8 minute read

Na kawie z Panem Bogiem - jak możemy się modlić? Szkoła modlitwy

Na kawie z Panem Bogiem - jak może‐my się modlić?

KAŻDA RELACJA POTRZEBUJE ROZMOWY,

Advertisement

PRZEBYWANIA RAZEM, SPOTKANIA. I TAK JAK Z PRZYJACIÓŁMI WYBIERAMY SIĘ NA KAWĘ, WEEKEND W GÓRACH CZY WIECZORNY TRENING NA SIŁOWNI, TAK ZASTANÓWMY SIĘ PRZEZ CHWILĘ, JAK WYGLĄDA NASZE SPOTKANIE Z… PANEM BOGIEM. PRZEZ ROZWAŻANIE O DOSTĘPNYCH NAM NA CO DZIEŃ FORMACH MODLITWY CHCIAŁABYM POKAZAĆ, ŻE RELACJA Z BOGIEM NIE MUSI BYĆ NUDNA, MONOTONNA, A MOŻE BYĆ

DOKŁADNIE ODWROTNIE!

„Będę Cię wielbił przez całe me życie” (Ps 63)

Na początku warto zatrzymać się i odświeżyć w i e d z ę o o g ó l n y c h r o d z a j a c h m o d l i t w y. Wyróżniono bowiem modlitwę przebłagania, dziękczynienia, uwielbienia i prośby. Na pewno m o ż e m y j e w y r a ź n i e w s k a z a ć c h o c i a ż b y podczas Eucharystii, często także adoracje przygotowywane są w taki sposób, by zawarły się w nich wszystkie z tych form. W naszej indywidualnej praktyce modlitewnej możemy m i e ć ró ż n e d o ś w i a d c ze n i a . C z a s e m , g dy wpadamy w życiowe zakręty, częściej prosimy o konkretne łaski, dziękujemy po tym, jak coś uda się osiągnąć, zrealizować, przepraszamy podczas rachunku sumienia, znajdując w sobie nieraz wiele słabości, oraz uwielbiamy, widząc p i ę k n o p r z y r o d y l u b p o d c z a s a d o r a c j i Najświętszego Sakramentu. „Jakże wielkie są dzieła Twe, Panie” (Ps 92)

S k a r b i ec d o s t ę p nyc h n a m m o d l i t w j e s t naprawdę różnorodny, chociaż pewnie nie każdy ma tego świadomość. Chyba nie ma osoby, która nie spotkała się z określaniem „klepania zdrowasiek” lub nieco infantylnym „paciorkiem”. Pod pierwszym określeniem kryje się oczywiście modlitwa różańcowa. Zawsze myślałam, że jest jedna, znana powszechnie forma odmawiania różańca. Przekonałam się, że jest inaczej, dzięki poznaniu książki Wszystko o różańcu, który może wszystko oraz wysłucha‐n i u j e d n e j z ko n f e re n c j i o ró ż a ń c u . Po z a obszerną historią poznałam wtedy różnorodne formy tej modlitwy – połączonej ze skupieniem na własnym oddechu, z możliwością zatrzyma‐nia się na poszczególnych słowach Zdrowaś Maryjo i Ojcze nasz, z przestrzenią na dodanie określeń do każdego słowa „Jezus” czy „Maryja”. Dowiedziałam się także o odmawianiu różańca w formie aktów strzelistych, gdy zamiast „normalnej zdrowaśki" mówimy tylko dwa słowa: „Zdrowaś Maryjo”. Zdecydowanie więc –różaniec nie musi być nudny! „Boże, pieśń nową będę Ci śpiewał” (Ps 144)

Wspomnianego wcześniej określenia „paciorka” używamy najczęściej, mając na myśli standar‐dowy kanon modlitw odmawianych codziennie, w y u c z o n y c h o d d z i e c k a . S ą o n e p i ę k n e i modlitwa nimi na pewno wiele wnosi w nasze życie, bo chociażby samego Ojcze nasz nauczył ludzi Pan Jezus. W pewnym momencie naszego życia może zrodzić się jednak potrzeba, by wyjść poza znane od lat, odmawiane dzień po dniu te same modlitwy. Od czego wówczas zacząć? Na początku warto sięgnąć po prostu po coś nowego lub też znanego, ale „wykorzy‐stywanego” tylko przy konkretnych okoliczno‐ściach w roku – chociażby Litanię do Najświęt‐

szego Serca Pana Jezusa, Li tanię Loretańską bądź do poszczególnych świętych np. tych, których w danym dniu wspominamy w związku z rocznicą śmierci lub kanonizacji. Piękne, choć być może mniej znane modlitwy, to: modlitwy św. Franciszka czy św. Bernarda, a także nowenny, pozwalające trwać w większym modlitewnym skupieniu przez 9 dni. Zaawansowanym na pewno nie straszna jest też 54-dniowa Nowenna Pompejańska. „Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą” (Ps 141)

Codzienna modlitwa kapłanów, zgromadzeń zakonnych to brewiarz, czyli Liturgia Godzin. Czy jest on odkryty przez ludzi świeckich? Być może zdarza się nam modlić w ten sposób na rekolekcjach, we wspólnocie, jednak czy sami potrafimy się z nim zaprzyjaźnić? Składa się z sześciu części, przeznaczonych na określony czas w ciągu dnia, są to więc kolejno: Wezwanie, Godzina Czytań, Jutrznia (modlitwa poranna), Modli t wa w ciągu dnia (przedpołudniowa, p o ł u d n i owa i p o p o ł u d n i owa) , N i e s z p o r y (m o d l i t wa wieczorna) i Kompleta (modlitwa na koniec dnia). Liturgia Godzin umożliwia przeżycie dnia w r ytmie modli t wy, poznanie i modlenie się słowami pięknych psalmów, jednocześnie zatrzymanie i rozmyślanie nad Słowem Bożym. Chociaż na początku może wydawać się skomplikowana –pewnego strachu napędzają liczne wstążki, podział na tygodnie, „skakanie” po kartkach brewiarza – to obecnie ułatwić może nam tą modlitwę np. aplikacja w telefonie lub zwyczajne dojście do wprawy. „W sercu swym przechowuję Twą mowę” (Ps 119)

Kolejny sposób modlitwy kryje się pod dwoma łacińskimi słowami Lectio divina, w dosłownym tłumaczeniu – Boże, pobożne czytanie. Jest to g łębokie rozważanie Słowa Bożego, rozmyślanie nad nim i medytacja. By modlić się tą formą modlitwy, potrzebne jest tylko, a może i aż Pismo Święte. Składa się ona z czterech kroków: lectio (czytanie), meditatio (medytacja), oratio (modlitwa) i contemplatio (kontemplacja). Z pewnością można powiedzieć, że rozpo‐czynające modlitwę lectio to nie jest zwykłe czytanie. Wy m a g a c a ł k ow i t e g o w s ł u c h a n i a s i ę w S ł owo B o ż e , przeżycia go i doświadczenia. Lectio tłumaczy się również jako zaangażowanie, uroczystość. Nasze poznawanie frag‐m e n t u P i s m a p o w i n n o b y ć w i ę c s w e g o r o d z a j u uroczystością, przebiegać z pełnym zaangażowaniem. Ułatwić pierwszy z etapów tej modlitwy może czytanie fragmentu na głos, przepisanie go, zapamiętanie czy też czytanie wielokrotnie chociażby jednego zdania. W tym momencie to, co czytamy, staje się dla nas poniekąd jedyną istniejącą rzeczywistością. Medytacja z kolei to rozpracowy‐wanie tekstu na poszczególne słowa, części, poruszające i dotykające sformułowania. W trakcie medytacji Słowo ma w nas trwać, mamy je „przetrawić”. Następnie ma miejsce oratio – modlitwa, czyli nasza odpowiedź na wcześniej przeżywane przez nas treści. Ostatni etap – kontemplacja –nie jest dokładnie określona w czasie, sposobie, przebiegu. Kontemplować trwające w nas Słowo możemy zaraz po medytacji nad fragmentem, 2 godziny później podczas spaceru czy na kilka minut przed zaśnięciem. Ostatni etap pozwala nam też dostrzec potrzebę karmienia się Słowem, powracania do medytacji, codziennego czytania chociażby Ewangelii z dnia. Lectio divina coraz częściej zyskuje na wartości w dzisiejszym świecie, kiedy czasem pośród chaosu codzienności, zabiegania, zatroskania szukamy chwili wyciszenia, usłyszenia siebie. Ułatwić przygodę z tą formą modlitwy mogą rekolekcje opierające się na wspomnianych czterech krokach rozważania Słowa lub kursy lectio divina organizowane w parafiach. Warto również pamiętać, że istnieją też inne metody rozważania Pisma Świętego, takie jak Namiot spotkania, Metoda antytetyczna lub Medytacja ignacjańska. Każdy może spróbować i znaleźć tę najbardziej odpowiednią dla siebie. „Śpiewajcie Panu pieśń nową” (Ps 98)

Kto śpiewa, dwa razy się modli – niektórzy kończą te słowa, dopowiadając z uśmiechem – a kto fałszuje, modli się trzy razy. I mają rację! Śpiew, niezależnie od umiejętności wokalnych, to również forma modli t wy, co pokazują chociażby adoracje, wieczory uwielbienia, uczestnictwo chóru czy scholi w czasie liturgii. Słowa pieśni i piosenek bardzo często opierają się na fragmentach Pisma Świętego, ponadto mają na celu wprowadzenie nas w modli t wę, wezwanie Ducha Świętego czy też uwielbienie Pana Boga. Przyznać mogą to z pewnością uczestnicy czuwań w duchu Taize, w czasie któr ych śpiewane pieśni są prostymi, powtarzanymi zdaniami, nieraz nawet pojedynczymi słowami, wprowadzającymi w medytację, rozważanie i kontemplację. W naszej codzienności to właśnie przez śpiew wyrażamy Chwałę na wysokości Bogu, uwielbiamy Pana w słowach podniosłego Te Deum czy też wołamy O Stworzycielu, Duchu, przyjdź. Nie sposób zapomnieć o porannych godzinkach wyśpiewywanych na cześć Maryi lub majowych nabożeństwach z pięknymi i różnymi melodia‐mi litanii. Zostały stworzone po to, by modlitwa stała się piękniejsza – ubrana w dźwięki. Może czasem dla odmiany, przed snem lub w ciągu dnia warto sięgnąć po ulubioną piosenkę czy pieśń i pomodlić się właśnie jej słowami. „Niech będzie wywyższony Bóg mój Zbawca” (Ps 18)

O modlitwie, jej sposobach i formach z pewnością można by napisać jeszcze wiele. Na zakończenie jednak chciałabym przywołać pewien cytat, któr y pot wierdza, że każda modlitwa sprowadza się tak naprawdę do relacji, budowania i tworzenia jej wciąż na nowo. O jciec Adam Szustak powie‐dział bowiem kiedyś: „Potraktuj modlitwę jak zwyczajne spotkanie z Kimś, kto kocha. Jeśli ktoś Cię kocha, to nie chce, żebyś z obowiązku odbębnił przy nim pół godziny”. Zakonnik zachęca tym samym, by faktycznie uczynić ze swojej modlitwy przestrzeń dla Boga, otworzyć się na rozmowę. I czy będzie to odmówiony różaniec, zaduma i medytacja nad Słowem Bożym, wyśpiewanie modlitewnego kanonu czy też krótki akt strzelisty, niech będzie to prawdziwe spotkanie z Panem, bycie z Nim sercem, ciałem i duszą. Nie musi być n u d n o , z aw s z e t a k s a m o i m o n o t o n n i e – o d k r y wa j i doświadczaj nowego, bo w końcu kto jak nie Pan Bóg najlepiej zna się na twórczości i spontaniczności. WERONIKA WIERZBIŃSKA

This article is from: