11 minute read

Anna Jazgarska – Teatr w drodze [Teatr Gdynia Główna

Next Article
FESTIWALE

FESTIWALE

Teatr w drodze. O Teatrze Gdynia Główna

Oryginalna lokalizacja najmłodszego gdyńskiego teatru – podziemia Dworca Głównego w Gdyni – jest w pewnym sensie także symbolicznym odzwierciedleniem idei działalności młodych twórców. Dworzec to miejsce, które znamionuje ciągły ruch, zmiana, nieustanny przepływ nowej energii. Chęć przemieszczania się, przepuszczanie przez własną strukturę energii z zewnątrz bez wątpienia charakteryzują Teatr Gdynia Główna już chociażby na poziomie – można by rzec – lokalowym. Pomieszczenia zajmowane przez Teatr to właściwie jedna duża przestrzeń, której nie ograniczają żadne ściany czy szyby. Nawet część biurowa Teatru nie jest odgrodzona od reszty. Ida Bocian, współzałożycielka Teatru Gdynia Główna, przyznaje, że tego rodzaju przestrzeń – pozbawiona niemal całkowicie jakichkolwiek architektonicznych barier – ma w sobie ogromny potencjał aranżacyjno-artystyczny, z którego twórcy skwapliwie korzystają. W praktyce wygląda to tak, że każde przedstawienie Teatru Gdynia Główna jest odkrywaniem na nowo dworcowych podziemi i oswajaniem ich. To dążenie do ciągłych zmian, unikanie stagnacji, chęć sprawdzenia siebie w całkiem nowych warunkach widać w działaniach Teatru Gdynia Główna od samych jego początków.

Advertisement

Nieświadomy ojciec chrzestny

Założycielki Teatru Gdynia Główna – Ewa Ignaczak i Ida Bocian – przez długi czas związane były z Sopocką Sceną Off de BICZ – miejscem, które na teatralnej mapie Trójmiasta oznaczało punkt skupiający artystów alternatywnych, tworzących teatr skierowany w stronę widza, który ceni eksperymenty i poszukiwania. Kiedy Sopocka Scena przestała istnieć, Ignaczak i Bocian zainteresowały się podziemiami gdyńskiego Dworca i rozpoczęły rozmowy z władzami miasta na temat możliwości stworzenia w tym miejscu ośrodka teatralno-kulturalnego. Ida Bocian przyznaje, że władze Gdyni

Przestrzeń Teatru, fot. Marzen a Ch ojn owska

również chciały, aby w dworcowych podziemiach powstało miejsce skupiające ludzi kultury, co jednak wcale nie ułatwiło przejęcia tych przestrzeni przez przyszły zespół Teatru Gdynia Główna. „To właściwie była seria przypadków” – mówi Bocian o genezie powstania Teatru. Jednym z nich na pewno okazało się spotkanie prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka z… Krzysztofem Warlikowskim, który na gdyńskim festiwalu Open’er prezentował Kabaret Warszawski. „Krzysztof Warlikowski nie jest tego świadomy, ale bardzo nam pomógł – przyznaje Ida Bocian. – Rozmawiał z prezydentem Gdyni o potencjale drzemiącym w młodych artystach, którzy często po prostu nie mają gdzie tworzyć. Podkreślił przy tym, jak duże jest zapotrzebowanie na sztukę usytuowaną nieco z dala od głównych nurtów”. Członkowie Teatru Gdynia Główna wpisują rozmowę Wojciecha Szczurka z Krzysztofem Warlikowskim – pół żartem, (ale i) pół serio – w ramy swego mitu założycielskiego.

„Teatr, który jest nam bliski, nie jest teatrem najłatwiejszym. Uważamy, że jeśli nie będziemy przygotowywać i edukować widza do odbioru tego rodzaju sztuki – to go po prostu stracimy” – mówi Ida Bocian. Jak wygląda to przygotowywanie widza? W praktyce to przede wszystkim szereg projektów, w które zaangażowani są twórcy Teatru Gdynia Główna. Karolina Gaffke podkreśla, że żaden z projektów nie ma statusu priorytetowego, wszystkie traktowane są jako równoważne i każdemu poświęca się tyle samo energii i pracy. Edukacyjne projekty Teatru Gdynia Główna – „Stacja Bajek” i „Lekcje Teatralne” – mają za zadanie nie tylko wprowadzić najmłodszych (w przypadku „Stacji Bajek”) i nastoletnich („Lekcje Teatralne”) odbiorców sztuki w świat teatru, lecz są też w dużej mierze nastawione na zachęcanie ich do takiego właśnie sposobu spędzania wolnego czasu: w pełni świadomego i intencjonalnego korzystania z przestrzeni szeroko rozumianej kultury. Oba edukacyjne projekty mają charakter cykliczny. Karolina Gaffke zaznacza, że do tej pory spotykały się one z dużym zainteresowaniem szkół (są skierowane do zorganizowanych grup przedszkolnych i szkolnych) i na pewno będą kontynuowane w kolejnym sezonie teatralnym. Projekty te zawdzięczają powodzenie również zaangażowaniu naukowców z Uniwersytetu Gdańskiego (między innymi prof. Ewy Graczyk i prof. Marka Adamca), którzy każdemu ze spotkań zapewniają mocną obudowę merytoryczną.

„Samo czekanie na widza to stanowczo za mało, stąd nasze wychodzenie w przestrzeń miejską, docieranie do miejsc ulokowanych z dala od centrum życia towarzysko-kulturalnego” – mówi Ida Bocian. Stąd wizyty w oddalonych od centrum dzielnicach miasta, gdzie w ramach projektu „Teatr Zajechał” w lokalnych bibliotekach prezentowane są przedstawienia Teatru Gdynia Główna. „Staramy się podchodzić najbliżej jak to możliwe do osób, które z różnych powodów nie chadzają do teatru. Większość z tych powodów rodzi się ze stereotypów na temat teatru – że to sztuka przeznaczona dla elit, trudna, wymagająca specjalnego przygotowania i odpowiedniego wykształcenia, a przy tym po prostu droga” – deklarują twórcy z Teatru Gdynia Główna. Spektakle w ramach projektu „Teatr Zajechał” prezentowane są za darmo, w samym centrum odległych dzielnic, blokowisk. „Powodem nieobecności na takim spektaklu może być już tylko lenistwo” – mówi Ida Bocian. Oczywiście – projekt „Teatr Zajechał”, podobnie zresztą jak i inne projekty Teatru, to transakcja wiązana. „Każdorazowo stajemy przed dużym wyzwaniem. Czekają na nas zupełnie nowe warunki, nowa przestrzeń do oswojenia. Nowa publiczność, często niedoświadczona teatralnie, reagująca bardziej spontanicznie i żywiołowo niż doświadczeni widzowie. Wiele nas to uczy, zmusza do wysiłku, pracy; dzięki temu nasze przedstawienia ewoluują, dojrzewają” – mówi Bocian. W listopadzie 2013 roku projekt został

Przestrzeń Teatru, fot. Marzen a Ch ojn owska

zaprezentowany w nowej odsłonie, a Teatr Gdynia Główna zagrał w… prywatnym mieszkaniu. „To było bardzo szczególne doświadczenie, także bardzo trudne. Mieliśmy poczucie wtargnięcia w cudzą, intymną przestrzeń” – mówi Ida Bocian. Przyznaje też, że taka odsłona projektu na pewno miała wymiar integrujący i to na kilku płaszczyznach. „Przyjaciele, znajomi i sąsiedzi zebrali się w jednym miejscu, po przedstawieniu długo dyskutowali na jego temat, dzielili się swoimi przemyśleniami i odczuciami. My, twórcy, także byliśmy do tego grona zaproszeni, po spektaklu spędziliśmy czas z widzami – przy stole i przy poczęstunku”. W tym „wychodzeniu do widza” kryje się też pewne niebezpieczeństwo – widz przyzwyczajony do tego, że to teatr do niego przyjdzie, nie będzie się kwapił do wykonania ruchu w drugą stronę. Członkowie Teatru Gdynia Główna dostrzegają to zagrożenie, ale widzą też, że to „wychodzenie” przyciąga jednak do nich nowego widza. Tego, który nie uczestnicząc wcześniej w projekcie, prawdopodobnie nie odwiedziłby ich siedziby. Karolina Gaffke przyznaje, że prowadzone projekty są po części także reklamą Teatru Gdynia Główna. Tak jak inny bardzo ciekawy projekt – „Poezja do kontroli”, polegający na tym że aktorzy Teatru prezentują fragmenty rozmaitych tekstów w przestrzeni komunikacji miejskiej. „To trudny projekt. Zarówno dla widza, jak i dla aktorów” – mówi Bocian. Widz zostaje w nim nieoczekiwanie skonfrontowany z teatrem, ciasna przestrzeń autobusu miejskiego sprawia, że jest to kontakt bardzo bliski fizycznie. „Nie wszyscy ludzie są na to gotowi. Niektórych ta sytuacja wyraźnie krępuje, zawstydza. Często ludzie udają, że nie widzą aktora, odwracają wzrok”. Dla aktorów to także duże wyzwanie, zwłaszcza że zespół aktorski Teatru Gdynia Główna to w większości młodzi aktorzy, zbierający dopiero doświadczenia. A podczas akcji w ramach „Poezji do kontroli” zdarzały się sytuacje mało komfortowe czy wręcz czasami dość niebezpiecz

jednak, że ta kooperacja zawsze ma formę wymiany czy współdziałania, a nie opieki. „Jednym z założeń naszej pracy jest dzielenie się naszymi doświadczeniami i umiejętnościami, także w kwestiach najbardziej przyziemnych – zdobywaniu funduszy, pisaniu projektów i tym podobnych” – mówią członkowie Teatru. Ida Bocian nie ukrywa jednak, że podejmują współpracę z tymi, którzy również mogą coś im zaoferować, być dla nich partnerami w artystycznych działaniach, współpracować na równych zasadach – brać, ale i dawać.

Wielkie Ciasto, fot. Grzegorz Kujawiński

ne, jak agresja ze strony pasażerów.

Z kolei akcja „Gdynia opowiada”, ciesząca się chyba największym zainteresowaniem, jest mocno osadzona w lokalnej gdyńskiej kulturze. Jej pomysłodawcą jest prof. Marek Adamiec, który zaproponował Idzie Bocian projekt rozpowszechniający gdyńskie legendy i podania miejskie. Z racji tego, że Gdynia jest młodym miastem, związane z nią opowieści nie są mocno osadzone w świadomości jej mieszkańców. „Gdynia opowiada” ma formę reżyserowanych czytań, podczas których aktorzy – w scenografii i z rekwizytami – prezentują gdyńskie podania. Teksty czytane dotychczas były przygotowywane przez prof. Adamca, choć pragnieniem twórców projektu jest sytuacja, w której to sami mieszkańcy będą nadsyłać swoje historie. „Mamy już pierwsze nieśmiałe obietnice takich tekstów” – mówi Karolina Gaffke.

Interdyscyplinarny przystanek artystyczny

Wielość projektów, w które zaangażowany jest Teatr Gdynia Główna, nasuwa pytanie, czy to wciąż teatr. Ida Bocian i Karolina Gaffke zgodnie odpowiadają, że teatr zawsze będzie u nich priorytetem, chociaż na inne rodzaje sztuki także znajdzie się miejsce. Zespół Teatru określa dworcowe podziemia mianem „interdyscyplinarnego przystanku artystycznego”, na który prócz Teatru składają się jeszcze Poczekalnia Idei i Pęd Sztuki – Galeria. Wspólnie realizują one trzy główne nurty działalności: artystyczną, edukacyjno-animacyjną i społeczną.

Przystanek Teatr Gdynia Główna to także miejsce integracji artystów z różnych środowisk, ale przede wszystkim – przestrzeń umożliwiająca działanie najmłodszemu pokoleniu trójmiejskich aktorów i twórców. Prócz Ewy Ignaczak i Idy Bocian, artystek znanych i cenionych, w Teatrze Gdynia Główna działają Piotr Srebrowski, Wojciech Jaworski, Łukasz Dobrowolski, Aleksandra Kania, Konrad Till, Iwo Bochat, Karolina Gaffke, Radosław Smużny czy znana z Teatru Stacja Szamocin Luba Zarembińska. Teatr Gdynia Główna chętnie podejmuje współpracę zarówno z innymi zespołami, jak i z indywidualnymi twórcami. Ida Bocian podkreśla

Wielkie ciasto, krwawy dyktator i kot

Zespół Teatru Gdynia Główna działał na terenie gdyńskiego dworca jeszcze zanim otrzymał oficjalne prawa do użytkowania podziemi. Wtedy artyści działali „na powierzchni”, z podziemi korzystali okazjonalnie, głównie przechowując tam sprzęt. Ida Bocian żartuje, że podziemia dostali też trochę przez zasiedzenie. Obyło się bez hucznej inauguracji, ponieważ artyści już wtedy czuli się zadomowieni w przestrzeniach gdyńskiego dworca. W grudniu 2013 roku Teatr Dada von Bzdülöw pokazał w podziemiach Fruu, natomiast pierwsza oficjalna premiera produkcji Teatru Gdynia Główna miała miejsce 1 lutego 2014 roku. Teatr wystartował dość oryginalnie, bo spektaklem dla dzieci. Wielkie ciasto w reżyserii Piotra Srebrowskiego, na co dzień aktora Teatru Gdynia Główna, to bardzo kameralna adaptacja mało znanego opowiadania J.R.R. Tolkiena. Wielkie ciasto, choć skromne, spodobało się zarówno

widzom, jak i krytykom. Druga premiera, Epitafium dla władzy w reżyserii Ewy Ignaczak (zainspirowane Cesarzem Ryszarda Kapuścińskiego) jest już propozycją dla dorosłego widza. Spektakl Ignaczak, podobnie jak przedstawienie Srebrowskiego, jest bardzo kameralny, skromny, rozpisany tylko na trzech aktorów. Ale jego ładunek emocjonalny jest potężny. To zaledwie druga produkcja Teatru Gdynia Główna, ale jeśli spojrzymy na nią w kontekście wszystkich działań grupy, dość jasno rysuje się wspólna linia tych spektakli i działań. Chodzi o zintensyfikowany do maksimum kontakt z widzem oraz mocno dającą się odczuć performatywność. W bieżącym sezonie Teatr Gdynia Główna ma zaplanowane jeszcze dwie premiery. Pierwsza z nich odbędzie się w maju. Przedstawienie Pan Kot w reżyserii Idy Bocian jest adaptacją alternatywnej, wypełnionej subtelnym erotyzmem wersji baśni o kocie w butach, której autorką jest Angela Carter. Z kolei premiera lipcowa przygotowywana zostanie przez Teatr Gdynia Główna we współpracy z Teatrem Korkowo i bazować będzie na prozie Witolda Gombrowicza.

„Nie planujemy przerwy w naszych działaniach” – mówi Karolina Gaffke. Czyli, krótko mówiąc, teatr będzie działał także pomiędzy sezonami. Oczywiście ze względu na wakacyjne okoliczności część projektów zostanie na jakiś czas zawieszona, jednak wrócą one z pewnością we wrześniu, także w formie spotkań cyklicznych. „Zamierzamy wykorzystać fakt, że w lipcu odbywa się w Gdyni Open’er. Dworzec Główny odwiedza w tym czasie tysiące ludzi z całej Europy, duża część z nich spędza w tym miejscu sporo czasu. Widzimy w nich potencjalnych widzów” – dodaje Gaffke.

Wielkie Ciasto, fot. Grzegorz Kujawiński

B raciszek i siostrzyczka, fot. Marzen a Ch ojn owska

Teatr Zajechał, fot. Marzen a Ch ojn owska

Najmłodszy

Nie da się ukryć, że Teatr Gdynia Główna wypełnił lukę, która od długiego czasu istniała w przestrzeni teatralnej Trójmiasta, a którą na pewno poszerzyło zamknięcie Sopockiej Sceny Off de BICZ. To przede wszystkim miejsce, gdzie mogą działać najmłodsi twórcy, absolwenci, i korzystać z dorobku oraz doświadczenia starszych. To także miejsce otwarte na sztukę w ogóle (w maju Teatr Gdynia ponownie poszerza swą działalność i zaprasza widzów na koncert). Interdyscyplinarność zawsze niesie ze sobą groźbę „wszystkiego i niczego”. „Zdajemy sobie sprawę z tego, że dworcowe podziemia jawią się wielu artystom (i nie tylko) jako miejsce niezwykle atrakcyjne, z ogromnym potencjałem. W tej chwili dzieje się tu tyle, że walczymy o każdą godzinę prób” – mówi Ida Bocian. Wie też, jak łatwo jest zrazić widza do danego miejsca. Wystarczą dwa, trzy wydarzenia sprzeczne z jego pierwotną ideą. Dlatego wszyscy współpracownicy i partnerzy Teatru Gdynia Główna wybierani są bardzo starannie. „Zawsze jasno określamy nasze podejście do tematu współpracy – nie przywiązujemy się do nikogo na stałe, nie zrastamy z nikim” – podkreśla Ida Bocian. Zresztą brak przywiązania do szablonów, schematów i ram, do nazw, „stołków” i funkcji widać już w chwili pytania o „władze” Teatru Gdynia Główna. Ewa Ignaczak jest jego dyrektorem artystycznym, Ida Bocian poza kwestiami artystycznymi zajmuje się także sprawami menadżerskimi. Ale to wszystko nieoficjalnie, bo oficjalnie nikt się tu żadnymi tytułami nie posługuje.

A jeśli chodzi o najważniejsze – czyli o widza – Teatr Gdynia Główna bardzo dobrze zdaje sobie sprawę zarówno ze swej atrakcyjności, jak i ze swoich słabszych stron. Najważniejsze jest jednak to, że najmłodszy teatr w Gdyni nie czeka na widza. Sam do niego wychodzi, zaprasza, zabiega. Na początek to już bardzo dużo.co

Lekcja teatralna, fot. Grzegorz Kujawiński

Epitafium d la wład zy, fot. Marzen a Ch ojn owska

This article is from: