
7 minute read
ZDJĘTE Z PÓŁKI
Pan w ciemnych okularach
Otomie Kto ma mieć pomysły pisano już niejednokrotnie. Recenzenci w większości – jeśli nie wyłącznie – wywodzili się z kręgu uczniów i współpracowników autora. Dominował więc ton sentymentalny – merytoryczną warstwę refleksji przesłaniała anegdota. Przebijała się ona o tyle silniej i bardziej nieodparcie, że Jerzy Koenig był osobą raczej w stylu Sokratesa niż Platona. „Nieporównanie częściej mogłem go słuchać niż czytać” – zauważa Janusz Majcherek w posłowiu do tomu. „Był człowiekiem, który najpełniej realizował się w żywym kontakcie, w rozmowie, w dialogu. […] Ktoś, kto Jerzego Koeniga w przyszłości pozna jedynie z lektury, nie słysząc pod wydrukowanymi słowami jego głosu ani nie widząc twarzy, nie zrozumie, na czym polegała jego wielka osobowość”. Własnych tekstów – szczególnie recenzji – Koenig specjalnie nie poważał, mając świadomość efemeryczności, jaka rządzi pisaniem o teatrze. Wypowiadał się jednak często. „Potrafił – wspomina Majcherek – z jednej uwagi nabazgranej na pudełku papierosów wysnuć przenikliwe monologi, które niekiedy przybierały postać myślanego na głos eseju”. Te improwizacje przepadły, a ich autor dla większości potencjalnych czytelników nie jest postacią osobiście znaną. Co najwyżej poniektórzy mgliście pamiętają poniedziałkowe wieczory, gdy Koenig w charakterystycznych okularach poprzedzał niekiedy słowem wstępnym spektakle Teatru Telewizji. Od wydania jedynej autorskiej książki Koeniga – Rekolekcji teatralnych (1978), tomiku wizualnie niepozornego i skromnego objętościowo – minęło już prawie 40 lat. Tym cenniejszy jest wysiłek Pawła Płoskiego i jego współpracowników, dzięki którym dorobek klasyka polskiej teatrologii ma szansę trafić dziś do nowych pokoleń czytelników.
Advertisement
Książka została podzielona na dwie części. Pierwsza – Szkice. Artykuły. Wspomnienia – gromadzi nekrologi, recenzje książek o teatrze, szkice analityczne o sytuacji krytyki teatralnej, współczesnego dramatu, teatru żywego i teatru telewizji. Drugą, Felietony, skomponowano z drobniejszych zapisków, które drukowane były w „Dialogu” (cykl Sprawy bieżące), „Teatrze” i efemerycznym piśmie „Foyer” (cykl Palarnia). (Trzeba przyznać, że
granice zarówno między tematami, jak i gatunkami bywają nieostre i niektóre teksty mogłyby śmiało trafić do innej części). Edycja jest staranna i trzeba pochwalić zarówno jej warstwę merytoryczną (do której poza tekstami Autora należą także: wspomniany szkic Janusza Majcherka, nota biograficzna, nota edytorska i indeks nazwisk), jak i techniczną, nawet jeśli pozostawiono pewne drobne usterki adiustacyjne. Poziom tego tomu każe z dużą nadzieją myśleć o kolejnych.
Niemal czterysta stron to – jak zapewnia wydawca w Nocie edytorskiej – tylko część dorobku Jerzego Koeniga, który okazuje się bardzo bogaty. W większości są to teksty rozproszone po czasopismach, do dziś nieujęte w całościową bibliografię autorską. Do tomu Kto ma mieć pomysły Płoski wybrał szkice i felietony drukowane po ukazaniu się Rekolekcji teatralnych. Sugerował jednocześnie, że nieujęte tu teksty Koeniga (artykuły o teatrze rosyjskim i radzieckim oraz recenzje) warto wydać w oddzielnych tomach. „Są to teksty – pisze Płoski – które […] coś znaczą”.
Trudno o bardziej lapidarną charakterystykę. Nie sposób jednak całkowicie się nią zadowolić. Co w istocie znaczą teksty Jerzego Koeniga? Nie chodzi przecież o ich wartość można by rzec dokumentacyjną, choć i ona jest niebagatelna. Co jednak znaczą współcześnie? Co mogą wnieść do myślenia o polskim teatrze? Dziś, w diametralnie innych jednak czasach?
Refleksja Koeniga jest wielowątkowa, ale można by ją dość zgrabnie podsumować. Otóż był on specjalistą od pytań. A jak wiadomo, w umiejętnym zadawaniu pytań tkwi nie tylko istota działania teatru, ale i ludzkiego myślenia w ogóle. W tym sensie Koenig był intelektualistą par excellence. Bezustannie pytał, poszukiwał i dociekał. Wiele tych pytań powtarzał przez lata i dziesięciolecia. Nie dowodzi to bynajmniej ciasnych horyzontów autora Rekolekcji teatralnych – raczej daru do obejmowania refleksją obszarów newralgicznych, do sondowania sfer kluczowych. Należały do nich: krytyka teatralna, dramaturgia, teatrologia, a zwłaszcza ludzie teatru – aktorzy, reżyserzy, krytycy, historycy. Niemal za każdym razem Koenig ujmował swą myśl w tekst nie tylko intelektualnie zdyscyplinowany, ale
Jerzy Koenig, Kto ma mieć pomysły. Szkice i felietony teatralne z lat 1978-2008, wybór i opracowanie Paweł Płoski, posłowie Janusz Majcherek, seria miesięcznika „Teatr” – Teatr. Krytycy, t. I, Instytut Książki – miesięcznik „Teatr”, Kraków – Warszawa 2014, 375 ss.
też interesujący, niekiedy barwny, z odcieniem anegdotycznym czy wspomnieniowym, celnym cytatem. Przytaczane dzisiaj, myśli te brzmią nadzwyczaj aktualnie. I tak dyskutując o współczesnym polskim dramacie, pytał: „…jak chcecie mieć tę dramaturgię, kiedy rozsypało się w proch i pył to coś, co kiedyś nazywano rzemiosłem dramatopisarskim, umiejętnością pisania dialogu, umiejętnością budowania roli, umiejętnością opowiedzenia fabuły, prostym przedstawieniem realiów życia własnych czasów. I po drugie: czym to chcecie zainteresować publiczność, która przecież z reguły wie więcej i wie lepiej niż ci twórcy alegoryczno-groteskowo-abstrakcyjnych przypowiastek sceniczych, bez realiów codzienności i bez prawdy, małej czy dużej, o swoich czasach” (s. 70). Krótko i wymownie opisywał sytuację aktora na współczesnym targowisku próżności: „…na własnej skórze braliśmy ostatnio taką lekcję teatru, gdy większe zainteresowanie społeczne budziło nie to, co grane, lecz co robią aktorzy, gdzie występują, jak się zachowują jako obywatele bądź środowisko teatralne. […] Myślę, że to skutek niezwykłego podniesienia statusu aktora […] w czym ma swoje zasługi m.in. telewizja, która przez swoją powszechność i zasięg kreowała aktora do rangi autorytetu, a jednocześnie podejrzewam, że aktor ze swoją świadomością nie całkiem za tym nadąża i następują ogromne przeciążenia psychiczne” (s. 43). Ostrymi słowy reagował na bezceremonialność inscenizatorów wobec literackiego pierwowzoru przedstawienia: „Jednakowo niechlujnie i prostacko odnosi się teatr i do klasyki, i do współczesności. Jest i tu, i tam jednakowo zubożony. Jednakowo umie paskudzić i jedną, i drugą literaturę. I traktuje je równie arogancko. A najczęściej w ogóle jej nie zna. Gra to, co akurat jest na rynku […] operując przy tej okazji z lubością dwoma rodzajami narzędzi: młotkiem i siekierą, przy pomocy których gotów jest przystosować każdy tekst do swego prymitywnego rozumienia świata i swoich coraz marniejszych umiejętności prezentacyjnych, przez nieporozumienie nazywanych »interpretacją«” (s. 75). Podkreślał potrzebę teatru, który przyciągałby nie tylko znawców, ale i widzów niewytrawnych, rozpoczynających dopiero przygodę ze sceną: „Jaka atrakcja teatralna może skusić mieszkańca Wawrzyszewa, który nie jest teatromanem, teatr znosi, ale bez teatru nauczył się już żyć, z teatru raz i drugi został zresztą wypłoszony spektaklem, który adresowany był może dla [sic] mecenasa, dla recenzenta, dla widzów z branży, ale na pewno nie był przedstawieniem dla niego, dla widza, który chciałby mieć »swój« teatr?” (s. 85). Kwaśno komentował doraźność i płyciznę produkcji teatralnych, które raczej używały historycznego repertuaru i historii w ogóle, niż za ich pomocą dyskutowały: „Kiedy dziś chodzę do naszego teatru […] rzadko zdarza mi się mieć poczucie, że historia, że jakieś »wczoraj« jest czymś więcej niż aluzją do współczesności, w której trwają konwulsyjne zapasy, z udziałem »ich« i »nas«. Tak jest i na scenie, i na widowni […] Teatr niezwykle rzadko potrafi odmieniać życie. Czasami je co najwyżej urozmaica. Życie nieustannie odmienia teatr. Chcąc zrozumieć teatr, trzeba przypatrzeć się życiu. Zawodzi ten teatr, poprzez który nie widać życia. A groźny jest teatr, który staje się wirtualnym życiem albo ucieka się do studiowania własnego pępka i wpada w rozpacz, że ten pępek przestał myśleć” (s. 98, 219). Nie ustrzegł się też naturalnego dla człowieka westchnienia, że „kiedyś było lepiej”: „Czytam w gazetach, że zmieniła się wrażliwość współczesnego widza, którego bardziej obchodzą monologi waginy niż monolog Kordiana na Mont Blanc, i że artyści posłusznie idą za duchem czasów. […] Na scenę wchodzi oto nowa literatura, z nowym aktorem, z nowymi liderami, żeby się spotkać z nowym widzem. Myślę wtedy: pozwólcie mi wrócić z epoki demokratycznej (w teatrze) do epoki feudalizmu” (s. 211). Daleki jestem od tego, by traktować te cytaty jako prawdy objawione, które miałyby naświetlić także współczesną sytuację polskiej sceny. Teatr jest zjawiskiem zbyt skomplikowanym, by dał się zamknąć w jedną frazę. Jednak każda z myśli Koeniga – a można by takich cytatów wypisać z tej książki dziesięć, dwadzieścia razy więcej – skłania czy wręcz zmusza do dyskusji. I właśnie ta żywość, niekiedy prowokacyjność, niepokój, któremu czas bynajmniej nie odebrał intensywności – to wszystko stanowi chyba największy walor tekstów Jerzego Koeniga. Dlatego książka ta budzi nostalgię – bo dziś o teatrze już się tak nie pisze. Nikt nie używa z przekonaniem wysokiego tonu, nikt nie podkreśla rangi teatru i jego związków ze światem pozateatralnym. Nikt nie wierzy tak mocno w sens, powinności, konieczność teatru. Choć data, która zamyka i tom, i życie autora, jest jeszcze dość świeża, nie ma się co oszukiwać: w naszym galopującym świecie owe sześć lat zdaje się całą epoką.
NR 5 TEATR CINEMA (+ CD ze spektaklem Albert Lux)


NR 6 LECH RACZAK

NR 7 TEATR TAŃCA

NR 8 MUZYKA W TEATRZE (+ CD z muzyką teatralną)
NR 9 PANTOMIMA

NR 10 ONDREJ SPIŠÁK


NR 11 SCENOGRAFIA

NR 12 PIOTR CIEPLAK



W PAKIECIE TANIEJ
NR 13 TEATRALNY WROCŁAW NR 14 TEATR Z MISJĄ NR 15 FESTIWALE NIE-TAKIE
Zamów dowolne 4 numery od 6 do 15, a za cały pakiet zapłacisz tylko 30 zł razem z wysyłką

