7 minute read

Temat z okładki

Next Article
Temat wydania

Temat wydania

Advertisement

Poukładać biznes na nowo

Są ostatnią deską ratunku dla przedsiębiorców, których dopadł kryzys. Deską bardzo skuteczną. Bo kiedy właściciele firm myślą, że wszystko przepadło - doradcy restrukturyzacyjni udowadniają, że praktycznie nie ma sytuacji beznadziejnych.

Katarzyna Rogoźnicka i Filip Kiżuk z kancelarii Kiżuk&Michalska Doradztwo Gospodarcze mają dużo pracy, bo i firm, które potrzebują wsparcia, jest sporo. Na szczęście większości przedsiębiorcom udaje się pomóc wyjść na prostą.

Biznesowy duet znany jest także z działalności charytatywnej - za swoją pomoc i wsparcie potrzebującym dzieciom otrzymali kolejne wyróżnienie Północnej Izby Gospodarczej w kategorii „przedsiębiorcy odpowiedzialni społecznie”.

Na czym polega ich praca? Jakie wyzwania przed nimi i ich klientami stawia gospodarka w dobie epidemii? Czym musi cechować się dobry doradca? Między innymi o tym w naszej rozmowie.

Przez ostatnie dwa lata trafiało pewnie do was dużo próśb o wsparcie. Co najbardziej uderzyło was w tych zapytaniach? Czy pandemia wpłynęła na liczbę zapytań, formę wsparcia, jaką udzielacie?

F.K. - Działamy na wielu polach. Nasze serce jest przy naszej Fundacji Pełnej Ciepła, ale w zasadzie od dwóch lat zajmujemy się głównie restrukturyzacjami i pomocą prawną świadczoną dla klientów znajdujących się w sytuacjach bardzo kryzysowych, na granicy bankructwa, ale i na granicy załamania nerwowego. Najczęściej zadawane pytanie to: czy jest jakieś wyjście z tych trudności, co dalej. Często spotkanie rozpoczyna się od bardzo emocjonującej i dramatycznej opowieści o tym, jak choroba, zaburzone płatności czy lockdown przewrócił finanse firmy, a tym samym wpłynął na sytuację całej rodziny.

K.R. Zdecydowanie covid mocno zamieszał. Wcześniej wspieraliśmy przedsiębiorców w rozwoju, szukaliśmy finansowania na nowe inwestycje, prawnie zabezpieczaliśmy pomysły inwestorskie.

Ostatnie dwa lata naszej pracy, jako doradców restrukturyzacyjnych i gospodarczych, a także pracy naszej fundacji to mierzenie się z upadkami firm, ale – co za tym idzie – również dramatami poszczególnych ludzi i całych rodzin.

Jako kancelaria zajmowaliśmy się głównie szukaniem możliwości wyjścia z kłopotów, czyli restrukturyzacją. Właściciele firm, którzy na utrzymaniu mają często wielopokoleniowe rodziny, nie radzili sobie z nową rzeczywistością, niepewnością ekonomiczną jutra, brakiem środków na utrzymanie gospodarstwa domowego itd. Jako fundacja przekazywaliśmy środki na działania psychologów i wsparcie kryzysowe dla dzieci w depresji. Reagowaliśmy także na prośby płynące z tak odległych zakątków świata, jak Syberia czy Kazachstan.

Jakie więc są prawne rozwiązania dla przedsiębiorcy w kryzysie? Czy taki przedsiębiorca z problemami finansowymi ma szansę na normalne funkcjonowanie?

F.K. Tak. Na szczęście są mechanizmy, które pozwalają na ułożenie biznesu tak, żeby nadal funkcjonować i realizować założenia biznesowe przedsiębiorstwa. I w zasadzie z tych mechanizmów możemy korzystać bez względu na to, czy nasze problemy spowodowane są covidem, wewnętrznymi trudnościami w firmie czy np. problemami z naszymi partnerami, którzy nam nie płacą na czas i powstają zatory płatnicze. Restrukturyzacja firmy to rozwiązanie, które warto mieć na uwadze.

Czym więc jest restrukturyzacja? Jak wytłumaczyć prosto taki proces komuś, kto ma problemy w firmie, a nigdy o tym nie słyszał?

K.R. - Głównym celem restrukturyzacji jest ochrona przedsiębiorstwa przed upadłością. Chodzi o to, aby zabezpieczyć interesy firmy tak, by mogła nadal działać i się rozwijać. Ustawa Prawa restrukturyzacyjnego daje dużo możliwości, na drodze postępowania sądowego przedsiębiorca może porozumieć się z wierzycielami, częściowo umorzyć swoje zobowiązania bądź odroczyć płatności w czasie. Powyższe propozycje to tylko część dobrodziejstwa, jakie niesie ze sobą sądowa restrukturyzacja.

F.K. - W czasie kryzysu restrukturyzacja to jedna z nielicznych form kompleksowego wsparcia przedsiębiorcy. Ważne, by trafić do kancelarii specjalizującej się w takich postępowaniach, gdyż proces ten wymaga nie tylko znajomości prawa, ale także znajomości księgowości, ekonomii czy doświadczenia managerskiego.

Wielu przedsiębiorcom sąd, procesy sądowe kojarzą się z końcem świata? Z tego, co Państwo mówicie, restrukturyzacja to raczej początek, a nie koniec?

K.R. Często podkreślam, że z każdej sytuacji jest wyjście i zawsze można znaleźć mądre rozwiązanie. Dlatego warto szukać możliwości, jakie daje nam rynek i ustawa. Dla przedsiębiorców, którzy mają zaburzoną płynność finansową czy raty kredytów przewyższające ich aktualne możliwości płatnicze, ważne jest, aby szybko reagować i odważnie podejmować decyzje. W efekcie podjętych działań i zawartego układu możemy zyskać dopasowany do naszych realiów harmonogram spłaty wierzycieli czy obniżenie naszych zobowiązań o część odsetkową i/lub kapitałową.

F.K. Dużym plusem postępowania restrukturyzacyjnego jest zabezpieczenie majątku firmy przed egzekucją, zabezpieczenie kluczowych umów przed wypowiedzeniem czy zabezpieczenie kont przed zajęciem komorniczym. Plusów jest dużo! Na szczęście coraz więcej przedsiębiorców trafia do nas jeszcze w momencie, kiedy możemy wdrożyć odpowiednie procedury i jest jeszcze czas na analizę. Ostatecznie przetrwają przedsiębiorstwa, które dynamicznie będą reagować na zmieniającą się sytuację gospodarczą i będą dywersyfikować swoje pomysły na biznes.

Czego przedsiębiorcy oczekują od doradców restrukturyzacyjnych czy gospodarczych? Po co przychodzą do Waszej kancelarii?

K.R. Przede wszystkim szukają profesjonalnej obsługi prawnej, ekonomicznej. Często chcą się też przekonać, że są rozwiązania w ich trudnej sytuacji. Chcą usłyszeć podobne historie innych przedsiębiorców. Pragną mieć poczucie, że należą do jakiejś większej grupy osób, która też ma problemy i która sobie poradziła w tych trudnościach. Bo tak faktycznie jest – w podobnej sytuacji, szczególnie w ostatnim czasie, jest wiele firm. Wiele firm nie może porozumieć się z bankami, leasingodawcami, kontrahentami. Dziesiątki przedsiębiorców nie wiedzą, jak reagować, kiedy zalewani są wezwaniami do zapłaty, żądaniami do natychmiastowej spłaty całości zadłużenia czy zwrotu sprzętu. A kiedy podejmują próby dialogu, po drugiej stronie nie ma woli do żadnej dyskusji. W tych realiach nasza rola nie sprowadza się jedynie do doradztwa prawnego czy finansowego, staliśmy się poniekąd powiernikami, trochę psychologami. Ludzie przychodzą do nas nie tylko po profesjonalną poradę. Często szukają też pocieszenia i nadziei. Kogoś, kto ich wysłucha. I to jest również nasze zadanie.

F.K. - Wyobraźmy sobie firmę zajmującą się handlem. Dotychczas działała jedynie stacjonarnie. Pandemia sprawiła, że trzeba było zamknąć wszystkie jej punkty, co odcięło przedsiębiorcę od zarobku. Firma przeniosła się do Internetu. Działa nadal, ale dawne zaległości wciąż ciążą. I trzeba podjąć decyzję, jak spłacamy stare długi, czy da się te długi zrestrukturyzować, a następnie trzeba zacząć działać. Podobnych przykładów jest wiele, a wniosek ten sam - zawsze są dostępne mechanizmy, które pozwolą poukładać biznes na nowo.

Czy spotykacie się Państwo z opinią, że sąd, restrukturyzacja to wstyd i lepiej samemu sobie radzić?

F.K. Wstyd, że mamy długi, bywa paraliżujący. Do tego presja rodzinna i utrwalone stereotypy: że jak są problemy finansowe, to za chwilę będzie koniec świata. Brak gotówki w kasie firmy jednak skutecznie przekonuje do podejmowania zdecydowanych działań.

K.R. Na szczęście większość przedsiębiorców zdaje sobie sprawę również z ryzyka, jakim jest prowadzenie działalności i mają świadomość, że są momenty gorsze. A w tych gorszych momen-

tach musimy szukać rozwiązań.

Jak szybko można spodziewać się rozwiązania problemu? To z pewnością kwestie indywidualne, ale na co przedsiębiorca powinien się nastawiać?

K.R. Faktycznie nie ma reguły, ale na pewno trwa to dłużej niż kilka dni czy nawet tygodni. Minimalny czas na przygotowanie wniosku to miesiąc. Niestety, przy takim postępowaniu trzeba uzbroić się w cierpliwość. Choć czasem kończy się na jednej wizycie w kancelarii.

Z wielką pasją opowiadacie o tak skomplikowanych sprawach jak restrukturyzacja, postępowania sądowe, szukanie rozwiązań prawnych. Lubicie swoją pracę?

K.R. To aż tak widać… (śmiech). Tak, bardzo lubimy. Osobiście lubię naszą pracę za to, że realnie możemy pomóc naszym klientom, pokazujemy im rozwiązania, a później możemy wdrażać te rozwiązania i na naszych oczach dzieją się dobre rzeczy. Ludzie odzyskują wiarę, poprawiają się relacje rodzinne, naprawdę trudno nie lubić tego uczucia, kiedy widzimy, jak nasz klient wychodzi na prostą. F.K. Na rynku jesteśmy już 12 lat. Wspieraliśmy naszych przedsiębiorców w rozwoju, teraz przyszedł trochę trudniejszy czas, w którym musimy restrukturyzować przedsiębiorstwa. Interesują nas tylko optymistyczne scenariusze i realizacja tych dobrych zmian.

Ostatnie dwa lata nie były łatwe, a jakie są rokowania na przyszły rok?

F.K. - Przed nami czas odbudowy, cięższej niż dotychczas pracy. Nikt nie zna się lepiej na swoim biznesie niż jego właściciel, ale nawet on nie musi się znać na otoczeniu biznesu. Od tego właśnie jesteśmy my i nasza kancelaria.

K.R. - Wśród naszych klientów są tacy, którzy przeżyli po kilka kryzysów. Teraz są świadomi, że trudna sytuacja, w której się znaleźli, za jakiś czas minie, już potrafią na wszystko patrzeć z dystansem. Jak mówią - po każdej burzy wychodzi słońce. A na każdą sytuację kryzysową jest rozwiązanie. Wszystkim życzę takiego dystansu, a na pewno ten rok będzie lepszy.

Dziękujemy za rozmowę.

ul. Grodzka 10/2, 70-560 Szczecin Katarzyna Rogoźnicka (Michalska) - tel.: (+48) 693 110 250 Filip Kiżuk - tel.: (+48) 535 066 849

This article is from: