Wirtualne Dni Otwarte – str. 6 Uczelniana pomoc w rozwoju zawodowym – str. 8 MIESIĘCZNIK NR 6 (290) • ROK XXV • KWIECIEŃ 2021 • ISSN 1429–995X WWW.ISSUU.COM/PISMOWUJ • ROZDAWANY BEZPŁATNIE
Materiały naukowe w sieci – str. 9
Złoto dla Jagiellonek na Akademickich Mistrzostwach Polski w futsalu kobiet! – str. 18
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Relacja uczestniczki programu MOST
Wymiana studencka w czasie pandemii Erasmus + to prawdopodobnie najbardziej znany program wymiany studenckiej, jednak nie wszyscy wiedzą, że jego krajowym odpowiednikiem jest program MOST. Studenci w nim uczestniczący mogą spędzić maksymalnie dwa semestry na innej polskiej uczelni. Z pewnością wiele osób zastanawia się, czy warto wyjechać na inną uczelnię mimo niesprzyjających okoliczności. Wymiany studenckie w czasie pandemii nie są łatwe, ale czy to oznacza, że powinno się z nich rezygnować? Ja postanowiłam wziąć udział w tym programie, by udowodnić sobie i innym, że jest to możliwe nawet w dobie koronawirusa. Choć mój MOST miał formę zdalną, dał mi wiele satysfakcji.
Zależało mi na nowym otoczeniu, pełnym ciekawych możliwości rozwoju. Tak właśnie wyobrażałam sobie studiowanie na tej uczelni. Liczyłam na to, że wszystkie moje plany zostaną zrealizowane i że pandemia mi w tym nie przeszkodzi. Z niecierpliwością czekałam na wyniki rekrutacji, a w międzyczasie zastanawiałam się nad tym, dokąd pójdę, co zwiedzę i czego doświadczę, kiedy uda mi się zamieszkać w Krakowie.
DLACZEGO UJ? Od początku myślałam o tym, żeby to właśnie Uniwersytet Jagielloński stał się moją uczelnią na najbliższy semestr i mimo niesprzyjającej sytuacji związanej z pandemią, wiedziałam, że udział w programie przyniesie mi wiele korzyści. Uniwersytet Jagielloński zwrócił moją uwagę, ponieważ cieszy się co roku dużym zainteresowaniem ze strony maturzystów. Chciałam się osobiście przekonać, czy ta popularność przekłada się na jakość kształcenia. Moim wielkim marzeniem było także zamieszkanie w Krakowie – mieście, które zawsze chętnie odwiedzam.
WPŁYW PANDEMII Niestety charakter mojej wymiany musiał być podporządkowany ogólnoświatowej sytuacji. Wszystkie zajęcia odbywały się zdalnie, co z kolei utrudniało mi poznanie innych studentów. Kontakt społeczny online jest uboższy i, zwłaszcza na początku, dużo trudniejszy. Nie znałam tutaj nikogo i trochę martwiłam się, że nie zdobędę nowych znajomych, na czym bardzo mi zależało. Ponadto pandemia spowodowała, że nie mogłam skorzystać z uroków samego Krakowa. Wszystkie instytucje kultury były zamknięte, a zaplanowane wcześniej wydarzenia zostały
odwołane. Mimo to, w nauczaniu zdalnym dostrzegłam też pewny pozytywny aspekt – dzięki uczęszczaniu na zajęcia online, mogłam brać udział zarówno w zajęciach na Uniwersytecie Jagiellońskim, jak i na mojej uczelni macierzystej. Jest to duża zaleta zwłaszcza dla osób, które tak jak ja, są na ostatnim roku studiów i mają w planie zajęć seminarium licencjackie lub magisterskie. Studiowanie na obu tych uczelniach jednocześnie było również szansą na dostrzeżenie kilku różnic pomiędzy nimi, z których największą była według mnie dostępność do kursów niepsychologicznych. Uniwersytet Jagielloński posiada szeroką ofertę takich zajęć, co umożliwiło mi otwarcie się na zupełnie inne dziedziny wiedzy. JESZCZE TU WRÓCĘ Nie wszystkie moje plany udało się zrealizować, co nie zmienia faktu, że cieszę się z decyzji, jaką podjęłam. Studiowanie na Uniwersytecie Jagiellońskim wzbogaciło mnie o kolejne cenne doświadczenie. Mimo różnych trudności, związanych m.in. z brakiem bezpośredniego kontaktu między mną a innymi studentami, udało mi się poznać wspaniałe, zawsze chętne do pomocy, osoby. Mogłam brać udział w ciekawych wykładach, ćwiczeniach i warsztatach. Dzięki Programowi uczestniczyłam w zajęciach z różnych kierunków studiów, co jest dla mnie szczególnie ważne ze względu na moje szerokie zainteresowania. Co więcej, udział w tej wymianie uświadomił mi, że każda uczelnia jest inna, ale jednocześnie każda ma wiele do zaoferowania studentom. Dlatego warto doświadczyć studiowania w różnych miejscach, by poznać różne perspektywy, podejścia do nauki i jeszcze bardziej się rozwijać. Liczyłam na to, że studiowanie na Uniwersytecie Jagiellońskim poszerzy moją wiedzę. Mam poczucie, że tak się właśnie stało. Choć nie mogłam w pełni skorzystać z uroków Krakowa, to uważam, że było warto. Czasami różne zewnętrzne czynniki wpływają na to, że musimy zmienić nasze plany. Nie jest to łatwe, ale myślę, że ma to również pozytywne strony – możemy uczyć się przystosowywać do nieustannie zmieniających się warunków otoczenia, a ta umiejętność jest wszystkim nam dzisiaj szczególnie potrzebna. Na pewno jeszcze tu wrócę, by przeżyć to, czego nie udało się doświadczyć tym razem. Wierzę, że jeszcze będzie okazja. Zatem do zobaczenia! Justyna Florczak
2 KWIECIEŃ 2021
fot. Justyna Florczak
PISMO STUDENTÓW – KWIECIEŃ 2021
Wiesz, że dzieje się coś ciekawego? Daj nam znać! Szukamy dziennikarzy, rysowników i fotografów
Publikuj w „WUJ-u”! Redakcja pisma „WUJ – Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego” poszukuje młodych dziennikarzy chętnych do współpracy. Szukamy osób piszących, fotografujących oraz rysowników. Jesteśmy otwarci na tych, którzy mają swoje pomysły na materiały, ale podpowiemy też, o czym warto napisać. Skupiamy się na tematach związanych ze studentami i naszą uczelnią. Zapraszamy do współtworzenia pisma wydawanego od 1990 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zainteresowane osoby prosimy o kontakt pod adresem e-mail: wuj.redakcja@gmail.com. Do zobaczenia w redakcji!
Organizujesz ciekawą inicjatywę na UJ, którą chcesz nagłośnić? Wiesz, że na UJ powstaje coś, co warto przedstawić naszej społeczności akademickiej? Znasz kogoś z naszej uczelni kto ma niecodzienną pasję lub dokonał czegoś wyjątkowego? Ruszasz z nowym projektem, skierowanym do studentów? Skontaktuj się z nami pod adresem: wuj.redakcja@gmail.com przesyłając szczegóły. Chętnie pomożemy!
Pismo Studentów „WUJ – Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego”. Redakcja: ul. Piastowska 47, 30-067 Kraków Wydawca: Fundacja Studentów i Absolwentów UJ „Bratniak” e-mail: wuj.redakcja@gmail.com ; tel. 788 818 487 Strony internetowe: www.issuu.com/pismowuj oraz www.facebook.com/pismowuj Redaktor naczelna: Joanna Pawlik Zespół: Iza Olczyk, Adrian Burtan, Jadwiga Wąsacz, Lucjan Kos (foto), Agata Kurzańska, Marcelina Koncewicz, Ewa Zwolińska, Dorota Łanoszka, Kacper Pusztuk, Martyna Szulakiewicz-Gaweł (foto), Grzegorz Jarecki, Martyna Partyka, Wojciech Skucha, Aleksandra Kocerba, Karolina Iwaniec, Agnieszka Włodarczyk, Olga Sochaczewska, Justyna Arlet-Głowacka Korekta: Iza Olczyk i Adrian Burtan Okładka: Paweł Kloskowski / kobiecapilka.pl Reklama: wuj_reklama@op.pl Numer zamknięto: 24 marca 2021 roku
Rys. Jadwiga Wąsacz
KWIECIEŃ 2021 3
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport
Wieści z UJ Sukces mediacyjny Marta Nawrocka oraz Antoni Otałęga, studenci Wydziału Prawa i Administracji UJ, odnieśli kolejny wielki sukces na arenie międzynarodowej, zwyciężając na Lex Infinitum International Dispute Resolution Competition 2021. Konkurs ten zorganizował V. M. Salgaocar College of Law z Goa w Indiach. To niezwykła okazja dla zainteresowanych prawem do zdobycia doświadczenia i promowania alternatywnych metod rozwiązywania sporów. Tym bardziej cieszy sukces naszych studentów, że szansę do zaprezentowania umiejętności z zakresu mediacji i negocjacji miały drużyny z całego świata. Ich zmagania oceniali akredytowani mediatorzy i specjaliści w dziedzinie techniki ADR (ang. alternative dispute resolution). Nie jest to pierwsze takie osiągnięcie studentów WPiA UJ, gdyż już w ubiegłym roku mogli zaprezentować się w konkursie XIX INADR International Law School Mediation Competition w Chicago, również odnosząc zwycięstwo. Karolina Iwaniec
Najlepsi matematycy 2020 roku Przyznane zostały nagrody Polskiego Towarzystwa Matematycznego, a Uniwersytet Jagielloński może cieszyć się podwójnym sukcesem. Wyróżnieni zostali prof. Jerzy Weyman, ekspert w różnych dziedzinach algebry z Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, oraz Marcin Sroka, doktorant w Instytucie Matematyki UJ. Prof. Jerzy Weyman za cykl prac z algebry dotyczących teorii syzygii oraz teorii półniezmienników reprezentacji kołczanów otrzymał Nagrodę Główną PTM im. Stefana Banacha. To prestiżowa nagroda, która przyznawana jest za dorobek badawczy opublikowany w formie prac naukowych bądź książek. Z kolei Marcin Sroka może się poszczycić Nagrodą PTM dla Młodych Matematyków za swoje osiągnięcia badawcze. Doktorant w Instytucie Matematyki UJ doceniony został za cykl prac dotyczących istnienia i regularności rozwiązań pewnej klasy nieliniowych równań różniczkowych cząstkowych II rzędu. Karolina Iwaniec
Uniwersyteckie patenty Europejski Urząd Patentowy zaliczany jest do grona największych instytucji usług publicznych w Europie i dąży do wzmocnienia współpracy w zakresie patentów. Jak wynika z najnowszego indeksu patentowego (EPO Patent Index 2020), w ubiegłym roku do EPO wpłynęły aż 483 zgłoszenia z Polski. Do głównych wnioskodawców, obok przedsiębiorstw i instytutów badawczych, należą uczelnie wyższe – w tym Uniwersytet Jagielloński, który kolejny już rok z rzędu okazał się najaktywniejszym polskim wnioskodawcą, zajmując pierwsze miejsce w polskim rankingu europejskich zgłoszeń patentowych. Dzięki 9 zgłoszeniom UJ uplasował się przed firmą Adamed Pharma (8 zgłoszeń), Uniwersytetem Warszawskim (7), Politechniką Śląską (6) oraz Uniwersytetem Technologiczno-Przyrodniczym (6). Te wyniki pokazują, jak ważna we współczesnej infrastrukturze innowacyjnej jest rola uczelni wyższych, które przy wsparciu i ochronie ze strony systemu patentowego mogą rozwijać swoje badania. Karolina Iwaniec
4 KWIECIEŃ 2021
Najlepsi matematycy 2020 roku Przyznane zostały nagrody Polskiego Towarzystwa Matematycznego, a Uniwersytet Jagielloński może cieszyć się podwójnym sukcesem. Wyróżnieni zostali prof. Jerzy Weyman, ekspert w różnych dziedzinach algebry z Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, oraz Marcin Sroka, doktorant w Instytucie Matematyki UJ. Prof. Jerzy Weyman za cykl prac z algebry dotyczących teorii syzygii oraz teorii półniezmienników reprezentacji kołczanów otrzymał Nagrodę Główną PTM im. Stefana Banacha. To prestiżowa nagroda, która przyznawana jest za dorobek badawczy opublikowany w formie prac naukowych bądź książek. Z kolei Marcin Sroka może się poszczycić Nagrodą PTM dla Młodych Matematyków za swoje osiągnięcia badawcze. Doktorant w Instytucie Matematyki UJ doceniony został za cykl prac dotyczących istnienia i regularności rozwiązań pewnej klasy nieliniowych równań różniczkowych cząstkowych II rzędu. Karolina Iwaniec
UJ wysoko w rankingu 1452 – tyle uczelni z 85 państw zostało uwzględnionych w QS World University Rankings by Subject 2021, a wśród nich aż 17 polskich uczelni. Ranking obejmuje 51 dyscyplin naukowych, które zostały pogrupowane na 5 obszarów: „Arts & Humanities”, „Engineering & Technology”, „Life Sciences & Medicine”, „Natural Sciences”, „Social Sciences & Management”. Wyniki zestawienia powstały w oparciu o takie czynniki jak: cytowania naukowe, index Hirscha, reputacja uczelni w środowisku akademickim oraz reputacja uczelni wśród pracodawców. Spośród polskich uczelni najlepiej oceniono Uniwersytet Jagielloński oraz Uniwersytet Warszawski. Ranking uwzględnił 14 programów studiów naszej Alma Mater. Najwyżej uplasowały się neofilologie (miejsce w przedziale 101–150), archeologia (151–200), geografia (151– 200), lingwistyka (151–200) i filologia angielska (201–250). Ponadto na wysokich miejscach znalazły się również kolejno: socjologia, chemia, prawo, matematyka, fizyka i astronomia, nauki biologiczne, medycyna, nauki o środowisku oraz informatyka. Karolina Iwaniec
Rezonans magnetyczny dla szpitala Szpital Uniwersytecki w Krakowie, dzięki dofinansowaniu z projektu Małopolska Tarcza Antykryzysowa – Pakiet Medyczny 2, otrzymał otwarty aparat rezonansu magnetycznego o wartości ok. 6 mln zł. O jego unikalności świadczyć mogą m.in. komplet cewek odbiorczych oraz nowoczesne oprogramowanie, które zawiera sekwencje diagnostyczne wcześniej występujące jedynie w aparatach wysokopolowych. Sprzęt będzie z pewnością ogromnym udogodnieniem, a z uwagi na otwartą budowę aparatu urządzenie pozwoli na poszerzenie zakresu badań. Z rezonansu magnetycznego będą teraz mogły skorzystać również osoby zmagające się z klaustrofobią oraz z otyłością. Natomiast natężenie pola 0.4 T oraz tzw. stałe pole pionowe pozwolą na skorzystanie z badania także osobom z metalowymi implantami. Ponadto aparat umożliwia symultaniczną kontrolę oddechu, pulsu oraz EKG, a zdecydowanie niższa emisja hałasu sprawi, że badanie przebiegać będzie w bardziej komfortowych warunkach. Karolina Iwaniec
Źródło informacji: www.uj.edu.pl fot. uj.edu.pl, Martyna Szulakiewicz
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Innowacyjny UJ
Cyfrowe czasy, cyfrowe rozwiązania Edukacja zdalna, komunikacja wewnątrzuczelniana, szybki dostęp do przechowywanych danych, nowe narzędzia, bezpieczeństwo cyfrowe – to wyzwania dla każdej uczelni wyższej, która pragnie się rozwijać. Z pomocą przychodzi… chmura. Program „Uczelnia w chmurze” łączy uczelnie przyszłości, które nie boją się innowacyjnego podejścia do edukacji i w modelowy sposób wdrażają do swojego funkcjonowania usługi Microsoft, pamiętając o ogromnej roli podnoszenia kompetencji cyfrowych we współczesnym świecie. Technologie chmurowe są wsparciem działalności dydaktycznej i prac naukowo-badawczych. Praca z nowoczesnymi narzędziami jest szczególnie istotna w perspektywie długoterminowej.
Wyposaża młodych ludzi w szereg kompetencji, które ułatwią utrzymanie się na ciągle zmieniającym się rynku pracy. Nawet gdy już wrócimy do nauki i pracy w trybie stacjonarnym, z pewnością pewne rozwiązania cyfrowe zostaną z nami na dłużej. Uniwersytet Jagielloński jest jedną z czterech uczelni w Polsce, które jako pierwsze zostały wyróżnione tytułem „Uczelnia w Chmurze Microsoft” za bycie innowacyjną placówką. Obok naszej Alma Mater znalazły się także Akademia
UJ z tytułem „Uczelnia w Chmurze Microsoft”. Na zdjęciu od lewej: Iwona Gajda – kierownik Działu Usług Informatycznych UJ, prof. Jacek Popiel – rektor UJ, prof. Armen Edigarian – prorektor UJ ds. dydaktyki i Lucjan Stalmach – dyrektor Centrum Informatyki UJ.
Leona Koźmińskiego, Politechnika Łódzka i Szkoła Główna Handlowa w Warszawie. Już w 2014 roku Uniwersytet Jagielloński zaczął korzystać z chmury Microsoft i z możliwości Office 365 Education. Stopniowo były poznawane kolejne narzędzia cyfrowe. Teraz, w czasach pandemii, trudno sobie wyobrazić inny sposób funkcjonowania, gdyż to właśnie MS Teams odgrywa niebagatelną rolę w przeprowadzaniu nauki zdalnej, oferując nam łatwą komunikację i szereg przydatnych
funkcji. Wszyscy studenci i pracownicy korzystają z poczty chmurowej. Niejednokrotnie wykorzystywane są również takie usługi jak: Microsoft Forms, Microsoft OneNote, Microsoft OneDrive czy Microsoft Stream. Być może to właśnie wcześniejsze doświadczenia z technologiami chmurowymi pomogły naszej uczelni sprawnie odnaleźć się w sytuacji, którą przyniósł nam rok 2020. I choć wciąż można się wiele w tej kwestii nauczyć, to już teraz dostrzegalny jest realny postęp. Karolina Iwaniec
Tydzień Mózgu 2021
Porozmawiajmy o mózgu! To właśnie pod tym hasłem odbyła się wiosenna edycja Tygodnia Mózgu. Wydarzenie, które odbywa się także w Krakowie, jest światową kampanią (ang. Brain Awareness Week), podczas której uczestnicy mogą poszerzać wiedzę oraz posłuchać interesujących wykładów na temat działania tego organu. W tym roku, ze względu na sytuację epidemiczną, Tydzień Mózgu odbył się w formie online. Uczestnicy mogli wziąć udział w łącznie sześciu wykładach, transmitowanych pojedynczo od 15 do 20 marca o godzinie 17.00 na kanale YouTube Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz na Facebooku Cafe Nauka. Jednak dla wszystkich zainteresowanych są one dostępne również po zakończeniu Tygodnia Mózgu.
fot. Adam Koprowski, Pixabay
Tegoroczna wiosenna edycja była bogata w prelekcje dotyczące wielu aspektów mózgu i jego wykorzystania. Jednymi z licznych poruszanych tematów był mózg matematyczny czy wpływ nowych technologii przekazu informacji na rozwój mózgu. Wykłady były prowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Polskiej Akademii Nauk, Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego,
Międzynarodowego Instytutu Biologii Molekularnej i Komórkowej w Warszawie. Jedną z prezentacji godnych zainteresowania była ta prowadzona przez prof. dr. hab. Krzysztofa Tokarskiego pt. „Wpływ nowych technologii przekazu informacji na rozwój mózgu – nowy wspaniały świat”. Podczas niej wirtualna publiczność zgromadzona na Facebooku i YouTube mogła poszerzyć swoją wiedzę
o tym, jak media (dzisiaj zwłaszcza Internet) działają na dzieci i jakie skutki mogą za sobą nieść. Wykłady były często komentowane przez zgromadzoną przed komputerami publiczność, duże było również zainteresowanie całym wydarzeniem (na Facebooku zadeklarowało udział 2000 osób!), więc tę edycję, mimo okoliczności pandemicznych można z pewnością zaliczyć do udanych. Izabela Olczyk KWIECIEŃ 2021 5
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Wirtualne Dni Otwarte UJ
Wspólnie na łączach 16 wydziałów, w tym 3 medyczne w obrębie Collegium Medicum, blisko 130 kierunków studiów, kryteria powiązane z dostaniem się na UJ i charakterystyka dostępnej oferty dydaktycznej. Poznanie tego wszystkiego w dwa dni i to bez wychodzenia z domu brzmi niewykonalnie? Nic bardziej mylnego. Zgodnie z tradycją – nie ma marca bez Dnia Otwartego Uczelni. Tym razem na kandydatów do podjęcia studiów w Uniwersytecie Jagiellońskim czekały aż dwa dni spotkań. W związku z sytuacją epidemiczną, tegoroczne Dni Otwarte odbyły się 25-26 marca w formule online z wykorzystaniem specjalnej platformy. Atrakcyjny program wydarzenia obejmował 30 prezentacji, prawie 50 wykładów, aż 100 filmów i uczestnictwo ponad stu reprezentantów Uczelni, którzy odpowiadali na zadawane przez uczestników pytania. Wydarzenie zainaugurowało wystąpienie rektora UJ: – Drodzy uczniowie i maturzyści, pragnę Was bardzo serdecznie powitać w imieniu społeczności akademickiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Po raz drugi ze względu na pandemię koronawirusa COVID-19 spotykamy się w formie wirtualnej. Ta zmiana z jednej strony jest niekorzystna, ale z drugiej daje okazję, żeby oprócz uczniów szkół z Małopolski, z Krakowa, mogli się z nami spotkać uczniowie z całej Polski, a nawet spoza granicy – wygłosił prof. dr hab. Jacek Popiel. – Mam taką nadzieję, że w październiku, kiedy Państwo pojawicie się w Uniwersytecie Jagiellońskim, będziecie mogli powrócić do normalnego kontaktu zarówno z nauczycielami, jak i koleżankami i kolegami. I tego Państwu najbardziej życzę, mając świadomość, że są Państwo pokoleniem, które doświadcza bardzo swoistego trybu ukończenia szkoły średniej – podkreślił rektor. Tuż po jego wystąpieniu z obecnymi przywitała się Marcelina Kościołek, przewodnicząca Samorządu
6 KWIECIEŃ 2021
Studentów UJ, zachęcając do wirtualnego poznawania Uniwersytetu, programów poszczególnych studiów oraz śledzenia kanałów Samorządu, gdzie można dowiedzieć się więcej na temat pomocy materialnej, mobilności studenckiej, ale także tego, jak zaangażować się w działalność studencką. Poza dostępem do sceny głównej wydarzenia, kandydaci mieli możliwość dołączenia do stoisk poszczególnych wydziałów i rozmowy z ich przedstawicielami. UCZELNIANE ABC Następnym punktem programu było spotkanie LIVE pt. „Studia bez tajemnic”, które poprowadziła Klaudia Kardyś z Centrum Promocji i Komunikacji UJ, a jego prelegentami byli: Agata Wądolna, uczelniana koordynatorka Programu Erasmus +, Natalia Porabik, koordynatorka programu MOST, dr Piotr Rapciak, kierownik Biura Karier UJ, Michał Słota z Samorządu Studentów oraz Maria Stós z Działu Rekrutacji na studia. Przybliżyli oni uczestnikom zasady uczestnictwa w krajowych oraz międzynarodowych projektach wymian studenckich, a także możliwości rozwoju zawodowego czy zakwaterowania w domach studenckich. W ramach czatów z Działem Rekrutacji na kandydatów czekała także garść przydatnej wiedzy odnośnie terminów oraz wymogów formalnych, jak m.in konieczność zdawania matur na poziomie rozszerzonym. Tegoroczna rekrutacja podstawowa rozpoczyna się 1 czerwca i potrwa do 8 lipca (z wyjątkiem międzywydziałowych indywidualnych studiów humanistycznych MISH oraz zarządzania
międzynarodowego - podwójny dyplom z zarządzania, gdzie wymogiem wstępnym jest także zdanie egzaminu). Ogłoszenie wyników rekrutacji nastąpi 16 lipca, a wpisy na studia w dniach 19-22 lipca. Cennym źródłem dla przyszłych żaków jest także facebookowa grupa: „Rekrutacja na UJ”, którą warto odwiedzić. Poza formalnymi wymogami rekrutacyjnymi oraz poznaniem zaplecza, jakie oferuje Uczelnia, uczestnicy Dni Otwartych mogli poznać namiastkę naukowej wiedzy, biorąc udział w wykładach online, poprowadzonych przez wykładowców z UJ. Wśród nich pojawiły się m.in. mini-wykłady: dr. hab. Michała Rusinka pt. „Dlaczego James Bond nigdy nie umiera?”, “Przyszłość chirurgii” dr. n. med. Michała Romaniszyna, „Czy bólu można się oduczyć? Uczeniowe mechanizmy działania placebo” prof. dr. hab. Przemysława Bąbla oraz „Fantastyczne enzymy i jak je znaleźć” dr. Pawła Jedynaka. UNIWERSYTET TO LUDZIE Uczelnia to także zaangażowana społeczność akademicka, która oferuje różnorodne formy aktywizacji studentów w czasie wolnym. Jak podkreślił w swoim przemówieniu rektor UJ: – Życie uniwersyteckie to nie tylko zajęcia, które są powiązane ze studiowaniem poszczególnych przedmiotów. To także poznawanie Krakowa i tych wszystkich ofert, które Państwu proponują studenci w ramach działających kół naukowych, Samorządu i chciałbym Państwa zachęcić do skorzystania z tej oferty spotkań z przedstawicielami organizacji, żeby zobaczyć, że atrakcja, jaką
stwarza Uniwersytet Jagielloński to nie tylko atrakcja powiązana z wybitnymi nauczycielami akademickimi, ale także z tym, co jest życiem akademickim. Na stoiskach jednostek oraz czatach, dostępni byli przedstawiciele nie tylko poszczególnych wydziałów, ale i organizacji studenckich z UJ, takich jak: Klub Uczelniany Akademickiego Związku Sportowego, Chór Akademicki, Rada Kół Naukowych, Niezależne Zrzeszenie Studentów, stowarzyszenie TęczUJ, Bractwo Czapki Studenckiej, Erasmus Student Network, czy Zespół Pieśni i Tańca „Słowianki”. Spotkania wirtualne z przedstawicielami UJ były cennym źródłem informacji i z pewnością pomogły rozwiać wszelkie wątpliwości zainteresowanych, którzy na bieżąco dzielili się swoimi pytaniami. Tegoroczne Dni Otwarte to najlepszy dowód na to, że niezależnie od naszej lokalizacji możemy poznawać oraz przede wszystkim łączyć się w dostępie do wiedzy. Mamy nadzieję, że z uczestnikami wydarzenia zobaczymy się już w najbliższym roku akademickim! AP fot. dzien-otwarty.uj.edu.pl
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport Miesiąc Języka Ojczystego
Święto miłośników języka polskiego Jak powstał język? Skąd się wzięły memy? Co w sportowym socjolekcie oznacza „gryźć parkiet”? Chociaż Miesiąc Języka Ojczystego zakończył się 21 marca, emocje jeszcze długo nie opadną. Sytuacja na świecie nie przeszkodziła w zorganizowaniu VII odsłony Miesiąca Języka Ojczystego. I choć nowe realia wymagały nowych rozwiązań, program był niezwykle bogaty i wszyscy miłośnicy naszego języka mogli znaleźć coś dla siebie. Zainteresowanie wzbudził cykl językoznawczych filmów. – Tegoroczne działania musiały zostać dostosowane do obecnej sytuacji, toteż zamiast warsztatów w szkole pojawiały się filmy autorstwa wykładowczyń i wykładowców Wydziału Polonistyki UJ – zauważają organizatorzy MJO. W opublikowanych materiałach dr Artur Czesak przyjrzał się zapożyczeniom, dr Jakub Pstrąg pomógł nam odkryć, jak powstał język, z kolei fanów Tatr mógł zainteresować filmik dr Agnieszki Jurczyńskiej-Kłosok. Te i inne materiały można znaleźć na fanpage’u wydarzenia. A co z Dyktandem Krakowskim? – Pojawiły się pomysły na
organizację Dyktanda w innej formie, jednak sytuację pandemiczną cechuje dynamika niepozwalająca na zaplanowanie wydarzenia z wyprzedzeniem. Mamy nadzieję,
że Dyktando odbędzie się jeszcze w tym roku – odpowiadają organizatorzy. Czy wiedzieliście, że „dziesiątą muzą” określa się kinematografię,
zaś „wsiadłem na pegaza” powie poeta, który poczuł natchnienie? Te oraz inne ciekawostki odkrywały przed nami sobotnie quizy. Z kolei na Instagramie regularnie pojawiały się infografiki z zakresu socjolektów: więziennego, teatralnego, policyjnego czy sportowego. Dowiedzieliśmy się m.in., że mówiąc „gryzę parkiet”, mamy na myśli, że intensywnie trenujemy. Nie zabrakło również znanych konkursów – na gadkę, na reklamę oraz „Twoja dzielnica – Twoja mównica”. Ponadto w każdy poniedziałek prezentowano zadania dla szkół. – Aktywność odbiorców naszych treści wzrosła i składa się na to kilka czynników. Myślimy, że to przede wszystkim cykliczność oraz atrakcyjność zamieszczanych przez nas treści – podsumowują organizatorzy. – Udostępniane treści i organizowane konkursy są inspiracją, a czasami mogą posłużyć jako materiał dla nauczycieli – dodają. Karolina Iwaniec
Nowości w Copernicus College
Edukacja na wyciągnięcie ręki Copernicus College to projekt istniejący od 2014 r., finansowany przez Fundację Centrum Kopernika i Uniwersytet Jagielloński. Jest pierwszą platformą MOOC (masowe otwarte kursy online) utworzoną w Polsce, która umożliwia uczestnictwo w uniwersyteckich kursach w formie online. fot. Zuzanna Kubowicz
W projekcie można znaleźć kursy dotyczące różnych dziedzin, uczestniczyć w gościnnych wykładach oraz skorzystać z załączanych podręczników. Kursy realizowane na platformie są całkowicie bezpłatne i dostępne w języku polskim. Każdy z nich zawiera kilka lub kilkanaście modułów w formie zarejestrowanych wykładów. Te z kolei są podzielone na części. Ponadto w każdym kursie można znaleźć materiały nadprogramowe – fragmenty różnych publikacji, testy, ćwiczenia czy artykuły naukowe. Oferta dostępnych kursów jest stale poszerzana. W tym semestrze pojawiły się trzy, zupełnie nowe propozycje, które zainteresują osoby zafascynowane m.in. sztuczną inteligencją. Pierwszym kursem prezentowanym przez przedstawicieli projektu jest „Filozofia matematyki”. Jego
słuchacze będą mogli zapoznać się ze współczesnymi badaniami w tym zakresie, a także z najbardziej istotnymi kwestiami z dziedziny ontologii oraz epistemologii matematyki. Kolejnym nowo dostępnym kursem w projekcie są „Podstawy mechaniki kwantowej”. W trakcie tych zajęć uczestnicy poznają historyczne, matematyczne i koncepcyjne podstawy fizyki kwantowej, a ponadto jej teoretyczną strukturę. Natomiast wszelkie wątpliwości i problemy dotyczące sztucznej inteligencji i m.in. Internetu, zostaną rozwiązane podczas kursu „Człowiek i społeczeństwo w obliczu nowych technologii”. Wykłady wchodzące w skład tego modułu zostały przygotowane przez POB FutureSoc UJ (Priorytetowy Obszar Badawczy FutureSoc). Aby jako uczestnik dołączyć do kursów z dostępnej oferty, należy
wejść na stronę internetową platformy. Rejestracja odbywa się w kilku prostych krokach. Więcej informacji można znaleźć na copernicuscollege.pl lub na facebookowej stronie platformy (facebook.com/CopernicusCollege). Izabela Olczyk KWIECIEŃ 2021 7
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport
Student na rynku pracy
Uczelniana pomoc w rozwoju zawodowym Każdy z nas inaczej definiuje słowo „kariera”. Dla jednych to wspinanie się po szczeblach stanowisk w firmie, dla drugich to ciągły samorozwój, a jeszcze inni traktują ją jako całą gamę doświadczeń w swojej pracy zawodowej. Jakbyśmy nie tłumaczyli tego terminu, jedno jest pewne – wszyscy studenci prędzej czy później będą musieli odnaleźć się na rynku pracy, a pomaga im w tym uniwersyteckie Biuro Karier.
Pandemia pokazała nam, jak bardzo trzeba być elastycznym, aby poradzić sobie w coraz szybciej zmieniającym się świecie. Ze względu na ograniczenia spowodowane lockdownem, wyłączające niektóre branże z normalnego funkcjonowania, duża część firm zaczęła swoją działalność w Internecie. Jest także wiele osób, które nie mogąc pracować tak jak dotychczas, musiały się przebranżowić. Patrząc na te zjawiska trzeba sobie uświadomić, że już dzisiaj warto inwestować w swój rozwój i szukać możliwości, które mogą okazać się pomocne, gdy przyjdzie nam szukać pracy na tak dynamicznym rynku. PROFESJONALNE WSPARCIE Biuro Karier, które jest częścią Centrum Wsparcia Dydaktyki, funkcjonuje na Uniwersytecie Jagiellońskim już od 20 lat. – Naszą misją jest wspieranie studentów i absolwentów w wyborze drogi rozwoju zawodowego oraz w przygotowaniu do podjęcia pracy – tłumaczy Agnieszka Dudziak, kierowniczka Biura Karier. „To miejsce, w którym studenci i absolwenci UJ mają możliwość uzyskania aktualnych informacji o rynku pracy. (…) Podpowiadamy, jak dobrze wykorzystać czas
8 KWIECIEŃ 2021
podczas studiów oraz jak odnaleźć się na rynku pracy po ich ukończeniu.” – czytamy na stronie internetowej Biura www.biurokarier.uj.edu.pl. Cele te są realizowane dzięki wielu płaszczyznom, na których działa ta jednostka uniwersytetu. – Nasz zespół to pracownicy, którzy zajmują się doradztwem, coachingiem, współpracą z pracodawcami i absolwentami, realizują zadania w ramach sieci międzynarodowych oraz prowadzą badania dotyczące rynku pracy (np. monitorowanie losów absolwentów, badania pracodawców współpracujących z Biurem). Wspierają nas również studenci-praktykanci, którzy mają możliwość zdobycia doświadczenia zawodowego pracując nad konkretnymi projektami – opisuje kierowniczka Biura. PEŁNOWYMIAROWE DZIAŁANIE – Nasza oferta jest bardzo bogata – podkreśla Agnieszka Dudziak. – Na bieżąco publikujemy w serwisie Biura oferty pracy i praktyk oraz informacje z rynku pracy (np. konkursy, badania). Studenci mogą umawiać się na spotkania z doradcami zawodowymi oraz coachem kariery. Wspólnie z pracodawcami organizujemy szkolenia
czy cykliczne akademie, a dwa razy w roku przeprowadzamy Targi Pracy – wymienia kierowniczka Biura. Takie możliwości są dostępne dzięki zaangażowaniu i kooperacji z wieloma podmiotami. Do kogo są kierowane te liczne przedsięwzięcia? – Odbiorcy naszych działań to przede wszystkim studenci, ale współpracujemy ściśle także z pracodawcami i absolwentami, którzy wspierają swoją wiedzą i doświadczeniem młodszych kolegów i koleżanki w ramach programu mentoringowego – tłumaczy Agnieszka Dudziak. BIURO W CZASIE PANDEMII Chociaż ten czas nie był i nie jest dla nikogo łatwy, wiele zaplanowanych działań udało się zrealizować dzięki przeprowadzeniu ich w Internecie. – Nasze Biuro bardzo szybko przeniosło wszystkie swoje usługi do sieci. Dobrym przykładem są ubiegłoroczne wiosenne Targi Pracy, które miały odbyć się stacjonarnie. Nie chcieliśmy ich odwoływać, więc szybko zmieniliśmy formułę na wirtualne spotkania wraz z sesjami pytań i odpowiedzi. Wszystko przebiegło bardzo sprawnie, a za nami już kolejna taka edycja (zimowa), w której, co ciekawe, wzięła udział
porównywalna liczba studentów/ absolwentów, co w przypadku wydarzenia stacjonarnego – opisuje Agnieszka Dudziak. – Zapraszamy tym samym na następną odsłonę Targów Pracy, które będą mieć miejsce w dniach 12-16 kwietnia, w ramach Tygodnia Jakości Kształcenia – zachęca kierowniczka jednostki. WIZUALNA DEFINICJA Opisanie w kilku słowach tego pionu uniwersytetu to niełatwe zadanie. – Spotkałam się z wieloma obrazowymi porównaniami, z których najczęstsze to most łączący uczelnię z rynkiem pracy lub GPS. Jeśli miałabym pokusić się o przedstawienie Biura Karier UJ w podobnej konwencji, to chyba jesteśmy taką bezpieczną, sprawdzoną autostradą z nowoczesną infrastrukturą, dostosowaną do potrzeb użytkowników. Można nią szybko dotrzeć do celu, nie ma bramek i jest bezpłatna – opisuje kierowniczka Biura. A jakie są plany na najbliższą przyszłość? – Działamy w sieciach krajowych i międzynarodowych, zrzeszających tego typu jednostki, a zatem angażujemy się w wiele wspólnych inicjatyw. To, co chcielibyśmy rozwijać w najbliższym czasie, to z pewnością budowanie sieci fot. pixabay.com
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport naszych absolwentów, którzy pracują za granicą – odpowiada Agnieszka Dudziak. KORZYŚCI DLA STUDENTÓW – Moim zdaniem instytucja taka jak Biuro Karier, jest na uniwersytecie bardzo potrzebna – zaznacza Agnieszka Bień, studentka III roku elektronicznego przetwarzania informacji. – Studenci w trakcie zajęć wyposażani są w wartościową, ale często jednak tylko teoretyczną
wiedzę, a po zakończeniu edukacji i wejściu na rynek pracy „zderzają się z murem”, widząc oczekiwania pracodawców. Im więcej w ramach uczelni organizacji i struktur przygotowujących studentów do późniejszego życia zawodowego, tym dla nich lepiej – dodaje Agnieszka. – Szczególnie ostatni rok pokazał, że studenci bardzo chętnie korzystają z naszych usług, a dostępność online zwiększyła możliwości uczestnictwa w wielu
wydarzeniach. Wewnętrzna ewaluacja naszych działań wskazuje również, że studenci korzystający z usług Biura oceniają nas bardzo wysoko – podkreśla Agnieszka Dudziak. Dokładne informacje o działaniach prowadzonych przez jednostkę oraz szczegóły dotyczące kwietniowych Targów Pracy, można znaleźć na wspomnianej stronie internetowej. Wszystkich zainteresowanych zachęcamy także do zapoznania się z kolejnymi numerami
pisma „WUJ – Wiadomości Uniwersytetu Jagiellońskiego”, w których przybliżymy poszczególne elementy składające się na całokształt oferty Biura Karier. Justyna Arlet-Głowacka
Repozytorium Uniwersytetu Jagiellońskiego
Materiały naukowe w sieci W trakcie studiów regularnie przygotowujemy prace pisemne na zajęcia. W życiu każdego studenta nadchodzi też moment napisania tej dyplomowej. Opracowanie ich zawsze wymaga od nas uzyskania wiedzy ze sprawdzonych źródeł. Nie zawsze w takich sytuacjach wystarczają nam treści dostępne na miejscu w czytelniach. Studenckich poszukiwań nie ułatwia także pandemia, przez którą czasowo wyłączone z użytku były wydziałowe biblioteki. Idealnym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest skorzystanie z Repozytorium Uniwersytetu Jagiellońskiego. To projekt realizowany przez Bibliotekę Jagiellońską i powstały w grudniu 2014 r. przy wsparciu funduszy Unii Europejskiej. Jego celem jest udostępnienie drogą online wartościowych materiałów naukowych oraz dydaktycznych z różnych dziedzin, opracowanych w Uniwersytecie. To także miejsce bogate m.in. w czasopisma UJ oraz informacje dotyczące konferencji naukowych, przeprowadzonych na naszej Alma Mater. – W repozytorium znajduje się ponad 47 tys. prac naukowych pracowników Uniwersytetu Jagiellońskiego, oficjalna bibliografia publikacji pracowników UJ oraz doktoraty obronione na naszej uczelni – informuje dr Leszek Szafrański, kierownik Oddziału Zbiorów Cyfrowych Biblioteki Jagiellońskiej, który jednocześnie odpowiada za projekt. Repozytorium ma charakter otwarty, a więc nawet osoby niezwiązane z UJ mogą za darmo uzyskać dostęp do wspomnianych źródeł edukacyjnych. Jest to istotne zwłaszcza w czasach pandemii, ponieważ zdobycie ich nie wymaga udania się do Biblioteki fot. pixabay.com
Jagiellońskiej czy do wydziałowych czytelni. Wyjątek stanowią jedynie niektóre doktoraty, ponieważ nie wszyscy ich twórcy wyrażają zgodę na publikację w sieci. Repozytorium stale się rozwija i jest rozbudowywane o kolejne dobra naukowe. – W tym roku planujemy je uzupełnić o kolejnych 5 tysięcy publikacji naszych naukowców. Dzięki
temu będziemy mogli się pochwalić udostępnieniem już ponad 50 tysięcy prac naukowych. Ponadto, chcemy podzielić się nagraniami wykładów z wybranych zagadnień badawczych realizowanych na wydziałach UJ. Nie zapomnieliśmy też o osobach głuchoniemych. Opracowujemy dla nich transkrypcje z zajęć przeprowadzonych na
Uniwersytecie Jagiellońskim – dodaje dr Szafrański. Wszystkich zainteresowanych uzyskaniem materiałów edukacyjnych, które będą cenną bazą do poszerzania wiedzy oraz pomocą w przygotowaniu własnych prac, zachęcamy do skorzystania ze strony Repozytorium UJ: https:// ruj.uj.edu.pl. Krzysztof Materny KWIECIEŃ 2021 9
UNIWERSYTET > studenci > kultura > sport
Drugie życie zabytku fizyki
Błyskawice na Kampusie Mało kto wie, jaką historię kryje w sobie obecna siedziba Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych przy Reymonta 4. W wyróżniającym się na tle innych wysokim budynku bez okien mieściło się niegdyś Centrum Akceleratorowe AJGES (Akcelerator Jonów – Generator Elektrostatyczny), gdzie prowadzono badania z zakresu fizyki jądrowej. Sercem dawnego centrum był akcelerator zintegrowany z generatorem van de Graaffa – urządzeniem wytwarzającym ekstremalnie wysokie napięcia. Zbudowany przez krakowskich naukowców generator służył do przyspieszania protonów wodoru. Umieszczony w ogromnym, 25-tonowym stalowym zbiorniku mógł wytwarzać napięcie o wartości ponad 3 milionów volt, umożliwiając przyspieszanie protonów cząstek do energii 3 megaelektronowoltów. Dzięki temu naukowcy z ówczesnego Wydziału Fizyki i Matematyki byli w stanie prowadzić badania naukowe w dużo szerszym zakresie energii niż wcześniej.
10 KWIECIEŃ 2021
(ZBYT) KRÓTKA HISTORIA Działanie AJGES wymagało budowy całego kompleksu urządzeń i pomieszczeń obsługujących, czym zajął się zespół mgr. inż. Janusza Kopczyńskiego. Powstały budynek o grubych betonowych ścianach z domieszką boru i ołowiu mógłby znieść nawet promieniowanie po wybuchu bomby jądrowej. Prace nad kompleksem, rozpoczęte w latach 80., zakończyły się dopiero pod koniec lat 90. Prowadzone w nim doświadczenia nadzorował zespół prof. Andrzeja Warczaka. Niestety, kariera Centrum nie trwała długo. Po roku 2000, ze względu na duże możliwości badań przy wyższych energiach cząstek w laboratoriach za granicą, AJGES został wyłączony z użytku. Dopiero w 2016, gdy Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej szykował się do wyprowadzki z Reymonta 4, odbyła się narada na temat losów akceleratora. Postanowiono ocalić generator i wystawić go nie tylko jako muzealny eksponat, ale też jako pomoc edukacyjną do celów pokazowych. Ambitnego projektu, jego wydobycia i wskrzeszenia podjęli się Jacek Gaj, konstruktor aparatury naukowej i współpracownik uczelni, pracownik WFAIS Artur Wala oraz absolwent Wydziału Chemii UJ, Władimir Gorokh.
napięcia. – To była metoda prób i błędów. Nikt z nas nie miał w tym temacie dużego doświadczenia – przyznaje Jacek Gaj. – Nigdy nie widziałem czegoś tak dużego i skomplikowanego – dodaje Władimir Gorokh. Mimo trudności w czasie pracy nie doszło do żadnego wypadku, a panowie finalnie dopięli swego: w ciągu kilku miesięcy wydobyli, złożyli, zmodernizowali i ponownie uruchomili stary generator. 22 lipca 2016 roku urządzenie znów błyskało elektrycznymi iskrami. – To była jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu zawodowym. Dwa tygodnie bezskutecznie walczyliśmy o uzyskanie iskry, a 22 lipca w końcu się to udało – wspomina inżynier. NOWE OBLICZE STAREGO GENERATORA W roku 2018, po przeniesieniu WFAIS na Kampus 600-lecia UJ, efekt starań zespołu trafił przed budynek Centrum Edukacji Przyrodniczej. Tam wykorzystuje się go do pokazów zjawisk elektrostatycznych.
Generowane przez niego błyskawice można było oglądać m.in. podczas minionych edycji Nocy Naukowców. Zaangażowani w reaktywację generatora zapowiadają jednak, że to nie koniec – w przyszłości urządzenie czeka kolejna modernizacja, by mogło służyć jeszcze bardziej spektakularnym demonstracjom. Osiągnięcie krakowskich naukowców i inżynierów, jakim była budowa generatora oraz całego centrum AJGES, jest wciąż mało znane i niedocenione. Spacerując po terenie Kampusu oraz w okolicach ulicy Reymonta, wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że mija kawałek historii polskiej fizyki jądrowej. – Na szczęście przy wsparciu profesora Warczaka i obecnej pani dziekan, profesor Ewy Gudowskiej-Nowak, wielki generator van de Graaffa został ocalony i wyeksponowany – podsumowuje Jacek Gaj. – Zamiast trafić na złom, znalazł godne miejsce, w którym pełni bardzo ważną rolę muzealno-pokazowo-dydaktyczną. Ewa Zwolińska
NA RATUNEK ZABYTKOWI Choć generator był w dobrym stanie, jego transport i reaktywacja okazały się niełatwym zadaniem. Praca w ciasnym i ciemnym zbiorniku nie należała do najwygodniejszych, a duże obciążenie przenoszonych elementów stwarzało ryzyko dla ratowników. Źródło niebezpieczeństwa stanowiły też wysokie fot. Jacek Gaj
UNIWERSYTET uniwersytet >>STUDENCI studenci > kultura > sport Helpers’ Generation na UJ
Zjednoczeni wokół misji pomocy O tym, jak ważne jest bezinteresowne wsparcie w dobie pandemii zapewne przekonaliśmy się już niejednokrotnie. Pomagać można na różne sposoby, a uratować komuś życie – między innymi rejestrując się jako potencjalny dawca szpiku.
Helpers’ Generation to projekt Fundacji DKMS, którego ideą jest znalezienie zgodnego dawcy szpiku dla każdego chorego pacjenta na całym świecie. W ramach akcji, której hasłem przewodnim jest „Helpers gonna help”, studenci z całej Polski jednoczą się, by promować pomoc chorym na nowotwory krwi. – Pochodzimy z różnych uczelni, studiujemy na różnych kierunkach, mamy różne osobowości, ale łączy nas jeden cel – podkreśla Katarzyna Michta, jedna z koordynatorek wiosennej edycji na naszym uniwersytecie. Ze względu na pandemię projekt Helpers’ Generation po raz drugi przyjmie formę zdalną. – Nie zobaczymy się niestety na uczelnianych korytarzach, ale przenosimy akcję do Internetu. Finał akcji odbędzie się w dniach 1-15 kwietnia i to wtedy będzie można zarejestrować się jako potencjalny dawca – dodaje. Co istotne, pandemia nie
jest przeszkodą w zostaniu dawcą szpiku. A ten, choć nie wszyscy o tym wiedzą, jest w stanie wyleczyć nawet 200 rożnych chorób! Istnieje kilka sposobów na włączenie się do najbliższej edycji. – Można zaangażować się jako wolontariusz i pomóc nam rejestrować potencjalnych dawców szpiku, zarejestrować się jako dawca, ale można też szerzyć ideę naszego projektu, udostępniając wydarzenie i mówiąc znajomym, że działamy – wymienia organizatorka. O powodzenie tegorocznej edycji inicjatywy zadba sześć liderek z UJ: Katarzyna Michta, Aneta Kowal, Karolina Tatomir, Natalia Porębska, Magda Drwal oraz Joanna Dymarska. – W ramach akcji promocyjnej w naszych mediach społecznościowych będziemy promować dawstwo szpiku i obalać mity krążące wokół tej idei. Zorganizujemy
także webinar, na który chcemy zaprosić jednego Dawcę faktycznego (takiego, który oddał szpik) i Pacjenta onkologicznego, który przeżył dzięki przeszczepowi i dziś jest w pełni zdrowy – informuje Katarzyna Michta. – Dołączając do Fundacji DKMS realnie ratujemy życie ludzi, taka jest prawda i to należy sobie uświadomić. Nic nie tracąc możemy dać komuś szansę na życie – podsumowuje. Zainteresowanym polecamy śledzenie facebookowego wydarzenia „HELPERS GONNA HELP – Zostań Dawcą na UJ!” oraz instagramowego profilu @helpersi_uj, gdzie znajdziecie garść przydatnych informacji na temat dawstwa szpiku. A wszystkich tych, którzy jeszcze nie dołączyli do bazy dawców – zachęcamy do rejestracji. Pamiętajcie: działając razem możemy więcej! AP
KSSM Podcast
Bezgraniczni studenci Koło Studentów Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego w listopadzie 2020 roku zainaugurowało projekt o nazwie „Granica dalej”, działający na zasadach podcastów. Jak podkreślają twórcy, słychać ich już na całym świecie. – Sam pomysł pojawił się niedługo po przejściu na zdalny tryb kształcenia, gdyż wiadome było, że kontakt między studentami i wykładowcami będzie utrudniony. Podcasty miały się stać narzędziem do umożliwienia dyskusji na temat bieżących wydarzeń z zakresu stosunków międzynarodowych – opowiada Eduard Bukata, przewodniczący KSSM. Słuchowiska prezentowane są w kilku cyklach. Składają się na nie cotygodniowe prasówki, podczas których studentki i studenci
fot. Grafika organizatorek akcji
opowiadają o najważniejszych wydarzeniach politycznych z różnych regionów świata. Na tę chwilę istnieje pięć części: amerykańska, przygotowywana przez Marię Sobuniewską, bliskowschodnia (Wiktor Samek), zachodnioeuropejska (Kamila Kuczyńska), wschodnioeuropejska (Eduard Bukata) oraz dalekowschodnia (Karolina Krupa). W ofercie są także dłuższe rozmowy z ekspertami, pracownikami Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych UJ i przedstawicielami sekcji KSSM. Dotychczas
mogliśmy posłuchać rozmów z m. in. dr. Pawłem Ścigajem „Czy sondaże kłamią?”, z dr hab. prof. UJ Beatą Kosowską-Gąstoł, „Transformacje systemów partyjnych” czy z dr. Marcinem Fatalskim „Wybory w USA. Co dalej?”. Co ciekawe, grono odbiorców jest bardzo szerokie, bo są to także osoby z innych części kraju i świata, w tym z Islandii, Francji, Hiszpanii, Stanów Zjednoczonych czy Indii. – „Granica dalej” to grupa inspirujących, zmotywowanych, pełnych pasji i naukowej ciekawości osób,
które wkładają w podcasty swój czas i całe swoje serce – podkreśla Katarzyna Sypień, która wraz z Agatą Pyką i Gabrielą Dąbrowską jest odpowiedzialna za kwestie techniczne i komunikacyjne związane z projektem. „Granicę dalej” znajdziecie na portalach: Spotify, Anchor, Google Podcasty, Breaker, Facebook, Instagram i Linktree. Jeśli chcecie skontaktować się z zespołem, możecie napisać maila na adres: podcasty@ kssm.pl. Olga Sochaczewska
KWIECIEŃ 2021 11
UNIWERSYTET uniwersytet > > STUDENCI studenci >> kultura kultura >> sport sport Rozmowa z Iwoną Fludą, absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego
„Sukces to zgodność pomiędzy tym, co myślisz, mówisz i robisz” Mówi się, że nie ma rzeczy niemożliwych, jednak czasem dużo łatwiej coś powiedzieć, niż faktycznie to zrobić. Iwona Fluda, absolwentka UJ, obecnie mieszka w Zurychu w Szwajcarii, gdzie prowadzi swoją własną firmę, a od jakiegoś czasu współpracuje także ze swoją Alma Mater jako mentorka. Jest doskonałym przykładem na to, że pracą, odwagą i wiarą w marzenia można osiągnąć naprawdę wiele. W ramach projektu Alumni UJ prowadziłaś cykle mentoringowe, które dotyczyły m.in. kreatywności. Nawiązując do tego: czy każdy z nas może być kreatywny? Och, zdecydowanie i powiem Ci dlaczego: jako ludzie, jesteśmy bardzo kreatywni, jesteśmy urodzeni jako „kreatywni”, ale w drodze, przez to w jaki sposób jesteśmy szkoleni, w jaki sposób się nas uczy, to ta cecha jest niestety wymazywana z naszych naturalnych umiejętności. I to się dzieje głównie przez system edukacji, w którym nadal się znajdujemy, gdzie takie twórcze, krytyczne myślenie, ogólnie tworzenie, nie jest brane na serio. Ludzie są bardzo kreatywni, a później wchodzą w szablony społeczne, które wymazują tę moim zdaniem główną prawdę. A teraz wyobraźmy sobie świat nieco utopijny, gdzie umiejętności kreatywne są jednym z głównych punktów, gdzie każda osoba ma możliwości rozwoju zgodnie ze swoimi zainteresowaniami… W takim razie jak tę kreatywność z powrotem z siebie wydobyć?
12 KWIECIEŃ 2021
Moim zdaniem, jako dorośli ludzie, musimy wziąć odpowiedzialność za to, co robimy, jeśli faktycznie myślimy nad tym, czy chcemy uwolnić swoje kreatywne możliwości, nie tylko pod względem manualnym, ale też np. intelektualnym. Są na to sposoby, jest mnóstwo kursów, oferowanych przez różne instytucje, filmy, które uczą tych rzeczy. Ale właściwie zanim się to zacznie robić, to powinniśmy sobie uświadomić, że każdy z nas ma te kreatywne możliwości. Moim zdaniem kreatywność to jest głównie eksperymentowanie. Pozwolenie sobie na uwolnienie się od blokad społecznych jest pierwszym krokiem, a później po prostu rób co chcesz, świat jest Twój (uśmiech). Co możemy robić już na etapie studiów, żeby później start w tym wielkim świecie mieć lepszy? Możecie robić wszystko (śmiech). Kompetencje, które są potrzebne i o których opowiadałam podczas moich webinariów na UJ, nie są jeszcze przekazywane w szkołach wyższych. Wspominałam głównie o eksperymentowaniu,
WIĘCEJ INFORMACJI O DZIAŁALNOŚCI IWONY FLUDY MOŻNA ZNALEŹĆ NA STRONIE ALUMNI.UJ.EDU.PL
o odkrywaniu i poszukiwaniu swoich umiejętności. Nie mówię tutaj koniecznie o pasji, ponieważ każdy mówi „Idź za swoją pasją!” i to jest okej, ale Twoja pasja nie zawsze przynosi Ci chleb na stół, niestety. Ale na pewno idź za swoimi zainteresowaniami i odkrywaj je. Na webinariach mówiliśmy o wielu aspektach, które są połączone i pomagają być lepiej przygotowanym do życia w świecie zawodowym. To było przede wszystkim odkrywanie w poszukiwaniu naszych umiejętności, ale też kwestie podejmowania ryzyka i brania odpowiedzialności za to, co robimy. Tego wszystkiego da się nauczyć na wiele sposobów: wyjazd na wymianę międzynarodową, na programy mentoringowe, wolontaryjne, gdzie można zdobyć dużo innej wiedzy i innego doświadczenia poza bańkami, w których się znajdujemy – ja tak właśnie zrobiłam. Jednak myślę, że jednym z najważniejszych aspektów są ludzie, zarówno na poziomie mentoringu, jak i rozwijania własnych sieci znajomych, kontaktów. Moje doświadczenie jest takie, że z reguły te kontakty bardzo daleko nas zaprowadzają.
Jesteś osobą, która spróbowała bardzo wielu różnych rzeczy w życiu. Czy studiując wyobrażałaś sobie, że będziesz w miejscu, w którym jesteś teraz? W marzeniach – o tak, zdecydowanie (śmiech). Dlatego powinniśmy marzyć bardzo wielkie rzeczy (śmiech). Dużo myślałam o przyszłości, o świecie – moim następnym zawodem będzie myślicielka (uśmiech), ale też wiedziałam, że trzeba patrzeć na nasze ścieżki zawodowe mając w świadomości, że przez całe życie się uczymy. Niezależnie od tego, czy zdecydujemy się na tę profesję czy na inną, to po pierwsze – zawsze możemy coś zmienić, wprowadzić nawet radykalne zmiany w naszym życiu, tak jak ja to zrobiłam, ale też zawsze uczymy się z tych doświadczeń. I tę wiedzę i te kompetencje, które zdobyłam podczas praktyk, projektów, jako freelancer, ja się z tego tak wiele nauczyłam, że teraz mogę bez stresu wykonywać swoją pracę i mieć świadomość, że moje umiejętności są przydatne. Takie zaufanie do samej siebie i świadomość moich kompetencji są niezawodne w życiu.
fot. archiwum prywatne
UNIWERSYTET uniwersytet >>STUDENCI studenci > kultura > sport Patrząc przez pryzmat wszystkich trudności, które musiałaś przezwyciężyć, jest coś, z czego jesteś najbardziej dumna? Tak! (śmiech). Ale umówmy się, że mówię o tym z perspektywy czasu, bo jak byłam w tej konkretnej sytuacji, to nie było to coś, z czego się jakoś bardzo cieszyłam. Jednak teraz doceniam wszystkie doświadczenia, ponieważ one pozwoliły mi się rozwinąć i stworzyć taką „twardą skórę”. Rzeczy, z których jestem bardzo dumna… Myślę, że zaczynając od studiów, jestem dumna z tego, że studiowałam jednocześnie geografię z turystyką na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale w tym samym czasie robiłam licencjat z germanistyki i praktycznie w jednym momencie skończyłam oba kierunki. Dla mnie to jest ogromne osiągnięcie, ponieważ znam bardzo niewiele osób, które to zrobiły (śmiech), po drugie nauczyło mnie to zarządzania moim czasem i stawiania priorytetów. To szczególnie ważne w życiu zawodowym, ponieważ możemy mieć sto priorytetów, które nas nie zaprowadzą nigdzie, albo możemy mieć trzy główne na rok/miesiąc/tydzień i skupić się tylko na nich. Wtedy zrobimy bardzo duże kroki w przyszłość. Takie studiowanie nauczyło mnie też, żeby po prostu czasem sobie odpuścić.
Czy miałabyś jakąś radę, dla obecnie studiujących na Uniwersytecie Jagiellońskim, coś, co chciałabyś im przekazać? Do czego ja bardzo zachęcam, szczególnie jeżeli ktoś jest młody, nie ma jeszcze pomysłu na siebie, ale studiuje, to po pierwsze – skończcie studia, nie przerywajcie tego. Nawet jeśli to nie jest dziedzina, w której później będziecie chcieli pracować, na pewno to was czegoś nauczy. Po drugie chciałabym przekonać wszystkich do czytania książek (uśmiech). Wiem jak to brzmi, ale moim zdaniem to powinna być normalność, każdy powinien czytać bardzo dużo książek. Szczególnie takich pochodzących z dziedzin, z którymi nie mamy nic wspólnego i które kompletnie nie są związane z tym co robimy. Jeżeli ktoś nie czyta książek, to dla mnie nie ma wymówki, każdy powinien siedzieć i czytać, więc zamiast przeglądać Instagrama, bardzo polecam… książki (śmiech). To otwiera nas na kompletnie inne światy; bardzo często, teoretycznie, nie powinnam mieć pojęcia na niektóre tematy, a właśnie przez to, że te książki czytam, to też się uczę i potrafię połączyć te wszystkie kombinacje i wiedzę, którą mam.
Jeszcze jakaś ważna kwestia do omówienia w temacie rad dla studentów? Kolejna istotna sprawa to dyscyplina – wiem, że to brzmi strasznie (uśmiech). Dyscyplina, którą sami powinniśmy w sobie rozwinąć, polegająca między innymi na tym, że jeżeli egzamin mam za pół roku, to nie uczymy się do niego noc przed egzaminem, tylko przez to całe pół roku. Taki prosty fakt (śmiech). Ta wiedza, którą zdobędziemy w tym czasie, jest moim zdaniem bardziej wartościowa niż ta, którą zdobędziemy w jedną noc. Nasze życie jest bardzo poszatkowane, ponieważ mamy dużo zewnętrznych bodźców, które rozwalają normalny przebieg dnia, np. media społecznościowe. Spędzanie tam dużej ilości czasu nie jest specjalnie wartościowe, mimo że pracuję w marketingu, dlatego mówię z doświadczenia (uśmiech). A w tym czasie można iść na spacer, poczytać książkę, albo zająć się innymi wartościowszymi rzeczami. I wbrew pozorom, właśnie te małe akty dobrych uczynków wobec siebie, długoterminowo mają ogromną wartość. Zamiast zajmować się głupotami, zajmujmy się tym, co jest dla nas ważne, tym co chcemy osiągnąć, naszymi celami, sukcesami.
Podsumowując naszą rozmowę, czym jest dla Ciebie wewnętrzny sukces? To jest świetne pytanie. Sukces to jest to, co sami dla siebie definiujemy. Nie jest tym, co mówią nam inni: społeczeństwo, rodzice, ciocie, które widzimy raz na pięć lat, ktokolwiek. Moim zdaniem to jest ten wewnętrzny spokój. To piękne uczucie, kiedy wszystko co mówisz, robisz i myślisz jest ze sobą zgodne. Ja na szczęście jestem właśnie w takim miejscu, ale znam wiele osób, które nie są, bo np. wykonują pracę, która jest kompletnie niezgodna z nimi. Sukces może też być postrzegany na różne inne sposoby, np. ludzie widzą go przez to, co ja robię, tzn. zewnętrznie, przez moją pracę. A dla mnie to niekoniecznie jest właśnie to; jestem często bardziej dumna z tych wszystkich dni, a nawet nocy, kiedy po prostu sama pracowałam nad tym, co tak bardzo lubiłam, a nie z tego, co widzą ludzie. Podsumowując, sukces to zgodność pomiędzy tym co myślisz, mówisz i robisz. Dla mnie to też te wszystkie dni, w których czasami musiałam walczyć ze sobą i z zewnętrznymi bodźcami, by finalnie skupić się nad tym, co chcę robić. Rozmawiała: Justyna Arlet-Głowacka
Uczestnictwo w MIT (Massachusetts Institute of Technology) Bootcamp w 2019 roku. W trakcie wydarzenia Iwona Fluda otrzymała certyfikat Certificate in Scaling Ventures. fot. archiwum prywatne
KWIECIEŃ 2021 13
UNIWERSYTET uniwersytet > > STUDENCI studenci >> kultura kultura >> sport sport Studencka fuzja smaków
Gotowanie w stylu social media – ser feta pieczony z pomidorami i oliwą Nietrudno się domyślić, że jeśli jakiś obszar TikToka mógłby mnie wyjątkowo zaintrygować, to byłby to ten związany z jedzeniem. Nawet jeśli niektóre z pomysłów są co najmniej osobliwe, zdarzają się też takie, które stają się natychmiast viralem i zyskują ogromną popularność. Na początku tego roku z piekarników na całym świecie wyjeżdżały ceramiczne naczynia z serem feta zapiekanym z pomidorami koktajlowymi. Postanowiłam więc sprawdzić, o co tyle hałasu – i muszę z zaskoczeniem przyznać, że to
eksperyment z gatunku tych udanych, a nawet polubionych na tyle, by dołączyć na stałe do codziennego rozkładu posiłków. Ma same zalety: danie robi się właściwie samo na bazie podstawowych i łatwo dostępnych składników, sprawdza się zarówno jako dodatek do bardziej rozbudowanych kolacji, jak i samodzielne danie – wystarczy uzupełnić je o makaron. Polecam wypróbowanie zarówno sera typu feta, jak i oryginalnej fety, żeby przekonać się, który przypadnie Wam do gustu bardziej. To też jedno z tych dań, w których lista składników jest krótka, dlatego warto zadbać o dobrej jakości oliwę z oliwek i dobre pomidory, bo to właśnie one nadają ton całej potrawie. Niedojrzałe sprawią, że zamiast przyjemnej pomidorowej słodyczy danie nabierze cierpkiego, kwaśnego smaku. Zdarzyło mi się to raz i zdecydowanie zaliczam to zdarzenie do zjawisk typu „zrobiłam to, żebyście Wy już nie musieli”. Po kilku próbach myślę, że ten zapiekany ser ma szansę zdobyć szturmem lato, doskonale komponując się z ciepłymi, długimi wieczorami na balkonie i dobrą książką.
SER FETA PIECZONY Z POMIDORAMI KOKTAJLOWYMI I ZIOŁAMI SKŁADNIKI DLA DWÓCH OSÓB CIASTO: • 800 g pomidorów koktajlowych •2 50-300 g sera feta (lub kostka sera typu feta 270 g) • 3-4 łyżki oliwy z oliwek • 4 ząbki czosnku • 1 łyżeczka suszonych ziół prowansalskich • 3 gałązki świeżego tymianku lub ½ łyżeczki suszonego •¼ łyżeczki chilli w proszku – najlepsze będą pokruszone płatki chili
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA: Umyte i lekko osuszone pomidory przełóż do naczynia żaroodpornego, polej oliwą, posyp ziołami i papryczką chili. Dwa ząbki czosnku przeciśnij przez praskę, dodaj do pomidorów, całość dokładnie połącz. Dwa pozostałe obierz, przetnij na pół i ułóż między warzywami. Na środku ułóż kostkę sera feta i wstaw naczynie do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni Celsjusza. Piecz przez 30 minut. Potem polej ser oliwą z ziołami, która zgromadziła się w naczyniu i wstaw ponownie do piekarnika – tym razem na 10 minut, ustawiając przy tej samej temperaturze opcję grillowania. Ser dopiekamy na złoto, a pomidory powinny popękać. Jeśli chcecie dodać do niego makaron, wystarczy dorzucić go po ugotowaniu do naczynia, wymieszać i zapiekać jeszcze przez około 5 minut, do zrumienienia. Zaletą przepisu jest też fakt, że możecie uzupełnić ten bazowy przepis o wszystko, na co macie ochotę – można dorzucić do niego szalotki, oliwki, świeżą bazylię, a nawet ciecierzycę. Spróbujcie! Aleksandra Kocerba
14 KWIECIEŃ 2021
fot. Aleksandra Kocerba
uniwersytet > studenci > KULTURA > sport Rekomendacje kulturalne dziennikarzy „WUJ-a”:
Nieznane oblicze Japonii
Wygodna rzeczywistość
Cena jednego dnia życia
O Kraju Kwitnącej Wiśni powstała już niejedna powieść, wiele przewodników, atlasów, filmów, a także wierszy czy piosenek. Każdy obraz tego państwa różni się w zależności od perspektywy i tego, kto o nim mówi. W książce autorstwa Yu Miri, obserwujemy ten świat w wyjątkowy, a także dosyć nietuzinkowy sposób – oczami zmarłego. Kazu, główny bohater książki, opowiada nam o swoim życiu, toczącym się różnymi torami i w różnych miejscach. Tym ostatnim, w którym przyszło mu spędzić końcówkę życia, jest park przy tytułowej stacji kolejowej Tokio Ueno. Mężczyzna urodził się tego samego dnia, co cesarz i chociaż miało wiązać się to z licznymi
błogosławieństwami, niestety jego losy potoczyły się zupełnie inaczej. Bez przerwy musiał ciężko pracować, aby utrzymać siebie i rodzinę. Najpierw szukał dorywczych zajęć w okolicy, później wyjeżdżał coraz dalej, aż trafił do stolicy, gdzie został jednym z tysięcy robotników budujących obiekty sportowe na Igrzyska Olimpijskie w 1964r. Żyjąc w samotności, nawet nie wiedząc kiedy, jeszcze bardziej oddalił się od rodziny, którą widywał tylko kilka razy w roku. Los nie był dla niego łaskawy i – mimo wszelkich trudów – Kazu ostatnie lata życia spędził jako bezdomny, mieszkając pod plandeką w parku przy stacji. To właśnie z perspektywy bezdomnego widzimy rozwijającą
się Japonię, której obraz w książce daleki jest od naszych współczesnych, często utopijnych wyobrażeń. W Kraju Kwitnącej Wiśni nie brakuje osób wykluczonych, doświadczających przemocy, czy zdegradowanych przez system. To właśnie te osoby przemawiają do nas przez kartki „Stacji Tokio Ueno”.
Główną tezą przyjętą w książce jest myśl, że źródłem dyskryminacji jest luka informacyjna i dane nieuwzględniające potrzeb kobiet. Wysnuty wniosek, że świat jest skrojony pod mężczyzn ma potwierdzenie – niestety – na każdej stronie eseju. Perez bezkompromisowo rozprawia się z aspektami, o których nawet byśmy nie pomyśleli, że mogą być dyskryminujące. Zaletą książki jest, że autorka nie jest negatywnie nastawiona do mężczyzn, a cała jej praca ma niewątpliwie „otworzyć nam oczy”. Publikacja rozpoczyna się od dywagacji na temat różnic biologicznych, które wyjaśniają, dlaczego kobiety nie czują się często tak komfortowo i pewnie jak
mężczyźni. Następnie pochyla się nad prawie każdą dziedziną życia, od przestrzeni publicznej – parki, toalety, przez świat wirtualny, pracę, zdrowie, aż do życia politycznego, działań charytatywnych. Wielu z nas zapewne nawet nie pomyślałoby, że testowanie aut na męskich manekinach czy leki testowane na osobach z wagą około 70 kg mogą być przejawem dyskryminacji wobec kobiet. Noclegownie dla bezdomnych również są miejscem pomijania potrzeb płci żeńskiej – w męskich ośrodkach rozdawane są prezerwatywy, a w damskich nawet nie oferuje się podpasek. Eseistka przeanalizowała setki raportów, opracowań naukowych
i dobitnie ukazuje, że świat jest dostosowany w większej mierze do męskich potrzeb. Zaletą wykonanej przez niej analizy jest to, że nie ogranicza się do jednego państwa, lecz zahacza o każdy zakątek świata, a sytuacja jest ukazana z perspektywy biednych i bogatych. Sądzę, że lektura może nadal budzić zainteresowanie wśród kobiet, lecz bez wątpienia skierowana jest także do mężczyzn. Tomasz Łysoń
Czy da się w zwięźle pisać o tym, co naprawdę w życiu ważne? Krótka, licząca niewiele ponad 150 stron powieść Genkiego Kawamury przybliża historię młodego listonosza, któremu przychodzi nagle skonfrontować się z własną śmiertelnością. W obliczu nieuchronnie zbliżającego się odejścia dostaje jednak niezwykłą szansę zawarcia paktu z diabłem: zyskuje jeden dzień życia za usunięcie ze świata jednej rzeczy. Japońscy prozaicy mają nieprzeciętny talent do pisania w sposób zwięzły i uczuciowo wręcz oszczędny, jednocześnie odważnie sięgając do ukrytych lęków i pragnień. Nie inaczej jest w tym przypadku; nakreślona z humorem historia pełna jest poruszających momentów,
wydobywając nowe odcienie oswojonych problemów i obaw. Kawamura sprawnie balansuje na granicy świata realnego i mistycznego, umieszczając w tej sferze niejednoznacznych bohaterów. Poprzez zabieg tak prosty jak usunięcie pewnych przedmiotów czy zjawisk autor skłania czytelnika do pochylenia się nad tym, co ma dla nas nadrzędną wartość. Niewielka objętość książki uwidoczniona jest jednak w bezbarwnych i słabo zarysowanych postaciach, przez co trudno jest nawiązać podczas lektury jakąkolwiek relację z bohaterami. Autor nie pozostawia też wiele przestrzeni na własne przemyślenia czytelnika, podsuwając wielokrotnie gotowe refleksje
na poruszane tematy. Mankamenty te, choć bez wątpienia wpływają na ogólny odbiór książki, nie mają wpływu na tematykę leżącą u podstaw opowieści. Tytułowe zniknięcie kota jest czymś więcej niż nieobecnością towarzysza życia – staje się punktem wyjścia do trudnej pracy nad sobą, zmierzenia się z własną przeszłością i przygotowaniem na to, co nieuchronne.
Justyna Arlet-Głowacka Yu Miri, „Stacja Tokio Ueno”, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2020
Caroline Criado Perez, „Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn”, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2020
Aleksandra Kocerba Genki Kawamura, „A gdyby tak ze świata zniknęły koty?”, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Bo.Wiem, Kraków, 2021
KWIECIEŃ 2021 15
uniwersytet > studenci > KULTURA > sport Rozmowa z Bartkiem Borowiczem
Praca w szklanym biurowcu? To nie dla mnie – Nie zdążę zrobić wszystkiego, co chciałem, ale jakbym miał umrzeć za 5 minut, to mogę stwierdzić, że sporo mi się udało, wielu ludzi poznałem. I to mi daje siłę. Mógłbym mieć inną pracę, pracować od 8 do 17. Ale mnie to nie kręci – opowiada Bartek Borowicz, autor książki „Borówka Music – 15 lat w trasie koncertowej”.
Bartek Borowicz jest założycielem i właścicielem agencji koncertowej Borówka Music, która w ubiegłym roku obchodziła 15-lecie istnienia. Bartek był studentem dziennikarstwa na UJ, przez lata pełnił też funkcję redaktora naczelnego „WUJ-a”. Na przełomie roku wydał książkę o kulisach życia w trasie (nie owijając w bawełnę i nie pomijając mniej wygodnych faktów), którą napisał podczas pandemii. Wolisz rozmawiać o książce czy o trasie? Gadajmy, o czym chcesz. Uwielbiam rozmawiać. A to nie to samo? Bo wydaje mi się, że muzyka i jeżdżenie po Polsce i Europie, by organizować koncerty, to całe Twoje życie. Fakt. Powiem Ci coś: sporo osób, które kupiły tę książkę – menadżerów, techników – pisało mi w odpowiedzi, że wreszcie mogli sobie przypomnieć, jak to było w trasie, bo już prawie o tym zapomnieli. Ta książka jest właśnie o tym – o życiu w trasie, życiu, którego na chwilę zostaliśmy pozbawieni, choć mam nadzieję, że nie na długo. Borówka Music, którą prowadzisz, obchodziła w ubiegłym roku 15 urodziny. Jak przyszła pandemia, nie obawiałeś się, że ta rocznica może być jednocześnie początkiem końca agencji? A wiesz, że nie miałem świadomości, że to już 15 lat? Myślałem, że krócej organizuję te koncerty, dopiero jak pisałem książkę, to odkopałem datę pierwszego wydarzenia. Czy się bałem pandemii? Nie, nawet przez moment. Zajmuję się
16 KWIECIEŃ 2021
kameralnymi koncertami, co oznacza, że jako pierwsi mamy szansę być odmrożeni. Duże koncerty w 2020 roku się nie odbywały, ale my przez ostatni rok zorganizowaliśmy ponad 260 wydarzeń. Poza tym miałem trochę oszczędności, bez których – nie ukrywam – mogłoby mi zabraknąć pieniędzy. W międzyczasie pojawił się pomysł na książkę, która dała mi spełnienie i pomogła finansowo. Szczerze? Jestem kreatywny – gdyby zabrakło mi funduszy na życie, znalazłbym inną pracę aż do momentu odmrożenia branży. Pandemia to dobry czas na refleksję nad sobą? Znajdowałem w tym czasie zajęcia. Robiłem rzeczy, na które dotychczas nie miałem czasu. Oczywiście – zarabiałem mniej pieniędzy. Wiem, mówię sporo o kasie, ale to, że pracujemy przy czymś tak pięknym jak muzyka, nie zwalnia nas z myślenia, że jest to też biznes, który daje utrzymanie. Branża koncertowa wróci, pewnie nieco odmieniona, bo część firm padła, ale wróci. A po co Ci ta książka? Gdyby nie pandemia, nigdy pewnie nie miałbym czasu, by ją napisać. Ciągle odkładałbym to na później. Kurczę, od dawna chciałem napisać książkę. To ciekawe wyzwanie. Wyłania się z niej obraz ekscentrycznego właściciela agencji koncertowej, który prowadzi kolorowe, urozmaicone życie. O takim życiorysie marzyłeś? Chciałem żyć ciekawie, żeby coś się działo. Od zawsze miałem w sobie ciekawość dziecka, coś pod tytułem „a co się stanie jeśli…”. W miejsce tego wielokropka można wsadzić
„(…) chcę tą książką kogoś zainteresować, kogoś rozbawić i do czegoś zainspirować” – podkreśla we wstępie Bartek.
wszystko. Byłem ciekaw przygód, ludzi, tego, jak wygląda świat 50 kilometrów dalej. Lubiłem podróżować i przede wszystkim kochałem muzykę. Potem okazało się, że pozwala mi ona spełniać się i organizować koncerty. Jeździć po Polsce! Czy jestem ekscentryczny? Pewnie trochę tak. Na pewno jestem osobą, która nie lubi nudy. Znam paru właścicieli agencji koncertowych, którzy zamiast jeździć ze swoimi artystami w trasy, siedzą w ładnych biurowcach i wysyłają ludzi, żeby robili kilometry. Pomyślałem sobie, że ja bym tak nie chciał. Wolę jeździć. A jeżdżenie nie wypala? Nie wykluczam, że wypali. Ale chęć przygód i bycia w drodze na razie wygrywa. Dochodzi do takich sytuacji, że walczę ze swoimi tour managerami, gdzie kto ma jechać, bo każdy się rwie do wyjazdu (śmiech). Organizowanie tras
koncertowych to wbrew pozorom nie tylko alkohol i imprezy – choć ich też nie brakuje. Chodzi o to, że chcemy pojechać w świat, posiedzieć z artystami i słuchaczami do nocy. W książce opisujesz wiele zwariowanych sytuacji. Są historie o niezapłaconych rachunkach, skradzionym sprzęcie z domu kultury czy złapaniu przez celników na lotnisku, którzy znaleźli w Twojej torbie pół butelki cytrynówki. Czekam na moment, kiedy po książkę o szalonym tatusiu sięgną jego dzieci. Nie boję się tego momentu, bo nie mam się czego wstydzić. Nigdy nie uważałem, że jestem święty, bliżej mi do piekła niż do nieba (śmiech). Myślę, że przy różnych grzechach, które popełniłem w życiu, więcej jednak jest dobrych rzeczy – i to one zdecydowanie przeważają. fot. Baroszka
uniwersytet > studenci > KULTURA > sport Myślę, że mam na koncie 100 razy więcej dobrych uczynków niż złych. Tylko w jednym przypadku może być niekomfortowo. Jak syn coś przeskrobie, a ja mu powiem, że postąpił źle, to może odpowiedzieć, że czytał w książce, że ja robiłem o wiele gorzej (śmiech). Nie lubię koloryzowania historii. Mógłbym napisać grzeczną książkę, opisać tłumy, które przychodzą na nasze koncerty, ale po co? Chciałem przekuć PR-owy balon. Wiele jest książek, których bohater pisze o sobie w samych superlatywach, a grzechy zamiata pod dywan. Parę osób mi powiedziało, że ta książka nie jest na miarę Pulitzera, ale jest napisana szczerze i wprost. Pokazuje, że to nie wstyd spać u kogoś na podłodze w chacie, że czasem coś nie gra, że jeździsz po trasie rozklekotanym samochodem, a nie eleganckim busem z DVD. Nie mam kaca moralnego. Miałem tak przez chwilę, jak uświadomiłem sobie, że przeczyta to np. moja ciocia. Ale z drugiej strony hiphopowcy też tworzą muzykę, często wulgarną. A potem spotykają się z babcią, która tego słucha. Tak już jest. Najstarszy syn – Benek – jeździ z Tobą w trasy. Wykazuje podobną pasję do muzyki co tata? Wykazuje, ale nie pcham go w tę stronę na siłę. To dzieje się z automatu. Jeździ z nami, pomaga nam czasem przy noszeniu sprzętu, towarzyszy w czasie koncertu. Jest otoczony instrumentami, więc w wolnych chwilach bierze ukulele i komponuje własne piosenki do wymyślonego tekstu. Skutek? Jak poszedł do żłobka, to pani powiedziała, że jest jedynym dzieckiem w grupie, które potrafi klaskać na dwa. Benek przesiąka muzyką.
przez komputer. Co będę robić dalej, gdy przestanę organizować koncerty? Wymyślę coś innego, zwykle jak mam dużo czasu wolnego, to wpadam na różne ciekawe pomysły (śmiech). Jakie na przykład? Trzeba uruchomić kreatywność. Na przykład ostatnio zostałem Januszem OLX-a i sprzedaję rzeczy z domu. Czasem nie mogę się nadziwić, jakie akcesoria da się sprzedać (śmiech). A czas wolny? Hokej podwodny jeszcze Cię kręci? Dzisiaj idę na trening! Powiem Ci szczerze, że jeszcze nigdy nie trenowałem tak ostro jak w ostatnim czasie. Z powodu pandemii formalnie jestem bezrobotny, ćwiczę więc 1-2 razy w tygodniu. Kręci mnie ten sport, bo jest dziwny. A do tego bardzo przyjazny, bo praktycznie nie zdarzają się faule i ciężkie kontuzje. Poza tym dobrze działa na zdrowie, motywuje, by się lepiej prowadzić. To też super odskocznia od zawodowego życia. Grając w hokeja podwodnego spotkałem wielu fantastycznych ludzi. Oficjalnie jestem zawodnikiem jednej drużyny, ale ze względu na swój intensywny tryb życia wpadam gościnnie na treningi do dwóch, trzech innych ekip.
A tęsknisz za UJ? W końcu tutaj kończyłeś dziennikarstwo i tworzyłeś pierwsze medialne projekty. Raczej nie tęsknię za uczelnią jako student, który miałby się tam uczyć. To był dobry czas (studiowałem aż 7 lat, bo oddałem się praktyce), pamiętam wielu wykładowców, pamiętam panie w sekretariacie, ale to już za mną. Gdzieś w pamięci została mi też myśl, że nie skończyłem naszej uczelni z powodu dziwnych okoliczności. Wiąże się to z aferą, w której szef Samorządu Studentów UJ wyprowadzał nielegalnie kasę. Sprawa otarła się o prokuraturę a ja przez nagłośnienie tej akcji nie zostałem magistrem. Tak uważam. Ktoś na UJ uznał, że kalam własne gniazdo opisując prawdę. System i mój promotor „ukręcili mi łeb”. Ale mogę z tym żyć. Do dzisiaj nikt nie pytał mnie o dyplom. Czasem tęsknię za „WUJ-em”, z drugiej strony mój czas już się tam skończył. Jestem całe pokolenie starszy od osób, które tworzą teraz gazetę. Widzę różnice między nami. Uwiera mnie to, że obecni studenci są słabiej wykształceni od moich roczników. Poziom edukacji mocno się obniżył, jest też niż demograficzny, więc łatwiej się dostać na wybrany kierunek. Wielu młodym osobom wydaje się, że nie muszą mieć wiedzy, bo
wszystko można wygooglać w telefonie. Brzmię jak stary dziadek, ale trochę tak wygląda rzeczywistość. Tak czy inaczej, tęsknię za niektórymi rzeczami i osobami. Powtórzę – mój czas na UJ już minął. Ale cały czas obserwuję, jak sobie radzicie w „WUJ-u” i jestem spokojny, że wszystko idzie w dobrą stronę. Skąd w Tobie tyle zapału? Nie wiem. Na pewno mam pasję do świata, ciekawią mnie ludzie. To mi zostało ze studiów. Redaktor Andrzej Magdoń, jeden z wykładowców na dziennikarstwie na UJ, życzył nam, żebyśmy nigdy nie stracili ciekawości świata. I twierdzę, że od tego czasu mam ten sam – wysoki – poziom ciekawości. Zabrzmi to górnolotnie, ale mamy jedno życie, nie wiesz kiedy się skończy. Ja nie chcę 5 minut przed śmiercią myśleć, że zmarnowałem życie. Oczywiście, nie zdążę zrobić wszystkiego, co chciałem, ale jakbym miał umrzeć za 5 minut, to mogę stwierdzić, że sporo mi się udało, wielu ludzi poznałem, dużo widziałem i przeżyłem. I to mi daje siłę, ten dorobek. Mógłbym mieć inną pracę, pracować od 8 do 17. Ale mnie to nie kręci. W tym szaleństwie jest metoda! Rozmawiał: Adrian Burtan
Co z resztą rodziny? Akceptuje to, że ciągle Cię nie ma? Poszliśmy na kompromis. Ustaliliśmy czas, kiedy jestem w trasie i kiedy jestem w domu. Oczywiście, mając chłopaka czy dziewczynę nie każdy mógłby żyć tak intensywnie. Ale to chyba kwestia znalezienia odpowiednich osób, które to zrozumieją. Ja na szczęście dookoła siebie mam takich ludzi. Zamierzasz kiedyś zwolnić? To kiedyś się wydarzy. Życie w takiej intensywności czy organizowanie koncertów nie jest nieśmiertelne. Na pewno nie chciałbym siedzieć w szklanym biurowcu i organizować eventy zza biurka. Sednem jest jechać w trasę, więc mimo upływu czasu dalej przebieram nogami na każdy wyjazd. Nie chcę siedzieć w domu i planować życia fot. Bartek Borowicz
Na zdjęciu koncert Kathii, artystki Borówka Music. Domówka. Lato 2020 roku
KWIECIEŃ 2021 17
uniwersytet > studenci > kultura > SPORT Akademickie Mistrzostwa Polski
Jagiellonki po raz kolejny niepokonane Piłkarki halowe AZS UJ ponownie obroniły tytuł akademickich mistrzyń Polski. Złoty medal tej imprezy Jagiellonki zdobyły dzięki pokonaniu w wielkim finale drużyny Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie 2:1. Reprezentantki Uniwersytetu Jagiellońskiego nieprzerwanie od kilku lat odnoszą wielkie sukcesy w piłce halowej. Świetna passa Jagiellonek w Akademickich Mistrzostwach Polski, a więc najważniejszych akademickich rozgrywkach w Polsce, trwa już od 2018 roku. Właśnie wtedy zdobyły one drugi w swojej historii tytuł akademickich mistrzyń kraju w futsalu kobiet. Kolejne triumfy przyszły w 2019 i 2020 roku. W związku z tym, piłkarki AZS UJ były jednymi z faworytek do wygrania Mistrzostw także w tym roku. WYJĄTKOWY TURNIEJ Tegoroczne zmagania akademickich zespołów odbyły się w dniach 26-28 lutego w Poznaniu. W tych zawodach zespół z Krakowa, prowadzony przez trenera Krzysztofa Mastalerza, mierzył się w fazie grupowej z drużynami Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Tarnowie oraz Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Jagiellonki wygrały w swojej grupie 2 mecze i zremisowały 1 spotkanie (z piłkarkami z Lublina), dzięki czemu awansowały z pierwszego miejsca w grupie do ćwierćfinału. W tej fazie rozgrywek pokonały aż 6:0 Politechnikę Opolską, natomiast w półfinale wygrały 3:1 z drużyną Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Przeciwniczkami reprezentantek naszej uczelni w meczu o złoty medal był kolejny krakowski zespół – Uniwersytet Ekonomiczny. Najpierw prowadzenie w tym spotkaniu objęły Jagiellonki, dzięki bramce zdobytej w pierwszej połowie przez Weronikę Wójcik. Jednak tuż po rozpoczęciu drugiej części meczu zawodniczki UEK-u doprowadziły do wyrównania. Ostatecznie na niespełna 2 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, mecz na swoją korzyść rozstrzygnęły zawodniczki AZS UJ. Gol Małgorzaty Bartosiewicz
18 KWIECIEŃ 2021
Świetna passa Jagiellonek w Akademickich Mistrzostwach Polski trwa już od 2018 roku. Tegoroczne zwycięstwo zapewniło im już czwarty z rzędu oraz piąty w historii tytuł akademickich mistrzyń Polski w futsalu kobiet. zapewnił Jagiellonkom wygraną 2:1, a przede wszystkim czwarty z rzędu (i piąty w historii) tytuł akademickich mistrzyń Polski. – Ten tytuł był dla mnie szczególnie ważny, ponieważ to moje pierwsze Akademickie Mistrzostwa Polski. Miałam świadomość, że moje koleżanki z drużyny sięgały po tytuł już wcześniej i to trzy razy z rzędu, a więc chciałam im pomóc w osiągnięciu tego historycznego wyczynu kolejny raz – podkreśla Weronika Wójcik, zawodniczka AZS UJ, która zdobyła także pierwszą bramkę w meczu finałowym. – Bramka w finale cieszy zawsze, a zwłaszcza gdy jest to finał wygrany! Sam finał był meczem wymagającym, ponieważ drużyna Uniwersytetu Ekonomicznego jest doświadczoną ekipą futsalową
z dobrymi zawodniczkami i bardzo wykwalifikowanym sztabem trenerskim. Dodatkowym obciążeniem był fakt, że był to ostatni mecz turnieju, gdzie zmęczenie już jest naprawdę duże, ale po syrenie końcowej zapomniałyśmy o wycieńczeniu, bo mogłyśmy świętować kolejny złoty medal! – dodaje. Zdobycie czwartego z rzędu tytułu akademickich mistrzyń Polski przez futsalistki AZS UJ jest także olbrzymim powodem do radości zdaniem trenera Jagiellonek, Krzysztofa Mastalerza: – Wynik, jaki osiągnęliśmy, cieszy o tyle, że w tym roku nie bierzemy już udziału w rozgrywkach futsalowych w lidze. Sekcja piłkarska została podzielona na sekcję trawiastą i futsalową. Z tego powodu startowi w tegorocznych AMP-ach towarzyszyła pewna
niepewność. Brakowało nam trochę tego rytmu meczowego, natomiast udało się nam przygotować bardzo dobrze na tegoroczny turniej i sięgnąć po zwycięstwo w zawodach. Czy w tegorocznym turnieju grało się trudniej niż w ubiegłych latach? – Jechaliśmy na tegoroczny turniej bez rytmu meczowego, podczas gdy z reguły byliśmy jako zespół pod grą. Na pewno dla nas było trudniej, na przykład ze względu na brak pewnych wyćwiczonych stałych fragmentów gry czy zagrań. Poziom sportowy w tym roku był też znacznie wyższy. Dużo więcej drużyn prezentowało wysokie umiejętności. Z szesnastu zespołów, które grały w turnieju finałowym, dwanaście z nich prezentowało naprawdę wyrównany poziom. W każdej grupie była jedna
fot. Paweł Kloskowski
uniwersytet > studenci > kultura > SPORT drużyna, która bardziej odstawała od reszty, ale pozostałe trzy do samego końca walczyły o awans do kolejnej rundy rozgrywek – ocenia trener Mastalerz. PRZYGOTOWANIA DO TURNIEJU PODCZAS EPIDEMII Tegoroczna edycja Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu kobiet była jednocześnie pierwszą, która odbywała się w czasie pandemii koronawirusa. Czy epidemia wpłynęła na przygotowania Jagiellonek do turnieju finałowego? – Pandemia nie pokrzyżowała nam planów co do przygotowania do turnieju. Nie miałyśmy tych spotkań za wiele, ponieważ jednocześnie odbywałyśmy okres przygotowawczy do sezonu trawiastego, ale myślę, że wyciągnęłyśmy maksimum z każdej minuty treningu futsalowego, co pozwoliło nam osiągnąć założone cele – opisuje Weronika Wójcik. – Jeśli chodzi o kwestie pandemiczne, nie zmieniło się nic. Trenowaliśmy właściwie tak samo, jak w normalnym sezonie. Tak więc pandemia nie pokrzyżowała nam planów i przygotowań do tegorocznego turnieju – dodaje zgodnie trener Krzysztof Mastalerz. DOMINACJA KRAKOWSKICH DRUŻYN Zmagania o medale Akademickich Mistrzostw Polski były także szczególne z jednego powodu. Podium
musi ona wybronić to, czego zespół nie dał rady zrealizować wcześniej w defensywie. Denisa świetnie się wywiązała z tej roli i potwierdziła, że to wyróżnienie z zeszłego roku nie było przypadkowe. W tym roku również świetnie broniła. Dla mnie jest to też powód do radości, że ponownie otrzymała takie wyróżnienie – podkreśla trener Jagiellonek.
tegorocznego turnieju w futsalu kobiet składało się w całości z krakowskich drużyn. Złote medale wywalczyły reprezentantki AZS UJ, srebrne – zawodniczki UEK, natomiast po brązowe medale sięgnęła drużyna krakowskiego AWF-u, która w meczu o 3. miejsce pokonała Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu. Czy w związku z tym można powiedzieć, że poziom akademickiego futsalu w Małopolsce jest coraz wyższy? – Trzeba chyba tak to nazwać. Poziom futsalowy w Małopolsce poszedł do góry. Bardzo dobrze spisują się drużyny Uniwersytetu Ekonomicznego czy AWF-u, jest w nich też wiele ciekawych zawodniczek. Jeśli popatrzymy chociażby na rozgrywki ekstraligi w futsalu kobiet, które odbywają się pod egidą
PZPN-u, to w grupie południowej mamy aż trzy zespoły z Małopolski. Oprócz AZS-u UJ, grają też drużyny Uniwersytetu Ekonomicznego czy Uniwersytetu Pedagogicznego. Jest dużo zawodniczek i coraz więcej drużyn idzie także do przodu – uważa Krzysztof Mastalerz. Warto także wspomnieć, że oprócz zwycięstwa w całym turnieju dla AZS UJ, po raz drugi z rzędu najlepszą bramkarką całego turnieju została wybrana reprezentantka tego zespołu, Denisa Mochnacka. – Zawsze cieszymy się, kiedy wyróżnione są indywidualne jednostki, mimo tego, że sukces jest wynikiem pracy całego zespołu. Denisa Mochnacka wnosi do naszej drużyny wartość dodaną. Pozycja bramkarki jest w ogóle na tyle specyficzna, że zazwyczaj
PLANY NA PRZYSZŁOŚĆ Na razie nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądała drużyna AZS UJ, która za rok przystąpi do kolejnej edycji Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu kobiet. – Jest to na razie dosyć odległa przyszłość. Wszystko uzależnione jest od tego, jakie zawodniczki, które wciąż będą posiadać status studentki, będziemy mieli w zespole. W tym roku część zawodniczek będzie już kończyć studia i nie będą one mogły grać w rozgrywkach akademickich. W związku z tym, kadra pewnie się zmieni. W dalszym ciągu będziemy chcieli walczyć o najwyższe cele, ale więcej będziemy mogli z pewnością powiedzieć już bliżej tych przyszłorocznych rozgrywek. Mogę na razie tylko przypuszczać, że trzon drużyny prawdopodobnie będzie podobny, być może delikatnie się to zmieni. Jednak zapewniam wszystkich, że wciąż będziemy walczyć o kolejne sukcesy – podsumowuje trener Mastalerz. Wojciech Skucha
AMP w narciarstwie alpejskim
Akademickie Mistrzostwa Polski w snowboardzie
Udane występy reprezentantów AZS UJ
Świetne wyniki naszych reprezentantów
Bardzo dobre wyniki w zawodach indywidualnych i medale drużynowe w kategorii uniwersytetów – to osiągnięcia reprezentantów AZS UJ podczas Akademickich Mistrzostw Polski w narciarstwie alpejskim. Walka o medale w tej dyscyplinie toczyła się w dniach 28 lutego-3 marca w Zakopanem.
Dwa srebrne medale w zawodach indywidualnych wywalczyli podczas tegorocznej edycji Akademickich Mistrzostw Polski reprezentanci AZS UJ. Zmagania snowboardzistów i snowboardzistek o medale miały miejsce w dniach 18-21 lutego w Wiśle.
Rywalizacja w stolicy Tatr odbywała się w slalomie gigancie i slalomie. W tej pierwszej konkurencji srebrny i brązowy medal w typach uczelni-Uniwersytety wywalczyły zawodniczki Uniwersytetu Jagiellońskiego: Anna Wróbel (15. miejsce w klasyfikacji generalnej) oraz Katarzyna Mirek (18. pozycja), która zdobyła także srebrny medal w typach uczelni w slalomie (10. lokata w klasyfikacji generalnej). Po złoto w tej kategorii sięgnęła kolejna z zawodniczek AZS UJ, Aleksandra Malinowska (8. miejsce). W łącznej punktacji Mistrzostw reprezentantki naszej
Rywalizacja odbywała się w dwóch konkurencjach: slalomie gigancie i Banked Slalomie. W całych zmaganiach brało udział łącznie ośmiu reprezentantów AZS UJ. W slalomie gigancie kobiet 2. miejsce w klasyfikacji generalnej zajęła Paulina Pawlikowska. W Banked Slalomie taki sam rezultat osiągnęła inna z naszych reprezentantek, Anna Lalik. W rywalizacji mężczyzn najlepiej w slalomie gigancie spośród snowboardzistów AZS UJ spisał się Maksymilian Kusiak, który był 25. Natomiast najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem naszej uczelni
fot. Paweł Kloskowski
uczelni zostały także akademickimi mistrzyniami kraju w kategorii uniwersytetów. Wśród mężczyzn kolejne dwa medale Akademickich Mistrzostw Polski w tej kategorii: brązowy w slalomie gigancie oraz złoty w slalomie wywalczył Stanisław Hejmo. W klasyfikacji generalnej był on odpowiednio 30. w slalomie gigancie oraz 8. w slalomie. Oprócz tego, reprezentanci AZS UJ zajęli również 2. miejsce drużynowo w kategorii uniwersytetów. Wojciech Skucha
podczas zmagań w Banked Slalomie był Tomasz Pokutycki, który zajął w tej konkurencji 16. lokatę. Wojciech Skucha
KWIECIEŃ 2021 19
FOTOREPORTAŻ
Kraków nocą Zdjęcia: Lucjan Kos