5 minute read

Drapieżne Koguty

DRAPIEŻNE

fot.: telegraph.co.uk

Advertisement

31• Magazyn Polish Reds • www.facebook.com/PolishReds KOGUTY

Ten sezon jest naprawdę niecodzienny, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. W każdym meczu trzeba przewidywać, że nawet największy faworyt może przegrać. Sporo niespodziewanych drużyn notuje bardzo dobry początek sezonu, jak na przykład Everton, Aston Villa czy Southampton. Jednak nie wszystkie zespoły ze słynnego Big Six przechodzą kryzys. Jedną z nich jest Tottenham. Czy Koguty są w stanie powalczyć o mistrzostwo Anglii? Co spowodowało nagły wystrzał formy zespołu Jose Mourniho? Zapraszam do lektury.

MIKOŁAJ SARNOWSKI

Portugalczyk trochę ponad rok temu zastąpił Mauricio Pochettino na stanowisku trenera Tottenhamu. O ile pierwsze pół roku nie należało do szczególnie dobrych, głównie przez kontuzje wielu podstawowych zawodników, tak początek tegorocznej kampanii jest naprawdę imponujący. Nie licząc falstartu z Evertonem w pierwszej kolejce, Koguty śrubują serię bez porażki w lidze. Gdy każdy spodziewał się typowego Mourinho, jeśli chodzi o styl gry, tak drużyna z północnego Londynu potrafi zagrać z polotem i fantazją. Szczególnie zauważają to sympatycy „Totków”. Pewnego zaprzyjaźnionego fana Spurs poprosiłem o kilka słów o grze swojego ukochanego klubu: „W Totkach podoba mi się w aktualnym sezonie to, że wszyscy myśleli, że będą 'klepać bułę', grać jak klasyczna drużyna Jose, a potrafią grać ofensywie, z polotem w wielu momentach.” Nie da się ukryć, że przeogromna w tym zasługa Harry'ego Kane'a i Heung-Min Sona. Ten duet radzi sobie jak na razie wspaniale. 16 z 19* goli, jakie Tottenham zdobył w tym sezonie to zasługa Anglika albo Koreańczyka, a bardzo często ich obu. Kane w tych rozgrywkach pełni bardzo często rolę rozgrywającego, dziewiątki, która bierze piłkę i rozprowadza akcję, a nie tylko czeka na podania pod bramką. Wielu obserwatorów zakłada, że ma on szansę na pobicie rekordu asyst w jednym sezonie Premier League, jeśli utrzyma taką formę. Jednak Jose nie byłby sobą, gdyby nie zajął się przede wszystkim defensywą. Poprawa gry w obronie stanowiła dla Portugalczyka priorytet i postępy w tej dziedzinie są widoczne. Może i cała obrona nie jest jeszcze monolitem, co jest dla mnie największym zarzutem, jeśli mamy traktować Koguty jako kandydatów na mistrza Anglii, tak boczni obrońcy prezentują się naprawdę przyzwoicie. Prawa flanka to Aurier i ściągnięty z Wolves przed sezonem - Doherty. Iworyjczyk, kiedy pojawiła mu się konkurencja do gry, nagle zaczął prezentować się solidnie, zapomniał, jak na razie, jak to jest być „dzbanem” i popełniać kardynalne błędy w defensywie. Doherty jeszcze wdraża się w zespół, gra w kratkę, ale w drużynie z Molineux niejednokrotnie pokazał, że potrafi grać. Po przeciwnej stronie biega wychowanek Realu Madryt, również letni zakup, Sergio Reguilón. Spora część fanów Królewskich do dziś nie potrafi zrozumieć czemu pozbyto się go tak łatwo. I mają sporo racji, bo Hiszpan udowadnia, że jest piłkarzem dużej klasy, zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Do środka pola zakupiono Piere'a-Emile'a Højberga, który od początku stanowi poważną wartość dodaną. Atak opiera się na duecie Kane-Son i to również stanowić może poważny problem. Obaj ci zawodnicy w poprzednich latach pokazali, że odporność na

Ten sezon jest naprawdę niecodzienny, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. W każdym meczu trzeba przewidywać, że nawet największy faworyt może przegrać. Sporo niespodziewanych drużyn notuje bardzo dobry początek sezonu, jak na przykład Everton, Aston Villa czy Southampton. Jednak nie wszystkie zespoły ze słynnego Big Six przechodzą kryzys. Jedną z nich jest Tottenham. Czy Koguty są w stanie powalczyć o mistrzostwo Anglii? Co spowodowało nagły wystrzał formy zespołu Jose Mourniho? Zapraszam do lektury.

