1 minute read
Wspomnienie Marca 1968 roku
skiwtejsprawie.DrWoźniakprzekazałkopie materiałówpotwierdzającychzaprezentowane przezeń fakty z życia Marii Kaniewskiej, ja –wnioski w jej sprawie. Po kilku tygodniach w połowie 1998 roku Akademia Ekonomiczna, następczyni WSE w Poznaniu, z udziałem władz uczelni, jej pracowników oraz studentów uhonorowała swą byłą pracowniczkę dydaktycznąwzruszającąuroczystością,podczas której ówczesny wojewoda poznański udekorowałMarięKaniewskąKrzyżemKomandorskimOOP,zaśszefsztabuwojewódzkiegopublicznie pasował ją na stopień majora Wojska Polskiego. Za sprawą wydarzeń marcowych 1968 roku światło dzienne ujrzał niezwykły życiorys skromnej – wydawać by się mogło aż do chwili ujawnienia jej akt z archiwów polskiego rządu emigracyjnego w Londynie –starszej koleżanki z poznańskiej uczelni ekonomicznej. Jej historia znalazła swój wyraz w Encyklopedii konspiracji wielkopolskiej 1939-1945, pracy zbiorowej pod redakcją Mariana Woźniaka, wydanej w czerwcu 1998 roku przez Instytut Zachodni w Poznaniu1 .
Andrzej Byrt i Maria Kaniewska. 1970
Advertisement
Maria Kaniewska oraz Andrzej Byrt. „Połowinki” w 1970 roku
1 Encyklopedia konspiracji wielkopolskiej 1939-1945, praca zbiorowa pod red. M. Woźniaka, Poznań 1998, s. 346-347, hasło: Marszałkowska Marianna, po mężu Kaniewska.
Aleksandra Mielcarz Wieruszewska
Pochodzę z miejscowości Dobrzyca położonej na południu Wielkopolski. W czasie studiów mieszkałam u prof. Michała Ćwirko-Godyckiego,antropologa,ówczesnegorektora Akademii Wychowania Fizycznego. Córka profesora, Malina, z którą mieszkałam, była studentką prawa na UAM.
W marcu 1968 roku – byłam wówczas na II roku studiów – informacje o wydarzeniach wWarszawienatamtejszymuniwersyteciedocierałydonastylkosporadycznie.Niewierzyliśmy oficjalnej propagandzie, ale co się naprawdę dzieje, nie było wiadomo. Głównym ośrodkiem oporu studenckiego w Poznaniu był Uniwersytet. Dzięki Malinie – a studenci prawa byli bardzo aktywni – wiedziałam oróżnychakcjachwPoznaniu,takichjakpaleniegazet,kolportowaniehaseł„Prasakłamie” itp.NiestetynaAkademiiMedycznejstudenci raczejnieangażowalisięwteakcje.Próbowałam w akademiku na ul. Wawrzyniaka zachęcić koleżanki i kolegów do udziału, ale bali się, gdyż wielu asystentów ostrzegało nas, że możemy zostać wydaleni ze studiów za takie działania. Trzeba to zrozumieć, gdyż była to młodzież z małych miasteczek i wsi, dla której studia na Akademii Medycznej stanowiły spełnienie marzeń.
Wdniugłównej demonstracji wPoznaniu na placu Mickiewicza przed Uniwersytetem, zanimwyszłyśmyzdomu,Profesorijegożona kazalimnieiMalinieuklęknąć,pobłogosławili nas i życzyli sukcesu w walce o lepszą Polskę.Właściwieniebałyśmysię.Byłyśmypełne