5 minute read

Najlepszy rezerwowy świata?

fot.: skysports.com

NAJLEPSZY REZERWOWY ŚWIATA?

Advertisement

Transfer Joty wydaje się być prawdziwym majstersztykiem Niemca fot.: rushthekop.com

Werner sprzątnięty sprzed nosa, brak formy Firmino i fala kontuzji - to już nie tyle co zapalająca się lampka kontrolna, a zupełnie wariujący panel sterowania z płonącymi diodami i wskaźnikiem zagrożenia przekraczającym poziom maksymalny. I wtedy wchodzi on, cały na… czerwono. Diogo Jota to najlepszy mechanik, jakiego machina Kloppa mogła sobie wymarzyć. Portugalska złota rączka przebojem wdarła się do składu LFC i już dziś należy zadać sobie pytanie: czy najlepszy rezerwowy świata powinien zmienić rolę i na stałe dołączyć do wyjściowej jedenastki Liverpoolu?

IGOR BORKOWSKI

Diogo Jota karierę rozpoczął w FC Paços de Ferreira. Po dwóch sezonach, w których zdobył 18 bramek, notując 14 asyst, przeniósł się do rodzimego Porto (po drodze będąc wypożyczanym do Atlético Madryt). W drużynie „Dragões” również spisywał się ponadprzeciętnie (w 27 meczach miał czynny udział w 15 akcjach bramkowych), więc szybko zapracował na transfer do Premier League. W Wolves naturalnie również spisywał się znakomicie. O tym świadczy chociażby wkład w awans z Championship (44/17/6) lub konkretne występy w pucharach i najlepszej lidze świata. Ale czy jego 40-milionowy transfer do Liverpoolu był po prostu naturalnym następstwem tego wszystkiego? Niekoniecznie. Chwilę przed przeprowadzką do Merseyside Jota zdawał się znajdować w martwym punkcie. Jego kariera po przerwie pandemicznej nieco wyhamowała, a latem ubiegłego roku rzadko kiedy zaczynał spotkania w pierwszym składzie Wolves. Co więcej, do klubu z Molineux Stadium dołączył utalentowany Fabio Silva, zrzucając Jotę na piąte miej-

sce w kolejce do trzyosobowej linii ataku. Na pocieszenie można zauważyć, że inny portugalski skrzydłowy, będąc w jego wieku (inicjały: CR), miał w swoim dorobku o 15 bramek mniej w Premier League… ale to raczej nie było kluczowe kryterium dla działaczy Liverpoolu. Co zatem zmotywowało Michaela Edwardsa do wydania kwoty większej niż na Thiago, Minamino i Shaqiri’ego razem wziętych? Zapewne mistrzowska intuicja, ale co więcej? Od strony statystycznej znakomicie przenalizował to Adam Bate, dziennikarz Sky Sports, w swoim tekście z 25 września. Koncentrował się przede wszystkim na jego wieku, sposobie poruszania się po boisku i widocznym podobieństwie do Sadio Mané. Portugalczyka nazywa

Diogo Jota strzelił gola w każdym ze swoich pierwszych czterech meczów ligowych w barwach nowego klubu. To pierwszy taki przypadek w historii Liverpoolu

„demonem pressingu”, wykańczającym akcje z zabójczą skutecznością. Zwraca uwagę na obunożność Joty, która pozwoli mu grać zarówno z lewej i prawej strony. Do meritum przejdziemy jednak zastanawiając się, czy będzie w stanie występować na środku, zastępując Firmino. Siedem miesięcy temu, na polskim podwórku dziennikarskim natomiast, ukazał się świetny tekst Michała Treli dotyczący ubogości naszego języka w kontekście boiskowych ról piłkarzy. Thomas Müller od lat pracuje na to, by nie nazywać go ani napastnikiem, ani pomocnikiem. Jest „raumdeuterem”. Busquetsa określimy mianem „pivota”. Pirlo był „registą”, a kogoś jeszcze innego moglibyśmy nazwać „enganche”. Nomenklatura ta jest wciąż niezwykle rzadko spotyka-

na, co wiele mówi o naszej wiedzy i sposobie patrze- krotnie to potwierdzał. Nie zamierzam zatem przenia na futbol. Szczęśliwie, między innymi za sprawą sadnie go krytykować, bo każdy ma prawo do gorRoberto Firmino, coraz więcej Polaków rozumie rolę szej formy. Dobrze jednak może mu zrobić rozpoczę„fałszywej dziewiątki”. Czy zrozumie ją Diogo Jota? cie kilku meczów na ławce rezerwowych i poczucie Trudno powiedzieć, skoro Takumi Minamino, również prawdziwej konkurencji. Od lat był „must have'em” przymierzany do tej pozycji, do teraz grywa w Liver- w wyjściowej jedenastce, a zmiennicy nie wywierapoolu ogony. Japończyk też przed transferem do Li- li na nim żadnej presji. Jota natomiast zapracował verpoolu występował zazwyczaj na lewym skrzydle, na miano jednego z najlepszych rezerwowych świamając również kilkadziesiąt meczów na pozycji środ- ta. Został niedawno piątym zawodnikiem Liverpokowego napastnika. Wiemy jak długo, ale z jak do- olu w historii rozgrywek europejskich, który strzebrym skutkiem, swoich zadań uczył się Fabinho, więc lił dwie bramki w swoich dwóch pierwszych spotkamimo wszystko pozostaję cierpliwy. Błędem byłoby niach. Dodatkowo tylko Owen i Mané kompletowali oczywiście zakładanie, że Klopp widzi Portugalczy- wcześniej hat-tricki podczas wyjazdowych spotkań ka jedynie na pozycji Firmino, ale przy zniżce formy pucharowych poza krajem. To zresztą już jego trzeci Brazylijczyka i nietykalności Mané i Salaha, wydaje taki wyczyn w 2020 roku – prawdziwy specjalista od się to najlepsze miejsce dla niego. Inną ewentualno- europejskich wieczorów. Powiedzieć zatem, że zasłuścią jest ofensywne rozwiązanie, te- guje na miejsce w składzie, to jak nic stowane w spotkaniu z Manchesterem nie powiedzieć. Sęk w tym, że tego City, czyli formacja 4-2-3-1. Wówczas miejsca jest stosunkowo niedużo i Jota zaczął mecz na skrzydle, ale już Klopp będzie miał niezwykle trudne w przerwie przeszedł na „dziesiątkę”. zadanie, by to wszystko poukładać.

Brazylijski karnawał dopiero przed Podsumowując, Diogo Jota zanami, a Firmino już od dawna wyglą- Diogo Jota zasługuje sługuje na miejsce w składzie Liverda jakby opuścił się w treningach. poolu. To nie podlega dyskusji. Nie Broń Boże nie krytykuję go jedynie na miejsce w składzie uważam jednak, że należy długofaza brak liczb, bo – dobrze rozumie- Liverpoolu. To nie podlega lowo rezygnować z Firmino. Bogacjąc jego rolę – wiemy, że nie jest to jego najważniejsze zadanie. Chodzi o dyskusji. two wyboru (przynajmniej w ofensywie) powinno być naszą mocną zmniejszenie intensywności, pressin- Nie uważam jednak, stroną, a alternatywy – motywacją gu, aktywności, tworzenia sytuacji, no i finalnie, mimo wszystko, skuteczno- że należy długofalowo dla wszystkich zawodników pierw szego składu. Jota dotychczas za ści w sytuacjach stuprocentowych. O rezygnować z Firmino miast równej formy prezentował jetym świadczy chociażby dramatycz- dynie coś w stylu ruchów kolejki górny współczynnik goli do oddanych Igor Borkowski skiej: szybko wznoszącej się i jeszstrzałów, wynoszący 0,09. Dodatko- cze gwałtowniej opadającej. W powo ma niemalże identyczną statysty- przednim sezonie dwukrotnie zdokę „expected goals” co Mané, strzela- bywał pięć goli w przeciągu dwóch jąc dwa razy mniej goli od Senegalczyka (9 i 18 przy meczów, by później nie trafiać ani razu w pięciu xG 3,14 i 3,15). I o ile w poprzednim sezonie był nie- meczach z rzędu. Zawiłe, ale wniosek jest banalnie co skuteczniejszy w pressingu niż pozostała dwójka prosty: choć łatwo się w nim zakochać, jeszcze spoofensywna (216 „udanych pressingów” vs 180 i 153), ro musi poprawić, by zostać prawdziwym liderem. a także miał więcej samodzielnych przejęć od Salaha Wierzę, że Klopp będzie w stanie rotować napast(11 vs 5), to w tym roku wygląda to dużo gorzej. Te i nikami w taki sposób, by ze wszystkich wykrzesać więcej konkretnych liczb znajdziecie w tekście Bartka maksimum i wykorzystać ich najlepsze momenty. Bojanowskiego z końcówki września, zatytułowane- A i jeszcze, tak z uśmiechem, na koniec – pago: „Czy powinniśmy martwić się o Firmino?”. Istotne miętajcie, że w piłce chodzi o to, by strzelić więjest to, że jego słowa: „brak solidnych alternatyw na cej goli od przeciwnika. Nie martwmy się zapozycji numer 9”, zdają się odchodzić w niepamięć. tem katastrofą w obronie, bo nasza ofensy-

Zawsze uważałem, że „Bobby” jest kluczowym ele- wa spokojnie sobie poradzi. Obojętnie czy za mentem układanki Kloppa - Niemiec zresztą wielo- sprawą Joty, Firmino, czy może Mané i Salaha.

This article is from: