5 minute read
Czy pączek może kosztować 19 groszy?
Przed świętami Bożego Narodzenia pisałem na temat czynów nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy. Sprawa ta powraca w nieco innym kontekście przy okazji święta cukiernictwa, jakim z pewnością jest tłusty czwartek.
Jak wynika z danych zebranych przez ekspertów branży nieruchomości firmy Hreit, którzy co roku publikują tzw. indeks pączkowo-mieszkaniowy (przeliczający całkowitą cenę pączków zjedzonych w tłusty czwartek na liczbę mieszkań, które można by kupić za tę kwotę), cena tradycyjnego pączka z konfiturą różaną w 2024 roku wynosiła 5,01 zł. Oczywiście można z tym dyskutować. Zależy ona bowiem od wielu czynników: składu i technologii produkcji, a także kosztów stałych przedsiębiorstwa. Czy jednak pączek może kosztować kilkanaście groszy, jak sugeruje jedna z ogólnopolskich sieci handlowych?
Choć tego dnia statystycznie każdy Polak zjada ok. 2,5 pączka i cała branża spożywcza z pewnością odnotowuje zyski, wśród potentatów branży spożywczej od lat nasilają się praktyki nieuczciwej konkurencji. W t ym roku temat ceny stał się wręcz źródłem memów publikowanych w sieci. Opisywały one walkę o najtańszego pączka toczącą się pomiędzy dwoma najpopularniejszymi sieciami sprzedaży.
W związku z tym warto przypomnieć, że dumping traktowany jest przez prawo jako jeden z przejawów nieuczciwej konkurencji. Według definicji Światowej Organizacji Handlu stanowi on sprzedaż towarów po cenie niższej od ich normalnej wartości. W literaturze określa się to zjawisko także jako dyskryminację cenową lub odstępstwo od uczciwych zasad gry rynkowej. Na gruncie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji dumping odnosi się konkretnie do przypadków utrudniania małym przedsiębiorcom dostępu do rynku poprzez sprzedaż towarów lub usług w obiektach handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 400 m2 po cenie nieuwzględniającej marży handlowej. Przepis stosuje się więc do działalności prowadzonej przez właścicieli dyskontów i hipermarketów.
Należy przy tym odnotować, że ustawodawca za legalne uznaje przypadki, gdy sprzedaż po zaniżonych cenach odbywa się w ramach:
• w yprzedaży posezonowej, dokonywanej 2 razy w roku na koniec sezonu letniego i zimowego, trwającej każdorazowo nie dłużej niż miesiąc;
• w yprzedaży ze względu na upływający termin przydatności towarów do spożycia lub upływającą datę minimalnej trwałości;
• likwidacji obiektu handlowego, o ile sprzedaż taka trwa nie dłużej niż 3 miesiące od dnia podania do publicznej wiadomości informacji o likwidacji obiektu, a w przypadku likwidacji wszystkich obiektów handlowych przedsiębiorcy w związku z zaprzestaniem przez niego działalności handlowej – nie dłużej niż rok.
Dumping, stając się przede wszystkim narzędziem rywalizacji o k lienta masowego pomiędzy wielkimi podmiotami gospodarczymi, przy okazji skutkuje niebezpiecznymi konsekwencjami dla lokalnych producentów i rynku jako całości. Lokalne cukiernie, znacznie mniejsze i mniej zasobne niż fabryki wytwarzające pączki na zlecenie międzynarodowych koncernów, są szczególnie narażone na szkodliwe skutki praktyk nieuczciwej konkurencji. Wprowadzanie na rynek produktów po cenach dumpingowych może bowiem skutkować utratą klientów i spadkiem przychodów. A w konsekwencji próbą ochrony interesów właścicieli mniejszych podmiotów poprzez dostosowanie się do nieuczciwej konkurencji i obniżenie standardów produkcji. Ceny dumpingowe mogą również wpłynąć na percepcję wartości produktów cukierniczych. Klienci, przyzwyczajeni do niższych cen, mogą zacząć utożsamiać produkty z niższą jakością, co może negatywnie wpływać na reputację całej branży. W ten sposób sprawdza się stare powiedzenie ekonomisty Thomasa Greshama, że „zły pieniądz wypiera dobry pieniądz”. Praktyki cen dumpingowych mają także negatywne skutki dla zatrudnienia w branży cukierniczej. Lokalne firmy, borykając się z t rudnościami konkurencyjnymi, mogą być zmuszone do redukcji etatów lub obniżenia standardów zatrudnienia, co wpłynie na pracowników i ich warunki pracy.
Czy zatem jest jakiś sposób na przeciwdziałanie praktykom dumpingowym? Poza opisywanymi w poprzednim artykule instrumentami indywidualnej ochrony przed praktykami nieuczciwej konkurencji warto wspomnieć o działalności Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który stoi na straży wolnego rynku. Jedną z form jego aktywności jest przeciwdziałanie praktykom nadużywania pozycji dominującej. Mogą one polegać między innymi na bezpośrednim lub pośrednim narzucaniu nieuczciwych cen, w tym nadmiernie wygórowanych albo rażąco niskich. Sankcje za naruszenie zakazu praktyk antymonopolowych bywają bardzo dotkliwe. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest bowiem uprawniony do nałożenia kary finansowej, która wynosi do 10% przychodu osiągniętego w p oprzedzającym roku.
O tym, że przepisy ograniczające konkurencję nie są wyłącznie „papierowe”, niech świadczy przykład spółki Arriva Bus Transport Polska, która poprzez zastosowanie zbyt niskich cen za usługi przewozowe doprowadziła do upadku konkurentów działających w obszarze Kętrzyna. W trakcie postępowania przed UOKiK-iem ustalono, że firma utrzymywała ceny poniżej własnych kosztów świadczenia usług. Opłaty za bilety były nawet o połowę niższe niż u konkurencji, co skutkowało niemożnością dotrzymania kroku w wyścigu cenowym przez inne przedsiębiorstwa. Gdy konkurencyjna firma zniknęła z r ynku, ceny biletów gwałtownie poszybowały w górę. Konsumenci zostali natomiast skazani na korzystanie z usług jednego przewoźnika, który miał możliwość niemal dowolnego kształtowania cen. W efekcie UOKiK nałożył na przewoźnika karę w wysokości 76 tys. zł.
Ochrona branży cukierniczej i piekarskiej przed niskimi cenami stosowanymi w handlu wielkopowierzchniowym z pewnością nie jest łatwa. Sposobem na zmianę świadomości oraz nawyków konsumenckich jest edukacja oraz oferowanie dobrych jakościowo produktów, które zawsze znajdą nabywców. Przykłady obowiązujących uregulowań pokazują jednak, że istnieje również możliwość skorzystania z instrumentów prawnych i pomocy instytucji państwa, których rolą jest dbałość o wolny rynek oraz uczciwą konkurencję.