Stimulus nr 9

Page 1

Stimulus czasopismo studentów psychologii UJ

Cecha wrodzona czy transmisja kulturowa? Wyjaśnienia posiadania przez ludzi zwierząt domowych Nie masz przyjaciela? Wymyśl go sobie! – czyli o nieistniejących kompanach dziecięcych zabaw Czy psychopaci pchają świat do przodu? Wyskoczmy na dymka – wszystko o komiksach w psychologii O osieroconej chorobie Herbata a psyche: przegląd literatury

IX 2017

ISSN 2300 - 2972



S

Spis treści

5 Cecha wrodzona czy transmisja kulturowa? Wyjaśnienia posiadania przez ludzi zwierząt domowych. Przegląd literatury Anna Rybicka 12 Nie masz przyjaciela? Wymyśl go sobie! – czyli o nieistniejących kompanach dziecięcych zabaw Gabriela Figura 17 Czy psychopaci pchają świat do przodu? Justyna Brączyk 20 Wyskoczmy na dymka – wszystko o komiksach w psychologii Karolina Kansik 26 O osieroconej chorobie Karolina Sikora 35 Herbata a psyche: przegląd literatury dotyczącej wpływu herbaty na funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego człowieka Maciej Polak 39 Polubowne rozwiązanie konfliktu, czyli mediacje we współczesnych procesach sądowych Magdalena Kurdziel 44 O przyjaźni damsko-męskiej Magdalena Mucha 51 Nauka ponad uprzedzeniami – empirycznie dowiedzione korzyści z interpretacji marzeń sennych w psychoterapii Olga Sójkowska 58 Self-esteem and Self-concept of Young Adults – Psychological Gender Differences Katarzyna Śroślak 70 Sprawozdanie z konferencji Farmakoterapia, psychoterapia i rehabilitacja zaburzeń afektywnych – drogi i bezdroża depresji Zakopane, 17–18 lutego 2017 Ewa Buglewicz, Małgorzata Pawełczyk, Szymon Sadowski 74 Sztuka (w) psychoterapii Gabriela Rafa



C

Cecha wrodzona czy transmisja kulturowa? Wyjaśnienia posiadania przez ludzi zwierząt domowych. Przegląd literatury

Anna Rybicka

Abstrakt Historia kontaktu człowieka z psem oraz kotem, dwoma najpopularniejszymi gatunkami zwierząt domowych, sięga tysięcy lat. Współcześnie, posiadanie zwierząt domowych przez mieszkańców krajów rozwiniętych jest niezwykle szeroko zakrojonym zjawiskiem. Jednak przyczyna, dla której decydują się oni na opiekę nad zwierzętami nie jest jasna. Choć ludzienie są jedynymi zwierzętami, które mają przyjazne stosunki z innymi gatunkami, to tylko człowiek decyduje się na tego typu opiekę międzygatunkową, która jest długotrwała i występuje w warunkach naturalnych. Możliwe, iż na decyzję o opiece nad zwierzęciem ma wpływ płeć. Natomiast z punktu widzenia ewolucji poszukuje się korzyści płynących z posiadania zwierząt. Wśród takich wymienia się pozytywne efekty zdrowotne czy możliwość zainteresowania płci przeciwnej poprzez demonstrację swoich umiejętności opiekuńczych. Kolejne wyjaśnienia posiadania zwierząt domowych skupiają się wokół wrodzonego zainteresowania innymi gatunkami czy ludzkiego instynktu opiekuńczego. W opozycji do hipotezy biologicznych predyspozycji skłaniających ku posiadaniu zwierząt stoją analizy przedstawiające, jak kulturowo zróżnicowane jest traktowanie zwierząt, które w krajach rozwiniętych uznaje się za zwierzęta „domowe”. Skłania to ku stwierdzeniu, iż posiadanie zwierząt domowych nie jest czymś uniwersalnym dla gatunku ludzkiego. Zjawisko to może być efektem interakcji genów i kultury.

5

Wprowadzenie Aż połowa wszystkich domostw w krajach rozwiniętych posiada zwierzę domowe (Westgarth, 2010). Jednak mimo tak wielkiej ich popularności, wciąż nie jest do końca jasne, dlaczego właściwie ludzie decydują się na ich posiadanie. W moim przeglądzie literatury postaram się przedstawić różne wyjaśnienia tego fenomenu. Przywoływane przeze mnie badania w większości dotyczą psów i kotów, gdyż z racji ich popularności to właśnie do tych gatunków odwołuje się najwięcej badań.

Historia kontaktu: udomowienie psa i kota Przodkowie dwóch zdecydowanie najpopularniejszych gatunków zwierząt domowych, psa (Canis lupus familiaris) i kota (Felis catus), weszli w relację z człowiekiem rozumnym (Homo sapiens) tysiące lat temu. Warto pokrótce przybliżyć okoliczności i proces udomowienia tych stworzeń. Kontakty człowieka z przodkiem psa domowego miały miejsce już 30 tysięcy lat temu (Sipowicz, Najbert, Pietras, 2016). Wilki zaczęły żyć obok człowieka, ponieważ zapewniało im to pożywienie składające się z resztek zwierzyny upolowanej przez myśliwych. Z czasem zwierzęta te zaczęły ostrzegać ludzi przed niebezpieczeństwem, natomiast człowiek zaczął opiekować się szczeniętami. Gatunek bliższy psu domowemu pomagał paleolitycznemu człowiekowi nie tylko w polowaniu, ale także w pilnowaniu stad zwierząt hodowlanych czy strzeżeniu domostw. Jako że polowanie nie było już jedyną czynnością, w której pies towarzyszył człowiekowi, między gatunkami zaczęła rodzić się specyficzna więź. Najwcześniej datowane pogrzebane szczątki psa domowego odkryte w Niemczech mają 14 tysięcy lat (Nobis, 1979). Historia kontaktu człowieka z kotem jest natomiast nieco krótsza. Znalezione na Cyprze dowody potwierdzające tę relację mają 9,5 tysiąca lat (Hu i in., 2014). Bliskowschodnie dzikie koty do zbliżenia się ku ludziom najprawdopodobniej zachęciło źródło pożywienia, jakim były gryzonie przebywające blisko wczesnych osad rolniczych. Relacja tego typu zachodziła już 5,3 tysiąca lat temu w wiosce Quanhucun w Chinach. Ponadto wizerunki udomowionych kotów można znaleźć w sztuce egipskiej sprzed 4 tysięcy lat.

Anna Rybicka Cecha wrodzona czy transmisja kulturowa?…


Kontakty człowieka z przodkiem psa domowego miały miejsce już 30 tysięcy lat temu. Wilki zaczęły żyć obok człowieka, ponieważ zapewniało im to pożywienie składające się z resztek zwierzyny upolowanej przez myśliwych. Z czasem zwierzęta te zaczęły ostrzegać ludzi przed niebezpieczeństwem, natomiast człowiek zaczął opiekować się szczeniętami.

Czy ludzie są jedynymi zwierzętami, które trzymają zwierzęta (domowe)?

Zastanawiając się nad naturą ludzkich stosunków ze zwierzętami, Herzog (2014) postawił następujące pytanie: czy ludzie są jedynymi zwierzętami, które trzymają zwierzęta (domowe)? Nie jest trudno o dowody „przyjaźni” między różnymi gatunkami zwierząt (w tym przypadku nie wliczając w to ludzi). Jedną z najbardziej znanych relacji tego typu jest ta występująca między gorylicą Koko a kocięciem (Patterson, Cohn, 1985, za: Herzog, 2014). Natomiast dowodem na zaistnienie sytuacji, w której zwierzę podejmuje się opieki nad młodym innego gatunku, może być nietypowa relacja zaobserwowana w 2004 roku w Brazylii między grupą kapucynek a młodą marmozetą (Izar i in., 2006). Traktowały one marmozetę jak młodą przedstawicielkę swojego gatunku, regularnie ją karmiąc czy nosząc ze sobą. Natomiast bawiąc się z nią, dostosowywały swoje ruchy tak, aby nie zrobić jej krzywdy. Co istotne, relacja ta była długotrwała. Kapucynki wychowały marmozetę od wczesnej młodości aż do wieku, w którym była ona dorosła. Wydaje się, iż w tej relacji z upływem czasu wykształciło się swego rodzaju przywiązanie. Jedno z pierwszych badań nad relacją przywiązania pojawiającą się między różnymi gatunkami przeprowadzono blisko 90 lat temu. Kuo (1930) wykonał eksperyment dowodzący, iż sześć z osiemnastu kociąt wychowanych ze szczurami wykształciło silną relację przywiązania do gryzoni, z którymi żyły w jednej klatce. Natomiast Mason i Kenny (1974) zaobserwowali przywiązanie między młodymi rezusami a dorosłymi psami. Uczucia te pojawiły się już w ciągu kilku godzin po zapoznaniu się ze sobą. Natomiast po paru miesiącach wspólnego przebywania każdej z małp umożliwiono wybór między kontaktem z poznanym wcześniej psem, obcym psem lub inną małpą. W prawie wszystkich przypadkach małpy wybierały przebywanie z psem, do którego wcześniej się przywiązały. W świetle powyższych badań odpowiedź na pytanie postawione przez Herzoga wydawałaby się oczywista. Człowiek nie jest jedynym zwierzęciem, które potrafi wytworzyć na tyle silną więź z przedstawicielem innego

6

Stimulus IX

gatunku, aby się nim zaopiekować. Jednak tkwi pewien problem w wyciągnięciu wniosków z powyższych eksperymentów oraz przykładów samoistnie rodzących się przyjaźni międzygatunkowych oraz relacji przywiązania. Otóż wszystkie one miały miejsce w warunkach kontrolowanych przez człowieka, a więc w ogrodach zoologicznych, domach czy w rezerwatach przyrody, w których otrzymywały pożywienie od ludzi (jak w przypadku marmozety i kapucynek). Udzielając odpowiedzi na pytanie Herzoga, kluczowy jest fakt, iż nie ma żadnych dowodów na to, że relacje tego typu powstają w warunkach naturalnych oraz że są one długotrwałe (Herzog, 2014; Shipman, 2010), a obydwie z tych charakterystyk dotyczą posiadania zwierząt domowych przez ludzi.

Płeć a posiadanie zwierzęcia domowego Płeć może być czynnikiem wpływającym na decyzję o przygarnięciu bądź zakupieniu zwierzęcia domowego, ponieważ jest powiązana z ogólnym postrzeganiem zwierząt. Gallup i Beckstead (1988) zaobserwowali, że kobiety wykazują więcej troski dla cierpiących zwierząt laboratoryjnych niż mężczyźni. Natomiast Kellert i Berry (1987) odkryli, iż różnice płciowe we wszystkich badanych przez nich wymiarach wiedzy i podejścia do dzikich zwierząt były tak różne, że wywnioskowali, iż mężczyźni i kobiety mają inne emocjonalne i poznawcze orientacje względem zwierząt. Kobiece podejście scharakteryzowali jako humanistyczne i moralistyczne, natomiast męskie jako utylitarystyczne i dominionistyczne, opisane jako tendencja do czerpania satysfakcji z panowania oraz kontroli nad zwierzętami. Można wnioskować więc, że kobiety są bardziej skłonne do posiadania zwierząt i opieki nad nimi bez brania pod uwagę ewentualnych korzyści z tego przychodzących.

Wyjaśnienia ewolucyjne Posiadanie zwierząt domowych można uznać za powstałą w wyniku ewolucji adaptację pod warunkiem, że zwiększa ona dostosowanie ich właścicieli (Herzog, 2014). Jak pisze Archer (1997), z perspektywy ewolucyjnej posiadanie


zwierząt jest zagadkową formą zachowania, ponieważ pociąga za sobą zaopatrywanie członka innego gatunku, w zamian za co nie ma widocznych korzyści powiązanych z dostosowaniem. Jednak czy prawdą jest, że posiadanie zwierząt nie pociąga za sobą żadnych pożytków dla ich właścicieli? Powstało wiele badań, które przyczyniły się do spopularyzowania poglądu, iż posiadanie zwierząt może mieć pozytywne korzyści dla zdrowia. Friedmann, Katcher, Lynch i Thomas (1980) wykazali, iż osoby po zawale serca, które były właścicielami zwierząt domowych, miały po upływie roku wyższe wskaźniki przeżywalności. Udowodniono także, że osoby posiadające zwierzęta znacznie rzadziej korzystają z pomocy lekarza pierwszego kontaktu (Headey, 1999), a także występuje u nich mniejsze ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia (Anderson, Reid, Jennings, 1992). Towarzystwo zwierzęcia ma także wpływ na lepsze fizyczne i psychiczne samopoczucie

2 lata czy ogólnie dzieciństwo. Można jednak stwierdzić, że im badani byli młodsi, gdy w domu pojawił się pies, tym większe mieli szanse na to, by później nie rozwinąć alergii. Jednak tylko niektóre wyniki badań przemawiają na rzecz tej tezy. Efekty związane ze zmniejszonym ryzykiem chorób układu krążenia zostały podważone (Parslow, Jorm, 2003). Co więcej, nie udało się powtórzyć wyników badań mówiących o rzadszym korzystaniu z pomocy lekarza pierwszego kontaktu (Parslow, Jorm, 2003), a także tych wykazujących psychologiczne czy fizyczne korzyści u osób starszych w społecznościach ich zrzeszających (Parslow, Jorm, Christensen, Rodgers, Jacomb, 2005). Kolejną możliwą korzyścią z posiadania zwierząt z punktu widzenia ewolucyjnego dostosowania może być okazja na pokazanie umiejętności rodzicielskich poprzez opiekę nad zwierzęciem domowym (Serpell, Paul, 2011). W badaniach dowiedziono, iż kobiety są bardziej zainteresowane mężczyznami, którzy są właścicielami zwierząt

Motywacją do podjęcia się opieki nad zwierzęciem może być samo bycie w relacji z drugim stworzeniem, które z racji swych cech jest odmienne od człowieka. Archer twierdzi, że to fakt przypisywania zwierzęciu pozytywnych cech i budowania na tym relacji sprawia, iż ludzie czasem preferują kontakty z psem niż z drugim człowiekiem.

osób starszych w społecznościach ich zrzeszających (Raina, Waltner-Toews, Bonnett, Woodward, Abernathy, 1992). Natomiast dzieci wystawione na alergeny zwierząt domowych podczas pierwszych lat życia wykazują później zmniejszone ryzyko astmy i alergicznego nieżytu nosa (Ownby, Johnson, Peterson, 2002; Nafsted, Magnus, Gaader, Jaakola, 2001). Mimo wyżej przedstawionych obiecujących rezultatów w kolejnych badaniach wielu z wyników nie udało się powtórzyć. Przegląd badań (Simpson, Custovic, 2005) dotyczących związku pomiędzy posiadaniem zwierzęcia a późniejszym rozwojem alergii wskazuje na fakt, iż posiadanie psa w niektórych przypadkach chroni przed rozwojem alergii na te zwierzęta i uczulenia ogółem, lecz w innych nie ma żadnego wpływu. Dla posiadaczy kotów uzyskano niespójne wyniki. Za nierozwinięcie się późniejszej alergii odpowiedzialny jest głównie czynnik wieku, w którym badani pierwszy raz mieli w domu psa. Wyniki analiz jednak nie są zgodne co do tego, jaki dokładnie to wiek – wymieniane są okres niemowlęcy,

7

(Gueguen, Ciccotti, 2008; Tifferet, Kruger, Lar-Lev, Zeller, 2013). Jednak jak wskazuje Herzog (2014), nie ma dowodów na bezpośredni związek między przywiązaniem do zwierzęcia a zwiększonym potencjałem reprodukcyjnym, a więc nie można stwierdzić, iż jest ono adaptacją z punktu widzenia ewolucji. Podsumowując, ewentualne korzyści ewolucyjne wynikające z posiadania zwierząt nie są jednoznacznie potwierdzone, a wiele z nich zostało podważonych. Wydaje się też, że w relacji człowiek–zwierzę domowe ludzie nie biorą pod uwagę tego, jakie korzyści zdrowotne czy reprodukcyjne otrzymają. Motywacją do podjęcia się opieki nad zwierzęciem może być samo bycie w relacji z drugim stworzeniem, które z racji swych cech jest odmienne od człowieka. Archer (1997) twierdzi, że to fakt przypisywania zwierzęciu pozytywnych cech i budowania na tym relacji sprawia, iż ludzie czasem preferują kontakty z psem niż z drugim człowiekiem. Oznacza to, że kontakt ten pozwala uniknąć oceniania i warunkowości cechujących relacje międzyludzkie. Archer porównuję tę właściwość relacji

Anna Rybicka Cecha wrodzona czy transmisja kulturowa?…


człowiek–pies do bezwarunkowej akceptacji, powiązanej z metodami terapeutycznymi Carla Rogersa.

Wrodzone zainteresowanie Ludzka tendencja do skupiania uwagi na życiu i procesach przypominających życie może być biologicznie wrodzoną potrzebą (Kellert, Wilson, 1995). Stworzony przez Edwarda O. Wilsona termin biophilia, oznacza wrodzoną ludzką sympatię względem świata przyrody. Badaniem, wpisującym się w ideę biophilii, jest eksperyment (LoBue, Bloom Pickard, Sherman, Axford, DeLoache, 2013), w którym zaobserwowano, że dzieci (w wieku 11–40 miesięcy) częściej wybierały interakcję z żywymi zwierzętami niż z zabawkami w kształcie zwierząt. Ponadto inaczej zachowywały się w stosunku do zwierząt niż zabawek – więcej o nich mówiły oraz zadawały więcej pytań. Rola rodziców w badaniu nie była marginalna. Ich zachowanie było podobne do zachowania ich dzieci. Również częściej wskazywali na zwierzęta niż zabawki, mówili o nich oraz zadawali o nie więcej pytań. Rodzice mogą odgrywać istotną rolę w kierowaniu uwagi dziecka ku zwierzętom, prawdopodobnie przyczyniając się w ten sposób do zainteresowania dzieci. W badaniu tym zaobserwowano także, że dzieci były bardziej zainteresowane także takimi zwierzętami jak węże i pająki (trzymane w klatkach) niż wysoce atrakcyjnymi zabawkami. Możliwe, że biophilia ma podłoże neuronalne. W badaniu międzynarodowego zespołu (Mormann i in., 2011) zanalizowano odpowiedzi 489 pojedynczych neuronów w ciele migdałowatym u 41 pacjentów neurochirurgicznych i wykryto selektywność dotyczącą kategorii zdjęć zwierząt w prawym ciele migdałowatym. Ta selektywność okazała się niezależna od walencji emocjonalnej czy pobudzenia i może odzwierciedlać filogenetyczne znaczenie, jakie zwierzęta mają dla ludzi.

m.in. w emocje, nagrodę i przywiązanie, które były aktywne wtedy, gdy matki widziały na zdjęciach znane sobie postacie (Stoeckel, Palley, Gollub, Niemi, Evins, 2014). Mimo wspólnych obszarów zaznaczyły się także pewne różnice w aktywacji mózgu, co może odzwierciedlać zróżnicowanie w kursie ewolucji i funkcjonowania tych dwóch relacji. Nittono, Fukushima, Yano i Moriya (2012) zbadali wpływ postrzegania uroczych (cute) zdjęć na wykonanie następu-

Wyniki badań nad uwalnianiem oksytocyny, hormonu związanego z potrzebą bliskości i przywiązaniem, wykazały, że już krótkotrwała interakcja pomiędzy psem a jego właścicielką także wiąże się ze wzrostem poziomu oksytocyny oraz ze znaczącym spadkiem tempa bicia serca u kobiet.

Matczyna opieka Kolejnym powodem, dla którego ludzie opiekują się przedstawicielami innych gatunków, zwłaszcza młodymi, może być pewnego rodzaju instynkt opiekuńczy. Wzorce aktywacji mózgu zmierzone u matek przy pomocy fMRI podczas oglądania przez nie zdjęć swoich dzieci oraz psów różniły się tylko wtedy, gdy widziały one zdjęcia nieznanych im dzieci i psów. Wyniki te wskazują na wspólną sieć obszarów mózgu zaangażowanych

8

Stimulus IX

jącego później zadania. Przeprowadzono trzy eksperymenty. W pierwszym badani wykonywali zadanie motoryczne, w drugim – szukanie wzrokowe. W obydwóch zadaniach poziom wykonania wzrastał po prezentacji uroczych zdjęć (kociąt i szczeniąt). Trzeci eksperyment polegał na zrealizowaniu zadania związanego z globalnym oraz szczegółowym przetwarzaniem liter. Ogółem, cechy globalne były przetwarzane szybciej niż szczegółowe. Jednakże efekt ten zmniejszał się po wyświetlaniu uroczych zdjęć. Wyniki pokazują, że uczestnicy badania wykonywali dokładniej zadania wymagające skupienia uwagi po wyświetlaniu uroczych zdjęć. Autorzy zinterpretowali to jako efekt zawężonego pola uwagi. Został on wywołany pozytywnymi emocjami powiązanymi z postrzeganiem przez nich zdjęć jako uroczych, co wiąże się z motywacją do zbliżania się i tendencją ku systematycznemu przetwarzaniu. Obiekty, które ludzie postrzegają jako urocze, przypuszczalnie przetwarzane są poprzez tzw. schemat niemowlęcia/dziecka (baby schema). Twórcą tego pojęcia (Kindchenschema) był Konrad Lorenz (1971). Rozumiał on to jako pewien zestaw cech twarzy oraz ciała, które sprawiają, że jakieś stworzenie wydaje się ludziom urocze (cute) i wywołuje u nich motywację do opieki nad nim. Lorenz (1943) przedstawił zestaw cech powszechnych u młodych zwierząt występujących także u niemowląt. Są to m.in.: relatywnie duża głowa względem rozmiaru ciała, wysokie i wystające czoło, duże oczy, pucułowate policzki czy mały nos i usta.


Kontakt z dzieckiem powoduje u matki wyrzut oksytocyny z tylnego płata przysadki (Barrett, Barman, Boitano, 2010). Wyniki badań nad uwalnianiem oksytocyny, hormonu związanego z potrzebą bliskości i przywiązaniem, wykazały, że już krótkotrwała interakcja pomiędzy psem a jego właścicielką także wiąże się ze wzrostem poziomu oksytocyny oraz ze znaczącym spadkiem tempa bicia serca u kobiet (Handlin, Nilsson, Ejdebäck, Hydbring-Sandberg, Uvnäs-Moberg, 2012). Natomiast Miller i in. (2009) wykazali, że poziom oksytocyny wzrósł znacznie u kobiet po interakcji z ich psem, a takiej reakcji hormonalnej nie zaobserwowano u mężczyzn. Wyniki wskazują więc, że mózg kobiety reaguje zmianą aktywności hormonalnej w bardzo podobny sposób zarówno w przypadku interakcji zarówno z dzieckiem, jak i z psem.

Cecha wrodzona czy transmisja kulturowa? Niektórzy badacze twierdzą, iż posiadanie przez ludzi zwierząt jest czymś wręcz uniwersalnym dla kultur ludzkich (Serpell, Paul, 2011; Shipman, 2010). To wskazywałoby na istnienie pewnej wrodzonej cechy gatunku ludzkiego, która skłania do opieki na zwierzętami. Jednak jak zauważa Herzog, analiza literatury antropologicznej może nasuwać pewne wątpliwości w tej kwestii. Posiadanie zwierząt nie wydaje się tak uniwersalne dla człowieka jak język czy sztuka. Częstość oraz formy posiadania zwierząt znacznie różnią się między społeczeństwami. Jako znacząco odmienne od formy, którą znają społeczeństwa zachodnie, Herzog (2010, za: Herzog, 2014) podaje przykład plemienia Kiembu z Kenii. Społeczność ta żyje z psami, jednak trzymają je wyłącznie po to, aby odstraszać dzikie zwierzęta oraz nieznajomych. Nie postrzegają ich jako swoich towarzyszy, nie wpuszczają ich do domów ani nie bawią się z nimi. W języku, którym się posługują, nie ma odpowiednika angielskiego pet. Gray i Young (2011) stworzyli systematyczny przegląd międzykulturowych wzorów posiadania zwierząt, analizując próbę 60 społeczeństw. Gatunki zwierząt trzymane jako zwierzęta domowe obejmowały m.in. strusie, żółwie, świnie, małpy, niedźwiedzie czy nietoperze. Psy okazały się najczęstszym gatunkiem obecnym jako zwierzę domowe w 53 z 60 społeczeństw, co, jak twierdzi Hare

i Tomasello (2005), nie jest przypadkowe. Na zasadzie ewolucji konwergentnej psy posiadły podobne do ludzkich umiejętności społeczne, które umożliwiły im względnie łatwe nawiązanie relacji z Homo sapiens. Mimo tego tylko w 22 przebadanych społeczeństwach psy były uważane za zwierzęta domowe (pets). Nawet w tych były trzymane głównie z powodów utylitarnych, takich jak polowanie czy obrona. Nie miały statusu członka rodziny czy przyjaciela. W obliczu tego należałoby więc uznać, że uczucia, jakimi darzone są dzisiaj psy w USA i Europie, są pewnego rodzaju anomalią kulturową. Ritvo (1987) wskazuje na to, że trzymanie zwierząt przez ludzi z klasy średniej w USA i Wielkiej Brytanii zaczęło się dopiero 200 lat temu. Powszechnie znane są także niektóre przykłady zmiany podejścia do niektórych gatunków. Koty, wielbione w starożytnym Egipcie, zaś torturowane w XII wieku ze względu na ich rzekome powiązanie z czarami, teraz znów postrzegane są przez większość społeczeństw w pozytywnym świetle (Bradshaw, 2014). Popularność różnych ras psów w społeczeństwie może ulegać gwałtownym zmianom (Herzog, 2006). Ghirlanda, Acerbi i Herzog (2014) wykazali, iż w ciągu 8 lat po ponownym wydaniu filmu 101 Dalmatyńczyków w 1985 roczna rejestracja szczeniaków tej rasy wzrosła z 8 170 do 42 816. Zmiany w popularności ras wskazują na to, iż zmieniająca się kultura może stwarzać potrzebę do życia ze szczególnym typem zwierzęcia. Herzog (2014) twierdzi, że posiadanie zwierząt jest jednym z przykładów interakcji geny–kultura, która formuje wiele aspektów ludzkiego zachowania. To pojawienie się dominującej siły w ludzkiej ewolucji – transmisji kulturowej – sprawiło, iż ludzie zaczęli posiadać zwierzęta domowe. Kulturowe i historyczne zmiany w częstotliwości, formach posiadania zwierząt oraz stosunku do poszczególnych gatunków wskazują na to, iż teorie oparte na biologii same w sobie nie są w stanie adekwatnie wyjaśniać zjawiska posiadania zwierząt. Pojawiająca się w sposób naturalny opieka rodzicielska względem zwierząt była niezbędna, lecz niewystarczająca dla pojawienia się tego fenomenu, jakim jest współcześnie posiadanie zwierząt domowych.


Literatura cytowana Anderson, W.P., Reid, C.M., Jennings, G.L. (1992). Pet ownership

Kellert, S.R., Berry, J.K. (1987). Attitudes, knowledge, and beha-

and risk factors for cardiovascular disease. The Medical Journal

viors toward wildlife as affected by gender. Wildlife Society

of Australia, 157(5), 298–301.

Bulletin, 15(3), 363–371.

Archer, J. (1997). Why do people love their pets? Evolution and Human behavior, 18(4), 237–259. Barrett, K.E., Barman, S.M., Boitano, S. (2010). Ganong’s review of medical physiology. New Delhi: McGraw Hill. Bradshaw, J. (2014). Cat sense: How the new feline science can make you a better friend to your pet. New York: Basic Books. Friedmann, E., Katcher, A.H., Thomas, S.A., Lynch, J.J., Messent, P.R. (1983). Social interaction and blood pressure: Influence of animal companions. The Journal of nervous and mental disease, 171(8), 461–465. Gallop, G.G., Beckstead, J.W. (1988). Attitudes toward animal research. American Psychologist, 43(6), 474. Ghirlanda, S., Acerbi, A., Herzog, H. (2014). Dog movie stars and dog breed popularity: A case study in media influence on choice. PLoS One, 9(9), 9(9). DOI: e106565. Gray, P.B., Young, S.M. (2011). Human pet dynamics in crosscultural perspective. Anthrozoös, 24(1), 17–30. Guéguen, N., Ciccotti, S. (2008). Domestic dogs as facilitators in social interaction: An evaluation of helping and courtship behaviors. Anthrozoös, 21(4), 339–349. Handlin, L., Nilsson, A., Ejdebäck, M., Hydbring-Sandberg,

Kellert, S.R., Wilson, E.O. (1995). The biophilia hypothesis. Washington: Island Press. Kuo, Z.Y. (1930). The genesis of the cat’s responses to the rat. Journal of Comparative Psychology, 11(1), 1. LoBue, V., Bloom Pickard, M., Sherman, K., Axford, C., DeLoache, J.S. (2013). Young children’s interest in live animals. British Journal of Developmental Psychology, 31(1), 57–69. Lorenz, K. (1943). Die angeborenen formen möglicher erfahrung. Ethology, 5(2), 235–409. Lorenz, K., Martin, R. (1971). Studies in animal and human behavior. Cambridge: Harvard University Press. Mason, W.A., Kenney, M.D. (1974). Redirection of filial attachments in rhesus monkeys: Dogs as mother surrogates. Science, 183(4130), 1209–1211. Miller, S.C., Kennedy, C.C., DeVoe, D.C., Hickey, M., Nelson, T., Kogan, L. (2009). An examination of changes in oxytocin levels in men and women before and after interaction with a bonded dog. Anthrozoös, 22(1), 31–42. Mormann, F., Dubois, J., Kornblith, S., Milosavljevic, M., Cerf, M., Ison, M., Tsuchiya, N., Kraskov, A., Quiroga, R. Q., Adolphs, R., Fried, I., Koch, C. (2011). A category-specific response to

E., Uvnäs-Moberg, K. (2012). Associations between

animals in the right human amygdala. Nature neuroscience,

the psychological characteristics of the human–dog

14(10), 1247–1249.

relationship and oxytocin and cortisol levels. Anthrozoös, 25(2), 215–228. Hare, B., Tomasello, M. (2005). Human-like social skills in dogs? Trends in Cognitive Sciences, 9(9), 439–444. Headey, B. (1999). Health benefits and health cost savings due to pets: Preliminary estimates from an Australian national survey. Social Indicators Research, 47(2), 233–243. Herzog, H. (2006). Forty-two thousand and one Dalmatians: Fads, social contagion, and dog breed popularity. Society and Animals, 14(4), 383–397. Herzog, H. (2010). Some we love, some we hate, some we eat: Why it’s so hard to think straight about animals. New York: Harper. Herzog, H. (2014). Biology, culture, and the origins of pet-keeping. Animal Behavior and Cognition, 1(3), 296–308. Hu, Y., Hu, S., Wang, W., Wu, X., Marshall, F.B., Chen, X., Hou, L., Wang, C. (2014). Earliest evidence for commensal processes of cat domestication. Proceedings of the National Academy of Sciences, 111(1), 116–120. Izar, P., Verderane, M.P., Visalberghi, E., Ottoni, E.B., Gomes de Oliveira, M., Shirley, J., Fragaszy, D. (2006). Cross-genus

Nafstad, P., Magnus, P., Gaarder, P.I., Jaakkola, J.J.K. (2001). Exposure to pets and atopy‐related diseases in the first 4 years of life. Allergy, 56(4), 307–312. Nittono, H., Fukushima, M., Yano, A., Moriya, H. (2012). The power of kawaii: Viewing cute images promotes a careful behavior and narrows attentional focus. PloS one, 7(9). DOI:

e46362.

Nobis, G. (1979). Der älteste Haushund lebte vor 14,000 Jahren. Umschau, 79(19), 610. Ownby, D.R., Johnson, C.C., Peterson, E.L. (2002). Exposure to dogs and cats in the first year of life and risk of allergic sensitization at 6 to 7 years of age. Jama, 288(8), 963–972. Parslow, R.A., Jorm, A.F. (2003). Pet ownership and risk factors for cardiovascular disease: another look. Med J Aust, 179(9), 466–469. Parslow, R.A., Jorm, A.F. (2003). The impact of pet ownership on health and health service use: results from a community samples of Australians aged 40 to 44 years. Anthrozoos, 16(1), 43–56. Parslow, R.A., Jorm, A.F., Christensen, H., Rodgers, B., Jacomb, P.

adoption of a marmoset (Callithrix jacchus) by wild capuchin

(2005). Pet ownership and health in older adults: findings

monkeys (Cebus libidinosus): Case report. American Journal of

from a survey of 2,551 community-based Australians aged

Primatology, 68(7), 692–700.

60–64. Gerontology, 51(1), 40–47.

10 Stimulus IX


Raina, P., Waltner-Toews, D., Bonnett, B., Woodward, C., Abernathy, T. (1999). Influence of Companion Animals on the Physical and Psychological Health of Older People: An Analysis of a One‐Year Longitudinal Study. Journal of the American Geriatrics Society, 47(3), 323–329. Ritvo, H. (1987). The emergence of modern pet keeping. Anthrozoös, 1(3), 158–165. Serpell, J.A., Paul, E.S. (2011). Pets in the Family: An Evolutionary.

Shipman, P. (2010). The animal connection and human evolution. Current Anthropology, 51(4), 519–538. Sipowicz, K., Najbert, E., Pietras, T. (2016) Dogoterapia – terapia z udziałem psa. Podstawy kynopedagogiki. Warszawa: PWN. Tifferet, S., Kruger, D.J., Bar-Lev, O., Zeller, S. (2013). Dog ownership increases attractiveness and attenuates perceptions of short-term mating strategy in cad-like men. Journal of Evolutionary Psychology, 11(3), 121–129.

W: C. Salmon, T. K. Shackelford (red.), The Oxford Handbook of

Westgarth, C., Heron, J., Ness, A.R., Bundred, P., Gaskell, R.M.,

Evolutionary Family Psychology (s. 297–309). New York: Oxford

Coyne, K.P., German, A.J., McCune, S., Dawson, S. (2010).

University Press.

Family pet ownership during childhood: findings from a UK

Stoeckel, L.E., Palley, L.S., Gollub, R.L., Niemi, S.M., Evins, A.E.

birth cohort and implications for public health research.

(2014). Patterns of brain activation when mothers view

International Journal of Environmental Research and Public

their own child and dog: An fMRI study. PLoS One, 9(10). DOI:

Health, 7(10), 3704–3729.

e107205. Simpson, A., Custovic, A. (2005). Pets and the development of allergic sensitization. Current allergy and asthma reports, 5(3), 212–220.


N

Nie masz przyjaciela? Wymyśl go sobie! – czyli o nieistniejących kompanach dziecięcych zabaw

Gabriela Figura

Abstrakt Celem niniejszego artykułu jest przybliżenie zjawiska, jakim jest posiadanie przez dzieci wymyślonych przyjaciół oraz charakterystyk tych z nich, które angażują się w ten rodzaj zabawy. Najczęściej, wymyślonych przyjaciół definiuje się jako pewne postacie bądź spersonifikowane przedmioty (np. zabawki), z którymi dziecko się bawi i mówi do nich lub o nich podczas rozmów z innymi osobami. Przeprowadzono liczne badania, których celem było ustalenie, w jakim wieku oraz jaki odsetek dzieci wymyśla sobie przyjaciół. Kolejną kwestią zastanawiającą badaczy jest wyjaśnienie owego zjawiska: część z nich sugeruje, że może ono mieć funkcje kompensacyjne i jest przejawiane przez dzieci o niskich kompetencjach społecznych, bądź, według innych, wręcz przeciwnie, dotyczy dzieci ponadprzeciętnie inteligentnych czy kreatywnych. Key words: wymyśleni przyjaciele, zabawa, kreatywność, kompetencje społeczne

Wyobraź sobie, że przyjaciele proszą, byś zaopiekował się ich czteroletnim synkiem. Zgadzasz się, w końcu i tak nie miałeś planów na wieczór. Bawicie się w wyścigi samochodów, jest całkiem przyjemnie, gdy nagle chłopiec podaje jedną z zabawek swojemu niewidzialnemu przyjacielowi i zaczyna z nim rozmawiać. Spokojnie, nie wzywaj egzorcysty. Psycholog też raczej nie będzie konieczny. Choć wymyśleni przyjaciele mogą wydawać się wytworem stworzonym na potrzeby bajek czy horrorów, kreowanie ich przez dzieci jest rzeczywistym i powszechnym aspektem rozwojowym. Dla rodziców może to być zjawisko zabawne bądź niepokojące, natomiast dla naukowców jest fascynujące. Niezmiennie zadają sobie oni pytanie, czym różnią się dzieci wyobrażające sobie niewidzialnych przyjaciół od tych, które tego nie robią?

Kim są wymyśleni przyjaciele? Jeszcze na początku XX wieku wielu rodziców tłumaczyło istnienie wymyślonych przyjaciół działaniem sił nadprzyrodzonych, posługując się terminami nawiązującymi do opętania czy poprzedniego życia (Harvey, 1918, za: Klausen, Passman, 2007). Jedno z pierwszych badań dotyczących tej tematyki przeprowadził Svendson (1934, za: Klausen, Passman, 2007), autor klasycznej definicji opisującej wymyślonych przyjaciół jako określone, niewidzialne postacie, do których dziecko odnosi się w rozmowach lub bezpośrednio bawi się z nimi przez pewien czas. W późniejszych rozwinięciach pojęcia (Singer, Singer, 1990; Taylor, 1999, za: Trionfi, Reese, 2009) dodano, że w niektórych przypadkach wymyśleni przyjaciele mogą przybierać również formę spersonifikowanych przedmiotów. Takie określenie zjawiska nie pozostawia wątpliwości – posiadanie wymyślonych przyjaciół jest formą istotnej dla prawidłowego rozwoju zabawy w udawanie, umożliwiającej odgrywanie ról w sytuacjach społecznych – analogicznej do kontaktów z innymi dziećmi.

Z kim zaprzyjaźniają się wymyślone postacie? Dane dotyczące tego, jak wielu dzieci dotyczy opisane zjawisko, są bardzo rozbieżne i zależą od definicji, do której odnosili się autorzy poszczególnych badań. Liczby określające ilość najmłodszych przez pewien okres posiadających wykreowanych przez siebie przyjaciół wahają się od 13% (Svendsen, 1934, za: Coetzee, Shute, 2003) aż do 65% (Mauro, 1990; Singer, Singer, 1990, za: Bouldin, Pratt, 2002). Również określenie wieku, w którym dzieci najczęściej angażują się w wymyślanie przyjaciół, nie należy do najprostszych. Część

12 Stimulus IX


badaczy uważa, że zjawisko to jest najpowszechniejsze wśród dzieci w wieku przedszkolnym, szczególnie u czterolatków; tymczasem inni sądzą, że we wczesnych latach szkolnych częstość jego przejawiania pozostaje bez zmian (Taylor, 1999, za: Hoff, 2005). Te przypuszczenia mogą potwierdzać badania przeprowadzone na grupie 1800 dzieci w wieku od pięciu do dwunastu lat, wśród których około 46% deklarowało posiadanie wymyślonych przyjaciół (Pearson i in., 1999). Uzyskano rezultaty świadczące o tym, że zjawisko posiadania niewidzialnych przyjaciół częściej dotyczy tych dzieci, które urodziły się w danej rodzinie jako pierwsze (Bouldin, Pratt, 1999, za: Coetzee, Shute, 2003), a ponadto częściej pojawia się u dziewczynek niż u chłopców (Pearson i in., 1999), gdyż aktywniej angażują się one we wcielanie się w postaci (Carlson, Taylor, 2005). Nie wykryto natomiast różnic w strukturze rodziny, poziomie edukacji matek czy stylach zabawy pomiędzy dziećmi z niewidzialnymi przyjaciółmi a ich rówieśnikami (Bouldin, Pratt, 1999, za: Hart, Zellars, 2006). Obecnie już raczej nikt nie utożsamia posiadania wymyślonego przyjaciela z opętaniem, jednak interpretacja ta nasuwa przypuszczenia, że jest to pewien sposób radzenia sobie z trudnościami emocjonalnymi. Powszechnie uważa się, że przyjaciół muszą wymyślać sobie „dzieci z problemami” – mające trudności w nawiązywaniu kontaktów społecznych, lękliwe, wycofane lub nawet ze skłonnościami do psychopatologii. Czy rzeczywiście tak jest? Jak opisuje Seiffge-Krenke (1997, za: Hart, Zellars, 2006), badacze mają tendencje do wyjaśniania zjawiska dotyczącego posiadania wymyślonych przyjaciół za pomocą jednej z dwóch hipotez: pierwsza z nich została nazwana the deficit hypothesis i odnosi się do występowania psychopatologii czy też braków kompetencji społecznych przejawianych przez dzieci, które angażują się w taką formę zabawy. Natomiast druga, the gifted hypothesis, wyjaśnia to zjawisko przez pryzmat charakteryzującej dzieci szczególnej inteligencji oraz ponadprzeciętnej kreatywności. Liczni badacze starali się rozstrzygnąć, która z nich jest właściwa, próbując dowiedzieć się, czym cechują się dzieci posiadające niewidzialnych kompanów i czym różnią się od rówieśników.

Czy wymyślonych przyjaciół posiadają dzieci „z problemami”? Gleason i Kalpidou (2014) w swoich badaniach wysunęli przypuszczenia, że dzieci posiadające wymyślonych przyjaciół nie różnią się od nieposiadających ich rówieśników w radzeniu sobie z trudnościami czy dysponowaniu określonymi kompetencjami, a nawet zaobserwowali,

Uzyskano rezultaty świadczące o tym, że zjawisko posiadania niewidzialnych przyjaciół częściej dotyczy tych dzieci, które urodziły się w danej rodzinie jako pierwsze, a ponadto częściej pojawia się u dziewczynek niż u chłopców, gdyż aktywniej angażują się one we wcielanie się w postaci.

że te z nich, które ze swoim niewidzialnym kompanem funkcjonują w równościowej relacji, stosują bardziej prospołeczne strategie radzenia sobie niż te, które pozostają z nim w relacji hierarchicznej bądź go nie mają. Również nauczyciele opisywali je jako charakteryzujące się większymi społecznymi kompetencjami. Ponadto, w odniesieniu do deklaracji matek, dzieci w wieku około trzech do dziewięciu lat posiadające wymyślonych przyjaciół nie różnią się pod względem temperamentu czy przejawianych specyficznych lęków od tych, które ich nie mają. Zaobserwowano natomiast, że mogą one mieć większe tendencje do odczuwania niepokoju. Te tendencje przejawiają się jako strach bądź nadwrażliwość względem otoczenia lub poczucie u dziecka, że nie spełni ono oczekiwań innych czy jest niewystarczająco kompetentne w porównaniu z rówieśnikami. Może to prowadzić do wniosku, że posiadanie wymyślonego przyjaciela jest mechanizmem pomagającym radzić sobie w trudnych sytuacjach. Jednak warto zaznaczyć, że chociaż wymienione wartości były wyższe w przypadku dzieci posiadających wymyślonych przyjaciół, pozostawały one w obrębie jednego odchylenia standardowego od wartości normatywnych, w związku z czym, według autorów badania, nie powinny budzić niepokoju bądź prowadzić do wniosków dotyczących przejawiania szczególnych trudności emocjonalnych (Bouldin, Pratt, 2002). Dzieci mające wymyślonych przyjaciół opisują siebie jako inne od pozostałych rówieśników oraz deklarują niższy dobrostan psychiczny (Hoff, 2005). Natomiast nie są bardziej nieśmiałe czy społecznie niekompetentne, z czego można wysnuć wniosek, że posiadanie takowych przyjaciół nie jest ekwiwalentem realnych relacji, a raczej

13 Gabriela Figura Nie masz przyjaciela? Wymyśl go sobie!…


Dzieci mające wymyślonych przyjaciół opisują siebie jako inne od pozostałych rówieśników oraz deklarują niższy dobrostan psychiczny. Natomiast nie są bardziej nieśmiałe czy społecznie niekompetentne, z czego można wysnuć wniosek, że posiadanie takowych przyjaciół nie jest ekwiwalentem realnych relacji, a raczej służy doskonaleniu umiejętności, ćwiczeniu pewnych sytuacji, które mogą budzić ich niepokój.

służy doskonaleniu umiejętności, ćwiczeniu pewnych sytuacji, które mogą budzić ich niepokój (Bouldin, Pratt, 1999; Gleason i in., 2000; Taylor, Cartwright, Carlson, 1993, za: Coetzee, Shute, 2003), dlatego nie dziwi fakt, że kolejną kwestię nurtującą badaczy stanowi zależność pomiędzy posiadaniem wymyślonego przyjaciela a nawiązywaniem rzeczywistych kontaktów z rówieśnikami. Dane socjometryczne sugerują, że w przypadku liczby pozytywnych wyborów czy odwzajemnionych przyjaźni nie pojawiają się różnice pomiędzy dziećmi posiadającymi wymyślonych przyjaciół a tymi, które ich nie mają. Natomiast najmłodsi, których przyjaciele to spersonifikowane obiekty, otrzymują więcej wyborów negatywnych. W przypadku niewidzialnych postaci taka zależność nie występuje (Gleason, 2004). W związku z tym można przypuszczać, że wymyśleni przyjaciele nie są ekwiwalentem rzeczywistych relacji, a być może służą do ćwiczenia w bezpiecznych warunkach czynności związanych z kontaktami społecznymi i, jak wcześniej wspomniano, te , które mają z nimi równościowe, a nie hierarchiczne relacje, funkcjonują w nich lepiej. Dzieci posiadające wymyślonych przyjaciół mogą sprawiać wrażenie funkcjonujących w wykreowanym przez siebie świecie, oderwanym od realiów, dlatego zastanawiać może, na ile są w stanie odróżniać rzeczywistość od fikcji? Wydaje się, że mają świadomość, iż ich towarzysze nie są prawdziwymi istotami (Taylor, 1999, za: Hart, Zellars, 2006), jednak w badaniach Bouldin i Pratta (2001), w których podczas opowieści o potworze niespodziewanie rzutowano jego sylwetkę, znacznie więcej dzieci w wieku od czterech do ośmiu lat posiadających takich przyjaciół było skłonnych uwierzyć w jego istnienie. Z drugiej strony – również duża liczba dzieci niewymyślających przyjaciół uznała potwora za prawdziwego, w związku z czym badacze skłaniali się do wyjaśnienia otrzymanego efektu raczej poprzez pryzmat łatwowierności poszczególnych dzieci niż ich zdolności do odróżniania faktów od fantazji.

14 Stimulus IX

A może przyjaciół wymyślają dzieci ponadprzeciętnie zdolne? Co ciekawe, choć istnieją dane postulujące, że dzieci, które posiadają wymyślonych przyjaciół, charakteryzują się większą kreatywnością (Singer, 1961; Schaefer, 1969, za: Pearson i in. 1999). W późniejszych badaniach raczej nie wykryto takich zależności (Pearson i in., 1999; Hoff, 2005). Podobne rezultaty uzyskano, badając inteligencję dzieci angażujących się w ten typ zabawy – choć w niektórych wcześniejszych badaniach postulowano istnienie zależności, jakoby ich iloraz inteligencji miał być wyższy od rówieśników, którzy nie wymyślają sobie przyjaciół (Svendson, 1934, za: Pearson i in., 1999), w późniejszych eksperymentach nie zaobserwowano takiego związku (Manosevitz i in., 1977, za: Pearson i in.). Wykryto natomiast, że dzieci przyjaźniące się ze stworzonymi przez siebie postaciami przejawiają większe zdolności narracyjne, opowiadając bogatsze, bardziej spójne historie oraz stosując zaawansowane elementy narracyjne, takie jak dialogi, pomimo braku różnic w ich rozumieniu czy zasobie słownictwa (Coetzee, Shute, 2003). Ponadto podkreśla się rolę takiej formy zabawy w udawanie w odniesieniu do rozwoju umiejętności komunikacyjnych. Dzieci posiadające wymyślonych przyjaciół przejawiają w tym zakresie większe kompetencje: skuteczniej rozpoznają intencje swojego rozmówcy oraz podają mniej nieistotnych cech podczas opisywania obrazków (Roby, Kidd, 2008). Autorzy badania połączyli te rezultaty z danymi świadczącymi, że dzieci mające wymyślonych przyjaciół szybciej są w stanie poprawnie rozwiązywać zadania dotyczące teorii umysłu (Taylor, Carlson, 1997, za: Roby, Kidd, 2008), co może sugerować, że jest im łatwiej przyjąć perspektywę swojego rozmówcy, dzięki czemu komunikacja przebiega skuteczniej. Niestety, trudno określić, na ile dana hipoteza jest prawdopodobna, gdyż podanych rezultatów związanych z teorią umysłu nie udało się potwierdzić w dalszych badaniach (Davis, Meins, Fernyhough, 2011). Prawdopodobnie zależność między


Motoshima, Shinohara, Todo i Moriguchi zaobserwowali, że dzieci, których rodzice chętniej przypisywali im stany mentalne oraz powstrzymywali się przed ingerowaniem w ich zachowania, częściej wymyślały sobie przyjaciół. Z drugiej strony – w badaniach Gleasona nie wykryto różnic pomiędzy tym, jak rodzice dzieci mających wymyślonych przyjaciół, a tych, które ich nie posiadają, postrzegają ich zabawę. zdolnościami komunikacyjnymi oraz rozwojem teorii umysłu a posiadaniem wymyślonych przyjaciół wymaga dalszych badań, które pozwolą wysnuć rzetelne wnioski.

Rodzice a wymyśleni przyjaciele Choć reakcje rodziców na posiadanie wymyślonych przyjaciół przez ich dzieci mogą być różne, przypuszcza się, że ich zachowanie może być jednym z czynników sprzyjających zaistnieniu tego zjawiska. W badaniach longitudinalnych, trwających od szóstego do 44 miesiąca życia, Motoshima, Shinohara, Todo i Moriguchi (2014) zaobserwowali, że dzieci, których rodzice chętniej przypisywali im stany mentalne oraz powstrzymywali się przed ingerowaniem w ich zachowania, częściej wymyślały sobie przyjaciół. Z drugiej strony – w badaniach Gleasona (2005) nie wykryto różnic pomiędzy tym, jak rodzice dzieci mających wymyślonych przyjaciół, a tych, które ich nie posiadają, postrzegają ich zabawę. Niezależnie od tego rodzice dostrzegali, że dziewczynki częściej angażują się w zabawę w udawanie, a ponadto matki miały bardziej

pozytywny stosunek do tej formy zabawy niż ojcowie. Jednak pomimo braku zaobserwowanego efektu trudno zignorować wyraźnie zaznaczające się różnice płciowe. Można zastanowić się, czy to, że więcej dziewczynek posiada wymyślonych przyjaciół, nie jest związane z bardziej pozytywnym niż w przypadku chłopców odbiorem przejawiania przez nie tej formy zabawy. Bez wątpienia czynniki związane ze środowiskiem rodzinnym zasługują jeszcze na wiele uwagi ze strony badaczy. Wymyśleni przyjaciele są powszechnym i najczęściej zdrowym, niezwiązanym z żadną patologią przejawem wyobraźni dziecięcej, choć w niektórych przypadkach mogą być formą radzenia sobie z kwestiami problematycznymi dla dziecka – pozwalają wyrazić siebie, ćwiczyć umiejętności komunikacyjne czy kontrolę emocji (Hart, Zellars, 2006). Podsumowując, pomimo ogromu wiedzy, jaki psychologowie zgromadzili na temat rozwoju dzieci, posiadanie przez nich wymyślonych przyjaciół wciąż wywołuje wiele pytań, które pozostają bez odpowiedzi, i pokazuje nam, jak niezwykłe i zaskakujące potrafią być dziecięce zabawy.


Literatura cytowana Bouldin, P., Pratt, C. (2001). The Ability of Children with

Hart, T., Zellars, E.E. (2006). When Imaginary Companions Are

Imaginary Companions to Differentiate Between Fantasy

Sources of Wisdom. Education for Meaning and Social Justice,

and Reality. British Journal of Developmental Psychology,

19(1), 6–15.

19, 99–114. Bouldin, P., Pratt, C. (2002). A Systematic Assessment of the Specific Fears, Anxiety Level and Temperament of Children with Imaginary Companions. Australian Journal of Psychology, 54(2), 79–85. Carlson, S.M., Taylor, M. (2005). Imaginary Companions and Impersonated Characters: Sex Differences in Children’s Fantasy Play. Merrill-Palmer Quarterly, 51(1), s. 93–118. Coetzee, H., Shute, R. (2003). I Run Faster than Him Because I Have Faster Shoes: Perceptions of Competence and Gender Role Stereotyping in Children’s Imaginary Friends. Child Study Journal, 33(4), 257–272. Davis, P.E., Meins, E., Fernyhough, C. (2011). Self-knowledge in Childhood: Relations with Children’s Imaginary Companions and Understanding of Mind. British Journal of Developmental Psychology, 29, 680–686. Gleason, T.R. (2004). Imaginary Companions and Peer Acceptance. International Journal of Behavioral Development, 28(3), 204–209. Gleason, T.R. (2005). Mothers’ and Fathers’ Attitudes Regarding Pretend Play in the Context of Imaginary Companions and of Child Gender. Merrill-Palmer Quarterly, 51(4), 412–436. Gleason, T.R., Kalpidou, M. (2014). Imaginary Companions and Young Children’s Coping and Competence. Social Development, 23(4), 820–839.

Hoff, E.V. (2005). Imaginary Companions, Creativity, and Self-Image in Middle Childhood. Creativity Research Journal, 17(2, 3), 167–180. Klausen, E., Passman, R.H. (2007). Pretend Companions (Imaginary Playmates): The Emergence of a Field. The Journal of Genetic Psychology, 167(4), 349–364. Motoshima, Y., Shinohara, I., Todo, N., Moriguchi, Y. (2014). Parental Behaviour and Children’s Creation of Imaginary Companions: A Longitudinal Study. European Journal of Developmental Psychology, 11(6), 716–727. Pearson, D., Rouse, H., Doswell, S., Ainsworth, C. Dawson, O., Simms, K., Edwards, L., Faulconbridge, L. (2001). Prevalence of Imaginary Companions in a Normal Child Population. Child: Care, Health and Development, 27(1), 13–22. Roby, A.C., Kidd, E. (2008). The Referential Communication Skills of Children with Imaginary Companions. Developmental Science, 11(4), 531–540. Trionfi, G., Reese, E. (2009). A Good Story: Children with Imaginary Companions Create Richer Narratives. Child Development, 80(4), 1301–1313.


C

Czy psychopaci pchają świat do przodu?

Justyna Brączyk

Abstrakt Niniejszy artykuł ma na celu przedstawienie funkcjonalnego aspektu antyspołecznego zaburzenia osobowości, znanego powszechnie jako psychopatia. Pojawia się coraz więcej publikacji, które mówią, że pewne cechy psychopatyczne mogą być korzystne zarówno dla posiadającej je jednostki, jak i dla społeczeństwa. Wysoko funkcjonalni psychopaci odznaczają się własnościami charakteru, które są pomocne przy zdobywaniu awansu zawodowego, nie prowadząc jednocześnie do konfliktów z prawem. Pozostaje faktem, że w naszym społeczeństwie funkcjonuje wielu psychopatów, którzy nie tylko potrafią wieść życie poza murami więzień, ale również często są to jednostki dla społeczeństwa znaczące, jak chirurdzy, prezesi dużych firm, czy nawet głowy państw.

Jednymi z pierwszych nagłówków, które pojawiają się w wyszukiwarce internetowej po wpisaniu hasła „psychopata”, są frazy takie jak „Psychopaci są wśród nas” czy „Jak rozpoznać psychopatę?”. Wydaje się, że znaczna część społeczeństwa odruchowo nadaje temu słowu konotację negatywną, co nie dziwi, kiedy pomyślimy o przestępcach pokroju Teda Bundy’ego bądź Hannibala Lectera. Jednak zostaje przeprowadzonych coraz więcej badań, które ukazują drugą stronę medalu – funkcjonalny aspekt osobowości psychopatycznej.

Czym właściwie jest psychopatia? W klasyfikacji DSM-IV termin ten figuruje jako „antyspołeczne zaburzenie osobowości”, którego kryteriami diagnostycznymi są: nieprzestrzeganie norm społecznych, częste kłamstwa, impulsywność, niezdolność do planowania, drażliwość oraz agresja, brak poszanowania dla bezpieczeństwa własnego i innych, trwała nieodpowiedzialność oraz brak poczucia winy (APA, 1994). W ICD-10 analogicznym terminem jest „osobowość dysocjacyjna”,która rozumiana jest jako „zaburzenie zwracające uwagę dużą niewspółmiernością między zachowaniem a obowiązującymi normami społecznymi” (WHO, 1992). W kryteriach diagnostycznych mówi się o nieliczeniu się z uczuciami innych, nieodpowiedzialności oraz lekceważeniu norm, niemożności utrzymania trwałych związków, niskiej tolerancji na frustrację i niskim progu wyzwalania agresji, braku poczucia winy, niezdolności do uczenia się poprzez kary oraz skłonności do obwiniania innych (WHO, 1992). Jak możemy zauważyć, kryteria psychopatii w obu klasyfikacjach nie pokrywają się w pełni, co może powodować niejednoznaczne rozumienie tego zaburzenia. Odmienne od powyższych sposobów definiowania psychopatii stanowisko zaproponował Robert Hare. Jest on twórcą tzw. operacyjnej koncepcji psychopatii oraz Zrewidowanej Skali Obserwacyjnej Skłonności Psychopatycznych (Psychopathy Checklist-Revised; Hare, 2003). Jego podział psychopatii pierwotnie zawierał dwa wymiary: interpersonalno-afektywny (interpersonal and affective) oraz społecznie dewiacyjny tryb życia (socially deviant lifestyle). Pierwszy z nich wiąże się z cechami takimi jak: egoizm, wykorzystywanie innych, manipulacja, tendencja do kłamstwa, powierzchowny urok, płytka uczuciowość. Natomiast drugi dotyczy chronicznej niestabilności psychicznej, antyspołecznego wzorca zachowań, zapotrzebowania na stymulację, niewielkiej samokontroli, impulsywności, braku realizmu i zdolności planowania (Hare, 1999, za: Barwiński, 2012). Po rewizji skala PCL-R zawiera cztery wymiary:

17 Justyna Brączyk Czy psychopaci pchają świat do przodu?…


Kevin Dutton zwraca uwagę, że wielu znanych ludzi, po których byśmy się tego nie spodziewali, może okazać się psychopatami. Na podstawie historii lądowania na Księżycu wysnuwa wniosek, że udało się ono tylko dzięki posiadaniu przez Neila Armstronga cech psychopatycznych.

interpersonalny, afektywny, behawioralny i antyspołeczny, które są rozbiciem pierwszego podziału (Barone, 2004). Stanowisko Hare’a podaje także cechy typu powierzchowny urok, których nie uwzględniono w poprzednich klasyfikacjach, a rzucają one nowe światło na rozumienie zaburzenia psychopatycznego.

Funkcjonalna psychopatia Belinda J. Board i Katarina Fritzon (2005) przeprowadziły badanie, które miało na celu określenie, co odróżnia menedżerów, pacjentów szpitali psychiatrycznych oraz przestępców przebywających na oddziałach zamkniętych. Po przeprowadzeniu testu osobowości na tych trzech grupach okazało się, że menedżerowie różnią się od pacjentów szpitali psychiatrycznych obecnością tych cech, które są powiązane z emocjonalnym aspektem funkcjonowania psychopatycznego, a więc brakiem empatii, niezależnością, skupieniem na celu. Natomiast u kryminalistów zwiększony jest antyspołeczny aspekt psychopatii, odpowiedzialny za agresję, łamanie prawa i impulsywne działanie. Z takim stanowiskiem zgadza się Kevin Dutton (2012), który porównuje psychopatię do stołu mikserskiego. Twierdzi, że przy nastawieniu wszystkich pokręteł i suwaków na maksimum nie da się stworzyć dobrego nagrania. Jednak gdy odpowiednio ustawi się pokrętła, jedno wyżej, drugie niżej, jest szansa na wykreowanie funkcjonalnej osobowości psychopatycznej. Dutton stawia również hipotezę, że tym, co jeszcze odróżnia psychopatę przystosowanego do życia w społeczeństwie od kryminalisty, jest wyższa samokontrola i umiejętność „włączenia” lub „wyłączenia” swoich psychopatycznych cech w zależności od kontekstu. Przykładem funkcjonalnego psychopaty mógłby być saper, który w momencie rozbrajania bomby „włącza” swoją psy-

chopatię, a zatem zachowuje zimną krew i najwyższy stopień skupienia, po pracy zaś ją „wyłącza”, wraca do domu, a jego zachowanie nie różni się niczym od zachowania innych ludzi.

Są wśród nas

Osoby o zwiększonym natężeniu cech psychopatycznych pracują często jako prezesi dużych firm, prawnicy, sprzedawcy, pracownicy mediów, chirurdzy, policjanci oraz – co ciekawe – duchowni (Dutton, 2012).Czy to dobrze dla nas – reszty społeczeństwa? Niewątpliwie psychopata na stanowisku prezesa firmy może sprawdzić się świetnie. Nie będzie bał się podejmować ryzykownych decyzji rynkowych oraz nie ustąpi w negocjacjach finansowych. Jednak z powodu braku empatii i dążenia do celu „po trupach” raczej nie zostanie „szefem roku”. Natomiast wybitny chirurg, który dzięki obniżonej empatii oraz nieustraszoności jest zdolny do przeprowadzenia z powodzeniem skomplikowanej operacji na otwartym sercu, będzie niewątpliwie szanowany, a być może nawet będzie niewątpliwie szanowany, a nawet rozchwytywany przez pacjentów. Kevin Dutton (2012) zwraca uwagę, że wielu znanych ludzi, po których byśmy się tego nie spodziewali, może okazać się psychopatami. Na podstawie historii lądowania na Księżycu wysnuwa wniosek, że udało się ono tylko dzięki posiadaniu przez Neila Armstronga cech psychopa-

Czy powinno nas martwić, że osoby umieszczone wyżej od przeciętnych ludzi na kontinuum psychopatii żyją i funkcjonują dookoła nas, a nawet rządzą nami? Jest to pytanie, na które trudno jednoznacznie odpowiedzieć.

18 Stimulus IX

tycznych. Bowiem w sytuacji, gdy paliwa miało wystarczyć już tylko na minutę lotu, a nierówna powierzchnia Księżyca uniemożliwiała bezpieczne lądowanie, Armstrong do ostatnich chwil przeczesywał wzrokiem pustkowie, szukając odpowiedniego miejsca. W rezultacie przeprowadził książkowe lądowanie na 10 sekund przed spodziewanym skończeniem paliwa, na jedynej płaskiej powierzchni w promieniu kilku kilometrów. Jak pisze Dutton (2012), późniejsza analiza wykryła, że puls Armstronga podczas


wykonywania manewru uległ jedynie niewielkiemu przyśpieszeniu, co wskazuje na rys psychopatyczny. Lilienfeld wraz ze współpracownikami (2012) przeprowadzili badanie, w którym biografowie wszystkich dotychczasowych prezydentów USA wypełniali testy osobowości. Co istotne, robili to w imieniu nie swoim, a prezydentów, których życie opisywali. Celem badania było sprawdzenie, w jakim stopniu głowy Stanów Zjednoczonych Ameryki przejawiały cechy psychopatyczne. Osobowość prezydentów oceniono na dwóch płaszczyznach Kwestionariusza Osobowości Psychopatycznej (Psychopathic Personality Inventory; Lilienfeld, Widows, 2005): nieustraszonej dominacji (fearless dominance) i egocentrycznej impulsywności (self-centered impulsivity). Pierwsza z nich miała przejawiać się w takich zachowaniach jak śmiałość, charyzma, radzenie sobie w sytuacjach kryzysowych czy wprowadzanie nowych, odważnych projektów. Natomiast druga opisywała cechy, które dodatnio korelowały z negatywną oceną urzędu prezydenta. Były to m.in. tolerowanie nieetycznych zachowań u podwładnych, manipulacja, agresja czy charakter budzący niesmak. Jak wykazała analiza

kwestionariuszy, wielu amerykańskich prezydentów posiadało powyższe cechy psychopatyczne, a w ścisłej czołówce uplasowali się John Kennedy i Bill Clinton. Czy powinno nas martwić, że osoby umieszczone wyżej od przeciętnych ludzi na kontinuum psychopatii żyją i funkcjonują dookoła nas, a nawet rządzą nami? Jest to pytanie, na które trudno jednoznacznie odpowiedzieć.

Cóż zatem? Cytując Winstona Churchilla: „Dobrzy i wielcy ludzie, to rzadko ci sami”. Pewne aspekty osobowości psychopatycznej niewątpliwie pomagają osiągnąć wielkość. Czasem odbywa się to kosztem społeczeństwa, czasem może być dla niego korzystne. Wydaje się, że jednostki o pewnym specyficznym układzie cech psychopatycznych, charakteryzujące się wysoką samokontrolą mogą dobrze funkcjonować w społeczeństwie, a nawet być dla niego pożytecznymi. Jednak podobne wnioski ciągle wywołują spór w środowisku naukowym. Należy mieć na uwadze, że psychopatia, nawet ta funkcjonalna, to obosieczny miecz.

Literatura cytowana American Psychiatric Association (1994). Diagnostic and statistical

Lilienfeld, S.O., Waldman, I., Landfield, K., Watts, A.L.,Rubenzer,

manual of mental disorders (4th ed .). Waszyngton, DC:

S.J., Faschingbauer, T.R. (2012). Fearless Dominance

American Psychiatric Association.

and the U.S. Presidency: Implications of Psychopathic

Barone, N.M. (2004). The Hare PsychopathyChecklist-Revised (PCL-R). Journal of Psychiatry and Law, 32(1), 113–114. Barwiński, Ł. (2012). Psychopatia. Pobrane z: http://psychiatria. mp.pl/zaburzenia_osobowosci/71276,psychopatia. Board, B.J., Fritzon, K. (2005). Disordered Personalities at Work. Psychology, Crime & Law, 11(1), 17–32. Dutton, K. (2012). Mądrość psychopatów. Lekcja życia pobrana

Personality Traits for Successful and Unsuccessful Political Leadership. Journal of Personality and Social Psychology, 103(3), 489–505. Lilienfeld, S.O., Widows, M.R. (2005). Psychopathic Personality Inventory-Revised: Professional manual. Lutz: Psychological Assessment Resources. World Health Organisation (1992). ICD-10 Classifications of Mental

od świętych, szpiegów i seryjnych morderców.Warszawa:

and Behavioural Disorder: Clinical Descriptions and Diagnostic

Wydawnictwo Muza.

Guidelines. Geneva: World Health Organisation.

Hare, R.D. (2003). The Psychopathy Checklist-Revised, 2nd Edition. Toronto: Multi-Health Systems.


W

Wyskoczmy na dymka – wszystko o komiksach w psychologii Karolina Kansik

Abstrakt Celem tego artykułu jest zachęcenie do prowadzenia badań psychologicznych na temat wpływu komiksów na dzieci i dorosłych. Krótko zostaje opisana definicja komiksu, jego pochodzenie oraz różnorodność form. Scharakteryzowany zostaje stereotyp osoby czytającej komiksy oraz wskazywane są obawy, jakie komiks budzi w społeczeństwie. Określa się także, jakie funkcje pełni komiks oraz dlaczego jest postrzegany jako produkt kultury masowej. Komiksy mogą być używane jako narzędzia do udzielania pomocy psychologicznej oraz w edukacji.

Prawdopodobnie w wielu polskich domach odnaleźć można Biblię z obrazkami. Taka książka wygląda jak każdy inny zbiór opowiadań dla dzieci. Na jednej stronie znajduje się łatwa do przyswojenia historia, a na drugiej – nawiązująca do niej, tętniąca kolorami ilustracja. Takie wydania Biblii cieszą się dużą popularnością. Mimo to, gdy kiedyś weszłam do księgarni i mój wzrok przypadkowo padł na półkę z książkami o treściach religijnych, doznałam szoku: na półce stała komiksowa Biblia. Skąd zdziwienie tym, że historie biblijne zostały przedstawione w postaci komiksów, gdy te same opowieści zilustrowane obrazkami wydają się czymś zwyczajnym? Ponieważ ilustracja i komiks to nie to samo. Różnią się od siebie w wielu kwestiach, ale przede wszystkim są odmiennie odbierane przez kulturę.

Dlaczego komiksy? Komiksy kojarzą się z rozrywką. Ponieważ są wykorzystywane w edukacji, a rysowanie komiksów okazuje się przydatne w udzielaniu pomocy psychologicznej, badaniem tego fenomenu zajmują się socjologowie i kulturoznawcy. Zwiększenie wiedzy o komiksach i ich wpływie na dzieci oraz dorosłych

20 Stimulus IX


wydaje się rozsądnym posunięciem. W niniejszej pracy omówione zostaną tematy o podłożu psychologicznym, takie jak wpływ komiksów na poziom agresji u dzieci, funkcja relaksacyjna i eskapistyczna komiksów czy sposób prezentacji grup mniejszościowych w komiksach i ich wpływ na samoocenę czytelników. Komiks i jego rola w kulturze i życiu jednostek zostaną przedstawione z kilku różnych punktów widzenia.

Definicja komiksu

Definicja tego [komiks – przyp. redakcji] terminu jest niejednoznaczna, co może stanowić problem dla językoznawców, jednak dla psychologów fakt, że komiks ma wiele odmian i może być różnie rozumiany, jest zdecydowanie korzystny. Oznacza to bowiem, że jedna forma przekazu może stać się narzędziem udzielania pomocy na różne sposoby i w wielu przypadkach.

Już na samym początku w badaniu znaczenia komiksów pojawiają się problemy z ich definicją. Krzysztof Toeplitz w pracy „Sztuka komiksu. Próba definicji nowego gatunku artystycznego“ (1985) określa komiks jako sekwencyjną historię obrazkową, często z dodanym tekstem, publikowaną w prasie lub w formie osobnych zeszytów. Opis ten pasuje zarówno do wielotomowych opowieści o Supermanie czy panelówek na dole strony w gazecie, jak i do przygód patyczaków rysowanych z tyłu zeszytu przez studenta podczas nudnych zajęć. Trzeba to wiedzieć, żeby zrozumieć wieloznaczność pojęcia komiksu w naszej kulturze oraz sposób, w jaki jest on odbierany. Definicja tego terminu jest niejednoznaczna, co może stanowić problem dla językoznawców, jednak dla psychologów fakt, że komiks ma wiele odmian i może być różnie rozumiany, jest zdecydowanie korzystny. Oznacza to bowiem, że jedna forma przekazu może stać się narzędziem udzielania pomocy na różne sposoby i w wielu przypadkach.

Krótko o pochodzeniu komiksów Gdy myślimy „komiks”, przed oczami stają nam takie postaci jak Superman, Batman czy Iron Man. Komiksy o superbohaterach, które w ostatnich latach w Polsce zyskały na popularności, wywodzą się z USA. W Ameryce pierwszy komiks został wydany w 1933 roku (Lopes, 2006), ale jego prawdziwa popularność zaczęła się pięć lat później, kiedy na rynek trafiły pierwsze numery Supermana i Kaczora Donalda. Od tego momentu świat komiksu zaczął zaludniać się bohaterami, zapewniającymi rozrywkę i dreszcz emocji wielu czytelnikom na całym świecie. Inny rodzaj komiksu, który w ciągu ostatnich 15 lat zdobył w Polsce popularność – zarówno wśród kobiet, jak i wśród mężczyzn, to wywodząca się z Japonii manga (Czaplińska, 2006). Słowo to oznacza „niepohamowane obrazy”. Tradycja tworzenia mangi w sztuce japońskiej

sięga czasów starożytności, ale znana nam forma komiksu powstała i rozwinęła się w ciągu ostatnich 50 lat (Kuchta, 2014). W Kraju Wschodzącego Słońca czytanie mangi jest tak rozpowszechnione jak czytanie książek i czasopism. Status mangi jako środka przekazu kulturowego został tak znormalizowany, że rząd japoński stara się za jego pomocą przekazywać społeczeństwu wyznawane idee i wartości (Wood, 2013). Takie postrzeganie komiksu nie jest jednak powszechne w Polsce, gdzie manga wciąż jest zjawiskiem stosunkowo nowym, w odróżnieniu od komiksów amerykańskich, europejskich czy rodzimych. Stosunek Polaków do komiksów jest zdecydowanie bliższy poglądom amerykańskim niż japońskim. Należy dodać, że Polska może poszczycić się także własnymi, rodzimymi komiksami, takimi jak Tytus, Romek i Atomek czy Kapitan Żbik (Zapała, 2013).

Stereotypowo o komiksie i komiksiarzach Status komiksów w kulturze jest niski i wynika on z kilku przyczyn. Przede wszystkim są one postrzegane jako masowa, mało znacząca, wręcz prymitywna forma przekazu, stworzona dla tych, którzy nie umieją poradzić sobie z przeczytaniem książki. Komiksy traktowane są z lekceważeniem. Uważa się przy tym, że przeznaczone są wyłącznie dla dzieci – w pewnym momencie należy je jednak odłożyć i dorosnąć (Bolałek, 2010). Dorośli, którzy swoich komiksów nie porzucili i pozostali im wierni, uważani są za oryginały. Stereotyp komiksiarza jest negatywny – zazwyczaj jest to chłopak lub mężczyzna (uważa się, że dziewczyny z zasady komiksów nie czytają), zamknięty w swoim świecie i oderwany od rzeczywistości, a rozpoznaje się go na ulicy po tym, że nie pachnie różami, ma nadwagę i dziwnie się zachowuje (McIsaac, 2010). Fani wytworów kultury popularnej, do której zaliczają się komiksy, postrzegani są

21 Karolina Kansik Wyskoczmy na dymka – wszystko o komiksach w psychologii…


Stereotyp komiksiarza jest negatywny – zazwyczaj jest to chłopak lub mężczyzna (uważa się, że dziewczyny z zasady komiksów nie czytają), zamknięty w swoim świecie i oderwany od rzeczywistości, a rozpoznaje się go na ulicy po tym, że nie pachnie różami, ma nadwagę i dziwnie się zachowuje.

stereotypowo przez społeczeństwo jako bezmyślni, ogarnięci obsesją konsumenci, zbierający bezużyteczną wiedzę. Ocenia się ich także jako społecznych wyrzutków, infantylnych oraz niedojrzałych emocjonalnie i intelektualnie, niepotrafiących odróżnić fikcji od rzeczywistości, a których obsesja na punkcie wybranego przez nich produktu ma im rekompensować niepowodzenia w innych dziedzinach życia (Kobus, 2014). Wielu kojarzy komiks z agresją – gdy superbohater walczy ze złoczyńcami, czyni to przecież za pomocą pięści. Przemoc, przestępstwo i niesprawiedliwość to codzienność w świecie komiksów, zwłaszcza tych niegdyś popularnych. Argumenty kojarzące komiks z agresją w Ameryce późnych lat 40. doprowadziły do przekonania, że ten rodzaj rozrywki deprawuje dzieci. W roku 1948 komiksy nawet palono. Wielką próbą dla branży komiksowej było także wydanie w Ameryce w 1954 roku książki Seduction of The Innocent Fredrica Werthama, w której autor udowadniał, że komiksy mogą deprawować dzieci – wskutek zainteresowania, jakim cieszyła się książka, komiksy amerykańskie zostały objęte ścisłą cenzurą, która obniżała ich sprzedaż i przez wiele lat szkodziła ich postrzeganiu przez media (Lee, David, Doran, 2015). Obecnie nikt nie ma zamiaru ich palić – są one dozwolone dla dzieci, ale ich czytanie przez dorosłych jest w dalszym ciągu uznawane za oznakę niedojrzałości czytelnika. Agresja – czy naprawdę występuje w komiksach? Zależy to z pewnością od gatunku (gatunków komiksowych jest równie dużo jak gatunków powieściowych), jednak z pewnością występuje ona w komiksie, co może niepokoić rodziców obawiających się negatywnego wpływu czytanych historii na ich dzieci. Przemoc pojawia się w telewizji i bajkach – baśnie braci Grimm są o wiele bardziej krwawe

22 Stimulus IX

niż wynika to z ich kreskówkowych adaptacji. Pytanie o agresję w mediach jest powszechne i wszędzie pada ta sama odpowiedź – oglądanie aktów przemocy może doprowadzić do użycia przemocy, ale zależy to od wielu dodatkowych czynników, m.in. od osobowości jednostki. Jednak, jak wynika z badań, osoby, które czytały komiksy nasycone przemocą, sytuacje dwuznaczne odbierały jako bardziej zagrażające niż czytelnicy komiksów pozbawionych agresji (Kirsh, Olczak, 2001).

Popularność komiksów wśród dzieci W badaniu z 1955 roku podano, że ponad 90% amerykańskich dzieci w wieku od 8 do 13 lat czytało komiksy (Witty, Sizemore, 1955). Obecnie sytuacja wygląda inaczej – mimo panującego wciąż przekonania, że komiksy przeznaczone są dla dzieci, najmłodsi czytelnicy nie są głównymi klientami sklepów z komiksami. Sprzedawcy twierdzą, że najczęściej są nimi młodzi ludzie przed trzydziestką. Popularne amerykańskie wydawnictwa, takie jak Marvel Comics czy DC Comics, kierują swoje tytuły do starszych czytelników. Znajomość superbohaterów czy postaci z mang wśród dzieci wynika najprawdopodobniej z oglądania filmów i kreskówek (Crown, 2009). W Polsce kwestia komiksów dla dzieci przedstawia się lepiej – wciąż można znaleźć tygodniki komiksowe na stanowisku z prasą w sklepach osiedlowych. Niemniej jednak trend spadkowy został zaobserwowany i u nas – popularny wśród polskich dzieci komiks Kaczor Donald, wydawany przez 18 lat jako tygodnik, w 2012 roku został przemianowany na dwutygodnik, a w 2016 roku na miesięcznik, co wynikało z niskiej sprzedaży i nieopłacalności przedsięwzięcia (Koch, 2015). Jak widać, komiksy nie są już wyłącznie domeną dzieci, a one same nie czytają komiksów tak jak dawniej.

Dlaczego dorośli czytają komiksy? Należy odrzucić stereotyp komiksiarza opisany wcześniej, gdyż komiksy przeznaczone są dla każdego czytelnika. Z badania Stergiosa Botzakisa (2009) wynika, że pasjonatem komiksów może być żonaty, szczęśliwy ojciec dwójki dzieci, ale także detektyw, kucharz w restauracji albo artysta, który ukończył Akademię Sztuk Pięknych. Dzieci czytają komiksy dla rozrywki, ponieważ przywiązują się do bohaterów i chcą być tacy jak oni. Komiksy rozbudzają ich wyobraźnię. Dorośli sięgają po nie zasadniczo z tych samych powodów. Dodatkowo badani opisują jeszcze inne przyczyny. Jedną z nich jest chęć ucieczki chociaż na chwilę od prozy życia codziennego do świata, w którym wszystko jest prostsze. Komiks pełni więc wtedy funkcję eskapistyczną. Innym


Komiksiarze twierdzą, że ich fandom (sfera działania fanów) uzależnia – kto raz pokocha komiksy, z fandomu nie odejdzie, nieważne, czy udziela się w społeczności sieciowej, czy jest tylko kolekcjonerem. powodem może być chęć poznania i odkrywania nowych rzeczy – mangi japońskie i opierające się na nich anime (seriale animowane) są tak popularne m.in. dlatego, że można z nich wiele dowiedzieć się o kulturze i życiu codziennym Japończyków, a choć nie jest to najbardziej zaufane źródło informacji, ze względu na zniekształcenia perspektywy, z pewnością jest to źródło najłatwiej przyswajalne (Jordan, 2015). Czytający może utożsamiać się z którymś z bohaterów i czerpać satysfakcję z faktu, że radzi on sobie z problemami, których i czytający doświadcza na co dzień (Fradkin, Mattar Yunes, 2016). Może też mieć w sobie żyłkę kolekcjonerską – komiksy idealnie nadają się do zbierania. Innym powodem ich czytania jest chęć zrozumienia życia i poszukiwania odpowiedzi na egzystencjalne pytania. Najbardziej popularne i zapamiętywane komiksy często zawierają w sobie morał. Przykładem mogą być liczne przygody Spidermana, podczas których czytelnik uczy się nie tylko frazy „Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność” (Lee, Ditko, 1962), ale także uświadamia sobie, że warto się nią kierować w życiu, nawet kiedy jest to trudne.

Subkultura fanów komiksu Podane przykłady pozwalają zrozumieć, dlaczego dorośli mogą nie chcieć wyrzec się przyjemności czytania komiksów. Ich czytelnicy tworzą swoistą subkulturę. Nie jest ona tak popularna jak subkultury skinów czy hipisów, ale bujnie rozwija się w internecie. Subkultury powstają wskutek alienacji jednostki w jej środowisku, tworzą ją osoby samotne, które poszukują swego miejsca w świecie. By podnieść poczucie własnej wartości, członkowie subkultury angażują się w działania grupy (Kwapiszewski, 2008). Komiksiarze twierdzą, że ich fandom (sfera działania fanów) uzależnia – kto raz pokocha komiksy, z fandomu nie odejdzie, nieważne, czy udziela się w społeczności sieciowej, czy jest tylko kolekcjonerem (Wierus, 2014). Wielu miłośników komiksów czuje się pokrzywdzonych pogardliwą opinią o nich. Stereotyp komiksiarza jest jednoznacznie negatywny, ale sama subkultura komiksów nie jest stygmatyzowana –

wielu ludzi może nawet nie zdawać sobie sprawy z jej istnienia (Lopes, 2006), uważając, że wszyscy fani komiksów muszą być samotnikami.

Komiks w edukacji

Pojęcia subkultury i fandomu wiążą się z dwoma niewspomnianymi dotąd funkcjami tej formy przekazu – komiksy mianowicie łączą ludzi i motywują ich do samorozwoju. Wykorzystywane jest to w edukacji na wszystkich jej szczeblach, zwłaszcza na poziomie studiów wyższych, gdzie komunikacja i rozwój własny mają decydujące znaczenie. Nauczyciele zachęcają swoich studentów, żeby czytali i interpretowali komiksy na podstawie danych im na ćwiczeniach informacji dotyczących wskazanego tematu. Dzięki medium, jakim jest komiks – mowa tu o panelówkach zawierających w sobie pewną formę żartu; na zajęciach są one uznawane za łatwe w odbiorze, przyjemne i różniące się znacznie od normalnych sposobów przekazywania wiedzy na studiach, co czyni to wręcz formą zabawy – łatwiej przyswoić wiedzę, a często także nawiązać więź na poziomie nauczyciel–student (Bolton-Gary, 2012). Na studiach psychologicznych można wykorzystać komiksy w postaci powieści graficznych lub panelówek także jako sposób na zastosowanie w praktyce pojęć poszczególnych koncepcji psychologicznych. Janet Carlson (1992) radziła swoim studentom opisać postaci z komiksów zgodnie z każdą z czterech wybranych orientacji psychologicznych: psychoanalityczną, motywacyjną, fenomenologiczną i behawioralną.

Komiksy głosem uciśnionych Komiksy bywają różnie odbierane, jednak w ostatnich latach zainteresowanie nimi wśród osób dorosłych jest duże. Ogromne znaczenie ma to dla profesjonalnych grafików, którzy dostrzegają możliwość zrobienia kariery jako twórcy komiksów. Dodać przy tym należy, że gdy komiksy w postaci powieści graficznych dopiero zaczęły powstawać, ich twórcy nie przyznawali się do swojej profesji w obawie przed stygmatyzacją (Lopes, 2006; Lee, David, Doran, 2015). Autorzy komiksów mają przed sobą takie samo zadanie jak literaci i dziennikarze – przekazywanie idei i wartości. Komiksy o superbohaterach często bezpośrednio bądź pośrednio wypowiadają się na tematy polityczne. Kapitan Ameryka, postać stworzona do walki z nazistami podczas II wojny światowej, ucieleśnienie idei amerykańskiego snu i jeden z czołowych superbohaterów ostatnich lat, kilkakrotnie rezygnował ze swojego tytułu

23 Karolina Kansik Wyskoczmy na dymka – wszystko o komiksach w psychologii…


i przeciwstawiał się prezydentowi akurat wtedy, kiedy w Ameryce opinia publiczna ostro krytykowała zachowania rządu (Englehart, Buscema, Kane, 1974; Gruenwald, Morgan, Zeck, 1988). Komiks może pełnić funkcję głosu oporu. Może także mówić za niemych – w komiksach dużą rolę odgrywa reprezentowanie grup mniejszościowych, prześladowanych bądź pomijanych. Znowu odwołując się do komiksów o superbohaterach – istnieje wielu bohaterów, którzy

wesprzeć ich również w ekspresji samych siebie – tworzenie historii jest zwykle ciekawsze niż tworzenie pojedynczych obrazków. Autoekspresja może wystąpić nawet wtedy, kiedy nastolatek nie wykazuje żadnych zdolności plastycznych, a bohaterami jego komiksów są patyczaki. Rysowanie komiksów to także sposób na komunikowanie się z otoczeniem tych osób, które mają problemy z nawiązywaniem kontaktów. Barbara Glaeser, Melinda Pierson i Nanette Fritshmann w swojej pracy (2003)

Rysowanie komiksów to także sposób na komunikowanie się z otoczeniem tych osób, które mają problemy z nawiązywaniem kontaktów.

zostali stworzeni właśnie w celu reprezentowania jakiejś grupy społecznej, np. Wonder Woman jako pierwsza superbohaterka miała stanowić wzór i dowód siły kobiet w latach 40. (Berkowitz, Packer, 2001). Wśród superbohaterów znajdują się biali i czarni, Azjaci, Amerykanie i Afrykańczycy, chrześcijanie, muzułmanie i ateiści, ludzie niepełnosprawni fizycznie lub umysłowo – każdy z czytelników powinien mieć bohatera, z którym może się utożsamiać i uznawać go za wzór.

Na pomoc dzieciom – komiksy Tworzenie komiksów przez dzieci może także służyć ich rozwojowi, poprawiając ich zdolności motoryczne i poznawcze – rysowanie wymaga pewnej precyzji ruchów, a przed przelaniem historii na papier konieczne jest wcześniejsze uporządkowanie myśli, nie wspominając nawet o tym, jak istotna w całym procesie jest wyobraźnia. Jak wiadomo, styl rysowania dziecka zazwyczaj kształtuje się do ok. 11–13 roku życia, a potem najczęściej próby rysunku zostają porzucone na rzecz innych aktywności (Hoff, 1982). Tworzenie komiksów może pomóc nastolatkom przetrwać okres braku postępów w sztuce rysunku i w ten sposób

opisały przypadki dwojga dzieci: Dee miała lekką postać autyzmu, a Kevin przeprowadził się z rodzicami z Korei do Ameryki i miał problemy z posługiwaniem się językiem angielskim. Oboje dzieci miało problemy w nawiązywaniu relacji z kolegami. Zachęcono je więc do stworzenia krótkich komiksów na temat wydarzeń, które działy się na szkolnym podwórku. Dzieci zwykle odzwierciedlały zaistniałe sytuacje konfliktowe. Dzięki ich graficznemu przedstawieniu można było przedyskutować sprawę i zastanowić się nad przyczynami zaistniałej sytuacji, co skutkowało najlepszym możliwym jej rozwiązaniem. Dzięki wielokrotnemu stosowaniu tej metody po pewnym czasie sytuacja Dee i Kevina na podwórku znacznie się poprawiła. Komiks może być wykorzystywany w psychologii jako metoda niesienia pomocy dzieciom i dorosłym oraz w edukacji jako sposób przekazywania wiedzy. Komiksy zajmują ważne miejsce w kulturze popularnej, dlatego powinny być gruntownie badane jako źródło stereotypów, ich przełamywania, a także jako narzędzie w rękach artystów i grup mniejszościowych. Komiksy, nie tylko te o superbohaterach, są ważnym elementem kultury i powinny stać się celem gruntownych badań psychologii.


Literatura cytowana Berkowitz, J., Packer, T. (2001). Heroes in the Classroom: Comic Books in Art Education. Art Education, 54(6), 12–18. Bolałek, R. (2010). Czy komiksy się czyta, czy ogląda? O dojrzałości medium. Pobrane z: http://kulturaliberalna.pl/2010/03/23/ bolalek-czy-komiksy-sie-czyta-czy-oglada-o-dojrzaloscimedium/. Bolton-Gary, C. (2012). Connecting Through Comics: Expanding

Koch, R. (2015). Kaczor Donald CZTEROTYGODNIKIEM w 2016 roku! Pobrane z: http://www.komiksydisneya.pl/2015/12/ kaczor-donald-czterotygodnikiem-w-2016.html. Kobus, A. (2014). Tradycja badań popkulturowych w perspektywie anglojęzycznej. Kultura Popularna, 39(1), 68–81. Kuchta, A. (2014). Popularność mangi i anime w kulturze polskiej. Pobrane z: http://www.maska.psc.uj.edu.pl/varia/

Opportunities for Teaching and Learning. US-China Education

artykuly?p_p_id=56_ INSTANCE _ CVG inNlIwZo9&p_p_life-

Review, 2(4), 389–395.

cycle=0&p_p_state=normal&p_p_mode=view&p_p_col_

Botzakis, S. (2009). Adult Fans of Comic Books: What They Get out of Reading. Journal of Adolescent & Adult Literacy, 53(1), 50–59. Carlson, J. (1992). From Metropolis to Never-neverland: Analyzing Fictional Characters in a Personality Theory Course. Teaching of Psychology, 19(3), 153–155. Crown, D. (2009). Why kids qiut comics. Pobrane z: http:// wonderchroma.com/geek/comic-conned-why-kids-dontready-comic-books-anymore/. Czaplińska, A. (2006). Fandom mangi i anime w Polsce. Pobrane z: http://www.zeszytykomiksowe.org/skladnica. Englehart, S., Buscema, S., Kane, G. (1974). Captain America#180. Nowy Jork: Marvel Comics. Fradkin, C., Mattar Yunes, M., A. (2016). Reprint of “Shared adversities of children and comic superheroes as resources for promoting resilience”. Child Abuse & Neglect. 51, 407–415. Glaeser, B., Pierson, M., Fritshmann, N. (2003). Comic Strip Con-

id=column-3&p_p_col_pos=1&p_p_col_count=2&groupId=40768330&articleId=46949791. Kwapiszewski, J. (2008). Współczesne subkultury młodzieżowe i ich rola w kulturze. Słupskie Studia Filozoficzne, 7, 119–138. Lee, S., Ditko, S. (1962). Amazing Fantasy#15. Nowy Jork: Marvel Comics. Lee, S., David, P, Doran, C. (2015). Zdumiewający, fantastyczny, niesamowity Stan Lee. Warszawa: Egmont. Lopes, P. (2006). Culture and Stigma: Popular Culture and the Case of Comic Books. Sociological Forum, 21(3), 387–414. McIsaac, M. (2010). We’re not like that anymore! Comic book reader stereotypes. Pobrane z: http://ifanboy.com/articles/werenot-like-that-anymore-comic-book-reader-stereotypes/. Toeplitz, K.T. (1985). Sztuka komiksu. Próba definicji gatunku artystycznego. Warszawa: Czytelnik. Wierus, Z. (2014). Oni naprawdę myślą obrazkami. Kim są

versation. A Positive Behavioral Support Strategy. TEACHING

fani komiksów. Pobrane z: http://www.polskatimes.pl/

Exceptional Children, 36(2), 14–19.

artykul/3581449,oni-naprawde-mysla-obrazkami-kim-

Gruenwald, M., Morgan, T., Zeck, M. (1988). Captain America#337. Nowy Jork: Marvel Comics. Hoff, G.R. (1982). The Visual Narrative: Kids, Comic Books, and Creativity. Art Education, 35(2), 20–23. Jordan (2015). What The West Learned About Japanese Culture

sa-fani-komiksow,id,t.html. Witty, P., Sizemore, R.A. (1955). Reading the Comics: A Summary of Studies and An Evaluation III. Elementary English, 32(2), 109–114. Wood, A. (2013). Drawing Disability in Japanese Manga: Visual

From Anime. Pobrane z: https://the-artifice.com/japanese-

Politics, Embodied Masculinity, and Wheelchair Basketball in

culture-anime-west-learn/.

Inoue Takehiko’s REAL. Cult Med Psychiatry, 37(4), 638–655.

Kirsh, S.J., Olczak, P.V. (2001). “I Felt It Tear Flesh”: Violent Comics and Social Cognition. Paper presented at the Annual Conference of the American Psychological Association.

Zapała, M. (2013). Komiks. Zarys teorii i historii zjawiska. Infotezy, 3(1).


O

O osieroconej chorobie…

Karolina Sikora

Abstrakt Celem artykułu jest przybliżenie specyfiki „choroby sierocej” zarówno w ujęciu historycznym, jak i współczesnym. Na wstępie autorka przytaczono główne tezy teorii przywiązania oraz sformułowane na jej podstawie style przywiązania. Wskazuje się na ich związek z genezą „choroby sierocej”, a także charakteryzuje zjawisko zaniedbywania dzieci, które stoi u podstaw patologii w zakresie kształtowania się więzi. Nowoczesne podejście do badania przywiązania skupia się na jego neurobiologicznych aspektach. Z wykorzystaniem najnowszych metod, analizie poddany zostaje wpływ przywiązania na rozwój sieci neuronalnych oraz jego związek z neuroprzekaźnictwem. Następnie dokonano charakterystyki klasycznej formy „choroby sierocej” w oparciu o prace Spitza i zestawia ją ze współczesnym zjawiskiem eurosieroctwa. W artykule zaakcentowane zostały konsekwencje, jakie wczesna deprywacja przywiązania może powodować w rozwoju człowieka. Na zakończenie przytaczane są przykładowe sposoby radzenia sobie z trudnościami mogącymi mieć swoje źródło w „chorobie sierocej”. Artykuł nakłania również do refleksji nad podejściem specjalistów i zachęca do poświęcenia większej uwagi temu problemowi.

26 Stimulus IX

Gdy w latach 40. zeszłego stulecia Rene Spitz opisywał reakcje niemowląt na długotrwałe oddzielenie od matek, codzienność dostarczała aż nazbyt wielu przykładów badawczych w postaci osieroconych przez wojnę dzieci. Dzisiaj „choroba sieroca” może wydawać się terminem nieco przestarzałym i niekoniecznie aktualnym, ze względu na znaczną poprawę warunków sanitarnych instytucji, do jakich trafiają najmłodsi. Czy aby na pewno tak jest? Czy problemy związane z sieroctwem nie zostały niejako zepchnięte na boczny tor przez „psychologiczne mody”, które skupiają uwagę na innych grupach zaburzeń rozwojowych dzieci? Wreszcie – czym tak naprawdę jest choroba sieroca i czy współcześnie wciąż mamy z nią do czynienia? Na te i inne pytania postaram się udzielić odpowiedzi w poniższym artykule.

Początki w teorii Bowlby’ego Nie sposób analizować wpływu osierocenia na rozwój dzieci bez odwołania się do stylów przywiązania sformułowanych na podstawie teorii przywiązania Bowlby’ego. Przywiązanie, zgodnie z założeniami teorii, to instynktowna, oparta na biologicznych mechanizmach, silna więź pomiędzy dzieckiem a opiekunem. Relacja ta formuje się w pierwszym roku życia dziecka i staje się prekursorem kolejnych relacji społecznych, w jakie będzie ono wchodziło (Bowlby, 1969; za: Słaboń-Duda, 2011). Na podstawie obserwacji zachowań niemowląt w reakcji na separację od matki, Mary Ainsworth (1983) wyróżniła trzy typy przywiązania. Dzieci przywiązane w sposób „ufny” (typ B) czują się bezpiecznie, w okresach obecności matki aktywnie eksplorują otoczenie, a gdy ta znika, reagują negatywnymi emocjami, po czym szybko się uspokajają po jej powrocie. Wzorzec przywiązania „lękowo-unikający” (typ A) charakteryzuje dzieci, które nie przejawiają silnych negatywnych emocji pod nieobecność matek i na ogół unikają ich po powrocie. Przywiązanie określane jako „lękowo -ambiwalentne” (typ C) cechuje się silnymi negatywnymi emocjami zarówno w czasie, gdy matka wychodzi, jak i po jej powrocie. Zakłada się, że relacje dzieci o typach A i C są niekorzystne rozwojowo (Ainsworth, 1983; za: Vasta, Haith i Miller, 2001). Czwarty wzorzec przywiązania – „zdezorganizowany” (typ D) został wyróżniony przez Main i Solomon (1986), by opisać zachowania dzieci, których nie dało się zaklasyfikować do kategorii zaproponowanych przez Ainsworth (1983). Dzieci te nie prezentowały żadnego spójnego systemu zachowań w odpowiedzi na separację od matki. Wykazywały one silne przywiązanie, by za moment zastygnąć w bezruchu, unikać kontaktu czy


Badania pokazują, że około 73% dzieci będących pod opieką domów dziecka charakteryzuje się zdezorganizowanym przywiązaniem. Anna Nowotnik przytacza dane mówiące o specyficznych trudnościach, z jakimi zmagają się dzieci, które wykształciły ten niekorzystny wzorzec relacji. Wymienia m.in. nieprzewidywalność zachowań, wahania nastroju, trudności poznawcze, w tym z odraczaniem gratyfikacji, wybuchy agresji, buntowniczość oraz brak dyscypliny, czyli tzw. „zaburzenia eksternalizacyjne” wpatrywać się w jeden punkt. Dodatkowo obserwowano u nich stereotypie ruchowe, sztywnienie i lęk przed opiekunem. Zdezorganizowany typ przywiązania może przejawiać nawet 80% niemowląt, wobec których dopuszczono się zaniedbań lub przemocy fizycznej (Baer i Martinez, 2006; za: Sigelman i Rider, 2012). Rodzice tych dzieci często zmagają się z chorobami psychicznymi i uzależnieniami, co bezpośrednio wpływa na jakość opieki nad dzieckiem i może prowadzić do konieczności przeniesienia dziecka do placówki opiekuńczej. Okazuje się, że dzieci wychowywane w warunkach instytucjonalnych znacznie częściej przejawiają pozabezpieczny lub zdezorganizowany styl przywiązania, nawet w stosunku do swoich ulubionych opiekunów. Badania pokazują, że około 73% dzieci będących pod opieką domów dziecka charakteryzuje się zdezorganizowanym przywiązaniem (Bakermans-Kranenburg i in., 2011). Anna Nowotnik (2014) przytacza dane mówiące o specyficznych trudnościach, z jakimi zmagają się dzieci, które wykształciły ten niekorzystny wzorzec relacji. Wymienia m.in. nieprzewidywalność zachowań, wahania nastroju (Iniewicz, 2008; za: Nowotnik, 2014), trudności poznawcze, w tym z odraczaniem gratyfikacji (Jacobsen, Huss, Fendrich, Kruesi i Ziegenhain, 1997; za: Nowotnik, 2014), wybuchy agresji, buntowniczość oraz brak dyscypliny, czyli tzw. „zaburzenia eksternalizacyjne” (Lyons-Ruth, Alpern i Repacholi, 1993; za: Nowotnik, 2014). W literaturze pojawia się jeszcze jeden typ zaburzonego wzorca przywiązania zwany „przywiązaniem odhamowanym”. Charakteryzuje się ono bezkrytycznie przyjaznym usposobieniem, brakiem odpowiedniej nieufności względem nieznajomych oraz trudnościami w uczestniczeniu w interakcjach opartych na wzajemności. Porównano jakość relacji przywiązania u czteroletnich dzieci, które wychowywały się w warunkach deprywacji środowiskowej rumuńskich instytucji, a następnie zostały adoptowane przez rodziny

z Wielkiej Brytanii przed ukończeniem 6. miesiąca życia albo pomiędzy 6 a 24. miesiącem życia. Analiza wykazała, że im dłużej dzieci doświadczały wczesnej deprywacji, tym mniejsze było prawdopodobieństwo wytworzenia przez nie bezpiecznej relacji przywiązania, a tym większe przywiązania odhamowanego. Dodatkowo z przeprowadzonego badania wynika, że oprócz przywiązania odhamowanego dzieci najczęściej przejawiają bezpieczny styl przywiązania (O’ Connor i in., 2003; za: Sigelman i Rider, 2012). Z przytoczonych danych można wnioskować, że małe dzieci trafiające do instytucji opiekuńczo-wychowawczych są wyjątkowo narażone na wykształcenie niekorzystnego wzorca przywiązania. Jednak nie jest to jedyny możliwy scenariusz ich rozwoju. Jako czynnik ochraniający najmłodszych przed deprywacją emocjonalną wyróżnia się taką organizację pracy instytucji opiekuńczo-wychowawczej, która pozwala, by mała grupka wychowanków była pod opieką kilku stałych opiekunów (Sigelman i Rider, 2012). Należy również zaznaczyć, że doświadczenie prawidłowej relacji z opiekunem w toku życia, daje szanse na zniwelowanie wytworzonego wcześnie niekorzystnego rozwojowo stylu przywiązania.

Oblicza zaniedbywania dzieci Zaniedbywaniem nazywamy nie tylko jawne formy niedopatrzeń w opiece nad najmłodszymi, takie jak: niedostateczne żywienie, niewłaściwe ubranie czy niezaspokajanie potrzeb psychicznych. O zjawisku tym mówimy już w okresie prenatalnym, gdy ciężarna kobieta spożywa alkohol, pali papierosy lub przyjmuje środki psychoaktywne. Maria Kolankiewicz (2012) w swoim artykule o zaniedbywaniu dzieci zaznacza, że niewystarczająca dbałość o zaspokojenie potrzeb poczucia bezpieczeństwa, przywiązania, akceptacji, przynależności oraz brak oznak fizycznej bliskości skutkują u dzieci opóźnieniem rozwoju

27 Karolina Sikora O osieroconej chorobie……


Zaniedbywaniem nazywamy nie tylko jawne formy niedopatrzeń w opiece nad najmłodszymi, takie jak: niedostateczne żywienie, niewłaściwe ubranie czy niezaspokajanie potrzeb psychicznych. O zjawisku tym mówimy już w okresie prenatalnym, gdy ciężarna kobieta spożywa alkohol, pali papierosy lub przyjmuje środki psychoaktywne.

i wytworzeniem pozabezpiecznego stylu przywiązania. Oznaką niezaspokajania potrzeb psychicznych mogą być też stereotypie1 ruchowe, moczenie się, zaburzenia snu, odżywiania, stany lękowe czy obniżona aktywność poznawcza. Innymi słowy, konsekwencjami przebywania dziecka w niewydolnym środowisku mogą być zaburzenia zdrowia fizycznego, ale także zaburzenia zachowania pod postacią reakcji agresywnych, trudności emocjonalnych oraz deficyty poznawcze. Do grupy działań określanych wspólnym mianem zaniedbywania należy również szereg, wydawałoby się, zdecydowanie bardziej błahych zachowań. Wśród nich wymienia się obojętność, przyzwalanie na zachowania będące w sprzeczności z normami społecznymi, brak stymulacji intelektualnej czy bezradność. Można by uznać, że pojawienie się niektórych z wyżej wymienionych sytuacji, nie może stanowić realnego zagrożenia dla prawidłowego rozwoju dziecka. W rzeczywistości jednak często mamy do czynienia z całym spektrum niekorzystnych wpływów wywieranych na najmłodszych, których to zjednoczona siła jest niebezpieczna. Gdy ich źródłem jest rodzina, to przeniesienie dziecka do instytucji opiekuńczo-wychowawczej może wyeliminować najbardziej drastyczne formy zaniedbywania. Należy jednak pamiętać, że opieka instytucjonalna rzadko jest w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby dziecka, szczególnie jeśli chodzi o potrzeby psychiczne najmłodszych. Bakermans-Kranenburg i współpracownicy (2011) przytaczają dane The St. Petersburg – USA Orphanage Research Team 1 Ciągłe powtarzanie bezcelowych lub rytualnych ruchów, postaw ciała lub wypowiedzi.

28 Stimulus IX

(2008), z których dowiadujemy się, że do 3. roku życia dziecko spotyka w instytucji opiekuńczo-wychowawczej 50 lub więcej rożnych opiekunów. Taka sytuacja sprawia, że dziecko może mieć poważne trudności, by nawiązać bliską relację z którymkolwiek z nich, a co za tym idzie jego potrzeby miłości i bezpieczeństwa nie mają szans być zaspokojone. Długotrwałe podleganie niekorzystnemu wpływowi – który niszczy równowagę psychiczną, zaburza naturalne procesy rozwojowe i generuje stres – ujmowane jest w kategoriach dziecięcej traumy. Wydarzenia z bardzo wczesnego dzieciństwa i długi okres trwania niekorzystnych oddziaływań środowiska rodzinnego czy instytucjonalnego stanowią przyczyny trwałych zmian w zakresie rozwoju dziecka (Sikorska, 2014). Wpływy te analizowane są na wielu płaszczyznach: psychologicznej, społecznej i neurobiologicznej, a ich skutki rzutują wielowymiarowo na całokształt życia człowieka.

Neurobiologia przywiązania Życie dziecka w warunkach obfitujących w sytuacje stresowe i prowadzących do deprywacji jego potrzeb jest rodzajem dziecięcej traumy, która destrukcyjnie wpływa na rozwój układu nerwowego dziecka. Neurobiologiczne badania nad przywiązaniem i jego niekorzystnymi formami prowadzone są w dwóch obszarach. Pierwszy z nich to analiza reorganizującego wpływu na sieci neuronalne „emocjonalnego mózgu”, drugi koncentruje się na neuroprzekaźnictwie. Pod określeniem „emocjonalnego mózgu” kryje się umiejscowiony w prawej półkuli układ limbiczny, którego intensywny rozwój przypada na pierwsze dwa lata życia. Wielu autorów (m. in. Słaboń-Duda, 2011; Migda, 2015) przywołuje wyniki badań współczesnego neuropsychoanalityka Allana Schore’a (2001), który przedstawił powiązanie „ufnego przywiązania” z rozwojem u małego dziecka obszarów prawopółkulowych i regulacją neurohormonalną. Intensywne procesy tworzenia i utrwalania nowych połączeń synaptycznych, obumierania nieużywanych oraz mielinizacji komórek nerwowych mające miejsce w kluczowych, pierwszych latach życia są, zdaniem autora, odpowiedzialne za rozwój funkcji przywiązania (Schore, 2001; za: Słaboń-Duda, 2011; Migda, 2015). Trauma więzi, zakłócająca ten decydujący czas, niekorzystnie wpływa na wykształcenie u dziecka zdolności adaptacji do zmieniających się warunków środowiska. Brak pobudzania niektórych struktur układu limbicznego prowadzi do trwałej dezaktywacji neuronalnej tych obszarów, co z kolei skutkuje konsekwencjami behawioralnymi w postaci nadaktywności i zaburzeń koncentracji uwagi (Sikorska, 2014). Dodatkowo, prawa półkula odpowiada za rozmaite procesy społeczno-emocjonalne,


a więc doświadczenie traumy negatywnie działa na ich rozwój. Brak wspierania regulacji emocji i obniżania stresu oraz brak pobudzania przez opiekuna sprawiają, że połączenia w obszarze układu limbicznego narażone są na długotrwałe, negatywne działanie hormonów, takich jak: kortyzol i glutaminian (Migda, 2015). Słaboń-Duda (2011) przytacza wnioski van der Kolk’a (1996), autorytetu w dziedzinie badań nad zjawiskiem stresu pourazowego, które potwierdzają destrukcyjny wpływ wspomnianych hormonów na układ nerwowy dziecka. Autor twierdzi, że ich zwiększone wydzielanie oraz nadmierna stymulacja ciała migdałowatego spowodowane stresem i nieregulowanym przez opiekuna pobudzeniem może zaburzać funkcje hipokampa (Van der Kolk, 1996; za: Słaboń-Duda, 2011). Dla młodego organizmu oznacza to obniżenie zdolności kategoryzacji i zapamiętywania. Długotrwałe skutki braku lub nieprawidłowej opieki oraz przerwanego lub pozabezpiecznego przywiązania wiążą się z obniżonym poziomem dopaminy i nieprawidłowym rozwojem limbicznego układu nagrody. Stan ten przejawia się obniżoną emocjonalnością dziecka, a potem młodego człowieka (Sikorska, 2014). W potocznym rozumowaniu często można spotkać się z poglądem, że krzywdy, które spotkały dziecko na wczesnym etapie jego życia nie mają wielkiego znaczenia, bo w dorosłym życiu nie będzie ich ono pamiętać. Nic bardziej mylnego. Duża plastyczność mózgu dziecka sprawia, że trauma więzi doświadczona w pierwszym roku życia może przynieść bardzo poważne konsekwencje ze względu na zniszczenia, jakich dokonuje w układzie nerwowym. Wyjątkowo niebezpieczna sytuacja ma miejsce, kiedy dziecko nie ma szansy na odbudowanie nieprawidłowych relacji. Wynikające z tego trudności młodego człowieka to nie tylko deficyty natury poznawczej, ale przede wszystkim zaburzona zdolność do tworzenia więzi społecznych i problemy emocjonalne.

Depresja analiktyczna, hospitalizm, choroba sieroca Bowlby sformułował swoją teorię pod koniec lat 60. XX wieku, a badania dotyczące wpływu stylów przywiązania lub jego braku na rozwój dziecka sukcesywnie pojawiały się później. Mimo dużej rozbieżności czasowej wydaje się, że prace te mogą stanowić niezwykle trafną podwalinę rozważań Spitza nad zjawiskiem depresji analiktycznej, które opublikował w 1946 roku. Współcześnie trudno znaleźć literaturę, która bezpośrednio dotykałaby tematu stylów przywiązania u dzieci wykazujących objawy choroby sierocej. Można jednak wskazać szereg podobieństw pomiędzy zachowaniami charakterystycznymi dla niej (por. Prokosz, 2010) a zachowaniami, jakie przejawiają

dzieci o zdezorganizowanym stylu przywiązania (por. Nowotnik, 2014). Mimo to, pytanie o to, czy wszystkie dzieci wykazujące objawy choroby sierocej charakteryzują się zdezorganizowanym stylem przywiązania i odwrotnie, są nadal pytaniami otwartymi wymagającymi skrupulatnych badań naukowych. Spitz (1946) na podstawie obserwacji zachowania dzieci, które trafiały do domu dziecka we wczesnym dzieciństwie, wyróżnił trzy fazy ich reakcji na odseparowanie od opiekuna (Spitz, 1946; za: Skiepko i Brągoszewska, 2009). W pierwszym etapie dziecko reaguje protestem, który przejawia się płaczem, krzykiem i nadpobudliwością psychoruchową. Pojawiają się zaburzenia snu i łaknienia; maluch czeka na powrót bliskiej osoby. U starszych dzieci mogą wystąpić zachowania agresywne, również autoagresywne. Druga faza, rozpaczy, charakteryzuje się ciągłym płaczem dziecka, jednak już nie tak histerycznym jak na początku. Dziecko wówczas zaczyna orientować się, że jego bunt niczego nie zmieni i popada w rozpacz. Gwałtowne emocje ustępują miejsca niekończącemu się poczuciu niepokoju i lęku. Redukowanie napięcia może odbywać się poprzez ssanie palca, które według Andrzeja Łukaszka (2009) występuje nawet u kilkunastoletnich dzieci. Warto zaznaczyć, że ssanie, kołysanie się i poszukiwanie opiekuna to strategie radzenia sobie z negatywnym pobudzeniem charakterystyczne dla niemowląt około 1. roku życia (Sigelman i Rider, 2012). Przykładem destrukcyjnych zachowań, jakie można zaobserwować na tym etapie choroby sierocej są samookaleczenia, a także próby samobójcze. U małych dzieci pojawia się skłonność do przywierania całym ciałem do dorosłych, niejednokrotnie również do nieznajomych. Jednym z objawów jest także odmowa przyjmowania pokarmu, która w ekstremalnych przypadkach prowadzić może do poważnego wyniszczenia młodego organizmu. W tej fazie pojawiają się również zachowania autystyczne, a wśród nich stereotypie ruchowe – wahadłowe ruchy całego ciała, czyli charakterystyczne „kiwanie się”. Wystąpienie tych objawów, które potocznie kojarzone są z chorobą sierocą, świadczy o niezaspokajaniu potrzeby kontaktu z bliską osobą i deprywacji emocjonalnej (Prokosz, 2010). Wybitna badaczka psychologii klinicznej dziecka, Hanna Olechnowicz (1973), w swojej rozprawie habilitacyjnej na temat stereotypowych ruchów wahadłowych nakreśla czynniki sprzyjające ich występowaniu. Jeden z nich to niepokój dziecka spowodowany nieprzewidywalnym zachowaniem matki. Drugi czynnik to szkodliwy wpływ ubogiego środowiska instytucji, do jakiej trafia małe dziecko i związana z nim głęboka deprywacja zmysłowa i społeczna. Warto zaznaczyć, że oba czynniki w swojej istocie dotykają doświadczenia przywiązania

29 Karolina Sikora O osieroconej chorobie……


dzieci. Rozmaite stereotypie ruchowe występują również w trzeciej, ostatniej fazie reakcji na rozłąkę, według Spitza (1946) – fazie zobojętnienia. To etap, który często wprowadza opiekunów w błąd, gdyż większość uporczywych objawów ustępuje, a dziecko wydaje się być pogodzone ze swoim losem. Spokój ten jest jednak pozorny, a do życia dziecka wkrada się apatia, bierność i zobojętnienie względem kontaktów emocjonalnych z innymi. Uczucia, jakie wówczas towarzyszą dziecku są spójne z charakterystyką zdezorganizowanego stylu przywiązania (typ D). Emocje i zachowania są ambiwalentne; dzieci odczuwają potrzebę przynależności do opiekuna, ale maskują ją swoją obojętnością lub niechęcią, prawdopodobnie z obawy przed ponownym odrzuceniem. Małgorzata Prokosz (2010) w publikacji, będącej kompendium wiedzy na temat choroby sierocej pisze, że jest to poważne zaburzenie lub zahamowanie rozwoju psychicznego i fizycznego dziecka, którego przyczyną jest długotrwały brak kontaktu z opiekunem. Dotyczy ona jednak nie tylko dzieci przebywających w placówkach opiekuńczo-wychowawczych czy szpitalach (hospitalizm). Psychologowie kliniczni pracujący z rodzinami migrantów zauważają pewną analogię między objawami choroby sierocej a zachowaniem dzieci migrantów. Zdarza się, że dzieci, które doświadczyły dłuższej nieobecności rodziców nie okazują radości ze spotkania, a niektóre wręcz nie chcą ich widzieć. Obserwuje się również sytuacje, w których dzieci reagują smutkiem dopiero po powrocie rodzica, chociaż wcześniej mogło się wydawać, że dobrze radzą sobie z dłuższym okresem rozłąki (Kubitsky, 2012). O objawach choroby sierocej u dzieci migrantów pisze również Andrzej Łukaszek (2009). Te informacje rzucają negatywne światło na współcześnie częste migracje jednego lub obu rodziców w celach zarobkowych. W związku z tym w literaturze oraz dyskursie społecznym mówi się o zjawisku eurosieroctwa, które traktowane jest jako specyficzny typ sieroctwa społecznego. Nowak, Gawęda i Janas-Kozik (2012) za Ministerstwem Edukacji Narodowej podają taką definicję: „przez pojęcie tzw. eurosieroctwa należy rozumieć sytuację, w której emigracja zarobkowa rodziców/rodzica powoduje burzenie podstawowych funkcji rodziny, takich jak zapewnienie ciągłości procesu socjalizacji, wsparcia emocjonalnego dziecka i transmisji kulturowej”. Badaczki alarmują, że ten szczególny stan funkcjonowania rodziny

może być przyczyną szeregu trudności psychologicznych, a nawet zaburzeń więzi u dziecka. Dziecko z zaburzeniami więzi ma problemy z tworzeniem prawidłowych relacji, ma poczucie odrzucenia i straty ze względu na zaburzony kontakt z rodzicami/rodzicem. Dodatkowo cechuje je nieufność w tworzeniu relacji, która wynika z braku poczucia bezpieczeństwa i braku poczucia stabilności. Sytuacja migracji zarobkowej w rodzinie może być również źródłem zaniżonej samooceny dziecka. Zachowania agresywne, autoagresywne, trudności w respektowaniu

Psychologowie kliniczni pracujący z rodzinami migrantów zauważają pewną analogię między objawami choroby sierocej a zachowaniem dzieci migrantów. Zdarza się, że dzieci, które doświadczyły dłuższej nieobecności rodziców nie okazują radości ze spotkania, a niektóre wręcz nie chcą ich widzieć.

30 Stimulus IX

granic interpersonalnych i norm społecznych mogą być sposobami manifestowania negatywnych zmian w zakresie samooceny. Z praktyki klinicznej wynika, że dzieci określane wspólnym mianem eurosierot, oprócz rozpoznania zaburzeń przywiązania, spełniają również kryteria innych zaburzeń, takich jak: zaburzenia zachowania, depresyjne zaburzenia zachowania czy zaburzenia emocjonalne (Nowak i wsp., 2012). Choroba sieroca zwykle jest uznawana za problem dotyczący małych dzieci, głównie w wieku niemowlęcym, poniemowlęcym i przedszkolnym, gdyż za okres krytyczny dla wytworzenia się przywiązania uważa się wiek między 6. miesiącem a 3. rokiem życia. Nie oznacza to, że starsze dzieci nie przeżywają trudności o podobnym charakterze w reakcji na brak opiekuna. Według Prokosz (2010) fazy choroby sierocej można wyróżnić nawet u nastolatków. To, co wyróżnia jej przebieg to jakość nawiązywanych kontaktów z dorosłymi. Młodsze dzieci po okresie zobojętnienia emocjonalnego charakterystycznego dla ostatniej fazy choroby sierocej mogą wchodzić w kontakty z dużą łatwością lub nawet lepkością uczuciową. W tym wypadku można wnioskować o wykształceniu się przywiązania o typie odhamowanym, które zostało opisane przy okazji charakteryzowania poszczególnych stylów przywiązania. Starsze dzieci cechuje ograniczona zdolność tworzenia relacji, mimo tego że bardzo ich potrzebują.


Biorąc pod uwagę rozmiar kryzysu emocjonalnego w obliczu jakiego staje dziecko pozbawione kontaktu z rodzicem, które umieszczane jest nagle w grupie obcych dzieci i pod opieką nieznajomych osób, można przyjąć założenie, że zdecydowana większość wychowanków domu dziecka jest w mniejszym lub większym stopniu dotknięta chorobą sierocą. Ten tok rozumowania przyjmuje również Andrzej Łukaszek (2009), a do grup zagrożonych wystąpieniem jej symptomów (oprócz dzieci wychowywanych w warunkach zakładowych) dodaje jeszcze młode osoby, których rodziny biologiczne nie zapewniają wystarczającego poczucia bezpieczeństwa i miłości. Chociaż istnieje pewien standardowy obraz objawów choroby sierocej, to należy pamiętać, iż nie są one charakterystyczne dla wszystkich dzieci i nie występują w takim samym nasileniu. Można się spodziewać, że starsze dzieci, które miały szansę doświadczyć pozytywnej relacji z którymś członkiem rodziny są wyposażone w większe zasoby, by radzić sobie z traumą jaką jest przejście pod opiekę instytucjonalną. Ze względu na szczególnie skomplikowaną sytuację psychologiczną, w jakiej znajduje się dziecko doświadczające podobnych trudności, wyjątkowo ważne jest indywidualne podejście do każdego z nich. Wydaje się, że nieco przemilczanym, zwłaszcza w kontekście adopcji, jest fakt, że pokłosie choroby sierocej może wyjść na jaw długo po przejściu przez jej właściwe fazy, a nawet w nowym środowisku rodzinnym po przysposobieniu dziecka. Warto o tym mówić, nie po to, by zniechęcić potencjalnych rodziców, ale by budować ich czujność, dzięki której ewentualne trudności mogą zostać szybko zauważone i wyeliminowane.