9 asyst i 7 goli - taki dorobek Kane’a w 9 meczach czyni go niewątpliwym „ojcem sukcesu” Kogutów fot.: footballtransfertavern.com

urazy to nie jest ich mocna strona, a alternatyw na dobrym poziomie, jak na razie, brak. Lucas jest bez formy kompletnie, Bale dopiero wraca do optymalnej dyspozycji, ale każdy wie, że wystarczy mu naprawdę niewiele, by wypaść na pół roku z byle urazem, Lamela moim zdaniem nigdy nie pokazał, że zasługuje na miejsce w składzie, bądź co bądź, ale topowej drużyny w Anglii, a sprowadzony z Portugalii Vinicius wciąż jest wielką niewiadomą. Jakie zatem powinniśmy mieć oczekiwania wobec podopiecznych Mourinho na ten sezon? Oddajmy ponownie głos Dominikowi: „.Chciałbym trofeum, jakiekolwiek. Myślę, że jest realna szansa powalczyć o mistrzostwo, każda pozycja została wzmocniona, więc Mourinho może rotować. The Special One powiedział, że chce się skupić przede wszystkim na wygraniu ligę Europy. Jednak ja ostatecznie wolałbym top 3 w PL niż koncentrację na Lidze Europy.” Cóż, pragnienie zdobycia czegokolwiek jest jak najbardziej uzasadnione i zrozumiałe i myślę, że jest to cel zdecydowanie realny. Jeśli atak będzie dalej w takim gazie i wolny od kontuzji, a reszta zespołu jeszcze poprawi swoją grę to wśród tylu różnych pucharów, istnieje spora szansa na triumf w jakimś z nich, aczkolwiek porażka w Carabao Cup w tym nie pomaga. Co do walki o mistrzostwo to nie wróżyłbym nic wielkiego. Wciąż uważam Tottenham za zespół zbyt mało kompletny, żeby mógł bić się o mistrza, szczególnie w tak chorym sezonie przepełnionym kontuzjami. Pozostając w temacie niedoskonałości, zapytałem mojego rozmówcę o przewidywania na nadchodzące okienko transferowe. „W zimę żadnych transferów nie widzę, jest zmiennik dla najlepszego napastnika na świecie, czyli Kane'a :), więc nie spodziewam się żadnych ruchów. Wiadomo też, jak pieniędzmi zarządza Daniel Levy i ilu zawodników przyszło w lato, to już w ogóle każe wykluczyć jakiekolwiek ruchy teraz.” Trudno się nie zgodzić z takim myśleniem, lecz gdyby jednak coś miało się wydarzyć to na miejscu Mourinho rozglądałbym się za środkowym obrońcą. Nie uważam ani Sancheza, ani Diera za jakichś wybitnych fachowców, a jak dobrze wiemy, chociażby na przykładzie Liverpoolu, klasowy stoper jest niezbędny w drużynie, jeśli chce walczyć o najwyższe cele. Nie da się ukryć, iż Koguty wystartowały w Premier League imponująco, lecz czy utrzymają impet przez resztę sezonu? Czy Jose Mourinho i jego drużyna wytrzymają trudy tej kampanii i wreszcie zdobędą jakieś trofeum? Odpowiedzi na te pytania poznamy dopiero za jakiś czas, więc pozostaje nam jedynie uważnie śledzić rozgrywki ligi angielskiej i liczyć, że Spurs nie zaszkodzą zbyt naszym ulubieńcom z Liverpoolu. A Wy co o tym sądzicie? Na koniec chcę podziękować Dominikowi za krótką rozmowę i udostępnienie perspektywy kibica Tottenhamu. Spojrzenie na temat z innej strony było naprawdę pomocne. Dzięki!

This article is from: