1 minute read

Miłosz Nowakowski o Alicji Kolińskiej

Filmy o kontrolowanym spalaniu papieru w słoikach, ekspresyjne szkice, szkice pejzażowe, makro fotografie, przypalone obiekty i zwieńczająca to wszystko biała kartka na białym tle. Jest to, reportaż pracy Alicji Kolińskiej z tematem semestralnym. Alicja zaczyna destrukcyjnie, spala delikatnym płomieniem papier, obserwując i nagrywając cały zabieg. Przechodzi później do agresywnego szkicowania. Widać tęsknotę do materii i struktury, która kieruje rękę Alicji do przekształcania małych form rysunkowych w kolaże wykorzystujące pozostałości ze spalonych kartek. W końcu dochodzi do stworzenia kubika. Obrośnięty przypalonym trądem gęstej farby z jednej strony odsłania nam wnętrze nadpalonymi dziurami. W środku poszarpane płótna, podarte zwitki papieru- niczym leże papierowego pająka. Z zachwytu nad efektami, ale i chęcią uporządkowania, powstaje seria makro zdjęć. Na koniec powstaje instalacja-”biała kartka na białym tle”, która jak sama twórczyni twierdzi - „Jest wyjściem do spokojnego i nie chaotycznego myślenia o sztuce”. Cały ten zestaw nakreślił mi zapis osobliwego procesu twórczego. Powolne trawienie płomieniem tematu. To, co ocalało przed ogniem, zostaje wykorzystane i przeobrażone. Następnie refleksja, obserwacja i analiza tworu, prowadząca do powstania instalacji. Alicja niczym syn marnotrawny powraca do czystości białej kartki.

Advertisement

This article is from: