otwarty na uczenie się nowych sposobów porozumiewania się i wzmacniania swoich związków. 15. Dostrzegam znaczenie zewnętrznego doradztwa lub coachingu dla wspierania rozwiązywania trudnych kwestii i w razie potrzeby korzystam z nich. 16. Nie utrzymuję związków jedynie z poczucia winy lub obowiązku. 17. Nie czekam na to, by inni rozwiązywali konflikty. Nie przeszkadza mi inicjowanie rozwiązań. 18. Cieszę się, gdy spotykam nowych ludzi i rozszerzam swoje kręgi przyjaciół, nawet jeśli mam wąską grupę bardzo bliskich przyjaciół. 19. Zauważam moment, w którym w pracy odizolowuję się przez projekty lub kryjąc się za komputerem i staram się ponownie zainteresować ludźmi dookoła mnie. 20. Ludzie, którzy najwięcej dla mnie znaczą, kochają mnie, a krąg moich przyjaciół postrzega mnie jako osobę życzliwą, godną zaufania, lojalną i oddaną.
Medium
Psychologicznie 110 elementów świadomego i szczęśliwego życia Szczęście i spełnienie
cenianie piękna w całej jego różnorodności. 37. Często spędzam czas poza domem i na łonie natury. 21. Obecnie jestem zadowolony ze swo38. Dzielę się swoimi osiągnięciami jego życia i sytuacji materialnej. i dobrymi wieściami ze swoimi bliskimi. 22. Uważam, że utrzymuję odpowiednią 39. Czytam podnoszące na duchu równowagę między swoją pracą, rodziną książki i inne materiały, unikam też brutali czasem wolnym. 23. Każdego dnia mam co najmniej nych, niemoralnych lub negatywnych filmów jedną godzinę tylko dla siebie, gdy mogę i programów telewizyjnych. 40. Regularnie spędzam czas w ciszy, skurobić dokładnie to, czego chcę. 24. Staram się żyć chwilą w takim stop- piając się na modlitwie lub medytacji. niu, w jakim jest to możliwe i cieszyć się Dbałość o siebie i dobre nawet najdrobniejszymi przyjemnościami. samopoczucie psychiczne 25. Moje weekendy i dni wolne są przyjemne i spokojne. 41. Regularnie ćwiczę (4-5 razy w tygod26. Prawie zawsze cieszę się ze wstawaniu) przez co najmniej 30 minut. nia z łóżka i rozpoczynania nowego dnia. 42. Mam wagę odpowiednią dla swo27. Mój dom sprawia, że jestem szczęjego wzrostu, a moje ciało jest w dobrej konśliwy i odprężony. 28. W swoim życiu robię coś istotnego, co dycji. 43. Jem rzeczy zdrowe i pożywne, w odw pewien sposób ma wpływ na świat. 29. Gdy zauważam, że mam negatywne powiedniej ilości. Rzadko „obżeram się” lub myśli, robię wszystko, by przeformułować jem pomimo uczucia sytości. 44. Rozumiem potrzebę zdrowej diety, i zmienić swój sposób myślenia. 30. Regularnie myślę o wszystkich wspa- gdy potrzebuję stracić na wadze i panuję niałych rzeczach w swoim życiu i wszystkim nad sobą, gdy muszę się ograniczać. 45. Jem, by się najeść i dla przyjemności tym, za co jestem wdzięczny. 31. Nastroje innych osób nie osłabiają - nie dla komfortu psychicznego. 46. Moje zęby i dziąsła są w doskonałym mnie. 32. Próbuję pomagać innym nawet stanie, regularnie odwiedzam też dentystę. 47. Regularnie chodzę na badania konw drobny sposób zawsze, gdy tylko mogę. 33. Nie zazdroszczę innym i nie dener- trolne i szybko zajmuję się problemami zdrowuję się faktem, że mają coś, czego ja nie wotnymi. 48. Nie znęcam się nad swoim ciałem mam. Cieszę się z ich sukcesów. 34. Postrzegam przyszłość jako ekscytu- spożywając zbyt wiele alkoholu, kofeiny lub leków. jącą i pełną możliwości. 49. Biorę urlop cztery razy w roku lub czę35. Gdy czuję się zestresowany i drażliwy wiem, że muszę przywrócić równowagę ściej. 50. Nie zachowuję się w sposób, który w swoim życiu i próbuję to zrobić. 36. Regularnie poświęcam czas na do- może szkodzić mojemu umysłowi lub ciału.
str. 14
Medium
Psychologicznie 110 elementów świadomego i szczęśliwego życia
51. W razie potrzeby chętnie szukam wsparcia u psychoterapeuty lub coacha. 52. Cechuje mnie wysoka inteligencja emocjonalna i rozumiem potrzebę właściwych, dorosłych zachowań i postaw. 53. Spędzam czas z osobami, które również posiadają inteligencję emocjonalną i są dojrzałe. 54. Troszczę się o swój wygląd i jestem zadbany, lecz nie obsesyjnie lub nadmiernie skupiony na swojej urodzie. 55. Godzę się z tym, że w życiu są dobre i złe chwile, zachowuję jednak opanowanie i spokój wewnętrzny w każdej sytuacji. 56. Nie muszę zmieniać innych lub zawsze mieć racji. 57. Przyjmuję porażki jako odskoczenie do głębszego zrozumienia, nauki i sukcesu. 58. W ciągu dnia mam aż nadmiar czasu, by osiągnąć to, czego chcę. 59. Wystarczająco się wysypiam i budzę się wypoczęty i odświeżony. 60. Słucham swojej intuicji i ufam jej.
Odpowiedzialność osobista i styl życia
61. Rozwiązałem problemy i kluczowe kwestie ze swojego dzieciństwa i przeszłości. 62. Nie toleruję rzeczy, które mnie wyczerpują i nadszarpują moje wartości. 63. Moje potrzeby zostały zaspokojone niewiele więcej chcę. 64. Nie ma nikogo i niczego, czego obawiam się lub unikam. 65. Mam mocne granice osobiste, a inni szanują mnie i moje potrzeby. 66. Określiłem swoje wartości osobiste, a moje życie jest na nie zorientowane.
str. 15
67. Uwielbiam miejsce, w którym żyję, swój dom, jego styl, meble i wystrój. 68. Nie mam wielu niedokończonych spraw, projektów lub niedomkniętych kwestii. Jestem na czasie. 69. Nie obawiam się niczego w przyszłości. Nie mogę się jej doczekać. 70. Uprzątnąłem swoją przestrzeń życiową z niepotrzebnych rupieci i rzeczy, których już nie używam lub nie potrzebuję. Z łatwością się ich pozbywam.
Ewolucja i rozwój osobisty
71. Mógłbym dziś umrzeć i niczego nie żałować. 72. Nie ma rzeczy, której nie stawiłbym czoła i nie zajął się nią bezpośrednio. 73. Nie czuję się uziemiony. Mam wystarczająco wysoką motywację własną i inspirację w swoim życiu. 74. Nauczyłem się kroczyć ścieżką najmniejszego oporu. Płynę z prądem. 75. Nie spełniam oczekiwań innych osób. Żyję swoim życiem zdefiniowanym przeze mnie. 76. Nie dążę do sukcesu i nie ścigam go. Przychodzi mi to z łatwością, ponieważ żyję prawdziwie. 77. Wciąż się rozwijam, ponieważ nie boję się eksperymentować. 78. Nie czekam na innych. Zapoczątkowuję rzeczy i sprawiam, że się urzeczywistniają. 79. Nie liczę na to, że inni zwiększą moją wybitność. Jestem pewien siebie i swoich umiejętności. 80. Potrafię podejmować trudne decyzje, nawet jeśli czuję się niepewnie i śmiało trzymam się swojego wyboru.
Medium
Psychologicznie 110 elementów świadomego i szczęśliwego życia
Produktywność i skuteczność
96. Moja praca stale mnie stymuluje i zmusza do wysiłku. Ujawnia moje najlepsze 81. Nie mam problemu z proszeniem in- cechy. 97. Rano budzę się szczęśliwy, że idę do nych o to, czego chcę. pracy. 82. Nie tracę czasu na ludzi, którzy wyko98. Lubię ludzi, z którymi pracuję. rzystują mnie lub osłabiają. 99. Moja praca mnie nie osłabia - pobu83. Mam narzędzia i wyposażenie (komputery, oprogramowanie, itd.), których po- dza mnie do działania. 100. Moja kariera spełnia moje potrzeby trzebuję, by pracować wydajnie. intelektualne, społeczne, twórcze i emocjo84. Odpowiadam na maile i/lub zajmuję się nimi od razu po ich otrzymaniu. Nie po- nalne. zwalam na to, by się gromadziły. Pieniądze/Finanse 85. Zająłem się tworzeniem celów i określonych strategii ich spełniania. Codziennie 101. Nie walczę o sukces finansowy. Zapracuję nad tymi strategiami. 86. Zlecam pracę i projekty w najwięk- rabianie pieniędzy przychodzi mi z łatwością. 102. Mam w banku oszczędności na koszym możliwym stopniu. 87. Nie odkładam rzeczy i nie zwlekam. lejne sześć miesięcy do roku. 103. Co najmniej 10% swoich dochodów Robię je, gdy o nich pomyślę lub planuję inwestuję w sposób, który zwiększa moją zdolprzeznaczyć czas na zajęcie się nimi. 88. Zdaję sobie sprawę z tego, że upy- ność powiększania dochodów. 104. Gdy dokonuję zakupu, robię to chanie zbyt wielu zajęć w jednym dniu przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. z głową - nie działam pod wpływem impulsu, by zadowolić swoje ego lub gdy mnie Pracuję w skupieniu nad kilkoma rzeczami. 89. Cały swój czas i uwagę poświęcam na to nie stać. 105. Jestem finansowo świadomy i doinwykonywanemu zadaniu. 90. Spędzam wiele czasu na relaksie i od- formowany. Znam się na oszczędzaniu, inpoczynku, ponieważ nabranie sił sprzyja westowaniu oraz sposobach oszczędzania i tracenia pieniędzy. mojej efektywności. 106. Jestem na drodze do niezależności Kariera i obowiązki 91. Moja praca zawodowa daje mi sa- finansowej (lub już ją posiadam). 107. W moim życiu brak jest stresu zwiątysfakcję, stawia wysokie wymagania i cieszy zanego z finansami. mnie. Kocham swoją pracę. 108. Nie mam debetu na karcie kredyto92. W swojej karierze zawsze idę do przodu, szukam nowych możliwości i sposo- wej i nie wydaję zbyt dużo. 109. Nie denerwuję się swoimi inwestybów na rozwój i poprawę. 93. Moi koledzy, klienci i rówieśnicy sza- cjami. 110. Zarabiam pieniądze dzięki wartonują mnie za moją biegłość i profesjonalizm. 94. Pracuję w przemyśle, który ma dobrze ściom, których dodaję ludziom, dla których pracuję. zapowiadającą się przyszłość. 95. Moja praca mnie nie pochłania. To Krzysztof Jankowski część mojego życia, a nie całość.
str. 16
Medium
Bogusława M. Andrzejewska trener rozwoju osobistego, publicystka, konsultant NAO, nauczyciel reiki, astropsycholog, numerolog. http://prosperita.edu.pl
Sekret szczęśliwego związku Jak znaleźć swoją drugą połowę? Partner pojawia się w naszym życiu wtedy, kiedy jesteśmy na to gotowi. Wymaga to od nas otwarcia się na miłość. Zaufania w to, że jest ona dobrem i przynosi nam mnóstwo wspaniałych doświadczeń.
Nie możemy jednocześnie lękać się związku i go materializować. Nie przyniesie to spodziewanego efektu. Zamiast miłości sprowadzić może do naszego życia obraz tego, czego się boimy: krótki i bolesny romans, który do reszty pozbawi nas jakichkolwiek złudzeń. Jednak równie często kreujemy w ten sposób samotność. Jest ona najprostszym zabezpieczeniem nas przed psychicznym bólem. Nasza podświadomość zrobi przecież wszystko, aby nas ochronić. Pozytywne myślenie i wiara w szczęście są absolutną podstawą. Bywa to trudne dla kogoś, kto ma za sobą przykre doświadczenia i choćby w najgłębszych zakamarkach duszy boi się, że
str.17
ponownie zostanie zraniony lub odrzucony. Czasem niekorzystne wzorce nie wynikają z naszych własnych doświadczeń, lecz z obserwacji życia rodziców. Jeśli jako dzieci przyglądamy się kłótniom, zdradom, oszustwom i jesteśmy świadkami płaczu naszej mamy, to wytwarzamy w sobie przekonanie, że małżeństwo jest z gruntu złą rzeczą, przynoszącą mnóstwo cierpienia. Podświadomość przechowa taką matrycę do czasu, kiedy osiągniemy dorosłość i zablokuje nas na miłość nawet wtedy, kiedy jako dojrzałe osoby rozumiemy, że bywa różnie, a związek może być naprawdę szczęśliwy. W takiej sytuacji warto zacząć od pozbycia się negatywnych wzorców, przeafirmowania ich i wprowadzenia nowych pozytywnych przekonań. W obszarze związków działa także prawo przyciągania. Aby wykreować dobry związek, trzeba przede wszystkim myśleć o nim z miłością, wyobrażać sobie to, czego pragniemy. Działa to tak samo, jak w każdej innej sytuacji. Wiara w to, że jest to możliwe, że zasługujemy
Medium
Psychologicznie Sekret szczęśliwego związku
na cieszenie się bliskością oraz radosne, przepełnione dobrymi emocjami marzenia pomagają wykreować oczekiwany stan. Możemy sobie pomóc wizualizacją, tworzeniem obrazów tego, czego pragniemy: ciepła, czułości, intymności. Wszystko jest dla nas dostępne w takim samym stopniu. Jeśli ktoś potrafi wykreować pracę, pieniądze, samochód – z cała pewnością poradzi sobie także z przyciągnięciem do swojego życia dobrego partnera. Tu może pojawić się wątpliwość, bo chociaż bardzo łatwo jest nam kogoś poznać nawet poderwać, to jednak od życia oczekujemy więcej: to powinien być ktoś dobry, miły interesujący. Ktoś, z kim będziemy szczęśliwi. Działa tu także zasada lustra, warta zapamiętania, ponieważ jest niesłychanie prosta i skuteczna w praktyce.
takimi myślami nie pozwalamy sobie samym na szczęście. Dobrze jest takie przekonanie zmienić, inaczej nie ruszymy z miejsca i nasze marzenia nigdy się nie zrealizują. Warto podkreślić, że dotyczy to wszystkich obszarów naszego życia. Poczucie zasługiwania otwiera nam drogę do kreowania szczęścia, pieniędzy, sukcesów. Musimy wszak przekonać Wszechświat, że nam się należy to, czego pragniemy. Paradoksem jest oczywiście fakt, że niczego nie musimy robić, aby być kochanym. A pomimo tego w głębi duszy mamy tysiące wątpliwości...
Zasługujemy na miłość tylko dlatego, że jesteśmy.
Mówimy tu o lustrze, zatem powiedzmy sobie otwarcie, że podstawowa rzeczą, którą powinniśmy mieć w sobie to… miłość do samego siebie. Jeśli kochamy siebie, to Wszechświat odbija tę miłość. Nie tylko w dostarczaniu mi dobrych Jeśli chcemy spotkać osobę inteligentną, roz- rzeczy i miłych sytuacji. Nie tylko w przyjaciołach, wińmy w sobie poczucie tej jakości. Jeśli dobrą, którzy mnie lubią i szanują. Ale także w tym jedpoczujmy się dobrzy. Jeśli towarzyską – niech nym jedynym człowieku, z którym tworzymy intaka cecha będzie czymś, co nas reprezentuje. tymny związek i który nas naprawdę kocha. Jego Jeśli pragniemy szacunku – szanujmy siebie. miłość jest odbiciem rzeczywistości, którą nosimy Jeśli pragniemy lojalności i uczciwości, bądźmy w sobie, w swoim sercu. uczciwi wobec samych siebie. Jeśli chcemy inteJeśli zatem czujemy się samotni i nade resującego, atrakcyjnego partnera, bądźmy takimi właśnie w swoich oczach. Warto zatem wszystko pragniemy odnaleźć receptę zacząć od podniesienia poczucia własnej warto- na znalezienie dla siebie kogoś do pary ści. – pokochajmy siebie całym sercem W tym miejscu podkreślę raz jeszcze dodati poczujmy się ze sobą tak świetnie, jak kowy powód pracy nad tym tematem, a mianowitylko można. Wówczas lustro Wszechcie poczucie, że zasługujemy na miłość. Niska świata odbije w sobie kogoś, samoocena może blokować nasze pragnienie związku. Jeśli nosimy wewnątrz przekonanie: kto będzie nas kochał. „jestem taka brzydka i gruba, któż mógłby mnie pokochać” lub: „jestem taki głupi i nieudany” – to Bogusława M. Andrzejewska
Wszechświat odbija dla nas jak w zwierciadle to wszystko, co mamy w sobie.
Medium zaprasza na stronę – http://prosperita.edu.pl
str. 18
Medium
Radosław Suszka terapeuta, trener rozwoju osobistego http://pozytywator.pl
Manipulować czy nie? Kilka dni temu zobaczyłem w autobusie plakat, który przykuł moją uwagę na dłużej. Dużymi literami napis „Empatia”. Zdziwiłem się i zarazem ucieszyłem, że promowane jest empatyczne podejście. Podszedłem bliżej i przy definicji empatii „umiejętność odczuwania stanu emocjonalnego drugiego człowieka” - dostrzegłem obrazek ilustrujący plakat. Stojący starszy mężczyzna ze smutnym wyrazem twarzy, obok którego siedzi radosny młody chłopak. Kierując się empatią, wczułem się w stan młodego chłopaka i poczułem się zmanipulowany. Dlaczego? Bo poczułem się winny. Z drugiej strony, cel jest szczytny - ustępowanie miejsca starszym lub słabszym fizycznie osobom. Sam tak zazwyczaj robię. Może trochę manipulacji nie zaszkodzi. Zacząłem zastanawiać się nad różnicą między manipulacją, a „zdrowym” wywieraniem wpływu. I olśniło mnie. Manipulacja pojawia się, kiedy odbiorca komunikatu czuje negatywne stany, typu złość, strach, poczucie winy, smutek, wstyd. Można przecież wywierać wpływ w inny sposób. Poprzez pochwały lub poprzez przykład własnego zachowania. Przypomina mi to sposób tresowania orek. Każde ich pożądane zachowanie jest nagradzane, a zachowania „negatywne” nie są w żaden sposób zauważane. W ten sposób te groźne zwierzęta uczą się „słuchać” swoich treserów.
str. 19
Zauważyłem, jak samemu zdarza mi się mówić do innych. Komunikaty „Powinieneś… ”, „Dlaczego to zrobiłeś?”, „Jak mogłeś?” budzą poczucie winy lub wstyd. „Uważaj na…”, „Nie boisz się…?” rodzą strach. Chcę wywierać tylko pozytywny wpływ na ludzi. Zachęcać, a nie straszyć. Doceniać, a nie budzić poczucie winy. I to bez wyjątku. W moim przekonaniu żaden cel nie jest warty stosowania manipulacji. Oczywiście mam prawo do mówienia o swoich emocjach, ale w sposób asertywny. Czyli bez agresji i bez uległości. Wracając do plakatu, proponuję inny obrazek. Obok siedzącego i uśmiechniętego starszego mężczyzny, stoi uśmiechnięty młody chłopak. Mężczyzna mówi do chłopaka: „Dziękuję”. Radosław Suszka
Terapeuta, coach i trener rozwoju osobistego. Ekspert od radzenia sobie z emocjami, specjalista od motywacji i relaksacji. Prowadzi sesje indywidualne w Mysiadle koło Piaseczna. http://pozytywator.pl 600 234 264
Medium
str. 20
Medium
Katarzyna Sołtysik
Naturalnie
specjalistka terapii naturalnych, praktyk reiki, propagatorka dobrego wegańskiego jedzenia
Tofu z warzywami Kolorowa i aromatyczna potrawa, bogata w białko. Świetnie smakuje z ryżem a doprawienie jej sokiem z cytryny i miodem jest miłym doznaniem dla podniebienia. Moim zdaniem najlepiej smakuje na drugi dzień, gdy wszystkie przyprawy i smaki idealnie się nawzajem przenikają. Składniki – dla 4 osób - 300 g fasolki szparagowej - ugotowanej - 300 g pieczarek - 2 małe cukinie - 2 papryki - 1 cebula - 3 ząbki czosnku - ok. 300 g tofu - 0,5 szkl. sezamu - sok z połowy cytryny - 3 łyżki miodu Przyprawy: kminek mielony - 2 łyżki, imbir zmielony - 1 łyżeczka, pieprz kajeński – spora szczypta
str. 21
Medium
Naturalnie Jakie pyszne
1.W miseczce mieszamy przyprawy. Tofu odsączamy z zalewy na ręczniku papierowym i kroimy w kosteczkę. Mieszamy razem z przyprawami. Na patelni rozgrzewamy troszeczkę oleju i smażymy tofu ok 2-3 min., po czym dodajemy sezam. Smażymy jeszcze chwilę i całość wykładamy na talerz. Patelnię przecieramy ręcznikiem papierowym. 2. Na patelnię wylewamy olej. Cebulę kroimy w kosteczkę i wrzucamy na rozgrzany olej, dodajemy zmiażdżony czosnek. Chwilę razem smażymy aż cebulka się zarumieni. Następnie dodajemy pieczarki, paprykę, cukinię - smażymy do momentu aż warzywa zmiękną. 3. Dodajemy ugotowaną wcześniej fasolkę, pokrojoną na mniejsze kawełeczki oraz usmażone wcześniej tofu z sezamem. Wszystko razem dobrze mieszamy. Potrawę można lekko posolić. 4.Następnie dodajemy sok z cytryny oraz miód. Smaki te mają się nawzajem przenikać, więc jeśli uznamy, że któregoś należy dodać więcej, to go dodajemy ;) Nie zapomnijmy o dodaniu szczypty miłości do tego dania ;) 5. Świetnie smakuje z ryżem. Potrawa bardzo szybko stygnie, więc należy ją podawać bardzo ciepłą. Smacznego!
Kruche ciasto ze śliwkami Do tego ciasta można dodać ulubione owoce. Ta wersja, ze śliwkami w roli głównej, smakuje wyśmienicie. Potrzebne składniki: - ok. 1 kg śliwek - 2 łyżki kisielu - ok. pół szklanki cukru
Śliwki kroimy na ćwiartki. Do garnka wlewamy troszeczkę wody. Następnie wrzucamy śliwki, smażymy 10 minut. W międzyczasie rozrabiamy kisiel w połowie szklanki i wlewamy do śliwek. Odstawiamy i zabieramy się za ciasto.
str. 22
Składniki na ciasto: - 3 szkl. mąki - 1 kostka margaryny - 2 łyżeczki proszku do pieczenia - aromat waniliowy - 0,5 szkl. cukru - 1 szczypta soli - 5 łyżek mleczka roślinnego
Wszystkie składniki zagniatamy, aż ciasto będzie odpowiednio zbite. Następnie dzielimy na dwie części. Na spód blachy (o średnicy 26 cm) wykładamy część ciasta, wylewamy śliwki i przykrywamy drugą częścią. Pieczemy 40 minut w 180 stopniach. Smacznego!
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Magia Ognia
Jest to niezwykły i czarodziejski żywioł, którego magiczne możliwości możemy wykorzystać do rozwijania radości. Ogień inspiruje nas do działania, obdarza energią, optymizmem, odwagą i wiarą we własne możliwości. Jego brak wypełnia smutkiem, zniechęceniem i stagnacją. W jakiś sposób wszyscy o tym doskonale wiemy i korzystamy z jego mocy przy każdej okazji. Myślę, że każdy po prostu czuje, jak poprawia się nastrój w domu, kiedy zapalimy bodaj jedną świecę. Obecnie mamy dostęp do ogromnego wyboru świec, w tym również zapachowych i ozdobnych. Nie obejdzie się bez nich żadne uroczyste spotkanie ani romantyczna kolacja we dwoje. Świeca jest mistrzem nastroju, ponieważ rozbudza radość i oczyszcza pomieszczenie z negatywnych energii. Jest obecna przy medytacji, przy trudnych dyskusjach, przy modlitwie w kościele. Stoi niemal na każdym ołtarzu, niezależnie od rodzaju wyznania. Zapalenie jej podczas wykonywania zabiegu bioenergetycznego lub stawiania kart jest wręcz nieodzowne, gdyż ogień spala to wszystko, co nam nie służy. Według pięknej staroindyjskiej legendy, Bóg Ognia Agni został przeklęty za wyjawienie prawdy i skazany na trawienie wszelkiego zła. Jednak miłosierny Wisznu zamienił klątwę w błogosławieństwo – ogień trawi nieczystości, sam jednak pozostaje
str. 23
nieskalany. Aby nawiązać kontakt z ogniem można zapalić drwa w kominku lub rozpalić na łące ognisko. Wszyscy wiemy jak doskonały nastrój towarzyszy pieczeniu kiełbasek czy ziemniaków, śpiewom z gitarą, wpatrywaniu się w płomienie i tryskające w niebo iskry. Niektórzy ludzie nie wyobrażają sobie wycieczki bez rozpalenia ogniska. Polscy harcerze celebrują rozpalanie go jedną zapałką, poświęcając mu jednocześnie miejsce w większości swoich piosenek. Warto wspomnieć o rytuałach palenia Agnihotry, które przywędrowały do nas ze wschodu. Palenie świętego ognia związane jest ze śpiewaniem mantr, wrzucaniem do płomieni ziaren ryżu symbolizującego życzenia i ogólnie podniosłym nastrojem. Agnihotra ma działanie uzdrawiające dla miejsca, w którym ją się zapala. Można przeprowadzić taki rytuał, jeśli wprowadzamy się do nowego lokalu lub nowego domu. Pomocna bywa także wtedy, gdy w jakimś miejscu dręczą nas złe sny i niezbyt dobrze się czujemy. Ogień oczyści i wypełni dobrą energią pomieszczenie, z którym mieliśmy kłopot. Niektórzy wykorzystują w celach leczniczych popiół z Agnihotry, nawet stosując go wewnętrznie. Warto jednak pamiętać, żeby nie przesadzać z żadną metodą.
Medium
Naturalnie Magia Ognia
Ogień kojarzy nam się z ciepłem domowego ogniska i pamiętajmy, że w dawnych czasach był najistotniejszą i najświętszą rzeczą w każdym gospodarstwie. Dobra gospodyni umiała zabezpieczyć go na noc przed całkowitym wygaśnięciem, aby rano jedynie rozdmuchać żar bez rozpalania w piecu od nowa. W czasach, kiedy nie znano zapałek, wydaje się to zupełnie naturalne, ale tak naprawdę sens tych starań opierał się na głębokiej wierze w ochronną moc ognia. W wielu kulturach świeżo poślubieni małżonkowie wnosili do swojego domu ogień, który miał być symbolem założenia nowej rodziny i roztoczenia nad nią ochrony. Ogień wypalając wszelkie zło, ma moc oczyszczającą. Dlatego też dawniej oczyszczano pomieszczenia, spalając odpowiednie zioła i okadzając dom dymem. Do dzisiaj jest to najłatwiejszy sposób pozbycia się niedobrej lub niechcianej energii: spalanie. Tu jeszcze raz podpowiem: zapalona świeca również wprowadza energetyczny porządek wszędzie tam, gdzie ją zapalimy. Kamienie szlachetne przeciągnięte przez płomień zostają pozbawione negatywnych energii. Natomiast jeśli po oczyszczeniu położymy je na cały dzień na słońcu, naładują się jego pozytywną mocą, ponieważ do żywiołu ognia należy także blask słonecznych promieni. Najprostszą medytacją jest przebywanie w słonecznym świetle ze świadomym pobieraniem solarnej energii. Warto pokochać słońce za jego cudowną siłę. Ostatnio jego ożywcze promienie stały się niemodne, ze względu na różne mniej lub bardziej trafne historie na temat dziury ozonowej i szkodliwości opalania. Nikogo nie chcę namawiać do brązowienia skóry, natomiast proszę nie zapominać, że życie na Ziemi istnieje głównie dzięki słońcu. To ono nas ogrzewa, wzmacnia, karmi, pozwalając roślinom na odpo-
str. 24
wiednie procesy chemiczne, które, jak wszyscy dobrze wiemy, nigdy nie odbędą się w ciemności. Ja sama doświadczam dobrodziejstwa słonecznych promieni od lat, czerpiąc bez ograniczeń tę wspaniałą energię. Kiedy dni są chłodniejsze, wystawiam twarz do słońca, w upały chowam się w półcieniu pod drzewami. Praktycznie nie stosuję żadnej kosmetycznej ochrony, ponieważ uważam, że naturalna, ogrzewająca od lat naszą planetę i naszych przodków gwiazda, jest z pewnością lepsza, niż jakakolwiek chemia. Nikomu nie narzucam swojego zdania w tej kwestii. Każdy może mieć inną wrażliwość skóry oraz inne potrzeby. Przede wszystkim wierzę, że to nasza myśl kreuje rzeczywistość. Kocham słońce i uważam je za dobroczynne. Świadomie wystawiam buzię na jego promienie, myśląc z wdzięcznością o tym, jak ładują mi się baterie. Zazwyczaj też czuję i wierzę w to, że ciepło płynące z nieba, jest niesłychanie korzystne dla mojego zdrowia. Poza tym jest to ogromna przyjemność i staram się wchodzić w stan medytacyjny, ilekroć wygrzewam się na powietrzu. Gdybym bała się poparzenia, gdybym wierzyła w jakieś historie o szkodliwości słoneczka, kto wie, czy moje myśli nie wykreowałyby takiego przykrego doświadczenia? Zatem szczęśliwie staram się sama kreować swoje życie, dobierając odpowiednie przekonania. Z niczym nie należy przesadzać. Należy pamiętać, że nadmiar ognia może być niszczący, jak pożar czy słoneczne oparzenie. Jeśli mamy w sobie tego żywiołu za dużo, przynosi nam agresję, despotyzm i folgowanie żądzom.
Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Czarodziejskie Drzewa Kilka lat temu prowadziłam szkolenie w okolicy Iławy, w ośrodku wczasowym położonym w głębi lasu nad jeziorem. W czasie wolnym od zajęć, wszyscy uczestnicy biegli podziwiać uzdrawiający magiczny jesion, który rósł w odległości może 100 m, schowany w głębi lasu. Odczekałam do chwili, kiedy mogłam pójść odwiedzić to drzewo sama, by nie rozpraszały mnie inne osoby. To było niesamowite doświadczenie. Nie miałam problemu ze znalezieniem drzewa w gąszczu, ponieważ już w odległości kilku metrów można było wyraźnie odczuć podwyższenie temperatury. Nie wiem, czy pokazałyby to termometry – ja poczułam intensywne ciepło i wilgoć. Jesion wznosił się na środku niewielkiej polany, a wokół niego ziemię pokrywał tylko mokry parujący mech. Wyglądało to tak, jakby żadna inna roślina nie przekraczała granic wyznaczonych przez rozłożyste gałęzie. Poza tym magicznym kręgiem krzewiło się i zieleniło mnóstwo przedstawicieli leśnego poszycia. Od razu nasuwało się skojarzenie: król i poddani. Dystans. Jesion był ciepły w dotyku. Jego kora sprawiała wrażenie innej niż zazwyczaj mają drzewa. Można było wyraźnie wyczuć silne pole energetyczne. A co ciekawe: wszędzie wokół czuło się zawieszoną jak w tropiku parującą wilgoć. Tymczasem samo drzewo było zupełnie suche. Przesuwając dłonią po pniu czułam wyraźnie jego żywotność. To trochę tak, jakbym dotykała skóry drugiego człowieka. Pojawiała się świadomość odbioru mojego dotyku. Jakaś żywa istota reagowała na mnie.
str. 25
Medium
Naturalnie Czarodziejskie Drzewa
Pobyłam z jesionem zaledwie parę razy po kilka minut. Nie mogłam pozwolić sobie na medytację, ze względu na ciągłe odwiedziny ludzi zaintrygowanych magicznym drzewem. Do dzisiaj czuję niedosyt tego spotkania. Miałam natomiast inne ciekawe doświadczenia w tej okolicy. Zwiedzałam zamek w Szymbarku, który otaczały wyjątkowe okazy wysokich, niezwykłych drzew. Pan, który nas oprowadzał, opowiadał o tym, że są one pozostałością planowanego z rozmysłem parku, w którym miały znaleźć się wyjątkowe gatunki. Rzeczywiście, skupisko drzew nie wyglądało na przypadkowo rosnący las. Wracaliśmy, podziwiając inny niesamowity widok: kolumnowy rząd 100 sosen, rosnący przy Alei Napoleona.
opisać. Poczułam zagrożenie. Odebrałam informację, że powinnam wracać. Otrząsnęłam się jak ze snu i zawróciłam. Miałam wrażenie, że szum drzew przytakuje mojej decyzji. Wiedziałam, że przed czymś mnie ostrzegały, ale nie zastanawiałam się nad tym. Przychylny szmer liści był mi nagrodą za to, że właściwie rozumiem przekaz. Parę godzin później właściciel ośrodka odwoził mnie na dworzec do Iławy. Po drodze z pasją opowiadał mi o magicznym jesionie, o rezerwacie żurawi oraz innych przyrodniczych niezwykłościach rejonu. W pewnym momencie wspomniał, że właśnie teraz lochy dzika mają małe i w związku z tym nie wolno chodzić do lasu po lewej stronie ośrodka, bo to jedyny czas, kiedy mogą zaatakować. W innych okresach, podobno schodzą człowiekowi z drogi. Ciarki Pod koniec pobytu, już po zajęciach, wy- przeszły mi po plecach, gdy to usłyszałam. brałam się na długi samotny spacer do lasu. Właśnie tam, gdzie dziki miały swoje ostoje, Drzewa tam rosły niezwykłe. Nigdy wcześniej ja sobie beztrosko spacerowałam, bo nie nie widziałam tak wysokich okazów. Od przyszło mi do głowy, by kogoś zapytać dziecka zaprzyjaźniona z różnymi gatunkami, o zdanie, czy wolno iść na przechadzkę do zadzierałam wysoko głowę i nie rozumiałam, pięknego lasu. Zobaczyłam drogę i poszłam gdzie ja byłam przez całe życie, że czegoś nią przed siebie. Rozumienie drzew prawdotakiego nie wiedziałam dotąd? Nie mogłam podobnie ocaliło mnie przed niemiłą przyteż pojąć, jak to się dzieje, że w tym samym godą. kraju, na zbliżonej szerokości geograficznej, Bogusława M. Andrzejewska znajdują się miejsca, które wyglądają jak raj. Pewnie, gdybym była botanikiem, wiedziałabym, że tam właśnie w tej okolicy jest jakaś charakterystyczna gleba, może inny mikroklimat? W każdym razie drzewa, które w tym lesie podziwiałam, były co najmniej czterokrotnie wyższe, niż najwyższe topole, jakie spotkałam. A sporo czasu spędziłam na szkoleniach i podróżach do różnych miast Polski, zawsze z nosem przy szybie i z zachwytem zawieszonym na mijanych gałęziach. W czasie spaceru weszłam w stan pół medytacyjny. Błotnista droga sama prowadziła mnie w głąb lasu, a ja starałam się dzielić uwagę między zachwyt nad wielkością drzew, a próbą połączenia energetycznego z nimi. Nie spieszyłam się nigdzie. Przeszłam pewnie ze 3 lub 4 kilometry, cała rozanielona, oderwana od życia, które zostało gdzieś z tyłu, daleko za mną. Właśnie wtedy zaczęłam coś odbierać. Nie potrafię tego
str. 26
Medium
Sens wybaczania Bogusława M. Andrzejewska
Jest to trudny, ale niesłychanie ważny temat! Nieprzypadkowo nie istnieje żadna duchowa droga, która akceptowałaby żal i pretensje oraz propagowała zemstę i odwet. Rozumienie, że nie istnieje wina i kara wydaje się być podstawą wewnętrznego wzrastania.
Nasza myśl i nasze wewnętrzne wzorce kreują wszystko, co wydarza się w naszym życiu.
Zatem, jeśli spotykamy kogoś, kto robi nam przykrość, czy wręcz nas krzywdzi, bez wątpienia został przez nas wykreowany wewnętrznym kodem. Innymi słowy, został zaproszony do naszego życia. Mówimy najczęściej, że jest naszym „nauczycielem”,
str. 27
ponieważ uczy nas tego, co musimy wiedzieć o sobie. Patrząc w ten sposób, nie zobaczymy najmniejszego powodu do obrażania się na tę osobę, do gniewu, czy też w ogóle do kwestii wybaczania. Jeśli zapraszamy do domu gościa, aby nauczył nas matematyki, to nie możemy mieć do niego pretensji, że nas uczy, nawet jeśli sam proces nauki jest męczący i nieprzyjemny. Zdecydowanie powinniśmy mu podziękować za naukę.
Dlaczego zatem czujemy gniew, żal i obrażamy się na ludzi? Ponieważ jesteśmy krnąbrni i nie chcemy się uczyć. Chcemy leżeć wygodnie i bawić się, nie wkładając najmniejszego wysiłku w swój rozwój. I wcale nie dlatego, że jesteśmy leniwi, lecz dlatego, że przestaliśmy siebie kochać.
Medium
Duchowo Sens wybaczania
Człowiek, który nie kocha siebie, czuje złość do całego świata i na zewnątrz szuka winnych wszystkich swoich problemów. Nie chce wierzyć, że ma w sobie jakiś odpowiedzialny za trudności wzorzec. Nie chce nawet słyszeć, że może coś zmienić. Nie umie spokojnie przyjąć, że ktoś zwraca mu uwagę, ponieważ człowiek, któremu brak miłości do siebie, nie toleruje najmniejszej krytyki, a informacja, że jest ododpowiedzialny za jakieś negatywne wydarzenia, będzie dla niego nie do przyjęcia. A ta odpowiedzialność nie oznacza przecież winy, a jedynie możliwość naprawienia wzorca.
Zobaczmy, jak to wygląda w praktyce. Wyobraźmy sobie sytuację, w której rabuś napada wieczorem idącą samotnie kobietę, dotkliwie ją bije i kradnie torebkę z pieniędzmi. Na poziomie duchowym należy zrozumieć, że te dwie dusze - bandyty i ofiary umówiły się przed zejściem na Ziemię, a wydarzenie to zostało zaplanowane. Trudno mieć pretensje do rabusia, że realizuje program duszy kobiety, prawda? Ważne może być tylko pytanie, jaka to lekcja dla pobitej dziewczyny. Cała ta sytuacja nie jest przypadkowa, zatem coś istotnego nam pokazuje. Jest lustrem, w którym odbija się podświadomość kobiety i wzorce, jakie się tam rozgościły. Po pierwsze: lęk przed byciem napadniętym. Jeśli myśli tej osoby często wypełniał strach przed przemocą, to tego typu energia musiała przyciągnąć określone doświadczenie. Po drugie: najprawdopodobniej mamy do czynienia z potrzebą bycia ukaraną, a zatem pokazuje się nam poczucie winy. Może to być nawet syndrom ofiary. Po trzecie: potrzeba poniesienia straty materialnej (skradziona torebka z pie-
str. 28
niędzmi), wynikająca np. z przekonania o tym, że nie zasługuje na bogactwo lub też musi zapłacić za coś. To tylko ogólniki, podane tak oględnie, jak sam przykład. Niemniej wierzę, że opis ten dość czytelnie pokazuje cały proces. Nie ma w nim nigdzie powodu do pretensji. Rabuś jest tylko „nauczycielem”, który pokazuje kobiecie te elementy jej podświadomości, które domagają się uzdrowienia. Decyzja o odpuszczeniu winy komuś, kto nam zrobił krzywdę, wynika z logiki. Nie można być złym na kogoś, kto nam pokazuje, czego brak nam do pełni doskonałości. Trudno mieć pretensję do innej duszy, że pomaga nam w rozwoju, tym bardziej, że zapewne uczy nas z miłością, bo tak się umówiliśmy kiedyś tam, pomiędzy wcieleniami. Zatem tak naprawdę nic nikomu nie musimy wybaczać. Wystarczy, że zrozumiemy cały duchowy proces nauki i z miłością odniesiemy się do Wszystkiego Co Jest.
Wszechświat jest pełen harmonii, dlatego nawet takie przykre wydarzenie jak napad i pobicie jest tylko odzwierciedleniem tego, co nosimy w sobie.
Trudne doświadczenia nie dzieją się same z siebie. Są odpowiedzią na zapotrzebowanie naszej duszy, która chce się uczyć i doskonalić. Jest to też dobra informacja, bo jeśli wypełnimy siebie miłością w miejsce strachu i kompleksów, wówczas świat dookoła także będzie pełen miłości, a nasza rzeczywistość rozświetli się najpiękniejszymi doświadczeniami. Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Ewa Maria Adamska
doradca życiowy, terapeutka, uzdrowiciel duchowy, nauczyciel reiki, pracuje z Aniołami
Poszukując radości Poszukując radości, szczęścia, miłości, zdrowia oraz wszelkich innych wartości, zapominamy często, że nie wystarczy samo szukanie, ale ważne też jest odkrycie i zmiana wzorców z przeszłości. Żyjac według starych wzorców, jesteśmy w przeszłości i od niej właśnie jesteśmy uwarunkowani. Mając stare przekonania, również z innych wcieleń, potrzebujemy dotrzeć do istoty duszy, wtedy natymiast wydostajemy się z negatywnych wzorców i możemy żyć w teraźniejszości. Jeżeli znajdujesz się w miejscu, gdzie zagrażone jest twoje życie, jaka jest twoja reakcja ? Uciekasz, nie czekasz, aż stracisz możliwość życia. Więc dlaczego nie zrobisz tego samego z wzorcami i przekonaniami, które ci nie służą? Dlaczego nie posłuchasz informacji płynącej z duszy? Powodów może być wiele, np. przyzwyczajenie, strach przed nowym itd. Przyzwyczajając się nie kochasz siebie, swojej duszy, tylko miłość jest zwierciadłem. Miłość jest wolnością, a to znaczy, że nie ma zazdrości, złości, chęci posiadania. W momencie porzucenia niskich uczuć przychodzi wolność i możesz poczuć, czym jest miłość bezwarunkowa. W prezencie dostaliśmy najpiękniejsze wartości, a mianowicie miłość, życie i same narodziny, jako uwieńczenie, czy celebracja miłości ciał rodziców. Każde z rodziców coś ci dało, równo po połowie i te wartości znajdują się również w tobie. Teraz, rozumiejąc te okoliczności, masz możliwość, by okazać wdzięczność i żyć w wolności z poczuciem miłości. Kiedy naprawdę odczuwasz miłość, tworzy się wokół aura, która swoim promieniowaniem niewerbalnie wyraża wszystko i nie musisz używać słów, jako zapewnienia. Doskonalym sposobem, by uzyskać harmonię, jest pozostanie
str. 29
w stanie niedziałania i podążanie za energią. Przyzwyczajeni jesteśmy, aby nasze życie tworzyły powtórzenia, każdego dnia robimy to samo, wykonujemy te same czynności, odwiedzamy te same miejsca, aż przychodzi znudzenie. W momencie pojawienia się znudzenia twoje ciało chce zmiany, a ty stajesz się nerwowy, ale rozum, z różnych powodów, mówi nie. Gdy nie słuchasz swojego ciała, które mówi, czego chce dusza, jaki jest jej plan, dostajesz kolejne informacje w postaci dolegliwości i chorób. Ciało cały czas mówi, ale czy słuchamy mowy ciała? Nie, nauczono nas słuchać myśli. Myśli, podsycane przez ego, nie są najlepszym doradcą. Patrząc na człowieka znudzonego, możemy zobaczyć, że brakuje mu radości, a jego oczy są pozbawione blasku, który odzwierciedla poczucie szczęścia. Człowiek znudzony umiera, zanim zacznie żyć.
Dlatego tak ważne jest, by żyć tu i teraz, tworząc każdy dzień radosnym, szczęśliwym, pełnym miłości.
Żyjąc świadomie, przejdziesz przez proces transformacji, zaczniesz widzieć nowe jakości w każdej sytuacji, nauczysz się wprowadzać świeżość każdego dnia, a życie nabierze kolorów, nowych wartości, natomiast ty przestaniesz zakładać maski i odgrywać role. Będziesz miał możliwość stania się prawdziwym, a miłość i radość staną się drogą życia. Życie stanie się prawdziwe, pełne cudów, rozkosznych chwil. Czego z miłością życzę.
Medium
Polecamy płytę z medytacjami Miłości, radości i światła Zamówienia: płytamedytacyjna@wp.pl lub sms - 666 501 956
str. 30
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Anielsko Anioły są tam, gdzie jest radość, ponieważ wesoły, niczym nie skrępowany śmiech je przyciąga. Reagują na to wszystko, co związane jest z najwyższymi wibracjami. A takie wibracje uruchamiamy głównie wówczas, kiedy jesteśmy odprężeni i zadowoleni. Kiedy chcemy wezwać Anioły, staramy się zmienić swoją częstotliwość, by być jak najbliżej Ich poziomu. Wesołość to najprostszy sposób na podniesienie energii. Często powtarzam, że radość i miłość bezwarunkowa idą ze sobą w parze. Kiedy nie umiemy zlokalizować w sobie kochania lub nie do końca rozumiemy, na czym polega, wtedy można skupić się na pozytywnym myśleniu i rozwijaniu dobrego nastroju. Prędzej czy później miłość się odnajdzie – właśnie poprzez radosny śmiech. Radość sama w sobie jest specyficzną i – nie ukrywajmy – ogromnie przyjemną ścieżką do oświecenia. Mistrzem emocji jest ten, kto potrafi wszystko obrócić w żart, a w każdym doświadczeniu znaleźć powody do śmiechu. Bycie w radości, to nie to samo, co bycie komikiem. Pamiętajmy, że wielu komików w istocie w życiu prywatnym to ludzie bardzo smutni. Radość jest jakością. To stan, który mamy w sobie na wielu poziomach. Nie jest to zatem umiejętność opowiadania dowcipów, ale dar odczuwania wesołości. Anioły często podpowiadają radość, jako sposób na wyjście z kłopotów. Przy rozkładaniu Kart Anielskich – ta właśnie lub jej podobne, po-
str. 31
wtarzają się najczęściej, ponieważ Anioły doskonale wiedzą, że za nasze problemy odpowiada smutek, zamartwianie się, narzekanie. Anioły mają prosperującą naturę i sugerują nam uzdrawianie trudnych spraw, poprzez zmianę myślenia i uwolnienie się od trosk. Na planie fizycznym radość przejawia się jako zdrowie, ponieważ każda komórka reaguje na nasz nastrój. Ten radosny powoduje prawidłowe działanie, a w sytuacji chorobowej – uzdrawianie. Gelotologia, o której pisaliśmy już w Medium, to nauka, która zajmuje się wpływem śmiechu na stan naszego ciała. Anioły, wiedząc o tym, podsuwają nam często karty Śmiech, Zabawa lub Wesołość, kiedy pytamy o choroby. Jest to metoda niezwykle skuteczna, zarówno w zapobieganiu, jak i rekonwalescencji. Anielski humor nie ma nic wspólnego z drwieniem z innych, wyśmiewaniem czy kpinami. Oparty jest na bezwarunkowej miłości do każdej czującej istoty. Jest tak czysty i niewinny, jak nasza prawdziwa natura. Aby mieć wyobrażenie o tym, jak śmieją się Anioły, przyjrzyjcie się, jak śmieją się malutkie dzieci. Na pewno każdy z nas widział chociaż raz malucha, który odkrywa kałuże i pieczołowicie wskakuje do każdej z nich, radując się plaśnięciem i rozbryzgiem wody. To właśnie czysta i niewinna radość. Gdy śmiejemy się wraz z Aniołami, wznosimy się w rozwoju.
Medium
Ludzie, którzy nas inspirują...
Gregg Braden
Ten niezwykle przystojny mężczyzna jest światowej sławy naukowcem, który w unikalny sposób potrafi połączyć duchowość z wiedzą książkową i empirycznymi doświadczeniami. Z wykształcenia oraz dzięki wieloletniej praktyce jest cenionym informatykiem i geologiem. Pracował także w sektorze energetycznym oraz przemyśle obronnym. Specjalizował się w lotniczych systemach komputerowych, brał udział między innymi w projektowaniu sondy kosmicznej Magellan. Jednocześnie ten znakomity naukowy autorytet przez 30 lat podróżował po najbardziej odległych zakątkach naszego globu, odwiedzając zapomniane klasztory i studiując najstarsze teksty duchowe. Poznał wiedzę starożytnego Egiptu, zwoje Esseńczyków, mądrość rdzennych ludów Ameryki oraz tybetańskie pisma. W niepowtarzalny sposób interpretuje tę magiczną wiedzę, dopasowując ją do naszych czasów. Czytelnicy jego licznych książek uważają, że nikt nie potrafi, tak jak on, przerzucić pomostu pomiędzy naukami ścisłymi a duchowością. Sam Gregg Braden nie widzi różnicy między tymi dwiema dziedzinami, swobodnie poruszając się w obszarach obu tych pozornie całkiem innych światów. Uważa, że wszystko jest tym
str. 32
samym i w tajnikach nauki odnajduje doskonałe wytłumaczenie dla wielu zjawisk, ktore my uważamy za nadprzyrodzone. Najpopularniejsze tytuły jego publikacji, przetłumaczone na język polski to: „Kod Boga. Boski pierwiastek w każdym z nas”, „Boska matryca”, „Czas fraktalny”, „Tajemnice zagubionej modlitwy”, „Efekt Izajasza”, „Uzdrawianie wiary”, „Głęboka prawda”, „Kwantowa więź”. Gregg Braden napisał także wiele innych książek. Nagrał również filmy, w których, w niezwykle przystępny sposób, tłumaczy zasady rządzące Wszechświatem i obala setki mitów, dotyczących rzeczy dotąd nie określonych przez naukę. Jest jednym z najbardziej znanych naukowców, który tłumaczy zjawiska dotąd niewytłumaczalne i uznawane za przesąd lub zjawisko nadprzyrodzone. Bez wątpienia ma niezwykły talent przekazywania wiedzy, ponieważ potrafi mówić językiem klarownym, zrozumiałym dla każdego. Ze swoimi odkryciami występuje w programach telewizyjnych oraz bierze udział w licznych konferencjach na całym świecie. Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Elen Elijah uzdrowiciel duszy, nauczyciel duchowy, doradca życiowy, trener rozwoju osobistego, regreserka, w swojej pracy często korzysta z channelingu http://www.epokaserca.pl
Przypowieści Ducha Było ich dwoje, ona i on. Patrzyli na siebie i żal się w sercach budził i tęsknota za zjednoczeniem, za stworzeniem pełni. Szli, tysiące lat mijało i jako dwoje szli, badając wciąż tęsknotę swoją i w niej stwarzali ciągłe pragnienie dopełnienia. Czasami udawało im się już, już dosięgnąć tego stanu, a wówczas wydarzało się coś, co przerywało tę złudną sielankę. Śmierć, która rozdzielała ich, nie była jednak przyczyną ich bólu ponownej samotności, lecz stanowiła dzwon przypomnienia, że w nich, w każdym z osobna nie odnaleźli tego, po co zeszli jako dwoje. Ci i tak szczęście mieli, ale i ból większy rozstania niż ci, którzy nigdy nie spotkali swojej - jak w tym śmiesznym świecie nazywali się - swojej połówki. Szli więc dwoje, z których miliony powstały, jakby pączkowali w swej kobiecości i męskości. A jednego dwoje, a z dwojga miliony, szli i zabawa trwała, wciąż zadania sobie wyznaczali, wciąż poznawać chcieli zależności tworząc, ból, zagrożenie, zdrady, odrzucenie, niezasługiwanie na miłość, starzenie, formy ciała, porównywanie, rozmiary, przemoc, agresję, zabór, własność, znieważenie, ograniczenie, lekceważenie, lęk. Tworzył to umysł, widząc, tylko widząc miarę świata tego stwarzał OGIEŃ, w którym żądza lub niemożność rolę grały stwarzając ciągłą iluzję związku. Bawili się ...i cierpieli. W pogoni za dopełnieniem łzy lali i tęsknota rozdzierała ich serca. Wciąż w bólu, w ckliwej tęsknocie, która gdy dano im dotknąć drugiego, zamieniała się w piekło i iluzję związku.
str. 33
Ja muszę tak żyć, ja muszę to wypełnić, ja mam zobowiązanie, ja się boję, znów mnie krzywdzi, żyć bez niej nie mogę, dlaczego on mi to robi, znajdę sobie młodszą, wezmę bogatszego ...umysł, umysł, umysł i trwają tańcząc taniec śmierci, zapomnieli kim są i dlaczego. I dzień nastał sądu, tak myśleli i bali się, lecz nie był to dzień ostatni. Anioł Miłosierdzia ukazał im się, jak anioł stróż, troszczący się o dwoje i rzekł: – Po cóż szukacie, skoro w sobie macie wszystko dzieci moje. Tu cisza jest i pełnia. Nie zgodził się mężczyzna, umysł świata tego, nie zgodziła kobieta, choć w sercu drżenie poczuła. – Służyć chcę mężczyźnie memu i opiekować się nim – wyznała. To takie wzniosłe móc życie poświęcić innym. – Chcę jej, kobiety, bo cóż życie bez seksu warte i troski, próbowałem w samotności żyć, lecz nijakie to życie, choć starałem się, próbowałem wiele – Boga odnaleźć, wiele kobiet posiadać, bawić się życiem, lecz w sercu pojawiała się w chwilach samotność i niezrozumiane dążenie do posiadania tej jednej. – A ja – pośpieszne dodała kobieta – tak bardzo żyć chcę dla niego, być jego, rodzić dzieci jego i należeć do kogoś, choć i złość mnie bierze często na niego, na jego głupotę, nieumiejętność miłości, brak czułości i słabość. – Nie jesteś lepsza – odparł szybko mężczyzna – chcesz kochać, lecz nie potrafisz,
Medium
Duchowo Przypowieści ducha
chcesz dawać, lecz nie umiesz, mówisz za wiele, żądasz wciąż czegoś, marudzisz, zapatrzona w swój wygląd zapominasz o mnie, o tym, co naprawdę połączyćby nas mogło. I złości mnie to, nie słyszysz, gdy mówię, słuchasz tylko tego, co sama wypowiadasz, a ja, jak głuchy i ślepy, nie wiem dokąd iść. Trwało to dłuższą chwilę, aż Anioł Miłosierdzia przerwał monologi umysłu starego i serca starego, bo wciąż trwali w starym programie życia. – Jak długo chcecie w tym być – zapytał ich Anioł, lecz nie zrozumieli pytania. – Jak długo w bitwie trwać: umysł mężczyzna i serce kobieta? Zdziwili się, my, w bitwie, przecież chcemy być ze sobą i stworzyć jedno, z dwóch połówek jedno. – Dość już mam gonienia za sercem – powiedział umysł, mężczyzna – A ja dość niezrozumienia mnie serca przez umysł – odrzekło kobieta-serce, będąc nadal w grze pozorów świata. I trwaliby tak wieczność, bo żadne zbudzić się nie chciało, gdyby nie nastał dobry czas na Ziemi, gdzie czas Czasów zaserwował nowe. Ujrzeli OBRAZ – ona i on, w obliczu Anioła Miłosierdzia, ujrzeli obraz nowego. Zatrwożyli się, przerazili, pierwsze co przyszło im w odczuwaniu to śmierć, śmierć poczuli i zapaść głęboką. Nie, nie może to być, nie może, nie, nie, nie mogli zrozumieć, pojąć, zaakceptować, przyjąć. Długo trwało nim wgląd, który dostali, przeniknął ich nowym programem. Od tej chwili nie szukali już niczego. Każde z nich stało się pełnią. Byłem tam, widziałem, ciekawi jesteście co się wydarzyło? Każde z nich spojrzało na siebie. Ona na siebie tylko i on tylko na siebie. Najpierw ona, gdyż bliżej stała Anioła, zobaczyła, że choć sercem jest, toć i umysł ma. Zdziwiła się, lecz przyjęła i nagle mądrość swą poczuła i zrozumienie, nie musi już dla nikogo życia poświęcać, nie musi dla kogoś żyć, nie musi szukać w zewnętrznym świecie mądrości umysłu, bo nagle zdała sobie sprawę, że to, za tym dążyła, szukała mądrości i w niej skryć chciała się, jako miłość. Gotowa dać całą siebie,
str. 34
ba, życie nawet lub oczy wydrapać, bo i to się zdarzało, a wszystko dlatego, gdyż nie uznawała swej mądrości. Patrzył na to wszystko on. Z początku z lekceważeniem, bo za mądrego się miał. Lecz gdy czas na niego przyszedł, mina zrzedła mu, gdyż poczuł swoją pustkę i ciągłą gonitwę za sercem. Jak mógł uznawać się za mądrego – pomyślał, skoro nie zauważył, że i on serce posiada i za niczym biec nie musi, a seks, jakże mu się w chwili tej śmiesznym zdał. Jak mogłem mądrością swą nad świat ten wynosić się, nad innych, nad kobietę i dzieci, skoro nie spostrzegłem, że serce mam, a seks zabawą jest w przyciąganie i trwa tak długo, aż jedność znajdzie każde z nas. I ulgę poczuł on-umysł, o jakąż ulgę. I stanęli oboje nadzy, ona w mądrości i miłości nie musiała już niczego udowadniać, dla nikogo żyć, niczego szukać, przed niczym się chronić. Eureka – zakrzyknęła – nic nie muszę. Kocham, kocham – skakała radosna w swej nowo poznanej wolności. Czuła, jak rozpiera ją miłość, jak płomień miłości przenika jej ciało i rozpala życie, świat, istnienie. Nagle poczuła, czym miłość jest do siebie, wolnością, gdzie nic nie trzeba, gdzie nigdzie nie pędzi wewnętrzna potrzeba. Kocham Cię Boże – zawołała i ciepło przytuliła mężczyznę. Zdziwiła się, bo to, co poczuła w tej chwili było niezwykłe, kochała, lecz nie było tutaj już lęku, smutku, zależności. Kochała, jakże była to inna miłość, Kochała SIEBIE, zrozumiała różnicę, kochała teraz siebie i to dało jej wolność, dało jej odczucie pełni i wdzięczność. Nie mogła nasycić się tą miłością, mężczyzna nie był jej już potrzebny do szczęścia, gdyż wszystko miała w sobie, całą Miłość wszechświata, pełnię, zjednoczenie. Lecz – poczuła to teraz wyraźnie – dopiero teraz wie, czym jest miłość i z radością podzieli się nią z nim, dla wspólnej zabawy, wspólnej radości, dla tworzenia nowego wspaniałego świata. Ekscytowało ją to Nowe. I lęku ni innej zależności w niej już nie było. Ponieważ stała się miłością, nie musiała skupiać uwagi na sobie i stała się, jak słońce, promieniujące blaskiem najjaśniejszym. On patrzył i podziw w nim się tworzył. Jak pięknie wyglądała! Jasność tylko widział i blask
Medium
Duchowo Przypowieści ducha
i nic więcej nie mało znaczenia, ciało, wiek, strój, umiejętności, to, co było starym programem, zniknęło dla niego, gdyż stawał się, jak ona, jednością. I spojrzał na siebie i ujrzał swe serce, które dzięki jej przemianie stało się świetliste i czyste, gorejące niczym krzew objawiony Mojżeszowi, wieczną miłością. I poczuł, jak zmienia się. Dobrze mu w tym było i spokój czuł. Kochać, to takie proste pomyślał i spojrzał na kobietę. Nie czuł pożądania, lecz czułość i chęć obdarowania jej tym, co teraz odczuł. Przepełniała go radość, dziwne uczucie miłości, w której zniknęła znana mu seksualność, poczuł to, wolność i wdzięczność za uwolnienie się z tego. Na miejsce tamtego pojawiła się nieznana mu wcześniej światłość, która lekko i radośnie płynęła w nim. Poczuł, zrozumiał, on – mężczyzna – kim jest, zrozumiał, że był jak dziecko, domagające się zabawek, używające przemocy, tupiące nogami, krzyczące lub zapijające swą słabość, śmiał się, bo zobaczył w sobie całość starego programu i wzruszenie poczuł z wolności, która pojawiła się w nim. Kochać, jak pięknie jest kochać siebie, jak wspaniale serce poczuć w sobie, jak cudnie, zdziwił się jeszcze przez chwilkę, że słów tak egzaltowanych używa i zaśmiał zaraz – teraz mogę, jestem przecież miłością, sercem i mądrością umysłu. A skoro mądrością jestem zaopiekuję się teraz kobietą i jeśli zechce, służył jej będą miłością, którą poznałem i opieką, bo mężczyzną się stałem. Dobrze się poczuł, siła w nim urosła i zrozumiał, co znaczy być mężczyzną. Nie żądać od świata niczego, nie wywyższać się ponad innych, nie oglądać za kobiecymi wdziękami, lecz służbę pełnić, świadczyć swoją boskość mądrością miłującą, prawością, oddaniem. Poczuł siłę, nigdy nie czuł się mężczyzną tak jak teraz. Charyzma – to słowo przyszło mu do głowy. I wziął je i zwrócił się do kobiety.
str. 35
– Czy zechcesz panią zostać mą? To dziwne, kiedyś nie powiedziałby słów takich, on panem chciał zostać, zawsze. A co będzie jeśli – umysł stary przez chwilkę jeszcze powrócił – jeśli ona zawładnie mną. I tu kobieta się odezwała, mądrość przecież już odnalazła i jako serce mądrości pełne rzekła. – Tak, wielbić będę Boga w nas, światłość naszą i teraz i ja proszę, abyś zechciał panem moim zostać Boże. Dziwnie się poczuł mężczyzna. On Bogiem? Nie miał już w sobie pychy ni próżności, więc tylko ciepło serca poczuł i wdzięczność za tę kobietę, która w ten niezwykły sposób w swej głębokiej mądrości rozwiała jego maleńki lęk. Zrozumiał więcej – dzięki jej mądrości, zrozumiał więcej. Ona dla niego panią, a on dla niej panem, lecz nie o fizyczność tu chodzi, a o boskość ich obojga. I zbliżyli się do siebie. Ich miłości nie było końca, jak dwie spirale łączyli się w wiecznym tańcu, bo gdy poznali tajemnicę, przestali być dwojgiem, stali się jednym, każde z nich w swej osobności. On serce odnalazł i stał się miłującym umysłem, a ona mądrość umysłu i stała się mądrością serca i kiedy stali się jednym – co uczynili? Połączyli to, co nigdy nie było rozdzielone, stając się coraz głębiej jednością miłowania Boga w sobie. Nie ma końca ich miłości, bo to nie ich miłość znana ze starego świata, lecz Bóg w całej swej istności powrócił do siebie, miłującego siebie samego, powrócił do natury źródła, które w dwóch siłach działa żeńskiej i męskiej, lecz nie kobietą i nie mężczyzną są oni. Elen Elijah Fragm. Książki PRZYPOWIEŚCI DUCHA
Medium
str. 36
Medium
Refleksje o Reiki Bogusława M. Andrzejewska
Radosne Reiki Energia Reiki, przy całej swojej wszechstronności, jest także sposobem na rozwijanie szczęścia i radości. Kiedy zgłaszają się do mnie osoby z tendencją do smutków lub stanów depresyjnych - zazwyczaj polecam tę właśnie metodę. Nic w tym dziwnego. Wiemy już, że Reiki, regulując przepływ energii przez komórki, działa na wszystkie schorzenia, uzdrawiając człowieka, zależnie od jego gotowości zmiany myślowych wzorców. Jednak oprócz tego, wykonanie zabiegu podnosi poziom energetyczny, co automatycznie wiąże się z poprawą nastroju.
Systematyczne zabiegi są zatem antidotum na depresje wszelkiego rodzaju. Nie mówię tu o stanie zaawansowanym, wymagającym specjalistycznego leczenia i przyjmowania tabletek. Mówię o profilaktyce. Jeśli stale wchodzimy w przepływ Reiki, stale też odczuwamy poprawę nastroju i otwieramy się na radość życia. Tym samym odsuwamy od siebie chorobę.
str. 37
Niemal każdą, ponieważ podłożem większości dolegliwości są negatywne emocje. Kiedy jesteśmy pod działaniem Reiki, emocje tego typu nie mają do nas dostępu. W pewien sposób można powiedzieć, że gdybyśmy wykonywali zabiegi 12 godzin na dobę, nie mielibyśmy czasu i okazji do tego, żeby się smucić czy złościć, a w konsekwencji zapewnialibyśmy sobie najlepsze zdrowie.
Rzecz jasna są też wzorce, na które radość nie ma zdecydowanego wpływu, np. niskie poczucie własnej wartości. Jeśli ktoś nosi w sobie masę kompleksów, to choćby śmiał się od rana do nocy, nie zmieni tym wadliwego kodu, który prowokuje chorobę. Ale może go osłabić. Naukowo udowodniono już dawno, że śmiech uzdrawia, działając w określony sposób na komórki naszego fizycznego ciała. Zatem zapewne w dużej mierze niweluje wpływ szkodliwych wzorców. Być może daje nam więcej czasu na ich uzdrowienie, zanim choroba rozgości się w ciele na dobre.
Medium
Duchowo Refleksje o Reiki
Warto wspomnieć o jednej z pięciu zasad Reiki. Brzmi ona: „Chociażby dziś, nie martw się”. Stale powtarzam, że mądry Mikao Usui, twórca metody, doskonale wiedział o znaczeniu pozytywnego myślenia. O wszystkim decydują nasze myśli i w ślad za nimi tworzone przekonania. Jeśli funkcjonujemy w radości, to nasze życie jest dobre i pełne sukcesów. Radość przyciąga radość i roześmianych ludzi. Nie dopuszcza stresu, a przecież to właśnie stres jest twórcą problemów i schorzeń. Zatem pozytywne myślenie, częsty śmiech i wypełnianie swoich dni wesołymi sprawami gwarantują nam dłuższe i lepsze życie.
Reiki sprzyja radości, dlatego też osoby, które zajmują się pracą z energią, zazwyczaj mają duże poczucie humoru. Nie wahają się też z dystansem podchodzić do tematu samej energii. Nie obrażamy bowiem, ani nie poniżamy Reiki, kiedy mamy w sobie radość i traktujemy wszystko z dużą dozą śmiechu. Jeden z moich przyjaciół, nieżyjący już znakomity nauczyciel Reiki, Andrzej Bednarz układał zabawne powiedzonka na ten temat. Najbardziej znane to: „Człowiek człowiekowi Reikiem” „Gdzie człowiek nie może tam Reiki pośle” „Kto rano wstaje, temu Reiki” Często wspólnie żartowaliśmy i wymyślaliśmy śmieszne słowa i przysłowia, związane z tą cudowną energią. Napełnialiśmy je humorem i radością.
dość, zasilana mocą przepływającej przez nas energii. Charakterystyczne jest to, że Reiki wzmacnia nasze poczucie humoru nakręcając bez końca spiralę zabawy. Energia pięknie płynie, a sam radosny proces wzmacnia odczuwanie wesołości u odbierającego. Reiki potrafi nas też wyciszyć wtedy, kiedy zamiast śmiechu ktoś potrzebuje spokoju. Doświadczyłam wielokrotnie, że nic i nikt nie jest w stanie mnie rozbawić, kiedy jestem w stanie przepływu, a Reiki decyduje o potrzebie powagi. Jeśli jednak czuję lekkość, a buzia sama mi się śmieje, wówczas wiem, że tej jakości w tym przypadku osoba bardzo potrzebuje. Nie powstrzymuję radości, jeśli spontanicznie pojawia się w trakcie przepływu, bo wiem, że ta piękna emocja zawsze jest dobra.
Półgodzinna sesja szczerego śmiechu, po którym bolą mięśnie brzucha, jest niemniej uzdrawiająca jak sama energia. Poddaję się temu, co czuję. Nic na siłę. Reiki pięknie prowadzi. Bogusława M. Andrzejewska
Wierzę, że miłość jest nierozerwalnie związana z wesołością, dlatego wprowadzanie szczerego i pozytywnego śmiechu do tego, co dla nas ważne, wzmacnia nasze uczucia.
Miałam przyjemność uczestniczyć w wielu roześmianych zabiegach. Bywa tak, że kiedy grupowo przykładamy dłonie, zaczynamy żartować i nasz śmiech nabiera wówczas innego wymiaru. To nie tylko zabawa, ale prawdziwa głęboka i czysta ra-
str. 38
Medium
Bajecznie
Krzysztof Matusiak
Bajka o radości Bogumiła i Miłosz stali wpatrzeni w oddalającą się postać chłopca. Wchodził właśnie do lasu i za chwilę drzewa miały go skryć przed wzrokiem rodziców. Odwrócił się po raz ostatni, pomachał im na pożegnanie i odwróciwszy się wszedł do lasu. Stracili go z oczu. Wtedy Bogumiła westchnęła i powiedziała: – Chodź kochany, czas zająć się naszymi sprawami, Bronimir poszedł szukać swej drogi, a my kontynuujmy swoją - mówiąc to uśmiechnęła się, wzięła Miłosza pod ramię i poszli do domu. – Ale, ale kochana, sam jako i Bronimir przemierzyłem świat w poszukiwaniu radości i miłości, a znalazłem je obie po powrocie w swoje rodzinne strony – powiedział Miłosz – No cóż, może i Bronimir wróci, aby stwierdzić, że tu jest jego radość i miłość, a może tak, jak ja odnajdzie je gdzieś indziej - odpowiedziała Bogumiła. I dodała: Widzisz kochany, każdy ma swoją drogę, dlatego nie zatrzymujemy naszego pierworodnego, niech szuka tego, co ma go uszczęśliwić, pomóc mu w jego własnym rozwoju i drodze życia. – No tak, masz rację, jednak serce ojca chciałoby, aby znalazł pasję w tym, co jest tutaj, w naszej ziemi - powiedział Miłosz.
str. 39
– Czas pokaże mój kochany, jeśli zdecyduje się wrócić, to mądrzejszy o to, co go spotka w świecie, wtedy bardziej uszanuje to, co przeżył tutaj – odpowiedziała Bogumiła i weszła do domu. Miłosz stał i patrzył w stronę, gdzie zniknął ich syn. Wiedział, że ich pierworodny był ciekawy świata, słuchał opowieści podróżnych, którzy ich odwiedzali i marzył, by ujrzeć wspaniałe i wielkie grody, pałace i zamki. Bronimir wierzył, że gdy to wszystko zobaczy, to da mu to radość i spotka gdzieś tam miłość swego życia. Miał szesnaście lat i wiele marzeń w głowie. Miłosz przeżył podobnie swoją młodość. Marzył o świecie, o walkach, o łupach i wspaniałych zamkach. Przemierzył wiele ziem i odwiedził wiele miast, ciągle czując się obco i źle. I dopiero, gdy wrócił do domu odnalazł spokój, radość i pasję tworzenia życia. Prostego, a jednak radosnego i dobrego. Potem napotkał Bogumiłę i odkrył w sobie nowe, nieznane dotąd pokłady miłości. Westchnął po raz któryś tam dzisiaj i uśmiechnął się pod nosem. Niech więc będzie, Bronimir odnajdzie swoją radość i miłość, a ja będę go wspierał swoją energią miłości w jego drodze. Powiedziawszy to w myślach, Miłosz poszedł do lasu obejrzeć barcie.
Medium
Bajecznie Bajka o radości
Tymczasem Bronimir, wesoło pogwizdując, szedł lasem i zatapiał się w swych marzeniach. Nareszcie rodzice pozwolili mi wybrać się w świat, mówił do siebie. Czeka mnie tam sława, bogate życie i możliwość poznawania wszystkiego, co zechcę. Nie chciał być wojem, wychowany w poszanowaniu innych ludzi i wszelkich istot. Chciał za to zgłębiać wiedzę i uczyć się innych rzeczy, niż te, które znał z domu. Umiał pisać i czytać, bo zadbała o to mama, znał się na pszczołach i życiu w lesie, o co zadbał ojciec. Kilka przeczytanych książek, opowieści podróżnych oraz starych ludzi z pobliskich osad wyzwoliły w nim tęsknotę za poznaniem innych miejsc. Po kilku dniach wędrówki Bronimir dotarł do wielkiego grodu, z wielkimi i wspaniałymi budowlami. Jednak ludzie, których tu widział, wędrując jego uliczkami, byli smutni i przestraszeni. Zapytał przechodzącego mężczyznę: – Bądź pozdrowiony mój panie, czemu tu tyle smutku i strachu? – Młody człowieku, na nasz gród idzie wojsko z sąsiedniego kraju, wszyscy wiemy, czym jest wojna i ile niesie tragedii, stąd strach i smutek odpowiedział mężczyzna i poszedł w swoją stronę. Bronimir słyszał o wojnach, jednak te opowieści mówiły o chwalebnych i bohaterskich czynach, a nie o bólu i cierpieniu. Jak miał się przekonać w najbliższych dniach, gdy gród został oblężony i był ostrzeliwany przez wrogie wojska, nie było w tym nic chwalebnego i bohaterskiego. Widział setki rannych, wielu zabitych, cierpienie ludzi, którzy wcale nie wszczynali wojny, a jednak w niej uczestniczyli. Młode serce Bronimira nie znalazło w tym stanie żadnej radości i spokoju. Pomagał przy rannych i gaszeniu pożarów, uświadamiając sobie jednocześnie, że to nie jest miejsce dla niego. Przekradł się więc którejś nocy przez szeregi wojsk wroga i podążył do miasta, o którym słyszał od ludzi w grodzie. Były tam szkoły, gdzie mógł się uczyć. Smutek wojny rozpraszał się w Bronimirze z każdym dniem wędrówki ku kolejnemu marzeniu.
– Bronimirze, a co umiesz, że chcesz się do nas przyłączyć? – zapytał rektor. – Umiem czytać i pisać, mam sporo wiedzy z różnych dziedzin i chcę tę wiedzę poszerzyć odpowiedział Bronimir. – A wiesz, że za szkołę trzeba płacić i że należy wybrać sobie to, co się chce studiować? – dopytywał rektor. – Mam pieniądze na opłacenie szkoły i wiem, co chcę studiować: prawo i obce języki – odparł Bronimir. – Więc dobrze, zdążyłeś na początek semestru, Bronimirze, więc znajdź sobie mieszkanie i staw się jutro na lekcje – powiedział rektor i pożegnał go skinieniem głowy.
Tak Bronimir zaczął studia w jednej z najlepszych uczelni w świecie (jak słyszał od kolegów i profesorów). Mijały tygodnie, miesiące i lata, Bronimir, dzięki swoim talentom, był wiodącym studentem, a dzięki pracowitości zdobywał wiedzę, której jego koledzy nie potrafili zdobyć, bawiąc się głównie i zaniedbując studia. Bronimir chłonął wiedzę, jednak to, co czytał i słyszał od profesorów, nijak miało się do tego, co znał z czasów, gdy mieszkał w domu z rodzicami. Prawo, które poznawał, nie służyło jednakowo wszystkim, chroniło raczej władzę i bogatych, a umniejszało rolę większości ludzi w społeczeństwie. Chroniło też władzę kapłanów obcego mu boga. On znał swoich bogów, prostych, życzliwych, pomagających, a ten, którego poznawał tutaj, był niesprawiedliwy, wspierał bogatych, a straszył biednych. Z każdym dniem studiów Bronimir stwierdzał, że nie odnajduje w nich radości i spokoju, które spodziewał się znaleźć w świecie. Posiadł ogromną wiedzę, jednak była ona bezużyteczna w systemie, w którym się znalazł. Był on mu zupełnie obcy. Bronimir skończył studia i mimo nalegań rektora i profesorów, by został, odmówił i poszedł dalej w świat. Poznawał wiele miast, grodów i krain. Wszędzie spotykał walkę, biedę i smutek. A także przepych i niesprawiedliwość władzy. Jako dobry prawnik wielokrotnie pomagał proPo dwóch tygodniach Bronimir dotarł do wiel- stym ludziom w ich sporach z wszelką władzą, kiego miasta, odnalazł szkołę, do której chciał się jednak sprawy, których się podejmował, były zapisać i poszedł na rozmowę z jej rektorem. z góry skazane na przegraną. Władza – jak za– Bądź pozdrowiony rektorze, nazywam się uważył – nie chciała sprawiedliwości, lecz gwaBronimir i chcę się zapisać do szkoły - powie- rancji bezkarności dla swoich złych czynów. dział. Wielokrotnie narażał się władcom, broniąc pro-
str. 40
Medium
Bajecznie Bajka o radości
stych ludzi przed nimi. Był zwykle wypraszany z miasta czy kraju, ponieważ umiał udowodnić niesprawiedliwe i bezprawne postępowanie władców przeciw obywatelom. Zamiast radości Bronimir spotykał na swej drodze jedynie smutek i cierpienie ludzi. Coraz mocniej tęsknił do prostego życia w domu swych rodziców.
łem, rzadko przynosiło mi radość, bo nie umiałem się nim dzielić. Byłem zachłanny na to, by posiadać. Czy to wiedzę, czy dobra materialne, dla siebie samego. Szkolna wiedza nie pozwalała mi przetrwać nocy w lesie, bogactwo nie uratowało moich bliskich od śmierci w czas zarazy. Każdy rok uczył mnie pokory wobec Boga i świata. Byłem ślepy, służąc mojej własnej Któregoś wieczora zatrzymał się na nocleg w pysze. Wydawało mi się, że moje umysłowe tagospodzie i zasiadł do wieczerzy. Gospoda była lenty i wiedza oraz bogactwa, które dzięki nim pełna i gwarna. Czekając na posiłek, zatopił się osiągałem, zapewnią mi szczęście, miłość i raw myślach. W pewnej chwili ktoś go dotknął deli- dość. I z każdą chwilą czułem, jak bardzo się katnie w ramię. Bronimir przebudził się z zamy- mylę. Wszystko, co posiadałem, traciłem, ponieślenia i obejrzał przez ramię. Stał przy nim waż nie dzieliłem się tym z innymi ludźmi. Zastarzec, w bardzo ubogim ubraniu i pytał oczami, chłanność pomagała mi w zdobywaniu, czy może się przysiąść. Bronimir wskazał mu a jednocześnie niszczyła to, co było w moim miejsce i uśmiechnął się. Starzec lekko skinął wnętrzu, te głosy, które mi mówiły, abym żył głową w podzięce i zajął miejsce. razem z innymi, dla innych. – Pozdrawiam cię wędrowcze i dziękuję za Zagłuszałem pytania z mego wnętrza: Czy to miejsce – zagaił starzec. dobre? Czy to uczciwe? Czy to mądre? Po – Pozdrawiam cię panie i cieszę się, że mogę śmierci najbliższych stałem się jeszcze bardziej pomóc – odpowiedział Bronimir. cyniczny i zły, złorzecząc Bogu. Znowu zdobyłem – Czy możesz panie nakarmić głodnego? bogactwa, którymi się rozkoszowałem, poniżając – Rozumiem, że nie masz na jedzenie star- biedniejszych ode mnie. Jako znawca prawa pocze? trafiłem zawierać takie umowy, które jedynie mnie – Nie mam, młody człowieku, stąd moja pro- przynosiły zyski. I kąpiąc się w złocie byłem saśba. motny, nielubiany, opuszczony przez Boga. Ból – Dobrze, wybierz sobie posiłek i niechaj ci i cierpienie, które we mnie rosły, nie mogły już smakuje – powiedział Bronimir, przyglądając się być zagłuszone przez wszystko, co posiadałem. starszemu mężczyźnie. Upijałem się co wieczór, płacząc i tęskniąc za Na pewno przekroczył on już siedemdziesiąty moją młodością w domu rodziców. Prostym, rok życia, jednak trudno było stwierdzić, ile w rze- dobrym domu. Pijany, przypominałem sobie ich czywistości miał lat. Jego twarz miała wiele proste prawdy, których się wyrzekłem. Prawdy zmarszczek, lecz oczy były żywe i młode. Cie- o współpracy, współczuciu, dobrym traktowaniu kawe, co cię starcze w życiu spotkało – pomyślał innych. To dawało moim rodzicom radość, spokój Bronimir. i spełnienie. W tym moim wspominaniu i pijańW tej samej chwili starzec uśmiechnął się stwie zdarzył się wypadek, który zmienił moje i odpowiedział na myśli Bronimira: życie. – Widzisz młody człowieku, moje życie to Pijany zaprószyłem ogień, który strawił cały ciągła wędrówka w poszukiwaniu radości, szczę- mój dom i bogactwo. Sąsiedzi, których wykorzyścia i miłości. Wyruszyłem z domu w bardzo mło- stywałem, uratowali mnie z płonącego domu, nie dym wieku, by szukać wiedzy, bogactwa, miłości. bacząc na to, co ja im zrobiłem wcześniej. Nie Wędrowałem od szkoły do szkoły, od miasta do wiedziałem, jak im dziękować. Było mi wstyd za miasta. I nigdzie nie umiałem znaleźć tego, to, co im zrobiłem, za to, że nie znam słów poczego szukałem. Wiedza rzadko dawała możli- dziękowania oraz za to, że jeszcze żyję. Postawość pomocy innym, bogactwo, które zdobywa- nowiłem zmienić swoje życie.
str. 41
Medium
Bajecznie Bajka o radości
Od tego pożaru wędruję po świecie, pomagam innym za strawę i nocleg. Wolny, radosny i spokojny wreszcie. Wędruję do swego rodzinnego domu, aby tam złożyć swe kości w rodzinnej ziemi. Jeszcze trochę wędrówki mi zostało, jednak wiem, że taki cel jest właściwy i dobry. Ludzie wybaczyli mi, ale najważniejsze, że sam sobie wybaczyłem wszystko, co zrobiłem, to dało mi poczucie wolności, radości i spokoju. Teraz mogę być pomocny, bez oczekiwań. To jest moja historia młody człowieku i powiem Ci jeszcze, że w swej wędrówce spotkałem wiele takich historii. Dziękuję ci za jadło i żegnam cię, życząc pomyślności w Twej drodze.
Starzec wstał od stołu i wyszedł z gospody, a Bronimir został sam z tą opowieścią i swoimi myślami. Odezwała się w nim tęsknota za domem, prostym i radosnym życiem w zgodzie z sobą i naturą. Powziął postanowienie powrotu do domu. Po przespanej nocy rozpoczął wędrówkę powrotną. Po wielu miesiącach dotarł w rodzinne strony. Poczuł, że chce się przywitać z pszczołami, którymi opiekował się w dzieciństwie. Odnalazł znane sobie barcie w dziuplach drzew i obserwował doskonały porządek i pracowitość pszczół. Spędził z nimi cały dzień, podziwiając ich organizację, współpracę i mądrość. Wieczorem odnalazł w lesie ścieżkę do domu i o zmierzchu do niego dotarł. Zapukał do drzwi, które
str. 42
otworzył jego ojciec Miłosz. Stali tak obaj patrząc na siebie przez chwilę, a potem ojciec zaprosił go ruchem dłoni do środka i przytulił bez słowa. Obu zakręciły się łzy w oczach. Miłosz zawołał: – Kochana moja, nasz syn przyszedł w odwiedziny. Bogumiła wyszła z alkowy i przytuliła swego chłopca do serca. Uśmiechnęła się do niego, bo jej serce poczuło, że dziecko odnalazło swoje miejsce. Widziała na twarzy Bronimira wszystkie jego doświadczenia i mądrość, która przyszła po latach poszukiwań. Zrobiło jej się lekko na duszy i zaprosiła syna do stołu. Całą noc Bronimir opowiadał o swojej wędrówce i o tym, że dzięki starcowi zrozumiał, gdzie jest prawdziwa radość i miłość, gdzie ją odnajdzie. Proste, pracowite życie, współpraca, dzielenie się, poszanowanie czyjejś pracy i życia, to jedyna droga do tego, co najważniejsze. Bronimir wybudował swój dom obok rodziców, ożenił się z prostą i mądrą dziewczyną z sąsiedztwa i zajmował się pszczołami, jak jego ojciec. Nauczył się wielu pożytecznych czynności potrzebnych w domu, a gdy była taka potrzeba korzystał z nabytej wiedzy, by wspierać prawnie wszystkich potrzebujących. Odnalazł radość i miłość oraz mądrość. Krzysztof Matusiak
Medium
Prosperująco Paweł Sołtysik
trener rozwoju osobistego, nauczyciel reiki, propagator terapii naturalnych i życia w zgodzie z naturą http://slowa-madrosci.pl
Tworzenie wszelkiej obfitości Każdy z nas ma jakieś marzenia i pragnienia. Niektóre są wielkie, a niektóre maleńkie, jednak każde jest dla nas drogocenne. Niestety wiele osób mimo usilnych starań, często przez wiele lat, nie potrafi zrealizować swoich pragnień. Dlaczego tak się dzieje? Jest wiele powodów ku temu. Każde upragnione doświadczenie wiąże się z danymi uczuciami, myślami, słowami i działaniami, które są z nim ściśle powiązane. Na przykład, kiedy jesteśmy w pełni zdrowi biegamy, tańczymy, tryskamy energią i witalnością. Odczuwamy i robimy rzeczy, które to potwierdzają. Tak samo, kiedy posiadamy dostatek finansowy, na przykład myślimy o dalekich podróżach, o kupnie nowego domu, czujemy spokój i bezpieczeństwo materialne itp. Każde takie uczucie, które jest powiązane z daną myślą czy działaniem, jest pewną wibracją, częstotliwością, którym promieniuje nasza istota. Tak więc dlaczego nie doświadczamy tego, czego pragniemy? Ponieważ w danej chwili nasze myśli i uczucia - wibracja naszej istoty - nie jest dopasowana, nie rezonuje z wibracją naszego pragnienia. Dzieje się tak głównie dlatego, ponieważ jesteśmy mocno przywiązani do tego, co mamy. Wszystkie
str. 43
nasze myśli i działania odzwierciedlają i wzmacniają naszą obecną rzeczywistość. Na przykład ktoś, komu brakuje pieniędzy myśli i mówi o ich braku, nie płaci rachunków, kupuje najtańsze produkty itd. Jest mocno przywiązany do wibracji finansowego braku. Może nawet bardzo chcieć poprawy swojej sytuacji, jednak samo tylko pragnienie nie wystarcza. Co więc musimy zrobić, aby przyciągnąć to, co tak naprawdę chcemy? Musimy dopasować wibracje naszej istoty do tej nowej sytuacji, czyli zmienić nasze myśli i odczuwanie na zgodne z naszym pragnieniem. Mogą nam pomóc w tym pewne uniwersalne zasady, które są podstawą do tworzenia naszej rzeczywistości. Można je zapisać w formie 7 kroków, które pozwalają na połączenie się z twórczą boską matrycą i materializację praktycznie każdego pragnienia. Oto one: 1. Rozluźnienie, uspokojenie umysłu, wejście w stan alfa. Możemy to zrobić na wiele sposobów. Między innymi poprzez relaksację, rozluźnienie mięśni, techniki oddechowe, medytację, ćwiczenia, jogę. Każdy może znaleźć odpowiedni sposób dla siebie, aby wyciszyć umysł.
Medium
Prosperująco Tworzenie wszelkiej obfitości
2. Jasno sformułowana myśl, pragnienie. Niech będzie to głębokie pragnienie, które płynie z naszego serca, a nie tylko zachcianka umysłu. Możemy to rozpoznać poprzez uczucia. Jeżeli dana myśl wywołuje u nas uczucie radości, szczęścia, wolności, to znaczy, że mówi do nas serce. Jeżeli natomiast czujemy jakikolwiek dyskomfort, to miesza się w to nasz umysł, nasze ego. Pomocne może być również zapisanie naszego pragnienia i sprecyzowanie daty jego realizacji. Będzie to bardziej rzeczywiste i mierzalne dla naszego świadomego umysłu.
wiem... itp., ponieważ poprzez takie stwierdzenia programujemy naszą podświadomość i potem odzwierciedla się to w naszym doświadczeniu. Zamiast tego wierzmy, że ta wiedza, umiejętności, czy pieniądze już do nas idą. Pamiętajmy, że każdy z nas jest Potężną Duchową Istotą. Możemy stworzyć naprawdę wszystko, czego chcemy, tylko sami się ograniczamy poprzez nasze ograniczające myśli.
6. Wyrażanie wdzięczności, podziękowanie. Szczerze podziękujmy za spełnione ma3. Pozytywne uczucia płynące z serca. rzenie, tak jakby się już dokonało. Uczucie Stwórzmy jak najwyższe uczucie związane wdzięczności bardzo silnie przyspiesza matez tym życzeniem. Na przykład spokój i bez- rializację naszego pragnienia. pieczeństwo finansowe. Radość i ekscytację z podróży, odkrywania nowego. Czy wielką miłość odczuwaną do nowego partnera. Możemy również przywołać z przeszłości podobne uczucie, którego już doświadczyliśmy. 4. Koncentracja na wizji rezultatu. Wizualizujmy spełnione marzenie z użyciem wszystkich naszych zmysłów. Tak jak byśmy właśnie teraz tego doświadczali. Co widzimy, kiedy spełnia się nasze marzenie? Co wówczas słyszymy? Co czujemy w dotyku? Jaki jest zapach, smak tego pragnienia?
5. Wiara w spełnienie, ufność, że się już dokonało. Silna, czysta wiara to podstawa do materializacji naszego marzenia. Jednak tutaj często mogą wychodzić nasze negatywne wzorce i lęki, powodując zwątpienie i brak ufności. Powinniśmy wówczas, każdy po kolei transformować na pozytywny. Możemy tu użyć rożnych narzędzi, jak na przykład budowa pozytywnych afirmacji. Wtedy „nie zasługuję na ...” zastąpimy „zasługuję na wszystkie wspaniałości tego świata”; „nic mi się nie udaje”, zamienimy na „wszystko zawsze idzie po mojej myśli” itd. Powinniśmy ugryźć się w język za każdym razem, kiedy mówimy, czy myślimy: nie stać mnie na..., nie mogę..., nie potrafię..., nie
str. 44
Medium
Prosperująco Tworzenie wszelkiej obfitości
7. Działanie. Powinniśmy działać! Aby coś się wydarzyło, musimy coś zrobić. Wykonajmy pierwszy krok na drodze do realizacji celu, który często może dać nam większą wiarę w spełnienie naszego marzenia. Na przykład możemy kupić mapę, czy olejek do opalania, kiedy chcemy wyjechać do ciepłych krajów. Zadzwońmy do agencji nieruchomości lub kupmy jakiś drobiazg do wymarzonego domu. Tutaj przede wszystkim wsłuchajmy się w głos intuicji, który na pewno wskaże nam najlepsze działania. Drogę do naszego wielkiego marzenia możemy podzielić na mniejsze kroki, co pozwoli nam na łatwiejsze planowanie poszczególnych działań. Pamiętajmy jednak, że cel sam w sobie nie jest tak ważny, jak droga do niego. Dlatego w każdym momencie naszej życiowej wędrówki zachwycajmy się byciem w Tu i Teraz. Podsumowując, stwórzmy najlepszą wizję siebie samego i naszego życia w każdym jego aspekcie - rodzina, związki, kariera, rozwój osobisty. Niech pochodzą one z naszego serca, a nie umysłu. Następnie utrzymujmy w umyśle nasze wizje, dając im najwspanialsze nasze uczucia. Z całego serca wierzmy w ich spełnienie i bądźmy za nie wdzięczni. I na końcu działajmy za wskazówkami naszej intuicji, z radością oczekując materializacji naszego pragnienia. Wówczas nie ma takiej siły, aby nasze marzenia się nie spełniły.
Musimy pamiętać, że to my tworzymy wszystko, co nas otacza, tak więc nie czekajmy na innych (rząd, sąsiadów, Obcych, Istoty Wyższe), aż zbudują nam raj i dobrobyt na Ziemi, bo tylko MY go możemy stworzyć.
Paweł Sołtysik
str. 45
Medium
Polecamy! str. 46
Medium
Bogusława M. Andrzejewska
Uzdrawianie wzorców pożytek. Ważne, aby z nimi przez jakiś czas pracować. Zmiana wzorca to proces, a podświadomość potrzebuje nieco czasu, aby przyswoić nowe poglądy. Jeśli głównym, szkodliwym przekonaniem jest niskie poczucie wartości, wówczas zaczynamy każdy dzień od powtarzania sobie w myślach: „jestem wspaniałym człowiekiem” lub „jestem wartościową kobietą”. Możemy mówić głośno te zdania do lustra albo śpiewać w rytm znanej melodii. Możemy układać wierszyki o swojej doskonałości i powtarzać je w myślach podczas mycia zębów czy naczyń, w czasie Dobrze jest wspierać afirmacje innymi dzia- jazdy samochodem, stojąc w korku - wszędzie łaniami. Ciekawą formą pracy jest wykorzystanie tam, gdzie sytuacja nie wymaga naszego skupiemocy żywiołu wody i spłukanie z siebie w kąpieli nia na innych czynnościach. Aby afirmacja nie była automatycznym klepaniekorzystnych myśli. Robię to stale, zaczynając każdy dzień od oczyszczającego prysznica, któ- niem formułek, dobrze jest funkcjonować według rym zmywam z siebie wszystkie negatywne emo- nowych zasad. To oznacza, że w każdej sytuacji cje i wszystkie myśli, które mi nie służą. myślimy o sobie w sposób pozytywny. WykorzysSkuteczne są wizualizacje, w których wyobra- tujemy każdy pretekst, aby powiedzieć sobie, np. żamy sobie, że leżymy w rwącym strumieniu lub „jestem doskonałym facetem, dlatego tak dobrze pod wodospadem, który wypłukuje z nas to potrafię to zrobić” lub: „uda mi się zrobić to z ławszystko, czego nie chcemy. Moje szczególne twością, bo jestem dobra taka, jaka jestem”. Bez ukochanie wody podpowiada mi takie właśnie względu na okoliczności. Nawet, jeśli popełnimy sposoby na oczyszczenie niepotrzebnych wzor- błąd, zamiast karcić siebie w myślach lub głośno, ców. Niemniej możliwości jest o wiele więcej. powtarzamy sobie zdanie typu: „jestem wystarKażda wizualizacja i każdy rytuał przyniesie nam czająco inteligentny, by to naprawić”. Afirmacje są najprostszą i jednocześnie dość skuteczną techniką zmiany przekonań. Można zastosować tu rozmaite metody i rytuały. Proponuję na przykład napisać stary wzorzec na kartce i spalić ją, a w jej miejsce położyć kartonik z nowym przekonaniem. Dobrze sprawdzają się w tej roli kawałki brystolu w formie karty do bankomatu, które nosimy w portfelu i przy każdej okazji czytamy. Nowe przekonania mogą błyszczeć naklejone na lodówce lub brzegu komputera. Mogą stać na biurku wydrukowane na kawałku tektury lub pulsować na tapecie monitora.
str. 47
Medium
Prosperująco Uzdrawianie wzorców
Traktujmy siebie z ogromnym szacunkiem i dbałością. To ważne. Jeśli chcemy przekonać podświadomość, że jesteśmy wspaniali, dbajmy o siebie, o swój komfort i inne ważne potrzeby. Róbmy to świadomie, myśląc o tym, że zasługujemy na to, co najlepsze. Jedną z przyjemniejszych metod kodowania wysokiej samooceny jest nagradzanie siebie przy każdej nadarzającej się okazji. Możemy kupić sobie dowolny drobiazg, który nie zrujnuje naszego budżetu i przy tym powtarzać sobie w myślach: „bo jestem tego warta”. Możemy też nagradzać siebie w każdy inny sposób, sprawiając sobie przyjemność. Ważne, by pamiętać o tym, że zasługujemy na dobro, komfort, zadowolenie i na to, aby być w pełni szczęśliwą osobą. Nie potrzeba do tego żadnych specjalnych zasług. Jesteśmy. Żyjemy. To wystarczy, byśmy mieli prawo do spełnienia.
Cokolwiek zechcemy wykreować, powinniśmy przekonać Wszechświat i własną podświadomość, że na to zasługujemy. Zasługiwanie wynika z bycia dobrym człowiekiem. Przynajmniej w naszym wewnętrznym pojęciu, bo w istocie nie musimy w żaden sposób starać się na cokolwiek zapracować. Każdy z nas jest Boskością, częścią Najwyższego Źródła i każdemu należy się wszystko, czego pragnie. To nasze boskie dziedzictwo. Jesteśmy Częścią Wszystkiego Co Jest i wcale nie musimy o nic prosić. Wystarczy stać się Miłością i harmonią z tym, czego oczekujemy, połączyć się ze Źródłem i zmaterializować nasze marzenia. Nie każdy z nas jednak to potrafi i dopóki żyjemy w dualnym świecie, gdzie dobro przeplata się ze złem, a nasze serca pełne są żalu, obaw i niepewności, starajmy się stworzyć taką przestrzeń, w której harmonizujemy z bogactwem, miłością, zdrowiem czy sukcesem.
str. 48
Taka harmonia to właśnie poczucie bycia miłością, światłem, boskością. Kimś cudownym, komu należy się życie równie doskonałe, jak on sam. Jeśli uważamy, że jesteśmy inteligentni, życzliwi, serdeczni, pomocni, szlachetni… to wysyłamy wiadomość, że jesteśmy wspaniali i zasługujemy na wszystko, co najlepsze. Dopóki myślimy, że jesteśmy niedoskonali, ułomni, nieudani, leniwi, niedobrzy, informujemy pole wszelkich możliwości, że w gruncie rzeczy nic nam się nie należy.
Każde uzdrawianie odbywa się poprzez miłość, ponieważ to ona wprowadza światło tam, gdzie tkwią stare rany, wyrastające z ciemności.
Dlatego ważnym elementem procesu naprawiania wzorców jest pokochanie siebie. Nie wystarczy samo przekonanie, że jesteśmy dobrzy, chociaż jego działanie już nam pomaga osiągnąć w życiu sporo wspaniałych rzeczy. Do pełni szczęścia potrzebujemy jednak przede wszystkim miłości bezwarunkowej. Wyrastamy z miłości, jesteśmy miłością. Kochanie jest naszym naturalnym prawem i zdolnością, którą nosimy w sobie. W procesie ewolucji oderwaliśmy się od Najwyższego Źródła i zanurzeni w dualizmie świata próbujemy się w tym wszystkim odnaleźć. Jednak warto przypomnieć sobie, kim jesteśmy naprawdę i wykorzystać moc miłości do uleczenia starych ran z przeszłości.
Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Praktycznie
Jakub Qba Niegowski publicysta, redaktor naczelny kilku serwisów poświęconych rozwojowi osobistemu, duchowości oraz parapsychologii. http//jakubniegowski.pl
Kurs świadomego śnienia część II Lekcja 2: Czynniki poprawiające jasność snów i ich zapamiętywanie
Zanim przejdziemy do samego tematu Świadomego Śnienia, warto byśmy się zatrzymali przy kwestii bardzo podstawowej: pamiętania snów. Kłopoty ze spaniem mogą, choć wcale nie muszą, być przeszkodą na drodze do uzyskania Jasnych Snów. Jeśli jednak chcemy opanować Świadome Śnienie w stopniu zadowalającym i jak najbardziej podnieść jego jakość, pierwszym dobrym krokiem na naszej drodze będzie przyjrzenie się swoim snom w chwili obecnej. Na zapamiętywanie snów mogą mieć wpływ następujące czynniki:
I. Stan psychofizyczny. Stres i przemęczenie są częstymi czynnikami obniżającymi pamiętanie snów. Kiedy człowiek jest wyczerpany fizycznie, a do tego prowadzi stresujący tryb życia, często śpi jak przysłowiowy kamień, czyli snem twardym i nie zapamiętując prawie żadnych sennych przeżyć. Można stwierdzić, że nasz mózg potrzebuje energii także na pamiętanie snów. Nie trzeba mu jej wiele, ale w sytuacji silnego przemęczenia staje się zauważalne, że jej rezerwa zostaje przeznaczona na najważniejsze potrzeby naszego organizmu, czyli jego fizyczną regenerację. Na stan psychofizyczny ma wpływ stosunkowo wiele czynników, w tym niektóre z niżej podanych, dlatego jest to element stosunkowo
str. 49
trudny do kontrolowania, a przez to trudno też o podawanie uniwersalnych rozwiązań. Niemniej jednak w odpowiednich warunkach, nawet mocno pogorszony stan psychofizyczny może nie stanowić przeszkody, jeżeli wykażemy odpowiednią samodyscyplinę i zaczniemy poprawiać te czynniki, związane ze śnieniem, na które mamy wpływ.
Rozwiązanie: Użycie jednej z technik relaksacyjno-regeneracyjnych przed snem. Ćwiczenie 1: Ułóż się wygodnie, w pozycji na plecach, z rękami wzdłuż ciała. Jeśli jednak ta pozycja z jakiegoś powodu nie wiąże się dla Ciebie z komfortem, możesz wybrać inną. Ważne jednak, by umożliwić wszystkim partiom ciała rozluźnienie się, aby dopływ krwi nie był blokowany etc. Zacznij głęboko i spokojnie oddychać. Podczas powolnego wdechu wizualizuj, że wciągasz przez nos jasną, świetlistą energię, która dodaje Ci sił oraz oczyszcza organizm ze zmęczenia i napięcia. Wydmuchuj powietrze przez usta, lekko je wypychając i wizualizując na wydechu, że wszelkie zmęczenie, stres i problemy opuszczają Twoje ciało w postaci szarawej energii, zaś jej zapasy w organizmie, w kolejnych wdechach uzupełnia świeża, świetlista energia. Ćwiczenie należy prowadzić przez około 15 minut, w zależności od potrzeb można je wydłużyć lub skrócić. Ta prosta wizualizacja może okazać się bardzo skutecznym narzędziem oczyszczającym ze stresów i napięć dnia codziennego, pomagając w uzyskaniu lepszej jakości snów.
Medium
Praktycznie Kurs świadomego śnienia
Ćwiczenie 2: Ułóż się wygodnie w pozycji na plecach, ręce wzdłuż ciała. Po kilku spokojnych głębokich wdechach i wydechach, skup swoją uwagę na stopach, lekko je napinając. Następnie rozluźnij wszystkie mięśnie stop i pomóż sobie autosugestią "moje stopy są teraz całkowicie odprężone i zrelaksowane". Następnie przejdź do wyższych partii ciała, najpierw nóg, dalej tułowia, rąk, ramion (przy niektórych z nich, na przykład mięśniach ramion i szyi, ćwiczenie może być konieczne do kilkukrotnego powtórzenia, gdyż gromadzi się tam znacznie więcej napięć). Przy każdej partii ciała postępuj według ustalonego schematu: najpierw napinaj mięśnie, aby uświadomić sobie napięcie, a następnie całkowicie świadomie rozluźniaj, wspomagając się afirmacją analogiczną do tej, jaką podałem przy stopach. Zrelaksowane ciało dostarcza więcej snów o lepszej jakości, gdyż wszystkie napięcia, to tak naprawdę element pochłaniający część naszej siły, energii, na zupełnie niepotrzebne w tym wypadku zadania. Ponadto ćwiczenia takie korzystnie wpływają na redukcję stresu, a to przekłada się na ogólną poprawę kondycji psychofizycznej.
Nie podczas całego okresu nieświadomości człowiek ma faktycznie sny. Faza, w której występuje śnienie, nazywana jest fazą REM. Jest to skrót od angielskiego Rapid Eye Movements, czyli szybkie ruchy oczu. Faza ta występuje u nas każdej nocy w określonych cyklach. Pierwsza faza REM pojawia się zazwyczaj po 90 minutach od zaśnięcia i trwa 10 minut. Każda kolejna faza REM trwa o 10 minut dłużej, zaś przerwy między fazami REM zmniejszają się o ten czas, czyli o 10 minut. Najdłuższe fazy REM występują więc nad ranem i mogą trwać nawet około 40 minut. Jest to dla nas istotna informacja, ponieważ największe szanse na zapamiętanie snu człowiek ma wówczas, jeśli wybudza się bezpośrednio z fazy REM. Innymi słowy, jeśli coś nam się śni i ktoś nas obudzi, sen prawdopodobnie pozostanie wyraźny w naszej pamięci. Jeśli zaś zostaniemy obudzeni pomiędzy tymi fazami, szansa na pamiętanie snu jest mniejsza. Ostatnią rzeczą wartą zapamiętania jest fakt, iż fazy REM zmieniają znacznie swoje położenie, jeśli zasypiamy po długim okresie niespania. Jeśli II. Godziny snu i pobudki np. noc wcześniej wcale nie spaliśmy, powyższy Zarówno ilość przespanych godzin, jak i do- wykres wcale nie będzie tak przebiegał. Orgakładny czas pobudki, mogą mieć znaczący wpływ nizm, regenerując się po nienaturalnym braku na pamiętanie snów. O ile każdy człowiek potrze- snu, wydłuża fazy głębokiego snu, pomiędzy fabuje określonej liczby przespanych godzin, która zami REM. Dopiero, gdy zostanie to skompensoregeneruje jego organizm i ta liczba potrafi być wane i nasz tryb snu zostanie znowu nieco różna, o tyle każdy z nas odczuł różnice, ustabilizowany, w kolejnych nocach faza REM gdy śpi za krótko lub... za długo. W tym drugim powróci do standardowej częstotliwości. przypadku po przebudzeniu odczuwalne jest rozRozwiązanie: Znajdź swoją optymalną liczbę bicie, problem z koncentracją i "dobudzeniem godzin snu. Jeśli jednak nie możesz spać w dosię". Wbrew pozorom zbyt długi czas snu nie za- wolnych dla siebie godzinach, oblicz, kiedy wywsze równa się większemu wypoczynkowi. pada u Ciebie ostatnia faza REM i postaraj się Problemu polegającego na braku snu tłuma- dostosować do niej pobudkę. Ustawienie budzika czyć nikomu nie trzeba. Jest jednak rzeczą pod sam koniec razy REM jest najlepszym spoo wiele ważniejszą godzina pobudki. sobem na dobre pamiętanie porannego snu!
str. 50
Medium
Praktycznie Kurs świadomego śnienia
III. Dieta Dieta to kolejny czynnik, wpływający na pamiętanie snów. Poza oczywistym zdrowym odżywianiem się, które rzutuje na każdą dziedzinę naszej sprawności i zdrowia (także na sny). Na pamiętanie snów mają szczególnie wpływ witaminy: B12, B6 i Kwas Foliowy (B9). Rozwiązanie: Zadbaj o swoje zdrowie, sprawdź, czy ilość witamin, potrzebnych dla Twojego organizmu, jest odpowiednia w Twojej diecie.
śniło, prawdopodobnie będzie pamiętał z nich o wiele mniej, niż osoba, która interesuje się swoimi snami. Optymizm i wiara w swoje możliwości, oczywiście jak w każdej innej dziedzinie życia, także i tu mają dużo do powiedzenia. Rozwiązanie: Jeśli powyższy akapit Cię dotyczy, zacznij zwracać uwagę na swoje sny. Ćwiczenie: Postaraj się wyrobić sobie nawyk poświecenia pierwszej myśli po przebudzeniu, temu, co Ci się śniło. To właśnie tuż po przebudzeniu najłatwiej sen utrwalić lub go zapomnieć. IV.Treść snów Jest to krytyczny moment dla zapamiętywania Na to, czy zapamiętamy sen, wpływa także snów. sama jego treść, a raczej to, jakiego rodzaju wraZwracając uwagę, zaraz po przebudzeniu, na żenia ona na nas wywołuje. Sny, wywołujące to, co Ci się śniło i robiąc to systematycznie, posilne emocje, łatwiej zapamiętać. Dlatego za- prawiasz swoje zdolności zapamiętywania snów. równo koszmary, które stresują, jak i sny wyjątUwierz, że możesz poprawić jakość swoich kowo ekscytujące (w tym szczególnie Świadome snów a na pewno Ci się to uda! Sny) o wiele łatwiej pamiętać. W kolejnych lekcjach dowiesz się, dlaczego VI. Dziennik snów Świadome Sny prawie zawsze zapamiętujemy Dziennik snów to technika, zarówno ogromdoskonale, nawet mając problemy z pamiętaniem nie skuteczna, ale jednocześnie stosunkowo wyjakichkolwiek innych snów. magająca. Bywa ostatnią deską ratunku, jeżeli Rozwiązanie: Spraw, aby Twoje sny zawie- ktoś ma naprawdę duże problemy z pamiętaniem rały to, czego najbardziej pragniesz, co najbar- czegokolwiek ze swoich snów. Wymaga jednak dziej Cię kręci. Takie sny z pewnością poświeconego czasu oraz systematyczności, co zapamiętasz! dla niektórych osób stanowi spore wyzwanie. Po Ćwiczenie: Przed zaśnięciem pomyśl o tym, obudzeniu się po prostu się nie chce, a trzeba zaco chcesz, aby śniło Ci się tej nocy. Jeżeli pamię- pisywać, na tym bowiem technika ta polega. tasz sen, który Ci się bardzo podobał, możesz przywołać jego treść w pamięci i wizualizować Ćwiczenie: Przygotuj sobie zeszyt. Najlepiej jego sceny, zagłębiając się we wrażenia, jakie ze w twardej oprawie, ładny, budzący dobre skojasobą niesie. rzenia. Jego wygląd zależy wyłącznie od Ciebie, Z doświadczenia wiem, że o wiele łatwiej wy- będzie to jednak Twój skarb, wiec traktuj go wołać określony sen, przypominając sobie po- dobrze. Będzie zawierał notatki z Twoich snów. dobny, który już miał miejsce. Ulokuj go w pobliżu łóżka, wraz z czymś do Jeśli nie miałeś snu tego rodzaju, po prostu pisania. Codziennie po obudzeniu postaraj się zacznij wizualizować sceny, przywoływać odpo- zapisać w nim treść snu. Notuj bez względu na wiednie emocje, jakie chcesz, by towarzyszyły Ci to, ile pamiętasz. Nawet opis mglistego, wyryww czasie takiego snu. Skup się na przekonaniu, kowego wspomnienia czy odczucia, jest już że właśnie to będzie Twój dzisiejszy sen. Taka czymś wartym zapisania. sugestia, tuż przed snem, potrafi świetnie dziaDzięki notowaniu, z czasem Twój umysł przyłać. zwyczai się do zapamiętywania coraz większej ilości treści, którą będziesz zapisywać. V. Nastawienie Na pamiętanie snów ma też wpływ bardzo prosty, ale istotny czynnik. To, na ile zwracamy uwagę na własne sny. Człowiek, którego sny nie interesują, który nie ma nawyku zwracania uwagi na to, co mu się
str. 51
Medium
Praktycznie Kurs świadomego śnienia
Jeżeli dysponujesz większa ilością czasu po pobudce, poświeć chwilę na możliwie szczegółowe opisanie wszystkiego. Sny po obudzeniu pamięta się najlepiej. Następnie w ciągu dosłownie kilku kolejnych minut, potrafią coraz bardziej blednąć w naszej pamięci, aż w końcu pamięta się tylko niektóre fragmenty, jeśli pamięta się sen w ogóle. Dlatego tak ważne jest wyrobić sobie nawyk natychmiastowego skupieniu się na treści snu po obudzeniu i możliwie szybkim go zapisaniu. Jeżeli dysponujesz niewielką ilością czasu, możesz wykonać notatki w formie punktów. Zapisz swoje wspomnienia w formie krótkich zdań, każde dotyczące jakiegoś kluczowego elementu snu. W ten sposób, w dosłownie dwie minuty, możesz sporo utrwalić. Później, kiedy w dalszej części dnia w końcu będziesz mieć czas dla siebie, te punkty mogą okazać się nieocenione. Przeczytanie ich i chwila skupienia może przywołać bardziej szczegółowe wspomnienia snu. Wówczas warto uzupełnić notatki. Zapisywanie snów nie tylko jest formą utrwalenia ich treści. Ma również o wiele większą zaletę. Przyzwyczaja Twój umysł, Twoją podświadomość do faktu, że zależy Ci na pamiętaniu snów. Podświadomość koduje sobie z czasem, że należy pamiętać sen, aby móc go zapisać. Aby to się udało, trzeba być systematycznym i prowadzić swój dziennik regularnie, aby wyrobić sobie odruchy. Efekty prowadzenia Dziennika Snów możesz odczuć już po dwóch, trzech dniach, ale może to potrwać też dłużej, tydzień czy dwa. Wszystko zależy od tego, jak wyraźnie już pamiętasz sny i czy stosujesz także inne techniki, wspomagające ich pamiętanie.
tak, jakby było ono już faktem. Zadaniem afirmacji jest zakotwiczenie się przekonania w podświadomości, która realizuje owe przekonanie w życiu danego człowieka. Jeśli w coś wierzymy - realizuje się to w życiu, o ile również na poziomie podświadomym mamy uruchomione odpowiednie "programy". Aby afirmacja była skuteczna, powinna być ponadto zbudowana tak, abyśmy sami byli w stanie nią siebie przekonać. Na przykład afirmowanie "Jestem bogaty" dla biednego człowieka może być nieskuteczne, bo nic w jego życiu nie potwierdza ani słuszności takiego twierdzenia ani nawet możliwości nagłej zmiany. Natomiast afirmacja "z każdym dniem bardziej się bogacę", może być już do przyjęcia dla takiego człowieka, bo mówi o możliwym do realizacji procesie stopniowego poprawiania swojej sytuacji materialnej. Afirmacje, aby były skuteczne, należy powtarzać w myślach często, najlepiej wiele razy dziennie, przez jakiś okres czasu (zależnie od afirmacji i osoby, efekty mogą być widoczne w różnych odstępach czasu). Podświadomość najbardziej jest chłonna (najlepiej przyswaja afirmacje) w stanie relaksu, gdy nasz mózg znajduje się w stanie alfa, czyli tuz przed snem i zaraz po obudzeniu. Oto kilka przykładowych afirmacji mogących poprawić pamiętanie snów: "Z każdym dniem lepiej zapamiętuję swoje sny" "Moje sny z każdym dniem stają się wyraźniejsze i lepiej je pamiętam" "Doskonale zapamiętuję swoje sny" Ostatnią z powyższych propozycji przeznaczam dla osób, które są faktycznie bliskie doskonałemu zapamiętywaniu i po prostu chcą to jeszcze poprawić. Podświadomości będzie stoVII. Afirmacje sunkowo łatwo przyjąć taki fakt i go realizować. Afirmacje to specjalnie zbudowane zdania, W przypadku bardzo słabego pamiętania snów mające pomóc w zaprogramowaniu własnej pod- lub prawie w ogóle, dwie pierwsze propozycję świadomości na określony cel. będą odpowiednie. Można je z powodzeniem stosować w wielu Ważne jest, aby w czasie wypowiadania afirdziedzinach, do czego jeszcze wrócimy przy macji naprawdę w nie uwierzyć. Nasza wiara, okazji wywoływania Świadomych Snów. Na razie która wpływa na podświadomość, jest naprawdę skupmy się jednak na afirmacjach w kontekście potężnym czynnikiem determinującym nasze pamiętania snów. życie. Warto świadomie nią pokierować, wyznaZacznijmy od podstaw. Prawidłowo zbudo- czając kurs na obrany sobie cel. wana afirmacja to zdanie w czasie dokonanym, nie zawierające przeczeń. Afirmacja wyraża Jakub Qba Niegowski w czasie dokonanym nasze życzenie, ujmując je
str.52
Medium
Krzysztof Jankowski
Rozwój osobisty dla życia bez obaw Dobrze opracowane pytania to potężne narzędzia, oferujące wgląd w Twoje życie i odpowiednie rozwiązania. Odpowiadając na nie, możesz głębiej zbadać siebie, odkryć, co Cię motywuje, a co powstrzymuje. Z natury jesteśmy ciekawscy i chcemy dowiedzieć się więcej o sobie. Często zdarza się, że nie poświęcamy czasu na opracowanie pytań i głębsze wnikanie w odpowiedzi. Gdy dowiesz się więcej o sobie, dzięki tym pytaniom i swoim odpowiedziom, rozważ pracę z coachem, mentorem lub doradcą, który mógłby wesprzeć Cię w rozwoju i osiągnięciu w życiu tego, co najlepsze.
str. 53
30 potężnych pytań, prowadzących do poznania siebie 1. Kto lub co obecnie Cię powstrzymuje i dlaczego? 2. Co musisz w życiu osiągnąć, by czuć się spełnionym i pełnym? 3. Czy Twoje życie idzie w dobrym, czy złym kierunku? Dlaczego? 4. Jak definiujesz sukces? 5. Jak wiele stresu jest w Twoim życiu i co go powoduje? 6. Którzy ludzie wspierają Cię, a którzy wyczerpują? 7. Co lubisz najbardziej, a co najmniej w swoim dniu? 8. Których elementów swojego życia nie wybierałeś? 9. Co dobrze działa w Twoim obecnym życiu? 10. Jakie są Twoje największe obawy odnośnie Ciebie? 11. Jakie są Twoje największe obawy odnośnie sukcesu? 12. Co motywuje Cię do odnoszenia sukcesów i rozwijania się jako osoba?
Medium
Praktycznie Rozwój osobisty dla życia bez obaw
13. Jakie są trzy najważniejsze rzeczy, jakich się o sobie dowiedziałeś? 14. Jakie kłamstwa sobie obecnie wmawiasz? 15. Gdybyś mógł zacząć od początku, kim byś był? 16. W jakich dziedzinach życia zachowujesz się nieodpowiedzialnie lub dziecinnie? 17. Jakie masz nałogi, z których chciałbyś zrezygnować? 18. Czego najbardziej nie chcesz żałować w swoim życiu? 19. Jakie problemy i kryzysy wciąż przyciągasz? 20. Która z rzeczy, które wciąż robisz, ogranicza Twój sukces? 21. W jakie gry grasz sam z sobą i innymi? 22. Jaka jest tajemnica, której odkrycia przez innych najbardziej się obawiasz? 23. Do jakiej rzeczy, którą powinieneś pozostawić, jesteś przywiązany? 24. Co wzbudza Twoją największą pasję? 25. Co takiego masz teraz, czego chciałbyś mieć wiele więcej? 26. Czy kiedykolwiek rozważałeś możliwość posiadania takiego życia, jakiego pragniesz? 27. Jak, w skali od 1 do 10, oceniłbyś jakość osobistą swojego życia? 28. Jaka jest Twoja wizja życia? 29. Jakich ograniczających przekonań lub historii trzymasz się, choć przeszkadzają Ci w rozwoju? 30. Jak często plany innych osób rządzą Twoim życiem?
Krzysztof Jankowski
PREZENT DLA CZYTELNIKÓW MEDIUM - darmowy kurs: STRATEGIA REALIZACJI CELÓW !
LINK do kursu STRATEGIA REALIZACJI CELÓW -
http://przewodnik.strategiarealizacjicelow.pl/darmowe-video%20SRCYT.html
str. 54
Medium
Radek Suszka
Biznes rodzinny
Zauważyłem, że coraz bardziej popularne staje się prowadzenie biznesu rodzinnego. Dla mnie najciekawszą, a zarazem najbardziej „delikatną” konfiguracją prowadzenia rodzinnej firmy jest współpraca małżonków lub partnerów. Ten temat jest mi szczególnie bliski, ponieważ przez 9 lat prowadziłem biznes wspólnie z żoną. Przez ostatni rok z już byłą żoną. Chociaż może brzmieć to zniechęcająco, wcale tak nie jest. Stworzyłem nową rodzinę, za miesiąc biorę ślub, a z moją obecną narzeczoną prowadzimy wspólny biznes. Chcę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami i przestrzec przed błędami, które popełniłem kilka lat wcześniej. Przed błędami, które doprowadziły do zakończenia zarówno mojego małżeństwa, jak i dochodowego biznesu. Przymierzając się do prowadzenia firmy wspólnie z partnerem ważne jest sprawdzenie własnych priorytetów. Co jest dla mnie ważniejsze rodzina czy biznes? Pamiętam, jak kilka lat temu podczas kłótni z ówczesną żoną, powiedziałem, że jeżeli się rozstaniemy, to ja zabieram firmę. Moje słowa mnie samego zaskoczyły. Chociaż nie chciałem tak myśleć, było to moje prawdziwe podejście. W ciągu roku dokonała się we mnie zmiana i postanowiłem, że jeżeli kiedykolwiek się rozstaniemy, to żona weźmie firmę. Historia zakończyła się rozwodem i współpracą biznesową jeszcze przez rok. Świadomość priorytetów ułatwia podejmowanie codziennych decyzji. Oddzwonić do klienta, który pilnie potrzebuje odpowiedzi, czy porozmawiać z żoną, która pisze SMSem jak bardzo Cię kocha? Ile godzin w ciągu dzisiejszego dnia przeznaczę na biznes, ile na rodzinę, a ile na związek? Zadajcie samym sobie następujące pytania i porównajcie odpowiedzi z odpowiedziami partnera. „Czego oczekuję od naszego biznesu?”. „Na ile poważnie taktuję nasz wspólny biznes?”.
str. 55
„Co jestem w stanie poświęcić dla dobra naszego biznesu?”. Im bardziej odpowiedzi „rodzinnych” wspólników będą się różniły, tym większe pole do powstawania konfliktów. Pozostaje jeszcze pytanie, jak podzielić się obowiązkami i odpowiedzialnością?. Zaobserwowałem trzy podstawowe możliwości. Pierwsza to wspólnicy razem podejmujący decyzje na każdy temat, druga - wspólnicy odpowiedzialni za swoje części biznesu oraz ostatnia opcja, relacja szef – podwładny. Przećwiczyłem wszystkie konfiguracje i tą, którą polecam, jest podział odpowiedzialności między sobą. Pamiętajcie, żeby obie strony robiły to, co lubią, a nie to, co potrafią i dlatego powinny to robić. Wiele razy słyszałem ostrzeżenia, że w przypadku prowadzenia rodzinnego biznesu sprawy zawodowe przynosi się do domu. Zgadza się, ale nie uważam, że to coś negatywnego. Jeżeli chcemy rozwijać związek, to warto poznawać zarówno siebie, jak i partnera w różnych okolicznościach. Na przykład podczas wspólnego prowadzenia firmy. Jeżeli mamy różne aktywności zawodowe, to możemy zawsze zwierzyć się lub pożalić partnerowi na szefa, klienta czy współpracownika. Prowadząc wspólnie firmę, to działania lub zachowania partnera mogą w nas budzić nieprzyjemne emocje. I tu, gdzie dla jednych pojawia się zagrożenie dla związku, ja widzę szansę na umacnianie partnerskiej relacji.Każda sytuacja konfliktowa i asertywne mówienie o swoich emocjach przyczynia się do wzmacniania związku. Mówienie o swoich emocjach w sposób prawdziwy, tworzy poczucie bliskości z osobą słuchającą oraz atmosferę zrozumienia i wsparcia. Jeżeli łączy Was wspólna pasja, na której możecie zarobić, jeżeli jesteście dojrzałymi partnerami, jeżeli jesteście ludźmi świadomymi swoich priorytetów i celów, to twórzcie wspólny biznes, to czysta przyjemność.
Medium
Medium poleca szkołę!
str. 56
Medium
Magicznie Bogusława M. Andrzejewska
Horoskop Drzew Według astrologicznej tradycji, każdy znak zodiaku opiekuje się innym drzewem, a ludziom urodzonym pod różnymi postaciami niebieskiego zwierzyńca sprzyjają inne rośliny. Warto przyjrzeć się przypisanemu przez astrologię drzewu i sprawdzić, czy jego energia jest taką, której najbardziej potrzebujesz. Możesz nosić przy sobie jego listek lub owoc jako talizman. Ilekroć weźmiesz go do ręki i pomyślisz o swoim drzewie, poczujesz silną więź ze swoją sosną, brzozą czy lipą. Na pewno poczujesz też przypływ energii, gdyż kontakt mentalny z duchem natury może odbywać się bez względu na odległość.
Nie można zapominać, że popularnie przypisany człowiekowi znak zodiaku dotyczy wyłącznie urodzeniowej pozycji słońca. A przecież w naszym układzie słonecznym występuje jeszcze dziewięć innych ciał niebieskich, które również określają charakter danej osoby. Jeśli wystąpi silne zgrupowanie pozostałych planet w zupełnie innym niż słońce obszarze horoskopu, ktoś może zupełnie nie identyfikować się z sugerowanym mu znakiem. Dlatego tak często gazetowe horoskopy zupełnie nie pasują do danej osoby. Nie można przeprowadzić astropsychologicznej analizy osobowości wyłącznie na podstawie położenia słońca. Zatem również proponowany przeze mnie wykaz drzew niekoniecznie musi się sprawdzić. Może natomiast pomóc w określeniu cech, jakiego znaku masz w sobie najwięcej, w zależności od tego, przy jakim drzewie czujesz się najlepiej. Najprawdopodobniej w tym właśnie sektorze horoskopu znajduje się większość twoich planet. Bywa jednak i tak, że w związku z chorobą lub problemem wewnętrznym, potrzebujemy energii konkretnej rośliny i dlatego to, a nie inne drzewo szczególnie nas przyciąga. Nie
str. 57
ma to wówczas związku z układami planet w horoskopie, a potrzeba bliskości konkretnego gatunku może się zmniejszyć wraz z powrotem do zdrowia lub rozwiązaniem problemu. Potraktujmy więc poniższy wykaz z lekkim przymrużeniem oka i sprawdźmy, czy tak jest w rzeczywistości.
Jeśli urodziłeś się, gdy słońce było w znaku Barana, najlepszym drzewem dla ciebie jest akacja. Znakomicie harmonizuje ona z impulsywnością, zapałem i aktywnością tego znaku. Jej szybki wzrost symbolizuje twój wieczny pośpiech, szybkie, czasem nieprzemyślane decyzje i ogromną witalność. Być może nie wyhamuje cię ona w pędzie do działania, ale sprawi, że ukierunkujesz właściwie swoją energię. Jeśli nawet nie zmusi cię do zatrzymania na chwilę i zastanowienia się nad życiem, to i tak sprawi, że zaczniesz zauważać innych. Pomoże spośród tysięcy pomysłów na minutę wybrać ten najbardziej korzystny. Klon otoczy cię opieką, jeśli przyszedłeś na świat w znaku Byka. Podobnie jak on jesteś uosobieniem siły, spokoju i stałości. Jako wielbiciel piękna odnajdziesz w tym niezwykłym drzewie urok spokojnej mocy i odrobinę zadumy. Będąc domatorem i smakoszem, chciałbyś, aby nikt nie ruszał cię z twojego ulubionego kącika, gdzie podjadając pyszności, czytasz swoją ulubioną książkę. Nie lubisz zmian i warto, abyś medytując pod swoim drzewem zrozumiał, że czasami są one niezbędne i nie warto bronić się przed nowym. Przecież często przynoszą one coś lepszego. Klon pozwoli ci na zrozumienie i docenienie współpracy z innymi. Obdarzy cię dystansem do pewnych trudnych spraw, zwłaszcza finansowych i związanych z niewiernością, która dla ciebie jest najcięższym grzechem.
Medium
Magicznie Horoskop Drzew
Słoneczne Bliźnięta najlepiej czują się w obecności wiśni. Harmonizuje ona z ich żywiołowością, szybkością myśli i niepowtarzalnym wdziękiem. Kobiety spod tego znaku, kiedy znajdą się blisko wiśni, stają się jeszcze bardziej uwodzicielskie i bez względu na typ urody magnetycznie działają na mężczyzn. Z kolei mężczyźni nabywają daru intuicyjnego rozumienia płci przeciwnej, co czyni z nich dobrych i wrażliwych partnerów. To drzewo może sprawić, że zwolnisz trochę tempo życia i nie będziesz ciągle w nerwowym napięciu. Obdarzy cię odrobiną stałości, która bardzo się przyda w ciągłej gonitwie za przygodami, nowinkami czy nowymi znajomościami. W cieniu jej gałęzi możesz urządzić piknik dla najbliższej rodziny. Możesz bliskim poświęcić nieco więcej czasu niż zwykle, bo należysz do tych znaków, które interesuje wszystko poza własnym domem.
Dla ciebie Raku najlepszym partnerem będzie lipa. W pełni odpowiada twojej wrażliwości, delikatności i romantyczności. Podobnie jak ty, jest łagodna i wielkoduszna. Opiekuńczo rozpościera konary, jakby chciała objąć nimi wszystkie słabe stworzenia. Obdarzy cię zrozumieniem, gdzie i kiedy twoja pomoc i opieka są rzeczywiście potrzebne, tak abyś nie dał się nadmiernie wykorzystywać. W cieniu jej gałęzi możesz spróbować chociaż na chwilę zapomnieć o innych, zwłaszcza o dzieciach i pomyśleć choć raz o sobie i o tym, co możesz zrobić dla siebie. Ciepła i dobra lipa doda ci mocy i odpędzi od ciebie twoje irracjonalne strachy.
Jeśli urodziłeś się pod znakiem władczego Lwa, twoim drzewem będzie królewski dąb. Jest silny i pewny swojej władzy tak, jak ty. Podobnie do ciebie z hojnością i wielkodusznością obdarza innych. Gdy kiedykolwiek zabraknie ci tak charakterystycznej dla ciebie twórczej mocy, zwróć się po pomoc do króla drzew. Pomoże ci również zrozumieć, gdzie i kiedy twoja duma może mieć sens, a kiedy jest tylko przeszkodą. Wyciszy nieco twoją nadmierną chęć bawienia się do białego rana i sprawi, że w sposób bardziej rozważny będziesz dobierał sobie towarzystwo, zwłaszcza jeśli chodzi o płeć przeciwną. Dąb potrafi być samotnikiem i przy nim zrozumiesz, że każdy czasem potrzebuje chwili ciszy.
str. 58
Słoneczna Panna jest osobą racjonalną, uporządkowaną i metodyczną. Przypisanym jej drzewem jest kasztanowiec, wnoszący spokój i łagodzący napięcia. Jego dobroczynne dla zdrowia działanie harmonizuje z wyjątkową dbałością o higienę osób spod tego znaku. Jeśli urodziłeś się Panną, spróbuj czasem oderwać się od nadmiaru nałożonych na siebie obowiązków i w cieniu kasztanowych gałęzi pomarzyć o czymś zupełnie irracjonalnym. Co prawda piękne i przynoszące zdrowie owoce kasztanowca kojarzą się z tym, co dla ciebie najważniejsze, czyli z praktycznością i konkretem, ale przecież możesz wyobrazić sobie czasami coś bardziej fantastycznego. Kasztanowiec pomoże ci spojrzeć na życie z większym dystansem i fantazją, aczkolwiek nie pozwoli ci zapomnieć o obowiązkach, bez których przecież twoje życie nie miałoby sensu. Waga to piękno, wdzięk, ale i największe w całym zodiaku zrozumienie drugiego człowieka. Jeśli urodziłeś się pod tym znakiem, jesteś doskonałym negocjatorem i dyplomatą, a twoim drzewem jest wiąz. Od dawna symbolizował on przyjaźń i pojednanie, więc podobnie jak ty, sprzyja godzeniu się zwaśnionych ludzi. W przeciwieństwie do ciebie ma jednak w sobie dużo siły i zapału. Skorzystaj z jego pomocy, kiedy jesteś zniechęcony, apatyczny i właściwie na nic nie masz ochoty, co jest bardzo znamienne dla ludzi spod tego znaku. Wiąz doda ci wytrwałości i zachęci do działania, nie pozbawiając cię jednocześnie charakterystycznego dla ciebie rozmarzenia i fantazji.
Medium
Magicznie Horoskop Drzew
Dla urodzonego w czasie, kiedy słońce przebywało w znaku Skorpiona, najodpowiedniejszy jest cis. To drzewo symbolizujące nieśmiertelność ducha, kojarzące się ze wszystkim, co nieodgadnione i niezwykłe, jest wymarzonym talizmanem dla pełnego tajemniczych zainteresowań Skorpiona. Kiedy będziesz z pasją zagłębiał się w rozwiązywanie coraz to nowych zagadek i zanurzał w rozpracowywanie największych sekretów ludzkości, zwróć się do tego właśnie drzewa, aby skierowało cię na właściwy trop i pomogło sfinalizować zadanie. Dzieląc z tobą twoją pasję, obdarzy cię także umiejętnością rozpatrywania i pojmowania rzeczy we właściwych kategoriach. Będzie przewodnikiem przez krainy ducha.
Strzelec to nie tylko ogromne poczucie humoru i zamiłowanie do podróży. To także dążenie do wewnętrznego rozwoju, do trafienia na właściwego nauczyciela i wędrowanie duchową ścieżką. Dlatego, jeśli urodziłeś się w tym znaku, to pomocna może okazać się jarzębina. Dzięki niej twoje medytacje będą skuteczniejsze i łatwiejsze. Pokaże ci te drogi, które dla ciebie będą najodpowiedniejsze. Intensywnie medytując w cieniu jej gałęzi możesz stać się skutecznym wróżbitą, gdyż właśnie to drzewo patronuje prognozowaniu. Nie zatracisz przy tym swojego naturalnego optymizmu, gdyż drzewo to, mimo tak poważnego działania, ma w sobie dużo piękna i lekkości. Śliczne owoce, z których dziewczęta robią sobie korale, przypominają, że wartość życia musimy odnaleźć nie w astralnych wędrówkach, lecz tu i teraz w urokach codziennego materialnego istnienia.
Jeśli urodziłeś się pod opieką Wodnika, jesteś przede wszystkim humanistą zdolnym do wielu wyrzeczeń w imię wielkich spraw. Twoim drzewem jest sosna, która podobnie jak ty mobilizuje innych do dokonywania właściwych wyborów, a ponadto wzmacnia intelekt. Znajdziesz w niej oparcie, gdyż pomoże ci rozwikłać niejedno trudne zadanie. Medytacja pod tym właśnie drzewem sprzyjać będzie powstawaniu i szczegółowym dopracowywaniu nowych pomysłów. W cieniu jej gałęzi będziesz mógł przypomnieć sobie wszystkie ważne dla ciebie informacje. Jako pionier i odkrywca docenisz jej rozjaśniające myśli działanie i umiejętność przywrócenia emocjonalnej równowagi.
Dla urodzonych pod znakiem Ryb najlepszym przyjacielem będzie wierzba, podobnie jak oni tajemnicza i nieodgadniona. Wierzba sprzyja refleksji, sprzyja marzeniom, sprzyja fantazji. A ponieważ ludzie spod tego znaku żyją w swoim własnym oderwanym od rzeczywistości świecie, więc pod jej gałązkami mogą odnaleźć prawdziwą świątynię dumania. Jednak warto skorzystać z jej pomocy, gdyż w odróżnieniu od człowieka wierzba dzięki korzeniom utrzymuje stale łączność z materią i życiem. Kiedy za daleko zawędrujesz w swoich snach i marzeniach, drzewo to pomoże ci na nowo odnaleźć kontakt z realnym otoczenim, ściągnie cię z chmur z powrotem na ziemię.
Jak widać każde z wymienionych tu drzew posiada wiele cech danego znaku zodiaku, ale w odróżnieniu od ludzi, mając lepszy kontakt z Najwyższą Energią, przejawia jedynie pozyDla powściągliwego, zamkniętego w sobie tywy danej cechy, podczas kiedy człowiek może Koziorożca najlepszym przyjacielem będzie wibrować dwojako, zarówno dodatnio jak i ujemjodła. Wniesie ona trochę luzu i odprężenia nie. Warto skorzystać z harmonizującej i przywraw jego pełne ciężkiej pracy życie. Jeśli urodziłeś cającej równowagę mocy drzewa, które się w tym znaku, spróbuj w cieniu jej gałęzi zna- uwypuklając charakterystyczne dla Byka, Wagi leźć chwilę na to, by oderwać się od obowiązków czy Koziorożca umiejętności, pozbawi go nadi problemów. Przyjrzyj się temu pięknemu drzewu miarowości i przesady w danej sferze, a także i pomyśl, że sukces i pieniądze to nie wszystko. prawidłowo ukierunkuje rozwój wewnętrzny. Jodła pomoże ci dostrzec w życiu inne niedoceniane przez ciebie dotąd wartości. Jednocześnie Bogusława M. Andrzejewska jest tak pełna dumy i godności, jak ty. Na pewno odnajdziesz w niej bratnią duszę. Jako talizman będzie chroniła cię przed nadmiarem obowiązków oraz być może wyleczy z nieśmiałości i pokaże drogę do prawdziwej miłości.
str. 59
Medium
str. 60
Medium
Jakub Qba Niegowski Neuro-przestrzenne światy cz. 2 „Człowiek jest modelem świata.” Leonardo da Vinci
„A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec. - To mianowicie, że nadchodzi taka chwila, kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.. - rzekł staruszek.” Paolo Coelho
Osiąganie zaplanowanych celów
Odpowiedzi były dwie i obie równie oczywiste: • Po pierwsze za sukces odpowiadała zawsze siła woli, czyli zdecydowanie i determinacja w realizacji oraz pracy nad osiągnięciem celu. • Po drugie zaś kluczowa jest zdolność skoncentrowania potencjału swojego umysłu na realizacji owego celu, a to okazuje się niezwykle trudnym zadaniem dla wielu ludzi. To jednak był dopiero początek, ponieważ pozostała jeszcze otwarta kwestia, jak w PRAKTYCE wspomagać realizację swoich życiowych celów i marzeń. Nie wystarczy przecież powiedzieć komuś – skoncentruj się i bądź silny.
Zanim jednak zaczniesz. „Pamiętaj, byś zawsze wiedział jasno, Nim jednak zabierzesz się za pracę nad reaczego pragniesz.” lizowaniem czegokolwiek, musisz być jednego Paolo Coelho
absolutnie pewien - bez czego na nic nawet najlepsze metody, wspomagające osiąganie celów. „Nie ma żadnego usprawiedliwienia, Otóż musisz być pewnym, czego chcesz, dlaby nie stać się wielkim.” czego tego chcesz i po co ci to. Doświadczenie pokazuje, że wielu ludzi ma Tom Peters tak naprawdę problem nie tyle z realizacją celu, Rozważając kwestię sukcesu w realizacji du- ale już z samym określeniem, czego naprawdę żych, długoterminowych celów życiowych, zada- chcą od życia i dlaczego. Moim zdaniem takie łem sobie kiedyś takie pytanie - co odpowiada za osoby powinny najpierw poświęcić czas na dogłębne rozważenie tej kwestii, a dopiero potem sukces i jak można go wspomagać? Co sprawia, że jednym udaje się prędzej czy zabierać się za pracę nad realizacją czegokolpóźniej osiągnąć wyznaczony sobie cel, zrealizo- wiek. Najgorsze jest dla mnie widzieć osoby, rzuwać jakieś marzenie, a u innych sprawy zupełnie cające się w wir pogoni za czymś, co nie ma zbaczają z kursu, a nawet „pociąg”, którego kurs wiele wspólnego z realizacja marzeń oraz życiozostał przecież wyznaczony, czasem się zupełnie wych celów, lecz jest objawem zagubienia, czy też narzuconych przez kogoś przekonań. „wykoleja”.
str. 61
Medium
Magicznie Neuro-przestrzenne światy
Dlatego, drogi czytelniku, nim przystąpisz do np., że chleb jest smaczny, zdrowy i że jest on pracy z zamieszoną tu treścią - bądź pewien, że podstawowym, oczywistym dobrem, które będzie doskonale wiesz, co chcesz w swoim życiu dla niej zawsze dostępne. Wiem, że wiele osób może poczuć się zbulosiągnąć. wersowanymi tak „lekceważącym podejściem” do Symbolika otoczenia – świat, chleba, ale to nie jest lekceważenie, tylko zwracający się w życiu rozsądek, jak pokazuje dow którym żyjemy. świadczenie.
Podstawowym błędem, jaki popełniamy, a co Symbole są wszędzie wokół nas. Otaczają ostatecznie staje się naszą pułapką i nieustan- nas w życiu z każdej strony. nym zataczaniem błędnego koła bez pozytywnego rozwiązania – jest przekonanie o tym, że Ćwiczenie I: wszystko, co widzimy, jest tylko i wyłącznie takie, Spójrz teraz na dowolny przedmiot w swoim jak aktualnie myślimy, że jest. pokoju - pomyśl o nim przez chwilę. Co symbolizuje? Wytłumaczę to na takim przekolorowanym Nie śpiesz się i po prostu poszukaj, z czym przykładzie: Kiedy przeciętny Polak widzi drogi Ci się ten przedmiot kojarzy? samochód, to albo myśli, że jest kradziony albo, Patrzysz na przykład na łóżko i coś się pojaże jeździ nim jakiś mafiozo, albo też ostatecznie wia… być może skojarzenia takie jak: sen, wyponieuczciwy polityk. Dla wielu przekonanie tego czynek etc. rodzaju staje się czymś „oczywistym”, no bo Patrzysz na biurko i myślisz sobie… i nagle przecież „normalny człowiek” nie może sobie na skojarzenia: pisanie, sprzątanie etc. to pozwolić. Przekonanie takie oczywiście prowaRozglądając się w swoim pokoju, czy gdziedzi do odzwierciedlenia go przez naszą podświa- kolwiek indziej, odkryjesz szybko, że domość, przyciągającą osoby i zdarzenia, które WSZYSTKO ma dla Ciebie jakieś symboliczne będą pasowały do tego przekonania, a nawet znaczenie. gdyby przypadkowo pojawiło się inne zdarzenie, niczym anioł wyciągające rękę do człowieka, by A teraz inne ćwiczenie. wyrwać go z jego bagna, to osobnik posiadający to przekonanie uzna, że to na pewno owoc nieĆwiczenie II: uczciwości i odtrąci je. Aby umożliwić jego prawidłowe wykonanie, Tym samym nieustannie pozostaje on postaraj się znaleźć coś, co znajduje się poza w kręgu efektów danego przekonania, dopóki nie Twoim domem i nie należy do Ciebie, z czym zrozumie, że subiektywnie programuje sobie tego masz możliwie mały związek. Możesz przejrzeć rodzaju przekonania i że może być inaczej – do- jakąś gazetę czy serwis internetowy z wiadomopóty będzie w sytuacji, że albo sam ukradnie, ściami. Ważne byś już nie używał do tego ćwialbo tego samochodu miał nie będzie. czenia swoich rzeczy osobistych. Inny przykład: Kiedy człowiek „po bożemu” Na przykład spójrz na twarz jakiejś aktorki, wychowany patrzy na chleb, myśli najczęściej zobacz jakiś mebel wystawiony na aukcje etc. o tym, że jest to owoc ciężkiej pracy, na który Gdy poświęcisz temu chwilę, zrozumiesz, że trzeba pracować ciężko i go szanować (czyli le- wszystkie te skojarzenia (czyli to, co symbolizują piej się otruć nieświeżym jedzeniem niż wyrzu- dla nas te przedmioty bądź osoby) wiąże się z jacać). Dla niego to będą głównie skojarzenia – kimiś zdarzeniami oraz obserwacjami, jakich dopotoczna symboliki chleba. Koncentrując się na konałeś w przeszłości lub jakie zostały Ci takich przekonaniach i tej symbolice, człowiek ten zasugerowane. oczywiście będzie musiał bardzo ciężko pracoAktorka może przypominać Ci kogoś znajować i zawsze będzie czuł się zagrożony, że mu mego lub kogoś, kogo kiedyś gdzieś widziałeś. może zabraknąć na chleb. Mebel, którego nigdy nie widziałeś, może nagle Inna osoba oczywiście mogłaby mieć inne Ci się skojarzyć z czymś, co zobaczyłeś u swoskojarzenie, znacznie bardziej konstruktywne - jego znajomego, u babci na wakacjach lub np.
str. 62
Medium
Magicznie Neuro-przestrzenne światy
skojarzeniem będzie „ekskluzywność”, ponieważ rodzina mówiła Ci, że to są rzeczy, które kupują ludzie zamożni albo jeszcze dlatego, że tak chciałbyś urządzić swój dom mając dużo pieniędzy etc. Gdy się im teraz przyjrzysz, zrozumiesz., że są to skojarzenia subiektywne i że wiele osób może widzieć zupełnie odmienną symbolikę (znaczenia) w różnych rzeczach, ponieważ miały inne doświadczenia w swoim życiu. Jednoczenie zrozumiesz też, że wielu ludzi kojarzy podobnie pewne sprawy, ponieważ im to zostało zasugerowane przez „System” (społeczeństwo, władza, edukacja, religia etc.). Skoro więc postrzeganie tego, co nas otacza, jest subiektywne i może być tak różne, jasnym jest również, że to, co postrzegasz w swoim życiu obecnie w określony sposób, możesz zacząć postrzegać inaczej - tak kierując swoim postrzeganiem, by Twoje widzenie świata sprzyjało Twoim planom i marzeniom, a nie przeszkadzało w ich realizacji.
Zdolność ta ściśle wiąże się z dwiema kluczowymi cechami naszej podświadomości: • Subiektywną interpretacją zdarzeń. • Ukierunkowaniem i koncentracją świadomości.
Te dwie cechy podświadomości z kolei wiążą się z zaprogramowanymi jej (świadomie czy nie) interpretacjami różnych symboli. W zależności od tego, jak są one zaprogramowane i na ile trafny jest ich dobór – taka też jest jakość życia i jego postrzegania przez danego człowieka. Przypomina to zestaw klocków o takich właściwościach, że kiedy nie decydujemy się budować z nich świadomie, to i tak łączą się one ze sobą bardziej lub mniej przypadkowo przez cały czas, tworząc jakieś tam konstrukcje. Jeśli chcemy mieć jednak dzięki owym klockom np. samochód, zdanie się na przypadek i liczenie, że takowy powstanie, jest jak liczenie na wygraną w totolotka. Twory, jakie nasza podświadomość buduje z owych „klocków”, mogą być nam przydatne, Świadomy wybór symboli oraz bądź niekorzystne - lecz możemy także przejąć ich równie świadoma inicjatywę i niczym dyrektor budowy zacząć twointerpretacja. rzyć plany konstrukcyjne, wyznaczając gdzie i co chcemy budować. Tym samym nasze życie staje Aby osiągnąć sukces w realizacji czegokol- się terenem dla świadomego i zaplanowanego wiek, potrzebujemy stworzenia tak zwanej tworzenia, rozwoju, ekspresji, a przypadek prze„ścieżki wydarzeń”, która umożliwi nam dotarcie staje nim rządzić. do wyznaczonego sobie celu.
str. 63
Medium
Magicznie Neuro-przestrzenne światy
Ponadto podświadomość ma tę cechę, że jeśli nauczyć ją tworzenia czegoś po naszej myśli, może ona z czasem sama zacząć wykonywać zadania bez konieczności ciągłego poświecenia im uwagi tak, jak jej to pokazaliśmy wcześniej. Przypomina to znowu sytuację budowy, gdzie ktoś z doświadczeniem pokazuje ludziom, co maja robić, dzięki czemu z czasem uczą się oni budować solidne i pożądane konstrukcje. Jeśli im jednak tego nikt nie pokaże (czyli jeśli nie zaczniesz świadomie programować sobie odpowiedniej interpretacji symboli), to niewielkie są szansę na to, że sami z siebie szybko staną się mistrzami w swoim zawodzie. Oczywistym jest, że w dzisiejszym świecie niekontrolowane przyjmowanie sugestii w postaci spotykanych na co dzień wizualnych symboli i brak zwracania uwagi na owe „klocki” własnego umysłu kończy się życiem na zbliżonym jakościowo poziomie do reszty otoczenia, które równie bezkrytycznie daje się programować. Dzieje się to głownie za sprawą społeczeństwa, mediów, polityki, religii i systemu edukacyjnego.. Dosłownie wszędzie, gdzie przeciętny obywatel nie dokonuje świadomej i konstruktywnej interpretacji, jest to robione za niego ze skutkiem, jaki może każdy dziś obserwować w naszym świecie. Sytuacja jednak nie jest tak beznadziejna, jak niektórzy lubią myśleć (bo wtedy mogą zwalić winę za własne życie na kogoś innego). Nie jesteśmy bezbronnymi owieczkami pędzonymi na rzeź. Prawda jest taka, że trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje życie i chcieć je świadomie kształtować - to podstawa. Jeśli chcesz, drogi czytelniku, samodzielnie kreować jakość i treść swojego życia, powinieneś przede wszystkim zacząć od zrobienia porządków.
Ćwiczenie III: 1. Wypisz na kartce wszystkie sfery swojego życia, sprawy, które Cię dotyczą, na których Ci zależy, wypisz także takie, które Ci przeszkadzają. Zapisując je, staraj się robić to w punktach lub od pauzy, jak najbardziej upraszczając tematy, najlepiej do pojedynczych słów. Oto przykład: - Pisanie (bo lubisz pisać) - Pieniądze (bo potrzebujesz ich do funkcjonowania w tym świecie) - Telewizja (bo lubisz oglądać)
str. 64
I tak dalej, aż poczujesz, że wypisałeś wszystkie główne tematy, które obecne są w Twoim życiu.
2. Następnie poświęć czas każdemu z odnośników i staraj się wypisywać wszystko, co Ci się z nim będzie kojarzyć. Przykład: - Pisanie: praca, pasja, tworzenie itd. - Pieniądze: praca, wysiłek itd. - Telewizja: polityka, przemoc, katastrofy itd. Staraj się wypisywać główne skojarzenia. Nie muszą być to wszystkie słowa, jakie przyjdą Ci do głowy. Powinny to być te określenia, przy których poczujesz jakąś emocjonalną reakcję na to skojarzenie i w jakiś sposób Cię poruszą/zainteresują.
Medium
Magicznie Neuro-przestrzenne światy
3. Teraz przelicz w każdej dziedzinie i podsumuj - ile jest na Twojej kartce skojarzeń pozytywnych z daną dziedziną, a ile negatywnych? Jeśli więcej niż połowa okazuje się negatywna - znaczy to, że prawdopodobnie ta tematyka i Twoja relacja z nią obecnie szkodzi Ci. Jeśli nawet polowa nie jest negatywna w Twoim odczuciu, ale są tam słowa o negatywnym, obciążającym zabarwieniu - masz coś do poprawienia. Należy te skojarzenia zamienić na coś pozytywnego. Jeśli wszystkie skojarzenia z daną dziedziną uważasz za pozytywne, konstruktywne i ogólnie dobre dla Ciebie - gratuluję, gdyż jest to prawdopodobnie dziedzina, która bardzo korzystnie na Ciebie działa i w której się realizujesz lub możesz realizować.
Wykonując to ćwiczenie możesz przeprowadzić je trochę inaczej, np. notując osobno (w słupkach) cechy pozytywne i negatywne danych dziedzin. Ważne jednak jest to, że dzięki temu możesz rozeznać się, gdzie są problemy powodowane przez negatywne skojarzenia. Pamiętaj bowiem, że wszystkie skojarzenia tego rodzaju, to coś, co wpływa na jakość Twojego życia i oddziaływuje na te sfery, odpowiednio się materializując. CDN.
Jakub Qba Niegowski
Portal dla tych, którzy chcą więcej wiedzieć o sobie i Wszechświecie, o rozwoju i tajemnicach istnienia. Polecamy! http://projektinfinitus.pl
str. 65
Medium
Zapraszamy do pobierania oraz czytania wczesniejszych numerów MEDIUM. Pismo można pobrać z portalu Wydaje.pl lub zamówić, wysyłając email na adres: medium@velveth.webd.pl Jesteśmy na Facebooku! facebook.com/pismo.medium
str. 66
Medium
Literacko Grażyna A. Adamska
Bractwo Dusz Wszyscy potwierdzili swą gotowość, a Arthur jeszcze nieśmiało dodał: – A może uzdrowi się sama? – Co? – zapytała zdziwiona ciotka. – Tak! – dodała Lidia, potakując głową, co zresztą zrobiła też Maya. – Grace przejęła Energię Uzdrawiania od Pana Wu – wytłumaczyła dziewczyna. – Rano uleczyła ranę Arthura, a wcześniej skaleczyła się nożem i po sekundzie nie było śladu nacięcia. – To niemożliwe! – zaprotestowała ciotka Beatrice. – Ta Energia jest przekazywana poprzez więzy krwi, tylko ktoś, kto jest z nim spokrewniony, mógłby... – Nagle przerwała, spoglądając na stojące na kominku zdjęcie siostry. – Chyba, że... – dodała z taką miną, jakby nagle na coś wpadła i szykując się do wyjścia, rzuciła do wchodzących do kuchni Apolliny i Danego: – Apollino, podaj wodę dzieciakom, niech wypiją, ile się da, będą potrzebowały dużo Energii. A ty, Dany, weź kluczyki i chodź ze mną. Dany szybko podał koc Annie, która przykryła nim Grace, i zabrał z korytarza kluczyki, idąc za ciotką. Ta krzyknęła jeszcze przy drzwiach: – Arthur, kluczyki do motorówki są w schowku? – Tak – odpowiedział i usłyszeli tylko trzask drzwi, a potem pisk opon odjeżdżającego auta. Ciotka Apollina stanęła nad głową Grace. Od jej lewej strony, naokoło stołu ustawili się David, Lidia, Peter, Maya i Arthur. – Chwyćcie się za ręce – powiedziała. – David i Arthur, dotknijcie głowy Grace. - Wszyscy wy-
str. 67
konali polecenie. – Teraz powtarzajcie za mną: Energio Wody – jesteśmy twoimi sługami – daj nam siłę. Energio Ognia – jesteśmy twoimi sługami – daj nam siłę. Energio Ziemi – jesteśmy twoimi sługami – daj nam siłę. Energio Powietrza – jesteśmy twoimi sługami – daj nam siłę. Energio Ducha – jesteśmy twoimi sługami – daj nam siłę. Energio Kosmosu, która jesteś wodą i ogniem, ziemią i powietrzem oraz duchem – daj nam siłę! Gdy skończyli mówić, poczuli, jak otula ich biała poświata i przeszywając ich ręce, przenika do głowy Grace. Gdy stali nieruchomo, skupiając się na swoich Energiach Mocy Żywiołów, stara kobieta powtarzała od początku zaklęcie. Tymczasem ciotka Beatrice dojechała z ojcem Grace do przystani i wsiadając do motorówki Arthura, wskazała Danemu wyspę, gdzie mieszkał Chang Wu. – Płyń tam! Mężczyzna odpalił silnik i w kilka minut byli na miejscu. Wysiadając na pomoście prowadzącym do domu starego Chińczyka, kobieta krzyknęła głośno: – Chang, jesteś tam?! Po chwili zobaczyli wychodzącego przed dom mężczyznę.
Medium
Literacko Bractwo Dusz
– Czego chcesz, Beatrice? – Musisz nam pomóc i uzdrowić wnuczkę Violet – powiedziała stanowczo do staruszka. – Nie chcę się w nic mieszać – odpowiedział Wu i zaczął się cofać do domu. – Przekazałeś jej Energię Uzdrawiania? – zapytała Beatrice poważnym tonem. – Co? – odwrócił się zaskoczony mężczyzna. – Energii nie można przekazać, ot tak sobie – dodał urażony. – Ona jest przekazywana z pokolenia na pokolenie poprzez więzy krwi – wytłumaczył trochę zdenerwowany. – W takim razie Grace jest twoją wnuczką – powiedziała dobitnie Beatrice. – Co? – zapytał zszokowany Wu. – Co? – szepnął do siebie ojciec dziewczyny i obaj spojrzeli na staruszkę. Ta, nie spuszczając oczu z Changa, wytłumaczyła: – Dzisiaj w sekundzie wyleczyła ranę koledze. Powiedziała mu, że nauczyła się tego od ciebie. – Powiedziałem ci, że tego nie można się nauczyć... – wtrącił Wu. Kobieta mu przerwała: – Czy przekazałeś jej Energię? – powiedziała stanowczo. – Tylko wyleczyłem jej poranioną rękę – odpowiedział, marszcząc brwi, staruszek. – Nie przekazywałem jej Energii. – Więc jest tylko jedno na to wytłumaczenie – odparła Beatrice. – Aktywowałeś w niej Energię Uzdrawiania. Łączą was więc więzy krwi i to jest twoja wnuczka, a Anna jest twoją córką. - Mężczyźni spojrzeli na siebie zdziwieni, a staruszka powiedziała: – Teraz nie mamy czasu! Musimy jechać. Katherina chce wyssać z niej Duszę, dzieciaki przekazują Grace Energię. Wiem, że im się uda, ale potem ktoś musi wejść do jej głowy i sprowadzić ją z powrotem – dodała, patrząc na Wu, który dalej stał nieruchomo i próbował poukładać wszystko w głowie. – Pomożesz nam? – spytała zatroskana. Pan Wu wziął kurtkę i odparł: – Chodźmy szybko – po czym cała trójka wsiadła do motorówki. W domu David, Maya, Peter, Lidia i Arthur stali cały czas nad Grace i przekazywali jej Energię. Było widać, ile ich to kosztuje. Po czołach spływały im kropelki potu, czasem któreś się zachwiało, ale wtedy mocniej chwytali się za ręce i dawali z siebie wszystko. Starsza kobieta cały
str. 68
czas powtarzała zaklęcie, a mama Grace stała i patrzyła, jak córka powoli odzyskuje kolory. – Jesteśmy – powiedziała Beatrice, wchodząc do domu, a za nią Pan Wu i Dany. Ojciec Grace podszedł szybko do Anny i przytulił ją, po czym uważnie zaczęli się przyglądać temu, co robi Pan Wu. Dzieciaki dalej przekazywały Energię, a Apollina wypowiadała zaklęcie. Staruszek obszedł krąg dookoła i stanął pochylony u wezgłowia Grace, odsuwając Apollinę. Położył ręce na głowie dziewczyny i powiedział po chwili: – Możecie przestać. Wszyscy się odsunęli, puszczając ręce; płomień Energii przechwycony przez Pana Wu przeniknął do głowy Grace. Lidia i Maya usiadły na krzesłach, ciężko oddychając, chłopcy wycierali czoła ręcznikiem, który podała im mama Grace. Wszyscy obserwowali Pana Wu i nieprzytomną dziewczynę.
Medium
Literacko Bractwo Dusz
– Grace, to ja, Chang Wu, widzisz mnie? – mówił w myślach, obserwując dziewczynę stojącą przy ognisku i przyglądająca się rytuałowi. Grace odwróciła się i uśmiechnęła do Pana Wu. Zapytała: – Co oni robią? Pan Wu podszedł do niej powoli i odpowiedział: – Przeprowadzają Rytuał Przejęcia Twojej Duszy. – Co? – odpowiedziała zdenerwowana. – Dlaczego?– dopytywała. – Bo jesteś dla nich zagrożeniem – odpowiedział spokojnie. Grace rozejrzała się po osobach, które stały wokół ogniska. Nagle wzrok jej zatrzymał się na twarzy Diany. – To ona! To wszystko przez nią! – powiedziała zdenerwowana. Pan Wu spojrzał na dziewczynę, którą Grace wskazała, i powiedział cicho, chwytając Grace za rękę: – Wiem, że cię skrzywdziła, ale teraz chodź ze mną.
str. 69
Grace spojrzała na jego spokojną i opanowaną twarz, i zapominając o wściekłości, która gromadziła się w jej głowie, poszła razem z Panem Wu. Staruszek nagle odsunął się od głowy Grace i pogłaskał ją, lekko się uśmiechając. Grace wyglądała na spokojną, jakby spała. Wszyscy spojrzeli na Pana Wu, a ten podnosząc oczy, powiedział: – Niech się wyśpi. Rano nie będzie niczego pamiętała. Pewnie wstanie i pobiegnie medytować na plażę. Będę tam na nią czekał. Powiedziawszy to pokiwał głową i ruszył w stronę wyjścia. – Dziękuję – powiedziała Anna, rzucając mu się na szyję. Beatrice odetchnęła z ulgą. Ojciec Grace wziął śpiącą dziewczynę na ręce i zaniósł do pokoju na piętrze, za nim po chwili poszła Anna. – Co to znaczy, że nie będzie niczego pamiętała? – zapytał po chwili David, który jako jedyny nie był zbyt zmęczony. Pan Wu spojrzał na chłopaka, a widząc smutek w jego oczach, wyjaśnił: – Ostatnim wspomnieniem będzie to, co się wydarzyło przed omdleniem. David opuścił wzrok na ziemię, bo poczuł, jak łzy napływają mu do oczu. – Nie możecie w tym miesiącu przystąpić do Inicjacji, bo wykorzystaliście dzisiaj za dużo Energii – dodał nagle staruszek. Dzieciaki spojrzały na niego, potem na siebie. – Musicie poczekać do kolejnej pełni – dodał. – To ty poddałeś się Oczyszczaniu z Energii? – zapytał, spoglądając na Davida. Chłopak podniósł wzrok i spojrzał na babcię Apollinę. Ta zdenerwowana powiedziała: – To ja mu kazałam, ale był pijany i nie dokończono rytuału. Pan Wu wysłuchał staruszki, potem spojrzał na Davida. – Wiedziałeś, że każdy Rytuał Czarnej Magii bierze ofiarę? David spojrzał na niego zdziwiony, potem na babcię. – Ofiarę? – zapytał. – Ale nie dokończono Rytuału, więc... – Apollina próbowała szybko wytłumaczyć, ale Pan Wu jej przerwał podniesionym tonem. – Ofiarę składa się przed Rytuałem i czy się on odbędzie w całości, czy nie, ofiara zawsze jest składana.
Medium
Literacko Bractwo Dusz
– Nie rozumiem? – wtrącił David, spoglądając to na babcię, to na Chińczyka. – W dniu, kiedy przeprowadzono oczyszczanie, kończyłeś 16 lat, tak? – zapytał staruszek. Chłopak mu przytaknął. Wszyscy słuchali uważnie. – Na dwa, trzy dni przed musisz złożyć ofiarę, czyli poświęcić coś – mówił dalej Wu. – Czy tego dnia też byłeś pijany? – Tak – wtrącił Arthur. – Opijaliśmy wtedy cały tydzień jego urodziny – dodał. Staruszek spojrzał raz na jednego, potem na drugiego chłopaka. – Wiedziałeś, że w te dni miała przyśnić ci się Bratnia Dusza? – Tak – odpowiedział David, nie rozumiejąc do czego zmierza Chińczyk. – Ale co to ma wspólnego?... – Złożyłeś w ofierze Grace – wyjaśnił Pan Wu. – Co?! – zapytał David przerażony. Wszyscy spojrzeli zaniepokojeni. – To niemożliwe – dodał chłopak, opierając się ciężko o ścianę. – Czy ktoś mówił ci, że masz myśleć o ofierze? – Nie – odpowiedział nieprzytomnie David, analizując wszystko, co wtedy usłyszał. – Nie wiem – zaprzeczył głową. – Tak – wtrącił znowu Arthur. Wszyscy spojrzeli na chłopaka. – Diana, wychodząc od ciebie, powiedziała coś o ofierze... – dodał, spoglądając najpierw na Davida, potem na Pana Wu – że masz śnić o swojej ofierze. – Ta wredna... – powiedziała nagle Maya. – Wszystko sobie ukartowała! – dodała. Staruszek spojrzał na Davida, a ten ze smutkiem zapytał: – Czy ona umrze?
– Nie sądzę – odparł Wu. – Jest silną dziewczyną, ma Duszę Matki Ziemi i Energię Uzdrawiania. Jesteście potężną bronią do walki z Czarną Magią – powiedział, patrząc kolejno na dzieciaki. Po czym, zatrzymując wzrok na smutnym Davidzie, dodał: – Musisz jej dać czas. – A dlaczego David i Grace nie umarli? – spytała nagle Lidia. – Przecież po trzech dniach powinni się spotkać, inaczej Bratnie Dusze opuszczają ciało, czy tak? – dodała pytająco. – Być może Rytuał jednak zadziałał i Energia opuściła Davida do czasu, aż nie przyśnił się Grace – odpowiedział staruszek Lidii, po czym zwrócił się w stronę Davida, który zapytał, co teraz będzie. – Połączyło was potężne uczucie – odparł. – Na Ziemi spotkały się Bratnie Dusze Gai i Uranosa, nie znam potężniejszej Energii. Być może przełamaliście tamto zaklęcie – powiedział i doszedł do drzwi wyjściowych. – Podrzucę pana na wyspę – zaofiarował się Arthur. Staruszek podziękował gestem za propozycję. Wszyscy zaczęli się żegnać i rozchodzić do swoich domów.
„Bractwo Dusz, Księga 1” www.bractwodusz.com Autor: Grażyna A. Adamska Ilustracje: Edyta Milewska Książkę można nabyć w księgarni Radwan – www.radwan.pl
Bractwo Dusz Księgi 2 i 3 oraz najnowsza Księga 4 do nabycia na http://wydaje.pl str. 70
Medium
CZWARTA Księga Bractwa Dusz
Zapraszamy
Przygoda rozpoczyna się od nowa. Na tydzień przed szesnastymi urodzinami Grace poznaje swoją bratnią duszę, Marcka. Tym razem to Strażnik wprowadza dziewczynę w tajniki Bractwa Dusz, jeszcze zanim jej dusza osiągnie pełną dojrzałość energetyczną. Grace w towarzystwie przyjaciela, Chrisa, i ze wsparciem Strażników Ziemi rusza do walki z bezwzględnym i apodyktycznym Stevenem. Czy uda im się udowodnić zdradę mężczyzny zanim dojdzie do połączenia bratnich dusz bogów greckich? Czy młodzi członkowie Bractwa Dusz uwierzą Grace w dobre intencje Kręgu Czarnej Magii?
Jak potoczą się losy bohaterów, których emocje z poprzedniego świata równoległego są dalej żywe? Kto odnajdzie swoją bliźniaczą duszę i czy los pozwoli im być razem?
Co zrobią bohaterowie, gdy dowiedzą się, że zostali wplątani w nieczystą grę pomiędzy światem żywych i umarłych? Zapraszam do magicznej krainy, w której miłość i przyjaźń stoją ponad prawami tego świata.
str. 71
Medium
Polecamy !
str. 72
Medium
Uniwersalnie
Bogusława M. Andrzejewska
Poznać pana po cholewach które zakładamy pokazuje zarówno nasz stosunek do tegoż domu, jak i nasze związane z nim uczucia, emocje, potrzeby. Z grubsza rzecz biorąc, but elegancki i czysty stanowi dowód dbałości o rodzinę. Buty zniszczone lub brudne – szczególnie w zestawieniu ze starannie dobraną górą – świadczą o problemach rodzinnych, braku ojca lub męża, nadopiekuńczej apodyktycznej mamie. Rozdeptane „adidasy” to chęć ucieczki z domu i najczęściej są noszone zarówno przez młodzież, którą trudno namówić bodaj do wyniesienia kosza ze śmieciami, jak i przez panów, którzy jak ognia boja się odkurzacza, zakupów czy opieki nad własnym dzieckiem. Złote, złocone, ozdabiane lub wypolerowane na wysoki połysk lakierki to próba ozdabiania dzieciństwa, pokazywania go w lepszym świetle, Bardzo interesującym tematem w metodzie niż wygląda faktycznie. Nazywamy je często są buty, odnoszące się psychologicznie do na- „pantofelkami Kopciuszka”. Charakterystyczne szych tzw. „korzeni”, czyli domu, rodziców, rodu, są dla osób, które zajmując dość dobre stanowipochodzenia i dzieciństwa. Analizę rozszerza się sko i ciesząc się zasobnym kontem, jednocześtakże o dom rodzinny, który sami stworzyliśmy, nie wstydzą się ubogiego dzieciństwa i biednych w którym znajdujemy swoje oparcie. Obuwie, rodziców. Od wielu lat ludzie szukają sposobów na odkrycie tajników duszy drugiego człowieka, chcąc wiedzieć z kim mają do czynienia, zanim badana osoba ujawni swoje prawdziwe cechy. Wymyślili więc czytanie z dłoni, z rysów twarzy, z kształtu głowy. Próbują stawiać karty i rozwijać jasnowidzenie, aby zajrzeć do wnętrza drugiego człowieka. Większość z tych technik traktowana jest obecnie jako nienaukowe pomysły, niektóre z trudem torują sobie drogę na uniwersytety. Funkcję badania i oceny ludzkiego wnętrza w całości przejęła psychologia, a jedną z najciekawszych metod jest Nieinwazyjna Analiza Osobowości, która polega na interpretacji wyglądu zewnętrznego człowieka, jego ubrania, uczesania i makijażu.
str. 73
Medium
Uniwersalnie Poznać pana po cholewach
Ewa jest elegancką ładną blondynką o pełnych kształtach. Swojego męża poznała w liceum. Od pierwszej chwili wiedziała, że Arek to jej miłość na całe życie. Przez kilka lat sympatyzowali ze sobą, spędzając razem każdą wolna chwilę. Patrzyli sobie w oczy, trzymali się za ręce, kłócili się nader rzadko. Pod koniec studiów pobrali się i zamieszkali razem w mieszkaniu po babci, które pomału z pomocą rodziców urządzili w gustowny sposób. Arek niezmiennie patrzył Ewie w oczy i nosił za nią koszyk z zakupami. Na swoje pierwsze dziecko czekali 4 lata. Bartuś urodził się silny i zdrowy. Wkrótce stał się oczkiem w głowie młodych rodziców. Po porodzie Ewa trochę przytyła. Mimo diety nie udało jej się zrzucić zbędnych kilogramów, ale nadal ubierała się z wyszukana elegancja, zgrabnie tuszując niewielka nadwagę. Należała do kobiet z klasą, które doskonale wiedza jak dopasować dodatki do sukienki. Bartuś rósł jak na drożdżach. A miłość między rodzicami – jakby przeciwnie – zaczęła gasnąć. Przynajmniej ze strony Arka. Skończyło się patrzenie w oczy i noszenie zakupów. Arek coraz częściej zostawał dłużej w pracy. Zrezygnował z etatu i otworzył własny sklep na drugim końcu miasta. Do domu wracał po północy. Wychodził o świcie. Kiedy Bartuś skończył trzecią klasę, Arek spakował swoje rzeczy i zawiadomił Ewę, że odchodzi. Ewa przeżyła szok, z którego bardzo długo nie mogła się otrząsnąć. Nie mogła też i nie chciała pogodzić się z decyzją męża. Przez pięć długich lat prowadziła z Arkiem upokarzające rozmowy na temat odbudowania ich związku. Nie przestała wierzyć w jego powrót nawet wtedy, kiedy Arek wniósł pozew o rozwód. – On wróci – zapewniała koleżanki – on mnie kocha, mamy ślub kościelny, który wiąże nas na całe życie. On wróci, na pewno nie może żyć beze mnie. W tym czasie Ewa spacerowała ulicami osiedla w delikatnym makijażu, ubrana w elegancką garsonkę, a na nogach nosiła… stare, rozdeptane i dziurawe pomarańczowe tenisówki, z których wychodziły jej palce. W ten sposób podświadomie pokazywała, że jej dom się „podarł”, czyli rozleciał. Zniszczone i nieodpowiednie do reszty stroju butki w sensie psychologicznym były krzykiem rozpaczy i brakiem pogodzenia się z odejściem partnera.
str. 74
Wojtek miał dwa latka, kiedy jego ojciec zawiadomił mamę, że wyprowadza się od niej do innej kobiety. Mama Wojtka dzielnie i bez histerii samotnie wychowała synka na silnego postawnego mężczyznę. Miała dobry zawód, więc dobrze radziła sobie finansowo. I chociaż nigdy nie związała się z nikim na stałe, życie uczuciowe układała sobie pomału, raz lepiej, raz gorzej. Któregoś dnia, kiedy dwudziestoletni już Wojtek wrócił z zajęć na uniwersytecie – studiował ekonomię – w domu zastał mamę rozmawiającą z jakimś mężczyzną. Na stole obok filiżanek z kawą pysznił się wielki bukiet róż. – Synku, nie wiem czy pamiętasz… – mama nerwowo zaplatała dłonie. Wojtek nie rozumiał i pytająco spojrzał na człowieka, który podniósł się i wyciągnął ręce do niego. – Synku – odezwał się mężczyzna – jestem twoim tatą. Zdecydowaliśmy z mamą, że znowu zamieszkamy razem. Wojtek oniemiał. Chwilę później ryknął z całych sił: – Won! Wynoś się stąd! Jak śmiesz tu przychodzić po tym, co nam zrobiłeś! Po czym, nie bacząc na łzawe protesty mamy, Wojtek złapał zaskoczonego ojca za kołnierz i z siłą swoich 120 kilogramów wagi zawlókł go do drzwi, a następnie wyrzucił na zewnątrz. Skruszony ojciec został dosłownie „zrzucony ze schodów”. Wojtek cały rok chodzi w sandałach założonych na bose nogi. Nawet w zimie i w trzaskający mróz. Nawet po śniegu. W ten sposób podświadomie próbuje pokazać, że nie potrzebuje nikogo i niczego w kwestiach domowo-rodzinnych. Jednoczenie wskazuje głęboką ranę w sercu, związaną z rodzicami, z przeszłością. Nie ulega kwestii, że nigdy nie wybaczył swojemu ojcu.
Medium
Uniwersalnie Poznać pana po cholewach
Kamila jak większość kobiet ma szafę pełną butów. W różnych kolorach i fasonach, na różne okazje, do różnych sukienek. Ponieważ dba o nie, czyści i pastuje, niektóre pary służą jej latami. Czasem pozbywa się niemodnych już pantofli stawiając je koło śmietnika – głównie z myślą o bezdomnych, którzy przetrząsają systematycznie kubełki. Wyrzucane buty pomimo wielu lat noszenia są zazwyczaj w tak dobrym stanie, że mogą się komuś jeszcze przydać. Kamila od kilku lat pracowała w zakładzie swojego przyjaciela. Niestety ostatni rok był krytyczny dla firmy, która zmuszona była ogłosić upadłość. Kamila została bez pracy. Pomimo poszukiwań, udało jej się zatrudnić tylko na kilka miesięcy do innego przedsiębiorstwa, które też niebawem zostało rozwiązane. Na domiar złego mąż Kamili także stracił pracę. Podjął co prawda dość szybko kolejną, ale jego zarobki spadły o połowę. W stresie przyplątały się do obojga choroby, wymagające kosztownego leczenia. W tym czasie do drzwi Kamili zapukał komornik… Była serdeczna przyjaciółka Basia, której Kamila dwa lata wcześniej podżyrowała dość wysoki kredyt „umknęła” za granicę… Akurat teraz! Zadłużeni i zdesperowani zdecydowali się na sprzedaż mieszkania. Pozbyli się ślicznych przestronnych trzech pokoi, a w zamian kupili malutką kawalerkę z ciemną kuchnią. Kiedy już upchnęli w małych szafach i licznych pawlaczach część swoich rzeczy, Kamila usiadła i zapłakała. Bała się zarówno kłopotów finansowych, jak i życia w koszmarnej ciasnocie, gdzie nie sposób się obrócić. Nie komuś, przyzwyczajonemu do lepszych standardów. Życie jednak toczyło się dalej i nic nie zapowiadało znaczącej zmiany. Kamila nauczyła się funkcjonować na swoich 25 metrach nie strącając niczego z półek. Na poprawienie humoru kupiła sobie niedrogie, lecz ładne butki. Ubrała je do eleganckiej sukienki, kiedy wybierali się z mężem do kina. Po powrocie do domu zauważyła, że w bucie odpadła niemal cała podeszwa. – Co za tandetę teraz robią! – zdenerwowała się i zastanowiła nad złożeniem reklamacji w sklepie z obuwiem. Następnego dnia coś jej jednak wypadło. Biegała, załatwiając inne rzeczy. Wieczorem zdjęła buty, które służyły jej od kilku lat i ze zdumieniem zobaczyła zniszczoną całkiem podeszwę.
str. 75
– No tak, odsłużyły swoje, mam je tyle czasu – westchnęła. Kolejny dzień nie przyniósł niespodzianki. Wieczorem, kiedy zdjęła sandałki, okazało się, że nie mają fleków, a górna część podeszwy jest mocno nadszarpnięta. – O co tu chodzi? To jakaś magia! Albo klątwa! Zanim Kamila zdecydowała się odczynić uroki u wróżki, wyrzuciła do kosza jeszcze kilka par… Zamawianie i lanie wosku w niczym nie pomogło. Dziewczyna przestała niszczyć buty dopiero wtedy, kiedy zaakceptowała nowe mniejsze mieszkanie i zmienioną na gorsze sytuację domową…
Podeszwy w butach to symboliczne oparcie. Rozsypują się szczególnie wtedy, kiedy to oparcie tracimy wskutek utraty domu, rodziców lub kogoś, kto nas wspiera i utrzymuje. Czasem podświadomie bronimy się przed tym, zakładając buty na szczególnie grubej i mocnej podeszwie. Charakterystyczne dla subkultur młodzieżowych glany są najczęściej wyrazem osamotnienia młodego człowieka i braku… no właśnie: oparcia w rozumiejącym jego emocje i uczucia rodzicu. Bardzo grube i mocne podeszwy. tzw „platformy” noszą kobiety zdane na własne siły. Wyraźnie widać to w północnej części naszego kraju, nad morzem, gdzie większość panów pracuje w marynarce i wypływa w kilkumiesięczne rejsy. Tam, częściej niż gdzie indziej, panie – najczęściej żony lub córki marynarzy – noszą tzw. „żelazka”, wyjątkowo wręcz groteskowo grube podeszwy. Kiedyś mówiono: „poznać pana po cholewach”. A cholewka buta, jak wiadomo, może być czysta i błyszcząca lub brudna i zaniedbana, elegancka lub stara i zniszczona, wykonana z cielęcej skórki lub z taniego skaju, twarda i gruba lub miękka i delikatna. To niesamowite, ile można powiedzieć o człowieku wyłącznie na podstawie cholewki jego buta. Wiadomo, czy jest zadbany, czy brudas, bogaty czy niezamożny, praktyczny czy elegant. Cała tajemnica polega chyba tylko na tym, że rzadko kiedy uważnie patrzymy na ludzi. Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Polecamy !
www.trismegista.pl.tl www.pismolasombra.pl.tl
str. 76
Medium
Jakub Qba Niegowski
Metropolis
„Metropolis” to film z 1927 roku, zaliczany do klasyki kinematografii. Mroczna wizja przyszłości roku 2000, w której istnieją dwie kasty. Wąska i uprzywilejowana kasta myślicieli, którzy sporządzają plany, nie mając jednak pojęcia, jak się rzeczy wytwarza oraz kasta robotników, mieszkających w podziemiach, którzy zajmują się wytwarzaniem, ale nie posiadają wizji. Obie kasty żyją w całkowitym od siebie odseparowaniu, do czasu, kiedy jeden z myślicieli łamie tabu i postanawia odwiedzić podziemia zamieszkiwane przez kastę robotników. Film wyreżyserował niemiecki reżyser Fritz Lang na podstawie swojej własnej powieści, a przynajmniej tak stoi w oficjalnych danych na temat filmu. Mówi się jednak, że autorką scenariusza nie był on sam, lecz jego żona. Oryginał filmu niestety zaginął lub uległ zniszczeniu, najprawdopodobniej w czasie lub tuż po drugiej wojnie światowej. W wyniku starań filmowych historyków zostały odnalezione niektóre usunięte z pierwotnego materiału fragmenty filmu. Dzięki ocalałym dokumentom, zapiskom oraz kopii scenariusza, udało się odtworzyć „Metropolis” w wersji bliskiej oryginałowi. Oryginalny film wyemitowany w 1927 roku trał 210 minut. Kosztował niebagatelną na owe czasy sumę 7 milionów marek i przeznaczony był dla widzów od 12 roku życia. Wersja odtworzona filmu, która pojawiła się w 2002 roku posiadała 123 minuty. Inne źródło podaje z kolei, że trwa ona 118 minut, wiec nie jestem pewien, czy chodzi o tę samą wersję. Zawiera ona odnalezione po wojnie niektóre fragmenty filmu oraz opisy tych fragmentów, które zostały wycięte wbrew woli reżysera na rok po jego premierze, czyli w 1928 roku. Cięcia spowodowane były głownie finansową klapą filmu
str. 77
w roku premiery, jaki to zresztą los spotkał wiele epokowych dzieł, dopiero w późniejszych latach docenionych, jak chociażby kultowego dziś „Łowcę Androidów” (Blade Runnera), który pojawiwszy się w roku 1982, okazał się klapą, a nagle dziesięć lat po swojej premierze, wyświetlany w niektórych kinach, nagle stał się obiektem wielkiego zainteresowania i zachwytów. Dziś „Łowca Androidów” stanowi wspaniałą klasykę kina SF, a warto tutaj wspomnieć, iż niektóre jego elementy były inspirowane właśnie filmem „Metropolis” Fritza Langa. Sceny z filmu „Metropolis” wykorzystała dwukrotnie grupa Queen w teledyskach do utworów „Radio GaGa” i „Love kills”. Wyraźnie inspirowany „Metropolis” jest też wideoklip Madonny „Express Yourself”. Muzyka z filmu, w jego obecnych reedycjach, została zremasterowana i nagrana w formacie 5.1. Wiele zachwytów oraz inspiracji późniejszym twórcom filmowym dostarczyła scenografia. Dostarczyła ona inspiracji do powstania Gotham City w „Batmanie” Tima Burtona, za które Antona Furta otrzymał Oscara, wspomniany „Blade Runner”, czy „Piąty element” również wyrosły na inspiracji sceneriami „Metropolis”.
Medium
Recenzje
Colette Baron-Reid
Mapa
Wyd. P&G Editors Warszawa 2012 Podtytuł tej ciekawej ksiazki brzmi: Odnajdywanier Magii i znaczenia w historii twojego życia.
Autorka zaprasza nas w niezwykłą podróż poprzez wewnętrzne krajobrazy, kształtowane przez doświadczenia życia. Jeśli wędrujemy, to potrzebujemy mapy, która pokaże nam jak pokonać trudności napotkanego terenu. „Nie musisz czuć się zagubiona lub zdezorientowana w czasie globalnej zmiany lub zdawać się na łaskę wiatru przemian. Mapa zachęca cię do odważnego domagania się swojej mocy, byś mogła ukierunkować swoja podróż tak, by odnaleźć znaczenie, cel, prawdziwy dobrobyt i radość. Wkrocz w magię i wykorzystaj niezwykłą moc w sobie, by ukształtować swoje przeznaczenie” – zachęca opis na okładce. Książka Colette Baron-Reid pomaga nam zrozumieć samych siebie. Sprawia, że przestajemy miotać się w poczuciu bezradności i przekonaniu, że jakieś nieznane nam przeznaczenie rzuca nami jak wiatr liściem. Uczy nas poznawać samych siebie od najgłębiej ukrytej strony podświadomości. Dzięki zawartym w niej ćwiczeniom odkrywamy scho-
str. 78
wane wzorce i historie, których nasza świadomość nie ma możliwości zobaczyć. Metoda, na której bazuje autorka jest jej własnym projektem, nazywanym procesem In-Vision – jest to potężna wizualizacja, zawierająca w sobie elementy świadomego śnienia oraz innych technik. Jednym z ciekawszych aspektów Mapy są archetypowe postacie, które pomagają nam zrozumieć nasz wewnętrzny krajobraz. Pojawia się zatem Goblin, będący w uproszczeniu odmianą wewnętrznego krytyka. Pomaga podróżnikowi odnaleźć negatywne wzorce, aby przekodować je w pozytywne stwierdzenia. Możemy też skorzystać z pomocy Zbieraczki Kości czy Łagodnej Ogrodniczki. Ale znajdziemy tam wiele innych mitycznych postaci, takich jak Lodowa Wróżka, Leśny Elf czy Nimfa Spokojnego Jeziora. Pisana baśniowych językiem wydawać się może ciekawą legendą, jest to jednak psychologiczny podręcznik do pracy nad sobą. Mityczne metafory i postaci mają za zadanie stworzyć specyficzny klimat, w którym odnajdujemy zrozumienie samych siebie. Bogusława M. Andrzejewska
Medium
Medium magazyn elektroniczny rozwoju osobistego http//velveth.webd.pl/medium
Redaktor Naczelna: Bogusława Andrzejewska
Zastępca Redaktor Naczelnej: Monika Sieniawska Zespół redakcyjny: Ewa Maria Adamska Jakub Niegowski Katarzyna Sołtysik Krzysztof Jankowski Krzysztof Matusiak Paweł Sołtysik Tina Wieczorek
Współpracują: Adriana Jończy, Aneta Śladowska, Elen Elijah, Ewa Szymczak, Grażyna A. Adamska, Izabela Cichocka, Radosław Suszka. Skład i łamanie: Bogusława Andrzejewska
Zdjęcia: Bogusława Andrzejewska, Ewa Maria Adamska zasoby http://morguefile.com Kontakt z redakcją: medium@velveth.webd.pl
Wydanie własne - za pośrednictwem portalu WYDAJE.PL Magazyn elektroniczny „Medium” jest BEZPŁATNY. Wszystkie artykuły zamieszczone w „Medium” są chronione prawem autorskim. Rozpowszechnianie ich bez zgody autorów jest niedozwolone.
Jesteśmy na facebooku pod adresem: facebook.com/pismo.medium
str. 79
Medium