7 minute read

Raport z reprezentacji

raport

z reprezenTacJi

Advertisement

Za nami kolejne mecze eliminacji do mistrzostw świata, które mają mieć miejsce w 2022 roku w Katarze. Kilku naszych zawodników wybiegało swoje, by pomóc swojej kadrze narodowej dostać się na ten jakże prestiżowy turniej, lecz czy forma im dopisywała?

kAcpER kOSTERnA

Jednym z bohaterów ostatnich spotkań zadecydowanie był nasz lewy defensor – Andy Robertson. To właśnie dwie asysty Andrew zapewniły Szkotom trzy punkty w potyczce z reprezentacją Izraela. Drugie spotkanie było równie udane dla Szkotów, którzy pokonali na wyjeździe Wyspy Owcze 0:1. Niestety Robbo nie miał bezpośredniego wkładu w bramkę, lecz wszyscy wiemy jak istotnym zawodnikiem jest dla swojej kadry. Obydwa spotkania boczny obrońca rozegrał od deski do deski. Bardzo ciekawie prezentuje się grupa F, której Szkoci są wiceliderami z dorobkiem 17 oczek po 8 spotkaniach. Nad trzecim Izraelem mają cztery punkty przewagi. Przed nimi jednak spotkanie z Mołdawią oraz liderem grupy – Danią. To właśnie spotkanie z Duńczykami może być kluczowe w walce o baraże. Spotkanie zapowiada się niezmiernie interesująco, patrząc na ich niesamowity dorobek 24 punktów. Warto wspomnieć również o bramkach, gdyż mają ich strzelonych aż 27 i żadnej straconej. Zdecydowanie robi to wrażenie, lecz trzeba trzymać kciuki za naszego lewego obrońcę, byśmy mogli oglądać go na najbardziej prestiżowej imprezie.

Równie dobry wyjazd na zgrupowanie kadry zaliczył

Virgil Van Dijk, będący bezapelacyjnie najistotniejszą postacią bloku defensywnego zespołu Oranje. Trzeba jednak przyznać, że Virgil w porównaniu do Robbo nie miał ciężkich spotkań. Nie przeszkodziło mu to jednak, by rozegrać obydwa mecze w pełnym wymiarze czasowym. Pierwsze spotkanie, pomimo nie najlepszego przeciwnika, zakończyło się skromną, jednobramkową wygraną Holendrów. Lepiej wyglądało to w meczu z Gibraltarem, gdyż tam na tablicy w 90. minucie widniał wyw barwach narodowych nik 6:0. Co istotne dla nas, strzelapodczas minionego nie w 9. minucie rozpoczął właśnie Virgil. Sytuacja Holendrów w grupie zgrupowania 71 minut wydaje się bardzo klarowna, gdyż rozegrał Conor Bradley. na chwilę obecną są oni na bardzo dobrej drodze, by zakwalifikować 18-latek na chwilę obecną gra się na mundial bezpośrednio. Po 8 w naszej drużynie u-23 kolejkach mają 19 zgromadzonych oczek i dwa przewagi nad drugą Norwegią oraz cztery nad trzecią Turcją. Kolejnym zawodnikiem z dwoma pełnymi rozegranymi spotkaniami jest Kostas Tsimikas. Wszyscy doskonale wiemy, że Grek od początku sezonu jest w bardzo dobrej formie, co pokazuje zarówno w meczach kadry jak i w barwach Liverpoolu, gdzie wykorzystuje dane mu szanse. Kostas to zdecydowanie gość, którego potrzebował zarówno Liverpool jak i sam Andy Robert-

w meczu z gibraltarem strzelanie rozpoczął virgil van dijk. Cały mecz zakończył się wynikiem 6:0 dla ekipy naszego stopera. fot.: dailyadvent.com

son. Jest on istotny dla Szkota zarówno w formie backupu, lecz i do rywalizacji. Widać, jak bardzo Robbo jest eksploatowany w klubie i w kadrze, co zdecydowanie zwiększa szanse na odniesienie jakiegoś urazu. Tego oczywiście chcemy wszyscy uniknąć, lecz dzięki Tsimikasowi możemy spać spokojnie. Swoją bardzo dobrą dyspozycję Grek zaprezentował również w wygranym 0:2 meczu z Gruzją. Drugiego spotkania niestety nie udało się wygrać i Grecy ulegli Szwedom 2:0. Niestety na obecną chwilę Grecy zajmują trzecią lokatę, tracąc cztery punkty do drugich Hiszpanów. Oznacza to, że najprawdopodobniej nie zobaczymy Kostasa w Katarze. Dość ciekawą postacią, która również reprezentowała barwy narodowe, jest 18-letni Conor Bradley. Zawodnik ten na chwilę obecną gra w drużynie U-23. Więcej o tym chłopaku mogliśmy się dowiedzieć w sierpniowym numerze, gdzie był on przedstawiony ze względu na wyjazd z pierwszą drużyną na obóz przygotowawczy. W barwach narodowych podczas minionego zgrupowania Conor rozegrał 71 minut. Cztery w spotkaniu ze Szwajcarią oraz 67 z Bułgarią. Niefortunnie obydwa mecze Reprezentacja Irlandii Północnej przegrała, lecz bardzo miło widzieć młodego chłopaka z klubu w barwach narodowych. Zdecydowanie pokazuje to, ile nadziei selekcjoner pokłada w tym 18-letnim defensorze. Miejmy nadzieję, że będzie się szybko i sprawnie rozwijał, by móc dostać swoje szanse również u Jürgena Kloppa. Nie mógłbym zapomnieć również o debiucie w barwach narodowych naszego bramkarza nr 2. Pomimo tego, że Caoimhin Kelleher regularnie powoływany jest na zgrupowania kadry, to dopiero teraz dostał szanse na pokazanie się. Niestety miało to miejsce jedynie w meczu towarzyskim, lecz może cieszyć wysoka wygrana, a także czyste konto golkipera. Kelleher zdecydowanie zasłużył na ową szanse, patrząc na jego występy w barwach Liverpoolu. Świetnie się go ogląda w roli zmiennika Alissona Beckera. Zawsze spokojny i opanowany, a także skoncentrowany na swojej pracy. W pewnym sensie można go trochę porównać do Kostasa Tsimikasa, gdyż zawsze śmiało można na niego postawić bez obawy o juniorskie błędy w trakcie meczu. Swoje minuty w meczu o punkty standardowo otrzymał też Neco Williams. Tym razem było to 76 minut w meczu zremisowanym 2:2 z reprezentacją Czech. Niestety całe kolejne spotkanie przeciwko Estonii przesiedział na ławce. Cieszy jednak, że młody podopieczny Jürgena Kloppa łapie swoje minuty w kadrze, gdzie selek-

cjoner pozwala mu się ogrywać. Brakuje jednak trochę minut w klubie, lecz ciężko jest rywalizować z Trentem.

Swoje minuty w kadrze otrzymał również kapitan The Reds – Jordan Henderson. Nie było ich jednak za wiele, gdyż jedynie 14 w spotkaniu z Węgrami. Nie ma jednak tego złego, gdyż wiadomo, że im więcej spotkań, tym większa możliwość odniesienia urazu. Dzięki temu mogliśmy oglądać wypoczętego Hendo w fantastycznym meczu z Watfordem.

Opuszczajac już stary kontynent, udajemy się do Afryki, gdzie swoje kraje reprezentowali Mané, Mo Salah oraz Naby Keïta. Pierwszy z nich ma za sobą dwa spotkania w pełnym wymiarze czasowym. Warto jednak spojrzeć na pierwsze spotkanie przeciwko Namibii, w którym Sadio strzelił bramkę i zanotował dwie asysty. Dzięki temu Senegal pokonał rywali 4:1. W drugim meczu, Senegalczycy pokonali również Namibię 3:1, lecz w tym spotkaniu nasza 10-tka już tak nie błyszczała. Nieco słabszy występ ma za sobą Mo Salah, gdyż w trakcie 90 minut nie udało mu się mieć wkładu w jedyną zdobytą bramkę. Jak już jednak dobrze wiemy, zbierał on siły na Watford oraz Atletico, co wyszło mu znakomicie. Ostatni w Afryce jest Naby Keïta, który jako jeden z dwóch naszych reprezentantów wystąpił w minionej przerwie w aż trzech spotkaniach. Łącznie jednak

75. minut w meczu z Czechami zagrał również neco williams fot.: thevie.in rozegrał 188 minut. Patrząc na Naby’ego, jest to i tak dobry wynik bez złapania kontuzji. Miejmy nadzieję, że ta passa potrwa jak najdłużej. Niestety spotkania w barwach narodowych nie poszły zbytnio po myśli Gwinejczyka, gdyż obyło się bez żadnej wygranej. Wylatujemy z Afryki i lecimy prosto do Ameryki Południowej, gdzie barwy Brazylii reprezentowali Alisson oraz Fabinho. I ile było przez to kłopotów z powrotem, a także z meczem z Watfordem. Jak już dobrze wiemy, spotkanie z podopiecznymi Ranieriego nie okazało się dużym wyzwaniem

Swoje minuty w kadrze dla The Reds, lecz nerwy jednak były. otrzymał również kapitan W trakcie przerwy reprezentacyjnej w barwach Canarinhos Alisson rozethe reds – jordan henderson. grał 180 minut. Zagrał on w wygranie było ich jednak za wiele, nym meczu z Wenezuelą, a także w zremisowanym spotkaniu z Kolumgdyż jedynie 14 w spotkaniu bią. W spotkaniu z Kolumbijczykami z węgrami udało mu się zachować czyste konto. Widać jednak wzrost formy u Alissona w porównaniu do zeszłego sezonu, gdzie zdarzało mu się popełniać błędy prowadzące do utraty bramki. Aktualnie widać ponownie ten spokój oraz ogromną pewność siebie. Fabinho, kolejny z reprezentantów Brazylii, był drugim zawodnikiem The Reds, który zagrał aż w trzech meczach reprezentacji. Łącznie rozegrał on 250 minut w przeciągu tygodnia. To właśnie

w swojej reprezentacji minuty otrzymał również minamino. w sumie 131 miniut w meczach z arabią Saudyjską i australią fot.: japantimes.co.jp

mogło być jednym z powodów posadzenia go na ławce od pierwszej minuty spotkania na Wanda Metropolitano. Klopp dostrzegł jednak, jak istotny w naszej drugiej linii jest Fabinho i wprowadził go na początku drugiej części meczu. Był to strzał w 10, gdyż Fab idealnie zbierał oraz odbierał piłki w środkowej części boiska. „Last but no least” jest Takumi Minamino. Japończyk w bieżącym sezonie nieco rzadziej pojawia się na placu gry, co jednak nie przeszkadza mu w grze w reprezentacji kraju. Podczas ostatniego zgrupowania rozegrał on 53 minuty w przegranym meczu z Arabią Saudyjską oraz 78 minut w piekielnie istotnej wiktorii nad Australijczykami. Dzięki tej wygranej Japończycy przerwali długą passę zwycięstw Australijczyków oraz przybliżyli się do mundialu.

Jak widać po ilości informacji, zgrupowanie kadr narodowych było dla naszych zawodników bardzo obfite w minuty, bramki czy asysty. Najistotniejsze jest jednak to, iż każdy z nich wrócił z kadry zdrowy (prócz Joty, lecz jego uraz okazał się na szczęście nie groźny), co daje Kloppowi możliwość większej rotacji. Oby ta forma szła teraz jedynie w górę, co przełoży się na świetne wyniki drużyny.

This article is from: