MUCHY Kinga Grabowska-Bednarz
CUKIERNIA . . . 4
.. JĘZYKI .
...8
. . . . 14 . . E I N A T POWS IEM . . 17 K Y T Ł A B NAD
ZANE . . . 20 S IE M Z Y D A ODP . . . . . . 22 . . . . . . . . . PILOT WIEŚ . . . . . . . . 30 WIOSNA . . . . . 32
. . 36 . . . . RYT . 8 METEO OWNIK . . 3 OST . . 40 . . KOMP . . Ć.... Ś O Ł I M CZARY . . . . . . 46 PIKNIK . . . . . . 48
A.. S K A
.6
KR
. . . . . 10 . . . . N A BAŁW Ć . . . . 12 Ś O N W A NIESTR POCIĄG . . . . 18
DIETA . . . . . . . . . . . 24 SMUTEK . . . . . . . . . 26 CZARNA MAGIA . . . 28
WYSYP
ISKO .
. . . 34
KSIĘŻNICZKA . . . . 42 WAKACJE . . . . . . . 44
. . . . . 51 . . . . Y H C U MUCHY D . . . . . 53 Y H C U Z R IB S MUCHY PA . . . . 55 . . . . . A H C GŁUCHA MU
CUKIERNIA Pewna bardzo głodna mucha chciała wrzucić coś do brzucha. Może tak kawałek ciasta? Poleciała więc do miasta. Już w cukierni na witrynie siedzi mucha – ślinka płynie… Tutaj pączek, tu wuzetka, a tu – ptysie, galaretka… Rurka z kremem, rożki z dżemem i roladki z marmoladką, i eklerki z czekoladką!
4
Nagle drzwi się otworzyły i do raju ją wpuściły. Już nurkuje w słodkim kremie, kąpiel bierze w lepkim dżemie. W lukier, w cukier, wzwyż i w dal! Ale radość! Ale bal! Od sernika do piernika, coraz wolniej mucha bzyka, coraz trudniej w górę wzbić się… Łakomczuchu – wstydź się! Wstydź się! Leży mucha – brzuszek klepie: – Oooo – od razu jest mi lepiej. Wtem cukiernik rodem z piekła machnął łapką: nie uciekła…
5
KRAKSA Oj, doktora! Oj, doktora! Mucha leży bardzo chora! Przyjechało pogotowie: pacjent guza ma na głowie. Co się stało? Skąd ten guz? Mucha nie pamięta już. Poszła z oknem na czołówkę, gdy leciała prawie stówkę. Ani pasów, ani kasku, a leciała tuż po brzasku. Słonko nagle zaświeciło, zabłyszczało, oślepiło… Już zbyt późno hamowała:
BUM!!!
A resztę zapomniała.
7
JĘZYKI Wiedzą starzy, wiedzą młodzi, że w podróżach o to chodzi, by poszerzać horyzonty, zwiedzać kraje, obce lądy. Mucha o tym usłyszała: – Podróżować też bym chciała! Będę uczyć się języków! Patrzy mucha do słowników: „bzy” po polsku, „bzy” po szwedzku, po angielsku i niemiecku, „bzy” po chińsku, „bzy” po fińsku, „bzy” w jawajskim i „bzy” w tajskim, „bzy” po grecku, po turecku…
– Wszystko umiem! I rozumiem! Jestem mądra, wykształcona! Bardzo zdolna i uczona! Jadę! Nie ma na co czekać i podróży tej odwlekać. Muszę światu się przedstawić i zdolności swe objawić. Ach! zabłysnę niczym złoto, bo ja jestem poliglotą!
9
BAŁWAN Śnieg! Śnieg sypie już od rana! Mucha lepi dziś bałwana. Więc zakłada rękawice, szalik, czapkę baranicę. Wkłada skrzydła do kożucha – na piechotę idzie mucha. Wyszła z domu do ogrodu, przydzwoniła w bryłę lodu, piruecik wykręciła i ze schodów się stoczyła: kamień, ławka,
a a au
10
u u…
huśtawka.
Leży mucha. Cicho. Biało. – Gdzie ja jestem? Co się stało? Śniegu ledwie napadało, lecz przykryło muchę całą. Rusza ręką, nogą rusza: – Uff… nie uszła ze mnie dusza. Trochę się poszamotała, powierciła – wygrzebała. – Brrr, jak zimno! Zawierucha. To nie dla mnie – myśli mucha. Nie ulepi już bałwana. Musi spocząć. Jest skonana.
11