Wpływ choroby sierocej na rozwój dziecka Konsekwencje choroby sierocej i związane z nią zaburzone przywiązanie, mogą być różne: od trudności społeczno-emocjonalnych aż do poznawczych. Negatywnego wpływu oddzielenia od opiekuna lub niepełnowartościowej opieki na rozwój najmłodszych dowodzą rozmaite badania. Skiepko i Brągoszewska (2009) przytaczają wyniki badań van Ijzendoorna i Juffer (2006), które wskazują na liniową zależność między czasem spędzonym w placówce opiekuńczo-wychowawczej a opóźnionym rozwojem fizycznym. Okazało się, że dzieci, które zostały adoptowane znacznie przewyższały swoimi osiągnięciami rozwojowymi (takimi jak rozwój fizyczny i poznawczy, osiągnięcia szkolne, poczucie własnej wartości, prawidłowe wzorce zachowania i przywiązania) rówieśników, którzy wychowywali się w takich warunkach jak one, lecz nie zostali adoptowani. Co więcej, badacze zasugerowali, że dzieci adoptowane powyżej 12. miesiąca życia prezentują

lękowy typ przywiązania. Wytłumaczeniem może być fakt, że dla rocznego dziecka najważniejszym punktem rozwojowym jest wiara w dorosłego, który jest ochroną, a dzieci z późnych adopcji nie miały szansy doświadczyć bezpiecznej relacji z dorosłym. Ich wczesne negatywne doświadczenia mogą być przenoszone na tworzenie nieprawidłowej relacji i rodzaju przywiązania z rodzicami adopcyjnymi. Skiepko i Brągoszewska (2009) odwołują się także do innych badań (Vorria i wsp., 2006), z których wynika, że czteroletnie dzieci adoptowane, które spędziły pierwsze dwa lata w instytucji opiekuńczej przejawiały słabszy rozwój poznawczy, niż ich rówieśnicy wychowujący się w pełnych rodzinach pochodzenia. Dodatkowo dzieci te prezentowały lękowy typ przywiązania i miały trudności z rozpoznawaniem emocji. Nie wykazano jednak różnic w zakresie rozwoju fizycznego czy występowania problemów z zachowaniem w środowisku domowym pomiędzy wymienionymi grupami dzieci. Przedstawione wyniki badań nie odnoszą się bezpośrednio do dzieci wykazujących objawy choroby sierocej. Przyjmując przywołane wcześniej założenie, możemy stwierdzić, że większość dzieci pozbawionych prawidłowej opieki na którymś etapie swojego życia, przeszło przez fazy choroby sierocej (Łukaszek, 2009). Należy zaznaczyć, że choroba sieroca to nie tylko zespół objawów, ale również szereg skutków, które w różnym stopniu mogą dezorganizować rozwój dziecka. Zarówno przebieg choroby sierocej, jak i różnorodność trudności, jakie występują w jej następstwie zależy od wieku, w jakim nastąpiła deprywacja potrzeb przywiązaniowych, doświadczeń wyniesionych z domu oraz od szeroko pojętej konstrukcji psychicznej. U młodszych dzieci przeważają deficyty poznawcze, motoryczne i emocjonalne. Mowa tutaj o nadpobudliwości psychoruchowej, opóźnionym rozwoju motorycznym, nadmiernej labilności emocjonalnej czy nieprzewidywalnych zachowaniach. Oczkowska (2009) wymienia również deprywację psychospołeczną/chorobę sierocą jako patologiczne przyczyny niedoboru hormonów wzrostu. U starszych (wiek szkolny, nastolatkowie) obserwuje się dominację deficytów sfery

31 Karolina Sikora O osieroconej chorobie……

Innymi specyficznymi zaburzeniami, których źródeł można doszukiwać się w chorobie sierocej są: lęki, tiki, moczenie mimowolne czy jąkanie się.


emocjonalno-społecznej, a wśród nich: zmniejszenie aktywności społecznej, brak integracji zachowań, bezradność lub stawianie przesadnego oporu wobec nowych sytuacji społecznych, brak wyróżniających się objawów przywiązania wobec opiekunów, zachowania agresywne i prowokacyjne (Prokosz, 2010). Innymi specyficznymi zaburzeniami, których źródeł można doszukiwać się w chorobie sierocej są: lęki, tiki, moczenie mimowolne czy jąkanie się. Zasadnicze znaczenie ma wczesna, i co najważniejsze trafna, diagnoza, dzięki której możliwe staje się rozpoczęcie właściwych działań terapeutycznych z uwzględnieniem specyficznej etiologii trudności.

Pokonać chorobę sierocą Oczywistą kwestią jest to, że w przypadku dzieci przejawiających symptomy choroby sierocej najlepszym lekarstwem byłoby przywrócenie im należytej opieki rodzicielskiej, miłości, zaangażowania i ciepła. Według Marii Łopatkowej (1989) „dzieciom osieroconym niepotrzebne są zbiórki (…), potrzebne jest im zapomnienie o sieroctwie. Zatem nie okazywanie uczuć, lecz dawanie uczuć jest tym dzieciom niezbędne. Dlatego trzeba im pomóc odzyskać rodziców własnych albo znaleźć zastępczych...” Jednak to rozwiązanie nie zawsze jest możliwe, a w większości przypadków jego realizacja wymaga czasu. Co wtedy? W tym wypadku czas zbiera okrutne żniwa i zagraża przyszłemu rozwojowi dziecka. Co zrobić, by zatrzymać chorobę sierocą? Jak postępować z dzieckiem, które cierpi z powodu jej skutków? W przypadku niemowląt ważne jest szybkie zaspokajanie ich potrzeb fizjologicznych, a przede wszystkim związanego z nimi kontaktu fizycznego. Ponadto ogromne znaczenie ma stała relacja z jedną osobą. Nawet bardzo małe dziecko jest w stanie rozpoznawać głos, zapach czy specyficzny sposób, w jaki jest pielęgnowane przez konkretnego opiekuna: sposób podnoszenia, układania. W związku z tym ciągłe zmiany osoby, która wykonuje te czynności są dla niego źródłem stresu i niepokoju. Wyjątkowo istotna jest responsywność opiekuna – jego odpowiednie reakcje na płacz, krzyk, niezadowolenie dziecka, które kształtują poczucie bezpieczeństwa. Nie można też zapominać o dostarczaniu właściwej stymulacji maluchowi, który potrzebuje różnorodnych bodźców, by prawidłowo się rozwijać. Współcześnie domy dziecka są pełne zabawek, pluszaków i innych dziecięcych atrakcji, ale niemowlęta i małe dzieci potrzebują, by ktoś je im podał i pokazał, co z nimi robić. Te uwagi powinny być przesłankami dla organów odpowiedzialnych za organizację pracy placówek opiekuńczych, przede wszystkim w kwestii ilości zatrudnionych opiekunów, która ma

32 Stimulus IX

kluczowe znaczenie w pełnowartościowym sprawowaniu opieki nad najmłodszymi. W przypadku nieco starszych dzieci, dostosowywanie wymagań do ich możliwości jest niezbędną kompetencją rodziców zastępczych i adopcyjnych. Niespełnianie oczekiwań generuje dwa typy frustracji. Z jednej strony jest to frustracja dziecka, które nie potrafi sprostać wyobrażeniom rodziców, z drugiej frustracja rodziców, których dziecko nie jest takie, jakie sobie wymarzyli. W tej sytuacji czuje się ono niewystarczająco mądre, sprytne, kompetentne, a w konsekwencji niewarte miłości i być może ponownie odrzucone. Rodzice początkowo próbują niejako „nadrobić” i wynagrodzić swoim nowym dzieciom wszystkie krzywdy, jakich doznały, w pełni dostosowując się do ich potrzeb, ale również zachcianek. Bez wątpienia to wspaniały i ważny okres, ale by dziecko mogło rozwijać się prawidłowo nie może trwać wiecznie. W tym wypadku rodzice muszą świadomie włączać dziecko w naturalny cykl życia rodziny, a co za tym idzie, uczyć funkcjonowania w niej. Należy pamiętać, że dla dziecka, które jakiś czas swojego krótkiego życia spędziło w instytucji, sytuacja codzienności rodzinnej może być całkowitą nowością. Rodzice muszą zatem po prostu nauczyć je zasad życia rodzinnego. Dziecko rozpoczynające nowe życie w nowej rodzinie uczy się uwzględniania i poszanowania potrzeb innych członków rodziny, określonych zwyczajów specyficznych dla tej rodziny, ale również tego, że rodzina jest dla niego stałym źródłem miłości, bezpieczeństwa, pomocy i szacunku. W kontekście kształtowania poturbowanego poczucia bezpieczeństwa dziecka, ważne jest wytyczanie mu jasnych i dostosowanych do jego wieku granic. Stałe i przewidywalne zachowanie rodziców sprawia, że dziecko czuje się pewnie i bezpiecznie. W ten sposób możliwe staje się redukowanie poziomu stresu i niepokoju, a co za tym idzie dziecko może swoją energię spożytkować na odkrywanie świata. Inna sytuacja, która wymaga wyjątkowych zdolności opiekunów, to komunikowanie dziecku swojego niezadowolenia. Powinno ono być spójne i adekwatne względem granic, jakie dorośli wyznaczają dzieciom, ale trzeba pamiętać o jego odpowiedniej ekspresji. Komunikat niezadowolenia nigdy nie może zawierać w sobie emocjonalnego odrzucenia („Jak będziesz tak robić, to mamusia nie będzie cię kochać”), ponieważ w przypadku dzieci osieroconych jest to kolejna w ich życiu trauma. W kontakcie z dziećmi zdradzającymi objawy choroby sierocej, czy też przejawiającymi w funkcjonowaniu jej skutki, podstawą jest okazywane ciepło, stałość uczuć i zachowań opiekuna, akceptacja i cierpliwość. Treningi uwagi, odpowiednio dobrane zabawy, jak np. układanie puzzli, gry, książeczki, z pewnością pomogą w walce z konsekwencjami w postaci


Współczesne klasyfikacje chorób nie obejmują zjawiska choroby sierocej. W praktyce klinicznej dzieci cierpiące z powodu zaburzeń przywiązania otrzymują diagnozę reaktywnego zaburzenia przywiązania w dzieciństwie lub zaburzenia selektywności przywiązania w dzieciństwie.

deficytów poznawczych. Trudności natury społeczno-emocjonalnej mogą wymagać modelowania i stopniowego kształtowania konkretnych zachowań u dziecka. W tym wypadku skuteczne będzie zastosowanie technik behawioralnych. Warto również zapoznać się z treningiem umiejętności społecznych i treningiem zastępowania agresji, ponieważ elementy tych metod mogą okazać się przydatne w terapii dzieci z chorobą sierocą. Należy jednak pamiętać, że złożone trudności emocjonalne dziecka, to problem dotyczący całej rodziny i być może najlepszym rozwiązaniem jest podjęcie wspólnej terapii. Dzięki niej możliwe stanie się głębsze zrozumienie problemu przez rodziców, poprawa komunikacji między członkami rodziny, a także odkrycie, które sytuacje powodują nasilenie trudności dziecka. Niezależnie od rodzaju oddziaływania, punktem wyjścia w terapii musi być właściwa diagnoza problemu, której powinien dokonać specjalista. Współczesne klasyfikacje chorób nie obejmują zjawiska choroby sierocej. W praktyce klinicznej dzieci cierpiące z powodu zaburzeń przywiązania otrzymują diagnozę reaktywnego zaburzenia przywiązania w dzieciństwie (F 94.1) lub zaburzenia selektywności przywiązania w dzieciństwie (F 94.2) (Nowak i in., 2012). Niemniej

jednak kryteria diagnostyczne wymienionych zaburzeń są specyficzne, a dzieci przejawiające różnorodne trudności wynikającej z szeroko rozumianej choroby sierocej ich nie spełniają. Ale czy brak konkretnej jednostki chorobowej znaczy, że problemu nie ma? Czy w związku z brakiem diagnozy dzieciom w domach dziecka i w rodzinach adopcyjnych nie należy się fachowa pomoc? Być może nasilenie niespecyficznych objawów dużej grupy dzieci nie spełnia wymagań interwencji klinicznej, ale wciąż stanowi realny problem dla dzieci i ich rodzin. Specyfika choroby sierocej, a także charakterystyka konsekwencji, jakie niesie ona dla rozwoju dziecka jest polem do popisu dla psychologów. Badania naukowe w tym zakresie, a przede wszystkim popularyzacja wiedzy wśród specjalistów, to podstawa dla stworzenia skutecznych programów terapeutycznych dla dzieci, rodziców, opiekunów i wszystkich osób, które pracują z dziećmi o tego typu problemach. Współcześnie zjawisko choroby sierocej zostało nieco „osierocone” przez grono specjalistów, o czym świadczy chociażby niewielka ilość publikacji na ten temat. Dlatego należy na nowo przysposobić sobie ten problem, bo choć formalnie nieklasyfikowany, wciąż utrudnia funkcjonowanie i prawidłowy rozwój wielu dzieciom.


Literatura cytowana Bakermans-Kranenburg, M. B., Steele, H., Zeanah, Ch. H.,

Nowotnik, A. (2014). Wczesnodziecięce style przywiązania do

Muhamedrahimov, R. J., Vorria, P., Dobrova-Krol, N. A., Steele,

opiekuna a osiągnięcia szkolne i funkcjonowanie społeczne

M., Van IJzendoorn, M. H., Juffer, F., Gunnar, F. M. (2011).

uczniów. Edukacja, 2, (127), 7–20.

Attachment and Emotional Development in Institutional Care: Characteristics and Catch-Up. Monographs Of The Society For Research In Child Development, 76, 4, 62–96. Kolankiewicz, M. (2012). Zaniedbywanie dzieci. Dziecko krzywdzone, 2 (39), 81–94. Kubitsky, J. (2012). Psychologia migracji. Warszawa: ENGRAM. Łopatkowa, M. (1989). Samotności dziecka. Warszawa: WSiP. Łukaszek, A. (2009). Choroba sieroca – jej etapy, przebieg I skutki. W: Sylwia Badora (red.), Przeciw sieroctwu – zapobieganie,

Oczkowska, U. (2009). Definicja i przyczyny niskorosłości oraz kryteria diagnostyczne niedoboru hormonu wzrostu. Endokrynologia Pediatryczna, 9,(1), 6–12. Olechnowicz, H. (1973). Stereotypowe ruchy wahadłowe u dzieci: z badań nad zaburzeniami na podłożu cech niedojrzałości. Wrocław: Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Prokosz, M. (2010). Choroba sieroca – księga pytań i odpowiedzi. Gdańsk: Wydawnictwo Harmonia. Sigelman, C. K., Rider., E. A. (2012). Attachment and Social Rela-

opieka, pomoc instucjonalna (s. 27–31). Tarnobrzeg: Wydawnic-

tionships. W: C. K. Sigelman i E. A. Rider (red.), Life – Span

two Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.

Human Development (s. 448–481). Wadsworth: Cengage

Main, M., Solomon, J. (1986). Discovery of an Insecure – Disorganized/Disoriented Attachment Pattern. W: T. B. Brazelton

Learning. Sikorska, I. (2014). Dziecięca trauma – psychologiczne konse-

i M. W. Yogman (red.), Affective Development in Infancy

kwencje dla dalszego rozwoju. Sztuka Leczenia, 3, 55–70.

(s. 95–124). New Jersey: Ablex Publishing Corporation

Skiepko, M., Brągoszewska, J. (2009). Zaburzenia psychiczne

Norwood. Migda, M. M. (2015). Trauma więzi a psychoterapia pacjentów z diagnozą PTSD w oparciu o mentalizację. Psychoterapia, 3 (174), 99–105. Nowak, M., Gawęda, A., Janas-Kozik, M. (2012). Zjawisko eurosieroctwa a kierunki pracy terapeutycznej i leczenia psychiatrycznego – prezentacja przypadku. Psychiatria Polska, 2, 295–304.

u dzieci adoptowanych. Psychiatria i psychologia kliniczna, 9 (3), 207–213. Słaboń-Duda, A. (2011). Wczesna relacja matka – dziecko i jej wpływ na dalszy rozwój emocjonalny dziecka. Psychoterapia, 2 (157), 11–18. Vasta, R., Haith, M. M., Miller, S. A. (2001). Psychologia dziecka. Warszawa: WSiP.


H

Herbata a psyche: przegląd literatury dotyczącej wpływu herbaty na funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego człowieka Maciej Polak

Herbata od wielu lat jest popularnym obiektem badań licznych prac, wskazujących na jej pozytywny wpływ na zdrowie człowieka, w tym – na zdrowie psychiczne. Z jej prozdrowotnych właściwości zdawano sobie sprawę prawdopodobnie już w starożytności. Napar herbaciany posiada złożony skład chemiczny, w którym wiele substancji zdaje się mieć istotny wpływ na funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego, takich jak kofeina, teanina czy związki polifenolowe. Kofeina zawarta w herbacie zwiększa szybkość przetwarzania informacji oraz zmniejsza spadek zdolności poznawczych wraz z wiekiem. Teanina odpowiada za relaksacyjne działanie herbaty oraz poprawę zdolności uczenia się. Związki polifenolowe, występujące w herbacie głównie pod postacią flawonoidów, mogą mieć protekcyjne znaczenie zapobiegające rozwojowi chorób neurodegeneracyjnych oraz chorób psychicznych, takich jak jak depresja, ADHD czy schizofrenia.

Herbata – podstawowe informacje Herbata jest drugim pod względem spożycia napojem na świecie, ustępując miejsca tylko wodzie (Harbowy, Balentine, Davies, Cai, 1997). Współcześnie najczęściej jest przygotowywana jako napar na bazie suszu otrzymywanego zwykle z liści krzewu herbacianego, którego polska nazwa botaniczna brzmi kamelia chińska (Camellia sinensis). Herbata z początku traktowana była jako napar leczniczy (Heiss, Heiss, 2007). Jej spożyciu już od zawsze towarzyszyły więc prawdopodobnie obserwacje wpływu tego napoju na funkcjonowanie organizmu, w tym na funkcjonowanie mózgu. Pod pojęciem „herbaty” można rozumieć zarówno napar, susz herbaciany, jak i sam krzew kamelii. W tym artykule ilekroć mowa będzie o „herbacie”, będzie się to odnosić do naparu. Obecnie wpływ herbaty na zdrowie człowieka jest poddawany szczegółowym badaniom naukowym. Bada się wpływ spożywania herbaty m.in. na rozwój chorób układu sercowo-naczyniowego (Arab, Khan, Lam, 2013b), chorób nowotworowych (Yuan, 2013), a także

neurologicznych (Kuriyama i in., 2006) i psychicznych (Trebatická, Ďuračková, 2015). Liczba publikacji zawierających słowo kluczowe ,,tea” (ang. ‘herbata’) rośnie z roku na rok. W samym 2016 roku w bazie PubMed takich publikacji pojawiło się 1743 (dla porównania – na temat kawy o ponad połowę mniej). Celem niniejszego artykułu jest podsumowanie aktualnego stanu wiedzy na temat wpływu spożywania herbaty na funkcjonowanie ośrodkowego układu nerwowego człowieka zarówno w perspektywie krótkodystansowej (m.in. wpływ na samopoczucie, zdolności poznawcze), jak i długodystansowej (m.in. wpływ na rozwój chorób neurodegeneracyjnych).

Pochodzenie i skład chemiczny Kamelia chińska jest krzewem występującym naturalnie w południowo-wschodniej Azji (Heiss, Heiss, 2007). Dziś uprawiana jest na wszystkich kontynentach (Hicks, 2009). W jej skład wchodzą różne substancje, takie jak polifenole (a wśród nich przede wszystkim flawonoidy),

35 Maciej Polak Herbata a psyche: przegląd literatury…


Liczba publikacji zawierających słowo kluczowe ,,tea” (ang. ‘herbata’) rośnie z roku na rok. W samym 2016 roku w bazie PubMed takich publikacji pojawiło się 1743.

teaflawiny, tearubiginy, alkaloidy (wśród nich m.in. kofeina czy teobromina), karotenoidy, aminokwasy (z teaniną jako przykładem aminokwasu niebiałkowego) oraz substancje mineralne, lipidy i węglowodany (Engelhardt, 2010). Niektóre z nich (m.in. kofeina, teanina czy związki polifenolowe) wykazują właściwości wpływające na działanie i stan ośrodkowego układu nerwowego człowieka i zostaną przedstawione w dalszej części artykułu.

W porcji herbaty znajduje się od 14 do 65 mg kofeiny, w zależności od wielu czynników, m.in. rodzaju herbaty (czarna, zielona i in.), czasu parzenia i temperatury użytej wody. Kofeina w herbacie

Kofeina (zwana ,,teiną”, gdy jej źródłem jest herbata) to jeden z bardziej znanych składników herbaty. Alkaloid ten występuje naturalnie w liściach herbaty, a także w owocach kawowca i nasionach kakaowca. Według Wierzejskiej (2012) jest najczęściej spożywaną substancją psychoaktywną. Pomimo że pobudza ośrodkowy układ nerwowy, nie jest uważana za substancję uzależniającą. Jej spożycie wynosi średnio 280–490 mg dziennie, dawka śmiertelna wynosi 10 g; spożycie takiej ilości kofeiny z żywnością nie jest w praktyce możliwe (Nawrot i in., 2003). W porcji herbaty znajduje się od 14 do 65 mg kofeiny, w zależności od wielu czynników, m.in. rodzaju herbaty (czarna, zielona i in.), czasu parzenia i temperatury użytej wody (Wierzejska, 2012). Badania kohortowe przeprowadzone na populacji portugalskiej przez Santosa i in. (2010) wskazują na takie efekty spożycia kofeiny jak: zwiększenie koncentracji, szybkości przetwarzania informacji i skrócenie czasu

36 Stimulus IX

reakcji. Przegląd literatury dokonany przez Arab, Khana i Lam (2013a) wskazuje, że kofeina zawarta w herbacie może osłabić spadek zdolności poznawczych wraz z wiekiem – efekt ten, co ciekawe, silniej zaznacza się w populacji kobiet.

Teanina – nietypowy aminokwas L-teanina jest aminokwasem spotykanym w przyrodzie bardzo rzadko – m.in. w liściach kamelii chińskiej oraz w niektórych grzybach (Juneja, Chu, Okubo, Nagato, Yokogoshi, 1999). Zaliczana jest do tzw. aminokwasów niebiałkowych, tzn. niebudujących z innymi aminokwasami łańcucha polipeptydowego. W kamelii produkowana jest w korzeniach, a następnie transportowana do liści (Juneja i in., 1999). Badania z wykorzystaniem elektroencefalografu (EEG) wskazują, że L-teanina po przekroczeniu bariery krew– mózg powoduje w ośrodkowym układzie nerwowym zwiększenie aktywności w paśmie fal alfa, co przekłada się na wywołanie efektu relaksującego, bez jednoczesnego wywoływania senności (Nobre, Rao, Owen, 2008). Aktualny przegląd dostępnej literatury (Liang, Liu, Xiang, Zheng, 2015) potwierdza, że L-teanina wpływa pozytywnie na zdolność uczenia się i zapamiętywania oraz poprawia pamięć.

Antyoksydacyjne polifenole W ostatnich latach herbata badana jest przede wszystkim jako bogate źródło licznych polifenoli, zwłaszcza katechin z grupy flawonoidów. Substancje te, będące naturalnymi antyoksydantami, zdają się mieć działanie ochronne w rozwoju chorób nowotworowych, chorób układu sercowo-naczyniowego, a także chorób neurodegeneracyjnych i chorób psychicznych (Trebatická, Ďuračková, 2015). Częstotliwość występowania chorób psychicznych systematycznie rośnie (Steel i in., 2014), dlatego poszukiwanie nowych metod ich zapobiegania i leczenia jest tematem jak najbardziej aktualnym. Stwierdzono, że związki polifenolowe, wpływając na plastyczność mózgu, zachowanie czy nastrój, mają właściwości zbliżone do antydepresantów. Badania wskazują na potencjalny pozytywny wpływ polifenoli na zdrowie psychiczne i ich możliwość zapobiegania rozwojowi niektórych chorób o podłożu psychicznym, takich jak depresja, ADHD czy schizofrenia (Trebatická, Ďuračková, 2015). Nadzieje na farmakologiczną użyteczność pokładane są w polifenolach także ze względu na ich neuroprotekcyjne (tj. chroniące strukturę i funkcje neuronów) właściwości. Bardzo obiecujące badanie przekrojowe


Metaanaliza przeprowadzona ostatnio przez Ma i in. wskazuje, że regularne picie herbaty jest związane ze zmniejszonym ryzykiem zaburzeń poznawczych w podeszłym wieku, jednak związek pomiędzy piciem herbaty a chorobą Alzheimera pozostaje niejasny.

przeprowadzone przez Kuriyamę i in. (2006) wykazało, że katechiny obecne w zielonej herbacie, a zwłaszcza gallusan epigallokatechiny (EGCG), zdają się mieć wpływ na zahamowanie rozwoju choroby Alzheimera i choroby Parkinsona. Pomimo początkowego entuzjazmu niedawno opublikowane randomizowane (tzn. z losowym przydziałem uczestników do grup) badanie kliniczne (Ide i in., 2016) nie potwierdziło pozytywnego wpływu zielonej herbaty na funkcje poznawcze. Badanym przez 12 miesięcy podawano preparat sproszkowanej zielonej herbaty zawierający 220,2 mg katechin, a następnie oceniono ich funkcje poznawcze przy pomocy Mini Mental State Examination w wersji japońskiej (MMSE-J). Wyniki nie wykazały zahamowania demencji w grupie interwencyjnej, jednak autorzy wskazują na konieczność przeprowadzenia dalszych, dłużej trwających badań. Metaanaliza przeprowadzona ostatnio przez Ma i in. (2016) wskazuje, że regularne picie herbaty jest związane ze zmniejszonym ryzykiem zaburzeń poznawczych

w podeszłym wieku, jednak związek pomiędzy piciem herbaty a chorobą Alzheimera pozostaje niejasny.

Używka czy lek? Dane z badań dotyczących wpływu herbaty na zdrowie człowieka zdają się wskazywać, że użycie tego naparu jako medykamentu w starożytnych Chinach ma solidne podstawy naukowe. Aktualne badania sugerują, że napój herbaciany może posiadać znaczące właściwości przeciwutleniające, przeciwzapalne, przeciwdrobnoustrojowe, antynowotworowe, przeciwnadciśnieniowe, neuroprotekcyjne, obniżające cholesterol i termogeniczne, czyli podnoszące podstawową przemianę materii (Hayat, Igbal, Malik, Bilal, Mushtaq, 2015). Choć niewątpliwie potrzeba dalszych prac w celu bardziej klarownego określenia roli herbaty w rozwoju i zapobieganiu niektórych chorób, to dotychczas zgromadzone informacje pozwalają nam z pewnością polecić herbatę jako napar mający pozytywny wpływ na zdrowie człowieka.


Literatura cytowana Arab, L., Khan, F., Lam, H. (2013a). Epidemiologic Evidence of a Relationship Between Tea, Coffee, or Caffeine Consumption and Cognitive Decline. Advances in Nutrition: An International Review Journal, 4(1), 115–122. Arab, L., Khan, F., Lam, H. (2013b). Tea Consumption and

and the Risk of Cognitive Disorders. PloS one, 11(11), DOI:

10.1371/journal.pone.0165861.

Kuriyama, S., Hozawa, A., Ohmori, K., Shimazu, T., Matsui, T., Ebihara, S., Awata, S., Nagatomi, R., Arai, H., Tsuji, I. (2006). Green Tea Consumption and Cognitive Function:

Cardiovascular Disease Risk. The American Journal of Clinical

A Cross-Sectional Study from the Tsurugaya Project. The

Nutrition, 98(6), 1651–1659.

American Journal of Clinical Nutrition, 83(2), 355–361.

Engelgardt, U.H. (2010). 3.23 – Chemistry of Tea. Comprehensive Natural Products II, 3, 999–1032. Harbowy, M.E., Balentine, D.A., Davies, A.P., Cai, Y. (1997). Tea Chemistry. Critical reviews in plant sciences, 16(5), 415–480. Hayat, K., Iqbal, H., Malik, U., Bilal, U., Mushtaq, S. (2015). Tea and Its Consumption: Benefits and Risks. Critical reviews in food science and nutrition, 55(7), 939–954. Heiss, M.L., Heiss, R. J. (2007). The Story of Tea: A Cultural History and Drinking Guide. Berkeley: Ten Speed Press. Hicks, A. (2009). Current Status and Future Development of Global Tea Production and Tea Products. Australian Journal of Trade, 12, 251–264. Ide, K., Yamada, H., Takuma, N., Kawasaki, Y., Harada, S., Nakase, J., Ukawa, Y., Sagesaka, Y.M. (2016). Effects of Green Tea Consumption on Cognitive Dysfunction in an Elderly Population: A Randomized Placebo-Controlled Study. Nutrition Journal, 15(1), 49. Juneja, L.R., Chu, D.C., Okubo, T., Nagato, Y., Yokogoshi, H. (1999). L-theanine – A Unique Amino Acid of Green Tea and Its Relaxation Effect in Humans. Trends in Food Science & Technology, 10(6), 199–204. Liang, Y.R., Liu, C., Xiang, L.P., Zheng, X.Q. (2015). Health Benefits

Nawrot, P., Jordan, S., Eastwood, J., Rotstein, J., Hugenholtz, A., Feeley, M. (2003). Effects of Caffeine on Human Health. Food Additives & Contaminants, 20(1), 1–30. Nobre, A.C., Rao, A., Owen, G. N. (2008). L-theanine, a Natural Constituent in Tea, and Its Effect on Mental State. Asia Pacific Journal of Clinical Nutrition, 17(S1), 167–168. Santos, C., Lunet, N., Azevedo, A., de Mendonça, A., Ritchie, K., Barros, H. (2010). Caffeine Intake is Associated with a Lower Risk of Cognitive Decline: A Cohort Study From Portugal. Journal of Alzheimer’s Disease, 20(S1), 175–185. Steel, Z., Marnane, C., Iranpour, C., Chey, T., Jackson, J. W., Patel, V., Silove, D. (2014). The Global Prevalence of Common Mental Disorders: A Systematic Review and Meta-analysis 1980–2013. International Journal of Epidemiology, 43(2), 476–493. Trebatická, J., Ďuračková, Z. (2015). Psychiatric Disorders and Polyphenols: Can They Be Helpful in Therapy? Oxidative medicine and cellular longevity, DOI: 10.1155/2015/248529. Wierzejska, R. (2012). Kofeina – powszechny składnik diety i jej wpływ na zdrowie. Roczniki Państwowego Zakładu Higieny, 63(2), 141–147. Yuan, J.M. (2013). Cancer Prevention by Green Tea: Evidence

of Theanine in Green Tea: A Review. Tropical Journal of

from Epidemiologic Studies. The American Journal of Clinical

Pharmaceutical Research, 14(10), 1943–1949.

Nutrition, 98(6), 1676–1681.

Ma, Q.P., Huang, C., Cui, Q.Y., Yang, D.J., Sun, K., Chen, X., Li, X.H. (2016). Meta-Analysis of the Association between Tea Intake


P

Polubowne rozwiązanie konfliktu, czyli mediacje we współczesnych procesach sądowych Magdalena Kurdziel

Abstrakt Artykuł opisuje polubowny sposób rozwiązywania konfliktów, którym są mediacje, oraz jego obecne zastosowanie. Pierwsza część artykułu zawiera definicję pojęcia „mediacja” oraz genezę tej instytucji. W drugiej części dokonano analizy wymogów, jakie musi spełniać osoba ubiegająca się o pełnienie funkcji mediatora w procesie sądowym oraz ogólne zasady kierowania stron do mediacji. Ostatnia część przedstawia dane i statystyki z ostatnich lat dotyczące mediacji w postępowaniu cywilnym w Sądzie Okręgowym w Krakowie. Ma ona na celu uwypuklenie problemu stosunkowo rzadkiego wykorzystywania tej drogi rozwiązywania konfliktów oraz uświadomienie, jak ważna jest próba wypracowania ugodowego zakończenia sporu i rozpowszechnienie stosowania mediacji.

Do rozwiązywania sporów coraz częściej dochodzi na drodze sądowej. W związku z ogromną i ciągle wzrastającą liczbą spraw wpływających do sądów poszukiwane są alternatywne sposoby likwidacji konfliktów. Ponieważ rozwiązania wynikające z procesów sądowych nie zawsze są najkorzystniejsze dla stron, duży nacisk kładzie się na metody polubowne. Jedną z najpopularniejszych jest aktualnie mediacja. Państwowa strona mediacja.gov.pl definiuje ją jako dobrowolną, poufną metodę rozwiązywania sporu, w której strony sporu, z pomocą bezstronnego i neutralnego mediatora, samodzielnie dochodzą do porozumienia (http://mediacja.gov.pl/). Zasadniczą różnicą między procesem sądowym a mediacją jest więc brak narzuconego przez władzę sądowniczą rozwiązania sporu. Pozwala to nie tylko na wspólne znalezienie takiego rozwiązania, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron, ale również na próbę pozostania w polubownych stosunkach bez zagrożenia kolejnym nieporozumieniem.

39 Magdalena Kurdziel Polubowne rozwiązanie konfliktu…


Ponieważ rozwiązania wynikające z procesów sądowych nie zawsze są najkorzystniejsze dla stron, duży nacisk kładzie się na metody polubowne. Jedną z najpopularniejszych jest aktualnie mediacja. Państwowa strona mediacja.gov.pl definiuje ją jako dobrowolną, poufną metodę rozwiązywania sporu, w której strony sporu, z pomocą bezstronnego i neutralnego mediatora, samodzielnie dochodzą do porozumienia (http://mediacja.gov.pl/). Skąd wzięły się mediacje?

Mediacja jest uważana za jeden z nowych, alternatywnych sposobów rozwiązywania sporów. Gdy spojrzy się jednak na historię tej metody, można zauważyć, że w rzeczywistości jest ona starsza nawet od instytucji sądownictwa. Przykładem na to są Australia i Nowa Zelandia, gdzie działania mediacyjne rozpoczęły się przed działalnością sądów (Zagórski, 2005). Mediacje pojawiły się już kilka tysięcy lat temu, czego dowodzą zachowane pisma dotyczące pozasądowych dróg rozwiązywania sporów. Istniały już w VI w. n.e. w Egipcie oraz nawet 2500 tys. lat temu w Chinach (Kordasiewicz, 2005; za: Ślusarczyk, 2014). Pomimo tego, że historia mediacji sięga tak daleko w przeszłość, zaczęły one być prawnie regulowane w Polsce dopiero pod koniec XX wieku. Do Kodeksu postępowania karnego pierwsze uregulowania w tym zakresie wprowadzone zostały w 1997 roku, a do Kodeksu postępowania cywilnego dopiero w dniu 10 grudnia 2005 roku. W maju 2008 roku została wydana Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady dotycząca niektórych aspektów mediacji w sprawach cywilnych i handlowych. Jest ona stosowana w krajach członkowskich Unii Europejskiej. Pokazuje to ogólną tendencję w krajach wysokorozwiniętych do stawiania nacisku na upowszechnianie tej metody.

Jakie są zasady mediacji i kto może zostać mediatorem? Według Encyklopedii Gazety Wyborczej mediacja to „pośredniczenie w sporze mające na celu pogodzenie stron” (s. 534). Odnosi się ona zatem do działań osoby przeprowadzającej mediacje. Są one uregulowane w powszechnie obowiązujących aktach prawnych. W aktualnym stanie prawnym ustawodawca przewidział możliwość mediacji zarówno w sprawach cywilnych, sprawach karnych, jak i sprawach nieletnich. W zakresie spraw cywilnych mediacja dopuszczalna jest w sytuacjach, w których możliwe

40 Stimulus IX

jest zawarcie ugody, toczących się w trybie procesowym i nieprocesowym. Umowa zawarta przed mediatorem po jej zatwierdzeniu przez sąd ma moc prawną ugody zawartej przed sądem. Przepis art. 1831 §4 k.p.c. rozróżnia dwa rodzaje mediacji – mediację przedprocesową, tj. prowadzoną przed wszczęciem postępowania sądowego w danej sprawie, oraz mediację prowadzoną w toku sprawy. Wybór sposobu rozstrzygania sporu należy zawsze do stron (zasada dobrowolności mediacji), co oznacza, że strona musi wyrazić zgodę na przystąpienie do mediacji oraz może w każdym momencie zrezygnować z takiego sposobu rozstrzygania sporu. Zgodnie z przepisem art. 1831 §2 k.p.c. mediacje prowadzi się na podstawie umowy stron lub postanowienia sądu kierującego strony do mediacji, które może być wydane na każdym etapie postępowania i to nie tylko jeden raz. Ustawodawca kładzie duży nacisk na podnoszenie poziomu świadomości stron w zakresie mediacji. Następuje to m.in. poprzez działania sądu o charakterze informacyjnym oraz zachęcającym. Przykładem takich działań jest np. możliwość wezwania stron do udziału w spotkaniu informacyjnym dotyczącym polubownych metod rozwiązywania sporów (art. 1838 §4 k.p.c.) oraz obowiązek informowania stron o możliwości ugodowego załatwienia sporu, w szczególności w drodze mediacji (art. 10 i 210 § 22 k.p.c.).

Przepis art. 183 1 §4 k.p.c. rozróżnia dwa rodzaje mediacji – mediację przedprocesową, tj. prowadzoną przed wszczęciem postępowania sądowego w danej sprawie, oraz mediację prowadzoną w toku sprawy.


Zgodnie z art. 1832 k.p.c. mediatorem może być osoba fizyczna mająca pełną zdolność do czynności prawnych i korzystająca w pełni z praw publicznych. Mediatorem nie może być sędzia (poza sędzią w stanie spoczynku, czyli niewykonującym już zawodu). Obowiązkiem mediatora jest zachowanie bezstronności przy prowadzeniu mediacji. Mediator wykorzystuje różne metody zmierzające do polubownego rozwiązania sporu, w tym wspieranie stron w formułowaniu przez nie propozycji ugodowych lub – na zgodny wniosek stron – wskazanie sposobów rozwiązania sporu, które nie są dla stron wiążące (art.1833a k.p.c.). Sąd, kierując strony do mediacji, wyznacza mediatora mającego odpowiednią wiedzę i umiejętności w zakresie prowadzenia mediacji w sprawach danego rodzaju, biorąc pod uwagę w pierwszej kolejności stałych mediatorów. Zgodnie z art. 157d §1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98 poz. 1070 z późn. zm.) listy stałych mediatorów prowadzą prezesi sądów okręgowych. Na listę stałych mediatorów może zostać wpisana osoba fizyczna, która ukończyła 26 lat, zna język polski, nie była prawomocnie skazana za umyślne przestępstwo lub umyślne przestępstwo skarbowe oraz wykaże posiadaną wiedzę i umiejętności w zakresie prowadzenia mediacji dokumentami, którymi są informacje o liczbie przeprowadzonych mediacji, spis wydanych publikacji na temat mediacji, opinie ośrodków mediacyjnych lub osób fizycznych o posiadanej wiedzy i umiejętnościach w zakresie mediacji, dokumenty poświadczające posiadane wykształcenie, odbyte szkolenia z zakresu mediacji. Od kandydatów ubiegających się o wpis wymaga się ukończenia stosownego szkolenia (pozwalającego na stwierdzenie, że kandydat ma odpowiednią wiedzę w zakresie mediacji), obejmującego nie tylko zagadnienia dotyczące funkcjonowania procedur mediacyjnych, psychologicznych mechanizmów powstawania i rozwiązywania konfliktów, ale także zagadnienia dotyczące prawidłowego konstruowania ugód, zwłaszcza tych, które mają być wykonane w drodze egzekucji sądowej. Praktyka sądowa wskazuje, iż mediatorami stałymi często zostają psycholodzy oraz osoby, które ukończyły studia prawnicze, nierzadko wykonujące zawód adwokata, radcy prawnego czy też notariusza. Instytucję mediacji przewidują także przepisy Kodeksu postępowania karnego (art. 23a k.p.k.). Postępowanie mediacyjne przeprowadza się pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym, przy czym mediatorami w tym postępowaniu nie mogą być sędzia, prokurator, asesor prokuratorski oraz aplikant wymienionych zawodów, ławnik, referendarz sądowy, asystent sędziego i prokuratora oraz funkcjonariusz instytucji uprawnionej do ścigania przestępstw. Podobnie jak w postępowaniu cywilnym

udział oskarżonego i pokrzywdzonego w postępowaniu mediacyjnym jest dobrowolny. Postępowanie mediacyjne ma charakter poufny. Oznacza to, że uzyskane podczas niego informacje nie mogą być wykorzystane ani przez mediatora, ani w postępowaniu karnym. W sprawach z oskarżenia publicznego sąd, wymierzając karę, bierze pod uwagę pozytywny wynik przeprowadzonej mediacji (art. 53 § 3 k.k.). W sprawach dotyczących oskarżenia prywatnego zawarcie przez strony ugody w postępowaniu mediacyjnym powoduje umorzenie postępowania karnego (art. 492 k.p.k.). W sądzie okręgowym prowadzi się wykaz instytucji i osób uprawnionych do prowadzenia postępowania mediacyjnego w sprawach karnych, przy czym wpis do wykazu następuje na wniosek instytucji lub osoby. Od osób fizycznych ubiegających się o wpis do wykazu mediatorów wymaga się w zasadzie spełnienia takich warunków jak przy wpisie na listę stałych mediatorów. Wymagane jednak jest, aby ubiegający się o wpis posiadał obywatelstwo polskie, innego państwa członkowskiego Unii Europejskiej, państwa członkowskiego Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA), państwa będącego stroną umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym lub członkiem Konfederacji Szwajcarskiej albo obywatelstwo innego państwa, jeżeli na podstawie przepisów prawa Unii Europejskiej przysługuje jego obywatelom prawo podjęcia zatrudnienia lub samozatrudnienia na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej na zasadach określonych w tych przepisach. Wynika to z §4 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 7 maja 2015 r. w sprawie postępowania mediacyjnego w sprawach karnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 716). Do przeprowadzenia mediacji uprawniona jest instytucja, która zgodnie ze swoimi zadaniami statutowymi została powołana do wykonywania zadań w zakresie mediacji, resocjalizacji, ochrony interesu społecznego, ochrony ważnego interesu indywidualnego lub ochrony wolności i praw człowieka. Instytucja ta zapewnia przeprowadzenie postępowania mediacyjnego przez osoby posiadające umiejętności i wiedzę w tym zakresie, a także spełniające warunki do wpisu do wykazu mediatorów i posiadające warunki organizacyjne umożliwiające przeprowadzenie postępowania mediacyjnego oraz wpisane do wykazu (instytucje uprawnione). Obowiązujące przepisy regulują także postępowanie mediacyjne w sprawach nieletnich. Do mediacji kieruje się, za zgodą wszystkich uczestników, szczególnie takie sprawy, których istotne okoliczności nie budzą wątpliwości. W postępowaniu mediacyjnym uczestniczą nieletni, pokrzywdzony oraz rodzice lub opiekun nieletniego, a jeśli pokrzywdzonym jest nieletni – także jego rodzice lub opiekun. W sądzie okręgowym prowadzi się wykaz

41 Magdalena Kurdziel Polubowne rozwiązanie konfliktu…


instytucji i osób godnych zaufania, uprawnionych do przeprowadzenia postępowania mediacyjnego w sprawach nieletnich.

Obecny stan mediacji uwzględniający dane uzyskane z Sądu Okręgowego w Krakowie Aktualnie (stan na dzień 20 kwietnia 2017) w Sądzie Okręgowym w Krakowie na listę stałych mediatorów wpisanych jest 57 osób, ze wskazaniem dziedziny, w której się specjalizują. W wykazie instytucji i osób uprawnionych do przeprowadzenia postępowania mediacyjnego w sprawach karnych w okręgu Sądu Okręgowego w Krakowie wpisanych jest 66 podmiotów, a w wykazie instytucji i osób uprawnionych do przeprowadzenia postępowania mediacyjnego w sprawach nieletnich okręgu Sądu Okręgowego w Krakowie – 45 osób. Pomimo tego, że pojawia się coraz więcej aktów prawnych regulujących mediacje, a także przeprowadzanych jest coraz więcej kursów na mediatora oraz prężnie działają strony informacji publicznej zachęcające do ugodowego rozwiązywania sporów, stosunkowo wolno wzrasta ogólna liczba spraw sądowych przekazywanych do mediatora. Co więcej, dane statystyczne dotyczące ilości spraw stricte cywilnych skierowanych do mediacji w sądach rejonowych okręgu krakowskiego wskazują, że w przeciągu ostatnich lat ta liczba spada oraz coraz mniej spraw zostaje pomyślnie rozwiązanych tą metodą. Potwierdzeniem na to są następujące dane dotyczące postępowań toczących się w wydziałach cywilnych pochodzące ze Sprawozdania z lustracji korzystania przez sądy z uprawnień procesowych w przedmiocie kierowania stron do mediacji i jej skuteczności sporządzanego przez SSO Pawła Szewczyka: • w 2012 roku do sądów krakowskich wpłynęło ogółem 40.715 spraw kategorii „C” [tj. spraw rozpoznawanych w trybie procesowym] i kategorii „Ns” [tj. rozpoznawanych w trybie nieprocesowym], natomiast do mediacji skierowano zaledwie 126 spraw, co stanowi jedynie 0,3 % spraw. Jeszcze gorzej wypada proporcja spraw załatwionych – o ile załatwiono 36.146 spraw, to ugodą zaledwie 26 (0,006%); • w 2013 roku wpłynęło 46.077 spraw, do mediacji skierowano 106 spraw (0,23%), załatwiono 41.660 spraw, a przed mediatorem 22 (0,0528%),

• w 2014 roku wpłynęło 51.762 spraw, do mediacji skierowano 89 spraw (0,171%), załatwiono 49.449 spraw, a przed mediatorem 17 (0,0343%), • w 2015 roku wpłynęło 51.841 spraw, do mediacji skierowano 77 spraw (0.1485%), załatwiono 50.116 spraw, a przed mediatorem 12 (0.0239%). Oznacza to, że w 2012 roku jedynie 19% spraw skierowanych do mediacji zakończyło się ugodą, w 2013 roku było to 21%, w 2014 roku było to 19%, a w 2015 roku 16% . Pomimo tego, że powyższe dane dotyczą określonej kategorii postępowań toczących się w sądach krakowskich, są one bardzo dobrym przykładem na to, że instytucja mediacji nie funkcjonuje w sposób pożądany. Z tych danych wynika, że strony w dalszym ciągu nie są świadome korzyści płynących z próby rozwiązania sporu drogą mediacji i rzadko decydują się na wybór tej metody.

Dlaczego mediacje nie są tak często wykorzystywane w procesach sądowych? Po dostrzeżeniu wielu zalet płynących z przeprowadzania mediacji podczas procesu sądowego zadziwia fakt, że tak rzadko są one wykorzystywane jako sposób rozwiązania konfliktu. Aby mediacja była skuteczna, muszą być przestrzegane jej zasady. Według Anny Kalisz i Adama Zienkiewicza (2014) są nimi: dobrowolność, bezstronność i neutralność, autonomia konfliktu, poufność, odformalizowanie, dobra wiara oraz szacunek.

Aby mediacja była skuteczna, muszą być przestrzegane jej zasady. Według Anny Kalisz i Adama Zienkiewicza są nimi: dobrowolność, bezstronność i neutralność, autonomia konfliktu, poufność, odformalizowanie, dobra wiara oraz szacunek. Wszystkie te zasady zdaniem autorów mają charakter uniwersalny i występują w każdej poprawnie przeprowadzonej mediacji, niezależnie od gałęzi prawa, której dotyczy.

42 Stimulus IX

Wszystkie te zasady zdaniem autorów mają charakter uniwersalny i występują w każdej poprawnie przeprowadzonej mediacji, niezależnie od gałęzi prawa, której dotyczy. W momencie, gdy przestrzeganie zasad mediacji wydaje


się być nieosiągalne, nie podejmuje się próby rozwiązania konfliktu w ten sposób. Mediacja zostaje wówczas oceniona jako skazana na niepowodzenie. Wyjątkowo istotna w takiej sytuacji staje się zasada autonomii konfliktu. „Polega ona na świadomości – towarzyszącej mediatorowi i stronom przez cały czas trwania procesu mediacyjnego – iż konflikt należy do jego uczestników. Strony jako «właściciele» sporu, mają prawo do wybrania stylu reagowania na konflikt i do kontroli nad jego przebiegiem i zakończeniem” (Kalisz, Zienkiewicz, 2014, s. 59). W momencie, gdy jedna ze stron zdecydowała się na wniesienie sprawy do sądu, trudno jest spełnić tę zasadę podczas mediacji. Ta strona stwierdziła bowiem, że konflikt musi być rozwiązany przez niezależnego arbitra i w pewien sposób zrzekła się swojego prawa własności do sporu. To pesymistyczne nastawienie może mieć zarówno sąd, który w związku z tym nie kieruje sprawy do mediatora, jak i strony, które same nie wychodzą z taką inicjatywą. Odbudowanie zaufania pomiędzy stronami staje się bardzo trudne

i wymaga dużego wysiłku. Bardzo ważnym zadaniem zarówno dla psychologów, jak i prawników jest zatem podejmowanie działań mających na celu poinformowanie i uświadamianie ludzi o możliwości polubownego zakończenia konfliktu. W 2017 roku w Sądzie Okręgowym w Krakowie zostały przewidziane szkolenia dla sędziów i mediatorów dotyczące problematyki postępowania mediacyjnego. Będą one miały na celu przede wszystkim wymianę doświadczeń oraz próbę wypracowania metod zwiększających liczbę spraw przekazywanych i załatwianych w drodze mediacji. Należy jednakże podkreślić, że ostatecznie skuteczność mediacji zależy przede wszystkim od stron, które muszą być nastawione na uwzględnienie nie tylko swoich interesów, ale i dobra przeciwnika. Jeśli strony nie będą przestrzegać zasad ani wykazywać chęci do rozwiązania konfliktu polubownie, nawet najbardziej profesjonalny i najlepiej przygotowany mediator nie będzie mógł pomóc.

Literatura cytowana Encyklopedia Gazety Wyborczej (2005). Warszawa: Agora.

sądowa (s. 129–143). Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu

Kalisz, A., Zienkiewicz, A. (2014). Mediacja – właściwości

Jagiellońskiego.

teoretyczne. Mediacja sądowa i pozasądowa. Zarys wykładu. Warszawa: Wolters Kluwer. Ślusarczyk, E. (2014). Mediacja sądowa – inny pomysł na sprawiedliwość. W: M. Szpitalak, K. Kasparek (red.), Psychologia

Zagórski, S. (2005). Mediacja – rozsupływanie konfliktów. Wysokie Obcasy. Pobrano 13 maja 2017 z http://www.wysokie obcasy.pl/.


O

O przyjaźni damsko-męskiej

Magdalena Mucha

Abstrakt Poniższy artykuł przedstawia najważniejsze teorie dotyczące przyjaźni damsko- męskiej oraz przegląd literatury dotyczącej badań empirycznych na jej temat. Wyniki badań przedstawiają charakterystyczne cechy przyjaźni osób przeciwnej płci, przekonania osób na jej temat oraz problemy, które pojawiają się w takich relacjach. Najpierw omówione zostały badania na temat różnic międzypłciowych w motywacji do tworzenia przyjaźni damsko- męskiej, sposobie jej postrzegania oraz oczekiwań odnośnie jej rozwoju. Pokazane zostały również różnice w przyjaźni osób tej samej i różnej płci, a także cech osobowości osób, które preferują przyjaźń z osobą przeciwnej płci. Następnie zostały przedstawione badania, które pokazują, jak ważną wartością jest przyjaźń w kontekście bliskich związków romantycznych oraz charakterystykę coraz częściej występującej przyjaźni damsko- męskiej FWB i jej rodzajów. Na końcu przedstawione są artykuły opisujące relację osób przyjaźniących się ze swoim byłym partnerem, zalety i wady takiej przyjaźni oraz motywację takich osób do utrzymywania kontaktów po rozstaniu. Poniższy artykuł przedstawia najważniejsze doniesienia z badań, przedstawiające spojrzenie na poszczególne aspekty przyjaźni damsko- męskiej z wielu różnych perspektyw. Słowa kluczowe: przyjaźń, FWB, miłość, seks, atrakcyjność, rozstanie.

44 Stimulus IX

Czy istnieje platoniczna przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną?

Ludzie posiadają własne, potoczne teorie na temat istnienia przyjaźni damsko-męskiej. Poglądy na ten temat są różnorodne i często sprzeczne ze sobą. Niektórzy całkowicie negują występowanie czysto przyjacielskich relacji pomiędzy kobietą a mężczyzną, natomiast dla wielu są one czymś naturalnym, ponieważ sami ich doświadczają. Badania na temat takich znajomości wskazują różnice między przyjaźnią damsko-męską (cross-sex friendship, opposite-sex friendship) a przyjaźnią osób tej samej płci, motywacje do ich nawiązywania oraz zalety i wady (Barstead, Bouchard, Shih, 2013; Baumgarte, Nelson, 2009; Bleske, Buss, 2000; Bleske-Rechek, Buss, 2001; Bleske-Rechek i in., 2012; Hand, Furman, 2009; Koenig, Kirkpatrick, Ketelaar, 2007; Lehmiller, VanderDrift, Kelly, 2011, 2014; Poulin, Pedersen, 2007). Bleske-Rechek i współpracownicy (2012) poprosili studentów o przyjście do laboratorium z przyjaciółmi przeciwnej płci. Chcieli zadać pytania na temat ich przyjaźni. Dotyczyły one atrakcyjności przyjaciela, pragnienia umawiania się z nim oraz przypuszczeń na temat tego, co druga osoba myśli o atrakcyjności swojego przyjaciela. Okazało się, że mężczyźni wyżej oceniali atrakcyjność przyjaciółek niż kobiety przyjaciół, a obie płcie wyżej oceniały atrakcyjność przyjaciela, kiedy przypuszczały, że przyjaciel ocenił wysoko ich atrakcyjność. Na ocenę atrakcyjności przyjaciółki przez mężczyzn nie miało wpływu to, czy byli oni zaangażowani w romantyczną relację, ani to, czy przyjaciółka jest w związku czy nie. Kobiety natomiast były znacząco mniej zainteresowane umawianiem się z przyjacielem, gdy one lub ich przyjaciel byli w związku, a także niżej wtedy oceniały atrakcyjność przyjaciela. Mężczyźni przeceniali atrakcyjność oraz zainteresowanie umawianiem się swoich przyjaciółek, natomiast kobiety zaniżały atrakcyjność przyjaciół, choć trafnie oceniały zainteresowanie przyjaciela własną osobą. Tłumacząc różnice międzypłciowe, autorzy odwołują się do teorii ewolucyjnej, która zakłada, że mężczyźni starają się maksymalizować szanse na zapłodnienie jak największej liczby partnerek i przekazanie swoich genów, zaś kobiety skupiają się na inwestowaniu w jedną romantyczną relację (Buss, 2006). Wyniki pokazują, że w przyjaźni damsko -męskiej nie występuje równowaga, ponieważ mężczyźni częściej niż kobiety są zainteresowani swoją przyjaciółką w kontekście wejścia w miłosną relację, podczas gdy kobiety w większości nie interesują się przyjaciółmi, pomimo dostrzeżenia ich zainteresowania. Na podstawie tych badań można przypuszczać, że istnieje możliwość przekształcenia platonicznej przyjaźni damsko-męskiej


Wyniki pokazują, że w przyjaźni damsko-męskiej nie występuje równowaga, ponieważ mężczyźni częściej niż kobiety są zainteresowani swoją przyjaciółką w kontekście wejścia w miłosną relację, podczas gdy kobiety w większości nie interesują się przyjaciółmi, pomimo dostrzeżenia ich zainteresowania.

w romans lub bardziej sformalizowany związek, najczęściej z inicjatywy mężczyzny. Buss (2006), badacz zajmujący się psychologią ewolucyjną, wskazuje na inne motywacje zawierania przyjaźni damsko-męskiej u kobiet i mężczyzn. Pod wpływem ewolucji u mężczyzn wykształciła się strategia seksualna polegająca na nawiązywaniu jak największej ilości kontaktów seksualnych w celu zwiększenia szans na prokreację. Natomiast dla kobiet, u których macierzyństwo wiąże się z większymi kosztami i poświęceniem, ważne jest, aby mężczyzna dawał poczucie bezpieczeństwa, stabilności oraz dzielił się swoimi zasobami. Nie dążą one do wchodzenia w związki o charakterze erotycznym z jak największą liczbą partnerów. Bleske i Buss (2000) chcieli bliżej przyjrzeć się temu, czym kierują się kobiety i mężczyźni, zawierając przyjaźnie z przeciwną płcią. W tym celu zbadali różnice międzypłciowe w widzeniu korzyści płynących z takiej przyjaźni oraz rozbieżności w postrzeganych korzyściach płynących z przyjaźni z osobami tej samej i różnej płci. Wyniki potwierdzają hipotezy oparte na teorii ewolucyjnej. Mężczyźni częściej niż kobiety wartościują dodatnio seks z przyjacielem przeciwnej płci, natomiast dla kobiet najważniejszą zaletą przyjaźni damsko-męskiej jest otrzymywanie wsparcia i społecznej oraz fizycznej ochrony. Obie płcie za korzyści płynące z przyjaźni uznały otrzymywanie informacji na temat tego, co jest atrakcyjne dla płci przeciwnej, wysoko ceniły też uprzejmość, ciekawe rozmowy i dobre towarzystwo. Jako najbardziej pożądane cechy przyjaciela przeciwnej płci wymieniano szczerość, poczucie humoru oraz niezawodność. W badaniach Bleske-Rechek i Bussa (2001) udało się zreplikować niektóre z powyższych wyników, a ponadto zbadano motywacje do inicjowania i kończenia przyjaźni damsko-męskich przez obie płcie. Okazało się, że mężczyźni, w porównaniu do kobiet, częściej inicjują taką przyjaźń, gdy kobieta jest atrakcyjna fizycznie, nawet jeśli są w związku. Mężczyźni nawiązują taką przyjaźń, mając nadzieję na kontakt seksualny, natomiast kończą ją, gdy nie dochodzi do zbliżenia. Kobiety uznały, że powodem zawiązania przyjaźni damsko-męskiej jest

poczucie zapewnianej przez przyjaciela ochrony fizycznej, natomiast jego brak prowadzi często do zakończenia takiej przyjaźni. Sprawdzono także orientację socjoseksualną osób badanych, udowadniając, że te o nierestrykcyjnym podejściu do kwestii erotycznych były skłonniejsze postrzegać przyjaźnienie się z osobą przeciwnej płci jako szansę na kontakt seksualny (Bleske-Rechek, Buss, 2001). Badania na temat przyjaźni damsko-męskiej często ujawniają różnice płciowe w sposobie patrzenia na ten rodzaj relacji. Kobiety i mężczyźni nawiązują takie przyjaźnie, a potem trwają w nich z nieco innych przyczyn, co może stwarzać problemy oraz nieporozumienia. Koenig i współpracownicy (2007) chcieli sprawdzić błędne przekonania na temat seksualnych oraz romantycznych interesów przyjaciół przeciwnych płci. Przeprowadzono dwa internetowe badania, w których pytano o seksualne i romantyczne zainteresowanie przyjacielem przeciwnej płci oraz jego spostrzegane zainteresowanie. Okazało się, że mężczyźni przeceniają, natomiast kobiety nie doceniają seksualnego zainteresowania swojego przyjaciela. W przypadku zainteresowania oraz spostrzeganego zainteresowania wejściem w romantyczną relację z przyjacielem uzyskano inne wyniki. Z powyższych badań można wyciągnąć wniosek, że przyjaźń damsko-męska różni się od przyjaźni między osobami tej samej płci, ponieważ często, szczególnie u mężczyzn, motywacja seksualna odgrywa istotną rolę. Przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną wydaje się bardziej skomplikowana niż przyjaźń między osobami tej samej płci. Badania potwierdzają te przypuszczenia, wskazując na liczne korzyści płynące z takiej przyjaźni, jak również wyzwania, którym musi ona sprostać, aby przetrwać. W badaniach Hand i Furmana (2009) zapytano o korzyści i koszty płynące z przyjaźni damsko-męskiej, przyjaźni między osobami tej samej płci oraz z romantycznego związku. Okazało się, że korzyści wymieniane częściej jako konsekwencje przyjaźni z osobą przeciwnej płci niż tej samej płci lub partnerem romantycznym to: rozmowy, czerpanie i zdobywanie informacji na temat przeciwnej płci oraz częstsza możliwość spotkań z osobami przeciwnej płci. Za wady przyjaźni damsko-męskiej najczęściej

45 Magdalena Mucha O przyjaźni damsko-męskiej…


Czasami przyjaźń może przerodzić się w coś więcej, np. pojawia się romantyczne uczucie lub kontakt seksualny, jednak później w większości przypadków następuje powrót do platonicznej przyjaźni.

uznawano zakłopotanie związane z naturą takiego związku oraz jego odbiór społeczny. Badacze wskazują, że relacja ta jest w opinii publicznej często postrzegana jako potajemne zakochanie obu bądź jednego z przyjaciół lub romans, co sprawia, że może zyskać negatywny, zawiły, wprawiający w zakłopotanie wydźwięk (Hand, Furman, 2009). Zalety takie jak intymność, towarzystwo i wsparcie były wymieniane częściej w przypadku związku romantycznego niż przyjaźni damsko-męskiej. Osoby badane uważały własne przyjaźnie z płcią przeciwną za mniej wspierające niż pozostałe związki oraz posiadające więcej negatywnych interakcji niż związki romantyczne. Z badań można więc wysnuć wniosek, że przyjaźń damsko-męska nie zawsze jest korzystna, a czasem może być negatywna w skutkach. Wyniki badań Halatsisa i Christakisa (2009) również wskazują, że często przyjaciele przeciwnej płci odczuwają obecność seksualnego lub romantycznego napięcia w relacji, na które patrzą jak na pewnego rodzaju wyzwanie bądź problem. Jednak według badań w przyjaźni damsko-męskiej w większości przeważa przyjaźń, a osobom zaangażowanym udaje się poradzić sobie z takim problemem. Czasami przyjaźń może przerodzić się w coś więcej, np. pojawia się romantyczne uczucie lub kontakt seksualny, jednak później w większości przypadków następuje powrót do platonicznej przyjaźni. Baumgarte i Nelson (2009) w swoich badaniach skupiają się na różnicach między ludźmi preferującymi przyjaźń z płcią przeciwną a tymi, którzy wolą przyjaźnić się z osobami tej samej płci. Wyniki badań ujawniły, że osoby stawiające wyżej przyjaźń z osobą przeciwnej płci postrzegają tę relację jako zawierającą więcej bliskości, zaufania, troski i wspólnych interesów. Dodatkowo wymieniały one więcej korzyści, takich jak poświęcanie dużej ilości uwagi czy dawanie poczucia bycia atrakcyjnym, które zostały zaklasyfikowane przez autorów do kategorii korzyści narcystycznych, ponieważ utwierdzały osoby badane w miłości do samego siebie. Kolejnym ważnym

46 Stimulus IX

pytaniem w kontekście przyjaźni damsko-męskiej jest to, czy i w jakich okolicznościach może ona przynosić więcej strat niż korzyści. Barstead i współpracownicy (2013) zwracają uwagę na koruminacje, które są częstsze w relacjach kobiet niż mężczyzn i mogą być przyczyną występowania stanów depresji u kobiet. Przeprowadzili oni badanie, którego wyniki wskazują, że kobiety, rozmawiając zarówno z przyjaciółką, jak i z przyjacielem, koruminują równie często, natomiast u mężczyzn poziom koruminacji jest większy podczas rozmowy z przyjaciółką niż z innym mężczyzną. Może to mieć negatywne konsekwencje dla mężczyzn przyjaźniących się z kobietami, takie jak obniżony nastrój lub wyższy poziom lęku. Badania przeprowadzone przez Poulina i Pedersen (2007) ujawniły, że przyjaźń z osobą przeciwnej płci może źle wpływać na nastolatki. Z badań wynika, że dorastające dziewczyny, które miały więcej przyjaciół przeciwnej niż tej samej płci, przejawiały więcej zachowań antyspołecznych, agresywnych i posiadały bardziej wybuchowy temperament. Na tej podstawie nie można jednak wnioskować o związku przyczynowo-skutkowym, a jedynie o istnieniu takiej korelacji.

Gdy z przyjaźni rodzi się coś więcej… Czasami okazuje się, że przyjaźń damsko-męska przeradza się w miłość. VanderDrift, Wilson i Agnew (2012) przebadali osoby w związku, chcąc sprawdzić, jak cenną wartością jest dla nich przyjaźń z partnerem. Okazało się, że istnieje wiele pozytywnych aspektów związku osób będących jednocześnie bardzo dobrymi przyjaciółmi. Wyniki potwierdziły, że cenienie przyjaźni w romantycznym związku jest silnym, dodatnim predyktorem jego jakości. Aspekty romantycznego związku, takie jak miłość, gratyfikacja seksualna, zaangażowanie i zobowiązanie, są pozytywnie powiązane ze wzrostem jakości związku wraz z upływem czasu oraz negatywnie z jego rozpadem, gdy relacja oparta jest na przyjaźni. Badacze odkryli również, że osoby zaangażowane w taki związek wyżej cenią przyjaźń niż inne aspekty romantycznej relacji, takie jak np. seksualny. Jednak czasami do przyjaźni między dwoma osobami przeciwnej płci zostaje włączony komponent seksualny. Badacze najczęściej taką relację nazywają friends with benefits (FWB) lub booty calls. Lehmiller i współpracownicy (2011) postanowili sprawdzić podobieństwa oraz różnice pomiędzy motywacjami nawiązywania takich relacji, a także ich kontynuowania lub przerywania u kobiet oraz mężczyzn. W tym celu zrekrutowali 411 osób deklarujących bycie w relacji FWB i przeprowadzili internetowe badanie. Okazało się, że obie płcie kierują się różnymi pobudkami. Mężczyźni częściej jako główną motywację podawali przyjemność seksualną, natomiast kobiety


emocjonalną bliskość. Ponadto mężczyźni częściej mieli nadzieję na pozostanie w relacji FWB, a kobiety zwykle wyrażały pragnienie zmiany statusu FWB na związek o charakterze romantycznym lub powrót do przyjaźni. Dodatkowo osoby obu płci były bardziej zaangażowane w przyjaźń niż element seksualny relacji. Wyniki badań są w dużej mierze zgodne z założeniem, że oczekiwania na temat tradycyjnych ról płciowych i podwójny standard seksualny mogą pływać na to, w jaki sposób mężczyźni i kobiety wchodzą w relację FWB.

Friends with benefits (FWB) Definicja FWB nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Mongeau, Knight, Williams, Eden i Shaw (2013) przeprowadzili badanie, dzięki któremu udało im się zidentyfikować oraz opisać siedem rodzajów relacji, które można zaliczyć do FWB. Poprosili oni heteroseksualnych studentów o zdefiniowanie FWB i opisanie ich osobistych doświadczeń w tego typu relacjach. Analiza jakościowa wykazała istnienie siedmiu typów FWB: true friends, network opportunism, just sex, successful transition, failed transition, unintentional transition, transition out). W badaniach wzięto pod uwagę siłę przyjaźni podczas pierwszego aktu seksualnego, a także historię romantycznych związków między przyjaciółmi (przed relacją FWB, po relacji FWB lub przed i po). Okazało się, że we wszystkich typach FWB korzyści seksualne i przyjaźń były obecne w różnych proporcjach. Relację nazwaną przez badaczy true friends charakteryzuje głęboka, prawdziwa przyjaźń, do której dodano aspekt seksualny. Jednak to przyjaźń nadal odgrywa najważniejszą rolę. Chociaż osoby będące w związku just sex mogą do siebie dzwonić oraz pisać, głównym celem ich spotkań jest czerpanie przyjemności seksualnej, natomiast przyjaźń nie odgrywa istotnej roli i jest raczej powierzchowna. Charakterystyczna cecha relacji network opportunism to posiadanie wspólnego kręgu znajomych lub przyjaciół. Osoby będące w takim typie związku FWB stykają się ze sobą na spotkaniach towarzyskich i imprezach, na których zwykle pojawia się alkohol, a po ich zakończeniu często wracają

do jednego mieszkania i odbywają stosunek seksualny. Successful transition ma miejsce wtedy, gdy jeden lub oboje z przyjaciół FWB testują swojego przyjaciela jako ewentualnego romantycznego partnera. Jeśli test ten wypadnie pozytywnie, chcą, aby ich dotychczasowa relacja zmieniła się w romantyczny związek i od tej pory funkcjonują jako para. Natomiast failed transition występuje, gdy przekształcenie relacji FWB w związek nie powiedzie się i przyjaciele kontynuują przyjaźń z aspektem seksualnym. Unintentional transition został opisany przez osoby badane jako przyjaźń kobiety i mężczyzny, do której został włączony aspekt seksualny, a następnie osoby te w niezamierzony sposób zakochały się w sobie i status ich związku się zmienił. Odwrotna sytuacja ma miejsce w transition out, kiedy para postanawia się rozstać, a po zerwaniu spotyka się jako FWB. Mongeau i współpracownicy (2013) ukazali różnorodność związków FWB oraz ich przekształcenia, które mogą przebiegać w różnych kierunkach. Mimo złożoności i skomplikowanego charakteru relacji FBW w badaniach przeprowadzonych na studentach uniwersytetu znajdującego się w środkowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych 60% z nich przyznało się do bycia przynajmniej w jednej takiej relacji w życiu (Bisson, Levine, 2009). Osoby badane odpowiadały, że w związku FWB cenią zaufanie i komfort przy jednoczesnym braku romantycznego zaangażowania. Jednocześnie powszechnie wymienianym problemem relacji FWB był zarzut, że seks może skomplikować przyjaźń poprzez pojawienie się nieodwzajemnionego pragnienia romantycznego zaangażowania. Lehmiller i współpracownicy (2014) chcieli określić różnice między satysfakcją seksualną występującą w relacji romantycznej a FWB. Wyniki badań wskazują, że partnerzy FBW byli w mniejszym stopniu spełnieni seksualnie, a także rzadziej rozmawiali o swoich pragnieniach niż partnerzy romantyczni. Jednak osoby będące w relacji FWB poświęcały więcej czasu aktywności seksualnej, więcej rozmawiały o własnych doświadczeniach seksualnych, częściej praktykowały bezpieczny seks, a także zaraportowały większą ilość partnerów seksualnych w przeciągu swojego dotychczasowego życia. Badacze wysnuli wniosek, że seks w relacji FWB jest mniej satysfakcjonujący niż w romantycznym związku, a jednym z powodów, dlaczego tak się dzieje, może być mniejsza swoboda mówienia o swoich potrzebach i pragnieniach seksualnych oraz rzadsze rozmowy na ten temat wśród osób będących w związku FWB.

Chociaż osoby będące w związku just sex mogą do siebie dzwonić oraz pisać, głównym celem ich spotkań jest czerpanie przyjemności seksualnej, natomiast przyjaźń nie odgrywa istotnej roli i jest raczej powierzchowna.

47 Magdalena Mucha O przyjaźni damsko-męskiej…


Przyjaźń po rozstaniu Niektóre osoby po zakończeniu romantycznego związku chcą zerwać jakikolwiek kontakt z drugą stroną, nawet jeśli zerwanie miało charakter ugodowy, natomiast inne decydują się na pozostanie przyjaciółmi. Badania wykazały, że im bardziej satysfakcjonujący był romantyczny związek dwóch osób, tym prawdopodobniejsze jest, że zostaną one przyjaciółmi po rozstaniu (Bullock, Hackathorn, Clark, Mattingly, 2011). Zaobserwowano również, że utrzymanie przyjacielskich stosunków pośredniczy pomiędzy satysfakcją w związku romantycznym a satysfakcją z przyjaźni, która ma miejsce po rozstaniu. Ciekawe wyniki otrzymano w badaniach, które miały na celu sprawdzenie różnic w utrzymywaniu przyjacielskich kontaktów po rozstaniu pomiędzy osobami o orientacji heteroseksualnej i homoseksualnej (Harkles, Fowers, 2005). Okazało się, że osoby o orientacji homoseksualnej częściej zostają przyjaciółmi po zerwaniu. Autorzy badania wnioskują, że może być to spowodowane tym, że należą one do wciąż stygmatyzowanej w niektórych społeczeństwach zbiorowości i w związku z tym motywacją do przyjaźni jest dążenie do utrzymania silnych więzi grupowych. Tan, Agnew, VanderDrift i Harvey (2015), posługując inwestycyjnym modelem związku (The Investment Model of Commitment Processes), postanowili sprawdzić, czym charakteryzują się osoby, które chcą przyjaźnić się ze swoim byłym partnerem. W tym celu przebadali 143 młode osoby przed i po rozstaniu. Aby zbadać jakość związku przed rozstaniem, wzięto pod uwagę takie aspekty jak zaangażowanie, inwestycje oraz jakość atrakcyjnych alternatywnych partnerów. Aby sprawdzić bliskość po rozstaniu, uczestników pytano o to, jak często spotykają się ze swoim byłym partnerem i jakie żywią względem niego uczucia. Wyniki wskazują, że im większe zaangażowanie przed rozpadem związku, tym większa bliskość między byłymi partnerami po rozstaniu. Nie liczył się tu ani czas, jaki minął od rozstania, ani to, która osoba zainicjowała zakończenie związku. Co więcej, okazało się, że satysfakcja osób badanych przed rozstaniem nie miała wpływu na utrzymywanie przyjacielskiej relacji po rozstaniu. Ponadto wyższa jakość postrzeganych atrakcyjnych alternatyw była dodatnio skorelowana z mniejszą ilością negatywnych emocji w stosunku do byłego partnera. Osoba, która inwestowała więcej w związek, częściej utrzymywała kontakt po rozstaniu ze swoim byłym partnerem, jednak przejawiała również więcej negatywnych uczuć w stosunku do niego. Dodatkowo badacze skontrolowali pragnienie ponownego zejścia się z byłym partnerem, lecz ta zmienna nie miała wpływu na wyżej wymienione korelacje. Rodriguez, Øverup, Wickham, Knee i Amspoker (2016) chcieli sprawdzić częstotliwość i motywacje

48 Stimulus IX

komunikacji z byłym partnerem, a także jej konsekwencje dla obecnego związku. W tym celu przeprowadzili dwa badania. Wyniki pierwszego z nich wskazały, że około 40% osób utrzymuje kontakt ze swoim ex, oraz ujawniły różnice między ludźmi komunikującymi się z byłym partnerem a tymi, którzy tego nie robią. Osoby, które utrzymywały kontakt, żywiły więcej romantycznych uczuć w stosunku do niego oraz postrzegały rozstanie jako bardziej zrozumiałe i mniej negatywne, oprócz tego były mniej zaangażowane w obecny związek. W drugim badaniu respondenci mieli wybierać spośród czterech powodów utrzymywania kontaktu z byłym partnerem: chęci przyjaźni, traktowania go jako zabezpieczenia, gdyby obecny związek się rozpadł, posiadania wspólnych znajomych i sieci społecznej oraz dużej ilości inwestycji w przeszły związek. Okazało się, że częstsza komunikacja z mężczyzną lub kobietą z wcześniejszego związku była pozytywnie skorelowana z niższą satysfakcją z obecnego związku. Osoby, które jako motywację do kontynuowania przyjaźni wskazywały traktowanie byłego partnera jako ewentualnego zabezpieczenia, były mniej usatysfakcjonowane oraz zaangażowane w obecny związek, natomiast utrzymywanie kontaktu z powodu wspólnych znajomych i przyjaciół wiązało się z wyższą satysfakcją z obecnego związku. Marshall (2012) przeprowadził badanie na temat kontynuowania relacji między byłymi partnerami na Facebooku oraz śledzenia profilu byłego partnera. Analiza danych dotyczących aktywności internetowej 464 uczestników wykazała, że śledzenie profilu wcześniejszego kochanka na Facebooku wiąże się z większym stresem związanym z rozstaniem, negatywnymi emocjami, pożądaniem seksualnym, tęsknotą za byłym partnerem i mniejszym rozwojem osobistym w porównaniu z brakiem sprawdzania jego aktywności internetowej. Respondenci utrzymujący kontakt ze swoim byłym partnerem za pośrednictwem Facebooka wykazywali mniej negatywnych uczuć, pożądania seksualnego, tęsknoty, lecz również mniejszy rozwój osobisty niż ci, którzy go zerwali. Wyniki tego badania wskazują, że śledzenie profilu ex na Facebooku wiąże się z trudnościami w procesie wyjścia z relacji i otrząśnięcia się po zerwaniu. Przyjaźń damsko-męska jest jednym z rodzajów bliskich związków, charakteryzującym się własną, wyjątkową specyfiką relacji. Badania przedstawiają wiele charakterystycznych dla niej prawidłowości. Prezentują również różnice w przyjaźni pomiędzy osobami tej samej i przeciwnej płci. Wyniki badań Bleske-Rechek i współpracowników (2012) wykazały, że mężczyźni w takiej relacji, w przeciwieństwie do kobiet, przeceniają


Przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną istnieje również w związkach romantycznych i, jak pokazały wyniki badań VanderDrift oraz współpracowników, jest ona najbardziej cenionym aspektem miłości.

atrakcyjność i zainteresowanie własną osobą ze strony swoich przyjaciółek. Widoczne są różnice międzypłciowe dotyczące motywacji do nawiązywania i utrzymywania takich przyjaźni. Dla mężczyzn istotną rolę odgrywa atrakcyjność fizyczna przyjaciółki. Częściej mają nadzieję na kontakt seksualny. Natomiast dla kobiet ważne jest poczucie wsparcia i bezpieczeństwa (Bleske, Buss, 2000; Bleske-Rechek, Buss, 2001). Hand i Furman (2009) wykazali, że przyjaźń damsko-męską postrzega się często błędnie jako romans lub potajemne zakochanie, co może być trudne i wprawiać w zakłopotanie oboje przyjaciół. Niektóre wyniki badań wskazują na pewne negatywne aspekty przyjaźni osób przeciwnej płci. Barstead i współpracownicy (2013) zwrócili uwagę na to, że mężczyźni przyjaźniący się z kobietami częściej koruminują i przywołują z pamięci negatywne wspomnienia oraz emocje, co może prowadzić do zaburzeń nastroju. Wyniki badań Poulina i Pedersen (2007) pokazują, że nastoletnie dziewczyny mające wśród przyjaciół mężczyzn częściej zachowują się w sposób antyspołeczny. Przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną istnieje również w związkach romantycznych i, jak pokazały wyniki badań VanderDrift oraz współpracowników (2012), jest ona najbardziej cenionym aspektem miłości. Charakterystycznym rodzajem przyjaźni damsko-męskiej jest związek friends with benefits. Wyniki badań Mongeau i współpracowników (2013) wskazują na

istnienie siedmiu typów FWB: true friends, network opportunism, just sex, successful transition, failed transition, unintentional transition, transition out. W badaniach Bisson i Levine’a (2009) osoby będące w relacji FWB ujawniły, że najbardziej cenią w niej zaufanie, komfort i brak romantycznego zobowiązania. Badania Lehmillera i współpracowników (2014) wskazują, że seks w relacji FWB jest mniej satysfakcjonujący niż w romantycznym związku, a osoby będące w niej rzadziej rozmawiają z partnerem na temat własnych pragnień seksualnych. Przyjaźń między osobami różnej płci może być efektem rozpadu romantycznego związku. To, czy ludzie po rozstaniu pozostaną przyjaciółmi, zależy od wielu czynników. Wyniki badań Bullock i współpracowników (2011) dowodzą, że istnieje pozytywna zależność pomiędzy poziomem satysfakcji ze związku a przyjaźnieniem się po jego zakończeniu. Ponadto po rozstaniu w przyjacielskiej relacji częściej zostają osoby o orientacji homoseksualnej (Harkless, Fowers, 2005). Rodriguez i współpracownicy (2016) chcieli poznać motywację utrzymywania kontaktu przez partnerów po rozstaniu. Wyniki badań ujawniły, że częstsza komunikacja z byłym partnerem jest pozytywnie skorelowana z niższą satysfakcją z obecnego związku. Marshall (2012) udowadnia, że osoby pozostające w relacji przyjacielskiej ze swoim byłym partnerem na Facebooku przejawiały mniej negatywnych uczuć, pożądania i tęsknoty, jednak było im trudniej zapomnieć o rozstaniu niż osobom, które zerwały kontakt. Przyjaźń damsko-męska różni się od przyjaźni osób tej samej płci, istnieją też jej różnorodne odmiany. Motywacja i chęć trwania w takim związku może być uzależniona od wielu czynników: płci, osobowości, wcześniejszych doświadczeń w przyjaźni z osobą przeciwnej płci, a także jej charakterystyki.


Literatura cytowana Barstead, M.G., Bouchard, L.C., Shih, J.H. (2013). Understanding

Koenig, B.L., Kirkpatrick, L.A., Ketelaar, T. (2007). Misperception

gender differences in co-rumination and confident choice in

of sexual and romantic interests in opposite-sex friendships:

young adults. Journal Of Social And Clinical Psychology, 32(7),

Four hypotheses. Personal Relationships, 14(3), 411–429.

