5 minute read
Manna z nieba Sycylii
mAreK styczyńsKi
mAnnA z niebA sycyLii
Advertisement
Czas pandemii powoduje żywe zainteresowanie wszelkimi dostępnymi lekarstwami naturalnymi, pośród których najpopularniejsze są rośliny lecznicze zwane ziołami. Ziołolecznictwo pełne jest starych i nowych mitów oraz uproszczeń, a subtelne oddziaływania roślin ciągle umykają naszej uwadze. Presja strachu i przesycony reklamami rynek powodują, że do roślin leczniczych podchodzi się z wielką nadzieją, ale najczęściej bez wiedzy o istocie pełnego ich wpływu na organizm ludzki. Pochodzenie roślin w sensie geograficznych centrów występowania, to, czy są zbierane ze stanowisk naturalnych, czy pozyski-
wane z upraw (a jeśli, to z jakich), w najmniejszym stopniu nie budzi zaciekawienia. Leki roślinne zaczynają być traktowane jak bardziej dostępna odmiana antybiotyków o nieco łagodniejszych skutkach ubocznych. W ten sposób gubi się istotna część tradycyjnych metod wspomagania się roślinami. Tymczasem ustalenie ich gatunku,
ziOłOLecznictwO pełne Jest stArych i nOwych mitów OrAz uprOszczeń, A subteLne ODDziAływAniA rOśLin ciągLe umyKAJą nAszeJ uwADze.
obszaru pochodzenia (a więc tego, czy rosły na stanowiskach naturalnych, czy są odmianami uprawnymi), a także tradycyjnych metod stosowania i zakresu niedomagań, na jaki działają, jest niezwykle istotne. Zwłaszcza jeżeli chodzi o rośliny wspierające, których stosowanie ma wzmocnić, uodpornić albo skorygować negatywne tendencje, jakie zauważymy u siebie, zanim zachorujemy. Rośliny służą bowiem do zachowywania lub odzyskiwania równowagi.
Wielu ludzi wie, że zioła lecznicze to wysuszone w specjalnych warunkach kwiaty lub ich części: liście, kora, drewno, owoce, nasiona albo korzenie, kłącza, cebule i bulwy. Istnieje jednak pokaźna grupa innych wytworów roślin, a także roślin i owadów, roślin i grzybów, które bywają niekiedy substancjami mocno oddziałującymi na organizm ludzki. Do najbardziej znanych należą: miód, tzw. sok brzozowy, syrop klonowy, gumy i żywice (niektóre stosowane jako kadzidła o działaniu profilaktycznym), czaga, czyli zniekształcone tkanki i wycieki spowodowane patogenem grzybowym, tworzące charakterystyczne zgrubienia na pniach brzóz, a także – mało u nas znana – manna.
Manna to dość gęsta wydzielina jesiona mannowego, która po zetknięciu z powietrzem szybko
Fot. Bogdan Kiwak zastyga w formie długich, czasem ponadmetrowych, wiszących nacieków lub zestalonych wypływów ściekających po pniu. Twory te przypominają kolorem i formą nacieki skalne z jaskiń. Wyglądowi sycylijskiej manny odpowiadają w pewnej mierze jej antyczne i niezwykle poetyckie nazwy odwołujące się do słodkiej, miodowej rosy lub wyjątkowej emanacji gwiazd (miele di rugiada, secrezione della stelle), a sam specyfik był już w tamtych czasach dobrze znany i ceniony.
W polskiej Wikipedii wydzielinę jesionu mannowego określa się jako „ziarenka”, co jest kalką z zapisów biblijnych i jedynie wprowadza zamieszanie. Na Sycylii obowiązuje prawna definicja manny i manna z jesionów (manna di fraxinus) nie może być mylona z mitycznymi tworami i opisami o tej samej nazwie. Na Sycylii manna to manna jesionowa – i basta.
Wielkie zasługi dla powrotu do starych technik pozyskiwania i zastosowania manny ma Giulio Geraldi, niestrudzony badacz, ogrodnik (a może raczej leśnik?) i propagator tego wyrafinowanego specyfiku. Jego sycylijskim sanktuarium mannowym są okolice miejscowości Castelbuono w górach La Madonie, a skąd pochodzi nazwa surowca – manna madonita.
Manna z jesionu mannowego (Fraxinus ornus), ale także – pod pewnymi warunkami – jesionu wąskolistnego (F. angustifolia) bywa oferowana na Sycylii jako wyjątkowa specjalność regionu gór La Madonie. Pasmo objęto przepisami, które chronią przyrodę, krajobraz oraz tradycyjne metody gospodarowania i tworzą prawne gwarancje zachowania i kultywowania zrównoważonego rozwoju obszaru nazywanego we Włoszech parkiem regionalnym (parco regionale). Statusem odpowiada on w pewnej mierze polskim parkom krajobrazowym.
Jakiś czas temu zawiązało się bardzo interesujące konsorcjum, którego stronami są: park La Madonie, producenci, sprzedawcy oraz promotorzy produktów z tego regionu. Ma ono czuwać nad zachowaniem prawdziwej praktyki slow przy pozyskiwaniu manny. Slow to wynikający z przyjęcia właściwej hierarchii potrzeb i poszanowania praw przyrody oraz innych ludzi styl życia, pracy i gospodarowania, który oryginalnie powstał we Włoszech z buntu przeciw fast foodom, czyli przemysłowo wytwarzanej i sprowadzanej z daleka żywności. Kultywowanie tradycyjnych metod dbania o zasoby, którymi w przypadku manny są ekstensywnie uprawiane jesiony mannowe (występujące na ograniczonym terenie w specyficznych warunkach mikroklimatycznych), jest konieczne ze względu na zwiększające się zapotrzebowanie na kosmetyki i lekarstwa z manny. W ten sposób sycylijska manna jest zręcznie broniona przed tym, aby nie stała się kolejnym modnym specyfikiem roślinnym, który łatwo skopiować chemicznie (nie dbając zbytnio o szczegóły),
35
PLANTROPOLOGIA
a później dostarczać na masową skalę jako znacznie uproszczony w oddziaływaniu lek na wybrane przez pryzmat rynku niedomagania. Tymczasem naturalnie prowadzone lasy jesionowe z licznymi starymi drzewami, metody ostrożnego pobierania wycieków manny, rozpoznawanie rozmaitych jej typów, wycieczki i sam specyfik, przetwarzany ręcznie bądź oferowany w postaci naturalnej, stają się pewnego rodzaju etnobotaniczną atrakcją potas – 0,827% oraz wapń – 0,219%, a także popiół – 3,07%.
Manna jest stosowana leczniczo jako specyfik: antywirusowy, antyoksydant, środek odrobaczający, pobudzający laktację, łagodny środek przeczyszczający, przeciwdziałający niszczącemu działaniu słońca na skórę (ma wiele dobroczynnych właściwości, które opisuje się jednym słowem: „odmładzanie”), podnosi sprawność układu odpornościowego. Manna mAnnA Jest OwOcem subteLnegO działa jak specyfik przeciwbakteryjny spLOtu wpływów eKOLOgicznych w KiLKu zALeDwie mieJscAch nA sycyLii. i przeciwzapalny, a jednocześnie odżywczy, słodzący, korygujący (polepszający lub wzmacniający) smak, można z niej również uzyskać substancję tonizującą zbliżoną do produktów z popularnej obecnie witani (ashwagandhy).
regionu. To wynik przedkładania trwałości tradycyjnych lasów ogrodowych, ponad doraźny zysk, a także wyraz odpowiedzialnego myślenia nie tylko o miejscu pracy, ale także o jej charakterze.
Kiedy w 2015 roku po raz pierwszy odwiedziliśmy Castelbuono, miejscem sprzedaży kilku produktów z manny był ocieniony parasolem stolik ustawiony na placu w pobliżu zabytkowego kościoła, na szlaku licznie tu przybywających grup wycieczkowych. Jesienią 2018 roku zaopatrywaliśmy się już w produkty z manny i drukowane informacje o niej w specjalistycznym sklepie Manna w Palermo, usytuowanym na tyłach Cattedrale di Palermo. Wiele innych sklepów (w tym z kosmetykami naturalnymi) poza Palermo (np. w Cefalù i Taorminie) oferuje kremy, mydła i inne kosmetyki, a nawet porcje czystej manny do stosowania w wybrany przez siebie sposób.
Co takiego jest w mannie, że powróciła do życia z zapisków podróżników, greckich kolonizatorów, zasłyszanych legend, biblijnych odniesień i sprzecznych informacji botanicznych, że zawędrowała z gór dalekich od centrum Europy, a na dodatek, że wzbudziła zainteresowanie wielu badaczy i rynków kosmetologicznego i medycznego? Skład procentowy podany w opisie naturalnych wycieków z jesionu mannowego z sycylijskich gór La Madonie wygląda następująco: ponad 70% zawędrowała trzy substancje specyficzne dla manny: mannite – 45,15%, mannotetrosio – 16,08% i mannotrosio – 13,49%. Są w niej ponadto obecne cukry: fruktoza – 5,26% i glukoza – 3,28%, woda – 7,53%, pozostałe składniki to siarczany – 0,53%, chlorki – 0,14%, minerały: chrom – 0,076%, mangan – 0,240%, miedź – 0,507%, cynk – 1,026%, magnez – 0,094%, cyna – 0,011%, ołów – 0,136%, Jesion mannowy osiąga na północnej granicy zasięgu w Europie tereny południowej Słowacji, a rośnie dość dobrze w wielu krajach jako drzewo ozdobne. Sadzi się go także w Polsce. Manna jest jednak owocem subtelnego splotu wpływów ekologicznych, które najpełniej działają w kilku zaledwie miejscach na Sycylii. Tak unikatowych warunków nie da się odtworzyć w naszych szerokościach geograficznych, a nawet gdyby udało się pobudzić jesiony do obdarowania nas manną, to byłaby to już zupełnie inna opowieść.
mAreK styczyńsKi - mgr inż. leśnictwa, od blisko 30 lat zawodowo zajmuje się ochroną przyrody terenów górskich na południu Małopolski, autor m.in. wprowadzenia do etnobotaniki Karpat Zielnik podróżny, a także, wraz z Anną Nacher, książki Vaggi Varri. W tundrze Samów – relacji z wypraw za krąg polarny. Zajmuje się muzyką improwizowaną i archaicznymi instrumentami muzycznymi. Mieszka w Krakowie i w Lechnicy (Słowacja), gdzie prowadzi małe gospodarstwo permakulturowe Biotop Lechnica.