SILVA-NATURA-ECOLOGIA NR(12)

Page 1

Nยบ12


Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl. Po wpisaniu hasła „silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy. Ważność kuponu od 1 października do 31 grudnia 2016. współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl e-mail: biuro@sylveco.pl

SYLVECO Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: ul. Załęska 93, 35-322 Rzeszów tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34 fax: (17) 771 38 35 e-mail: biuro@sylveco.pl współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl

SILVA-NATURA-ECOLOGIA katalog pełen naturalnych inspiracji Wydanie jesienne Opracowanie: Teksty: Klaudia Bogacz, Karolina Bożek, Agnieszka Parachoniak, Elżbieta Typek, Joanna Typek, Natalia Żurek. Rysunki: Katarzyna Typek Skład: Daniel Rodriguez Enriquez, Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikacja bez zgody autora zabronione.


I nadeszła już jesień…Pora roku, która nosi w sobie jeszcze przebłyski lata, ale też i zapowiedź zimniejszego sezonu.To ostatnia chwila na długie kontakty z przyrodą i czerpanie z niej energii tak potrzebnej do dobrego samopoczucia oraz zdrowia! Dlatego w tym numerze zachęcamy do przytulania się do drzew, jogi lub odnalezienia innej metody, która pozwoli nam na lepszy kontakt z własnym „ja”. Zachęcamy również do zwrócenia uwagi jak dbać o odporność, a także do kulinarnych szaleństw z wykorzystaniem cytryny, dzikich owoców lub przygotowywaniem rogali na dzień św. Marcina. Oczywiście nie zapominajmy również o zewnętrznej pielęgnacji ciała, koniecznie naturalnej!



Cytryna

Pochodzące z Azji PołudniowoWschodniej oraz Chin cytrusy, uprawiano już w czasach prehistorycznych. Rozprzestrzeniając się, najpierw trafiły do Indii i Arabii, a następnie do krajów leżących blisko Morza Śródziemnego.Wśród nich

znalazła się także bardzo popularna i powszechnie używana dzisiaj cytryna. Cytryna zwyczajna, a w zasadzie drzewo cytrynowe, należy do rodziny roślin rutowatych. Dziko występowała na obszarze południowo-wschodnich Chin, jednak współcześnie nie

uda się jej tam spotkać nawet w uprawie. Powstała prawdopodobnie w wyniku skrzyżowania dwóch gatunków: limy i cytronu. Z Azji sprowadzono ją na obszary istniejącej w starożytności Mezopotamii, skąd Arabowie rozprzestrzenili ją na Bliskim Wschodzie.


Do Europy trafiła w średniowieczu, głównie za przyczyną wypraw krzyżowych. Choć w niedługim czasie została rozpowszechniona i uprawiania na niemal całym obszarze basenu Morza Śródziemnego, prawdziwe uznanie zdobyła dopiero w XVIII wieku, kiedy okazała się skuteczna w leczeniu szkorbutu – częstej w tamtym czasie choroby, zwłaszcza wśród marynarzy. Już wtedy odkryto, że codzienne picie soku z cytryny pozytywnie wpływa na organizm, dostarczając odpowiednią dawkę witaminy C i co najważniejsze wspomaga leczenie szkorbutu. Również dzisiaj cytryna jest jednym z najczęściej używanych naturalnych środków leczniczych w naszych domach. Jest to źródło witamin B, E, jak i magnezu, potasu, czy żelaza, a duża zawartość witaminy C sprawia, że spożywanie cytryny wzmacnia naszą odporność oraz wspomaga leczenie przeziębienia, czy grypy. Zapach, który wydziela ten owoc pomaga niektórym zwalczać bóle głowy. Chcąc mieć dobre samopoczucie każdego dnia watro zacząć go od wypicia soku z cytryny wymieszanego z wodą w proporcji 1:1. Codzienne przyjmowanie takiego napoju nie dość, że dostarczy odpowiedniej dawki witaminy C, ale także przyczyni się do lepszego samooczyszczana się organizmu z toksyn. Dobrym sposobem na uzyskanie jak największej ilości soku z cytryny jest jej wcześniejsze

poturlanie po stole, a następnie dopiero przecięcie na pół i wyciśnięcie soku. W kuchni

Cytryna jest bardzo cenionym składnikiem kulinarnym. Dodaje potrawom świeżości oraz niepowtarzalnego smaku. Przy tym pasuje do bardzo wielu dań, zarówno rybnych, mięsnych, jak i wegetariańskich. Można przygotować z nią bardzo proste potrawy, ponieważ jej użycie wzbogaca smak, dzięki czemu nie potrzeba wielu składników, aby uzyskać znakomity efekt. Bardzo często dodaje się cytrynę do wszelkiego rodzaju sałatek. Orzeźwiająca sałatka cytrynowa: Składniki: główka sałaty lodowej lub rzymskiej kilka pomidorów 1-2 ząbki czosnku szczypiorek cytryna pieprz i sól oliwa z oliwek Umyć liście sałaty i porwać je na części, dodać przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku oraz drobno posiekany szczypiorek i pokrojone w kostkę pomidory. Całość polać wyciśniętym z połówki cytryny sokiem, dodać kilka łyżek oliwy, doprawić pieprzem i solą oraz wymieszać. Gotową sałatkę

można pozostawić na 20 minut, aby smaki się przegryzły. Cytryna również idealnie posłuży do wykonania popularnego i chętnie używanego przez wiele osób sosu winegret. Do jego przyrządzenia potrzeba: 5 łyżek oliwy z oliwek 1 łyżka soku z cytryny 1 łyżka octu winnego szczypta soli i świeżego pieprzu opcjonalnie można dodać łyżeczkę musztardy Do pojemniczka wlać sok z cytryny, ocet winny, opcjonalnie musztardę i dodać szczyptę soli. Całość wymieszać i dodać oliwę i znów mieszać aż składniki się połączą. Następnie wszystko doprawić świeżo mielonym pieprzem. Pokrojone w plastry lub ćwiartki cytryny warto dodać do ryb, aby pozbyć się ich specyficznego zapachu i w szczególny sposób podkreślić ich smak. Owoc ten stosowany jest bardzo często przy pieczeniu pstrąga. Przepis na jego przygotowanie jest łatwy i bardzo smaczny. Składniki: średniej wielkości pstrąg jedna cytryna natka pietruszki 1-2 ząbków czosnku masło sól i pieprz Umytą i oczyszczoną rybę wysuszyć ręcznikiem


papierowym. Następnie oprószyć zewnątrz i wewnątrz ryby solą, świeżo zmielonym pieprzem i przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Cytrynę sparzyć i wyszorować, przekroić na pół i jedną połówkę pokroić w cienkie plasterki, a z drugiej wycisnąć sok. Do środka ryby dodać 2 plasterki masła, a na nich położyć przygotowane krążki cytryny oraz posiekaną lub w całości natkę pietruszki. Na koniec przed pieczeniem delikatnie skropić rybę sokiem z cytryny. Szczelinie zawinąć folią i piec od 20 do 30 minut. Około 10 minut przed końcem pieczenia można odwinąć folię, aby ryba ładnie się zarumieniła. Ciekawym dodatkiem do przygotowywanych dań mogą być również kiszone cytryny. Składniki: 10-12 średniej wielkości cytryn (najlepiej z upraw ekologicznych) w zależności jak dużym dysponujemy słojem kilka liści laurowych kilka ziarenek pieprzu 150-200g soli morskiej 2 laski cynamonu Cytryny dokładnie umyć i wyszorować, pozostawić 4-5 cytryn z których zostanie wyciśnięty sok. U reszty cytryn ponacinać skórkę na krzyż, uważając żeby się nie rozpadła. W powstałe nacięcia wsypać sól i następnie ułożyć cytryny ciasno w słoiku. Dodać cynamon, pieprz i kilka liści laurowych. Całość zalać sokiem z cytryn oraz dopełnić

gorącą wodą tak by owoce były przykryte. Zamknąć słoik, pozostawić w chłodnym i zacienionym miejscu oraz co kilka dni lekko nim potrząsać, aby równomiernie rozprowadzić sól. Po upływie około miesiąca cytryny są gotowe do użytku i wykorzystania ich w kuchni. Jest to popularny dodatek kuchni marokańskiej. Zmieszany z kaszą kuskus, dodaje jej wyrazistości i intensywnie cytrusowego smaku. W kosmetyce

Cytryny wykorzystujemy nie tylko w celach kulinarnych, ale również leczniczych, jak i w kosmetyce. Sok z cytryny wzmacnia włosy, sprawia, że dobrze się układają i nadaje im połysk. Doskonale sprawdza się także przy pielęgnacji tłustej cery oraz dłoni i stóp. Sok używany jest często w celu likwidowania przebarwień na skórze, tak by ją zmiękczyć i rozjaśnić. Pomaga również, jeśli mamy łamliwą i rozdwajającą się płytkę paznokcia. Codzienne nacieranie paznokcia gazikiem nasączonym sokiem z cytryny powoduje jego wzmocnienie i nabłyszczenie. Cytrynę można także wykorzystać do wyrobu domowych maseczek do włosów. Odżywka na zniszczone włosy: Składniki: pół szklanki oliwy z oliwek 3 łyżki miodu

4-5 łyżek soku z cytryny Wymieszać wszystkie składniki i nałożyć na umyte, mokre włosy. Następnie użyć foliowego czepka i owinąć całość ręcznikiem. Maseczkę trzymać od 15 do 30 minut w zależności od potrzeb. Następnie dokładnie spłukać i umyć włosy jeszcze raz szamponem. Przebywając na słońcu można dzięki cytrynie rozjaśnić włosy. Mieszając wodę z sokiem z cytryny w proporcji 4:1, a następnie wlewając całość do butelki ze spryskiwaczem można pryskać włosy, które pod wpływem słońca będą powoli rozjaśniać się. Używając także czystego soku z cytryny po codziennym myciu i wtarciu go we włosy można uzyskać subtelne rozjaśnienie. Cytryna ma także powszechne zastosowanie w domu jako środek odkażający i neutralizujący nieprzyjemne zapachy. Dobrze sprawdza się przy usuwaniu tłuszczu w kuchni oraz pozwala na odzyskanie blasku powierzchniom chromowanym i ze stali nierdzewnej. Sok z cytryny może służyć również jako łagodny wybielacz dodany do prania. Wszechstronne zastosowanie cytryny sprawia, że jest ona niezbędnym dodatkiem w każdym domu. Opracowała: Klaudia Bogacz



Drzewna terapia


Już od dawien dawna drzewa i ich gałęzie obdarzano kultem jako bóstwa. W starożytności wierzono, że las to mieszkanie dla leśnych stworów, nimf oraz bogów. Pewne gatunki drzew przypisywane były konkretnym bóstwom, jak chociażby Jowiszowi (bóg nieba) – dąb, Apollinowi (bóg piękna) – wawrzyn. Słowianie otaczali stare drzewa szczególną czcią, stanowiły ołtarze, przy których wznoszone były modły i składane ofiary.Wierzono też, że mieszkają w nich duchy przodków. Drzewa często wykorzystywano do obrzędów magicznych i przypisywano magiczną moc. W cieniu gałęzi ustawiano stoły weselne, wierząc, że roztaczać będą one opiekę nad nowożeńcami. Na drzewach zawieszano kołyski z niemowlętami, pozwalając by spokojnie zasypiały wśród kołyszących ich gałęzi. W dalekiej Japonii i Chinach z okazji świąt, drzewa na znak szacunku przyozdabiano kolorowymi wstęgami, na których wypisywano życzenia i prośby do bogów. W religiach i symbolice mistycznej drzewo stanowi symbol życia, płodności i nieśmiertelności. Przytul się do drzewa

Sylwoterapia – znana nam bardziej pod pojęciem drzewoterapia, to rodzaj terapii wykorzystującej dobroczynne działanie drzew i krzewów. W liściach, korze i kwiatach

znajdują się substancje zwane fitoncydami. Są to związki lotne, które hamują rozwój bakterii i grzybów. Najpopularniejszymi wśród drzew, produkującymi owe związki są: brzoza, dąb, orzech i sosna. Znaleźć je możemy również w roślinach m.in. w cebuli, czosnku, czy czarnej porzeczce. Badania nad fitoncydami wykazały, że te ekologicznie aktywne substancje biorą udział w jonizacji powietrza (jony ujemne poprawiają m.in. samopoczucie, zwiększają zdolność koncentracji, zmniejszają uczucie bólu). Skutecznie radzą sobie z zanieczyszczonym powietrzem, poprawiają jego jakość i odkażają górne drogi oddechowe (lasy iglaste). W sylwoterapii wykorzystuje się różne gatunki drzew, zarówno te z rodzaju drzew liściastych, jak i iglastych. Drzewa maja korzystny wpływ na człowieka m.in. poprzez zapachy, co stanowi doskonałą aromatoterapię dla każdego z nas. Każde z nich posiada inne olejki eteryczne, wobec czego przejawia inne właściwości lecznicze. Drzewa iglaste takie jak: sosna, jodła, czy świerk wykazują korzystne działanie na układ i drogi oddechowe. Drzewa owocowe np. czereśnia i grusza wpływają pozytywnie na układ krążenia. Dęby, kasztanowce i lipa wspomagają rozwój intelektualny i poprawiają koncentrację. Niektóre gatunki drzew przejawiają różnorodne spektrum działania leczniczego,

prócz redukowania poziomu stresu i poprawiania nastroju, działają także przeciwbólowo np. wierzba i jej kora lub oczyszczająco, poprawiając zarazem przemianę materii - brzoza. Mogą również skutecznie pobudzić lub uspokoić, pomóc w dalszym rozwoju oraz odzyskać pewność siebie. Jakie drzewo dla nas?

Różnorodność gatunków drzew jest ogromna. Oto najważniejsze z nich, z którymi spotykamy się na co dzień. Rozglądnijmy się wokół siebie i znajdźmy swojego „drzewnego przyjaciela”. Brzoza – uważana za najbardziej przyjazne drzewo człowiekowi – neutralizuje szkodliwe promieniowanie i skutecznie uwalnia od negatywnych emocji. Pobudza krążenie i metabolizm. Brzoza może też przyspieszać gojenie ran, pomocna szczególnie paniom przy trapiących ich dolegliwościach kobiecych i bólowych. Sok z drzewa działa m.in. oczyszczająco, a napar z suszonych liści działa moczopędnie Kontakt z tym drzewem polecany jest szczególnie osobom, które potrzebują inspiracji twórczej. Buk - jest drzewem dla nieśmiałych. Ma najsilniejszy pozytywny wpływ na psychikę spośród wszystkich drzew! Skutecznie poprawia nastrój i pozwala


odzyskać pewność siebie. Inspiruje artystów, wzmacnia ich twórcze myślenie. Czereśnia – zwane drzewem kobiet, szczególnie pomocne dla tych, które czują się nikomu niepotrzebne. Pomaga odnaleźć kobiecość oraz odzyskać wiarę w siebie. Dąb – to szlachetne i silne drzewo jest uosobieniem sił witalnych. Polecany przy rekonwalescencji - przyspiesza powrót do zdrowia. Dodaje sił, sprzyja regeneracji po wysiłku fizycznym. Surowcem leczniczym pozyskiwanym z tego drzewa jest m.in. kora, w której znajdują się lecznicze garbniki o działaniu ściągającym. Jarzębina – pozwala szybciej podejmować istotne decyzje. Uczy korzystać z własnej intuicji. Dzięki jarzębinie życie staje się zrozumiałe, wpływa korzystnie na psychikę . Jesion – to drzewo dla przepracowanych, smutnych i zniechęconych. Poprawia nastrój i dodaje ochoty do rozpoczynania nowych przedsięwzięć. Energia uzyskana z tego drzewa pomoże lepiej poznać i zrozumieć nasze uczucia i emocje. Kora uzyskiwana z jesionu wykazuje działanie ściągające i przeciwgorączkowe. Jodła – ułatwia radzenie sobie z emocjami, szczególnie negatywnymi. Olejki terpentynowe zawarte w żywicy drzewa wykazują działanie przeciwzapalne i przeciwwirusowe. Kasztanowiec – ma

znakomitą energię, która pobudza do działania. Pomoże poprawić nastrój nawet najgorszego pesymisty. Lipa – przynosi spokój i harmonię. Jej kwiaty uzbierane latem, następnie wysuszone pozwolą zwalczyć zimowe infekcje. Drzewo pomaga odzyskać siły, pobudza układ oddechowy i krążenia. Przebywanie w jej otoczeniu działa relaksująco i napawa optymizmem na dłuższy czas. Orzech – wzmacnia siły fizyczne (daje wytrwałość i odporność) i psychiczne. Wyostrza inteligencję. Pomaga również w rozwiązywaniu trapiących nas problemów. Wierzba – drzewo coraz mniej spotykane w naszym polskim krajobrazie, a szkoda bo jej obecność uspokaja i działa przeciwbólowo oraz rozkurczowo. Kora wierzby ma działanie przeciwgorączkowe, przeciwzapalne, przeciwbólowe. Jest polecana w chorobach przeziębieniowych z podwyższoną temperaturą, w bólach głowy i bólach reumatycznych. Gdy wybierzemy konkretny gatunek drzewa, poszukajmy takiego, które jest zdrowe. Sprawdźmy czy nie ma na nim jakiś narośli, huby drzewnej, czy znanej nam jemioły. Obejmijmy drzewo rękoma, przytulmy się całym ciałem lub oprzyjmy o niego bosymi stopami. Warto to robić regularnie, minimum raz w tygodniu przez 10-15 minut. Najwięcej pozytywnej energii drzewnej emitowanej

jest wiosną oraz latem. Jesienią dodatkowo korzystajmy z terapii kolorami i dźwiękiem, czyli wybierzmy się na spacer po szeleszczących i kolorowych liściach. Starajmy się więc korzystać z dobroci drzew, póki nie nastanie zima! Opracowała: Elżbieta Typek



Wspomagamy odporność

Organizm człowieka na każdym etapie życia, stale spiera się z rozmaitymi czynnikami chorobotwórczymi. Liczne ataki, czy to wymierzone przez bakterie, wirusy, grzyby, czy nadmiar toksyn, mogą przysporzyć nas o niejedną chorobę.


Na szczęście o nasze bezpieczeństwo dba układ odpornościowy, który nieustannie eliminując nieproszonych gości, skrupulatnie wykonuje przydzielone mu zadanie, dla dobra wyższego celu, dla dobra całego organizmu! Trudno zatem nie zachwycić się dobrą wolą emanującą z wysiłku systemu immunologicznego. Utrzymanie owej cennej funkcji wymaga jednak wsparcia i z naszej strony. Warto więc pokusić się o prawidłową dietę, regularną dawkę ruchu i właściwy odpoczynek – czyli o to, co dla układu odpornościowego jest najmilsze i najlepsze. Wewnętrzna pielęgnacja odporności

Świeżość i lekkość, najbardziej wyrafinowane smaki, najintensywniejsze barwy i najdelikatniejsze aromaty – to recepta na wzmocnienie układu immunologicznego! Prawidłowe odżywianie jest kluczem – zarówno najprostszym, jak i najprzyjemniejszym – aktywizacji naszych sił obronnych.Ta ścisła relacja pomiędzy wartością pożywienia, a układem odpornościowym, wielokrotnie przejawia się w stanie naszego zdrowia. Nie sposób jednak poważnie na ten temat dyskutować, nie nawiązując do przewodu pokarmowego, który jest prawdziwym arsenałem komórek odpornościowych. W jego najcenniejszym,

z punktu wiedzenia immunologicznego, odcinku - w jelicie, może się ich znajdować od 50 do nawet 70%.Tędy zatem wiedzie droga do wzorcowej pracy układu odpornościowego, a spośród wszystkich składników pożywienia, to błonnik pokarmowy będzie odgrywał największą rolę! Otręby, płatki, kasze, groch, owoce i warzywa, przedstawiciele owego błonnika, przyspieszają perystaltykę jelit, oczyszczając organizm z nagromadzonych toksyn. Ponadto błonnik stymuluje rozwój pożytecznych kultur bakterii tzw. probiotyków, które bytując w przewodzie pokarmowym, mają niebłahy wpływ na naszą odporność przylegając do śluzówki jelita, pobudzają organizm do wydzielania przeciwciał przeznaczonych do walki z bakteriami chorobotwórczymi. Produkty wzbogacone w kultury probiotyczne (jogurt, kefir, ser twarogowy) pomogą w zachowaniu równowagi wśród korzystnej mikroflory, jednak do wzrostu w przewodzie pokarmowym niezbędne jest im pożywienie, czyli wcześniej wspomniany błonnik! Wobec tego troska o przewód pokarmowy staje się filarem sił obronnych organizmu, i nie powinno się tego lekceważyć. Pożytki diety bogatej w błonnik pokarmowy można także odczuć i na innych płaszczyznach.Wraz ze wzrostem spożycia owoców i warzyw, produktów zbożowych oraz nasion roślin strączkowych, nasz organizm, poza pokryciem zapotrzebowania

na węglowodany, otrzyma pokaźną dawkę witamin, makroi mikroelementów.W codziennej diecie nie może również zabraknąć białka i tłuszczy, których z kolei najlepszymi źródłami będą: produkty mleczne i nabiał (jajka, biały ser, jogurt, kefir, maślanka) oraz chude mięso, ryby i tzw. dobre tłuszcze (oliwa z oliwek, olej rzepakowy, olej lniany, orzechy, migdały, awokado). W ten prosty sposób zaopatrzymy nasz układ odpornościowy w związki nieustannie przez niego poszukiwane i wyjątkowo dla niego cenne, tj. błonnik pokarmowy, probiotyki, witaminy A, C oraz z grupy B, a także żelazo, cynk i selen. Oprócz dbałości o prawidłowe zbilansowanie pokarmów, warto również zwrócić uwagę na mocny punkt każdej diety – regularność spożycia posiłków. Dziennie zaleca się spożywać od 4 do 5 posiłków w odstępach 2-3 godzin, albowiem tylko stałe dostawy energii okraszonej w niezbędne składniki pokarmowe, pozwolą organizmowi sprawnie funkcjonować i tym samym skutecznie walczyć z czyhającymi infekcjami. Wzmacniacze odporności

Istnieje wiele produktów, które odpowiednio wkomponowane w codzienną dietę, istotnie przyczynią się do stymulacji naszej odporności. Oto garść z nich:


• Czosnek – jak głosi stare prowansalskie przysłowie „Czosnek jest dla zdrowia tym, czym zapach dla róży”. I jest to niewątpliwie prawda! Czosnek wykazuje zdumiewająco korzystne, wielostronne oddziaływanie na układ odpornościowy. Zwalcza bakterie, wirusy, grzyby oraz zmniejsza stan zapalny. Jest prawdziwym ratunkiem dla osób cierpiących na nawracające zakażenia. A jego kuzynka – cebula, dzielnie może go zastępować. • Zielona herbata – podstawowy składnik japońskiej duszy, jest dla wielu kultur czymś więcej niż tylko napojem. Pita codziennie, może stać się ważnym środkiem, który w prosty i przyjemny sposób, dostarczy organizmowi nietuzinkowej dawki polifenoli. Zielona herbata wzmocni tym samym wszystkie szlaki immunologiczne, wspierając nas w zwalczaniu zakażeń bakteryjnych i wirusowych. • Miód – z kubkiem ciepłej (nie gorącej!) herbaty, zadziała na nasz układ odpornościowy jak naturalna szczepionka. Jest wprost nieocenionym środkiem na przeziębienia i stany zapalne głównie górnych dróg oddechowych. O ile jednak wyjątkowość miodu jest na ogół znana, o tyle magia pozostałych produktów pszczelich została już całkowicie zapomniana. A chociażby propolis, według ekspertów, może stać się jedynym naturalnym antybiotykiem, na który mikrobom nie wytworzy oporności.

• Tran – a przede wszystkim obecne w nim kwasy tłuszczowe z grupy omega 3, w latach 70-tych okrzyknięto królem odporności. Ich dobroczynne działanie sprowadza się do stymulacji produkcji leukocytów, łagodzenia stanów zapalnych oraz wzmocnienia błon komórkowych, będących naturalną barierą dla drobnoustrojów. Jeśli natomiast samo słowo tran przyprawia nas o szkolne dreszcze, warto pamiętać, iż równie wartościową skarbnicą kwasów omega 3 są sardynki, makrele, łosoś oraz siemię lniane. • Jeżówka purpurowa – odkryta 400 lat temu przez szamanów plemion indiańskich, powinna znaleźć honorowe miejsce w apteczce i ówczesnego człowieka. Soki, nalewki, napary przyrządzone z ziela lub korzenia jeżówki najszybciej i najskuteczniej zwalczą nękające nas ostre i przewlekłe przeziębienia. Staje się również wyjątkowo cenna w stanach wyczerpania i osłabienia organizmu, a jako maść nie ma sobie równych w leczeniu infekcji skórnych. Zewnętrzna pielęgnacja odporności

Skuteczność układu immunologicznego jest odzwierciedleniem nie tylko naszego ciała, ale i duszy. W końcu nie pracuje on w oderwaniu od

pozostałych struktur organizmu. Okazuje się, iż lęk, niepokój, negatywne emocje, skłonność do depresji i stres obniżają odporność, stając się dla nas niebywale groźnym wrogiem.Wiedząc, iż efekt ten jest wynikiem pracy zespołowej układu immunologicznego i nerwowego, warto zadbać o kondycję psychiczną i właściwy odpoczynek, w celu wzmocnienia całego organizmu na czele z naszymi siłami obronnymi. Same korzyści dla systemu immunologicznego przynosi również aktywność fizyczna. Jako lekki regularny nawyk, poza efektem wyszczuplającym, zwiększy produkcję oraz sprawność limfocytów, mobilizując organizm do walki z infekcjami. Co ważne, zbyt intensywny przyniesie efekt wręcz przeciwny. Nie trzeba bowiem wprowadzać rygoru przygotowań olimpijskich, aby czerpać korzyści z dobrodziejstw sportu. Wystarczy sprawny marsz, podróż rowerem, a zamiast windy – schody. Regularne ćwiczenia fizyczne, redukcja stresu i właściwy odpoczynek w połączeniu z prawidłowym odżywianiem, to niewątpliwie najlepsze metody, jakimi możemy wesprzeć naszą odporność w zbliżającym się sezonie jesienno-zimowym! Opracowała: Natalia Żurek



Joga


Joga jest jednym z systemów filozofii indyjskiej, zajmujących się związkami pomiędzy ciałem i umysłem. Poprzez odpowiedni trening ciała, dyscyplinę duchową (medytację) i przestrzeganie zasad etycznych, joga deklaruje możliwość rozpoznania przez praktykującego natury rzeczywistości i tworzenia zrównoważonego życia, stanu jedności, realizacji i witalności. Gdy ciało jest pod wpływem stresu, wytwarzają się napięcia i choroby, a wtedy zmniejsza się zdolność do bycia w kontakcie ze sobą.

Na praktykę jogi składają się następujące elementy: “Asany” to fizyczne postawy jogi, które mają na celu pomóc w opanowaniu ciała, wzmocnieniu funkcji organizmu.Takie pozycje budują siłę i wytrzymałość,

Czym jest joga?

Joga to sztuka składająca się z kontroli oddechu, prostej medytacji i przyjęcia określonych postaw ciała (tzw. asan), które harmonizują ciało i umysł. Stąd właśnie pochodzi znaczenie słowa “yoga”, które w sanskrycie oznacza “łączyć się”. Celem jogi jest uspokojenie umysłu, zapewnienie lepszej jego koordynacji z ciałem, dzięki czemu można żyć zdrowo i doświadczać duchowego wzrostu. Ponadto praktyka jogi sprawia, że ​​ciało staje się silne, wytrzymałe i elastyczne. Poprawia się także funkcjonowanie układów hormonalnego, oddechowego, krążenia i pokarmowego. Joga przynosi emocjonalną stabilność i jasność umysłu. Cały system jogi to ćwiczenia, które ewoluowały tysiące lat temu w Indiach.

oddechu za pomocą określonych technik i ćwiczeń. “Medytacja” jest techniką zapanowania nad aktywnością umysłu, a jej celem jest osiągnięcie stanu wyciszenia i głębokiego relaksu, stanu świadomości w którym umysł jest zupełnie spokojny. Medytując jest się w pełni obudzonym i czujnym, uwaga nie skupia się na świecie zewnętrznym - medytacja wymaga żeby stan wewnętrzny był nieruchomy, i to właśnie on powoduje, że umysł milknie. W dzisiejszych czasach uczeni jesteśmy jak poruszać i zachowywać się w zewnętrznym świecie, ale nie uczy się jak być “nieruchomym” i obserwować to co dzieje w środku nas samych. Podstawowe

style

rozwijają mięśnie i stawy. “Pranayama” pochodzi od dwóch sanskryckich słów: „prana”, czyli fundamentalna siła życiowa oraz „yama”, czyli opanowanie. Pranajama jest zatem kierowaniem i kontrolowaniem siły życiowej, którą jest oddech. Pranajama jest pomostem między świadomym i nieświadomym, pomaga w regulacji

Istnieje wiele stylów jogi, które różnicują inne podejścia i techniki, ale ostatecznie wszystkie prowadzą do tego samego celu, jakim jest samodoskonalenie i wewnętrzny rozwój. Oto opisy kilku z nich. Joga Hatha to fundamentalny styl obejmujący większość rodzajów jogi. Jest to system łączący praktykę asan, pranayamę, mudry (czyli gesty ciała) i shatkarma (czyli wewnętrzne oczyszczanie) w celu osiągnięcia jedności ciała, umysłu i ducha. Ogólnie jest to bardzo dobry styl dla początkujących i dla tych, co preferują bardziej


łagodne i wolniejsze tempo. Vinyasa to ogólny termin, który opisuje wiele różnych stylów jogi, które określają sekwencje asan (np. przejście z pozycja kija podpartego w czterech miejscach do pozycji psa z głową w dół – to powszechnie stosowane przejście we wszystkich zajęciach Vinyasa). Vinyasa to zsynchronizowany ruch z oddechem, energiczny styl w oparciu o szybki przepływ przez urozmaicone układy “powitania słońca”. Ashtanga to dynamiczna, fizycznie wymagająca praktyka synchronizująca oddech i ruch do wytworzenia ciepła wewnętrznego, które ma na celu oczyszczenie organizmu. To liczne sekwencje (tzw. vinyasy) doskonale nadające się do budowania wytrzymałości ciała. Każda seria jest sekwencją zestawu określonych asan wykonywanych zawsze w tej samej kolejności. Tempo jest szybkie, energiczne i fizycznie wymagające. W sumie istnieje sześć serii, a z każdą wzrasta stopień trudności i zaawansowania. Zajęcia w stylu Mysore, umożliwiają praktykę w swoim własnym tempie pod okiem instruktorów. Yin joga jest stylem charakteryzującym się wolnym tempem, w którym asany utrzymywane są przez pięć lub więcej

minut. Jest pasywna, ale może być dość trudna ze względu na czas pozostania w asanie. Jej celem jest zwiększenie krążenia w stawach i poprawę ich elastyczności poprzez wytworzenie umiarkowanego naprężenia tkanki łącznej (ścięgien, powięzi i wiązadeł). Joga Bikram jest zawsze taka sama bez względu na miejsce. Składa się z tych samych, chronionych prawem

autorskim dwudziestu sześciu pozycji i dwóch technik oddechowych wykonywanych w tej samej kolejności przez dziewięćdziesiąt minut w pomieszczeniu ogrzanym do temperatury 40,6°C przy około 40% wilgotności.Ta forma jogi zapewnia pozbycie się toksyn przez wypacanie się. Iyengar joga charakteryzuje się dużą koncentracją na właściwie wykonywane asany w celu zwrócenia uwagi na precyzyjne dostosowanie układu mięśniowo-szkieletowego

w danej pozycji. Innym znakiem wyróżniającym ten rodzaj jogi jest wykorzystywanie rekwizytów (bloki, specjalne poduszki, paski, krzesła, koce) w celu dostosowania pozycji do istniejących urazów, napięć lub skorygowania nierównowagi strukturalnej ciała. Restorative joga jest delikatną, pasywną formą jogi, która pozwala na relaks i rozluźnienie ciała w łagodnym rozciągnięciu (określonej pozycji), które jest utrzymywane przez 10 minut. Ten styl wymaga używania wielu rekwizytów, takich jak poduszki, bloki, taśmy i koce, które zapewnią wsparcie w każdej asanie, dzięki czemu ciału jest łatwiej się rozluźnić. Na ćwiczenia jogi nadaje się każda pora dnia, dogodna do trybu i stylu życia.Ważne tylko, aby był to czas, kiedy nie będą rozpraszać nas inne zajęcia i obowiązki. Istotne jest, aby ćwiczyć 2–3 godziny po posiłku, lub z pustym żołądkiem. Jeśli potrzebujemy zastrzyku energii, wtedy należy zjeść coś lekkostrawnego. Jeśli pierwsze zajęcia z jogi nie przyniosły satysfakcji, warto spróbować innych pod przewodnictwem innego nauczyciela. Namaste! Opracowała: Agnieszka Parachoniak



Dary natury


Koniec lata i początek jesieni to dla każdej pani domu intensywny czas.Trzeba dobrej organizacji by zdążyć z przetworami owoców i warzyw, które bardzo szybko dojrzewają i kończą się. Nie zapominajmy, że oprócz uprawnych roślin, możemy skorzystać z dzikich bogactw natury! Berberys zwyczajny

Bardzo często sadzony w parkach i ogrodach. Niepozorne owoce tego krzewu zawierają kwasy organiczne, pektyny, cukry oraz witaminę C, K i rutynę. Ponadto bogate są w wapń, żelazo, potas, magnez oraz cynk. Wykazują słabe działanie przeciwgorączkowe, najczęściej jednak wykorzystuje się ich walory smakowe i witaminizujące. Ze względu na niewielkie rozmiary owoce berberysu najlepiej przeznaczyć na herbatki owocowe. W tym celu należy wysuszyć je na słońcu lub w delikatnie podgrzanym piekarniku. Herbatki z suszonych owoców berberysu znane były szczególnie w lecznictwie ludowym, stosowano je w przeziębieniu, gorączce, a także w zimowym i wiosennym osłabieniu. Herbatka przeciwgorączkowa 1/2 szklanki suszonych owoców berberysu 1/2 szklanki suszonych owoców bzu czarnego 8 łyżek suszonych liści mięty Wszystkie składniki mieszamy

razem i przechowujemy w suchym, zamykanym pojemniku. Stosowanie: 1 łyżkę mieszanki zalewamy szklanką wrzątku i zaparzamy pod przykryciem 15-20 minut. Herbatkę dosładzamy miodem lub sokiem malinowym. Herbatkę, ze względu na właściwości napotne najkorzystniej stosować na noc lub w dzień pod warunkiem, że przebywamy w domu. Napar łagodzi przebieg zimowych infekcji, gasi pragnienie w gorączce i wzmacnia organizm.

możemy przygotować powidełko. W tym celu umyte owoce po wysuszeniu na sicie miksujemy po czym chwilę gotujemy na wolnym ogniu i przecieramy przez sitko by oddzielić pestki. Do przetartej miazgi dodajemy cukier i doprowadzamy do wrzenia.W zależności od tego jak gęste chcemy mieć powidełko, proces odparowywania poprzez podgrzewanie przeprowadzamy od jednego do kilku dni, po czym przenosimy do słoików i pasteryzujemy.

Herbatka wzmacniająca odporność

i dwuszyjkowy

1/2 szklanki suszonych owoców berberysu 1/2 szklanki suszonych owoców dzikiej róży 1/2 szklanki suszonych jabłek (lub skórek z jabłek jeśli są ekologiczne) 5 łyżek suszonych liści czarnej porzeczki Zalecane jest by owoce dzikiej róży oraz liście porzeczki rozkruszyć. Wszystkie składniki należy dobrze wymieszać i przechowywać w zamkniętym pojemniku lub słoiku. Stosowanie: 1 łyżkę mieszanki zalewamy szklanką wrzątku i naparzamy pod przykryciem 15-20 min. Pijemy kilka razy w ciągu dnia. Herbatka polecana jest w celu wzmocnienia odporności, a także podczas przeziębienia. Jeśli mamy dostęp do większych ilości owoców berberysu (oraz cierpliwość do zbierania),

Głóg jedno-

Drzewa te bardzo często sadzone są jako żywopłot, ale równie często można je spotkać w stanie naturalnym: na skraju lasu, miedzach i ugorach.Właściwościami prozdrowotnymi i leczniczymi obdarzone są kwiaty i owoce głogu. Kwiatostany zbiera się wiosną, zaś jesienią, zanim wystąpią przymrozki, zalecany jest zbiór owoców. Owoce wysuszone w piekarniku w temperaturze ok. 60 °C, przeznaczamy na herbatki. Zarówno kwiaty jak i owoce znane są z korzystnego działania na serce.Wyciągi z głogu w postaci aptecznych preparatów zalecane są starszym osobom w celu dotlenienia serca i usprawnienia jego pracy. Ale również i młodsze osoby mogą zaprzyjaźnić się z tą rośliną. Głóg uodparnia mięsień sercowy na bodźce związane ze stresem, zmniejsza uczucie


lęku i ułatwia zasypianie. Owoce głogu zawierają także bogactwo witamin i minerałów, dlatego wchodzą w skład herbatek witaminizujących. Ze świeżych owoców możemy przygotować powidełka lub syropy. Galaretka z owoców głogu Około 70 dkg świeżo zebranych owoców głogu, po obraniu z ogonków zalewamy w garnku 300 ml wody. Gotujemy około godziny, ubijając pulpę co ok. 20 minut tłuczkiem do ziemniaków. Wyparowaną wodę uzupełniamy do pierwotnego poziomu. Przecedzamy papkę przez gazę lub przecieramy przez sito, a następnie mieszamy z cukrem w proporcjach 75 dkg cukru na 1 l otrzymanej po przetarciu papki. Do smaku dodajemy sok z cytryny, odrobinę imbiru lub goździków. Podgrzewamy do rozpuszczenia cukru. Po około 10 minutach galaretka zaczyna się ścinać. Przelewamy ją do salaterek i spożywamy lub wkładamy do słoików, pasteryzujemy. Zioła przeciwzawałowe 1 szklanka suszonych owoców aronii 1/2 szklanki suszonych owoców głogu 1/2 szklanki ziela serdecznika 1/2 szklanki liści czarnej porzeczki Wszystkie składniki należy rozdrobnić, starannie je mieszamy i przechowujemy w zamkniętym pojemniku.

Stosowanie: 1 łyżkę mieszanki zalewamy 1 szklanką wrzątku, naparzamy pod przykryciem 20 minut. Napar należy stosować 2-3 razy dziennie przez okres 8 tygodni, z przerwami 2 tygodniowymi. Mieszanka zalecana osobom po przebytym zawale serca lub udarze mózgu lub będącym w grupie wysokiego ryzyka. Oprócz tego, że dotleniają serce i usprawniają jego pracę, działają przeciwzakrzepowo, obniżają poziom cholesterolu we krwi, poprawiają krążenie mózgowe. Jarząb pospolity

Potocznie nazywany jarzębiną. Bez trudu znajdziemy to drzewo w swojej okolicy, zwłaszcza jeśli pokryte jest czerwonymi kiściami owoców. Owoce jarzębiny to bogate źródło witaminy C, beta-karotenu, witaminy K oraz rutyny. Ze względu na zawartość kwasu parasorbowego, który po spożyciu dużych ilości owoców może wywoływać nudności, wymioty lub biegunkę, zalecana jest obróbka termiczna. Owoce jarzębiny posiadają charakterystyczny gorzkawy smak, który zmienia się po przemrożeniu. Zamiast jednak czekać ze zbiorami do pierwszych przymrozków, najlepiej jest świeżo zebrane i umyte owoce umieścić w zamrażalniku na minimum 48 godzin. Świeżo zebrane owoce (po przemrożeniu w zamrażalniku) możemy wykorzystać do zrobienia soku,

konfitury lub … focacci! Konfitury jarzębinowe 1 kg dojrzałych owoców jarzębiny 1 kg jabłek 1kg cukru 1/2 litra wody Świeżo zebrane owoce jarzębiny po umyciu i kilkudniowym przemrożeniu, zalewamy w emaliowym garnku syropem sporządzonym z podanych powyżej ilości wody i cukru. Jabłka najkorzystniej jest rozprażyć w osobnym naczyniu, po czym dodać do jarzębiny. Smażymy na wolnym ogniu do czasu aż owoce jarzębiny zmiękną i odparuje namiar wody. Konfiturę przekładamy do wyparzonych słoików i pasteryzujemy. Jest to doskonały dodatek do dań mięsnych lub serów. Focaccia z jarzębiną 250 g mąki 3/4 szklanki ciepłej wody 1 i 1/2 łyżeczki cukru 1 i 1/4 łyżeczki drożdży instant lub ok. 20 g zwykłych 1/2 łyżeczki soli 6 łyżek oliwy garść owoców jarzębiny świeży rozmaryn Wodę, mleko, cukier i drożdże mieszamy razem (jeśli są to drożdże zwykłe to wcześniej aktywujemy je w odrobinie ciepłego mleka z cukrem), dodajemy mąkę, sól i 2 łyżki oliwy i wyrabiamy do uzyskania gładkiego ciasta. Ciasto


umieszczamy w miseczce wysmarowanej oliwą i pozostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Po około godzinie rozgrzewamy piekarnik do 180°C. Na blacie posypanym mąką formujemy kulę z ciasta, którą polewamy oliwą i przykrywamy ściereczką, pozostawiając na około 20 min. Po tym czasie przekładamy ciasto na blachę wysmarowaną oliwą, rozpłaszczamy, a z wierzchu nakłuwamy widelcem w kilkunastu miejscach. Na

wierzch lekko wciskamy jarzębinę, igiełki rozmarynu i posypujemy solą gruboziarnistą. Pieczemy przez 10-15 minut, aż ciasto się zarumieni. I jeszcze mała uwaga na koniec: zbierając owoce pamiętajmy, by robić to na stanowiskach oddalonych od często uczęszczanych dróg oraz o tym, by część „darów natury” pozostawić „braciom skrzydlatym”! A jeśli nie mamy dostępu do wymienionych surowców lub

spóźniliśmy się ze zbiorami, w postaci suszonej możemy je nabyć w sklepie zielarskim. Opracowała: Joanna Typek Przepisy pochodzą z książek: Zbigniew T. Nowak „Księga owoców leśnych” oraz Łukasz Łuczaj „Dzika kuchnia”


Dzień

świętego

Marcina


Dzień świętego Marcina dawniej był popularnym świętem, które celebrowano 11 listopada.Tradycje związane z wróżbami oraz przysłowiami świętomarcińskimi są analogiczne do współczesnego święta zwanego Andrzejkami. Najistotniejszym elementem tradycji dnia św. Marcina było pieczenie rogali z przeróżnym nadzieniem i ten zwyczaj zachował się po dzisiaj, natomiast dawniej powszechnym zwyczajem było pieczenie gęsi. Św. Marcin

Kult św. Marcina w Polsce pochodzi z Europy Zachodniej, rozpowszechniał się on początkowo od miejsca grobu świętego – Tours, aż po całą Francję i Europę, gdzie zaczęto wznosić kościoły na cześć świętego. Dzień św. Marcina dawniej był obchodzony jako festum fori, co znaczy nakazane, czyli w tym dniu zakazywano pracy fizycznej, zamykano szkoły i sądy. Święty Marcin był rzymskim legionistą, który wraz z garnizonem powędrował do Galii, gdzie napotkał nagiego nędzarza i okrył go płaszczem i właśnie po tym zdarzeniu nocą ukazał mu się we śnie Chrystus odziany w jego płaszcz, co miało oznaczać, że Marcin przywdzieje duchowne szaty. W Europie Zachodniej oraz w Polsce św. Marcin jest patronem koni, bydła oraz ubogich. Uznawany był również za opiekuna jesiennych zbiorów oraz patrona listopadowego uboju

gęsi. Dzień świętego Marcina oznaczał zakończenie prac rolnych i gospodarczych oraz zwiastował koniec jesieni. Rybacy zaprzestawali łowić ryby, a rolnicy nie wypasali już bydła. Piwnice były wówczas zapełnione zapasami żywności na okres zimy, dlatego też czasem nazwano je „spichlerzami Marcinowymi”. W ten dzień zakazywano, również wszelkich prac gospodarczych. Legenda głosi, iż święty Marcin po śmierci biskupa Tours w obawie przed nominacją, schował się nieopodal gęsiarni, jednak w czasie poszukiwań gęsi zaczęły hałasować i dzięki nim znaleziono zbiega. Święty Marcin nie uciekł od zaszczytów i został biskupem, a gęsi wylądowały na półmiskach jako główne danie na 11 listopada w dzień jego święta. Zazwyczaj gęsi pieczono dodatkiem jabłek i rodzynek. Polski etnograf i folklorysta Oskar Kolberg opisał zwyczaj spożywania gęsiny na wsi i wróżenia z kości piersiowej: „Zamożna gospodyni w jesieni, w dzień św. Marcina zabija gęś i piecze w piecu, a gospodarz, obdzieliwszy swą czeladkę cząstkami z tej gęsi, sam sobie zostawia piersi, ostrożnie mięso objada, oczyszcza kość piersiową, a jeżeli biała, rokuje zimę suchą i stałą; jeżeli jest sinawa i czerwona – zimę słotną; jeżeli pół biała od góry, a pół czerwona od spodu, wtedy pierwsze pół zimy ma być suche, a drugie słotne; jeżeli w cętki tu i ówdzie nakrapiana, znaczyć to ma

zimę burzliwą i śnieżną.”

Świąteczne zwyczaje Dzień św. Marcina znany był również z degustacji młodego wina, które gościło na wszystkich stołach, nawet rozdawano je ubogim. Wierzono, że wino św. Marcina dodaje siłę mężczyznom, a kobietom zapewni urodę. W tym dniu gospodarze dostarczali gęsi do klasztorów, kościołów oraz na dwory, ponieważ pod koniec jesieni gęsi są najdorodniejsze i mają najwięcej tłuszczu. W niektórych wsiach organizowano nawet konkursy na najbardziej pokaźną gęś. Do dzisiaj w dzień św. Marcina pieczone są rogale z nadzieniem makowym, orzechowym, bądź marcepanowym, które wyglądem mają przypominać podkówki konia. Podczas tego święta narzeczeni nocą zrywali gałązki drzewa owocowego i każde z osobna zanosiło swoją


gałązkę do domu i wstawiało do wazonu z wodą, jeśli obie wypuściły do dnia Bożego Narodzenia, to zapowiadały młodym szczęśliwe małżeństwo. W Niemczech i Austrii również 11 listopada obchodzony jest dzień świętego Marcina. W tym dniu pasterze wręczali gospodarzom gałązkę brzozową z kilkoma listkami na czubku, która związana była tasiemką z gałązką dębu oraz jałowca – nazywano je „rózgami świętego Marcina”. Rózgi te święcono podczas święta Trzech Króli i służyły później pasterzom do wypędzania bydła na pastwiska. W wigilię św. Marcina zapalano lampiony, które wiążą się z legendą ugaszenia przez św. Marcina pożaru domu sąsiadującego z palącą się świątynią pogańską, innym razem on sam został uratowany z płonącej celi, stąd wierzono, że posiada on cudowne moce związane z zatrzymywaniem płomieni. Gospodarze wówczas palili

kosze wiklinowe, które zostały całkowicie zużyte podczas prac na roli i tańczyli wkoło ogniska i śpiewali pieśni na cześć świętego. Wierzyli także, iż dym z ogniska unoszący się nad polami pobłogosławi je na przyszły rok i zapewni im obfite zbiory. W niektórych regionach Niemiec nadal organizowane są pochody dzieci z lampionami, którym przewodzi rycerz na koniu i prowadzi je do ogniska św. Marcina. Rycerz ubrany jest w zbroje oraz purpurowy płaszcz, symbolizuje on św. Marcina i przypomina o jego dobrych uczynkach. Św. Marcin jest patronem koni, dlatego podczas jego święta właściciele koni objeżdżali konno po trzykroć kapliczkę patrona i zostawiali pod nią dary, co miało zapewnić koniom krzepę przez następny rok. Rogale marcińskie Składniki: Ciasto: 1 kg pszennej mąki, 6 jajek, 1/2 kostki masła, 4 łyżki cukru, szczypta soli, 50 g drożdży, 1 szklanka mleka Masa: 1 1/2 szklanki cukru pudru, 200 g migdałów lub orzechów, 100 g białego maku, 2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany 18%, 4 podłużne biszkopty pokruszone Wykonanie: Drożdże rozpuścić w niewielkiej ilości mleka i pół łyżeczki cukru. Jajka utrzeć z cukrem i połączyć z roztopionym masłem. Cały

czas ubijać i dodawać porcjami przesianą mąkę, mleko oraz wyrośnięte drożdże. Ciasto wyrabiać, gdy zaczną pojawiać się pęcherzyki, zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na około 40 minut. Migdały, orzechy i mak zalać gorącą wodą na 15 minut, odcedzić, zemleć, a następnie utrzeć z cukrem, biszkoptami i śmietaną aż do uzyskania gęstej masy. Wyrośnięte ciasto rozwałkować i pokroić na kwadraty. Na każdy z nich nałożyć porcję wcześniej przygotowanej masy, uformować rogaliki i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na około 40 minut.Wstawić do gorącego piekarnika i piec w temp. 180 st. C na złoty kolor (około 30- 40 minut). Lukier: 1 szklanka cukru pudru, 2 - 3 łyżki gorącej wody. Składniki ucierać w naczyniu łyżką, aż do gładkości. Gęstość lukru regulować dodatkiem wody lub cukru pudru. Upieczone i wystudzone rogaliki polewać lukrem i posypywać drobno pokrojonymi orzechami. Opracowała: Karolina Bożek



Wysokie wibracje


Pragnieniem każdego człowieka jest osiągnięcie stanu zadowolenia z siebie, z życia, satysfakcji z wykonywanej pracy, szczęścia w życiu osobistym…Czy jest to możliwe do osiągnięcia, czy też są to stany przypisane wybrańcom? Na te pytania odpowie nam Ada Stolarczyk – terapeutka pracy z ciałem, nauczycielka Vedic Art, organizatorka wypraw rozwojowych oraz jak sama o sobie mówi…po prostu „pasjonatka życia i rozkosznica” Joanna Typek: Na Twojej stronie internetowej www. wysokiewibracje.pl możemy dowiedzieć się czym się zajmujesz – są to różnego typu warsztaty rozwojowe. Czy możesz nam zdradzić skąd pomysł na taką działalność? Ada Stolarczyk: Najpierw musiało się posypać to, co bezpieczne i dające iluzję poczucia stabilności, czyli praca na etacie.To był czas, w którym już bardzo mnie męczyła praca biurowa i ciągle siedzenie przed komputerem, poczucie bezsensu każdego dnia mnie wykańczało, ale brakowało odwagi by ją rzucić. A raczej bardziej kontaktowałam się ze swoimi myślami lękowymi i obawami niż potencjałem, który krzyczał od dawna, że to nie ten kierunek. Więc gdy tylko dostałam wypowiedzenie z dnia na dzień, ponieważ firma się zamykała - poczułam ogromną lekkość. Oczywiście również przerażenie i lęk, ale mimo tego,

czułam wewnątrz mnie ogromny spokój. Głowa wariowała, a ciało mówiło - jest dobrze. To był moment, w którym od razu wsadziłam do głowy pytanie: jak może być jeszcze lepiej? A ponieważ nasz mózg i podświadomość zawsze szukają odpowiedzi na pytania, jakie sobie zadajemy, to bardzo szybko pojawiły się alternatywy, bym mogła robić to, do czego jestem stworzona - czyli praca z budzeniem ludzkiego potencjału. Dlatego jeśli jest trudno i dzieją się dziwne rzeczy, a ty zadajesz pytanie „no i co jeszcze” to wiedz, że na 100% świat ci to da (klasyk, gdy spieszysz się rano do pracy, zważa ci się mleko do kawy, potem się nią plamisz na najładniejszą bluzkę, a potem robisz sobie oczko w rajstopach, no i już cały dzień taki). Dlatego warto sobie pomagać mądrymi pytaniami.Takimi, które generują rozwiązania. JT: W swoich terapiach

starasz się obudzić w każdym chęć do życia, do cieszenia się z istnienia, do uwalniania emocji po to, by czuć się dobrze we własnym ciele. Czy możesz nam powiedzieć

skąd najczęściej biorą się te blokady, które nie pozwalają nam na pełną radość i akceptację życia i siebie? AS: Głównie z systemu edukacji, społeczeństwa, nakazów i zakazów jakie nam narzucano, a były one


wbrew naszej spontanicznej naturze i beztrosce. Blokują nasze przekonania i introjekty jakie słyszeliśmy w ciągu życia. O tym, że jesteśmy głupi - bo zrobiliśmy coś innego niż wszy-

scy; że to co nas fascynuje, nie jest ważne - bo akurat ważniejsze jest oglądanie wiadomości w tv; że nie wolno malować zielonych chmur, bo przecież są niebieskie – ograniczając naszą kreatywność. Jednak głównym blokerem jest poczucie odrzucenia, jakie

doznawaliśmy jako dzieci. Brak akceptacji naszego zachowania. Bo wiadomo, że nie zawsze jesteśmy w stanie zrozumieć potrzeby naszych pociech, które po prostu ryczą, drą się i szlag nas trafia, bo czujemy się bezsilni, a to już najkrótsza droga do tego, by wyrażać na malucha swoją złość i frustrację.To, co możemy zrobić dla naszych dzieci, to dbać o siebie na tyle, by nie doprowadzać do sytuacji wyładowywania na nich własnych stresów. Bo to nie jest „wina” rodziców, że działo się, jak się działo. Twoja dusza wybrała sobie dokładnie tych rodziców, by doświadczać to, co masz doświadczyć w tym życiu. Gdy uświadomisz sobie, że ta rodzina to twój wybór- możesz zacząć prace nad sobą. JT: Czy możesz pokrótce objaśnić nam jakie metody stosujesz w terapii i na czym one polegają?

AS: Ogólnie metodą jest praca z ciałem i uważnością na to, co się pojawia. Uruchamianie przepływu emocji przez ciało. Dużo tańczymy, wykonujemy medytacje aktywne, pracujemy w tzw. polu energetycznym, poznajemy swoje skrypty zachowań, transformujemy przekonania na poziomie pamięci komórkowej ciała poprzez metodę Parrot’s Effect®. Posługuję się zbiorem technik, jakich nauczyłam się w licznych szkołach Gestalt, Tantry, Cranio-Sacral Therapy, TRE, coachingu, tańca sensualnego i wielu, wielu innych. Na samym końcu już wiesz, że zawsze chodzi o to samo. Doprowadzenia się do stanu umożliwiającego rozluźnienie mięśni i odpuszczenie na poziomie ciała, energetyki i umysłu. Umiejętności bycia ze wszystkimi emocjami, które się pojawiają. Wtedy można zacząć budować nowe połączenia neuronalne np. poprzez wizualizację i zmianę przekonań i nawyków. JT: Twoje warsztaty bardzo często odbywają się w różnych ciekawych miejscach, w scenerii pięknej przyrody, w swojej ofercie masz nawet wyprawę na Bali i Gili. Dlaczego akurat te wyspy polecasz? Jak wygląda taka wyprawa? AS: Bo tam jest energia raju. Jedziemy na wyspy by powrócić do raju, który mamy w sobie.Wyprawa jest jedną wielką egzotyką, zarówno kulturowo i poznawczo, jak i rozwojowo. W listopadzie jedziemy na


Wyprawę Feniksa, by odrodzić się na nowo.To okazja do tego, by pożegnać to, co stare, niepotrzebne, to co blokuje właśnie przed pełnią samego siebie, by wejść w energię complitness - dopełnienia. Wyprawa jest wypoczynkiem aktywnym.Wchodzimy na wulkan nocą, by przejść z ciemności w światło, extremalnie spływamy pontonami po najdłuższej rzece Ayung, by doświadczyć czym jest zdrowa rywalizacja, nurkujemy i snoorkujemy w podwodnym świecie raf koralowych, by zaprzyjaźnić się z własnym oddechem i podwodnym światem, rozkoszujemy się kuchnią z całego świata – to też raj dla

smakoszy, sami też uczymy się gotować balijskie specjały. Uczymy się też wyplatać ich offerings, czyli koszyczki ofiarne, które składają swoim bóstwom 3 razy dziennie. Balijczycy wierzą w dobre i złe bóstwa. Każdy hotel, dom, stacja benzynowa i restauracja mają swoje dobre i złe bóstwo. Ta wyspa pomaga dojść do harmonii z samym sobą. JT: A co poleciłabyś komuś kto nie ma odpowiednich oszczędności, czasu, by wybrać się na terapeutyczną wyprawę lub sesję? Od czego można zacząć, by samemu zmienić swoje nastawienie do życia? AS: Polecam zacząć myśleć

pytaniami. Zacząć od obserwacji własnych myśli. To, o czym rozmyślasz cały dzień, to się manifestuje, to przyciągasz. Zwróć uwagę jak myślisz o sobie. Co mówi do ciebie twój wewnętrzny krytyk, gdy spoglądasz w lustro. I nie chodzi o to, byś zmieniał na siłę to, co słyszysz w głowie. Nie chodzi o okłamywanie siebie.Tylko o świadomość. Jeśli po tym jak nakarmiłeś/aś się myślą, że jesteś brzydki/a i nieatrakcyjny/a, potem w ciągu dnia ktoś odrzuca cię, (twój projekt w pracy, twoją propozycję, czy też w relacji damsko-męskiej) jest tylko projekcja twojej myśli - potwierdzenie twojej kreacji. Jeśli sam/a siebie


odrzucasz, to jakim prawem oczekujesz, że ktokolwiek postąpi w inny sposób? Gdy załapiesz jak to działa sam/a wiesz, co robić dalej. Polecam też odnaleźć swój sposób na medytację. Dla jednych idealna jest medytacja zen, dla innych oddechowa lub ruchowa. Najważniejsze by szukać takich ścieżek rozwoju, które ci odpowiadają, które nie wymagają od ciebie wysiłku. Czas zmienić przekonanie, że tylko ciężka praca daje sukces :) Można zacząć np. od poznania własnego wpływu, jaki mamy na ciało, poprzez oddech. Można za darmo

odsłuchać na you tube moją relaksację z płyty „twoje ciało zna odpowiedź” - „puszczanie napięć oddechem”.Te 12 minut dziennie jest świetnym punktem wyjścia dla kontaktu z własnym ciałem.

Więc celem nie jest kolejna relacja, która zagłusza moje braki, tylko umiejętność oswojenia własnej samotności, polubienie się w niej. A to już pierwszy autentyczny krok poza własne iluzje

No i oczywiście praca z intencją. Nie ważne co robisz w życiu, ważne jest, po co to robisz. Dlatego jeśli masz jakiś cel/marzenie, a od długiego czasu nie możesz go osiągnąć - zadaj sobie pytanie - co mi to da? jak się będę wtedy czuł? po co mi to?

Powodzenia!

Bardzo często okazuje się, że nie chodzi o kolejnego partnera, tylko o zatuszowanie własnej samotności.

Ada Stolarczyk terapeuta pracy z ciałem www.wysokiewibracje.pl




Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl. Po wpisaniu hasła „silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy. Ważność kuponu od 1 października do 31 grudnia 2016.

SYLVECO Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: ul. Załęska 93, 35-322 Rzeszów tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34 fax: (17) 771 38 35 e-mail: biuro@sylveco.pl współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.