27
Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl. Po wpisaniu hasła “silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy.Ważność kuponu od 1 lipiec do 30 września 2020 roku.
SYLVECO Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: Łąka 260F, 36-004 Łąka tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34 e-mail: biuro@sylveco.pl współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl
SILVA-NATURA-ECOLOGIA katalog pełen naturalnych inspiracji Wydanie letnie Opracowanie: teksty: Karolina Bożek, Kacper Kołek, Joanna Bilek, Klaudia Ingram, Elżbieta Typek, Natalia Żurek rysunki: Katarzyna Typek skład: Daniel Rodriguez Enriquez Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i publikacja bez zgody autora zabronione.
Dwudziestego czerwca nadeszło astronomiczne lato a z nim wszystko, co najpiękniejsze w tej porze roku. Świeże owoce i warzywa, pachnące zioła i niepowtarzalny zapach kwitnących drzew lipowych. Wraz z tą ciepłą pora roku pojawił się również nasz magazyn, w którym jak zawsze, znajdziemy kilka ciekawych tematów. Przeczytamy w nim o niezwykłych właściwościach chabra oraz w jaki sposób możemy wzmocnić naszą dietę w niezbędne dla zdrowia antyoksydanty. O tym, jak należy suszyć kwiaty i zioła, aby jak najdłużej zatrzymać lato, przeczytamy w artykule suche bukiety. Nie zapominamy również o urodzie, wykorzystując dary z pola i ogrodu, do zrobienia naturalnych maseczek i peelingów. Odpoczywając na hamaku w cieniu w ciepły, letni dzień sięgnijcie więc do lektury naszego magazynu. Miłych wakacji!
Modry kwiat
Wyciąg z bławatka to znane collyrium. Na przekrwienie spojówek, z których łza się toczy. Nie jednemu sam widok polskiego bławatka, uleczyłby natychmiast przepłakane oczy. (M. Jasnorzewska-Pawlikowska)
Nazywany jest bławatkiem, bławatem modrokwiatem czy jesieńcem, traktowany jako symbol nadchodzącego lata, od zawsze kojarzy nam się z wiejskim krajobrazem. Z niezwykłych właściwości tego kwiatu korzystano już w starożytnej Grecji i Egipcie. Egipcjanie wierzyli, że chaber ma moc wskrzeszenia zmarłych, dlatego kładli wieńce z chabrów w pobliżu grobowców zmarłych faraonów. Hipokrates twierdził, że lecznicze właściwości rośliny wskazał Grekom centaur Chiron, doradca Achillesa, dlatego jego łacińska nazwa brzmi Centaurea cyanus. Według greckiego mitu Achilles został ranny zatrutą strzałą, a jego rana została wyleczona przez zastosowanie chabra. Roślinę doceniano i szanowano także w Polsce. W dzień przed Bożym Ciałem dziewczęta wiły wianki z bławatków, które po poświęceniu zawieszano na zewnętrznej ścianie domu, miały chronić gospodarstwo przed gwałtownymi burzami i gradobiciem. W wigilię Św. Jana pasterze przystrajali rogi krów w bławatkowe wianki i obchodzili wioskę, wierzono, że to ochroni bydło przed złymi czarownicami. Chaber (Centaurea), to roślina jednoroczna z rodziny astrowatych, spotykana najczęściej na suchych lub umiarkowanie wilgotnych, raczej ubogich glebach. Najlepiej kwitnie na stanowiskach słonecznych, często jest traktowany jako chwast, ale coraz chętniej sadzi się go w ogrodach jako roślinę ozdobną. Jego kwiaty są
różnobarwne, od koloru szafirowo- niebieskiego, fioletowego po różowy. Kiedyś, szczególnie na Pomorzu występował również chaber czarny, lecz całkowicie wyginął. Surowcem zielarskim są kwiaty zbierane przy suchej i słonecznej pogodzie. Płatki chabra suszy się krótko, przy powolnym suszeniu, tracą swoją przepiękną barwę, bledną na skutek rozpadu niebieskiego barwika-cyjaniny. Następnie wysuszony surowiec przechowuje się w szczelnym opakowaniu, w suchym i zacienionym miejscu, co pozwala na zachowanie dobroczynnych właściwości. Dla zdrowia
Chaber już od dawna traktowany był jako roślina lecznicza. W starych księgach zielarskich możemy przeczytać o jego szerokim zastosowaniu„..Krew z nosa i ran tamuje, gdy się go wącha, korzeń chabrowy na szyi nosząc, a proszkiem z niego rany posypuje”. Używano go przy problemach z wątrobą, na ukąszenia żmij, czyli „bestii jadowitych”, czy zapalenia dziąseł. Chabrem leczono trudno gojące się rany, posypując je proszkiem z kwiatów. Na oczy stosowano napary oraz specjalny ocet, wyłącznie robiony w czerwcu, gdy roślina kwitła. W składzie płatków chabra bławatka znajdziemy liczne antyoksydanty oraz flawonoidy, w tym bardzo ważną cyjaninę, to właśnie dzięki niej bławatek ma tak intensywną, niebieską barwę. Oprócz tych składników w płatkach rośliny znajdują się
również garbniki, sole mineralne (wysokie stężenie potasu, magnezu i manganu), związki gorzkie, śluzy oraz witamina C. Surowiec ma działanie żółciopędne, przeciwzapalne i przeciwbakteryjne. Napary z bławatka są polecane przy dolegliwościach dróg moczowych i w stanach zapalnych nerek, roślina wykazuje działanie moczopędne. Kwiaty chabra regulują wypróżnienia i poprawiają trawienie. Można podawać je dzieciom mającym problemy ze snem, gdyż mają właściwości uspokajające. Doskonale nadają się zarówno do stosowania wewnętrznego, w postaci naparu, jak i zewnętrznego, do przemywania skóry, płukanek oraz robienia okładów. Napar z tej rośliny stosowany jest także w celu zwalczania zapalenia brzegów powiek oraz spojówek, sprawdza się również w łagodzeniu skutków nadwrażliwości oczu na promieniowanie słoneczne czy z monitorów komputerowych. Na bazie wyciągu wodnego z kwiatów chabra bławatka produkuje się również krople oczne o działaniu ściągającym i usuwającym podrażnienia. Roślina ta działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie na błony śluzowe jamy ustnej, dlatego naparem z kwiatów można płukać bolące gardło. Chaber bławatek wykorzystywany jest także do robienia różnorodnych kompresów w stanach zapalnych błon śluzowych. Roślina ma także działanie wzmacniające odporność, dodana do miodu pozwala zapobiec na-
wracającym się przeziębieniom. Domowa apteczka
Przepis na zioło-miód: 4 łyżki płatków bławatka zalewamy 1/2 szklanki wrzątku. Parzymy pod przykryciem 20 minut. Odcedzamy i dodajemy szklankę miodu, następnie szczelnie zamykamy.Taki zioło-miód wspomoże nasz układ odpornościowy w okresie jesienno zimowym. W kosmetyce
Wyciąg z chabra bławatka stał się cenionym i ważnym składnikiem stosowanym w kosmetykach. Ma on działanie antybakteryjne, przeciwzapalne i zmiękczające, dlatego znaleźć go możemy w kremach i tonikach do skóry trądzikowej i tłustej. Dzięki swoim właściwościom bardzo często jest składnikiem kremów pod oczy, skutecznie łagodzi podrażnienia, zaczerwienienia oraz pomaga pozbyć się sińców pod oczami. Znalazł zastosowanie również w produktach do cery naczynkowej (wzmacnia naczynia i łagodzi zaczerwienienia), a także w preparatach dla cery suchej, gdzie zmniejsza łuszczenie, oraz przywraca jędrność i elastyczność skóry. Dzięki dużej zawartości antocyjanów, głównie centaurynów, ma właściwości łagodnie myjące, pomaga również w walce z łupieżem.Wyciąg z chabra wykorzystuje się także w płukankach przeznaczonych do pielęgnacji włosów siwych.
Niweluje odcień żółci i nadaje włosom jasny, popielatoniebieski kolor.We Francji dużą popularnością cieszy się hydrolat bławatkowy, pochodzący z ekologicznych upraw, otrzymywany na drodze destylacji z parą wodną kwiatów bławatka. Ma on głównie właściwości przeciwzapalne i tonizujące. Z kwiatów chabra wytwarza się również olejek eteryczny, wykorzystywany w przemyśle perfumeryjnym. W kuchni i nie tylko
Modre kwiaty chabra bławatka są wdzięcznym dodatkiem kulinarnym oraz doskonałym składnikiem do barwnych nalewek na bazie alkoholu i słodkich kwiatowych syropów. W stanie świeżym płatkami dekoruje się różnego rodzaju sałatki lub ciasta i torty. Można je również dodać do ciasta naleśnikowego lub racuchów z jabłkami. Suszone płatki chabra są często stosowane jako dodatek do czarnych i zielonych herbat. Z kwiatów możemy również zdrowy ocet ziołowy. Do przygotowanego słoja wsypujemy zebrane świeże kwiaty bławatka i zalewamy do pełna octem winnym lub jabłkowym. Następnie słój szczelnie zamykamy i odstawiamy w ciemne miejsce na tydzień. Tak przygotowany ocet możemy dodawać do sałatek albo rozcieńczony z wodą stosować jako tonik do twarzy. Kwiaty rośliny dają piękny niebieski barwnik. Z płatków
brzeżnych wytwarzano niebieską farbę do barwienia wełny, jak również używaną w malarstwie. Sok potrafi barwić papier i przetwory spożywcze na niebiesko. Kiedyś barwiono nim tabletki przygotowywane przez aptekarzy, a suszone płatki stanowiły dodatek do kadzidła. Jest również rośliną miododajną. Według mowy kwiatów bławatki oznaczają wierność i dobroć, kojarzą się także z delikatnością, często zdobiły piękne, ślubne wianki. Przez wieki uważano również, że dziewczynę, która znajdzie dużo bławatków podczas pracy w polu, czeka rychłe zamążpójście. Chaber to trwały kwiat, dlatego, gdy mamy możliwość udekorujmy nasze domy, bukietami z bławatka. Przepis na lemoniadę z chabrów. Potrzebujemy: 1/2 litra płatków kwiatu, 4 litry wody, miód, 2 cytryny lub pomarańcze. Wodę gotujemy, studzimy i dosładzamy miodem. Płatki chabra umieszczamy w słoikach, zalewamy wodą i odstawiamy w słoneczne miejsce. Po tygodniu przecedzamy, dodajemy świeżo wyciśnięty sok z cytryn lub pomarańczy. Przelewamy do butelek, wstawiamy do lodówki. Do tego możemy również dodać kilka kropli soku z kwiatów bzu czarnego.Tak przygotowana przez nas lemoniada skutecznie ugasi pragnienie w letnie dni. Opracowała Elżbieta Typek
Skóra
twarzy i czas
Przyczyny starzenia
logiczny spadek hormonów). Szybkość starzenia się może być zmienna dla poszczególnych populacji w zależności od różnic w anatomii i fizjologii, a także w różnych obszarach anatomicznych, nawet u tej samej osoby. Natomiast do czynników zewnętrznych przyspieszających starzenie się skóry zalicza się brak snu, relaksu, szkodliwe działanie substancji chemicznych, spalin oraz promieniowania słonecznego. Istotnym czynnikiem zewnętrznym jest również nieodpowiednia dieta. Największe szkody wyrządza nadmierna podaż cukru (w największych ilościach obecnego w: słodyczach, kompotach, dżemach, marmoladach, płatach śniadaniowych, napojach gazowanych, nektarach, sokach,) oraz nadużywanie używek, takich jak: kawa, alkohol i tytoń. Należy także pamiętać, że objawy starzenia się skóry mogą być wynikiem synergicznego działania czynników zewnętrznych i wewnętrznych oraz przewlekłej na nie ekspozycji.
Starzenie się skóry jest złożonym procesem biologicznym, na który wpływ mają czynniki wewnętrzne (fizjologiczne) i zewnętrzne (środowiskowe). Czynniki wewnętrzne wpływające na starzenie chronologiczne oddziałują na wszystkie obszary skóry i obejmują czynniki genetyczne (zmiany w ekspresji genów) oraz zmiany w układzie neuroendokrynnym (np. fizjo-
Chroniczne narażenie na promieniowanie ultrafioletowe (UV) jest najbardziej szkodliwym czynnikiem środowiskowym wpływającym na biologię skóry. Uważa się, że czynnik ten jest aż w 80% odpowiedzialny za przedwczesne starzenie się skóry. Procesy degeneracyjne (fotostarzenie) skóry mogą być
Skóra jest złożonym, wielofunkcyjnym, samoregulującym się organem w ciele człowieka. Stanowi barierę, chroniącą organizm przed szkodliwym działaniem środowiska zewnętrznego, ale ma również kluczowe znaczenie dla termoregulacji oraz utrzymania równowagi elektrolitowej całego organizmu. U dorosłego człowieka powierzchnia skóry nie przekracza 2 m2, grubość w zależności od części ciała mieści się w zakresie od 0,5 do 2 mm, zaś waga przeważnie sięga do 5 kg, co stanowi około 6% całkowitej masy ciała. Skóra, podobnie jak wszystkie narządy, podąża ścieżką starzenia się, stając się zwierciadłem jej pierwszych oznak. Zgodnie ze skalą Glogau’a proces starzenia skóry klasyfikuje się według wieku na cztery etapy: zmiany łagodne (28-35 lat), zmiany średnio nasilone (35-50 lat), zmiany zaawansowane (5060 lat) oraz zmiany bardzo nasilone (powyżej 60 lat).
Fotostarzenie
powodowane zarówno przez długotrwałe narażenie na naturalne promieniowanie UV, przede wszystkim ze słońca, ale także przez promieniowanie pochodzące ze źródeł sztucznych. Skórę przewlekle eksponowaną na promieniowanie charakteryzuje degradacja włókien kolagenowych macierzy zewnątrzkomórkowej, odpowiedzialnej za właściwości mechaniczne skóry, takie jak elastyczność i wytrzymałość. Fotostarzenie najbardziej widoczne jest na najczęściej odsłoniętych częściach ciała twarzy, szyi i dłoniach. Obszary te często są narażone na znaczne działanie promieni słonecznych. U kobiet odsłonięta górna część klatki piersiowej to kolejny obszar, na którym szczególnie widoczne są efekty fotostarzenia. Usta mogą również wykazywać oznaki nadmiernego uszkodzenia przez promieniowanie. Do głównych oznak fotostarzenia należą: • Pajączki na nosie, policzkach i szyi, • Plamy pigmentowe (takie jak piegi), plamy słoneczne (znane jako plamy soczewicowate, starcze lub wątrobowe) oraz nierówny kolor skóry lub ogólna utrata odcienia skóry w miejscach nasłonecznionych, • Zmarszczki wokół oczu, ust i na czole oraz zmiany przerostowe (rogowacenie słoneczne i łojotokowe) wynikające z nadmiernego rogowacenia naskórka, przy
ciągłym nasłonecznieniu. W jaki zatem sposób zapobiegać szkodliwym efektom fotostarzenia? Najlepszą ochroną w tym przypadku jest unikanie ekspozycji na słońce latem w godzinach około południowych oraz noszenie odpowiednich ubrań i nakryć głowy. Nie należy także zapominać o stosowaniu kosmetyków z filtrami ochronnymi, najlepiej ze współczynnikiem SPF minimum 15. Preparaty te należy nakładać na odsłonięte części ciała na 15-20 minut przed wyjściem na słońce oraz czynność tę powtarzać, co 2-3 godziny. Jak spowolnić
starzenie się skóry Poza powyżej wspomnianym unikaniem promieni słonecznych i stosowaniem kremów z wysokim faktorem SPF, istnieje jeszcze kilka innych sposobów pozwalających na opóźnienie procesu starzenia się skóry. Jednym z nich jest regularne złuszczanie naskórka za pomocą peelingów. Zabiegi te pobudzają procesy regeneracyjne, stymulują produkcję elastyny, kolagenu i mukopolisacharydów, skutkując poprawą elastyczności i stopnia nawilżenia skóry. Peelingi mogą okazać się również pomocne w zaburzeniach pigmentacji skóry, spowodowanych nadmiernym opalaniem. W wyniku regulacji procesu rogowacenia dochodzi do zmniejszenia ilości martwych komórek na powierzchni skóry,
co sprawia, że staje się ona gładsza.W celu spowolnienia procesu starzenia się skóry można skorzystać z dobrodziejstw kosmetyków, właściwie dobierając kremy na dzień i na noc, biorąc przy tym pod uwagę stan skóry, jej rodzaj oraz wiek. Odpowiednie dobranie kremu przeciwzmarszczkowego wpłynie regenerująco na skórę, poprawi jej gęstość i elastyczność, i wreszcie spowoduje wygładzenie zmarszczek. Istotnym elementem pielęgnacji skóry jest również masaż. Częste systematyczne masowanie obszarów ciała szczególnie narażonych na zmarszczki, jak przykładowo twarz, najlepiej wieczorem, po nałożeniu kremu, znacznie poprawia stan skóry, utrzymując ją w znakomitej kondycji. Masaż nie tylko wpłynie korzystnie na wchłanianie nałożonych kosmetyków, ale również pobudzi krążenie krwi i limfy, wyrówna koloryt skóry, działając w efekcie przeciwzmarszczkowo. Warto ponadto wpłynąć na stan naszej skóry od wewnątrz, poprzez właściwe odżywianie się i nawadnianie. Dieta komponowana pod kątem naszej skóry powinna składać się z produktów obfitujących w antyoksydanty, tj. karotenoidy, polifenole, niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT) oraz witaminy C i E - uznane przez wielu naukowców za witaminy młodości. Stosowane w terapii przeciwstarzeniowej, często są one głównymi
składnikami kremów i innych środków pielęgnacyjnych. Jeśli chodzi natomiast o żywność składniki te w najliczniejszych ilościach występują w owocach, warzywach, orzechach, nasionach i olejach roślinnych. Obecne w tych produktach antyoksydanty poprawiają elastyczność skóry, wygładzają drobne zmarszczki, rozjaśniają przebarwienia oraz chronią przed szkodliwymi efektami promieniowania UV. Poniżej przedstawiono przepis na jedną z najsłynniejszych sałatek młodości. Jej częste spożywanie, najlepiej jako pierwszego posiłku, w krótkim czasie pozwoli na zauważenie pierwszych oznak korzystnego wpływu pożywienia na stan naszej skóry. Sałatka młodości
Składniki 4 łyżki płatków owsianych, 1 łyżka miodu, 8 orzechów, 1 jabłko, sok z połowy cytryny, 6 łyżek mleka, suszone/sezonowe owoce. Przygotowanie:Wieczorem płatki owsiane zalej 6 łyżkami przegotowanej, zimnej wody i pozostaw na całą noc. Rano dodaj starte ze skórką jabłko, orzechy, mleko, sok z cytryny oraz ulubione owoce. Całość wymieszaj i spożywaj zaraz po przygotowaniu. Opracowała: Natalia Żurek
Antyoksydanty
Czynników niekorzystnie wpływających na stan naszego zdrowia można wymieniać w nieskończoność. Do jednych z nich należą wolne rodniki. Z chemicznego punktu widzenia wolny rodnik jest cząsteczką posiadającą jeden lub więcej niesparowanych elektronów, co przekłada się na jego wysoką reaktywność, natychmiast w miejscu jej powstania. Skutek reakcji jest dość niebezpieczny, bo wiąże się z uszkodzeniem białek, kwasów tłuszczowych czy DNA, a więc struktur, które spotkać można w ludzkim organizmie. Znacząca ilość takich reakcji może powodować różnego rodzaju patologie. Bardzo niebezpiecznym zjawiskiem jest stres oksydacyjny, związany z szybkimi wzrostem ilości wolnych rodników w organizmie, który nie jest w stanie w normalnym trybie funkcjonowania ich zwalczyć. Wspomniany stres oksydacyjny pojawia się na przykład przy stanie zapalanym – infekcji. Do źródeł wolnych rodników zaliczyć można również: dym tytoniowy, promieniowanie ultrafioletowe, niskokaloryczną i ubogą dietę oraz nadmierny wysiłek fizyczny. Na szczęście organizm wypracował barierę ochronną w postaci enzymów. Niemniej istotną kwestią w obronie przed wolnymi rodnikami jest dostarczanie z dietą odpowiednich związków antyoksydacyjnych do których zaliczyć można: witaminy antyoksydacyjne, karotenoidy, flawonoidy, czy glutation.
Witaminy
antyoksydacyjne Do grupy tych witamin zaliczyć można kwas askorbinowy, znany jako witamina C. Organizm jej nie magazynuje i szybko wydala, dlatego zalecane jest dostarczanie jej wraz z dietą. Najcenniejszym źródłem witaminy C w produktach dostępnych na polskim rynku i przydomowych ogródkach jest nać pietruszki, papryka, brukselka, szpinak. Wśród owoców najwięcej naturalnej witaminy C mają owoce dzikiej róży, czarne porzeczki, tak często jadane i popularne w okresie letnim truskawki, czy ogólnodostępne cytryny. Witamina E jest witaminą rozpuszczalną w tłuszczach. Spożywając ją, powinniśmy spożywać również tłuszcze.To jeden z antyoksydantów najskuteczniej przeciwdziałających starzeniu się komórek. Niedobór tej substancji w organizmie zwiększa ryzyko zachorowalności na choroby sercowo-naczyniowe oraz infekcje, w trakcie których obserwuje się wzrost ilości wolnych rodników. Głównym źródłem witaminy E są produkty pochodzenia roślinnego: oliwa z oliwek, olej słonecznikowy, orzechy laskowe, pistacje, migdały, ale również nasiona dyni, słonecznika, sezamu. Znajdziemy ją również w produktach pełnoziarnistych, jajach oraz maśle. Witamina A jest również rozpuszczalna w tłuszczach. Jej naturalnym źródłem jest przede wszystkim wątróbka cielęca,
wołowa i drobiowa. Spotkamy ją również w marchewce, batatach, w zielonej cebuli, czy jarmużu. Posiada wysokie właściwości antyoksydacyjne. Badania wprost wskazują, że spożycie produktów o dużej zawartości witaminy A i karotenoidów zmniejsza ryzyko zachorowania na raka m.in. piersi i płuc.Witaminy C i E oraz A powodują wzajemne wzmocnienie swoich właściwości antyoksydacyjnych.Warto zatem przyjmować produkty bogate w te substancje jednocześnie. Karetonoidy
i flawonoidy Nie tylko niszczą wolne rodniki, ale również potęgują siłę witamin antyoksydacyjnych. Karotenoidy znajdują się w owocach i warzywach posiadających barwę pomarańczową, żółtą oraz zieloną.Warto zatem jadać marchew, jarmuż oraz pomidory po obróbce termicznej – zwiększa to bowiem zawartość likopenu, który ogranicza ilość szkodliwych wolnych rodników. Źródłem flawonoidów są produkty dostępne w naszym kraju w zasadzie przez cały rok. Aronia, czarna porzeczka, czy żurawina znane każdemu - powinny być szczególnymi „gośćmi” w naszych potrawach. Jednak ze względu na porę roku, jaką jest wiosna czy lato, warto, jest korzystać jak najbardziej z dobrodziejstw przeciwutleniaczy. Znajdziemy je w wielu owocach, warzywach, których wysyp obserwowany jest właśnie
w lecie. Mowa tu o truskawkach, pomidorach, malinach, czy jeżynach. Bogatym źródłem antyoksydantów są także jagody. Glutation
Występuje w tkankach organizmu ludzkiego.Wśród antyoksydantów jest niezaprzeczalnie numerem 1. Jego zawartość w organizmie człowieka określa stan zdrowia. Zbyt niskie stężenie może świadczyć o problemach z detoksykacją organizmu, jak również o chorobach nowotworowych. Ma zdolność do usuwania metali ciężkich takich jak ołów czy kadm. Zapotrzebowanie na glutation jest duże. Wiąże się to z jego stałym zużywaniem przez organizm wskutek stresu, choroby, wysiłku fizycznego czy, nieodpowiedniej i ubogiej diety. Wspiera również prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego.Występuje w czosnku, cebuli, brukselce, szparagach, a więc w warzywach, które bez problemu znajdziemy w każdym warzywniaku. W lecie smak owoców i warzyw jest zupełnie inny. Wybierając je, zwracajmy uwagę, aby były ekologiczne. Z dobrych produktów bowiem, można stworzyć prawdziwe bomby, nie tylko witaminowe, ale również antyoksydacyjne. Sałatka „tabbouleh” (czytaj: „tabule”) przez wielu uznawana za najzdrowszą sałatkę świata to rzeczywiście bomba przeciwutleniaczy. Jest smaczna, orzeźwiająca, także w upalne dni sprawdzi się rewelacyjnie. Choć odwzorowanie prawdziwej libańskiej tabuli będzie trudne
(ze względu na inny smak warzyw), naprawdę warto pokusić się o jej wykonanie. Potrzebujemy: • 1 kg pomidorów (najlepiej malinowych), które pozbawiamy skórki i kroimy na kostkę około 1 na 1 cm; • 1 średniej wielkości cebulę pokrojoną w drobną kostkę, • 2 posiekane natki pietruszki, • kilka listków mięty, • sok z 1 cytryny, • 2 ząbki czosnki drobno pokrojonego, • 6 łyżek oliwy z oliwek lub oleju słonecznikowego, • 2 łyżki prażonych nasion słonecznika, • 3 łyżki kaszy kus kus lub bulgur, przepłukanej, •Sól, pieprz oraz inne przyprawy wedle uznania. Wszystkie składniki ze sobą mieszamy, dodajemy oliwę z oliwek oraz sok z cytryny, przyprawiamy solą i pieprzem. Można dodać odrobinę przyprawy z wędzonej papryki. Kaszy kuskus (lub bulgur) nie należy gotować, gdy nasiąkną sokiem z pomidorów, zrobią się miękkie.Tak przygotowaną sałatkę najlepiej odstawić do lodówki na około godzinę. Z pewnością przyniesie ukojenie głodu i orzeźwi w upalne lato. Dobrym pomysłem jest również przygotowanie szakszuki, polecanej raczej w chłodniejsze dni. Składa sie głównie z pomidorów i jajek- bogatych w antyoksydan-
ty. Dodatkowo można danie „wykończyć” natką pietruszki i tym samym zwiększamy ilość przeciwutleniaczy w daniu. Czas lata, to czas wakacji, odpoczynku i opalania. Miłośnikom wygrzewania się na słońcu szczególnie zalecane jest przyjmowanie znaczących ilości płynów. Zamiast napojów zawierających cukier, czy alkohol, dietetycy i dermatolodzy zalecają spożywanie zielonej herbaty, bogatej w przeciwutleniacze.Wspomoże ona ochronę skóry przed promieniowaniem UV. Dla osób, które jednak wolą polskie smaki – dobrym zamiennikiem będzie chłodny sok z czarnej porzeczki, najlepiej taki, który sami przyrządziliśmy. Lato to okres, w którym niedobór przeciwutleniaczy raczej nam nie grozi. W okresie jesienno-zimowym warzywa i owoce ze względu na ich przechowywanie, charakteryzują się zmniejszoną ilości witamin. Dlatego warto, jest zaopatrzyć swoją przydomową spiżarnię przetworami – sokami, sałatkami, ale również mrożonkami. W świecie pełnym stresu, zanieczyszczeń i chorób nie zapominajmy o swoim zdrowiu, które jest doceniane dopiero, wtedy gdy jest „zepsute” - jak to mawiał poeta. Opracował Kacper Kołek
Z
korzyścią
dla wzroku
Wzrok to jeden z najważniejszych zmysłów człowieka, dlatego powinniśmy o niego szczególnie dbać. Długotrwała praca przy komputerze lub zbyt długie wpatrywanie się
w ekran telewizora, przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach i niewystarczająca ilość snu powoduje, że oczy stają się zmęczone, zaczerwienione oraz brak
w nich odpowiedniej ilości płynu łzowego. Co zrobić, aby nasze oczy pozostały zdrowe i służyły nam jak najdłużej? Oto kilka porad jak o nie dbać.
Odpowiednie oświetlenie
Najzdrowsze oświetlenie, które zapewnia naszym oczom odpowiedni komfort widzenia to światło dzienne, dlatego najlepiej czytać i pracować w miejscach oświetlonych naturalnie.Wybierając żarówki do naszego domu, szukajmy takich, które swoją mocą, barwą i temperaturą są zbliżone do naturalnego światła. Zbyt słabe lub nadmierne oświetlenie może negatywnie wpływać na nasz wzrok, powodując dyskomfort, ból czy przyczynić się do powstania zespołu suchego oka. Unikajmy również czytania w półmroku, niezdrowe jest także czytanie w pozycji leżącej. Dla oczu bardzo ważny jest także sen, aby wzrok w pełni się zregenerował, powinniśmy spać przynajmniej osiem godzin. Zadbajmy także o zaciemniające rolety lub zasłony. Oczy najlepiej odpoczną, jeśli nie będą odbierać żadnych bodźców, w tym dochodzącego z za okna światła latarni, migocących neonów lub księżyca. Uważajmy też na niebieskie światło, które imituje smartfon, laptop, tablet i telewizor. Jego fale są szkodliwe dla naszego wzroku, przenikając przez gałkę oczną, mogą ją uszkadzać. Światło to ma wpływ na reakcję źrenic, może zaburzać produkcje melatoniny, powodując bezsenność. Dlatego najlepiej zachować umiar w używaniu elektronicznych gadżetów. Dieta na dobry wzrok Nie zawsze zdajemy sobie sprawę, ale na zdrowie i kondycję naszych oczu ma również
wpływ to, co jemy. Dlatego w naszym codziennym jadłospisie powinny znajdować się składniki zawierające głównie: • luteinę, która jest dla naszego organizmu niezbędna, występuje w plamce żółtej siatkówki, chroni ją przed promieniami ultrafioletowymi oraz światłem niebieskim. Znajdziemy ją w ciemnozielonych warzywach (sałata, szpinak, brokuły), a także w dyni i czerwonej papryce. Bogatym źródłem luteiny są również żółtka jaj. Pamiętajmy jednak, że traci ona swoje właściwości pod wpływem długiego gotowania czy zbyt intensywnego siekania metalowym nożem. Dlatego warzywa najlepiej gotować na parze, a paprykę chrupać na surowo. • Antocyjany, czyli barwniki roślinne, które zwalczają wolne rodniki oraz uszczelniają naczynia krwionośne oczu. Znajdziemy je w owocach i warzywach, które mają kolor czerwony, niebieski i fioletowy. Najlepiej sięgać po nie w sezonie, latem jedzmy więc dużo jagód, czereśni, truskawek czy jeżyn, jesienią zaś sięgnijmy po śliwki, żurawinę, aronie czy fioletowe bakłażany. • Witaminy, w tym beta-karoten (wit. A), którego niedobór może doprowadzić do „kurzej ślepoty”. Odpowiada za prawidłowe widzenie w ciągu dnia, znajdziemy go w warzywach i owocach o pomarańczowym i czerwonym zabarwieniu, warzywach o ciemnych liściach, a także maśle, żółtku i wątróbce.Witaminę C w dużych ilościach zawiera natka pietruszki i acerola, natomiast witamina E występuje w olejach roślinnych, głównie słonecznikowym i konopnym. • minerały, o nich też nie
zapominamy, w pożywieniu powinien znaleźć się cynk, selen mangan i miedź. Cynk bierze udział w wytwarzaniu rodopsyny, czyli barwnika, który pomaga widzieć po zmroku, znajdziemy go w pieczywie pełnoziarnistym, jajach, strączkach i owocach morza. Duże ilości selenu znajdziemy w orzechach, rybach morskich, czosnku i cebuli, mangan występuje w czarnych jagodach, fasoli, grochu i ziarnach, miedź w awokado i podobnie jak jego poprzednicy w orzechach, ziarnach i owocach morza. Odpowiednia ochrona przed słońcem
Długotrwałe narażanie wzroku na działanie intensywnego, słonecznego światła może znacząco wpłynąć na stan naszych oczu. Gdy promienie słoneczne uszkodzą plamkę żółtą, może dojść do obniżenia ostrości widzenia. Mogą również przyczynić się do powstania i rozwoju zaćmy, która objawia się zmętnieniem soczewki oka. Dlatego, aby chronić swoje oczy jak najdłużej musimy zaopatrzyć się w szkła posiadające odpowiedni filtr i stopień przyciemnienia. Dobrych okularów słonecznych nie kupimy na bazarku, najbezpieczniej kupić je w salonie optycznym, gdzie przeszkoleni pracownicy pomogą nam wyborze. Filtr UV w okularach to konieczność, gdyż nawet w zacienionych miejscach dociera do 90 procent promieniowania. W salonach optycznych dostępne są różne kolory szkieł, a każde z nich przystosowane jest do konkretnych warunków. Krótkowidzom zaleca się szkła brązowe, a osobom z nadwzrocznością – zielone. Dzieci, podobnie jak dorośli, powinny nosić okulary przeciwsłoneczne z tą
jednak różnicą, że nie powinny nosić bardzo ciemnych szkieł. Okulary z odpowiednią ochroną przed słońcem powinny być obowiązkowe jak filtr przeciwsłoneczny z wysokim SPF. Odbijanie światła od wody, piasku na plaży czy też od jasnego papieru podczas czytania na wolnym powietrzu to duże obciążenie dla oczu. Niezbędna jest również profilaktyka oraz badania kontrolne u lekarza okulisty, najlepiej co dwa lata, który może nie tylko sprawdzić, czy nasz wzrok się nie pogorszył, ale ustali też, czy nie cierpimy na żadne choroby. Z ioła na
zmęczone oczy Oprócz kropli nawilżających i suplementów diety w aptekach znajdziemy również zioła, które zniwelują objawy związane z pogorszeniem komfortu widzenia. Z ziół robimy ciepłe kompresy, które przykładamy do zmęczonych oczu. Najlepiej robić je z rumianku, świetlika i chabra bławatka. Rumianek to jedna z najbardziej znanych roślin leczniczych, jego surowcem lekarskim są wysuszone koszyczki. Napar zaleca się do przemywania oczu podrażnionych i zmęczonych, skutecznie łagodzi wszelkie zaczerwienienia, opuchnięcia i uczucie piasku pod powiekami. Świetlik łąkowy wykazuje działanie przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwzapalne.W roślinie znajduje się również substancja zwana akubiną, która zmniejsza reakcje alergiczne. Świetlik skutecznie likwiduje obrzęki wokół oczu, uszczelnia również naczynia krwionośne.Wspomoże i przyniesie ulgę wszystkim, którzy cierpią
na zespół suchego oka. Chaber bławatek bogaty w antocyjany skutecznie poprawia mikrokrążenie w obrębie naczyniówki i tęczówki oka. Substancje te dodatkowo stabilizują strukturę naczyń krwionośnych i aktywują odtwarzanie rodopsyny, co znacznie wpływa na poprawę wzroku. Okłady z chabra najlepiej pomogą w zapaleniach spojówek oczu i brzegów powiek, w tym także sezonowych. Zaleca się go również do oczu nadwrażliwych szczególnie na promienie słoneczne oraz dla zmęczonych pracą przy sztucznym świetle. Może służyć również do przemywania oczu w przypadkach katarów przebiegających z ostrym łzawieniem. Bardzo fajnym rozwiązaniem dla regeneracji zmęczonych oczu są opaski wypełnione gryką, siemieniem lnianym z dodatkiem lawendy lub innymi aromatycznymi ziołami. Można je stosować jako ciepły lub schłodzony kompres. Kompres na oczy wg. przepisu Prof. Aleksandra Ożarowskiego Należy zmieszać 4 łyżki kwiatów bławatka, 3 łyżki ziela świetlika i 2 łyżki kwiatów rumianku. Potem 2 łyżki mieszanki zalać szklanką wrzątku, parzyć pod przykryciem 15 minut. Odstawić jeszcze na 15 minut, przecedzić. Nasączone gaziki przykładać kilka razy dziennie. Joga dla oczu
Regularna gimnastyka oczu, odpowiednie ćwiczenia, które można wykonywać praktycznie wszędzie, pozwalają utrzymać dobrą kondycję wzroku.Wystar-
czy poświęcić na nie do 15 minut dziennie, a już po kilku dniach poczujemy efekt, zmniejszy się uczucie napięcia gałek ocznych i poprawi akomodacja oczu. Najprostszą techniką tzw. biernego odprężania wzroku jest palming, czyli zasłanianie oczu. Jak to zrobić? Należy usiąść wygodnie przy stole, oba łokcie powinny być oparte na blacie. Dłońmi zakrywamy otwarte oczy. Palce krzyżujemy nad brwiami, a światło nie powinno przenikać przez ręce. Następnie powoli zamykamy powieki. Mówiąc potocznie, palming polega na zasłanianiu oczu miseczkami z dłoni tak, by żaden promień światła do nich nie docierał.Warto wtedy pomyśleć o czymś przyjemnym. Należy też również wzmacniać mięśnie oczu. Aby to zrobić, wykonujemy następujące ćwiczenie. Zamykamy powieki i rozluźniamy mięśnie czoła. Następnie powoli przesuwamy oczy w prawo do momentu, gdy poczujemy napięcie mięśni gałki ocznej, chwilę utrzymujemy i powtarzamy ćwiczenie, przesuwając oczy w lewo. Cały cykl powtarzamy pięć razy, w wolnym tempie i dokładnie. Gdy dużo czytamy lub pracujemy przy komputerze, pamiętajmy, by co godzinę odrywać wzrok od książki czy monitora. Możemy przez chwilę patrzeć na jakiś przedmiot położony daleko, a potem na inny leżący blisko, i tak kilka razy. Naszym oczom pomogą także rośliny, ustawione w miejscu pracy, ich zielony kolor cudownie uspokaja i odpręża. Opracowała Elżbieta Typek
Suszone bukiety
Bukiety z kwiatów ciętych to częsty sposób na uatrakcyjnienie wnętrza czy poprawę nastroju. Niestety okres, kiedy możemy cieszyć się ich pięknym wyglądem, nie jest długi, gdyż pozbawione korzeni są nietrwałe i po krótkim czasie zaczynają więdnąć. Jest jednak sposób, aby przedłużyć trwałość kwietnych bukietów. Suszenie pozwala utrzymać przez długi czas formę danej dekoracji. Odpowiednio konserwując rośliny, przedłużamy ich kolor i kształt. Jakie kwiaty suszyć ?
Większość kwiatów nadaje się do suszenia, chociaż metody, które będą wykorzystane do tego procesu, mogą się różnić. Najczęściej suszone są róże. W momencie, kiedy zaczynają więdnąć, wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest ich zasuszenie. Jednakże wbrew powszechnej opinii kwiaty najlepiej suszyć, kiedy są najświeższe i najładniejsze. Decydując się na suszenie w momencie, kiedy rośliny przekwitają lub są podgniłe, jest duża szansa, że efekt nie będzie taki, jakiego byśmy oczekiwali. Rośliny będąc w takim stadium, często tracą już swoją intensywność koloru, pokrój, a nawet niektóre elementy jak na przykład płatki kwiatów. Nie tylko róże nadają się do suszenia. Wiele polnych kwiatów jak stokrotki, chabry, maki może
być suszona. Często spotykane są także bukiety z kwiatów roślin uprawianych na polach czy w ogrodach. Niezwykle popularna jest suszona lawenda, hortensja czy gipsówka. Atrakcyjny wygląd mają także zasuszone kłosy traw czy owocostany na przykład jarzębiny. Warto pamiętać, aby zbierać rośliny w bezdeszczowy dzień, najlepiej wieczorem. Proces suszenia dobrze jest rozpocząć niedługo po ścięciu. Niektóre kwiaty powinny być zbierane w pełni rozkwitu takie jak zatrwian czy cynie, inne, kiedy są lekko rozwinięte lub jak w przypadku traw jeszcze przed kwitnięciem. Metody suszenia roślin
Jedną z najpopularniejszych i najprostszych metod suszenia jest metoda zielarska. Polega na podwieszaniu na przykład do sufitu utworzonych bukietów, pojedynczych kwiatów lub innych, zebranych części roślin, kwiatostanami do dołu. W tej metodzie ważne jest, aby miejsce, w którym będą zawieszone przygotowane wcześniej rośliny, było zadaszone, suche, ciepłe i przewiewne, a także stosunkowo ciemne. W takich warunkach kwiaty nie stracą koloru, liście będą wzniesione do góry, a łodygi sztywne. Mało przewiewne i wilgotne pomieszczenie mogę przyczyniać się do powstawania pleśni, a zbyt duży dostęp do promieni sło-
necznych będzie wpływał na blaknięcie koloru.Ta metoda suszenia najlepiej sprawdza się w przypadku wspomnianej już lawendy czy gipsówki, ale równie dobrze znoszą ją wrzosy, kocanka ogrodowa, krwawnik pospolity, mikołajki, miodunka czy dzwonki irlandzkie. Czas suszenia, w zależności od wilgotności powietrza i samych roślin to zazwyczaj około 2-3 tygodnie. Rośliny posiadające duże i grube kwiatostany jak na przykład hortensja lub czosnek ozdobny można suszyć na stojąco, wlewając do flakonu niewielką ilość wody. Taki zabieg spowoduje, że kwiaty będą zasychać powoli, nie tracąc przy tym koloru. Jeżeli główki roślin są duże a przy tym ciężkie można dodatkowo zastosować kratkę, mocując ją do pojemnika, w którym odbywa się suszenie. Przez otworki przekładamy łodygę, tak aby sam kwiat trzymał się na kratce, co spowoduje, że nie zmieni on swojej formy, a płatki podczas suszenia ładnie się rozłożą. Kwiaty o delikatnych płatkach, którymi między innymi są róże, ciężko suszyć tak, aby nie za bardzo się pomarszczyły i wyblakły.Tu z pomocą przychodzi kasza manna lub piasek, który w przypadku zastosowania powinien być wcześniej wyprażony w piekarniku i wystudzony przed użyciem. Przy tej metodzie suszenia powinno się użyć płaskiego i przewiewnego pojemnika, dobrze w tej roli
sprawdzi się karton. Kwiaty układamy na uprzednio już wysypaną warstwę kaszy lub piasku na dnie, a następnie rozchylając delikatnie płatki, zasypujemy roślinę w całości, tak by nie było jej widać. Czas suszenia jest zbliżony do metody zielarskiej, czyli trwa około 2-3 tygodnie. Po tym okresie należy delikatnie wyciągnąć zasuszone kwiaty, ostrożnie nimi potrząsając, aby pozbyć się resztek materiału, a przy tym nie uszkodzić rośliny. Zalecane jest, aby osobno suszyć kwiat w kaszy mannie, a oddzielnie łodygę – na przykład w sposób zielarski, a po zasuszeniu oda elementy łączyć szpilką lub cienkim drucikiem.Tak konserwować można oprócz róż między innymi stokrotki, goździki, cynie czy nawet konwalie lub forsycje. Zanurzanie w roztworze gliceryny to kolejna możliwość suszenia roślin. Polega na rozpuszczeniu gliceryny w wodzie w proporcjach 1:2 lub 1:1 i umieszczeniu łodyg na głębokość do 10 cm w ostudzonej substancji na minimum 10 dni. Cały proces może trwać nawet do 4 tygodni, w zależności od gatunku. Roślina zasuszona tą metodą będzie utrwalona, ale równocześnie bardziej elastyczna, dzięki czemu także mniej podatna na wszelkie uszkodzenia. Po wyciągnięciu jej z roztworu należy ją jeszcze dosuszyć na gazecie. Sposób ten doskonale sprawdza się przy suszeniu moluccelli, owocostanów jarzębiny czy innych gałązek drzew i krzewów
z owocami lub zielonymi liśćmi. Inną od pozostałych jest metoda zielnikowa. Pozwala ona na suszenie zarówno całych kwiatów, jak i ich elementów, ale w formie płaskiej. Rośliny układane są pojedynczo pomiędzy gazetami lub poszczególnymi kartkami w książce, którą można do tego przeznaczyć. Farba drukarska ułatwia proces suszenia i konserwacji. Warto wymieniać co kilka dni gazety na świeże, aby zapobiec ewentualnemu gniciu. Po ułożeniu dobrze jest przyłożyć gazety cięższą książką, dzięki czemu suszenie przebiegnie szybciej, a kwiaty będą idealnie rozprasowane. Po zasuszeniu należy ostrożnie wyciągnąć rośliny, gdyż są bardzo delikatne i łatwo mogą się uszkodzić. Pięknie zasuszają się tą metodą paprocie, stokrotki i większość kwiatów polnych. Rośliny suszone tym sposobem będą doskonałą dekoracją, po włożeniu ich w ramkę, w formie obrazka na ścianie. Pozostałe zasuszone rośliny można z powodzeniem wykorzystać do tworzenia bukietów lub innych trójwymiarowych kompozycji. Mogą być wykonane z samych kwiatów lub z dodatkiem ozdobnych gałązek z liśćmi czy owocami. Kolorystka takich bukietów może być różnorodna. Takie wiązanki mogą długo przetrwać, nie tracąc przy tym koloru jeżeli zadbamy o odpowiednie miejsce ekspozycji, bez nadmiernego nasłonecznienia. Kremowe barwy po zasuszeniu ma między
innymi gipsówka, zatrwian czy kwiaty miesiącznicy. Nawłoć i krwawnik pięknie utrzymują żółty kolor, a kocanki, celozje i szarłaty barwy od różowego po burgundowy. Fiolet i niebieski dostarczy nam lawenda, szałwia czy przegorzan, a zieleń między innymi moluccella zwana dzwonkiem syberyjskim. Poza tym różnorodność odcieni oferują róże, goździki czy nawet hortensje. Bardzo popularne są także kompozycje stworzone z samych traw oraz kwiatów bawełny, idealnie uzupełniają wnętrza utrzymane w naturalnych barwach. Osiadający kurz można usuwać pędzelkiem lub delikatnie otrzepując na zewnątrz. Suszone kwiaty doskonale nadają się także do własnoręcznie wykonanych świec lub woreczków zapachowych.W tym celu najlepiej sprawdzają się te najbardziej aromatyczne jak lawenda, mięta, rozmaryn, róża czy jaśmin.To jakie dekoracje powstaną, zależy tylko od naszych upodobań i potrzeb. Opracowała Klaudia Ingram
Letnie
kosmetyki
Warzywa i owoce mają niesamowite właściwości, szczególnie te sezonowe, zawierają mnóstwo witamin i minerałów, które mają dobroczynny wpływ na nasz organizm.Wykorzystujemy je najczęściej podczas przygotowywania potraw, ale także mogą być naturalnymi kosmetykami. Dawniej warzywa i owoce były bardzo popularnymi produktami stosowanymi w celach kosmetycznych przez nasze babcie, to właśnie one stosowały do pielęgnacji twarzy i ciała to, co rosło w ogródkach i sadach. Właściwie już w czasach starożytnych wykorzystywano w pielęgnacji zioła, owoce i warzywa, tworzono z nich oleje, maseczki, a nawet kremy. Od niedawna ekstrakty z owoców i warzyw możemy, znaleźć niemalże w większości produktów pielęgnacyjnych do twarzy i ciała. Ich niezwykłość polega na tym, że są bogactwem drogocennych składników, które odżywiają i regenerują skórę. W ostatnich latach widoczny jest wzrost świadomości społecznej, dlatego też stajemy się coraz bardziej ekologiczni i wybieramy produkty o naturalnym składzie z certyfikatami. Kupując kosmetyki, zawsze zwracajmy uwagę na skład, gdyż nadal wielu producentów wychwala swoje produkty, pokazując na opakowaniach, że są ekologiczne i zawierają naturalne surowce oraz ekstrakty z owoców, a w rzeczywistości nie mają nic wspólnego z naturą, jednie pięknie pachną owocami,
ponieważ są perfumowane. Właściwości kosmetyczne
warzyw i owoców To naturalne źródło witamin i minerałów, mają silne właściwości przeciwutleniające, regenerujące oraz odżywcze. Najpopularniejsze owoce i warzywa, które do dziś używamy w kuchni, także dla nas mogą stać się produktami do wyrobu własnych, domowych maseczek i peelingów. Lato to szczególna pora roku, kiedy natura obdarza nas różnymi darami. Należy to wykorzystać i spróbować zrobić warzywny lub owocowy kosmetyk. • Warzywa Wiele osób nie przepada za zapachem cebuli, jednak jest ona warzywem bardzo cenionym w kosmetyce, ma niezwykłe właściwości lecznicze i antybakteryjne, zwalcza trądzik, poprawia koloryt cery, oczyszcza i regeneruje skórę. Cebula zawiera antyoksydanty oraz spore ilości witaminy C, dzięki temu ma również właściwości odmładzające i regenerujące skórę. Stosowana jest także w produktach aptecznych jako środek do leczenia blizn i rozstępów. Maseczka z cebuli na trądzik: cebulę obieramy i wrzucamy do garnka z wodą, gotujemy ją około kwadransu, po tym czasie wyjmujemy ją z wody i czekamy, aż wystygnie. Na-
stępnie cebulę rozgniatamy lub blendujemy na gładką papkę, dodajemy łyżeczkę jogurtu naturalnego i kilka kropel soku z cytryny. Wszystko mieszamy i nakładamy na twarz na 15 minut w formie maseczki. Po tym czasie wszystko ściągamy z twarzy za pomocą ręczników papierowych i przemywamy twarz wodą. Maseczkę stosujemy regularnie, najlepiej trzy razy w tygodniu. Ogórek jest bogaty w sole mineralne, witaminy z grupy: A, B, C i E, oraz kwasy organiczne, na skórę działa nawilżająco, łagodząco i zmiękczająco, świetnie sprawdza się u osób z cerą mieszaną i tłustą. W warunkach domowych możemy, przygotować tonik do twarzy z ogórka. Do jego wykonania wystarczy nam jeden ogórek średniej wielkości, który obieramy i ścieramy na tarce o drobnych oczkach, startego ogórka należy przełożyć na gazę, a następnie wycisnąć z niego sok. Sok z ogórka przelewamy do buteleczki, trzymamy w lodówce – dzięki temu przez 3 dni możemy stosować go jako tonik do przemywania twarzy.Wyciąg z ogórka ma właściwości odświeżające i nawilżające oraz łagodzi podrażnienia. Marchew to warzywo bogate w składniki mineralne, witaminy oraz źródło kwasu foliowego i błonnika. Beta-karoten zawarty w marchwi poprawia kolor naszej skóry oraz ma działanie antyoksydacyjne. Marchew działa
przeciwstarzeniowo, świetnie uelastycznia skórę, nawilża ją i regeneruje, a także reguluje wydzielanie sebum, dlatego też sprawdzi się w pielęgnacji cery normalnej, mieszanej oraz tłustej. Z marchewki można przygotować także maseczkę nawilżającą, wystarczy zetrzeć dwie marchewki na tarce lub zblendować, do tego dodać jedną łyżeczkę miodu, jedną łyżkę oliwy z oliwek lub oleju kokosowego, wszystkie składniki dokładnie wymieszać. Maseczkę nakładać na twarz na ok. 15 minut, po tym czasie zmyć letnią wodą, można ją stosować raz w tygodniu. Pomidory są bogate w witaminę A, C, E, dzięki czemu doskonale dotlenią i odżywią skórę. Dodatkowo będą chronić przed powstawaniem zmarszczek i promieniowaniem UV. Pomidory mają również działanie rozjaśniające, wygładzające oraz oczyszczające, dlatego warto przemywać skórę plastrem pomidora codziennie rano i wieczorem. • Owoce W okresie letnim truskawki są jednymi z najpopularniejszych owoców, które nie tylko świetnie smakują, ale także coraz częściej wykorzystywane są w kosmetykach.Truskawki mają więcej witaminy C niż cytryny, dlatego rozjaśniają cerę, a dzięki witaminie A opóźniają proces starzenia się skóry i odżywiają cerę. Zawierają kwas salicylowy, dzięki temu łagodzą stany zapalne związane z trądzikiem oraz działają jak
łagodny peeling złuszczający. Truskawkowa maseczka nawilżająca: kilka dojrzałych truskawek rozgnieść na papkę, dodać 1 łyżkę miodu, 1 łyżeczkę oleju kokosowego, 1 łyżeczkę mąki ziemniaczanej. Nałożyć na 20 minut, po tym czasie zmyć letnią wodą. Maseczka odżywia, nawilża, rozjaśnia i przywraca blask zmęczonej cerze. Malina jest doskonała dla osób z cerą naczyniową, ponieważ wzmacnia naczynia krwionośne i zapobiega ich pękaniu, ponadto dzięki zawartości wielu składników mineralnych takich jak: fosfor, żelazo, magnez, wapń czy potas ma działanie odżywiające i regenerujące. Maliny zawierają dużo witaminy C, która rozjaśnia skórę, dodatkowo łagodzi stany zapalne i ogranicza nadmierne wydzielanie sebum. Peeling malinowy: pół szklanki malin blendujemy lub rozgniatamy widelcem, dodajemy 4 łyżeczki cukru i łyżeczkę oleju ze słodkich migdałów lub innego oleju np. kokosowego, nakładamy maseczkę na 5 minut i po tym czasie wykonujemy peeling okrężnymi ruchami palców. Następnie zmywamy ciepłą wodą, twarz przemywamy hydrolatem i nakładamy ulubiony krem. Jabłka są najpopularniejszym owocem w naszym kraju, z radością zbiera je się w sadach i używa w polskiej kuchni. Już w czasach starożytnych jabłka stały się symbolem urodzaju, zdrowia oraz długowieczności. Z jabłek pozyskuje się natural-
ną substancję powierzchniowo czynną o właściwościach myjących, która nie niszczy bariery lipidowej naskórka. Jest ona stosowana w mydłach, szamponach oraz żelach do kąpieli. Jabłka zwierają kwasy owocowe AHA, mające właściwości regenerujące, przeciwzmarszczkowe, a także wybielające. Z pestek jabłek wytwarzany jest olej, który łatwo się wchłania, zmiękcza i nawilża skórę oraz chroni ją przed czynnikami zewnętrznymi. Olej z pestek jabłek polecany jest do każdego rodzaju skóry, szczególnie dla cery suchej, zmęczonej i trądzikowej. Maseczka jabłkowa matująca: jedno białko ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do jednego startego jabłka na drobnych oczkach, wszystko dokładnie mieszamy i nakładamy na około 20 minut na twarz oraz dekolt, po tym czasie zmywamy letnią wodą. Maseczkę można stosować raz w tygodniu. Opracowała Karolina Bożek
Piękne pasje
Świadome życie wiąże się z dokonywaniem różnych wyborów. Do takich decyzji należy między innymi wybór miejsca i firmy, w której robimy zakupy. Szanując środowisko i doceniając lokalnych twórców, coraz częściej wybieramy rodzime firmy i małe manufaktury, które niekiedy są prowadzone przez jedną/dwie osoby. Taką małą jednoosobową markę stworzyła m.in. Irenka Kiełb z Krakowa Joannna Bilek: Pracownia Północ to nazwa Twojej firmy. Mnie osobiście nazwa ta nie kojarzy się z biznesem, ale z jakimś niezwykłym mitycznym miejscem. Czy możesz nam zdradzić, dlaczego właśnie
tak nazwałaś swoją firmę? Irena Kiełb: Dzięki wielkie za to skojarzenie! Bardzo mi się podoba i pasuje do tego, co chciałam uzyskać, wybierając nazwę mojej marki. Zakładając firmę, zależało mi, by niosła ze sobą dobre myśli i tęsknoty-przestrzeń, natura, spokój, cisza. Bardzo bliska jest mi też estetyka krajów północy, a że słowo „północ” ma w dodatku piękne brzmienie, pozostało ze mną na dłużej. Moja pracownia znajduje się też na północy Krakowa, mamy więc kolejne, podwójne znaczenie tego słowa. Z kolei określenie mojego miejsca jako pracowni jest na tyle uniwersalne, że pozwala na twórczość w różnych dziedzinach i na różnych płaszczy-
znach. Jeśli w mojej głowie zaświta jakaś myśl, mogę obrać nowy kierunek, próbować nowych rzeczy.Teraz głównie szyję, troszkę fotografuję, ale kto wie, co będzie dalej JB: Ciekawa jestem czy szycie to Twoja pasja jeszcze z dziecięcych czasów, jak to zwykle bywa u dziewczynek, które lubią wymyślać ubranka dla swoich lalek. Czy też może potrzeba poznania tej umiejętności pojawiła się nagle już w dorosłym życiu? Czy może ktoś uczył Cię tego rzemiosła? IK: Podstaw szycia na maszynie nauczyła mnie moja bratowa, gdy byłam jeszcze nastolatką. Od tamtego czasu eksperymentowałam, przerabiałam stare ubrania znale-
zione w lumpeksach i szyłam pierwsze poduszki czy koślawe torby, które później nosiłam z dumą do szkoły. Dalej szyć uczyłam się już sama, metodą prób i błędów. Z biegiem czasu nabierałam precyzji i kolejnych umiejętności, zazwyczaj, wtedy gdy przychodziła potrzeba stworzenia czegoś nowego. Gdy miałam już pracownię, wzięłam udział w kursie szycia, by upewnić się, czy moje „domowe” umiejętności są wystarczające. Zrobiłam to głównie po to, by być w porządku w stosunku do osób, które decydują się na zakupy w moim sklepie. Jakość wykonania jest dla mnie bardzo ważna, gdyż to przekłada się na trwałość danej rzeczy i jej dalszą historię. Kurs był bardzo ciekawy i pomocny, ale potwierdził też,
że do wielu rzeczy można dojść samemu, poprzez praktykę i poszukiwania. Gdy wspomniałaś o dziecięcych czasach, przypomniało mi się, że ubranka dla moich lalek szyła ręcznie mama, a u babci z kolei poznałam podstawy haftu i robienia na drutach. Babcia pokazała mi też jak odróżniać materiały naturalne od syntetycznych i opowiadała, na co zwracać uwagę i jak rozpoznać dobrą jakość.Takie dziecięce podstawy materiałoznawstwa, które były dla mnie, małej dziewczynki, wyjątkowe. JB: Wytwarzane przez Ciebie plecaki, torby, piórniki, kosmetyczki dostępne są jedynie po kilka sztuk w danym wzorze ponieważ szyjesz z materiałów recyklingowych, prawda?
To trochę takie białe kruki, egzemplarze, które raczej się nie powtórzą. A czy może wykorzystujesz też materiały ogólnodostępne? IK: Racja, szyję w dużej mierze z tkanin z odzysku: znalezionych, odkopanych, podarowanych, niezwykłych. Tkaniny mogą służyć bardzo długo, a te starsze mają piękne i niepowtarzalne wzory. Często są też dużo lepszej jakości niż te obecnie dostępne w sklepach.Wykorzystanie ich ponownie i nadanie im nowego znaczenia jest więc najlepszych rozwiązaniem, także mając na względzie dobro natury. Oczywiście tworzę też z dzisiejszych materiałów, łącząc je czasem z tymi z historią. Zaopatruję
się też w nowe dodatki, np. zamki, sznurki i tasiemki. Z nowych tkanin bardzo lubię surówkę naturalną, która nie
jest barwiona, posiada więc różne drobne miłe kropeczki. Mam też ogromną słabość do lnu i bardzo mnie cieszy praca
z tą szlachetną tkaniną. Planuję mieć z nią do czynienia częściej w najbliższym czasie. JB: Ta praca to bez wątpienia Twoja pasja. Widać to po tym, jak każdy przedmiot starannie jest wykonany, wykończony a do tego pięknie zapakowany do wysyłki. Co najbardziej lubisz Irenko w Twojej pracy? Jakie momenty sprawiają Ci radość i dają poczucie spełnienia? IK: Może to będzie nietypowa odpowiedź, ale na co dzień lubię cały proces przygotowania zamówień do wysyłki, czyli pakowanie, adresowanie itd. Cieszą mnie takie powtarzalne i mierzalne, proste zadania, a tu w dodatku łączące się z docenieniem mojej twór-
czości. Szycie też oczywiście daje satysfakcję, bo dzięki mojej pracy powstaje nowa rzecz, ale jest to wymagająca praca fizyczna. Bardzo cenię dni, kiedy swobodnie mogę tworzyć, próbować i wymyślać nowe.Wbrew pozorom w małej, jednoosobowej marce, nie ma tego tak wiele, gdyż całą pracę, także tą bardzo przyziemną, wykonuję ja sama. Najwięcej chęci do działania dają mi oczywiście dobre słowa od klientów, nieśmiałe spotkania z nimi, np. podczas targów. Są to najczęściej osoby o podobnej wrażliwości i bardzo mi miło poznawać te nowe twarze. JB: Ale domyślam się, choć nigdy nie zasiadałam przy maszynie, że może być to jednak męcząca praca, obciążająca zwłaszcza dla kręgosłupa. Dla oczu może też jest to wysiłek? Jak odpoczywasz Irenko, żeby się zregenerować? IK: Szycie faktycznie angażuje sporą część ciała, wymaga przerw i odpoczynku. Powinnam odpowiedzieć, że po pracy biegam lub ćwiczę, ale prawda jest taka, że dużo częściej zasiadam przed dobrym filmem czy serialem lub z wielką chęcią spotykam się z bliskimi mi ludźmi. Jeżdżę też w góry, bardzo lubię piesze wędrówki. Czasem pogna mnie dalej, choć w tym roku z wiadomych względów, zapewne bliżej. Ostatnio cieszę się też pobytami na działce, ogromem kwiatów
i nieśmiało poznaję sekrety naturalnego farbowania tkanin. JB: Tak się domyślałam, obserwując Twoje profile: instagram.com/pracowniapolnoc oraz irenkapatrzy.tumblr.com, że podróżowanie to kolejna Twoja pasja:) Czy możesz nam coś opowiedzieć o swoich wyprawach? Jakie miejsca wybierasz? Jaka była do tej pory Twoja najwspanialsza podróż? IK: Podróże, te większe i te małe, dają mi niezwykle dużo. Nie podróżuję bardzo często, ale kiedy już gdzieś wybędę, biorę głęboki oddech i chłonę na całego. Najwięcej dają mi wyprawy w miejsca, gdzie można doświadczyć piękna natury, ale też zobaczyć ludzi tam żyjących, porozmawiać chwilę z nimi.W ostatnich
kilku latach z bardziej odległych miejsc odwiedziłam Islandię, Gruzję, Azerbejdżan, Izrael i USA. Nie umiem wskazać najwspanialszej wyprawy - każda z nich była inna, każda przyniosła coś dobrego, zostawiła ślad.Te miejsca odpowiadały na różne moje tęsknoty i ciekawości: piękna świata, nowych (a tak naprawdę bardzo nam podobnych) ludzi albo doświadczenia miejsc, które znałam tylko z filmów. Mam jeszcze kilka wymarzonych kierunków, ale bardzo chętnie wrócę też tam, gdzie już byłam.Te powroty są bardzo kuszące. JB: Z podróżami często łączy się chęć uwieczniania pięknych miejsc i chwil, czy dobrze zgaduję, że w Twoim przypadku jest to
fotografia analogowa? Czy sama opanowałaś umiejętność posługiwania się aparatem analogowym? IK: Mój ulubiony podróżniczy zestaw do uwieczniania chwil składa się obecnie z telefonu i dwóch aparatów analogowych. Sporo, wiem, ale ja się w tym odnajduję :)! Każdy z tych sprzętów służy do zapisu innych wrażeń. Najpiękniejsze i najważniejsze momenty chwytam właśnie na kliszy. Ponieważ ma ograniczoną liczbę klatek, trzeba je dozować i decydować co na nich uwiecznić. To bardzo fajny sposób na uważność i docenianie chwil, które nas spotykają. Dzięki temu z podróży wracam z plikiem cennych zdjęć, do których chętnie wracam, nie będąc przytłoczona ich ilością.
Nie jestem mistrzem fotografii ani specem w kwestiach technicznych.Większości uczyłam się sama, podpatrując i podpytując innych, robiąc błędy i próbując.Tak naprawdę wciąż działam mocno intuicyjnie. A że fotografuję głównie dla siebie, to mi wystarcza. JB: Dziękuję Irence, że zgodziła się u nas zagościć i opowiedzieć o swojej pasji na łamach naszego magazynu. Wszystkich zainteresowanych działalnością Irenki i nowościami w Pracowni Północ, zapraszamy do odwiedzin profili społecznościowych: instagram.com/ pracowniapolnoc, fb.me/ polnocpracownia, a na bezpośrednie zakupy do sklepu: www.pracowniapolnoc.com.
Dla naszych czytelników podajemy kupon rabatowy, do wykorzystania w sklepie internetowym www.sylveco.pl. Po wpisaniu hasła “silva” w pole kuponu rabatowego można zyskać 10% zniżki na zakupy.Ważność kuponu od 1 lipca do 30 września 2020 roku.
SYLVECO Producent kosmetyków naturalnych Zakład produkcyjny: Łąka 260F, 36-004 Łąka tel. (17) 771 38 30, (17) 771 38 34 e-mail: biuro@sylveco.pl współpraca reklamowa: marketing@sylveco.pl