foto: Dariusz Aniołkowski
Monika Szwaja –
Kobieta Światło
Wyjątkowa kobieta i wyjątkowa szczecinianka. Znana i bardzo popularna pisarka, dziennikarka telewizyjna, twórczyni świetnych reportaży, nauczycielka, Honorowy Ambasador Szczecina, poetka. W listopadzie tego roku mija piąta rocznica śmierci Moniki Szwai. Wielu już napisało o niej wiele. Ale czy Monika Szwaja jest jeszcze obecna w świadomości szczecinian? Czy pamiętamy o niej, o jej twórczości, czy sięgamy do jej książek? Czy może stała się już tylko jedną z legend stolicy Pomorza Zachodniego? Chyba jednak nie. Ciągle jest żywa pamięć o niej. Przykłady? Oto kilka z nich. Przyjaciel
Połowa października 2020 roku. Sala konferencyjna szczecińskiej Starej Rzeźni na Łasztowni. Na scenie Marek Szurawski – dziennikarz, pisarz, tłumacz, żeglarz i marynista, legenda polskiego ruchu szantowego, współzałożyciel i członek znanego szantowego zespołu Stare Dzwony od którego zaczęła się nad Wisłą moda na ten gatunek muzyki. Na widowni tylko kilka osób: konieczność, bo pandemia koronawirusa atakuje coraz mocniej. Inaczej pewnie sala pękałaby w szwach. Szurawski śpiewa szanty wtórując sobie na małym akordeonie. W przerwach ze swadą opowiada o morskich obyczajach, żeglarzach i żaglowcach. Kilkakrotnie wspomina Monikę Szwaję. W trakcie koncertu wykonuje kilka szant, których oryginalny tekst na polski przetłumaczyła szczeciń-
32
ska pisarka. Ale to nie jedyny powód do wspomnień o niej.
Często w trakcie koncertów wspominasz Monikę? Odwołujesz się do wspólnych przeżyć, działań? – pytam po koncercie.
Bardzo często. Przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze: z czystej sympatii, sentymentu, bo byliśmy bardzo zaprzyjaźnieni. Łączyła nas, nieczęsto spotykana, wspólnota myśli i chyba nastawienie do ludzi, do świata i wspólne wspomnienia. Bo okazuje się, że np. czytaliśmy te same książki, łączyła nas pasja do żeglowania, Moniki bardziej na wielkich żaglowcach, ja wtedy myślałem o typowym jachtingu. Drugi powód, bardzo ważny: Monika była miłośniczką szant, znakomitą tłumaczką oryginalnych tekstów i również twórczynią własnych na ten temat. Bardziej bezczelnie, choć zawsze miałem na to zgodę, wprowadzam do swojego repertuaru tłumaczenia i teksty Moniki. Długo się znaliście?
Dosyć długo. Przy czym na początku ta znajomość, jakby z powodów oczywistych, była raczej powierzchowna. Myśmy się mijali. Ja wiedziałem, że ona wtedy pracuje w telewizji, to był okres jej bardzo twórczych Ludzie