Październik 2020
ISSN 2300-2972 Między innnymi: Tlen i funkcje poznawcze Wpływ języków migowych na wzrokowo – przestrzenne funkcje poznawcze Estetyka w psychologii Pamięć autobiograficzna a emocje i samoocena – dwukierunkowy związek w świetle normy i zaburzeń Reinterpretacja poznawcza przy tendencji do pochopnego wyciągania wniosków: eksploracja związku z doświadczeniami podobnymi do psychotycznych
Ilustracje do tego numeru pozyskano ze strony www.unsplash.com
SPIS TREŚCI 4 Będziecie jak bogowie – psychodeliczne doświadczenia religijne na przykładzie Jazgrzy Williamsa 8
Tlen i funkcje poznawcze
12 Zaburzenie osobowości z pogranicza w perspektywie behawioralnej. Podłoże teoretyczne oraz zasadność stosowania terapii behawioralnych i poznawczo-behawioralnych. 18 Wpływ języków migowych na wzrokowo – przestrzenne funkcje poznawcze 22 Estetyka w psychologii 28 Pamięć autobiograficzna a emocje i samoocena - dwukierunkowy związek w świetle normy i zaburzeń 34 Reinterpretacja poznawcza przy tendencji do pochopnego wyciągania wniosków: eksploracja związku z doświadczeniami podobnymi do psychotycznych 38 Problematyka psychoterapii zaburzeń osobowości w warunkach więziennych na przykładzie zaburzenia osobowości z pogranicza oraz antyspołecznego zaburzenia osobowości
BĘDZIECIE JAK BOGOWIE – PSYCHODELICZNE DOŚWIADCZENIA RELIGIJNE NA PRZYKŁADZIE
JAZGRZY WILLIAMSA
Paweł Błach, Aleksandra Ściegienna
STRESZCZENIE Doświadczenie religijne jest istotnym tematem badań naukowców wielu dziedzin, nie jest jednak łatwe do zbadania. Jedno z przeżyć religijnych – mistycyzm, jest obecnie łatwiejszy do zbadania niż miało to miejsce dawniej, a to dzięki badaniom poświęconym metodom uzyskania tychstanówzużyciemnarkotyków.Byłotozjawiskoznane od dawna, zainteresowanie nim przyniosła również kontrkultura XX wieku. Osiągano stany mistyczne z użyciem substancji, których ludzie z rozlicznych plemion używali od wieków. Przykładem takiej substancji jest Jazgrza Williamsa - pejotl. Jego użycie jest ważnym elementem kulturowym rdzennej ludności Ameryki Północnej. Celem artykułu jest przedstawienie związku mistycyzmu z substancjami psychodelicznymi na przykładzie pejotlu.
4
Wstęp Od tysiącleci religia odgrywa istotną rolę w życiu człowieka. Nie tylko daje wzorce moralne i zawiera nakazy mające służyć wyższym celom, ale może też stanowić wsparcie w różnych obszarach funkcjonowania psychologicznego. Ważnym nurtem w psychologii religii są badania dotyczące personalnej relacji z Bogiem, a także używanie substancji psychoaktywnych wpływających na tę więź oraz doświadczenia religijne. Interesujący jest przykład Indian spożywających pejotl nie tylko w celach medycznych, ale przede wszystkim rytualno-religijnych. Doświadczenie religijne Termin „doświadczenie religijne” jest używany w różnym znaczeniu, a różne nauki przypisują temu pojęciu odmienną treść (Król, 2004). Doświadczenie religijne należy do centralnych pojęć psychologii religii. Część badaczy tej dziedziny utożsamia je z przeżyciem religijnym, inni są jednak zdania, że stanowi to tylko jego element. Whiteley (1973, za: Król, 2004) wyróżnia doświadczenie religijne w sensie ścisłym i szerokim. W ujęciu ścisłym odnosi się do przeżyć wyjątkowo intensywnych, z wyraźnym odniesieniem do Boga. Ujęcie szersze obejmuje wszystko, co w jakikolwiek sposób wiąże się z bóstwem. Doświadczenia religijne ujmowane podmiotowo charakteryzują się obejmowaniem całości życia psychicznego człowieka, dotykają jego sfery poznawczej, emocjonalnej i dążeniowej. Dotyczą najwyższych dla jednostki wartości. Dodatkowo, doświadczenia religijne mają charakter jakości bezpośredniej i egzystencjalnej, w której wiedza nabywana jest bezpośrednio przez zapoznanie się z jakością doświadczenia. Wpływa również na wszystkie sfery życia (Król, 2004). Mistycyzm nie jest terminem łatwym do zdefiniowania. Zwykło się określać go jako ponadzmysłowe doświadczenie, które pozwala na poznanie rzeczywistości lub stanów, które dla percepcji zmysłowej, modalności somatosensorycznej czy introspekcji są nieosiągalne. Mistycyzm pozostaje ważnym zjawiskiem dla teologii, jednak obecnie coraz więcej dziedzin naukowych prowadzi nad nim badania. Początku naukowych badań nad doświadczeniem mistycznym można upatrywać po opublikowaniu przez Williama Jamesa w 1902 „Doświadczeń religijnych”. James wyróżnił cztery cechy, które w jego opinii przejawia każde pełne doświadczenie mistyczne. Były to niewyrażalność, zdolność poznawcza, nietrwałość, bierność. Wymiary te stały się później podstawą kwestionariuszy, za pomocą których próbowano eksperymentalnie badać doświadczenia mistyczne (James, 2001). Pierwszym i najsłynniejszym projektem badawczym poświęconym zagadnieniu mistycyzmu był Eksperyment Wielkopiątkowy Waltera Pahnkego. Miał on na celu eksperymentalne zbadanie związku między doświadczeniami opisanymi w literaturze dotyczącej spontanicznego mistycyzmu, a przeżyciami wywołanymi spożyciem substancji psychoaktywnych. Polegał on na zaaplikowaniu podczas nabożeństwa Wielkopiątkowego osobom badanym środków halucynogennych. Relacje osób badanych
wskazywały na duże podobieństwo przeżytych stanów z tymi przedstawionymi w pismach mistycznych (Pahnke, 1966). Był on możliwy dzięki odkryciu kwasu lizergowego (LSD) przez Alberta Hofmanna - duchowość stała się tematem bliższym przedmiotowi zainteresowań nauk szczegółowych (Nowak, 2015). Badania te wzbudziły wśród badaczy zainteresowanie tematem stosowania substancji psychoaktywnych w tradycjach i historii wielu kultur.Stosowanie substancji psychoaktywnych w celu wywoływania przeżyć mistycznych ma długą historię. Dotyczyło ono głównie substancji halucynogennych, były jednak od tego wyjątki – w starożytnych Indiach używano somy do wchodzenia w stany mistyczne. James George Frazer (1890) opisuje wywoływanie „chwilowego natchnienia” poprzez użycie świętych roślin. W Hindukurszu dainyal (prorokinie) wpadały w trans poprzez wdychanie dymu powstałego ze spalania gałązek świętego cedru, w starożytnej Grecji prorokinie Apolla miały wieszczyć po spożyciu i wdychaniu świętego lauru.Ten swoisty rodzaj doświadczenia religijnego, który przez antropologów i psychologów bywa nazywany transem, ekstazą czy szamańskim stanem świadomości, można uznać za fundament na którym szamanizm jest osadzony (Szyjewski, 2005). Stan transu szamańskiego uważa się za najbardziej podobny do doświadczenia mistycznego. Przeżycia te pozostają w ścisłym związku z różnymi zachowaniami religijnymi (takimi jak: medytacja, kontemplacja, posty, powtarzanie mantr czy modlitw). Związane są przede wszystkim z procesami percepcyjnymi i neurologicznymi. Należą do nich: aktywizacja intuicyjnego kojarzenia ogromnej ilości danych, ekspansja pola świadomości na obszary prawej półkuli mózgu, udostępnienie świadomości pełnej zawartości komórek gromadzących dotąd informacje podprogowo oraz takie pobudzenie starych części mózgu, które prowadzi do „przejęcia dowodzenia przez nie, przy zachowaniu świadomości nowego mózgu” (Szyjewski, 2005, s. 22-23). Co istotne, towarzyszą im wyjątkowo przejmujące doznania pokoju, radości, szczęścia, świętości, skojarzone z wykraczaniem poza czas i przestrzeń. W tym stanie pojawia się uczucie „pochłonięcia przez kosmos”, z którym człowiek czuje się jednością, czuje bezczasowość, ma wizje raju, nieba, boskich istot czy poczucie dostępu do ostatecznej prawdy (Szyjewski, 2005) Jazgrza Williamsa Pejotl nazywany często Jazgrzą Williamsa (Lophophora williamsi) taksonomicznie należy do rodziny kaktusowatych (Cactaceae). W naturze występuje on na obszarze Meksyku i w południowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych na terenach suchych. Jest mięsistą rośliną o niewielkich rozmiarach (max. 20 cm długości). Można poznać ją po szaro-płowej cylindrycznej łodydze, nacechowanej poziomymi zmarszczkami, która u góry przechodzi w odcień zieleni i przyjmuje kształt kulisty. Dzieli się na 5-13 grubych, zaokrąglonych żeber oddzielonych od siebie rowkami. W centrum sferycznej części znajduje się kępka włosów, z których rozwija się kwiat przyjmujący barwę różową, rzadziej białą lub żółtą. Pierwszego badania składu
chemicznego pejotlu dokonał Louis Lewin w 1888, kiedy to udało mu się wyizolować alkaloid – anhaloninę pozbawioną działania halucynogennego. Odkrycie to zapoczątkowało dalsze prace badawcze nad tym kaktusem (Bromberg i Tarner, 1943). W latach 60. XX wieku dzięki rozwojowi nauki udało się uzyskać aż 31 nowych substancji, które wchodzą w skład pejotlu. Jednym z najważniejszych składników Jazgrzy Williamsa jest meskalina - halucynogenny alkaloid rozpoznany dzięki testom farmakologicznym przeprowadzonym przez Arthura Hefftera. Pejotl jest uznawany przez rodowitych Amerykanów za lekarstwo przerastające pozytywnymi skutkami „lekarstwa białego człowieka”. Jest stosowany jako panaceum na choroby ducha i ciała, znajduje zastosowanie w leczeniu szerokiego spektrum chorób, od gruźlicy, po raka wątroby czy złamane kończyny. Zdaniem Bromberga i Tarnera (1943) wykazuje także pewne działanie przeciwbólowe, ale jego skuteczność zależy od przekonań i osobowości użytkownika. Pejotlowe łowy na wizje James George Frazer w rozdziale poświęconym magii sympatycznej opisuje kaktusy, których spożycie wprowadza ludzi w „stan ekstazy”. Podaje, że były one uważane przez Indian plemienia Huichol w Meksyku za półbogów. Huichole uważają, że ich pierwszym mara’akame (i zarazem mara’akame bogów) był Tatewari („Nasz dziadek Ogień”). Przekazuje on przesłania i życzenia innych bogów i obdarza mara’akame, którzy są odpowiednikami syberyjskich szamanów, mocami uzdrowicielskimi i zdolnością odnajdywania zagubionych dusz, oczyszczenia człowieka czy przywracania go do pierwotnego stanu niewinności i czystości. To ostatnie stanowiło warunek powodzenia wyprawy po pejotl (Frazer, 1890). Roślina nie rosła w okolicy zamieszkiwanej przez plemię, dlatego co roku mężczyźni musieli wybierać się na czterdziestotrzydniową wyprawę, żeby ją zdobyć. Przez cały ten czas, jak podaje Frazer (1890), ich żony unikały biegania, a nawet szybkiego chodu, gdyż ich zdaniem, mogłoby to niekorzystnie wpłynąć na bezpieczny powrót ich partnerów. Miało to również zapewnić obfitość plonów i dobre opady. Ponadto, kobiety poddawały się ograniczeniom, przypominającym te, których ich mężowie doświadczali w podróży (Frazer 1890). Wyprawom po pejotl towarzyszyło również, spotykane przy szamańskim wkraczaniu w dziedzinę sacrum, manifestowanie niezwykłości tej sfery poprzez odwrócenie zasad rządzących językiem, co widać na przykładzie relacji z takiej pielgrzymki: Będę mówił jak zmieniamy nazwy wszystkiego. Ponieważ wszystko musi być tak jak ustanowiono na początku, kiedy mara'akame, którym był Tatewari, prowadził wszystkich wielkich do Wirikuta. kiedy szli tamtędy do krainy pejotlu. Ponieważ jest to bardzo święte, najświętsze. To nasze Życie, jak mówią. Dlatego teraz nadaje się rzeczom inne nazwy. Zmienia się wszystko. Dopiero wracając do domu, można z powrotem nazywać wszystko tak jak poprzednio.” (Myerhoff, 1997, s. 125-127, za: Szyjewski, 2005, s. 158) Wyraźne wizje doświadczane po spożyciu pejotlu są
5
wynikiem działania przede wszystkim wspomnianej wcześniej meskaliny. Powoduje ona zmiany fizjologiczne w organizmie, takie jak: rozluźnienie mięśni, zwolnienie pracy serca, rozszerzenie źrenic czy mdłości. Po upływie czasu mogą wystąpić nienaturalne objawienia, stan religijnego uniesienia czy nawet wizje potworów i przerażających kształtów. Według badaczy, ludzie zaczynający swoją przygodę z jazgrzą Williamsa często ulegają uczuciu dezintegracji i doznają nieprzyjemnych wrażeń. Indianie uważają, że jest to droga do osiągnięcia stanu harmonii i radości, które muszą być poprzedzone niedogodnościami (Bromberg i Tarner, 1943). Huichol wraca na łowy W książce „Wrota percepcji. Niebo i piekło” Aldous Huxley (1954), angielski pisarz i eseista, w oparciu o własne doświadczenia z meskaliną i LSD porównuje środki halucynogenne do środków transportu. Przenoszą człowieka w regiony panowania „Boskiej Transcendencji" pozwalają na szybkie i bezpieczne wywołanie doświadczenia religijnego (Dobroczyński, 1997). Ta droga osiągnięcia przeżyć mistycznych byłaby szybsza od innych, kojarzonych w ujęciu Gurdżijewa jako drogi fakirów, mnichów i joginów. Byłaby też bardziej egalitarna spędzenie dziesięcioleci na medytacji czy ascezie nie gwarantuje uzyskania przeżyć religijnych tego typu, natomiast skuteczność LSD jest niemal pełna. Rodzi się z tego koncepcja „mistyki instant” - nad wyraz ciepło przyjęta przez młodych ludzi, pragnących doświadczeń religijnych, a którym na wybór innej drogi brakowało czasu lub chęci. Doświadczenie psychodeliczne nie ma, zdaniem Leary'ego (Leary, Metzner i Alpert, 2017), niczego wspólnego z „mglistym” mistycyzmem osiąganym innymi metodami i stanowi raczej bardziej zintegrowane i bezpośrednie metody poznawcze ułatwiające zachowanie zrównoważonych relacji człowieka i natury. W jego opinii, współczesna mu kultura wyobcowała ludzi z bezpośrednich, mimetycznych form poznawczych. Inaczej rzecz miała się w rdzennych kulturach, gdzie te metody pozwalały kultywować bardziej sakralny stosunek do świata natury. Kontrkultura lat 60. XX wieku przyniosła masowe zainteresowanie szamanizmem. Był on stawiany jako przeciwwaga dla mechanistycznej wizji świata, której zdaniem przedstawicieli kontrkultury uległy społeczeństwa Zachodu. Uwagę kontrkultury przykuwały kultury stojące bliżej natury, potrafiące zachować bogactwo przeżyć religijnych. Szamanizm stał się wzorcem przeżyć duchowych, a głównym punktem, w którym szamańskie obrzędy i kontrkultura spotykały się, okazały się środki psychoaktywne. Powszechne zażywanie narkotyków przyniosło zapotrzebowanie na teorie i nowe środki, które umożliwiłyby zbliżenie do przeżyć mistycznych. Odpowiedzią ponownie był szamanizm. Popularność znów zyskał pejotl. W książkach Carlosa Castanedy przedstawiony jako jeden ze „sprzymierzeńców: (obok bielunia i psylocybów) dla dotarcia do „odrębnej rzeczywistości”. W 1964 roku w Stanach Zjednoczonych ukazało się wznowienie pracy La Barre"a, poświęconej pejotyzmowi, religii indiańskiej o krótkiej historii, ale długiej tradycji (Szyjewski, 2005). Nowa religia, oparta na rytualnym spożywaniu pejotlu, powstała w latach 70. XIX wieku w indiańskich rezer6
watach mieszczących się na terytorium obecnego stanu Oklahomy. Opierała się ona na wcześniejszych ceremoniach religijnych ludności północnego Meksyku i tradycyjnych wierzeniach kultur południowych równin. Do lat 80. XIX wieku doktryna współczesnego pejotyzmu została ujednolicona, a religia rozpowszechniała się wśród mieszkańców rezerwatów. Bromberg i Tarner (1943) upatrują przyczyny wagi pejotlu dla Indian z Południowego Zachodu w obronie tożsamości. Pejotl jest ich zdaniem obroną przed ludzkim strachem przed zniszczeniem i zapomnieniem. Religia pejotlowa ma tu służyć też ukrywaniu uczuć i poczucia niższości przed opinią publiczną. Pejotyzm jest postrzegany jako sposób na zachowanie tożsamości. Władysław Kowalak (2003) jako przyczynę pojawienia się pejotyzmu podaje upadek tańca ducha. Religia ta łączy chrześcijańskie wpływy z tradycyjnie indiańską tożsamością kulturową. W przekonaniu wiernych, rytualne konsumowanie kawałków kaktusa jest równoznaczne z chrześcijańskim przyjęciem Komunii Świętej. Pejotyzm, jako jeden z niewielu podobnych mu ruchów, wywalczył sobie prawo oficjalnego uznania jako religii równorzędnej z innymi w ramach wyznaniowej struktury stanów zjednoczonych. Od 1918 funkcjonuje organizacja kościelna pejotyzmu - Rodzimy Kościół Amerykański (Native American Church). Ma on luźną strukturę, opartą na federacji lokalnych grup kultowych. Jej wyznawców można spotkać od Arizony i Nowego Meksyku aż do Wielkich Jezior, są też obecni w Meksyku i Kanadzie. Ich liczbę w 2003 określano na 250 tys. i stanowi to mniej więcej połowę ogółu Indian Ameryki Północnej. Obrzędy pejotyzmu wywodzą się w większości z chrześcijaństwa i podobnie jak one odbywają się cyklicznie przez cały rok. Rytuał pejotlowy zaczyna się zwykle w sobotni wieczór i trwa do niedzieli. Spotkania odbywają się w tipi, budynkach zbudowanych dla celów kultowych, domach prywatnych lub też na wolnym powietrzu. Sam przebieg obrzędu opiera się na czterech komponentach: modlitwie, śpiewach sakralnych, spożywaniu pejotlu na wzór chrześcijańskiego przyjmowania Komunii Świętej oraz kontemplacji. Najważ-niejszą częścią jest przyjmowanie pejotlu, co ma być przejawem łączności wspólnoty wiernych i drogą do kontaktu ze światem nadnaturalnym. Spożywanie kaktusa umożliwia wchłonięcie znajdującego się w nim sacrum. Przejawem boskiej mocy zawartej w roślinie są w mniemaniu wiernych jej halucynogenne właściwości, odbierane jako wyraz łaski Bożej (Kawalak, 2003). Podsumowanie Pejotl, ze względu na trudność zdobycia, nigdy nie osiągnął popularności jak LSD, który pozostał “komunią” ruchu psychodelicznego ludności nie-indiańskiej. Miewał jednak okresy większej popularności. Witkacy proponował wykorzystanie go jako leku mającego pomóc w terapii innych uzależnień. Dla ogromnej części ludności rdzennej w Ameryce pozostaje nadal głównym środkiem w osiąganiu przeżyć duchowych i utrzymania jedności kultury. Był on również jednym ze źródeł amerykańskich i europejskich badaczy, przy pomocy którego odkrywali drogę do opisu przeżyć pozazmysłowych w sposób, o którym w Europie niemal już zapomniano.
Literatura cytowana: Bromberg, W., Tranter ,C. L.(1943). Peyote intoxication: Some psychological aspects of the peyote rite. Journal of Nervous and Mental Disease , 97, 518-527. Dobroczyński, B. (1997). New Age. Kraków: Znak Frazer, J. G. (1890). Złota gałąź. Londyn: Macmillan Publishers Govind, J, Kapadia .,Fayez M. B. E. (1970). Peyote Constituents: Chemistry, Biogenesis, and Biological Effects, Journal of Pharmaceutical Sciences, 12, 1699-1727. Huxley, A. (1954). Drzwi percepcji. Polska: Przedświt. James, W. (2001). Doświadczenia religijne. Kraków: Nomos. Kowalak, W. (2003). Nowe ruchy (para)religijne na kontynencie amerykańskim. W: J. Różański (red.), Ecclesia in America. Wybrane problemy Kościoła w Ameryce Południowej w świetle posynodalnej adhortacji Jana Pawia II, (s,125-130). Warszawa: Missio-Polonia. Król, J. (2004). Psychologiczne koncepcje doświadczenia religijnego, Roczniki Psychologiczne ,7, 5-21. Leary T., Metzner R., Alpert R.(2017), Doświadczenie psychodeliczne, Kraków; Vis-à-vis etiuda. Nowak, S. (2015). Doświadczenie psychodeliczne jako doświadczenie poznawcze, Internetowy Magazyn Filozoficzny HYBRIS,(30) , 94-112. Nowacka, B. (2015). „Mexicanidad” à la Wańkowicz, Pamiętnik Literacki. Czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej, 2, 223-239. Pahnke, W. L., Richards, W. A., (1966). Implications of LSD and Experimental Mysticism, Journal of Religion and Health, 5, (3), 175–208. Szyjewski, A. (2005). Szamanizm , Kraków: WAM.
7
TLEN I FUNKCJE POZNAWCZE Patryk Guzda
STRESZCZENIE Mózgwykorzystujeponad20%tlenuworganizmie(Vadas, Kalichman, Hadanny, Efrati, 2017). Badania sugerują, iż inhalacja skoncentrowanym tlenem pozytywnie wpływa na funkcje poznawcze i przyczynia się do zwiększonej aktywności neuronalnej. Seo i współpracownicy (2007) wykazali, że już 35% stężenie tlenu może pozytywnie wpływać na zdolność do uczenia się oraz funkcje fizjologiczne mózgu (Seo, Bahk, Jun, Chae, 2007). Podawanie tlenu zbiegające się z prezentacją słów usprawnia ich przywoływanie. Może to świadczyć o tym, że podwyższony poziom tlenu we krwi jest dostępny dla neuronalnych procesów konsolidacji pamięci (Scholey,Moss, Wesnes, 1998). Natlenienie mózgu wzrasta, gdy wymaga tego zadanie poznawcze (Coetsee, Terblanche, 2017). Za zwiększoną wydajność poznawczą odpowiedzialne jest wykorzystywanie glukozy. Proces ten uzależniony jest od regularnego zaopatrzenia mózgu w tlen (Frackowiak iin.,1981).Mózgniejestjednakzdolnydomagazynowania tlenu, a jego duże zużycie powoduje, że jest narządem wyjątkowo podatnym na wszelkie zmiany stężenia tlenu wśrodowiskuorazniedotlenienie(Lenart,2017).Obecnie na popularności zyskują zabiegi tlenowe w tak zwanej komorze hiperbarycznej. Wyniki w zadaniach poznawczych,motorycznych jak i poznawczo-motorycznych istotnie poprawiają się w środowisku hiperbarycznym (Vadas i in., 2017). Tlenoterapia hiperbaryczna ma potencjał w leczeniu chorób neurodegeneracyjnych, a także urazów mózgu(Hadannyiin.,2015;Shapira,Efrati,Ashery,2018).
8
Wstęp Jednym z czynników mogących mieć istotny wpływ na codzienne funkcjonowanie ludzi jest tlen. Mózg jest jego największym konsumentem, wykorzystuje ponad 20% całkowitego tlenu w organizmie (Vadas, Kalichman, Hadanny, Efrati, 2017). Jest również najbardziej wrażliwym na niedotlenienie narządem (Lenart, 2017). Badania sugerują, iż inhalacja skoncentrowanym tlenem pozytywnie wpływa na funkcje poznawcze i przyczynia się do zwiększonej aktywności neuronalnej (Seo, Bahk, Jun, Chae, 2007). Spadek stężenia tlenu w organizmie może doprowadzić do znacznego zmęczenia osób badanych, natomiast dawka wysoko skoncentrowanego tlenu zmniejsza uczucie zmęczenia, a także poprawia czas reakcji (Sung, Min, Jeon, Kim, Kim, 2002). Tlen może być również środowiskowym czynnikiem ograniczającym pracę mózgu. Nowoczesne metody leczenia urazów oraz uszkodzonych tkanek organizmu w tym struktur mózgowych wykorzystują terapie oparte o tlen, jak tlenoterapia hiperbaryczna (Hadanny i in., 2015). Pytanie o możliwość usprawnienia ludzkiego intelektu jest stale aktualne. Obecnie coraz intensywniej poszukuje się metod mających na celu poprawę ludzkiego funkcjonowania w domenie poznawczej. Badania z wykorzystaniem tlenu Okazuje się, że funkcje poznawcze mogą ulec poprawie pod wpływem niewiele wyższego stężenia tlenu niż to, które znajduje się w codziennie wdychanym powietrzu. Seo wraz ze współpracownikami (2007) sprawdzali jak inhalacja tlenem może wpłynąć na funkcje poznawcze i zapis EEG na grupie zdrowych, dorosłych wolontariuszy. Badanie zostało zaprojektowane w celu przetestowania 35% stężenia tlenu na zdolności uczenia się oraz funkcje fizjologiczne mózgu. Do pomiaru zdolności uczenia się zastosowano K-AVLT- Koreański Test Uczenia Werbalnego oraz Diagnostyczny System Zdolności Uczenia (Hawkins, Dean, Pearlson, 2004). Badacze przypuszczali, że uda się zaobserwować istotne różnice przy użyciu stężenia tlenu niewiele wyższego niż w atmosferze, w której tlen stanowi około 21%. Wdychając tlen, badani rozwiązywali różne zadania poznawcze, a wyniki EEG rejestrowane były zarówno na początku, jak i na końcu procesu. Trzykrotnie w 10 minutowych odstępach czasu sprawdzano również poziom nasycenia krwi tlenem. Pomiar wykazał, że po 10 minutach inhalacji można zaobserwować istotne różnice między grupą wdychającą tlen a grupą kontrolną, która wdychała zwykłe powietrze. Wyniki wykazały, że podanie 35% tlenu istotnie poprawia zdolność uczenia się werbalnego i wpływa na fizjologiczne funkcje mózgu. Okazuje się, że znacznie więcej słów zostaje przywołanych z pamięci, gdy tlen podawany jest bezpośrednio przed i po prezentacji słowa (Seo i in., 2007). Andrew Scholey i współpracownicy (1998) analizowali czasowy związek między hiperoksją, czyli wyższym niż typowe stężenie tlenu w tkankach, a wzmocnieniem pamięci. Osoby badane zostały przydzielone do trzech grup różniących się pod względem czasu ekspozycji na działanie tlenu oraz grupy kontrolnej. Uczestnikom prezentowano ciąg 15 różnych wyrazów, następnie
mieli oni 2 minuty na zapisanie jak największej liczby zapamiętanych słów. Ocenie podlegała zarówno liczba, jak i poprawność przywołanych wyrazów. Kolejne zadanie polegało na ustnym powtarzaniu losowo generowanych ciągów cyfr. Każdy kolejny ciąg zwiększany był o kolejną cyfrę a zadanie trwało do momentu, gdy badany popełnił błąd. Następne zadanie wyglądało analogicznie, jednak badani mieli za zadanie powtarzać ciągi cyfr w odwrotnej kolejności. Wyniki badań nie wykazały, że podawanie tlenu mogło mieć wpływ na zadania z powtarzaniem cyfr. Przywoływanie słów na 12 minut po ich prezentacji było istotnie efektywniejsze, kiedy tlen podawany był 5 minut przed, bezpośrednio przed lub bezpośrednio po prezentacji słowa. Efekt nie zachodził natomiast, gdy tlen podawany był na 10 min przed prezentacją słowa i później niż 5 minut po jej zakończeniu. Zdaniem autorów wyniki te sugerują, że podawanie tlenu może selektywnie poprawiać aspekty wydajności poznawczej. Potwierdzili oni hipotezę, zgodnie z którą zwiększona dostępność tlenu we krwi jest wykorzystywana przez mechanizmy nerwowe. Podawanie tlenu zbiegające się z prezentacją słów usprawnia ich przywoływanie. Może to świadczyć, że podwyższony poziom tlenu we krwi jest dostępny dla neuronalnych procesów konsolidacji pamięci (Scholey i in., 1998). Na związek poziomu dotlenienia mózgu z funkcjonowaniem poznawczym wskazują również badania przeprowadzone przez Coetsee i Terblanche (2017) na grupie osób w wieku miedzy 55 a 75 lat. Sprawdzali oni wpływ trzech różnych metod treningu na natlenienie mózgu oraz aktywację korową podczas rozwiązywania różnych wersji zadania Stroopa. Każda z trzech grup uczestników biorących udział w eksperymencie przez 16 tygodni odbywała inny rodzaj treningu. Pierwsza grupa podjęła się interwałowego treningu o wysokiej częstotliwości. Trening interwałowy charakteryzował się niejednostajnym tempem przeprowadzanych ćwiczeń. Druga grupa odbywała natomiast umiarkowany trening o jednostajnym tempie. Trzecia grupa stanowiła grupę kontrolną, która nie wykonywała żadnych ćwiczeń. Wyniki eksperymentu wskazywały, że 16 tygodni treningu przyczyniło się do bardziej wydajnego dotlenienia mózgu w czasie aktywacji korowej w porównaniu do grupy kontrolnej. Oba rodzaje treningów skutkowały lepszym niż w sytuacji braku wysiłku, wykorzystaniem tlenu przez mózg. Uczestnicy grup treningowych poprawiali swoje wyniki w zadaniach poznawczych bez jednoczesnego wzrostu aktywacji mózgu w odróżnieniu od uczestników grupy kontrolnej u których poprawie wyników towarzyszyły znacznie wyższe poziomy aktywacji korowej. Według autorów eksperymentu natlenienie mózgu wzrasta, gdy wymaga tego zadanie poznawcze, w związku z czym aktywacja korowa może być funkcją trudności zadania (Coetsee, Terblanche, 2017). Mózg i tlen Badania z wykorzystaniem technik obrazowania mózgu dostarczyły wyników świadczących na rzecz tezy, że
większa wydajność poznawcza wiąże się z większym zużyciem glukozy przez mózg. Proces ten uzależniony jest od regularnego zaopatrzenia mózgu w tlen (Frackowiak i in., 1981). W odróżnieniu od innych organów zapotrzebowanie mózgu na energię jest prawie wyłącznie pokrywane przez mechanizm tlenowej degradacji glukozy (Siesjo, 1978). Pomimo, że waga mózgu stanowi jedynie 2 % masy ludzkiego ciała, jego zapotrzebowanie na energię stanowi około 20 – 30% całego organizmu. Zapasy energii w mózgu są jednak bardzo małe, biorąc pod uwagę jego zapotrzebowanie. Nieustannie musi więc być do niego dostarczany zarówno tlen, jak i glukoza (Benton, Parker, Donohoe, 1996). Mózg jest niezdolny do magazynowania tlenu, a jego duże zużycie powoduje, że jest narządem wyjątkowo podatnym na wszelkie zmiany stężenia tlenu w środowisku oraz niedotlenienie (Lenart, 2017). Może to częściowo tłumaczyć selektywność skuteczności tlenu w poprawie funkcji poznawczych. Tlenoterapia hiperbaryczna Obecnie na popularności zyskują zabiegi tlenowe w tak zwanej komorze hiperbarycznej. Hiperbaria tlenowa wykorzystuje ciśnienie wyższe od atmosferycznego, stosowana jest przy leczeniu wielu rodzajów urazów i chorób. Ciśnienie w komorach waha się od 1,4 do 2,5 ciśnienia atmosferycznego. Podczas zabiegu pacjenci wdychają czysty tlen. Dzięki tego rodzaju terapii możliwe jest wielokrotne zwiększenie ilości tlenu dostarczanego do komórek organizmu (Paprocki i in., 2016). Vadas wraz ze współpracownikami (2017) zaprojektowali eksperyment mający na celu sprawdzić, jak środowisko hiperbaryczne może wpływać na aktywność mózgową oraz na wielozadaniowość. Uczestnicy badania zostali poproszeni o rozwiązanie trzech zadań: zadania poznawczego, zadania motorycznego oraz zadania poznawczo – motorycznego będącego operacjonalizacją wielozadaniowości. Zadania miały miejsce w dwóch rodzajach środowisk, normobarycznym o ciśnieniu atmosferycznym i 21% stężeniu tlenu oraz hiperbarycznym, gdzie podawany był stuprocentowy tlen, a ciśnienie było dwa razy wyższe. Po dwóch tygodniach uczestnicy ponownie rozwiązywali zadanie, tym razem w alternatywnych środowiskach. Zarówno wyniki w zadaniach poznawczych, motorycznych, jak i poznawczo-motorycznych istotnie poprawiły się w środowisku hiperbarycznym. Potwierdziło to hipotezę, według której tlen jest czynnikiem ograniczającym szybkość aktywności mózgu, a zdaniem badaczy hiperbaryczne śro-dowisko może służyć zwiększeniu wydajności mózgu (Vadas i in. 2017). Tlenoterapia hiperbaryczna ma również potencjał w leczeniu chorób neurodegeneracyjnych, a także urazów mózgu. Obecnie prowadzone są intensywne badania w tym kierunku. Wykazano, że terapia może poprawiać neuroplastyczność mózgu oraz funkcje poznawcze pacjentów cierpiących na uszkodzenie mózgu spowodowane niedotlenieniem (Hadanny i in., 2015). Hiperbaria może także stanowić nowy rodzaj terapii dla pacjentów cierpiących na chorobę Alzheimera.
9
W badaniach Shapiry, Efratiego i Ashera (2018) dojrzałe szczury u których transgenicznie wywołano chorobę, eksponowane były przez 14 dni na środowisko hiperbaryczne. Po tym okresie wykazano u nich zmniejszenie niedotlenienia i ognisk zapaleń neurologicznych, zmniejszenie liczby płytek beta-amyloidu i depozytów białkowych tau oraz poprawę w zadaniach behawioralnych. Zdaniem autorów niedotlenienie tkanek mózgowych przyczynia się do gromadzenia płytek amyloidowych, depozytów białkowych tau oraz utraty synaps i neuronów, co prowadzi do pogorszenia funkcji poznawczych. Wyniki badania sugerują, że tlen jest czynnikiem ograniczającym szybkość regeneracji tkanek i funkcji poznawczych. Wobec tego tlenoterapia hiperbaryczna może wskazywać potencjalnie nowe drogi w leczeniu oraz ograniczaniu rozwoju choroby Alzheimera (Shapira i in., 2018).
10
Podsumowanie Tlen stanowi istotny czynnik wpływający na pracę mózgu oraz funkcjonowanie poznawcze. Badania z wykorzystaniem tlenu potwierdzają jego wpływ na pamięć, uczenie się oraz funkcje wykonawcze. Tlen nie może jednak być magazynowany, a jego efektywność jest selektywna. Nauka intensywnie stara się zrozumieć mechanizm oddziaływania tlenu na ludzki organizm. Obecnie prowadzone są intensywne badania nad wpływem tlenoterapii hiperbarycznej jako potencjalnej metody leczenia urazów oraz chorób neurologicznych.
Literatura cytowana: Benton, D., Parker, P., Donohoe, R. (1996). The supply of glucose to the brain and cognitive functioning. Journal of Biosocial Science, 28(4), 463-479. Coetsee, C., Terblanche, E. (2017). Cerebral oxygenation during cortical activation: the differential influence of three exercise training modalities. A randomized controlled trial. European Journal of Applied Physiology, 117(8), 1617–1627. Frackowiak, R., Pozzilli, C., Legg, J., Du Boulay, G., Marshall, J., Lenzi G. i Jones T. (1981). Regional cerebral oxygen supply and utilization in dementia. A clinical and physiological study with oxygen and positron tomography. Brain, 104, 753-778. Hadanny, A., Golan, H., Fishlev, G., Bechor, Y., Volkov, O., Suzin, G. i Efrati, S. (2015). Hyperbaric oxygen can induce neuroplasticity and improve cognitive functions of patients suffering from anoxic brain damage. Restorative Neurology and Neuroscience, 33(4), 471–486. Hawkins, K., Dean, D., Pearlson, G. (2004). Alternative forms of the Rey Auditory Verbal Learning Test: a review. Behav Neurol, (15) 99-107. Lenart, J. (2017). Mitochondria w niedotlenieniu mózgu. Mitochondria in brain hypoxia, 118–128. Moss, M., Scholey, A., Wesnes, K. (1998). Oxygen administration selectively enhances cognitive performance in healthy young adults: a placebo-controlled double-blind crossover study. Psychopharmacology, (138) 27-33. Paprocki, J. (2016). The current use of hyperbaric oxygen treatment. Medycyna Rodzinna. Scholey, A., Moss, M., Wesnes, K. (1998). Oxygen and cognitive performance: The temporal relationship between hyperoxia and enhanced memory. Psychopharmacology, 140(1), 123–126. Seo, H., Bahk, W., Jun, T. i Chae, J. (2007). The effect of oxygen inhalation on cognitive function and EEG in healthy adults. Clinical Psychopharmacology and Neuroscience, 5(1), 25–30. Siesjo, B. (1978). Epileptic seizures. In: Brain Energy Metabolism, 345-380. Shapira, R., Efrati, S., Ashery, U. (2018). Hyperbaric oxygen therapy as a new treatment approach for Alzheimer’s disease. Neural Regeneration Research, 13(5), 817. Sung, J., Min, C., Jeon, J., Kim, C. i Kim, C. (2002). Influence of oxygen rate on driver fatigue during simulated driving. Korean J Sci Emotion and Sensibility, (5),71-78. Vadas, D., Kalichman, L., Hadanny, A. i Efrati, S. (2017). Hyperbaric oxygen environment can enhance brain activity and multitasking performance. Frontiers in Integrative Neuroscience, 11, 1–6.
11
ZABURZENIE OSOBOWOŚCI Z POGRANICZA W PERSPEKTYWIE BEHAWIORALNEJ. PODŁOŻE TEORETYCZNE ORAZ ZASADNOŚĆ STOSOWANIA TERAPII BEHAWIORALNYCH I POZNAWCZO – BEHAWIORALNYCH. Agata Mysona
STRESZCZENIE Celem niniejszego artykułu jest przedstawienie wyrosłych na gruncie behawioralnym oraz poznawczobehawioralnym koncepcji teoretycznych wyjaśniających etiologię zaburzenia osobowości z pogranicza (borderline personality disorder, BPD) oraz namysł nad zasadnością stosowania technik opartych na tych koncepcjach w terapii BPD. Przedstawiona zostanie ogólna charakterystyka terapii behawioralnych oraz ich podłoża teoretycznego, odwołującego się do teorii uczenia się i wpływu środowiska na wystąpienie nieprzystosowawczych zachowań. Omówiona zostanie charakterystyka i symptomatyka zaburzenia osobowości z pogranicza, a także trudności, jakich przysparza ono w procesie diagnostycznym oraz terapeutycznym. Koncepcje etiologii BPD, odwołujące się do wyjaśnień behawioralnych i poznawczo-behawioralnych, kładą nacisk na rolę środowiska w powstawaniu zaburzenia, w szczególności na wpływ zachowania rodziców względem dziecka na jego regulację emocjonalną. Stały się one podstawą do skonstruowania terapii behawioralnych i poznawczo-behawioralnych, wykorzystujących takie techniki jak modelowanie czy trening umiejętności. Ich celem jest wykorzenienie konkretnych, kontrproduktywnych czy autodestrukcyjnych zachowań i nauczenie osób cierpiących na BPD efektywnej regulacji emocjonalnej. Taką terapią jest dialektyczna terapia behawioralna (dialectical-behaviour therapy, DBT) Marshy Linehan. DBT cechuje się wysoką skutecznością, a także jest obecnie jedną z najlepiej zweryfikowanych empirycznie i najczęściej stosowanych terapii w przypadku BPD. Rozważaniom poddana zostanie także skuteczność terapii behawioralnych i poznawczo-behawioralnych w przypadku BPD oraz możliwe przyczyny tej skuteczności, a także ich ograniczenia. 12
Wstęp Behawioralne terapie opierają się na założeniu, że odkrycie i zmiana okoliczności środowiska prowadzących do wystąpienia zachowania niepożądanego, może wpłynąć na jego wygaszenie. Dzięki wykorzystaniu mechanizmów rządzących warunkowaniem klasycznym i instrumentalnym, oraz dzięki technikom modelowania zachowań, terapeuta stara się wykorzenić błędne wzorce i implementować w ich miejsce zachowania pożądane poprzez operowanie wzmocnieniami pozytywnymi i negatywnymi (Popiel i Pragłowska, 2009). Jednym z podstawowych praw behawioryzmu jest zależność wskazująca, że wzmocnienie działa tym mocniej, im mniej jest oddalone w czasie i przestrzeni od zachowania, którego jest konsekwencją (Killeen, 1994, Koerner, Kohlenberg i Parker, 1996, Skinner, 1982). W trakcie sesji terapeutycznej wzmocnienie może nastąpić natychmiast w odpowiedzi na problem pacjenta, dzięki czemu jest bardzo efektywne jako metoda terapeutyczna: dezadaptacyjne zachowania odegrane w kontakcie terapeutycznym, ale także postępy mające miejsce w trakcie sesji mogą spotkać się z natychmiastową reakcją terapeuty i feedbackiem. Siła wzmocnienia jest więc większa, niż w sytuacji, w której trudności doświadczane przez pacjenta omawiane byłyby z odroczeniem czasowym i wzmocnienia nie następowałyby in vivo (Koerner, Kohlenberg i Parker, 1996). Z punktu widzenia behawioryzmu radykalnego, systemy diagnostyczne odwoływać powinny się do konkretnych problemów, zaś terapia koncentrować się wokół zmiany, również sprecyzowanej. Diagnozę rozumie się jako zachowanie właściwe dla terapeuty, które definiowane jest przez cel i funkcję terapii. W ujęciu behawioralnym szczególny nacisk położony jest właśnie na dookreślenie funkcji tego zachowania, pozwalające na dostosowanie procesu diagnostycznego do jego przedmiotu. W tym sensie diagnoza behawioralna przeciwstawiona jest diagnozie polegającej na zunifikowanych systemach diagnostycznych, często nie biorących pod uwagę mnogości kontekstów prowadzenia diagnozy. Diagnoza behawioralna skupia się na konkretnych zachowaniach, odrzucając założenie o istnieniu konkretnego syndromu odpowiedzialnego za wiele zróżnicowanych funkcjonalnie zachowań (Koerner, Kohlenberg i Parker, 1996). Behawiorystyczne techniki terapeutyczne pierwszej fali są praktycznym wykorzystaniem potwierdzonych badaniami empirycznymi koncepcji uczenia się. O skuteczności terapii świadczyłaby empiryczna weryfikacja, możliwa ze względu na sprawdzalność wykorzystanych technik. Terapia behawioralna sprawia wrażenie skuteczniejszej, w odniesieniu do konkretnych, specyficznych problemów osobistych, niż w przypadku problemów o naturze holistycznej. Do tej drugiej grupy z pewnością należą zaburzenia struktury osobowości – konstytutywnie złożone i trudne w leczeniu. Wydaje się więc, że terapia zaburzeń osobowości wywodząca się z nurtów behawiorystycznych. nie powinna okazać się zbyt skuteczna. Nurty sprowadzające osobowość do zestawu cech i ich następstw ujawniających się w zachowaniu są zbyt redukcjonistyczne, by podjąć się
złożonej tematyki zaburzeń (Grabski i Gierowski, 2012). Behawioryzm zaliczyć można do grupy takich właśnie redukcjonistycznych nurtów. Tymczasem istnieją badania potwierdzające skuteczność terapii wyrosłych na gruncie behawiorystycznym także w kontekście zaburzeń osobowości: terapia zaburzenia osobowości z pogranicza (BPD, borderline personality disorder), prowadzona w paradygmatach behawiorystycznych, wydaje się być szczególnie skuteczna. Celem artykułu jest przedstawienie wybranych teorii etiologii BPD, wydających się uzasadniać stosowanie technik behawioralnych w kontekście terapii BPD. Koncepcje te zostaną pokrótce omówione i przedyskutowana będzie ich zasadność. Zaburzenie osobowości z pogranicza Wspomniane badania i koncepcje są relatywnie nowe, samo zaburzenie wszak wydaje się być znakiem naszych czasów, pierwsze wzmianki o nim pojawiły się w literaturze fachowej w wieku XIX. Zaburzenie osobowości z pogranicza wymykało się z obowiązujących na początku wieku XX ram podziału zaburzeń na psychotyczne i nerwicowe, łącząc objawy przypisywane do obu grup. BPD nie można także jednoznacznie zaklasyfikować jako zaburzenia internalizacyjnego bądź eksternalizacyjnego (Popiel, 2011). Osoby u których zdiagnozowano BPD, cechuje znaczna wrażliwość emocjonalna i intensywność reakcji emocjonalnych, wahania nastroju, doświadczanie niedających się wyjaśnić racjonalnie okresów wzbudzenia, smutku i niepokoju, uczucie pustki, podejrzliwość, skłonność do zachowań ryzykownych i samookaleczania, w tym prób samobójczych (Popiel, 2011). Mają także tendencję do idealizowania partnerów, traktowania ich jak zbawców czy obrońców (Westen, 1991). Po rozstaniu z bliską osobą reagują desperacją i gniewem, a także przelewają te emocje na zachowania kontrproduktywne bądź autoagresywne (Siever i Koenigsberg, 2000). Zaburzenie osobowości z pogranicza często stanowi dla terapeutów wyzwanie, niekiedy bardzo frustrujące, jest bowiem niezwykle trudne w leczeniu. Chociaż badania potwierdzają nozologiczną odrębność BPD, częstym zjawiskiem jest współwystępowanie wraz z tym zaburzeniem zaburzeń afektywnych, co nie ułatwia diagnozy. Jak donoszą Tomko, Trull, Wood i Sher (2014) 82.7% pacjentów spełniających kryteria BPD spełniało także w ciągu życia kryteria zaburzeń nastroju. Badanie przeprowadzone przez Zimmermana i Mattię (1999) wskazuje natomiast, że u 71.2% pacjentów z rozpoznaniem BPD (według kryteriów DSM-IV) zaburzenie to współwystępuje z MDD, u 11.9% z dystymią, u 8.5% z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym typu I, zaś u 11.9% – typu II. Objawy wspólne dla BPD i zaburzeń afektywnych obejmują między innymi zmiany nastroju czy występowanie myśli samobójczych. Różnicą jest jednak czas trwania symptomów oraz rezultaty leczenia farma-kologicznego. BPD charakteryzują także objawy wspólne między innymi ze schizofrenią i innymi zaburzeniami psychotycznymi. Obejmują one halucynacje i urojenia (Slotema, Blom, Niemantsverdriet, Deen i Sommer, 2018), objawy paranoidalne, dysocjacy-
jne czy tendencję do samouszkodzeń (Popiel, 2011). Zimmerman i Mattia (1999) zaznaczają, że u 5.1% pacjentów z rozpoznaniem BPD zdiagnozowano również zaburzenia psychotyczne, Slotema, Blom, Niemantsverdriet, Deen i Sommer (2018) donoszą natomiast, że 38% pacjentów z BPD spełnia także kryteria zaburzeń psychotycznych. Z zaburzeniem osobowości z pogranicza często współwystepuje także uzależnienie od substancji psychoaktywnych (Linehan i in., 1999). Przyczyn zaburzenia osobowości z pogranicza dopatruje się w czynnikach genetycznych, nieprawidłowej neurotransmisji serotoniny i innych neuroprzekaźników, patologii w budowie anatomicznej mózgu i aktywności jego struktur, jak również w traumatycznych doświadczeniach mających miejsce w dzieciństwie i wzorcach relacji z rodzicami (Leichsenring, Leibing, Kruse, New i Leweke, 2011, Popiel, 2011, Siever i Koenigsberg, 2000). Rzecz jasna, wszystkie wymienione czynniki razem tworzą układankę wyjaśniającą etiologię zaburzenia i powinno się je traktować w sposób holistyczny, żaden z nich osobno nie może zostać uznany za jednoznaczną przyczynę. Zwrócić należy także uwagę na fakt, że nacisk na wpływ środowiska na rozwój zaburzenia, kładziony jest we wszystkich paradygmatach terapeutycznych (Popiel, 2011). BPD a regulacja emocji Badania Pastuszak (2012) sugerują, że osoby dotknięte BPD częściej niż osoby zdrowe posługują się dezadaptacyjnymi strategiami regulacji emocji. Rzadziej dopuszczają i akceptują negatywne emocje, przez co są także bardziej skłonne do ich tłumienia. To z kolei pociągać może za sobą uczucie emocjonalnego napięcia, do wzrostu którego, paradoksalnie, mogą się przyczyniać również uczucia pozytywne. Nie wykazano jednak niższego poziomu inteligencji emocjonalnej u osób z BPD w porównaniu z osobami zdrowymi. Pastuszak wnioskuje więc, że nieprzystosowawcze wzorce emocjonalne u osób z BPD nie wiążą się z deficytami wiedzy czy umiejętności, ale z zachowaniami. Wniosek ten przemawia za zasadnością stosowania technik behawioralnych w psychoterapii osób z BPD. Praca z obserwowalnymi, konkretnymi zachowaniami jest sednem terapii behawiorystycznych, prawdopodobnie dlatego też terapie prowadzone w tym właśnie nurcie przynoszą efekty w konfrontacji z BPD. Warunkowanie instrumentalne a afekt Westen (1991), podejmując próbę integracji podejść psychodynamicznych i poznawczo-behawioralnych, zauważa, że istnieją dwa powiązane wzajemnie czynniki charakterystyczne dla BPD: emocjonalna dysregulacja i nawiązywanie patologicznych relacji z obiektem. Opracował on model regulacji afektu, w którym afekt jest mechanizmem odpowiadającym za wybór zachowania czy mechanizmu obronnego: zachowanie lub proces psychiczny, który jest wiązany ze zwiększeniem pozytywnego afektu lub zminimalizowaniem negatywnego, będzie wzmacniany w przyszłości przez swe konsekwencje. Również i ta koncepcja odwołuje się do behawiorystycznej koncepcji warunkowania instrumentalnego.
13
Neurotransmisja a naprzemienne sygnały Siever i Koenigsberg (2000) zwracają uwagę, że nieodpowiednia neurotransmisja może predysponować do wystąpienia zaburzenia osobowości z pogranicza, wpływając na osobowość oraz wystąpienie cech charakterystycznych dla zaburzenia. W literaturze w tym kontekście wymieniana jest serotonina, neuroprzekaźnik mający udział w regulacji między innymi emocji czy w zachowań agresywnych (Popiel, 2011, Siever i Koenigsberg, 2011). Popiel (2011) zauważa, że badania eksplorujące zależność pomiędzy poziomem tego neuroprzekaźnika a występowaniem wzorców zachowań charakterystycznych dla BPD są niekonkluzywne. Badania na modelach zwierzęcych wydają się jednak wskazywać na zależność pomiędzy uszkodzeniem systemu serotoninergicznego a zwiększeniem częstości zachowań agresywnych, a także z trudnościami w powstrzymaniu zachowań, które w przeszłości były nagradzane, nawet jeśli obecnie wiążą się z karą. Także pomiar poziomu metabolitów serotoniny u ludzi wskazuje na związek ich niskiego poziomu z depresją i próbami samobójczymi. Dlatego też niska aktywność serotoninergiczna wiązana jest z wyższym poziomem agresji, kierowanym ku innym i ku sobie oraz z większą impulsywnością. Innym neuroprzekaźnikiem mogącym mieć znaczenie dla pojawienia się symptomów charakterystycznych dla BPD jest norepinefryna, której poziom wiązany jest z afektywną niestabilnością. Norepinefryna wpływa na poziom pobudzenia i czujność na bodźce z otoczenia: zwiększona reaktywność emocjonalna mogłaby więc wiązać się z podwyższon-
14
ym poziomem tego neuroprzekaźnika. Reaktywność emocjonalna wiązana jest także z poziomem acetylocholiny: wzrost jej poziomu wiąże się z wzrostem poziomu depresyjności (Siever i Koenigsberg, 2011). Siever i Koenigsberg (2011) dopatrują się także, już we wczesnym dzieciństwie, czynników mogących mieć wpływ na wystąpienie zaburzeń osobowości z pogranicza. Wskazują, że niemowlęta wrażliwe emocjonalnie reagować mogą silnymi emocjami czy wręcz agresją na rozłąkę z matką (bądź innym opiekunem), co powoduje czasami frustrację rodziców i ignorowanie niedających się uspokoić dzieci. Czasami zaś skłania ich do dogadzania dzieciom w celu ujarzmienia ich silnych emocji. Te naprzemienne sygnały doprowadzić mogą do tego, że dzieci nauczą się reagować napadami złości na nieprzewidywalne sytuacje. W celu odzyskania równowagi emocjonalnej będą starać się kierować zachowaniem innych osób ze względu na przekonanie, że to od tego zachowania zależą ich emocje. Tego typu reakcje zostaną utrwalone. Te wyjaśnienia wpisują się w nurt behawiorystyczny i mogą być podstawą terapii w tym nurcie prowadzonych. Behawioryzm radykalny a self Także behawioryści radykalni przyczyn zaburzeń osobowości upatrują w zdarzeniach interpersonalnych i doświadczeniu „ja”. Bodźce prywatne, ich identyfikacja i opis leżą u źródła tego doświadczenia. Połączenie bodźców prywatnych z publicznymi prowadzić może do powstania patologicznej struktury osobowości (Koerner, Kohlenberg i Parker, 1996, Mellon, 1998). Ro-
dzice, obserwując zachowanie dziecka, publicznie opisują na głos jego domniemane motywy („dziecko chce soku”). Jeżeli są one zgodne z prywatnym bodźcem (faktycznym „chceniem”) i sytuacja zgodności powtórzy się, powstanie prywatny bodziec bazowany na perspektywie dziecka. Doprowadzi to do powstania spójnego doświadczenia samego siebie i świadomości swoich potrzeb. Rodzic może jednak błędnie zinterpretować działania dziecka i nie będzie ono doświadczało prywatnego bodźca spójnego z oceną rodzica. Może to doprowadzić do niestabilności poczucia „ja” poprzez wpływ publicznej jej kontroli związanej z rodzicem, bądź wpływ opinii i nastrojów innych na poczucie „ja”. Jeśli kontrola nad poczuciem jaźni jest w małym stopniu prywatna, a zależna od zewnętrznych bodźców, poczucie to staje się chaotyczne, co może doprowadzić do emocjonalności charakterystycznej dla BPD (Koerner, Kohlenberg i Parker, 1996). Z perspektywy poznawczo-behawioralnej Praktykowane obecnie tak zwane terapie trzeciej fali, są fuzją terapii paradygmatu behawiorystycznego i poznawczego (Popiel i Pragłowska, 2009). Do tej grupy należy dialektyczna terapia behawioralna (dialectical-behaviour therapy, DBT) Marshy Linehan (Popiel i Pragłowska, 2009). DBT jest metodą najbardziej empirycznie zweryfikowaną pod względem skuteczności w przypadku zaburzenia osobowości z pogranicza ( Popiel, 2011). Powstała w odpowiedzi na dominację terapii farmakologicznych i psychoanalitycznych w leczeniu BPD (Linehan, 1987). Linehan zwraca uwagę, iż
behawiorystom udało się wypracować strategie terapeutyczne skuteczne dla pojedynczych wzorców zachowań charakterystycznych dla zaburzenia osobowości z pogranicza, niewielu jednak dokonało syntezy tych strategii. Co więcej, wielu terapeutów, reprezentujących zarówno nurt behawiorystyczny jak i psychoanalityczny, ignorowało problem zachowań autodestrukcyjnych (parasuicide), takich jak samookaleczanie czy próby samobójcze, będących częstym problemem w przypadku tego zaburzenia. Terapia Linehan skupia się natomiast głównie na tendencjach do prób samobójczych i samookaleczania pacjentów z BPD. Linehan (1987, 2010) zakłada, że wzorce zachowań typowe dla BPD zorganizować można na trzech dialektycznych biegunach zorganizowanych wokół osi biospołecznej. Na wzorce znajdujące się nad osią, większy wpływ mają biologiczne czynniki, które odpowiadają między innymi za regulację emocji; na wzorce umieszczone pod osią, silniej wpływają społeczne odpowiedzi. Linehan opisuje wzorce te w kategoriach behawioralnych – jeden z nich, emocjonalną podatność na zranienie (emotional vulnerability), uznaną przez autorkę za jedną z ważniejszych charakterystyk zaburzenia, definiowany jest jako niezdolność do regulacji odpowiedzi emocjonalnych, wynikająca z ogromnej wrażliwości na bodźce, a w szczególności emocjonalne. Doprowadza to osoby z BPD do zamykania się na nowe bodźce lub nadmierne reakcje w odpowiedzi na nie, co z kolei może skutkować zachowaniem autodestrukcyjnym. Unieważniające środowisko rozwojowe i nad-
15
mierna reaktywność leżą u źródeł zachowań autodestrukcyjnych. Rodzice o specyficznych cechach temperamentalnych, nie rozumiejąc i nie akceptując emocjonalnej reaktywności dziecka, tworzą środowisko unieważniające. Dziecko często nie uzyskuje pomocy od rodziców w pracy nad samoregulacją emocjonalną. Może być krytykowane i karane, także z użyciem przemocy. Bliscy mogą nie tolerować okazywania negatywnych stanów afektywnych przeżywanych przez dziecko. W zamian oczekują pozytywnego nastawienia, a porażki przypisują spadkom motywacji. Wpływ środowiska unieważniającego może prowadzić do wykształcenia dezadaptacyjnych technik regulacji emocji. Brak akceptacji problemów uniemożliwia nazywanie i kontrolę emocji oraz utrudnia postrzeganie własnych reakcji emocjonalnych jako uzasadnionych interpretacji wydarzeń wewnętrznych i zewnętrznych. Środowisko narzuca jednostkom uczucia, których one nie odczuwają. Osoby z BPD poprzez wpływ środowiska unieważniającego uczą się, że uciekanie się do skrajnych zachowań może przynieść oczekiwany efekt – pomoc. Środowisko modeluje więc ich zachowania i postrzegania swoich reakcji emocjonalnych – jako godnych kary, nieodpowiednich i niemile widzianych. Tym samym, unieważniające środowisko staje się dla osoby z borderline wzmocnieniem negatywnym. Akty samouszkodzenia także stanowią wzmocnienie niepożądanych reakcji: pomagają w rozładowaniu napięcia i zapomnieniu o przykrych emocjach. Kolejny wzorzec, samounieważnienie, polega na odejmowaniu wagi doświadczeniom afektywnym i traktowaniu problemów życiowych jako łatwych do rozwiązania. Ma on źródło w bagatelizowaniu i trywializowaniu cierpienia związanego z odczuwaniem negatywnych emocji (Popiel, 2011, Linehan, 1987, Linehan, 2010). Wszystko to wpisuje się w behawiorystyczną koncepcję warunkowania instrumentalnego. Wpływ środowiska unieważniającego i zdania sobie sprawy z własnego stylu reagowania prowadzi z kolei do wytworzenia dychotomicznych schematów poznawczych na temat własnej osoby i innych ludzi (Popiel, 2011). DBT kładzie nacisk na nieprawidłowych wzorcach uczenia się, prowadzących do rozwoju psychopatologii oraz analizie powtarzających się u pacjentów z zaburzeniem osobowości z pogranicza wzorców zachowań. Analiza ta pozwala na kontrolę i przewidywanie zachowań pacjentów. Terapia DBT ma na celu nauczenie pacjenta umiejętności związanych z samoregulacją emocjonalną, interpersonalną efektywnością, radzeniem sobie z dystresem oraz samokontrolą. Jest metodą bezpośrednią, zorientowaną na rozwiązywanie problemów i osiągnięcie konkretnego rezultatu, mającą na celu wykorzenienie samobójczych, dysfunkcyjnych zachowań oraz modyfikacji dysfunkcyjnych wzorców reagowania. Postępy pacjenta są promowane za pomocą bezpośrednich wzmocnień. Podstawą terapii jest, oparta na współpracy relacja pacjent – terapeuta (Linehan, 1987). Założenie, że dysfunkcyjność reagowania emocjonalnego u osób z BPD jest wynikiem braków w umiejętnościach behawioralnych, jest podstawą do wdrożenia technik takich jak modelowanie czy trening umiejętności (Linehan, Kanter i Comtois, 1999). Tera16
peuta wzmacnia motywację pacjenta do wykorzystywania zdobytych umiejętności samoregulacyjnych poprzez nagradzanie, wygaszanie i karanie (tę ostatnią metodę stosuje się bardzo rzadko, tylko w wypadku, gdy niemożliwe jest zastosowanie wzmacniania bądź wygaszania, zaś gdy tylko zachowanie ulegnie poprawie, należy wyrazić aprobatę) (Romanowska, 2015). Badania wskazują na dużą skuteczność DBT w terapii BPD, szczególnie w aspekcie redukcji zachowań autodestrukcyjnych (Bohus i in., 2000, Koons i in., 2001), także wśród adolescentów (Fleischhaker i in., 2011), oraz w przypadku jednoczesnego nadużywania substancji psychoaktywnych (Linehan i in., 1999). Na tle innych, niebehawioralnych terapii stosowanych w przypadku BPD, DBT wydaje się cechować większą efektywnością (Linehan i in., 2006) Modelowanie i internalizacja Meichenbaum (1977, za: Westen, 1991) zaproponował model terapii behawioralnej dla dzieci reagujących impulsywnie. Model ten skupia się na internalizacji i wprowadzaniu w nawyk wskazówek dotyczących własnych zachowań, implementowanych przez terapeutę: początkowo wypowiadanych na głos, a następnie zinternalizowanych na tyle, by stały się nieświadomym schematem. Westen (1991) zwraca uwagę na użyteczność modelowania w terapii BPD. Może ono być dobrym narzędziem w pracy nad kontrolą afektywną pacjenta, który obserwując sposób, w jaki terapeuta radzi sobie z emocjami i dokonuje nad nimi refleksji, sam może przejąć te wzorce. Autor zauważa także ograniczenia technik poznawczo-behawioralnych, takie jak niedocenianie złożoności motywów kierujących osobą z BPD i udziału nieświadomości. Pragmatyczne rozumienie motywacji w nurcie poznawczo-behawioralnym nie sprawdza się w przypadku pacjentów z masochistycznymi tendencjami, dla których – paradoksalnie – kara staje się wzmocnieniem. Nurt ten upraszcza także powiązania między różnymi patologicznymi procesami oraz relację pacjent – terapeuta. Podsumowanie Według Popiel (2011) trening regulacji emocjonalnej i radzenia sobie z własną impulsywnością jest w przypadku zaburzenia osobowości z pogranicza bardziej zasadny, niż analiza przeszłych doświadczeń charakterystyczna dla nurtu psychodynamicznego. Nurt ten cechuje się holistycznym podejściem do struktury osobowości, przez co uwaga terapeuty odciągnięta jest od konkretnych, specyficznych problemów i objawów BPD (Westen, 1991). Przedstawione powyżej terapie oraz modele teoretyczne wyjaśniające etiologię zaburzenia osobowości z pogranicza łączy skupienie na teraźniejszości – konkretnych problemach pacjenta. Dialektyczna terapia behawioralna cechuje się szczególnie wysoką skutecznością w kontekście BPD. Wydaje się więc, że terapie behawioralne skłaniające się ku treningowi umiejętności samoregulacji i radzenia sobie z własnymi emocjami, stawiające terapeutę w roli trenera, są obiecującą perspektywą w konfrontacji z zaburzeniem osobowości z pogranicza.
Literatura cytowana: Bohus, M., Haaf, B., Stiglmayr, C., Pohl, U., Böhme, R. i Linehan, M. (2000). Evaluation of inpatientdialectical behavioral therapy for borderline personality disorder—a prospective study. Behaviour esearch and therapy, 38(9), 875-887. Fleischhaker, C., Böhme, R., Sixt, B., Brück, C., Schneider, C. i Schulz, E. (2011). Dialectical Behavioral Therapy for Adolescents (DBT-A): A clinical Trial for Patients with suicidal and self-injurious Behavior and Borderline Symptoms with a one-year Follow-up. Child and Adolescent Psychiatry and Mental Health, 5(1), 3. Grabski, B. i Gierowski, J. K. (2012). Zaburzenia osobowości – różne spojrzenia i próby ich integracji. Psychiatria Polska, 46(5), 829–844. Killeen, P. (1994). Mathematical principles of reinforcement: Based on the correlation of behaviour with incentives in short-term memory. Behavioral and Brain Sciences, 17(1), 105-172. Koerner, K., Kohlenberg, R. J. i Parker, C. R. (1996). Diagnosis of personality disorder: A radical behavioral alternative. Journal of consulting and clinical psychology, 64(6), 1169-1176. Koons, C. R., Robins, C. J., Tweed, J. L., Lynch, T. R., Gonzalez, A. M., Morse, J. Q., Bishop, G. K., Butterfield, M. I., Bastian, L. A. (2001). Efficacy of dialectical behavior therapy in women veterans with borderline personality disorder. Behavior therapy, 32(2), 371-390. Leichsenring, F., Leibing, E., Kruse, J., New, A. S. i Leweke, F. (2011). Borderline personality disorder. The Lancet, 377(9759), 74-84. Linehan M. M. (2010). Zaburzenie osobowości z pogranicza. Terapia poznawczo-behawioralna. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Linehan, M. M. (1987). Dialectical behavior therapy for borderline personality disorder: Theory and method. Bulletin of the Menninger Clinic, 51(3), 261-276. Linehan, M. M., Comtois, K. A., Murray, A. M., Brown, M. Z., Gallop, R. J., Heard, H. L., Korslund K. E., Tutek D. A., Reynolds, S. K., Lindenboim, N. (2006). Two-year randomized controlled trial and follow-up of dialectical behavior therapy vs therapy by experts for suicidal behaviors and borderline personality disorder. Archives of general psychiatry, 63(7), 757-766. Linehan, M. M., Kanter, J. W. i Comtois, K. A (1999). Dialectical behavior therapy for borderline personality disorder: Efficacy, specificity, and costeffectiveness. W: D. S. Janowsky (red.), Psychotherapy: Indications and Outcomes. Washington, DC: American Psychiatric Press, 93-118. Linehan, M. M., Schmidt, H., Dimeff, L. A., Craft, J. C., Kanter, J. i Comtois, K. A. (1999). Dialectical Behavior Therapy for Patients with Borderline Personality Disorder and Drug-Dependence. American Journal on Addictions, 8(4), 279-292. Meichenbaum, D. (1977). Cognitive behavior modification: An integrative approach. New York: Plenum Press. Mellon, R. (1998). Outsight: Radical behaviorism and psychotherapy. Journal of Psychotherapy Integration, 8(3), 123-146. Pastuszak, A. (2012). Strategie regulacji emocji a inteligencja emocjonalna u pacjentów z zaburzeniem osobowości borderline. Psychiatria Polska, 46(3), 409-420. Popiel, A. (2011). Zaburzenie osobowości z pogranicza — wyzwanie terapeutyczne. Psychiatria, 8(2), 64-78. Popiel, A. i Pragłowska, E. (2009). Psychoterapia poznawczo-behawioralna — praktyka oparta na badaniach empirycznych. Psychiatria, 2(3), 146-155. Romanowska, M. (2015). Trudności w relacji terapeutycznej w psychoterapii poznawczo-behawioralnej. Terapia dialektyczna Marshy M. Linehan w pracy z osobowością z pogranicza. Psychoterapia, 2(173), 33-44. Siever, L. J. i Koenigsberg, H. W. (2000). The Frustrating No-Man’s-Land of Borderline Personality Disorder. Cerebrum, 245-252. 17
WPŁYW JĘZYKÓW MIGOWYCH NA WZROKOWO – PRZESTRZENNE FUNKCJE POZNAWCZE
Alicja Ryżak
STRESZCZENIE Niniejszy przegląd ma na celu podsumowanie wiedzy dotyczącej wpływu posługiwania się językami migowymi na wizualno-przestrzenne funkcje poznawcze w oparciu o wyniki wybranych badań, przeprowadzonych na przestrzeni ostatnich trzech dekad. Część właściwa poprzedzona jest teoretycznym wprowadzeniem do tematyki języków migowych, mającym za zadanie zaznajomić czytelnika z ich obecnym statusem w językoznawstwie oraz naukach społecznych. Przedstawione badania dotyczą m. in. wpływu języków migowych na wizualno-przestrzenne funkcje poznawcze w zależności od uszkodzenia słuchu oraz wieku, w którym język taki został przyswojony. Omawiany wpływ dotyczy głównie poprawy w zakresie wyobraźni, transformacji i pamięci wizualnej oraz przestrzennej. Przytoczona literatura pozwala wysnuć wnioski o umiarkowanym, pozytywnym oddziaływaniu znajomości języków migowych na wymienione domeny funkcjonowania poznawczego. Wskazuje się również na możliwość uzyskania podobnych efektów poprzez udział w lekcjach języka migowego.
18
Wstęp W ostatnich latach obserwuje się wzrost zainteresowania uprzednio dyskredytowaną koncepcją relatywizmu językowego (Wolff, Holmes, 2010). Choć w swej mocnej, deterministycznej formie pozostaje ona reliktem przeszłości, to jej słabsza wersja stała się na powrót jednym z kluczowych zagadnień rozważanych przez współczesną psycholingwistykę. Ostudzone w dobie uniwersalizmu lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku zainteresowanie tematem rozbudziła na nowo lingwistyka kognitywna, a dwa ostatnie dziesięciolecia obfitują w zróżnicowane metodologicznie badania testujące założenia relatywizmu językowego (Ahearn, 2011). Zwolennicy koncepcji relatywizmu językowego postulują kształtujący wpływ używanego przez jednostkę języka na jej percepcję, przetwarzanie informacji, poznanie czy myślenie prowadzący do występowania różnic na tych polach między użytkownikami różnych języków (Boroditsky, 2006). Jednym z obszarów stanowiących pole do rozważań nad wpływem różnic między językami na odmienność w funkcjonowaniu poznawczym ich użytkowników wydaje się ich podział ze względu na modalność: wizualno-przestrzenną oraz oralno-słuchową, zwaną również foniczną (Emmorey, Klima, Hickok, 1998). Języki migowe nazywane są językami wizualno-przestrzennymi ze względu na wykorzystywanie przez nie, kanału wzrokowego oraz osadzonych w przestrzeni słów-znaków do przekazywania informacji w kontraście do języków fonicznych, posługujących się w tym celu dźwiękiem (Łozińska, Rutkowski, 2014). Fakt ten skłonił badaczy do zadania pytania, czy posługiwanie się językiem kładącym tak duży nacisk na przetwarzanie danych wizualno-przestrzennych wywrze pozytywny wpływ na wzrokowoprzestrzenne funkcje poznawcze użytkownika. Wyniki badań sugerują odpowiedź twierdzącą (Flaherty, 2003; Secora, Emmorey, 2020). Języki migowe: fakty i mity Wiedza potoczna obfituje w mity na temat języków migowych. Prawdopodobnie jednym z najszerzej rozpowszechnionych jest przekonanie o istnieniu uniwersalnego Języka Migowego, którym mieliby posługiwać się wszyscy Głusi na całym świecie. Rzeczywistość przedstawia się dużo różnorodniej: najnowsze wydanie Ethnologue (Eberhard, Simons, Fennig, 2020) wymienia aż 144 języki migowe. Wśród ludzi zdających sobie sprawę z nakreślonego powyżej stanu rzeczy napotkać można dość często kolejny mit, traktujący tym razem o samej naturze języków migowych. Słyszy się mianowicie, że są to manualne odpowiedniki języków mówionych, i tak np. polski język migowy (PJM) miałby być gramatycznie identyczny z językiem polskim, różniąc się jedynie metodą prezentacji słownictwa. Takie przeświadczenie może wynikać z faktu istnienia tzw. języków miganych, które działają właśnie na tej zasadzie. Nie są to jednak języki naturalne, a sztucznie stworzone systemy pomocnicze. Za przykład podać tu można polski system językowo-migowy (SJM), będący wizualno-przestrzennym subkodem języka polskiego (Tomaszewski, Rosik, 2002). Gramatyka języka polskie-
go (i co za tym idzie, SJM) oraz gramtyka PJM różnią się diametralnie - ewoluowały bowiem niezależnie od siebie (Tomaszewski, 2004). Warto zauważyć również, że choć brytyjski język migowy (BSL – British Sign Language) oraz amerykański język migowy (ASL – American Sign Language) powstały w środowiskach, gdzie słysząca większość posługuje się tym samym językiem, to są one wzajemnie niezrozumiałe (MacSweeney, Capek, Campbell, Woll, 2008). Kolejny z mitów, dotyczy użytego już wcześniej określenia „języki naturalne”. Wiąże się on z trudnością w uznaniu przez populację słyszącą, języków migowych za rozwiniętą formę komunikacji - o równym mowie, możliwościom ekspresji. Wiele osób poddaje się intuicyjnemu wrażeniu, że znaki migowe nie są niczym więcej, jak prostymi gestami czy też swego rodzaju pantomimą o ograniczonym, pomocniczym charakterze. Poglądy tego typu były przez dłuższy czas powszechne również w środowiskach językoznawczych, pedagogicznych oraz psychologicznych. Współcześnie rzadkością jest odmawianie językom migowym statusu pełnoprawnych, rozwijających się w sposób naturalny języków o własnej historii i ciągłej ewolucji (Liddell, 2004). Wiadomo też, że ich przyswajanie przez dzieci odbywa się w sposób spontaniczny i niewymagający formalnej instrukcji (Lillo-Martin, 1999). Od gestów znaki migowe odróżnia już sam fakt, że można je klasyfikować wedle kategorii leksykalnych, np. jako czasowniki lub rzeczowniki. Nie są to ponadto niepodzielne jednostki, a układy złożone z mniejszych elementów znaczeniowych – morfemów (Sandler, LilloMartin, 2009). Morfemy te, da się z kolei rozbić na jeszcze mniejsze części, ujawniając warstwę fonologiczną. Słowo „fonologia” może budzić instynktowny sprzeciw ze względu na silne powiązanie z dźwiękiem. Mowa tu jednak o obecności w strukturze języków wizualno-przestrzennych niepodzielnych składników pozbawionych znaczenia, służących za budulec elementów wyższego szczebla. Pełnią one, mimo różnic w sposobie realizacji, rolę analogiczną do fonemów dźwiękowych (Brentari, 2002). Na koniec warto dodać, iż składnie języków migowych nie funkcjonują w sposób przypadkowy, a wedle określonych reguł. Rodzimi użytkownicy są w stanie stwierdzić gramatyczność (lub nie) prezentowanych im zdań (Cormier, Schembri, Vinson, Orfanidou, 2012). Początki – badania na dzieciach głuchych Pierwsze badania przeprowadzone w obrębie zagadnienia wpływu języka migowego na wzrokowo-przestrzenne funkcje poznawcze skupiały się na dzieciach głuchych, których rodzimym językiem był ASL (Bellugi i in., 1990). Amerykański zespół zastosował baterię testów sprawdzających szeroki zakres tych funkcji, a uzyskane wyniki porównano ze średnimi wynikami niemigających dzieci słyszących. Wykazano przewagę migających dzieci głuchych nad niemigającymi dziećmi słyszącymi w zadaniach na analizę przestrzenną obrazów dynamicznych (dzieci zapisywały kreślone wiązką światła na ciemnym tle znaki chińskie), konstrukcję przestrzenną (test inteligencji WISC-R, układanie wzo-
rów z klocków) oraz rozpoznawanie twarzy w różnych orientacjach przestrzennych. Ze względu na to, że wszyscy uczestnicy byli głusi, nie sposób stwierdzić czy zaobserwowane efekty zależały od znajomości ASL, czy też od deprywacji słuchowej; mimo tego, badania te utorowały drogę dalszym pracom w tej dziedzinie. Język migowy czy deprywacja słuchowa? Języki migowe rodzą się w społecznościach głuchych i są sposobem komunikacji charakterystycznym dla osób z wadą słuchu, skąd bierze się trudność w rozłącznym badaniu wpływu tych zjawisk na funkcjonowanie poznawcze. Nie jest to jednak niewykonalne. Parasnis, Samar, Bettger i Sathe (1996) przebadali grupę 24 dzieci w wieku szkolnym z indyjskiego miasta Pune (stan Maharasztra). Połowa uczestników była słysząca, podczas gdy druga połowa miała prelingwalny niedosłuch w stopniu ciężkim lub głębokim. Celem badania było sprawdzenie, czy sama głuchota pod nieobecność języka migowego, jest w stanie wywrzeć pozytywny wpływ na wzrokowo-przestrzenne funkcje poznawcze. Głuche dzieci biorące w nim udział pochodziły z rodzin słyszących i nie miały w swoim życiu żadnej styczności z językiem migowym, ponieważ w ówczesnych Indiach panował w edukacji oralizm, czyli podejście wykorzystujące metodę ustną (czytanie z ruchu warg). Uczestników poproszono o rozwiązanie testów sprawdzających szeroki zakres wzrokowo-przestrzennych funkcji poznawczych, w tym trzy testy Bentona: test rozpoznawania twarzy, test oceny nachylenia linii, test pamięci wzrokowej oraz WISC-R (labirynty). Uzyskane wyniki wykazały brak przewagi dzieci głuchych nad słyszącymi. Autorzy wywnioskowali stąd, że sama głuchota nie ma wpływu na wzrokowo-przestrzenne funkcje poznawcze. Wpływ języka migowego na wyobraźnię wizualną Badania przeprowadzone przez Emmorey, Kosslyna i Bellugi (1993) dostarczyły danych świadczących o istnieniu pozytywnego wpływu znajomości ASL na wyobraźnię wizualną. W badaniach tych uczestniczyli głusi i słyszący rodzimi użytkownicy ASL (słyszące dzieci głuchych rodziców), osoby głuche, które rozpoczęły naukę po drugim roku życia oraz osoby słyszące nie posługujące się żadnym językiem migowym. Badacze podzielili grupę osób głuchych, które rozpoczęły naukę po drugim roku życia na dwie mniejsze: osób, które opanowały ASL do ósmego roku życia oraz tych, które przyswoiły go między dwunastym a szesnastym rokiem życia. Tak różnorodna próba pozwoliła im stwierdzić, czy obserwowany wpływ jest niezależny od głuchoty oraz określić rolę wczesnej ekspozycji. Opierając się na opracowaniach językoznawczych, autorzy dokonali selekcji trzech aspektów wyobraźni wizualnej, które wydają się być kluczowe dla prawidłowego posługiwania się ASL: generacji (formowania), podtrzymywania (przechowywania w pamięci krótkotrwałej) i transformacji (rotacji) obrazów mentalnych. Celem badania było sprawdzenie czy znajomość języka migowego wpływa na te umiejętności w zadaniach pozajęzykowych. Uzyskane wyniki wykazały przewagę osób migających (zarówno głuchych, jak i słyszących) nad niemigają-
19
cymi w zadaniach na generację obrazów mentalnych. Choć nie zaobserwowano podobnych korzyści, jeśli chodzi o transformację jako taką, to radziły sobie one lepiej z wykrywaniem odbić lustrzanych. Efekt ten okazał się być zależny od stanu słuchu oraz wieku przyswojenia ASL. Głusi jako rodzimi użytkownicy języka migowego wypadli w tym przypadku najlepiej. Pewną przewagę nad słyszącymi osobami niemigającymi wykazały także osoby głuche, które opanowały ASL po drugim roku życia oraz słyszący rodzimi użytkownicy (była ona jednak znacznie mniejsza). Wyniki słyszących, rodzimych użytkowników ASL bliższe były wynikom osób głuchych, które opanowały go po drugim roku życia niż rodzimych, głuchych użytkowników, co sugeruje addytywny wpływ deprywacji słuchowej oraz ASL na zdolność do wykrywania odbić lustrzanych. Kluczowym czynnikiem wydaje się być również rodzima znajomość języka migowego. Wyniki osób głuchych, które przyswoiły język migowy między drugim a ósmym rokiem życia bliższe były wynikom osób głuchych, które przyswoiły go po ósmym roku życia niż tym uzyskanym przez głuchych rodzimych użytkowników. Warto dodać, iż nie był to efekt wprawy wynikającej z dłuższego czasu użytkowania – głusi rodzimi użytkownicy ASL posługiwali się nim średnio 25 lat, a osoby głuche, które przyswoiły go między drugim a ósmym rokiem życia 23 lata. Dla porównania, osoby głuche, które opanowały ASL po ósmym roku życia posługiwały się nim średnio 13 lat. Nauka języka migowego przez osoby słyszące Analiza danych dotyczących wpływu języków migowych na funkcjonowanie poznawcze zainspirowała zespół włoskich badaczy do przeprowadzenia dwóch badań podłużnych mających na celu sprawdzenia, czy nauka włoskiego języka migowego (LIS – Lingua dei Segni Italiana) przez słyszące dzieci w wieku szkolnym przyniesie korzyści w postaci usprawnionych wzrokowo-przestrzennych funkcji poznawczych (Capirci, Cattani, Rossini, Volterra, 1998). W ramach pierwszego z badań grupa czternastu słyszących włoskich dzieci uczęszczała przez okres dwóch lat (w pierwszej i drugiej klasie szkoły podstawowej) na popołudniowe lekcje LIS. Grupa kontrolna składała się z ich rówieśników, również czternastu, którzy równolegle brali udział w zajęciach z gimnastyki lub muzyki. Lekcje języka migowego odbywały się w trakcie roku szkolnego (siedem miesięcy w klasie pierwszej oraz osiem w klasie drugiej), raz w tygodniu i trwały godzinę. Prowadził je głuchy nauczyciel, którego pierwszym językiem był LIS. Dodatkowo dzieci raz w tygodniu spotykały się ze znającym język migowy nauczycielem słyszącym. Na początku i pod koniec każdego roku szkolnego obie grupy rozwiązy-wały test matryc progresywnych Ravena, co daje łącznie cztery podejścia. Bada on percepcję wzrokową oraz inteligencję niewerbalną. Na pierwszym teście obie grupy poradziły sobie podobnie. Na trzech kolejnych zarówno dzieci uczęszczające na lekcje LIS, jak i te biorące udział w alternatywnych formach zajęć pozalekcyjnych, wykazywały poprawę w stosunku do poprzednich podejść. W przypadku dzieci z grupy kon-
20
trolnej postęp miał charakter liniowy, podczas gdy wyniki dzieci uczących się języka migowego wzrastały gwałtownie, osiągając ostatecznie znaczącą przewagę. Ponadto grupa kontrolna wykazywała stały postęp także w testach powakacyjnych; w tym samym czasie wyniki dzieci biorących w roku szkolnym udział w lekcjach LIS stabilizowały się – ich postęp w trakcie wakacji wpadał w plateau (co dodatkowo wskazuje na to, że źródłem efektu była nauka języka migowego). rugie z badań (Capirci, Cattani, Rossini, Volterra, 1998), trwające tym razem jeden rok szkolny, miało na celu sprawdzenie czy nauka LIS lub innego języka (migowego lub fonicznego) wpływa pozytywnie na dyskryminację wzrokową (rozróżnianie) oraz pamięć do relacji przestrzennych. Podzielono grupę 49 dzieci rozpoczynających naukę w szkole podstawowej na trzy grupy: 20 przydzielono do klasy z lekcjami angielskiego, 20 do klasy z lekcjami LIS oraz 9 do klasy bez zajęć z drugiego języka. Lekcje LIS prowadzone były zgodnie z systemem obranym w poprzednim eksperymencie, natomiast lekcje języka angielskiego odbywały się po dwie godziny w tygodniu. Przed rozpoczęciem oraz po zakończeniu roku szkolnego wszyscy uczestnicy poproszeni zostali o rozwiązanie testu Raven PM 47 oraz Klocków Corsiego (Corsi block-tapping test; zadanie sprawdzające krótkotrwałą pamięć przestrzenną). Wyniki obu testów wykazały znaczącą przewagę dzieci uczęszczających na lekcje LIS, w porównaniu zarówno do dzieci nie uczących się żadnego dodatkowego języka, jak i tych po kursie angielskiego. Ponadto nie wykryto różnic pomiędzy grupą uczącą się angielskiego, a grupą nie uczęszczającą na żadne zajęcia językowe. Wnioski Podsumowując dotychczasowe rozważania można stwierdzić, iż znajomość języka migowego oddziałuje pozytywnie na niektóre wzrokowo-przestrzenne funkcje poznawcze. Doniesienia z badań nad wpływem kursu włoskiego języka migowego na wzrokowo-przestrzenne funkcje poznawcze dzieci sugerują poza tym, iż języki migowe posiadają wartość, która nie ogranicza się do bycia narzędziem komunikacji, a ich kultywacja, poza oczywistymi korzyściami w postaci podtrzymywania dziedzictwa kulturowego głuchych mniejszości oraz ułatwiania ich funkcjonowania w społeczeństwie, może prowadzić również do zysków natury poznawczej. Przytoczona literatura zdaje się również przemawiać za koncepcją relatywizmu językowego. Języki migowe, wymagające od swych użytkowników intensywnego skupiania się na trójwymiarowej przestrzeni stanowiącej pole nadawania i odbierania aktów komunikacji, skutkują odmiennym niż w przypadku języków mówionych poziomem wykonania zadań wykorzystujących percepcję wizualno-przestrzenną. W świetle badań wykazujących różnice w pozajęzykowym funkcjonowaniu poznawczym użytkowników języków należących do dwóch różnych modalności trudno zaprzeczyć istnieniu choćby umiarkowanego, kształtującego wpływu języków na procesy poznawcze ich użytkowników.
Literatura cytowana: Ahearn, L. M. (2017). Living language: an introduction to linguistic anthropology. Chichester, West Sussex: WileyBlackwell. Bellugi, U., O’Grady, L., Lillo-Martin, D., O’Grady Hynes, M., van Hoek, K., Corina, D. (1990). Enhancement of Spatial Cognition in Deaf Children. W: Volterra V., Erting C.J (red.), From Gesture to Language in Hearing and Deaf Children (s. 278-298). Berlin: Springer, Berlin, Heidelberg. Boroditsky, L. (2006). Linguistic Relativity. Encyclopedia of Cognitive Science. DOI:10.1002/0470018860.s00567. Brentari, D. (2002). Modality Differences in Sign Language Phonology and Morphophonemics. W: R. P. Meier, K. Cormier, D. Quinto-Pozos (red.), Modality and Structure in Signed and Spoken Languages (s. 35-64). Nowy Jork: Cambridge University Press. Capirci, O., Cattani, A., Rossini, P., Volterra, V. (1998). Teaching Sign Language to Hearing Children as a Possible Factor in Cognitive Enhancement. Journal of Deaf Studies and Deaf Education, 3(2), 135-142. DOI: 10.1093/ oxfordjournals.deafed.a014343. Cormier, K., Schembri, A., Vinson, D., Orfanidou, E. (2012). First language acquisition differs from second language acquisition in prelingually deaf signers: Evidence from sensitivity to grammaticality judgement in British Sign Language. Cognition, 124(1), 50-65. DOI: 10.1016/j.cognition.2012.04.003. Eberhard, D. M., Simons, G. F., Fennig, C. D. (2020). Ethnologue: Languages of the World. Twenty-third edition. Dallas, Texas: SIL International. Emmorey, K., Klima, E., Hickok, G. (1998). Mental rotation within linguistic and non-linguistic domains in users of American sign language. Cognition, 68(3), 221-246. DOI: 10.1016/S0010-0277(98)00054-7. Emmorey, K., Kosslyn, S. M., Bellugi, U. (1993). Visual imagery and visual-spatial language: Enhanced imagery abilities in deaf and hearing ASL signers. Cognition, 46(2), 139-181. DOI: 10.1016/0010-0277(93)90017-p. Flaherty, M. (2003). Sign Language and Chinese Characters on Visual-Spatial Memory: A Literature Review. Perceptual and Motor Skills, 97(7), 797. DOI: 10.2466/pms.97.7.797-802. Liddell, S. K. (2004). Grammar, gesture and meaning in American Sign Language. Cambridge: Cambridge U.P. Lillo-Martin, D. (1999). Modality effects and modularity in language acquisition: The acquisition of American Sign Language. W: W. C. Ritchie, T. K. Bhatia (red.), Handbook of Child Language Acquisition (s. 531-561). San Diego: Academic Press. Rutkowski, P., Łozińska, S. (2014). Lingwistyka przestrzeni i ruchu: komunikacja migowa a metody korpusowe. Warszawa: Wydział Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Macsweeney, M., Capek, C., Campbell, R., Woll, B. (2008). The signing brain: The neurobiology of sign language. Trends in cognitive sciences, 12(11). 432-40. DOI:10.1016/j.tics.2008.07.010. Parasnis, I., Samar, V. J., Bettger, J. G., Sathe, K. (1996). Does deafness lead to enhancement of visual spatial cognition in children? Negative evidence from deaf nonsigners. Journal of Deaf Studies and Deaf Education, 1(2), 145152. DOI:10.1093/oxfordjournals.deafed.a014288. Sandler, W., Lillo-Martin, D. (2009). Sign language and linguistic universals. Cambridge: Cambridge University Press. Secora, K., Emmorey, K. (2020). Visual-Spatial Perspective-Taking in Spatial Scenes and in American Sign Language. The Journal of Deaf Studies and Deaf Education. DOI:10.1093/deafed/enaa006. Tomaszewski, P. (2004). Polski Język Migowy (PJM) – mity i fakty. Poradnik Językowy. 6, 59-72. Tomaszewski, P., Rosik, P. (2002). Czy polski język migowy jest prawdziwym językiem? W: G. Jastrzębowska, Z. Tarkowski (red.), Człowiek wobec ograniczeń. Niepełnosprawność - komunikacja - terapia (s. 133-165). Lublin: Fundacja ORAT. Wolff, P., Holmes, K. J. (2010). Linguistic relativity. Wiley Interdisciplinary Reviews: Cognitive Science, 2(3), 253-265. DOI: 10.1002/wcs.104. 21
ESTETYKA W PSYCHOLOGII Krzysztof Jakubowski, Jakub Kolton, Michał Kulisz
STRESZCZENIE Estetyka jako dyscyplina jest zaliczana do obszarów zainteresowań filozofii. Psychologia jednakże jako dziedzina badań nad człowiekiem, nie mogła pominąć zjawiska tak kluczowego w życiu, jak przeżycie estetyczne. Przedstawiony artykuł zarysowuje zmienne koleje psychologicznych dociekań i badań nad estetyką, a także opisuje ich historię w nurcie gestalt i psychoanalizie. Następnie przedstawia początki neuroestetyki oraz rewolucję, jaką były eksperymentalne badania Berlyne’a, wraz z krytyką jego teorii i jej alternatywami. Na koniec ukazuje i objaśnia współczesny model przeżycia estetycznego.
22
Wstęp Estetyka, w tym zjawisko przeżycia estetycznego oraz powiązane z nią aspekty sztuki i twórczości, były na przestrzeni czasu analizowane na gruncie wielu dziedzin i nurtów. Przy tym często pomijano elementy związane z subiektywną reakcją jednostki dzisiaj uznawane za niezwykle istotne. Refleksja nad sztuką opierała się na teoretycznych spekulacjach, często bez jakiejkolwiek empirycznej weryfikacji. Estetyka w kontekście psychoanalizy i gestaltu Dobrym przykładem psychoanalitycznego podejścia do rozumienia zagadnienia jest interpretacja twórczości Leonarda da Vinci przez Sigmunda Freuda na gruncie psychoanalitycznym (1920/2005). Analizując jego twórczość i zachowane fragmenty pamiętnika, Freud doszukuje się jedynie sublimacji popędów, mających swoje źródło w seksualności artysty. Nie próbuje przy tym znaleźć innej interpretacji symboliki jego prac. Dodakowo Crozier, powołując się na analizę Farrella (1963; za: Crozier, 1984), podkreśla, że Freud (1920/2005) wybiera z całego kanonu dzieł da Vinciego jedynie te, które można zinterpretować na gruncie postawionej przez niego hipotezy o wypartej seksualności, która jest w tym przypadku jedynym wskazanym motywem twórczości. Mimo swoich licznych wad, jak panseksualizm czy wybiórczość, analiza przeprowadzona przez Freuda podkreśliła znaczenie istotnego w sferze estetyki tematu nieświadomych treści, powiązanych z symboliką w obrębie sztuki. Był on później kontynuowany na gruncie teorii poznawczych (Leder, Belke, Oeberst, Augustin, 2004; Marković, 2012; Zajonc, Crandall, Kail, Swap, 1974). Inną perspektywą, tym razem ignorującą treść, a skupiającą się na samej strukturze bodźców wizualnych, jest interpretacja w kontekście psychologii Gestalt. Crozier (1984) wskazuje, że w kontekście estetyki można wyodrębnić dwa kluczowe założenia. Pierwsze z nich, tak zwany dobry Gestalt, koncentruje się na dążeniu do organizacji percepcyjnej poszczególnych elementów w jak najprostszą całość na bazie określonych praw. Koncepcja łączenia bodźców wizualnych w całość pochodzi już od Fechnera, który nazwał je „kombinacyjnym wpływem determinującym” (Fechner, 1876, za: Lappin, Norman, Phillips, 2011). Kluczowa rola należy tutaj jednak do Wertheimera (1923) i Koffki (1935), którzy sformułowali główne prawa dobrego Gestaltu, do których należą między innymi prawo bliskości oraz dopełnienia. Drugie z założeń opiera się na teorii ekspresji Gestaltu i pojęciu izomorfizmu. Głoszą one, że percepcja wyrazistości i ekspresywności w dziełach sztuki jest bezpośrednia, opiera się jedynie na konkretnych wrażeniach. Nie ma w nich za to wzmianki o pośredniczącym w percepcji doświadczeniu czy wyuczonych asocjacjach, które wywodzą się z motywów i symboliki obecnych w kulturze (Crozier, 1984). Ujęcie Gestalt, bazując na odrzuconym już izomorfizmie, pomija czynnik semantyki, symboliki i znaczenia dla jednostki oraz wpływu afektu na poznanie. Zwraca za to uwagę na konkretne bodźce elementarne, będące podstawowymi składowymi percepcji wzrokowej, co
stanowiło inspirację do wielu późniejszych badań nad percepcją wzrokową (Altmann, Bülthoff, Kourtzi, 2003; Elder, Zucker, 1993). Neuroestetyka eksperymentalna Istnieje również szerokie spektrum badań, teorii oraz modeli podchodzących pod wspólne pojęcie neuroestetyki eksperymentalnej. Jest to podejście badawcze zapoczątkowane już w 1876 roku przez Gustava Theodora Fechnera, poprzez wydanie książki „Vorschule der Aesthetik”. Głównym założeniem Fechnera było empiryczne badanie neuroestetyki w sposób oddolny (Crozier, 1984). W tym kontekście oznacza to badanie reakcji na elementarne bodźce, związane z postrzeganiem i doznawaniem piękna, aby z czasem doprowadzić do stworzenia bardziej ogólnych wniosków, a także zrozumienia, w jaki sposób człowiek postrzega sztukę (Crozier, 1984). Jednym z najważniejszych zagadnień tego nurtu było przez długi czas pytanie o wpływ konkretnych cech: uporządkowania oraz skomplikowania na ogólne doznanie estetyczne. Relację tę starali się ująć Birkhoff, a później Eysenck, w jak najprostszy i stały sposób, za pomocą wzorów: M = O/C (Birkhoff, 1932) lub M = O x C (Eysenck, 1942), gdzie M = piękno, O = porządek, C = skomplikowanie. Inne czynniki nie były tutaj uwzględniane. Eysenck działał także na bazie drugiego z podstawowych założeń estetyki eksperymentalnej, pochodzącego już od Fechnera, które głosi, że źródła doznań i preferencji estetycznych należy doszukiwać się w mechanizmach biologicznych i fizycznych (Crozier, 1984). Fechner zajmował się w znacznej części relacją świata materialnego z jedną z jego składowych – światem mentalnym. Twierdził tym samym, że zmiana w świecie fizycznym oznacza jednocześnie zmianę w świecie mentalnym (Lappin i in., 2011). Na podstawie tego założenia, Eysenck (1961) zaproponował istnienie pewnej „właściwości ośrodkowego układu nerwowego” pochodzenia biologicznego, która byłaby odpowiedzialna za sądy estetyczne i całość zjawisk związanych ze sztuką wizualną. Współcześnie, neuroestetyka zajmuje się mechanizmami funkcjonowania ludzkiego mózgu w reakcji na bodźce estetyczne, wpływem poszczególnych elementów dzieła sztuki na doznania estetyczne oraz tym, które części mózgu są aktywne przy ich spostrzeganiu i przetwarzaniu (Przybysz, Markiewicz, 2010). Przykładami badań na tym polu są te Vilayanura Ramachandrana i Williama Hirsteina nad bodźcami wyolbrzymionymi (2006). Wyolbrzymianie polega na subtelnym wzmacnianiu niektórych cech przedstawianej postaci czy krajobrazu, w celu zwiększenia siły ekspresji. Dzięki temu łatwiej skupiają one uwagę odbiorcy, silniej pobudzają aparat percepcyjno-emocjonalny i pomagają lepiej oddać istotę dzieła, przez co mocniej oddziałuje ono na odbiorcę i pomaga mu zrozumieć jego treść. Nowa estetyka eksperymentalna Lata 70. XX wieku były początkiem nowego nurtu w badaniach, zapoczątkowanego przez Berlyne’a, który
określano jako „nową estetykę eksperymentalną” ( Cupchik, 1986). W ramach estetyki empirycznej rozróżniał on podejście eksperymentalne od analizy korelacyjnej i treściowej, a także uważał, że analiza korelacyjna uprawnia do tworzenia twierdzeń dotyczących związku przyczynowego. W swoich wczesnych pracach Berlyne (1974) wyróżnił trzy kategorie popędu do nowości (striving for novelty): potrzebę stymulacji (variation due to satiation), ciekawość (curiosity) i zainteresowanie estetycze (aesthetic interest). Potrzeba stymulacji jest odpowiedzią na niepożądany stan znudzenia i przejawia się poszukiwaniem aktywności. Ciekawość jest „aktywnym impulsem” do szukania „wrażeń, doświadczeń i wiedzy”. Zainteresowanie estetyczne dotyczy bodźców interesujących ze względu na swoje właściwości. W swoich późniejszych pracach Berlyne (1971; 1974) wskazał kilka własności bodźców, które miały wpływać na ich potencjał do podwyższania pobudzenia, a tym samym do ich estetycznego oddziaływania. Wyróżnił dwie klasy własności: ekologiczne (ecological) i kolektywne (collative). Zmienne ekologiczne wpływają na poziom pobudzenia poprzez ich skojarzenie z „biologicznie szkodliwymi lub ważnymi zdarzeniami” (Berlyne, 1971). Zmienne kolektywne odnoszą się do cech strukturalnych bodźca takich jak: nowy - znany, prosty złożony, spodziewany - zaskakujący, klarowny - niejasny. Tym samym, poprzez złożone działanie obu klas czynników regulujących pobudzenie i ukierunkowujących uwagę, możliwe jest doznanie przeżycia estetycznego. Zbyt niskie pobudzenie, odczuwane jako nieprzyjemny stan, prowadzi do poszukiwania aktywności. Bodźce estetyczne zaś, poprzez podwyższenie pobudzenia, prowadzą do nagradzającej redukcji tego stanu, co odczuwane jest jako przyjemność. Stan przyjemnego pobudzenia ma jednak swoją granicę. Berlyne (1967; 1971) wskazuje na współdziałanie dwóch oddzielnych systemów biologicznych: nagrody i awersji. Wraz ze wzrastaniem pobudzenia pierwszy system generuje pozytywny afekt, drugi zaś negatywny. System nagrody jednakże już wcześniej osiąga maksymalny pułap aktywacji i z tego powodu tworzy się krzywa o kształcie odwróconej litery „U”. Bodźce estetyczne powinny aktywować pobudzenie w optymalnym jego spektrum. Nowa teoria estetyczna, która wyrosła z nurtu behawioralnego, stała się inspiracją dla wielu badań (Silva, 2005). Z czasem jednak zaczęły pojawiać się problemy. Okazało się, że zachodzi różnica między oceną zainteresowania, a preferencji (preference / pleasingness). Podczas gdy ocena preferencji przybierała nielinearną funkcję, zainteresowanie tworzyło funkcję linearną wychodząc naprzeciw przewidywaniom teorii Berlyne’a. Również idea ogólnego pobudzenia została zakwestionowana (Neiss, 1988). Silvia (2005) twierdzi, że modele uwzględniające pobudzenie są nieproduktywne, gdyż ich założenia są błędne. Inni (Martindale, Moore, Borkum, 1990) wskazują na fakt, że własności semantyczne są lepszym predyktorem preferencji od cech kolektywnych.
23
Alternatywne teorie przeżycia estetycznego Jako alternatywa dla modelu pobudzenia, pojawiła się teoria prototypowości w preferencjach estetycznych (Martindale i in., 1990). Zakłada ona, że preferencja dzieł sztuki nie zależy od zmiennych kolektywnych, lecz od odbieranej typowości dzieła – opiera się to na tym samym mechanizmie co preferencja typowych twarzy przez ludzi (Halberstadt, Rhodes, 2000; Rhodes, Halberstadt, 2003, za: Silvia, 2005). Sporym ograniczeniem tego modelu było to, iż typowość miała wpływać na preferencję, a nie na konkretną emocję czy emocje pozytywne (np. rozbawienie, zainteresowanie). Równie ciężko było orzec, jaka negatywna reakcja mogłaby być wywołana przez niską typowość dzieła, nie mówiąc już o innych emocjach, jakie wywołuje w nas sztuka (Silvia, 2005). Taką samą krytykę można zastosować do innej nowej teorii: reakcji estetycznej opartej na płynności przetwarzania (Reber, Schwartz, Winkielman, 2004, za: Silvia, 2005). Zakłada ona, że człowiek uzna dzieło za piękne, jeśli będzie dla niego łatwe do przetworzenia. Można powiedzieć, iż prototypowość jest tego przykładem, gdyż znajome obiekty łatwiej jest przetworzyć. Choć udowodniono, że płynność przetwarzania wpływa na percepcję piękna (Winkielman, Cacioppo, 2001, za: Silvia, 2005), to tak samo jak w modelu prototypowości, nie można wyjaśnić w ten sposób różnorodności emocji (Silvia, 2005). Inna alternatywa dla tradycji Berlyne'a, która zastąpiła teorię prototypowości, to model oceny (appraisal) emocjonalnej i poznawczej (Silvia, 2005). Wyniknął on
24
częściowo ze zrozumienia, iż emocje nie są wyłącznie stanami pobudzenia (Duffy, 1934, za: Silvia, 2005), ale opierają się na ocenie sytuacji (Ellsworth, Scherer, 2003; Lazarus, 1991, za: Silvia 2005). To subiektywne wartościowanie bodźców, a nie bodźce same w sobie, miały wywoływać określone emocje (Roseman, Smith, 2001, za: Silvia, 2005). Subiektywne spostrzeżenie jest jednym z elementów, który łączy ten model z modelem prototypowości, jednak tutaj bierze się pod uwagę ocenę więcej niż tylko jednego spostrzeżenia (Silvia, 2005). Silvia zaznacza, że bez tej teorii ciężko jest wyjaśnić różnice inter- i intrapersonalne w reakcjach na obiektywne elementy wydarzeń. Różne osoby mogą odmiennie reagować na tę samą sytuację, a jedna osoba wcale nie musi za każdym razem reagować tak samo w powtarzającej się sytuacji. Często wiele całkowicie odmiennych obiektywnie zdarzeń, może wywołać identyczną emocję (Roseman, Smith, 2001, za: Silvia, 2005), która może być z łatwością wyjaśniona przez model jako osąd na temat zgodności doświadczonej sytuacji z celem obserwatora, a także z tym, czy będzie trwać także w przyszłości (Lazarus, 2001). Kolejną różnicą jest fakt, iż w modelu pobudzenia rozróżniamy tylko odczucie nagrody i kary (Berlyne, 1967), a więc jedynie pozytywną lub negatywną emocję. Sztuka wywołuje jednak znacznie szerszy zakres emocji, które nowy model obejmuje, takich jak: szczęście, zainteresowanie, zachwyt, strach, smutek, poczucie winy czy niesmak (Ellsworth, Sherer, 2003, za: Silvia, 2005). W badaniach eksperymentalnych udowodniono między innymi, iż każda emocja ma odmienną strukturę wywołujących ją su-
biektywnych ocen (Ellsworth, Smith, 1988; Russell, 1994; Russell, George, 1990; Russell, Gray, 1991, za: Silvia 2005). Pomimo, że w obu modelach widać wpływ zmiennych, czy to obiektywnych (zwłaszcza złożoności obserwowanego dzieła), czy subiektywnie spostrzeganych (na przykład typowość dzieła) na ocenę emocjonalną, to w tradycji Berlyne'a nie bierzemy pod uwagę subiektywnej oceny własnej umiejętności zrozumienia bodźca, która wpływa na to jak odbieramy bardziej złożone dzieła (Silvia, 2005). Model Ledera Jedną ze współczesnych koncepcji przeżycia estetycznego jest model estetycznego docenienia i oceny autorstwa Ledera i współpracowników (2004). Podstawowym jego założeniem jest fakt, że głównym motorem doznania estetycznego jest potrzeba zrozumienia bodźca. Autorzy powołują się przy tym na koncepcję potrzeby komentarza (Gehlen, 1960, za: Leder i in., 2004). Warto tutaj wspomnieć, że subiektywna ocena zdolności zrozumienia bodźca wpływa na reakcję emocjonalną (MacLeod, 1999, za: Silvia, 2005). Dowiedziono również, że efekt ten występuje, nawet gdy czynniki zakłócające takie jak: ciekawość czy pozyty-wny afekt, są kontrolowane (Harris, 2001; Huth, 1990; Morin, 2003; Selby, 2003; Topel, 2002, za: Silvia, 2005). Według Ledera i współpracowników, im bardziej dogłębne zrozumienie dzieła, tym większe prawdopodobieństwo, że wystąpią przy tym dwa efekty: estetyczny osąd oraz estetyczna emocja (lub emocje), mające domyślnie charakter pozytywny, nagradzający. Prowadzi
do nich pięć etapów przetwarzania bodźca: analiza percepcyjna, integracja przy pomocy pamięci z niejawnej, sprecyzowana klasyfikacja, kognitywna interpretacja treści i ewaluacja. Dodatkowo ważna jest preklasyfikacja wpływająca na cały proces przetwarzania, który ma swoje następstwa w postaci emocji i osądu, czyli wyjścia modelu (Leder i in., 2004). Wpływ preklasyfikacji polega głównie na ustaleniu szeroko pojętego kontekstu, czyli sytuacji, w której dana osoba się znajduje (Leder i in., 2004). Przykładowo, warunkiem wystąpienia doznania estetycznego jest znalezienie się w subiektywnie bezpiecznym środowisku (Frijda, 1989). Kontekst powinien również zachęcać badanych do dokonywania analizy bodźca, zamiast ich do niej zmuszać (Leder i in., 2004). Do tego etapu należy zaliczyć również stan emocjonalny oraz nastrój danej osoby, która rozpoczyna ewaluację bodźca. Dla przykładu, Forgas (1995) wykazał, że pozytywny afekt wpływa na bardziej holistyczne przetwarzanie, bazujące na szerokiej aktywacji pól semantycznych w pamięci, w przeciwieństwie do negatywnego, które prowadzi do przetwarzania analitycznego. Zdaniem Ledera i in. (2004) zjawisko to odnosi się również do przetwarzania bodźców estetycznych, mimo, że nie było jeszcze testowane w kontekście analizy estetycznej. W stadium analizy percepcyjnej przetwarzane są proste bodźce wizualne, za pomocą procesów zachodzących w płacie potylicznym (Leder i in., 2004). Proces ten jest bezwysiłkowy i zachodzi szybko, tak, że jego efekty są widoczne nawet przy znacznie ograni-czonym czasie prezentacji (Kreitler, Kreitler, 1984, za: Leder i
25
in., 2004). Już na tym etapie podstawowa analiza właściwości bodźca może wywołać niewielki wpływ na sąd estetyczny. Jako przykład autorzy podają mię-dzy innymi własności kolektywne Berlyne’a (1974), kontrast (Ramachandran, Hirstein, 1999, za: Leder i in., 2004), a także symetrię, która jest bardziej preferowana niż jej brak (Frith, Nias, 1974 za: Leder i in., 2004). Na etapie integracji przy pomocy pamięci niejawnej, łączone są spostrzeżenia pochodzące od bodźca, z informacjami przechowanymi przez zasoby tejże pamięci (Leder i in., 2004). Jeden z aspektów takiej asocjacji, wyróżniony przez autorów, to zaznajomienie (familiarity). Leder i in. podkreślają, że efekt takiego skojarzenia jest pozytywny, przyjemny. Powołują się przy tym na Zajonca (komunikacja osobista, za: Leder i in., 2004), który twierdzi, że powtórzenia bodźca wspierają pozytywne doświadczenia przez brak dotychczasowego wystąpienia negatywnych konsekwencji z nim związanych. Przywołują również jego badania w paradygmacie wielokrotnej ekspozycji (Kunst-Wilson, Zajonc, 1980; Zajonc, 1968, za: Leder i in., 2004), jednak, jak zaznaczają, przeniesienie tego paradygmatu na kontekst sztuki przyniosło niejednoznaczne wyniki (Leder, 2002; Stang, 1974, 1975, za: Leder i in., 2004). Stadium sprecyzowanej klasyfikacji ma charakter jawny i intencjonalny (Leder i in., 2004). To na tym etapie potencjalna treść bodźca jest świadomie przetwarzana i zestawiana z kontekstem, na który składają się między innymi otoczenie, cel i dotychczas postrzegane dzieła. Analiza z tej fazy przetwarzania może, „nakładać się” na dotychczasowe spostrzeżenia i asocjacje z poziomu nieświadomego i przyczyniać się do dodania do nich pewnych aspektów, zmiany kontekstu w jakim są postrzegane lub nawet całkowitego porzucenia wstępnego wniosku, który pojawił się podświadomie. Na bazie stwierdzonej treści może być następnie prowadzone wnioskowanie co do przynależności stylu i symboliki. Jest ono w dużym stopniu zależne od kompetencji, znajomości kręgu kulturowego, w którym powstała dana treść, a także sposobu jego interpretacji – bezpośredniego lub przenośnego, przyporządkowanego do jakiegoś stylu lub konwencji (Leder i in., 2004). Bardziej złożona analiza semantyczna dzieła pojawia się w stadium kognitywnej interpretacji treści. Tutaj większy nacisk kładziony jest na wnioskowanie na podstawie już zgromadzonej wiedzy o treści dzieła i jego ewentualnej klasyfikacji (Leder i in., 2004). Zależnie od posiadanej wiedzy w dziedzinie sztuki, obiekt jest interpretowany ze względu na swoją przynależność do danego stylu czy szkoły lub, gdy ekspertywność jest mniejsza, bardziej ze względu na odniesienie znaczenia dzieła do siebie, aktualnie przeżywanych stanów, emocji (Winston, Cupchik, 1992, za: Leder i in., 2004) lub też gustu (Leder i in., 2004). Ostatnim etapem, w dużym stopniu związanym z poprzednim i połączonym z nim za pomocą pętli (sprzężeń zwrotnych), jest stadium ewaluacji. Główną rolę odgrywają w nim emocje (Leder i in., 2004), na które wpływ ma zarówno stan afektywny, utrzymujący się z początkowego stadium preklasyfikacji, jak i przede wszystkim ocena bodźca. Składa się na nią wiele aspektów: od
26
niewymagającej skomplikowanego przetwarzania i wiedzy analizy treści w odniesieniu do pierwotnych popędów, do bardziej złożonego odczytania symboliki lub odniesienia jej do siebie i własnych stanów emocjonalnych. Ewaluacja składa się z dwóch głównych czynników, które prowadzą bezpośrednio do pojawienia się efektów doznania estetycznego. Pierwszym z nich jest ocena poczucia zrozumienia lub dwuznaczności, która powoduje powstanie sądu estetycznego. Co ciekawe, według Ledera, oba z nich mogą prowadzić do przyjemnego doznania, satysfakcji. Powołuje się przy tym na Millisa (2001, za: Leder i in., 2004), który wykazał, że badani oceniają jako bardziej estetyczne te fotografie, które są opatrzone tytułem wyjaśniającym ich treść. Wskazuje również jako przykład badania na gruncie neurobiologicznym, sugerujące, że rozumienie dzieła prowadzi do aktywacji ośrodków nagrody w mózgu (Maffei, Fiorentini, 1995; Zeki, 1999, za: Leder i in., 2004). Z drugiej strony, wrażenie niejednoznaczności ocenianego obiektu prowadzi, według modelu, do cofnięcia się do poprzedniego stadium, w celu postawienia nowej hipotezy dotyczącej sensu przedstawionej treści. Po przyjęciu tezy następuje ponowne przejście do ewaluacji. To tworzy pewną pętlę, polegającą na wielokrotnym poszukiwaniu wyjaśnienia na podstawie dostępnej wiedzy, co według Zekiego (1999, za: Leder i in., 2004) może wywoływać przyjemne doznania. Stany afektywne, poczucie satysfakcji lub jej braku są drugim aspektem ewaluacji i prowadzą do powstania drugiego efektu modelu na jego wyjściu emocji estetycznej, która jest z natury pozytywna, gdyż, zdaniem Ledera i in. (2004), doznanie estetyczne jest przyjemne samo w sobie. Gdy jednak zinterpretowanie danego bodźca, po wyczerpaniu wszystkich możliwych hipotez, nie dojdzie do skutku, powoduje to negatywny stan afektywny. Podsumowanie Historia badań nad przeżyciem estetycznym odzwierciedla historię psychologii jako nauki. Począwszy od spekulatywnych dociekań na gruncie psychoanalitycznym, po udoskonalone metodologicznie, aczkolwiek nadmiernie uproszczone ujęcia Fechnera i Berlyne’a, doszliśmy do współczesnych teorii uwzględniających nie tylko cechy strukturalne bodźca, ale również biologiczne, poznawcze i afektywne aspekty ich przetwarzania i wzajemne relacje (Leder i in., 2004; Marković, 2012). Zmianie uległy również dostrzegane efekty przeżycia estetycznego. Psychoanaliza ujmowała je jako wysublimowaną redukcję pobudzenia seksualnego. Berlyne jako indukcję pozytywnie doświadczanego pobudzenia. Współczesne teorie ujmują je zaś jako doświadczenie złożone, z definicji jednakże nagradzające, będące celem samym w sobie (Leder i in., 2004; Marković, 2012). Biorąc pod uwagę potencjał użytkowy badań psychologicznych nad przeżyciem estetycznym możemy z pewnością spodziewać się dalszych nad nim badań.
Literatura Cytowana: Altmann, C. F., Bülthoff, H. H., Kourtzi, Z. (2003). Perceptual organization of local elements into global shapes in the human visual cortex. Current Biology, 13(4), 342–349. Berlyne, D. E. (1967). Arousal and reinforcement. W: D. Levine (red.), Nebraska Symposium on Motivation (s. 1–110). Lincoln: University of Nebraska Press. Berlyne, D. E. (1971). Aesthetics and Psychobiology. New York: Appleton-Century-Crofts. Berlyne, D. E. (1974). Studies in the new experimental aesthetics: Steps toward an objective psychology of aesthetic appreciation. Washington: Hemisphere. Birkhoff, G.D. (1932). Aesthetic Measure. Cambridge, Massachusetts: Harvard University Press. Crozier, W. R., Chapman, A. J. (1984). The perception of art: the cognitive approach and its context. W: W. R. Crozier, A. J. Chapman (red.), Cognitive Processes in the Perception of Art (s. 3–23). Amsterdam: North-Holland. Cupchik, G. C. (1986). A decade after Berlyne: New directions in experimental aesthetics. Poetics, 15(4-6), 345-369. Elder, J., Zucker, S. (1993). The effect of contour closure on the rapid discrimination of two-dimensional shapes. Vision Research, 33(7), 981–991. Eysenck, H.J. (1942). The experimental study of the 'Good Gestalt': a new approach. Psychological Review, 49(4), 344364. Eysenck, H.J. (1961). Sense and Nonsense in Psychology. Harmondsworth: Penguin. Forgas, J. P. (1995). Mood and judgment: The Affect Infusion Model (AIM). Psychological Bulletin, 117(1), 39–66. Freud Z. (2005). Poza zasadą przyjemności. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Frijda, N. H. (1986). The Emotions. Cambridge: Cambridge University Press. Koffka, K. (1935). Principles of Gestalt psychology. New York: Harcourt, Brace. Lappin, J. S., Norman, J. F., Phillips, F. (2011). Fechner, information, and shape perception. Attention, Perception, & Psychophysics, 73(8), 2353–2378. Lazarus, R. S. (2001). Relational meaning and discrete emotions. W: K. R. Scherer, A. Schorr, T. Johnstone (red.), Appraisal processes in emotion: Theory, methods, research (s. 3767). New York: Oxford University Press. Leder, H., Belke, B., Oeberst, A., Augustin, D. (2004). A model of aesthetic appreciation and aesthetic judgments. British Journal of Psychology, 95(4), 489-508. Marković, S. (2012). Components of aesthetic experience: Aesthetic fascination, aesthetic appraisal, and aesthetic emotion. i-Perception, 3(1), 1–17. Martindale, C., Moore, K., Borkum, J. (1990). Aesthetic preference: Anomalous findings for Berlyne’s psychobiological model. American Journal of Psychology, 103(1), 53–80. Neiss, R. (1988). Reconceptualizing arousal: psychobiological states in motor performance. Psychological Bulletin, 103(3), 345-366. Przybysz, P., Markiewicz, P. (2010), Neuroestetyka. Przegląd zagadnień i kierunków badań W: P. Francuz (red.), Na ścieżkach neuronauki (s. 107-149). Lublin: Wydawnictwo KUL. Ramachandran, V. S., Hirstein, W. (2006). Nauka wobec zagadnienia sztuki. Neurologiczna teoria doświadczenia estetycznego. W: A. Klawiter, W. Dzierżanowska (red.), Studia z kognitywistyki i filozofii umysłu (s. 327-364). Poznań: Zysk i S-ka Wydawnictwo. Silvia, P. (2005). Emotional Responses to Art: From Collation and Arousal to Cognition and Emotion. Review of General Psychology, 9(4), 342-357. 27
PAMIĘĆ AUTOBIOGRAFICZNA A EMOCJE I SAMOOCENA DWUKIERUNKOWY ZWIĄZEK W ŚWIETLE NORMY I ZABURZEŃ
Alicja Walczak
STRESZCZENIE Pamięć autobiograficzna to pamięć deklaratywna jednostki, odnosząca się do jej przeszłości. Na tle informacji przechowywanych w innych rodzajach pamięci, wspomnienia autobiograficzne odznaczają się silnym odniesieniem do Ja, stanowią bowiem bezpośredni zapis historii życia jednostki i często mają niebagatelne znaczenie dla utrzymania poczucia jej własnej wartości. Inną istotną cechą pamięci autobiograficznej jest silny ładunek emocjonalny przechowywanych w niej treści. Związek pamięci autobiograficznej z emocjami jest niezwykle interesującym zagadnieniem, głównie ze względu na swoją dwukierunkową naturę. Przejawia się ona tym, że zarówno zabarwienie emocjonalne wspomnień autobiograficznych może wpływać na teraźniejsze postrzeganie siebie oraz cele formułowane przez jednostkę, jak również obecnie przeżywane emocje, nastrój a także samoocena jednostki, mogą oddziaływać na wspomnienia autobiograficzne (często je zniekształcając). Niniejszy artykuł stanowi analizę tej dwukierunkowej relacji pamięci autobiograficznej z emocjami, zarówno w odniesieniu do osób zdrowych, jak i jednostek zmagających się z depresją. Z kolei opis związku wspomnień autobiograficznych i samooceny, bierze pod uwagę osoby narcystyczne i charakterystyczne dla nich zniekształcenia, np. odwrócony fading affect bias (FAB).
28
Wprowadzenie Pamięć stanowi bazę większości procesów poznawczych i poznanie byłoby bez niej właściwie niemożliwe (Nęcka, Orzechowski i Szymura, 2006). W pamięci gromadzimy szeroką gamę informacji - od numerów telefonów, po wspomnienie nieudanego występu teatralnego w szkole podstawowej. Niektóre z nich są niezbędne do wykonywania codziennych czynności, np. znajomość trasy autobusu pozwala nam bez problemów przemieszczać się z domu na uczelnię. Inne treści, jak np. wspomniane feralne wystąpienie teatralne, przypominamy sobie rzadko, ale nie oznacza to, że nie są one w stanie oddziaływać na nasze życie. Przeciwnie, wspomnienia o wysokim ładunku emocjonalnym nierzadko odciskają ogromny ślad na naszej przeszłości i rzutują na przyszłe zachowania. Błąd popełniony podczas szkolnego przedstawienia teatralnego, który sprawił, że śmiała się z nas cała sala, może spowodować, że już nigdy nie będziemy chcieli spróbować swoich sił na deskach teatru. Wspomnienia tego typu przechowywane są w pamięci autobiograficznej, którą intuicyjnie można rozumieć jako zapis historii życia jednostki (Jagodzińska, 2008). Bardziej precyzyjna definicja mówi, iż pamięć autobiograficzna to pamięć deklaratywna, odnoszącą się do własnej przeszłości, dotycząca zdarzeń ważnych dla jednostki, zwłaszcza w kontekście poczucia własnej wartości i samooceny (Maruszewski, 2005). Związek pamięci autobiograficznej z emocjami i samooceną jest niezwykle interesującym zagadnieniem ze względu na swoją dwukierunkową naturę. Przejawia się ona tym, iż zarówno zabarwienie emocjonalne wspomnień autobiograficznych może wpływać na teraźniejsze postrzeganie siebie oraz cele formułowane przez jednostkę, jak także obecnie przeżywane emocje, nastrój czy samoocena jednostki mogą oddziaływać na wspomnienia autobiograficzne, często je zniekształcając (Maruszewski, 2005). Krótka charakterystyka pamięci autobiograficznej Pamięć autobiograficzna pełni funkcję informacyjną zawiera informacje o osobistej przeszłości jednostki, które wykorzystywane są do regulowania jej bieżących stosunków z otoczeniem (Maruszewski, 2005). Pamięć autobiograficzna pozwala więc na powstrzymywanie działań potencjalnie szkodliwych dla jednostki, jednocześnie ułatwiając wybór działań korzystnych (Maruszewski, 2005). Jednakże, ludzie korzystają z własnego doświadczenia w sposób wybiórczy (Maruszewski, 2005), na przypominanie przeszłości wpływa bowiem teraźniejszość (Jagodzińska, 2008). Jednostka interpretuje przeszłość zgodnie z obecnym nastawieniem do określonych spraw (Jagodzińska 2008), a w momencie, kiedy towarzyszą temu silne emocje, często postepuje w sposób bezrefleksyjny. W niektórych sytuacjach objawia się to jako efekt przedwczesnego związania poznawczego, kiedy to jeden fragment doświadczenia staje się podstawą interpretowania wielu innych zdarzeń w sposób tendencyjny (Maruszewski, 2005). Bazując na przytoczonym we wstępie przykładzie o nieudanym występie
teatralnym, jednostka może więc tłumaczyć swoje porażki na ścieżce aktorskiej tym jednym niepowodzeniem, nie biorąc pod uwagę wcześniejszych czy późniejszych pozytywnych zdarzeń związanych z wystąpieniami teatralnymi. Pamięć autobiograficzna spełnia także funkcję motywacyjno-emocjonalną, która wiąże się głównie z planowaniem i realizacją przez jednostkę różnorodnych zadań. Informacje pochodzące z pamięci autobiograficznej wpływają na ustalanie hierarchii celów - podejmując się ich realizacji, ludzie kierują się reprezentacjami siebie w przyszłości, te jednak ustalane są na podstawie ich przeszłych doświadczeń (Maruszewski, 2005). Emocje mają wpływ przede wszystkim na koncentrowanie uwagi jednostki na tych właściwościach sytuacji, które mają znaczenie dla realizacji celów (Maruszewski, 2005). Między innymi tu ujawnia się dwukierunkowy związek pamięci autobiograficznej i emocji - pamięć autobiograficzna wskazuje bowiem, w jakich kontekstach i w jakich warunkach można natknąć się na bodźce wyzwalające różne emocje, za to przeżywanie różnych stanów emocjonalnych może aktywizować odmienne elementy wiedzy autobiograficznej (Maruszewski, 2005). Ponadto, niektóre informacje zawarte w wiedzy autobiograficznej mogą uaktywniać się same, wbrew woli jednostki, w sposób natrętny przeszkadzając w realizacji celów, do których w danej chwili dąży (Maruszewski, 2005). Na takiej zasadzie negatywne doświadczenia emocjonalne, np. myśli o nieudanym występie teatralnym, mogą się pojawiać w sposób notoryczny w sytuacjach wystąpień publicznych, „paraliżując” jednostkę i sprawiając, że nie jest ona w stanie zrealizować postawionego przed nią zadania. Istotne znaczenie odgrywają tu obrazy mentalne (mental images), w postaci których mogą być zapisane wspomnienia autobiograficzne (Romano, Ma, Moschovitch i Moschovitch, 2020). Ich ciągłe przywoływanie z pamięci, zwiększa żywy charakter wspomnienia, a w skrajnym przypadku może doprowadzić do tego, iż pamięćepizodu(„Zapomniałem kwestii odgrywanego przeze mnie bohatera w sztuce teatralnej”) zmieni się w pamięć faktu o sobie („Jestem beznadziejnym aktorem”), czyli z treści epizodycznej zamieni się w treść semantyczną (Romano i in., 2020). Tworzenie wspomnień autobiograficznych ma charakter zarówno procesu rekonstruktywnego (wiąże się z pobieraniem danych z pamięci długotrwałej), jak i konstruktywnego (narracja jest budowana na podstawie dostępnych danych i przy uwzględnieniu istniejących ograniczeń pamięci operacyjnej oraz ograniczeń społecznych) (Maruszewski, 2005). Bardzo dobrze charakter wspomnień autobiograficznych oddaje Jagodzińska: „dziś pamiętamy zrekonstruowaną wersję siebie z przeszłości” (Jagodzińska, 2008, s. 434). Niektórzy badacze, m.in. Conway (1996a, za: Jagodzińska, 2008), uważają, iż nie istnieje coś takiego, jak wspomnienie autobiograficzne przechowywane w pamięci długotrwałej jako całościowa, stabilna jednostka. Badacz ten traktuje pamięć autobiograficzną jako bazę danych dla Ja, będącego zestawem aktualnych celów i obrazów siebie (Błaszczyński, 2017). Conway jest autorem nowoczesnego modelu pamięci autobiograficznej -
modelu pamięci Ja (Self- Memory System, SMS), który zakłada, iż jest ona procesem ciągłego tworzenia wspomnień, a nie ich odtwarzania (Błaszczyński, 2017). Na co dzień ludzie nie pochylają się nad zagadnieniami konstruktywnych i rekonstruktywnych procesów związanych z pamięcią autobiograficzną. Wspomnieniom autobiograficznym towarzyszy za to silne przekonanie o ich autentyczności (Brewer, 1986), bowiem to im jednostka zawdzięcza poczucie spójności i ciągłości swojego istnienia w czasie (Jagodzińska, 2008). Z kolei, autonarracje (self-narratives), w formie których występują, pomagają jednostce porządkować doświadczenia życiowe oraz służą autoprezentacji, wymianie doświadczeń i tworzeniu więzi społecznych (Hermans, 1997; Trzebiński, 2002, za: Jagodzińska, 2008). Przy przetwarzaniu przez ludzi nowych informacji nadrzędną rolę pełnią schematy Ja (Rogers, Kuiper i Kirker, 1977). Są to poznawcze generalizacje dotyczące jednostki, wywodzące się z jej przeszłych doświadczeń i zawierające dane behawioralne, które pozwalają trafnie przewidywać jej przyszłe działania (Markus, 1977). Informacje spójne ze schematem Ja są wydobywane z pamięci sprawniej i dokładniej niż treści z nim sprzeczne (Markus i Sentis, 1980, za: Neimeyer i Rareshide, 1991). Ponadto, u osób zdrowych, przetwarzanie pozytywnych i negatywnych informacji związanych z Ja zachodzi w odmienny sposób – w przypadku faktów pozytywnych sądy bazują na asymilacji, za to przy rozważaniu faktów negatywnych – na kontraście (Zhang, Pan, Li i Guo, 2018). Dane zgodne ze schematem Ja są włączane do przechowywanej wiedzy o sobie, a te sprzeczne z Ja – odrzucane (Zhang in., 2018). Trafne jest więc określanie pamięci autobiograficznej pamięcią w służbie Ja (Jagodzińska, 2008), wspomnienia autobiograficzne mają bowiem centralne znaczenie dla jaźni jednostki, wspierając i potwierdzając ją (Conway, 1996b, za: Jagodzińska, 2008; Conway i Pleydell-Pearce, 2000). Jaźń odgrywa też krytyczną rolę w kodowaniu iwydobywaniu wspomnień, a także w przekształcaniu ich odpowiednio do celów Ja. Stąd, pamięć autobiograficzna narażona jest na wysoką tendencyjność, gdyż wspomnienia są interpretowane zgodnie z samooceną i potrzebami jednostki (Jagodzińska, 2008). Romano i współpracownicy (2020) zwracają uwagę na to, iż ludzie mają skłonność do zapamiętywania tych informacji, które potwierdzają ich schematy Ja. Jednostki zmagające się z zaburzeniami lękowymi czy depresją, charakteryzuje łatwiejszy dostęp i wydobywanie z pamięci informacji negatywnych (Romano i in., 2020). Cechuje je także selektywne kodowanie (preferential encoding, dosłownie: „uprzywilejowane kodowanie”) nowych informacji, które pasują do już znajdujących się w pamięci autobiograficznej wspomnień, tak, że nowe dane są opracowywane w oparciu o przeszłe negatywne wspomnienia, co prowadzi do wzmocnienia negatywnych śladów pamięciowych (Romano i in., 2020). Jednak ludzie nie zawsze uświadamiają sobie to, iż wspominając przeszłość często ją zniekształcają pod wpływem aktualnego stanu emocjonalnego lub obecnych przekonań (Jagodzińska, 2008).
29
Pamięć autobiograficzna a emocje i nastrój Badaniem wpływu emocji na przypominanie sobie materiału autobiograficznego zajmowali się Simpson i Sheldon (2019). Bazując na wiedzy o rekonstruktywnym charakterze wspomnień autobiograficznych chcieli sprawdzić, czy na stopień szczegółowości informacji wydobytych z pamięci autobiograficznej wpływają warunki, w których dokonywane jest wydobycie (Simpson i Sheldon, 2019). Analizie poddano zarówno działanie nastroju, w jakim znajduje się jednostka w chwili przypominania sobie, oraz zabarwienia emocjonalnego wskazówek wydobycia (retrieval cues). Zakładano, iż wydobycie materiału autobiograficznego będzie łatwiejsze, gdy nastrój, w jaki zostaną wprowadzone osoby badane, będzie zgodny z nastrojem, w jakim znajdowały się one w momencie zapamiętywania (Simpson i Sheldon, 2019). Ten efekt zgodności pamięci z nastrojem (the mood-congruent memory effect) odpowiadałby rezultatom badań nad zgodnością kontekstu zapamiętywania i odtwarzania, np. badań Goddena i Baddeley’a (1995) nad pamięcią u płetwonurków. Za to, emocjonalny ładunek wskazówek wydobycia - dodatnia/ujemna walencja (positive/negative valence) oraz wysoki/niski charakter pobudzeniowy (high/low arousal intensity) - miał wpłynąć na dostępność materiału pamięciowego oraz jego szczegółowość przy wydobywaniu (Simpson i Sheldon, 2019). W badaniu zaobserwowano, że emocje wywołane przez wskazówki wydobycia miały bardziej znaczący wpływ na szcze-
30
gółowość wydobywanych wspomnień autobiograficznych niż nastrój, w jakim znajdowała się osoba badana (Simpson i Sheldon, 2019). Nie ujawnił się spójny wzorzec, w jaki nastrój wpływałby na wydobywanie i rekonstrukcję wspomnień autobiograficznych, jednak wartym uwagi jest fakt, iż w badaniu wykryto zależność między nastrojem negatywnym a szczegółowością przywoływanego materiału (Simpson i Sheldon, 2019). Więcej detali było relacjonowanych przez badanych w nastroju negatywnym niż w nastroju pozytywnym (Simpson i Sheldon, 2019). Odwrotną zależność między negatywnym nastrojem a szczegółowością wspomnień autobiograficznych wykryli Kashdan, Roberts i Carlos (2006). Osobami badanymi w tym przypadku były osoby depresyjne i w przeciwieństwie do badania Simpson i Sheldona (2019) ich negatywny nastrój nie zwiększył stopnia szczegółowości przywoływanych wspomnień. W badaniu Kashdana i współpracowników wykryto raczej skłonność do nadmiernie uproszczonych, zbyt uogólnionych wspomnień autobiograficznych (overgeneral autobiographical memories, OGMs) (Kashdan i in., 2006). Największy wzrost OGMs zaobserwowano zwłaszcza wśród osób o wysokich wskaźnikach somatycznych symptomów depresji oraz niskiej samoocenie (Kashdan i in., 2006). Kiedy proszono je o przywołanie z pamięci konkretnych wspomnień autobiograficznych, osoby te opisywały wspomnienia raczej bardzo ogólne lub wiele takich samych wspomnień odtwarzały jako jedno (Kashdan i in., 2006). Tłumaczono to tym, że
osoby depresyjne mają skłonność do nadmiernego skupiania się na przyczynach i znaczeniu ich bieżących stanów wewnętrznych, a taki typ myślenia sprawia, iż mniej uwagi poświęcają szczegółom przywoływanych wspomnień (Kashdan i in., 2006). Przytoczone badania nad wpływem nastroju na wspomnienia autobiograficzne nie przyniosły spójnych wyników. W zależności od tego, czy osoby badane pochodziły z populacji zdrowej, czy ze stwierdzoną depresją, negatywny nastrój prowadził odpowiednio do wzrostu lub spadku szczegółowości wspomnień. Warto jednak pochylić się nad odwrotną zależnością - wpływu wspomnień autobiograficznych na nastrój. Wspominanie własnej przeszłości może bowiem służyć regulacji nastroju (Maruszewski, 2005), np. kiedy wspólnie ze znajomymi wspominamy „stare dobre czasy”, albo przeciwnie - może podtrzymywać aktualny nastrój negatywny, co często wpływa niekorzystnie na stan psychiczny jednostki. Teasdale (1988) podkreślał, iż główną różnicą między osobami depresyjnymi a niedepresyjnymi nie jest stopień odczuwanego smutku, a umiejętność skutecznej regulacji negatywnego nastroju. Joormann, Siemer i Gotlib (2007) sprawdzali, w jakim stopniu przywoływane pozytywne wspomnienia są w stanie poprawić nastrój osobom ze zdiagnozowaną depresją, osobom, które dawniej doświadczyły depresji, oraz osobom niedepresyjnym. Zgodnie z przewidywaniami badaczy, wykazano, iż przypominanie pozytywnych zdarzeń wpływało na poprawę
nastroju tylko u osób, u których nigdy nie zdiagnozowano depresji (Joormann i in., 2007). Pozytywne wspomnienia nie miały wpływu na nastrój osób, które kiedyś miały depresję, za to u osób z obecnie zdiagnozowaną depresją pozytywne wspomnienia doprowadziły wręcz do wzrostu negatywnego nastroju (Joormann i in., 2007). Zjawisko to można wytłumaczyć m.in. tym, że u osób ze zdiagnozowaną depresją wspomnienia pozytywne są dużo mniej żywe (vivid) i szczegółowe niż wspomnienia negatywne (Kim, Yoon i Joormann, 2018). Pozytywne wspomnienia osób depresyjnych są także bardziej odległe w czasie (remote) - obecne wspomnienia, spójne z odczuwanymi emocjami, są w większości negatywne, za to wspomnienia dawne, nawet jeśli mają zabarwienie pozytywne, mogą obniżać nastrój jednostki, bowiem obiera ona strategię myślenia „kiedyś było lepiej i to już nie wróci” (Kim i in., 2018). Mihailova i Jobson (2018) podkreślają natomiast, że u osób z depresją może dochodzić do mimowolnego przypominania sobie (involuntary retrieval) wspomnień autobiograficznych spójnych z odczuwanym nastrojem, tj. negatywnych, co pogarsza ich nastrój jeszcze bardziej. Regulacja nastroju poprzez wspomnienia autobiograficzne nie jest więc zawsze mechanizmem efektywnym. Wspomnienia autobiograficzne a samoocena Przypominanie sobie zdarzeń pozytywnych o małej liczbie szczegółów i niskim stopniu ożywienia
31
(vividness) występuje u osób depresyjnych, ale nie jest zjawiskiem typowym. Osoby niedepresyjne, oraz niezmagające się z innymi zaburzeniami nastroju, z reguły prezentują odwrotny wzorzec - przypominają sobie więcej szczegółów wspomnień pozytywnych niż negatywnych, zwłaszcza jeśli dotyczą one oceny własnego Ja (self-evaluation) (D’Argembeau i Van der Linden, 2008). To tendencyjne przetwarzanie wspomnień określane jest mianem pozytywnej tendencyjności (positivity bias) i łączy się ze skłonnością człowieka do autowaloryzacji (self- enhancement) - zazwyczaj lepiej pamiętamy nasze sukcesy niż porażki, a zabarwienie afektywne wspomnień autobiograficznych jest bardziej intensywne i utrzymuje się dłużej dla pozytywnych niż negatywnych wydarzeń (D’Argembeau i Van der Linden, 2008). Ten rodzaj tendencyjności spotykany jest w dużej mierze u osób o wysokiej samoocenie (D’Argembeau i Van der Linden, 2008). Zniekształcenia dokonywane na potrzeby podtrzymania lub podniesienia samooceny, określa się mianem „zniekształceń służących ego” - pozwalają one człowiekowi utrzymać pozytywne przekonanie na temat samego siebie (Hewstone i Antaki, 1988, za: Maruszewski, 2005). Ta tendencyjność interpretacji wspomnień w służbie samooceny nie powinna wywoływać niepokoju, dopóki nie prowadzi do trwałych deformacji obrazu własnego Ja, które możemy spotkać na przykład u osób narcystycznych. Powszechnym zjawiskiem u osób z wysoką samooceną jest dążenie do pozytywnej autokreacji (self-aggrandisement), jednak osoby narcystyczne przejawiają w tym obszarze nieprzystosowawcze zachowania, głównie w postaci przeceniania wagi wspomnień pozytywnych, dotyczących zadań o wysokiej sprawczości (agentic, self-focused memories) nad wspomnieniami zadań zorientowanych społecznie (communal, other-focused memories), którym to zazwyczaj przypisują negatywne cechy (Jones, Norville i Wright, 2017). Mimo to, osób narcystycznych nie cechuje słabszy dostęp do wspomnień negatywnych, czy ich mniejsza wyrazistość (co zazwyczaj spotykamy u osób nienarcystycznych) - przeciwnie, odtwarzają je w dość wiernym stopniu, jednak najczęściej określają je jako mało istotne lub dotyczące zjawisk grupowych, a nie indywidualnej sprawczości, w ten sposób chroniąc swoją wysoką samoocenę (Jones i in., 2017). Afektywny charakter wspomnień autobiograficznych na przestrzeni czasu Edwin Tulving powiedział kiedyś, że „bieg czasu jest nieodwracalny, jedynym wyjątkiem jest ludzka zdolność przypominania sobie przeszłych wydarzeń” (Jagodzińska, 2008, s. 206). Wydobywane z pamięci wspomnienia autobiograficzne często ulegają modyfikacjom, warto się więc zastanowić, czy silnie naładowane emocjonalnie wspomnienia zachowują swoje charakterystyki pomimo upływu czasu i jak wpływa to na regulację bieżącego nastroju człowieka. Jedna z propozycji teoretycznych mówi, iż u zdrowych jednostek pozytywne zabarwienie emocjonalne wspomnień autobiograficznych utrzymuje się dłużej niż afekt negatywny (tzw. fading affect bias, FAB) (Ritchie, Walker,
32
Marsh, Hart i Skowronski, 2015). I w tym przypadku spotkać można odstępstwa od normy u osób o nastroju depresyjnym lub dysforycznym (Walker, Skowronski, Gibbons, Vogl i Thompson, 2003) oraz u osób narcystycznych (Ritchie i in., 2015). Co ciekawe, zarówno w przypadku tych pierwszych (osób z depresją lub dysforią), jak i drugich (narcyzów) FAB jest mniejszy niż normalnie (Ritchie i in., 2015; Walker i in., 2003). U osób depresyjnych afekt negatywny utrzymuje się dłużej ze względu na nieadaptacyjne strategie radzenia sobie z negatywnym nastrojem - rzadziej dzielą się one swoimi emocjami z innymi oraz wielokrotnie doświadczają przygnębiających wspomnień w postaci natrętnych myśli czy ruminacji (Walker i in., 2003), czyli pasywnej, długotrwałej koncentracji uwagi na doświadczanych negatywnych emocjach, ich przyczynach oraz skutkach (Nolen-Hoeksema, 2000). U osób narcystycznych również może dochodzić do ruminacji, które przyczyniają się do dłuższego utrzymywania się negatywnego zabarwienia wspomnień autobiograficznych, jednak w ich przypadku wiąże się to, parado-ksalnie, ze strategiami przywrócenia dobrego samopoczucia (Ritchie i in., 2015). Osoby narcystyczne odbierają informacje negatywne jako obelgę czy groźbę i często przywołują te negatywne zdarzenia w celu np. zaplanowania zemsty (Ritchie i in., 2015). Podsumowanie Podsumowując dotychczasowe rozważania, należy stwierdzić, że pamięć autobiograficzna odgrywa kluczową rolę w życiu jednostki, przechowując informacje na temat jej osobistej przeszłości (Maruszewski, 2005). Nie jest ona jednak wolna od tendencyjności i zniekształceń. Ilustruje to między innymi konstruktywny charakter tworzenia wspomnień autobiograficznych, który coraz częściej podkreślany jest w nowoczesnych modelach pamięci autobiograficznej, m.in. w modelu pamięci Ja Conwaya (Błaszczyński, 2017). Pamięć autobiograficzną charakteryzuje dwukierunkowa relacja z emocjami i samooceną. Przekształcanie wspomnień autobiograficznych zgodnie z bieżącą samooceną, potrzebami i emocjami człowieka jest zjawiskiem powszechnym, jednak może mieć szkodliwy wpływ na funkcjonowanie jednostki, co pokazują badania nad osobami depresyjnymi. Wspomnienia autobiograficzne mogą również wpływać na aktualny stan emocjonalny i samoocenę jednostki. Ludzie zazwyczaj przywołują z pamięci wspomnienia pozytywne, w celu poprawienia swojego nastroju (Maruszewski, 2005), jednak regulacyjny charakter wspomnień autobiograficznych także może przejawiać zniekształcenia, co ilustrują przytoczone badania nad osobami depresyjnymi i narcystycznymi. Biorąc pod uwagę wpływ, jaki w przypadku przypominania sobie informacji autobiograficznych odgrywają stany emocjonalne i samoocena, można więc zaryzykować stwierdzenie, iż pamięć autobiograficzna przypomina raczej system przekonań, które łatwo zmienić, niż zbiór obiektywnie prawdziwych lub fałszywych faktów (Maruszewski, 2005).
Literatura cytowana: Błaszczyński, P. (2017). Self-Memory System Martina A. Conwaya: możliwości zastosowania modelu pamięci autobiograficznej do rozumienia zjawisk psychologii klinicznej. Polskie Forum Psychologiczne, 2, 275-291. DOI: 10.14656/PFP20170206. Brewer, W. F. (1986). What is autobiographical memory? W: D. C. Rubin (red.), Autobiographical Memory (s. 25-49). Cambridge: Cambridge University Press. DOI: 10.1017/CBO9780511558313.006. Conway, M. A. i Pleydell-Pearce, Ch., W. (2000). The Construction of Autobiographical Memories in Self-Memory System. Psychological Review, 107(2), 261-288. DOI: 10.1037//0033-295X.107.2.261. D’Argembeau, A. i Van der Linden, M. (2008). Remembering pride and shame: Self-enhancement and the phenomenology of autobiographical memory. Memory, 16(5), 538-547. DOI: 10.1080/09658210802010463. Godden, D. R. i Baddeley, A. D. (1975). Context-dependent memory in two natural environments: On land and underwater. British Journal of Psychology, 66, 325-331. DOI: 10.1111/j.2044-8295.1975.tb01468.x. Jagodzińska, M. (2008). Psychologia pamięci: badania, teorie, zastosowania. Gliwice: Wydawnictwo Helion. Jones, L. L., Norville, G. A. i Wright A. M. (2017). Narcissism, self-esteem, and the phenomenology of autobiographical memories. Memory, 25(6), 800-815. DOI: 10.1080/09658211.2016.1223848. Joormann, J., Siemer, M. i Gotlib, I. H. (2007). Mood Regulation in Depression: Differential Effects of Distraction and Recall of Happy Memories on Sad Mood. Journal of Abnormal Psychology, 116(3), 484-490. DOI: 10.1037/0021843X.116.3.484. Kashdan, T. B., Roberts, J. E. i Carlos, E. L. (2006). Impact of depressive symptoms, self-esteem and neuroticism on trajectories of overgeneral autobiographical memory over repeated trials. Cognition and Emotion, 20(3/4), 383-401. DOI: 10.1080/02699930500341367. Kim, D., Yoon, L. K. i Joormann, J. (2018). Remoteness and Valence of Autobiographical Memory in Depression. Cognitive Therapy and Research, 42(3), 230-235. DOI: 10.1007/s10608-017-9881-6. Markus, H. (1977). Self-Schemata and Processing Information About the Self. Journal of Personality and Social Psychology, 35(2), 63-78. DOI: 10.1037/0022-3514.35.2.63. Maruszewski, T. (2005). Pamięć autobiograficzna. Gdańsk: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. Mihailova, S. i Jobson, L. (2018). Association between intrusive negative autobiographical memories and depression: A meta-analytic investigation. Clinical Psychology & Psychotherapy, 25(4), 509-524. DOI: 10.1002/cpp.2184. Neimeyer, G. J. i Rareshide, M. B. (1991). Personal Memories and Personal Identity: The Impact of Ego Identity Development on Autobiographical Memory Recall. Journal of Personality and Social Psychology, 60(4), 562-569. DOI: 10.1037/0022-3514.60.4.562. Nęcka, E. Orzechowski, J. i Szymura, B. (2006). Psychologia poznawcza. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN. Nolen-Hoeksema, S. (2000). The role of rumination in depressive disorders and mixed depressive/anxiety symptoms. Journal of Abnormal Psychology, 109(3), 504-511. DOI: 10.1111/j.1745- 6924.2008.00088.x. Ritchie, T. D., Walker, W. R., Marsh, S., Hart, C. i Skowronski, J. J. (2015). Narcissism Distorts the Fading Affect Bias in Autobiographical Memory. Applied Cognitive Psychology, 29(1), 104-114. DOI: 10.1002/acp.3082. Rogers, T. B., Kuiper, N. A. i Kirker, W. S. (1977). Self-Reference and the Encoding of Personal Information. Journal of Personality and Social Psychology, 35(9), 677-688. DOI: 10.1037/0022-3514.35.9.677. Romano, M., Ma, R., Moscovitch, M., i Moscovitch, D. A. (2020). Autobiographical memory bias. W: J. S. Abramowitz i S. M. Blakey (red.), Clinical handbook of fear and anxiety: Maintenance processes and treatment mechanisms (s. 183–202). Washington, DC: American Psychological Association. DOI: 10.1037/0000150-011. Simpson, S. i Sheldon, S. (2019). Testing the Impact of Emotional Mood and Cue Characteristics on Detailed Autobiographical Memory Retrieval. Emotion. Advance online publication. DOI: 10.1037/emo0000603. 33
REINTERPRETACJA POZNAWCZA PRZY TENDENCJI DO POCHOPNEGO WYCIĄGANIA WNIOSKÓW: EKSPLORACJA ZWIĄZKU Z DOŚWIADCZENIAMI PODOBNYMI DO PSYCHOTYCZNYCH
Aleksandra Tuleja
STRESZCZENIE Doświadczenia podobne do psychotycznych, takie jak łagodne urojenia i halucynacje, są subklinicznym zjawiskiem powszechnym w zdrowej populacji (Remberk, 2017). Związany z ich powstawaniem jest styl myślenia zwany pochopnym wyciąganiem wniosków, polegający na zbyt szybkim wyciąganiu wniosków z niewielkiej liczby argumentów, które by je potwierdzały. Reinterpretacja poznawcza jest strategią regulacji emocji, powszechnie uważaną za adaptacyjną, niemniej jednak istnieją dowody na to, iż u osób z tendencją do urojeń, reinterpretacja częściej niż u osób zdrowych wzmaga negatywne emocje. Niniejszy artykuł eksploruje związek między wykorzystywaniem reinterpretacji poznawczej, a doświadczeniami podobnymi do psychotycznych u osób z wysoką tendencją do pochopnego wyciągania wniosków. Potwierdzony został dodatni związek między pochopnym wyciąganiem wniosków, a doświadczeniami podobnymi do psychotycznych, nie udało się jednak znaleźć związku między reinterpretacją poznawczą, a doświadczeniami podobnymi do psychotycznych przy wysokiej tendencji do pochopnego wyciągania wniosków.
34
Wprowadzenie Doświadczenia podobne do psychotycznych (PLEs) to subtelne, subkliniczne objawy, takie jak urojenia czy halucynacje, które dość powszechnie występują w zdrowej populacji (Remberk, 2017). Ich powszechność jest uzasadniona rozumieniem zaburzeń psychotycznych jako kontinuum; samo występowanie symptomów psychotycznych nie musi być koniecznie związane z obecnością zaburzenia. Van Os, Linscott, Myin-Germeys, Delespaul i Krabbendam (2009), w swojej metaanalizie obejmującej 47 prac podają, że 8% populacji dorosłych doświadcza PLEs. Niektórzy autorzy wskazują, że mogą istnieć różne typy doświadczeń psychotycznych: mogą one się wiązać z podatnością na zaburzenia typu psychotycznego lub być niespecyficznym czynnikiem ryzyka dla zaburzeń o charakterze innym niż psychotyczne (Remberk, 2017), manifestacją innych problemów psychicznych, czy cechą zdrowych osób, niezwiązaną ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia zaburzeń (Yung i in., 2009). Zgodnie ze współczesnymi teoriami dotyczącymi powstawania zaburzeń myślenia, osoby doświadczające urojeń mają tendencje do korzystania z pewnego charakterystycznego stylu rozumowania, polegającego na szybkim wyciąganiu wniosków ze zbyt niewielkiej liczby argumentów, które by je potwierdzały (Huq, Garety i Hemsley, 1988). Styl ten nazywany jest „pochopnym wyciąganiem wniosków” (jumping to conclusion bias, JTC; Różycka i Prochwicz, 2013). Wyniki wielu badań wskazują na to, iż JTC związane jest z podatnością na urojenia (Cafferkey, Murphy i Shevlin, 2014; Dudley, John, Young i Over, 1997; Dudley i Over, 2003; Huq i in., 1988). Ilustruje to np. zadanie z koralikami Phillipsa i Edwardsa (1966). W zadaniu tym osobie badanej prezentowane są dwa pojemniki z koralikami w różnych kolorach. Informowana jest ona, że koraliki znajdują się w każdym z pojemników w nierównych proporcjach, odwrotnych względem siebie (np. 60% koralików niebieskich i 40% koralików czerwonych w pierwszym pojemniku, 60% koralików czerwonych i 40% koralików niebieskich w drugim pojemniku). Pojemniki są następnie zakrywane, a badany otrzymuje informację, że losowo wybrany zostanie jeden z nich, i właśnie z niego będą pochodziły koraliki pokazywane po kolei w kolejnej części badania. Osoba badana ma za zadanie wywnioskować, z którego pojemnika pochodzi zestaw pokazywanych koralików; po każdym pokazanym koraliku może również podjąć decyzję, czy wywnioskowała, z którego pojemnika pochodzi seria koralików, czy chce oglądać ich więcej. Mimo tego, iż badany informowany jest, że koraliki wybierane są losowo, w istocie dobierane są one według proporcji kolorów w pojemniku. Nie ma ograniczeń dotyczących ilości koralików, które chce zobaczyć osoba badana. Podczas wykonywania tego zadania, osoby doświadczające JTC, potrzebują zdecydowanie mniej dowodów przemawiających za jakąś decyzją, żeby ją podjąć, w porównaniu z grupą kontrolną. Różycka i Prochwicz (2013) wskazują, iż istnieją przesłanki, by sądzić, że zachowanie to nie jest wynikiem zaburzeń myślenia probabilistycznego, lecz wynika z pewnych błędów, które
pojawiają się podczas procesu zbierania dowodów na rzecz jakiejś decyzji (Dudley i Over, 2003). Zwracają również uwagę na to, iż wśród osób skłonnych do JTC występuje też tendencja do pomijania wcześniej zebranych danych, gdy pojawiają się nowe, przeciwstawne. Badacze akcentują fakt, że osoby doświadczające urojeń nie mają fundamentalnie problemów z myśleniem logicznym; utrzymywane przez nie, nietypowe poglądy czy przekonania w samej swej budowie są bardzo spójne. Od osób niedoświadczających urojeń różnią się więc skłonnością do JTC. Zdaniem tych autorów, ludzie doświadczający urojeń cechują się sposobem rozumowania, który dąży do potwierdzania postawionych hipotez. Ten sposób rozumowania jest naturalny dla osób bez urojeń zazwyczaj w sytuacjach związanych z zagrożeniem. Jako że osoby z zaburzeniami myślenia dostrzegają zagrożenie częściej niż inni, ten sposób myślenia jest w ich wypadku rozszerzony także na materiał neutralny (Dudley i Over, 2003). Istnieje wiele dowodów na to, że lęk wpływa na powstawanie urojeń (np. Lincoln, Lange, Burau, Exner i Moritz, 2010; Thewissen i in., 2011). Można przypuszczać, że tym, co pośredniczy pomiędzy lękiem a tworzeniem urojeń, jest regulacja emocji: skuteczna regulacja może doprowadzić do zmniejszenia się ideacji, podczas gdy regulacja wykorzystana nieadaptacyjnie może ją wywołać lub zwiększyć. Jako że osoby podatne na doświadczenia podobne do psychotycznych mają do dyspozycji mniej strategii regulujących emocje (Westermann i Lincoln, 2011), dla tendencji do urojeń największe znaczenie mają dwie z nich: tłumienie ekspresji emocjonalnej (expressive suppression) oraz poznawcza reinterpretacja sytuacji emocjorodnej (reappraisal) (Westermann, Rief i Lincoln, 2014). Wedle tendencji występujących w literaturze przyjęło się, iż tłumienie ekspresji emocjonalnej jest z natury nieadaptacyjne i kontrproduktywne, reinterpretacja zaś należy do strategii adaptacyjnych, będących czynnikiem obronnym wobec zaburzeń (Aldao, Nolen-Hoeksema i Schweizer, 2010; Bonanno i Burton, 2013). Troy, Shallcross i Mauss (2013) zwracają jednak uwagę na fakt, iż żaden proces regulacji emocji nie jest w całości i zawsze adaptacyjny (Lazarus, 1993) i podkreślają kontekstualne znacznie sytuacji w której aplikowana jest dana strategia regulacji. Bonanno i Burton (2013) wskazują na potrzebę utworzenia konstruktu teoretycznego w postaci elastycznej regulacji emocji (regulatory flexibility), który zawierałby w sobie kontekst sytuacyjny. Reinterpretacja jest wyprzedzającą powstanie emocji poznawczą strategią regulacji, polegającą na ponownej ocenie sytuacji w celu zmiany emocji, którą dana sytuacja miała wywołać. Nasuwa się więc wniosek, iż ponowna ocena nie musi być koniecznie adaptacyjna. W badaniach Troy i in. (2013) zdolność do reinterpretacji sytuacji emocjorodnej wiązała się z większą depresyjnością u osób, które doświadczały potencjalnie kontrolowalnej sytuacji stresowej. U osób z tendencją do wyciągania pochopnych wniosków i potwierdzania hipotez o zagrożeniu, reinterpretacja sytuacji może utworzyć urojeniowe oceny i zamiast pożądanego efektu
regulacji negatywnych emocji skutek będzie odwrotny. Westermann i in. (2014) wskazują na to, iż osoby mające tendencje do urojeń wykazują trudności w stosowaniu strategii reinterpretacji, gdyż częściej niż u osób zdrowych skutkuje ona wzmożeniem negatywnych emocji. Hipotezy Opierając się na przytoczonych przesłankach teoretycznych, postawiono następujące hipotezy: H1. Występuje istotny, dodatni związek między JTC, a doświadczeniamipodobnymi do psychotycznych. H2. U osób z dużym nasileniem JTC wystąpi istotny i dodatni związek pomiędzy reinterpretacją poznawczą, a doświadczeniami podobnymi do psychotycznych. Osoby badane W badaniu wzięło udział 176 osób, w tym 105 kobiet i 71 mężczyzn. Po korekcie danych i usunięciu z ich zbioru osób zażywających narkotyki czy ze zdiagnozowaną chorobą psychiczną pozostało 118 osób (57 kobiet; Mwiek = 20,42; SDwiek = 5,20 oraz 61 mężczyzn; Mwiek = 21,21; SDwiek = 5,58). Badani byli studentami rekrutowanymi z różnych uczelni wyższych: Uniwersytetu Jagiellońskiego (kierunki: psychologia, prawo, stosunki międzynarodowe oraz studenci Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych); Uniwersytetu Śląskiego (kierunek: psychologia); Akademii Górniczo-Hutniczej (Wydział Informatyki, Elektroniki i Telekomunikacji); Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie (kierunek: filologia angielska). Rekrutowani byli również uczniowie klasy 4 PLP Zespołu Państwowych Placówek Kształcenia Plastycznego im. Jana Cybisa w Opolu. Ankieta internetowa była rozsyłana do zamkniętych grup na platformie Facebook. Materiały i procedura Ankieta internetowa została utworzona na platformie Google Forms. W celu pomiaru JTC użyty został kwestionariusz DACOBS (Davos Assessment of Cognitive Biases Scale), który składa się z 42 pytań, mierzących siedem różnych typów błędów myślenia, między innymi pochopne wyciąganie wniosków. Podczas analizy wykorzystywana była podskala JTC licząca 6 itemów. Badania wykazały, że jej rzetelność wynosi α Cronbacha = 0,60 (Prochwicz i Kłosowska, 2017). Odpowiedzi zaznaczane były na siedmiostopniowej skali Likerta. Polska wersja skali charakteryzuje się akceptowalną rzetelnością α Cronbacha = 0,80 (Gaweda, Prochwicz i Cella, 2015). Doświadczenia podobne do psychotycznych mierzono za pomocą kwestionariusza PDI (Peters et al. Delusion Inventory). Badani mieli za zadanie ustalić, czy pytania ich dotyczą, a w przypadku odpowiedzi pozytywnej określić w pięciostopniowej skali Likerta odczuwany niepokój, częstość rozmyślania oraz poczucie, że dane twierdzenia są prawdziwe. Częstość stosowania reinterpretacji sprawdzał Kwestionariusz Regulacji Emocji. To narzędzie oryginalnie składa się z dziesięciu pytań mierzących dwie strategie regulacji emocji: supresję oraz reinterpretację poznawczą. W badaniu wykorzystano jedynie pytania
35
Średnia
Statystyka
Błąd standardowy
6,66
0,29
Odchylenie 3,16 standardowe Doświadczenia Minimum podobne do psychotycznych Maksimum
0,00 15,00
Skośność
0,22
0,22
Kurtoza
-0,28
0,44
Średnia
27,03
0,75
Odchylenie 8,14 standardowe Reinterpretacja poznawcza
Minimum
6,00
Maksimum
42,00
Skośność
-0,58
0,22
Kurtoza
-0,06
0,44
Średnia
26,53
0,75
Odchylenie 5,12 standardowe Pochopne wyciąganie wniosków
Minimum
6,00
Maksimum
39,00
Skośność
-0,42
Kurtoza
1,24
mierzące reinterpretację poznawczą (kolejno 1, 3, 5, 7, 8 i 10). Rzetelność kwestionariusza została potwierdzona na poziomie: α Cronbacha = 0,85 (Prochwicz i Gawęda, 2015). Na końcu ankiety została zamieszczona metryczka mająca na celu ustalić, czy osoba badana ma zdiagnozowaną chorobę psychiczną lub czy jest w grupie ryzyka, również aby oddzielić osoby, które zażywały narkotyki przez ostatnie pół roku. Wyniki Analiza kształtu rozkładu zmiennych JTC, doświadczeń podobnych do psychotycznych oraz reinterpretacji (reappraisal) za pomocą testu Shapiro-Wilka wykazała, że w przypadku reinterpretacji, rozkład w stopniu istotnym statystycznie odstaje od normalnego (p < 0,01) i ma on cechy rozkładu o ujemnej skośności. W związku z tym w przypadku tej zmiennej w dalszych analizach wykorzystano testy nieparametryczne. Statystyki opisowe poszczególnych zmiennych zostały przedstawione w Tabeli 1. W pierwszej kolejności obliczony został związek pomiędzy JTC a doświadczeniami podobnymi do psychotycznych. Analiza wykazała istotny statystycznie związek między zmiennymi: r = 0,25; p < 0,01. Aby ustalić podział grup na niski i wysoki poziom JTC obliczona została mediana (Mdn = 26,5). W ten sposób
36
powstały dwie grupy, obie o liczebności 59 osób. Następnie obliczony został współczynnik korelacji rho-Spearmana pomiędzy wskaźnikiem doświadczeń podobnych do psychotycznych a reinterpretacją poznawczą w grupie z podwyższonym poziomem JTC: rs = 0,136, p = 0,304. Korelacja okazała się być nieistotna statystycznie. Obliczony został również współczynnik korelacji rhoSpearmana pomiędzy wskaźnikiem PLEs a reinterpretacją poznawczą dla grupy ze słabym JTC: rs = 0,073, p = 0,583. Korelacja nie była istotna statystycznie. Dyskusja Potwierdzona została hipoteza o istotnym, dodatnim związku między JTC a doświadczeniami podobnymi do psychotycznych, co jest spójne z wynikami dostarczanymi przez literaturę (Cafferkey i in., 2014; Dudley i in., 1997; Dudley i Over, 2003; Fine, Gardner, Craigie i Gold, 2007; Garety i Freeman, 1999; Huq i in., 1988; Różycka i Prochwicz, 2013).Wbrew temu, czego się spodziewano, u osób z podwyższonym poziomem JTC nie wykryto jednak istotnego i dodatniego związku pomiędzy reinterpretacją poznawczą i doświadczeniami podobnymi do psychotycznych. Przyczyną mógł być stosunkowo niski poziom jak i niewielka wariancja JTC w grupie wyróżnionej ze względu na wysoki poziom tej zmiennej (M = 30,58; SDM = 0,37). Niewykluczone, że badania przeprowadzone na próbie klinicznej o wyższym poziomie JTC dostarczyłyby odmiennych wniosków. Westermann, Kesting i Lincoln (2012) w swoim modelu regulacji emocji w urojeniach argumentują, iż przede wszystkim poziom stresu determinuje wpływ błędów myślenia na nieudaną reinterpretację poznawczą, co zgadza się z wnioskami wysuniętymi przez Troy i in. (2013). Ford i Troy (2019) zwracają również uwagę na to, iż sama reinterpretacja wymaga zmierzenia się z sytuacją rodzącą stres, co może postawić podmiot we wrażliwej sytuacji. Sugeruje to, iż poziom stresu mógłby być kluczowy dla udanej bądź nieudanej reinterpretacji poznawczej. W przyszłych badaniach należałoby uwzględnić dodatkowo miary kontrolujące poziom stresu. Ograniczeniem obecnych badań były przede wszystkim miary samoopisowe podatne na m.in. tendencję do samoprezentacji oraz trudności z wglądem. Badania miały charakter korelacyjny i poprzeczny, co uniemożliwia formułowane wniosków przyczynowo-skutkowych; zostały również przeprowadzone na homogenicznej próbie studentów, co ogranicza możliwość generalizacji wyników na całą populację oraz grupy kliniczne. Poważną przeszkodą było również nieuwzględnienie poziomu stresu jako jednego ze wskaźników i należałoby go uwzględnić w przyszłych badaniach. Pomiar przeskakiwania do konkluzji mógłby zostać przeprowadzony poprzez miary behawioralne, takie jak zadanie z koralikami (Huq, Garety i Hemsley, 1988). Kierunkiem eksploracji w przyszłości byłyby również badania eksperymentalne, podłużne, czy włączenie do badań osób z grupy klinicznej.
Literatura cytowana: Aldao, A., Nolen-Hoeksema, S. i Schweizer, S. (2010). Emotion-regulation strategies across psychopathology: A meta-analytic review. Clinical Psychology Review, 30(2), 217–237. Bonanno, G. A. i Burton, C. L. (2013). Regulatory Flexibility: An Individual Differences Perspective on Coping and Emotion Regulation. Perspectives on Psychological Science, 8(6), 591–612. Cafferkey, K., Murphy, J. i Shevlin, M. (2014). Jumping to conclusions: The association between delusional ideation and reasoning biases in a healthy student population. Psychosis, 6(3), 206–214. Dudley, R. E. J., John, C. H., Young, A. W. i Over, D. E. (1997). Normal and abnormal reasoning in people with delusions. British Journal of Clinical Psychology, 36(2), 243–258. Dudley, R. E. J. i Over, D. E. (2003). People with delusions jump to conclusions: A theoretical account of research findings on the reasoning of people with delusions. Clinical Psychology and Psychotherapy, 10(5), 263–274. Fine, C., Gardner, M., Craigie, J. i Gold, I. (2007). Hopping, skipping or jumping to conclusions? Clarifying the role of the JTC bias in delusions. Cognitive Neuropsychiatry, 12(1), 46–77. Ford, B. Q. i Troy, A. S. (2019). Reappraisal Reconsidered: A Closer Look at the Costs of an Acclaimed EmotionRegulation Strategy. Current Directions in Psychological Science, 28(2), 195–203. Garety, P. A. i Freeman, D. (1999). Cognitive approaches to of theories and evidence. British Journal of Clinical Psychology, 38(2), 113–154.
delusions:
A
critical
review
Gaweda, Ł., Prochwicz, K. i Cella, M. (2015). Cognitive biases mediate the relationship between temperament and character and psychotic-like experiences in healthy adults. Psychiatry Research, 225(1–2), 50–57. Huq, S. F., Garety, P. A. i Hemsley, D. R. (1988). Probabilistic Judgements in and Non-Deluded Subjects. The Quarterly Journal of Experimental Psychology Section A, 40(4), 801–812.
Deluded
Lazarus, R. S. (1993). Coping theory and research: Past, present, and future. Fifty years of the research and theory of RS Lazarus: An analysis of historical and perennial issues. Psychosomatic Medicine, 55, 366–388. Lincoln, T. M., Lange, J., Burau, J., Exner, C. i Moritz, S. (2010). The effect of state anxiety on paranoid ideation and jumping to conclusions. An experimental investigation. Schizophrenia Bulletin, 36(6), 1140–1148. Phillips, L. D. i Edwards, W. (1966). Conservatism in a simple probability inference task. Journal of Experimental Psychology. Prochwicz, K. i Kłosowska, J. (2017). Attentional focus moderates the relationship between attention to threat bias and delusion-like experiences in healthy adults. European Psychiatry, 39, 27–32. Prochwicz, Katarzyna i Gawęda, Ł. (2015). Analiza czynnikowa i ocena rzetelnos̈ci polskiej wersji Skali Urojeń Peters i wsp. oraz częstotliwos̈ć występowania dos̈wiadczeń podobnych do urojeń w populacji polskiej. Psychiatria Polska, 49(6), 1203–1222. Remberk, B. (2017). Znaczenie kliniczne doznań podobnych do psychotycznych u dzieci i młodzieży. Psychiatria Polska, 51(2), 271–282. Różycka, J. i Prochwicz, K. (2013). Rola zjawiska przedwczesnego wnioskowania w powstawaniu urojeń. = The role of the jumping to conclusion bias in delusions formation. Psychiatria Polska, 47(6), 1041–1050. Thewissen, V., Bentall, R. P., Oorschot, M., À Campo, J., Van Lierop, T., Van Os, J. i Myin-Germeys, I. (2011). Emotions, self-esteem, and paranoid episodes: An experience sampling study. British Journal of Clinical Psychology, 50(2), 178– 195. Troy, A. S., Shallcross, A. J. i Mauss, I. B. (2013). A Person-by-Situation Approach to Emotion Regulation: Cognitive Reappraisal Can Either Help or Hurt, Depending on the Context. Psychological Science, 24(12), 2505–2514. Van Os, J., Linscott, R. J., Myin-Germeys, I., Delespaul, P. i Krabbendam, L. (2009). A systematic review and metaanalysis of the psychosis continuum: evidence for a psychosis proneness–persistence–impairment model of psychotic disorder. Psychological Medicine, 39(2), 179–195. 37 .
PROBLEMATYKA PSYCHOTERAPII ZABURZEŃ OSOBOWOŚCI W WARUNKACH WIĘZIENNYCH NA PRZYKŁADZIE ZABURZENIA OSOBOWOŚCI Z POGRANICZA ORAZ ANTYSPOŁECZNEGO ZABURZENIA OSOBOWOŚCI
Klementyna Zaręba, Magdalena Kubacka, Helena Walasz, Oliwia Nencka
STRESZCZENIE Niniejszy artykuł ma na celu przybliżenie problemu oddziaływań terapeutycznych w warunkach penitencjarnych w stosunku do pacjentów z zaburzeniami osobowości. W naszej pracy skupiłyśmy się na zaburzeniu osobowości z pogranicza (BPD) i antyspołecznym zaburzeniu osobowości (ASPD) ze względu na ich częste współwystępowanie oraz trudności w procesie terapeutycznym wynikające z natężenia i charakterystyki ich objawów. Wskazujemy na trzy aspekty istotne w rozważaniach dotyczących efektywności terapii w jednostkach penitencjarnych: wątpliwej diagnostyki, z której mogą wynikać liczne nieprawidłowości, negatywnego wpływu środowiska więziennego oraz podejścia terapeutów do pracy z osadzonymi. Zwracamy również uwagę na utrudnienia w nawiązaniu relacji terapeutycznej oraz brak zaangażowania pacjenta w proces terapeutyczny, które bezpośrednio wpływają na niską efektywność terapii.
38
Zaburzenie osobowości typu borderline (dalej: BPD), zwane również osobowością z pogranicza, definiowane jest jako dominujący wzorzec zachowania, który charakteryzuje się: niestabilnym obrazem własnej osoby, zaburzeniami w obszarze kontaktów interpersonalnych, zmiennością w zakresie reakcji emocjonalnych oraz znaczną impulsywnością (Butcher, Hooley i Mineka, 2017). Zmiany wartości, celów oraz własnych opinii wynikają z niestabilnego obrazu siebie (Kuczyńska, 2002). Chwiejność występuje również w obszarach takich jak poczucie własnej wartości czy ocena własnych możliwości, co jest zjawiskiem trudnym do zaakceptowania z punktu widzenia podmiotu. Niestabilność emocjonalna zależy od warunków zewnętrznych (Butcher, Hooley i Mineka, 2017). Charakteryzuje się ona intensywnymi, gwałtownymi oraz bardzo zmiennymi reakcjami emocjonalnymi w odpowiedzi na bodźce. Impulsywność, jaką cechują się osoby z BPD, często prowadzi do nieobliczalnych, autodestrukcyjnych zachowań np. prób samobójczych o charakterze manipulacyjnym. Aspekt ten wiąże się z nawiązaniem i przebiegiem relacji interpersonalnych, gdyż osoby z BPD często idealizują najbliższych, przez co później doznają rozczarowań, które prowadzą do bardzo gwałtownych i burzliwych zachowań skierowanych w ich stronę (Gunderson, Zanarini i Kisiel, 1995, za: Butcher i in., 2017; Lieb, Zanarini, Schmahl, Linehan i Bohus, 2004, za: Butcher, Hooley i Mineka, 2017). Takie postępowanie najprawdopodobniej wynika z lęku przed odrzuceniem (Ogłodek i Araszkiewicz, 2011). Zaburzenie osobowości typu borderline najczęściej ma swój początek w adolescencji lub wczesnej dorosłości (Kuczyńska, 2002) i dotyka przede wszystkim kobiety (Mandal i Kocur, 2013; Skodal, Gunderson, Pfohl, Widiger, Livesly i Siever, 2002, za: Wrońska, 2007). Jednym z zaburzeń często współwystępujących z BPD jest antyspołeczne zaburzenie osobowości (dalej: ASPD) (Butcher, Hooley i Mineka, 2017). Jest ono związane ze skłonnością do lekceważenia oraz naruszania norm prawnych. Osoby te cechuje agresywne, kłamliwe zachowanie pozbawione wyrzutów sumienia. Często wpadają one w gniew, działają impulsywnie i nieodpowiedzialnie, lekceważąc bezpieczeństwo zarówno swoje, jak i innych osób. Bardzo często jednostki z zaburzeniem antyspołecznym charakteryzuje uzależnienie od alkoholu oraz substancji psychoaktywnych (Taylor i Lang, 2006, za: Butcher, Hooley i Mineka, 2017). Szacuje się, iż w populacji zaburzenie antyspołeczne w większym stopniu dotyczy mężczyzn niż kobiet (Hare, Nuemann i Widiger, 2012, za: Butcher, Hooley i Mineka, 2017). Bardzo często ASPD można spotkać wśród więźniów - ocenia się, że w zakładach penitencjarnych przebywa od 20% do 70% osób z tym zaburzeniem (Skoczek, 2019). Najczęstszymi przestępstwami, które popełniają zarówno osoby z zaburzeniem antyspołecznym, jak i borderline, jest zaleganie z alimentami, a także znęcanie się nad bliskimi osobami (Skoczek, 2019). Omawiając problematykę psychoterapii w ośrodkach penitencjarnych, warto zwrócić uwagę na rozbieżność celów resocjalizacji i psychoterapii. Głównym celem
tej pierwszej jest redukcja przestępczości, natomiast drugiej - pomoc podmiotowi i subiektywna poprawa jego samopoczucia (Bertrand-Godfrey i Loewenthai, 2012, za: Farrant, 2012). Nawet jeśli obie z tych form oddziaływań polegają na wyposażeniu jednostki w adaptacyjne strategie radzenia sobie, psychoterapia daje o wiele więcej swobody pacjentowi. Pytanie brzmi: na ile jest to możliwe, biorąc pod uwagę szereg niesprzyjających temu czynników w kontekście więziennym? Pierwszym napotykanym problemem są trudności diagnostyczne w warunkach więziennych. Ze względu na ograniczony lub niemożliwy dostęp do oddziaływania psychologicznego w warunkach wolnościowych, wynikający z przebywania w dysfunkcyjnym środowisku, pierwsze doświadczenia z psychoterapią osadzeni zyskują najczęściej właśnie w więzieniu, ale w stopniu ograniczonym (Durcan, 2008, Farrant, 2012). W związku z niewystarczającymi lub nieefektywnie dystrybuowanymi środkami finansowymi przeznaczanymi na rozwój placówek korekcyjnych i zwiększenie liczby specjalistów w obrębie personelu, możliwość spotkania z psychologiem-diagnostą jest często utrudniona i ograniczona do osób, których problemy (najczęściej behawioralne) stanowią bezpośrednie zagrożenie (Durcan, 2008; Reingle Gonzales i Connell, 2014). Taki stan rzeczy jest alarmujący, gdyż zgodnie z wynikami badań statystycznych 10-15% populacji więziennej w USA oraz Europie zmaga się z problemami psychicznymi (czterokrotnie więcej, niż na wolności, por. m.in. Adams i Ferrandino, 2008; Torrey, Kennard, Eslinger, Lamb i Pavle, 2010; WHO, 2014). Jednak mniej niż 50% osób odbywających wyrok, które zgłosiły się z już otrzymaną diagnozą, otrzymuje możliwość kontynuacji leczenia w obrębie placówki (Reingle, Gonzales i Connell, 2014). Zgodnie z raportem WHO, wskaźnik samobójstw wśród osadzonych w europejskich więzieniach jest dziesięciokrotnie wyższy niż u osób niekaranych (Durcan i Zwemstra, 2014). Można więc przypuszczać, iż większość problemów psychicznych więźniów oraz więźniarek pozostaje niezdiagnozowana lub niedostatecznie nieuwzględniona w programie oddziaływania. Sami więźniowie pośród czynników, które ich zdaniem negatywnie wpływają na ich samopoczucie, wymieniają brak zaufanej osoby, z którą mogliby porozmawiać i przepracować traumatyczne wspomnienia, a także trudność w dostępie do usług zdrowotnych, w tym terapii (Durcan, 2008). Co więcej, zdiagnozowanie ASPD wymaga dowodów stwierdzających zaburzenia zachowania w okresie dziecięcym lub nastoletnim (Edens, Kelley, Lilienfeld, Skeem i Douglas, 2015) zgodnie z kryterium DSM-V, którego spełnienie - z powodu braku dokumentacji lub wcześniejszej interwencji- również jest utrudnione. Może kreować to dwa hipotetyczne problemy diagnostyczne: niedoreprezentowanie lub nadreprezentowanie osób z zaburzeniem ASPD w populacji więziennej (Edens, Kelley, Lilienfeld, Skeem i Douglas, 2015). Opisane wyżej trudności diagnostyczne oraz wiążące się z nimi trudności w oszacowaniu rozpowszechnienia ASPD w populacji więziennej, może być problematyczne przy opracowywaniu skutecznego, optymalnego
programu oddziaływania względem antyspołecznego zaburzenia osobowości. Podobne trudności napotyka się w diagnozie BPD. Stwierdzono nadreprezentację diagnoz BDP u sprawczyń przestępstw, co wynika z dobrze udokumentowanych uprzedzeń płciowych w diagnozach zaburzeń osobowości w populacji ogólnej (Kutchins i Kirk, 1997, za: Clark i Loewenthal, 2012). Co więcej, symptomy uznawane za kryteria diagnozy BPD są niestabilne, co budzi wiele wątpliwości dotyczących trafności diagnozy, a w konsekwencji, zasadności wybranego modelu oddziaływania psychoterapeutycznego. Psychoterapia jest najbardziej efektywna, kiedy psychoterapeuta oraz pacjent współpracują ze sobą, co nie bez powodu ujmowane jest w kontrakcie (Ross, Ward i Polaschek, 2008). Warunki więzienne znacznie ograniczają jej stosowalność, ponieważ każde oddziaływanie psychoterapeutyczne jest z góry narzucone więźniowi przez program. Nie ma więc mowy o dobrowolności wzięcia udziału w psychoterapii, a uzyskanie koniecznego dla jej skuteczności przymierza terapeutycznego (ang. therapeutic alliance), które polega na aktywnym uczestnictwie i zaangażowaniu więźnia w proces, w warunkach penitencjarnych jest znacznie utrudnione. Większość osób osadzonych, niezależnie od postawionej diagnozy, prezentuje opór i agresję względem personelu więziennego i psychoterapeutów, a także przekonanie o braku potrzeby jakichkolwiek działań terapeutycznych (Łuczak, 2014; Orzeł - Górniak, 2013). Jak pokazują badania przeprowadzone w Zakładzie Karnym we Wronkach, skazani nie chcą uczestniczyć w terapiach, zatem nie ma możliwości, aby oddziaływania terapeutyczne przyniosły oczekiwane efekty, zwłaszcza jeśli nie ma mowy o systematyczności (Orzeł - Górniak, 2013). Co istotne, obserwuje się występowanie trudności w zawarciu przymierza terapeutycznego w przypadku pacjentów z diagnozą ASPD i BPD, a są to zaburzenia najczęściej diagnozowane wśród więźniów (Straus i in., 2006, Skoczek, 2019). Względem psychoterapeutów osoby z BPD stosują techniki manipulacyjne: kłamanie, wymuszanie, samouszkadzanie czy groźby, co implikuje problemy w kontaktach interpersonalnych i w zawarciu przymierza terapeutycznego (Mandal i Kocur, 2013). Skłonność do manipulowania, agresywny stosunek do personelu więziennego oraz instrumentalne podejście do terapii występują również u pacjentów z diagnozą ASPD, jednak zachowania te nie są intencjonalne i złośliwe w odróżnieniu od zaburzenia BPD. Wynikają one z głębokiego przeświadczenia o braku potrzeby uczestnictwa w terapii i oporu pacjentów z ASPD. Traktując terapię jako grę, nie budują z terapeutą relacji, która mogłaby pomóc im w ,,procesie leczenia”; ponadto doskonale udają poprawę swojego stanu zdrowia (Mandal, Kocur, 2013; Orzeł - Górniak, 2013). Biorąc pod uwagę długość wyroków, wielość zaburzeń oraz poziom intelektu niektórych więźniów, skuteczność procesu uspołeczniania i leczenia jest niezwykle utrudniona w porównaniu do osób przebywających na wolności (Łuczak, 2014). Harvey i Smedley (2010, za: Farrant, 2012) wprost opisują więzienia jako ,,środowiska niskiego zaufania”, czyli braku zaufania więźniów
39
w stosunku do personelu więzienia. Nie facylituje to zmiany, uważanej za cel terapii. Co więcej, według raportu Corstona (2007), system penalny, a w tym działalność psychoterapeutów więziennych, jest zaprojektowana głównie z myślą o mężczyznach i z pominięciem potrzeb więźniarek, co ma również negatywny wpływ na efektywność terapii. Ujmując problem z innej strony, wiele oddziaływań terapeutycznych zaprojektowano w obrębie historycznie uwarunkowanych uprzedzeń na temat przestępców płci męskiej, dlatego są one dostosowane wyłącznie do ich potrzeb i ich czynników ryzyka (Carston, 2007; Smart, 1985; Heidensohn, 1985; Cavadino i Dignan, 2007, za: Clark i Loewenthal, 2012). Jak możemy się domyślać, również warunki penitencjarne nie sprzyjają powodzeniu terapii, mogą wręcz nasilać zaburzenia, z którymi osadzeni już się borykają (Ciosek, 2001, za: Orzeł - Górniak, 2013). Karpman zaproponował teorię w ramach której relacje między konkretnymi stronami są ujęte w postaci tzw. Trójkąta Dramatycznego (1968), gdzie więzień staje się ofiarą, psychoterapeuta - wybawcą, a funkcjonariusze sprawcami szkody (Farrant, 2012). W zależności od swojego doświadczenia, bieżących spostrzeżeń i stosunku do innych osób, zaangażowani w relację mogą ,,wymieniać się rolami” (Karpman, 1968). Taką dynamikę relacji w kontekście psychoterapii w warunkach więziennych zaobserwował Gordon (2009, za: Farrant, 2012). Psychoterapeuci postrzegają więźniów z zaburzeniami osobowości jako ,,uszkodzonych”, a przeprowadzanie psychoterapii jako osobiste wyzwanie. Choć długoterminowe cele pomocy jawią się im jako nieosiągalne, to jednak każda obserwowana zmiana jest
40
traktowana jako potwierdzenie własnej wyjątkowości (Farrant, 2012). W taki sposób mówi o tym Rob: ,,Wiesz, tak dla mnie osobiście, to jest praca z kimś, kto jest uszkodzony, kto ma swojego rodzaju, wiesz; większość ludzi, z którymi pracuję, ma jakieś zaburzenie osobowości, erm, więc dla mnie takie wywołanie jakiejś zmiany jest dosyć satysfakcjonujące [...]” (Farrant, 2012, s. 92). Z kolei Barbara wypowiada się o pracy w więzieniu w taki sposób: ,,Interesującą rzeczą o więzieniu jest oczywiście to, że są (te przypadki) bardziej intensywne i to wiesz, przez co, um, bo na zewnątrz możesz ,,dostać” jakąś znudzoną żonę albo emerytowanego biznesmena, czy coś, a tutaj to jest przemoc i krew i tego typu rzeczy, i wiesz, możesz się w to wgryźć. No i 80% tych osób ma zaburzenia osobowości jednego lub drugiego rodzaju, także możesz się temu poświęcić i masz dzięki temu zagwarantowany interesujący czas [...]”(Farrant, 2012, s. 89). Biorąc pod uwagę przytoczone wyżej argumenty, pomoc psychologiczna w warunkach więziennych jawi się jako trudna nie tylko dla psychoterapeutów, ale także instytucji planujących programy oddziaływania. Nasze wnioski w zakresie problematyki psychoterapii zaburzeń osobowości w warunkach więziennych sprowadzić można do trzech podstawowych aspektów: 1) trudności diagnostycznych; 2) środowiska, które (z wielu wymienionych wcześniej przyczyn) nie facylituje pożądanej zmiany; a także 3) podejścia psychoterapeutówdo wykonywanej przez siebie pracy. Należałoby je ująć przy programowaniu optymalnych oddziaływań psychologicznychw przyszłości.
Literatura cytowana: Adams, K. i Ferrandino, J. (2008). Managing Mentally Ill Inmates in Prisons. Criminal Justice and Behavior, 35(8), 913–927. Butcher, J. N., Hooley, J. M. i Mineka, S., 2017. Psychologia zaburzeń: DSM-5. Sopot: GWP. Clark, D. i Loewenthal, D. (2012). Phototherapy in Prisons. Literature www.phototherapyeuropeinprisons.eu/files/3014/1407/7300/PIP_Literature_Review.pdf
Review.
Źródło:
http://
Corston, J. (2007). The Corston Report: A Review of Women with Particular Vulnerabilities in the Criminal Justice System. London: Home Office. Cwalina, E. (2007). Przegląd terapii poznawczo-behawioralnych stosowanych w leczeniu zaburzeń osobowości typu borderline. Psychoterapia, 2 (141), 41 - 55. Durcan, G. (2008). From the nside: Experiences of Prison Mental Care. London: Sainsbury Centre for Mental Health. Durcan, G. i Zwemstra, J. C. (2014). Mental health in prison. W: S. Enggist, L. Møller, G. Galea i C. Udesen (red.), Prisons and health (s. 87-95). Kopenhaga: WHO Regional Office for Europe. Edens, J. F., Kelley, S. E., Lilienfeld, S. O., Skeem, J. L. i Douglas, K. S. (2015). DSM-5 antisocial personality disorder: Predictive validity in a prison sample. Law and Human Behavior, 39(2), 123. Farrant, B. (2012). A counselling psychology perspective on the experiences of therapists working with clients convicted of crime. Źródło: https://openaccess.city.ac.uk/id/eprint/2424/. Fazel, S., Benning, R. i Danesh, J. (2005). Suicides in male prisoners in England and Wales, 1978–2003. The Lancet, 366(9493), 1301–1302. Karpman, S. (1968). Fairy tales and script drama analysis. Transactional Analysis Bulletin, 7(26),39-43. Kuczyńska, A. (2002). Opis zaburzeń osobowości typu borderline według DSM-IV. Czasopismo Psychologiczne, 2, 177-185. Łuczak, K. (2014). Niepsychotyczne zaburzenia psychiczne wśród recydywistów penitencjarnych. Przegląd prawniczy ekonomiczny i społeczny, 2 , 27-37. Mandal, E. i Kocur, D. (2013). Makiawelizm i taktyki manipulacji podejmowane przez pacjentów z zaburzeniem osobowości typu borderline w życiu codziennym i podczas terapii. Psychiatria Polska, 47, 667-678. Ogłodek, E. i Araszkiewicz, A. (2011). Główne kierunki badań nad przyczynami warunkującymi powstawanie zaburzeń osobowości „z pogranicza”. Polski Merkuriusz Lekarski, 186(31), 252-255. Orzeł-Górniak, M. (2013). Antyspołeczne zaburzenia osobowości a skuteczność oddziaływań terapeutycznych i resocjalizacyjnych. W D. Sobczak A. (red.), Rozwój i jego wspieranie w perspektywie rehabilitacji i resocjalizacji (s. 203 - 219). Łódź: Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego. Reingle Gonzales, J. M. i Connell, N. M. (2014). Mental Health of Prisoners: Identifying Barriers to Mental Health Treatment and Medication Continuity. American Journal of Public Health, 104 (12), 2328-2333. Ross, E., Polaschek, D. i Ward, T. (2008). The therapeutic alliance: A theoretical revision for offender rehabilitation. Aggression and Violent Behavior, 13, 462-480. Skoczek, A. (2019). Cechy osobowości sprawców różnych typów przestępstw (Master's thesis). Strauss, J. L., Hayes, A. M., Johnson, S. L., Newman, C. F., Brown, G. K., Barber, J. P., Laurenceau, J.-P. i Beck, A. T. (2006). Early alliance, alliance ruptures, and symptom change in a nonrandomized trial of cognitive therapy for avoidant and obsessive–compulsive personality disorders. Journal of Consulting and Clinical Psychology, 74, 337−345. Torrey, E. F., Kennard, S. A. D., Eslinger, S. D., Lamb, R. i Pavle, J. (2010). More mentally ill persons are in jails and prisons than hospitals: a survey of the states. Źródło: https://www.treatmentadvocacycenter.org/storage/ documents/final_jails_v_hospitals_study.pd
41