6 minute read
Top 10 strojów
TOP 10 STROJÓW LIVERPOOLU W ERZE PREMIER LEAGUE Od dawien dawna kibice utożsamiający się ze swoją ukochaną drużyną zaopatrują się w koszulki, w których ich ulubieńcy wybiegają na boisko. Jestem przekonany, że znaczna większość z Was, naszych czytelników, posiada niejeden trykot u siebie. Lecz które z nich są tymi najładniejszymi? Zapraszam na moje zestawienie Top 10 strojów Liverpoolu od 1992r.
Advertisement
10*. 92/93 domowa
Utworzenie Premier League przyniosło ze sobą od razu komplet, który potrafi rzucić na kolana. Adidas przygotował połączenie klasycznego, czerwonego modelu z kultowymi dla tej niemieckiej marki trzema białymi pasami. Moim zdaniem komponuje się to bardzo przyjemnie dla oka również dzięki temu, że logo sponsora zostało umiejętnie dopasowane stylistycznie wielkością oraz kolorem do całości. Była to też zasługa klubowego herbu, który został zmieniony specjalnie na setną rocznicę założenia klubu, a dominował w nim biały kolor.
9. 94/95 trzeci komplet
Pierwszy z wielu alternatywnych kompletów w tym zestawieniu, gdyż jestem ogromnym fanem awangardowych koszulek, które są naprawdę odważnymi eksperymentami i przez wielu uważane są za brzydkie właśnie przez te wyjście poza schematy wzorów i kolorystyki. Strój zaoferowany ponownie przez Adidasa zdominowany został przez kolor złoty. Herb, sponsor oraz obowiązkowe pasy były czarne, tworząc iście królewskie połączenie. Na centralnej części jako wzór zostały użyte odbitki herbu, a kołnierzyk przeplatały czerń i żółć.
TOP 10 STROJÓW LIVERPOOLU W ERZE PREMIER LEAGUE Od dawien dawna kibice utożsamiający się ze swoją ukochaną drużyną zaopatrują się w koszulki, w których ich ulubieńcy wybiegają na boisko. Jestem przekonany, że znaczna większość z Was, naszych czytelników, posiada niejeden trykot u siebie. Lecz które z nich są tymi najładniejszymi? Zapraszam na moje zestawienie Top 10 strojów Liverpoolu od 1992r.
8. 95/96 domowa
Znów powrót do głównego trykotu, gdyż niemiecki gigant odzieżowy w tamtym sezonie postanowił zrewitalizować projekt koszulek i wyszło im to znakomicie! Zamiast dużych pasów pojawiły się znacznie mniejsze, przechodzące po grzbiecie rękawków. Dodano też wcięty kołnierzyk. Całość utrzymano w tradycyjnej dla Adidasa kolorystyce - czerwień z białymi dodatkami - lecz pojawiły się ciemniejsze, pionowe pasy na całej koszulce, które dodały wrażenie głębi. Z pozostałych szczegółów herb otrzymał białą obwódkę oraz swoje naturalne kolory.
7. 96/97 wyjazdowa
Od tamtego sezonu zmienił się producent odzieży dla The Reds i w miejsce Adidasa wskoczył Reebok, który wyszedł z prawdziwą bombą. Wyjazdowy trykot według mnie przebił o kilka klas wersję domową. Tę wersję pozbawiono niezbyt urodziwego kołnierzyka, co podbija estetykę w moim odczuciu. Biel oraz wzór z liverbirdów fantastycznie komponuje się z herbem na czerwonym tle oraz czarnym logiem Carlsberga. Rękawki oraz wcięcie wokół szyi zostały okraszone czarno-czerwonym paskiem. Ten model na tyle zapadł w pamięci, że postanowiono kilka lat temu wypuścić jego reedycję. Tego zaszczytu dostąpił również trykot z miejsca 8.
Przenosimy się w czasie do nieco bliższych sezonów i przyszła pora na bardzo kultową koszulkę. Wyjazdowy model z sezonu 08/09 był utrzymany w jasnoszarej kolorystyce z ciemniejszą kratą. Producentem znów był Adidas, więc nie obyło się bez nawiązań do klasycznych strojów sprzed lat. Na wierzchu rękawków oraz barków biegły trzy czerwone pasy. Wcięcie wokół szyi było również jasnoszare, lecz logo sponsora, którym w dalszym ciągu był Carlsberg, zostało przedstawione na biało. Strój ten kojarzy się pewnie wielu kibicom z czasami świetności Fernando Torresa w barwach The Reds, więc spore grono wraca do nich z nostalgią.
5.
Rok po szarym komplecie Adidas uderzył w ciemniejszą paletę kolorów jeśli chodzi o wyjazdową koszulkę, czego efektem stał się majestatyczny, czarny trykot. Dołożono do tego pasy w kolorze złotym, zaprojektowa ne tak jak rok wcześniej oraz również złoty logotyp sponsora. Z innowa cji doszła czerwona wstawka w postaci czerwonego paska pod złotymi.
09/10 wyjazdowa
Rok po szarym komplecie Adidas uderzył w ciemniejszą paletę kolorów jeśli chodzi o wyjazdową koszulkę, czego efektem stał się majestatyczny, czarny trykot. Dołożono do tego pasy w kolorze złotym, zaprojektowane tak jak rok wcześniej oraz również złoty logotyp sponsora. Z innowacji doszła czerwona wstawka w postaci czerwonego paska pod złotymi.
4.
13/14 trzeci komplet
Dotarliśmy chyba do najbardziej kontrowersyjnego wyboru w całym zestawieniu, ponieważ przeglądając kilka zestawień z podobnymi rankingami tenże trykot meldował się przeważnie w najgorszych, z czym absolutnie się nie zgadzam. Ten model zaserwowany przez Warriora był naprawdę odważnym eksperymentem i w moje gusta trafił idealnie. Znów zaserwowano nam przepiękne połączenie czerni ze złotem, lecz teraz od sponsora w dół otrzymaliśmy podział koszulki na dwie części. Jedna z nich była biało-szara, a druga czarno-fioletowa. Obie cząstki posiadały ten sam wzór, który trochę przypominał bazgroły długopisem, lecz z zachowaniem prostych krawędzi. Rękawki to fioletowa „łata” po stronie jasnej części oraz fioletowa na drugiej ręce. Całość zdaje się być mocno chaotyczna i nierzadko nieestetyczna, lecz po głębszym spojrzeniu uda nam się dostrzec symetrię, której jestem dużym fanem.
Ostatnia domowa koszulka w naszym zestawieniu. New Balance przez długi okres robił bardzo podobne koszulki. Producent korzystał niemal z tego samego szablonu, zmieniając raptem barwy w poszczególnych wersjach, lecz podstawowa odsłona przygotowana na sezon 17/18 miała w sobie coś na- prawdę urzekającego. Głównym kolorem pozostał oczywiście czerwony. Logo producenta oraz sponsor były białe, podobnie jak zakończenia rękawków i wcięcie na szyi. Herb przedstawiono na złoto, zyskał on także dodatkowy element z okazji 125. rocznicy założenia klubu. Całość kompozycji idealnie ze sobą współgrała, co zaowocowało tak dobrym efektem końcowym.
3. 15/16 wyjazdowa
W pierwszym sezonie Jürgena Kloppa na Anfield jego podopieczni mieli okazję występować w pięknych wyjazdowych koszulkach. Prosty, aczkolwiek urzekający koncept od New Balance zakładał połączenie śnieżnobiałej podstawy koszulki z czerwonymi dodatkami w postaci herbu (którego wzór jest moim ulubionym ze wszystkich), nazwy głównego sponsora, cienkiej obwódki rękawków oraz wcięcia na szyi. Prawdziwe przeciwieństwo wyżej wymienionego konceptu od Warriora, lecz dla mnie równie udane. Spokój, harmonia oraz wszechobecna biel składają się na kawał dobrej koszulki.
Ten model był bardzo przełomowym momentem we współpracy Liverpoolu z New Balance. Amerykańska firma odzieżowa wreszcie zdecydowała się na eksperyment nie tylko z kolorystyką, ale też ze wzorem koszulki. Całość utrzymana była w szarej barwie - jaśniejszej ze wzorem z rozmazanych trójkątów i rombów w głównej części trykotu oraz ciemniejszej na wierzchu koszulki (rękawkach, barkach oraz wcięciu). Wszelkie obowiązkowe emblematy zostały przedstawione na czerwono. Wśród czerwonych dodatków warto też wspomnieć o dwóch drobnych liniach obok szyi, które dyskretnie dopełniają awangardowy wyraz tejże koszulki. Projekt bardzo ciekawy, sam posiadam go w swoim zestawie trykotów Liverpoolu. W połączeniu ze wspomnieniem sezonu, w którym The Reds sięgnęli po szósty puchar za zwycięstwo w Lidze Mistrzów, mamy gotowy przepis na miłe wspomnienia, wywoływane przy każdym zerknięciu na ten model. Jak powszechnie wiadomo „ile osób, tyle opinii”. Ta maksyma jest szczególnie trafna, jeśli chodzi o gusta dotyczące mody. Dla jednych najładniejszym ubiorem są bardzo zwyczajne rzeczy, natomiast inni uwielbiają intrygujące i zaskakujące wzory oraz kombinacje, by wyróżnić się wśród innych ludzi. Tak samo jest z koszulkami piłkarskimi, dlatego w pełni zrozumiałe będzie, gdy część z Was się z tym zestawieniem nie zgodzi. Jestem niezmiernie ciekaw Waszych opinii i czekam na Wasze zestawienia Top 10 koszulek Liverpoolu w erze Premier League, które możecie podsyłać drogą mailową.
*- kolejność jest chronologiczna, gdyż samo wyklarowanie dziesięciu koszulek stanowi problem, a co dopiero ich pogrupowanie od najgorszego do najlepszego.