
11 minute read
Mirosław Kocur Teatr wojowników [Muay Thai z Tajlandii
Teatr wojowników
Najpierw około południa na ulice Patongu ruszają chłopcy z plakatami. Zrywają stare i naklejają nowe. Dziesiątki olbrzymich plakatów. Potem wyjeżdżają specjalne auta, również oklejone wielkimi plakatami. Na ich dachach, zamienionych w galeryjki, stoją chłopcy i uderzają z trzaskiem rękawicami. Potężne głośniki rozlewają na miasto jazgotliwe dźwięki „jawajskiego oboju”, zwanego po tajsku pee chawaa. TONIGHT! – grzmi nagrany wcześniej głos młodego Brytyjczyka. – TONIGHT! PATONG BOXING STADIUM! MUAY THAI SUPER FIGHT! TONIGHT!
Advertisement
Muay thai
Muay thai to tajska technika walki za pomocą pięści, łokci, kolan i goleni, czyli „sztuka ośmiu kończyn”. Stosuje się również kopnięcia stopą, ale większą siłę uderzeniową ma goleń. W walce najważniejsza jest skuteczność. Cios ma powalić przeciwnika. To praktyka wojowników. Wywodzi się najprawdopodobniej z tradycji militarnej. Liczne konflikty zbrojne nękające przez setki lat Półwysep Indochiński stymulowały rozwój skutecznych technik ataku i obrony. W krótkich okresach pokoju lokalne armie ćwiczyły wojenne sprawności i dyscyplinę, bezcenne potem na polu bitwy. Z takich właśnie treningów, praktykowanych w ramach odmiennych kultur lokalnych, wyodrębniły się bardzo różne sztuki walki, także muay. W Tajlandii praktykowana jest dziś sztuka muay thai, w Laosie – muay laos, a w Birmie – muay burma. Znaczenie terminu muay nie jest jasne. Najczęściej wyprowadza się ten wyraz od sanskryckiego mavya, „ściągać razem”, „wiązać”. Opaski i bandaże stanowią charakterystyczne wyposażenie każdego walczącego performera. Mongkon opina głowę, prajied wrzyna się w biceps, a kaad chuek chroni i usztywnia pięści. Nie udało się jednak naukowo dowieść związku pomiędzy tymi elementami kostiumu wojownika a nazwą muay. Źródła tej sztuki walki również są dziś trudne do odtworzenia. Niektórzy wywodzą muay od praktyk chińskich mnichów w klasztorze Shaolin. Podobnie jak koreańską sztukę walki taekwondo czy japońską karate. Nie zachowały się jednak żadne świadectwa, które by to potwierdzały.
Przestrzeń performatywna
Oglądałem walki muay zimą 2014 na sławnym Patong Boxing Stadium. Miasto Patong na wyspie Phuket reklamuje się jako „stolica grzechu”. Dnie można tu spędzać na piaszczystej plaży, zajadając morskie przysmaki prosto z mobilnych kuchni. Nocą rządzą w Patongu performerzy. Na sławnej ulicy Bangla turyści oślepiani są neonami i ogłuszani muzyką, a piękne kobiety z męskim przyrodzeniem zapraszają każdego na performanse trzeciej płci. Oferta jest bogata: od tańca na rurze i wielkich widowisk ze wspaniałymi kostiumami po podziemny kabaret i wyuzdany seks. Osobną sztuką jest tam uwodzenie. Panie z genitaliami próbują złowić heteroseksualnego turystę i sprytnie go oszukać, zresztą za dość pokaźną sumę pieniędzy. Każda pani ma inny sposób na ukrycie penisa, najczęściej przyklejają go do wewnętrznej strony uda taśmą w kolorze ciała. Na zachód od Bangla rządzą wojownicy. Widowiska muay thai odbywają się w dwóch zadaszonych amfiteatrach, Bangla Boxing Stadium i Patong Boxing Stadium. Pierwszy jest nowoczesny i leży blisko turystycznego centrum, drugi jest starszy i większy, może pomieścić 350 widzów. W sezonie walki odbywają się codziennie późnym wieczorem, na przemian to w jednym, to w drugim amfiteatrze. Bilety bywają drogie, nawet po dwieście złotych.
Budowle wzniesione są na planie kwadratu. Podwyższona scena do walki znajduje się zawsze w samym centrum przestrzeni. Przypomina klasyczny ring bokserski, jest jednak bajecznie kolorowa. Z czterech
Reklama meczu n a główne j ulicy Paton gu

Ban gla Boxin g Stadium
Ladyboys


stron otaczają ją najdroższe i najwygodniejsze miejsca siedzące, czerwone VIP-owskie fotele. Jak w samolocie. Razem z drogim biletem każdy VIP otrzymuje firmową podkoszulkę. Miejsca najtańsze w formie szerokich stopni wznoszą się amfiteatralnie pod bocznymi ścianami. Olbrzymi ekran wisi po stronie przeciwnej do pomostu łączącego scenę z garderobą. Wyświetlane są na nim szczegóły walk.
Kat Prayukvong i Lesley D. Junlakan w znakomitej monografii Muay Thai: A Living Legacy (tom 1, wyd. 2, Bangkok 2005) donoszą, że przez długi okres walki toczono na placach i drogach, a widzowie ciasnym kręgiem otaczali walczących. Stałe amfiteatry dla muay zaczęto budować dopiero w XX wieku. Pierwsza taka budowla – Suan Gularb Arena – została wzniesiona w Bangkoku w roku 1920, w czasach panowania króla Ramy VI (1910-1925), wielkiego miłośnika sztuk walk. Początkowo walczono tam, jak wcześniej, na ubitej ziemi. Widzowie stali wokół. Wkrótce jednak ring podwyższono, żeby uniemożliwić rozgorączkowanym kibicom ingerowanie w performans.
Performerzy
W Patong Stadium nad sceną powiewają małe flagi kilkudziesięciu państw świata, w tym Polski. Coraz częściej do walk przystępują performerzy spoza Tajlandii. Dziś za odpowiednią opłatą praktycznie każdy może trenować muay w jednej z setek szkół sztuk walki, rozsianych po całym kraju. Jedząc obiad w restauracji na świeżym powietrzu często można usłyszeć charakterystyczne dźwięki uderzeń i pohukiwania trenerów. W Patongu praktycznie na każdej ulicy jest jakaś sala treningowa. Szkoły różnią się taktykami i kostiumami, a także etykietą i dyscypliną. Trenerzy darzeni są olbrzymim szacunkiem. Przed występem każdy performer wykonuje rytualny taniec wai khru ram muay, dziękując swojemu nauczycielowi (khru). Wtajemniczeni widzowie, patrząc na taki taniec, potrafią odkryć nazwisko mistrza.
Po inicjacji adepci przemieniają się w wojowników i przyjmują nowe imiona. Pierwsza część takiego imienia jest zwykle ich własna, druga sygnalizuje szkołę. Od niedawna muay praktykują także kobiety, choć wciąż nie są one wpuszczane na ringi konserwatywnych stadionów w Bangkoku, jak sławne Ratchadamnoen czy Limpini. Ale nie w turystycznym Patongu. Tu co kilka dni odbywają się pojedynki wojowniczek.
Oprócz wojowników i ich trenerów w performansach muay biorą też udział muzycy. Zasiadają na specjalnym podwyższeniu w rogu sali. Jest ich zawsze czterech. Trzech gra na tradycyjnych instrumentach perkusyjnych – małych czynelach ching i parze tajskich bębnów glonk kaek, różnie nastrojonych. Wspólnie produkują niezwykle gęste i skomplikowane struktury rytmiczne. Czwarty muzyk gra na wspomnianym już jawajskim oboju, czyli pee chawaa. Intensywny, prze
nikliwy dźwięk tego instrumentu skutecznie rozwibrowuje zarówno walczących, jak i publiczność. Tak mógł brzmieć aulos w teatrze antycznym. Tempo muzyki zmienia się zależnie od akcji na scenie. Podczas rytuału wstępnego grana jest powolna i dostojna kompozycja Salamaa. Walkom towarzyszy natomiast Kaeg chao sen, kompozycja zdecydowanie szybsza i bardziej nerwowa. Muzycy idealnie wyczuwają zachowania performerów na ringu i precyzyjnie akcentują nagłe zwroty akcji, a zbyt ostrożnych wojowników dopingują do odważniejszej walki.
Performerami w tym niezwykłym teatrze są także widzowie. Zachęcają swoich faworytów do ataku, żywo komentują każde zdarzenie, zrywają się z siedzeń, krzyczą. Kojarzyli mi się z antycznym chórem. Patong Boxing Stadium, niby czarodziejski wehikuł czasu, przeniósł mnie do Teatru Dionizosa za czasów Ajschylosa. Na scenie dwaj protagoniści walczyli na śmierć i życie, jak w tragedii, towarzyszył im świdrujący, wręcz opętańczy dźwięk aulosu, a chór śledził wypadki na scenie z zapartym tchem i reagował niekontrolowanymi wybuchami emocji na każdą zmianę akcji.
Performans
W Tajlandii przed każdym publicznym widowiskiem, także przed filmem w kinie, należy na stojąco wysłuchać i najlepiej wspólnie odśpiewać hymn narodowy. Wszyscy traktują tę ceremonię bardzo poważnie. Po hymnie natychmiast uaktywniają się muzycy, a pierwsza para wojowników rozpoczyna rytualne tańce na cześć swoich nauczycieli i rodziców. Choreografia tych obrzędów bywa coraz bardziej różnorodna, głównie z powodu dopuszczenia do walk osób spoza Tajlandii. Tradycyjnie obrzęd składał się z trzech głównych części: (1) trzykrotnych pokłonów z rozłożonymi ramionami i dotykaniem głową areny, (2) sekwencji pokłonów w kierunku każdego z czterech boków lub narożników ringu i (3) tańca Pra Rama tam gwan („Rama poluje na złotą sarnę”), przywołującego epizod z Ramajany, kiedy to bóg Rama wystrzelił z łuku strzałę (podobno dziś młodzi Tajowie zastępują niekiedy łuk pistoletem). Podczas oglądanego przez mnie widowiska w Patongu pełny obrzęd wykonał tylko młody Francuz. Tajowie albo się modlili na kolanach i kontemplowali, albo tylko tańczyli po scenie wielkimi skokami, choć każdy przyłożył choć na chwilę głowę do wszystkich czterech narożników. Po rytuale wai khru ram muay performerzy wracają do narożników i tam ich trenerzy recytują nad nimi święte inkantacje (gam ban nak muen, „zaciśnięta pięść waży dziesięć [tysięcy kilogramów]”), następnie dmuchają trzykrotnie w czubki ich głów i obiema rękami zdejmują z nich mongkon, świętą opaskę nadającą wojownikowi magiczne moce. Wedle legendy początkowo wykonywano mongkon z węża, którego zmuszano do połykania własnego ogona. Dawniej wojowni
Muzycy

Paton g Boxin g Stadium, aren a


Widzowie

Nokaut

S łuch amy h ymn u

W n arożn iku


cy walczyli z tymi opaskami na głowach i kiedy tylko komuś mangkon spadł przypadkiem z głowy, rywal natychmiast przerywał zadawanie ciosów. Dziś oficjalny regulamin muay nakazuje walczyć z gołą głową. Po ceremonialnym zdjęciu świętej opaski adepci kłaniają się niekiedy trzy razy swojemu trenerowi z dłońmi złożonymi razem. Jest to tradycyjny gest pozdrowienia, zwany wai. W Patongu wykonywali go tylko najmłodsi wojownicy. Wszystkie te działania nie pełnią żadnej funkcji religijnej i z żadną religią nie są obecnie związane. Rytuał wstępny mogą, a nawet powinni wykonywać także obcokrajowcy. Wszystkie te czynności należą do etykiety muay, kształtują etos wojownika i pełnią funkcję ostatniej rozgrzewki przed konfrontacją.
Wedle obowiązującego obecnie regulaminu każda walka powinna się składać z pięciu trzyminutowych rund. Rzadko jednak trzeba czekać na rozstrzygnięcie aż do piątej rundy. Celem muay thai nie jest wygranie na punkty, ale – jak już podkreślałem – definitywne pokonanie przeciwnika. W muay dłużej niż w boksie rywale krążą wokół siebie i wzajemnie się obserwują, ich ataki są natomiast bardziej zdecydowane i okrutne. Chwila nieuwagi może zadecydować nie tylko o wyniku pojedynku, lecz także o kalectwie. W Patongu w pierwszej walce Francuz ograniczał się głównie do precyzyjnego kopania Taja tylko w jedno miejsce na udzie. Ta strategia doprowadziła do rozstrzygnięcia już w drugiej rundzie. Po kolejnym, szczególnie silnym kopnięciu Taj nie był już w stanie utrzymać się na nogach. Siedzący obok mnie na widowni Anglik wyjaśnił mi, że Francuz prawdopodobnie doprowadził do pęknięcia mięśnia w udzie Taja. Anglik nazwał ten wyczyn „inteligentną strategią”.
Jeszcze bardziej spektakularnie zakończył się drugi pojedynek wieczoru pomiędzy dwoma chłopcami. Już w pierwszej rundzie jeden z chłopców wykorzystał nieuwagę rywala i kopnął go w kolano z taką siłą, że w stawie coś sucho trzasnęło i porażony bólem chłopiec osunął się bezwolnie na arenę. Zwycięzca natychmiast przemienił się z bezwzględnego wojownika w przyjaciela i ze szczerą troską podniósł pokonanego przeciwnika, żeby go wynieść z ringu na własnych rękach. To jedna z bardziej niezwykłych cech performansów muay thai. Wojownicy próbują zadać sobie nawzajem jak największy ból, stosują ciosy i uderzenia, które mogą prowadzić do trwałego kalectwa, zachowują jednak wobec siebie szacunek bez względu na wynik pojedynku. Mordercza i okrutna walka nigdy nie kończy się poniżeniem przeciwnika. Pokonany potrafi też docenić wyższość zwycięzcy. To fundament obowiązkowej etykiety.
Muay thai jako teatr
Koncentracja na wyeliminowaniu przeciwnika sprawia, że niezwykłe popisy choreograficzne wojowników na scenie eskalują zwykle do wyrazistego finału. Jeden z protagonistów zostaje pokonany. Dążenie
do definitywnego zwycięstwa poprzez odkrywanie i atakowanie słabości rywala przemienia pojedynki w narracje równie fascynujące jak antyczne tragedie. Wspomniany już Anglik bez przerwy wyjaśniał mi akcję na ringu za pomocą dziesiątek fachowych terminów. Każdy z walczących posługiwał się bardzo określonym alfabetem działań i zachowań. Ich gesty Anglik łatwo dekodował i zamieniał w sensowne wypowiedzi. Zrozumiałem więc nagle, jakimi strategiami Australijczyk oszukuje przeciwnika z Tajlandii, żeby go sprowokować do odsłonięcia splotu słonecznego. Stosował przy tym bardzo różnorodne i efektowne tricki. Taj długo nie dawał się zwieść, aż do trzeciej rundy. „Teraz!”, wrzasnął nagle Anglik zrywając się z fotela i w tej samej chwili pięta Australijczyka wylądowała w środku splotu słonecznego przeciwnika. Taj padł i przestał oddychać. Do akcji musiał wkroczyć oddział reanimacyjny. Na szczęście udało się leżącego przywrócić do życia. Nie był jednak w stanie sam zejść z ringu i trzeba go było wynieść. Tymczasem rozentuzjazmowany Anglik wykrzykiwał w kierunku zwycięzcy: „Good boy!”, „Smart boy!” Byłem wstrząśnięty. Przed chwilą o mało nie doszło do mordu… Widownia szalała z zachwytu.
Istnieją oczywiście w Tajlandii areny, na których rozgrywane są sfingowane pojedynki. Patong Stadium słynie jednak z walk prawdziwych. Obecność prawdy pogłębia z kolei tę niezwykłą sztukę walki o wymiar moralitetu. Performerzy dają autentyczne świadectwo swoim przymiotom i swoim słabościom, a walczą na śmierć i życie. Obowiązuje ich przy tym surowy kod etyczny. Rzadko zwycięża performer potężniej zbudowany czy bardziej agresywny. Tępa siła nigdy nie decyduje o udanej strategii czy precyzji ciosu zadanego we właściwej chwili i w odpowiedni sposób. Żmudny trening wyrabia w adeptach specyficzną inteligencję i świadomość własnego ciała. Mój sąsiad z Anglii potrafił bez pudła odczytywać intencje walczących. Przekonywał, że głupi performer nigdy nie wygra walki.
Wybrałem się do Patong Boxing Stadium z czystej ciekawości, uwiedziony wszechobecną w mieście reklamą. To co zobaczyłem, całkiem mnie zaskoczyło. Skomplikowane rytuały, muzyka grana na żywo, ukłony i tańce zawodników bardziej przypominające widowisko teatralne niż mecz bokserski. Dramaturgia tych wydarzeń wciągała, a czasem wręcz zapierała dech. Szacunek budził wysoki etos walczących mężczyzn i kobiet. Ring przemieniał prywatne osoby w wojowników. Pan Zhiheng (1556-1662), chiński teoretyk teatru żyjący w czasach dynastii Ming, pisał przed wiekami, że intensywny trening aktorski powinien wyrobić w człowieku nową tożsamość – sceniczną. Aktor to zatem człowiek o dwóch tożsamościach. Konwencje teatru stają się jego drugą naturą. Adepci muay również zdają się posiadać dwie tożsamości. Skomplikowany zasady muay, uwewnętrznione podczas morderczego treningu, wzbogacały ich o drugą tożsamość. W tym sensie byli więc aktorami.
Walka