791–808. Baumgarte, R., Nelson, D. (2009). Preference for same-versus cross-sex friendships. Journal Of Applied Social Psychology, 39(4), 901–917. Bisson, M.A., Levine, T.R. (2009). Negotiating a friends with benefits relationship. Archives of Sexual Behavior, 38(1), 66–73. Bleske, A.L., Buss, D.M. (2000). Can men and women be just friends? Personal Relationships, 7(2), 131–151. Bleske-Rechek, A. i in. (2012). Benefit or burden? Attraction in cross-sex friendship. Journal of Social and Personal Relationships, 29(5), 569–-596.

Lehmiller, J.J., VanderDrift, L.E., Kelly, J.R. (2011). Sex differences in approaching friends with benefits relationships. The Journal of Sex Research, 48(2-3), 275–284. Lehmiller, J.J., VanderDrift, L.E., Kelly, J.R. (2014). Sexual communication, satisfaction, and condom use behavior in friends with benefits and romantic partners. Journal of Sex Research, 51(1), 74–85. Marshall, T. (2012). Facebook surveillance of former romantic partners: Associations with postbreakup recovery and personal growth. Cyberpsychology, Behavior, and Social Networking, 15, 1–6.

Bleske-Rechek, A.L., Buss, D.M. (2001). Opposite-sex friendship:

Mongeau, P.A., Knight, K., Williams, J., Eden, J., Shaw, C. (2013).

Sex differences and similarities in initiation, selection, and

Identifying and explicating variation among friends with

dissolution. Personality and Social Psychology Bulletin, 27(10), 1310–1323. Bullock, M., Hackathorn, J., Clark, E.M., Mattingly, B.A. (2011). Can

benefits relationships. Journal of sex research, 50(1), 37–47. Poulin, F., Pedersen, S. (2007). Developmental changes in gender composition of friendship networks in adolescent girls and

we be (and stay) friends? Remaining friends after dissolution

boys. Developmental Psychology, 43(6), 1484–1496.

of a romantic relationship. Journal of Social Psychology, 151(5),

Rodriguez, L.M., Øverup, C.S., Wickham, R.E., Knee, C.R.,

662–666. Buss, D.M. (2006). Strategies of human mating. Psychological Topics, 15, 239–260. Halatsis, P., Christakis, N. (2009). The challenge of sexual

Amspoker, A.B. (2016). Communication with former romantic partners and current relationship outcomes among college students. Personal Relationships, 23(3), 409–424. Tan, K., Agnew, C.R., VanderDrift, L.E., Harvey, S.M. (2015).

attraction within heterosexuals’ cross-sex friendship. Journal

Committed to us: Predicting relationship closeness following

of Social and Personal Relationships, 26(6–7), 919–937.

nonmarital romantic relationship breakup. Journal of Social

Hand, L., Furman, W. (2009). Rewards and costs in adolescent other-sex friendships: Comparisons to same-sex friendships and romantic relationships. Social Development, 18(2), 270–287. Harkless, L.E., Fowers, B.J. (2005). Similarities and differences in relational boundaries among heterosexuals, gay men, and lesbians. Psychology of Women Quarterly, 29(2),167–176.

and Personal Relationships, 32(4), 456–471. VanderDrift, L.E., Wilson, J.E., Agnew, C.R. (2012). On the benefits of valuing being friends for nonmarital romantic partners. Journal of Social and Persona Relationships, 30(1), 115–131.


N

Nauka ponad uprzedzeniami – empirycznie dowiedzione korzyści z interpretacji marzeń sennych w psychoterapii Olga Sójkowska

Abstrakt Badania wskazują, że omawianie treści marzeń sennych podczas sesji terapeutycznych następuje stosunkowo rzadko (Keller, Brown, Maier, Steinfurth, Hall i Piotrowski, 1995; Alder, 2017). Wśród terapeutów może panować przekonanie o nienaukowości interpretacji snów (Hill, 2000). Tymczasem, od końca XX wieku powstało wiele badań przemawiających za użytecznością stosowania technik interpretacji snów w pracy z klientem; szczególnie dobrze przebadane zostały efekty pracy z modelem poznawczo-doświadczeniowym Clary E. Hill (przegląd badań m.in. Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005; Hill, 2000; Hill i Knox, 2010; Hill i Spangler, 2007; Hill i Goates, 2003, za: Pesant i Zadra, 2004). Prezentowana praca ma na celu przedstawienie niektórych korzyści wynikających z pracy z marzeniami sennymi w psychoterapii w oparciu o badania naukowe. Położono w niej nacisk na wpływ interpretacji treści snów na proces terapeutyczny, ocenę i skuteczność terapii, relację terapeutyczną oraz osiąganie wglądu. Przedstawiono także szereg czynników osobowościowych rzutujących na użyteczność pracy z marzeniami sennymi. Wyniki badań wskazują na to, że analiza snów nie determinuje, ale może przyczyniać się do osiągania wielu korzyści w pracy z klientem.

„Praca z marzeniami sennymi w psychoterapii wiąże się z przekonaniem, że są one w pewien sposób psychologicznie znaczące (…).” Pesant i Zadra, 2004; tłum. własne

Wprowadzenie Zygmund Freud (1912–1997) postrzegał treść marzeń sennych jako drogę do odkrywania nieświadomego życia psychicznego. Mimo że od jego czasów przedstawiciele różnych szkół psychoterapeutycznych wypracowali własne definicje i metody interpretacji marzeń sennych (np. Hill, 2000; Weiss, 1986), interwencje terapeutyczne wykorzystujące pracę z marzeniami sennymi powszechnie kojarzą się przede wszystkim z psychoanalizą. Wyniki badań częściowo wspierają ten pogląd. Schredl i współpracownicy (Schredl, Bohusch, Kahl, Mader i Somesan, 2000) porównali pracę z marzeniami sennymi między psychoanalitykami a terapeutami poznawczo-behawioralnymi i humanistycznymi. Wyniki pokazały, że praca z marzeniami sennymi częściej pojawiła się podczas sesji (M=44,1% vs M=15,1%) oraz dotyczyła większej liczby klientów (M=63,3% vs M=35,8%) w podejściu psychoanalitycznym. Badania Alder (2017) podkreślają jednak, że także podczas sesji psychoanalitycznych nie zawsze analizuje się treść marzeń sennych. W nagraniach z kilkudziesięciu sesji psychoanalitycznych, psychodynamicznych i poznawczo-behawioralnych odnaleziono tylko kilka fragmentów dotyczących marzeń sennych, a żaden z nich nie pojawił się podczas sesji psychoanalitycznej. Wśród terapeutów panować może przekonanie o nienaukowości interpretacji snów (Hill, 2000). Taki pogląd może prowadzić do braku zainteresowania kształceniem w kierunku pracy z marzeniami sennymi, ograniczania czasu poświęcanego na analizowanie treści snów podczas sesji terapeutycznych oraz nieuwzględniania omawiania snów jako jednej z metod pracy z klientem. Badania Kellera i współpracowników (Keller, Brown, Maier, Steinfurth, Hall i Piotrowski, 1995) wskazują, że psychoterapeuci różnych podejść ze Stanów Zjednoczonych i Niemiec poświęcają czas na omówienie marzeń sennych podczas sesji terapeutycznych w większości przypadków co najwyżej okazjonalnie. Co więcej, wyniki badań (Hill, Liu, Spangler, Sim i Schottenbauer, 2008; Schredl i in., 2000) pokazują, że terapeuci nie zawsze informują swoich klientów o możliwości pracy z marzeniami sennymi. We wspomnianym badaniu Schredla i współpracowników (Schredl i in., 2000) bez względu na szkołę terapeutyczną

51 Olga Sójkowska Nauka ponad uprzedzeniami…


Zgodnie z modelem poznawczo-doświadczeniowym inspiracją dla treści marzenia sennego są przeżycia z dnia codziennego. Hill zakłada, że podczas snu człowiek usiłuje poradzić sobie z nową sytuacją, ustosunkować się do niej. Jeżeli jest ona zgodna z informacjami w posiadanych już schematach, to jej doświadczenie jest do nich włączane. W przeciwnym wypadku tworzone są nowe schematy.

znacznie częściej to klienci (64% klientów, z którymi omawiano treści marzeń sennych) wychodzili z inicjatywą, by poddać treści snów analizie. Zamknięcie się na możliwość pracy z marzeniami sennymi może wynikać ze zbyt małej wiedzy o jej użyteczności. Od końca XX wieku powstało wiele badań ukazujących szereg pozytywnych efektów, przemawiających za przydatnością stosowania technik interpretacji snów w pracy z klientem (przegląd badań m.in. Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005; Hill, 2000; Hill i Knox, 2010; Hill i Spangler, 2007; Pesant i Zadra, 2004). Prezentowana praca ma na celu przedstawienie niektórych korzyści wynikających z pracy z marzeniami sennymi w psychoterapii.

Poznawczo-doświadczeniowy model interpretacji marzeń sennych Hill Rośnie liczba prac skupiających się wokół analizy marzeń sennych (przegląd badań m.in. Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005; Pesant i Zadra, 2004; Hill i Knox, 2010), jednak na szczególną uwagę zasługują prace Clary E. Hill, autorki podejścia poznawczo-doświadczeniowego (Hill, 2000), która od lat publikuje wyniki badań nad efektami wykorzystywania interpretacji snów w procesie terapeutycznym (przegląd m.in. Hill i Goates, 2003; za: Hill i Knox, 2010). Chociaż nie ma dowodów na to, by model zaproponowany przez Hill był bardziej skuteczny od innych technik interpretacji, efekty pracy z tą techniką zostały prawdopodobnie najlepiej przebadane empirycznie (przegląd badań m.in. Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005; Hill, 2000; Hill i Knox, 2010; Hill i Spangler, 2007; Hill i Goates, 2003, za: Pesant i Zadra, 2004). Model Hill (2000) opiera się na poznawczym założeniu o tworzeniu się w umyśle schematów, czyli wzorców doświadczeń. W schematach mieszczą się elementy wspólne dla pewnej grupy zbliżonych do siebie doświadczeń lub wspomnienia pojedyncze, ale które wywarły duży wpływ na jednostkę. Każda osoba posiada indywidualny zestaw schematów, które to schematy pod wpływem nowych

52 Stimulus IX

doświadczeń ulegają zmianom. Powtarzające się sytuacje i silne przeżycia utrwalają schemat, tak samo jak częste analizowanie i powracanie do pewnego wspomnienia sprawia, że pozostaje ono wyraźne. Każde wspomnienie jest związane z określonymi emocjami, wrażeniami, działaniami, myślami, innymi doświadczeniami (Stein, 1992; Hill, 2000). Połączenia między elementami w obrębie schematu są silne, pozytywnie pobudzające. Oznacza to, że pojawiają się równolegle z przywołanym wspomnieniem (Hill, 2000; Rumelhart, Hinton i McClelland, 1986). Co ważne, elementy, z których składa się dany schemat mogą zawierać się także w innych schematach i łączyć z innymi elementami. Z tego powodu pojedyncza myśl, emocja czy wrażenie aktywizują połączenia z pewnymi doświadczeniami z przeszłości, które również wiązały się z danym przeżyciem. Wydarzenia w ciągu dnia aktywują wiele schematów. Nieużywane schematy wygasają, ale niektóre pozostają aktywne nawet do czasu zaśnięcia. Pozostają aktywne przede wszystkim te schematy, które wiążą się z obecnymi wydarzeniami i przemyśleniami, oraz które zostały wywołane przez zdarzenia silnie pobudzające (Hill, 2000). Zgodnie z modelem poznawczo-doświadczeniowym inspiracją dla treści marzenia sennego są przeżycia z dnia codziennego. Hill (2000) zakłada, że podczas snu człowiek usiłuje poradzić sobie z nową sytuacją, ustosunkować się do niej. Jeżeli jest ona zgodna z informacjami w posiadanych już schematach, to jej doświadczenie jest do nich włączane. W przeciwnym wypadku tworzone są nowe schematy. Obrazy we śnie są formą wyrazu uczuć, przeżywanych emocji, ale za pomocą odpowiadających im fragmentów z przeszłości (Hill, 2000), będących elementami odpowiednich schematów. Jeżeli ktoś odczuwa złość z powodu kłótni z szefem, takim schematem może być sytuacja sprzeciwu wobec nakazów rodzicielskich sprzed wielu lat. Treść marzenia sennego powinna być przeanalizowana w szczególności w sytuacji, gdy wywołuje ona niepokój lub powtarza się. Zrozumienie przez śniącego,


Pewne badania wskazują, że marzenia senne mogą stanowić również informację o przebiegu terapii. Na przykład, wyniki badania przeprowadzonego przez Caroppo i współpracowników pokazały, że po przebytej psychoterapii treść ostatnich 18 snów badanego wskazywała na bardziej adaptacyjne i zintegrowane metody radzenia sobie z problemami i konfliktami niż w pierwszych 18 snach, gdy rozpoczynał terapię. z jakimi emocjami i wydarzeniami wiąże się dany sen ma za zadanie pomóc mu uporać się z problemem (Hill, 2000). Model interpretacji marzeń sennych Hill (Hill, 2000; Hill, 2003) składa się z trzech etapów: eksploracji, wglądu i działania. Etap eksploracji to czas zbierania danych: opis poszczególnych elementów snu, przywoływanie skojarzeń i refleksja nad wydarzeniami z czasu czuwania, którym mogłyby odpowiadać obrazy i emocje związane z treścią snu. Podczas etapu wglądu nasilona jest refleksja nad odczuciami i doświadczeniami związanymi z treścią marzenia sennego w celu odkrycia jego znaczenia oraz wyciągnięcie wniosków. W etapie działania, śniący powinien zmienić treść swojego snu i zastosować nową wiedzę w okresie czuwania.

Korzyści płynące z interpretacji marzeń sennych w psychoterapii – przegląd najważniejszych badań Powstały prace porządkujące doniesienia z badań o pracy z marzeniami sennymi w psychoterapii (m.in. Hill, 2000; Pesant i Zadra, 2004; Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005; Hill i Knox, 2010), a wiele z nich dotyczy w dużej mierze opisanego wyżej modelu (Hill, 2000). Eudell–Simmons i Hilsenroth (2005) uporządkowali wyniki badań nad marzeniami sennymi, ujmując je w cztery obszary, w których interpretacja snów pozytywnie wpływa na psychoterapię: (a) ułatwienie procesu terapeutycznego, (b) ułatwienie wglądu, zwiększenie samoświadomości, (c) dostarczenie terapeutom trafnych i wartościowych informacji o kliencie oraz (d) dostarczenie miar postępu terapii. W przeglądzie Pesanta i Zadry (2004) oraz w książce Hill (2000) badania skupiają się przede wszystkim na wspomnianym wyżej uzyskaniu wglądu i lepszym zrozumieniu siebie oraz na zwiększeniu jakości terapii i zaangażowania w nią klienta. Hill i Knox (2010) również prezentują w swojej pracy badania dotyczące uzyskania wglądu przez klienta i podniesienia jakości pracy terapeutycznej, ale dowodzą także skuteczności poszczególnych etapów w modelu Hill i przybliżają sylwetkę osoby, która odnosi największe korzyści

z pracy z marzeniami sennymi. Z uwagi na położony w pracy akcent na wybrane rezultaty pracy z modelem Hill, część doniesień z badań nieodnoszących się do tego modelu pomijam lub opisuję mało szczegółowo.

Wpływ interpretacji marzeń sennych na proces terapeutyczny i skuteczność terapii Jedna z pierwszych prac Hill i współpracowniczek (Hill, Diemer, Hess, Hillyer i Seeman, 1993) sugeruje, że treści snów mają znaczenie dla śniących. Badaczki przydzieliły grupę studentów do trzech warunków: interpretacja własnego snu, interpretacja treści cudzego snu (szukanie związków z własnymi doświadczeniami na jawie) oraz interpretacja niedawnego, niepokojącego zdarzenia. Jak pokazują wyniki, badani z warunku interpretacji własnego snu, w porównaniu do pozostałych warunków, uważali, że sesja była bardziej wnikliwa (ocena sesji na 7-stopniowej skali w zakresie określonych wartości; przykład: wyjątkowa-zwyczajna) oraz że osiągnęli oni większy wgląd (ocena zdań dotyczących osiągania wglądu na 3-stopniowej skali; przykład: Czuję, że lepiej rozumiem powody moich zachowań i uczuć). Wyniki mogą sugerować, że analiza marzeń sennych wpływa na wyższe oceny sesji terapeutycznej oraz może wpływać na lepsze zrozumienie siebie niż po analizie wydarzeń z życia. Badanie przeprowadzone zostało jednak przy uwzględnieniu jedynie jednej sesji, dlatego wyciąganie wniosków może być nieuprawnione. Pewne badania wskazują, że jeśli klient ma poczucie po zakończonej sesji terapeutycznej, że wykonana w jej czasie praca była znacząca i wartościowa, oraz że otrzymał odpowiednie wsparcie, przyczynia się to do zwiększenia jego zaangażowania w terapię, a przez to jej lepsze efekty (Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005). Powinno to zachęcić terapeutów do prowadzenia sesji w zgodzie z potrzebami klientów i poruszania tematu marzeń sennych, jeśli są one ważną częścią ich życia. W jednym z badań (Hill i in., 2000; za: Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005) poproszono o ocenę terapii grupę studentów-ochotników.

53 Olga Sójkowska Nauka ponad uprzedzeniami…


Badani wzięli udział w trwających od 8 do 11 tygodni sesjach terapeutycznych, w których przydzieleni byli do dwóch warunków. W jednym z warunków terapeuci mieli za zadanie skupić się podczas pierwszego spotkania i przynajmniej czterech innych na treściach snów badanych, a w drugim warunku – na doświadczeniu niedawnej straty osób badanych. Jak się okazało, w warunku marzeń sennych – w porównaniu do warunku niedawnej straty – badani znacznie wyżej oceniali proces terapeutyczny, a terapeuci lepiej oceniali przymierze terapeutyczne. Wyniki pokazały także, że badani z warunku marzeń sennych czuli, że ukrywają mniej informacji niż badani z drugiego warunku. W obrębie problemu straty i zrozumienia przeszłych wydarzeń więcej wglądu uzyskali jednak badani w warunku omawiania doświadczenia straty. Autorzy badania sugerują, że skupienie się podczas terapii na snach badanych może przyczynić się do szybszego i bardziej pozytywnego zaangażowania w psychoterapię. Pewne badania wskazują, że marzenia senne mogą stanowić również informację o przebiegu terapii. Na przykład, wyniki badania przeprowadzonego przez Caroppo i współpracowników (Caroppo, Dimaggio, Popolo, Salvatore i Ruggeri, 1997; za: Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005 oraz Hill i Knox, 2010) pokazały, że po przebytej psychoterapii treść ostatnich 18 snów badanego wskazywała na bardziej adaptacyjne i zintegrowane metody radzenia sobie z problemami i konfliktami niż w pierwszych 18 snach, gdy rozpoczynał terapię. Należy pamiętać, że używane metody terapeutyczne nie determinują skuteczności i oceny terapii. W badaniu Diemera, Lobell, Vivino i Hill (1996) wzięło udział 25 osób dorosłych, które same zgłosiły się na terapię. Każda z nich odbyła 12 indywidualnych spotkań psychoterapeutycznych, z czego podczas dwóch sesji interpretowano marzenie senne, podczas dwóch sesji interpretowano wydarzenie z życia na jawie, a pozostałych osiem spotkań nie miało konkretnej struktury. Porównania w zakresie oceny terapii i uzyskanego wglądu nie różniły się w poszczególnych warunkach, a klienci nie wykazywali dodatkowej chęci opowiadania o swoich snach.

Uzyskiwanie wglądu za pomocą interpretacji treści marzenia sennego Różne podejścia psychoterapeutyczne odmiennie definiują skuteczność terapii. Jednak w wielu z nich panuje zgoda wobec założenia, że w procesie terapeutycznym dąży się do szeroko pojętej zmiany w życiu klienta. Przed tą zmianą powinien pojawić się wgląd, czy też uświadomienie przez klienta konieczności zmiany (Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005). Część badań potwierdza, że interpretacja marzeń

54 Stimulus IX

sennych może wpływać na zwiększanie wiedzy o sobie (Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005), takiej jak rozpoznanie emocji, problemów czy swoich potrzeb. Z powyższych badań (Hill i in., 1993; Hill i in., 2000, za: Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005) można wyciągnąć wniosek, że praca z marzeniami sennymi może wpłynąć na osiągnięcie lepszego wglądu, choć metoda ta nie determinuje wyników terapii (Diemer, Lobell, Vivino i Hill, 1996). Ciekawe wyniki wspierające założenie o osiąganiu wglądu przez analizę treści snów otrzymała Hill ze współpracownikami (Hill i in., 2006; za: Hill i Knox, 2010). Po sesji terapeutycznej, podczas której omawiano sny osób badanych, poproszono ich o zapisanie problemu z życia na jawie, do którego odnosił się omawiany sen. Poproszono badanych o przypomnienie sobie, jaki mieli stosunek do tego problemu przed sesją i o ocenę tego, jak funkcjonują z tym problemem obecnie. Odpowiedzi badanych sugerowały, że lepiej radzą sobie z problemem po sesji, podczas której omawiane były ich sny. W innym badaniu Falk i Hill (1995) wskazują, że klienci mogą osiągnąć wgląd także podczas sesji grupowych. W badaniu wzięły udział 34 kobiety w okresie separacji lub po rozwodzie. Badane z grupy eksperymentalnej widziały się przez osiem tygodni na dwugodzinnych cotygodniowych spotkaniach, podczas których mogły omawiać swoje marzenia senne. Grupa kontrolna była grupą oczekującą, badane nie były poddane manipulacji. Badane z grupy eksperymentalnej uzyskały znacząco wyższy wgląd niż grupa kontrolna. Wyniki mogą wskazywać na skuteczność terapii grupowych z użyciem interpretacji marzeń sennych, choć należy brać pod uwagę to, że na efekt wpływać mogła także możliwość uczestniczenia w innej terapii w trudnym dla badanych czasie. Interpretacja marzeń sennych daje sposobność, ale nie gwarantuje osiągnięcia wglądu. Może wpływać na to wiele czynników osobowościowych i sytuacyjnych. Analiza przypadków z dwóch badań (Knox, Hill, Hess i Crook-Lyon, 2008; Hill, Knox, Hess, Crook-Lyon, Goates-Jones i Sim, 2007, za: Knox i in., 2008), w których dwie osoby badane uzyskały wgląd, a jedna nie, pozwoliła na ich porównanie w tym zakresie. Jak się okazało, osoby badane, które uzyskały wgląd, miały pozytywny stosunek do marzeń sennych, były zmotywowane i zaangażowane w sesję, otwarte, ufne i emocjonalnie obecne. Natomiast osoba badana, która nie uzyskała wglądu, kwestionowała wartość interpretacji snów, była oporna, nieufna, przytłoczona i zbyt pobudzona emocjonalnie, aby uzyskać nowe spojrzenie na problem. Próba badawcza była naprawdę niewielka, jednak wyniki, jakkolwiek skrajne, w dużej mierze są zgodne z tym, jakie cechy mogą pozytywnie


wpływać na osiąganie korzyści z interpretacji marzeń sennych (Hill i Knox, 2010).

Interpretacja marzeń sennych daje sposobność, ale nie gwarantuje osiągnięcia wglądu. Może wpływać na to wiele czynników osobowościowych i sytuacyjnych. Kto najbardziej korzysta z interpretacji marzeń sennych?

Z eksperymentu Hill i współpracowników (Hill i in., 2006; za: Hill, Spangler, Sim i Baumann, 2007) wynika ciekawy wniosek: korzyści z pracy z marzeniami sennymi nie są dla wszystkich równe. Wyniki badań pozwoliły na zgromadzenie pewnej wiedzy na temat tego, kto czerpie największe korzyści z pracy z marzeniami sennymi. Dane z ostatnich badań (Hill i in., 2013) sugerują, że podstawowymi różnicami między osobami, które korzystają z interpretacji marzeń sennych od tych, które tego nie robią, są: zdolność do pamiętania treści snów (osoby niezainteresowane snami zwykle nie pamiętają ich po przebudzeniu w porównaniu do osób zainteresowanych, których sny są żywe, wyraziste), subiektywne postrzeganie ich ważności (osoby niekorzystające z pracy z marzeniami sennymi uważają je za mało istotne) oraz trudności z treścią snów (osoby zainteresowane interpretacją snów mogą mieć sny powtarzające się, niepokojące albo problematyczne). Zgodnie z zaleceniem Clary Hill (2000), osoba chcąca interpretować sny powinna być przede wszystkim zdolna do głębszej refleksji i tworzenia skojarzeń oraz myślenia w sposób metaforyczny. Ponadto, kolejne doniesienia (Hill i in., 2006; za: Hill i in., 2007) wskazują, że klienci, którzy najbardziej skorzystali z sesji terapeutycznej wykorzystującej pracę z marzeniami sennymi, mieli pozytywną postawę wobec snów, choć początkowo nie radzili sobie w zakresie problemu, który odzwierciedlany był w treści snu i mieli niski wgląd w treść marzenia sennego.

Uzyskiwanie informacji o kliencie za pomocą analizy marzeń sennych Istnieje kilka podejść do marzeń sennych, które zakładają ich związek z przeżyciami na jawie (m.in. Domhoff, 1996; Hill, 2000; Cartwright i Lamberg, 1992). Hill (2000) proponuje, by podejmować refleksję nad własnymi reakcjami

na sytuacje problemowe przy uwzględnieniu przeszłych wydarzeń i interpretacji treści snów. W poznawczodoświadczeniowym modelu Hill (2000) analiza treści snów jest powiązana z utrwalonymi schematami doświadczeń, przez co może wspomóc klientów w odkrywaniu ich tendencyjności oraz mierzeniu się z aktualnymi problemami i emocjami. Terapia z wykorzystaniem interpretacji marzeń sennych może przyspieszyć poznanie klienta przez terapeutę, a także przyczynić się do skrócenia czasu terapii, jeśli klient szybciej dostrzeże źródła swoich problemów czy niepokoju (Eudell–Simmons i Hilsenroth 2005; Hill, 2000).

Dyskusja i wnioski Literatura skupiająca się wokół pracy z marzeniami sennymi w psychoterapii zawiera wystarczająco dużo danych z badań, by móc wnioskować o wielu korzyściach z interpretacji snów. Jednocześnie ukazuje, że choć w wielu podejściach wykorzystuje się taką formę pracy, wśród psychoanalityków wydaje się ona być dominująca (Schredl i in., 2000). Osoby dostrzegające użyteczność interpretacji snów można znaleźć również wśród przedstawicieli innych szkół, ale dane z publikacji wskazują, że nie ma ich wielu (Alder, 2017; Keller i in., 1995). Wydaje się przez to szczególnie istotne, by zwiększyć świadomość wśród terapeutów o korzyściach płynących z pracy z marzeniami sennymi. W obszarze prac dotyczących analizy marzeń sennych na szczególną uwagę zasługują publikacje Clary Hill, autorki poznawczo-doświadczeniowego modelu interpretacji marzeń sennych (Hill, 2000), które w dużej mierze dowodzą pozytywnych efektów pracy ze snami w psychoterapii (przeglądy m.in. Hill i Goates, 2003, za: Hill i Spangler, 2007; Hill i Knox, 2010). Wśród podstawowych korzyści interpretacji snów w psychoterapii wymienia się: wyższe oceny sesji terapeutycznych w grupach interpretujących sny, niż w grupach kontrolnych (m.in. Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005; Hill i in., 1993), wzrost poziomu zaangażowania w terapię i większą otwartość na relację z terapeutą, co może mieć pozytywny wpływ na jej efekty (Hill i in, 2000, za: Eudell– Simmons i Hilsenroth, 2005); wzrost samoświadomości i wglądu (Falk i Hill, 1995; Hill i in., 1993; Hill i in, 2006, za: Hill i Knox, 2010; Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005), a także lepsze poznanie klienta przez terapeutę i możliwość skrócenia czasu terapii (Eudell–Simmons i Hilsenroth 2005; Hill, 2000). Mimo licznych możliwości, jakie daje praca z marzeniami sennymi, nie determinuje ona wzrostu skuteczności terapii (Diemer i in., 1996), ani osiągnięcia wglądu (Knox i in., 2008; Hill i in., 2007, za: Knox i in., 2008). Do dobrze przebadanej grupy czynników wpływających na pozytywne efekty interpretacji snów podczas

55 Olga Sójkowska Nauka ponad uprzedzeniami…


Do dobrze przebadanej grupy czynników wpływających na pozytywne efekty interpretacji snów podczas psychoterapii należą czynniki osobowościowe. Największe korzyści osiągają osoby, które dobrze zapamiętują treść swoich snów, uważają je za ważne bądź mają problemy z przykrymi lub powtarzającymi się snami.

psychoterapii należą czynniki osobowościowe. Największe korzyści osiągają osoby, które dobrze zapamiętują treść swoich snów, uważają je za ważne bądź mają problemy z przykrymi lub powtarzającymi się snami (Hill i in., 2013). Wyraźne korzyści z pracy z terapeutą uzyskują też osoby, które nie osiągnęły wglądu w problem związany z treścią snu przed podjęciem terapii (Hill i in., 2006; za: Hill i in., 2007). Interpretacja snów wymaga przy tym zarówno od terapeuty, jak i od klienta refleksyjności i zdolności do tworzenia skojarzeń (Hill, 2000). Alder (2017) w swojej pracy sugeruje, że treść snów nie zawsze musi być poddana interpretacji – czasem opowiedziany sen sam w sobie może stanowić interpretację bieżących wydarzeń – i zachęca do wysłuchania

klienta. Otwarcie się na rozmowę o tym, o czym śni klient i jaki ma do tego stosunek może pozytywnie wpłynąć na relację. Wskazuje na to również wspomniane badanie Hill i współpracowników (Hill i in., 2000, za: Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005), w którym w warunku z interpretacją marzeń sennych badani byli bardziej zaangażowani w relację z terapeutą i odczuwali, że ukrywają mniej informacji niż badani z drugiego warunku. Także inni badacze postulują związek treści marzeń sennych z wydarzeniami z życia w czasie czuwania (m.in. Hill, 2000; Domhoff, 1996; Cartwright i Lamberg, 1992), a badania dotyczące wglądu (Hill i in., 2000, za: Eudell–Simmons i Hilsenroth, 2005; Hill i in., 1993; Hill i in., 2006, za: Hill i Knox, 2010 oraz Hill i in., 2007) wspierają to założenie.


Literatura cytowana Alder, M. L. (2017). Dream-Telling Differences in Psychotherapy: The Dream as an Allusion. Language and Psychoanalysis, 5(2), 19–26.

Hill, C. E. i Knox, S. (2010). The use of dreams in modern psychotherapy. International review of neurobiology, 92, 291–317. Hill, C. E., Knox, S., Hess, S. A., Crook-Lyon, R., Goates-Jones, M.

Caroppo, E., Dimaggio, G. G., Popolo, R., Salvatore, G. i Ruggeri,

i Sim, W. (2007). The attainment of insight in the Hill dream

G. (1997). Recurrent oneiric themes: A clinical research on

model: A case study. W: L. G. Castonguay i C. E. Hill (red.),

dream evaluation during psychotherapy. New Trends in

Insight in psychotherapy (pp. 207–230). Washington, DC:

Experimental and Clinical Psychiatry, 13, 275–278.

American Psychological Association.

Cartwright, R. D. i Lamberg, L. (1992). Crisis dreaming: Using your dreams to solve your problems. New York: Harper Collins. Diemer, R. A., Lobell, L. K., Vivino, B. L. i Hill, C. E. (1996). Comparison of dream interpretation, event interpretation, and unstructured sessions in brief therapy. Journal of Counseling Psychology, 43(1), 99–112. Domhoff, G. W. (1996). Finding Meaning in Dreams: A Quantitative Approach. New York: Plenum. Eudell–Simmons, E. M. i Hilsenroth, M. J. (2005). A review of empirical research supporting four conceptual uses of dreams in psychotherapy. Clinical Psychology & Psychotherapy, 12(4), 255–269. Falk, D. R. i Hill, C.E. (1995). The effectiveness of dream interpretation groups for women undergoing a divorce transition. Dreaming, 5(1), 29–42. Freud, S. (1912/1997). Psychopatologia życia codziennego. Marzenia senne. [tłum. L. Jekels, H. Ivanka, W. Szewczuk]. Warszawa: PWN.

Hill, C. E. (2000). Sen w psychoterapii [tłum. M. Kacmajor]. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Hill, C. E. (2003). The 2002 Leona Tyler Award address: Working with dreams: A road to self-discovery. The Counseling Psychologist, 31(3), 365–366. Hill, C. E., Crook-Lyon, R. E., Hess, S., Goates-Jones, M. K., Roffman, M., Stahl, J., Sim, W., i Johnson, M. (2006). Prediction of session process and outcome in the Hill dream model: contributions of client dream-related characteristics and the process of the three stages. Dreaming 16, 159–185. Hill, C. E., Diemer, R.A., Hess, S., Hillyer, A. i Seeman, R. (1993). Are the effects of dream interpretation on session quality, insight, and emotions due to the dream itself, to projection, or to the interpretation process? Dreaming, 3(4), 269–280. Hill, C. E., Gelso, C. J., Gerstenblith, J., Chui, H., Pudasaini, S.,

Hill, C. E., Liu, J., Spangler, P., Sim, W. i Schottenbauer, M. (2008). Working with dreams in psychotherapy: What do psychoanalytic therapists report that they do?. Psychoanalytic Psychology, 25(4), 565. Hill, C. E. i Spangler, P. (2007). Dreams and psychotherapy. The new science of dreaming, 2, 159–186. Hill, C. E., Spangler, P., Sim, W. i Baumann, E. (2007). Interpersonal content of dreams in relation to the process and outcome of single sessions using the Hill Dream Model. Dreaming, 17(1), 1. Hill, C. E., Zack, J. S., Wonnell, T. L., Hoffman, M. A., Rochlen, A. B., Goldberg, J. L., Nakayama, E. Y., Heaton, K. J., Kelley, F. A., Eiche, K., Tomlinson, M. J., & Hess, S. (2000). Structured brief therapy with a focus on dreams or loss for clients with troubling dreams and recent loss. Journal of Counseling Psychology, 47(1), 90–101. Keller, J. W., Brown, G., Maier, K., Steinfurth, K., Hall, S. i Piotrowski, C. (1995). Use of dreams in therapy: A survey of clinicians in private practice. Psychological Reports, 76(3), 1288–1290. Knox, S., Hill, C. E., Hess, S. A. i Crook-Lyon, R. E. (2008). Case studies of the attainment of insight in dream sessions: Replication and extension. Psychotherapy Research, 18(2), 200–215. Pesant, N. i Zadra, A. (2004). Working with dreams in therapy: What do we know and what should we do?. Clinical psychology review, 24(5), 489–512. Rumelhart, D. E., Hinton, G. E. i McClelland, J. L. (1986). The Appeal of Parallel Distributed Processing. W: D. E. Rumelhart, J. L. McClelland and PDP Research Group (red.), Parallel distributed processing. Volume 1: Explorations in the microstructure of cognition (s. 3–44). Cambridge, MA, USA: MIT Press Schredl, M., Bohusch, C., Kahl, J., Mader, A. i Somesan, A. (2000). The use of dreams in psychotherapy: A survey of psychother-

Burgard, J., Bauman, E. i Huang, T. (2013). The dreamscape

apists in private practice. The Journal of psychotherapy practice

of psychodynamic psychotherapy: Dreams, dreamers, dream

and research, 9(2), 81.

work, consequences, and case studies. Dreaming, 23(1), 1. Hill, C. E. i Goates, M. K. (2003). Research on the Hill cognitive-experiential dream model. In C. E. Hill (Ed.), Working with dreams in therapy: Facilitating exploration, insight, and action (pp. 245– –288). Washington, DC: American Psychological Association

Stein, D. J. (1992). Schemas in the cognitive and clinical sciences: An integrative construct. Journal of Psychotherapy Integration, 2(1), 45. Weiss, L. (1986). Dream analysis in psychotherapy. New York: Pergamon Press.


S

Self-esteem and Self-concept of Young Adults – Psychological Gender Differences

Katarzyna Sroślak

Praca empiryczna napisana w ramach studiów magisterskich na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego pod opieką naukową dr Marty Porębiak. Podziękowania za komentarze dla dr Woutera de Raad. Abstrakt Wymiary samooceny i wyobrażenia o sobie zostały porównane między kategoriami płci psychologicznej wśród uczniów trzeciej klasy polskiego liceum (średnia wieku wynosiła 19 lat). Przy użyciu Inwentarza do oceny Płci Psychologicznej Kuczyńskiej (IPP) (1992), 78 uczestników badania zostało przydzielonych do kategorii osób nieokreślonych seksualnie, krzyżowo określonych seksualnie, androgynicznych lub nieokreślonych seksualnie. Różnice wymiarów samooceny przy wykorzystaniu Wielowymiarowego Inwentarza Samooceny (MSEI) oraz komponentów percepcji siebie przy użyciu Listy Przymiotnikowej (ACL) zostały porównane między kategoriami płci psychologicznej. Wyniki pokazały, że większość uczniów obu płci była określona- lub krzyżowo-określona seksualnie oraz, że istnieją istotne różnice w skalach MSEI i ACL pomiędzy kategoriami płci psychologicznych. Jednak większość różnic znaleziono na korzyść osób androgenicznych (popularność, zdolności przywódcze, potrzeba rozumienia siebie i innych, potrzeba kontaktów heteroseksualnych, zaufanie do siebie i przystosowane osobiste). Skale męskości i kobiecości zostały również uwzględnione w analizie i wykazano istotne różnice między kategoriami płci psychologicznych, jak i męskości i kobiecości mierzone przez IPP korelowały z niektórymi skalami MSEI i ACL. Słowa kluczowe: płeć, samoocena, licealiści, Polska, percepcja siebie, płeć psychologiczna, kobiecość, męskość, dorosłość, młodzi dorośli

58 Stimulus IX

Introduction Gender identity and gender expression One of the most crucial elements of human identity is gender, which influences numerous different aspects of a person’s life – from academic and occupational through hobbies to romantic relationships (Egan & Perry, 2001). Given the strong impact that the gender has not only on an individual, but people they interact with as well, it is fair to assume that people sometimes are confronted with a question / face a dilemma of how well they feel they belong to their assigned gender category. It happens that a person might want to explore other ways of gender expression than the ones that are imposed on them. These questions might arise as early as during childhood and become more frequent during adolescence and young adulthood, which, in turn, might shape their psychosocial development. Gender identity is usually defined as person’s internal sense of being male or female or in between (APA, 2009). Recently, many scholars are distancing themselves from the notion of gender binarism since numerous people raised

Empirical paper written as part of a master’s degree studies at the Faculty of Psychology, University of Warsaw, under the supervision of Marta Porębiak, PhD. Special thanks for comments to Wouter de Raad, PhD. Abstract Self-esteem and self-concept dimensions were compared between psychological gender categories among third-grade Polish high school students (average age of 19 years). With the Psychological Gender Inventory by Kuczyńska (IPP) (1992), 78 participants were assigned sex-typed, cross-sex-typed, androgynous or undifferentiated category. The differences on self-esteem dimensions using the Multidimensional Self-Esteem Inventory (MSEI) and self-concept components using the Adjective Check List (ACL) were compared between the psychological gender categories. The results showed that the majority of the students were either sex-typed or cross-sex-typed and that there are significant differences between MSEI and ACL scales for psychological gender categories. However, the majority of the differences found were in favor of androgynous people (likability, personal power, intraception, heterosexuality, self-confidence and personal adjustment). Masculinity and femininity measurement scales were also included in the analysis and showed significant differences between psychological gender categories as well as Masculinity and Femininity measures by IPP showed correlations with some of MSEI and ACL scales. Keywords: gender, self-esteem, high school students, Poland, self-concept, psychological gender, femininity, masculinity, adulthood, young adults


The extent to which people accept their flaws, like and value themselves and approve of their own personality and behavior is operationalized by the concept of self-esteem. It involves self-evaluation, however it is also influenced by interacting with other people and our knowledge of how they perceive us. the level of awareness of a variety in gender expressions. Nevertheless, gender roles are widely scripted by the society, which imposes behavior on people on the basis of whether they were born with male or female external genitalia (Nagoshi, Terrell, Nagoshi, & Brzuzy, 2014). These cultural expectations include thee fact which personality characteristics are more often desirable in women and in men, or which behaviors are prohibited for each gender. Heteronormativity assumes that person’s gender identity and the corresponding feminine or masculine gender roles should be consistent with the sex they were assigned at birth (Nagoshi, Brzuzy, & Terrell, 2012).

Self-concept and self-esteem The way somebody perceives and thinks about oneself and makes evaluations of oneself, who they are, and their characteristics is their self-concept (Baumesiter, 1999). Self-image (how a person views themselves), self-esteem (the perceived self-worth), and the ideal self (the way they wish they were) are the components of the self-concept (Rogers, 1959). Self-image of a person is affected by various factors ranging from parents’ impact on what they see in their child, friends’ support or lack of it and the influence of the media that nowadays surrounds young people from the every angle. When describing their self-image, people focus on physical descriptions, their social roles and personality traits as well as existential statements, e.g. about spirituality (Kuhn, 1960). Age is an important factor in the way people express what is their self-image – people of younger age pay more attention to personality and the older they get, the more they define themselves by the social roles they play. The extent to which people accept their flaws, like and value themselves and approve of their own personality and behavior is operationalized by the concept of self-esteem. It involves self-evaluation, however it is also influenced by interacting with other people and our knowledge of how they perceive us. Self-esteem may be negative or positive and both have different

consequences. High self-esteem gives people optimism and confidence, whereas low self-esteem makes people want to be like somebody else and worry about other people’s opinion. Low self-esteem influences a person’s performance at the variety of tasks (Coopersmith, 1967). Self-esteem might change, depending on the situation. When around people whom we perceive as in some way better than we are, our self-esteem decreases, but if a person’s appearance or personality is not appealing to us then out self-esteem tends to rise up when interacting with them (Morse & Gergen, 1970). Despite the fact that self-esteem may rise or fall, the perseverance effect make some people continue to believe in their elevated selfworth and possessing socially highly desirable characteristics even when people present them with the opposing evidence (Miller & Ross, 1975). Other people’s reactions to a person - whether they seek their company or avoid and criticize them, results of a comparison of a person with the others, the status of a person’s social role and his/her sense of identification with the surrounding are the major factors influencing self-esteem (Argyle, 2008). Interpersonal relationships and the approval of the social circle are important for a person’s self-worth (Leary & Downs, 1995) and people with a higher level of self-esteem tend to have closer personal relations (Lundgren & Rudawsky, 1998). Incongruence - the disparity between self-image and the way a person would like to be (Ellis, 2013), viz. the ideal self, is another factor that influences self-esteem. Full congruence is a state that very rarely happens and most of the people experience some incongruence in their self-concept during their lifetime. According to Huang, from childhood until the beginning of young adulthood, there is only a slight increase in self-esteem and then, after the age of 30 years, it remains relatively stable. The greatest change in self-esteem is observed during the first 10 years of young adulthood, meaning around a person’s 20s (Huang, 2010). Self-esteem is widely studied because of its influence on and correlation with educational interests and academic achievements (Corbiere, Fraccaroli, Mbekou, & Perron, 2006; Denissen,

59 Katarzyna Sroślak Self-esteem and Self-concept of Young Adults…


According to a research done by Andersen and Bem, sex-typed people pay more attention to physical attractiveness as compared with androgynous, and they demonstrate more enthusiasm when they are around attractive people.

Zarrett, & Eccles, 2007) and personal adjustment – self-esteem can be a protecting factor when experiencing discrimination, victimization or bereavement (Egan & Perry, 1998; Marsh, Trautwein, Ldtke, Koller, & Baumert, 2005; Ullman, & Tatar, 2001; Friedlander, Reid, Shupak, & Cribbie, 2007), as well as problem behaviors (DuBois, & Silverthorn, 2004). Furthermore, high self-esteem influences mental health (Jahoda, 1958; Taylor & Brown, 1988), positive affect (Brage & Meredith, 1994) and cognition – it is linked to self-beliefs and taking responsibility for one’s own actions (Showers & Kling, 1996). At the same time, Baumeister, Campbell, Krueger, & Vohs (2003) discovered that self-esteem is linked to happiness, but not to achievements, performance or behaviors. Meta-analyses found a small effect size for the sex differences in global self-esteem in favor of men (Kling, Hyde, Showers, & Buswell, 1999; Major, Barr, Zubek, & Babey, 1999; Twenge & Campbell, 2001). Global self-esteem describes [?] how positive one’s overall self-evaluation is (Baumeister, 1998). The meta-analyses did not include domain-specific self-esteem, which deals with people’s self-esteem in very specific areas, for example appearance or social life, and may differ greatly from one domain to another. Therefore, sex differences might show as larger in domain-specific than global self-esteem (Sondhaus, Kurtz, & Strube, 2001). According to Cooley (1902), because of the reflected appraisal model, people’s self-esteem is based on the views and opinions of others. Mead (2009) stated that sociocultural environment influences self-esteem. As a result, gender differences would appear in areas where society expects some particular things from men and some other from women (Gentile et al., 2009). Self-esteem is thought to be rooted, above all, in people’s relations with others – their support, acceptance and opinion about

them. However, James’ (1890) competencies model is different and states that people’s self-esteem is dependent on their accomplishments in some particular areas. If we consider physical appearance and its lack of objective sex differences then, according to the competencies model, there would be no self-reported differences between men and women. The latter might even score higher on physical appearance scale measures since both sexes prefer looking at female bodies and women pay more attention to their look. Physical appearance would seem to be more crucial to women’s than men’s global self-esteem, however, women report less body-satisfaction than men do (Mendelson, White, & Mendelson, 1996).

Gender roles and psychological gender Masculine characteristics are consistent with higher levels of self-esteem for both men and women (Kling, 1999). Self-confidence, dominance and assertiveness are stereotypically assigned to masculinity (Sprecher, 2013). Men are supposed to posses these characteristics, while female expression of them is regarded as a violation of a gender role (Ruble, 1983). Both are subjected to the evaluation of peers, teachers and family. Nevertheless, the notion of men having higher self-esteem results in disbelief that some of them might have self-esteem problems. Pressure to conform to gender role stereotypes can cause both men and women to experience psychological stress. Masculinity and femininity concepts are being transformed rapidly nowadays. Sex and gender used to be understood as one and the same thing – a person could be either a man or a woman and they had to express themselves in a gender-appropriate way. On the basis of the anatomy, people have/used to have assigned not only gender, but also some sex-related values, behaviors

Mead stated that sociocultural environment influences self-esteem. As a result, gender differences would appear in areas where society expects some particular things from men and some other from women.

60 Stimulus IX


and attitudes that they have to express in order to be considered a “real” man or a “true” woman. According to the gender schema theory, sex-typing results from processing the information based on the gender and sex-linked associations (Bem, 1981). Moreover, selfconcept is incorporated into the gender schema. Bem Sex Role Inventory assesses psychological traits associated with a specific sex (Bem, 1974 as cited in Kuczyńska, 2012), and on the basis of its theoretical assumptions Kuczyńska developed the Polish inventory (IPP) (Kuczyńska, 1992 There are four main patterns of psychological gender categories (Kuczyńska, 2012): sex-typed individuals whose gender corresponds to biological sex (feminine women and masculine males); androgynous people who to an equally high extent posses feminine and masculine characteristics; undifferentiated people whose characteristics are low both on masculine and feminine scales; cross-sex typed/sex-reversed individuals whose traits correspond to the characteristics of the opposite rather than their own biological sex (masculine women and feminine men). In a representative Polish sample of 3206 individuals aged 15–59 years almost half (47%) of respondents were androgynous, 25% sex-typed, 19% undifferentiated and 9% were cross-sex-typed (Paprzycka, Mianowska, & Izdebski, 2014). Bem and Lenney (1976) found in their research that sex-typed people choose gender-consistent verbal and non-verbal behavioral patterns much more often than androgynous individuals. When they behave in a way that is incompatible with their gender schema they experience distress. According to a research done by Andersen and Bem (1981), sex-typed people pay more attention to physical attractiveness as compared with androgynous, and they demonstrate more enthusiasm when they are around attractive people. Also, Bem (1975) found that androgynous people experience less social pressure. It may be so because of their wider range of behavior and more efficient organization of information, also including gender-related information. On the basis of this explanation, Bem investigated gender differences in constructive behavior and concluded that psychological androgyny seems to be the preferred gender when mental health outcomes are considered (Bem, 1984).

Current study and research questions The aim of this research is to explore associations of psychological gender with self-esteem and self-concept. The abovementioned research shows that there are differences in people’s behavior depending on which psychological gender category they belong to, as well

as in the way they experience and interact with others. Therefore, the following research questions are posed: Q1: Are there any differences in self-esteem among psychological gender categories? Q2: Are there any differences in social self-concept among psychological gender categories? Q3: What is the relationship between masculinity, femininity and self-esteem? Q4: What is the relationship between masculinity, femininity and social self-concept? Psychological gender category is operationalized as a sum of Femininity and Masculinity scales on Psychological Gender Inventory by Kuczyńska and is an independent variable. Masculinity and femininity are also independent variables and are operationalized with Masculinity and Femininity scales of the Kuczyńska’s inventory. Self-esteem and social self-concept are dependent variables and are measured using scales of the Multidimensional Self-Esteem Inventory and Adjective Check List.

Methods Psychological gender categories Psychological gender category was assessed with Kuczyńska’s Psychological Gender Inventory (IPP) which consists of 35 items placed in the inventory in a random order. 15 of these items reflect the cultural stereotype of femininity and create the scale of Femininity, 15 represent the cultural stereotype of masculinity and create the scale of Masculinity. The remaining 5 represent neutral features that can be attributed to both sexes. Participants rate on a 5-point scale how accurately each item describes them. The results are calculated separately for both scales by summing up points for each item, and the results determines the participant’s psychological gender.

Self-esteem measurement Self-esteem was assessed with the Multidimensional Self-Esteem Inventory (MSEI) which is a self-report inventory developed by O’Brien and Epstein and is used as a self-esteem measurement for its overall levels and also its domain-specific aspects of human functioning on 11 scales in total: Global Self-esteem (overall perceived self-worth), Competence (ability to learn new things), Lovability (perceived worthiness of being loved), Likability (making a positive impression on others), Personal Power (influence on others), Self-Control (effective goalsetting and controlling emotions), Moral Self-Approval (satisfaction with one’s own behavior and values), Body Appearance (physical appearance, body self-esteem), Body Functioning (health), Identity Integration and Defensive

61 Katarzyna Sroślak Self-esteem and Self-concept of Young Adults…


Self-Enhancement. The inventory contains the Identity Integration scale for measuring global self-concept’s cohesion and a scale of Defensive Self-Enhancement to determine the level of the need for social approval. According to the authors of the inventory, Identity Integration is one of the essential factors in maintaining a sense of selfconsistency. Participants respond to 116 items on a 5-point scale. The results are calculated as sums of points for each statement belonging to a specific scale. Some items require inversion before doing so. The inventory’s results correlate with other tests’ scores (the UMACL Mood Adjective Checklist, the Characteristics of Behaviour-Temperament Questionnaire FCZ-KT, the State-Trait Anxiety Inventory STAI, the Rotter Incomplete Sentences Blank RISB, the Coping Inventory for Stressful Situations CISS, the Social Approval Questionnaire KAS, the Wechsler Adult Intelligence Scale WAIS-R, the Questionnaire of Retrospective Assessment of Parental Attitudes KPR-Roc). Men and women aged 20 to 64 indicate gender differences favoring males on the following scales: Competences, Personal Power, Body Appearance, Body Functioning. However, the males aged 16 to 19 years old show lower scores on the scale of Identity Integration compared with the women in the same age group (Fecenec, 2008).

Self-concept measurement Self-concept was assessed using some of the Adjective Check List scales (ACL). ACL is a self-report tool designed to explore several personality aspects, and developed by Harrison G. Gough. The test task consists in selection of adjectives which, in opinion of a given person, describe them in the most accurate way. The participant chooses from 300 adjectives. The list of selected adjectives is used to calculate results on 37 scales: need scales, topical scales, transactional analysis scales which asses components of the ego functioning, origence-intelligence scales as well as control scales. ACL scores show correlations with other different personality measures (the Eysenck Personality Questionnaire Revised EPQ-R; the Impulsiveness Inventory IVE, the State-Trait Anxiety Inventory STAI, the Minnesota Multiphasic Personality Inventory ®-2 MMPI-2, the Clinical Psychological Diagnosis System KPD). Favorable adjectives and Unfavorable adjectives scales indicate the number of socially desirable and undesirable adjectives which a given person have marked on ACL. Cummunality scale measures the repetition of a usual pattern of responses found among people. Intraception scale shows a person’s need to understand themselves

62 Stimulus IX

and other people. Heterosexuality scale operationalizes seeking company and approval in interactions with the opposite-sex. Self-Confidence scale expresses self-assurance, and high score on the Personal Adjustment scale indicates an ability to cope with different situations and demands posed during interactions with other people. Two scales of ACL related to gender roles were also included – Masculine scale which assesses stereotypically male qualities (ambition, initiative, assertiveness, dominance, achievement striving) and Feminine scale which assesses stereotypically female characteristics (sympathy, affection, willingness to help the others). Women score higher on scales that indicate sensitivity to the need of the others, submissiveness, psychological fragility and conventionality (for example, Intraception). Men score higher on scales that correspond to the stereotype of masculinity (for example, assertiveness of men translates to high scores on the Self-Confidence scales) (Martowska, 2012).

Participants There were 78 participants from the third-grade of high school who were recruited for participation with the help of their teachers and with the Head Master’s approval. . The participation was voluntary and anonymous – the only personal data collected were age and sex. Students under 18 years of age participated in the study with a parent’s or a legal guardian’s approval. All participants were Polish, aged 18–20 years old, with the average age of 19.01 years. This age sample was selected because the people around this age are in the beginning of their adulthood, right before finishing mandatory education. Since turning 20 years old means entering a phase of rapid change in self-worth (Huang, 2010) the sample was presumably still before this change. There were 42 women (52.5%), 36 men (45%) and 2 participants (2.5%) that did not identify as either male or female (the last ones were later excluded from the analysis due to the fact that it was impossible to identify them as either sex-typed or sex-reversed).

Procedure All participants were given a set of three questionnaires to fill in – IPP by Kuczyńska, MSEI by O’Brien and Epstein (Polish normalization) and ACL by Gough (Polish normalization). On the basis of the IPP scores, the participants were assigned to one of the four psychological gender categories (sex-types/sex-reversed/androgynous/undifferentiated) and the scores on all MSEI scales and the aforementioned ACL scales were compared between these categories.


The scores on femininity and masculinity scales were then analyzed for correlations with MSEI and ACL scales.

Results Psychological gender Out of 78 participants, 27 scores (34.6%) indicated their sex-typed psychological gender, 19 (24.4%) – crosssex-typed/sex-reversed, 17 (21.8%) – undifferentiated and 15 (19.2%) – androgynous. In the group of sex-typed participants there were 12 (44.4%) women and 15 (55.6%) men, in the group of crosssex-typed there were 16 (84.2%) women and 3 (15.8%) men. In the androgynous group there were 5 (33.3%) women and 10 (66.7%) men and 9 (52.9%) women and 8 (47.1%) men in the undifferentiated category (see: Graph 1).

The differences between psychological gender and self-esteem dimensions – the analysis of Q1 Due to the violation of the normality of distribution in most scales on both MSEI and ACL non-parametric tests were used in statistical analysis. A Kruskal-Wallis H test showed that there were statistically significant differences between psychological gender categories on two scales of MSEI: Likability (χ2(3)=13.751, p = 0.003) and Personal Power (χ2(3)=15.220, p = 0.002). Likability. A Mann-Whitney U tests revealed which psychological gender categories differ from each other on the likability scale in a statistically significant way – cross-sex-typed individuals score significantly higher than undifferentiated, and androgynous individuals score significantly higher than undifferentiated people (see: Table 1). Personal Power. A Mann-Whitney U tests revealed which psychological gender categories differ from each other on the Personal Power scale in a statistically significant way – cross-sex-typed individuals score significantly higher than undifferentiated people, androgynous individuals score significantly higher than sex-typed people, and androgynous individuals score significantly higher than undifferentiated people (see: Table 1). A Kruskal-Wallis H test showed that there was no statistically significant difference between psychological gender categories and the majority of MSEI scales (see: Table 2).

The differences between psychological gender and social self-concept – analysis of Q2 A Kruskal-Wallis H test confirmed the predicted differences on the scales and showed that there were statistically significant differences between psychological gender categories on the following ACL scales: Favorable

adjectives, Intraception, Heterosexuality, Self-Confidence, Personal Adjustment, Masculinity and Femininity. The Table 3 shows statistically significant values of the test for each scale. Favorable adjectives. A Mann-Whitney U tests revealed which psychological gender categories differ from each other on the Favorable adjectives scale in a statistically significant way – androgynous individuals score significantly higher than cross-sex-typed, sex-typed and undifferentiated people, and cross-sex-typed people score significantly higher than undifferentiated people. Intraception. A Mann-Whitney U tests revealed which psychological gender categories differ from each other on the Intraception scale in a statistically significant way – androgynous individuals score significantly higher than sex-typed, cross-sex-typed and undifferentiated people. Heterosexuality. A Mann-Whitney U tests revealed which psychological gender categories differ from each other on the Heterosexuality scale in a statistically significant way – androgynous individuals score significantly higher than sex-typed and undifferentiated people, and cross-sex-typed people score significantly higher than undifferentiated people, and sex-typed people score significantly higher than undifferentiated individuals. Self-Confidence. A Mann-Whitney U tests revealed which psychological gender categories differ from each other on the Self-Confidence scale in a statistically significant way – androgynous individuals score significantly higher than sex-typed and undifferentiated people, sex-typed people score significantly higher than crosssex-typed and undifferentiated scored significantly higher than cross-sex-typed. Personal Adjustment. A Mann-Whitney U tests revealed which psychological gender categories differ from each other on the Personal Adjustment scale in a statistically significant way – androgynous individuals score significantly higher than cross-sex-typed, sex-typed and undifferentiated people. Feminine. A Mann-Whitney U tests revealed which psychological gender categories differ from each other on the Feminine scale in a statistically significant way – androgynous individuals score significantly higher than sex -typed and undifferentiated people, but cross-sex-typed people do not differ significantly from other psychological gender categories as well as sex-typed individuals do not differ from undifferentiated, Masculine A Mann-Whitney U tests revealed which psychological gender categories differ from each other on the Masculine scale in a statistically significant way – androgynous individuals score significantly higher than

63 Katarzyna Sroślak Self-esteem and Self-concept of Young Adults…


Graph 1. The number of men and women in each psychological gender category

Table 1. Between psychological gender categories Mann-Whitney U-test values for Likability and Personal Power MSEI scales.

Likability

Personal Power

242.5

212.5

99.5

93.5

Undifferentiated vs. Cross-sex-typed

71.0**

66.0**

Sex-typed vs. Androgynous

149.0

123.0*

Sex-typed vs. Undifferentiated

142.5

169.5

33.0***

29.5***

* p < .05; ** p < .01; *** p < .001

Sex-typed vs. Cross-sex-typed Androgynous vs. Cross-sex-typed

Undifferentiated vs. Androgynous

MOR

BAP

LVE

DEF

SFC

IDN

CMP

BFN

Chi-square

GSE – Global Self-Esteem, MOR – Moral Self-Approval, BAP – Body Appearance, LVE – Lovability, DEF – Defensive Self-Enhacement, SFC – Self-Control, IDN – Identity Integration, CMP – Competences, BFN – Body Functioning.

GSE

.911

3.229

2.680

.567

1.395

4.471

1.384

1.838

6.416

Asymp. Sig.

Table 2. Statistically non-significant results on MSEI scales.

.823

.466

.444

.904

.707

.215

.709

.607

.093


χ2 Favorable adjectives

Table 3. Kruskall-Wallis H test values for ACL scales.

20.477***

Intraception

* p < .05; ** p < .01; *** p < .001

1.821**

Heterosexuality

3.874***

Self-Confidence

22.085***

Personal Adjustment

11.484**

Masculinity

17.988***

Femininity

9.912*

Fav

Intra

Het

S-Cfd

P-Adj

Fem

Mas

Sex-typed vs. Cross-sex-typed

205.5

252.5

175.0

163.0*

249.0

232.0

248.0

Androgynous vs. Cross-sex-typed

79.0*

61.5**

89.5

127.0

79.0*

97.0

79.0*

Undifferentiated vs. Cross-sex-typed

63.5**

141.5

126.5*

103.0

63.5**

Table 4. Mann-Whitney U Test values of comparisons between psychological gender categories. * p < .05; ** p < .01; *** p < .001

Sex-typed vs. Androgynous Sex-typed vs. Undifferentiated Undifferentiated vs. Androgynous

37.5*** 66.0**

104.5* 103.0** 89.0**

137.0

106.0*

128.0*

125.0*

115.5**

116.5**

154.0

173.0

161.0

121.5**

17.0***

53.5**

44.5**

44.5*

32.0***

179.0

30.5*** 49.5**

GSE

BAP

LVE

DEF

LKE

IDN

PWR

Femininity scale

0.270*

NS

0.247*

0.231*

NS

0.247*

NS

Masculinity scale

NS

0.327**

NS

NS

0.514***

NS

0.635***

Fav – Favorable adjectives, Intra – Intraception, Het – Heterosexuality, S-Cfd – Self-Confidence, Fem – Feminine, Mas - Masculine

Table 5. Correlation coefficients between the Psychological Gender Inventory scales of Femininity and Masculinity and MSEI scales, which showed statistically significant. * p < .05; ** p < .01; *** p < .001 GSE – Global Self-Esteem, BAP – Body Appearance, LVE – Lovability, DEF – Defensive Self-Enhancement, LKE – Likability, IDN – Identity Integration, PWR – Personal Power, CMP – Competences. NS – Non-significant result.

S-Cfd

Com

P-Adj

Fav

Int

Het

Femininity scale

NS

0.374**

0.354**

0.286*

0.434***

0.268*

Masculinity scale

0.792***

NS

NS

0.506***

NS

0.588***

Table 6. Correlation coefficients between the IPP scales of Femininity and Masculinity and ACL scales, which showed statistically significant. * p < .05; ** p < .01; *** p < .001 S-Cfd – Self-Confidence, Com – Communality, P-Adj – Personal adjustment, Fav – Favorable adjectives, Int – Intraception, Het – Heterosexuality, Exh – Exhibition. NS – Non-significant result.


Androgynous people use more favorable adjectives to describe themselves than cross-sex- typed, sex-typed and undifferentiated people (which suggests their higher self-esteem, what, however, was not directly shown in the study), but also cross-sex- typed people use more than undifferentiated. cross-sex-type, sex-typed and undifferentiated people, cross-sex-typed score significantly higher than undifferentiated and sex-typed people score significantly higher than undifferentiated. Table 4 presents Mann-Whitney U test values of comparisons of ranks between psychological gender categories based on which it was determined which gender category scores higher on specific scales.

The relationship between gender identity and self-esteem – analysis of Q3 Due to the violation of an assumption of normality of distribution, there was a non-parametric equivalent of Pearson’s r used in statistical analysis – Spearman’s rho. It showed that there were weak yet statistically significant positive correlations between IPP Femininity scale scores and scores on MSEI scales: Global Self-Esteem, Lovability, Defensive Self-Enhancement and Identity Integration. There were also a statistically significant weak positive correlation between IPP Masculinity scale scores and Body Appearance scale scores and moderate positive correlation between Masculinity scale scores and Personal Likability as well as Personal power. When scores on Femininity or Masculinity scales decrease or increase, the scores on the above-mentioned scales change accordingly (See Table 5 for correlation coefficients).

The relationship between gender identity and social self-concept – analysis of Q4 There were weak yet statistically significant positive correlations between IPP Femininity scale scores and the scores on ACL scales: Communality, Personal Adjustment, Favorable adjectives, Intraception, and Heterosexuality, as well as a statistically significant strong positive correlation between IPP Masculinity scale scores and Self-Confidence, Favorable adjectives checked and Heterosexuality. There were stronger correlations between Favorable adjectives, Heterosexuality, and Masculinity scale scores than Femininity scale scores. When scores on Femininity or Masculinity scales decrease or increase, the scores on the

66 Stimulus IX

above-mentioned scales change accordingly (See Table 6 for correlation coefficients).

Discussion Psychological gender category showed difference on only two dimensions of self-esteem on MSEI – Likability and Personal Power. However, there were differences between genders on almost all predicted scales of ACL. Androgynous people use more favorable adjectives to describe themselves than cross-sex-typed, sex-typed and undifferentiated people (which suggests their higher self-esteem, what, however, was not directly shown in the study), but also cross-sex-typed people use more than undifferentiated. When it comes to understanding oneself and others (intraception), androgynous individuals seems to have the highest need in this area. Undifferentiated people were shown to have a lower need to seek company and approval from the opposite-sex than people belonging to the other psychological gender categories. Androgynous individuals seek it more often than sex-typed and undifferentiated, as well as cross-sex typed and sex-typed people looks for it more than the undifferentiated ones. When it comes to self-confidence and self-assurance, androgynous people express these two more than the sex-typed and undifferentiated people, but also both sex-typed and undifferentiated expressss these more strongly than cross-sex-typed. The highest ability to cope with different situations and demands from other people was found among androgynous people, what is consistent with the findings of Bem (1975) that androgynous people experience less social pressure, because of their better skills at personal adjustment and wider range of behaviors – combined with higher scores on Personal Power and Likability scales of MSEI. Furthermore, significant differences on a scale of ACL measuring femininity (understood as cultural attributes) were found only between the androgynous, sex-typed and undifferentiated participants with androgynous people having higher scores than both of the other groups. Differences on Masculine scale were not found between


the sex-typed and the cross-sex typed individuals. However, the androgynous respondents showed higher scores than the cross-sex-typed, sex-typed and undifferentiated participants. At the same time, the cross-sex-typed and sex-typed scored higher than the undifferentiated. These differences might be linked to a higher desirability of masculine than feminine characteristics – in the group of cross-sex-typed participants, almost 85% consisted of women. There were weak positive correlations between IPP Femininity scale scores and scores on the following scales: Global Self-Esteem, Lovability, Defensive Self-Enhancement, Identity Integration, Communality, Personal Adjustment, Favorable adjectives, Intraception and Heterosexuality. This indicates that the stronger the identification with feminine characteristics the higher the self-worth, perception of being worth of love, need to interact with the opposite sex, of understanding others and of social approval, which is consistent with the correlation with a number of socially desirable adjectives participants chose as well as the better the personal adjustment skills, global self-concept’s cohesion. These correlations find an explanation in cultural attributes of femininity. Masculinity scale weakly correlated with Body Appearance scale scores, moderately with Likability and Personal power and strongly with Self-Confidence, Favorable adjectives and Heterosexuality. Stronger identification with masculine characteristics means higher body self-esteem and better perceived physical appearance as well as ease at making positive impression and influencing others. There were stronger correlations between Favorable adjectives, Heterosexuality and Masculinity scale scores than Femininity scale scores, which indicates that the stronger the identification with masculine characteristics, the higher the need of interacting with the opposite sex and positive self-regard ad confidence in oneself. The correlational findings are consistent with the cultural stereotypes of femininity and masculinity, which depict women as fragile and focused on maintaining close relationships with others, and men as of strong character, self-confidence and power.

Limitations and directions for further research In interpreting the results of the IPP, it is important to remember that it measures only one aspect of psychological gender of a person – the extent to which the self-concept is influenced by cultural definitions of masculinity and femininity (Kuczyńska, 1992). For the sex-typed and crosssex-type people gender is an important part of the self, but for androgynous and undifferentiated people the self-concept is shaped without the cultural dimensions of masculinity and femininity.

In a study by Paprzycka et al. (2014) on a representative Polish sample aged 15–59 years old, 47% of participants were found to be androgynous, as well as in a study on a Chinese sample aged 17 to 24 years old (already in college) by Huang, Zhu, Zheng, Zhang, & Shiomi (2012), where the majority of respondents were androgynous, whereas in this study only 19.2% showed score corresponding to this psychological gender category. Also in the study by Paprzycka et al. (2014), the percentage of sex-typed people was equal to 25%, of undifferentiated – to 19%, and 9% to the cross-sex typed, whereas in this study the sex-typed individuals constituted almost 35%, cross-sex-typed – almost 25% and undifferentiated – approximately 22%. The difference might come from the fact that the individuals at the age of around 19 years old, before starting university and becoming more independent, might not have their identity (including gender identity) shaped fully. Therefore comparing a group of high school students with a university sample might provide some interesting results. Analyzing data from people as young as 15 years old with individuals over 50 years old might efface the important differences in gender identity among people in different age groups. The study might also benefit from increasing the number of participants and reaching out to more than one school since there might be important differences between schools in cities with different population. Moreover, as already stated, self-esteem after the age of 30 remains relatively stable, therefore comparing self-esteem in a longitudinal manner might provide us with information about how much and in what way people’s self-worth changes during the first decade of their young adulthood. Research on self-esteem of people whose job is traditionally associated with the opposite sex would provide an interesting insight into the topic. Moreover, masculinity and femininity have different cultural definitions around the world, therefore, conducting a cross-cultural study is advisable, though, using different questionnaires and inventories. Controlling for sexual orientation might also provide some new perspective. Gender identity is not directly linked to sexual orientation, but when studying self-esteem, sexual orientation is an important factor in a person’s self-knowledge and self-concept development, and it also influences how an individual feels in their surrounding environment and social circle. People of nonheteronormative sexual orientation might be subjected to discrimination and victimization, which would directly influence their self-esteem.


References American Psychological Association. Task Force on Gender Identity and Gender Variance.(2009). Report of the task force on gender identity and gender variance, 36. Andersen, S. M., & Bem, S. L. (1981). Sex typing and androgyny in dyadic interaction: Individual differences in responsiveness to physical attractiveness. Journal of Personality and Social Psychology, 41(1), 74. Argyle, M. (2008). Social encounters: Contributions to social interaction. Aldine Transaction Baumeister, R. F., Campbell, J. D., Krueger, J. I., & Vohs, K. D. (2003). Does high self-esteem cause better performance, interpersonal success, happiness, or healthier lifestyles? Psychological Science in the Public Interest, 4, 1–44. Baumeister, R. F. (1998). The self. In Lindzey, G., Gilbert, D., &

study. Journal of Clinical Child and Adolescent Psychology, 33, 382–388 Egan, S. K., & Perry, D. G. (1998). Does low self-regard invite victimization? Developmental Psychology, 34, 299–309. Egan, S. K., & Perry, D. G. (2001). Gender identity: a multidimensional analysis with implications for psychosocial adjustment. Developmental psychology, 37(4), 451. Ellis, L. (2013). Incongruence as a doorway to deeper self-awareness using experiential focusing-oriented dreamwork. PersonCentered & Experiential Psychotherapies, 12(3), 274 287. Fecenec, D. (2008). Wielowymiarowy kwestionariusz samooceny MSEI.

Warszawa: Pracownia Testów Psychologicznych PTP.

Friedlander, L. J., Reid, G. J., Shupak, N., & Cribbie, R. (2007). Social support, self-esteem, and stress as predictors of adjust-

Fiske, S. T. (1998). The handbook of social psychology. Oxford

ment to university among first-year undergraduates. Journal

University Press.

of College Student Development, 48(3), 259–274.

Bem, S. L. (1981). Gender schema theory: A cognitive account of sex typing. Psychological review, 88(4), 354. Bem, S. L. (1984). Androgyny and gender schema theory: A conceptual and empirical integration. In Nebraska symposium on motivation (Vol. 32, pp. 179–226). University of Nebraska Press Lincoln. Bem, S. L., & Lenney, E. (1976). Sex typing and the avoidance of cross-sex behavior. Journal of personality and social psychology, 33(1), 48. Bem, S. L., & Lewis, S. A. (1975). Sex role adaptability: One consequence of psychological androgyny. Journal of personality and Social Psychology, 31(4), 634. Brage, D., & Meredith, W. (1994). A causal model of adolescent depression. The Journal of Psychology, 128, 455–468. Campbell, W. K. (2001). Age and birth cohort differences in self-esteem: A cross-temporal meta-analysis. Personality and Social Psychology Review, 5, 321–344. Coopersmith, S. (1967). The antecedents of self-esteem. San Francisco: Freeman. Cooley, C. H. (1902). Human nature and the social order. New York: Scribner’s. Corbiere, M., Fraccaroli, F., Mbekou, V., & Perron, J. (2006). Academic self-concept and academic interest measurement: A multi-sample European study. European Journal of Psychology of Education, 21, 3–15. Denissen, J. J. A., Zarrett, N. R., & Eccles, J. S. (2007). I like to do it, I’m able, and I know I am: Longitudinal couplings between domain-specific achievement, self-concept, and interest. Child Development, 78, 430–447. DuBois, D. L., & Silverthorn, N. (2004). Do deviant peer associations mediate the contributions of self-esteem to problem behavior during early adolescence? A 2-year longitudinal

68 Stimulus IX

Gentile, B., Grabe, S., Dolan-Pascoe, B., Twenge, J. M., Wells, B. E., & Maitino, A. (2009). Gender differences in domain-specific self-esteem: A meta-analysis. Review of General Psychology, 13(1), 34. Huang, C. (2010). Mean-level change in self-esteem from childhood through adulthood: Meta-analysis of longitudinal studies. Review of General Psychology, 14(3), 251. Huang, X., Zhu, X. L., Zheng, J., Zhang, L., & Shiomi, K. (2012). Relationships among androgyny, self-esteem, and trait coping style of Chinese university students. Social Behavior and Personality: an international journal, 40(6), 1005–1014. Jahoda, M. (1958). Current concepts of positive mental health. New York: Basic Books. James, W. (1890). The principles of psychology (Vol. 1). New York: Holt. Kling, K. C., Hyde, J. S., Showers, C. J., & Buswell, B. N. (1999). Gender differences in self-esteem: A meta-analysis. Psychological Bulletin, 125, 470–500. Kuczyńska, A. (1992). Inwentarz Do Oceny Płci Psychologicznej (IPP).Podręcznik. Pracownia Testów Psychologicznych Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, Warszawa, 5. Kuhn, M. H. (1960). Self-attitudes by age, sex and professional training. Sociological Quarterly, 1, 39–56 Leary. M. R., & Downs, D. (1995). Interpersonal functions of the selfesteem motive: The self-esteem system as a sociometer. In M. Kernis (Ed.), Efficacy, agency, and self-esteem. New York: Plenum. Lundgren, D. C., & Rudawsky, D. J. (1998). Female and male college students’ responses to negative feedback from parents and peers. Sex Roles, 39, 409–429. Major, B., Barr, L., Zubek, J., & Babey, S. H. (1999). Gender and self-esteem: A meta-analysis.


Marsh, H. W., Trautwein, U., Ldtke, O., Koller, O., & Baumert,

Paprzycka, E., Mianowska, E., & Izdebski, Z. (2014). Płeć

J. (2005). Academic self-concept, interest, grades, and

biologiczna i płeć społeczno-kulturowa a związki intymne

standardized test scores: Reciprocal effects models of causal

Polaków. Studia Socjologiczne, (4 (215), 13–39.

ordering. Child Development, 76, 397–416.

Rogers, C. (1959). A theory of therapy, personality and inter-

Martowska, K. (2012). Lista przymiotnikowa ACL: Harrison G. Gough,

personal relationships as developed in the client-centered

Alfred B. Heilbrun, Jr: polska normalizacja. Pracownia Testów

framework. In (ed.) S. Koch, Psychology: A study of a science.

Psychologicznych Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Mead, G. H. (2009). Mind, self, and society: From the standpoint of a social behaviorist (Vol. 1). University of Chicago press. Huang, C. (2010). Mean-level change in self-esteem from childhood through adulthood: Meta-analysis of longitudinal studies. Review of General Psychology, 14(3), 251. Mendelson, B. K., White, D. R., & Mendelson, M. J. (1996). Self -esteem and body esteem: Effects of gender, age, and weight. Journal of Applied Developmental Psychology, 17, 321–346. Miller, D. T., & Ross, M. (1975). Self-serving biases in the attribution of causality: Fact or fiction? Psychological Bulletin, 82, 213–225 Morse, S. J. & Gergen, K. J. (1970). Social comparison, selfconsistency and the concept of self. Journal of Personality and Social Psychology, 16, 148–156. Nagoshi, J. L., Terrell, H. K., Nagoshi, C. T., & Brzuzy, S. (2014). The complex negotiations of gender roles, gender identity,

Vol. 3: Formulations of the person and the social context. New York: McGraw Hill. Ruble, T. L. (1983). Sex stereotypes: Issues of change in the 1970s. Sex Roles, 9, 397–402. Showers, C. J., & Kling, K. C. (1996). Organization of self-knowledge: Implications for recovery from sad mood. Journal of Personality and Social Psychology, 70, 578–590. Sondhaus, E. L., Kurtz, R. M., & Strube, M. J. (2001). Body attitude, gender, and self-concept: A 30-year perspective. The Journal of Psychology,135, 413–429. Sprecher, S., Brooks, J. E., & Avogo, W. (2013). Self-esteem among young adults: Differences and similarities based on gender, race, and cohort (1990–2012). Sex roles, 69(5 6), 264–275. Taylor, S. E., & Brown, J. D. (1988). Illusion and well-being: A social psychological perspective on mental health. Psychological Bulletin, 103, 193–210. Ullman, C., & Tatar, M. (2001). Psychological adjustment among

and sexual orientation among heterosexual, gay/lesbian and

Israeli adolescent immigrants: A report on life satisfaction, sel-

transgender individuals. Journal of Ethnographic & Qualitative

f-concept, and self-esteem. Journal of Youth and Adolescence,

Research, 8(4).

30, 449–463

Nagoshi, J., Brzuzy, S., & Terrell, H. (2012). Perceptions of gender roles, gender identity, and sexual orientation among transgender individuals. Feminism & Psychology, 22, 405–422.


S

Sprawozdanie z konferencji Farmakoterapia, psychoterapia i rehabilitacja zaburzeń afektywnych – drogi i bezdroża depresji Zakopane, 17–18 lutego 2017 Ewa Buglewicz, Małgorzata Pawełczyk, Szymon Sadowski

W artykule streszczono najważniejsze treści wygłaszane na Konferencji Zaburzeń Afektywnych, która odbyła się 17-18 lutego 2017 roku w Zakopanem. W jej trakcie dokonano przeglądu metod leczenia depresji i zaburzenia afektywnego dwubiegunowego, przybliżono ich patogenezę czy towarzyszące zmiany w funkcjonowaniu psychicznych i fizjologicznym. Wychodząc poza zakres zaburzeń nastroju, wskazano na podobieństwa łączące aktorstwo i psychiatrię, poszukiwano związku między mózgiem a wiarą, poruszano temat seksualności i jej biologiczno-kulturowych uwarunkowań, a także z socjologicznej perspektywy przybliżono pojęcie zmiany traumatogennej. W dniach 17 i 18 lutego 2017 roku w hotelu Hyrny przy ulicy Piłsudskiego 20 w Zakopanem odbyła się XXII konferencja szkoleniowo-naukowa z cyklu Farmakoterapia, psychoterapia i rehabilitacja zaburzeń afektywnych, zatytułowana Drogi i bezdroża depresji. Organizatorami wydarzenia byli: Zakład Zaburzeń Afektywnych Katedry Psychiatrii UJ CM, Szpital Uniwersytecki w Krakowie, III Klinika Psychiatryczna Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie oraz Fundacja

70 Stimulus IX

Ośrodek Badań Medycznych w Krakowie. Cel konferencji stanowiło zgłębienie problemu leczenia zaburzeń afektywnych, ze szczególnym uwzględnieniem depresji. Spotkanie zgromadziło wielu uczestników, wśród których znaleźli się w znamienitej większości psychiatrzy akademiccy, ale również neurobiolodzy, psychoterapeuci, geriatrzy, interniści, fizjoterapeuci czy przedstawiciele środowiska artystycznego, a także grupa studentów psychologii i medycyny.


Po krótkim wprowadzeniu prof. Dominiki Dudek, przewodniczącej komitetu organizacyjnego, prof. Marek Jarema przedstawił referat zatytułowany Co z tą depresją?. Zwrócił on uwagę na problem lekooporności w depresji, dotyczący prawie 50% prawidłowo zdiagnozowanych pacjentów z depresją. Najczęściej, bo aż u 36% pacjentów z depresją lekooporną (TRD – Treatment-resistant depression), stwierdza się niedobór kwasu foliowego, którego farmakologiczna suplementacja przynosi zadowalające skutki. U pozostałych chorych zmiana przyjmowanego leku jest nieefektywna, zaś powszechnie stosowana, przynosząca natychmiastowe rezultaty substancja – ketamina – daje jedynie krótkotrwały skutek. Profesor wspomniał również o stosowaniu w TRD środków psychodelicznych, takich jak LSD czy psylocybina. Swoje wystąpienie zakończył podkreśleniem wagi indywidualizacji każdego przypadku. Prezentacja prof. Jerzego Aleksandrowicza poświęcona została psychoterapii pacjentów w podeszłym wieku. Zwrócił on uwagę na to, że zaburzenia zdrowia nasilają się na emeryturze – 20% emerytów cierpi na chorobę Alzheimera, a więcej niż połowa na zaburzenia depresyjne. Czynnikiem mającym bezpośredni i pośredni wpływ na to zjawisko jest ograniczenie lub zaprzestanie działalności zawodowej, co wiąże się z utratą pozycji społecznej, szacunku otoczenia, a także ze zmniejszeniem ilości kontaktów społecznych. Nie bez znaczenia jest też uszczuplenie dochodów, wpływające na obniżenie statusu społeczno-ekonomicznego, jak również na subiektywnie postrzeganą jakość życia. Czynniki te wydają się istotne ze względu na fakt, że wśród osób starszych, ale aktywnych zawodowo depresja jest dwukrotnie rzadsza niż wśród niepracujących. Na zakończenie prof. Aleksandrowicz przedstawił argumenty przeciwko powszechnie popularyzowanemu mitowi dotyczącemu terapii osób starszych, który głosi, że psychoterapia osób po 50 roku życia jest bezsensowna, ponieważ po przekroczeniu tego wieku człowiek już się nie zmienia. W rzeczywistości motywacja u osób w wieku średnim bądź podeszłym jest większa niż u osób młodszych. Następnie mgr Paulina Jaworska-Andryszewska zwróciła zwróciła uwagę na wpływ negatywnych doświadczeń w dzieciństwie na obraz kliniczny choroby afektywnej dwubiegunowej (ChAD). Celem przeprowadzonego przez prelegentkę badania było porównanie częstości występowania traumatycznych wydarzeń wczesnodziecięcych wśród grupy chorych na ChAD i osób zdrowych. W badaniu użyto polskiej wersji Kwestionariusza traumy wczesnodziecięcej (CTQ) i autorskiego Kwestionariusza negatywnych doświadczeń dziecięcych. Uzyskane wyniki wskazują na istotnie częstsze doświadczanie

w dzieciństwie traumatycznych przeżyć u pacjentów z ChAD. Przemoc emocjonalna i zaniedbanie emocjonalne okazały się najważniejszymi predyktorami choroby afektywnej dwubiegunowej, wiązały się również z objawami psychotycznymi, szybkimi zmianami cykli (rapid cycling) i samobójstwami, a także z opornością na leczenie. W wystąpieniu zatytułowanym Dwieście lat historii litu prof. Janusz Rybakowski opisał rolę tego metalu w leczeniu zaburzeń psychicznych. W 1817 roku lit został odkryty przez Johanna Arfvedsona. Do „rewolucji litowej” przyczynił się w największym stopniu australijski psychiatra John Cade, który tuż po zakończeniu II wojny światowej wykonywał doświadczenia polegające na wstrzykiwaniu moczu chorych psychicznie pacjentów w brzuchy świnek morskich. Mocz pacjentów z zaburzeniami psychicznymi okazał się szczególnie toksyczny dla gryzoni, co badacz tłumaczył nadmiarem kwasu moczowego. Usiłując zwiększyć rozpuszczalność kwasu moczowego w wodzie, Cade do roztworu wstrzykiwanego pacjentom dodał moczan litu, co poskutkowało zmniejszeniem toksyczności i uspokoiło zwierzęta. Cade przetestował sole litu na samym sobie, a później podał 10 pacjentom. Dało to początek psychofarmakologii klinicznej. Następnie prof. Rybakowski omówił współczesne zastosowanie litu w leczeniu choroby dwubiegunowej. Podkreślił jego unikalne działanie zmniejszające liczbę samobójstw, wpływ na układ immunologiczny (lit hamuje replikację wirusa opryszczki) oraz na wzrost objętości hipokampa i istoty szarej w mózgu, a także jego działanie neuroprotekcyjne – wykazano, że pacjenci z chorobą Alzheimera przyjmujący lit rzadziej cierpią na otępienie. Podczas panelu Artysta i emocje aktorzy Jan i Maria Peszek omawiali podobieństwo psychoterapii i aktorstwa. W trakcie kreowania postaci na scenie dochodzi do zderzenia literatury i rzeczywistości, a tożsamości odgrywanego i odgrywającego wzajemnie się przenikają. Artysta zawsze musi trwać w stanie otwartości, nawet na to, co nie może być pojęte; musi próbować zrozumieć swoją postać, a jej ocenę pozostawić widzowi. W trakcie kursu psychoterapii również dochodzi do odgrywania ról, przyszli terapeuci wcielają się w role pacjentów, co pozwala im głębiej zrozumieć ich położenie. Gościem specjalnym konferencji był prof. Piotr Sztompka, który w swoim wystąpieniu Trauma społeczna i kulturowa – nowy sens dawnego pojęcia przedstawił podział na traumę cielesną i komplementarną do niej traumę mentalną. Pierwsza z nich, nazywana także traumą zmiany społecznej, jest procesem, który zniekształca społecznie usankcjonowane przekonania, burzy relacje międzyludzkie i rozbija system wartości, w rezultacie podważając

71 Ewa Buglewicz, Małgorzata Pawełczyk, Szymon Sadowski Sprawozdanie z konferencji…


tożsamość społeczną jednostki. Trauma mentalna natomiast wiąże się z głębokim, niewymazywalnym z pamięci przeżyciem emocjonalnym. Profesor Sztompka zobrazował proces traumy na przykładzie nagłych zmian występujących obecnie w polskiej polityce oraz przedstawił strategie obronne stosowane przez członków społeczeństwa (są to m.in. konformizm, trywializacja, bunt czy demonizacja domniemanych winnych). Podczas kolejnej sesji, zatytułowanej Neurobiologia: wiara, religia, umysł, emocje, odbyła się dyskusja pomiędzy prof. Jerzym Vetulanim, ks. Jackiem Prusakiem i prof. Bogdanem de Barbaro, konfrontująca różne sposoby rozumienia duchowości. Biorąc pod uwagę pragmatyczne podejście psychoterapeutyczne, prof. de Barbaro stwierdził, że do pełnego zrozumienia człowieka konieczne jest zawieszenie własnych sądów i zwrócenie uwagi na jego subiektywny sposób przeżywania duchowości i postrzegania świata. Vetulani wymienił poczucie transcendencji i świadomości samego siebie jako czynniki konieczne do istnienia duchowości. Neurobiolog zwrócił uwagę na przykłady zachowań u zwierząt świadczące o ich możliwych duchowych przeżyciach oraz przytoczył wyniki badań wskazujące na różnice w funkcjonowaniu poznawczym osób o różnych przekonaniach religijnych. Z kolei teolog i psychoterapeuta ks. Jacek Prusak zaznaczył, że Bóg jest złożonym konstruktem poznawczym i emocjonalnym, co sprawia problemy metodologiczne w badaniu duchowości. Podkreślał, iż badania neurobiologiczne dostarczają tylko korelacji między wiarą a aktywnością mózgu, tym samym nie dowodząc biologicznego podłoża duchowości. W swoim wystąpieniu Między mózgiem gadzim a cywilizowanym – czyli o pożądaniu i dobrych obyczajach dr hab. Michał Lew-Starowicz porównywał seksualność tworzoną i przeżywaną przez tytułowy „mózg gadzi”, czyli kierowany przez popędy układ limbiczny, oraz rozszerzony ewolucyjnie o świadomościowe aspekty „mózg cywilizowany”. Prelegent przedstawiał szereg badań nad seksualnością w odniesieniu do stosunkowo nowych problemów takich jak cyberseks czy pornografia, która niesie ze sobą negatywne skutki w postaci pogłębienia mitów seksualnych, obniżenia motywacji czy absorpcji poznawczej, a co za tym idzie – możliwego uzależnienia od tego rodzaju materiałów. Lew-Starowicz zakończył swoje wystąpienie zaleceniem kreowania pozytywnego modelu seksualności. Podczas kolejnego wystąpienia, zatytułowanego Depresja okiem ginekologa, dr Jacek Tomaszewski wskazywał na zaburzenia funkcji układu moczowo-płciowego u kobiet jako na jeden z czynników nasilających depresję. Zwrócił szczególną uwagę na niedoceniany i wciąż wstydliwy,

72 Stimulus IX

lecz poważny problem, jakim jest nietrzymanie moczu. Dotyczy on ponad połowy dojrzałych kobiet i u większości z nich powiązany jest z obniżeniem jakości życia, a co za tym idzie – depresją. Kolejną ważną poruszoną przez niego kwestią były zmiany hormonalne zachodzące u kobiet w okresie premenopauzalnym (6–8 lat przed ostatnią miesiączką) oraz menopauzalnym. Problem ten jest stosunkowo nowy w medycynie, ponieważ w ciągu ostatniego stulecia znacznie wydłużyła się długość życia. W wystąpieniu Empatia poznawcza i afektywna w epizodzie maniakalnym i depresyjnym choroby dwubiegunowej dr Anna Bodnar skupiła się na rodzajach empatii i jej poziomach w chorobie afektywnej dwubiegunowej. Wymieniła empatię poznawczą, będącą możliwością przyjęcia perspektywy innej osoby, oraz afektywną, związaną z umiejętnością współodczuwania z drugim człowiekiem. Przytoczone przez prelegentkę wyniki badań wskazują na podwyższony poziom obu rodzajów empatii w manii oraz na nieodbiegającą od normy wartość tych samych czynników w depresji. Natura zaburzeń empatii afektywnej prawdopodobnie związana jest z charakterystycznym dla manii myśleniem anastroficznym, będącym przeciwieństwem myślenia katastroficznego, typowego dla depresji. Styl myślenia anastroficznego charakteryzuje się nadmiernym optymizmem i przeświadczeniem o pozytywnym przebiegu zdarzeń. W kolejnym wykładzie, zatytułowanym Wpływ rehabilitacji ruchowej na stan psychiczny pacjenta w wieku podeszłym, dr hab. Marek Żak zwrócił uwagę na efektywność łączenia działalności rehabilitacyjnej i psychiatrycznej w leczeniu pacjentów geriatrycznych. Zauważył również, że termin „pokolenie kciuka” nie dotyczy tylko młodych użytkowników smartfonów, ale też seniorów – mięśnie tego palca są najsilniejsze, głównie przez nadmierne korzystanie z telewizji i manipulację pilotem. Żak podkreślał, że w pracy zawodowej psychiatrzy powinni zwracać uwagę na koordynację i chód pacjenta, które mogą wskazywać na zaburzenie funkcji poznawczych. Prelegent zaakcentował też istotną rolę aktywności fizycznej dla funkcjonowania osoby starszej, zarówno w aspekcie somatycznym, jak i psychicznym, postulując 150 minut ćwiczeń fizycznych tygodniowo jako optymalną ilość. Przywołał wyniki badań wskazujące na zwiększenie się ukrwienia mózgu już po 20 minutach od rozpoczęcia aktywności ruchowej. Problematyka zaburzeń snu w depresji została przedstawiona przez dwóch prelegentów. W wykładzie Bezsenność – lęk – depresja prof. Marek Jarema przytoczył dane statystyczne wskazujące, że 90% osób z depresją nie może spać, jakkolwiek problemy te są przez nich często wyolbrzymiane. Odpowiedni lek według prelegenta to


agomelatyna, która zmniejsza ilość emocji negatywnych i jednocześnie zwiększa odczuwanie emocji pozytywnych. Częstsze odczuwanie emocji pozytywnych jest natomiast lepszym predyktorem poprawy niż zmniejszenie uczuć negatywnych. Agomelatyna poprawia również jakość snu i ułatwia zasypianie, a także zmniejsza objawy lękowe. Wykazuje przy tym niewiele skutków ubocznych i nie powoduje przyrostu masy ciała. W prezentacji Czynniki skuteczności deprywacji snu z przesunięciem fazy sen – czuwanie w terapii depresji lekoopornej mgr Ewa Dopierała zwróciła uwagę na genezę zaburzeń snu występujących w depresji. Spowodowane są one dłuższą fazą REM i krótszą nREM. Jako jeden ze sposobów wydłużenia fazy nREM opisała całkowitą deprywację snu (TSD). Przywoływane wyniki badań wskazywały na krótkotrwałe działanie tej metody. U 50–60% pacjentów

następowała szybka poprawa jakości snu, jednak u 83% po jednej przespanej nocy efekt zanikał. Prelegentka zaprezentowała najbardziej efektywny sposób na poprawę jakości snu pacjentów. Polega on na jednorazowej całkowitej deprywacji, następującym po niej stopniowym przesuwaniu czasu zasypiania do przodu, kolejno naprzemiennej deprywacji i ostatecznym utrzymaniu efektu poprzez wspomaganie farmakologiczne, fototerapię i zachowanie higieny snu. Zgodnie z wynikami badań takie działania spowodowały spadek nasilenia depresji po pierwszym dniu deprywacji u 43%, a po 14 dniach u 55% pacjentów. Podczas konferencji miała miejsce także sesja plakatowa, na której przybliżony został temat męskiej depresji, psychoz poporodowych czy wpływu hormonów płciowych na funkcje poznawcze u mężczyzn chorych na schizofrenię.


O

Sztuka (w) psychoterapii

Gabriela Rafa

Abstrakt Artykuł wprowadza czytelnika w pojęcie arteterapii, czyli terapii poprzez sztukę. Może ona być wykorzystywana jako metoda samodzielna lub pomocniczo stosowana w psychoterapii. Istnieją różne jej odmiany, takie jak muzykoterapia, choreoterapia czy teatroterapia. W niniejszej pracy analizie została poddana właśnie ta ostatnia. Przybliżone zostaje pojęcie psychodramy, która jako jedna z form leczenia teatrem polega na spontanicznym i zarazem bardzo angażującym przeżywaniu przez pacjenta problemów, z którymi przychodzi na terapię. Zostały przedstawione kolejne etapy psychodramy, niektóre jej techniki oraz pojęcia z nią związane (przykładowo pojęcie protagonisty czy metody ,,lustra’’). Nakreślone są również predyspozycje osobowościowe i kompetencje terapeuty, który chciałby wykorzystywać psychodramę. Można przeczytać o potencjalnych obszarach zastosowań tej metody, takich jak m.in. praca z osobami niepełnosprawnymi, uzależnionymi czy nastolatkami poszukującymi własnej tożsamości.

74 Stimulus IX

„Życie, moim zdaniem, jest ważniejsze niż sztuka i cenniejsze niż sztuka, miesza się też ze sztuką i jest inspiracją wieczną, tworzywem podstawowym dla każdego, kto „tworzy”. Najczęściej „dzieła” nie dorównują życiu, ale potrzeba, aby życie chwalić i je opisać, każe ponawiać próby i daje wieczny sens wszelkiej twórczości, szczególnie kiedy doświadczenia życiowe stają się «obsesją»”. Krystyna Janda

Czy sztuka może leczyć? Psychoterapia otwiera przed człowiekiem możliwość zgłębienia swoich przeżyć, lepszego poznania praw rządzących jego relacjami z innymi ludźmi oraz przyjrzenia się własnemu życiu z nowych perspektyw. Człowiek, udając się na terapię, wyraża chęć czy gotowość do wprowadzenia zmian w swoim życiu. Podejmuje się wiele prób zdefiniowania psychoterapii jako metody leczenia, która nakierowana jest na zaburzenia i odczuwanie cierpienia w różnych obszarach życia związanych z procesami psychicznymi człowieka. Jej definicja mieści się w szerokim pojęciu pomocy psychologicznej, będącej szczególnym kontaktem między osobą wspomagającą a wspomaganą. Psychoterapia to rodzaj praktyki, w której psychoterapeuta i jego umiejętności stają się narzędziem służącym leczeniu, ale też zyskiwaniu nowych perspektyw na własne życie przez osobę poddawaną terapeutycznym oddziaływaniom (Osipczuk i in., 2011). Jak podkreśla w swoim artykule Szcześniak (2011), definicja pojęcia psychoterapii w dużej mierze zależy od przyjętej teorii rozumienia człowieka. Różne teorie osobowości prowadzą do odmiennej interpretacji powstawania zaburzeń (przykładowo według teorii psychodynamicznej osobowością rządzą dynamiczne siły, takie jak nieświadome popędy i potrzeby). Co za tym idzie, inne są oddziaływania psychoanalityka, behawiorysty czy też terapeuty działającego w nurcie humanistycznym (Szcześniak, 2011). Podstawowym celem psychoterapii według Czabały (2006) jest niwelowanie cierpienia pacjenta spowodowanego problemem, z którym przychodzi do psychoterapeuty. Należy zauważyć, że osoba ta przynosi ze sobą bagaż indywidualnych doświadczeń, własną historię i jako jej bohater opowiada ją. Terapii towarzyszy wiele emocji, zarówno pozytywnych, jak np. poczucie ulgi doświadczane po wypowiedzeniu problemu i zrozumieniu go przez drugą osobę, ale i negatywnych, takich jak smutek czy poczucie winy. Często emocje te są ze sobą sprzeczne, jednak gabinet terapeuty czy też grupa wsparcia są tymi miejscami, w których mogą


Pojęcie arteterapii składa się z dwóch greckich słów – oznaczających „sztukę” i „leczenie”. Wykorzystuje się w niej więc ogromny potencjał wytworów sztuki, a przede wszystkim samego tworzenia, do przepracowania pewnych elementów życia człowieka, do poznania swoich pragnień poprzez tworzenie i kontakt z dziełem, a wreszcie do uzewnętrznienia tego, co trudno wypowiedzieć słowami, poprzez ruch, muzykę, grę teatralną, przetwarzanie danego materiału. Leczenie jest więc tutaj przywracaniem zdrowia i harmonii życiowej osobie cierpiącej.

one znaleźć ujście oraz zrozumienie bez obawy przed oceną. Nie zawsze ich wyrażanie jest łatwe, gdyż na pewnym etapie terapii u osoby może pojawić się opór przed pójściem dalej i zmierzeniem się z pewnymi problemami. Jest on jednak również bardzo cenną informacją, zarówno dla pacjenta, jak i terapeuty (Osipczuk i in., 2011). Nie zawsze osoba poddawana psychoterapii wykazuje samoświadomość ułatwiającą kształtowanie prawidłowej komunikacji z terapeutą. Istnieją różne sposoby, które stosuje się, chcąc dotrzeć do pacjenta, często są to elementy sztuki. W tym miejscu konieczne staje się przybliżenie pojęcia arteterapii (Linek, 2012). Jak podaje Amerykańskie Towarzystwo Arteterapeutyczne, jest ona metodą, która wykorzystuje proces tworzenia dzieła sztuki w celu ulepszenia i doskonalenia dobrostanu fizycznego, psychicznego i emocjonalnego osób w każdym wieku. Opiera się na przekonaniu, że proces twórczy, obejmujący autoekspresję artystyczną, pomaga przezwyciężać konflikty i rozwiązywać problemy, rozwijać zdolności interpersonalne, uczyć się kierować własnym zachowaniem, redukować stres, zwiększać poczucie własnej wartości, doświadczać samoświadomości i wglądu. (Papaj, 2010, s. 260)

Pojęcie arteterapii składa się z dwóch greckich słów – oznaczających „sztukę” i „leczenie”. Wykorzystuje się w niej więc ogromny potencjał wytworów sztuki, a przede wszystkim samego tworzenia, do przepracowania pewnych elementów życia człowieka, do poznania swoich pragnień poprzez tworzenie i kontakt z dziełem, a wreszcie do uzewnętrznienia tego, co trudno wypowiedzieć słowami, poprzez ruch, muzykę, grę teatralną, przetwarzanie danego materiału. Leczenie jest więc tutaj przywracaniem zdrowia i harmonii życiowej osobie cierpiącej. Elementy sztuki stają się narzędziem do poprawy kondycji jednostki.

75 Gabriela Rafa Sztuka (w) psychoterapii…

Linek w swoim artykule (2012) podkreśla, że terapia sztuką jest w dzisiejszych czasach szczególnie ważna ze względu na to, że technicyzacja otoczenia prowadzi do wyobcowania człowieka i utraty przez ludzi umiejętności prawdziwej, głębokiej komunikacji. Sztuka może tę zdolność przywracać i rozwijać, pozwala człowiekowi wyrazić siebie, pobudza jego emocje i myślenie, a co więcej – ma ogromną wartość edukacyjną. Zainteresowanie wszelkimi przejawami kultury, twórczej ekspresji w malarstwie, fotografii czy teatrze przyczynia się niewątpliwie do edukowania człowieka na temat otaczającego go świata, a także rozumienia przez niego samego pojęcia sztuki. Każdy z nas może się na nią otworzyć, mieć do niej dostęp, a nawet uczestniczyć w niej. Nie musi ona więc być niezrozumiała i trudno dostępna. Sztuka może w każdym człowieku wzbudzić doznania estetyczne, które pozytywnie wpłyną na jego rozwój intelektualny i emocjonalny. Pośród rodzajów arteterapii mówi się m.in. o muzykoterapii, choreoterapii, biblioterapii czy teatroterapii (Linek, 2012). W niniejszym artykule chciałabym skupić się właśnie na teatroterapii, która wykorzystuje sztukę teatralną jako wspomagającą formę leczenia. W kolejnych akapitach pojawi się pojęcie psychodramy – jednej z metod wykorzystywanych w teatroterapii. Jest to szczególny rodzaj prowadzenia terapii grupowej lub indywidualnej bądź ich element (Osipczuk i in., 2011). To oddziaływanie terapeutyczne, które wykorzystuje potencjał człowieka do odgrywania głównej roli we własnej sztuce, jaką jest życie.

Co wspólnego z terapią ma sztuka? Już w starożytności teatr stanowił bardzo ważną formę rozrywki dla społeczeństwa. Co więcej, odgrywane na scenie przedstawienia nawiązujące do mitologii wzbudzały w widzach niezwykle doniosłe uczucia i mogły prowadzić do katharsis – oczyszczenia, o którym w swej Poetyce


Psychodrama w formie odgrywanego dramatu daje możliwość przeżycia trudności czy po prostu ważnych momentów życia człowieka, przepracowania swoich marzeń bądź sytuacji z przeszłości, a także modelowania tego, co może się wydarzyć w przyszłości.

traktował Arystoteles. Według niego samo przyglądanie się sztuce prowadzi widza do utożsamienia się z lękami i problemami bohatera; może to oddziaływać na oglądającego i przywracać mu spokój wewnętrzny (Linek, 2012). Jak czytamy w artykule Krzyżanowskiego (2001), pomiędzy psychoterapią a teatrem występują ogromne podobieństwa. W psychoterapii człowiek we współpracy z terapeutą dąży do wprowadzenia zmiany – jest to proces stopniowy, polegający na przepracowywaniu pewnych treści myśli i utrwaleniu zachowań w formie bardziej przystosowawczej. Podobnie w teatrze – na scenie dokonuje się ciągła zmiana i proces tworzenia dzieła na podstawie wcześniejszych idei, z których sztuka powstaje. Zarówno na tej pierwszej scenie, jaką jest gabinet psychoterapeuty czy po prostu miejsce spotkania grupy psychoterapeutycznej, jak i na scenie drugiej, teatralnej, istnieje możliwość odkrycia takich treści i oddania takich uczuć, które w realnym świecie nie zawsze mogą znaleźć ujście. Człowiek przekazuje wiele emocji i pragnień poprzez grę aktorską. Ciekawe jest, że wcielając się w aktora, może utożsamić się z odgrywaną rolą, spróbować nowych zachowań oraz – co ważne – w poczuciu bezpieczeństwa zbadać warunki ich przejawiania i wynikające z nich konsekwencje (Krzyżanowski, 2001). Metodę psychodramy, inaczej nazywanej dramatoterapią, można stosować z powodzeniem w każdej grupie osób, niezależnie od wieku, płci czy nawet stanu zdrowia. Znajduje ona zastosowanie w leczeniu osób z niepełnosprawnością zarówno fizyczną, jak i intelektualną czy tych z zaburzeniami psychicznymi. Warto powołać się w tym miejscu na teorie dające podwaliny pod psychoterapię, takie jak psychoanaliza Freuda czy psychologia głębi Junga, które w swych założeniach podkreślały wartość ekspresji emocjonalnej, wydobycia nieuświadomionych treści i wyobrażeń czy interpretacji swobodnych skojarzeń badanego (Linek, 2012). Właśnie pojęcie swobodnie pojawiających się w umyśle człowieka treści wiąże się ze swobodą sceniczną, gdzie aktor poprzez działanie czy słowo daje wyraz swoim pragnieniom i skojarzeniom, realizuje treści, które go nurtują.

Psychodrama, czyli zagraj swoją własną historię Pojęcia psychodramy po raz pierwszy użył Jacob Levy Moreno, który wprowadził ją jako technikę umożliwiającą

76 Stimulus IX

człowiekowi odegranie różnych możliwych w życiu zachowań. Ten wiedeński psychiatra zaproponował metodę psychodramy jako formę leczenia w latach 20. XX wieku. Przybliżając czytelnikowi zarówno jej krótką historię, jak i istotę, należy zauważyć, że Moreno pracował z dziećmi, a także z młodzieżą i dorosłymi, np. więźniami czy pacjentami szpitali, tworząc tzw. teatr spontaniczny. Właśnie spontaniczność i kreatywność były w jego ujęciu bardzo ważnymi, a wręcz bliźniaczymi cechami, które stanowić miały siłę człowieka. Dzięki nim jednostka może dotrzeć do głębi swojego autentycznego „ja” i odczuwać przy tym radość. Kreatywność powinna realizować się poprzez działanie, a nie tylko planowanie w umyśle. Psychodrama w formie odgrywanego dramatu daje możliwość przeżycia trudności czy po prostu ważnych momentów życia człowieka, przepracowania swoich marzeń bądź sytuacji z przeszłości, a także modelowania tego, co może się wydarzyć w przyszłości (Schejbal, 2013). W psychodramie głównym aktorem jest tzw. protagonista, czyli osoba, której historia jest przedstawiana. To ona decyduje się na odegranie własnego problemu, nadaje kierunek improwizacji, ale jest wspomagana przez inne osoby z grupy, wcielające się w rolę aktorów, stanów, uczuć czy też stające się widzami. Protagonista może odegrać samego siebie lub bliską sobie osobę. Wchodząc w taką rolę, ma możliwość wypróbowania różnych sposobów komunikacji czy zachowań, których np. nie wprowadził w przeszłości. Może to przynieść ogromne oczyszczenie i pozwolić na uwolnienie emocji nie tylko głównego aktora, ale także otaczających go obserwatorów (Osipczuk i in., 2011). Jedną z technik stosowanych w psychodramie jest zamiana ról, polegająca na tym, że protagonista i inne obecne osoby wchodzą wzajemnie w swe role, co pozwala im spojrzeć na sytuację z perspektywy drugiego człowieka. Inną metodą jest tzw. lustro, czyli metoda, w której terapeuta staje się osobą odzwierciedlającą cechy protagonisty, konfrontującą go z wieloma kwestiami (Parfieniuk, 2009). Gdy zostanie uruchomiona spontaniczność danego człowieka, może on podjąć działanie i przedstawić scenariusz swojej własnej historii, ubogacony pomocną grą współtowarzyszy w grupie terapeutycznej, którzy dostarczają mu nowych pomysłów na strategie radzenia sobie z trudnościami. Człowiek,


Psychodrama ze względu na swój otwarty charakter jest skierowana do bardzo wielu odbiorców, niekoniecznie osób, które miały wcześniej bliski kontakt ze sztuką

oddając się takiej grze, przeżywa swoje wewnętrzne konflikty na nowo. Poruszając się pomiędzy innymi aktorami, wchodzi z nimi w relacje, które uczą go wiele na temat jego rutynowych zachowań. Taka gra pozwala na więcej otwartości niż w codziennym życiu, a człowiek może poprzez nią rozwinąć osobowość, wrażliwość, empatię i uwolnić emocje, o których trudno byłoby mu normalnie powiedzieć. Na psychodramę składają się: początkowa rozgrzewka (15–20% czasu trwania sesji), mająca na celu wytworzenie spójności w grupie i odpowiedniej atmosfery; gra, która polega na skonkretyzowaniu problemu, wyznaczeniu protagonisty oraz przeobrażeniu myśli w działania; faza omówienia, pozwalająca wymienić się doświadczeniami i przekazać protagoniście swoistą informację zwrotną, bez oceniania go. W tej końcowej fazie także główny aktor może podzielić się swoimi uczuciami. Dopiero po upływie odpowiedniej ilości czasu, na którejś z kolejnych sesji, podejmowana jest głębsza analiza tego, co zaszło, jak również tego, jak wygląda dynamika w danej grupie, jak pacjenci rozumieją to, co zagrali (Parfeniuk, 2009).

Dla kogo i przez kogo może być prowadzona terapia poprzez sztukę? Nie sposób pominąć kwestii cech i kwalifikacji, w jakie powinien być wyposażony arteterapeuta. Jeśli działa, wykorzystując teatroterapię, z pewnością oprócz posiadania kwalifikacji właściwych psychoterapeucie musi on wykazywać pewną znajomość praw, jakimi rządzi się sztuka teatralna, wiedzieć, jak należy ją zaaranżować i jaki powinien być jej przebieg. Chcąc wykorzystywać psychodramę, powinien poszerzać i wzbogacać swoją edukację w tym kierunku. Terapeuta jako lider w procesie psychodramy kieruje grupą, umiejętnie przeprowadzając ją przez kolejne fazy. Z pewnością ważna jest jego osobowość, umiejętność nawiązania przyjacielskiej relacji z pacjentem, wzbudzenia jego zaufania i stworzenia bezpiecznych warunków umożliwiających uzewnętrznienie się (Rozmysłowicz, 2005). Jak nasuwa się intuicyjnie, powyższe cechy powinny charakteryzować osobę, która w ogóle chce zajmować się psychoterapią. Jeśli chodzi o arteterapię, przygotowują do niej konkretne studia. Stachyra (2011) wskazuje, że wciąż brakuje jednak

77 Gabriela Rafa Sztuka (w) psychoterapii…

przejrzystego i obiektywnego systemu certyfikacji osób zajmujących się tą dziedziną. Nie wydaje się to jednak kwestią zaskakującą, skoro w naszym kraju wciąż brakuje prawnych uregulowań odnoszących się do zawodu psychoterapeuty. Co najważniejsze, zarówno psychoterapeuta, jak i arteterapeuta powinni oprócz wymaganych kwalifikacji wykazywać się dużą odpowiedzialnością oraz doświadczeniem. Odnosząc się do konkretnej metody teatroterapii – psychodramy, należy podkreślić, że sam protagonista, którego historia jest odgrywana, musi czuć gotowość i mieć odwagę do tego, by ujawnić swoje przeżycia przed grupą i liderem (terapeutą) oraz pozwolić im wejść w swój świat. Ważne, by działał w duchu omawianej wcześniej spontaniczności, która pozwoli mu otworzyć się na własne myśli, uczucia, pragnienia (Izydorczyk, 2011). Tutaj przeplata się odpowiedzialność zarówno protagonisty, lidera grupy, jak i pozostałych uczestników, którzy wspólnymi siłami wzbudzają motywację do odegrania sztuki oraz wprowadzają atmosferę zaufania. Warto nadmienić, jaką rolę może odegrać arteterapia, oraz wskazać potencjalne obszary, w których znajduje zastosowanie jedna z omówionych metod teatroterapii, czyli psychodrama. Terapia poprzez sztukę, jak już zostało wspomniane, może być odrębną metodą lub stanowić uzupełnienie psychoterapii. Niewątpliwie jest metodą rozwojową, co oznacza, że poprzez kontakt ze sztuką pozwala człowiekowi wyrazić się, służy samopoznaniu, uwolnieniu emocji i akceptacji siebie oraz innych. Ma za zadanie ukoić cierpienie, a to jeden z podstawowych celów terapii (Osipczuk i in., 2011). Jak zauważono, psychodrama ze względu na swój otwarty charakter jest skierowana do bardzo wielu odbiorców, niekoniecznie osób, które miały wcześniej bliski kontakt ze sztuką. Jak czytamy w artykule Parfieniuk (2009), praktycznie nie ma takich tematów, których w psychodramie nie można byłoby poruszyć. Psychoterapeuci korzystają z tej metody w pracy z osobami chorymi psychicznie, a także z ich rodzinami, z osobami uzależnionymi, z więźniami czy niepełnosprawnymi (Linek, 2012). Ponadto psychodrama to świetny sposób dotarcia do osób młodych, poszukujących swojej tożsamości, dla których wchodzenie w nowe role i związana z tym eksploracja stają się próbą odpowiedzi na


pytanie: „Kim jestem?” (Parfieniuk, 2009). Metoda ta znajduje również zastosowanie w pracy z dziećmi cierpiącymi na zespół Aspergera, które przejawiają spore trudności interpersonalne, m.in. w prawidłowym odczytywaniu emocji i sytuacji społecznych oraz skutecznym komunikowaniu się, zarówno na poziomie werbalnym, jak i niewerbalnym. Psychodrama może być szczególnie pomocna w przezwyciężeniu deficytu rozwoju teorii umysłu, czyli trudności w zrozumieniu mentalnych stanów innych osób i intencji z nich wynikających. Uzasadnia to stosowanie techniki psychodramy, dzięki której dzieci poprzez próbę przyjęcia perspektywy innych uczą się odczytywania ich emocji i intencji, a także społecznych konsekwencji swoich zachowań. Psychodramatyczna gra dostarcza im wzorców komunikacji oraz uczy dopasowania nadawanych sygnałów do kontekstu interakcji (Munir, Scholwinski, Lasser, 2006). Innym przykładem wartościowego zastosowania psychodramy jest opisywana w artykule Izydorczyk (2011) praca z osobami chorymi na anoreksję i bulimię psychiczną. Autorka wskazuje, w jaki sposób metoda jest stosowana na poszczególnych etapach leczenia choroby. Początkowo psychodramatyczna praca pozwala na kształtowanie motywacji do leczenia. Następnie, w bardziej zaawansowanym stadium, staje się ona pracą nad redukcją ujawnionych już objawów choroby oraz pozwala dostrzec psychologiczne mechanizmy zaburzenia obrazu swojego ciała u chorego-aktora. W końcowym już etapie gra sceniczna ma pozwolić na wprowadzenie nowych zachowań i nawyków oraz na trenowanie pozytywnych zmian (Izydorczyk, 2011). Na jednym z kazańskich uniwersytetów przeprowadzono jakościowe badania z udziałem studentów wydziałów psychologicznych. Zauważono, że uzyskują oni na studiach zbyt mało praktycznego przygotowania pozwalającego na przełożenie nauczanych teorii psycho-

logicznych na realne życie, przykładowo umiejętności oceny emocjonalnego i poznawczego stanu osoby w kryzysie, która może przyjść do nich jako do specjalistów. W celu praktycznego przygotowania do przyszłego zawodu sami zaangażowali się w serie sesji psychodramy. Po każdym z pięciu spotkań wypełniali kwestionariusze, w których oceniali m.in. zaangażowanie własne i członków grupy w psychodramę, swój stan emocjonalny i motywację podczas odgrywania roli czy też zaufanie, jakim darzyli członków grupy. Po odbyciu wszystkich spotkań każdy z uczestników napisał esej podsumowujący doświadczenie psychodramy, który następnie stawał się głównym przedmiotem analizy badaczy. Jak wskazano we wnioskach, takie przeżycie pozwoliło studentom poznać własną naturę oraz lepiej nauczyć się rozpoznawać potrzeby i uczucia innych osób. Oprócz emocji pozytywnych cennym doświadczeniem było dla nich zmierzenie się z emocjami negatywnymi i reakcjami na nie. Uczestnicy polepszyli swe techniki komunikacji, dali sobie okazję do spontaniczności, a także zbliżyli się do siebie. Jak podkreśla Zeleeva (2015), nie do przecenienia są tego typu doświadczenia, które na ścieżce kariery młodego psychologa pozwalają mu zobaczyć świat oczami jego przyszłych pacjentów. Każdy z nas w swoim życiu odgrywa wiele ról – uczniów, nauczycieli, dzieci, rodziców, małżonków czy partnerów. Ponadto często wcielamy się w pewne role w relacjach z innymi osobami, by te odebrały nas w bardziej pozytywny sposób. Niekoniecznie jesteśmy profesjonalnie przygotowani do tego aktorsko. Psychodrama, wykorzystując fenomen, który sprawia, że każdy z nas pisze własną sztukę życia, z jednej strony daje możliwość odważnego sprawdzenia się w rolach przybliżających nam nasze pragnienia, a z drugiej strony pozwala nam otwarcie komunikować się, przeżywać i poznawać samych siebie.


Literatura cytowana Czabała, J.C. (2006). Czynniki leczące w psychoterapii. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Izydorczyk, B. (2011). Zastosowanie psychodramy w psychoterapii pacjentów chorujących na anoreksję i bulimię psychiczną. Psychiatria Polska,45 2, 261–275. Krzyżanowski, K. (2001). Teatr a terapia. Terapeutyczna rola teatru. W: M. Gliniecki, L. Maksymowicz (red.), Teatr edukacyjny – komunikacja bez granic (s. 139–144). Słupsk: Teatr STOP Linek, A. (2012). Arteterapia – poznanie i wyrażenie siebie. Nauki Humanistyczne, 4(1),83–94. Munir, S., Scholwinski, E., Lasser, J. (2006). The Use of Psychodrama Techniques for Students with Asperger’s Disorder. Journal of SchoolCounseling, 4(2), 1–38. Osipczuk, M. (red). (2011). Psychoterapia po ludzku. Wrocław: Stowarzyszenie INTRO. Parfieniuk, I. (2009). Psychodrama jako metoda wspierania rozwoju tożsamości w okresie dorastania. W: M. Wróblewska (red.), Pomoc psychologiczno-pedagogiczna w szkole. Wybrane zagadnienia (s. 112–119). Białystok: Trans Humana Wydawnictwo Uniwersyteckie.

Papaj, A. (2010). O kolorach, kształtach, dźwiękach i innych tworzywach arteterapii. Prace Naukowe Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, 19(19), 259–269. Rozmysłowicz, P. (2005). Arteterapia jako metoda korygowania zaburzeń emocjonalnych. W: L. Kataryńczuk-Mania (red.), Metody i formy terapii sztuką (s.11-13). Zielona Góra: Wydawnictwo Uniwersytetu Zielonogórskiego. Schejbal, M. (2013). Psychodrama i pokrewne techniki grania ról. Definicje. W: A. Ginko-Humphries (red.), Droga – rozwijanie umiejętności poprzez teatr i dramę (s. 15–18). Bielsko-Biała: Bielskie Stowarzyszenie Artystyczne Teatr Grodzki. Szcześniak, E. (2011). Proces psychoterapii indywidualnej i grupowej. Studia Gdańskie. Wizje i rzeczywistość, 8, 293–302. Stachyra, K. (2011). Kształcenie i certyfikacja arteterapeutów. Terapia przez sztukę, 1(3), 4–7. Zeleeva, V.P. (2015). Psychodrama in the Training of Practical Psychologists. Review of European Studies, 7(5), 200–205.



Redaktor naczelny: Michał Stachera Zespół recenzencki: Marta Riess, Aleksandra Krogulska, Anna Ochał, Bartosz Majchrowicz, Elżbieta Ślusarczyk, Maria Wójcik, Olga Mironiuk, Zuzanna Skóra, Krystian Barzykowski Redakcja: Adrianna Figiel, Anna Rybicka, Daria Kaźmierczyk, Helena Bieniek, Joanna Kunysz, Kamila Maciołek, Karolina Janur, Karolina Sikora, Magda Mucha, Magdalena Celuch, Marzena Szydłowska, Michał Wereszczyński, Mikołaj Zioło, Natalia Jurys, Paulina Olekszyk, Sylwia Zając, Zuzanna Stępień Korekta: Koło Naukowe Edytorów UJ: Aleksandra Drewniak, Paulina Sochacka, Magdalena Merchut, Oliwia Wielgosz, Wojciech Zielonka, Urszula Żupnik oraz Redakcja „Stimulusa”: Michał Stachera, Sylwia Zając Projekt graficzny pisma: Grzegorz Fijas Skład: Sylwia Paszyna Opiekun naukowy: dr Krystian Barzykowski ISSN 2544-0470 Ilustracje do tego numeru pozyskano ze strony pixabay.com


Instytut Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.