EDUKACJA TEATRALNA
Nie chodzi o to, żeby studenci aktorstwa po moim kursie „umieli tańczyć” ► Z Szymonem Osińskim rozmawia Hanna Raszewska
Hanna Raszewska: Oprócz tego, że jesteś pedagogiem tańca, jesteś też tancerzem i choreografem. Szymon Osiński: Tak, jestem tancerzem od piętnastego roku życia. Jaka była twoja droga do tego zawodu? Nie od razu specjalizowałeś się w formach artystycznych. Zgadza się. Nie odebrałem formalnej edukacji, nie skończyłem szkoły baletowej. Kształciłem się metodą nabywania doświadczenia i przez uczestnictwo w licznych warsztatach u różnych pedagogów. Zaczynałem w zespole Busters w Łodzi. I wtedy, i przez dobrych kilka następnych lat brałem udział w różnego rodzaju pokazach tańca czy komercyjnych eventach, jak chociażby pokazy mody. Jeszcze później dostałem się do grupy tanecznej towarzyszącej koncertom zespołu Ich Troje, z którym wyjeżdżałem w polskie i światowe tournée. Potem był Łódzki Teatr Tańca PRO, a potem, kiedy miałem dwadzieścia jeden lat, trafiłem do Gdyni, gdzie brałem udział w pierwszym polskim show tanecznym pt. OpenTaniec w Teatrze Muzycznym w reżyserii i choreografii Jarosława Stańka. I to był moment mojego przejścia z estrady na scenę, rozpoczęcie działań stricte teatralnych.
64
Czyli z tancerza skupionego na pokazie umiejętności technicznych i na fizycznej stronie ruchu stałeś się tancerzem-aktorem? Tak. To nie oznacza, że przestałem przywiązywać wagę do jakości technicznej ruchu, ale taniec stał się też narzędziem wyrazu emocji i przekazywania zaplanowanych przez choreografa treści. Zacząłem współpracę z Dariuszem Lewandowskim, dyrektorem i choreografem Kompanii Primavera, gdzie tańczyłem w trzech tytułach: Ostatnie takie lato, Madryt 03, Poczekalnia. Prawie równocześnie uczyłem się w studiu Harmonic w Paryżu i tańczyłem w spektaklu Veloce Thierry’ego Vergera. Potem trafiłem do Teatru Tańca Zawirowania, w którym jestem do dziś i tańczę w większości realizowanych tu spektakli. Oprócz tego, jak chyba prawie wszyscy polscy tancerze – może poza członkami zespołów baletowych – jestem freelancerem, realizuję się w różnych projektach, czy to ściśle tanecznych, czy związanych z teatrem dramatycznym albo z filmem. A jak stałeś się choreografem? Przede wszystkim przyglądałem się choreografom, z którymi pracowałem jako tancerz. Tu szczególnie