Krzysztof Wons SDS
Czasy ostateczne Mowa eschatologiczna Jezusa Lectio divina do Mt 24 – 25
Wydawnictwo SALWATOR Kraków
Redakcja Zofia Smęda Korekta Anna Śledzikowska Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Anna Olek Na okładce Michał Anioł Buonarroti, Sąd ostateczny, fresk w Kaplicy Sykstyńskiej
Projekt okładki Artur Falkowski
Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał l.dz. 537/P/2012 Kraków, 19 października 2012
© 2013 Wydawnictwo SALWATOR
ISBN 978-83-7580-325-9
Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. (12) 260 60 80, faks (12) 269 17 32 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com
Od Autora Temat czasów ostatecznych zawsze rozpalał myśli i przyciągał uwagę mieszkańców Ziemi. Chrześcijanie żyjący w pierwszych wiekach, rozmawiali o „ostatnim dniu” z pasją, radosną nadzieją, wręcz z silną tęsknotą w sercu. Dzień ten kojarzył się bowiem ostatecznie z jednym wydarzeniem: z powtórnym przyjściem Jezusa Chrystusa, który otrze z oczu wszelką łzę i sprawi, że śmierci już odtąd nie będzie, ani żałoby, ni krzyku, ni trudu. Wszystko uczyni nowe (por. Ap 21, 4-5). Chrześcijanie porozumiewali się językiem Jezusowych obietnic. Święty Piotr do pierwszej młodej gminy chrześcijańskiej napisał: „Oczekujemy jednak, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość” (2 P 3, 13). Język chrześcijan pierwszych wieków był pełen nadziei i optymizmu. Dzisiaj także pisze się i sporo mówi o czasach ostatecznych, jednak jest to często mówienie w zupełnie innym języku i w odmiennych nastrojach, nierzadko dalekich od nadziei, bez wiary, bez duchowej pasji i bez nostalgii za nowym niebem i nową ziemią. W rozmowach przeważa nastrój strachu, niepewności i fatalizmu. Język Je–5–
zusa Chrystusa, który jako jedyny znawca tematu kompetentnie mówi o czasach ostatecznych, przez wielu został zastąpiony mową kalendarza Majów, astrologii, wróżbiarzy i przeróżnych szarlatanów. Powód tego wydaje się jeden: gubimy język Biblii, język Słowa Bożego, a przyswajamy „języki obce”, oparte na „gramatyce” ludzkich dywagacji i domysłów. Zamiast otwierać Biblię i czytać, co o czasach ostatecznych mówi sam Bóg, otwieramy Internet, książki z horoskopami i różnego rodzaju literaturę, która sieje zamęt w naszych głowach i sercach. Czytanie jej to strata czasu. Karmieni jesteśmy przepowiedniami obecnymi w mediach, które chętnie odwołują się do biblijnych tekstów, przywłaszczają sobie słowa Jezusa, wykorzystując je do prywatnych prognoz nasyconych fatalizmem. Bywa także, że ci, którzy mienią się wierzącymi, zarażeni mnożącymi się przepowiedniami, czytają Biblię przez pryzmat katastroficznych wizji, według których zaledwie maleńka cząstka ludzi może liczyć na Boże ocalenie. Są to wizje, z których emanują przygnębienie i niepokój, obce chrześcijaństwu. Nie taka jest bowiem wizja końca czasów, którą roztacza przed nami Jezus. Istnieje zasadnicza różnica – zauważa ojciec Jacek Salij – między chrześcijańskim oczekiwaniem końca świata a katastrofizmem, który choć lubi się powoływać na eschatologiczne wypowiedzi Nowego Testamentu, niewiele ma wspólnego z wiarą chrześcijańską. Katastrofiści próbują nasączyć nas pesymistycznym –6–
patrzeniem w przyszłość, w której ludzie zmierzają do coraz głębszego upadku i do nieuniknionej katastrofy ostatecznej. „Według katastrofistów – tłumaczy ojciec Salij – zło coraz wyżej podnosi głowę, dobro jest coraz słabsze i zostałoby zupełnie zwyciężone, ale na szczęście Chrystus wkroczy w końcu w tę przygnębiającą sytuację i położy kres powszechnemu panoszeniu się zła. Koniec świata będzie, w tej interpretacji, prawie wyłącznie dniem gniewu i kary Bożej, ocalona zostanie jedynie garstka sprawiedliwych”1. Biblia leczy nas z myślenia zarażonego katastrofizmem. Jest Księgą, w której Bóg objawia się jako miłośnik życia, tęskniący za wiecznym przebywaniem z człowiekiem. Musimy koniecznie wrócić do Ewangelii i posłuchać, co o czasach ostatecznych mówi Jezus. Jego mowa eschatologiczna to jedyna autorytatywna wypowiedź, której warto poświęcić czas, zaufać i uchwycić się jej z nadzieją. Wszystkie inne, jeśli wiernie nie odwołują się do Jego słów, są jedynie domysłami, czczą gadaniną. Poznajemy to „po owocach”. Im dłużej słucha się Jezusa, tym więcej pokoju pojawia się w sercu, więcej radości i nadziei na myśl o końcu czasów. Także wtedy, gdy mówi On o wojnach i kataklizmach, szybko dowiadujemy się, że nie 1
J. Salij, Żyjemy w czasach ostatecznych. Poszukiwania w wierze; http://www.nonpossumus.pl/biblioteka/jacek_sa lij/poszukiwania_w_wierze/053.php. –7–
będą tragicznym końcem świata, ale początkiem „nowego nieba i nowej ziemi”. Już określenie synteleia tou aionos (por. Mt 13, 49; 24, 3; 28, 20), które po polsku tłumaczymy jako „koniec świata”, w dosłownym brzmieniu oznacza „spełnienie się wieku”, czyli sugeruje, że nie chodzi tutaj o „ostateczny kres wszystkiego”, lecz – przeciwnie – o uwieńczenie i wypełnienie się historii świata. To wypełnienie już się dokonało w Jezusie Chrystusie, który w sposób nieodwracalny pokonał wszelkie zło i śmierć i jest obecny wśród nas jako Zwycięzca. Pozostaje z nami aż do skończenia świata i codziennie przychodzi ze swoją łaską, abyśmy mieli pełny udział w Jego zwycięstwie. W tym znaczeniu już teraz żyjemy w „ostatecznych dniach” (por. Hbr 1, 1). Najważniejsze już się dokonało – Jezus nadał naszej historii głęboki sens: historię grzechu i otchłani zamienił w historię zbawienia. „Nierozstrzygnięta jest jedynie ostateczna sytuacja każdego z nas, ona się dopiero rozstrzyga: każdy z nas powinien włączyć się w to dojrzewanie ludzkich dziejów ku swemu wiekuistemu spełnieniu, choć może się również z niego wyłączyć. Zatem czasy ostateczne, w których – Bogu niech będą za to dzięki! – żyjemy, są to czasy powszechnego i bardzo realnego wezwania do udziału w zwycięstwie Chrystusa i do życia wiecznego”2. 2
Tamże. –8–
Musimy więc koniecznie wrócić do słów Jezusa. Są dla nas bezcenną lectio divina – Bożym czytaniem czasów, w których żyjemy obecnie – czyli czasów ostatecznych. W tym będzie nam pomagć ta niewielka książka. Jest ona próbą modlitewnego odczytania w świetle słowa Bożego (lectio divina) znaczenia czasów eschatologicznych. Za przewodnika mamy Jezusa Chrystusa, jedynego kompetentnego znawcę w tej materii. Wszystko, co możemy wiedzieć o czasach ostatecznych, jest zawarte w Jego mowie eschatologicznej3. Znajdujemy ją zapisaną w trzech Ewangeliach: Mateusza, Marka i Łukasza. Skorzystamy z relacji tego pierwszego. Jest najobszerniejszą i ostatnią z pięciu wielkich mów Jezusa zredagowanych przez Mateusza. Obejmuje dwa rozdziały: dwudziesty czwarty i dwudziesty piąty. Zawiera trzy części: w pierwszej dowiadujemy się o wydarzeniach, które poprzedzą przyjście Syna Człowieczego (24, 1-35); w drugiej Jezus wzywa do czujności i tłumaczy, na czym polega czuwanie (24, 36 – 25, 30); wreszcie na samym końcu podejmuje temat Sądu Ostatecznego, który obejmie wszystkie narody (25, 31-46). Najpierw słyszymy o nadchodzących katastrofach, o zburzeniu świątyni i Świętego Miasta. Punktem kulminacyjnym mowy jest zapowiedź 3
Mowa eschatologiczna nazywana jest także mową na Górze Oliwnej, jak bowiem utrzymuje wielu egzegetów, właśnie tam Jezus wygłosił ją na krótko przed swoją męką. –9–
przyjścia Syna Człowieczego na końcu czasów. Wraz z Jego przyjściem nastąpi Sąd Ostateczny, koniec obecnego świata i początek nowego. Wydarzenie powtórnego przyjścia Chrystusa stanowi centrum mowy, wokół której toczą się wszystkie inne wydarzenia. Tylko z tej perspektywy możemy ją dobrze odczytać i uchwycić istotę jej przesłania. Przychodzący powtórnie Pan jest osią historii i wypełnieniem wszystkich zapowiedzi. Jest Alfą i Omegą. Od Niego wychodzi zapowiedź końca czasów i do Niego zmierza.
Rozdział I
Kiedy to nastpi? Czasy ostateczne (Mt , -) Zapowiedź bez rozgłosu Mateusz zapisał, że bezpośrednimi świadkami mowy eschatologicznej Jezusa są uczniowie (hoi mathetai), a więc ci, którzy towarzyszyli Mu z bliska. W wydarzeniu nie uczestniczą inni. Nie można też pominąć faktu, że Jezus rozpoczyna mowę, „wyszedłszy” (ekselthon) ze świątyni. Jeszcze przed chwilą był w świątyni, gdzie w obecności tłumów w ostrych słowach skrytykował uczonych w Piśmie i faryzeuszów (Mt 23, 1-36). Teraz zwraca się do najbliższych uczniów. Mateusz podkreśla wręcz, że rozmowa toczy się na osobności, „prywatnie” (idian) (Mt 24, 3; Mk 13, 3). To by oznaczało, że Jezus nie chce od razu upubliczniać i rozpowszechniać zapowiedzi czasów ostatecznych. Jest dyskretny. Swoją mowę wygłasza w atmosferze intymności, w klimacie bliskości i zażyłości dzielonej – 11 –
Kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia? 3
A gdy siedział na Górze Oliwnej, podeszli do Niego uczniowie i pytali na osobności: „Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata?”.
Uczniowie pytają Jezusa „na osobności” (kat’ idian). Mateusz wprowadza nas w klimat intymności. Są sami, nie ma tłumu. Zadają dwa pytania: Pierwsze: Kiedy to nastąpi?, dotyczy czasu zburzenia Jerozolimy. Drugie: Jaki będzie znak? – znaku wskazującego na przyjście Jezusa i koniec świata. Mateusz daje nam do zrozumienia, że za chwilę z ust Jezusa padnie ważna odpowiedź. Wypowie słowa z całą mocą swego autorytetu. Potwierdza to siedząca postawa Jezusa. W centrum odpowiedzi Jezus stawia wydarzenie swego przyjścia, czyli Paruzję. Parousia w języku Greków oznacza pojawienie się władcy lub wysokiego urzędnika. U Mateusza (por. 24, 3.27.37.39.) oznacza przybycie, pojawienie się Pana (nie powtórne!). Spośród ewangelistów tylko Mateusz posługuje się słowem „Paruzja”8. Przychodzący Jezus ma „trzy oblicza”: oblicze Oblubieńca zapraszającego na gody weselne (por. 25, 1-13), oblicze Pana domu, który 8
Słowo „Paruzja” pojawia się wielokrotnie w listach Pawłowych i oznacza powtórne przyjście Jezusa w chwale (zob. np. 2 Kor 10, 10). – 21 –
Raz jeszcze o fałszywych prorokach Wróćmy do tekstu natchnionego. Jezus znowu przestrzega przed fałszywymi prorokami: 11
Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą (…).
Skoro Jezus po raz kolejny podejmuje kwestię fałszywych proroków, oznacza to, że jest ona ważna. Wydaje się wręcz centralnym problemem w opisie trudnych doświadczeń, przed jakimi staje Kościół. Kłamliwi nauczyciele pojawiają się jak grzyby po deszczu właśnie wtedy, gdy narasta zamęt i chaos, a ludzie zdezorientowani i zagubieni instynktownie szukają autorytetów. Fałszywi prorocy są przez kogoś pobudzani. Mateusz zapisał w stronie biernej: „zostaną podniesieni” (eghersthesontai) lub „zostaną powołani”, domyślnie przez Złego, który między pszenicę wsiewa ziarno chwastu (por. Mt 13, 25). Jezus mówi, że wielu pozwoli się poprowadzić na błędne drogi. Zapowiedź wydaje się sugerować, że wierni zostaną zredukowani do „mniejszości”, a to z kolei może prowokować kolejną pokusę do odejść, ponieważ „większość wydaje się mieć zawsze rację”. Benedykt XVI przypomniał parlamentarzystom z Bundestagu, że „w podstawowych kwestiach prawa, których stawką jest godność człowieka i człowieczeństwa, zasada większościowa nie wystarcza”. Jednak nierzadko – 39 –
Rozdział II
Jaki bdzie znak? Czujne rozeznawanie (Mt , -) Ohyda spustoszenia Uczniowie musieli być mocno przejęci i zniecierpliwieni, gdy słyszeli zapowiedzi Jezusa. W szczegółach opisywał On czasy poprzedzające nadejście końca świata. Nie odpowiedział jednak na ich pytanie: „Kiedy to nastąpi?”. Gdy usłyszeli: „I wtedy nadejdzie koniec” (w. 14), spodziewali się, że Jezus wróci do tematu swego powtórnego przyjścia. Tymczasem słyszą, jak zapowiada kolejne tragiczne wydarzenia. Nim zobaczą przychodzącego powtórnie Jezusa, ujrzą ponownie „ohydę spustoszenia”. Przypomina im proroctwo Daniela: 15
Gdy więc ujrzycie „ohydę spustoszenia”, o której mówi prorok Daniel, zalegającą miejsce święte – kto czyta, niech rozumie − 16 wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry! 17 Kto będzie na da– 47 –
Ucisk, jakiego świat nie widział Dramaturgia zapowiedzi Jezusa narasta. Nastanie wielki ucisk: 21
Będzie bowiem wówczas wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd i nigdy nie będzie. 22 Gdyby ów czas nie został skrócony, nikt by nie ocalał. Lecz z powodu wybranych ów czas zostanie skrócony.
Im dłużej słucha się Jezusa, tym bardziej ma się wrażenie, że tak rozwija On swoją mowę, aby uczniowie przeżyli wstrząs, słysząc o mających nadejść niewyobrażalnych doświadczeniach. „Jak świat stoi, czegoś podobnego jeszcze nie było i już nigdy nie będzie” − tak można by rozumieć słowa Jezusa. Chodzi o „ucisk” (thlipsis). W Biblii słowo to oznacza „uciemiężenie”, „gnębienie”, „trudności”, „udrękę”. W Starym Testamencie „ucisk” to próba, w której Bóg nawiedza swój lud wielkim cierpieniem i doprowadza do spełnienia sądu eschatologicznego (por. Dn 12, 1; Ab 3, 16; So 1, 15). Także w Nowym Testamencie słowo „ucisk” – thlipsis, przywołuje intensywne cierpienie, a zwłaszcza bolesne doświadczenia członków Kościoła i ich eschatologiczną udrękę (por. Ap 2, 10; 7, 14). Jest to jednak przede wszystkim czas szczególnej interwencji Boga, w którym dokona się zbawienie i potępienie. Czas ucisku rozpoczął się wraz ze zburzeniem Jerozolimy i trwać będzie do końca – 56 –
Kosmiczny wstrząs 29
Zaraz też po ucisku owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku; gwiazdy zaczną padać z nieba i moce niebios zostaną wstrząśnięte.
Kiedy Mateusz spisywał słowa Jezusa, Jerozolima leżała w gruzach. Miał przed oczyma przerażający widok zburzonej i sprofanowanej świątyni. Oglądał na własne oczy, jak dosłownie spełniła się zapowiedź Jezusa (por. Mt 24, 2). Jerozolimę spotkało drastyczne doświadczenie. Miasto zamieniło się w góry gruzu. Tragicznych wydarzeń nie można jednak ograniczać do historii Jerozolimy. Musimy rozszerzyć je na nasze czasy. Zapowiedź udręk nie dotyczyła jedynie świętego miasta. Dotyczyła „miasta”, którym jest cały świat. Obejmuje każdy ludzki dom, każdą ludzką historię. Tragiczne wydarzenia w Jerozolimie dały początek cierpieniom, jakie trwać będą do końca czasów. Będą trwały tak długo, aż ustąpi stary świat. Jezus mówi, że rozpad starego świata jest przesądzony. Potwierdza to potrójnym obrazem zjawisk kosmicznych. Zostaną zachwiane „moce” (dynameis) niebios; wtedy słońce pogrąży się w ciemności i zaczną spadać z nieba gwiazdy. Powstanie nowego świata z konieczności zakłada zagładę starego. Dokona tego nie jakaś nieokreślona siła czy fatum, ale Jezus Chrystus. Człowiek będzie jedynie bezradnie patrzył na to, co dokonuje się na jego oczach, i narzekał. Jezus – 67 –
Rozdział IV
Czy Jezus si spónia? Życie mdre i głupie (Mt , − , ) Myśleć o ostatnim dniu Ksiądz Henri Nouwen pewnego dnia postanowił sporządzać osobiste notatki, które pomogą mu przygotować się do śmierci. Zdecydował się na nie po tym, jak po raz drugi w życiu otarł się o śmierć. Pierwszy raz w wypadku, drugi − podczas groźnej infekcji. Oto fragmenty jego notatek: „Znowu z tego wyszedłem! Ale czy o to chodzi? O granie w rosyjską ruletkę, dopóki kula nie utknie mi w mózgu? Może przeżyję jeszcze dziesięć, dwadzieścia albo nawet trzydzieści lat. Ale czy to jest najważniejsze? A może te przypadki bycia krok od śmierci mówią mi, abym się do niej przygotował? Śmierć jest rzeczą pewną. Wszystkie inne sprawy dotyczące mojej przyszłości są niepewne. Zachowuję się jednak, jakby śmierć była najmniej pewnym wydarzeniem w moim życiu. Ignoruję ją, nie – 95 –
Rozdział V
Po dłuszym czasie powrócił. Życie twórcze i ycie w lku (Mt , -) Jezus opowiada kolejną przypowieść. Tym razem o talentach. Warto na wstępie zauważyć, że jest ona podobna w swej strukturze do przypowieści o minach zredagowanej przez św. Łukasza (por. Łk 19, 12-27). Różnią się co do fabuły, ale nie co do istoty przesłania. Kończą się tą samą sentencją. Można się domyślać, że obydwaj ewangeliści korzystali z jednego źródła, zwanego źródłem Q. Wielu egzegetów potwierdza, że ewangelistom udało się utrwalić przypowieść na piśmie niemal dokładnie tak, jak opowiadał ją Jezus. Bliższy oryginałowi jest zapis św. Mateusza. Do opowiedzenia przypowieści miały skłonić Jezusa mnożące się odejścia uczniów. Także tłumy zaczęły topnieć. Ci, którzy wcześniej zachwycali się Jego nauką, teraz się odwracają. Chociaż przez trzy lata nauczania wiele od Niego otrzymali, nie potrafią spożytko– 117 –
Rozdział VI
Sd Ostateczny. Życie miłosierne i niemiłosierne (Mt , -) Wizja sądu Ostatni akcent katechezy eschatologicznej jest niezwykle mocny. Jezus mówi o Sądzie Ostatecznym. Wizja sądu jest nie tylko zakończeniem mowy, ale także zwieńczeniem całej Jego działalności. Zaraz potem rozpoczyna się opis męki i zapowiedź zmartwychwstania Chrystusa. Tym bardziej więc słowa o sądzie nabierają szczególnej wagi. Jezus odchodzi od nauczania w przypowieściach. W sposób sugestywny i obrazowy relacjonuje klasyczny dialog sądowy65. Obraz sądu pojawia się w Biblii dosyć często. W Starym Testamencie słowo „sąd” znajdujemy 300 razy, w Nowym 74 razy, w różnych kontek65
Por. M. Orsatti, Wystarczy…, s. 203. – 139 –
stach: w objawieniach eschatologicznych i profetycznych, w normach prawnych, w różnych okolicznościach życia ludu wybranego i całego rodzaju ludzkiego. Możemy powiedzieć, że wszystkie teksty biblijne o sądzie znajdują swój punkt kulminacyjny w obrazie Sądu Ostatecznego. Zanim jednak wsłuchamy się w Jezusa, spróbujmy uwolnić nasz umysł od wszelkich uproszczeń, uprzedzeń, od uczuć lęku i strachu, z jakimi zwykle podchodzimy do wydarzenia Sądu Ostatecznego. Musimy także uwolnić się od pokusy wypierania i przemilczania prawdy o sądzie na końcu czasów, która dzisiaj postrzegana jest jako „nienowoczesna” albo traktowana wybiórczo. Ważny jest punkt wyjścia, z którego rozpoczniemy nasze rozważania o Sądzie Ostatecznym. Chcemy, aby był zgodny z tym, co mówi Ewangelia. Benedykt XVI w encyklice o nadziei Spes salvi napisał: „Sąd Ostateczny jest przede wszystkim i nade wszystko nadzieją – tą nadzieją, której potrzeba stała się oczywista zwłaszcza w burzliwych wydarzeniach ostatnich wieków. Jestem przekonany, że kwestia sprawiedliwości stanowi istotny argument, a w każdym razie argument najmocniejszy za wiarą w życie wieczne (…). Konieczność powrotu Chrystusa i nowego życia staje się w pełni przekonującą tylko w połączeniu z uznaniem, że niesprawiedliwość historii nie może być ostatnim słowem”66. Sąd 66
Benedykt XVI, Encyklika Spes salvi, Rzym, 30 listopada 2007 r., nr 43. – 140 –
Wprowadzenie do modlitwy Słowem Boym Czasy ostateczne (Mt -) I. Czasy ostateczne „Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie
znak Twego przyjścia…” (Mt 24, 3). Czasy ostateczne już trwają. Każda chwila jest ostatnią – już się nie powtórzy. Co dzień Jezus przychodzi do mnie po raz ostatni, ponieważ każde Jego przyjście jest ostatnie – nie do odzyskania. Czy spotykam się z Jezusem, który przychodzi do mnie każdej chwili w Słowie, w sakramentach, w ludziach, w wydarzeniach dnia? A może się z Nim rozmijam? „Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu
bowiem przyjdzie pod moim imieniem…” (Mt 24, 4-5). Jezus przestrzega mnie, że wielu jest zwodzicieli, którzy mogą odciągnąć mnie od Boga i od drogi zbawienia. Spojrzę krytycznie – 163 –
Spis treci
Od Autora . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Rozdział I KIEDY TO NASTĄPI? CZASY OSTATECZNE (Mt 24, 1-31) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11
Zapowiedź bez rozgłosu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Kryzys religijny i duchowy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia…? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czas fałszywych proroków . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czasy boleści i nadziei . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czasy prześladowań . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Raz jeszcze o fałszywych prorokach . . . . . . . . . . . . . . . Czas nieprawości i oziębłości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . I wtedy będzie koniec . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
11 13 21 24 29 34 39 41 43
Rozdział II JAKI BĘDZIE ZNAK? CZUJNE ROZEZNAWANIE (Mt 24, 15-31) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47
Ohyda spustoszenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Trzy rady . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Współczucie Jezusa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Ucisk, jakiego świat nie widział . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czuwać, by dobrze rozeznawać . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Dzień jak błyskawica . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . – 169 –
47 52 54 56 57 62
Kosmiczny wstrząs . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 Znak Syna Człowieczego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 69 Rozdział III BLISKO JEST WE DRZWIACH. NOSTALGIA ZA OCZEKIWANYM (Mt 24, 32-44) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 75
Żyć „tu i teraz” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Serce przesłania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wyczuwać czas przychodzenia Boga . . . . . . . . . . . . . . Pierwszy obraz: radość i bliskość . . . . . . . . . . . . . . . . . Drugi obraz: wiara i mądrość. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Trzeci obraz: gotowość . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
75 77 79 81 88 92
Rozdział IV CZY JEZUS SIĘ SPÓŹNIA? ŻYCIE MĄDRE I GŁUPIE (Mt 24, 45 − 25, 13) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 95
Myśleć o ostatnim dniu. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 95 Dwie przypowieści o ostatnim dniu . . . . . . . . . . . . . . . 96 Życie ludzkie i nieludzkie. Czas zająć stanowisko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 98 Dwa rodzaje religijności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105 Rozdział V PO DŁUŻSZYM CZASIE POWRÓCIŁ. ŻYCIE TWÓRCZE I ŻYCIE W LĘKU (Mt 25, 14-30) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 117
Zawrotny kapitał . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Zaraz zaczęli działać… . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Rozliczenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Orzeczenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wyrok. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Żyjemy w czasach ostatecznych . . . . . . . . . . . . . . . . .
– 170 –
119 122 124 133 134 137
Rozdział VI SĄD OSTATECZNY. ŻYCIE MIŁOSIERNE I NIEMIŁOSIERNE (Mt 25, 31-46) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 139
Wizja sądu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Syn Człowieczy na tronie chwały . . . . . . . . . . . . . . . . Sąd . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Sąd nad miłosiernymi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Sąd nad niemiłosiernymi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Czas wypełniony miłością . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
139 141 144 145 157 161
WPROWADZENIE DO MODLITWY SŁOWEM BOŻYM Czasy ostateczne (Mt 24-25) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 163