Nr 4/GRUDZIEŃ 2015/LUTY 2016
magazyn
Tran na depresję Łyżeczka tranu z dorsza dziennie jest jednym ze skutecznych elementów w profilaktyce depresji.
Nawilżone powietrze Jednym z tradycyjnych sposobów nawilżenia powietrza we wnętrzu jest uprawianie roślin. Te podczas procesów fotosyntezy wydzielają do wdychanego przez nas powietrza cząsteczki wody, a przy tym niektóre gatunki pomagają też usuwać z otoczenia szkodliwe dla ludzi toksyny.
temat numeru
PRZEZIĘBIENIE CZY GRYPA? Zimowa walka z wirusami
CO W
NUMERZE?
W
raz z nadejściem zimy oddajemy w Państwa ręce kolejny numer „Rodziny Zdrowia”. Aktualne wydanie przypada na szczególny okres, bowiem już niedługo w ciepłej atmosferze zasiądziemy przy świątecznym stole, by w kolejnym tygodniu, wraz z nadejściem Nowego Roku, podjąć postanowienia i być może wprowadzić zmiany w swoim życiu. Podczas wigilijnej kolacji, w rodzinnym gronie większość z nas będzie życzyć sobie zdrowia. W temacie numeru podpowiemy, co zrobić aby to życzenie spełniło się, szczególnie w okresie największej zachorowalności na przeziębienia i grypę. Część z nas zapewne już planuje zimowe ferie. Dla wszystkich, którzy zamierzają spędzić ten czas aktywnie (w Polsce jest 8 mln zdeklarowanych narciarzy!) przygotowaliśmy sekcję Fit!, w której nasz ekspert opowiada, jak przygotować się do sezonu na stoku. W drugiej części magazynu znajdą Państwo test, który sprawdzi, na ile jesteśmy wytrwali w noworocznych postanowieniach. Podpowiemy również, jakie kulturalne prezenty można sprawić najbliższym oraz rozwiejemy kilka mitów o Św. Mikołaju. Ponadto świąteczny przepis na piernik z dynią oraz krzyżówka i kącik malucha z nagrodami! Życząc Państwu przede wszystkim zdrowia, zapraszam do lektury! Redaktor Naczelny
SPIS
WARTO WIEDZIEĆ 4 Tajemnice ludzkiego ciała
TEMAT NUMERU 6 Odporność na szóstkę 8 Przeziębienie czy grypa? Zimowa walka z wirusami
38 Szusem w sezon
URODA 43 Cud miód 44 Zimowa pielęgnacja skóry 46 Domowa mikrodermabrazja 49 Na pomoc spierzchniętym ustom
KĄCIK DIABETYKA 50 Dietetyczne dylematy diabetyka
BLIŻEJ NAS 54 Smakuję życie małą łyżeczką – wywiad z Michałem Bajorem
ZDROWIE NA TALERZU 56 Naturalne środki przeciwbólowe 58 Top 5 warzyw, które powinniśmy jeść zimą 59 Piernikowa chatka 61 3 rzeczy, które powinieneś wiedzieć o... cynamonie 62 Imbir – starożytny cud natury
Domowe S.O.S. 14 Pierwsza zima niemowlęcia 16 Uwaga, ślisko! 18 Opryszczka – zimowa zmora 20 Ciepło, cieplej, gorączka 22 Zimowa apteczka – nowości 24 Odporność z głębi oceanu
Z WIZYTĄ U SPECJALISTY 26 Mała rzecz, a... niepokoi 28 Jaskra – zajrzyj we własne oczy
W DOBREJ FORMIE 30 7 pytań o... chrapanie 32 Sprawdź, jakim powietrzem oddychasz 34 Wzmocnienie w kwiecie wieku
Magazyn „Rodzina Zdrowia” redakcja@rodzinazdrowia.pl Wydawca: Farmateka Sp. z o.o. ul. Rzepakowa 2, 40-541 Katowice REDAKTOR NACZELNY: Przemysław Gogola REDAKTOR PROWADZĄCY: Paulina Lisiecka Biuro reklamy: reklama@rodzinazdrowia.pl Eliza Drozd, tel. 32 253 18 42 Marta Szmytkowska, tel. 882 015 809 Projekt graficzny & skład: Katarzyna Jurgielewicz, Agnieszka Telega Korekta: Barbara Kostrzewska Zdjęcia: shutterstock.com, Fotolia, materiały prasowe Realizacja: SKIVAK ul. Wieniawskiego 5/9, 61-712 Poznań www.skivak.pl Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów bez zgody wydawcy jest zabronione. Redakcja i wydawca nie ponoszą odpowiedzialności za treść zamieszczonych w magazynie reklam, ogłoszeń i materiałów sponsorowanych. Reklamodawcy ponoszą odpowiedzialność za skutki prawne wynikające z opublikowania nadesłanych materiałów. Magazyn „Rodzina Zdrowia” wydawany przez Farmateka Sp. z o.o. nie zastępuje porady lekarskiej, stanowi jedynie źródło informacji. W przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem.
TREŚCI
KOMU W DROGĘ... 64 Kierunek – zimowe wakacje
Z POMYSŁEM 66 Upcykling – daj się zainspirować ekologii
FAKT CZY MIT 68 Św. Mikołaj – fakty i mity
KULTURALNIE 70 Kulturalne pomysły na świątecznie prezenty
FIT! 36 Zanim przypniesz narty, czyli kilka dobrych rad przed sezonem
ROZRYWKA 72 Psychotest 73 Krzyżówka 74 Dla najmłodszych
?
WARTO WIEDZIEĆ
T a j e m n ic e lu d z k ie g o c ia ła
Czytanie w słabym świetle nie niszczy wzroku Brak odpowiedniego oświetlenia nie skutkuje żadnymi długotrwałymi negatywnymi efektami dla wzroku, mimo powszechnie funkcjonującego przeświadczenia na ten temat. Mit ten prawdopodobnie wziął się z tego, że w mniej doświetlonych miejscach trudniej nam się skupić. Owszem, oko jest wtedy bardziej zmęczone, gałka oczna może szybciej wysychać z powodu zmniejszonej częstotliwości mrugania przy słabym świetle, jednak dolegliwości te są krótkotrwałe i znikają, gdy odpoczniemy. Niewielka ilość światła nie wpływa na pogorszenie widzenia oraz nie powoduje zmian w strukturze oka. Źródło: Don't Cross Your Eyes...They'll Get Stuck That Way! And 75 Other Health Myths Debunked, A.E. Carroll, R.C. Vreeman, www.bmj.com
Równouprawnione półkule Półkule mózgowe pracują podobnie, a procesy myślowe nie są w pełni między nie rozdzielone (na tzw. kreatywną i logiczną). Owszem, niektóre procesy są zlokalizowane w konkretnych obszarach mózgu (np. artykulacja, rozpoznawanie języka), a inne (np. zapamiętywanie, myślenie, koordynacja ruchowa) angażują równomiernie cały mózg, jednak nie oznacza to jego podziału na dwie funkcjonalnie niezależne części. Jeśli w młodości jedna z półkul zostanie uszkodzona, jej funkcje mogą zostać przeniesione w inne części mózgu. Źródło: „Psychology: Australian and New Zealand edition”, www.ncbi.nlm.nih.gov
Kobiety mają wrażliwszy węch Naukowcy z Monell Chemical Senses Center w USA odkryli, że kobiety potrafią lepiej niż mężczyźni rozpoznawać zapachy. Najpierw poprosili grupę mężczyzn i kobiet o powąchanie fiolek zawierających pot – obydwie grupy rozpoznały go jako tak samo intensywny. Następnie wąchano pot zmieszany z 32 różnymi zapachami, które miały go maskować – uczestnicy oceniali siłę mieszanki i to, czy pot jest w niej wyczuwalny. Według kobiet tylko dwa zapachy skutecznie zamaskowały zapach potu, a według mężczyzn – aż 19. Dodatkowo okazało się, że zapach męskiego ciała trudniej zamaskować niż zapach ciała kobiecego, co, jak sugerują badacze, może być ważne dla kobiet ze względu na biologiczne informacje, jakie mogą się znaleźć w męskim pocie. Źródło: www.scientificamerican.com
4
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
4
metry takiej długości brodę miałby przeciętny mężczyzna w chwili śmierci, gdyby nie golił jej przez całe życie. Źródło: www.medicinenet.com
WARTO WIEDZIEĆ
Obudzić lunatyka Choć gwałtownie zbudzona osoba może być nieco zdezorientowana, na pewno nie jest to dla niej zagrożeniem. Podobnie jest w przypadku lunatyków, których należy obudzić ze względu na niebezpieczeństwo potknięcia, skaleczenia czy innego zrobienia sobie krzywdy podczas ewentualnego upadku. Źródło: www.medicinenet.com
Żelazne ciało
Najbardziej śliska substancja Maź stawowa to najbardziej śliska substancja znana ludzkości. Jest konieczna dla naszego ruchu – zmniejsza tarcie w stawach poprzez smarowanie powierzchni chrząstek. Źródło: www.scientificamerican.com, www.medicinenet.com
W ludzkim organizmie znajduje się wystarczająco dużo: • żelaza, by zrobić gwóźdź, • siarki, by zabić wszystkie pchły znajdujące się na psie średniej wielkości, • tłuszczu, by zrobić 7 kostek mydła, • węgla, by zrobić 900 ołówków, • fosforu, by zrobić 2200 główek zapałek, • wody, by napełnić dwa 20-litrowe pojemniki.
17
Źródło: www.scientificamerican.com, www.medicinenet.com
miesni
tyle wykorzystujemy, by się uśmiechnąć Źródło: www.medicinenet.com
Mózg magazynuje wszystko Mózg ludzki potrafi zapamiętać wszystkie indywidualne doświadczenia, czyli rzeczy, które dana osoba widziała, słyszała czy przeczytała (tzw. pamięć długoterminowa). Inną kwestią jest umiejętność przywołania danych wspomnień – tu następuje selekcja. Dla porównania, mózg może pomieścić pięć razy więcej informacji niż Encyklopedia Brittanica. Neurony mózgowe są zbudowane w różny sposób i informacje, które „transportują”, robią to w różnym tempie. To dlatego czasami potrafimy przypomnieć sobie coś od razu, a innym razem zajmuje to więcej czasu. Fakt ten często wydaje się nieprawdopodobny ze względu na błędne przekonanie, że wykorzystujemy jedynie 10% możliwości mózgu. Mit ten prawdopodobnie pochodzi od W. Jamesa, który użył go na początku XX wieku metaforycznie. Każdy obszar mózgu cechuje się jakąś aktywnością, mając swoje zadania; nie istnieją sektory zupełnie nieaktywne, a tym samym niewykorzystywane przez człowieka. Obserwacje przypadków ciężkich uszkodzeń głowy potwierdzają, że ograniczenie funkcjonowania którejkolwiek części mózgu niesie bardzo poważne konsekwencje dla całego organizmu. Co by więc było, gdybyśmy nie używali aż 90% potencjału tego narządu? Źródło: www.csicop.org, www.snopes.com, users.rcn.com
Przeciwbólowa ślina Opiorfina, znajdująca się w ludzkiej ślinie, to 6-krotnie silniejszy niż morfina związek przeciwbólowy. Źródło: www.scientificamerican.com, www.medicinenet.com
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
5
TEMAT NUMERU
ODPORNOŚĆ NA SZÓSTKĘ! Multiwitaminy, suplementy diety, preparaty wzmacniające odporność... Specyfików dostępnych bez recepty jest całe mnóstwo. Tymczasem ostatnie badania dowodzą, że zażywanie witamin „na własną rękę” nie tylko nie pomaga, ale może nawet zaszkodzić. Co zatem zrobić, by nasz system odpornościowy zdał egzamin na szóstkę?
✎ Justyna Mleczak
Tabletka dobra na wszystko? By podjęta kuracja była efektywna i przede wszystkim bezpieczna, przed zażyciem jakichkolwiek preparatów i suplementów warto, skonsultować się z lekarzem. Niektóre minerały i witaminy mogą bowiem negatywnie wpływać na siebie nawzajem, ograniczając lub nawet niwelując swoje działanie. Pamiętajmy więc o zasadzie: co za dużo to nie zdrowo, a zastrzyk multiwitaminowy zapewnijmy sobie przede wszystkim poprzez zbilansowaną dietę.
6
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Postrach wampirów i pogromca grypy
Nadmiar naturalnych witamin nie jest przyswajalny przez organizm, natomiast witaminy syntetyczne łatwo przedawkować. Przyjmowanie suplementów w nadmiarze osłabia przyswajanie mikroi makroelementów z pokarmu.
Czosnek warto włączyć do swojego menu na stałe – wpływa dobrze na organizm dzięki swoim nieocenionym właściwościom przeciwbakteryjnym i przeciwwirusowym. Syrop z czosnku łagodzi napady kaszlu, a mleko z rozgniecionym ząbkiem oraz dodatkiem miodu i masła wspomaga walkę z przeziębieniem. Podobne właściwości mają również inne warzywa cebulowe, takie jak por, szalotka czy cebula.
TEMAT NUMERU Z pamiętnika młodej zielarki Właściwości lecznicze roślin znane są człowiekowi od wieków. Odpowiednio dobrane zioła działają profilaktycznie lub stymulują organizm do walki z infekcją, nie obciążając przy tym układu trawiennego. Na uciążliwy kaszel sprawdzą się na przykład rumianek i lipa – ta ostatnia zmniejszy także gorączkę. Inhalacje z mięty czy kwiatów czarnego bzu złagodzą katar.
Woda nie tylko na upały Przypomnienia o odpowiednim nawadnianiu organizmu kojarzą się głównie z wysokimi temperaturami, prażącym słońcem i wakacjami. Tymczasem zimą równie łatwo jest nam się odwodnić. Zdrowo jest wyrobić w sobie nawyk wypijania szklanki czystej wody lub wody z cytryną zaraz po przebudzeniu. Nie wystarczą bowiem soki, herbata, kawa, napoje energetyzujące; przynajmniej połowę dostarczanych organizmowi płynów powinna stanowić zwykła woda. Badania wykazały, że organizm nawodniony łatwiej neutralizuje i wydala wszelkie toksyny, a tym samym jest odporniejszy na infekcje.
Syrop z kwiatów czarnego bzu
Składniki: 25 kwiatostanów czarnego bzu | 1,5 kg cukru | 0,5 kg miodu | 4 cytryny | 2 kwaski cytrynowe | 1,5 l wody Zagotować wodę z cukrem i ostudzić do 30°C. Nieobraną cytrynę pokroić w plastry i razem włożyć do wody z cukrem, dodać miód i kwasek. Do takiego roztworu na 48 godzin włożyć kwiatostany czarnego bzu. Wszystko odcisnąć i rozlać do butelek. Pić rozcieńczone z wodą lub jako dodatek do herbaty.
Tłuszcz na zimę Wiele zwierząt przed nastaniem chłodów zwiększa ilość spożywanych pokarmów, gromadząc w skórze zapasy tłuszczu. Chociaż człowiek nie musi obawiać się zimowego nieurodzaju, warto pomyśleć o dostarczeniu organizmowi dawki zdrowego tłuszczu. Chodzi o nienasycone kwasy omega-3 i omega-6, obecne w oliwie z oliwek, oleju rzepakowym, orzechach i migdałach oraz tłustych rybach (sardynki, makrela, łosoś). Kwasy te stymulują wytwarzanie białych i czerwonych krwinek oraz działają przeciwzapalnie i wzmacniają serce.
Wodna kuracja
Pewien irański lekarz, Fereydoon Batmanghelidj, dowodził w swoich pracach naukowych, że wiele chorób można wyleczyć... wodą. Zanim przepisał leki, najpierw polecał pacjentom odpowiednio się nawodnić. Chociaż teorie doktora Batmanghelidj nie doczekały się naukowego potwierdzenia, lekarz opisywał w swoich książkach przypadki własnych pacjentów, którzy dzięki „wodnej kuracji” wyleczyli się z astmy, choroby zwyrodnieniowej stawów, chorób sercowo-naczyniowych czy depresji.
Hormon wydłużający życie – endorfina Detoksykacja nie dotyczy wyłącznie ciała, niektórzy psycholodzy mówią również o detoksykacji myśli, a więc zmuszeniu organizmu do zaprzestania produkowania w nadmiarze adrenaliny i kortyzolu: hormonów, które w przypadku zagrożenia mają za zadanie uratować nam życie, lecz na dłuższą metę paraliżują układ
odpornościowy. Zamiast tego zadbaj o dobre samopoczucie, uśmiechaj się do bliskich w domu i mijanych na ulicy osób, obejrzyj od czasu do czasu ulubioną komedię w miejsce wieczornych wiadomości. Do wydzielania endorfin pobudza już nawet samo myślenie o śmiechu, dlatego warto myśleć pozytywnie!
Radość wysiłku
W trakcie wysiłku fizycznego wzmaga się produkcja hormonów szczęścia, co ma na celu zneutralizowanie negatywnych skutków obciążeń działających na mięśnie i stawy. Fascynującym niektórych badaczy fenomenem jest tzw. euforia biegacza, czyli stan euforyczny towarzyszący długotrwałemu wysiłkowi fizycznemu, dodatkowo wzmocniony w wyniku rywalizacji.
Zahartuj się! Temperatury nieznacznie spadły, a ty już szczelnie zamykasz okna, rozkręcasz kaloryfery i zaszywasz się pod kocem? Błąd! O ile przy spadających temperaturach pamiętać należy o odpowiednim ubraniu, o tyle kilkuminutowe spacery w lekkiej odzieży na świeżym powietrzu wspomogą nadmierną wrażliwość skóry, a tym samym poprawią krążenie i wewnętrzną ciepłotę ciała. Innym sposobem na hartowanie organizmu jest kontakt z zimną wodą poprzez zimny prysznic (lub naprzemienne polewania ciała raz zimną, raz ciepłą wodą) czy zamaczanie nóg w chłodnej wodzie. Pamiętać przy tym trzeba, by po takiej sesji rozgrzać ciało, np. poprzez ćwiczenia, ciepłe ubranie się czy owinięcie kocem.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
7
TEMAT NUMERU
przeziębiEnie
czy grypa? Zimowa walka z wirusami
Łamie w kościach, nos zatkany, pobolewa gardło – większość osób diagnozuje te objawy jako pierwsze symptomy grypy. Ale czy na pewno? Ta ciężka choroba niejednokrotnie mylona jest ze zwykłym przeziębieniem, które zimą zdarza się bardzo często. Jak je odróżnić i skutecznie leczyć? Podpowiadamy, które preparaty bezpiecznie można zażyć bez recepty, a kiedy konieczna jest konsultacja z lekarzem rodzinnym.
✎ Karolina Wilk Konsultacja merytoryczna: Piotr Wielgosz, specjalista chorób wewnętrznych i alergologii oraz lekarz medycyny estetycznej. Prowadzi prywatny gabinet MED-EST w Nysie.
8
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
TEMAT NUMERU Przeziębienie bardzo często mylone jest z grypą lub anginą. Choroby te mają podobne objawy, ale znacznie różnią się przebiegiem infekcji oraz sposobem postępowania w trakcie kuracji. Jeśli leczenie domowymi sposobami lub preparatami z apteki nie przynosi pożądanych rezultatów, konieczna jest wizyta w gabinecie lekarskim. Samodzielne stawianie sobie diagnozy i, co gorsza, zażywanie pozostałości z domowej apteczki mogą doprowadzić do niebezpiecznych powikłań – zapalenia ucha, krtani, gardła, oskrzeli. Bagatelizowanie grypy może skończyć się poważnym uszczerbkiem na zdrowiu, a nawet śmiercią pacjenta.
Przeziębienie a inne choroby Grypa i tak zwane przeziębienie należą do chorób, które spowodowane są infekcją wirusową. Typowa angina jest chorobą, którą powoduje zakażenie paciorkowcem typu A, czyli bakterią. Jak odróżnić od siebie te trzy choroby i skutecznie je leczyć? Choroba przeziębieniowa stanowi zespół objawów klinicznych związanych ze stanem zapalnym nosa, gardła i zatok przynosowych w wyniku infekcji wirusowej. Najczęstszymi typami wirusów są rynowirusy, koronawirusy oraz RSV. Przeziębienie to choroba zakaźna przenoszona drogą kropelkową. Najczęściej
występuje w sezonie wirusowym – późną jesienią oraz zimą aż do wczesnej wiosny. Początki choroby są łagodne – niewielka temperatura, ogólne rozbicie, bóle mięśniowo-stawowe, ból gardła, katar i zatkany nos, suchy kaszel. Maksymalne nasilenie objawów następuje po 2–3 dniach, a choroba ustępuje samoistnie w ciągu 7–10 dni. Przeziębienia nie wyleczą antybiotyki, ponieważ wirusy są na nie odporne – nie warto więc usilnie na-
mawiać lekarza, aby przepisał leki na receptę. Przeziębienie trzeba po prostu wyleżeć w łóżku. Objawy grypy są podobne do objawów przeziębieniowych, ale mogą być nasilone – nagle występuje wysoka gorączka, dreszcze, bóle mięśni i głowy oraz kaszel (może być, ale nie musi). Grypie mogą towarzyszyć nudności, wymioty, a nawet biegunka. Podobnie jak w przypadku przeziębienia, na grypę nie REKLAMA
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
9
J
TEMAT NUMERU J
pomagają antybiotyki. U osób z obniżoną odpornością oraz współistniejącymi chorobami przewlekłymi mogą pojawić się powikłania w postaci nadkażenia bakteryjnego oraz zaostrzenia chorób, na które cierpią pacjenci. Tutaj czynnikiem wywołującym chorobę jest wirus grypy, który ma kilka zmiennych podtypów, występuje sezonowo lub pandemicznie (rodzaj grypy, który występuje co kilkadziesiąt lat i szybko się rozprzestrzenia na całym świecie). Angina to paciorkowcowe zapalenie migdałków podniebiennych. Charakteryzuje się wysoką temperaturą (powyżej 39°C), silnym bólem gardła, powiększonymi migdałkami podniebiennymi z często występującą treścią ropną, powiększonymi i tkliwymi węzłami chłonnymi okolicy podżuchwowej. Angina to najczęściej zapalenie bakteryjne, dlatego niezbędne jest tutaj podanie antybiotyków.
Czy OTC są bezpieczne? Preparaty dozwolone bez recepty (leki oznaczone symbolem OTC) często są przedawkowywane. Pacjenci diagnozują się samodzielnie i bez konsultacji z lekarzem przyjmują leki. Kiedy takie działanie może być niebezpieczne? Leki OTC możemy podzielić na dwa rodzaje. Do pierwszej grupy zaliczamy preparaty zawierające pojedynczy lek, np. preparaty przeciwgorączkowe, przeciwbólowe, przeciwkaszlowe, wykrztuśne czy też obkurczające błonę śluzową nosa. Do drugiej – preparaty złożone, które zawierają kilka leków celem usunięcia wielu objawów. Należy dobrać lek do występujących symptomów – jeśli mamy katar i kaszel, nie przyjmujemy leków na gorączkę.
Leki OTC są bezpieczne dla chorych. Dawki preparatów kupowanych bez recepty są tak dobrane, by podanie ich według dołączonej ulotki nie powodowało skutków ubocznych. Dlatego zawsze koniecznie czytajmy informatory dołączone do leku, a jeśli mamy wątpliwości, pytajmy farmaceutę o dany lek i jego skład. Substancje zawarte w każdym leku dostępnym bez recepty powinny być wyznacznikiem zakupu. Sugerując się wyłącznie nazwami handlowymi, doprowadzamy do sytuacji, w której dublujemy przyjmowane substancje. Kupujemy preparaty „na przeziębienie”, „na gorączkę”, „na grypę”, co często kończy się tym, że łykamy tę samą aspirynę, ale od dwóch innych producentów. Niestety, wraz ze wzrostem dawki leku możemy oczekiwać również wzrostu prawdopodobieństwa wystąpienia działań ubocznych.
Zaszczep się na grypę
Zimą warto zaszczepić się przeciwko grypie – to jedna z najskuteczniejszych form profilaktyki zachorowań. Szczepienie takie jest dodatkowe, a więc płatne (koszt w aptece waha się od 20 do 40 zł) i ma roczną skuteczność (wirus grypy nieustannie mutuje). Powinny rozważyć jej przyjęcie osoby pracujące w dużych skupiskach ludzi (a szczególnie w szpitalach) oraz przewlekle chore; szczepionkę warto podać dzieciom do 2. roku życia (a najwcześniej od 6. miesiąca życia). Po podaniu szczepionki układ odpornościowy wytwarza przeciwciała, broniąc się w ten sposób przed chorobą. Odporność rozwija się w ciągu 2–3 tygodni po podaniu szczepionki. Należy przy tym pamiętać, że nie szczepi się osób już chorych.
10
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Pamiętajmy, by czytać skład preparatów i sprawdzać, czy zawarte w nich składniki lecznicze nie powtarzają się. Więcej nie zawsze oznacza lepiej. Ściśle trzymajmy się dopuszczalnej dobowej dawki danej substancji.
Leczymy się sami… i popełniamy błędy Bardzo często obserwuje się, że pacjenci podczas infekcji wirusowej zażywają antybiotyk z domowej apteczki, co jest poważnym błędem, ponieważ antybiotyki nie działają na wirusy. Stosowany niepotrzebnie i z reguły za krótko lek może sprawić, że w razie kolejnego zachorowania i nadkażenia bakteryjnego antybiotyk nie pomoże, bo bakterie uodporniły się na niego. Kolejnym najczęściej popełnianym błędem podczas leczenia jest przekraczanie maksymalnej dobowej dawki leku oraz niestosowanie się do dawkowania leku umieszczonego w ulotce. Następstwa mogą być bardzo szkodliwe dla zdrowia, np. przedawkowanie aspiryny może powodować m.in. krwawienie z przewodu pokarmowego. Bezpieczniejsze, zwłaszcza u osób z chorobami przewlekłymi, jest łączenie działania dwóch leków w mniejszych dawkach, np. paracetamolu i ibuprofenu, zachowując opisane w ulotce odstępy czasowe między podaniem kolejnej tabletki. Trzeba pamiętać, że leki nazwane na opakowaniu jako przeciwbólowe
TEMAT NUMERU i przeciwgorączkowe mogą zawierać te same substancje lecznicze, nie należy więc zażywać dwóch takich preparatów. Nagminnie przedawkowywane są też leki na katar. Na rynku mamy ich bardzo dużo – aerozole, sztyfty i krople do nosa. Maksymalny czas stosowania leków na katar, których działaniem ma być jego odetkanie, to 3–4 dni. Dłuższe stosowanie powoduje efekt tzw. uzależnienia śluzówki nosa i uczucie zatkanego nosa po zaprzestaniu podawania leku albo brak reakcji na stosowany środek. Wiąże się to z koniecznością zwiększenia dawki, co może powodować występowanie działań ubocznych.
NASZ EKSPERT lek. spec. Piotr Wielgosz – specjalista chorób wewnętrznych i alergologii oraz lekarz medycyny estetycznej
Zanim kupimy preparat „na przeziębienie”, koniecznie zapytajmy farmaceutę, czy nie zajdzie interakcja danego preparatu z lekami, które przyjmujemy na stałe oraz czy sam lek OTC nie spowoduje zaostrzenia choroby przewlekłej, na którą się leczymy. Pamiętajmy o tym zwłaszcza przy schorzeniach takich jak astma, choroba wrzodowa, choroba niedokrwienna serca i inne choroby przewlekłe. Dla przykładu – aspiryna u pacjenta leczonego z powodu choroby wrzodowej żołądka może spowodować krwawienie z przewodu pokarmowego. Paracetamol, powszechnie stosowany lek przeciwgorączkowy i przeciwbólowy, może zaostrzyć niewydolność wątroby. Leki obkurczające śluzówkę zawierające pseudoefedrynę mogą spowodować tachykardię i inne zaburzenia rytmu serca u osób, które takie objawy miały wcześniej i są leczone lekami przeciwarytmicznymi.
Kiedy koniecznie należy udać się do lekarza? Leczenie trwa już kilka dni, a poprawy nie widać. Objawy nie ustępują mimo przyjmowania powszechnie dostępnych środków kupowanych bez recepty. Nadal jednak unikamy wizyty w gabinecie specjalistycznym i z zapasem tabletek jedziemy do pracy. Kiedy zgłosić się do lekarza? Zasadą jest, że jeśli podczas domowego leczenia przeziębienia w ciągu pierwszych 2–3 dób nie zaobserwujemy ustępowania objawów choroby, konieczna jest konsultacja lekarska. Z objawami infekcji zawsze powinny zgłosić się do lekarza osoby cierpiące na przewlekłe choroby układu oddechowego, takie jak astma, przewlekła obturacyjna choroba płuc, choroby nowotworowe, niewydolność serca, a to dlatego, że nie tylko sama infekcja,
ale też nieumiejętne leczenie może spowodować zaostrzenie choroby podstawowej. W takim przypadku niezbędna jest często modyfikacja leczenia, które pacjent ma na stałe.
Wspomaganie leczenia infekcji Każda infekcja – leczona antybiotykami oraz lekami OTC – wymaga działań wspomagających. Najważniejsze z nich to położenie się na kilka dni do łóżka. Odpoczywając, szybciej zregenerujemy siły, dzięki czemu przyspieszymy leczenie. Co więcej, takie postępowanie nie naraża nas na utratę ciepła – temperatura otoczenia powinna być na stałym poziomie. Bardzo ważne jest też wietrzenie pomieszczeń, ale jednocześnie unikanie przeciągów. Podczas leczenia
REKLAMA
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
11
J
TEMAT NUMERU NASZ EKSPERT lek. spec. Piotr Wielgosz Stale zapominamy, że podczas choroby przeziębieniowej konieczny jest odpoczynek. W leczeniu nie pomaga fakt, że łykając leki, wciąż chodzimy do pracy i wykonujemy codzienne obowiązki. Osłabiony przez infekcje organizm musi mieć energię na zwalczanie zakażenia, więc dodatkowa normalna praca nie sprzyja zdrowieniu. Pamiętać należy, że podwyższona temperatura ciała powoduje znacznie większą utratę wody niż normalnie, zatem podstawą leczenia objawowego infekcji wirusowej przebiegającej z gorączką jest odpowiednie uzupełnianie płynów.
J
dobrze jest zrezygnować ze standardowych zestawów witamin, które są pożywką dla bakterii – mogą przedłużyć chorobę. W zamian można przyjmować witaminę C oraz rutynę. Powinno się je zawsze podawać razem, ponieważ rutyna przedłuża działanie witaminy C, zapobiegając utlenianiu się jej. Odporność organizmu wspomagają także cynk oraz selen, które można przyjmować również w naturalnej postaci – np. orzechach czy pestkach dyni.
Infekcja w ciąży Naturalne leczenie organizmu oraz podstawowe zasady dobrego odpoczynku są szczególnie przydatne kobietom w ciąży, które są przeziębione. W tym czasie, bez konsultacji z lekarzem, nie wolno przyjmo-
NASZ EKSPERT lek. spec. Piotr Wielgosz Samowolne stosowanie antybiotyków, które „zostały” po ostatniej chorobie bądź też podsunął nam je ktoś znajomy, jest z zasady niedopuszczalne. Po pierwsze, choroba przeziębieniowa w 95% jest spowodowana infekcją wirusową, na którą antybiotyk jako lek przeciwbakteryjny nie działa. Po drugie, tylko lekarz może dobrać odpowiedni rodzaj antybiotyku w zależności od schorzenia – nie wszystkie antybiotyki działają na każdego rodzaju bakterie. Pamiętajmy też, że tylko lekarz może zadecydować o dawkowaniu antybiotyku i czasie kuracji.
12
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
wać żadnych leków – nawet łagodne syropy, tabletki przeciwbólowe czy witaminy mogą negatywnie wpłynąć na rozwijający się płód. Największe restrykcje obowiązują w pierwszym trymestrze, kiedy kształtują się najważniejsze narządy dziecka, jednak tak naprawdę przez całą ciążę lepiej unikać przyjmowania leków, gdyż mogą spowodować przedwczesny poród lub poronienie. Dlatego lepiej stosować domowe sposoby leczenia – syrop z cebuli, inhalacje z naparu mięty i rumianku, herbatę z imbirem i cytryną, mleko z miodem itp. Może się zdarzyć, że mimo wszystko lekarz zapisze kobiecie w ciąży antybiotyk – dzieje się tak, gdy choroba (np. zapalenie płuc) jest bardziej niebezpieczna dla dziecka niż przyjmowanie leków.
Na ciążowe przeziębienie pomogą m.in.: • na gorączkę: chłodne (nie zimne) kąpiele, a także napój przeciwgorączkowy (do filiżanki gorącej wody dodaj łyżeczkę utartego imbiru, kawałek cynamonu, łyżkę miodu i sok z połowy cytryny); • na ból gardła: płukanki (wodą z solą, sodą oczyszczoną lub naparem z szałwii) oraz okłady z gotowanych ziemniaków (rozgniecione, ciepłe ułożone na ściereczce i zawinięte – długo utrzymują ciepło); • na katar: czosnek, cebula i chrzan (tarte/ /drobno pokrojone, mogą być z dodatkiem oliwy, położone w miseczce obok łóżka, do wąchania), a także naturalna witamina C (herbata z cytryną, soki cytrusowe) i inhalacje.
TEMAT NUMERU Infekcji można uniknąć Zimowe przeziębienia nagminnie się powtarzają. Są osoby, które przez całą zimę nie wychodzą z domu bez chusteczek higienicznych. Ale są i takie, którym mrozy niestraszne i przez wszystkie zimowe miesiące są zdrowe. To, czy złapiemy zimowe przeziębienie, czy też nie, zależy od odporności organizmu. Co robić, by ją wzmocnić? Podstawa to zdrowa, zbilansowana dieta bogata w warzywa i owoce, czyli naturalne witaminy. Nie wolno zapominać o rybach bogatych w kwasy omega-3. Do tego kąpiele słoneczne – dostarczanie organizmowi cennej witaminy D3 – oraz aktywność fizyczna i częste przebywanie na świeżym powietrzu. Można też hartować ciało podczas codziennych kąpieli – naprzemienne polewanie się ciepłą i zimną wodą naprawdę przynosi efekty. Zdarza się, że mimo zdrowego stylu życia infekcje ciągle wracają. Może to świadczyć o zaburzeniach układu immunologicznego. Jeśli po niemal każdej przebytej chorobie powtarzają się powikłania, a leczenie antybiotykami trwa bardzo długo – zgłoś to lekarzowi rodzinnemu. Zdecyduje on, czy problem wymaga leczenia farmakologicznego, np. podania szczepionek leczniczych lub innej formy wzmocnienia odporności.
Zimowych przeziębień nie należy bagatelizować. Niedoleczone infekcje mogą wywoływać niebezpieczne powikłania. Decydując się na leki dostępne w aptekach bez recepty, pamiętajmy o dokładnym przeczytaniu ulotki oraz o wizycie w gabinecie lekarskim, kiedy choroba nie ustępuje. Nie leczmy się też na zapas – bo przy przeziębieniach najlepsze rezultaty przynosi ciepły koc, gorąca herbata i zdrowy rozsądek podczas przyjmowania leków.
Przeziębienie, grypa i angina to choroby przenoszone drogą kropelkową, dlatego w czasie leczenia warto zostać w domu, aby nie zarażać innych.
REKLAMA
EKSTRAkt ** na suchy kaszel
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
13
DOMOWE S.O.S.
„My się zimy nie boimy!” – warto sobie powiedzieć, gdy temperatura spadnie poniżej zera, a na ulicach pojawi się śnieg... Pomimo ujemnych temperatur, nie należy rezygnować ze spacerów z małym dzieckiem. Zimowe przechadzki mają dobroczynny wpływ na układ immunologiczny niemowlęcia, a także doskonale dotleniają i poprawiają samopoczucie.
✎ Emilia Seweryn
pierwsza zima
niemowlęcia W przeciwieństwie do maluszków urodzonych wiosną i latem niemowlęta, które przyszły na świat zimą, mają nieco trudniej, jeśli chodzi o pierwsze „prawdziwe” spacery. Zanim dzidziusie opuszczą wygrzane domowe pielesze, ich rodziców czeka sporo przygotowań, werandowanie oraz typowe dylematy, jak ubrać dziecko, czym je przykryć i czym posmarować mu buźkę.
Przed pierwszym spacerem – werandowanie Ponieważ zimą występuje znaczna różnica pomiędzy temperaturą w domu a temperaturą na zewnątrz, przed pierwszym zimowym spacerem niemowlęcia warto przeprowadzić tzw. werandowanie, czyli stopniowe oswajanie maluszka z temperaturą powietrza na zewnątrz. Werandowanie polega na ustawieniu wózka przy otwartym oknie lub na osłoniętym balkonie. Oczywiście, dziecko powinno być ubrane jak na spacer. Werandowanie możemy zacząć już w piątej dobie życia. Zaczynamy od krótkich sesji – około 5 minut na świeżym powietrzu i z każdym dniem wydłużamy werandowanie o kolejne 5–10 minut, w zależności od warunków atmosferycznych. Niemowlę przyzwyczajone do ok. półgodzinnego werandowania możemy zabrać na spacer wózkiem, stopniowo wydłużając jego pobyt na świeżym powietrzu. Jeśli na dworze nie panują warunki ekstremalne, zimą dziecko może być na spacerze
14
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
nawet 2 godziny dziennie. Ze spaceru natomiast lepiej zrezygnować, gdy wieje silny, porywisty wiatr. Przy takiej pogodzie nawet podniesiona budka wózka nie uchroni dziecka przed „nałykaniem się" zimnego powietrza, a stąd krótka droga do infekcji górnych dróg oddechowych.
Zimowe spacery hartują Spacer to duża radość dla dziecka, ciekawa odmiana, a także walory poznawcze wynikające z możliwości obserwacji zmienności pór roku. Zimowe pejzaże potrafią być fascynujące i już dwumiesięczne niemowlę jest w stanie skupić na nich dłużej uwagę. Co ważne, spacery zimowe doskonale hartują młody organizm. Hartowanie wzmacnia organizm poprzez przyzwyczajanie go do zimna, a tym samym zwiększa odporność. Zwykle mamy i babcie martwią się, że dziecku będzie za zimno. Pamiętajmy, że przegrzewanie jest bardziej niebezpieczne, gdyż spocony maluch łatwo może się przeziębić. Poza tym zbyt ciepło ubrane dziecko może być marudne i płaczliwe, gdyż czuje dyskomfort. Jak sprawdzić, czy dziecku nie jest za ciepło ani za zimno? Wbrew przyzwyczajeniom babć, ciepłoty ciała niemowlęcia nie sprawdzamy, dotykając jego rączek, tylko karku. Jeśli kark maleństwa jest spocony, zrezygnujmy z jednej warstwy ubranka lub załóżmy coś lżejszego. Jeśli natomiast kark jest chłodny, przyda się cieplejszy kocyk lub śpiworek.
W co ubrać niemowlę w mroźne dni?
Planując zimowy spacer niemowlęcia, warto rozsądnie dobrać garderobę. Najlepszym doradcą w tej kwestii jest… zdrowy rozsądek. Noworodka należy ubierać tak, jak siebie, dodając tylko jedną dodatkową warstwę. Ponadto, oczywiście przykrywamy niemowlę kocykiem lub otulamy je śpiworkiem (np. na owczej wełnie). Jak ubrać noworodka? Oto przykład ubioru na zimę: • body z długim rękawem jako bielizna, • półśpioszki ze stópkami, • welurowy dres, • na wierzch puchowy kombinezon. Pamiętajmy także o ciepłych skarpetach lub ocieplanych paputkach do połowy łydki, które ochronią małe stópki przed zimnem. Bardzo ważną rolę odgrywa odpowiednia czapka, zakrywająca uszy i czoło. Najlepszym wyborem jest czapeczka dwuwarstwowa: z wierzchu wełniana, a pod spodem bawełniana lub polarowa. Nie wolno nam też zapomnieć o polarowej apaszce lub kominie na szyję, a także o rękawiczkach. W bardzo zimne dni możemy dodatkowo schować rączki dziecka pod kocyk lub do rękawów kombinezonu.
Czym pielęgnować skórę zimą? Siarczysty mróz to wyzwanie również dla delikatnej skóry niemowlęcia, gdyż w domu jest ciepło i przytulnie, a na dworze panuje ziąb.
DOMOWE S.O.S. Delikatna skóra malca zdecydowanie nie lubi chłodu i zmian temperatur. Dlatego przed wyjściem powinniśmy posmarować buzię dziecka tłustym kremem. Dzięki temu dziecko nie odmrozi sobie policzków ani noska.
wystawiać je na świeże powietrze. Dzieci, które mają regularne spacery – także zimą i podczas deszczu – są znacznie zdrowsze od „piecuchów”. Zima to piękna pora roku. Nie zamykajmy się w czterech ścianach w obawie przed mrozem czy chłodem. Zimowe spacery uodporniają niemowlę, poprawiają krążenie, apetyt i jakość snu.
NASZ EKSPERT Smarowanie kremem Dobra rada: nie odkładajmy smarowania buzi na ostatnią chwilę, gdy dziecko będzie już ubrane, zgrzane i zniecierpliwione. Nałóżmy krem jeszcze przed ubieraniem (ok. 20 minut przed wyjściem). Dziecko będzie spokojniejsze, a krem zdąży się dobrze wchłonąć, zanim wyjdziemy na mróz.
Zdrowotne korzyści ze spaceru Pomimo konieczności tak wielu przygotowań zdecydowanie nie warto rezygnować ze spacerów zimą, nawet z bardzo malutkim dzieckiem. Pamiętajmy, że niemowlę ma większe zapotrzebowanie na tlen niż dorosły człowiek, dlatego należy jak najwcześniej
Ewelina Nowicka – położna ze Szkoły Rodzenia „Bąbelek”, www.polozna-plewiska.pl Mamy często starają się maksymalnie odwlekać pierwsze spacery, bojąc się o zdrowie swoich dzieci. Moim zdaniem, zupełnie niepotrzebnie, ponieważ świeże powietrze, słońce oraz zmiana temperatur są niezbędne do prawidłowego rozwoju niemowlęcia. Zgodnie z zaleceniami, donoszony noworodek powinien mieć pierwszy kontakt ze świeżym powietrzem już w pierwszym tygodniu życia. Zimą powinniśmy zacząć od tzw. werandowania. Pamiętajmy, żeby dziecko nie leżało w przeciągu. Po trzech dniach zabieramy maluszka na pierwszy spacer, który powinien trwać około 10 minut. Codziennie wydłużamy spacery o kolejne 10 minut. Dziecko w okresie zimowym może przebywać na świeżym powietrzu maksymalnie do 2 godzin. Zwracamy przy tym uwagę na temperaturę zewnętrzną. Z noworodkiem lub niemowlęciem wychodzimy na spacer przy temperaturze wyższej niż –10°C, zwracając uwagę na odpowiedni ubiór dziecka. Maluch powinien być ubrany w kilka warstw, na tzw. cebulkę. Należy pamiętać o grubszej czapeczce przylegającej do uszu. W trakcie spaceru najważniejsze jest, by dziecko miało ciepło, ale nie było przegrzane. Jest to bardzo ważne, ponieważ maluch stale przegrzewany nie nabywa zdolności dostosowania do zmian temperatury i jest bardziej podatny na przeziębienia. Jak to sprawdzić? Dziecko odpowiednio ubrane ma ciepłe nóżki i kark, natomiast dłonie i stópki mogą być chłodniejsze. W sposób ciągły chronimy malucha przed wiatrem oraz bezpośrednim opadem śniegu, stawiając np. budkę w wózku. Opady śniegu nie są przeciwwskazaniem do spacerów, jeśli dziecko jest odpowiednio zabezpieczone.
REKLAMA
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
15
DOMOWE S.O.S.
Uwaga,
ŚLISKO! ✎ Szymon Jankowski
Zimowa aura cieszy i urzeka widokami. Problemy pojawiają się, gdy z ciepłego pomieszczenia należy wyjść na zewnątrz. A tam czeka kontakt ze śliskim podłożem, oblodzony chodnik czy stok pokryty śniegiem, pod którym ukrywają się liczne niespodzianki w postaci dziur i wyrw. Wszystko to może prowadzić do jednego – bolesnych kontuzji będących zmorą sezonu zimowego. Szymon Jankowski – specjalista fizjoterapii i rehabilitacji. Certyfikowany terapeuta manualny, terapeuta metody PNF, Kinesiology Taping, Taping sztywny, NDT Bobath. Tłumacz międzynarodowych kursów medycznych. Właściciel sieci gabinetów rehabilitacyjnych. Wykładowca akademicki przedmiotów związanych z fizjoterapią. Inicjator akcji rehabilitacji wzroku. Menedżer pięściarstwa olimpijskiego.
16
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Jak pokazuje doświadczenie gabinetów ortopedycznych i rehabilitacyjnych, w zimie ponad 83% pacjentów to osoby ze stłuczeniami będącymi wynikiem upadku na śliskiej powierzchni, na śniegu lub uprawiania sportów zimowych. Aż 73% z tych pacjentów to osoby, które poza stłuczeniami nabawiły się skręcenia. Pozostałe 27% to pacjenci ze zwichnięciami. Te same statystyki pokazują, że warunki zimowe najczęściej powodują uraz kostki lub kolana.
Kolory tęczy – stłuczenie Stłuczenia towarzyszą nam podczas każdej zimowej aktywności. Upadki na twardy lód lub zbity śnieg prowadzą do niegroźnego urazu objawiającego się chwilowym miejscowym bólem, zaczerwienieniem oraz (w późniejszym czasie) wystąpieniem obrzęku i zasinienia. Odczucie bólu jest chwilowe,
a z biegiem czasu zmienia się jedynie kolor zasinienia – od barwy fioletowej przez zgniłozieloną aż do żółtawej, przypominając na przestrzeni dwóch tygodni istną tęczę. W przypadku stłuczeń w większości przypadków nie jest potrzebna interwencja lekarska.
Do wesela się zagoi – skręcenie Skręcenie to, mimo obiegowej opinii, dość lekki uraz, który można bardzo szybko wyleczyć. Skręcenie objawia się wykręceniem stawu. Co istotne, po tym ruchu staw wraca do normalnego ułożenia. Towarzyszy mu obrzęk, zasinienie oraz podwyższona temperatura miejsca obrażenia. Jako że skręcenie najczęściej dotyczy kostki, pacjenci przez pierwsze kilka dni często nie mogą stawać na nodze. Duży ból utrzymuje się przez pierwsze dwa, trzy dni. Po tym
DOMOWE S.O.S. czasie pacjent nawet bez leczenia zauważa stopniową poprawę.
Poważne skutki – zwichnięcie Zwichnięcie, w odróżnieniu od dwóch pierwszych przypadków, to bardzo poważny uraz, wiążący się wręcz z koniecznością zagipsowania stawu. Przy skręceniu staw wrócił na swoje miejsce. Zwichnięcie natomiast objawia się zniekształceniem linii stawu. Stopa wykręciła się i została w nienaturalnym ułożeniu.
Kiedy udać się po poradę? NASZ EKSPERT Adrian Bałtycki – ratownik medyczny Ból, adrenalina, stres i emocje najczęściej towarzyszą nam podczas nieszczęśliwego wypadku. W natłoku empatii i chęci niesienia pomocy często nie wiemy, co robić i jak postępować. Najtrudniejsze w pierwszej chwili jest zachowanie spokoju. Gorąca głowa nie potrafi skupić się na działaniu. Opanujmy emocje i przede wszystkim zwróćmy uwagę na bezpieczeństwo w miejscu wypadku. Jeśli to stok narciarski lub droga publiczna, postarajmy się przemieścić w bezpieczne miejsce. Z racji warunków zimowych pamiętajmy o zapewnieniu właściwego okrycia osobie poszkodowanej. Następnie unieśmy nogę powyżej poziomu serca (w leżeniu na plecach – przyp. red.) oraz zastosujmy, przy pomocy jakiejś tkaniny, opaskę uciskową powyżej miejsca urazu, która spowoduje, że obrzęk i opuchlizna będą mniejsze. Następnie wezwijmy pogotowie, które zajmie się poszkodowanym profesjonalnie.
NASZ EKSPERT Grzegorz Wierzęcki – lekarz ortopeda Co zrobić, gdy osoba poszkodowana jest w domu i nie wiemy, czy udać się z nią do specjalisty, czy poczekać na poprawę? Jak rozróżnić skręcenie od zwichnięcia oraz jak rozpoznać, z jak poważnym stłuczeniem mamy do czynienia? W przypadku skręcenia i zwichnięcia diagnostyka, wbrew pozorom, nie jest trudna. Skręcenie to uraz, gdy staw wykręcił się w nienaturalny sposób i powrócił do swojego pierwotnego kształtu. Dodatkowo jest duży obrzęk i opuchlizna, a miejsce urazu jest cieplejsze. Zwichnięcie odróżnić można już na pierwszy rzut oka. W przypadku tego urazu staw wykręcił się do nienaturalnej pozycji i nie wrócił do normalnego stanu. Widać, że noga czy ręka są zniekształcone. Ze zwichnięciem radzę od razu udać się do specjalisty. Ze skręconym stawem, jeśli ból jest do wytrzymania, można poczekać dwa, trzy dni i sprawdzić, czy odczujemy poprawę.
Najważniejsze jest, by nie próbować samodzielnie ruszać i nastawiać stopy, a wezwać wyspecjalizowane służby medyczne.
Rehabilitacja Przetransportowaliśmy osobę poszkodowaną bezpiecznie do domu. Lekarz stwierdził, na jaki uraz cierpi. Jak długo potrwa rehabilitacja? Zwichnięcie w zależności od stanu najczęściej jest umieszczane w gipsie. Niestety, unieruchomienie może potrwać nawet ponad miesiąc. W przypadku skręcenia stosuje się głównie bodźce zimne – okłady z lodu czy bardziej profesjonalne zabiegi krioterapii. Dodatkowo można zaaplikować kinesiology taping, czyli coraz popularniejsze taśmy przylepne, które odpowiednio założone pomogą w szybszym leczeniu po kontuzji. W przypadku skręceń i stłuczeń można pomagać sobie
samodzielnie poprzez okłady z lodu i fizykoterapię. Jeśli to nie pomaga, polecam skorzystać z porady dobrego rehabilitanta. Fizykoterapia to nie tylko skomplikowane procesy we wnętrzach gabinetów medycznych. Każdy może w domu samodzielnie wykonać niektóre zabiegi: • Naprzemienne polewanie miejsca po urazie strumieniem zimnej i ciepłej wody – na wzór przekrwiennego zabiegu hydroterapii. • Przygotowanie roztworu składającego się z ciepłej wody, soli oraz sody do kąpieli miejsca urazu, np. stawu skokowego, pomoże nie tylko w przypadku kontuzji, ale również stanu zapalnego, imitując zabiegi balneoterapii rodem z sanatorium. • Wykorzystując zwykłą domową lampę i odpowiedni „filtr” (niebieski lub czerwony) z kolorowego plastiku imitujemy domowy zabieg fototerapii – do zwalczania dolegliwości po skręceniach.
Na ludowo – noga do kapuchy! Na koniec przestroga dla wszystkich szukających pomocy w popularnych wyszukiwarkach. Jak świat szeroki, wymyślono całą masę rytuałów, które mają pomagać w przypadku rozmaitych urazów. Okłady kostek z kapusty, moczenie stóp w sokach z buraka czy okładanie kolan masą z tłuczonych ziemniaków to tylko wybrane przykłady naturalnych metod przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Lepiej, by pozostały one w sferze podań i legend miejskich, gdyż nie są potwierdzone naukowymi, medycznymi badaniami.
Ciekawe statystyki Zdecydowana większość urazów w sezonie zimowym dotyczy kończyn dolnych. Aż 68% urazów dotyczy kostki, natomiast blisko 28% to obrażenia stawu kolanowego.
Kinesiology taping To specjalistyczna metoda rehabilitacyjna polegająca na naklejaniu na ciało plastrów o parametrach zbliżonych do ludzkiej skóry. Szczególnie często wykorzystywana w sporcie.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
17
DOMOWE S.O.S.
opryszczka ZIMOWA ZMORA
Zaczerwienione, opuchnięte i bolące usta pokryte pęcherzykami to najbardziej charakterystyczne objawy opryszczki. Choroba może pojawić się w każdym momencie, jednak jesteśmy na nią narażeni szczególnie zimą, ponieważ suche powietrze i zimny wiatr dodatkowo wysuszają wargi. Jakie są inne przyczyny jej powstawania i jak z nią walczyć?
✎ Edyta Wara-Wąsowska
18
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
DOMOWE S.O.S. Zaraźliwa choroba Opryszczka to rodzaj zmian skórnych wywoływanych przez wirusy HSV1 i HSV2. W przypadku pierwszej odmiany wirusa opryszczka atakuje głównie usta i twarz, druga, występująca znacznie rzadziej – pośladki i narządy płciowe. Zmiany skórne, które pojawiają się, kiedy dojdzie do infekcji, charakteryzują się wystąpieniem pęcherzyków wypełnionych płynem, które nierzadko tworzą małe skupiska. Zanim zmiany będą widoczne, w miejscu, w którym się pojawią, dochodzi do uciążliwego pieczenia i swędzenia, co może być pierwszym sygnałem alarmowym. Pęcherzyki utrzymują się zazwyczaj kilka dni; w tym czasie mogą pękać, a skóra wokół opryszczki jest narażona na ból i zaczerwienienie. Szybko jednak powinny pojawić się strupy, które goją się od około 6 do 10 dni. Okres występowania opryszczki jest jednak bardzo uciążliwy, a ze względu na nieprzyjemny wygląd zmian – zarażona osoba często nie chce wychodzić z domu lub robi wszystko, by zamaskować opryszczkę.
najbardziej narażeni na wystąpienie opryszczki w stanach silnego stresu i zmęczenia; wtedy nasz układ odpornościowy jest znacznie osłabiony i nie ma siły bronić się przed wirusami. Podobnie jest w momencie, gdy zachorujemy – to często okres wykwitu opryszczki. Do innych powodów pojawiania się opryszczki należą nadmierne promieniowanie ultrafioletowe, na które jesteśmy narażeni w solarium lub podczas intensywnego opalania się bez odpowiednich kremów, a także wspomniane już suche powietrze i zimny wiatr, występujące najczęściej zimą.
Domowe sposoby Istnieje wiele naturalnych sposobów, które można wykorzystać w walce z opryszczką. Najpopularniejszą metodą jest przykładanie ząbku czosnku w miejsce, które poprzez pieczenie i zaczerwienienie sygnalizuje ewentualne pojawienie się opryszczki. Dzięki antybakteryjnym właściwościom czosnku czas leczenia może się znacznie skrócić. Uciążli-
przynieść aloes – wystarczy przykładać go w dane miejsce. Można również przyrządzić specjalny tonik. Miksujemy jeden mięsisty liść rośliny ze szklanką wrzącej wody, a następnie przecedzamy mikstury przez gazę i aplikujemy na bolące miejsce. Łagodząco zadziała również miód.
Czego unikać? Jeśli pojawią się zmiany skórne wywołane opryszczką, powinniśmy zdecydowanie unikać wspólnego używania niektórych przedmiotów – mowa przede wszystkim o sztućcach, naczyniach czy ręcznikach. Narażamy bowiem w ten sposób swoich bliskich. Szczególnie powinny uważać przyszłe mamy; kiedy w rodzinie pojawi się infekcja, warto, by w tym czasie unikały kontaktów z zarażoną osobą. Dlaczego? Opryszczka może być bardzo niebezpieczna dla dziecka. Udowodniono, że może powodować wady płodu w momencie, gdy matka zarazi się wirusem po raz pierwszy właśnie w czasie ciąży.
Opryszczkowe mity Nie daj nabrać się na mity dotyczące opryszczki. Okłady z lodu, herbaty, maści z kamforą lub mentolem nie przyspieszą procesu gojenia. Nie wierz również osobom, które twierdzą, że do zarażenia się wirusem dochodzi tylko w momencie, gdy u drugiej strony pojawią się pierwsze pęcherzyki – do zakażenia dochodzi znacznie wcześniej, już w momencie, gdy wystąpi pierwsze pieczenie i zaczerwienienie.
Przyczyny infekcji Wiele czynników jest w stanie zwiększyć prawdopodobieństwo zarażenia się opryszczką. Wirus przenosi się najczęściej poprzez bezpośredni kontakt zdrowej osoby z miejscem infekcji osoby zarażonej. Nie oznacza to jednak, że natychmiast dojdzie do wystąpienia zmian. Wirus wprawdzie przedostaje się do tkanki nerwowej zdrowej dotąd osoby (i zostaje w niej na zawsze), jednak czasami uaktywnia się dopiero w momencie wystąpienia sprzyjających warunków. Jesteśmy
wością jest na pewno nieprzyjemny zapach, szczególnie że zmiany powstają zazwyczaj w okolicach ust. Podobne działanie ma cebula – w tym wypadku do zakażonego miejsca przykładamy jej krążek lub smarujemy sokiem z miąższu. W procesie leczenia opryszczki ważne jest również odpowiednie oczyszczanie, dlatego dobrze zaopatrzyć się w cytrynę i smarować nią zainfekowane miejsce tak często, jak jest to możliwe. Osobom, które borykają się z bolesnymi ranami po opryszczce, ulgę może
Soczewki Bardzo ważne – jeśli nosisz soczewki kontaktowe, zrezygnuj z nich na czas pojawienia się opryszczki. Inaczej możliwe jest rozprzestrzenienie się choroby również na oko, co spowoduje konieczność natychmiastowej wizyty u lekarza.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
19
DOMOWE S.O.S.
ciepło, cieplej, gorączka Gorączka jest naturalną odpowiedzią organizmu na walkę z wszelkimi infekcjami. U każdego dziecka przebiega ona inaczej. Kłopot zaczyna się, kiedy wysokiej temperaturze towarzyszą drgawki gorączkowe lub utrata przytomności. Jak postępować w sytuacji, kiedy termometr wskaże więcej niż 36,6°C?
✎ Karolina Wilk Wysoka temperatura to jeden z pierwszych objawów, jaki sygnalizuje chorobę. Zdarza się, że kiedy na termometrze pokaże się temperatura wyższa niż 37°C, rodzice zapobiegawczo podają dziecku lek przeciwgorączkowy. To błąd. Normalna temperatura u dzieci mieści się w przedziale 36–37°C, stan podgorączkowy to 38°C, a dopiero powyżej – gorączka, którą należy zbijać. Jeśli temperatura jest wysoka i mimo podawania leków utrzymuje się dłuższy czas (2–3 dni), koniecznie udaj się z dzieckiem do lekarza. Choroba może się niebezpiecznie rozwinąć, a nawet doprowadzić do odwodnienia lub wyczerpania małego organizmu.
zakażenia wirusowego – angina, przeziębienie, grypa. Występuje także jako reakcja organizmu na szczepionkę, zapalenie wyrostka robaczkowego, odwodnienie, ząbkowanie czy uczulenie. Należy pamiętać, że gorączka wcale nie musi być wynikiem choroby. Zdarza się, że jest następstwem urazu – skaleczenia, złamania kończyny, oparzenia, silnego uderzenia się. Przyczyną może też być wstrząs emocjonalny lub stres. Jeśli u dziecka utrzymuje się stan podgorączkowy, nie podawaj mu leków. Temperatura powyżej 37°C świadczy o tym, że organizm zaczyna walkę z bakteriami i wirusami, które się do niego dostały. Podwyższona temperatura skutecznie je eliminuje oraz sprzyja namnażaniu się przeciwciał i wzmacnia barierę ochronną ciała.
Przyczyny wysokiej temperatury Wypieki na bladej twarzy, mokre dłonie, szkliste oczy, zmęczenie i niepokojąco ciepłe czoło. Do tego brak apetytu i niechęć do zabawy – po zmierzeniu temperatury okazuje się, że dziecko ma gorączkę. Co ją wywołało? Wysoka temperatura u dzieci pojawia się najczęściej w wyniku infekcji lub
20
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Skuteczne zbijanie gorączki Na gorączkę u maluchów stosujemy leki na bazie paracetamolu oraz ibuprofenu. Preparaty możemy stosować naprzemiennie, są bezpieczne dla dzieci. Do wyboru
są czopki (działają najszybciej) oraz syropy, a w przypadku starszych dzieci tabletki. Zawsze zaczynajmy od paracetamolu, który można podawać co minimum 8 godzin. Jeśli nie przynosi oczekiwanych rezultatów, wówczas po 4 godzinach wprowadzamy ibuprofen – można go podawać co minimum 6 godzin. Zwróćmy uwagę na odstępy czasowe pomiędzy lekami oraz dawkę, jaką możemy podać dziecku – musi być dostosowana do wieku. Skuteczne zbijanie gorączki nie powinno opierać się wyłącznie na farmaceutykach. Jest szereg domowych sposobów, dzięki którym temperatura obniży się, a dziecko poczuje się lepiej. Lekarze przestrzegają przed przegrzewaniem malucha – da to efekt odwrotny od zamierzonego i gorączka może wzrosnąć. Nie zakładajmy dziecku skarpetek ani nie okrywajmy rączek – pozwólmy ciepłu ulotnić się. Spoconą piżamkę regularnie wymieniajmy na suchą. Pamiętajmy o kojących kąpielach, nawet kilka razy dziennie – woda powinna być chłodniejsza od temperatury ciała o ok. 2 stopnie. Praktykuje się także chłodne okłady na najcieplejsze miejsca, czyli pachwiny, pachy, klatka piersiowa, kark. Dziecko podczas choroby często traci apetyt, co jest zrozumiałe i nie należy na siłę zmuszać go do jedzenia. Jedyne, czego trzeba przypilnować, to ilość wypijanego płynu – jak najczęściej podawajmy maluchowi wodę oraz herbatki i zupy. Ochroni je to przed odwodnieniem.
DOMOWE S.O.S. NASZ EKSPERT Ryszard Łuszpaj – anestezjolog, internista, lekarz rodzinny. Prowadzi Prywatny Gabinet w Głogówku
Drgawki gorączkowe
Jak postępować po ataku?
Ciało rytmicznie drży, dziecko robi się bezwładne i nieprzytomnie wpatruje się w jeden punkt. Jest blade, może przestać na chwilę oddychać. Drgawki gorączkowe to traumatyczne przeżycie dla każdego rodzica, zwłaszcza kiedy drżeniu towarzyszy utrata przytomności malucha. Drgawki pojawiają się między 6. miesiącem a 5. rokiem życia, czasem trwają nawet do 10. roku życia. Dlaczego tak się dzieje? Niewykształcony układ immunologiczny malucha broni się przed gorączką poprzez drgawki. Cały atak nie trwa długo – rytmiczne skurcze mięśni, przypominające drgawki padaczkowe, kończą się już po kilku minutach. W takiej sytuacji należy położyć dziecko na boku i podać mu doodbytniczo lek przeciwgorączkowy lub specjalny preparat na drgawki oraz natychmiast wezwać pogotowie. Często pojawienie się drgawek skutkuje chwilową utratą przytomności dziecka. W takiej sytuacji należy od razu zadzwonić po pomoc. Ważne, aby w chwili ataku nie zostawiać malucha samego. Należy też wyjąć z buzi smoczek, aby wyeliminować ryzyko zakrztuszenia. Nie wolno podawać niczego do picia ani do jedzenia. Drgawki gorączkowe często są reakcją obronną organizmu na pierwszą gorączkę i mogą więcej się nie powtórzyć. Lekarze jednak przestrzegają, że ataki mogą pojawiać się nawet przy każdej infekcji, w przebiegu której występuje wysoka temperatura. Dlatego w przypadku, kiedy dziecko przechodziło już drgawki, temperaturę należy zbijać tuż po tym, jak termometr wskaże 37°C – nie dopuszczajmy do nagłych skoków temperatur, które mogą wywołać atak.
Dzieci, u których drgawki, wystąpiły pierwszy raz najczęściej są hospitalizowane. Lekarze po określeniu rodzaju drgawek decydują o dalszym leczeniu. W większości przypadków drgawki są nieszkodliwe; przy podejrzeniu zapalenia opon mózgowych lub innych dolegliwości konieczne jest pobranie płynu mózgowo-rdzeniowego. Na podstawie wyników lekarz podejmie kolejne kroki leczenia. Po wystąpieniu drgawek warto skonsultować się z neurologiem, który zadecyduje, czy warto przeprowadzić badanie EEG głowy – wskaże ono, czy w mózgu nie nastąpiły zmiany oraz uszkodzenia. Badanie jest nieinwazyjne i w pełni bezpieczne dla malucha. Podczas ataku drgawek gorączkowych należy przede wszystkim zachować spokój i wezwać pogotowie. I co ważne, nie zasypywać ratowników medycznych pytaniami, a pozwolić im spokojnie pracować. Należy też pamiętać, że w większości przypadków drgawki nie zagrażają zdrowiu ani życiu dziecka. Ataki drgawek to ciężkie przeżycie dla rodzica, ale postępowanie zgodnie z zaleceniami personelu szpitalnego i niedopuszczanie do pojawienia się wysokiej gorączki podczas kolejnej infekcji pozwoli skutecznie ich uniknąć.
Infekcje wirusowe górnych dróg oddechowych przy niewysokiej temperaturze warto przeczekać i leczyć objawowo – paracetamolem lub ibuprofenem. Jeśli gorączka utrzymuje się dłużej, np. 2–3 dni – koniecznie należy udać się do lekarza pierwszego kontaktu. Nigdy nie podajemy dzieciom antybiotyków bez konsultacji z lekarzem. Jeżeli u dziecka pojawią się drgawki, należy natychmiast dzwonić na pogotowie (numer 999, nie 112)! Jeśli w przeszłości bywały drgawki – wizyta u lekarza konieczna jest już przy niewielkim skoku temperatury.
Jak prawidłowo mierzyć gorączkę? Na rynku dostępnych jest mnóstwo rodzajów termometrów dziecięcych. Możemy użyć rtęciowego, elektronicznego, dotykowego – w zależności od preferencji. W przypadku niemowląt skuteczne są termometry-smoczki. Ciepłotę ciała mierzymy zawsze o stałej porze – rano i wieczorem, a w początkowej fazie choroby nawet co 3 godziny. Temperaturę najlepiej mierzyć pod pachą, w ustach, na czole oraz w uchu. Jeśli sprawdzamy ją w odbycie, od otrzymanego wyniku należy odjąć 0,5 stopnia – dopiero wtedy będzie miarodajna.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
21
DOMOWE S.O.S.
nowości
ZIMOWA
apteczka Spokojnie i bez bólu PlantagoPharm plus to jedyny preparat, którego składniki zarówno korzystnie wpływają na stan podrażnionych błon śluzowych gardła i krtani, łagodząc suchy kaszel jak i wspierają proces zasypiania oraz pomagają utrzymać spokojny sen. Plantago Pharm plus ma pyszny malinowy smak. Stosować 1 x dobę – 5 ml na 30 minut przed snem.
Prosto z natury Opakowanie: 100 ml Hemofit zawiera mieszaninę czynnych substancji wykazujących działanie ściągające, dezynfekujące, rewitalizujące i hydratacyjne. Ekstrakt z kory dębu korzystnie wpływa na naczynia żylne poprzez ich wzmocnienie. Dzięki wyciągom z liści oliwki, aloesu
Piękne włosy, skóra i paznokcie
i rzepika Hemofit posiada wyraźne działanie antybakteryjne oraz stymuluje i ułatwia obieg żylny. Wyciąg z rokitnika wspomaga regenerację skóry i śluzówek.
Hair VolumeTM to nowy, opracowany przez skandynawskich ekspertów produkt poprawiający kondycję
Sposób użycia: żel aplikuje się w odpowiedniej ilości
włosów, skóry i paznokci. Hair Volume odżywia ko-
na odbyt lub inne uszkodzone miejsca, a następnie
mórki włosów od wewnątrz. Duża ilość korzystnie
delikatnie wciera się aż do wchłonięcia.
działających składników zawarta w Hair Volume
Zastosowanie: w stanach zapalnych skóry i błon
pomaga zwiększyć objętość włosów, wspiera ich
śluzowych, w stanach zapalnych odbytu, w lżejszych
wzrost i zapobiega wypadaniu włosów.
oparzeniach.
Preparat zawiera: procyjanidyny B2, skrzyp, biotynę,
Skład: woda, kora dębu, kasztanowiec zwyczajny, gli-
proso, kwas pantotenowy, cynk oraz miedź.
ceryna, rokitnik zwyczajny, oliwka europejska, rzepik
Hair Volume jest produkowany w Szwecji w oparciu
zwyczajny, uwodorniony olej rycynowy, fenoksyeta-
o najwyższe standardy.
nol, etyloheksylogliceryna, aloes zwyczajny, karbo-
Dostępny w aptekach w opakowaniach zawierają-
mer, tri etanoloamina, diazolidynylan mocznika, ben-
cych 30 tabletek – miesięczna kuracja.
zoesan sodu, sorbinian potasu, allantoina, substancje
Cena za opakowanie w aptece wynosi ok. 50 zł.
zapachowe.
Podwójna ochrona Regularne spożywanie owoców i warzyw sprzyja zachowaniu zdrowia i dobrego samopoczucia. Wtórne substancje roślinne, występujące między innymi w owocach aronii, chronią organizm przed niszczącym wpływem wolnych rodników i działają jak naturalne przeciwutleniacze. Ochronne działanie soku z aronii, zawartego w produkcie aronia+® uzupełniono cynkiem i selenem. Są to minerały, które odgrywają ogromną rolę w prawidłowej pracy układu immunologicznego. Wyjątkowa formuła podwójnej ochrony wzmacnia układ odpornościowy.
22
•
Dla ludzi aktywnych
•
Wysoka skuteczność w walce z wolnymi rodnikami
•
Połączenie naturalnych polifenoli i wybranych mikroelementów
•
Aronia polskiego pochodzenia
•
Opakowanie na 7 dni kuracji.
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
DOMOWE S.O.S.
W trosce o oczy Blue Berry Plus™ to oryginalny, szwedzki suplement diety z wyciągiem z borówki, który pomaga zachować zdrowe oczy i dobry wzrok. Unikalny skład Blue Berry Plus™ pomaga uzupełnić niezbędne składniki odżywcze w oku. Innowacyjne działanie preparatu opiera się na aktywności składników ziołowych: wysokiej dawce naturalnej luteiny zawartej w wyciągu z aksamitki, biologicznie dostępnego wyciągu z czarnej borówki,
Dla twoich włosów
wyciągu ze świetlika oraz witaminy A poprawiającej
Problem nadmiernego wypadania włosów dotyka coraz większej liczby kobiet
jakość widzenia o zmroku. Cynk dodatkowo wpływa
i mężczyzn, a powody tej dolegliwości związane mogą być ze zmianami hormo-
na poprawę koncentracji.
nalnymi, genetycznymi, przemęczeniem, stresem, niewłaściwą dietą bądź z nieod-
Dostępny w aptekach w opakowaniach zawierają-
powiednim sposobem pielęgnacji. W odpowiedzi na potrzeby osób borykających
cych 60 lub 120 tabletek. Cena za opakowanie 60 ta-
się z problemem wypadania włosów stworzono linię kosmetyków LONG4LASHES,
bletek w aptece wynosi około 60 zł.
który przeznaczone są do pielęgnacji osłabionych i łamliwych włosów z tendencją do wypadania. W skład linii long4lashes dla włosów wchodzi: • Serum stymulujące wzrost włosów • Szampon wzmacniający przeciw wypadaniu włosów • Odżywka wzmacniająca przeciw wypadaniu włosów
SZYBKA ULGA Skuteczny krem z naturalnych ekstraktów z konopi, który idealnie nadaje się do pielęgnacji przeciążonych, sztywnych i obolałych stawów, mięśni oraz wiązadeł. Dobrze się wchłania, nie podrażnia naskórka.
Szybka pomoc Dietetyczny
środek
spożywczy
Zawarty w preparacie olej z konopi ma działanie przeciwzapalne, specjal-
dzięki czemu przynosi szybką ulgę oraz rozluźnienie.
nego przeznaczenia medycznego Liston zawierający unikalne połączenie składni-
Opakowanie: 100 ml
ków ziołowych oraz bakterii funkcyjnych
Sposób użycia: krem aplikuje się w odpowiedniej ilości na obo-
wspomagających profilaktykę odkładania się
lałe miejsce, a następnie delikatnie wciera się aż do wchłonięcia.
szczawianów w drogach moczowych.
Zastosowanie: przy przeciążonych i sztywnych stawach.
Do postępowania dietetycznego dla osób,
Skład: woda, rafinowany olej z nasion konopi siewnych, glice-
u których występują problemy z odkłada-
ryna, alkohol denaturowany, oleinian sorbitanu, monooleinian
niem się szczawianów w drogach moczo-
polioksyetylenosorbitolu, trójgliceryd kaprylowo-kaprynowy, tria-
wych, w profilaktyce tworzenia się piasku
cyloglicerol, karbomer, trietanoloamina, fenoksyetanol, etylohek-
i kamieni w nerkach.
sylogliceryna, substancje perfumujące, aldehyd cynamonowy, lyral, limonene, linalool.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
23
DOMOWE S.O.S.
odpornosc Zimą jak bumerang wraca temat odporności. Przeróżne specyfiki i nowinki przychodzą i odchodzą, ale już od setek lat powszechnie znana jest skuteczność rybiego specyfiku o charakterystycznym zapachu. Warto wiedzieć dlaczego.
Co w tranie piszczy Tran, od wieków znany i popularny specyfik, to nic innego jak ciekły tłuszcz pozyskiwany z wątroby dorsza i ryb dorszowatych, a także niektórych ssaków morskich.
Czy tran jest z wieloryba? Mimo iż za tran uważa się wszystkie płynne tłuszcze otrzymywany z ryb i ssaków morskich (najpopularniejsze pochodzą z wieloryba, chrząstek rekina czy z fok), to formalnie nazwa przynależy do substancji otrzymywanej z wątroby dorsza atlantyckiego.
Zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe z grupy omega-3 – w tym te najważniejsze, czyli kwas EPA i DHA, oraz z grupy omega-6, a także spore ilości witamin A i D oraz niewielkie witaminy E. Nie sposób nie wspomnieć o charakterystycznym, dość nieprzyjemnym zapachu tranu. Co jednak ciekawe – w produktach
24
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Z GŁĘBI OCEANU ✎ Monika Simińska
pozbawionych tej woni nie znajdziemy całego kompletu składników i właściwości tej substancji.
Ciekawostka Najstarsza wzmianka w literaturze na temat tranu pochodzi z 1323 roku. Jednakże pierwsze testy kliniczne na temat tej substancji pochodzą z Londynu, z końca XVIII wieku, i dotyczyły jej wpływu na schorzenia reumatoidalne. Natomiast współcześnie znane właściwości tego tłuszczu potwierdziły dopiero badania z początku XX wieku.
Jak pomaga? Kwasy NNKT (Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe) umożliwiają organizmowi produkcję hormonów przeciwzapalnych, które ułatwiają pracę układu odpornościowego. Szczególnie przydatne
są te z grupy omega-3, gdyż pomagają zregenerować się naczyniom krwionośnym, gdy źle funkcjonują. Kwasy omega-6 w niewłaściwych proporcjach wykazują działanie prozapalne i prozakrzepowe, dlatego warto zwrócić uwagę na właściwą zawartość obu grup kwasów w przyjmowanych preparatach. Właściwie spożywane kwasy tłuszczowe mają zbawienny wpływ na układ sercowo-naczyniowy, regulują poziom cholesterolu, a także naturalnie obniżają ciśnienie krwi. Z kolei słoneczna witamina D, zawarta w tranie bezpośrednio wpływa na odporność oraz pozytywnie na budowę kości i pracę wzroku, zaś witamina A pobudza procesy regeneracji tkanek.
Kiedy go zażywać? Jeszcze kilkadziesiąt lat temu łyżka tranu dziennie była obowiązkiem każdego dziecka. I słusznie, bo ze względu na swój skład wspomaga procesy wzrostu, tak dynamicznie zachodzące u dzieci. Zażywany jesienią i zimą pomoże uzupełnić wynikające z aury braki witaminy D, a także z całkowitą pewnością wspomoże odporność maluchów. Tran jest polecany również osobom starszym, bowiem zapobiega osteoporozie, obniża poziom złego cholesterolu i wspomaga układ krwionośny.
DOMOWE S.O.S. Należy jednak zwrócić uwagę, aby nie przyjmować go równocześnie z antybiotykami, gdyż w osłabionym organizmie może on dodatkowo odżywiać chorobotwórcze drobnoustroje i przedłużyć terapię farmakologiczną. Najlepiej stosować go profilaktycznie lub w okresach rekonwalescencji.
pozostałych. Im dłużej go zażywali, tym zagrożenie depresją było mniejsze. Naukowcy wnioskują, że lepsze samopoczucie pacjentów przyjmujących tran wynika z jego korzystnego wpływu na układ krążenia (zmniejsza ryzyko udarów mózgu i zawału serca, obniża ryzyko nowotworów), a nie bezpośrednio z jego antydepresyjnego działania.
cym zasobom. Aby uzyskać korzystne składniki oleju rybnego bez udziału ryb, zmodyfikowali genetycznie roślinę oleistą zwaną lnicznikiem i stworzyli alternatywne źródło kwasów tłuszczowych. Naukowcy przewidują, że „roślinny tran" może pojawić się na rynku w ciągu 10 lat.
Przyszłość tranu
Tran w ciąży Tran ma wiele zastosowań – dzięki zawartym w nim wielonasyconym kwasom tłuszczowym i ich działaniu jest zalecany do spożycia przez kobiety w ciąży. Tran obniża krzepliwość krwi, zapobiega tworzeniu się zakrzepów i zmniejsza ryzyko miażdżycy i choroby niedokrwiennej serca, a także reguluje nadciśnienie krwi.
Ryby nie wytwarzają kwasów tłuszczowych same – kwasy syntezowane są dzięki zjadanym przez nie glonom. A w związku z tym, że tylko ok. 10% globalnie wytwarzanego oleju z rozdrobnionych ryb może być przetwarzane na preparaty lecznicze dla ludzi, a światowe zasoby ryb maleją w dużym tempie, naukowcy z Rothamsted Research w Harpenden wymyślili, jak zaradzić maleją-
Tran na depresję Jak twierdzą norwescy naukowcy z Uniwersytetu w Bergen, łyżeczka tranu z dorsza dziennie jest jednym ze skutecznych elementów w profilaktyce depresji. Badania przeprowadzono na grupie prawie 22 tys. osób powyżej 40 r.ż. i opublikowano w „Journal of Affective Disorders”. Wynika z nich, że osoby regularnie przyjmujące tran były o 30% mniej podatne na depresję od REKLAMA
REKITIN pro Suplement diety Skład: 1 kapsułka zawiera: 600 mg oleju z wątroby rekina, w tym: alkiloglicerole 120 mg, 100 mg maceratu olejowego z czosnku, 2 mg cynku (20% dziennego zalecanego spożycia). Opakowanie: 60 kapsułek miękkich. Wskazania: Preparat jest połączeniem oleju z wątroby rekina z czosnkiem i cynkiem – składnikami wspierającymi układ odpornościowy. Stosuje się go jako uzupełnienie diety, szczególnie w okresie: zmniejszonej odporności i osłabienia; zwiększonego narażenia na grypę i przeziębienie: w okresie jesienno-zimowym oraz wiosennego przesilenia; rekonwalescencji. Producent: PPF Hasco-Lek .S.A. Produkt nie może być stosowany jako substytut zróżnicowanej diety. Ważne jest prowadzenie zdrowego trybu życia i zrównoważonego sposobu żywienia.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
25
Z WIZYTĄ U SPECJALISTY
MAŁA RZECZ,
a... niepokoi b Paulina Lisiecka
Czy to prawda, że niektórych znamion nie należy usuwać, gdyż mogą zmienić się nowotworowo i spowodować przerzuty? MM: Twierdzenie to nie jest prawdziwe, jednak w społeczeństwie, niestety, panuje taka opinia. Pacjenci często obawiają się, że poprzez usunięcie zmiany spowodują rozsiew nowotworowy. Opowiadają to na podstawie historii usłyszanych od znajomych czy rodziny. Takie sytuacje nie są możliwe, natomiast możliwe jest, iż zbyt późne usunięcie znamienia nie uratuje życia pacjenta. Dlatego też wcześniejsze działania profilaktyczne, takie jak usuwanie znamion atypowych, czyli tych o podwyższonym ryzyku rozwoju czerniaka, z ich badaniem histopatologicznym, po prawidłowej kwalifikacji mogą uratować nas przed późniejszymi komplikacjami.
26
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
O mitach w myśleniu nt. pieprzyków, niebezpieczeństwach zaniedbywania ich pielęgnacji, a także usuwaniu przebarwień rozmawiamy z dr. n. med. Małgorzatą Mazur, dermatologiem, specjalistą z przychodni MedPolonia w Poznaniu.
Kiedy jesteśmy w stanie samodzielnie stwierdzić, że pieprzyk jest niebezpieczny dla zdrowia? Na jakie cechy zmiany skórnej należy zwrócić uwagę? MM: Znamiona barwnikowe, które mogą zagrażać naszemu życiu, z reguły różnią się od pozostałych znamion; jest to tak zwany objaw brzydkiego kaczątka. Najczęściej mają one postać wyraźnych plam lub plamek barwnikowych, a czasem nawet guzków wyniosłych ponad powierzchnię skóry. Charakteryzują się one niesymetrycznym i nieregularnym kształtem, niesymetrycznym zabarwieniem, mogą być też wypukłe i mieć ponad 5 mm średnicy. Znamiona tego typu niezwłocznie powinniśmy poddać ocenie dermatologa. Dodatkowo naszą czujność powinny wzbudzić zmiany, które swędzą, powiększają się, dają dole-
gliwości bólowe lub krwawią. Każde nowo powstałe znamię, które widocznie się powiększa, powinniśmy niezwłocznie ocenić u specjalisty. Jak szybko należy usunąć znamię czy pieprzyk, jeśli niepokoi nas ich wygląd? MM: Znamię barwnikowe, które niepokoi pacjenta, powinno być jak najszybciej ocenione dermatoskopowo i wówczas, w zależności od obrazu klinicznego, usunięte w trybie pilnym lub planowym, w zależności od charakteru zmiany. Jeśli zmiana ma obraz atypowy, to oczywiście usunięcie zalecane jest w jak najszybszym czasie od rozpoznania. Podczas wizyty u dermatologa zostanie wykonane badanie (wspomniana dermatoskopia), które polega na przyłożeniu do znamienia dermatoskopu.
Z WIZYTĄ U SPECJALISTY
Umożliwia ono kilkudziesięciokrotne powiększenie obrazu zmiany skórnej z uwidocznieniem jej koloru oraz struktur niewidocznych gołym okiem. Wynik badania jest przekazywany pacjentowi podczas wizyty; chory otrzymuje również zalecenia co do dalszego postępowania, w tym usunięcia zmiany. Czy pierwotnie niegroźne znamię lub pieprzyk, podrażnione lub uszkodzone przez ubranie (pasek od spodni, ramiączko stanika, ściągacz skarpetki itp.) lub narażone na zbyt intensywną ekspozycję na słońce może stać się groźne dla zdrowia, a tym samym – kwalifikujące się do usunięcia? MM: Szczególnie niekorzystne działanie na znamiona barwnikowe ma wpływ promieniowania UV, zarówno naturalnego,
czyli słonecznego, jak i sztucznego, z jakim mamy do czynienia na przykład w solariach. Najbardziej niepokoją nas, oczywiście, nowo powstałe, powiększające się znamiona, jednakże w obrębie znamion dłużej istniejących również może w ten sposób dojść do zmian w ich strukturze. Dzieje się tak poprzez negatywny wpływ czynników zewnętrznych, a w szczególności promieniowania UV. Dlatego wszystkie znamiona powinny być poddawane okresowej, regularnej ocenie dermatoskopowej.
MM: Znamiona barwnikowe mogą pojawić się w każdej okolicy ciała. Pacjenci, którzy mają liczne, rozsiane znamiona barwnikowe, powinni być pod regularną opieką, szczególnie w gabinetach, gdzie jest możliwość zrobienia wideodermatoskopii, czyli dermatoskopii cyfrowej. Badanie to, dzięki zapisywaniu obrazów zmian skórnych w trakcie kolejnych wizyt, daje możliwość obserwacji i analizy ich przemian. Ma to szczególne znaczenie u pacjentów, którzy mają liczne znamiona barwnikowe, wymagające stałej, regularnej obserwacji.
Czy więc osoby, które zauważyły zmiany barwnikowe na ciele, nie powinny korzystać z solarium? MM: Osoby, które mają na skórze znamiona barwnikowe, nie powinny korzystać z solarium z uwagi na ryzyko zmiany charakteru znamienia lub pojawienia się nowych, atypowych znamion. Na rozwój czerniaka narażone są osoby, u których wystąpiły w przeszłości oparzenia słoneczne, które mają jasną karnację i dużą liczbę znamion. Powstawaniu nowych znamion szczególnie sprzyjają wakacje w ciepłych krajach, gdzie chęć opalenia skóry jest tak duża, że często zapominamy o skutecznej i wysokiej ochronie przeciwsłonecznej.
Kto jest szczególnie narażony na nowotwór skóry? MM: Na powstawanie znamion najczęściej narażone są osoby, w rodzinach których występują tego typu problemy skórne, ale także osoby z jasną karnacją oraz te, u których występuje zwiększone ryzyko oparzeń słonecznych. Pamiętajmy jednak, że czasami czerniaka skóry rozpoznaje się u osób, u których czynniki te nie występują. Ważne jest, aby regularnie kontrolować znamiona barwnikowe.
Czy zabieg usuwania pieprzyków jest zawsze zabiegiem chirurgicznym, czy też może odbyć się laserowo? MM: Znamiona barwnikowe muszą być usuwane chirurgicznie z uwagi na konieczność przeprowadzenia badania histopatologicznego zmian, aby mieć pewność, z jakim rodzajem znamienia mamy do czynienia. Przy laserowym usuwaniu zmian skórnych badanie takie jest niemożliwe. Jak wygląda chirurgiczne usunięcia pieprzyka? Czy po wycięciu zostanie blizna? MM: Zabieg usunięcia znamienia barwnikowego polega na wycięciu go wraz z marginesem skóry zdrowej, tak aby mieć pewność, iż zmiana została usunięta w całości. Pacjent przed zabiegiem otrzymuje znieczulenie miejscowe, dzięki czemu zabieg jest bezbolesny. Po wycięciu założone zostają szwy w taki sposób, aby po ich usunięciu powstałe blizny były jak najmniej widoczne. Czy są partie ciała, na których szczególnie często obserwuje się zmiany w postaci pieprzyków? Czy duża liczba pieprzyków na ciele powinna nas zaniepokoić?
W 2001 roku opracowano czynniki ryzyka czerniaka skóry „MM RISK”, do których zaliczono: • M (moles) – występowanie dużej ilości znamion oraz tendencja do ich pojawiania się u pacjenta, • M (moles-atypical) – obecność u pacjenta powyżej 3 znamion atypowych, • R (red hair) – jasne / rude włosy, jasna cera, zielone, niebieskie lub szare oczy, • I (inabilty to tan) – trudności w opalaniu (zaczerwienienie/ oparzenia skóry przy niskiej dawce ekspozycji na światło słoneczne), • S (sunburn history) – oparzenie skóry wywołane nadmierną ekspozycją na promienie słoneczne w dzieciństwie, • K (kindred) – występowanie czerniaka złośliwego w rodzinie (krewni I stopnia).
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
27
Z WIZYTĄ U SPECJALISTY
JASKRA ✎ Monika Simińska
– ZAJRZYJ WE WŁASNE OCZY Jaskra to bardzo poważna, prowadząca do utraty wzroku choroba, która początkowo rozwija się niemalże bezobjawowo. Jeśli nie badamy wzroku regularnie, może dojść do ostrego stadium, które może zakończyć się nieodwracalnymi zmianami w widzeniu. Jak dojrzeć jaskrę we własnych oczach? W głębi oka Ta niebezpieczna choroba to tak naprawdę grupa chorób związanych z uszkodzeniem nerwu wzrokowego. Aby zrozumieć jej istotę, trzeba najpierw poznać pracę, jaką wykonują nasze oczy. Otóż ludzkie oko przy pomocy światłoczułych komórek rejestruje obrazy, a do mózgu przekazuje je przy pomocy nerwu wzrokowego. Ten porównuje się zazwyczaj do kabla elektrycznego, gdyż składa się z wielu włókien,
28
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
jak wiązka przewodów elektrycznych. Jaskra uszkadza włókno po włóknie, powodując ubytki w polu widzenia. To znaczy, że nim zorientujemy się, że choroba zaatakowała, możemy już nie widzieć „kątem oka”, że nadjeżdża autobus. Czynnikiem, który bezpośrednio wpływa na powstawanie uszkodzeń, jest zbyt wysokie ciśnienie wewnątrzgałkowe. Odpowiednie dla danego oka napięcie zapewnia produkowana w oku ciecz wodnista, któ-
ra odżywia też soczewkę i rogówkę oka. Wzrost ciśnienia to skutek braku równowagi pomiędzy wytwarzaniem a odpływem cieczy wodnistej z oka do krwiobiegu. Miejsce zahamowania odpływu to najczęściej fragment między rogówką a tęczówką, nazywany kątem przesączenia. Występuje kilkanaście rodzajów jaskry, a definiuje się je i leczy na podstawie przyczyn wystąpienia wzrostu ciśnienia wewnątrzgałkowego.
Z WIZYTĄ U SPECJALISTY Grupa ryzyka Myślenie, że jaskra to choroba ludzi w podeszłym wieku, jest złudne – u osób starszych faktycznie częściej występują pełne objawy choroby, a ryzyko zachorowania rośnie wraz z wiekiem. Jednak na świecie choruje na jaskrę ponad 60 milionów ludzi – zarówno dorosłych, jak i dzieci, a 7 milionów ludzi utraciło wzrok właśnie z powodu tej choroby. W Polce liczba dotkniętych nią osób szacowana jest aż na 800 tys. (z czego leczy się tylko ok. 70 tys.).
Czynniki wpływające na wystąpienie jaskry • wiek powyżej 40 lat, • cukrzyca, • miażdżyca, • krótkowzroczność powyżej –4.0, • jaskra w rodzinie – pokrewieństwo I stopnia, • stosowanie glikokortykosteroidów, • zaburzenia krążenia, • zaburzenia gospodarki tłuszczowej organizmu, • choroby gałki ocznej, • długotrwałe stosowanie doustnych środków antykoncepcyjnych.
Naukowcy ustalili, że wystąpienie jaskry jest bezpośrednio związane z ogólnym stanem zdrowia chorego. Mają więc znaczenie jego waga i sposób odżywiania, wpływający na masę tłuszczową i występowanie takich chorób jak cukrzyca czy miażdżyca. Ciśnienie w oku podwyższa też długotrwały stres i wysiłek.
serca. Odpowiednio zdiagnozowany (choć czasem mylony z atakiem migrenowym) zazwyczaj kończy się natychmiastową interwencją chirurgiczną.
79,6mln
Szacuje się, że na świecie będzie tyle osób chorych na jaskrę w 2020 roku; w tym czasie choroba spowoduje ślepotę całkowitą u
11,2
mln osób
Leczenie czy operacja? Tylko lekarz okulista może bezsprzecznie zdiagnozować jaskrę i to on podejmuje decyzję o formie leczenia. Operacja to zazwyczaj ostateczność. Leczenie polega na stosowaniu kropli do oczu obniżających ciśnienie wewnątrzgałkowe. Jeśli trudno wyregulować ciśnienie, a choroba nadal postępuje, stosuje się również doustne leczenie farmakologiczne. Operację wykonuje się przy pomocy lasera. Jest to trabekuloplastyka – wykonywana w jaskrze otwartego kąta lub irydomia laserowa – wykonywana w jaskrze zamkniętego kąta. Metody te są stosowane w przypadku złej tolerancji leku w kroplach lub szybko postępującej chorobie. Możliwa jest również chirurgia – trabekulotomia – stosowana, gdy nie pomogą leki lub operacja laserowa. Zabieg operacyjny jako pierwsza i jedyna metoda leczenia dotyczy tylko jaskry wrodzonej.
NASZ EKSPERT Wojciech Kida – optometrysta, właściciel salonu optycznego Emmetropia w Rokietnicy, doktorant Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Professional Service Manager w firmie CooperVision Polska Najczęściej, bo u około 80% chorych, jaskra przebiega niezwykle wolno, przez długi czas nie dając objawów obniżonej ostrości wzroku, czyli głównej przyczyny wizyt osób w gabinetach okulistycznych/optometrycznych. Najczęściej w przypadku tej postaci (jaskry z tzw. szerokim kątem przesączania) wykrycie choroby następuje przy okazji wizyty w gabinecie okulistycznym związanej z innymi dolegliwościami. U około 20% chorych jaskra związana jest z wąskim, zamykającym kątem przesączania. To powoduje gwałtowny wzrost ciśnienia w oku, połączony z odczuwaniem bólu głowy i oka oraz jednoczesnym zamglonym widzeniem. Czasami może dojść do tzw. ostrego ataku jaskry, połączonego z nudnościami i wymiotami, niezwykle silnymi bólami oka i całej głowy, nagłym spadkiem ostrości widzenia, widzeniem kolorowych obwódek wokół źródeł światła, zaczerwienioną lub siną gałką oczną oraz uczuciem jej twardości. W przypadku takich objawów należy natychmiast zgłosić się do szpitala.
Profilaktyka Niestety, nie ma żadnych magicznych kropel czy ćwiczeń, które ustrzegłyby przed jaskrą. Ważna jest natomiast świadomość istnienia tego schorzenia. Jeśli wiemy, że znajdujemy się w grupie ryzyka, mamy możliwość zadbania o stosowny wypoczynek, kondycję i przede wszystkim coroczną kontrolę okulistyczną. Szybko dostrzeżone pierwsze objawy jaskry pozwolą na efektywne leczenie i zatrzymanie postępującej utraty wzroku.
Niepokojące objawy Jaskra może przebiegać bezobjawowo. Jednak zdarza się, że chory ma często łzawiące oczy, światłowstręt czy trudności z dostosowaniem widzenia w ciemności. Stopniowe ubytki w widzeniu następują na tyle wolno, że często są niezauważalne. Szczególnie, że na samym początku zanikają włókna odpowiedzialne za widzenie obwodowe, a zatem obrazy widziane na obrzeżach pola wzrokowego. Ostry atak jaskry to niezwykle silny ból oka. Jest charakterystyczny, gdyż umiejscowiony nad łukiem brwiowym i przenoszący się w głąb głowy; towarzyszą mu mroczki, nudności, wymioty, zaburzenia widzenia i pracy | grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
29
W DOBREJ FORMIE
7 PYTAŃ O… CHRAPANIE 1.
Dlaczego chrapię?
Chrapanie nie jest chorobą, a objawem zaburzeń przepływu powietrza przez gardło (przepływ nieregularny lub zaburzony) w czasie snu, co wynika przeważnie z otyłości (ucisk tkanki tłuszczowej na gardło), alergii (obrzęk ścian dróg oddechowych), przejścia menopauzy u kobiet, a nawet zwiększonego stężenia alkoholu we krwi w momencie zasypiania (we śnie język bardziej opada do tyłu i rozluźniają się mięśnie otaczające gardło środkowe, co utrudnia oddychanie). Chrapanie może być spowodowane także wadami anatomicznymi w obrębie nosa (przerost małżowin nosowych, polipy nosa, krzywa przegroda nosowa) i gardła (przerost języczka, zbyt wiotkie, przerośnięte podniebienie miękkie, przerost języka, przerost migdałków). Gdy niedrożne są drogi oddechowe, mamy trudność z nabieraniem powietrza do płuc (a wtedy zdarzają się krótkotrwałe przerwy w oddychaniu). We krwi wzrasta stężenie dwutlenku węgla, a mózg, rozpoznając nieprawidłowość, pobudza do pracy dodatkowe mięśnie oddechowe (przeponę i mięśnie klatki piersiowej). Po chwili bezdechu (zwykle ok. 10–60 sekund) następuje gwałtowny wdech, przez co chrapiemy.
2.
Czy chrapaniu towarzyszą inne objawy?
Osoby chrapiące w nocy zwykle są przemęczone w dzień, senne, drażliwe, nie potrafią się skoncentrować, a także mają mniejsze libido – wynika to z faktu niedostatecznej regeneracji organizmu w czasie snu (bezdechy powodują spadek poziomu tlenu).
3.
Czy chrapanie jest groźne dla zdrowia?
Chrapanie może być groźne dla zdrowia – najnowsze badania wskazują, że może przyczyniać się do miażdżycy tętnicy szyjnej, a wraz z innymi (opisanymi wyżej) objawami może być przyczynkiem do podejrzeń o tzw. zespole bezdechu sennego (zaburzenie oddychania – mówi się o nim, gdy bezdechy występują częściej niż 10 razy na godzinę). Ten może powodować
30
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
✎ Paulina Lisiecka
przewlekły ból głowy, senność w ciągu dnia, trudności w skupieniu się, a także obciąża układ sercowo-naczyniowy. Naukowcy uważają, że osoby głośno chrapiące są znacznie bardziej narażone na zawał serca (ryzyko większe o 34%) lub udar mózgu (ryzyko większe o 67%).
4.
Czy pozycja, w jakiej śpię, ma wpływ na chrapanie lub jego brak?
Tak, ale tylko u osób o prawidłowej masie ciała – spanie na wznak potęguje chrapanie (gardło blokowane jest przez język, większy jest też ucisk tkanki tłuszczowej), warto więc spróbować spać na boku, dodatkowo na płaskiej poduszce (wyżej położona głowa sprawia, że głośniej chrapiemy). By utrzymać tę pozycję w nocy, warto położyć za sobą duży, zrolowany koc lub twardą poduszkę. U osób z nadwagą nie zaobserwowano takiej zależności – pozycja, w jakiej śpimy, nie ma wpływu na chrapanie.
5.
Czy chrapanie można wyleczyć? Można doraźnie zmniejszyć lub zlikwidować odruch chrapania za pomocą tabletek lub pastylek, które zażywa się przed snem, sprayów do nosa lub maści czy stosując specjalne poduszki, a nawet odzież. By jednak gruntowanie pozbyć się problemu, należy zmienić tryb życia i zlikwidować przyczyny chrapania, a więc przede wszystkim zrzucić zbędne kilogramy, rzucić palenie (osłabia mięśnie gardła), wyleczyć przeziębienie czy w miarę możliwości alergię. Jeśli chrapanie powodują wady anatomiczne, można je usunąć chirurgicznie, by rozwiązać problem (korekta skrzywionej przegrody nosowej, usunięcie polipów, wycięcie przerośniętych migdałków, zmniejszenie podniebienia). Najnowsze sposoby leczenia chrapania (a także często bezdechu sennego) polegają na założeniu tzw. szyn żuchwy (zabieg wykonuje dentysta). Szyny umieszcza się w dolnej części szczęki – wyciągają język do przodu, lekko za niego pociągając.
W DOBREJ FORMIE
6.
Czy chrapanie jest dziedziczne?
Prawdopodobieństwo, że dziecko chrapiącego rodzica też będzie chrapać, jest 3 razy większe, niż gdy jego rodzice nie chrapią w ogóle, co wynika z dziedziczenia pewnych wad anatomicznych (głęboki zgryz, cofnięta żuchwa).
7.
Skąd mam wiedzieć, że chrapię?
Samodzielne rozpoznanie tego, czy chrapiemy, jest trudne do zrealizowania – rano często nie pamiętamy walk o haust powietrza, możemy jedynie wnioskować z objawów towarzyszących w ciągu dnia. Dlatego to zwykle partnerzy osób chrapiących informują o nocnych bezdechach. Co ciekawe, natężenie dźwięku chrapania może osiągać głośność nawet 90 decybeli (dla porównania, pracująca kosiarka wytwarza hałas o głośności 75–93 decybeli). Jak widać więc, chrapanie często jest bardziej uciążliwe dla śpiącego partnera niż dla osoby chorej.
REKLAMA
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
31
W DOBREJ FORMIE
Sprawdź, jakim
POWIETRZEM ODDYCHASZ ✎ Monika Simińska
Zimą w naszych domach jest ciepło i przytulnie – to za sprawą ogrzewania, ciepłych pieców i kaloryferów. Jednak często jest też zbyt sucho. Jak rozpoznać, czy powietrze w twoim domu jest odpowiednio nawilżone i jak sobie z tym poradzić? Optymalne warunki Otaczające nas powietrze jest tak naturalne, że nie myślimy o nim wcale. Jeśli już, to w kontekście zanieczyszczeń czy ładnego lub nieprzyjemnego zapachu niesionego z wiatrem. Gdy za oknem robi się chłodniej, po prostu odkręcamy kaloryfery czy dorzucamy drewno do kominka. W ten sposób jednak zwracamy uwagę wyłącznie na temperaturę powietrza, ignorując inne jego parametry. Tymczasem powietrze, składające się przecież z pierwiastków chemicznych, ma szereg innych właściwości fizycznych. Wilgotność, czyli zawartość wody w formie aerozolu lub pary w powietrzu, zależy bezpośrednio od temperatury. I tak zimą, przy niskich temperaturach, nasycenie powietrza parą wodną jest dużo trudniejsze. My zaś, podgrzewając je w pomieszczeniach, sprawiamy, że jest bardziej suche. Tymczasem idealny poziom wilgoci w mieszkaniu to 40–60%, podczas gdy w sztucznie nagrzanym wnętrzu zazwyczaj jest to sporo poniżej 30%. Stąd uczucie drapania w gardle i nieprzyjemna suchość śluzówek.
32
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
IDEALNY DOM
• chrypkę, • pieczenie i/lub krwawienie z nosa, • pieczenie oczu, • łzawienie, • zlepianie się powiek podczas snu.
Idealne warunki dla życia człowieka w pomieszczeniu to wilgotność na poziomie 40–60% i temperatura 20–22°C, a w pomieszczeniu, w którym śpimy, 18°C. Przekraczanie tych parametrów w jedną lub drugą stronę ma negatywny wpływ na zdrowie.
Ciepło = zdrowo? Ciepłe mieszkanie ze zbyt suchym powietrzem to wielokrotnie przyczyna dokuczliwych dolegliwości, których nie wiążemy z ich bezpośrednią przyczyną. Przede wszystkim wysuszamy niezbędną nam wyściółkę śluzową organizmu. Możemy wtedy odczuwać: • drapanie w gardle, • trudności w przełykaniu,
Ponadto, jak wiadomo, ciepłe powietrze unosi się do góry, niosąc ze sobą pyłki, kurz, roztocza, które w połączeniu z osłabioną odpornością i brakiem wydolności błon śluzowych oznaczają nasilenie przykrych dolegliwości dla alergików. Na tym jednak nie koniec. Wilgotność poniżej 40% bardzo źle znoszą ludzka skóra i włosy. Oto, co może przynieść nienawilżone powietrze naszej skórze: • szorstkość, • swędzenie,
W DOBREJ FORMIE • spękanie, • łuszczenie, • czerwone plamy, • łuski na łokciach i kolanach, • brak elastyczności skóry i włosów, • nastroszone, elektryzujące się włosy, • rozdwojone końcówki włosów i ich niezdrowy wygląd.
Te metody jednak nie zapewniają równomiernego rozprowadzenia wilgoci po domu, może więc się okazać, że w pobliżu miejsca z domowym nawilżaczem na ścianie pojawią się sinawe wykwity pleśni lub grzybów, co tylko pogorszy sytuację.
NA POMOC SUCHEJ SKÓRZE I WŁOSOM Samo podniesienie wilgotności w domu nie naprawi spękanej skóry i rozdwojonych końcówek włosów. Warto wówczas używać kosmetyków z emolientami. To substancje, które tworzą na skórze i włosach warstwę okluzyjną, czyli taką, która nie pozwoli im tracić wilgoci i uchroni przed uszkodzeniami mechanicznymi.
Jak zapewnić wilgotność w domu? Istnieje wiele sposobów na nawilżenie powietrza we wnętrzu. Najpopularniejsze z nich to wieszanie mokrych ręczników (niepolecane w domach, w których są małe dzieci), nakładanie specjalnych pojemników z wodą na grzejniki i kaloryfery, ustawianie ozdobnych naczyń z wodą.
MOKRE RĘCZNIKI? Pediatrzy ostrzegają przed nawilżaniem mieszkań przy pomocy mokrych ręczników. Ich materiał wraz z wilgocią wydaje również cząsteczki detergentów, płynów do zmiękczania, a nawet bakterii i drobnoustrojów. Gdy masz dzieci i suche powietrze w domu – lepiej zaufaj dobrej jakości nawilżaczowi.
sowych na leki i kosmetyki) w nawilżacz powietrza. Ceny tych urządzeń zaczynają się od 100 złotych. Stosując tego rodzaju urządzenia, mamy pewność, jakiej wody używamy i co przedostaje się do wdychanego powietrza. Jeśli nie ma przeciwwskazań, możemy stosować dzięki nim aromaterapię. Trzeba natomiast zwrócić uwagę na czystość urządzeń – myć je i dezynfekować zgodnie z zaleceniami producenta. Należy kontrolować poziom wilgoci, aby w mieszkaniu nie pojawiły się grzyby i pleśnie, i stosując je, nie rozkręcać ogrzewania do maksymalnego poziomu, ale utrzymywać temperaturę na poziomie 21°C. W przeciwnym razie nasz dom zmieni się w amazońską dżunglę.
Rodzaje nawilżaczy powietrza Jednym z tradycyjnych sposobów, estetycznym i przyjemnym, jest… uprawianie roślin. Te podczas procesów fotosyntezy wydzielają do wdychanego przez nas powietrza cząsteczki wody, a przy tym niektóre gatunki pomagają też usuwać z otoczenia szkodliwe dla ludzi toksyny. Warto też wybierać prysznic zamiast kąpieli, ale pamiętać przy tym o wywietrzeniu łazienki i otwarciu drzwi, aby wilgoć mogła rozejść się po mieszkaniu. Można zainwestować (a inwestycja ta zwróci się w postaci mniejszych nakładów finan-
Parowy – czyli taki, w którym woda jest podgrzewana, aż wytworzy się ciepła mgiełka wody; para jest sterylna i delikatnie podnosi temperaturę powietrza. • Wady: duże zużycie prądu, nawilżanie tylko zimą. • Zalety: brak bakterii i drobnoustrojów w wyrzucanej parze.
Ewaporacyjny – wlewamy do niego wodę, a urządzenie zasysa powietrze, przepuszcza je przez filtr i wyrzuca na zewnątrz niewidoczną zimną mgiełkę. • Wady: głośna praca – nawilżacz szumi. • Zalety: niskie zużycie prądu, możliwość użycia zapachów (aromaterapia). Ultradźwiękowy – urządzenie wytwarza fale dźwiękowe o wysokiej częstotliwości (słyszalne przez psy i koty), które rozbijają cząsteczki wody do postaci zimnej lub ciepłej mgiełki. • Wady: woda może zostać zanieczyszczona, należy bardzo dbać o czystość urządzenia. • Zalety: energooszczędny, cichy, wydajny.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
33
W DOBREJ FORMIE
Wzmocnienie
Chcesz wzmocnić organizm naturalnie? Nic prostszego. Przedstawiamy rośliny, których wyciągi i ekstrakty dobroczynnie działają na organizm, pozwalając cieszyć się zdrowiem i dobrym samopoczuciem. Polecane szczególnie w kwiecie wieku – bo życie zaczyna się po 50.!
W KWIECIE WIEKU
prostatę (hamuje przerost w początkowym stadium choroby). Jest środkiem pomocniczym w leczeniu cukrzycy (typu 2 – obniża poziom cukru we krwi), przyspiesza procesy przemiany materii. Miejscowo sprzyja gojeniu się ran, wrzodów i czyraków. Miłorząb dwuklapowy (Ginkgo biloba) Prażone nasiona miłorząbu są jadalne. W leczeniu wykorzystuje się całe lub połamane wysuszone liście. Wyciąg z miłorząbu ma wszechstronne działanie: usprawnia krążenie, usprawnia pamięć i ułatwia koncentrację (szczególnie ważne dla osób starszych), a także zapobiega zwapnieniu naczyń.
Myszopłoch kolczasty (Ruscus aculeatus) Myszopłoch kolczasty ma ważne zastosowanie w lecznictwie – zwiększa napięcie żylne, uszczelnia naczynia, zwiększa przepływ krwi (oraz jej ciśnienie) przez żyły, a także działa przeciwzapalnie. Stosuje się więc go szczególnie przy obrzmieniach nóg, nocnych skurczach łydek, a także hermoroidach.
Pokrzywa zwyczajna (Urtica dioica) Jest rośliną wszechstronnego użytku – leczniczą, kosmetyczną, jadalną, a także użytkowana jest w ogrodnictwie i hodowli zwierząt (jako pasza). Działanie pokrzywy wykorzystuje się w leczeniu na wiele sposobów – szczególnie istotne jest jej działanie na
34
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Wąkrotka azjatycka (Centella asiatica) Ma ogólne działanie wzmacniające; jest stosowane w leczeniu miażdżycy i nadciśnienia. Wąkrotka jest polecana szczególnie w czasie zwiększonego wysiłku umysłowego i chorób nerwowych, a także przy podobnych problemach (niechęć do nauki, zaburzenia pamięci, depresja), gdyż poprawia pamięć, usuwa bóle głowy i wpływa korzystnie na działanie mózgu oraz serca. Ma zbawienny wpływ na jakoś snu – eliminuje również bezsenność. Może przynieść złagodzenie objawów choroby Alzheimera, jest też środkiem leczniczym przy nowotworach.
Bez czarny (Sambucus nigra) Kwiaty mają działanie moczopędne, przeciwgorączkowe, wykrztuśne, napotne i przeciwzapalne. Napary z kwiatów (jako napój) używane są więc przy przeziębieniach i różnych stanach zapalnych dróg oddechowych, a także w chorobach reumatycznych. Owoce dodatkowo są przeczyszczające, działają odtruwająco (przy za-
✎ Grażyna Duczmal
burzeniach przemiany materii) i pobudzają działanie układu odpornościowego. Są też lekiem przeciwwirusowym. Z owoców bzu czarnego robi się odwary i używa ich w leczeniu biegunki, nerwobólów i migreny.
Palma sabalowa (Saw palmetto) Palma sabalowa ma szerokie zastosowanie medyczne. Ekstrakt z palmy jest afrodyzjakiem (dla kobiet i mężczyzn), zwiększając libido i wspierając równowagę hormonalną. Wspiera poprawne działanie prostaty i pomaga w leczeniu jej chorób (kwasy tłuszczowe z palmy sabalowej hamują wpływ testosteronu na gruczoł krokowy). Jest również stosowana w leczeniu pęcherza moczowego i przewlekłym zapaleniu oskrzeli; działania wspomagająco na układ odpornościowy.
Mącznica lekarska (Arctostaphylos uva-ursi) Mącznica lekarska działa ściągająco, antyseptycznie i moczopędnie – jej odwary stosuje się w leczeniu zakażeń dróg moczowych, a także kamicy nerkowej, moczeniu nocnym czy przeroście gruczołu krokowego (często miesza się ją ze skrzypem polnym). Mącznica wykorzystywana jest także w sztuce kulinarnej – jako surowy owoc o cierpko-kwaśnym smaku.
W DOBREJ FORMIE
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
35
FIT!
Choć sezon narciarski dopiero przed nami, już teraz planujemy weekendowe wypady na podbój górskich stoków. Przed wyjazdem warto zweryfikować swoją wiedzę i raz jeszcze zastanowić się, jakie narty wybrać, by nasza jazda była przyjemna i bezpieczna, co zrobić, by wrócić ze stoku w jednym kawałku i jak poradzić sobie z ewentualnymi negatywnymi skutkami białego szaleństwa.
✎ Adam Bała
Zanim przypniesz narty, CZYLI KILKA DOBRYCH RAD PRZED SEZONEM
Narty nartom nierówne
Na dobry początek dokonajmy małego, ale niezwykle istotnego podziału. Ma on związek ze stopniem zaawansowania osoby przygotowującej się do aktywnych chwil na stoku. Zwłaszcza początkujący powinni wiedzieć, że narty dzielimy na tradycyjne i carvingowe. Wybór zależy od stopnia zaawansowania i od tego, co na stoku chcemy osiągnąć. Narty tradycyjne od carvingowych różnią się szerokością, która jest tu niemal identyczna na całej długości deski (mogą się ewentualnie delikatnie zwężać ku dziobom), są również od nich dłuższe. Popularne „carvingi” są natomiast szersze na noskach i piętkach, a zwężają się przy wiązaniach. Dzięki temu są zwrotniejsze i pozwalają szybciej manewrować na stoku, kosztem osiąganych prędkości.
36
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
FIT!
Początkującym narciarzom, a także narciarzom rekreacyjnym, którzy nie stawiają na jazdę wyczynową, polecam narty carvingowe, gdyż właśnie ze względu na ich budowę zdecydowanie łatwiej się je prowadzi. Wybierz mądrze Wybierając narty, warto się zastanowić nad ich długością. Krótkie mają mniejszy promień skrętu, a co za tym idzie, łatwiej nimi manewrować, natomiast dłuższe są wskazane przede wszystkim dla kochających szybkość. Wniosek jest prosty – jeśli nie chcesz ścigać się z wiatrem, a jedynie czerpać radość z bezpiecznych zjazdów, zainwestuj w narty krótsze. Niezwykle istotna jest również sztywność – twardsze deski polecane są tym, którzy etap jazdy rekreacyjnej mają już za sobą i na stoku czują się pewnie. Warto też przemyśleć wybór sprzętu dedykowanego kobietom. Narty takie bywają po prostu łatwiejsze w manewrowaniu, są lżejsze, a mocowania ich wiązań są lekko przesunięte do przodu. Ta ostatnia cecha ma związek z budową damskiego ciała, które środek ciężkości umieszczony ma nieco niżej.
zów, jednak wciąż trzeba być przygotowanym na każdą ewentualność. Wśród narciarzy najczęstsze są obecnie urazy stawu kolanowego, w tym złamania kości, pęknięcia łękotki, zerwania i naderwania więzadeł krzyżowych bądź urazy kompresyjne (następują w wyniku nagłego upadku, np. na pośladki – w efekcie poślizgu na lodzie, gwałtownego skoku itd.; są to urazy kręgosłupa). Rehabilitacja po niefortunnym upadku i związanej z nim kontuzji może trwać nawet rok i skutkować trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Dlatego do jazdy należy się przygotować, a na samym stoku nie przeceniać swoich umiejętności i zawsze, ale to zawsze używać wyobraźni. Przygotowania warto zacząć przynajmniej miesiąc przed sezonem. Świetnym pomysłem jest zintensyfikowanie wizyt na siłowni, gdzie pod okiem instruktora najlepiej uelastycznimy partie ścięgien, mięśni oraz wiązadeł. Nie unikajmy wykonywania podstawowych ćwiczeń, takich jak przysiady czy szybkie spacery na bieżni. Pamiętajmy, że wypracowanie odpowiedniej formy jest niezwykle istotne tak dla bezpieczeństwa na stoku, jak i dla samej przyjemności z jazdy.
5. Okiełznaj ułańską fantazję, uruchom wyobraźnię i ciesz się wspaniałym czasem na stoku, nie ograniczając zarazem frajdy innym narciarzom. 6. Przestrzegaj znaków narciarskich, które ustawione są na trasie. 7. W żadnym wypadku nie wchodź na stok po spożyciu alkoholu. 8. Chroń głowę – noś kask. 9. Podchodź i schodź tylko skrajem trasy. Nie pchaj się zjeżdżającym pod narty – dla własnego i ich dobra. 10. Dobrze wybierz tor swojej jazdy. Staraj się uniknąć możliwości zderzenia z innym zjeżdżającym. Podsumowując, jazda na nartach – nawet ta najbardziej rekreacyjno-weekendowa – to nie niewinny niedzielny spacerek. Wyjście na stok wymaga porządnego przygotowania, a zjeżdżanie z niego – głowy na karku (żeby jej nie stracić). A zatem dobrze wybierz swoje narty, odwiedź siłownię, powtórz dekalog narciarza, stosuj się do niego i… udanego białego szaleństwa!
Przed wyjściem na stok nie odpuszczaj sobie rozgrzewki. Poświęć przynajmniej kwadrans na kilka podstawowych ćwiczeń, porozciągaj się. Pamiętaj, że rozciągnięte nogi są mniej Nie zapomnij o odpowiednim doborze podatne na urazy. kijków. Pamiętaj, że ich długość musi być równa odległości między kciukiem i podłogą (łokieć powinien być zgięty pod kątem 90°). Na stoku – ważne zasady
Nie bądź chojrak, przygotuj się! Narciarstwo nie jest najbezpieczniejszą dyscypliną sportową. Oczywiście, nowoczesny sprzęt, w tym wysokie, „pancerne” buty i różne ochraniacze pozwalają unikać większości ura-
1. Pamiętaj, że na stoku nie jesteś sam. Dbaj o swoje bezpieczeństwo, mając na uwadze również komfort innych. 2. Nie zatrzymuj się gwałtownie na trasie zjazdu. Zderzenie z innym rozpędzonym narciarzem może mieć naprawdę przykre konsekwencje. 3. Nie przeceniaj swoich możliwości. Miej świadomość tego, co faktycznie potrafisz. 4. Staraj się nie wyprzedzać. Stok to nie tor wyścigowy.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
37
FIT!
szusem W SEZON
Bogumił Głuszkowski – trener przygotowania fizycznego i coach, wielokrotny mistrz Polski w triathlonie, Ironman. Menedżer zarządzający i właściciel klubu sportowego Cityzen
b Sylwia M. Kupczyk Sezon narciarski w naszej strefie geograficznej trwa tylko kilka miesięcy, a mimo to według szacunkowych danych aż 8 mln Polaków to miłośnicy białego szaleństwa. To tłumaczy zimowy tłok nie tylko na stokach, ale także… w szpitalach i poradniach ortopedycznych. Jak przygotować się do sezonu, by uniknąć bolesnych kontuzji i groźnych urazów? Rozmawiamy z Bogumiłem Głuszkowskim, wybitnym sportowcem, uznanym trenerem, twórcą i właścicielem klubu sportowego Cityzen w Poznaniu.
38
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Jak ważna jest odpowiednia zaprawa przed sezonem narciarskim? Czy bezpieczeństwo na stoku jest bezpośrednio związane z przygotowaniem fizycznym? BG: Zdecydowanie tak. Z jednej strony narty to ogromna przyjemność, poczucie wolności i swobody, z drugiej jednak to dyscyplina, która wymaga od nas umiejętności panowania nad swoim ciałem, niezbędnej nie tylko w trakcie swobodnego zjazdu, ale przede wszystkim w nieprzewidzianych sytuacjach, które mogą się zdarzyć nawet na najlepiej przygotowanym stoku. Które części ciała są najczęściej narażone na przeciążenia podczas jazdy na nartach i o które z nich powinniśmy się szczególnie zatroszczyć? BG: Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, gdy powiem, że takie przeciążenia dotyczą przede wszystkim nóg. W największym niebezpieczeństwie są więzadła w kolanach – dzieje się tak ze względu na umocowanie stóp w sztywnych, twardych butach narciarskich. Mocno przeciążone są też stawy biodrowe i otaczające je mięśnie. Pamiętajmy, że urazy dotykają również górnej części ciała. Tracąc równowagę i przewracając się, upadamy przecież na ramię, przedramię lub bark, dlatego równie częstymi urazami są złamania czy pęknięcia przedramion, kontuzjowane bywają łokcie. Nierzadko zdarza się nawet wyrwanie części kości decydujących o strukturze budowy stawu ramiennego. Podczas upadku podpieramy się prawą lub lewą ręką i w ten sposób narażamy staw ramienny, aparat mięśniowy i kostny na
ogromne przeciążenia. Na ogół, jeśli mamy naprawdę sprawne mięśnie, kontuzje dotykają kośćca, a gdy silniejsze są nasze kości, „puszczają” włókna mięśniowe. Możemy jednak uniknąć takich nieprzyjemnych sytuacji, dbając o sprawność przez cały rok. Jeśli jednak ćwiczymy sporadycznie i w natłoku codziennych obowiązków nie znajdujemy czasu na regularne treningi, kiedy powinniśmy rozpocząć przygotowania do sezonu narciarskiego? BG: Optymalnym rozwiązaniem byłoby 12 tygodni świadomej, systematycznej pracy, w trakcie których ćwiczymy przynajmniej trzy razy w tygodniu. Natomiast najkrótszy cykl przygotowawczy, który daje nam podstawy do tego, byśmy w ogóle mogli myśleć o szusowaniu na stoku, powinien obejmować 6 tygodni. Jeśli planujemy ferie na początku przyszłego roku, początek grudnia to absolutnie ostatni dzwonek, żeby popracować nad formą. Na co zatem powinniśmy zwrócić szczególną uwagę w trakcie przygotowań? BG: W moim przekonaniu, oprócz systematycznego, całorocznego budowania kondycji, najważniejszym elementem naszych przygotowań powinny być zajęcia związane z doskonaleniem tak zwanego czucia głębokiego – musimy bowiem uwrażliwić swoje ciało, nauczyć je właściwych reakcji wobec zmiennych warunków, które nas czekają na stoku. Propriocepcja, o której mówimy, opiera się na budowaniu kontaktu między włóknami mięśniowymi a mózgiem. W ten sposób kształtujemy świadomość ułożenia naszego ciała, a w efekcie czujemy się stabilnie i pewnie.
FIT!
Jakie ćwiczenia pozwolą nam wypracować taką umiejętność? BG: O ile siłę czy wytrzymałość można doskonalić u narciarza, opierając się na prostym schemacie, o tyle budowanie stabilności może być już dużo trudniejsze. Tu niezbędne będą ćwiczenia w zachwianej równowadze, na przykład z wykorzystaniem poduszek stosowanych w rehabilitacji, piłek, fasolek czy trickboardów, ale także z pozoru banalne, a jednak niełatwe stanie na jednej nodze z zamkniętymi oczyma. Wymagają one od nas zaangażowania niewielkiej grupy mięśniowej dla utrzymania równowagi. Pamiętajmy, że ćwiczenia te wykonujemy boso, by zwiększyć kontakt naszego ciała z dotykanym przedmiotem. Chcąc jednak spędzić kilkudniowy urlop na stoku, niezbędna jest zarówno siła jak i wytrzymałość. Jak z kolei je zbudować, aby móc w pełni cieszyć się białym szaleństwem? BG: Najprostsze ćwiczenia służą oczywiście przygotowaniu nóg – to głównie półprzysiady i przysiady. Jeżeli chcemy wykonywać je bardziej efektywnie, najlepiej ćwiczyć z minimalnym obciążeniem, stojąc w zachwianej równowadze – w ten sposób trening siłowy połączymy z treningiem balansu. Jeśli chodzi o mięśnie posturalne (czyli odpowiadające za postawę całego ciała), proponuję dużą liczbę powtórzeń prostego ćwiczenia – dobrze znanych nam „pompek”. Wykonujmy je jednak dokładnie. Stopy i przedramiona opieramy na podłożu, twarzą do podłogi, z zachowaniem idealnie prostej sylwetki. W tej pozycji uginamy ramiona i zbliżamy klatkę piersiową do podłogi. Bardziej zaawansowanym proponuję, by w trakcie tego ćwiczenia dodatkowo naprzemiennie unosić nogi – w ten sposób angażujemy zarówno mięśnie posturalne, jak i czworogłowe uda, ale również pośladki i dwugłowe uda. A co z kondycją? BG: Wytrzymałość najlepiej wypracujemy dzięki cyklicznej pracy o umiarkowanej intensywności. Zbliżając się do sezonu, warto
zdecydować się na jazdę na rowerze spinningowym, ze zmienną intensywnością, dzięki czemu nie tylko poprawimy wydolność układu krążenia, ale także zwiększymy wytrzymałość naszych mięśni. Jeśli chodzi o trening siłowy, zalecałbym ćwiczyć raz lub dwa razy z oporem zewnętrznym. W przypadku osób niezaawansowanych nie powinien on jednak przekraczać 20–30% ciężaru ich ciała. Doskonale sprawdzą się tutaj wspomniane już półprzysiady i przysiady. To absolutna podstawa treningu narciarskiego. Taki trening może dla niektórych osób wydawać się monotonny. Czy potrafi Pan wskazać inne dyscypliny, które również przygotują nas do sezonu? BG: Jeśli za cel postawiliśmy sobie przygotowania się do sezonu narciarskiego, nie ma lepszego przepisu aby go osiągnąć niż wykonywanie ćwiczeń stabilizujących staw
nie był przepracowany właściwie. Jeśli bóle związane z niewielkimi, mechanicznymi uszkodzeniami włókien mięśniowych przytrafią nam się już w trakcie sezonu, nie usuniemy ich natychmiastowo, ale są sposoby na zminimalizowanie przykrych dolegliwości. Obecnie właściwie we wszystkich ośrodkach mamy dostęp do lodu, chłodnej wody, sauny czy basenu – korzystajmy z nich dla pełnej regeneracji. Spróbujmy też stretchingu czy masażu, co ważne – bezpośrednio po zejściu ze stoku, to może przynieść ulgę. Jeżeli noga jest wyraźnie zmęczona, można wykonać okład z lodu lub oblać kończyną zimną wodą, a później ewentualnie wejść do ciepłej sauny, wyjść, powtórzyć ten cykl dwa czy trzy razy, a następnie, po takim relaksie, zastosować profesjonalny masaż. Jeżeli nie możemy sobie na to pozwolić, pewną ulgę przyniesie tak zwane rolowanie, czyli samodzielny masaż
Jeśli za cel postawiliśmy sobie przygotowania się do sezonu narciarskiego, nie ma lepszego przepisu aby go osiągnąć niż wykonywanie ćwiczeń stabilizujących staw skokowy, kolanowy, miednicę oraz ćwiczenia mięśni brzucha i grzbietu. Wszystkie one dają nam bardzo dużą pewność, że podczas jazdy na nartach nie zdarzą nam się bolesne niespodzianki. skokowy, kolanowy, miednicę oraz ćwiczenia mięśni brzucha i grzbietu. Wszystkie one dają nam bardzo dużą pewność, że podczas jazdy na nartach nie zdarzą nam się bolesne niespodzianki. Gdybym jednak miał wskazać inne dyscypliny, które najdokładniej odwzorowują jazdę na nartach, wymieniłbym tenis, piłkę nożną i ręczną, squash, lecz przy takim założeniu, że są to nasze dyscypliny „główne”. Skupiamy się na nich, bawimy się nimi, ale cały czas mamy na uwadze, że to wtedy następują największe przeciążenia. Nawet traktując te sporty jako zabawę, musimy pamiętać o odpowiednim przygotowaniu. Mimo solidnego (według nas) przygotowania, w drugim dniu jazdy pojawia się ból w udach, łapią nas zakwasy, i odczuwamy przeciążenia, a nie chcielibyśmy zejść ze stoku przed zakończeniem urlopu? Co robić? BG: Urazy czy przeciążenia na tym etapie dowodzą, że nasz cykl przygotowawczy
z użyciem wałka (nawet wałka do ciasta!), albo najzwyklejszy stretching z akcentem przede wszystkim na mięśnie czworogłowe, dwugłowe, łydki oraz na stopę, która była narażona na duże ściśnięcie w kontakcie z twardym butem narciarskim. Wspomniał pan o stretchingu – jak powinien rozciągać się narciarz po treningu i tuż po zejściu ze stoku? BG: Rozciąganie narciarza obejmuje standardowe ćwiczenia rozciągające, ale naukę stretchingu powinniśmy rozpocząć i stosować go jeszcze przed sezonem. Stosowanie ćwiczeń rozciągających już w trakcie jazdy na nartach, jeśli wcześniej tego się nie nauczyliśmy, mija się z celem. W całym cyklu przygotowawczym włączamy więc do naszych treningów (ćwicząc 3, 4 razy w tygodniu) 10–15 minut rozciąganie lub elementy jogi. Ćwiczenia te doskonale sprawdzą się później jako jako rozciąganie bezpośrednio po jeździe na nartach czy snowboardzie.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
39
FIT!
narty
ĆWICZENIA
PRZYGOTOWUJĄCE AUTOR: BOGUMIŁ GŁUSZKOWSKI
2A
1
WCHODZENIE NA SKRZYNIĘ ZE SZTANGĄ (LUB SANDBAGIEM):
• Do wykonania tego ćwiczenia potrzebne są obciążenie oraz stabilna ławka lub podest. • Stań przed podestem w lekkim rozkroku, nieco węższym niż barki, w pozycji jak do przysiadów. • Sztangę lub inne obciążenie trzymaj na barkach z dłońmi stabilnie ułożonymi. Z tej pozycji wstępuj jedną nogą na podest. • Nie dostawiaj drugiej nogi, a tylko dotykaj koniuszkami palców i od razu schodź do pozycji wyjściowej.
1A
2B
1B
PLANK Z UNOSZENIEM NOGI (TAŚMA):
2 40
• Podpór przodem, mięśnie korpusu napięte, barki nakrywają dłonie. • Zaczep taśmę o stopę, drugi koniec trzymając w dłoni. • Napinając całe ciało, powoli unoś prostą nogę w kolanie do momentu, w którym wyraźnie dopniesz pośladek. Wytrzymaj tak kilka sekund. • Wróć do pozycji wyjściowej. • Po wykonaniu wszystkich powtórzeń zmień unoszoną nogę i powtórz ćwiczenie.
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
J
FIT!
3
J
WYKROKI ZE SZTANGĄ (LUB SANDBAGIEM): • Pozycja wyjściowa jak przy przysiadach. • Jedną nogą wykonaj krok do przodu na tyle duży, by po wykonaniu przysiadu nogi były ugięte w kolanach pod kątem 90°. • Wracając do pozycji wyjściowej, nie odstawiaj stopy, lecz od razu zrób krok w tył, wykonując kolejny przysiad, tym razem na drugą nogę.
3A
Ważne: pamiętaj, by nogi były cały czas ugięte w kolanach, kolano nie wyprzedzaało palców stóp, łopatki były ściągnięte, klatka wypchnięta, plecy proste, a wzrok skierowany przed siebie.
4B
4A
3B
3C
4
PRZYSIADY SUMO: • Gryf na górnej części mięśni czworobocznych, stabilnie trzymany nachwytem. • Stań w rozkroku szerszym niż barki, układając stopy do zewnątrz pod kątem 45°. • Wykonując powolny wdech, zejdź do kąta 90° w stawie kolanowym. • Podnosząc się, wykonuj wydech. Wzrok skierowany lekko w górę, pięty na ziemi. • Schodząc mniej niż 90°, mocniej angażujesz pośladek i mięśnie dwugłowe uda. Ważne: pamiętaj o zachowaniu minimalnego ugięcia w kolanach, schodzeniu pośladkami pod siebie, ściągniętych łopatkach, prostych plecach z zachowaniem naturalnej krzywizny.
42
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
3D
URODA Co jest w miodzie? Pszczoły wytwarzają miód, przetwarzając nektar roślin miododajnych. Głównymi jego składnikami są fruktoza, sacharoza i maltoza oraz olejki eteryczne. Zawiera też składniki mineralne: potas, chlor, fosfor, wapń, magnez, mangan, żelazo, kobalt oraz niewielkie ilości witamin z grupy B, witaminy A, C oraz kwas foliowy. Ten owoc pracy pszczół ma niebagatelny wpływ na organizm człowieka, ma bowiem działanie: • detoksykujące, • antyseptyczne, • obniżające ciśnienie, • przeciwzapalne, • oczyszczające. Choć najczęściej go zjadamy, dodając do herbaty czy wypieków, można go również traktować jak kosmetyk. W mroźne dni warto nałożyć miód na usta, aby uchronić je przed spierzchnięciem. Miód może też być jedynym składnikiem maseczki – nałożony bezpośrednio na umytą skórę twarzy oczyści ją z toksyn i odżywi, pozostawiając gładką. Poniżej kilka przepisów na domowe kosmetyki z miodu:
MLECZKO KOSMETYCZNE Konsystencję oczyszczającego mleczka do twarzy uzyskamy, intensywnie mieszając: 1 łyżkę miodu akacjowego, 1 jogurt naturalny, 1 łyżeczkę oleju z kiełków zbóż. Mleczko należy przygotowywać w niewielkich ilościach i przechowywać w lodówce. Można go używać do codziennego oczyszczania twarzy – rano i wieczorem.
Czy wiesz, że miód to doskonały
kosmetyk? Z jego pomocą zimą MASECZKA NA naturalnie zadbasz o cerę i włosy. PODRAŻNIENIA SKÓRY Jeśli masz zaczerwienioną, piekącą skórę, możesz przygotować naturalną, ✎ Monika Simińska łagodzącą maseczkę. Będziesz mieć pewność, że nie podrażnisz jej dodatkowo nieznanymi składnikami maseczki zakupionej w sklepie: 2 łyżki płatków owsianych, 1 żółtko jajka, MASECZKA PEELING 2 łyżeczki miodu. DO WŁOSÓW DO TWARZY I CIAŁA Po wymieszaniu składników nałóż Gdy relaksujesz się Oto podstawowe proporcje na je na podrażnioną skórę (rąk lub w aromatycznej kąpieli (również złuszczającą maseczkę przeznaczoną do twarzy) i pozostaw na 15 minut. z dodatkiem miodu – dzięki niemu twarzy, ale z powodzeniem możesz przygotować Następnie zmyj ciepłą wodą. zagoją się np. podrażnienia po depilacji), większą ilość kosmetyku i stosować na włosy nałóż mieszaninę miodu i oliwy go na całe ciało: z oliwek. Dzięki temu włosy i skóra głowy 2 łyżki miodu akacjowego, zostaną dobrze odżywione. Na koniec 1 łyżka mąki żytniej typu 2000, umyj włosy jak zwykle i spłucz. Jeśli 1 żółtko. Kosmetyki na bazie do ostatniego płukania dodasz Peeling należy rozprowadzić po ciele wolno, kolistymi miodu mają tę zaletę, że są odrobinę soku z cytryny, włosy ruchami. Nie spłukuj jej od razu, gdy masujesz naturalne, całkowicie bezpieczne, staną się błyszczące i lekkie. jedną część ciała, pozwól maseczce pracować a przy tym pachną delikatnie tam, gdzie została już nałożona. i słodko, a ich przygotowanie Na twarzy możesz pozostawić zajmuje maksymalnie ją na 5 minut. kilka minut.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
43
URODA
zimowa ✎ Marta Bogucka
pielęgnacja skóry Na skórze człowieka znajduje się 6 razy więcej receptorów zimna niż ciepła, dlatego też intensywniej odczuwamy i reagujemy na niską temperaturę. Wraz z nadejściem zimy dużej próbie zostaje poddana skóra twarzy, rąk i stóp. Na działanie niskich temperatur najbardziej narażone są twarz i dłonie, co przy ich niedostatecznym zabezpieczeniu może przyczynić się do powstania odmrożeń. Mimo że zimą okrywamy się wieloma warstwami ubrań, konieczna jest systematyczna pielęgnacja skóry. Zima to szczególnie trudny okres dla osób mających skórę problematyczną skóra wrażliwa i alergiczna lub naczyniowa. Jej szorstkość i suchość nasila się szczególnie w obrębie kończyn , na których znajduje się najmniej gruczołów łojowych. Niskie temperatury powodują odwodnienie naskórka i znaczne ograniczenie wydzielania łoju, wskutek czego chroniąca naskórek warstwa lipidowa staje się cieńsza. Skóra łuszczy się, jest szorstka i podatna na odmrożenia. Dlatego wraz z nadejściem pierwszych chłodnych dni należy jej zapewnić odpowiednią pielęgnację. Kremy na zimę nie tylko zabezpieczają skórę przed szkodliwym wpływem
44
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
mrozu, wiatru i nagłych zmian temperatur, ale również nawilżają ją.
Tajemnice kremów Podczas bardzo niskich temperatur konieczne staje się używanie kremu tłustego lub półtłustego, który tworzy na skórze specjalną, odporną powłokę uniemożliwiającą zbyt szybkie oddawanie ciepła z ciała do otoczenia; to pozwala odbudować barierę lipidową (tłuszczową, ochronną) skóry oraz utrzymać prawidłowe jej nawilżenie. W składzie kremu zimowego szukajmy składników hydrofilnych, zatrzymujących wodę w skórze, takich jak gliceryna, alantoina, ceramidy,
Marta Bogucka – kosmetolog
witaminy A i E, olej migdałowy, woski. Zimowy krem na dzień powinien zawierać dodatkowo filtry UVA i UVB chroniące skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Jest to ważne zwłaszcza podczas uprawiania sportów zimowych (narciarstwo, piesze wycieczki górskie) – w górach intensywność promieniowania UV jest wielokrotnie wyższa, a dodatkowo śnieg odbija aż 80% światła słonecznego.
Tajemnice skóry Dla skóry suchej ratunkiem będzie krem ceramidowy z zawartością składników lipidowych (tłustych), które ograniczają utratę
URODA wody i ciepła ze skóry, jednocześnie nawilżając ją na wiele godzin. Składniki te tworzą na ochronną powłokę o właściwościach odżywczych, nawilżających i wzmacniających ścianki naczyń krwionośnych. Wyjątkowej pielęgnacji wymaga skóra wrażliwa i alergiczna, najbardziej podatna na odmrożenia i wysuszenie. Dla niej zalecane są kosmetyki z wyciągami z rumianku, alantoiną i ekstraktami z alg o działaniu kojącym. Codzienną pielęgnację skóry zimą można uzupełnić stosując co kilka dni odpowiednie maseczki odżywcze i nawilżające lub poddać się głęboko nawilżającemu zabiegowi w gabinecie kosmetycznym. Niezbędne jest również picie dużej ilości wody, aby nawadniać tkanki od wewnątrz, a gorące kąpiele warto zamienić na ciepłe z dodatkiem natłuszczających olejów. Szczególnej uwagi zimą wymaga skóra naczyniowa – utrata wody z naskórka powoduje obniżoną odporność skóry i rozszerzanie się naczyń krwionośnych. Zmiana temperatur z mroźnych na zewnątrz na ciepłe powietrze czy klimatyzację w pomieszczeniu powoduje silne reakcje kurczenia i rozkurczania się naczyń. Ich ścianki są kruche i po jakimś czasie nie wytrzymują takiej gimnastyki, co może prowadzić do pękania naczynek. Dlatego na noc zaleca się stosowanie kremów wzmacniających i uspokajających naczynia krwionośne, na dzień kremy odżywcze dbające o nawilżenie i elastyczność. Przy cerze naczynkowej należy unikać kosmetyków z alkoholem, mentolem, olejków miętowych czy eukaliptusowych. Szkodzą jej również peelingi mechaniczne, ponieważ pobudzają krążenie krwi i rozszerzają naczynka; można je zastąpić delikatnymi peelingami enzymatycznymi. Oprócz pielęgnacji zewnętrznej warto sięgnąć po odpowiednią suplementację opartą na rutynie z witaminą C, która również przyczyni się do wzmocnienia naczyń krwionośnych.
Jakich składników, szukać w zimowych kremach? • Ginko Biloba (ekstrakt z miłorzębu dwuklapowego) – jest bogaty we flawonoidy, które odpowiadają za uszczelnianie ścianek naczyń krwionośnych i poprawiają ich elastyczność. • Witamina C – wzmacnia naczynka krwionośne. • Rutyna – wzmacnia ścianki naczyń włosowatych oraz zmniejsza ich przepuszczalność. • Witamina K – zapobiega wylewom podskórnym. • Wyciąg z arniki górskiej – działa wzmacniająco, przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo. • Wyciąg z kasztanowca – zmniejsza kruchość naczyń krwionośnych. • Wyciąg z oczaru wirginijskiego – ma właściwości ściągające i poprawia elastyczność naczynek.
Pielęgnacja ciała Specjalnej troski zimą wymagają usta, dłonie i stopy:
Z Usta są pozbawione gruczołów łojo-
wych, przez co są bardziej podatne na pękanie i wysuszanie. Spierzchniętej skórze warg pomogą regularne peelingi, np. szczoteczką, które poprawią krążenie oraz wygładzą szorstki naskórek. Codzienną, skuteczną ochroną dla ust będą bezbarwne nawilżająco-natłuszczające pomadki zawierające woski, glicerynę, tłuszcze roślinne oraz filtry UV.
Z Skórę dłoni i stóp pokrywa bardzo
cienki płaszcz lipidowy, co sprawia, że są szczególnie narażone na wysuszenie, pękanie i odmrożenia. Ważne jest zatem, aby zimą pielęgnować je specjalnymi kremami. W kremach do rąk na dużą uwagę zasługuje gliceryna, składnik który dzięki zdolności wiązania wody w skórze, zapobiega jej wysuszaniu. Wysuszonej i podrażnionej skórze dłoni pomogą zabiegi parafinowe, a także kąpiele w podgrzanej oliwie lub olejku migdałowym. Parafina zawiera naturalne substancje natłuszczające, a po nałożeniu na skórę tworzy warstwę zatrzymującą wilgoć. Kąpiel parafinowa otwiera
pory skóry i wspomaga krążenie krwi, przez co wspaniale rozgrzewa. Na noc należy aplikować kremy regenerujące i odżywcze na bazie witaminy A i E. Pamiętajmy, by bezpośrednio przed wyjściem z domu nie myć rąk, bo wilgotna skóra na mrozie traci elastyczność, co sprzyja pękaniu.
Z W zimie
również stopy wymagają specjalnej pielęgnacji. Warto sięgnąć po produkty zawierające substancje o właściwościach zmiękczających naskórek lub złuszczających jego martwe warstwy (czyli o tzw. właściwościachkeratoplastycznych lub keratolitycznych), takich jak mocznik, kwas salicylowy, kwas mlekowy. Stosuje się je codziennie na noc, nakładając po aplikacji bawełniane skarpety. Dzięki temu nawilżenie jest intensywne i dużo skuteczniejsze.
Dbamy o męską skórę Zimą również mężczyźni powinni zmodyfikować nawyki pielęgnacyjne twarzy; dotyczy to szczególnie używania kosmetyków po goleniu. Zamiast wody po goleniu lepiej stosować emulsję, balsam łagodzący i krem ochronny.
Szyja i dekolt – miejsca wrażliwe Zimą szczególnie wrażliwe są okolice szyi i dekoltu – grube swetry i golfy podrażniają skórę w tych miejscach. Warto więc wykonać dodatkowy, domowy zabieg pielęgnacyjny w 4 krokach: 1. nakładamy grubą warstwę balsamu, 2. całość pokrywamy chusteczkami higienicznymi lub płatkami ręcznika papierowego, 3. następnie nakładamy chustkę lub ręcznik i pozwalamy skórze absorbować składniki odżywcze, 4. po 20 minutach wszystko ściągamy, a pozostałości kremu wklepujemy opuszkami palców.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
45
URODA
✎ Monika Simińska
DOMOWA
Suche mroźne powietrze i ogrzewanie w domu powodują, że zimą cera potrzebuje specjalnego traktowania. Wizyta u kosmetyczki z pewnością jest relaksująca, ale gdy za oknem plucha, miło w zaciszu własnej łazienki przygotować skórę na dalsze zabiegi – tak jest przyjemniej i… taniej.
MIKRODERMABRAZJA
Czym jest mikrodermabrazja? Jest to zabieg kosmetyczny, który polega na kontrolowanym ścieraniu kolejnych warstw naskórka tak, aby przygotować skórę na dalsze zabiegi pielęgnacyjne i aby dotrzeć do głębszych jej warstw. Działa ona na zasadzie peelingu mechanicznego. Może być wykonywana przy pomocy specjalistycznych urządzeń i/lub specjalnie przygotowanych preparatów.
Rodzaje mikrodermabrazji W salonach kosmetycznych spotkać możemy trzy rodzaje tego zabiegu: • mikrodermabrazja diamentowa – zabieg wykonuje się diamentową głowicą, która zasysa zrogowaciały naskórek; ta forma jest szczególnie polecana dla osób, które mają wyjątkowo wrażliwą i delikatną skórę, • mikrodermabrazja korundowa – do tego zabiegu wykorzystywane są mikronizowane kryształki glinu, które są pod ciśnieniem wypychane w kierunku twarzy, druga końcówka urządzenia zasysa złuszczony w ten sposób naskórek. To bardzo silnie działający zabieg, • mikrodermabrazja tlenowa – w tym przypadku aktywnie działa strumień tlenu połączony z płynem fizjologicznym; zaletą tego zabiegu jest jednoczesne dotlenienie i nawilżenie skóry.
46
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
W celu wykonania takiego zabiegu możemy udać się do kosmetyczki, skorzystać z gotowych domowych zestawów do mikrodermabrazji oferowanych przez wiele firm kosmetycznych lub przygotować go samodzielnie. Kosmetyczka skorzysta z profesjonalnych narzędzi – diamentowych głowic, korundu lub wypychanego pod ciśnieniem tlenu. Zabiegi te to zwykle 3–5 wizyt, a za każdą z nich zapłacisz około 100 złotych. W sklepach kosmetycznych możemy zaopatrzyć się w domowe zestawy do mikrodermabrazji. Najczęściej zawierają one preparat oraz urządzenie – rodzaj peelingującej szczoteczki, a także krem nawilżający – do nałożenia po zabiegu złuszczającym. Koszt zestawu to kilkadziesiąt złotych – nie mniej niż 40 złotych. Aktywnie i głęboko peelingujące substancje możesz też znaleźć we własnej kuchni. Wówczas wydatki sięgają zaledwie kilkudziesięciu groszy, maksymalnie 2 złote.
Zalety mikrodermabrazji • bezpieczeństwo ścierania naskórka, • pobudzenie skóry do produkcji kolagenu i elastyny, • dostarczenie skórze tlenu i substancji odżywczych, • eliminowanie uszkodzeń i przebarwień skóry, • lepsze wchłanianie kosmetyków i odżywek, • stymulacja krążenia krwi.
Dla kogo zabiegi? Tak naprawdę każdej z nas należy się gładka, dobrze dotleniona i odżywiona skóra bez przebarwień. Jest jednak pewne „ale” – rodzaj mikrodermabrazji musi być dobrze dobrany do rodzaju cery i pory roku. Wskazania do stosowania mikrodermabrazji: • trądzik i zaskórniaki, • rozszerzone pory, • blizny, • zwiotczały naskórek, • intensywne zrogowacenia naskórka, • plamy słoneczne, • drobne zmarszczki (wokół ust, oczu, na szyi), • przygotowanie skóry do zabiegów kosmetycznych. Przeciwwskazania: • trądzik różowaty, • liszajec, • opryszczka, • naczyniaki jamiste, • skłonność do powstawania blizn i bliznowców, • intensywne opalanie, • uszkodzenia skóry.
Kuchenna mikrodermabrazja Ten silnie złuszczający zabieg to nie to samo co domowy peeling – to coś więcej. Dlatego też musimy użyć aktywniej działających produktów niż chociażby miód z grubo mieloną mąką. Aby domowy zabieg stał się mikrodermabrazją, musimy przygotować kosmetyki na bazie sody. Ma ona Ph 10,3, jest więc bezpieczna dla skóry. Nie zmienia to jednak faktu, że działa bardzo intensywnie i wynik domowego zabiegu może być równie silny. Jeśli masz bardzo delikatną skórę,
J
URODA
URODA J
możesz wywołać podrażnienia i zaczerwienienia. Najbezpieczniej będzie wykonać próbę na małej powierzchni skóry. Najprostszym przepisem jest zmieszanie 2 łyżeczek zwykłej, kuchennej sody oczyszczonej z 1 łyżeczką wody mineralnej. Papkę należy nałożyć na twarz, delikatnie wmasować i zostawić na 2 minuty, następnie spłukać i posmarować twarz kremem nawilżającym. To podstawowy przepis, jednak można go wzbogacić, nadal korzystając z preparatów, które znajdziemy w kuchni. Chociażby wodę zastąpić maślanką – z pewnością będzie to wersja łagodniejsza dla skóry. Warto też zastosować owoce, które dodatkowo dostarczą skórze substancji odżywczych i witamin. Na pierwszy raz najłatwiej będzie skorzystać z poniższego przepisu:
1 2 3 4 5 6 48
Dobrym rozwiązaniem jest też użycie zamiast banana awokado – to tłusty owoc, będzie się doskonale nadawał do wyjątkowo suchej cery. Jeśli owoce, których używacie, mają mnóstwo wody (np. śliwka), do mieszaniny można dorzucić odrobinę mąki pszennej, która zagęści papkę, a jednocześnie zawiera substancje odżywcze. Na koniec nie wolno zapomnieć o natłuszczeniu czy nawilżeniu skóry – w za-
1/3 banana rozgnieść starannie na papkę, dodać 2 łyżeczki sody oczyszczonej, wymieszać do konsystencji papki, jeżeli mieszanina będzie zbyt gęsta, można dodać odrobinę oliwy z oliwek, papkę nanieść na twarz i delikatnie wmasować, następnie pozostawić na kilka minut, obficie spłukać.
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
leżności od potrzeb. Można użyć dobrej jakości oliwy z oliwek lub miodu z jogurtem albo po prostu zwykłego kremu. Taki zabieg dobrze jest wykonać wieczorem i użyć kremu na noc – te mają zazwyczaj więcej substancji odżywczych, a po domowej mikrodermabrazji skóra będzie chłonna jak gąbka. Jeśli powtórzysz ten zabieg raz w tygodniu, pozbędziesz się przebarwień, ranek i zaskórników, a skóra będzie świetlista i elastyczna.
URODA ✎ Marta Bogucka
NA POMOC
SPIERZCHNIEtym USTOM Zima to czas walki z przesuszonymi i popękanymi wargami. Niskie temperatury oraz silny, zimny wiatr powodują, że zaczyna się wysuszać, łuszczyć i pękać. Instynktownie oblizując usta, by je nawilżyć, powodujemy zupełnie odwrotny efekt – mokre wargi są bardziej podatne na wysuszenie. Aby uniknąć problemu, należy zapewnić wargom odpowiednią i systematyczną ochronę.
1
KROK PIERWSZY
Pierwszym krokiem do regeneracji popękanej skóry warg jest ich nawilżenie. Wysuszona skóra ust może być spowodowana nie tylko złymi warunkami pogodowymi, też i zapotrzebowaniem organizmu na wodę. Zaleca się pić minimum 1,5 litra wody dziennie, aby skóra i tkanki były odpowiednio nawodnione. Najskuteczniejszą metodą regeneracji wysuszonej skóry warg jest stosowanie pomadki ochronnej lub balsamu natłuszczającego. Wybierajmy specyfiki na bazie wosku pszczelego i gliceryny, które będą działać ochronnie, natłuszczająco i nawilżająco. Inne, które w swoim składzie mają aloes, olej jojoba, witaminy A i E, pantenol, masło shea oraz filtry UV, również zasługują na uwagę wśród najskuteczniejszych produktów regenerujących wysuszone usta. Warto się upewnić, czy kosmetyk nie zawiera sztucznych aromatów zapachowych, te bowiem najczęściej zawierają alkohol pogłębiający wysuszanie skóry. Środków ochron-
nych należy używać tak często, jak tylko wymaga tego skóra, czyli kilka razy dziennie, zwłaszcza podczas silnego chłodu i mrozu lub dużego nasłonecznienia.
Krok drugi Regularne robienie peelingu ust pomoże w zachowaniu elastycznej i gładkiej skóry warg, a także spowoduje lepsze wchłanianie składników aktywnych w pomadkach. Skóra ust jest bardzo wrażliwa, dlatego nie należy robić go częściej niż 1–2 razy w tygodniu. Najlepszym sprzymierzeńcem suchych ust są naturalne metody nawilżania, np. miód, który intensywnie regeneruje i wygładza skórę warg. Również stosowanie masła kakaowego, oleju kokosowego czy oliwy z oliwek pomoże szybko uporać się z problemem.
3
Marta Bogucka – kosmetolog
Krok trzeci
Suche i popękane usta są bardziej narażone na infekcje typu zajady czy opryszczka. Unikajmy wtedy kosmetyków w opakowaniach, z których mazie wybieramy palcami – w ten sposób nie rozsiejemy dodatkowo bakterii. Zdecydowanie lepiej sprawdzą się pomadki w sztyfcie. Niektóre mają ponadto działanie antyseptyczne – odkażające i hamujące powstawanie bakterii. Zimą lepiej zastąpić błyszczyki do ust balsamami koloryzującymi, które nie pozostawią mokrej warstwy i nie narażą ust na wysuszenie.
PEELING UST Domowym sposobem na złuszczanie naskórka jest masowanie ust szczoteczką do zębów z miękkim włosiem. Masaż nie tylko wygładzi usta, ale też poprawi krążenie, dzięki czemu skóra szybciej wchłonie składniki nawilżające balsamu.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
49
KĄCIK DIABETYKA
Dietetyczne Dylematy diabetyka ✎ Magdalena Matysiak-Płoszaj
Magdalena Matysiak-Płoszaj – dietetyk
Święta Bożego Narodzenia to czas magiczny, czas spotkań rodzinnych przy pełnym smakołyków stole, na które czasami czekamy cały rok. Co zrobić, by mimo wdzięcznej łacińskiej nazwy diabetes mellitus – słodka jak miód – cukrzyca nas nie ograniczała? Okazuje się, że wystarczą małe modyfikację, aby uchronić się przed gwałtownym wzrostem cukru we krwi i móc w pełni cieszyć się smakiem prawdziwych domowych świąt.
Ograniczamy kaloryczność U chorych na cukrzycę z otyłością czy nadwagą wymagany jest deficyt energetyczny, co umożliwia redukcję masy ciała. Wystarczy zmniejszenie energii o co najmniej 500 kcal na dobę, aby zredukować masę ciała o 0,5 kilograma na tydzień. Jak obniżyć kaloryczność świątecznych potraw? Warto zastosować kilka kulinarnych trików, aby potrawy zachowały swój niepowtarzalny smak, będąc jednocześnie dostosowane do diety. Zupa grzybowa Zamiast używać do zupy grzybowej ciężkostrawnej i kalorycznej śmietany, możemy ją zastąpić jogurtem naturalnym. Powstrzymajmy się także od dodatku makaronu czy klusek.
50
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Pierogi Uda nam się zaoszczędzić nawet 100 kcal, podając pierogi z wody, rezygnując z zasmażki i podsmażania. Pierogi warto zrobić z mąki pełnoziarnistej i piec w piekarniku. Ryby Rybę po grecku można zaserwować w lżejszej wersji – przyrządzając filet rybny na parze, rezygnując z panierki i smażenia oraz zmniejszając ilość tłuszczu w części warzywnej. Jeśli nie wyobrażamy sobie świąt bez pieczonego karpia, upieczmy go na patelni z powłoką nieprzywierającą, bez tłuszczu. Lepiej wybrać karpia bez skóry w galarecie niż smażonego w głębokim ole-
ju. Warto również pamiętać o dodatku cytryny, która wydobędzie smak ryby, ale także ułatwi wchłanianie żelaza. Alternatywą dla śledzia w śmietanie czy majonezie jest sos jogurtowy; śledzia można też podać z dodatkiem jabłka, cebuli i odrobiną oliwy. Barszcz czerwony Idealną dietetyczną potrawą jest barszcz czerwony – talerz tej zupy to niewiele kalorii; buraki to źródło wielu cennych składników, m.in. wapnia, potasu, magnezu, żelaza czy antyoksydantów, wykazujących działanie przeciwnowotworowe, a najnowsze badania dowodzą również, że przeciwutleniacze mają korzystny wpływ na obniżenie glikemii. Jednak do barszczu należy podchodzić ostrożnie z uwagi na jego
KĄCIK DIABETYKA
kości? Diabetyk o prawidłowej masie ciała, z ustabilizowaną chorobą, może sobie pozwolić na kawałek ciasta. Najlepiej wybierać te na bazie mąki pełnoziarnistej, np. mąki żytniej, której indeks glikemiczny wynosi 45, oraz ograniczoną ilością cukru i tłuszczu, a unikać ciast z mąką pszenną. Zrezygnujmy z wypieków z kremami na bazie śmietany czy margaryny. Alternatywą świątecznego deseru mogą być np. ciasta z galaretką oraz desery słodzone słodzikami. Polskie Stowarzyszenie Diabetyków rekomenduje stewię – naturalny słodzik pozyskiwany z liści stewii, odporny na temperaturę oraz wielokrotnie słodszy od cukru, a mimo to niepodnoszący stężenia cukru we krwi.
indeks glikemiczny (aż 62). Uszka dodatkowo nieco psują obraz chwalonego barszczu, więc zjadajmy je symbolicznie, raczej dla tradycji. Kapusta z grochem lub grzybami Bez wyrzutów sumienia można sobie pozwolić na kapustę z grochem czy grzybami. Danie to ma zaledwie 109 kcal w 100 g, a dzięki dużej zawartości witaminy C w kapuście kiszonej wykazuje działanie uodporniające. Oprócz tego dostarcza nam witamin A, E i K oraz wiele cennych minerałów, takich jak wapń, magnez, potas, a do tego charakteryzuje się niskim indeksem glikemicznym.
Na co można sobie pozwolić?
Ciasta Święta każdemu kojarzą się z piernikiem, makowcem czy wigilijnym kompotem, zawierają one jednak zakazany cukier. Jak zaradzić pokusie? Czy osoba z podwyższonym cukrem musi obejść się smakiem tych świątecznych słod-
Wigilijna kolacja jest posiłkiem postnym, więc spokojnie można spróbować większość potraw. Gwiazdą na stole jest ryba i to nią powinniśmy się zajadać podczas świąt, gdyż jest źródłem cennych nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3. Ważna jest tu również obróbka kulinarna: zaleca się gotowanie, duszenie lub pieczenie w foli.
Indeks glikemiczny (IG)
Wymienniki Węglowodanowe
ilość
kcal
Karp smażony
0
0,0
100 g
180
Ryba po grecku
56
0,3
100 g
80
Pierogi z kapustą i grzybami
57
2,3
3 szt.
225
Piernik
62
2,8
50 g
165
Barszcz z uszkami
62
5
200 ml
100
Zupa grzybowa
68
0,2
200 ml
100
Sałatka jarzynowa
71
0,8
100 g
192
Sernik
73
1,9
50 g
170
Potrawa
Kaloryczność (kcal)
Ostrożnie z solą Spożycie soli kuchennej nie powinno przekraczać 6 g na dobę, natomiast u pacjentów z nadciśnieniem tętniczym czy nefropatią cukrzycową należy ograniczyć je do 3 g na dobę. Zalecane zapotrzebowanie praktycznie pokrywa ilość chlorku sodu zawartego w pokarmach, dlatego nie należy dosalać
500 kcal
zmniejszenie kaloryczności posiłków o tę wartość pozwoli schudnąć 0,5 kg na tydzień przygotowanych potraw. Unikajmy także kostek rosołowych, zup w proszku czy słonych przekąsek. Pamiętajmy, by płaty śledziowe przed przygotowaniem namoczyć w wodzie lub mleku, aby pozbyć się nadmiaru soli. Unikajmy również wędzonych mięs i wędlin.
Postaw na błonnik Te nietrawione i niewchłaniane w przewodzie pokarmowym włókna odgrywają ważną rolę w żywieniu osób z zaburzeniami glikemii, dlatego nie można zapominać o nim podczas świąt i tak zbilansować swój jadłospis, aby pokrywał dzienne zapotrzebowanie. Zawartość błonnika pokarmowego w diecie każdego diabetyka nie powinna różnić się od ogólnych zaleceń dla osób zdrowych (25–30 g/dobę). Posiłek wysokobłonnikowy daje szybsze uczucie sytości, usprawnia funkcjonowanie układu pokarmowego oraz obniża wchłanianie
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
51
J
KĄCIK DIABETYKA
J
cholesterolu, ale co ważne dla cukrzyka – spowalnia wchłanianie węglowodanów oraz reguluje poziom cukru we krwi. Warto tak zaplanować swoje świąteczne menu, żeby znalazły się w nim pełnoziarniste zboża, owoce i warzywa. Dodajmy do posiłków głównych sałatki i surówki ze świeżych warzyw, a w porze przekąski owoce, np. cytrusy czy jabłka.
Ważna sprawa – umiar Tradycja nakazuje spróbować wszystkich dwunastu wigilijnych potraw, jednak podejdźmy do sprawy racjonalnie – porcje niech będą niewielkie. Podczas świąt nie powinniśmy zapominać o podstawowych zasadach zdrowego odżywiania, tak ważnych dla osób cierpiących na cukrzycę. Choćby zjadanie regularnych, małych posiłków – jedzmy tylko tyle, ile nam potrzeba, by za-
wit.
aD Bogate w nie są ryby, które w diecie cukrzycowej warto uwzględnić podczas świąt
spokoić głód, każda nadwyżka energii przekłada się na przyrost masy ciała. Jedzmy wolno, przeżuwając i delektując się każdym kęsem, a na pewno spożyjemy znacznie mniej. Pamiętajmy także o tym, że święta nie zwalniają nas od obowiązku kontrolowania spożywanych węglowodanów – od cukrzycy, niestety, nie można wziąć wolnego.
52
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Ruch to zdrowie Dowodów na korzystny wpływ aktywności fizycznej na zdrowie nikomu nie trzeba przytaczać. Zmieńmy przyzwyczajenia i zostawmy suto zastawiony stół. Istotnym czynnikiem zarówno w leczeniu, jak i w zapobieganiu cukrzycy jest wysiłek fizyczny.
Warto tak zaplanować swoje świąteczne menu, żeby znalazły się w nim pełnoziarniste zboża, owoce i warzywa. Dodajmy do posiłków głównych sałatki i surówki ze świeżych warzyw, a w porze przekąski owoce, np. cytrusy czy jabłka. Dowiedziono, że odpowiednie do wieku i stanu zdrowia formy aktywności fizycznej oraz właściwa dieta zmniejszają o 50% ryzyko wystąpienia cukrzycy u osób z upośledzoną tolerancją glukozy. Regularny ruch wiąże się ze zwiększeniem wrażliwości tkanek, a zwłaszcza mięśni na działanie insuliny oraz ze spadkiem masy ciała i z poprawą profilu lipidowego. Zaplanujmy aktywne wyjście podczas świąt, np. na spacer czy łyżwy.
Alkoholowi mówię „nie”! Wspólne biesiadowanie, zbliżający się Sylwester i karnawał obfitują w okazje do picia alkoholu. Niestety, chorym na cukrzycę ogranicza się, a wręcz zakazuje picia alkoholu, gdyż hamuje on wytwarzanie i wydzielanie przez wątrobę glukozy, czego skutkiem może być hipoglikemia. Alkohol w połącze-
niu z doustnymi lekami może wywoływać różne niekorzystne skutki uboczne, np. zaczerwienienie twarzy czy kwasicę mleczanową. W niektórych krajach rekomendacje żywieniowe dopuszczają spożycie niewielkich ilości alkoholu, jednak nie więcej niż 20 g czystego alkoholu na dobę w trakcie lub po posiłku, czyli nie więcej niż 330 ml piwa, 50 ml wódki, ginu, koniaku lub whisky, 150 ml wina czerwonego lub 200 ml wina białego. Jeśli skusimy się na degustację trunków alkoholowych, wybierzmy małą ilość piwa lub wina do posiłku, unikajmy natomiast napoi alkoholowych zawierających cukier, typu likier czy aperitify. Pamiętaj o podstawowych zasadach: • kontroluj poziom cukru, • wybieraj produkty o niskim indeksie glikemicznym, • ograniczaj ilość tłuszczu i kalorii w diecie, • aktywnie spędzaj czas.
Zasada 5U Warto mieć w głowie zasadę „5U” profesora Bergera, a nie popełnimy błędów żywieniowych – niech posiłki będą urozmaicone, umiarkowane, uregulowane, unikajmy produktów zakazanych i uprawiajmy sport.
KĄCIK DIABETYKA
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
53
BLIŻEJ NAS
„Moja miłość” to kolejny owoc współpracy Michała Bajora i Wojciecha Młynarskiego. Nietuzinkowy artysta nie boi się śpiewać o miłości, opowiadać o snach i pasji podróżowania, a do tego obala mit o swojej pomnikowości, pokazując wyjątkowe poczucie humoru. W jaki sposób przez tyle lat udało mu się utrzymać przy sobie rzesze fanów i dlaczego wybrał zrobienie matury zamiast kariery we Włoszech?
b Paulina Lisiecka
smakuję
życie
fot. Rafał Masłow
małą Łyżeczką Michał Bajor
Moja miłość to pana kolejne spotkanie z Wojciechem Młynarskim. Ten wybitny autor tekstów jest w polskiej muzyce kimś na wzór Woody’ego Allena w filmie: każdy marzy, by z nim pracować. Do pana Młynarski wydaje się mieć jednak wyjątkową słabość. M.B.: To faktycznie nasze trzecie spotkanie przy pełnej płycie, pojedyncze utwory nagrywałem już jednak wcześniej. Jestem niezwykle dumny, że mogę pochwalić się nagraniem bodajże 80 piosenek Młynarskiego. Podarował mi też wiele tłumaczeń, chociażby Brela, Charlesa Aznavoura czy Edith Piaf. Teraz przyszedł czas na płytę z piosenkami o miłości, ale już planujemy czwarty krążek, który zresztą też będzie wydany w Sony Music. Na Mojej miłości jest aż 17 kompozycji, a w studio zagrało ponad 20 muzyków. Od początku planowany był taki rozmach?
54
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
M.B.: Pewne przeboje znane znakomicie od lat, jak np. Och, życie kocham cię nad życie, musiały dostać okazałą, orkiestrową oprawę. Do innych wspaniały aranżer, Wojciech Borkowski, przygotował spokojniejsze wersje. Bardzo ważne było dla nas, żeby grały tu prawdziwe instrumenty. Dziś niezwykle łatwo jest wykreować elektronicznie pewne dźwięki, tak że nawet specjaliści mogą tego nie usłyszeć. Kiedy pewnemu kompozytorowi puściłem dwie piosenki z tej płyty, powiedział, że fajnie by było, jakby w pewnym miejscu były prawdziwe skrzypce. Nie usłyszał, że jest ich tam aż 12. To pokazuje, jak rozwinęła się technologia, jak zatarła się granica między elektroniką a prawdziwymi muzykami i instrumentami. Wybór piosenek był trudny, ponieważ Wojtek Młynarski napisał ich ponad 2000. Kluczem, który ułatwił wybór, było słowo „miłość”.
Z pomocą moich dwóch wieloletnich fanek, Marleny i Karoliny, wybrałem kilkanaście kompozycji. Obok szlagierów w stylu Odkryjemy miłość nieznaną czy Prześliczna wiolonczelistka jest wiele mniej znanych piosenek. Do tego dochodzą dwa zupełnie nowe utwory. Chodzi o duety z Alicją Majewską i Anną Wyszkoni? M.B.: Tak – z Alicją znamy się od wielu lat i uważam ją za znakomitą wykonawczynię perełek Wojtka Młynarskiego i Włodzimierza Korcza. To był oczywisty wybór. Inne pokolenie reprezentuje Ania Wyszkoni, z którą śpiewam Ja kocham, Ty kochasz. Wiem, że dla niej marzeniem było zarówno zaśpiewać tekst Wojciecha Młynarskiego, jak i zrobić to ze mną. Dlatego gdy szukałem wrażliwej wokalistki z młodego pokolenia, pomyślałem właśnie o niej.
BLIŻEJ NAS Nie boi się pan śpiewać o miłości, używać słowa „kocham”, a trudno dziś mówić o miłości w niebanalny sposób. M.B.: To prawda; te pojęcia się strywializowały, a przecież większość piosenek porusza temat miłości, emocji, uczuć. Ważne, żeby pisać o niej w nieprzesłodzony sposób, tak jak to zrobił Wojciech chociażby w Nie ma jak u mamy. To nie jest banalna laurka, tylko wyznanie wzruszające do dziś. Ma pan wierną, świadomą i ogromną grupę fanów. To z pewnością z jednej strony miłe, dające poczucie komfortu, ale z drugiej trudne – świadomość konieczności sprostania pewnym oczekiwaniom. M.B.: Wiem, że mam publiczność świadomą i pewną swego gustu i że w tej muzycznej „szufladzie” nie przepadnę, jeżeli tylko będę jej wierny. Jednak gdybym np. przefarbował włosy, założył kolorowy kostium i skakał na scenie, to zapewne publika odsunęłaby się ode mnie. Zresztą dostałem już sygnał ostrzegawczy, gdy na początku lat 90. nagrałem płytę po angielsku. Niepotrzebnie paradowałem wtedy w dżinsach z dziurami i skórzanej kurtce. Nagle na moje koncerty zaczęło przychodzić o połowę mniej osób. Dziś działam spokojnie w swojej niszy. Choć skoro na moje koncerty w salach, które mieszczą niemal tysiąc osób, w operach w Bydgoszczy, Poznaniu czy Łodzi, dostawia się fotele, to nie wiem, czy słowo „nisza” jest odpowiednie. Może w moim przypadku mówi się o niszy, bo nie bryluję w programach telewizyjnych; uważam, że jest mi to zupełnie niepotrzebne. Myślę, że nie wytrzymałbym tego psychicznie. Nie potrafiłbym się dzielić szczegółami z prywatnego życia, żyć w klatce. Spotykam ludzi z różnych branż i wciąż słyszę pytanie, czy nie mógłbym się odważyć na jakiś skandal, prowokację, ubranie się w innego koloru marynarkę. A ja zwyczajnie nie mam na to ochoty. Nie korci pana pisanie piosenek? M.B.: Popełniłem dotąd dwie czy trzy kompozycje, ale niespecjalnie mnie do tego ciągnie. Uważam, że są lepsi ode mnie. Mam w głowie dużo muzyki, ale jestem wygodny, wystarcza mi to, co mam. Życie smakuje mi bardziej mniejszą łyżeczką niż chochlą. Spokojnie realizuję swoje marzenia. Są wśród nich chociażby podróże. Wiele razy opowiadał pan o swojej miłości do Włoch. Zetknął się pan z nimi na początku kariery. M.B.: Tak, przed maturą. Po festiwalu w Sopocie w 1973 roku dostałem propozycję wyjechania do Włoch i zrobienia potężnej kariery (nauka języka, nagranie CD, promocja
w TV i radiu, recitale w duecie z włoską piosenkarką), ale moi rodzice, a w szczególności mama, stwierdzili, że ważniejsza jest matura. Ja, oczywiście, żałowałem, ale dla rodziców priorytety były jasne. Dzisiaj to zapewne nie do pomyślenia, większość rodziców by tak nie postąpiła i raczej pomogła w szybkiej karierze dziecka. Wtedy nikt o tym nie myślał. O tym, żebym wyjechał na miesiąc na plan i zagrać w filmie z Beatą Tyszkiewicz (Wieczór u Abdona w reż. Agnieszki Holland) w drugiej klasie liceum, dyrektor długo dyskutował z mamą, ale ostatecznie wspólnie stwierdzili, że jestem rozsądny i nadrobię materiał. Tak też się stało. Wracam do Włoch od lat, bardzo często jeżdżę tam z najbliższą rodziną i grupą znajomych. Włosi są pod wieloma względami podobni do nas, często niepunktualni, rozkojarzeni, fantazjują, pokrzykują, są raptusami, a do tego są kolorowi i życzliwi. To wariacka mieszanka, w której dobrze się czuję. Tam też widzi się kawał historii świata, cały czas coś się dzieje. Miał pan okazję realizowania kariery już przed maturą, ale tak naprawdę pierwszą płytę wydał pan wiele lat później. M.B.: To był wynik umowy z Polskimi Nagraniami. Płyta Michał Bajor Live odniosła wielki sukces razem z wydaniem polonijnym, rozeszła się chyba w kilkuset tysiącach egzemplarzy, ale ja, choć może ciężko w to dziś uwierzyć, mogłem sobie za nią kupić jedynie dobry rower. Takie były warunki, nikt nie myślał o umowach i prawach. Dziś jest inaczej. Wojciech Młynarski pamięta jeszcze czasy konkursów na piosenki. Jak któraś spodobała się jury, dopiero wtedy sprawdzało się, czyjego jest autorstwa, a następnie przydzielano ją wybranemu artyście. Ja z kolei pamiętam wyczekiwanie paszportu, kolejki do odpowiedzialnego za wyjazdy zagraniczne PAGART-u, gdzie przychodziło się z perfumami albo bombonierką. A jak już wyjeżdżaliśmy, to z nami zabierali się tajemniczy panowie, którzy wszystko zapisywali. Pamiętam największe gwiazdy stojące w kolejce po paszport i czekające na akt łaski. Śpiewał pan kompozycje wykonywane przez największe gwiazdy – od Brela przez Piaf po Grechutę. Nie bał się pan tych wyzwań? Niezwykle trudno dorównać oryginałom. M.B.: Oczywiście, że strach pojawia się często. Największy był chyba przy Brelu, ponieważ byłem jeszcze młody. Miałem jednak bufor bezpieczeństwa, pewność w postaci tłumaczeń Młynarskiego. Niełatwo było też z Koftą i Grechutą, dwoma naszymi „dobrami” narodowymi. Krążek Piosenki Marka Grechuty i Jonasza Kofty okazał się mimo
wszystko wielkim sukcesem, zarówno płytowym, jak i koncertowym, do tego stopnia, że musieliśmy przekładać występy na następny sezon. Wolę jednak ograniczenie do kilkunastu koncertów miesięcznie w trakcie sezonu, dla świadomej publiczności na dostawianych krzesłach, a nie rozdrabianie się na przykład na koncerty sylwestrowe czy wakacyjne. Zresztą to nie mój repertuar. Są lepsi.
Lada moment rozpoczyna się trasa koncertowa do Mojej miłości. Czego oczekuje pan od spotkań z publicznością? M.B.: Jak widzę się z fanami przy okazji nowej płyty, to już od pierwszego koncertu pytają, kiedy będzie następna (śmiech). Mogę wtedy spokojnie odpowiedzieć, że zapewne za dwa lata. Często mi się też zdarza, że przychodzą początkowo niespecjalnie przychylnie nastawieni panowie, niemal siłą przyprowadzeni przez swoje żony (śmiech); niektórzy mają mylne przeświadczenie, że Bajor jest koturnowy, pomnikowy, które zmienia się, gdy mnie poznają. Mówią ze zdziwieniem: ma pan poczucie humoru i jest taki kontaktowy – przyjdę też następnym razem. Przy okazji nowego krążka mam nadzieję, że nie tylko przekonam do siebie kolejnych fanów, ale też zachęcę ich do nucenia materiału, który w większości znają. Przez wiele lat zauważyłem, że może nie jesteśmy społeczeństwem wybitnie rozśpiewanym, ale za to kochamy muzykę. Ludzie potrafią docenić dobre kompozycje i artystów. Wiem, że publiczność wsłucha się w to, co będę śpiewał, bo te teksty są o czymś. MICHAŁ BAJOR Moja miłość Premiera: 2 października 2015 roku www.michalbajor.pl
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
55
ZDROWIE NA TALERZU
NATURALNE ŚRODKI
przeciwbolowe Gdy boli, niemal bez zastanowienia sięgamy po łatwo dostępne leki przeciwbólowe. Wiecznie zagonieni, oczekujemy natychmiastowego efektu, błyskawicznej gotowości do dalszego działania. Zachęceni reklamą i łatwością, z jakimi pozbędziemy się bólu, narażamy się na skutki uboczne. A może zatrzymać się na chwilę i zdać sobie sprawę, że to nie jedyna droga?
✎ Monika Simińska
Ból sam w sobie nie jest zły. Jest sygnałem, że z naszym ciałem coś jest nie w porządku. Towarzyszy poważnym schorzeniom, ale też zwykłym stanom zapalnym. Zatem nim zaczniemy regularnie przyjmować preparaty bez recepty, warto udać się do lekarza. Jeśli jednak na co dzień borykamy się z przewlekłym bólem – np. stawów lub kręgosłupa – i wydaje nam się, że jesteśmy skazani na przyjmowanie coraz większych dawek leków przeciwbólowych, warto zastanowić się, czy nie ma innej drogi. Okazuje się bowiem, że farmaceuci często „kopiują naturę”, czerpiąc z jej rozwiązań. Warto sięgnąć do źródeł i skorzystać z naturalnych produktów, jakie otrzymujemy od natury lub szukać konkretnych składników w preparatach zawierających wyciągi z roślin.
56
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
zewnętrznie do okładów, jako składnik maści i plastrów, które przynoszą ulgę w dolegliwościach bólowych stawów i mięśni.
• Kapsaicyna – to związek organiczny, który odpowiada za piekący smak papryki chili. Kapsaicyna wchodzi w reakcję z neuronami (komórkami nerwowymi), wywołując podobne do poparzenia uczucie – pieczenie i ból, ale nie uszkadza tkanek. Stosuje się ją
• Kurkumina – odnaleźć ją możemy w przyprawie o charakterystycznej
ZDROWIE NA TALERZU żółtej barwie – kurkumie, która jest używana samodzielnie, ale jest też składnikiem popularnej mieszanki – curry. To silny środek przeciwbólowy. Blokuje drogę sygnału bólowego do mózgu. Kurkumina pomaga leczyć nawet długotrwałe bóle, tak jak w przypadku RZS (reumatoidalne zapalenie stawów), a przy tym jest całkowicie bezpieczna. Co ciekawe, łagodzi również ból… duszy. Podawana jest bowiem przy leczeniu depresji oraz jako środek zapobiegający demencji.
• Czosnek – w przypadku tej rośliny trudno nawet wymienić jedną substancję, która pomaga zwalczać ból, bowiem czosnek zawiera ich całe mnóstwo. Znajdziemy w nim związki flawonoidowe, saponiny, aminokwasy, witaminy B1, B2, PP, C, A, sole potasu, wapnia, magnezu oraz mikroelementy: kobalt, chrom, nikiel. Najważniejszy dla dolegliwości bólowych jest składnik o nazwie allicyna zawarty w olejku eterycznym. Odpowiada ona za właściwości bakteriobójcze. Ma też działanie rozkurczowe. Znane jest zwalczanie infekcji – bólu gardła czy kataru przy pomocy czosnku, jednak przydać się może również jako okład w formie pasty z czosnku i oliwy, a na ból zęba rozgnieciony ząbek czosnku z odrobiną soli – jako miejscowy okład.
• Antocyjany – odpowiadają za ciemnoczerwoną, niemal czarną barwę wiśni, ale także czarnej porzeczki,
jeżyn czy owoców czarnego bzu. Te kwaskowate owoce pozwalają leczyć ból wywołany zapaleniami stawów, dną moczanową czy migreną. Może też pomóc na tzw. zakwasy, czyli bóle mięśni spowodowane intensywnym treningiem, wysiłkiem fizycznym. Warto więc wypić szklankę soku z wiśni przed każdym treningiem. • Kwasy Omega-3 – zawarte w tłuszczu ryb morskich, a szczególnie w tranie – tłuszczu z wątroby ryb dorszowatych – pomagają w walce z bólami brzucha i jelit lepiej niż kortykosteroidy. Łagodzą bolesne skurcze, pomagają leczyć stany zapalne jelit. Udowodniono również ich zbawienny wpływ na zapalenia stawów. Zjedzenie porcji łososia czy dorsza zdaje się przyjemnym sposobem na leczenie tak przykrych dolegliwości.
• Gingerol – to składnik coraz popularniejszego w Polsce imbiru. To doceniane już od 3 tysięcy lat kłącze ma potwierdzone w badaniach klinicznych działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe. Spożywany regularnie – w formie naparów czy przyprawy – leczy bóle stawów oraz ból wywołany stanami zapalnymi. Ssanie plasterka świeżego imbiru może uśmierzyć ból gardła i chrypkę. Działa osłonowo na wyściółkę żołądka, uniemożliwiając powstawanie choroby wrzodowej.
Wymienione tu substancje to naturalnie występujące w przyrodzie związki organiczne. Może działanie ich nie jest tak szybkie jak tabletek przeciwbólowych, ale potrafią doraźnie pomóc – jak np. imbir na ból gardła, olejek goździkowy na ból zęba czy okład z maści z papryki chili na obolałe stawy. Są nieocenione np. w ciąży, gdy przyjmowanie leków jest zabronione lub mocno ograniczone. Wszystkie mają też wspólną, bardzo przyjemną cechę – są smaczne i aromatyczne. Ich działanie jest na pewno przyjemne, a co najważniejsze – bezpieczne.
• Eugenol – to związek organiczny zawarty w olejkach eterycznych goździków. Substancja ta ma potwierdzone właściwości antyseptyczne. Olejek goździkowy bardzo skutecznie i zaskakująco szybko łagodzi ból zęba. Zmieszany z oliwą i stosowany jako miejscowy okład potrafi przynieść natychmiastową ulgę. Zaleca się również picie herbaty z dodatkiem kilku goździków w przypadku bólu migrenowego.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
57
ZDROWIE NA TALERZU
✎ Magdalena Olańska
TOP warzyw
5
które powinNIŚMY jeść zimą
3.
KAPUSTA – tania, zdrowa, smaczna. Kapusta, zwłaszcza kiszona, dostarcza sporo witaminy C, tak potrzebnej do walki z infekcjami i przeziębieniami, naturalnych probiotyków wspomagających siły organizmu, witamin z grupy B, a także rutyny – flawonoidu wzmacniającego nasze naczynia krwionośne (a co za tym idzie, poprawiającego przepływ krwi i zapobiegającego powstawaniu zmian miażdżycowych w tętnicach).
1.
CEBULA – ma prawdopodobnie tylu samo zwolenników co przeciwników. Owszem, jej specyficzny smak i aromat może niektórych odstraszać. Warto jednak przekonać się do cebuli zwłaszcza zimą, kiedy nasza odporność wystawiona jest na ciężką próbę. Warzywo to bowiem stanowi naturalny antybiotyk i środek przeciwbakteryjny. Chroni przed przeziębieniem i grypą, a także wspomaga gojenie ran (w tym trądziku). Cebula dodatkowo ma działanie obniżające poziom cholesterolu i cukru we krwi, więc może być polecana zarówno osobom cierpiącym na choroby układu krążenia, jak i cukrzykom oraz osobom z insulinoopornością.
4.
RZEPA – jest warzywem o właściwościach hamujących rozwój wszelkich mikroorganizmów chorobotwórczych. Dodatkowo przynosi ulgę przy kaszlu czy zapaleniu górnych dróg oddechowych. Pobudza wydzielanie śliny, soków trawiennych i żółci, dzięki czemu wspomaga trawienie, co powinny mieć na uwadze osoby dbające o linię.
2.
CZOSNEK – wraz z cebulą stanowi duet doskonały w zwalczaniu wszelkich infekcji. Czosnek jest naturalnym antybiotykiem, wykazuje również wysoką efektywność przy zbijaniu gorączki. Ze względu na silne właściwości antybakteryjne nazywa się go „postrachem bakterii i drobnoustrojów”. Jest też bardzo skutecznym antyoksydantem, dzięki czemu przypisuje mu się działanie antynowotworowe. Dodatkowo skutecznie obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu.
58
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
5.
BURAK – tzw. polski superfood. Wzmacnia odporność, odtruwa i odkwasza organizm, dodaje energii, zwalcza anemię, ma właściwości hamujące rozwój komórek nowotworowych, a dodatkowo świetnie smakuje! Pieczony, gotowany, w formie ćwikły czy zupy kremu – nie przestaje być niezwykle wartościowy.
ZDROWIE NA TALERZU ✎ Paulina Nowak
piernikowa
chatka
Święta zawsze pachną piernikiem. Przemyślnie dekorowany, z cynamonem, miodem czy imbirem, a nawet dynią, jest i piękną ozdobą świątecznego stołu, drobnym upominkiem dla bliskich, symbolem zawsze otwartego na gości domu. Ciasteczka z naszego przepisu możecie upiec nawet dzień przed Wigilią, a pomysłowy piernik z kremem z dyni z pewnością zachwyci nawet najbardziej wybrednych kulinarnych smakoszy.
Paulina Nowak www.jaksmakuje.pl
Szybkie kruche pierniczki
c ok. 120 min. łatwe składniki:
I 500 g mąki pszennej I 150 g masła I 100 g cukru I 3 łyżki miodu I 3 żółtka I 2 łyżki kwaśnej śmietany I 2 łyżki kakao I 1 łyżka cynamonu I 2 czubate łyżeczki przyprawy do piernika I 2 łyżeczki proszku do pieczenia PRZYGOTOWANIE: 1. W garnku podgrzewamy cukier,
miód, masło, kakao, cynamon i przyprawę piernikową, tak aby wszystkie składniki się rozpuściły i połączyły – nie zagotowujemy. Odstawiamy do ostygnięcia. 2. Następnie dodajemy żółtka i śmietanę, dokładnie mieszamy. Wsypujemy proszek do pieczenia i mąkę, a następnie wyrabiamy ciasto. Po wyrobieniu powinno być wilgotne, błyszczące i lepkie. Robimy z niego kulkę i wkładamy do lodówki na około godzinę. 3. Schłodzone ciasto wałkujemy po kawałku, wycinamy dowolne kształty i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170°C (funkcja góra – dół) przez 8–10 minut (w zależności od piekarnika). Pierniczki zaraz po upieczeniu są delikatnie miękkie, jednak po wystygnięciu robią się przyjemnie kruche. Po całkowitym wystudzeniu dekorujemy je w dowolny sposób – lukrem, posypką, czym tylko chcemy. Przechowujemy w szklanych słojach lub metalowych puszkach, dzięki czemu długo będą świeże i wilgotne.
J | grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
59
ZDROWIE NA TALERZU J
Ciasto piernikowe z kremem dyniowym
c ok. 60 min. średnie składniki:
I 3/4 szklanki oleju I 1/2 szklanki wody I 1 szklanka cukru (200 g) I 3 płaskie łyżki gorzkiego kakao I 5 jajek I 1/2 szklanki drobnego cukru do wypieków I 1,5 szklanki mąki pszennej (225 g) I 1 łyżka przyprawy do piernika I 1 łyżeczka proszku do pieczenia I 1 łyżeczka sody oczyszczonej I mały słoiczek powideł I filiżanka mocnej kawy I garść posiekanych orzechów włoskich I cynamon PRZYGOTOWANIE:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Nagrzewamy piekarnik do 180°C (funkcja góra – dół). CIASTO: 1. Olej, wodę, cukier kryształ i kakao zagotowujemy w garnku do rozpuszczenia cukru. Odstawiamy do całkowitego wystygnięcia. Mąkę, przyprawę do piernika, proszek do pieczenia i sodę oczyszczoną przesiewamy do miski i odstawiamy. 2. Białka ubijamy na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodając stopniowo drobny cukier do wypieków. Następnie dodajemy wszystkie żółtka i ubijamy do otrzymania puszystej, kremowej masy. Wlewamy wystudzoną mieszankę i delikatnie mieszamy szpatułką, do połączenia składników. Dodajemy przesiane składniki i ostrożnie mieszamy szpatułką. 3. Dno blachy wykładamy papierem do pieczenia i powoli wylewamy mieszankę. Wyrównujemy i pieczemy w nagrzanym piekarniku przez 40–45 minut lub do tzw. suchego patyczka. Studzimy w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami, a następnie kroimy w poprzek ostrym nożem na dwie części.
60
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
KREM: 1. Żelatynę zalewamy wodą i odstawiamy do napęcznienia. Stawiamy na ogniu i podgrzewamy (nie zagotowujemy!) do całkowitego rozpuszczenia. Zdejmujemy z palnika. 2. Kremowy serek miksujemy z dodatkiem cukru pudru na gładką, gęstą masę. Pod koniec miksowania dodajemy cynamon i purée z dyni (można kupić gotowe lub zrobić samemu: dynię obieramy ze skórki, wydrążamy środek, kroimy na kilka części i pieczemy w naczyniu żaroodpornym do miękkości (ok. 20 minut) – miksujemy. Dyni hokkaido nie trzeba obierać. Można również użyć dyni mrożonej lub deserowej ze słoiczka). Krem dosładzamy do smaku, jeśli jest taka potrzeba. Dodajemy przestudzoną żelatynę (jednak dalej „płynną”) i miksujemy do całkowitego połączenia. POLEWA: 1. W rondlu podgrzewamy śmietankę i masło (nie zagotowujemy!). Zdejmujemy z palnika i dodajemy posiekaną czekoladę. Mieszamy do połączenia składników i odstawiamy. 2. W blaszce, w której piekliśmy ciasto, układamy pierwszą jego część, nasączamy połową kawy i smarujemy równo powidłami. Wykładamy krem, zostawiając jedną szklankę do dekoracji. Na równo rozsmarowany krem kładziemy drugą część ciasta i nasączamy go pozostałą kawą. Na wierzch wylewamy gęstniejącą polewę czekoladową i rozprowadzamy równo przy pomocy szpatułki. Posypujemy posiekanymi orzechami, ozdabiamy pozostałą częścią kremu i posypujemy cynamonem. Schładzamy w lodówce. Ciasto najlepiej smakuje na drugi dzień, gdy zwilgotnieje od powideł i kremu.
ZDROWIE NA TALERZU
✎ Magdalena Olańska Magdalena Olańska – dietetyk, certyfikowany diet coach, propagatorka zdrowego odżywiania. Brała udział w programach organizowanych przez Polskie Towarzystwo Dietetyki (m.in. Mądre żywienie, zdrowe pokolenie oraz 1000 wizyt dla serca), do którego należy.
3 rzeczy, które powinieneś wiedzieć
O… CYNAMONIE
1. WALCZY Z CUKRZYCĄ I INSULINOOPORNOŚCIĄ Już pół łyżeczki dziennie przynosi znaczącą poprawę wyników – jest jednym z najskuteczniejszych regulatorów poziomu cukru we krwi. Dzieje się tak z kilku przyczyn. Przede wszystkim wpływa na obniżenie tempa opróżniania się żołądka po posiłku (co jest jednoznaczne z powolniejszym podnoszeniem się poziomu cukru we krwi), ale także uwrażliwia organizm na insulinę. Dzięki takiemu oddziaływaniu cynamon jest polecany osobom z cukrzycą, insulinoopornością, hipoglikemią reaktywną, zespołem metabolicznym czy po prostu osobom odchudzającym się (ze względu na właściwości przyspieszające przemianę materii, usprawniające proces trawienia, a także regulujące pracę nerek).
2.
3.
SKUTECZNIE LECZY TRĄDZIK
JEST AFRODYZJAKIEM
Ta cecha cynamonu może być wyjaśniona silnymi właściwościami antybakteryjnymi i przeciwgrzybicznymi. W tym przypadku pomoże stosowanie tej przyprawy… zewnętrznie, w postaci maseczki. Aktywnym składnikiem jest olejek cynamonowy, który bardzo dobrze odkaża i działa silnie antyoksydacyjnie. A stąd już blisko do odmładzającego efektu, który wywołuje. Dodatkowo bardzo skutecznie oczyszcza i zwęża pory, eliminuje przebarwienia, blizny i plamki potrądzikowe, doskonale wygładza i odświeża cerę. Dla uzyskania kompleksowego efektu odtrucia organizmu poleca się stosowanie cynamonu zarówno zewnętrznie, jak i w posiłkach.
Cynamon skutecznie poprawia krążenie, a co za tym idzie, również ukrwienie narządów. Stąd prosta droga do bycia skutecznym afrodyzjakiem. Jednak usprawnienie krążenia niesie za sobą także inne profity: dzięki daniom przyprawionym cynamonem rozgrzewamy się, wspomagamy odtruwanie organizmu (sprawniej pozbywamy się toksyn), a także… pracę mózgu. Z tego powodu spożywanie cynamonu przekłada się na lepsze wyniki testów na inteligencję, silniejszą koncentrację, lepsze zapamiętywanie, a także na większą kreatywność. Regularne spożywanie cynamonu może również w znacznym stopniu zapobiegać chorobie Alzheimera.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
61
ZDROWIE NA TALERZU
IMBIR starożytny cud natury
Czy gdy idą chłody, natychmiast myślisz: Aha, czas na imbir? Czy jesteś raczej tym, który ze zdziwieniem patrzy na półkę w sklepie z dziwnym, burym korzeniem? Niezależnie od odpowiedzi – warto wiedzieć do czego i jak używać kłącza imbiru, bo nie bez przyczyny nazywany jest cudem natury.
✎ Monika Simińska Starożytna przyprawa Jeszcze do niedawna trudno było kupić w Polsce kłącze imbiru. Przyprawę tę co najwyżej znaliśmy w formie proszku kupowanego w saszetkach i w przypływie ekstrawagancji dosypywanego do grzańca. Warto wiedzieć, że sproszkowany imbir zachowuje swoje właściwości, ale należy zwrócić uwagę na datę ważności i zużyć go szybko po otwarciu, gdyż wietrzeje. Tymczasem jest to roślina, której historia w apteczce i kuchni ludzi sięga 3 tysięcy lat! Jest uprawiana od tak dawna, że właściwie nie występuje już naturalnie i nie zawiązuje owoców, gdyż jest uprawiana przez podział kłączy.
Korzeń czy kłącze?
Część rośliny zwanej imbirem lekarskim, którą stosujemy jako lek lub przyprawę i którą widujemy na stoisku z warzywami w markecie, to kłącze, nie korzeń. W czym tkwi różnica? Korzeń to układ penetrujący podłoże, magazynujący wodę i rosnący w dół. Natomiast kłącze to podziemna część łodygi, nie ma ciałek zieleni, ale magazynuje substancje odżywcze i rośnie w górę, rozwijając się w przekształconą łodygę. Może służyć do rozmnażania wegetatywnego rośliny.
62
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
ZDROWIE NA TALERZU Imbir został opisany i zaliczony jako lek w najstarszym zielniku Chin autorstwa Shen-Nunga z 2800 r. p.n.e. Wiadomo również, że w Indiach, Chinach i Arabii stosowany był już w VI w. p.n.e. W starożytności znany był w całym basenie Morza Śródziemnego, a w XIV wieku do Europy przywiózł go z Chin sławny Marco Polo. Jako przyprawa i surowiec leczniczy w Europie rozpowszechnił się w XVIII wieku. Jak widać więc, nie jest on po prostu modny, lecz prawdziwie skuteczny i bezpieczny – o czym świadczyć nie tylko jego historia.
Lecznicze soki Kluczowe dla działania imbiru są jego żywica i olejki eteryczne. To seskwiterpeny, monoterpeny i fenyloalkany. Te ostatnie odpowiadają za ostry smak przyprawy, ale nie tylko. Gingerol i shogaol mają działanie przeciwwymiotne, antybakteryjne, przeciwwirusowe, a ponadto hamują, leukotrieny wpływające na rozwój nowotworów. Oprócz tego napary z kłącza imbiru ułatwiają i przyspieszają trawienie, mają więc działanie odchudzające.
Na co i komu Przede wszystkim imbir ma działanie rozgrzewające, więc dosypanie czy wrzucenie kilku plasterków kłącza do herbaty po przemarznięciu na przystanku rozgrzeje nas od stóp do głów. Przy tym do pracy ruszą zawarte w imbirze olejki, które zadziałają przeciwwirusowo i antybakteryjnie. Nie do pogardzenia są też jego właściwości przeciwwymiotne. Imbir od tysięcy lat był stosowany z powodzeniem na chorobę morską, a klinicznie jego działanie przeciwwymiotne potwierdzono badaniami w latach 80. XX wieku. Często z tej właściwości korzystają kobiety w I trymestrze ciąży. Kłącze jest zupełnie bezpieczne dla zdrowia mamy i dziecka, a pozwala przynieść ulgę podczas mdłości.
Imbir może też przynieść ulgę podczas wzmożonego odruchu wymiotnego u pacjentów po operacji wykonywanej w pełnej narkozie. Już przed tysiącami lat odkryto jego zbawienne działanie na żołądek. Przyspiesza procesy trawienne, ale przede wszystkim wpływa ochronnie na śluzówkę żołądka. Ponadto chroni wątrobę przed uszkodzeniami wywołanymi alkoholem. W Europie jako lek na kłopoty z wydzielaniem śliny i soków żołądkowych podawano sproszkowany imbir już od XIX wieku. Biorąc pod uwagę walory smakowe i zapachowe imbiru, warto stosować go jako przyprawę szczególnie do tak popularnych w Polsce tłustych mięs. Nie tylko nada smak i aromat, ale też pomoże strawić porcję. Na tym nie koniec. Imbir ma też dobroczynny wpływ na układ krążenia. Wspomaga procesy zapobiegające krzepnięciu krwi, a tym samym nie pozwala na tworzenie się skrzeplin w naczyniach. Powinien więc być obowiązkowym składnikiem potraw osób z podwyższonym poziomem złego cholesterolu. Jeszcze jednym leczniczym atutem kłącza, potwierdzonym podczas współczesnych badań klinicznych, jest jego działanie przeciwbólowe i zastosowanie w leczeniu dolegliwości reumatycznych. Imbir bowiem hamuje syntezę prostaglandyn. Zapobiega w ten sposób degeneracji chrząstki kostnostawowej i wspomaga jej regenerację. Faktem jest zatem jego przeciwbólowe działanie przy zapaleniach kości i stawów. Na Dalekim Wschodzie wspomina się również o zbawiennym wpływie imbiru na sferę erotyczną – kłącze imbiru uważane jest tam za afrodyzjak. Nie ma na ten temat badań klinicznych. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę to, w jaki sposób wpływa on na ogólny stan organizmu poprzez podniesienie odporności, witalności, a także poprzez jego działanie przeciwzakrzepowe, mędrcy Wschodu z pewnością nie są w błędzie.
Syrop na odporność i witalność
Produkty: • szklanka wody • 2 łyżeczki startego, świeżego kłącza imbiru • ½ szklanki cukru Imbir wrzucamy do wody i gotujemy 30 minut pod przykryciem. Następnie wsypujemy cukier i gotujemy aż do osiągnięcia konsystencji syropu. Dzieciom można podawać codziennie 1 łyżeczkę, a dorosłym 1-3 łyżeczki dziennie.
Cud natury Opisany tu zbiór właściwości imbiru to jego działanie potwierdzone badaniami klinicznymi. Tymczasem sięgając do wiedzy ludowej znajdziemy jeszcze więcej jego zastosowań, jak chociażby okłady na czoło, które pomagać mają podczas ataków migreny. Jedno jest pewne, możemy do tego starego jak świat kłącza podejść bez obaw, jest z pewnością bezpieczne i smaczne. Jeśli zaś nie przekonują jego działania lecznicze, z pewnością wielu przekona jego niepowtarzalny aromat. A może by tak po prostu spróbować jesienią i zimą dorzucić go trochę do pieczeni na obiad lub wetrzeć odrobinę do herbaty i po prostu przekonać się samemu?
Słodki sposób na mdłości ciężarnych
Jeśli dla wrażliwej na zapachy ciężarnej samo kłącze czy przyprawa są zbyt ostre, warto podgryzać niewielkie ilości ciasteczek imbirowych – są delikatne i smaczne, a zachowują lecznicze właściwości tej rośliny.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
63
KOMU W DROGĘ...
kierunek
zimowe wakacje
Czy zimowe wakacje to zawsze narty lub wyjazd w ciepłe kraje? Obalamy ten pogląd, pokazując cztery piękne i nietypowe miejsca, które zaskakują i oferują niezapomniane przeżycia dostępne tylko zimą.
✎ Paulina Lisiecka
Saneczkowe szaleństwo 15-kilometrowa trasa saneczkowa w malowniczych Alpach Szwajcarskich – brzmi zachęcająco? Jeśli tak, warto wybrać się do miejscowości Grindelwald Dorf. Tor ten jest najdłuższym w Alpach – zjazd zaczyna się ze szczytu Faulhorngipfel, gdzie dojedziemy wygodną gondolą. Zjeżdżając, podziwiać możemy piękne widoki okolicznych szczytów i dolin, nie mówiąc o samej przyjemności i radości z jazdy. Miejsce to jest szczególnie polecane rodzinom z dziećmi; poza zjazdem saneczkowym można tu skorzystać z bogatej bazy turystycznej. Podobne emocje – ale także nocą, gdyż tor jest oświetlony – zapewnia Neukirchen am Großvenediger w Austrii (14-kilometrowy zjazd).
Lodowe granie W norweskim Geilo zimą zobaczymy nietypowy Festiwal Lodu – nie będziemy tu jedynie oglądać lodowych rzeźb. To niezwykły festiwal… muzyczny, gdyż zwiedzający podziwiają lodowe i śniegowe dzieła, a także uczestniczą w koncertach odbywających się na lodowej scenie, gdzie muzycy grają na instrumentach z lodu. To stosunkowo nowe przedsięwzięcie – pierwsza edycja odbyła się w 2006 roku. Impreza jest organizowana w lutym. Poza artystycznymi przeżyciami miejscowość oferuje możliwość uprawiania wielu sportów zimowych.
64
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
KOMU W DROGĘ...
Łyżwami po kanale Jazda na łyżwach w kółko po niewielkim lodowisku? Z tym koniec. W Amsterdamie jazda na łyżwach nabiera zupełnie innego charakteru. To holenderskie miasto znane jest z pięknych, urokliwych kanałów z zadbaną zielenią miejską, oświetlonych latarniami i otoczonych malowniczymi kawiarenkami i knajpkami. Gdy woda w kanałach wystarczająco mocno zamarznie, poruszać się po nich można właśnie na łyżwach, co robi wielu mieszkańców i turystów. Kanały stają się wtedy naturalnymi lodowiskami, tworząc nietypowe trasy turystyczne i umożliwiając dotarcie do ciekawych zakątków Amsterdamu. Mieszkańcy stolicy często traktują to jako sprawny (i przyjemny) środek transportu publicznego. Na przejażdżkę najlepiej wybrać się wieczorem, gdy ulice są pięknie oświetlone; w dzień warto zwiedzić miasto, robiąc przerwy na filiżankę gorącej czekolady.
Zorza polarna w łóżku Nie przepadasz za wyczynowymi sportami zimowymi i wolisz zimowe miesiące spędzić, podziwiając krajobraz zza okna? Nic łatwiejeszego. Finlandzka miejscowość Saariselkä (Laponia), położona niedaleko Parku Narodowego Urho Kekkonena, oferuje niezapomniane mroźne przeżycia z poziomu ciepłego łóżka. Mowa o Hotelu Kakslauttanen, znajdującym się w urokliwej, górzystej okolicy, a składającym się z pojedynczych, wygodnych domków stylizowanych na igloo. Komfortowe domki posiadają w pełni przeszklone dachy – dzięki temu są jednymi z nielicznych na Ziemi miejsc, skąd można podziwiać zorzę polarną (pod ciepłym kocem, z bliską osobą u boku). Niezapomniane przeżycia gwarantowane. W ciągu dnia warto skorzystać z bogatej bazy turystycznej i wybrać się np. na łowienie ryb w przeręblach, jazdę na saniach ciągniętych przez renifery czy po prostu pobiegać na nartach.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
65
Z POMYSŁEM
Ekologia, ekologiczny, ekologicznie – nie da się ukryć, że wszystko, co można określić jako „eko”, robi w ostatnich latach zawrotną karierę. Z jednej strony mogłoby się więc wydawać, że jesteśmy z ekologią za pan brat, z drugiej – zbyt często pojmujemy ją stereotypowo, utożsamiając z alternatywnym (i drogim) stylem życia. Tymczasem ekologia to nic innego jak postawienie na naturę, a co za tym idzie, również na zdolność twórczego myślenia i działania, na jakość – zamiast ilości, aktywność i zaangażowanie – zamiast bierności.
✎ Jolanta Węgrzyn
Upcykling DAJ SIĘ ZAINSPIROWAĆ EKOLOGII!
Powyższy tekst nie stanowi wstępu do kolejnego marketingowego wywodu – wręcz przeciwnie. Pokażemy, że bycie „eko” jest jak najbardziej osiągalne dla każdego, na różnych poziomach – indywidualnym, rodzinnym, społecznym i artystycznym – i nie ma nic wspólnego ze żmudnym wdrażaniem nowych wzorców zachowań. To powrót do siebie, do wrodzonych cech, które „przy okazji” sprzyjają środowisku naturalnemu.
Recykling i upcykling – dajmy szansę… odpadom! Recykling to słowo, którego znaczenia nie trzeba szczególnie przybliżać. Wszyscy orientujemy się, czego dotyczy – to wprowadzenie odpadów do ponownego użytku. Czym jest natomiast upcykling? To zdecydowanie bardziej twórcza forma racjonalnego gospodarowania odpadami, które nie tylko uzdatniamy, ale również, na ich bazie, tworzymy produkty (dzieła) o wyższej wartości niż pierwotny surowiec. Jeśli w tym momencie oczami wyobraźni zobaczyliśmy piękną biżuterię handmade – nie mylimy się. Podobnie rzecz się ma z innymi produktami, takimi jak odzież, obuwie, różnego rodzaju galanteria, bibeloty, meble. Wiele z nich nie powstałoby, gdyby nie twórcza interwencja projektantów i artystów, którzy zwykłe, plastikowe butelki, opakowania, pozostałości tkanin czy zużyte szkło zamieniają w atrakcyjne artykuły codziennego użytku, a bywa również, że w prawdziwe dzieła sztuki.
66
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Segregujesz odpady? Świetnie! To pierwszy krok do wspólnego, ekologicznego sukcesu. To jednak nie wystarczy – musimy sukcesywnie zmniejszać ich liczbę. Trzeba sobie zadać pytanie o źródło pochodzenia śmieci. Odpowiedź znajdziemy w… sklepach. Oferta handlowa jest dziś tak obfita i przez to kusząca, że potrafi wpłynąć na racjonalność wyborów konsumenta. Na szczęście coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że ich jednostkowe decyzje mają prawdziwe przełożenie na stan środowiska, a działania proekologiczne to nie tylko obowiązek, ale również radość odkrywania (w sobie i w innych) twórczego potencjału.
Potrzeba matką upcyklingu Co prawda, pojęcie upcyklingu rozpowszechniło się dopiero w latach 90. XX w., jednak nie da się nie zauważyć, że tak naprawdę upcykling towarzyszy człowiekowi od zawsze. O umiejętności twórczego działania przypominamy sobie dopiero w sytuacji „braku” i wynikającej z tego stanu „potrzeby”. Paradoksalnie, dyskomfort tego rodzaju możemy poczuć wtedy, gdy mamy czegoś za mało albo za dużo. Pojawia się kreatywność i za jej sprawą życie znów nabiera atrakcyjniejszych kolorów i kształtów, które cieszą nie tylko dlatego, że są niebanalne, ale też dlatego, że są efektem naszej pomysłowości i pracy.
Z POMYSŁEM
300
Statystyczny Polak produkuje ok.
kilogramów
Praktyczne przykłady
Huśtawka ze starej opony, wyplatane ze starych gazet naczynia czy meble z palet to przykłady upcyklingu, które można samodzielnie zrealizować.
śMIECI ROCZNIE
Zabawki edukacyjne w duchu eko W ten sposób doszliśmy do definicji edukacyjnych zabawek, które mają angażować dziecko w różnych obszarach, m.in. wyobraźni i twórczego, racjonalnego działania. Upcykling ma potencjał kreatywny, w który warto zaangażować całą rodzinę. Nawet najdroższe zabawki nie zastąpią tej, którą stworzymy razem, z czegoś, co z pozoru nadawało się już tylko do wyrzucenia. Długie, zimowe wieczory to doskonały pretekst do tego, by zmienić domowników w upcyklingowych designerów. Powróćmy wspomnieniami do czasów młodości (często przypadającej na czasy PRL-u), gdy wiele dóbr było limitowanych. Wtedy niejednokrotnie wykazywaliśmy się upcyklingowymi talentami, potrafiąc stworzyć coś z niczego. Na przełomie XX i XXI wieku zaczęliśmy powoli odczuwać skutki „klęski urodzaju”. Pojawiły się sieci handlowe oferujące niemal wszystko. W ten sposób ponownie doszliśmy do potrzeby wynikającej z braku, tym razem indywidualności, stąd coraz większa popularność upcyklingu. Zanim bezrefleksyjnie wyrzucimy kolejne plastikowe opakowania, możemy je ponownie wykorzystać. Plastik dzięki swojej powszechności z powodzeniem wciela się w zupełnie nowe role. To np. doskonały wypełniacz mebli (wnętrza puf) albo materiał, z którego wykonamy designerskie kotary, różne nakładki, podkładki i pojemniki na drobiazgi, a nawet abażury lampek. Wydaje się, że ciekawych inicjatyw z upcyklingiem w tle nie ma jeszcze tyle, ile być powinno. Pojawiają się już jednak pierwsze jaskółki – jak Ogólnopolski Konkurs Upcyklingowy Zawrót Głowy. Inicjatywa Fundacji Dar Edukacji w tym roku zaangażowała wiele szkół z całego kraju. Przedmiotem konkursu było stworzenie użytecznych i ekologicznych projektów plastycznych („czegoś z niczego”).
Upcykling i sztuka Idea, z której wyrasta upcykling, jest bogatym źródłem inspiracji dla artystów, którzy tworzą niepowtarzalne i zarazem użyteczne przedmioty z duszą. Biżuteria z nakrętek PET,
Rama łóżka z palet Potrzebujesz: 4 palety (wym. 120 x 80 cm), farba do drewna, papier ścierny, szlifierka, wałek lub pędzelek do malowania, opaski zaciskowe (opcjonalnie)
pufy ze starych gazet, fotele z beczek, torebki z plandek, doniczki z puszek, abażury ze starych zasłon albo z plastikowych kubeczków? Granicą możliwości jest jedynie wyobraźnia.
W tym roku odbyła się pierwsza edycja Salonu ART.UPCYKLING.PL. Zaprezentowano m.in. niezwykłe instalacje, kolaże, kolekcje ubrań, mebli i biżuterii. Jeśli nie udało ci się uczestniczyć w tym wydarzeniu, warto odwiedzić stronę www.art.upcykling.pl i przekonać się, jak twórczy jest upcykling.
Boże Narodzenie inne niż wszystkie W oczekiwaniu na święta zaczarujmy długie, szare wieczory i przypomnijmy sobie sztukę ręcznie wykonywanych ozdób choinkowych. Tak naprawdę tylko one dodadzą naszej choince prawdziwego, bo niepowtarzalnego uroku. Kolejną bombkę made in China możemy zastąpić malowanymi na srebrno lub złoto szyszkami, a plastikowy łańcuch wcale nie brzydszym, a ekologicznym i kolorowym łańcuchem wykonanym z papieru. A co pod choinkę? Może podarowanie bliskiej osobie czegoś szczególnego, w wykonanie czego włożyliśmy coś naprawdę cennego – własną wyobraźnię i pracę – będzie lepszym pomysłem?
Wyszlifuj drewno i usuń drzazgi za pomocą szlifierki; niedoskonałości popraw za pomocą papieru ściernego. Usuń pył wilgotną ściereczką. Następnie pomaluj palety na wybrany kolor co najmniej dwukrotnie (możesz użyć lakierobejcy, która uwidacznia słoje drewna) – po każdej warstwie poczekaj aż wyschną, a ostatecznie umalowane palety zostaw na noc do zupełnego wyschnięcia. Ustaw palety obok siebie, tworząc powierzchnię dla materaca. Możesz je dodatkowo połączyć opaskami zaciskowymi, by zapobiec przesuwaniu się elementów ramy. W podobny sposób wykonasz meble ogrodowe, stolik kawowy czy fotel.
Propozycja na świąteczny seans filmowy
Nagrodzony na wielu festiwalach film Śmietnisko w reżyserii Lucy Walker to niezwykły film o artyście, który angażując w swój projekt mieszkańców jednego z największych na świecie wysypisk śmieci, stworzył ze znajdujących się na miejscu odpadów szczególne obrazy, dając również swoim nowym znajomym szansę na lepsze życie…
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
67
FAKT CZY MIT
ŚW. MIKOŁAJ fakty i mity ✎ Monika Simińska
Św. Mikołaj vs. święty mikołaj
W 2004 roku Rada Języka Polskiego, zauważając rozdzielność prawdziwego i fikcyjnego Mikołaja, zaleciła zapis wielką literą – „św. Mikołaj”, gdy piszemy o prawdziwym świętym, i „święty mikołaj” – małymi literami, gdy wspominamy o wesołym, brodatym grubasku przynoszącym prezenty. Małą literą zapiszemy też święto przypadające 6 grudnia – mikołajki.
Św. Mikołaj naprawdę święty? Postać św. Mikołaja – biskupa Miry (Włochy) jest jak najbardziej prawdziwa, o czym świadczą dokumenty historyczne. Urodził się w 270 roku w Patrze, w Azji Mniejszej (dzisiejszej Turcji). Gdy w roku 300 zmarli jego rodzice, swój spadek w całości rozdał ubogim, robiąc to jednak skromnie i bez rozgłosu. Dzięki swojemu wujowi udał się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej i Jerozolimy. Tam poczuł powołanie do życia klasztornego i chciał resztę życia przeżyć jak asceta. Jednak gdy w Mirze zabrakło biskupa, został powołany na ten odpowiedzialny urząd również dzięki prośbom wiernych. Jednak nigdy nie porzucił ascetycznego sposobu na życie, jadał raz dziennie, nigdy nie jadał mięsa, a cały jego dobytek stanowiły wyłącznie ubrania, które miał na sobie. W czasie prześladowań chrześcijan został osadzony w więzieniu, a dzięki swojej dobroci nie został skazany na śmierć
68
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
FAKT CZY MIT
i mógł wrócić na urząd za czasów Konstantyna Wielkiego. Zmarł 6 grudnia pomiędzy rokiem 345 a 352, a jego ciało spoczęło w podziemnej krypcie katedralnej świątyni w Myrach. Do dziś jest czczony w wierze chrześcijańskiej, np. w obrządku prawosławnym nazywany jest św. Mikołajem Cudotwórcą – przypisuje się mu orędownictwo przy wyleczeniu chorób. Wierni modlą się do niego również w sprawach rodzinnych. Jest patronem wdów i sierot.
święty mikołaj z reklamy Niestety, ten najbardziej kochany przez dzieci święty mikołaj to postać fikcyjna. Dziś trudno nam uwierzyć, że nigdy nie było wesołego, tryskającego dostatkiem i dobrocią staruszka w czerwonym stroju i czapce z białym pomponem. Nie ma też elfów-pomocników, sań zaprzężonych w renifery i fabryki zabawek na Biegunie Północnym. Ten najbliższy nam współcześnie mikołaj to stopniowo na przestrzeni wieków rozbudowywana postać fikcyjna. Kilkaset lat temu prezenty pojawiały się w domach chrześcijan na pamiątkę prawdziwego św. Mikołaja z Miry – 6 grudnia. W kulturze anglosaskiej przez setki lat funkcjonował Father Christmas – dobry duch Bożego Narodzenia. Po raz pierwszy św. Mikołaja – jako dawcę bożonarodzeniowych prezentów – wykorzystali holenderscy imigranci, którzy wprowadzili ten zwyczaj w tworzącej się kulturze Stanów Zjednoczonych. Wykorzystano wówczas legendę, jakoby biskup Miry, chcąc wybawić trzy córki biedaka od sprzedaży do domu publicznego, wrzucił do ich trzewików suszących się w kominku sakiewki ze złotem. Stąd prezenty w skarpetach wiszących przy kominkach małych Amerykanów. Dzięki wesołym świątecznym piosenkom i reklamom (najbardziej znana to reklama coca-coli, w której Santa Claus pojawia się już od 1937 roku!) święty mikołaj stał się dzisiejszą postacią z kultury masowej, a jego nieodłączna biało-czerwona czapka jest symbolem świąt Bożego Narodzenia na całym świecie.
Podwójne prezenty Pomieszanie tradycji różnych kultur namieszało dzieciom w głowach. Kiedy w końcu przychodzi ten święty mikołaj? Dwa razy? 6 grudnia i w Boże Narodzenie? Cóż, każda okazja jest dobra, by dać dziecku prezent. A oto jak św. Mikołaj i święty mikołaj funkcjonują w regionach Polski: • w Wielkopolsce, na Kujawach i Pomorzu Zachodnim 6 grudnia prezenty w butach zostawia grzecznym dzieciom św. mikołaj, a w Wigilię podrzuca je pod choinkę Gwiazdor, • w Małopolsce w imieniny św. Mikołaja dzieci obdarowuje on sam, a w Boże Narodzenie robi to Aniołek, • na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie w Wigilię dzieci obdarowuje Gwiazdka, a na Górnym Śląsku podarunki pochodzą od rodzącego się Dzieciątka Jezus; 6 grudnia jest tu dniem prawdziwego świętego.
Prawdziwy adres fikcyjnego mikołaja
Prawdziwy czy nie, św. mikołaj ma aż 3 adresy:
Rovaniemi, Finlandia Santa Claus, ArcticCircle, 96930 Rovaniemi, Finlandia
Drøbak, Norwegia Julenissen’sPostkontor, Torget 4, 1440 Drøbak, Norwegia
Kanada Santa Claus, North Pole, Canada, H0H 0H0
Wioska świętego mikołaja We współczesnym świecie wszystko jest możliwe. Fikcyjny święty mikołaj ma swoją najprawdziwszą wioskę w Rovaniemi w Finlandii. Pasą się tu renifery, a z całego świata spływają dziecięce listy z prośbami o prezenty. Zatrudnione na etacie młode elfki starannie odpisują każdemu dziecku. Wioska prosperuje znakomicie, przynosząc znaczne zyski, gdyż każdego roku odwiedzają ją dziesiątki tysięcy turystów z całego świata. Dlaczego Rovaniemi? Adres świętego mikołaja wymyślił fiński prezenter radiowy, Wujek Markus, jeszcze przed II wojną światową i umiejscowił go na górze Korvatunturi, czyli Wzgórzu-Uchu, skąd święty mikołaj miał słyszeć prośby o prezenty z całego świata. Jednak po 1940 roku, od wojny fińsko-sowieckiej, przebiega tam granica fińsko-rosyjska, dlatego świętego bezceremonialnie przeprowadzono do wsi Rovaniemi.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
69
KULTURALNIE
KULTURALNE POMYSŁY NA
świąteczne prezenty KSIĄŻKI
Nick Vujicic, „Bez granic! 50 inspirujących rozważań Nicka VuJIcica” / AUDIOBOOK Czyta: Robert Michalak
Kasia Bem „Happy Detoks” Wydawnictwo Edipresse, 2015
Happy Detoks to kompletny, holistyczny przewodnik oczyszczania ciała, umysłu i emocji dla nowoczesnych kobiet, które świadomie podchodzą do kwestii zdrowia i odżywiania oraz które odpowiedzialnie chcą zadbać o swój organizm. Autorką książki jest Kasia Bem, nauczycielka jogi i medytacji z kilkunastoletnim doświadczeniem. W książce opisuje własną metamorfozę i zachęca czytelniczki do podjęcia 10-dniowego programu oczyszczającego Happy Detoks, który jej samej pomógł odzyskać zdrowie, spokój i doskonałe samopoczucie. Książka Happy Detoks to inspirujące i motywujące do zmiany nawyków kompendium wiedzy o zrównoważonym stylu życia i zdrowym odżywianiu, które czyta się jednym tchem.
Miliony ludzi na całym świecie rozpoznają uśmiechniętą twarz Nicka Vujicica. Urodził się bez rąk i nóg, jednak przezwyciężył ograniczenia wynikające z niepełnosprawności i prowadzi dziś życie, które sam określa jako „obłędnie szczęśliwe”. Bez granic! 50 inspirujących rozważań Nicka Vujicica to zbiór rozważań, w których Nick Vujicic dzieli się swoimi najcenniejszymi odkryciami i wskazówkami. Podpowiada, jak z odwagą i determinacją pokonywać życiowe przeszkody. Niezależnie od tego, czy zmagasz się z trudnościami w sferze wiary, relacji międzyludzkich lub pracy, czy może nie radzisz sobie z gniewem, masz problemy ze zdrowiem, doskwiera ci niskie poczucie własnej wartości lub brakuje ci odwagi, by realizować marzenia, przedstawione w tej książce rady, oparte na zasadach biblijnych, w połączeniu z pozytywną postawą Nicka pomogą ci zmienić swoje życie i przezwyciężyć ograniczenia.
Jacob Grey „Znak pająka” Edipresse Kolekcje, 2015
„Kolorowanie na bezsenność dla dorosłych” Wydawnictwo Amber, 2015
Książka, która pozwala spokojnie zasnąć? Czy nie wystarczy policzyć owieczki? Jeśli nie wystarcza – może warto je pokolorować. Kolorowanie na bezsenność… to kultowa pozycja wśród zyskujących coraz większą popularność kolorowanek dla dorosłych. Zamiast wybierać pigułkę na sen lub wiercić się w łóżku, próbując zasnąć, warto spróbować pokolorować kilka obrazków z tej książki. Monotonna, spokojna i skupiająca czynność ukoi nerwy i oddali stresujące myśli o codziennych obowiązkach. Relaksujące kolorowanie uwalnia od zmartwień i pomaga poradzić sobie z bezsennością. Pozycja dla dużych i małych.
70
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
Trylogia Zwierzomówcy autorstwa Jacoba Greya zachwyci wszystkich fanów twórczości Neila Gaimana (zwłaszcza jego Księgi cmentarnej), oraz miłośnikow opowieści o Batmanie czy serii o Harrym Potterze. Historia porzuconego przez rodziców chłopca, który rozmawia z krukami, pełna jest wartkich przygód, mrożących krew w żyłach zwrotów akcji, a także odrobiny wzruszających momentów, bez których przecież nie obejdzie się żadna dobra powieść. Znak pająka to pierwsza część mrocznej trylogii o wartkiej akcji, której bohaterem jest chłopiec o imieniu Kra, mający moc władania krukami. Zwierzomówcy to seria dla młodszych nastolatków (10–12 lat), po którą jednak z równą przyjemnością sięgną ich rodzice. Pozwoli im choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości i zatopić w bajkowym, pełnym ekscytujących historii świecie miasteczka Blackstone i żyjących w nim zwierzomówców.
KULTURALNIE
Kasia Bosacka, „Wiem co jem. Przepisy z programu” Wydawnictwo Publicat, 2015
Przepisy ze znanego programu Wiem co jem zebrane w przyjaznej, spójnej formie. Książka zawiera ponad 70 propozycji prostych, a jednocześnie zdrowych dań, które przygotujemy bez udziału chemicznych dodatków. Dzięki nim zobaczysz znaczną różnicę w smaku dań i napojów. Książka podzielona jest w nieoczywisty, nieco przewrotny sposób, dobrze oddający charakter programu prowadzonego przez Kasię Bosacką – tematyczne rozdziały mają tytuły Co tygrysy lubią najbardziej, Proste jak drut czy Dziękuję, nie marnuję. Warto zajrzeć również do Święta, święta i po świętach – dzięki tym przepisom zamienisz tradycyjne dania na zdrowsze (i niejednokrotnie tańsze) odpowiedniki.
MUZYKA Marta Podulka „Nie przeszkadzać” Sony Music Entertainment, 2015
Podulka to młoda wokalistka obdarzona niezwykłym głosem. Szerszej publiczności znana z programów Mam Talent i X Factor, została również wyróżniona na Opolskich Debiutach w 2013 r. To energiczna, dowcipna dziewczyna z Brzozowa na Podkarpaciu, na stałe związana z Poznaniem, gdzie ukończyła Akademię Muzyczną. Jej płytę zapowiadały single Nieodkryty Ląd, Nie przeszkadzać i Nie przeszkadzać. Już dzięki nim można było wnioskować, jaki charakter będzie miała płyta Nie przeszkadzać. Pełna energii, zarażająca optymizmem i chęcią działania. Wpadająca w ucho i odkrywcza jednocześnie. Wprawiająca w dobry nastrój od pierwszego przesłuchania. Na ciemne zimowe wieczory to pozycja obowiązkowa.
Dawid Podsiadło „Annoyance and Disappointment”
Ewa Bem „Tribute to Marek Bliziński”
Sony Music Entertainment, 2015
Olesiejuk, 2015
Dawid Podsiadło przedstawia swój drugi album solowy – szybko stał się jedną z największych gwiazd polskiej muzyki popularnej. Wielbiony przez fanów, ceniony przez krytyków, wielokrotnie nagradzany Podsiadło to prawdziwy fenomen – a przy tym niezmiennie skromny, twardo stąpający po ziemi facet i nadzwyczajnie utalentowany artysta. Tajemnica sukcesu? Oczywiście, nietuzinkowy głos i charyzma. Liczący ponad tuzin utworów album z jednej strony wyraźnie nawiązuje do debiutu – to wciąż szlachetny pop z alternatywnym drugim dnem – a z drugiej ukazuje inne oblicze młodego wokalisty. Jest bardziej energiczny i żywy niż pierwsza płyta – w dodatku pięknie oprawiony, z ilustracjami autorstwa Magdaleny Gawrońskiej, o okładce będącej fragmentem powstałego 130 lat temu obrazu Dawid och Saul Juliusa Kronberga. Annoyance and Disappointment – choć tytuł albumu oznacza rozdrażnienie i rozczarowanie – przyniesie fanom zachwyt i satysfakcja.
Marek Bliziński to postać niemalże kultowa. Uznawany za jednego z najwybitniejszych gitarzystów w Polsce, niewątpliwie tworzył historię głównego nurtu jazzu. Kontynuował tradycje gitary elektrycznej (od Ch. Christiana), reprezentowanej później przez muzyków takich jak K. Burrell, B. Kessel, W. Montgomery, J. Hall, J. Pass, P. Metheny i J. Scofiel. Długo wyczekiwana płyta Ewy Bem to wydanie dwupłytowe – pierwsza płyta to zapis studyjnego nagrania Ewy Bem z Markiem Blizińskim (1980–1986), zrealizowanego dla Trójki, druga natomiast jest koncertem Bem ku pamięci Blizińskiego (2000 rok). Tu wystąpili również Jan Borysewicz, Janusz Strobel, Jarosław Śmietana i Jose Torres. Tribute… pełen jest nagrań doskonale znanych, a jednocześnie niepowtarzalnych utworów, których słucha się z niekłamaną przyjemnością.
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
71
ROZRYWKA
Trzymam cię za…
postanowienie! 1. Zawsze staram się być punktualny(-a) – w ten sposób szanuję czas innych i mój własny. Chciałbym(-abym), by inni również tak o tym myśleli. TAK
6. Motywuje mnie wyobrażanie sobie, jak przechodzę metamorfozy, np. chudnę kilka kilogramów lub mówię w nowym, obcym języku.
NIE
2. Szybko się zniechęcam – zdarza mi się porzucać książki w połowie lektury czy posprzątać tylko jedną półkę w szafie zamiast całości. TAK
TAK
7. Często rozpamiętuję porażki, co zniechęca mnie do podejmowania nowych wyzwań, np. wychodzenia z inicjatywą w pracy lub zaskakiwania swojej drugiej połówki.
NIE
3. Wiele rzeczy mnie inspiruje, nawet codzienne rozmowy z nieznajomymi lub zimowy spacer z psem. TAK
TAK
TAK
TAK
TAK
NIE
TAK
NIE
10. Boję się odrzucenia, dlatego rzadko podejmuję ryzyko, np. nie proszę o podwyżkę lub nie negocjuję cen ze sprzedawcą.
NIE
TAK
od 0 do 3 punktów Trudno ci wytrwać w postanowieniach dłużej niż kilka tygodni. Być może przyczyną braku silnej woli jest nadmiar postanowień? Nie próbuj chwytać kilku srok za ogon, a tym bardziej nie rób postanowień w sylwestrową noc lub zaraz po niej. Wyznacz moment startu dla każdego z planów – to powinno ci ułatwić rozpoczęcie ich realizacji.
od 4 do 6 punktów
9. Nie planuję – będzie, co ma być.
NIE
5. Prowadzę kalendarz, planując przynajmniej najbliższy tydzień, dzięki czemu dotrzymuję obietnic i realizuję zamierzone zadania.
NIE
8. Mam wiele fantastycznych pomysłów na nowy rok – zacznę biegać, zapiszę się kurs florystyczny, odwiedzę trzy europejskie stolice.
NIE
4. Lubię, gdy mój świat jest niezmienny. Zmiany mnie stresują i dezorganizują moją pracę.
NIE
Schudnę kilka kilogramów, zacznę się uczyć języka obcego, nauczę się gotować, przeczytam więcej książek… Kolejny rok to czas podsumowań i postanowień. Rozwiąż nasz psychotest i sprawdź, czy uda ci się dotrzymać noworocznych postanowień.
NIE
Zwykle udaje ci się zrealizować tylko część swych postanowień – na pozostałe nie wystarcza ci motywacji. Postaraj się zawsze mieć w zanadrzu plan awaryjny – jeśli chcesz poprawić swoją kondycję, chodząc na siłownię, a danego dnia jest ona zamknięta – idź na spacer, pojedź na wycieczkę rowerową lub poćwicz w domu. Jednorazowe zboczenie z drogi nie powinno cię zniechęcać do osiągnięcia celu.
od 7 do 10 punktów ODPOWIEDŹ
LICZBA PUNKTÓW W POSZCZEGÓLNYCH PYTANIACH 1
2
3
4
TAK
1
NIE
0
0
1
0
1
0
1
5
6
7
8
9
10
1
1
0
0
0
1
0
0
1
0
1
1
3 wskazówki treningu silnej woli
1.
Spisz postanowienia na kartce, formułując krótkie hasła, i powieś w widocznym miejscu (widocznym dla ciebie – powinieneś często na nią spoglądać). Udowodniono, że zadeklarowane (wypowiedziane głośno w towarzystwie innych osób) lub spisane plany, postanowienia, są łatwiej i wytrwalej realizowane.
72
| RODZINA ZDROWIA | grudzień 2015 / luty 2016 |
2.
Wyobraź sobie efekt swoich starań. Wizualizowanie owoców wysiłku podejmowanego w celu urzeczywistnienia swoich pragnień czyni silniejszym i pomaga pokonać trudności na drodze do realizacji postanowień. Pomyśl i o pozytywnych, i o negatywnych skutkach realizacji zadania – nie ma reguły, który obraz skuteczniej cię zmobilizuje.
Postanowienia to dla ciebie świętość – jesteś wysoce zmotywowany i zawsze dopinasz swego. Gratulacje! Pamiętaj jedynie, by nie być dla siebie zbyt surowym – każdemu zdarzają się chwile słabości.
3.
Nagradzaj się – nawet mały sukces przybliża cię do celu. Przestań wyrzucać sobie, że zamiast schudnąć 2 kg, zrzuciłeś tylko 1 kg – ważne, że uczyniłeś choć taki krok. Pamiętaj, że droga do sukcesu usiana jest niepowodzeniami – niech nie zniechęcają cię drobne potknięcia i słabości. W zamian nagradzaj się i doceniaj swoje wysiłki – pozwól sobie na zakup nowej bluzki, książki czy wyjście w tygodniu ze znajomymi.
ROZRYWKA
KRZYŻÓWKA POZIOMO 1) choroba zakaźna wieku dziecięcego 5) instrument perkusyjny 8) słynny wodospad na pograniczu USA i Kanady 9) fakty, informacje 10) nocny motyl 12) gwóźdź z szeroką, płaską główką 13) torbiel 15) mięsień dwugłowy ramienia 17) zawiadomienie z poczty 18) magnetyczne lub uprawne 21) leczy schorzenia oczu 22) imię Karewicza, aktora 24) wejście do czołgu 27) czwórka w zeszycie 30) zmora wielkich miast 31) część kończyny górnej 32) choroba lub rzeka 33) ostra niewydolność układu krążenia 34) dopisek autora do tekstu
Llitery z pól ponumerowanych od 1 do 44 utworzą rozwiązanie. 1
12
2
3
13
29 30
4
14
31
5
15
32
6
16
33
7
17
18
34 35
8
9
19 20
36
37
10
11
21
22
38
39 40 41 42 43
23
24 25
26
27 28
44
PIONOWO 1) wymiana gazowa między otoczeniem a organizmem żywym 2) przygotowanie chorego do operacji, przeprowadzanie i kontrola znieczulenia 3) smarowidło z apteki 4) rzeczywistość 5) dziupla z rojem pszczół 6) typ kwiatostanu, kotka 7) chroni błotnik przed korozją 11) ludowy zwyczaj witania wiosny 14) uspokajający napar 16) transport nurtem rzeki 19) teatralna lub masońska 20) wykwit skórny 23) faraon w piramidzie 25) huk, łoskot 26) niewielki, barwny ptak chroniony 28) góry w Ameryce Południowej 29) płynny tłuszcz z ryb, stosowany jako suplement diety
KONKURS Rozwiąż krzyżówkę i wygraj inhalatory Microlife! Pierwszych 10 osób, które prześlą e-mailem na adres: konkurs@rodzinazdrowia.pl hasło będące rozwiązaniem krzyżówki, nagrodzimy inhalatorami Microlife NEB100B. W tytule maila należy napisać „Konkurs krzyżówka”. Na rozwiązania czekamy do 30 stycznia 2016 roku. Regulamin konkursu dostępny na stronie www.rodzinazdrowia.pl
| grudzień 2015 / luty 2016 | RODZINA ZDROWIA |
73
ROZRYWKA
KONKURS Świąteczny czas to okres pieczenia, gotowania i wspólnych, rodzinnych kulinarnych przygód. Z tej okazji mamy dla Was 5 egzemplarzy książki Mama alergika gotuje. Na wyjątkowe okazje autorstwa Katarzyny Jankowskiej (Wydawnictwo Edipresse, 2015). Czekamy na rozwiązanie łamigłówki z tej strony (skan lub zdjęcie). Pierwsze 5 nagrodzimy książkami kulinarnymi Mama alergika gotuje. Na wyjątkowe okazje! Zgłoszenie należy przesłać na adres konkurs@rodzinazdrowia.pl, w tytule e-maila wpisując „Konkurs MAG”.
ZNAJDŹ 74
| RODZINA ZDROWIA | wrzesień / listopad 2015 |
10 RÓŻNIC.
kids
Unikalny lek na hemoroidy.
Więcej informacji na www.hemoroidy.info.pl
Przedstawiciel podmiotu odpowiedzialnego
Podmiot odpowiedzialny
Substancja czynna: maść - 166,7 mg standaryzowanej zawiesiny kultury bakteryjnej Escherichia coli; czopki - 387,1 mg standaryzowanej zawiesiny kultury bakteryjnej Escherichia coli. Wskazania do stosowania: Świąd, sączenie i pieczenie okolicy odbytu spowodowane guzkami krwawniczymi (czopki i maść), szczelinami i rozpadlinami (ragadami) odbytu oraz wypryskiem (maść). Przeciwwskazania: nadwrażliwość na substancję czynną lub na którąkolwiek substancję pomocniczą.
Przed użyciem zapoznaj się z ulotką, która zawiera wskazania, przeciwwskazania, dane dotyczące działań niepożądanych i dawkowanie oraz informacje dotyczące stosowania produktu leczniczego, bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.