4 minute read
Wracający z wypożyczenia zawalczą o miejsce
W sezonie 2019/20 na wypożyczeniach przebywało 15 piłkarzy The Reds. Czy któryś z nich ma szansę na wejście do drużyny, czy śladem większości poprzedników znikną w czeluściach Championship lub League One?
Advertisement
MARIUSZ PRZEPIÓRKA
Mistrzowski sezon naznaczony pandemią koronawirusa mamy za sobą. Nietypowa przerwa między sezonami dobiega końca i już w połowie września wystartuje nowy sezon, w którym będziemy bronić tytułu. Tym razem w okresie przygotowawczym nie wyruszamy na podbój Azji, Ameryki Północnej lub Australii. Drużyna będzie przygotowywać się do rozgrywek na własnych obiektach i na krótkim zgrupowaniu w Evian, a Jürgen Klopp spokojnie będzie przyglądał się dyspozycji zawodników. Wśród nich znajdzie się także 15 graczy, którzy wrócili z wypożyczenia. Każdy z nich zapewne wierzy, że przekona sztab i wywalczy miejsce w szerokim składzie. Czy rzeczywiście choć jeden z nich ma szansę?
Wszystkich naszych „wygnańców” opisywałem kilka numerów wcześniej. Od tamtej pory wiele się nie zmieniło, ale krótko przypomnę ich dokonania w zakończonym sezonie. Marko Grujić jest jednym z zawodników, z którym wiążemy nadzieje już od stycznia 2016 roku. Wówczas przyszedł na Anfield z Crvenej Zvezdy Belgrad, ale przez 4,5 roku w Liverpoolu zagrał zaledwie 8 razy. Tułał się od klubu do klubu i teraz ponownie wraca z nadzieją na przekonanie Klop
pa. Serb ma już 24 lata, więc trudno określać go mianem młodego i obiecującego. W ubiegłym sezonie w drużynie Herthy Berlin strzelił 3 gole i zaliczył 1 asystę. Dziennikarze i eksperci oceniali go pozytywnie, jednak niemiecki średniak to przecież nie mistrz Anglii. Doniesienia medialne z Niemiec wskazują na to, ze Hertha chętnie wypożyczy Grujica na kolejny sezon, a jeśli cena nie będzie zbyt wysoka to nie wyklucza również definitywnego transferu. Klopp zapowiadał, że sprawdzi Serba w okresie przygotowawczym, jednak sytuacja w naszej pomocy nie tylko nie wróży mu miejsca w pierwszym składzie, ale nawet stawia pod dużym znakiem zapytania szanse na miejsce w szerokiej kadrze. Moim zdaniem powinniśmy szykować się na pożegnanie Grujica z Anfield.
W podobnej sytuacji znajduje się Harry Wilson. Jeszcze młody, choć już 23-letni, Walijczyk spędził poprzedni sezon w Bournemouth. Wisienki niestety spadły do Championship, a Harry Wilson zachwycał od czasu do czasu efektownymi golami z rzutów wolnych. Muszę przyznać, że chłopak potrafi przymierzyć zza pola karnego. Problem w tym, że w żadnym z poprzednich okresów przygotowawczych nie pokazał, że może wnieść do drużyny coś więcej. Chyba dlatego Klopp bez większego problemu oddawał go na kolejne wypożyczenia. Tym razem szans na przekonanie trenera będzie mniej, bo i sezon przygotowawczy jest krótszy, i zapewne mniej meczów sparingowych
Ben Woodburn poprzedni sezon spędził w League One fot.: premierleaguenewsnow.com
Loris Karius pojawił się na obozie w Austrii. Czy ma jednak szansę na ławkę w Liverpoolu? fot.: twitter.com/lfc_pl
znajdzie się na rozkładzie. Prasa brytyjska rozpisuje się o zainteresowaniu Wilsonem ze strony Leeds United, które z pierwszego miejsca awansowało do Premier League. Według mediów Liverpool życzy sobie 20 mln funtów za definitywny transfer Walijczyka. Trzeba przyznać, że to kwota zupełnie przyzwoita za zawodnika, który nie mieści się w składzie, a jednocześnie nie tak wysoka, by odstraszyć potencjalnych kupców. Myślę, że Walijczyk również pożegna się z Liverpoolem, ale z pewnością w przyszłym sezonie będziemy oglądać jego bramki na boiskach Premier League. Swego czasu obiecująco zapowiadał się również Ben Woodburn. Pod koniec listopada 2016 roku Walijczyk stał się najmłodszym strzelcem w historii the Reds. Strzelił gola w meczu Pucharu Ligi przeciwko Leeds United i miał wówczas 17 lat i 45 dni. W 2018 roku Klopp wypożyczył go do występującego wówczas w Championship Sheffield United. Woodburn zagrał tam 7 meczów i z kontuzją kostki wrócił na Anfield. Ubiegły sezon rozpoczął na wypożyczeniu do Oxford United (League One). Zaliczył asystę, zdobył bramkę, ale znów dopadły go kontuzje, z którymi borykał się do czasu przerwania rozgrywek. Teraz sztab szkoleniowy Liverpoolu jest pod wrażeniem jego kondycji fizycznej i mentalnej. Wszystko jednak wskazuje na to, że Klopp ponownie będzie chciał wypożyczyć Woodburna. W przeciwieństwie do Grujica i Wilsona nie mówi się w tym przypadku o transferze definitywnym, zatem być może kariera Walijczyka ma szansę rozwinąć się na tyle, by jeszcze mógł liczyć na grę w Liverpoolu.
Szansę na powrót na Anfield i walkę o grę w Premier League otrzyma zapewne Rhian Brewster. 20-latek ma za sobą znakomity sezon w Swansea. Walijczycy wystąpili nawet w play-offach o awans do Premier League, jednak przegrali z Brentford. Dobre występy w Swansea sprawiły, że Jürgen Klopp poważnie rozważa włączenie Brewstera do szerokiego składu w roli wsparcia naszej linii ataku. Bez wątpienia to bardzo ważny okres przygotowawczy dla Rhiana Brewstera.
O pozostałych wypożyczonych graczach zapewne usłyszymy w momencie, w którym będą opuszczać nasz klub. Nie spodziewam się, aby do składu przebił się Nathaniel Phillips. Mimo dobrego występu w ubiegłym sezonie w pucharowym meczu z Evertonem raczej nie przebije się do składu w miejsce Dejana Lovrena. Stawiam na to, że Klopp kupi innego środkowego obrońcę, a Phillips odejdzie na wypożyczenie lub zostanie definitywnie sprzedany. Podobny los w mojej ocenie spotka Ovie Ejarię, Sheyi Ojo, Taiwo Awonyi i Lorisa Kariusa. Kamil Grabara być może pozostanie w naszym klubie, ale raczej będzie szukał doświadczenia na kolejnym wypożyczeniu. Piątka młodzieńców z akademii, która spędzała ubiegły sezon w innych klubach na razie spokojnie przygotowuje się do nowego sezonu. Można jednak spodziewać się, że w przyszłym sezonie Jürgen Klopp ponownie wypożyczy kilku nastolatków, którzy będą rozwijać swoje kariery w niższych ligach.