1 minute read

Mateusz Worek – 0B-Scura

Pamięć już nie ta, a cylindry niezapisanych wspomnień nadal przewijają się przez mą głowę. Będzie kolejny oraz następny, każdy z nich zwinie się, ukryje, ale wyekstrahują je mimo to, podzielą, włożą czysty walec na opuszczone miejsce. Mam nadzieję.

Perforacje nie przesuwają się już tak płynnie jak kiedyś. Zębatki zapewne wyrobiły się, stępiły bądź wyszlifowały, przynajmniej nie skrzypią. Ale strzał uchwycenia też już jakby zamilkł.

Oko też nie to. Trudniej się skupić i wyostrzyć wzrok. Soczewka nie reaguje na światło tak jak wcześniej, a zmiana szkła nic nie daje. Lustro uszczerbiło się, a ponadto pojawiły się na nim starcze plamy. Szpecąc wizję.

Obrazy utraciły fantasmagoryczną, wyrazistą barwę, choć nie zawsze w kolorach je zapamiętywałem, zszarzały mimo to. Przestrzeń się odmieniła albo zbyt analogowo postrzegam chwilę. Tylko parę momentów mogę utrwalić, trudno zdecydować, które warte będą zapamiętania. Jestem reliktem w obiektywach zmodernizowanych młodych. Wady me i ograniczenia zniechęcają, bo nadają wspomnieniom mój starczy podpis. Uchwycić raz jeszcze chciałbym leśną paproć, chropowatość kory, refleksy świetlne, trzaskającą wodę, piętra skalne… oraz aby te chwile pozostały niewyekstrahowane.

This article is from: