5 minute read

Sigep – krótka relacja z największych targów lodziarskich i moje lifehacki

„ Aleksander Pitura

k u wety typu pozzetti po 15 euro za sztukę (ważące ponad 1020 g), naturalne miazgi z pistacji po 22-25 euro/kg albo z mocno prażonych orzechów laskowych po 16-18 euro/kg, minikontenery mroźnicze do aut zasilane prądem 12/24/230 V, myjka z suszarką do gałkownic, nowe modele blenderów oraz uchwyty na blendery ścienne i stołowe. z aciekawieni? to od początku.

Advertisement

Hale targowe na Sigep są ogromne, a 4 dni to za mało, żeby odwiedzić wszystkie stoiska. Dobra znajomość języka włoskiego lub angielskiego jest kluczowa, bo pozwala na zdobycie ciekawostek o firmie lub o możliwościach współpracy. Wierzcie mi, tak jest w 80% przypadków. Wszystkie firmy ze stoisk, na których moim zdaniem było coś ciekawego, znajdziecie w grupie na FB „lody autorskie”, a na końcu tego tekstu dowiecie się, jaki mam sposób na zwiedzanie targów.

Tym razem na Sigep pojawiło się zdecydowanie więcej firm niż w ubiegłych latach, zwłaszcza tych, które zajmują się produkcją naturalnych past pistacjowych bez dodatku chlorofilu i aromatów. Część producentów to plantatorzy, ci mogą pochwalić się nie tylko przetwarzaniem pistacji na pastę, ale i uprawą, dlatego ceny ich produktów są niższe.

ColdTainer to różnej wielkości mobilne kontenery mroźnicze wykonane z odpornego tworzywa, które mają wbudowaną przetwornicę umożliwiającą bezproblemowe podłączenie w s amochodzie. Ponieważ jest to zdecydowanie tzw. przestrzeń wydzielona i łatwo zmywalna, to nie powinno być problemu z odbiorem przez sanepid nawet zwykłego auta osobowego, vana czy minibusa wykorzystywanego na co dzień do pracy. Urządzenie widoczne na zdjęciu to największy prezentowany model, kosztuje 7000 euro netto. Modele pokazywane na targach mogły pomieścić 12, 18 i 32 kuwety typu pozzetti. Przedstawicielem firmy na terenie Polski jest Cold Mobile.

Dużym zaskoczeniem było pojawienie się trzech producentów kuwet lodowych typu pozzetti, którzy oferowali kuwety standardowe i niskie w cenie 15 i 14 euro/ szt. Co ciekawe, głębokość zagięcia górnej krawędzi wynosiła aż 8 mm, co pozwala na pewniejszy chwyt i przenoszenie. Mieli oni w swojej ofercie nie tylko kuwety, ale także inne wyroby ze stali nierdzewnej, np. kołnierze i pokrywki do pozzetti, myjki, zestawy do mobilnych stanowisk lodziarskich, łopatki czy tace cukiernicze.

Lölsberg to niemiecka firma, która wymyśliła na nowo myjkę do gałkownic, ich model nie tylko myje, ale i suszy sprzęt. Płukanie gałkownicy w gorącej wodzie w kubku na blacie coraz częściej nie tylko wywołuje obrzydzenie u klientów, zwraca też uwagę sanepidu z racji wzmożonego ryzyka namnażania bakterii zawartych w mleku w warunkach wprost do tego idealnych, nie wspominając o krzyżowaniu alergenów. Lody nakładane w taki sposób, po pierwsze, będą miały zamarznięte krople wody pochodzącej z różnych smaków (wegańskich, mlecznych, orzechowych itp.), a p rzy okazji mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia konsumentów. W niektórych przypadkach można spotkać się z płuczkami, ale i t u nie obejdzie się bez kropel wody, które opadają na lody z mokrej gałkownicy i m omentalnie zamieniają się w lód. Propozycja firmy Lölsberg rozwiązuje ten problem, gdyż oprócz mycia narzędzia jest w s tanie w ciągu ułamka sekundy je osuszyć. Dodatkowo na stanowisku zaprezentowano myjkę do większych urządzeń, takich jak dzbanki z blenderów.

Firma Dynamic zaprezentowała stołowe i ścienne uchwyty na blendery z możliwością regulacji wysokości. To świetne rozwiązanie, w pewnym sensie pomoże ono pracowni w zaoszczędzeniu czasu. Każde blendowanie lub emulgacja mieszanki to kilkadziesiąt minut więcej w ciągu dnia na przygotowanie innych rzeczy. Skoro mowa o emulgacji, to obecnie wszystkie modele blenderów Dynamic są już wyposażone w dodatkowe ramiona, dzięki którym można zemulgować mieszankę. Jeżeli dobrze się orientuję, wypełnia to lukę w segmencie uchwytów na blendery, bo większość wytwórców lodów trzymała je w rękach, a co sprytniejsi prosili kolegę albo szwagra, który miał spawarkę, o wykonanie samoróbki.

Ecopoon to z kolei firma francuska, przedstawiła ona stosunkowo tanie łyżeczki do lodów w postaci ciastek. Według zapewnień producenta w zimnych warunkach twardość zostanie zachowana aż przez 50 minut, co w zupełności wystarczy, aby zjeść lody. Dodatkowo kąt łopatki został dobrany tak, żeby umożliwić komfortowe wybranie deseru z kubeczka. Samo ciastko jest bardzo smaczne, choć niesłodkie. Oprócz tego na stanowisku znajdowały się także łyżki i „ciastkowe” patyczki z dodatkiem cynamonu do mieszania kawy. Bardzo dopisali wytwórcy pistacji oraz zrzeszenia, które ich reprezentowały. Często byli to rolnicy uprawiający i przetwarzający pistacje, orzechy laskowe i migdały. Ceny przez nich oferowane były nieporównywalnie niższe od tych na polskim rynku, a smakowo można stwierdzić, że jakość w niektórych przypadkach powalała, bo nie było czuć żadnej goryczki. Oprócz lokalnych włoskich producentów wystawiała się też firma z Turcji oferująca pistacje, która pomagała w imporcie na teren UE. Większość pistacji była oferowana bez dodatku chlorofilu barwiącego na kolor zielony, bo jak podkreślali wystawcy, konsumenci są coraz bardziej świadomi, jeśli chodzi o jakość produktów spożywczych.

Posypki wcale nie muszą być sztuczne. Taki produkt pokazała nasza rodzima firma Maspex. Barwniki ze sproszkowanych owoców cieszą się podobno coraz większym zainteresowaniem, bo i w tym segmencie rodzice zaczynają zwracać uwagę na kontrowersyjne barwniki dodawane do lodów i posypek, tj. tartrazyna, żółcień chinolinowa, żółcień pomarańczowa, azorubina, czerwień koszenilowa, czerwień allura, błękit brylantowy czy indygotyna.

Na stoisku Icetech – włoskiego producenta maszyn do lodów – znalazłem frezer typu 3w1, który moim zdaniem śmiało może konkurować z markami znanymi na polskim rynku. Duży ekran LCD, nacisk na oszczędność energii i kontrola ilości mieszanki w cylindrach to już standard, ale najciekawsze rozwiązanie dotyczy pasteryzatora. Cały cylinder znajduje się w kąpieli wodnej z glikolem (bain-marie), a więc grzałki, które są często umieszczane na dnie, nie przypalą mieszanki. Dodatkowo mieszadło zbiera mieszankę nie tylko ze ścianek, ale i z dna. Najciekawsza funkcja jest taka, że po osiągnięciu zadanej temperatury pasteryzacji mieszanka zostanie schłodzona i to nie za pomocą bieżącej wody, ale z użyciem sprężonego gazu. Co ciekawe, wszystkie modele tej serii z zalewem frezera na 4, 6, 8 i 15 l mieszanki mają taki sam, duży pasteryzator, w których można spasteryzować od 2 do 14 l, a to oznacza sporą oszczędność, także dla mniejszych lodziarni, które mogą jednorazowo spasteryzować i schłodzić większą ilość mieszanki, aby odstawić ją np. do chłodni do dojrzewania. Czas na targowe lifekacki. Po pierwsze, wygodne obuwie, kurtka do szatni, obie ręce wolne i mapa z długopisem w dłoni. Żadnych toreb, reklamówek, walizek itp. Do tego smartfon z dużą pamięcią i najlepiej dwa powerbanki. Podejdź metodologicznie, ustal trasę zwiedzania. Nie przeskakuj do innej alejki. Odwiedzaj stoisko po stoisku jak w muzeum. Nie bierz ulotek i folderów. Zamiast tego rób zdjęcia tego, co cię interesuje na stoisku i zdjęcie wizytówki. Po zakończonej wizycie nagraj krótki film na temat tego, czego się dowiedziałeś. Przygotuj swoją „wizytówkę” jako identyfikator na smyczy (patrz foto) w formacie A6 ze swoimi danymi kontaktowymi tym, czym się zajmujesz na co dzień (maksymalnie 4-5 s łów, najlepiej z QR-kodem, który umożliwi wystawcy automatyczne dodanie twojej wizytówki do kontaktów, patrz zdjęcie autora na s. 66). Dzięki temu nie rozdajesz wizytówek, wystawcy robią zdjęcie identyfikatora, a przy pierwszym kontakcie będą wiedzieć, z kim mają do czynienia i w jaki sposób poprowadzić rozmowę.

Moja subiektywna ocena. Nie trać czasu na duże firmy, które znasz i z którymi już współpracujesz, przedstawiciele handlowi i tak się z tobą skontaktują, poza tym często oczekiwanie na dojście do produktu reklama lub rozmowę z przedstawicielem oznacza kilkanaście minut bezczynności. Najciekawsze firmy znajdziesz zawsze przy ścianach, w przejściach i wszędzie tam, gdzie ilość wykupionych metrów wystawowych jest najmniejsza. To często perełki targowe: rodzinne firmy, debiutanci czy ciekawe start-upy. Najlepsza godzina na opuszczenie targów Sigep to maksymalnie 17:00. Potem ze względu na ogromną liczbę odwiedzających i słaby wyjazd stracisz 1,5 h, stojąc w gigantycznym korku. W następnym roku planujemy organizację wyjazdu do Rimini, więc jeśli chcecie wybrać się do Włoch, dołączcie do grupy na FB „lody autorskie”, aby być na bieżąco.

Luty to kolejne targi, tym razem nasze polskie ExpoSweet w Warszawie, podczas których zapraszam na nasze stoisko aplikacji receptury. net (4-30), a także na dwa wykłady: 25 lutego o godz. 12:00 i 27 lutego o godzinie 12:00. W ich trakcie, oprócz projektowania smaków lodów na żywo, opowiem także o tym, w jaki sposób przygotować się do kontroli WIJHARS. W marcu w Katowicach odbędą się Sweetargi, tam także zapraszam na stoisko (nr 28) oraz na wykłady w strefie Rozmów i Debat. „

This article is from: