1 minute read

Julia Kwatro o Julii Szczerbowskiej

Advertisement

Julia Kwatro o Julii Szczerbowskiej

Ma przyjemną gamę barwną. Zamiast farb/ palety wykorzystała plastikowe siatki. Zaczynam rozumieć dlaczego Julia taki materiał wybrała. Julia umieściła kadry z dokumentacji performencu, który jest o jej (?) relacji ja - ziemia. Obrazy Julii Szczerbowskiej są przede wszystkim dobre. Mają w sobie to „coś”. Wieża jest świetna w swojej syntezie. Ma moc. Julia kreuje pejzaże, w których czuć niepokój. Nie są to klasyczne pejzaże a wymyślone światy Julii. Kojarzą mi się z futurystycznym księżycowym krajobrazem – nie ma tam grawitacji. Lewitujące kamienie nie wyglądają tak jakby były w ruchu/locie, raczej jak zastygnięte w stopklatce po wybuchu bomby, ale równie dobrze te elementy, przypominające kamienie, mogą leniwie dryfować w przestrzeni. W jej obrazach czuć atmosferę niepokoju, katastrofy, która nie wiadomo czy nastąpiła, dzieje się teraz, czy jest dopiero zapowiedzią tego, co nadejdzie. Julia wychodzi z przestrzeni malarskiej i zaczyna w prawdziwej przestrzeni kreować swoje światy. Moim pierwszym skojarzeniem Jej prac plastycznych było ze Stanisławem Lemem, czy książką Syreny z Tytana Kurta Vonneguta. W jej pracach przeplatają się takie tematy jak ziemia, ja, antropocen, rytuał, a więc też horoskopy, wróżby przyszłości. Uważam, że obrazy Julii są bardzo współczesne, dotykają tematów które są tu i teraz.

This article is from: