| TEMAT WYDANIA |
Nela Adamczewska - kaskaderka na dwóch kółkach Ryk silników, dym spod kół, a za kierownicą… piękna kobieta. Pochodząca z Koszalina 32-letnia Nela Adamczewska, razem z mężem Kacprem, występuje w rewiach kaskaderskich. Co więcej – jako jedyna kobieta w Polsce wykonuje przejazdy samochodem na dwóch bocznych kołach. Czego udało nam się o niej dowiedzieć? TEKST EWELINA ŻUBEREK / FOTO ARCHIWUM PRYWATNE
Wszystko zaczęło się 16 lat temu, na zajęciach z akrobatyki w Pałacu Młodzieży w Koszalinie. Na pierwszy trening Nelę namówił kolega Paweł, z którym w późniejszych latach występowała w Koszalińskiej Grupie Akrobatycznej. – Słyszałam mnóstwo dobrych opinii o tym miejscu, więc zgodziłam się pójść – wspomina koszalinianka. - Od razu zorientowałam się, że pracują tam ludzie z ogromną pasją i sercem, którzy do każdego ucznia podchodzą z wielkim zaangażowaniem. Na kolejne zajęcia nikt nie musiał jej już namawiać. Zawsze pojawiała się jako jedna z pierwszych. Zaczynała od podstaw – ćwiczeń koordynacyjnych, treningu równowagi i balansu. Były pierwsze skoki, podnoszenia, salta i upadki. – Uczyliśmy się również żonglerki kijami i poi – opowiada Nela. - Były także początki zabaw z ogniem i pirotechniką. Te ostatnie finalnie doprowadziły do powstania grupy fireshow „JumpFire”. Wspólnie z KGA, Pałacem Młodzieży oraz JumpFire wykonałam niezliczoną ilość pokazów. Pojawiliśmy się między innymi w koszalińskim amfiteatrze, na przeróżnych eventach firmowych, ślubach, deskach teatrów, meczach, a nawet w operach – wymienia nasza rozmówczyni. Niedługo później grupa nawiązała współpracę z przedstawicielem Poweriser.pl Łukaszem Zawadką w Warszawie. - Byliśmy pierwszą grupą w Polsce wykonującą pokazy na skaczących szczudłach – mówi Nela. - W 2007 roku zaczęliśmy pracę w niemieckiej rewii kaskaderskiej, a parę lat później w dwóch czeskich ekipach. Wirtuozi kierownicy Jazdą na dwóch bocznych kołach i wykonywaniem innych kaskaderskich trików samochodem jako pierwszy zainteresował się mąż Neli - Kacper Adamczewski. - To maestro kierownicy, dla którego nie ma rzeczy nie do zrobienia autem - wyjaśnia ka-
38
skaderka. - Co ciekawe, Kacpra poznałam właśnie na zajęciach w Pałacu Młodzieży. Swoje pierwsze godziny w pokazach Nela wyjeździła nie w samochodzie, a na jego masce. W dodatku polana benzyną, przejeżdżając przez kilkumetrową ścianę ognia. - Za kierownicą usiadłam dopiero 2 lata po urodzeniu synka – mówi koszalinianka. - Od tamtej pory występuje regularnie w Energylandii w ekipie Energylandia Extreme Show. To właśnie z mężem i chłopakami z drużyny szlifuje swoje umiejętności kaskaderskie. W treningach przydają jej się podstawy akrobatyczne wyuczone w młodości. - Wyczucie balansu i sprawność fizyczna sprawiły, że dużo lepiej znoszę przeciążenia związane z tą pracą - mówi Nela Adamczewska. - Czasu jednak nie oszukam, ćwiczę więc na siłowni i mam rewelacyjnego fizjoterapeutę Michała Sopickiego, który regularnie naprawia to, co ja zepsuję (uśmiech). Drifty, slalomy, autobalet... Do pokazów kaskaderzy używają przede wszystkim aut marki BMW. Są w nich seryjne silniki od 1,8 do 3 litrów. Samochody dobrze się prowadzi, są wytrzymałe, a części ogólnodostępne. Mąż Neli, Kacper, prowadzi warsztat, w którym przed każdym sezonem przygotowuje je pod kątem mechanicznym i blacharskim. Od kwietnia do października koszalinianka wraz z ekipą Energylandia Extreme Show wykonuje od trzech do siedmiu pokazów dziennie. Są to typowo precyzyjne przejazdy, autobalet (jazda synchroniczna), pokazy reżyserowane, drift i oczywiście jazda na dwóch kołach. – Osobiście wykonuję zwroty, parkowania, slalomy między chłopakami oraz kontrolowane poślizgi zakończone „jaraniem kaporka” do wystrzału opony - wymienia Nela. - Moja specjalizacja to zdecydowanie jazda na dwóch kołach. Jestem z tego dumna, ponieważ poza mną jest tylko kilka